Adam - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Adam - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Adam amerykański powtórzył błąd Adama pierwszego. Post-filozofia w
stanie zalążkowym istniała już w wieku XIX w Stanach Zjednoczonych. W
roku 1848 zaczęła się w Kaliforni gorączka złota, w Europie natomiast
gorączka komunistyczna. W roku 1851 w Europie następuje kulminacja
pesymizmu, wyrażona w dziełach Schopenhauera Parerga i Paralipomena. W
Ameryce Hermann Melville zrodził powieść Moby Dick, o wielkim białym
wielorybie, apokaliptycznym północnoamerykańskim Lewiatanie. Moby Dick
przemierzał wody Pacyfiku, który był Mare Nostrum w duchowej geografii
panamerykańskiej. Jest to jednocześnie symbol utraconego raju, nowego
raju, czyli Ameryki Północnej. Steinbecka „Na wschód od Edenu‖ znajduje się
na tej linii myślenia. To nie tylko symbol ludzkiej zbrodni, ale symbol
powtórki z historii. Nowy świat, nowa ludzkość powtórzyła te same błędy.
Okazja nowego raju została utracona. Nie ma już nadziei. Stany Zjednoczone
stały się Lewiatanem, o którym pisał Hobbes. Zamiast wolności nowego raju
pojawił się reżym społeczności mechanicznej. Ocean w powieści Moby Dick
symbolizuje wody potopu. Demokracja stała się oceanem, w którym
zatopiona została nadzieja nowego świata. Ocean jest symbolem ciągłych
zbrodni bratobójstwa. W wodach potopu tonie całe społeczeństwo i toną
dusze poszczególnych ludzi. Melville łączy filozofię Rousseau i
Schopenhauera, ale nie ma nic z Kartezjusza, łączy geniusz literacki
Cervantesa i Shakespeare‘a, ale nie ma nic z Dantego. Nie ma nadziei wyjścia
z powszechnego potopu /J. Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización
Sala Editorial S.A., Madrid 1973, s. 506/. Melville opisuje w języku przed
filozoficznym realność, która jest przedmiotem całej filozofii, mianowicie
tanatyczną mądrość nowej ludzkości, metafizykę rozdarcia i śmierci. Tworzył
poezję kataklizmu i chaosu. Jego filozofia śmierci prowadzi do śmierci
filozofii. W ten sposób zapowiada nową kulturę, której wykwitem był
Heidegger (która obecnie rozwija się jako postmodernizm). Opisuje upadek
Wielkiego Społeczeństwa, społeczeństwa tytanicznego. Zapowiada zatopienie
inteligencji
kolektywnej,
Społeczeństwa
jako
Logosu.
Zapowiada
apokaliptyczny koniec „społecznej rzeczy samej w sobie‖, czyli demokracji
/Tamże, s. 507.
+ Adam androgynem „Androgynia (gr. aner mężczyzna, gyne kobieta),
dwupłciowość; w mitach i wierzeniach religijnych przekonanie o
jednoczesnym istnieniu w bóstwie pierwiastka męskiego i żeńskiego.
Posługując się językiem biologii tłumaczy w sposób obrazowy prawdę
metafizyczną o współistnieniu w bóstwie przeciwieństw (tzw. coincidentia
oppositorum); w religiach tzw. objawienia kosmicznego wystarczająco
wyjaśnia transcendencję bóstwa. Androgyniczne bóstwa są zjawiskiem
szeroko rozpowszechnionym zarówno w religiach pierwotnych, jak i bardziej
rozwiniętych. Androgenami były przeważnie bóstwa płodności kosmicznej,
roślinności, Wielkie Matki, a także bóstwa pierwotne w niektórych religiach,
np. Australii, Indii, starożytnego Egiptu; dwupłciowe były prawdopodobnie
ważniejsze bóstwa skandynawskie (Odyn, Loki) oraz irański Zerwan.
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Androgynia boska w ostatnich wiekach starożytności występowała również w
mitologii greckiej (syn Afrodyty)‖ /J. Sekulski, Androgynia, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985,
kol. 529-531, 529/. „Androgynia w wielu mitach i rytach odnosi się do
pierwszego człowieka (przodka ludzkości). W tradycji niektórych plemion w
Australii i Oceanii do dziś jeszcze istnieje przekonanie o dwupłciowości
pierwszego człowieka. Nawet niektóre komentarze rabinistyczne sugerują,
jakoby Adam był androgynem. Ponieważ androgynia ludzka wyraża
doskonałość przodka ludzkości, podobnie jak androgynia boska doskonałość
bóstwa, dlatego człowiek, odczuwając niekiedy potrzebę periodycznego
reaktualizowania stanu doskonałego pierwszego człowieka, wykonuje różne
kultyczne obrzędy, mające na celu przekształcić go rytualnie w androgyna,
np. obrzezanie, nacinanie chłopców i dziewcząt w niektórych plemionach
Australii, noszenie przez mężczyzn szat kobiecych lub sztucznych piersi, np.
w niektórych rejonach Indii i Persji‖ /kol. 531.
+ Adam ateistą Racjonalizm żydowski ateistyczny w Średniowieczu (1).
„Racjonalizm ateistyczny ma w judaizmie długą historie. Księgi biblijne
poświęcają sporo miejsca krytyce różnego rodzaju ateizmu. Do ateistów
zaliczano Adama, Kaina, Ezawa, mieszkańców Sodomy itd. Starożytny
racjonalizm żydowski przybrał w okresie diaspory aleksandryjskiej postać
sceptycyzmu. Filon krytykował go i przeciwstawiał mu naukę Mojżesza, który
oglądał Boga, rozmawiał z nim i w Torze spisał prawdę zaczerpniętą od niego.
/ W okresie redagowania ksiąg rabinicznych pojawiły się fale ateizmu
teoretycznego i praktycznego. Talmud poświęca wiele miejsca zwalczaniu obu
tych form; jednocześnie, walcząc z ateizmem, przedstawiał jego
charakterystykę. Ówczesny ateizm teoretyczny gardził mądrością zawartą w
Biblii, nie uznawał boskiego pochodzenia prawd i przykazań biblijnych,
przeczył istnieniu Boga, opatrzności i sankcji pośmiertnych. Ateizm
praktyczny polegał na niestudiowaniu Tory, niezachowywaniu jej nakazów
etycznych i na niespełnieniu praktyk religijnych. Historia przekazała nam
słowa jedynego znanego nam przedstawiciela ateizmu teoretycznego, Eliszy
ben Abuji: „Nie ma sędziego i nie ma kar‖. Swą wypowiedź opierał on na
konsekwencjach dosłownego rozumienia antropomorfizmów biblijnych‖ /J.
Ochman, Średniowieczna filozofia żydowska, (Historia filozofii żydowskiej, t.
2), Universitas, Kraków 1995, s. 28/. „W wieku IX racjonalizm żydowski
umocnił się wskutek powstania fali ateizmu arabskiego. Historia przekazała
wiadomość
o
głównym
przedstawicielu
żydowskiego
racjonalizmu
ateistycznego/ Chiwi z Balchu (IX wiek)‖ /Tamże s. 29/. „Na temat ateizmu
arabskiego i jego głównych przedstawicieli w średniowieczu (dahrija) por. J.
Rosenthal, Islamics Atheists, w: Hiwi al-Balkhi, Philadelphia 1949, s. 34-38.
/ Dzieło Chiwi‘ego z Balchu nie przetrwało do naszych czasów. Udało się
zrekonstruować jedną trzecią na podstawie cytatów pochodzących z dzieł
autorów zwalczających go. W poglądach Chiwi‘ego dostrzeżono wątki religii
perskiej, buddyjskiej, muzułmańskiej (szyickiej) i chrześcijańskiej
(nestorianizmu)‖ /Tamże, s. 333.
+ Adam był podobny do Boga zachowując przykazania. Podobieństwo Boże w
człowieku jest dobrowolnym, chcianym z wolnej woli, aktualizowaniem
potencjału obrazu, przejściem z dobra ontologicznego do dobra moralnego.
Podobieństwo wymaga zaangażowania woli i autodeterminacji człowieka.
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Człowiek pierwszy był podobny do Boga zachowując przykazania. Z natury
będąc dziełem Boga miał stać się dzieckiem Bożym i bogiem poprzez
działanie Ducha i życie zgodne z łaską. Przebóstwienie jest więc dziełem łaski
(kata prohairesin) oraz dziełem woli człowieka w mocy Ducha (autokineton
kai adespoton dynamin) Człowiek porusza sam siebie, gdy jest owładnięty
przez Ducha. A106 217
+ Adam byłby wiecznie aktualną Głową ludzkości, gdyby nie było śmierci
biologicznej. „Śmierć duchowa. Trzeba stwierdzić, że w opisie jahwistycznym
na pierwszym planie jest mowa o śmierci duchowej, która jest oddana obrazem śmierci fizycznej. 1) W Starym Testamencie jest formuła, że śmierć jest
karą za grzech: Rdz 2, 17; 3, 3.19; Mdr 1, 13; Rz 5, 12; 6, 23; Mdr 2, 23-24,
ale nie ma przy tym rozróżnienia czy chodzi o śmierć duchową (nie śmierć
duszy, lecz odejście osoby ludzkiej od Źródła Życia), czy tylko cielesną. Po
prostu Biblia operuje prapierwotnymi obrazami i pojęciami globalnymi.
Dopiero Ez 18, 4; Mdr 1, 13-16; 2, 23-24; Ap 20, 6.14 wyraźnie rozróżniają
śmierć cielesną i duchową, czyli grzech, który powoduje śmierć wieczną, a
więc odejście od Boga, potępienie i piekło. W tym sensie Ap 20, 6.14 śmierć
duchową nazywa „śmiercią drugą‖, a dla św. Pawła śmierć duchowa to brak
życia Bożego: Rz 7, 5.9-13; 6, 21; 7, 24; Kol 3, 3. Przy tym autor Księgi
Mądrości tylko śmierć duchową uważa za prawdziwą‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 357/.
„3) W świecie biologicznym i temporalnym śmierć jest powszechną współ
strukturą życia, wpisaną w całość organizmu i w każdą komórkę żywą. Bez
niej nie byłoby narodzin, fizjologii, dążeń, poznań, woli życia, instynktów,
rozwoju, motywacji istnienia, pracy, tematu osobowego. Człowiek byłby
kukłą Boga albo pozorem, fikcją, ideą. Nie byłoby ruchomej granicy
proliferacji. Glob ziemski byłby zapełniony ludźmi aż po kosmos: ostatecznie
bez ruchu, bez kontaktów osobowych, bez ról społecznych, bez funkcji
somatyczno-psychicznych. Adam byłby wiecznie aktualną Głową ludzkości, a
więc nie byłoby innych przełożonych, stanowisk, mistrzów, doświadczeń. Nie
byłoby dążeń, marzeń, ideałów, tematyki życia osobowego. Nie byłoby
kultury, nauki, sztuki, technik, historii, głębi miłości międzyludzkiej.
Słowem: życie na ziemi byłoby bez sensu albo nawet jakby piekłem. Stwórczy
akt Boży byłby pozbawiony rozumności, dobroci i harmonii. W ogóle zresztą
wszystko byłoby jakieś niedorzeczne‖ /Tamże, s. 358.
+ Adam chciał być samowystarczalny. Ojciec w swojej miłości prowadzi
człowieka powoli poprzez cały osadzony w czasie plan, ku jego pełnemu
ziszczeniu. Jest to tajemnica boskiej pedagogii, stopniowego wychowywania
ludzkości. Człowiek, którego Bóg stworzył po to, by go obsypać swoimi
darami, zamknął się przed Nim w swojej woli samowystarczalności. Dlatego
potrzebuje bycia zbawionym, to znaczy przywróconym do swojej niewinności
/J. Daniélou, Trójca Święta i tajemnica egzystencji. Znak świątyni czyli o
obecności Boga, tł. M.Tarnowska, (oryg. La Trinité et le mystére de l’existence,
Desclée Brouwer, 1968; Le signe du temple ou de la présance de Dieu,
Editions Gallimard, 1992), wyd. Znak, Kraków 1994, s. 57/. Ojcostwo Boga.
Ta miłość objawia się nam jako miłość, z której odwiecznie pochodzą Syn i
Duch, a zarazem w doczesności pochodzą stworzenie i odkupienie. Tu więc
zostaje nam objawiona wielka tajemnica chrześcijańska, że źródłem
wszystkiego jest miłość. Ruch życia wewnątrztrynitarnego to ruch, w którym
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Syn wychodząc od Ojca jest właśnie całkowicie zwrócony ku Ojcu. Podobnie
Słowo Boże przychodząc, by zbawić stworzenie, które do Niego należy,
obejmuje je i wciąga w swój własny ruch, by zwrócić je ku Ojcu. Oto dlaczego
Chrystus mówi w Ewangelii, że przyszedł po to, by dać nam poznać Ojca, a
nie po to, byśmy poznawali Jego samego. Przez Niego i w Nim, który jest
doskonałym obrazem Ojca, właśnie do Ojca jesteśmy prowadzeni. Poznanie
Syna oznacza już poznanie Ojca w takiej mierze, w jakiej Syn nie ma niczego,
czego nie dałby Mu Ojciec; dlatego przez Niego i w Nim jesteśmy ostatecznie
unoszeni ku Ojcu. Jak Syn i Duch odnoszą wszystko do Ojca, tak samo my
poprzez uwielbienie i adorację odnosimy wszystkie dary Ojcu świateł,
wyznając, że wszystko pochodzi od Niego, i w ten sposób w pełni przyłączając
się do wypełnienia Jego planu /Tamże, s. 59.
+ Adam Cherubem wielkim „Według teologów średniowiecznych ludzie w raju
mieli posiadać niezwykłą urodę, wspaniały wygląd, odpowiedni wzrost i
zgrabność figury, pełne zdrowie, niezakłócony niczym rozwój organiczny i
psychiczny, niemożność odniesienia zeszpeceń lub ran, wolność od
niebezpieczeństw i nieszczęśliwych przypadków, kompletny zestaw
przymiotów ducha i ciała, w tym także nieopisanych talentów (śpiewu, gry,
twórczości, akrobacji, poezji), jak i możliwości, np. podróży po wszechświecie
itp. Było to zapewne rozwinięcie wspaniałej metafory proroka Ezechiela:
Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i niezrównanie piękny.
Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okrywały cię wszelkiego rodzaju
szlachetne kamienie: rubin, topaz, diament, tarszisz, onyks, beryl, szafir,
karbunkuł, szmaragd, a ze złota wykonano okrętki i oprawy na tobie,
przygotowane w dniu twego stworzenia. Jak wielkiego cheruba opiekunem
ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących
kamieni. Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia,
aż znalazła się w tobie nieprawość (Ez 28, 12-15). Był to jakiś motyw raju
mesjanicznego (Iz 2, 1-5; 11, 1-16; 25, 6-12) – bez walk, wojen, prześladowań
i zbrodni. Wszyscy ludzie mieli być społecznie równi, wolni i szczęśliwi. Miało
nie być upośledzonych, ubogich, zepchniętych na margines. Chętnie też
dodawano pomyślność wszystkich przedsięwzięć, całkowite zaspokojenie
pragnień, pełną owocność działań. A przede wszystkim łatwe panowanie nad
przyrodą, pokój ze światem zwierzęcym oraz służebność roślin i rzeczy
względem człowieka. Słowem – człowiek miał być pełnym transcendensem
doczesności i zarazem panem świata i historii oraz pełnym ich
konsumentem. I to wszystko miało nie być zagrożone żadnym kresem,
zwłaszcza śmiercią‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 303.
+ Adam Chrześcijanie uczestniczą w losie Adama i w losie Abla. Kościół
Chrystusowy prześladowany jest przez zwierzchności tego świata. „Razem z
Jezusem rodzą się wszystkie dzieci „nowego Izraela‖, bo wraz z narodzeniem
Głowy rodzą się wszystkie członki (św. Leon Wielki). Jezus jest ich
wszystkich obrazem, typem i formą. Toteż wszystkie podzielą los Adamowy
no i Ablowy: prześladowanie, cierpienie i śmierć. [...] Dzieckiem Bożym jest
się nie tylko przez wiarę, lecz także przez dzielenie losu Chrystusa i przez
własną niewinność. Od śmierci duchowej ratuje ofiarnicza śmierć Jezusa,
która jest podstawą wiary, chrztu innego niż Janowy: chrztu na życie
wieczne. „Dwa lata‖ upłynęły zapewne od narodzenia Jezusa do śmierci
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Heroda. Ten krwiożerczy i patologiczny władca nie chciał dopuścić do
zaistnienia Mesjasza, nie chciał oddać swego tronu Mesjaszowi, chciał zabić
samą nadzieję mesjańską i zgubić świat, zatopić go na zawsze w epoce
odrzucenia. W sytuacji zbliżającej się śmierci swojej każe zabić wszystkich
chłopców do lat dwóch, żeby zabić niewidzialnego dla siebie Mesjasza i Króla,
i żeby utopić we krwi wszystkie dzieci prawdziwego Izraela, wszystkie Dzieci
Boże. Powtarza, a raczej realizuje w inny sposób, czyn złego faraona:
„Wszystkich nowo narodzonych chłopców Hebrajczyków należy zabić, a
dziewczynki pozostawić przy życiu‖ (Wj 1, 22). Szatan nie chce dopuścić do
pojawienia się „Pierworodnego Bożego‖ i – według ówczesnych pojęć – nie
dopuścić do narodzenia się Nowego Izraela, czyli Kościoła. Nie wie jednak, że
właśnie przez zadawanie śmierci wyznawcom Mesjasza przyczyni się do
rozwoju Kościoła i do osiągnięcia życia wiecznego ze strony ochrzczonych i
odkupionych‖ Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania, przemówienia,
publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 244.
+ Adam człowiek cały. „Adam (hebr. ‗Adam), etymologia tego słowa, choć
niepewna, zdaje się sugerować pewien związek z ziemią (‗adamah); jeszcze
mniej pewna jest jego etymologia z języków sumeryjskiego (adamu mój
ojciec), akadyjskiego (udmu narodzenie) czy arabskiego (adama przylgnąć)‖.
W Starym Testamencie oznacza rodzaj ludzki, człowieka lub pierwszego
człowieka. Już w opisie stworzenia człowieka występuje wahanie między
znaczeniem zbiorowym a jednostkowym („aby panowali‖ Rdz 1, 26).
Późniejsze tradycje biblijne traktują to słowo coraz częściej jako imię własne
protoplasty rodu ludzkiego (np. Tt 8, 6) L. Stachowiak, Adam I-II, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 67-70, kol. 68.
+ Adam Człowiek pierwszy stworzony integralnie. „Stworzenie pierwszego
Człowieka musiało być integralne: stworzenie duszy musiało w jakimś
sensie, choćby pochodnym, obejmować zarazem stworzenie tego oto ciała (z
materii). W każdym razie człowiek jawił się cały i niepodzielny. Ponadto budzi
zastrzeżenia takie rozumienie aktu stwórczego, jakoby Bóg stwarzał każdą
rzecz i każdy współelement świata osobno, a przede wszystkim, by Stwórca
„powtarzał‖ całe dzieło stworzenia przy stwarzaniu jednostki ludzkiej. Akt
stwórczy Boga może być ujmowany albo absolutnie jako jeden jedyny i
uniwersalny, a także niepowtarzalny, albo relatywnie, gdy Akt Stwórczy
relatywizuje się i „indywidualizuje‖ w powstających bytach. Ma rację
Teilhard, gdy mówi, że Bóg stwarza jednym i tym samym aktem całą
rzeczywistość i zarazem każdą rzecz. Nie ma stwarzania po kawałku ani
„poprawiania‖ czynu Bożego, co zakładałoby, że Bóg jest poddany prawom
czasu i jest „słabym Twórcą‖. Wewnętrzne przemiany stworzenia – bytów,
rzeczy, zjawisk - są wkomponowane w strukturę i logikę jednego i tego
samego Aktu Stwórczego. Toteż pierwszy Człowiek został stworzony aktem
prostym i niepowtarzalnym, a jednocześnie razem z całym światem, choć od
strony „oddolnej‖ człowiek jawi się w konkretnym i osobnym swoim miejscu i
czasie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 431.
+ Adam Człowiek po grzechu pierwszym pragnący znowu być prawdziwym
człowiekiem, musi obmyć swe oblicze, wrócić do stanu pierwotnego. W tym
celu musi zrzucić ciężar, który gnie i łamie jego skrzydła, czyli musi zrzucić
demony, które go zniewalają i uniemożliwiają wznieść się na miejsce należne
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
człowiekowi. Poprzez metanoję, czyli przemianę życia, człowiek przemienia
się w i wchodzi w stan, który jest dla niego właściwy. Wiara w Mesjasza i
chrzest ponownie wkładają w duszę ludzką ducha Bożego, realizują
małżeństwo Boga z człowiekiem. Mesjasz Jezus przyniósł nowość, której nie
znali prorocy i sprawiedliwi Starego Przymierza. On dał nam prawdziwe
człowieczeństwo, obraz i podobieństwo Boże, a z nim odzienie wieczności
A103 92.
+ Adam Człowiek rajski nie potrzebował zmysłów ani rozumu, gdyż wszystko
ujmował życiem inteligencji. „Cały byt człowieka streszczał się w jego
najdoskonalszej części – w intelekcie, a realizował się najpełniej w ruchu
intelektu wokół jego przedmiotu. Istoty obdarzone intelektem, czy to ludzkie,
czy aniołowie, których intelekt krąży nieprzerwanie wokół najdoskonalszego
przedmiotu poznania, jakim jest Bóg, odkrywają, że jako istoty stworzone są
niezależne od Stwórcy i nie potrzebują do tego objawienia Pisma świętego.
Fakt grzechu pierworodnego [grzech pierworodny to nie grzech Adama, lecz
skutek czynu Adama] miał daleko idące konsekwencje nie tylko dla godności,
pozycji i losów człowieka, ale także dla jego poznania. Niemniej, nawet w tym
niedoskonałym stanie człowiek, obserwując jedynie porządek Natury, może
odkryć jej Stwórcę, czego przykładem był Abraham, który bez pomocy Pisma,
obserwując jedynie ruchy gwiazd, doszedł do poznania Boga. Podobnie było
w przypadku Platona‖. Pismo Święte według Eriugeny stworzone zostało dla
człowieka, podobnie jak cały świat. „Po grzechu pierworodnym człowiek może
powrócić do Boga oraz odzyskać utraconą godność przez badanie natury i
odczytywanie Pisma świętego. W Periphyseon Eriugena przyrówna księgę
Biblii i natury do dwóch szat Chrystusa, a w Homilii stwierdzi, że światło
wieczne dwojako objawia się światu: przez Pismo święte i stworzenie.
Natomiast w Komentarzu do Ewangelii Jana będzie mowa o sandale
Chrystusa, w którym odciska on ślad swoich stóp, a którym to sandałem jest
Pismo oraz stworzenie. Jan Chrzciciel, wyznając, że nie jest godzien
rozwiązać rzemyka u Chrystusowego sandała, chce przez to powiedzieć, że
nie jest w stanie rozwikłać subtelności Pisma świętego ani subtelności
stworzenia‖ /A. Kijewska, Eriugena jako czołowy przedstawiciel renesansu
karolińskiego, w: Studia z filozoficznej tradycji chrześcijaństwa, red. M.
Manikowski, Filozofia XXVIII, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego,
Wrocław 1998, 111-132, s. 125.
+ Adam Człowiek stworzony z ziemi (‗adam; ‗adamah; humus). Mężczyzna, to
ha’adam. Po stworzeniu kobiety pojawia się termin ‗ish (varón), słuszny tylko
w powiązaniu z terminem ‗ishshah (varóna). Najpierw dokonana został
konkretyzacja z ogólności do jednostki, a następnie specyfikacja jednostek
według płci /M. Navarro Puerto, Kobieta, w: X. Pikaza, N. Silanes (red.),
Diccionario Teológico. El Dios cristiano, Salamanca 1992, 947-958, s. 948/.
Według Mercedes Navarro Puerto akt stworzenia człowieka polega nie tylko
na tchnieniu życia, lecz również na obdarowaniu doskonałością personalną,
zawartą w obrazie Bożym w człowieku. Doskonałość polega na otwartości
wobec innych, wobec Boga i wobec innych ludzi. Szczególną doskonałością
jest otwartość osoby ludzkiej na osobę ludzką o płci przeciwnej. Obie płci
pojawiają się w tym samym akcie stwórczym. Wskutek tego para ludzi
otwarta jest jako zalążkowa wspólnota na Stworzyciela i na innych ludzi:
jednostki i społeczności /Tamże, s. 949/. Przeciwstawieństwo kobiety i
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mężczyzny ma znaczenie personogenne, ma udział w konstytuowaniu osób,
analogicznie do tego, co jest w misterium Trójcy Świętej /Tamże, s. 953/
Podkreślił to św. Tomasz z Akwinu mówiąc, że Osoby Boże są konstytuowane
przez relacje przeciwstawne.
+ Adam Człowiek terminem obocznym terminu osoba (hebr. Adam, gr.
anthropos, łac. homo), oraz „mąż‖ (hebr. isz, gr. aner, łac. vir). Osoba
definiowana terminami: pneuma, nous, psyche, onoma (anima, animus,
spiritus). „W biblii chrześcijańskiej „dusza‖ była uważana za najgłębszy
podmiot ludzki, za byt nierozwijalny, za obraz Istoty Bożej, za absolutną
subsystencję i „świat eschatologiczny‖. „Imię (gr. onoma, łac. nomen) jest
pewną bytnością dialektycznie złożoną. Jest zawsze imieniem w ogóle, to
znaczy posiadaniem „nazwy‖, słowa, istotnej relacji do języka (absolutnego i
etnicznego), a więc jest pewną uniwersalizacją. I zarazem jest absolutną
konkretnością jako to oto imię niepowtarzalne w swym ucieleśnieniu, w swej
realizacji (nie w brzmieniu, bo wielu ludzi może nosić to samo imię) […] Stąd
imię w sensie bycia nazwanym w ogóle i w sensie konkretnym zastępowało
definicję „osoby‖ w późniejszym znaczeniu (np. Mt 6, 9; J 12, 28; 17, 6; Ap 3,
4; 9, 11; 19, 16). Imię w ogóle miało określać tę oto jedyną, niepowtarzalną i
niekomunikowalną nikomu innemu rolę (merytoryczna i historyczną), jaką
odgrywa dana jednostka we Wszechdramacie Rzeczywistości. Nie jest to więc
imię w dzisiejszym znaczeniu sztancowania, numerowania, czy prostego
egzemplifikowania. Jest to osobisty, niepowtarzalny i relatywnie absolutny
świat tego oto „kogoś‖. Jest to najbardziej jedyna i własna partia-rola,
wyznaczona danemu człowiekowi przez Trójcę Świętą w historii stworzenia i
zbawienia, gdzie stworzenie jest alfą a zbawienie omegą „personacji‖
(stawania się osobą, J. H. Newman). W Biblii zatem imię określa osobę
synchronicznie: jako istotę Boga, anioła, człowieka, społeczności, oraz
diachronicznie: jako stawanie się sobą jako przechodzenie od nicości ku
Pleromie (Pełni). Pewną obocznością terminu „osoba‖ jest „człowiek‖ (hebr.
Adam, gr. anthropos, łac. homo), oraz „mąż‖ (hebr. isz, gr. aner, łac. vir).
Wprawdzie również znaczenie tych terminów było dosyć płynne, ale
najczęściej oddawały one – dzięki określonemu kontekstowi – szczególny
podmiot bytu, życia, bycia człowiekiem, zwłaszcza tworzenie nowej istoty
religijnej: mąż Boży, człowiek Boży, świątynia Boża (1 Kor 3, 17), świątynia
Ducha Świętego (1 Kor 6, 19)‖ Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin
1999, s. 77.
+ Adam Człowiek terminem wieloznacznym. „Teologiczna antropologia
strukturalna. Granice hermeneutyczne. 2. Wieloznaczność. Nazwa „człowiek‖
(adam, anthropos, homo) okazuje się wbrew pozorom wieloznaczna. Może ona
oznaczać: zygotę – pierwszą komórkę z połączenia plemnika z jajem,
pierwociny wyższego organizmu, embrion, płód (także nie narodzony, nie
spełniony biologicznie), dziecko, które zaczęło używać rozumu (A. RosminiSerbati), budzenie się refleksyjnego „ja‖. Może oznaczać istotę dojrzałą
somatycznie, psychicznie i osobowościowo, po prostu ciało czy duszę
człowiecze. A także istotę ciężko chorą psychicznie, zdeformowaną,
pozostającą w letargu, śmierci psychicznej, klinicznej. A wreszcie jakieś
resztki: zwłoki spopielone, postrzępione, „odbite‖ na rzeczach po radiacji,
zmumifikowane przed tysiącami lat, jakąś grudkę materii. Poza tym
„człowiek‖ może oznaczać różne – nieraz niemal niestyczne między sobą –
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ujęcia tegoż Fenomenu: człowiek historyczny, znany jedynie ze śladów (homo
historicus), człowiek biologiczny (dzoon, anima), człowiek społeczny (animal
sociale), człowiek polityczny – jednostka obywatelska (dzoon politikon),
człowiek jako istota materialno-ekonomiczna (homo oeconomicus), człowiek
jako twórca, wytwórca i artysta (homo creator, faber et artifex) człowiek
religijny (homo religiosus), człowiek jako idea, pojęcie, obraz (homo idealis,
phantasticus, iconalis), człowiek techniczny (homo technicus) itp.
„Człowiekiem‖ wreszcie może być nazywany jakiś twór pradawny, jakaś istota
praludzka, pramałpa, małpolud, prymitywny homo sapiens, a także
niedościgniony przypadek człowieka w Postaci Jezusa z Nazaretu. Może też
oznaczać kogoś innego po milionach czy miliardach lat, kiedy człowiek
zmieni się somatycznie i psychicznie bardzo czy znacznie, jakiegoś nadczłowieka, super-człowieka, po-człowieka, człowieka z końca historii świata.
„Człowiek‖ może oznaczać istotę rozumną i wolną, żyjącą na naszej kuli
ziemskiej, a także istoty istniejące na nie wiadomo jakich i ilu ciałach
niebieskich. Może to być też istota zmartwychwstała, uwielbiona, wyzwolona
z czasoprzestrzeni stworzonej, człowiek zbawiony, człowiek niebieski (homo
coełestis), człowiek przebóstwiony (anthropotheios)‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 361.
+ Adam Człowiek uniwersalny, idea znana przez Stary Testament. Kościół w
Chrystusie jest wspólnotą krwi, ale istotnie bardziej jest wspólnotą
eschatologiczną, jednoczoną ostatecznym celem (A. Oepke, Das neue
Gottesvolk in Schriftum, Schauspiel, bildender Kunst und Weltgestaltung,
Gütersloh 1950). Nowy Izrael złożony jest z żydów i pogan (H. Hug, Das Volk
Gottes, Zürich 1942; J. M. Niemen, Gottes Volk und Gottes Sohn. Zum
christlichen Verständnis des Alten Testament, München 1950; H. J. Kraus,
Das Volk Gottes in Alten Testament, Zürich 1958). Zjednoczeni są oni w
jednym Ciele Chrystusa. Przechodzenie od idei Ludu Bożego do idei Ciała
Chrystusa suponuje jakiś wpływ myślenia gnostyckiego, jednak dokonuje się
to wewnątrz orędzia i wewnątrz korzeni biblijnych. Stary Testament zna ideę
człowieka uniwersalnego, ludzkości wywodzącej się z Adama. Ciało mistyczne
jednoczy i przewyższa projekty społeczne oparte na indywidualizmie lub
kolektywizmie. Jedność ludzkości we wspólnocie personalnej stała się
wyzwaniem w czasach po II wojnie światowej. Istotnie najlepszym wzorem
jest idea Kościoła jako Ciała Chrystusa (J. A. T. Robinson, The Body, Londyn
1952). Wymiar kosmiczny Kościoła zrozumiały jest wraz z wymiarem
eschatologicznym (Tenże, In the End God. A study of the Christian Doctrine of
the Last Things, Londyn 1950; Jesus and His Coming. The Emergence of a
Doctrine, Londyn 1957).
+ Adam Człowiek wywodzony etymologicznie z adamah – ziemia, rola, gleba,
proch z ziemi. „Prahistoria jahwistyczna obejmuje jeszcze dalsze teksty:
upadek pierwszych ludzi, czyli grzech pierworodny (rozdz. 3), historię Kaina i
Abla (rozdz. 4), historię Setytów (rozdz. 5), historię potopu (rozdz. 6-9) i
opowiadanie o wieży Babel (11, 1-9). Głównym wątkiem tych tekstów jest
określenie relacji człowieka do Boga Jahwe i do świata. Człowiek jest
„pośrodku‖ między Bogiem, dającym istnienie wszelkiej rzeczywistości, a
światem pozaludzkim: „człowiek‖ (adam) jest tu wywodzony etymologicznie z
adamah – ziemia, rola, gleba, proch z ziemi (Rdz 2, 5.7.19; 3-19; por. S.
Łach, Cz. Jakubiec, M. Peter, S. Wypych, M. Filipiak, E. Świerczek, T.
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Brzegowy). Całość prahistorii jahwistycznej ma dać podstawową odpowiedź
na zespół pytań ludzkości o kosmogenezę, antropogenezę i początki historii
ludzkości. Odpowiedź ta jest zredagowana na sposób „teologii historii‖,
widzianej jako sekwencja: darów Bożych, upadków ludzkości i zmiłowań
Bożych, które niejako „powtarzają‖ dar stworzenia (G. von Rad).
Przedstawiony wyżej fragment o stworzeniu Rdz 2, 4b-24 nie jest bynajmniej
monolityczny, lecz składa się z różnych zszywek, przestawień i innych
zabiegów redakcyjnych. Są bowiem liczne rozbieżności, powtórzenia i
nieporadności redakcyjne, w których pietyzm dla archaicznego źródła zmaga
się z tendencją do zamieszczenia nowej nauki redaktora fragmentu. Przede
wszystkim wcześniej musiały być dwa oddzielne opowiadania: o stworzeniu
człowieka oraz o jego upadku; opowiadania te zostały tutaj związane i
uzupełnione przez jahwistę tekstem Rdz 2, 18-24, omawiającym dwie
kwestie: a) stworzenie „odpowiedniej pomocy‖ (ezer) dla jednostkowego
człowieka (Rdz 2, 18-23) i b) stworzenie zwierząt (Rdz 2, 19-20); w tej drugiej
kwestii dochodzi do głosu echo prastarej, jeszcze sprzed epoki rolnictwa,
tradycji swoistej wspólnoty człowieka ze zwierzętami‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 258.
+ Adam człowiekiem w pełnym znaczeniu „Opis biblijny nie określa
bezpośrednio rodzaju przewinienia pierwszych ludzi, lecz w obrazie
metaforycznym odsłania samą strukturę zła moralnego i fakt zaistnienia na
samym progu ludzkości grzechu śmiertelnego. Całą naukę Rdz 3 można
przedstawić w następujących tezach fundamentalnych: 1) Opis Rdz 3, 1-24
zawiera objawienie, że „Adam‖ i „Ewa‖ byli już pierwszymi ludźmi w pełnym
znaczeniu, świadomymi, wolnymi, odpowiedzialnymi, dokonującymi czynów
ludzkich; nie były to jakieś istoty „przed-ludzkie‖; oznacza to również, że
wszyscy ludzie są sobie równi w człowieczeństwie w każdej epoce i na
każdym szczeblu rozwoju‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 330/. 2) Stwórca jest
praźródłem tożsamości osoby ludzkiej, a w konsekwencji i istnienia
człowieka, życia, dobra, doskonałości i szczęścia. 3) Właściwą więź z
praźródłem stanowi pozytywna komunia z Bogiem: świadoma, wolna,
agapetologiczna i realizowana w czynach. 4) Podstawowym „bierzmem‖
wspólnoty z Bogiem jest stematyzowana wola Boża, jawiąca się w postaci
Dekalogu, kultu, religijności, przymierza; ona też uosabia się w drzewie
życia, w Mesjaszu, w Eklezji. 5) Człowiek jako cząstka natury musi być
poddany wewnętrznej próbie i weryfikacji, żeby się stać osobą; inaczej byłby
niejako tylko bryłą ziemi lub zwierzęciem; musi być poddany wymiarowi
osobowemu, moralnemu, wolnej afirmacji Boga, prawdy, dobra, życia –
przeciw szatanowi; jest to uzupełnienie czy spełnienie stworzenia
materialnego i biologicznego, niejako „człowieczeństwo do drugiej potęgi‖;
„próba człowieczeństwa‖ będzie odtąd nieustanna (anthropogenesis continua),
gdyż należy do istoty stawania się człowieka „osobą‖ (prosopoiesis)‖ /Tamże,
s. 331.
+ Adam człowiekiem zwierzęcym. Proces realizowania się człowieka jest
spełnianiem własnej racji formalnej bycia człowiekiem, którą jest boskość.
Podobieństwo, czyli re-plazmacja, dojście do pierwotnego kształtu, regeneracja uczyniona przez dar Ducha Świętego. Człowiek prawdziwie staje
się człowiekiem. Adam jest według Grzegorza z Elwiry „człowiekiem
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zwierzęcym‖ (psychicus), ponieważ jeszcze nie otrzymał Ducha Świętego, nie
został jeszcze namaszczony łaską podobieństwa. Potrzebował przejść przez
dzieła wiary, otrzymać świętość, nieśmiertelnego boskiego ducha. W1.1 104
+ Adam dawny zastępowany przez Adama nowego. Chrystus jest duchem
ożywiającym jako zmartwychwstały. Gwarantuje On pełną przemianę
duchową chrześcijanina przez zmartwychwstanie ciał (1 Kor 15, 45-49).
Przemiana ta zalążkowo rozpoczyna się już obecnie, poprzez wysiłek
człowieka zmierzający do wyzbycia się religijno-moralnych cech „dawnego
Adama‖, poddając się przemianie w nowego człowieka, ukształtowanego na
wzór „nowego Adama‖ (Kol 3, 9-10). Człowiek nowy, odkupiony,
przeciwstawiony jest dawnemu, pogrążonemu w grzechu. Na takim
przeciwstawieniu opiera się nauka św. Pawła o powszechnej grzeszności i
wszechobejmującym działaniu łaski (Rz 5, 12-21). Teologia po Soborze
Watykańskim II dopatruje się w grzechu pierwszego człowieka „zbiorowego
określenia winy humanitatis originans‖, rodzącej się ludzkości (K. Rahner).
„Zainicjowana przez Pawła Apostoła paralela Adam-Chrystus została
następnie rozwinięta przez Ireneusza i wykorzystana przezeń do polemiki z
gnostycyzmem‖ L. Stachowiak, Adam I-II, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1,
Lublin 1989, kol. 67-70, kol. 69.
+ Adam decyduje o całej ludzkiego i losach świata. „W opisie jahwistycznym
szatan dąży do tego, żeby człowiek sprzeciwił się prawdzie stworzenia, żeby
zanegował Stwórcę, samego siebie, a wreszcie i stworzenie nierozumne. Sam
upadły czyni to z nienawiści do Boga, z zawiści do człowieka, którego Bóg
miłuje, i z wściekłości na całe stworzenie, które słucha praw Bożych (św.
Klemens Rzymski). Oto cała przyszła ludzkość i cały świat materialny patrzy
z trwogą, co uczyni człowiek, król i władca. Pozytywna autoweryfikacja
pierwszego człowieka warunkuje udanie się całego rodzaju ludzkiego i losy
świata. Jednocześnie jest to scena w samym wnętrzu człowieka. Opis jest
niejako anatomią grzechu, ekranizacją wiecznej pokusy do złego i
psychologizacją relacji człowieka do Boga, czyli religii personalistycznej.
Zewnętrznymi elementami Sceny Dramatu Człowieka są: niebo i ziemia, w
centrum ogród Eden, streszczający świat i niebo razem, nienaruszone, takie,
jakie były w czystym zamyśle Stwórcy, oraz na antypodach – zgodnie z
sumeryjskim obrazem kosmosu – „podziemie‖ (szeol), kraina smutku, niedoli
i śmierci. Relację do Boga i nieba symbolizuje drzewo życia, czyli wspólnoty
istnienia ze Stwórcą‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 329.
+ Adam duchowy niebieski, prototyp ludzkości to Trzecia Inteligencja. „Ibn
Ruszd/ Z Pierwszej Inteligencji wyłania się Druga Inteligencja – dusza
świata, która – tak jak Pierwszą – ogranicza Niewyrażalna zasada. Ponadto
jest ograniczona przez Pierwszą Inteligencję: czuje do niej pragnienie, ale nie
może jej poznać, poznając tylko siebie i niepoznawalność Pierwszej
Inteligencji. Z Drugiej Inteligencji, duszy świata, emanuje trzecia Inteligencja
– duchowy Adam niebieski, prototyp ludzkości. Adam niebieski nie uznaje
swego ograniczenia dzielącego go od drugiej Inteligencji, buntuje się przeciw
temu i chce osiągnąć niepoznawalną zasadę; nie znając zaś ograniczeń
drugiej i pierwszej Inteligencji nie pozwalających im poznać Zasady,
identyfikuje ją z pierwszą Inteligencją, a sam z siebie czyni poznający
absolut. Gdy popełni ten błąd, trwa w nim, a kiedy odzyskuje się odrzucając
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
błąd, widzi się przesuniętym w hierarchii Inteligencji: w czasie, gdy zatrzymał
się w błędzie, wyemanowane zostały następne siedem Inteligencji –
cherubiny, a Adam niebieski został dziesiąta Inteligencją. To opóźnienie
wprowadziło rozmiary w świat światłości, do którego należą wszystkie
Inteligencje. Inne Inteligencje odrzucają prośbę Adama niebieskiego o jego
miejsce w hierarchii i Adam decyduje się na stworzenie świata materialnego,
aby zaciemnione formy świetlne odnalazły przez niego powrót do świata
światłości. Otaczające dziesiątą Inteligencję formy świetlne zatopione bowiem
zostały w ciemnościach i z ich walki z tymi ciemnościami wyłaniają się trzy
rozmiary. Najcięższa masa utworzyła ziemię, zaś przestrzeń kosmiczna
rozbiła się na różne sfery. Planety wchodzące w sfery sprawują rządy nad
podległymi im obszarami kosmicznymi, zaś z ostatniej z nich, z Księżyca
wchodzącego w okres swego „cyklu rządów‖, wyrósł pierwszy człowiek na
ziemi‖ /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii średniowiecznej. Filozofia bizantyjska,
krajów zakaukaskich, słowiańska, arabska i żydowska, PWN, Warszawa
1982, wyd. 2, s. 590.
+ Adam duszą żyjącą. „"Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero
w tajemnicy Słowa Wcielonego": Święty Paweł poucza nas, że dwóch ludzi
dało początek rodzajowi ludzkiemu: Adam i Chrystus... Stał się – mówi –
pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam – duchem
ożywiającym. Pierwszy został stworzony przez ostatniego; od Niego też
otrzymał duszę dającą życie... Drugi Adam umieścił swój obraz w pierwszym,
gdy go stwarzał. Dlatego przyjął jego ciało i imię, aby nie zginęło to, co
uczynił na swe podobieństwo. Jest zatem pierwszy Adam i ostatni Adam.
Tamten pierwszy ma początek, Ten ostatni nie ma końca, a jest w
rzeczywistości pierwszy, jak to sam stwierdza: "Ja jestem Pierwszy i
Ostatni".‖ KKK 359
+ Adam Dziedziczenie grzechu Adama tylko w sposób zewnętrzny „Ambroży
Catharinus (1487-1553), o umysłowości bardzo niezależnej, zajmował się
wieloma kwestiami. Przeszedł do historii, gdyż utrzymywał, iż wierny może
poznać w sposób pewny, czyli dzięki wierze boskiej, ale bez szczególnego
objawienia, bez względu na to, czy jest lub nie jest w stanie łaski habitualnej;
że grzech pierworodny dziedziczony, to znaczy aktualny grzech Adama, tylko
w sposób zewnętrzny spada na jego potomnych; o że dla ważnego
sprawowania sakramentów wystarczy zwykła zewnętrzna uwaga szafarza.
Wbrew szkole dominikańskiej bronił Niepokalanego Poczęcia. Wyróżnił też
dwa rodzaje predestynacji; predestynacja absolutna – dotyczy ona ludzi,
których Bóg pragnie zbawić za wszelką cenę; oraz predestynacja względna,
czyli dotycząca tych, którzy mogą się zbawić, ale których liczba nie została
określona przez Bożą wolę. Naturalnie jego doktryna o predestynacji nie
zgadza się z tradycyjną doktryną katolicką, dobrze wyrażoną w połowicie IX
wieku przez synody prowincjalne w Qierzy i Valence‖ /J. L. Illanes, Okres
scholastyczny, w: J. L. Illanes, J. I. Saranyana, Historia teologii, (Historia de
la Teología, wyd. 2, Madrid 1996), tł. P. Rak, red. nauk. T. Dzidek, wyd. M,
Kraków 1997, 27-236, s. 187.
+ Adam E. Odmalowanie obrazu koronacji Maryi przez Trójcę Świętą;
powołany ze Strasburga Hans Baldung, zwany Grienem; na swoim głównym
dziele, jednym z „najznakomitszych pomników malarstwa niemieckiego
czasów Dürera, nie tylko Górnego Renu‖. Katedra Fryburska obraz główny
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ołtarza, w latach 1512-1516. „Cztery trynitarne typy przedstawień / Czwarty
typ: koronowanie Maryi przez Trójcę Świętą / Rozważając w pierwszym
momencie ma się wrażenie, że ten typ przynależy do ikonografii Maryjnej, a
nie do ikonografii Trójcy Świętej (Dlatego w LCI ten typ obrazu pod hasłem
„Trójca‖ (W. Braunfels) także nie znajduje żadnej wzmianki; inaczej w H.
Sachs / E. Badstüner / H. Neumann, Christliche Ikonographie in
Stichworten, Leipzig 31988, 102). Jednakże ten rodzaj przedstawienia można
rozumieć całkowicie inaczej. Motyw „Koronowania‖ albo „Triumfu‖ Maryi
wyrósł z motywu Jej Wniebowzięcia i pozostaje z tym motywem na
niektórych przedstawieniach często jeszcze w ścisłej relacji. Około 1250 r.
powstaje rodzaj przedstawienia „Chrystus koronujący Maryję‖, przy czym
Maryja najczęściej siedzi z Nim na tym samym tronie (Bliższe u H. W. van
Os, Krönung Mariens, w: LCI II, 671-676 (lit.). Dopiero w XV w. scena ta
zostaje rozszerzona: w koronowaniu uczestniczą trzy boskie Osoby, (Tamże
673) jeszcze więcej: sięgając głębiej także ona zostaje przekształcona przez
artystyczną kompozycję w przedstawienie, w którym nie tylko Trójca Święta,
lecz także Maryja (a poza tym: stworzenie) znajdują swoje zobrazowanie. Ten
typos,
który
rozprzestrzenił
się
szczególnie
w
obszarze
południowozachodnioniemieckim, a bliżej w górnoreńskim, warto omówić
poniżej na przykładzie głównego obrazu ołtarza katedry Fryburskiej. W
latach 1512-1516 odmalował go powołany ze Strasburga Hans Baldung,
zwany Grienem na swoim głównym dziele, jednym z „najznakomitszych
pomników malarstwa niemieckiego czasów Dürera, nie tylko Górnego Renu‖
(E. Adam, Die künstlerische Ausstattung des Münsters, w: W. Hart, Die
künstlerische Ausstattung des Freiburger Münsters, Freiburg 1982, 119)‖ /G.
Greshake, Trójjedyny Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp J. Tyrawa, (Der
Dreieine Gott. Eine trinitarische Theologie, Verlag Herder, Freiburg im
Breisgau 2007 [wyd. 3; 1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław 2009, s. 489.
+ Adam Eschatologiczny 1 Kor 15, 45. Zmartwychwstanie jest tajemnicą
ściśle
teologiczną.
„Według
integralnej
tradycji
chrześcijańskiej
zmartwychwstanie dotyczy całego bytu Jezusa, a więc nie tylko wymiaru jego
życia moralnego, lecz także struktur ludzkiej egzystencji, czyli następuje
rzeczywiste wyniesienie ciała i duszy Jezusa, przemienionych na nowy
sposób, ponad wszelkie stworzenie [...] Za życia ziemskiego Chrystus istniał
na sposób „wyniszczenia Mocy‖ (Flp 2, 8). Zmartwychwstanie natomiast jest
drogą ku nieskończonemu rozwinięciu potęgi Ojca w nim (Ef 1, 19-20), ku
uwielbieniu jego człowieczeństwa, uchwalebnieniu, przetworzeniu przez
chwałę Ojca (Rz 6, 4), a więc ku absolutnemu przebóstwieniu
Człowieczeństwa, dotychczas całkowicie różnego naszemu we wszystkich
prawach życia, istnienia i działania. Jezus Chrystus stał się nie tylko jakimś
„pełniejszym symbolem Boga‖, jak uczą niektórzy małostkowi teologowie, ale
otrzymał nowe Człowieczeństwo, nazywane w Piśmie „ciałem chwalebnym‖
(Flp 3, 21), lub „Adamem Eschatologicznym‖ (1 Kor 15, 45), czy też „Nowym
Stworzeniem‖. W Człowieczeństwie tym nastąpiło nie tylko poddanie ciała
„wolności ducha‖ (2 Kor 3, 17), czyli całkowite panowanie przez duszę nad
prawami materialnymi, lecz także szczególne, pleromiczne uczestnictwo w
boskich przymiotach Słowa Bożego. Dlatego to zmartwychwstanie nie tyle
jest „cudem‖, ile raczej czymś „więcej nieskończenie niż cudem‖ Cz. S.
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bartnik, Gromy mówiące. Kazania, przemówienia, publicystyka społecznopolityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 43-44.
+ Adam eschatologiczny to Jezus. Odsłony trynitologiczne w historii Jezusa
Chrystusa. 2. Trynitologia poczęcia. „1 o Właściwości Ojca. Można rozpoznać
właściwości poszczególnych Osób. Bóg Ojciec jest Prapoczątkiem, Ojcem
Syna i Inicjatorem całego dzieła zbawczego: „Bóg posłał anioła‖ (Łk 1, 16), dał
łaskę poczęcia (30), zrodził Słowo zwiastowania, poczęcia i narodzenia (31).
„Moc Najwyższego‖, rodząca odwiecznie Syna, daje początek historyczny
Jezusowi w łonie Maryi i w świecie osobowym Maryi (35). Ojciec działa jako
Początek, Rodzic Słowa, Stwórca, Zbawca, Wszechmocny, Źródło Świętości,
Inicjator dziejów zbawienia (35, 36, 37. 47. 49). Jako Ojciec domaga się od
stworzenia: Maryi i Jezusa jako człowieka, całkowitego posłuszeństwa,
aczkolwiek w pełnej ich wolności i doskonałości osobowej (38. 48). 2 o Syn
Boży. Syn Boży to jednocześnie Jezus, Syn Maryi, związany ze światem
soteryjnie jako „Pan‖ (Kyrios), tzn. Bóg i Zbawca (28). Jest to Słowo zrodzone
przez Ojca, Koś zrodzony przez Boga i z Maryi w narodzie izraelskim. Otwiera
nowe stworzenie, nową historię ludzkości, historię zbawienia, stając się
„Bogiem z nami‖ – Emmanuelem (Mt 1, 23; por. 1, 21). Jest to spełnicie
istoty oczekiwania Izraela, Domu Jakuba (Łk 1, 33). Pan historii doczesnej i
świętej (43 nn.), Nowy Dawid (32), Władca i Król Izraela (33), Twórca owych
magnalia Dei (49). Świat i historia ludzkości są jakby jego ciałem. Jest to
eschatologiczny Abraham i Adam (55), Król całego stworzenia, wiodący do
Ojca, tworzący Królestwo wieczne: „a jego panowaniu nie będzie końca‖ (33)‖
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 182/. 3 o Duch
Święty. Duch Święty ściele wnętrze stworzenia: dawca łaski (38. 30),
uświęciciel, tworzący „osobowe środowisko‖ dzieł Ojca i Syna, stwarzający
możliwość wolności, wyboru i decyzji słusznych w świecie ludzkim. Relacja
stworzenia do Boga jest zakłócona przez grzech. Zakłócenie to niszczy Syn
strukturalnie jako historyczny Odkupiciel, a wewnątrz poszczególnych osób
ludzkich usuwa je Duch Święty (Mt 1, 21), który poprzedza Jezusa,
realizując Go w świecie i kontynuuje historycznie (Łk 1, 35 nn.). Duch
unicestwia grzech pierworodny w ludziach, jak u Jana Chrzciciela (41), daje
natchnienie historiozbawcze, tworzy nową poiesis świata, nawiązuje dialog
między człowiekiem a Bogiem (45), tematyzuje zbawczo całą historię świecką,
daje życie Nowemu Izraelowi, wszelką historię doczesną czyni dobrą,
sprawiedliwą i sensowną po Bożemu (50 nn.), rozwijając w niej przede
wszystkim dzieje miłosierdzia Bożego (54)‖ /Tamże, s. 183.
+ Adam eschatyczny Ciało eschatyczne. „3. Ciało oprócz swej absolutności
historiozbawczej pełni też funkcję obrazu, wyrazu, języka personalnego.
Dlatego możemy mówić o pewnych przymiotach ciała eschatycznego. „Ciało
jest istotnym momentem pleromizacji ludzkiej. Ma w tym swoje znaczenie
misterium Adwentu Paruzji i Tajemnicy Oczekiwania na Zmartwychwstanie.
Jest to droga do zupełności cielesnej, doskonałości, piękna – jakkolwiek
zawsze w blasku bytu osoby. Pleromizacja ta będzie się dokonywała na wzór
Jezusa Chrystusa jako Początku Zmartwychwstania i Głowy Ciała
Zmartwychwstającego (1 Kor 15, 20; Kol 1, 18; Ef 1, 10 nn.). Ciało człowieka,
jednostki i Eklezji, jest – w osobie – podmiotem najwyższej eschatologizacji
na podobieństwo Chrystusa, który jest „Pełnią Boga napełniającą wszystko
wszelkimi sposobami‖ (Ef 1, 23). Uczestniczy i ono w przebóstwieniu
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
człowieka‖ Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania, przemówienia,
publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 64/.
Ciało zmartwychwstałe zostaje uduchowione. „6. Wielu uczonych nie nazywa
ciała zmartwychwstałego „duchowym‖, unikając dawnych pojęć materii
eterycznej, prapierwotnej, wszechogarniającej, tożsamej z „bytowością‖
(Tertulian, Dawid z Dinant, P. De Bérulle, Leibniz). Nie można jednak
odrzucać określenia Pawłowego, według którego ciało zmartwychwstałe jest
„duchowe‖ (soma pneumatikon), „niebiańskie‖ (epouranion), „Chrystusowe‖,
należy do „Adama eschatycznego‖ (1 Kor 15, 44 nn.). Jest to ciało o pewnej
„obediencji‖ względem Boga, Chrystusa, osoby ludzkiej oraz o wolności co do
determinizmów i praw fizycznych, z zachowaniem wszakże pełnej ontologii
metafizycznej ciała. Stąd słuszna jest nazwa „duchowe‖, choć nie przestaje
być ciałem ontycznie, stworzeniowym współ-elementem osoby ludzkiej.
Właśnie w historiozbawczej śmierci dokonuje się owa uchwalebniająca
„spirytualizacja‖ ciał: [...] (1 Kor 15, 44-48). Ciało jest ludzką drogą do
tajemnicy Ducha‖ /Tamże, s. 66-67.
+ Adam figurą przyszłego Adama, mianowicie Chrystusa Pana. „(Chrystus
nowy Człowiek). Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w
tajemnicy Słowa Wcielonego. Albowiem Adam, pierwszy człowiek, był figurą
przyszłego, mianowicie Chrystusa Pana. Chrystus, nowy Adam, już w samym
objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu
człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie. Nic więc dziwnego, że w
Nim wyżej wspomniane prawdy znajdują swe źródło i dosięgają szczytu. Ten,
który jest „obrazem Boga niewidzialnego‖ (Kol 1, 15), jest człowiekiem
doskonałym, który przywrócił synom Adama podobieństwo Boże,
zniekształcone od czasu pierwszego grzechu. Skoro w nim przybrana natura
nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do
wysokiej godności. Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył
się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał
umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi
Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny
oprócz grzechu. Niewinny Baranek krwią swoją dobrowolnie wylaną wysłużył
nam życie i w Nim Bóg pojednał nas ze sobą i między nami samymi oraz
wyrwał z niewoli szatana i grzechu, tak że każdy z nas może wraz z
Apostołem powiedzieć: Syn Boży „umiłował mnie i wydał siebie samego za
mnie‖ (Gal 2, 20). Cierpiąc za nas nie tylko dał przykład, byśmy szli w Jego
ślady, lecz i otworzył nam nową drogę, którą jeśli idziemy, życie i śmierć
doznają uświęcenia i nabierają nowego sensu‖ (KDK 22).
+ Adam Głową rodzaju ludzkiego. „Mówiąc syntetycznie – grzech pierworodny
jest to moralne zło protologiczne: strukturalne, historyczne i prozopologiczne
(indywidualne, jak i społeczne), określające osobę ludzką od wewnątrz i od
zewnątrz w jej stawaniu się i w relacji do zbawienia. Zaistniało w pierwszych
ludziach jako Głowie rodzaju ludzkiego na skutek negatywnego wyniku
próby ich człowieczeństwa moralno-osobowego i weryfikacji ich więzi z Bogiem. Analogicznie negatywnie wypadła prozopoiczna próba dla części
aniołów (Rdz 3, 1-5; Mdr 2, 24; J 8, 44; 2 P 2, 4; KKK 391-395).
/Prasytuacja/. Według większości Ojców Kościoła zbawienie jest procesem
współrozciągłym względem całej historii ludzkiej, ale zgodnie z zasadą
istnienia punktów węzłowych pierwszy człowiek znalazł się w sytuacji
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
protogenetycznej, decydującej i pierwotnej dla swojego istnienia (humanitas
originans). W celu osiągnięcia właściwej personacji (i personalizacji) został
postawiony wobec świadomego i wolnego problemu Boga jako Stwórcy i
wobec Słowa Bożego jako Zbawcy, czyli absolutnego spełniciela stworzenia.
Było to samo sedno samorealizacji podmiotowej człowieka w dobru
duchowym, fizycznym, moralnym i nadprzyrodzonym; narodzenie się zadań
człowieka w świecie, powołania względem stworzenia i perspektyw
futurologicznych na czele z eschatologią, a także zaistnienie alfalnego
proroctwa i „zadatku‖ na uczłowieczenie się Syna Bożego‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 345.
+ Adam Grzech Adama Pryscylian ukazuje jako przejście z życia do
ciemności, jako przemianę w „bestię‖, dehumanizację wskutek zanegowania
własnej racji formalnej bycia człowiekiem. Grzech czyniony jest na
podobieństwo zła czynionego przez demony. Wskutek tego człowiek staje się
synem Zabulona. Grzech to cudzołóstwo z demonem, przeciwko Bogu, to
uczynienie swoim bogiem diabła, słońce lub księżyc. Jest to grzech idolatrii,
poprzez który następuje przejście do adorowania form cielesnych, tego co
widzialne i dotykalne. W1.1 125
+ Adam Grzech Adama Pryscylian ukazuje jako przejście z życia do
ciemności, jako przemianę w „bestię‖, dehumanizację wskutek zanegowania
własnej racji formalnej bycia człowiekiem. Grzech czyniony jest na
podobieństwo zła czynionego przez demony. Wskutek tego człowiek staje się
synem Zabulona. Grzech to cudzołóstwo z demonem, przeciwko Bogu, to
uczynienie swoim bogiem diabła, słońce lub księżyc. Jest to grzech idolatrii,
poprzez który następuje przejście do adorowania form cielesnych, tego co
widzialne i dotykalne. W1.1 125
+ Adam Grzech Adama rozprzestrzenił się na wszystkich ludzi. „Wielka
udręka stała się udziałem każdego człowieka i ciężkie jarzmo spoczęło na
synach Adama, od dnia wyjścia z łona matki, aż do dnia powrotu do matki
wszystkich. Przedmiotem ich rozmyślań i obawą serca jest myśl o tym, co ich
czeka, jest dzień śmierci. Poczynając od tego, który siedzi na wspaniałym
tronie, aż do tego, który siedzi na ziemi i w popiele, od tego, który nosi
fioletową purpurę i wieniec, do tego, który się okrywa zgrzebnym płótnem:
wciąż gniew, zazdrość, przerażenie i niepokój, bojaźń śmierci, nienawiść i
kłótnia. Nawet w czasie odpoczynku na łóżku sen nocny zmienia mu
wyobrażenia: zaznaje mało spoczynku, jakby nic, a już w snach ma takie
wrażenie, jakby w dzień stał na czatach, jest przerażony widzeniem swego
serca, jakby uciekał przed bitwą – budzi się w chwili swego ocalenia i dziwi
się, że strach ten był niczym. Dla każdego stworzenia, od człowieka do
zwierzęcia, a dla grzeszników siedem razy więcej: śmierć, krew, kłótnia i
miecz, klęski, głód, ucisk i cięgi. Przeciw bezbożnym to wszystko zostało
stworzone i przez nich przyszło całkowite zniszczenie. Wszystko, co jest z
ziemi, do ziemi się wróci, a co z wody, powróci do morza. Każde przekupstwo
i niesprawiedliwość zostaną starte, a uczciwość na wieki trwać będzie.
Bogactwa niesprawiedliwych wyschną jak potok i przeminą jak wielki
grzmot, co się rozlega w czasie ulewy. Jak sprawiedliwy raduje się, gdy
otwiera ręce, tak grzesznicy ulegną zatraceniu‖ (Syr 40, 1-14). „Potomkowie
bezbożnych nie wypuszczą latorośli, bo ich nieczyste korzenie są na urwistej
skale, jak trzcina rosnąca nad każdą wodą i brzegiem rzeki przed każdą inną
15
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
trawą będą zerwani. Dobroczynność jest jak raj we wszystko obfitujący, a
jałmużna – trwa na wieki. Człowiek samowystarczalny i pracujący – wiodą
życie przyjemne, ale wyżej od obydwóch stoi ten, co skarb znajduje. Dzieci i
zbudowanie miasta uwieczniają imię, ale wyżej od tych obu rzeczy stoi
kobieta nienaganna. Wino i muzyka rozweselają serce, ale wyżej od tych obu
rzeczy stoi umiłowanie mądrości. Flet i cytra umilają śpiewy, a bardziej niż
jedno i drugie – mowa przyjemna. Wdzięk i piękność pociągają oko, a
bardziej niż jedno i drugie – świeża zieleń zasiewów. Przyjaciel i towarzysz
spotykają się w chwili stosownej, a częściej niż obaj – żona z mężem. Bracia i
opiekunowie są pomocą w czasie utrapienia, a bardziej niż jedni i drudzy
wybawia jałmużna. Złoto i srebro umacniają stopę, a bardziej niż jedni i
drudzy cenna jest rada. Bogactwo i siła podnoszą na duchu, a bardziej niż
jedno i drugie – bojaźń Pana. Przy bojaźni Pańskiej nie ma niedostatku, a
żyjąc w niej nie potrzeba szukać pomocy. Bojaźń Pana jest jak raj
błogosławieństwa, a jej osłona przewyższa wszelką sławę. Synu, nie prowadź
życia żebraczego, lepiej umrzeć, niż żebrać. Gdy człowiek musi patrzeć na
stół drugiego, jego istnienia nie uważa się za życie, zbrudzi duszę swoją
potrawami obcych: człowiek więc rozumny i dobrze wychowany tego się
ustrzeże. Żebractwo jest słodkie na ustach człowieka bezwstydnego, ale we
wnętrzu jego płonie ono jak ogień‖ (Syr 40, 15-30).
+ Adam Grzech Adama uobecniony w grzechu pierwszym osoby ludzkiej
każdej. Hamartiologia. „6° Kondycja grzechowa [c.d]. Trzeba też pamiętać o
„sytuacjach wspólnotowych i strukturach społecznych, które są owocem
grzechów ludzi‖ (KKK 408). Na scenie społecznej powstaje cały „przemysł
grzechu‖, jakby cała „sfera
grzeszna‖: narkoprzemysł, technika
antypłodności, aborcja, terroryzm, panseksualizm, deprawacja dzieci i
młodzieży, walka z religią, powszechna agresja, szerzenie czynnej nienawiści
itp. Zwykle pierwszy grzech śmiertelny w jednostce i w zbiorowości jest
przełamaniem bariery, wału ochronnego, po czym już nie ma ratunku, nie
ma hamulca, aż trzeba pomocy zewnętrznej, np. Kościoła. Grzechy mają
jakąś nieznaną siłę ciążenia, akumulacji, wikłania jaźni ludzkiej i ciągłości
(continuitas peccaminosa) w historii jednostkowej i powszechnej. Grzeszność
ogólna wywiera ujemny wpływ na „święte świętych‖ każdej osoby. Każdy
„grzech pierwszy‖ uobecnia dramat z opisu jahwistycznego, gdzie człowiek
mimo „sytuacji dobra‖ znajduje w sobie jakieś fatalne ciążenie ku złu: „Nie
czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli
zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie
mieszka‖ (Rz 7, 19-20). Choć nie ma grzechu we właściwym sensie bez
dobrowolności jego „autora‖, to jednak jest w nim coś z fatalności,
szatańskiej zwodniczości i jakby gwałtu na własnej wolności. I w tym
znaczeniu w każdym „mieszka grzech‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka,
t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 336.
+ Adam Grzech pierworodny faktem rzeczywistym, kryje jednak w sobie także
prawdy wyższe, dotyczące tajemnic świata. „Drogi egzegezy biblijnej
przedstawione przez Abrahama ibn Ezrę we Wprowadzeniu do dzieł
komentujących Pięcioksiąg: 1) Droga gaonów. Abraham krytykuje ją za
rozwlekłość wykładu biblijnego i za wprowadzenie do egzegezy
najróżniejszych, najczęściej zbędnych materiałów; 2) Droga karaimów
zdaniem Ezry też nie jest właściwa, ponieważ zrezygnowała z pomocy tradycji
16
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
w egzegezie biblijnej, a tymczasem tradycja jest niezbędna dla właściwego
zrozumienia Pisma Świętego; 3) Droga alegorystów również jest błędna,
ponieważ nie istnieje żaden racjonalny powód, by wszystkie słowa biblijne
traktować jako zagadki, które trzeba rozwiązywać za pomocą wyszukanych
przenośni; 4) Droga zwolenników derasz też jest niewłaściwa, ponieważ jej
zwolennicy wbrew zdrowemu rozsądkowi rezygnują z prostego, naturalnego
sensu, jaki można znaleźć w tekstach biblijnych, dysponując dokładną
wiedzą gramatyczną i stosując racjonalne ujęcie komentowanych treści, na
korzyść midrasza, a ściślej hagadyjskiego (tj. homiletycznego) rozumienia
tekstu‖ /S. Wielgus, Badania nad Biblią w starożytności i w średniowieczu,
TNKUL, Lublin 1990, s. 151/. „Abraham ibn Ezra krytykując drogę
alegorystów występował przede wszystkim przeciw egzegezie chrześcijańskiej,
która jego zdaniem niesłusznie dostrzega w Starym Testamencie misteria,
sakramenty i symbole Nowego Przymierza. Jednak, mimo ciągłego
deklarowania się za metodą peszat, czyli za szukaniem wyłącznie sensu
naturalnego i zwyczajnego słów biblijnych, nie potrafił się całkowicie
wyzwolić od alegorii, zwłaszcza, gdy przystępował do komentowania Pieśni
nad Pieśniami. „Odrzucił wprawdzie stosowaną tutaj często alegorystykę
filozoficzną, ale nie mógł uniknąć przenośnego wyjaśnienia opisanych w tej
księdze zdarzeń. Za Salomonem ibn Gabirolem twierdził poza tym, że
opowiadania o raju i grzechu pierworodnym przekazuje relacje o faktach
rzeczywistych, kryje jednak w sobie także prawdy wyższe, dotyczące tajemnic
świata‖ /Tamże, s. 152.
+ Adam Grzech pierworodny według Mieczysława A. Krąpca, to grzech
pierwszych ludzi, polegający na nieposłuszeństwie i buncie ludzkiego ducha
przeciw Bogu. Skutkiem jest „pękniecie‖ ludzkiej natury, które ma być
leczone nieustannymi aktami wolnej decyzji ludzkiego ducha. Materia „z
jednej strony umożliwia ludzkie działanie, ale zrazem z drugiej uniemożliwia
spełnienie się ostateczne tegoż ludzkiego działania wobec stałej zmiany‖. W
momencie „przejścia‖, czyli śmierci materialnego ciała i ustania przez to
biegu materii, pojawia się realna perspektywa spełnienia się człowieka.
Moment śmierci to nie tylko rozpad materii, lecz osobowe przeżycie
człowieka, dokonujące się w jego wnętrzu. W sytuacji śmierci pojawia się
możliwość dokonania doskonałej decyzji: „wyboru dobra, gdy w tym
momencie ludzki duch, w swym stanie nad-świadomości ujrzy ostateczny
sens bytowania, a przez to ujrzy pierwszą rzeczywistość w jej źródle, czyli
Boga, który rozjaśni sobą wszelki sens bytowania, o który nasze poznania
przez całe życie zabiegało i ku któremu prowadziły wszelkie naukowe prace
poznawcze‖ /M. Krąpiec OP, Filozofia w teologii. Czytając Encyklikę „Fides et
ratio”, Instytut Edukacji Narodowej 1999, s. 69/. Mieczysław A. Krąpiec
śmierć traktuje jako moment osobowego spełnienia się: „To w Objawieniu
nazywa się zmartwychwstaniem‖ /Tamże, s. 70/. Proces poznania ludzkiego
rozpoczyna się od „sytuacji poznawczej przed-znakowej, w której
nawiązujemy ponad-poznawczy kontakt z istniejącym światem‖. Jest to
doświadczenie, czyli stwierdzenie istnienia realnych bytów, bez wiedzy o ich
istocie. Człowiek doświadcza, że coś istnieje, doświadcza bezpośrednio jako
fakt, czyli akt istnienia bytów /Tamże, s. 71/. „Pierwotne nad-poznanie u
dziecka dokonuje się w akcie doświadczenia istnienia podmiotu
gwarantującego istnienie-życie człowieka. Doświadczana treść poznawcza
17
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zostaje następnie ujęta w postaci jakiegoś znaku. Doświadczenie zmysłowe
Arystoteles nazwał empeiria. Dokonuje się wtedy interioryzacja, czyli
zapisanie w sobie samym jako poznającym i istniejącym bycie,
doświadczanego przedmiotu, w formie odpowiednich znaków. Człowiek
poznaje też siebie, doświadcza najpierw siebie samego jako istniejącego
podmiotu. Człowiek stwierdza, że istnieje, a także, że poznaje intelektualnie i
zmysłowo‖ /Istnienie jest doświadczane nad-poznawczo/, „w bezpośrednim
styku poznawczym istniejącego podmiotu poznania z istniejącym
przedmiotem tegoż poznania. Między doświadczanym istnieniem przedmiotu
i istnieniem podmiotu poznającego nie ma żadnego pośrednika poznania‖.
Doświadczenie nie wyraża się w żadnym znaku i dlatego nie może być
drugiemu komunikowane. Natomiast wszystko to, co może być
komunikowane innym, nawet najbardziej pierwotne pośredniki poznania są
w nas zapisane jako znaki. Istnienie nie może być ujęte a jakiś znak. Nie
może być więc nawet doświadczenie siebie komunikowane samemu sobie.
Istnienie bytu „jest nam dane jako w ogóle wstępny warunek poznania, a
nawet jako racja naszego realnego poznania‖. Istnienie bytu przyjmujemy
jako oczywiste i w akcie poznawczym nawet się nad tym nie zastanawiamy,
mówiąc od razu o istocie poznawanego bytu‖ /Tamże, s. 72.
+ Adam Grzech pychy człowieka pierwszego Penderecki K. przenosi na
wszystkie pokolenia. „Wartościom chrześcijańskim Penderecki przypisuje
ważną rolę kulturotwórczą w szeroko zakrojonej działalności człowieka.
„Cywilizacja europejska wraz z jej kulturą i sztuką nierozerwalnie związana
jest z chrześcijaństwem. Ono to przez setki lat kształtowało jej oblicze i
wszelkie jej osobliwości. Nie tylko filozofia, sztuki piękne, budownictwo,
rodzina były zorganizowane według chrześcijańskich norm. (…) Wszelkie
ludzkie tęsknoty, aspiracje i najsprzeczniejsze interesy wyrażały się w
chrześcijańskich
symbolach‖
/K. Penderecki,
Kulturotwórcza moc
chrześcijaństwa, „Tygodnik Powszechny‖ 1 (1988), s. 3/. Główną fascynacją
kompozytora w sferze sacrum jest problematyka ludzkiej egzystencji kreślona
już od pierwszych kart Pisma Świętego. W wyborze biblijnej tematyki
utworów wyraźnie widoczny jest prymat Starego Testamentu. Treści
nowotestamentowe kompozytor odczytuje w duchu Pięcioksięgu. Naprzeciw
wszechmocnego, potężnego, budzącego grozę Boga staje zanoszący błagania,
żalący się, często także buntujący się człowiek. Przedchrześcijańska wizja
Boga wyraźnie różni się od nowotestamentowego oblicza miłosiernego i
kochającego Ojca /Por. M. Tomaszewski, Krzysztof Penderecki i jego muzyka.
Cztery eseje, Kraków 1994, s. 21/. Naczelna idea przenikająca znaczną część
twórczości Pendereckiego wiąże się z poszukiwaniem przyczyn zła i
nieszczęść, a także wizją nieuniknionego końca świata oraz związanego z nim
sądu ostatecznego. Grzeszne pragnienie pierwszych ludzi dorównania Bogu
kompozytor przenosi na wszystkie pokolenia‖ /J. Drewniak, Biblijne i
liturgiczne wątki w twórczości Krzysztofa Pendereckiego, „Ruch Biblijny i
liturgiczny‖ 2 (2007) Rok LX, 117-131, s. 120.
+ Adam Grzesznik jeden psuje wiele dobrego. „Bo wszystko to rozważyłem i
wszystko to zbadałem. Dlatego że sprawiedliwi i mędrcy, i ich czyny są w
ręku Boga – zarówno miłość, jak i nienawiść – nie rozpozna człowiek tego
wszystkiego, co przed oczyma jego się dzieje. Wszystko jednakie dla
wszystkich: Ten sam spotyka los sprawiedliwego, jak i złoczyńcę, tak
18
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
czystego, jak i nieczystego, zarówno składającego ofiary, jak i tego, który nie
składa ofiar; tak samo jest z dobrym, jak i z grzesznikiem, z przysięgającym,
jak i z takim, którzy przysięgi się boi. To złem jest wśród wszystkiego, co się
dzieje pod słońcem, że jeden dla wszystkich jest los. A przy tym serce synów
ludzkich pełne jest zła i głupota w ich sercu, dopóki żyją. A potem – do
zmarłych! Bo któż stanowi wyjątek? Wszyscy żyjący mogą jeszcze mieć
nadzieję – bo lepszy jest żywy pies niż lew nieżywy – ponieważ żyjący wiedzą,
że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie
mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość, jak
również ich nienawiść, jak też ich zazdrość – już dawno zanikły, i już nigdy
więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod
słońcem. Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje
wino! Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach. Każdego czasu niech
szaty twe będą białe, olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie! Używaj
życia z niewiastą, którąś ukochał, po wszystkie dni marnego twego życia,
których ci Bóg użyczył pod słońcem. Po wszystkie dni twej marności! Bo taki
jest udział twój w życiu i w twoim trudzie, jaki zadajesz sobie pod słońcem.
Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie
ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do
którego ty zdążasz. A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się
udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się
dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się
względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim. Bo też i nie zna człowiek
swego czasu, jak ryby, które się łowi w sieć zdradliwą, i jak ptaki w sidła
schwytane. Jak one, tak uwikłani zostaną ludzie w złej chwili, gdy spadnie
na nich znienacka. Ale i taki przykład mądrości widziałem pod słońcem, a
wielką mi się ona wydawała: Małe miasteczko, i mężów w nim niewielu. I
naszedł je potężny król, a wkoło je otoczywszy zbudował przeciwko niemu
wielkie machiny oblężnicze. I znalazł się w nim człowiek biedny, lecz mądry, i
ten uratował miasto dzięki swej mądrości. A nikt nie pamięta o tym biednym
człowieku. Więc powiedziałem: Lepsza jest mądrość niż siła. Lecz mądrość
biednego bywa w pogardzie, a słowa jego nie mają posłuchu. Spokojne słowa
mędrców więcej znaczą niż krzyk panującego wśród głupców. Lepsza jest
mądrość od narzędzi wojennych, lecz jeden grzesznik popsuć może wiele
dobrego‖ (Koh 9, 1-18).
+ Adam historyczny wzorowany na człowieku niebiańskim. Żyd
Aleksandryjski Filon niebo traktował jako część najbardziej święta z
wszystkich bytów substancjalnych. Odróżnia on niebo intelektualne od nieba
zmysłowego. Drugie miało miejsce na początku świata, raj Adamowy.
Pierwsze jest poza światem, istniało już przed nim i będzie istnieć po
skończeniu naszego świata. Człowiek niebiański był prototypem Adama
historycznego. Człowiek sam w sobie jest szczególnym rodzajem „nieba‖. Jego
myśl odzwierciedla koncepcje pitagorejczyków i stoików, którzy mówią o
takich terminach, jak makrokosmos i mikrokosmos. Część duszy ludzkiej
najbardziej intelektualna łączy się z eterem (Kosmicznym. Śmierć jest
przejściem z nieba doczesnego do nieba wiecznego. Dostrzec można tu
duchowe idee Księgi Mądrości, które później rozbłysnęły pełnym blaskiem w
Ewangeliach. Nadzieja kieruje wzrok ku przyszłości, ku chwale wiecznej
człowieka w bliskości Boga /M. García Cordero, La esperanza del más allá en
19
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
el Nuevo Testamento, ―Ciencia Tomista‖ 114 (1987) nr 373, 209-264, s. 215/.
Jezus mówi, że Apostołowie będą królować na dwunastu tronach i będą
sądzić dwanaście pokoleń Izraela (Mt 19, 28). Będą przebywać w bliskości
Boga, który mieszka w niebiosach (Mt 5, 12). Tam aniołowie oglądają oblicze
Boże (Mt 18, 10). Tam, po prawicy Ojca na tronie zasiada Chrystus (Ef 1, 20;
Kol 3, 1). Męczennik Stefan widział niebo otwarte oraz Syna człowieczego po
prawicy Boga (Dz 7, 56). Tam jest nasz dom, zbudowany rękoma Ojca (2 Kor
5, 1). Tam jest nasza ojczyzna, jako współobywateli świętych (Flp 3, 20).
Sprawiedliwi będą lśnić w promieniach Słońca, którym jest zmartwychwstały
Jezus (Mt 13, 42; Łk 11, 23) /Tamże, s. 216/. Ludzie zbawieni będą oglądać
Oblicze Boga, twarzą w twarz (1 Kor 13, 12; 1 J 3, 2). Będziemy do Niego
podobni, bo zobaczymy Go takim, jakim jest. Do wizji uszczęśliwiającej w
niebie idziemy drogą wiary (2 Kor 5, 7). W niebie będziemy widzieć oblicze
Baranka bez pomocy jakiegokolwiek innego światła, oprócz tego, którym jest
sam Baranek. W Starym Przymierzy tak wielka godność zastrzeżona była
tylko aniołom. Sprawiedliwi będą razem z Bogiem, ale tylko aniołowie widzą
Boga bezpośrednio (Tob 12, 15). I tak aniołowie otrzymują rozkazy od Boga
tylko przez kurtynę (pargod). Są oni bezpośrednio przed Bogiem, ale i tak nie
potrafią dostrzec Jego oblicza w całej pełni. Według rabinów ludzie będą w
niebie trzecim, dalekim jeszcze od nieba siódmego, w którym mieszka Bóg
/Tamże, s. 217/. Szczęście niebiańskie chrześcijan polega na rodzinnym
przebywaniu z Bogiem Ojcem oraz z Chrystusem (J 14, 10). Będą oni
uczestniczyć w niebiańskiej uczcie (Mt 8, 11; Łk 13, 29). Kto akceptuje
orędzie ewangeliczne, ten już ma w sobie życie wieczne, które jednak
zachowuje swój charakter eschatologiczny i w pełni ujawni się dopiero na
końcu świata (J 6, 39). Chrystus jest pierwszym zmartwychwstałym (Kol 1,
18) i źródłem zmartwychwstania wszystkich osób ludzkich (1 Kor 15, 14.17).
+ Adam i Ewa prototypem małżeństwa Linia tradycyjna, starotestamentalna,
dotycząca postaci Adama w Nowym Testamencie podtrzymuje, że Bóg „z
jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki‖ (Dz 17, 26) oraz, że
Adama i Ewa, pierwsza para ludzka, stanowią prototyp małżeństwa (Mt 19,
4-5, cytując Rdz 1, 27; 2, 24), którego głową jest Adam (1 Tm 2, 13-14). W
Ewangeliach Chrystus odnosi do siebie myśl, która pojawiła się w ostatnich
księgach ST. Mówiąc o swej misji, misji zbawienia świata, określa siebie jako
Syn Człowieczy. Teologia św. Pawła nie podjęła tego określenia, rozwinęła
jednak i uzasadniła samodzielnie typiczne przeciwstawienie Adama,
pierwszego człowieka, Chrystusowi (typologia biblijna). Przedstawia ona
Adama jako typ Chrystusa (Rz 5, 14), który nosi miano „nowego‖,
„duchowego‖ lub „ostatniego‖ Adama, mimo że jest „pierworodnym wobec
każdego stworzenia‖ (Kol 1, 15) L. Stachowiak, Adam I-II, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 67-70, kol. 69.
+ Adam i Ewa przekazali swojemu potomstwu naturę ludzką zranioną przez
ich pierwszy grzech. „Przez swój grzech Adam jako pierwszy człowiek utracił
pierwotną świętość i sprawiedliwość, które otrzymał od Boga nie tylko dla
siebie, lecz dla wszystkich ludzi.‖ (KKK 416). „Adam i Ewa przekazali
swojemu potomstwu naturę ludzką zranioną przez ich pierwszy grzech, a
więc pozbawioną pierwotnej świętości i sprawiedliwości. To pozbawienie jest
nazywane „grzechem pierworodnym‖.‖ (KKK 417). „Na skutek grzechu
pierworodnego natura ludzka została osłabiona w swoich władzach, poddana
20
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
niewiedzy, cierpieniu i panowaniu śmierci; jest ona skłonna do grzechu (tę
skłonność nazywa się „pożądliwością‖).‖ (KKK 418).
+ Adam i Ewa stanowili jedno ciało Kościoła (Rdz 2, 24; Ef 5, 21-33).
Prakseologia charytologiczna „4° Kościół jako aktualizacja łaski. Społeczny
wymiar łaski uczynkowej to przede wszystkim Kahal Jahwe, Kościół. W tym
sensie Adam i Ewa stanowili „jedno ciało‖ Kościoła (Rdz 2, 24; Ef 5, 21-33).
Kościół jest szczególnym „środowiskiem łaski‖, „skarbnicą łask‖ i jedną
wielką dynamiką łaski: łaską czynu i czynem łaski. Przede wszystkim żyje z
łask koniecznych dla właściwego funkcjonowania jego organizmu: we mszy,
w
sakramentach,
sakramentaliach,
modlitwie,
Ewangelii,
wierze,
kerygmatyce, nieomylnej wykładni, w nauczaniu prawdy, objawieniach
prywatnych, urzędach.. Mamy łaski: apostoła, proroka, ewangelisty,
wychowawcy, służby, charyzmatyka, pracownika Kościoła.. Są dobre
natchnienia, przewidywania, powołania, słuszne decyzje, wybory drogi,
spotkania, umiejętność współżycia, współpraca, wspólna droga pielgrzymia..
Mówimy o praktycznej stronie darów Ducha Świętego: mądrości, rozumu,
umiejętności, rady, pobożności, męstwa, bojaźni Bożej. Jakże praktyczny
wymiar mają owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, wierność, łagodność, łaskawość,
opanowanie, czystość (por. Ga 5, 22-23). Zresztą nikt nie zdoła wyliczyć
wszystkich rodzajów impulsów „energii Bożej‖. A wszystkie one
zapodmiotowują się w Kościele Bożym‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 327.
+ Adam i Ewa Sztuka dziewiętnastowieczna motyw Abla ujmuje stosunkowo
często, zarówno w rzeźbie, jak i w malarstwie, prezentując różne ujęcia tego
tematu i różnorodne treści ideowe. Często przedmiotem studium jest sam
Abel jako ofiara Kainowej zbrodni (J. Dupré, Abel, rzeźba, brąz; J. Vidal,
Śmierć Abla, rzeźba, J. B. Stouf, Śmierć Abla; G. F. Watts, Śmierć Abla; F.
Leighton, Śmierć Abla). Nowe potraktowanie tematu stanowi wprowadzenie
Adama i Ewy (E. Barrias, Adam i Ewa niosą zwłoki Abla; L. Bonnat, Adam i
Ewa nad zwłokami Abla). Oryginalne ujęcie przedstawia również obraz A.
Falguière‘a Kain niosący Abla (1876). Abla wyobraża młody, smukły, łagodny
pasterz z jagnięciem lub koźlęciem na ręku, które ofiarowuje Bogu.
Kontrastuje z nim silny, zarośnięty, ze znamionami okrucieństwa Kain,
niosący snop zboża lub winne grono. Inna scena ofiary ukazuje dwa różnie
płonące stosy R. Gostkowski, A. Wroniecka, hasło Abel, II. W ikonografii, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 8-9, kol. 8.
+ Adam i Ewa utracili łaskę pierwotnej świętości. „Pismo święte pokazuje
dramatyczne konsekwencje tego pierwszego nieposłuszeństwa. Adam i Ewa
tracą natychmiast łaskę pierwotnej świętości. Boją się Boga, utworzyli sobie
fałszywy Jego obraz, widząc w Nim Boga zazdrosnego o swoje przywileje.‖
(KKK 399). „Ustalona dzięki pierwotnej sprawiedliwości harmonia, w której
żyli, została zniszczona; zostało zerwane panowanie duchowych władz duszy
nad ciałem; jedność mężczyzny i kobiety została poddana napięciom; ich
relacje będą naznaczone pożądaniem i chęcią panowania. Została zerwana
harmonia ze stworzeniem; stworzenie widzialne stało się wrogie i obce
człowiekowi. Z powodu człowieka stworzenie „zostało poddane marności‖ (Rz
8, 20). Na koniec zrealizuje się wyraźnie zapowiedziana konsekwencja
21
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nieposłuszeństwa: człowiek „wróci do ziemi, z której został wzięty‖. Śmierć
weszła w historię ludzkości.‖ (KKK 400).
+ Adam i Ewa w okrągłym ogrodzie Boga, obrazy późnośredniowieczne. Koło
obrazem świata (7). „Obraz koła jako prototyp ziemi, jako punkt początkowy i
końcowy wszystkiego, co ziemskie, jest ściśle związany z metaforyką wyspy.
Według staroegipskiego podania na początku świata z praoceanu Nun
wynurzył się wysoki pagórek przypominający okrągłą wyspę; to tutaj było
pole działania boga-stwórcy. W późniejszym czasie kult Ozyrysa
przywłaszczył sobie ideę pierwotnego pagórka, wskutek czego ów jest nie
tylko miejscem początku świata i życia, lecz także pokonania śmierci.
Hinduska wszechmatka Siakti, z której urodziły się trzy sfery świata (niebo,
ziemia i przestrzeń między nimi), tronuje w pałacu stojącym pośrodku złotej
okrągłej wyspy (Wyspy Klejnotów). Znawca literatury średniowiecznej wie, jak
antyczny topos „Wysp Szczęśliwych‖ zlał się z rajską tradycją żydowskochrześcijańską
/H.
Brunner,
Die
poetische
Insel.
Inseln
und
Inselvorstellungen in der deutschen Literatur, Stuttgart 1967, s. 30 i n./. W
sztuce chrześcijańskiej maryjny symbol zamkniętego ogrodu (hortus
conclusus) wydaje się równy znaczeniowo i przedstawieniowo dającej
schronienie wyspie, jak choćby w cyklu „Maria z jednorożcem― na
francuskich i flamandzkich tapiseriach z XV i XVI wieku― /M. Lurker,
Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski,
Znak, Kraków 1994, s. 157/. „Jako miejsce początku i bliskości Boga także
raj posiada kształt kolisty. Stworzenie człowieka, który jako „zwieńczenie
stworzenia‖ jednoczy w sobie cały wszechświat, a sam jest mikrokosmosem,
mogło się odbyć tylko w sakralnym środku. Według tradycji
staromezopotamskiej człowiek został utworzony w pępku świata, tam gdzie
był dur-an-ki, pas między niebem a ziemią, oś świata. Świat przeznaczony
człowiekowi przez Boga był „bez kątów‖, doskonały. Późnośredniowieczne
obrazy ukazują często Adama i Ewę w okrągłym ogrodzie Boga, jak na
plafonie w kościele św. Michała w Hildesheim z końca XII wieku. Ilustracja
przedstawia ich poza tym w środku zodiaku (zwierzyńca niebieskiego), co
znaczy, że przed grzechem pierworodnym cały stworzony przez Boga Kosmos
był rajem‖ /Tamże, s. 159.
+ Adam i Ewa w okrągłym ogrodzie Boga, obrazy późnośredniowieczne. Koło
obrazem świata (8). „Późnośredniowieczne obrazy ukazują często Adama i
Ewę w okrągłym ogrodzie Boga, jak na plafonie w kościele św. Michała w
Hildesheim z końca XII wieku. Ilustracja przedstawia ich poza tym w środku
zodiaku (zwierzyńca niebieskiego), co znaczy, że przed grzechem
pierworodnym cały stworzony przez Boga Kosmos był rajem. Na malowidle
Wypędzenie z raju Giovanniego di Paolo widzimy obciążonych grzechem i
przekleństwem bożym pierwszych rodziców poza stworzonym przez Boga
światem, gdzie pośrodku wznosi się góra, z której wypływają cztery rzeki.
Rajski okrąg, przedstawiający zarazem ziemię przed grzechem pierworodnym,
otaczają koncentrycznie koła w kolorach niebieskim, czerwonym, fioletowym
i białym; strefę zewnętrzną zdobią gwiazdy. Pierwsze otoczenie człowieka było
zamknięte, okrągłe i święte /M. Lurker, Der Kreis als imago mundi.
Abwandlungen des Kreismotivs in der chrsitlichen Kunst, „Das Münster‖
XXV/1972, s. 299; Zob. ilustracje na temat okrągłego raju w: J. Zahlten,
Creatio mundi. Darstellungen der sechs Schöpfungstage, Stutgart 1979/. Do
22
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
obrazu koła należy zawsze punkt środkowy. Ponieważ środek partycypuje we
wszystkich płaszczyznach bytu i tym samym wykracza poza świat profanum,
posiada charakter sakralny. Drzewo i góra świata, a także pępek są
symbolami świętego środka; z chrześcijańskiego punktu widzenia stoi tam
krzyż lub – w poezji średniowiecznej – Graal, po części interpretowany jako
kielich używany podczas ostatniej wieczerzy Chrystusa, do którego zbierano
także krew Ukrzyżowanego, a po części wyobrażany jako kamień szlachetny
pochodzący z nieba. Francuski poeta Chrétien de Troyes (około 1140-1190)
połączył legendę Graala z celtycką sagą arturiańską. Okrągły stół króla
Artura (Artusa) skupia dwunastu najznamienitszych rycerzy, którzy siedzą
wokół niego, a pośrodku stoi święty, życiodajny Graal. Dwunastu rycerzy to
reprezentanci całej ludzkości; jest ich tylu co apostołów, którzy – w sztuce
wczesnochrześcijańskiej i wschodniej – siedzą w wieczerniku przy okrągłym
stole. W Okrągłym Stole króla Artura można się dopatrywać świadomej
„imitacji świata‖, sam stół jest natomiast symbolem kosmicznym /J. Evola,
Das Mysterium des Grals, München-Planegg 1955, s. 48 i n./. Dwunastu
rycerzy wrasta w role gwiezdnych mocy, tak jak apostołowie kojarzeni byli
nie tylko z dwunastu pokoleniami narodu Boga, lecz także ze znakami
zodiaku; na relikwiarzu z kości słoniowej w Fuldzie (X wiek) są one
przyporządkowane apostołom‖ /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach,
kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 159.
+ Adam imieniem nadanym przez Boga mężczyźnie i kobiecie. „Płeć ludzka.
Księga
Rodzaju
zawiera
stwierdzenie,
nieznane
żadnym
mitom
antropogenetycznym, że Bóg stworzył człowieka jako płciowego: stworzył
„głęboki‖ byt ludzki, powołując go na nieskończony poziom osobowy, ale
cieleśnie ukształtował go jako mężczyznę i kobietę: „na obraz Boży go
stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę‖ (Rdz 1, 27). Ta sama prawda
została jeszcze raz szerzej wyłożona: „Gdy Bóg stworzył człowieka, na
podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i niewiastę,
pobłogosławił ich i nadał im imię »człowiek« [adam, nie l.mn. adamim –
„ludzie‖], wtedy gdy ich stworzył‖ (Rdz 5, 1-2). Najpierw zatem jest mowa o
stworzeniu „człowieka‖ (Adam), dopiero po uformowaniu kobiety dokonane
jest rozróżnienie na „mężczyznę‖ (isz) i „kobietę‖ (iszsza, J. Wujek: mężyna,
Biblia Poznańska: mężowa) (Rdz 2, 23). Ma to istotne znaczenie dla osobowej
równości płci. Na pierwszy rzut oka w tekstach biblijnych dostrzegamy
jedynie odrębne jednostki: Adam, Ewa, Kain, Abel, Set itd. Tymczasem tekst
- redagowany z pozycji nauki o małżeństwie monogamicznym – zawiera
przede wszystkim prawdę, że na początku powstał człowiek niejako w „dwu
połowach‖, jakby „dwu-człowiek‖, w każdym razie więcej niż tylko liczbowa
„para‖. Inaczej mówiąc – byt ludzki to nie dwie jednostki, lecz mężczyzna i
kobieta, tworzący razem „człowieka‖ (adama). Kryje się w tym myśl o
rodzinności i społecznej strukturze człowieka. Człowiek jest obrazem Boga w
swej personalności i zarazem „socjalności‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 311.
+ Adam Kategoria hebrajska podstawowa przejęta przez myśl chrześcijańską
„Chrystologie dziejowo-kulturowe / Zasada dziejów / Myśl chrześcijańska,
przejmując podstawowe kategorie hebrajskie: stworzenia, „adama‖, Mesjasza,
eschatologii, zbawienia, Boga jako „Tego, Który jest‖ (Wj 3, 14), oraz czasu
twórczego, a następnie ubogacając je, uczyniła Jezusa Chrystusa zasadą
23
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszechhistorii: jej zwornikiem, istotnym punktem, ośrodkiem, kodem,
szyfrem, celem i sensem. Określa On wszechbyt i jego dzieje w wymiarze
przedmiotowym
i
podmiotowym,
uniwersalnym
i
szczegółowym,
elementarnym i całościowym. Jest to idea wiązania wszechbytu i
wszechdziejów z kategorią osoby i zarazem podstawowy paradygmat owej
Uniwersalnej Drogi Chrześcijańskiej: „Ten, który zstąpił, jest i Tym, który
wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić‖ (Ef 4, 10; por. 1
Kor 15, 20-28). Istotna dla chrystologii historii jest idea rekapitulacji: „w
Chrystusie powziął Bóg postanowienie dla dokonania pełni czasów, aby
wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach,
i to, co na ziemi‖ (Ef 1, 9-10; por. Ef 1, 22-23; Kol 1, 15-20; J 1, 14).
Podstawą rekapitulacji jest unia hipostatyczna, czyli osobowe utożsamienie
Jezusa z Nazaretu i Syna Bożego w jednej subsystencji, w jednym podmiocie.
Co do obszaru własnego rekapitulacji są trzy główne szkoły: 1) że Chrystus
jest zasadą tylko historii zbawienia (ekonomii zbawienia, dziejów Kościoła)
bez żadnego odniesienia do historii stworzenia (J. Danielou, H. Butterfield, K.
Lówith, R. Niebuhr, H. U. von Balthasar, O. Cullmann, J. M. Szymusiak,
większość protestantów klasycznych); 2) że Chrystus jest zasadą historii
zbawienia, ale jednocześnie przez nią także jakąś głębinową zasadą historii
stworzenia, historii świeckiej (E. Seeberg, A. Schultz, P. Teilhard de Chardin,
L. Malevez, G. Thils, W. Pannenberg, Cz. S. Bartnik, K. Góźdż, J. Kulisz,
Mirosław Kowalczyk, J. Trela; większość prawosławnych teologów rosyjskich,
np. W. S. Sołowiow)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 804/. „3) że Chrystus jest zasadą historii
zbawczej i doczesnej, ale tylko podmiotowej, przeżyciowej, subiektywnej (K.
Rahner, P. Schoonenberg, J. Moltmann oraz większość protestantów
modernizujących)‖ /Tamże, s. 805.
+ Adam kształtowany przez Syna Bożego dla przygotowania ludzkości do
zbawienia. Dzieło doprowadzenia ludzkości na łono Przedwiecznego Ojca
czyli dzieło zbawienia zostało powierzone Synowi Bożemu z ludzkością. Dzieje
zbawienia rozciągają się na całą historię świata. „Ze względu na wolny rozwój
ludzki nie mogło się wszystko zdarzyć na raz i jakimkolwiek momencie.
Przede wszystkim Syn Boży musiał sobie ludzkość przygotować. Kształtował
więc już pierwszych ludzi: ich umysły i serca, ciał i dusze, działalność i
postępowanie. Uczył ich na doświadczeniach różnych miłości budzić w sobie
miłość ku Bogu. Zabiegał o wychowanie do „religii Boga wcielonego‖. A więc
dawał ludziom objawienia, wspierał ich własne wysiłki religijne, uczył wiązać
ich sprawy własne z Bożymi. Pomagał tworzyć język o Bogu, a zwłaszcza
przygotowywał pojęcie „Boga z nami‖ czyli Boga wcielonego, uczłowieczonego
(Mt 1, 23). Głównie Syn Boży przygotowywał tajemnicę wcielenia w Narodzie
Wybranym. Stąd występował tam jeszcze w Starym Testamencie pod
postacią cielesną, widzialną, ludzką. Objawił się Patriarchom i prorokom
oraz dzielił się z Izraelem słowem Bożym. W ten sposób przygotował sobie
ciało ludzkie w Narodzie Wybranym‖ „Uczyłem ich chodzić, na swe ramiona
ich brałem [...], troszczyłem się o nich. Pociągałem ich więzami, a były to
więzy miłości‖ (Oz 11, 3-4)‖ Cz. S. Bartnik, Gromy mówiące. Kazania,
przemówienia, publicystyka społeczno-polityczna, Dzieła Zebrane T. V. Lublin
1999, s. 29.
24
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam kuszony przez szatana, stąd wniosek, że aniołowie zostali stworzeni
wcześniej niż człowiek. „Trwa również dyskusja co do „momentu‖ stworzenia
aniołów. Ojcowie Kościoła byli na ogół zgodni co do tego, że aniołowie zostali
stworzeni wcześniej niż człowiek, gdyż szatan kusił już pierwszych ludzi, ale
była kwestia otwarta co do Wszechświata. Jedni mówili, że stworzenie
aniołów miało miejsce przed zaistnieniem świata materialnego (św. Ambroży,
św. Nikita z Remezjany). Drudzy uczyli, że było to po stworzeniu nieba i ziemi
(św. Augustyn, św. Grzegorz Wielki). Jeszcze inni uważali, że stworzenie
aniołów było równoczesne ze stworzeniem kosmosu materialnego;
stanowisko to poparł Sobór Laterański IV w 1215 r.: „simul ab initio
temporis‖ (DH 800; 3002). / Stoicy wraz z wieloma gnostykami pojmowali
aniołów na sposób materialny i naturalistyczny jako istoty kosmologiczne,
trzeba więc było podkreślać duchowość aniołów, ich charakter
nadprzyrodzony. Mimo że już Pismo uznało aniołów za istoty duchowe: ta
pneumata (Tb 12, 19; Mk 12, 25 por.; Mt 8, 16; Hbr 1, 14; Ap 1, 4), to jednak
jeszcze do końca IV w. dosyć ogólnie przypisywano im jakieś ciało: subtelne,
świetliste, eteryczne (św. Justyn, Atenagoras, św. Ireneusz, Tertulian,
Klemens Aleksandryjski, św. Cyprian, św. Ambroży, św. Grzegorz z Nyssy,
św. Bazyli Wielki, Fulgencjusz z Ruspe). Dopiero Euzebiusz z Cezarei, św.
Augustyn, św. Leon Wielki, Pseudo-Dionizy Areopagita, św. Jan z Damaszku
i św. Tomasz z Akwinu powrócili zdecydowanie do Pisma twierdząc, że
aniołowie mają naturę czysto duchową: creatura spiritualis, nie złączoną z
żadną materią. Przez to też aniołowie są bytami zdecydowanie doskonalszymi
od ludzi. Współczesna teza niektórych (P. Glorieux, J. Danielou, K.
Strzelecka, R. Niparko), jakoby człowiek był bytem doskonalszym od anioła
właśnie dzięki posiadaniu ciała, które mogło – poprzez Wcielenie – głębiej
uczestniczyć w życiu Trójcy Świętej, ma rację tylko w tym jednym aspekcie
(secundum quid), a nie w sformułowaniu całościowym (in toto); jest to – w
formie całościowej – zdanie emocjonalne. Aniołowie są duchami „prostymi‖
(simplex, spiritus purus), ale nie w tym samym znaczeniu, co Bóg, Creatura
spiritualis omnino simplex ma złożenie nie tylko z substancji i przypadłości
(DH 3607), ale także z aktu i możności, istoty i istnienia, wsobności i
relacyjności, osoby i natury‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 457.
+ Adam kuszony w raju wyzwolony przez Jezusa wychodzącego zwycięsko z
pokus Szatana po zakończonym przez Jezusa czterdziestodzniowynm poście.
„Ewangelie mówią o okresie samotności Jezusa na pustyni zaraz po przyjęciu
przez Niego chrztu od Jana: „Duch wyprowadził‖ Go na pustynię. Jezus
pozostaje tam przez czterdzieści dni, poszcząc; żyje wśród dzikich zwierząt, a
aniołowie Mu usługują. Na końcu tego czasu trzykrotnie kusi Go Szatan,
usiłując wystawić na próbę Jego synowską postawę wobec Boga. Jezus
odpiera te ataki, które jakby streszczają w sobie pokusy Adama w raju i
Izraela na pustyni, a diabeł oddala się od Niego „do czasu‖ (Łk 4, 13).‖ (KKK
538). „Ewangeliści wskazują na zbawcze znaczenie tego tajemniczego
wydarzenia. Jezus jest nowym Adamem, który pozostaje wierny tam, gdzie
pierwszy Adam uległ pokusie. Jezus doskonale wypełnia powołanie Izraela, w
przeciwieństwie do tych, którzy prowokowali niegdyś Boga przez czterdzieści
lat na pustyni. Chrystus objawia się jako Sługa Boży całkowicie posłuszny
woli Bożej. W tym Jezus jest zwycięzcą diabła; związał mocarza, aby odebrać
25
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
mu jego zdobycz. Zwycięstwo Jezusa nad kusicielem na pustyni uprzedza
zwycięstwo męki, w której Jezus okazał najwyższe posłuszeństwo swojej
synowskiej miłości do Ojca.‖ (KKK 539).
+ Adam Linia tradycyjna, starotestamentalna, dotycząca postaci Adama w
Nowym Testamencie podtrzymuje, że Bóg „z jednego [człowieka] wyprowadził
cały rodzaj ludzki‖ (Dz 17, 26) oraz, że Adama i Ewa, pierwsza para ludzka,
stanowią prototyp małżeństwa (Mt 19, 4-5, cytując Rdz 1, 27; 2, 24), którego
głową jest Adam (1 Tm 2, 13-14). W Ewangeliach Chrystus odnosi do siebie
myśl, która pojawiła się w ostatnich księgach ST. Mówiąc o swej misji, misji
zbawienia świata, określa siebie jako Syn Człowieczy. Teologia św. Pawła nie
podjęła tego określenia, rozwinęła jednak i uzasadniła samodzielnie typiczne
przeciwstawienie Adama, pierwszego człowieka, Chrystusowi (typologia
biblijna). Przedstawia ona Adama jako typ Chrystusa (Rz 5, 14), który nosi
miano „nowego‖, „duchowego‖ lub „ostatniego‖ Adama, mimo że jest
„pierworodnym wobec każdego stworzenia‖ (Kol 1, 15) L. Stachowiak, Adam
I-II, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 67-70, kol. 69.
+ Adam literatury rabinackiej to egzemplifikacja mitu kosmogonicznego
antropomorfizowanego. „W […] encyklopedii mitów (Mify narodow mira.
Encykłopedija w dwuch tomach, Moskwa 1988) hasła Praczłowiek
(Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300-302, 351) wyszły spod pióra
Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły semiotycznej, nierzadko
współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam Kadmon i Antropos (lub
Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji), t. 1, s. 43-44, 89, są
dziełem Siergieja Awierincewa, / Wśród przykładów realizacji mitu
Praczłowieka wymienia Toporow na pierwszym miejscu Puruszę (w
wedyjskim sensie tego pojęcia jako kosmicznego praolbrzyma) ze słynnego
hymnu Rigwedy. Imię Puruszy wyprowadza badacz od czasownika o
znaczeniu „napełniać‖, analogicznie do etymologii „ludu‖: por. łacińskie
wyrazy populus, plebs, z plenum (pełny); podobna analogia rosyjskiego
(prasłowiańskiego w istocie) ludi z gockim liudan (rosnąć). Tę ostatnią
etymologię rozwija zresztą już Brückner w swoim Słowniku etymologicznym
pod hasłem lud. Purusza, jak konkluduje Toporow, „występuje w funkcji
«zapełniacza» wszechświata‖. Purusza to sam Wszechświat – jak stwierdza
wzmiankowany
hymn
Rigwedy.
Wśród
dalszych
egzemplifikacji
antropomorfizowanego mitu kosmogonicznego pojawia się Adam z literatury
rabinackiej: «Przedstawia się [go[ jako Praczłowieka ogromnych rozmiarów: w
momencie stworzenia jego ciało rozciągało się od ziemi do nieba […] Adam
jest istotą światłonośną: upodobnienie Adama i Ewy do słońca i gwiazd
przetrwało też w apokryfach chrześcijańskich. Kosmiczność natury Adama
potwierdza w szczególności rabinacka legenda o jego dwóch obliczach;
później Bóg rozciął go na pół z drugiej połowy czyniąc Ewę. […]
Średniowieczny mistyczny tekst Sefer chassidim opowiada o tym, jak Bóg
zmniejszył rozmiary ciała Adama, zapełniającego sobą cały świat, kolejno
odcinając od jego członków i rozrzucając po całym świecie kawałki ciała. W
niektórych koncepcjach mitopoetyckich idea związku Praczłowieka ze
światem nabiera, przeciwnie, metafizycznego duchowego charakteru. U
Filona więc (O pomieszaniu języków, 11) „niebiański Adam‖ jest
podobieństwem Logosu, to znaczy treściwej zawartości bytu (por. paralelny
staroindyjski motyw mitologiczny małżeństwa Pradżpati, który także
26
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
występuje jako jeden z wariantów Praczłowieka, stwórcy wszystkiego na
świecie, ze Słowem i narodzin z tego związku bogów, uosabiających elementy
kosmosu.. Do tych i innych postaci mitu, przywołanych przez Toporowa,
dorzućmy jeszcze za Jungiem ważną dla nas ze względu na odniesienia
neoromantyczne (w tym polskie) „gigantyczną antropomorfizację świata‖ w
postaci homo maximus u Swedenborga‖ /A. Pomorski, Duchowy proletariusz.
do dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku
(na marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 119.
+ Adam Ludzie stworzeni przez Boga jako mężczyzna i kobieta (Rdz 5, 2).
„Prahistoria elohistyczna różni się bardzo od prahistorii jahwistycznej. Tekst
J jest bardzo prosty literacko, antropomorficzny i „ciepły‖, P zaś jest
rozwinięty, intelektualny i hieratyczny, a przede wszystkim artystyczny.
Według P prapierwiastkiem bytu jest woda (może obraz Oceanu Indyjskiego
lub Spokojnego, skąd mogli przypłynąć Sumerowie), według J
prapierwiastkiem jest raczej ziemia. O ile według jahwisty człowiek został
stworzony jako pierwszy, a dopiero potem reszta stworzeń, o tyle u elohisty
człowiek jest stwarzany na końcu, stoi na szczycie piramidy stworzeń. Tekst
jahwistyczny mówi o stworzeniu człowieka w ogóle i zaraz o stworzeniu
pierwszej pary, tekst kapłański natomiast mówi do końca ogólnie o
stworzeniu w postaci dwu płci „mężczyzny‖ (zakar) i niewiasty (neąebah) – 1,
27, co zostało zebrane później w sformułowanie ogólne, że Bóg stworzył
„ludzi‖: „Gdy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boga stworzył go;
stworzył mężczyznę i niewiastę, pobłogosławił ich i dał im nazwę »łudzie«
[hebr. adam, nie ma l.mn. adamim], wtedy, gdy ich stworzył‖ (Rdz 5, 2).
Tekst P podaje, że Bóg przygotował człowiekowi żywność przed nim jako dar
dla niego, a praca ma przede wszystkim charakter brania i doglądania
plonów, J zaś podaje, że żywność wytwarza dopiero człowiek przez żmudną i
penitencjarną pracę (2, 15), podobnie jak w mitologii sumeryjskiej, gdzie
sami bogowie losu Anunnaki zdani byli na pracę człowieka‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 264.
+ Adam łączy materię ze światem personalnym. Przebywanie człowieka po
śmierci z Chrystusem bez ciała uzasadnia Flp 1, 23-24, mówiąc o
przebywaniu „poza ciałem‖. /M. García Cordero, La esperanza del más allá
en el Nuevo Testamento, ―Ciencia Tomista‖ 114 (1987) nr 373, 209-264, s.
237/. Po śmierci następuje jedynie zmartwychwstanie duchowe, czyli jakaś
nowa jakość duszy ludzkiej, nowa jej relacja z Osobami Bożymi (Por. 2 Kor
4,14; Rz 6, 4; 6, 8; Kol 2, 12; 3, 3; 2 Tym 3, 11). Zalążek Ducha Świętego (2
Kor 5, 5) sprawia już w doczesności, że człowiek istniejący jedynie jako dusza
jest „nową personalnością‖, która pozostaje po śmierci, osiągając moc
odpowiadającą stanowi, w którym człowiek się po śmierci znajduje. Istotne
jest spotkanie z Chrystusem i relacja z Nim (2 Kor 5, 8). Ciało w tym
kontekście schodzi na drugi plan. Zmartwychwstanie będzie nie tylko
dopełnieniem tej relacji ale też nową relacją z kosmosem, który będzie
przemieniony (Mt 22, 23; Dz 24, 15) /Tamże, s. 240/. Analogicznie do sądu
szczegółowego, który polega na tym, że człowiek jest już w niebie, czyśćcu
lub piekle, sąd ostateczny, na końcu czasów, będzie oznaczał definitywne
przebywanie w niebie lub w piekle (J 5, 29). Zmartwychwstanie samo w sobie
nie jest dla człowieka przyczyną definitywnego szczęścia, gdyż możliwe jest,
27
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
że człowiek zmartwychwstały będzie po sądzie ostatecznym na zawsze w
sytuacji potępienia (Dz 24, 15). Zmartwychwstanie nasze dokonane zostanie
mocą Chrystusa. W dniu ostatecznym przemieniony zostanie również
kosmos, tą samą mocą Chrystusa. /Przemieniona zostanie materia,
substancja materialna, a także jej relacja z osobami boskimi, ludzkimi i
anielskimi. Przemiana ostateczna kosmosu oznacza jego personalizację, czyli
włączenie w strukturę sieci relacji personalnych. Pierwsze włączenie materii
w świat personalny nastąpiło wraz ze stworzeniem pierwszego człowieka.
Osoba ludzka to przecież zjednoczenie materii (ciało ludzkie) z duszą ludzką
mocą ducha ludzkiego. W ten sposób materia jest wymiarem (warstwą) osoby
ludzkiej. W zmartwychwstaniu Chrystusa materia otrzymała pełnię
personalności. Stała się wymiarem (warstwa, częścią) osoby boskiej, jest na
miarę osoby boskiej. Zmartwychwstanie Jezusa to wskrzeszenie nieżywego
ciała mocą duszy Chrystusa. Zmartwychwstanie powszechne to wskrzeszenie
(albo przemiana tych, których paruzja zastanie jeszcze na Ziemi) ciał osób
ludzkich mocą materii, mocą ciała Chrystusowego. Moc ciała Chrystusowego
(rozumianego jako ciało i krew) przemieniła ciało Maryi w momencie jej
śmierci oraz ożywia duchowo ludzi w sakramentach świętych, szczególnie w
Eucharystii/. Ciało doczesne jest materialne i psychiczne (zwierzęce) (1 Kor
15, 36-37). W wydarzeniu zmartwychwstania powszechnego zostanie
przemienione na duchowe, nieśmiertelne, według obrazu człowieka
niebieskiego (1 Kor 15, 49). Tego rodzaju wizja nie jest wnioskiem
antropologii filozoficznej, lecz antropologii teologicznej, chrześcijańskiej,
zawartej w objawieniu Nowego Testamentu, który nie jest rozwinięciem
filozofii hellenistycznej lecz kontynuacją i wypełnieniem Pierwszego
Przymierza /Tamże, s. 243/. Paweł nigdy nie mówi o zmartwychwstaniu
grzeszników, w odróżnieniu od Ewangelii mówiących o zmartwychwstaniu
wszystkich. Stąd wniosek, że ciała grzeszników będą ożywione, ale nie
przebóstwione. Przebóstwienie nie oznacza zmiany substancjalnej, lecz
uczestniczenie w życiu Osób Bożych. Grzesznicy będą w stanie śmierci, nie
oznacza końca istnienia, lecz brak życia Bożego /Tamże, s. 244.
+ Adam łonem Ewy Dydym Ślepy mówił, że Ewa jest „wyłoniona z żebra
Adama‖, Abel natomiast pochodzi z „zespolenia ich dwojga‖. Wobec tego Syn
pochodzi z zespolenia Ojca i Ducha Świętego. Duch jest „niezrodzony‖, jest
„wyłoniony‖. Rodzinna analogia Trójcy Świętej podjęta została przez
Teodoreta z Cyru, Hipolita z Bostry i Prokopa z Gazy, który w komentarzu
Rdz 1, 26n mówił o analogii „pochodzenia Ducha w Bogu‖ z powstaniem Ewy
w Adamie P23.8 121. „Jeżeli Bóg nie stworzył razem i w jednym akcie Adama
i Ewy, jak to uczynił w przypadku innych stworzeń, to dlatego, że chciał, by
wyjście Ewy z boku Adama pozwalało nam łatwiej uchwycić rzeczywistość
Ducha pochodzącego od Ojca‖ (PG 87, 125 D-128 A). Również Atanazy z
Antiochii w De nostris dogmatibus veritattis „Chcąc dać poznać, że
właściwości osobowe i różnice pochodzenia nie wprowadzają żadnego rozbicia
konsubstancjalności w Bogu, przywołuje analogię rodzinną. […] Duch zostaje
tutaj zespolony z Ewą i każdą matką. Duch stanowi postać kobiecą i
macierzyńską‖ P23.8 122.
+ Adam mężem Ewy. „Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie!
Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak
jak Bóg będziecie znali dobro i zło. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to
28
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego
drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc,
skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy
otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe
i zrobili sobie przepaski.‖ (Rdz 3,4-3,7) bt
+ Adam mężem Ewy. „Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie!
Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak
jak Bóg będziecie znali dobro i zło. Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to
ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego
drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc,
skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy
otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe
i zrobili sobie przepaski.‖ (Rdz 3,4-3,7) bt
+ Adam miejscem poznawalności i komunikowalności Syna Bożego.
Stworzenie człowieka, według Prudencjusza, dokonało się z myślą o
Wcieleniu, jest już zapowiedzią wcielenia. Wynika to stąd, że człowiek jest
ukształtowany według modelu preegzystującego, według oblicza Syna,
Chrystusa, który jako oblicze i dłonie Boga, współpracuje w ukształtowaniu
pierwszego człowieka. Syn stał się poznawalny i komunikowalny w Adamie.
Stąd też, ponieważ Ojciec posiada Oblicze, które możemy zobaczyć, czyli
Syna, faktycznie Boga można oglądać. W1.1 161
+ Adam Mit odzwierciedla sytuację człowieka po grzechu Adama,
poszukującego prawdy o sobie i o Bogu. Jest narzędziem poszukiwania
prawdy dostępnym dla wszystkich ludzi /Tomasz z Akwinu, Summa
theologiae, I. a, q. 22, a. 2./. Po wygnaniu z raju, ludzie otrzymali ubranie ze
skór, symbol jakiejś możności myślenia o Bogu /Rdz 3, 21/. Ubranie to jest
dziełem ludzi. Bóg dał im dar umiejętności tworzenia tego ubrania. Juan
Vázquez de Mella (1861-1928) zwraca uwagę, że mit jest elementem wielkiej
tradycji ludzkiej, którą trzeba traktować w jej całości. Wyraża ona wierzenia,
odczucia, zwyczaje, instytucje i aspiracje ludu /J. Vázquez de Mella y Fanjul,
Que es la Monarquía tradicional. Discurso en el Parque de la Salud, de
Barcelona, pronunciado el 17 de mayo de 1903, w: Tenże, Regionalismo i
Monarquía, selección y estudio preliminar de Santiago Galindo Herrero,
Rialp, Madrid 1957, 287-316, s. 288; G. Cantoni, El mundo antes de cristo,
„Verbo‖ 417-418 (2003) 555-574, s. 566/. Przekazywanie bogactwa
personalnego w tradycji różni człowieka od zwierzęcia. Antytradycjonalizm
połączony jest z irracjonalizmem; odczłowiecza. Tradycja nie ogranicza się do
przeszłości, do przekazywania tego, co była, lecz zwraca się twórczo ku
przyszłości, jako proces otwarty. Tradycja nie oznacza skostnienia, lecz żywą
twórczość, a w wymiarze społecznym postęp /J. Vázquez de Mella y Fanjul,
Que es la Monarquía…, s. 291/. Tradycje tworzone są przez ludzi
obarczonych grzechem pierworodnym. Dlatego trzeba oddzielić słabości i
ograniczenia od głębi zawartej w ludzkich tradycjach. Mają one strukturę
sakramentalną, tworzą sacramentum naturae, są „znakiem‖ niewidzialnej
łaski. Termin znak oznacza tu nie tylko to, co widzialne, lecz wszystko, co
jest owocem działania osoby ludzkiej /Tamże, s. 567.
+ Adam mógł jeść owoce ze wszystkich drzew, tylko z drzewa „w środku
ogrodu‖ nie wolno im było jeść pod karą śmierci (Rdz 3, 3). „Zakotwiczone w
środku bytu drzewo świata łączy wszystkie szczeble bytu, samo zaś stanowi
29
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
axis mundi, oś świata między niebem, ziemią i światem podziemnym.
Mitologia chińska zna stojące w centrum wszechświata cudowne drzewo,
które łączy „dziewięć źródeł‖ z „dziesięcioma niebami‖ i określane bywa
mianem „Pionowy Kół‖; jest to pal kosmiczny, który dźwiga świat. Święty pal,
mający podpierać niebo, posiadali dawni Sasi; o zniszczonym na rozkaz
Karola Wielkiego Irminsulu opat Rudolf z Fuldy pisze, iż był to słup
drewniany dźwigający wszechświat (columna universalis quasi sustinens
omnia). […] Bardzo często drzewo kosmiczne przejmuje funkcję drzewa życia‖
/M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Kraków 1994, s. 209/. „Do najstarszych motywów malarstwa
należy drzewo z dwoma zwierzętami po bokach‖ /Tamże, s. 211/. „W biblijnej
historii stworzenia los człowieka związany jest z drzewem bardzo ściśle.
Właściwie wymienia się dwa drzewa: drzewo życia oraz drzewo poznania
dobra i zła. Pierwsze zlokalizowane jest dokładnie: „w środku tego ogrodu‖
(Rdz 2, 9); miejsce drugiego nie jest zrazu podane, lecz potem czytamy, że
Adam i Ewa mogli jeść owoce ze wszystkich drzew, tylko z drzewa „w środku
ogrodu‖ nie wolno im było jeść pod karą śmierci (Rdz 3, 3). Ściśle biorąc, w
środku może stać tylko jedno drzewo, tak iż obydwa drzewa rozdzielone są
właściwie tylko w samym widzialnym (zewnętrznym) przejawie, natomiast w
swej (wewnętrznej) istocie stanowią jedno: ostatecznie nie ma (duchowego)
życia bez poznania i nie ma poznania bez życia. […] Już nieraz stawiano
pytanie o związek między owocem drzewa a poznaniem płci. W językach
semickich określono funkcję popędu seksualnego oraz intelektualnego za
pomocą tego samego słowa „poznawać‖ (jada‘). Odniesienie poznania tego, co
„dobre‖ i „złe‖ – lub w innym przekładzie: „przyjemne‖ i „bolesne‖ – w
pierwszej kolejności do przebudzenia sfery seksualnej byłby chyba
interpretacja nazbyt wąską. Chodzi tutaj nie tylko o znajomość różnicy płci,
ale w uniwersalnym sensie o poznanie dwudzielności istot, które wydzielają
się z boskiej jedni. Po prostu jest to poznanie biegunowości oderwanego od
absolutu, relatywnego bytu. Dopiero wraz z osiągniętym poznaniem pojawia
się w wyobrażeniach człowieka biegunowość: dobro i zło, mężczyzna i
kobieta, życie i śmierć‖ /Tamże, s. 213/. [świat materialny oddalony bytowo
od Boga bardziej w bardzo dużo różnych gatunków i odmian. Człowiek
stworzony na obraz Boży jest blisko jedności, ale jako stworzenie nie może
być jednią; jest wiele jednostek, a ponadto jest podział na dwie płci]. „Z
drzewa jedności powstaje drzewo dwoistości, którego dwie strony występują
fenotypicznie jako dwa drzewa. […] Gdyby Adam potrafił właściwie ocenić dar
Boga, w raju królestwa Bożego dostrzegłby tylko jedno drzewo, drzewo
istotowej jedności życia i poznania‖ /Tamże, s. 215.
+ Adam myślał samodzielnie, nie zauważyło tego Oświecenie. „W Kościele
katolickim zaczyna powstawać moda na postawy antyeklezjalne. […] Korzeni
tego stanu rzeczy można doszukiwać się w oświeceniu, którego dziedzictwo
ciągle ciąży na mentalności współczesnej. Oświeceniowa ideologia
pozostawała pod silnym wpływem naturalizmu B. Spinozy, H. S. Reimarusa,
C. F. Bahrdta, racjonalizmu R. Descartesa, deizmu J. Locke‘a i J. Tolanda,
protestanckiego indywidualizmu i romantyzmu, która te nurty myślowe
przyjęła za swoje, co wyraźnie widać u encyklopedystów francuskich.
Oświeceniowy racjonalizm połączony z naturalistycznymi prądami epoki,
wynosząc rozum do jedynej najwyższej władzy poznawczej, z jednej strony
30
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przeciwstawiał się chrześcijaństwu jako religii nadprzyrodzonej, z drugiej zaś
– powiązany z radykalnymi poglądami ekonomiczno-społeczno-politycznymi –
zaciekle zwalczał Kościół katolicki. W owym czasie krytyka religii objawionej
stała się sprawą normalną, należało to do bon ton. Krytykowanie i
zwalczanie Kościoła katolickiego jakby nobilitowało w towarzystwie. Do
krytyki religii Chrystusowej przyczynił się I. Kant, który twierdził, że ludzie
wyrośli z epoki dziecięctwa i powinni zdobyć się na odwagę samodzielnego
myślenia. Do upowszechnienia tego poglądu przyczynił się pozytywizm z
Comtem na czele‖ /M. Rusecki, Dlaczego niektórzy akceptują Chrystusa, a
odrzucają Jego Kościół?, w: Problemy współczesnego Kościoła, red. M.
Rusecki, RW KUL, Lublin 1996, 107-116, s. 107/. „każda partia polityczna
czy określony system władzy chce traktować ludzi Kościoła czysto
instrumentalnie, obojętnie, jaką do tego będzie się dorabiać ideologię. […]
ruchy, zwłaszcza komunistyczne. Chcąc budować raj na ziemi, podsycały
nastroje antykościelne, w znacznym stopniu żerując na nich dla rzekomo
uwiarygodnienia własnej ideologii. Ideologia oświecenia, która grawitowała
ku liberalizacji norm etycznych i ich relatywizacji, została przejęta przez
masonów, liberałów, socjalistów i komunistów. Stała się ona orężem ich
walki o swoją ideologię, przy czym antyeklezjalim i antyklerykalizm były
ważnymi argumentami w promowani własnej, co widać wyraźnie nawet po
rozpadnięciu się komunizmu w krajach bloku wschodniego, gdy tzw. siły
postkomunistyczne ciągle wygrywają tę samą melodię‖ /tamże, s. 109.
+ Adam nadaje imiona zwierzętom przyprowadzanym do niego przez Stwórcę.
Antropologiczna
interpretacja
prahistorii
biblijnych.
Sumaryczna
interpretacja prahistorii. 2. Podstawowe stwierdzenia tekstów. „6) Człowiek
jest żywą jednością, ale składa się z dwóch pierwiastków: ciała – prochu z
ziemi (baśar, sarx, soma) i duszy (nefesz, ruah, pneuma), a więc zespala dwa
światy: ziemię (adamah) i niebo, tworzywo materialne i Boską moc,
podobieństwo do zwierząt, przyprowadzanych przez Stwórcę – metaforycznie
– do Adama, oraz podobieństwo do Boga. 7) Człowiek został stworzony w
postaci dwupłciowej: jako mężczyzna (isz) i kobieta (iszsza), a więc w postaci
rodzinnej – jednego „ciała‖ (monogamia); kobieta i mężczyzna mają jedną i tę
samą naturę i godność (Jan Paweł II). Jest w tym również wyraz osobowości i
socjalności człowieka. Panowanie mężczyzny nad kobietą jest – według
Jahwisty – następstwem grzechu człowieka, a nie woli Bożej (Rdz 3, 16;
Dorothea Sattler, Th. Schneider); w Chrystusie Jezusie „nie ma już ani
mężczyzny, ani kobiety, lecz są oni kimś jednym‖ (Ga 3, 28). 8) Następni
ludzie dzięki płciowości wywodzą się od Boga i od siebie nawzajem; człowiek
co do ciała rodzi się z rodziców i tchnienia Bożego (Rdz 4, 1-2; 5, 1-2), a nie z
samej biosfery, jak zwierzęta. 9) Człowiek jest stworzony na obraz i
podobieństwo Boga w swej strukturze, duchu, ciele, istnieniu, życiu,
postępowaniu i działaniu, łącznie z pracą‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 297.
+ Adam nadał imię kobiecie „Nadanie „imienia‖ kobiecie przez Adama
(Praczłowieka) opiera się tutaj na onomastycznej teorii stworzenia. Nie
oznacza to jeszcze imienia własnego. Na początku wchodzą w grę „nazwy
(imiona) stwarzające‖ typu rodzajowego: adam – mężczyzna, adam – kobieta,
człowiek – mąż, człowiek – żona (Rdz 2, 19-25; 1, 27-28). Stwórcze imię
„adam‖ („człowiek‖, „ludzie‖) nadał im Bóg obojgu: „dał im nazwę »adam«
31
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(„człowiek‖ lub „ludzie‖), gdy ich stworzył‖ (Rdz 5, 2). Z czasem „niewiasta‖
otrzymuje jakoby imię własne: „Ewa‖ (hebr. Hawwah od hijjah – powoływać
do życia), czyli „Matka wszystkich żyjących‖: „Mężczyzna dał swej żonie imię
Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących‖ (Rdz 3, 20). Jest to jednak
nazwa Pramatki ludzkości, a nie imię własne. Trzeba ciągle pamiętać, że i
„Adam‖ oznacza „człowieka z ziemi‖ (ada-mah), „ziemianina‖, człowieka w
ogóle, a jako imię własne pojawia się dopiero w późniejszych tekstach: Rdz 4,
25; 5, 1-3. Należy rozumować, idąc za myślą o „nadawaniu imienia kobiecie
przez mężczyznę‖ (Rdz 2, 19-25; 3, 20), że i kobieta, tworząc małżeństwo,
nadała imię mężczyźnie, choć w patriarchalnym języku o żeńskiej korelacji
nie mówiono explicite, jak np. nie ma wzmianek o narodzeniu się pierwszych
córek (są uwzględniani tylko synowie). Być może, że już pierwsi ludzie, skoro
tylko wykształtowała się ich mowa, mieli swoje imiona własne, nadawane
sobie nawzajem i określające ich misterium osobowe, ale owych pierwszych
imion nie znamy i zapewne nigdy ich nie poznamy. Wszelkie początki są
okryte tajemnicą‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 316.
+ Adam nagi w raju. „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie
odczuwali wobec siebie wstydu. A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie
zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy
rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego
ogrodu? Niewiasta odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść
możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg
powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie
pomarli.‖ (Rdz 2,25-3,3) bt
+ Adam Nagość adamowa odsłania ducha ludzkiego. Ciało ludzkie
przemienia się mocą Bożą promieniującą w ikonie. „Wprawnie osiągnięta
niezwykłość kształtów jest wyrazem czynnej metamorfozy, przemiany świata
w „kosmos‖ i piękna głoszącego radość nowego stworzenia. Formy w
zadziwiający sposób przybliżają nam wymiar duchowy i głębię. Ciało nie jest
już „więzieniem dla ducha‖, ale jego świątynią. Zostaje lekko naszkicowane,
możemy zaledwie odgadnąć je pod oszczędnymi drapowaniami szat;
surowość ich rysunku nie zatrzymuje uwagi na anatomii, lecz pozwala
odczuć obecność ciała przebóstwionego, niebiańskiego. Nawet nagość
przedstawiana jest na ikonach jako odzienie chwały; nie odsłania ona
cielesności, lecz ujawnia ducha. Święty przyodziany jest w przestrzeń i
nagość adamową‖. Czasoprzestrzeń uduchowiona w ikonie. „Malarz ikon nie
bierze nigdy pod uwagę trzeciego wymiaru, nie stosuje światłocienia ani też
złudzenia głębi, zastępowanej przez złote tło. Buduje on swoją kompozycję
nie w głąb, ale wzwyż i uzależnia całość od płaskiej powierzchni obrazu. Po
mistrzowsku rozmieszcza postacie na dwuwymiarowej płaszczyźnie deski. Z
niespotykaną łatwością poruszają się one i – aby tak rzec – „ślizgają‖ po
powierzchni, lub też grawitują ku niej. Niemal unosząc się w stronę
patrzącego. Artysta odnajduje doskonałą zależność między konturami istot a
zadziwiająco eteryczną wolną przestrzenią. Podobnie jest w przypadku czasu,
który wymyka się własnemu porządkowi chronologicznemu. Epizody łączone
są zgodnie z ich znaczeniem i wewnętrznymi wymogami, co pozwala
zrozumieć, dlaczego całość nie zostaje nigdy zamknięta w murach
pomieszczenia. Akcja toczy się poza granicami czasu i przestrzeni, czyli
32
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszędzie i na oczach każdego. Gdy jest to konieczne, w tle, między ścianami
zostaje rozpięta zasłona symbolizująca wnętrze. Ikona nie jest więc nigdy
„oknem na naturę‖ ani też na określone miejsce, ale otwierającym się przed
nami światem, „bramą do życia‖. Sztuka ikoniczna odwraca perspektywę
interpretacji ewangelicznej metanoi. Wynik bywa zaskakujący, gdyż punktem
wyjścia jest patrzący; linie zbliżają się wówczas do niego, a całość sprawia
wrażenie, że postacie zdążają mu na spotkanie. Świat ikony zwrócony jest ku
człowiekowi. W miejsce dualnej wizji oczu cielesnych, z jej „punktem zbiegu‖
poszczególnych linii upadłej przestrzeni, gdzie wszystko ginie w oddali –
proponuje ona spojrzenie oczy serca na przestrzeń odkupioną, rozrastającą
się w nieskończoność, gdzie wszystko wyznacza sobie spotkanie. „Punkt
zbiegu‖ zacieśnia, punkt zbliżenia otwiera i poszerza‖ /P. Evdokimov,
Poznanie Boga w Kościele Wschodnim. Patrystyka, liturgia, ikonografia, tł. A.
Liduchowska, Wydawnictwo M, Kraków 1996, s. 130.
+ Adam należy do Jezusa Chrystologia kreacjonistyczna. 3° List do
Hebrajczyków. „Według Listu do Hebrajczyków z III szkoły Pawłowej Jezus
Chrystus jest na podstawie Synostwa Bożego „dziedzicem wszystkich rzeczy‖
(Hbr 1, 1-3). Jest to koncepcja Jezusa Chrystusa kapłańsko-ofiarnicza. Jest
On dziedzicem Adama, ogrodu Eden, początków historii, narodu. Przez
dziedziczenie jest kapłańskim i ofiarniczym pośrednikiem obietnic,
przymierza, ekonomii Ojca. Zasiadł po prawicy Ojca jako Jego Słowo, przez
które stało się stworzenie: „przez Niego też stworzył wszechświat‖ (2.3). Jako
Syn jest „odbiciem istoty Boga i odblaskiem Jego chwały‖ (1, 3). Na prawicy
Ojca dziedziczy wszelkie stworzenie na wieki, jak mówi hymn „O Pomazańcu
stworzenia Bożego‖ (Hbr 1, 5-14): Namaścił Cię, Boże, Bóg Twój [...]. Tyś,
Panie, na początku One przeminą, ale Ty zostaniesz i wszystko jak szata się
zestarzeje [...]. Ty zaś jesteś Ten sam, a Twoje lata się nie skończą (1, 9-12)‖
Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 287/. „Hymn został zainspirowany Psalmem 102, 26-28,
wychwalającym Boga Stwórcę. Mamy tutaj do czynienia z uwielbieniem
Chrystusa jako Stwórcy, tożsamego jednak z Jahwe Stwórcą: „Bóg
namaszczony przez Boga‖ (1, 9). Tytuł stwórcy jest wspólny, a Jezus
Chrystus ma jeszcze tytuł „oczyściciela z grzechów‖ (1, 3)‖ /Tamże, s. 288.
+ Adam narodził się w radości. Kiedy rodzi się Chrystus, przyjmuje ciało,
staje się człowiekiem, takim, jak ludzie po grzechu. Akceptuje
antropologiczne konsekwencje grzechu, ale nie sam grzech. Dlatego cierpi
ograniczenia swego ciała, smutek i ból, łzy i śmierć. Jego narodziny nie były
tak radosne jak narodziny Adama. Zadaniem Chrystusa jest odnowienie
narodzin, aby narodziny ludzi były takie, jak narodziny Adama. Chrystus
chce dać narodzinom nową formę. Dokonuje się to w nowych, drugich
narodzinach człowieka, przez które człowiek przezwycięża i transcenduje
krąg czasowości i potęgę śmierci. W nowym narodzeniu ciało otrzymuje
boską formę ciała zmartwychwstałego Chrystusa. Z hotelu przechodzi do
„świątyni‖, do „własnego domu‖. W1.1 131
+ Adam nazwą mężczyzny i niewiasty. „Rodzina i ród. Samo małżeństwo nie
wyczerpuje jeszcze całego bytu ludzkiego. Bóg stworzył człowieka jako całość,
czyli jako „ludzkość‖ w nich obojgu: „stworzył mężczyznę i niewiastę,
pobłogosławił ich i dał im nazwę »adam«, wtedy gdy ich stworzył‖ (Rdz 5, 2).
Człowiek jako rodzina, nie jako jednostka, jest pełnym podobieństwem Boga
33
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Stwórcy: „na podobieństwo Boga stworzył ich jako ludzi‖ (Rdz 5, 1; por. 1,
27). Rodzina ma obraz prozopoiczny Boga w swym bytowaniu społecznym, w
komunii istot, w mocy stwórczej i prokreacyjnej oraz w opanowywaniu
świata: „Po czym Bóg im pobłogosławił, mówiąc do nich: »Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną«„ (Rdz
1, 28). W rodzinie – według Nowego Testamentu – jaśnieje obraz Trójcy
Świętej. Obraz triadyczny: ojciec – matka – dziecko bywał nadużywany w
mitach pogańskich, ale miał coś z uniwersalnego objawienia stwórczego
charakteru antropogenezy i wywodzenia się dziecka ludzkiego także od Boga.
Małżeństwo przechodzi w rodzinę dzięki posiadaniu potomstwa, czyli dzięki
sukcesji antropogenetycznej w ramach „bytu adama‖. Mąż i żona nie są
bynajmniej tylko dla siebie nawzajem czy tym bardziej dla jednego z nich. Są
oni prazasadą ludzkości nowego człowieka. Mąż ma w sobie wówczas coś z
Prarodzica uniwersalnego, z „zasady człowieczej‖ – głowy rodziny i coś z
„Początku – Nieba‖. Żona ma coś z „natury‖, zasady rodzenia, z istoty
„pochodzącej‖ i służebnej rodzajowi ludzkiemu: „z mężczyzny została wzięta‖
(Rdz 2, 23), niejako coś z „macierzyństwa ziemi‖, zawierającego się w Adamie,
coś ze „środowiska życia‖. A dziecko ma coś z daru Ducha Bożego, który
tchnął życie, ład i sens w „bezmiary wód‖ (Rdz 1, 2) i stwarza nową osobę
jako nowy cały świat: „otrzymałam – mówi Ewa – człowieka przez Boga‖ (Rdz
4, 1; por. 30, 20) i niesie przez świat aż do końca obraz Prarodziców (Rdz 5,
3-4)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 318.
+ Adam nazwą oznaczającą byt ludzki, człowieka i ludzkość. Biblia i judaizm
nie dają definicji człowieka, lecz jedynie różne imiona, nazwy, których
używają wobec bytu ludzkiego. Byt ludzki jest kompletny, mocny i słaby
jednocześnie, posiada charakter indywidualny i kolektywno-społeczny.
Adam, to byt ludzki, ludzkość, człowiek. Jest to imię kolektywne ukazujące
człowieka jako jednostkę należącą do całości. Iš, mężczyzna jest imieniem
indywiduum jako męskiego, natomiast iša, kobieta jest imieniem
indywiduum jako kobiecego. ‗Enoš oznacza kolektyw, choć czasami odnosi
się do jednostki. Geber oznacza mężczyznę dorosłego i silnego, różniącego się
od dziecka i od kobiety. ‗Alma to kobieta młoda i silna. Metim stosowane jest
jedynie w liczbie mnogiej i odnosi się do mężczyzn, ludzi, ludu. Wszystkie te
imiona określają człowieka jako indywiduum społeczne, należące do rasy
ludzkiej w ogóle, lub do określonej płci. A110 594
+ Adam nie był na początku imieniem, tylko nazwą rodzajową. Osoba
wyrażana w znakach. „Znaki mowy żywej. Znakiem bardziej rozwiniętym
komunikacyjnie była – i jest – mowa żywa, pozostająca zresztą bezpośrednią
funkcją ciała. Na początku były to najprostsze środki komunikacji
międzyludzkiej, adresowane do osoby, o charakterze nieartykułowanym:
obraz ciała, ruchy, gesty, miny, zachowania, reakcje fizjologiczne, dźwięki,
ryty. Środki te wyodrębniały: rodziców, dalszych przodków, przełożonych,
mocarzy, autorytety, kapłanów, wojów, aktorów, mędrców, proroków,
twórców kultury, herosów, niezwykłych odkrywców i wynalazców (np.
pisma). Ci wszyscy najlepiej oznaczali „osoby‖. Wszelkie widzialne odnoszenie
się do nich stanowiło cały przedjęzykowy zespół o „osobie‖. Potem, ok. pół
miliona, a może miliona lat temu, pojawił się język wysoko zorganizowany, w
końcu ok. 10 tysięcy lat temu pisany. Proste znaki adresowane zostały
34
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zastąpione nazwami-imionami (onoma, nomen, imię). Nazwy-imiona
wyodrębniały osoby od rzeczy i jedną osobę od drugiej. Szkoda, że nie znamy
owych naprawdę pierwszych imion. Trzeba pamiętać, że „Adam‖ i „Ewa‖ nie
były na początku imionami, tylko nazwami rodzajowymi. „Osobę‖ oznaczały
również zaimki osobowe: ja, ty, on, ona, my, wy, oni, one; także wskazujące:
ten, ta; pytajne: kto, który, która; nieokreślone: ktoś, jakiś, pewien, a nade
wszystko zwrotne: się, siebie. Zaimki - zwłaszcza przy braku nazw – są
odnajdywane we wszystkich odkrytych językach, choć „ja‖ – „my‖ wydaje się
uprzedzać zaimkowo-nazwowe, a pozostałe są raczej późniejsze od nazw.
„Osobę‖ wyrażało też na swój sposób „słowo‖ w ścisłym znaczeniu. Jak
nazwa oznacza rzecz, substancję, cechę, coś statycznego, tak słowo (hrema,
logos, verbum) oznacza ruch, zmianę, dynamikę w czasie (stąd pol.
„czasownik‖). W rezultacie powstaje niezwykła korelacja językowa o rzeczy i
jej stronie dynamicznej. Najlepiej widać to w połączeniu nazwy i słowa:
„bocian leci‖, „topola szumi‖, „człowiek zmarł‖. Głębiej oddaje to połączenie
zaimka osobowego z czasownikiem: „ja jestem‖, „ja istnieję‖, „ja mówię‖.
Najbardziej prozopoiczny charakter zdaje się mieć związanie z czasownikiem
zaimka zwrotnego: „ja staję się‖, „ja poznaję się‖, „ja mylę się‖. Tutaj „ja‖,
„ktoś‖ jest początkiem istnienia i działania, a także centrum oraz kresem
(celem). W rezultacie „ja‖ jest podmiotem, medium oraz przedmiotem.
Oznacza to, że dla człowieka rzeczywistość zaczyna się wraz z osobą,
przebiega przez sam środek osoby i spoczywa, osiągając swój cel, w osobie.
Wyjściowe mówienie o „osobie‖ ma charakter „koła refleksyjnego‖ (circulus
reflexivus) od „ja‖ ku światu i z powrotem do „ja‖, już trochę innego‖ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 399/.
+ Adam nie spowodował skażenia kosmosu, średniowiecze łacińskie. „W
średniowieczu łacińskim kerygmat kościelny, reprezentowany przez synod
1140 w Sens (BF VII, 42), papieża Innocentego III w 1201 (BF VII, 237),
Grzegorza X w 1274 (BF IX, 37), Benedykta XII w 1341 (DH 1011), Klemensa
VI w 1351 (DH 1073), a także Sobór Florencki w 1439 i 1442 (BF VII, 240), a
następnie przez Sobór Trydencki (Sesja V w 1546 i Sesja VI w 1547 r.; BF V,
46-50) oraz teologów z Tomaszem z Akwinu na czele – odrzucił niemal
całkowicie elementy kosmologiczne nauki o grzechu pierworodnym i
rozmiary jego katastrofy sprowadził do płaszczyzny relacji natury ludzkiej do
nadnatury, precyzując przy tym jego skutki w zakresie życia łaski i duszy.
Rozróżniono protologiczne dary: nadprzyrodzone – łaskę uświęcającą,
sprawiedliwość pierwotną, świętość, posiadanie obrazu i podobieństwa
Bożego, wspólnotę z Bogiem i przyjaźń, mieszkanie Trójcy Świętej w
człowieku i szczególną uległość Duchowi Świętemu. Po utracie tych darów
człowiek stał się „dzieckiem gniewu‖ (Ef 2, 3), odwrócił się od Boga, siebie
samego postawił na miejsce Boga, popadł pod wpływy szatana i znalazł się w
stanie potępienia. Po upadku Prarodzice stracili także „dary pozanaturalne‖
(praeternaturalia);
nieśmiertelność
biologiczną,
wiedzę
wlaną,
niecierpiętliwość, szczęśliwość doczesną, harmonię między zmysłami a
duszą, łatwe opanowywanie trudności w przekształcaniu świata wokół
człowieka‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 340/. Nie zmieniła się wprawdzie sama istota natury
ludzkiej i przyrody okołoludzkiej, ale przyszła śmierć cielesna, choroby,
35
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
cierpienia, naruszenie harmonii między człowiekiem a światem, rozbicie
jedności ludzkiej, chaos wewnętrzny i społeczny, a nade wszystko osłabienie
władz duszy i ciała oraz „pożądliwość‖ (concupiscentia, św. Augustyn),
polegająca na dysharmonii między zmysłami a duszą, zarzewiu grzechu
aktualnego (fomes peccati, św. Tomasz) i skłonności do łatwego naruszania
miłości społecznej. Samą zaś winę (w stopniu najsłabszym z możliwych)
dziedziczy się nie przez naśladowanie w grzechu osobistym (jak głosił
pelagianizm), lecz przez poczęcie i narodzenie się jako człowieka: generatione
non imitatione. Trzeba pamiętać, że była to obrona podstawowych idei
chrześcijańskich: jedności całego rodzaju ludzkiego, równości człowieka z
każdej epoki od protologii po eschatologię, przyjmowanie realizmu odkupienia i jednego Odkupiciela, odrzucanie autosoterii ludzkiej, a także
przekreślenie angelizmu człowieka i modelu „nadczłowieka‖ /Tamże, s. 341.
+ Adam nie wpłynął na decyzję Słowa Bożego o wcieleniu. Tezy teologiczne
św. Bonawentury: c) Pochodzenie Syna i Ducha Świętego z konieczności
wewnętrznego życia Boga (J. L. Illanes, J. I. Saranyana, Historia teologii,
(Historia de la Teología, wyd. 2, Madrid 1996), tł. P. Rak, red. Nauk. T.
Dzidek, wyd. M, Kraków 1997, s. 27-236, s. 101); d) Dowód istnienia Boga
sformułowany przez św. Anzelma wydawał mu się najbardziej klarowny o
przekonywujący /Tamże, s. 102/; e) Słowo wcieliłoby się nawet wtedy, gdyby
Adam nie zgrzeszył; f) Nie widział możliwości wyłączenia Maryi spod
powszechnego prawa grzechu; g) „W dziedzinie sakramentologii, komentując
Sentencje Piotra Lombarda, Bonawentura bronił przyczynowości moralnej
czy też dyspozycyjności sakramentów. Według niego wszystkie sakramenty
powodują łaskę; jednak przyczynowość ta jest czysto dyspozycyjna w takim
znaczeniu, że ilekroć Bóg „widzi‖ znak sakramentalny, niezawodnie udziela
łaski, gdyż się do tego zobowiązał. Sakramenty jako takie nie mają więc
możliwości stwarzania łaski‖; h) „był też wielkim mistykiem. To on w bardzo
piękny sposób sformułował doktrynę trzech dróg, odziedziczoną po św. Pawle
poprzez corpus dyonisianum: drogi oczyszczającej, oświecającej i jednoczącej,
podkreślając szczególnie ascetyczny charakter owych dróg doprowadzających
do kontemplacji‖ (Tamże, s. 103). Szczególnym nabożeństwem otaczał
Chrystusa Cierpiącego. W tym względzie pozostawał wyraźnie pod wpływem
świętego Franciszka Tamże, s. 104.
+ Adam nie wpłynął na wcielenie Słowa. Rupertus Tutiensis Cantica
Canticorum zawiera treść maryjną. De victoria Verbi Dei jest teologią hstorii,
ukazuje zwycięstwo Chrystusa w dziejach ludzkości. Słowo Boże zwycięża
demona i jego popleczników /F. J. Sese Alegre, Trinidad, escritura, Historia.
La trinidad y el Espiritu Santo en la Teología de Ruperto de Deutz, ed.
Universidad de Navarra, S.A., Pamplona 1988, s. 23/. Gorliwy opat z Deutz
przeciwstawiał sie nowym prądom w życiu konsekrowanym, które
wprowadzili kanonicy regularni ze św. Norbertem. Był on przeciwny nawet
cystersom, bronił dawnej tradycji benedyktyńskiej. Z Rupertem dyskutował
Anzelm z Havelbergu /Tamże, s. 24/. Jego ostanie wielkie dzieło to De
Glorificatione Trinitatis et de Processione Spiritus Sancti, dopełnienie dzieła
Annulus, seu dialogus christiani et judaei. Zajął się tam kontrowersją
spowodowana wprowadzeniem Filioque. W ostatnim z swym dziele zebrał
najważniejsze myśli zawarte w dziełach wcześniejszych, usystematyzował je i
lepiej wyjaśnił. Zmarł w roku 1130 lub 1129 (lub 1135). Pierwszymi
36
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kontynuatorami byli Honorius Augustodunensis oraz Gerhoch z
Reichersberg /Tamże, s. 25/. Z zagadnień poruszanych przez niego
najbardziej znana jest kwestia Eucharystii. Krytycy posądzali go o
nieortodoksyjność, a protestanci odnosili się do jego wypowiedzi jako do
argumentów za słusznością ich tezy. Rupert był pierwszym, który biblijną
księgę Pieśń nad pieśniami w całości odniósł do Maryi. Tematem centralnym
była jednak trynitologia (L. Scheffczyk, La doctrine trinitaire relative á
l’économie du salut et son importance dogmatique chez Rupert de Deutz, w: J.
Betz, H. Fries, Eglise et Tradition, Le Puy 1963, 75-103) /Tamże, s. 26/. Jego
egzegeza alegoryczna Pisma Świętego wpłynęła na sztukę średniowieczną w
środowisku frankońsko-niemieckim (zajmowali sie tym zagadnieniem E.
Beitz, S. Collon-Gevaert, L. Lejeune, J. Stiennon, L. Grodecki, J. Squilbeck).
Obecnie Rupert z Deutz cytowany jest w Chrystologii jako jeden z pierwszych
obrońców wcielenia Słowa niezależnie od kwestii upadku pierwszych
rodziców. Według niego wcielenie miałoby miejsce nawet wtedy, gdyby nie
było grzechu Adama, co więcej, grzech ten nie tylko nie był motywem
wcielenia, lecz zasługiwał na to, aby Syn Boży zrezygnował ze swoich planów.
Wcielenie miało wynieść człowieka z raju ziemskiego do raju wiecznego.
Grzech mógł ten zamiar zniweczyć. Ostatecznie było wcielenie, ale musiał
być też krzyż. Skutkiem grzechu Adama nie jest wcielenie, lecz męka i śmierć
Chrystusa. Rupertus rowijał też teologię duchowości, zwłaszcza mówił on o
stanach życia konsekrowanego, wśród których najwyżej cenił charyzmat
benedyktyński /Tamże, s. 27.
+ Adam nie zniszczył wszystkich wartości rajskich. Tradycja ludzkości rajska
trwa od początków istnienia ludzkości. Pogaństwo terminem pejoratywnym,
podkreślającym błędy. Faktycznie jednak poza chrześcijaństwem jest
Tradycja ludzkości, trwająca od jej rajskich początków. Dlatego
ewangelizacja łączy się z oczyszczeniem, uzdrowieniem, ubogaceniem,
przemienieniem, a nie z niszczeniem, zastępowaniem przez coś zupełnie
nowego. Do ewangelizacji stosuje się zasada „łaska buduje na naturze‖.
Trzeba powiedzieć coś więcej, łaska Boża działa wszędzie, w całej ludzkości,
w każdym człowieku, od sytuacji zalążkowej do sytuacji pełni. Objawienie
jest przekazaniem łaski najmocniejszym. Bóg przychodzi personalnie, aż
wreszcie następuje Wcielenie. Przekazywanie darów przez Boga ludziom,
rozpoczęte w akcie stworzenia, intensyfikuje się w Objawieniu i trwa w pełni
w Kościele. Tradycja chrześcijańska przekazuje pełnię Ewangelii, ale też
całość darów obecnych w całości dziejów ludzkości. Prawo chroni
integralność treści Tradycji i możność jej pełnego realizowania. Ostatecznym
źródłem Tradycji jest Bóg, źródłem i rdzeniem „treści‖, a także mocą jej
dynamicznego istnienia. Celem Tradycji jest nieustanne umacnianie więzi
człowieka z Bogiem /C. Giovanni, El mundo antes de Cristo, „Verbo‖
Fundación Speiro, n. 417-418, 555-574, s. 562/. Tradycja pośredniczy w
dochodzeniu do źródeł łaski, do Paschy Jezusa Chrystusa i do początków
ludzkości (starożytności, archáioi, paláioi). Człowiek początku był blisko
Boga: blisko momentu stwórczego (sens temporalny) i blisko w sensie
bytowym. Mit miał na celu łączyć ludzi żyjących teraz z sytuacją początku.
Ów czas (illud tempus) w ten sposób znowu się aktualizuje (re-aktualizacja);
czas szczęśliwy, komunikowania się z Bogiem; nie tylko poprzez
przypominanie sobie, ale w jakiś głębszy sposób. Przypominanie objawienia
37
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pierwotnego połączone jest z przemianą w człowieka pierwotnego Tamże, s.
563.
+ Adam niebieski to trzecia inteligencji emanowana z drugiej. „Gnostycka
zasada, polegająca na podkreśleniu przepaści między Bogiem i wszystkim
poza nim, wyraża się w filozofii ismailickiej w dość tradycyjny sposób. Na
szczycie jest Zasada stwórcza, która nie jest ani bytem, ani niebytem,
nieokreślona, nieosiągalna myślą, której nie można przypisać żadnych
określeń, żadnych atrybutów. Nie jest ani w czasie, ani nie w czasie. Zatem
rozkaz „stań się‖, od którego zaczął stawać się byt, był przed bytem i czasem.
Na podstawie elementów filozofii neoplatońskiej, koncepcji pitagorejskich
oraz religii wschodnich opisuje się proces emanacji świata odbywającej się
według stopni hierarchicznych. Z zasady wyłania się Pierwsza inteligencja,
stanowiąca wynik objawienia Zasady. Z niej zostaje wyemanowana druga
inteligencja, a z dwóch inteligencji – trzecia, będąca prototypem człowieka –
Adamem niebieskim. Z niego wyłaniają się dalsze inteligencje, z których
ostatnia stwarza świat materialny. Stworzony w wyniku tego procesu, Adam
ziemski, przekazuje swoje poznanie ludziom – przekazuje je pierwszemu
imamowi, ten następnemu imamowi, i tak przekazywane jest ono od imama
do imama. Po śmierci, Adam ziemski powraca do świata niebieskiego,
zajmując miejsce dziewiątej inteligencji, czym zapoczątkowuje powrotny ruch
wszystkich inteligencji „w górę‖ – ku Zasadzie. Kresem wszechświata będzie
powrót do świata niebieskiego, a dzieje ludzkości są procesem powrotu do
świata ducha. Zakończą się one powrotem całej ludzkości do tego świata. Ta
koncepcja teozoficzna opracowana w ciągu X wieku uzyskała swoje pełne i
precyzyjne przedstawienie u Ahmeda Hamada ad-Din al-Karmaniego,
zmarłego ok. 1017 roku‖ /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii średniowiecznej.
Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich, słowiańska, arabska i żydowska,
PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 524.
+ Adam nieśmiertelny, według Grzegorza z Elwiry. Święci Starego Przymierza
mieli Ducha człowieczego, zwłaszcza prorocy. Postacie te posiadały duchową
naturę (spiritalem naturam), czyli zachowywały nienaruszonego ducha
człowieczego W1a 98. W komentarzu o Józefie Grzegorz z Elwiry nazywa
ducha człowieczego umysłem (mens) oraz zdolnością do czucia i myślenia
(animus). Boskie „tchnienie‖ ustanowiło przymierze (foedus) pomiędzy
elementami ludzkiej natury, jakimi są dusza i ciało. Dlatego pierwszy
człowiek cieszył się nieśmiertelnością, możliwością nieumierania. Śmierć
weszła na świat w wyniku zerwania przymierza między duszą i ciałem.
Królestwo Boże będzie odnową (reformatio) tego stanu, w jakim człowiek
został stworzony na początku W1a 100. Stan pierwotny człowieka według
Grzegorza z Elwiry był tylko prowizorium, które zgodnie z planem Bożym
miało zyskać ostateczną formę i trwałość w Chrystusie. Człowiek został
stworzony potrójnym aktem Bożym: stworzenie ciała, duszy i ich
zjednoczenie. Podobieństwo to pełna harmonia ciała i duszy. Harmonia
dotyczy również relacji człowieka z uniwersum. Dusza (umysł) w stanie
harmonii panuje nad ciałem W1a 100. „Wydaje się, ze betycki biskup
przyjmował konieczność Wcielenia nawet w przypadku, gdyby Adam nie
zgrzeszył. Było ono potrzebne nie tylko jako lekarstwo dla upadłej natury, ale
przede wszystkim jako doprowadzenie procesu stwarzania człowieka do
38
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
końca, od obrazu Bożego do podobieństwa Bożego osiągalnego w Chrystusie‖
W1a 101.
+ Adam nieuchwytny dla historyków Początek człowieka w perspektywie
myślenia ewolucjonistycznego jest poematem, równym przekazowi Księgi
Rodzaju. „Przede wszystkim nie sposób uchwycić, kto był naprawdę
pierwszym „człowiekiem‖, adekwatnym do tej nazwy. Trudno dziś uchwycić
granicę między dopiero „osobnikiem‖, czyli jednostką zoologiczną, a już
osobą, czyli istotą rozwinięta psychicznie, posiadającą duszę duchową,
zapodmiotowanie jaźniowe – rozumne, wolne, miłosne, działające na różne
sposoby i transcendujące immanencję materialną. A zatem nie sposób
powiedzieć, czy osobą jest dopiero człowiek dzisiejszy lub jakiś pierwszy
homo sapiens, czy też już i poprzednie postacie człowieka były „ludźmi‖ i czy
może były to jakieś „przed-osoby‖, czy miały pojęcie „osoby‖, czy i jej pojęcie
rodziło się równocześnie z samym człowiekiem i osobą ludzką. Uważam, że
poznanie refleksyjne jest głównym nośnikiem osoby i myślenia osobowego.
Wystarczy tylko stwierdzić, czy takie myślenie refleksyjne ma miejsce w
konkretnym przypadku lub okresie dziejów ludzkości‖ /Cz. S. Bartnik,
Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 48/. „Magistrala antropogenetyczna. W
ewolucjonistycznym poemacie o człowieku prowadzi nas do samej Tajemnicy
Łona Życia, do wnętrza biogenezy powszechnej i do samego Serca Materii. Tą
magistralą szły sukcesywnie, coraz doskonalsze szkice człowieka. We
wszystkich tych szkicach wystąpiło gradacyjne ukształtowanie systemu
neuro-mózgowego, powiązanego z rękami jako prototypem całej sekwencji na
wyższych poziomach‖ […] Konkretny osobnik uzyskiwał coraz bardziej
zdecydowaną subsystencję, a jednocześnie rosło dialektyczne napięcie
między jego stroną zewnętrzną a wewnętrzną, co przechodziło w napięcie
między stroną przedmiotową a podmiotowa, cielesną a psychiczną.
Doskonalenie się osobnika antropoidalnego widać było przede wszystkim po
rozwoju systemu nerwowego, który służył sferze recepcji, informacji,
formowaniu się zmysłu wspólnego, inteligencji oraz działaniu, reaktywności,
dążeniom i pracy‖ /Tamże, s. 49.
+ Adam Nowy chrystologia Pawła „Oryginalna jest nauka św. Pawła o
Chrystusie Jezusie jako Drugim Adamie, który dopełni się w „Adamie
eschatologicznym‖ (1 Kor 15, 45; Rz 5, 12-21). Typologia Adam-Chrystus
powracająca do tematu stworzenia jest wprowadzona w całą teologię
Pawłowa. Chrystus jako Rekapitulator powraca do początków stworzenia,
naprawia i dopełnia Adama i jego dzieło, i zaczyna wszystko od nowa, by
doprowadzić do pełnej i absolutnej doskonałości. W tym jako Głowa wcielił w
siebie całą ludzkość odkupioną jako swoje „ciało‖ społeczne, czyli Kościół,
obdarzając go swoim bytem, egzystencją, wzorem i losem tak, że ludzkość
jest potencjalnie już współukrzyżowana dla zła, współzmartwychwstała,
współwywyższona i wspołuwiełbiona po prawicy Ojca (1 Kor 15, 20; 2 Kor 3,
18; 4, 16; Rz 5, 12-21; por. Kol 3, 10). Potrzeba jedynie dojrzałego religijnie
człowieczeństwa, by zdecydować się przyjąć te nieopisane łaski. I tak
chrystologia spotyka się z antropologią wyboru, decyzji, wolności, a wreszcie
z jakąś antropologią „niebieską‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 634.
+ Adam obciążony grzechem i przekleństwem bożym znajduje się poza
stworzonym przez Boga światem, Wypędzenie z raju Giovanniego di Paolo.
39
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Koło obrazem świata (8). „Późnośredniowieczne obrazy ukazują często Adama
i Ewę w okrągłym ogrodzie Boga, jak na plafonie w kościele św. Michała w
Hildesheim z końca XII wieku. Ilustracja przedstawia ich poza tym w środku
zodiaku (zwierzyńca niebieskiego), co znaczy, że przed grzechem
pierworodnym cały stworzony przez Boga Kosmos był rajem. Na malowidle
Wypędzenie z raju Giovanniego di Paolo widzimy obciążonych grzechem i
przekleństwem bożym pierwszych rodziców poza stworzonym przez Boga
światem, gdzie pośrodku wznosi się góra, z której wypływają cztery rzeki.
Rajski okrąg, przedstawiający zarazem ziemię przed grzechem pierworodnym,
otaczają koncentrycznie koła w kolorach niebieskim, czerwonym, fioletowym
i białym; strefę zewnętrzną zdobią gwiazdy. Pierwsze otoczenie człowieka było
zamknięte, okrągłe i święte /M. Lurker, Der Kreis als imago mundi.
Abwandlungen des Kreismotivs in der chrsitlichen Kunst, „Das Münster‖
XXV/1972, s. 299; Zob. ilustracje na temat okrągłego raju w: J. Zahlten,
Creatio mundi. Darstellungen der sechs Schöpfungstage, Stutgart 1979/. Do
obrazu koła należy zawsze punkt środkowy. Ponieważ środek partycypuje we
wszystkich płaszczyznach bytu i tym samym wykracza poza świat profanum,
posiada charakter sakralny. Drzewo i góra świata, a także pępek są
symbolami świętego środka; z chrześcijańskiego punktu widzenia stoi tam
krzyż lub – w poezji średniowiecznej – Graal, po części interpretowany jako
kielich używany podczas ostatniej wieczerzy Chrystusa, do którego zbierano
także krew Ukrzyżowanego, a po części wyobrażany jako kamień szlachetny
pochodzący z nieba. Francuski poeta Chrétien de Troyes (około 1140-1190)
połączył legendę Graala z celtycką sagą arturiańską. Okrągły stół króla
Artura (Artusa) skupia dwunastu najznamienitszych rycerzy, którzy siedzą
wokół niego, a pośrodku stoi święty, życiodajny Graal. Dwunastu rycerzy to
reprezentanci całej ludzkości; jest ich tylu co apostołów, którzy – w sztuce
wczesnochrześcijańskiej i wschodniej – siedzą w wieczerniku przy okrągłym
stole. W Okrągłym Stole króla Artura można się dopatrywać świadomej
„imitacji świata‖, sam stół jest natomiast symbolem kosmicznym /J. Evola,
Das Mysterium des Grals, München-Planegg 1955, s. 48 i n./. Dwunastu
rycerzy wrasta w role gwiezdnych mocy, tak jak apostołowie kojarzeni byli
nie tylko z dwunastu pokoleniami narodu Boga, lecz także ze znakami
zodiaku; na relikwiarzu z kości słoniowej w Fuldzie (X wiek) są one
przyporządkowane apostołom‖ /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach,
kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 159.
+ Adam Objawienie otrzymał na sposób ukryty, prefiguratywny. „W XV wieku
pojawiło się silne pragnienie pojednania pomiędzy wschodnim Kościołem
prawosławnym a Kościołem rzymsko-katolickim. Zapanował duch
ekumenizmu i konkordyzmu. Nawet jeżeli to nie ruch humanistów go
spowodował, to wydatnie dopomógł jego żywotności. Nowy duch pojednania
stanowić mógł część ogólnej euforii, jaka owładnęła myślicielami zachodnimi,
którzy zapragnęli powrócić do stanu, w którym kultura tętniłaby życiem
zjednoczona jednym uniwersalnym poglądem religijnym. Zresztą, tak czy
owak, pragnienie religijnej jedności szło w parze z poglądem, że wszelkie
rzeczy boskie i ludzkie objawione zostały już starożytnym aczkolwiek na
sposób ukryty, prefiguratywny. Za tym przyszło zainteresowanie historią
religijną rodzaju ludzkiego. Tym, który bardzo dopomógł w przetarciu drogi
studiom tego rodzaju był Lorenzo Valla. Nie odstając od swoich
40
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
współczesnych, Valla – jeżeli idzie o epistemologiczne podejście do
rozumienia świata – podzielał stanowisko chrześcijańskiego cyceronizmu,
łącząc nominalistyczny sceptycyzm co do mocy niewspomaganego
naturalnego rozumu i jego idei z Augustyńską interpretacją cytowanego
powyżej tekstu z pierwszego listu do Koryntian. Valla w swojej krytyce
dotyczącej niewspomaganej, naturalnej wiedzy był wybitnie skrajny. W jednej
ze swoich dobrze znanych prac, O wolnym wyborze, podporządkowuje on
filozofię wierze i „posuwa się nawet do tego, że mówi, iż religia i teologia nie
powinny polegać na poparciu ze strony filozofii. Teologowie powinni
zaprzestać traktowania filozofii jako siostry, czy wręcz patronki teologii.
Filozofia nie jest użyteczna, lecz szkodliwa dla teologii, i to właśnie ona była
przyczyną wielu herezji‖ /P. O. Kristeller, Eight Philosophers of the Italian
Renaissance, Stanford: Stanford University Press 1966, s. 27/‖ P. A.
Redpath, Odyseja mądrości. Od filozofii do transcendentalnej sofistyki,
(Wisdom's Odyssey. From Philosophy to Transcendental Sophistry, Copyright
by Editions Rodopi B. V., Amsterdam-Atlanta, 1997), Lublin 2003, s. 180.
+ Adam obraz Boży miał niepełny. „Dynamizm obrazu Bożego prowadzi nas
do podstawowej struktury historii zbawienia. Obraz ten to nie tylko idea czy
forma, ale także „historia‖ i tak mamy „obraz historyczny‖ (imago historialis).
Obrazem Boga zatem jest historia chrystyczna, a więc historia zbawienia,
subsystencja
soteryjna,
teleologia
osobowa
(Jan
Paweł
II),
samotranscendencja bytu doczesnego, droga do nieśmiertelności. Obraz
historiozbawczy kształtuje się wówczas, gdy człowiek dzieje się zbawczo,
doskonali siebie jako jednostkę lub zbiorowość, zdobywa wartości, gdy
walczy z ograniczeniami, złem i grzechem, gdy pogłębia komunię z Bogiem.
Obraz Boga w pierwszych ludziach nie został skończony. Został on dopiero
zapoczątkowany, naszkicowany i zaprorokowany. Zrealizuje się pleromicznie
dopiero wraz ze spełnieniem się stworzenia w ostatecznej Komunii z Trójcą
Świętą. Obraz ten w gruncie rzeczy jest człowiekowi – i wszelkiemu
stworzeniu – zadany jako tematyczna i egzystencjalna droga do absolutnej
tożsamości. A droga ta będzie trwała wiecznie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 311.
+ Adam obrazem Bożym, ale nie posiadał jeszcze podobieństwa Bożego.
Według Grzegorza z Elwiry obraz oznacza „osobę‖, podczas gdy podobieństwo
polega na czynach, na naśladowaniu Jezusa Chrystusa, polega na świętości i
dobroci. Obraz z Rdz 1,27, który był w „człowieku zwierzęcym‖, w Adamie,
polegał na niewidzialności i nieśmiertelności duszy, podczas gdy
podobieństwo zostało zarezerwowane dla Chrystusa‖. Obraz to oblicze,
podczas gdy podobieństwo, które jest bliższe Bogu, lepiej ujawnia to, co jest
w obliczu podobne do Boga, czyli to, co boskie, piękne, bez zamieszania,
zdrowe, niezmienne. W1.1 103
+ Adam obrazem Bożym. „Do tematu ojcostwa powróci Wojtyła w
Rozważaniach o ojcostwie /A. J. [Andrzej Jawień], Rozważania o ojcostwie,
„Znak‖, 16(1964), nr 119 (5), s. 610-613/. Jest to monolog Adama, który
początkowo stanowił część dramatu Przed sklepem jubilera, lecz został
później wyłączony, ponieważ burzył równowagę całości kompozycji. Adam
zastanawia się nad sobą, nad swą tożsamością. Jest on wspólnym
mianownikiem dla wszystkich ludzi. Cóż to jednak może oznaczać? Czy szarą
i anonimową masę, w której zaciera się i gubi wszelka osobowa oryginalność,
41
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
czy też najgłębszą istotę człowieka? Wokół tego pytania rozgrywa się los
Adama, a zatem los człowieka. Pierworodny grzech Adama polegał na
pragnieniu bycia „tak jak Bóg‖, lecz według niepełnej i zniekształconej wizji
tego, kim jest Bóg. Adam pragnął upodobnić się do Boga w aspekcie siły‖ R.
Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tł. J. Merecki SDS (oryg. Il pensero di Karol
Wojtyła, Jaca Book, Milano 1982), Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1996,
s. 369. „Oczywista jest tu konfrontacja z prometejskim ateizmem marksizmu,
z marksistowską wizją ludzkiej praxis jako formy przetwarzania i
podporządkowania sobie przyrody. Człowiek osiągnął w tym duże sukcesy,
ale w końcu okazało się, że są one niewystarczające. Co więcej, sukcesy te
doprowadziły go do stworzenia fałszywego obrazu Boga. Oto słowa Adama do
Boga: «[…] Czyż musiałeś dotknąć mojej myśli Twoim Rodzeniem, a woli tą
Miłością, która w nim się spełnia i z niego zarazem się rodzi? We mnie ona
nigdy się nie spełni, bo ja nie potrafię tak rodzić». Odkrywając tajemnice
natury, człowiek może ulec złudzeniu dorównania siłą Bogu. Tymczasem
istotna zależność człowieka od Boga wyraża się nie w jego zależności od
natury (jak sądzi również pewien typ tradycyjnej metafizyki), lecz raczej w
jego byciu osobą, która może zaistnieć tylko wówczas, gdy cieleśnie, a także
duchowo zostanie zrodzona przez inną osobę‖ Tamże, s. 370.
+ Adam obrazem Logosu. Przyczyna Wcielenia nie pochodzi od człowieka, ale
od Boga. Przyczyną Wcielenia nie jest ludzki grzech, lecz pragnienie Boga
przyjęcia postaci ludzkiej i uczynienia jej Teofanią, przybytkiem Trójcy
Świętej. Boże Człowieczeństwo jest współistotne z człowieczeństwem
wszystkich ludzi. Do każdego człowieka Bóg mówi „przyjdziemy do niego i
będziemy u niego przebywać‖ (J 14, 23). Słowo zstąpiło na ziemię już w
pierwszym człowieku, w osobie Adama (Metody z Olimpu). Evdokimov
znajduje się na linii tradycji wyznaczonej przez św. Ireneusza z Lyonu i św.
Atanazego Wielkiego głosząc, że „Bóg stworzył świat po to, by na nim stać się
człowiekiem i aby człowiek stał się bogiem przez łaskę, uczestnicząc w
warunkach Bożej egzystencji... Swoim wyrokiem Bóg postanawia zjednoczyć
się z istotą ludzką, aby ją przebóstwić‖ B10 26.
+ Adam od św. Wiktora egzegetą biblijnym wieku XII. Szkoły biblijne wieku
XII: szkoła przy Notre Dame, której przedstawicielami byli Drogon, Manegold,
Anzelm z Laon, Piotr Komestor, Piotr Kantor, Piotr z Poiters; szkoła na Górze
św. Genowefy, w której działali Abelard, Joscelin, Robert z Melun; szkoła
wiktorynów założona przez Wilhelma z Champeaux z takimi uczonymi jak
Hugo, Ryszard, Godfryd, Walter, Garnier, Adam i inni. Anzelm z Laon badał
chronologię życia Jezusa Chrystusa według trzech ewangelii synoptycznych.
Interesował się przy tym topografią Palestyny i przedmiotami opisanymi w
Księdze Wyjścia. Teodoryk z Chartres w De septem diebus et sex operum
distinctionibus próbował wyłożyć Księgę Rodzaju „secundum physicam‖.
W044 91.
+ Adam oddalił się od Boga przez grzech. U początku ludzkości całe
stworzenie wychodzące z rąk Boga jest święte; ziemski raj to natura w stanie
łaski. Dom Boży to cały kosmos. Niebo jest Jego namiotem, Jego
przybytkiem; ziemia – „podnóżkiem stóp Jego‖. Istnieje cała kosmiczna
liturgia – źródeł, kwiatów, ptaków /J. Daniélou, Trójca Święta i tajemnica
egzystencji. Znak świątyni czyli o obecności Boga, tł. M.Tarnowska, (oryg. La
Trinité et le mystére de l’existence, Desclée Brouwer, 1968; Le signe du
42
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
temple ou de la présance de Dieu, Editions Gallimard, 1992), wyd. Znak,
Kraków 1994, s. 81/. Epoka patriarchów przechowuje jeszcze coś z tej
rajskiej łaski. Jahwe nie jest jeszcze Bogiem ukrytym, oddzielonym
przybytkiem. Rozmawia poufale z Noem, Jego stosunek do Abrahama jest
taki, jak do przyjaciela. Abraham ma wobec Boga tę szczerość, tę swobodę
mówienia, która w starożytnej Grecji była właściwa wolnemu obywatelowi, a
która u św. Pawła oznacza wolność dzieci Bożych w obliczu swego Ojca. Dla
Abrahama cała natura jest jeszcze świątynią. Grupa drzew, źródło są dla
niego częścią raju. Jest to religia pierwotna, wspólna całej ludzkości, której
zniekształcone, zbrukane i wypaczone ślady odnajdujemy we wszystkich
religiach. W religii greckiej jest to więc święty gaj, ze źródłem; ale ten
pierwotny znak został zepsuty przez późniejszy politeizm /Tamże, s. 82/
Pasterze i magowie w Ewangelii są niby wydobycie na jaw tego pierwotnego,
ukrytego obrusa ołtarzowego, którego ani nie zniszczyło całkiem zepsucie,
ani nie unieważniło objawienie Mojżeszowe /Tamże, s. 83.
+ Adam oddzielił ludzkość od Boga Soteriologia średniowieczna mówiła o
zbawieniu w sposób elementarny, na sposób katechizmowy, w którym
dominuje inspiracja augustyńska, przejęta w surowym przepowiadaniu
mnichów irlandzkich. Można ją ogólnie scharakteryzować jako poszukiwanie
w ciemności, jako misteryjną niepewność na temat problemu boskiej
predestynacji. Cierpienia człowieka są konsekwencją grzechów, zwłaszcza
rozpusty, miłości do pieniądza i przemocy. U korzenia wszelkich grzechów
znajduje się grzech pierworodny, który polega na oddzieleniu się ludzi od
Boga, w wyniku historycznej winy pierwszych rodziców, której korzeniem jest
pożądliwość. W tej sytuacji bezowocne są praktyki magiczne i uciekanie się
do bożków. Jedynym ratunkiem jest Jezus Chrystus. Częsta celebracja mszy
świętej pozwala ofiarować Bogu na nowo ofiarę odkupieńczą Jego Syna za
żywych i za zmarłych, natomiast pokuta, której towarzyszy surowe
przygotowanie, może człowieka wprowadzić na drogą zbawienia. Zbawieniem
tym jest niebo, którego przeciwieństwem jest piekło H40 89.
+ Adam odkupiony krwią Jezusa. Odkupienie według Ireneusza z Lyonu
rozpoczęło się w zasadzie już we wcieleniu. „Nauka Ireneusza o roli wcielenia
w historii zbawienia nasuwa nieodparcie pytanie o to, w jakiej relacji do
wcielenia pozostaje dzieło odkupienia. […] analiza doktryny o wcieleniu może
bowiem budzić obawę, że Ireneusz w jakiś sposób umniejsza rolę męki,
śmierci i zmartwychwstania Chrystusa w historii zbawienia. Rozwiązania tej
trudności należy szukać w jego teorii rekapitulacji. Wynika z niej niezbicie, że
Ireneusz zarówno wcielenie, jak i mękę, śmierć i zmartwychwstanie
Chrystusa rozumie jako jeden, łączny akt zbawczy. Podkreślając jedność
Boga-Człowieka przeciwko gnostyckiemu oddzieleniu niebieskiego Chrystusa
od człowieka Jezusa. Łączy wcielenie z motywem soteriologicznym. Jedynie
wtedy, kiedy Boskie Słowo weszło w pełni w ludzkie życie, mogło się dokonać
odkupienie. Rzeczywistość natury Boskiej Chrystusa łączy się z
rzeczywistością Jego ludzkiej natury. Syn Boży przyjmuje ciało, które niczym
nie różni się od zwykłego ludzkiego ciała (poza grzechem). Realizm wcielenia
uzasadnia realizm męki. Ireneusz mówi wyraźnie, że Chrystus odkupił nas
swoją krwią, a krew Jego była okupem i naprawą nieposłuszeństwa Adama.
Wcielenie zatem wynika z odkupienia i jest nim uwarunkowane. Potrzeba
odkupienia człowieka stanowi główny motyw pierwszego przyjścia Chrystusa‖
43
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
/B. Częsz, Wcielenie Syna Bożego jako wejście wieczności w czas według św.
Ireneusza z Lyonu, „Vox Patrum‖ 20 (2000) t. 38-39, s. 71-81, s. 79/.
Odkupienie według Ireneusza z Lyonu dokonało się w całości życia
ziemskiego Jezusa Chrystusa. W jakiś sposób rozpoczęło się już we
wcieleniu. „Wcielenie jednak nie jest tym, co dokonuje okupienia. Chrystus
jako drugi Adam musiał przeżyć swe życie przez wszystkie jego etapy, nie
wyłączając śmierci. Okazał w ten sposób swoje posłuszeństwo. Przywrócenie
dawnej harmonii między Bogiem a człowiekiem, czyli rekapitulacja, wyraża
się zatem w fakcie wcielenia, w życiu i działalności Chrystusa na ziemi, a
przede wszystkim w Jego śmierci krzyżowej, która była zadośćczyniącym
posłuszeństwem, usuwającym zło wywołane przez nieposłuszeństwo Adama.
Wydaje się więc, że w rozumieniu Ireneusza przyjście Chrystusa na ziemię
oznacza nie tyle ściśle sam moment wcielenia, ile raczej całokształt życia i
działalności Zbawiciela aż po Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. W ten
sposób nauka o wcieleniu zostaje przez Ireneusza umieszczona w kategorii
ekonomii zbawczego wcielenia. […]. Konieczność odkupienia uzasadnia
wcielenie‖ /Tamże, s. 80.
+ Adam odnajdywany przez Jezusa zstępującego do Otchłani. „Chrystus
zstąpił do otchłani śmierci, aby umarli usłyszeli „głos Syna Bożego, i ci,
którzy usłyszą‖, żyli (J 5, 25). Jezus, „Dawca życia‖ (Dz 3, 15), przez śmierć
pokonał tego, „który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła‖, i wyzwolił
„tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli‖
(Hbr 2, 14-15). Od tej chwili Chrystus Zmartwychwstały ma „klucze śmierci i
Otchłani‖ (Ap 1, 18), a na imię Jezusa zgina się „każde kolano istot
niebieskich i ziemskich, i podziemnych‖ (Flp 2, 10): Wielka cisza spowiła
ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął, ziemia się
przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy
spali od wieków... Idzie, by odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną
owieczkę. Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu
śmierci; by wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę
Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i Synem Ewy... „Oto Ja, twój Bóg, który
dla ciebie stałem się twoim synem... Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem
cię stworzyłem, byś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych,
albowiem jestem życiem umarłych‖‖ (KKK 635). „W artykule „Jezus zstąpił do
piekieł‖ Symbol wiary głosi, że Jezus rzeczywiście umarł i przez swoją śmierć
dla nas zwyciężył śmierć i diabła, „który dzierżył władzę nad śmiercią‖ (Hbr
2, 14)‖ (KKK 636). „Zmarły Chrystus, w swojej duszy zjednoczonej z Jego
Boską Osobą, zstąpił do krainy zmarłych. Otworzył On bramy nieba
sprawiedliwym, którzy Go poprzedzili‖ (KKK 637).
+ Adam Odniesienia Adama do Ewy i ich obojga do swych dzieci są obrazem
wprowadzania
łaski
Bożej
w dynamikę
społeczną.
Prakseologia
charytologiczna. 3° Aktualizm zbawienia. Na bazie łaski stworzenia występuje
– jako jej dopełnienie i eschatologizacja – łaska odkupienia i zbawienia, która
również przemienia się w działanie, czyny, przeżycia, dzieła. W dawniejszej
teologii rozpracowano szczególnie wizję pomocy Bożej dla zachowań
moralnych człowieka, dla jego świętości i doskonałości etycznej. Uważano, że
wyższe cnoty i sprawności dobre nie są możliwe „fizycznie‖ bez impulsu łaski:
roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, męstwo, pokój ducha, miłość
duchowa i prawdziwie altruistyczna, przezwyciężanie tragedii, wytrwanie do
44
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
końca przy wyższych wartościach. Często łączyło się to z pesymizującą oceną
człowieka i całego stworzenia, właściwą augustynizmowi i protestantyzmowi.
Dziś mocniej podkreślamy nie tyle „ratujący‖, ile wspierający pozytywnie
charakter łaski redempcyjnej i soteryjnej. Rozwija się to szczególnie w
perspektywie społecznej. Prakseologia redempcyjna i soteryjna dochodzi do
głosu nie tylko w budowaniu moralnej doskonałości jednostki, ale także we
wznoszeniu całościowo doskonalszych zbiorowości ludzkich, reformowaniu
Kościoła, ulepszaniu całego życia doczesnego, konstruowaniu nowego świata
doczesnego. Przy tym akcentuje się bardziej soteryjny charakter „wzrostu w
łasce u ludzi‖ (Łk 2, 52), czyli w łasce człowieka dla człowieka – darmo
dawanej, czystej, szczerej. Jest to horyzontalny i ludzki wymiar łaski Bożej i
zarazem jej wprowadzenie w dynamikę społeczną. W prahistorii wystąpiła
ona w obrazie odniesień Adama do Ewy i ich obojga do swych dzieci‖ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 326.
+ Adam odpowiednikiem Syna Bożego. Ojcowie Kościoła porównywali związek
Syna z Duchem Świętym do związku zachodzącego pomiędzy Adamem i Ewą.
Zachodzi w obu przypadkach jakieś bezpośrednie wywodzenie: albo jednego
człowieka z drugiego człowieka, albo trzeciej Osoby Boskiej z Syna (Por. Y.
Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia płynie na Wschodzie i na
Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 190). Czy owo „wyjście‖ może
być nazywane terminem pochodzenie? Jaki sens posiada określenie
pochodzenie bezpośrednie? Może ono posiadać jedynie sens potoczny, ale nie
techniczny. Ojcowie Kościoła porównywali też związek Ducha Świętego z
Synem do związku zachodzącego pomiędzy Ewą a Setem, jej synem. W
stwierdzeniu, że „syn, który jest zrodzony, pochodzi a Patre Spirituque‖ (s.
191). Słowo pochodzi również może posiadać tylko sens potoczny. Z tego
wynika, że niejasności występują też w schemacie Spirituque. W języku
potocznym można powiedzieć, że Syn pochodzi od Ducha Świętego. Nie
można jednak mówić o „pochodzeniu‖ w sensie technicznym. Wydaje się, że
żaden teolog nie odważyłby się mówić tu też o relacji pochodzenia Syna od
Ducha Świętego. W ogóle nie można stosować tego słowa w schemacie
Spirituque jako terminu technicznego. Mielibyśmy wtedy jakieś trzecie
pochodzenie trynitarne, podczas gdy wszyscy teologowie informują, że może
być tylko jedno lub, co najwyżej dwa pochodzenia. Zachodzi potrzeba
ustanowienia jakiegoś słowa odrębnego na określenie więzi przechodzącej od
Ducha Świętego do Syna. Nie jest to jednak łatwe, skoro nawet „drugie
pochodzenie‖ w Tradycji zachodniej nie otrzymało jeszcze swojej własnej
nazwy i jest po prostu nazywane pochodzeniem T48 87.
+ Adam odrzucił Boga w Edenie. „Życie w ogóle było głównym tematem
opowiadania o Ogrodzie Edenicznym. Rosło tam „Drzewo Życia‖ (Rdz 2, 9; 3,
22), które wydawało owoc, „aby go zjeść i żyć na wieki‖ (Rdz 3, 22). Drzewu
Życia było przeciwstawione „Anty-Drzewo‖ lub „Drzewo Śmierci‖, czyli
Drzewo Negacji Boga, Fałszu, Złudy, Pychy Ludzkiej, Grzechu, Utożsamiania
się z Bogiem lub Moralnego Wynoszenia się ponad Boga: „gdy z niego
spożyjesz – mówił Jahwe – niechybnie umrzesz‖ (Rdz 2, 17; por. 3, 1-5.17).
Pozostaje jednak problem, jak język religijno-mityczny rozumie i życie, i
śmierć. Czy jest to język idei ogólnej i totalnej, bez bliższych podziałów:
wszelkie życie i wszelka śmierć? Czy jest tu mowa o życiu biologicznym albo
45
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
duchowym? O życiu czysto doczesnym, jak u Gilgamesza, czy o życiu
wiecznym w niebie, u Boga? O więzi osobowej z Bogiem osobowym czy o
trwaniu ciała na ziemi w czasie i przestrzeni historycznej? W opisie
jahwistycznym jest, niewątpliwie, semantyka, odnosząca się do życia
materialnego i biologicznego: Bóg dał człowiekowi „tchnienie życia, wskutek
czego stał się on istotą żywą‖ (Rdz 2, 7), osadził go w kolebce żywej przyrody
(Rdz 1-3). W tym kontekście jest mowa o śmierci (Rdz 2, 17; 3, 3-4; 3, 1720), a więc zapewne fizycznej. Jednocześnie jednak z tą semantyką splata się
jakaś semantyka wyższa: „życie na wieki‖ (Rdz 3, 22), życie równe Bogu co do
wspaniałości i trwania (Rdz 3, 5; 3, 22) oraz życie jako obcowanie ducha
ludzkiego z Bogiem (Rdz 2-3). Gdyby przyjąć założenie semantycznie
redukcjonistyczne, że mianowicie jest tu mowa tylko o śmierci biologicznej,
nie zaś w sensie ogólnym i duchowym, to wobec groźby Boga: „śmiercią
pomrzecie‖ Adam i Ewa powinni byli umrzeć od razu po grzechu. Tymczasem
śmierć duchowa następuje od razu, a śmierć fizyczna będzie „za wcześnie‖
(Rdz 2, 16-17), choć oczekuje ich gdzieś w „normalnym czasie‖: „po
wszystkich dniach życia‖ (Rdz 3, 17), „póki [człowiek] nie wróci do ziemi‖ (Rdz
3, 19), no i Adam miał umrzeć dopiero po 930 latach (Rdz 5, 5)‖ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 353.
+ Adam odrzucił Boga. „Życie w ogóle było głównym tematem opowiadania o
Ogrodzie Edenicznym. Rosło tam „Drzewo Życia‖ (Rdz 2, 9; 3, 22), które
wydawało owoc, „aby go zjeść i żyć na wieki‖ (Rdz 3, 22). Drzewu Życia było
przeciwstawione „Anty-Drzewo‖ lub „Drzewo Śmierci‖, czyli Drzewo Negacji
Boga, Fałszu, Złudy, Pychy Ludzkiej, Grzechu, Utożsamiania się z Bogiem
lub Moralnego Wynoszenia się ponad Boga: „gdy z niego spożyjesz – mówił
Jahwe – niechybnie umrzesz‖ (Rdz 2, 17; por. 3, 1-5.17). Pozostaje jednak
problem, jak język religijno-mityczny rozumie i życie, i śmierć. Czy jest to
język idei ogólnej i totalnej, bez bliższych podziałów: wszelkie życie i wszelka
śmierć? Czy jest tu mowa o życiu biologicznym albo duchowym? O życiu
czysto doczesnym, jak u Gilgamesza, czy o życiu wiecznym w niebie, u Boga?
O więzi osobowej z Bogiem osobowym czy o trwaniu ciała na ziemi w czasie i
przestrzeni historycznej? W opisie jahwistycznym jest, niewątpliwie,
semantyka, odnosząca się do życia materialnego i biologicznego: Bóg dał
człowiekowi „tchnienie życia, wskutek czego stał się on istotą żywą‖ (Rdz 2,
7), osadził go w kolebce żywej przyrody (Rdz 1-3). W tym kontekście jest
mowa o śmierci (Rdz 2, 17; 3, 3-4; 3, 17-20), a więc zapewne fizycznej.
Jednocześnie jednak z tą semantyką splata się jakaś semantyka wyższa:
„życie na wieki‖ (Rdz 3, 22), życie równe Bogu co do wspaniałości i trwania
(Rdz 3, 5; 3, 22) oraz życie jako obcowanie ducha ludzkiego z Bogiem (Rdz 23). Gdyby przyjąć założenie semantycznie redukcjonistyczne, że mianowicie
jest tu mowa tylko o śmierci biologicznej, nie zaś w sensie ogólnym i
duchowym, to wobec groźby Boga: „śmiercią pomrzecie‖ Adam i Ewa powinni
byli umrzeć od razu po grzechu. Tymczasem śmierć duchowa następuje od
razu, a śmierć fizyczna będzie „za wcześnie‖ (Rdz 2, 16-17), choć oczekuje ich
gdzieś w „normalnym czasie‖: „po wszystkich dniach życia‖ (Rdz 3, 17), „póki
[człowiek] nie wróci do ziemi‖ (Rdz 3, 19), no i Adam miał umrzeć dopiero po
930 latach (Rdz 5, 5)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 353.
46
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam odwrócił wolę ludzką od Boga. „Antropologia protestancka wieku
XVI. „W okresie reformacji rozpowszechniła się skrajna interpretacja nauki o
istocie grzechu pierworodnego, co w konsekwencji spowodowało,
przynajmniej w pierwszej fazie, zaprzeczenie wolności woli człowieka. M.
Luter, jako zwolennik szkoły franciszkańskiej, upatrywał istotny rys
człowieka nie w intelekcie, lecz w woli; grzech pierworodny, odwracając wolę
całkowicie od Boga, ma trwałą moc nad człowiekiem. Pomimo takiego
rozumowania istotę człowieka widział Luter urzeczywistnioną w Chrystusie.
Bóg stworzył bowiem nas na początku w stanie sprawiedliwości pierwotnej
(według obrazu i podobieństwa Syna Bożego); to podobieństwo w życiu
ziemskim raz na zawsze utracił człowiek przez grzech i może je odzyskać
dzięki zbawczemu dziełu Chrystusa jedynie w eschatologicznym wypełnieniu.
Soteriologia stanowi więc istotną zasadę antropologii człowieka wierzącego i
jedynie z niej antropologia ta czerpie cały swój sens. J. Kalwin przyjmował w
zasadzie antropologię Lutra, przeczył jednak wolności woli i propagował
skrajny predestynacjanizm. Spośród reformatorów najdalej w przebudowie
tradycyjnej antropologii teologicznej posunął się U. Zwingli; przyjmując
naukę o grzechu pierworodnym, przeczył równocześnie jego zawinionym
skutkom; grzech pierworodny (jako wina) wywołuje w człowieku poszczególne
grzechy aktualne‖ /W. Hryniewicz, A. Nossol, Antropologia teologiczna V B.
Dzieje, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z.
Sułowski, Lublin 1985, 694-698, kol. 696.
+ Adam odzwierciedleniem Ojca. Zespolenie Ducha Świętego z postacią Ewy,
kobiety, oblubienicy i matki stało się możliwe w wieku IV, po sprecyzowaniu
w Kościele osobowości Ducha Świętego – w Jego odniesieniu do Ojca i do
Syna. Próba wykorzystania tej analogii do zilustrowania ekporezy
(pochodzenie Ducha Świętego tylko od Ojca) doprowadziła do wniosku, że
analogia ta może być ukazana wyraźnie jedynie w schemacie Filioque.
Oznacza to, że Filioque nie przeciwstawia się ekporezie, lecz wręcz przeciwnie,
pozwala ją lepiej wyjaśnić. „Rdz 5, 3 wydobywa na światło, dzięki zrodzeniu,
osobowość i konsubstancjalną równość Seta i Adama z jednej strony, Ojca i
Syna – z drugiej. Trzecie pojęcie: Ewa. Mogło być wzmiankowane, nie
odgrywając przy tym żadnej roli. Druga analogia, zbudowana wokół Rdz 2,
20nn i oparta na tradycyjnej interpretacji Chrystusowo-eklezjalnej Rdz 1,
26n ustalała wspólnotę pochodzenia między Ewą i Adamem z jednej strony, a
Chrystusem i Kościołem z drugiej strony: Kościół wychodzi z boku
Chrystusa, tak jak Ewa pochodzi z boku Adama. Ekporeza wspólna Ewie i
Kościołowi stanowiła główne zainteresowanie tej drugiej analogii, w której
niekiedy, ze względu na porządek filologiczny lub doktrynalny, Kościół,
utożsamiany z Ewą, bywał zarazem zespalany z Duchem. Te próby należały
do eklezjalnej problematyki chrystologicznej‖ P23.8 137.
+ Adam odzwierciedlony w potomkach. Człowiek jest osobą tylko we
wspólnocie z innymi. Relacja kobiety z mężczyzna jest na tyle bogata dla ich
personalnego spełnienia, że wystarcza jako racja związku małżeńskiego,
nawet bez wieńczącej racji, którą jest prokreacja. Samo bycie, bycie razem
jest już racją wystarczającą. Prokreacja natomiast dopełnia obraz człowieka,
jako współuczestniczącego w dziele stwarzania /J. L. Ruiz de la Peña,
Imagen de Dios. Antropología teológica fundamental, Sal Terrae, Colección
―Presencia teológica‖ 49, wyd. 2, Santander 1988, s. 39/. Set jest ukazany
47
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jako obraz/podobieństwo Adama (Rdz 5, 3). Człowiek panujący nad całą
ziemią to nie jednostka, jak w Egipcie, lecz „Adam‖, cała ludzkość, wszyscy i
każdy jeden z ludzi. Adam nie jest wzorem wschodniego despoty, lecz
modelem całej ludzkości Tamże, s. 43. Obraz (tselem) oznacza reprezentację
plastyczną. Termin ten odnoszony był do obrazów bożków tworzonych przez
pogan. Podobieństwo (demut) oznacza obraz abstrakcyjny, mniej precyzyjny,
nieokreślony. W kulturach semickich obraz identyfikowany jest z wzorcem,
który ten obraz ma wyobrażać, a nawet może go zastępować. W tym sensie
człowiek nie może być obrazem (tselem) Boga. Wyrażenie to byłoby zbyt
radykalne. Dlatego zakazywano wykonywania obrazów Boga (Wj 20, 4). W
niektórych kontekstach jednak oba terminy traktowane są jako synonimy.
Barth K. obraz Boży w człowieku rozumie funkcjonalnie, nie ontycznie, jako
zdolność do relacji personalnej ja-ty. Obraz Boży w człowieku (Rdz 1, 26)
oznacza, że jest on otwarty na innych, może on nawiązywać relacje z innymi
ludźmi tak, jak Bóg otwarty jest na człowieka i nawiązuje z nim relację.
Człowiek może istnieć jako osoba tylko w relacji do innych osób. Istotą
człowieka jest otwartość na innego /Tamże, s. 44.
+ Adam ojcem Kaina i Abla Myśl przewodnia epizodu z życia dwóch braci,
Abla i Kaina, powiązanego z dziejami Adama i Ewy, zdaje się w kontekście
zwyczajów współczesnych autorowi Rdz akcentować przede wszystkim
teologiczny aspekt następstwa grzechu pierworodnego. Zło, które zakorzeniło
się w świecie wskutek upadku pierwszych rodziców, sprawia, iż najbliżsi
(niekoniecznie bezpośredni) ich potomkowie reprezentują dwie skrajne
postawy moralne, decydujące o uznaniu lub odrzuceniu Boga. Hagiograf
podkreśla przy tym wolność człowieka w kształtowaniu postaw życiowych.
(zob. Rdz 4, 7). S. Łach, hasło Abel, I. W Piśmie Św., w: Encyklopedia
Katolicka, t.1, Lublin 1989, kol. 8.
+ Adam ojcem Seta. „Oto rodowód potomków Adama. Gdy Bóg stworzył
człowieka, na podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i
niewiastę, pobłogosławił ich i dał im nazwę „ludzie‖, wtedy gdy ich stworzył.
Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako
jego obraz, i dał mu na imię Set. A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset
lat i miał synów oraz córki. Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była
dziewięćset trzydzieści. I umarł.‖ (Rdz 5,1-5) bt
+ Adam ojcem wszystkich ludzi Alonso de Cartagena w dziele Defensorum
unitatis christianae przeciwstawił się podziałowi ludzi ochrzczonych według
ich wcześniejszego pochodzenia. Wolą Bożą jest jedność rodzaju ludzkiego.
Wszyscy ludzie pochodzą od tego samego Adama i zgromadzeni są na nowo
do jedności duchowej w Jezusie Chrystusie. Wszelkie grzechy przeszłości,
poczynając od zbrodni Kaina, utrudniają rekonstruowanie jedności finalnej.
Bóg dał jednak odpowiednie środki przezwyciężające zaistniałą sytuację.
Najpierw wybrał lud Abrahama, by był instrumentem zbawienia wśród ludów
kierujących się tylko prawem naturalnym. Z tego ludu narodził się Zbawiciel,
którego ewangelia tworzy szczyt objawienia Bożego, nawołując całą ludzkość
do jednoczenia się. Chrystus zjednoczył wszystkich ludzi w Kościele, nowym
Jeruzalem, do którego wstępują poganie, aby adorować prawdziwego Boga
poprzez chrzest. W drugiej części Alonso przechodzi do konkretów: 1) Żydzi
zbawieni są dzięki łasce Chrystusa, 2) Dzięki Niemu zbawia się również
poganie, 3) Żydzi i poganie przyjmujący wiarę tworzą jeden lud, lud Boży, 4)
48
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
W tej jedności fundamentalnej jedni i drudzy mogą zachować honory i
przywileje posiadane w swoich własnych społecznościach, gdy nie sprzeciwia
się to, w ocenie hierarchii Kościoła, fundamentalnej jedności Kościoła W1.5
533.
+ Adam Osobowy nauką głoszoną przez Kościół katolicki. „Książka pt.
Planeta Ziemia – mój dom, nosząca podtytuł Religia a nauka – zintegrowany
kurs dla szkół podstawowych i średnich. Autorzy Derek Sankey, Desmond
Sullivan i Brenda Watson to protestanci związani z The Farmington Institute
of Christian Studies z Oxfordu. […] przeraża mnie to, że książka została
wydana przez wydawnictwo diecezji tarnowskiej „Biblos‖, posiada Nihil obstat
i Imprimatur tej diecezji, oraz zachęcająca przedmowę do wydania polskiego,
ks. profesora Michałą Hellera‖ /M. Giertych, Nie przemogą! Antykościół,
antypolonizm, masoneria, Nortom, Wrocław 1995, s. 7/. „Cytowane mądrości
niechrześcijańskie, np. Buddy (str. 48) kwestionowane nie są. Mamy
natomiast polecenie: „Pomyśl…Jak można wprowadzić czytanie Pisma św.,
modlitwy i pieśni, tak aby każdemu pozostawić wolność zgadania się lub
niezgadzania się z tym co one wyrażają?‖ (str. 105). […] „Nauka rozwija się
dzięki dociekliwości wielkich myślicieli; podobnie jest w religii‖ (str. 33).
Ciągle człowiek jest twórcą religii, a nie Bóg‖ /Tamże, s. 12/. „książka […]
jest absolutnie bezkrytyczna wobec najnowszych osiągnięć naukowych, przy
równoczesnym daleko idącym krytycyzmie wobec przekonań religijnych. […]
A przecież wiemy, że w naukach ścisłych, co kilkadziesiąt lat jest rewolucja
wywracająca wszystko do góry nogami. Tymczasem w nauce Kościoła,
naszego Kościoła, katolickiego, jest niezmienna wierność prawdzie
Objawionej. Nie ukazując tego książka jest z gruntu fałszywa. […] cenzorzy
kościelni nie zauważyli, iż książka głosi tezy przez Kościół zakazane. […]
mamy tu więc wyjaśnienie poligeniczne dla powstania człowieka. Takiej
interpretacji zabronił Pius XII w swoim Humani Genesis, a naukę o
osobowym Adamie potwierdził Paweł VI w swoim Credo. Przyjęcie tezy, że
Adam to ludzkość, podważa całą naukę o Grzechu Pierworodnym‖ /?/
/Tamże, s. 13/. „Człowiek stawiany jest na równi ze zwierzętami (str. 50, 57).
Z drugiej strony panteizm postawiony jest jako wniosek lekcji o deizmie,
teizmie i panteizmie (str. 69-70). Wielokrotnie namawia się czytelnika by
postawił się w pozycji Pana Boga, by poprawił Go. […] Ujawnia się tu
azjatycka deifikacja człowieka‖ /Tamże, s. 14.
+ Adam otrzymał łaskę jako uzupełnienie natury ludzkiej, Bajus.
Antropologia Lutra opracowana została na podstawie pism św. Pawła i św.
Augustyna, mówiących o człowieku grzeszniku (peccator), którego
usprawiedliwienie możliwe jest tylko w wierze, dzięki działaniu Chrystusa
Odkupiciela. Tylko Chrystus jest prawdziwie sprawiedliwy (iustus), z tego
powodu ma moc zakrywania niesprawiedliwości ludzi (iniustitia hominis). Nie
potrafi jednak anulować jej. Sprawiedliwość Chrystusa jest przypisywana
człowiekowi grzesznemu, ale faktycznie grzesznik jej nie ma. W grzeszniku
jest nadal tylko grzech. Luter identyfikuje grzech pierwotny (peccatum
originis) z pożądliwością (concupiscentia hominis), która traktowana jest przez
niego nie tylko jako źródło grzechu (fomes peccati), lecz także jako grzech.
Jest to skutek grzechu Adama – grzech pierworodny. W członkach ludzkich,
w całym człowieku wpisane jest prawo grzechu (lex membrorum, lex peccati)
/V. Grossi, Indicazioni sulla recenzione-utilizzacione di Agostino d’Ippona
49
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nella teologia post-tridentina, „Lateranum‖ LXII (1996) 221-251, s. 228/.
Michał Baius (Baio) tworzył antropologię na podstawie tekstów
antypelagiańskich św. Augustyna. Żył w latach 1513-1589. Swoje
najważniejsze działa opublikował w latach 1563-1564 /Michaelis Baii opera,
wyd. Gabriel Gerberon, Coloniae Agrippinae 1696/. Jego myśl
antropologiczna uważana jest za prodrom (znak zapowiadający, antycypacja,
przygotowanie) jansenizmu. Zarówno Baius, jak i Janseniusz zamierzali
przezwyciężyć scholastyczny abstrakcjonizm, podobnie jak to czyni ogół
teologów po Soborze Watykańskim II. Tego rodzaju nurt nie jest wynalazkiem
XX wieku, istniał praktycznie zawsze, wyraźny jest w pismach św.
Augustyna, a po Soborze Trydenckim (1545-1563) ujawnił się z wielka mocą.
Antropologia tego okresu zakotwiczona była silnie w Piśmie Świętym,
szczególnie w piątym rozdziale Listu św. Pawła do Rzymian, podkreślając
wyzwolenie człowieka z grzechu mocą łaski Chrystusa. Pojawił się postulat
łaski skutecznej, w przeciwieństwie do łaski dostatecznej. Łaska skuteczna
łączyła się ściśle z głoszoną przez św. Augustyna tezą o predestynacji. Tak
interpretował jego pisma Kalwin /Tamże, s. 229/. Baius głosił, że łaska dana
pierwszemu człowiekowi nie była darem nadnaturalnym, lecz uzupełnieniem
natury ludzkiej. Grzech Adama (peccatum originis) pozbawił naturę ludzką jej
cennego elementu (privatio gratiae), czyli istotnie osłabił ludzką naturę.
Zniszczona została pierwotna niewinność. Odkupienie Chrystusowe
naprawią naturę ludzką, przywraca jej utracony przez Adama element
naturalny, a ponadto daje łaskę Chrystusową (charitas) łaska w sensie
ścisły, dar nadprzyrodzony wysłużony przez Chrystusa) /Tamże, s. 230.
+ Adam otrzymał objawienie Boże. „Sobór święty, słuchając nabożnie słowa
Bożego i z ufnością je głosząc, kieruje się słowami św. Jana, który mówi:
„Głosimy wam żywot wieczny, który był u Ojca i objawił się nam. Cośmy
widzieli i słyszeli, to wam głosimy, abyście i wy współuczestnictwo mieli z
nami, a uczestnictwo nasze jest z Ojcem i synem jego Jezusem Chrystusem‖
(1 J 1, 2-3). Dlatego, trzymając się śladów Soboru Trydenckiego i
Watykańskiego I, zamierza wyłożyć właściwą naukę o Objawieniu Bożym i
jego przekazaniu ludzkości, aby świat cały słuchając wieści o zbawieniu
uwierzył jej, a wierząc ufał, a ufając miłował‖ (KO 1). „(Spodobało się Bogu w
swej dobroci i mądrości objawić siebie samego i ujawnić nam tajemnicę woli
swojej (por. Ef 1, 9), dzięki której przez Chrystusa, Słowo Wcielone, ludzie
mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami boskiej
natury (por. Ef 2, 18; 2 P 1, 4). Przez to zatem objawienie Bóg niewidzialny
(por. Kol 1, 15; 1 Tm 1, 17) w nadmiarze swej miłości zwraca się do ludzi jak
do przyjaciół (por. Wj 33, 11; J 15, 14-15) i obcuje z nimi (por. Bar 3, 38),
aby ich zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej. Ten plan
objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie z sobą
powiązane, tak że czyny dokonane przez Boga w historii zbawienia ilustrują i
umacniają naukę oraz sprawy słowami wyrażone, słowa zaś obwieszczają
czyny i odsłaniają tajemnicę w nich zawartą. Najgłębsza zaś prawda o Bogu i
o zbawieniu człowieka jaśnieje nam przez to objawienie w osobie Chrystusa,
który jest zarazem pośrednikiem i pełnią całego objawienia‖ (KO 2). „Bóg,
przez Słowo stwarzając wszystko i zachowując (por. J 1, 3), daje ludziom
poprzez rzeczy stworzone trwałe świadectwo o sobie (por. Rz 1, 19-20): a
chcąc otworzyć drogę do zbawienia nadziemskiego, objawił ponadto siebie
50
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
samego pierwszym rodzicom zaraz na początku. Po ich zaś upadku wzbudził
w nich nadzieję zbawienia przez obietnicę odkupienia (por. Rdz 3, 15), i bez
przerwy troszczył się o rodzaj ludzki, aby wszystkim, którzy przez wytrwanie
w dobrym szukają zbawienia, dać żywot wieczny (por. Rz 2, 6-7). W swoim
czasie znów powołał Abrahama, by uczynić zeń naród wielki (por. Rz 12, 2),
który to naród po Patriarchach pouczał przez Mojżesza i Proroków, by
uznawał Jego samego, jako Boga żywego i prawdziwego, troskliwego Ojca i
Sędziego sprawiedliwego, oraz by oczekiwał obiecanego Zbawiciela. I tak
poprzez wieki przygotowywał drogę Ewangelii‖ (KO 3).
+ Adam otrzymał pomoc odpowiednia dla niego. „Wewnątrz komuniiwspólnoty małżeńskiej i rodzinnej mężczyzna jest powołany, aby żył w
świadomości swego daru oraz roli męża i ojca. W małżonce widzi mężczyzna
wypełnienie się zamysłu Bożego: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam;
uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc‖, i swoim czyni okrzyk
Adama, pierwszego oblubieńca: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem
z mego ciała!‖. Prawdziwa miłość małżeńska zakłada i wymaga, aby
mężczyzna żywił głęboki szacunek dla równej godności kobiety: „Nie jesteś jej
panem – pisze św. Ambroży – lecz mężem, nie służącą otrzymałeś, ale żonę …
Odpłać życzliwością za życzliwość, miłość wynagrodź miłością‖. Mężczyzna
winien żyć ze swą żoną „w szczególnej formie przyjaźni osób‖. A chrześcijanin
jest powołany do rozwijania nowej postawy miłości, okazując w ten sposób
swej własnej oblubienicy miłość subtelną i mocną zarazem, jaką Chrystus
żywi do Kościoła. Miłość do małżonki, która została matką, i miłość do dzieci
są dla mężczyzny naturalną drogą do zrozumienia i urzeczywistnienia swego
ojcostwa. Nade wszystko tam, gdzie warunki społeczne i kulturalne łatwo
skłaniają ojca do pewnego uwolnienia się od zobowiązań wobec rodziny i do
mniejszego udziału w wychowaniu dzieci, konieczne jest odzyskanie
społecznego przekonania, że miejsce i zadanie ojca w rodzinie i dla rodziny
mają wagę jedyną i niezastąpioną. Jak uczy doświadczenie, nieobecność ojca
powoduje zachwianie równowagi psychicznej i moralnej oraz znaczne
trudności w stosunkach rodzinnych, podobnie jak, w okolicznościach
przeciwnych, przytłaczająca obecność ojca, zwłaszcza tam, gdzie występuje
już zjawisko tzw. „machizmu‖, czyli nadużywanie przewagi uprawnień
męskich, które upokarzają kobietę i nie pozwalają na rozwój zdrowych
stosunków rodzinnych. Mężczyzna, ukazując i przeżywając na ziemi ojcostwo
samego Boga, powołany jest do zabezpieczenia równego rozwoju wszystkim
członkom rodziny. Spełni to zadanie przez wielkoduszną odpowiedzialność za
życie poczęte pod sercem matki, przez troskliwe pełnienie obowiązku
wychowania, dzielonego ze współmałżonką, przez pracę, która nigdy nie
rozbija rodziny, ale utwierdza ją w spójni i stałości, przez dawanie
świadectwa dojrzałego życia chrześcijańskiego, które skutecznie wprowadza
dzieci w żywe doświadczenie Chrystusa i Kościoła‖ (Familiaris Consortio 25).
+ Adam oznacza społeczność „Związek grzechu pierworodnego z
monogenizmem. Metaforyzm teologiczny. Najbardziej radykalna grupa
trzecia: P. Schoonenberg, H. Haag (późny), S. Lyonnet, A. Hulsbosch, H.
Rondet, A. Vanneste, M. Hurley, P. Teilhard de Chardin i inni przyjmują, że
biblijne opisy kreacyjne mają charakter metaforyczno-symboliczny i oddają
religijną prawdę o Bogu jako Stwórcy człowieka, natomiast nie zawierają w
sobie niczego z tematyki świeckich nauk antropogenetycznych. Toteż
51
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
swobodnie mogą przyjmować nawet poligenizm biologiczny czy teologiczny.
Praktycznie też dopuszczają wielość źródeł grzechu pierworodnego albo
raczej jakąś ciągłość tego źródła, jakim jest sytuacja „grzeszliwa‖ egzystencji
ludzkiej. Większość z nich dopuszcza zatem monofiletyzm (przeciw
polifiletyzmowi), czyli jedność gatunku ludzkiego, by różne rasy ludzkie
uważać za jedną i tę samą naturę ludzką, choćby ona wystąpiła w kilku
różnych ośrodkach lub czasach. Grzech pierworodny dla tych uczonych
oznacza przede wszystkim „grzech świata‖, czyli ograniczoność bytu
ludzkiego, niedoskonałość, alienację, rodzaj entropii życia, a w konsekwencji
wymaganie zbawienia. Nie jest to jakiś jeden i przypadkowy fakt w
przeszłości, tym bardziej, że dotychczas nie można ustalić, kiedy wśród
antropoidów pojawił się pierwszy homo sapiens. Ta ostatnia grupa rozwiązań
nie jest jeszcze reprezentatywna dla teologii katolickiej, ale zyskuje ciągle na
poparciu i aktualności. Wydaje się, że właściwymi korelacjami między
naukami teologicznymi a świeckimi winna kierować wysoko rozwinięta
filozofia, a konkretnie – system personalistyczny ze swoją hermeneutyką
prozopoiczną‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 360.
+
Adam
ożywiony
w
Chrystusie
Zmartwychwstałym.
„Wreszcie
Zmartwychwstanie Chrystusa – i sam Chrystus Zmartwychwstały – jest
zasadą i źródłem naszego przyszłego zmartwychwstania: „Chrystus
zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli... I jak w Adamie
wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni‖ (1 Kor 15,
20-22). W oczekiwaniu na to wypełnienie, Chrystus Zmartwychwstały żyje w
sercach wiernych. W Nim chrześcijanie „kosztują mocy przyszłego wieku‖
(Hbr 6, 5), a ich życie zostało wprowadzone przez Chrystusa do wnętrza życia
Bożego, aby „już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i
zmartwychwstał‖ (2 Kor 5, 15)‖ (KKK 655). „Przedmiotem wiary w
Zmartwychwstanie jest wydarzenie historyczne poświadczone przez uczniów,
którzy rzeczywiście spotkali Zmartwychwstałego, a równocześnie wydarzenie
tajemniczo transcendentne jako wejście człowieczeństwa Chrystusa do
chwały Bożej‖ (KKK 656). „Pusty grób i leżące płótna oznaczają, że ciało
Chrystusa dzięki mocy Bożej uniknęło więzów śmierci i zniszczenia;
przygotowują one uczniów na spotkanie Zmartwychwstałego‖ (KKK 657).
„Chrystus, „Pierworodny spośród umarłych‖ (Kol 1, 18), jest zasadą naszego
zmartwychwstania: już teraz przez usprawiedliwienie naszej duszy, a później
przez ożywienie naszego ciała‖ (KKK 658).
+ Adam pierwszy człowiek stał się duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem
ożywiającym. „Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała ludzi, inne
zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne
jest piękno ciał niebieskich, inne – ziemskich. Inny jest blask słońca, a inny
– księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. Podobnie
rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś
niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe –
powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli
jest ciało ziemskie powstanie też ciało niebieskie. Tak też jest napisane: Stał
się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem
ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie;
duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z
52
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A
jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz
[człowieka] niebieskiego. Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą
posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa
w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy
pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w
mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli
powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co
zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne,
przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje
się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność,
wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło
śmierć. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój
oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech
będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani,
zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie
pozostaje daremny w Panu‖ „ (1 Kor 15, 39-58).
+ Adam Pierwszy człowiek, był figurą przyszłego. „Gaudium et spes
podejmuje też problem ateizmu i przekonująco wykazuje błędy tej wizji
filozoficznej, zwłaszcza w kontekście niezbywalnej godności człowieka i jego
wolności. Głęboki sens filozoficzny mają też z pewnością słowa wyrażające
naczelną ideę tego tekstu, do których nawiązałem w mojej pierwszej
Encyklice Redemptor hominis i które stanowią jeden z niezmiennych
punktów odniesienia dla mego nauczania: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się
naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego. Albowiem Adam, pierwszy
człowiek, był figurą przyszłego, mianowicie Chrystusa Pana. Chrystus, nowy
Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w
pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego
powołanie‖. FR 60
+ Adam pierwszy człowiek, stał się przedmiotem zainteresowania nurtu myśli
eschatologicznej i apokaliptycznej (1 Krn 1, 1; Mdr 9, 2; 10, 1-2).
Prawdopodobnie istniał jakiś wpływ spekulacji na temat praczłowieka, króla
stworzenia, prowadzonych także w środowiskach pozabiblijnych. Prorocy
głosząc przyszłe odnowienie ludzkości, nawiązywali do Adam, jako
pierwotnego wzoru, według którego należy wszystko na nowo odtworzyć.
Celem ich było odtworzenie pierwotnej harmonii i doskonałości w świecie.
Tego rodzaju refleksja utworzyła z postaci Adama doskonały wzór, który miał
przyświecać ludziom w ich drodze do przyszłej doskonałości. Postać Adama
uległa idealizacji, co można dostrzec wyraźnie w ostatnich księgach
kanonicznych ST i w niekanonicznej literaturze między testamentalnej
(apokryfy). Nowe rozumienie pierwszego człowieka określają takie pojęcia, jak
Syn Człowieczy, „drugi Adam‖, czy „chwała Adama‖. „Określeniom tym,
używanym zarówno w sensie zbiorowym jak indywidualnym, nadawano w
różnych środowiskach teologicznych odmienne znaczenia‖ L. Stachowiak,
Adam I-II, w: Encyklopedia Katolicka, t.1, Lublin 1989, kol. 67-70, kol. 69.
+ Adam pierwszy figurą Chrystusa, Nowego Adama (Rz 5, 1221).Chrystologia Ireneusza z Lyonu ma perspektywę inną niż dogmat
Chalcedonu. „Aspekt pada na charakter soteriologiczny pośrednictwa
53
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Chrystusa,
w
kontekście,
który
jest
kontekstem
przejścia
od
nieposłuszeństwa i od śmierci do niezniszczalności. Odparcie pierwszej
herezji, doketyzmu, odbywa się niewątpliwie w perspektywie ontologicznej.
Ma udowodnić, że Chrystus jest naprawdę człowiekiem. Jednak Ireneusz nie
rozprawia o integralności natury ludzkiej Chrystusa. W linii teologii Pawłowej
dwóch Adamów – pierwszy Adam, figura Chrystusa, Nowego Adama (Rz 5,
12-21) – zestawia ze sobą dwa wolne akty i dwie współzależności, z których
jedna prowadzi do życia, a druga do śmierci. […] Skutek aktu zbawczego
zakłada, że prawdziwe jest „stanie się ciałem‖ Słowa (przeciw doketom), ale
sam akt zbawczy nie da się zredukować do owego stawania się. Polega on na
wolnym
wyborze
Chrystusa,
który
przyjmując
konsekwencje
nieposłuszeństwa Adama, umiera przez posłuszeństwo i tym samym
dokonuje „odwrócenia‖ (recirculatio) zepsutej wolności człowieka, aby
uzdrowić ją w akcie, który sięga początków grzechu‖ /J. Woliński, Trynitarna
ekonomia zbawienia (II wiek), w: B. Sesboüé SJ (red.) Historia Dogmatów, T.
1, B. Sesboüé SJ, J. Woliński, Bóg Zbawienia. Tradycja, reguła i Symbole
wiary.
Ekonomia
zbawienia.
Rozwój
dogmatów
trynitarnych
i
chrystologicznych, (oryg. Le Dieu du salut), tł. P. Rak, Wydawnictwo M,
Kraków1999, 121-158, s. 154.
+ Adam Pierwszy początkiem ciała ludzkiego. „Człowiek a „ciało‖. Teologia
ciała. 4° R el ac j a do ciała. Materia normalnie jest ujmowana w relacji do
jakiejś postaci zorganizowanej: do mikrocząsteczki, atomu, molekuły,
komórki, natury, kosmosu, biosu, psyche, duszy, osoby, punktu Omega,
Boga. W antropologii jej najwyższą racją jest relacja do ciała ludzkiego. Ciało
człowieka posiada wszystkie atrybuty materii, a jednak wewnętrznie
misteryjnie odniesione do osoby, jak do kodu ontycznego i
hermeneutycznego, jak do swego absolutnego podmiotu i kategorii
omegalnej. Realizuje się z materii i w łonie materii – wszechmaterii: na
krzywych atomowych, rodzących się i umierających, na polach układów, na
„autostradach‖ systemu słonecznego i galaktycznego, na prawach powstawania, trwania i kształtowania się, na układach trwałych (prawidłowościowych)
i kazualnych (przypadkowych). Ma odniesienie do Pierwotnego Atomu jak do
Pierwszego Adama, do całości „materii teraźniejszej‖, która tworzy bliższą i
dalszą niszę, i do „ostatniej cząstki‖ na końcu, jak do „Adama
Eschatologicznego‖. Na zasadzie ciągłości (continuitas) ciało człowieka ma
związek z całością świata materialnego. Przestrzennie sięga do galaktyk
„czołowych‖ i „brzegowych‖, a temporalnie jest koekstensywne względem
początków i kresu istnienia materii. Dziś w teologii zarzuca się
bliskowschodnie i hellenistyczne teorie „materii idealnej i boskiej‖, wiecznej,
oraz materii urzeczowionej, płytkiej, zmiennej, złudnej. Przyjmujemy jedną
materię, temporalną, przemijającą, niewieczną, choć bogatą w niezliczoną
ilość ucieleśnień. Argumentem za skończonością materii jest to, że miała ona
początek, a więc musi mieć i swój kres, przynajmniej w tej postaci, oraz to,
że czas i przestrzeń są podstawowymi strukturami materii. Ciało jest
substancją materii, jej konkretyzacją, subsystencją, pełniejszą realizacją.
Jest ono w każdej postaci kresem, celem i sensem bliższym materii. Jest
mikrokosmosem (najmniejszym wszechświatem) – Leukippos, Demokryt,
Orygenes, Dionizy Pseudo-Areopagita, Mikołaj z Kuzy. Przypomina ono
kosmos w swej strukturze, w swych prawach wewnętrznych i zewnętrznych,
54
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
we względnym holizmie i swej dziejowości (początek, „środek‖ i koniec).
Stanowi też podstawę dla tematyki materii, jej przemian, ewolucji,
komunijności i dialogiczności między rzeczami. Po prostu ciało stanowi
podstawową „fleksję‖ materii, czyli „rzeczownik‖ i „słowo‖ w języku
rzeczywistości‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 378.
+ Adam pierwszy poddany grzechowi. „Wiemy, że „Bóg namaścił Duchem
Świętym i mocą ‖Jezusa z Nazaretu, jak mówił Szymon Piotr w domu setnika
Korneliusza (Dz 10, 38). Znamy paschalną tajemnicę Jego „odejścia‖ wedle
zapisu Ewangelii Janowej. Słowa Listu do Hebrajczyków tłumaczą teraz, w
jaki sposób Chrystus „złożył Bogu samego siebie jako nieskazitelną ofiarę‖ –
jak uczynił to „przez Ducha wiecznego‖. W ofierze Syna Człowieczego Duch
Święty jest obecny i działa tak, jak działał przy Jego poczęciu i przyjściu na
świat, w Jego życiu ukrytym i w Jego posłudze. Według Listu do
Hebrajczyków, na drodze swego „odejścia‖ poprzez Ogrójec i Kalwarię,
Chrystus sam w swoim człowieczeństwie otworzył się bez reszty na to
działanie Ducha-Parakleta, które z cierpienia wyprowadza zbawczą miłość.
Został więc „wysłuchany dzięki swej uległości; chociaż był Synem, nauczył
się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał‖ (Hbr 5, 7 n). W ten sposób List ten
ukazuje, jak człowieczeństwo poddane grzechowi w potomkach pierwszego
Adama, stało się w Jezusie Chrystusie doskonale poddane Bogu i z Nim
zjednoczone, a równocześnie pełne nieskończonego miłosierdzia względem
ludzi; jest to nowe człowieczeństwo, które w Jezusie Chrystusie poprzez
cierpienie Krzyża wróciło do miłości, zdradzonej przez Adamowy grzech.
Odnalazło się w samym Bożym źródle pierworodnego obdarowania: w Duchu,
który przenika głębokości Boże, sam zaś jest Miłością i Darem‖ (Dominum et
Vivificantem 40).
+ Adam pierwszy przeciwstawiony Chrystusowi, drugiemu Adamowi.
„Pierworodny wymiar grzechu odnajdujemy w świadectwie początku,
zapisanym w Księdze Rodzaju (por. Rdz 1-3). Stajemy wobec tego grzechu,
który wedle objawionego Słowa Boga – stanowi początek i korzeń wszystkich
innych. Stajemy wobec wymiaru pierworodnego grzechu w dziejach
człowieka, a zarazem w całokształcie zbawczej ekonomii. Można powiedzieć,
iż w grzechu tym mysterium iniquitatis znajduje swój początek – ale zarazem
też: jest to grzech, wobec którego odkupieńcza moc mysterium pietatis staje
się szczególnie przejrzysta i skuteczna. Daje temu wyraz św. Paweł, gdy
„nieposłuszeństwu‖ pierwszego Adama przeciwstawia „posłuszeństwo‖
Chrystusa, drugiego Adama: „posłuszeństwo aż do śmierci‖ (por. Rz 5, 19;
Flp 2, 8). Wedle świadectwa początku, grzech w swoim pierworodnym
wymiarze kształtuje się w woli – oraz w sumieniu – człowieka przede
wszystkim jako „nieposłuszeństwo‖, czyli jako sprzeciw woli człowieka wobec
woli Boga. To pierworodne nieposłuszeństwo zakłada odrzucenie – a co
najmniej: odsunięcie prawdy, zawartej w Słowie Bożym, stwarzającym świat.
Jest to zarazem Słowo, które było „na początku (…) u Boga‖, które „było
Bogiem‖, i bez którego „nic się nie stało, co się stało‖: albowiem „świat stał
się przez Nie‖ (por. J 1, 1. 2. 3. 10). Jest to Słowo, będące również
odwiecznym Prawem, źródłem wszelkich praw, jakie rządzą światem, a
zwłaszcza czynami ludzkimi‖ (Dominum et Vivificantem 33).
55
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam pierwszy rozpoczął ludzkość przeszłości. „Myśl chrześcijańska
posiada wysoko rozwiniętą strukturę historyczną, widzi rzeczywistość jako z
istoty historyczną, jako historię uniwersalną i absolutnie jednorazową co do
jednostek jak i całej ludzkości, a nawet innych „ludzkości‖ w kosmosie.
Historia sięga do głębi bytu ludzkiego, obejmując jego płaszczyznę stwórczą i
zbawczą i rozumie człowieka jako misterium historii. Uniwersalność tej
historii wiąże się z jej jednością, artykulacją bytową, ukierunkowaniem oraz
zwartym systemem chronologicznym. Historia jest Misterium – Dramatem,
odgrywanym przez Trójcę Świętą, ludzi, narody, państwa, stworzenia i
przyrodę na scenie świata, w łonie świata od Początku, którym jest
stworzenie, przez Śródczas, którym jest continua creatio, z akcentem na
Przyszłość, gdzie leży podstawowy sens dziejów, choć rozpoczęty już w
samym stworzeniu. […] Całość jest objęta wielkim tryptykiem strukturalnym:
Adam I i ludzkość przeszłości, Adam II i ludzkość teraźniejszości oraz Adam
III i ludzkość przyszłości, eschatologiczna. […] Chrześcijaństwo odrzuca
naiwnie optymistyczną wizję natury ludzkiej, dostrzega misterium grzechu
ludzkiego, który jest główną postacią antyhistorii, przyjmuje potrzebę
zbawczej interwencji spoza świata, który sam siebie nie tłumaczy w pełni;
przyjmuje jednak, że historia doczesna jest prapierwotnym darem Bożym,
który umożliwia zaistnienie człowieka indywidualnego i społecznego, cudu
spełnienia świata osoby, jej chrystyfikacji (por. chrystogeneza), diwinizacji i
unieskończenia świata w łonie Trójcy Świętej, jakkolwiek zawsze przy
możliwości upadku w czasie i w bezsens (Piekło). Odrzuca skrajny dualizm
dwóch światów i dwu historii: materialnej i duchowej, przyjmując wzajemną
między nimi pozytywną korelację. W historii ludzkiej mimo ambiwalencji, zła
i tragedii mogą jawić zarodki Chwały, Triumfu Człowieczego i Niebieskiego
Jeruzalem‖ /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 82.
+ Adam pierwszy uformowany przez nowego Adama na Jego obraz.
Poszukiwanie chrześcijańskiego rozwiązania wizji człowieka szło w parze z
rozwojem chrystologii. Rozumienie człowieka wiąże się z rozumieniem
Mesjasza, a w następstwie, z rozumieniem połączenia dwóch natur w
Chrystusie. W 1 Liście św. Klemensa Rzymskiego model człowieka jest
identyczny z modelem tradycji żydowskiej a Jezus Chrystus (Mesjasz) jest
ukazany jako Wielki Prorok, Najwyższy Kapłan i Król, na linii sprawiedliwych
Starego Przymierza. U późniejszych autorów jawi się już jako jedyny
prawdziwy człowiek, aż wreszcie stara tradycja żydowska został odrzucona, a
Chrystus traktowany jako Mądrość odwieczna ukazująca się w momencie
stworzenia. To On ukształtował, wymodelował figurę pierwszego człowieka,
On jest stworzycielem człowieka. Mesjasz Jezusa jest nowym Adamem, gdyż
na jego obraz był uformowany pierwszy Adam, a oryginał jest zawsze wyższy
od kopii A103 104.
+ Adam pierwszy wzorem Adama nowego Sens dziewictwa Maryi w aspekcie
historiozbawczym. Sens ten jest następujący: Jezus Chrystus Jako początek
nowego stworzenia i pełni zbawienia jest wyłącznym i darmowym darem
Boga. Jak pierwszy Adam miał swój początek w Bogu, tak również nowy
Adam przyszedł na świat dzięki działaniu samego Boga. Prawdę tę wyraził
Łukasz w rodowodzie, wyprowadzając Jezusa od Adama, którego nazywa
synem Boga (3, 8) M58 40. Pierwszy syn Boży, Adam, uformowany został
przez Boga i ożywiony Jego tchnieniem, nowy Syn Boży – Jezus przeszedł na
56
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
świat dzięki Bogu i działalności Jego Ducha (Łk 1, 35). U początku więc
nowego stworzenia i pełni zbawienia znajduje się nie wszechwładny i
tryumfujący ludzki eros, lecz boska agape; nie wola męża dumnego ze swej
mocy prokreacyjnej, lecz pełne tajemnicy działanie Ducha Świętego. Jak
słusznie zauważa Karol Barth, we wszelkim rodzeniu naturalnym jest obecny
na pierwszym planie mężczyzna świadomy swej mocy i silny swoją wolą,
dumny ze swej siły rozrodczej, człowiek autonomiczny i suwerenny. Taki
naturalny proces prokreacyjny nie może być adekwatnym znakiem
tajemnicy, którą ma oznaczać, tj. tajemnicy objawienia i Bożego narodzenia
J. Kudasiewicz, Matka Odkupiciela, Kielce 1996, s. 41.
+ Adam pierwszy żył w ogrodzie kwiecistym. „Kiedy św. Bernard mówi o
„księdze natury‖ i o tym wszystkim, czego się można nauczyć w cieniu drzew,
myśli nie o pięknie krajobrazu, ale o zmęczeniu płynącym z pracy na roli; o
modlitwie, o refleksji, o ascezie, którym taka praca sprzyja. Owszem, ci
ludzie podziwiają przyrodę, chwalą „piękne okolice‖, nawet się nimi
„rozkoszują‖; założyciel klasztoru wybiera miejsce z racji jego urody, loci
iucunditatem; pustelnik na swoje mieszkanie wybiera „piękny las‖. Tylko, że
ich zachwyt nie dotyczy, jak nasz, malowniczości, a ich pochwała jest
bardziej moralna niż estetyczna: „Piękny las‖ to przede wszystkim las
sprzyjający życiu pustelniczemu, a nazwa Beaulieu (piękne miejsce) oznacza
miejsce, które się stało żyzne‖. Przyroda służy życiu duchowemu
średniowiecznych mnichów. „Ponieważ zaś eschatologia ani na chwilę nie
traci swych praw, każdy ogród, w którym doświadcza się rozkoszy
duchowych, przypomina raj; opisuje się go więc przy pomocy kwiecistych
obrazów, które w Biblii malowały ogród Oblubienicy albo ogród pierwszego
Adama‖ /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska
(L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du
moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990),Wydawnictwo Benedyktynów,
Kraków 1997, s. 160/. ―Klasztor jest „prawdziwym rajem‖. Ziemie, które go
otaczają, mają udzia w tej godności. Przyroda naga, nie upiększona przez
uprawę i sztukę, wywołuje u wykształconych wyraźny strach; otchłanie i
szczyty, które my jeździmy oglądać, ich przerażają. Miejsce dzikie, nie
uświęcone przez modlitwę i ascezę, ani nie służące za tło żadnemu życiu
duchowemu, jest jakby w stanie grzechu pierworodnego. Ale gdy stało się
żyzne i uporządkowane, nabiera znaczeń najwyższej rangi. Wilhelm z
Malmesbury wyraził to, mówiąc o kontraście między terenem uprawianym
przez mnichów z Thorney a nieuprawnymi przestrzeniami dookoła: „[…] Tę
wspaniałą samotnię dano mnichom, aby się przywiązali do rzeczywistości
wyższych tym bardziej, im bardziej są oderwani od śmiertelnego życia…
Zaiste ta wyspa to dom czystości, mieszkanie prawości, szkoła tych, którzy
kochają Bożą Mądrość. Krótko mówiąc, jest tutaj obraz raju; każe on myśleć
o sobie‖ (De gestis pontificium Angliae, PL 179, 1612-1613)‖ /Tamże, s. 161.
+ Adam pisał księgi Księga Jubileuszy, całkowicie zachowana w języku
koptyjskim, jest rodzajem midraszu Rdz 1,1 i Wj 12,50. Przede wszystkim
jest
komentarzem
hagadycznym
księgi
Rodzaju.
Autorem
jest
prawdopodobnie kapłan o poglądach esseńskich, z połowy II w. przed
Chrystusem. Ostateczna redakcja prawdopodobnie powstała w początku
królowania Jana Hirkana (r. 130 przed Chrystusem). Autor podaje szereg
tradycji. Widać w jego dziele dwa bieguny. Z jednej strony ścisła obserwancja
57
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
prawa wiecznego, zapisana przez Boga na tablicach kamiennych, jako jedyna
droga zbawienia, a z drugiej prawie niczym nie ograniczona egzaltacja ludem
i wiarą Izraela /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del cristianismo.
Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones Universidad
Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 164/. Księga Jubileuszy to
hagada, która interpretuje Księgę Rodzaju. Narracja jest poszerzona i
udramatyzowana. Abraham ukazany został jako Chaldejczyk biegły w
astrologii (tradycja judeo-hellenistyczna), którego instynkt lub dobry anioł
prowadzą do przyjęcia postawy zdecydowanie religijnej. Nie Bóg, lecz
Abraham wybrał Boga jako Stworzyciela i modli się do Niego, aby złe duchy
nie zdeprawowały jego myśli (moralność apokaliptyczna i rabiniczna). Bóg
odpowiada mu boskim powołaniem, które śle poprzez Anioła pośrednika
(tradycja biblijna podkreślana przez judaizm starożytny). Anioł go uczy
mówić językiem rajskim, zapomnianym przez ludzi od wydarzenia wieży
Babel. Abraham przyjmuje też księgi hebrajskie wcześniejszych patriarchów
(pisma Henocha, a nawet Adama), które przekazuje, uwzględniając
interpretację daną przez Anioła (kluczowa figura apokaliptyczna), wyjaśniając
niedostępne misteria (tradycja mądrościowa). Génesis Apocryphon (1 QapGen) jest łącznikiem między midraszem biblijnym i rabinistycznym. Stara się
uczynić historię biblijną bardziej atrakcyjną i budującą, a nade wszystko
bardziej zrozumiałą. Ofiaruje rozwój tematów organicznie wplecionych w
tekst biblijny, który poszerza i rozwija, starając się pogodzić wyrażenia
ewidentnie sprzeczne. Nastawienie apologetyczne powoduje pomyłki /Tamże,
s. 166.
+ Adam Płodność nakazem danym przez Boga ludziom dla zaludnienia ziemi
i uczynienia jej sobie poddaną (Rdz 2, 28). „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się,
abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną‖ (Rdz 2, 28):
odpowiedzialność człowieka za życie / Bronić życia i umacniać je, czcić je i
kochać – oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi, powołując
go – jako swój żywy obraz – do udziału w Jego panowaniu nad światem: „Po
czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się,
abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad
rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami
pełzającymi po ziemi»‖ (Rdz 1, 28). Tekst biblijny ukazuje w pełnym świetle
rozległość i głębię panowania, jakim Bóg obdarza człowieka. Chodzi nade
wszystko o panowanie nad ziemią i każdą istotą żyjącą, jak przypomina
Księga Mądrości: „Boże przodków i Panie miłosierdzia, (...) w Mądrości swojej
stworzyłeś człowieka, by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały,
by władał światem w świętości i sprawiedliwości‖ (9, 1-3). Także Psalmista
opiewa panowanie człowieka jako znak chwały i godności nadanej mu przez
Stwórcę: „Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko
pod jego stopy: owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada, ptactwo
powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz przemierza‖ (Ps 8, 79). Człowiek został powołany, aby uprawiać ogród ziemi i strzec go (por. Rdz
2, 15), jest zatem w szczególny sposób odpowiedzialny za środowisko życia,
to znaczy za rzeczywistość stworzoną, która z woli Boga ma służyć jego
osobowej godności i jego życiu: odpowiedzialny nie tylko wobec obecnej
epoki, ale i przyszłych pokoleń. Na tym polega kwestia ekologiczna z
wszystkimi jej aspektami – od ochrony naturalnych „habitatów‖ różnych
58
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
gatunków zwierząt i form życia po „ekologię człowieka‖ w ścisłym sensie (Por.
JAN PAWEŁ II, Enc. Centesimus annus (1 maja 1991), 38: AAS 83 (1991),
840-841); drogę do jej rozwiązania, szanującego to wielkie dobro, jakim jest
życie, każde życie, wskazują zasady etyczne, jasno i stanowczo sformułowane
na stronicach Biblii. W istocie, „panowanie, przekazane przez Stwórcę
człowiekowi, nie oznacza władzy absolutnej, nie może też być mowy o
wolności «używania» lub dowolnego dysponowania rzeczami. Ograniczenie
nałożone od początku na człowieka przez samego Stwórcę i wyrażone w
sposób symboliczny w zakazie «spożywania owocu drzewa» (por. Rdz 2, 1617) jasno ukazuje, że w odniesieniu do widzialnej natury jesteśmy poddani
nie tylko prawom biologicznym, ale także moralnym, których nie można
bezkarnie przekraczać‖ (JAN PAWEŁ II, Enc. Sollicitudo rei socialis (30
grudnia 1987), 34: AAS 80 (1988), 560)‖ /(Evangelium Vitae 42). Encyklika
Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów, do kapłan ów i diakonów, do
zakonników i zakonnic, do katolików świeckich oraz Do wszystkich ludzi
dobrej woli o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. W Rzymie, u Św.
Piotra, dnia 25 marca 1995, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w
siedemnastym roku mego Pontyfikatu/./Encykliki ojca Świętego Jana Pawła
II, Znak, Kraków 2007.
+ Adam po grzechu gloryfikowany przez Kanta E., Czaadajew P. Kant według
filozofów rosyjskich jest przykładem radykalnego rozdwojenia myśli.
„Filozofowie rosyjscy zwracają uwagę na aksjologiczną funkcję oceny,
przypadającą „sercu‖ w biblijnym rozumieniu tego słowa. Rozdział funkcji
aksjologicznej od gnoseologicznej, separacja rozumu od serca, prawdy
teoretycznej od prawdy moralnej, to symptomy pierworodnej patologii.
Podczas gdy rozum analizuje aktualny stan danego bytu, serce powołuje się
na jego normę idealną. Dla Kanta, poznanie jest możliwe tylko w granicach
doświadczenia zmysłowego. Po przeczytaniu Krytyki czystego rozumu, Piotr
Czaadajew nazwał Kanta „Apologeta adamitischer Vernunft‖, teorii rozumu
upadłego i zniekształconego przez grzech. To przerażające rozdwojenie
ludzkiego umysłu stanowi centralny temat refleksji Dostojewskiego. […]
Paweł Florenski ukazuje tragedię zasadniczego rozłamu między logicznym
poznaniem konkretnego faktu a intuicyjną znajomością jego znaczenia i
opisuje ostateczną bezradność wszelkiej myśli czysto dyskursywnej. Kładzie
on akcent na wynikający z logicznego prawa tożsamości bezruch śmierci,
szatańską równość: Ja – ja. Tylko miłość proponuje nam wyjście poza własną
izolację ku innemu człowiekowi. Poznanie prawdy sytuuje się w punkcie
zbieżnym różnicowania dyskursywnego w nieskończoność oraz intuicyjnego
procesu integracji aż do po zjednoczenie. Homojuzjańskiej filozofii
podobieństwa i samotnej izolacji, przeciwstawia się jedyna właściwa,
chrześcijańska filozofia homouzjańska, filozofia komunii i jedności: Finis
amoris, ut duo unum fiant. Mamy tu do czynienia z tożsamością w tym, co
odmienne i z odmiennością w tym, co tożsame; z ontologicznym
przekształcaniem bytów przez energie miłości. Dwie istoty mogą znaleźć
jedność tylko w Trzeciej – w Bogu, a ich jedność stanowi cząstkę Kościoła.
Jest to „wizja siebie w Bogu za pośrednictwem przyjaciela‖. Jedynym
wyjściem pomiędzy Absolutem a Nicością jest zasada trynitarna, ponieważ
wyłącznie poznanie Trójcy Świętej nie może zostać zakwestionowane‖ B10
91.
59
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam po grzechu Proslogion Anzelma. Anzelm Poznanie Boga, próba
ontologiczna T31.9a 62. Kim był św. Anzelm? Carlos Diaz podaje cztery
możliwości. Pierwsza: filozof spekulujący na temat teodycei, wykorzystując
wiarę jako fundament, jako kamień węgielny, ale jedynie jako ograniczenie
kontrolne, a nie jako źródło informacji i punkt wyjścia. Co do metody nie jest
to teologia, lecz filozofia, nie wykraczająca poza określone granice. Druga:
teolog, który w wierze utwierdza słowo Boże, starając się je zrozumieć i z
pomocą rozumu uporządkować je, zorganizować systematycznie Trzecia:
mistyk dający nam cząstkę swego doświadczenia, cząstkę życia Bożego,
przetłumaczonego w koncepcje i schematy. Czwarta: apologeta, który
wychodząc z wiary (qua creditur) chce wykazać niewierzącemu, poganinowi
lub żydowi, racjonalność swej akceptacji. Proslogion św. Anzelma rozpoczyna
od opisu sytuacji Adama po grzechu T31.9a 63 Autor starał się wykazać w
swych dziełach, w sposób apodyktyczny, istnienie Boga, istnienie trzech
Osób w Bogu, konieczność wcielenia Syna. Chciał on ukazać te prawdy
posługując się racjami koniecznymi. Chciał wykazać: a) że Bóg nie może nie
być myślany, dlatego nie może nie istnieć (Proslogion), b) że w Bogu nie mogą
nie być (muszą być) trzy osoby (Monologion), c) że odkupienie nie mogło być
w innej formie, jak tylko w formie historycznej (Cur Deus homo) T31.9a 65.
+ Adam po grzechu stał się historyczny. „Najbardziej tajemniczym elementem
historyczności jest jej przedziwna ambiwalencja: bytu lub nicości. Trzeba
sobie zdawać sprawę z dialektycznego charakteru tego zjawiska. a) Przez całe
wieki
chrześcijaństwa
panowało
pesymistyczne
przekonanie,
że
historyczność człowieka oznacza tylko jeden kierunek: zmierzanie ku nicości.
Historyczność utożsamiano z pustym przemijaniem, unicestwianiem,
oddalaniem się od źródeł bytu: „przemija postać tego świata‖ (1 Kor 7, 2032). Od strony przeżyciowej łączono z nią cierpienie, boleść, niedole, udręki,
ucisk, „smutek świata‖ (mundi huius afflictio, totus humani generis deploratio)
i wszelkie nieszczęścia. Po prostu człowieka historycznego określano jako
„istotę cierpiętliwą‖ (homo passibilis, natura passibilis), Boga wiecznego zaś
jako „Niecierpiętliwego‖. Stąd też historyczność stała się szczególnym
problemem teologicznym w postaci pojęcia Deus passibilis, którą to nazwa
jedni określali Jezusa Chrystusa jako Słowo Wcielone, a inni Boga Ojca.
Rozpowszechnił się nawet pogląd, że historyczność jest skutkiem grzechu
pierworodnego: gdyby nie było owego grzechu, nie byłoby historii, a ludzkość
żyłaby w stanie jakiejś egzystencji wiecznej‖ /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl,
Lublin 1995, s. 63/. „b) Na skutek dowartościowania stworzenia i świata
obecnie mówi się o generatywnym charakterze historii. Historyczność jest
stawaniem się z nicości. Nie jest antyludzka, bo stwarza człowieka. Nie jest
pustym przemijaniem, bo otwiera drogę do życia wiecznego. Nie jest jedynie
martyrium, bo stanowi jedyną drogę do zwycięstwa i szczęścia. Nie jest
bezpłodna, bo tylko w niej rodzą się najdoskonalsze owoce, wraz z owocami
„drzewa życia‖. Nie jest skutkiem grzechu, ale jest pierwszym aktem
stworzenia Bożego i bazą historii zbawienia. Ostatecznie wydaje się, że mimo
wszystko trzeba widzieć historię dialektycznie: historia jest jakimś sposobem
związania obu nurtów – ku Bytowi i ku nicości. Pośrodku znajduje się
tajemnica transformacji. Transformacji tej dokonują Bóg i człowiek. Całym
zadaniem chrześcijanina jest osiągnąć wynik dodatni, czyli zhumanizować
całą historię i zbawić ją‖ /Tamże, s. 64.
60
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam początkiem historii, teologowie katoliccy konserwatywni. Teologowie
katoliccy podzieleni zostali na kilka grup w zależności od ich odniesienia do
kwestii prawdy w Piśmie Świętym: a) Konserwatyści trzymali się kurczowo
tradycyjnych poglądów jako nadal w pełni aktualnych. Przyjmowali oni ściśle
historyczny charakter opisów prehistorii biblijnej, b) Postępowi umiarkowani
trzymali się zasad Kościoła, nie cofając się jednak przed zadawaniem sobie
trudu odróżniania spraw depozytu Objawienia od ludzkiej strony Pisma,
którą wolno badać, nie naruszając wiary. Trzymali oni rękę na pulsie badań
tekstualnych, literackich i historycznych. Równocześnie starali się oddzielić
bezsporną zasadę literackiej analizy tekstu biblijnego od, często błędnych,
założeń filozoficznych, wypaczających właściwy obraz rozpatrywanych
zagadnień, c) skrajni postępowi zachłysnęli się wynikami krytyki liberalnej.
Brak solidnych podstaw teologicznych, ale również nie zawsze uzasadnione
podejrzenia władz kościelnych, doprowadziły wielu z nich do oderwania się
od Kościoła. Korzystanie teologii z różnych nauk ma sens, gdy nauki te są
autonomiczne. Zajmują się one czym innym niż Pismo Święte, gdyż „Bóg nie
zamierzał pouczać nas w Piśmie o wewnętrznej strukturze świata, lecz o
drodze zbawienia wiecznego‖ /P. Leks SCJ, „Słowo Twoje jest prawdą...”.
Charyzmat natchnienia biblijnego, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1997, s.
174/. „Autorzy biblijni nie podają naukowego wykładu o wszechświecie i
przyrodzie, a natomiast wyrażają się o zjawiskach przyrody tak, jak o nich
sygnalizują zmysły‖ /Tamże, s. 175/. Określenie jakości prawdy w Piśmie
Świętym związane jest z badaniem gatunków literackich (encyklika Piusa XII
Divino afflante Spiritu z 1943 roku) /Tamże, s. 177/. Badania biblijne
przechodziły coraz bardziej od defensywnie pojmowanego posłannictwa Biblii
do pozytywnego ukazywania Prawdy Objawienia. „Trzeba jednak będzie
dłuższego czasu, zanim problematyka Prawdy okrzepnie‖ /Tamże, s. 178.
+ Adam początkiem ludzkości. „Oto rodowód potomków Adama. Gdy Bóg
stworzył człowieka, na podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i
niewiastę, pobłogosławił ich i dał im nazwę „ludzie‖, wtedy gdy ich stworzył.
Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako
jego obraz, i dał mu na imię Set. A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset
lat i miał synów oraz córki. Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była
dziewięćset trzydzieści. I umarł.‖ (Rdz 5,1-5) bt
+ Adam początkiem ludzkości. Pierwsi ludzie pojawili się w jednym miejscu,
w jednym czasie. „Nauka Kościoła o stworzeniu. Kościół obecnie opowiada
się za monogenizmem, a jest przeciwny poligenizmowi, a tym bardziej
polifiletyzmowi. Nie chce przyjąć, by pierwsi ludzie mogli się pojawić
niezależnie od siebie, w różnych miejscach, w różnych czasach i w różnych
emisjach z antropoidów. Ludzie dziś nie byliby jedną rodziną, nie byliby
braćmi, nie byłoby powszechnej jedności rodzaju ludzkiego. Pius XII w
encyklice Humani generis z roku 1950 odrzucił poligenizm jako trudny do
pogodzenia z nauką o jednym wspólnym i dziedziczonym przez wszystkie
pokolenia grzechu pierworodnym (DH 3895-3897; BF V, 37-39). Jednakże
poligenizm nie został odrzucony w sposób absolutny. K. Rahner przyjął
„monogenizm teologiczny‖ (jeden wspólny grzech na początku szczepu
„adamitów‖), co da się już pogodzić z poligenizmem. Ponadto myśl katolicka
nie lęka się i innych teorii. Również polifiletyzm nie musiałby zrujnować
nauki o grzechu pierworodnym, gdyż grzech ten może oznaczać grzech
61
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
świata, czyli „grzech ludzkości‖, albo tożsamość sytuacji grzechu w każdej
niszy antropogenetycznej. Jedność zaś gatunkową czy rodzajową wszystkim
gałęziom czy szczepom genealogicznym zapewniałby właśnie w głębi rzeczy
jeden i ten sam akt stwórczy, ucieleśniający się oddolnie na sposób ludzki.
Obecnie jednak nie ma dowodów naukowych, mających świadczyć niezbicie
za polifiletyzmem‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 433.
+ Adam początkiem zbawienia „Maryja, córa Adama, zgadzając się na słowo
Boże, stała się Matką Jezusa, a przyjmując zbawczą wolę Bożą całym
sercem, nie powstrzymana żadnym grzechem, całkowicie poświęciła samą
siebie, jako służebnicę Pańską, osobie i dziełu Syna swego, pod Jego
zwierzchnictwem i wespół z Nim z łaski Boga wszechmogącego służąc
tajemnicy odkupienia. Słusznie tedy sądzą święci Ojcowie, że Maryja nie
została czysto biernie przez Boga użyta, lecz że z wolną wiarą i
posłuszeństwem czynnie współpracowała w dziele zbawienia ludzkiego. Sama
bowiem, jak powiada św. Ireneusz, „będąc posłuszną, stała się przyczyną
zbawienia zarówno dla siebie, jak i dla całego rodzaju ludzkiego‖. Toteż
niemało Ojców starożytnych w swoim nauczaniu chętnie wraz z nim
stwierdza: „Węzeł splątany przez nieposłuszeństwo Ewy rozwiązany został
przez posłuszeństwo Maryi, co związała przez niewierność dziewica Ewa, to
dziewica Maryja rozwiązała przez wiarę‖, przeprowadziwszy zaś to
porównanie z Ewą, nazywają Maryję „matką żyjących‖ i niejednokrotnie
stwierdzają: „śmierć przez Ewę, życie przez Maryję‖„ (KK 56).
+ Adam początkiem zespolenia się Boga z historią. „Bóg jest we wszystkich
swoich postawach i czynach, jakie ukazują się w jego objawieniu kolejno po
sobie i obok siebie, sobą samym / Odkładając to wszystko jako
„antropomorfizm‖, znaczyłoby nie doceniać, że właśnie to „historyczne
zachowanie‖ Boga w swojej najgłębszej istocie i swoim najwyższym
spełnieniu ukazało się w osobie Jezusa Chrystusa. W Nim ukazuje się, że –
antycypujemy teraz – Bóg przyswaja sobie „kawałek‖ historii i w tym może
prawdziwie „stawać się‖, kim sam jeszcze nie jest (Por. K. Rahner, Schriften
zur Theologie, Bd. I – XVI, Einsiedeln – Zürich – Köln 1954-1984, I, 202; IV,
147; Sch. M. Ogden, The Temporality of God, w: E. Dinkler (wyd.), Zeit und
Geschichte, FS R. Bultmann, Tübingen 1964, 381-398; E. Jüngel, Gottes
Sein ist im Werden, Tübingen 1965; Greshake, Auferstehung 344-348; H.
Mühlen, Die Veränderlichkeit Gottes als Horizont einer zukünftigen
Christologie, Münster 1969, (przypis I, 491); Küng, Menschwerdung (przypis
I, 330); W. Maas, Unveränderlichkeit Gottes, München 1974; G.M. Salvati,
Teologia trinitaria della Croce, Turin 1987, 166 ins.; F. Meessen,
Unveränderlichkeit und Menschwerdung Gottes, Freiburg i. Br. 1989; R.
Faber, Der Selbsteinsatz Gottes, Würzburg 1995, (przypis w. 76). „Najpóźniej‖
w Chrystusie historia ludzkości staje się historią samego Boga; odczuwa na
własnym ciele jej antagonizmy i pokusy, jej piękno i zło, ale także przede
wszystkim jej stan cierpienia i śmierci (Tym samym jest jasne, że rozważane
tu problemy historyczności i zmienności Boga znajdują swoje ostateczne
zaostrzenie w życiu i śmierci Syna Bożego. Ponieważ poruszamy się tutaj
jeszcze w kontekście rzeczywistości stworzenia (w podanym sensie),
specjalnie o tym będziemy mówić dopiero później). W Nim i w obiecanym, i
posłanym przez Niego Duchu Bóg wpleciony jest tak w historię, że nie tylko
62
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tworzy coś wypływającego „na zewnątrz‖, przez co sam nie jest dotknięty, lecz
prawdziwie wkracza w wypływające i przez to pozwala się dotknąć, aby
znaleźć dostęp do swojego własnego wewnętrznego życia. Wprawdzie
wydarzenie Chrystusa jest najradykalniejszym i stąd absolutnie jedynym w
swoim rodzaju zwieńczeniem stosunku Bóg – historia. Jednakże jak „to, co
najmniejsze zawsze funduje się w możliwości większego‖ (K. Rahner,
Schriften zur Theologie, Bd. I – XVI, Einsiedeln – Zürich – Köln 1954-1984
IV, 149), tak uczestniczy także (jako najmniejsze) w rzeczywistości większego.
Dlatego wolno wywnioskować: Bóg w swoim Synu i w swoim Duchu jest
wpleciony od początku w całą historię ludzkości‖ /G. Greshake, Trójjedyny
Bóg. Teologia trynitarna przełożył bp J. Tyrawa, (Der Dreieine Gott. Eine
trinitarische Theologie, Verlag Herder, Freiburg im Breisgau 2007 [wyd. 3;
1997 wyd. 1]), TUM, Wrocław 2009, s. 269.
+ Adam podmiotem grzechu pierwszego ludzkości. „Związek grzechu
pierworodnego z monogenizmem. 1. Tradycja. Pod wpływem nowożytnych
nauk świeckich zrodził się problem, czy prawda o grzechu pierworodnym
musi się wiązać z nauką o jednej parze ludzkiej (monogenizm) czy też
niekoniecznie. Teologowie tradycjonalistyczni: P. Ceuppens, J. Gnilka, L.
Scheffczyk, R. Schnackenburg, T. A. Marazuela, E. Ruffini, W. Granat, S.
Łach, A. Słomkowski i inni przyjmują, że dogmat grzechu pierworodnego
wiąże się ściśle z monogenizmem w sposób konieczny. Odstępstwo od tezy
monogenizmu – nauki, że cała ludzkość wywodzi się od jednej pary: AdamEwa – miałaby pociągać za sobą naruszenie dogmatu trydenckiego o jednym,
historycznym i powszechnym zasięgu grzechu pierworodnego. I odwrotnie:
nauka o grzechu pierworodnym ma być argumentem objawionym za prawdą
o wywodzeniu się ludzkości tylko z jednej jedynej pary ludzkiej, taki
monogenizm miałby obowiązywać także katolickich uczonych. Wydaje się, że
to stanowisko bierze opisy protologiczne zbyt literalnie i zbyt materialnie. 2.
Monogenizm teologiczny. Druga grupa teologów: późny K. Rahner, P. Grelot,
Z. Alszeghy, F. Flick, J. de Fraine, I. Różycki, T. Łukaszuk – opowiada się za
możliwością odejścia od monogenizmu biologicznego, byle z zachowaniem
„monogenizmu teologicznego‖, czyli zdarzenia się jednego wspólnego grzechu
u progu historii ludzkiej. Byłaby to jedność źródła historycznego grzesznej
sytuacji ludzkości, a nie jedność biologicznej pary ludzkiej. Mógł to być
grzech grupy hominum sapientium, ale dosięgający całej prapierwotnej
populacji. Jednocześnie teologowie ci odrzucają realność stanu raju
ziemskiego, materialnego, pierwotnej realnej doskonałości i świętości, oraz
wolności od śmierci cielesnej. Poglądy te zdają się możliwe do przyjęcia w
kontekście dzisiejszych nauk świeckich‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 360.
+ Adam pojawił się od razu jako dorosły Typy hermeneutyki tekstów
kreacyjnych Starego Testamentu. „2) Interpretacja literalna. „Kolejność
stwarzania miała być taka, jak w opisie, tzn. najpierw powstało światło na
ziemi, a dopiero potem słońce, księżyc i gwiazdy jako „światło małe‖
(kosmologia hebrajska). Dzień miał trwać 24 godziny. John Lightfoot (16021675), sławny teolog anglikański, chronolog, uczył – a za nim całe gromady
innych teologów, także katolickich – że człowiek został stworzony 23
października 4004 r. przed Chr. o godz. 9 w niedzielę. Cały świat pojawił się
5 dni wcześniej. Pierwsi ludzie, Adam i Ewa, pojawili się od razu jako dorośli,
63
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
umiejący bez uczenia się żyć, chodzić, mówić, zachowywać się, wyposażeni w
pełnię wiedzy o Bogu, świecie i sobie, ze wszystkimi w ogóle sprawnościami i
zdolnościami do pracy, jedzenia, rozmnażania się, z rozwiniętymi umysłami,
wolą, uczuciami i osobowościami. Raj trwał kilka dni lub tygodni. Wypędzeni
z raju mieli syna, Kaina, za miesiąc lub 9 miesięcy. Abel został zabity w 129
r. od stworzenia świata. Do Chrystusa upłynęło cztery tysiące lat, 4500 lub –
według innych – 5500. Koniec świata nastąpi z upływem sześciu tysięcy lat
lub siedmiu tysięcy. Według ogółu „literalistów‖ potop miał objąć albo całą
ówczesną cywilizację, albo całą kulę ziemską. Zostały zatopione prawie
wszystkie gatunki zwierząt lądowych, wszyscy ludzie, poza arką Noego. Dziś
paleo-antropologowie odkrywają skamieniałe szczątki z tamtych czasów, a
nawet mają prawo poszukiwać szczątków arki Noego. Potop dzieli świat na
erę przed potopem i erę po potopie (np. „zwierzęta przedpotopowe‖). W arce
miały się zmieścić pary wszystkich zwierząt, choćby miliony czy miliardy
gatunków. Po potopie życie zaczęło się rozwijać na bazie uratowanych par.
Wówczas nie przybywa już nowych gatunków fauny i flory, co najwyżej
wszystko na nowo się degeneruje‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t.
1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 277.
+ Adam pojawił się wskutek tchnienia Bożego. Trudnością filozoficzną tezy
animacji pośredniej ciała ludzkiego przez duszę jest kwestia harmonii między
przyczyną naturalną i działaniem Boga. Dusze wegetatywne i sensytywne są
całkowicie zależne od materii. Owe dwie funkcje wchłonięte są w duszy
ludzkiej, stworzonej przez Boga, a tymczasem powinny być rezultatem
działań przyrodniczych. Problem wynika z teorii hilemorfizmu, według której
forma bytu jest tylko jedna. Ciało ludzkie ma też tylko jedną formę /Sądzę,
że trzeba odróżnić pojęcie ciała człowieka w sensie czysto materialnym, które
trwa po śmierci, aż do jego całkowitego rozkładu od pojęcia ciała ludzkiego,
które dotyczy tylko sytuacji zjednoczenia z duszą ludzką. Ciało samo w sobie,
jako byt materialny otrzymuje duszę wegetatywną i sensytywną od rodziców,
są one formą ciała w sferze czysto materialnej. Dusza ludzka jest formą ciała,
jako ciała ludzkiego/. W przypadku animacji pośredniej, późniejszej, dusza
wegetatywna i sensytywna tworzyłyby formę ciała, w akcie animacji
pojawiłaby się jeszcze dusza ludzka, a tym samym ciało ludzkie /Ph. Caspar,
La problématique de l’animation de l’embryon. Survoi historique et enjeux
dogmatiques (suite) ―Nouvelle revue théologique‖, Louvain, 113 (1991) 239255, s. 245/. Kwestia ta stanowiła u św. Augustyna, a następnie u św.
Tomasza z Akwinu punkt wyjścia teologii historii. Refleksja nad znaczeniem
zbawczym historii uniwersalnej rozpoczęła się od refleksji nad znaczeniem
zbawczym początkowej historii człowieka, jego fazy embrionalnej. Animacja
późniejsza od zapłodnienia wprowadza do refleksji trudność związaną z
przekazywaniem grzechu pierworodnego. W takim ujęciu grzech pierworodny
nie pojawia się bezpośrednio wraz z początkiem życia embrionu, lecz dopiero
później, w momencie stworzenia duszy ludzkiej. Drugim problemem
dogmatycznym byłaby kwestia wcielenia Syna Bożego. Konsekwencje są też
m.in. w mariologii. W przypadku Adama utworzenie ciała połączone jest
czasowo z darem boskiego tchnienia. Nie ma mowy o rodzicach, wszystko
czyni sam Bóg /Tamże, s. 246/. Wszyscy inni uczestniczą w ciele Adama i w
jego grzechu, ponoszą jego skutki.
64
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam ponad wszystkimi żyjącymi stworzeniami Opis stworzenia człowieka
w Rdz 1-2 jest refleksją historyczno-zbawczą, teologią historii sięgającą do
początków. Według obu opisów w jednolitej i niepodzielnej strukturze
psycho-fizycznej człowieka można dostrzec czynnik słabości i przemijalności.
Podłożem słabości nie jest tylko materia lub ciało, lecz również duch ludzki,
tchnienie ożywiające materię, cały człowiek jako stworzony. Tradycja J
rozumie owo tchnienie jako dar Boga, wyraz Jego łaski, podczas gdy tradycja
P traktuje to tchnienie jedynie jako życiodajną siłę wewnątrz człowieka. Tylko
w zarysie ukazano, że człowiek jest podatny zarówno na grzech, jak i na
uwznioślające działanie Boże. Dopiero Syr 17, 1-8 wyraża tę prawdę w
sposób formalny, a Mdr 2, 23 wizję tę dopełnia, podkreślając, że
przeznaczeniem człowieka była nieśmiertelność. Ukoronowaniem wypowiedzi
tej linii jest Syr 49, 16: „ponad wszystkimi żyjącymi stworzeniami – Adam‖ L.
Stachowiak, Adam I-II, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 6770, kol. 68.
+ Adam Ponad wszystkimi żyjącymi stworzeniami. „Pamięć o Jozjaszu – to
zmieszane kadzidło, przygotowane pracą tego, kto robi wonności; w ustach
każdego jest słodka jak miód i jak muzyka na uczcie przy winie. On osiągnął
powodzenie w nawróceniu ludu i usunął obrzydliwość bezprawia. Kierował
prosto do Pana swe serce, a w czasie bezprawia umocnił pobożność. Oprócz
Dawida, Ezechiasza i Jozjasza wszyscy dopuszczali się przestępstw, opuścili
bowiem prawo Najwyższego. Królowie Judy zniknęli. Dali bowiem moc swoją
innym i chwałę swoją narodowi obcemu, który podpalił wybrane Miasto
Przybytku i spustoszył jego ulice, według słów Jeremiasza. Skrzywdzili go
bowiem, jego, który w łonie matki był poświęcony na proroka, aby wyrywał,
tracił i niszczył, jak również budował i sadził. Ezechiel oglądał widzenie
chwały, jakie okazał mu Pan na rydwanie cherubów. Wspominał On też o
Hiobie, który trzymał się dróg sprawiedliwości. A kości dwunastu proroków
niech wypuszczą pędy ze swego grobu, pocieszyli bowiem Jakuba i wybawili
go niezawodną nadzieją. Jakże sławić mamy Zorobabela, który jest jak
sygnet na prawej ręce, również i Jozuego, syna Josadaka, którzy za dni
swoich zbudowali Dom – wznieśli święty Przybytek Panu, przeznaczony do
wiecznej chwały. Pamięć o Nehemiaszu w wielkiej jest cenie! On nam
podniósł mury rozwalone, postawił bramy i zasuwy i odnowił nasze domy.
Nie było drugiego spośród stworzonych na ziemi jak Henoch, on bowiem z
ziemi został uniesiony. Nie narodził się żaden mąż taki jak Józef, zwierzchnik
braci, podpora ludu, którego zwłoki doznały takiej opieki. Sem i Set cieszą
się chwałą wśród ludzi, a ponad wszystkimi żyjącymi stworzeniami – Adam‖
(Syr 49, 1-16.
+ Adam popełnił grzech śmiertelny. Hamartiologia. „4° Istota grzechu. Grzech
jest tajemnicą zła moralnego: „tajemnicą nieprawości‖ (mysterium iniąuitatis,
2 Tes 2, 7). Nie wiemy adekwatnie, na czym ono polega, tak zresztą jak i
dobro w ogóle. Trwa nawet dyskusja, czy o grzechu wiemy z samego rozumu,
czy dopiero z objawienia, czyli czy jest to sprawa wiedzy, czy też wiary. Ja
myślę, że w aspekcie doczesnym o złu etycznym wiemy z rozumu (choć mogą
być spory co do granic tej wiedzy), a w aspekcie „historii niezbawienia‖
przyjmujemy z wiary pouczenie Boże bezpośrednie o „grzechu‖. Według tedy
chrześcijaństwa grzech jest autonegacją osoby ludzkiej, ugodzeniem w jej
misteryjne życie i zerwaniem pozytywnej relacji do istoty rzeczywistości, a
65
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jednocześnie jest rozbiciem osobowej komunii człowieka z Bogiem, naruszeniem duchowej więzi z bliźnimi i odwróceniem się od ostatecznego celu
życia, wreszcie zniszczeniem „człowieczeństwa Bożego‖ (1 Tm 6, 11).
Wszystkie te aspekty, zwłaszcza transcendentny, zostały odsłonięte w Rdz 3,
1-24. 5° Podział grzechów. Rozróżnia się grzechy „śmiertelne‖, przynoszące
śmierć duchową: „Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć‖ (1 J 5, 16),
oraz „powszednie‖, nie zrywające więzi z Bogiem. Te drugie można podzielić
na „ciężkie‖ i „lekkie‖. Ciężkie (nie przez wszystkich odróżniane od
śmiertelnych) są wtedy, gdy naruszają materialnie wielkie wartości, ale bez
pełnej winy, np. gdy ktoś nie sprawdził sprawności swego wozu i śpiesząc z
szybką pomocą innym, spowodował ciężki wypadek: „Są grzechy, które nie
sprowadzają śmierci‖ (1 J 5, 17; por. bliżej: KKK 1849-1876; Jan Paweł II, F.
Greniuk, S. Witek, J. Pryszmont, W. Krześniak, S. Olejnik, T. Ślipko, J.
Nagórny, A. Dziuba i inni). Rzecz jasna, że grzech pierworodny był grzechem
śmiertelnym Prarodziców‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 334.
+ Adam popełnił grzech. Narodziny po grzechu pierwszego człowieka
dokonują się jako wejście w ciemne więzienie. Rewolucja spowodowana przez
grzech pierwszych rodziców przemieniła ciało z obrazu Bożego w ciało
ogarnięte ciemnościami. Dlatego narodziny są wejściem w teren obcy i wrogi,
z którym trzeba walczyć, gdyż stara się zniewolić człowieka. Ciało nie jest złe
samo w sobie, jest przeniknięte ciemnościami grzechu, zdeformowane.
Przeważa w nim element niższy, „proch-ciemności‖. Staje się zabawką w
rękach Zła‖. W1.1 130
+ Adam porównany do Chrystusa, natomiast Ewa do Kościoła wraz z
Duchem Świętym. Pochodzenie Ducha Świętego w schemacie „per Filium‖,
porównywane było z „pochodzeniem‖ Ewy od Adama. Pochodzenie
bezpośrednie Ewy z Adama, odpowiada tu pochodzeniu bezpośredniemu
Ducha Świętego od Syna. Grzegorz z Nazjanzu traktuje wydobywanie Ewy z
Adama jako symbol wychodzenia Ducha Świętego z Ojca poprzez Syna. W
Dogmatyce Scheebena następuje przejście do płaszczyzny historii zbawienia.
Adam porównany jest do Chrystusa, natomiast Ewa do Kościoła wraz z
Duchem Świętym (Por. Y. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia
płynie na Wschodzie i na Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 190).
Dostrzec można w tym ujęciu traktowanie schematu „per Filium‖ w typowo
zachodni sposób. Duch Święty jest ukazany nie tyle jako Osoba w relacji do
osób tworzących Kościół, co raczej „jako substancjalna jedność wiernych‖
(Tamże, s. 192.193). Analogia pochodzenia Ducha Świętego do stworzenia
kobiety wprowadzi do antropomoformizmu. Dlatego powinno się raczej
podchodzić do niej bardzo ostrożnie. Posiada ona jednak swoje znaczenie:
inspiruje do bardziej głębokiej refleksji obejmującej wiele dziedzin
teologicznych. Pozwala ona ubogacić nie tylko pneumatologię, lecz również
antropologię chrześcijańską. Kobieta otrzymuje tu cechy analogiczne do tych,
które posiada Osoba Ducha Świętego w schematach wewnątrztrynitarnych.
Wydaje się przy tym, że schemat wschodni ekporeusis, ukazujący
pochodzenie Ducha Świętego bezpośrednio od Ojca, na tych samych
zasadach, co pochodzenie Syna od Ojca, pozwala podkreślić personalną
równość godności kobiety i mężczyzny, podczas gdy schemat Filioque
66
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
prowadzi refleksje antropologiczne w kierunku przeciwnym, ku
akcentowaniu nierówności personalnych, pomimo jedności natury T48 130.
+ Adam posiadał cechy przekazane mu przez Syna Bożego. Prudencjusz
przyjmuje preegzystencję Chrystusa z powodu Jego identyczności
personalnej z Synem. Tytuł Chrystusa należy do Syna jako namaszczonego
przez Ojca i Ducha Świętego, aby był posłany, najpierw dla stworzenia świata
i współpracy w kształtowaniu człowieka, przekazując w ciało Adama swoje
własne cechy, swój obraz, który jednocześnie jest obrazem Ojca; następnie
jest wysłany dla podjęcia dialogu z ludźmi Starego Przymierza; a w końcu
wciela się, aby być „ciałem z ciała‖ w relacjach międzyosobowych. W1.1 162
+ Adam posłuchał szatana i sprowadził ciemności na ziemię. „Od anioła do
szatana.
Szatan
jest
zdarzeniem
„angelogenezy‖
(an-gelopoiesis,
angelopojezja). Inaczej mówiąc: wywodzi się z Bożego Aktu Stwórczego, ale o
przeciwnej autointerpretacji ze strony tych istot duchowych. Bardzo wielu
egzegetów przyjmuje dziś, że Stary Testament nie postawił w ogóle pytania o
pochodzenie szatana, a zrobiła to dopiero literatura pozakanoniczna, a
potem neotestamentalna. Jest to jednak zbyt duża powściągliwość
hermeneutyczna, płynąca z metody czysto leksykalnej w egzegezie. Obecnie
trzeba docenić bardziej metodę semantyczną, która odkrywa te same semy
pod różnymi leksemami. Gdyby nawet wszystkie teksty o szatanie traktować
jako ujęcia mitologiczne, to jednak dla wiary chrześcijańskiej są to
fundamentalne fakty skrypturystyczne. 1° Upadek aniołów. W samym
jahwistycznym (z XI-IX w. przed Chr.) opisie Kusiciela-Węża tkwi myśl, że
Bóg, który stworzył „wszystko bardzo dobre‖ (Rdz 1, 31), nie mógł stworzyć
ducha, anioła, istotę rozumną, jako wewnętrznie złą (Rdz 3, 1-5). Na
początku była to więc istota dobra, a stała się złą, przynajmniej w ujęciu
literackim, tuż przed sceną kuszenia człowieka. Kusiła jako rozumna, wolna
i działająca i dlatego podlegała przekleństwu na całą historię: „Ponieważ to
uczyniłeś, bądź przeklęty [...]. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a
niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje [synów ciemności – Cz. S. B.], a
potomstwo jej‖ (Rdz 3, 14-15). Opis upadku człowieka zakłada jednak, że
Wąż był już zły, przynajmniej że szatan przybrał postawę złego. Upadek
anioła mógł mieć miejsce tuż przed upadkiem człowieka. Zresztą niektórzy
Ojcowie Kościoła uważali, że szatan mógł popełnić wiele różnych grzechów, a
pośród nich doprowadzenie pierwszego człowieka do buntu przeciwko
Stwórcy. A ponadto o fakcie upadku, przynajmniej grzechu antyadamowego,
świadczy potępienie Węża przez Boga. Cały Stary Testament miał ideę sądu
Bożego nad aniołami: „Ten, co sądzi mocarzy‖ (Hi 21, 22; por. Rdz 5, 1-10; 6,
2-4; Hen Et 6-7; Test Rub 5, 6). A sąd karzący zakłada winę i grzech
sądzonego. Sama nazwa „Lucyfer‖, użyta u Iz 14, 4-20, mówiąc bezpośrednio
o strąceniu z tronu któregoś z królów Mezopotamii i u Ez 28, 11-19 o
upadku króla Tyru, wyraźnie nawiązuje do motywu strącenia z nieba do
szeolu najwspanialszego ongi Anioła Światłości. Trzeba pamiętać, że
większość chrześcijańskich interpretatorów uważała, że diabeł wywodzi się z
najwyższego chóru aniołów – princeps angelorum (Tertulian, Laktancjusz, św.
Cyryl Jerozolimski, św. Hieronim, św. Tomasz z Akwinu), tylko św. Jan
Damasceński uczył, że upadł anioł z najniższego stopnia‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 475.
67
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam postacią centralną dzieła muzycznego Pendereckiego K. pt. Raj
utracony. „W sposobie przedstawienia bohaterów swego dzieła główną rolę
Penderecki przypisuje konieczności ciągłych przeobrażeń i zmagań człowieka.
Różnorodny i zmienny świat ludzkiej natury zajmuje w utworze największą
przestrzeń dźwiękową. Centralnymi postaciami są Adam i Ewa. Bóg i szatan
stanowią ucieleśnienie wartości, między którymi człowiek wciąż dokonuje
wyborów. Wyłaniająca się z dzieła Pendereckiego postać Chrystusa daleka
jest od starotestamentalnych wyobrażeń potężnego Mesjasza. Zbawiciel jako
cichy, pokorny Baranek oddaje swe życie w odkupieńczej ofierze za grzeszną
ludzkość. Kompozytor akcentuje chrześcijański wymiar wielkości Boga i
człowieka realizujący się w potędze miłości. Mimo upadku pierwszych
rodziców i grzesznej natury całej ludzkości, ostateczne przesłanie, jakie
niesie Raj utracony, wyraża się w nadziei powtórnego zjednoczenia się z
Bogiem. Radosną perspektywę harmonijnego współistnienia ludzkości ze
Stwórcą kompozytor wyraża w finale dzieła, gdy w momencie opuszczenia
Raju przez Adama i Ewę całą scenę przenika świetlisty blask z
towarzyszącym tej scenerii czystym dźwiękiem orkiestry /Por. R. Chłopicka,
Krzysztof Penderecki między sacrum i profanum. Studia nad twórczością
wokalno-instrumentalną, Kraków 2000, s. 90/. /J. Drewniak, Biblijne i
liturgiczne wątki w twórczości Krzysztofa Pendereckiego, „Ruch Biblijny i
liturgiczny‖ 2 (2007) Rok LX, 117-131, s. 122.
+ Adam postacią historiologii islamskiej. „Muzułmanie stworzyli bogatą
literaturę historyczną. […] Historia to rozwój religii, państwa i kultury,
kierowane absolutną wolą Boga oraz wolną wolą człowieka; mottekalemini i
sufici przyjmowali absolutny determinizm i predestynacjonizm Boga, ale bez
oparcia w Koranie. Przyroda i czas są narzędziem działań boskich i ludzkich.
Podmiotem historii jest głównie społeczność (plemię, naród, państwo,
kultura, religia), ale ogół pisarzy nie przekreśla roli jednostek, zwłaszcza
wybitnych, poczynając od Adama, Abrahama, Chrystusa, Proroka‖ /Cz. S.
Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 82/. „Wielkie społeczeństwa mają
cykliczność: rodzą się, rozwijają, dojrzewają i upadają. Epoki historii są
określane przez ich stosunek do Boga i Koranu. Historia jest sądem
sprawiedliwości nad światem, dobro odnosi triumf w doczesności, zło ponosi
karę. Panuje zasada meliorystyczna: im człowiek lepiej dostosuje się do woli
Bożej, tym bardziej pomyślny będzie jego los; również o postępie doczesnym
decyduje dyspozycja wobec Boga. W tym duchu też Islam musi prowadzić
„świętą wojnę‖ (dżihad). Bóg jest „absolutny‖, ale zarazem miłosierny,
odpuszcza grzechy, daje szanse poprawy. Najwyższym celem Bożego planu
historii jest komunia z Allachem. Nie ma podziału na historię świata i
świecką, jedynym celem jest życie pozahistoryczne, które będzie
optymalizacją doczesnego, także dla jednostek (dla większości pisarzy), i bez
nowych wcieleń. Historia doczesna jest oceniana pozytywnie, jest obrazem
chwały i dobroci Boga. Grzech Adama nie zniszczył mocy historii, został
odpuszczony, a kontynuuje się jedynie w postaci czasu próby każdego
człowieka obecnie (por. grzech świata). Piekło będzie „doświadczeniem
oczyszczającym i poprawczym‖. Cała historia – w ślad za monoteizmem – jest
jednowymiarowa, jednokierunkowa i jednowyrazowa (bez wiecznych
powrotów). Jej istota jest całkowite zdanie się na wolę Bożą (islam). Wiedza
historyczna jest druga po religijnej, a przed filozoficzną. Ma charakter
68
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
społeczny, powszechny, empiryczny i przyczynowy. Jest naukową
samoświadomością społeczną i realistyczną wizją świata ludzkiego‖ /Tamże,
s. 83.
+ Adam Postać biblijna prehistoryczna najważniejsza, nie należąca do
Izraela. Ewangelia Mateusza jest interpretacją Starego Testamentu w
aspekcie chrystocentrycznym. „Stary testament koncentruje się zasadniczo
na Izraelu. Bóg w Starym testamencie objawia się przede wszystkim jako Bóg
Izraela, który jest Jego narodem wybranym. Potwierdza to również
najważniejsze Przymierze, jakie Jahwe zawarł ze swoim ludem za
pośrednictwem Mojżesza. Paralelnie do tej centralnej myśli w tekstach
Starego testamentu pojawia się również idea uniwersalizmu: 1) postacie, od
których zaczyna się prehistoria i historia biblijna nie były Izraelitami, do nich
należą: Adam, Ewa, Noe, Abraham, czy Melchisedech; 2) następujące teksty
proroka Izajasza prezentują teologię, którą można określić jako „teologię
narodów‖: Iz 19, 18-25; 66, 18-23. W ten sposób w tekstach Starego
testamentu zauważa się dwie paralelne idee: ideę partykularyzmu
(szczególnego wybrania Izraela) i uniwersalizmu (powołania wszystkich
narodów). Ideę powołania wszystkich narodów wprowadza do swojej
Ewangelii Mateusz. Chrystus jest naprzód „Synem Dawida‖ (Mt 1, 1), a więc
oczekiwanym Mesjaszem-królem Izraela. Jego misja skierowana jest w
pierwszym rzędzie do ludu Bożego Starego testamentu (10, 5-6; 15, 24). Z
drugiej strony Mateusz podejmuje teologię Izajasza, gdy akcentuje
uniwersalizm królestwa Bożego i misji Chrystusa. Widoczne to jest na
przykład w genealogii, która przerywa wątek izraelski, wprowadzając do listy
kobiety ze świata pogańskiego (1, 3. 56); następnie w pokłonie magów „ze
Wschodu‖ (2, 1); w cytatach refleksyjnych z proroka Izajasza (Iz 8, 23-9, w
Mt 4, 14-16); czy w manifeście misyjnym Chrystusa po zmartwychwstaniu
(Mt 28, 20)‖ /J. Czerski, Metody interpretacji Nowego Testamentu, Wydział
Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, Opolska Biblioteka Teologiczna 21,
Opole 1997, s. 240.
+ Adam powodem przeciwieństwa wewnętrznego w człowieku i walkię. Paulin
z Noli wiąże wcielenie z odkupieniem, które jest zwycięstwem Syna Bożego
nad demonem. „Ideę tak ujętego odkupienia Biskup Noli zaczerpnął od
takich poprzedników jak: Ireneusz z Lyonu, Orygenes, Bazyli Wielki,
Grzegorz z Nyssy, Hilary z Poitiers czy Ambrozjaster. Tę samą myśl
znajdujemy także w dziełach Augustyna, a później Leona Wielkiego i
Cezarego z Arles. W ujęciu Paulina z Noli przedstawia się ona następująco:
skreślenie dłużnego zapisu śmierci (por. Kol 2, 14) i pokonania fałszywego
oskarżyciela (por. Ps 72, 4) mógł dokonać jedynie człowieka w rodzaju
Chrystusa. Do walki z szatanem przystąpił on w ludzkiej postaci, bo tylko
dzięki temu mógł dokonać zwycięstwa i zadośćuczynić prawu
sprawiedliwości. […] Wcielony Syn Boży poprzez swoją mękę, z jednej strony
w duchowej walce pokonał niewidzialnych wrogów, a z drugiej dał
człowiekowi przykład, w jaki sposób ma toczyć duchową walkę i jak w niej
zwyciężać: ze strony człowieka jest jednak potrzebna wola naśladowania
Chrystusa‖ /A. Żurek, Tajemnica wcielenia w Galijskiej literaturze V wieku
na przykładzie Jana Kasjana, „Vox Patrum‖ 20 (2000) t. 38-39, 267-280, s.
287/. „Jako skutek grzechu pierworodnego istnieje w człowieku wewnętrzne
przeciwieństwo i walka. Mówiąc o naturze człowieka Biskup Noli wskazuje na
69
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
liczne istniejące w niej przeciwieństwa. Śledząc całą jego myśl
antropologiczną można wskazać na następujące przeciwieństwa, które w
naturze człowieka pozostają między sobą w stanie walki: Człowiek
zewnętrzny (homo exterior) – człowiek wewnętrzny (homo interior); Ciało (caro,
corpus), członki (membra) – dusza (anima, animus); Ciało (caro, corpus) –
duch (mens, spiritus); Duch (spiritus, mens) – dusza (anima) – ciało (caro),
przy czym anima nie łączy się ani ze spiritus / mens ani z caro, która
każdorazowo może stanowić niższą lub wyższą część ludzkiej natury.
Widoczna w antropologii Paulina koncepcja duchowej walki obraca się
przede wszystkim wokół myśli biblijnej z listów św. Pawła Apostoła‖ Tamże,
s. 288.
+ Adam poznał dobro i zło. „Drzewa raju. Według Rdz 2, 4b - 3, 24 Bóg
osadził człowieka w „ogrodzie‖ (gan) nawodnionym obficie i wspaniale
udrzewionym. Pośród drzew na pierwszym miejscu było „drzewo życia‖,
którego owoce dawały nieśmiertelność (Rdz 3, 22). „Drzewo życia wyrosło w
środku tego ogrodu‖ (Rdz 2, 9). Z kolei „drzewo poznania dobra i zła‖ raz nie
było ściśle umiejscowione w środku ogrodu (Rdz 2, 9), drugim razem zaś,
według Rdz 3, 3, rosło wyraźnie „w środku‖. Z tego można wnioskować, że w
jednym źródle była mowa o „drzewie życia‖, a w drugim źródle o „drzewie
poznania dobra i zła‖ („wiedzy‖). Autor późniejszy starał się je połączyć w
całość. Interpretacje są bardzo trudne. Jedni uczeni uważają, że jest tu
mowa o jednym i tym samym drzewie (np. P. Meinhold), a więc albo
nieśmiertelność nie była wcale obiecana, albo „drzewo życia‖ po grzechu
stało się jakby zatrute, stając się już „drzewem wiedzy‖, czyli drzewem
samozbawienia ludzkiego, bez potrzeby Boga i Jego darów‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 301/.
„Drudzy uczeni wywodzą, że było tam wiele „drzew życia‖ (prasakramentów) –
cały ogród – a tylko jednym z nich było „drzewo wiedzy‖, umieszczone w raju
dla próby człowieka (J. Coppens, P. A. H. de Boer). Największa grupa
przyjmuje, że były dwa różne pojedyncze drzewa w środku ogrodu (H. Haag,
Th. C. Vriezen, P. Grelot, Cz. Jakubiec). Miały one tworzyć pełną sytuację
ambiwalencji: komunii Boga z człowiekiem – człowieka bez Boga, życia –
śmierci, dobra – zła. Trzecie stanowisko zdaje się najlepsze. Według
hermeneutyki teologicznej opisów prahistorycznych życie łączy się absolutnie
z Bogiem i dobrem, z człowiekiem zaś zbuntowanym przeciwko Bogu oraz ze
złem wiąże się nierozerwalnie śmierć. Dobro nie może się łączyć ze śmiercią,
a życie, zwłaszcza nieśmiertelność, ze złem: „Człowiek zna dobro i zło,
niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z
drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki‖ (Rdz 3, 22). Człowiek teraz już „zna‖
(miłuje, realizuje) nie tylko dobro, ale i zło, przekroczył granice dobra i
wkroczył w sferę zła, jako taki nie może być nieśmiertelny, nie może mieć
komunii z Bogiem‖ /Tamże, s. 302.
+ Adam poznawał Boga w sposób abstrakcyjno-naukowy dzięki wierze. Pedro
de Navarra łączył wiarę z poznaniem. Zwracał uwagę na to, że św. Paweł,
Mojżesz i Adam razem z wiarą mieli poznanie abstrakcyjno-naukowe Boga.
To samo poznanie, tą samą wizję intelektualną, dar Ducha Objawiającego, w
którego świetle myśl ludzka przenika Boże misterium, posiadali: Dziewica
Maryja, Apostołowie oraz ewangeliści, a także wielu świętych doktorów, dla
zbudowania Kościoła wojującego. Wiara ich połączona była z jasnym
70
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
poznaniem prawdy Bożej. W koncepcji teologii Piotra z Nawarry, najbardziej
autentyczna tradycja franciszkańska jednoczy się z orientacją krytyczną
myśli skotystycznej. Teologia, czyli doctrina sacra może być rozumiana
dwojako. Na pierwszym miejscu, jako refleksja zajmująca się Bogiem, oparta
o racje konieczne. W tym znaczeniu teologia jest nauką w sensie najwyższym
tego słowa. Na podstawie zasad logiki wnioski są wyprowadzane w sposób
ewidentny. Jednak teologia może być rozumiana również jako refleksja
oparta na zasadach wiary, które są poznawane i zrozumiałe tylko w świetle
wiary. W tym sensie teologia nie może być nazywana nauką. Wnioski nie są
widoczne w sposób ewidentny w założeniach. Na ich powstanie wpływa
wewnętrzne przeżywanie Bożych tajemnic. Przed błędem strzeże nie tyle
rygoryzm intelektualny, co postawa otwartości i wierności wobec Źródła
W1.5 482.
+ Adam pragnął upodobnić się do Boga w aspekcie siły. „Do tematu ojcostwa
powróci Wojtyła w Rozważaniach o ojcostwie /A. J. [Andrzej Jawień],
Rozważania o ojcostwie, „Znak‖, 16(1964), nr 119 (5), s. 610-613/. Jest to
monolog Adama, który początkowo stanowił część dramatu Przed sklepem
jubilera, lecz został później wyłączony, ponieważ burzył równowagę całości
kompozycji. Adam zastanawia się nad sobą, nad swą tożsamością. Jest on
wspólnym mianownikiem dla wszystkich ludzi. Cóż to jednak może
oznaczać? Czy szarą i anonimową masę, w której zaciera się i gubi wszelka
osobowa oryginalność, czy też najgłębszą istotę człowieka? Wokół tego
pytania rozgrywa się los Adama, a zatem los człowieka. Pierworodny grzech
Adama polegał na pragnieniu bycia „tak jak Bóg‖, lecz według niepełnej i
zniekształconej wizji tego, kim jest Bóg. Adam pragnął upodobnić się do Boga
w aspekcie siły‖ R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tł. J. Merecki SDS (oryg.
Il pensero di Karol Wojtyła, Jaca Book, Milano 1982), Towarzystwo Naukowe
KUL, Lublin 1996, s. 369. „Oczywista jest tu konfrontacja z prometejskim
ateizmem marksizmu, z marksistowską wizją ludzkiej praxis jako formy
przetwarzania i podporządkowania sobie przyrody. Człowiek osiągnął w tym
duże sukcesy, ale w końcu okazało się, że są one niewystarczające. Co
więcej, sukcesy te doprowadziły go do stworzenia fałszywego obrazu Boga.
Oto słowa Adama do Boga: «[…] Czyż musiałeś dotknąć mojej myśli Twoim
Rodzeniem, a woli tą Miłością, która w nim się spełnia i z niego zarazem się
rodzi? We mnie ona nigdy się nie spełni, bo ja nie potrafię tak rodzić».
Odkrywając tajemnice natury, człowiek może ulec złudzeniu dorównania siłą
Bogu. Tymczasem istotna zależność człowieka od Boga wyraża się nie w jego
zależności od natury (jak sądzi również pewien typ tradycyjnej metafizyki),
lecz raczej w jego byciu osobą, która może zaistnieć tylko wówczas, gdy
cieleśnie, a także duchowo zostanie zrodzona przez inną osobę‖ Tamże, s.
370.
+ Adam praojcem Jezusa „Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność
miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,
syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa,
syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja,
syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody, syna
Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego, syna
Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera, syna
Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego, syna
71
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima, syna Meleasza,
syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, syna Jessego, syna
Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona, syna Aminadaba, syna
Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy, syna Jakuba,
syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora, syna Serucha,
syna Ragaua, syna Faleka, syna Ebera, syna Sali, syna Kainama, syna
Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha, syna Matusali, syna
Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama, syna Enosa, syna Seta,
syna Adama, syna Bożego‖ (Łk 3, 23-38).
+ Adam prorokiem islamu „w roku 765 szyizm rozdzielił się na dwa wielkie
odłamy, szyitów „dwunastowców‖, zwanych imamistami, oraz „siedmiowców‖,
zwanych ismailitami‖. […]. Imamici działają głównie na terenie kalifatu
bagdadzkiego oraz na jego peryferiach w Iranie. Imamici przyjmują dwa cykle
objawienia boskiego, jednym jest cykl proroctw, drugim cykl imamatu. Do
czasów islamu było 6 proroków: Adam, Set, Noe, Abraham, Mojżesz, Jezus;
po czym nastąpił Muhammad. Każdy z proroków miał swoich 12 imamów,
uzupełniających jego proroctwo. […] Zawarte w Koranie objawienie obejmuje
pełną prawdę, ale składają się na nią dwie warstwy: egzoteryczna – podająca
prawo, zasady jednostkowej etyki i społecznej, oraz ezoteryczna – zawierająca
tajemny ukryty sens. Zamknięty na Muhammadzie cykl proroctw obejmuje
prawo, i do tego nic więcej dodane być nie może. Ale nie zostało zamknięte
objawienie sensu ezoterycznego Księgi i to wyjaśnienie stanowi cel cyklu
imamów. Wyjaśnienie owo nie tworzy wszakże nowych dogmatów i nie dodaje
nowych prawd, ujawniając tylko ukrytą w Księdze prawdę‖ /Z. Kuksiewicz,
Zarys filozofii średniowiecznej. Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich,
słowiańska, arabska i żydowska, PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 421/.
„Imam to przewodnik wiernych; wyjaśnia on swoim uczniom sens słowa
bożego. Do uchwycenia tego ukrytego sensu konieczne jest wprowadzenie, i
tę rolę spełnia imam. Imam jest człowiekiem Boga, objawieniem na ziemi jego
światła; ujęcie ukrytego sensu Księgi uzyskuje od Boga przez pośrednictwo
Anioła i komunikuje je ludziom. Szczególne znaczenie posiada dla tej
doktryny koncepcja „imama ukrytego‖. Ostatni, XII imam, syn imama XI,
zniknął jako dziecko. Od tej pory zaczął się cykl 70 lat „małego ukrycia‖. W
tym czasie ukryty imam przekazywał swoje nauki czterem kolejnym
wysłannikom, z których ostatniemu polecił niewyznaczenie następcy. Od tej
pory rozpoczął się cykl „wielkiego ukrycia‖: Imam jest obecny, ale ukryty
przed ludźmi, chociaż czasem zdarza się, iż ujawnia się w snach i wizjach.
Trwa okres przygotowania ludzi do ujrzenia imama, a kiedy przemienią się
serca ludzi, będą go mogli zobaczyć. Wtedy objawi się Człowiek niebiański
(mahdi), zamykający i uzupełniający cykl imamatu, odkrywający wszystkie
ukryte znaczenia i tajemnice objawienia, tak jak Muhammed zamknął i
uzupełnił cykl proroctw. Wtedy nastąpi królestwo czystego ducha i
zmartwychwstanie‖ /Tamże, s. 422.
+ Adam prorokiem Szyici uwikłali się w myśl religijno-gnostyczną. Bóg jest
niedostępny dla rozumu ludzkiego. Można go poznać jedynie sercem.
„Objawienie prawdy przez Boga dokonało się przez stworzenie formy
człowieka, która jest jakby Księgą pisaną przez Boga. Ta forma człowieka, to
światło boskie, czysto duchowy „Adam niebiański‖, pierwsza inteligencja,
znająca od początku, przed czasem w niebie – prawdę. Owo światło i Forma
72
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
człowieka, to wieczne proroctwo, stworzone najpierw przez Boga, przed
stworzeniem świata. Forma człowieka i wieczne proroctwo objawiło się w
pełni na ziemi pod postacią poprzednich proroków, od Adama ziemskiego
poczynając. To samo światło boskie jest źródłem imamów ziemskich.
Wszyscy oni są tym samym światłem, a cykl proroctw i cykl imamów stanowi
promieniowanie tego samego światła z generacja proroków i imamów.
Imamowie zatem i prorocy, to obrazy Boga, imiona boże, odbite jak w lustrze.
Wszyscy stanowią prawdę przyniesiona przez światło boskie. Droga człowieka
do Boga wymaga zatem pośrednictwa proroków i imamów. Oni uczą
wiernych, przygotowując ich do pełnego poznania tajemnicy prawdy, a
przygotowanie to wymaga wiedzy i oczyszczenia serca. Kiedy to nastąpi,
ludzie zostaną uduchowieni i nastąpi zmartwychwstanie duchowe w
poznaniu pełnej prawdy‖ /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii średniowiecznej.
Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich, słowiańska, arabska i żydowska,
PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 461.
+ Adam protoplasta Chrystusa Mariologia Ireneusza z Lyonu usadowiona jest
w chrystologii, w modelu Chrystusa, Nowego Adama. Stąd Maryja nazywana
jest Nową Ewą. „Dziewicze narodzenie Jezusa przyjmuje w końcu u
Ireneusza ciekawe znaczenie teologiczne. Objawia ono, że dzieło dokonane
przez Chrystusa jest zarazem podjęciem dawnego dzieła i początkiem nowego
porządku, nowego stworzenia, nowych narodzin. […] Rodząc się z Maryi,
Jezus wchodzi w ród patriarchów i staje się synem Adama. Rodząc się z
Maryi dziewicy, stanowi pewne zerwanie, nie mając bowiem jak inni ludzie
ojca na ziemi, ale innego Ojca, jest człowiekiem, ale nie „czystym
człowiekiem‖. Historia dogmatów zaprasza do rozróżnienia między
wyrażaniem wiary w danym momencie historycznym a racjonalnym
opracowaniem niektórych przesłanek tejże wiary. W pierwszym punkcie
Ireneusz jest świadkiem o ogromnym znaczeniu dla drugiego wieku. W
drugim punkcie, bardziej spekulatywnym, jego wkład także trudno
przecenić. Bez wątpienia miał trudności z wyjaśnieniem, jak Słowo mogło być
zaangażowane w Mękę, nie cierpiąc w swej boskości /J. Woliński, Trynitarna
ekonomia zbawienia (II wiek), w: B. Sesboüé SJ (red.) Historia Dogmatów, T.
1, B. Sesboüé SJ, J. Woliński, Bóg Zbawienia. Tradycja, reguła i Symbole
wiary.
Ekonomia
zbawienia.
Rozwój
dogmatów
trynitarnych
i
chrystologicznych, (oryg. Le Dieu du salut), tł. P. Rak, Wydawnictwo M,
Kraków1999, 121-158, s. 158.
+ Adam prototypem każdego człowieka Treść Rdz 3 można przedstawić w
następujących tezach fundamentalnych: 10) Możliwość i fakt grzechu dotyczą
każdego człowieka bez wyjątku, dlatego grzech na progu protologii
historiozbawczej jawi się także u początków każdej jednostki ludzkiej;
mikrohistoria powtarza dramat megahistorii; początki historii całej ludzkości
są naszymi początkami, jak Adam i Ewa są prototypem każdego człowieka,
mężczyzny i niewiasty; nie ma jednostek pod tym względem wyjątkowych,
jakby „pozaziemskich‖, tylko Bóg może od tego uchronić swoją specjalną
ekonomią (jak Matkę Bożą, św. Jana Chrzciciela)‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 331/.
11) I wreszcie mitologiczny, czyli ponadczasowy i ponadmiejscowy charakter
opisu zawiera w sobie prawdę powszechną, ważną dla każdego momentu
czasowego i każdego miejsca ludzkiego i musi być potraktowany jako
73
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
archetyp, przestroga, nauka i pewnego rodzaju proroctwo wobec królestwa
mesjańskiego, Kościoła, królestwa Bożego, a także nieba i piekła. Proces zła
moralnego zagraża jednakowo całej historii, a może nawet dalszym
pokoleniom jeszcze bardziej. Może dochodzić do sytuacji, że w ręku jednostki
opanowanej grzechem będzie spoczywała decyzja o szczęściu lub przyszłości
całego świata, jak choćby w przypadku użycia jakiejś broni powszechnej
zagłady. Dlatego to temat grzechu protologicznego stanowi istotny element
najwyższej sytuacji eschatologicznej na końcu świata, kiedy to rozziew
między dobrem a złem będzie najwyrazistszy, najszerszy i najbardziej
decydujący. Grzech wówczas będzie znaczył szeol, który polega na usunięciu
sprzed oblicza (osoby) Boga (wypędzenie z raju)‖ /Tamże, s. 332.
+ Adam przed Ewą stworzony „Zalecam więc przede wszystkim, by prośby,
modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich
ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli
prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to
bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie,
by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem
jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek,
Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako
świadectwo we właściwym czasie. Ze względu na nie, ja zostałem
ustanowiony głosicielem i apostołem – mówię prawdę, nie kłamię –
nauczycielem pogan we wierze i prawdzie. Chcę więc, by mężczyźni modlili
się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu. Podobnie
kobiety – w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze
wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem
czy perłami, albo kosztownym strojem, lecz przez dobre uczynki, co przystoi
kobietom, które się przyznają do pobożności. Kobieta niechaj się uczy w
cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też
przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam
został pierwszy ukształtowany, potem – Ewa. I nie Adam został zwiedziony,
lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez
rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i
uświęceniu – z umiarem‖ (1 Tym 2, 1-15).
+ Adam przed grzechem nie miał oporów w ufnym przebywaniu z Bogiem.
Grzech pozbawił człowieka śmiałości wobec Boga /parresia/. Przed grzechem
Adam nie miał oporów w ufnym przebywaniu z Bogiem. Po grzechu w miejsce
śmiałości pojawiło się zawstydzenie. Dopiero krzyżowa śmierć Chrystusa
przywróciła tę właściwość (Jan Chryzostom, In cap.2 Genesis Hom. 16; PG
53, 134; cyt. za: G. J. M. Bartelink, Die parrhesia des Menschen vor Gott bei
Johannes Chjrysostomus, „Wigilia Christiana‖ 51 (1997) nr 3, 262). Zdaniem
tego teologa, przywilejem parresii cieszyli się Abraham, Izaak, Jakub, Józef w
Egipcie, szczególnie Mojżesz, który nazwany jest nawet „przyjacielem Boga‖
(Wj 33, 11), a także postacie z Nowego Przymierza: Piotr, Paweł, męczennicy
chrześcijańscy i święci. Z parresią łączy się siła, której Bóg udziela, odwaga
w głoszeniu wiary, śmiałe poczynanie sobie (por. 2 Kor 3, 12) w dawaniu
świadectwa swoim przekonaniom. Parresia to wolność słowa, przywilej
wolnego obywatela. Chrzest włącza wierzącego w rodzinę Boga, dar parresii
uzdalnia go do mówienia Bogu wszystkiego, rozmawia z Nim o wszystkich
sprawach. Parresia jest wielkim darem Boga, wynikającym z wolności
74
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
podarowanej człowiekowi i konsekwentnie respektowanej przez jej Autora.
Prawo wolnego słowa łączy się z innym darem Boskiego Ducha, jest nim dar
Bożej bojaźni. Słowo to posiada swoją długą historię i w dobie wysławiania
wolności (cherié liberté) nie cieszy się sympatią. W świętych księgach jego
znaczenie ewoluowało w kierunku miłości (Por. na ten temat interesujące
studium: L. Derousseau, La crainte de Dieu dans l’Ancien Testament, Paris
1970 (Lectio Divina 63)‖ /B. Nadolski TCh, Kairologiczne działanie Ducha
Świętego, w: Duch Odnowiciel, Kolekcja Communio 12, Pallotinum, Poznań
1998, 332-340, 337.
+ Adam przekazał swój grzech wszystkim swoim potomkom „W jaki sposób
grzech Adama stał się grzechem wszystkich jego potomków? Cały rodzaj
ludzki jest w Adamie sicut unum corpus unius hominis – „jak jedno ciało
jednego człowieka‖. Przez tę „jedność rodzaju ludzkiego‖ wszyscy ludzie są
uwikłani w grzech Adama, jak wszyscy są objęci sprawiedliwością Chrystusa.
Przekazywanie grzechu pierworodnego jest jednak tajemnicą, której nie
możemy w pełni zrozumieć. Wiemy z Objawienia, że Adam otrzymał świętość
i sprawiedliwość pierwotną nie dla siebie samego, ale dla całej natury
ludzkiej; ulegając kusicielowi, Adam i Ewa popełnili grzech osobisty, ale ten
grzech dotyka natury ludzkiej, którą będą przekazywać w stanie upadku.
Grzech będzie przekazywany całej ludzkości przez zrodzenie, to znaczy przez
przekazywanie natury ludzkiej pozbawionej pierwotnej świętości i
sprawiedliwości. Dlatego grzech pierworodny jest nazywany „grzechem‖ w
sposób analogiczny; jest grzechem „zaciągniętym‖, a nie „popełnionym‖, jest
stanem, a nie aktem+ Adam przeklęty przez Boga rodził potwory.
Średniowiecze utworzyło plastyczny wizerunek diabła jako potwora, który
działa w świecie w sposób materialny. „Proces, który przed A. D. 1066 zrodził
średniowiecznego diabła, w Beowulfie nie jest jeszcze zakończony,
niewątpliwie jednak przemiana ta jest widoczna w obrazie Grendela. Takie
procesy nie poddają się jednoznacznym klasyfikacjom i rozróżnieniom. Stara,
przedchrześcijańska wyobraźnia niezbyt wyraźnie określała stopień
„materialności‖ fizycznych potworów, powstałych z ziemi i skał (i w które
mogło je obrócić światło słoneczne): elfów, duchów czy strachów. Potwory
mniej lub bardziej człekokształtne były podatne na zmiany w zetknięciu z
chrześcijańskimi ideami grzechu i złych duchów. Ich kształt, będący parodią
ludzkiego [...] staje się symbolem grzechu czy raczej wskazuje na mistyczny
element, obecny, lecz ukryty. Przemianę tę widzimy już w Beowulfie,
uwydatnioną przez teorię pochodzenia Grendela od Kaina (więc i od Adama) i
ciążącego na nim przekleństwa Boga. Grendel jest więc nie tylko obciążony
dziedziczną klątwą, lecz i sam jest grzeszny‖. J. R. R. Tolkien, Potwory i
krytycy i inne eseje, red. Ch. Tolkien, tł. T. A. Olszański (The Monster and the
Critics and Others Essays), wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2000, s. 50. „Ten punkt
widzenia miesza się jednak z innym. Ze względu na swą nieustającą wrogość
wobec ludzi, nienawiść do ich radości, nadludzki wzrost i moc oraz
umiłowanie ciemności, Grendel upodabnia się do diabła, choć w intencji
autora nie jest jeszcze diabłem prawdziwym. Brak mu cech naprawdę
diabelskich, innych niż zaczątkowe symbole, jak ohydny wygląd i
zamieszkiwanie ciemnych, zapomnianych miejsc. Nie zwodzi on ani nie
niszczy dusz‖ Tamże, s. 51.
75
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam przeznaczony do pełni życia. „Pierwsi ludzie mieli być wyposażeni
przez Stwórcę w całe piękno życia. Mieli otrzymać pełne dary religijnomoralne: świętość, doskonałość, łaski Boga i świata, przyjaźń ze Stwórcą,
bezpośrednie obcowanie z Nim, przymioty moralne, cnoty, „sprawiedliwość
pierwotną‖. Mieli otrzymać od Boga dar najdoskonalszej osobowości:
harmonii między rozumem i wolą a zmysłami, pełnej wiedzy o wszystkim bez
trudu uczenia się, dobrej skłonności woli bez jej ćwiczenia, duchowej
dojrzałości, gotowego języka, wysokiej techniki „duchowej‖ darmo danej (choć
w dawnej teologii rozum uważano często za zarzewie buntu przeciwko Bogu)‖
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 302/. Na początku miał być jakiś „świat przed-historyczny‖ i
człowiek bez-historyczny czy przed-historyczny. Według wielu teologów
chrześcijańskich miało nie być w ogóle dziejów doczesnych ani przemijania
czasu w materialnym znaczeniu. Miał to być świat bez cierpień, trudu, pracy,
błędów, łez, nieszczęść, tragedii, bez jakiegokolwiek dokuczliwego zła. Raj
miał być streszczeniem świata idealnego, „Początkiem‖ – związanym z
Bogiem, mikroświatem czy po prostu „szkicem nieba‖, metaforą wszelkiego
stworzenia, żywym Obrazem Boga, Ikoną Miłości Boga Osobowego‖ /Tamże,
s. 303.
+ Adam Przodek wspólny ludzkości, monogenizm. „Monogenizm –
monofiletyzm. W naukach biologicznych rozróżnia się monogenizm i
poligenizm oraz monofiletyzm i polifiletyzm. 1° Monogenizm. Monogenizm
oznacza pochodzenie danej grupy systematycznej (gatunku, rodzaju lub
rodziny) roślin lub zwierząt od określonego przodka według ewolucyjnej linii
rozwojowej (monos – jeden jedyny, genos – przodek, pochodzenie). W
przypadku człowieka przodkiem tym ma być jedna para Prarodziców: Adam i
Ewa. Ponieważ teoria ewolucji zaczyna już trochę być w odwrocie, wielu
uczonych w ostatnich czasach, u nas np. Maciej Giertych, wraca do tej
prastarej tezy o pochodzeniu całej ludzkości od jednej Pary, konstruując
argumenty z całej biologii współczesnej (np. z genetyki owadów). 2°
Poligenizm. Wszakże ogół uczonych odrzuca jeszcze monogenizm w
odniesieniu do człowieka i opowiada się za poligenizmem (wielość
praprzodków, wielość par na początku). Poligenizm zakłada, że dana grupa
biologiczna wywodzi się z wielu par na początku, choć są to pary tego
samego gatunku. Nauka utrzymuje, że przy założeniu rozwoju z jednej pary
gatunek ludzki nie byłby od razu tak bogaty antropologicznie, prężny
germinacyjnie i szybko by się zdegenerował. Skąd by się wzięły w ludzkości
różnice antropologiczne, rasowe, psychiczne, genowe. Pierwsze narodziny
byłyby długo kazirodcze. W Piśmie nie ma mowy o rodzeniu się kobiet, tylko
samych mężczyzn (Pismo nie jest opisem antropogenetycznym). Skąd by się
wzięło takie ścisłe pokrewieństwo człowieka z naczelnymi, a także z całą
biosferą? Niektórzy teologowie twierdzą, że pierwsze dzieci Adama i Ewy Bóg
nadal jeszcze stwarzał z niczego, jak Prarodziców, oraz że „poprawiał‖ ciągle
swe dzieło, np. uzdrawiał cudownie wyradzające się potomstwo kazirodcze i
„umieszczał‖ duszę ludzką w świecie przyrody dowolnie, jak popadło, ale to
jest już język bajeczny. Tymczasem świat biologii jest zawsze realistycznym
językiem Stwórcy‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 432.
76
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam przyczyną agonii Chrystusa. „Agonia Chrystusa […] 2. Na podstawie
greckiego tekstu Ewangelii Łukasza o modlitwie w Ogrodzie Oliwnym agonią
w znaczeniu analogicznym nazywa się cierpienia, jakie przeżywał Jezus w
nocy poprzedzającej mękę i śmierć; jego modlitwie towarzyszyły wówczas
uczucia lęku, smutku, trwogi (por. Mt 26, 36-46), niepokoju (por. Mk 14, 3242) oraz udręka i wyjątkowo silne napięcie woli: „Pogrążony w agonii [BT: w
udręce], jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi,
sączące się na ziemię‖ (Łk 22, 44). Podczas nocy spędzonej na modlitwie
wystąpiło nadzwyczaj intensywne cierpienie psychiczne Jezusa, które
przejawiło się w rzadkim, choć już Arystotelesowi (Hist. Anim. III 19) znanym,
zjawisku krwawego potu. 3. Sens teologiczny agonii Chrystusa podaje w
zarysie Hbr; jest ona jednym z aktów kapłańskiej ofiary Chrystusa (5, 7-10).
Zainicjowana przez św. Pawła paralela Adam-Chrystus, rozwinięta przez św.
Ireneusza, a następnie innych ojców Kościoła i teologów, pozwala na typiczne
przeciwstawienie Ogrodu Oliwnego – rajowi jako miejsca ekspiacji – miejscu
grzechu (Cyryl Jerozolimski, PG 33, 796). Agonia Chrystusa rozważana na tle
całego zbawczego planu jest też realizacją IV pieśni o Słudze Jahwe (Iz 53) i
zapowiedzią przyszłych losów Kościoła, ciągle zraszanego krwią męczenników
(św. Augustyn, PL 37, 1817). Istotą cierpień w agonii Chrystusa jest
ekspiacja świadomie podjęta przez Boga-Człowieka dla zgładzenia grzechów
ludzkich (2 Kor 5, 21; Gal 3, 13). 4. Agonia Chrystusa, jako najbardziej
ludzki moment opisu męki, wywarła głęboki wpływ na pobożność
chrześcijańską; powstały niektóre praktyki religijne, a nawet zakony
oddające się jej kontemplacji; była natchnieniem dla mistrzów tej miary co
malarze: Fra Angelico, A. Dürer, E. Delacroix, witrażysta M. Gruber czy
pisarze: B. Pascal, F. G. Klapstock, V. M. Hugo, G. Papini‖ /A. Jankowski, J.
Strojnowski, Agonia Chrystusa, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1989, 189-190, szp. 190.
+ Adam przyczyną śmierci człowieka, przez Człowieka też zmartwychwstanie.
Chrystologia kreacjonistyczna. 1° Listy Pawłowe (2). „Nowe stworzenie jest to
uporządkowana duchowo osoba ludzka, nowa społeczność ludzi Bożych
(Eklezja) i nowy kosmos, jakby pro-ludzki. Krzyż to niejako „chrzest świata
stworzonego‖. Tutaj cały wszechświat i cała natura są ujęte
antropocentrycznie, a więc chrystocentrycznie (A. Vógtle, D. Sattler, Th.
Schneider, F. Mussner, E. Kopeć, J. Kudasiewicz, J. Kulisz, K. Góźdź, M.
Kowalczyk, B. Gacka). Ponieważ bowiem przez człowieka śmierć, przez
Człowieka też zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w
Chrystusie wszyscy będą ożywieni‖ (1 Kor 15, 21-22; por. Rz 5, 14).
Stworzenie i zbawienie mają trzy wspólne „węgły‖ Adamowe‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 284/.
Pierwszy Adam, który miał Chrystusa za „modelarza‖ z prochu ziemi, był
przyczyną rozbicia i podziałów. Drugi Adam, który zjednoczył się z
człowiekiem już osobowo, jest zasadą procesu jednoczenia ludzkości z
Bogiem. Ostatni Adam będzie wieczną inkorporacją człowieka w Osobę Syna
Bożego: „Adam, pierwszy człowiek, stał się duszą żyjącą, a ostatni Adam
duchem ożywiającym‖ (1 Kor 15, 45; Cz. S. Bartnik)‖ /Tamże, s. 285.
+ Adam przyczyną wchodzenia grzechu na świat. „Dlatego też jak przez
jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten
sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...Bo
77
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy
nie ma Prawa. A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza
nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to
jest typem Tego, który miał przyjść. Ale nie tak samo ma się rzecz z
przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego
sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich
wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka,
Jezusa Chrystusa. I nie tak samo ma się rzecz z tym darem jak i ze
[skutkiem grzechu, spowodowanym przez] jednego grzeszącego. Gdy bowiem
jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi
usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Jeżeli bowiem przez przestępstwo
jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy
otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z
powodu Jednego – Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego
sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy
Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.
Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się
grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się
sprawiedliwymi. Natomiast Prawo weszło, niestety, po to, by przestępstwo
jeszcze bardziej się wzmogło. Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze
obficiej rozlała się łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią,
tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia
wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego‖ (Rz 5, 12-21).
+ Adam przygotowaniem wcielenia. Syn Boży pokazywał się już od stworzenia
Adama i przygotowywał wcielenie. „Święty Augustyn. Ogromny wpływ na
naukę Kościoła zachodniego wywarła trynitologia św. Augustyna (zm 430),
biskupa Hippony Królewskiej w Afryce Prokonsularnej, zwana ogólnie
„psychologiczną‖. Podkreślała ona przede wszystkim jedność Boga – jedność
w bycie, przymiotach i działaniu. Bóg to Trójca, a Trójca to jeden prawdziwy
Bóg. Dla Wschodu, ogólnie, Bóg w absolutnym sensie to Ojciec. Dla
Augustyna to Ojciec, Syn i Duch razem wzięci. Wszelkie dzieła Boże na
zewnątrz są wspólne: opera ad extra sunt communia. Nie ma tu
zróżnicowania w ekonomii Trójcy, choć „obrazy‖ Trójcy są w stworzeniu w
każdym bycie i na każdym kroku. Są tylko różne posłannictwa (missiones):
Syn pokazywał się już od stworzenia Adama i przygotowywał wcielenie, Duch
zaś dawał od początku dar proroctwa i jest posłany jako Uświęcicie!‖ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 207/. „Jak pogodzić w Trójcy jedność z troistością, oczywiście nie w sensie
liczb, lecz w sensie bytowym, misteryjnym? Św. Augustyn doszedł do
genialnego pomysłu wprowadzenia pojęcia „relacja‖ (schesis, relatio –
stosunek, odniesienie). Jak to rozumieć? Istotę Boga w owym czasie
ujmowano chętnie jako „Istnienie‖: „Jestem, Który Jestem‖, „Jestem Będący‖
(Wj 3, 14 LXX), a więc jako ipsum esse subsistens, jako Istnienie Samoistne,
jako Pleromę Bytu. Jeśli Bóg ma Pełnię Istnienia i jest Istniejącym, to przez
co różnią się Osoby między sobą? Otóż według Augustyna różnią się jako
wzajemne do siebie Relacje Istniejącego. Jednakże pojęcie relacji wymagało
przepracowania.
„Relacja‖
u
Arystotelesa
należała
do
kategorii
przypadłościowych w odróżnieniu od substancji. Tymczasem w Bogu relacje
te nie są akcydensami, lecz „subsystencjami‖. Ojciec, Syn i Duch stają się
78
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Trzema Osobami nie przez to, że się „akcydentalnie odnoszą do siebie‖, lecz
przez to, że są po prostu relacjami samymi w sobie. Co więcej – w Bogu
Relacja jest sama w sobie, samoistna, a jednocześnie tym samym jest cała
odniesieniem do drugiej Osoby. I te relacje są „substancjalne‖, „samoistne‖,
nie zaś przypadłościowe. Byt duchowy może być zarazem substancją i
jednocześnie relacją. I tak Bóg, będąc absolutnie jeden w swej istocie, w
aspekcie wewnętrznych relacji jest realną troistością (Cz. S. Bartnik, Dorota
Frączek, Mirosław Kowalczyk)‖ /Tamże, s.208.
+ Adam przywrócony, apokatastaza, Miłosz Cz. „Rok 1935. Poemat o czasie
zastygłym. Hymn, w: Cz. Miłosz, Wiersze, Kraków-Wrocław 1985, t. 1. s/ 1617 / Ponad wszelką wątpliwość nie mamy tu do czynienia z toposem PoetyProroka, lecz Poety-Człowieka Kosmicznego czy Pierwszego Człowieka,
wciągniętego w cykliczny czas katastroficznej antykosmogonii. To bodaj jeden
z pierwszych (pod wpływem paryskiej lektury pism Oskara Miłosza)
przejawów deklarowanej później przez Miłosza quasi-gnostyckiej wiary w
apokatastazę, powrót do stanu „Pierwszego Adama‖ w wymiarze
kosmogonicznym, historycznym i etycznym […] «Dzielone przez Frydego i
Czechowicza [rok 1938] przekonanie o irracjonalnych źródłach twórczości
stwarzało pokusę, by od „powierzchniowej‖ struktury dzieła przechodzić do
jego struktury „głębokiej‖. W przypadku Czechowicza wyrażało się to […]
stawianiem wyobraźni jako łącznika między światem rzeczywistym a
transcendencją, pisaniem o poecie jako o medium sił kosmicznych,
„kosmokratorze‖ i „pantokratorze‖ itd. (M. Zaleski, Przygoda drugiej
awangardy, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1984, s. 296). (Wyżej
badacz pisze o „kreacjonizmie‖, interpretowanym przez Czechowicza jako
„demiurgizm‖.). Datujące się, jak u Miłosza, właśnie od przełomu lat
dwudziestych i trzydziestych XX wieku ujęcie mitu Antroposa w
perspektywie eschatologicznego katastrofizmu ze stałą tendencją do kreacji
antyutopijnej (z punktu widzenia wyobraźni lewicowej) – jest dla nas bardzo
istotnym układem odniesienia, wykracza zaś daleko poza „sekularyzację
chrześcijańskiej eschatologii w refleksji historiozoficznej‖, […] Przeciwnie,
należałoby raczej mówić o „sakralizacji historiozofii w refleksji
eschatologicznej‖, niekoniecznie przy tym chrześcijańskiej. Konkretniej zaś:
gnostyckiej sakralizacji anarchistycznej antyutopii w refleksji katastroficznej.
Podobną diagnozę można by i warto sformułować w stosunku do ewolucji
ideowej Płatonowa‖ /A. Pomorski, Duchowy proletariusz. Przyczynek do
dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 143.
+ Adam pyta o samego siebie „Rdz 2, 19 […] Z rosnącym zdumieniem
zauważa, że jest inny niż cały świat. I chociaż świat to jego dom, czuje się on
w tym swoim domu nieswojo, obco i dziwnie sam. Zdziwienie, wywołane
spojrzeniem na siebie w świetle tego kontrastu, rodzi w Adamie potrzebę
postawienia sobie pytania o samego siebie: Kim ja właściwie jestem? […]
odkrycie, którego Adam dokonuje w samym sobie w kontakcie ze światem, co
odkrywa on w sobie w kontakcie z własną osobą, następnie w kontakcie z
drugą osobą, by na koniec przyjrzeć się roli, jaką odgrywa w całej poruszonej
tu sprawie sens słowa „poznaję‖, „cognosco‖ – w opozycji do sensu słowa
„myślę‖, „cogito‖ /T. Styczeń SDS, Na początku była Prawda. U genezy
79
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pojęcia osoby, w: „Ethos‖ nr 1-2 (33-34), Lublin 1966, 15-30, s. 15/. „Sprawa
„auto-genezy‖ człowieka podjęta na pierwszych kartach Księgi Genesis przez
natchnionego Autora Starego Przymierza ma również swą […] „świecką‖
paralelę już w antycznej Grecji. Wyrazem jej jest wprowadzenie przez
Sokratesa problematyki „przełomu antropologicznego‖ w samo centrum
filozofii. Mędrzec z Aten widzi posłannictwo filozofa w uwrażliwianiu swych
uczniów na konieczność „rodzenia samych siebie‖ poprzez samo-poznanie.
[…] Mistrz z Nazaretu przekonuje zaskoczonego „Uczonego w Piśmie‖ o
konieczności „powtórnych narodzin‖ (J 3, 7). I tak sprawa narodzin człowieka
jako wyzwalania się człowieka w człowieku poprzez poznanie prawdy i jej
wybór: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli‖ (J 8, 32) – staje w samym
centrum przesłania Ewangelii. […] Jezus Chrystus to Nowy Adam […] Ecce
homo […] Piłatowe „Oto Człowiek!‖ łączy sprawę ideału człowieka ze sprawą
Sokratesa. Rzuca na nią światło Ewangelii. Nic, co autentycznie ludzkie, nie
jest obce Bogu, który z powodu człowieka jawi się na jego drodze‖ /Tamże, s.
16/. „akt poznania wyzwala w człowieku początek dziejów całej jego wielkiej
przygody ze światem i z samym sobą na scenie własnego wnętrza, która to
scena staje się dla niego zarazem centralną sceną jego świata. Człowiek
widzi, że na tej scenie jest jedynym aktorem i zarazem jedynym widzem
własnego dramatu: dramatis persona‖ /Tamże, s. 17.
+ Adam Rdz 5, 3 ukazuje osobowość i konsubstancjalną równość Seta i
Adama z jednej strony, Ojca i Syna – z drugiej. „Po ukazaniu, dzięki analogii
do Rdz 5, 3, osobowej boskości współistotnej równości Syna, problematyka
Kościoła stała się w w. VI najpierw pneumatologiczną, a następnie
trynitarną. Nowy kontekst pociągał za sobą nowe wymagania. Aby ukazać
osobową boskość i konsubstancjalną jedność Ducha, Ojcowie Kościoła
odwołali się wówczas do analogii z Rdz 2, 20nn, ukazując, że tak jak Ewa
wychodzi z Adama i jest mu równa oraz współistotna, nie będąc zrodzoną z
niego, podobnie także Duch pochodzi od Ojca nie przez zrodzenie, lecz przez
ekporezę, i jest mu równy oraz współistotny‖ Dwie analogie, zbudowane
wokół Rdz 5, 3 i Rdz 2, 20nn w jakiś sposób zespoliły się, co pozwoliło na
pojawienie się nowej interpretacji. O ile wcześniej, w interpretacji
chrystologicznej, gdzie Adam był utożsamiany z Chrystusem mówiono, że
Ewa wychodzi z boku Adama, Kościół z boku Chrystusa, a Duch wychodzi ze
Słowa, Duch zespolony z Kościołem i z Ewą, to w wieku VI, w interpretacji
trynitarnej, gdzie Adam jest utożsamiony z Ojcem mówią, że Duch Święty
pochodzi od Ojca tak, jak Ewa pochodzi z Adama (ekporeza) P23.8 138.
+ Adam rekapituluje w sobie wszystkich nas. „Daru życia Stwórca nie chce
nikomu odebrać, ale człowiek musi je przyjąć na sposób ludzki, osobowy, a
mianowicie jako istota moralna (świadoma, wolna, święta, miłująca), czyli
dobra moralnie. Stąd w ogrodzie jest także „drzewo próby‖, „drzewo
przezwyciężenia pokusy‖, drzewo antytetyczne niejako, „drzewo wiadomości
dobrego i złego‖. Przy tym drzewie waruje szatan jako istota zła moralnie.
Organizuje on moce przeciwne Bogu i inscenizuje pokusę złamania zakazu,
co obrazuje wieczny dramat człowieczego wyboru między dobrem a złem.
Zaczyna od kobiety jako – w mniemaniu ówczesnych – bardziej uczuciowej,
łatwowiernej i wrażliwszej. Przedstawia pierwszym ludziom, rekapitulującym
w sobie wszystkich nas, że jeśli nie posłuchają Boga w aspekcie moralnym,
to staną się Mu równi, nie będą od nikogo i od niczego zależni wewnętrznie,
80
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
posiądą tajemnice świata osobowego, stworzą sobie własną etykę dobra i zła,
zgłębią misterium istnienia i życia i będą żyli wiecznie na ziemi docześnie,
„wbrew Stwórcy‖. Złamanie Woli Bożej „obiecuje‖ autonomię, absolutność
człowieka, nowość tworzenia, zachowanie zaś porządku stworzenia e
contrario oznacza rzekomo zniewolenie człowieka, brak perspektyw na
przyszłość, stagnację historyczną. Słowem – człowiekowi więcej miałby
obiecywać bunt przeciwko Bogu niż słuchanie Go. Problem moralny drama
ludzkiego został rozwiązany negatywnie. Człowiek złamał przykazanie i chciał
być jak Bóg, ale wbrew Bogu i ponad Bogiem, a nie według Boga (Św.
Maksym Wyznawca). Od tego momentu zamiast rzekomego rozjaśnienia życie
ludzkie zaczyna ciemnieć: Bóg jest pomijany jako Stwórca i Przyjaciel, szatan
rozwija swoją odwieczną nieprzyjaźń ku człowiekowi i buduje świat
antyboski, świat materialny okazuje się jakby wyalienowany, człowiek
rozszczepił się wewnętrznie, rozbił się społecznie i z resztą stworzenia,
wszystko weszło na drogę ku przekleństwu, odrzuceniu, nicości. I tak zaczął
się jednocześnie nowy motyw dramatu stworzenia, a mianowicie kusoteryjny. Drama grzechu nie skończyło się bynajmniej, lecz rozpoczęło i
będzie trwało aż do skończenia świata, a jego następstwa będą trwały
ostatecznie na drugim świecie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 330.
+ Adam Rodzina pierwotna cała zgrzeszyła, stała się podmiotem niejako
rywalizacji z Bogiem (Rdz 3, 3-5; 4-11). „Rodzina jest podstawowym
sposobem kreacji i egzystencji ludzkiej: subsystencją człowieczą w świecie
doczesnym, podmiotem darów Stwórcy, przyjaźni z Bogiem, aktywnego
współstwarzania, życia moralnego, tematyki uczuć i rodzajem „osoby
zbiorowej‖ czy „społecznej‖. Dlatego i grzech pierworodny nie odnosił się
bynajmniej do samej Ewy ani nawet do samego małżeństwa, lecz także do
całej pierwotnej rodziny, która stała się podmiotem niejako rywalizacji z
Bogiem (Rdz 3, 3-5; 4-11). Jednocześnie rodzina staje się podstawowym
przedmiotem społecznej historii ludzkiej, zarówno doczesnej, jak i zbawczej.
Jest to przekształcanie się wolnego i „osobistego‖ małżeństwa w ruch
historyczny, w ekonomię stworzenia i zbawienia, w czasoprzestrzeń
wspólnego życia ludzkości. Przy tym każda osoba w rodzinie jest równa,
niezmieszana, niepowtarzalna, samoistna. Każda jest pełną osobą, choć
osobą i „dla siebie‖, i zarazem jako całkowita „relacja‖ dla innych ze
współrodziny. Jest to nieopisana „dialektyka trynitarna‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 318/.
Wszakże w bytowaniu małżeńskim, jeśli istnieją po temu warunki od Pana
świata i historii, wiodąca jest rola obojga względem dziecka, względem dzieci,
bowiem „na ich obraz są synowie i córki‖ (Rdz 5, 3-4). Rodzice odgrywają rolę
Boga i pełnią stwórczo-zbawczą misję wobec świata. Lecz przez to służą nie
sobie samym, lecz właśnie Bogu i dzieciom, synom i córkom: „Nie dzieci
winny gromadzić majętności rodzicom, lecz rodzice dzieciom‖ (2 Kor 12, 14).
Takie jest nieodwracalne ukierunkowanie strumienia stworzenia, gdyż w
przeciwnym wypadku doszłoby do samobójstwa ludzkości. Toteż z kolei
dziecko opuszcza ojca i matkę (Mk 10, 7) i staje się znowu „latoroślą
owocującą‖ (Rdz 49, 22), zakładając swoją własną rodzinę. Chlubą jest
harmonijny rytm ciągłości życia, przy wielkiej jednak czci wobec swoich
81
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dawców życia: „Koroną starców – synowie synów, a chlubą synów – ojcowie‖
(Prz 17, 6)‖ /Tamże, s. 319.
+ Adam rozmawiał z Synem Bożym. Od początku Bóg przekazał sąd Synowi,
według Tertuliana „To Syn zatem od początku sądził: krusząc wyniosłą wieżę
i mieszając języki, karząc cały świat gwałtownością wód, spuszczając na
Sodomę i Gomorę deszcz ognia i siarki, jako Bóg z Boga, On również zawsze
zniżał się do rozmowy z ludźmi, od Adama począwszy, aż do patriarchów i
proroków, w wizjach, we śnie, w zwierciadle, w zagadce zapowiadając zawsze,
od początku, tę swoja postać, którą miał osiągnąć na końcu. W ten sposób,
jako Bóg uczył się ciągle obcowania z ludźmi na ziemi, będąc jeszcze tylko
Słowem, które miało stać się ciałem‖ (Przeciw Prakseaszowi, XVI). Ojciec
„objawił się jako jedyny, lecz razem z Synem, wraz z którym rozpostarł
niebiosa‖ (Przeciw Prakseaszowi, XVIII). Tertulian przeciwstawia się tym,
którzy przyjmują tylko jedną osobę boską, wykorzystując jako argument,
między innymi, słowa proroka Izajasza: Sam rozpostarłem niebiosa‖ (Iz 44,
24). „Rzekł to jednak w odniesieniu do innych potęg, przeciw przewidywanym
mniemaniom heretyków, którzy utrzymują, że świat został stworzony przez
aniołów i inne moce, którzy i z samego Stwórcy czynią anioła lub inną istotę
zniewoloną przez jakieś siły spoza tego świata, nie działającą zresztą
świadomie […] w jakim sensie sam rozpostarł niebiosa: naturalnie sam z
Synem, tak jak z Synem stanowi jedno. Zatem i do Syna odnoszą się słowa:
Sam rozpostarłem niebiosa, ponieważ niebo zostało przygotowane przy
pomocy Mądrości obecnej w Słowie i wszystko zostało stworzone przez Słowo,
wypada powiedzieć, że i Syn rozpostarł niebiosa, gdyż on sam wykonywał
dzieła Ojca‖ (Przeciw Prakseaszowi, XIX). Boskość Syna nie oznacza, że
„bogów czy panów jest dwóch, lecz że Ojciec i Syn to dwaj, i to nie z powodu
podziału substancji, lecz przez wzgląd na uporządkowanie, ponieważ
głosimy, że Syn jest nierozdzielny i nierozłączny z Ojcem, różny pod
względem stanowiska, a nie istoty; jeśli nawet nazywa się go Bogiem, kiedy
wymieniany osobno, nie czyni to dwóch Bogów, lecz jednego, bowiem trzeba
nazywać go Bogiem przez wzgląd na jedność z Ojcem‖ (Przeciw Prakseaszowi
XIX). Tertulian odrzuca herezję tryteizmu (względnie dyteizmu), ale
jednocześnie broni objawienia danego w Nowym Przymierzu mówiąc, że
„należy zadać sobie więcej trudu, by stłumić argumenty tych, którzy
wyciągają jakieś fragmenty Pisma dla poparcia swych mniemań, a nie chcą
rozważyć innych, które służą zasadom naszej wiary, a równocześnie
zachowują jedność Bóstwa oraz istotę monarchii‖ (Przeciw Prakseaszowi XX).
Bóg przenika całość rzeczy stworzonych. Tertulian podkreśla, że „Bóg może
przebywać w otchłani, czy gdziekolwiek, lecz przez swą moc i potęgę, a Syn
również wszędzie, jako nieodłączny‖ (Przeciw Prakseaszowi, XXIII). Dzięki
temu Bóg stał się poznawalny: „Ojciec, będący w Synu przez dzieła pełne
mocy i słowa nauki, daje się zobaczyć przez tego, w kim przebywa oraz przez
to, za pośrednictwem czego przebywa‖ (Przeciw Prakseaszowi, XXIV).
+ Adam rozmnażał się w sposób duchowy, intelektualny, na podobieństwo
słowa, niektórzy Ojcowie Kościoła. „Płciową strukturę życia przygotowywała
biogeneza za przyczyną Stwórcy przez całe miliony lat. Jednakże o ile na
niższym szczeblu służyła ona jedynie rozmnażaniu się i rzadko była formą
wspólnoty życia, o tyle u człowieka płeć jest formą całego gatunku, całego
człowieka i wspólnoty osobowej. Bez względu na swą płeć człowiek jest
82
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
„osobą ludzką‖, choć jednocześnie płeć strukturuje i tematyzuje świat osoby‖
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 311/. Jest więc uważana za modus kreacji człowieka w
czasie, za wielki dar Ojca Niebieskiego i za formę kontynuacji bytu ludzkiego
przez miłość. Niektórzy Ojcowie Kościoła (Orygenes, św. Grzegorz z Nyssy,
wczesny św. Augustyn, Dionizy Pseudo-Areopagita, Jan Szkot Eriugena),
opanowani myślą platońską, obcą objawieniu biblijnemu, niekiedy czynili
aluzje, jakoby płciowość człowieka pojawiła się dopiero po grzechu
pierworodnym, czyli jako karna degradacja człowieka w świat zwierzęcy.
Pierwotnie miał istnieć według nich „człowiek w ogóle‖, „człowiek ogólny‖,
idea człowieka, „natura ogólna‖, czyli „adam‖, który miał się rozmnażać w
sposób duchowy, intelektualny, na podobieństwo słowa. Takim pierwszym
„potomkiem‖ miała być Ewa, stworzona „na podobieństwo‖ Adama i z Adama
(1 Kor 11, 7-10). Płciowość ich obojga miała się ukształtować dopiero wtedy,
gdy „poznali, że są nadzy‖ (Rdz 3, 7). Rozmnażanie się człowieka na sposób
materialny i biologicznie zwierzęcy uważano za upadlające i karę za grzech.
Tłumaczenie to pozostawiło coś z siebie do dziś u tych chrześcijan, którzy
jakoby „z pobożności‖ odrzucają z góry hipotezę ewolucyjnego związku
antropogenezy z biogenezą. Tymczasem Biblia hebrajska nie ubliżała
cielesnej kondycji człowieka, lecz ujmowała ją jako składnik stworzenia
powszechnego, fundament istnienia w świecie i czysty dar Boży. Później
Chrystus, nawiązując do tekstów o stworzeniu człowieka, ukaże płeć
człowieka – także przecież swoją Matkę – jako jedną z podstawowych
struktur ekonomii Ojca Niebieskiego: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od
początku stworzył ich [ludzi] jako mężczyznę i kobietę?‖ (Mt 19, 3; Rdz 1, 27;
2, 24)‖ /Tamże, s. 312.
+ Adam rozpoczął pierwszy etap historii. Życie jest drogą, ruchem wieków
rozpiętych między początkiem i końcem. Joachim utwierdza linearną ideę
czasu, typową dla kultury judeo-chrześcijańskiej, którą po raz pierwszy
wyraźnie opisał św. Augustyn w Civitas Dei. Wizja św. Augustyna była
jednak zbyt statyczna, opisał on jedynie linearny schemat czasu, natomiast
Joachim de Fiore nadał temu schematowi dynamizm (Expositio en
Apocalypsam). Ruch postępowy historii powiązany jest z postawą krytyczną
wobec tego, co jest, ponieważ wszystko przemija. Dynamizm dziejów Joachim
wyraził za pomocą figur geometrycznych, które wchodzą ze sobą w różne
układy i tworzą nowe figury, przewyższające poprzednie. Elementy historii
razem nie są zwykłą sumą, lecz tworzą coś nowego, kategorię przewyższającą
wszystko to, co było do tej pory D. A. Bruno, El teorema de la historia. La
historia-Esperanza de Joaquín de Fiore después de Fukuyama, ―Cuadernos
de Teología‖ 1995, vol. XIV, nr 1, 25-46, s. 29/. Motorem historii jest Bóg
Trójjedyny, który powoduje postęp i jest spoiwem wszystkich wydarzeń.
Historia dzieli się na trzy etapy, trzy status. Pierwszy rozwija się w królestwie
ufnej wiary, oczekującej na wyzwolenie, które będzie dziełem Syna Bożego.
Etap ten jest jeszcze słaby, zniewolony, nie jest zdolny do wyzwolenia. Drugi
etap uzdrawia przeszłość. Dopiero trzeci etap ukierunkowany jest na
przyszłość. W drugim etapie poznajemy tylko po części, w trzecim będziemy
znali całą prawdę, którą da nam Duch Święty. Tam gdzie Duch, tam jest
wolność. Poznanie prawdy oznacza wolność. Fałszywa ewangelia synów
zatracenia będzie zniszczona, razem z jej prorokami. Pierwszy etap rozpoczął
83
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Adam, drugi etap rozpoczął prorok Ozeasz. Trzeci etap rozpoczął święty
Benedykt /Ibidem, s. 30/. Expositio en Apocalypsam zawiera też inny
podział, w którym pierwszy etap rozpoczyna patriarcha Jakub, drugi
rozpoczyna się od Jezusa Chrystusa, a trzeci rozpoczyna się właśnie teraz,
czyli w czasach Joachima de Fiore /Ibidem, s. 31/. Każdy etap ma swój czas
przygotowania oraz czas owocowania. Końcówka jednego etapu w pierwszym
schemacie jest początkiem następnego etapu w drugim schemacie. W sumie
historia jest podzielona na wiele etapów, która rozpoczynają: Adam, Jakub,
Ozeasz, Jezus Chrystus, św. Benedykt, ktoś w czasach Joachima de Fiore, a
później będzie jakiś nowy etap /Ibidem, s. 32.
+ Adam rozpoczyna genealogię Jezusa w Ewangelii Łukasza. „Po przyjściu od
Mateusza do Łukasza dostrzega się najpierw różnice w wyborze wydarzeń.
Mateusz (1-2) przedstawia przybycie mędrców, rzeź niewiniątek i ucieczkę do
Egiptu. Łukasz (1-2) opisuje zwiastowanie, nawiedzenie, ofiarowanie i
odnalezienie Jezusa w świątyni. Mateusz (1-2) wydaje się bardziej podkreślać
perspektywę uniwersalistyczną: przybysze ze Wschodu, ucieczka Jezusa do
obcego kraju. Łukasz (1-2) koncentruje się na relacjach Chrystusa z
izraelską Jerozolimą, Prawem i świątynią. Opisy jego najwyraźniej zostały
opracowane dla pogłębienia duchowości środowiska judeochrześcijańskiego.
Inna różnica dotyczy genealogii, przedstawionych w swobodnej interpretacji,
właściwej tamtej epoce. Zwróćmy uwagę tylko na jedną cechę. Mateusz w
genealogii Jezusa wymienia kobiety cudzoziemskie, stanowiące łącznik
między Izraelem i innymi narodami. Łukasz natomiast w inny sposób
podkreśla uniwersalizm: sięga poza Abrahama, do pierwszego człowieka i
jego Stwórcy, do Boga (Łk 3, 38). Jego genealogia kończy się słowami: „syna
Adama, syna Bożego‖. W ten sposób poprzez łączność ze stworzeniem
pierwszego człowieka bardziej uwydatnia się sens i znaczenie dziewiczego
zrodzenia jako początku nowego stworzenia, zapowiadanego przez proroków‖
/R. Laurentin, Matka Pana. Krótki traktat teologii maryjnej. Wydanie
Integralne, tł. Zygmunt Proczek MIC (Court traite sur la Vierge Marie, Édition
post-conciliaire, P. Lethielleux Editeur, Paris 1968 /wyd. 5/), Wydawnictwo
Księży Marianów, Warszawa 1989, s. 35.
+ Adam rozwijał się. „Łaska zbawcza. Łaska naturalna jest dopiero wstępem
do łaski wyższego rzędu, związanej z procesem usprawiedliwienia,
odkupienia i zbawienia. I tak świat doczesny jest zaledwie znakiem innego
świata. / Stan prapierwotny. Opisów biblijnych o Prarodzicach nie należy
tłumaczyć tak, jakoby grzech miał nastąpić tuż po stworzeniu, ani że pierwsi
ludzie musieli zaistnieć absolutnie jako całkowicie dorośli i w pełni
ukształtowani cieleśnie i duchowo. Autorzy święci mogli zakładać pewien
etap czasu i rozwoju. Można mówić o czasie, zanim zaistniała Ewa, o upływie
jakiegoś czasu, zanim Ewa stała się „żoną‖ Adama (Rdz 2, 18-25), a wreszcie
o dłuższym czasie, kiedy to we dwoje odżywiali się owocami drzewa życia
(Rdz 2, 8-9). Jest jednak głęboka racja, że czas nie jest wzmiankowany, gdyż
przekaz Boży ma oddać misterium człowieka w aspekcie archetypicznym.
Wszystkie antropogenetyczne opisy biblijne, łącznie z Ez 28, 12-17, suponują
niezwykły stan pierwotny człowieka, będący proroctwem „człowieka
niebieskiego‖ (por. Rz 5, 2-19; 1 Kor 15, 21-23). Składają się nań dary
zbawcze i dary pozanaturalne‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 322.
84
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam skłonny do grzechu (inclinatio). Kondycja grzechowa człowieka
każdego. Hamartiologia 6° „Człowiek łaski i człowiek grzeszny nie są to dwaj
ludzie w jednej osobie (simul iustus et peccator), lecz jeden i ten sam
człowiek. Potępiając zatem grzech, nie możemy potępiać razem człowieka
jako osoby, choćby ten nieraz bronił „swego‖ i utożsamiał się z nim, np.
rozpustnik, terrorysta, antyspołeczny sekciarz, jednostka ciężko uzależniona.
Również nie należy wyrokować o kimś, że jest na pewno w grzechu
śmiertelnym, gdyż moralność ludzka, zwłaszcza zbawcza, jest misterium
Bożym w człowieku (Św. Augustyn, św. Leon Wielki) i nie znamy wszystkich
Bożych dróg odpuszczania grzechów, oczyszczania moralnego i zbawiania.
Bóg nie ukarał śmiercią pierwszych ludzi, mimo groźby taką sankcją, lecz dał
im szansę dźwignięcia się z grzechu przez soteryjną interpretację przez
człowieka jego cierpienia, pracy, twórczości i dziejów (Rdz 3, 14-23) – z
pomocą Bożą. Grzeszność (peccabilitas) jest elementem składowym każdej
kondycji ludzkiej: strukturą, kontekstem, możliwością „najbliższą‖. Oznacza
to, że wszyscy ludzie, poczynając od Prarodziców, są objęci jakimś pierwiastkiem grzesznym, są osobiście grzeszni, mają skłonność do grzechu
(inclinatio) i że faktycznie grzeszymy, a grzech ma jak najgorsze skutki nie
tylko duchowe i wewnątrzosobowe, ale i materialne, zewnętrzne. Miewamy
tedy grzechy śmiertelne, są one ruiną naszej osoby i jej najbardziej
wzniosłego życia‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 334/. „Przede wszystkim jednak jesteśmy
pełni jakiejś bezwartości duchowej, braków mocy Bożej oraz popełniamy
grzechy powszednie – różne przewinienia, opuszczenia, niekonsekwencje: „bo
prawy siedmiokroć upadnie i wstanie, a występni w nieszczęściu upadną na
zawsze‖ (Prz 24, 16); „jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie
oszukujemy i nie ma w nas prawdy‖ (1 J 1, 8); „wszyscy bowiem często
upadamy‖ (Jk 3, 1). Istotna więc jest postawa antygrzechowa i proagatyczna. Poza tym wszyscy dziedziczymy skłonność do grzechów, nawet
śmiertelnych (choćby i bez obciążeń genetycznych), a także obciążenie
sytuacją grzechową, wytworzoną przez naszych poprzedników, antenatów,
protoplastów, wiodące osobowości społeczne, np. twórców przestępczych
systemów. Oczywiście obciąża nas także nasza własna przeszłość, np. trudno
wyzwolić się z nałogów, uzależnień, przyzwyczajeń, „oswojeń‖ ze złem –
wszystko to bowiem wchodzi głęboko w nasz organizm, psychikę, cechy
osobowościowe, jak „druga natura‖, i tak następuje wielka duchowa
degradacja całej naszej osoby‖ /Tamże, s. 335.
+ Adam społeczny Ludzkość. Ciało współtworzy społeczność świecką i
eklezjalną. „Niekiedy uważano też, że ciało nie może być w żadnym sensie
zrozumiałe, tylko dusza, i dlatego rezygnowano z hermeneutyki
rzeczywistości materialno – cielesnej. Tylko dusza miałaby tworzyć kulturę,
wartości, sensy. Dziś uważamy, że i ciało stanowi swoje mysterium
entitativum, jest współinteligibilne, współwartością, współsensem, bo razem
z duszą konstytuują osobę ludzką, choć każde na swój sposób. W
konsekwencji nie ma samorealizacji człowieka w aspekcie stworzeniowym bez
ciała. / Ciało jest istotną relacją społeczną: z jednej strony wyodrębnia ono
jednostki ludzkie, a z drugiej strony wiąże ludzi w ścisłą zbiorowość, w soma
politicon (1 Kor 12, 12.27; Ef 1, 23. 4, 12; Kol 1, 18). W ten sposób ciałem
jest nie tylko człowiek, ale i zbiorowość ludzka; człowiek jest wiązany w
85
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
„społeczne ciało‖: w Chrystusa Społecznego, w Kościół, w organizm Adama.
Ciało społeczne podkreśla stworzeniowe znaczenie ciała jednostkowego, a
zarazem zdobywa nowe funkcje ludzkie. Zasadza się ono głównie na relacji
człowieka do człowieka, choć rzutuje także na relację jednostki do Boga.
Podstawą jednostkowienia człowieka według partycypacji złożenia jest
materia oznaczona ilością, ale według partycypacji formalnej – przyczyną
jednostkowienia jest dusza i jej realne istnienie odniesione do konkretnej
istoty człowieka. W rezultacie, i byt materialny, nie tylko duchowy, ma swoją
jednostkowość i zarazem ogólność. Ciało mieści w sobie dramatyczne
napięcie bytu pomiędzy jednostkowością, a ogólnością. Ogólność ta z kolei
oznacza wymiar bytowania, jak i „wspólność‖ społeczną‖ /Cz. S. Bartnik,
Gromy mówiące. Kazania, przemówienia, publicystyka społeczno-polityczna,
Dzieła Zebrane T. V. Lublin 1999, s. 60.
+ Adam spotkał się z Jezusem Chrystusem zstępującym do piekieł. Jezus
Chrystus zstępujący do piekieł wyzwala wszystkich ludzi i daje nadzieję
zbawienia dla wszystkich. „Dla Bułgakowa, podstawowe znaczenie
sakramentu spowiedzi czyni z niej działanie terapeutyczne, podczas którego
grzech zostaje potępiony (lecz także oddzielony od grzesznika, otrzymującego
Boże przebaczenie). Rozgrzeszenie jest związane z oddzieleniem, w
bezgrzesznym Chrystusie, powszechnej winy od dostępujących przebaczenia
grzeszników. Według modlitwy liturgicznej, piekło zostało obrócone wniwecz,
a „Chrystus wychodzi zeń niby z pałacu weselnego‖. Ikona „Zstąpienie
Chrystusa do piekieł‖ przedstawia spotkanie dwóch Adamów, dwóch
Bezgrzesznych ponad grzechem przywróconym nicości. Separacja, która
oddziela byt od Zła, jaśnieje paruzją Chrystusa w samym sercu piekieł
obróconych w ruinę przez Bożą obecność. Chrystus pokonał śmierć poprzez
śmierć; przez grzech przyjętym, zwyciężył grzech popełniony, a Nicość
przywrócił nicości‖ B10 94. Chrystus przyjął grzech na siebie po to, aby go
zniweczyć. „Święty Paweł wyjaśnia zasadniczy sens zbawczego aktu separacji
od grzechu: Chrystus wymazał „obciążający zapis dłużny […] usunął,
przygwoździwszy do Krzyża‖. Przebaczenie nie zostało narzucone, lecz
zaofiarowane. Bóg stworzył piekło z myślą o sobie. Powołując jednak do
istnienia człowieka, Bóg stworzył „drugą wolność‖. Mogącą udaremnić plany
samego Boga i zmusić Go do tolerowania piekła, nie pochodzącego już od
Boga, lecz dobrowolnie przygotowanego przez człowieka dla niego samego.
Bierdiajew podkreśla z naciskiem, że wolność nie jest zasadą abstrakcyjną,
lecz bytem niezależnym. Nie jest ona „wytworem‖ Boga w sensie
przyczynowości, ale raczej ograniczeniem przyjętym przez Boga ze względu
na istnienie owej drugiej osoby; ograniczenie to wiedzie aż do
„Przywracającego życie Krzyża‖, pełnej odpowiedzi danej przez Miłość Bożą
każdemu człowiekowi. Duch jednak „nie zrodził żadnej woli, która stawia mu
opór. Przebóstwia On jedynie tą, która pragnie przebóstwienia‖ – mówią
ojcowie. Dlatego też Chrystus umiera nieustannie, aż do skończenia świata‖
B10 95.
+ Adam spowodował grzech pierworodny jako zmazę duchową przekazywaną
wszystkim, począwszy od Adama, pojawia się dopiero u św. Pawła. Takie
ujęcie potrzebne jest mu w kontekście jego chrystologii powiązanej z
soteriologią. [Soteriologia zależy od ontologii. Czy jest też odwrotnie. Czy z
soteriologii wynika określona ontologia? Czy Paweł przyjął substancjalność
86
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
duszy ludzkiej dlatego, że tak się dowiedział z filozofii (hellenistycznej), czy
przeciwnie, wynikało to z wydarzeń dokonanych przez Jezusa Chrystusa?].
Cała teologia św. Pawła jest chrystologią. Chrystus to nowy Adam, który
odkupił świat poprzez ofiarę złożoną na krzyżu. Śmierć Jezusa musiała mieć
sens istotnie przewyższający zwyczajne konsekwencje historyczne czynów i
słów dokonanych przez Jezusa. Sens najgłębszy, istotny, to wymazanie
grzechu Adama. Skoro tak wielka była ofiara, to również powód musiał mieć
rangę najwyższą. Sytuacja grzechu pierworodnego, w którym tkwi ludzkość,
nie sprowadza się tylko do zerwania jakiejś zewnętrznej więzi przymierza z
Bogiem, lecz sięga do sedna bytowania ludzkiego. Śmierć Jezusa nie jest
tylko po to, aby Bóg Ojciec zobaczył nieskończoną miłość swego Syna. To nie
tylko zewnętrzny znak, lecz czyn sprawiający konkretny jednoznaczny
skutek. Ofiara nie jest tylko dla Boga, ale też dla ludzi. To zwieńczenie dzieła
stwórczego, stworzenie nowej jakości w człowieku (1 Kor 15, 24-28). Ciężar
winy noszonej kolektywnie przez całą ludzkość zakotwiczony jest w
konkretnych jednostkach ludzkich, jest w nich zapodmiotowiony, ma wymiar
osobowy. Krzyż niszczy wszystkie wymiary grzechu (Kol 2, 14-15): szatan,
kolektyw i jednostki. Odkupienie to wykupienie z niewoli (apolytrôsis), ale
także włożenie długu w „łaskawość‖ Chrystusa (ilastêrion) (Rz 3, 25) /M.
García Cordero, La doctrina paulina sobre el «Pecado original» en el torno de la
teología judía intertestamentaria, ―Ciencia Tomista‖ T. 121 (1994) n. 394,
225-278, s. 240/. Śmierć jest towarzyszem grzechu, podporządkowana
grzechowi (Rz 5, 14). Sytuację grzechu i śmierci utwierdza Prawo (1 Kor 15,
56). Grzech pierworodny nie jest tylko czymś w człowieku, jest to sam
człowiek. Grzech jest spersonifikowany, człowiek jest grzechem. Grzech
pierworodny ma sens tylko negatywny, jest brakiem sprawiedliwości
pierworodnej. Grzech to zło mające charakter personalny, relacyjny, jako
zniszczenie relacji między osobami, czyli jako zniszczenie istotnego aspektu
osoby ludzkiej. Wymiar personalny grzechu dotyczy dwóch zasadniczych
aspektów: jest brakiem osobistym (paraptômata) oraz dotyka również innych
(parabáseis). Rozbija człowieka na dwie części, które Paweł nazywa
symbolicznie ciało (prawo grzechu) i duch (działanie łaski Chrystusa) (Gal 5,
17) /Tamże, s. 241.
+ Adam spowodował grzech świata. „1. Nazwa i pojęcie. „Grzech świata‖ –
hamartia tou kosmou, peccatum mundi (J 1, 29; por. J 3, 16; 16, 8-9; 1 J 5,
19; Ap 8-20) – przyjmuje obok grzechów osobistych i niekiedy obok grzechu
pierworodnego istnienie realnego zła ontyczno-moralnego, przenikającego
całą rzeczywistość świata i nadającego jej charakter ambiwalentny, rzutujący
na decyzje moralne człowieka. Jest to niejako „grzech kosmiczny‖, a więc zło
moralne, rodzące się w człowieku na paśmie jego więzi z kosmosem. Ma ono
charakter w pewnym sensie zła ontycznego. Każde zło prozopoiczne jest
ontyczne, nie tylko myślne, ale tutaj prymat formalny ma byt pozapersonalny, byt osobowy jest jakby wtórny, czysto reinterpretacyjny. Grzech
świata jest podkreślany w wieku XX, ale jego ujęcie jest w istocie bardzo
dawne. Można wyróżnić pięć głównych jego ujęć w historii: dramatycznosatanologiczne,
tragiczno-heroistyczne,
kosmiczno-ewolucjonistyczne,
ewolucyjno-egzystencjalistyczne i społeczno-akumulacyjne. 2. Ujęcie
dramatyczno-satanologiczne.
Koncepcja
dramatyczno-satanologiczna
grzechu świata przyjmuje istnienie „anty-boga‖ w postaci szatana, boga zła,
87
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
królestwa szatana, „synagogi‖ demonów i złych ludzi, pewnego „mistycznego
ciała szatana‖ z Anty-Chrystusem (Antychrystem) na czele, czyli antyKościoła, toczącego śmiertelny bój z Kościołem, chrześcijaństwem i wszelkim
dobrem na świecie. Królestwo „boga lutego‖ opanowuje całą historię świata,
przenika całe życie doczesne, społeczne, państwowe, polityczne, kulturowe i
duchowe. Zatruwa każdy zakątek życia. W rezultacie świat stanowi
powszechny i wszechogarniający dramat walki między ludzkością a
uosobionymi postaciami zła (w różnym stopniu: gnostycy, Tertulian, św.
Pachomiusz, św. Augustyn, Euzebiusz Gallikański, Marek Efeski, bł.
Joachim z Fiore, Dante Alighieri, M. Luter, Michał Bajus, niektórzy twórcy
misteriów)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 349.
+ Adam spowodował pojawienie się śmierci cielesnej. „Wierzymy w prawdziwe
zmartwychwstanie tego ciała, które teraz posiadamy. Składa się jednak do
grobu ciało zniszczalne, zmartwychwstanie ciało niezniszczalne, „ciało
duchowe‖ (1 Kor 15, 44)‖ (KKK 1017). „Na skutek grzechu pierworodnego
człowiek musi podlegać śmierci cielesnej, od której byłby wolny, gdyby nie
był zgrzeszył‖ (KKK 1018). „Jezus, Syn Boży, dobrowolnie przeszedł dla nas
przez cierpienie śmierci w całkowitym i dobrowolnym poddaniu się woli
Boga, swojego Ojca. Przez swoją Śmierć zwyciężył On śmierć, otwierając w
ten sposób wszystkim ludziom możliwość zbawienia‖ (KKK 1019).
„Chrześcijanin, który łączy własną śmierć ze śmiercią Jezusa, widzi śmierć
jako przyjście do Niego i jako wejście do życia wiecznego. Gdy Kościół po raz
ostatni wypowiedział nad umierającym chrześcijaninem słowa przebaczenia i
rozgrzeszenia Chrystusa, gdy naznaczył go po raz ostatni umacniającym
namaszczeniem i w Wiatyku dał mu Chrystusa jako pokarm na drogę, mówi
do niego ze spokojną pewnością: Duszo chrześcijańska, zejdź z tego świata w
imię Boga Ojca wszechmogącego, który cię stworzył; w imię Jezusa
Chrystusa, Syna Boga żywego, który za ciebie cierpiał; w imię Ducha
Świętego, który na ciebie zstąpił. Obyś dzisiaj spoczęła w pokoju i
zamieszkała na świętym Syjonie z Najświętszą Boga Rodzicielką, Maryją
Dziewicą, ze świętym Józefem i wszystkimi Aniołami i Świętymi Bożymi...
Polecam Cię wszechmogącemu Bogu i oddaję twojemu Stwórcy, abyś
powrócił do Tego, który Cię ukształtował z mułu ziemi. Gdy opuścisz to życie,
niech na twoje spotkanie wyjdzie Najświętsza Maryja Panna, Aniołowie i
wszyscy Święci... Obyś widział twarzą w twarz swojego Odkupiciela‖ (KKK
1020).
+ Adam spowodował przenikanie natury ludzkiej grzechem, concupiscentia
hominis. Antropologia Lutra opracowana została na podstawie pism św.
Pawła i św. Augustyna, mówiących o człowieku grzeszniku (peccator), którego
usprawiedliwienie możliwe jest tylko w wierze, dzięki działaniu Chrystusa
Odkupiciela. Tylko Chrystus jest prawdziwie sprawiedliwy (iustus), z tego
powodu ma moc zakrywania niesprawiedliwości ludzi (iniustitia hominis). Nie
potrafi jednak anulować jej. Sprawiedliwość Chrystusa jest przypisywana
człowiekowi grzesznemu, ale faktycznie grzesznik jej nie ma. W grzeszniku
jest nadal tylko grzech. Luter identyfikuje grzech pierwotny (peccatum
originis) z pożądliwością (concupiscentia hominis), która traktowana jest przez
niego nie tylko jako źródło grzechu (fomes peccati), lecz także jako grzech.
Jest to skutek grzechu Adama – grzech pierworodny. W członkach ludzkich,
88
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
w całym człowieku wpisane jest prawo grzechu (lex membrorum, lex peccati)
/V. Grossi, Indicazioni sulla recenzione-utilizzacione di Agostino d’Ippona
nella teologia post-tridentina, „Lateranum‖ LXII (1996) 221-251, s. 228/.
Michał Baius (Baio) tworzył antropologię na podstawie tekstów
antypelagiańskich św. Augustyna. Żył w latach 1513-1589. Swoje
najważniejsze działa opublikował w latach 1563-1564 /Michaelis Baii opera,
wyd. Gabriel Gerberon, Coloniae Agrippinae 1696/. Jego myśl
antropologiczna uważana jest za prodrom (znak zapowiadający, antycypacja,
przygotowanie) jansenizmu. Zarówno Baius, jak i Janseniusz zamierzali
przezwyciężyć scholastyczny abstrakcjonizm, podobnie jak to czyni ogół
teologów po Soborze Watykańskim II. Tego rodzaju nurt nie jest wynalazkiem
XX wieku, istniał praktycznie zawsze, wyraźny jest w pismach św.
Augustyna, a po Soborze Trydenckim (1545-1563) ujawnił się z wielka mocą.
Antropologia tego okresu zakotwiczona była silnie w Piśmie Świętym,
szczególnie w piątym rozdziale Listu św. Pawła do Rzymian, podkreślając
wyzwolenie człowieka z grzechu mocą łaski Chrystusa. Pojawił się postulat
łaski skutecznej, w przeciwieństwie do łaski dostatecznej. Łaska skuteczna
łączyła się ściśle z głoszoną przez św. Augustyna tezą o predestynacji. Tak
interpretował jego pisma Kalwin /Tamże, s. 229/. Baius głosił, że łaska dana
pierwszemu człowiekowi nie była darem nadnaturalnym, lecz uzupełnieniem
natury ludzkiej. Grzech Adama (peccatum originis) pozbawił naturę ludzką jej
cennego elementu (privatio gratiae), czyli istotnie osłabił ludzką naturę.
Zniszczona została pierwotna niewinność. Odkupienie Chrystusowe
naprawią naturę ludzką, przywraca jej utracony przez Adama element
naturalny, a ponadto daje łaskę Chrystusową (charitas) łaska w sensie
ścisły, dar nadprzyrodzony wysłużony przez Chrystusa) /Tamże, s. 230.
+ Adam spowodował swoim upadkiem wygnanie z raju. Raj przestrzenią
wyróżnioną. Na fakt różnorodności przestrzeni wskazuje choćby istnienie
raju. „A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam
człowieka, którego ulepił‖ (Rdz 2, 8). Raj był miejscem wydzielonym na ziemi,
ogrodzonym, a następnie strzeżonym. Bóg był pierwszym, który wydzielił i
ogrodził fragment stworzonej przez siebie przestrzeni. Raj był obszarem
sacrum, bowiem po nim przechadzał się Bóg (Rdz 3, 8). Po upadku
pierwszych rodziców człowiek został wygnany z raju w obszar profanum, na
ziemię przeklętą, którą miał uświęcać. Tak rozpoczynają się dzieje jednania
człowieka ze światem – proces, w którym ścierają się sacrum i profanum w
sposób nierzadko bolesny i tragiczny Sz1 80.
+ Adam spowodował śmierć duchową swoim grzechem. „2) Wielu pisarzy
patrystycznych i średniowiecznych: Klemens Aleksandryjski, Teofil z
Antiochii, Św. Ambroży z Mediolanu (De bono mortis, CSEL 32/1, 703-753),
Jan Szkot Eriugena, bł. Jan Duns Szkot uczyło, że bezpośrednim skutkiem
grzechu pierworodnego jest śmierć duchowa, a więc niejako utrata
właściwego człowieczeństwa, odejście od Boga jako źródła życia, zniweczenie
życia moralnego, a wreszcie potępienie wieczne. Niektórzy pisarze: św. Ignacy
Antiocheński, św. Ireneusz z Lyonu, Orygenes, św. Atanazy Wielki, św.
Augustyn, św. Tomasz z Akwinu, choć uważali, że śmierć cielesna jest też
następstwem grzechu, to jednak nie jest karą, lecz łaską, bo ratuje przed
zapanowaniem grzechu nad człowiekiem na zawsze, na wieki, jak w świecie
duchów czystych‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
89
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 357/. Zredagowany przez Episkopat
Niemiecki Katolicki katechizm dla dorosłych (polski przekład: Poznań 1987)
uczy, że: «Przez grzech – śmierć (Rz 5, 12). Nie wynika stąd, że człowiek w
raju miał żyć bez końca ziemskim życiem. W naszym skończonym świecie
życie biologiczne bez śmierci jest nie do pomyślenia. Pismu świętemu nie
chodzi o śmierć w sensie biologicznym czy medycznym, ale o konkretne
osobiste doświadczenie śmierci człowieka, o śmierć jako mroczny,
absurdalny kres dotychczasowej egzystencji, o śmierć pełna cierpienia i lęku,
przed którą wzdraga się i broni ludzka wola życia. Tej śmierci nie chciał Bóg.
Ta śmierć jest przejawem grzechu, znakiem oddalenia człowieka od Boga,
który jest źródłem i pełnią życia» (s. 388). A zatem śmierć cielesna miała być i
przed grzechem, natomiast po grzechu stała się ona tragiczna, pełna grozy,
lęku, cierpienia, braku sensu i jako taka potrzebuje łaski odkupieńczej w
Chrystusie. I tak uczy dziś coraz większa liczba teologów: P. Teilhard de
Chardin, H. Haag, S. Lyonnet, A. Klawek, K. Rahner, K. Walter, R.
Rubinkiewicz, J. Salij, K. Góźdź, Mirosław Kowalczyk, E. Grządkowska, J.
Hałabis i inni‖ /Tamże, s. 358.
+ Adam spowodował utratę podobieństwa Bożego. „Wszystkie metody
naukowe rozwiązania problemu wcielenia zawodzą. Ani nauki przyrodnicze,
ani religioznawstwo, ani krytycznohistoryczna egzegeza nie potrafią go
rozwikłać. Staje się on dostępny jedynie teologicznej medytacji. Ta zaś nie
ogranicza się do pytania o historyczność: jakkolwiek jest ono ważne, to
jednak ma charakter drugorzędny wobec zasadniczego pytania o teologiczne
znaczenie zbawczego wydarzenia. Istotnym elementem tego dogmatu nie jest
okoliczność, że Jezus nie miał ziemskiego ojca, lecz że Boski Ojciec jako
stwórca i źródło wszelkiego życia i istnienia jest jedyną i wyłączną przyczyną
Jego ludzkiej egzystencji. Nie można przeciwko dziewiczemu macierzyństwu
Maryi podnosić argumentu, że pomniejszałoby ono pełne człowieczeństwo
Jezusa. Ponieważ otrzymał On je wprost z rąk Ojca, nie mógł go otrzymać
inaczej jak tylko w całej pełni. Jezus nie jest człowiekiem okrojonym, lecz
człowiekiem w pełni ludzkim. Takim powinien być każdy człowiek, bowiem
„Bóg stworzył człowieka na swój obraz‖ (Rdz 1, 27). Przez stratę tego
charakteru „obrazu‖ wskutek grzechu ludzie utracili swoje pełne
człowieczeństwo. Potem popadali coraz głębiej w zło; nie było już z niego
wyjścia. Ktokolwiek rodził się na ten świat, wchodził w świat ojca i matki, i
wszystkich innych sobie współczesnych, którzy bez wyjątku byli
grzesznikami. Wkrótce też nowy obywatel ziemi zaczynał wnosić swój wkład
w sumę zła‖ /W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz
Zychowicz, Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 106.
+ Adam spowodował zło zewnątrz człowieka, które działa również w psychice,
myślenie mieszające. „Bohaterowie Zoli są w dużej mierze ludźmizwierzętami; […] dokonują tego [zbrodni] bardziej instynktownie niż z
rozmysłem. Wśród okrutnej rzeczywistości są okrutni, autor uwalnia ich od
odpowiedzialności, są poza dobrem i złem, chcą żyć – oto wszystko. Walczą
ze światem martwych przedmiotów, ze złymi siłami zaklętymi w materię. […]
Przeciw materii zwraca się ich gniew, ale od niej zależy przecież ich
egzystencja. W Ziemi ta miłość staje się równie potężna jak nienawiść. […]
ona właśnie, ziemia, daje człowiekowi instynkt witalnej rozrodczości, ale jest
także częścią obcej, wrogiej lub obojętnej kosmicznej natury. […] natura, na
90
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
bezpośredni kontakt z którą stawiali mistrzowie Zoli, znów odwraca się od
człowieka. Nie dziwi teraz dramatyczne pytanie, jakie stawia sobie i innym:
„jaka wagę mają nasze osobiste cierpienia i klęski w wielkiej mechanice
gwiazd i słońca?‖. Cierpienie nie jest wbudowane w całość wszechświata, jak
uważał na przykład Marek Aureliusz‖ /J. Pieszczochowicz, Koniec wieku.
Szkice o literaturze, Książka i Wiedza, Warszawa 1994, s. 10/. „Natura
determinuje czyny ludzkie, ale odmawia człowiekowi praw równorzędnego
partnera w walce – jest mu obca. […] bohater musi dokonać zbrodni, bo
„obciążony dziedzicznie, nie potrafił się temu oprzeć, było silniejsze niż jego
wola‖. Pełno u Zoli takich postaci, działających jak mechaniczne lalki,
ponieważ autor każe im być niewolnikami jakiegoś popędu, który bez reszty
nimi włada. […] Zola mógłby słuszniej niż Taine nazwać się „amatorem
zoologii moralnej‖. […] Przejście bohatera przez sytuację ostateczną nie
zawsze jest owocne: najczęściej jego życie toczy się dalej bez zmian. […]
Czasem w takiej sytuacji spada nagle zwierzęca maska, narzucona przez
doktrynę literacką Zoli, i czytamy, że bohaterowie „godzili się cierpieć, byle
tylko wszyscy na świecie byli szczęśliwi‖. […] to jakby nieśmiałe próby
wpisania sensu cierpienia w życie człowieka, próby ginące w odmętach
beznadziejności‖ /Tamże, s. 11/. „Człowiek Zoli jest związany wielostronnie:
historią, środowiskiem, naturą, dziedzicznością. Tu już prawie nie ma
miejsca na własne „ja‖. Pisarz demontuje proces miażdżenia jednostki przez
te wszystkie siły. […] Obraz powierzchni świata, jaką przedstawiał był
ponury: szukanie przyczyn, jeśli ich szukał, jeszcze tę beznadziejność
pogłębiło. […] Siły, które u Szekspira wymykały się wiedzy ludzkiej, u Zoli w
pewnej mierze są bardziej zrozumiałe, umiejscawiają się w społeczeństwie,
ale pozostaje także terra incognita zła, równie irracjonalna pod przykrywką
pseudonaukowych teorii jak u autora Hamleta. Nowoczesna tragedia
rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: człowiek przeciwko losowi oraz
przeciwko społeczeństwu. Ludzie Zoli są bohaterami, którym determinizm
nie pozwala podjąć wielkiego i heroicznego działania‖ /Tamże, s.12.
+ Adam spowodował, że natura ludzkiej rozdzielona jest od łaski w sposób
radykalny; model protestancki. Model myślenia „protestanckiego‖ ma
tendencje do radykalnego oddzielania, model prawosławny radykalnie
jednoczy, natomiast model katolicki jest najbardziej „chalcedoński‖:
przyjmuje zarówno istnienie dwóch odrębnych, nie zmieszanych
rzeczywistości, jak też jakąś szczególną relację jednoczącą je. Model
protestancki i prawosławny są uproszczone, natomiast model katolicki jest
pełny, złożony, dlatego trudny, niezrozumiały dla człowieka myślącego w
sposób uproszczony. W antropologii chrześcijańskiej o wszystkim decyduje
relacja między naturą ludzką i łaską. Model protestancki radykalnie
rozdziela naturę ludzką i łaskę, po grzechu Adama. Łaska nie dociera do
człowieka, osłania go jedynie jak płaszczem. Odnosi się to również do Maryi.
W modelu tym Niepokalane Poczęcie jest sprzeczne, nie jest możliwe. Maryja
nie może być pozbawiona grzechu, a jedynie może być otoczona łaską.
Natomiast model prawosławny radykalnie jednoczy naturę ludzka z łaską.
Obraz Boży dany człowiekowi w akcie stwórczym to jakaś iskra Ducha
Świętego, coś niezbywalnego, co nie może być utracone przez jakikolwiek
grzech. Wobec tego wszyscy ludzie poczynają się w łasce, inaczej być nie
może. Grzech otacza swym brudem naturę ludzką tylko z zewnątrz
91
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(odwrotnie niż w modelu protestanckim). Bez sensu jest wyróżnianie
Niepokalanego Poczęcia Maryi, skoro oczywiste jest, że wszyscy ludzie
poczynają się w sposób niepokalany, czyli z łaską, która stanowi niezbywalny
wymiar ludzkiej natury. Cała reszta zagadnień teologicznych jest tylko
konsekwencją założeń antropologicznych.
+ Adam Stworzenie duszy ludzkiej przez Boga po ulepieniu ciała
człowieczego. Tak było z pierwszym człowiekiem. Zygota jest człowiekiem czy
nie? Jest to najważniejsze pytanie antropologiczne, od którego zależy sens
sformułowań teologicznych i chrześcijańska moralność. Jeżeli embrion od
początku jest człowiekiem, to wszelkie niszczenie, np. przy okazji
zapłodnienia
in
vitro,
stosowanie
środków
antykoncepcyjnych
wczesnoporonnych, to zabicie człowieka. Pytanie to zostało postawione już w
starożytności, w środowisku Hipokratesa, przez jego interpretatorów,
systematycznie przez Arystotelesa, przez środowiska medyczne greckorzymskie, przez Ojców Kościoła, w wielkich spekulatywnych konstrukcjach
Średniowiecza, u których pojawiają się już tezy o charakterze empirycznoracjonalistycznym. W nowożytności pytanie to zadawali Kartezjusz,
Malebranche i Leibniz. W dyskusji pojawiło się wiele kontrowersji. W
centrum znajduje się kwestia duszy ludzkiej, od której zależy byt osobowy.
Materialiści przyjmują, że dusza ludzka nie istnieje, jest wymysłem filozofów,
że jest tylko odpowiednie zorganizowanie się materii. Tego rodzaju poglądy
jawią się już u presokratyków /Ph. Caspar, La problématique de l’animation
de l’embryon. Survoi historique et enjeux dogmatiques, ―Nouvelle revue
théologique‖, Louvain, 113 (1991) 3-24, s. 3/, także u stoików. Również
platonizm negował istnienie indywidualnej duszy ludzkiej, chociaż wychodził
z zupełnie innych przesłanek. W starożytnej tradycji biblijnej nie wyobrażano
sobie duszy ludzkiej istniejącej odrębnie, bez ciała. W tym jednak przypadku
pojawia się zagadnienie pojawienia się duszy ludzkiej, gdyż może zachodzić
sytuacja przeciwstawna, mianowicie istnienie ciała bez duszy. Bóg najpierw
ulepił ciało, a później włożył w nie duszę. Tak było z pierwszym człowiekiem.
Następni już nie byli stwarzani bezpośrednio, lecz byli poczynani przez
rodziców. Czy dusza pojawia się już w momencie poczęcia, czy dopiero
później, w jakimś momencie antropogenezy? Zastanawiali się nad tym
lekarze, filozofowie i teologowie. Dyskutowano też nad tym, czy zasada
duchowa jest stwarzana, bezpośrednio, czy też pojawia się pośrednio, z
materialnego ciała. W obu przypadkach dusza od początku swego zaistnienia
jest złączona z materią. Nawet zwolennicy stworzenia duszy przez Boga nie
byli zgodni, co do tego, czy jest ona stwarzana w momencie poczęcia, czy
dopiero później. Stworzenie późniejsze nie jest jednak zgodne z dogmatem
wcielenia Syna Bożego, i dopuszczałoby na zabijanie zarodków we wczesnej
fazie ich istnienia /Tamże, s. 4.
+ Adam stworzony aktem potrójnym, najpierw została powołana do istnienia
dusza, innym aktem zostało stworzone ciało, a tchnienie łączące stworzone
elementy stanowiło akt trzeci. Z Synagogi do Kościoła mogli przejść tylko ci,
którzy mając Ducha Świętego właściwie odczytali niesione przez Synagogę
objawienie, czyli jej secretum. Grzegorz z Elwiry sugeruje, że Niebieskie
Jeruzalem ma również właściwe sobie objawienie, przewyższające tajemnice
złożone w Synagodze i w Kościele. Kościół posiada jednak zadatek Ducha
Świętego (arrham spiritus) w stopniu istotnie wyższym niż Synagoga. W
92
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Niebieskim Jeruzalem Duch Święty będzie udzielony w całej pełni.
Wypowiedzi Grzegorza można rozumieć w ten sposób, że Syn Boży przyjął
duszę ludzka już wcześniej stworzoną, egzystująca w Niebieskim Jeruzalem.
Przypuszczenie to pasowałoby do przekonania biskupa Betyckiego, że „Adam
w raju stworzony był potrójnym aktem, najpierw została powołana do
istnienia dusza, innym aktem zostało stworzone ciało, a tchnienie łączące
stworzone elementy stanowiło akt trzeci. Podobnie mogło być z drugim
Adamem, to znaczy z Chrystusem‖ /Czapiga T., Antropocentryzm teologii
Grzegorza z Elwiry. Studium Patrystyczno – teologiczne, Ottonianum,
Szczecin 1996, s. 86/. Niebieskie Jeruzalem zostało stworzone w czasie przez
odwieczne Słowo Ojca. Do społeczności tej należą aniołowie, którzy posyłani
są przez Syna Bożego w różnych misjach do ludzi i spełniają rozmaite
funkcje /Tamże, s. 87/. Grzegorz z Elwiry głosi, że zjawiając się oni w
naszym świecie przyjmują oni widzialną postać. Mimo tego nie zmieniają
swej substancji, która jest czysto duchowa. Istnieje między nimi wielkie
zróżnicowanie substancji, wciąż postępujące od momentu stworzenia, ale bez
możności zmiany w inną. Możliwość grzechu i faktyczne jego popełnienie
dowodzą obdarowania aniołów rozumem i wolną wolą. Opowieść św. Pawła o
trzecim niebie, w którym widział on i słyszał tajemne rzeczy
niewypowiedziane, przedstawił jako stan, ale również jako miejsce najwyższe
/Tamże, s. 88/. Dualizm duszy i ciała u Grzegorza z Elwiry odpowiada
wyraźnemu rozgraniczeniu świata widzialnego od świata niewidzialnego.
Mądrość pochodząca od Ojca połączyła duszę ludzką tchnieniem przymierza
z widzialnym ciałem. Ciało rozumiane jest przez niego jako caro, w znaczeniu
jego cielesnej pożądliwości, oraz corpus, w znaczeniu zorganizowania.
Grzegorz stwierdza, ze według Pawła nie ciało jako takie będzie poddane
potępieniu, ale człowiek z racji swoich cielesnych, to znaczy pożądliwych
czynów. „Słowa corpus i caro w wielu miejscach występują albo w znaczeniu
ciała utworzonego przez Boga bez związku z duszą, albo już połączone z
duszą i wtedy oznaczają ciało człowieka żyjącego‖ /Tamże, s. 89/. Innym
określeniem ciała jest homo, wywodzące się od humus, tzn. powstałe z ziemi.
Człowiek utworzony z ziemi jest nazwany też człowiekiem zewnętrznym
/Tamże, s. 90.
+ Adam stworzony bez grzechu pierworodnego. Teologia historii ma wpływ na
wyjaśnianie kwestii połączenia stworzenia duszy ludzkiej przez Boga jako
bytu dobrego z jednoczesnym pojawieniem się zmazy grzechu pierworodnego.
W różny sposób sprawa ta wygląda u Adama, Ewy, Marii i Jezusa Chrystusa
oraz u wszystkich innych ludzi. Postacie te są usytuowane u początku i w
centrum historii zbawienia /Ph. Caspar, La problématique de l’animation de
l’embryon. Survoi historique et enjeux dogmatiques, ―Nouvelle revue
théologique‖, Louvain, 113 (1991) 3-24, s. 23/. Św. Tomasz z Akwinu zajął
się tym zagadnieniem w Prima pars Sumy teologicznej, kwestie od 65 do 119.
Chciał on rozwiązać węzeł gordyjski aporii przedstawionej przez św.
Augustyna. Akwinata nie dotarł do przemyśleń Maksyma Wyznawcy, znał
jego syntezę przez pośrednictwo Jana z Damaszku /Ph. Caspar, La
problématique… (suite), …, 239-255, s. 239/. Tło chrystologiczne jest
podobne do tego, które widoczne jest u Grzegorza z Nazjanzu. Tomasz podjął
pytanie o źródło „duszy sensytywnej‖. Czy jest ona przekazywana przez
rodziców wraz z ciałem? Pytał też o czas pojawienia się duszy ludzkiej, przed
93
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jednocześnie, czy po poczęciu? /Tamże, s. 240/. W Sumie teologicznej (S. th.,
Ia, q, 118, a. 1 ad 4) odpowiada, że embrion jest animowany przez duszę
wegetatywną, która jest z nim nierozerwalnie związana i pojawia się w
momencie poczęcia. Dusza wegetatywna znika wraz z ciałem, w momencie
śmierci. Jedność ontologiczna człowieka jest pomyślana przez Akwinata jako
aspekt metafizyczny jedności formy. Było to ujęcie nowatorskie, w jego epoce
rewolucyjne. Odrzucił mianowicie koncepcję wielości form ciała ludzkiego, a
jednocześnie przyjął jako fundament formy ciała ludzkiego nie samo ciało,
nie materię tworzącą ciało ludzkie, lecz duszę ludzką /Tamże, s. 241/.
Element formalny materialnego ciała znajduje się w substancji duchowej, co
więcej, nie jest on tylko jakimś jednym wymiarem duszy; cała dusza, w
całości swego bytu jest formą ciała ludzkiego. Forma ciała ludzkiego nie jest
tylko schematem, strukturą, kodem, lecz jest substancją, substancja
duchową.
+ Adam stworzony do życia szczęśliwego Ildefons z Toledo w I rozdziale dzieła
De itinere deserti opisał duchowość chrześcijańską. Najpierw streścił swe
poprzednie dzieło Lamentationes. Człowiek wychodząc od swego początku,
przechodząc przez opatrznościową ekonomię planów Bożych, doszedł do łaski
boskiego odrodzenia. W dalszych rozdziałach opisał drogę człowieka
ochrzczonego, dążącego do życia wiecznego. Ildefons, jak cała duchowość
hiszpańska, daleki jest od pelagianizmu (podkreśla pierwszeństwo łaski i
bezradność człowieka bez niej, a jednocześnie przekracza protestanckie „sola
gratia‖, rozwijając myśl o ludzkiej wolności człowieka, dzięki łasce Bożej
odpowiadającego na Bożą łaskę). Życie na ziemi porównał do przejścia Morza
Czerwonego przez Lud idący do Ziemi Obiecanej. Św. Ildefons w drodze
ludzkości do życia wiecznego wyróżnił trzy etapy. W pierwszym doszło do
upadku człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. W drugim
człowiek został odnowiony przez odkupieńczą śmierć Pośrednika. W trzecim
etapie odrodzony człowiek zmierza do wiecznej chwały. Natura ludzka,
odrodzona przez śmierć Pośrednika, prowadzona jest do chwały Królestwa.
Królestwo diabła zostało zdruzgotane. Pierwszy człowiek został stworzony
jako szczęśliwy, został stworzony do szczęścia. Odrodzony został jako jeszcze
bardziej szczęśliwy. W czasie przejściowym, do Paschy Chrystusa, było
najgorzej W1.2 309.
+ Adam stworzony i pogrzebany na górze Kalwarii. Pismo Święte mówi o
wielu świętych górach. Na Synaju Bóg nadał Prawo przez Mojżesza i tam
podał jak ma wyglądać Arka Przymierza. Na Karmelu Eliasz spotyka Jahwe.
Na górze Garizim, świętym miejscu Samarytan, Jakub zbudował ołtarz (Wj
33, 20), na górze Syjon Dawid wzniósł Panu wspaniałą świątynię. Na górze
Moria, która jest częścią masywu Syjonu, Abraham miał ofiarować swego
syna Izaaka, tam miał się również znajdować raj. Nie należy zapominać, że
Wieczernik, w którym zostało przypieczętowane Nowe Przymierze, także
znajdował się na Syjonie. Na górze Tabor Pan Jezus Chrystus dokonał
objawienia swej chwały, w ogrodzie na Górze Oliwnej modlił się przeżywając
trwogę konania. Górę Kalwarię wybrał na miejsce swej chwalebnej śmierci
(na tej samej górze Kalwarii, jak głoszą stare żydowskie tradycje, miał zostać
stworzony i pogrzebany Adam) J. Hani, Symbolika świątyni chrześcijańskiej,
Kraków 1998, s. 134;Sz1 120.
94
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam stworzony na nowo przez Ducha Świętego. Łukasz kontynuuje
pneumatologię św. Pawła (E. Trockmé, Le Saint-Esprit et l’Eglise, d’apres de
livre des Actes, w: L’Esprit Saint et l’Eglise, Fayard, Paris 1969, s. 19-44).
Ewangelia Łukasza jest mocno osadzona w realiach pierwotnego Kościoła.
Podkreślenie znaczenia historii jest tu sposobem przeciwstawienia się
ahistorycznej postawie gnostyków. Duch Święty nie przychodzi poza historią,
lecz w jej wnętrzu, we wnętrzu Kościoła. Nie można być chrześcijaninem
odchodząc od realiów życia. Warunkiem otrzymania Ducha Świętego jest
wejście we wspólnotę Kościoła powszechnego i apostolskiego. Wszelkie
podziały i odejścia są skierowane przeciwko Duchowi Świętemu (E.
Käsemann, Die Johannesjünger in Ephesus, w: Exegetische Versuche und
Besinnungen, I. Vandenhoeck, Göttingen 1970, s. 158-168). Pięćdziesiątnica
łączy w sobie zjednoczenie poszczególnych chrześcijan z Duchem Świętym i
budowanie jedności Kościoła. Oba warunki są konieczne dla głoszenia
paschalnego orędzia (J. Dupont, La première Pentecôte Chrétienne, w: Études
sur les Actes des Apôtres, Lectio Divinae 45, Du Cerf, Paris 1967, 481-502).
Chrześcijanin jest nowym człowiekiem, stworzonym na nowo tchnieniem
Ducha Świętego, analogicznym do tchnienia stwórczego danemu przez Boga
Adamowi. Adamowi Bóg dał tchnienie życia; chrześcijaninowi daje życie
uosobione, czyli Osobę Ducha Świętego. Duch Święty w każdym człowieku
jest ten sam, ale w inny sposób kształtuje niezbywalną osobowość jednostki i
jej działanie (E. Hänchen, Die Apostelgeschichte, Meyers Kommentar,
Göttingen 1961, s. 130-152). Duch Święty w Jezusie i w Kościele (w
Ewangelii św. Łukasza i w Dziejach Apostolskich) jest ten sam. Nie jest On
„osobą‖ niezależną, jako to jest w starożytnych mitach; ani też mocą
bezosobowa i neutralną, jak to mówili Grecy. Jest On ściśle zespolony z
Chrystusem: jako posyłany przez Jezusa, ale też jako umacniający Jezusa
(G. Stehlin, To Pneuma Jesosu (Apostelgeschichte 16, 7), w: Christs and Spirit
in the NT (in Honour of C.F.D. Moule), Cambridge Univ. Press 1973, s. 220151).
+ Adam stworzony na obraz Chrystusa. Dzięki ciału Chrystusa człowiek staje
się paschą Pana. „Consumilatus corpori Dei‖ (Tract. VI: 73, 24). Pryscylian,
konsekwentnie zakotwiczony w tradycji hiszpańskiej, umieszcza fundament
człowieka w chrystologii, a konkretnie w Człowieczeństwie Chrystusa Jezusa,
na którego obraz został stworzony pierwszy człowiek, Adam, i na którego
podobieństwo realizuje się i doskonali każdy człowiek, który otwiera się na
Bożą komunikację (Tract,. VII; 83, 20; VI: 73, 3; 79, 26). W1.1 85
+ Adam stworzony poza rajem Prahistorie biblijne interpretowane
antropologicznie. Człowiek i raj. 1 Eden, c. d. „Tekst o raju jest wyraźnie
przepracowywany przez autora Księgi Rodzaju z dawniejszych przekazów.
Rdz 2, 8 i Rdz 2, 9 dublują się. Wiersz 8 mówi, że Bóg „zasadził ogród‖, a w.
9, że bujna roślinność wyrosła z gleby. Według w, 8 raj był w jakimś
konkretnym miejscu („na wschodzie‖), a w. 9 powtarza informację z w. 5-6,
że chodzi o całą ziemię w ogóle (adamah). W Rdz 2, 8.10 jest rozróżnienie
między „ogrodem‖ a „Edenem‖ – „ogród w Eden‖, a w Rdz 2, 15 (i 3, 23) jest
już owa zbitka: „ogród Eden‖, czyli „Eden‖ występuje jako nazwa samego
ogrodu, jako pojęcie geograficzne. Ponadto różnią się treściowo Rdz 3, 17-19
oraz Rdz 3, 23-24. Według 3, 23-24 to Bóg wydalił człowieka z ogrodu Eden,
„aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty‖, a w 3, 17-19 na jakieś
95
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wygnanie nie ma miejsca, lecz została przeklęta ta ziemia, na której człowiek
dotąd żył, a zamiast bujnej roślinności będzie ona rodziła cierń i oset, czyli
ten sam ogród przemieni się w anty-ogród; rajem zatem miał być ten świat, a
nie jakiś teren z innego świata; po grzechu człowieka świat szczęścia
przekształca się w świat trudów i nieszczęść. Autor Genesis łączy tu zapewne
dwie tradycje religijne w jedną informację natchnioną o pierwszym
człowieku. I wreszcie według Rdz 2, 25 pierwsi ludzie byli nadzy, a według Ez
28, 13-14 byli oni przybrani w drogie kamienie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 298.
+ Adam stworzony przez Boga bezpośrednio. Mędrcy żydowscy posiadają
radykalnie pozytywną ideę człowieka, gdyż został on stworzony na obraz
Boży, łącznie z ciałem. Przeciwnie do negatywnej wizji ciała, którą głosił
Filon, rabini podkreślali działanie stwórcze Boga w powstaniu ciała. Hillel
idąc do kąpieli mówił, że wypełnia przykazanie Boże. Skoro czyści się posągi
królów, to tym bardziej należy dbać o czystość ciała ludzkiego, które jest
stworzone na obraz Boży. Wszyscy ludzie są stworzeni przez Boga, nie tylko
Adam, aczkolwiek w ich stworzeniu współdziałają już rodzice. Dlatego
Tanaici podkreślali cud rozwoju człowieka w łonie matki jako dzieło Stwórcy,
nie dające się z niczym innym porównać. A110 592
+ Adam stworzony w całej doskonałości. Antropologia Tacjana posiada
wyraźne zabarwienie gnostyckie, zbliżone do gnostyckiego nurtu w
judaizmie. Z jego sposobu mówienia wynika, że identyfikuje „tchnienie‖,
„dech‖ Boga z „duchem‖ (pnoè identyfikuje z pneûma). Z tchnieniem Bożym
przychodzi do człowieka obraz i podobieństwo. Adam został stworzony w
całej doskonałości, to znaczy przebóstwiony i zbawiony z natury. Na czym
więc polegała jego wolność? Jeśli był doskonały, jak mógł zgrzeszyć? Takie
pytania zadawał św. Klemens Aleksandryjski w kontekście wizji Tacjana i
gnostyków (Stromata VI, 12,96, 1-4). Jeśli człowiek został stworzony już jako
przebóstwiony, to nie był wolny. Brakowało mu dynamizmu realizacji
personalnej. Z drugiej strony, według Tacjana, stan pierwotny (posiadanie
Ducha Świętego) mogą odzyskać tylko ludzie wyróżnieni, „duchowi‖. Tak więc
dostrzec tu można wpływ klasycznego przedsądu gnostyków, którzy dzielą
ludzi na trzy typy: materialni, zwierzęcy i duchowi A103 92.
+ Adam stworzony w miejscu, gdzie ukrzyżowano Chrystusa. Bóg objawia się
w symbolach. „Jak świat podobny jest, a zarazem niepodobny do swej
praprzyczyny, tak w symbolu przejawia się prawzór, sam jednak symbolem
nie będąc. Na tym polega paradoks wszelkiej symboliki. Dionizy Areopagita
pisał w Księdze o imionach boskich, iż rzeczy boskie ukazują się jedynie w
alegoriach dostosowanych do naszej ułomnej natury; sam Bóg jest w świecie
i ponad światem; jest słońcem, gwiazdą, ogniem i wodą, wiatrem i skałą; „jest
wszystkim, co jest, a zarazem niczym z tego wszystkiego, co istnieje‖. […] U
Sørena Kierkegaarda paradoksalność należy do istoty stosunku religijnego,
polegającego jego zdaniem na tym, że Bóg musi się objawiać w ograniczonych
ludzkich postaciach, które nigdy nie mogą odpowiadać jego rzeczywistości.
[…] „rzeczywistość nie z naszego świata, manifestuje się w przedmiotach,
które są integralnymi składnikami naszego »naturalnego«, »świeckiego«
świata‖ (Mirce Eliade). Początek i koniec zbiegają się w świętym środku.
Golgota to jaskinia i góra, miejsce ukrzyżowania Chrystusa oraz – według
mniej znanego przekazu – punkt wyjścia stworzenia (i dlatego zresztą
96
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
spoczywa tam czaszka pierwszego człowieka Adama). Jako miejsce ofiarne
każdy ołtarz jest pępkiem ziemi (umbilicus terrae). W indyjskiej jodze i w
ortodoksyjno-mistycznej formule zakonnej hezychazmu medytatywne
oglądanie własnego pępka służy koncentracji myśli na spoczywającym
ostatecznie w Bogu centrum życia‖ /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach,
kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 30-31.
+ Adam stworzony według wzoru, którym jest Jezus Chrystus, Piotr
Chryzolog. Aktywność Syna Bożego w momencie wcielenia. Chrystologia
Piotra Chryzologa obok swoich pięknych aspektów posiada pewne miejsca
niejasne, niezrozumiałe, które współczesnemu badaczowi przysparzają
niemało kłopotu. Jednym z nich jest obecność i aktywność Ducha Świętego
w momencie wcielenia. Analiza kazań pozwala nam na stwierdzenie, ze
czynnikiem sprawczym wcielenia jest Syn Boży, a nie Boski Paraklet. Co
więcej, niektóre fragmenty homilii zdają się wskazywać, iż to, co ewangelie
Łukasza i Mateusza przypisują trzeciej Osobie Trójcy Świętej, Złotousty
kaznodzieja odnosi do Osoby Syna. […] biskup Rawenny posługiwał się
archaicznym typem chrystologii, określanym przez współczesnych
patrologów jako Geistchristologie. Chrystologia duchowa, chociaż nie neguje
istnienia Ducha Świętego, przypisuje rolę, jaką odegrał w tajemnicy wcielenia
osobie Słowa /Por. R. Benericetti, La cristologia di S. Pier Crisologo, Roma
1995, s. 178/. Zdaniem R. benericettiego, kazania Piotra Chryzologa są
przykładem takiej właśnie chrystologii /Por., Sermo 59, 7, CCL 24, 332;
Sermo 60, 7, CCL 24, 338; zob. Benericetti, Dz. cyt. 178. […] Analiza
tekstów, wymienionych exemplów skłania nas do wyrażenia opinii
przeciwnej. Nie wydaje się, aby te przykłady przypisywały rolę Ducha
Świętego osobie Słowa/. Aktywność Bożego Słowa podczas wcielenia, została
przedstawiona za pośrednictwem obrazu Bożej ręki, kształtującej ciało.
Posługując się tym symbolem, Piotr Chryzolog podkreślił istniejący związek
pomiędzy wcieleniem a tajemnicą stworzenia człowieka. Ręka, która
ukształtowała ciało pierwszego Adama, była tą samą, która kształtowała
ciało drugiego Adama – Chrystusa w łonie Dziewicy Maryi. Wprowadzony do
kazań obraz Bożej ręki, pozwolił Kaznodziei zaakcentować jedność natury
Ojca i Syna, podkreślić aktywność Słowa w momencie wcielenia, jak również
uwypuklić rzeczywistość tego wydarzenia. Ponadto, obraz tego typu okazał
się niezwykle pomocny w zaakcentowaniu tożsamości odwiecznego SłowaStworzyciela człowieka oraz Wcielonego Syna-Zbawiciela rodzaju ludzkiego,
jak również w podkreśleniu tożsamości aktywności wyrażonej w momencie
stworzenia i zbawczego Wcielenia‖ /Por, Benericetti, La cristologia…, s. 179/.
/B. Kochaniewicz OP, Tajemnica wcielenia w Mowach św. Piotra Chryzologa,
„Vox Patrum‖ 20 (2000) t. 38-39, 293-321, s. 305.
+ Adam stworzony z mułu, tak samo wszyscy ludzie. „Nie spadnie zło na
bojącego się Pana, a jeśli będzie doświadczany, dozna wybawienia. Człowiek
mądry nie będzie nienawidził Prawa, ale kto obłudnie wobec niego postępuje,
jest jak okręt w czasie burzy. Człowiek mądry zawierzy Prawu, ono będzie
dlań niezawodne jak wyrocznia urim i tummim. Przygotuj mowę, a słuchać
cię będą, zbierz swą wiedzę i odpowiadaj! Wnętrze głupiego jest jak koło u
ciężkiego wozu i jak oś obracająca się – jego myślenie. Przyjaciel niestały
podobny jest do ogiera, który rży pod każdym jeźdźcem. Dlaczego jeden dzień
góruje nad drugim, chociaż światło wszystkich dni roku pochodzi od słońca?
97
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
W myśli swej Pan je wyodrębnił i On rozróżnił czasy i święta. Jedne z nich
wywyższył i uświęcił, a inne zaliczył do dni zwyczajnych. Wszyscy ludzie są z
mułu, i z ziemi Adam został stworzony. Pan rozdzielił ich w pełni swej
mądrości i różne wyznaczył im drogi. Jednych pobłogosławił i wywyższył,
uświęcił i do siebie zbliżył, innych przeklął, poniżył i wygnał ich z miejsc
pobytu. Jak glina w ręce garncarza, który ją kształtuje według swego
upodobania, tak ludzie są w ręku Tego, który ich stworzył, i odda im według
swego sądu. Jak obok zła – dobro, a obok śmierci – życie, tak obok
bogobojnego – grzesznik. Patrz na wszystkie dzieła Najwyższego, jak
występują parami, jedno obok drugiego‖ (Syr 33, 1-15). „Mąż głupi miewa
czcze i zwodnicze nadzieje, a marzenia senne uskrzydlają bezrozumnych.
Podobny do chwytającego cień i goniącego wiatr jest ten, kto się opiera na
marzeniach sennych. Marzenia senne podobne są do obrazów w zwierciadle,
naprzeciw oblicza – odbicie oblicza. Co można oczyścić rzeczą nieczystą? Z
kłamstwa jakaż może wyjść prawda? Wróżbiarstwo, przepowiednie z lotu
ptaków i marzenia senne są bez wartości, jak urojenia, które tworzy serce
rodzącej. Poza wypadkiem, gdy Najwyższy przysyła je jako nawiedzenie, nie
przykładaj do nich serca! Marzenia senne bardzo wielu w błąd wprowadziły,
którzy zawierzywszy im upadli. Prawo wypełni się bez kłamstwa, a mądrość
jest wypełnieniem tego, co mówią usta godne zaufania. Mąż, który
podróżował, zna wiele rzeczy i mądrze przemawiać będzie, kto ma wielkie
doświadczenie. Kto nie ma doświadczenia, wie mało, a ten, kto podróżował,
wzbogacił swą roztropność. Wiele widziałem w moich podróżach i więcej
wiem, niż wypowiedzieć potrafię. Często byłem w niebezpieczeństwie śmierci i
dzięki temu doświadczeniu zostałem ocalony. Duch bojących się Pana żyć
będzie, albowiem ich nadzieja jest w Tym, który ich zbawia. Ten, kto boi się
Pana, niczego lękać się nie będzie ani obawiać, albowiem On sam jest jego
nadzieją‖ (Syr 34, 1-14).
+ Adam symbolem włączonym w obręb indywidualnego mistycznego kodu,
jakim posługuje się poeta. Blake uważał, że do tej pory Biblia była źle
odczytywana. „Podobnie jak Słowacki, Blake zaczyna pisać Biblię na nowo,
powtarzając znane wątki w nowej postaci. Za najważniejsze uznaje trzy etapy
w historii człowieka: Stworzenie (opisane w Księdze Rodzaju), Odkupienie
(Ewangelia) i Objawienie (Apokalipsa). Są to jednocześnie główne tematy jego
największych poematów. […] biblijna hermeneutyka, jaka uprawia Blake […]
ma niewiele wspólnego ze wszystkim, co w tej dziedzinie wymyślono.
Bohaterowie Pisma Świętego, tacy jak Adam, Ewa, Abraham, Noe, stają się
symbolami włączonymi w obręb indywidualnego mistycznego kodu, jakim
posługuje się poeta. Dlatego spotykając znane imiona w jego utworach,
winniśmy każdorazowo zapomnieć o znaczeniach, jakie przypisuje im choćby
tradycja katolicka‖ /Tamże, s. 38/. „W labiryncie znaczeń, jaki zbudował
angielski poeta, nowym blaskiem lśni nie tylko Biblia, ale także Raj utracony
Miltona czy Boska Komedia Dantego, arcydzieła literatury europejskiej. I nie
ma chyba wielkiej różnicy między tymi wszystkimi księgami, skoro każda z
nic odsłania nam jakąś cząstkę prawdy ukazanej przez Blake‘a w odmiennej
perspektywie‖ /Tamże, s. 39/. /Blake jest ponad Biblią, która jest tylko
cząstką, ukazującą tylko jedna z perspektyw, zebranych całościowo dopiero
przez Blake‘a; podobnie głosi islam, uważając Jezusa tylko za proroka, a
98
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Mahometa za proroka większego od Jezusa. Jezus był tylko cząstkowy,
dopiero Mahomet ogłosił cała pełnię objawienia/.
+ Adam szuka kogoś w świecie, kto podzieliłby jego zdumienie wobec świata,
„Adam odkrywa go wyłącznie w samym sobie. I teraz skupia swe zdumienie
na samym sobie odkrywając, co go różni od świata i co go zarazem w świecie
wyróżnia. Głębia fascynacji towarzysząca temu samo odkryciu ma swój
odpowiednik w głębi lęku rosnącego w Adamie z powodu odkrycia swej
samotności pośród świata. „Wiekuista cisza tych nieskończoności przeraża
mnie… przestrzenią wszechświat ogarnia mnie i pochłania jak punkt: myślą
ja go ogarniam. Nie w przestrzeni tedy powinienem szukać swej godności, ale
w porządku własnej myśli‖ (B. Pacal, Myśli) […] Przytoczony tekst wyraźnie
pokazuje, że Pascala „myśl‖ jest synonimem poznania czy wiedzy („cognosco‖)
i stoi w opozycji do Kartezjusza sposobu rozumienia słowa „myślę‖ („Cogito‖).
Stąd też „przełom antropologiczny‖ Pascala różni się od „przełomu
antropologicznego‖ Descartes‘a i nawiązujących do niego idealistów
niemieckich, jak Kant‖ /T. Styczeń SDS, Na początku była Prawda. U genezy
pojęcia osoby, w: „Ethos‖ nr 1-2 (33-34), Lublin 1966, 15-30, s. 17/. „Adam
[…] odkrywa w sobie osobę jako podmiot poznania. […] charakteryzując
osobę jako podmiot poznania prezentujemy tylko jej „cząstkową definicję‖,
czyli definicję, która wskazując na pierwsze słowo w sprawie istoty osoby nie
wypowiada ostatniego słowa w jej sprawie‖ /Tamże, s. 18.
+ Adam śpiący typem Chrystusa umierającego na krzyżu. „Przede wszystkim
jednak Kościół narodził się z całkowitego daru Chrystusa dla naszego
zbawienia, uprzedzonego w ustanowieniu Eucharystii i zrealizowanego na
krzyżu. „Znakiem tego początku i wzrastania [Kościoła] jest krew i woda
wypływające z otwartego boku Jezusa ukrzyżowanego‖. „Albowiem z boku
umierającego na krzyżu Chrystusa zrodził się przedziwny sakrament całego
Kościoła‖. Jak Ewa została utworzona z boku śpiącego Adama, tak Kościół
narodził się z przebitego serca Chrystusa, który umarł na krzyżu + Adam
tematem nurtu augustynizmu hiszpańskiego wieku XV. Augustynizm
hiszpański wieku XV znany jest w znacznej mierze dzięki teologii
historiozbawczej, którą rozwijał Jakub Pérez z Walencji, który był biskupem
pomocniczym kardynała Rodrigo de Borja. Zajmował się zagadnieniem
podwójnej sprawiedliwości, którą w wieku XVI Jerónimo Seripando,
przełożony generalny zakonu augustianów bronił na Soborze Trydenckim /A.
Cortés Soriano, Cristo, Humanidad e Iglesia. Una interpretación históricosalvifica en los comentarios de Jaime Pérez de Valencia a la Sagrada
Escritura (1408-149?), Valencia 1994, s. III; W. Werbeck, Jacobus Perez von
Valencia. Untersuchungen zu seinem Psalmenkommentar. Beitrag zur
historischen Theologie, 28, Tübingen 1959, s. 258; H. Jedin, Girolamo
Seripando. Sein Leben und Denken im Geisteskampf des 16. Jahrhunderts, T.
2, Würzburg 1937, s. 26; za E. Benavent Vidal, Jaime Pérez de Valencia y la
doctrina de la doble justicia de Seripando, w: Teología en Valencia. Raíces y
retos. Buscando nuestros orífenes; de cara al. futuro, Actas del X Simposio de
Teología Histórica 3-5 marzo 1999, Valencia 2000, 139-153, s. 139/.
Teologia augustiańska podwójnej sprawiedliwości rozwijana była przez takich
teologów, jak: Simón Fidati de Cascia, Hugolin de Orvieto, Augustin Favaroni
i Jaime Pérez de Valencia. Ponadto należy wymienić platonizujących
nominalistów: Gregorio de Rimini i Egidio de Viterbo. Seripando znał dzieła
99
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszystkich wymienionych teologów. Nurt teologii augustyńskiej miał swoje
ulubione tematy: człowiek po grzechu Adama, grzech pierworodny,
panowanie pożądania nad człowiekiem, wartość męki i śmierci Jezusa
Chrystusa, konieczność nieustannej pomocy Bożej dla wykonywania dobrych
czynów, czyli konieczność łaski /E. Benavent Vidal, Jaime Pérez de
Valencia…, s. 140/. Jamie Pérez jest typowym augustynikiem. Mamy tu do
czynienia z typową prezentacją antropologii św. Augustyna. Podkreślana jest
słabość człowieka i konieczność łaski, do usprawiedliwienia prowadzi jedynie
wiara. Źródłem usprawiedliwienia jest męka i śmierć Jezusa Chrystusa.
Pokuta liczy się jedynie o tyle, o ile działa w człowieku męka Chrystusa
/Tamże, s. 143.
+ Adam Termin ogólny zastępujący termin syngularny osoba, imię (hebr., gr.
anthropos, łac. homo) oraz „mąż‖ (hebr. isz, gr. aner, łac. vir). „Nowy
Testament przyjął także termin „imię‖ (gr. onoma, łac. nomen). „Imię‖ jest
pewną bytowością dialektycznie złożoną i pewną uniwersalnością odniesienia
do każdego bytu, i zarazem niepowtarzalną konkretnością: Mt 6, 9; J 12, 28;
17, 6; Ap 3, 4; 9, 11; 13, 16. Imię ogólne, np. „człowiek‖, określa wspólną
naturę, a imię syngularne oddaje tę oto jedyną, niepowtarzalną i
nieprzekazywalną nikomu innemu rolę (merytoryczną, historyczną,
dramatyczną), jaką odgrywa tylko dana jednostka we Wszechdramacie
Rzeczywistości: jest to „Ktoś‖, a chociaż pomiędzy innymi, to jednak tylko ten
„Ktoś‖, a żaden inny. Nowy Testament kładzie akcent na absolutną
niepowtarzalność osoby („imienia własnego‖), co było całkowitą nowością dla
świata starożytnego. Niekiedy „osobę‖ zastępuje ogólny termin „człowiek‖
(hebr. Adam, gr. anthropos, łac. homo) oraz „mąż‖ (hebr. isz, gr. aner, łac. vir).
Decyduje kontekst, który razem z terminem jest współregulatorem znaczeń.
Wprawdzie znaczenia tych terminów same w sobie były dosyć płynne, jak i w
staropolskim „mąż‖ (mężczyzna), ale w kulturze patriarchalnej oddawały one
– dzięki określonemu kontekstowi – szczególny podmiot: istoty, bytu, życia,
człowieczeństwa, zwłaszcza w wymiarze religijnym: człowiek Boży, mąż Boży,
świątynia Ducha Świętego (1 Kor 3, 17; 6, 19) i inne. I wreszcie według
Nowego Testamentu prawzorami „osoby‖ są konkretne postacie faktyczne:
Jezus Chrystus, Maryja, św. Piotr Apostoł, św. Jan Chrzciciel, św. Jan
Ewangelista, św. Paweł Apostoł itd., a także Herod, Judasz, Piłat, Szymon
Mag itd. „Osoba‖ jest ujmowana jednocześnie jako świat o określonej
wartości. Każda wszakże postać jest przedstawiana jako istota z ciała i
duszy, subsystentna, wyrażająca się na scenie Bożej, pełna godności,
stanowiąca jedyne w swoim rodzaju Misterium Istnienia i Historii,
odgrywająca jedną jedyną rolę w drama światowym i ukierunkowana na
komunię z Bogiem „aż się dokona misterium Boga‖ (Ap 10, 7)‖ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999,
s. 402/.
+ Adam terminem odnoszącym się również do „Ewy‖ jako „kobiety‖ (iszsza,
neqebah, Rdz 1, 27; 2, 23). „Cokolwiek jest w Biblii powiedziane o „adamie‖
jako „mężczyźnie‖ (isz, zakar), należy to odnosić i do „Ewy‖ jako „kobiety‖
(iszsza, neqebah, Rdz 1, 27; 2, 23). W religii winny być równouprawnione
wszystkie kobiece osoby, role, wspólnoty, funkcje, a nawet trzeba dążyć do
przełożenia wszystkiego raczej na treści kobiece: genezę kobiety od „Adama‖
na genezę mężczyzny od Ewy, „braterstwo‖ na „siostrzaństwo‖, solidarność
100
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
„męską‖ na solidarność „kobiecą‖, religijne charyzmaty i role mężczyzn na
charyzmaty i role kobiet. Pośród różnych modeli odniesień wzajemnych:
podległość kobiet mężczyznom, wzajemne przeciwieństwo, rozdział obu
światów, satelitarność świata kobiecego – ruch umiarkowany preferuje
osobowy model transformacyjny, który uwzględnia właściwości szczególne
każdej osoby (Mary Buckley). Tylko niektórzy głoszą potrzebę wyższości
duchowej kobiety nad mężczyzną. W języku religijnym wielu opowiada się za
opuszczaniem wszelkich określników męskich o Bogu, tak żeby nie był to ani
„rodzaj męski‖, ani „żeński‖ (God, Gott, Dieu). Całości ruchu towarzyszy
utopijna nadzieja, że dzięki supremacji lub przynajmniej społecznej równości
kobiet, nastanie na ziemi raj, demokracja, wolność, sprawiedliwość,
łagodność życia, pokój. Oczywiście do takiej reinterpretacji Biblii z „męskiej‖
na „żeńską‖ miałby być zobowiązany przede wszystkim Kościół katolicki‖
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 1999, s. 314.
+ Adam terminem oznaczającym doczesność człowieka. Według Aleksandra
Brücknera polski termin „osoba‖ wywodzi się z indoeuropejskiego zaimka
zwrotnego se, a konkretnie z polskiego „się‖, „siebie‖, „sobie‖, po prostu „o
sobie‖. „Osoba‖ wyrasta na gruncie „siebie‖ jako odniesienie własnego
fenomenu rzeczywistości do „siebie‖, czyli do własnego „ja‖, do „jaźni‖. Rodzaj
żeński terminu miałby pochodzić stąd, że najpierw odnoszono go głównie do
kobiet. Wyrazy: wsobny, osobno, osobność, osobisty, osobowość, osobić
(przywłaszczyć), osobnik, uosobienie itd. są pochodne w stosunku do „osoby‖
/Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 1999, s. 73/. Osoba według
Starego Testamentu. „Stary Testament nie zna terminów odpowiadających
wprost nazwom prosopon i persona, choć tłumacze Septuaginty posłużyli się
greckim terminem prosopon na oddanie niektórych nazw hebrajskich. Biblia
hebrajska posiada wiele terminów obocznych lub bliskoznacznych. 1.
Najbardziej „zewnętrzne‖ to terminy oznaczające ciało człowieka: a) ciało w
znaczeniu empirycznym (gr. sarks, soma, łac. caro, corpus) to baśar (Rdz 2,
21; Lb 8, 7; Sdz 8, 7; 1 Sm 17, 44; Hi 2, 5); fizyczny byt jednostki ludzkiej, a
jednocześnie życie cielesne jako twór Boży, podmiot i przedmiot Bożego
stwarzania; b) ciało jako „sam‖ człowiek – gaf (np. Wj 21, 3. 4); c) ciało jako
tułów, w którym gromadzi się życie ludzkie – gewijah (Rdz 47, 18; Ez 1, 11.
23; Dn 10, 6); d) głowa jako symbol człowieka – rosz (Rdz 3, 15; 48, 14; Sdz
9, 53; 1 Sm 17, 54). 2. Pojęciowo-substancjalne znaczenie miały terminy
oznaczające doczesność człowieka: a) Adam – człowiek i pochodne (Rdz 1, 26;
2, 7, 8); b) isz – mąż – po staropolsku człowiek (Rdz 2, 18. 20. 23; Wj 12, 4;
16, 16; 2 Sm 17, 1); c) rosz – głowa, indywiduum, jednostka (1 Sm 28, 2; Sdz
5, 30; 1 Krn 12, 23)‖ /Tamże, s. 73-74.
+ Adam Testamenty: Adama, Abrahama, Mojżesza, Izaaka, Jakuba, 12
Patriarchów, Salomona i Hioba. Księga świateł niebieskich jest częścią
Henocha Etiopskiego (I Hen; punkty 72-82). Cytowana jest przez Księgę
Jubileuszy (Jub). Pochodzi prawdopodobnie z II w. przed Chrystusem.
Wcześniejsza od Jub jest także Księga snów (punkty 83-90), ale późniejsza
od Księgi czuwających (punkty 6-36). Redaktor końcowy jest żydem
mieszkającym w Palestynie i należy do kręgu hasidim. Księga sekretów
Henocha, zachowana jedynie w języku słowiańskim (Henoch słowiański, 2
Hen) w dwóch recenzjach, jest dziełem apokaliptycznym, które opisuje
101
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
porwanie Henocha do nieba, gdzie poznaje on sekrety kosmiczne, los
człowieka po tym życiu, rolę duchów niecielesnych w kierowaniu światem i
przyszłość ludzkości po potopie. Wszystko to przeplatane jest przepisami
moralnymi i odpowiednimi radami. Wydaje się, że recenzja krótsza jest
dawniejsza, najdawniejszy jest rdzeń, który powstał przed rokiem 70 po
Chrystusie /R. Trevijano Etcheverría, Orígenes del cristianismo. Transfondo
judío del cristianismo primitivo, Ed. Publicaciones Universidad Pontificia
Salamanca, Salamanca 1995 s. 169/. Apokryfy pod nazwą Testamenty
inspirowane były motywami biblijnymi z Rdz 49 i Pp 33. Są to Testamenty:
Adama, Abrahama, Mojżesza, Izaaka, Jakuba, 12 Patriarchów, Salomona i
Hioba. Pisma te oraz inne, o podobnej strukturze, takie jak
Wniebowstąpienie Mojżesza, a także mniejsze teksty podobne do tekstów
zawartych w większych kompozycjach, pozwalają przypuszczać istnienie
jakiegoś rodzaju literackiego testamentowego, czyli dyskursu pożegnalnego z
własną, oryginalną strukturą. Przestrogi i wizje przyszłości są wzmocnione
poprzez ubranie ich w szatę ostatnich słów czczonej osoby przed jej śmiercią.
TestAd zawiera polecenia, które ojciec rodzaju ludzkiego przekazał przed
śmiercią swemu synowi Setowi. TestAbr opisuje rozmowę patriarchy z
archaniołem Michałem posłanym, aby zabrał jego duszę. TestJob opisuje
wytrwałość sprawiedliwego wobec ataków szatana. TestSal wyjaśnia sposób,
w jaki Salomon zmusił demony do pomocy w konstruowaniu Świątyni.
Ogólnie Testamenty są spójnym rodzajem literackim, odpowiadającym
jednocześnie haggadom jak i literaturze apokaliptycznej /Tamże, s. 170.
+ Adam trwał w stanie łaski przez wieki, chełpił się dziełami dokonanymi
przez Boga. „Pan stworzył człowieka z ziemi i znów go jej zwróci. Odliczył
ludziom dni i wyznaczył czas odpowiedni, oraz dał im władzę nad tym
wszystkim, co jest na niej. Przyodział ich w moc podobną do swojej i uczynił
ich na swój obraz. Uczynił ich groźnymi dla wszystkiego stworzenia, aby
panowali nad zwierzętami i ptactwem. Otrzymali używanie pięciu władz
Pana, jako szósty darował im po części umysł, a jako siódmy – rozum
tłumaczący użycie władz Jego. Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce
zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich
pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich
dzieł. I dał im przez wieki chełpić się swoimi dziwami. Imię świętości
wychwalać będą i wielkość Jego dzieł opowiadać. Dodał im wiedzy i prawo
życia dał im w dziedzictwo. Przymierze wieczne zawarł z nimi i objawił im
swoje prawa. Wielkość majestatu widziały ich oczy i uszy ich słyszały
okazałość Jego głosu. Rzekł im: Trzymajcie się z dala od wszelkiej
niesprawiedliwości! I dał każdemu przykazania co do jego bliźniego. Przed
Nim są zawsze ich drogi, nie skryją się przed Jego oczami. Ich drogi od
młodości prowadzą do złego, i nie zdołali uczynić swych serc cielesnymi
zamiast kamiennych‖ (Syr 17, 1-16).
+ Adam typem Chrystusa (Rz 5, 12—21). Wsłuchując się wiernie w Nowy
Testament, św. Ignacy Antiocheński antycypuje późniejszą naukę Soboru
Chalcedońskiego (451) o dwóch naturach: Jezus Chrystus jest prawdziwym
człowiekiem i prawdziwym Bogiem. Na Jego prawdziwe człowieczeństwo
wskazuje między innymi świadectwo o narodzeniu z Maryi, na Jego bóstwo –
Jego byt z Boga. Jedno z drugim jest powiązane przyczynowo poprzez fakt
dziewiczego poczęcia, wyrażony brakiem informacji o człowieczym ojcu. O
102
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tym, że Ignacy rzeczywiście jest przekonany o dziewiczości Maryi, możemy
wyraźnie przeczytać w innym miejscu tegoż listu. Z rozważania słów Pisma
świętego wynikła wnet dla Ojców oczywistość dalszego istotnego rysu w
wizerunku Maryi. W Liście do Rzymian Paweł przeprowadził paralelę między
Adamem a Chrystusem (Rz 5, 12—21). Praojciec, który miał dawać początek
życiu, stał się ojcem śmierci; umierający na krzyżu Chrystus przywrócił utracone życie. Ale czyż w upadek Adama nie była także zamieszana niewiasta –
Ewa, matka żyjących? I czyż Nowy Testament nie wskazał wyraźnie, że
niewieście Maryi przypadła również ważna rola w misji Chrystusa? Cóż
mogło wydawać się oczywistsze niż podobna paralela między Ewą a Maryją?
Z myślą tą spotykamy się po raz pierwszy u starochrześcijańskiego apologety
Justyna (zm. ok. l63). Konsekwentnie rozwija ją Ireneusz z Lyonu (zm. ok.
202). W jego teologii jest ona osadzona w centralnym miejscu chrystologii
/W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz Zychowicz, Wyd.
Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 37.
+ Adam typem Chrystusa, odpowiednio Ewa typem Kościoła. Zrozumienie
literatury patrystycznej przychodzi nam dziś z taką trudnością w niemałej
mierze dlatego, że przywykliśmy myśleć, używając głównie pojęć
racjonalnych. Właściwy mechanizm naszego myślenia polega na wnioskowaniu przyczynowo-skutkowym. Ojcowie Kościoła znają je naturalnie
również i stosują. Ponadto jednak interesuje ich przy poszczególnych tezach
na temat wiary odniesienie duchowo-osobowe, rzeczywistość metafizycznoteologiczna. Ponieważ pozostaje ona trwale na płaszczyźnie Bożej tajemnicy,
nie mogą jej należycie ogarnąć nasze zwykłe schematy myślowe; trzeba więc
mówić językiem symbolów, potrzebne są obrazy, które mają otwarty zakres.
Nie są one jakimiś kwiecistymi przenośniami, lecz wyrazem rzeczywistości,
ujętej w intuicyjnej kontemplacji świadectw wiary. Dzięki niej otwierają się
głębie tajemnic wiary, które inaczej pozostałyby zamknięte. Dlatego
symbolika odgrywa w patrystycznej teologii tak niesłychanie ważną rolę. Nie
wolno oczywiście zapominać, że jest ona tylko pomocniczym środkiem myślenia: decydujące znaczenie mają nie same obrazy, lecz rozjaśniona przez
nie rzeczywistość. Paralela antytetyczna Adam/Chrystus jeszcze bardziej niż
do poszerzenia jej o paralelę Ewa/Maryja skłaniała wczesnochrześcijańskich
myślicieli do rozważań nad relacją Ewa/Kościół. Podobnie jak Ewa była
towarzyszką pierwszego Adama, tak Kościół jest oblubieńczą towarzyszką
drugiego Adama. Również dla tej tezy dawało Pismo święte dostateczną
podstawę (por. Ef 5, 25-32). Skoro zaś kontemplacja misterium Chrystusa
otwierała perspektywy sięgające zarówno w przeszłość do pradziejów
ludzkości, jak i w teraźniejszość Kościoła, a jednocześnie ukazywała zbawczą
rolę niewiasty Maryi jako rekapitulację sprawionego przez Ewę nieszczęścia,
to wydawało się, że naturalną konsekwencją jest widzenie Maryi i Kościoła w
ich wzajemnym związku. Dostrzeżenie tego związku jest historyczną zasługą
św. Ireneusza W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz
Zychowicz, Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 39.
+ Adam typem Chrystusa. Lektura Pisma Świętego czyniona jest przez
Orygenesa w perspektywie typologii. „Typologia jest pewnym sposobem
lektury, który polega na zestawieniu jakiejś rzeczywistości ze Starego
Testamentu, nazywanej „figurą‖ (typos) z odpowiadającą jej rzeczywistością z
Nowego Testamentu. Może chodzić o osobę, przedmiot, przepis Prawa,
103
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wydarzenie, które zapowiadają ten czy inny aspekt ekonomii zbawienia (J.
Danielou). Przykład mamy u Pawła, kiedy pisze on, że wydarzenia z Księgi
Wyjścia są figurami (typoi) służącymi nam za przykład (1 Kor 10, 6). Lub
kiedy mówi o Adamie, typie (typos) Tego, który miał nadejść, Chrystusa (Rz
5, 14). Ta hermeneutyczna zasada ustrukturyzuje myśl Ojców i będzie
porządkować ich egzegezę, przepowiadanie, rozumienie „tajemnic‖, to znaczy
sakramentów‖ C1.3 128.
+ Adam typem człowieka Typy hermeneutyki tekstów kreacyjnych Starego
Testamentu. 1) Interpretacja alegoryczna. „Według tej interpretacji Adam jest
nie tyle jednostką, ile raczej typem człowieka, człowiekiem w ogóle czy naturą
ludzką ogólną. Ewa była typem raju, życia rodzinnego, ogrodu Bożego.
Drzewa w raju były alegorią duchowych darów Bożych, Kościoła,
sakramentów, zbawienia, tablic przykazań Bożych. Zjedzenie zakazanego
owocu było przenośnią nieposłuszeństwa, pożądliwości, uporu, dążenia do
zrównania się człowieka z Bogiem, no i anatomią psychologii pokusy. Wąż to
obraz przebiegłości i zwodniczości szatana, a scena kuszenia to obraz walki
między siłami dobra i zła w duszy. Tchnienie życia to obrazowe ukazanie
genezy duszy ludzkiej. Nieodczuwanie wstydu to znak niewinności, czystości
moralnej, harmonii między ciałem a duszą, odczuwanie wstydu to świadomość rozdźwięku między ciałem i duszą, grzeszności człowieka i
niedorastania do ideału obrazu Bożego. Eden to znak raju, czyli nieba.
Przechadzanie się Boga po ogrodzie to metafora obecności Boga w świecie,
łaski, immanencji. Oczywiście przesadni alegoryści przypisywali osobne
znaczenie każdemu słowu, doszukując się sensów ukrytych, np. przypływ
wiatru to zesłanie Ducha Świętego, kroki Boga to rytm życia kosmosu, noc to
odrzucenie od Boga, sen Adama to powrót do stworzenia (Ewy) z chaosu
pierwotnego itp. Skrajne formy alegorii nie przyjęły się‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 276.
+ Adam ukierunkowany na Boga. Pragnienie ludzkie, które zostało dotknięte
skutkiem grzechu, w rzeczywistości nie utraciło ono do końca swojego
nastawienia do Boga i szukania w Nim swojej aktualizacji. W miejsce jednak
ich radykalnego skierowanego na Boga nastąpiło ich rozproszenie na wiele
innych, przyziemnych celów, a to stanowi przecież zagrożenie zejścia
człowieka z właściwej drogi powołania do osiągnięcia prawdziwej pełni
swojego istnienia. Od tej chwili „przyjmując jako dokonany fakt upadku bytu
ludzkiego patrystyka grecka będzie mieć już tylko jedną, nawiedzającą ją
nostalgię: nie tylko uczynienie na nowo zwierciadła zniekształconego –
zwierciadła wiernego, lecz również doprowadzenie do swojego celu dzieła
przerwanego, zanim zostało jeszcze zaczęte. To znaczy, najpierw ożywić
impulsem pneuma hagion zatarte podobieństwo, a potem na nowo zanurzyć
przemieniony świat w chwałę Bożą‖ /Y. Congar, Człowiek i przebóstwienie w
teologii prawosławnej, Znak, 7-8 (1968), s. 856/. Pragnienie przebóstwienia
bytu ludzkiego, zjednoczenia z Bogiem, człowiek „rozbudza‖ i „dynamizuje‖ w
sobie to wszystko, co otrzymał podczas stworzenia, a mianowicie w darze
obrazu, czego już jest tu na ziemi potencjalnym właścicielem, ale co jeszcze
nie zostało uaktywnione, co pozostaje jeszcze w uśpieniu i nie przynosi
spodziewanych owoców. Rozbudzając i aktywizując duchowe dary otrzymane
od Boga człowiek wznosi się na wyższy, doskonalszy poziom swojego życia
duchowego, przez co staje się bliższy Bogu uczestnicząc w Jego boskim życiu
104
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
/Z. J. Kijas, Przebóstwienie człowieka i świata, Kraków 2000, s. 135-136/.
Stan przebóstwienia opiera się na współpracy człowieka z łaską Bożą, której
owocem jest uczestniczenie natury ludzkiej w życiu Trójjedynego Boga. Może
to osiągnąć człowiek tylko przy pomocy Boga, który wychodzi mu naprzeciw
ze swoją łaską i pomaga naturze ludzkiej urzeczywistnić w sobie powołanie
do bycia na obraz i podobieństwo Chrystusa. Bardzo wyraźnie wskazuje na
to św. Piotr pisząc: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego
Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z
martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do
dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest
zachowane dla was w niebie‖ (1 P 1, 3-4).
+ Adam ukonstytuowany w stanie "świętości i sprawiedliwości pierwotnej".
„Kościół, interpretując w autentyczny sposób symbolizm języka biblijnego w
świetle Nowego Testamentu i Tradycji, naucza, że nasi pierwsi rodzice Adam i
Ewa zostali ukonstytuowani w stanie "świętości i sprawiedliwości
pierwotnej". Tą łaską świętości pierwotnej było "uczestnictwo w życiu
Bożym".‖ KKK 375
+ Adam ukształtowany przez Boga Ojca. Augustyn i Tomasz porównywali
Ducha Świętego do niewiasty, oblubienicy i matki. Tomasz zaczerpnął tę
myśl od Augustyna, ten prawdopodobnie od Grzegorza z Nazjanzu, z Piątej
Mowy P23.8 116. „Piąta Mowa Teologiczna wygłoszona w 380 r. w
środowisku wielkiego zamieszania doktrynalnego, miała wyjaśnić „Wierzę w
Ducha Świętego‖ z Credo Nicejskiego. Duchobórca pragnie zachować świętą
Monarchię Boga i dlatego neguje konsubstancjalną boskość Ducha‖ P23.8
117. W analogii między rodziną a Trójcą Świętą Grzegorz uwidacznia trzy
etapy całkowicie konsubstancjalnie, z których każdy ma swój własny sposób
istnienia, zgodnie z właściwym sobie pochodzeniem: Adam „ukształtowany‖,
Ewa „wydobyta‖, a Set „zrodzony‖. Duch Święty jest „wydobywany‖ z wnętrza
Ojca, aczkolwiek do pierwszej Osoby Boskiej w tym kontekście nie pasuje
nazwa Ojciec. Nie byłaby tu też stosowna nazwa Matka, gdyż to kojarzyłoby
się właśnie z „rodzeniem‖, które nie dotyczy Ducha Świętego, lecz dotyczy
Syna. Trzeba szukać jeszcze jakiejś innej nazwy.
+ Adam ukształtowany według wzoru, którym było „ciało Chrystusa‖.
Człowiek niesie w sobie w swoim kształcie otrzymanym w stworzeniu
dynamizm rozwoju. Na początku otrzymał on jedynie projekt bycia
człowiekiem, który powinien być realizowany. Człowiek został uzdolniony do
spełnienia misji. W tym kontekście Plan Boży był otwarty na Wcielenie, a
jednocześnie uwzględniał wolność człowieka, zdolnego do rozwoju. W tym
kontekście pojawiły się dwie tendencje, w istocie komplementarne. Jedni
uważali Wcielenie jako drugi akt Planu Bożego a inni uważali je tylko jako
środek odkupienia od grzechu. Według jednych Wcielenie nie tylko było
przewidziane w stworzeniu pierwszego człowieka, lecz ukształtowanie Adama
dokonało się według wzoru, którym było „ciało Chrystusa‖. W ten sposób
całość stworzenia obejmuje nie tylko ukształtowanie pierwszego człowieka,
lecz również zawiera w sobie wcielenie i re-kreację, ponowne stworzenie
(Klemens Aleksandryjski). Całość jest jednym aktem A103 108.
+ Adam ulepiony rękami Boga z rozmiękczonej gliny. „2) Interpretacja
literalna. Część uczonych starożytnych, chrześcijańska szkoła antiocheńska,
ludzie odrzucający Kościół jako autentycznego interpretatora Biblii, a nade
105
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszystko Marcin Luter (1483-1546), inicjator reformacji, opowiadali się za
interpretacją dosłowną, literalną, co łączyło się z odrzucaniem głębszych
sensów w hermeneutyce, z chęcią „poskromienia‖ rozumu w teologii i z
brakiem zrozumienia dla metody teologicznej‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 276/. „Na
przełomie XIX i XX wieku na skutek utraty zmysłu metafizycznego, a także
akcji antymodernistycznej dosłowność przyjęły Biblijne teksty o stworzeniu
także całe zastępy teologów katolickich, a za nimi masy świeckich, nie
mających wiedzy teologicznej. „Literaliści‖ tłumaczą heksaemeron dosłownie,
jako opis historyczny i naukowy. Stworzenie świata dokonało się w ciągu
sześciu dni fizycznych. Adam został ulepiony rękami Boga z rozmiękczonej
gliny. Ewa została stworzona z żebra, które uległo przetworzeniu. Jahwe
sadził każde drzewo, każdy krzew i każde ziele w ogrodzie i na świecie, a
następnie lepił każde zwierzę, każdego ptaka, każdą rybę, a także każdego
owada, każdego mikroba, każdą komórkę żywą. Zakładano, że nic się nie
może wyłaniać później z przyrody, najwyżej może się kontynuować, ulegając
oczywiście z czasem degradacji‖ /Tamże, 277.
+ Adam upadł ponieważ nie był jeszcze przepalony ogniem Ducha w piecu
Kościoła. Symbol gołębicy stosowany jest przez Grzegorza z Elwiry przede
wszystkim do Ducha Świętego, ale też do wszystkiego, co ma z Nim jakiś
związek. Gołębica oznacza Kościół, który jest Ciałem Chrystusa i ma pełnię
Ducha Świętego. Chrystus mógł o sobie powiedzieć, że jest Alfą i Omegą,
ponieważ został napełniony Duchem Świętym już w tajemnicy Wcielenia, co
jawnie okazało się nad Jordanem. Obraz gołębicy odniesiony jest do całej
Trójcy Świętej a także do aktu stworzenia i dziejów stworzonego świata.
Łaska Ducha Świętego była w przeszłości, jest w teraźniejszości i będzie w
przyszłości. Przy czym obecność Ducha Świętego w dziejach ukazuje
Grzegorz już za pomocą symbolu ognia. Adam upadł, ponieważ nie był
jeszcze przepalony ogniem Ducha w piecu Kościoła /Czapiga T.,
Antropocentryzm teologii Grzegorza z Elwiry. Studium Patrystyczno –
teologiczne, Ottonianum, Szczecin 1996, s. 72/. Duch Święty działa w
historii coraz mocniej i daje człowiekowi coraz mocniejszy pokarm. Adam
otrzymał proste objawienie, które mógł zrozumieć nawet szatan. Trwalszy
pokarm otrzymali patriarchowie i Synagoga, czyli objawienie ukryte pod
osłoną figur i przenośni, dostępne dla tych, którzy mają Ducha Świętego, ale
i ono jest jedynie jak mleko dla niemowląt a nie pokarm dla dorosłych. Jan
Chrzciciel dawał pokarm solidniejszy, który Grzegorz z Elwiry porównuje do
masła, czegoś pośredniego między mlekiem a pokarmem stałym. Nie jest to
jeszcze nowy sposób działania Ducha Świętego, ale zaznacza się już bliskość
nadchodzącego Chrystusa, przepowiadanie jego nadejścia jest już bardzo
intensywne. Nowy sposób osobowej obecności Ducha Świętego przynosi
Wcielenie. Wtedy Jego działanie objawiło się z mocą (ogień), we wnętrzu
człowieka i w zewnętrznych dziejach narodów /Tamże, s. 74/. Grzegorz z
Elwiry mówiąc o etapach działania Ducha Świętego w historii odpowiednio
korzysta z różnych metod egzegetycznych. Perspektywa prorocka (theoria)
odnosi się do wydarzeń, które zapowiadały w przyszłości Chrystusa. Adam
został stworzony jako obraz Boży, ale w perspektywie prorockiej – jako typ
Chrystusa, w którym jest podobieństwo Boże. Duch Święty łączy duszę z
ciałem Adama i wszystkim wydarzeniom nadaje prorocką perspektywę.
106
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Wydarzenia dziejące się były cieniem rzeczy przyszłych. Słowa Alfa i Omega
odnoszone do Chrystusa wyrażają ogarnięcie przez Niego wszystkiego w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości prorockim sensem i Jego mocą. Tam
gdzie działał jako Osoba Syn obecny był Duch Święty bez objawiania swojego
osobowego charakteru. Syn objawił się jako osoba już w akcie stworzenia
świata, natomiast Duch Święty dopiero w jakiś sposób we Wcieleniu Syna
Bożego a w pełni w związku z zaistnieniem Kościoła apostołów w dniu
Zesłania /Tamże, s. 75.
+ Adam upadły znajduje drugiego Adama w osobie Chrystusa.
„Sprawiedliwość pierwotna została zadana człowiekowi na zawsze, a w
zbawczym planie Bożym koncentruje się w Osobie Jezusa Chrystusa, który
jest uosobieniem sprawiedliwości i łaski uświęcającej. Dzięki Niemu – przy
naszej afirmacji wewnętrznej – stajemy się „istotami świętymi‖ – w porządku
łaski i w porządku natury, w porządku ontycznym i w porządku moralnym.
Bóg jako Świętość przyjmuje człowieka do swej natury (2 P 1, 4) i
jednocześnie do swego osobowego bytowania (J 14, 21-23; Ef 2, 22) już nie
tylko jako Stwórca, ale jakby bezpośrednio – prozopoicznie: osoba w osobę. I
nie czyni tego „mechanicznie‖ – bez odpowiedniej „współdecyzji‖ osobowej
człowieka, czyli jakby bez „kontrdecyzji‖ w odniesieniu do Adama upadłego.
Człowiek staje się nowym stworzeniem w Bogu, „nowym Adamem‖,
przebóstwionym i wywyższonym w Jezusie Chrystusie (Rz 6, 4-23). Człowiek
jako osoba jest nie tylko „utworzony‖ przez Boga, uformowany, ale raczej jest
„zrodzony‖ (brak precyzyjnego słowa) z Serca Bożego tak, że staje się
realnym, choć nie na sposób boski, Synem Bożym, dzieckiem Bożym. Łaska
uświęcająca jest łaską w analogicznym sensie „rodzącą‖. Nie jest ona
narzucana człowiekowi, lecz jest jakby pra-esencją osoby ludzkiej,
wydobywaną przez Boga z „wewnątrz‖ człowieka na mocy „posłuszeństwa‖
Bogu (potentia ohoedientialis). Świętość jest więc antropogenetyczna i
prozopogenetyczna. Wszystko, co najbardziej ludzkie, rodzi się na glebie łaski
uświęcającej. W podobnym sensie mówiono o Jezusie jako człowieku, że
„wzrastał w łasce u Boga i u ludzi‖ (Łk 2, 52)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 325.
+ Adam usłyszał kroki Pana Boga. „Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli
kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew
wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał
na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój
głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg:
Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci
zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy
mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem.‖ (Rdz 3,8-3,12)bt
+ Adam usłyszał kroki Pana Boga. „Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli
kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew
wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał
na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój
głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg:
Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci
zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy
mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem.‖ (Rdz 3,8-3,12)bt
107
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam utracił godność przez grzech, Pico della Mirandola. „Pico uważa, że
najpierwsza godność, jaka została przyznana człowiekowi przy stworzeniu
Adama, została przez człowieka utracona wskutek popełnienia grzechu
pierworodnego. Jego zdaniem poprzez Wcielenie Jezusa Chrystusa, nowego
Adama, naczelna pozycja natury ludzkiej we wszechświecie została ustalona
ponownie /Ch. Trinkhaus, In Our Image and Likeness: Humanity and
Divinity in Italian Humanist Thought, Chicago: University of Chicago Press
1970, tom 2, s. 508, 512, 517/. Uwzględniając specjalny status, jaki mamy
we wszechświecie, gdzie sami możemy wybierać, na jakim poziomie będziemy
istnieć, Pico jest zdania, że wszystkie istoty ludzkie odpowiedzialne są za to,
by nie schodzić do poziomu zwierząt, lecz by dać się owładnąć ambicji
wyniesienia naszych umysłów wyżej ponad anielskie /Giovanni Pico della
Mirandola, Oration on Dignity of Man, w: Renaissance Philosophy, wyd. i
tłum, A. B. Fallico i H. Shapiro, New York: The Modern Libraly 1967, s. 143152/. W swojej Mowie Pico skupia się zatem nie tyle na ontologicznym
statusie istoty ludzkiej we wszechświecie, lecz na nauce ku której aspirować
winni wszyscy ludzie, a którą dla niego jest kombinacja filozofii i elokwencji.
Pico, podobnie jak Ficino, pragnie połączyć sztukę poezji i retoryki oraz
filozofię w jedną mądrość. Sądzi, że takie jest przykazanie Mojżeszowe i
Boskie, ponieważ – dla niego – Bóg jest tym, który widzi i jest zarazem
filozofem /Tamże, s. 153/. Całość sztuk wyzwolonych – a tym właśnie jest
dla Pica filozofia – to rzecz najwyższej godności. Poświadczyć to miały religia
mojżeszowa i chrześcijańska, ale także Pitagoras, Chaldejczycy oraz
Zaratustra, u których godność ta zawarta została w sposób dyskretny‖ P. A.
Redpath, Odyseja mądrości. Od filozofii do transcendentalnej sofistyki,
(Wisdom's Odyssey. From Philosophy to Transcendental Sophistry, Copyright
by Editions Rodopi B. V., Amsterdam-Atlanta, 1997), Lublin 2003, s. 212.
+ Adam utracił nieśmiertelność, człowiek odzyskał ją dzięki odkupieńczemu
dziełu Słowa. „Antropologia szkoły aleksandryjskiej. „Skoncentrowanie
antropologii wokół biblijnej idei obrazu i podobieństwa Bożego jest dalszym
etapem jej rozwoju. Wśród ojców Kościoła i pisarzy wczesnochrześcijańskich
można wyróżnić dwie zasadnicze orientacje. Szkoła aleksandryjska pod
wpływem myśli greckiej dopatrywała się obrazu Bożego jedynie w naturze
duchowej człowieka, zwłaszcza w jego umyśle (nous) jako podmiocie łaski, z
racji jego szczególnego pokrewieństwa z naturą Bożą (wpływ greckiej idei
syngeneia); tendencje te reprezentowali głównie Orygenes, Atanazy Wielki,
Klemens Aleksandryjski, częściowo Grzegorz z Nysy, Jan z Damaszku, w
Kościele zachodnim zaś Ambroży; według Orygenesa i Klemensa
Aleksandryjskiego podobieństwo Boże w człowieku dotyczy przede wszystkim
jego udoskonalenia przez czyny moralne wzorowane na Chrystusie jako
obrazie Boga; według Klemensa obraz ten został dany człowiekowi na
początku dziejów ludzkich, podobieństwo zaś urzeczywistni się w pełni w
czasie Paruzji; w nurcie tym, szczególne u Orygenesa, zaznaczyła się pod
wpływem platonizmu pewna tendencja do niedoceniania wartości ciała
ludzkiego oraz dychotomicznego ujmowania stosunku duszy do ciała. […]
Podczas gdy Tertulian, Ireneusz (z późniejszych np. Laktancjusz) ideę obrazu
Bożego odnosili do całego człowieka, ojcowie greccy za Klemensem i
Orygenesem – wyłącznie do jego sfery duchowej, Atanazy stosował obraz i
podobieństwo Boże w człowieku wyłącznie do samej duszy; daje to jej w sobie
108
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
samej przywilej kontemplowania Słowa, będącego obrazem Ojca. Słowo stało
się ciałem, aby człowieka uzdolnić do przyjęcia Bóstwa; nadto odkupieńcze
dzieło Słowa zwraca człowiekowi prawdziwą nieśmiertelność, którą utracił
przez grzech. Ideę człowieka jako obrazu Bożego uzupełnił Atanazy ideą
Bożego synostwa, dzięki czemu jego antropologia ma charakter
chrystocentryczny i trynitarny‖ /W. Hryniewicz, A. Nossol, Antropologia
teologiczna V B. Dzieje, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 694-698, kol. 695.
+ Adam utracił pierwotną świętość. „Przez swój grzech Adam jako pierwszy
człowiek utracił pierwotną świętość i sprawiedliwość, które otrzymał od Boga
nie tylko dla siebie, lecz dla wszystkich ludzi.‖ (KKK 416). „Adam i Ewa
przekazali swojemu potomstwu naturę ludzką zranioną przez ich pierwszy
grzech, a więc pozbawioną pierwotnej świętości i sprawiedliwości. To
pozbawienie jest nazywane „grzechem pierworodnym‖.‖ (KKK 417). „Na
skutek grzechu pierworodnego natura ludzka została osłabiona w swoich
władzach, poddana niewiedzy, cierpieniu i panowaniu śmierci; jest ona
skłonna do grzechu (tę skłonność nazywa się „pożądliwością‖).‖ (KKK 418).
+ Adam utracił podobieństwo Boże, zostało przywrócone przez Chrystusa.
Antropologia szkoły antiocheńsko-syryjskiej. „Szkoła antiocheńsko-syryjska
pod wpływem tradycji semickiej, przyznawała godność obrazu Bożego
również ciału ludzkiemu; na obraz Boży został stworzony cały człowiek;
przedstawicielami tej orientacji byli m. in. Ireneusz, częściowo Grzegorz z
Nysy, w Kościele zachodnim Tertulian i Laktancjusz. W ślad za Ireneuszem
większość z nich posługiwała się rozróżnieniem między ideą obrazu i
podobieństwa; obrazem jest ontyczna struktura człowieka wraz z darami
naturalnymi, zwłaszcza rozumem i wolą (imago Dei in plasmate), podczas gdy
podobieństwo, charakteryzujące się posiadaniem Słowa Bożego i
uczestnictwem w Duchu Świętym (similitudo per Spiritum), należy do
wymiaru łaski, która, utracona w Adamie, została przywrócona przez
Chrystusa. Pierwszy zarys antropologii teocentrycznej, zapoczątkowanej już
przez ojców aleksandryjskich, podali Grzegorz z Nysy (PG 44, 123-256) i
Maksym Wyznawca (PG 90, 432-441); cała natura ludzka, stanowiąca jedną
całość, został stworzona według obrazu i podobieństwa Bożego; doskonałość
człowieka nie wyczerpuje się w podobieństwie do innych stworzeń (idea
mikrokosmosu), lecz urzeczywistnia się w jego upodobnieniu się do Stwórcy‖
/W. Hryniewicz, A. Nossol, Antropologia teologiczna V B. Dzieje, w:
Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, 694-698, kol. 695.
+ Adam utracił raj. „Tęsknota za utraconym stanem doskonałości jest w
cywilizacjach tak powszechna, że można mówić o istnieniu szczególnego
zespołu związanych z Rajem wyobrażeń i symboli, występujących na
wszystkich szczeblach dojrzewania ludzkości. Takie ślady nosi grecki i
rzymski antyk z historią o Złotym Wieku. Wskazuje na to obszerna literatura
na ten temat. Wystarczy wskazać niektóre miejsca w Odysei, Sielanki
Teokryta, Bukoliki i fragmenty z Eneidy Wergiliusza czy Metamorfozy i Eklogi
Owidiusza. Idea ta bardziej wyraziście zaznaczyła się w kulturze religijnej
średniowiecza. Także czasy nowożytne stanęły przed tym samym problemem.
Kolonizacja
obu
Ameryk
dokonywała
się
w
świetle
wartości
eschatologicznych‖ /S. Kobielus, Człowiek i ogród rajski w kulturze religijnej
109
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
średniowiecza, Pax, Warszawa 1997, s. 7/. „Pionierzy wierzyli, że kolonizacja
jest niczym innym jak kontynuacją Historii świętej rozpoczętej w czasach
Reformacji. Miał to być triumfalny pochód Mądrości i prawdziwej wiary ze
Wschodu na Zachód. Lecz idea poszukiwania Raju była już obecna na obu
kontynentach, zanim jeszcze przybył tam Krzysztof Kolumb i Anglicy.
Ilustracją tego mogą być wierzenia niektórych plemion Indian Guarani z
terenów dzisiejszej Brazylii /M. Eliade, Paradis et utopie: Géographie et
eschatologie, „Eranos Jahrbuch‖, 32 (1963), 2. 2174, 223/. Współczesne
organizacje ekologiczne, mnożące się w epoce przerostu urbanizacji i
industrializacji, nie są niczym innym jak kolejnym ponadczasowym znakiem
obecności w człowieku tęsknoty za Rajem. Raj w Biblii jest symbolem daru
łaski uczynionego ludzkości od pierwszego jej pojawienia się na ziemi /Ch.
Baumgartner, Le péché originel, Paris 1969, s. 158/. Historia Edenu to nie
tylko dzieje pierwotnego, idealnego świata i człowieka, lecz także metafora
przyszłej, mającej dopiero nadejść rzeczywistości eschatologicznej‖ /Tamże,
s. 8.
+ Adam utracił środek duszy swej. „Przez wiele stuleci cyrkiel i zatoczone
przezeń koło stanowią symbol Kosmosu i wyznaczonych człowiekowi granic.
Istnieją chińskie malowidła przedstawiające dwóch pierwszych cesarzy Fui-si
i Nü-kua, którzy trzymają w rękach cyrkiel i węgielnicę jako oznaki swego
zapewniającego porządek i harmonię, dzierżonego z woli bogów panowania.
[…] Cyrkiel wydaje się właściwym instrumentem aktu stworzenia,
przedłużeniem ręki Boga. Przestrzeń i czas mogą być doskonałe jedynie w
zgodzie z praźródłem bytu. […] W języku mitu pierwszy człowiek był
doskonały, tzn. stanowił całość, i miał okrągłą postać. […] Różni
chrześcijańscy autorzy epoki średniowiecza pisali o duszy, która znajduje się
„w kręgu granicznym (in orizonte) poniżej wieczności i powyżej czasu‖ /M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Kraków 1994, s. 165/. „Mistrz Eckhart w swoich łacińskich
kazaniach porównywał ludzką duszę do koła, w którym „jakkolwiek by było
wielkie, jest środek, gdzie wszystko się zbiega. […]‖. Florencki filozof Marsilio
Ficino w swojej Theologia Platonica określa ludzką duszę jako „centrum
naturae (…) nodus et copulae mundi‖, tzn. jako „centrum natury‖ oraz „węzeł
i pas‖ obejmujący cały świat – w tym charakterze człowiek jest ziemskim
odpowiednikiem Boga. Celem chrześcijańskiego mistyka był zespolenie swego
ludzkiego środka (własnego kręgu życiowego) z boskim centrum. Znaczy to,
że indywidualna ludzka dusza w trakcie unio mystica, owego ukrytego w
tajemnicy zespolenia z absolutnym środkiem bytu, rozszerza swą
immanentną skończoność do transcendentnej nieskończoności, ponieważ
Bóg jako środek jest przecież wszędzie. […] Przez grzech pierworodny, przez
wygnanie z raju i związaną z tym utratę środka ludzki krąg życiowy się
rozpadł; człowiek nie potrafi już rozpoznać w kosmicznej harmonii
uwarunkowanych biegunów, takich jak góra i dół, mężczyzna i kobieta,
światło i ciemność‖ /Tamże, s. 167.
+ Adam uwolniony od grzechu przez Mądrość. „Stworzenie nie jest
anonimowe, dzikie, bezrozumne, lecz jest jakąś tajemniczą „Towarzyszką
Stwórcy‖ i zarazem „duszą‖ lub personifikacją stworzenia w postaci
Mądrości. Mądrość ta przygotowuje ideę Słowa Bożego, Chrystusa lub Ducha
Bożego, choć ujęcie to rodzi się z wyraźnym trudem: Jahwe mnie stworzył,
110
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
swe arcydzieło, przed swymi czynami od dawna, od wieków jestem
stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Jestem zrodzona, gdy jeszcze
bezmiar wód nie istniał [...]. Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił
sklepienie nad bezmiarem wód [...]. Ja byłam przy Nim mistrzynią (Prz 8, 2231). Według Prz 8, 27 i Syr 24, 3-5 Mądrość była niejako pośredniczką
między Stwórcą a stworzeniem. W teologicznej świadomości Izraela uzyskiwała coraz bardziej swą samoistność i „osobowość‖. Jest tchnieniem mocy
Bożej, wypływem chwały Wszechmocnego, odblaskiem wieczystej światłości,
zwierciadłem działania Bożego, obrazem dobroci Boga, a wreszcie
„Odrodzicielką wszystkiego‖ (Mdr 7, 25-27). Ona uwolniła Adama, naszego
Prarodzica od grzechu, ziemię uratowała od zagłady potopu, wybrała
Abrahama i kierowała losami Izraela (Mdr 10, 1-11, 4). Jahwe tchnął ją w
stworzenie: „Jahwe umocnił ziemię mądrością, niebiosa utwierdził rozumem,
przez Jego wiedzę wytrysły odmęty, a rosę spuszczają obłoki‖ (Prz 3, 19-20).
W każdym razie Mądrość jest tym, co Logos w Grecji, a także Me w Babilonii,
Tao w Chinach. Przygotowuje ona ideę Syna Bożego w chrześcijaństwie:
Chrystus Stwórca i Zbawca (Christos ktistes kai soter, Christus creator et
salvator) /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 270.
+ Adam wciągnął ludzi we wszystkie grzechy. Wędrówka człowieka do obcej
ziemi nie jest chciana przez Boga i nie jest warunkiem życia wiecznego. Tym
bardziej nie chce Bóg, aby całe narody musiały opuszczać swoją ojczystą
ziemię. „To wezwanie odnosi się tylko do wybranych i ci wybrani mogą je
usłyszeć i pójść za nim‖ (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr 1126. Na uroczystość
świętej Jadwigo patronki Śląska, s. 6). Taka wybraną była św. Jadwiga,
która żyje we wspomnieniach wszystkich Ślązaków. Warunkiem zbawienia
jest opuszczenie życia w grzechu i przemienienie go na życie w łasce (Tamże,
s. 9-10). Ziemska wędrówka św. Jadwigi przypomina nam o konieczności
wędrówki duchowej, aby człowiek był: „Jak kwiat słoneczny, który zamyka
swój kielich, gdy spowija go noc i otwiera go, gdy nastaje dzień i wstaje
światło słoneczne‖. Przemiana wymaga duchowej drogi, śladami krzyża
Jezusa Chrystusa. Św. Jadwiga uczy nas, w jaki sposób iść tą drogą w
konkretnych uwarunkowaniach konkretnego człowieka. „Tak jak Chrystus
niósł przed nami swój krzyż i stał się barankiem ofiarowanym za nasze
grzechy, tak i ona niosła swój krzyż w swoich codziennych udrękach i szła za
nim krok po kroku, jak baranek, w swojej miłości do Niego‖ (Tamże, s. 11).
Bóg domaga się od nas, byśmy porzucili swój kraj rodzinny, „to znaczy świat
w jego duchu, w tobie‖. Jesteśmy podwójnie stworzeni. Pierwsze stworzenie w
rodzie Adama, „wciągnięci we wszystkie grzechy‖. Drugie stworzenie jest z
Chrystusa, „przez niego zostaniecie wciągnięci w górę‖ (Ks. Robert Spiske,
Kazanie nr 1126. Na uroczystość świętej Jadwigo patronki Śląska, s. 16).
Chrześcijanie tworzą nowy naród, do którego należy św. Jadwiga (Tamże, s.
18). Na końcu Sługa Boży nawołuje do modlitwy: „Módlcie się za Kościół na
Śląsku, módlcie się o jego wytrwanie w wierze, i za wszystkich pasterzy,
bardzo udręczonych w tych czasach. Módlcie się za naszą ojczyznę, aby nie
stała się zdobyczą herezji, aby zyskała niebiańskie błogosławieństwo świętej
Jadwigi, módlcie się za Króla, głównie dzisiaj, ponieważ on kocha swoich
katolickich poddanych i chroni święte prawa, […]. Módlcie się za wszystkich‖
(Tamże, s. 19).
111
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam Wcielenie Syna Bożego przygotowywane w Adamie. „Według niektórych Ojców Kościoła (św. Ireneusz, św. Ambroży, św. Augustyn, św. Leon
Wielki) to sam Syn Boży w Adamie przygotowywał sobie „ciało‖, które miał
potem przyjąć dla odrodzenia świata. Słowo Boże przygotowało sobie na
ziemi człowieczeństwo, upodobniło je do siebie i odkupiło, żeby się z nim jak
najściślej związać osobowo. Człowieczeństwo od samego początku miało się
wewnętrznie złączyć z Bóstwem. Gdzie tutaj jest podstawa podobieństwa?
Myślę, że podstawą tą jest osobowość Boga i człowieka. Dlatego człowiek
mógł zostać podniesiony do wyżyn tożsamości osobowej z Synem Bożym.
Tylko byt z istoty swej osobowy może takiego zjednoczenia utożsamiającego
dostąpić dzięki potentia oboedientialis (możność natury posłuchania swego
Stwórcy). Osoba ludzka sama w sobie nie należy wyłącznie do porządku
nadprzyrodzonego, do porządku daru łaski, jak chcieli: bł. Jan Duns Szkot,
M. Luter, F. Suarez, H. U. von Balthasar, J. Ratzinger. Jezus Chrystus
podniósł obraz Boży na poziom zbawczy, choć oddawał go już stan
„doskonałości pierwotnej‖ (św. Tomasz z Akwinu, STh I q. 93 a. 2-6). Przede
wszystkim odkupienie jest restauracją obrazu w człowieku, a zwłaszcza
przywróceniem „podobieństwa‖ (homoiosis). W Jezusie Chrystusie jako
„odbiciu istoty Ojca‖ (Hbr 1, 3) i „obrazie Boga niewidzialnego‖ (Kol 1, 15;
por. J 12, 45; 14, 9) ludzkość otrzymała pełnię obrazu Bożego, obrazu na
nowy, „historyczny‖ sposób widzialnego. Obraz ten przemienia się w coraz
bardziej żywy, eschatologiczny, a wreszcie wieczny. Bezkreśnie będzie się
kształtował w niebie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 309.
+ Adam wcieleniem Boga. Zależność od Boga nie degraduje człowieka, wręcz
odwrotnie, czyni go panem całej ziemi, całego stworzenia. Akt stwórczy jako
relacja Boga do bytu stwarzanego jest inny w przypadku kosmosu i inny w
przypadku człowieka. Człowiek jest panem świata nie bezpośrednio jako jego
mieszkaniec, lecz pośrednio, poprzez relację do Stwórcy, poprzez istotnie
inne zakorzenienie w Bogu niż w przypadku innych stworzeń. Człowiek nie
zależy nawet od innych ludzi, tylko od Boga. Wszyscy ludzie w istocie swojej
są równi, nie tylko w naturze ludzkiej samej w sobie, lecz w identycznych
zakorzenieniu w wewnętrznej mocy Stworzyciela. Adam jest w określony
sposób wcieleniem Boga. Usytuowany poniżej Stworzyciela i powyżej
stworzeń, uczestniczy paradoksalnie w podwójnej kondycji niższy-wyższy.
Będąc „prawie jak Bóg‖, jest jednocześnie solidarny ze stworzeniami. Poza
Biblią człowiek tworzy bogów na swój obraz (antropomorfia); w Biblii Bóg
czyni człowieka na swój obraz, człowiek jest teomorficzny /J. L. Ruiz de la
Peña, Imagen de Dios. Antropología teológica fundamental, Sal Terrae,
Colección ―Presencia teológica‖ 49, wyd. 2, Santander 1988, s. 45/.
Wszystkie stworzenia są stwarzane jako ślad oblicza Boga (Rdz 1, 21.24.25),
tylko człowiek został stworzony na obraz Boży. Człowiek został stworzony
jako byt integralny, nie jako dusza-ciało, czy duch-ciało, lecz jako integralna
struktura zdolna do dialogu typu ja-ty /Tamże, s. 49/. W Księdze Rodzaju
mamy do czynienia z dwiema antropologiami, kompatybilnymi. Podobnie jest
w Księdze Mądrości Tamże, s. 52. Psyché identyfikuje się z ludzkim ja,
ogarniającym również ciało (sôma), natomiast terminy athanasí-aphtharsía
(nieśmiertelność-niezniszczalność) oznaczają duszę niezależną od ciała. Obok
antropologii integralnej jest antropologia dualistyczna. Wielu egzegetów
112
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
odrzuca wpływ platonizmu, traktując Księgę Mądrości jako pismo całkowicie
żydowskie Tamże, s. 55. Terminy takie jak: życie, śmierć, nieśmiertelność są
w Mdr pojęciami teologicznymi, oznaczającymi relacje człowieka do Boga,
które nie wskazują na strukturę biologiczną samego człowieka, czy na
właściwości dotyczące ludzkiej duszy /Tamże, s. 58.
+ Adam Wiarołomstwo pierwsze dokonane zostało w raju pierwotnym.
„Tajemnica Wcielenie winna być zatem postrzegana jako moment dopełnienia
stworzenia. Ta dramatyczna przygoda – pełna miłości – Boga z człowiekiem
swoje uszczytowienie znajdzie w zmartwychwstaniu, które jest aktem nowego
i ostatecznego stworzenia. Odkupienie nie jest bowiem powrotem do stanu
rajskiego, do stanu, jaki istniał przed pierwszym ludzkim wiarołomstwem.
Początek stworzenia nic nie mówi o jego końcu, ponieważ koniec akcji
stwórczej (misterium paschalne) przewyższa początek. Początek stworzenia
nie pozwala zrozumieć bez odwołania się do jego ukoronowania‖ /A. A.
Napiórkowski, Z historii teologii świętych obrazów, w: Chrystus wybawiający.
Teologia świętych obrazów, red. A. A. Napiórkowski OSPPE, Wydawnictwo
„M‖, Kraków 2003, 11-25, s. 14/. „Odkupienie jest przekroczeniem
pierwszego aktu stwórczego. Dlatego to w misterium Wcielenia rozpoczyna
się uczłowieczenie Boga (Jezus Chrystus), aby dokonało się przebóstwienie
człowieka (Miriam z Nazaretu). Właśnie ikona, która tak mocno swoje
fizyczne istnienie i teologiczne uzasadnienie znajduje w prawdzie o
Wcieleniu, pozwala wierzącemu wnikać w jego własną tajemnicę zbawienia. I
uczynić to razem z Maryją. Wcielenie uczy nas wielkiej i aktualnej prawdy:
im bliżej Boga, im ściślejsze zjednoczenie z Bogiem, tym piękniejszy,
pełniejszy i prawdziwszy jest człowiek. Jezus Chrystus był najściślej
zjednoczony z Bogiem, dlatego był równocześnie najpiękniejszym z ludzi.
Kontemplując ikonę człowiek zaczyna pojmować Chrystusa i samego siebie.
Bez Chrystusa nie może on zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego
właściwa godność, ani też jakie jest jego pełne powołanie i ostateczne
przeznaczenie. Ojciec Święty Jan Paweł II w programie na trzecie tysiąclecie
chrześcijańskiej wiary, jakim jest Novo Millenio Ineunte, naucza: „Jezus jest
«nowym człowiekiem» (por. Ef. 4, 24; Kol 3, 10), który wzywa odkupioną
ludzkość do udziału w jego boskim życiu. W tajemnicy Wcielenia położone
zostały podwaliny antropologii, która zdolna jest przekroczyć własne
ograniczenia i sprzeczności, zmierzając ku samemu Bogu, a nawet więcej –
ku «przebóstwieniu» poprzez wszczepienie w Chrystusa człowieka
odkupionego, dopuszczonego do udziału w życiu trynitarnym. Ojcowie
Kościoła kładli wielki nacisk na ten soteriologiczny wymiar tajemnicy
Wcielenia: tylko dlatego, że Syn Boży stał się naprawdę człowiekiem, człowiek
może – w Nim i przez Niego – stać się naprawdę dzieckiem Bożym‖ (Jan
Paweł II, List apostolski Novo Millenio Ineunte (NIMI), 06.01.2001, nr 23)‖
/Tamże, s. 15.
+ Adam Wnuki Adama poczynane kazirodczo. To samo jednak byłoby, gdyby
ludzkość pochodziła od wielu opar, oddalonych bardzo od siebie.
Rozwiązaniem jest pogląd, że na początku była grupa ludzi mieszkających
blisko siebie. To jednak może być przyjęte przez kreacjonizm biblijny.
„Monogenizm – monofiletyzm. W naukach biologicznych rozróżnia się
monogenizm i poligenizm oraz monofiletyzm i polifiletyzm. 1° Monogenizm.
Monogenizm oznacza pochodzenie danej grupy systematycznej (gatunku,
113
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
rodzaju lub rodziny) roślin lub zwierząt od określonego przodka według
ewolucyjnej linii rozwojowej (monos – jeden jedyny, genos – przodek,
pochodzenie). W przypadku człowieka przodkiem tym ma być jedna para
Prarodziców: Adam i Ewa. Ponieważ teoria ewolucji zaczyna już trochę być w
odwrocie, wielu uczonych w ostatnich czasach, u nas np. Maciej Giertych,
wraca do tej prastarej tezy o pochodzeniu całej ludzkości od jednej Pary,
konstruując argumenty z całej biologii współczesnej (np. z genetyki owadów).
2° Poligenizm. Wszakże ogół uczonych odrzuca jeszcze monogenizm w
odniesieniu do człowieka i opowiada się za poligenizmem (wielość
praprzodków, wielość par na początku). Poligenizm zakłada, że dana grupa
biologiczna wywodzi się z wielu par na początku, choć są to pary tego
samego gatunku. Nauka utrzymuje, że przy założeniu rozwoju z jednej pary
gatunek ludzki nie byłby od razu tak bogaty antropologicznie, prężny
germinacyjnie i szybko by się zdegenerował. Skąd by się wzięły w ludzkości
różnice antropologiczne, rasowe, psychiczne, genowe. Pierwsze narodziny
byłyby długo kazirodcze. W Piśmie nie ma mowy o rodzeniu się kobiet, tylko
samych mężczyzn (Pismo nie jest opisem antropogenetycznym). Skąd by się
wzięło takie ścisłe pokrewieństwo człowieka z naczelnymi, a także z całą
biosferą? Niektórzy teologowie twierdzą, że pierwsze dzieci Adama i Ewy Bóg
nadal jeszcze stwarzał z niczego, jak Prarodziców, oraz że „poprawiał‖ ciągle
swe dzieło, np. uzdrawiał cudownie wyradzające się potomstwo kazirodcze i
„umieszczał‖ duszę ludzką w świecie przyrody dowolnie, jak popadło, ale to
jest już język bajeczny. Tymczasem świat biologii jest zawsze realistycznym
językiem Stwórcy‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 432.
+ Adam wolny prawdziwie, gdyż miał wolną wolę i znał wolę Bożą. Bóg dał
człowiekowi wolność wyboru (libre albedrío). Ta prawda antroplogiczna
pozwala Prudencjuszowi Galindo interpretować przeznaczenie wszystkich
ludzi do zbawienia warunkowo, w zależności od wolnej woli człowieka. Skąd
bierze się wybór zła? Człowiek czyni zło nie z tego powodu, że tego chce, gdyż
pragnie ostatecznie szczęścia wiecznego, lecz dlatego, ze bez łaski nie potrafi
odkryć dobra, które pobudza wolę ku niemu. W koncepcji Prudencjusza
dialektyka wolności jest dynamiczna. Powołując się na Rz 8, 24 stwierdza, że
człowiek nie tyle oczekuje zbawienia w pełni wolności, co raczej oczekuje
prawdziwej i doskonałej wolności (Prudencjusz Galindo, Opusculum ad
Hincmarum..., PL 115, kol. 1048). Jesteśmy wyzwoleni (wyzwalani) po to,
abyśmy potrafili wyzwolić się. W miarę jak wolność błędna, skierowana na
czynienie zła, jest uzdrawiana przez łaskę, staje się coraz bardziej zdolna do
realizowania czynów wolnych. Grzech według Prudencjusza Galindo jest
czynem wolności zniewolonej, czyli właściwie nie jest czynem wolnym, a więc
w sensie ścisłym nie jest grzechem. Czyn wolny utożsamiany jest z
czynieniem dobra. Wola, chcenie, nie utożsamia się z naturą ludzką, lecz jest
spełnianiem natury (potentia). Przez grzech pierwszych ludzi człowiek nie
utracił swej natury (ousia). Nastąpiło jedynie osłabienie wolności wyboru
(libre albedrío), osłabiona została potencja natury. Człowiek został obdarzony
wolą i może wybierać dobro lub zło. Tylko czyn pierwszych ludzi był
prawdziwie wolny, gdyż mieli wolną wolę i znali oni. Tylko ten czyn w pełnym
tego słowa znaczeniu jest grzechem. Później wola jest już osłabiona, jednak
nie została utracona, gdyż należy do ludzkiej natury. Osłabienie powoduje, że
114
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ludzkie chcenie (velle) bardziej skłania się ku złu (male velle) niż ku dobru
(bene velle). Utracony został pierwotny dynamizm woli i wskutek tego
osłabienia utracona została skłonność ku dobru. Natura ludzka została
splamiona, przylgnęła do niej pożądliwość jako cecha trwała, usuwalna tylko
przez Bożą łaskę /A. Bayón, La teología en la España de los siglos VIII-X, w:
Historia de la Teología Española, t. 1: Desde sus orígenes hasta fines del siglo
XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria Española: Seminario
Suarez, Madrid 1983, 357-407 (r. III), s. 390.
+ Adam wprowadził grzech w całą ludzkość. Historia dogmatu grzechu
pierworodnego „2. W Starym Testamencie. Biblia przedstawia w sposób
obrazowy i ogólny, że grzech jawi się u początków każdej określonej historii,
każdej fazy dziejowej i epoki: Rdz 4, 4.17.20-22.26; 9, 20; 10, 8; 11, 1-9. W
dziejach antropogenezy od początku występuje rozziew między stwórczym
planem Bożym a stanem faktycznym z winy człowieka. W rezultacie zachodzi
powszechność grzeszności: „Nie ma nikogo, kto by nie grzeszył‖ (1 Kr 8, 46;
por. Rdz 6, 5; Ps 143, 2; Hi 4, 17; Rz 3, 9.23; 5, 12). Tradycja jahwistyczna
za początek grzechu uznała nieposłuszeństwo człowieka wobec Boga w raju
(Rdz 2-3)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 1999, s. 336/. „Grzech ten przejawia się ciągle w postaci
śmiertelnych grzechów osobistych: Kain, Lamek, Przed-Noachici, ludzie wieży
Babel – i prowadzi do powszechnego skażenia (G. von Rad). Według
prahistorii kapłańskiej złe mogą być myślenie i dążenie serca ludzkiego (Rdz
6, 5; 8, 21). Ogólnie grzechem pierworodnym jest zerwanie przez człowieka
Przymierza z Bogiem, które jest zawierane na początku każdej „jednostki
dziejowej‖ i degeneruje daną populację do końca (J. Ch. von Hofmann, J.
Nagórny). Grzech jawi się także na początku każdej historii jednostkowej,
czyli mikrohistorii: „Oto zrodzony jestem w przewinieniu, w grzechu poczęła
mnie matka‖ (Ps 51, 7). Jednak każdy śmiertelny grzech jednostkowy
przechodzi – według Starego Testamentu – na forum społeczne. Nie ulega
wątpliwości, że ponosi się odpowiedzialność za swoje czyny z racji ich
wpływu na własną rodzinę i ród: Wj 20, 5-6; Jr 17, 10; 31, 19-20; 32, 19; Ez
18, 3-4; Prz 24, 12; Hi 34, 11; Syr 16, 12-14. W tym duchu prorocy opłakują
raz po raz odwracanie się od Boga całego narodu. Jak dobro, tak i zło mają
swoje zapodmiotowanie kolektywne (solidarność w życiu i śmierci, w
nagrodzie i karze) i dlatego grzech Głowy społeczności przechodzi na
podwładnych i na całą daną społeczność: Ps 51, 7; 58, 4; Mdr 2, 24; Syr 25,
24 (L. Stachowiak). W rezultacie grzech Głowy rodzaju ludzkiego określa los
całej Rodziny Ludzkiej, w tym wpływa także, choćby minimalnie, na winę
habitualną, na „stan winy społecznej‖ /Tamże, s. 337.
+ Adam wprowadził pojęcie wolności absolutnej człowieka, grzech Adama.
„Wolność człowieka tak, autonomia moralna również tak, ale oparta na
teonomii tak prawa Bożego jak i wyrażonej przez nie prawdy moralnej.
Autonomia moralna, która jest zdolna przezwyciężyć dualizm wolności i
prawdy (VS 4, 34). Koncepcja człowieka zredukowana do ducha (Kartezjusz,
Kant), a potem do egzystencji tylko (w egzystencjalizmie Sartra) doprowadziła
do koncepcji wolności absolutnej. Ciało w pierwszej koncepcji, a natura
(istota) w drugiej, nie mają najmniejszego znaczenia. Człowiek nie miałby
własnej natury, byłby tylko samoprojektującą się wolnością (VS 46). Pojęcie
absolutnej wolności człowieka jednak ma długą przeszłość, sięga aż
115
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
początków rodzaju ludzkiego, do grzechu pierworodnego w Raju‖ /E.
Kaczyński OP, Geneza i idee wiodące encykliki Veritatis splendor, w: W
prawdzie ku wolności (W kręgu encykliki Veritatis splendor), red. E. Janiak,
Wrocław 1994, 117-131, s. 120/. „To tam już człowiek zapragnął decydować
samodzielnie o tym, co jest dobre a co złe, poza Bogiem i Jego darem
poznania prawdy i miłości dobra. Prawo zaś Boże nie jest przeciw wolności,
ale dla wolności (VS 17). Wolność bez prawa wpada w anarchię i samowolę.
Jedynym jej kryterium staje się własna wola, przyjemność czy pożytek.
Dlaczego jeszcze dzisiaj są ważne normy powszechne i niezmienne prawa
Bożego i prawa naturalnego? W prawie i poprzez prawo wyraża się dobro
moralne. Prawo jest dane dla stworzenia przyjaźni i komunii osób ludzkich
między sobą i między ludźmi a Bogiem. Podstawowym przykazaniem
otrzymanym od Boga i potwierdzonym przez Chrystusa jest przykazanie
miłości Boga i bliźniego. Prawo natomiast od czasów W. Ockhama było
uważane jako zagrożenie dla wolności człowieka. Stąd powstały różne
systemy, aby szukać rozszerzonej przestrzeni dla wolności człowieka. Prawo
jako zagrożenie wolności człowieka. Encyklika, idąc za tradycją biblijną św.
Mateusza i św. Pawła, jak również Augustyna i Tomasza z Akwinu, ukazuje
aspekt prawa pozytywny i wyzwalający człowieka z grzechu, aż do prawa
Chrystusowego: prawa wolności i miłości, prawa łaski i prawa Ducha
Świętego‖ /Tamże, s. 121/.
+ Adam wróci do adamach Bóg kształtuje całego człowieka, a nie tylko jego
duszę, tchnie życie ludzkie (neshamah; synonim nefesz) a nie „duszę‖.
Rezultatem jest „byt żyjący‖ (nefesz hajjā). Bez tchnienia Bożego jest tylko
proch ziemi. Człowiek ukształtowany jest z ziemi: adam, który wyszedł z
adamach, co tłumaczy się w języku łacińskim jako homo-humus. Adam wróci
do adamach (Rdz 3, 19) A1 31. Człowiek jest stworzony na obraz Boży, ma
relację z ziemią i z Bogiem, jednocześnie jest na dole, na ziemi i na górze, u
Boga. Jest całkowicie zależny od Boga, wszystko posiada jako dar, a przede
wszystkim intelekt, wolną wolę i uczucia A1 32. Cały człowiek jest z ziemi i z
Boga: i w wymiarze cielesnym i w wymiarze duchowym. Wolność wynika z
relacji z Bogiem. Odejście od Boga, aczkolwiek wyrażone przez wolną wolę,
oznacza utratę wolności. Wolność polega na możności rozwoju i na
odpowiedzialności. Człowiek nie jest tylko odbiorcą. Największym darem jest
możność uczestniczenia w dziele kształtowania świata. Człowiek ma swój
osobisty udział, co wyraża się w osobistej jego odpowiedzialności A1 34.
+ Adam Wszyscy umierają w Adamie. „Tymczasem jednak Chrystus
zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem
przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się]
zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie
wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako
pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie
nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką
Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy
wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie
pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi,
że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko
poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie
poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we
116
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wszystkich. Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych?
Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest
przyjmują? Po co też i my wystawiamy się na niebezpieczeństwo każdej
godziny? Zapewniam was, przez chlubę, jaką mam z was w Jezusie
Chrystusie, Panu naszym, że każdego dnia umieram. Jeżeli tylko ze względu
na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za
pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro
pomrzemy. Nie łudźcie się! Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje
Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, co
nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię! Lecz powie ktoś: A jak
zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież
to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest
od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na
przykład pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie
zechciał; każdemu z nasion właściwe‖ (1 Kor 15, 20-38).
+ Adam Wybór między dobrem a złem kształtuje jego osobowość, wolną wolę,
wolność. Zło w świetle Opatrzności. „Gdy patrzymy na świat w świetle idei
Opatrzności, to wydawałoby się, że nie powinno być żadnego zła. Tymczasem
fakt wielorakiego i potężnego zła jest głównym powodem negowania
Opatrzności, a szczególnie dobroci Boga, Jego wszechmocy, sprawiedliwości,
mądrości, mocy stwórczej, zbawczej itd. Dlaczego więc istnieje zło, jeśli
wszystkim rządzi opatrzność Boża? Tego nie wiemy do końca. Mamy jednak
podstawy, aby przyjąć, że Bóg nie jest w żadnym sensie autorem zła, nie
odpowiada za nie na świecie ani zło moralne człowieka nie obarcza Stwórcy.
1o Sens zła. Rozróżniamy zło fizyczne i moralne (grzech). Jedni i drugie jest
trudne do wytłumaczenia. Ogólnie możemy mówić, że zło w swej tematyce
jest absolutne, zwłaszcza moralne, ale zarazem względne w aspekcie
egzystencjalnym, zwłaszcza fizyczne. Jedno i drugie nie jest pozorem, lecz
wznosi się na prawie aporii lub antynomii bytu, który nie może nie mieć
prapierwotnej opozycji (oppositio), jaką przezwycięża jedynie osobowy Bóg i
jedynie w procesie czasoprzestrzennym ku punktowi Omega. Bez tej opozycji
nie można w ogóle o świecie mówić ani nawet myśleć. Myślimy i żyjemy
według kategorii: dobro – zło. Świat bez zła nie byłby realny, a przede
wszystkim człowiek nie mógłby się stać osobą w pełnym i czystym znaczeniu.
Stąd zło jest relatywne mimo absolutności aksjologicznej. Być może, że w
jakiejś innej konstelacji bez zła nie byłoby dobra prozopoicznego u człowieka:
tematu osoby, losu, zbawienia, życia, chwały, rozwoju, a dobro byłoby tylko
papierowe, pozorne i techniczne. Toteż prawdziwy świat osobowy mógł
powstać tylko w sytuacji wyboru między dobrem a złem: próba aniołów po
ich stworzeniu, próba Pierwszych Rodziców, kuszenie Jezusa‖ Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 154-155.
+ Adam wyłaniał potomków ich z Praobrazu Bożego i ze swojej osoby na
„swój obraz‖. „Nauka o człowieku jako „obrazie‖ (wizerunku, odbiciu,
podobieństwie) Boga stanowi pierwszą właściwą, wysoko rozwiniętą
antropologię teologiczną o charakterze systematycznym. Według niej
człowiek odzwierciedla najpierw Boga jako Suwerena, Pana i Stwórcę w sile i
wspaniałości swego umysłu, który ma w sobie coś boskiego (aspekt
intelektualny). Podobnie odbija w sobie dobroć Bożą w swej woli: w
dążeniach, miłości, łaskawości, godności, wolności, w samowyrazie (aspekt
117
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
agapetologiczny). I wreszcie Bóg jakby przebija się przez działanie i
sprawczość
ludzką:
w
postępowaniu,
dziełach,
czynach,
pracy,
przetwarzaniu świata, twórczości technicznej i artystycznej (aspekt
imitacyjno-twórczy). W każdym działaniu, nawet odtwórczym, przetwórczym i
zachowawczym jest jakiś znak Bożej energii i mocy‖ /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 306/.
„W rezultacie Bóg odbija się w całej osobie ludzkiej, stanowiącej świat jedyny,
niepowtarzalny, nieporównywalny z żadnym stworzeniem nieosobowym,
nazywany nieraz metaforycznie „bogiem‖ przez samo Pismo św. (Ps 82, 6; J
10, 34-35). Oznacza to z jednej strony, że i Bóg jest osobowy, nie jakąś siłą
anonimową, bezduszną, bezwolną, a z drugiej strony, że właśnie człowiek
jest istotą „boską‖, osobową, ma swoją jaźń, podmiotowość i nieskończoną
godność. W rezultacie człowiek jako „obraz Boży‖ może być „partnerem‖
Boga, może prowadzić z Nim dialog, współbycie, współpracę i utrzymywać
całkowitą komunię. Osoba Boska i ludzka mają niejako podobną strukturę,
podmiotowość, życie, „ja‖, transcendencję wobec świata rzeczy i
niewypowiedzianą chwałę bytu. Znaczy to, wreszcie, że człowiek pochodzi od
Boga na sposób szczególny, inaczej niż świat, jakby „wewnętrznie‖ i
prozopoicznie, przede wszystkim z umysłu i serca Bożego. Z kolei i
Praczłowiek nie „produkował‖ następnych wyłącznie materialnie, lecz
wyłaniał ich z Praobrazu Bożego i ze swojej osoby na „swój obraz‖, jak syn
Adama, Set, był „obrazem [selem] Adama‖ (Rdz 5, 3), a Ewa obrazem Adama
(1 Kor 11, 7). Bycie „Ikoną Bożą‖ oznacza zatem najdoskonalszą,
ponadmaterialną genealogię człowieka i osobowe związanie ze swym
„źródłem‖ /Tamże, s. 307.
+ Adam wyprowadzony z szeolu przez Jezusa. „Zstąpienie Jezusa Chrystusa
do otchłani. Misterium przebywania Jezusa Chrystusa w Szeolu nie może
posiadać jakiegoś odzwierciedlenia na osi czasu (A. M. Haas, Descensus ad
Inferos. Hollenfahrten und Jenseitsvisionen im Mittelalter vor Dante, IKZ
Communio 1 (1918) 40-56; F. Juberias, La „Sinkatabasis” o
„Condescendencia” de san Juan de la Cruz, Teologia Espiritual 71-72 (1980)
421-254; K. Staniecki, Soteriologiczne znaczenie Chrystusowego zstąpienia
do piekieł, Studia Teologiczno-Historyczne Śląska Opolskiego 5 (1976) 1145). Biblijne trzy dni mogą być traktowane jako sposób mówienia o głębi
tajemnicy paschalnej, zwłaszcza o prawdziwości śmierci Jezusa. Natomiast
zejście do Szeolu jest zupełnie innym wymiarem, różnym od zwyczajnej osi
czasu. W punkcie śmierci Jezusa należałoby umieścić jakiś nowy wymiar,
np. prostopadły do osi czasu. Czas nie płynie, ale może dokonywać się
wyraźny proces na nowej osi, interpretowany jako oddalanie się od punktu
zerowego ku nieskończoności, objęcie nieskończoności i powrót do punktu
zerowego. Zmartwychwstały Chrystus niesie w sobie zapis wędrówki do
Szeolu, niesie w sobie wymiar nieskończoności Szeolu, który jest przez Niego
przezwyciężony i zniwelowany. Jezus wszedł w najdalsze pokłady jego
otchłani, dotknął jego dna, dotknął dna istnienia. Ogarniając przeszłość,
przygarnął wszystkich napotkanych ludzi, począwszy od Adama. Tajemnica
Szeolu zajmuje ważne miejsce w ogólnej refleksji nad całością wszelkich
relacji między Bogiem a ludzkością i całym światem. Uwypukla dwa
fundamentalne aspekty tej relacji. Po pierwsze: podkreśla dynamizm procesu
przechodzenia ludzi od ziemskiej historii, poprzez sytuację śmierci, do
118
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ostatecznego stanu chwały w Bogu. Po drugie: podkreśla dynamizm procesu
przenikania mocy Chrystusowej w życie ludzkiej społeczności. Swego rodzaju
przedłużeniem procesu zstępowania Chrystusa do Szeolu jest stan czyśćca,
odnoszący się do ludzi, którzy odeszli z tego świata już po wydarzeniach
paschy (Por. A. Nossol, W horyzoncie eschatologii, w: Teologia bliższa życiu,
Opole 1984, s. 205-231, a zwłaszcza s. 228). W wymiarze prostopadłym do
osi czasu czyściec może być traktowany jako dynamiczny proces przejścia
człowieka od swojej śmierci aż do osiągnięcia pełni przeznaczonej dla niego
Bożej chwały‖ /P. Liszka, Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną,
Palabra, Warszawa 1992, s. 137.
+ Adam wyrażany muzycznie za pomocą głosu o zabarwieniu koloraturowym,
litycznym lub dramatycznym. Penderecki K. Raj utracony „Wszystkie postacie
sceniczne scharakteryzowane zostały przy pomocy specyficznych środków
muzycznych. Każdemu z trzech światów kompozytor przyporządkował
odrębne struktury dźwiękowe oparte na określonej hierarchii interwałów.
Jednolite, czyste i doskonałe współbrzmienie symbolizuje postać Boga.
Współtworzącym krąg niebiański aniołom przeznaczono harmonijny interwał.
Wywołujący niepokój i napięcie dysonans towarzyszy momentom pojawienia
się szatana. Najbardziej zróżnicowany muzycznie jest zaś świat człowieka.
Partia każdej postaci związana została z określonym rejestrem i barwą głosu.
W muzycznej charakterystyce postaci scenicznych kompozytor wyróżnił
Boga, dla którego przewidział generowaną przez elektroniczną aparaturę
partię mówiona w języku hebrajskim‖ /J. Drewniak, Biblijne i liturgiczne
wątki w twórczości Krzysztofa Pendereckiego, „Ruch Biblijny i liturgiczny‖ 2
(2007) Rok LX, 117-131, s. 121/, co szczególnie podkreśla transcendentny
wymiar tej Osoby, a jednocześnie odróżnia od innych postaci. Pozostałym
bohaterom: Adamowi, Ewie, aniołom, szatanowi, grzechowi i śmierci
przyporządkował głosy o zabarwieniu koloraturowym, litycznym lub
dramatycznym. Partie ludzi cechuje liryzm, melodyjność i harmonia.
Rozdartą pomiędzy światem dobra i zła naturę człowieka symbolizują
brzmienia dysonansowe. Partie szatana charakteryzują się szerokim
ambitusem i dużymi skokami interwałowymi. Można wnioskować, że
„szatański akord‖, któremu w dynamice forte wtóruje zespół instrumentów
dętych blaszanych, symbolizuje zniszczenie pierwotnej harmonii świata
stworzonego przez Boga. Również pozostałym pojawiającym się na scenie
postaciom towarzyszą wybrane przez kompozytora instrumenty solowe lub
grupy instrumentów /Por. R. Chłopicka, Krzysztof Penderecki między sacrum
i profanum. Studia nad twórczością wokalno-instrumentalną, Kraków 2000, s.
14-15/ /Tamże, s. 122.
+ Adam wyrzekł się syna swego, Kaina. „Ale Bóg nie może pozwolić, aby
zbrodnia pozostała bezkarna: krew zabitego woła do Niego z ziemi, na której
została przelana i domaga się, aby wymierzył sprawiedliwość (por. Rdz 37,
26; Iz 26, 21; Ez 24, 7-8). Z tego tekstu Kościół zaczerpnął określenie
„grzechy wołające o pomstę do nieba‖ i włączył do tej kategorii przede
wszystkim dobrowolne zabójstwo człowieka (Por. Katechizm Kościoła
Katolickiego, nn. 1867 i 2268). dla Żydów, podobnie jak dla wielu innych
narodów w starożytności, krew jest nośnikiem życia, więcej – „krew jest
życiem‖ (por. Pwt 12, 23), życie zaś, zwłaszcza ludzkie, należy wyłącznie do
Boga: kto podnosi rękę na życie człowieka, podnosi niejako rękę na samego
119
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Boga. Kain zostaje przeklęty przez Boga, ale również przez ziemię, która
odmówi mu swoich plonów (por. Rdz 4, 11-12). Zostaje też ukarany: będzie
mieszkał na stepie i na pustyni. Zabójcza przemoc całkowicie odmienia
środowisko życia człowieka. Ziemia, która „w ogrodzie Eden‖ (Rdz 2, 15) była
krainą obfitości, życzliwych relacji między ludźmi i przyjaźni z Bogiem, staje
się „krajem Nod‖ (por. Rdz 4, 16) — miejscem „nędzy‖, samotności i
oddalenia od Boga. Kain będzie „tułaczem i zbiegiem na ziemi‖ (Rdz 4, 14):
niepewność i niestałość losu staną się jego udziałem na zawsze. Bóg jednak,
który zawsze jest miłosierny, nawet wtedy, gdy karze, „dał (...) znamię
Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka‖ (Rdz 4, 15): daje mu więc
znak rozpoznawczy, który nie ma go skazać na potępienie przez ludzi, ale
osłaniać i bronić przed tymi, którzy chcieliby go zabić, choćby po to, by
pomścić śmierć Abla. Nawet zabójca nie traci swej osobowej godności i Bóg
sam czyni się jej gwarantem. Właśnie tutaj objawia się paradoksalna
tajemnica miłosiernej sprawiedliwości Boga, o której pisze św. Ambroży:
„Skoro zostało popełnione bratobójstwo, czyli największa ze zbrodni, w
momencie gdy wszedł na świat grzech, natychmiast też musiało zostać
ustanowione prawo Bożego miłosierdzia; gdyby bowiem kara spadła
bezpośrednio na winnego, ludzie nie okazywaliby umiaru ani łagodności w
karaniu, ale natychmiast wymierzaliby karę winowajcom. (... ) Bóg odrzucił
Kaina sprzed swojego oblicza, a gdy wyrzekli się go także rodzice, nakazał
mu żyć jakby na wygnaniu, w osamotnieniu, ponieważ zwierzęca dzikość
wyparła zeń ludzką łagodność. Jednakże Bóg nie zamierza ukarać zabójcy
zabójstwem, gdyż chce nawrócenia grzesznika bardziej niż jego śmierci‖ (De
Cain et Abel, II, 10, 38: CSEL 32, 408)‖ /(Evangelium Vitae 9). Encyklika
Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów, do kapłan ów i diakonów, do
zakonników i zakonnic, do katolików świeckich oraz Do wszystkich ludzi
dobrej woli o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. W Rzymie, u Św.
Piotra, dnia 25 marca 1995, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w
siedemnastym roku mego Pontyfikatu/./Encykliki ojca Świętego Jana Pawła
II, Znak, Kraków 2007.
+ Adam wyrzucony z królestwa i osadzony w historii odrzucenia, której
szczytem było imperium rzymskie, papież Syrycjusz. Upadek Rzymu
pogańskiego wieku IV i V, został oceniony przez papieża Zosyma jako okres
upadku religii i organizacji Kościoła. Papież ten mówił „o czasach burz i
nawałnic w Kościele‖ a nie w imperium. Dostrzegał on nasilenie herezji, sekt,
schizm, rozdarć, zamieszania, upadku wartości chrześcijańskich i ogólnego
chaosu w życiu kościelnym. Koniec prześladowań i upadek imperium był
jednocześnie sytuacją groźby upadku Kościoła. Sytuacja polityczna stanowiła
tylko jakąś scenerię dla decydującej ogniowej próby chrześcijaństwa
rzymskiego. Już od II wieku rozwijały się dwie przeciwstawne interpretacje
pod tym względem. Jedni historię Rzymu oceniali z chrześcijańskiego punktu
widzenia negatywnie, jako główną przeszkodę rozwoju królestwa Bożego na
ziemi (np. Salwian z Marsylii). Inni traktowali dzieje Rzymu pogańskiego jako
przygotowanie do chrześcijaństwa. Meliton z Sardes, św. Augustyn, a
skrajnie Prudencjusz (zm. po 405) wskazywali na ściśle prechrześcijański
charakter dziejów Rzymu pogańskiego. Imperium Romanum było powołane do
bytu przez Boga chrześcijańskiego, który włączył je w swoje plany zbawienia
całej ludzkości. Przygotowało ono dogodny grunt dla chrześcijaństwa przez
120
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
stworzenie państwa uniwersalnego i dzięki długiemu okresowi czasu bez
wojen (pax Augusta). Wychowało ludzi do chrześcijaństwa przez swą kulturę,
doskonały porządek społeczny i wybitne cechy /Cz. S. Bartnik, Fenomen
Europy, Lublin 1998, s. 46/. Syrycjusz nawiązał do ostrego przeciwstawienia
Imperium Romanum i regnum Dei, gdyż Adam za grzech został wyrzucony z
królestwa i osadzony w historii odrzucenia, której szczytem było imperium
rzymskie. Jednak w całości pisma Syrycjusza tchną już patriotyzmem
rzymskim, ścisłym nawiązaniem do kultury rzymskiej. Świadomie
przyjmował on i pochwalał romanizację chrześcijaństwa. Później, na dworze
cesarskim w Rawennie, podkreślano już, że Rzym pogański nie był szczytem
zła, lecz przygotowaniem Rzymu chrześcijańskiego /Tamże, s. 47.
+ Adam wyrzucony z królestwa za grzech został i osadzony w historii
odrzucenia, której szczytem było imperium rzymskie, papież Syrycjusz.
Upadek Rzymu pogańskiego wieku IV i V, został oceniony przez papieża
Zosyma jako okres upadku religii i organizacji Kościoła. Papież ten mówił „o
czasach burz i nawałnic w Kościele‖ a nie w imperium. Dostrzegał on
nasilenie herezji, sekt, schizm, rozdarć, zamieszania, upadku wartości
chrześcijańskich i ogólnego chaosu w życiu kościelnym. Koniec prześladowań
i upadek imperium był jednocześnie sytuacją groźby upadku Kościoła.
Sytuacja polityczna stanowiła tylko jakąś scenerię dla decydującej ogniowej
próby chrześcijaństwa rzymskiego. Już od II wieku rozwijały się dwie
przeciwstawne interpretacje pod tym względem. Jedni historię Rzymu
oceniali z chrześcijańskiego punktu widzenia negatywnie, jako główną
przeszkodę rozwoju królestwa Bożego na ziemi (np. Salwian z Marsylii). Inni
traktowali dzieje Rzymu pogańskiego jako przygotowanie do chrześcijaństwa.
Meliton z Sardes, św. Augustyn, a skrajnie Prudencjusz (zm. po 405)
wskazywali na ściśle prechrześcijański charakter dziejów Rzymu
pogańskiego. Imperium Romanum było powołane do bytu przez Boga
chrześcijańskiego, który włączył je w swoje plany zbawienia całej ludzkości.
Przygotowało ono dogodny grunt dla chrześcijaństwa przez stworzenie
państwa uniwersalnego i dzięki długiemu okresowi czasu bez wojen (pax
Augusta). Wychowało ludzi do chrześcijaństwa przez swą kulturę, doskonały
porządek społeczny i wybitne cechy /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin
1998, s. 46/. Syrycjusz nawiązał do ostrego przeciwstawienia Imperium
Romanum i regnum Dei, gdyż Adam za grzech został wyrzucony z królestwa i
osadzony w historii odrzucenia, której szczytem było imperium rzymskie.
Jednak w całości pisma Syrycjusza tchną już patriotyzmem rzymskim,
ścisłym nawiązaniem do kultury rzymskiej. Świadomie przyjmował on i
pochwalał romanizację chrześcijaństwa. Później, na dworze cesarskim w
Rawennie, podkreślano już, że Rzym pogański nie był szczytem zła, lecz
przygotowaniem Rzymu chrześcijańskiego /Tamże, s. 47.
+ Adam wyzwolony przez Jezusa. „„Głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy
danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy
Jezusa‖ (Dz 13, 32-33). Zmartwychwstanie Chrystusa jest kulminacyjną
prawdą naszej wiary w Chrystusa. Pierwsza wspólnota chrześcijańska
wierzyła w nią i przeżywała ją jako prawdę centralną, przekazaną przez
Tradycję, jako prawdę fundamentalną, potwierdzoną przez pisma Nowego
Testamentu, przepowiadaną jako część istotna Misterium Paschalnego tak
samo jak Krzyż: Chrystus zmartwychwstał, Przez śmierć swoją zwyciężył
121
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
śmierć, Dał życie zmarłym‖ (KKK 638). „Misterium Zmartwychwstania
Chrystusa jest wydarzeniem rzeczywistym, które posiadało potwierdzone
historycznie znaki, jak świadczy o tym Nowy Testament. Już około 56 r. św.
Paweł może napisać do Koryntian: „Przekazałem wam na początku to, co
przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że
został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że
ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu‖ (1 Kor 15, 3-4). Apostoł mówi tu o
żywej tradycji Zmartwychwstania, którą przejął po swoim nawróceniu pod
Damaszkiem‖ (KKK 639). „„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie
ma Go tutaj; zmartwychwstał‖ (Łk 24, 5-6). Pierwszym elementem w ramach
wydarzeń paschalnych jest pusty grób. Nie jest to sam w sobie bezpośredni
dowód. Nieobecność ciała Chrystusa w grobie można by wytłumaczyć
inaczej. Mimo to pusty grób stanowił dla wszystkich istotny znak. Jego
odkrycie przez uczniów było pierwszym krokiem w kierunku rozpoznania
samego faktu zmartwychwstania Chrystusa. Najpierw miało to miejsce w
przypadku pobożnych kobiet, a potem Piotra. Uczeń, „którego Jezus kochał‖
(J 20, 2), stwierdza, że wchodząc do pustego grobu i widząc „leżące płótna‖ (J
20, 6), „ujrzał i uwierzył‖ (J 20, 8). Zakłada to, że widząc pusty grób, uznał, iż
nieobecność ciała Jezusa nie mogła być dziełem ludzkim i że Jezus nie
powrócił po prostu do życia ziemskiego, jak stało się w przypadku Łazarza‖
(KKK 640).
+ Adam wyzwolony przez wcielenie Syna Bożego. Chrystus Jezus jest
„Bogiem uczłowieczonym‖, jest „odblaskiem chwały Ojca i odbiciem jego
istoty‖ (Hbr 1, 3), jest obrazem Jahwe dla świata, ongiś zakazanym, bo
przedwczesnym i mylącym: „Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca‖ (J 14,
9). „Jezus to Bóg wcielony, ale także obraz Boga, żywy dowód istnienia Boga,
objawiciel Boga i twórca prawdziwej ludzkości religijnej. Jako Bóg-Człowiek
w jednej osobie jest to wzorcza ontycznie, etycznie i praktycznie, uosobiona
relacja człowieka ku Bogu, a także relacja Boga ku człowiekowi. W
konsekwencji Chrystus Jezus jest zarazem uosobieniem Słowa Bożego, mowy
Bożej do ludzkości i świata. Jest On Słowem Boga, Żywą i Realną Mową
Boga, osobowym Objawieniem się Boga w Człowieku-Jezusie jako relacji do
wszystkich ludzi. W Jezusie Bóg-Słowo otrzymał formę ludzką,
komunikowalną, służebną (Flp 2, 6-11), nie wyzbywając się swojej głębi
nieskończonej i obecności osobowej […] Jezus Chrystus wypowiada Boga
Ojca, będąc samemu Słowem-Bogiem (J 1, 1; 14, 10; 15, 15b)‖. Królestwo
Boże na ziemi zwalcza idee apokaliptyczne, pesymistycznie i wrogo
nastawione wobec świata. „Ewangelie synoptyczne przedstawiają Boga raczej
przez pryzmat idei królewskiej: króla i królowania Bożego. Według Mt Bóg to
przede wszystkim Ojciec Niebieski Królestwa, według Mk objawia się On w
Królestwie Jezusa, a według Łk jest przede wszystkim panem Królestwa i
wszelkiej rzeczywistości (J. Kudasiewicz)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 69/. „Idea królewska była przede wszystkim
próbą przezwyciężenia ujemnych stron ówczesnej apokaliptyki, która
polegała na niecierpliwym oczekiwaniu niezwykłego objawienia się Boga w
całej scenerii kosmicznej, kataklizmowej i fantastycznej. Apokaliptyka była
postawą fałszywą, pesymistyczną i reistyczną. Według niej świat – jakby nie
był dziełem Bożym – czekają kataklizmu aż do zagłady, jak po grzechu
pierworodnym, jak potop, jak rozproszenie ludzkości (Wieża Babel)‖ Cz. S.
122
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bartnik taka postawę określa jako „ateizm‖ typu ateistycznego /Tamże, s.
70.
+ Adam wzorem Chrystusa rodzącego Kościół. Pseudo-Nysseńczyk odsyłając
do opinii Metodego, mówił o wychodzeniu Kościoła z boku Chrystusa na
podobieństwo wychodzenia Ewy z boku Adama. „Bokiem‖ Chrystusa jest
Duch Święty. Kościół rodzi się z Chrystusa w Duchu Świętym. Podobnie jak
Ewa, Kościół jest matką nowej ludzkości. W takiej mierze, w jakiej jest
zespolony z Chrystusem, utożsamia się z Duchem Świętym. „Tekst Metodego
nie wprowadza odpowiedniości pomiędzy Ewą i Duchem, jak to suponował
Pseudo-Nysseńczyk, ale się wydaje, że u niego Duch jest dla Kościoła tym,
czym bok (lub żebro) dla Ewy, tzn. narzędziem pochodzenia osoby. Kościół
pochodzi ze Słowa przez Ducha-bok-Chrystusa, podobnie jak Ewa pochodzi
od Adama przez żebro. Nie byłoby przeto czymś nieprawdopodobnym, gdyby
w teologicznej tradycji kościelnej to, przez co się dokonuje pochodzenie,
utożsamiało się w końcu z osobą będącą owocem tego pochodzenia: żebro
Adama, stające się Ewą, i Duch Święty, stający się Kościołem. A przez
pośrednictwo Kościoła utożsamianego zarówno z Ewą, jak i z Duchem, Ewa
wchodziłaby w skojarzenie z Duchem Świętym‖ P23.8 133.
+ Adam wzorem duszy ludzkiej zjednoczonej z Bogiem. Begardzi ruchem
heterodoksyjnymm podobnym do bogomilców. „Podobnie radykalni byli
begardzi, stanowiący ruch religijny zrodzony z żarliwości religijnej przy
końcu XII w. W Niderlandach i Nadrenii, a przy końcu XIII wieku
przechodzący stopniowo na pozycje heterodoksyjne i wiążące się z
panteizmem braci i sióstr wolnego ducha z Umbrii, Flandrii i pn. Francji; wg.
Skrajnych ideologów ruchu (m. in. Berengariusza z Monfalcone – potępiony
1353 i Bertholda z Rorhbach – potępiony 1356) dusza ludzka, osiągając
zjednoczenie z Bogiem, jest totalnie czysta i wolna, przypominająca stan
niewinności Adama, niejako przebóstwiona i pogrążona w bóstwie; co daje jej
możliwość udziału w życiu Trójcy Świętej; po utożsamieniu woli człowieka z
wolą Boża dzieła duszy praktycznie stają się dziełami Boga; stąd niedaleko
do przekonania, że człowiek jest bezgrzeszny i niepotrzebne są jakiekolwiek
wysiłki ascetyczne; wyzwolenie, które prowadzi do zażyłego zjednoczenia z
Bogiem, wyraża się w wolności ducha i radości o raz powoduje unicestwienie
wszelkich przeszkód utrudniających oświecenie przez Boga; są one udzielane
duszy znajdującej się w pełnej bierności‖ A. Sikorski, S. Wilk, Iluminaci, w:
Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 30-33,
kol. 31.
+ Adam wzorem sekty Adamitów. Adamici sektą wzorującą się na życiu
pierwszego człowieka w raju. „Adamici pojawiali się w historii
chrześcijaństwa nieomal stale, jako wyraz protestu przeciwko panującym
zwyczajom społecznym i religijnym w imię mitu o raju. Spotykamy ich jako
skrajne odłamy gnostyków i manichejczyków od II-IV wieku oraz w XII i XIV
wieku wśród beginek i begardów, lollardów, turlupinów, waldensów oraz
braci i sióstr wolnego ducha, w XV wieku w Czechach jako odłam taborytów,
w XVI wieku w Niderlandach wśród nowochrzczeńców, a także do ostatnich
czasów w Europie, Azji i Ameryce wśród różnych kierunków nudystycznego
mistycyzmu o inspiracji judaistycznej lub chrześcijańskiej. Zwykle byli oni
ostro prześladowani przez władze kościelne i państwowe Cz. Bartnik,
Adamici, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin 1989, kol. 75, kol. 75.
123
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Adam zachwycony Ewą odzwierciedla kontemplowanie Ojca przez Syna
Bożego (Rdz 2, 23). Trynitologia katechizmu Symbolo Catholico Indiano
Hieronima Oré, meksykańskiego Indianina z wieku XVI (1). Rodzenie Syna
Bożego przez Ojca jest źródłem stworzenia świata. Każde działanie człowieka
ma dwie warstwy: pierwsza po prostu człowiecza, druga artystyczna. Również
działanie Boga stwarzające świat ma dwie warstwy, artystyczna (twórcza)
widoczna jest dla nas, natomiast warstwa działania Stwórcy jako Boga
pozostaje w tajemnicy. Autor katechizmu zawęża to spostrzeżenie do
pochodzeń trynitarnych, w których te dwie warstwy również się
uwidaczniają. Warstwa boska (należąca do natury Boga) rodzenia Syna
Bożego nie jest widoczna, natomiast widoczna jest warstwa twórcza – w
Jezusie Chrystusie. Rodzenie Syna Bożego zawiera w sobie działanie Ojca,
ale też aktywne, samodzielne działanie Syna, które w warstwie „artystycznej‖
uwidacznia się jako misja Jezusa w ekonomii zbawczej. Misja ta rozpoczyna
się od aktu stworzenia świata /J. I. Saranyana, C. J. Alejos Grau, La teología
trinitaria de Fray Jerónimo Oré, O.F.M. (1554-1630) en su «Symbolo Catholico
Indiano», w: Actas del VII simposio de teología histórica (28-30 abril 1992),
Valencia 1993, 213-226, s. 223/. Nazwa polska pochodzenie nie oddaje
treści słowa łacińskiego processio, którego jest tłumaczeniem. Nie chodzi
tylko o poinformowanie, skąd jest coś lub ktoś, lecz ukazanie dynamizmu
relacji. Processio to ruch, proces, dzianie się, to wydobywanie z siebie, ale też
wychodzenie ze źródła i przychodzenie do wyznaczonego celu. Rodzenie Syna
Bożego wewnątrz Trójcy Świętej, to czyn Ojca i Czyn Syna Bożegoa, jako
odpowiedź na czyn Ojca (warstwa działania odpowiadająca naturze boskiej
Syna). Czyn Syna Bożego w warstwie artystycznej, twórczej, to stworzenie
świata, a także odkupienie i zbawienie. Dzieło stworzenia świata i człowieka
dokonane zostało przez całą Trójcę. Syn towarzyszy Ojcu, zgodnie ze swoją
specyfiką personalną. Kontemplacja Ojca przez Syna odzwierciedlana jest w
zachwycie Adama widzącego Ewę (Rdz 2, 23). Ojciec stwarza „dla Syna‖, a
Syn stwarza „dla Ojca‖. Wcielenie dla nas oznacza początek zbawienia,
natomiast dla Syna Bożego jest uwielbieniem. Ojciec mówi w ten sposób, że
cały stworzony świat należy do Syna. Ojciec oddaje chwałę Synowi, uznając
Jego udział w stworzeniu świata. Wcielenie jest ukoronowaniem dzieła
stworzenia, we Wcieleniu biorą udział i Ojciec i Syn. Wcielenie byłoby
również wtedy, gdyby nie było grzechu Adama. Tak to na dalekim Zachodzie,
w nowo odkrytej Ameryce, tworzona była trynitologia zgodna z Tradycją
Wschodnią /Tamże, s. 224.
+ Adam zachwycony Ewą odzwierciedla kontemplowanie Ojca przez Syna
Bożego (Rdz 2, 23). Trynitologia katechizmu Symbolo Catholico Indiano
Hieronima Oré, meksykańskiego Indianina z wieku XVI (1). Rodzenie Syna
Bożego przez Ojca jest źródłem stworzenia świata. Każde działanie człowieka
ma dwie warstwy: pierwsza po prostu człowiecza, druga artystyczna. Również
działanie Boga stwarzające świat ma dwie warstwy, artystyczna (twórcza)
widoczna jest dla nas, natomiast warstwa działania Stwórcy jako Boga
pozostaje w tajemnicy. Autor katechizmu zawęża to spostrzeżenie do
pochodzeń trynitarnych, w których te dwie warstwy również się
uwidaczniają. Warstwa boska (należąca do natury Boga) rodzenia Syna
Bożego nie jest widoczna, natomiast widoczna jest warstwa twórcza – w
Jezusie Chrystusie. Rodzenie Syna Bożego zawiera w sobie działanie Ojca,
124
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ale też aktywne, samodzielne działanie Syna, które w warstwie „artystycznej‖
uwidacznia się jako misja Jezusa w ekonomii zbawczej. Misja ta rozpoczyna
się od aktu stworzenia świata /J. I. Saranyana, C. J. Alejos Grau, La teología
trinitaria de Fray Jerónimo Oré, O.F.M. (1554-1630) en su «Symbolo Catholico
Indiano», w: Actas del VII simposio de teología histórica (28-30 abril 1992),
Valencia 1993, 213-226, s. 223/. Nazwa polska pochodzenie nie oddaje
treści słowa łacińskiego processio, którego jest tłumaczeniem. Nie chodzi
tylko o poinformowanie, skąd jest coś lub ktoś, lecz ukazanie dynamizmu
relacji. Processio to ruch, proces, dzianie się, to wydobywanie z siebie, ale też
wychodzenie ze źródła i przychodzenie do wyznaczonego celu. Rodzenie Syna
Bożego wewnątrz Trójcy Świętej, to czyn Ojca i Czyn Syna Bożegoa, jako
odpowiedź na czyn Ojca (warstwa działania odpowiadająca naturze boskiej
Syna). Czyn Syna Bożego w warstwie artystycznej, twórczej, to stworzenie
świata, a także odkupienie i zbawienie. Dzieło stworzenia świata i człowieka
dokonane zostało przez całą Trójcę. Syn towarzyszy Ojcu, zgodnie ze swoją
specyfiką personalną. Kontemplacja Ojca przez Syna odzwierciedlana jest w
zachwycie Adama widzącego Ewę (Rdz 2, 23). Ojciec stwarza „dla Syna‖, a
Syn stwarza „dla Ojca‖. Wcielenie dla nas oznacza początek zbawienia,
natomiast dla Syna Bożego jest uwielbieniem. Ojciec mówi w ten sposób, że
cały stworzony świat należy do Syna. Ojciec oddaje chwałę Synowi, uznając
Jego udział w stworzeniu świata. Wcielenie jest ukoronowaniem dzieła
stworzenia, we Wcieleniu biorą udział i Ojciec i Syn. Wcielenie byłoby
również wtedy, gdyby nie było grzechu Adama. Tak to na dalekim Zachodzie,
w nowo odkrytej Ameryce, tworzona była trynitologia zgodna z Tradycją
Wschodnią /Tamże, s. 224.
+ Adam zaczątkiem Wcielenia Chrystusa. Meliton z Sardes kontempluje
następstwo wydarzeń historycznych jako ciąg teofanii Mesjasza Jezusa,
stworzyciela nieba (aniołów i potęg niematerialnych) i ziemi. który
ukształtował człowieka, który jest panem i władcą ludu wybranego, który
wysłał i natchnął proroków, który dał Prawo. Wszystkie te działania były
jedynie przygotowaniem jednego Działania, które jedynie zasługuje na tę
nazwę w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli Wcielenia. Wcielenie, które było
zapowiedziane poprzez zalążek ukształtowany w stworzeniu Adama, które
było przygotowane od początku, jest szczytem, kulminacją komunikowania
się Boga ludziom. Bóg wcielając się stał się „obecny‖, przyoblekł się w formę
człowieka, w ciało. W ten sposób mógł współuczestniczyć wprost w
cierpieniach ludzkości. Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się
bogiem A103 98.
+ Adam zakłócił bieg życia człowieka naturalny, wyznaczony w akcie
stworzenia. Przebóstwienie sprawia pewnego rodzaju pochłonięcie ciała przez
ducha, ukierunkowanie wszystkich ziemskich doświadczeń i dążeń człowieka
ku celom wyższym, doskonalszym, bo przecież boskim. Ma miejsce także
utkwienie wszystkich pragnień człowieka w Bogu i dostrzeżenie w Nim pełni
autentycznego szczęścia /Z. J. Kijas, Przebóstwienie człowieka i świata,
Kraków 2000, s. 140/. Naturalny bieg życia człowieka, jaki został
wyznaczony w akcie stworzenia, został zakłócony przez grzech Adama.
Skutkiem tego grzechu nie było wypaczenie powołania człowieka, ale
stanowcze osłabienie jego sił w dążeniu do wyznaczonego celu, którego
horyzont został zaciemniony mgłą pożądań. Natura ludzka po grzechu
125
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
bardziej skupiała się nad sprawami ziemskimi zapominając o swoim
naturalnym powołaniu do wspólnoty z Bogiem. Górę wziął niezdrowy egoizm,
grzeszne wynoszenie się nad innych i dostrzeganie w drugim człowieku
źródła zagrożeń dla swojego życia i szczęścia. Zakłóceniu i zdeformowaniu
uległa również naturalna jedność człowieka, harmonia ducha i ciała,
współgranie dobrych pragnień z ich realizacją, a także doskonała zgoda z
całym stworzeniem. Przebóstwienie natury ludzkiej Chrystusa sprawia, że w
człowieku zostaje stworzony „nowy korzeń‖, który jest zdolny do przekazania
życia pędom. Przebóstwiony Chrystus posiadając pełnię łaski Bożej, udziela
jej każdemu człowiekowi. Odnowienie człowieka w Chrystusie polega na
przemienieniu egoistycznego odstępstwa Adama ku dobrym celom. Jednakże
związek człowieka z nowym korzeniem w Jezusie Chrystusie nie wypływa z
naturalnej przyczyny, jak to było w przypadku jego związku ze starym
korzeniem w Adamie. Pokolenia wywodzące się od Adama automatycznie
były związane ze starym korzeniem, zaś zjednoczenie z nowym dokonuje się
dzięki wolnemu, osobowemu uczestnictwu w odnowieniu, które dokonuje się
dzięki
Chrystusowi.
Zatem
„cielesne‖
rozumienie
przebóstwienia,
proponowane przez Ojców greckich i Palamasa, nie prowadzi do jakiejś
mechanicznej zamiany ludzkości, lecz powoduje ontologiczne odnowienie
natury człowieka w hipostazie wcielonego Logosu Boga i jest dostępne
każdemu człowiekowi, który uczestniczy w sposób wolny i osobowy w życiu
Chrystusa /G. I. Mantzaridis, Przebóstwienie człowieka. Nauka świętego
Grzegorza Palamasa w świetle tradycji prawosławnej, Lublin 1997, s. 38.
+ Adam zakłócił harmonię pierwotną swym grzechem, widać to na obrazach
Fra Angelico. Proces mnożenia ważnych środowisk plastycznych we Włoszech
rozpoczął się w drugiej połowie XV wieku. W pierwszej połowie tegoż wieku
renesans włoski był lokalną sprawą Florencji, gdzie ukształtowały się jego
najważniejsze idee i gdzie zostały one zrealizowane najpełniej.
Najważniejszym przedstawicielem średniowiecznej religijnej postawy był
dominikanin Giovanni da Fiesole, zwany Fra Angelico (1387-1455). Zajmuje
on w malarstwie szkoły florenckiej odrębne, szczególne miejsce. Był on
żarliwym chrześcijaninem, ze skłonnościami do mistycyzmu. Nawet mówił, że
obcował z Chrystusem i przystępował do pracy jedynie w stanie łaski. Stąd
Fra Angelico był często nazywany malarzem raju i jego szczęśliwości /A.
Ligocki, Sztuka renesansu, Warszawa 1973, s. 96/. Znał on i stosował w
swoich obrazach perspektywę i światłocień. Czytelna perspektywa nadała
jego scenom konkretności, jakiej trudno znaleźć w malarstwie gotyckim i
sienieńskim. Swoje obrazy maluje płasko, niekiedy posługując się złotym
tłem, a modelunek światłocieniowy postaci i przestrzeni w obrazie, oparty na
intuicyjnej raczej niż geometrycznej perspektywie, zaczyna stosować dopiero
u schyłku swej twórczości, głównie we freskach w kaplicy Mikołaja V w
pałacu watykańskim. Jednocześnie lubuje się w wizjach bezcielesnych, w
lekkich, przejrzystych barwach i w pełnych rezerwy ruchach. Nieustanna
troska, aby przedstawione osoby uwolnić od ich naturalnej materialności,
sprzeczna jest z wyraźnie ziemskim charakterem jego obrazów, co przez to
powoduje w nich swego rodzaju rozdźwięk i zakłóca harmonię.
+ Adam zamazał obraz Boży w człowieku. Człowiek posiada element boski,
którym jest duch (rozum, νους). „Całościowe pojmowanie człowieka prowadzi
do trychotomii, której elementami są: ciało, dusza, duch-rozum (νους).
126
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Rozum jest elementem łączącym człowieka z Bogiem, jest również pewną
funkcją koegzystencji stanowiącej człowieka, wykraczającym poza ludzką
naturę. Bóg, stwarzając człowieka, udzielił mu cech przynależnych naturze
boskiej, którymi są: byt, wieczność, dobroć i mądrość. Pierwsze dwie, to jest
byt i wieczność, należą do samej istoty człowieka: dobroć i mądrość zaś są
cechami potencjalnymi: można je przyjąć, można je jednak także odrzucić.
Człowiek, tak wyposażony, miał za zadanie zjednoczyć powstałe wcześniej
byty, będąc mediatorem pomiędzy sferą Boga i stworzenia. […] Owo ogniwo,
wyposażone w cechy natury Bożej, musi być zatem – choć w części – podobne
do swego Stwórcy‖. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
„Każdy człowiek posiada w sobie obraz Boga, natomiast podobieństwo jest
uczestnictwem w boskich energiach. Obraz Boga, jaki w sobie nosimy, jest
równie niepoznawalny jak Bóg. Możliwością powrotu do Niego jest całkowite
odtworzenie tego obrazu, zamazanego przez wolną wolę człowieka, która
stała się źródłem grzechu. Odrodzenie obrazu Boga w człowieku jest możliwe,
choć dokonać tego może jedynie sam Bóg. Biorąc pod uwagę wymienione
cechy udzielane człowiekowi, możemy stwierdzić, że w obrazie Boga w
człowieku uczestniczą byt i wieczność, podobieństwo zaś osiągane jest dzięki
kultywowaniu dobroci i mądrości. […] Przebóstwienie było odwiecznym
planem Boga, który w swej Mądrości-Logosie ukonstytuował świat jako swoje
doskonałe dzieło, mające możliwość uczestnictwa w bożej doskonałości‖ /P.
Nawara, Kształtowanie się koncepcji przebóstwienia (θεωσις) w myśli
teologiczno-filozoficznej wczesnego chrześcijaństwa, w: Studia z filozoficznej
tradycji chrześcijaństwa, red. M. Manikowski, Filozofia XXVIII, Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, 87-110, s. 107; Por. Maksym
Wyznawca, Ambiguorum liber, 1304 D/1313 B.
+ Adam zamknął bramy raju, chrzest otwiera je. „Kościół zawsze zachowywał
głębokie przekonanie, że ci, którzy ponoszą śmierć za wiarę, nie otrzymawszy
chrztu, zostają ochrzczeni przez swoją śmierć dla Chrystusa i z Chrystusem.
Chrzest krwi, podobnie jak chrzest pragnienia, przynosi owoce chrztu, nie
będąc sakramentem‖ (KKK 1258). „Jeśli chodzi o katechumenów, którzy
umierają przed chrztem, ich wyraźne pragnienie przyjęcia tego sakramentu,
połączone z żalem za grzechy i z miłością, zapewnia im zbawienie, którego nie
mogli otrzymać przez sakrament‖ (KKK 1259). „Ponieważ „za wszystkich
umarł Chrystus i... ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno,
mianowicie Boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiarowuje
możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej Paschalnej
Tajemnicy‖. Każdy człowiek, który nie znając Ewangelii Chrystusa i Jego
Kościoła, szuka prawdy i pełni wolę Bożą, na tyle, na ile ją zna, może być
zbawiony. Można przypuszczać, że te osoby zapragnęłyby wyraźnie chrztu,
gdyby wiedziały o jego konieczności‖ (KKK 1260). „Jeśli chodzi o dzieci
zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak
czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie
miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni, i miłość
Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: „Pozwólcie dzieciom
przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im‖ (Mk 10,14), pozwalają nam
mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez
chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać
małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego‖ (KKK
127
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
1261). „Widzialne elementy sakramentalnego obrzędu chrztu oznaczają różne
jego skutki. Zanurzenie w wodzie mówi o symbolice śmierci i oczyszczenia, a
także o odrodzeniu i odnowieniu. Dwoma najważniejszymi skutkami chrztu
są oczyszczenie z grzechów i nowe narodzenie w Duchu Świętym‖ (KKK
1262). „Chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, grzech pierworodny i wszystkie
grzechy osobiste, a także wszelkie kary za grzech. W tych, którzy zostali
odrodzeni, nie pozostaje więc nic, co mogłoby przeszkodzić im w wejściu do
Królestwa Bożego, ani grzech Adama, ani grzech osobisty, ani skutki
grzechu, wśród których najcięższym jest oddzielenie od Boga‖ (KKK 1263).
+ Adam zastąpiony Chrystusem Plan zbawczy Boga w Chrystusie, według
św. Justyna polega na całkowitym przywróceniu (rekapitulacji) dzieła
stworzenia. W miejsce wywołanych grzechem elementów historii wchodzą
elementy zbawienia: Adama zastępuje Chrystus, zamiast drzewa grzechu
pierworodnego posadzone zostaje drzewo życia – krzyż. Stosownie do tego
Maryja staje się nową Ewą. Tamta okazała nieposłuszeństwo, Maryja jest
posłuszna; obie były przydane za towarzyszki mężczyźnie i obie były
pierwotnie dziewicze, ale Maryja pozostała taką. Dzięki całkowitemu
poddaniu się woli Bożej, co znajduje wyraz w Jej słowach wyrzeczonych do
anioła (Łk 1, 38), Maryja potrafi rozplątać węzeł, który się zadzierzgnął przez
grzech Ewy. Ireneusz tak oto kończy swoje rozważania: „Tak więc również
węzeł splątany przez nieposłuszeństwo Ewy został rozwiązany przez posłuszeństwo Maryi; co bowiem przez swoją niewierność związała dziewica
Ewa, to dziewica Maryja rozwiązała przez wiarę‖. Przeprowadzona tutaj
antyteza utrzymuje się w mariologii nadal. Śmierć przyszła przez Ewę, życie
przez Maryję W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz
Zychowicz, Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 38.
+ Adam zastąpiony przez Ewę w interpretowaniu Księgi Rodzaju. „Feminizm
skrajny. Feminiści skrajni, w tym także teologowie mężczyźni, głoszą pełny
prymat świata kobiecego. Wszystko, co Księga Rodzaju mówi pozytywnie o
Adamie, jest odnoszone do kobiety, a co na niekorzyść Ewy, np.: „on
[mężczyzna] będzie panował nad tobą‖ (Rdz 3, 16), jest tłumaczone
odwrotnie: „ona [kobieta] będzie panowała nad tobą‖. Zresztą cały grzech
pierworodny miałby polegać na tym, że świat męski zapanował nad
kobiecym. Z kolei odkupienie polega na „wyzwoleniu‖ kobiet, czyli na
odwróceniu tej sytuacji: świat żeński, wyzwolony, ma zapanować nad
męskim. Feminizm ma być nowym powszechnym systemem społecznym,
religijnym i teologicznym. W tym kierunku jest rozpracowywany. Zaczyna się
od „przepracowania‖ obrazu Boga. Postuluje się, by Boga przedstawiać jako
„kobiecość‖, a więc należy mówić: „Ona‖ (She), a nie „On‖ (He), „Bogini
Matka‖ zamiast „Bóg Ojciec‖, „Córka Bogini‖ zamiast „Syn Boży‖ i „Gołębica
Święta‖, a nie „Duch Święty‖. Tylko „ona‖, kobieta, oznacza osobę w pełnym i
właściwym znaczeniu. W całym credo należy rodzaj męski przetworzyć na
rodzaj żeński: „Wierzę w jedną Boginię Matkę wszechmogącą, Stworzycielkę
nieba i ziemi...‖. Podobnie w całym języku potocznym i religijnym należy
oddać prymat formom żeńskim: She – God (Ona – Bóg), she – man (ona –
człowiek, a nie he – man, on – człowiek), „ludzie są piękne‖, nie: „piękni‖,
„wierne‖, a nie: „wierni‖, „módlcie się, siostry‖, a nie: „módlcie się, bracia i
siostry‖ itd. Rolę Maryi, służącej Jezusowi jako mężczyźnie, uznaje się
przeważnie za poniżającą lub skarykaturowaną przez mężczyzn. Zresztą, to
128
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kobieta miałaby odkupić i wyzwolić ludzkość, a nie Chrystus jako
mężczyzna‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 314/. „Toteż niektórzy chcą Jezusa uznać
za kobietę. Same kobiety powinny zajmować najwyższe stanowiska, także w
Kościele: prezbitera, biskupa, papieża. One tylko byłyby uprawnione do
odbywania soborów powszechnych (ecclesia mulierum, ecclesia feminina).
Operowanie abstrakcją i ogólnością, np. że Bóg nie ma płci, że duch nie ma
płci, że człowiek jako taki w znaczeniu ogólnym nie mieści w sobie kategorii
płciowości, jest fałszywe, bo teologia żywa i prawdziwa musi być konkretna,
musi wyrastać z konkretnej sytuacji i z przeżycia płciowości, no i najbardziej
konkretna ma być egzystencja kobieca‖ /Tamże, s. 315.
+ Adam zawarł z Bogiem przymierze w imieniu własnym i potomków, i zerwał
je. Diego Ruiz de Montoya (1562-1632) z Sewilli, w roku 1576 wstąpił do
Towarzystwa Jezusowego. Nauczał w miastach Sewilla i Córdoba. Stosował,
tak jak jego poprzednicy z ubiegłego wieku, metodę pozytywną, wydobywając
wiedzę teologiczną ze źródeł, przede wszystkim z Pisma Świętego, które łączył
ściśle z Tradycją, czyli z Ojcami Kościoła i dokumentami Soborów.
Systematyzowanie
wiedzy
źródłowej
przedkładał
nad
dialektykę
spekulatywną /A. Bayón, La escuela jesuitica desde Suarez y Molina hasta la
guerra de suceción, w: Historia de la Teologia Española, t. II: Desde fines del
siglo XVI hasta la actualidad, M. Andrés Martinez (red.), Fundación
Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1987, 39-73 (r. IX), s.
65/. Według Scheebena jego najważniejszym dziełem jest De Trinitate. W
kwestii łaski skłaniał się ku molinizmowi. Grzech pierworodny dotyczy
wszystkich ludzi, gdyż czyn grzeszny Adama nie dotyczył tylko jego woli
osobistej, lecz woli natury ludzkiej. Adam zawarł z Bogiem przymierze w
imieniu własnym i potomków. Zerwanie przymierza przez Adama było też
zerwaniem przymierza pomiędzy Bogiem a całym potomstwem Adama
/Tamże, s. 66/. Juan Martinez de Ripalda (1594-1648). Urodził się w mieście
Pamplona, studiował w León. Nauczał w Salamance. Wszystkie czyny dobre
uważał za nadprzyrodzone, zbawienne. Jego obsesją było głoszenie Bożej woli
powszechnego zbawienia. Bóg odwiecznie w swoim zamyśle przeznaczył
naturę ludzką do celu nadprzyrodzonego. Wobec tego wszelkie dobro
uczynione przez człowieka jest już obdarzone łaską, daną w akcie stwórczym.
Łaska pobudzająca i współdziałająca nie są dwoma odrębnymi darami, lecz
jedną mocą Bożą pobudzającą i wspomagającą człowieka. Najpierw
pobudzona zostaje wola człowieka, a później rozjaśniana jest jego
świadomość, utwierdzane jest przekonanie i zrozumienie celu dobrych
czynów. Łaska jest uczestniczeniem fizycznym natury boskiej w naturze
ludzkiej. Dopiero stąd wynikają czyny dobre, całość świętości moralnej.
Macierzyństwo Maryi jest czymś więcej niż łaska dawana człowiekowi, gdyż
oznacza uczestniczenie Jej natury ludzkiej w naturze boskiej. Ze względu na
przyszłe macierzyństwo została obdarzona przywilejem Niepokalanego
Poczęcia. Pogląd ten głosiła cała szkoła jezuicka /Tamże, s. 67/.
+ Adam zbawiony przez Chrystusa. Syn Boży wcielony ogarnął całą ludzkość.
Termin rekapitulacja u Ireneusza oznacza przede wszystkim podnoszenie
człowieka upadłego, jednoczenie wszystkich ludzi ze sobą i wprowadzanie ich
do chwały wiecznej. „W swym wymiarze „ontologicznym‖ rekapitulacja
rozciąga się na wszystkich ludzi. Z góra trzydzieści cytatów z Adversus
129
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Haereses ilustruje ten punkt: Chrystus „streszcza‖ i „rekapituluje‖ w sobie
wielką „ekonomię‖ zbawienia zagubionej owcy, człowieka i jego początki,
dzieło ukształtowane, ciało, nieposłuszeństwo Adama i jego śmierć,
nieprzyjaźń Boga w stosunku do węża, wszystkie narody, języki i pokolenia,
długą historię ludzi i w końcu wszystkie rzeczy. Zamysł rekapitulacji jest już
faktycznie obecny w stworzeniu człowieka. […] Trzecie znaczenie jest
eschatologiczne. Zrealizowany już w Chrystusie Głowie w Jego
zmartwychwstaniu, zamysł zbawienia ma dopiero się wypełnić w pozostałych
ludziach, stopniowo przyciąganych do Głowy i włączanych do Ciała, jakim
jest Kościół. To dopiero na końcu czasów zakończy się rekapitulacja, w swym
ostatecznym wypełnieniu‖ /J. Woliński, Trynitarna ekonomia zbawienia (II
wiek), w: B. Sesboüé SJ (red.) Historia Dogmatów, T. 1, B. Sesboüé SJ, J.
Woliński, Bóg Zbawienia. Tradycja, reguła i Symbole wiary. Ekonomia
zbawienia. Rozwój dogmatów trynitarnych i chrystologicznych, (oryg. Le Dieu
du salut), tł. P. Rak, Wydawnictwo M, Kraków1999, 121-158, s. 156.
+ Adam zbliżył się do żony po raz drugi. „Adam raz jeszcze zbliżył się do swej
żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, gdyż - jak mówiła - dał mi
Bóg potomka innego w zamian za Abla, którego zabił Kain. Setowi również
urodził się syn; Set dał mu imię Enosz. Wtedy zaczęto wzywać imienia Pana.‖
(Rdz 4, 24-25) bt
+ Adam zerwał więź wyższą z drugim człowiekiem „Człowiek stający się
ukształtowaną empirycznie osobą znalazł się w samym środku szczególnego
sprzężenia sytuacji przedmiotowej i podmiotowej, decyzji i struktury
bytowania, możliwości umocnienia zwrócenia się ku Bogu (afirmacja i wolny
wtórny wybór) lub odwrócenia się od Niego, zbawienia i niezbawienia,
personalizacji i niepersonalizacji, dobra i zła, Królestwa Ojca Niebieskiego i
władztwa szatana, twórczej miłości i niszczącego egoizmu, stwarzania i
niweczenia, wolności i alienacji, jednoczenia i rozbijania, ewolucji pozytywnej
i negatywnej, własnej potęgi i niemocy, znaczenia czynu i nieugiętości
determinizmów. Istota ludzka, mimo ofiarowania jej normalnej pomocy Boga,
z jakichś tajemniczych powodów nie wybrała drogi dobrej, czy nie zachowała
jej, i popełniła czyn (lub zespół czynów w ciągu dojrzewania rajskiego), który
– jak wynika z obrazowych opisów – stanowił grzech. Polegał on na
osobowym zerwaniu z Osobą Bożą jako Stwórcą i Zbawcą, źródłem osoby
ludzkiej i macierzą duchowego i cielesnego świata ludzkiego. W konsekwencji
nastąpiło też zerwanie wyższych więzi z drugim człowiekiem (pierwsze
zakłócenia wystąpiły już pomiędzy światem Adama i światem Ewy) i z całym
środowiskiem antropogenetycznym. Pociągnęło to za sobą poważne
zakłócenia interpersonalne między Bogiem a człowiekiem, pewien rodzaj
postawy „przeciwko‖ Osobie Boga (antypersonalność), swoistą negację Boga i
dążenie do Jego poniżenia (obraza), oraz istotną szkodę, duchową i fizyczną,
dla samego człowieka i reszty stworzenia‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 346.
+ Adam zgrzeszył chcąc narzucić swoją wolę Bogu. Śmierć tematem
twórczości Tolkiena I. R. R. Obraz rzeczywistości przedstawiony we Władcy
Pierścieni współbrzmi z chrześcijańską wizją świata. Władca Pierścieni
według niego nie traktuje o władzy, ale podejmuje temat „Śmierci i
Nieśmiertelności‖ oraz ucieczki od śmierci bądź prób takiej ucieczki, które w
opowieści okazują się niemądre i złe. Zakończenie Władcy Pierścieni jest tak
130
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dojmujące głównie z powodu poczucia nieuchronnie przemijającego i
niszczącego wszystko czasu. Być może najpotężniejszą pokusą zarówno dla
ludzi, jak i dla elfów w świecie Tolkiena – która porusza nas, gdyż dotyka
samego rdzenia naszego jestestwa – jest pokusa traktowania czasu i śmierci
na własnych warunkach, a nie na warunkach Stwórcy. Na podstawie samego
Władcy Pierścieni, a także niektórych mitów u podłoża dzieła Tolkiena [autor
artykułu chce zbadać] sposób, w jaki elfy i ludzie reagują na tajemnicę
czasu: tajemnicę naszego własnego życia. […] mam odczucie, że książka
pozostawia po osobie głownie wzruszenie, w którym żal dominuje nad
radością. […] Kończy się, gdy stoimy wraz z Samem w Szarej Przystani,
patrząc, jak ci, których ukochał najbardziej – Frodo, Gandalf, Galadriela i
inni – odpływają do Valinoru, miejsca szczęścia, uzdrowienia i (najwyraźniej)
nieśmiertelności, podczas gdy my podobnie jak Sam pozostajemy w
„rzeczywistym‖ świecie, podatnym na wszelkie smutki, a w końcu śmierć‖. I
tak radość eukatastrophe – którą było zniszczenie Pierścienia i Aurona,
zwycięstwo nad złem, „dobry zwrot zdarzeń‖, kiedy to wbrew wszelkiej
nadziei Misja kończy się zwycięstwem, przynosząc ogromna radość – w
rozwiązaniu akcji ustępuje miejsca smutkowi‖ /K. Aldrich, Poczucie czasu
we „Władcy Pierścieni” Tolkiena, w: Tolkien. Księga pamiątkowa. Studia o
spuściźnie
literackiej,
red.
J.
Parce,
(Tolkien:
A
celebration,
HarperCollinsPublischers 1999), tłum. J. Kokot, Zysk i S-ka, Poznań 2003,
89-101, s. 90-91.
+ Adam zgrzeszył dobrowolnie, naznaczając swą winą całą historię ludzką
(KKK 390). „Od XIX w. problem grzechu pierworodnego wszedł w fazę kryzysu ze względu na nowe kategorie myślenia: historyzm, ewolucjonizm,
pozytywizm, socjologizm, lingwistycyzm, odkrycie literackich rodzajów i form
w Biblii (i nawet w starych dokumentach Kościoła) oraz rozwój nauk
świeckich o człowieku. Ogólnie było to odejście od klasycznej metafizyki,
która zdawała się najlepiej tłumaczyć grzech i jego dziedziczenie. Poczynając
od wieku XIX teologowie na Zachodzie zaczęli zajmować rozbieżne i nawet
sprzeczne stanowiska w tym względzie, zbliżając się często do teorii
mitologicznej. W odpowiedzi na to Urząd Nauczycielski Kościoła
skoncentrował się na obronie znowu literalnego rozumienia dogmatu
trydenckiego. W tym duchu wypowiadał się papież Grzegorz XVI w roku
1842, Pius IX (BF I, 35) w związku z poglądami J. Frohschammera w roku
1862, Leon XIII w 1887 i 1888 r. w związku z nauką A. RosminiegoSerbatiego (DH 3234, 3251), Piusa XI w enc. Divini illius Magistri w 1929 r. i
papieża Piusa XII w enc. Humani generis (DH 3897) w 1950 r. Takież
stanowisko zajął również papież Paweł VI: wyniki sympozjum teologicznego z
11 VI 1966 r. w Rzymie zabronił ogłaszać, niezgodność teologów była
ogromna. Tak też było w Credo Pawła VI z 30 VI 1968 r. Taką naukę podaje
Komisja Kardynałów w deklaracji o Nowym Katechizmie Holenderskim (AAS
60(1968) 685-691); Sobór Watykański II (DSP 7; KK 2; DA 7; KDK 13, 18,
22, 25, 37, 56), Jan Paweł II m.in. w nauczaniu środowym i wreszcie
Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r. (KKK 385-421). „Opis upadku (Rdz
3) – uczy Katechizm – używa języka obrazowego, ale stwierdza wydarzenie
pierwotne, fakt, który miał miejsce na początku historii człowieka (KDK 13).
Objawienie daje nam pewność wiary, że cała historia ludzka jest naznaczona
pierworodną winą, w sposób wolny zaciągniętą przez naszych pierwszych
131
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
rodziców‖ (KKK 390)‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 342.
+ Adam zgrzeszył jako dusza bez ciała. Preegzystencja dusz przyjęta przez
Orygenesa od Platona uzależnia ziemską kondycję człowieka od jego własnej
wcześniejszej decyzji podjętej w świecie dusz przed przyjęciem ziemskich ciał.
„Włączenie duszy Chrystusa w tę koncepcje pozwoliło naszemu autorowi na
rozwiązanie istotnych problemów. Po pierwsze – orygenesowski pogląd o
preegzystencji duszy Chrystusa i złączeniu jej z Boskim logosem już przed
wejściem w ludzkie ciało pozwolił widzieć w duszy element pośredniczący
między tym, co Boskie, duchowe, transcendentne, niezmienne i
nieśmiertelne, a tym, co ludzkie, cielesne, immanentne oraz podlegające
zmianom, cierpieniu i wreszcie śmierci. W De principiis czytamy: „Substancja
tej duszy [Chrystusa – przyp. M. S.] pośredniczy więc między Bogiem a
ciałem (inter deum carnemque mediante), ponieważ bez pośredniczącego
ogniwa istota bóstwa nie mogła się z ciałem związać; dzięki temu narodził się
[…] Bóg-człowiek. Owa pośrednia substancja miała bowiem taką naturę, że
mogła przybrać ciało; z drugiej strony dusza ta, będąc substancją rozumną, z
natury swojej mogła również przyjąć do siebie Boga (De principiis II 6, 3, SCh
252, 314-316). Po drugie teoria preegzystencji duszy Chrystusa umożliwiła
Orygenesowi wyjaśnienie kwestii bezwzględnego posłuszeństwa natury
ludzkiej wobec Boskiej w osobie Chrystusa i wynikającej stąd Jego
bezgrzeszności jako człowieka, przy równoczesnym zachowaniu przez Jezusa
wolnej woli. Według Aleksandryjczyka dusza Chrystusa od początku, jeszcze
jako czysty byt rozumny (νούς λογικός), była jako jedyna ściśle zespolona z
Boski Logosem‖ /M. Szram, Pełna natura ludzka Chrystusa w świetle
orygenesowskiej koncepcji człowieka, „Vox Patrum‖ 20 (2000) t. 38-39, s.
107-120, s. 114-115.
+ Adam zgrzeszył nieposłuszeństwem wobec Boga pod wpływem
uwodzicielskiego głosu przeciwstawiającego się Bogu. „Do wyboru
nieposłuszeństwa skłonił naszych pierwszych rodziców uwodzicielski głos
przeciwstawiający się Bogu. Ten głos przez zazdrość sprowadza na nich
śmierć. Pismo święte i Tradycja Kościoła widzą w tej istocie upadłego anioła,
nazywanego Szatanem lub diabłem. Kościół naucza, że był on najpierw
dobrym aniołem stworzonym przez Boga: „Diabolus enim et alii daemones a
Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali" – Diabeł
bowiem i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury,
ale same uczyniły się złymi".‖ KKK 391
+ Adam zgrzeszył w swoim νους. Chrystologia Teodoreta z Mopsuestii „mogła
być nazwana „chrystologią paralelną‖ bądź „rozdzielającą‖ /H. Pietras,
Początki teologii Kościoła, Kraków 2000, s. 216/. Ze względu na szacunek dla
transcendencji Boga stara się on wykluczyć wszelkie pomieszanie między
tym, co Boskie i tym, co ludzkie. Z tego powodu okazuje się między innymi
dość oględny w odniesieniu do takich wyrażeń, jak „Bóg stał się
człowiekiem‖, „Boża Rodzicielka‖, i podobnych. Nazywa więc Chrystusa
najczęściej „Synem‖ lub „panem‖. […] Teodor nie lekceważy „ekonomii
człowieczeństwa‖, przedstawiając Jezusa jako człowieka integralnego, z
ciałem i duszą, a więc człowieka w sensie pełnym. Z tej integralnej wizji nie
wyklucza także νους, któremu nadaje realne znaczenie, będące miejscem
wolności i grzechu Adama, gdyż jest ono miejscem, w którym dokonało się
132
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
decydujące zwycięstwo nad Szatanem. Ponieważ grzech człowieka ma
początek w aktach woli, dlatego Chrystus musiał też przyjąć ludzki νους.
Wydaje się, ze istnieje tu nawiązanie do idei wymiany według przypisywanego
św. Atanazemu principium: Quod non est assumptum non est sanatum‖ /J.
Królikowski, Zbawcze znaczenie wcielenia u Teodora z Mopsuestii, „Vox
Patrum‖ 20 (2000) t. 38-39, 247-258, s. 252/. „Zarówno teologowie
starożytni, jaki współcześni zarzucają mu, że rozumiał on jedność Chrystusa
w sensie czysto moralnym, różniącą się tylko stopniem od zjednoczenia, jakie
zachodzi we przypadku relacji człowieka sprawiedliwego z Bogiem.
Rzeczywiście opisuje on zjednoczenie natur w Chrystusie przy pomocy
kategorii moralnej synapheia, oznaczającej więź miłości. Chociaż zwraca
ponadto uwagę, że w tym zjednoczeniu Słowo nie mieszka jak w proroku, i że
należy mówić o tym zjednoczeniu raczej przy pomocy określenia „jak w
synu‖, to jednak nie ma u Teodora spójnego rozwinięcia tego zagadnienia.
Trzeba jednak zaznaczyć, że nie da się ostatecznie ustalić, czy te kategorie
moralne mają tylko i wyłącznie charakter moralny‖ Tamże, s. 253.
+ Adam zgrzeszył. Przywrócenie daru pierwotnego i przebaczenia,
zwiastowane w nauczaniu Jezusa i urzeczywistnione całkowicie w jego
śmierci, było dziełem jednego za zbawienie świata. „Zgoła naturalnie odniesie
się ten wzorzec do tego przecięcia, które miało obciążyć hipotekę dziedzictwa
pierwotnego. Przypisze się więc pierwszemu Adamowi, twórcy tego przecięcia,
wymiar równie zbiorowy, jak nowemu Adamowi, w którego nauczaniu i
ofierze człowiek został raz na zawsze przywrócony pierwotnej komunii. Nie
ma niczego jansenistycznego, obwiniającego, ani śmiercionośnego, w tej
niezwykłej wizji Pawła, który nie jest w stanie wyobrazić sobie, by człowiek
nie został od początku uczyniony dla tej właśnie łaski, jaka została mu
przywrócona w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Opóźnienie ze strony
człowieka w odpowiedzi na nią należy wyjaśnić pierwotnym odrzuceniem,
równie zbiorowym w Adamie, jak w Jezusie powszechne jest odkupienie,
które kładzie mu kres. Mówienie, iż stwierdzenia tego przecięcia nie ma w
ewangeliach, równa się pozbawieniu ich tego, co przynoszą one nowego w
odniesieniu do judaizmu. A więc J. Duquesne /J. Duquesne, Jésus, Paris
1994/ nie ma absolutnie racji, kiedy wyczuwa dopiero po-wielkanocny
rozwój poza wyrażeniami pozwalającymi pojąć, iż Jezus oddaje swoje życie za
odpuszczenie grzechów. Przebaczenie i miłosierdzie, jakie Jezus głosił za
swego życia ziemskiego, ukazując Siebie jako dzieło Ojca w jego ostatecznym
przejawie, zespalają się po Wielkiej Nocy jak najściślej z ofiarą Syna na
krzyżu i z Jego zmartwychwstaniem przez Ducha Świętego. Powie się więc, że
Jezus „umarł za nasze grzechy‖ i „zmartwychwstał dla naszego uświęcenia‖.
Kościół strzegł zawsze tego podstawowego elementu swojego Credo /Ogólne
spojrzenie na to zagadnienie: /J. Bernard, Paul a-t-il inventé le péché originel,
„Ensemble‖ (revue de l‘Université Chat. De Lille) 1994. Pogłębione ujęcie
można znaleźć w pracach P. Grelot/ J. Bernard, Czy można jeszcze napisać
życiorys Jezusa, w: Tajemnica Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio‖ 13,
Pallotinum 2000, 281-322, s. 318-319.
+ Adam ziemski pojawia się w czasie cyklu rządzonego przez księżyc. „W
koncepcjach ismailickich członem wiążącym człowieka z Bogiem jest
dziesiąta inteligencja, która w celu powrotu do swego miejsca w hierarchii
niebieskiej tworzy świat, a w nim – człowieka. Adam ziemski pojawia się w
133
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
czasie cyklu rządzonego przez księżyc, ale nie zjawia się sam; jednocześnie są
bowiem stworzeni ludzie – 27 towarzyszy Adama ziemskiego. Adam ziemski
jest obrazem Adama niebieskiego – dziesiątej inteligencji, zaś jego towarzysze
odpowiadają pierwotnemu kręgowi aniołów. Adam ziemski będący pierwszym
imamem, po wyznaczeniu swego następcy wznosi się do hierarchii
niebieskiej, a wtedy w tej hierarchii następuje zmiana: dziesiąta inteligencja
– Adam niebieski – przesuwa się w górę. Rolą każdego kolejnego imama jest
powtórzenie tego cyklu wznoszenia się, a proces ów trwać będzie dopóty,
dopóki Adam niebieski nie zajmuje należnego mu miejsca trzeciej inteligencji
– demiurga świata. Razem z imamem wznoszą się też ludzie, którzy
odpowiedzą na jego apel‖ /Z. Kuksiewicz, Zarys filozofii średniowiecznej.
Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich, słowiańska, arabska i żydowska,
PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 603.
+ Adam ziemski połączył się z Człowiekiem Kosmicznym po jego upadku. „W
[…] encyklopedii mitów (Mify narodow mira. Encykłopedija w dwuch tomach,
Moskwa 1988) hasła Praczłowiek (Pierwoczełowiek) i Purusza (t. 2, s. 300302, 351) wyszły spod pióra Władimira Toporowa, jednego z luminarzy szkoły
semiotycznej, nierzadko współautora Wiaczesława W. Iwanowa. Hasła Adam
Kadmon i Antropos (lub Anthropos, jeżeli trzymać się ściślejszej transkrypcji),
t. 1, s. 43-44, 89, są dziełem Siergieja Awierincewa, / Purusza
(staroindyjskie znaczenie: człowiek) to praczłowiek Rigwedy, z którego
powstały elementy kosmosu, dusza świata, „Ja‖: Dla Puruszy znamienne są:
mnogość, czyli wieloskładnikowość […] olbrzymie rozmiary […] władza nad
nieśmiertelnością […] Złożony jest w ofierze bogom przez poćwiartowanie na
części składowe, z których powstają podstawowe elementy organizacji
społecznej i kosmicznej […] Purusza stał się wzorem przejścia od integralnej
jedności do rozczłonkowanej wielości, neutralizacja opozycji „jedności‖ i
„wielości‖. Rozczłonkowanie Puruszy stwarza nowy typ organizacji
kosmicznej – wszechświat szerokich przestrzeni, miejsc wybawienia z
martwego i ścieśnionego chaosu‖ /A. Pomorski, Duchowy proletariusz. do
dziejów lamarkizmu społecznego i rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na
marginesie antyutopii Andrieja Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i
Literackie, Warszawa 1996, s. 120/. „Antropos (greckie znaczenie: człowiek)
w poświęconym mu haśle Awierincewa to w pojęciu mistycznego
synkretyzmu późnego antyku, a zwłaszcza chrześcijańskiego i bliskiego
chrześcijaństwu gnostycyzmu, „praczłowiek duchowy jako istota boska,
prototyp i emanujące źródło świata duchowego i materialnego, a także
człowieka (jako realności empirycznej)‖. Geneza tego obrazu mitologicznego
(Purusza i jego perska transformacja) z domieszką tradycji biblijnych i
platońskich. «Będący zarazem istotą męską i żeńską Antropos na różnych
poziomach swego bytu to bóstwo naczelne („pierwszy Antropos‖), lecz także
odzwierciedlenie i emanacja pierwszego Antroposa‖, która wskutek upadku
połączyła się ze swoim ziemskim podobieństwem (Adam), wrodzony
wszystkim
ludziom
pierwiastek
nieśmiertelny
(„duch‖,
„człowiek
wewnętrzny‖, „wielki człowiek‖), który w nich oczekuje na swoje ostateczne
wyzwolenie z mroku materii i spod tyranii archontów. Doktryny mówiące a
Antroposie rozwinęły się w obrębie manicheizmu i Kabały żydowskiej (Adam
Kadmon) oraz herezji chrześcijańskich. W mistyce ortodoksyjnego
chrześcijaństwa w pewnym stopniu odpowiada im nauka o tym, że „jako w
134
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą‖ (1 Kor
15, 22), która uznaje Jezusa Chrystusa za absolutny paradygmat istoty
ludzkiej […]»‖ /Tamże, s. 121.
+ Adam ziemski przekazuje swoje poznanie ludziom. „Rozkwit kulturalny i
naukowy kalifatu Fatymidów trwa przez wiek X i początek wieku XI, a Kair
był w tym okresie jednym z największych ośrodków naukowych.
Zainteresowaniem cieszyły się w szczególności filologia oraz nauki
przyrodnicze, matematyka, astronomia, medycyna. Egipt muzułmański
posiadał zresztą stare tradycje w tym zakresie, gdyż tam właśnie narodziła
się alchemia arabska, dziedzina, którą tak usilnie interesowały się kręgi
naukowe tej kultury. Inspiratorem tłumaczenia starych ksiąg alchemicznych
na język arabski, a następnie twórcą szkoły alchemicznej w Egipcie, która
promieniowała na inne kraje arabskie, był Chalid Ibn Jazid‖ /Z. Kuksiewicz,
Zarys filozofii średniowiecznej. Filozofia bizantyjska, krajów zakaukaskich,
słowiańska, arabska i żydowska, PWN, Warszawa 1982, wyd. 2, s. 522/.
„Myśl arabsko-muzułmańska zamykała się w obrębie problematyki religijnej i
jedynym interesującym filozoficznie jej przejawem była filozoficznognostyczna refleksja religijnego ruchu ismailitów‖ /Tamże, s. 523/.
„gnostycka zasada, polegająca na podkreśleniu przepaści między Bogiem i
wszystkim poza nim, wyraża się w filozofii ismailickiej w dość tradycyjny
sposób. Na szczycie jest Zasada stwórcza, która nie jest ani bytem, ani
niebytem, nieokreślona, nieosiągalna myślą, której nie można przypisać
żadnych określeń, żadnych atrybutów. Nie jest ani w czasie, ani nie w czasie.
Zatem rozkaz „stań się‖, od którego zaczął stawać się byt, był przed bytem i
czasem. […] Adam ziemski przekazuje swoje poznanie ludziom – przekazuje
je pierwszemu imamowi, ten następnemu imamowi, i tak przekazywane jest
ono od imama do imama. […] Kresem wszechświata będzie powrót do świata
niebieskiego, a dzieje ludzkości są procesem powrotu do świata ducha‖
/Tamże, s. 524.
+ Adam ziemski przemienia się w adama chwalebnego. Dobrowolność
dążenia człowieka do przebóstwienia następuje poprzez pragnienie i miłość.
Łaska usynowienia wprowadza człowieka w Boga i sprawia podobieństwo
Boże. Przeciwstawia się ono podobieństwu ziemskiemu, czyli z nierozumnymi
zwierzętami. Nie mogą go osiągnąć ci, którzy nie żyją według obrazu i
podobieństwa, lecz są z ziemi i do niej powrócą. Poprzez grzech część
nierozumna człowieka zaciemnia godność logosu ludzkiego. Trzeba więc
odnowić obraz Boży, jego piękno i początkową mądrość (kallos, aksioma).
Święci zachowują je nietknięte. Ich obraz Boży jest nieskalany. Już są
antycypacją obrazu przyszłej chwały. Grzesznicy natomiast powinni pozbyć
się obrazu starego Adama, ziemskiego, i przyoblec w Adama niebiańskiego,
aby stać się człowiekiem nowym, stworzonym na obraz Boży w Duchu i
wznieść się do niebios przez Chrystusa aż do Ojca. A106 218
+ Adam zjednoczony z Bogiem Communio uczestniczeniem ludzi w Bogu
Trójjedynym. „Nie chodzi bynajmniej o więzy natury moralnej, lecz
ontologicznej, ponieważ spodobało się Bogu na skutek najzupełniej wolnego i
tajemnego zamysłu swej mądrości i dobroci stworzyć świat cały, a ludzi
wynieść do uczestnictwa (participatio) w życiu Bożym (por. KK 2).
Uczestnictwo to stanowi samą istotę eklezjalnej wspólnoty. Oznacza dostęp
do Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym (por. Ef 2, 18). Chodzi o to, że
135
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
komunia Boga z człowiekiem, wcześniej zupełnie nie do pogodzenia z
transcendencją Boga, ma swoje jednorazowe historyczne urzeczywistnienie w
Jezusie Chrystusie. On stanowi szczyt wszelkiej komunii między Bogiem i
człowiekiem. Przez Niego wszechmocny Bóg „[…] w nadmiarze swej miłości
zwraca się do ludzi jak od przyjaciół i obcuje z nimi, aby ich zaprosić do
wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej‖ (KO 2). W ten sposób „«wspólnota»
Bóstwa i Człowieczeństwa w Chrystusie staje się podstawą ukonstytuowania
nowej wspólnoty w historii zbawienia‖. Przez swoje wcielenie Boży Syn
jednoczy się jakoś z każdym człowiekiem (por. KDK 22), a przez to nowy
związek w Chrystusie otwiera się i rozciąga na nowy związek między sobą
(por. CN 3). Rozwija się komunia żywa i ożywiająca, która sprawia, że
chrześcijanie są własnością Chrystusa, jak latorośl wszczepiona w winny
krzew (por. CL 18)‖ /A. Czaja, Kościół – sakrament zbawczej komunii dla
świata, „Roczniki teologiczne‖ 2 (2002) 157-176, s. 161-162.
+ Adam zniszczył harmonię i piękno stworzenia przez grzech. Człowiek
według Tertuliana to substancja niepodzielna, niezniszczalna, złożona z
„ciała i krwi‖, ożywiona tchnieniem Boga w akcie stwórczym /J. Leal, Notas
para un estudio semántico de la Concepción Tertulianea del hombre en el
tratado sobre la resurreción de la carne, „Augustianum‖ 1 (1998) 83-119, s.
97/. Tertulian nie używa słowa pulvis (proch) na oznaczenie budulca, z
którego zostało utworzone ciało człowieka. Stosuje słowa terra, materia.
Stworzenie człowieka dokonane zostało przez tchnienie. Bóg tchnął duszę w
materię. Dusza ludzka została stworzona na końcu, a nie na początku, jak
głoszą
platonicy.
Stworzenie
człowieka
jest
zapowiedzią
jego
zmartwychwstania. O wiele łatwiej jest Bogu wywołać nowe ciało z materii
zniszczonej przez śmierć człowieka, niż stworzyć ciało pierwsze z niczego
(restitutionis carnis faciliorem (…) institutione) /Tamże, s. 98/. Ciało zostało
ulepione rękoma Boga z materii. Już stworzenie materii Tertulian ujmuje
jako lepienie (limum de manu Dei gloriosum). Za Księgą Rodzaju podkreśla w
ten poetycki sposób zależność człowieka od Boga. Ręce Boga to Syn Boży
oraz Duch Święty. Gdy mówimy o pośrednictwie Chrystusa to możemy
utożsamić obie ręce Boga z Chrystusem. W taki chrystologiczny sposób
Tertulian interpretuje opis z Księgi Rodzaju /Tamże, s. 99/. Harmonia i
piękno stworzenia zostały zniszczone przez grzech człowieka. Chrystologia
jest u Tertuliana kluczem hermeneutycznym antropologii. Chrystus przyjął
we wcieleniu ciało, które sam ulepił; w tym sensie od początku ludzie mają
ciało od Chrystusa. W jakiś sposób wcielenie rozpoczyna się wraz ze
stworzeniem pierwszego człowieka. Syn Boży czyni sobie ciało, aby je później
przyjąć do swojej Osoby. Zmartwychwstanie czyni Chrystusa w pełni drugim
Adamem (S. Fernández-Ardanaz, Elementi di antropologia somatica nella
letteratura Latina cristiana (dalle origini al sec. V) „Antonianum‖ 71 (1996), 334, s. 8-10). Przychodzenie Syna Bożego w ciele rozpoczęło się od stworzenia
człowieka, a nawet od stworzenia materii a zwieńczone zostało w
zmartwychwstaniu. Wcielenie w sensie ścisłym dokonane zostało niezależnie
od grzechu Adama, pomimo tego grzechu (por. Rupertus Tutiensis, Jan
Duns Szkot), w celu przebóstwienia człowieka, dla zwieńczenia aktu
stwórczego, dla doprowadzenia skutku aktu stwórczego do pełni, do należnej
bytowi przygodnemu doskonałości. Grzech nie jest motywem wcielenia,
mógłby być nawet przeszkodą. Tak się nie stało z powodu wielkiego
136
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
miłosierdzia Bożego. Skutkiem grzechu było natomiast to, że wcielenie
otrzymało charakter odkupieńczy. Byłoby również wtedy, gdyby Adam nie
zgrzeszył, ale w sytuacji grzechu pojawiła się konieczność odkupienia (S.
Raponi, Il tema dell’immagine-somiglianza nell’antropologia dei padri, w‖ Temi
di antropologia teologica, red. E. Ancilli, Roma 1981, s. 309) /Tamże, s. 103.
+ Adam zniszczył obraz Boży w sobie całkowicie. Antropologia Augustyna i
Tomasza z Akwinu. „5. Augustyn, przyjmując początkowo poglądy ojców
greckich, doszedł później do wniosku, że człowiek jest obrazem Trójcy
Świętej; dla wyjaśnienia stosował m. in. następującą analogię: dusza
duchowa (mens) poznaje (notitia), z tego poznania zaś rodzi się miłość rzeczy
poznanej (amor). Wyróżniał w człowieku ciało, duszę i ducha (jako rozumną i
najważniejszą część duszy), ale trynitarny charakter obrazu Bożego odnosił
przede wszystkim do samej duszy. Augustyn interpretował jednak w
aspekcie nauki o grzechu pierworodnym, wyjaśniając, że przez winę Adama
człowiek zniszczył w sobie całkowicie obraz Boży; odzyskuje go przez łaskę.
Po 427 Augustyn zmodyfikował swój pogląd, utrzymując, że przez grzech
obraz Boga został w nas tylko zbrukany, zatarty i uszkodzony; w takim
ujęciu nawet grzesznik nie przestaje nosić w sobie tego obrazu. Obrazem
Trójjedynego Boga byłaby zatem dusza na mocy swej natury; stan
nadnaturalny zaś nadaje jej jedynie doskonałość i wyrazistość. / 6. W
średniowiecznej antropologii dominował platońsko-arystotelesowski pogląd
na duszę jako formę ciała, odnoszący obraz i podobieństwo Boże przede
wszystkim do jej sfery intelektualnej (szkoła dominikańska) lub wolitywnej
(szkoła franciszkańska). Według teologii summ średniowiecznych, człowiek
wyłącznie co do swej duszy jest obrazem Boga, ciało może być najwyżej jego
śladem. Największą zasługęw opracowaniu scholastycznej antropologii
teologicznej ma Tomasz z Akwinu, uważający człowieka za horyzont i
wspólną granicę świata cielesnego i ducha (Contra gentiles II, 68). Jego
wywody stanowią w zasadzie po dzień dzisiejszy podstawowy zrąb
antropologii katolickiej‖ /W. Hryniewicz, A. Nossol, Antropologia teologiczna
V B. Dzieje, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk,
Z. Sułowski, Lublin 1985, 694-698, kol. 696.
+ Adam zniszczył pierwotną jedność religii. Dialog reprezentantów Kościoła
katolickiego (Polak), prawosławnego (Rusin) i protestanckiego (Niemiec)
przedmiotem De religione Jana z Trzciany. „Ich poglądy, dalekie od ducha
tolerancji, próbuje pogodzić nuncjusz Alojzy Lippomano, pod którego
postacią Trzciana wypowiada swoje własne poglądy. Mówią oni o jedności i
wielości religii. Prostoduszny Rusin nie może pojąć faktu zróżnicowania
poglądów religijnych i aktualnego podziału chrześcijaństwa na rozmaite
wyznania. Polak jest doskonale zorientowany w historii religijnej. Wie, że
zróżnicowanie istniało zawsze i nie jest czymś specyficznym dla czasów
obecnych. Dostrzega, że już w religii żydowskiej istniało wiele sekt. Również
pierwotne chrześcijaństwo nie było jednolite‖ /J. Czerkawski, Humanizm i
scholastyka. Studia z dziejów kultury filozoficznej w Polsce w XVI i XVII
wieku, RWKUL, Lublin 1992, s. 30/. W usta nuncjusza Alojzego Lippomano
Jan z Trzciany w De religione wkłada pogląd, ze pierwotna jedność religii
została zniszczona przez grzech pierworodny. Jednak owa jedna, pierwotna i
prawdziwa religia dana ludziom przez Boga w raju, przetrwała za
pośrednictwem Abrahama, patriarchów, Mojżesza i proroków do czasu
137
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Chrystusa, a od Chrystusa przez pośrednictwo apostołów i męczenników,
trwa do czasów współczesnych i przetrwa aż do końca świata. Zgadzają się z
tym przedstawiciele różnych religii, ale każdy z nich uważa, że tylko jego
religia jest tą jedną i prawdziwą, objawioną przez Boga w raju i odnowioną
przez Jezusa Chrystusa. De religione wyraża nadzieję, że w przyszłości
dojdzie do zwołania soboru, który położy kres religijnemu rozbiciu i
przywróci pierwotną jedność religii. Jan z Trzciany pisał De religione w
ostatniej fazie Soboru Trydenckiego, na rok przed jego ukończeniem. Należał
niewątpliwie do „trzeciego nurtu‖, nastawionego irenicznie i ciągle oczekiwał
na cud zjednoczenia. Wyakcentował więc zbieżności między trzema
wyznaniami,
katolicyzmem,
prawosławiem
i
protestantyzmem,
ze
szczególnym podkreśleniem dogmatycznych podobieństw między Kościołem
katolickim i prawosławnym /Tamże, s. 31.
+ Adam zobowiązany do płodzenia dzieci. „Bóg, stwarzając mężczyznę i
kobietę na obraz swój i podobieństwo, wieńczy i doprowadza do doskonałości
dzieło swych rąk — powołuje ich do szczególnego uczestnictwa w swej
miłości, a zarazem w swojej mocy Stwórcy i Ojca poprzez ich wolną i
odpowiedzialną współpracę w przekazywaniu życia ludzkiego: „Bóg im
błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście
zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną»‖. Tak więc podstawowym
zadaniem rodziny jest służba życiu, urzeczywistnianie w ciągu dziejów
pierwotnego błogosławieństwa Stwórcy: przekazywania – poprzez rodzenie —
obrazu Bożego z człowieka na człowieka. Płodność jest owocem i znakiem
miłości małżeńskiej, żywym świadectwem pełnego wzajemnego oddawania się
małżonków: „… prawdziwy szacunek dla miłości małżeńskiej i cały sens życia
rodzinnego zmierzają do tego, żeby małżonkowie, nie zapoznając pozostałych
celów małżeństwa, skłonni byli mężnie współdziałać z miłością Stwórcy i
Zbawiciela, który przez nich wciąż powiększa i wzbogaca swoją rodzinę‖.
Płodność miłości małżeńskiej nie zacieśnia się wszakże tylko do fizycznego
rodzenia dzieci, choćby nawet była pojmowana w swym specyficznie ludzkim
wymiarze: poszerza się i ubogaca wszelkimi owocami życia moralnego,
duchowego i nadprzyrodzonego, jakie ojciec i matka z racji swego powołania
winni przekazać w darze dzieciom, a poprzez dzieci, Kościołowi i światu‖
(Familiaris Consortio 28).
+ Adam Zranienie natury ludzkiej przez grzech Adama, jedynie, osłabiając
rozum i wolę, ale przecież nie zniszczył jej całkowicie, katolicyzm. Reformacja
z Marcinem Lutrem zarzucała teologii średniowiecznej, że głosi swoiste
samozbawienie w duchu herezji pelagianizmu. Reformatorzy streszczali
naukę katolicką o wierze i usprawiedliwieniu mniej więcej tak:
Usprawiedliwienie jest owocem współpracy (cooperatio) człowieka z Bogiem.
Współpracując z łaską, człowiek może zasługiwać na zbawienie własne oraz
innych ludzi. By zasłużyć sobie na zbawienie, trzeba kochać Boga i ludzi, bo
sama wiara nie wystarcza. Musi ożywiać ją miłość. Możliwość współpracy z
Bogiem i łaską istnieje, dlatego, że grzech pierworodny jedynie zranił naszą
naturę, osłabiając rozum i wolę, ale przecież nie zniszczył jej całkowicie. Na
potwierdzenie takiej interpretacji kościelnej teologii w średniowieczu
przytaczano wiele tekstów z pism ówczesnych teologów, które wynosiły
możliwości ludzkiej natury na niekorzyść łaski. Reformatorzy, słusznie
protestując przeciwko elementom, które skaziły nauczanie i życie Kościoła,
138
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zanegowali przy tym w ogóle możliwość współpracy człowieka z łaską i
jakiegokolwiek zasługiwania na niebo. Ta negacja płynęła z przyjętej nauki o
grzechu pierworodnym, który – według Reformatorów – nie tylko zranił
naturę ludzką, osłabiając przy tym rozum i wolę, ale ją całkowicie zniszczył.
W następstwie tego, wszystko, co człowiek czyni własnymi siłami, jest
grzechem. Nie może być mowy o jakiejkolwiek współpracy człowieka ze
zbawiającym Bogiem. Wykluczone są też jakiekolwiek zasługi.
+ Adam zraniony Ewa zebrała krew płynącą z boku Adama po wyjęciu żebra
w święty kielich, później posłużył się nim Jezus podczas wesela w Kanie i na
Ostatniej Wieczerzy, a następnie Józef z Arymatei zawiózł go do Bretanii,
gdzie odtąd strzeżony jest przez Królów Rybaków; Barjavel R. w powieści
L'Enchanteur (Paryż 1984). „Graal/ 2. W literaturze – pierwszą literacką
wersją legendy o Graalu była powieść Chretiena de Troyes Perceval le Gallois
ou le conte du Gaal (1180, Möns 1866; Percewal z Walii, czyli opowieść o
Graalu, w: Arcydzieła francuskiego średniowiecza, Warszawa 1968, 479-623).
Rycerstwu światowemu (Gauwain) przeciwstawione jest tu rycerstwo
chrześcijańskie (Percewal). Wyprawa po Graala jest jednocześnie
nawróceniem i wewnętrzną przemianą (utwór został zekranizowany 1979
przez E. Rohmera). O elementy celtyckie wzbogacona jest powieść Peredur le
Gallois (XVII-XVIII w., wydanie krytyczne Paryż 1979), podobnie jak
Perlesvaus początek XIII w., ukazująca motywy arturiańskie w perspektywie
eschatologicznej (koniec świata, dążenie do wiecznej chwały). Za kontynuację
Chretiena uznaje się poemat niemieckiego poety Wolframa z Eschenbach
Parzival (1200-1216, 1477, Bremen 1783), rozsławiony przez operę R.
Wagnera (1882); akcent położony jest tu również na wartościach moralnych.
Chrześcijańska koncepcja Graala została najmocniej ukazana w powieści
anonimowego mnicha Queste del Saint Graal (1220-30, London 1864; La
Quête du Saint-Graal, Paryż 1979), w której zaznaczył się wpływ mistyki
cystersów, a zwłaszcza szkoły Bernarda z Clairvaux; Graal (zwany również
Vaissel) identyfikowany jest tu z kielichem eucharystycznym, w który Józef z
Arymatei zebrał krew Jezusa wiszącego na krzyżu. Wyprawa po Graalaa jest
poszukiwaniem prawdy i uświęcenia, a główny bohater (Galaad) symbolizuje
Chrystusa; rycerstwu światowemu przeciwstawione jest tu niebiańskie;
spośród 2 grup-wybrańców (Bohort i Percewal) oraz uwikłanych w życie
światowe (Gauwain, Lancelot), jedynie Galaad, syn Lancelota, może
kontemplować tajemnice Świętego Graala, a wszyscy spotykają się w końcu
w Saras, Niebieskim Jeruzalem, gdzie znajduje się Pałac Duchowy, w którym
ma odbywać się liturgia Graala. W utworze Roberta z Borrón (XIII w.) Histoire
du Graal (Bordeaux 1841, La Quête du Saint-Graal, Paryż 1979) dokonana
została chrystianizacja motywu Okrągłego Stołu; Graal jest tu misą z
Ostatniej Wieczerzy oraz Wazą, w którą Józef z Arymatei zebrał krew
Ukrzyżowanego. Współcześnie wątki te ujął i wzbogacił R. Barjavel w
powieści L'Enchanteur (Paryż 1984); tutaj Graal to święty kielich, w który
Ewa zebrała krew płynącą z boku Adama po wyjęciu żebra, później posłużył
się nim Jezus podczas wesela w Kanie i na Ostatniej Wieczerzy, a następnie
Józef z Arymatei zawiózł go do Bretanii, gdzie odtąd strzeżony jest przez
Królów Rybaków; potrzebny jest do zachowania równowagi świata, a kiedy ta
równowaga jest zachwiana, mąż czysty, odważny i sprawiedliwy winien
wyruszyć na jego poszukiwanie. Symbolika Graala koncentruje się na
139
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wyrażeniu ideału czystości duchowej. Zbliżony do tej wersji jest utwór Morte
Darthur Th. Malory'ego (XV w.; Westminster 1485, Londyn 1964), mający
charakter kompilacyjny‖ /D. Śliwa, Graal, 2. W literaturze, w: Encyklopedia
katolicka, T. VI, red. Nacz. J. Walkusz, Lublin 1993, 3-4. Kol. 3.
+ Adam Zrywanie owoców drzewa poznania żądz ludzkich zakazane. „Nie
polegaj na swoich bogactwach i nie mów: Jestem samowystarczalny. Nie daj
się uwieść żądzom i sile, by iść za zachciankami swego serca. Nie mów: Któż
mi ma coś do rozkazywania? Albowiem Pan z całą pewnością wymierzy ci
sprawiedliwość. Nie mów: Zgrzeszyłem i cóż mi się stało? Albowiem Pan jest
cierpliwy. Nie bądź tak pewny darowania ci win, byś miał dodawać grzech do
grzechu. Nie mów: Jego miłosierdzie zgładzi mnóstwo moich grzechów. U
Niego jest miłosierdzie, ale i zapalczywość, a na grzeszników spadnie Jego
gniew karzący. Nie zwlekaj z nawróceniem do Pana ani nie odkładaj tego z
dnia na dzień: nagle bowiem gniew Jego przyjdzie i zginiesz w dniu wymiaru
sprawiedliwości. Nie polegaj na bogactwach niesprawiedliwie nabytych, nic ci
bowiem nie pomogą w nieszczęściu. Nie przewiewaj zboża przy każdym
wietrze ani nie chodź po każdej ścieżce – takim jest bowiem grzesznik
dwujęzyczny. Twardo stój przy swym przekonaniu i jedno miej tylko słowo!
Bądź skory do słuchania, a odpowiadaj po namyśle! Jeśli znasz się na rzeczy,
odpowiedz bliźniemu, a jeśli nie, rękę twą połóż na ustach! W mowie jest
chwała i hańba człowieka, a język może sprowadzić jego upadek. Bacz, abyś
nie był nazwany oszczercą i nie czyń swym językiem zasadzek. Bo złodziej
doznaje hańby, a dwujęzyczny najgorszego napiętnowania. Nie uchybiaj ani
w wielkich, ani w małych rzeczach, i nie stawaj się wrogiem zamiast być
przyjacielem; jak bowiem złe imię odziedziczy hańbę i naganę, tak również
grzesznik dwujęzyczny‖ (Syr 5, 1-15). „Nie oddawaj siebie na wolę swych
żądz, abyś jak bawół nie był nimi miotany. Liście zmarnujesz, owoce
zniszczysz i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo. Zła żądza zgubi tego, kto
jej nabył, i uczyni go uciechą dla wrogów. Miła mowa pomnaża przyjaciół, a
język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia. Żyjących z tobą w pokoju może
być wielu, ale gdy idzie o doradców, niech będzie jeden z tysiąca! Jeżeli
chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj!
Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim
w dzień twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i
wyjawia wasz spór na twoją hańbę. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz
stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim będzie jak
drugi ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. Jeśli zaś zostaniesz
poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. Od
nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi.
Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. Za
wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość.
Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana. Kto się
boi Pana, dobrze pokieruje swoją przyjaźnią, bo jaki jest on, taki i jego bliźni‖
(Syr 6, 1-17.
+ Adam źródłem grzechu Antropologia biblijna zajmuje się między innymi
kwestią grzeszności człowieka. Grzech towarzyszy człowiekowi od zarania
jego dziejów i musi być reflektowany w kontekście historii zbawienia. Grzech
pierwszych rodziców to „grzech źródłowy‖. Opisany jest w Rdz 3 oraz w
listach Pawłowych. Grzech posiada swoje struktury. Istnieją „struktury
140
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
grzechu‖ w jednostkach i w społeczeństwie. Odpowiedzią Boga na grzech
człowieka jest specjalne Boże działanie, które określane jest terminem łaska
(J. Ruíz de la Peña, El don de Dios. Antroplogía teológica especial, Santander
1992). Bóg jest miłością. Miłując stwarza, zbawia i doprowadza do pełni. Bóg
jest miłosierny i przebaczający, jest samooddaniem najwyższym, przeobfity w
łaski (teologia św. Pawła i św. Jana) A101 238.
+ Adam źródłem grzechu pierworodnego. 1. Mityczna. Według interpretacji
mitycznej w sensie nierealistycznym (H. Junker, L. Robberechts, H. Haag, J.
Gross, H. Küng, U. Baumann, J. Vermeylen, E. Drewermann) wszystkie
teksty biblijne należy tłumaczyć jako etiologiczne mity albo co najwyżej
symbole, nie dające podstawy pod jakąkolwiek naukę historiozbawczą o
grzechu pierworodnym‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 341/. „Jeśli jest jakaś historyczność
grzechu, to tylko w sensie realności egzystencjalnej grzeszności istoty
ludzkiej, a nie faktu grzechu ze strony osoby lub grupy osób ludzkich.
Według tego przekonania grzech pierworodny należy uważać za naukę o złu
w ogóle, o śmiertelnym grzechu osobistym i o wiecznym dramacie walki
między dobrem a złem w człowieku jako jednostce i społeczności, bez
odniesienia do czasu datowanego i miejsca oznaczonego choćby jak
najbardziej ogólnie. 2. Tradycjonalna i skrajnie realistyczna. Interpretacja ta
(R. de Sinety, R. Garrigou-Lagrange, F. Ceuppens, Ch. Boyer, E. Ruffini, F.
Spadafora, L. Scheffczyk, M. Garcia Cordero, Cz. Jakubiec, W. Granat,
młody K. Rahner, A. L. Krupa i inni), przyjmując monogenizm biologiczny,
stan raju ziemskiego gdzieś w Mezopotamii, grzech historyczny Adama i Ewy,
wygnanie z raju, rozpoczęcie historiae calamitatum (wyrażenie św.
Augustyna), łącznie z karą śmierci fizycznej, wyróżnia się próbą zebrania z
tradycji nauki o istocie winy Adama. Istota grzechu pierworodnego ma
polegać – w różnych ujęciach – na złamaniu przykazania życia, odwróceniu
się od Boga, samoubóstwieniu, odrzuceniu przyjaźni ze Stwórcą, Jego
obrazie, złączeniu się z szatanem jako Przeciwnikiem Boga, na pysze,
skrajnym egoizmie, nieposłuszeństwie, buncie przeciw stworzonemu
porządkowi rzeczy, dążeniu do samowystarczalności ludzkiej (autosoterii),
niewierze wobec Bożego słowa, niewdzięczności, zawiści, samowoli,
chciwości, hedonizmie lub nawet na grzechu seksualnym (częste przekonanie
potoczne ze względu na wzmiankę o nagości obojga i wstydzie po grzechu)‖
/Tamże, 342.
+ Adam źródłem grzechu wszystkich ludzi. „Wszyscy ludzie są uwikłani w
grzech Adama. Stwierdza to św. Paweł: „Przez nieposłuszeństwo jednego
człowieka wszyscy stali się grzesznikami‖ (Rz 5, 19); „Przez jednego człowieka
grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć przeszła
na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...‖ (Rz 5, 12). Apostoł
przeciwstawia powszechności grzechu i śmierci powszechność zbawienia w
Chrystusie: „Jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi
wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego (Chrystusa) sprowadza na
wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie‖ (Rz 5, 18).‖ (KKK 402).
+ Adam źródłem grzechu. „Wraz z rozwojem Objawienia wyjaśnia się także
rzeczywistość grzechu. Chociaż lud Boży Starego Testamentu poznał w
pewien sposób bolesną sytuację człowieka w świetle historii upadku
opowiedzianej w Księdze Rodzaju, nie mógł jednak zrozumieć ostatecznego
141
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
znaczenia tej historii, ponieważ ukazuje się ona w pełni tylko w świetle
Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Trzeba poznać Chrystusa
jako źródło łaski, by uznać Adama za źródło grzechu. Duch-Paraklet, posłany
przez Zmartwychwstałego, przyszedł "przekonać świat o grzechu" (J 16, 8),
objawiając Tego, który jest jego Odkupicielem.‖ KKK 388
+ Adam źródłem jedynym Ewy, stworzonej z jego z boku. Teofil Antiocheński
uważał to za symbol monoteizmu: jedyny Bóg, jeden Adam z którego Bóg
stworzył cały rodzaj ludzki. Teofil z Antiochii podaje argumenty przeciwko
preegzystencji materii, w tonie zdecydowanie przeciwko Hermogenesowi. Jest
to „teologia filozoficzna‖, obejmująca zagadnienia wspólne dla tych dwóch
dziedzin. W II wieku filozofowie i teologowie dyskutowali o istnieniu Boga czy
o Bożej opatrzności. Argumentacja Teofila przeciwko platonizmowi jest ściśle
kosmologiczna /G. Uríbarri Bilbao SJ, Monarquia y Trinidad, Publicaciones
de la Universidad Pontificia Comillas. Madrid, serie I: Estudios 62. wyd.
UPCO (Universidad Pontificia Comillias), Madrid 1996, s. 109/. Nie może
istnieć materia niestworzona, podobna do niestworzoności Boskiej. Teofil
przyjmuje stworzenie świata ex nihilo (Aut II, 4 końcówka), określając
panowanie Boga nad światem za pomocą terminu monarchia. Monarchia to
monoteizm,
nieistnienie
bożków
pogańskich,
oraz
wykluczenie
samodzielnego istnienia materii. Świat jest zależny od Boga. Filon
wykorzystał
termin
monarchia
dla
wyjaśnienia
dekalogu
dla
sympatyzujących z judaizmem. Teofil, znawca judaizmu hellenistycznego,
kontynuował ten zwyczaj. Wykorzystał ten termin dla wyjaśnienia wiary
chrześcijańskiej osobom dalekim od świata Biblii. Stworzenie Ewy z boku
Adama uważał on za symbol monoteizmu: jedyny Bóg, jedyne stworzenie
rodzaju ludzkiego. W wężu dostrzegał symbol pokusy politeizmu /Tamże, s.
113/. E. Peterson dostrzegał w tekście z Rdz aspekt antygnostycki i
antymarcjonistyczny
(dualizm),
co
jest
charakterystyczne
dla
monarchianizmu. Marcjonizm był wersją dualizmu. Teofil sprzeciwił się
nauczaniu Marcjona /Tamże, s. 114/. Jest prawdopodobne, ze Teofil przejął
termin monarchia od Filona. Monarchia przeciwstawia się nie tylko
politeizmowi i ogólnie idolatrii, lecz w szczególności także kultowi elementów
tego świata i ubóstwianiu natury czy sił kosmicznych. Termin monarchia
otwiera drogę do typowego nauczania o monoteizmie biblijnym /Tamże, s.
115/. Według Teofila już Platon był obrońcą monarchii (Aut, 4). Teofil był
pierwszym, który dodał przymiotnik „boska‖. Chciał przypomnieć, że
monarchia z istoty swojej jest boska, gdyż fundamentem wszystkiego,
jedynym arche jest Bóg /Tamże, s. 118.
+ Adam źródłem upadku ludzkości Błędy ludzkości po grzechu Adama
usystematyzowali Reale G. i Antiseri D. Świat przedchrześcijański
rozumiemy dwojako: a) w sensie chronologicznym; b) poza chrześcijański. W
obu przypadkach chodzi o konkretnych ludzi, nie o kultury. Kultura istnieje
poprzez osoby. Wewnątrz osoby żyje świat obecny i tradycja przeszłości /C.
Giovanni, El mundo antes de Cristo, „Verbo‖ Fundación Speiro, n. 417-418,
555-574, s. 558/. Człowiek potrafi uczynić coś, czego się nauczył. Uczy się w
niszy społecznej /Tamże, s. 559/. Kultura skażona jest grzechem
pierworodnym. Historycy filozofii Giovanni Reale i Dario Antiseri, porównując
myśl grecką z chrześcijańską, sporządzili katalog gorzkich owoców vulnus
intelligentiae, czyli błędów ludzkości post peccatum: wielobóstwo zamiast
142
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
monoteizmu; emanacjonizm zamiast kreacjonizmu; kosmos jako horyzont
myśli zamiast człowieka; pojęcie prawa moralnego (lex) jako prawa physis,
prawa samej natury (przyrody) zamiast przykazań Bożych; redukcja
Opatrzności do przeznaczenia /Tamże, s. 560/, władza kosmosu nad
człowiekiem zamiast troski o życie ludzi jako osób; redukcja człowieka do
ciała i duszy, bez uczestniczenia w boskości poprzez ducha i wiarę; relacja z
Bogiem tworzona drogą wstępowania od tego, co zmysłowe do tego, co
ponadzmysłowe, zamiast przyjmowania z otwartością i ufnością Boga
przychodzącego do ludzi; nieśmiertelność duszy zamiast zmartwychwstania
ciała; uznawanie historii jako bez znaczenia zbawczego zamiast odczytywanie
jej jako drogi prowadzącej do końca czasów, do celu, do królestwa Bożego w
pełni. Człowiek ułomny bada świat materialny i świat ludzi, dostrzega
innych, tworzących kulturę. Natura ludzka po grzechu Adama jest osłabiona,
pozbawiona czegoś, co powinna posiadać, lecz jednak ma w sobie też
pozostałości „rajskie‖, (supersticiones). Jest to wspomnienie ziemskiego raju
tworzące zdrową, twórczą Tradycję (z wielkiej litery) ludzkości, która realizuje
się w wielu tradycjach, w wielu kulturach /Tamże, s. 562/.
+ Adam Życie Adama i Ewy Apokryfy zwane Życie, takie jak: Życie Adama i
Ewy, Życie proroków, albo Paralipómenos Jeremías, zajmują ważne miejsce w
pismach zwanych Apokalipsami i przypisywanych postaciom ST (Adam,
Abraham, Eliasz, Baruch itd.). Są one, poprzez swój rodzaj literacki i swą
zawartość, przykładami literatury haggadycznej a także przykładami ruchu
apokaliptycznego. Stanowią one cząstkę obszernej literatury powstałej
między II w. przed Chrystusem a II w. po Chrystusie. W wielu pismach z tego
okresu znajdują się teksty o charakterze haggadycznym, z różnymi cechami
właściwymi dla literatury apokaliptycznej i z charakterystycznymi
ideologiami
ruchu
apokaliptycznego.
Zainteresowanie
literaturą
międzytestamentalną (Pseudepigrapha) na nowo rozpoczęło się w roku 1950
a później, z nową siłą, w roku 1982 i pokrywa się z pojawieniem się terminu
Źródła chrześcijaństwa, który zastąpił termin wcześniej stosowany: Judaizm
między testamentalny. Wraz z umacnianiem się świadomości, że historia jest
również sferą działania Boga, zaczęto bardziej spokojnie oceniać pisma
żydowskie, z szczególną uwagą kładzioną na myśl apokaliptyczną. W wyniku
tego okazało się, że klasyczny podział judaizmu na cztery zasadnicze sekty
(saduceusze, faryzeusze, zeloci i esseńczycy) nie odpowiada rzeczywistości.
(Por. J. H. Charlesworth, The Old Testament Pseudepigrapha and fhe New
Testament. Prolegomena for the Study of Christian Originis, Society for New
Testament Studies, Monograph Series 54, Cambridge 1985, s. 12-25)
Literatura ta nie dzieli się bowiem na cztery grupy, lecz można w niej
wyróżnić dwanaście grup zasadniczych i wiele podgrup /R. Trevijano
Etcheverría, Orígenes del cristianismo. Transfondo judío del cristianismo
primitivo, Ed. Publicaciones Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca
1995 s. 170.
+ Adam żył w stanie sprawiedliwości pierwotnej. „Sprawiedliwość pierwotna.
Według klasycznych interpretacji biblijnych pierwsi ludzie mieli żyć w stanie
sprawiedliwości, czyli doskonałości moralnej i świętości: „Kościół,
interpretując w autentyczny sposób symbolizm języka biblijnego w świetle
Nowego Testamentu i Tradycji, naucza, że nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa
zostali ukonstytuowani w stanie »świętości i sprawiedliwości pierwotnej«
143
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(Sobór Trydencki, DH 1511). Tą łaską świętości pierwotnej było
»uczestnictwo w życiu Bożym« (Lumen gentium, nr 2)‖ (KKK 375). Historia
ludzka miała jeden początek, jeden wspólny bieg i jeden wspólny cel. Jednak
w momencie osiągnięcia dojrzałości osobniczej człowieka musiała nastąpić
jego weryfikacja, czyli próba, która uczłowiecza w pełnym sensie osobowym.
Człowiek albo afirmuje Boga i siebie jako osobę, albo neguje. Jest więc
ambiwalentny i tym samym wolny, jakby creator secundum, affirmator czy
affirmaturus Deum. Każde izolacyjne samorozumienie siebie i separacyjne
samozamykanie się człowieka w sobie prowadzi ku unicestwieniu i uderza w
sprawiedliwość Bożą. Właściwa sprawiedliwość bytu i istnienia osobowego to
otwartość na osoby Boże – bezwarunkowa, pełna i trwała. Bóg wprawdzie
przekracza naszą naturę, ale nie jest ani „czymś obcym‖ w stosunku do
naszej osoby, ani tylko jakimś „dodatkiem‖; jest absolutnie koniecznym
warunkiem istnienia i osobowości człowieka, w tym jest warunkiem moralnej
autoweryfikacji człowieka‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 324.
+ Adam. Grzech Adama Pryscylian ukazuje jako przejście z życia do
ciemności, jako przemianę w „bestię‖, dehumanizację wskutek zanegowania
własnej racji formalnej bycia człowiekiem. Grzech czyniony jest na
podobieństwo zła czynionego przez demony. Wskutek tego człowiek staje się
synem Zabulona. Grzech to cudzołóstwo z demonem, przeciwko Bogu, to
uczynienie swoim bogiem diabła, słońce lub księżyc. Jest to grzech idolatrii,
poprzez który następuje przejście do adorowania form cielesnych, tego co
widzialne i dotykalne. W1.1 125
+ Adamach Ziemia cała była rajem. Prahistorie biblijne interpretowane
antropologicznie. Człowiek i raj. 1 Eden, c. d. „Tekst o raju jest wyraźnie
przepracowywany przez autora Księgi Rodzaju z dawniejszych przekazów.
Rdz 2, 8 i Rdz 2, 9 dublują się. Wiersz 8 mówi, że Bóg „zasadził ogród‖, a w.
9, że bujna roślinność wyrosła z gleby. Według w, 8 raj był w jakimś
konkretnym miejscu („na wschodzie‖), a w. 9 powtarza informację z w. 5-6,
że chodzi o całą ziemię w ogóle (adamah). W Rdz 2, 8.10 jest rozróżnienie
między „ogrodem‖ a „Edenem‖ – „ogród w Eden‖, a w Rdz 2, 15 (i 3, 23) jest
już owa zbitka: „ogród Eden‖, czyli „Eden‖ występuje jako nazwa samego
ogrodu, jako pojęcie geograficzne. Ponadto różnią się treściowo Rdz 3, 17-19
oraz Rdz 3, 23-24. Według 3, 23-24 to Bóg wydalił człowieka z ogrodu Eden,
„aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty‖, a w 3, 17-19 na jakieś
wygnanie nie ma miejsca, lecz została przeklęta ta ziemia, na której człowiek
dotąd żył, a zamiast bujnej roślinności będzie ona rodziła cierń i oset, czyli
ten sam ogród przemieni się w anty-ogród; rajem zatem miał być ten świat, a
nie jakiś teren z innego świata; po grzechu człowieka świat szczęścia
przekształca się w świat trudów i nieszczęść. Autor Genesis łączy tu zapewne
dwie tradycje religijne w jedną informację natchnioną o pierwszym
człowieku. I wreszcie według Rdz 2, 25 pierwsi ludzie byli nadzy, a według Ez
28, 13-14 byli oni przybrani w drogie kamienie‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 298.
+ ada-mah Człowiek z ziemi „Nadanie „imienia‖ kobiecie przez Adama
(Praczłowieka) opiera się tutaj na onomastycznej teorii stworzenia. Nie
oznacza to jeszcze imienia własnego. Na początku wchodzą w grę „nazwy
(imiona) stwarzające‖ typu rodzajowego: adam – mężczyzna, adam – kobieta,
144
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
człowiek – mąż, człowiek – żona (Rdz 2, 19-25; 1, 27-28). Stwórcze imię
„adam‖ („człowiek‖, „ludzie‖) nadał im Bóg obojgu: „dał im nazwę »adam«
(„człowiek‖ lub „ludzie‖), gdy ich stworzył‖ (Rdz 5, 2). Z czasem „niewiasta‖
otrzymuje jakoby imię własne: „Ewa‖ (hebr. Hawwah od hijjah – powoływać
do życia), czyli „Matka wszystkich żyjących‖: „Mężczyzna dał swej żonie imię
Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących‖ (Rdz 3, 20). Jest to jednak
nazwa Pramatki ludzkości, a nie imię własne. Trzeba ciągle pamiętać, że i
„Adam‖ oznacza „człowieka z ziemi‖ (ada-mah), „ziemianina‖, człowieka w
ogóle, a jako imię własne pojawia się dopiero w późniejszych tekstach: Rdz 4,
25; 5, 1-3. Należy rozumować, idąc za myślą o „nadawaniu imienia kobiecie
przez mężczyznę‖ (Rdz 2, 19-25; 3, 20), że i kobieta, tworząc małżeństwo,
nadała imię mężczyźnie, choć w patriarchalnym języku o żeńskiej korelacji
nie mówiono explicite, jak np. nie ma wzmianek o narodzeniu się pierwszych
córek (są uwzględniani tylko synowie). Być może, że już pierwsi ludzie, skoro
tylko wykształtowała się ich mowa, mieli swoje imiona własne, nadawane
sobie nawzajem i określające ich misterium osobowe, ale owych pierwszych
imion nie znamy i zapewne nigdy ich nie poznamy. Wszelkie początki są
okryte tajemnicą‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 316.
+ Adamah Ziemia zespolona z niebem w człowieku. Antropologiczna
interpretacja prahistorii biblijnych. Sumaryczna interpretacja prahistorii. 2.
Podstawowe stwierdzenia tekstów. „6) Człowiek jest żywą jednością, ale
składa się z dwóch pierwiastków: ciała – prochu z ziemi (baśar, sarx, soma) i
duszy (nefesz, ruah, pneuma), a więc zespala dwa światy: ziemię (adamah) i
niebo, tworzywo materialne i Boską moc, podobieństwo do zwierząt,
przyprowadzanych przez Stwórcę – metaforycznie – do Adama, oraz
podobieństwo do Boga. 7) Człowiek został stworzony w postaci dwupłciowej:
jako mężczyzna (isz) i kobieta (iszsza), a więc w postaci rodzinnej – jednego
„ciała‖ (monogamia); kobieta i mężczyzna mają jedną i tę samą naturę i godność (Jan Paweł II). Jest w tym również wyraz osobowości i socjalności
człowieka. Panowanie mężczyzny nad kobietą jest – według Jahwisty –
następstwem grzechu człowieka, a nie woli Bożej (Rdz 3, 16; Dorothea
Sattler, Th. Schneider); w Chrystusie Jezusie „nie ma już ani mężczyzny, ani
kobiety, lecz są oni kimś jednym‖ (Ga 3, 28). 8) Następni ludzie dzięki
płciowości wywodzą się od Boga i od siebie nawzajem; człowiek co do ciała
rodzi się z rodziców i tchnienia Bożego (Rdz 4, 1-2; 5, 1-2), a nie z samej
biosfery, jak zwierzęta. 9) Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo
Boga w swej strukturze, duchu, ciele, istnieniu, życiu, postępowaniu i
działaniu, łącznie z pracą‖ /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 297.
145

Podobne dokumenty