Kim jest pedagog szkolny, czyli wywiad z panią Elżbietą Wicherek

Transkrypt

Kim jest pedagog szkolny, czyli wywiad z panią Elżbietą Wicherek
GSz: Dlaczego wybrała Pani zawód
pedagoga?
PSz: Ja od dziecka nie wyobrażałam sobie
innej pracy niż w szkole. W dzieciństwie
pewnie jak część z was ,miałam swój dziennik,
bawiłam się, że jestem nauczycielką.
Natomiast potem w szkole średniej
dowiedziałam się o takim właśnie kierunku
ogólnopedagogicznym,
ponieważ
ja
skończyłam właśnie taką specjalizację resocjalizacja, czyli w zasadzie pomoc i praca
z osobami zagrożonymi niedostosowaniem
społecznym i niedostosowanymi społecznie.
Bardzo mnie ten kierunek zafascynował,
zaciekawił, a potem jak go ukończyłam,
okazało się, że te kwalifikacje, które
zdobyłam, uprawniają mnie do pracy
pedagoga w szkole. No i jak już tutaj zaczęłam
pracę, to zostałam i nie chciałabym nigdzie
indziej pracować.
GSz: Czym zajmuje się Pani w szkole?
PSz: To jest takie nawiązanie do waszego
pierwszego pytania. Tak jak mówiłam,
generalnie pomaganiem, ale prowadzę też
zajęcia korekcyjno-kompensacyjne z dziećmi
w ciągu tygodnia, z grupkami dzieci, mam
siedem grup. Prowadzę konsultacje dla
rodziców, spotkania z rodzicami,
takie
indywidualne, konsultacje dla nauczycieli,
prowadzę obserwacje uczniów na terenie
szkoły i za murami. Współpracuje z wieloma
instytucjami, które pomagają szkole, czyli
współpracuję z psychologami z poradni,
Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej,
który również świadczy pomoc finansową dla
rodzin. Także wszystkiego tutaj jest dużo.
Wszelkie formy pomocy, które są potrzebne
dziecku:
edukacyjna,
psychologicznopedagogiczna, materialna, wsparcie rodziców
w pełnieniu swoich funkcji i pomoc dzieciom
z rodziny, w której są zaniedbywane. Tego
rodzaju działania są obowiązkiem pedagoga.
GSz: Co Pani uważa za swój największy
sukces zawodowy?
Kim jest pedagog szkolny,
czyli wywiad z panią
Elżbietą Wicherek
Gazetka Szkolna: Na czym polega Pani
codzienna praca?
Pedagog Szkolny: Pedagog w szkole to jest
taka osoba, która ma wiele zadań. Jestem taką
osobą, która ma pomóc. Pomagam, jeśli mogę
dzieciom, rodzicom i nauczycielom. Problemy
są różne: jest to pomoc dzieciom, które mają
jakieś problemy w szkole, pomoc dzieciom,
które mają trudną sytuację w rodzinie, pomoc
rodzicom, którzy na przykład nie wiedzą, jakie
stosować metody wychowawcze. W końcu to
jest pomoc nauczycielom w konsultowaniu z
nimi różnych trudnych sytuacji, różnych
problemów zdrowotnych i jakichś zaburzeń
emocjonalnych u dzieci. Generalnie można
powiedzieć, że pedagog w szkole, to jest taka
osoba, która ma pomagać wszystkim, którzy są
związani z edukacją, czyli nauczycielom,
rodzicom i uczniom.
GSz: Ile lat jest Pani szkolnym pedagogiem?
PSz: W tym roku upłynęło 26 lat, odkąd jestem
pedagogiem tutaj, w tej szkole.
GSz: Jakie studia trzeba ukończyć, aby zostać
szkolnym pedagogiem?
PSz: Trzeba ukończyć pedagogikę, kierunek
pedagogiczny. Specjalności dawniej były
różne, więc trudno mi powiedzieć, jaka będzie
za parę lat. Może to być pedagogika
opiekuńczo-wychowawcza,
pedagogika
specjalna. Był też taki kierunek pedagogika
szkolna.
Także
generalnie
kierunek
pedagogiczny.
1
PSz: Nie potrafię wam na takie pytanie
odpowiedzieć, jaki był mój największy sukces
zawodowy, bo te sukcesy to są takie małe
kroki, które się spełniają, realizują w czasie
pracy. Pedagog szkolny nie ma pod swoją
opieką żadnego ucznia, który został laureatem
nagrody
czy
laureatem
olimpiady
przedmiotowej. Dla mnie wtedy jest sukces,
kiedy widzę, że dzieci, które przyszły do
szkoły i miały różnego rodzaju problemy,
wymagały różnego rodzaju pomocy, tę pomoc
otrzymały i jak wychodząc stąd w szóstej
klasie, jak na nich spoglądam, to widzę, że
przez te lata rozwinęły się i miały opiekę taką,
jaka jest wymagana w najwyższych
standardach krajów europejskich.
GSz: Jaki miała Pani najtrudniejszy problem
wychowawczy?
popołudniowych, więc potrzeba mi dużo
ruchu. No i druga rzecz, którą uwielbiam robić,
to jest czytanie książek.
GSz: Czy zawsze chciała Pani pracować z
dziećmi?
PSz: Tak. To też już się przewinęło w którymś
z pytań. Od dziecka widziałam siebie w pracy
z dziećmi.
GSz: Gdyby mogła Pani wybrać swój zawód
jeszcze raz, to czy byłby to zawód pedagoga?
PSz: Tak. W nim się czuję dobrze i wydaje mi
się, że w innym zawodzie nie byłabym się w
stanie tak realizować i być tak mocną jak w
tym.
GSz: Jakimi cechami Pani zdaniem powinien
odznaczać się pedagog szkolny?
PSz: Na pewno musi być osobą bardzo
empatyczną, umiejącą wczuć się w uczucia
innych osób. Na pewno musi umieć panować
nad emocjami i zachowywać spokój nawet
wtedy, gdy sytuacja jest dla niego trudna. Czyli
w trudnej sytuacji nie ulegać stresowi. Musi
być cierpliwy. No to, że lubić dzieci i pracę z
nimi jest oczywiste, bo nie wytrzymałby tutaj
ani jednego dnia. Musi również na bieżąco
uzupełniać swoją wiedzę i kwalifikacje,
ponieważ świat się zmienia, dzieci się
zmieniają i trzeba z nimi pracować coraz to
nowymi sposobami i metodami.
GSz: Ostatnie pytanie. Czy według Pani
łatwiej pracować z dziećmi czy z młodzieżą
gimnazjalną, czy licealną?
PSz: Nie pracowałam ani z młodzieżą
gimnazjalną, ani licealną. Pracowałam z
częścią jakby młodzieży gimnazjalnej, kiedy
była ośmioletnia szkoła podstawowa. Dobrze
czuję z małymi dziećmi i takimi jeszcze
niepełnymi nastolatkami. Wtedy, kiedy
mieliśmy uczniów do klasy ósmej, też mi się
dobrze pracowało z tymi siódmo- i
ósmoklasistami. Także cieszę się, że jestem w
szkole podstawowej. Wtedy, kiedy była
wprowadzona reforma i dowiedzieliśmy się, że
nasza szkoła ma być podstawówką, ja się
ucieszyłam, bo uważam, że łatwiej mi jest się
porozumieć z tymi młodszymi dziećmi.
GSz: Dziękujemy za wiele cennych
unformacji.
PSz: To nie tylko ja, ale generalnie wszyscy
razem ze mną. Był uczeń, który wiele lat temu
sprawiał ogromne problemy wychowawcze.
Miał bardzo poważne problemy w nauce i te
problemy
nasilały
jego
zaburzenia
wychowawcze. Nie mogłam porozumieć się w
sprawie tego ucznia z rodzicami, ponieważ
inaczej pojmowali dobro tego dziecka. Teraz
jak to oceniam, to była najtrudniejsza dla mnie
sytuacja i problem do rozwiązania. Najtrudniej
było pomóc właśnie temu dziecku.
GSz: Uczniowie z których klas sprawiają
największy problem wychowawczy?
PSz: No, absolutnie nie mogę odpowiedzieć na
takie pytanie, ponieważ obowiązuje mnie
tajemnica zawodowa.
GSz: Co Pani lubi robić w wolnym czasie?
PSz: Lubię spędzać aktywnie czas. W lecie
pływam, chodzę po górach, jeżdżę na rowerze.
Zimą jeżdżę na nartach, więc to jest jedna
rzecz, czyli możliwość aktywnego spędzenia
czasu wolnego. Zwłaszcza, że szkoła to takie
miejsce, gdzie się jest w ciągu tygodnia od rana
prawie
że
do
późnych
godzin
Wywiad przeprowadziły Ania Chludek i Karolina
Ciejek
2
Oto najważniejsze zmiany:
 Uczniowie przychodzą do szkoły nie
wcześniej niż 10 minut przed lekcją i
opuszczają szkołę tuż po lekcjach.
 Rodzice i inne osoby dorosłe mają
ograniczony dostęp do budynku
szkoły.
 W razie potrzeby wejścia do budynku
szkoły poza wyznaczony obszar
należy zarejestrować się w dyżurce
szkolnej i pobrać identyfikator.
 W przypadku konieczności
przekazania uczniowi rzeczy
zapomnianych rodzice zostawiają je
na dyżurce.
Zasady obowiązują od początku lutego, a
można zaobserwować, że jeszcze nie wszyscy
rodzice się do nich stosują. A mówi się, że
dziecko nie słucha dorosłych.
Szkolne wojny, czyli przebudzenie…
szkoły
Niebiańskie podłogi
Dawno temu w odległej galaktyce…
zwanej potocznie szkołą Wielki Imperator
(Pani Dyrektor) zdecydowała o wymianie
nawierzchni w małej sali gimnastycznej, gdyż
ta, która była wyglądała jak mroczne widmo.
Pewnego dnia nastąpił atak klonów, tak nam
się przynajmniej wydawało. Później okazało
się, że to panowie do wymiany nawierzchni.
Pomyśleliśmy: ,,Niech Moc będzie z wami”.
Wstąpiła w nas nowa nadzieja.
Kolor nowej nawierzchni okazał się tak
niebiański, że nastąpiło w nas przebudzenie
Mocy. Wymiana nastąpiła tuż przed świętami
Bożego Narodzenia, a po powrocie Jedi- czyli
nas - do szkoły, mogliśmy ją wypróbować. I
cóż? Podłoga ma się dobrze.
Magda Sendorek, Julka Pacyga
Odwrócona lekcja
Świetlica!
W tym roku szkolnym, po wakacjach,
dzieci wraz z nauczycielami wróciły do
odnowionej i jeszcze piękniejszej szkoły.
Została odnowiona świetlica szkolna, w której
dzieci chętnie i miło spędzają czas.
Ściany zostały przemalowane na kolor
„mango” i „awokado”(nasze skojarzenia). Na
ścianie zawisł nowy zegar, półki zmieniły
swoje położenie i pojawiły się nowe zabawki.
Dzięki remontowi uczniowie lubią
przebywać w świetlicy, a nauczyciele miło
spędzają czas ze swoimi podopiecznymi.
Uczniowie klasy Vb wymyślili, żeby
na godzinach wychowawczych przejąć stery i
prowadzić lekcje. Każdego tygodnia inna
grupa. Najczęściej są to pary uczniów.
Najpierw muszą wymyślić temat, czyli
o czym byłaby godzina wychowawcza. Do tej
pory popularnością cieszyły się zagadnienia o
zwierzętach, modzie, piłce nożnej oraz o
historii Polski. Jak przystało na nauczyciela
podają cel lekcji i nacobezu. W domu
przygotowują prezentacje, krzyżówki, zagadki
i niedrogie, ale ciekawe nagrody. Nagrody
dostaje się np. za przeczytanie tekstu,
odpowiedź na pytania lub wykonanie zadania.
Taka metoda powinna was zaciekawić,
ponieważ można się dużo dowiedzieć na
tematy, które nas interesują lub których dotąd
nie znaliśmy. Polecamy wam ten pomysł. Na
pewno wam się spodoba.
Kinga Smolik
Zamiast Cerbera nowe zasady
Ze względu na bezpieczeństwo
uczniów z naszej szkoły zastały wprowadzone
nowe zasady. Mają one na celu ograniczenie
dostępu osób dorosłych do budynku szkoły.
Gabrysia Kuder, Jagoda Sobesto,
Maja Gromadzka i Karolina Dedio.
3
Nie było warto, czyli wspomnienia
piątoklasistek
Uczymy się samorządności
Uczniowie naszej szkoły mogli
zgłaszać pomysły na budżet uczniowski.
Niestety, było pewne ograniczenie, bo pomysł
nie mógł przekroczyć 1000 zł. Niektóre z nich
były naprawdę ciekawe, chociaż zdarzały się
też śmieszne. Ostatecznie wybrano cztery
projekty: „Czas na zegary”, „Picassa”,
„Zielona szkoła” oraz „Kwiatowa rabata”.
W listopadzie klasy piąte przystąpiły
do projektu „Kupiecki Kraków”. Zapowiadało
się ciekawie.
Na początek wybraliśmy się do
muzeum, gdzie poznawaliśmy historię
banknotu i monety. Następnie szukaliśmy
miejsc w okolicach Rynku za pomocą kart,
które wypełnialiśmy, kiedy tylko poznaliśmy
coś nowego. Przemarzliśmy, ale dużo
dowiedzieliśmy
się
i
na
dodatek
spróbowaliśmy obwarzanków z serca Rynku.
A potem przystąpiliśmy w pracy w szkole i w
domu. Do końca listopada należało wykonać i
oddać gry lub questy.
6 grudnia pojechaliśmy odebrać
nagrody za najlepsze prace. I tu nastąpiło
wielkie rozczarowanie.
Nagrody, które otrzymaliśmy od
organizatorów, nie były warte ani czasu, ani
pracy, którą włożyliśmy, aby powstały prace.
„Kilka marnych ulotek i książeczek dla
sześciolatków” – powiedział jeden
z
uczestników konkursu. Co więcej, było na nich
napisane, że można je zdobyć … za darmo!
Jednym słowem – organizatorzy spisali
się gorzej niż uczestnicy.
Po kampanii reklamowej 1 kwietnia
odbyło się w szkole powszechne głosowanie i
zwyciężył projekt „Czas na zegary”. Jego
autorem są Staszek Podolski, Bartek Szota,
Oliwia Kusak Krzysiek Podolski. Teraz
czekamy na realizację i jesteśmy bardzo
ciekawi efektu.
Natalia Kaczmarczyk
Kącik kulinarny
W tym numerze pierniczki Magdy Kos
Julka Bochenek, Kinga Smolik, Gabriela Korzeniowska
Zdrowe czy niezdrowe
Składniki:
 0.5kg maki
 1jajo
 8dkg margaryny
 1dkg sody oczyszczonej
 0.5 opakowania przyprawy do
piernika lub przyprawy korzennej
 szczypta cynamonu
 20 dkg mocno podgrzanego miodu
Sposób wykonania
Wszystkie składniki wymieszać. Następnie
nie za grubo rozwałkować, wykrawać różne
kształty pierniczków. Piec na zloty kolor.
We wrześniu wycofano w sklepikach
szkolnych niezdrową żywność. Co prawda w
naszej szkole zostały chipsy, batony, ale
pojawiły się też warzywa i owoce. Co więcej
można je kupować na sztuki a nawet na
kawałki, np. pół jabłka czy kawałek banana. Z
jednej strony dobrze, bo niejeden uczeń nie jest
w stanie zjeść na przerwie całego jabłka, ale z
drugiej strony – czy to higieniczne? Na pewno
łatwiej się psuje.
4

Podobne dokumenty