numer 2 / luty 2015 m numerze - Akademia im. Jana Długosza w

Transkrypt

numer 2 / luty 2015 m numerze - Akademia im. Jana Długosza w
NUMER 2 / LUTY 2015
A W TYM NUMERZE:
MIKOŁAJ "MIKSER" MĄDRZYK
ĄDRZYK
Z muzyką przez życie
MARTINA SLOBODNIKOVA
Dlaczego warto wyjechać na Erasmusa
KONCERT CHARYTATYWNY
Wszyscy możemy pomóc
Rayankowi
CHCESZ OTWORZYĆ
WŁASNY BIZNES ?
Zgłoś się do inkubatora
"Twój StartUp"
i wiele więcej...
MIKOŁAJ "MIKSER" MĄDRZYK - TEORETYK I PRAKTYK
W DZIEDZINIE SZEROKO POJĘTEJ MUZYKI
HIP-HOPOWEJ, WZBOGACONEJ GŁĘBOKĄ MYŚLĄ
FILOZOFICZNĄ.
P: Skąd w ogóle taki pomysł na życie ?
M: Powstało to z fascynacji kulturą hiphopową, rapem
i wewnętrzną chęcią tworzenia czegoś. Od 15 lat
jestem słuchaczem rapu i wydaje mi się, że wiek w
którym zacząłem go słuchać był idealny. Wartości
przedstawiane
przez
współczesnych
twórców
przemówiły do mojej osoby. Trafiły na podatny grunt,
ze względu właśnie na młody wiek. Pewnego dnia
stwierdziłem, że fajnie by było móc takie wartości
przekazywać innym, być ich twórcą. Jednak treść to
nie był jedyny powód, dla którego tworzę. Bity hiphopowe z lat 90 wydawały mi bardzo dobre i pociągała
mnie ich struktura. Z początku nie chodziło chyba
nawet o rapowanie, ale właśnie o tę warstwę
muzyczną. Z czasem zauważyłem, że rap i freestyle to
niewyczerpywalne źródło możliwości tworzenia za
każdym razem czegoś nowego. Jest to moim zdaniem
najlepszy sposób na wylanie swoich żali i "bezkarny"
sposób buntu przeciwko rzeczywistości.
P: Jak się to wszystko zaczęło ?
M: Zaczynałem od rapowania na ulicy, był to bodajże
2008 rok. Wtedy właśnie dojrzałem do tego, żeby
wyjść do ludzi i freestyle'ować - czyli improwizować.
Na początku zaczynałem tylko od Częstochowy, potem
zacząłem jeździć po różnych miastach z poczuciem, że
to co robię nie należy do rzeczy popularnych.
Oczywiście rap był popularny, ale forma
przekazywania tych treści poprzez rapowanie na ulicy
nie była zbyt rozwinięta. Grajkowie uliczni kojarzeni są
z reguły głównie z wykonawcami bluesowymi. Często
można usłyszeć nawet w naszych alejach ludzi, którzy
nagminnie wykonują kawałki Dżemu. Czułem więc, że
to co robię jest jakiegoś rodzaju nowością. W dalszym
ciągu rymuję na ulicy i dopóki pozwoli mi zdrowie, to
nie planuję przestać. Moj kanał na Youtube rozwinął
się dosyć mocno i jest to nierozłączny element mojej
twórczości. Grono odbiorców się poszerzyło - mam
kilkadziesiąt tysięcy stałych odbiorców, a niektóre
filmiki mają ponad sto tysięcy odsłon. Poza tym, że
dalej rapuje na ulicy, wziąłem ostatnio udział w
ogólnopolskim programie "Żywy rap 2". Organizowany
on był przez warszawską wytwornię "Hemp Records".
Dotarcie do finału i zdobycie nagrody publiczności było
dla mnie strasznie cennym doświadczeniem. Program
ten spowodował, że dostałem szansę nagrania płyty w
tej wytwórni.
P: Zapewne wielu Twoich fanów nie może się już tej
płyty doczekać. Czego możemy się na niej
spodziewać?
M: Płyta ukaże się najprawdopodobniej w ciągu
najbliższych miesięcy. Nosi ona tytuł "Świat jako wola i
przedstawienie". Tytuł nie jest przypadkowy, bo tak
nazywa się dzieło Schopenhauera. Treść zawarta na
płycie będzie albo współgrała z poglądami tego
filozofa, albo będzie ich całkowitym przeciwieństwem.
Na płycie poruszam tematy związane z życiem
codziennym. Staram się patrzeć na te tematy przez
różne pryzmaty: albo staję w roli zwykłego, szarego
człowieka albo filozofa. Przez to dwubiegunowe
podejście, płyta ta będzie inspirująca dla osób, które
interesują się filozofią, a także można nazwać ją
"smakowitym kąskiem" dla osób, które chcą słuchać
rapu.
P: 22 stycznia odbył się panel dyskusyjny
" O kształt współczesnej kultury: kontrkulturowy czy
antykulturowy
charakter
rap-u
i
muzyki
alternatywnej?". Jaka była Twoja rola na tym panelu
i przede wszystkim jaki był jego cel ?
Celem panelu była próba odpowiedzenia sobie na
pytanie czy mamy jeszcze w tych czasach do czynienia
z muzyką buntu czy z muzyką, która jest
zaprzeczeniem kultury - czyli jak mówi nazwa, czy jest
kontrkulturowa czy antykulturowa. Czy udało się
osiągnąć ten cel należy zapytać słuchaczy panelu, ale
moim zdaniem częściowo tak. Dla mnie sukcesem jest
zasygnalizowanie pewnego zjawiska jakim jest rap w
kulturze "wysokiej". Ja jako emsi jestem z tego bardzo
zadowolony. Moją rolą na panelu było pokazywanie
poruszanych kwestii zarówno od strony filozoficznej,
jak i od tzw. hiphopowej "kuchni" - wystąpiłem tam
jako teoretyk i praktyk w tej dziedzinie. Chciałem
jeszcze dodać, że planowałem przyjść przebrany za
widelec, ale niestety panel mógłby być wtedy mocno
groteskowy. Żałuję, że się nie udało (śmiech).
P: Jakie są Twoje plany na przyszłość ? Czy masz już
zaplanowane jakieś koncerty lub wystąpienia, gdzie
będziemy mogli Cię posłuchać ?
M: W przeciągu miesiąca zagramy jako Mikser &
Instrumenty we Wrocławiu w klubie "Stary Klasztor".
Ponadto 23.08.2015 r. szykuje się bardzo duża impreza
"Hip-Hop Elements".
Wcześniej przez dwa lata
prowadziłem tę imprezę, teraz na niej wystąpię.
Pracujemy jeszcze nad wieloma terminami, jesteśmy w
trakcie rozmów. Jest tego dość sporo, o szczegółach
będzie można poczytać na moim Fanpagu na
Facebooku. Ponadto chciałbym trochę ponagrywać z
twórcami częstochowskiej sceny. W mojej głowie
zrodziło się też kilka dość "niezdrowych" pomysłów
odnośnie mojego Youtuba, ale muszą jeszcze dojrzeć.
Na razie koncentruje się na nowo otwartym Centrum
Edukacji Artystycznej EPISTEME.
P: W Częstochowie można już usłyszeć o Episteme.
Czym dokładnie się tam zajmujecie ?
M: Episteme jest to miejsce, do którego mogą przyjść
ludzie w różnym wieku i nauczyć się grać na
instrumentach, a także rapować i śpiewać. Oferujemy
naukę gry na saksofonie, gitarze, pianinie, perkusji,
basie i trąbce. Ponadto odbywają się tam zajęcia
umuzykalniające dla najmłodszych i warsztaty
kreatywności. Ja osobiście prowadzę zajęcia z rapu,
Freestyle'u i ubogacam to mini wykładami
filozoficznymi, a także zajmuje się promocją naszego
centrum. Promuje je wszędzie gdzie się da - od
autobusów i sklepów, po toalety na wydziałach naszej
uczelni (śmiech). Planujemy poszerzyć swoją
artystyczną działalność o taniec, malarstwo i
wszelkiego rodzaju warsztaty rozwoju osobistego.
Zapraszam więc ludzi w każdym wieku, którzy nie boją
się wychodzić poza strefę komfortu - i chcą rozwijać
swoje talenty - do udziału w naszych zajęciach.
Siedziba Episteme znajduje się w Hali Sportowej
Częstochowa przy ulicy Żużlowej.
P: Na koniec tej przemiłej rozmowy możesz kogoś
pozdrowić.
M: (Śmiech). Chciałbym pozdrowić znakomitego cieślę
Arnolda Schwarzeneggera. Świetny facet.
Z Mikołajem Mądrzykiem rozmawiała Paulina Głuszko
DYSKUSJA O STANIE WSPÓŁCZESNEJ KULTURY
O kształt współczesnej kultury: kontrkulturowy czy
antykulturowy
charakter
rap-u
i
muzyki
alternatywnej?. Pod takim tytułem 22 stycznia odbył
się panel dyskusyjny na Wydziale Nauk Społecznych
Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.
Wydarzenie to zostało zorganizowane przez
Studenckie Koło Naukowe Filozofów i Festiwal
Dekonstrukcji Słowa „CZYTAJ!”. Do wspólnej dyskusji
zaproszono dyrektora Instytutu Filologii Polskiej AJD,
kulturoznawcę i jednocześnie muzyka prof. dr hab.
Adama Regiewicza, polonistę i przedstawiciela
Festiwalu Dekonstrukcji Słowa „CZYTAJ” Tomasza
Florczyka, filozofa i teologa Michała Płóciennika, a
także popularnego Częstochowskiego rapera, i
freestyle'owca Mikołaja Mądrzyka ps. „Mikser”. Panel
poprowadził
Marek
Barton.
Motywem
do
zorganizowana tej dyskusji była chęć uzyskania
odpowiedzi na pytanie o poziom współczesnej kultury
i kierunek w którym zmierza, a także pokazanie że
filozofia nie ogranicza się tylko do samej teorii
ale ma też swoje miejsce w życiu, zaś filozoficzna
dyskusja o kulturze jest tego najlepszym przykładem.
W celu zachęcenia do dyskusji na samym wstępie
M. Płóciennik zadał prowokacyjne pytanie czy kultura
osiągnęła swój szczyt i należy tylko kontynuować
dotychczasowe osiągnięcia, czy wręcz przeciwnie
stoczyła się już na samo dno? Ważnym elementem
dyskusji była też kwestia odpowiedzi na pytanie
o wpływ na działalność artystyczną
zjawiska
globalizacji i szerokiego dostępu odbiorców do
Internetu. Innym ważkim tematem dyskusji był
problem wulgaryzmów pojawiających się w tekstach
muzyki rap, w jaki sposób wyrażają one emocje
artystów, a kiedy stają się one jedynie elementem
marketingu. Zastanawiano się również nad problem
antykultury i kontrkultury i czy oba te zjawiska są
autentyczne czy wymyślone sztucznie, oraz kiedy
zmieniają się one w element mainstreamowej kultury
masowej. Druga i ostatnia cześć panelu składała się z
pytanie widzów do zaproszonych gości i wywołała ona
spore emocje wśród obecnych na sali.
mgr Zbigniew Sperka
ERASMUS TO NAJPIĘKNIEJSZA PRZYGODA ŻYCIA,
PRZEKONAJ SIĘ SAM! WYWIAD Z MARTINĄ
SLOBODNIKOVĄ.
P: Rozumiem więc, że studia w Częstochowie
odmieniły Twoje życie na lepsze. Jak zostałaś
przyjęta przez częstochowskich studentów i
wykładowców ?
M: Na pewno nie żałuję podjętej decyzji. Bardzo dużo
maluje i w tym kontekście sama widzę ogromne
postępy. Wszyscy na uczelni bardzo się mną
opiekowali, zawsze kiedy miałam jakiś problem
mogłam liczyć na pomoc moich znajomych z grupy.
Teraz jestem na Erasmusie w Niemczech i strasznie
brakuje mi ludzi z mojego roku. Miałam szczęście, że
trafiłam na tak cudowną grupę, którą traktuję jak
rodzinę. Największym sukcesem jest dla mnie to, że w
końcu przestałam bać się podróżować.
P: Kiedy podjęłaś decyzję o wyjeździe na Erasmusa i
jak przychylała się do tego Twoja rodzina
i wykładowcy?
M: Na wyjazd zdecydowałam się jeszcze na studiach
bakalarskich - czyli na licencjacie. Było to dwa lata
temu i wraz z chłopakiem postanowiliśmy wykorzystać
ofertę proponowaną przez naszą uczelnie. Była to
moja pierwsza tak długa podróż za granicę Słowacji.
Nie ukrywam, że była to też dla nas pewnego rodzaju
przygoda i odskocznia od rzeczywistości. Wykładowcy
bardzo namawiali nas na wyjazdy i był na to bardzo
duży nacisk, ponieważ studenci niechętnie korzystali z
tej możliwości. Moja rodzina nie ma większych
problemów z tym, że takie decyzje podejmuje
samodzielnie, więc byli ze mnie bardzo dumni i
zadowoleni z mojego sukcesu.
P: Z czym miałaś tutaj największy problem ?
M: Jak to mówią początki zawsze są trudne, ale nie
przypominam sobie żebym miała tutaj jakieś większe
problemy. Nasze języki są do siebie bardzo podobne,
więc szybko nauczyłam się operować językiem
polskim. Mam jeszcze problemy z pisownią, ale to
tylko kwestia dopracowania. Jedyny problem z jakim
spotkałam się w Polsce była różnica numeru PESEL.
Kiedy zachorowałam okazało się to nieco kłopotliwe,
ponieważ na Słowacji numer ten jest nieco dłuższy,
jednak szybko udało się ten problem rozwiązać.
Zachęcam więc wszystkich studentów, żeby korzystali
z możliwości wyjazdu w ramach tego projektu. Jest to
niesamowita przygoda, która może odmienić życie
każdego z nas i sprawić, że nasze marzenia będą
prostsze do zrealizowania.
P: Po Erasmusie postanowiłaś przyjechać na studia
magisterskie na AJD. Czym różnią się studia w
Częstochowie od tych na Słowacji ?
M: Studiowałam u siebie edukację artystyczną z
pedagogiką. Jak przyjechałam do Częstochowy miałam
tylko edukację artystyczną czyli godziny malarstwa,
rysunku, rzeźby i historii sztuki. Bardzo spodobało mi
się, że z racji ilości godzin tych zajęć mogę się tu
artystycznie "formować". To bardzo ważne dla
każdego artysty, żeby dużo uczył się w praktyce. Gdy
skończyłam licencjat na Słowacji musiałam podjąć
decyzję, czy kontynuuje studia magisterskie na mojej
uczelni czy będę kształcić się na innej. Postanowiłam
spróbować właśnie na AJD, bo bardzo spodobało mi
się w Częstochowie. Przyjechałam z moimi obrazami
na egzaminy i pomimo dużego stresu zostałam
wpisana na listę studentów. Bardzo mi zależało i było
to wtedy moim największym marzeniem.
Z Martiną Slobodnikovą rozmawiała Paulina Głuszko
CZYSTOŚĆ I BRUD W ŚREDNIOWIECZU
Akademia im. Jana Długosza jest twórcą projektu
„Akademia w bibliotece”. Jego celem jest
organizowanie spotkań pracowników uczelni z
młodzieżą szkolną. W trakcie swych wykładów uczeni
przedstawiają młodym ludziom w sposób luźny i
popularyzatorski zagadnienia związane z dziedziną,
którą się zajmują. Wykłady cieszą się rosnącą
popularnością, co potwierdza już 6 edycja projektu.
Spotkania są oczywiście otwarte dla wszystkich
chętnych i zainteresowanych poszerzaniem swojej
wiedzy. Każdy znajdzie coś dla siebie, gdyż oferta
„Akademii” jest bardzo szeroka. Wyniki swych badań
przedstawiają pracownicy wszystkich wydziałów
AJD, zarówno humanistycznych, jak i ścisłych.
W tym miesiącu gościem biblioteki była dr
Katarzyna Chmielewska z Instytutu Historii AJD.
Tematem jej wystąpienia były „Czystość i brud w
średniowieczu”. Wykład został wzbogacony o
prezentację,
która
zawierała
miniatury
ze
średniowiecznych manuskryptów, zdjęcia zabytków
oraz wyciągi ze źródeł narracyjnych i dokumentowych,
ilustrujących i przybliżających słuchaczom treść
zagadnienia.
Wykład był niezwykle inspirujący, zawierał
mnóstwo ciekawostek dotyczących średniowiecza,
które stereotypowo kojarzy się wszystkim z
zacofaniem, ciemnotą i brudem. Taki pogląd na tę
epokę zawdzięczamy myślicielom odrodzenia, którzy
traktowali średniowiecze jako okres przejściowy
pomiędzy cywilizacją antyku i renesansu. Według nich,
epoka ta (media aeva – wieki średnie) nie zasługiwała
nawet na posiadanie nazwy. Dr Katarzyna
Chmielewska w trakcie prelekcji obalała niektóre
stereotypy i wyjaśniała, skąd się one wzięły w
powszechnej świadomości.
prelekcji obalała niektóre stereotypy i
wyjaśniała, skąd się one wzięły w powszechnej
świadomości.
Ponadto słuchacze mogli dowiedzieć się, jak
wyglądała w wiekach średnich kwestia higieny. Wraz z
upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego, niektóre
urządzenia tj. termy, czy akwedukty lekceważone
przez ludy barbarzyńskie, ulegały zniszczeniu.
Odrodzenie niektórych z nich następowało dopiero
dzięki rycerzom powracającym z wypraw krzyżowych.
Z kolei wiek XIV możemy nazwać wiekiem łaźni.
Wtedy to w każdym większym mieście istniało po
kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt łaźni (np.
Gdańsk – 8, Wrocław – 9, Londyn – 18, Wiedeń – 29).
Zachował się spis z 1398 roku z Paryża, zawierający
cennik usług łaziebnych, który pokazywał nam, ze
przyjemność owa wcale nie była taka droga. Do łaźni
miały dostęp wszystkie warstwy społeczeństwa.
Bogaci za tę przyjemność płacili sami. Z kolei ubodzy
mogli skorzystać z kąpieli raz, bądź kilka razy w
miesiącu, gdy łaźnie były specjalnie dla nich za darmo
udostępnianie.
Łaźnie służyły ówczesnej ludności i do
zachowania higieny i przede wszystkim dla rozrywki.
Można tam było poplotkować, spędzić miło czas z
przyjaciółmi, spożyć posiłek, skorzystać z usług
fryzjera, ówczesnej kosmetyczki, czy nawet lekarza.
W trakcie wykładu można było dowiedzieć się jak
funkcjonowały łaźnie i całe instytucje opiekujące się
nimi; przekonać się, czym zajmowała się osoba
pracująca w zawodzie iskacza; a także zapoznać się z
zaleceniami dotyczącymi dbania o higienę, jakie
zawierały średniowieczne traktaty medyczne.
Wykład dr Katarzyny Chmielewskiej cieszy się
dużą popularnością, dlatego wszyscy zainteresowani
tą tematyką, będą mieli szansę jeszcze go usłyszeć
m.in. w częstochowskich liceach. Z kolei w trakcie
kolejnego spotkania w ramach „Akademii w
bibliotece” swój odczyt będzie miała dr Barbara
Kowalska z IH AJD. Wykład będzie odnosił się do
miejsca i roli kobiety w średniowieczu. Wszystkich
chętnych zapraszamy 19 lutego o godz. 10.00 do sali
odczytowej Miejskiej Biblioteki im. W. Biegańskiego
mgr Ewelina Bekus, mgr Łukasz Majewski
CO ŁĄCZY CHEMIĘ Z WYTWORNĄ ELEGANCJĄ?
Ludzki nos jest w stanie rozpoznać od 2,5 do 5 tysięcy
zapachów. Zaczynając od świeżych i orzeźwiających
woni, przechodząc przez kwiatowe mgiełki, a kończąc
na ciężkich korzennych zapachach, codziennie
używamy swoich ulubionych perfum. Jednak czy
jesteśmy w stanie określić i nazwać poszczególne
nuty zapachowe?
Przez 10 dni (25 stycznia – 3 luty 2015) w Centrum
Handlowym M1 w Częstochowie, przy ulicy
Kisielewskiego 8/16, można było poznać tajniki
komponowania zapachów.
W specjalnie odseparowanym od reszty centrum
handlowego pomieszczeniu, znajdowały się gabloty,
w których umieszczone były szklane szalki, wypełnione
różnymi substancjami zapachowymi.
Wystawa zapachów, została podzielona na cztery
części. Pierwsza z nich obejmowała zapachy
zwierzęce. W tej grupie, można było rozróżnić takie
wonie jak: ambra, cywet, kastoreum czy piżmo.
Kolejna ekspozycja zawierała nuty kwiatowe, gdzie
panowały zapachy tuberozy, osmantusa i neroli.
Zapachy drzewne, były następnym przystankiem.
Tutaj powąchać można było mirrę czy kumarynę.
Ostatnia gablota zawierała syntetyczne nuty
zapachowe, do których należą: aldehyd C11,
metylojonon i alkohol fenyloetylowy, który występuje
między innymi w różanych olejkach eterycznych.
Wystawa zapachów przyjęła formę "zwiedzania",
gdzie każdy, swobodnie mógł wędrować pomiędzy
wybranymi przez siebie gablotami. Do każdego
eksponowanego zapachu, dołączony był jego opis i
wykorzystanie w przemyśle perfumeryjnym. Ponadto,
nad całością wystawy czuwali obecni tam specjaliści,
którzy chętnie odpowiadali na wszystkie pytania,
związane zarówno z przemysłem perfumeryjnym jak i
z zasadami łączenia poszczególnych zapachów.
Natalia Trzyna
PROMOCJA TOMU POEZJI BARBARY STRZELBICKIEJ
„CZUŁOŚĆ”
28 stycznia w Gaude Mater odbyła się promocja tomu
poezji studentki AJD, Pani Barbary Strzelbickiej, pt.
„Czułość”. Zbiór wierszy opatrzony został wstępem,
którego autorami są: prof. Elżbieta Hurnik z Instytutu
Filologii Polskiej AJD oraz dyrektor Instytutu Filozofii,
Socjologii i Psychologii AJD dr Adam Olech. Pani
Barbara jest również absolwentką filologii polskiej
oraz filozofii, tak więc połączenie tych dwóch
kierunków oraz osobistego zamiłowania do poezji
owocują omawianą twórczością. O tworzeniu i
inspiracjach powiedziała nam sama autorka:
Wiersze, zamieszczone w tomie „Czułość”, powstały w
latach 2012 – 2014. Wspólnym dla tekstów motywem
jest właśnie tytułowa czułość, która jest dla mnie
rodzajem wrażliwości, pozwalającej na silne
odbieranie bodźców, umiejętnością dostrzegania tego,
co jest pod powierzchnią zjawisk. Różnie się czułość
wyraża: słowami, ale także dotykiem, spojrzeniem.
Czułość jest w dobroci i w miłości, ale nie należy mylić
jej z czułostkowością, bo czułość sentymentalna nie
jest. Najlepiej jednak czułość opisać poprzez metaforę,
co też starałam się zrobić w wierszach. Pomogła mi w
spełnieniu tego zadania fotograficzka Małgorzata
Kozakowska, dając piękne zdjęcie na okładkę książki.
Inspiracją do pisania są dla mnie własne przeżycia i
przemyślenia, które staram się tak przetworzyć, by
stały się udziałem Czytelników.
Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski
CHARYTATYWNIE DLA RAYANKA
13. lutego 2015 roku w Galerii Teatr From Poland
odbędzie się wyjątkowy koncert charytatywny.
Dla Rayana Szczepaniaka zagrają: Marta X,
The Neverender, Regenese, Eternal Spiritis., oraz
Rootzmans.
nie odmawiam udziału w koncertach charytatywnych,
które są organizowane dla potrzebujących dzieciaków.
Mój udział w koncercie dla Rayana jest zatem
oczywisty - Marta Niciejewska (Marta X)
- To świetna sprawa, że organizowane są takie
wydarzenia jak to. Dla nas wszystkich to kilka
momentów dobrej zabawy które przy ostatecznym
rozrachunku mogą pomóc zmienić czyjeś życie na
lepsze - The Neverender
-Udział w tego typu wydarzeniu daje nam
niesamowitą radość i satysfakcje, że możemy komuś
pomóc. Cieszy nas to, że mamy możliwość poprzez
koncert wyrazić uśmiech na twarzy małego dziecka. - Regenese
Rayan to chłopiec, który urodził się z bardzo rzadką
wadą układu kostnego tzw. brak kości piszczelowej
zwany Tibial Hemimelia - (TH), brakiem stawu
kolanowego, naroślą kostną i końsko-szpotawą stopą.
13 lutego pomóc będą mu chciały najlepsze zespoły z
Częstochowy i okolic, oraz gwiazda wieczoru,
rewelacyjny zespół z Włodowic – Rootzmans.
O koncercie powiedzieli nam sami uczestnicy:
Wiem co znaczy choroba własnego dziecka bo sama
borykam się z taką sytuacją na co dzień. Dlatego nigdy
- Bardzo cieszymy się z perspektywy zagrania koncertu,
który może pomóc w tak istotnej sprawie. Dla nas to
godzina gry, a dla Rayana szansa na nowe życie.
Trzeba pomagać. To zdanie wystarczy - Eternal Spiritis
Każdego fana pozytywnych, słonecznych brzmień nie
powinno tam zabraknąć. Koncert charytatywny dla
Rayana Szczepaniaka: 13.02.2015, start – 17:30,
Galeria Teatr From Poland. Wstęp - 13zł
Newsa przygotował Żurek Żurek
NOWE STUDIO NAGRAŃ I SALA PRÓB DLA
ZESPOŁÓW MUZYCZNYCH!
Music House Studio powstało z inicjatywy dwóch
przyjaciół, perkusisty i studenta I roku Analityki i
Kreatywności Społecznej Borysa Sławenty oraz
Michała Włodarskiego - realizatora dźwięku. Poza
salą prób i studiem nagrań Music House zajmuje się
także produkcją muzyki Hip-Hop i RnB.
Music House Studio dysponuje przystosowaną
akustycznie oraz w pełni wyposażoną salą prób, która
działa od początku roku. Już od marca będą odbywać
się tam także sesje nagraniowe oraz nauka gry na
perkusji. O idei stworzenia studia powiedzieli nam
założyciele: Powstaniu Studia Music House sprzyjała
idea stworzenia wyjątkowego miejsca, które ma łączyć
muzyków i być iskrą do powstawania nowych,
ambitnych projektów muzycznych. Dzieki odpowiednio
zaadaptowanym akustycznie pomieszczeniom muzycy
mogą odczuć pełnię brzmienia ich kompozycji i
profesjonalnie
zrealizować
swoje
nagrania.
Dodatkowo zajmujemy się także produkcją muzyczną
jako duet producencki „BangaKru”. Stali klienci
korzystają z oferowanych przez nas dodatkowych
usług. Do momentu otwarcia studia musieliśmy
niestety wstrzymać się z tworzeniem nowych bitów,
ale już niebawem wracamy do pracy.
Dużą zaletą Music House jest lokalizacja. Studio
znajduje się przy Alei Wolności 75/71, czyli zaledwie
100 metrów od dworca głównego PKS. Na terenie
znajduje się także parking oraz możliwość
magazynowania własnego sprzętu. Cennik usług oraz
wszelkie informacje dostępne na Fanpagu studia w
portalu Facebook ( /studiomusichouse ).
Newsa przygotowała Paulina Głuszko
STUDENCIE, CHCESZ OTWORZYĆ WŁASNY BIZNES I
BOISZ SIĘ RYZYKA ? "TWÓJ STARTUP" ROZWIEJE
TWOJE WĄTPLIWOŚCI.
W czasie studiów wiele osób stara się zdobywać
pierwsze doświadczenia zawodowe, zarówno na
praktykach lub stażach, jak i próbując sił we własnym
biznesie. Z myślą o tych drugich przy AJD funkcjonuje
inkubator
przedsiębiorczości
"Twój
StartUp".
Prowadzenie własnej firmy, nawet na niewielką skalę,
jest coraz częściej wybieraną alternatywą dla kariery
w korporacji, a czasem jej uzupełnieniem. Bywa też, że
jest to sposób na realizację swojej pasji czy hobby,
połączony z zarabianiem pieniędzy. Niestety w Polsce
istnieją
spore
bariery
dla
początkujących
przedsiębiorców, które zniechęcają wielu ludzi do
podejmowania działalności gospodarczej. Wystarczy
wskazać tylko wysokie opłaty na ZUS, formalności
związane z rejestracją działalności czy konieczność
zagłębiania się w skomplikowane przepisy, aby nie
ściągnąć na siebie kontroli skarbowej. Inkubator
przedsiębiorczości pozwala natomiast na stawianie
pierwszych kroków w biznesie bez tych wszystkich
niedogodności.
- Chodzi o to, aby osoba z pomysłem na biznes mogła
skupić się na jego istocie, czyli doskonaleniu swojego
produktu i docieraniu do klientów, zamiast zaprzątać
sobie głowę sprawami administracyjnymi - mówi
Tomasz Ociepa, koordynator inkubatora "Twój
StartUp" w Częstochowie. - Dlatego maksymalnie
odciążamy naszych przedsiębiorców od formalności
takich jak prowadzenie księgowości czy rozliczanie się
z urzędami i przejmujemy te obowiązki na siebie.
PUBLIKACJA CZĘSTOCHOWSKICH DOKTORANTÓW
Staraniami
Studencko-Doktoranckiego
Koła
Naukowego Wydziału Filologiczno Historycznego
Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie została
wydana praca zbiorowa pt. Obrazy przeszłości. Studia
z zakresu historii, literatury i kultury, pod red. prof. dr
hab. Roberta Majznera. W pracy tej znalazły się
referaty wygłoszone przez doktorantów Akademii im.
Jana Długosza i innych zaprzyjaźnionych ośrodków
naukowych, na drugiej konferencji naukowej
zorganizowanej przez nieistniejące już Studenckie
Koło Naukowe Historyków pt.: Polityka, współpraca,
przyjaźń, rywalizacja, wrogość, wojna. Relacje między
ludźmi narodami i państwami na przestrzeni dziejów
w 2013 r. Treść artykułów stanowią problemy
badawcze z zakresu historii różnych epok,
Dodatkowo, działający u nas przedsiębiorcy mogą
zawsze skorzystać z bezpłatnej porady prawnej w razie
zawierania umowy z kontrahentem, czy wystąpienia
jakichś spornych sytuacji. Jednocześnie w inkubatorze
ponosi się znacznie mniejsze koszty niż w tradycyjnej
firmie, ze względu brak konieczności opłacania
wysokich
składek
ZUS.
Kto najczęściej korzysta z usług inkubatora i jakie firmy
w nim powstają? - Bardzo często otwierane są u nas
różnego rodzaju sklepy internetowe. W końcu coraz
więcej ludzi robi zakupy w sieci, a koszty rozpoczęcia
takiego biznesu są bardzo niskie - wyjaśnia Tomasz
Ociepa. - Inkubator jest szczególnie atrakcyjną
alternatywą dla studentów, ale nie tylko oni korzystają
z naszej pomocy. Mimo, że swoją ofertę kierujemy
głównie wobec rozpoczynających swoją przygodę z
biznesem, to zdarza się nawet, że przychodzą do nas
nawet osoby prowadzące firmy od lat, chcąc po prostu
ułatwić
sobie
prowadzenie
firmy.
Więcej na temat pomocy oferowanej przez "Twój
StartUp" można dowiedzieć się w pokoju 38 na
Wydziale Pedagogicznym AJD w godzinach konsultacji
(wtorki 10.00 - 12.00 i środy 14.30 - 16.30) lub
kontaktując się pod numerem telefonu 698 467 077.
Szczegóły dotyczące uczelnianego inkubatora można
też
znaleźć
na
stronie
internetowej
(www.twojstartup.czest.pl) oraz na Facebooku
( /TwojStartupCzestochowa).
Twój "StartUp" Częstochowa
literaturoznawstwa, historii wojskowości i religii.
Jednocześnie publikacja ta stanowi pierwszą część
cyklu wydawniczego pt.:
Częstochowskie Teki
Filologiczno-Historyczne.
Wszystkim
autorom
gratulujemy i zapraszamy czytelników do interesującej
lektury.
mgr Zbigniew Sperka
ŚWIATŁO I CIEŃ ZAWITAJĄ W AJD
Całkiem niedawno powstał ciekawy pomysł, aby
pokazać na forum uczelni prace studentek
kierunku „Analityka i kreatywność społeczna”.
Dowiedziawszy się podczas integracji grupy AKS,
że dwie z nas pasjonują się rysunkiem,
postanowiłyśmy zorganizować wystawę. Będzie
ona miała na celu ukazanie obu naszych stylów
rysowania oraz dodanie do naszego życia nowego
doświadczenia, jakim jest wystawa przed większą
publiką. Być może zainspiruje ona innych
studentów do tworzenia własnych prac.
W wystawie z początku miały brać udział dwie
osoby, Estera Bednarska i Marzena Grabińska,
studentki I roku AKS. Niedługo potem zgłosiła się
trzecia ochotniczka, Nina Lupa z II roku Analityki.
Dzięki temu, że każda z nas reprezentuje zupełnie
inny styl, wystawa zapowiada się całkiem
interesująco. Stąd też powstał jej tytuł, „Światło i
cień”. Różne sposoby przedstawiania, od
tajemniczych i mrocznych, po klasyczne czy
subtelne i kolorowe, sprawiają, że tym bardziej
warto się zjawić na naszym wernisażu.
Zatem jeśli tylko macie ochotę, to wraz z
pozostałymi autorkami prac zapraszamy wszystkich
studentów i pracowników AJD na nasz wernisaż
„Światło i cień”, który odbędzie się 4 marca o
godzinie 12.00 na Wydziale Filologiczno-Historycznym w sali wystawowej Biblioteki
Akademickiej. Rysunki będą wywieszone od 2 do
13 marca. Wraz z otwarciem wystawy odbędzie się
także pokaz prac reklamujących kierunek
„Analityka i kreatywność społeczna”, wykonanych
przez studentów I roku AKS, co stanowi dodatkową
atrakcję wystawy. Jeszcze raz serdecznie
zapraszamy!
Estera Bednarska
IV MIĘDZYNARODOWE FORUM DOKTORANCKIE.
HISTORYK – FAKT – METODA
Po raz kolejny na naszej uczelni zarząd Studencko-Doktoranckiego
Koła
Naukowego
Wydziału
Filologiczno-Historycznego ma zaszczyt zorganizować
IV Międzynarodowe Forum Doktoranckie Historyk –
fakt – metoda, które odbędzie się w dniach 2 – 4
marca 2015 roku. Z racji faktu, że konferencja ma
rangę międzynarodową, to usłyszeć będzie można
również przedstawicieli innych uczelni w Polsce, a
także co jest szczególnie istotne – członków
społeczności uniwersyteckich z innych krajów Europy.
Wśród prelegentów znajdą się także nasi redaktorzy,
m. in. mgr Norbert Bociański z referatem Historia
Świątyni Seta. Satanizm czy gnoza?, mgr Dawid
Dziurkowski, który z kolei zaprezentuje referat pt.
Ostatni prezydent III Rzeszy. Działalność Karla Dönitza
w okresie 30.04.1945 – 23.05.1945, a także Monika
Wnuczek, która przedstawi Postawy pracowników
służb specjalnych II RP wobec komunistycznego
aparatu represji. Wszystkich zainteresowanych
szeroko rozumianą historią serdecznie zapraszamy do
wysłuchania i podyskutowania!
mgr Dawid Dziurkowski
ROK JANA DŁUGOSZA
Już od miesiąca obchodzimy Rok Jana Długosza
patrona naszej uczelni, ojca polskiej historiografii i
heraldyki. Został on uhonorowany w ten sposób z
okazji 600 lecia urodzin. Nie byłoby to możliwe bez
bezgranicznego
zaangażowania
pracowników
wydziału Filologiczno - Historycznego Akademii im.
Jana Długosza na czele z dr hab. prof. AJD Marcelim
Antoniewiczem oraz przy wsparciu Polskiego
Towarzystwa Historycznego i innych ośrodków
uczelnianych. W wyniku tego na początku 2014 r.
podpisana została Ogólnopolska Unia Długoszowa. Jej
sygnatariusze wystosowali list do ówczesnej
Marszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Pani Ewy
Kopacz. W liście przedstawiciele Unii prosili o
ustanowienie roku 2015 rokiem naszego patrona. W
efekcie 5 grudnia 2014 r. posłowie Sejmu
jednomyślnie uchwalili rok 2015 Rokiem Jana
Długosza jak również Jana Pawła II oraz Polskiego
Teatru. Z okazji Roku Długoszowskiego w całym kraju
przewidziany został cykl konferencji i uroczystości. O
tych związanych z naszą uczelnią poinformujemy w
kolejnych numerach naszej gazety.
mgr Norbert Bociański
WSTYDLIWE LECZENIE
Kiedy boli mnie serce - idę do kardiologa. Kiedy boli
mnie ząb - idę do dentysty, a co kiedy boli mnie
dusza?... Wstydliwy temat. Na tyle wstydliwy, że
wielu ludzi nie potrafi podać różnicy pomiędzy
psychologiem, psychoterapeutą i psychiatrą. Te
zawody rozpoczynające się od "psy" kojarzą nam się
głównie z poważnie chorymi psychicznie osobami. Z
kolei ludzie chorzy psychicznie często są utożsamiani
z ludźmi upośledzonymi. Czy słusznie?
Ilustracja 1: Sprzątanie głowy - Marzena Grabińska
Nie należy używać zamiennie powyższych terminów.
Człowiek chory psychicznie nie koniecznie musi mieć
jakiś stopień upośledzenia umysłowego, zwykle jest
osobą w normie intelektualnej. Zaburzenia psychiczne
są opisane w kryteriach diagnostycznych DSM IV.
Diagnozą chorób psychicznych oraz leczeniem
farmakologicznym zajmują się psychiatrzy - lekarze
medycyny. Trafiają więc do nich ciężkie przypadki
depresji, zaburzeń osobowości, odżywiania, manii, czy
c
schizofrenii. Ale nie tylko. W Polskim systemie aby
dostać się do psychologia lub psychoterapeuty na
Narodowy Fundusz Zdrowia należy mieć skierowanie
od lekarza psychiatry. Czym więc różni się psycholog
od psychoterapeuty? Psycholog
Ps
jako absolwent
studiów psychologicznych jest uprawniony do
diagnozy psychologicznej (intelektu i osobowości),
opiniowania, udzielania pomocy psychologicznej w
rozmaitych trudnościach życiowych takich jak np.
strata bliskiej osoby, konflikty, przygnębienie.
przygn
Natomiast psychoterapeuta to osoba, która skończyła
studia podyplomowe z zakresu psychoterapii w jednej
ze szkół terapeutycznych. Studia takie trwają 4 lata i
zakwalifikować mogą się na nie osoby posiadające
wykształcenie wyższe humanistyczne – niekoniecznie
psychologiczne. Do głównych nurtów psychoterapii
należą:
psychoanaliza,
terapia
poznawczo
poznawczobehawioralna, terapia humanistyczno-egzystencjalna
humanistyczno
oraz terapie systemowe. Kandydat na terapeutę w
ciągu szkolenia przechodzi obowiązkową terapię
własną. Na psychoterapię jest kierowanych wiele osób
objętych jednocześnie leczeniem farmakologicznym,
ale nie tylko.
Zdarzają się w życiu człowieka rozmaite kryzysy,
trudności i przypadki, które skłaniają go do
poszukiwania pomocy specjalisty. Przyczyny mogą być
różne, wiele może być sytuacji z którymi sobie nie
radzimy: problemy relacyjne, niskie poczucie własnej
wartości, apatia, poczucie wyizolowania, lęki, poczucie
bezsensu, myśli samobójcze... - nie sposób wymienić
wszystkie. Psychoterapia nie jest przeznaczona
przeznaczo
wyłącznie dla osób z diagnozą psychiatryczną. Tabu
próbują przełamać twórcy portalu "Mam Terapeutę",
gdzie można przeczytać wiele historii ludzi
korzystających z usług specjalistów.
1: Rysunek „sprzątanie głowy” powstał w trakcie mojej
terapii w 2013 roku,
oku, kiedy przechodziłam załamanie
nerwowe. Czasami trzeba coś w głowie posprzątać i terapia
jest właśnie takim porządkowaniem, układaniem spraw. Nie
powinno nikogo zniechęcać to, że aby był porządek,
najpierw trzeba zrobić trochę bałaganu.
mgr Marzena Grabińska
ZAPROSZENIE NA WYKŁADY
PROF. DR HAB. SEWERYNA BLANDZIEGO
Wydział Nauk Społecznych AJD w Częstochowie
serdecznie zaprasza wszystkich studentów naszej
uczelni na organizowane przez Instytut Filozofii,
Socjologii i Psychologii AJD wykłady. Fakultatywne
zajęcia profesora wizytującego
go prof. dr hab. Seweryna
Blandziego noszą tytuł Podstawowe problemy filozofii
starożytnej. Wykłady odbędą się w semestrze letnim
roku akademickiego 2014/2015. Pan prof. Blandzi jest
pracownikiem Instytutu Filozofii i Socjologii PAN
w Warszawie specjalizującym się w filozofii
starożytnej. Za udział w wykładzie oraz spełnienie
określonych wymagań ustalonych przez profesora
student otrzyma 4 punkty ECTS-u
ECTS wraz z wpisem do
indeksu i suplementu do dyplomu. Tematyka
wykładów zaadresowana
sowana jest przede wszystkim do
studentów filozofii, ale jak już zostało wspomniane,
zaproszeni są wszyscy studenci uczelni miłujący
tematykę filozofii starożytnej.
starożytnej
Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski
WYKŁAD GEN. MARIANA ZACHARSKIEGO
W dniu 21 stycznia 2015 r. w auli Wydziału
Matematyczno-Przyrodniczego Akademii im. Jana
Długosza w Częstochowie odbyło się spotkanie z gen.
Marianem Zacharskim, który wygłosił wykład pt.
,,Refleksje na temat działalności polskiego
wywiadu”. Spotkanie zostało zorganizowane dzięki
Dyrektorowi Instytutu Nauk Politycznych i
Bezpieczeństwa, prof. zw. dr hab. Henrykowi
Ćwiękowi.
Przed rozpoczęciem wykładu zgromadzona na sali
publiczność miała możliwość wysłuchania prof. zw. dr.
hab. Tadeusza Dubickiego. Tytułem wstępu
przedstawił zaproszonego gościa oraz jego
najważniejsze publikacje (m.in. Nazywam się
Zacharski. Marian Zacharski; Rosyjska ruletka).
Generał Zacharski w trakcie wykładu podzielił się
swoimi wspomnieniami z czasów kiedy pracował dla
polskiego wywiadu w USA. Przybliżył zgromadzonym
niebezpieczne warunki pracy oficera wywiadu, jak
również opowiedział o pobycie w amerykańskim
więzieniu, okolicznościach wyjścia na wolność, a także
o swoich późniejszych losach. Po wykładzie gen.
Zacharski udzielał wyczerpujących odpowiedzi na
pytania pracowników i studentów AJD.
mgr Monika Wnuczek
SKARBY ŚWIATA W KLUBIE POLITECHNIK
Minerały z Australii, Boliwii, Chin, Indii, Meksyku,
Maroka oraz wielu innych, odległych miejsc świata,
przez dwa dni, mogliśmy podziwiać w Klubie
Politechnik. Na Wystawę i Giełdę Minerałów i
Wyrobów Jubilerskich, zjechali się handlowcy,
pasjonaci i kolekcjonerzy z całej Polski.
Sala gimnastyczna Klubu Politechnik w Częstochowie
zmieniła się, w połyskującą tysiącami kolorów, wyspę
minerałów i skamieniałości. 31 stycznia i 1 lutego na
terenie Klubu Politechnik, spotkali się kolekcjonerzy,
pasjonaci, naukowcy i wystawcy z całej Polski. Prócz
specjalistów od wyrobów biżuteryjnych i wieloletnich
kolekcjonerów, wystawa przyciągnęła wielu amatorów
naturalnego piękna. Od samego początku imprezy,
targi cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Znajdowały się tam między innymi stanowiska, na
których prezentowane były: ręcznie malowana
porcelana (Strychowisko. Pracownia artystyczna),
wyroby z wełny, szkła i ceramiki palonej (Rękodzieło,
Janusz Kul) oraz biżuteria wykonywana z węgla
(ICOALYOU). Wystawa i Giełda Minerałów i
Wyrobów Jubilerskich, prócz prezentacji niezwykłych
kamieni, dawała możliwość zakupienia wielu
ciekawych eksponatów. Wystawcy zaproponowali
bardzo szeroką gamę towarów w cenach przystępnych
i nieprzystępnych. Na stołach sprzedawców, mogliśmy
zakupić wielobarwne bransoletki i naszyjniki
wykonane z naturalnych surowców, niepowtarzalne
broszki łączące w sobie srebro z bursztynem oraz
nietuzinkową biżuterię modową. Coś dla siebie
znalazły także osoby, trudniące się wyrobem biżuterii.
Wielu wystawców oferowało sprzedaż elementów
modułowych. Prócz stoisk prezentujących minerały
szlifowane, oraz gotowe wyroby biżuteryjne,
znajdowały się także takie, na których wystawione
były przeróżne skamieniałości. Były to m.in.
skamieniałe kości dinozaurów i prehistorycznych ryb,
skamieniałe
drewno,
amonity,
koralowce,
skamieniałości roślinne oraz jeżowce. Wystawie i
Giełdzie towarzyszyły wykłady z pokazami slajdów,
dotyczące minerałów oraz wypraw kolekcjonerskich
np. Dinozaury ze stanowiska Elbegha – przedstawił
Przemysław Budzyński czy Granaty – wiele imion i
barw. Jedna struktura – przedstawił Michał Karger.
Podczas oglądania wystaw, istniała możliwość
sprawdzenia swoich sił w płukaniu złota. Wystawa i
Giełda Minerałów i Wyrobów Jubilerskich, przybliżyła
nam daleki świat minerałów i dała możliwość
zapoznania się z wieloma niezwykłymi rodzajami
kamieni. Prócz znaczenia edukacyjno – naukowego,
dała także możliwość nabycia ciekawej biżuterii i
wyrobów z różnego typu kamieni.
Natalia Trzyna
SUBIEKTYWNE OKO NA KULTURĘ - SYLWIA GŁUSZKO
Nie ma chyba jeszcze
ze nikogo, kto by o tym albumie
nie słyszał, a to za sprawą niecodziennej w Polsce
popularności piosenki „My Słowianie”. Swojego
czasu atakowała nas ona z każdego grającego
sprzętu, z częstotliwością większą niż reklama, w
której motywem przewodnim jest kawałek
wałek Eweliny
Lisowskiej. Często mieliśmy już tego dość. Ale
„Hiper/Chimera” to nie tylko „My Słowianie”, „Cicha
woda” czy „Brać”.
„Hiper/Chimera” to przede wszystkim album
z soundem wystawnym niczym karnawał w Rio
i bitami tłustymi jak gwarantujący zawał smalec. Mimo
wszystko jest w tym pewna zachowawczość, która
przy pierwszym wrażeniu każe nam sądzić, że
wszystko jest grane „na jedno kopyto”. Potrzeba
Potrzeb
bowiem czasu, aby ta muzyka mogła dojrzeć w
naszych głowach. Wtedy otwierają się przed nami
bramy rajskiego brzmienia.
Zacznę może jednak od wad. Niestety na albumie
znalazły się kawałki, które stanowią najsłabsze ogniwo
„Hiper/Chimery” – wtórne muzycznie i pretensjonalne
tekstowo. Pomimo tego, że Donatan na początku
współpracy z Cleo zarzekał się, że nie zamierza
odcinać kuponów od diamentowej „Równonocy”, to
na nowej płycie znalazły się utwory stanowiące
oczywistą kontynuację tamtych klimatów, które
działają na niekorzyść pod
d względem spójności („My
Słowianie”, „Brać”, Slavica”).
Jednak tytułowa piosenka to arcydzieło. Przejrzyste,
czyste brzmienie-szklanka,
szklanka, niczym klasyczny Fender
wśród gitar. Wszystko przykryte ciepłym, mocnym
bitem i „szlaczkiem” bipów, okraszone ciekawym
ciekawy
tekstem; piosenka o piosenkach, „zrodzona z wielu
snów hybryda uczuć, słów i myśli”. Naprawdę dobrze
wypadają na płycie rzeczy stricte elektryczne. „Efekt
motyla” rozsadza głośniki dudniącymi wobblami, a
„Czarny tłusty kot” czaruje klasyką funku i soul. Ilość
dźwięków w bitach jest dość oszczędna, ale przy tym
idealnie wyważona – czuć, że nad każdym dźwiękiem
producent pracował długo, nim nadał mu ostateczny
kształt.
Nie wspomniałam jeszcze o bardzo ważnej roli, jaką
odegrała w tej produkcji Cleo. Przy niej
n
niestety
Donatan gra drugie skrzypce. Ta niewątpliwie piękna
dziewczyna posiada naprawdę spory kawał głosu i
talentu, który wykorzystuje na różne sposoby. AfroAfro
brzmienie, szczególnie wyeksponowane w kawałku
„Vinylova”, plus różnego rodzaju maniery wokalne
woka
Cleo bardzo efektownie komponują się zarówno z
bitami, jak i z samymi tekstami. Oczywistym jest, że
dziewczyna wie, o czym śpiewa i każda interpretacja
jest mocno przemyślana. Piosenki śpiewane są w
języku polskim (poza anglojęzyczną „Slavicą”), co
stanowi
nowi wielką zaletę. Miło jest w końcu posłuchać
dobrej wokalistki śpiewającej w naszym pięknym,
rodzimym języku.
W tym momencie „Hiper/Chimera” posiada status
podwójnej platynowej płyty, jednak bardziej
imponującym jest fakt, że album pokrył się złotem
jeszcze przed premierą. Czy zasługiwał na kredyt
zaufania,
jakim
obdarzyli
go
koneserzy
niekonwencjonalnych brzmień?
Każdego, kto uważa, że Donatan to nadęty buc, a Cleo
poza swoimi wizualnymi atutami nie ma nic
do zaprezentowania,
mocno
zachę
zachęcam
do
przesłuchania całego albumu. Gwarantuję, że miło się
zaskoczycie!
SUBIEKTYWNE OKO NA KULTURĘ - SYLWIA GŁUSZKO
Autor takich hitów książkowych jak „Ptasiek” czy „W
księżycową jasną noc” napisał książkę ujmującą za
serce nawet najbardziej zatwardziałych fanów
fantasy czy kryminału. Podobnie jak większość
książek Williama Whartona, „Tato” jest powieścią
o zabarwieniu autobiograficznym, która w sposób
niezwykle przenikliwy, a zarazem zwięzły opisuje
relację ojciec-syn,
syn, gotowość do zgody na odejście
od
oraz śmierć.
William Wharton ze znaną sobie lekkością zarysowuje
zdecydowaną kreską postaci bohaterów: Johna
Tremonta Sr., jego syna Johna Tremonta Jr. i jego syna
Billy'ego Tremonta. Są jeszcze żony, siostry i ich
mężowie. Słowem - krąg bohaterów jest dość wąski.
Powieść ukazuje codzienne życie trzech pokoleń
przeciętnych Amerykanów. Brzmi nudno? Poniekąd
tak. Ale obiecuję, że to tylko pierwsze wrażenie.
„Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha:
prosto w moje serce.”
Johnny (John Jr.) jest malarzem, który osiadł na stałe z
rodziną w Paryżu. Po telegramie informującym go o
zawale Matki, wraca w rodzinne strony, aby pomóc
Ojcu, który na czas pobytu Bette w szpitalu, został
sam. Johnny rozbudza w Tacie chęć do życia, odkrywa
jego nowe oblicze. Świetnie się razem bawią, Johnny
zaczyna zauważać, że wcale nie znał swojego Taty. Po
krótkim
czasie
Bette,
demoniczny
wampir
emocjonalny i rodzinny tyran, wraca ze szpitala.
Szybko tam jednak wraca, gdyż dostaje drugiego
zawału. W tym czasie John odkrywa, że ma raka. Jako,
że całe życie panicznie bał się nowotworu, ta
wiadomość doprowadza go do tragicznego stanu.
John traci kontakt ze światem, popadając w stan
głębokiej
iej katatonii. Leży a to w domu, a to w szpitalu,
a to w domu starości, skazując swoich bliskich na
cierpienia. Pewnego dnia nagle się budzi i staje się
zupełnie innym człowiekiem - pełnym życia,
szczęśliwym staruszkiem, który bardzo często się
śmieje i śmiechem
iechem tym nie tylko zaraża członków
rodziny i czytelników, ale także doprowadza do paniki
i paranoi swoją żonę. Nikt nie wie jednak, że Jacky ma
swoją tajemnicę, która czyni jego życie szczęśliwszym.
Stanie przed bardzo trudnym wyborem, gdy jego
sekret przypadkowo
zypadkowo wyjdzie na jaw.
Narratorów jest dwóch – najmłodszy Tremont (Billy) i
jego ojciec John Jr. Ta niecodzienna kompozycja
pozwala nam poznać różne perspektywy patrzenia na
te same wydarzenia, ale również wydobywa ogromne
międzypokoleniowe różnice.
Ciekawym
kawym zabiegiem jest stałe użycie czasu
teraźniejszego. Czyta się i widzi,
widzi czuje bardzo wyraźnie
opisywane wydarzenia.. Dzięki takiemu przedstawieniu
sytuacji ma się wrażenie, że wszystko dzieje się teraz,
bliżej i bardziej. Co więcej, cała narracja jest dość
do
poetycka, mocno nacechowana uczuciowo.
uczuciowo
Jako, że jest to powieść psychologiczna, nie zabrakło
głębokiego badania bohaterów. Cała powieść jest
bowiem analizą; obserwujemy zmiany w psychice
postaci, powody tych zmian, skutki, motywy.
Portrety te zarysowanee są bardzo sprawnie, z
charakterystyczną dla Whartona wnikliwością.
„Tato” to powieść, która nie tylko wzrusza i porusza,
ale również uczy. Uczy miłości, cierpliwości, życia
marzeniami, realizowania pasji, ale przede wszystkim
tego, że każdy człowiek, pomimo
pom
ogromnych
pokładów miłości, które w sobie nosi, ma swoje
granice wytrzymałości...
GOTUJ Z MARZENĄ GRABIŃSKĄ
Studencka Pizzerka
sos
- śmietana kwaśna
- majonez
- 2 ząbki czosnku
- czosnek granulowany
- pieprz
- zioła prowansalskie
Wykonanie:
Składniki na jedną porcję:
ciasto
- 3 jajka
- 6 czubatych łyżek bułki tartej
- 3 łyżki mąki
- 4 pieczarki
- 2 parówki lub kiełbaski cienkie
- plasterek sera żółtego lub topionego
- przyprawy
- tłuszcz
REDAKCJA GAZETY AKADEMICKIEJ Z WIZYTĄ W
RADIO FIAT I RMF MAXXX
10 stycznia 2015 roku redaktor naczelna gazety
akademicka.txt Paulina Głuszko oraz jej zastępca
Dawid Dziurkowski mieli zaszczyt udzielić wywiadu w
RADIU FIAT, podczas którego opowiedzieli między
W miseczce zmieszać śmietanę, majonez, przeciśnięty
przez praskę czosnek, czosnek granulowany, pieprz i
zioła (proporcje według uznania).
uznania) Pieczarki i parówki
pociąć na plasterki i podsmażyć na odrobinie oleju lub
masła po czym odstawić na talerzyk. Do miseczki wbić
jajka, dodać bułkę tartą i mąkę (w razie potrzeby
dodać więcej) oraz przyprawy - tak przygotowane
ciasto wysmażyć na patelni z obu stron. Na wierzchu
nałożyć przygotowany
ny wcześniej sos, a na nim położyć
składniki: kiełbaskę pieczarki i ser - piec przez chwilę
pod przykryciem. Smacznego!
Słowo od męża Marzeny - Marcina Grabińskiego:
Cieszę się, że moja żona prowadzi ten kącik, bo
przynajmniej czasami robi kolację. Do tej pory sam
musiałem się nią zajmować, a teraz zdarza się, że zjem
coś bardziej oryginalnego niż kanapki.
kanapki
innymi o planach związanych z przyszłością gazety.
Wywiad przeprowadziła absolwentka AJD Sylwia
Hreczańska. Pełną wypowiedź można usłyszeć na
portalu częstochowskie24.pl.
ęstochowskie24.pl. Ponadto Paulina została
zaproszona do RFM MAXXX, gdzie również
przedstawiła ogólne cele gazety. Zainteresowanie
naszą działalnością przez lokalne media jest dla nas
szczególnie istotne, przede wszystkim w okresie
początkowej fazy istnienia
ia akademickiej.txt. Wspólnie
mamy nadzieję, że postawione oraz ogłoszone
publicznie przez nas cele zostaną zrealizowane.
Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski