Ewa Pawłowska „Mimo wszystko poznam literki”
Transkrypt
Ewa Pawłowska „Mimo wszystko poznam literki”
Ewa Pawłowska „Mimo wszystko poznam literki” -Mamo, mamo ! To już dzisiaj ! Idę do szkoły! – cieszył się kotek Tadzio, biegając wokół mamy. - Tak syneczku. Dzisiaj poznasz inne kotki i panią nauczycielkę- odpowiedziała ciepło mama- czas wypić mleczko i możesz wskakiwać w białą koszulę. Kotek Tadzio szybciutko zrobił to, o co prosiła mama. Od dwóch tygodni mówił tylko o szkole. Nie mógł doczekać się aż zostanie uczniem. Przed wyjściem mama poprawiła kotkowi kołnierzyk. -Teraz możemy już iść- powiedziała. Pierwszy dzień września był wyjątkowo ciepły. Słońce dodawało blasku ciemnej sierści kotka Tadzia. Mama patrzyła na swojego synka z dumą. Przechodzili przez sad, gdzie drzewa uginały się pod jabłkami. Nagle Tadzio zauważył mysz pomiędzy owocami schowanymi w trawie i rzucił się w pogoń. -Synku wybrudzisz pantofelki!- zawołała mama zaniepokojona. Kotek Tadzio podbiegł do mamy i wtulił się w jej sierść. -Nie gniewaj się mamusiu- wymruczał. -Popatrz, już widać szkołę- wskazała pazurkiem budynek wychodzący zza drzew. Oczy Tadzia rozpromieniły się jeszcze bardziej. Przed szkołą było bardzo dużo małych i dużych odświętnie ubranych kotów. Tadzio trzymał się blisko mamy. - Synku, tam jest twoja klasa- powiedziała mama, widząc panią Kotkę trzymającą kartkę z napisem „klasa 1 A”. -Śmiało- dodała z uśmiechem, widząc że Tadzio troszkę się zawahał. Podeszli razem do Pani Kotki. - Dzień dobry, to jest Tadzio- przedstawiła synka mama. - Witaj Tadzio, dzisiaj zostaniesz prawdziwym uczniem- powiedziała Pani Kotka, głaszcząc Tadzia po grzbiecie. Wszyscy razem weszli do szkoły i rozpoczęła się wielka uroczystość mianowania pierwszoklasistów na uczniów. Ogromny stary Kot- jak później mówił Tadzio- dotknął 1 ramienia każdego małego kotka piórem i nałożył mu na głowę czapkę wzorowego ucznia. Ach, jakże cieszył się Tadzio z tak pięknej czapki. Gdy wrócił z mamą do domu, nie chciał jej ściągnąć nawet do kąpieli! W klasie Tadzia było dużo figlarnych kotków. Często psociły i nie słuchały się pani Kotki. Pani wstawiała im wtedy niebieskie kropki do dziennika. Tadzio miał najwięcej zielonych kropek , czyli takich które dostaje się za dobre zachowanie. Bardzo lubił swoją nauczycielkę i wystarczyło jej jedno słowo, żeby Tadzio poprawił swoje zachowanie. Choć czasami tak bardzo chciał psocić jak inne kotki, wiedział, że lepiej być grzecznym. Kotki codziennie poznawały nową literkę. Za każdym razem pisały ją łapką w powietrzu, pazurkiem na ławce, a później ołówkiem na kartce. Tadzio tak bardzo starał się ładnie pisać literki, ale one wcale nie chciały go słuchać. Często były za niskie lub za wysokie. Przekrzywione lub za bardzo wyprostowane. A gdy tylko jakaś literka wyglądała jak siostra bliźniaczka literki napisanej przez panią, brał zeszyt i szybko biegł do pani Kotki, żeby ją pokazać. -Pięknie Tadziu- mówiła pani Kotka- ćwicz dalej, a wszystkie literki będą takie ładne. Tadzio pochwalony przez panią wracał zadowolony do ławki. Niestety literek było coraz więcej. Przybywały jak żołnierzyki z którymi Tadzio starał się dzielnie walczyć, ale one stawały się coraz bardziej nieposłuszne: a gubiła ogonek, mała literka k miała za duże rączki, literka m kładła się na plecach. Kiedy pojawiły się mostki, które miały łączyć ze sobą literki Tadzio jeszcze mocniej się zniechęcał. Wracał ze szkoły coraz bardziej smutny. Mama przeglądając ćwiczenia synka, widziała coraz więcej pustych stron. Tadzio nie chciał pisać literek. Powtarzał tylko, że nie potrafi i kładł się przed kominkiem ze swoją ulubioną wełną. Pewnego dnia pani Kotka zaprosiła do szkoły mamę z Tadziem, żeby zapoznać ich z panią Stokrotką. Pani Stokrotka też była nauczycielką, a najbardziej lubiła uczyć dzieci literek. - Dzień dobry Tadziu- przywitała się – mam na imię Stokrotka. Słyszałam, że masz mały problem z literkami, ponieważ psocą, gdy próbujesz je napisać. - Tak, nie potrafię pisać literek…- powiedział smutno Tadzio. - Każdy potrafi pisać literki Tadziu, tylko najpierw trzeba dobrze je poznać. Jeżeli chcesz, mogę ci w tym pomóc. Będziemy wspólnie oglądać każdą literkę i każda dostanie od ciebie prezent ! – powiedziała radośnie pani Stokrotka. 2 Tadzio przeciągnął się niepewnie i dalej patrzył na panią Stokrotkę. -Zobacz, mam tutaj lupę. Teraz żadna literka nie ukryje się przed tobą- powiedziała pewnie pani Stokrotka. Tadzio wyciągnął łapkę po lupę. Spojrzał przez nią na mamę i roześmiał się, bo mama zrobiła się taaaaaka duża. - Będę oglądał literki przez lupę?- upewnił się Tadzio. -Ależ oczywiście!- powiedziała pani Stokrotka- to jesteśmy umówieni?- zapytała wyciągając łapkę. -Tak- powiedział Tadzio ściskając łapkę pani Stokrotki. Tadzio wrócił do domu w lepszym humorze. Nie mógł doczekać się zajęć z panią Stokrotką, bardzo spodobała mu się lupa. Następnego dnia Tadzio wstał wcześniej niż zawsze. Chętnie poszedł do szkoły. - Dzień dobry Tadzio- w szkole powitała go pani Stokrotka- zapraszam na zajęcia. - Ma pani lupę?- zapytał podejrzliwie Tadzio. - Już na ciebie czeka- odpowiedziała radośnie pani Stokrotka. W klasie leżało dużo kredek, mazaków, kolorowych i szarych papierów. - Tadziu, dzisiaj zamienisz się w Króla Literek..- powiedziała tajemniczo pani Stokrotka- a co musi mieć każdy król? - Koronę !- krzyknął Tadzio. - Zgadza się, co jeszcze?- zapytała pogodnie pani Stokrotka. - Hmm – zamyślił się Tadzio- pelerynę! - Bardzo dobrze! - pochwaliła pani Stokrotka- Powiedz mi Tadziu, jaką głoskę słyszysz na początku wyrazu peleryna? - P !- wykrzyknął Tadzio. -Świetnie! A w wyrazie korona? - K!- odpowiedział szybko Tadzio. -Super! Teraz Tadziu, zajrzyj do worka, który leży na ławce i odszukaj w nim małe i duże literki P i K. Tadzio z pomocą nauczycielki odnalazł właściwe literki. -Przyjrzyj się dokładnie każdej literce – powiedziała pani Stokrotka wyciągając lupęzacznij od literki P. Tadzio zaczął oglądać literki pod lupą. Sprawiało mu to dużo radości. - Tadzio, posłuchaj mnie teraz uważnie. Pewnego dnia spotkałam Króla Literek! Był bardzo lubiany przez Literki z królestwa. Opowiedział mi, że aby stać się dobrym i 3 mądrym władcą wyruszył w długą podróż, aby zapoznać się z każdą Literką! Literki były szczęśliwe, że przyszedł do nich sam król! A kiedy dowiedziały się, że król namaluje portret każdej Literki, merdały z radości ogonkami. Oczywiście te, które ogonki miały. Zanim król chwycił pędzel oglądał każdą Literkę i nadawał imię każdej jej części. Literki prostowały się z dumy. Król, po skończonej podróży, stworzył specjalną Galerię Literek w zamku. Pokażę ci Tadzio, jak wyglądały odwiedziny króla u wielkiej litery P- powiedziała pani Stokrotka wyciągając kukiełkę króla ze swojej zaczarowanej torby- „Witam cię wielka literko P. Widzę u ciebie laseczkę i dużą głowę. Laseczka będzie brązowa, a głowa żółta. Dorysuję ci też oczy i nos.” - Teraz Tadziu, ty jesteś królem i odwiedzisz małą literkę p. Jak narysujesz jej portret? Pamiętaj o przywitaniu się z literką– dodała pani Stokrotka. - Cześć mała literko p. ..- powiedział Tadzio. -Widzę u ciebie..- podpowiedziała szeptem pani Stokrotka. - Długą nogę i czapeczkę- dokończył Tadzio- noga będzie różowa, a czapeczka zielona. Dorysuję ci pompona- powiedział poważnie król kotek. I tak Tadzio nauczył się rysować portrety literek. -Tadziu, teraz już możesz zostać królem literek, bo wiem, że poznasz je z radością. Możemy zrobić dla ciebie strój- powiedziała pani Stokrotka. -Jestem królem!- ucieszył się Tadzio. Tadzio zrobił z panią Stokrotką pelerynę i koronę z papieru. - Pamiętaj Tadziu, że zanim zaczniesz pisać literki w klasie lub w domu, dobrze im się przyjrzyj. Później będziesz mógł narysować ich portret, a pisanie będzie przyjemnością! Słuchaj uważnie pani Kotki, która powie ci i pokaże od czego zacząć pisać literkę. Pomoże ci to w tworzeniu portretów! Jesteś młodym królem, dlatego dużo ćwicz, a literki będą coraz piękniejsze. Pamiętaj również, że pomocnikiem każdego króla jest gumka. Dzięki niej, gdy coś nie wyjdzie, możesz zacząć od początku- powiedziała pani Stokrotka na zakończenie. - Lubię literki- powiedział pewnie Tadzio- a mogę zabrać pelerynę i koronę do domu? - Oczywiście- odpowiedziała pani Stokrotka - Chodźmy, odprowadzę cię do klasy. Tego dnia pani zapoznawała uczniów z literką T. - T jak Tadzio!- krzyknął kotek Tadeusz. - Bardzo dobrze Tadziu- powiedziała pani Kotka- a teraz popatrzcie jak piszemy wielką literę T. Pani Kotka pisała literkę na tablicy, a Tadzio dokładnie przyglądał się jak pani to robi. Wszystkie kotki zaczęły pisać literkę łapką w powietrzu, pazurkiem na ławce, a później ołówkiem w zeszycie. Tadzio zanim zaczął pisać uważnie 4 przyglądał się literce. „Laseczka, kapelusz” – wyszeptał cichutko i zaczął pisać literkę. -Brawo Tadzio- powiedziała pani Kotka, widząc jak kotek pięknie pracuje. 5