6,06MB - Otwock

Transkrypt

6,06MB - Otwock
g05.p65
1
2007-05-15, 13:06
P
R
A
C
A
Firma zatrudni mechanika. Wymagane doœwiadczenie na proponowanym stanowisku.
Dokumenty aplikacyjne prosimy przesy³aæ
faxem: 022/780-60-89,
e-mail: [email protected]
Brygadzistê do obs³ugi maszyny produkuj¹cej rêczniki papierowe zatrudni firma
na terenie Otwocka. Wymagania: - wykszta³cenie œrednie - min. 3-letnie doœwiadczenie
w pracy na produkcji -wiek - 25-45 lat
Oferty: fax: 0-22 499-52-73, e-mail: [email protected], tel. 0-501-944-644.
26 lat, dyspozycyjna, kurs obs³ugi biur i sekretariatu, jêzyk angielski, obs³uga
komputera, prawo jazdy tel. 502-968-011
Poszukujemy pracowników ochrony z licencj¹ lub bez; atrakcyjne stawki.
Tel.: (0-22) 877 22 43; 877 32 74.
Pracownika produkcji do firmy na terenie Otwocka.
Oferty: fax: 0-22 499-52-73, e-mail: [email protected], tel. 0-501-944-644
g05.p65
2
2007-05-15, 13:06
Wydawca:
Urz¹d Miasta Otwocka
Redakcja:
05-400 Otwock, ul. Armii Krajowej 5, bud. C, I p., pok. 10-12,
tel. 779-24-21; 779-20-01do 06 w. 132, 155 i 188;
fax.:779-42-25;
Sosna Jellenty
Od dawna stanowi¹ wizytówkê naszego miasta. Do biegania miedzy nimi
zachêca³y has³a wymalowane na parkanie OKS-u, o ich zbawiennym wp³ywie na leczenie gruŸlicy pisali lekarze,
z³ote i srebrne otrzymuj¹ najbardziej zas³u¿eni dla Otwocka... Otwockie sosny
doczeka³y siê swojego œwiêta. Po raz
trzeci z inicjatywy Polskiego Klubu Ekologicznego Ko³a „Otwockie Sosny”
Otwock obchodzi³ Œwiêto Sosny. Do tradycji obchodów wesz³a ju¿ uroczystoœæ
nadania imion drzewom rosn¹cym na
terenie Urzêdu Miasta. W tym roku
„Aleja Sosen” wzbogaci³a siê o drzewo nosz¹ce tabliczkê z imieniem piewcy walorów otwockiego mikroklimatu Cezarego Jellenty.
24 kwietnia ods³oniêto kolejn¹ tabliczkê na jednej z sosen rosn¹cych przed magistratem. Uroczystoœæ ta by³a oficjaln¹ czêœci¹ obchodów Œwiêta, na które z³o¿y³y siê
imprezy z zakresu edukacji ekologicznej,
przeznaczone dla doros³ych mieszkañców
Otwocka oraz uczniów otwockich szkó³. W
uroczystoœci wziêli udzia³ przedstawiciele
w³adz miasta i powiatu, nadleœnictwa Celestynów i PKE „Otwockie Sosny”. Trzecie
z uhonorowanych w ten sposób drzew nosi
imiê Cezarego Jellenty - pisarza, poety, filozofa, autora wydanej w 1935 r. ksi¹¿ki
„Sosny otwockie – obraz miasta uzdrowiska”, opisuj¹cej genezê miasta, otwock¹
fot. M. G¹ga³a
W numerze:
Wielka Majówka – M. G¹ga³a......................................................4
Niech siê œwiêci 3 maja – A. Sêdek.............................................6
Pracowita wizyta – M. G¹ga³a......................................................7
Absolutorium dla Prezydenta – E. Banaszkiewicz........................8
Ludzie, czytajcie prasê lokaln¹! – T. Porêbski............................10
Po¿yczki dla mikro i ma³ych.......................................................10
Czyœciej i piêkniej – M. Œnie¿yñska............................................11
Jak sadziæ sosny – W. Sobociñski.................................................12
Rowerowa wiosna – T. Zaj¹c......................................................14
Pierwszy dzieñ wiosny – M. Wierzycka i R. Nowicka........................16
Szko³a przyjazna... - M. Wierzyca i R. Nowicka...........................17
Wy¿szoœæ 3 maja nad tym pierwszym – R. Gulczyñski.........................18
Szko³a przez internet – P.C........................................................19
Zaginiony polonista – P.C.
Rokita „czysto ludzki” – P.C.
Doktor Marian G¹ga³a...– S. Zaj¹c...............................................20
Pomóc umrzeæ – E. Banaszkiewicz..................................................21
Meran – M. G¹ga³a......................................................................22
Nowoœci w MBP – A. Sutarzewicz................................................23
Otwocka lekcja przyjaŸni – M. G¹ga³a.......................................24
Reliese mistrzem Polski – P. Pat³aszyñski..................................26
Na tropach wieszcza – E. Banaszkiewicz....................................28
Biblioteka miejsce przyjazne... – A. Ponceleusz.........................29
Wie¿a Babel – E. Banaszkiewicz
Santo subito – E. Banaszkiewicz.................................................30
Zap³at¹ jest uœmiech! – B. Suchecka.............................................31
Ostrze¿enie, wiarygodnoœæ i... – I. Fija³kowska.........................32
Jak ratowa³am dzieci... – I. Sendler...........................................34
Sagi rodów. Szymañscy – B. Dudkiewicz.....................................36
Jan Wedel, Sylwester Marczak – B. Matysiak.................................38
Wyzwolenie. Aresztowanie. Obóz – S. Stêpieñ.............................40
Majowe œwiêta – W. Parnowska...................................................42
Czytajmy naszym dzieciom – A. Sutarzewicz................................43
Sport – F. Stokowski....................................................................44
Festiwal „Piosenka w Œwidrze” – A. Wieczorek............................46
XVI Konkurs Wielkanocny – A. Sêdek........................................48
Lektury - Janusz Kacperek.........................................................50
Foto – Smok – M. Gaga³a............................................................51
Galeria Otwocka. Anna Komorowska - G. Muczke.......................52
przyrodê i ¿ycie Otwocka – uzdrowiska.
Ods³oniêcia pami¹tkowej tabliczki dokona³
zastêpca nadleœniczego S³awomir Fiedukowicz w towarzystwie Ewy Jellenty – wnuczki nowego patrona sosny.
Odbywaj¹ce siê po raz trzeci Œwiêto
Sosny ma na celu zwrócenie uwagi na problemy gospodarowania zieleni¹ na terenie
miasta: na coraz wiêkszy ubytek drzewostanu i potrzebê odnawiania sosnowych zadrzewieñ poprzez nowe nasadzenia, zarówno na du¿ych osiedlach, jak równie¿ na terenach ró¿nych instytucji i w ma³ych, przydomowych ogrodach.
Maciej G¹ga³a
e-mail: [email protected]
Druk:
Redaktor Naczelna:
Ewa Banaszkiewicz
Redaguje zespó³ w sk³adzie:
Maciej G¹ga³a, Anna Sêdek
Sta³a wspó³praca:
Barbara Dudkiewicz, Barbara Matysiak, Franciszek
Stokowski, Grzegorz Muczke, Janusz Kacperek,
Ryszard Gulczyñski.
Materia³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca,
zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian
tytu³ów. Redakcja nie odpowiada za treœæ materia³ów
literackich, listów i og³oszeñ. Listy czytelników
drukowane s¹ w wersji oryginalnej. Nie drukujemy listów
anonimowych.
„Gazeta Otwocka” w internecie: http://www.otwock.pl/
Od lewej: E. Zdzieborski, D. Grajda, W. Sobociñski, S. Koz³owska
g05.p65
3
2007-05-15, 13:07
Wielka majówka
Pocz¹tek maja przyzwyczai³ nas ju¿ do d³ugich majówek, w czasie których Polacy odpoczywaj¹ od trudów
dnia codziennego. Co roku s³yszymy o nowych rekordach
nowo¿ytnej Europy, bitych w d³ugoœciach œwi¹tecznych
weekendów. Wyjazdy w plener, do rodziny czy znajomych
„na grilla” to nie jedyne sposoby na spêdzenie nadmiaru wolnego czasu przy sprzyjaj¹cej pogodzie. Coraz popularniejsze staj¹ siê du¿e imprezy plenerowe organizowane w parku miejskim, w czasie których otwocczanie
bawi¹ siê wspólnie. Tak¹ w³aœnie imprezê zaproponowali mieszkañcom Otwocka organizatorzy Otwockiej Majówki, uœwietniaj¹c tym samym 216. rocznicê uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Tegoroczna majówka nale¿eæ mia³a
do wyj¹tkowych. I nie tylko pod wzglêdem d³ugoœci – szczêœliwcy wypoczywaæ
mogli a¿ przez 9 dni! Wyj¹tkowy charakter mia³a mieæ tak¿e impreza tradycyjnie
ju¿ organizowana w parku miejskim dla
uczczenia œwiêta Konstytucji 3 maja. Do
wspó³pracy przy jej przygotowaniu Urz¹d
Miasta i Otwockie Centrum Kultury zaprosi³o Starostwo Powiatowe w Otwocku
oraz Urz¹d Marsza³kowski z Bo¿en¹ ¯elazowsk¹ na czele.
Obok sta³ych punktów programu, takich jak popisy wokalne i taneczne dzieci
i m³odzie¿y szlifuj¹cych swoje umiejêtnoœci w miejscowych klubach i szkole tañca prowadzonej przez znan¹ z „Tañca z
gwiazdami” Edytê Herbuœ, organizatorzy
zapowiedzieli wiele atrakcji. Jedn¹ z nich
mia³ byæ 1. Festiwal Piosenki Tanecznej.
Niestety nie dopisa³y zespo³y, które mia³y
wzi¹æ udzia³ w tym przedsiêwziêciu. „W
ostatniej chwili z powodów osobistych
4
g05.p65
GAZETA
4
2007-05-15, 13:07
fot. J. Grymuza
swój wystêp odwo³a³a jedna z grup graj¹cych szanty” –
informowa³ o zmianach w programie inicjator przedsiêwziêcia, dyrektor OCK, Jacek Czarnowski –„Inne grupy mia³y w tym czasie swoje plany zwi¹zane z innymi
wystêpami”. Ostatecznie honoru wykonawców „piosenki tanecznej” broni³ weteran otwockich festynów i majówek, grupa „Kwartet”.
Kolejne atrakcje to V Otwarte Mistrzostwa Strong
Men, które odby³y siê ju¿ bez przeszkód, oraz koncert
gwiazd wieczoru. Tak jest – gwiazd - gdy¿ niebo nad
parkiem rozœwietli³o tego wieczoru a¿ dwoje wykonawców. Najpierw przed otwock¹ publicznoœci¹ zaprezentowa³a siê legenda polskiego rocka lat 80. - zespó³
„Wanda i Banda”. Wanda Kwietniewska znana mojemu pokoleniu z serialu „Siedem ¿yczeñ” raz po raz
spe³nia³a ¿yczenia publicznoœci, graj¹c wraz z zespo³em obok nowych kompozycji równie¿ swoje najwiêksze przeboje: „Nie bêdê Juli¹” czy „Hi – Fi”, wyd³u¿aj¹c swój wystêp do prawie dwóch godzin. Œwietny kontakt z publik¹ i fotoreporterami zaowocowa³ entuzjastycznym przyjêciem i gor¹c¹ reakcj¹ na wystêp ca³ej
„Bandy”.
Otwocka publicznoœæ by³a ju¿ rozgrzana, gdy na
scenê usytuowan¹ na stopniach „Ga³czyna” wkroczy³,
reklamowany jako najwiêksza atrakcja tegorocznej majówki, belgijski wokalista Danzel. Zwabiona ciekawoœci¹ i magi¹ znanego pseudonimu kilkutysiêczna publicznoœæ wys³ucha³a koncertu, na który z³o¿y³a siê wi¹zanka najbardziej znanych dyskotekowych przebojów
Belga. Jak siê okaza³o, ma on w Otwocku wielu fanów,
którzy gor¹co, choæ nieskutecznie, namawiali swego
idola do przed³u¿enia wystêpu. Mo¿e przyjedzie do nas
za rok?
Maciek G¹ga³a
GAZETA
g05.p65
5
2007-05-15, 13:07
5
Konstytucja
Po honorowej salwie oddanej przez strzelców z Bractwa Kurkowego „Lechity” donios³¹ rolê Konstytucji 3 Maja – ewenementu
na skalê œwiatow¹ - omówi³ Prezydent Otwocka Zbigniew Szczepaniak. Nastêpnie g³os zabra³ Starosta Powiatu Otwockiego Krzysztof Boczarski, który wyrazi³ nadziejê, ¿e idee Konstytucji s¹ obecne i aktualne równie¿ w czasach wspó³czesnych, zw³aszcza dla
spo³eczeñstwa polskiego, przez lata walcz¹cego o niepodleg³oœæ.
Na zakoñczenie uroczystoœci oficjalne delegacje z³o¿y³y kwiaty pod obeliskiem.
Anna Sêdek
fot. A. Sêdek
3 maja 2007 r. przypad³a 216. rocznica uchwalenia Konstytucji
3 Maja. Ten dzieñ jak zwykle w Otwocku rozpocz¹³ siê msz¹ œwiêt¹
w koœciele p.w. œw. Wincentego a` Paulo, któr¹ celebrowa³ proboszcz parafii ks. Bogus³aw Kowalski. W nabo¿eñstwie uczestniczy³y poczty sztandarowe otwockich instytucji, szkó³, zwi¹zków
kombatanckich, ugrupowañ politycznych i spo³ecznych. Mszê
uœwietni³ chór wystêp chóru „Lira” pod dyrekcj¹ Czes³awa Woszczyka.
Kolejnym punktem obchodów by³o z³o¿enie wi¹zanek kwiatów pod pomnikiem upamiêtniaj¹cym pobyt Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego w Otwocku – przy ulicy Koœciuszki.
3 Maja
6
g05.p65
GAZETA
6
2007-05-15, 13:07
Par tnerstwo miast bliŸniaczych
Od 29 kwietnia do 2 maja odbywa³a siê w
Otwocku konferencja poœwiêcona wspó³pracy miast bliŸniaczych. Uczestniczyli w niej
przebywaj¹cymi w naszym mieœcie przedstawiciele niemieckiego Lennestadt.
Pracowita
wizyta
Inicjatywa zorganizowania konferencji zrodzi³a
siê ju¿ w 2003 roku i mia³a na celu wzbogacenie i
zacieœnienie kontaktów partnerskich pomiêdzy
Otwockiem i Lennestadt. Pierwsza czêœæ konferencji odby³a siê we wrzeœniu ubieg³ego roku w
Niemczech. Siedem miesiêcy temu omówiono
g³ówne problemy interesuj¹ce obie strony w usta-
fot. M. G¹ga³a
lonych dziedzinach wspó³pracy, które sta³y siê podstaw¹ do opracowania problematyki drugiej czêœci konferencji. Tym razem na zaproszenie w³adz
miasta Otwocka i miejscowych organizacji pozarz¹dowych do naszego miasta zawita³a grupa
przedstawicieli Lennestadt.
Podczas tej wizyty uczestników konferencji
podzielono na 6 zespo³ów roboczych, zajmuj¹cych
siê zagadnieniami dotycz¹cymi mo¿liwoœci nawi¹zania wspó³pracy w dziedzinach: szkolnictwa,
sportu, kultury, ochotniczych stra¿y po¿arnych i
bractw strzeleckich, m³odzie¿y oraz turystyki i
wymiany rodzin. Przez cztery kolejne dni ka¿da z
polsko-niemieckich grup wizytowa³a znajduj¹ce
siê na terenie miasta placówki, siedziby organizacji i instytucje odpowiedzialne za prowadzenie
tych sfer dzia³alnoœci, które znajdowa³y siê w ich
krêgu zainteresowañ. W czasie spotkañ rozwa¿ano mo¿liwoœci wspó³pracy, porównywano warunki ¿ycia i pracy w obu krajach.
Maciej G¹ga³a
GAZETA
g05.p65
7
2007-05-15, 13:07
7
Co s³ychaæ na sesji?
Absolutorium dla Prezydenta
Zanim to nast¹pi³o Przewodnicz¹cy Rady
Dariusz Ko³odziejczyk zapyta³ Skarbnik
Miasta Miros³awê Dobrosielsk¹ o przyczynê umorzenia sp³aty z tytu³u podatku od nieruchomoœci, jakiego dokonano wobec Oœrodka Doskonalenia Kadr Celnych i Skarbowych
na kwotê 377 tys. z³. Pani Skarbnik wyjaœni³a, ¿e umorzenia dokonuje siê na wniosek
podatnika i musi byæ ku temu jakaœ istotna
przyczyna. O umorzeniu czy ewentualnym
roz³o¿eniu sp³aty na raty decyduje Prezydent
Miasta. Rol¹ Skarbnika jest jedynie wykonanie decyzji, jej zaksiêgowanie. Poniewa¿
decyzjê wobec Oœrodka przy ul. Kolorowej
w Œwidrze podj¹³ jeszcze poprzedni Prezydent Miasta Andrzej Szaci³³o, Dariusz Ko³odziejczyk zapyta³ aktualnie urzêduj¹cego
Prezydenta – Zbigniewa Szczepaniaka, jaka
jest jego polityka w tym wzglêdzie. Z. Szczepaniak stwierdzi³, ¿e generalnie jest przeciwko umorzeniom, ale do ka¿dego wniosku
bêdzie podchodzi³ indywidualnie i wnikliwie.
Przewodnicz¹cego niepokoi³o równie¿ umorzenie podobnego d³ugu Mazowieckiemu
Centrum Leczenia Chorób P³uc i GruŸlicy w
Otwocku. Andrzej Szaci³³o wyjaœni³, ¿e Oœrodek przy Kolorowej mia³ pewne k³opoty finansowe w zesz³ym roku - wszystko by³o
udokumentowane. Ponadto chêtnie wspó³pracowa³ z Urzêdem Miasta przy organizacji rozmaitych imprez i konferencji. Z kolei
Mazowieckie Centrum wybudowa³o mieszkania dla personelu, które de facto musia³aby mu zapewniæ gmina. – Centrum wyda³o
na to wiêcej ni¿ 300 tysiêcy z³otych – t³umaczy³ swoj¹ decyzjê A. Szaci³³o.
Ostatecznie Rada Miasta Otwocka
udzieli³a absolutorium Prezydentowi Miasta
wiêkszoœci¹ g³osów, przy trzech wstrzymuj¹cych siê.
Zmiany w bud¿ecie
W imieniu Klubów: PiS i ChIS Dariusz
Kolodziejczyk z³o¿y³ wnioski zmian w bud¿ecie Miasta. Zaproponowa³ przeniesienie
15 tys. z³ z diet radnych na dofinansowanie
patroli policyjnych na terenie Otwocka. Ponadto przeniesienie 7 tys. z³, równie¿ z diet
radnych, na organizacjê Turnieju Pi³karskie-
8
g05.p65
fot. E. Banaszkiewicz
9. Sesja Rady Miasta Otwocka zwo³ana na 24 kwietnia mia³a przede
wszystkim zadecydowaæ o udzieleniu
absolutorium Prezydentowi Miasta za
rok 2006.
go „Ma³e Euro 2007”. Kolejny zapis dotyczy³ przeznaczenia 1350 z³ z funduszu Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta na organizacjê koncertu przez Harcerski Klub Turystyczny. Wszystkie te wnioski przyjêto jednog³oœnie, choæ nie oby³o siê bez ma³ych
kontrowersji. Wojciech Dziewanowski zwróci³ siê z proœb¹ do Przewodnicz¹cego, by
wszystkie te wnioski potraktowaæ jako wnioski ca³ej Rady. Jednak nie wszyscy chcieli
siê z tym zgodziæ. Dla niektórych radnych
wskazanie konkretnego pomys³odawcy jest
istotne, dla innych nie. – Nie po to tu jesteœmy, ¿ebyœmy robili igrzyska polityczne. Nie
jest wa¿ne, kto zg³asza, tylko co. Zostawmy
pos³om w sejmie takie przepychanki – zaapelowa³ nie po raz pierwszy w tym duchu
Maciej Pietrzyk.
Targowiska i przedszkola
Przy okazji projektu uchwa³y dotycz¹cej
lokalizacji targowisk i miejsc przeznaczonych do prowadzenia handlu odrêcznego,
obwoŸnego i obnoœnego wiceprezydent
Edward Zdzieborski zwróci³ uwagê, ¿e zakaz prowadzenia takiego handlu w miejscach
do tego nie wyznaczonych dotyczy tylko terenów miejskich, a nie prywatnych. Zwróci³
na to wczeœniej uwagê S¹d Rejonowy w
Otwocku rozpatruj¹cy kilka spraw przeciwko handluj¹cym w miejscach niedozwolonych. Wiceprezydent podkreœli³, ¿e Miasto
dla utrzymania porz¹dku, ³adu i estetyki musi
przeciwdzia³aæ próbom handlu na chodnikach i placach do tego nie przeznaczonych.
Dwa projekty uchwa³ likwiduj¹cych
Przedszkola nr 11 i 2 w Otwocku sprowokowa³y Stanis³awa Muchê do pytania o losy
pracowników tych placówek, czy zostan¹ dla
nich zabezpieczone miejsca pracy. Dyrektor Oœwiaty Miejskiej Robert Rataj stwierdzi³, ¿e poszukiwania trwaj¹ i na razie nie
przewiduje siê odpraw.
Alkoholowe zapasy
Na mocy ustawy rada ka¿dego miasta
ustala liczbê punktów sprzeda¿y napojów
alkoholowych powy¿ej 4,5% zawartoœci alkoholu. Podobnie jest w Otwocku. Prezydent
Miasta przedstawi³ projekt uchwa³y w tej
sprawie, okreœlaj¹cy zwiêkszenie limitu
punktów sprzeda¿y do 60 (z dotychczasowych 30) oraz szczegó³owe zasady ich usytuowania, a w³aœciwie oddalenia od ró¿nego
typu placówek i obiektów w mieœcie. Na
wstêpie dyskusji, która przemieni³a siê w
szerok¹ debatê, wiceprezydent E. Zdzieborski zaznaczy³, ¿e projekt uwzglêdnia wszyst-
GAZETA
8
2007-05-15, 13:07
kie wnioski przedstawione przez radnych na
zebraniach poszczególnych komisji. Okreœlona wymagana odleg³oœæ - 50 metrów od
szkó³ czy placówek opiekuñczych nie dotyczy jednak tego typu miejsc dla doros³ych.
Do kija wsadzonego w mrowisko mo¿na
porównaæ stwierdzenie wiceprezydenta, i¿
nie ma zwi¹zku pomiêdzy liczb¹ osób uzale¿nionych od alkoholu a liczb¹ punktów
sprzeda¿y. By³ to wniosek wielu ekspertów,
z którymi konsultowa³ siê E. Zdzieborski. Nie
zgodzi³ siê z tym ani Jacek Hajdacki, ani
Alicja Azulewicz-Rek, która przywo³a³a
wyniki badañ amerykañskich zaprzeczaj¹ce tezie wiceprezydenta. Przyby³y niedawno ze Stanów Zjednoczonych Maciej Pietrzyk stwierdzi³, ¿e nie ma tam tak drastycznych zakazów dotycz¹cych picia, ale dba
siê o kulturê picia. Nie widaæ ludzi pij¹cych
w miejscach publicznych.
[W tym miejscu pozwolê sobie przytoczyæ obserwacjê sprzed kilku lat poczynion¹
w stanie Nowy Meksyk. Podczas rodeo powieszono tabliczkê informuj¹c¹, i¿ prawo
stanu zezwala na wypicie dwóch piw pod-
czas imprezy. Osoby, które zamierza³y je
wypiæ - tylko kupione, nie wniesione! – musia³y przedstawiæ dokument potwierdzaj¹cy
pe³noletnoœæ. W chwili zakupu piwa stawiano im na rêku piecz¹tkê! Komicznie wygl¹da³y próby przekonania sprzedawcy przez
siwego staruszka, i¿ wprawdzie nie ma ¿adnego dokumentu, ale jest ju¿ pe³noletni. Zabawne by³y te¿ próby zmycia piecz¹tki z d³oni. Tusz by³ niezwykle trwa³y... – przyp. autorki]
Micha³ Bany przytoczy³ zapisy Ustawy
o wychowaniu w trzeŸwoœci wskazuj¹c, ¿e
projekt uchwa³y Rady Miasta jest sprzeczny
z Ustaw¹. Radny postulowa³, ¿eby jeszcze
raz przedyskutowaæ go na komisjach. Przeciwny temu by³ prezydent Zbigniew Szczepaniak. – Chyba jasne jest, ¿e nikomu z nas
nie zale¿y na zwiêkszeniu alkoholizmu w
mieœcie. Jesteœmy jednak enklaw¹ w porównaniu do s¹siednich gmin. Znacznie mniejszy Józefów ma 32 punkty sprzeda¿y, Celestynów – 30, a Karczew – 54 – mówi³ prezydent. W pisemnym uzasadnieniu projektu
poda³ m.in.: „Zwiêkszenie limitu sprzeda¿y
Sprawozdanie z prac Prezydenta Miasta
w okresie 22.03.2007 r. – 18.04.2007 r.
W okresie sprawozdawczym Prezydent Miasta
zajmowa³ siê sprawami organizacyjnymi zwi¹zanymi
z bie¿¹cym funkcjonowaniem Urzêdu Miasta Otwocka oraz jednostek podleg³ych, a tak¿e reprezentowa³
miasto Otwock na ró¿nego typu spotkaniach i imprezach okolicznoœciowych.
W poniedzia³ki Prezydent Miasta przyjmowa³ interesantów w sprawach ró¿nych, dotycz¹cych g³ównie zad³u¿eñ czynszowych oraz przydzia³u mieszkañ
komunalnych, jak równie¿ pomocy spo³ecznej. Rozpatrywa³ równie¿ inne sprawy zwi¹zane z prac¹ poszczególnych wydzia³ów Urzêdu Miasta.
W okresie sprawozdawczym Prezydent Miasta
wyda³ nastêpuj¹ce zarz¹dzenia: 46/2007 z dnia 26
marca 2007 r. w sprawie wprowadzenia zmian do
bud¿etu miasta Otwocka uchwalonego na 2007 rok.
47/2007 z dnia 26 marca 2007 r. okreœlaj¹ce zasady
finansowania z Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska zadañ inwestycyjnych realizowanych przez
Oœwiatê Miejsk¹. 48/2007 z dnia 28 marca 2007 r. w
sprawie og³oszenia wykazu nieruchomoœci gruntowych, stanowi¹cych w³asnoœæ Gminy Otwock przeznaczonych do zbycia w drodze ustnego przetargu
nieograniczonego. 49/2007 z dnia 29 marca 2007 r.
w sprawie instrukcji obiegu i kontroli dokumentów
finansowych oraz kontroli wydatków dokonywanych
ze œrodków publicznych i zasad oceny celowoœci ponoszonych wydatków w zwi¹zku z realizacj¹ zadañ.
50/2007 z dnia 2 kwietnia 2007 r. w sprawie powo³a-
nia Komisji Przetargowej na sprzeda¿ nieruchomoœci
gruntowych stanowi¹cych w³asnoœæ Gminy Otwock
przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe oraz
na inne cele ni¿ budownictwo mieszkaniowe. 51/2007
z dnia 3 kwietnia 2007 r. w sprawie pieczêci urzêdowych. 52/2007 z dnia 4 kwietnia 2007 r. w sprawie
og³oszenia wykazu nieruchomoœci budowlanych po³o¿onych w Otwocku, stanowi¹cych w³asnoœæ Gminy
Otwock, przeznaczonych do wynajêcia w drodze przetargu. 53/2007 z dnia 6 kwietnia 2007 r. 54/2007 z
dnia 10 kwietnia 2007 r. w sprawie uniewa¿nienia
pisemnego przetargu nieograniczonego na najem
gara¿u znajduj¹cego siê w zespole gara¿owym, stanowi¹cego w³asnoœæ Gminy Otwock.
Ponadto: wydano 25 decyzji o warunkach zabudowy.- Wydano 5 decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. - Dokonano rozbiórki budynku przy ul. Mickiewicza 10 w Otwocku. - Wykonano
remonty 3 lokali mieszkalnych po po¿arach (ul. Kochanowskiego 10, ul. Geislera 24 w Otwocku). - Zawarto umowê na studium wykonalnoœci na modernizacjê systemu oœwietlenia. - Rozpatrywano wnioski
mieszkañców w zakresu gospodarki nieruchomoœciami w sprawach: dzier¿awy nieruchomoœci z przeznaczeniem pod gara¿e, miejsca parkingowe, pawilony
handlowe, ogródki przydomowe, najmu lokali u¿ytkowych, sprzeda¿y dzia³ek na uzupe³nienie powierzchni, sprzeda¿y lokali mieszkalnych. - Rozstrzygniêto
postêpowania przetargowe dotycz¹ce równania i od-
nie stwarza podejrzeñ faworyzowania trzydziestu przedsiêbiorców posiadaj¹cych zezwolenie i mog¹cych powiêkszaæ zyski z
wp³ywów osi¹ganych ze sprzeda¿y towaru
przynosz¹cego najwiêksze obroty.” Fragmenty badañ dotycz¹cych spornej kwestii –
tym razem polskich – odczyta³ D. Ko³odziejczyk. Mateusz Kudlicki, przez wiele lat pracuj¹cy w Komisji Przeciwdzia³ania Alkoholizmowi, zg³osi³ konkretny wniosek w sprawie pomiaru odleg³oœci pomiêdzy newralgicznymi punktami. Zaproponowa³ zapis:
„Pomiaru odleg³oœci dokonuje siê wed³ug
najkrótszego, mo¿liwego do wytyczenia w
tym terenie odcinka”. Projekt uchwa³y przyjêto stosunkiem g³osów 11 do 5, przy 3 wstrzymuj¹cych siê.
Dla mieszkañców
Jak zapewni³ prezydent Z. Szczepaniak,
monitowany przez przewodnicz¹cego D.
Ko³odziejczyka, rozszerzenie godzin pracy
Urzêdu Miasta w poniedzia³ki od godz. 8 do
18 nast¹pi od po³owy maja br.
Ewa Banaszkiewicz
ziarniania ulic gruntowych na terenie miasta Otwocka oraz remontu nawierzchni bitumicznych na terenie Otwocka. - Rozstrzygniêto postêpowanie przetargowe na selektywn¹ zbiórkê odpadów komunalnych
w formie „u Ÿród³a” z posesji z terenu miasta Otwocka. -Rozstrzygniêto postêpowanie przetargowe na
dostawê materia³ów eksploatacyjnych do urz¹dzeñ
kserograficznych, drukarek, sprzêtu drukarskiego i
faxów do Urzêdu Miasta w 2007 roku. - Og³oszono
przetarg nieograniczony o wartoœci powy¿ej 60 000
EUR na remont chodników, parkingów, jezdni z prefabrykatów betonowych oraz innych elementów ulic
na terenie miasta Otwocka w 2007 r. Odby³y siê
spotkania z In¿ynierem Kontraktu - Projektu pn. „System wodno – kanalizacyjny w Otwocku” na temat
sporz¹dzenia nowych Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówieñ na kontrakty: 2004/PL/16/C/PE/013K2/SWiSUW Projektowanie i wykonawstwo: sieæ wodoci¹gowa wraz z przy³¹czami oraz stacje uzdatniania wody i 2004/PL/16/C/PE/013-K3/SK Projektowanie i wykonawstwo: sieæ kanalizacyjna wraz z przy³¹czami.
- Odby³y siê spotkania w Otwockim Zak³adzie Wodoci¹gów i Kanalizacji dotycz¹ce przekszta³cenia zak³adu w spó³kê prawa handlowego.
- Odby³y siê spotkania, na którym zosta³y omówione
sprawy dotycz¹ce mieszkalnictwa, spraw organizacyjnych i finansowych Zarz¹du Gospodarki Mieszkaniowej.
- Odby³y siê spotkania z przedstawicielami Komendy
Powiatowej Policji w sprawie zwiêkszenia patroli pieszych oraz s³u¿b ponadnormatywnych w celu poprawy bezpieczeñstwa w mieœcie.
Sporz¹dzi³a: Beata Szalewska
Sekretariat Prezydenta Miasta
GAZETA
g05.p65
9
2007-05-15, 13:07
9
Media
Ludzie, czytajcie prasê lokaln¹!
Chcesz zamówiæ najnowszego mercedesa?
PojedŸ do Niemiec. Chcesz napiæ siê prawdziwego szampana prosto z renomowanej
piwnicy? Wsi¹dŸ w aeroplan i poleæ do Francji. Chcesz bezpiecznie ulokowaæ pieni¹dze? Udaj siê do Szwajcarii. Chcesz wyk¹paæ siê w szambie? Z³ó¿ wizytê w Polsce.
Wystarczy kupiæ pierwsz¹ lepsz¹ gazetê,
aby ubrudziæ sobie rêce. Godzinna prasówka po³¹czona z obejrzeniem serwisów informacyjnych ró¿nych stacji telewizyjnych
jest jak k¹piel w fekaliach. Na pierwszych
stronach wiêkszoœci gazet o zasiêgu ogólnopolskim króluje tania, aby nie powiedzieæ
najtañsza sensacja. Ubieg³y rok up³yn¹³ redaktorom ogólnopolskich dzienników i dy¿urnym œledczym z telewizyjnych stacji na
œledzeniu i ujawnianiu kapusiów dzia³aj¹cych under cover w mediach oraz innych
sferach ¿ycia publicznego. (...)
Na pocz¹tku roku przysz³a kolej na Koœció³
katolicki. Sprawa kapuj¹cego bezpiece
przez 20 lat arcybiskupa Wielgusa przes³oni³a ca³kowicie prozê ¿ycia codziennego.
Sprawy dotycz¹ce gospodarki kraju, stabilnoœci z³otówki, budownictwa komunalnego
czy naprawy od zawsze niedofinansowanej s³u¿by zdrowia zesz³y w mediach na
bardzo daleki plan. Dziennikarze redaguj¹cy kolumny kulturalne stali siê cienkimi Bolkami, prym wiedzie tak zwane dziennikarstwo œledcze.
Na dobr¹ sprawê nie ma co w gazetach
czytaæ, bo nawet renomowane dzienniki –
jak na przyk³ad „Gazeta Wyborcza” – poziomem niebezpiecznie zbli¿aj¹ siê do brukowych tabloidów. Tylko patrzeæ, jak na
pierwszej stronie „GW” pojawi siê tytu³, na
przyk³ad: „Jak poæwiartowa³em moj¹ mamusiê”. (...)
Wiarê w polskie dziennikarstwo podtrzymuje lektura prasy lokalnej. JeŸdzimy sobie na
ró¿ne sesje naszego PSPL (Polskie Stowarzyszenie Prasy Lokalnej) i widzimy bardzo piêkne gazety oraz ca³kowicie oddanych swojej pracy, pracuj¹cych za przys³owiow¹ czapkê gruszek zapaleñców. To oni
s¹ prawdziwymi heroldami dostarczaj¹cymi ludowi najpotrzebniejszych i niedostêpnych gdzie indziej wieœci. To oni codziennie obcuj¹ z szarym cz³owiekiem i pilnie
ws³uchuj¹ siê w jego g³os.
Na po³udniu Warszawy jest szeœæ gazet lokalnych i ka¿da na swój sposób wiernie s³u¿y swoim mieszkañcom.
Czytajcie wiêc, ludzie, prasê lokaln¹!
Tadeusz Porêbski
Skróty: E.B.
List od Marsza³ka
Po¿yczki dla mikro i ma³ych
Oto informacja przekazana przez
Marsza³ka Województwa Mazowieckiego Prezydentowi Miasta Otwocka.
Szanowny Panie Prezydencie,
Jednym z zasadniczych kierunków dzia³añ w³adz Samorz¹du Województwa Mazowieckiego w ramach polityki regionalnej
jest wspieranie rozwoju przedsiêbiorczoœci,
co powinno mieæ istotny wp³yw na dalsze
ograniczanie bezrobocia i wzrost PKB na
terenie województwa mazowieckiego.
Temu celowi ma s³u¿yæ podejmowanie
wspólnych dzia³añ z jednostkami samorz¹du terytorialnego prowadz¹cych do stymulowania tego rozwoju oraz pomocy w tworzeniu warunków sprzyjaj¹cych powstawaniu nowych miejsc pracy, tj. rozwojowi istniej¹cych oraz tworzeniu nowych podmiotów gospodarczych. Jak Pañstwu wiadomo
jest to jedno z g³ównych wyzwañ, które realizowane bêdzie przez Samorz¹d Województwa Mazowieckiego w obecnej agen-
10
g05.p65
dzie finansowej UE w ramach regionalnego Programu Operacyjnego.
Wychodz¹c temu naprzeciw w³adze samorz¹dowe Mazowsza ju¿ w 2004 r. powo³a³y do ¿ycia Mazowiecki Regionalny
Fundusz Po¿yczkowy Sp. z o.o., instytucjê
ze 100% udzia³em Województwa Mazowieckiego. Aktualnie kapita³ po¿yczkowy
Funduszu wynosi 20 mln z³ (w tym 10 mln
kapita³u w³asnego). Mazowiecki Regionalny Fundusz Po¿yczkowy Sp. z o.o. w ramach swojej dzia³alnoœci korzysta ze œrodków unijnych w ramach Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjnoœci Przedsiêbiorstw.
Przedmiotem dzia³alnoœci Funduszu jest
udzielanie po¿yczek dla osób zamierzaj¹cych rozpocz¹æ dzia³alnoœæ gospodarcz¹,
mikro i ma³ych przedsiêbiorstw posiadaj¹cych siedzibê na terenie województwa mazowieckiego, tj. podmiotów gospodarczych
osi¹gaj¹cych roczny dochód netto do 10 mln
euro i zatrudniaj¹cych w ci¹gu roku mniej
ni¿ 50 osób.
Mazowiecki Regionalny Fundusz Po¿yczkowy Sp. z o.o. udziela dwóch rodzajów po¿yczek:
„Pierwszy Krok” dla podmiotów rozpoczynaj¹cych lub dzia³aj¹cych krócej
ni¿ 6 miesiêcy. Kwota po¿yczki do
30.000,00 z³.
„Rozwój” dla podmiotów dzia³aj¹cych
d³u¿ej ni¿ 6 miesiêcy. Kwota po¿yczki do
120.000,00 z³.
Przedstawiaj¹c powy¿sz¹ informacjê
liczê na Pañstwa wspó³pracê z Funduszem,
obejmuj¹c¹ miêdzy innymi:
-nawi¹zanie bli¿szych kontaktów;
-pomoc w dzia³aniach informacyjnopromocyjnych Mazowieckiego Regionalnego Funduszu Po¿yczkowego prowadzonych
na podleg³ym Pañstwu terenie.
Zapraszam równie¿ do bli¿szego zapoznania siê z ofert¹ MFRP Sp. z o.o. dostêpn¹ na stronie www.mrfp.pl lub na stronie g³ównej Samorz¹du Województwa Mazowieckiego www.mazovia.pl w zak³adce
Mazowiecki Regionalny Fundusz Po¿yczkowy. (...)
Kontakt – pani Magdalena O³owska, tel.:
(0 22) 890-04-26, fax: (0 22) 890-13-10, email: [email protected].
Pozostajê z wyrazami szacunku
Adam Struzik
GAZETA
10
2007-05-15, 13:07
Ochrona œrodowiska
Poza oficjalnymi punktami programu obchodów Œwiêta Sosny – uroczystoœci¹ w Alei
Sosen oraz sadzeniem drzewek na terenie M³odzie¿owego Domu Kultury 23 kwietnia,
zorganizowano równie¿ akcje sadzenia sosen na terenach szkó³, terenach zieleni miejskiej
i otwockich instytucji. W sadzeniu sosenek wziê³a udzia³ m³odzie¿ i dzieci z klasy I a
Gimnazjum Nr 2 i klasy V b i V c Szko³y Podstawowej Nr 6 pod opiek¹ Pani Barbary
Pietraszek, klasa VI b ze Szko³y Podstawowej Nr 1 pod opiek¹ Pani Ewy Trzaskowskiej
oraz przedszkolaki z Przedszkola Nr 6. Dziêki akcji przyby³o w Otwocku kilkaset m³odych
drzewek, przekazanych Polskiemu Klubowi Ekologicznemu Ko³o “Otwockie Sosny” w
darze przez Nadleœnictwo Celestynów.
Czyœciej i piêkniej
Ponadto 21 kwietnia odby³a siê edukacyjna gra terenowa dla m³odzie¿y w lasach
otwocko-celestynowskich, zorganizowana
przy wspó³pracy Harcerskiego Klubu
£¹cznoœci „Paj¹k”, Polskiego Klubu Ekologicznego Ko³a „Otwockie Sosny” i Nadleœnictwa Celestynów. Zabawa, w której
wziêli udzia³ harcerze oraz m³odzie¿ z Gimnazjum Nr 2 w Otwocku, obejmowa³a zadania z zakresu leœnej edukacji przyrodniczej i orientacji w terenie oraz sadzenie sosen na zrêbie. Zajêcia zakoñczy³y siê posi³kiem dla uczestników przy ognisku na terenie Muzeum Ziemi Otwockiej.
Kolejnym punktem obchodów Œwiêta
Sosny by³a akcja zorganizowana w Parku
Miejskim 3 maja. Podczas festynu mieszkañcy mogli otrzymaæ zakupione przez
Miasto Otwock sadzonki sosny, w zamian
za surowce wtórne – plastik, papier i szk³o przyniesione do pojemników na selektywn¹
zbiórkê odpadów ustawionych przy stoisku
Otwockiego Centrum Edukacji Ekologicznej. W ramach tej akcji „sprzedano” za surowce wtórne oko³o 200 sadzonek sosny –
mamy nadziejê, ¿e zgodnie z obietnicami
mieszkañców, sadzonki zostan¹ objête troskliw¹ opiek¹ i wszystkie wyrosn¹ na piêkne, wielkie drzewa.
W stoisku OCEE mo¿na by³o równie¿
zasiêgn¹æ informacji na temat mo¿liwoœci uzyskania zwrotu kosztów z Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska Miasta Otwocka za usuwanie z posesji wyrobów zwieraj¹cych azbest (informacje w
powy¿szej sprawie dostêpne s¹ w wydziale Gospodarki Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony Œrodowiska Urzêdu
Miasta Otwocka, bud B pok 37, tel.
022 779 20 01 wew. 171), a tak¿e zapoznaæ siê z Regulaminem utrzymania czystoœci i porz¹dku na terenie Miasta Otwocka, przyjêtego uchwa³¹ Rady Miasta Otwocka na jesieni ubieg³ego roku.
W ramach Œwiêta Sosny 2007 planowane jest jeszcze wydanie ulotki o ochro-
nie drzew na terenach inwestycji, zorganizowanie konferencji dotycz¹cej zieleni w
mieœcie oraz konkurs maj¹cy na celu wyszukanie sosen kwalifikuj¹cych siê do uznania ich za pomniki przyrody.
Obchody Œwiêta Sosny 2007 w Otwocku organizowane s¹ przy wspó³pracy Gminy Otwock, Polskiego Klubu Ekologicznego Ko³a „Otwockie Sosny” i Nadleœnictwa
Celestynów. Koszty Œwiêta pokrywane s¹ z
Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska
Miasta Otwocka.
Wiosenne porz¹dki
Tegoroczny Dzieñ Ziemi, podobnie jak
to mia³o miejsce w roku ubieg³ym, up³yn¹³
- w dos³ownym znaczeniu tego s³owa – pod
znakiem sprz¹tania rzeki Œwider. Ekologiczny Sp³yw Kajakowy Œwidrem organizowany by³ ju¿ kolejny raz przez M³odzie¿owy Klub Sportowy Œwider z Józefowa,
m. in. przy wspó³pracy z Urzêdami Miast
Otwocka i Józefowa oraz Oœrodka Doskonalenia Zawodowego Kadr Celnych i Skarbowych. Sp³yw odby³ siê w dniach 21 i 22
kwietnia b.r. Wziêli w nim udzia³ kajakarze, którzy oczyszczali koryto rzeki z odpadów zatrzymanych przez powalone drzewa i nadbrze¿ne zaroœla, oraz osoby id¹ce
pieszo brzegami rzeki i sprz¹taj¹ce tereny
przyleg³e bezpoœrednio do rzeki. Sprz¹tanie zorganizowane przez M³odzie¿owy
Klub Sportowy Œwider objê³o odcinek Œwidra od mostu drogowego na szosie lubelskiej – w Rudce – do mostu na ul. Turystycznej, z noclegiem u goœcinnych „Celników” po drodze.
Odcinek terenów przyleg³ych do rzeki
od ul. Turystycznej do mostu na ul. Kraszewskiego zosta³ posprz¹tany 22 kwietnia
w ramach akcji zorganizowanej ju¿ po raz
drugi przez Ko³o Otwockie Wspólnoty Samorz¹dowej Powiatu Otwockiego. Podczas
sprz¹tania tego odcinka zebrano oko³o 50
worków œmieci, czyli razem kontener odpadów. Podczas akcji ³¹cznie zebrano prawie 5 ton œmieci, odebranych przez firmê
„Remondis-Otwock” na koszt Gminy
Otwock. Podobn¹ iloœæ odpadów zebrano
po józefowskiej stronie, gdzie za odbiór odpadów zap³aci³ Józefów.
Te akcje to wspania³y przyk³ad, ¿e wielu mieszkañcom Otwocka i okolic zale¿y
na czystoœci, estetyce i ochronie przyrody
w miejscu, w którym ¿yj¹ i wypoczywaj¹.
Uczestnicy sprz¹tania maj¹ nadziejê, ¿e
takie akcje zawstydz¹ i powstrzymaj¹ tych,
którzy w ramach „oszczêdnoœci” pozbywaj¹ siê swoich œmieci w miejscach przeznaczonych dla rekreacji, wypoczynku i
które powinny cieszyæ i uspokajaæ nasze
oczy, a nie raziæ i odstraszaæ zalegaj¹cymi
wszêdzie odpadami. To samo dotyczy równie¿ osób, które pozostawiaj¹ nad rzek¹
ba³agan po swoich piknikach – powinny
pamiêtaæ o tym, ¿e nastêpnym razem, kiedy odwiedz¹ to miejsce, ich œmieci nadal tu
bêd¹ – czy to im nie przeszkadza? Wed³ug
Wiktora Lacha, organizatora sprz¹tania ze
strony Wspólnoty Samorz¹dowej, œmieci na
odcinku sprz¹tanym przez Wspólnotê by³o
kilkakrotnie mniej ni¿ w ubieg³ym roku o tej
samej porze. Tereny sprz¹tane przez
Wspólnotê by³y jednak nieco wczeœniej objête sprz¹taniem zleconym firmie „Remondis-Otwock” przez Gminê. Trudno wiêc
oceniæ, czy nadœwidrzañskie tereny by³y w
tym roku rzeczywiœcie mniej zaœmiecone –
warto jednak wierzyæ, ¿e coœ zaczyna siê
zmieniaæ na lepsze i ¿e korzystaj¹cy z uroków Œwidra pozostawiaj¹ po sobie nieco
mniejszy ba³agan. Sprz¹tanie nad Œwidrem
to tylko jedna z nielicznych takich akcji w
roku, dlatego o miejsca naszego wypoczynku musimy dbaæ, aby mieæ dok¹d wróciæ
nastêpnym razem.
Informujemy, ¿e Gmina Otwock chêtnie wesprze wszelkie spo³eczne inicjatywy
zwi¹zane z oczyszczaniem terenów Otwocka poprzez dostarczenie worków na odpady i odbiór œmieci zebranych przez mieszkañców w ramach akcji sprz¹tania terenów
otwartych. Wspólnymi si³ami zróbmy wiosenne porz¹dki w naszym mieœcie!
Zachêcamy Mieszkañców Otwocka i
Uczniów otwockich szkó³ do organizowania
akcji sprz¹tania s¹siedztwa. Prosimy o kontakt w sprawie ustalenia miejsc i terminów
podstawienia kontenerów na odpady oraz
odbioru worków. Telefony kontaktowe w
Urzêdzie Miasta Otwocka w tej sprawie: w
Wydziale Gospodarki Komunalnej: 0 22 779
20 01 wew. 139; w Wydziale Gospodarki
Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony
Œrodowiska: 0 22 779 20 01 wew. 171.
Marta Œnie¿yñska
Wydzia³ G.G.R.L .i O.Œ. UM
GAZETA
g05.p65
11
2007-05-15, 13:07
11
Rozmowa leœnika z ekologiem
Jak sadziæ sosny
Leœnik: S. Fiedukowicz
Ekolog: W. Sobociñski
Wojciech Sobociñski: Tak siê sk³ada,
¿e niedawno ods³oni³ Pan, wraz z p. Ew¹
Jellent¹, wnuczk¹ znanego przedwojennego pisarza, trzeci¹ tabliczkê w otwockiej
Alei Sosen. Upamiêtnia Cezarego Jellentê,
który jest autorem pierwszego szerokiego
opisu przyrody naszego miasta. Ju¿ tytu³ jego
dzie³a „Sosny otwockie” mówi, co jest g³ównym wyró¿nikiem Otwocka. A tak siê sk³ada, ¿e wiêkszoœæ naszych rozmów obraca
siê wokó³ lasów, sosen i potrzeby zachowania ich w miastach takich jak Otwock czy
Józefów. Niejednokrotnie zachêcaliœmy do
sadzenia drzew, ale jeszcze nigdy nie powiedzieliœmy, jak to robiæ, by osi¹gn¹æ sukces i z m³odego drzewka dochowaæ siê dorodnej sosny.
S³awomir Fiedukowicz: Trzeba wiêc
to nadrobiæ.
W.S.: Zacznijmy od tego, ¿e jest ju¿ maj.
Czy to dobra pora do sadzenia drzew?
S.F.: Jeœli zamierzamy posadziæ drzewko z tzw. bry³k¹ korzeniow¹…
W.S.: … czyli hodowane w doniczce…
S.F.: … tak, jeœli zamierzamy posadziæ
takie drzewko, to jest to dobry okres. Jednak jako leœnik muszê uczciwie powiedzieæ,
¿e zdecydowanie polecam wczeœniejsze
sadzenie.
W.S.: Marzec, kwiecieñ?
S.F.: Raczej od drugiej po³owy marca,
przez ca³y kwiecieñ. Oczywiœcie po ust¹pieniu œniegu i mrozu.
W.S.: A w jaki sposób mog¹ one zaszkodziæ m³odemu drzewku?
S.F.: Szczególnie groŸny jest tu mróz,
powoduj¹cy tzw. wysadzanie sadzonek.
Gleba, w której posadzone jest drzewko, zamarzaj¹c rozszerza siê i unosi. W ci¹gu dnia
ziemia rozmarza i opada, ale sadzonka pozostaje nad gleb¹. Wystarczy, ¿e mróz powtórzy siê przez 3-4 noce i sosenka mo¿e
zostaæ w ca³oœci wypchniêta z gleby.
W.S.: Sadzonki z doniczek mo¿na sadziæ przez ca³y rok, oczywiœcie wyj¹wszy
z tego zimê. Ale warto pamiêtaæ, ¿e im
wczeœniej posadzimy j¹ wiosn¹, tym d³u¿ej
bêdzie ona mia³a szansê ¿yæ w wilgotnej
ziemi. W drugiej po³owie kwietnia, w maju,
12
g05.p65
czerwcu i póŸniej susze s¹ w naszym rejonie bardzo dotkliwe dla drzew.
SF.: Tak, pamiêtajmy, ¿e najwiêksze
prawdopodobieñstwo przyjêcia siê m³odego drzewka mamy wczesn¹ wiosn¹ równie¿ dlatego, i¿ p¹ki nie zaczê³y jeszcze
pêkaæ. W okresie póŸniejszym s¹ one du¿o
bardziej podatne na uszkodzenia powstaj¹ce nawet w wyniku niezbyt delikatnego dotkniêcia. Przy sadzeniu w maju i czerwcu
straty zawsze s¹ wiêksze.
W.S.: Wiêkszoœæ osób kupuje drzewka
w sklepach ogrodniczych. Na co zwróciæ
uwagê przy ich zakupie?
S.F.: Zacznijmy od wieku. Gor¹co zachêcam, by kupowaæ drzewa m³ode – jedno lub dwuletnie. To nic, ¿e s¹ one maleñkie. Przy odpowiednim zabezpieczeniu
przed uszkodzeniami mechanicznymi czy
psami w ci¹gu kilku lat sosenka ta nie bêdzie siê praktycznie ró¿niæ od posadzonych
obok drzewek 6-, 7-letnich. Wynika to st¹d,
¿e m³oda roœlina znacznie szybciej adaptuje siê do nowych warunków i ju¿ w pierwszym roku mo¿e podwoiæ swoj¹ wysokoœæ.
PóŸniej równie¿ roœnie szybko. Natomiast
drzewa starsze przez kilka lat mog¹ rosn¹æ
bardzo powoli lub niemal wcale, bo „szok”
zwi¹zany ze zmian¹ miejsca jest dla nich
du¿o trudniejszy do przezwyciê¿enia.
W.S.: Dodajmy, ¿e finansowo jest to
znacznie bardziej korzystne, a i spodziewany efekt w postaci przyjêcia siê drzewek
jest ³atwiejszy do przewidzenia i osi¹gniêcia przy drzewkach ma³ych. Tym bardziej,
¿e jak zapewne zaraz o tym powiemy, warto posadziæ wiêcej ni¿ jedno drzewko.
S.F.: Tak. Wróæmy jednak do sklepu i
zakupu sadzonek. Pamiêtajmy, ¿e im wiêksze drzewo, tym wiêcej powinno mieæ korzeni. Jeœli kupujemy egzemplarz wysokoœci 2-3 m, to w naturze jego korzenie równie¿ powinny mieæ ju¿ podobn¹, a czasem i
wiêksz¹ d³ugoœæ. Jeœli bry³a korzeniowa jest
malutka, nie bêdzie w stanie dostarczyæ takiemu drzewu odpowiedniej iloœci wody z
substancjami od¿ywczymi.
W.S.: To kolejny argument za tym, by
kupowaæ drzewa jak najm³odsze.
S.F.: Ogl¹daj¹c korzenie zwróæmy te¿
uwagê, czy nie rosn¹ one do góry, a ju¿ na
pewno nie mog¹ wyrastaæ ponad doniczkê.
Nie powinny równie¿ tworzyæ zbitej kuli.
W.S.: Nie zapomnijmy te¿, by korzenie
nie by³y poobcinane. Uszkodzenia bardzo
³atwo dostrzec, bo wewnêtrzna czêœæ korzenia jest jasna. Na tle ciemnej ziemi obciête korzenie widaæ jak na d³oni.
S.F.: Jeœli korzenie s¹ w porz¹dku, to
nie zapomnijmy popatrzeæ na to, co bêdzie
nad ziemi¹. Ig³y powinny mieæ ¿ywy zielony kolor, bez wiêkszych przebarwieñ. Ale
najwa¿niejsze, by p¹k na górze drzewka
by³ twardy i ca³y, a boczne ga³¹zki nie przekracza³y d³ugoœci¹ trzeciej czêœci pêdu
g³ównego. W maju p¹k ju¿ zaczyna siê rozwijaæ, wiêc nie bêdzie twardy, ale niech nie
bêdzie skaleczony lub u³amany.
W.S.: Kupione sadzonki trzeba oczywiœcie ostro¿nie przewieŸæ na miejsce sadzenia.
S.F.: Nie doœæ, ¿e ostro¿nie, by ich nie
po³amaæ, to jeszcze trzeba uwa¿aæ, by nie
przesuszyæ korzeni. Jeœli mamy mo¿liwoœæ
przewoziæ drzewka w doniczce, to dobrze,
ale jeœli nie i transportujemy sadzonkê z bry³a korzeniow¹, ale bez doniczki, owiñmy
korzenie foli¹, by bry³a nie straci³a kszta³tu
i wilgoci. Jeœli kupimy drzewka bez bry³y
korzeniowej, to trzeba je przewieŸæ w jakiejœ ziemi.
W.S.: Podobnie nale¿y postêpowaæ
przy przechowywaniu sosenek przez posadzeniem. Drzewka z doniczk¹ mo¿na
przechowywaæ w ciemnej piwniczce, a
drzewkom z odkrytymi korzeniami nale¿y
przykryæ korzenie wilgotn¹ ziemi¹ i przykryæ korzonki dodatkowo workiem, ale nie
foliowym, chroni¹cym przed wiatrem i
s³oñcem.
S.F.: Dodajmy, ¿e te uwagi dotycz¹
wszystkich gatunków drzew, a nie tylko sosny. A skoro ju¿ o innych gatunkach wspomnia³em, pamiêtajmy, i¿ s¹ wœród polskich
drzew takie, które nale¿y posadziæ wczesn¹
wiosn¹ i te, które mo¿na posadziæ póŸniej.
Do tych pierwszych nale¿y brzoza, modrzew, olsza, zaœ najpóŸniej mo¿na sadziæ
GAZETA
12
2007-05-15, 13:07
dêby i buki, które nawet w naturze puszczaj¹ liœcie dopiero w maju, a nawet na
pocz¹tku czerwca. Sosna jest poœrodku
tej skali.
W.S.: Jak wybieraæ miejsce dla nowych sosenek? Wielokrotnie mówiliœmy
ju¿, ¿e sosna bardzo lubi œwiat³o. W naszych warunkach nie zawsze jest ³atwo
o silnie nas³onecznione miejsce.
S.F.: To prawda, dlatego jeœli nie
mamy ca³kowicie odkrytej przestrzeni,
szukajmy luk miêdzy starymi sosnami.
M³oda sosenka musi byæ oœwietlana
przez promienie s³oñca. To samo dotyczy brzóz i modrzewi. W cieniu mog¹
rosn¹æ dêby, buki, graby i œwierki.
W.S.: Jeœli mamy niedu¿o miejsca,
ale jednak trochê go jest, nie bójmy siê
posadziæ wiêcej ni¿ jednego drzewa.
Niech rosn¹ w odleg³oœci metra od siebie lub 2-3 metrów od starych drzew.
S.F.: To wa¿na uwaga, bo sosny faktycznie bardzo dobrze czuj¹ siê we w³asnym towarzystwie. Wtedy znacznie lepiej rosn¹, choæ pamiêtajmy, ¿e nie
wszystkie osi¹gn¹ wiek dojrza³y. Drzewka rosn¹ce doœæ blisko siebie „popêdzaj¹” siê wzajemnie we wzroœcie. W
wieku ok. 10 lat niektóre drzewka mo¿na ju¿ usun¹æ, by te, które traktujemy
jako docelowe mia³y trochê wiêcej miejsca. W naszych warunkach, bardzo czêsto nie ma powodu usuwania drzewek w
ogrodach, bo czêœci z nich i tak ginie z
najró¿niejszych powodów.
W.S.: Poproszê, by jako „stary leœnik”
podzieli³ siê Pan z naszymi Czytelnikami
swoimi uwagami dotycz¹cymi techniki sadzenia drzew. W przypadku sadzenia ich
przy domach zapewne ró¿ni siê to od sadzenia w lasach, jest znacznie bardziej pracoch³onne, ale warto chyba siê postaraæ.
S.F.: Jeœli chcemy zachowaæ charakter naszej okolicy, to warto. Technicznie
sprawa nie jest skomplikowana, ale wymaga pewnej uwagi. Po pierwsze wykopujemy do³ek…
W.S.: …o wymiarach: szpadel na szpadel, na szpadel?
S.F.: Tak, dobrze Pan to uj¹³. Do do³ka
trzeba wsypaæ trochê ziemi, ale najlepiej
kupnej, ¿yŸniejszej ni¿ ta, któr¹ mamy.
Nastêpnie wymieszaæ j¹ w proporcjach pó³
na pó³ z piaskiem wykopanym z do³ka. Gdy
do³ek wype³niony jest tak¹ mieszank¹, ziemiê nale¿y mocno ubiæ. Dopiero w tak
przygotowanym gruncie mo¿emy sadziæ
nasze sosenki. Sadzonki z bry³k¹ od pocz¹tku hodowane by³y w lepszych warunkach ni¿ te, które panuj¹ w Otwocku czy
Józefowie. Jeœli posadzimy je do tak ubogiego œrodowiska, m³ode korzonki mog¹
nie chcieæ wyrastaæ poza macierzyst¹ bry³ê, co doprowadzi do strasznego ich spl¹tania, a potem zamarcia drzewek. Gdy ziemiê mamy ju¿ ubit¹, nale¿y w centralnej
jego czêœci wykopaæ ma³¹ ³opatk¹ znacznie mniejszy do³ek, wymiarami nieco prze-
wy¿szaj¹cy bry³kê korzeniow¹ naszej sadzonki. Sadzonkê wstawiamy w otwór tak,
by górny poziom wstawionej bry³ki by³
zrównany z poziomem ziemi. Wolne przestrzenie uzupe³niamy ziemi¹ i delikatnie
ugniatamy rêkami, by nie zosta³y ¿adne
wolne przestrzenie wokó³ korzeni.
W.S.: A na koniec koniecznie podlewamy...
S.F.: … i to doœæ obficie, bo woda uzupe³ni nasze niedoróbki w ugniataniu ziemi, sp³ukuj¹c jej drobiny w wolne przestrzenie. A potem nie zapominajmy, ¿e regularne podlewanie drzewek zdecydowanie zwiêksza szansê ich prze¿ycia.
W.S.: A co Pan s¹dzi o nawo¿eniu drzewek, bo wed³ug mnie jest to zbêdne.
S.F.: Zgadzam siê z t¹ opini¹. Sosny
s¹ drzewami w³aœciwymi dla tych rejonów
kraju i dla takich gleb. Dlatego nie powinny mieæ problemu z radzeniem sobie, tym
bardziej, ¿e przy wielu domach nawozi siê
inne roœliny, a nawet ca³e trawniki. Drzewka posadzone w takich miejscach na pewno z tego faktu skorzystaj¹.
W.S.: Koñcz¹c chcia³bym nawet przestrzec przed nadmiernym nawo¿eniem, bo
doœwiadczenia na sosnach wskazuj¹, ¿e
czêsto reaguj¹ one na nawo¿enie odwrotnie ni¿ siê tego mo¿na spodziewaæ. Dziêkujê za dzisiejsze spotkanie i zapraszam
na kolejne.
S.F.: Równie¿ dziêkujê i do zobaczenia.
dzi je nowoczesny krasnal, który zna siê
prawie na wszystkim – Krasnal PIKSEL
z telewizyjnego programu „Budzik” (w
tej roli aktor - Maciej G¹siorowski). Na
wszystkie, nawet najtrudniejsze pytania
zaciekawionych dzieci odpowiedz¹ pracownicy Kolei Mazowieckich. Kolejowe hostessy pomaluj¹ dzieciom buŸki, a
wszyscy uczestnicy zabawy otrzymaj¹
paczki. Jak zdobyæ nagrodê? Termin
sk³adania prac: 18 kwietnia do 20 maja
2007 r. Rozstrzygniêcie konkursu: 23
maja 2007 r. Miejsce imprezy: Sekcja
Napraw i Eksploatacji Taboru Warszawa Grochów 30 maja 2007 r. Opis: Dzieci mog¹ zg³aszaæ prace plastyczne na
konkurs o tematyce „MOJA KOLEJ” od
18 kwietnia do 20 maja 2007 r. Jury wy³oni zwyciêzców w 2 kategoriach – „Praca przedszkolaków” i „Praca indywidualna”. Wiêcej informacji dostêpne jest
na stronie: www.mazowieckie.com.pl
Konkurs plastyczny
„MOJA
KOLEJ”
Koleje Mazowieckie od pocz¹tku funkcjonowania zakresem swojej dzia³alnoœci wychodz¹ poza tory. Z myœl¹ o najm³odszych entuzjastach kolei przygotowaliœmy konkurs plastyczny „MOJA
KOLEJ”, w którym g³ówn¹ atrakcj¹ bêdzie wycieczka z okazji Dnia Dziecka
do lokomotywowni Grochów. Maluchy
dowiedz¹ siê miêdzy innymi: gdzie œpi¹
poci¹gi, kto je myje i jak je naprawiæ…
Po tym tajemniczym miejscu oprowa-
GAZETA
g05.p65
13
2007-05-15, 13:07
13
fot. T. Zaj¹c
Rowerowa wiosna
Rowerowy parking przy œwiderskiej dró¿ówce
Naplotkowa³a sosna, ¿e ju¿ siê zbli¿a wiosna - tak rozpoczyna siê wiersz
Jan Brzechwy pt. Witaj wiosno! To
pierwsze zdanie wywo³a³o wielkie poruszenie w œwiecie zwierz¹t. Kret, je¿,
w¹¿, kos i sroka prowadz¹ o¿ywion¹
dyskusjê o tym, jakim pojazdem przybêdzie do nich wiosna. Kto z nas pamiêta, jak dotar³a wiosna do bohaterów wiersza? Poeta twierdzi, ¿e wiosna
przysz³a pieszo.
Na drogach naszego miasta o jej przybyciu œwiadczy zwiêkszona liczba rowerzystów. Wœród nich mo¿na wyró¿niæ dwie
grupy. Pierwsz¹ stanow¹ cykliœci, dla których rower jest codziennym œrodkiem lokomocji. Natomiast do drugiej grupy mo¿na
zaliczyæ rowerzystów przyje¿d¿aj¹cych do
Otwocka w celach turystyczno-wypoczynkowych.
Drogi i œcie¿ki
Du¿e odleg³oœci miêdzy centrum a
obrze¿ami miasta oraz brak dobrze rozwiniêtej komunikacji miejskiej sprawiaj¹, ¿e
jazda rowerem u³atwia codzienne ¿ycie wielu mieszkañcom. Jednoœladem napêdzanym
si³ami cz³owieka podró¿uj¹ oni m.in. na bazar przy ul. Batorego, na zakupy w centrum
miasta, do pracy, szko³y, a tak¿e otwockich
urzêdów.
Dla codziennych rowerzystów powa¿nym problemem w naszym mieœcie jest brak
dróg dla rowerów, które czêsto s¹ okreœlane
jako œcie¿ki rowerowe. Warto odwo³aæ siê
14
g05.p65
do podstaw prawnych, które s¹ pisane specyficznym jêzykiem, ma³o wra¿liwym na
monotonnoœæ stylu. Droga dla rowerów
zgodnie z art.2 Ustawy o ruchu drogowym
to droga lub jej czêœæ przeznaczona do ruchu rowerów jednoœladowych, oznaczona
odpowiednimi znakami drogowymi.
Natomiast parametry techniczne œcie¿ek rowerowych zosta³y opisane w Rozporz¹dzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadaæ drogi publiczne i ich usytuowanie. Powy¿sze rozporz¹dzenie podaje
minimalne odleg³oœæ œcie¿ki rowerowej od
krawêdzi jezdni. W dokumencie zapisano
równie¿ zasady, jakimi nale¿y siê kierowaæ
przy ustalaniu lokalizacji drogi dla rowerów.
Szerokoœæ œcie¿ki rowerowej powinna wynosiæ nie mniej ni¿: 1,5 m - gdy jest ona
jednokierunkowa, 2,0 m - gdy jest ona dwukierunkowa, a 2,5 m - gdy ze œcie¿ki jednokierunkowej mog¹ korzystaæ piesi. Wspomniane rozporz¹dzenie podaje równie¿ zasady kszta³towania pochyleñ pod³u¿nych i
poprzecznych nawierzchni œcie¿ki rowerowej. Pochylenia pod³u¿ne nie powinno przekraczaæ 5%. W wyj¹tkowych sytuacjach
dopuszcza siê wiêksze pochylenie, ale nie
wiêksze ni¿ 15%. Natomiast pochylenie
poprzeczne œcie¿ki rowerowej powinno byæ
jednostronne i wynosiæ od 1% do 3%. Wielkoœæ pochylenia poprzecznego zale¿y od
rodzaju nawierzchni i powinno umo¿liwiæ
szybkie odprowadzenie wody. Na terenie
naszego miasta rowerzyœci mog¹ obecnie
poruszaæ siê tylko po jednej œcie¿ce, która
znajduje siê przy ul. ¯eromskiego w Wólce
Ml¹dzkiej. D³ugoœæ tej drogi dla rowerów
wynosi oko³o 1,5 km. Od strony wschodniej
œcie¿ka rozpoczyna siê przy skrzy¿owaniu
ul. ¯eromskiego z drog¹ krajow¹ nr 17, zaœ
drugi koniec nieopodal posesji z numerem
131. Rowerzyœci jad¹c t¹ œcie¿k¹ powinni
zachowaæ szczególn¹ ostro¿noœæ. Poruszaj¹c siê od skrzy¿owania z siedemnastk¹
przy koœciele w Wólce Ml¹dzkiej, zobacz¹
oni znak ostrzegaj¹cy przed s³upami, które
ograniczaj¹ skrajniê drogi rowerowej.
(Skrajnia jest to wolna przestrzeñ na drodze, która umo¿liwia bezpieczny ruch pojazdów) Niestety, takiego znaku ostrzegawczego brakuje przy œcie¿ce od strony zachodniej. Inn¹ cech¹, która wp³ywa na bezpieczeñstwo rowerzystów, jest niewielka
szerokoœæ œcie¿ki. Wynosi ona zaledwie
1.65 m. Tak ma³a szerokoœæ nie pozwala
bez zwalniania na miniêcie siê dwóch rowerzystów, którzy jad¹ w przeciwnych kierunkach. Dla wielu mieszkañców œcie¿ka
pe³ni równie¿ funkcjê chodnika.
Nawierzchnia asfaltowa
Nawierzchniê œcie¿ki rowerowej w
Wólce Ml¹dzkiej wykonano z betonowej
kostki chodnikowej. Od dawna ju¿ ró¿ne
organizacje rowerzystów opowiadaj¹ siê
przeciwko takiej nawierzchni. Argumentuj¹
oni, ¿e jazda rowerem po betonowej kostce
przypomina poruszanie siê po wertepach.
Radomscy cykliœci z Bractwa Rowerowego na swojej stronie internetowej http://
www.bractworowerowe.ats.pl/kostka.html
wymieniaj¹ osiem argumentów przemawiaj¹cych za wykonywaniem na œcie¿kach rowerowych nawierzchni asfaltowych. Jedn¹
z najpowa¿niejszych zalet tych nawierzchni jest cena. Wed³ug wyliczeñ organizacji
rowerowych z Radomia i Warszawy metr
kwadratowy œcie¿ki o nawierzchni asfaltowej jest trzy razy tañszy ni¿ metr kwadratowy nawierzchni z kostki betonowej.
W³adze Szczecina opracowa³y specjalne zasady, których nale¿y przestrzegaæ przy
projektowaniu œcie¿ek na terenie miasta. W
tym dokumencie jako generaln¹ zasadê
przyjêto, ¿e nawierzchnia dróg dla rowerów bêdzie wykonywana z mieszanek mineralno-asfaltowych (MMA). Ju¿ teraz w
Polsce rowerzyœci mog¹ poruszaæ siê po
GAZETA
14
2007-05-15, 13:07
Zaniedbana œcie¿ka asfaltowa wzd³u¿ Œwidra
W Œwidrach Wielkich wzd³u¿ rzeki znajduje siê zaniedbana œcie¿ka o nawierzchni
asfaltowej. Jeszcze dziœ mo¿na spotkaæ na
niej spacerowiczów oraz rowerzystów.
Œcie¿ka rozpoczyna siê nieopodal przystanku autobusowego w stronê Warszawy, a
koñczy w pobli¿u ogrodzenia oœrodka wypoczynkowego „Œwider”. Dziœ œrodkowa
czêœæ œcie¿ki le¿y na terenie prywatnym.
Uniemo¿liwia to wygodn¹ podró¿ wzd³u¿
brzegów Œwidra miêdzy jednym a drugim
koñcem œcie¿ki.
Miejsca postojowe
Po szczêœliwym dotarciu na rowerze do
celu pojazd trzeba bezpiecznie postawiæ.
Jednak w niektórych miejscach miasta brakuje miejsc postojowych dla rowerów. Cykliœci nie znajd¹ ¿adnego stojaka dla rowerów na bazarku, który zlokalizowany jest
miêdzy ulicami: Orl¹, Œwidersk¹, Andriollego i Pod Zegarem. Stojak dla czternastu
rowerów przygotowano przed budynkiem
Urzêdu Pracy. Zaœ przy usytuowanym obok
Urzêdzie Powiatowym jest stojak tylko dla
piêciu jednoœladów. Przed gmachem Urzêdu Skarbowego przy ul. Matejki dla rowerów przewidziano dziewiêtnaœcie miejsc
postojowych. Przy budynku G³ównej Poczty jest stojak na osiem jednoœladów. Na te-
renie Urzêdu Miasta jest dwadzieœcia osiem
miejsc postojowych dla rowerów. Ze wzglêdu na budowê przy ul. Sosnowej do Przychodni Rejonowej lepiej nie wybieraæ siê
samochodem. Znajduj¹ siê tam dwa stojaki, które maj¹ miejsce dla dwudziestu dziewiêciu rowerów.
Codziennie na stacjê kolejow¹ w Otwocku i Œwidrze doje¿d¿a na rowerach kilkadziesi¹t osób. Przy otwockim dworcu rowerzyœci przypinaj¹ swoje pojazdy do kolejowego ogrodzenia, równolegle do postoju taksówek. Natomiast w Œwidrze jako stojak dla jednoœladów s³u¿¹ betonowe elementy ogrodzenia przy budce dró¿nika.
¯aden otwocki stojak na rowery nie jest
zadaszony. St¹d niektórzy rowerzyœci zak³adaj¹ foliowe torby na siode³ka.
Turyœci na jednoœladach
Od kilku lat roœnie popularnoœæ jazdy na rowerze jako sposobu wypoczynku i
rekreacji. Wielu mieszkañców stolicy poszukuje ciekawych i dobrze przygotowanych tras rowerowych. W poprzednich latach Koleje Mazowieckie w letnie miesi¹ce wprowadza³y bezp³atny przewóz rowerów. W poci¹gach pojawi³y siê specjalne
przedzia³y dla rowerzystów. S¹ one wyposa¿one w wieszaki na rowery. Wielu rowerzystów przybywa do Otwocka w³aœnie poci¹giem. Co oprócz dobrego sosnowego
powietrza mo¿e zaproponowaæ nasze miasto rowerowym turystom?
Na wielu drzewach i s³upach w naszym
mieœcie pojawi³y siê znaki szlaków rowerowych. Oznaczenie szlaków dla cyklistów
wygl¹da nastêpuj¹co. Na bia³ym tle namalowany jest czarn¹ farb¹ symbol roweru,
pod którym znajduje siê linia pozioma oznaczaj¹cy kolor trasy. Na stronie internetowej
otwockiego PTTK mo¿na znaleŸæ informacjê o szeœciu szlakach rowerowych. Dwa z
nich: czerwony i niebieski zosta³y ju¿ w
pe³ni oznakowane.
Szlak czerwony nosi nazwê Szlaku
Borów Nadwiœlañskich. Rozpoczyna siê on
w Warszawie przy ul. Izbickiej, a koñczy
przy dworcu kolejowym w Pilawie. Ca³kowita d³ugoœæ trasy to 67 km. Na terenie naszego miasta przebiega on ulicami Mostow¹, ¯abi¹, Reymonta, Koœciuszki, Chopina, Wroñskiego, Warszawsk¹, Armii Krajowej, Krucz¹, Poniatowskiego, Dwernickiego, 3 Maja, Narutowicza, Andriollego.
Natomiast trasa szlaku niebieskiego ma d³ugoœæ 36 km. Szlak ten rozpoczyna siê i koñczy przy peronie kolejowym w Œródborowie. Trasa tego szlaku przebiega przez Œródborów, Meran, Wólkê Ml¹dzk¹, Ml¹dz, nastêpnie dolin¹ rzeki Œwider a¿ do starego
wysypiska œmieci przy drodze nr 801 (obwodnicy). Dalej szlak wiedzie brzegiem Jagodzianki do Karczewa, a stamt¹d, przez
rezerwat Na Torfach i Soplicowo, do przystanku kolejowego w Œródborowie.
Do oznakowania pozosta³y jeszcze cztery szlaki. ¯ó³ty, nazwany Wi¹zowskim Szlakiem Krajobrazowym, bêdzie mia³ d³ugoœæ
fot. T. Zaj¹c
asfaltowych nawierzchniach œcie¿ek rowerowych w Szczecinie, Gdañsku, Wroc³awiu oraz Kielcach. W marcu pani prezydent Warszawy zapowiedzia³a, ¿e równie¿
w stolicy nawierzchnia dróg dla rowerów
bêdzie wykonywana z MMA. W tym roku
w bud¿ecie Otwocka zaplanowano wybudowanie dwóch fragmentów œcie¿ek rowerowych. Jaka bêdzie ich nawierzchnia?
Uwaga! S³upy na drodze rowerowej w Wólce Ml¹dzkiej
37,1 km. Jego pocz¹tek i koniec bêdzie znajdowa³ siê przy Urzêdzie Gminy w Wi¹zownie. Jego niewielka czêœæ jest zaplanowana
na terenie Wólki Ml¹dzkiej. Natomiast Szlak
Piêciu Dworów bêdzie rozpoczyna³ i koñczy³ siê przy stacji kolejowej w Celestynowie. Osi¹gnie on d³ugoœæ 83,7 km. Rowerzyœci pojad¹ m.in. przez Ko³biel, Rudno,
Miñsk Mazowiecki, Siennicê, Goc³aw, Chrosnê i Karpiska. Z kolei Józefowski Szlak
Przyrodniczy o d³ugoœci 22,9 km bêdzie
oznaczony kolorem zielonym. Szlak poprowadzi rowerzystów przez Górê Lotnika oraz brzegiem Œwidra i Wis³y. Zaœ
szlak koloru czarnego, o d³ugoœci 86,8 km,
umo¿liwi cyklistom podziwianie doliny
Œwidra od Stoczka £ukowskiego a¿ do
brzegów Wis³y.
Dziœ w naszym mieœcie potrzebny jest
projekt sieci dróg rowerowych. Jego stopniowa, ale konsekwentna realizacja w ci¹gu kilku lat umo¿liwi³aby bezpieczn¹ podró¿ jednoœladem w Otwocku. Obserwuj¹c
ulice i œcie¿ki leœne na terenie naszego miasta trudno nie zauwa¿yæ wzmo¿onego ruchu cyklistów. W¹¿ z wiersza J. Brzechwy
twierdzi³, ¿e wiosna przyjedzie na rowerze.
Czy nie mia³ on racji?
Tomasz Zaj¹c
GAZETA
g05.p65
15
2007-05-15, 13:07
15
Szko³a Podstawowa nr 5
Pierwszy dzieñ wiosny
Pierwszy dzieñ wiosny – jak to w
marcu czêsto bywa – by³ pochmurny,
ch³odny i deszczowy. Ale w naszej szkole by³o weso³o i kolorowo. Dzieñ ten
obfitowa³ w wiele ciekawych wydarzeñ.
Dzieci z klasy II b ze swoj¹ wychowawczyni¹ Pani¹ Bo¿en¹ W³och oraz uczniowie z klasy II c pod opiek¹ Pani Ewy ¯urawskiej przygotowali dla swoich kolegów z
klas 0 - III inscenizacjê pt.: „Wiosno, wiosenko” wed³ug tekstu Agnieszki Maj. Dziêki zaanga¿owaniu i pomocy rodziców, którzy zadbali o stroje dla swoich pociech, widzowie zobaczyli na scenie motyle, zaj¹czki, sowê, biedronkê, dziêcio³a, wiewiórkê,
niedŸwiedzia, kuku³kê, bociana i ¿aby. Zwierzêta, które niecierpliwie czeka³y na wiosnê, opowiada³y o pierwszych zauwa¿onych
przez nich oznakach tej pory roku – o s³oneczku, które osuszy³o ka³u¿e, roztopi³o krê
i ogrza³o ziemiê, oraz o niedŸwiedziu, który
siê ju¿ zbudzi³ z zimowego snu. Jednak nie
wszystkie zwierzêta by³y zadowolone. Je¿
narzeka³, ¿e wiosenny wiatr rozdmucha³ mu
kopczyk liœci, pod którym spa³ i teraz jest
mu zimno, motyle marudzi³y, ¿e jeszcze nie
ma kwiatów, a wiatr jest za silny na ich w¹t³e
skrzyde³ka. Buk i wierzba opowiada³y o
kolejnym znaku zbli¿aj¹cej siê wiosny – o
przylocie bocianów z ciep³ych krajów. Na
to wydarzenie z przera¿eniem zareagowa³y ¿aby. Jednak bocian, z okazji tak wyj¹tkowego dnia, okaza³ siê wielkodusznym
ptakiem i mimo ogromnego apetytu zrezygnowa³ z polowania na ¿abki. Pod koniec
przedstawienia przyby³a wreszcie upragniona wiosna, a wraz z ni¹ nadzieja na
ciep³e dni, rozkwitaj¹ce kwiaty, zielon¹ trawê i wiosenny, o¿ywczy deszczyk.
Klasy IV - VI œwiêtowa³y pierwszy dzieñ
wiosny trochê inaczej. W pierwszej czêœci
odby³ siê konkurs karaoke, który przygotowa³ i prowadzi³ Pan Andrzej Walter ze swoj¹
klas¹ IV b. Przedstawiciele ka¿dej klasy
œpiewali wylosowan¹ i przygotowan¹ wczeœniej piosenkê. Zgromadzona na sali gimnastycznej publicznoœæ us³ysza³a takie przeboje jak: „Najwiêcej witaminy maj¹ polskie
dziewczyny” i „Ch³opcy radarowcy” Andrzeja Rosiewicza, „Wiosna” Skaldów,
„Czerwone korale” zespo³u Brathanki, „Jak
zapomnieæ” zespo³u 1/ 8 L oraz „Lepszy
model” Kasi Klich. Wystêpy przedstawicieli
poszczególnych klas ocenia³o piêcioosobo-
16
g05.p65
we jury, które przyznawa³o punkty w skali
od 1 do 5. Jego cz³onkowie brali pod uwagê
nie tylko œpiew, ale tak¿e strój i taniec. Zabawa by³a wyœmienita, a publicznoœæ œpiewa³a razem z wykonawcami. Zaskoczeniem dla wszystkich zgromadzonych by³
wystêp Pana Andrzeja Waltera i Pana Piotra Baliñskiego – nauczycieli WF-u, którzy
zaœpiewali piosenkê „Wolnoœæ i swoboda”
zespo³u Boys.
Drug¹ czêœæ obchodów dnia wiosny w
klasach IV- VI stanowi³ pokaz mody wiosennej. Przedstawiciele ka¿dej klasy prezentowali i omawiali stroje modne w tym
sezonie. Ponadto ka¿da klasa mia³a wymyœliæ has³o o wioœnie, które by³o do³¹czone
do pokazu. Ca³oœæ prezentacji ocenia³o jury.
Na zakoñczenie imprezy zwyciêzcy karaoke i pokazu mody otrzymali pami¹tkowe
dyplomy. Wszyscy zgromadzeni na sali
doskonale siê bawili, a czas min¹³ bardzo
szybko.
Ostatnim elementem obchodów pierwszego dnia wiosny w naszej szkole by³o rozegranie meczu siatkówki miêdzy ch³opcami klas szóstych, bêd¹cych reprezentantami szko³y, a dru¿yn¹ nauczycieli. Grono
pedagogiczne reprezentowali: Pani Joanna
Morawska – psycholog szkolny, Pani Celi-
na Niciñska – emerytowana nauczycielka
œwietlicy, kiedyœ nauczycielka WF-u, a obecnie pracuj¹ca w œwietlicy szkolnej, Pani
Gabriela Sobczyk – nauczycielka gimnastyki korekcyjnej i WF-u, Pani Joanna Tarnowska – nauczycielka jêzyka polskiego,
Pani Joanna Wojciechowska – pielêgniarka
szkolna, Pani Katarzyna Wroñska – nauczycielka nauczania zintegrowanego, Pan Arkadiusz Królak – logopeda szkolny, ksi¹dz
Mariusz Szymoœ oraz Panowie: Andrzej
Walter i Piotr Baliñski – nauczyciele WF-u.
Pierwszy set wygrali uczniowie, a drugi –
nauczyciele. W decyduj¹cym – trzecim
secie zwyciê¿yli i ca³y mecz wygrali nauczyciele. Gra by³a bardzo wyrównana.
Mecz przebiega³ przy g³oœnym dopingu
uczniów, którzy motywowali swoich kolegów do lepszej gry. Wed³ug jednego z reprezentantów uczniów – Wojtka Metery –
wœród nauczycieli najlepiej grali Pan Andrzej Walter i Pan Arkadiusz Królak. Wœród
pañ na uwagê zas³ugiwa³a gra Pani pielêgniarki, która na tê okolicznoœæ oklei³a plastrami swoje d³ugie paznokcie oraz postawa Pani Katarzyny Wroñskiej, która wykaza³a siê dobrym blokiem.
Pierwszy dzieñ wiosny w naszej szkole
up³yn¹³ w atmosferze radoœci i zabawy.
Wszyscy doskonale siê bawili na przygotowanych imprezach. Ten dzieñ na d³ugo pozostanie w pamiêci wielu osób.
Marzenna Wierzycka i Renata Nowicka
nauczycielki SP nr 5
GAZETA
16
2007-05-15, 13:07
Szko³a Podstawowa nr 5
Szko³a przyjazna dzieciom niepe³nosprawnym
Dzieci niepe³nosprawne nie musz¹ przebywaæ w odrêbnych szko³ach i byæ izolowane od normalnie rozwijaj¹cych siê rówieœników. Mog¹ i powinny byæ i uczyæ siê
razem ze zdrowymi kolegami. U podstaw
idei integracji le¿y bowiem twierdzenie, ¿e
ka¿de dziecko ma prawo do pe³nego rozwoju. Pe³ny rozwój oznacza, ¿e stawia siê
na to, co w dziecku jest najbardziej twórcze, ¿e wspiera siê przede wszystkim jego
mocne strony, nie skupiaj¹c siê przesadnie
na wyrównywaniu deficytów.
Skuteczna realizacja idei integracji wymaga przygotowania œrodowiska spo³ecznego, a wiêc rodziców, wychowawców oraz
samych dzieci. Chodzi tu przede wszystkim o dzieci zdrowe, które stanowi¹ wiêkszoœæ klasy. Dla wielu z nich nauka w klasie integracyjnej jest pierwszym kontaktem
z dzieæmi niepe³nosprawnymi. Powinny
wiêc one prezentowaæ wysoki poziom umys³owy i spo³eczny. Rol¹ nauczyciela, szczególnie na pocz¹tku wspólnej nauki, jest u³atwienie uczniom wzajemnego poznania siê
i zrozumienia indywidualnych ró¿nic. Powinien on uœwiadomiæ uczniom, ¿e ka¿dy
cz³owiek jest inny i ma prawo do tego, aby
byæ innym, a tak¿e pokazaæ, ¿e nikt nie jest
wolny od trudnoœci, ograniczeñ i niepowodzeñ. Nauczyciel powinien dobrze poznaæ
mocne strony ka¿dego ucznia oraz zauwa¿aæ jego sukcesy i postêpy. W klasie integracyjnej dostrzegane s¹ potrzeby ka¿dego
dziecka, a szczególnie dzieci niepe³nosprawnych. Niezbêdna jest ich znajomoœæ,
aby przygotowaæ indywidualny program
nauki dla uczniów niepe³nosprawnych.
Nabór do klasy integracyjnej odbywa siê
na podstawie orzeczeñ poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz zgody rodziców.
O przyjêciu decyduje komisja, w sk³ad której wchodzi dyrektor szko³y, wychowawca
klasy integracyjnej, pedagog specjalny oraz
pedagog i psycholog szkolny. Wychowawca powinien przedstawiæ rodzicom dzieci
zdrowych korzyœci z uczêszczania do takiej klasy. G³ówn¹ zalet¹ jest to, ¿e dzieci
ucz¹ siê w ma³o licznej klasie. Dziêki temu
³atwiej zdobywaj¹ wiadomoœci i umiejêtnoœci oraz swobodniej i czêœciej dziel¹ siê
swoj¹ wiedz¹ i doœwiadczeniem. Maj¹ wiêc
wiêksze szanse na rozwój swojej osobowoœci. Przebywaj¹c z dzieæmi niepe³nosprawnymi ucz¹ siê tolerancji oraz prawdziwego
postrzegania cz³owieka i jego wartoœci, a
nie upoœledzonych funkcji. Coraz wiêcej
ludzi jest przekonanych o szansach, jakie
stwarza kszta³cenie integracyjne. Rodzice
powinni jednak wiedzieæ, ¿e decyzjê umieszczenia dziecka w klasie integracyjnej podejmuj¹ sami. Powinna ona wynikaæ ze szczerego przekonania, potrzeby i chêci, i byæ najlepsza z punktu widzenia dziecka.
W klasie integracyjnej pracuje dwóch
nauczycieli. Jednym jest nauczyciel prowadz¹cy, a drugim – pedagog specjalny, który
czuwa nad grup¹ dzieci niepe³nosprawnych,
a w razie potrzeby wspomaga tak¿e dzieci
zdrowe. Jest to sytuacja komfortowa, w której zdecydowanie lepiej mo¿na zindywidualizowaæ zadania, treœci programowe, kszta³towaæ ró¿ne umiejêtnoœci lub wzbogacaæ, dostosowuj¹c je zarówno do przeciêtnych, jak i
wybitnych mo¿liwoœci ucznia. Nauczyciel
prowadz¹cy lekcje i pedagog specjalny wza-
jemnie siê wspieraj¹ oraz wymieniaj¹ uwagi
i spostrze¿enia na temat uczniów i ich funkcjonowania w klasie.
Szko³a Podstawowa nr 5 im. Jadwigi
Korczakowskiej ju¿ od czterech lat przyjmuje dzieci niepe³nosprawne do klas integracyjnych. Obecnie istniej¹ cztery takie klasy – od pierwszej do czwartej. Niestety szko³a
nie jest przystosowana pod wzglêdem architektonicznym dla dzieci poruszaj¹cych siê
na wózkach inwalidzkich, dlatego uczniowie
niepe³nosprawni ruchowo nie s¹ do niej przyjmowani. Praca w klasach integracyjnych
mobilizuje nauczycieli, którzy w nich ucz¹,
do ci¹g³ego dokszta³cania siê i wyzwalania
w³asnej aktywnoœci. Przynosi im tak¿e wiele radoœci i satysfakcji zawodowej.
Renata Nowicka i Marzenna Wierzycka
nauczycielki SP nr 5 w Otwocku
Jeszcze przez tory
Pisz¹c do marcowego numeru „Gazety Otwockiej” artyku³ „Przez tory”, nie spodziewa³em siê, ¿e
poruszony temat przejœæ i przejazdów kolejowych
bêdzie cieszy³ siê tak du¿ym zainteresowaniem wœród
Czytelników. Szczególnie chcia³bym podziêkowaæ za
list przys³any do redakcji „Gazety Otwockiej”, który
ukaza³ siê w kwietniowym numerze miesiêcznika.
Elektroniczn¹ wersjê artyku³u „Przez tory” przes³a³em do PLK w Warszawie. W swojej wiadomoœci
zada³em rzecznikowi PLK Panu Krzysztofowi £añcuckiemu nastêpuj¹ce pytania:
1. Kto jest odpowiedzialny za utrzymanie porz¹dku na przejœciach w Otwocku?
2. Czy ktoœ zg³asza³ ju¿ problemy zwi¹zane z
przejœciami kolejowymi w naszym mieœcie? Czy podobnie jak w Celestynowie s¹ planowane prace remontowe na otwockich przejœciach?
OdpowiedŸ na powy¿sze pytania otrzyma³em w
piœmie od zastêpcy Dyrektora ds. Eksploatacji Zak³adu Linii Kolejowych PLK. Poni¿ej do³¹czam to pismo.
Wspominane w nim przejœcie na 28,017 km znajduje
siê obok Przychodni Rejonowej. Od strony ul. Warszawskiej i Armii Krajowej chodnik prowadz¹cy do
torów ma dwa zakrêty pod k¹tem prostym. W ten
sposób trasa przejœcia biegnie w krótkim labiryncie.
Takie rozwi¹zanie zmusza przechodniów do spojrzenia w kierunku ruchu poci¹gów po najbli¿szym torze.
Tomasz Zaj¹c
W nawi¹zaniu do tekstu opublikowanego w
„G.O.” i w odpowiedzi na zadane przez Pana pytania dotycz¹ce przejœcia dla pieszych w Otwocku
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zak³ad Linii Kolejowych w Warszawie informuje:
Ad.1. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zak³ad
Linii Kolejowych w Warszawie jest w³aœcicielem
przejœcia przez tory na linii 007 Warszawa-Dorohusk w stacji Otwock jak równie¿ odpowiedzialnym za utrzymanie porz¹dku na podleg³ych nam
przejœciach, niestety osoby korzystaj¹ce z przejœcia notorycznie zaœmiecaj¹ je i dewastuj¹ np.
labirynt na przejœciu w km. 28,017.
Ad. 2. Prowadzone s¹ rozmowy pomiêdzy PKP
Polskie Linie Kolejowe S.A. Zak³ad Linii Kolejowych a przedstawicielami Urzêdu Gminy Celestynów w sprawie przejœcia prze tory w Celestynowie. Urz¹d Miasta Otwock wyst¹pi³ do naszego
Zak³adu o remont przejœæ i przejazdów w rejonie
Otwocka. Z uwagi na trudnoœci finansowe Zak³ad
mo¿e wykonywaæ tylko drobne roboty naprawcze. Wzorem wspó³pracy z innymi powiatami w
roku 2006 zaproponowaliœmy Urzêdowi Miasta
Otwocka wspó³pracê i wspó³finansowanie robót
na przejazdach i przejœciach.
Do chwili obecnej nie otrzymaliœmy odpowiedzi.
Zastêpca Dyrektora ds. eksploatacji
in¿. Jan Strzelcza
GAZETA
g05.p65
17
2007-05-15, 13:07
17
Dzieñ Bibliotekarza
– 9 maja
fot. E. Banaszkiewicz
Z okazji Dnia Bibliotekarza w
otwockiej Bibliotece Miejskiej przy ul. Andriollego odby³a siê sympatyczna uroczystoœæ, podczas której serdeczne ¿yczenia
otwockim bibliotekarkom sk³adali przedstawiciele w³adz miasta: prezydent Otwocka
Zbigniew Szczepaniak, wiceprezydent
Edward Zdzieborski, wiceprzewodnicz¹cy
Rady Miasta: Alicja Azulewicz-Rek i Czes³aw Woszczyk, przewodnicz¹cy Komisji
Kultury RM Maciej Pietrzyk, naczelnik Wydzia³u Kultury UM Leszek Korczak. W
imieniu pañ serdecznie dziêkowa³ jedyny
w sfeminizowanym gronie pan – dyrektor
MBP Ryszard Budzynowski.
E.B.
Dzieñ Matki
- 26 maja
Wszyscy jesteœmy dzieæmi swoich
matek: ci najm³odsi i ca³kiem ju¿ doroœli.
Dlatego z okazji Dnia Matki wszystkim Mamom, Mamusiom, Mateñkom ¿yczymy, nie
tylko 26 maja, radoœci, uœmiechu i satysfakcji z wype³nienia tej jednej z najwa¿niejszych ¿yciowych ról. W imieniu naszych
Czytelników –
redakcja
Wspomnienie
Matko,
Wracasz do mnie wiosn¹
tulipanu kwiatem
A potem odchodzisz koniczyn¹ latem
I wreszcie póŸn¹, po¿ó³k³¹ jesieni¹
Zostajesz jedynie
zamglonym wspomnieniem...
prof. dr hab. Juliusz K. Palczewski
18
g05.p65
Wy¿szoœæ 3 maja
nad tym pierwszym
Jacyœ socjaliœci z Chicago wymyœlili, ¿e
1 maja jest œwiêtem pracy. Do tego pomys³u ja mam stosunek ambiwalentny; czy
Œwiêto Pracy jest dniem bez pracy, czy te¿
œwiêtem pracy jest kultywacja Pracy bez
pracy, od 1 sekretarza a¿ do tego, co pilnuje
porz¹dku w pochodzie 1-majowym. Jednako ambiwalentnie pojmujê dzieñ pochodu
1-majowego, którego raz by³em uczestnikiem - w dodatku nie widzia³em 1 sekretarza, albowiem skupi³em siê na odbijaniu pi³ki
`
no¿nej w trakcie przejœcia vis-a-vis
Urzêdu
Miasta. PóŸniej poszliœmy na Lody Janka
mieszcz¹ce siê w miejskim kiosku na przeciwko samolotu (szkoda, ¿e go nie ma).
By³y 2 dni wolne. 1 maja jest œwiêtem
pracy, a czemó¿ to nie ma œwiêta bezrobotnego (i tak siê nie pracuje) np. 13 dnia dowolnego miesi¹ca wypadaj¹cego w pi¹tek
- œwiêto ruchome, a jak wiadomo ruch przyda siê bezrobotnym na odle¿yny. Mo¿e by
zrobiæ œwiêto Urzêdnika Pañstwowego, ale
któ¿by macha³ d³oñmi w ramach internacjonalistycznego sojuszu z (Od)Pochodami.
W zasadzie nie wiem, czemu œwiêtujemy na równi pomys³ amerykañskich imigrantów z 3-majow¹ litewsko-polsk¹ najstarsz¹ Konstytucj¹. 1 maja, zdawaæ by siê
mog³o, ¿e beatyfikujemy amerykañskich
imigrantów, którzy wyt³ukli Winetou&Company. Ale przyjê³o siê, szczególnie w po³¹czeniu z 3 maja. Szkoda tylko, ¿e jest to
przyczynkiem do wzmo¿onej pracy zak³adów pogrzebowych i izb wytrzeŸwieñ. Ale
¿eby nieœæ trumnê, trzeba coœ jeœæ, np. zupê
1-majow¹ - czerwon¹ a’ la Dzier¿ynski:
pokrojone w kostkê ziemniaki i cebulê
podsma¿ymy i przek³adamy do garnuszka
wype³nionego bulionem i przegotowanymi,
przetartymi pomidorami; doprawiamy sol¹,
pieprzem, odrobin¹ cukru, a podaj¹c posypujemy œwie¿¹ bazyli¹, której Felek Dzier¿yñski zapewne nie zna³.
Impreza zdaje siê byæ udana, bo ochrona
nie dopuœci³a do tego, by goœcie imprezy
bili butelki po wypitej wódce i wniesionych
piwach. Opuszczaj¹c teren Parku o 4 rano
naprawdê nie stwierdziliœmy dotkliwej iloœci zbitych szkie³, niemal wszystkie flaszki
by³y w ca³oœci. Ale Kultura to kultura. Zatem ¿ul (przepraszam) ¿ur:
namoczone (min. 2 godz.) suszone grzyby ³¹czymy z wywarem na bazie w³oszczyzny, ugotowanej bia³ej kie³basy, czosnku, majeranku, chrzanu, pieprzu, soli i ew.
boczku, który da nam trochê t³uszczu, czyli
si³y, czyli cholesterolu, czyli ciep³a, czyli,
¿eby nie przynudzaæ: kalorii i po 3 godzinach wyjête miêsiwo kroimy w paski, wk³adamy na talerz z posiekanym jajkiem (najlepiej, gdy bêdzie na twardo) i zalewamy
przepitym (oj!), przecedzonym ¿ulem (oj!),
¿urem.
Spójnikiem 1 i 3 maja jest Œwiêto Flagi,
a zatem na 100 g soku pomidorowego k³adziemy plasterek pomarañczy i delikatnie
na ów plasterek polewamy 50 g bia³ego skondensowanego mleka; w ten sam sposób traktujemy nasz napój, 50 ml czystej polskiej
wódki (dla m³odzie¿y oran¿ada).
Minê³y œwiêta konstytucyjno – pracownicze, ale to nie koniec imprez w Otwocku,
18 maja o godz. 19:30 wyst¹pi w Restauracji „Rych” (w dawnym kinie „Promyk”)
znakomite trio „Grot.Knopik.Kalinowski”.
Na tym koncercie wstyd by³oby nie byæ.
Znakomita okazja pos³uchania znakomitej
jazzowej muzyki z otwockim klimatem.
Zapraszam i smacznego.
Restauracja „Rych”
3 maja to równie¿ Festyn w Parku Miejskim, gdzie wraz z barem „Skout” mieliœmy przyjemnoœæ podawaæ Goœciom i niew¹tpliwie czytelnikom „Gazety Otwockiej”
piwo 0,5 litrowe, napoje, karkówkê, szasz³yki, kie³basê, kaszankê i potrawê chiñsk¹.
GAZETA
18
2007-05-15, 13:07
Otwock ul. Warszawska 30
(dawne Kino Promyk)
Wesela Dancingi i inne
022 710-08-04, 602-322-034,
[email protected]
Szko³a przez internet
Uwaga gimnazjaliœci – od maja w ponadgimnazjalnych
szko³ach Powiatu Otwockiego obowi¹zuj¹ zasady unowoczeœnionej rekrutacji - elektronicznego naboru przygotowanego przez firmê VULCAN.
Jak wyjaœnia dyrektor oœwiaty powiatowej Hanna Majewska-Smó³ka,
uczniowie zapoznaj¹ siê z ofert¹ edukacyjn¹ powiatu zamieszczon¹ w internecie– http:/otwock.edu.com.pl, a
potem loguj¹ siê w systemie, wybieraj¹ szko³y i klasy, w których chcieliby pobieraæ naukê od wrzeœnia. W tak
zwanej szkole pierwszego wyboru
uczeñ sk³ada ca³oœæ wymaganej dokumentacji, tj. wniosek wydrukowany
z systemu potwierdzony podpisem
ucznia i rodzica/opiekuna prawnego, 3 kopie œwiadectwa, 3 kopie
zaœwiadczenia o egzaminie gimnazjalnym, zaœwiadczenia lekarskie o przydatnoœci do zawodu (dla klas daj¹cych kwalifikacje
zawodowe), potwierdzone w szko³ach, w których oddzia³y klaso-
Zaginiony polonista
17 kwietnia na zaproszenie Szkolnego Ko³a Humanistycznego dzia³aj¹cym w LO im. K.I. Ga³czyñskiego lekcjê jêzyka polskiego poprowadzi³a absolwentka szko³y sprzed pó³
wieku – historyk sztuki Ró¿a Wawrzynowicz-Billip.
Pretekstem do zorganizowania spotkania by³a 64. rocznica mordu katyñskiego. Urban Antoni Wawrzynowicz by³ polonist¹ otwockiego gimnazjum, który w sierpniu 1939 zosta³ zmobilizowany
jako podporucznik rezerwy. „Ojciec dosta³ siê do radzieckiej niewoli, jesieni¹ 1939 przysz³y z obozu w Kozielsku dwie kartki i po
tym fakcie œlad po ojcu zagin¹³. Ból by³ tym wiêkszy, ¿e koledzy
zmobilizowani razem z ojcem wrócili do swoich domów w
we wskaza³. Szko³a „pierwszego wyboru” prowadzi rekrutacjê
danego ucznia ³¹cznie ze stworzeniem warunków do zalogowania siê w systemie. Uczniowie nieposiadaj¹cy dostêpu do internetu w domu czy w gimnazjum, maj¹ mo¿liwoœæ w³¹czenia siê w
system w szkole ponadgimnazjalnej, któr¹ wybrali jako pierwsz¹.
Nabór jest prowadzony niezale¿nie od rekrutacji w stolicy.
Jakie korzyœci wynikaj¹ z elektronicznej rekrutacji? Na pewno ograniczy ona zamieszanie wywo³ane zabieraniem dokumentów przez uczniów z jednej szko³y do drugiej w sytuacji, kiedy
uczniowie zostali umieszczeni na listach przyjêæ dwóch czy trzech
szkó³. Elektroniczna rekrutacja ma jednak i pewne niedoskona³oœci. Jeœli jednak na przyk³ad uczeñ wybierze dwie szko³y otwockie, do jednej zostanie przyjêty, ponadto jedn¹ szko³ê warszawsk¹,
tam te¿ siê dostanie do wybranej klasy, a ostatecznie wybierze
szko³ê w stolicy - to i tak w systemie oœwiaty powiatowej bêdzie
figurowa³ przez jakiœ czas na liœcie przyjêtych.
W celu jak najsprawniejszego przeprowadzenia rekrutacji
ewentualne pytania nale¿y kierowaæ bezpoœrednio do dyrektorów
szkó³ ponadgimnazjalnych lub do Oœwiaty Powiatowej
(tel./022/ 779 29 52 lub /022/ 719 48 27).
P.C.
Otwocku – mówi³a Ró¿a
Wawrzynowicz – w³aœciwie
nigdy nie pogodzi³am siê z
jego odejœciem”.
Pani Ró¿a pokazywa³a licealistom dokumenty zwi¹zane z ojcem oraz prezentowa³a okupacyjne portrety
swojej matki, artystki –
wszystkie, jak zauwa¿y³a,
bez cienia uœmiechu. „Dla
mnie najwa¿niejsze by³o to,
¿e zapozna³am siê z histori¹, której nie znajdzie siê w podrêczniku historii – powiedzia³a po spotkaniu Justyna z klasy humanistycznej – to bardzo
mi³e, ¿e absolwenci sprzed lat ci¹gle mi³o wspominaj¹ swoj¹
szko³ê i chêtnie odwiedzaj¹ jej mury”.
P.C.
Rokita „czysto ludzki”
Jak siê uczyæ do egzaminu dojrza³oœci – to od najlepszych. Grupa
maturzystów LO im. K.I. Ga³czyñskiego spotka³a siê w warszawskiej
klubokawiarni „Ch³odna 25” z pos³em PO Janem Rokit¹, który ze
swad¹ mówi³ o swojej wizji europejskiego konserwatyzmu. Za najwa¿niejsze lider PO uzna³ kultywowanie idei europejskiego uniwersalizmu opartego na chrzeœcijañskich korzeniach, wywodz¹cego siê ze staro¿ytnoœci i œredniowiecza. „Zalet¹ spotkania by³o
niew¹tpliwie to, ¿e pose³ PO nie traktowa³ uczestników spotkania
jako potencjalnych wyborców - mówi Olga Strzy¿ewska z klasy
humanistycznej. – I z humorem podkreœla³, ¿e ma tendencje do
wpadania „w trans mówienia”. „Mnie najbardziej podoba³o siê, ¿e
Rokita da³ siê równie¿ poznaæ od strony czysto ludzkiej, kilkakrotnie u¿ywaj¹c mocnych s³ów czy kpi¹c z paradoksów polskiej polityki” – dodaje Daria Ostaszewska, zaœ Jacka Kordela najbardziej
zaciekawi³ fakt, i¿ rozbici mentalnie wspó³czeœni Europejczycy
powinni – zdaniem Rokity - braæ przyk³ad ze scalaj¹cej po II wojnie œwiatowej izraelskie spo³eczeñstwo dzia³alnoœci prezydenta Dawida Ben Guriona. Spotkanie, w którym uczestniczyli otwoccy
licealiœci, zorganizowa³o Stowarzyszenie M³odych Konserwatystów.
P.C.
GAZETA
g05.p65
19
2007-05-15, 13:07
19
Doktor Marian G¹ga³a...
chwila pamiêci
W po³udnie 18 kwietnia w koœciele
p.w. œw. Wincentego a’ Paulo, a nastêpnie na cmentarzu po¿egnaliœmy doktora
Mariana G¹ga³ê. Zmar³y nale¿a³ do najbardziej zas³u¿onych lekarzy w powojennych dziejach otwockiego lecznictwa.
By³ te¿ m.in. aktywnym cz³onkiem
Zwi¹zku Inwalidów Wojennych w naszym mieœcie. Prze¿y³ 84 lata, pó³ wieku w naszym mieœcie. Myœlê, ¿e jest wiele osób, które mog³yby ukazaæ dorobek
zawodowy oraz spo³eczne zaanga¿owanie Doktora. On sam pracowicie utrwali³
co najmniej kilkadziesi¹t biografii
otwockich lekarzy. Choæby z tego
wzglêdu uzyska³ prawo do wzajemnoœci. Ja chcia³bym jedynie przypomnieæ
kilka szczegó³ów do zapamiêtanego
przeze mnie wizerunku Zmar³ego. Doktora zna³em tylko dwie dekady, jako
uczestnika wielu inicjatyw w ¿yciu intelektualnym Otwocka.
Odszed³ autor licznych tekstów dotycz¹cych historii otwockiej s³u¿by zdrowia, przed œmierci¹ zd¹¿y³ opracowaæ
dzie³o ostatnich lat swojego ¿ycia, ca³oœciow¹ monografiê tej problematyki. Nie
us³yszymy ju¿ znakomitego prelegenta i
dyskutanta, który swobodnie wypowiada³ siê na ró¿ne tematy, imponuj¹c szerok¹ erudycj¹ (m.in. w zakresie literatu-
ry, historiografii i filozofii) oraz umiejêtnoœci¹ syntetycznego ujêcia omawianych zagadnieñ. Za wielkie wyró¿nienie uwa¿am fakt, i¿ obdarzy³ mnie On
swoim zaufaniem, gdy wyjaœnia³ przemilczane epizody z dziejów naszego
miasta, chocia¿ nie na wszystkie sprawy patrzyliœmy tak samo.
Doktor G¹ga³a dwukrotnie prze¿y³
spotkanie z Otwockiem. Pierwszy raz
jesieni¹ 1944 roku, gdy - jako m³ody ¿o³nierz Batalionów Ch³opskich z rejonu
Pu³aw - by³ wiêziony w Œródborowie
oraz przes³uchiwany w gmachu Kasyna
przez funkcjonariuszy UB. Przed dalszymi represjami uratowa³ siê, wci¹gaj¹c oficera œledczego w dyskusjê na temat twórczoœci Dostojewskiego. Kilkanaœcie lat póŸniej, po odbyciu s³u¿by wojskowej i po kolejnych doœwiadczeniach
zawodowych w ró¿nych miastach (m.in.
w Toruniu i Grudzi¹dzu) w 1957 roku
przyjecha³ do Otwocka na sta³e.
By³ cz³owiekiem rozwa¿nym, œwiadomym ró¿nych okolicznoœci ¿ycia.
Krytycznie oceniaj¹c wiele zjawisk naszej rzeczywistoœci, zachowywa³ wobec
nich stosowny dystans. Potrafi³ wnikliwie dostrzec zale¿noœci miêdzy losami
jednostki a wyzwaniami historii. Na taka
postawê wp³yw mia³y te¿ doœwiadczenia Jego ojca, który w Kijowie prze¿y³
rewolucjê lutow¹, a nastêpnie bolszewick¹. Niekiedy Doktor wydawa³ mi siê
postaci¹ z innej epoki, a mo¿e nawet z
innych epok: raz helleñskim „mi³oœnikim m¹droœci” (np. gdy w upalne popo³udnie mówi³ o wp³ywie Platona na rozwój filozofii europejskiej), innym razem
dziewiêtnastowiecznym pozytywist¹,
OCK- Muzeum Ziemi Otwockiej, Towarzystwo
Przyjació³ Otwocka, Otwocki Oddzia³ PTTK
Zaprasza na spotkanie z cyklu:
MUZEALNE SPOTKANIA Z HISTORI¥
Powstania Polskie
do Muzeum Ziemi Otwockiej 19 maja 2007 r. godz. 16.00
20
g05.p65
maj¹cym do wype³nienia wa¿n¹ misjê.
Jednak okaza³o siê, ¿e taki wizerunek
równie¿ by³ uproszczeniem. Gdy przed
kilku laty zachêca³em Doktora, aby dok³adnie opisa³ autobiografiê wzbogacon¹ refleksjami, mój rozmówca odrzek³
sceptycznie: Odbiciem ba³aganu mo¿e
byæ tylko ba³agan. Ta odpowiedŸ pozwoli³a mi zrozumieæ, dlaczego wspominaj¹c o prze¿ytych doœwiadczeniach i obserwacjach Doktor stwierdzi³: Zbiera³em
s³owa. Uzmys³owi³a te¿, dlaczego mówi¹c o zag³adzie ¯ydów, czêsto przywo³ywa³ w oryginale cytat z Fugi œmierci Paula Celana: Der Tod ist ein Meister
aus Deutschland... Wiedzia³, ¿e opis rzeczywistoœci wykraczaj¹cy poza fakty jest
olbrzymim wyzwaniem dla autora.
Doktor by³ te¿ niestrudzonym gawêdziarzem. Potrafi³ sugestywnie charakteryzowaæ ró¿ne postacie i sytuacje. Oto
dwa przyk³ady. Komuœ, kto nie móg³ powstrzymaæ siê przed mówieniem o skrywanych sprawach, postawi³ nastêpuj¹c¹
„diagnozê”: Cz³owiek ten mia³ biegunkê
myœlow¹. Na otwockim bazarze wspomina³ przedwojenny targ w Na³êczowie
(a mo¿e w Pu³awach?), na którym spotyka³y siê dwa kontrastowe œwiaty: ch³opi - spokojnie czekaj¹cy z przywiezionymi produktami – oraz ¯ydzi, œpiesznie kr¹¿¹cy miedzy wozami, pokrzykuj¹cy i gestykuluj¹cy.
Porz¹dkuj¹c kolejne w¹tki swojej
opowieœci i nie pomijaj¹c wczeœniejszych epizodów, Doktor czêsto mówi³:
O tym za chwilê... Teraz chcia³bym, aby
przyj¹³ od nas tê chwilê pamiêci.
Stanis³aw Zaj¹c
Dwa razy br¹z
Na pocz¹tku maja nasza redakcyjna kole¿anka, Ewa Banaszkiewicz dwukrotnie startowa³a w mistrzostwach Polski w bryd¿u sportowym. W Mistrzostwach
Polski Par Mikstowych zajê³a 3 miejsce w duecie z Rados³awem Szczepañskim, a w
Mistrzostwach Polski Par Kobiet podobny sukces osi¹gnê³a w parze z Ma³gorzat¹
Jeleniewsk¹.
Gratulujemy!
redakcja
GAZETA
20
2007-05-15, 13:08
Ludzie wœród nas
Pomóc umrzeæ
Pani Ewa od siedmiu lat jest na emeryturze. Wczeœniej wykonywany zawód kucharza przyzwyczai³ j¹ do aktywnoœci i ci¹g³ego ruchu. Trudno wiêc by³o jej pogodziæ
siê z bezczynnoœci¹ i brakiem pracy. Wci¹¿
pe³na energii i si³y szuka³a dla siebie nowych zadañ, miejsca, gdzie czu³aby siê
potrzebna i mog³a dawaæ ciep³o i serce.
Zawsze interesowa³a j¹ pomoc ludziom s³abym, chorym, pokrzywdzonym. Najpierw
pozna³a Kingê z Domu Dziecka w Miêdzylesiu. Dziewczynka z chorob¹ Downa, nies³ysz¹ca i niemówi¹ca, nie mia³a szans na
adopcjê. Jako jedyna pozostawa³a na œwiêta w Domu Dziecka. Pani Ewa mimo pocz¹tkowych trudnoœci w komunikacji zaprzyjaŸni³a siê z Hani¹. Zaczê³a zabieraæ
j¹ do siebie na weekendy, wakacje i œwiêta.
Tak jest od lat. „Kinga sta³a siê moj¹ przybran¹ wnuczk¹” – mówi pani Ewa. To jej
jednak nie wystarczy³o. Postanowi³a zaj¹æ
siê wolontariatem i zg³osi³a siê do pracy w
otwockim hospicjum.
Ta praca poch³onê³a j¹ ca³kowicie. Bywa³y miesi¹ce, w których przepracowa³a
ponad sto godzin. Przesz³a kurs wolontariacki i obecnie jest koordynatork¹ wolontariatu, a ponadto skarbniczk¹ Towarzystwa
Opieki Paliatywnej. „Raz na miesi¹c gotujê
dla wszystkich, ale g³ównie zajmujê siê pacjentami” – mówi o swojej pracy. „Pielêgnujê chorych, rozmawiam z nimi. Kiedy
pacjent umiera, trzymam go za rêkê, rozmawiam z nim, modlê siê, podtrzymujê na
duchu, równie¿ jego rodzinê.” Niewielu ludzi styka siê tak czêsto ze œmierci¹ jak pani
Ewa. Umieraj¹cy ró¿nie reaguj¹. „Czasem
boj¹ siê bardzo. Bywa tak jakby na mnie
czekali, bym przeprowadzi³a ich na tamt¹
stronê. Paradoksalnie to daje mi radoœæ. Cieszê siê, ¿e pomagam i uczestniczê w tak
wa¿nej chwili ich ¿ycia”. Zdaniem pani Ewy
spokojniej odchodz¹ ludzie wierz¹cy. Wiara daje si³ê i odwagê w tak trudnym momencie. „Nieraz dochodzi do nawróceñ. Jeden pan przyj¹³ chrzest i komuniê na ³o¿u
œmierci” – wspomina wolontariuszka. Jak
zapewnia, nie ma obrzydzenia do ludzkiego cia³a, nawet brzydkiego, schorowanego.
Wykonywanie zabiegów pielêgnacyjnych
nie mo¿e odzieraæ ludzi z godnoœci, upokarzaæ. Pani Ewa potrafi rozweseliæ pacjentów dobrym s³owem, gestem, uœmiechem.
Niekiedy zastêpuje chorym rodzinê. Ta bowiem bardzo rzadko siedzi przy chorym
przez ca³y czas. „Bliscy czêsto boj¹ siê,
uciekaj¹, tak trudno im siê pogodziæ z nieuchronnym odejœciem” – mówi z wyrozu-
W wolnych chwilach pani Ewa zajmuje siê hafciarstwem – sztuk¹, która wymaga ogromnej cierpliwoœci. Spod jej ig³y wychodz¹
piêkne obrazy, portrety. Niektóre powstaj¹ nawet przez pó³ roku.
Odznaczenie
Kawalerów
Maltañskich
przyznawane jest przez Kapitu³ê
Zwi¹zku Polskich Kawalerów Maltañskich za „charytatywnie œwiadczon¹ pomoc lub podejmowanie inicjatyw na
rzecz ludzi nieuleczalnie chorych” w
hospicjach polskich. Wrêczane jest od
trzech lat, kandydatów zg³aszaj¹ kierownicy hospicjów.
mia³oœci¹. Zarówno personel medyczny –
lekarze, pielêgniarki, jak i pacjenci z rodzinami doceniaj¹ jej poœwiêcenie. Wci¹¿ dostaje wiele podziêkowañ. W zesz³ym roku
uhonorowana zosta³a presti¿owym Odznaczeniem Kawalerwów Maltañskich.
Osobiste ¿ycie pani Ewy nie jest us³ane
ró¿ami. Przyzwyczajona do niesienia pomocy innym nie umie uskar¿aæ siê na swój
los. Mieszka wraz z ciê¿ko chorym od kilkunastu lat mê¿em w 9-metrowym pokoiku. Choroba mê¿a – nieuleczalna, to zarówno obci¹¿enie psychiczne, jak i
organizacyjne. ¯ona pragnie zapewniæ mu minimum komfortu, ale nie jest
to praktycznie mo¿liwe w
dotychczasowych warunkach. Marz¹ o znalezieniu
wiêkszego, wygodniejszego pokoju, ale otrzymanie
osobnego lokum z zasobów gminy jest ma³o realne. Pani Ewa chêtnie zamieszka wraz z mê¿em u
kogoœ, komu potrzebna
jest opieka.
Choæ pomaga wielu innym, to jej jakoœ nikt nie
mo¿e pomóc.
Sama mówi: „Mnie
mo¿e pomóc tylko Bóg”.
Czy tylko?
Ewa Banaszkiewicz
GAZETA
g05.p65
21
2007-05-15, 13:08
21
Otwockie szlaki
Meran
Tym razem w cyklu „Otwockie Szlaki” polecamy Pañstwa
uwadze najwy¿sz¹ górê w Otwocku.
fot. M. G¹ga³a
Meran to du¿a zalesiona wydma, stanowi¹ca pozosta³oœæ dzia³alnoœci lodowca
i zarazem jeden z najwy¿szych punktów
Otwocka. Jej wierzcho³ek wznosi siê na
wysokoœæ 125,4 m n.p.m. Znajduje siê w
rejonie ulicy Reymonta, która stanowi najbardziej dogodn¹ trasê do wêdrówki w kierunku Meranu, pozwalaj¹c¹ przy okazji na
podziwianie pozosta³oœci starego Otwocka.
Egzotyczna nazwa wzniesienia nawi¹zuje do w³oskiego kurortu i zimowiska le¿¹cego w regionie Trydent – Górna Adyga,
22
g05.p65
ficzne warunki wp³ywaj¹ na turystyczn¹
atrakcyjnoœæ: prosto spod palm wyje¿d¿a
siê tu na zaœnie¿one stoki terenu narciarskiego. Tradycje sportów zimowych to
oprócz leczniczego mikroklimatu kolejne
podobieñstwa pomiêdzy alpejskim i otwockim Merano. Dwudziestometrowe, piaszczyste wzniesienie ju¿ w okresie miêdzywojennym wykorzystywane by³o do uprawiania sportów zimowych. Przed II wojn¹
œwiatow¹ sta³a tu drewniana skocznia narciarska, a stoki Meranu s¹ po dzieñ dzisiejszy ulubionym miejscem do jazdy na
sankach dla miejscowej ludnoœci. Natomiast latem stanowi atrakcyjne miejsce
spacerów i jazdy na rowerach górskich.
W czasach œwietnoœci uzdrowiska
Otwock na stokach Meranu rozlokowa³y
siê trzy du¿e sanatoria i szpital psychiatryczny „Zofiówka”. Wszystko zaczê³o siê
na pocz¹tku XX wieku, kiedy to w³adze
który przed I wojn¹ nale¿a³ do terytorium Austro-Wêgier. St¹d znajomoœæ i
spora popularnoœæ wœród Polaków, która zapewne wp³ynê³a na przyjêcie nazwy przez jedn¹ z otwockich wydm.
Prawdziwe Merano s³ynie z subtropikalnego klimatu i leczniczych w³aœciwoœci wód termalnych. Dziêki po³o¿eniu w kotlinie, os³oniêtej przez wysokie góry masywu Tessa, w licznych
parkach i ogrodach roœnie bujnie roœlinnoœæ œródziemnomorska. Specy-
Na podstawie:
Jacek Ka³uszko, Pawe³ Ajdacki „Otwock i okolice”, Pruszków 2006
¯ydowskiego Towarzystwa PrzeciwgruŸliczego wykupi³y 32 morgi lasu na stokach
wydmy. Po kilku latach powsta³o sanatorium „Brijus”, do którego do³¹czy³y pod
koniec lat 20. - stanowi¹ce jedn¹ z pere³
otwockiej architektury uzdrowiskowej Sanatorium m. st. Warszawy oraz w po³owie lat 30. - Sanatorium Wojskowe.
Dodatkow¹ atrakcj¹ przyrodnicz¹ wydmy jest niewielkie, œródleœne jeziorko
Czyste o powierzchni oko³o 1 ha, którego
nazwa nawi¹zuje do znajduj¹cej siê w pobli¿u kolonii, nale¿¹cej do folwarku Strachocin. Po melioracji terenu przeprowadzonej w latach 60. jeziorko pojawia siê
tylko okresowo na wiosnê i po silnych opadach jesieni¹, stanowi¹c siedlisko dla kilku gatunków p³azów.
Maciej G¹ga³a
GAZETA
22
2007-05-15, 13:08
NOWOŒCI
Prezentacjê nowoœci rozpoczynam od
literatury powa¿niejszej. Wydawnictwo Literackie wyda³o dwutomow¹ Autobiografiê
ksiêdza Jana Twardowskiego, ksi¹¿ka dostêpna jest w Wypo¿yczalni dla Doros³ych i
w filiach: 2, 6, 7. Zupe³nie inne wspomnienia prezentuje Jacek Pa³kiewicz, reporter i
eksplorator w Pasji ¿ycia. Ksi¹¿ka zawiera
wiele kolorowych zdjêæ, bêdzie wspania³¹
lektur¹ dla mi³oœników przygody, a wypo¿yczymy j¹ w: Wypo¿yczalni dla Doros³ych
oraz w filiach 6 i 7. Wiele ciekawych anegdot i wspania³ych zdjêæ znajdziemy te¿ we
wspomnieniach Wojciecha Cejrowskiego
Gringo wœród dzikich plemion. Pozycja dostêpna w Wypo¿yczalni dla Doros³ych i filiach: 2, 6, 7.
w Miejskiej
Polecamy równie¿ dwie nowe powieœci dla pañ: Nory Roberts Cienie nocy, oraz
Barbary Wood Gwiazda Babilonu, które
wypo¿yczymy w: Wypo¿yczalni dla Doros³ych oraz w filiach: 2, 3, 6, 7.
Bibliotece
Zakupiliœmy te¿ dwa nowe tytu³y wybitnego pisarza po³udniowoafrykañskiego J.
M. Coetzee: Foe i Ch³opiêce lata. Ksi¹¿ki
J. M. Coetzee to wspania³a lektura dla poszukuj¹cych literatury niebanalnej, sk³aniaj¹cej do zadumy; dostêpne s¹ w Wypo¿yczalni dla Doros³ych i w filiach: 2, 6, 7.
Publicznej
Literaturê m³odzie¿ow¹ reprezentuje
trzecia czêœæ powieœci Ulrike Kuckero o
nastolatce Pauli pt. Nowojorski dziennik
Pauli. Zakupiliœmy te¿ trzy nowe czêœci Pamiêtnika Ksiê¿niczki Meg Cabot. Zapraszamy po te tytu³y do Wypo¿yczalni dla Dzieci
oraz do filii: 2, 3, 4, 5, 6, 7. 10 i 2 dla dzieci.
Wymienione tytu³y to tylko czêœæ zakupionych przez Bibliotekê nowoœci. Po te i
inne zapraszamy do naszych filii.
Oprac. A. Sutarzewicz
GAZETA
g05.p65
23
2007-05-15, 13:08
23
Pamiêæ o holokauœcie
Od piêciu lat ¿ydowska m³odzie¿ z ró¿nych krajów œwiata przybywaj¹ca do Polski na „Marsz ¯ywych” odwiedza Otwock
i znajduj¹cy siê w Anielinie cmentarz. Przy
okazji tych wizyt odbywaj¹ siê spotkania z
ich rówieœnikami z otwockich szkó³ inspirowane przez dzia³aczy Spo³ecznego Komitetu Pamiêci ¯ydów Otwocka i Karczewa.
„To chrzeœcijañski i ludzki obowi¹zek,
¿eby pamiêtaæ o przesz³oœci, o ludziach,
którzy kiedyœ wspó³tworzyli to miasto. Tego
typu spotkania pomagaj¹ budowaæ pamiêæ
o otwockich ¯ydach. Tak siê z³o¿y³o, ¿e
tegoroczne spotkanie odbywa siê w 21. rocznicê pierwszej wizyty Jana Paw³a II w rzymskiej synagodze, podczas której po raz
Otwocka lekcja przyjaŸni
13 kwietnia, po raz kolejny, Otwock odwiedzi³a kilkudziesiêcioosobowa grupa m³odzie¿y ¿ydowskiej z Kalifornii. Tegoroczne spotkanie odby³o siê w 21.
rocznicê pamiêtnej wizyty Jana Paw³a II w rzymskiej synagodze, podczas której po raz pierwszy u¿y³ on okreœlenia „starsi bracia w wierze”. Uczestnicz¹cy
w „Marszu ¯ywych” m³odzi ¯ydzi wraz ze swoimi polskimi rówieœnikami symbolicznie uporz¹dkowali anieliñski kirkut.
fot. M. G¹ga³a
pierwszy u¿y³ terminu „starsi bracia w wierze”. By³a to pierwsza wizyta g³owy koœcio³a chrzeœcijañskiego w synagodze od czasów biblijnych i jednoczeœnie pierwszy powa¿ny krok na drodze do pojednania.” –
t³umaczy³ motywy przyœwiecaj¹ce organizacji spotkania przewodnicz¹cy Spo³ecznego Komitetu Pamiêci ¯ydów Otwocka i
Karczewa Zbigniew Nosowski.
„Te spotkania s³u¿¹ kszta³towaniu œwiadomoœci m³odego pokolenia: zarówno m³odych Polaków, jak i ¯ydów” – opowiada
cz³onek Komitetu i nauczyciel z L.O. im.
K.I. Ga³czyñskiego Piotr Cmiel. - „Organizujemy je od 5 lat. Odbywaj¹ siê one z
regu³y dwa razy w roku. Do tej pory
uczestniczy³a w nich ¿ydowska m³odzie¿ z
Izraela, Australii i Stanów Zjednoczonych,
dla której wyprawa do Polski jest swoistym
obowi¹zkiem. Spotkania z uczniami otwockich liceów pomagaj¹ znieœæ dziel¹ce obie
grupy bariery: kulturowe, jêzykowe... Spotykaj¹ siê ju¿ nie tylko jako przedstawiciele
24
g05.p65
GAZETA
24
2007-05-15, 13:08
dwóch ró¿nych kultur, ale
jako rówieœnicy, maj¹cy
niekiedy takie same pogl¹dy, fascynacje czy marzenia. Dziêki tym spotkaniom
mog¹ siê nimi wymieniaæ.
Pomagaj¹ temu wspólne zabawy integracyjne, rozmowy na tematy interesuj¹ce
dla nastolatków, symboliczne porz¹dkowanie terenu
cmentarza w Anielinie czy
bêd¹ce ju¿ tradycj¹ otwockich spotkañ wspólne œpiewanie „Imagine” Johna
Lennona.”
Scen¹ tegorocznego spotkania sta³ siê
teren Muzeum Ziemi Otwockiej. Uczestni-
cy obejrzeli znajduj¹c¹
siê w jego wnêtrzach
wystawê poœwiêcon¹
pocz¹tkom miasta i
¿ydowskiemu osadnictwu. Otaczaj¹cy muzeum park sta³ siê miejscem zabaw integracyjnych, prowadzonych
przez trenerów z Fundacji Dialogu Miêdzy Narodami. W czasie, gdy
wyczerpana trudami integracji i zawierania nowych znajomoœci m³odzie¿ nabiera³a si³, pokrzepiaj¹c siê specjalnie przygotowanym,
koszernym posi³kiem, nadesz³a chwila re-
fot. P. Cmiel
fleksji. O swoim dzieciñstwie i okupacyjnych prze¿yciach opowiedzia³a jedna z
przebywaj¹cych w Otwocku Ocalonych,
córka przedwojennego otwockiego rabina
Dorothy Kirszenbaum-Greenstein. „Ta wizyta, otwockie powietrze i chleb oraz odwiedziny w rodzinnym domu obudzi³y we
mnie wspomnienia. Przywróciliœcie mi m³odoœæ” – powiedzia³a póŸniej.
Nastêpnie ¿ydowska i polska m³odzie¿
przemaszerowa³a na anieliñski kirkut, gdzie
odby³ siê ostatni punkt spotkania: symboliczne porz¹dkowanie cmentarza. Uczestnicz¹c¹ w sprz¹taniu m³odzie¿ odwiedzi³
prezydent Otwocka Zbigniew Szczepaniak.
Kiedyœ nasze miasto zamieszkiwa³o
kilkanaœcie tysiêcy ¯ydów, po których do
naszych czasów nie pozosta³ ju¿ prawie
¿aden œlad. Tego typu akcje, organizowane
od kilku lat, s¹ okazj¹ do poznania odrêbnej
kultury, ludzi z innych stron œwiata. Pozwalaj¹ w nawi¹zaniu nowych znajomoœci.
Dziêki spotkaniom z polsk¹ m³odzie¿¹
„Marsze ¯ywych” staj¹ siê nie tylko upamiêtnieniem martyrologii. Obok pamiêci o
wielkiej tragedii narodu ¿ydowskiego, któr¹
przynios³a druga wojna œwiatowa, daj¹ tak¿e okazjê do kontaktów z rówieœnikami, a
m³odym ¯ydom mo¿liwoœæ poznania kraju
swoich przodków. Dziêki temu Polska nie
staje siê w ich wyobra¿eniu wielkim cmentarzyskiem znaczonym ruinami obozów
koncentracyjnych i komór gazowych, ale
miejscem, gdzie do wybuch wojny koegzystowa³y dwie kultury. I toczy³o siê normalne
¿ycie.
Maciej G¹ga³a
GAZETA
g05.p65
25
2007-05-15, 13:08
25
MISTRZOSTWA POLSKI DISCO DANCE W KIELCACH
RELIESE MISTRZEM POLSKI
Fantastyczny wynik odnotowali
nasi tancerze podczas Mistrzostw
Polski Disco Dance doros³ych, które
odby³y siê w Kielcach.
Otwoccy tancerze w sk³adzie: Dominka Bocian, Zofia Soœnierz, Sylwia Czajkowska, Magda Leœniewska, Ada JaŸwiñska, Kasia Rynkiewicz, Kasia Zygoer,
Basia Dzwonek, Ola WoŸnica, Faustyna
Kucharska, Paula Wojdat, Ola Olszewska, Marta Lipiñska, Karolina ¯o³¹dek,
Ewa Wasilka, Matyna Brzezicka, Pawe³
Kulik, Marcin Milewski, Pawe³ Ot³owski,
Marcin D¹browski nie pozostawili z³udzeñ krajowej konkurencji i zdobyli tytu³
MISTRZA POLSKI na rok 2007!
To nie koniec medali na tej imprezie.
Mini formacja doros³ych w sk³adzie: Dominika Bocian, Faustyna Kucharska,
Magda Leœniewska, Sylwia Czajkowska,
Basia Dzwonek, Karolina ¯o³¹dek i
Pawe³ Kulik zajêli wspania³e drugie miejsce i tytu³ WICEMISTRZA POLSKI!
26
g05.p65
Mistrzowski tytu³ w tej kategorii zdobyli
naprawdê doskonale przygotowani tancerze szczeciñskiego Shock Dance.
Coolio-Pawe³ Kulik w debiucie na Mistrzostwach Polski zaj¹³ 2. miejsce i zdoby³ tytu³ WICEMISTRZA POLSKI!
Tancerze reprezentuj¹cy M³odzie¿owy Dom Kultury w Otwocku pokazali mistrzowsk¹ klasê pozostawiaj¹c za sob¹
tak uznane marki w œwiecie tañca nowoczesnego jak warszawskie grupy Equrrola Dance Studio, czy szczeciñski Shock
Dance. W klasyfikacji generalnej nasz
zespó³ zdoby³ 1 miejsce! To sukces, sukces marzeñ, na który bardzo ciê¿ko wszyscy pracowali!
Gratulujemy tancerzom, prowadz¹cym: Piotrowi Pat³aszyñskiemu i Leszkowi Cichockiemu.
Piotr Pat³aszyñski
GAZETA
26
2007-05-15, 13:08
MISTRZOSTWA POLSKI JUNIORÓW W TARNOWIE PODGÓRNYM 28.04 – 29.04.2007 r.
8 medali RELIESE MDK OTWOCK!
W kategorii solistek 12-15 lat, w której
wystartowa³o ponad 120 zawodniczek,
œwietny wynik odnotowa³a Kasia Rynkiewicz, zajmuj¹c ostatecznie 7. miejsce w
przedziale 7-10! Trzecie miejsce, br¹zowy medal i tytu³ 2. Wicemistrza Polski zdoby³ Darek Bujnowski.
Mini Formacja juniorów w sk³adzie:
Ada Pat³aszyñska, Kasia Zygier, Kasia
Rynkiewicz, Sandra Zdanowicz, Ania
Malesa, Darek Bujnowski i Kamil Bystrzycki otarli siê o z³oto, ostatecznie zdobywaj¹c wspania³e, 2 miejsce i tytu³ WICEMISTRZA POLSKI!! To naprawdê
wspania³y wynik i dobry prognostyk przed
zbli¿aj¹cymi siê Mistrzostwami Œwiata.
Ada Pat³aszyñska MISTRZEM POLSKI disco freestyle juniorek 12-15 lat!
Kolejny tytu³ mistrzowski zdobyli: Ada
Pat³aszyñska i Kamil Bystrzycki w kategowydarzy³o siê dla nas coœ, co
mo¿na okreœliæ tylko jednym s³owem: SZOK (i nie piszemy tu o
szczeciñskim...) Osiem medali:
zdobyliœmy trzy tytu³y MISTRZA
POLSKI, trzy srebra i dwa br¹zy! To wynik, który jest uwieñczeniem ciê¿kiej pracy tancerzy,
trenerów, choreografów. To wielki sukces M³odzie¿owego Domu
Kultury w Otwocku. Tak na
prawdê to nikt z nas w najœmielszych snach nie spodziewa³ siê takiego rezultatu. To
sukces zarówno Piotra Pat³aszyñskiego, Leszka Cichockiego, jak i wszystkich tych,
którzy pomagali w przygotowaniu zespo³ów. Przed nami
chwilowa przerwa, a po niej
gruntowne przygotowania do
Mistrzostw Œwiata, na których
równie¿ chcemy zrobiæ niespodziankê!
P.P.
rii duetów 12-15 lat. W tej samej kategorii
br¹zowy medal i tytu³ 2. wicemistrza Polski wytañczyli: Kasia Rynkiewicz i Darek
Bujnowski!
To wynik, o którym nawet nie marzyliœmy. Czas na podsumowanie tegorocznych
Mistrzostw Polski. W trakcie tego tygodnia
GAZETA
g05.p65
27
2007-05-15, 13:08
27
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
LO im. J. S³owackiego
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Jubileuszowa – pi¹ta edycja konkursu poetyckiego poœwiêconego Juliuszowi S³o345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
wackiemu odby³a siê 18 kwietnia w Liceum Ogólnokszta³c¹cym imienia Juliusza
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
S³owackiego w Otwocku. Do uczestnictwa w niej zaproszono uczniów gimnazjów i
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
szkó³ ponadgimnazjalnych z powiatu otwockiego. Liczn¹ reprezentacjê wystawi³o
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Gimnazjum nr 2 w Otwocku, Gimnazjum w Gliniance oraz Gimnazjum w Sobienich
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Jeziorach. Licealiœci zaœ to g³ównie uczniowie „S³owaka”, dla których jednak spo345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
rym zagro¿eniem by³a uczennica Zespo³u Szkó³ nr 2 w Otwocku.
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Karol Cacko
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Staj¹cych w konkursowe
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
szranki recytatorów powita³a wi345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
cedyrektor Szko³y Zofia Winia345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
rek.
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Organizatorka konkursu - na345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
uczycielka
jêzyka polskiego,
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Agnieszka Sadowska podkreœla345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
j¹c, ¿e twórczoœæ patrona szko³y
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
wcale nie jest ³atwa, wyzna³a:
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
„Cieszê siê, ¿e w tych czasach
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
niepoetycznych, skomputeryzo345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Zofia Winiarek i Agnieszka Sadowska
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
wanych nasz konkurs cieszy siê
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
popularnoœci¹”.
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
M³odzie¿ samodzielnie wy345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
biera³a
utwory z bogatej spuœcizny wiesz345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
cza. Obok fragmentów prozy poetyckiej
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Karolina Marczak
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
us³yszeliœmy nieœmiertelne strofy z „Balla345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
dyny”, „Kordiana” czy ulubiony zw³aszcza
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
przez dziewczêta wiersz „Roz³¹czeni”.
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Po zakoñczeniu przes³uchañ jury, sk³a345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
daj¹ce
siê z opiekunek wszystkich repre345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
zentacji,
d³ugo nie wraca³o z narady. Jak
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
stwierdzi³a
Agnieszka Sadowska, poziom
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
wystêpów
by³
bardzo wysoki i wyrównany,
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
st¹d trudnoœci w wytypowaniu laureatów.
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Najlepsi dostali ciekawe ksi¹¿ki, a wszy345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
scy - dyplomy i koszulki z logo LO im. S³o345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
wackiego.
Martyna Czub
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Ewa
Banaszkiewicz
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Mateusz Papis
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Gimnazja
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
1.
Karolina
Marczak
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
2. Karol Cacko ex aequo z Mateuszem Papisem
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
3. Martyna Czub
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Wyró¿nienia: Paulina Marzecka,
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Magdalena Iglewska
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Szko³y ponadgimnazjalne
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
1. £ukasz Tomczyk
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
2. Irena Mirzojewa
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
3. Anna Broniszewska
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Wyró¿nienie: Ewa Bulak
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
Anna Broniszewska
£ukasz Tomczyk
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890
g05.p65
28
2007-05-15, 13:08
fot. E. Banaszkiewicz
Na tropach wieszcza
28
GAZETA
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Biblioteka Medycznej Szko³y Policealnej w Otwocku - zasoby i organizacja
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
Historia Biblioteki MSP w Otwocku jest nierozerwalnie zwi¹0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
zana
z 47-letni¹ histori¹ szko³y. Posiada ona bogate zbiory pod12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
rêczników medycznych gromadzone przez lata funkcjonowania
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
szko³y jako Liceum Medyczne w dawnej posiad³oœci Górewiczów.
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Po zmianie profilu szko³y i rozszerzeniu jej o profile: technik
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
masa¿ysta,
technik us³ug kosmetycznych oraz profile socjalne,
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
zasoby
biblioteki
powiêksza³y siê zgodnie z rozwojem szko³y. Obec0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
ne
zbiory
biblioteki
to ok.6 tys. woluminów, bogaty zbiór kaset wi- mo¿e korzystaæ zarówno w godzinach pracy biblioteki, jak i w
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
deo o tematyce medycznej i promocji zdrowia oraz zapocz¹tko- godzinach wieczornych.
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
W czytelni jest stanowisko komputerowe dla uczniów z dostêwany w tym roku zbiór noœników elektronicznych.
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Biblioteka posiada te¿ bardzo ciekawych zbiór wydawnictw pem do katalogu i kont czytelniczych.
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Mimo ma³ej przestrzeni biblioteka urz¹dzona jest nowymi,
sprzed II wojny; najstarsz¹ ksi¹¿k¹ jest „Klimatoterapja oraz hy01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
droterapja” dr Antoniego Saratowskiego wydana we Lwowie w funkcjonalnymi meblami, które stwarzaj¹ przyjazn¹ atmosferê dla
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
swoich czytelników.
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
1923 roku.
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Agnieszka Ponceleusz
Biblioteka
MSP
w
Otwocku
jako
jedna
z
nielicznych
szkó³
w
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
nauczyciel - bibliotekarz
Otwocku
posiada
katalog
elektroniczny,
który
obejmuje
100%
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
zbiorów. Wypo¿yczanie zbiorów jest równie¿ zautomatyzowane. Jeœli masz pytania na temat szko³y i biblioteki,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Biblioteka ma osobn¹ pracowniê multimedialn¹, z której m³odzie¿ mój e-mail : [email protected]
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
LO im. K.I. Ga³czyñskiego
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Ju¿ wprawdzie mistrz Rej przestrzega³, Moskwy. Wystêpowano solo,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
i¿
Polacy
nie gêsi..., ale w zjednoczonej w duetach i wiêkszych forma01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Europie znajomoœæ polszczyzny nie wystar- cjach, jak klasa III E tworz¹ca
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
cza do sprawnej komunikacji jêzykowej. grupê francusk¹. Ku zasko01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Widaæ, ¿e wzorem dawniej wykpiwanych czeniu samych organizatorek,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
kosmopolitów musimy uczyæ siê jêzyków mimo przedwakacyjnego prze01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Laureaci:
obcych i to najlepiej za m³odu. Nic tak nie mêczenia ca³ym rokiem pracy,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
I
miejsce
–
300
z³
–
Agata
Paw³owska (j. angielski)
m³odzie¿
bardzo
chêtnie
i
liczpozostaje
w
pamiêci
na
lata,
jak
wiersz
czy
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
II
miejsce
–
200
z³
–
„Sous
le vent”: Arkadiusz Grochownie
zg³osi³a
siê
do
udzia³u
w
piosenka
zapamiêtane
w
m³odoœci.
O
tym,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
ski,
Daniel
Prasu³a,
Patrycja
Sa³ata, Faustyna Kowalska,
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
konkursie.
Pewnym
magnesem
¿e
nauka
siê
op³aca,
przekonali
siê
ucznio01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Agnieszka
Sokolik
(j.
francuski)
- na fot. poni¿ej
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
mog³o
byæ
zapewnienie
nagród
wie
Liceum
Ogólnokszta³c¹cego
im.
K.
I.
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
III miejsce - 100 z³ - Magdalena Barszcz (j. rosyjski)
finansowych
dla
zwyciêzców,
Ga³czyñskiego
w
Otwocku,
dla
których
trzy
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
ex aequo z Milen¹ Dietmar (j. niemiecki).
nauczycielki: Ma³gorzata Wojdat, Joanna ale nie tylko. Rywalizacja da³a
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
szansê prezentacji w³asnej
Dobrucka
i
Anna
Charczuk
zorganizowa³y
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
konkurs prozy, poezji i piosenki pod nazw¹: osobowoœci i upodobañ, a po01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
nadto by³a okazj¹ do weso³ej
„Poliglota”.
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
zabawy. Publicznoœæ ¿yczli25
kwietnia
w
auli
szko³y
dosz³o
do
pre01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
wie nagradza³a oklaskami
zentacji
w
odrêbnych
grupach
jêzykowych.
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
wszystkich uczestników. JeMo¿na
by³o
wybraæ
jêzyk
angielski,
fran01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
den z widzów po zakoñczecuski,
niemiecki
lub
rosyjski.
DowolnoϾ
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
niu konkursu stwierdzi³: „Prodotyczy³a
równie¿
repertuaru:
od
fragmen01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
tów awangardowej prozy angielskiej, po- szê Pani, to by³ wspania³y
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
przez pomnikowe wiersze literatury nie- show!”
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Ewa Banaszkiewicz
mieckiej do przebojów znad Sekwany i rzeki
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
01
0112345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456789012345678901212345678901234567890123456789012123456789012345678901234567
Biblioteka
miejsce przyjazne
dla cz³owieka
Wie¿a Babel
GAZETA
g05.p65
29
2007-05-15, 13:08
29
Parafia p.w. œw. Wincentego a` Paulo
„Santo Subito”
Bard w Muzeum
W muzeum Ziemi Otwockiej odbywa³y siê ju¿
wystawy, wernisa¿e, projekcje filmów i spotkania z ciekawymi ludŸmi. Tym razem wnêtrza jednej ze œwi¹tyñ otwockiej kultury sta³y siê sal¹
koncertow¹, na której w kameralnej atmosferze
wyst¹pi³ Wojciech G¹siewski.
fot. Jerzy Andrasiak
„Santo Subito”
30
g05.p65
fot. M. G¹ga³a
15 kwietnia w najstarszym otwockim koœciele zosta³ zorganizowany koncert poœwiêcony pamiêci Jana Paw³a II. Zarówno w koncercie, jak i poprzedzaj¹cej go mszy œwiêtej wyst¹pi³a Orkiestra Koncertowa „Victoria” z parafii
w Rembertowie oraz soliœci Teatru Wielkiego i scen warszawskich. Patronat
honorowy nad tym religijnym i artystycznym wydarzeniem sprawowa³ arcybiskup S³awoj Leszek G³ódŸ i marsza³ek województwa mazowieckiego Adam
Struzik.
Imprezê zorganizowa³ profesjonalnie Ryszard Nowaczewski, któremu w
samym jej prowadzeniu sekundowa³a Bo¿ena ¯elazowska. Oboje przypominali wa¿ne chwile z ¿ycia papie¿a, okraszaj¹c je cytatami i zabawnymi anegdotami. Warstwa muzyczna spotkania to popisowe wykonanie kilkunastu pieœni przez znakomitych solistów: Kamilê Adamowicz, Bogumi³ê Dziel-Wawrowsk¹, Ryszarda Wróblewskiego i Roberta Dymowskiego z towarzyszeniem
orkiestry.
Licznie przybyli s³uchacze w bogatym repertuarze wieczoru mogli równie¿ znaleŸæ miejsce dla swojej modlitwy wyra¿onej œpiewem. Wszyscy wspólnie, trzymaj¹c siê za rêce, œpiewali takie znane utwory sakralne, jak „Abba,
Ojcze” czy ukochan¹ przez papie¿a „Barkê”. Warto podkreœliæ, ¿e w doborowym gronie muzycznym œwietnie wspó³brzmia³y organy i g³os otwockiego
organisty Micha³a Korczyka. Wyj¹tkowego charakteru wnêtrzu œwi¹tyni nada³y wielkie fotosy Jerzego Andrasiaka, przypominaj¹ce niedawn¹ mszê parkow¹. Honory gospodarza pe³ni³ ksi¹dz dziekan Jan Œwier¿ewski, który w
imieniu wiernych podziêkowa³ artystom i organizatorom za wspania³y koncert.
Ewa Banaszkiewicz
15 kwietnia w Muzeum Ziemi Otwockiej zainaugurowano Festiwal Poezji Œpiewanej.
Pomys³odawcy imprezy – S³awomir Winnicki i dyrektor OCK Jacek Czarnowski przedstawili swoje plany na przysz³oœæ: „Planujemy zorganizowaæ cykl koncertów poœwiêconych takiej w³aœnie piosence” - poinformowa³ zgromadzonych J. Czarnowski. „Byæ mo¿e
kolejna z planowanych imprez odbêdzie siê latem w
parku miejskim. Dziêki temu, mamy nadziejê, ¿e poezja œpiewana dotrze w Otwocku do szerszej publicznoœci.”
Przegl¹d rozpocz¹³ koncert „Najwiêkszego (jak
sam siê okreœla) barda na œwiecie” - Wojciecha G¹siewskiego. Tytu³ ten nie jest bynajmniej podyktowany
brakiem skromnoœci artysty. I wie o tym ka¿dy, kto kiedykolwiek mia³ z nim do czynienia. Ze swoj¹ postur¹
niedŸwiedzia i ponaddwumetrowym wzrostem, G¹siewskiego niew¹tpliwie zaliczyæ mo¿na do czo³ówki najwiêkszych artystów œwiata. Id¹ce za niebanalnym wzrostem delikatne wnêtrze artysty tworzy wizerunek „³agodnego olbrzyma” chêtnie drwi¹cego ze swoich przejaskrawionych wad.
W czasie koncertu przyjêtego ciep³o przez nieliczn¹,
niestety, publicznoœæ artysta wraz z towarzysz¹cym mu
zespo³em wykona³ przede wszystkim w³asne kompozycje. Teksty G¹siewskiego pe³ne s¹ rzadko spotykanej w dzisiejszych czasach autoironii. S¹ refleksj¹ nad
szar¹ rzeczywistoœci¹, w której ludzie odnosz¹ siê do
siebie z pogard¹, sk³aniaj¹ do zastanowienia nad miêdzyludzkimi relacjami.
Wœród wykonywanych utworów nie zabrak³o równie¿ piosenek autorki wielu przebojów poezji œpiewanej Agnieszki Osieckiej.
mg
GAZETA
30
2007-05-15, 13:08
Zap³at¹ jest uœmiech!
Wolontariat Oœrodka Pomocy Spo³ecznej w Otwocku rozwija
siê dziêki ludziom o wielowymiarowym formacie. Oni nie id¹ na
³atwiznê, wci¹¿ podnosz¹ sobie poprzeczkê, s¹ aktywni w wielu
dziedzinach, pomimo w³asnych trosk i trudnoœci ¿yciowych. Wolontariusze obdarzeni s¹ piêknem wewnêtrznym w po³¹czeniu z
niezachwian¹ solidnoœci¹. Obdarowuj¹ innych w przekonaniu o
g³êbokim sensie pomagania. Dziêki nim rozmiary dobra rosn¹, a
¿ycie staje siê pe³niejsze.
Ka¿dy z wolontariuszy Oœrodka Pomocy Spo³ecznej w Otwocku zas³uguje na odrêbn¹ prezentacjê. Wolontariusze czerpi¹ si³ê do
poœwiêceñ z efektów swoich dzia³añ. Skutki ich pracy s¹ bezcenne
- daj¹ nadziejê, radoœæ, ciep³o, serdecznoœæ, okazuj¹ troskê ucz¹,
bawi¹. Zap³at¹ jest uœmiech, wdziêcznoœæ w sercu.
Na ostatnim spotkaniu integruj¹cym spo³ecznoœæ lokaln¹, zorganizowanym w ramach wolontariatu 28 kwietnia w Jad³odajni
Oœrodka Pomocy Spo³ecznej w Otwocku przy Marsza³kowskiej
23, nie zabrak³o tej najcenniejszej waluty œwiata – uœmiechu. Licznie przybyli goœcie oklaskiwali wystêpy zespo³u Seniorytki. Nazwa
ta doskonale koresponduje z gracj¹, elegancj¹ i temperamentem
artystycznym pañ tworz¹cych zespó³: Heleny Ciepa³owicz, Eugenii Chudek, Zofii Œladowskiej, Stanis³awy Witan. Artystki zaprezentowa³y urozmaicony program s³owno-muzyczny. Pierwsza
czêœæ mia³a charakter refleksyjny, nawi¹zywa³a do Œwi¹t Wielkanocnych, nadziei p³yn¹cej z wiary w zmartwychwstanie Jezusa.
Druga czêœæ opiewa³a piêkno wiosny. W trzeciej zespó³ odegra³
humorystyczn¹ scenkê o zawi³oœciach reformy s³u¿by zdrowia.
Na koniec swojego wystêpu Seniorytki rozœpiewa³y ca³¹ salê.
Tak rozbawionych uczestników spotkania nie mo¿na by³o zostawiæ. Dlatego prowadzenie imprezy przejêli: pani Stanis³awa
Koœciesza i akordeonista pan Stanis³aw Janik. Piosenki biesiadne
w ich wykonaniu ochoczo podjêli wszyscy goœcie. Wspania³a atmosfera panuj¹ca na tych cyklicznie organizowanych spotkaniach
powoduje, ¿e pomimo trudów wystêpów zaproszeni artyœci czuj¹
siê spe³nieni. Pani Stanis³awa Koœciesza i pan Stanis³aw Janik
ju¿ kilkakrotnie zaszczycili nas swoim udzia³em i w dalszym
ci¹gu deklaruj¹ gotowoœæ do wspó³pracy. Za co jesteœmy im szczególnie wdziêczni.
Serdecznie dziêkujemy naszym Wolontariuszom! Jednoczeœnie informujemy, ¿e kolejne spotkanie odbêdzie siê 26 maja 2007
roku o godzinie 16, tak¿e w Jad³odajni przy ulicy Marsza³kowskiej 23 (wejœcie od ulicy Krótkiej). Zapraszamy wszystkich na
program z okazji Dnia Matki i Dziecka. Wstêp wolny!
Oczekujemy równie¿ na nowych wolontariuszy. Koordynator
Wolontariatu Oœrodka Pomocy Spo³ecznej w Otwocku przy ulicy
Sosnowej 4, telefon 0 22 779 36 92 w. 32 wprowadzi osoby chêtne
w zadania wolontariusza.
Koordynator Wolontariatu
Oœrodka Pomocy Spo³ecznej w Otwocku
Beata Suchecka
www.opsotwock.yoyo.pl
GAZETA
g05.p65
31
2007-05-15, 13:08
31
Felieton
OSTRZE¯ENIE
WIARYGODNOή I SPRAWIEDLIWOή
Ostrzegam jako osoba dotkliwie uszkodzona przez samochód, ale ¿ywa, ca³ym
wysi³kiem woli usi³uj¹ca wykorzystaæ szansê rehabilitacji. Nie wymaga³am tak energicznego pouczenia... Nie wierzcie kierowcom na wszelki wypadek! Nie wchodŸcie
na jezdniê, gdy mo¿e poruszaæ siê po niej
jakiœ pojazd samochodowy i mo¿e przeci¹æ
Wasz¹ trasê. Obecnie przy znacznie wzmo¿onym ruchu w Otwocku sprawa prawie
przegrana. Trzeba zmieniæ trasê albo mieszkanie na otoczone sklepami ró¿nych bran¿,
najlepiej wszystkich. Wreszcie przydadz¹
siê „super samy”. Jeœli znacie przepi-
sy ruchu drogowego O B O W I A
ZUJ¥CE W CA£YM ŒWI
ECIE CYWILIZOWANY
M - B I A D A W A M ! Zw³aszcza,
gdy sami czêsto siedzicie za kierownic¹
jad¹c bezpiecznie. Gorzej, je¿eli myœlicie,
¿e kierowcami staj¹ siê ludzie, którzy ukoñczyli odpowiednie szkolenie na kursach, nabrali nawyków bezwzglêdnego stosowania
siê do nakazów i zakazów, wszêdzie i zawsze rozumnie i z wyobraŸni¹ przestrzegaj¹ znaków drogowych. Nawet, gdy s¹ to
ograniczenia prêdkoœci! Jak wiadomo, pozytywnie zdany egzamin p a ñ s t w o w y
przyznaje prawo jazdy odpowiedniej kategorii.
Strze¿cie siê, poniewa¿ oko³o 20% kolizji komunikacyjnych powoduj¹ z braku
rozumu, wiedzy i wyobraŸni p s e u d o k i e
r o w c y. Nie wiemy, na kogo trafimy mo¿e kierowca „kupi³” prawo jazdy, jedzie
na „dwóch gazach”, a mo¿e nie zauwa¿y³
osoby id¹cej po pasach. Nie chcia³ potr¹ciæ. Ale rozleg³oœæ obra¿eñ, koszt i d³ugi
czas leczenia i wreszcie nieodwracalne
skutki nadaj¹ sprawie spo³eczny charakter.
Wszêdzie i zawsze - na ulicy, na dalekich
trasach, na placach i postojach musimy zgadywaæ, z KIM mo¿emy wejœæ w kolizjê!
Perspektywy zniechêcaj¹ce. Zamiast przyjemnoœci - zagro¿enie!
¯arty na bok. Prawda jest niestety jeszcze gorsza ni¿ te, trzymaj¹ce siê tematu,
powy¿sze dywagacje. Znosimy wybryki
pseudokierowców, którzy psuj¹ opiniê
32
g05.p65
wszystkim „LUDZIOM KIEROWNICY”,
œwietnym fachowcom, m¹drym, sprawnym
o wysokim poziomie moralnym.
W kolizjach komunikacyjnych gin¹ ró¿ni
ludzie, ale jakie mamy szansê na rozwój,
na dobry poziom ¿ycia, je¿eli wci¹¿ gin¹æ
bêd¹ tysi¹ce ludzi wykszta³conych, fachowców, ludzi sztuki, sportu, myœlicieli i zwyk³ych porz¹dnych obywateli. W POLSCE
w 2005 roku na pieszych najechano 15344
razy. Ilu zosta³o kalekami, ilu zmar³o w krótkim czasie lub nie wróci³o do pe³nej sprawnoœci cia³a i umys³u? Jak wielki jest wysi³ek
lekarzy, rehabilitantów, zespo³ów pielêgniarskich i innych fachowców dla ratowania poranionych na drogach? S³u¿ba zdrowia boryka siê z brakiem funduszów na leczenie
ofiar wypadków, leczy choroby wynikaj¹ce
z ciê¿kich warunków pracy, nieraz Ÿle zorganizowanej i nisko op³acanej. Choroby
podesz³ego wieku, zakaŸne i inne powinny
byæ systematycznie leczone, pacjenci potrzebuj¹ dobrej opieki. Pacjent wymagaj¹cy specjalistycznego badania, np. przez ortopedê albo laryngologa, musi mieæ skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. W
tym celu musi zapisaæ siê na wizytê do specjalisty. Co robiæ, jeœli zapisy s¹ jednego,
okreœlonego dnia w miesi¹cu na jakiœ dzieñ.
Czasem za kilka tygodni. Kiedy przyjdzie
pomoc, gdy choroba siê powa¿nie rozwinie?
Iœæ do lekarza prywatnie? A za co kupiæ
lekarstwa? Ile procent rodzin wytrzyma takie obci¹¿enie. Zw³aszcza, ¿e pracuj¹cy i
emeryci co miesi¹c p³ac¹ sk³adkê na fundusz zdrowia. Z braku funduszów zmniejsza siê iloœæ analiz, skierowañ na badania
profilaktyczne, sprawdzaj¹ce stan organizmu. Chorym czêsto odk³ada siê pilne operacje, a w szpitalach miejsca zajmuj¹ poszkodowani w wypadkach drogowych. My,
najechani przez nieodpowiedzialnych, niedba³ych kierowców, nie chcemy gin¹æ i nie
chcemy zabieraæ miejsca w szpitalach i pieniêdzy potrzebnych dla wszystkich obywateli. Czy to dziwne, ¿e szpitale s¹ zad³u¿one, jeœli pogotowie przywozi po³amanych,
poranionych, w stanie zagro¿enia ¿ycia? W
jednym 2005 roku zabitych zosta³o 1734
osoby, rannych zosta³o 14551 osób. W internecie nie znaleziono danych z 2006 r.,
ale w powiecie otwockim do 20 kwietnia
2007 roku by³o ju¿ 44 poszkodowanych w
kolizjach drogowych. Z ka¿d¹ kolizj¹ zwi¹zane s¹ dalsze zgony, kalectwa, nieszczêœcie rodzin, strata jedynych ¿ywicieli. Trudne warunki wiêkszoœci rodzin w Polsce pogarszaj¹ siê z ka¿dym rokiem nie tylko przez
korupcjê, ma³o precyzyjne przepisy, utrudniaj¹ce za³atwienie wielu spraw ¿yciowych,
prowadzenie ma³ych firm rodzinnych, ale
równie¿ obci¹¿enie bud¿etów domowych
skutkami kolizji komunikacyjnych. Wielu
poszkodowanych w kolizjach drogowych
nie sk³ada odwo³añ w przypadkach umorzenia œledztwa przez prokuratorów, z powodu trudnoœci manualnych. Lecz¹ skutki
potr¹ceñ i z³amañ. Brak rozeznania w procedurach, k³opoty z dojazdem do s¹du, obawa o niedostêpnoœæ dokumentacji do wgl¹du zniechêcaj¹ do dalszych dzia³añ. Jednak najczêœciej niewiara w sprawiedliwoœæ
obezw³adnia ofiary.
Wprowadzane s¹dy przyspieszone
budz¹ nadziejê na powstrzymanie tego kataklizmu, przynajmniej w wypadku pijanych
kierowców. Je¿eli potrafimy tê mo¿liwoœæ
dobrze wykorzystaæ. Nie mo¿na jednak
zaniedbaæ prawid³owego szkolenia kierowców, têpienia fa³szywych praw jazdy. Nale¿a³oby wczeœniej sprawdzaæ kandydatów
na kursy, czy nie maj¹ zaburzeñ psychicznych - fachowo! Pamiêtam, jak pobie¿nie
wykonywano te badania w czasach mojej
m³odoœci. Obserwuj¹cych zwiêkszaj¹c¹ siê
liczbê osób prowadz¹cych pojazdy po spo¿yciu alkoholu niepokoi ca³kowita bezwolnoœæ najbli¿szych osób, które nie protestuj¹
skutecznie. Obawa przed reakcj¹ pijaka jest
silniejsza ni¿ zdrowy rozs¹dek? Mo¿e nale¿y podszkoliæ domowników, jak mo¿na
unieruchomiæ pojazd, jeœli bliska osoba upiera siê, ¿eby jechaæ po pijanemu? Jeœli same
nie maj¹ pomys³u?
Bez wzglêdu na okolicznoœci wypadku
drogowego ofiara zdarzenia jest w Polsce
zwykle „przegrana”. Delikatne cia³o ludz-
GAZETA
32
2007-05-15, 13:08
kie zawsze, potr¹cone przez pojazd, ulega
uszkodzeniu. Od prêdkoœci ruchu samochodu w momencie uderzenia zale¿y, czy powstaj¹ z³amania, zwichniêcia koñczyn, obra¿enia wewnêtrzne, okaleczenia,
zmia¿d¿enia, czy wreszcie utrata ¿ycia. Z
w³asnego doœwiadczenia i opowiadañ ludzi
postronnych wiem, ¿e w Otwocku osoba,
która prze¿y³a potr¹cenie przez pojazd, zostaje odwieziona do szpitala i jest wyeliminowana z „gry”. Ofiara, gdy w kolizji by³a
sama, mo¿e liczyæ tylko na uczciwoœæ innych, wiêc nie jest w stanie wiedzieæ, czy
pytano œwiadków, czy kierowca by³ pytany
w obecnoœci obserwuj¹cych akcjê ludzi.
Ofiara zajêta swoim bólem nie podejrzewa
z³ej roboty policji, liczy, ¿e wszystko bêdzie zapisane, zanotowane, sfotografowane profesjonalnie, obiektywnie i tak samo
potraktowane przez prokuratora. Œwiadkowie zdarzenia nie udziel¹ pomocy w wyjaœnieniu sprawy, raczej, mo¿e nieœwiadomie,
przez swoj¹ biernoœæ, chroni¹ kierowcê
przed odpowiedzialnoœci¹ za skutki potr¹cenia. Po zaspokojeniu ciekawoœci, kto i jak
zosta³ poturbowany, rozchodz¹ siê, ¿eby nie
byæ „zamieszanym w aferê”, a mo¿e nie
chc¹ naraziæ siê kierowcy. Najwy¿ej w
swoim otoczeniu podziel¹ siê spostrze¿eniami. Czêsto ¿al im dziecka, doros³ego,
nawet osoby w podesz³ym wieku, ale pozostaj¹ obojêtni. N i e p r z y c h o d z i
i m d o g ³ o w y, ¿ e s a m i m o
g¹ znaleŸæ siê w takiej l
u b p o d o b n e j s y t u a c j i ! Nie
chc¹ traciæ w³asnego czasu, tak potrzebnego do prowadzenia interesów, na rozrywkê,
odpoczynek. A rola œwiadka nie nale¿y do
³atwych. To nie s¹ moje jednostkowe odczucia, spostrze¿enia. To s³owa wielu osób,
które po odkryciu, ¿e moje felietony s¹ drukowane w „Gazecie Otwockiej” przysz³y
do mnie do Szpitala im. Grucy, do szpitala
MSWiA, przysz³y do mojego domu lub telefonowa³y z proœb¹ o opisanie ICH prze¿yæ. Po potr¹ceniach na pasach, które koñczy³y siê mniej lub bardziej tragicznie dla
rodzin, bez orzeczenia o odpowiedzialnoœci sprawców i naturalnie bez rozpraw s¹dowych, poniewa¿ prokuratura pochopnie
umarza³a dochodzenie. Wynikiem takich
dzia³añ osoby takie nie otrzymywa³y odszkodowañ prawem przewidzianych. Pozostawa³y w ¿a³obie z poczuciem ogromnej
krzywdy. Nie mog³am przez dwa miesi¹ce
(obie rêce mia³am w gipsie, a d³ugi czas nie
mog³am utrzymaæ d³ugopisu) zapisaæ podawanych przypadków. Spe³niam proœbê
ludzi pokrzywdzonych podwójnie, w kolizji
drogowej i w imiê prawa. Czuli siê obywa-
telami drugiej kategorii. Podobno w Otwocku tak siê sprawy tocz¹. Jako osoba niezale¿na, uczciwa, od lat pisz¹ca o sprawach
wa¿nych, dotycz¹cych stanu obecnego i
przysz³oœci Otwocka,
zrozumia³am koniecznoœæ poruszenia
spraw dotycz¹cych bezpoœrednio mieszkañców, a bolesnych przez pozbawienie mo¿liwoœci dochodzenia swoich praw. Kogo obchodzi sprawiedliwa ocena przebiegu wypadków drogowych? Tylko poszkodowanych. Jak maj¹ oceniaæ swoj¹ sytuacjê, je¿eli w dokumentacji brak dok³adnego okreœlenia miejsca kolizji, opisu stanu potr¹conego, stwierdzenia przez chirurga, czy dane
z³amania mog¹ powstaæ samoistnie, przez
osuniêcie siê na chodniku lub zwyk³e przewrócenie. Dlaczego nie s¹ robione zdjêcia
fotograficzne ofiary wypadku? Czy obiektywne zebranie tych dowodów przekracza
mo¿liwoœci finansowe policji?
Czy braki w dokumentacji podstawowej
to wynik niedbalstwa, niedostatek umiejêtnoœci, a mo¿e stronniczoœæ? Czy powsta³y
przez usuniêcie jakichœ elementów? Po-
szkodowani zawiadomieni o umorzeniu
œledztwa zaszokowani tak¹ decyzj¹ udaj¹
siê do s¹du. W czasie przegl¹du dokumentów w prokuraturze zauwa¿aj¹ wiele niedok³adnoœci, nielogicznoœci. Ra¿¹ce jest
uznawanie za BEZWZGLÊDNIE WIARYGODNE OŒWIADCZENIA SPRAWCY
WYPADKU I WRÊCZ POMIJANE
OŒWIADCZENIA OFIARY, MIMO ¯E
RODZAJ USZKODZEÑ CIA£A POTWIERDZA WERSJÊ POSZKODOWANEGO. Wystarczy³aby opinia lekarzy - ortopedów.
W wielu sprawach oczywistych, klarownych, o których opowiedzia³y mi osoby
poszkodowane, do rozpraw s¹dowych nie
dochodzi. Nikt nie podejrzewa kierowców
o celowe najechanie na pieszego, ale fakt
z³amañ i innych powa¿nych uszkodzeñ cia³a
powinien byæ podstaw¹ do przeprowadzenia rozprawy s¹dowej, do obiektywnej, jawnej oceny rzeczywistych zdarzeñ.
Irena Fija³kowska
S¹d Rejonowy w Garwolinie
w IV Wydziale Grodzkim
w sk³adzie: Przewodnicz¹cy: SSR Anna Przeworska-Babik
Protokolant: st. sekr. s¹d. Hanna Pielak
po rozpoznaniu w dniu 13 lutego 2007 r. sprawy Piotra Dominiczaka syna Wiktora i
Sabiny zd. ¯ywek urodzonego w dniu 28.06.1961 r. w Otwocku
oskar¿onego o to, ¿e w dniu 24 litopada 2006 r. na drodze publicznej ul. Parysowskiej
w Sobieniach Jeziorach, pow. otwockiego, woj. mazowieckiego kierowa³ rowerem bêd¹c w stanie nietrzeŸwoœci 0,83 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu to jest to
przestêpstwo z art. 178a§2 kk orzeka
I. oskar¿onego Piotra Dominiczaka uznaje siê za winnego pope³nienia czynu z art.
178a§2kk w i za ten czyn na podstawie art. 178a§2kk skazuje siê na karê 6 (szeœciu)
miesiêcy ograniczania wolnoœci polegaj¹cej na nieodp³atnej kontrolowanej pracy wskazanej przez Urz¹d Gminy w Sobieniach Jeziory w wymiarze 40 (czterdziestu) godzin w
stosunku miesiêcznym;
II. na podstawie art. 42 §1 i2 kk orzeka wobec oskar¿onego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i rowerów na okres 3 (trzech) lat
III. na podstawie art. 49§2 kk orzeka od oskar¿onego na rzecz Fundacji Alter Ego na
cel bezpoœrednio zwi¹zany z udzieleniem pomocy osobom poszkodoawnym w wypadkach samochodowych kwotê 400 (czterysta) z³otych
IV. na podstawie art. 50 kk orzeka podanie wyroku do publicznej wiadomoœci poprzez
publikacjê w „Gazecie Otwockiej”
V. zas¹dza od oskar¿onego na rzecz Skarbu Pañstwa kwotê 270 z³ tytu³em kosztów
s¹dowych.
S P R O S T O W A N I E
W artykule pt.: „Otwock - miasto dzieciñstwa Ireny Sendlerowej” (IV 2007 r.)
pojawi³ siê b³¹d. Adres domu Jej lat dzieciêcych to ul. Koœciuszki 21.
Jadwiga Rakowska
GAZETA
g05.p65
33
2007-05-15, 13:08
33
Wspomnienia Ireny Sendlerowej
„Jak ratowa³am dzieci z getta
warszawskiego” cz. II
Oto druga czêœæ wspomnieñ Ireny
Sendlerowej: „Jak ratowa³am dzieci z
getta warszawskiego”, które otrzymaliœmy dziêki staraniom Jolanty Barañskiej. W tej wersji nie by³y one jeszcze
nigdzie opublikowane, dlatego czujemy
siê zaszczyceni, ¿e na naszych ³amach
- skromnego miesiêcznika lokalnego,
móg³ ukazaæ siê ten wstrz¹saj¹cy dokument. Dziêkujemy Autorce, ¿ycz¹c jej
wielu radosnych chwil, które pozwol¹
nieco os³odziæ te gorzkie wspomnienia.
Maluchy, nie rozumiej¹c swej tragedii, szybko przyzwyczaja³y siê do nowych wychowawców [w domach opieki
- przyp. red.], pytaj¹c czasem, dlaczego
przywieziono je tu i odebrano od tej „dobrej Pani” (czyli z Pogotowia Opiekuñczego). Zabawki zastêpowa³y jednak
najczêœciej tê „dobr¹ Pani¹”. Bawi³y siê,
psoci³y i by³o im dobrze. Zupe³nie inaczej prze¿ywa³y swoje nowe ¿ycie dzieci zabrane z Pogotowia Opiekuñczego
do domów prywatnych. Osoby te przewa¿nie bra³y do siebie dzieci ma³e. Czêsto by³y to rodziny bezdzietne, które têskni³y do wy¿ycia siê w macierzyñstwie.
Po pewnym czasie tak siê przywi¹zywa³y do tych dzieci, ¿e po wojnie by³o wiele wypadków, ¿e tych dzieci nie chciano
oddaæ. Tym niemniej dzieci te prze¿ywa³y mimo tkliwej opieki „przybranych
rodziców” – swoiste trudnoœci. Czêsto
musia³y ca³ymi godzinami byæ zamkniête w szafie. Towarzysz¹ca tam lalka lub
ukochany miœ jak d³ugo móg³, wystarcza³, aby nie zakaszleæ, nie bawiæ siê
ha³aœliwie. Bywa³y wypadki, ¿e opiekunowie s³yszeli szum, krzyki na schodach.
Ktoœ wpada³ mówi¹c: „Gestapo wchodzi do wszystkich mieszkañ”. Wówczas
nie by³o absolutnie czasu na jakieœ sensowne ukrycie dziecka. Szafa nie wchodzi³a w grê, bo gestapowcy w takich wypadkach robili bardzo szczegó³ow¹ rewizjê. Jak wiêc ratowaæ dziecko i siebie? Znam wypadki, ¿e jedynym wówczas ratunkiem by³ parapet za oknem, za
firank¹. I umieszczone tam nieszczêœliwe dziecko musia³o czasem tak d³ugo
tam byæ, trzymaj¹c siê zdrêtwia³ymi r¹cz-
34
g05.p65
kami, aby nie wypaœæ, a¿ Niemcy
opuszcz¹ mieszkanie przybranych rodziców. Drogo p³aci³y dzieci za „cenê
¿ycia”.
Czasem dla bezpieczeñstwa zarówno dzieci, jak i ich opiekunów trzeba by³o dziecko odebraæ od jednych, a
umieœciæ u innych, bo okazywa³o siê, ¿e
Niemcy lub „szmalcownicy” s¹ na tropie prawdy. To by³a dla dziecka wielka
tragedia. Przywi¹zane do przybranej rodziny, za nic nie chcia³o odejœæ. Wioz³am kiedyœ takiego zap³akanego, zrozpaczonego ch³opczyka do innych ju¿
opiekunów, a on wœród ³ez i szlochu
pyta³ mnie: proszê pani, ile mo¿na mieæ
Mamuœ, bo ja ju¿ jadê do trzeciej.
Cokolwiek mo¿na powiedzieæ o
takich czy innych metodach wychowawczych w zak³adach u zakonnic, dwie rzeczy s¹ bezsporne i pewne: 1) nie by³o
wypadku, aby w którymkolwiek zak³adzie dziecko zosta³o „odkryte” przez
Niemców, 2) nies³uszny jest zarzut niektórych œrodowisk ¿ydowskich, ¿e zakonnice tendencyjnie, z premedytacj¹
chrzci³y dzieci, ¿e dzieci tu chodzi³y do
spowiedzi i przyjmowa³y komuniê.
W warunkach sta³ego zagro¿enia
z ka¿dej strony ca³ego otoczenia polskiego, czêstych „wizyt” Niemców z ró¿nych powodów, dzieci ¿ydowskie nie
mog³y niczym odró¿niaæ siê od dzieci
polskich. Dzieci polskie by³y chrzczone, musia³y uczestniczyæ w tych obrzêdach.
Aby dzieci te mog³y po wojnie wróciæ do spo³ecznoœci ¿ydowskiej, trzeba
by³o jakoœ je zewidencjonowaæ. By³a to
bardzo trudna sprawa. Ka¿dy bowiem
spis z podaniem imienia, nazwiska i adresu móg³ trafiæ w niepo¿¹dane rêce.
Trzeba by³o jednak jakiœ spis zrobiæ, coœ
w rodzaju kartoteki, gdzie przy nazwisku np. Marysi Kowalskiej w nawiasie
by³o podane „Reginka Lubliner”, aby
po zakoñczeniu dzia³añ wojennych
dziecko to mog³o wróciæ do swoich. Ze
wzglêdów oczywiœcie jak najbardziej
konspiracyjnych ewidencja szumnie
zwana „kartotek¹” – to by³ zwój pasemek bardzo w¹skich z bibu³ki, zwiniêtych w rulon. Tê „kartotekê” prowadzi-
³am i mia³am pod swoj¹ opiek¹ ze wzglêdów bezpieczeñstwa tylko ja.
W czasach tej koszmarno-tragicznej
okupacji ka¿dy dzia³acz podziemia musia³ byæ przygotowany na ewentualne
aresztowanie. W zwi¹zku z tym ka¿dy
zaanga¿owany w konspiracji mia³ wypracowan¹ „wyduman¹” przez siebie jak
najlepsz¹ skrytkê we w³asnym mieszkaniu. I wed³ug tych zasad tzw. kompromituj¹ce dokumenty, które w ¿aden sposób nie powinny w czasie rewizji dostaæ
siê w rêce Niemców, trzymano w schowkach pod pod³og¹, w nieopalanym piecu itp.
Ja sobie „wyduma³am” coœ innego,
poniewa¿ ww. schowki by³y ju¿ a¿ nadto dobrze znane i odkrywane przez okupantów. Moja koncepcja ukrycia „kartoteki” dzieci przedstawia³a siê nastêpuj¹co. W pokoju, którego okna wychodzi³y czêœciowo na przydomowy ogródek, a czêœciowo na podwórze – na œrodku sta³ stó³. Myœla³am wiêc, ¿e zawsze
wieczorem przed udaniem siê na spoczynek u³o¿ê ow¹ „kartotekê” czyli malutki zwitek – rulonik na œrodku owego sto³u. W razie stukania do moich wejœciowych drzwi ca³y ten rulonik wyrzucê
przez okno w krzaki tego przydomowego ogródka. Wiele razy æwiczy³am sprawnoœæ mego pomys³u, aby byæ dobrze
przygotowan¹ na ewentualne nadejœcie
niepo¿¹danych „goœci”. Wreszcie nadszed³ taki dzieñ 20.X.1943 r. By³ to
dzieñ moich imienin. Przysz³a do mnie
stara ciotka i jedna z moich najlepszych
³¹czniczek g³ównie dlatego, aby odwiedziæ „przy tej okazji” moj¹ Matkê, ciê¿ko chor¹ na serce. Le¿a³a ju¿ od pocz¹tku wojny w ³ó¿ku, nie mog¹c siê ruszaæ
absolutnie.
Rozmowy, zamiast toczyæ siê w atmosferze jakiegoœ oderwania od koszmarów wojny, szybko przesz³y na tematy œciœle zwi¹zane z okropnoœciami poczynañ okupantów i trwa³y bardzo d³ugo. Tak wiêc dopiero o godz. 3 rano u³o¿y³yœmy siê spaæ. Ciotka i ³¹czniczka nie
mog³y wróciæ do swoich domów, bo obowi¹zywa³a tzw. godzina policyjna do
godz. 20. Zmêczone i wyczerpane koszmarnymi opowiadaniami ciotki zasnê-
GAZETA
34
2007-05-15, 13:08
³yœmy kamiennym snem.
Potworny huk – walenie do drzwi
frontowych obudzi³o najpierw Matkê.
Kiedy wreszcie i ja otrzeŸwia³am ze snu,
w myœl wyuczonej przez lata lekcji, co
zrobiæ z „kartotek¹” jak przyjd¹ Niemcy, chwyci³am ten rulonik, chc¹c go wyrzuciæ przez okno. Niestety zrobiæ tego nie mog³am, bo ca³y dom by³
otoczony przez Niemców. Rozwœcieczeni walili tak, ¿e wydawa³o siê,
i¿ lada moment drzwi
ust¹pi¹ z zawiasów.
Rzuci³am ca³¹ „kartotekê” mojej ³¹czniczce, a
sama posz³am otworzyæ
drzwi. Wpadli - by³o ich
jedenastu. Dwie godziny
trwa³a straszliwa rewizja
z odrywaniem pod³óg,
rozpruwaniem poduszek
itd. Ja ca³y czas ani razu
nie spojrza³am na sw¹
³¹czniczkê, bo ba³am siê
jakiejœ niepo¿¹danej reakcji obydwu z nas. Dobrze bowiem zdawa³yœmy sobie sprawê z koniecznoœci ukrycia „kartoteki”. Zosta³a uratowana dziêki wielkiej odwadze i pomys³owoœci
mojej ³¹czniczki Janiny
Grabowskiej. Ukry³a j¹
w swojej bieliŸnie. Kiedy gestapowcy kazali mi
siê ubieraæ, to – choæ zabrzmi to mo¿e niewiarygodnie – poczu³am siê
szczêœliwa, bo wiedzia³am, ¿e spis dzieci nie
wpad³ w ich rêce. Tak
bardzo siê spieszy³am z
ubieraniem, ¿e wysz³am
z domu w rannych pantoflach, aby tylko
jak najprêdzej ci zbrodniarze opuœcili
mój dom. Kiedy sz³am bardzo d³ugim
podwórzem w asyœcie owych „panów”
do auta, przyœwieca³a mi tylko jedna
myœl: „muszê siê opanowaæ, aby gestapowcy nie ujrzeli na mojej twarzy lêku.
A przecie¿ strach przed tym, co mnie czeka, œciska³ mi gard³o.
Nie da siê w krótkich s³owach opisaæ
prze¿yæ w lochach gestapo w A. Szucha
i na Pawiaku. W muzeum na Pawiaku
jest specjalna szafka z narzêdziami, którymi „panowie nadludzie” zadawali
wiêŸniom tortury. Do dziœ mam „wizy-
tówki” na swoim ciele tych „nadludzi –
Niemców”. Dosta³am wyrok œmierci.
„¯egota” przysy³a³a mi grypsy, abym
by³a spokojna, bo organizacja robi
wszystko, aby mnie uratowaæ. Ca³e Prezydium „¯egoty” bardzo mnie lubi³o,
cenili moj¹ pracê. „Za wszelk¹ cenê”
szukali sposobu, aby nie wykonano na
mnie wyroku. Poza sentymentami by³ te¿
niepokój...
Wiedzieli przecie¿, ¿e wraz ze œmierci¹ moj¹ zginie jedyny œlad po dzieciach.
„Kartoteka” bowiem to jedyna szansa na
odnalezienie dzieci po wojnie. A przecie¿ o tym, gdzie moja ³¹czniczka ukry³a „kartotekê”, „¯egota” nie wiedzia³a.
Wiedzia³a tylko z moich grypsów, ¿e
Niemcy jej nie znaleŸli.
Trudno te¿ opowiedzieæ, jak to jest,
kiedy jedzie siê na w³asn¹ egzekucjê i w
ostatniej chwili okazuje siê, ¿e mnie wykupili. Gestapowiec, który wióz³ ca³¹ ciê-
¿arówkê nas z Pawiaka na rozstrzelanie,
za poœrednictwem Polaka, który z nim
wspó³pracowa³, za bardzo du¿¹ ³apówkê wypuœci³ mnie. W dokumentach gestapo by³a rozstrzelana. Po dwóch miesi¹cach gestapo wpad³o na œlad jakieœ
niew³aœciwoœci. Gestapowiec – ³apówkarz zosta³ za karê wys³any na front wschodni, a
po mnie do domu przysz³o znowu gestapo.
Mnie nie zastali, bo po
nielegalnym opuszczeniu Pawiaka konieczna
by³a nie tylko zmiana dokumentów, ale nie wolno
mi by³o przebywaæ w
mieszkaniu. Musia³am
Matkê w stanie agonalnym wykraœæ z domu
(ca³y dom stale by³ pilnowany przez gestapo) i
byæ razem z ni¹ u obcych
ludzi, gdzie po kilku tygodniach Matka zakoñczy³a swe mêczeñskie
¿ycie. A gestapo tak uporczywie mnie szuka³o, ¿e
nawet by³o na pogrzebie
Matki pytaj¹c, która to
jest córka zmar³ej. Przyjaciele odpowiadali:
„Córka jest uwiêziona na
Pawiaku”. Jeden z gestapowców z wœciek³oœci¹
odrzek³: „Tak by³a, ale w
niezrozumia³y sposób –
jej ju¿ tam nie ma”.
Na zmienionych ca³kowicie moich dokumentach pe³ni³am nadal
funkcjê kierownika referatu dzieciêcego w „¯egocie”.
W czasie powstania
warszawskiego (sierpieñ
– wrzesieñ 1944 rok) zakopa³am „kartotekê” w dwóch butelkach w ogródku zaprzyjaŸnionej ³¹czniczki – Jadwigi Piotrowskiej, aby w razie mojej œmierci odkopa³a j¹ i przekaza³a, komu nale¿y. Po
zakoñczeniu dzia³añ wojennych na terenach Polski sprawê dzieci, czyli „kartotek” odda³am ówczesnemu pierwszemu prezesowi ¯ydowskiego Komitetu,
panu dr. Adolfowi Bermanowi.
Irena Sendlerowa
fot. J. Barañska
GAZETA
g05.p65
35
2007-05-15, 13:08
35
Sagi rodów
Szymañscy
Anna Szymañska-Petryk z rodzicami
Pisz¹c przed miesi¹cem w 1. czêœæ
sagi rodu Szymañskich o „wielkich zasobach wiedzy” o Otwocku, jakie posiada pani Anna Szymañska–Petryk,
pragnê dodaæ, ¿e rekomendowa³ mi
pani¹ Annê inny znawca dziejów miasta – pan Maciej Œwierczyñski. Powiedzia³: „Po drugiej stronie torów kolejowych (w kierunku Lublina) nie ma wiêkszego eksperta wiedzy o Otwocku jak
pani Anna Szymañska–Petryk”.
W istocie rzeczy mia³ racjê. Ile¿ dodatkowych informacji, przekraczaj¹cych
objêtoœæ tego artyku³u uzyska³am dodatkowo. Jeszcze kiedyœ do tego wrócê... Ale ju¿
dziœ mogê napisaæ, ¿e parcelê pod budowê
dzisiejszej Szko³y Podstawowej nr 1 im. W³.
Reymonta podarowa³ miastu Józef Trzaskowski – w³aœciciel domu, w którym
mieszkali dziadkowie ze strony mamy pani
Anny, pañstwo Nadolscy. Inny plac, pod stadion OKS, ofiarowa³ w tamtych czasach
hrabia Jezierski. Podkreœlam „w tamtych
czasach”, bo by³ to inny gatunek patriotyzmu lokalnego, dziœ w zupe³nym zaniku.
36
g05.p65
Pani Anna Szymañska–
Petryk ukoñczy³a tê sam¹
szko³ê, co jej rodzice. Za jej
czasów by³o to Liceum
Ogólnokszta³c¹ce nr 33, w
którym dyrektorem by³a
Anna Solska, matka tak¿e
profesorki, ucz¹cej jêzyka
polskiego, Ewy Solskiej.
Œwiadectwo maturalne pani
Anny to imponuj¹ca liczba
„od góry do do³u” samych
ocen bardzo dobrych. Jej
obie córki maj¹ takie same
œwiadectwa, oceny bardzo
dobre i celuj¹ce. Innych nie
ma. Na rok przed matur¹
pani Anny, w 1966 roku jej
szko³a uzyska³a imiê K. I.
Ga³czyñskiego i sztandar.
Pani Anna by³a w poczcie
sztandarowym. Pani Ewa
Solska wspomina p. Annê
jako wybitnie zdoln¹ i zdyscyplinowan¹ uczennicê. W
œlady mamy posz³a starsza
córka p. Anny – Marta, która te¿ ukoñczy³a LO im.
Ga³czyñskiego.
Dziœ przodkowie pani Anny spoczywaj¹
na otwockim cmentarzu. „Tak wiele odesz³o do historii” – napisa³a w jednym ze swoich konkursowych opracowañ m³odsza córka p. Anny, Dorota. „Nikt nie spaceruje ju¿
Alej¹ Koœciuszki, nie ma cukierni P¹gowskiego czy Adamkiewicza, nie ma Towarzystwa Œpiewaczego „Spójnia”, straci³ na
urodzie piêkny niegdyœ park miejski, nie ma
nawet kina. Otwock przesta³ byæ uzdrowiskiem. Wœród ponad 40 tys. mieszkañców
niewielu jest otwocczan od kilku pokoleñ”.
Otwockowi minê³o ju¿ 90 lat od przyznania praw miejskich. Im miasto starsze,
tym wiêcej jego realiów przesz³o i przechodzi do historii. Odchodz¹ na zawsze jego
najstarsi mieszkañcy, zostawiaj¹c potomnym wspomnienia, które powinny byæ spisywane. Miasto to nieco wiêksza rodzina
ni¿ ta najbli¿sza. Tak samo jednak trzeba
dbaæ o jego korzenie.
Z histori¹ rodziny Szymañskich zwi¹zane s¹ najstarsze otwockie ulice: Staszica, Andriollego, Warszawska, Geislera,
Przewoska, Bazarowa, Karczewska i Matejki. Pañstwo Nadolscy z dzieæmi mieszkali najpierw na ulicy Staszica. Tam w 1945
roku zmar³ pan Walerian. W dwa lata póŸniej opuœci³a to miejsce pani Feliksa, przenosz¹c siê do zakupionego przy ul. Przewoskiej 10 ma³ego domku. Jej córka - Jadwiga, matka p. Anny, po rozwodzie z pierwszym mê¿em, Kazimierzem Obar¹, w 1949
GAZETA
36
- cz. II
2007-05-15, 13:08
Pañstwo Bassakowie
Pañstwo Szymañscy
roku poœlubi³a Kazimierza Szymañskiego.
Mieszka³a najpierw w gmachu dzisiejszej
Biblioteki Publicznej przy ul. Andriollego,
do momentu wyrzucenia z niej lokatorów
niemal¿e na ulicê, kiedy budynek przeznaczono dla wojska. Potem sta³ siê siedzib¹
Milicji Obywatelskiej, a kiedy MO otrzyma³a now¹ siedzibê, wprowadzi³a siê tam
pozostaj¹ca do dziœ Biblioteka Publiczna.
Nastêpnie pani Jadwiga zamieszka³a w budynku przy ul. Matejki 2, w którym od 1953
roku mieszka do dziœ pani Ewa Solska.
Helena Szymañska, z drugiego mê¿a
Bassakowa, z trzeciego Miernicka (babcia p. Anny ze strony
ojca) od 1922 roku zamieszka³a
przy Bazarowej, gdzie spêdzi³a
ca³e ¿ycie. Jej syn, Kazimierz
okresami mieszka³ przy ul. Geislera (posesja z lwem) oraz
przy ul. Warszawskiej, by w
1949 wróciæ na stare œmieci.
Jeszcze jakiœ czas po II wojnie
œwiatowej rodzina prowadzi³a
swoje sklepy, ale by³ to czasy, w
których niszczono wszelk¹ w³asnoœæ prywatn¹, zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ ideologi¹. Ka¿da
w³asnoœæ prywatna stawa³a siê
ideologicznym garbem. Pod
brzemieniem tych czasów pad³y tak¿e rodzinne sklepy Szymañskich. Jedynie pan Kazimierz prowadzi³ nadal swoj¹
dzia³alnoœæ rzemieœlnicz¹ – a¿
do swojej œmierci w 1985 roku.
Pani Helena Miernicka, matka p. Kazimierza, zajê³a siê repasacj¹ poñczoch. Do
ma³ego lokaliku przy ul. Karczewskiej (obok
Jarz¹bka) do³¹czy³a pani Jadwiga (matka p.
Anny) prowadz¹c punkt TOTO LOTKA
przez ponad 20 lat. Jeszcze do niedawna w
rêkach rodziny pozostawa³a produkcja i handel detaliczny mosiê¿nych ¿yrandoli zdobi¹cych wiele koœcio³ów w ca³ej Polsce, w tym
klasztor na Jasnej Górze, koœció³ w Czêstochowie, koœció³ Na Ska³ce w Krakowie, a
tak¿e otwocki koœció³ na Kresach.
Pani Anna po zdaniu matury w Otwocku ukoñczy³a wydzia³ chemiczny Politechniki warszawskiej. M¹¿ p. Anny – Jan Petryk jest absolwentem tego samego wydzia³u i od 43 lat jego pracownikiem naukowym,
do dziœ. Starsza córka, Marta, ukoñczy³a
filologiê norwesk¹ na UAM w Poznaniu, a
nastêpnie Podyplomowe Studia T³umaczy
Jêzyków Obcych. Ukoñczy³a tak¿e Uniwersytet Ludowy w Norwegii. Aktualnie jest na
Studium Doktoranckim w Instytucie Etnologii UAM w Poznaniu. M³odsza córka,
Dorota, laureatka dwóch konkursów wiedzy o Otwocku, ukoñczy³a dwujêzyczne
Liceum im. Frycza Modrzewskiego w Warszawie. Dziœ jest studentk¹ I roku SGH.
Pañstwo Petrykowie mieszkaj¹ nadal w
rodzinnym domu przy ul. Andriollego, miejscu pamiêtaj¹cym realia sprzed kilkudziesiêciu lat. Spisuj¹c dzieje tej z pokolenia na
pokolenie otwockiej znanej rodziny, siêgaj¹c jej korzeni nie mogê oprzeæ siê wra¿eniu, jak bardzo splataj¹ siê z histori¹ naszego miasta. Bo historiê zawsze tworzy cz³owiek, zaznaczaj¹c w niej swój ludzki œlad.
Barbara Dudkiewicz
Na podstawie:
1. Prace konkursowe pani
Doroty Petryk
2. Wywiad z pani¹ Ann¹
Szymañsk¹-Petryk
3. Zdjêcia z archiwum rodzinnego
pañstwa Petryków
Pañstwo Nadolscy
GAZETA
g05.p65
37
2007-05-15, 13:08
37
Œladami ludzi i domów
Jan Wedel, Sylwester Marczak
Nie ma w Polsce dziecka i cz³owieka doros³ego, któr y nie zna³by
smaku czekoladowych wyrobów firmy E. Wedel. Historia fabr yki s³odkoœci mia³a swój pocz¹tek pr zed
160 laty w Warszawie.
W 1845 r. Karol Ernest Wedel przyby³
z Berlina, gdzie odbywa³ praktykê cukiernicz¹, i zosta³ zatrudniony w niewielkiej fabryce karmelków u K. Gronerta. Po szeœciu
latach Karol Wedel w 1851 r. za³o¿y³ w³asny warsztat cukierniczy przy ul. Miodowej
(w pa³acu Chodkiewicza), naprzeciwko
Koœcio³a Kapucynów. Tam te¿, w lokalu
przy wytwórni, oprócz wyrobu w³asnych
wypieków Wedel serwowa³ pyszn¹ czekoladê do picia. Przeciêtna sprzeda¿ dzienna
czekolady wynosi³a 500 fili¿anek. Drug¹
specjalnoœci¹ by³y œmietankowe karmelki.
Po kilku latach K. Wedel naby³ now¹
posiad³oœæ przy ul. Szpitalnej i otworzy³
pierwsz¹ w Polsce fabrykê czekolady. Niedaleko fabryki powsta³ firmowy lokal – cukiernia, gdzie znajdowa³y siê stylizowane
meble, z³ocone sztukaterie, lustrzane szafy
i alegoryczne postaci kobiece zdobi¹ce sufit. Ca³a Warszawa zna³a to miejsce, a pisarze tacy jak: Jaros³aw Iwaszkiewicz, Boles³aw Prus, czy Henryk Sienkiewicz bywali
tam sta³ymi goœæmi. Na pó³kach poza ciastami kusi³y at³asowe bombonierki, kandyzowane pomadki, wiœnie w czekoladzie,
p³atki ró¿y i fio³ki w cukrze.
Po odzyskaniu niepodleg³oœci przez
38
g05.p65
Polskê w 1919 r. firma wci¹¿ siê rozwija³a,
a sklepy Wedla powstawa³y w ró¿nych
dzielnicach Warszawy i na terenie ca³ego
kraju. Parowa fabryka czekolady i cukrów
Wedla otworzy³a now¹ filiê przy ul. D³ugiej
(na wprost Nalewek) i na anonsach reklamowych pojawia siê wtedy syn – spadkobierca, Emil Wedel. Doskona³e wyroby cukiernika króluj¹ w ca³ej Europie, w Pary¿u,
Wiedniu, Berlinie, i znajduj¹ uznanie zarówno u dzieci, jak i doros³ych.
Od 1920 r. do rodzinnego interesu w³¹czy³ siê trzeci z Wedlów – Jan, wnuk Karola i syn Emila. To w³aœnie Jan zbudowa³ na
Pradze przy ul. Zamoyskiego nowoczesn¹
fabrykê, która ju¿ wtedy zatrudni³a tysi¹c
osób, a za kilka lat - pó³tora tysi¹ca. Maszyny zosta³y sprowadzone z Anglii i Belgii.
Piece do palenia ziarna kakaowego, prasa
do wyciskania mas³a kakaowego, mieszad³a do masy – to wszystko na owe lata stanowi³o cuda techniki.
W 1929 r. firma Wedla na wystawie krajowej w Poznaniu otrzyma³a Grand Prix za
najwy¿sz¹ jakoœæ wyrobów, a na wystawie
œwiatowej w Pary¿u – z³oty medal. Za granicê swoje wyroby Wedel dostarcza³ prywatnym samolotem (1937 r.)
Klan Wedlów to nie tylko nazwisko i
firma. Szczególnie Jan Wedel zapisa³ siê w
pamiêci wspó³czesnych jako wspania³y
cz³owiek i wielki spo³ecznik. Pracownicy
Wedla czuli siê wybrañcami losu, a traktowani byli z trosk¹ i szacunkiem. Przy fabryce Wedel wybudowa³ kamienicê dla rodzin
pracowników. Zorganizowa³ Klub Kajakowy i basen nad Jeziorkiem Kamionkowskim,
¿³obek dla dzieci, sto³ówkê, ³aŸniê, gabinety lekarskie. W 1935 r. za³o¿y³ klub sportowy „Rival” i oœrodek wczasowo – kolonijny
dla dzieci i pracowników fabryki nad rzek¹
Œwider, w dzisiejszej dzielnicy Otwocka.
Rozleg³¹ posiad³oœæ nad Œwidrem naby³
Emil Wedel w 1910 r. By³ to obszar blisko
rzeki, który przecina³a ulica Ko³³¹taja. Powsta³y zabudowania murowane i ogrzewane, aby mo¿na je by³o wykorzystaæ nie tylko w okresie letnim. Po upañstwowieniu
GAZETA
38
2007-05-15, 13:08
maj¹tku Wedlów obiekt s³u¿y³ nadal dzieciom jako oœrodek kolonijny. Dziœ domu ju¿
nie ma, zosta³ rozebrany, a teren kupi³ nowy
w³aœciciel. Natomiast letnia drewniana willa Wedla stoi nadal niemal w s¹siedztwie,
ale jest ju¿ w nienajlepszym stanie. Emil
Wedel czêsto tu przyje¿d¿a³ na odpoczynek
z rodzin¹ i bardzo lubi³
te okolice.
Budynek jest parterowy, z poddaszem,
otoczony werand¹. Ma
piêkne oryginalne a¿urowe ozdoby w szczycie dachu i obramowaniach okien. Obawiam
siê, ¿e i ta pami¹tka po
rodzinie Wedlów podzieli los wielu innych
zabytkowych drewnianych obiektów mówi¹cych o historii naszego
regionu. A dom jest niemal stuletni!
Jan Wedel zawar³
zwi¹zek ma³¿eñski w
doœæ dojrza³ym wieku
z Michalin¹ Czerneck¹. Dla przysz³ej
¿ony zbudowa³ dom w
Konstancinie. Willê
wzniesiono w 1928 r.
Obiekt by³ murowany, z tarasami i kolumnami przy g³ównym wejœciu. Nazwano go
„Dworek w lesie”, gdy¿ otacza³ go dorodny
las sosnowy. ¯ona Wedla urz¹dza³a w willi
s³ynne wieczorki dla elity tamtych lat. Wœród
artystów szczególne zainteresowanie budzi³a elegancka dama – Lucyna Messal, primadonna Operetki Warszawskiej. Tancerka i œpiewaczka (sopran) by³a jedn¹ z najwybitniejszych artystek I po³owy XX wieku. Zmar³a w Warszawie w 1953 r.
Druga wojna œwiatowa nie przerywa
dzia³alnoœci fabryki. Jan Wedel zostaje tzw.
administratorem fabryki. Produkuje ju¿ nie
wiele odmian i gatunków s³odkich delicji,
lecz g³ównie gorzk¹ czekoladê dla wojska,
a dla dzieci nadziewane tanie cukierki. W
okresie okupacji pracownicy Wedla otrzymuj¹ deputaty ¿ywnoœciowe, co pozwala
wielu rodzinom przetrwaæ te trudne lata. Jan
Wedel dzia³aj¹c wspólnie z zaufanymi ludŸmi wysy³a paczki dla wiêŸniów w obozach
i oflagach i ³o¿y na dzia³alnoœæ konspiracyjn¹. W czasie powstania warszawskiego
zginê³a siostra Wedla – Zofia i jej córka, a
ca³a rodzina rozproszy³a siê po œwiecie. Synowie drugiej siostry – Eleonory, walcz¹ na
frontach wojny. Jerzy jest lotnikiem Dywi-
zjonu 308, a Alfred to cichociemny
pseudonim „Dolina II”, który uciek³ do
Anglii z wiêzienia w ZSRR w 1949 r.
Po wyzwoleniu w 1945 r. fabryka
Wedla zostaje upañstwowiona, a w³aœciciel po prostu wyrzucony z fabryki i
pozbawiony niemal ca³ego dorobku rodziny od
trzech pokoleñ.
Mimo ¿e by³
w³aœcicielem
kilku kamienic w
Warszawie, po wojnie Wedel mia³ k³opoty z mieszkaniem
dla siebie, bo wszystko zarekwirowa³a
ówczesna w³adza.
Tak¿e „Dworek w
lesie” przeszed³ pod
zarz¹d Polskiej Akademii Nauk, a nastêpnie sta³ siê oddzia³em
szpitalnym o nazwie
„Fraszka”. Przed
Trybuna³em Haskim
toczy³ siê d³ugoletni
proces o prawo do
u¿ytkowania znaku
firmowego Wedla,
bo i to chciano odebraæ w³aœcicielowi.
Wedel dosta³ w koñcu niewielkie odszkodowanie, które przeznaczy³ na odbudowê
Koœcio³a Œw. Trójcy w Warszawie i na wi-
tra¿e oraz srebrn¹ oprawê o³tarza.
Fabryka istnia³a nadal i przybra³a nazwê: „Zak³ady Przemys³u Cukierniczego
im. 22 lipca d. E. Wedel”. A s³ynne „Ptasie
mleczko” w ró¿nych smakach wci¹¿ cieszy siê powodzeniem.
Jan Wedel zmar³ 31 marca 1960 r., a
¿ona Michalina 4 czerwca 1966 r. Oboje
spoczywaj¹ na cmentarzu ewangelickim w
Warszawie. W drodze na cmentarz cukiernikowi towarzyszy³y tysi¹ce ludzi, pracownicy z jego fabryki i ci wszyscy, którzy go
cenili i kochali za jego serce i pomocn¹ d³oñ.
Co roku w Koœciele Œw. Krzy¿a dawni pracownicy zamawiaj¹ mszê œwiêt¹ w dzieñ
œmierci Jana Wedla.
Okolice Œwidra przyci¹ga³y wielu s³awnych ludzi i w przeciwieñstwie do Otwocka
by³o to letnisko dla osób zdrowych, przede
wszystkim dzieci i m³odzie¿y. Tak by³o
przez wiele dziesi¹tków lat do czasu, kiedy
tê urocz¹, czyst¹ i bezpieczn¹ rzekê zaczê³y zatruwaæ ró¿ne zak³ady przemys³o-
Dom przy ul. Ko³³¹taja
GAZETA
g05.p65
39
2007-05-15, 13:08
39
we i okoliczni mieszkañcy, myj¹c w rzece
samochody i wyrzucaj¹c do niej nieczystoœci. Uroki Œwidra docenili równie¿ naturyœci i na wyspie Œwidra, blisko Wis³y, utworzyli swój teren, niedostêpny dla „tekstylnych”.
Ruch naturystyczny narodzi³ siê w latach 1870-80, wiêc ma ju¿ ponad 130 lat.
Za jego ojczyznê uwa¿a siê Niemcy. Pierwszy obóz nudystów zorganizowa³ malarz niemiecki Kari Diefenbach i za ten wyczyn
zosta³ skazany na trzy lata wiêzienia. W
latach 20. XX wieku nudyzm rozwin¹³ siê
ju¿ we Francji, Anglii, Belgii i niemal ca³ej
Europie. Kolebk¹ ruchu w Polsce nie by³y
s³ynne Cha³upy z piosenki Wodeckiego, lecz
miasto Grudzi¹dz. Miejscowy lekarz Gustaw Jalkowski w 1897 r. za³o¿y³ „Towarzystwo Naturalnego Sposobu ¯ycia”. 6 lutego 1986 r. powo³ano „Polsk¹ Federacjê
Naturystów”, a prezesem zwi¹zku zosta³
otwocczanin, nauczyciel z liceum medycznego – Sylwester Marczak. Mo¿na go by³o
czêsto spotkaæ na mieœcie; zwraca³a uwagê charakterystyczna sylwetka zawsze w
czarnym p³aszczu i du¿ym czarnym kapeluszu.
Naturyœci prowadzili ró¿norodn¹ dzia³alnoœæ. Za³o¿yli „Klub Samotnych”, który
mieœci³ siê w Warszawie, w restauracji „So-
fia”. Mieli te¿ swoj¹ saunê przy ul. Okocimskiej, dyskusyjny klub video, organizowali wycieczki, biwaki, bale karnawa³owe
(„Express Wieczorny” 22 I 1986 r.) W Œwidrach miêdzy Otwockiem a Józefowem
urz¹dzali wiele imprez plenerowych, na które zje¿d¿ali dziennikarze z ca³ego kraju, a
nawet ekipy filmowe z Lublina i z wytwórni
„Natura”. Latem 1992 r. na pla¿y naturystów w Œwidrze odby³y siê wybory „Miss
Sexi”. Zwyciê¿y³a fotomodelka z Warszawy. Otwocki malarz Bogdan Stodulny miêdzy wystêpami dziewcz¹t zaprezentowa³
happening, którego celem by³o zaszokowanie publicznoœci.
Przeczyta³am ostatnio w miejscowej
prasie, ¿e w Józefowie chc¹ reaktywowaæ
pla¿ê nudystów. Jednak prezes S. Marczak
nie ¿yje ju¿ od kilku lat i nie wiadomo, czy
znajd¹ siê zwolennicy nudyzmu. W nakrêconym przez TVP2 w 2000 roku filmie pt.
„Œwider” jest fragment wystêpu p. Marczaka i pla¿a naturystów. Powsta³ nawet musical i piosenka „Song o naturze”.
Oto koñcowy fragment:
„Chocia¿ trwa jeszcze era
tekstylnej koniunktury
gdy tylko aura pozwoli
wracamy do natury”.
Barbara Matysiak
Na podstawie:
W. Herbaczyñski: „W dawnych
cukierniach i kawiarniach Warszawy”.
T.W. Œwi¹tek: „Konstancin”
Wyzwolenie. Aresztowanie. Obóz.
Powrót do domu (cz. 4)
Nie chc¹c d³u¿ej trzymaæ ch³opców w
nerwowym napiêciu, powiedzia³em z wymówk¹: „Aj Józik, Józik wcale nie jesteœ
spostrzegawczy... A Stêpnia, kierownika z
Jab³onny, znasz?” Ch³opak drgn¹³ jak pr¹dem dotkniêty, a krzykn¹wszy: „Panie kierowniku – tata tu”, wyskoczy³ z kuŸni jak
szalony i pomkn¹³ przez szeroki plac w kierunku najbli¿szej restauracji. Zdziwiony jego
reakcj¹ na moje przedstawienie siê patrzy³em za nim, a¿ do momentu, kiedy stan¹³ w
drzwiach restauracji. Nie zamykaj¹c drzwi
sta³ w progu, gestykuluj¹c rêkami. Nie up³ynê³o dziesiêæ sekund, gdy z otwartych drzwi
wyskoczy³ ojciec Józika i podobnie jak syn
sadzi³ w naszym kierunku potê¿nymi susa-
40
g05.p65
mi, a¿ rozmiêk³y œnieg i b³oto strzela³o d³ugimi bryzgami. Dopad³szy do kuŸni
krzykn¹³: „Panie kierowniku!”. Wiêcej nie
móg³ wykrztusiæ. Uca³owaliœmy siê serdecznie. Zaraz te¿ nie namyœlaj¹c siê ani
chwili powiedzia³: „Panie kierowniku, nie
bêdziemy przecie¿ tu stali. Porozmawiajmy przy stole. Pozwólcie panowie do restauracji.” Tu przy stole siedzia³ jakiœ kompan Szymañskiego. Przy zapoznaniu nas z
owym kompanem Szymañski powiedzia³:
„To jest nasz pan kierownik z Jab³onny, a
sk¹d wraca, to nie trzeba ci t³umaczyæ, sam
widzisz!”
Ledwo usiedliœmy przy stole, a ju¿ pan
Szymañski graj¹cy rolê gospodarza zapy-
ta³ mnie, co chcia³bym zjeœæ. Zamówi³ szynkê, ¿ó³ty ser, gor¹c¹ kaszankê. Wzdraga³em siê przed miêsem, obawiaj¹c siê przykrych nastêpstw, ale po wypiciu paru musztardówek nabra³em odwagi. Kolega Szymañskiego w pewnym momencie wsta³ i
zwracaj¹c siê do mnie powiedzia³: „Pan pozwoli, ¿e teraz ja coœ zamówiê.” I znów na
stó³ wjecha³y nowe dania z nieodzown¹ siwuch¹. Gdyœmy siê do tej drugiej porcji zabierali, niespodziewanie otworzy³y siê drzwi
i do restauracji wszed³ nowy goœæ, widocznie dobry przyjaciel naszego gospodarza,
bo ten nim jeszcze goœæ zd¹¿y³ przekroczyæ próg ju¿ krzycza³ do niego: „Janek,
chodŸ, patrz, jakiego mam goœcia, to nasz
GAZETA
40
2007-05-15, 13:08
pan kierownik z Jab³onny.” Goœæ szybko
podszed³ do mnie, mocno uœcisn¹³ mi rêkê
mówi¹c: „Bardzo siê cieszê. Chyba nie bêdzie pan mia³ nic przeciwko temu, ¿e i ja
do³o¿ê siê do tej dzisiejszej radosnej uroczystoœci.” I znów poproszono nowe dania.
Rozmowa przy stole toczy³a siê bardzo ¿ywo
i bardzo serdecznie, obficie zakrapiana.
Wódka o dziwo wcale na mnie nie dzia³a³a.
Pi³em bez specjalnej przyjemnoœci, ale i bez
wstrêtu. Ot tak, jak zimn¹ herbatê. Po tej
wstêpnej, sutej libacji pan Kazimierz zaprosi³ nas obu do swego domu. I tu, po wejœciu do jego mieszkania powtórzy³a siê prawie dos³ownie scena z kuŸni. Z t¹ jednak
ró¿nic¹, ¿e tam by³ Józik, a tu jego matka.
Ale dialog z ma³ymi ró¿nicami by³ prawie
taki sam.
Na drugi dzieñ o godzinie 6 poci¹giem
pojechaliœmy do Soko³owa. Jest niedziela.
Prosto ze stacji biegnê do domu pañstwa
Pieæków, gdzie przed wyjazdem zostwi³em
najstarsz¹ swoj¹ córeczkê Danusiê, która
zaczê³a uczêszczaæ do gimnazjum ksiê¿y
salezjanów. By³em œwiêcie przekonany, ¿e
j¹ tu zastanê. Jakie¿ by³o moje zdziwienie,
gdy nie tylko Danusi, ale nawet dawnych
w³aœcicieli ju¿ tu nie by³o. Nowi mieszkañcy byli to starsi ludzie ¿yj¹cy tylko we dwoje. Na pytanie, czy przypadkiem nie wiedz¹
czegoœ o mojej córce, najpierw zaczêli mnie
badaæ, czy ja rzeczywiœcie jestem tym, za
kogo siê podajê. Nastêpnie obecny gospodarz poprosi³, abym siad³, a zwracaj¹c siê
do ¿ony powiedzia³: „Popatrz, tam chyba
jeszcze jest kakao, zrób panu prêdko coœ do
jedzenia, bo chyba pan g³odny.” A kiedy ju¿
by³em nakarmiony, powiedzia³, ¿e: „Najprêdzej zastanie pan teraz córkê na rannej
mszy uczniowskiej w koœciele salezjanów.”
Szybko poszed³em do koœcio³a le¿¹cego od mieszkania goœcinnych pañstwa Pieæków ledwie kilkadziesi¹t metrów. Lecz tu
zawód. Koœció³ prawie pusty. Ledwie kilka
kobiet koñczy czy zaczyna swoje mod³y
klêcz¹c na pod³odze. Ale co to? W ca³ym
rzêdzie ³aw ustawionych po œrodku koœcio³a siedzi jedna jedyna niewiasta, ale jak¿e
podobna do nauczycielki, która ze mn¹ pracowa³a jeszcze przed moim wyjazdem.
Podchodzê bli¿ej siedz¹cej i stwierdzam,
¿e wzrok mnie nie myli. To pani Helena
Abramczukowa – kole¿anka. Podchodzê
wiêc do ³awy, stajê obok niej i cichutko, aby
nie robiæ sensacji, mówiê: „Dzieñ dobry”.
Hela zerknê³a zezem w moim kierunku i
nie odzywaj¹c siê ani s³owem posunê³a siê
w g³¹b ³awy. Siad³em w ³awie na opró¿nionym przez Helê miejscu, a wyci¹gn¹wszy
do niej rêkê znów mówiê: „Dzieñ dobry”.
W odpowiedzi na ten gest takie samo jak i
poprzednio zerkniêcie, mo¿e nawet trochê
z³e i znów przesuniêcie siê dalej na ³awie.
Powolutku przysuwam siê jeszcze raz do
„uciekaj¹cej przepiórki” i tym razem mówiê: „Helu, dzieñ dobry!” Hela nie zapanowa³a nad sob¹, lecz na ca³y g³os zakrzyknê³a: „Stachu!” i zaczê³a p³akaæ. Wzi¹³em
j¹ pod rêkê i wyprowadzi³em z koœcio³a,
budz¹c sensacjê wœród garstki modl¹cych
siê.
Przed koœcio³em dopiero otrzyma³em
garœæ wiadomoœci o Danusi, o ¿onie i o
m³odszych dzieciach: Gra¿ynie i Rolandzie.
Nastêpnie Hela proponuje, ¿e zaprowadzi
mnie na stancjê, gdzie córka mieszka. Po
zastanowieniu oœwiadczam kole¿ance, ¿e
chyba lepiej bêdzie, jeœli ktoœ przedtem przygotuje Danusiê do maj¹cego nast¹piæ spotkania, bo obawiam siê z jej strony jakiegoœ
szoku. Hela chêtnie podejmuje siê tej misji.
Prowadzi mnie do swego mieszkania, gdzie
mam czekaæ, a sama idzie po córkê. Jakoœ
za chwilê wracaj¹ obie. Radoœci nie ma granic. S¹siedzi Heli dowiedziawszy siê, co to
za goœæ zajecha³, natychmiast zorganizowali wywiad, czy nie ma jakiejœ okazji samochodowej do Jab³onny. Rzeczywiœcie
jest. Oko³o godziny 13 samochód ciê¿arowy ju¿ czeka. Czas jechaæ. Chcê siê ¿egnaæ
z Danusi¹, ale ta prosi: „Tatusiu, pojadê z
tob¹.” Czy¿ mo¿na dziecku odmówiæ czegoœ w takiej chwili? Zgadzam siê. Wsiadamy do samochodu i jazda.
Nieszczêœcie chcia³o, ¿e szofer nie przewiduj¹c tak ciê¿kiej drogi wzi¹³ za ma³o
benzyny, tote¿ przejechawszy po³owê drogi stan¹³ bezradny. Co robiæ? Stoimy w Buja³ach Gniewoszach. Do domu prawie 9 kilometrów, a œnieg prawie do pasa i w dodatku rozmiêk³y. Wpadam na pomys³. Z s¹siedniej wsi, choæ to nie mój rejon szkolny,
kilkoro dzieci chodzi³o do mnie do szko³y.
Pójdê tam, bo to ledwie pó³ kilometra, i poproszê któregoœ z rodziców, to mnie do Jab³onny odwioz¹. Przychodzê do pierwszego domu, pani Wrzoskowej, której dwóch
synów u mnie siê uczy³o, a jeden (Henryk przyp. red.) by³ razem ze mn¹ w obozie.
Ju¿ na podwórku s³ychaæ jakiœ gwar, muzykê. Zastanawiam siê, co by to mog³a byæ za
uroczystoœæ. No ale cofaæ siê ju¿ za póŸno.
Ktoœ nas oknem zobaczy³. Muzyka przesta³a graæ. Wchodzimy do mieszkania. Goœcie pozrywali siê od sto³ów. Konsternacja:
„Co to za Rusek i czego chce?”. Dopiero
gdy zagada³em do gospodyni, zerwa³ siê
krzyk, œciskanie, zapraszanie do sto³u. Pytaniom nie by³o koñca, a poniewa¿ ja z tej
okolicy wraca³em pierwszy, a inni z braku
dokumentów jeszcze siedzieli w Bia³ej Podlaskiej i dopiero za dwa, trzy dni mieli wró-
ciæ do domu - tym bardziej by³em mile witany, przywo¿¹c dobre wieœci od pozosta³ych. Jedyn¹ tylko hiobow¹ wieœæ przywioz³em do Buja³, ¿e Buczyñski pozosta³ tam
gdzieœ, na dalekiej pó³nocy i nigdy ju¿ ani
swoich stron, ani kochanej ¿ony, ani trzech
synów ogl¹da³ nie bêdzie.
Wreszcie, kiedy choæ w czêœci zaspokoi³em ich ciekawoœæ, zwróci³em siê do pani
Wrzoskowej z proœb¹, by kaza³a odwieŸæ
mnie do domu. Pani Wrzoskowa, zdziwiona moj¹ proœb¹, odpowiada: „A jak¿e sobie
pan kierownik móg³ inaczej wyobraziæ?
Czy¿ ja bym pana piechot¹ puœci³a?” Wtedy zabra³ g³os so³tys wsi Buja³y Mikosze:
„Przepraszam pani¹, pani Wrzosek, niech
siê pani nie obrazi, mo¿e pani odwieŸæ pana
kierownika, ale pani furmankê zaliczê jako
podwodê od ca³ej naszej wsi. Bo nie tylko
pani chce pana kierownika odwieŸæ, ale ca³a
wieœ chce w tym braæ udzia³.”
Zaraz te¿ syn pani Wrzoskowej, Zdzisio, zaprz¹g³ konia do sanek, a ja po¿egnawszy mi³ych mieszkañców Buja³ razem z
Danusi¹ pomkn¹³em do domu. Tu ju¿ ¿adnej niespodzianki nie by³o. Mój kumpel
Kobyliñski, z którym jak ju¿ wspomnia³em
razem wraca³em do domu, gdy przyjechaliœmy do Soko³owa, poczuwszy siê ju¿ prawie w domu, nie chcia³ czekaæ na ¿adn¹
okazjê, lecz piechot¹ powêdrowa³ do domu.
A ¿e id¹c do siebie nie móg³ min¹æ Jab³onny, wst¹pi³ do mojej ¿ony, aby obwieœciæ jej
mój powrót. Spokojnie wiêc czeka³a, kiedy
dotrê do domu.
Powitania z ¿on¹ i dzieæmi, Gra¿ynk¹ i
Rolandem opisywaæ nie bêdê, bo tego opisaæ siê nie da. To mo¿na tylko prze¿yæ. Po
wsi gruchnê³a wiadomoœæ, ¿e wróci³em.
Biegli ludziska, aby naocznie przekonaæ siê
czy to prawda. By³ wiêc p³acz, by³y ³zy, by³
œmiech, a w koñcu i oblewanie radosnej
chwili powrotu.
Stanis³aw Stêpieñ
UZUPE£NIENIE
W kwietniowym numerze „Gazety”
zmieniliœmy imiê Pani Ryszardzie Falkowskiej, autorce wierszy, które by³y recytowane podczas koncertu poœwieconego papie¿owi Janowi Paw³owi II.
Serdecznie przepraszamy.
Ponadto pragniemy dodaæ, ¿e wystêpowi Anny Adamiak akompaniowa³ Robert Falkowski.
Redakcja
GAZETA
g05.p65
41
2007-05-15, 13:08
41
Fragmenty „Kolorów pamiêci”
Majowe œwiêta
To ju¿ trzeci fragment ksi¹¿ki Wandy Parnowskiej pt.: „Kolory pamiêci”. Przypominamy, ¿e narratorka w wyniku zawieruchy wojennej znalaz³a siê wraz z mam¹
w Œwidrze. Tu oczami m³odej osoby obserwujemy wydarzenia wojenne oraz trudne chwile po wyzwoleniu. Te relacje maj¹ charakter autentycznego dokumentu.
Poznajemy te¿ refleksje m¹drej i nad wyraz dojrza³ej nastolatki.
14 stycznia 1945, sobota
Od rana ogl¹daj¹ nasze mieszkanie
Rosjanie. Prawdopodobnie bêd¹ nas wysiedlaæ. Nie wiem, gdzie mog³ybyœmy zamieszkaæ. Straszny mróz, a w Œwidrze nie
ma zupe³nie zimowych mieszkañ.
16 stycznia 1945, wtorek
(...) Musia³yœmy siê dziœ wyprowadziæ.
Henio znalaz³ nam mieszkanie tu¿ obok siebie, na Rycerskiej. Ma³y pokoik o du¿ym
weneckim oknie, ró¿owy, niezmiernie przytulny i kuchnia. Dla nas akurat wystarczy.
(...) Teren, gdzie mieszkamy, niedawno by³
wysiedlony i dopiero teraz wolno tu mieszkaæ. Pusto tu i gdyby nie pomoc ca³ej rodziny Henia, ciê¿ko by³oby nam bardzo.
Mieszkanie w³aœciwie jest letnie i tylko dziêki piecykowi, który wstawi³o siê do pokoju,
jest ciep³o.
21 stycznia 1945, niedziela
Wyruszamy do Warszawy jutro rano.
Oczywiœcie pieszo. To z Otwocka trzydzieœci kilometrów. Nie mogê o niczym innym
myœleæ.
23 lutego 1945, pi¹tek
PóŸnym wieczorem w poniedzia³ek
wraca³am z Warszawy. Czu³am szalony ból
g³owy po bezustannym zapachu trupów.
Przed oczami sta³y mi wci¹¿ jeszcze przera¿aj¹ce obrazy. Popalone ulice, gruzy,
straszliwe zgliszcza, rumowiska w niektórych miejscach siêgaj¹ce wysokoœci kilku
piêter. Ciche, martwe ulice. Sz³am wzd³u¿
spalonych i zbombardowanych domów, koœcio³ów, najpiêkniejszych zabytków. Po tym
wszystkim nie ma œladu.
5 marca 1945, poniedzia³ek
Mama zdecydowa³a, ¿e trzeba iœæ do
gimnazjum w Otwocku i porozumieæ siê.
Mo¿e mnie przyjm¹ i nie stracê roku... Ju¿
jest tak ciep³o, ¿e mogê w tym co mam do
ubrania wychodziæ z domu. Zima siê skoñczy³a. Wesz³yœmy do du¿ego gmachu.
Ruch, gwar, krzyki. Takie mi³e to wszystko.
42
g05.p65
¯eby tak mo¿na by³o tu siê uczyæ! Nagle
wielkie rozczarowanie: „Od 1 marca br.
kandydatów do szko³y nie przyjmuje siê” –
g³osi ma³a kartka zawieszona w korytarzu.
Ogarnia mnie rozpacz. Ale mama nie
rezygnuje. (...) Dyrektor s³ucha, a potem
d³ugo patrzy mi w oczy i mówi powoli:
- Z oczu ci dobrze patrzy – uœmiecha
siê lekko. (...) Proszê jutro siê dowiedzieæ.
Nie obiecujê, ale mo¿e...
10 marca 1945, sobota
Siedzê codziennie do pó³nocy i uczê siê.
Niestety, tylko w powieœciach bohaterki figluj¹ i bawi¹ siê, a potem dziêki „szczêœciu” zdaj¹ na pi¹tki. Ja ju¿ wolê na to szczêœcie nie liczyæ.
10 kwietnia 1945, wtorek
Zda³am wszystko. (...)
9 maja 1945, wtorek
Zdobycie Berlina i kapitulacja Niemiec,
Wszyscy teraz myœl¹ i obawiaj¹ siê wojny
z Rosj¹. Jedno siê skoñczy³o, a u nas aresztowania s¹, jak by³y, wojna, wojna... A przecie¿ myœla³o siê, ¿e bêdzie zupe³nie inaczej, gdy Niemcy skapituluj¹. A nad nami
groŸba nowej zawieruchy, nowych zapasów...
Z frontu cudowne wieœci. Anglicy i
Amerykanie od zachodu, a Rosjanie od
wschodu zajêli prawie ca³e Niemcy. Sta³o
siê to tak nagle, ¿e wprost trudno uwierzyæ.
Czy Rosja zechce opuœciæ nasze tereny? U
nas wszystko siê gotuje. Demokratyczna
Polska wszystkim dojad³a, w lasach, znów
jak za czasów niemieckich ukrywa siê partyzantka. Na prezydenta naszej Polski demokratycznej, obywatela Bieruta, by³ niedawno nieudany zamach, gdy¿ zdo³a³ siê
uratowaæ. Rosjanie wci¹¿ kogoœ aresztuj¹ i
naprawdê nie widaæ tej wolnoœci, któr¹ niby
mamy. Wszyscy spodziewaj¹ siê zbrojnej
walki.
Pierwszego maja obchodzono wielkie
œwiêto Rosji – œwiêto pracy. W Otwocku
pochody i wiwaty ca³y dzieñ. My nie po-
sz³yœmy. Doœæ ju¿ tych okrzyków na czeœæ
sojuszniczej Czerwonej Armii i tej ca³ej demokracji. Przecie¿ tak naprawdê, to prywatnie wci¹¿ mówi siê, ¿e w lasach pe³no
„naszych” ch³opców, którzy „tylko czekaj¹”. W ogóle nie wiadomo, co bêdzie. W
San Francisco trwa konferencja pokojowa.
Polska nie ma w³aœciwie przedstawicieli
rz¹du, który by by³ uznany przez ca³y œwiat.
Bo w Londynie jest jeden, a u nas drugi Rz¹d
Tymczasowy. Oba wrogie sobie i rozumiemy jak to Ÿle, ¿e dzielimy siê na dwa obozy.
Demokracja jest przecie¿ bardzo piêkn¹
ide¹, ale myœlê, ¿e nie powinno nale¿eæ do
jej hase³ aresztowanie m³odzie¿y tylko dlatego, ¿e nale¿a³a do AK i bra³a udzia³ w
powstaniu w Warszawie. Bo to okaza³o siê
najwiêksz¹ zbrodni¹. Dlatego zrozumia³e
jest, ¿e Rz¹d Tymczasowy nie wywo³uje
sympatii. Teraz trzeba siê bardzo strzec,
podobnie jak za Niemców. Ale przedtem
wiedzia³o siê dok³adnie, gdzie jest wróg, a
teraz to niby przyjaciele.
31 maja 1945, czwartek
Œwiêto lasu. Jedziemy ze szko³¹ na Torfy. To leœnictwo w œrodku lasu, trzy kilometry od Otwocka. Jest tam osobliwoœæ przyrodnicza: w tym suchym lesie nagle mokrad³a, torfowiska i oczywiœcie zupe³nie inna
roœlinnoœæ. W œrodku piêkne jezioro zaroœniête czêœciowo rzês¹. Tam by³o to œwiêto. (...)
1 listopada 1945, czwartek
Ca³y ten tydzieñ mia³am pe³en pracy.
Mia³am polecone ubranie miejsca straceñ
w Otwocku w dniu pierwszego listopada.
Robi³am to z racji mojej pracy w PCK.
Profesor M., nasz nauczyciel od rysunków, na proœbê dyrektora zrobi³ projekt, który wymaga³ ogromnie du¿o pracy tak, ¿e
wszyscy moi cz³onkowie, a jest ich oko³o
stu osób, pracowali do wieczora w szkole
we wtorek i œrodê. I ja oczywiœcie z nimi.
Ogólne wykoñczenie mia³o nast¹piæ dopiero dziœ, przed sam¹ msz¹ œw. (...) W dniu
dzisiejszym odby³y siê g³ówne uroczystoœci przy krzy¿u, który by³ przez nas udekorowany. Zbyszek mi w tym pomaga³. Mówiono, ¿e ca³a nasza praca przy krzy¿u
wypad³a bardzo ³adnie. Uroczystoœæ sk³ada³a siê ze mszy œw. I przemówieñ poszczególnych partii. Partie „jecha³y’ oczywiœcie
na „dawn¹ reakcyjn¹ klikê” i „panów z Londynu”. Jak zwykle, umiemy to ju¿ na pamiêæ. (...)
(c.d.n.) Wanda Parnowska
Wybór: E.B.
GAZETA
42
2007-05-15, 13:08
Czytajmy naszym dzieciom
Teraz mo¿na mieæ prawie ka¿d¹ ksi¹¿kê, której siê zapragnie. Powinniœmy wiêc
czytaæ wiêcej ni¿ kiedyœ, wykorzystuj¹c w
pe³ni ten prawie nieograniczony dostêp do
literatury. Z obserwacji biblioteki wynika,
¿e doroœli wci¹¿ czytaj¹ du¿o, zw³aszcza
literatury wspó³czesnej. Wracaj¹ te¿ do ksi¹¿ek z m³odoœci, prosz¹ o tytu³y kiedyœ niedostêpne. Doceniaj¹ wartoœæ czytania dla
w³asnej przyjemnoœci, dla samokszta³cenia,
lepszego zrozumienia œwiata.
Dzieci niegdyœ równie¿ t³umnie odwiedza³y biblioteki. Obecnie ksi¹¿ka nie jest
atrakcyjnym przedmiotem dla dziecka.
Dzieci, w przewa¿aj¹cej liczbie, nie czytaj¹. Ksi¹¿ki w oczach dziecka s¹ trudne,
nudne i za grube. Dzieci, nie czytaj¹c, trac¹
bardzo wiele nie zdaj¹c sobie z tego sprawy. Dlatego obowi¹zkiem nas, doros³ych,
jest nauczyæ dzieci obcowania z ksi¹¿k¹.
Czytajmy dzieciom od najm³odszych lat,
przedszkolakom, dzieciom starszym, nawet
nastolatkom. Na stronie internetowej:
www.calapolskaczytadzieciom.pl znajdziemy
wskazówki, jak i co czytaæ dzieciom, a tak¿e
wiele innych ciekawych informacji. Zapraszam do jej odwiedzania, a jeœli ktoœ nie ma
komputera, to zapraszam do Miejskiej Biblioteki Publicznej. Dostêp do Internetu jest
w nastêpuj¹cych placówkach: Czytelni dla
Dzieci przy ul. Andriollego 45, Filii Nr 2
przy ul. Jod³owej 14, Filii Nr 6 przy ul. Matejki 9 i w Czytelni Internetowej przy ul.
Warszawskiej 11/13 (bezp³atny). Gdy ju¿ wiemy jak czytaæ dzieciom, mo¿emy kupiæ
ksi¹¿kê w ksiêgarni lub bezp³atnie skorzystaæ z bogatej oferty ksi¹¿ek dla dzieci znajduj¹cej siê w Centrali Miejskiej Biblioteki
Publicznej i naszych filiach. Panie bibliotekarki na pewno pomog¹ wybraæ literaturê
odpowiedni¹ do wieku dziecka.
Poni¿ej podajê siedemnaœcie zalet
ksi¹¿ki dla dzieci; warto siê z nimi zapoznaæ, bo uzmys³owi to nam, jak wa¿na jest
ksi¹¿ka w ¿yciu dziecka.
Alicja Sutarzewicz
Miejska Biblioteka Publiczna w Otwocku
WejdŸ na nasz¹ stronê internetow¹ :
www.bibliotekaotwock.pl
Maj to miesi¹c ksi¹¿ki. W maju przypada te¿ œwiêto bibliotekarzy. Niegdyœ
w maju organizowano kiermasze ksi¹¿ek, na które przychodzi³y t³umy czytelników spragnionych kontaktu z literatur¹. Kolejki ustawia³y siê do stolika, gdzie
znany pisarz podpisywa³ swoje ksi¹¿ki. Panowa³a „moda na czytanie” wœród
dzieci, m³odzie¿y, doros³ych. Biblioteki by³y pe³ne czytelników, codziennoœci¹
by³o sporz¹dzanie list oczekuj¹cych na wypo¿yczenie „chodliwego” tytu³u. Ksi¹¿ka by³a towarem deficytowym, a wiêc poszukiwanym i cenionym.
SIEDEMNAŒCIE ZALET
KSI¥¯KI DLA DZIECI
1. Ksi¹¿ka pomaga nam rozwijaæ jêzyk i s³ownictwo. Uczy nas wyra¿aæ myœli i
rozumieæ innych.
2. Ksi¹¿ka rozwija myœlenie. Dostarcza nam pojêæ myœlowych i nowych idei, roz
szerza nasz¹ œwiadomoœæ i nasz œwiat.
3. Ksi¹¿ka pobudza fantazjê, uczy budowaæ obrazy w wyobraŸni.
4. Ksi¹¿ka dostarcza nam wiedzy o innych krajach i kulturach, o przyrodzie, tech
nice, historii, o czym chcielibyœmy dowiedzieæ siê czegoœ wiêcej.
5. Ksi¹¿ka rozwija nasze uczucia i zdolnoœci empatii. Wyrabia w nas umiejêtnoœæ
wczucia siê w czyj¹œ sytuacjê.
6. Ksi¹¿ka dodaje si³ i zapa³u. Dostarcza nam rozrywki i emocji. Mo¿e rozœmie
szyæ lub zasmuciæ. Mo¿e pocieszyæ i wskazaæ nowe mo¿liwoœci.
7. Ksi¹¿ka mo¿e stawiaæ pytania, które anga¿uj¹ i pobudzaj¹ do dalszych przemy
œleñ.
8. Ksi¹¿ka uczy nas etyki. Sk³ania do namys³u nad tym, co s³uszne, a co nie, co
dobre, a co z³e.
9. Ksi¹¿ka mo¿e wyt³umaczyæ rzeczywistoœæ i pomóc w zrozumieniu zale¿noœci.
10.Ksi¹¿ka mo¿e udowodniæ, ¿e czêsto pytanie ma wiêcej ni¿ jedn¹ odpowiedŸ, ¿e
na problem da siê spojrzeæ z ró¿nych stron. Mo¿e podpowiedzieæ inne sposoby
rozwi¹zywania konfliktów ni¿ przemoc.
11.Ksi¹¿ka pomaga nam zrozumieæ siebie. Odkryæ, ¿e s¹ inni, którzy myœl¹ jak my,
¿e mamy prawo do w³asnych odczuæ i reakcji, umacnia nasze poczucie w³asnej
wartoœci.
12.Ksi¹¿ka pomaga nam zrozumieæ innych. Lektura ksi¹¿ek pisarzy z innej epoki,
innego œwiata i odkrywanie, ¿e ich myœli i odczucia nie ró¿ni¹ siê od naszych,
buduje tolerancjê dla innych kultur i zapobiega uprzedzeniom.
13.Ksi¹¿ka jest naszym towarzyszem w samotnoœci. £atwo wzi¹æ j¹ ze sob¹ i
czytaæ gdziekolwiek. Z biblioteki mo¿na j¹ wypo¿yczyæ za darmo i nie trzeba jej
pod³¹czaæ do pr¹du.
14.Ksi¹¿ka jest czêœci¹ naszego dziedzictwa kulturowego. Dziêki niej mamy wspólne
doœwiadczenia i punkty odniesienia.
15.Dobra ksi¹¿ka dla dzieci, któr¹ mo¿na czytaæ na g³os, przynosi radoœæ dzieciom
i doros³ym. Buduje pomost miedzy pokoleniami.
16.Ksi¹¿ka dla dzieci to pierwsze spotkanie z literatur¹, nieograniczonym œwiatem,
z którego czerpiemy przez ca³e ¿ycie
17.Literatura dzieciêca wzbogaca kulturê kraju. Daje pracê wielu ludziom: pisa
rzom, ilustratorom, wydawcom, redaktorom, ksiêgarzom, bibliotekarzom. Lite
raturê dzieciêc¹ mo¿na równie¿ eksportowaæ, przynosz¹c krajowi dochód i uzna
nie za granic¹.
GAZETA
g05.p65
43
2007-05-15, 13:08
43
SPORT
PIERWSZY REMIS
Niefortunnie, bo od pora¿ki w Szyd³owcu, rozpoczêli wiosenne boje otwoccy seniorzy pi³karscy w rozgrywkach IV
ligi. PóŸniej by³o lepiej, bo przysz³y trzy
zwyciêstwa, w tym dwa wysokie po 3 : 0
na w³asnym boisku z M³awiank¹ i ¯bikiem Nasielsk. Natomiast tê fazê rundy
zakoñczy³ pierwszy w sezonie remis uzyskany w Nadarzynie.
Szyd³owianka - OKS 1 : 0 (0 : 0)
Pocz¹tek meczu nale¿a³ do otwocczan. Po kwadransie gra siê wyrówna³a,
ale toczy³a siê g³ównie w œrodku pola, w
konsekwencji czego brak by³o sytuacji
bramkowych. Po przerwie niewiele siê
zmieni³o. Najwiêkszym zagro¿eniem dla
bramki gospodarzy by³y trzy strza³y z dystansu D. DŸwiga³y (w 52, 56 i 69 min.).
Pi³karze Szyd³owianki nieco czêœciej docierali pod nasze pole karne i stworzyli
trzy tzw. 100-procentowe okazje (w 53,
63 i 70 min.). Szczególnie groŸna by³a
pierwsza z nich, gdy po b³êdzie naszej
obrony i zbyt krótkim podaniu do bramkarza zawodnik gospodarzy trafi³ w s³upek.
O trzech punktach dla gospodarzy zadecydowa³a 77 min. Po problematycznym
rzucie wolnym otwocki bramkarz odbi³
krótko pi³kê, która spad³a pod nogi zawodnika Szyd³owianki. Ten nie zmarnowa³
okazji i zdoby³ zwyciêsk¹ bramkê. Na
dwie minuty przed koñcem Ch. Agu móg³
uratowaæ jeden punkt dla OKS-u, ale jego
strza³ z bliskiej odleg³oœci trafi³ w s³upek.
W tym meczu inauguracyjnym w zespole Otwocka zadebiutowa³o trzech Nigeryjczyków (J. Oamen, Ch. Agu i P. Ofolete) oraz m³ody P. Potera, pozyskany
z warszawskiej Polonii. Wszyscy oni wypadli nieŸle, ale szczególnie wyró¿nili siê
dwaj pierwsi z wymienionych, którzy obok
D. DŸwiga³y nale¿eli do najmocniejszych
punktów zespo³u.
OKS - M³awianka 3 : 0 (2 : 0)
Od pocz¹tku zagrali I. Go³aszewski i
J. Kêsek w miejsce G. Ury i P. Ofolete.
Dwaj ostatni weszli jedynie na zmiany,
podobnie jak P. Guba i zaledwie 17-letni
R. Skoneczny, dla którego by³ to debiut w
pierwszym zespole seniorskim.
Tym razem przewaga zespo³u otwockiego nie podlega³a dyskusji. Otwocczanie od pocz¹tku mieli przewagê, spychaj¹c do defensywy niedawnego II-ligowca. Na efekty nie trzeba by³o d³ugo cze-
44
g05.p65
kaæ. Ju¿ bowiem w 4 min. spotkania, po
sprytnym strzale Nigeryjczyka Ch. Agu,
zespó³ OKS-u obj¹³ prowadzenie. Nastêpna bramka „wisia³a w powietrzu”, bowiem dogodne sytuacje na jej zdobycie
by³y w 12, 15 i 28 min. „Co siê odwlecze,
to nie uciecze”. W 34 min. D. DŸwiga³a
precyzyjnym strza³em z rzutu wolnego z
oko³o 25 m podwy¿szy³ wynik na 2 : 0.
Po przerwie goœcie grali z wiatrem i
na pocz¹tku przejêli inicjatywê. Ich zapa³ uspokoi³ szybko, bo ju¿ po 10 minutach, D. DŸwiga³a, który podobnym strza³em jak przed przerw¹ z rzutu wolnego
podwy¿szy³ wynik meczu na 3 : 0. PóŸniej otwocczanie stworzyli oko³o piêciu
dalszych sytuacji bramkowych, co by³o
tym ³atwiejsze, ¿e ostatnie 25 minut goœcie grali w dziesi¹tkê (czerwona kartka
za ostry faul na wychodz¹cym na „czyst¹” pozycjê T. Karasiu). Najlepsze sytuacje zaprzepaszczono w 80 min. (trzech
naszych zawodników przed osamotnionym bramkarzem goœci!!!) i w 89 min.
(B. Bobrowski sam na 5 m przed bramk¹!).
Goœcie w zasadzie nie stworzyli ¿adnego zagro¿enia pod otwock¹ bramk¹
i trzybramkow¹ pora¿kê mog¹ traktowaæ
jako „najni¿szy wymiar kary”. By³ to zatem bardzo udany rewan¿ za jesienn¹ niezas³u¿on¹ pora¿kê w M³awie.
RKS Ursus - OKS 1 : 2 ( 0 : 1 )
Do sk³adu powrócili P. Ofolete (zast¹pi³ kontuzjowanego T. Karasia) i M.
Skrzyñski (w miejsce J. Kêska), dla którego by³ to wiosenny debiut po d³ugiej przerwie za kartki otrzymane w B-klasowych
rezerwach. Na zmiany w koñcówce spotkania weszli kolejno: J. Kêsek, P. Guba,
G. Ura i R. Skoneczny.
Mecze na wyjazdach s¹ na ogó³ zawsze trudniejsze. Ten te¿ nie by³ ³atwy,
zw³aszcza ¿e gospodarze s¹ zagro¿eni
spadkiem i ambitnie walcz¹ o punkty niezbêdne do utrzymania siê w IV lidze. St¹d
te¿ pocz¹tek spotkania by³ nerwowy z
lekk¹ przewag¹ gospodarzy, którzy przeprowadzili dwa groŸne ataki zakoñczone
strza³ami. Od 10 min. inicjatywê zaczêli
stopniowo przejmowaæ otwocczanie, czego efektem by³y dwie okazje na zdobycie
bramki przez Ch. Agu i D. DŸwiga³ê (jak
zwykle z rzutu wolnego). W rewan¿u w
30 min. po strzale gospodarzy pi³ka trafi³a w s³upek. W cztery minuty póŸniej OKS
obj¹³ prowadzenie. Po doœrodkowaniu pi³kê w polu karnym sprytnie w swoim stylu
przej¹³ Ch. Agu i z bliska nie da³ szans
bramkarzowi.
Po przerwie znów gospodarze przejêli inicjatywê d¹¿¹c do odrobienia straty.
Dobrze gra³a jednak¿e otwocka defensywa z bramkarzem D. Piekarskim na czele. Szczególnym kunsztem wykaza³ siê
bramkarz OKS-u w 55 min. „wyjmuj¹c”
pi³kê z samego okienka. Nasi pi³karze nie
pozostawali d³u¿ni i groŸnie kontrowali.
Szczególny charakter mia³ kontratak w
70 min. zakoñczony zdobyciem drugiej
bramki. A. Warszawski - egzekwuj¹c rzut
wolny spod w³asnej bramki - uruchomi³
d³ugim precyzyjnym podaniem I. Go³aszewskiego, który po bardzo dynamicznym rajdzie praw¹ stron¹ boiska pokona³
bramkarza gospodarzy.
Bramka ta okaza³a siê bardzo przydatna. Po akcji w 75 min. pi³karze Ursusa
byli bowiem bliscy zdobycia bramki. Ich
ambitna postawa przynios³a w koñcu efekty w 90 min. Po faulu G. Ury w polu karnym gospodarze zdobyli honorow¹ bramkê z rzutu karnego.
OKS - ¯bik Nasielsk 3 : 0 ( 1 : 0 )
Sk³ad dru¿yny OKS-u ustabilizowa³
siê i wyjœciowa jedenastka by³a identyczna jak w poprzednim meczu rozegranym
w Ursusie.
Goœcie z Nasielska, podobnie jak poprzedni przeciwnik OKS-u, s¹ powa¿nie
zagro¿eni spadkiem i podjêli ambitn¹
walkê o wywiezienie z Otwocka chocia¿
jednego punktu. St¹d te¿ pocz¹tek meczu
by³ doœæ wyrównany, a póŸniej stopniowo
inicjatywê zaczêli przejmowaæ otwocczanie. Stworzyli oni w pierwszej po³owie piêæ dogodnych sytuacji bramkowych, z których dopiero ostatni¹ w 44 min.
wykorzysta³ Ch. Agu (g³ow¹ po rzucie
ro¿nym egzekwowanym przez D. DŸwiga³ê z lewej strony boiska). Wczeœniejsze okazje zaprzepaœcili: D. DŸwiga³a w
10 min., P. Stañczuk w 16 min., Ch. Agu
oraz I. Go³aszewski w 27 min. i w koñcu
P. Ofolete w 43 min.
Po przerwie goœcie podjêli zaciêt¹
walkê o wyrównanie, okresami mieli przewagê i inicjatywê. Dobra gra otwockiej
defensywy, w której wyró¿niali siê stoper
J. Oamen i bramkarz D. Piekarski, sprawi³a, ¿e wynik 1 : 0 utrzyma³ siê do 80
min. Wtedy to wspaniale tego dnia usposobiony Ch. Agu zdoby³ swoje dwie kolejne bramki (w 81 i 82 min.), pieczêtuj¹c w ten sposób wysokie i w sumie w
pe³ni zas³u¿one – choæ ciê¿ko wywalczone – zwyciêstwo otwocczan.
GAZETA
44
2007-05-15, 13:08
GLKS Nadarzyn - OKS 1 : 1 ( 1 : 1 )
Mecz by³ bardzo zaciêty i wyrównany. Gospodarze maj¹ bowiem jeszcze
cieñ szansy nawi¹zania walki z Dolcanem Z¹bki o awans do III ligi. Natomiast
nasi zawodnicy chcieli bardzo zrewan¿owaæ siê za niesprawiedliw¹ pora¿kê doznan¹ jesieni¹ na w³asnym boisku. Walka by³a przy tym doœæ ostra, nad czym
nie potrafi³ zapanowaæ pope³niaj¹cy b³êdy sêdzia. W efekcie posypa³y siê ¿ó³te
kartki (po cztery dla obu stron), a ponadto
nasz zawodnik I. Go³aszewski wyl¹dowa³
w szpitalu ze... z³amanym nosem.
Prowadzenie objêli gospodarze w 30
min. po problematycznym rzucie karnym,
za faul otwockiego bramkarza. Wyrówna³ w siedem minut póŸniej P. Stañczuk.
Po dynamicznej kontrze przeprowadzonej wspólnie z Ch. Agu zwiód³ on bramkarza gospodarzy i strzeli³ z ostrego k¹ta
na pust¹ bramkê.
Druga po³owa, mimo wysi³ków obu
stron, nie zmieni³a wyniku. Nie by³o ku
temu zbyt wielu okazji, chocia¿ tu¿ przed
koñcem sêdzia przerwa³ groŸn¹ akcjê
otwocczan z sobie tylko wiadomych powodów.
****
Po tym spotkaniu pi³karze OKS-u zajmowali w tabeli ósm¹ pozycjê z 34 punk-
tami (42 : 25 w bramkach). Prowadzi³ Dolcan Z¹bki 50 ( 44 : 14 ) przed Nadarzynem 45 (38 : 14). Pod wzglêdem liczby
strzelonych bramek ustêpowaliœmy tylko
liderowi. Jeszcze bardziej optymistycznie po piêciu rozegranych kolejkach wygl¹da³a tabela za rundê wiosenn¹. Tu te¿
prowadzi³ Dolcan Z¹bki z 13 punktami
(12 : 3 w bramkach), ale przed OKS-em,
który by³ wiceliderem z 10 punktami (9 :
3 w bramkach). Lepsz¹ ró¿nic¹ bramek
wyprzedzaliœmy rezerwê Legii i warszawskie Okêcie.
Fr. Stokowski
ZAPRASZAMY NA DERBY
OD ORLIKÓW DO OLDBOYÓW
Wszystkie boiska têtni¹ ¿yciem. Wybieg³y na nie zespo³y z ró¿nych klas rozgrywkowych od najm³odszych do najstarszych.
Przypomnijmy, ¿e barwy OKS-u w tym sezonie reprezentuj¹ cztery dru¿yny m³odzie¿owe i zespó³... oldboyów. Poni¿ej prezentujemy pierwsze wyniki uzyskane w rundzie wiosennej.
Orliki (roczniki 1996 i 1997)
– trener Jerzy Olszewski
1. SS Bia³o³êka - OKS 1 : 0 (0 : 0) - mecz zaleg³y z jesieni;
2. OKS - SS Bia³o³êka 2 : 1 (2 : 0). Bramki – P. Cacko i R.
Domaszczyñski; 3. UKS £ady - OKS 7 : 0 (3 : 0).
M³odziki (roczniki 1994 i 1995)
- trener Tomasz Cymerman
1. KS Piaseczno - OKS 1 : 4 (0 : 2). Bramki - P. Kisiel
(wszystkie 4 !); 2. OKS - Wilga Garwolin 2 : 0 (0 : 0).
Bramki – P. Kisiel i R. D³ugosz; 3. CWKS Legia
Warszawa - OKS 1 : 1 (0 : 0). Bramka – R. D³ugosz; 4
OKS - Pogoñ Grodzisk 1 : 0 (0 : 0). Bramka – P. Kisiel.
Trampkarze (roczniki 1992 i 1993)
– trener Krzysztof Szczegot
1. Mazowsze Miêtne - OKS 3 : 1 (2 : 0). Bramka – £.
Bocian – mecz zaleg³y z jesieni; 2. OKS - Znicz Pruszków 1 : 1 (1 : 1). Bramka – D. D¹browski; 3. Szyd³owianka - OKS 0 : 2 (0 : 1). Bramki – H. Bobrowski i
£. Bocian; 4. OKS - ¯yrardowianka 0 : 0 .
Juniorzy m³odsi (roczniki 1990 i
1991)
- trener Zbigniew Raczkowski
1. OKS - Mazowsze Miêtne 1 : 4 (1 : 1). Bramka – M.
Wiêsik. Rezerwa seniorów - klasa B (dru¿yna m³odzie¿owa obejmuj¹ca roczniki 1989 i starsze) – trener Adam Warszawski 1. OKS II - Okêcie II Warszawa
4 : 2 (2 : 0). Bramki – M. Hrycajewski, B. M¹dry,M.
Seler i E. Krupa; 2. BKP Warszawa - OKS II 5 : 7 (3 :
6). Bramki – M. Adamkiewicz, B. M¹dry i M. Hrycajewski po 2 i E. Krupa; 3. PUG II Bielany - OKS II 0 :
2 (0 : 0). Bramki – B. M¹dry i E. Krupa. Oldboye –
III liga ( rocznik 1972 i starsi ) – kierownik Dariusz
Hyjek 1. CKS Celestynów - OKS 2 : 4 (1 : 2). Bramki
– A. Skonieczny 2, P. Dziadczak i R. Cuch; 2. OKS - KS
£omianki 1 : 1 (0 : 1). Bramka – R. Przysowa; 3.
Amur Wilga - OKS 1 : 1 (0 : 1). Bramka – R. Szozda.
Po tych spotkaniach otwoccy oldboye
zajmuj¹ trzeci¹ pozycjê, maj¹c 4 punkty
straty do lidera, którym jest Per³a Z³otok³os.
Uwaga
Do wszystkich wymienionych dru¿yn
prowadzona jest ci¹g³a rekrutacja nowych
zawodników. Nale¿y zg³aszaæ siê do odpowiednich trenerów w godzinach popo³udniowych na stadionie OKS.
Ponadto tworzona jest najm³odsza dru¿yna przysz³ych orlików, obejmuj¹ca roczniki 1998 i 1999. Zg³oszenia do niej przyjmuje trener Józef Macniew.
MIÊDZYNARODOWA PORA¯KA
W przerwie miêdzy meczami mistrzowskimi z
M³aw¹ i z Ursusem zespó³ pi³karskich seniorów
OKS-u rozegra³ spotkanie miêdzynarodowe z III–
ligow¹ dru¿yn¹ rosyjsk¹ ze Smoleñska. Mecz odby³ siê w Kozienicach, gdzie Rosjanie przebywali
na przedsezonowym obozie.
Otwocczanie wyst¹pili w os³abionym sk³adzie,
gdy¿ trener da³ odpocz¹æ szeœciu najbardziej obci¹¿onym zawodnikom. Pomimo to zespó³ OKS-u
nawi¹za³ równorzêdn¹ walkê, przegrywaj¹c nieznacznie, bo tylko 0 : 1. By³ to udany sprawdzian,
który da³ szanse gry m³odym otwockim wychowankom, siedz¹cym czêsto na ³awce zawodników
rezerwowych lub graj¹cych w B–klasowych rezerwach.
Fr. Stokowski
W ostatniej fazie rundy wiosennej na
stadionie w Otwocku odbêdzie siê wiele
interesuj¹cych spotkañ pi³karskich, na
które serdecznie zapraszamy wszystkich
sympatyków z Otwocka i okolic. Niew¹tpliwie najciekawszym meczem bêdzie
IV–ligowe spotkanie derbowe miêdzy
OKS Otwock i Mazurem Karczew w œrodê 16 maja.
IV liga
OKS - Mazur Karczew: œroda 16
maja- godz. 17; OKS - Piast Piastów: sobota 26 maja - godz. 17; OKS - Legia II
Warszawa: œroda 6 czerwca - godz. 17;
OKS - Gwardia Warszawa: sobota 16
czerwca - godz. 17.
Klasa B
OKS II - KS II Weso³a: czwartek 17
maja - godz. 17; OKS II - AON II Rembertów: niedziela 27 maja - godz. 11; OKS
II - UKS Siekierki: niedziela 10 czerwca
- godz. 11.
Juniorzy
OKS - Jednoœæ ¯abieniec; sobota 19
maja - godz. 17; OKS - Kadra Rembertów: sobota 2 czerwca - godz. 15.
Trampkarze
OKS - Orkan Sochaczew: œroda 9
maja - godz. 17; OKS - Olimpia Warszawa: sobota 19 maja - godz. 12; OKS
- Mazowsze Miêtne: sobota 2 czerwca godz. 11.
M³odziki
OKS - RKS Ursus: sobota 12 maja godz. 11; OKS - Znicz Pruszków: sobota
26 maja - godz. 11.
Orliki
OKS - Orze³ Baniocha: poniedzia³ek 14 maja godz. 15,30; OKS - Korona
Góra Kalwaria: poniedzia³ek 28 maja
godz. 17.
GAZETA
g05.p65
45
2007-05-15, 13:08
45
Ognisko „Œwider”
Festiwal „PIOSENKA W
ŒWIDRZE”
Nasz jubileusz œwiêtowaliœmy wspólnie
z zaproszonymi goœæmi w piêkny s³oneczny dzieñ 26 kwietnia. Ognisko goœci³o u siebie licznie zgromadzon¹ m³odzie¿ ze szkó³
powiatu otwockiego, przyjació³ z warszawskich Ognisk, mieszkañców Œwidra oraz artystów polskiej estrady, kina i teatru. Zaproszenie na uroczystoœæ przyjêli tak¿e przedstawiciele lokalnych w³adz. W imieniu prezydenta Otwocka przyby³ do nas Leszek
Korczak – Naczelnik Wydzia³u Kultury,
Sportu i Turystyki w Otwocku. Starostê
otwockiego reprezentowa³a Helena Pokorska. Obecna by³a tak¿e Ma³gorzata WoŸnicka – Dyrektor PCPR w Otwocku oraz
Ma³gorzata Tajchman z Mazowieckiego
Urzêdu Wojewódzkiego.
Parê minut po 15.00 Piotr Klemt, Dyrektor Ogniska Wychowawczego „Œwider”,
46
g05.p65
oficjalnie otworzy³ XX, Jubileuszowy Festiwal „Piosenka w Œwidrze”. Ca³a sala uroczyœcie odœpiewa³a hymn Ogniskowy „Kurier Czerwo…”. Spotkanie z piosenk¹ poprowadzili Agnieszka Wieczorek – pracownik socjalny w Ognisku oraz Rafa³ Barszcz
– nauczyciel gimnazjum przy Ognisku
„Œwider”.
Festiwalowe zmagania m³odych artystów poprzedzi³ wystêp znanej piosenkarki, Kasi Klich, która razem publicznoœci¹
zaœpiewa³a swój przebój pt. „Lepszy model”. Kasia doda³a m³odzie¿y otuchy,
¿yczy³a powodzenia i zapewni³a, ¿e bêdzie
trzyma³a kciuki za ka¿dego wykonawcê.
Piosenkarka, obdarowana gromkimi brawami, odjecha³a z Ogniska z pami¹tkow¹ koszulk¹ i tortem z logo Festiwalu oraz upominkiem od naszych wychowanków.
Sk³ad tegorocznego festiwalowego jury
to równie¿ wiele znanych osobistoœci. Funkcjê przewodnicz¹cej jury pe³ni³a znana piosenkarka rockowa, Urszula, która by³a z
nami przez ca³y Festiwal, rozdaj¹c mnóstwo autografów. Jurorami byli tak¿e:
Krzysztof Poliñski – perkusista Urszuli,
Hanna Mikuæ – aktorka (Krystyna Filarska
z „M jak Mi³oœæ”), Ewa Szab³owska – aktorka znana m.in. z serialu „Klan”, Ilona
Kuciñska–Boberek – aktorka, Tomasz Wasek - muzykolog, organista oraz Dariusz
Janas – sta³y, niezawodny przyjaciel Festiwalu i Ogniska. Jury ocenia³o uczestników
konkursu w dwóch kategoriach: m³odsi (do
lat 13) i starsi (od lat 14 do 18).
Atmosfera Festiwalu ju¿ od pocz¹tku
by³a wyj¹tkowa, a to dziêki publicznoœci,
która ¿ywio³owo, ¿yczliwie i radoœnie docenia³a ka¿dego m³odego artystê i piosenkê
w jego wykonaniu.
W I czêœci konkursowej us³yszeliœmy
12 piosenek m.in.: „To, co dobre”, „A ja
wolê moj¹ mamê”, „Szyby”, „Niedoros³a
mi³oœæ”. Po przerwie na lody, kawê i rozmowy w s³onecznym plenerze Ogniska,
wys³uchaliœmy kolejne 13 utworów, a wœród
nich: „Nauczê Ciê ¿yæ”, „Kasztany”,
„ChodŸ, pomaluj mi œwiat”, „My, Cyganie”
oraz przebój „Ma³goœka”, który wokalistka, Marcelina Wawer, zaœpiewa³a z ca³¹
sal¹. Po wys³uchaniu wszystkich 25 piosenek jurorzy, z Urszul¹ na czele, udali siê na
obrady. Aby s³odko im siê dyskutowa³o,
otrzymali specjalny, festiwalowy tort.
Fot. organizator
Ju¿ od dwudziestu lat, na prze³omie
czerwca i maja, w Ognisku Wychowawczym „Œwider” im. Kazimierza Lisieckiego „Dziadka” odbywa siê festiwal
muzyczny „Piosenka w Œwidrze”. W tym
roku festiwal zagra³ po raz XX!
Fot. M. G¹ga³a
po raz XX !!!
W czasie tej d³u¿szej przerwy, publicznoœæ oraz wszyscy goœcie posilali siê pyszn¹
kolacj¹ oraz oddawali g³osy na swoj¹ piosenkê – faworytkê czyli piosenkê publicznoœci. W trakcie obrad jury Ognisko przygotowa³o dla swoich goœci wiele atrakcji.
Obejrzeliœmy wystêp dzieciêcego zespo³u
GAZETA
46
2007-05-15, 13:09
tanecznego z Gminnego Oœrodka Kultury,
Rekreacji i Sportu w Wi¹zownie. Formacje
taneczne „Takcik” oraz „Rytm” pod kierunkiem Pani Anny Chwalczuk zaprezentowa³y kilkanaœcie uk³adów tañca nowoczesnego (disco dance i disco freestyle). Oprócz
tañca uczestniczyliœmy tak¿e w pokazie
Karate Kyokushin. Podziwialiœmy dzieci i
m³odzie¿ z Klubu Sportów Walki BUSHI
(bushi tzn. wojownik), która pod kierunkiem
instruktora, Paw³a Juszczyka, zaprezentowa³a podstawowe techniki karate, widowiskowe æwiczenia oraz stroje.
Po pokazach tancerek oraz karateków
nast¹pi³o d³ugo oczekiwane og³oszenie wyników i wrêczanie bardzo cennych nagród.
Wszyscy m³odzi artyœci (nagrodzeni i nie
nagrodzeni przez jury) otrzymali pami¹tkowe dyplomy, d³ugopisy, znaczki i koszulki z
logo Festiwalu. Nagrody g³ówne za I miejsce - rowery górskie, ufundowali: Prezydent
Otwocka Zbigniew Szczepaniak oraz Starosta Powiatu Krzysztof Boczarski. Obydwu
Panom sk³adamy serdeczne podziêkowania. Oprócz roweru zwyciêzca otrzyma³ tak¿e g³ówne trofeum festiwalowe – Z³ot¹ Œwidersk¹ Szyszkê ufundowan¹ przez Janusza
Goliñskiego – wychowawcê w Ognisku,
Radnego Powiatu.
W imieniu Prezydenta Otwocka, nagrodê za I miejsce w grupie m³odszej wrêcza³
Leszek Korczak. Przy tej okazji powiedzia³,
¿e „Festiwal „Piosenka w Œwidrze” jest hitem wiosny 2007 w Otwocku w dziedzinie
kultury”. Spotka³o siê to z ogromnym aplauzem ze strony publicznoœci. Urszula z kolei, ¿egnaj¹c siê z Ogniskiem, powiedzia³a,
¿e jest bardzo zbudowana tym, i¿ mo¿na
wokó³ piosenki tworzyæ tak piêkne widowisko, skupiaæ tyle osób i czerpaæ z muzyki
ogromn¹ radoœæ.
Tu¿ przed zakoñczeniem Festiwalu,
Dyrektor Ogniska mia³ nie lada dylemat, aby
przyznaæ nagrodê dla najbardziej ¿ywio³owej, radosnej i rozœpiewanej grupy spoœród
publicznoœci. Wspaniale bawi³a siê bowiem
dos³ownie ca³a sala! Wyró¿nienie – s³odki
upominek – otrzymali wychowankowie grupy „Jamnik” z Ogniska, którzy kibicowali
artystom ju¿ od pierwszej piosenki.
Ogromnych emocji dostarczy³o og³oszenie wyników g³osowania na nagrodê
publicznoœci. Plebiscyt wygra³a piosenka
„My, Cyganie” w wykonaniu Mileny Glenc
z Ogniska „Œwider”. Milena otrzyma³a
ogromnego, têczowego, pluszowego psa
oraz tort. Spoœród oddanych na ni¹ g³osów
wylosowa³a jeden los – los szczêœciarza,
który odjecha³ z Ogniska rowerem. Szczêœciarzem zosta³a w tym roku Aleksandra
B¹k z Domu w Michalinie. Nagrodê ufundowa³ Wojciech Turewicz, niegdyœ dyrektor Ogniska, a teraz nasz oddany przyjaciel.
Festiwalowy wieczór zakoñczy³a Milena, która po raz drugi zaœpiewa³a piosenkê „My, Cyganie”. M³oda piosenkarka nie
zosta³a na scenie sama, do³¹czy³o do niej
tyle publicznoœci, ile tylko mog³a pomieœciæ
estrada. A cygañsk¹ piosenkê s³ysza³ tego
wieczoru chyba ca³y powiat!
By³ to niew¹tpliwie bardzo udany wieczór. Ci, którzy zdecydowali siê spêdziæ ten
czas w Ognisku „Œwider” na pewno nie
po¿a³owali swojej decyzji. Atmosfera by³a
niesamowita, wyj¹tkowa, niepowtarzalna,
po prostu na miarê jubileuszu.
W imieniu dyrekcji sk³adam wszystkim
pracownikom Ogniska oraz naszym przyjacio³om ogromne podziêkowania za pracê
i pomoc przy organizacji tej imprezy. Osobiœcie bardzo dziêkujê i œciskam Rafa³a
Barszcza, który tak wspaniale i profesjonalnie wspiera³ mnie na festiwalowej scenie. Zapraszamy do Ogniska za rok.
Prowadz¹ca Festiwal
Agnieszka Wieczorek
Oto nagrodzeni:
GRUPA M£ODSZA:
I miejsce – Marcelina Wawer „Ma³goœka”
Szk. Podst. nr 5
II miejsce – Weronika Rostkowska „Gdy le¿ê
na pla¿y” Szk. Podst. Wi¹zowna
III miejsce – Marta Konarzewska „Czas
radoœci” Szk. Podst. nr 6
IV miejsce – Katarzyna Zakrzewska „Recykling”
Szk. Podst. Karczew
V miejsce – Alicja Bieñkowska „ChodŸ, pomaluj mi œwiat” Szk. Podst. nr 6
Wyró¿nienia:
Mariola Wakuliñska „Na trzepaku” Ognisko „W³ochy”
Aleksandra Budziñska „Ruch, ruch, ruch” Szk.
Podst. Wi¹zowna
Karolina WoŸnica „Musimy wierzyæ” Szk. Podst. nr 6
GRUPA STARSZA:
I miejsce – Magdalena Skóra „Kasztany”
LO nr 2 Otwock
II miejsce – Paulina Przemielewska „Nauczê
Ciê ¿yæ” MOW Michalin
III miejsce – Alicja Wojnicka „Szyby” Ognisko
„Œwider”
IV miejsce – Milena Glenc „My, Cyganie” Ognisko „Œwider”
V miejsce – Magdalena Pokorska „Chwila” Gimnazjum nr 4
Wyró¿nienia:
Anna Maciak „Zostawcie mnie” Oœr. Szk.-Wych.
„Jêdruœ”
Izabela Brzeziñska „Niedoros³a mi³oœæ” Oœr. SzkWych. „Jêdruœ”
Patrycja Lipiñska „Sen bez twarzy” Gimnazjum nr 4
GAZETA
g05.p65
47
2007-05-15, 13:09
47
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Do „XVI Konkursu Wielkanocnego”, organizowanego przez
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Otwockie
Centrum Kultury, zg³osi³o siê 20 placówek szkolnych
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
i
szkolno-wychowawczych.
Zadaniem uczestników by³o wyko12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
nanie
kompozycji
o
tematyce
œwi¹tecznej. W nades³anych pra12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
cach pojawi³y siê wiêc wielkanocne palmy, zaj¹czki, baranki i
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
oczywiœcie jajka.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Do ich wykonania m³odzie¿ wykorzysta³a ró¿norodne ma12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
teria³y: wydmuszki, kawa³ki wysuszonych traw, zapa³ki, balony,
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
bibu³ê, modelinê, nie zapomniano te¿ o farbach i papierze kolo12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
rowym. Wszystkie dekoracje prezentowa³y siê znakomicie, w
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
czym niew¹tpliwy udzia³ mieli pomagaj¹cy w ich przygotowa12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
niu opiekunowie.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Jury konkursu ocenia³o prace pod wzglêdem pomys³u, jak i
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
estetyki
wykonania.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
W kategorii dzieci przedszkolnych:
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
I miejsce i nagrodê w wysokoœci 250 z³ otrzyma³o Przedszkole Nr 10
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
II m i nagrodê 150 z³ otrzyma³ Klub „Per³a” OSM
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
III m i 100 z³ otrzyma³ Klub „Smok” OCK.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
W kategorii dzieci ze szkó³ podstawowych:
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
I miejsce i nagrodê w wysokoœci 250 z³ otrzyma³a Szko³a Podst. Nr 1
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
II m i nagrodê 150 z³ Szko³a Podst. Nr 8
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
III m i 100 z³ otrzyma³ M³odzie¿owy Dom Kultury.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
W kategorii m³odzie¿y gimnazjalnej i szkó³ œrednich:
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
I
miejsce
i nagrodê w wysokoœci 250 z³ otrzyma³ Zespó³ Szkó³ Katolic12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
kich im. Œw. Rodziny
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
II m i nagrodê 150 z³ otrzyma³ M³odzie¿owy Dom Kultury
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
III m i 100 z³ otrzyma³ Dom Dziecka Nr 14.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Nagrody i dyplomy autorom najlepszych prac wrêczy³ 15
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
kwietnia br. w koœciele œw. Wincentego a` Paulo dyrektor OCK
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Jacek Czarnowski i Aldona £okieæ.
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
Anna Sêdek
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
12345678901234567890123456789012123456789012345678901234567890121234567890123456
XVI
Konkurs Wielkanocny
Szko³a Podst. Nr 8
Szko³a Podst. Nr 1
Szko³y
Podstawowe
48
g05.p65
M³odzie¿owy Dom Kultury
GAZETA
48
2007-05-15, 13:09
Klub „Per³a” OSM
Przedszkola
fot. A. Sêdek
Przedszkole Nr 10
Klub „Smok” OCK
M³odzie¿owy Dom Kultury
Gimnazja
i
Szko³y Œrednie
Dom Dziecka
Nr 14
Zespó³ Szkó³ Katolickich im. œw. Rodziny
GAZETA
g05.p65
49
2007-05-15, 13:09
49
Janusza Kacperka
LEKTURY
POLECAMY
Powieœæ z czasów rzymskich
Rzymska Krew
Autor: Steven Saylor
Przek³ad: Janusz Szczepañski
DOM WYDAWNICZY REBIS
Akcja powieœci Stevena Saylora osadzona
jest w realiach staro¿ytnego Rzymu u schy³ku
republiki. Autor, amerykañski historyk i znawca
antyku, zrêcznie prowadzi czytelnika meandrami zataczaj¹cej coraz szersze krêgi intrygi a¿ do
zaskakuj¹cego fina³u, przy okazji zapoznaj¹c go
z ówczesn¹ codziennoœci¹.
Wietnamski £¹cznik
Autor: Philip Jennings
Prze³o¿y³a: Barbara Cendrowska-Werner
DOM WYDAWNICZY BELLONA
Ksi¹¿ka napisana przez by³ego pilota œmig³owca Marines, odznaczonego w Wietnamie.
Debiutancka powieœæ zosta³a znakomicie przyjêta w USA i na œwiecie. Uchodzi ona za skrzy¿owanie Paragrafu 22, Apokalipsy i Alicji w krainie
czarów. Okrucieñstwo wojny miesza siê tu z jej
bezsensem, odwaga, brawura i mêstwo id¹ w
parze z biurokracj¹, g³upot¹ i absurdem. Akcja
rozgrywa siê na polu walki w Wietnamie, w Pentagonie, w Owalnym Gabinecie Bia³ego Domu, w budynkach CIA, na pok³adzie
lotniskowca, w redakcjach gazet. Bohaterowie obs³uguj¹ tajn¹ liniê lotnicz¹ zajmuj¹c¹ siê w Wietnamie transportem „martwych tam - ¿ywych tu”. Wykonuj¹ jednak
tak¿e inne jeszcze tajniejsze rozkazy.
¯ycie seksualne mojej ciotki
Autor: Mavis Cheek
Przek³ad: Marta Jab³oñska-Majchrzak,
Micha³ Majchrzak
DOM WYDAWNICZY REBIS
Wspania³y dom, m¹¿ i synowie, niemal
wszystko w ¿yciu Dilis jest wspania³e. M¹¿ p³aci
rachunki, daje prezenty i spe³nia kaprysy. Jak to
czasami bywa, Dilis poznaje m³odszego mê¿czyznê i zmienia siê z wiernej ¿ony w zdoln¹ do
najgorszych oszustw kochankê. K³amstwa wiod¹
do autodestrukcji, ale sprawiaj¹ te¿, ¿e Dilis odkrywa szokuj¹ce fakty zwi¹zane z w³asn¹ przesz³oœci¹. Ciekawa lektura. Polecam.
50
g05.p65
Powieœæ z czasów rzymskich
Rubikon
Autor: Steven Saylor
Przek³ad: Janusz Szczepañski
DOM WYDAWNICZY REBIS
Juliusz Cezar na czele swych legionów
przekroczy³ Rubikon i maszeruje na Rzym.
Jego wieloletni rywal polityczny Pompejusz szykuje siê do ucieczki na po³udnie
wraz z senatem i wiernymi sobie oddzia³ami, pozostawiaj¹c miasto bez obrony i
bez rz¹du, na krawêdzi chaosu. W atmosferze narastaj¹cej paniki na g³owê Gordianusa Poszukiwacza spada powa¿ny k³opot: kuzyn i protegowany
Pompejusza, Numeriusz, zostaje w niewyjaœniony sposób zamordowany w jego ogrodzie...
T-34 MITYCZNA BROÑ
I tom i II tom
Autor: Robert Michulec, Miros³aw Zientarzewski
WYDAWCA: ARMAGEDON
Historia s³awnego
czo³gu T-34, a tak¿e
jego u¿ycie w Wojsku
Polskim w latach
1943-1951. Czo³g T34 zadebiutowa³ w
czerwcu 1941 roku,
kiedy III Rzesza uderzy³a na Zwi¹zek Sowiecki. Pojawienie siê
T-34 by³o ogromnym
szokiem dla Niemców.
T-34 nie by³ najlepszym czo³giem, ale
ze wzglêdu na to, czego dokona³, by³
bezsprzecznie najskuteczniejszym czo³giem II wojny œwiatowej. Odegra³ znacz¹c¹ rolê w wielkich bitwach pod Kurskiem, pod Stalingradem i ofensywie ukraiñskiej. Ludowe Wojsko Polskie te¿ mia³o na
stanie czo³gi T-34. Korzystali z nich równie¿ Niemcy, którzy du¿¹ liczbê T-34 zdobyli na froncie wschodnim i byli z nich bardzo zadowoleni.
Czo³g T-34 mia³ mocny pancerz, dobre zawieszenie i potê¿ny silnik
Diesla. By³ mniej zawodny ni¿ niemieckie „Tygrysy” i „Pantery”.
Wy¿ej wymienione ksi¹¿ki przedstawiaj¹ opis czo³gu, jego ocenê,
a tak¿e bogaty materia³ ilustracyjny.
GAZETA
50
2007-05-15, 13:09
„Fotootwock” po raz pi¹ty
Pocz¹tki Polski
Zagadki i tajemnice
A u t o r :
Andrzej Zieliñski
DOM
WYDAWNICZY
BELLONA
Pierwsze stulecie polskiej pañstwowoœci pe³ne
by³o wydarzeñ, o
których nie zawsze pisali najstarsi polscy kronikarze. Gdyby nie
coraz bardziej dostêpne Ÿród³a zagraniczne z tego okresu: ruskie, wêgierskie, czeskie, niemieckie czy skandynawskie, pozostawalibyœmy w krêgu barwnych opisów Wincentego Kad³ubka i Jana D³ugosza. Autor ksi¹¿ki nadmienia: Ksi¹¿ka nie
jest kolejnym podrêcznikiem do nauczania
historii Polski ani kolejn¹ prób¹ napisania tej
historii od nowa. Nie jest tak¿e adresowana
do profesjonalistów, lecz do czytelników Interesuj¹cych siê histori¹ Polski. Pozosta³o mi
tylko zaprosiæ do ciekawej lektury.
Okruchy wojny
Historie, które napisa³a wojna
Autor: C. Brian Kelly
Prze³o¿y³a: Monika Wyrwas-Wiœniewska
DOM WYDAWNICZY BELLONA
Ksi¹¿ka
zawiera ponad
150
autentycznych opowieœci i relacji
z najciekawszych epizodów i kompanii II wojny
œwiatowej.
Wszystkie
opowieœci
tchn¹ autentyzmem i przywo³uj¹ w pamiêci wydarzenia znane z podrêczników i kronik historycznych. Bardzo czêsto s¹ to epizody znane, opowiadane jednak
z innej perspektywy ni¿ zwykle. Uprzejmie
proszê zajrzeæ do spisu treœci ksi¹¿ki.
Foto-smok
Od 21 kwietnia w otwockim Klubie
„Smok” obejrzeæ mo¿na zdjêcia bior¹ce udzia³ w pi¹tej ju¿ edycji przegl¹du
„Fotootwock”. Znalaz³y siê na nim prace 13 fotografów z Otwocka i okolic.
„Nie narzucaliœmy autorom ¿adnego tematu, st¹d na wystawie znalaz³y siê zdjêcia
o bardzo zró¿nicowanej tematyce: od pejza¿y i martwych natur po zdjêcia dokumentalne, portrety...” – informuje pomys³odawca i organizator „Fotootwocka” Jacek Grymuza. – „Niektórzy z uczestników wystawy studiuj¹ fotografiê. Dla innych jest to
zawód - ¿yj¹ z robienia zdjêæ. Wszystkich
³¹czy jedno – s¹ pasjonatami. Tego typu
imprezy staj¹ siê dla nich okazj¹ do zade-
monstrowania w³asnego dorobku.
Nie ka¿dy, a zw³aszcza pocz¹tkuj¹cy w tej dziedzinie, móg³by pozwoliæ sobie na zorganizowanie samodzielnych, indywidualnych wystaw.
M³odzi twórcy mieliby zapewne
spore trudnoœci z doborem wiêkszej
iloœci wartoœciowych prac, które
mo¿na by³oby zademonstrowaæ publicznoœci. Poza tym przegl¹dy pozwalaj¹ na porównanie warsztatów
wielu fotografów, daj¹ okazjê do zaobserwowania tendencji i u¿ywanych przez nich technik...”.
Obecna, pi¹ta wystawa z cyklu
„Fotootwock” odby³a siê po rocznej przerwie. Przy tej okazji nie mog³o obyæ siê bez
porównañ z poprzednimi edycjami. „W tym
roku swoje prace nades³a³o trzynastu fotografów. Nauczony doœwiadczeniem z poprzednich lat spodziewa³em siê takiej w³aœnie frekwencji uczestników przegl¹du.”mówi Grymuza – „Jednak po cichu liczy³em na trochê wiêksze zainteresowanie ze
strony profesjonalnych fotografów, których
prace korzystnie wp³ynê³yby na poziom imprezy. Niestety nie wszyscy skorzystali z
okazji do zademonstrowania swojego dorobku.”
Niew¹tpliwie wzbudzaj¹cym najwiêksze zainteresowanie zwiedzaj¹cych akcentem wystawy jest jedna z fotografii autorstwa Tadeusza Krekory. Tê i inne prace
otwockich fotografów ogl¹daæ mo¿na w siedzibie Klubu „Smok” do 12 maja.
Maciej G¹ga³a
Zapraszam do lokalnych ksiêgarni.
GAZETA
g05.p65
51
2007-05-15, 13:09
51
g05.p65
52
2007-05-15, 13:09

Podobne dokumenty