Życie Jezusa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Życie Jezusa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Życie Jezusa „Jezus w czasie swego ziemskiego życia, swojej agonii i swojej
męki poznał i umiłował nas wszystkich i każdego z osobna oraz wydał się za
każdego z nas: "Syn Boży... umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie"
(Ga 2, 20). Umiłował nas wszystkich ludzkim sercem. Z tego powodu
Najświętsze Serce Jezusa, przebite za nasze grzechy i dla naszego zbawienia,
"jest uważane za znak i wyjątkowy symbol tej miłości, którą Boski Odkupiciel
miłuje nieustannie Wiecznego Ojca i wszystkich ludzi bez wyjątku".” (KKK
478).
+ Życie Jezusa badane historycznie superkrytycznie, badania te zawiodły
(Leben-Jesu-Forschung) w XIX w. (E. Renan, H. Gunkel, D. F. Strauss, M.
Dibelius, R. Bultmann, K. L. Schmidt). „Chrystus kerygmatyczny / 6) W
kerygmie indywidualnej wierzącego Jezus jawi się (1 P 3, 15; 2 Kor 4, 4-6) na
sposób indywidualny, osobisty, niepowtarzalny w pewnym aspekcie. 7) Ikona
Jezusa kerygmatycznego ma różne wątki: informacyjny, fatyczny
(kontaktowy),
refleksyjny,
apologijny
(argumentujący),
metafizyczny
(doktrynalny),
psychologiczny,
socjalny,
mistyczny,
przeżyciowy,
kontemplacyjny, emocjonalny, artystyczny (we wszelkich działach sztuki).
Każdy ten wątek, oprócz wartości ściśle sobie właściwej, ma jeszcze pewną
wartość poznawczą i intelektualną, a więc ubogacającą obraz dogmatyczny.
8) Trzeba także pamiętać, że określony i wariantny odpowiednio obraz
Jezusa Chrystusa występuje w profilach ortodoksji wyznaniowej, dla każdego
wyznania inaczej; a więc jako Osoba Bosko-ludzka (katolicyzm), jako Idea
Bogoczłowieka (prawosławie rosyjskie), egzystencja krucjalna (protestantyzm
niemiecki), idealne „humanum” przez negację Żywego Boga (neoliberalizm),
jako „człowiek” konsekwentnie „świecki” (sekularyzm), jako luźny zbiór
różnych haseł tematycznych o człowieku „idealnym”, niekiedy skrajnych i
sprzecznych między sobą (neomitologizm sekt)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 803/. „Kiedy
zawiodły superkrytyczne badania historyczne nad „Życiem Jezusa” (LebenJesu-Forschung) w XIX w. (E. Renan, H. Gunkel, D. F. Strauss, M.
Dibelius, R. Bultmann, K. L. Schmidt), to wówczas Martin Kahler (zm. 1912)
stworzył swoistą koncepcję „Chrystusa kerygmatycznego”, który miał nie
posiadać pełnej wartości historycznej – wyjąwszy śmierć krzyżową – ale
miałby pełną wartość jedynie dla wiary, która przekazuje Chrystusa słowem,
przede wszystkim biblijnym („Chrystus wiary”). Odpowiadałoby to w dużej
mierze niektórym tendencjom współczesnym, jakoby Jezus Chrystus był
kreacją słowa, a nie osobą samą w sobie. Są to tendencje błędne. Według
nauki katolickiej pełna kerygma obejmuje Chrystusa integralnego:
historycznego i wierzeniowego zarazem (W. Depo, J. Kudasiewicz, H.
Langkammer)” /Tamże, s. 804.
+ Życie Jezusa badane metodą analizy narracyjnej. Analiza narracyjna jako
metoda egzegezy biblijnej proponuje spojrzenie na tekst biblijny jako na
„formę opowiadania (narrację) i dawania świadectwa” (Interpretacja Pisma
Świętego w Kościele, Papieska Komisja Biblijna, tł. K. Romaniuk, Poznań
1994, s. 35). „Forma narracji występuje zarówno w tekstach Starego
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Testamentu jak i Nowego Testamentu. Biblia nie jest bowiem podręcznikiem
systematycznej wiedzy o Bogu i jego dziele zbawczym, lecz opowiada historię
zbawienia. Ewangelie opowiadają o życiu i działalności Jezusa, o jego śmierci
i zmartwychwstaniu, Formę narracyjną spotyka się również w niektórych
fragmentach listów Nowego Testamentu, jak np. w 1 Kor 11, 23-25. Analiza
narracyjna należy do metod literackich, które badają teksty biblijne
synchronicznie i ma wiele punktów stycznych z metodą lingwistyczną
(semiotyczną)” 03 181.
+ Życie Jezusa badane przez Anzelma z Laon według trzech ewangelii
synoptycznych. Interesował się przy tym topografią Palestyny i przedmiotami
opisanymi w Księdze Wyjścia. Teodoryk z Chartres w De septem diebus et sex
operum distinctionibus próbował wyłożyć Księgę Rodzaju „secundum
physicam”. W wieku XII pojawiły się szkoły biblijne: szkoła przy Notre Dame,
której przedstawicielami byli Drogon, Manegold, Anzelm z Laon, Piotr
Komestor, Piotr Kantor, Piotr z Poiters; szkoła na Górze św. Genowefy, w
której działali Abelard, Joscelin, Robert z Melun; szkoła wiktorynów założona
przez Wilhelma z Champeaux z takimi uczonymi jak Hugo, Ryszard, Godfryd,
Walter, Garnier, Adam i inni W044 91.
+ Życie Jezusa bezpieczne po śmierci Heroda. „A gdy Herod umarł, oto
Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: «Wstań, weź
Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na
życie Dziecięcia». On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi
Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca
swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w
strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało
się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem.” (Mt 2, 19-23)
+ Życie Jezusa boskie „«Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i
Żyjący» (Ap 1, 17-18). / Zmartwychwstały jest zawsze z nami / W epoce
prześladowania, udręki i zagubienia, dla Kościoła czasów Autora Apokalipsy
(por. Ap 1, 9) słowo, które rozbrzmiewa w tej wizji, jest słowem nadziei:
«Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i Żyjący. Byłem umarły, a
oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani» (Ap 1,
17-18). Stajemy zatem w obliczu Ewangelii, «radosnej nowiny», którą jest
sam Jezus Chrystus. On jest Pierwszy i Ostatni: w Nim cała historia znajduje
swój początek, sens, kierunek, wypełnienie; w Nim i z Nim, w Jego śmierci i
zmartwychwstaniu, wszystko zostało już powiedziane. On jest Żyjący: był
umarły, ale teraz żyje na zawsze. On jest Barankiem, który stoi pośrodku
tronu Boga (por. Ap 5, 6): jest zabity na ofiarę, bo wylał swą krew za nas na
drzewie krzyża; stoi, gdyż wrócił do życia na zawsze i ukazał nam
nieskończoną wszechmoc miłości Ojca. Trzyma mocno w rękach siedem
gwiazd (por. Ap 1, 16), czyli prześladowany Kościół Boży, który zmaga się ze
złem i grzechem, ale równocześnie ma prawo cieszyć się zwycięstwem, bo jest
w rękach Tego, który już zwyciężył zło. Przechadza się On wśród siedmiu
złotych świeczników (por. Ap 2, 1): jest obecny i działa w swoim Kościele,
który się modli. Jest On również «Tym, który przychodzi» (por. Ap 1, 4)
poprzez posłannictwo i działanie Kościoła w ciągu ludzkiej historii; przybywa
jako eschatologiczny żniwiarz na końcu czasów, aby wszystkiego dokonać
(Ap 14, 15- 16; 22, 20)” /(Ecclesia in Europa 6). Posynodalna adhortacja
apostolska ojca Świętego Jana Pawła II. Do Biskupów, do Kapłanów i
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Diakonów, do Zakonników i Zakonnic oraz do wszystkich Wiernych w
Jezusie Chrystusie, który żyje w Kościele jako źródło nadziei dla Europy. W
Watykanie, u Św. Piotra, dnia 28 czerwca 2003 roku, w wigilię uroczystości
świętych Apostołów Piotra i Pawła, w dwudziestym piątym roku mego
Pontyfikatu.
+ Życie Jezusa boskie udziałem ludzkości odkupionej przez Niego.
„Tajemnica Wcielenie winna być zatem postrzegana jako moment dopełnienia
stworzenia. Ta dramatyczna przygoda – pełna miłości – Boga z człowiekiem
swoje uszczytowienie znajdzie w zmartwychwstaniu, które jest aktem nowego
i ostatecznego stworzenia. Odkupienie nie jest bowiem powrotem do stanu
rajskiego, do stanu, jaki istniał przed pierwszym ludzkim wiarołomstwem.
Początek stworzenia nic nie mówi o jego końcu, ponieważ koniec akcji
stwórczej (misterium paschalne) przewyższa początek. Początek stworzenia
nie pozwala zrozumieć bez odwołania się do jego ukoronowania” /A. A.
Napiórkowski, Z historii teologii świętych obrazów, w: Chrystus wybawiający.
Teologia świętych obrazów, red. A. A. Napiórkowski OSPPE, Wydawnictwo
„M”, Kraków 2003, 11-25, s. 14/. „Odkupienie jest przekroczeniem
pierwszego aktu stwórczego. Dlatego to w misterium Wcielenia rozpoczyna
się uczłowieczenie Boga (Jezus Chrystus), aby dokonało się przebóstwienie
człowieka (Miriam z Nazaretu). Właśnie ikona, która tak mocno swoje
fizyczne istnienie i teologiczne uzasadnienie znajduje w prawdzie o
Wcieleniu, pozwala wierzącemu wnikać w jego własną tajemnicę zbawienia. I
uczynić to razem z Maryją. Wcielenie uczy nas wielkiej i aktualnej prawdy:
im bliżej Boga, im ściślejsze zjednoczenie z Bogiem, tym piękniejszy,
pełniejszy i prawdziwszy jest człowiek. Jezus Chrystus był najściślej
zjednoczony z Bogiem, dlatego był równocześnie najpiękniejszym z ludzi.
Kontemplując ikonę człowiek zaczyna pojmować Chrystusa i samego siebie.
Bez Chrystusa nie może on zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego
właściwa godność, ani też jakie jest jego pełne powołanie i ostateczne
przeznaczenie. Ojciec Święty Jan Paweł II w programie na trzecie tysiąclecie
chrześcijańskiej wiary, jakim jest Novo Millenio Ineunte, naucza: „Jezus jest
«nowym człowiekiem» (por. Ef. 4, 24; Kol 3, 10), który wzywa odkupioną
ludzkość do udziału w jego boskim życiu. W tajemnicy Wcielenia położone
zostały podwaliny antropologii, która zdolna jest przekroczyć własne
ograniczenia i sprzeczności, zmierzając ku samemu Bogu, a nawet więcej –
ku «przebóstwieniu» poprzez wszczepienie w Chrystusa człowieka
odkupionego, dopuszczonego do udziału w życiu trynitarnym. Ojcowie
Kościoła kładli wielki nacisk na ten soteriologiczny wymiar tajemnicy
Wcielenia: tylko dlatego, że Syn Boży stał się naprawdę człowiekiem, człowiek
może – w Nim i przez Niego – stać się naprawdę dzieckiem Bożym” (Jan
Paweł II, List apostolski Novo Millenio Ineunte (NIMI), 06.01.2001, nr 23)”
/Tamże, s. 15.
+ Życie Jezusa było ograniczene czasem, przestrzenią, kulturą. Istnienie
ludzkie jest ograniczone czasem, przestrzenią, kulturą. "Bóg z nami" w
Jezusie żył również w tych ograniczeniach. Jako Słowo miał do
zakomunikowania orędzie, które przekazał nam w historii. Orędzie to jednak
nie zostało zakończone. Poprzez słowo i działanie Jezus wyraził prawdę o
całej historii. Nie może to być jednak zakomunikowanie całkowitej prawdy,
tak by mogła być prawdą w nas, ponieważ została wyrażona w historii i to
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
konkretnej, indywidualnej historii Jezusa. Świat zaś idzie naprzód i zmienia
się. Jezus natomiast w swoim ludzkim istnieniu należy nieosiągalnie do
przeszłości. B114 36
+ Życie Jezusa było przepełnione miłością. Ewangelie, twierdzi Segundo, dają
nam również przykłady przemocy stosowanej przez Jezusa. Sama Dobra
Nowina, ewangelizacja, zawiera również pewną dozę przemocy. Ten rodzaj
przemocy jest jednak czymś pozytywnym, gdyż leczy i koryguje, ale nie
niszczy i nie burzy. Jezus stosuje więc przemoc celem oczyszczenia ludzkiego
istnienia w historii. Jezus jako człowiek mógł tylko "teoretycznie" kochać
wszystkich ludzi. Kochał tylko tych, których spotkał. Całe jego życie
zamknęło się w miłości, które jednak nie było pozbawione przemocy. Żadne
bowiem istnienie ludzkie nie może kochać bez pewnych ustanowionych
granic i ograniczeń. Bóg Wcielony stając się człowiekiem dla innych, musiał
czynić to, co każde ludzkie istnienie musi czynić. I tak na przykład Jezus
musiał wybrać sobie tylko określoną grupkę apostołów zostawiając innych.
Najważniejszym jednak czynnikiem ograniczającym jest tutaj czas. Jezus nie
mógł więc ze wszystkimi prowadzić dialogu. Był zmuszony jako człowiek do
ograniczeń. B114 40
+ Życie Jezusa było życiem Boga wśród nas. Bóg Trójedyny według teologa
anglikańskiego anglikańskiego M. Baille. Wychodząc z myśli Nowego
Testamentu, że Bóg jest w Chrystusie, ujął tajemnicę trynitarną w dwóch
liniach: a) Tendencja, która była charakterystyczna dla K. Bartha, ukazująca
Ojca, Syna i Ducha jako sposoby bycia Boga jedynego. Zachodzi tu
niebezpieczeństwo modalizmu, który nie mówi o trzech sposobach bycia
Bogiem, lecz o trzech sposobach działania Boga w historii zbawienia; b)
Ujmowanie tajemnicy Trójcy jako społeczności. Wzorem dla niego byli w tym
ujęciu autorzy anglikańscy, których reprezentantem jest L. Hodgson. Trzy
osoby jednoczą się w Bożej miłości (niebezpieczeństwo tryteizm). Baille
chciał, wychodząc od dwóch przeciwstawnych ujęć, uzyskać jak najpełniejszy
obraz głębi tajemnicy Trójcy. Trójca Święta wyjaśnia Boga chrześcijańskiego
jako źródło łaski, jako łaskę. Bóg przychodzi do nas w Jezusie Chrystusie, w
człowieku absolutnie otwartym na Boga, do tego stopnia, że życie Jezusa
było życiem Boga wśród nas. W Jezusie jest moc Ducha, którą przekazuje
nam Bóg. W ten sposób Trójca jest treścią doświadczenia chrześcijańskiego,
które odkrywamy w naszym życiu i określamy jako łaskę. Najpełniej czcimy
Boga w słowach uwielbienia: „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu”
T26 192; D. M. Baille, God was in Christ, Faber and Faber, Londyn 1960
(wyd. 1, 1948).
+ Życie Jezusa całe było jedną wielką Paschą. Kazanie pożegnalne
wygłoszone w roku 1852 w kościele św. Michała, rozważając tajemnicę
przyprowadzenia Jezusa do świątyni, zwraca uwagę na konieczność troski
rodziców o dzieci. Już wtedy można było ze słów głoszonych z ambony
wywnioskować o bogactwie osobowości kaznodziei. Widzimy człowieka
odważnego, z determinacją broniącego Kościoła przez światem, ale jeszcze
bardziej dostrzegamy chrześcijanina, przepełnionego ewangeliczną miłością.
Wrocławski kaznodzieja dzień 2 lutego traktuje jako święto przejścia, jako
wprowadzenie w okres paschalny, jako zapowiedź męki i zmartwychwstania.
Całe życie doczesne Jezusa Chrystusa było jedną wielką Paschą. Podobnie
całe życie każdego z nas jest przechodzeniem z tego świata do świata
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wiecznego, nadprzyrodzonego. Myśl księdza Roberta Spiske śmiało można
określić mianem teologii personalistycznej. Szczególnie wyraźnie jawi się to w
kazaniach mówiących o spotkaniu różnych ludzi z Jezusem. Dążenie do
świętości nie polega jedynie na przemianie wnętrza ludzkiego, na
przybliżeniu natury ludzkiej do natury boskiej, lecz na umacnianiu relacji z
Osobami Bożymi, bezpośrednio oraz pośrednio – poprzez nawiązywanie i
umacnianie relacji miłości z ludźmi. W centrum znajduje się Jezus Chrystus:
Bóg-Człowiek.
+ Życie Jezusa całe było jednym wielkim znakiem, jednym wielkim orędziem.
Ewangelia nie jest tylko orędziem głoszonym przez Jezusa ale też orędziem o
Jezusie. Objawił on prawdę nie tylko słowem ale i czynem. Całe jego życie
doczesne było jednym wielkim znakiem, jednym wielkim orędziem. W
centrum znajduje się głoszenie Dobrej Nowiny (Mk 1, 14-15) przez Jezusa,
głoszenie Ewangelii Królestwa (Mt 4, 23 i Łk 4, 43). Listy św. Pawła, które są
pierwszymi znanymi pismami chrześcijańskimi nazywają Ewangelią pierwsze
orędzie głoszone przez apostołów: o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa (por.
1 Kor 15, 1 i n.; Gal 1, 6 i n.; Rz 1, 3b-4). Wyrażenie „Ewangelia Jezusowa”
zawiera oba aspekty: Ewangelia głoszona przez Jezusa z Nazaretu i
Ewangelia, której istotną treścią jest sam Jezus /J. M. Díaz Rodelas, El
Evangelio de Jesús y su contexto cultural, w: Cristianismo y culturas.
Problemática de inculturación del mensaje cristiano, Actas del VIII simposio
de teología histórica, Facultad de teología San Vicente Ferrer, Series
Valentina XXXVII, Valencia 1995, 19-52, s. 20/. Orędzie głoszone przez
Apostołów, ustnie i pisemnie, ma swoją dynamikę, umieszczone jest w
dynamice orędzia głoszonego przez samego Jezusa w jego ziemskiej
wędrówce. Jezus objawiał tajemnicę stopniowo. Również apostołowie głosząc
treści przekazane przez Jezusa nie ukazywali ich od razu w całości, lecz
ujawniali je stopniowo. Na to co mówił Jezus, zwłaszcza o samym sobie,
apostołowie nakładali informacje o Jezusie. Tak więc rozwijany był stopniowo
splot tych dwóch wątków. Ponadto w przepowiadaniu Jezusa, rozpiętym
między przeszłością (początek) a przyszłością (spełnienie) miejscem
centralnym jest on sam, natomiast w przepowiadaniu apostołów centralnym
wszechczasów jest Pascha. Słuchacz spotyka Jezusa nie bezpośrednio, w
ciele śmiertelnym, ale pośrednio, w wydarzeniach paschalnych i w ciele
uwielbionym. Nie jest możliwe zrekonstruowanie przebiegu życia i nauczania
Jezusa z Nazaretu, a tym bardziej zbudowanie całościowej i spójnej wizji
obejmującej historię Jezusa i całość przekazanej przez niego prawdy /Tamże,
s. 21.
+ Życie Jezusa całe jest wzorem dla nas. „Jezus w całym swoim życiu
ukazuje się jako nasz wzór: jest "człowiekiem doskonałym", który zaprasza
nas, abyśmy się stali Jego uczniami i szli za Nim. Przez swoje uniżenie dał
nam wzór do naśladowania, przez swoją modlitwę pociąga do modlitwy, przez
swoje ubóstwo wzywa do dobrowolnego przyjęcia ogołocenia i prześladowań.”
(KKK 520). „Wszystko, co Chrystus przeżył, czynił po to, abyśmy mogli
przeżywać to w Nim i aby On przeżywał to w nas. "Przez Wcielenie swoje Syn
Boży zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem". Jesteśmy powołani do tego,
by stawać się coraz bardziej jedno z Nim. Jako członkom swego Ciała daje
On nam udział w tym, co przeżył w ludzkim ciele dla nas i jako nasz wzór:
Powinniśmy przedłużać i dopełniać w sobie zbawcze dzieło Chrystusa;
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
powinniśmy prosić Go często, aby doprowadził je do ostatecznego
wypełnienia w nas i w całym Kościele... Tymczasem Syn Boży pragnie
pouczyć nas, jak rozwijać i przedłużać swe misteria w nas i w całym swoim
Kościele przy pomocy łask, których chce nam udzielić, oraz skutków, których
dzięki tym misteriom pragnie w nas dokonać. W takim znaczeniu Chrystus
pragnie dopełnić w nas swoje misteria.” (KKK 521).
+ Życie Jezusa całe objęte obowiązkiem udziału w kulcie Izraela wskutek
obrzezania Jezusa w ósmym dniu po narodzeniu. „"Stać się dzieckiem" wobec
Boga – to warunek wejścia do Królestwa. W tym celu trzeba się uniżyć, stać
się małym; co więcej, trzeba "się powtórnie narodzić" (J 3, 7), narodzić się "z
Boga" (J 1, 13), by "się stać dzieckiem Bożym" (J 1, 12). Misterium Bożego
Narodzenia wypełnia się w nas, gdy Chrystus "kształtuje się" w nas (Gal 4,
19). Boże Narodzenie jest misterium tej "przedziwnej wymiany": O
przedziwna wymiano! Stwórca ludzkości przyjął duszę i ciało, narodził się z
Dziewicy, a stając się człowiekiem bez udziału ziemskiego ojca, obdarzył nas
swoim Bóstwem.” (KKK 526). „Obrzezanie Jezusa w ósmym dniu po
narodzeniu jest znakiem włączenia Go do potomstwa Abrahama i ludu
Przymierza; jest znakiem Jego poddania się Prawu i uprawnienia Go do
udziału w kulcie Izraela, w którym będzie uczestniczył przez całe życie. Jest
ono figurą "obrzezania Chrystusowego", jakim jest chrzest (Kol 2, 11-12).”
(KKK 527).
+ Życie Jezusa całe stanowi misterium rekapitulacji w Nim jako Głowie.
„Całe życie Chrystusa jest misterium "rekapitulacji" w Nim jako Głowie.
Wszystko, co Jezus uczynił, powiedział i wycierpiał, miało na celu na nowo
skierować człowieka do jego pierwotnego powołania: Kiedy Syn Boży przyjął
ciało i stał się człowiekiem, dokonał w sobie nowego zjednoczenia długiej
historii ludzkiej i dał nam zbawienie. To więc, co utraciliśmy w Adamie, czyli
bycie na obraz i podobieństwo Boże, odzyskujemy w Jezusie Chrystusie.
Dlatego właśnie Chrystus przeszedł przez wszystkie okresy życia,
przywracając przez to wszystkim ludziom komunię z Bogiem.” (KKK 518).
„Całe bogactwo Chrystusa "jest przeznaczone dla każdego człowieka, ono jest
dobrem każdego człowieka". Chrystus nie żył dla siebie, ale dla nas, od chwili
Wcielenia "dla nas ludzi i dla naszego zbawienia" aż do swojej śmierci "za
nasze grzechy" (1 Kor 15, 3) i Zmartwychwstania "dla naszego
usprawiedliwienia" (Rz 4, 25). Także teraz jeszcze jest On naszym
"Rzecznikiem wobec Ojca" (1 J 2, 1), "bo zawsze żyje, aby się wstawiać" za
nami (Hbr 7, 25). Ze wszystkim, co przeżył i wycierpiał za nas raz na zawsze,
jest ciągle obecny "przed obliczem Boga", "aby teraz wstawiać się za nami"
(Hbr 9, 24).” (KKK 519).
+ Życie Jezusa centrum dzieł Jana od Krzyża. Mistyka hiszpańska wieku
XVI. Niektórym wydawało się, że Kościół odstępuje od tradycji piętnastu
wieków, zachowywanych od początku, a obecnie zmienianych na inne.
Szczególnie niebezpieczna miało być doświadczanie związku miłości
człowieka z Bogiem. Dziś wiemy, że był to powrót do Ewangelii, pojawił się
zdrowy personalizm, w teologii i w praktyce mistycznej. Kiedy pierwsi jezuici
przybyli do Hiszpanii w latach czterdziestych XVI wieku, zastali rozwiniętą
praktykę mistyki propagowanej przez ruch los recogidos. Św. Franciszek
Borgiasz, który doświadczył tej mistyki, założył pierwszy uniwersytetkolegium Towarzystwa Jezusowego w Gandía. Tam klerycy jezuiccy byli
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
formowani przez franciszkanina Jana de Tejeda, tam otwierali się na
nowoczesność. W tym nurcie trwał m.in. Franciszek Suárez /M. Andrés, La
teología en el siglo XVI (1470-1580), w: Historia de la Teología Española, t. 1:
Desde sus orígenes hasta fines del siglo XVI, M. Andrés Martinez (red.),
Fundación Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1983 s. 579735 (r. VII), s. 676/. Dzięki temu Jezuici potrafili łączyć mistykę z
działalnością praktyczną, unikając postaw radykalnych. Zadaniem modlitwy
było nie tylko zjednoczenie z Bogiem, lecz również przygotowanie do
apostolatu. Pytaniem duchowości Ignacjańskiej nie było: w jaki sposób trwać
godzinami przed Bogiem na modlitwie, lecz: co czynić, aby zjednoczyć się z
Bogiem i w tym stanie duchowym iść do ludzi /Tamże, s. 677/. Mistyka
hiszpańska rozwijała się najbardziej w latach 1570-1630. Punktem
newralgicznym było opublikowanie dzieł św. Jana od Krzyża. Jest to czas
drugiej reformy Kościoła w Hiszpanii. Pierwsza miała miejsce w wieku XV,
druga po Soborze Trydenckim. Pierwsza obejmowała przede wszystkim
zakony, a następnie uniwersytety. Druga obejmowała szerokie rzesze
świeckich, przez ruch el recogimiento. Poprzez odrodzenie jednostek odradzał
się cały Kościół. Wielu biskupów i teologów hiszpańskich dostrzegało
konieczność uzupełnienia reform soborowych poprzez zwoływanie synodów
diecezjalnych /Tamże, s. 678/. Rdzeń reformy mistycznej formował św. Jan
od Krzyża i św. Teresa z Ávila. Teresa formowała się duchowo na dziełach,
których autorami byli Osuna i Laredo. Św. Jan od Krzyża usystematyzował
refleksje na temat mistycznej drogi do doskonałości. Tej systematyzacji nie
wykazali Osuna w Abecedarios, Palma w Via Spiritus, Bernardino de Laredo
w Subida del Monte Sión /Tamże, s. 681. Istotne w dziełach św. Jana od
Krzyża jest też skoncentrowanie się na postaci Jezusa Chrystusa, podczas
gdy wcześniej mówiono tylko o świętych, zapominając o Źródle świętości.
Punktem wyjścia jest poznanie samego siebie, ale czynione w inny sposób niż
czynili to sokratycy: przez ustawienie siebie w świetle obecności Boga.
Człowiek dostrzega swoją nicość, że wszystko otrzymuje od Boga /Tamże, s.
682.
+ Życie Jezusa dane na okup za wielu „Jezus przyjął wyznanie wiary Piotra,
który uznał w Nim Mesjasza, zapowiadając bliską mękę Syna Człowieczego.
Odsłonił autentyczną treść swojego mesjańskiego królowania, zarówno w
transcendentnej tożsamości Syna Człowieczego, "który z nieba zstąpił" (J 3,
13), jak też w swoim posłaniu odkupieńczym jako cierpiący Sługa: "Syn
Człowieczy... nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie
na okup za wielu" (Mt 20, 28). Dlatego prawdziwe znaczenie Jego królowania
ukazało się dopiero z wysokości krzyża. Po Jego zmartwychwstaniu
natomiast Jego królowanie mesjańskie będzie już mogło być ogłoszone przez
Piotra wobec ludu Bożego: "Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną
pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem,
i Mesjaszem" (Dz 2, 36)” (KKK 440).
+ Życie Jezusa dla innych. Teoria proegzystencji, Schurmann H. oraz Nossol
A. „Chrystologie aspektowe. Jest bardzo wiele chrystologii, które ujmują
szczególnie tylko jeden czy drugi aspekt nauki o Jezusie Chrystusie, wnosząc
pewne przyczynki zgodne z duchem czasu. / Teoria proegzystencji – Heinz
Schurmann (ur. 1913), Alfons Nossol (ur. 1932), Jezus Chrystus wyraża się
najlepiej w totalnej „proegzystencji”, czyli byciu „dla” (pro) Ojca, a stąd życiu
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
dla innych. / Chrystologia pneumatologiczna – Heribert Mühlen (ur. 1927),
Andrzej Czaja. Jezus Chrystus istnieje i działa w Duchu Świętym, który
stanowi misteryjne „środowisko Chrystusowe” i kontynuuje Chrystusa
ustawicznie w czasie i przestrzeni. / Teoria ukonkretnienia Boga - Walter
Kasper (ur. 1933). Ludzka historyczność ma otwartość rozbieżną i
wieloznaczną, jej właściwy wyraz następuje dopiero wtedy, kiedy
uniwersalność Boga mieści się w Jezusie jako konkrecie, stąd Misterium
Chrystusa oddaje najlepiej formuła: Syn Boży w konkretnym człowieku
Jezusie; Jezus jest miłosną i wolną „definicją” Boga. / Relacja człowieka do
Boga – Hans Küng (ur. 1928). Jezus Chrystus to wyjątkowa, niepowtarzalna
i prawzorcza „relacja człowieka do Boga”. / Chrystologia feministyczna –
Rosemary Radford Ruether, Carter Heyward. Jezus Chrystus jest nie tyle
izolowaną Postacią, ile raczej wcieloną miłością, zaczynem lepszej komunii
społecznej i początkiem nowej epoki ludzkiej. / Teorie aspektowe są z reguły
redukcjonistyczne, sprowadzają Chrystusa tylko do jakiegoś „fragmentu”,
dlatego nie należy ich rozciągać na całość Bytu i Dzieła Jezusa Chrystusa”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 795.
+ Życie Jezusa dla sprawiedliwości. „Postępowanie wasze wśród pogan niech
będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom wychwalali Boga w
dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców. Bądźcie
poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana: czy to królowi
jako mającemu władzę, czy to namiestnikom jako przez niego posłanym
celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze
czynią. Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do
milczenia niewiedzę ludzi głupich. Jak ludzie wolni [postępujcie], niech jak
ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga.
Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!
Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i
łagodnym, ale również surowym. To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze
względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. Co
bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? – Ale to się
Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego
bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i
zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie
popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie
złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi
sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo,
abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości –
Krwią Jego zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz
nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych” (1 P 2, 13-25).
+ Życie Jezusa doczesne kierowane przez moc Bożą, czyli przez Ducha
Świętego. Egzorcyzmy Jezusa są „miejscem” Ducha i królestwa. Królestwo
jest wyrażeniem definitywnym mocy Boga, instauracją Jego obecności w
świecie. Tam gdzie Jezusa uzdrawia ludzi, tam nadeszło już Królestwo Boże,
które jest obecnością Ducha Bożego w świecie (T. Lorenzmeier, Zum Logion
Mt 12, 28; Łk 11, 20, w: Neues Testament und christliche Existenz (Festschr.
Für H. Braun), Mohr V., Tübingen 1973, s. 289-304; Por. X. Pikaza, Orígenes
de Jesús, Sígueme, Salamanca 1976, s. 84-98). Znaczącą refleksję na temat
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu dokonał E. Lövestam. Duch
oznacza dar eschatologiczny przebaczenia grzechów (zbawienie definitywne);
Jego tchnienie obejmuje wszystkie grzechy. Lekceważenie przebaczenia
oznacza uniemożliwienie odpuszczenia grzechów. Dokonuje się to nie za
karę, jako odpowiedź Boga na postawę człowieka, ale w samym czynie
człowieka, w postawie totalnego odrzucenia przebaczenia. Bóg szanuje
wolność człowieka również w tej sytuacji (s. 61-62; Por. Hbr 4) (E. Lövestam,
Spiritus Blasphemiae. Eine Studie zu Mk 3, 28 f par., Mt 12, 31 f, Lk 12, 10,
Scripta Minora Regie Soc. Hum Litt. Lundensis, Gleerup, Lund 1968). Więź
Jezusa z Duchem Świętym jest najbardziej intensywna i najmocniej się
objawia w wydarzeniu Paschy. Mk i Mt przedstawiają Ducha jako moc Bożą
kierującą egzystencją Jezusa podczas jego życia w świecie. Łukasz definiuje
tę moc w dwojaki sposób: a) Jest to moc, która pomaga Jezusowi, b) jest to
dar, który Jezus daje wierzącym w Kościele. W ewangelii Jana jest On
pierwszym darem Jezusa zmartwychwstałego (J 20, 22), wodą życia
wypływającą z boku Jezusa (J 8, 38) (F. X. Durwell, La ressurrección de
Jesús, misterio de salvación, Herder, Barcelona 1962); /X. Pikaza,
Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria,
„Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3,
138-305, s. 212-213.
+ Życie Jezusa dostępne jest dla chrześcijan. „Głową tego ciała jest Chrystus.
On jest obrazem Boga niewidzialnego, w Nim stworzone zostało wszystko. On
jest przede wszystkim i wszystko w Nim trwa. On jest głową ciała, którym
jest Kościół. On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby sam we
wszystkim zachował pierwszeństwo (por. Kol 1,15-18). Wielkością mocy
swojej panuje nad niebem i ziemią, a niedościgłą swą doskonałością i
działaniem napełnia całe ciało bogactwem swej chwały (por. Ef 1,18-23). Do
Niego upodobniać się winny wszystkie członki, aż ukształtuje się w nich
Chrystus (por. Gal 4,19). Dopuszczeni jesteśmy do tajemnic Jego życia, z
Nim współukształtowani, wespół z Nim umarli i wespół z martwych
wskrzeszeni, aż wespół z Nim panować będziemy (por. Flp 3,21, 2 Tm 2,11,
Ef 2,6, Kol 2,12 i in.).” KK 7
+ Życie Jezusa dramatyczne, nie „pacyfistyczne” ani sielankowe. „W czasach
mesjańskich rozgorzała walka między tymi królestwami, już decydująca i
rozstrzygająca, choć dla poszczególnych jednostek i w perspektywie
uniwersalnej będzie trwała do końca świata (Mt 4, 1 nn.; 13, 19-39). Byt,
życie i historia są dla Jezusa z istoty swej dramatyczne, nie „pacyfistyczne”
ani sielankowe. Dlatego i Chrystus jest w śmiertelnej walce z szatanem o
człowieka, a Kościół Chrystusa walczy z „synami diabła” i ze złem „własnym”.
Walka ta dotyczy wszystkich wymiarów bytu, choć rozgrywa się głównie w
dziedzinie religii, ducha, moralności i wiecznego zbawienia. Szatan atakuje w
zdradzie Judasza (Łk 22, 3; J 6, 70; 13, 2. 27), a potem zwalcza dzieło
uczniów Jezusa (Łk 22, 31), młody Kościół (Dz 5, 3; Mt 16, 19) oraz słowo
Boże (1 Tes 2, 18). Szatan jest swoistym anty-słowem Bożym. Nie ma jednak
skrajnego dualizmu, bowiem Królestwo Chrystusa in substantia odebrało już
władzę królestwu zła (por. J 12, 31). Szatan zgodnie ze swą rolą zwalcza całą
historię objawienia, odkupienia i zbawienia. Szczególnie zaciekle atakuje:
Wcielenie (stąd tak olbrzymie znaczenie Maryi, Matki Jezusa), Krzyż, Tablicę
Przykazań, Kościół i jego przepowiadanie oraz paruzję. Korelatywnie
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zwycięstwo Chrystusa rozpoczyna się w momencie Wcielenia (por. Łk 10, 18),
w śmierci odkupieńczej na Krzyżu (Łk 10, 18 par.; J 12, 31), w zaszczepieniu
miłości Bożej na świecie (1 J 4, 8 nn.), w założeniu Kościoła z Prymatem
Piotra (Mt 16, 19) oraz w spełnieniu się paruzyjnym (Rz 8, 38-39; Hbr 2, 14;
Ap 12, 12). Zwycięstwo Jezusa Chrystusa nad szatanem jest oddane w
niezwykłej metaforze „spadającej błyskawicy”. Chrystus mówi: „Widziałem
szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę
stąpania po wężach i skorpionach i po całej potędze przeciwnika [szatana –
Cz. S. B.], a nic wam nie zaszkodzi” (Łk 10, 18-19; por. 12, 31)” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 473/. „Motyw błyskawicy nawiązuje do Lucyfera. Spadanie z nieba to
detronizacja Lucyfera, ongiś pierwszego anioła, Syna Jutrzenki. Błyskawica
to nagła utrata władzy, oczywistość jej ustania, ingerencja Najwyższego,
gniew Boga i Jego wyrok na szatana. Błyskawica wreszcie to także znak
wielkiej i groźnej siły nadziemskiej” /Tamże, s. 474.
+ Życie Jezusa działaniem Ducha Świętego coraz mocniejszym, aż do
zmartwychwstania. Chrzest Jezusa w Jordanie. Wiele jest symboli, znaków
zewnętrznych, dziejących się na zewnątrz postaci uczestniczących w
wydarzeniu. Jeżeli zatrzymamy się tylko na nich to nie zauważymy tego, co
dokonało się w osobach. Dla zrozumienia głębszego trzeba zwrócić uwagę na
istnienie trzech modeli myślenia. Model rozdzielający, w którym dzieje się coś
na zewnątrz, ale wnętrze jest niezmienne. Łaska nie może niczego zmienić we
wnętrzu człowieka. Model mieszający, w którym obie płaszczyzny zlewają się
w jedną. Człowiek ma od stworzenia łaskę w swoim wnętrzu i dlatego żadnej
zmiany już nie trzeba. Model integralny bierze pod uwagę realność,
autonomię, wartość dwóch rzeczywistości, ale też ich całość, zastanawia się
nad relacją wzajemną obu rzeczywistości oraz nad relacją części do całości. /
Niebo otwarte. Mamy skłonność do myślenia według pierwszego schematu.
Jest to tylko znak, znak zewnętrzny. Coś się dzieje na zewnątrz człowieka. /
Jordan uświęcony przez wejście do niego Jezusa. Mamy skłonność do
myślenia według trzeciego schematu. Skoro już wszystko jest uświęcone, to
już nic więcej nie trzeba czynić. / Trzeba myśleć integralnie. Niebo to
Chrystus, Jego boska natura. Niebo otworzyło się we Wcieleniu, i odtąd cały
czas jest, nie tylko otwarte, ale już weszło w świat. Czy to znaczy, że już
więcej niczego nowego światu nie trzeba? Otóż centrum tajemnicy tkwi w
unii hipostatyczne, czyli w sposobie połączenia bóstwa i człowieczeństwa w
Chrystusie, Synu Bożym. Połączyła się prostota i niezmienność boskości ze
złożonością i zmiennością natury ludzkiej. Ciągle się coś zmienia – w naturze
ludzkiej Chrystusa. Jordan jest znakiem zmienności. Wejście Jezusa w nurt
rzeki jest symbolem wejścia Boga w czas. Nie ma już przepaści, ale też nie
ma zmieszania. Niebo otarte jest w Jezusie od wcielenia. Bóg Ojciec
przemawia przez niego ciągle. Nad Jordanem ukazane to zostało wyraźnie,
mocno. Otwarcie nieba nie jest czymś, co obiektywnie nastąpiło dopiero
wtedy. Znak, zapis słowny znaku, wskazuje na rzeczywistość subiektywną,
dziejąca się wewnątrz człowieka, szczególnie wewnątrz Jana Chrzciciela.
Niebo otworzyło się w tym, który miał ochrzcić Jezusa. Już wcześniej
otworzyło się wtedy, gdy Maryja przyszła do Elżbiety i Jan został napełniony
światłem dzieciątka Jezus, czyli niebem. Teraz nastąpiło dopełnienie. Rzeka
Jordan symbolizuje przede wszystkim dzieje świata, historię ludzkości, a
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
szczególnie historię Jezusa, która jest historią unii hipostatycznej. W rzece
Jordan natura ludzka Chrystusa została napełniona Duchem Świętym w
sposób szczególny. W życiu ziemskim Jezusa Duch Święty działa ciągle, ale
nie na tym samym poziomie, lecz coraz mocniej, aż do zmartwychwstania. Tu
mamy do czynienia z istotnym przełomem. Dynamizm natury ludzkiej
Chrystusa wzrastającej duchowo w czasie doprowadził do początku
działalności misyjnej Jezusa. Spełnienie tego, co zapowiedziane zostało nad
Jordanem, nastąpiło we Wniebowstąpieniu. Wcielenie to zaczątkowe otwarcie
nieba, początek dzieła misyjnego to początek dzieła otwierania nieba dla
ludzi na całym świecie, wniebowstąpienie to otwarcie nieba realne dla całego
świata. Niebo to Chrystus, który staje się obecny w Eucharystii, podczas
konsekracji. Wniebowstąpienie to otwarcie nieba, to początek czasu, w
którym Bóg, czyli niebo, może być konkretnie obecny w każdym miejscu
Ziemi, a ostatecznie, we wnętrzu każdego człowieka /Piotr Liszka.
+ Życie Jezusa dzieli się na dwa etapy: ukryte i publiczne. „Jeśli chodzi o
życie Chrystusa, Symbol wiary mówi tylko o misteriach Wcielenia (poczęcie i
narodzenie) i Paschy (męka, ukrzyżowanie, śmierć, pogrzeb, zstąpienie do
piekieł, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie). Nie mówi wprost o misteriach
ukrytego i publicznego życia Jezusa, ale artykuły wiary dotyczące Wcielenia i
Paschy wyjaśniają całe ziemskie życie Chrystusa. Wszystko, "co Jezus czynił
i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym... został wzięty do nieba"
(Dz 1, 1-2), trzeba widzieć w świetle misteriów Bożego Narodzenia i Paschy.”
(KKK 512). „Zależnie od okoliczności katecheza powinna ukazywać całe
bogactwo misteriów Jezusa. W tym miejscu wystarczy wskazać pewne
elementy wspólne wszystkim misteriom życia Chrystusa (I), by zarysować
potem główne tajemnice życia ukrytego (II) i życia publicznego (III) Jezusa.”
(KKK 513).
+ Życie Jezusa fotografowane w Ewangelii Marka, Mateusz wybierał ze źródeł
te fragmenty, które zawierały jego mowy. Przed redakcją pisemną orędzie
było przekazywane ustnie. „Krytyka tradycji zmierza do ustalenia historii
tekstu w tradycji ustnej oraz do rekonstrukcji tych małych jednostek
literackich, jakie w tradycji ustnej przekazywano oddzielnie, a które redaktor
tekstu włączył do swego dzieła. Tradycja tworzyła się przez powtarzanie
prostych, znanych tekstów, które z biegiem czasu otrzymały nowe akcenty
teologiczne, były rozwijane i uzupełniane. Duży wpływ na te zmiany
wywierało Życie i sytuacja konkretnych Kościołów (Sitz im Leben) 03 120.
Podstawowym założeniem krytyki tradycji jest twierdzenie, że każdy tekst był
początkowo krótki, spójny i posiadał odniesienie do sytuacji konkretnego
Kościoła, w jakim powstał. W zetknięciu się z innymi formami przekazu oraz
pod wpływem rozmaitych sytuacji i potrzeb tekst ten ulegał zmianom, był
coraz bardziej rozwijany. Krytyka literacka bada spoistość tekstu, w ramach
fragmentu, w jakim on występuje. Jeżeli w tekście zauważa się sprzeczności,
różne tendencje teologiczne lub brak koherencji w ramach gatunku, można
przypuszczać, ze chodzi o kilka etapów tradycji. „Najstarsza tradycja
wyprzedzająca powstanie ewangelii interpretowała słowa i czyny Jezusa w
świetle tekstów i pojęć Starego Testamentu oraz tradycji judaistycznej,
nadając im jednak nowe treści”. Etapy tradycji wyodrębnia się porównując
badany tekst z innymi w aspekcie języka, syntaksy, semantyki, form
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
retorycznych, czy narracyjnych, między sobą lub z całością Ewangelii 03
121.
+ Życie Jezusa Historia męki Chrystusa (Leidensgeschichte) została
wyróżniona przez M. Dibeliusa z opowiadań o życiu i działalności Jezusa i
potraktowana jako jeden z pięciu podstawowych gatunków literackich
ewangelii. Stanowi ona w ewangeliach synoptycznych zwarte i zamknięte
opowiadanie. Ta forma literacka nie ma charakteru budującego traktatu, lecz
jej celem jest ukazanie czytelnikom drogi, jaką Jezus przeszedł. Pareneza
była natomiast formą przekazywania słów Jezusa w pierwotnej katechezie.
Powołując się na autentyczne słowa Chrystusa jako Nauczyciela wskazywała
konkretne rozwiązania moralne i reguły chrześcijańskiego życia. Słowa
Jezusa przekazywano w formie sentencji mądrościowych, porównań,
przypowieści, czy konkretnych nakazów 03 82.
+ Życie Jezusa historyczne było przechodzeniem od brzegów jeziora
Galilejskiego do Jerozolimy. Pascha oznacza hebrajskie pésah i aramejskie
pasha’, które powiązane są z czasownikiem pasah, przechodzić /P. Coda,
Pasqua, w: X. Pikaza, N. Silanes (red.), Diccionario Teológico. El Dios cristiano,
Salamanca 1992, 1047-1061, s. 1047/. Exodus Izraela związany jest z
przejściem Jahwe przez Egipt, a następnie wraz z Izraelem do ziemi Kanaan.
Później słowo to oznacza przejście od sytuacji odrzucenia do sytuacji
przymierza. Symbolem liturgicznym była wieczerza paschalna, a także
pielgrzymka (przejście) do Jerozolimy. W ciągu wieków Izrael przechodzi do
czasów mesjańskich. Jezus przeszedł drogę swego życia historycznego od
brzegów jeziora Galilejskiego do Jerozolimy, a w noc z 14 na 15 Nisan
przeszedł z miejsca wieczerzy paschalnej do ogrodu męki. Połączył wymiar
horyzontalny z wertykalnym /Tamże, s. 1050/. Dzieje chrześcijanina i dzieje
chrześcijaństwa są znakiem sakramentalnym przechodzenia wertykalnego,
do domu Ojca. Centralnym punktem przecięcia jest śmierć Jezusa na
krzyżu: punkt kulminacyjny autokomunikowania się Boga i uwielbienia Jego
imienia (J 12, 28). Pascha Jezusa nakłada się na paschę Jahwe, a
jednocześnie jest też eschatologicznym wylewaniem się Ducha Świętego na
ludzkość. Całość historii Jezusa jest paschą Trójcy Świętej, a punktem
centralnym paschy trynitarnej jest śmierć Jezusa na krzyżu. Pascha Jezusa
wciąga w siebie dzieje ludzkości. Jezus prowadzi ludzkość do Ziemi
Obiecanej, podobnie jak Jahwe prowadził Izraela /Tamże, s. 1052/. Jezus
zmartwychwstały prowadzi swój Kościół do niebiańskiego Emaus (Łk 24, 1315), jest obecny w swoim Kościele jako Słowo i jako chleb życia. Wymiar
horyzontalny skierowany ku eschatycznemu spełnieniu powiązany jest z
wymiarem wertykalnym, a także z ruchem dośrodkowym, jednoczącym
wspólnotę ludzi. Im bliżej Paruzji tym mniejszy dystans ludzi między sobą i z
Bogiem /Tamże, s. 1059.
+ Życie Jezusa historyczne jednoczyło naturę boską i ludzką doskonale.
Przyjmowanie natury ludzkiej przez Syna Bożego z łona Maryi jest podstawą i
punktem wyjścia Jego Wcielenia i przebóstwienia każdego człowieka.
Wypełnienie przebóstwienia należy szukać w Śmierci i Zmartwychwstaniu
Jezusa, gdyż prawdziwe, w pełni uwielbienie Jego ludzkiej natury dokonało
się poprzez Zmartwychwstanie. Natomiast Wniebowstąpienie Chrystusa,
będące koroną ekonomii Bożego zbawienia, doprowadza naturę człowieka do
chwały Ojca. Chrystus nie tylko odnawia naturę ludzką, ale również kieruje
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nią na nowo w stronę swojego Ojca. W tajemnicy unii bosko-ludzkiej
pokazuje człowiekowi końcowy etap Jego ziemskiej drogi, którym jest
doskonała harmonia z Najwyższym. „Podobnie jak w życiu Jezusa Chrystusa
natura boska i ludzka tworzyły doskonałą jedność nie zlewając się jednak ze
sobą, tak samo w życiu duchowym człowieka, szczytem jego doskonałości
będzie uczestniczenie w życiu Boga bez zatracenia swojej ludzkiej natury.
Podobnie jak w osobie Jezusa Chrystusa natura ludzka i natura boska
istniały razem, tzn. bez rozdzielenia i bez podziału, pozostając jednak
nietknięte i nie zmieszane jedna z drugą, tak samo będzie i w stanie
przebóstwienia, natura ludzka nie zostanie wchłonięta przez naturę boską,
chociaż nawiążę z nią intymną wspólnotę” /Z. J. Kijas, Przebóstwienie
człowieka i świata, Kraków 2000, s. 142/. Przeznaczenie człowieka polega na
osiągnięciu zbawienia w Jezusie Chrystusie, dlatego otrzymuje on od Boga
dar łaski, który w rzeczywistości jest darem Ducha Świętego. Wraz z Nim
otrzymuje człowiek jeszcze nowe cnoty, które tworzą tkankę życia
nadprzyrodzonego. Dzięki działaniu Ducha Świętego w życiu człowieka jest
on zdolny przybliżyć się do Boga, rozpoznawać Jego drogi, doskonalić
otrzymany dar podobieństwa podczas stworzenia. Dary Ducha Świętego,
które są szczególnym rodzajem „Bożych energii”, są rozlewane w duszy
człowieka powodując doskonalenie w nim nadprzyrodzonej cnoty i dając jego
duchowi zdolność działania w sposób boski.
+ Życie Jezusa historyczne jest językiem, w którym wyrazami są wielkie
„zdarzenia Słowa”. „Trzeba pamiętać ciągle o szeroko stosowanej, choć bez
wyraźnego jej nazywania, „hermeneutyce małej” w ramach: Chrystus-świat.
Mieści się ona po prostu w formule: „Jezus-Chrystus” czy „Chrystus-Jezus”.
Chrystus jest ontycznym, objawieniowym i interpretacyjnym sensem Jezusa,
a Jezus jest warunkiem i konsekwencją zaistnienia Chrystusa jako sensu.
„Jezus” warunkuje „Chrystusa” (gdzie „Chrystus” implikuje w sobie
wszystkie znaczenia wysokościowe), jest Jego przed-rozumieniem, przedsądem, przed-sensem. Cała hermeneutyka strukturalna i aktywna polega na
odpowiednim skorelowaniu „Jesusa” i „Chrystusa” na bazie interpretacji
chalcedońskiej. „Chrystus” jest sensem absolutnym i pleromicznym na
zasadzie jedności osobowej subsystencji „Jezusa Chrystusa”. Oto taka jest
wykładnia hermeneutyki i chrystologii w personalizmie, który jest rozumiany
nie tylko jako antropologia (dzieła filozofii i teologii), ale przede wszystkim
jako system uniwersalny. Jezus Chrystus jest zatem Hermeneutą, czyli
tłumaczem i interpretatorem Boga, człowieka i świata. Jezus objawiając
Boga, zarazem Go interpretuje swoją Osobą, historią, dziełami i słowem. Bóg
bowiem może być pojmowany rozmaicie, co pokazują różne religie i sekty.
Przede wszystkim Jezus ukazuje Boga jako Trójcę osób: Ojca, Syna i Ducha
Świętego. Interpretuje całą historię zbawienia trynitarnie, choć przez swój
Byt” /Bartnik Cz. S., Jezus Chrystus jako hermeneuta rzeczywistości,
„Roczniki Teologiczne”, 2 (2008) 7-12, s. 10/. „Staje się sensem języka o
Bogu, sam jest tym Językiem między Bogiem a człowiekiem. Cała Jego
historia jest Językiem, w którym wcielenie, życie, dzieła, czyny, słowa,
nauczanie, męka, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie to są wielkie
„zdarzenia słowa”. Nie były to jakieś zdarzenia „nieme”. Były to znaki
„mówione” przez Osobę Chrystusa, wyjaśniane, interpretowane dla nas. I tak
nadal dokonuje się hermeneutyka Trójcy Świętej przez Jezusa, i na
13
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
płaszczyźnie słowa i na płaszczyźnie bytu. Jezus Chrystus będąc „obrazem
Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), interpretuje siebie w relacji do Boga: jako
Syna Bożego do Boga Ojca (por. Mk 14,36; Mt 11,27). „Nikt nie wie, kim jest
Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce
objawić” (Łk 10,22). Jezus nie tylko wypowiadał słowo o Bogu jako swym
„Ojcu”, ale także kontekstowo je interpretował jako Ojca w tym samym
Bóstwie (por. Łk 2,49; Mt 11,25-27; 20,23; 25,34 i inne). Toteż Chrystus
interpretuje Prawo Boże: rozjaśnia, dopełnia, nadaje mu mesjańskiego
ducha” /tamże, s. 11.
+ Życie Jezusa historyczne jest językiem, w którym wyrazami są wielkie
„zdarzenia Słowa”. „Trzeba pamiętać ciągle o szeroko stosowanej, choć bez
wyraźnego jej nazywania, „hermeneutyce małej” w ramach: Chrystus-świat.
Mieści się ona po prostu w formule: „Jezus-Chrystus” czy „Chrystus-Jezus”.
Chrystus jest ontycznym, objawieniowym i interpretacyjnym sensem Jezusa,
a Jezus jest warunkiem i konsekwencją zaistnienia Chrystusa jako sensu.
„Jezus” warunkuje „Chrystusa” (gdzie „Chrystus” implikuje w sobie
wszystkie znaczenia wysokościowe), jest Jego przed-rozumieniem, przedsądem, przed-sensem. Cała hermeneutyka strukturalna i aktywna polega na
odpowiednim skorelowaniu „Jesusa” i „Chrystusa” na bazie interpretacji
chalcedońskiej. „Chrystus” jest sensem absolutnym i pleromicznym na
zasadzie jedności osobowej subsystencji „Jezusa Chrystusa”. Oto taka jest
wykładnia hermeneutyki i chrystologii w personalizmie, który jest rozumiany
nie tylko jako antropologia (dzieła filozofii i teologii), ale przede wszystkim
jako system uniwersalny. Jezus Chrystus jest zatem Hermeneutą, czyli
tłumaczem i interpretatorem Boga, człowieka i świata. Jezus objawiając
Boga, zarazem Go interpretuje swoją Osobą, historią, dziełami i słowem. Bóg
bowiem może być pojmowany rozmaicie, co pokazują różne religie i sekty.
Przede wszystkim Jezus ukazuje Boga jako Trójcę osób: Ojca, Syna i Ducha
Świętego. Interpretuje całą historię zbawienia trynitarnie, choć przez swój
Byt” /Bartnik Cz. S., Jezus Chrystus jako hermeneuta rzeczywistości,
„Roczniki Teologiczne”, 2 (2008) 7-12, s. 10/. „Staje się sensem języka o
Bogu, sam jest tym Językiem między Bogiem a człowiekiem. Cała Jego
historia jest Językiem, w którym wcielenie, życie, dzieła, czyny, słowa,
nauczanie, męka, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie to są wielkie
„zdarzenia słowa”. Nie były to jakieś zdarzenia „nieme”. Były to znaki
„mówione” przez Osobę Chrystusa, wyjaśniane, interpretowane dla nas. I tak
nadal dokonuje się hermeneutyka Trójcy Świętej przez Jezusa, i na
płaszczyźnie słowa i na płaszczyźnie bytu. Jezus Chrystus będąc „obrazem
Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), interpretuje siebie w relacji do Boga: jako
Syna Bożego do Boga Ojca (por. Mk 14,36; Mt 11,27). „Nikt nie wie, kim jest
Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce
objawić” (Łk 10,22). Jezus nie tylko wypowiadał słowo o Bogu jako swym
„Ojcu”, ale także kontekstowo je interpretował jako Ojca w tym samym
Bóstwie (por. Łk 2,49; Mt 11,25-27; 20,23; 25,34 i inne). Toteż Chrystus
interpretuje Prawo Boże: rozjaśnia, dopełnia, nadaje mu mesjańskiego
ducha” /tamże, s. 11.
+ Życie Jezusa historyczne objawia Boga chrześcijańskiego. „Trójca Święta
jest sposobem bycia Boga w Jego intymności i w Jego obecności w naszej
historii. W Starym Testamencie Bóg ukazuje się jako osoba, z jednej strony
14
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
jest transcendentny, a z drugiej działa wewnątrz świata. Xabier Pikaza pyta:
czy istnieje droga, która zaprowadzi nas od tak pojmowanego Boga do
trynitarnego misterium Kościoła? Bóg chrześcijański jest z jednej strony
słowem i życiem Jezusa, a z drugiej Bogiem ludzi wierzących, tworzących
Kościół, naśladujących Jezusa, którzy odkryli Boga jako Ojca. Trzeba
wykazać, że Bóg, o którym mówi nam Jezus i który później wskrzesza Go jest
z istoty „Jego ojcem”; z tej głębi, Jezus (i Duch) wchodzą w pojęcie Boga
chrześcijan” /X. Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w:
Bibliografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario,
Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 138/. „Wielu liberalnych
historyków religii wyprowadza doktrynę trynitarną ze spekulacji
hellenistyczno-judaistycznych, albo z pogańskich mitologii [X. Pikaza
korzystał z tłumaczenia na j. hiszp. dogmatyki niemieckiego teologia M.
Schmausa: Por. M. Schmaus, Teologia dogmática, t. 1. La Trinidad de Dios,
Rialp. Madrid 1960, s. 364 i 367]. Pikaza dostrzega następujące typy
ekspresji mitycznej i filozoficznej, które mogły wpłynąć na formułowanie się
trynitologii chrześcijańskiej: 1) religie podkreślające płodność; 2) mity
triadycznej harmonii kosmicznej; 3) implikacje triadyczne religii
„objawionych” (buddyzm); 4) spekulacje filozoficzne o rytmie triadycznym”
/Tamże, s. 139.
+ Życie Jezusa historyczne odczytane na nowo po wydarzeniu Paschy.
Odczytanie wydarzenia kresu ziemskiego życia Jezusa zatuszowało w jakiejś
mierze sytuację faktycznie wtedy istniejącą. „Można by jednak zakładać, że
sanhedryn wahał się nieco dłużej, gdyż Jezus pozyskał sobie w pewnym
stopniu większość jego członków (por. J 11, 48). Taka zaś gra pięćdziesiąt na
pięćdziesiąt była zbyt niebezpieczna tuż przed Świętem i obawiano się jeszcze
do tego represji rzymskich w przypadku niezadowolenia ludu. Lepiej więc
było, aby umarł jeden człowiek, aniżeli się narazić na ryzyko masakry (por. J
11, 50). Mimo to po Święcie i śmierci Jezusa przyjmuje się życzliwie, a może
nawet z nostalgią, chrześcijan w świątyni. Jeżeli bowiem Jezus był naprawdę
Mesjaszem” J. Bernard, Czy można jeszcze napisać życiorys Jezusa, w:
Tajemnica Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 281322, s. 309.
+ Życie Jezusa historyczne odwzorowane w Kościele. „Obecność Maryi u
początków Kościoła jest kopią Jej obecności u początków historycznego życia
Jezusa. Tym, który sprawia zaistnienie początku, w obu przypadkach jest
Duch Święty. Więź Maryi z Nim powinna być rozpatrywana w całej
rozciągłości czasowej, od Niepokalanego Poczęcia do Wniebowzięcia, z
zaznaczeniem, że jest to czas rozumiany w sensie kairos a nie tylko w sensie
chronos. Więź ta jest rozumiana dynamicznie, w perspektywie całości. W ten
sposób „wydarzenie Maryi” może służyć do pogłębienia refleksji na temat
pochodzenia Ducha Świętego” /P. Liszka CMF, Duch Święty, który od Ojca i
(Syna) pochodzi, Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław 2000, s. 265/. „Dla
ukazania więzi Maryi z Duchem Świętym nie wystarczą tylko teksty
wzmiankujące Maryję, teksty o Maryi, Matce Jezusa. Do tego potrzebna jest
wizja całościowa pneumatologii Łukasza, pneumatologii całego Nowego
Testamentu, a nawet całe ujęcie w ramach teologii systematycznej. Potrzebne
jest spojrzenie globalne na dane pneumatologiczne (Por. W. Cyran, „Duch
Święty zstąpi na ciebie”. Więź Maryi z Duchem Świętym według św. Łukasza,
15
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
w: Duch Święty a Maryja. Materiały z sympozjum zorganizowanego przez
katedrę mariologii KUL oraz oddział PTT w Częstochowie. Częstochowa 22-23
maja 1998 roku, red. A. C. Napiórkowski OFM Conv, T. Siudy, K. Kowalik
SDB, Częstochowa 1999 11-29, s. 11). W Łk 1,35 Duch Święty nie tylko
napełnia Maryję łaską i mocą, ale wchodzi z Nią w kontakt osobowy
(oblubieńczą relację osobową?). Więź ta jest wyraźnie różna od osobowej
relacji Osób i oznacza „stwórcze działanie Boga na poziomie fizycznym”
(Tamże, s. 21). Nie jest tu jeszcze wyraźnie zarysowana personalność Ducha
Pańskiego. Jest On przyrównany do „obłoku” Bożej obecności i prezentowany
jako Zasada Bożej obecności w Maryi. Tak więc „przyjście Ducha ostatecznie
wyjaśnia i precyzuje sposób pogłębiania bliskości Boga wobec Maryi i
pogłębienie istniejących już relacji Maryi z Bogiem. Bóg zamieszka w <Córze
Syjonu> jak w swym sanktuarium” (s. 22)” /Tamże, s. 266.
+ Życie Jezusa historyczne otwarte na wszelkie objawienie. Trójca Święta
nowością chrześcijańską, „to jednak została ona przygotowana prefiguralnie
przez niektóre wyższe religie, mające swoją rozwinięta teologię. Być może, że
opiera się ona na jakimś objawieniu uniwersalnym, które zostało dane jako
praeparatorium chrześcijaństwa. Mogło być dziełem samej Trójcy w dziejach
religii, skierowanym ku substancjalnemu i subsystentnemu Objawieniu
Chrystusowemu, gdzie miało swoją jedyną rację, sens i absolutyzację.
Objawienie się Trójcy wprost w Jezusie z Nazaretu było racją wszelkich
innych objawień preparatoryjnych, nie pozostając zamkniętym w całości do
historycznych granic życia Jezusa” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1.
Lublin 1999, s. 165. Wszystkie […] triady są bardzo uproszczone i na niskim
poziomie teologicznym. Niemniej chrześcijańska nauka o Trójcy nie mogła
być zawieszona w całkowitej próżni, by wyskoczyć w życiu religijnym jak
deus ex machina. Przede wszystkim wielkie religie niechrześcijańskie,
docenione przez Vaticanum II, stanowiące ogromne pole i cały ludzki front
doświadczenia Boga, przygotowały dla chrześcijaństwa – i nadal
przygotowują – ogólne, in confuso, nie zaświadczone poznawczo objawienie
Jednego Boga w Trzech Osobach, oznaczonych indywidualnymi imionami
własnymi. Istota (natura) Boża nie wyrażała dokładnie świata osobowego we
Wnętrzu Boga, jak i relacji osobowej Boga do osób ludzkich. […] przypadki
wprawdzie nie dostarczają poświadczonych treści dla rozpoznania Trzech
konkretnych Osób w Jednym Bogu, to jednak mimo wszystko dają coś z
doświadczenia Boga jako „wieloosobowego”, oczywiście nieskończenie głębiej,
wyraźniej i prościej niż zwykły, prosty i nieporadny intelektualnie politeizm.
Religie monoteistyczne doświadczały – i doświadczają – Boga jakby bardziej
konkretnie, „namiętnie” i żywo, niż ma to miejsce w czystym monoteizmie,
zwłaszcza filozoficznym, który jako taki jest właściwie „mało osobowy” czy
nawet w ogóle bezosobowy” Tamże, s. 166.
+ Życie Jezusa historyczne połączone ze stanem ponadhistorycznym.
„Bóstwo Chrystusa / Wszystko, co zostało powiedziane o „Mesjaszu”, tym
bardziej odnosi się do Chrystusa jako Boga. „Mesjasz” bowiem nie musi się
równać znaczeniu „Bóg”. Wszystkie cztery archetypy mesjańskie: król,
kapłan, prorok i pośrednik niebieski – mogły oznaczać istotę stworzoną.
Toteż ci sami uczeni liberalizujący podnoszą, że przed Wielkanocą nie
wystąpiła w ogóle ani u samego Jezusa, ani u Jego uczniów idea, że Jezus
jest Bogiem. Wiara w Jezusa jako Boga miałaby być tylko darem Wielkanocy
16
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
bez żadnych podstaw, przygotowań i nawiązań wcześniejszych. Naukę tę,
przyjmowaną także przez wielu katolików, należy ocenić jako skrajną. Tego
rodzaju „rezurekcjonizm” byłby antyhistoryzmem, doketyzmem i fideizmem,
a może nawet zgodą na zarzut samooszustwa u pierwszych chrześcijan.
Zmartwychwstanie nie stworzyło wiary w Bóstwo Jezusa całkowicie z
niczego, nawet nie stworzyło wiary w Bóstwo Jezusa samo z siebie, lecz
zwieńczyło i spełniło finalnie wstępną i preparatoryjną wiarę w Jezusa
Chrystusa jak Boga i człowieka. Między Jezusem przedrezurekcyjnym a
porezurekcyjnym zachodzi dialektyka: tożsamość w ciągłości i nieciągłości
zarazem. Jest to dialektyka wstępująca: zmartwychwstanie jest skokiem
nieciągłości od stanu historycznego do ponadhistorycznego i boskiego, a więc
jednocześnie z zachowaniem jakiejś ciągłości z historią doczesną – z
objawieniem, życiem Jezusa, cudami, świadomością Chrystusa jako Boga,
odsłanianą od dwunastego roku życia. I tak wiara rezurekcyjna w Jezusa
Chrystusa jako Boga była wykwitem ziaren, rzucanych w glebę historyczną
już za życia Jezusa” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 611.
+ Życie Jezusa historyczne przedłużone w życiu Chrystusa. Świadomość
chrystologiczna kształtowała się w Kościele etapami: „1. Życie Jezusa; 2.
Sugestie Jezusa co do pojmowania własnej osoby i dzieła; 3. Przeżycie
wielkanocne
uczniów;
4.
Przeżywanie
obecności
Jezusa
po
wniebowstąpieniu;
5.
Tworzenie
idei
chrystologicznych,
będących
równocześnie
ideami
historiozbawczymi”
(K.
Wojciechowska,
Chrystocentryczna perspektywa egzegezy Oscara Cullmanna, w: K. Góźdź,
Zwycięstwo wiary, Standruk, Lublin, 21-35, s. 26. „Tytuły godnościowe
porządkuje Cullmann w czterech grupach: po pierwsze te, które określają
ziemskie dzieło Jezusa (Prorok, Cierpiący Sługa Boży, Najwyższy Kapłan), por
drugie te, które wskazują na eschatologię (Mesjasz, Syn Człowieczy), po
trzecie te, które mówią o obecnym dziele (Pan, Zbawiciel). A wreszcie te, które
wyjaśniają preegzystencję (Logos, Syn Boży, Bóg) Tamże, s. 27. „Cullmann, w
przeciwieństwie do Bultmannowskiego podejścia, wciąż podkreśla, że
podstawą wszelkich rozważań chrystologicznych jest rzeczywista historia
ziemskiego Jezusa – jego życie, działalność i śmierć, a potem przeżywanie
przez prachrześcijańską wspólnotę jego obecności, kontynuacja dzieła i
oczywiście przyjścia. Te właśnie elementy warunkują powstanie
nowotestamentowej chrystologii. Nie jest ona mitem, choć może się wydawać,
że zawiera elementy mityczne, ale jest bardzo mocno zakorzeniona w historii”
Tamże, s. 29.
+ Życie Jezusa historyczne, tylko w swoim imieniu zwraca się do „Ojca”:
„Abba” – bez dodatków (Mk 1, 35; 6, 46; 14, 32-42). Trójca Święta objawiona
w Ewangeliach synoptycznych. „Pierwotne źródło trynitologii mieści się w
kerygmie Jezusa, a dokładniej: w Jego wydarzeniu i słowie, w Jego Osobie
(aspekt przedmiotowy i podmiotowy). Jest to „trynitarna” w pewnym sensie
egzystencja Jezusa i trynitologiczna Jego autointerpretacja, czyli odnoszenie
swojej Osoby do Boga jako swego naturalnego Ojca, do siebie jako Syna
Bożego w dosłownym znaczeniu i do Ducha Świętego jako Spełniciela relacji”
Ojciec-Syn. W tej samoświadomości i autointerpretacji Jezus Chrystus
odchodzi radykalnie od odziedziczonej żydowskiej nauki o Jahwe: atrybuty
Jahwe miał i Jezus („Jam Jest”) i Duch Święty. Jednakże jest to jeden i ten
17
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
sam Jahwe. Potem Ojcowie Kościoła rozróżnią naukę o Bogu-Trójcy ad intra,
nazywając ja „teologią” (theologia) i naukę o Bogu-Trójcy ad extra, nazywając
ją „ekonomią” (oikonomia, KKK 236). 1o Bóg (Ojciec). Boga przedstawił Jezus
z Nazaretu jako Ojca „Abba”, jako swojego naturalnego Ojca: „Abba, Ojcze,
dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode mnie” (Mk 14, 36).
„Abba” wyraża jak najgłębsze uczucia synowskie Jezusa. „Ojcze nasz” (hebr.
Awinu, gr. Pater hemon) jest wtórnym rozszerzeniem Bożego synostwa Jezusa
na wszystkich ludzi, a więc partycypacja w synostwie Jezusa Chrystusa. Za
życia Jezus tylko w swoim imieniu zwraca się do „Ojca”: „Abba” – bez
dodatków (Mk 1, 35; 6, 46; 14, 32-42)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 172/. „W ten sposób Jezus z Nazaretu określił
swój stosunek z Bogiem jako istotowo równorzędny: Syn-Ojciec. I na tej
podstawie dla uczniów i wszystkich ludzi przygotował pojęcie Boga (Jahwe)
jako Ojca w znaczeniu wtórnym, choć również realnym, nie czysto
metaforycznym („synostwo przybrane” może być rozumiane zbyt jurydycznie i
bezontycznie)” Tamże, s. 173.
+ Życie Jezusa historyczne. Elementy biografii hellenistycznych: „–
Opowiadania o niezwykłych wydarzeniach, ukazujących prawdziwą wielkość
bohatera (Prodigien). Do Prodigien z życia Chrystusa należą przede wszystkim
teksty: Mk 14, 3-8 i par.; Mt 2, 1-12; 21, 15-15; 27, 51-53; Łk 2, 25-38). –
Ukazanie niezwykłej mądrości dwunastoletniego bohatera. Na przykład
według Diogenesa (Laertius X, 14) Epikur już jako dwunastoletnie dziecko
zaczął filozofować. podobnie niezwykłą mądrość dwunastoletniego Chrystusa
podziwiają nawet uczeni (Łk 2, 41-52)” 03 90.
+ Życie Jezusa historycznego naśladowane przez zakonników. Stan życia
konsekrowanego w określonym sensie jest ontologicznie uprzywilejowany.
Wynika to z przyjęcia stylu życia najbardziej zbliżonego do trybu życia
prowadzonego przez Jezusa w jego ziemskiej wędrówce. Natomiast nie
posiada ono uprzywilejowania na płaszczyźnie egzystencjalnej. Mogą istnieć
święci zakonnicy i święci małżonkowie, grzeszni zakonnicy i grzeszni
małżonkowie. Sobór Watykański II, przyjmując moralną (a nie ontologiczną)
perspektywę świętości, nie mógł w sposób pełny ukazać życia zakonnego jako
stanu równoprawnego z stanem świeckim i kapłańskim. Podkreślił tylko
ważną cechę tego stanu, jaką jest swoista radykalizacja świętości. (L.
Cabielles de Cos, Vocación a la santidad y superioridad de la vida religiosa en
los capitulos V y VI de la Constitución „Lumen gentium”, „Claretianum”
19(1970)5-96; Ż2 89. Miłość doskonała nie polega na wypełnianiu
perfekcyjnym określonych praktyk w doskonałej izolacji od innych ludzi.
Polega ona na pełnej realizacji konkretnego daru otrzymanego w Kościele i
związanego z konkretnym eklezjalnym umiejscowieniem. Inność, a nawet
pewna wyższość życia zakonnego, wynika nie tyle z radykalizacji wysiłku
człowieka, raczej z rodzaju powołania, z jego egzystenjalnego kształtu.
Zakonnik jest bardziej ewidentnym znakiem tego wszystkiego, co czynił
Jezus. Dlatego też łatwiej może osiągnąć świętość. Zakonnicy naśladują
„bliżej” życia Jezusa i wspanialej są zakotwiczeni w domu Pana. Dlatego
bardziej jasno manifestują centralne wartości chrześcijaństwa. Bandera
inaczej niż L. Cabiellas, interpretuje teksty soborowe, wychodząc od innego
rozumienia świętości, a stąd też od innego rozumienia życia zakonnego Ż2
90.
18
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa historycznego przekazywane przez Jego uczniów. „Wiara
chrystologiczna wyrosła na podłożu osobistego doświadczenia uczniów,
wyniesionego z bezpośrednich kontaktów z historycznym Jezusem
Chrystusem. Jej dalszy, bardzo ważny etap rozwojowy uwarunkowany był
przez przeżycia paschalne. Świadkowie życia i zmartwychwstania Jezusa
przekazali następnie swoją wiarę w postaci Tradycji, której centrum stanowią
księgi Nowego Testamentu, będące dla nas źródłem objawienia publicznego i
jako takie stanowią ostateczną normę naszej wiary” /T. D. Łukaszuk OSPPE,
Ty jesteś Chrystus, Syn Boga Żywego. Dogmat chrystologiczny w ujęciu
integralnym, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii teologicznej,
Kraków 2000, s. 201/. „porządek zbawczy, objawiony przez Boga i
przekazany do wierzenia Kościołowi, może – a nawet powinien – być
poddawany ciągłemu wnikliwemu procesowi poznawania. Sobór mówi, że
winno to być poznawanie „staranne”, „nabożne” i „trzeźwe”, które to
przymioty zapewnią mu autentyczny postęp. Postęp, o którym mowa, nie jest
ewolucją wprowadzającą nowości depozytu prawdy objawionej, a jedynie
stanowi rzeczywisty postęp w naszym poznaniu tego, co w depozycie zawiera
się od początku jego istnienia” /Ibidem, s. 202/. „W tym wysiłku
poznawczym główny nacisk został położony na rozpoznanie ontologicznych
aspektów bytu Chrystusowego. Przez to położenie akcentu na ontologii
wczesna Tradycja Kościoła zdaje się, z jednej strony, odpowiadać na pytanie
wysunięte kiedyś przez samego Jezusa: za kogo mają ludzie Syna
Człowieczego? (Mt 16, 13), a z drugiej strony usiłuje wyjść naprzeciw
upodobaniom i oczekiwaniom umysłów ludzi wychowanych na kulturze
hellenistycznej, dla których poznawanie istoty rzeczy stanowiło właściwy
przedmiot pracy rozumu. […] wzgląd na zbawienie i na jego skuteczność
kazał zgłębiać bytowe wymiary Chrystusa. Tylko Chrystus prawdziwy Bóg
był zdolny nas zbawić, a Chrystus człowiek znalazł drogę, na której mógł
tego dokonać i faktycznie dokonał” /Ibidem, s. 203.
+ Życie Jezusa historycznego warstwą trzecią Ewangelii Jana. Ewangelia
Jana ma trzy warstwy chrystologiczne: 1) adopcjonistyczna (posłuszeństwo,
adopcja, wywyższenie na Mesjasza); 2) chrystologia pośrednictwa
(posłannictwo
Boże,
życie
Jezusa,
wywyższenie
Chrystusa);
3)
inkarnacjonistyczna (preegzystencja Chrystusa, wcielenie, życie ziemskie
Jezusa, pozaziemska egzystencja, wywyższenie i powrót) R. Kysar, John. The
Maverick Gospel, Atlanta 1976; 04 104. Horyzont hermeneutyczny opisany w
czwartej ewangelii (J 2, 22 i 12, 16; por J 7, 39; 14; 16) ukazuje Ewangelię
jako „owoc uaktualniania, pod kierunkiem Ducha-Parakleta i teologicznego
zrozumienia w świetle Pisma, tradycyjnie przekazywanej historii Jezusa.
Dlatego punktem wyjścia jest doświadczenie objawienia we wspólnocie”
04 105. Tradycja Janowa złożona jest z trzech charakterystycznych
elementów: „odwoływanie się do świadków, zwłaszcza do autorytetu
umiłowanego
ucznia,
który
jest
anonimowym
nauczycielem
i
charyzmatykiem, odwoływanie się do natchnienia (działanie DuchaParakleta) w procesie kształtowania tradycji oraz pisemne sformułowanie
tradycji […] Badania prowadzone nad właściwościami języka janowego
wskazują na ciągłość socjalną między redakcjami a przejętą tradycją […] U
podstaw tekstu czwartej Ewangelii znajduje się odrębny nurt tradycji, zwany
tradycją Janową, ale jest on integrowany z innymi tradycjami, które znamy z
19
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
mów w dziejach Apostolskich, z Ewangelii synoptycznych oraz
wykorzystywanych przez nie źródeł (np. źródło Q w jego kilku redakcjach).
Pierwsza redakcja czwartej Ewangelii przypuszczalnie miała miejsce przed
napisaniem listów Janowych, ale ostatnia, końcowa redakcja nastąpiła
prawdopodobnie już po napisaniu 2-3 J (ok. 90 r.)” 04 106.
+ Życie Jezusa historycznego wyjaśnia relację Syna Bożego ze światem.
„Miejscem, szczególnym, w którym koncentrują się wszelkie problemy
dotyczące relacji między Chrystusem a światem jest „punkt” początkowy
życia Jezusa historycznego. Rodzą się w związku z tym „punktem” dwa
zasadnicze problemy. Pierwszy dotyczy związku między Chrystusem – Drugą
Osobą Boską, a historią. Drugi dotyczy określenia, czy możliwe jest
precyzyjne wyznaczenie punktu początkowego życia Jezusa – człowieka
wewnątrz historii? Wertykalne i horyzontalne napięcie między historią a
wiecznością. Podobnie jak początek istnienia człowieka tak i cała historia
znajduje się w jakiejś relacji do wieczności. Relację tę można rozpatrywać
wertykalnie – tak jak ona istnieje obecnie, albo horyzontalnie – jako napięcie
między całą historią a jej eschatologicznym spełnieniem. Natężenie relacji,
zarówno w jednym jak i drugim sensie, dokonuje się w sprawowaniu liturgii.
Historia cielesno-duchowej historii ludzkości nie jest jednorodna. Różnego
rodzaju ukształtowania, zagęszczenie, zakrzywienia mają źródło już w
samym życiu duchowym. Życie duchowe ludzi wpływa na ukształtowanie
całości historii ludzkiej, na jej splot pomiędzy płaszczyzną materialną i
duchową. Samo działanie materialne, cielesne nie miałoby wpływu na tę
całościową strukturę, gdyby dusza i ciało egzystowały obok siebie, bez
jakiegokolwiek związku. Skoro jednak taki związek istnieje, to również
postępowanie materialno-cielesne ma istotny wpływ. Cała ludzka historia
materialna wpływa na ukształtowanie historii cielesno-duchowej” /P. Liszka,
Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa 1992, s.
125/. „Szczególnie uprzywilejowanym miejscem w tej dziedzinie jest
celebrowanie liturgii. Poprzez sprawowanie liturgii następuje szczególnie
mocne oddziaływanie pierwiastka duchowego na świat materialny, a na tej
samej linii działania, oddziaływanie odwiecznego Boga na docześnie
egzystującącą duszę i w ogóle – oddziaływanie Boga na całość doczesności.
Analogicznie następuje jakieś oddziaływanie świata materialnego na
duchowy. Znaki materialne, wszelkie rzeczy i czynności dokonywane w
liturgii, wpływają na ukształtowanie duchowych dziejów człowieka. Mają one
wpływ nie tylko na kształt duchowych dziejów na tym świecie. Mają one
wpływ na ostateczną przyszłość człowieka po jego śmierci” /Tamże, s. 126.
+ Życie Jezusa interpretowane jako ofiara. „Chrystus sakryfikalny /
Odniesienie ofiarnicze / Osoba Jezusa Chrystusa zrozumiała i zinterpretowała
siebie, swoje życie, swoje dzieło posłannicze oraz Paschę jako ofiarę „za”
(„dla”). / Wielu teologów zachodnich, nawet katolickich (np. H. Schürmann,
J. Pohier) uczy dziś, że sam Jezus nie wiedział o zbawczej wartości Jego
Krzyża, a tym bardziej Jego otoczenie na samym początku nie rozumiało
postaci Jezusa ofiarniczego, odniesienie ofiarnicze Paschy miałoby się
pojawić dopiero później w świadomości popaschalnej i dla tej świadomości
miałaby być skonstruowana fikcyjna scena Ostatniej Wieczerzy. Poglądy
takie rujnują jednak całe chrześcijaństwo, Jezus nie byłby Osobą i nie byłby
świadom swej istotnej roli. Jego postać wytworzyliby jedynie pierwsi
20
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
chrześcijanie. Dlatego zdecydowana większość zachodnich i polskich
teologów nie zamierza redukować mesjaństwa do nieświadomości i głosi, że
Jezus od początku kształtował całe swoje życie wraz z Krzyżem jako „proegzystencję” dla Boga i bliźnich, jako Ofiarę i Hostię (1 Kor 11, 24-25 par. Łk
22, 19-20 i Mk 14, 22-24 par. Mt 26, 26 nn.; Mk 10, 45), choć prawdę tę
objawiał stopniowo i powoli. Nawet jeśli wymienione teksty byłyby po
wielkanocne, to co najmniej sam ryt Ostatniej Wieczerzy jest historyczny,
przedpaschalny i zawiera w sobie implicite świadomość ofiary. W rezultacie
osobowy stosunek Jezusa do nadchodzącej śmierci wyprzedzały: ryt
paschalny, modlitwy, gesty i słowa (por. też modlitwę w Getsemani: Mk 14,
35-36), które wyrażały pełnię oddania siebie dla Ojca i dla ludzi, i zarazem
były uliturgicznieniem – Świętą Eucharystią – własnej świadomości śmierci
krzyżowej. Jezus w swej interpretacji (auto-interpretacji) nie nawiązał do
staroizraelskich ofiar z ludzi lub zwierząt, co było degeneracją religijną, lecz
poddał swoją śmierć (i zmartwychwstanie) liturgii bezkrwawej, pod znakami
chleba i wina oraz słowa” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 723.
+ Życie Jezusa interpretowane teologicznie w tradycji synoptycznej. Łukasz
dodaje do tego interpretację teologiczną życia Kościoła. Jezus jest środkiem
czasów i jako obecny w Kościele gwarantuje otwartość czasu na paruzję.
Jezus mówił o Duchu Świętym. Leisegang pneuamtologię traktował jako twór
Kościoła pod wpływem hellenizmu. Von Baer skrytykował ten pogląd. Duch
w Ewangelii Łukasza nie jest jakąś świetlistą mocą, jakąś ekstatyczną mocą
pogańską starożytnych greków. Duch jest mocą Boga, kierującą i
podtrzymującą zbawczą historię ludzkości (s. 208-209). Istnieje wiele
objawień Ducha, zgodnie z etapami historii zbawienia. „Wielkie wydarzenia,
poprzez które Pneuma Hagion wdziera się w historię ludzi, wzbudzając różne
epoki, są zlokalizowane, według Łukasza, w określonych punktach historii”
(s. 109): a) Można mówić o aktualizowaniu historyczno-zbawczym Ducha w
Starym Testamencie (duch profetyczny); b) Później następuje koncentracja
Ducha w historii Jezusa (poczęcie, itd.) w takiej formie (nowość
fundamentalna), że Duch Boży identyfikuje się z Duchem Jezusa; c) W inny
sposób, lecz w powiązaniu z prorokami i nade wszystko z Jezusem, daje się
Duch Święty światu w Kościele. Nie ma między tymi etapami identyczności
absolutnej ani też radykalnej różnicy; jest ciągłość historyczno-zbawcza.
Łukasz dzieli swoje dzieło na dwie części: 1) Duch jako „leitmotiv” w
konstrukcji dwuczęściowego dzieła Łukasza (ewangelia dzieciństwa, rozdziały
II-IV, działalność publiczna Jezusa, Pascha i obietnica Pięćdziesiątnicy,
Pięćdziesiątnica, życie Kościoła); 2) Problematyka szczegółowa (narodzenie,
egzorcyzmy, grzech przeciwko Duchowi Świętemu, chrzest itd.). Von Baer
przezwyciężył w ten sposób wizję Ducha jako „organu zbawczej woli Boga i
Pana uwielbionego”. Najbardziej głęboka rzeczywistość Ducha nie
manifestuje się w mistycznej ekstazie, lecz w działalności misjonarskiej,
poczynając od Jezusa, aby zdobyć świat dla Boga (H. von Baer, Der heilige
Geist in den Lukasschriften (Beiträge zur Wiss. Vom A. und NT, 39),
Kohlhammer V., Stuttgart 1926).
+ Życie Jezusa interpretowane w środowisko kulturowym przyjmującego
wiarę. „Jezus historii i Chrystus wiary. 4° Środowiskowe odbicie obrazu Jezusa. /
Postać Jezusa, jej samoświadomość historyczna i praxis soteryjna, wraz z
21
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ustawicznym działaniem Ojca w człowieczeństwie Jezusa i wokół niego
położyły podwalinę pod historyczne objawienie nowotestamentalne.
Samoobjawienie się Boga w Jezusie z Nazaretu należy również do
historyczności tej Postaci, a nawet stanowi nowy, wyższy rodzaj
historyczności: „Chrystusowej”, duchowej, boskiej. Przede wszystkim Bóg
jawił się historycznie” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 539/. „Wielu dziś uczy, że ówczesne
otoczenie nie dostrzegało w żadnej mierze „obecności Boga” w Jezusie z
Nazaretu, a jedynie wymyśliło ją sobie czy wyemanowało z siebie dopiero po
Zmartwychwstaniu. Poglądy takie jednak sprzeciwiają się obiektywności
wydarzenia Chrystusa. Wydaje się, że uczniowie, nie wierzący jeszcze w
Bóstwo Jezusa za Jego życia, mieli już jakieś „przed-poznanie” tej Postaci
jako Istoty Boskiej, a w konsekwencji i rodzaj wiary naturalnej, że „Bóg jest
w Jezusie z Nazaretu” i to w sposób szczególny i niepowtarzalny. Były
przecież sformułowania, że jest w Nim „Moc Boża”, czyli Duch Święty Boży:
„A była w Nim Moc Pańska” (Łk 5, 17); „Jeden drugiego pytał: Co to jest?
Nowa jakaś nauka z Mocą” (Mk 1, 27); „Twoja wiara cię ocaliła” (Mk 5, 34;
10, 52). Oczywiście, nie była to ani pełna „chrystologia”, ani pełna wiara, że
Jezus jest równy Jahwe. Z czasem owa „Moc Boża” i „wiara w obecność Boga
w Jezusie” rosły, chociaż i załamywały się niekiedy. W każdym razie „Boża
Ikona Chrystusa” nie narodziła się u uczniów jedynie po Zmartwychwstaniu,
bez żadnego przygotowania historycznego. Jeszcze za życia historycznego
Jezusowa świadomość i zachowanie spotykały się ciągle coraz mocniej - taka
jest konstrukcja literacka ostatecznych redaktorów Ewangelii - z poznaniem,
świadomością i „przed-wiarą” oraz zachowaniem się ludzi otoczenia. Przy tym
ludzie ci (Maryja, inne Niewiasty, św. Jan Apostoł i inni) rozpoznawali coraz
bardziej siebie w nowej sytuacji religijnej w Jezusie, a Jezus coraz pełniej
rozpoznawał siebie jako Mesjasza w swym istnieniu ludzkim, w historii, w
kontekście ogólnożyciowym. W ten sposób dochodziło do percepcji
objawienia, szczególnie po Zmartwychwstaniu, do pełnego spotkania
międzyosobowego w motywie mesjańskim i do dogłębnej korelacji między
Jezusem a otoczeniem. I w ten sposób Jezus Chrystus odbijał swój Obraz na
otoczeniu - czynny i bierny, jak w lustrze ludzkiego jeziora. Jezus z Nazaretu
wkraczał - oczywiście w różnej mierze – w dusze ludzkie jako Syn Boży także
na sposób ponadmaterialny i ponadempiryczny, choć przecież równocześnie
uhistoryczniony ze względu na Jezusa” /Tamże, s. 540.
+ Życie Jezusa interpretowane w tle i w terminologii ST, z aplikacją do
nowych sytuacji, hagada chrześcijańska. Hagada Wniebowstąpienie Izajasza
posiada charakter apokaliptyczny. Jest to zbiór legend żydowskich na temat
Beliara (Szatana) i o męczeństwie Izajasza dokonanym na rozkaz bezbożnego
króla Manassesa. Jest prawdopodobne, że odniesienie się Hbr 11, 37 do
prześladowanych i mordowanych proroków jest echem tej samej legendy.
Pracując nad pierwszym wydaniem tekstu etiopskiego (1818) zauważono, że
dzieło składa się z dwóch różniących się od siebie części. Pierwsza część
prawdopodobnie została skomponowana przez żydów w końcu I wieku.
Druga
część
utworzona
przez
wizję
apokaliptyczną
oraz
opis
wniebowstąpienia Proroka byłaby dziełem chrześcijańskim. Charles (1900)
określał czas ostatecznej rekompilacji na rok 150 /R. Trevijano Etcheverría,
Orígenes del cristianismo. Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed.
22
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Publicaciones Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 191/.
Midrasz, rodzaj literacki typowo żydowski, odnosi się do pradawnych dziejów
opisanych w Starym Przymierzu, w sposób dość dowolny, upiększając go a
nawet uzupełniając. Natomiast midrasz nawiązujący do Ewangelii,
przeciwnie, zajmuje się sytuacją aktualną. Hagada chrześcijańska jest to
teologia narratywna, interpretująca i aktualizująca życie Jezusa w tle i w
terminologii ST, z aplikacją do nowych sytuacji. Ewangelie z pewnością nie
są hagadycznymi midraszami. Ewangelia Marka nie jest paschalną hagadą
chrześcijańską. Marek opisuje konkretne wydarzenie jemu współczesne i nie
inspiruje się proroctwami ST. Jezus nie jest osobą z zamierzchłego czasu,
lecz kimś współczesnym (por. Łk 1, 2) /Ibidem, s. 192/. Opis zwiastowania
jest tylko formą, przyjęciem odpowiedniej struktury literackiej, dla wyrażenia
wcześniej już głoszonego orędzia o dziewiczym poczęciu Jezusa z Maryi.
Hagada chrześcijańska jest literaturą, której przedmiotem jest treść Pisma
Świętego ST, natomiast Ewangelie są inspirowane przez wydarzenie Jezusa
Chrystusa. We wcześniejszej tradycji ustnej nurtu Mt i Łk hagada na temat
dzieciństwa Jezusa spełniała jakąś rolę, aczkolwiek trudno jest określić
genezę literacką tradycji chrześcijańskich na temat dzieciństwa Jezusa
/Ibidem, s. 193.
+ Życie Jezusa jako człowieka jest ważne w całości, zarówno Jego śmierć i
zmartwychwstanie, Augustyn. Naśladowanie Jezusa według Augustyna
polega na pokorze i posłuszeństwie, ale też na oczyszczeniu serca, w wyniku
czego Bóg może być osiągalny w sposób intelektualny. Poznanie Boga
intelektem nie jest wyrazem pychy, lecz wyrazem, owocem pokory. Dzięki
wcieleniu Syna Bożego człowiek może zostać przebóstwiony. „Słowo, dzięki
któremu wszystkie rzeczy zostały stworzone, stało się tym, kim jesteśmy,
abyśmy mogli osiągnąć to, czym nie jesteśmy” /Sermo 117, 15, NBA
31/1,22/. „W ten sposób Augustyn powiedział dokładnie to samo, co już
występuje w Quod idola dii non sint św. Cypriana, mianowicie iż Chrystus
stał się tym, kim jest człowiek po to, by człowiek stał się tym, kim On jest
/Por. Quod idola dii non sint 11-15, CSEL 3/1, 28-31, tłum. M.
Kondratowicz: Święty Cyprian, Pogańskie bóstwa nie są bogami, VoxP 1112(1991-1992), z. 20-23, 446-449/. Jest to stawanie się Chrystusem, a więc
„deificatio”, bo Chrystus jest również Bogiem. Nie jest to związane wyłącznie
z tym, iż Chrystus stał się człowiekiem, ponieważ dla Augustyna cała
działalność Chrystusa jest ważna, również życie jako człowieka, zarówno
Jego śmierć i zmartwychwstanie” /A. Eckmann, „Incarnatio Christi” w
pismach Świętego Augustyna: istota i cel, „Vox Patrum” 20 (2000) t. 38-39,
237-245, s. 242/. „Cały proces zbawienia przez Chrystusa objawia się w
przedziwny sposób w człowieku: z jednej strony przez wiarę, naśladowanie
Zbawiciela (imitatio Christi); z drugiej – w ścisłym związku z powyższym – w
sposób sakramentalny przez oczyszczenie i odrodzenie. Biskup stwierdza:
„nisi haberet humanam generationem, nos non perveniremus ad divinae
regenerationem” /Sermo Frangipane 4, 3, MA I, 210-211/. Ponowne
nawrócenie jest zdaniem Augustyna nierozerwalnie związane z chrztem.
„Humana generatio” oznacza narodziny Chrystusa jako człowieka, a „divinae
regenaeratio” – ponowne narodziny człowieka jako „istoty boskiej” przez
chrzest. Nie ulega żadnej wątpliwości, że „incarnatio” sprawia „deificatio”
człowieka” /Tamże, s. 243.
23
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa jako śmiertelnego człowieka wyróżnione w historii. „Dusza ma
początek – jakiś bliżej nieokreślony punkt, przed którym nie istniała, a po
którym zaczyna istnieć. Powstała ona inaczej niż ciało utworzone poprzez
jakieś przetransformowanie materii. Początek duszy to wydarzenie innego
rodzaju, to pojawienie się czegoś całkowicie z niebytu, prawdziwe stworzenie
z nicości, a nie tylko jakaś transformacja Tworzenie ciała dokonuje się
wewnątrz historii. Stworzenie duszy to wejście w historię czegoś spoza jej
obszaru. Spoglądając z wnętrza historii, zadać można pytanie: w jaki sposób
powstające ciało człowieka nawiązuje relację z duszą, jaki jest początek tej
relacji i dalsze jej trwanie? Mówiąc o początku duszy wolno dać odpowiedź
wymijającą, mianowicie, że dokonuje się to w obszarze, który nie jest możliwy
do przeniknięcia – w „punkcie” osobliwym. Pozostaje jednak pytanie o więź
między ciałem a duszą podczas dalszego życia człowieka. Jaki jest związanie
tego, co materialne, z tym co duchowe? Jaka jest więź duszy ludzkiej w
człowieku – przed jego śmiercią – z obszarem wieczności? Czy jest ona bardzo
ściśle związana z ciałem i czasem, czy też związana jest raczej w sposób dość
luźny? Czy bardziej należy do świata czasoprzestrzeni, czy też raczej do
aczasowej wieczności? Od dwóch tysięcy lat historia jest kształtowana mocą
Jezusa Chrystusa. Wszystko co następuje, kształtowane jest w ścisłym
związku z działaniem Chrystusowej mocy. Moc ta sięga również wstecz,
obejmując także panowanie nad przeszłością. W całości jej obszaru
wyodrębniają się miejsca uprzywilejowane. Relacja między Chrystusem a
historią nie jest jednorodna, posiada skomplikowany kształt uzależniony od
wielu różnych czynników. Najbardziej uprzywilejowanym miejscem jest
historia życia Jezusa jako śmiertelnego człowieka, od poczęcia do śmierci
oraz okres historii do zesłania Ducha Świętego. Dalsza historia zawiera w
sobie uprzywilejowany nurt życia Chrystusowego Kościoła – a w tym nurcie
miejsce szczególne – zajmuje sprawowanie liturgii” /P. Liszka, Wpływ nauki o
czasie na refleksję teologiczną, Palabra, Warszawa 1992, s. 124.
+ Życie Jezusa Jan II-B umieścił na tle świąt żydowskich, dając
pierwszeństwo dla Paschy z pominięciem nadrzędnej roli Święta namiotów,
którą pełniło u Jana I (dokument C). W tej nowej redakcji autor był pod
wpływem listów św. Pawła, dzieł Łukasza oraz pism esseńskich. Nie
eliminuje on tematu Jezusa jako nowego Mojżesza, ale najpierw pogłębia
temat Jezusa jako Mądrości. Poprzedni redaktor znajdował się w środowisku
tradycji samarytańskiej, w której rozumiano aluzje do tematyki
starotestamentalnej. Jan II-B znajduje się w nowym środowisku. W tradycji
samarytańskiej wiedziano, ze Józef jest z rodu Dawida. Wystarczyło więc
powiedzieć, że Jezus jest „synem Józefa”. W nowej sytuacji trzeba było
dodać, że Jezus jest „królem Izraela” (J 1, 45.49). Nowy redaktor wyraźnie
wskazuje, ze Jezus – mądrość Boga jest Słowem Boga i Jednorodzonym Boga
04 49.
+ Życie Jezusa jednocześnie w królestwie niebiańskim i wśród nas.
Ewangelia rozwinięciem wizji profetycznej, która ma dwa poziomy: poziom
chwili obecnej i poziom ponad nią. „Na tym drugim poziomie mamy zarówno
pierwotna tożsamość symbolizowaną przez ogród Eden (a także, […], Ziemię
Obiecaną i Świątynię), jak i ostateczną tożsamość symbolizowana przez
powrót do początku po „Dniu Pańskim” i odnowieniu Izraela. Nauczanie
Jezusa skupia się na koncepcji obecnego królestwa duchowego, które
24
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zawiera w sobie wszystkie te obrazy wyższego poziomu. Uważa się, że żył na
ziemi równocześnie w tym królestwie, jak i między nami. Dla wyrażenia tego
potrzebne są pomocnicze metafory „zstąpienia” z wyższego poziomu – czyli „z
nieba” – oraz ponownego tam „wstąpienia”. Proroctwo o odnowieniu Izraela,
takie jak chociażby zapowiedź Emanuela u Izajasza (7), a także Ezechielowa
wizja doliny suchych kości (Ez 37), były interpretowane przez chrześcijan
jako typy Wcielania i Zmartwychwstania. Wspaniałe określenie Wcielenia
przez Pawła: „Wyniszczył samego siebie” (Flp 2, 7 – AV nie daje tłumaczenia,
ale nietrafną glosę [W przekładzie podanym przez Frye’a jest „opróżnił
samego siebie”, co zresztą najlepiej oddaje grecki termin ekenosen heauton;
przp. Red.]” /N. Frye, Wielki kod. Biblia i literatura, tł. A. Faulińska (oryg. The
great code. The Bible and literature, Harcourt Brace & Company 1981), wyd.
Homini, Bydgoszcz 1998, s. 141/. „Oznacza to, iż narodził się bądź też
„zstąpił” na świat marności lub totalnej pustki. Powrót do świata duchowego
jest „zmartwychwstaniem” i koncepcja ta, aczkolwiek dotyczy powrotu ze
śmierci, nie daje się łatwo ograniczyć do martwego ciała odżywającego w
grobie. Jezus mówi czasem o swojej najważniejszej doktrynie królestwa
duchowego jako o tajemnicy, sekrecie powierzonym uczniom (chociaż
również im zdarza się pojąć go niewłaściwie), podczas gdy pozostający za
zewnątrz wtajemniczonej grupy muszą się zadowolić przypowieściami (Mk 4,
11). Niemniej wydaje się oczywiste, że prawdziwa granica między
wtajemniczonymi i niewtajemniczonymi przebiega między tymi, którzy
uważają, że królestwo duchowe można osiągnąć jak sposób życia, a tymi,
którzy widzą w nim tylko doktrynę” Tamże, s. 142.
+ Życie Jezusa kapłaństwem w swej całości. „Teologicznie Jezus Chrystus
jest kapłanem ze swej istoty, bo jest Kimś, kto jest Bogiem (Synem Bożym) i
jednocześnie człowiekiem (Jezus z Nazaretu”, Stwórcą i Odkupicielem,
reprezentantem Trójcy Świętej i całej ludzkości. Podstawą Jego kapłaństwa
jest Wcielenie, w którym pojednanie ludzkości z Bogiem dokonuje się
absolutnie najpełniej, bo Bóg i człowiek stanowią jedną i tę samą osobę.
Potem kapłaństwo to formowało się z Życiu Jezusa, ukrytym i publicznym,
podczas którego Jezus objawiał stopniowo w sobie Trójcę Świętą i Jej
ekonomię zbawienia. Spełniło się ono na sposób podmiotowy i osobisty w
akcie ofiary i sytuacji granicznej, co wiąże się nierozerwalnie z kapłaństwem,
a mianowicie w Męce, Śmierci Krzyżowej, Zstąpieniu do piekieł i wreszcie w
Zmartwychwstaniu, kiedy to wypełniło się odkupienie, złożenie ofiary
pośrednictwa i jej przyjęcie przez Ojca, co stało się kamieniem węgielnym
Kościoła. Duch Święty, tchnący Życie Trójcy w Kościół, prowadzi kapłaństwo
Chrystusa poprzez dzieje, narody, kultury – zawsze to samo, nienaruszone,
coraz potężniejsze i coraz piękniejsze aż do końca czasów. I tak kapłaństwo
Chrystusa i Jego Ofiara żyje wiecznie w Duchu Świętym. Jednocześnie
kapłaństwo Jezusa jest rozciągane na cały świat i na całą historię. Toteż
Jezus Chrystus rozpoczął historycznie – Duch Święty dopełnia – wybór
specjalnych ludzi, którym daje udział w tym kapłaństwie i zarazem w
świętym
posłannictwie.
Kapłaństwo
katolickie
jest
sakramentem
wypływającym z samego Wnętrza Trójcy Świętej i z Serca Jezusa Chrystusa.
Nie ma już nic wspólnego z rodem, plemieniem, zawodem, klasą. Jest to
niezwykłe i niepowtarzalne stanowisko w ekonomii Chrystusowej miłości na
tym świecie. Nie ma wyższej godności od kapłaństwa. Jest ono czymś
25
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
najświętszym na ziemi” Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania,
przemówienia, publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin
1999, s. 122-123.
+ Życie Jezusa kerygmatyczny w kerygmie na gruncie misteryjnego związku
rzeczywistości religijnej ze słowem w ogóle i z językiem. „Kerygma stanowi tu
medium komunikacyjne między Osobą Jezusa Chrystusa a osobą ludzką,
indywidualną i społeczną (wspólnotą, Kościołem). Słowo jednak nie jest tu
rozumiane po dzisiejszemu jako zwykły, techniczny znak porozumiewania
się. Słowo jest tu realnym spełnieniem osobowym i międzyosobowym, jest
rzeczywistością rodzącą osobę lub jakiś jej nowy stan. Słowo stwarza, rodzi,
jednoczy, zbawia (Rdz 1, 3 nn.; J 1, 1 nn.). Kerygma, przez którą Chrystus
się objawia, bazuje na tym prastarym rozumieniu słowa. Słowo stworzyło
świat, daje życie, otwiera drzwi do wieczności. Słowa Boże „rodzą” w nas
Chrystusa, Chrystusa „słowowego”. Są „chrystogenetyczne” (christopoiesis):
„Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6, 63; por. J
5, 24; 6, 68; 8, 51; 1 J 1, 1). Kerygma wszakże ma wiele zapodmiotowań i
postaci” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 802/. „1) W autokerygmie, przez którą Jezus Chrystus
objawia sam siebie i wciela się w ludzką religię, historię, język i kulturę,
Jezus uczynił to najpełniej i najbardziej autentycznie. Oczywiście, bierzemy
tu pod uwagę nie tylko słowo w wąskim, obiegowym, znaczeniu, ale także
słowo w znaczeniu szerokim i integralnym, jak: ciało Jezusa, postać, życie,
dzieje, czyny, dokonania, śmierć, zmartwychwstanie. W każdym razie jest to
autokerygma Chrystusowa, która jest podstawą wszelkich obrazów i ujęć
następnych. / 2) Jezus Chrystus jawił się następnie w kerygmie apostolskiej,
mówionej i spisanej (Chrystus skrypturystyczny), wiążącej autokerygmę
Jezusa z objawianiem Go przez Ojca i Ducha Świętego. Był to Jezus
odsłaniający sam siebie danemu środowisku, a jednocześnie jawiący się w
świetle tegoż środowiska bezpośredniego jakby na sposób odbicia. 3)
Ewangelie przekazują Jezusa na sposób parabiograficzny (vita Jesu), będąc
kontynuacją autokerygmatu, całości chrystofanii publicznych oraz
środowiskowej wiary i percepcji. 4) W relacji pneumatologicznej, ciągle się
dokonującej, Jezus jest „kontynuowany” przez Ducha Świętego, zarówno
jako historyczny, jak i pohistoryczny – Chrystus wyłaniający się z
rozwijającej się tradycji. 5) Kerygmat eklezjalny odbija na sobie Ikonę Jezusa
Chrystusa (por. 1
zbiorowej. Można powiedzieć, że Kościół mieści w sobie obraz Jezusa
Chrystusa i wyraża go ustawicznie na swój sposób” /Tamże, s. 803.
+ Życie Jezusa kontekstem teologii Jana Ewangelisty. Jan Ewangelista
według Cullmanna wykłada swą myśl teologiczną w ramach opowiadania o
życiu Jezusa, aby je zaprezentować jako centrum historii zbawienia,
obejmując równocześnie stworzenie i odkupienie. Ewangelia mówi o dziele
Boga, a nie o Jego bycie. Ewangelia obejmuje nie tylko teraźniejszość, ale też
przeszłość i przyszłość, od początku świata do końca świata. Decydująca
wartość teologiczna wywodzi się z rzeczywistości historycznej wydarzeń życia
Jezusa. Każde z tych wydarzeń prowadzi do życia wspólnoty Chrystusowej.
To, co dokonuje się w życiu Kościoła, jest zawarte w wydarzeniach z życia
Jezusa: misja wśród pogan, obecność Chrystusa uwielbionego w kulcie,
zwłaszcza w eucharystii i chrzcie 04 79. Związek historii Jezusa z
26
Kor
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
eschatologią wyraża się w czwartej ewangelii w pojęciu antycypacji końca w
osobie Jezusa wcielonego 04 80. Jezus równy Ojcu nawet w swoim stanie
wcielonym. Jego zależność trzeba rozumieć jako zależność w równości Syna
w relacji do Ojca. C. K. Barett misterium Chrystusa ujmuje w podwójnym
wymiarze: „Ewangelista z jednej strony upraszcza temat relacji Jezusa do
Ojca, gdy prezentuje Go jako równego Bogu, gdyż bierze Jego
człowieczeństwo w sposób nadzwyczajny, a z drugiej strony mówi o
nierówności Chrystusa z Ojcem, gdy ma na uwadze człowieczeństwo Jezusa.
D. Mollat uważa, iż Bultmanowskie rozumienie posłannictwa Jezusa w
czwartej Ewangelii jako zwykłe miejsce spotkania człowieka z Bogiem jest
zewnętrznym i nominalistycznym wyjaśnieniem bytu i dzieła Jezusa, które
nie odpowiada danym czwartej Ewangelii” 04 91.
+ Życie Jezusa kontynuowane w wypowiedziach trynitologicznych
zredagowanych po Zmartwychwstaniu Pana. Odsłony trynitologiczne w
historii Jezusa Chrystusa. 1. Słowa i „zdarzenia trynitologiczne”. „Niesłusznie
zwykło się łączyć trynitologię dopiero z teologią filozoficzną i systemowospekulatywną. Występuje ona bowiem dosyć rozwinięta i bynajmniej nie
uproszczona już w Księgach Nowego Testamentu, w głębi opisów historii
Jezusa i w intelektualnej ich konstrukcji. Są tu nie tylko słowa, ale i
„zdarzenia trynitologiczne” tworzące wielkie odsłony hiostoriozbawcze.
Wprawdzie większość z nich została zredagowana – zarówno w małych
formach literackich, jak hymn, credo, formułą liturgiczna, jak i wielkich, jak
perykopa, list, opowiadanie – dopiero po Zmartwychwstaniu Pana i w świetle
Wydarzenia Zmartwychwstania, to jednak oddają one kerygmat i historię
samego Jezusa Chrystusa, leżą na linii kontynuacji Jego życia, uzupełniają
je oraz sięgają do najwcześniejszego kerygmatu apostolskiego, który ma już
rozbudowana trynitologię. Należy odrzucić zdecydowanie częsty pogląd,
jakoby czasy apostolskie i poapostolskie „wtłoczyły” sztucznie w
chrześcijaństwo ideę Trójcy i hellenistyczną terminologię trynitarną, w
gruncie rzeczy „obce” prapierwotnemu objawieniu. Teologia hellenistyczna,
którą sama opatrzność Boża przygotowała na owe czasy (praeparatio
trinitaria), jedynie pomogła porządkować i systematyzować poznawczo,
logicznie i hermeneutycznie to, co było w prapierwotnej tradycji, Biblii i w
samym „wydarzeniu chrześcijańskim”, niczego nie dodając merytorycznie.
Trzeba więc pamiętać o dwu sprawach: a) że wiara trynitarna opierała się nie
tylko na słowach, choćby i samego Jezusa Chrystusa, lecz także na
wydarzeniach zbawczych, przede wszystkim na zmartwychwstaniu Jezusa i
Zasłaniu Ducha (KO 2, 4, 8); b) że nauka Jezusa za życia miała tylko
charakter przygotowawczy i implikatywny w stosunku do wydarzeń
paschalnych, które rozświetliły całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość (G.
O’Collins, B. Forte, F. Ściborski)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1.
Lublin 1999, s. 181.
+ Życie Jezusa kryterium egzegezy biblijnej pozwalającym dojść do ipsisima
verba et facta Jesu. „Współczesna egzegeza, aby ułatwić naukowe dojście do
słów i czynów Pana, wypracowała szereg kryteriów. Do ważniejszych należą:
„1) kryterium wielorakiej tradycji, wielorakich świadectw oraz wielorakiego
potwierdzenia. Te słowa i czyny Jezusa należy uznać za jego własne i
autentyczne, które znajdują się we wszystkich lub prawie wszystkich
źródłach synoptycznych. Źródła te powinny być od siebie niezależne. [...].
27
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Kryterium to powinno być stosowane w połączeniu z innymi kryteriami
autentyczności; 2) kryterium zgodności ze środowiskiem życia i działalności
Jezusa. Wypowiedź Jezusa lub wydarzenie z jego życia odznaczające się
wyraźnym zabarwieniem aramejskim i palestyńskim mają duże
prawdopodobieństwo autentyczności. Chodzi tu o osadzenie słów i czynów
Jezusa w jego własnym świecie palestyńskim, o zgodność ze środowiskiem
geograficznym, religijnym, obyczajowym, społecznym. [...] 3) kryterium
nieciągłości i niezgodności (lub kryterium wyłączności): te słowa (lub czyny)
Jezusa są autentyczne, które pozytywnie różnią się od ówczesnych idei
judaistycznych lub od przepowiadania pierwotnego Kościoła”. /J.
Kudasiewicz, Ipsisima verba et facta Jesu, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII,
red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 430-433, kol. 431/. „Kryterium
niesprzeczności między czynami a słowami Jezusa. Domaga się ono
absolutnej korelacji między postępowaniem a nauką Jezusa. [...] czyny
potwierdzają autentyczność słów, a słowa wyjaśniają najgłębszy sens
czynów. W ten sposób harmonia słów i czynów stanowi kryterium
autentyczności […]. Autentyczne słowa Pana mają własną i sobie tylko
właściwą specyfikę stylistyczną i treściową. Do najważniejszych cech należą:
świadome i dosyć częste stosowanie hiperboli, czyli przesady w opisie
przedmiotów lub postulatów moralnych (Mt 10, 30; Mk 4, 8; 8, 34; 9, 35.4143.45.47; 10. 44; Łk 16, 17) w celu zwrócenia uwagi słuchaczy i
zaakcentowania ważności przekazywanych treści, enigmatyczność formuł
chrystologicznych (Mt 11, 11-15; Mk 14, 58; Łk 11, 49; 13, 32-33),
radykalizm wymagań etycznych (Mt 5, 29-30.39-42.44-45). Wyrażenia
samoobjawieniowe, tzw. Ich-Worte (szczególną wymowę ma zwrot „Jam jest”,
J 6, 41; 8, 58; 11, 25) oraz zabarwienie eschatologiczne (Mt 24, 1 – 25, 46;
Mk 13, 1-37; Łk 17, 20-37)” /Tamże, s. 432.
+ Życie Jezusa liturgicznego w świecie liturgicznym jako „Ofiara, Kapłan,
Dawca życia (J 3, 15; 10, 10; 14, 6), Zbawca, Liturg Boży. Jawi się w liturgii
jako Zwycięski Kyrios, Pan Chwały, Uwielbiony, Święty Pośrednik,
Samoudzielający się, Pan Majestatu. Jako Sakrament świata, „chleb życia” (J
6, 35), karmiący swoim Ciałem i Krwią (J 6, 51-58), Dawca łask duchowych i
doczesnych. W liturgii występuje nie tyle jako „ciało” lub inna „substancja”,
ile raczej pod postacią wydarzenia świętego, kultycznego oraz jako historia, a
więc Jego historia, życie, odkupienie, zbawienie, owoce eschatologiczne.
Dzieje się w sposób misteryjny Historia Święta Jezusa, a my uczestniczymy
w niej, stajemy na scenie Wielkiej Historii Zbawienia, a jednocześnie
rozgrywa się w nas, w każdym z nas, „mikrohistoria zbawienia”, inaczej
mówiąc – „mikrohistoria” Jezusa. W Eucharystii Jezus Chrystus nie tylko się
objawia sakramentalnie, uobecnia, aktualizuje, ale także pragmatyzuje się
nam, staje się „praktyką chrystyczną”, „środowiskiem chrystycznym”, żywą i
prakseologiczną chrystologią” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 800/. „Staje się zasadą naszego
ducha, moralności, działań i całego życia (KKK 1210). Jest to „chrystologia
praktyczna”, „stosowana”. Chrystus działa bezpośrednio – ponad czasem i
miejscem – i my otwieramy się na to działanie, niejako „sprawiając
Chrystusa eucharystycznego”: christopoiesis. W Eucharystii ma przede
wszystkim miejsce „ekonomia łaski Chrystusa” (KKK 1663-1673)” /Tamże, s.
801.
28
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa na pustyni wśród dzikich zwierząt. „Ewangelie mówią o
okresie samotności Jezusa na pustyni zaraz po przyjęciu przez Niego chrztu
od Jana: „Duch wyprowadził” Go na pustynię. Jezus pozostaje tam przez
czterdzieści dni, poszcząc; żyje wśród dzikich zwierząt, a aniołowie Mu
usługują. Na końcu tego czasu trzykrotnie kusi Go Szatan, usiłując wystawić
na próbę Jego synowską postawę wobec Boga. Jezus odpiera te ataki, które
jakby streszczają w sobie pokusy Adama w raju i Izraela na pustyni, a diabeł
oddala się od Niego „do czasu” (Łk 4, 13).” (KKK 538). „Ewangeliści wskazują
na zbawcze znaczenie tego tajemniczego wydarzenia. Jezus jest nowym
Adamem, który pozostaje wierny tam, gdzie pierwszy Adam uległ pokusie.
Jezus doskonale wypełnia powołanie Izraela, w przeciwieństwie do tych,
którzy prowokowali niegdyś Boga przez czterdzieści lat na pustyni. Chrystus
objawia się jako Sługa Boży całkowicie posłuszny woli Bożej. W tym Jezus
jest zwycięzcą diabła; związał mocarza, aby odebrać mu jego zdobycz.
Zwycięstwo Jezusa nad kusicielem na pustyni uprzedza zwycięstwo męki, w
której Jezus okazał najwyższe posłuszeństwo swojej synowskiej miłości do
Ojca.” (KKK 539).
+ Życie Jezusa na ziemi okresem trwania inwersji trynitarnej. Począwszy od
zmartwychwstania, w stanie uwielbienia (status exaltationis), Duch Święty
jawi się jako posłany (darowany, dany) przez zmartwychwstałego Syna. Na
nowo tworzy się schemat Ojciec – Syn – Duch, w którym Duch Święty
pochodzi od Syna. Jakby na nowo ustanowiony zostaje porządek (taxis)
wewnątrztrynitarny, który był chwilowo przemieniony (inwersja), jedynie w
cudzysłowiu zbawczej historii, w formie kenozy. W myśli Balthasara boska
kenoza w historii, jako wyrażenie miłości Boga, który zatraca siebie, aby
uczynić możliwym zbawienie, posiada jako swe założenie uniżenie
fundamentalne (Ur-kenosis), współbrzmiące z miłością wewnątrztrynitarną.
Powstaje pytanie, czy (według Balthasara) w sytuacji Ur-kenosis wewnątrz
Boga funkcjonuje schemat Ojciec – Syn – Duch, odpowiadający Trójcy
immanentnej, czy raczej schemat Ojciec – Duch – Syn, odpowiadający
uniżeniu Boga w historii zbawienia? T42.1 226
+ Życie Jezusa na ziemi spełniło się w zesłaniu Ducha Świętego. Ks. Spiske
porównuje go do dnia spoczynku Boga po nowym stworzeniu. Duch Boży
rozpoczął dzieło stworzenia, unosił się nad stworzonym światem,
porządkując i utrzymując, a wreszcie uczynił ludzi na obraz Boży i na
podobieństwo Boga. Zesłanie Ducha Świętego jest nowym stworzeniem (Ks.
Robert Spiske, Kazanie nr 732. Na Zielone Świątki, s. 1). Dzięki Duchowi
Świętemu staliśmy się „boskimi istotami, uczestnikami Jego boskości,
ponieważ Bóg stał się uczestnikiem naszego człowieczeństwa i wyniósł nasze
ciało do niesłychanej godności zjednoczenia ze swoim bóstwem w niebie”
(Tamże, s. 2). Duch Święty jednoczy wszelkie stworzenia w jeden organizm
(Tamże, s. 5). „Zielone świątki są dniem narodzin świętości” (Tamże, s. 10).
Właśnie w tę uroczystość wrocławski kapłan odpiera zarzuty stawiane
Kościołowi katolickiemu przez protestantów. Wspomina czasy, kiedy cała
Europa była zjednoczona w jednej wierze i w jednym Kościele (Tamże, s. 17).
Kazanie kończy się modlitwą: „O Duchu Święty, napełnij nas wszystkich,
cały świat, daj wszystkim, całemu światu, prawdą naszej świętej wiary w
świetle swojej świętości, abyśmy wszyscy zdążali do tych Zielonych Świąt,
które ujrzał święty Jan” (Tamże, s. 19).
29
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa napełnione mocą Ducha Świętego, którego Ojciec daje Mu „z
niezmierzonej obfitości” (J 3, 34). „Sakrament bierzmowania wraz z chrztem i
Eucharystią należy do „sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego”,
którego jedność powinna być zachowywana. Należy zatem wyjaśniać
wiernym, że przyjęcie tego sakramentu jest konieczne jako dopełnienie łaski
chrztu. Istotnie, „przez sakrament bierzmowania (ochrzczeni) jeszcze ściślej
wiążą się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha Świętego i w ten
sposób jeszcze mocniej zobowiązani są, jako prawdziwi świadkowie
Chrystusa, do szerzenia wiary słowem i uczynkiem oraz do bronienia jej”
(KKK 1285). „W Starym Testamencie prorocy zapowiadali, że Duch Pana
spocznie na oczekiwanym Mesjaszu ze względu na Jego zbawcze posłanie.
Zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa, kiedy Jan udzielał Mu chrztu, było
znakiem, że jest On tym, który miał przyjść, że jest Mesjaszem, Synem
Bożym. Jezus poczęty za sprawą Ducha Świętego urzeczywistnia całe swoje
życie i całe swoje posłanie w pełnej jedności z Duchem Świętym, którego
Ojciec daje Mu „z niezmierzonej obfitości” (J 3, 34)” (KKK 1286). „Ta pełnia
Ducha nie miała pozostać jedynie udziałem Mesjasza, ale miała być
udzielona całemu ludowi mesjańskiemu. Chrystus wielokrotnie obiecywał
wylanie Ducha. Spełnił najpierw tę swoją obietnicę w dniu Paschy, a
następnie w sposób bardziej zdumiewający w dniu Pięćdziesiątnicy.
Apostołowie napełnieni Duchem Świętym zaczynają głosić „wielkie dzieła
Boże” (Dz 2, 11), a Piotr oznajmia, że to wylanie Ducha jest znakiem czasów
mesjańskich. Ci, którzy wówczas uwierzyli słowom Apostołów i pozwolili się
ochrzcić, otrzymali z kolei dar Ducha Świętego” „Od tego czasu Apostołowie,
wypełniając wolę Chrystusa, przez wkładanie rąk udzielali neofitom daru
Ducha Świętego, który uzupełniał łaskę chrztu. Dlatego w Liście do
Hebrajczyków wśród pierwszych elementów formacji chrześcijańskiej
wymienia się naukę o chrzcie i wkładaniu rąk. To wkładanie rąk w tradycji
katolickiej słusznie uznaje się za początek sakramentu bierzmowania, który
w pewien sposób przedłuża w Kościele łaskę Pięćdziesiątnicy”(KKK 1287).
„Bardzo wcześnie do gestu wkładania rąk dodawano namaszczenie wonną
oliwą (krzyżmem), aby lepiej wyrazić dar Ducha Świętego. To namaszczenie
wyjaśnia imię „chrześcijanin”, które znaczy „namaszczony” i bierze początek
od imienia samego Chrystusa, „którego Bóg namaścił Duchem Świętym” (Dz
10, 38). Obrzęd namaszczenia istnieje do naszych czasów zarówno na
Wschodzie, jak i na Zachodzie. Dlatego właśnie ten sakrament nazywa się na
Wschodzie
chryzmacją,
namaszczeniem
krzyżmem
lub
myronem,
oznaczającym „krzyżmo”. Na Zachodzie nazwa bierzmowanie (confirmatio)
sugeruje, że ten sakrament utwierdza chrzest i równocześnie umacnia łaskę
chrzcielną” (KKK 1289).
+ Życie Jezusa nauczaniem nieustannym. „Wjazd Jezusa do Jerozolimy
ukazuje przyjście Królestwa, które Król-Mesjasz idzie wypełnić przez Paschę
swojej Śmierci i swojego Zmartwychwstania. Uroczystą celebracją tego
wydarzenia w Niedzielę Palmową Kościół rozpoczyna Wielki Tydzień” (KKK
560). „Życie Chrystusa było nieustannym nauczaniem: Jego milczenie, cuda,
czyny, modlitwa, miłość do ludzi, szczególna troska o poniżonych i biednych,
całkowite przyjęcie ofiary krzyżowej dla odkupienia ludzi, samo wreszcie
Zmartwychwstanie – są urzeczywistnieniem Jego słów i wypełnieniem
Objawienia” (KKK 561). „Uczniowie Chrystusa powinni upodabniać się do
30
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Niego, aż On ukształtuje się w nich. „Dlatego też dopuszczeni jesteśmy do
misteriów Jego życia, z Nim współukształtowani, wespół z Nim umarli i
wespół z martwych wskrzeszeni, aż wespół z Nim panować będziemy”. (KKK
562). „Pasterz lub mędrzec może tu na ziemi zbliżyć się do Boga, klękając
przed żłobkiem betlejemskim i adorując Go ukrytego w słabości dziecka”
(KKK 563). „Jezus przez swoje poddanie się Maryi i Józefowi, a także przez
swoją pokorną pracę w ciągu długich lat w Nazarecie, daje nam przykład
świętości w codziennym życiu rodziny i w pracy” (KKK 564).
+ Życie Jezusa nie jest przedmiotem chrystologii Pawła. „Św. Paweł Apostoł
Narodów mniej zajmuje się ziemskim życiem Jezusa, a więcej Chrystusem
wiary. I rozwija chrystologię pastoralną, duchowościową i praktyczną:
Chrystus pobożności, życia, Kościoła, Żywa Miłość osobista (1 Kor 13). Za
podstawę dla swego obrazu Chrystusa przyjmuje Krzyż i Zmartwychwstanie.
Jezusa pohistorycznego widzi jako Pana – Kyriosa ludzi i świata,
wywyższonego, po prawicy Ojca, przygotowującego swoją paruzję. 1°
Ukrzyżowany Mesjasz. Dla Pawła Chrystus Jezus to przede wszystkim
ukrzyżowany Mesjasz, ofiara ludzkiego grzechu: „Postanowiłem nie znać
niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2, 2;
por. Flp 2, 8b). Apostoł sięgnął do Wielkiej Dialektyki Ewangelicznej, według
której moc duchową osiąga się przez słabość ziemską, wielkość przez małość
doczesną i chwałę niebieską przez uniżenie na ziemi. Przyjął więc
hymnologiczną wersję Paradoksu Chrystologicznego: Bóg sprawia zbawienie
przez działania przeciwne względem arsenału działań świata (przez „środki
ubogie”; S. Swieżawski): „tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec
Boga” (1 Kor 1, 29; por. 1 Kor 1, 17-30). Zbawienie przynoszące owoce
Drzewa Życia dokonało się przez Śmierć Drugiego Adama, i to na Krzyżu –
według pojęć świata – na przekleństwie, hańbie, niezbawieniu. „Chrystus”
nawiązuje do głównego tematu protologicznego Księgi Rodzaju: życie –
śmierć” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 633/. „Za grzech ludzki Chrystus stał się „odrzucony”,
a nawet „grzechem”: „Bóg to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał
grzechu” (2 Kor 5, 21), Między Krzyżem a Zmartwychwstaniem jest jakieś
wewnętrzne zbawcze przejście (Ga 5, 11; 6, 12; 1 Kor 1, 23-24; Rz 6) i
dlatego Zmartwychwstanie ma również wartość odkupieńczą (Rz 4, 25; Ga 3,
13; 2 Kor 5, 14.19.21)” /Tamże, s. 634.
+ Życie Jezusa nie może być zredukowane do wymiaru ofiarniczego.
„Chrystus sakryfikalny. Jezus Chrystus występuje w ekonomii zbawienia w
roli ofiarniczej: ofiary (sacrificium, victima) i ofiarnika (sacrificator). Nie należy
Jezusa i Jego życia redukować do samego wymiaru ofiarniczego, jednak
chrystologia sugeruje wielką ofiarniczą wizję stworzenia, które jest
przeniknięte złem, grzechem i ograniczeniem, a przez to staje w sytuacji
konieczności oczyszczenia, ekspiacji i odrodzenia swojej relacji do Boga, co
stanowi ogólny paradygmat religijny: „stan rajski” stworzenia może zostać
przywrócony tylko przez ofiarę. / Immolacja / Ofiara Jezusa, jak większość
ofiar w religiach, łączyła się z immolacja, czyli wyniszczeniem, co się wyraziło
w nieopisanie okrutnej śmierci krzyżowej i przybrało postać nieskończenie
bardziej misteryjną, gdyż na mocy wymiany orzeczeń była to nie tylko śmierć
człowieka, ale także „śmierć Boga” (Jan Paweł II). / Śmierć Jezusa z Nazaretu
jako zdarzenie, będące pewną kontynuacją misterium wcielenia i pełnego
31
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
uczłowieczenia, nastąpiła na skutek zderzenia Osoby i dzieła Jezusa z
saduceuszami i wyższymi kapłanami żydowskimi, a częściowo i z
faryzeuszami, co oznaczało zasadniczy konflikt religijny ze Starym Izraelem,
Świętym Miastem – Jerozolimą, z Torą i Świątynią Syjonem, które wówczas
dobiegały swego kresu dziejowego (św. Leon Wielki, Tractatus 33, c. 1-2), a
mogła nastąpić faktycznie, gdyż wówczas „znaleźli się ludzie o okrutnej a
dobrowolnej nieprawości” (De vocatione omnium gentium II, 15 PL 51, 701B).
Sam wyrok został sprowokowany przez Żydów u Piłata pod fałszywym
zarzutem politycznego buntu Jezusa przeciwko imperium rzymskiemu i
cesarzowi (Mk 15, 2.9.26; J 19, 12). / Odrzucenie Jezusa przez Izraela i
skazanie Go na śmierć ma na płaszczyźnie teologicznej charakter
paradygmatu ofiarniczego, czyli zostało dokonane przez konkretne jednostki i
grupy, ale w imieniu całego Izraela religijnego i w imieniu wszystkich
narodów świata, wszystkich ludzi (J 1, 10-11; 7, 7; Dz 4, 26-27), a tym
samym w imieniu każdego grzesznika, odrzucającego Boga, Jego Prawo, wolę
i głos swego sumienia (J 1, 5; 3, 19; Łk 22, 53). Kontekst ofiarniczy został
określony przez kontekst rekapitulacyjny Dramatu Mesjańskiego: Jahwe
zdradzony, Przymierze złamane, Kahał stracił swą duszę, nadeszła
mesjańska Pełnia Czasów (Ga 4, 4)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 721/. „Gwałtowna śmierć
Jezusa z Nazaretu nie mogła być pozytywnie sama przez się zaplanowana ani
tym bardziej wykonana przez Ojca niebieskiego. Bóg nie może chcieć ofiar
krwawych, zwłaszcza z ludzi, we wszystkich czasach i religiach. Jednakże
śmierć Jezusa, krzyżowa (mors turpissima), była prostą konsekwencją,
wykwitem i owocem wszelkiego zła grzechu na ziemi, któremu Jezus musiał
stawić czoła, nie cofając się przed niczym. Jednocześnie wyraziła najpotężniej
prapierwotność sprawy przebłagania Świętości Bożej. I fakt Krzyża,
spowodowany przez ludzi, został dopuszczony w planach ekonomii Bożej w
założeniu, że będzie przez Mesjasza „odwrócony” w znak zbawienia (C.
Norwid) i stanie się, według dialektyki Bożej, najsilniejszą więzią Komunii
stworzenia z Trójcą Świętą (Dz 4, 28; Rz 3, 25-26; Mk 8, 31 par.; Łk 17, 25;
22, 37; 24, 7.26.44)” /Tamże, s. 722.
+ Życie Jezusa nie wpływa na atrybut niezmienności Boga. Przymioty Boże
według Cz. S. Bartnika. „3) Niezmienność (ametablesia, immutabilitas).
Atrybut niezmiennośći Boga rozwinęły przede wszystkim platonizując i
dualistyczne kierunki klasyczne, znajdujące w swoim czasie echo w Biblii: „u
Ojca świateł (gwiazd) nie ma przemiany ani cienia zmiennośći” (Jk 1, 17).
Tradycja pitagorejska, parmenidejska, platońska i aleksandryjska uczyła, że
Bóg się nie zmienia, nie przekształca, nie ma początku ani końca, nie ma
ruchu lokalnego, nie uzyskuje nowych doskonałości, nie traci dawnych, nie
ulega ewolucji ani dewolucji, nie zmienia swoich planów, postanowień,
przeznaczeń, dzieł itd. Rozumiano, że każda zmiana jest niedoskonałością,
Bóg nie może mieć żadnej niedoskonałości, a więc nie podlega zmianie. Choć
działa również na zewnątrz, to jednak w sobie nie jest przedmiotem żadnych
działań przemieniających: „Pozostając stałym, sprawia, że wszystko inne się
porusza” (Stabilis manens dat cuncta moveri” – Boetius, Philosophiae
consolatio, III, 9 PL 63, 758A). Dziś jednak niezmienność Boga ujmuje się nie
tyle metafizycznie ile raczej historiozbawczo, czyli nie tyle jako
„nieruchomość Boga”, ile raczej jako zbawczą stałość, wierność,
32
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
dotrzymywanie obietnic, wierność samemu sobie, prawdziwość (Ps 102, 2528; Hbr 1, 10-12; 6, 17; Ml 3, 6 n.; Rz 11, 29). Można to zrekapitulować w
zasadzie chrystologicznej, że Chrystus jest jedyną i nieodwołalną zasadą
odkupienia: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,
8; por KDK 4-10). W historii zbawienia nie będzie kołowrotów cyklicznych i
nic nie wpłynie na jej jednorazowość i nieodmienność. Jednakże trzeba
pamiętać, że i sama chrystologia nie oznacza żadnej zmiany w Synu Bożym,
a tylko w porządku stworzonym: w Jezusie z Nazaretu i w ludzkości.
Wcielenie, życie, pascha, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, wywyższenie
nie powodują żadnej zmiany w Synu Bożym, choć należą ostatecznie do Jego
Osoby” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 126-127.
+ Życie Jezusa nie wystarcza do poznania Tajemnicy Ojca, według św. Jana.
Ewangelista Marek wybrał i uporządkował materiał z tradycji ewangelicznej
to, co podkreślało misterium i dzieło Jezusa. W centrum znajduje się sekret
mesjański i jego stopniowe odkrywanie, aż do punktu kulminacyjnego,
którym jest wyznanie Piotra: „Ty jesteś Mesjasz” (Mk 8, 29) /J. M. Díaz
Rodelas, El Evangelio de Jesús y su contexto cultural, w: Cristianismo y
culturas. Problemática de inculturación del mensaje cristiano, Actas del VIII
simposio de teología histórica, Facultad de teología San Vicente Ferrer,
Series Valentina XXXVII, Valencia 1995, 19-52, s. 32/. Misterium Mesjasza
cierpiącego dotyczy nie tylko Jezusa, lecz również Jego naśladowców. Droga
Jezusa i Jego uczniów prowadzi do Jerozolimy, gdzie objawi się prawda
orędzia głoszonego przez Jezusa o sobie samym, o Mesjaszu wyznanym przez
Piotra. Materiał uporządkowany przez Marka posiada wartość katechetyczną,
chce zaprosić chrześcijan do odnowy wiary w Mesjasza cierpiącego i odkryć
przed nimi implikacje życiowe tej wiary. Droga Jezusa jest drogą Kościoła i
każdego wierzącego, gotowego do słuchania anioła mówiącego z pustego
grobu, aby iść za Jezusem na cały świat (Por. Mk 16, 7). Projekt literacki i
teologiczny Ewangelii św. Marka polega na ukazaniu konkretnej formy
realizowania orędzia Jezusa w konkretnych okolicznościach, wobec ludzi
tkwiących w konkretnych uwarunkowaniach religijnych i kulturowych.
Pamięć o Jezusie staje się obecnością i nadzieją /Tamże, s. 34/. Czwarta
Ewangelia tak bardzo jest naznaczona osobowością Ewangelisty, że niektórzy
bibliści
negowali
jej
przynależność
do
gatunku
literackiego
zapoczątkowanego przez św. Marka, a nawet jej wartość świadectwa
historycznego o Jezusie (R.E. Brown, Fabris, Thompson). Z pewnością jest
ona intensywną interpretacją esencji misterium i nauczania Jezusa w świetle
późniejszej refleksji teologicznej (Thompson). Klemens Aleksandryjski nazwał
ją pneumatikon euangelion. Różnice uwidaczniają się już w prologu. Prolog
św. Łukasza jest deklaracją intencji autora, który chce zachować styl
historyków jego epoki (Fitzmyer) /Tamże, s. 35/. Łukasz i Mateusz opisują
wydarzenia w czasie i przestrzeni (narracja). Prolog św. Jana jest hymnem, a
co najmniej kompozycją bardzo uroczystą. Według św. Jana obserwacja życia
Jezusa i słuchanie Jego słów dotyczących życia człowieka nie potrafi dojść do
Tajemnicy, do poznania kim jest Ojciec. Tylko sam Jezus może nam to
objawić. On jest Słowem, które objawia /Tamże, s. 36.
+ Życie Jezusa nowe Zmartwychwstanie jest tajemnicą ściśle teologiczną.
„Według integralnej tradycji chrześcijańskiej zmartwychwstanie dotyczy
całego bytu Jezusa, a więc nie tylko wymiaru jego życia moralnego, lecz także
33
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
struktur ludzkiej egzystencji, czyli następuje rzeczywiste wyniesienie ciała i
duszy Jezusa, przemienionych na nowy sposób, ponad wszelkie stworzenie
[...] Za życia ziemskiego Chrystus istniał na sposób „wyniszczenia Mocy” (Flp
2, 8). Zmartwychwstanie natomiast jest drogą ku nieskończonemu
rozwinięciu potęgi Ojca w nim (Ef 1, 19-20), ku uwielbieniu jego
człowieczeństwa, uchwalebnieniu, przetworzeniu przez chwałę Ojca (Rz 6, 4),
a więc ku absolutnemu przebóstwieniu Człowieczeństwa, dotychczas
całkowicie różnego naszemu we wszystkich prawach życia, istnienia i
działania. Jezus Chrystus stał się nie tylko jakimś „pełniejszym symbolem
Boga”, jak uczą niektórzy małostkowi teologowie, ale otrzymał nowe
Człowieczeństwo, nazywane w Piśmie „ciałem chwalebnym” (Flp 3, 21), lub
„Adamem Eschatologicznym” (1 Kor 15, 45), czy też „Nowym Stworzeniem”.
W Człowieczeństwie tym nastąpiło nie tylko poddanie ciała „wolności ducha”
(2 Kor 3, 17), czyli całkowite panowanie przez duszę nad prawami
materialnymi, lecz także szczególne, pleromiczne uczestnictwo w boskich
przymiotach Słowa Bożego. Dlatego to zmartwychwstanie nie tyle jest
„cudem”, ile raczej czymś „więcej nieskończenie niż cudem” Cz. S. Bartnik,
Gromy mówiące. Kazania, przemówienia, publicystyka społeczno-polityczna,
Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 43-44.
+ Życie Jezusa objawia Boga Trójjedynego w sposób konkretny. Metafizyka
miłości interpretowana w kluczu trynitarnym w formie dar-przyjmowaniespotkanie personalne (Ojciec, Syn, Duch) wyraża się w sposób konkretny w
orędziu i życiu Jezusa. Dlatego poznać Jezusa i przyjąć Go oznacza przyjąć i
poznać miłość Boga, w aktywności miłości odpowiedzialnej. Nikt nie może
poznać miłości od zewnątrz. Może ją poznać tylko ten, kto ją przeżywa,
identyfikując siebie z procesem dawania i przyjmowania, gotowości
komunikowania się i przeżywaniem wspólnoty, czyli ostatecznie jednocząc się
z życiem Trójcy Świętej /X. Pikaza, Amor, w: X. Pikaza, O. de M., N. Silanes,
O.SS.T.(red.), El Dios Cristiano. Diccionario teológico, Secretariado Trinitario,
Salamanca 1992, s. 25-38, s. 36/. Tam gdzie miłość jest pełna, nie jest
możliwe mówienie, że obecność Boga nie jest konieczna. Pełnia miłości
realizowana jest w misterium Paschy, która jest tym samym pełnym
objawieniem miłości trynitarnej. Dlatego pascha jest źródłem przemiany
społecznej. X. Pikaza głosi, że bez zaangażowania społecznego mówienie o
Trójcy jest kłamstwem, rodzajem gnostyckiej spekulacji, która służy
sakralizowaniu ustalonego niesprawiedliwego porządku. Wtedy mówienie o
Trójcy staje się złą metafizyką Trzeba naśladować Jezusa Chrystusa w
oddaniu się ludziom, w drodze paschalnego wyzwolenia. Miłość trynitarna
może być zrozumiała tylko w wierności drodze nakreślonej przez Jezusa.
Miłość Jezusa osiąga swą pełnię i objawia się w prawdzie tylko jako miłość
boska, wypływająca z misterium trynitarnego jako pełne objawienie i
całkowite uobecnienie Trójcy Świętej Tamże, s. 37.
+ Życie Jezusa objawia Ducha nowości, Ducha prawdy i życia, Ducha éxtasis
ku Ojcu. Duch jest w Jezusie Chrystusie. Chrystologia pneumatyczna
zabezpiecza przed odhistorycznieniem Jezusa z Nazaretu. Ograniczenie się
tylko do Jezusa historycznego niesie niebezpieczeństwo relatywizacji Ducha
do różnego rodzaju spirytualizmów, pentekostalizmów i mistycyzmów. Duch
Święty jest obecny w całości życia Jezusa. Choć życie Jezusa nie mówi o
Duchu wprost, to jednak dokonuje się w Nim i przez Niego. Duch Jezusa
34
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przekracza istotnie wymiar ducha ludzkiego. Oznacza podmiot, który wyraża
siebie historycznie, w strukturach dziejów ludzkości (chrystologia J. Sobrino,
którą relacjonuje E. Gómez) T42.3 302.
+ Życie Jezusa objawia stopniowo obecność Ducha Świętego w Nim.
„Teofania znad Jordanu tylko przelotnie rozjaśnia tajemnicę Jezusa z
Nazaretu, którego cała działalność odbywa się w aktywnej obecności Ducha
Świętego. Tajemnicę tę miał Jezus stopniowo odsłonić i potwierdzić poprzez
wszystko, co „czynił i nauczał” (Dz 1, 1). Zanim na drogach tego nauczania,
tych mesjańskich znaków, jakich Jezus dokonywał, dojdziemy do mowy
pożegnalnej w Wieczerniku, odnajdujemy wydarzenia i wypowiedzi, które
stanowią szczególnie ważne momenty tego stopniowego objawienia.
Ewangelista Łukasz, który już przedstawił Jezusa jako „pełnego Ducha
Świętego” i „zawiedzionego przez Ducha na pustynię” (por. Łk 4, 1), mówi
nam, że po powrocie siedemdziesięciu dwóch uczniów z posługi powierzonej
im przez Niego (por. Łk 10, 17-20), z radością opowiadają oni Mistrzowi o
owocach swego posłannictwa. „W tej właśnie chwili – czytamy – Jezus
rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba
i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je
prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie» (Łk 10, 21; por.
Mt 11, 25 n.)” (Dominum et Vivificantem 20).
+ Życie Jezusa objawia życie Trójcy Świętej. Bóg objawia się w Jezusie
Chrystusie, odsłania swoje oblicze, daje się poznać. Jezus jest ekspresją
Bożego bytu i Bożego działania, objawia Ojca, jest Objawiającym, Jezus jest
Objawieniem, Słowem Ojca, zrodzonym odwiecznie tak, by kiedyś mówić do
człowieka. Słowami Jezusa przemawia Bóg (J 3, 34) T31.22 192. Mowa Boga
do ludzie jest wyrażaniem działania Bożego dokonującego się w jego wnętrzu.
Bóg Ojciec wypowiadając się rodzi Syna. W rzeczywistości historycznej
najpełniej odzwierciedla tę tajemnicę w wydarzeniu Wcielenia: szczytem
mówienie Boga do ludzi jest poczęcie Jezusa mocą Ducha Świętego. W takiej
mierze, w jakiej Bóg się objawia, w takiej jest słowem (kai logos en ho Theos;
Bóg-Ojciec jest słowem). Mówiąc o Jezusie Chrystusie Jan napisał: kai theos
en ho Logos (J 1, 1). Mówienie jest istotną funkcją słowa, wypowiadanie
siebie jest istotną funkcją Boga Ojca. W tajemnicy Trójcy Ojciec wypowiada
siebie rodząc Słowo-Syna. Słowa Jezusa, Wcielonego Słowa, objawiają,
tłumaczą działanie wewnątrztrynitarny, gdyż Jezus Chrystus i Ojciec tworzą
jedność (J 10, 30; 17, 22). Droga do Boga, prawda i życie nie istnieją poza
realnością historyczno-ziemską Jezusa T31.22 192. Słowa Jezusa nie są
jego, lecz Ojca (J 3, 34; 7, 16-17). Jezus intymnie uczestniczy w życiu Ojca.
Dlatego może manifestować i komunikować człowiekowi całe misterium Boga
(J 1, 18). Mówi On to, co zobaczył u Ojca. Jego słowo jest słowem Ojca, który
Go posłał (J 8, 26.28.40; 14, 24) T31.22 193.
+ Życie Jezusa objawia życie wewnętrzne Boga „Filipie! Kto mnie zobaczył,
zobaczył także i Ojca” (J 14, 9; por. 12, 21). „Biblia łączyła realne Bóstwo i
realne człowieczeństwo. Przy tym człowieczeństwo Jezusa było szczególną,
realną i autonomiczną stosownie formą chrystofanii czy teofanii. U podstaw
było założenie, że w realnym ciele jawiło się realne Bóstwo, które dzięki ciału
było poddane empiryzacji, historyzacji i inkarnacji w świat. Wyrażało się to w
niezwykłej zasadzie Janowej, że kto widzi Jezusa, Jego życie i działanie, ten
ogląda samego Jahwe: „Filipie! Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J
35
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
14, 9; por. 12, 21). Dlatego będzie także napisane, że uczniowie objęli sobą
empirycznie nie tylko Jezusa, ale i Chrystusa jednocześnie: „co ujrzeliśmy
własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce; cośmy
usłyszeli” (1 J 1, 1-3; por. 4, 2; Łk 1, 1-2; Dz 1, 1-2). Teologicznie tłumaczono
to tak, że przekład Boga na człowieka i zarazem człowieka na Boga w Jezusie
Chrystusie był możliwy dzięki jedności i tożsamości Osoby. Sam problem jest
jednak bardzo skomplikowany. Czy pełne człowieczeństwo Jezusa obejmuje
także „osobę ludzką”? Jest to ogromna trudność, która w teologii do dziś nie
została zadowalająco rozwiązana. Sobór Chalcedoński w roku 451 przyjął w
Jezusie Chrystusie jeden Podmiot, czyli Hipostazę, Osobę (Hypostasis,
Prosopon, Subsistentia, Persona, Subiectum), a jest nią Osoba Słowa Bożego,
oraz dwie „natury”, boska i ludzka, przy czym „naturę ludzką” (physis,
natura) uznał za „człowieka doskonałego”, „prawdziwego”, „pełnego” i
„współistotnego nam” (homoousios hemin, consubstantialis nobis; DH 301302), ale bez „osoby”. Osobą była tylko Osoba Słowa Bożego. I tak uczył ogół
teologów do niedawna” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 587/. „Dziś jednak niepostrzeżenie
zmieniło się rozumienie „osoby”. Dawniej „człowiek” oznaczał „ciało i duszę”,
a „osobę” rozumiano albo jako rolę w ekonomii Bożej (pod wpływem
stoicyzmu), albo jako samoistny byt (arystotelizm) bez odniesienia wszakże
do intelektu, woli, działania i w ogóle do podmiotowości, do jaźni. Dziś
jednak twierdzenie, że Jezus jest prawdziwym i pełnym człowiekiem (homo
verus, perfectus et integer), ale nie ma osoby ludzkiej, czyli nie jest osobą
ludzką, stało się niedorzeczne, a przynajmniej jest powrotem do doketyzmu
lub swoistego apolinaryzmu, według którego Osoba Słowa zajmuje miejsce
już wprawdzie nie „duszy”, ale jednak „osoby ludzkiej” Jezusa. Stąd
paralelnie do zmian semantycznych w terminie „osoba” przychodzi albo
rezygnacja z terminu „osoba” w przypadku Jezusa (K. Barth, K. Rahner),
albo korekta semantyczna tego terminu, przynajmniej na terenie teologii
systematycznej, jeśli nie kerygmatyki” /Tamże, s. 588.
+ Życie Jezusa Objawieniem Ojca „Całe życie Jezusa jest Objawieniem Ojca:
Jego słowa i czyny, milczenie i cierpienia, sposób bycia i mówienia. Jezus
może powiedzieć: "Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J 14, 9), a
Ojciec oznajmia: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!" (Łk 9, 35).
Ponieważ nasz Pan stał się człowiekiem, by wypełnić wolę Ojca, dlatego
nawet najmniejsze szczegóły Jego misteriów ukazują "miłość Boga ku nam"
(1 J 4, 9).” (KKK 516). „Całe życie Chrystusa jest misterium Odkupienia.
Odkupienie przychodzi do nas przede wszystkim przez krew Krzyża, ale to
misterium jest obecne w dziele całego życia Chrystusa; jest już w Jego
Wcieleniu, przez które, stawszy się ubogim, ubogacił nas swoim ubóstwem;
w Jego życiu ukrytym, w którym przez swoje poddanie naprawia nasze
nieposłuszeństwo; w Jego słowie, przez które oczyszcza słuchaczy; w Jego
uzdrowieniach i egzorcyzmach, przez które "On wziął na siebie nasze słabości
i nosił nasze choroby" (Mt 8, 17); w Jego Zmartwychwstaniu, przez które nas
usprawiedliwia.” (KKK 517).
+ Życie Jezusa od chrztu do zmartwychwstania opisane przez Jana I w
dokumencie C. Boismard M.-É. i Lamouille A. wyodrębniają w czwartej
Ewangelii cztery warstwy pochodzące od trzech różnych autorów,
działających w tzw. „szkole Janowej”, których umownie nazywają Janem I,
36
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Janem II i Janem III. Każda z tych warstw ma własną strukturę literacką i
własne założenia doktrynalne. Jan I sporządził dokument C zawierający opis
życia i działalność Jezusa od chrztu do zmartwychwstania. Materiał ten
mający w zasadzie charakter narracyjny stanowi w pewnym stopniu
postulowaną przez uczonych Ewangelię znaków (5 znaków) 04 47. Brown R.
E. przyjmuje, że czwarta ewangelia jest dokumentem dotyczącym nie tylko
Jezusa, lecz także wspólnoty chrześcijańskiej. Przedstawiając działalność
Jana Chrzciciela ewangelista wskazuje nie tylko na początek działalności
Jezusa, lecz także na początki wspólnoty Janowej, która wywodzi się z kół
Jana Chrzciciela. Brown proponuje pięć etapów rozwoju tradycji Janowej: 1)
Ustalenie wzorca w przepowiadaniu Jana, wykrystalizowanie się pierwszej
formy kerygmatu Janowego. 2) Wypracowanie przez uczniów Jana w formie
ustnej lub pisemnej trzech form literackich: opowiadań o znakach Jezusa,
mów Jezusa oraz opisu męki i zmartwychwstania Jezusa. 3) Dzieło
centralne, stanowiące wynik pracy redakcyjnej ewangelisty, który
przewodniczy w literackiej organizacji materiału. 4) Drugie wydanie dzieła w
odmienionym kontekście historycznym, który domagał się wprowadzenia
aspektów polemicznych z judaizmem i kołami Jana Chrzciciela. 5) Rewizja
końcowa, w której wprowadzono wiele elementów pierwotnych 04 46-47.
+ Życie Jezusa oddane dla nas. „Imię Boże "Ja Jestem" lub "On Jest" wyraża
wierność Boga, który mimo niewierności ludzkiego grzechu i kary, na jaką
człowiek zasługuje, zachowuje "swą łaskę w tysiączne pokolenie" (Wj 34, 7).
Bóg objawia, że jest "bogaty w miłosierdzie" (Ef 2, 4), aż do dania swojego
jedynego Syna. Jezus, oddając swoje życie, by wyzwolić nas z grzechu,
objawi, że On sam nosi imię Boże: "Gdy wywyższycie Syna Człowieczego,
wtedy poznacie, że JA JESTEM" (J 8, 28).” KKK 211
+ Życie Jezusa oddane ludziom, miłość Agape. Religie greckie eros traktują
jako zbawczą praktykę, której podłożem jest orfizm i pobożność misteriów.
Chce ona wyzwolić w ludziach boskie światło, odtwarzając jego źródłową
prawdę, uwięzioną w więzieniu bólu, ciemności, materii. Dusza powinna
nauczyć się, jak się wyzwalać poprzez działalność kontemplacyjną lub
religijną, która prowadzi od odkrycia realności źródłowej i wprowadza w ten
sposób do boskości /X. Pikaza, Amor, w: X. Pikaza, O. de M., N. Silanes,
O.SS.T. (red.), El Dios Cristiano. Diccionario teológico, Secretariado Trinitario,
Salamanca 1992, 25-38, s. 25/. Platon z wcześniejszej tradycji wypracował
zasady postępowania, których podstawą jest eros, oraz utworzył system
prawdy, zbawienia i myśli. Platońska wizja erosu wynika z opisu
mitologicznego. Miłość prowadzi do idei boskości i do boskiej dobroci. To
impuls, który nieustannie unosi z tego świata ograniczonego do świata
wiecznego. Eros cielesny (miłość cielesna) zostaje przezwyciężony i powstaje
proces erosu duchowego. X. Pikaza przytacza rozróżnienie dokonane przez
protestanckiego teologa A. Nygrena: a) miłość – pragnienie, która wyzwala
nas od egoizmu i prowadzi do istnienia bardziej błogosławionego, b)
tęsknota, która prowadzi z tego świata do boskości, c) miłość egocentryczna.
Agape to miłość spontaniczna, nie egoistyczna. Fundamentem jej jest sam
Bóg, który łaskawie zechciał oddać swe życie ludziom. Agape jest twórcza.
Eros niczego nie tworzy, a tylko zmierza do źródła prawdziwego życia. Agape
odnawia osoby: miłować znaczy kierować się ku innym, poszerzać istnienie,
w przebaczaniu i nadziei /Tamże, s. 26/. Agape to wspólnota. Podczas gdy
37
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
eros szuka zjednoczenia człowieka z jego źródłowym korzeniem, agape
uzdalnia go do miłości osób, zaprasza do realizacji wspólnoty między ludźmi,
prowadząc do spotkania między ludźmi i kierując ku misterium jedności z
Bogiem naszej historii. Eros jest napięciem w ludziach, którzy dążą do
wzniesienia się aż do swego centrum w boskości. Agape, przeciwnie, jest
wyrażeniem zbawczej obecności Boga na ziemi, dlatego ofiaruje moc
tworzenia. Ukazuje się najmocniej w otchłani krzyża Jezusa Chrystusa i
znajduje swe najgłębszą realizację w miłości nieprzyjaciół. W erosie brak
oddania życia „za ludzi złych”. Miłość do nieprzyjaciół jest niemożliwa. Agape
oznacza miłość nieprzyjaciół. Miłość to dawanie życia /Tamże, s. 27.
+ Życie Jezusa oddane na okup za wielu (Mt 20, 28). „Jezus Chrystus jest
Tym, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i którego ustanowił
„Kapłanem, Prorokiem i Królem”. Cały Lud Boży uczestniczy w tych trzech
funkcjach Chrystusa i ponosi odpowiedzialność za posłanie i służbę, jakie z
nich wynikają” (KKK 783). „Wchodząc do Ludu Bożego przez wiarę i chrzest,
otrzymuje się uczestnictwo w szczególnym powołaniu tego ludu: w jego
powołaniu kapłańskim: „Chrystus Pan, Kapłan wzięty spośród ludzi, nowy
lud «uczynił królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swemu». Ochrzczeni
bowiem poświęceni są przez odrodzenie i namaszczenie Duchem Świętym,
jako dom duchowy i święte kapłaństwo”” (KKK 784). „„Święty Lud Boży
uczestniczy także w funkcji prorockiej Chrystusa”. Dokonuje się to przede
wszystkim przez nadprzyrodzony zmysł wiary, który jest zmysłem całego
Ludu Bożego, świeckich i hierarchii, gdy „niezachwianie trwa przy wierze raz
podanej świętym”, gdy pogłębia jej rozumienie i staje się świadkiem
Chrystusa pośród tego świata” (KKK 785). „Wreszcie Lud Boży uczestniczy w
królewskiej funkcji Chrystusa. Chrystus urzeczywistnia swoją królewskość,
przyciągając do siebie wszystkich ludzi przez swoją Śmierć i swoje
Zmartwychwstanie. Chrystus, Król i Pan wszechświata, stał się sługą
wszystkich, „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie
na okup za wielu” (Mt 20, 28). Dla chrześcijanina „służyć Mu – znaczy
panować”, szczególnie „w ubogich i cierpiących”, w których Kościół
„rozpoznaje obraz swego ubogiego i cierpiącego Założyciela”. Lud Boży
urzeczywistnia swoją „godność królewską”, żyjąc zgodnie z tym powołaniem
do służby z Chrystusem. Wszystkim odrodzonym w Chrystusie znak krzyża
nadaje królewską godność, namaszczenie zaś Duchem Świętym konsekruje
ich na kapłanów. Wszyscy zatem chrześcijanie napełnieni Duchem i
mądrością powinni być świadomi, że oprócz szczególnych zadań Naszego
Urzędu przysługuje im godność królewska oraz udział w funkcji kapłańskiej.
Cóż jest bowiem bardziej królewskiego niż to, że dusza potrafi kierować
swoim ciałem w poddaniu Bogu? Cóż jest bardziej kapłańskiego, jak
poświęcić Panu czyste sumienie i składać na ołtarzu serca nieskalane ofiary
pobożności?” (KKK 786).
+ Życie Jezusa oddane na okup za wielu. Krzyż jest jedyną ofiarą Chrystusa,
„jednego pośrednika między Bogiem a ludźmi” (1 Tm 2, 5). Ponieważ jednak
On w swojej wcielonej Boskiej Osobie „zjednoczył się jakoś z każdym
człowiekiem”, „ofiarowuje wszystkim ludziom w sposób, który zna tylko Bóg,
możliwość dojścia do uczestniczenia w Misterium Paschalnym”. Jezus
powołuje swoich uczniów do „wzięcia swojego krzyża i naśladowania Go”,
ponieważ cierpiał za wszystkich i zostawił nam wzór, abyśmy „szli za Nim
38
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Jego śladami” (1 P 2, 21). Chce On włączyć do swojej ofiary odkupieńczej
tych, którzy pierwsi z niej korzystają. Spełnia się to w najwyższym stopniu w
osobie Jego Matki, złączonej ściślej niż wszyscy inni z tajemnicą Jego
odkupieńczego cierpienia” (KKK 618). „Chrystus umarł – zgodnie z Pismem –
za nasze grzechy” (1 Kor 15, 3)” (KKK 619). „Nasze zbawienie wypływa z
inicjatywy miłości Boga do nas, ponieważ „On sam nas umiłował i posłał
Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1 J 4, 10). „ W
Chrystusie Bóg jednał ze sobą świat” (2 Kor 5, 19)” (KKK 620). „Jezus
ofiarował się w sposób dobrowolny dla naszego zbawienia. Ukazuje On i
urzeczywistnia ten dar w sposób uprzedzający podczas Ostatniej Wieczerzy: „
To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22, 19)” (KKK 621).
„Odkupienie Chrystusa polega na tym, że „przyszedł On... dać swoje życie na
okup za wielu” (Mt 20, 28), to znaczy umiłował swoich „do końca” (J 13, 1),
aby zostali wykupieni z „odziedziczonego po przodkach złego postępowania”
(1 P 1, 18)” (KKK 622).
+ Życie Jezusa oddane w zastępstwie Wydarzenie Jezusa Chrystusa, w
którym immanencja wzięła górę nad transcendencją, to według Jana Pawła II
prowokacja pochodząca od Boga samego. Krzyż stał się ceną tej prowokacji.
Misterium Paschalne jest nie tylko najdoskonalszym objawieniem się Boga,
ale także ceną tego objawienia. Wydarzenia Paschalne są czasem nowego
początku udzielania się Trójedynego Boga ludzkości w Duchu Świętym za
sprawą Chrystusa odkupiciela B 135 80. Papież korzysta z myśli teologicznej
rodzącej się przez wieki w teologii zachodniej, szczególnie z dorobku
umysłowego św. Tomasza. W swoim systemie teologicznym używa
sformułowań typowych dla staurologii: zastępstwo (substitutio), okup, ofiara,
odkupienie. Chrystus swoje życie oddał w „imieniu” oraz w zastępstwie (in
substitutione) całej ludzkości, aby ją wyzwolić od grzechu. Zastępstwo jako
poniesienie kary „zamiast” kogoś innego, wskazuje na niewinność zastępcy,
wykluczając jakikolwiek udział Odkupiciela w grzechu B 135 81.
+ Życie Jezusa oddane za nas. Filip nawraca dworzanina etiopskiego: „Kiedy
dali świadectwo i opowiedzieli słowo Pana, udali się w drogę powrotną do
Jerozolimy i głosili Ewangelię w wielu wioskach samarytańskich. Wstań i idź
około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona
pusta – powiedział anioł Pański do Filipa. A on poszedł. Właśnie wtedy
przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworski urzędnik królowej
etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w
swoim wozie proroka Izajasza. Podejdź i przyłącz się do tego wozu –
powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta
proroka Izajasza: Czy rozumiesz, co czytasz? – zapytał. A tamten
odpowiedział: Jakżeż mogę [rozumieć], jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił
Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim. A czytał ten urywek Pisma: Prowadzą
Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie
otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła
opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi. Proszę cię, o kim to Prorok
mówi, o sobie czy o kimś innym? – zapytał Filipa dworzanin. A Filip
wychodząc z tego [tekstu] Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. W
czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda – powiedział dworzanin –
cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? Odpowiedział Filip: Można, jeśli
wierzysz z całego serca. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem
39
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I
ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już
nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w
Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei” (Dz 8,
25-40).
+ Życie Jezusa oddane za okup za wielu. „Wydając swego Syna za nasze
grzechy, Bóg ukazuje, że Jego zamysł wobec nas jest zamysłem życzliwej
miłości, która poprzedza wszelką zasługę z naszej strony: „W tym przejawia
się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i
posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1 J 4, 10).
„Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za
nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5, 8)” (KKK 604). „Jezus w
zakończeniu przypowieści o zbłąkanej owcy przypomniał, że ta miłość nie zna
wyjątków: „Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby
zginęło jedno z tych małych” (Mt 18, 14). Jezus potwierdza, że przyszedł „dać
swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20, 28); to ostatnie pojęcie nie jest
ograniczające: przeciwstawia całą ludzkość jedynej Osobie Odkupiciela, który
wydaje siebie, aby ją zbawić. Kościół w ślad za Apostołami naucza, że
Chrystus umarł za wszystkich ludzi bez wyjątku: „Nie ma, nie było i nie
będzie żadnego człowieka, za którego nie cierpiałby Chrystus”” (KKK 605).
+ Życie Jezusa oddane, aby je znów odzyskać. „Zmartwychwstanie Chrystusa
jako transcendentne wkroczenie Boga
w stworzenie i w historię jest
przedmiotem wiary. Działają w nim równocześnie trzy Osoby Boskie i
ukazują swoją własną oryginalność. Zmartwychwstanie dokonało się mocą
Ojca, który „wskrzesił” Chrystusa, swego Syna, i przez to w doskonały
sposób wprowadził Jego człowieczeństwo – wraz z Jego ciałem – do Trójcy.
Jezus zostaje ostatecznie objawiony jako „ustanowiony według
Ducha
Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1, 34). Św. Paweł podkreśla ukazanie się mocy Bożej przez dzieło Ducha, który
ożywił martwe człowieczeństwo Jezusa i powołał go do chwalebnego stanu
Pana” (KKK 648). „Jeśli chodzi o Syna, to dokonuje On swego własnego
zmartwychwstania swoją Boską mocą. Jezus zapowiada, że Syn Człowieczy
będzie musiał wiele cierpieć i umrzeć, a następnie zmartwychwstanie (w
czynnym znaczeniu tego słowa). A w innym miejscu stwierdza wprost: „Życie
moje oddaję, aby je... znów odzyskać... Mam moc je oddać i mam moc je
znów odzyskać” (J 10, 17-18). „Wierzymy, że Jezus istotnie umarł i
zmartwychwstał” (1 Tes 4, 14)” (KKK 649). „Ojcowie Kościoła kontemplują
Zmartwychwstanie, wychodząc od Boskiej Osoby Chrystusa, która pozostała
zjednoczona z Jego duszą i Jego ciałem, rozdzielonymi od siebie przez
śmierć: „Przez jedność Boskiej natury, która pozostaje obecna w każdej z
dwóch części człowieka, jednoczą się one na nowo. W ten sposób śmierć
dokonuje się przez rozdzielenie elementu ludzkiego, a zmartwychwstanie
przez połączenie dwóch rozdzielonych części”” (KKK 650). „„Jeśli Chrystus
nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza
wiara” (1 Kor 15, 14). Zmartwychwstanie stanowi przede wszystkim
potwierdzenie tego wszystkiego, co sam Chrystus czynił i czego nauczał.
Wszystkie prawdy, nawet najbardziej niedostępne dla umysłu ludzkiego,
znajdują swoje uzasadnienie, gdyż Chrystus dał ich ostateczne, obiecane
przez siebie potwierdzenie swoim Boskim autorytetem” (KKK 651).
40
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa odsłania sens dziejów. „Bóg wkroczył realnie do wnętrza
stworzenia „na sposób ciała” (Kol 2,9). Bóg nie stał się homogenicznym
elementem świata, ale jego „wewnętrznym” punktem odniesienia, a przez to
rekapitulorem, con-tractio (św. Tomasz z Akwinu), punktem absolutnym in
natura rerum i w przekładzie na człowieczeństwo. Bóg w wewnętrznej relacji
do bytu stał się semem, znaczeniem i sensem wszelkiej rzeczywistości
stworzonej i to na sposób dosięgalny dla stworzenia. Ten sposób bytowania
Bóstwa w rzeczywistości sprawia, że Bóstwo wciela się jako hermeneutyczna
struktura bytu i za pośrednictwem człowieczeństwa staje się omegalnym i
szczytowym elementem stworzenia. W ten sposób Chrystus jako osoba i fakt
staje się strukturą hermeneutyczna, tworząc hermeneutykę chrystyczną,
inkarnacyjną, ontyczna” /Cz. S. Bartnik, Jezus Chrystus jako hermeneuta
rzeczywistości, „Roczniki Teologiczne”, 2 (2008) 7-12, s. 8/. „W świetle
Chrystusa
rzeczywistość
doznaje
wyjaśnienia,
jest
w
kondycji
hermeneutycznej, nabiera znaczenia hermeneutycznego. Jezus Chrystus
czyni to, następnie, na sposób eksplikacji, na sposób hermeneutyki
dynamicznej, czynnej, o ile odsłania istotę bytu (stworzenia i dziejów) na
sposób objawienia, nauki i czynów. Jest to hermeneutyka już nie tylko na
sposób strukturalny, ale także hermeneutyka aktywnej rewelacji. Przede
wszystkim Jezus Chrystus przez swą historię, słowa, czyny i epifanię swej
Osoby objawia odniesienie rzeczywistości do świata Bożego i najwyższy sens
tejże rzeczywistości. Jest to Chrystusowa „hermeneia”, w tym zwłaszcza
hermeneia soterike (hermeneja zbawcza). Jezus Chrystus czyni to, wreszcie,
na sposób interpretacji pozytywnej, o ile jako Osoba Boga-Człowieka oddaje
wprost sens bytu, świata, dziejów – przez swe życie, zachowania, Paschę,
Zmartwychwstanie i Zesłanie swego Ducha – zesłanie pneumatofanijne,
eklezjotwórcze i realizacyjno-soteryjne aż po paruzję. Będąc ontycznie i
strukturalnie sensem rzeczywistości, formułuje twórczo ten sens, przede
wszystkim przez deklarowanie siebie samego jako Syna Bożego i Zbawiciela.
W ten sposób występuje On jako Autointerpretator, a tym samym jako
Interpretator, a w końcu usensowiciel człowieka i świata. Pochodny sens tej
twórczej interpretacji stanowi Kościół, który jest wieczną prolepsis sensu
chrystologicznego. Chrystus jako autohermeneus staje się ipso facto
hermeneutes tes ktiseos” /Tamże, s. 9.
+ Życie Jezusa odtwarzane w aktualnych uwarunkowaniach. Naśladowanie
Jezusa według J. Sobrino, polega na odtworzeniu w aktualnych
uwarunkowaniach historii życia Jezusa. Sobrino wskazuje na trzy
najważniejsze sprawy: analogia do Jezusa z Nazaretu, wolność naśladującego
i fakt, że akt naśladowania jest spójnym procesem. Twórczy dynamizm tego
procesu gwarantuje obecność Ducha Świętego Chrystologia J. Sobrino, którą
relacjonuje E. Gómez T42.3 300.
+ Życie Jezusa odzwierciedla atrybuty boskie Chrystusa. Teologia w sytuacji
śmierci Boga powinna dążyć do odzyskania przez społeczeństwo Boga
uniżającego się, przychodzącego do ludzi, „Boga dla nas”, który jest chwałą
człowieka. W tym celu trzeba najpierw na nowo odczytać historię, a
zwłaszcza historię Kościoła. Odrzucenie Boga, zastąpienie Go pogańskimi
idolami dokonało się wskutek wcześniejszego ukształtowania obrazu Boga
jako groźnego tyrana, wrogo nastawionego do ludzi. Dokonała się regresja,
zapomniano o Bogu chrześcijańskim, powrócono do Boga Starego
41
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Testamentu, a następnie do Bożków. Jedynym lekarstwem jest
konsekwentne przejście do chrześcijaństwa, bez zatrzymywania się w Starym
Przymierzu. Tragedią naszą jest to, że ogół chrześcijan nie ma
chrześcijańskiej świadomości, nie ma w nich wiary trynitarnej, a tylko wiara
żydowska, w Boga jednoosobowego. Niemożliwe jest, by z wiary w Trójcę
Świętą wypływał obraz Boga groźnego tyrana. Powiązania personalne między
Bogiem a człowiekiem mogą być pełne miłości tylko wtedy, gdy Bóg jest
Miłością W73 122. Bloch widział w chrześcijaństwie drogę od judaizmu do
ateizmu. Chrystus jest człowiekiem, który staje się Bogiem i wchodzi w Jego
miejsce. Błąd Blocha polega na niedostrzeżeniu, że Jezus Chrystus będąc
Bogiem jednocześnie jest w absolutnej jedności z Bogiem-Ojcem, którego nie
odrzuca, lecz któremu oddaje się całkowicie, w swoim człowieczeństwie i w
swoim bóstwie. Chrześcijanin staję się „bogiem”, ale tylko wtedy, gdy jest
wszczepiony w Chrystusa, czyli wtedy, gdy ofiaruje siebie Bogu, nie tylko w
swojej ludzkiej ograniczoności, ale również ofiaruje swoje „boskie”
możliwości. Przebóstwienie następuje tylko w uniżeniu, a pycha prowadzi do
nicości. Esencja boskości dawana jest nam w historii Jezusa, a boskie
atrybuty metafizyczne pojawiają się paralelnie jako rewers w wydarzeniach
historycznego życia Jezusa. Pełnia obrazu Boga ujawnia się w śmierci i
zmartwychwstaniu Jezusa. Błędem teologicznym było zapominanie o historii
w ujęciu metafizycznym, albo ograniczenie się tylko do historii bez
odniesienia do transcendencji W73 123.
+ Życie Jezusa odzwierciedlone wiernie w Ewangeliach. Krytyka formy
kwestionująca historyczną wartość Ewangelii nie ma racji bytu, ponieważ
Ewangelie łączą fakty historyczne z ich teologiczną interpretacją. Ks. J.
Czerski zwraca uwagę, że na historyczność ewangelii należy spojrzeć z
punktu widzenia metodologii historii starożytnej, jaką reprezentują na
przykład biografie hellenistyczne. Swobodnie przedstawiają one fakty
historyczne. Nie są one dokumentami kronikarskimi we współczesnym
rozumieniu, a ni też wierną fotografią wydarzeń. Fakty historyczne służą
pouczeniu, przepowiadaniu. Jednak nie oznacza to lekceważenia historii.
Fikcja nie może przekonać. Pouczenia moralne wynikają z nauki i życia
Jezusa, z faktów historycznych 03 84.
+ Życie Jezusa ofiarowane na odpuszczenie grzechów dowodem miłości
wobec ludzi największym. „Królestwo Boże należy do ubogich i do
maluczkich, to znaczy do tych, którzy przyjęli je pokornym sercem. Jezus
został posłany, by „ubogim niósł dobrą nowinę” (Łk 4, 18). Ogłasza ich
błogosławionymi, ponieważ „do nich należy Królestwo niebieskie” (Mt 5, 3).
Właśnie „maluczkim” Ojciec zechciał objawić to, co pozostaje zakryte przed
mądrymi i roztropnymi. Od żłóbka aż do krzyża Jezus dzieli życie ubogich;
zna głód, pragnienie i ogołocenie. Co więcej, utożsamia się z wszelkiego
rodzaju ubogimi, a aktywną miłość do nich czyni warunkiem wejścia do
swojego Królestwa” (KKK 544). „Jezus zaprasza grzeszników do stołu
Królestwa: „Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”
(Mk 2, 17). Zaprasza ich do nawrócenia, bez którego nie można wejść do
Królestwa, ale ukazuje im słowem i czynem bezgraniczne miłosierdzie Ojca
wobec nich i ogromną „radość z jednego grzesznika, który się nawraca” (Łk
15, 7). Największym dowodem tej miłości będzie ofiara Jego własnego życia
„na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 28)” (KKK 545).
42
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa ofiarowane za nas, ofiara kontynuowana jest przez
wstawianie się za nimi przed Ojcem. Blank J. włączył do swego dzieła
chrystologicznego rozdział o Duchu-Paraklecie (s. 316-340). Rozważając
możliwości pochodzenia tej idei z judaizmu albo z gnostycyzmu, Blank
przychylił się ku pierwszej możliwości (s. 323). Nie był to jednak zasadniczy
problem jego dzieła. Zastanawiał się on przede wszystkim nad tym, czy idea
Parakleta oznacza to samo w odniesieniu do Jezusa (1 J 7, 1; J 14, 17) i w
odniesieniu do Ducha (J 14, 16). Być może nowość myśli Jana polega na
rozróżnieniu dwóch typów reprezentacji z jednoczesnym zauważeniem tego,
co jest w nich wspólne. a) Jezus jest Parakletem niebiańskim i jego
podstawowa funkcja polega na byciu pośrednikiem wstawiającym się za
nami przed Ojcem. Zmartwychwstały Pan ofiarował swe życie za ludzi i
kontynuuje wstawianie się za nimi przed Ojcem. b) Duch jest Parakletem nie
w funkcji wstawienniczej (nie umarł za ludzkość), lecz jako ten, kto pomaga i
towarzyszy w drodze (naucza, przypomina, broni) (s. 324-325). Blank
stwierdził, że nie można zrozumieć Jana „z zewnątrz”, trzeba zrozumieć go na
podstawie wewnętrznej treści i struktury jego tekstów. Wobec wielu
pośredników judaistycznych i wspomożycieli gnostycznych, chrześcijaństwo
zna tylko jednego pośrednika, który otwiera nam drogę do Ojca (ChrystusParaklet) i dodaje tylko jednego współdziałającego (Duch-Paraklet), który
aktualizuje w wierzących zbawcze dzieło Jezusa. Poza wpływem środowiska,
temat Paraklet, Boga dla nas, otrzymuje u Jana wymiar trynitarny,
oryginalny, charakterystyczny dla środowiska chrześcijan, tylko i wyłącznie
/J. Blank, Krisis. Untersuchungen zur johaneischen Christologie und
Eschatologie, Lambertus V., Freiburg im B. 1964/.
+ Życie Jezusa opisane tylko fragmentarycznie. „chrystologiczne określenia i
pojęcia nie są tylko reistyczne, lecz znajdują się w perspektywie całej
rzeczywistości Fenomenu Chrystycznego, który jest osobowy, tzn.
obiektywno-subiektywny. / Chrystologia „oddziałująca”. „Jest ponadto wiele
innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać,
to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (J 21,
25). Otóż obraz Jezusa Chrystusa nawet w odsłonie biblijnej nie jest pełny,
nie mógłby być pełny, lecz, według licentia poetica J 21, 25, wymagałby
całego świata ksiąg. Większość słów, dzieł, czynów, zdarzeń i wyrazów Osoby,
zwłaszcza w ujęciu szczegółowym, została pominięta, opuszczona i
zapomniana. Mam żal do otoczenia Jezusa, że do tego dopuściło. A może
Opatrzność dokładnie tak chciała? Lecz istotna dla zbawienia cząstka
przetrwała, tworząc „historię zrealizowaną”, „skuteczną”, „oddziałującą” (die
Wirkungsgeschichte). A zatem istota chrystologii zaistniała w historii, wydała
swoje owoce, przetrwała, a nawet rozwinęła się pod pewnymi względami pod
wpływem Ducha Świętego (J 14, 12-26; 15, 16), choć niezliczona ilość słów,
zdarzeń i momentów nie znalazła swego widzialnego obrazu ani dalszego
ciągu. Po swym zmartwychwstaniu Jezus „owocuje” na ziemi przez skutkowanie swojego Bytu, słów i czynów, a także drogą rozwoju pamięci. Wszystko
to dokonuje się na zasadzie tożsamości podmiotu osobowego: „Bóg wskrzesił
Jezusa z martwych” (Rz 4, 24; 10, 9; Dz 2, 32; Mt 28, 7). W zakresie
zbawczym jest więc „skuteczna” całość Osoby Pana. Wywiera ona wpływ na
dzieje i na kształtowanie rzeczywistości „po-Chrystusowej”, dla której
Chrystus jest odtąd mistyczną normą. Oddziaływanie to przyjął na siebie
43
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
przede wszystkim Kościół Jezusa Chrystusa, czyli chrystologia „uskuteczniła
się” przede wszystkim w eklezjologii. Chodzi tu głównie o Kościół katolicki,
choć z czasem jakieś odbicia Obrazu Chrystusa widnieją i na innych
Kościołach oraz wspólnotach chrześcijańskich, które się wyłoniły na różne
sposoby z Kościoła katolickiego. Uobecnianie historii Jezusa jako żywej i
skutecznej dokumentuje się zawsze przez Ducha Świętego (np. 1 Kor 12, 3).
Duch daje komunikację między nami a Osobą Jezusa Chrystusa. Nie jest to
zatem chrystologia czysto historyczna ani psychologiczna czy socjologiczna,
lecz misteryjna i historiozbawcza. Duch Święty realizuje chrystologię,
kontynuuje ją, aktualizuje, a także dopełnia na swój sposób – aż po Paruzję.
Tym samym chrystologia „oddziałująca”, owocująca, zrealizowana jest
osadzona w trynitologii uniwersalnej. Jezus Chrystus tkwi niejako w
„środku” Trójcy, odzwierciedlającej się w dziejach świata: zasada wszelkiego
początku - Ojciec, zasada stworzenia i jego odkupienia - Chrystus, zasada
istnienia i pleromizacji ku-osobowej – Duch Święty” /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 609.
+ Życie Jezusa opowiadane Chrystologia narratywna reprezentowana jest
przez dzieło Luigi Santucci, Una vita di Cristo, z roku 1969. /Por. G. Ravasi,
Le mille «Vite do Cristo», „Letture” 512 (1944) 12-13/. Daniel-Rops
(pseudonim Henri-Petiota), jeden ze zwolenników «humanizmu integralnego»,
opublikowaniu w 1945 roku dość ważnej książki Jésus en son temps, w 1964
roku oddaje do druku następną pod tytułem Breve histoire du Christ-Jésus.
Jest to bardzo polecana pozycja ze względu na jej osobliwą wartość. Jest ona
owocem wnikliwej pracy historycznej, pozwalającej czytelnikowi odnaleźć
dokładne i staranne informacje dotąd jeszcze nie publikowane” /P. L. Fiorini,
Życiorysy Jezusa, w: Tajemnica Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13,
Pallotinum 2000, s. 274-280, s. 276/. Obraz człowieczeństwa pełnego
miłości, charakteryzującego się delikatną wrażliwością, któremu trudno
przypisać opisał franciszkanin Ignacio Larrañaga, Hiszpan, który od wielu lat
pracuje w Ameryce Łacińskiej /I. Larrañaga, Il Povero di Nazaret, Edizioni
Mesagero, Padwa 1991/. Tytuł Jezusa: Ubogi, powiązany jest z
przeciwstawieniem się pokusie płynącej z mesjanizmu politycznego, a której
nie umiał oprzeć się Judasz. „W roku 1940 przebywający w więzieniu JeanPaul Sartre za namową kilku księży oraz jezuickiego nowicjusza, stworzył
sztukę sceniczną na Boże Narodzenie pod tytułem Bar Iona, której nigdy nie
opublikował. Pozwolił jednak René Laurentinowi na zaczerpnięcie z niej
obszernych cytatów /R. Laurentin, Breve trattato su la Vergine Maria,
Cinisello 1987, s. 215-216/. Sztuka jest próbą opisu wrażenia bliskości a
zarazem strasznego dystansu, jakie Maryja odczuwa przy swoim Synu:
«zauważamy wstrząsający symbol: wysublimowany opis […] został włożony
przez ateistę w usta ślepca” /Tenże, Tutte le genti mi diranno Beata. Due
millenni di riflessioni cristiane, Bologna 1986, s. 256/ P. L. Fiorini, Życiorysy
Jezusa…, s. 279.
+ Życie Jezusa opowiadane w Ewangeliach. Teologia narracyjna bada tekst
biblijny metodą narracyjną (analiza narracyjna, lub: narracji). Metoda
narracyjna pojawiła się w latach siedemdziesiątych i określana była
początkowo jako teologia biograficzna lub paraboliczna. „Metodę tę
wprowadzili teologowie amerykańscy, a uczeni niemieccy J. B. Metz (Kleine
Apologie des Erzählers, „Concilum” 9 (1973) 334-341) i H. Wienrich
44
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
(Narrative Teologie, „Consilium” 9 (1973) 329-333) upowszechnili ja w
Europie. Teologia narracyjna nie jest formą wykładu, argumentacji, nakazu,
czy refleksji teologicznej, lecz jest opowiadaniem o osobistym
chrześcijańskim doświadczeniu, czyli dawaniem świadectwa (A. Marcol,
Josepha Wittiga teologia narratywna. Studium historyczno-krytyczne, Opolska
Biblioteka Teologiczna 14, Opole 1997, 162-163)”. Analiza narracyjna jako
metoda egzegezy biblijnej proponuje spojrzenie na tekst biblijny jako na
„formę opowiadania (narrację) i dawania świadectwa” (Interpretacja Pisma
Świętego w Kościele, Papieska Komisja Biblijna, tł. K. Romaniuk, Poznań
1994, s. 35). „Forma narracji występuje zarówno w tekstach Starego
Testamentu jak i Nowego Testamentu. Biblia nie jest bowiem podręcznikiem
systematycznej wiedzy o Bogu i jego dziele zbawczym, lecz opowiada historię
zbawienia. Ewangelie opowiadają o życiu i działalności Jezusa, o jego śmierci
i zmartwychwstaniu. Formę narracyjną spotyka się również w niektórych
fragmentach listów Nowego testamentu, jak np. w 1 Kor 11, 23-25. Analiza
narracyjna należy do metod literackich, które badają teksty biblijne
synchronicznie i ma wiele punktów stycznych z metodą lingwistyczną
(semiotyczną)” /J. Czerski, Metody interpretacji Nowego Testamentu, Wydział
Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21,
Opole 1997, s. 181.
+ Życie Jezusa opublikował Renán w roku 1863, w nurcie egzegetycznej
szkoły protestanckiej w Tybindze. Pius IX w roku 1872 ostro ją skrytykował.
W Hiszpanii już w roku wydania kontrowersyjnej publikacji Juan Juseu y
Castañeda, profesor w Universidad Central, opublikował odpowiednia
refutację, która z kolei była krytykowana za zacofaną i anachroniczną co do
metody (Menéndez y Pelayo). Większą wartość naukową ma apologia
franciszkanina Pedro Gual y Pujadas, komisarza generalnego zakonu
franciszkanów w Ameryce Południowej. Pozytywnym wkładem w rozwój nauk
biblijnych z tej okazji była pozycja La Biblia y la ciencia, której autorem był
Ceferino Gonzáles. Teologiem wybitym był też Javier caminero (1830-1885),
który pisał też przeciwko krausistom /D. de Pablo Maroto, La teología en
España desde 1850 a 1936, w: Historia de la Teologia Española, t. II: Desde
fines del siglo XVI hasta la actualidad, M. Andrés Martínez (red.), Fundación
Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1987, s. 523-658 (r. XVI),
s. 587/. Ramiro Fernán del Valbuena (1848-1922) walczył ze zwolennikami
krausismu, darwinizmu i w ogóle przeciw racjonalizmowi. Wśród
krytykowanych przez niego teologów znaleźli się m. in. Harnack i Loisy
/Tamże, s. 588/. Interesującym pisarzem był Juan Gonzáles Arintero,
którego krytykował Fernández Valbuena, podobnie jak Martínez Vigil
krytykował publikacje, których autorem był Ceferino Gonzáles /Tamże, s.
589/. Zauważył on, że hipoteza Darwina nie przeczy prawdzie objawionej.
Nauki przyrodnicze nie mają prawa wychodzić poza siebie, nie mogą
formułować opinii religijnych. Arintero skonstruował syntezę włączającą
darwinizm do wielkiej ewolucji dziejów zbawienia /Tamże, s. 593/. Ewolucja
bez Opatrzności nie ma odpowiedniego punktu odniesienia, nie ma żadnego
fundamentu, byłaby tylko jednym z wielu możliwych przypadków ogólnego
chaosu. Jedynym rozwiązaniem w ujęciu materialistycznym jest przyznanie
materii atrybutów boskich. Ateiści uważają, że materia może zrodzić myśl,
uczucia i wolę. Wśród myślicieli hiszpańskich na uwagę zasługuje,
45
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wszechstronnie wykształcony, Zacarías Martínez, który ewolucjonizm
ówczesny uznał za nurt idealistyczny, a nie realistyczny /Tamże, s. 594.
+ Życie Jezusa osiągane dzięki symbolom Świat symboli, głównie
teologicznych, prowadzi człowieka nieuchronnie do centrum tego świata,
jakim dla chrześcijan jest życie i śmierć Chrystusa. Trzeba jednak dodać, że
wiara w swej najczystszej postaci nie potrzebuje pośrednictwa symboli, a
jednak symbole towarzyszą jej zawsze, bez ustanku trwają i działają,
reorientując i ukierunkowując tego, kto zaczyna wątpić w wyższe poziomy
egzystencji. W symbolu duchowe doświadczenie zlewa się z doświadczeniem
zmysłowym – zatem symbol integruje człowieka wierzącego, jednoczy go w
sobie, jednoczy i przybliża do Boga, jest skróceniem dystansu dzielącego
Stwórcę od stworzenia (Por. J. B a l d o c k, Symbolika chrześcijańska,
Poznań 1994, s. 9). W świetle takiego rozumienia symbolu zrozumiałe stają
się zabiegi twórców sztuki sakralnej, tej dawnej i współczesnej, by zawrzeć w
swych dziełach symbole, które będą mogły pomóc wiernemu w
doświadczeniu swego Stwórcy Sz1 32.
+ Życie Jezusa otrzymane zarówno z Maryi, jak z Boga. Szczupłość mariologii
nowotestamentowej stanowi uderzający kontrast z przeobfitą literaturą
teologiczną z połowy naszego stulecia, która świadczy o wielorakich
zabiegach teologicznych. Nie ma chyba takiej dziedziny doktryny
chrześcijańskiej, w której nieliczne wzmianki Pisma świętego zostałyby tak
bardzo poszerzone i rozbudowane, jak ta. Nasuwa się oczywiście pytanie, czy
chodzi tu o rozwinięcie uzasadnione, o budowanie na niewzruszonym
fundamencie, czy też o tworzenie czegoś rewolucyjnie nowego, co nie
znajduje już podstawy w księgach Nowego Testamentu. Aby na to pytanie
odpowiedzieć, musimy przynajmniej w ogólnym zarysie przedstawić
historyczny rozwój doktryny mariologicznej, a zarazem jej odbicie w
chrześcijańskiej pobożności. Pierwsze osiem wieków historii Kościoła
charakteryzują się tym, że naszkicowane w Nowym Testamencie rysy
wizerunku Matki Jezusa są rozwijane i drogą refleksji pogłębiane. W centrum
duchowego sporu, jaki młode chrześcijaństwo musiało „wieść ze światem
żydowskim oraz pogańskim, znajdowała się postać Chrystusa. Tam więc,
gdzie pisarze starochrześcijańscy mówią o Maryi, czynią to ze względu na Jej
odniesienie do Chrystusa /W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł.
Juliusz Zychowicz, Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 36/.
Klasyczny tego przykład mamy w listach małoazjatyckiego biskupa Ignacego
Antiocheńskiego (zm. po 110). W liście do gminy efeskiej pisze on: „Jeden jest
tylko lekarz, zarówno cielesny jak duchowy, zrodzony i niezrodzony, w ciele
żyjący Bóg, w śmierci prawdziwe życie, zarówno z Maryi, jak z Boga, najpierw
zdolny do cierpienia, potem niezdolny do cierpienia, Jezus Chrystus, nasz
Pan” Tamże, s. 37.
+ Życie Jezusa parabolą Boga Tytuł abba odnoszony przez Jezusa do Boga
Jahwe zawiera w zalążku całą teologię trynitarną. Jest to słowo o najbardziej
zagęszczonej zawartości spośród wszystkich słów Nowego Testamentu.
Naśladowanie Jezusa polega na takim samym traktowaniu Boga Ojca. Głębia
tego słowa wskazuje na to, że synostwo Jezusa należy stawiać na tej samej
płaszczyźnie ontologicznej, co ojcostwo Boga Jahwe. W ten sposób, za
pośrednictwem Jezusa wchodzimy do wnętrza Boskości (O. Gonzáles de C.,
Jesús de Nazaret. Aproximación a la Cristología, BAC, Madrid 1975).
46
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Większość słów, którymi Jezus określa Boga, ma charakter paraboliczny,
poetycki. Nie podał On żadnej teorii, a jedynie prezentował Boga poprzez
symbole, „gęste”, pełne treści, nawołujące do zaangażowania zbawczego. Całe
życie Jezusa jest wielką parabolą Boga, objawieniem Boga niewidzialnego w
postaci widzialnej (F. H. Borach, God’s Parabole, SCM, Londyn 1975). Jezus
mówił o swym Ojcu. Chrześcijanie na tej podstawie mówili o Jezusie
Chrystusie, jako panu nieba i ziemi. Po wydarzeniach paschalnych wiadomo
już było, że Bóg jest nie tylko Ojcem Jezusa w sensie ogólnym, ale jest Ojcem
Jezusa Zmartwychwstałego (Kramer, Thüsing. Alfaro, K. Rahner).
+ Życie Jezusa po śmierci (J 20, 1-29). „Na przykładzie spotkania Marii
Magdaleny ze Zmartwychwstałym jest ukazany drugi etap dochodzenia do
wiary paschalnej, który polega na przejściu z nieobecności do obecności i
nawiązania dialogu z Jezusem żyjącym po śmierci oraz przemieszczeniu się
na płaszczyznę duchową. […] Inicjatywę podejmuje jednak sam Jezus:
najpierw zwraca się do Marii tytułem ogólnym („Niewiasto”), a ona rozpoznaje
w Nim człowieka z otoczenia (ogrodnik), następnie zwraca się imiennie
(„Mario”), a ona rozpoznaje w nim swego ukochanego Mistrza („Rabbuni”).
[…] Jednak ta wiara, która łączy Marię z Jezusem jest wiarą „ziemską”, ta
wiara skierowana na Jezusa obecnego jest związana prawie wyłącznie z
doświadczeniem przeszłości; Maria wyobraża sobie zmartwychwstanie swego
Mistrza jako powrót do tego, co było przedtem, jako zajęcie przez Jezusa
miejsca wśród żyjących. Jezus nie wyszedł jednak z grobu po to, żeby
nawiązać zerwane więzi swej ziemskiej egzystencji. On wstępuje do swego
Ojca, przechodzi do nowej kondycji, On teraz w całym swoim jestestwie jest
„z góry” (8, 23). Gest Marii nie odpowiada temu nowemu stanowi. Musi więc
doświadczyć wymykania się Tego, którego odnalazła, poznała i z którym
rozmawiała. Dla ukazania tego momentu ewangelista przerabia tradycję o
posłannictwie Marii dla uczniów: ma ona przekazać uczniom, że Jezus
wstąpił do swego Ojca i ich Ojca, swego Boga i ich Boga. Odejście Jezusa do
Ojca stanowi warunek Jego obecności wśród uczniów i jego późniejszego
objawienia (por. 14, 21-23). Wiara paschalna jest nie tylko komunią ze
Zmartwychwstałym dzięki Jego żywemu słowu, lecz także poddaniem się
temu słowu, jest przejściem z płaszczyzny ziemskiej tam, gdzie Chrystus jest
teraz obecny, przejściem od Jezusa znalezionego do Jezusa uwielbionego, od
Jezusa przeszłości do Jezusa dzisiaj żyjącego” /S. Mędala, Chrystologia
Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 290.
+ Życie Jezusa po zmartwychwstaniu nie było powrotem do sytuacji sprzed
śmierci. „Zmartwychwstania nie można rozpatrywać w kategoriach nauk
fizykalnych lub biologicznych jako jakiegoś „wybuchu energii promiennej”,
reakcji wewnątrz tego samego ciała fizycznego, przypływu jakiejkolwiek siły
biologicznej o szczególnym stopniu czy też jaki innych transformacji lub
przemian na naturalnej płaszczyźnie. Katolicyzm odrzuca wszystkie takie
„radialne”
teorie
(hezychazm,
teilhardyzm,
różne
biotyzmy)
Zmartwychwstanie nie jest również jakimś psychicznym „przebudzeniem się”
ani biologicznym „ożyciem”, co następuje po śmierci klinicznej, letargu czy
innych nie zbadanych dotychczas stanach utraty oznak życia. Nie można go
zaliczyć również do zwykłych wskrzeszeń, o jakich mówi Biblia, np. co do
Łazarza. Wskrzeszony bowiem powraca do dotychczasowego życia
historycznego w całości, jakby się nic nie stało ani w jego ciele ani w duszy.
47
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
W zmartwychwstaniu natomiast nie ma już powracania do dotychczasowego
życia. Zmartwychwstanie nawet nie jest tylko wydarzeniem w znaczeniu
metafizyki, czyli jakimś przejściem z jednej formy bytu do drugiej, np. z
jakiejś konkretnej do ogólnej. Jeśli zachodzi tu jakieś „przeistoczenie”, to
typu teologicznego, misteryjnego, nadprzyrodzonego. Według św. Pawła
dokonuje się transformacja Jezusa historycznego w Jezusa „duchowego”,
ponadhistorycznego,
wiecznego.
Oczywiście
przemiana
ta,
typu
nadprzyrodzonego, dotyczy zarówno ciała jak i duszy: „Pierwszy człowiek z
ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba, niebieski” (1 Kor 15, 48). W
wyrażeniu „ciało duchowe” chodzi o całe człowieczeństwo: o duszę i ciało. W
tym znaczeniu „Pan jest Duchem” (2 Kor 3, 17), czyli jego Człowieczeństwo
materialne i historyczne przeszło w nieopisywalną formę człowieczeństwa
duchowego i przebóstwionego” Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania,
przemówienia, publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin
1999, s. 42-43.
+ Życie Jezusa początkiem Eschaton Chrystologia jest refleksją o tym, w jaki
sposób czas kształtowany jest przez Chrystusa. „Cullmann na bazie czasu
mógł zespolić w jedną płaszczyznę eschatologię z chrystologią. Uczynił to
przez pytanie o obecny i przyszły sens królowania Bożego. Sformułował
zaskakująca tezę, że Eschaton już teraz się rozpoczął! Wraz z historią Jezusa
Chrystusa, a więc Jego życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, rozpoczął się
Eschaton jako moc zbawcza, określająca obecną sytuację gminy
chrześcijańskiej,
naznaczonej
bliskim
oczekiwaniem
„końca”.
Ale
uniwersalne spełnienie się zbawienia leży jeszcze w czasowej przyszłości.
Tym samym powstało eschatologiczne napięcie między „już wypełniony”
(schon erfüllt), ale „jeszcze niespełniony” (noch nicht vollendet). Napięcie to
wyznacza ostateczny „międzyczas”, który rozpoczyna się wraz z Chrystusem,
a kończy się Jego Paruzją. Tak naszkicowana wizja historiozbacza
eschatologii nowotestamentalnej została wypełniona treścią chrystologiczną,
a konkretnie – powiązaniem między obecnym królowaniem Chrystusa (Reich
Christi) a Jego przyszłym władaniem (Herrschaft Christi). Obecne królowanie
Chrystusa czasowo rozciąga się od Wywyższenia aż po Jego Paruzję i jest
podporządkowane przyszłemu władaniu Chrystusa jako Kyriosa, siedzącego
po prawicy Boga Ojca. Królowanie Chrystusa obejmuje Kościół jako centrum
królowania i obejmuje też całe uniwersum. Ale o uniwersalnym władaniu
Chrystusa wie jedynie Kościół, stąd rodzi się potrzeba misji” K. Góźdź,
Perspektywa historiozbawcza teologii Oscara Cullmanna, w: K. Góźdź,
Zwycięstwo wiary, Standruk, Lublin, 53-77, s. 62063.
+ Życie Jezusa początkiem Eschatonu. Chrystologia nie tyle zależy od
rozumienia czasu, co jest refleksją o tym, w jaki sposób czas kształtowany
jest przez Chrystusa. „Cullmann na bazie czasu mógł zespolić w jedną
płaszczyznę eschatologię z chrystologią. Uczynił to przez pytanie o obecny i
przyszły sens królowania Bożego. Sformułował zaskakująca tezę, że
Eschaton już teraz się rozpoczął! Wraz z historią Jezusa Chrystusa, a więc
Jego życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, rozpoczął się Eschaton jako
moc zbawcza, określająca obecną sytuację gminy chrześcijańskiej,
naznaczonej bliskim oczekiwaniem „końca”. Ale uniwersalne spełnienie się
zbawienia leży jeszcze w czasowej przyszłości. Tym samym powstało
eschatologiczne napięcie między „już wypełniony” (schon erfüllt), ale „jeszcze
48
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
niespełniony” (noch nicht vollendet). Napięcie to wyznacza ostateczny
„międzyczas”, który rozpoczyna się wraz z Chrystusem, a kończy się Jego
Paruzją.
Tak
naszkicowana
wizja
historiozbacza
eschatologii
nowotestamentalnej została wypełniona treścią chrystologiczną, a konkretnie
– powiązaniem między obecnym królowaniem Chrystusa (Reich Christi) a
Jego przyszłym władaniem (Herrschaft Christi). Obecne królowanie
Chrystusa czasowo rozciąga się od Wywyższenia aż po Jego Paruzję i jest
podporządkowane przyszłemu władaniu Chrystusa jako Kyriosa, siedzącego
po prawicy Boga Ojca. Królowanie Chrystusa obejmuje Kościół jako centrum
królowania i obejmuje też całe uniwersum. Ale o uniwersalnym władaniu
Chrystusa wie jedynie Kościół, stąd rodzi się potrzeba misji” K. Góźdź,
Perspektywa historiozbawcza teologii Oscara Cullmanna, w: K. Góźdź,
Zwycięstwo wiary, Standruk, Lublin, 53-77, s. 62063.
+ Życie Jezusa początkiem Królestwa Bożego. „Przyjście Królestwa Bożego
jest porażką królestwa Szatana: "Jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe
duchy, to istotnie przyszło do was Królestwo Boże" (Mt 12, 28). Egzorcyzmy
Jezusa wyzwalają ludzi spod władzy złych duchów. Uprzedzają one wielkie
zwycięstwo Jezusa nad "władcą tego świata" (J 12, 31). Królestwo Boże
będzie ostatecznie utwierdzone przez krzyż Chrystusa: Regnavit a ligno Deus
– "Bóg zakrólował z krzyża".” (KKK 550). „Już na początku życia publicznego
Jezus wybiera dwunastu mężczyzn, aby byli razem z Nim i uczestniczyli w
Jego posłaniu. Daje im udział w swojej władzy "i wysłał ich, aby głosili
Królestwo Boże i uzdrawiali chorych" (Łk 9, 2). Zostają oni na zawsze złączeni
z Królestwem Chrystusa, ponieważ przez nich kieruje On Kościołem:
Przekazuję wam Królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w
Królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na
tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela (Łk 22, 29-30).” (KKK 551).
+ Życie Jezusa podobne do życia według Prawa Mojżeszowego Cyryl
Aleksandryjski (zm. 444) starał się w dziele De adoratione et cultu in spiritu et
veritate (O kulcie Bożym w duchu i prawdzie, PG 68) dowieść, że Nowy
Testament zgodny jest we wszystkim ze Starym Testamentem, że życie
Chrystusa nie różniło się istotnie od życia według Prawa Mojżeszowego i że
wskazania ze Starego Testamentu wystarczy rozumieć w sensie duchowym.
Metodę alegoryczną stosował zwłaszcza w De adoratione et cultu oraz w
Glaphyra (Praca koronkowa, PG 69, 9-678), które stanowią komentarz do
tekstów z Pięcioksięgu i zależne są w wielu miejscach od homilii Orygenesa.
W komentarzu do Proroctwa Izajasza (PG 70) zwracał uwagę bardziej na sens
literalny, a sens duchowy stawiał na drugim miejscu. Czynił tek również w
wielu innych komentarzach. Jednak w komentarzu do Ewangelii św. Jana
(PG 73 i PG 74) znowu wystąpił przeciwko metodom „realistycznym”
egzegetów antiocheńskich W044 49.
+ Życie Jezusa podstawą merytoryczną do odpierania zarzutów Celsusa przez
Orygenesa. Celsus krytykował niemoralność niektórych opisów Starego
Testamentu, krytykował też antropomorfizm judaizmu i chrześcijaństwa.
Stwierdzał, że chrześcijanie pogardzają wiedzą i mądrością, a ich wierzenia
nie opierają się na dowodach racjonalnych. Miał im za złe, że zadają się z
grzesznikami, natomiast inne religie dopuszczają do swoich misteriów tylko
oczyszczonych z grzechów /S. Drozd, Celsus – epikurejczyk czy platonik,, w:
Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa, red. M. Manikowski, Filozofia
49
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, 63-85, s.
74/. Występował przeciwko nauce o zmartwychwstaniu. „Metoda polemiki z
Celsusem, którą Orygenes posługuje się w swojej apologii, polega na
przytaczaniu formułowanych przez oponenta zarzutów, a następnie ich
obalaniu. Nie poprzestaje jednak na samej treści zarzutu, a stara się dotrzeć
do kryjących się za nimi intencji Celsusa. Rozważa sam dalej przy tej okazji
różne możliwości interpretacji zarzutu w celu dotarcia do jego istoty”
/Tamże, s. 76/. Orygenes odpierając zarzuty Celsusa wobec chrześcijaństwa
najpierw precyzował źródła. Wychwytywał on i ukazywał licznie nieścisłości
w orientacji źródłowej Celsusa. Prawdopodobnie Celsus mówił o pismach
Filona albo o jeszcze dawniejszych, których autorem był Arystobulos.
Orygenes stwierdzał, że Celsus tych dzieł nie miał w ręku, a jedynie cos o
nich słyszał i na tej podstawie wyśmiewał je. Orygenes był zdania, że
„wyjaśniają one tak doskonale znaczenie Pisma, że mogą stanowić przedmiot
podziwu nawet dla filozofów greckich” (Orygenes, Przeciw Celsusowi, przeł.
S. Kalinkowski, Warszawa 1986, s. 217). „Podstawą merytoryczną do
odpierania zarzutów są proroctwa, fakt istnienia Kościoła, osobowość i życie
Chrystusa oraz postawa chrześcijan wobec Jego nauki. Apologeta sięga poza
tym często do znanego sobie dziedzictwa kultury i nauki antycznej, z którym
miał okazję zetknąć się w Aleksandrii przełomu II i III w. n. e.” /Tamże, s. 77.
+ Życie Jezusa podstawą merytoryczną do odpierania zarzutów przez
Orygenesa. Celsus krytykował niemoralność niektórych opisów Starego
Testamentu, krytykował też antropomorfizm judaizmu i chrześcijaństwa.
Stwierdzał, że chrześcijanie pogardzają wiedzą i mądrością, a ich wierzenia
nie opierają się na dowodach racjonalnych. Miał im za złe, że zadają się z
grzesznikami, natomiast inne religie dopuszczają do swoich misteriów tylko
oczyszczonych z grzechów /S. Drozd, Celsus – epikurejczyk czy platonik,, w:
Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa, red. M. Manikowski, Filozofia
XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, 63-86, s.
74/. Występował przeciwko nauce o zmartwychwstaniu. „Metoda polemiki z
Celsusem, którą Orygenes posługuje się w swojej apologii, polega na
przytaczaniu formułowanych przez oponenta zarzutów, a następnie ich
obalaniu. Nie poprzestaje jednak na samej treści zarzutu, a stara się dotrzeć
do kryjących się za nimi intencji Celsusa. Rozważa nam dalej przy tej okazji
różne możliwości interpretacji zarzutu w celu dotarcia do jego istoty”
/Tamże, s. 76/. Orygenes odpierając zarzuty Celsusa wobec chrześcijaństwa
najpierw precyzował źródła. Wychwytywał on i ukazywał licznie nieścisłości
w orientacji źródłowej Celsusa. Prawdopodobnie Celsus mówił o pismach
Filona albo o jeszcze dawniejszych, których autorem był Arystobulos.
Orygenes stwierdzał, że Celsus tych dzieł nie miał w ręku, a jedynie coś o
nich słyszał i na tej podstawie wyśmiewał je. Orygenes był zdania, że
„wyjaśniają one tak doskonale znaczenie Pisma, że mogą stanowić przedmiot
podziwu nawet dla filozofów greckich” (Orygenes, Przeciw Celsusowi, przeł.
S. Kalinkowski, Warszawa 1986, s. 217). „Podstawą merytoryczną do
odpierania zarzutów są proroctwa, fakt istnienia Kościoła, osobowość i życie
Chrystusa oraz postawa chrześcijan wobec Jego nauki. Apologeta sięga poza
tym często do znanego sobie dziedzictwa kultury i nauki antycznej, z którym
miał okazję zetknąć się w Aleksandrii przełomu II i III w. n. e.” /Tamże, s. 77.
50
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa połączone z drugą Osobą Jej mocą Syn Boży w swojej boskiej
Osobie jest człowiekiem. Dlatego On (Bóg, Osoba boska) nas uczy, że „Jezus
jest szczytem przymierza Boga z człowiekiem”. Co to znaczy, że „jest ona raz
na zawsze nowością absolutną”? W sensie eschatologicznym (a raczej
protologicznym) nowość absolutna posiada miarę boskiej natury, w sensie
historycznym oznacza niezmienną wierność wobec zbawczego dzieła, wobec
ludzi. Co to znaczy „pod postacią określonego wydarzenia historycznego”?
Czy chodzi o to, że Jezus jako człowiek powinien być rozpatrywany nie tylko
ontologicznie, ale też w całym wymiarze czasu jego ziemskiej wędrówki? Czy
chodzi raczej o to, że Syn Boży, czyli Osoba boska wyraża się w wydarzeniach
historycznych, a wtedy trzeba pytać o to, czy są one tylko zewnętrzną szatą,
czymś okazjonalnym, czy raczej między drugą Osobą a wydarzeniami istnieje
jakiś bardzo ścisły związek? Na to pytanie na I Soborze w Nicei (325) dano
wyraźną odpowiedź: „unia hipostatyczna”. Wydarzenia historyczne życia
Jezusa są połączone z drugą Osobą Jej mocą, więcej: są przez nią
personalnie ogarnięte, wydarzenia owe są w Niej. Nowość Chrystusa zakłada
i wymaga nowości świata. Z jednej strony świat został odpowiednio
przygotowany aby mogła nadejść pełnia czasu, a może przygotowanie
polegało na utworzeniu owej pełni czasu, a może było jeszcze inaczej:
Wcielenie oznacza pełnię czasu. W tym ostatnim ujęciu świat nie został
przygotowany na Wcielenie, lecz został przez nie przemieniony. Tak czy
inaczej świat jest nowy (novitas mundi). Tej nowości nie można wychwycić
nawet najsprawniejszymi detektorami skonstruowanymi przez technikę, ani
nawet „detektorami” skonstruowanymi przez ludzką myśl. Można ja
zobaczyć, odczuć, przyjąć w wierze, uwierzyć w nią T49.5 64.
+ Życie Jezusa połączone z trynitologią Doktryna trynitarna powinna,
zdaniem W. Pannenberga, wyjaśnić relację Jezusa z Bogiem Ojcem
przeżywaną w Duchu podczas całego jego historycznego życia i w jego
przeznaczeniu. W ten sposób łączy Trójcę ekonomiczną i immanentną. Z tego
punktu
wyjścia
dochodzi
Pannenberg
do
idei
samoodróżniania
(Selbstunterscheidung) Osób Bożych, co stanowi klucz jego teologii
trynitarnej. Ważna rolę odgrywają modlitwy Jezusa a zwłaszcza śmierć i
zmartwychwstanie. Pannenberg dostrzega dwa sposoby samoodróżniania się
Ducha wobec pozostałych Osób Bożych. Pierwszy sposób następuje w
wydarzeniach paschalnych, gdzie jawi się jako Ten, którego mocą
zmartwychwstał Jezus. Jest więc źródłem stwarzającym życie. Drugi sposób
polega na inspirowaniu uwielbienia Ojca i Syna. To Duch Święty jest
pierwszym podmiotem uwielbienia. Uwielbiając Syna, objawia jego synostwo
i jego boskość. Tym samym objawia w Jezusie ojcostwo i boskość Ojca T42.2
283.
+ Życie Jezusa pouczało Apostołów. „Święta Matka-Kościół silnie i bardzo
stanowczo utrzymywał i utrzymuje, że cztery wspomniane Ewangelie,
których historyczność bez wahania stwierdza, podają wiernie to, co Jezus,
Syn Boży, żyjąc wśród ludzi, dla wiecznego ich zbawienia rzeczywiście
uczynił i tego uczył aż do dnia, w którym został wzięty do nieba (por. Dz 1, 12). Apostołowie po wniebowstąpieniu Pana to, co On powiedział i czynił,
przekazali słuchaczom w pełniejszym zrozumieniu, którym cieszyli się
pouczeni chwalebnymi wydarzeniami życia Jezusa oraz światłem Ducha
prawdy oświeceni. Święci zaś autorowie napisali cztery Ewangelie, wybierając
51
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
niektóre z wielu wiadomości przekazanych ustnie lub pisemnie, ujmując
pewne rzeczy syntetycznie lub objaśniając, przy uwzględnieniu sytuacji
Kościołów, zachowując wreszcie formę przepowiadania, ale zawsze tak, aby
nam przekazać szczerą prawdę o Jezusie. W tej przecież intencji pisali
czerpiąc z własnej pamięci i własnych wspomnień, czy też korzystając ze
świadectwa tych, którzy „od początku byli naocznymi świadkami i sługami
słowa”, byśmy poznali „prawdę” tych nauk, które otrzymaliśmy (por. Łk 1, 24)” (KO 19). „Kanon Nowego Testamentu oprócz czterech Ewangelii zawiera
także listy św. Pawła i inne pisma apostolskie, spisane pod natchnieniem
Ducha Świętego. W nich za mądrym zrządzeniem Bożym znajdujemy
potwierdzenie wiadomości o Chrystusie Panu, coraz dokładniejsze
objaśnienie prawdziwej Jego nauki, ogłoszenie zbawczej potęgi boskiego
dzieła Chrystusa, opis początków Kościoła i jego przedziwnego rozszerzania
się oraz zapowiedź jego chwalebnego dopełnienia. Pan Jezus bowiem
pomagał swym Apostołom, jak przyrzekł (por. Mt 28, 20), i zesłał im Ducha
Pocieszyciela, by ich prowadził ku pełni prawdy (por. J 16, 13)” (KO 20).
+ Życie Jezusa przebiegało pod znakiem prześladowania. „Ofiarowanie
Jezusa w świątyni pokazuje Go jako Pierworodnego, należącego do Pana.
Wraz z Symeonem i Anną cały oczekujący Izrael wychodzi na spotkanie
swego Zbawcy (tradycja bizantyjska tak nazywa to wydarzenie). Jezus zostaje
uznany za tak bardzo oczekiwanego Mesjasza, "światło narodów" i "chwałę
Izraela", a także za "znak sprzeciwu". Miecz boleści przepowiedziany Maryi
zapowiada inną ofiarę, doskonałą i jedyną – ofiarę Krzyża, która przyniesie
zbawienie, jakie Bóg "przygotował wobec wszystkich narodów".” (KKK 529).
„Ucieczka do Egiptu i rzeź niewiniątek ukazują, że ciemności przeciwstawiają
się światłu: Słowo "przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli" (J 1,
11). Całe życie Chrystusa będzie przebiegało pod znakiem prześladowania.
Ci, którzy należą do Niego, będą uczestniczyć z Nim w tym prześladowaniu.
Jego powrót z Egiptu przypomina wydarzenie Wyjścia i przedstawia Jezusa
jako ostatecznego wyzwoliciela.” (KKK 530).
+ Życie Jezusa przechodzi z szeolu do zmartwychwstania pionowo.
Zmartwychwstanie przekracza czasoprzestrzeń doczesną. „Koncepcja dwóch
poziomów: poziomu czasu i przestrzeni oraz poziomu „wieczności” ponad
nimi, wpływa na znaczenie „zmartwychwstania” w Nowym Testamencie jako
pionowego przejścia ze świata śmierci w świat życia. Zmartwychwstanie nie
jest zatem odnowieniem, odrodzeniem, ożywieniem czy przywróceniem –
wszystkie te słowa zakładają nowy cykl czasu i w ostatecznej analizie
okazują się przeciwstawieniami zmartwychwstania. W Starym Testamencie
nie istnieje doktryna o zmartwychwstaniu (z wyjątkiem, być może, Daniela
12, 2), ale wszelkie obrazy odnowienia, takie jak Ezechielowa wizja doliny
suchych kości, w której kości przyoblekają się w ciało, były utożsamiane
przez czytelników chrześcijańskich ze zmartwychwstaniem. Podobnie Jezus
w swoim nauczaniu często powraca do tego, że życie ludzkie – niezależnie od
tego, czy jego kształt jest cykliczny, czy nie – jest zagmatwaną i nierozdzielną
mieszaniną radości i cierpienia, dobra i zła, życia i śmierci, i że zewnętrzną
rzeczywistością tego życia są dwa bieguny, światy życia i śmierci poza
czasem” /N. Frye, Wielki kod. Biblia i literatura, tł. A. Faulińska (oryg. The
great code. The Bible and literature, Harcourt Brace & Company 1981), wyd.
Homini, Bydgoszcz 1998, s. 95.
52
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa przed wcieleniem na łonie Ojca. „Chrystologia Janowa.
Chrystologia – mówiąc trochę umownie - Janowa ma poziom teologii
subtelnie duchowej, mistycznej i „niebieskiej”. Toteż jest to najwyższa
refleksja chrystologiczna w Biblii. / Inkarnacja. / Św. Jan stworzył
chrystologię najbardziej duchową i zarazem najbardziej inkarnacjonistyczną:
Logos ensarkos, Verbum incarnatum, Słowo wcielone. Została ona wyrażona
niezrównanym językiem poezji ducha, powiązanej wszakże na swych
antypodach z absolutną konkretnością osób, faktów, czasów i miejsc –
Universale concretum. Preegzystuje nie Jezus z Nazaretu, lecz Logos – Słowo.
Pojęcie „logosu”, wzięte u Jana ze starej Pieśni, nie musi być utożsamiane z
pojęciami metafizyka, Filona z Aleksandrii (zm. ok. 50), który pisał tak
wzniosie o „Logosie”, o „Słowie Jahwe”, o „Pierworodnym Synu Bożym” i o
„Mądrości” jako „Córze Boga”. Rdzeniem chrystologii logosowej („słowowej”),
wcielonej w całą Ewangelię Janową, jest fundamentalne inkarnacyjne zdanie
chrześcijańskie: „A Słowo stało się ciałem” (sarks, caro; J 1, 14; por. 1 J 1, 13; 3, 5; 4, 2). Jest tu wyraźna nauka o preegzystencji (że Chrystus żył
wcześniej na łonie Ojca), antydoketyzm oraz przygotowanie doktryny o dwu
„naturach” jednego Logosu. Jest to odwieczny Syn Ojca w ciele, w człowieku,
w czasie, w historii. „Ciało” jest tajemnicą medialności między światem
materialnym a Ojcem niebieskim. Wcielenie jest, paradoksalnie, początkiem
dzieła zbawienia świata stworzonego, jego uwielbienia w jakimś sensie i Nową
Miłością Bożą ku człowiekowi upadłemu. Jest jakby podaniem naraz wszystkich darów Ojca z Nieba na ziemię. Po prostu w Osobie Syna Ojciec Niebieski
daje siebie samego każdemu człowiekowi i zarazem całemu światu. Syn jest
zwierciadłem Ojca, Objawicielem, Uhistorycznieniem, Chlebem wiecznym (J
6, 33; 15, 26; 16, 13; 20, 22; 1 J 3, 23-24; 1 J 3); Światłością świata (J 8,
12), Bramą do Ogrodu niebieskiego (J 10, 9), Pasterzem ludzkości (J 10, 2728), Zmartwychwstaniem naszym i Życiem wiecznym. Jest On wreszcie
nowym żywym Imieniem Boga Jahwe: „Jam Jest” – Ego eimi (J 13, 19; 18, 5).
I w tym języku Janowe Pisma najdobitniej formułują prawdę, że Jezus
Chrystus jest człowiekiem i Bogiem” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 635.
+ Życie Jezusa przedmiotem Jezuologii Przemienienie Jezusa na górze Tabor
przejściem do Nowego Przymierza. J. Duquesne wydarzenie to całkowicie
pominął /J. Duquesne, Jésus, Paris 1994/ „Wyłączne zwrócenie uwagi na
„życie Jezusa” bez wystarczającej znajomości po-paschalnych odczytywań i
starotestamentowych podstaw wiary żydowskiej prowadzi do chrystologii,
której po-wielkanocny rozwój został zredukowany do anegdoty, a jej
starotestamentalne podstawy pominięte zostały całkowitym milczeniem. Aby
podać jeden tylko przykład: nie ma w książce ani słowa o przemienieniu, gdy
tymczasem podsumowuje ono cale publiczne życie Jezusa. Jezus nie przestał
ani na chwilę ukazywać siebie jako Eliasza i Mojżesza, a te dwie postacie
spotykamy właśnie w wydarzeniu przemienienia. Jezus nie sprowadza się
więc ani do jednego, ani do drugiego. Eliasz i Mojżesz rozmawiają z Jezusem,
który zajmuje miejsce centralne. A kiedy oni znikają, tylko on pozostaje.
Niemal wszystkie Ewangelie dochodzą do tego punktu kulminacyjnego samoobjawienia się Jezusa przed-wielkanocnego. Ale przemienienie jest także
zapowiedzią Zmartwychwstania. W rzeczy samej Zmartwychwstanie
zdominuje dwa święta: Wniebowstąpienie, które przedłuża niejako
53
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wzniesienie się Eliasza do nieba, i Pięćdziesiątnicy, która wyraża u żydów
„odnowę Przymierza” przez dar Tory Mojżeszowi. Przemienienie jest również
szczytem dwóch zboczy, które – zarówno przed jak i po Wielkiej Nocy –
zespalają misterium Jezusa z tajemnicą Eliasza i Mojżesza. Te dwa zbocza
służą za podstawę określenia całej chrystologii Ewangelii. To dlatego właśnie,
że Jezus jest większy od Eliasza, proroka oczekiwanego na końcu czasów, i
że jest większy od Mojżesza, któremu została dana Tora istniejąca jeszcze
przed powstaniem świata, będzie mógł On być także traktowany przez
wierzących jako preegzystującą, czyli wcześniejszy od świata” /J. Bernard,
Czy można jeszcze napisać życiorys Jezusa, w: Tajemnica Trójcy Świętej,
Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 281-322, s. 319.
+ Życie Jezusa przedpaschalnego doszło do pełni w wydarzeniu Paschy.
Zbawienie Boże dokonuje się w historii, jest w historii, obejmuje całą
historię. Można powiedzieć, że dzieło zbawienia jest historią. Powiedzenie to
ma sens odpowiadający wyrażeniu Chrystus jest człowiekiem, z odpowiednim
rozumieniem słowa jest. W całości historii można wyodrębnić historię
świecką i zbawienną, które są dwoma wymiarami (stworzenie i porządek
łaski) jednej zbawczej całości. Pełnia jest osiągana poprzez ciąg wydarzeń,
które dokonują się we współpracy wolności stworzonej z Wolnością
niestworzoną. Wolność ludzka jest tym większa, im bardziej jest wszczepiona
w Wolność Bożą. Obie działają w historii, w wymiarze czasu, w którym
powodują przemiany, czynią coś nowego. Działanie Boże w czasie fizykalnym
sprawia, że przemienia się on w kairos, w czas przeniknięty łaską, sposobny
do realizowania zbawienia. W jakiś sposób całą historia stanowi jeden wielki
kairos, który od strony Bożej jest jeden jedyny i niezmienny, a od strony
historii odpowiednio zmienny, rozbrzmiewający na przestrzeni dziejów na
podobieństwo wielkiej symfonii (por. Mk 1, 15; Gal 4, 4; Ef 1, 10). W jakiś
sposób historia zbawienia jest złożona z nieustannych, wolnych początków.
Grzech powoduje pojawienie się w historii nieciągłości, po których proces
dążenia do pełni rozpoczyna się w jakimś sensie od nowa /Por. J. Ferrer
Arellano, Metafísica de la relación de la alteridad, r. 2, Eunsa, Pamplona
1998/. Etapy historii wyznaczane przez wydarzenia są momentami
jakościowo różnymi. Ważna jest nie tyle ich struktura utkana z faktów
historycznych, co raczej jakość duchowa wyrażona w nich. Każde wydarzenie
stanowi element postępującego procesu, ekstensywnego i intensywnego,
komunikowania się Boga z ludźmi. Komunikowanie się Boga z ludźmi w
sposób decydujący dokonało się w Objawieniu, ale trwa ono w jakiś sposób
od początku do końca świata. Przed wcieleniem był etap przygotowania. Już
wtedy Duch Święty działał w świecie. Działanie to stało się widoczne w życiu
przedpaschalnym Jezusa, a doszło do pełni w wydarzeniu Paschy. Po
wydarzeniach paschalnych Duch Święty działa w świecie uobecniając
Chrystusa we wnętrzu historii. Trwa nowy etap komunikowania się Boga z
ludźmi, w Kościele, który jest uniwersalnym sakramentem zbawienia. Etap
ten będzie trwał aż do eschatologicznej rekapitulacji (Ef 1, 10) wszystkiego w
Chrystusie pełnym, w uniwersum przemienionym na końcu zbawczej historii
/J. Ferrer Arellano, Los dos manos del Padre. El doble movimiento de la
alianza salvífica, en la misión conjunta e inseparabile del Verbo y del Espíritu
Santo, como „incarnatio in fieri”, „Annales Theologici” 13 (1999) 3-70, s. 6.
54
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa przedstawione przez Niego w świetle cierpiącego Sługi. „Dla
Boga wszystkie chwile czasu są teraźniejsze w ich aktualności. Ustalił On
więc swój odwieczny zamysł „przeznaczenia”, włączając w niego wolną
odpowiedź każdego człowieka na Jego łaskę: „Zeszli się bowiem rzeczywiście
w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego
namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby
uczynić to co ręka Twoja i myśl zamierzyły” (Dz 4, 27-28). Bóg dopuścił ich
czyny wypływające z zaślepienia, by wypełnić swój zbawczy zamysł” (KKK
600). „Ten Boży zamysł zbawienia przez wydanie na śmierć „Sługi”,
Sprawiedliwego (Iz 53, 11), został wcześniej zapowiedziany w Piśmie świętym
jako tajemnica powszechnego odkupienia, to znaczy wykupu, który wyzwala
ludzi z niewoli grzechu. Św. Paweł przekazuje w wyznaniu wiary, o którym
mówi, że je „przejął” (1 Kor 15, 3) – iż „Chrystus umarł – zgodnie z Pismem –
za nasze grzechy”. Odkupieńcza śmierć Jezusa wypełnia w szczególności
proroctwo o cierpiącym Słudze. Sam Jezus przedstawił sens swego życia i
śmierci w świetle cierpiącego Sługi. Po swoim Zmartwychwstaniu Jezus w
taki właśnie sposób wyłożył Pisma uczniom z Emaus, a następnie samym
Apostołom” (KKK 601).
+ Życie Jezusa przekazywane Kościołowi nieustannie. Niemożność
zrozumienia i zdefiniowania misteriów Bożych zmusza teologię do
poszukiwania obrazów i porównań, które przynajmniej trochę ilustrują to, do
czego może dojść rozum ludzki. Istnieje naturalna korelacja między
misterium i ludzkim językiem figuratywnym i symbolicznym. Po stu latach
mówił o tym Sobór Watykański II (LG 1, 5-6). Świadomość ludzka
odczuwając prawdy Boże stara się je uzasadniać argumentami naukowymi.
W zasadzie człowiek otrzymuje Słowo Boże nie bezpośrednio w głębi swego
umysłu, lecz za pomocą pośrednictwa tego, co widzialne. Również informacje
dotyczące misterium Kościoła przekazywane są w Piśmie Świętym przez
Ducha Świętego poprzez metafory, zagadki i figury: miasto, winorośl, ogród,
pole, trzoda, ciało ludzkie. Są to cienie ukrywające w swym mroku coś, czego
nie sposób wypowiedzieć ludzkim językiem wprost i wyraźnie /E. Pacho, La
Iglesia, Sacramento de unidad, raíz de la espiritualidad de Francisco Palau,
„Teresianum” 39 (1988) fasc. 2, 275-303, s. 283/. Miasto święte jest
symbolem dominującym w Apokalipsie, ciało ludzkie w listach św. Pawła. Z
tego względu również Franciszek Palau stosował w swej eklezjologii język
symboliczny, tropologiczny, typologiczny. Oprócz symboli biblijnych
wprowadza inne symbole, zrozumiałe dla ludzi jego czasów. Traktuje on
Kościół jako osobę społeczna, personifikację dokonywał nazywając Kościół
imieniem kobiecym, branym ze Starego Przymierza: Sara, Rebeka, Rachel,
Lia, Ruth, Ester, Debora itd. Figura kobiety służy do opisania relacji między
Chrystusem i świętymi w duchowym małżeństwie między Chrystusem i
Kościołem. Każda z owych kobiet reprezentuje jakiś odrębny aspekt,
charakterystyczny rys, konkretną cnotę. Palau był w tym bardzo oryginalny.
Znał doskonale Biblię i tradycję eklezjalną. Doszedł do wniosku, że między
wszystkimi kobietami Maryja, Matka Boża, jest typem kobiety najbardziej
żywym, doskonałym i spełnionym w Kościele. Pozostałe maja znaczenie
cząstkowe /Tamże, s. 285/. Rebeka jest typem wierności i miłości Kościoła
do Chrystusa, typem relacji oblubieńczej między Kościołem a Chrystusem.
Rachel, pasterka owiec Labana, reprezentuje troskę Chrystusa-Pasterza o
55
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
swój Kościół, Judyta, Ester i Debora są znakiem odwagi i heroizmu w walce
Kościoła ze złem. Całość typów i figur Palau układa w spójny system,
skoncentrowany wokół kilku istotnych symboli: lud Boży, lud wybrany,
zgromadzenie świętych i przeznaczonych do zbawienia, trzoda-redyk-pasterz,
winorośl i winne grona. Dopiero cała panoramiczna wizja jest pełna i w miarę
dokładna. Najważniejszymi symbolami, w samym centrum, są: miasto święte
i ciało ludzkie. Idea ludu Bożego wskazuje na doczesność, na drogę ku
wieczności, na to co może być dostrzegalne. Idea świętego miasta,
niebiańskiego Jeruzalem jest ważniejsza, ponieważ bardziej wskazuje na
głębię Misterium. Ostatecznie Kościół jest jednością bytową i wspólnotą życia
/Tamże, s. 286.
+ Życie Jezusa przekazywane wiernie w sztuce pierwszych wieków Kościoła,
ale jakby przemilczała fakt Przemienienia Pańskiego. Dopiero wieki
późniejsze, przede wszystkim sztuka włoskiego renesansu, ukazują nam to
wydarzenie z różnymi szczegółami, choć tego rodzaju obrazów jest niewiele.
Chociaż punktem kluczowym malarstwa włoskiego XV i XVI wieku było
skierowanie poszukiwań malarzy do natury pojmowanej jako ukształtowana
całość, to znajdziemy jeszcze znaczne przedstawienia elementów religijnej
transcendencji, które z innowacjami wprowadzanymi przez renesans
wchodzą nieraz w bardzo skomplikowane związki. Do najważniejszych
kompozycji zachodnich przedstawiających Przemienienie Pańskie należą:
freski Giotta i Duccia oraz obrazy Giovanniego Bellini, Perugino i jednego z
największych malarzy włoskich XVI wieku – Rafaela Santi. Sztuka Fra
Angelico najbardziej wyraża dążenie do uduchowienia, podczas gdy
większość malarzy włoskich XV wieku łączyła takie tendencje z
konsekwentnym uwzględnieniem spraw ziemskich. W swojej twórczości uległ
on wpływom przełomu artystycznego, jaki objął całe włoskie malarstwo.
Dużo dzieł Fra Angelico zachowało się w galeriach, a także kościołach, dla
których artysta wykonywał swoje prace. Wśród prac Fra Angelico można
znaleźć Również fresk Przemienienie, namalowany w latach 1440-1441.
Fresk ten obecnie znajduje się w Museo di San Marco we Florencji. Malarz
ilustrując Przemienienie wiernie oddaje słowa Ewangelii św. Mateusza
opisujące to wydarzenie. Szeroką gamą bieli wydobywa on świetlistość, która
otacza postać Chrystusa i pada na jego szatę. Godna uwagi jest gra światła i
cienia. Fra Angelico jako malarz oscyluje jeszcze między gotykiem a
renesansem – nie w treści, lecz w formie. Wysubtelnił i wyszlachetnił on
swoisty wdzięk linii gotyckiej, ale to bogate i cenne dziedzictwo gotyku nie
zaślepiło go i nie przeszkodziło mu korzystać ze zdobyczy nowej sztuki.
+ Życie Jezusa przypominane. Anamneza filozoficzna rozumiana jest zgodnie
z 3 ujęciami: Platona, Augustyna i Kartezjusza, rozwiniętym przez Leibniza.
„Anamneza (gr. anamnesis przypominanie, reminiscencja) występuje jako
filozoficzna teoria oraz teologiczna interpretacja aktualizowania zbawczych
wydarzeń życia Jezusa Chrystusa. W filozofii poznania teoria interpretująca
poznanie ludzkie wyłącznie jako umysłowy proces przypominania sobie,
niezależny od empirycznego doświadczenia. W dziejach filozofii europejskiej
wyróżnia się 3 odmienne ujęcia anamnezy 1) Zapoczątkowana przez Platona,
głównie w dialogach Menon (81b-d, 86a) i Fedon (72c-76d), przejęli
neoplatończycy Plotyn i Porfiriusz oraz myśliciele chrześcijańscy bp Nemesios
z Emezy i Boecjusz. Platońska koncepcja anamnezy zakłada wiarę w
56
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wędrówkę dusz, czyli teorię preegzystencji, i polega na wykrywaniu w
pamięci ludzkiej wiedzy, którą dusza nabyła podczas uprzednich etapów
swojego istnienia. Dla Platona anamneza jest poznaniem ogólnym idei oraz
bytu; przy okazji zmysłowego spostrzegania rzeczy umysł przypomina sobie
to, co uprzednio poznał. 2) Odmiennie od Platona interpretował anamnezę
św. Augustyn, który – jako chrześcijanin – odrzucał teorie preegzystencji (De
lib. Arbit. 3, 20, 57; Soli;. 2, 19, 35; Epist. 7, 1-2). Za przedmiot anamnezy
uważał nie idee poznane w przeszłości. Lecz tzw. prawdy wieczne, niezależne
od
czasu,
które
człowiek
poznaje
dzięki
oświeceniu
Bożemu,
wspomagającemu przyrodzone władze poznawcze; w tej interpretacji
anamneza łączy się z teorią iluminizmu. 3) Formę anamnezy stanowi teoria
natywizmu, której zwolennikami byli R. Descartes i G. W. Leibniz; w ich
przekonaniu Bóg. Stwarzając człowieka, wyposażył go jednocześnie w
podstawowe prawdy filozoficzne religijne i moralne S. Kowalczyk, Anamneza.
I. W filozofii poznania, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 510511.
+ Życie Jezusa punktem wyjścia procesu poznawania Boga. Podstawowe linie
metodologiczne mówienia o Bogu: 1. Punktem wyjścia nie jest rozum, lecz
doświadczenie wiary, nie jest kwestia istnienia Boga, lecz przekonanie pełne
miłości, w jego obrazie chrześcijańskim. 2. Dialog z kulturą, z otoczeniem,
trudnym do zakwalifikowania. Istnieją jakieś wspólne tendencje wewnątrz
skrajnego pluralizmu. 3. Przyjęcie wymogów rozumu. Fides quaerens
intellectum. wyzwala pełne stosowanie ratio fide illustrata. Trzeba doceniać
filozofię. 4. Granice myślenia, przebiegające pomiędzy filozofią i teologią, nie
są ostre. Te dwie dziedziny przenikają się. Również następuje płynne
przejście z kultury w kulturę, z epoki w epokę, bez utraty różnic i specyfiki
każdej z nich. Nowożytność i średniowiecze nie przeciwstawiają się jako
zamknięte bloki, homogeniczne w sobie samych. B1 16 5. Struktura
traktatu o Bogu stara się odzwierciedlić wewnętrzną strukturę Objawienia. 6.
Teologia jest rozwijana nie tylko poprzez publikacje, lecz przez uczestniczenie
w życiu. B1 17
7. Zawsze aktualny jest realizm hermeneutyczny,
zakładający przekonanie, że rozum może stopniowo zdobywać coraz więcej
wiedzy o prawdzie, również w dziedzinie wiary w Objawienie B1 18.
+ Życie Jezusa rdzeniem kerygmatu chrześcijańskiego. Idea apokaliptyczna
spełnienia i aktualizacji proroctwa tworzy najbardziej charakterystyczne
powiązanie Qumran z Nowym Testamentem. Pismo Święte Starego
Przymierza było dla Jezusa punktem odniesienia, z tym zastrzeżeniem, że
Jezus traktował je jako tekst niekompletny, który On powinien zrewidować i
uzupełnić. Tak też traktowali ST pisarze chrześcijańscy. Rdzeń kerygmatu
chrześcijańskiego tworzy odwoływanie się do wydarzeń historycznych,
zwłaszcza z życia Jezusa oraz wyjaśnianie znaczenia soteriologicznego, które
z tego wynika. Istotną rolę w tym względzie odgrywało odnoszenie się do pism
ST. Konfrontacja z ST pozwalała w sposób całościowy ukazać plan Boży
wobec ludzkości (Dz 2, 23) /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del
cristianismo. Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones
Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 206/. Tekst 1 P 1, 912 bardzo wyraźnie określa mentalność pesher chrześcijańskiego.
Najbardziej typowa w tym względzie jest Ewangelia św. Łukasza. Łk 4
ukazuje Jezusa jako inicjatora pesher chrześcijańskiego, który stał się
57
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
fundamentem dyskursu apostołów i ewangelistów na temat misji. Teksty
biblijne były interpretowane przez wydarzenia. W Ewangeliach są także
sekcje halakiczne, które ujaśniają sytuację Jezusa (por. Mk 2, 23-28), jego
doktrynę jako nauczyciela i proroka i kontrowersje dotyczące realizacji woli
Bożej w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich (por. Mt 5, 17-20).
Chrześcijaństwo było też spadkobiercą literatury pseudoepigraficznej,
tworzonej przez judaizm rabiniczny. Niektórzy chrześcijanie rozwijali myśl w
formie literackiej, zwanej hagada, dokonując interpolacji tekstów ST i
tworząc nowe kompozycje. W sumie jednak Ewangelie nie są kompozycjami
midraszowo hagadycznymi z dodatkiem halaki /Ibidem, s. 209.
+ Życie Jezusa rozlewa się na wierzących w ciele Chrystusowym. „Syn Boży
w naturze człowieczej z Nim zjednoczonej, zwyciężając śmierć przez śmierć i
zmartwychwstanie swoje, odkupił człowieka i przemienił w nowe stworzenie
(por. Gal 6,15, 2 Kor 5,17). Udzielając bowiem Ducha swego, braci swoich
powołanych ze wszystkich narodów, ustanowił w sposób mistyczny jako ciało
swoje. W ciele tym życie Chrystusowe rozlewa się na wierzących, którzy przez
sakramenty jednoczą się w sposób tajemny i rzeczywisty z umęczonym i
uwielbionym Chrystusem.” KK 7
+ Życie Jezusa rozlewa się na wierzących. „Od początku Jezus włączył
swoich uczniów do swojego życia; objawił im tajemnicę Królestwa; dał im
udział w swoim posłaniu, w swojej radości i w swoich cierpieniach. Jezus
mówi o jeszcze głębszej komunii między Nim i tymi, którzy pójdą za Nim:
„Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was...Ja jestem krzewem winnym,
wy – latoroślami” (J 15, 4-5). Zapowiada także tajemniczą i rzeczywistą
komunię między swoim i naszym ciałem: „Kto spożywa moje Ciało i Krew
moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56)” (KKK 787). „Kiedy uczniowie
Jezusa zostali pozbawieni Jego widzialnej obecności, Jezus nie zostawił ich
jednak sierotami. Obiecał pozostać z nimi aż do końca czasów i posłał im
swego Ducha. Komunia z Jezusem stała się przez to w jakiś sposób jeszcze
bardziej intensywna. „Udzielając bowiem Ducha swego, braci swoich,
powołanych ze wszystkich narodów, ustanowił w sposób mistyczny jako ciało
swoje”” (KKK 788). „Porównanie Kościoła do ciała wyjaśnia wewnętrzną więź
między Kościołem i Chrystusem. Kościół nie jest tylko jakimś zgromadzeniem
wokół Chrystusa, lecz jest on zjednoczony w Nim, w Jego Ciele. Należy
szczególnie podkreślić trzy aspekty Kościoła jako Ciała Chrystusa: jedność
wszystkich członków między sobą dzięki ich zjednoczeniu z Chrystusem;
Chrystus jako Głowa Ciała; Kościół jako Oblubienica Chrystusa” (KKK 789).
„Wierzący, którzy odpowiadają na Słowo Boże i stają się członkami Ciała
Chrystusa, zostają ściśle zjednoczeni z Chrystusem: „W Ciele tym życie
Chrystusowe rozlewa się na wierzących, którzy przez sakramenty jednoczą
się w sposób tajemny i rzeczywisty z umęczonym i uwielbionym
Chrystusem”. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do chrztu, przez
który jednoczymy się ze Śmiercią i Zmartwychwstaniem Chrystusa, oraz do
Eucharystii, przez którą „uczestnicząc w sposób rzeczywisty w Ciele
Pańskim, wznosimy się do wspólnoty z Nim i nawzajem ze sobą”” (KKK 790).
+ Życie Jezusa rozważane w medytacji wyobrażeniowej. Podręcznik ćwiczeń
duchowych, El Libro de los Exercitos Espirituales, który napisał Ignacy de
Loyola, jest doskonały pod względem struktury. Wszystko jest na swoim
miejscu. Droga prowadzi od działania do kontemplacji i wraca do działania z
58
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nowym impulsem. Jednak w Hiszpanii wieku XVI najbardziej popularna była
inna książka dotycząca metodycznej modlitwy myślnej: Libro de oración y
meditación (1554), której autorem był P. Granada M. Andrés, La teología en
el siglo XVI (1470-1580), w: Historia de la Teología Española, t. 1: Desde sus
orígenes hasta fines del siglo XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación
Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1983 s. 579-735 (r. VII),
s. 655. W złotym wieku było bardzo wiele książek dotyczących ascetyki i
mistyki, w tym ponad sto książek o modlitwie myślnej. Ponadto zmieniło się
rozumienie słowa „myślna” (mental). Coraz bardziej rozumiano je w sensie
całości działania umysłu (duszy), na sposób św. Augustyna. Linia
arystotelesowska identyfikowała myśl z dyskursem intelektualnym. Linia
augustiańska, mistyczna bardziej akcentowała uczucia. Tę drugą linię od
dawna reprezentowali franciszkanie. Do tego dochodziła kontemplacja czy
medytacja wyobrażeniowa (imaginativa) zajmująca się rozważaniem życia
Jezusa Chrystusa, zwłaszcza Jego męki. Popularne były książki Fasciculum
mirrhae i Passio duorum wydane w miastach Valladolid i Medina Tamże, s.
656.
+ Życie Jezusa Sakramentalność fundamentalna Chrystusa jest dla Ruperta
z Deutz podstawą dla mówienia o sakramentalnym charakterze zawartości
poszczególnych wydarzeń życia Jezusa Chrystusa /A. Barrachina Carbonell,
Estructura sacramental y trinitaria de la cristología de Ruperto de Deutz,
Facultad de Teología San Vicente Ferrer, Series Valentina XXIX, Valencia
1990, s. 44/. Dostrzega on cztery wielkie misteria życia historycznego Jezusa
Chrystusa i tworzy formułę chrystologiczną podzieloną odpowiednio na
cztery części /Tamże, s. 45/. Perspektywa sakramentu źródłowego jakim jest
Osoba Chrystusa jednoczy wszystkie te wydarzenia, ukazując ich
wewnętrzny dynamizm. Można u Ruperta z Deutz dostrzec dwumian: unum
sacramentum – quatuor sacramenta, analogicznie do profetycznej wizji
Ezechiela (unum anima - quatuor animalia) /Tamże, s. 46/. Cztery oblicza
tajemnicy istoty żyjącej są według Ruperta czterema aspektami
rzeczywistości Jezusa Chrystusa /Tamże, s. 47/. Chrystus w Ewangeliach
najpierw ukazuje się jako człowiek: prius homo est, per naturam, następnie
ukazuje swą moc poprzez mękę: deinde vitulus, per passionem, władzę
poprzez zmartwychwstanie: deinde leo, per resurrectionem, a wreszcie
ogarniającym wszystko we wniebowstąpieniu: deinde aquila volans, per
ascensionem. Wcielenie, Męka, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie są
ukazane przez Ruperta z Deutz w symbolach czterech znaków z wizji proroka
Ezechiela: człowiek, wół, lew i orzeł /Tamże, s. 48/. Te cztery wydarzenia
objawiają osobowość Jezusa Chrystusa, odkrywają w dynamicznej wizji
głębię tajemnicy. Rupert ukazuje bezczasową całość tajemnicy jako
rozwijająca się w historii, w życiu Jezusa /Tamże, s. 49.
59
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa Soteriologia św. Tomasza w zachodniej tradycji
soteriologicznej, ubogaca jej elementy jurydyczne duchem stwórczej miłości
Boga, uwzględnia obok idei zadośćuczynienia także inne tajemnice życia
Chrystusa. Od czasów św. Tomasza wyraźniej zaczyna się zaznaczać w
soteriologii tendencja syntetyzująca. Teorie mogą przybliżać tę tajemnicę
tylko we fragmentach, częściowo, a więc najpełniejszy obraz może dawać
tylko synteza B 135 76.
+ Życie Jezusa stanowi centrum chrystologii Janowej. Wiara w bóstwo
Jezusa w Nowym Testamencie na tle monoteizmu biblijnego nie była jeszcze
opracowana monograficznie na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy ks. S.
Mędala wydał swą książkę pt. Chrystologia Ewangelii św. Jana. Wielu
egzegetów, nie tylko protestanckich, lecz także katolickich, odwołuje się do
biblijnego pojęcia osoby i funkcji Jezusa w Ewangelii Jana. Dochodzą oni do
wniosku, że chrystologia Janowa nie koncentruje się na nowej dogmatycznej
teorii Boga, lecz na życiu osoby, mianowicie na Jezusie Chrystusie i na
wpływie doświadczenia Jezusa na kształtowanie się świadomości egzystencji
ludzkiej. J. A. T. Robinson zwraca uwagę na to, że język religijny jako taki
ma charakter symboliczny, a czwarta Ewangelia świadomie posługuje się
symbolami. Język Janowy ma charakter paraboliczny, metaforyczny. Główną
troską ewangelisty jest ukazanie funkcjonalnych relacji między Chrystusem
a Bogiem, a nie Jego stanu absolutnego. „Według Robinsona ewangelista jest
zainteresowany obrazem Jezusa, jak on działał (how), a nie kim On był” 04
93.
+ Życie Jezusa streszczone w Przemienieniu Pańskim. Reakcja uczniów na
objawienie się Jezusa Chrystusa na górze Tabor jest reakcją, jaką doznawali
ludzie ze Starego Testamentu i późniejszej tradycji żydowskiej, którzy
doświadczali objawienia się Boga. Padają oni na twarz i ogarnia ich wielki
lęk. Ich postawa jest adoracją pomieszaną z przerażeniem, strachem. Mojżesz
i Eliasz znikli, obłok rozwiał się, a światło zgasło. Wszystko jest takie same
jak przedtem. „Widzieli tylko samego Jezusa”, który wygląda tak jak dawniej.
„Tylko Jezus” nie oznacza to, że możemy żyć bez Boga i Ducha Świętego.
Oznacza to, że tylko w Nim w pełni objawia się i działa Trójca Święta, a także,
że nie można iść do Ojca inaczej, jak tylko przez Jezusa. „Można porównać
zniknięcie Eliasza i Mojżesza z żydowskim poglądem przyjmowanym
szczególnie przez późniejszych rabinów, jakoby Eliasz mógł się ukazywać i
znikać, podobnie jak anioł” /H. Langkammer, Ewangelia według św.
Mateusza, Warszawa 1967, s. 100/. W wyrażeniu „tylko Jezus” kończy się
Przemienienie, w którym został zawarty program życia. Sześć dni po
usłyszeniu pod Cezareą Filipową wyznania wiary Piotra i zapowiedzeniu
swojej męki, Jezus bierze ich ze sobą i prowadzi „ich samych osobno na górę
wysoką” (Mk 9, 2). Wzmianka o sześciu dniach nawiązuje do fragmentu z
księgi Wyjścia 24, 16, kiedy Bóg zaczął przemawiać do Mojżesza z obłoku na
górze. Apostołowie zostaną na górze Tabor przygotowani do dramatycznych
wydarzeń Misterium Paschalnego, które ma już w niedługim czasie nastąpić.
Tajemnica ta ma na celu umocnienie uczniów na godzinę bolesnej próby.
Przemienienie jest łaską daną apostołom. Pokazuje ono, że zbliżająca się
męka i śmierć nie są drogą do grobu i nicości, lecz do chwały
zmartwychwstania. Jezus chciał umocnić ich serca, aby później nie ulegli
zgorszeniu krzyża, lecz aby dali całemu Kościołowi nadzieję, że osiągnie
60
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
chwałę. Bóg potrafi cierpienie i poniżenie przemieniać w chwałę.
+ Życie Jezusa synowski w wymiarze boskim i ludzkim. Człowiek to osoba
mająca naturę ludzką. Chrystus jest prawdziwym człowiekiem, gdyż ma
naturę ludzką i jest osobą. Z tego względu jest podmiotem dziejów ludzkości,
tworzy historię, jednakże tworzy ją jako osoba Boska. Autor artykułu
stwierdził, że Maryja jest „pierwszą osobą historii”. Ta z pozoru drobna
nieścisłość w pewnym sensie jest błędem przekreślającym istotę objawienia
chrześcijańskiego. Zależy to od rozumienia historii. Jeżeli zdefiniujemy
historię jako twór osób ludzki to apriorycznie wykluczamy z niej Osobę
Chrystusa. Tego rodzaju definicja byłaby sztuczna. Trzeba raczej przyjąć, że
historię tworzą osoby, które mają naturę ludzką. W tym ujęciu osoba
Chrystusa jest we wnętrzu historii, w naturze ludzkiej, Maryja natomiast nie
jest pierwszą, lecz drugą osobą historii. Pierwszą oczywiście spośród osób
ludzkich. Na uwagę zasługuje też stosowanie terminu Bóg (Dios) tylko i
wyłącznie do pierwszej osoby Trójcy Świętej. W takim ujęciu nie jest
prawdziwy wobec Maryi tytuł Matka Boga (Theotokos), który słowo Bóg
odnosi do drugiej osoby Trójcy i wyraża myśl, że Maryja jest matką
Chrystusa w wymiarze natury ludzkiej, Chrystusa, który jest osobą Boską,
jest Bogiem /Zob. C. García Llata, Misterio trinitario y misterio mariano en el
Catecismo de la Iglesia Católica, “Scriptorium Victoriense” 2 (1998) 245-351,
s. 256/. Sobór Nicejski I, a nawet Katechizm Kościoła Katolickiego, nie dali
pełnego rozwinięcia refleksji maryjnej w kontekście relacji z osobami
Boskimi. Według autora artykułu, najpełniej opracował to zagadnienie Bruno
Forte (B. Forte, María, la mujer icono del misterio. Ensayo de mariología
simbólico-narrativa, Sígueme, Salamanca 1993; a także Stefano de Fiores,
Maria Madre de Gesù. Sintesi storico-salvifica, Centro Editorial Dehoniano,
Bologna 1992) /Tamże, s. 257/. Opisując myśl B. Forte, autor artykułu użył
sformułowania “Bóg trójosobowy” (Dios tripersonal). Wcześniej napisał, że
Bóg jest osobą (Dios es persona, s. 256). Alb jest jakaś osoba trójosobowo,
albo raczej autor stosuje termin Bóg bezmyślnie, bez uszanowania, jak
większość teologów (czy w ogóle wszystkich ludzi). W wierze chrześcijańskiej
„osoba trójosobowa nie istnieje”, Trójca Święta nigdy nie jest nazywana
„osobą”.
+ Życie Jezusa szczytem objawienia, zwieńczeniem, poza którym już nie
będzie żadnego innego. Jan Damasceński Koran nie uważa za tekst
objawiony. Mahomet nie był zapowiadany przez proroków. Zapowiadali oni
Mesjasza, którym był Jezus. Przyrównywał islam do montanizmu, herezji z II
wieku, która ogłaszała siebie jako „nowe proroctwo”, ostatnie i najwyższe
objawienie. W ten sposób negowano Chrystusa jako ostatnie słowo
objawienia /C. Pozo, La interpretación del Islam como herejía cristiana y sus
consecuencias históricas, „Archivo Teológico Granadino 60 (1997) 5-24, s.
10/. Schemat filozofii historii jest u montanistów trynitarny. Tak jak Nowe
Przymierze zastąpiło poprzednie, tak epoka Ducha Świętego zastępuje epokę
Chrystusa. Twórca tego ruchu, Montanus uważał siebie za personalną
manifestację Ducha Świętego, za Parakleta, którego obiecał zesłać Jezus.
Montanista Tertulian głosił, że prawo i prorocy są dzieciństwem ludu Bożego,
chrześcijaństwo młodością, a montanizm czasem dojrzałości. Montaniści
głosili, że Duch Święty powiedział więcej Montanusowi, niż Chrystus poprzez
Ewangelię; nie tylko więcej, ale wspanialej i głębiej /Tamże, s. 11/. Również
61
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
w średniowieczu pojawił się pogląd negujący Chrystusa jako ostatnie słowo
objawienia. Joachim de Fiore (zm. 1202) głosił bliskie nadejście epoki Ducha
Świętego. Trzy epoki porównywał do ziemi, wody i ognia. W ostatniej epoce
pojawi się Ewangelia wieczna o której mówi Ap 14, 6. Nastanie królestwo
Ducha Świętego. Woda słów Chrystusowych przemieni się w wino słów
duchowe. Pojawi się „inny Kościół”, niosący ewangelię duchową /Tamże, s.
12/. Ewangelia Chrystusa pozostanie, będzie miała takie znaczenie, jak
prolog w Ewangelii św. Jana [Trójca Święta została ujęta linearnie, jak u
Hegla. Tymczasem powinna być ujmowana a-czasowo, metafizycznie, z
podkreśleniem wspólnego wchodzenia w historię od początku czasu aż do
końca świata/. Św. Jan od Krzyża, komentując Hbr 1, 1-2, przypomniał, że
Jezus jest jedynym słowem Boga, a jego życie ziemskie – czyny i słowa – jest
szczytem objawienia, zwieńczeniem, poza którym już nie będzie żadnego
innego [Islam jest sprzeczny, traktując Jezusa ze czcią jako proroka i nie
przyjmując Jego słów, ani świadectwa czynów/. Mahomet jest zadziwiająco
podobny do herezjarchów chrześcijańskich negujących Chrystusa jako
ostanie słowo Objawienia. Mahomet przyjmował, że Jezus został posłany po
to, aby potwierdzić swoimi czynami zapowiedzi Pierwszego Przymierza (Tora),
ale sam był zapowiedzią najwyższego proroka, Mahometa (Ahmad, słowo to
ma wspólny korzeń ze słowem Muhammad i znaczy „najbardziej
wychwalany”. Koran 61, 6, mówiąc o spełnieniu obietnicy zesłania Ducha
Bożego i pełni objawienia, odnosi się do J 16, 17. Niektórzy teologowie
islamscy stosują w tym kontekście słowo περικλητός (wychwalany), zamiast
słowa (które według nich chrześcijanie zniekształcili) παράκλητος (adwokat).
Islam jest bliski montanizmowi /Tamże, s. 14.
+ Życie Jezusa świadectwem prawdy. Wiara Norwida (6). „Prawda jest dla
Norwida w ewangelii i w Chrystusie, który daje jej świadectwo swym życiem i
męką. Dlatego wyobraźnia Norwida – jak poświadcza to korespondencja –
zostaje tak silnie uderzona jednym z najpiękniejszych fragmentów Ewangelii
św. Jana (18, w. 28-38), opisem sądu Chrystusa przed Piłatem i ukazaniem
jego milczenia /PW, VIII, 279-280; 294/. Tak jak śmierć i zmartwychwstanie
Chrystusa jest według poety potwierdzeniem nauki Zbawiciela, tak Prawda
musi się objawić w działaniu, w postawie człowieka wobec życia.
Norwidowskie normy i zasady działania, cała jego prakseologia przywoływana
w korespondencji wyrasta z ducha Nowego Testamentu: „[…] jak Zbawiciel
raz się narodził, tak nie raz, ale milion razy krzyżowany jest w każdym
zbawicielstwie, w każdej prawdzie bezinteresownej, bo On korzeniem
wszelkiej prawdy jest, i był, i będzie, i dopuszcza również jej obronę. […] On
źródłem wszelkiej żywotnej prawdy” […] /PW, VIII, 212-213/. On też,
zdaniem Norwida, pracuje przez wieki z tymi, którzy podejmują prace „mniej
lukratywne, mniej wdzięczne […], mniej dla zysku, a więcej dla owoców
przyszłych” /PW, VIII, 214/. Sam Norwid, jak przystało na „wolnego
chrześcijanina” i jak wyznaje w liście do ks. A. Jełowieckiego, daje
świadectwo „modlitwą, czuwaniem, przekonywaniem, natchnieniem i
przykładem” /PW, IX, 13/. Proponowany przez Norwida kierunek
uzdrowienia ludzkości zakładał w korespondencji optymistyczną wizję
przyszłości. Świat bowiem przebóstwiany w korespondencji widziany jest
przez pryzmat Biblii, jest więc światem boskiego ładu, w którym przeważy
dobro: „Nie jestem manichejczyk – pisał w liście do M. Trębiskiej 19 lipca
62
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
1856 r. – i nie wierzę, że złe i dobre równej są długości: pierwsze jest krótsze
od drugiego. […] często, żadnych sił nie mając, można być silnym. To to jest
odkupienie! Bo Pan nasz jest nad wszystko dobry” /PW, VIII, 276/. Ta sama
wiara pozwala poecie przezwyciężyć strach przed sądem i zagładą skażonej
ludzkości” /Z. Sudolski, Aspekty religijne epistolografii polskiej XIX i XX
wieku. Krasiński – Norwid – Libert, w: Proza polska w kręgu religijnych
inspiracji, red. M. Jasińska-Wojtkowska, Krzysztof Dybciak, Towarzystwo
Naukowe KUL, Lublin 1993, s. 109-157, s. 135.
+ Życie Jezusa świeckie Tradycja żadna nie zachowała się. „Chłopięctwo
Jezusa. Znamienne, że nie zachowała się żadna tradycja „świeckiego” życia
Jezusa. Wszystkie tradycje mają charakter ściśle religijny. Całe życie
Chłopca w Nazarecie po owych 40 dniach - oznaczających stałą kategorię
„przygotowania”, jak 40 lat wędrówki Izraela do Ziemi Obiecanej – było w
całości przygotowaniem do działalności mesjańskiej: „A gdy wypełnili
wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta –
Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a
łaska boża spoczywała na Nim” (Łk 2, 39-40). Była to zresztą jakaś ustalona
formuła opisu życia ukrytego: por. Łk 2, 51-52. Życie chłopięce Jezusa było
przede wszystkim otwarte ku Bogu i ku wnętrzu duszy. Mesjanofanie
Chłopca nie były zrozumiałe dla otoczenia. Łk podaje, że nawet „Jego ojciec i
Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono” (Łk 2, 33). Przede wszystkim nie
rozumieli wówczas trynitologii, czyli że Jezus Chrystus jest Rodzonym Synem
Ojca Niebieskiego: „Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział” (Łk 2,
50). Określony stopień mesjanofanii przypadł na czas Jezusowej adolescencji
(pokwitania), kiedy to młodzieniec uzyskuje pełną świadomość swego „ja”,
nawiązuje głębsze kontakty społeczne i buduje osobistą więź religijną z
Bogiem. Dwunastoletni Jezus w świątyni jerozolimskiej (Łk 2, 41-50) w tym
momencie właśnie odgrywa swoje preludium do działalności publicznej.
Odchodzi od swej zwyczajności, oddaje się sprawie religii, świątyni,
kapłaństwa, nawiązuje kontakt osobisty z nauczycielami Tory i z ludem
religijnym, a na tle tego wszystkiego uchyla rąbek swojego mesjaństwa.
Jednocześnie Jezus stosuje starotestamentalną metodę mesjanologii, a
mianowicie „separację” czy „izolację” wątku mesjańskiego od spraw i
tematów czysto doczesnych. Przede wszystkim oddala się od świata, a nawet
od Rodziców, na swoje „Misterium Trzech Dni”: „Dopiero po trzech dniach
odnaleźli Go w świątyni” (Łk 2, 46)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 568/. „Jednocześnie Łk
podaje uwagę apologetyczną, że Młodzieniec „ze swą bystrością umysłu” (2,
47) nie miał żadnej patologii. Po prostu Jezus ukazuje swoje zadanie, jakie
otrzymał od Ojca Niebieskiego. Toteż życie Jezusa jako Chrystusa odchodzi –
w punkcie religijnym – od życia Rodziców, rówieśników, społeczeństwa.
Oddaje się natomiast świątyni i nauczaniu: „odnaleźli Go w świątyni, gdzie
siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania.
Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni Jego [...] odpowiedziami” (Łk
2, 46-47). Nade wszystko w przekazie ewangelicznym dojrzewała trynitologia.
Jezus musiał oddzielać „ojca Józefa” i „swego Ojca Niebieskiego”: „Oto ojciec
twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział:
Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co
należy do mego Ojca?” (Łk 2, 48-49). Dlatego również św. Józef „musiał” zejść
63
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ze sceny mesjańskiej jeszcze przed publiczną działalnością Jezusa” /Tamże,
s. 569.
+ Życie Jezusa Tajemnica trynitarna objawia się jako wcielenie i śmierć oraz
zmartwychwstanie. Sztuka chrześcijańska natchniona pobożnością ludową
wyrażała najczęściej tajemnicę współcierpienia Ojca z Synem wiszącym na
krzyżu. „Już w XIII wieku pojawia się motyw tronu łaski, ukazujący Ojca
trzymającego w swoich rękach horyzontalną belkę krzyża, na którym Jezus
wisi, podczas gdy gołębica Ducha Świętego unosi się między Nimi [...] W XIII
wieku Ojciec okazuje przynajmniej znaki przygnębienia i smutku. Ten rozwój
osiąga swój szczyt w XV wieku, kiedy się pojawia autentyczna Pieta z Ojcem i
zdjętym z krzyża, leżącym Jezusem. W postaci Ojca Jego opuszczona głowa,
wyraźne zmarszczki na czole, ściągnięte brwi i skurczone ręce uwypuklają
udział Ojca w losie ukrzyżowanego Syna. Rozwój ten nie wszędzie miał
miejsce, lecz pojawia się głównie w Burgundii, Flandrii i Europie środkowej”
T49.9 107. Ojciec daje siebie Synowi, Syn przyjmuje Ojca i daje się Ojcu,
Ojciec przyjmuje Syna. W życiu ziemskim Jezusa Chrystusa tajemnica
trynitarna objawia się jako wcielenie i śmierć oraz zmartwychwstanie jako
dar wskrzeszenia i przyjęcia do chwały, jako odpowiedź na samo-wydanie się
Syna. W zbawczym wymiarze Syn umierając w Duchu „dla Ojca” zabiera już
nas ze sobą, natomiast Ojciec daje nam udział w tymże zmartwychwstaniu i
przyjmuje do siebie. Zmartwychwstanie Jezusa połączone jest z
posłannictwem rozdającego łaski Ducha. Działanie Ducha Świętego jest
owocem Zmartwychwstania. Nie jest możliwe działanie Ducha Świętego w
świecie (np. w wielkich religiach niechrześcijańskich) bez Chrystusa. W
posłannictwie Ducha Świętego współdziała zmartwychwstały Jezus. Stąd
Tradycja Zachodnia wnioskuje, że Syn Boży w Trójcy immanentnej jest
Współ-Tchnącym Ducha T49.9 110.
+ Życie Jezusa tematem poetów humanistycznych Hiszpanii wieku XVI.
Pierwsi poeci humanistyczni w Hiszpanii wieku XVI podejmują tematykę
religijną. W dalszej kolejności ich twórczość staje się przedmiotem refleksji
teologicznej. W pierwszym etapie humanizmu hiszpańskiego (Jan II i Henryk
IV) poeci podejmują takie tematy, jak: śmierć i nieśmiertelność, cnoty
moralne, życie Chrystusa i Maryi. Poezja ta staje się bardziej chrystologiczna
w epoce Królów Katolickich. Tego rodzaju poezja religijna kanalizuje
tendencje panujące wówczas w hiszpańskiej mistyce. Pojawiło się wiele
medytacji dotyczących życia i śmierci Chrystusa. Teologowie, poeci o
pedagodzy podejmują również tematy z mitologii greckiej oraz z myśli
hellenistycznej i chrześcijańskiej, odrzucając chwasty i ciernie. Wartość
pedagogiczna autorów klasycznych i mitologii głosił Arias Barbosa w
specjalnym manifeście skierowanym do młodzieży uniwersyteckiej w roku
1516. Obok niego działają Elio Antonio Nebrija oraz Sobrarias. Wyróżnia ich
stylistyczny puryzm, czyli retoryczny formalizm, a także bogactwo idei i słów
chrześcijańskich. Niestety ich teologia była abstrakcyjna, niepersonalna i
ahistoryczna /M. Andrés, La teología en el siglo XVI (1470-1580), w: Historia
de la Teología Española, t. 1: Desde sus orígenes hasta fines del siglo XVI, M.
Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria Española: Seminario
Suarez, Madrid 1983 s. 579-735 (r. VII), s. 586/. Cisneros zdawał sobie
sprawę z braku teologii hiszpańskiej i włączył w prace nad Poliglota
Complutense humanistów. „Zhumanizował” on teologię i wcielił świeckich w
64
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
dziedziny teologiczne. Humaniści rozwiązali po chrześcijańsku problem
harmonii między hellenizmem, pogańskimi korzeniami humanizmu, a
humanizmem chrześcijańskim. Wśród humanistów hiszpańskich końca
wieku XV i początku XVI było wielu niedawno nawróconych z judaizmu:
Alfonso de Zamora, Pablo Coronel i Alfonso de Alcalá. Byli oni świetnymi
hebraistami,
spadkobiercami
hiszpańskich
szkół
żydowskich
w
miejscowościach Zamora, Segovia, Toledo i innych. Kościół dysponował
licznym zespołem specjalistów, którym powierzono tłumaczenie tekstu Pisma
Świętego z hebrajskiego i chaldejskiego /Ibidem, s. 587.
+ Życie Jezusa tematem szkoły neapolitańskiej wieku XIX. Neoscholastyka
podjęła antyczny temat regionu śródziemnomorskiego, którym jest dusza
ludzka jako pośrednictwo między Absolutem i historią. Teologia
neapolitańska wieku XIX podejmowała w tym względzie zagadnienie życia
Syna Bożego na ziemi /B. Forte, La teologia nel sud d’Italia un’eredità e un
compito, “Asprenas” 43 (1996) N. 2, 179-192, s. 185/. Tam działał słynny
filozof włoski Benedetto Croce, a następnie Giovanni Gentile, którzy mieli
wpływ na teologiczną szkołę neapolitańską, której instytucjonalną
konkretyzacją jest Pontificia Facoltà Teologica dell’Italia Merdionale
(powstała w roku 1969) z połączenia Facoltà Teologica Napoletana i
należącego do Towarzystwa Jezusowego Facoltà Teologica S. Luigi.
Charakterystyczną cechą tej teologii jest powiązanie jej z historią, jest to
teologia historyczna (teologia storica), w odróżnieniu od teologii ontologicznej,
typowej dla scholastyki. Tym charakteryzuje się cała teologia Południa Italii.
Jest ona ściśle związana Misterium Wcielenia, które jest punktem wyjścia
wszelkich zagadnień /Tamże, s. 186/. Teologia rodzi się z historii, ponieważ
Objawienie dokonało się w środowisku dziejów ludzkich. Metafizyczna treść
zawarta jest w opakowaniu historycznym. Dlatego konieczna jest też refleksja
nad samą historią, filozoficzna i teologiczna (teologia historii). Miłość i wiara,
zakorzenione w środowisku historycznym powinny być pełne mądrości,
dlatego potrzebna jest refleksja rozumu ludzkiego (docta caritas oraz docta
fides). Teologia natomiast powinna być zakorzeniona w codziennym życiu,
powinna być profetyczna. Wtedy również nadzieja chrześcijańska znajduje
mocny fundament (docta spes). W tradycji teologicznej Italii Południowej
historia jest traktowana jako miejsce zapośredniczenia hermeneutycznego
Bożej Prawdy. Tego być może szukał w Neapolu Hegel. Niestety, zamiast
poznawać teologię katolicką, głęboko powiązaną z historią, jako protestant,
oddzielający prawdę zbawczą od historii, nie potrafił przezwyciężyć swojego
schematu myślenia. Z dorobku myśli sztandarowego przedstawiciela
idealizmu niemieckiego czerpał Benedetto Croce. Historia absolutna Hegla
nie ma wiele wspólnego z konkretnym realizmem historycznym. Ideologia
absolutystyczna
Hegla
stała
się
fundamentem
wszelkiej
maści
totalitaryzmów. [Z istoty swojej jest panteistyczna, jej trynitarność jest
pozorna. Nie ma w niej trzech Osób Boskich. Trójca Święta jest wzorcem
demokracji, wzorcem społeczeństwa osób równych. Jedna tylko osoba Boga
jest wzorcem ustrojów antydemokratycznych, totalitarnych]. Świadomość
historyczna szkoły neapolitańskiej odnosi się do relacji między osobami
tworzącymi dzieje ludzkości, jest personalistyczna, współbrzmi z ujęciem
personalnym chrześcijańskiego nauczania o Bogu Trójjedynym. Realizm
historyczny (J. B. Vico) łączy prawdę (verum) z wydarzeniem (factum).
65
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Teologia nie jest ideologią, jej źródłem nie jest umysł ludzki znajdujący w
sobie idee, lecz konkretne wydarzenia historii spotykania się ludzi z
przychodzących do nich Bogiem /Tamże, s. 187/. Prawda jest żywa, dzieje
się, stąd prawda powinna być odczytywana z historii. Koncepcja biblijna
oznacza, że prawda powinna być nie tylko wyznawana, lecz również
czyniona, przeżywana w czynach duchowych i zewnętrznych. Prawda jest
ściśle związana z wiernością, nie tylko z wiernym przekazem informacji, lecz
z życiem wiernie realizującym objawione treści /Tamże, s. 188.
+ Życie Jezusa tłumaczone alegorycznie. Św. Ambroży (ok. 339-397)
korzystał z metody egzegetycznej Filona i Orygenesa. Sporządził on
kilkanaście komentarzy biblijnych, składających się z materiałów służących
pierwotnie do kazań. Tylko jedne z nich poświęcony jest Nowemu
Testamentowi, Ewangelii św. Łukasza. Można w nim dostrzec wyraźne
wpływy hermeneutyki Orygenesa. Życie Chrystusa tłumaczone jest w nim
alegorycznie. Dla św. Ambrożego jest ono tak samo typem dalszych dziejów
zbawienia, tj. dziejów Kościoła, jak Stary Testament był zapowiedzią i typem
Chrystusa W044 59.
+ Życie Jezusa tożsame z doskonałością chrześcijańską. Doskonałość według
św. Ignacego z Antiochii jest ściśle zespolona z wiarą i miłością, które są
darem. Świętości się nie zdobywa, trzeba ją po prostu przyjąć. Ważnym
środkiem prowadzącym do świętości jest myśl, rozważanie, w milczeniu i
dobroci serca. Nauka chrześcijańska różni się od wiedzy pogańskiej, jej érōs
został ukrzyżowany. Ignacy zwraca uwagę na konieczność trwania w życiu
otrzymanym od Jezusa Chrystusa, które trzeba potwierdzać i umacniać,
wobec ciągle zagrażających niebezpieczeństw /Zañartu Sergio, El concepto de
ΖΩΗ en Ignacio de Antioqia, Publicaciones de la Universidád Pontificia
Comillas, Ed. Eapsa, Madrid 1977, s. 165/. Źródłem życia i jego obrońcą jest
sam Jezus Chrystus, zwycięzca śmierci, natomiast nasze życie
chrześcijańskie staje się odbiciem życia Chrystusa /Tamże, s. 166/. Henótēs
oznacza u św. Ignacego z Antiochii jedność wspólnoty, która jest
zhierarchizowana i wpleciona w jedność wyższego rzędu, w jedność z Bogiem.
Hénōsis określa jedność intymną wspólnoty. Homónoia jako zgodność,
harmonia. Heîs aplikowane jest do jedności wspólnotowej z Chrystusem
/Tamże, s. 178/. Jedność wspólnoty gwarantuje biskup oraz regularne
zebrania. Kościół uniwersalny zjednoczony jest z Chrystusem, który działa
również poza widzialną społecznością Kościoła. Tam gdzie Chrystus, tam
Kościół. Kościół jest duchowy i cielesny, lokalny i uniwersalny /Tamże, s.
193/. Hēsychía wyraża u św. Ignacego z Antiochii cichą i spokojną
działalność Boga i Chrystusa, prowadzącą człowieka do świętości.
Chrześcijanin rozumie Boga wtedy, gdy słyszy Jego ciszę. Cisza była stanem
Boga przed objawieniem poprzez Słowo w wydarzeniu Wcielenia.
Równoznaczna jest z życiem Boga w sobie. Milczenie jest względne, dotyczy
słyszenia Boga przez człowieka. Bóg żyje pełnią życia zawsze, tak samo teraz
jak przed stworzeniem świata. Słuchanie ciszy nie jest równoznaczne z
wejściem w nicość. Wręcz odwrotnie, dopiero wtedy człowiek jest w obecności
pełni Bytu, poznaje Boga w jego Misterium, które nie może być objawione,
nie może być ujęte w słowa ziemskie /Tamże, s. 214.
+ Życie Jezusa trwa w Kościele. „[Ja] prezbiter – do Wybranej Pani i do jej
dzieci, które miłuję w prawdzie, i nie tylko ja sam, ale także wszyscy, którzy
66
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
znają prawdę, [a miłuję] ze względu na prawdę, jaka w nas trwa i pozostanie
z nami na wieki. Łaska, miłosierdzie i pokój Boga Ojca i Jezusa Chrystusa,
Syna Ojca, [niech] będą z nami w prawdzie i miłości! Ucieszyłem się bardzo,
że znalazłem wśród twych dzieci takie, które postępują według prawdy,
zgodnie z przykazaniem, jakie otrzymaliśmy od Ojca. A teraz proszę cię, Pani,
abyśmy się wzajemnie miłowali. A pisząc to – nie głoszę nowego przykazania,
lecz to, które mieliśmy od początku. Miłość zaś polega na tym, abyśmy
postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście
od początku, że według niego macie postępować. Wielu bowiem pojawiło się
na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele
ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem. Uważajcie na siebie, abyście
nie utracili tego, coście zdobyli pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę.
Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie
ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna. Jeśli ktoś
przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie
pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem
jego złych czynów. Wiele mógłbym wam napisać, ale nie chciałem użyć karty
i atramentu. Lecz mam nadzieję, że do was przybędę i osobiście z wami
porozmawiam, aby radość nasza była pełna. Dzieci twej Wybranej Siostry ślą
ci pozdrowienia” (2 J 1-13).
+ Życie Jezusa ukazane w Ewangeliach. „Ewangelie nie przekazują wielu
informacji, które zaspokajałyby ludzką ciekawość dotyczącą Jezusa. Prawie
nic nie zostało powiedziane o Jego życiu w Nazarecie, a nawet nie ma relacji
o dużej części Jego życia publicznego. To, co znajduje się w Ewangeliach,
zostało napisane, "abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i
abyście wierząc mieli życie w imię Jego" (J 20, 31).” (KKK 514). „Ewangelie
zostały napisane przez ludzi należących do pierwszych wierzących, którzy
chcieli podzielić się wiarą z innymi. Poznawszy przez wiarę, kim jest Jezus,
mogli oni zobaczyć i ukazać innym ślady Jego misterium w całym Jego
ziemskim życiu. Wszystko w życiu Jezusa, od pieluszek przy Jego narodzeniu
aż po ocet podany podczas męki i płótna pozostałe w grobie po Jego
zmartwychwstaniu, jest znakiem Jego misterium. Przez czyny, cuda i słowa
zostało objawione, że "w Nim... mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała"
(Kol 2, 9). Człowieczeństwo Jezusa ukazuje się w ten sposób jako
"sakrament", to znaczy znak i narzędzie Jego Bóstwa i zbawienia, które
przynosi. To, co było widzialne w Jego ziemskim życiu, prowadzi do
niewidzialnego misterium Jego synostwa Bożego i Jego odkupieńczego
posłania.” (KKK 515).
+ Życie Jezusa ukazuje nam najdoskonalej obraz Boga. Nazwa
Wszechmocny, wraz z wszystkimi innymi, z których ona wyrosła, pozwoliła
na skuteczną obronę prawdziwej wiary w jedynego Boga, prowadzoną przez
apologetów starochrześcijańskich przeciw gnostycyzmowi i pogańskiej myśli
greckiej oraz przez wielkich proroków izraelskich przeciw kultowi gwiazd czy
w ogóle bóstw astralnych i przeciw innym politeistycznym kultom, z którymi
stykał się naród izraelski. Odmawiając „Wierzę w Boga” łączymy razem
nazwę Wszechmogącego z nazwą Ojca. Łączymy w ten sposób znane z całej
tradycji biblijnej pojęcie Boga jako najwyższego Pana nieba i ziemi z czysto
ewangelicznym pojęciem Boga jako Ojca. Stwórca i Ojciec, absolutna Potęga i
największa miłość, potęga bez przemocy i miłość bez słabości – taki obraz
67
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Boga ukazany nam najdoskonalej w nauczaniu i życiu Chrystusa – wyrażony
jest w zwięzłej formule „Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego” B13f 81.
+ Życie Jezusa ukazywane w rytach liturgicznych. Ryty liturgiczne w wieku
IX są wyjaśniane nowymi alegoriami. W katechezie sakramentalnej Refleksja
nad Eucharystią wprowadza nową kwalifikację teologiczną ciała Chrystusa.
Realizm obecności ciała Chrystusa w Eucharystii wymagał akcentowania
faktu, że są reprezentowane w formie rytualnej wydarzenia życia, a zwłaszcza
męki Chrystusa. Symbolizm tradycyjny zostaje zastąpiony ujęciem bardziej
historycznym. Historycyzm przemienia sposób rozumienia symboli
sakramentalnych. Na nowo akcentowane jest człowieczeństwo Chrystusa. W
literaturze patrystycznej podkreślane są tendencje historyczne. Sakramenty
traktowane są w wymiarze ontologicznym jako realna obecność Chrystusa
H40 102
+ Życie Jezusa ukrzyżowanego przywrócone przez Ducha. „Na koniec zaś
bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości,
miłosierni, pokorni. Nie oddawajcie złym za złe ani złorzeczeniem za
złorzeczenie! Przeciwnie zaś, błogosławcie! Do tego bowiem jesteście
powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo. Kto bowiem chce miłować
życie i oglądać dni szczęśliwe, niech wstrzyma język od złego i wargi – aby nie
mówić podstępnie. Niech zaś odstąpi od złego, a czyni dobrze, niech szuka
pokoju i niech idzie za nim. Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych [są
zwrócone], a Jego uszy na ich prośby; oblicze zaś Pana przeciwko tym, którzy
źle czynią. Kto zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu
dobra? Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości,
błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się
zaniepokoić! Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie
zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was
uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią [Bożą]
zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre
postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam
oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem – jeżeli taka wola Boża – cierpieć dobrze
czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy,
sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity
wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić
[zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym,
gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w
której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę. Teraz
również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie
brudu cielesnego, ale przez zwróconą do Boga prośbę o dobre sumienie,
dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. On jest po prawicy Bożej, gdyż
poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce” (1 P
3, 8-22).
+ Życie Jezusa uobecnia się w Eucharystii; pamiątka Paschy Chrystusa.
„Celebracja Eucharystii obejmuje zawsze: głoszenie słowa Bożego,
dziękczynienie składane Bogu Ojcu za wszystkie Jego dobrodziejstwa, a
zwłaszcza za dar Jego Syna; konsekrację chleba i wina oraz uczestniczenie w
uczcie liturgicznej przez przyjmowanie Ciała i Krwi Pana. Elementy te
konstytuują jeden i ten sam akt kultu” (KKK 1408). „Eucharystia jest
pamiątką Paschy Chrystusa, to znaczy dzieła zbawienia wypełnionego przez
68
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie. Dzieło to uobecnia się w czynności
liturgiczne” (KKK 1409). „Sam Chrystus, wieczny Arcykapłan Nowego
Przymierza, działając przez posługę kapłanów, składa Ofiarę eucharystyczną.
Sam Chrystus, rzeczywiście obecny pod postaciami chleba i wina, jest
również darem ofiarnym składanym w Eucharystii” (KKK 1410). Tylko
kapłani ważnie wyświęceni mogą przewodniczyć Eucharystii i konsekrować
chleb i wino, aby stały się Ciałem i Krwią Pana” (KKK 1411). „Istotnymi
znakami sakramentu Eucharystii są pszenny chleb i wino gronowe, nad
którymi wzywa się błogosławieństwa Ducha Świętego i kapłan wypowiada
słowa konsekracji, będące słowami Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „To jest
Ciało moje za was wydane: To jest kielich Krwi mojej…” (KKK 1412). „Przez
konsekrację dokonuje się przeistoczenie (transsubstantiatio) chleba i wina w
Ciało i Krew Chrystusa. Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest
obecny żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i
substancjalny, z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem” (KKK 1413). „Eucharystia
jako ofiara jest także składana na wynagrodzenie za grzechy żywych i
zmarłych, a także by otrzymać od Boga duchowe i doczesne dary” (KKK
1414). „Kto chce przyjmować Chrystusa w Komunii eucharystycznej, musi
być w stanie łaski. Jeśli ktoś ma świadomość, że popełnił grzech śmiertelny,
nie powinien przystępować do Eucharystii bez otrzymania uprzednio
rozgrzeszenia w sakramencie pokuty” (KKK 1415). „Przyjęcie Ciała i Krwi
Chrystusa w Komunii świętej pogłębia zjednoczenie komunikującego z
Panem, gładzi grzechy powszednie i zachowuje od grzechów ciężkich.
Ponieważ zostają umocnione więzy miłości między komunikującym a
Chrystusem, przyjmowanie tego sakramentu umacnia jedność Kościoła,
Mistycznego Ciała Chrystusa” (KKK 1416).
+ Życie Jezusa uobecniane jest w liturgii. „Sprawowanie liturgii dokonuje się
wewnątrz ludzkiej historii, nadaje jej nowy sens. Czy jest to tylko nowa
wartość wewnętrzna, czy też historia otrzymuje prawdziwie nowy kształt?
Jak daleko może sięgać dzieło przekształcania historii, czy tylko pośrednio
poprzez duchowy wpływ na wnętrze człowieka, czy aż do realnego wpływu na
doczesną czasoprzestrzeń? Fundamentalne pytanie brzmi: czy nowy kairos
wpływa na strukturę chronosu? Poprzez liturgię wchodzi w historię nie tylko
niewidzialna łaska, ale Jezus Chrystus żyjący i działający również mocą
ludzką, a nawet uobecniający się prawdziwie w swoim ciele i krwi. Dokonuje
się wtedy zjednoczenie doczesności z wiecznością reprezentowaną przez
Jezusa Chrystusa” /P. Liszka, Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną,
Palabra, Warszawa 1992, s. 144/. „W liturgii dokonuje się również
jednoczenie całej historii, jej poszczególnych fragmentów w jedną całość.
Chrystus uobecnia bowiem w sobie również fragment historii, cały okres
Jego życia doczesnego sprzed paschy oraz okres epifanii. Chrystus
zasiadający po prawicy Ojca, jest Panem całej ziemi, również jako człowiek –
Jezus. Poprzez epifanie popaschalne Chrystus rozpoczął nowy etap historii,
etap historii o nowej jakości. Przychodząc w liturgii kontynuuje dzieło
przemiany świata. Liturgia to jakaś nowa epifania, to jakiś odcinek na osi
czasu, w którym dokonuje się jakby dalszy ciąg epifanii popaschalnych.
Rodzi się kolejne pytanie: Jak te dwa wątki, nowej epifanii i uobecnianie tej
pierwotnej, są ze sobą związane? Czy są one ułożone obok siebie, czy zlewają
się w jedną całość, w jedno ciągłe wydarzenie przebywania Jezusa Chrystusa
69
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wśród nas? Należy zadać pytanie, czy wskutek liturgii historia „świecka”
staje się coraz bardziej pełna, czy może ciągle jest takiej samej jakości i trwa
jakby obok „historii świętej”? Być może wciąż ponawiane sprawowanie
liturgii sprawia, że następuje proces chrystyfikacji historii, coraz większe
napełnianie całej historii mocą Chrystusa, a więc coraz większe
podobieństwo do postaci, jaką otrzyma ona ostatecznie w wydarzeniu
paruzji. Być może w liturgii następuje nie tylko antycypacja ostatecznej
pełni, jakieś jej „smakowanie”, ale też prawdziwe przybliżanie temporalne.
Być może wskutek akcji liturgicznej następuje prawdziwe modelowanie
świata i pojawia się nowego rodzaju „zakrzywienie” czasoprzestrzeni
doczesnej, kosmicznej w taki sposób, że punkt końca świata nachyla się
coraz bardziej ku punktowi (momentowi), w którym jest sprawowana liturgia
(Por. A. Jankowski, Eschatologia biblijna Nowego Testamentu, Kraków 1987,
251)” /Tamże, s. 145.
+ Życie Jezusa uobecnione w Eucharystii. „Eucharystia jest pamiątką Paschy
Chrystusa, to znaczy dzieła zbawienia wypełnionego przez Jego życie, śmierć
i zmartwychwstanie. Dzieło to uobecnia się w czynności liturgicznej” (KKK
1409). „Sam Chrystus, wieczny Arcykapłan Nowego Przymierza, działając
przez posługę kapłanów, składa Ofiarę eucharystyczną. Sam Chrystus,
rzeczywiście obecny pod postaciami chleba i wina, jest również darem
ofiarnym składanym w Eucharystii” (KKK 1410). „Tylko kapłani ważnie
wyświęceni mogą przewodniczyć Eucharystii i konsekrować chleb i wino, aby
stały się Ciałem i Krwią Pana” (KKK 1411). „Istotnymi znakami sakramentu
Eucharystii są pszenny chleb i wino gronowe, nad którymi wzywa się
błogosławieństwa Ducha Świętego i kapłan wypowiada słowa konsekracji,
będące słowami Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „ To jest Ciało moje za was
wydane: To jest kielich Krwi mojej..” (KKK 1412). „Przez konsekrację
dokonuje się przeistoczenie (transsubstantiatio) chleba i wina w Ciało i Krew
Chrystusa. Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest obecny żywy i
chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny, z
Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem” (KKK 1413). „Eucharystia jako ofiara jest
także składana na wynagrodzenie za grzechy żywych i zmarłych, a także by
otrzymać od Boga duchowe i doczesne dary” (KKK 1414). „Kto chce
przyjmować Chrystusa w Komunii eucharystycznej, musi być w stanie łaski.
Jeśli ktoś ma świadomość, że popełnił grzech śmiertelny, nie powinien
przystępować do Eucharystii bez otrzymania uprzednio rozgrzeszenia w
sakramencie pokuty” (KKK 1415). „Przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa w
Komunii świętej pogłębia zjednoczenie komunikującego z Panem, gładzi
grzechy powszednie i zachowuje od grzechów ciężkich. Ponieważ zostają
umocnione więzy miłości między komunikującym a Chrystusem,
przyjmowanie tego sakramentu umacnia jedność Kościoła, Mistycznego Ciała
Chrystusa” (KKK 1416). „Kościół żywo poleca wiernym, by przyjmowali
zawsze Komunię świętą, gdy uczestniczą w sprawowaniu Eucharystii.
Zobowiązuje ich do tego przynajmniej raz w roku” (KKK 1417). „Ponieważ w
sakramencie Ołtarza obecny jest sam Chrystus, należy Go czcić kultem
adoracji. „Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu... jest dowodem
wdzięczności, poręką miłości i obowiązkiem należnej czci względem
Chrystusa Pana” (KKK 1418). „Chrystus, przechodząc z tego świata do Ojca,
dał nam w Eucharystii zadatek swojej chwały; udział w Najświętszej Ofierze
70
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
utożsamia nas z Jego Sercem, podtrzymuje nasze siły w czasie ziemskiej
pielgrzymki, budzi pragnienie życia wiecznego i już teraz jednoczy nas z
Kościołem niebieskim, ze świętą Dziewicą Maryją i wszystkimi świętymi”
(KKK 1419).
+ Życie Jezusa w ciele cierpiętliwym zakończyło się w wydarzeniu śmierci.
„Ponieważ „Dawca życia”, którego skazano na śmierć (Dz 3, 15), jest Tym
samym, co Żyjący, który „zmartwychwstał” (Łk 24, 5-6), trzeba, aby Boska
Osoba Syna Bożego nadal pozostawała zjednoczona z Jego duszą i ciałem,
które zostały rozdzielone przez śmierć: Z faktu, że przy śmierci Chrystusa
dusza została oddzielona od ciała, nie wynika, żeby jedyna Osoba została
podzielona na dwie, ponieważ ciało i dusza Chrystusa istniały z tego samego
tytułu od początku w Osobie Słowa. Chociaż zostały rozdzielone przez
śmierć, to i ciało, i dusza pozostały złączone z tą samą i jedyną Osobą Słowa”
(KKK 626). „Śmierć Chrystusa była prawdziwą śmiercią o tyle, o ile położyła
kres Jego ludzkiemu, ziemskiemu życiu. Ze względu jednak na jedność, jaką
Jego ciało zachowało z Osobą Syna, nie stało się ono martwymi zwłokami,
jak inne ciała ludzkie, ponieważ „moc Boża zachowała ciało Chrystusa przed
zniszczeniem”. O Chrystusie można powiedzieć równocześnie: „Zgładzono Go
z krainy żyjących” (Iz 53, 8) i „moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie
zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec
skażeniu” (Dz 2, 26-27). Zmartwychwstanie Jezusa „trzeciego dnia” (1 Kor
15, 4; Łk 24, 46) było na to dowodem, ponieważ uważano, że rozkład ciała
ujawnia się począwszy od czwartego dnia” (KKK 627).
+ Życie Jezusa w ciele śmiertelnym. Jezus był pełen Ducha Świętego już w
czasie swego życia w ciele śmiertelnym, przed Paschą. Uczniowie i inni ludzie
będą napełnieni Duchem dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa. Najpierw
następuje doświadczenie Ducha a następnie dopiero konceptualizacja tego
doświadczenia. Dla chrześcijan nie jest ważne poznanie głębi tajemnicy
wewnętrznej, a jedynie świadectwo przeżyć pierwszych uczniów po to, aby
inni mogli również doznać tych samych przeżyć, a tym samym uświęcić się i
dojść do zbawienia B1 209.
+ Życie Jezusa w czasie od wcielenia do wniebowstąpienia. Historia
zbawienia według Oscara Cullmanna rozwija się według wzoru, którym jest
Jezus Chrystus, jako Osoba żyjąca w czasie od wcielenia do
wniebowstąpienia. „Łączenie wszystkich wydarzeń historiozbawczych i epok
w jedną „linię Chrystusa” (Christuslinie) potwierdza jeszcze Cullmann od
strony chrystologicznej. Odnosi on wszystkie tytuły godnościowe Chrystusa
do teraźniejszego, przyszłego i preegzystencjalnego dzieła Jezusa, wykazując,
że historia zbawienia jest pryncypium porządkowania, rozróżnienia i
integrowania całego materiału nowotestamentalnego. Tytuły te wzajemnie się
uzupełniają, tworząc specyficzną „linię Chrystusa”, która ukazuje obraz
historii zbawienia. I ponownie w centrum tej linii jest tu wydarzenie
Chrystusa, a tytuły znajdują się „przed” i „po” Wydarzeniu „środka”. Są to
następujące tytuły, które ukazują różne, czasowo odmienne funkcje
historiozbawcze, ale dotyczą jednego i tego samego Chrystusa: Chrystus jako
Centrum i Pośrednik stworzenia; Chrystus jako Cierpiący Sługa Jahwe i
spełnienie wyboru Izraela; Chrystus jako obecnie władający Pan (Chrystus
obecny wśród Apostołów jest tym samym Jezusem, który wcześniej działał na
ziemi, zmarł, zmartwychwstał, wstąpił do nieba, a teraz, wywyższony,
71
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
panuje. On jest Synem Człowieczym, który w końcu czasów przybędzie na
obłoku. „Pomiędzy wniebowstąpieniem a powtórnym przyjściem Chrystusa
często w teologii protestanckiej pojawia się luka, którą Cullmann wypełnia
pojęciem „międzyczasu” K. Wojciechowska, Chrystocentryczna perspektywa
egzegezy Oscara Cullmanna, w: K. Góźdź, Zwycięstwo wiary, Standruk,
Lublin, 21-35, s. 33.
+ Życie Jezusa w domu Józefa „Jezus Chrystus odwoła się do tej zapowiedzi,
zawartej w słowach Izajasza, u początku swej działalności mesjańskiej.
Stanie się to w tym samym Nazarecie, w którym spędził trzydzieści lat życia
w domu Józefa, cieśli, przy boku Maryi, swej dziewiczej Matki. W dniu, w
którym mógł już przemawiać w synagodze, rozwinął Księgę Izajasza, natrafił
na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na mnie, ponieważ
mnie namaścił” i – odczytawszy ten fragment – powiedział do zebranych:
„Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (por. Łk 4, 16-21;
Iz 61, 1 n.). W ten sposób wyznał i zarazem obwieścił, że On jest tym
„Namaszczonym przez Ojca, że jest Mesjaszem, czyli Chrystusem, w którym
mieszka Duch Święty jako dar Boga samego, i który posiada pełnię tego
Ducha; który naznacza «nowy początek» udzielania się Boga ludzkości w
Duchu Świętym.” (Dominum et Vivificantem 18).
+ Życie Jezusa w Eucharystii. „Chrystus w Eucharystii jest naprawdę obecny
i żywy, działa mocą swojego Ducha, ma jednak rację św. Tomasz, gdy mówi:
„Gdzie zmysł darmo dojść się stara, serca żywa krzepi wiara, porządkowi
rzeczy wbrew! Pod odmiennych szat figurą, w znakach różny, nie naturą,
kryje się tajemnic dziw!”. Pascal wtóruje mu jako filozof: „Jak Chrystus
pozostał nieznany między ludźmi, tak prawda Jego między powszechnymi
mniemaniami, bez widocznej różnicy; tak Eucharystia między pospolitym
chlebem””. FR 13
+ Życie Jezusa W formowaniu Ewangelii można wyróżnić trzy etapy : 1. Życie
i nauczanie Jezusa.. 2. Tradycja ustna.. 3. Spisanie Ewangelii” (KKK 126)
+ Życie Jezusa w historii konkretnej Chrystologie historyczne w Ameryce
Łacińskiej odkrywają Jezusa jako osobę żyjącą w historii, w konkretnym
kontekście ogólnego ubóstwa. Duchowość chrześcijańska zmierza do
przemiany świata z sytuacji grzechu do Królestwa Bożego. Chrystologie te
głoszą, że naśladowanie Jezusa historycznego jest najlepszą drogą do
osiągnięcia Chrystusa wiary Chrystus wiary, w swej pełni, nie jest dany w
sposób cudowny, poprzez oświecenie łaską Bożą, ani wskutek
intelektualnych przemyśleń (chrystologia J. Sobrino, którą relacjonuje E.
Gómez) T42.3 296.
+ Życie Jezusa w każdej konkretnej sytuacji jest możliwe do odtworzenia.
Każda epoka odczuwa niepewność, gdyż powinna naśladować Jezusa w
nowych uwarunkowaniach. Sequela Christi dokonuje się w chrześcijaństwie
nieustannie, ale w różnych formach. Pamięć pozwala odczytać historyczną
postać Jezusa, bez zafałszowania. Wyobraźnia pozwala odtworzyć życie
Jezusa w każdej konkretnej sytuacji. Wymaga to odwagi i kreatywności, w
spotkaniu z nowością, z przyszłością Bożą, ze znakami czasów, otwarciem na
novissima,
na
najwyższą
nowość
Jezusowego
zmartwychwstania.
(chrystologia J. Sobrino, którą relacjonuje E. Gómez) T42.3 303.
+ Życie Jezusa w Kościele i z Kościołem. „W dniu Pięćdziesiątnicy przez
wylanie Ducha Świętego Kościół został ukazany światu. Dar Ducha
72
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zapoczątkowuje nowy czas w „udzielaniu Misterium”: czas Kościoła, w
którym Chrystus ukazuje, uobecnia i przekazuje swoje dzieło zbawienia
przez liturgię swojego Kościoła, „aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26). W tym czasie
Kościoła Chrystus żyje oraz działa teraz w Kościele i z Kościołem w nowy
sposób, właściwy dla tego nowego czasu. Działa przez sakramenty; wspólna
Tradycja Wschodu i Zachodu nazywa to działanie „ekonomią
sakramentalną”, która polega na udzielaniu (czy „rozdzielaniu”) owoców
Misterium Paschalnego Chrystusa w celebracji liturgii „sakramentalnej”
Kościoła. Dlatego najpierw przedstawimy zagadnienie tego „udzielania
sakramentalnego” (rozdział pierwszy). W ten sposób ukaże się jaśniej natura
i istotne aspekty celebracji liturgicznej (rozdział drugi)” (KKK 1076). „Niech
będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On
napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach
niebieskich – w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem
świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości
przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą
obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1, 3-6)” (KKK 1077). „Błogosławienie jest
czynnością Boską, która daje życie i której źródłem jest Ojciec. Jego
błogosławieństwo jest równocześnie słowem i darem (be-ne-dictio, eu-logia). W
odniesieniu do człowieka pojęcie to będzie oznaczać adorację i oddanie się
Stwórcy w dziękczynieniu” (KKK 1078).
+ Życie Jezusa w Kościele jednoczy świat z Bogiem, Mikołaja z Kuzy (14011464). „Najobszerniejsze z jego dzieł teologicznych, ukończone w 1433, to De
concordantia catholica. W pierwszej księdze zajmuje się Kościołem, który
uważa za organiczną całość; w drugiej omawia kapłaństwo, które jest duszą
Kościoła; w trzeciej z kolei odnosi się do ciała Kościoła, którym jest
Cesarstwo. Zastosowanie teorii o całości (całość dzieli się na to, co całkowite,
możliwe i subiektywne) daje mu podstawę do zrozumienia jedności, która
istnieje w Kościele między kapłaństwem a cesarstwem. Można z tego
odgadnąć, iż od początku ogromnie mu zależało na jedności Kościoła.
Właśnie w roku 1433 przedłożył Soborowi w Bazylei bardzo ambitny plan
reformy chrześcijaństwa. Później, kiedy Konstantynopol wpadł w ręce
Turków ottomańskich (1453), obmyślił imponujący plan powszechnego
pokoju, który opublikował pod tytułem De pace fidei. Po powrocie z podróży
do Bizancjum, w końcu 1437, ułożył swój system filozoficzny: zgodność
przeciwieństw. System ten także miał ważne echa teologiczne. W chrystologii
na przykład, zawartej w trzeciej księdze De docta ignorantia (1440), poucza o
moralnej konieczności jedności między Stworzycielem a stworzeniem, która
jest możliwa w jednej tylko osobie – Jezusie, żyjącym w Kościele. Zatem
struktura jego chrystologii obraca się wokół zasady jedności, osadzonej w
zgodności przeciwieństw” /J. I. Saranaya, Okres scholastyczny, w: J. L.
Illanes, J. I. Saranyana, Historia teologii, (Historia de la Teología, wyd. 2,
Madrid 1996), tł. P. Rak, red. Nauk. T. Dzidek, wyd. M, Kraków 1997, s. 27236, 150. „Jego tezy o istocie boskości pod dużym wpływem teologii
Dionizego, okrzepły w De Deo abscondito, De quaerendo Deo oraz w Apologia
doctae ignorantiae, napisanych między 1444 i 1447 rokiem. W zasadzie
istnienie Boga udowodnione jest na podstawie tego, co skończone, gdyż
skończone zakłada istnienie nieskończonego; a nieskończone zakłada
73
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
istnienie jedynego. Jednak jednocześnie Bóg jest „Innym” – ujęcie jak
najbardziej w stylu Dionizego – które Mikołaj świetnie rozwinął w dziełku
Directio speculantis seu De Non Aliud, pochodzącym z 1462, a więc
napisanym niedługo przed śmiercią” Tamże, s. 151.
+ Życie Jezusa w Kościele mocą Ducha Świętego (Dz 2, 33). Kerygmat
chrześcijański pierwotny zawarty w 1 Kor 15, 3 i n. trwa praktycznie w całym
Nowym Testamencie. Świadectwo przedpawłowe zgodne jest z treścią
dyskursów zawartych w Dziejach Apostolskich. Czas zbawienia rozpoczął się
z posługą, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Mocą swego
zmartwychwstania Jezus zasiada po prawicy Ojca, jako mesjaniczna głowa
nowego Izraela. Duch Święty w Kościele jest znakiem aktualnej mocy i
chwały Chrystusa (Dz 2, 33). Poprzez chwalebne przyjście Pana na końcu
czasów będzie dopełnione mesjańskie dzieło (Dz 2, 26-28). Ten schemat
wyznania wiary ma jasny schemat trynitarny: zbawienie jest dziełem Ojca,
realizuje się przez Chrystusa i konkretyzuje w darze Ducha Świętego, który
aktualizuje dzieło Chrystusa wśród ludzi, utrzymując napięcie oczekiwania
na przetwarzające przyjście Jezusa Chrystusa. Od początku Kościoła istniał
schemat kerygmy, jako sposobu głoszenia, ale nie było ustalonych formuł,
na sposób dogmatyczny. W sumie zawartość orędzia była stała /Recenzja
książki: C. H. Dodd, The Apostolic Preaching and its Developments, Hodder
and Stoughton, London 1972 (1 wyd. 1936; w: X. Pikaza, Bibliografia
trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria, „Estudios
Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305,
s. 277/.
+ Życie Jezusa w Kościele przedmiotem wiary według K. Adama. Adam Karl
wiarę rozumiał aksjologicznie (M. Scheler). Przedmiotem wiary, a także
teologii, jest Chrystus żywy, istniejący w Kościele jako zmartwychwstały.
Tymczasem przed encykliką Mystici Corposis Christi (1943) zamiast teologii
Kościoła uprawiano apologię organizacji Kościoła. Adam K. postulował
konieczność przepojenia teologii duchem religijności. Chciał on utworzyć
syntezę myślenia spekulatywnego z myśleniem historycznym, jako
ekumenista, w dyskusjach z teologami protestanckimi K. Barthem, E.
Brunnerem, R. Bultmannem, podkreślał w Theologie der Krisis (1925-1926)
konieczność pozytywnego wykładu prawdy objawionej. Poglądy na
zjednoczenie chrześcijan wyłożył w Una Sancta in katholischer Sicht (1948).
Zasadą dążeń do zjednoczenia jest poważne traktowanie wiary własnej i
partnera dyskusji, czyli płaszczyzna religijna, a nie polityczna, kulturalna czy
estetyczna. Bibliografia prac drukowanych Karla Adama obejmuje 248
pozycji, w tym 20 książkowych T. Lenkiewicz, R. Łukaszyk, Adam Karl, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 71, kol. 71.
+ Życie Jezusa w Nazaret. „A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał
się anioł Pański we śnie, i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do
ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia». On więc
wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał,
że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść.
Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta,
zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków:
Nazwany będzie Nazarejczykiem.” (Mt 2, 19-23)
74
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa w Ojcu. Słowa Jezusa Chrystusa o sobie samym dotarły do
nas w swej specyficznej bezpośredniości, tak że się nam wydaje, jakbyśmy je
słyszeli z Jego własnych ust. Przytaczane są one przez tych, którzy słyszeli
osobiście słowa Archi-chrystologii. Tak jest przede wszystkim w Ewangelii
św. Jana. „I właśnie dlatego, że je zrozumiał, przytacza je dosłownie, a więc
tak, jak zostały wypowiedziane. Jan, mistyczny kapłan, wybitny teolog z
otoczenia arcykapłana, pojął jako pierwszy, ze względu na swój geniusz i
czystość swego serca, to, co Jezus mówił o sobie samym, a mianowicie, że
jest Chrystusem, Synem Boga – a także jak i dlaczego Nim jest. Jest to
pierwszy powód, dla którego wypowiedź Chrystusa o sobie samym mogła
dojść aż do nas – wypowiedź, która zatrzymała się nad Nim jak jakaś
samotna medytacja, modlitwa szeptana na obrzeżach świata, w rozmowie,
którą Chrystus kontynuował w nieskończoność, z samym Źródłem swojego
bytu, z Ojcem, który w Nim przebywał. Jak ta modlitwa, którą się nazywa
kapłańską (J 17), a w której Chrystus powierza Ojcu tych, których Ojciec mu
powierzył, aby – oddani Bogu – stali się na nowo tym, kim są – jego dziećmi,
jak ten monolog wewnętrzny mógł zostać nam przekazany, jeżeli sam
Chrystus nie przekazał go Janowi, który Go słuchał, zapisał te słowa i sam
nam je przekazał tak, jak je usłyszał, pojął i zanotował – a zanotował
dokładnie w tych pojęciach i terminach, w jakich Jezus je wypowiadał, w
języku synagogi” /M. Henry, Archi-chrystologia, w: Tajemnica Trójcy Świętej,
Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 202-218, s. 204.
+ Życie Jezusa w osobie ludzkiej pełne jest szczytem mistyki chrześcijańskiej.
Mistyka chrześcijańska jako doświadczenie ontologiczne i psychologiczne
misterium trynitarnego. Wielu chrześcijan utożsamia mistykę ze stanem
świadomości, a nie z relacją jedności człowieka z Osobami Bożymi. W tej
sytuacji, albo uznają mistykę (okaleczoną), albo ja odrzucają. Wielu
chrześcijan mistykę traktuje jako doświadczenie psychologiczne, a nie jako
spotkanie obejmujące całość osoby. Przeciwstawiają się takiemu
redukcyjnemu poglądowi wielcy teologowie: Rahner, von Balthasar, Stolz,
Bouyer, Sudbrack i inni. Starają się oni odzyskać nieredukowalną specyfikę
mistyki chrześcijańskiej zwracając oczy ku epoce patrystycznej.
Doświadczenie mistyczne nie jest ograniczone do psychiki, do świadomości,
lecz obejmuje całą osobę ludzką. Początek chrześcijaństwa jest początkiem
mistyki (K. Rahner). Istotą mistyki chrześcijańskiej jest spotkanie personalne
z obiektywnym misterium Boga w Chrystusie przez Ducha Świętego.
Spotkanie oznacza pełnię otwartości a nie tylko coś zewnętrznego, oznacza
pełną dyspozycyjność i odpowiedź wiary posłusznej Słowu. Jest to
doświadczenie personalne krzyża-zmartwychwstania i darów Ducha, lecz
niekoniecznie świadomość refleksyjna czy subiektywne doznanie. Szczytem
mistyki chrześcijańskiej jest woosobienie człowieka w Chrystusa: „żyję ja, ale
już nie ja, żyje we mnie Chrystus”. W ujęciu personalnym, integralnym
poznanie Boga nierozłącznie powiązane jest z działaniem praktycznym w tym
świecie. Wejście w rdzeń misterium to wejście w rdzeń nurtu misji spełnianej
przez Syna Bożego i Ducha Świętego. Z drugiej strony działanie zewnętrzne
człowieka w świecie, dopasowane do planu Bożego sprawia, że człowiek tym
samym dopasowuje swe wnętrze do wejścia w jedność z trynitarnym
Misterium /S. Guerra, Mística, w: X. Pikaza, N. Silanes (red.), Diccionario
Teológico. El Dios cristiano, Salamanca 1992, 897-916 s. 907/. Mistyka nie
75
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
jest jedyną drogą do doskonałości ewangelicznej (el camino), lecz jedną z dróg
(un camino), i nie jest jakimś najwyższym wyrazem wiary, lecz jest wyrazem
postawy nadziei i miłości. Nie jest to poznanie wyższego stopnia, ponad
wiarą, lecz w swym rdzeniu teologicznym stanowi istotne wnętrze wiary.
Karol Rahner postuluje jedność, perychorezę teologii w ogóle i Teologii
Mistycznej. Von Balthasar zwraca uwagę na to, że niektórzy otrzymali łaskę
szczególnych doświadczeń mistycznych, ale świętość realizowana jest
również w innych wymiarach życia chrześcijanina. J. Sudbrack mówi o
„małej” mistyce codzienności i „wielkiej” mistyce doświadczeń obiektywnopsychologicznych /Tamże, s. 908.
+ Życie Jezusa w Trójcy Świętej pełne od momentu zmartwychwstania,
przeniesiony z czasoprzestrzeni doczesnej do wieczności. „Czym jest
zmartwychwstanie Jezusa samo w sobie w aspekcie ontologicznym? Nie jest
to reanimacja, ożycie, powrót do życia ziemskiego (rewiwifikacja), dosłowne
„wskrzeszenie”, jak Łazarza, córki Jaira, młodzieńca z Naim (KKK 646), ani
zwykła kontynuacja życia duszy w „raju” czy w zaświatach. Nie jest to już
jakieś przebywanie przestrzenne lub temporalne, jak w historii. Jest to
definitywny sposób życia, istnienia i spełniania się człowieczeństwa w Trójcy
Świętej, przeniesiony z czasoprzestrzeni doczesnej do wieczności.
Zmartwychwstały uzyskuje jakąś nieskończoną wsobność, głębię człowieczą,
nieograniczoność. Jest to ostateczne spełnienie Jezusa z Nazaretu w Osobie
Syna Bożego, czyli jakby zakończenie wcielenia wewnętrznego, a w
konsekwencji i ogólne nasze spełnienie bytu człowieczego w Bogu, w Trójcy.
Słowo Boże sfinalizowało stworzenie człowieka w Jezusie. Jezus jako
człowiek nie potrzebował odkupienia, bo był bez grzechu, nie potrzebował też
zbawienia własnego w najwyższym znaczeniu, bo był osobowo zjednoczony z
Bogiem w całym swym byciu osobowym. Podlegał „zbawieniu” w tym sensie,
że Jezus Człowiek musiał wyjść z egzystencji historycznej, cierpiętliwej,
obciążonej grzechami ludzi i przejść do „zbawionej” egzystencji chwalebnej i
niebieskiej (por. 1 Kor 15, 35 nn.). Pod względem strukturalnoantropologicznym zmartwychwstanie Pana w teologii posługującej się
platonizmem polegało po prostu na ponownym złączeniu duszy i ciała
Jezusa. „Przez jedność Boskiej natury, która pozostaje obecna w każdej z
dwu części człowieka (duszy i ciała, rozdzielonych w śmierci Jezusa),
jednoczą się one na nowo. W ten sposób śmierć dokonuje się przez
rozdzielenie elementu ludzkiego, a zmartwychwstanie przez połączenie dwu
rozdzielonych części” (św. Grzegorz z Nyssy, In Christi resurrectionem 1 PG
46, 617B; por. DH 359, 369, 539; KKK 650). Jednakże nauka ta musi być
uzupełniona, a nawet poprawiona, bo samo połączenie duszy i ciała Jezusa
byłoby prostą rewiwifikacja, czyli ożyciem, a więc nie byłoby tak istotnej
przemiany rezurekcyjnej. W zmartwychwstaniu przemienione zostają w
niewyobrażalny, eschatologiczny sposób i ciało i dusza Jezusa, a raczej całe
człowieczeństwo. Zmartwychwstanie jest pełnym i radykalnym przejściem od
stanu ziemskiego do stanu niebieskiego” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 674.
+ Życie Jezusa wchodzi w miejsce Chrystusa objawiającego. W pismach św.
Ignacego z Antiochii Słowo Stwórcze według Listu do Efezjan (Ef 15, 1) oraz
św. Ignacego z Antiochii jest Synem Bożym istniejącym przed wcieleniem, w
wieczności. Jednak Ignacy kontempluje Chrystusa tylko w ciele i nie czyni
76
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
refleksji na temat preegzystencji Chrystusa. Chrystus jest intymnie
zjednoczony z Ojcem, jest Jego gnōmē (Ef 3, 2) czyli myślą Boga, duchem
Boga, zrozumieniem Boga (J. Lebreton). Termin ten jest odpowiednikiem
terminu lógos, albo sofía (Lightfoot). Innym terminem stosowanym w tym
samym znaczeniu przez Ignacego jest gnôsis /Zañartu Sergio, El concepto de
ΖΩΗ en Ignacio de Antioqia, Publicaciones de la Universidád Pontificia
Comillas, Ed. Eapsa, Madrid 1977, s. 122/. W pismach św. Ignacego z
Antiochii Chrystus-życie wchodzi w miejsce Chrystusa objawiającego.
Tematem centralnym nie jest Chrystus zbawiciel od grzechu i śmierci, lecz
Chrystus, który jest życiem aktualnym i przyszłym. Ignacy mówi niewiele o
życiu ziemskim Jezusa, mówi o Jezusie zmarłym i zmartwychwstałym,
zasiadającym po prawicy Ojca. Taki Jezus jest bardziej widzialny i obecny
wśród ludzi niż Jezus przed Paschą /Tamże, s. 123/. Eucharystia jest ciałem
Jezusa, który umarł i zmartwychwstał. Stąd wynika jej ważność w życiu
chrześcijanina, gdyż jest miejscem udzielania życia i wprowadzania do pełni
życia w wieczności /Tamże, s. 124/. Chrystus historyczny i obecny jest
tożsamy, jako źródło życia dla wszystkich ludzi wszystkich czasów.
Naśladowanie Jezusa dotyczy nie tyle czasów przed Paschą, co raczej dotyczy
Jezusa uwielbionego. Dzięki wydarzeniu Paschy, chrześcijanin już teraz, na
ziemi może być przeniknięty chwałą, upodabniając się do Pana Chwały
/Tamże, s. 125.
+ Życie Jezusa wolne od najmniejszego przewinienia, dlatego został określony
jako Baranek Boży; jedna z hipotez egzegetów. „obraz baranka służy do
podkreślenia niektórych pozytywnych cech chrześcijanina (Mt 9, 36; 10,16;
Łk 10, 3), a stado baranków jest ulubionym przez Chrystusa obrazem Ludu
Bożego (Mt 10, 6; 15, 24; J 10,1-16; 21,15-17; 1 P 2, 25). Prawdziwym i
dobrym pasterzem tego stada jest Chrystus, a troska, jaką otacza swoje
owieczki, symbolizuje prawdziwą miłość Boga do ludzi, zwłaszcza
grzeszników (Mt 18,12-14; J 10,16). Baranek Boży zaś – to określenie
nadawane tylko Jezusowi. Tak właśnie nazywa Jezusa Jan Chrzciciel (J 1,
36), przy czym jeden raz uściślił to określenie, oznajmiając uczniom, że Jezus
jest to Baranek, „który gładzi grzech świata" (1, 29). Zarówno geneza, jak i
znaczenie symboliczne tego niezwykłego tytułu Jezusa jest wśród egzegetów
nadal przedmiotem dyskusji. Oto kilka najczęściej spotykanych interpretacji:
o
1 Jan Ewangelista włożył tu w usta Jana Chrzciciela słowa będące wyrazem
mesjańskich przekonań Ewangelisty, a nie Chrzciciela, który takich słów
nigdy w rzeczywistości nie wypowiedział, Mesjasza zaś i jego rolę pojmował
zupełnie inaczej. 2° Nawiązując do Iz 53, 7.12 (por. także tradycję
wczesnochrześcijańską: Dz 8, 31-35) lub do codziennej czy wielkanocnej
ofiary z baranka. Jan Chrzciciel przepowiadał w ten sposób śmierć Jezusa,
uwalniającego ludzkość od grzechu; interpretacja ta, aczkolwiek najbardziej
spopularyzowana, jest jednak mało prawdopodobna, gdyż Mesjasz wg Jana
Chrzciciela, to surowy sędzia, a nie bezradny baranek 3° Jezus jest nazwany
Barankiem Bożym, „który gładzi grzech świata", nie przez wzgląd na swoją
śmierć, lecz dlatego, że całe jego życie, wolne od najmniejszego przewinienia,
i całe święte posłannictwo uwolnią świat od wszelkiego grzechu,
wprowadzając na jego miejsce królestwo sprawiedliwości i prawdy. 4°
Aramejski termin talja, którym posłużył się zapewne Jan Chrzciciel na
określenie osoby Jezusa, oznacza nie tylko baranka, lecz także sługę, i Jan
77
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Chrzciciel najprawdopodobniej w tym drugim sensie użył powyższego
terminu, nawiązując do poematów Deutero-Izajasza o cierpiącym Słudze
Jahwe; dopiero później Kościół pierwotny, pozostając pod wpływem Janowej
teologii Baranka Bożego, posługiwał się już wyłącznie — także w gr.
przekładzie — pierwszym znaczeniem terminu talja (1 P 1,19). Ta ostatnia
interpretacja zyskuje sobie coraz więcej zwolenników (por. Hbr 9, 14; 1 J 3,
5; Ap 5,9)” /K. Romaniuk, Baranek, I. W Piśmie Świętym, B. W Nowym
Testamencie, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 4-5, k. 4/. „Jeden raz, z nawiązaniem
do Iz 53, 7, Jezus jest nazwany Barankiem Bożym w Dz (8, 32), jeden raz
także, w celu pełniejszego ukazania niewinności Jezusa jako ofiary, w 1 P
(1,19). Najczęściej zaś (29 razy), zawsze w zdrobniałej formie arnion, mianem
baranek jest określany Chrystus w Apokalipsie. Baranek przebywa już w
chwale nieba dzięki temu, że ofiarował się jako żertwa paschalna (5, 6);
uczynił ludzi dla Boga „królestwem i kapłanami" (5,10); oczyścił wiernych, bo
wybielili swoje szaty w Jego krwi (7,14); dlatego stojąc obok „Siedzącego na
tronie" (5, 1), ma moc dzierżyć księgę losów świata (5, 7), otworzyć jej
pieczęcie (5, 9) i odbierać hołd na równi z Bogiem (5, 12-14); Baranek ma
apostołów (21, 14), prowadzi za sobą dziewiczy orszak wybranych (7,17;
14,4); pełny jego triumf następuje w chwili zaślubin z Oblubienicą –
Kościołem (19,6-9); odnosi pełne zwycięstwo nad bestią i fałszywym
prorokiem (19,19-20). Mesjańskim rysem w apokaliptycznym symbolice
baranka jest nawiązanie w 5, 6 do Iz 53, 7 oraz ukazanie go jako nowego
władcy na Syjonie – stolicy mesjańskiego królestwa Dawida (14,1); akcent
eschatologiczny zawiera refleksja o gniewie Baranka, identycznym z gniewem
Boga (6, 16-17)” /Tamże, k. 5.
+ Życie Jezusa wprowadzane w życie ludzi Duch Święty wprowadza w
historię prawdę, zwłaszcza w sensie antropologiczno-egzystencjalnym.
Uzdalnia ludzi do naśladowania Mistrza. Daje światło dla odróżnienia prawdy
od fałszu. Wprowadza prawdę w wiarę wierzącego. Wiąże z fundamentalną
strukturą życia Jezusa, dając w ten sposób poznanie Boga. Otwiera oczy, aby
odkrywały Boga w każdej sytuacji historycznej. Duch Święty przebywa w
człowieku naśladującym Jezusa, przemienia go na podobieństwo Chrystusa,
umacnia w działaniu, oczyszcza z negatywów, pozwala przezwyciężyć
ograniczenia wynikające z przygodności stworzeń, z ludzkiej grzeszności, z
skłonności do dysharmonii między teorią a praktyką (chrystologia J. Sobrino,
którą relacjonuje E. Gómez) T42.3. 304.
+ Życie Jezusa wyjaśniane w doktrynie trynitarnej. Pneumatologia
Pannenberga jest trynitarna i dynamiczna. Duch Święty ujawnia się w niej
jako „osoba” i jako „pole dynamiczne”. W jego Teologii Systematycznej
teologia trynitarna nie jest jedynie częścią większego zbioru systematycznego,
lecz również nicią przewodnią całego wielkiego gmachu, kluczem do
rozwiązania wszelkich trudności teologii klasycznej T42.2 282. Doktryna
trynitarna powinna, zdaniem W. Pannenberga, wyjaśnić relację Jezusa z
Bogiem Ojcem przeżywaną w Duchu podczas całego jego historycznego życia
i w jego przeznaczeniu. W ten sposób łączy Trójcę ekonomiczną i
immanentną. Z tego punktu wyjścia dochodzi Pannenberg do idei
samoodróżniania (Selbstunterscheidung) osób Bożych, co stanowi klucz jego
teologii trynitarnej. Ważna rolę odgrywają modlitwy Jezusa a zwłaszcza
78
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
śmierć i zmartwychwstanie. Pannenberg dostrzega dwa sposoby
samoodróżniania się Ducha wobec pozostałych Osób Bożych. Pierwszy
sposób następuje w wydarzeniach paschalnych, gdzie jawi się jako Ten,
którego mocą zmartwychwstał Jezus. Jest źródłem stwarzającym życie. Drugi
sposób polega na inspirowaniu uwielbienia Ojca i Syna. To Duch Święty jest
pierwszym podmiotem uwielbienia. Uwielbiając Syna, objawia jego synostwo
i jego boskość Tym samym objawia w Jezusie ojcostwo i boskość Ojca T42.2
283.
+ Życie Jezusa wypowiada archi-chrystologię. „Życie pojęte w swym
pierwotnym znaczeniu nie jest ani będącym ani bytem, ani nawet tym
największym Bytem, lecz procesem. Żyć oznacza: wejść w życie tak, że to
wejście w życie jest faktem samego życia, jego mocą. Bez tego Życia, które
samo wstępuje w siebie i które dostarcza się w ten sposób samo sobie, żadne
życie nie byłoby możliwe. Rozumiane w znaczeniu fenomenologicznym, życie
oznacza doświadczanie siebie samego. Dostarczanie życia oznacza więc dla
życia dostarczanie go w warunkach doświadczania siebie, odczuwania siebie,
radowania się sobą. W tym doświadczaniu siebie, w jakim życie wchodzi w
siebie, kształtuje się Samoistność, bez której nie pojawiłoby się nigdy
jakiekolwiek doświadczenie siebie. Chociaż to doświadczenie siebie
urzeczywistnia się konkretnie jako to jedyne fenomenologicznie skuteczne,
jednak Samoistność, na jakiej ono polega i jaka zakłada, jest także tą jedyną
fenomenologicznie skuteczną, jest tym ja pojedynczym, Pierwszym Żyjącym,
którego życie rodzi się w sobie, rodząc się samo. Samo-rodzenie się Życia
absolutnego jest rodzeniem Chrystusa. Zrodzenie Chrystusa nie wynika ze
samo-rodzenia się Życia jako jego skutek lub owoc, nie dochodzi także do
samego kresu procesu tego samo-rodzenia się. Lecz przeciwnie, to w
rodzeniu Chrystusa Życie przychodzi samo do siebie w doświadczeniu
samego siebie i w Sobie tego doświadczenia siebie, w którym samo się
doświadcza. Bóg się rodzi jako Chrystus” /M. Henry, Archi-chrystologia, w:
Tajemnica Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 202218, s. 209.
+ Życie Jezusa wyraża Jego posłanie: „służyć i dać swoje życie na okup za
wielu”. „Gdy Jan Chrzciciel zgodził się udzielić Jezusowi chrztu razem z
grzesznikami, zobaczył i wskazał w Jezusie Baranka Bożego, „który gładzi
grzech świata” (J 1, 29). Ukazuje on w ten sposób, że Jezus jest
równocześnie cierpiącym Sługą, który w milczeniu pozwala prowadzić się na
zabicie (Iz 53, 7) i niesie grzechy wielu, oraz barankiem paschalnym,
symbolem odkupienia Izraela w czasie pierwszej Paschy (Wj 12, 3-14). Całe
życie Chrystusa wyraża Jego posłanie: „służyć i dać swoje życie na okup za
wielu” (Mk 10, 45)” (KKK 608). „Podejmując w swoim ludzkim sercu miłość
Ojca do ludzi, Jezus „do końca ich umiłował” (J 13, 1), ponieważ „nie ma
większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J
15, 13). W ten sposób w cierpieniu i śmierci człowieczeństwo Jezusa stało się
wolnym i doskonałym narzędziem Jego Boskiej miłości, która pragnie
zbawienia ludzi. Istotnie, przyjął On w sposób dobrowolny mękę i śmierć z
miłości do Ojca i do ludzi, których Ojciec chce zbawić: „Nikt Mi (życia) nie
zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję” (J 10, 18). Syn Boży wydaje się więc na
śmierć aktem najwyższej wolności” (KKK 609). „Jezus najpełniej wyraził
dobrowolne ofiarowanie siebie samego w czasie Wieczerzy spożywanej z
79
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
dwunastoma Apostołami, „tej nocy, kiedy został wydany” (1 Kor 11, 23). W
przeddzień swojej męki, gdy jeszcze był wolny, Jezus uczynił z Ostatniej
Wieczerzy spożywanej z Apostołami pamiątkę swojej dobrowolnej ofiary, jaką
miał złożyć Ojcu dla zbawienia ludzi: „To jest Ciało moje, które za was będzie
wydane” (Łk 22, 19). „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie
wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 28)” (KKK 610).
+ Życie Jezusa wzorem dla wiernych. Nurty teologiczne w Walencji w wieku
XIV-XV: Arnau de Vilanova, Ramón Llul, Francesc Eiximenis (Albert G. Hauf,
Universitat de València, II FV, I EC). Referat podobny do wygłoszonego przez
tego autora na „IV Tygodniu Studiów Akademii Historii Kościoła w Walencji”
pt. „Nurty duchowe w Walencji w w. XIV i XV”. Por. Hauf, A., Corrientes
espirituales valencianas en la Baja edad Media (s. XIV-XV), „Anales
Valentinos” 48 (1998) 261-302 W 62.1 9. Franciszkanin Eiximenis pisał
językiem ulicy, zrozumiałym dla ludu. Zachował ortodoksję, ale pozostał
wierny swoim sympatiom. Świeccy, Arnau i Llul byli prześladowani za inny,
niezrozumiały dla ogółu sposób rozumienia teologii W 62.1 10. Wielki wpływ
na kształt teologii mieli królowie i książęta, którzy rekomendowali studentów
teologii, profesorów, głosicieli słowa Bożego W 62.1 11. Arnau uważał, że
teologia scholastyczna jest pochodzenia pogańskiego. Jest zwolennikiem
teologii łączącej przemyślenia biblijne z uwagami ascetycznymi. Lokuje się na
linii teologii „docta ignorantia”. Najważniejszy jest opis życia Jezusa
Chrystusa, jako wzór dla wiernych. Dostrzega upadek duchowy chrześcijan i
nakłania do czytania Pisma Świętego. Arnau, medyk z Walencji, atakuje
teologów dominikańskich W 62.1 16.
+ Życie Jezusa z nami umieszczone w centrum katechezy. „W samym
centrum katechezy znajduje się przede wszystkim Osoba: Jezus Chrystus z
Nazaretu, Jednorodzony Syn Ojca... który cierpiał i umarł za nas i który
teraz, ponieważ zmartwychwstał, żyje z nami na zawsze... Katechizować... to
odkrywać w Osobie Chrystusa cały odwieczny zamysł Boży, który w Nim się
wypełnił. To dążyć do zrozumienia znaczenia czynów i słów Chrystusa oraz
znaków dokonanych przez Niego. Celem katechezy jest "doprowadzenie do
komunii z Jezusem Chrystusem... Bo tylko On sam może prowadzić do
miłości Ojca w Duchu Świętym i uczestnictwa w życiu Trójcy Świętej"” (KKK
426).
+ Życie Jezusa z Nazaretu odwieczne z Bogiem Ojcem. Słowa Jezusa o
jedności z Ojcem (J 14, 10) są słowami zbawczymi, decydują o możliwości
zbawienia. Można mówić o podwójnej relacji Jezusa z Ojcem. Jedność
suponuje identyczność. Relacja równości z Bogiem jest relacją metafizyczną.
Syn Boży, który wcielił się w Jezusie z Nazaretu, żyje odwiecznie z Bogiem
Ojcem. Wcielenie tworzy nową relację Chrystusa z Ojcem, uwarunkowaną
człowieczeństwem. Pojawia się wola ludzka. W ludzkim posłuszeństwie
wobec Ojca Jezus objawia relację podporządkowania się woli Ojca. Dwa
pierwsze Listy św. Jana opisują działanie tej podwójnej relacji, w opozycji do
poglądów gnostyków T31.22 193. Ontologia gnostyczna implikuje etykę, w
której nie ma miejsca na pokorę, posłuszeństwo, ufność, podporządkowanie
się. Jedynym kryterium działania gnostyków jest poznanie siebie jako boga i
bycie nim. Gnostycy przyjmują skrajny dualizm między materią i boskością.
Chrystus niebiański jest jedynie ubrany w Jezusa ziemskiego. Szata jest albo
ciało (doketyzm), albo człowieczeństwo (nestorianizm, a właściwie tylko
80
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
adopcjonizm). W każdym razie Jezus był tylko instrumentem, poprzez który
Chrystus niebiański (tożsamy po prostu z boskością) komunikował swoje
orędzie. Zbawienie gnostyczne nie polega na przemianie człowieka, a jedynie
na pouczeniu, przebudzeniu, uświadomieniu, że jest bogiem uwięzionym w
ludzkiej szacie. Chrystus niebiański opuścił Jezusa przed męką lub podczas
niej. Męka dotyczy tylko ludzkiej szaty, a dla Chrystusa oznacza uwolnienie
się od niej jako od ziemskiego więzienia. Dlatego św. Jan musiał wyraźnie
mówić o tym, że Jezus jest prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem
T31.22 194.
+ Życie Jezusa z Nazaretu postrzegane przez nauki historyczne. „Chrystus,
Słowo Boże, przy Wcieleniu wchodzi wprawdzie w historię, ale pojawia się na
jej horyzoncie jako ktoś, kto przychodzi z zewnątrz. Wejście należy wprawdzie
do historii, podobnie jak obecność w niej. O ile jednak ta ostatnia rozgrywa
się wyłącznie w obrębie historii i przekracza ją tylko od wewnątrz, to ono
znajduje się na granicy między czasem a wiecznością. Należy do jednego i
drugiego: żadnemu z nich nie można go jednoznacznie przyporządkować. Tak
więc obecność jako składnik historii (choćby nie całą swoją treścią) jest
uchwytna przy pomocy środków historycznych: żył pewien człowiek imieniem
Jezus z Nazaretu; został ukrzyżowany pod Ponckim Piłatem. Wejście
natomiast wymyka się kategoriom historii: osiągają one sferę graniczną, ale
nie dochodzą do samej granicy; gdyby bowiem doszły, tym samym już by ją
przekroczyły. Poczęcie dziewicze Jezusa Chrystusa znajduje się na jednej
płaszczyźnie z wydarzeniem Zmartwychwstania w poranek wielkanocny.
Podobnie jak zmartwychwstanie Chrystusa nie jest po prostu wskrzeszeniem
zmarłego, lecz przejściem z historii w wieczność, tak w poczęciu Bóg wchodzi
z wieczności w historię. Historyczności wydarzenia wielkanocnego także nie
można jednoznacznie dowieść historycznie. Oba te fakty są dostępne jedynie
człowiekowi wierzącemu, który oświecony łaską, może widzieć również tam,
gdzie wzrok historyka zawodzi. Mówiąc o tym, co się przed nim otwiera,
człowiek taki już nie będzie argumentował, lecz świadczył. Będzie
manifestował swoją wiarę, żył nią i wzywał innych, by wraz z nim nią żyli. To
właśnie czynią ewangeliści, kiedy opowiadają o cudownym poczęciu Pana.
Zachowują się przy tym całkowicie zgodnie ze swą ogólną intencją: głoszą
Ewangelię” /W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz Zychowicz,
Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 105.
+ Życie Jezusa z Nazaretu rozwijało się wokół dwóch biegunów: Boga i
człowieka. Dlatego życie naśladowców Jezusa Chrystusa również powinno
rozwijać się w odpowiedniej harmonijnej relacji z Bogiem i z ludźmi.
Naśladowanie rozpoczyna się w Jezusie a kończy w Ojcu. Wymaga ono
radykalnego posłuszeństwa, w drodze twórczej realizacji Chrystologia J.
Sobrino, którą relacjonuje E. Gómez T42.3 293.
+ Życie Jezusa z Nazaretu życiem Boga w historii. „Gdy piszę o Trójcy, piszę
raczej o naszym chrześcijańskim doświadczeniu Boga, gdyż zgodnie z naszą
wiarą, kiedy mówimy, że wierzymy w Boga, pod słowem Bóg rozumiemy Ojca,
Syna i Ducha Świętego. Poza tym potrójnym wyznaniem wiary nie mamy
żadnego doświadczenia Boga. I w ten sposób dla nas chrześcijan nasze
doświadczenie Trójcy i nasza wiara w Boga istnieją lub giną razem. Fakt ten
przypomina nam, że nasze pojęcie Boga nie jest bynajmniej czymś, co
możemy po prostu z góry założyć. Jedną z największych trudności wiary jest
81
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wytłumaczenie tego, co się dokładnie rozumie pod pojęciem Boga” /J. J.
O’Donell, Tajemnica Trójcy Świętej (The Mystery of the Triune God, Paulist
Press, New York/Mahwah 1990, tłum. Piotr Wilczek), WAM, Kraków 1993, s.
7/. “Bóg Arystotelesa jest niezmienną “myślą myślącą siebie”. To pojęcie
ogromnie wpłynęło na świat, w którym chrześcijaństwo najpierw przeżyło
swój rozkwit. Z drugiej strony mentalność hebrajska wiąże Boga z
wydarzeniem historycznym. Chrześcijaństwo idzie nawet dalej, twierdząc, że
Bóg utożsamił się całkowicie z częścią historii, a mianowicie z życiem Jezusa
z Nazaretu. Bóg stał się istotą czasową w tym człowieku. Poza tym
chrześcijaństwo ośmiela się twierdzić, że Bóg utożsamił się z cierpieniem i
krzyżem tego człowieka. Stąd więc Bóg i cierpienie nie są pojęciami
sprzecznymi. Jednym z największych wyzwań dla chrześcijaństwa jest
myślenie o Bogu z związku z doczesnością i zniszczalnością /Zob. E. Jüngel,
God as the Mystery of the World, Edynburg 1983, s. 184 nn./’. /Ibidem 8/.
„On jest istotą, która wchodzi w głębokie osobiste związki ze swymi
stworzeniami” /N. Clarke, A New Look at the Immutability of God, w: God
Knowable and Unknowable, adited by R. Roth, New York 1973, s. 44/. „W
świetle tych trudności niektórzy współcześni filozofowie zrezygnowali z
tradycyjnego pojęcia Boga i zastąpili je Bogiem, który jest z trakcie stawania
się wraz z resztą rzeczywistości. […] Whitehead i Harsthorne” /Ibidem 10.
+ Życie Jezusa zabitego odzyskane przez samego Jezusa. „Ponieważ „Dawca
życia”, którego skazano na śmierć (Dz 3, 15), jest Tym samym, co Żyjący,
który „zmartwychwstał” (Łk 24, 5-6), trzeba, aby Boska Osoba Syna Bożego
nadal pozostawała zjednoczona z Jego duszą i ciałem, które zostały
rozdzielone przez śmierć: Z faktu, że przy śmierci Chrystusa dusza została
oddzielona od ciała, nie wynika, żeby jedyna Osoba została podzielona na
dwie, ponieważ ciało i dusza Chrystusa istniały z tego samego tytułu od
początku w Osobie Słowa. Chociaż zostały rozdzielone przez śmierć, to i
ciało, i dusza pozostały złączone z tą samą i jedyną Osobą Słowa” (KKK 626).
„Śmierć Chrystusa była prawdziwą śmiercią o tyle, o ile położyła kres Jego
ludzkiemu, ziemskiemu życiu. Ze względu jednak na jedność, jaką Jego ciało
zachowało z Osobą Syna, nie stało się ono martwymi zwłokami, jak inne
ciała ludzkie, ponieważ „moc Boża zachowała ciało Chrystusa przed
zniszczeniem”. O Chrystusie można powiedzieć równocześnie: „Zgładzono Go
z krainy żyjących” (Iz 53, 8) i „moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie
zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec
skażeniu” (Dz 2, 26-27). Zmartwychwstanie Jezusa „trzeciego dnia” (1 Kor
15, 4; Łk 24, 46) było na to dowodem, ponieważ uważano, że rozkład ciała
ujawnia się począwszy od czwartego dnia” (KKK 627).
+ Życie Jezusa zakończone w Jego śmierci. „Zmartwychwstanie Chrystusa
nie było powrotem do życia ziemskiego, jak to miało miejsce w przypadku
wskrzeszeń, których dokonał Jezus przed Paschą: córki Jaira, młodzieńca z
Naim, Łazarza. Te fakty były wydarzeniami cudownymi, ale osoby cudownie
wskrzeszone mocą Jezusa powróciły do „zwyczajnego” życia ziemskiego. W
pewnej chwili znów umrą. Zmartwychwstanie Chrystusa jest istotowo różne.
W swoim zmartwychwstałym ciele Jezus przechodzi ze stanu śmierci do
innego życia poza czasem i przestrzenią. Ciało Jezusa zostaje w
Zmartwychwstaniu napełnione mocą Ducha Świętego; uczestniczy On w
Boskim życiu w stanie chwały, tak że św. Paweł może powiedzieć o
82
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Chrystusie, że jest „człowiekiem niebieskim”” (KKK 646). „„O, zaiste
błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę
zmartwychwstania Chrystusa” – śpiewa Kościół w wielkanocnym Exsultet.
Rzeczywiście, nikt nie był naocznym świadkiem samego wydarzenia
Zmartwychwstania i nie opisuje go żaden Ewangelista. Nikt nie mógł
powiedzieć , jak dokonało się ono z fizycznego punktu widzenia. Tym bardziej
była nieuchwytna dla zmysłów jego najbardziej wewnętrzna istota, przejście
ze śmierci do życia. Zmartwychwstanie jako wydarzenie historyczne, które
można stwierdzić na podstawie znaku pustego grobu i rzeczywistości
spotkań Apostołów z Chrystusem Zmartwychwstałym, pozostaje jednak,
przez to, że przekracza historię, w sercu tajemnicy wiary. Dlatego Chrystus
Zmartwychwstały nie ukazuje się światu, ale swoim uczniom, „tym, którzy z
Nim razem poszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz dają świadectwo o Nim
przed ludem” (Dz 13, 31)” (KKK 647).
+ Życie Jezusa zależne od kontekstu historycznego i geograficznego. „Azja,
miejsce narodzin Jezusa i Kościoła / Wcielenie Syna Bożego, które cały
Kościół będzie uroczyście wspominał podczas Wielkiego Jubileuszu Roku
2000, miało miejsce w określonym kontekście historycznym i geograficznym.
Ów kontekst miał istotny wpływ na życie i misję Odkupiciela jako człowieka.
„W Jezusie z Nazaretu Bóg przyjął cechy właściwe ludzkiej naturze, w tym
także nieuniknioną przynależność człowieka do określonego narodu i
określonego kraju (...). Fizyczna konkretność ziemi i jej współrzędnych
geograficznych tworzy jedną całość z realnością ludzkiego ciała przyjętego
przez Słowo”. W konsekwencji, znajomość świata, w którym Zbawiciel
„zamieszkał wśród nas” (J 1, 14), stanowi ważny klucz do lepszego
zrozumienia planu Ojca Przedwiecznego i ogromu Jego miłości do każdego
stworzenia: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego
Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne” (J 3, 16). Podobnie Kościół żyje i wypełnia swoją misję w
konkretnych okolicznościach czasu i miejsca. Krytyczna świadomość
różnorodnych i złożonych rzeczywistości Azji jest niezbędna, jeśli Lud Boży
na tym kontynencie ma odpowiedzieć na wolę Bożą względem niego w dziele
nowej ewangelizacji. Ojcowie synodalni mocno pragnęli, aby misja miłości i
służby w Azji, którą podejmuje Kościół, była uwarunkowana dwoma
czynnikami: z jednej strony jego samoświadomością jako wspólnoty uczniów
Jezusa Chrystusa zgromadzonych wokół swoich pasterzy, a z drugiej –
socjalnymi, politycznymi, religijnymi, kulturowymi i ekonomicznymi
warunkami panującymi w Azji. Podczas Synodu sytuacja Azji została
szczegółowo przeanalizowana przez tych, którzy na co dzień mają kontakt z
krańcowo zróżnicowanymi rzeczywistościami tego ogromnego kontynentu.
Poniżej znajduje się synteza wniosków refleksji Ojców synodalnych”
/(Ecclesia in Asia 5). Posynodalna adhortacja apostolska ojca świętego Jana
Pawła II. Do biskupów, do kapłanów i diakonów, do zakonników i zakonnic
oraz do wszystkich wiernych świeckich. O Jezusie Chrystusie Zbawicielu
oraz Jego misji miłości i służby w Azji. W New Delhi, w Indiach, dnia 6
listopada 1999 roku, w dwudziestym drugim roku mego Pontyfikatu.
+ Życie Jezusa ziemskie Ewangelia Jana nie jest oknem, przez które można
oglądać historię powstania i jej warstwy lub ziemskie życie Jezusa i historię
wspólnoty chrześcijańskiej, także nie jest zwierciadłem do odkrycia celu i
83
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
planu ewangelisty. Według jego zamierzenia, jest to zwierciadło, w którym
czytelnik ogląda świat w taki sposób, jak go ewangelista ze swojej wiary w
Jezusa Chrystusa nakreślił i ukształtował, oraz znajduje swoje miejsce tam,
gdzie znajduje się ewangelista. „Treść, Sens Ewangelii nie znajduje się pod
tekstem, lecz w tekście. Kiedy się czyta Ewangelię, głos narratora kieruje nas
do stworzonego przez niego świata symbolicznego, zaprasza nas do
oderwania się od ziemskiej rzeczywistości, do wiary w rzeczywistość i moc
tego innego świata, do oparcia się na prawdzie Jezusa Chrystusa, który tu
jaśnieje. Ewangelia jako opowiadanie zmierza do przemiany czytelnika, aby
innymi oczyma oglądał rzeczywistość, w której żyje” 04 68; Por. R. A.
Culpepper, Anatomy of the Fourth Gospel. A Study to the Literary Design,
Philadelphia, 1983.
+ Życie Jezusa ziemskie określane imiesłowem ho ōn. „Antropomorficzna
metafora „łona” tłumaczona nieadekwatnie „na łonie Ojca” (eis kolpon),
wyraża prawie tę samą myśl, co w w. 1 wyrażenie „u Boga” (pros ton theon),
ukierunkowanie na Boga. Metafora „łona” (gr. kolpos) pochodzi z obrazu
karmienia dziecka (por. Rt 4, 16; 2 Sm 12, 3), obejmowania się mężczyzny i
kobiety (por. Pwt 13, 7) i z analogicznej pozycji uprzywilejowanego gościa na
przyjęciu (por. 13, 23). Łk 16, 22n. zawiera wyrażenie „łono Abrahama”, a
teksty rabiniczne mówią o łonie sprawiedliwego jako honorowym miejscu na
uczcie niebieskiej (por. Mt 8, 11). W języku greckim termin kolpos odnosi się
do zewnętrznej części ciała. W Septuagincie słowo to służy do wyrażania
czułej, fizycznej bliskości. Metafora łona uwydatnia ustawicznie otwarcie
Jezusa w konkretnej historycznej sytuacji na Ojca. Wykraczając ustawicznie
poza czas historyczny i przestrzeń fizyczną (przyimek eis) w relacji do Ojca,
Jezus objawia Jego tajemnice w historii. Dyskutuje się nad znaczeniem
imiesłowu ho ōn: czy odnosi się do preegzystencji, post-egzystencji (po
zmartwychwstaniu) czy też do stanu wcielonego. F. J. Maloney /Jon 1:18: „In
the Bosom of” for „Turned towards” the Father?, ABR 31 (1983) 63-71/
wykazuje, że ewangelista ma tu na uwadze ziemskie życie Jezusa, gdyż
imiesłów (ho ōn) jest podmiotem czasownika exēgēsato (w aor.), który
wskazuje na publiczną działalność Jezusa. Takie nauczenie uwydatniają
teksty z imiesłowem ho ōn w 6, 46; 7, 29 oraz z egō eimi w 6, 35; 8, 12 i 16,
6. W 1, 18 zwróconym na Boga jest ten sam Jezus, którego chwałę
kontemplują wierzący w 1, 14. Dzięki ukierunkowaniu się na intymną,
tajemniczą i niewidzialną sferę Boga, Jezus może objawić Boga jako swego
Ojca z tego powodu, że jest jedynym Bogiem (lub według innej wersji:
Jedynym Synem) przed narodzeniem według ciała” S. Mędala, Chrystologia
Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 186.
+ Życie Jezusa ziemskie podważane przez radykalne ugrupowania
entuzjastyczne (gnostycyzujące). Posługiwanie się Starym Testamentem w
chrześcijaństwie zmieniło się w sposób istotny na przełomie I i II wieku (M.
Hengel). „Ustępuje charyzmatyczna interpretacja przygodnych nauczycieli, a
ich miejsce zajmuje interpretacja instytucjonalnych stróżów nauki
kościelnej, prezbiterów i biskupów (por. 1 Tm 3, 2; 2 Tm 3, 15; Listy
Ignacego Antiocheńskiego, 1 Klem). Zmiana ta następuje w związku z tym, że
po 70 r. chrześcijanie z pogan stanowili większość w Kościele – chociaż
autorytety kościelne w dalszym ciągu wywodziły się z chrześcijan
pochodzenia żydowskiego – i radykalne ugrupowania entuzjastyczne
84
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
(gnostycyzujące) stawiały pod znakiem zapytania zarówno autorytet Starego
Testamentu, jak również ziemskie życie Jezusa, a powoływały się na tajemną
naukę Zmartwychwstałego i działanie Ducha Świętego. W tej sytuacji w Azji
Mniejszej są rozpowszechniane pisma Janowe. Apokalipsa i Listy Janowe nie
zawierają formalnych cytatów ze Starego Testamentu, lecz parafrazy tekstów
zarówno z Septuaginty jak również z tekstu hebrajskiego, ale dokładnie
przestudiowane i ujęte w nową szatę literacką. Na tym tle odwoływanie się do
Starego Testamentu w czwartej Ewangelii ma szczególną wymowę” /S.
Mędala, Chrystologia Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 136.
+ Życie Jezusa ziemskie zapowiadało Misterium Paschalne „Jest zatem
zrozumiały podwójny wymiar liturgii chrześcijańskiej jako odpowiedzi wiary i
miłości na „błogosławieństwa duchowe”, którymi obdarza nas Ojciec. Z
jednej strony Kościół, zjednoczony ze swoim Panem i „w Duchu Świętym” (Łk
10, 21), błogosławi Ojca „za Jego dar niewypowiedziany” (2 Kor 9, 15) przez
adorację, uwielbienie i dziękczynienie. Z drugiej strony, aż do spełnienia się
zamysłu Bożego Kościół nie przestaje składać Ojcu „ofiary z otrzymanych od
Niego darów” i prosić Go, by zesłał Ducha Świętego na te dary, na niego
samego, na wiernych i na cały świat oraz by przez komunię w śmierci i
zmartwychwstaniu Chrystusa Kapłana i przez moc Ducha Boże
błogosławieństwa przynosiły owoce życia „ku chwale majestatu Jego łaski”
(Ef 1, 6)” (KKK 1083). „Chrystus, „siedząc po prawicy Ojca” i rozlewając
Ducha Świętego na swoje Ciało, którym jest Kościół, działa obecnie przez
sakramenty ustanowione przez Niego w celu przekazywania łaski.
Sakramenty są widzialnymi znakami (słowa i czynności), zrozumiałymi dla
człowieka. Urzeczywistniają one skutecznie łaskę, którą oznaczają, za
pośrednictwem działania Chrystusa i przez moc Ducha Świętego” (KKK
1084). „Chrystus oznacza i urzeczywistnia w liturgii Kościoła przede
wszystkim swoje Misterium Paschalne. W czasie ziemskiego życia Jezus
zapowiadał Misterium Paschalne w swoim nauczaniu i uprzedzał je przez
swoje czyny. Gdy nadchodzi Jego Godzina, przeżywa jedyne wydarzenie w
historii, które nie przemija: Jezus umiera, zostaje pogrzebany,
zmartwychwstaje i zasiada po prawicy Ojca „raz na zawsze” (Rz 6, 10; Hbr 7,
27; 9, 12). Jest to wydarzenie rzeczywiste, które miało miejsce w naszej
historii, ale jest ono wyjątkowe, ponieważ wszystkie inne wydarzenia
historyczne występują tylko raz i przemijają, znikają w przeszłości.
Misterium Paschalne Chrystusa – przeciwnie – nie może pozostawać jedynie
w przeszłości, ponieważ przez swoją Śmierć zniweczył On śmierć, a ponadto
to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi,
uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale
obecne. Wydarzenie Krzyża i Zmartwychwstania trwa i pociąga wszystko ku
Życiu” (KKK 1085).
+ Życie Jezusa ziemskie, wskrzeszenie Łazarza (J 11, 1-45). „Przyjmując jako
zakończenie w. 44, opis wskrzeszenia Łazarza wyakcentowuje objawienie
chwały Bożej w znaku, natomiast traktując w. 45 lub w. 46 jako koniec
perykopy, podkreśla się konsekwencje znaku dla przekazu objawienia –
wtedy wskrzeszenie Łazarza stanowi centralne wydarzenie w komunikacji,
ono jest poświadczeniem, dowodem fizycznym, który budzi wiarę w Jezusa.
Perykopa należy do gatunku przedstawiającego „życie” bohatera, gdyż
stanowi część opisu życia Jezusa, w którym miały miejsce wskrzeszenia
85
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zmarłych. Ale w ujęciu Jana życie Jezusa – Słowa wcielonego – ma
szczególny charakter, dlatego opis wskrzeszenia Łazarza uwydatnia życie i
zmartwychwstanie przyniesione przez Jezusa. Stosuje on w tym celu
technikę nieporozumienia oraz sukcesywne redukcje nieporozumień lub
zrozumień powierzchownych. Uwydatnia on także uroczysty charakter
wydarzenia wprowadzając formę literacką „uznania” (por. Rdz 42-45 –
uznania Józefa; Łk 24, 15-35 – uznania Zmartwychwstałego). Struktura
literacka opisu jest dość złożona /Por. J. Szlaga, Struktura literacka perykopy
o wskrzeszeniu Łazarza (J 11, 1-44) i jej funkcja teologiczna, RTK 27, 1 (1980)
81-91/. Analiza strukturalna tekstu odkrywa w nim kod topograficzny
(funkcja nazw danych topograficznych), kinetyczny (ruch, pozycja aktantów),
referencjalny (odwołujący się do sytuacji poza tekstem, zwłaszcza do
elementów zawartych w 11, 46-12, 43, a także do rozdz. 9 w 11, 37), kod
retoryczny (sposób przekazywania słowa), kod pogrzebowy i towarzyszący mu
kod afektywny oraz kod dostrzegania (videndi) i słyszenia (audiendi)” /S.
Mędala, Chrystologia Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 222.
+ Życie Jezusa ziemskiego rejestrują ikony świąteczne. „chrystologiczność
każdego świętego obrazu / wszystkie ikony, opierając się na tajemnicy
Wcielenie, są ikonami Chrystusa. Idzie tu zarówno o te, które nawiązują do
najważniejszych momentów Jego ziemskiego życia (tzw. „ikony świąteczne”),
a także przedstawiające jego boską matkę, Tehotokos, w której dziewiczym
łonie dokonało się wcielenie, „słowo ciałem się stało i zamieszkało między
nami”. Kanon ikonograficzny nakazuje, aby Maryja nigdy nie była
przedstawiana inaczej jak tylko z Synem lub w kompozycjach z Nim
związanych: ikona Matki Bożej w istocie tłumaczy tajemnicę Wcielenia.
Ponadto ikonami Chrystusa są również te, które ukazują postacie świętych
pańskich, którzy – wzorując się na Chrystusie – tak przeszli przez ziemskie
życie, że stali się Jego „odbiciem”, Jego obrazem (eikon). Oczywiście samego
aspektu soteriologicznego nie chcemy przez to pomniejszać, gdyż łaska, jaka
niesie ze sobą święty obraz, staje się przecież naszym wybawieniem tak z
zewnętrznej sytuacji ucisku, jak i naszego wewnętrznego zniewolenia. Ikona
uobecnia Chrystusa Zbawcę (σωτήρ = soter). Jak wszystkie ikony są ikonami
Chrystusa, tak też każda z nich jest ikoną człowieka. Oprócz tego wymiaru
chrystologicznego zawarty jest w niej bowiem wymiar antropologiczny. W tym
właśnie miejscu, gdzie spotyka się bóstwo z człowieczeństwem, dotykamy
naszego wybawienia” /A. A. Napiórkowski, Z historii teologii świętych
obrazów, w: Chrystus wybawiający. Teologia świętych obrazów, red. A. A.
Napiórkowski OSPPE, Wydawnictwo „M”, Kraków 2003, 11-25, s. 13/
„Dotykamy samego Jezusa Chrystusa, który nie jest tylko Bogiem ani tylko
człowiekiem, ale jest i Bogiem i człowiekiem; jest wcielonym Bogiem; Bogiem,
który przyjął naszą ludzką naturę. W głębokiej i nierozdzielnej jedności tych
dwóch przeciwieństw (Słowa i ciała) zawiera się tożsamość Chrystusa,
zgodnie z klasyczna formułą IV soboru powszechnego, Soboru
Chalcedońskiego (451 r.): „jedna osoba w dwóch naturach”. Jedną osobą jest
Osoba odwiecznego Słowa, Syna Ojca. Dwie natury zaś, w żaden sposób nie
zmieszane ale absolutnie nierozdzielne, to natura boska i ludzka (DS. 301302; BF VI, 8). W świętym obrazie znajdujemy połączone człowieczeństwo i
bóstwo w Jezusie Chrystusie, będącym Odkupicielem” /Tamże, s. 14.
86
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa złożone jako ofiara całopalna. Chrystus w Ap jest najwyższym
kapłanem, świadkiem wiernym i godnym zaufania. Jego słowo ma gwarancję
boską. Poprzez słowa Chrystusa Bóg komunikuje Kościołowi jego definitywne
przeznaczenie do zbawienia. Jest On Synem człowieczym, działającym
wewnątrz Kościoła, oczyszczając go i osądzając swym potężnym słowem. Jego
przyjście nie jest zarezerwowane tylko na koniec świata, lecz dokonuje się już
teraz. Najbardziej znaczącym symbolem chrystologicznym, najczęstszym w
Ap jest Chrystus Baranek. Symbol ten ma trzy znaczenia, oznacza Chrystusa
jako: antytyp sługi Jahwe składający całopalną ofiarę swego życia za
ludzkość, jako baranka paschalnego wylewającego swą krew dla uwolnienia
od grzechów i dla uświęcenia ludu i jako króla potężnego, pana historii, który
prowadzi swój Kościół do zwycięstwa. Chrystus Księgi Apokalipsy jest
zwycięzcą wszelkiego zła. Zasiada na białym koniu walcząc z przemocą i
niesprawiedliwością społeczną. Jest On Panem Kościoła, który stanowi w Ap
misterium trynitarne. Chrystusowe misterium zbawienia stanowi moc
stwórczą, realizującą historię, prowadzącą świat do spełnienia. Daje
Kościołowi swego Ducha, aby nim mądrze kierował T31.12. 89. Obecność
Ducha przenika całą Księgę Objawienia. Porusza On i legitymuje prorocką
działalność św. Jana. Moc Ducha przemienia go, aby mógł przystąpić do
rzeczywistości transcendentnych. Jan wchodzi w Ducha i asystuje wielkiej
wizji Jezusa Chrystusa (Ap 1, 10). Ponowna przemiana pozwala mu
kontemplować niebieską świątynię, gdzie znajduje się tron Boga (Ap 4, 2).
Energia Ducha pozwala mu oglądać groteskowy spektakl wielkiej
nierządnicy, wielkiego Babilonu (Ap 17, 3). Duch uzdalnia go wreszcie do
uczestniczenia w definitywnym triumfie dobra, w ukazaniu się oblubienicy
Baranka i nowego miasta Jeruzalem (Ap 21, 10). Duch mówi też do
Kościołów (Ap 2, 7.11.17.29; 3, 6.13.22). Duch oświeca i pozwala zrozumieć
słowa Jezusa, oczyszcza Kościół „od wnętrza” i pozwala głosić orędzie
zbawienia. Duch gwarantuje końcowe zwycięstwo i sprawia, że świadectwo
Kościoła doprowadza do nawrócenia całej ludzkości (Ap 11, 11) T31.12. 90.
+ Życie Jezusa złożone z wnętrza i zewnętrza Chrześcijaństwo jednoczy trzy
wymiary: Absolut i transcendencję (Ojciec), Zewnętrzność w historii (Syn),
Wewnętrzność i immanencję świadomości (Duch Święty). Tak więc Byt poza
mną i przede mną, Słowo naprzeciwko mnie i Doświadczenie we mnie, należą
do bytu i do sposobu wyrażania się jedynego Boga w świecie, a jednocześnie
stanowią sposób realizowania chrześcijańskiej egzystencji. Dar dany jest
przez pośrednictwo i niesie w sobie zadanie. Dlatego chrześcijaństwo
związane jest z wydarzeniami historycznymi, prawdą teologalną i
eschatologiczną obietnicą. Wszystko to jest dla człowieka, ale nie zależy tylko
od niego, nie wynika z niego i nie redukuje się do niego. Chrześcijaństwo jest
realizowaniem swoistej antropologii i soteriologii. Nie może być zredukowane
tylko do wymiaru moralnego, jak to próbowano uczynić już w XVIII wieku,
wieku oświecenia, i jak to niektóre kręgi starają się czynić nadal. Tego
rodzaju poczynania zmierzają ostatecznie do totalnej sekularyzacji
chrześcijaństwa. Po redukcji do moralności następuje redukcja do zjawiska
kulturowego a w końcu do samej tylko antropologii lub rewolucyjnej utopii.
Tymczasem jest ono całościową realizacją Ewangelii Jezusa Chrystusa,
owocem drzewa życia, którym jest Chrystus. Owoc nie identyfikuje się z
drzewem, nie może go zastąpić, ani też wyrwać go W73 10.
87
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie Jezusa zostało zwieńczone w wydarzeniu Paschy. Nawet sam
Chrystus nie wypowiedział Bożego Objawienia do końca. Dopełnił on
Objawienie przez wydarzenia Paschy, która jest zwieńczeniem tajemnicy
całokształtu Jego życia. Chrystus wypełnił czasy, Prawo, Pisma. Wraz z Jego
przyjściem nastąpił koniec przygotowawczej pedagogii Boga (dopełnienie
czasów). Dokonał też transpozycji przestrzegania litery Prawa, która „zabija”
(2 Kor 3,3.6n; Rz 7,5n) – na podporządkowanie się Duchowi, który ożywia.
Dopełnienie Prawa nastąpiło poprzez zmianę paradygmatu kultu. Sam w
swej osobie stał się Chrystus realizacją Bożych obietnic i Bożego Przymierza
z ludźmi. O2 38
+ Życie Jezusa zwycięstwem nad szatanem. Przeciwnik Boga doprowadził do
upadku ludzi. W końcu jedynie Ilúvatar Stwórca, zarówno poprzez życie, jak i
śmierć, może zatriumfować nad szatanem. „Jak sugeruje Silmarillon, nie
dokona tego, narzucając stworzeniom swoją wolę, ale uczyni to, wplatając ich
upadki i grzechy w swój własny, szerszy plan. Morgoth stwierdzi wówczas, ze
jego pycha uczyniła go „tylko narzędziem […] planów [Ilúvatara], ujrzy
bowiem rzeczy wspanialsze niż wszystko, co sam zdolny jest sobie wyobrazić
/J. R. R. Tolkien, Silmarillon, tłum. Maria Skibniewska, Czytelnik, Warszawa
1985, s. 13/. Wreszcie dochodzimy do Władcy Pierścieni – gdzie Tolkien
wznosi pomost między fikcyjnymi krajobrazami swego północnego „marzenia”
a naszym wiekiem, erą ludzi. Władca Pierścieni zaczyna się i kończy w
„Shire”, które jest czystym archetypem umiłowanej przez Tolkiena na wpół
wiejskiej Anglii, wciąż rozpoznawalnej w niektórych okolicach Oxfordshire.
[…] Misja przedstawiona w powieści – jeśli potraktować rzecz powierzchownie
– polega nie na poszukiwaniu skarbu, ale na pozbyciu się go. Pierścień
dający niewidzialność, który Bilbo odebrał Gollumowi w Hobbicie, okazuje się
dawno zaginionym Pierścieniem Władzy wykutym w ogniu Góry
Przeznaczenia przez czarnego Władcę, największego ze sług Morgotha (teraz
wygnanego ze świata). Albo nieuchronnie zdeprawuje tego, kto go nosi, albo
powróci do swego twórcy, umożliwiając mu podbicie Środziemia – chyba, że
zostanie zniszczony w miejscu swego powstania. Jako spadkobierca Bilba,
Frodo podejmuje się tej Misji, […]. W pewnym sensie więc Misja polegająca
na zniszczeniu Pierścienia, zanim dostanie się on w ręce Nieprzyjaciela, jest
istotnie wyprawą po skarb: przy czym skarbem jest tu nie Pierścień, ale
trwałe bezpieczeństwo idyllicznego Shire” /S. Caldecott, Przez Szczeliny
Ognia. Chrześcijański heroizm w Silmarillonie i Władcy Pierścieni, w: Tolkien.
Księga pamiątkowa. Studia o spuściźnie literackiej, red. J. Parce, (Tolkien: A
celebration, HarperCollinsPublischers 1999), tłum. J. Kokot, Zysk i S-ka,
Poznań 2003, 27-42, s. 37.
+ Życie Jezusa zwyczajne. „Odnalezienie Jezusa w świątyni jest jedynym
wydarzeniem, które przerywa milczenie Ewangelii o ukrytych latach Jezusa.
Jezus pozwala tu dostrzec tajemnicę swego całkowitego poświęcenia się
posłaniu wypływającemu z Jego Bożego synostwa: "Czy nie wiedzieliście, że
powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" (Łk 2, 49). Maryja i Józef
"nie rozumieli" tych słów, ale przyjęli je w wierze, a Maryja "chowała wiernie
wszystkie te wspomnienia w swym sercu" (Łk 2, 51) przez wszystkie lata, gdy
Jezus pozostawał ukryty w milczeniu zwyczajnego życia.” (KKK 534).
+ Życie Jezusa źródłem Archi-chrystologii. Jezus osobiście jest fundamentem
Archi-chrystologii i ją wypowiedział swoimi słowami i czynami, całym swoim
88
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
życiem historycznym. „W miarę jak proces samo-rodzenia się Życia jest jego
przychodzeniem do siebie w doświadczaniu siebie samego i w Sobie tego
doświadczania siebie, na którym ono polega – w miarę jak to „doświadczanie”
siebie samego jako „czucie się sobą samym” jest fenomenologicznie całkowite
i – co więcej – jest tym sposobem pierwotnym. Według którego
fenomenologizuje się ta fenomenologiczność, proces samo-rodzenia się Życia
jest
procesem
jego
samo-objawienia.
Tym
pierwotnym
Sobie
fenomenologicznie skutecznym, w którego Samoistności Życie samo się
doświadcza, jest Słowo, Logos, w którym ono samo się objawia. Bóg rodzi
siebie, objawiając siebie samego jako Słowo. Bóg doświadcza siebie w
Chrystusie, który doświadcza siebie tylko w Bogu. Tak oto Ojciec i Syn są
wewnętrzni względem siebie samych, przy czym każdy z Nich jest tym
miejscem – tą subiektywnością – w którym ten Drugi doświadcza siebie,
podczas gdy Pierwszy objawia się w Drugim, a Drugi w Pierwszym. Zgodnie z
fenomenologiczną wewnętrznością wzajemną, która określa ścisły status
Archi-chrystologii, jakiej nauczał sam Jezus Chrystus, a którą św. Jan
powtórzył taką, jaka usłyszał: Czy nie wierzysz, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec
we mnie?” (J 14, 7-10)” /M. Henry, Archi-chrystologia, w: Tajemnica Trójcy
Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 202-218, s. 210.
+ Życie Jezusa źródłem charyzmatów życia konsekrowanego. Życie
konsekrowane nie można utożsamiać z jego strukturą jurydyczną, lecz z jego
zawartością teologiczną i charyzmatyczną. Ten duchowy rdzeń jest
pochodzenia bosko-chrystologicznego. Wyłania się z życia i nauki Chrystusa,
jako z podstawowego źródła, przez dzieło i impuls Ducha Świętego. Tak
należy rozumieć słowa Soboru Watykańskiego o przynależności zakonnych
podstaw do życia i świętości Kościoła w sposób bezdyskusyjny (inconcusse).
Jest to więc stan trwały, „stan eklezjalny” (M. Alonso, Los religiosos en la
Iglesia particular, „Confer” 1(1990), s. 164). Istnieją dwa główne nurty
interpretacji początków życia zakonnego. Nurt określający życie zakonne jako
jeden ze stanów eklezjalnych oraz nurt określający je jako radykalizację życia
chrześcijańskiego. Nurt drugi posiada swoich zwolenników i przeciwników.
Przeciwnicy nie zgadzają się z tym, że tylko zakonnikom mogłaby przysługiwać
radykalizacja ewangelicznej świętości Ż2 77.
+ Życie Jezusa źródłem tekstów chrześcijańskich: z życia, serca, dzieł i
wysokiej fali historycznej, jaką wzbudził. „Argumenty za historycznością
Jezusa / 4. Źródła chrześcijańskie bezpośrednie. Najlepiej, najwierniej i
najbardziej wielostronnie postać Jezusa z Nazaretu jest naświetlona przez
źródła chrześcijańskie. Sam Jezus nie pisał ksiąg ani nie sporządzał
dokumentów pisanych, ale określone teksty wyrosły z Jego faktu, życia,
serca, dzieł i wysokiej fali historycznej, jaką wzbudził w postaci ruchu
religijnego, chrześcijaństwa i Kościoła, a w konsekwencji również ruchu
duchowego, moralnego i społecznego. W rezultacie Jezus jest najwierniej
udokumentowaną osobą starożytności. 1) Najbardziej bezpośrednimi
świadectwami o Jezusie z Nazaretu są, w dużej mierze ocalałe i zebrane
potem w księgi, drobniejsze formy literackie, spisujące pierwotną tradycję,
powstające w parę lat po męce Jezusa albo jeszcze może za Jego życia,
genialnie zauważone w Zbiorze Nowego Testamentu przez H. Gunkela (zm.
1932), M. Dibeliusa (zm. 1947), K. L. Schmidta (zm. 1956) i R. Bultmanna
(zm. 1976). Ta morfokrytyka, a następnie historia redakcji i historia tradycji
89
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
(W. Marxsen) przemówiła pełnym głosem za historycznością Jezusa na
przekór teoretycznym założeniom metodologicznym tych protestanckich
uczonych. Okazało się, że w słynnej kwestii synoptycznej (powiązania Mt –
Mk – Łk) teoria dwóch źródeł: Marek i Q (Zbiór Mów Pańskich z lat 50-60?)
już nie wystarcza, gdyż w Ewangeliach i innych pismach odkrywa się
bezsprzecznie liczne drobniejsze fragmenty, niewątpliwie zapożyczone, a
ponadto dostrzega się w księgach, zwłaszcza w Ewangeliach, sekwencję
różnych tradycji, a także pracę redaktorów. Wnikliwa analiza odkrywa zatem
różne małe formy literackie, składające się na historię całego utworu
(Formgeschichte - historia form). Formy te przekazywały bardziej
bezpośrednio słowa i czyny Jezusa: prorockie, sapiencjalne, moralne,
prawne, przypowieściowe, narracyjne, a także Jego świadomość o sobie;
przekazywały również wydarzenia i fakty: znaczące przypadki, historie
powołań, spory doktrynalne, kazania Jezusa, cuda, podstawowe czyny
Jezusa, mękę, chrystofanie i wielkie mowy. Okazało się, że i Listy gromadzą
w sobie pierwotną tradycję liturgiczną: hymny, wyznania wiary, teksty
eucharystyczne, a także różne nauki wychowawcze: katalogi cnót i wad,
kodeksy życia domowego, zbiory obowiązków indywidualnych i społecznych,
a wreszcie formuły prapierwotnej „teologii”: homologie, wykłady
podstawowych prawd wiary i doksologie (proste i rozbudowane)” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 550.
+ Życie Jezusa źródłem wspólnym pism chrześcijańskich. Wspólnoty
chrześcijańskie nie zamierzały tworzyć nowej políteuma, jakiegoś trzeciego
stanu społecznego w hellenistycznych miastach, obok greków i żydów. Nie
chciały też być rywalem Synagogi, w jej polityczno-społecznym znaczeniu.
Jednakże liderzy chrześcijańscy, zajmujący się katechezą, parenezą i
rządzeniem, obejmowali swym działaniem pole o wiele większe niż
archisynagog, który nie był uczonym w Prawie, lecz tylko ekspertem
liturgicznym, troszczącym się o czystość rytu. Wspólnoty chrześcijańskie
formowały się według wzoru, którym były kongregacje synagogalne oraz
collegia kultyczne społeczności pogańskich. Episkop wchodził w miejsce
archisynagoga, diakon w miejsce hypêrétês (por. Łk 4, 20). Wspólnoty
opisane w Didache miały prawdopodobnie podwójną hierarchię
ministerialną: jedna była misyjna (itinerante) i charyzmatyczna, druga
składała się z biskupów i diakonów /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del
cristianismo. Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones
Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 388/. Klemens
Aleksandryjski dostrzegał hierarchię bosko-ludzką: Bóg, Chrystus,
Apostołowie, biskupi i diakoni (1 Klem 42, 1-5). Kongruencja terminologii
ministerialnej w Didache, 1 Liście Klemensa, 1 Tym, Dz naprowadza na
istnienie wspólnego źródła istniejącego dwa pokolenia wcześniej. Wzrost
wspólnot, wielość kościołów „domowych” w jednym mieście, spowodował
pojawienia się czegoś w rodzaju gerousiaí (rada starców) w kongregacjach
synagogalnych: presbyteroi /Ibidem, s. 389/. Tak prawdopodobnie
dokonywał się rozwój wspólnot chrześcijańskich od Flp 1, 1 do Did 15, 1
(por. 1 Klem 42, 4; 44, 5; 57,1). W pierwszej fazie rozwoju instytucjonalizacja
była jeszcze „otwarta” na różne kierunki. Struktury eklezjalne kształtowały
się pod wpływem zmieniających się uwarunkowań społecznych.
90
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Prawdopodobnie wspólnoty o przewadze judeochrześcijan miały coś w
rodzaju sanhedrynu lub kolegium prezbiterów (Dz 11, 30; 14, 23; 15, 2). We
wspólnotach paulińskich dość szybko nastąpiło rozróżnienie biskupów i
diakonów. Integrowanie się obu terminologii (por. Dz 10, 17.28) dokonywało
się z upływem czasu (Didache, Klemens Rzymski, aż do Ignacego z Antiochii
/Ibidem, s. 390.
+ Życie Jezusa źródłem zbawienia ludzi usprawiedliwionych. „On to wbrew
nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co
było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo. I nie zachwiał się w wierze,
choć stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe – miał już prawie sto lat – i że
obumarłe jest łono Sary. I nie okazał wahania ani niedowierzania co do
obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był
przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też
poczytano mu to za sprawiedliwość. A to, że poczytano mu, zostało napisane
nie ze względu na niego samego, ale i ze względu na nas, jako że będzie
poczytane i nam, którzy wierzymy w Tego, co wskrzesił z martwych Jezusa,
Pana naszego. On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z
martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4, 18-25). „Dostąpiwszy więc
usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp
do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie
tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia
wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś –
nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w
sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Chrystus
bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy
[jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się
ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za
człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje
nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli
jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od
karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni.
Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez
śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia
przez Jego życie. I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie” (Rz
5, 1-11).
+ ŻycieJezus był tylko synem Dawida - człowiekiem, a po wywyższeniu Panem Dawida, Synem Bożym; Błąd, chrystologia dwustopniowa. „Główną
kategorią mesjanologii Jezusa była idea wywyższenia. Tytuł „Mesjasz” jest
związany nie tylko z Synem Człowieczym, ale i z postacią intronizowaną do
nieba oraz obdarzoną tytułem „Kyrios”, podkreślającym jego boski charakter
(Mk 12, 35-37a; Ps 110, 1; por. Dz 2, 32-36; 7, 55-56; 13, 33). Nie można tu
przyjmować „chrystologii dwustopniowej” w tym sensie, jakoby podczas życia
ziemskiego Jezus był tylko synem Dawida - człowiekiem, a po wywyższeniu Panem Dawida, Synem Bożym. Jest to Postać jedna i ta sama. Św. Paweł
głosił Ewangelię „o Synu Bożym - pochodzącym według ciała z rodu Dawida,
a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych
pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym” (Rz 1, 391
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
4), ale była to Ewangelia o jednej i tej samej postaci, ludzkiej i zarazem
boskiej, historycznej i zarazem wiecznej. Raczej występuje tu ścisłe wiązanie
„Jezusa” z „Chrystusem”, „Kyriosem” i „Synem Bożym” (w. 1-6) w jednej
Osobie na zasadzie Ps 2, 2. Idea wywyższenia zakłada już schrystianizowane
rozumienie nazw: Syn Dawida, Kyrios, Syn Boży, Christos, „Który Jest”, i
występuje ona nic tylko wśród chrześcijan hellenistycznych, lecz także już w
chrześcijaństwie palestyńskim” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 529/. „Z tekstu Mk 12, 35-37,
gdzie Jezus stawia kwestię, jak Mesjasz może być synem Dawida, skoro jest
„Panem Dawida” (Ps 110, 1), wynika, że tytuł „Mesjasz” nie zacieśnia się do
sfery somatycznej i do pochodzenia od Dawida, lecz ma radykalnie nowe,
duchowe i uniwersalne znaczenie: królewskie, kapłańskie, prorockie i
jahwistyczne: „Który Jest dla wszystkich narodów”. A zatem idea
wywyższenia przyczynia się do rozwoju mesjanologii, a nie zaczyna jej
dopiero. Nawet według tekstu Dz 2, 32-36 mesjaństwo nie wywodzi się
dopiero z wywyższenia, lecz raczej przeciwnie: wywyższenie jest pełną
realizacją i spełnieniem się mesjaństwa. Bardzo stare, palestyńskie
sformułowanie: „Bóg uczynił [epoiesen] Jezusa i Kyriosem, i Mesjaszem” (w.
36) nie oznacza jakiejś ascendencji bytowej, jakichś dwóch: Jezusa i
Mesjasza, ale stanowi historiozbawczy sposób mówienia, gdzie fakt i osoba
współ-przenikają się, a nawet utożsamiają. Fakt wywyższenia Jezusa
odsłonił pełnię Jego mesjaństwa w sposób radykalnie nowy. W ten sposób
idea wywyższenia ukazywała pełnię „Tego, Który Jest” i historycznie, i zwłaszcza - eschatologicznie. Jezus to „Który Jest” – wiecznie” /Tamże, s.
530.
92

Podobne dokumenty