HIV – WYZWANIE WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY
Transkrypt
HIV – WYZWANIE WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY
NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ Nr 3 / Czerwiec 2013 Choroby tabu RAZEM W WALCE Stwardnienie rozsiane Leczenie szansą na normalne życie W walce z depresją Szybkie rozpoznanie kluczem skutecznej terapii WZW typu C Diagnostyka przede wszystkim HIV – WYZWANIE WSPÓŁCZESNEJ MEDYCYNY Dr Jacek Gąsiorowski: „Życie leczonego zakażonego może być tak samo zdrowe i długie jak każdego innego człowieka”. 2 NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ wyzwania Niektórzy uważają, że globalnie osiągnęliśmy wiele, że to początek końca epidemii AIDS, inni natomiast są zdania, że to dopiero koniec początku. Jedno jest pewne, to jeden z bardziej złożonych problemów, z jakimi zmierza się świat, nieograniczający się jedynie do kwestii zdrowotnych, ale dotykający m. in. zagadnień ideologicznych, społecznych, ekonomicznych, demograficznych, prawnych. polecamy strona 7 „Świadomość społeczna w kwestii chorób gruczołu krokowego jest nadal niewystarczająca. Do tego dochodzi wstyd i tabu, które od paru lat media i środowiska lekarskie próbują przełamać”. HIV – wspólna świadomość i wspólna odpowiedzialność O d czasu wykrycia pierwszego przypadku zakażenia HIV w Polsce minęły już blisko 3 dekady, jednak kwestie związane z problematyką epidemii w naszym kraju wciąż pozostają aktualne. Często budzą wiele kontrowersji także w środowiskach medycznych.Każdego dnia w naszym kraju średnio trzy osoby dowiadują się o fakcie swojego zakażenia. Do końca maja 2013 r.w Polsce wykryto ponad 16,5 tys. zakażeń HIV. Szacuje się jednak,że w naszym kraju żyje z wirusem około 30-35 tys. osób. Z szacunków tych wynika, że jest wiele osób,które nie wiedzą jeszcze o tym,że są zakażone HIV i mogą nieświadomie zakażać innych. Drogi zakażeń HIV są ściśle określone ■■ Do zakażenia może dojść poprzez kontakt seksualny, zarówno pomiędzy kobietą i mężczyzną (kontakt heteroseksualny), jak i pomiędzy osobami tej samej płci – częściej mężczyznami (kontakt homoseksualny),a także poprzez stosowanie narkotyków w iniekcjach. Zdarzają się też tzw. zakażenia wertykalne, czyli przeniesienie HIV z matki na dziecko w czasie porodu lub – rzadziej – podczas ciąży. Wiedza na temat zakażenia HIV jest bardzo ważna dla kobiet planujących macierzyństwo lub będących już w ciąży, gdyż nawet jeśli kobieta jest zakażona HIV, ma blisko 100-procentową szansę na urodzenie zdrowego dziecka. Warto podkreślić, że ryzyko zakażenia istnieje także w czasie wykonywania wszystkich zabiegów, podczas których naruszona zostaje ciągłość skóry, a sprzęt, który został użyty, nie jest sterylny. Dotyczy to np. przekłuwania uszu lub innych części ciała,przyjmowania sterydów anabolicznych (!) lub innych środków w iniekcji, czy też wykonywania trwałego tatuażu. Nadużywanie substancji zmieniających świadomość takich, jak alkohol czy środki odurzające, także zwiększa ryzyko zakażenia HIV, gdyż często sprzyja podejmowaniu ryzykownych kontaktów seksualnych. Pomimo, iż obserwujemy pewną „demokratyzację ryzyka” zakażeń,to wciąż do większości z nich dochodzi w populacjach takich jak mężczyźni mający kontakty seksualne z mężczyznami, osoby biseksualne i heteroseksualne często zmieniające partnerów.Warto pamiętać,że w sytuacjach życia codziennego nie ma ryzyka zakażenia. Mieszkanie pod jednym dachem z osobą zakażoną oraz codzienne kontakty w pracy, szkole, czy środkach komunikacji nie stanowią żadnego zagrożenia. Komary oraz inne owady i zwierzęta nie przenoszą HIV. Zakażenia HIV nie da się rozpoznać po wyglądzie ■■ Tak jak w większości krajów, w Polsce problem zakażeń HIV dotyczy głównie ludzi młodych: 58% osób, które uległy zakażeniu HIV, nie ukończyło 29 roku życia. Jednak w związku z rozwojem narzędzi komunikacji i Internetu, ułatwiającego szybkie zawieranie znajomości, Wszystkich, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę zapraszamy na www.aids.gov.pl. Strona ta jest wirtualnym kompendium wiedzy o HIV i AIDS. Stąd można także przejść do Internetowej Poradni HIV/AIDS, gdzie otrzymamy drogą poczty elektronicznej odpowiedź na „Jedynym pewnym sposobem sprawdzenia, czy ktoś jest zakażony, jest wykonanie testu w kierunku HIV”. Anna Marzec-Bogusławska Dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS Fot. Rafał Maciąga obecnie ryzyko nie tylko zakażenia HIV, ale i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową coraz częściej dotyczy także osób powyżej 55 roku życia (!) dowolne pytanie w zakresie tematyki HIV/AIDS. Istnieje również możliwość podzielenia się swoimi wątpliwościami ze specjalistami z Ogólnopolskiego Telefonu Zaufania 801 888 448 (płatne za pierwszą minutę połączenia) lub 22 692 82 26. Jedynym pewnym sposobem sprawdzenia, czy ktoś jest zakażony, jest wykonanie testu w kierunku HIV. Szacuje się, że ok. 30 % nowych zakażeń HIV jest efektem zbyt późnego wykrycia infekcji u osób aktywnych seksualnie. Wczesne wykrycie zakażenia, jest kwestią istotną, nie tylko z punktu widzenia wdrożenia terapii, ale i profilaktyki. Test można wykonać w wielu miejscach,jednak szczególnie zalecamy wykonanie go w jednym z 32 punktów (PKD) na terenie całego kraju.Badanie i poradnictwo tam oferowane jest zawsze anonimowe i bezpłatne. HIV można dziś leczyć ■■ Osoby żyjące z HIV/AIDS w Polsce mają możliwość korzystania z programu bezpłatnego leczenia ARV, finansowanego z budżetu Ministra Zdrowia.Warto podkreślić,ze w przypadku nieszczęśliwego wypadku takiego jak np. zakłucie zanieczyszczoną krwią igłą czy gwałt, należy natychmiast zgłosić się do lekarza, który oszacuje ryzyko i ewentualnie wdroży tzw.profilaktykę poekspozycyjną, czyli bezpłatne leczenie ARV przez miesiąc. Pomimo ogromnego postępu, jaki dokonał się w wiedzy medycznej na temat samego wirusa HIV, zakażenia oraz zespołu nabytego niedoboru odporności, AIDS pozostaje chorobą śmiertelną, chociaż o charakterze przewlekłym. Dzięki dostępnym obecnie lekom antyretrowirusowym, istnieje szansa przedłużenia życia pacjentów oraz znaczącej poprawy jego jakości, ale wciąż nie potrafimy wyleczyć z AIDS. Dlatego tak ważna jest profilaktyka: rzetelna wiedza,niepodejmowanie ryzykownych zachowań. Tylko w ten sposób mamy pewność ochrony przed zakażeniem. Partner merytoryczny: Pokonać depresję str. 5 HCV – Nowoczesna terapia str. 6 Nietrzymanie moczu str. 8 Poważna choroba, której nie można ani bagatelizować, ani się jej wstydzić. Wyczekiwana terapia trójlekowa poprawia dostęp polskich pacjentów do zaawansowanego leczenia. Powszechna dolegliwość, wciąż będąca tematem tabu. 3 edYcja – czerwiec 2013 Project Manager: Kamila Pasha Tel.: +48 22 401 75 30 E-mail: [email protected] Business Developer: Beata Kaczmarek Managing Director: Adam Jabłoński Dystrybuowane z: Rzeczpospolita Druk: Agora S.A. Nakład: Pełen danego dnia Skład: Graphics & Design Studio, Michał Ziółkowski, www.gdstudio.pl Fotografie: shutterstock.com, istockphoto.com, zasoby własne Kontakt z Mediaplanet: Fax: +48 22 412 01 93 E-mail: [email protected] Mediaplanet jest wiodącym domem wydawniczym na rynku europejskim. Specjalizujemy się w tworzeniu wysokiej jakości publikacji tematycznych w prasie codziennej, online oraz broadcast. Mediaplanet nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ 3 wyzwania HIV to dalej niestety temat tabu. I nie dlatego, że chodzi o wirusa i chorobę, którą wywołuje. Chodzi oczywiście o seks, który jest obecnie najczęstszą drogą przeniesienia zakażenia. Partnerem dodatku jest firma GlaxoSmithKline Intymność naznaczona PROFIL Dr n. med. Justyna Kowalska specjalista chorób zakaźnych, Poradnia Profilaktyczno-Lecznicza w Warszawie W o statn i c h latach w naszym kraju HIV rozpoznaje się głównie u osób młodych, w tym w większości u mężczyzn (70%). Żyją normalnie, są aktywni zawodowo, odnoszą sukcesy. Biorą lekarstwa, mają kontrolne badania. Są w stałym kontakcie ze swoim lekarzem. Świadomie uprawiają seks, powiększają rodziny.Ale tylko niewielu. Większość niestety boi się przyznać nawet najbliżej rodzinie. Nie chcą być odrzucone, naznaczone jak kiedyś trędowaci. Do tego nie chcą sprawiać bólu najbliższym. Żyją w ukryciu. Ukrywają le- karstwa, ukrywają swój ból i ciężar. A przecież tak być nie musi. Normalnie, długo, bezpiecznie ■■ Lekarz specjalista chorób zakaźnych monitoruje przyjmowanie leków antyretrowirusowych.Są bardzo skuteczne i bezpieczne – u osoby leczonej w 1 ml krwi jest mniej niż 50 kopii wirusa. Dzięki temu zarówno czas jak i jakość życia osób zakażonych HIV nie zmienia się.Leki przyjmowane systematycznie zmniejszają ryzyko zakażenia drugiej osoby drogą kontaktów seksualnych o 96%. Jeżeli do tego stosowane są zasady bezpiecznego seksu,głównie prezerwatywy – zakażenie staje się wyłącznie zagrożeniem teoretycznym. Pary, w których tylko jedna osoba jest zakażona i leczona, żyją normalnie. Mają zdrowe dzieci. I nie ma znaczenia, kto jest zakażony.Zakażona kobieta może urodzić zdrowe dziecko. Zakażony mężczyzna może mieć zdrowe dzieci i nie zakazić partnerki.Dlaczego więc osoby żyjące z HIV doświadczają ciągłej stygmatyzacji i wykluczenia społecznego? Dlaczego nie piętnujemy skutków obżarstwa i lenistwa, a oceniamy negatywnie osoby zakażone drogą kontaktów seksualnych? Zakażonych odróżnia od zdrowych konieczność leczenia do końca życia. Ale przecież podobnie mają chorujący na nadciśnienie. Jeśli tego nie leczą – szybko czeka ich zawał lub udar. Nadciśnienie leczy się do końca życia. Miej świadomość ■■ Do zakażenie HIV może dojść nawet po jednorazowej przygodzie seksualnej. Z drugiej strony – można mieć 1000 przygód i się nie zakazić. To kwestia przypadku lub pecha.Inaczej - wszyscy uprawiający seks chociaż raz w życiu,stają przed ryzykiem zakażenia HIV. Przy powszechnym dostępie do skutecznego i nieszkodliwego leczenia oraz ograniczonej dostępności do testowania w kierunku HIV, liczba osób zakażonych będzie stale rosła. Niestety stygmatyzacja i społeczne wykluczenie to nadal codzienność dla większości z nich. Warto wiedzieć o chorobie więcej.System leczenia i opieki zbudowany jest na podstawie realnych zachowań seksualnych.Jak pokazują tysiąclecia,nie zmieniają się one mimo kultury, religii, tradycji. Staramy się tylko dobrze ukrywać. Badanie na obecność HIV jest anonimowe i bezpłatne, można je wykonać u lekarza czy w punkach anonimowego testowania. Nikt nie opuszcza przychodni bez rozmowy z lekarzem. Zwłaszcza młodzi powinni się często testować, nie tylko na „typowe” choroby weneryczne (chlamydia, rzeżączka, kiła), ale także na HIV.Świadomość seksualna,wiedza na temat zagrożeń, ryzyka – w to powinien być wyposażony każdy młody człowiek, jeszcze zanim podejmie współżycie. Jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, gdzie odnotowuje się stałą, rosnącą liczbę zachorowań na HIV. Dlatego niezwykle ważna jest profilaktyka. Problem tkwi w ludziach Ilu nosicieli wirusa HIV żyje w Polsce? ■■ PZH mówi o ponad 16 tys. zakażonych.Ale szacuje się,że nawet ponad 50% osób z HIV nie wie o swoim zakażeniu.Nie badają się,bo uważają,że to nie ich problem.Jest to coś,co zawsze zdarza się komuś innemu, nie nam. Niestety, jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, gdzie odnotowuje się stale rosnącą liczbę nowych zakażeń. Wszystkie pieniądze wydawane przez państwo na HIV, przeznaczane są na leki, prawie nic nie idzie na profilaktykę.To bardzo niedobrze. 1 Jakich środowisk HIV dotyczy w największym stopniu? ■■ Każdy może być zakażony.Ale obserwujemy dramatyczny wzrost liczby zakażeń wśród gejów. 2 Czy w Polsce nastąpiła poprawa świadomości, jak może dojść do zakażenia? ■■ Na pewno minimalnie wzrosła wiedza wśród pracowników służby zdrowia. Także wśród młodych lu- 3 dzi obserwuję dużą zmianę na korzyść. Coraz częściej akceptują własną seksualność, nie wstydzą się powiedzieć: „jestem gejem”, czy „jestem biseksualny”. Ta akceptacja i wyjście z podziemia ma kolosalne znaczenie dla profilaktyki, bo można założyć, że zachowują się bezpieczniej, nie mają kontaktów przygodnych. Na jakie największe problemy napotykają nosiciele HIV? ■■ Problemem może być spodziewana wielka informatyzacja służby zdrowia – pracownicy NFZ i wszyscy lekarze,będą mieli dostęp do dokładnych danych o pacjentach, ich chorobach, orientacji seksualnej. Boją się też, że państwo przestanie płacić za ich leczenie, którego miesięczny koszt to 4 tys. zł. Z kolei problemem zakażonych narkomanów jest to, że wielu lekarzy odmawia leczenia ich, uważając, że zachorowali na własne życzenie. Zakażenie HIV nabywa się przez krew, biorąc narkotyki i przez seks – dziś najczęściej seks między 4 mężczyznami. Człowiek z HIV w spotkaniu z lekarzem jest obnażony w najbardziej intymnych sferach. Pracownicy służby zdrowia często nie umieją się właściwie w takich sytuacjach zachować. w takich sytuacjach zachować. Czy nosiciel wirusa HIV ma w Polsce obowiązek informowania o tym swojego pracodawcy, lekarza, partnera? ■■ Pracodawcy nie musi informować. Przecież w pracy nie stanowi zagrożenia. Nie ma też obowiązku informowania lekarza, ale czasem taka informacja może mieć wpływ na przebieg leczenia. Jeśli chodzi o partnera seksualnego, to istnieje obowiązek prawny i moralny poinformowania. 5 Czy z HIV da się prowadzić normalne życie? ■■ Leki antyretrowirusowe dostępne w Polsce praktycznie nie powodują skutków ubocznych. Ale chory musi je brać do końca życia. Życie 6 leczonego zakażonego może być tak samo zdrowe i długie jak każdego innego człowieka. Czy to życie będzie normalne, zależy głównie od społeczeństwa. Duńscy naukowcy prowadzą badania kliniczne nad lekiem, który ma eliminować HIV z organizmu. Czy znalezienie takiego leku to już kwestia krótkiego czasu? ■■ Jestem przekonany, że znalezienie leku zabijającego HIV jest możliwe, ale to kwestia dziesięciu, kilkunastu lat. To optymistyczna inPROFIL formacja,zwłaszcza dla młodych pacjentów, bo Dr Jacek Gąsiorowski istnieje duża szansa, że Katedra Chorób Zakaźnych Uniwersytetu doczekają pełnego wy- Medycznego we Wrocławiu leczenia. 7 4 NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ inspiracje „Trzeba wziąć pod uwagę, że ta choroba może dotknąć każdego, nie ma żadnej reguły. Czasem może się objawić w wieku 20 lat, czasem po 50-tce. Pamiętajmy jednak, że każda z tych osób potrzebuje życzliwości, ciepła i drugiego człowieka.” SM znaczy człowiek Jak ocenia Pan postrzeganie problemu SM w Polsce w porównaniu do innych krajów? Tomasz Połeć, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego: Różni się, ale widzę zmiany na lepsze. Coraz więcej mówi się o różnych niepełnosprawnościach, uczy się społeczeństwo tolerancji dla osób,z którymi los obszedł się mniej łaskawie. Podobnie jest z SM. Im więcej mówimy o stwardnieniu rozsianym, tym ludziom łatwiej jest rozumieć, że to nie wyrok, nie od razu wózek inwalidzki. Sporo osób żyje z SM nie mając praktycznie żadnych objawów albo mając niewielkie. 1 Jak jest z dostępnością i kosztami leczenia w naszym kraju? Do refundowanego leczenia dostęp ma znikomy procent chorych. Leki stosowane na świecie są w większości dostępne w Polsce,ale barierą jest ich cena. Leki tzw. I rzutu kosztują około 3 tys. zł miesięcznie, a II rzutu już około 8000 tys. zł miesięcznie i więcej. Niewiele osób stać na taką terapię, dlatego tak ważne jest stworzenie sensownego systemu refundowania leków. Jak się leczyć, gdy chory często żyje z renty inwalidzkiej? Na świecie,w krajach cywilizowanych,nie ma problemów z dostępem do leczenia.Tam,o ile decyzja lekarza jest na tak, chory korzysta z leków tak długo jak potrzebuje. 2 Z jakimi trudnościami borykają się najczęściej SM-owcy w Polsce? Ograniczenia w refundacji terapii lekowej, brak wsparcia ze strony państwa.Chorzy na SM nie mogą dopro- 3 sić się lepszego dostępu do rehabilitacji,która jest ważnym elementem utrzymania sprawności.Próbujemy uzyskać zwiększenie liczby refundowanych pieluchomajtek, ponieważ w przypadku SM nietrzymanie moczu jest częstym zjawiskiem. Problemem jest też postrzeganie osób z SM przez innych ludzi, którzy objawy tej choroby uważają za np.stan nietrzeźwości. Z badań wynika,że wśród Polaków kontrowersje budzi posiadanie partnera i dzieci przez SM-owców.Co Pan sądzi na ten temat? Nie uważam,że Polacy są przeciwni posiadaniu dzieci przez SM-owców. To niewiedza jest przeciwna.Nie ma dowodów na dziedziczenie SM. Jest wiele przykładów świetnych małżeństw, mających dzieci i znakomicie sobie radzących. Z medycznego punktu widzenia nie ma żadnych przeciwwskazań do zakładania rodziny, posiadania dzieci, chyba że są jakieś wynikające z innych wad organizmu. 4 zują dostęp do terapii i dorównają standardom europejskim.Dziś chorzy (około 12 procent) mogą korzystać z refundacji leczenia jedynie przez pięć lat.To nieludzkie, gdy po 5 latach skutecznej terapii lekarz i jego pacjent muszą rezygnować z dalszego leczenia, ponieważ tak nakazują przepisy. Dlatego Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego wspiera kampanię „Walcz o siebie”.Tylko dzięki poparciu społecznemu możemy wywierać skuteczną presję na decydentów, aby nie odbierali chorym szansy na normalne życie. Jak chorzy na SM chcieliby być postrzegani przez innych? Jedna z moich przyjaciółek ma piękne powiedzenie: Dostrzegajcie w nas człowieka, a nie chorobę.Nic więcej dodawać nie trzeba. 6 Kampania „SM-Walcz o siebie” odniosła wielki sukces w mediach. Jak środowisko SM-ców ocenia efekty tego przedsięwzięcia? Kampania jest znakomitą okazją do przekazania szerokiemu gremium PROFIL wiedzy na temat SM. SM-owcy Tomasz Połeć wciąż oczekują sysPrzewodniczący Polskiego Towarzystwa temowych rozwiąStwardnienia Rozsianego zań, które ucywili- 5 Iza Czarnecka Prezes Fundacji Neuropozytywni Walczmy razem P arlament Europejski w 2003 roku przyjął rezolucję zakazująca dyskryminacji osób ze stwardnieniem rozsianym. Jednocześnie wskazał, że SM należy traktować jako problem społeczny, to znaczy że mój wózek, a jestem osobą niepełnosprawną, nie jest wyłącznie problemem moim i moich bliskich, bo jego ciężar dźwigają wszyscy, cale społeczeństwo. Od przyjęcia rezolucji minęło już 10 lat. Dla nauki i wiedzy o centralnym układzie nerwowym to niemal epoka. Są nowe leki, znacznie skuteczniej zwalniające postęp choroby i niepełnosprawności, co zarazem daje wielką szansę na normalne życie. Jeśli dziś ktoś słyszy diagnozę,to nie musi widzieć przed sobą zagrożenia utraty sprawności, rezygnacji z marzeń, planów zawodowych, rodzinnych. Może normalnie żyć o ile – oczywiście – ma dostęp do odpowiedniego, dobrze dobranego leczenia i rehabilitacji. I tu pojawia się problem, polski problem. Jak wynika z przeprowadzonych przez EMSP (European MS Platform) co dwa lata badań – „Barometr SM”, Polska pod względem jakości życia osób z SM plasuje się niemal na końcu tabeli. Lepiej jest we wszystkich krajach,które razem z nami przechodziły transformację ustrojowa i ekonomiczną w latach 90-tych.Nasz ostatni „awans” z 3 na 4 miejsce od końca tabeli zawdzięczamy jedynie… uwzględnieniu w ostatnich badaniach Białorusi. Dlaczego tak jest? Dlaczego w Polsce chorzy na SM żyją średnio 17 lat krócej niż reszta społeczeństwa? Dlaczego, jak pokazują badania, statystycznie 17 miesięcy po diagnozie przechodzimy na rentę? Skoro praca,jako aktywność społeczna, jest dla nas nawet ważniejsza niż przed diagnozą? Otóż Polska jest jedynym krajem, który ogranicza dostęp do leków wpływających na postęp choroby. W Polsce osobę z SM można leczyć lekami immunomodulującymi maksymalnie przez 5 lat! Potem, jeśli kuracja jest skuteczna, chory praktycznie nie ma szans na leczenie.Może zostać ponownie włączony do terapii jedynie wówczas,o ile …będzie miał rzuty,czyli dojdzie do pogorszenia, utraci cały efekt wieloletniej kuracji. Środowisko chorych interweniowało w tej sprawie w Ministerstwie Zdrowia, u Rzecznika Praw Obywatelskich i … nie zrezygnujemy, będziemy walczyć dalej. Bo to jest nasze życie, do którego mamy prawo niezależnie od postawionej diagnozy.Bo jeśli się poddamy,to koszt naszej przegranej, naszego wózka, poniosą wszyscy, nawet te osoby, które chcą ograniczeń w dostępie do leczenia. NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ 5 Pomimo wielu kampanii społecznych i akcji edukacyjnych depresja to wciąż wstydliwy „problem”, a psychiatra jest ostatnim specjalistą, do którego pacjenci ustawiają się w kolejce. DEPRESJA – TO wciąż tabu ■■Pytanie: Jak ważne jest szybkie rozpoznanie choroby i podjęcie właściwego leczenia? ■■Odpowiedź: Wczesne rozpoznanie ma ogromne znaczenie, ponieważ depresja jest obciążona dużym ryzykiem popełnienia samobójstwa przez chorego. D epresja nie jest złym nastrojem, smutkiem czy też chwilowym spadkiem formy psychicznej, jest poważną, nawracającą chorobą biologiczną. Według szacunków WHO w 2020 r. awansuje na niechlubne drugie miejsce wśród schorzeń gnębiących człowieka, plasując się tuż za dolegliwościami ze strony układu krążenia. W Polsce statystyki mówią, że na stany depresyjne (od lekkich stanów subklinicznych po ciężką postać choroby) choruje nawet 10 proc. populacji. Do specjalisty trafia tylko połowa. Kiedy mowa o lekarzach psychiatrach statystyki również nie są optymistyczne, w całym kraju praktykuje ich zaledwie 2-2,5 tys., co sprawia, że chorzy, którzy często potrzebują interwencji w ciągu kilku dni, czekają na nią 3-4 miesiące, nawet w prywatnych gabinetach. Kluczowe szybkie rozpoznanie ■■ Pacjenci, ale też osoby z ich bezpośredniego otoczenia często bagatelizują ewidentne objawy depresji. – Smutek, apatia, unikanie dotychczas wykonywanych zajęć, niewychodzenie z domu, nawet przez kilka miesięcy, to objawy, na które trudno nie zwrócić uwa- gi. Pomimo tego mnóstwo ludzi tłumaczy podobne zachowania trudnościami w pracy, ciężkimi przeżyciami i życiowymi kataklizmami. Często szukają pomocy u lekarzy innych specjalizacji, bo wizyta u psychiatry jest dla nich nie do przyjęcia. Tymczasem najważniejszą rzeczą, o której zawsze trzeba pamiętać jest fakt, że depresja jest obciążona dużym ryzykiem samobójstwa i nawet w depresjach umiarkowanie ciężkich jego ryzyko wynosi ok. 15 proc., spada dopiero od momentu rozpoznania choroby i roztoczenia właściwej opieki lekarza i środowiska nad chorym – wyjaśnia prof. Łukasz Święcicki Ordynator Oddziału Chorób Afektywnych w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Chociaż samego przebiegu choroby nie można zmienić, właściwe leczenie powoduje skrócenie trwania aktualnego epizodu choroby i w pewnym stopniu zapobiega następnemu. Jednym z objawów, które pomagają diagnozować depresję jest anhedonia. –Terminem tym, używanym w środowisku psychiatrycznym określa się niemożność odczuwania przyjemności lub też niemożność cieszenia się z tego, że odczuwa się przyjemne bodźce. Uważa się, że to jedna z najważniejszych cech pacjentów chorych na depresję. Na podstawie badań prowadzonych w naszym instytucie mogę stwierdzić, że chorzy odróżniają bodźce przyjemne od nieprzyjemnych, podobnie jak ludzie zdrowi, problem polega na tym, że nie szukają przyjemności (tzw. anhedonia motywacyjna) – tłumaczy prof. Święcicki. Profil pacjenta ■■ Depresja jest dziś uważana za cho- robę społeczną, nie tylko ze względu na to, że dotyczy sporego odsetka populacji, ale również dlatego, że niesie poważne konsekwencje społeczne. – Możemy wyodrębnić konkretne grupy wiekowe bardziej narażone na depresję. Istnieją dwa szczyty występowania tej choroby w ciągu życia ludzkiego, jeden dotyczy ludzi młodych pomiędzy 20-30 r.ż., drugi obejmuje osoby w podeszłym wieku, które ukończyły 6065 r.ż. Chociaż ze statystyk wynika, że płeć również odgrywa ważną rolę i kobiety częściej chorują na depresję, myślę, że jednak rola płci jest przeceniana. Z moich doświadczeń wynika, bowiem, że mężczyźni chorują tak samo, lub prawie tak samo często, natomiast, w przeciwieństwie do kobiet nie chodzą do lekarza – mówi prof. Święcicki. Jaka terapia? ■■ Wybór konkretnej metody leczenia zależy od stanu pacjenta i jego oczekiwań. W przypadku łagodnych zaburzeń czasem wystarczy psychoterapia. Można ją połączyć z terapią farmakologiczną lub zastosować jedynie tę ostatnią. Praca psychiatry i psychologa nie wyklucza się wzajemnie, a wręcz przeciwnie, ich metody świetnie się uzupełniają. Leki stosowane w farmakoterapii wykorzystują podobne mechanizmy działania. – Większość dostępnych preparatów działa według podobnych zasad – zwiększa przewodnictwo serotoninergiczne, czyli w określonych obszarach mózgu poprawia się przewodnictwo, które odbywa się za pośrednictwem właśnie serotoniny – tłumaczy prof. Święcicki. Od paru lat zaczyna się wykorzystywać również inne mechanizmy działania leku, czego przykładem jest agomelatyna. – Jedną z przyczyn i objawów depresji jest zaburzenie funkcjonowania wewnętrznego zegara biologicznego, który czuwa nad prawidłową synchronizacją rytmów okołodobowych. Agomelatyna normalizuje pracę zegara biologicznego, oddziałując na dwa typy receptorów melatonergicznych. Lek poprawia nastrój i samopoczucie chorych, zmniejsza uczucie przygnębienia, lęku i zmęczenia. Wyniki nowych badań potwierdzają korzystne działanie agomelatyny na wspomniany już objaw anhedonii, przywracając choremu możliwość odczuwania przyjemności, co odróżnia ten lek np. od często stosowanej wenlafaksyny. Agomelatyna wywiera również korzystny wpływ na funkcje poznawcze i jest bardzo dobrze tolerowana, co może mieć znaczenie dla tych osób z depresją, które chcą utrzymać jak najwyższą sprawność zawodową nawet podczas choroby – dodaje prof. Święcicki. Ogromne znaczenie dla pacjenta z depresją ma też wsparcie bliskich osób i otoczenia. Na początku w samym rozpoznaniu choroby, ponieważ sam pacjent może nie dostrzegać problemu lub go bagatelizować. Później w trakcie terapii najważniejsze stają się: empatia, akceptacja i zrozumienie chorego. Kampania Forum Przeciw Depresji organizowana jest od 2007 roku. Jej celem jest szerzenie wiedzy w zakresie depresji oraz uświadomienie społeczeństwu, że nie jest to stan, który mija, ale choroba, którą trzeba leczyć. Prof. Łukasz Święcicki Ordynator Oddziału Chorób Afektywnych Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Wspólna wiedza – twoje zdrowie B adania TNS OBOP w ramach cyklicznego badania OTC Track wskazują, że aż 58% Polaków nie lubi rozmawiać z bliskimi o chorobach, o wiele łatwiej przychodzi nam poszukiwanie informacji wszędzie tam gdzie anonimowość zapewni nam bezpieczeństwo.Często jednak trudno o rzetelność i profesjonalizm ilości danych,które pojawiają się w sieci i zasypują fora śmieciowymi informacjami. Dlatego zanim zaufamy niesprawdzonym portalom, warto zastanowić się czy trafiliśmy do miejsca, które zaspokoi nasze potrzeby edukacyjne, w którym odnajdziemy rzeczywiste wsparcie płynące od tych, którzy zrozumieją nas właśnie dlatego, że sami również doświadczają choroby. Odnalazłam miejsce gdzie pomoc nie oznacza pustego słowa. Gdzie wkładamy prawdziwy wysiłek we wsparcie i odnajdziemy zrozumienie nawet co do najtrudniejszych problemów. To miejsce pokazuje, że zdrowie polega na rozumieniu choroby. Portal zdrowychory.pl to pierwsze tego typu miejsce w Internecie gdzie wymiana doświadczeń opiera się na własnej kartotece on-line. To przestrzeń osób, które mają wiele pytań i znajdują odpowiedzi. Poruszając tematy, nawet te bardzo trudne, odnajdują wsparcie wśród tych którzy rozumieją i przez to motywują ich do pójścia na badania, wyboru dobrego specjalisty, do konsekwencji w leczeniu. Pomysł na systematyczne budowanie historii własnego stanu zdrowia, opisywanie swojej choroby, objawów,zażywanych leków,wyników badań, ułatwia nie tylko życie sa- mego chorego, ale umożliwia także lekarzowi na monitorowanie jego stanu zdrowia. Korzystanie z portalu oparte jest na kilku prostych krokach: wystarczy się bezpłatnie zarejestrować (to od uczestnika zależy czy chce się dzielić swoimi danymi czy posługiwać się ograniczonymi informacjami), potem mamy już możliwość tworzenia swojej kartoteki zdrowotnej, poszukiwania użytkowników,których doświadczenie okazuje się pomocne lub którzy okażą nam wsparcie. Po pewnym czasie sami stajemy się źródłem informacji i inspiracji dla innych,motywujemy do dbania o swoje zdrowie, do zaufania lekarzom. Idea portalu została zaczerpnięta z doświadczenia i potrzeby wielu ludzi, którzy z jednej strony sami prowadzili taką kartotekę i która często okazywała się bardzo pomocna w kontaktach z lekarzem we właściwej diagnozie i szybkim powrotem do zdrowia a z drugiej strony mieli potrzebę dzielenia się swoim doświadczeniem i pomocy innym ludziom. Dla mnie serwis zdrowychory. pl okazał się strzałem w dziesiątkę, bo wpisuje się w lukę online, w której anonimowość i bezpłatność nie oznacza byle jakości. Hasłem przewodnim tego wyjątkowego społecznościowego portalu o zdrowiu jest: WSPÓLNA WIEDZA, WZAJEMNA POMOC, TWOJE ZDROWIE. katarzyna kowalska [email protected] 6 NIEZALEŻNY DODATEK TEMATYCZNY DYSTRYBUOWANY WRAZ Z RZECZPOSPOLITĄ nowości Czas odczarować tabu Już nie trzeba czekać, można w Polsce leczyć – zakażenia HCV trzeba WZW typu C skuteczniej irusowe zapalenie wą- równoznaczne z jego eradykacją, czyli ny w sposób istotny podnoszą skuteczi można w Polsce diagnozować troby (wzw) typu C całkowitym usunięciem z organizmu ność terapii przeciwwirusowej. Ponad- E ksperci szacują, że 1,5-2% Polaków jest zakażonych wirusem zapalenia wątroby typu C- HCV. Przeliczając zatem na liczbę ludności należy przypuszczać, że około 750 tysięcy polskich obywateli miało kontakt z tym zakażeniem i u dużej część z nich może występować choroba wątroby.Zdecydowana większość zakażonych (prawdopodobnie ponad 80%) nie ma świadomości tego problemu. Powodem takiej sytuacji jest fakt, że zakażenie przebiega w większości przypadków w sposób – bezobjawowy - pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości a podstawowe badania krwi mogą nie ujawnić zakażenia. Pomimo tak bezobjawowego, przebiegu wieloletnie zakażenie u części chorych (około 20%) doprowadzi do marskości wątroby i pierwotnego raka wątroby. Aby zapobiec tak poważnym następstwom choroby należy wykryć zakażenie na wczesnym etapie a następnie skutecznie leczyć. Wykrycie zakażenia polega na wykonaniu badania krwi na obecność przeciwciał przeciw wirusowi czyli anty HCV.Sama obecność tych przeciwciał nie dowodzi jeszcze zakażenia. W każdym przypadku należy potwierdzić ten fakt badaniem obecności materiału genetycznego wirusa we krwi czyli HCV-RNA. Badanie na obecność przeciwciał anty HCV może zlecić bezpłatnie każdy lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Badanie można także wykonać w Poradni Chorób Zakaźnych lub Poradni Chorób Wątroby. Wskazane jest wykonanie testu anty HCV u każdej osoby,która choruje na chorobę przewlekłą,wymagającą częstych interwencji medycznych (np. chorzy na cukrzycę, przewlekłe choroby nerek, choroby nowotworowe), która w przeszłości przebyła hospitalizację lub była poddana zabiegom medycznym. Szczególną grupą pacjentów, u których istnieje konieczność wykonania badania anty HCV są osoby, które były leczone preparatami krwi przed 1993 rokiem, gdyż wcześniej krew dawców nie była badana w kierunku tego zakażenia.Badaniu na obecność zakażenia HCV powinny poddać się także osoby, które wykonywały tatuaże lub kolczykowanie, stosowały dożylne narkotyki, ale także członkowie rodzin wymienionych osób. Prof. dr hab. n. med. Anna Piekarska Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Transplantacji w Łodzi W jest postrzegane jako jeden z największych problemów infekcyjnych współczesnej medycyny. W dobie, kiedy wiele chorób zakaźnych jest w sposób skuteczny kontrolowanych za pomocą szczepionek, skala problemu przewlekłej infekcji HCV może rzeczywiście budzić niepokój. Zarówno pacjenci, jak i członkowie ich rodzin, na wiadomość o stwierdzeniu obecności markerów zakażenia HCV, reagują często przerażeniem, niepokojem o przyszłość,czasami nawet poczuciem swego rodzaju „wyroku”. Do tak negatywnych postaw przyczynia się wiedza zaczerpnięta z internetu, która często pochodzi z różnego rodzaju forów dyskusyjnych, blogów lub relacji osób nie posiadających rzetelnej wiedzy medycznej. Jeżeli już do świadomości zakażonych dotrze, że ta choroba może być leczona,to wciąż pozostaje niepokój o trwałość efektu terapii,a także długie oczekiwanie i niedostępność nowoczesnego leczenia.Celem tego artykułu nie jest wprowadzenie sielskiego nastroju i zapewnienia, że każdy z chorych zostanie natychmiast wyleczony,ale wprowadzenie pewnego porządku w zakresie możliwości, jakie możemy w chwili obecnej zaoferować pacjentom zakażonym HCV. Po pierwsze należy z całą mocą potwierdzić, że stwierdzenie braku wirusa w 6 miesięcy po zakończeniu leczenia przyczynowego (tzw. przetrwała odpowiedź wirusologiczna (SVR) jest Sekrety kobiecości I nfekcje układu moczowo-płciowego to nadal swego rodzaju tabu wśród kobiet w różnym przedziale wiekowym. Wiele pań obawia się wizyty u ginekologa i sięga po „babcine” metody, które często okazują się nieskuteczne.Tymczasem źle lub w ogóle nieleczone infekcje mogą prowadzić do poważnych chorób.Warto więc na co dzień zadbać o prawidłową higienę i skuteczną profilaktykę. Codzienny prysznic i zwykłe kosmetyki do pielęgnacji ciała nie zapewnią właściwej ochrony newralgicznym partiom kobiecego ciała. Miejsca intymne wymagają specjalnej troski i odpowiednich produktów pielęgnacyjnych. Intymne abc ■■ Należy zwrócić uwagę na pH środków, które stosujemy do mycia okolic intymnych.Używanie mydeł i żeli o zasadowym pH grozi zachwianiem kwaśnego odczynu pochwy i może prowadzić do namnażania się chorobotwórczych bakterii. Najlepsze są płyny o kwaśnym odczynie pH, bezbarwne i pozbawione zapachu. Dobrze jeżeli zawierają pałeczki kwasu mlekowego, które chronią naturalną florę pochwy. O czystość okolic intymnych wystarczy zadbać rano i wieczorem,tylko w czasie miesiączki należy podmywać się częściej. Pomocne w utrzymaniu higieny są specjalne chusteczki nawilżające, które zwłaszcza w podroży i podczas menstruacji gwarantują szybkie odświeżenie. Dobrym pomysłem jest stosowanie wkładek higienicznych, które szczególnie w niektórych momentach cyklu pozwalają zachować świeżość i suchość. Wkładki powinny być bezzapachowe i oddychające. To samo dotyczy podpasek i tamponów, które podczas miesiączki należy często wymieniać. Warto także wspomnieć o prawidłowym sposobie podmywania się – zawsze w kierunku od przodu do tyłu. Zapobiega to przedostawaniu się bakterii z okolic odbytu do pochwy. Wrogiem miejsc intymnych jest także sztuczna, nieprzewiewna bielizna oraz zbyt obcisłe spodnie. Stringi są rownież nie najlepszym pomysłem na co dzień, cienki pasek może podrażniać delikatne okolice krocza. Najkorzystniejsza dla skóry jest bawełniana bielizna, ewentualnie z niewielką domieszką sztucznych włókien. Należy także zwrócić uwagę na detergenty, których używamy do prania. Zbyt silne, zapachowe środki mogą powodować reakcje alergiczne, a nawet stany zapalne pochwy. Dotyczy to też żeli nawilżających stosowanych przy współżyciu seksualnym – jeżeli powodują pieczenie i szczypanie to trzeba je szybko odstawić. Walka z wrogiem ■■ Co zrobić, gdy już dopadnie nas infekcja? Ginekolodzy przestrzegają przed dokonywaniem samodzielnej irygacji pochwy, ponieważ nieumiejętnie wykonana niszczy korzystną florę bakteryjną. Odbudowa flory jest możliwa dzięki doustnym probiotykom lub środkom dopochwowym, które zawierają pałeczki kwasu mlekowego. Ich stosowanie zaleca się szczególnie kobietom stosującym doustną antykoncepcję, a także zapobiegawczo podczas kuracji antybiotykowej. Godne polecenia są też, komfortowe w sposobie aplikacji, żele dopochwowe zawierające kwas mlekowy i glikogen. Zapewniają utrzymanie właściwego pH w pochwie i są pomocne w leczeniu bakteryjnego zapalenia pochwy,poza tym jednorazowe aplikatory można zabrać ze sobą w kosmetyczce na wyjazd, wakacje. Żadnej infekcji nie powinno się jednak bagatelizować. Leczenie na własną rękę jest dopuszczalne jedynie w sytuacji kiedy oczekujemy na wizytę u specjalisty. Nieleczone infekcji grożą poważnymi w skutkach powikłaniami, takimi jak zapalenie narządów w obrębie miednicy małej (macicy i jajników), niepłodność, poronienia czy przedwczesny poród. pacjenta. Wieloletnie obserwacje jednoznacznie pokazały, że taka eliminacja dotyczy 97-99% pacjentów z SVR, a te 1-3% niepowodzeń jest najczęściej efektem ponownych zakażeń, gdyż przebycie wzw C nie chroni przed ponowną infekcją, a więc trwałe wyleczenie jest jak najbardziej możliwe. Standardem terapii zakażenia HCV pozostaje leczenie skojarzone interferonem pegylowanym alfa 2 i rybawiryną. Leczenie jest długotrwałe, w zależności od odpowiedzi na terapię od 24 do 72 tygodni, a średnia skuteczność określana na 45-50%. Oczywiście leczenie to może być powikłane licznymi działaniami niepożądanymi, ale konstrukcja programu terapeutycznego zakłada wizyty kontrolne na tyle często,aby w porę zidentyfikować działania uboczne leków. Przy prawidłowym prowadzeniu leczenia przez doświadczonego lekarza pacjenci bardzo rzadko przerywają terapię z powodu działań niepożądanych. Ważna jest przy tym motywacja chorego i przestrzeganie zaleconych dawek leków, co w sposób istotny zwiększa skuteczność terapii. Wreszcie należy podkreślić, że od 1 maja 2013 roku możliwe stało się stosowanie nowoczesnej terapii trójlekowej, tak wyczekiwanej, zwłaszcza przez pacjentów, u których nie doszło do eliminacji wirusa w trakcie wcześniejszego leczenia. Dwa nowoczesne inhibitory proteazy HCV – boceprewir i telaprewir – dodane (oczywiście pojedynczo) do interferonu pegylowanego i rybawiry- to taka terapia pozwala na eradykację HCV również u części pacjentów, którzy wcześniej nie zareagowali na leczenie dwulekowe, w tym z zaawansowaną chorobą wątroby. Dla osób dotychczas nieleczonych opcją pozostaje nadal terapia „tylko” interferonem pegylowanym i rybawiryną. Dzięki pomiarowi wiremii w 4 tygodniu leczenia możemy ocenić, czy będzie ona wystarczająca. Schemat terapii boceprewirem z 4. tygodniową fazą wprowadzającą daje możliwość wyboru pomiędzy leczeniem dwulekowym i trójlekowym, co jest niezwykle cenne dla lekarza prowadzącego, a przede wszystkim dla pacjenta. Pamiętać należy także, że skuteczne leczenie pozwala z czasem na cofnięcie się włóknienia wątroby i w sposób istotny zmniejsza ryzyko rozwoju raka wątrobowokomórkowego. Dostępność nowoczesnej terapii to kolejny krok w walce z problemem zakażenia HCV. Wobec braku szczepionki, zwiększenie liczby wykrytych osób zakażonych i zmniejszenie ich liczby dzięki skutecznemu leczeniu, stanowi najważniejszą zasadę profilaktyki wtórnej HCV. Prof. n. med. Krzysztof Tomasiewicz Kierownik Klinik Chorób Zakaźnych w Lublinie 7 wyzwania Problem rozrostu gruczołu krokowego dotyczy większości mężczyzn w starszym wieku i nasila się z wiekiem. W przypadku występowania niepokojących objawów konieczne jest przełamanie bariery wstydu i zasięgnięcie porady u specjalisty. Przełamać tabu G ruczoł krokowy powiększa się u większości mężczyzn wraz z wiekiem.Łagodny przerost tego gruczołu to popularne schorzenie u panów po 50-tym roku życia, a po 80-tce dotyczy to większości mężczyzn. Jednak w naszym kraju to nadal temat tabu. Polscy mężczyźni są na bakier z profilaktyką. Nadal pokutuje stereotyp silnego mężczyzny, który powinien być zawsze w dobrej formie i nie pokazywać swoich słabości.Czas to zmienić. Pierwszy dzwonek alarmowy Zdrowy gruczoł krokowy,inaczej prostata lub stercz,jest niewielki.Wyglądem przypomina małego kasztana i znajduje się tuż pod pęcherzem moczowym. Prostata należy do układu męskich narządów płciowych i produkuje wydzielinę, która stymuluje ruchliwość plemników.Do prawidłowego funkcjonowania stercza niezbędne są hormony wytwarzane przez jądra. Po 50-tce spada poziom testosteronu,natomiast poziom estrogenów pozostaje bez zmian. Podejrzewa się, że to właśnie dysproporcja pomiędzy tymi hormonami powoduje powiększenie objętości prostaty. Łagodny rozrost stercza to nie nowotwór złośliwy. Przyrastające komórki gruczołowe są prawidłowe i nie mają charakteru nowotworowego. Gruczolak prostaty powiększa się w obszarze otaczającym cewkę moczową wywierając na nią ucisk,co powoduje utrudnienia przy oddawaniu moczu. Do innych objawów choroby należy: ▪ potrzeba częstego oddawania moczu ▪ konieczność oddawania moczu w nocy ▪ problemy z rozpoczęciem oddawnia moczu ▪ gwałtowne parcie na mocz i nietrzymanie moczu ▪ ciągłe uczucie pełnego pęcherza ▪ ból w czasie oddawania moczu ▪ mały strumień moczu Lepiej zapobiegac niż leczyć Powyższych objawów nie należy lekceważyć. Po ich zaobserwowaniu należy niezwłocznie udać się do urologa i skontrolować sytuację.Wymienione objawy mogą towarzyszyć zarówno łagodnemu przerostowi prostaty,jak i nowotworom tego narządu. Profilaktyczna wizyta u urologa może zapobiec poważniejszym następstwom choroby.Istotne jest więc, aby panowie po 50-tce odwiedzali tego specjalistę przynajmniej raz w roku. Kliniczne następstwa przerostu prostaty to: ▪ zaleganie moczu w pęcherzu po mikcji, ▪ zakażenie dróg moczowych, ▪ uchyłki pęcherza, ▪ kamica moczowa, ▪ poszerzenie górnych dróg moczowych, ▪ wodonercze, ▪ niewydolność nerek. Badanie lekarskie składa się z trzech elementów. Pierwszym z nich jest wywiad lekarski, następnie badanie per rectum, które pozwala ocenić wielkość i kształt gruczołu krokowego. Wielu mężczyzn właśnie tego badania obawia się najbardziej i mimo dolegliwości ze strony prostaty wolą cierpieć w milczeniu.W rzeczywistości nie ma się czego obawiać – badanie trwa krótko i jest bezbolesne. Ostatnia część to badania laboratoryjne, które umożliwiają wczesne wykrycie nieprawidłowości i wdrożenie odpowiedniego leczenia. Chociaż przyczyny problemów z prostatą nie są do końca rozpoznane, wiadomo jakie czynniki sprzyjają rozwojowi tego schorzenia. Zalicza się do nich m.in.nadciśnienie,nadużywanie alkoholu,palenie papierosów czy zanieczyszczone środowisko. W ramach profilaktyki chorób stercza warto jeść pestki dyni, ponieważ zawierają fitosterole, które zapobiegają problemom w obrębie gruczołu krokowego. Do diety powinno się także włączyć produkty pełnoziarniste, fasolę oraz zdrowe tłuszcze (orzechy, oliwę z oliwek, awokado).Ważna jest również regularna aktywność fizyczna. Przezwyciężyć wstyd Świadomość społeczna w kwestii chorób gruczołu krokowego jest nadal niewystarczająca.Do tego dochodzi wstyd i tabu,ktore od paru lat media i środowiska lekarskie próbują przełamać. Skrępowanie wizytą u lekarza urologa i wypieranie myśli o schorzeniu powoduje, że zachorowalność na nowotwór prostaty jest nadal tak wysoka.Mężczyźni niechętnie zgłaszają sie na badania profilaktyczne, a to właśnie w początkowym stadium choroby rokowania na wyzdrowienie są największe. Cały czas pokutuje mit silnego, dzielnego i odważnego mężczyzny, który nie ma czasu na słabości, a tym bardziej na chorowanie. Wielu panów woli więc „czarować” rzeczywistość bagatelizując dolegliwości. Nadal popularne jest też porzekadło,że lepiej się nie badać bo jeszcze się „coś znajdą”.Spora grupa mężczyzn uważa też chodzenie do lekarza za wybitnie „niemęskie” zajęcie.Tak naprawdę jest to podświadomy lęk przed chorobą, z którym panowie najchętniej sobie radzą poprzez działania unikowe. Tymczasem sytuacja zaczyna przypominać błędne koło. Z jednej strony większości mężczyzn zależy na rodzinie, długim życiu w zdrowiu, realizacji zawodowej, spełnianiu swoich marzeń. Z drugiej przez swój opór i niechęć w stosunku do profilaktyki i badań, panowie sami stawiają swoje życie pod znakiem zapytania. Do tego dochodzi odpowiedzialność za rodzinę, którą niejednokrotnie utrzymują właśnie mężczyźni. Warto sobie uświadomić, że jeżeli nawet sami nie odczuwamy potrzeby dbania o własne zdrowie to mając rodzinę jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie. 8 wyzwania TO NIE PRZESZKADZA MI BYĆ SOBĄ! Choroba, to nie wstyd, zaniedbanie – tak ■■Pytanie: Dolegliwości nietrzymania moczu, to problem ok. 3 mln Polek. Czy są skazane na dyskomfort i rezygnację z prowadzenie aktywnego trybu życia? ■■Odpowiedź: Nie, ponieważ NTM nie musi być jedynie przykrym objawem starzenia się, a może wynikać z wielu różnych czynników, więc schorzenie to można i trzeba leczyć. N Wkładki TENA Lady gwarantują potrójną ochronę. Dają uczucie suchości, są bardziej chłonne niż zwykłe wkładki i podpaski, a unikalny system Fresh Odour Control™ zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu. Dostępne w aptekach, sklepach medycznych oraz wybranych drogeriach i hipermarketach. Zamów bezpłatne próbki* na TENA.pl lub pod numerem 800 60 66 68. ietrzymanie moczu (tzw. inkontynecja) to problem, z którym borykają się zarówno kobiety jak i mężczyźni.Chociaż w podeszłym wieku częstotliwość występowania NTM wzrasta, nie oznacza to, że nie przytrafia się też ludziom młodym, u których może być skutkiem chorób towarzyszących lub osłabienia mięśni dna miednicy. Najważniejsze dla pacjenta, to pozwolić specjaliście odkryć prawdziwą przyczynę problemów i dopasować najlepszą terapię. W teorii wydaje się to proste,w praktyce jednak sprawy się komplikują, ponieważ NTM należy do tych wstydliwych problemów, o których się nie mówi. Specjaliści szacują, że nawet połowa pacjentów ukrywa swoje dolegliwości,odbierając sobie szanse na realną pomoc. Jak wymyśliła to natura *próbki produktów nierefundowanych Pozostań sobą. ■■ Wiemy, że nerki – filtr naszego organizmu – pomagają nam pozbyć się niepotrzebnych substancji z krwi. Bezużyteczne i szkodliwe produkty przemiany materii są wydalane z organizmu z moczem, który nerki wytwarzają. Mocz gromadzi się w mięsistym zbiorniku – pęcherzu, po którego wypełnieniu do mózgu płynie komunikat o konieczności oddania moczu. Aby nie następowało to w sposób niekontrolowany mózg steruje mięśniami dna miednicy wysyłając im komunikat o zwarciu lub rozluźnieniu – umożliwiającemu wydalenie moczu – tzw. mikcję. Zaburzenie na którymkolwiek z tych etapów może doprowadzić do nietrzymania moczu. Mięśnie dna miednicy mogą ulec osłabieniu, przez co takie proste czynności jak śmiech, kaszel czy niewielki nawet wysiłek fizyczny spowodują wyciek moczu.Udar,demencja,cukrzyca,choroba Parkinsona i Alzheimera również mogą stać się przyczyną nietrzymania moczu,ponieważ w ich przypadku dochodzi do uszkodzeń w obrębie kanałów nerwowych lub nieprawidłowego przekazywania sygnałów na drodze mózg – pęcherz.Do powstania problemu mogą przyczynić się również: nadwaga, palenie papierosów, zbyt duże spożycie kofeiny, a także zażywanie niektórych leków. Bez skrępowania o chorobie ■■ Ogólnopolskie badania pokazały,że w świadomości kobiet nietrzymanie moczu wiąże się z wieloma ograniczeniami, a stereotypy związane z NTM są wciąż silne. Badane osoby wskazywały, że pojawienie się NTM wymusza rezygnację z codziennych aktywności i uniemożliwia prowadzenie aktywnego trybu życia. Oprócz tego utrudnia wykonywanie pracy zawodowej, nieuchronnie prowadzi też do utraty poczucia kobiecości i atrakcyjności, a w konsekwencji ograniczania kontaktów towarzyskich. Uczucie skrępowania kobiet dodatkowo pogłębiają uciążliwe aspekty dolegliwości, czyli nieprzyjemny zapach, uczucie wilgoci towarzyszące choremu przez cały dzień, konieczność częstego korzystania z toalety i brak poczucia kontroli nad własnym ciałem. Wstyd zamyka więc kobiety w domu i sprawia, że nie szukają pomocy, przez co ich problemy jeszcze bardziej się pogłębiają.Tymczasem pozbycie się nietrzymania moczu nie zawsze wymaga radykalnych metod. Często wystarczy leczenie zachowawcze - fizykoterapia,farmakoterapia oraz ćwiczenia (mięśnie Kegla), czasem wystarczy wręcz wprowadzić kilka zmian do naszego,być może niezbyt zdrowego stylu życia.Niekiedy konieczna jest interwencja chirurga.Każde rozwiązanie musi jednak być indywidualnie dobrane do przypadku konkretnego pacjenta i przyczyn wystąpienia u niego NTM. Warunek w każdym przypadku jest jeden i ten sam – musimy dać szanse specjalistom, by z kolei oni mogli pomóc nam. Monika Katzman [email protected]