Pobierz PDF - Wydawnictwo BOSZ

Transkrypt

Pobierz PDF - Wydawnictwo BOSZ
Opracowanie
Barbara Marek, Zenon Harasym, Tomasz Kaliściak
Pisane
światłem
Antologia
poezji
inspirowanej
fotografią
Fotografie reprodukowane w książce,
oprócz zamieszczonych na s……………
pochodzą ze zbioru Zenona Harasyma.
Koncepcja, opracowanie oraz wybór wierszy i fotografii
Barbara Marek, Zenon Harasym, Tomasz Kaliściak
Projekt graficzny
Władysław Pluta
Fotografia na okładce
Zenon Harasym
Koordynacja prac redakcyjnych
Anna Chudzik, Joanna Kułakowska-Lis
Korekta
Elżbieta Białoń
Przygotowanie materiału fotograficznego
Zenon Harasym
DTP
Bartosz Szymanik, Bosz
Druk
Gorenjski Tisk, Kranj
Printed in Slovenia
Wydanie pierwsze
Olszanica 2007
ISBN 978-83-89747-77-8
Wydawnictwo BOSZ
38-622 Olszanica 311
Biuro
38-600 Lesko, ul. Parkowa 5
tel. +48 (13) 4699000
fax +48 (13) 4696188
e-mail: [email protected]
www.bosz.com.pl
…Fotografia
przypomina że można wyjrzeć
z życia jak zza okna Być sobie
obcym co oznacza wolność
na codzień niedostępną
(J. Klejnocki Litania)
Fotografie reprodukowane w książce,
oprócz zamieszczonych na s……………
pochodzą ze zbioru Zenona Harasyma.
Koncepcja, opracowanie oraz wybór wierszy i fotografii
Barbara Marek, Zenon Harasym, Tomasz Kaliściak
Projekt graficzny
Władysław Pluta
Fotografia na okładce
Zenon Harasym
Koordynacja prac redakcyjnych
Anna Chudzik, Joanna Kułakowska-Lis
Korekta
Elżbieta Białoń
Przygotowanie materiału fotograficznego
Zenon Harasym
DTP
Bartosz Szymanik, Bosz
Druk
Gorenjski Tisk, Kranj
Printed in Slovenia
Wydanie pierwsze
Olszanica 2007
ISBN 978-83-89747-77-8
Wydawnictwo BOSZ
38-622 Olszanica 311
Biuro
38-600 Lesko, ul. Parkowa 5
tel. +48 (13) 4699000
fax +48 (13) 4696188
e-mail: [email protected]
www.bosz.com.pl
…Fotografia
przypomina że można wyjrzeć
z życia jak zza okna Być sobie
obcym co oznacza wolność
na codzień niedostępną
(J. Klejnocki Litania)
Spis treści
Julia Hartwig
10
Wstęp
14
16
18
20
22
Fotografia rodzinna
24
26
28
30
32
34
36
38
40
42
Stanisław Baliński
Stanisław Barańczak
Zdjęcie
Władysław Broniewski
Ze złości
Ernest Bryll
Fotografie
Wojciech Brzoska
Praga o twarzach Franza K.
śmierć pozuje do zdjęć
Jacek Cygan
O fotografowaniu
44
46
48
50
52
54
56
Tytus Czyżewski
Mediumiczno-magnetyczna fotografia poety Brunona Jasieńskiego
(zdjęta przy świetle gilotynowym)
Tadeusz Dąbrowski
Rozdzielczość
Tadeusz Dąbrowski
***
Jacek Dehnel
FOTO-FILM, A. Cechnowski,
ŁÓDŹ, Przejazd 24, tel. 457-23
Jacek Dehnl
Brzytwa okamgnienia
Leszek Elektorowicz
Po deszczu
Jerzy Ficowski
Dedykacja
Konstanty Ildefons Gałczyński
Polska fotografia rodzinna
Stanisław Grochowiak
Letnisko
60
62
64
66
68
70
72
74
76
78
Jerzy Harasymowicz-Broniuszyc
Jej konterfekt V
Julia Hartwig
Oglądając starą fotografię na której wesoło się śmieje
Zbigniew Herbert
Fotografia
Kazimierz Hoffman
Steichen*
Ludwik Janion
Sonet do M.
Mieczysław Jastrun
Fotografia
Roman Jegor
Śląskie podwórka
Oglądając zdjęcia litografii
Pana Profesora S.
Anna Kamieńska
Fotografia ślubna
Anna Kamieńska
Wszystkie fotografie nadlatują…
Ryszard Kapuściński
Na wystawie Fotografia chłopów
polskich z 1913 roku
Tymoteusz Karpowicz
Na fotografii
Tymoteusz Karpowicz
Poradnik fotografa
Ludwik Jerzy Kern
Stary fotograf
Jarosław Klejnocki
Epigramat I
Jarosław Klejnocki
Litania
Wacław Kostrzewa
Szkolna fotografia
Ryszard Krynicki
Most
80
84
86
88
90
92
94
98
100
102
104
106
108
112
114
116
118
120
122
Tadeusz Kubiak
Erotyk tatrzański
Ewa Lipska
Pełny ekran
Krzysztof Lisowski
Album
Anna Markowa
Znalazłam fotografię
Bogusław Michnik
Perydrom
Bogusław Michnik
Camera Obscura
Czesław Miłosz
124
126
128
130
132
136
Fotografia
Czesław Miłosz
Anka
Joanna Mueller
Inwersja (fotografia anamorficzna)
Dorota Niżyńska
Lista obecności
Dorota Niżyńska
stacja z Weroniką
Tadeusz Nowak
Fotografia
Tadeusz Olszewski
Stare fotografie
Iwona Opoczyńska-Goldberg
Za duża czapka
Jan Bolesław Ożóg
Nagrobna fotografia
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Fotografia
Anna Piwkowska
Fotografie
Monika Ples
Zdjęcie Brygidy
Jacek Podsiadło
Miał za sobą słońce
138
140
142
144
146
148
150
152
154
156
158
Jacek Podsiadło
Pisać światłem
Tadeusz Różewicz
Fotografia
Tadeusz Różewicz
Las tropikalny
Andrzej Sosnowski
Szybki transport
Maciej M. Szczawiński
„Jest Nie Ma”
Janusz Szuber
Eliasz Puretz fotografuje uczennice z Wyższego Instytutu
Naukowo-Wychowawczego w s.
podczas majówki w roku 1902
Janusz Szuber
Jeszcze
Janusz Szuber
Tematy
Wisława Szymborska
Album
Wisława Szymborska
Fotografia z 11 września
ks. Jerzy Szymik
Fotografia
ks. Jerzy Szymik
Matylda
Tadeusz Śliwiak
W ciemni
Marcin Świetlicki
Fotografia
Marcin Świetlicki
Camera obscura
ks. Jan Twardowski
Stare fotografie
Adam Ważyk
Fotografia
Spis treści
Julia Hartwig
10
Wstęp
14
16
18
20
22
Fotografia rodzinna
24
26
28
30
32
34
36
38
40
42
Stanisław Baliński
Stanisław Barańczak
Zdjęcie
Władysław Broniewski
Ze złości
Ernest Bryll
Fotografie
Wojciech Brzoska
Praga o twarzach Franza K.
śmierć pozuje do zdjęć
Jacek Cygan
O fotografowaniu
44
46
48
50
52
54
56
Tytus Czyżewski
Mediumiczno-magnetyczna fotografia poety Brunona Jasieńskiego
(zdjęta przy świetle gilotynowym)
Tadeusz Dąbrowski
Rozdzielczość
Tadeusz Dąbrowski
***
Jacek Dehnel
FOTO-FILM, A. Cechnowski,
ŁÓDŹ, Przejazd 24, tel. 457-23
Jacek Dehnl
Brzytwa okamgnienia
Leszek Elektorowicz
Po deszczu
Jerzy Ficowski
Dedykacja
Konstanty Ildefons Gałczyński
Polska fotografia rodzinna
Stanisław Grochowiak
Letnisko
60
62
64
66
68
70
72
74
76
78
Jerzy Harasymowicz-Broniuszyc
Jej konterfekt V
Julia Hartwig
Oglądając starą fotografię na której wesoło się śmieje
Zbigniew Herbert
Fotografia
Kazimierz Hoffman
Steichen*
Ludwik Janion
Sonet do M.
Mieczysław Jastrun
Fotografia
Roman Jegor
Śląskie podwórka
Oglądając zdjęcia litografii
Pana Profesora S.
Anna Kamieńska
Fotografia ślubna
Anna Kamieńska
Wszystkie fotografie nadlatują…
Ryszard Kapuściński
Na wystawie Fotografia chłopów
polskich z 1913 roku
Tymoteusz Karpowicz
Na fotografii
Tymoteusz Karpowicz
Poradnik fotografa
Ludwik Jerzy Kern
Stary fotograf
Jarosław Klejnocki
Epigramat I
Jarosław Klejnocki
Litania
Wacław Kostrzewa
Szkolna fotografia
Ryszard Krynicki
Most
80
84
86
88
90
92
94
98
100
102
104
106
108
112
114
116
118
120
122
Tadeusz Kubiak
Erotyk tatrzański
Ewa Lipska
Pełny ekran
Krzysztof Lisowski
Album
Anna Markowa
Znalazłam fotografię
Bogusław Michnik
Perydrom
Bogusław Michnik
Camera Obscura
Czesław Miłosz
124
126
128
130
132
136
Fotografia
Czesław Miłosz
Anka
Joanna Mueller
Inwersja (fotografia anamorficzna)
Dorota Niżyńska
Lista obecności
Dorota Niżyńska
stacja z Weroniką
Tadeusz Nowak
Fotografia
Tadeusz Olszewski
Stare fotografie
Iwona Opoczyńska-Goldberg
Za duża czapka
Jan Bolesław Ożóg
Nagrobna fotografia
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Fotografia
Anna Piwkowska
Fotografie
Monika Ples
Zdjęcie Brygidy
Jacek Podsiadło
Miał za sobą słońce
138
140
142
144
146
148
150
152
154
156
158
Jacek Podsiadło
Pisać światłem
Tadeusz Różewicz
Fotografia
Tadeusz Różewicz
Las tropikalny
Andrzej Sosnowski
Szybki transport
Maciej M. Szczawiński
„Jest Nie Ma”
Janusz Szuber
Eliasz Puretz fotografuje uczennice z Wyższego Instytutu
Naukowo-Wychowawczego w s.
podczas majówki w roku 1902
Janusz Szuber
Jeszcze
Janusz Szuber
Tematy
Wisława Szymborska
Album
Wisława Szymborska
Fotografia z 11 września
ks. Jerzy Szymik
Fotografia
ks. Jerzy Szymik
Matylda
Tadeusz Śliwiak
W ciemni
Marcin Świetlicki
Fotografia
Marcin Świetlicki
Camera obscura
ks. Jan Twardowski
Stare fotografie
Adam Ważyk
Fotografia
Wojciech Wencel
160
Pamiątka Pierwszej Komunii
Świętej
164
168
170
172
174
176
178
List do domu
Kazimierz Wierzyński
Witold Wirpsza
Ptaki i cienie
Witold Wirpsza
Dołek w piasku
Witold Wirpsza
Koło pieca
Rafał Wojwczek
Komentarz do pewnej fotografii
Witold Woroszylski
Fotografia
Adam Zagajewski
Senza flash
Barbara Marek, Zenon Harasym,
Tomasz Kaliściak
182
184
Posłowie
187
Źródła fotografii
Źródła wierszy
Wojciech Wencel
160
Pamiątka Pierwszej Komunii
Świętej
164
168
170
172
174
176
178
List do domu
Kazimierz Wierzyński
Witold Wirpsza
Ptaki i cienie
Witold Wirpsza
Dołek w piasku
Witold Wirpsza
Koło pieca
Rafał Wojwczek
Komentarz do pewnej fotografii
Witold Woroszylski
Fotografia
Adam Zagajewski
Senza flash
Barbara Marek, Zenon Harasym,
Tomasz Kaliściak
182
184
Posłowie
187
Źródła fotografii
Źródła wierszy
Stanisław
Baliński
Fotografia rodzinna
Jadwiga Golcz
ok. 1880 r.
Z przeszłości, która dawno wygasła i pierzchła,
Której myślą już nawet odczuć nie potrafię,
Przychodzi do mnie jakaś rodzina zamierzchła,
Nieruchoma, zbiorowa, jak na fotografii.
W sztywne płaszcze i suknie żałobne ubrana,
W kołnierzykach wysokich, z których sterczą głowy,
Przychodzi, staje wieńcem, jak upozowana
I patrzy w zamyśleniu martwym i surowym.
Nie poznaję ich twarzy i oczu zwietrzałych,
Wszyscy są jednakowi: czarne, smutne grono…
Który Jan, co pozbawił się życia wystrzałem,
Który – sławny historyk, a który – astronom?
Który jest Euzebiusz, co miał serce chore
I za to był wyklęty, że nie wierzył w piekło,
Która Ludwika obca, co z domu uciekła
I sama, w zapomnieniu, zmarła nad Bosforem.
Który mój brat, co zginął, i bratowa biedna,
Co usnęła z uśmiechem od śmierci łaskawszym –
Nie odróżniam ich twarzy, są jak całość jedna,
Zawsze przychodzą razem, stoją razem zawsze.
Ich krąg nade mną z wolna ściąga się i zwęża,
Zimnym wieje oddechem, jak wachlarzem ziemi,
I opada na oczy i skronie, jak ciężar,
I przepływa przez mnie. Płynę razem z niemi…
Aż nie przejdą, nie miną, jak fala fosforu,
Aż się w głębiach pamięci na dno nie zapadną,
Wtedy otwieram oczy i w cieniach wieczoru
Szukam jeszcze ich twarzy, których nie ma dawno.
14
15
Stanisław
Baliński
Fotografia rodzinna
Jadwiga Golcz
ok. 1880 r.
Z przeszłości, która dawno wygasła i pierzchła,
Której myślą już nawet odczuć nie potrafię,
Przychodzi do mnie jakaś rodzina zamierzchła,
Nieruchoma, zbiorowa, jak na fotografii.
W sztywne płaszcze i suknie żałobne ubrana,
W kołnierzykach wysokich, z których sterczą głowy,
Przychodzi, staje wieńcem, jak upozowana
I patrzy w zamyśleniu martwym i surowym.
Nie poznaję ich twarzy i oczu zwietrzałych,
Wszyscy są jednakowi: czarne, smutne grono…
Który Jan, co pozbawił się życia wystrzałem,
Który – sławny historyk, a który – astronom?
Który jest Euzebiusz, co miał serce chore
I za to był wyklęty, że nie wierzył w piekło,
Która Ludwika obca, co z domu uciekła
I sama, w zapomnieniu, zmarła nad Bosforem.
Który mój brat, co zginął, i bratowa biedna,
Co usnęła z uśmiechem od śmierci łaskawszym –
Nie odróżniam ich twarzy, są jak całość jedna,
Zawsze przychodzą razem, stoją razem zawsze.
Ich krąg nade mną z wolna ściąga się i zwęża,
Zimnym wieje oddechem, jak wachlarzem ziemi,
I opada na oczy i skronie, jak ciężar,
I przepływa przez mnie. Płynę razem z niemi…
Aż nie przejdą, nie miną, jak fala fosforu,
Aż się w głębiach pamięci na dno nie zapadną,
Wtedy otwieram oczy i w cieniach wieczoru
Szukam jeszcze ich twarzy, których nie ma dawno.
14
15
Władysław
Broniewski
Ze złości
Autor nieznany
lata 20. XX w.
Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów!),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:
z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,
a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera!) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks – niekoniecznie.
Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to „ślady po stopach”?…
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.
Moja miła, całe życie mija…
Miła, miła! – powtarzam ze szlochem…
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.
18
19
Władysław
Broniewski
Ze złości
Autor nieznany
lata 20. XX w.
Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów!),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:
z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,
a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera!) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks – niekoniecznie.
Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to „ślady po stopach”?…
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.
Moja miła, całe życie mija…
Miła, miła! – powtarzam ze szlochem…
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.
18
19
Stanisław
Grochowiak
Letnisko
Autor nieznany,
ok.1900 r.
…Podpetersburskie te sceny, które piskiem niedzielnym
Przesypywał w klepsydrze Czechow, a białym obrusem ścieliła
Akmeistka;
Panów w słomkę kapeluszową i w zarost ubranych,
Damy posuwiste falbankami do filiżanek,
Dzieciarnię złotą i strojną w majtasy poza kolana,
Motyle ciężkie jak owoce w siatkach;
Stoją te sceny naokoło mnie – chorego –
Jakże łagodnie przez czas odmienione.
Bo na letnisku jestem, w dorodnych okiściach rodziny
Pobladły z poselstwa wątroby jak brat, co wrócił z Misji
I teraz zdobi leżak. Uzupełniam kompozycję
Pełną ruchu, młodzieńczej opalenizny w oku ogrodowego akwenu
Rozbrykanych piłek.
Ból mam przyjaźnie uśmiechnięty i sprzyjający herbacie.
…Bo też coraz ktoś podchodzi. Przygląda się badawczo
I czyta moje ręce, zagląda do odsyłaczy, które w tym wypadku
Lubi sobie przedstawić jako gońców śmierci. W powietrzu są ważki
Takie nadobne. Serso je wolutuje kapryśną wolutą.
„Jakże oni mnie lubią – myślę – w tej niespodziewanej roli
Mizernego mężczyzny, któremu właśnie książka
Wypadła z dłoni w sąsiedztwo wiaderka i łopatki
Dziecięcej;
Który ogląda triumfalny film ich przemijającego odpoczynku
Przez tlejące zasłony kołujących kultur”.
…Jakże oni się zdziwią. Na tej fotografii
Z albumu, porzuconego nie tutaj, i na wiek przed nimi.
42
43
Stanisław
Grochowiak
Letnisko
Autor nieznany,
ok.1900 r.
…Podpetersburskie te sceny, które piskiem niedzielnym
Przesypywał w klepsydrze Czechow, a białym obrusem ścieliła
Akmeistka;
Panów w słomkę kapeluszową i w zarost ubranych,
Damy posuwiste falbankami do filiżanek,
Dzieciarnię złotą i strojną w majtasy poza kolana,
Motyle ciężkie jak owoce w siatkach;
Stoją te sceny naokoło mnie – chorego –
Jakże łagodnie przez czas odmienione.
Bo na letnisku jestem, w dorodnych okiściach rodziny
Pobladły z poselstwa wątroby jak brat, co wrócił z Misji
I teraz zdobi leżak. Uzupełniam kompozycję
Pełną ruchu, młodzieńczej opalenizny w oku ogrodowego akwenu
Rozbrykanych piłek.
Ból mam przyjaźnie uśmiechnięty i sprzyjający herbacie.
…Bo też coraz ktoś podchodzi. Przygląda się badawczo
I czyta moje ręce, zagląda do odsyłaczy, które w tym wypadku
Lubi sobie przedstawić jako gońców śmierci. W powietrzu są ważki
Takie nadobne. Serso je wolutuje kapryśną wolutą.
„Jakże oni mnie lubią – myślę – w tej niespodziewanej roli
Mizernego mężczyzny, któremu właśnie książka
Wypadła z dłoni w sąsiedztwo wiaderka i łopatki
Dziecięcej;
Który ogląda triumfalny film ich przemijającego odpoczynku
Przez tlejące zasłony kołujących kultur”.
…Jakże oni się zdziwią. Na tej fotografii
Z albumu, porzuconego nie tutaj, i na wiek przed nimi.
42
43
Georgij Safronow
2007 r.
Georgij Safronow
2007 r.
Tymoteusz
Karpowicz
Na fotografii
Atelier Rembrandt
Lwów
ok. 1910 r.
przywiązał się krawatem za mocno
już nie wyjdzie z szyi
choćby jej nie miał
z rączki do rączki podawany
nie ruszy palcem
z własnej ręki do innej
a jak do kolan nam upada
albo nawet do stóp
kiedy go się upuści
i taki dobry ma na ustach
wyraz nie z tego języka
który miele nawet kamień
i tak się skupia w ramce
dla jasności większego formatu
już tylko na nas patrzy
66
67
Tymoteusz
Karpowicz
Na fotografii
Atelier Rembrandt
Lwów
ok. 1910 r.
przywiązał się krawatem za mocno
już nie wyjdzie z szyi
choćby jej nie miał
z rączki do rączki podawany
nie ruszy palcem
z własnej ręki do innej
a jak do kolan nam upada
albo nawet do stóp
kiedy go się upuści
i taki dobry ma na ustach
wyraz nie z tego języka
który miele nawet kamień
i tak się skupia w ramce
dla jasności większego formatu
już tylko na nas patrzy
66
67
Wacław
Kostrzewa
Szkolna fotografia
Autor nieznany
lata 50. XX w.
Pamięci Haliny Goździewskiej
Poznałem na wyblakłej fotografii
tę dziewczynę o twarzy
z obrazów Wyspiańskiego
w satynowym fartuszku
w tle szkoła i kościół
słyszę szelest ust
spowiedzi z pierwszego grzechu
pamiętam jak zimą wtuleni
w kaflowy piec w rogu klasy
pożeraliśmy się wzrokiem
dlaczego
zabrały ją anioły
76
77
Wacław
Kostrzewa
Szkolna fotografia
Autor nieznany
lata 50. XX w.
Pamięci Haliny Goździewskiej
Poznałem na wyblakłej fotografii
tę dziewczynę o twarzy
z obrazów Wyspiańskiego
w satynowym fartuszku
w tle szkoła i kościół
słyszę szelest ust
spowiedzi z pierwszego grzechu
pamiętam jak zimą wtuleni
w kaflowy piec w rogu klasy
pożeraliśmy się wzrokiem
dlaczego
zabrały ją anioły
76
77
Ryszard
Krynicki
Most
Autor nieznany
lata 60. XX w.
naga dziewczyna o nieustalonej płci chociaż ich rozdziela
tworzy most pomiędzy nimi, pomiędzy czarnym a
białym, jest współczesną odpowiedzią na staroegipski mit
o stworzeniu świata (na początku niebo
i ziemia pogrążone w sobie nie widziały świata poza sobą
i leżały w prawodach. Nowo nie narodzony
bóg
rękami swymi uniósł boginię do nieba o nieustalonej płci
tak, że wsparta na rękach i nogach
utworzyła gwiaździsty firmament). Naga, wchłania ich,
wchłania ich języki i robi to tak dokładnie, że na fotografii
widać nawet dwie plomby i resztki mięsa pomiędzy
zębami. Jej pozycji (nr 27, dla wtajemniczonych
w śledztwo) nie traktowałbym jednak jako plagiatu, nie jest
bowiem kradzieżą ni naśladowaniem
używanie tego samego języka, skoro żyje się w czasach,
w których
język jest wspólny: jej pozycja (społeczna
w spółkowaniu) jest próbą przekładu czarno-białej skóry
gazety na biało-czarny naskórek papieru
78
79
Ryszard
Krynicki
Most
Autor nieznany
lata 60. XX w.
naga dziewczyna o nieustalonej płci chociaż ich rozdziela
tworzy most pomiędzy nimi, pomiędzy czarnym a
białym, jest współczesną odpowiedzią na staroegipski mit
o stworzeniu świata (na początku niebo
i ziemia pogrążone w sobie nie widziały świata poza sobą
i leżały w prawodach. Nowo nie narodzony
bóg
rękami swymi uniósł boginię do nieba o nieustalonej płci
tak, że wsparta na rękach i nogach
utworzyła gwiaździsty firmament). Naga, wchłania ich,
wchłania ich języki i robi to tak dokładnie, że na fotografii
widać nawet dwie plomby i resztki mięsa pomiędzy
zębami. Jej pozycji (nr 27, dla wtajemniczonych
w śledztwo) nie traktowałbym jednak jako plagiatu, nie jest
bowiem kradzieżą ni naśladowaniem
używanie tego samego języka, skoro żyje się w czasach,
w których
język jest wspólny: jej pozycja (społeczna
w spółkowaniu) jest próbą przekładu czarno-białej skóry
gazety na biało-czarny naskórek papieru
78
79
Dorota
Niżyńska
stacja z Weroniką
Zenon Harasym
1991 r.
po co ci Weroniko
moja fotografia
czy nie będziesz
pamiętać?
Ach, Panie będę!
lecz my zwykli ludzie
kochamy także
koniuszkami palców
pieszcząc wyblakłe wizerunki
przechowujemy między kartkami książek
zasuszone kwiaty
a kamyki przypominają nam
miejsca ważnych spotkań
104
105
Dorota
Niżyńska
stacja z Weroniką
Zenon Harasym
1991 r.
po co ci Weroniko
moja fotografia
czy nie będziesz
pamiętać?
Ach, Panie będę!
lecz my zwykli ludzie
kochamy także
koniuszkami palców
pieszcząc wyblakłe wizerunki
przechowujemy między kartkami książek
zasuszone kwiaty
a kamyki przypominają nam
miejsca ważnych spotkań
104
105
Autor nieznany
1905 r.
Autor nieznany
1905 r.

Podobne dokumenty