Scholafactus 10

Transkrypt

Scholafactus 10
SCHOLAFACTUS
NIEREGULARNIK
NR 10
III 2012
• o wybitnych Polkach
• ciekawostki o zwierzętach
• wywiad z p. E. Czaja i p. W. Dośpiał
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
1
O ZWIERZĘTACH
Przysłowia i powiedzenia
Dzik
spostrzegłszy strzelca, ostre wizje jeży.
Mysz
Bezpieczne myszy biegają, gdy kota w domu
nie mają.
Kiedy się myszka naje, to jej się pszenica gorzka
być zdaje.
Gdy kota nie ma, myszy harcują.
Ptaki
Jaki ptaszek, takie śpiewy.
Kruk z rodu złodziej.
Wybierać się jak sójka za morze.
Osioł
Uparty jak osioł.
Kot/Pies
Pierwsze koty za płoty.
Nie kupuj kota w worku.
Żyć jak pies z kotem.
Koń
Darowanemu koniowi w zęby się nie
zagląda.
Głodny, że zjadłby konia z kopytami.
Natalia Kustosik
SŁYNNE POLKI
8 marca obchodzimy Dzień Kobiet. W związku z tym prezentujemy sylwetki
trzech wybitnych Polek, które rozsławiły nasz kraj.
Justyna Kowalczyk – nasza złota narciarka - mistrzyni i multimedalistka
olimpijska i Mistrzostw Świata, trzykrotna zdobywczyni Pucharu Świata w
biegach narciarskich. Sportowe zacięcie Justyny było widać już w szkole
podstawowej. Justyna
biegała,
grała w koszykówkę i piłkę ręczną. Do
narciarstwa przekonał ją
Stanisław Mrowca, jej pierwszy trener. Po
2
sześciu miesiącach treningów zwyciężyła w biegu na 3km stylem klasycznym
i postanowiła zająć się narciarstwem na poważnie. Rodzice chcieli, żeby
Justyna została prawniczką, lecz ona poszła do Szkoły Mistrzostwa
Sportowego w Zakopanem. Tam rozpoczęła współpracę z Aleksandrem
Wierietielnym. W 2001 roku Justyna zadebiutowała w zawodach Pucharu
Świata. Od tej pory pięła się w górę. Trzy razy z rzędu wywalczyła
Kryształową Kulę Pucharu Świata. Justyna żyje nie tylko nartami. Uwielbia
czytać, zwłaszcza Gombrowicza, literaturę francuską i rosyjską. W 2009
roku zdobyła tytuł magistra, myśli o doktoracie. Na szczęście ma w
planach być w jak najlepszej dyspozycji na igrzyskach olimpijskich w Soczi
w_2014.
Wisława Szymborska - poetka, laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie
literatury z 1996 roku. Zadebiutowała na łamach „Dziennika Polskiego”
wierszem „Szukam słowa” w 1945. W 1952 wydała pierwszy tom poetycki
„Dlatego żyjemy”, w tym samym roku została członkiem Związku Literatów
Polskich.
Była nierozerwalnie związana z Krakowem i wielokrotnie
podkreślała swoje przywiązanie do tego miasta. Należy do najczęściej
tłumaczonych polskich autorów. Jej książki zostały przetłumaczone na 42
języki. Zmarła 1 lutego 2012 roku. Dwa tygodnie przed śmiercią otrzymała
Order Orła Białego z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Maria Skłodowska-Curie – pochodząca z Polski francuska uczona fizyk i
chemik, dwukrotna noblistka. Większość życia spędziła we Francji, tam też
rozwinęła swoją karierę naukową. Jako pierwsza kobieta w historii, zdała
w 1891 roku egzaminy wstępne na wydział fizyki i chemii do Sorbony
(uniwersytet paryski). Opracowała teorię
promieniotwórczości oraz
odkryła dwa nowe pierwiastki: rad i polon. Pod jej kierunkiem prowadzono
pierwsze badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości. Jako
jedyna kobieta w historii dwukrotnie otrzymała Nagrodę Nobla i to w dwóch
różnych dziedzinach nauk przyrodniczych. W czasie I wojny światowej Maria
Skłodowska-Curie organizowała polowe stacje rentgenowskie dla żołnierzy.
Po wojnie jeździła po świecie i zakładała medyczne instytuty leczenia
chorób nowotworowych. W 1932 r. jeden z pierwszych takich instytutów
został założony w Warszawie. Maria Skłodowska-Curie zmarła w 1934 roku.
Aleksandra Janiak
WYWIAD
Wywiad z paniami Ewą Czaja i Wiktorią Dośpiał nauczycielkami, odpowiedzialnymi za wydawanie naszej gazetki
Scholafactus: Pani Wiktorio, skąd wziął się pomysł, aby nauczać języka
polskiego?
Wiktoria Dośpiał: Jest to wynik ukończonych studiów, podczas których
zdobyłam
dwie
specjalności:
nauczycielską
i
dziennikarską.
Troszkę
popracowałam jako dziennikarz w lokalnej prasie i doszłam do wniosku, że
wolę uczyć.
S.: Pani Ewo, czy zawód nauczyciela informatyki, jest Pani marzeniem od
zawsze?
3
Ewa Czaja: Oczywiście! Już jako małe dziecko bawiłam się w szkołę i uczyłam
moje pluszaki.
S.: W jakiej szkole zaczęły Panie pracę w zawodzie nauczyciela?
E.C.: Szkoła Podstawowa „Scholasticus” jest pierwszą szkołą, w której uczę.
W.D.: Ja pracę w zawodzie nauczyciela rozpoczęłam w gimnazjum w Łęczycy.
Pracowałam tam 2 lata, następnie przez rok uczyłam dzieci w szkole
podstawowej i gimnazjum w Grotnikach, a później trafiłam do Was.
S.: Czy uważają Panie, że przedmioty, których uczą, są trudne?
E.C.: Uważam, że informatyka jest raczej przyjemnym przedmiotem i uczniowie
chętnie uczestniczą w lekcjach. Bardziej skomplikowane jest natomiast
matematyka, ale to nie znaczy, że jest trudnym przedmiotem.
W.D.: Myślę, że język polski bywa trudny, szczególnie ortografia, która ma
tyle wyjątków. Jednak uważam, że w języku polskim każdy może znaleźć coś,
co go zafascynuje, np. literatura z najróżniejszymi gatunkami książek.
S.: Czy mają Panie jakieś zainteresowania?
W.D.: Moja odpowiedź jest przewidywalna. Oczywiście interesuje mnie
literatura. Ostatnio często sięgam po kryminały, które mnie relaksują. Poza
tym lubię filmy, np. serial „Dr House” i szeroką pojętą sztukę.
E.C.: Moje zainteresowania są bardzo różnorodne i związane też z
przedmiotami, których uczę. Lubię chodzić do kina, czytać książki,
czasopisma, surfować po Internecie… I długo można by tak wymieniać.
S.: No właśnie, uczy Pani 2 przedmiotów. Który Pani bardziej lubi i którego
trudniej nauczyć?
E.C.: Lubię oba przedmioty oraz pokrewną im fizykę. Uważam, że trudniej
jest przekazać wiedzę z matematyki.
S.: Czy w ogóle nauka dzieci jest trudnym zajęciem?
W.D.: Oczywiście przekazywanie wiedzy nie zawsze jest łatwe. Jednak, gdy
widać efekty tej nauki, np. podczas pisania samodzielnych wypracowań,
satysfakcja jest ogromna, a nauczyciel bardzo dumny.
E.C.: Nauczanie jest trudne, ponieważ każdemu uczniowi trzeba wiedzę
przekazać inaczej, tak, aby ją zrozumiał. Efekty natomiast są wspaniałe.
S.: Pani Ewo, jaki program komputerowy uważa Pani za najlepszy?
E.C.: Tak myślałam, że zadacie to pytanie… Najlepszy w jakiej kategorii?
Nie uda się wytypować najlepszego programu, ponieważ dzielą się one na
pewne kategorie i dopiero później można określić, który jest lepszy, a
który gorszy.
S.: A jaką książkę przeczytały Panie ostatnio?
W.D.: Ja aktualnie kończę kryminał Henninga Mankella – bardzo wciągający.
Czyta się szybko. Cały czas czekam, czy uda się policji złapać złoczyńcę.
E.C.: Ostatnio najczęściej czytam bajki dla
córeczkę. I to jej czytam najwięcej książek.
S.: Czy chciałyby Pani polecieć w kosmos?
4
dzieci,
ponieważ
mam
małą
E.C.: Myślę,
wspaniały.
że
tak.
Na
pewno
widok
kuli
ziemskiej
z
kosmosu
byłby
W.D.: Raczej nie. Obawiam się, że nie przeszłabym testów psychologicznych.
Myślę, że wiele jest tu na Ziemi miejsc, które są kosmicznie piękne.
S.: Właśnie, jaki kraj lub miejsce podoba się Paniom szczególnie? Gdzie
chciałyby Panie zamieszkać?
W.D.: Odpowiedź mam jedną: Włochy. To dla mnie najpiękniejsze miejsce ze
względu na krajobraz, język, klimat i tradycje.
E.C.: Nowa Zelandia - "kraina długich białych obłoków" to prawdziwy raj na
ziemi. Odległy, dla wielu nieodkryty i pełny tajemnic.
S.: A gdyby Panie miały się wcielić w zwierzę. Jakie by to było?
E.C.: Na pewno nie takie, które jest na początku łańcucha
(śmiech). Mogłabym być lemurem (Królem Julianem oczywiście).
pokarmowego
W.D.: Skoro mogłabym decydować, myślę, że byłby to np. gepard albo pantera.
Nie do końca oddaje to mojego charakteru (śmiech), ale podoba mi się ich
zwinność i gracja, z jaką się poruszają.
S.: Jak zachowałyby się Panie, gdyby wygrały dużą sumę w totolotka?
E.C.: Hmmm, rozmarzyłam się… (śmiech)Zaczęłabym podróżować i zamieszkałabym
w Nowej Zelandii.
W.D.: Cóż, pewnie szybko zafundowałabym sobie podróż. Może podczas takiego
wyjazdu np. do Ameryki udałoby mi się zaprosić na kawę doktora House’a
(Hugh Laurie)…
S.: A gdyby można było dzięki wehikułowi czasu przenieść się w przeszłość,
gdzie chciałyby Panie trafić?
W.D.: Wybrałabym koniec wieku XIX, czyli czasy epoki modernizmu. Jest to
moja ulubiona epoka ze względy na wyjątkowy klimat i artystów, którzy
wówczas żyli. Chciałabym osobiście spotkać pisarza Oscara Wilde’a, poetę
Artura Rimbauda. Dodam, że o obu pisałam pracę magisterską, stąd są mi
bardzo bliscy. Z Polaków chętnie odwiedziłabym Stanisława Wyspiańskiego –
wielkiego artystę Młodej Polski.
E.C.: Chciałabym przenieść się do czasów niezbyt odległych, bo do mojego
dzieciństwa i jeszcze raz poczuć jego smak, niezapomniany.
S.: Dziękujemy za rozmowę.
RECENZJE
Recenzja gry “Star Wars knights of the old republic”
Spośród moich gier wybrałem SW KOTOR. W grze sterujesz Dathem
Reavenem, prawdziwym lordem sith. Możesz wybrać, czy chcesz być po
jasnej czy po ciemnej stronie mocy. Główny bohater pragnie zgładzić
swojego ucznia-Lorda Malaka. Celem gry jest znalezienie pięciu
gwiezdnych map i odkrycie, gdzie znajduje się gwiezdna kuźnia. W
międzyczasie trenujesz na Dantween na rycerza Jedi. Gra kończy się,
kiedy zabijesz Malaka i zniszczysz gwiezdną kuźnię.
Paweł Bińkowski
5
„Tajemnica biblioteki" – recenzja książki
Z biblioteki w Valleby giną cenne książki. Jak to się stało? To
niemożliwe, bo każda wartościowa książka ma na sobie zabezpieczenia
przed kradzieżą. Czemu nie włącza się alarm, gdy złodziej przemyca
je na zewnątrz? Ale zaraz sprawa się wyjaśni, bo komisarz policji
poprosił Lassego i Maję o obserwację. Detektywi namierzają trzech
podejrzanych. Kto to może być? Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej,
przeczytaj tę książkę! Naprawdę warto!
Wiktoria Kostrzewa
„Milla & Sugar. Jedna wróżka na milion” – recenzja książki
W klasie Milli i Sugar unosi się niesamowity zapach magii. Właśnie
dlatego koleżanki rozpoczęły śledztwo: kto ma odwagę sprzeciwiać się
najważniejszej zasadzie zaczarowanych istot, która głosi: NIGDY nie
wyjawić swego światu istotom ludzkim. Tajemnicze ptaki, uciekające
zwierzęta, tajemnicze sekrety, zasadzki i nauka czarów…Czarownica
Milla i wróżka Sugar będą miały dużo magicznej roboty.
Oliwia Radzwan
CUDA NATURY
Biały łoś
Tak zwany "white moose" to białe zwierzę
podobne do łosia, widywane na szosie nr
101 między Chapleau a Timmins w stanie
Ontario w USA. Jego pochodzenie nie jest
znane. Relacje ze spotkań z białym łosiem zaczęły pojawiać się już
na początku lat 80. XX wieku.
Choć wydaje się to niemożliwe, udało się "ubić" kilka białych łosi,
co umożliwiło badania nad nimi. Wiadomo więc, iż jest to albinos o
czerwonych oczach. Zwierzę jest koloru
białego, szarego, spotykano również
zwierzęta dwukolorowe (o białym
grzbiecie i szarym brzuchu).
Mngwa
Tajemnicze zwierzę zupełnie nieznane białym podróżnikom i budzące
grozę wśród ludności zamieszkującej okolice jeziora Tanganika
(wschodnia Afryka). Mngwa jest jeszcze większa niż lew oraz tak
6
dzika i agresywna, że nie boi się atakować nawet słoni. Poluje
przede wszystkim nocą, a jej ofiarami bywają ludzie - bladym świtem,
w pobliżu osad niejednokrotnie znajdowano zmasakrowane szczątki
będące pozostałością po uczcie nocnego potwora. W przeciwieństwie do
innych wielkich kotów, mngwa nie zagryza swoich ofiar, lecz
rozdziera je na strzępy.
Kuba Cichoń
KRYMINAŁ C.D.
Następnego dnia Ania przyszła do szkoły z opuszczonym wzrokiem. Chciała
unikać profesor Rybak. Niestety. Nie udało jej się. Gdy wyszła z szatni
szkolnej, od razu napotkała profesorkę. Dziewczynka bardzo się zdziwiła,
ponieważ pani Rybak, była uśmiechnięta, radosna jak nigdy.
- Dzień dobry Aniu! Jak się masz? - Zapytała radośnie profesorka.
- Yyyyy..... Dobrze. Dziękuję. - Wyjąkała ściszonym głosem Ania.
Profesor Rybak właśnie miała odejść, gdy..... Nagle zawołała ją Ania.
- Przepraszam. - Wyjąkała dziewczynka ściśniętym głosem.
- Ale za co ? - Zapytała profesorka.
- No, za wczoraj, że tak uciekłyśmy. Bałyśmy się, że nas pani ukarze
kolejnymi jedynkami. Nie możemy pogorszyć się w fizyce, jest taka ważna. Odpowiedziała dziewczynka z niepewnością w głosie.
- Nic się nie stało. A i te kartkówki, które najprawdopodobniej widziałaś,
nie są dla was. Mogłabyś zachować tę wiedzę dla siebie? - Zapytała z
litościwym spojrzeniem.
- A te kartkówki… Tak widziałam je. Tak oczywiście nikomu nie powiem. Odpowiedziała Ania.
Ania przez całą rozmowę była myślami, gdzie indziej. Zastanawiała się,
kiedy przyjdzie Monika. Gdy lekcje się zaczęły, Ania rozmyślała o czerwonej
plamce na koszuli pani Rybak. Ale przypomniała sobie szybko, że pani Rybak
jadła na obiad zupę pomidorową i się poplamiła. Dziewczyna w końcu mogła
się skupić na lekcji. Po pewnym czasie odczuła potrzebę pójścia do toalety.
Pani Drzewińska pozwoliła jej wyjść (ta pani jest najmilsza).
W tym samym
piwnicy! Ania
ona zmierza.
jakieś drzwi.
czasie działy się niewyjaśnione wydarzenia. Monika szła do
ją zauważyła. Właśnie miała ją zawołać, gdy spostrzegła dokąd
Po cichutku na palcach poszła za nią. Zobaczyła, że otwiera
To było to tajemne pomieszczenie!
- O dzień dobry panno Moniko! - Dziewczynka od razu rozpoznała ten głos. To
profesor Sosnowski!
- Tak, tak, witam. Widzę, że karmi go pani coraz lepiej. - Zwróciła się do
kogoś innego.
- No wie panienka, nie
opowiedziała pani Rybak.
można
się
odżywiać
- O rety... - wymsknęło się Ani.
7
tylko
chlebem
i
wodą.
-
- Co to było? Rybak sprawdź
Powiedziała surowo Monika.
to
Pani Rybak bardzo szybko weszła
Wymyśliła wymówkę na poczekaniu.
natychmiast.
po
schodach.
Już
Ania
idź.
była
No
dalej.
-
przerażona.
- Ania! Co ty tu robisz?! - Prawie cała szkoła słyszała krzyk pani Rybak.
- Ja? Byłam w toalecie. Ale bardzo zaciekawiło mnie to. - Pokazała na windę
towarową, a dokładniej na zielony guzik.
- To tylko winda towarowa. - Odpowiedziała z ulgą profesorka.
- Tak, ale nigdy nie działała, a teraz świeci się zielone światło. Opowiedziała Ania.
- No tak. No, a teraz idź do klasy. - Odprowadziła ją wzrokiem profesorka.
Ania udając, że idzie do klasy, poszła do łazienki.
- No i? Rybak, kto to był? - Spytała donośnym głosem Monika.
- A to tylko uczennica. - Opowiedziała profesorka.
- Ale która!? - Groźnie zapytała Monika.
- Chyba Ania z twojej klasy. - Odpowiedziała grzecznie, jakby to ona była
uczennicą, a Monika nauczycielem.
- Ania!!!!!!!!!!!!! - wrzeszcząc wybiegła z piwnicy Monika.
Ale Ania była sprytna. Schowała się w windzie towarowej i zamknęła drzwi.
Gdy Monika spostrzegła, że jej nie ma, odpuściła. Gdy wszystko ucichło,
Ania nie wiedząc, co robi, nacisnęła czerwony i zielony przycisk
jednocześnie, a potem poleciała w dół. Gdy wysiadła, zobaczyła, że jest w
tajemnym pomieszczeniu. Od razu poszukała wzrokiem profesora Sosnowskiego.
Znalezienie nie było trudne. Nie wiedziała tylko, że druga lekcja się
zaczęła, a ona jest tu. Chciała rozwiązać nauczyciela. To nie było łatwe.
Myślała, że zajęło jej to pół godziny. Okazało się, że tak naprawdę trzy.
- Aniu, jak mnie tu znalazłaś? - Zapytał profesor Sosnowski.
- Szczerze, to prowadzę tajne śledztwo z Moniką, ale.... - Nie dokończyła
zdania, gdy....
- Współpracujesz z nią??? Jeżeli się dowie.... - Wyjąkał profesor.
- Nie, nie współpracuję
Opowiedziała.
z
nią.
Już
wiem,
że
ona
jest
ta
zła.
-
Profesor uspokoił się. Potem zastanawiali się, jak stamtąd wyjdą. Drzwi od
piwnicy były zamknięte. Nagle Ania wpadła na pomysł, żeby wrócić tą samą
drogą jak przyszła. A raczej zjechała. Najpierw Ania pojechała w górę.
Następnie winda zjechała na dół. Profesor nie był zbyt przekonany, ale nie
miał wyjścia. Pojechał w górę. Gdy wysiadł z windy, nagle i on, i Ania
usłyszeli kroki. Zobaczyli panią Rybak. Ona także ich spostrzegła.
Wiktoria Kostrzewa
8

Podobne dokumenty