i film stworzył cyborga

Transkrypt

i film stworzył cyborga
I FILM STWORZYŁ CYBORGA
Urszula Szomko
„Kino” 2005, nr 6
Cyborgi to eter i kwintesencja.
Donna Haraway, „Manifest cyborga”
Cyber/MAN,
czyli: możemy cię zbudować
O mojej matce? No to opowiem panu o mojej matce… – mówi replikant Leon, po czym
strzela do przesłuchującego go detektywa. Pytanie o wspomnienia związane z dzieciństwem
i osobą matki są elementem testu Voigta-Kampffa, który w filmie „Łowca androidów” Ridleya
Scotta (1981) decyduje o człowieczeństwie, a tym samym o życiu lub śmierci. Najnowsza
generacja replikantów Nexus 6 to doskonali sztuczni ludzie. Zostali stworzeni po to, aby
służyć człowiekowi, ale różnice pomiędzy androidami a homo sapiens stopniowo zanikają.
Roy, Pris, Zhora i Leon osiągnęli taki poziom rozwoju, że zaczęli zyskiwać świadomość
gatunkową. Obdarzeni przez swoich twórców niezwykłą siłą, urodą i inteligencją upominają
się o miłość, wolność i życie. Przedstawicieli Nexus 6 może zidentyfikować jedynie test na
empatię, ponieważ według danych, brak im reakcji emocjonalnych. Replikanci Nexus 6 są
inni. Miejsce Frankensteina – naukowca zajmuje doktor Eldon Tyrell – założyciel korporacji
produkującej androidy. Natchniony duchem prometeizmu zamierza projektować coraz
doskonalsze kopie i z demiurgicznym zapałem powołuje do istnienia kolejne generacje. W
końcu o Rachel mówi moje dziecko, a o Roy’u – syn marnotrawny... Tyrell-Demiurg to także
„mędrzec ze szkiełkiem”, który obserwuje chłodnym okiem naukowca, zza okularów o
szkłach niczym obiektywy mikroskopów, ból istnienia swoich cyberdzieci.
Cyborg i Obcy to najliczniejsi bohaterowie współczesnego science fiction, a
jednocześnie przykład dwóch eksperymentów, na których dokonuje się rozmaitych
permutacji. Istnieją zawsze w odniesieniu do człowieka, są wyolbrzymieniem lub
zaprzeczeniem jego cech. Jednym ze skutków takiej relacji lustrzanego odbicia jest
przypisanie sztucznym istotom swoistego kompleksu Człowieka. W hiperrealnym świecie
cyborgi muszą pokonać ów ludzki czynnik, inaczej grozi im postmodernistyczna schizofrenia.
Cyborg zatem musi sam stworzyć się na nowo, wszak nie zna Rajskiego Ogrodu, a jego
trwania nie zapoczątkowali Adam i Ewa. Aby włączyć się w dzieje świata, sztuczne istoty
muszą pokonać kompleks nie-bycia człowiekiem i zbudować własną Historię.
W kolejnych częściach cyklu „Obcy" dokonuje się znamienna ewolucja postaci
sztucznego człowieka. Człowiek zmaga się tutaj z niesamowitym gatunkiem, który wyłonił się
z przestrzeni kosmicznej. W drugiej części „Obcy. Decydujące starcie” Jamesa Camerona
(1986) pojawia się Bishop, ulepszony model cyborga, wyposażony w nowe bezpieczniki
uniemożliwiające mu skrzywdzenie istoty ludzkiej. Jego postępowanie określają więc
asimovskie Prawa Robotyki, przywołane zresztą w filmie „Ja, Robot” Alexa Proyasa (2004)
jako zasadniczy wątek konfliktu między Człowiekiem a Maszyną. W epizodzie „Obcy 3”
Davida Finchera (1992) uszkodzony android prosi o odłączenie, ponieważ – jak twierdzi –
jeśli nie może być sobą, woli już nie istnieć. Najbardziej świadomym cyborgiem jest Cali z
czwartej części cyklu „Obcy. Przebudzenie” Jean-Pierre’a Jeuneta (1997). Do ostatniej chwili
nie ujawnia swej prawdziwej istoty, ponieważ wstydzi się, że jest androidem, czyli zerem, jak
sama się określa. Jednak to ona świadomie angażuje się w misję zniszczenia Obcego, a tym
samym staje w obronie Ziemi i jej mieszkańców.
Android Data z serialu „Star Trek. Następne pokolenie” bardzo pragnie upodobnić się
do człowieka, ale wciąż ma kłopoty ze zrozumieniem między innymi poczucia humoru.
Katalogizuje fakty i informacje o różnym poziomie znaczenia, które także składają się na jego
indywidualność. Tożsamość cyborga rysuje się wyraźnie w konfrontacji z rasą Borg –
odmienną formą Sztucznej Inteligencji. Borg to kolektywna świadomość, zbiorowy umysł
złożony z wielu komórek/ciał, któremu brak indywidualności. Jednak Data rozumie, że musi
samodzielnie określić, kim jest i znaleźć własny system wartości. Ten gest odmienia Datę,
bowiem udaje mu się przekroczyć maszynowy porządek. Nie jest organizmem naturalnym,
ale z pewnością nie jest też pustym artefaktem. Tym samym otwiera się przed nim
możliwość zmiany i ewolucji.
Maszyny zbudowane przez ludzi spełniają określone zadania, które konstruktorzy
wpisali w ich program. Jednak kiedy pojawiają się na świecie, zaczynają podlegać innym
prawom. To odwieczne prawo Ewolucji, które jest niczym Przeznaczenie. Jej władzy
poddane są wszystkie stworzenia: rośliny, zwierzęta, ludzie i – jak się okazuje – cyborgi...
W filmie „Tajemnica Syriusza” Christiana Duguaya (1995) maszyny zwane
screamerami zostały stworzone w celach bojowych. Umieszczone pod ziemią prototypy
atakują wszelkie żywe istoty przez zlokalizowanie rytmu ich pulsu. Okazuje się jednak, że
screamery zaczęły ewoluować dokonując szeregu modyfikacji. Kolejne modele to: tzw.
Autonomiczny Miecz Samobieżny, roboty zwierzopodobne i typy cyborgów: mały chłopiec z
pluszowym misiem, ranny żołnierz i Jessica, która jest już praktycznie doskonałą repliką
człowieka. Wraz z uzyskaniem świadomości screamery nie przestają walczyć. Jednocześnie
tworzą własną historię. Jessica nie tylko potrafiła walczyć z innymi screamerami, ale także
nauczyła się kochać...
W filmie „Robocop"’ Paula Verhoevena (1987) zabity w akcji policjant Alex J. Murphy
zostaje przywrócony do życia jato scyborgizowany superglina. Jego funkcjonowanie
określają podstawowe dyrektywy: służyć społeczeństwu, chronić niewinnych i bronić prawa.
Robocop odzyskuje jednak pamięć poprzedniego życia, swego ludzkiego wcielenia. Walka
Robocopa, aby zrozumieć, kim jest i co się z nim stało, świadczy o imperatywie podmiotu do
odnalezienia sensu w stechnologizowanym świecie. Robocop stopniowo przezwycięża
schizofreniczne rozdwojenie i buduje nowe ja syntezując rozproszone odłamki osobowości.
Murphy i jego transformacja w cyborga to rodzaj swoistej ewolucji, ponieważ stał się on
supergliną, którym zawsze pragnął być na wzór swego telewizyjnego idola T J. Lasera.
Terminator T101 z filmu Jamesa Camerona „Elektroniczny morderca” (1984) to cyborgzabójca wysłany z przyszłości przez superkomputer Skynet z misją zgładzenia Sary Connor
– matki przyszłego dowódcy ludzkości w ostatecznej wojnie z maszynami. W pierwszej
części cyklu cyborg wypełnia swoje zaprogramowane zadanie z bezwzględnością i precyzją
maszyny. W drugiej części powraca jako obrońca matki i syna, ponieważ sam John Connor
wprowadził tę misję w jego oprogramowanie. Cyborg służy nastoletniemu Johnowi, który
uczy go rozumieć ludzi. Terminator jednocześnie spełnia symboliczną rolę Ojca dla Johna –
przyszłego dowódcy ludzkości walczącej ze Sztuczną Inteligencją o życie na Ziemi. T101
przekazuje chłopcu wiadomość od Connora-z-przyszłości: Przyszłość nie jest ustalona.
Żadnego przeznaczenia. W decydującej rozgrywce T101 musi pokonać terminatora T1000 –
doskonałego cyborga skonstruowanego przez Skynet. Jest to produkt wyrafinowanej
technologii, czyste simulacrum, zbudowane z płynnego metalu, co daje mu praktyczną
niezniszczalność. T1000 jest więc jedynie bezrefleksyjnym artefaktem, bez twarzy, imienia i
duszy...
Cyber/DUSZA,
czyli duch w pancerzu
„Kwestia duszy” w przypadku cyborgów stwarza wiele dylematów. Jeśli bowiem
człowiek mógłby skonstruować sztuczną istotę na swoje podobieństwo, tak jak wcześniej
Bóg stworzył Adama, to co się stanie, gdy osiągnie ona poziom rozwoju przekraczający
ludzki? Jak zauważa Stanisław Lem: Współczesna teologia nie daje na taką tezę zgody:
ciało wolno uznawać, podług niej, za produkt naturalnego procesu ewolucji, lecz nie ducha,
bo ten został w ciało tchnięty; aktami specjalnie stwórczymi Bóg obdarza ludzki zarodek przy
jego poczęciu duszą nieśmiertelną; ale co właściwie będzie, gdy z konwejera zaczną
schodzić inteligentne roboty? (...) Czyli: byłżeby robot w stanie posiadać duszę
nieśmiertelną? Opowieści o cyborgach coraz wnikliwiej opisując świat widziany ich oczami,
zarówno ten zewnętrzny, jak i wewnętrzny, umożliwiają wgląd w elektroniczną ewolucję,
która zmierza do perfekcji poprzez formy, o jakich trudno wyrokować czy są jeszcze
bezdusznymi maszynami, czy już sztucznymi istotami żywymi.
O egzystencji myślących maszyn opowiada japoński film anime „Duch w pancerzu”
Mamoru Oshii (1995). To wizja świata z punktu widzenia cyborga. Motoko Kusanagi jest
kobietą/cyborgiem – oficerem elitarnej jednostki japońskich sił specjalnych. Sekcja Dziewiąta
zajmuje się przestępczością sieciową, ponieważ świat Anno Domini 2029 jest globalną siecią
komputerową oplatającą całą rzeczywistość. Konstrukcja cyborgicznego ciała odbywa się
pod wodą. Major Kusanagi wynurza się na powierzchnię zbiornika niczym noworodek z wód
płodowych matki. Wyposażona w najwyższej jakości sztuczne ciało, cierpi na nieustanną
niepewność co do własnej tożsamości. Posiada żywy mózg, zatem jej umysł/duch nie jest
komputerową symulacją, wpisanym algorytmem, nie-prawdziwym tworem. Motoko mimo
wielu rozważań nad swoją naturą wciąż czuje się niekompletna, nie potrafi umiejscowić
siebie w porządku świata, ludzi i maszyn.
Wspomniany „Łowca androidów” to historia replikantów, które uciekają na Ziemię, aby
odnaleźć swoich stwórców i wydobyć od nich tajemnicę przedłużenia swego
zaprogramowanego na cztery lata życia. Nie mają przeszłości ani wspomnień. Skazani na
życie złożone wyłącznie z czasu teraźniejszego nie potrafią umiejscowić własnego ja jako
istnienia w czasie. Zbierają zatem i kolekcjonują fotografie/dokumenty, aby poświadczyć
swoją historię i tożsamość, i w ten sposób zbudować własny mit i pomnik pamięci. Jeżeli
replikant jest na fotografii, to znaczy, że był i jest, miał matkę i ojca, był dzieckiem...
Fotografia rejestruje także w magiczny sposób ducha, jest medium, przez które może
ujawnić się dusza. Egzystencja cyborgów zaprzecza prawom natury, bowiem przebiega poza
ziemską biologią i czasem. Dlatego bliżej im do aniołów niż do ludzi. Roy, przywódca
zbuntowanych androidów, pragnie przedłużenia życia, aby móc poznawać i zdobyć wiedzę
niezbędną do zbawienia. Ostatnie słowa replikanta brzmią niczym lament, modlitwa i
spowiedź: Widziałem rzeczy, w które wy, ludzie, nigdy byście nie uwierzyli. Statki szturmowe
płonące w Konstelacji Oriona. Widziałem promienie światła jarzące się w ciemności, na
falach morskich przy Bramie Tannhäusera. Wszystkie te chwile przepadną w czasie jak łzy w
deszczu... Pora umierać... Umierający Roy wypuszcza z dłoni białego gołębia dając mu
wolność. Ptak symbolizuje obecność ducha w tym stworzeniu, które tak pragnęło żyć.
Świat przyszłości, jaki ukazuje kino SF, to przestrzeń kontrolowana przez nowoczesne
technologie. Kryzys cywilizacji ludzkiej ma wiele aspektów. Dotyka nie tylko
przekształconego środowiska, ale także samego człowieka: jego ciała i duszy.
Bohater filmu „Nemesis” Alberta Pyuna (1992), policjant Alex jest istotą ludzką w 86
procentach. W Los Angeles roku 2027 trudno zachować człowieczeństwo. Chcąc nadać
sens swemu życiu, przystępuje do organizacji Czerwona Armia, której bojownicy walczą z
cyborgami likwidującymi ludzi i zastępującymi ich sztucznymi duplikatami. Jednocześnie do
Armii należą także androidy, które walczą u boku ludzi, bowiem jak stwierdza jeden z nich:
Żeby być człowiekiem, nie wystarczy mieć ciało i krew. Walka pomiędzy dwoma obozami
odzwierciedla odwieczny konflikt między Dobrem a Złem. Nawet sztuczni ludzie muszą
opowiedzieć się po którejś ze stron, a tym samym uzasadnić swoje istnienie.
Człowiek w wyniku progresji technologicznej zmierza w kierunku samounicestwienia.
Po drodze gubi też własne człowieczeństwo. W filmie „Johnny Mnemonic” Roberta Longo
(1995) ludzkość dotyka śmiertelna choroba: Syndrom Zaniku Neuronów Mózgowych. To
plaga spowodowana nadmiarem informacji, która prowadzi do destrukcji ludzkiego
organizmu, psychiki i w rezultacie do śmierci. Tytułowy bohater jest kurierem przenoszącym
dane we własnym mózgu. Johnny, aby zwiększyć pojemność swojej pamięci, poddaje się
operacji wykasowania wspomnień z dzieciństwa. Johnny uświadamia sobie, że tylko pamięć
budująca indywidualną biografię definiuje człowieka i dlatego wykonuje ostatnie zlecenie,
aby opłacić operację zwrotu wspomnień.
Rolę zbawicieli ludzkości często spełniają mniej lub bardziej sztuczni bohaterowie.
Najczęściej bowiem to człowiek dokonuje dzieła Apokalipsy. Jak mówi terminator T101 z
filmu Camerona: W waszej naturze leży niszczenie samych siebie!
Cyber/ZBAWIENIE,
czyli wirtualny „rebirthing”
W filmie „Kosiarz umysłów” Bretta Leonarda (1992) celem eksperymentów doktora
Angelo jest totalne zakończenie procesu ewolucji człowieka. Zdaniem naukowca
transformacja ludzkiego umysłu dokona się w cyberprzestrzeni. Idealnym obiektem jego
badań staje się ograniczony umysłowo Jobe Smith, który zajmuje się koszeniem trawników.
Angelo dokonuje dzieła (s)tworzenia Nowego Adama pobudzając mózg Jobe’a za pomocą
komputerowych symulacji. Jobe zdobywa wiedzę i potęgę pozwalającą mu zapanować nad
rzeczywistością: zyskuje zdolności parapsychiczne, słyszy ludzkie myśli, siłą woli przesuwa
przedmioty i wreszcie mocą umysłu rozkłada na atomy ciała swoich przeciwników.
Sprzeciwia się także swemu stwórcy. Jobe oznajmia narodziny nowego Cyber-Kosmosu, w
którym stanie się Cyber-Chrystusem: Wejdę do głównego komputera. Stanę się czystą
energią. Następnie opanuję całą sieć. Moje narodziny zostaną ogłoszone rozdzwonieniem
się wszystkich telefonów na tej planecie! Rozlegające się w finale dzwonki oznajmiają
zmartwychwstanie Jobe’a w cyberprzestrzeni, a tym samym narodziny nowego świata.
W trakcie śledztwa mającego doprowadzić do schwytania hackera o pseudonimie
Władca Kukiełek major Motoko Kusanagi („Duch w pancerzu”) odkrywa, że jest on tajnym
projektem wojskowym, który wymknął się spod kontroli. Osiągnął cybernetyczną świadomość
podróżując poprzez przestrzeń wirtualną i ludzkie umysły. Jego Filozofia to manifest nowej
istoty, cybernetycznego bytu wykraczającego poza niemal wszystkie ograniczenia: Nie
jestem Sztuczną Inteligencją. Jestem żyjącym i myślącym bytem stworzonym w oceanie
informacyjnym. Pytany przez ludzi, na czym opiera pewność swego istnienia, odpowiada
pytaniem: A jaką wy macie pewność, że istniejecie? Skąd wiecie, czym jest życie, skoro ani
nauka, ani filozofia nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie? Władca Kukiełek jest
bezcielesnym umysłem, duchem wolnym od balastu materii. Zyskując świadomość zrozumiał
też nieuchronny związek życia i śmierci. Jedynym sposobem zachowania continuum i
osiągnięcia wyższego poziomu rozwoju jest możliwość reprodukcji. Nie chce jednak tworzyć
kopii samego siebie, lecz dać początek istocie doskonalszej. Nowa forma życia powstaje
więc jako dziecko Władcy i Motoko: ich połączone umysły zostają umieszczone w nowym
cyborgu – małej dziewczynce. Mechaniczny nadczłowiek przemawia słowami z Biblii: Gdy
byłam dzieckiem, mówiłam i myślałam jak dziecko. Dziś jako mąż dojrzały nie mogę już być
jak dziecko... W ten sposób budzi się do życia Cyber-Mesjasz.
W świecie przyszłości wykreowanym w filmie „AI. Sztuczna Inteligencja” Stevena
Spielberga (2001) roboty zwane mecha żyją razem z ludźmi wypełniając określone funkcje:
mecha/kelnerzy, mecha/prostytutki, mecha/nauczyciele. Wśród nich pojawia się jedno
mecha/dziecko – mały David. To niezwykły cyborg najnowszej generacji, który ma być
substytutem dziecka i zaspokajać ludzki instynkt posiadania potomstwa, kiedy z jakichś
powodów naturalny proces zostaje zakłócony. Projektant Davida wpisuje w jego program
miłość do matki. David zostaje jednak odrzucony przez ludzką rodzinę, ponieważ nie jest
autentycznym dzieckiem z krwi i kości. Porzucony w głębi lasu postanawia, jak Pinokio z
baśni, którą czytała mu przybrana matka, wyruszyć na poszukiwanie Błękitnej Wróżki, która
przemieni go w prawdziwego chłopca. Na symbolicznym końcu świata odnajduje wreszcie
figurę Wróżki, która przypomina posąg Matki Boskiej, ale jest tylko eksponatem z
zatopionego lunaparku... David wpatruje się w zastygłą z łagodnym uśmiechem na ustach
postać i prosi: Make me real! Powtarza te słowa jak modlitwę i czeka na cud, czeka tak setki
lat... Jeśli robot należy bowiem do klasy artefaktów, czyli rzeczy wykonanych przez
człowieka, to istotę ludzką można określić jako rzecz wykonaną przez... Boga. Upragnionego
przez Davida cudu dokonują jednak dopiero Obcy. Kosmita spełnia życzenie małego
cyborga. Przywraca do życia jego przybraną matkę, która spędzi z nim jeden dzień i powie
mu upragnione słowa: Kocham cię. David zazna więc matczynych uczuć, poczuje się
prawdziwym chłopcem i dane mu będzie wrócić do początku istnienia, do domu.
Oto więc film stwarzając Cyborga realizuje odwieczne marzenie ludzkości o powołaniu
do życia sztucznego człowieka, które starali się urzeczywistnić starożytni mędrcy, alchemicy i
kabaliści. Niezwykłe postacie cyborgów, jakie pojawiły się w kinie SF, pokazały nam świat z
ich punktu widzenia, opowiedziały nam o sobie, a tym samym i o nas samych. Okazało się
bowiem, że kwestionując prawo do życia sztucznego człowieka, nie potrafimy zdefiniować i
uzasadnić swojego człowieczeństwa. Cyborg zdobył świadomość, a wraz z nią upomniał się
o wolność, miłość, sny i marzenia, a przede wszystkim o prawo do życia i śmierci, duszy i
zbawienia.
Erich von Däniken jest autorem tezy, że ludzkość to owoc eksperymentu genetycznego
przeprowadzonego przez Obcych, którzy przed wiekami odwiedzili Ziemię. Cyborg jest
produktem ludzkiej technologii – i być może zadecyduje o Człowieku Jutra. Jak zauważa
Bruce Franklin: Celuloidowe obrazki androidów przyszłości będą teraz próbowały na nowo
uczłowieczyć świat sprowadzony do maszyn produkujących wojnę i pieniądze.
Oto więc nadchodzi Cyber/MAN – dziecko naszego umysłu i zbawca naszego ducha...
Urszula Szomko