Mężczyzna, mąż, ojciec - jego rola we
Transkrypt
Mężczyzna, mąż, ojciec - jego rola we
dr hab. Marek Andrzejewski Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego; Centrum Prawa Rodzinnego i Praw Dziecka INP PAN Mężczyzna, mąż, ojciec – zmiany w statusie społecznym i prawnym I. Wstęp Ostatnimi czasy na księgarnianych półkach - obok książek o męskości1, mężczyznach2, ich coraz większym zagubieniu, nieprzystosowaniu, czasem bezradności3 - nareszcie znaleźć można również publikacje o ojcostwie.4 Jest ich zapewne mniej niż książek o sytuacji kobiet, czy też o sytuacji dzieci, ale wreszcie są, a debata o ojcostwie – zakresem i głębią - zaczyna powoli odpowiadać randze problemu. Wypowiedzi na temat ojców, matek i dzieci razem wzięte pojawiają się obok lub wraz z rozważaniami na temat rodziny, czy też – zwłaszcza ostatnio – na temat alternatywnych form życia małżeńsko-rodzinnego.5 Rozmawiając o jednym z członków grupy rodzinnej, czy też quasirodzinnej, nie można zapominać o jego relacjach z pozostałymi. Mówiąc o ojcu, w oczywisty sposób, postrzega sie go w relacji ze swym dzieckiem. 1 Z. Melosik, Kryzys męskości w kulturze współczesnej, Poznań 2002. Zob. np.: M. Fuszera (red.), Nowi mężczyźni? Zmieniające się modele męskości we współczesnej Polsce, Trio Warszawa 2008. 3 D. Kornas-Biela, Współczesny kryzys ojcostwa, w: D. Kornas-Biela (red.), Oblicza ojcostwa, TN KUL, Lublin, s. 171-190; L. Kocik, Rodzina w obliczu wartości i wzorów życia ponowoczesnego świata, Oficyna Wydawnicza AFM, Kraków 2006, s. 336-351. 4 Zob. np. D. Kornas-Biela, Oblicza ojcostwa…, ; A. Koroneou, Rola ojców. Rola ojców w równowadze życia zawodowego, rodzinnego i osobistego, Ateny 2007; J. Augustyn SJ, Ojcostwo. Aspekty pedagogiczne i duchowe, Wydawnictwo WAM, Kraków 2009; S. Jabłoński (red.), Ojciec…, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań 2000; M. Bienko, Model ojcostwa w prywatnym i publicznym kontrakcie społecznym, w: A. Kwak (red.), Rodzicielstwo…, s. 66-87. Z literatury prawniczej warto wskazać na: T. Jasudowicz (opr.), Prawa ojców w orzecznictwie strasburskim, Toruń 2008; W. Stojanowska, Władza rodzicielska pozamałżeńskiego i rozwiedzionego ojca. Studium socjologiczno-prawne, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2000. 5 Zob. na ten temat zwłaszcza w: K. Slany, Alternatywne formy życia małżeńskorodzinnego w ponowoczesnym świecie, Zakład Wydawniczy NOMOS, Kraków 2002; A. Kwak, Rodzina w dobie przemian. Małżeństwo i kohabitacja, Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 2005. 2 1 Tej relacji z kolei nie da się opisać zapominając o kobiecie-matce, dzięki której mężczyzna doświadcza ojcostwa. II. Odrobina historii Trafnie zauważono, że w wielu polskich rodzinach przez wiele pokoleń ojca nie było.6 Skoro los był łaskaw rzucić Polaków między Niemców i Rosjan, to polski mężczyzna – mąż i ojciec - częściej od przedstawicieli innych nacji musiał walczyć, ginąć, jechać na zsyłkę, stawać przed plutonem, być więzionym przez obcych, a także czasami przez własnego chowu łajdaków. W tym kontekście ucieczka na emigrację jawiła się jako rozwiązanie łagodne. Tyle, że i ono sprawiało, iż ojca w domu nie było. Z tej absencji mężczyzn niektórzy wywodzą wysoką pozycję kobiet – heroicznych matek, oddanych żon - w polskiej świadomości i najszerzej rozumianej kulturze.7 Nieobecność mężczyzn stawiała przed nimi większe zadania niż było to udziałem kobiet wielu innych narodów. A one dokonywały niebywałych wysiłków, by tym wyzwaniom sprostać. Ich postawa sprawiała, że w patriarchalnych tradycyjnych polskich rodzinach kobiety darzono szacunkiem. Jego skutkiem było przyznanie Polkom praw politycznych tuż po odzyskaniu niepodległości, a więc wcześniej niż kobietom wielu innych krajów naszego kręgu kulturowego.8 To prawda, że w XIX wieku Polki nie wybierały modelu swego życia lecz z pokorą równą dzielności dostosowywały się do sytuacji stworzonej przez swych walecznych facetów pochłoniętych polityką. Po części jednak ponosiły również konsekwencje własnych poczynań – z licznych podań, wspomnień, powieści wiemy wszak, że to przede wszystkim one uczyły późniejszych żołnierzy patriotyzmu i pacierza.9 Wysoka ranga kobiety w Polsce i swoisty kulturowy przekaz kobiecości wiąże się też – czy to się komuś podoba, czy nie - z maryjnym rysem 6 A. Krajewska, Konteksty ojcostwa, w: M. Fuszera,…, s. 74-78. K. Pospiszyl, O miłości ojcowskiej, warszawa 1976, s.70. 8 K. Pospiszyl, O miłości ojcowskiej…, s. 70. Kiedy po prawie stu latach od tego zdarzenia słyszę o idei parytetów dla kobiet na listach wyborczych, to odbieram to jako przejaw niestosownego protekcjonalizmu … 9 K. Pospiszyl, O miłości ojcowskiej…, s. 70; A. Krajewska, Konteksty ojcostwa…, s. 7677. 7 2 polskiego katolicyzmu.10 Obok wiązanego z przekazem katolickim patriarchalnego modelu rodziny, warto wskazać również na ten ważki czynnik, gdyż dowartościowuje on kobietę. Nie przeceniam jego współczesnej rangi, wskazuję jedynie na oczywisty fakt charakteryzujący nauczanie polskiego Kościoła katolickiego. Nawiązuję do tego w wypowiedzi o ojcach pragnąc zaznaczyć, że kult Świętego Józefa był i jest w Polsce bez porównania mniejszy, co – tak mniemam - nie jest bez wpływu na znaczenie roli i rangi polskich mężczyzn. III. „Bo taty nie ma w domu…” Tak jak z ważkich powodów w polskich domach niegdyś ojca nie było, tak i dziś często w nich go nie ma. Z innych, ale równie poważnych przyczyn, jak dawniej. a) Czasami ojca nie ma albowiem przedwcześnie umarł. Dwie dekady transformacji okupione zostały dwoma dekadami nadumieralności mężczyzn w wieku produkcyjnym. Trudno nie łączyć zmian społeczno–polityczno-gospodarczych ze zgonami z powodu chorób cywilizacyjnych. To negatywne zjawisko demograficzne ciągle trwa.11 Jakkolwiek Polki nie żyją tak długo, jak kobiety w krajach bogatych, to i tak średnia ich życia jest dłuższa niż ich życiowych partnerów.12 Uczyniło to Polskę krajem młodych wdów. Nadumieralność niestarych mężczyzn to - obok rozwodów - główna przyczyna wzrostu liczby rodzin rekonstruowanych. W konsekwencji braku ojca zwiększyła się więc istotnie liczba ojczymów, pasierbów i pasierbic. Rośnie w związku z tym społeczna i prawna ranga powinowactwa.13 Mówiąc o ojcostwie, a wiec o relacji mężczyzny z dzieckiem, warto zwrócić uwagę, że ojczym był w przeszłości dla pasierba prawie jak ojciec, czyli był to ktoś z kim matka/wdowa zawarła związek małżeński i on 10 A. Krajewska, Konteksty ojcostwa…, s. 77 Główny Urząd Statystyczny Departament Badań Demograficznych, Sytuacja demograficzna w Polsce, Materiały na konferencję prasową w dniu 23 października 2003 r. www.gus.gov.pl 12 Tamże, 13 W 2009 roku wprowadzono w prawie spadkowym zmianę, dzięki której po raz pierwszy zaistniała możliwość dziedziczenia ustawowego pomiędzy powinowatymi – ustawa z 2 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dziennik Ustaw 2009, Nr 79, poz. 662. 11 3 zastępował ojca, który zmarł. Słowo „ojczym”, które dzięki rdzeniowi nawiązuje do słowa „ojciec”, nie przystaje do roli, jaką spełniają współcześni ojczymowie.14 Są oni bowiem mężami lub partnerami kobiet, które wyszły ponownie za mąż, natomiast ich dzieci są związane emocjonalnie ze swymi ojcami, którzy mieszkają czasami kilka ulic obok (niewykluczone, że z inną kobietą). Należy powiedzieć, że jeśli ojciec żyje, to ojczym powinien szanować jego relację synem. W takim przypadku ojczym nie powinien nawet próbować zastępować ojca. Dla dzisiejszych dzieci żyjących w rodzinach rekonstruowanych najgorszym wariantem wychowawczym jest bowiem sytuacja, w której do zła wynikającego z konfliktu rodziców dochodzi rywalizacja ojczyma z ojcem o to, kto ma wychowywać dziecko. b) W wielu polskich rodzinach nie ma ojca, gdyż pije, a to z tego powodu, że w nowej rzeczywistości sobie nie poradził, a to z jakiejkolwiek innej przyczyny. Pijany ojciec był również elementem polskiego pejzażu pod zaborami, czy „za komuny”. W okresie od upadku Rzeczpospolitej u schyłku XVIII w. do chwili obecnej, trzeźwi byliśmy jako naród jedynie od końca XIX w. do okupacji w czasie II Wojny Światowej. W pozostałych okresach, a więc i współcześnie, wielu polskich mężczyzn zagubiło się w oparach alkoholu niwecząc szansę na możliwość sprostania trudnym rolom ojca i męża. c) Wielu polskich ojców nie wychowuje dzieci, gdyż wyruszyli w świat. Z reguły wyjechali za zarobkiem. Czasami wracają, czasami - po jakimś czasie - zabierają do siebie kobietę i dzieci. Często jednak przyjeżdżają do Polski jedynie po to, by stawić się na rozprawie rozwodowej albowiem w konsekwencji rozłąki nastąpił – używając języka z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – „zupełny i trwały rozpadach pożycia” w ich związku małżeńskim. Ostatnimi laty bywa i tak, że polscy ojcowie wyjeżdżają do pracy za granicę wraz z kobietami będącymi matkami ich potomstwa. Przejęci 14 Spostrzeżenie to zawdzięczam 16-letniemu Konradowi, który świeżo poślubionego przez matkę ojczyma ledwie tolerował, a utrzymywał silną więź z ojcem. 4 realizowaniem ekonomicznej funkcji rodziny pozostawiają dzieci w Polsce bez zapewnienia im należytej opieki. Dużo jest z takiego zarobkowania biedy. A bogactwo wiąże się między innymi z rozwojem języka jakim posługują się Polacy… Zdumiona publiczność dowiedziała się ostatnio, że poza euro, eurosceptykami, euroentuzjastami, europarlamentem, euroligą, czy euro 2012, pojawiło się nowe słowo – eurosierota.15 Jeżeli esencją wychowania w perspektywie personalistycznej jest spotkanie osób16 (rodzica z dzieckiem), to w przypadku eurosierot mamy do czynienia z jego przeciwieństwem.. d) Jest też niemała grupa nieszczęśliwych polskich dzieci, które cierpią z tego powodu, że nie ma przy nich ich ojca albowiem w transformacji poradził sobie zbyt dobrze. Chodzi mi o tych, których nie ma w domu z żoną i dziećmi, gdyż pracują na kilku etatach, „zbawiają świat” działając na politycznej lub społecznej niwie, uczestniczą w kolejnych biznesowych naradach, czy też wygłaszają niewiarygodne ilości wykładów i konferencyjnych referatów. IV. Ojciec zmarginalizowany W licznych polskich rodzinach ojca nie ma bo jest on niemile widziany przez matkę jego dziecka, a niekiedy też przez …ustawodawcę. Zagadnienie ma wiele aspektów. Wskażę na kilka aspektów prawnych. 1. Zacznijmy od przykładu skrajnie dramatycznego. Otóż, ojciec jest całkowicie pominięty (nawet nie zmarginalizowany, gdyż przepisy go ignorują w ogóle o nim nie wspominając), gdy matka jego dziecka zamierza podjąć decyzję o aborcji.17 W przepisach nie ma żadnego 15 Zobacz na ten temat w: Eurosieroctwo 2008 (zapowiedź raportu), Fundacja Prawo Europejskie OPP, Warszawa marzec 2008 (druk). Zob. też w: D. Kiercel, Rodzice za granicą – perspektywa zmiany warunków bytowych a rozdzielenie systemu. Dylematy terapeutyczne, w: W. Muszyński, E. Sikora (red.), Małżeństwo i rodzina w ponowoczesności. Szanse – zagrożenia – patologie, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008, s. 121-132. 16 T. Gadacz, O ulotności życia, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2008, s. 50-62; S. C. Michałowski, Spotkanie jako metoda bycia w pedagogice personalistycznej, w: F. Adamski (red.), Wychowanie na rozdrożu. Personalistyczna filozofia wychowania, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999, s. 129-140. 17 Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerwania ciąży (Dziennik Ustaw Nr 17, poz. 78). Na temat 5 nawiązania do oczywistego faktu, że to dziecko nie jest dzieckiem jedynie jej, lecz jest ono ich wspólne. Są one sformułowane w taki sposób, jakby ustawodawca stał na gruncie teorii dzieworództwa. Nie było i nie ma przepisu, który mógłby być podstawą dla nałożenia na kobietę obowiązku skonsultowania decyzji o aborcji z mężem/ojcem dziecka. Decyzję tę pozostawiono wyłącznie matce i to także wtedy, gdy jest ona mężatką, a jej mąż jest dobrym człowiekiem. Ojciec dziecka był pomijany również wtedy, gdy na gruncie ustawy obowiązującej od 1956 do 1993 roku przesłanką do dokonania aborcji była w Polsce tzw. trudna ekonomicznie sytuacja kobiety. Przepisy nie nakładały prawnego obowiązku weryfikacji tak sformułowanej przyczyny dokonania aborcji. Wydawać by się mogło, że w takim przypadku należało dostrzec ojca dziecka chociażby po to, aby nakazać kobiecie wystąpienie w stosunku do niego o alimenty, które mogłoby sytuację ekonomiczną polepszyć. Widać, owa sytuacja ekonomiczna była w latach 1956-1993 traktowana nie tyle jako przesłanka aborcji, co raczej jako pretekst do jej dokonania… W wielu przypadkach kobieta decyduje się na ten krok z powodu agresywności mężczyzny, braku w nim oparcia, osamotnienia w małżeństwie. Jeśli tak jest, wówczas pominięcie go przy podejmowaniu decyzji można pod względem psychologicznym i etycznym, a także prawnym, uznać za uzasadnione. Dlaczego jednak zakładać, że tak jest we wszystkich przypadkach…18 Warto zwrócić uwagę, ze ustawodawca dostrzega ojca dziecka poczętego, a nie narodzonego, w wielu innych przepisach polskiego prawa. Dziecko poczęte, jeśli urodzi się żywe, dziedziczy po zmarłym ojcu. Istnieje możliwość uznania przez mężczyznę swego ojcostwa względem dziecka jeszcze nie narodzonego. Istnieje też obowiązek alimentacyjny mężczyzny względem będącej w ciąży jego żony (art. 27 KRO) lub kobiety, z którą związku małżeńskiego nie zawarł (art. 141 i n. KRO) itp. stosunku mężczyzn do utraty dziecka w konsekwencji aborcji zob. w: R. Krupa, Utracone ojcostwo: doświadczenia ojców dotkniętych aborcja, w: D. Kornas-Biela (red.), Oblicza ojcostwa…, s. 355-372. 18 W przepisach dotyczących aborcji mąż może jedynie być brany pod uwagę, gdy chodzi o aborcję nielegalną tj. kiedy to można go (jak każdą inną osobę) oskarżyć za podżeganie lub pomocnictwo. 6 Tak więc jeżeli chodzi o ochronę interesów majątkowych dziecka, to przepisy dostrzegają (i słusznie) jego ojca, jednak jak chodzi o decydowanie o życiu dziecka, to już nie. 2. W czasach kiedy to niektóre matki nie wyobrażają sobie porodu bez udziału ojca dziecka i bez wspólnego intensywnego przeżywania rodzicielstwa od samego początku19, są też matki, które wybierają życie bez mężczyzny, z którym mają dziecko. Mam na myśli uchwytne socjologicznie zjawisko samotnego macierzyństwo z wyboru.20 Sprowadza się ono do tego, że kobieta oznajmia mężczyźnie, iż sprawdził się jako reproduktor ale jej życiowy plan zakłada, że ona i tylko ona sama będzie dla dziecka matką, ojcem, wszystkim. Kiedy z górą ćwierć wieku temu kończyłem studia sformułowanie „samotna matka” odnosiło się do kobiety porzuconej przez niewiernego, pozbawionego elementarnej odpowiedzialności, męża lub partnera. Samotna matka musiała w trudnym procesie dochodzić najpierw sądowego ustalenie ojcostwa (nie przeprowadzano wówczas badania kodu DNA) i żmudnego dochodzenia alimentów na utrzymanie dziecka. Dziś są kobiety świadomie kreujące sobie, a także dziecku, rzeczywistość, którą do niedawna słusznie uznawano za życiowy dramat. By zapobiec negatywnym skutkom egoizmu i braku roztropności tej grupy kobiet, niektórzy mężczyźni podjęli walkę o swoje ojcostwo i o prawo ich dzieci do bezpośredniej styczności z ojcami i wychowywania przez ojców. Dzięki nim Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł skargę do Trybunału Konstytucyjnego, którego orzeczenie zmusiło parlament do zmiany przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. W konsekwencji od 2005 roku, jeżeli niezamężna kobieta uniemożliwia mężczyźnie uznanie przez niego ojcostwa swego dziecka, wówczas ten mężczyzna może 19 Zob. na ten temat w: M. Gębka, Ojciec jako rodziciel, w: A. Kotlarska-Michalska, Wizerunki ról rodzinnych, Roczniki Socjologii Rodziny. Studia socjologiczne oraz interdyscyplinarne, Tom XVII (2007), Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2007, s. 89108. 20 M. Racław-Markowska, M. Środoń, M. Rymsza, Portrety samotnego macierzyństwa, w: M. Rymsza (red.), Samotne macierzyństwo i polityka społeczna, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2001, s. 97-122; K. Władyka, Brak braku ojca. Samotne macierzyństwo a zagadnienie ojcostwa, w: M. Fuszera, (red.), Nowi mężczyźni?..., s. 245296. 7 wytoczyć proces żądając aby sąd ustalił jego ojcostwo.21 W ten sposób powstała prawna możliwość przeciwstawienia się nagannym postawom tych kobiet, które postanowiły zgotować swemu dziecku los półsieroty. 3. Dziecko może nie zaznać więzi z tatą, gdy kobieta samotna (niezamężna, nie żyjąca w konkubinacie, być może żyjąca w homoseksualnym związku) skorzysta z - dopuszczalnego w kilku krajach - sztucznego zapłodnienia, korzystając w tym celu jedynie z nowoczesnej technologii. Także w wychowywaniu dziecka zamierza ona radzić sobie sama. Taka matka nie zauważa, że dziecku dla jego rozwoju kontakt z ojcem jest niezbędny, bo uwierzyła w ideologiczną brednie, iż dziecku ojciec jest niepotrzebny. Co więcej, niektóre z matek są zdania, że ojciec, czyli mężczyzna, a więc z definicji szowinista, jest dla dziecka zagrożeniem. Mniemam, że one nie realizują swego planu z intencją skrzywdzenia dziecka, lecz robią to przekonane, iż tworzą dla niego optymalne warunki do życia. Nie śmiem też sugerować, że żywią złą wolę względem dziecka. Wiem natomiast, że czyniąc tak, kieruje się egoizmem i głupotą. Ich postępowanie zagraża dobru wychowywanego przez nie dziecka i jako takie jest moim zdaniem podstawą dla ograniczenia władzy rodzicielskiej (art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Społeczna ranga sztucznego wspierania prokreacji bierze się z faktu, że co szósta para nie może mieć dzieci z przyczyn naturalnych, czyli z powodu niepłodności jednego lub obojga małżonków (partnerów).22 Wspieranie tych par (najlepiej dla dziecka, gdy są to małżeństwa) uważam za konieczne. Ubolewam, że ze sztucznych metod wspierania prokreacji chcą korzystać i korzystają ci, którzy są płodni, jednak nie chcą doprowadzić do poczęcia w sposób naturalny, jak też ci, którzy nie weryfikując swej płodności, sięgają 21 W wyroku z dnia 28 kwietnia 2003 r., sygn. K 18/02 Trybunał Konstytucyjny uznał art. 84 k.r.o. za niezgodny z Konstytucją w zakresie, w jakim wyłączał prawo mężczyzny będącego biologicznym ojcem dziecka do dochodzenia ustalenia swego ojcostwa. W konsekwencji tego wyroku Trybunału nowelą z 17 czerwca 2004 r. (Dziennik Ustaw Nr 162, poz. 1691) zmienił art. 84 k.r.o. dając domniemanemu ojcu uprawnienie do wytoczenia powództwa o sądowe ustalenie jego ojcostwa. 22 Zob. np. w: T. Rucki, Medyczne uwarunkowania wspomaganego rozrodu, w: T. Smyczyński (red.), Wspomagana prokreacja ludzka. Zagadnienia legislacyjne, Poznań 1996, s. 47 i n. 8 po zdobycze technologii od razu, a także ci, którzy chcą dziecka nie bacząc na nienaturalne okoliczności życia, jakie dziecku fundują (mam na myśli wykorzystywanie technologii sztucznego wspierania prokreacji przez związki lesbijskie, czy kobiety samotne). 4. Za deprecjonowanie rangi ojcostwa i pozycji mężczyzny w ogóle zabrał się ustawodawca (czyli władza) majstrując (nie potrafię w stosunku do tej radosnej twórczości używać poważnych określeń) przy prawie socjalnym. 4.1. Posłużmy się przykładem – zagadnienie jest bowiem rozległe. W Polsce wypłacane są zasiłki dla matek dzieci, których ojcostwo nie jest ustalone. Nie ma znaczenia, że ustalone nie jest wyłącznie z tego powodu, że ona nie chce ustalić w formalny sposób ojcostwa swego dziecka, a nie chce, gdyż wtedy przestałaby otrzymywać dwieście z czymś PLN. Ta kwota w zdecydowanej większości przypadków jest bonusem za świadome zrobienie dziecku krzywdy, jaką jest bałagan w najważniejszych dla niego dokumentach, jakimi są dokumenty dotyczące jego stanu cywilnego. W mojej ocenie zgłoszenie do USC informacji o tym kto jest ojcem dziecka stanowi prawny obowiązek matki, a jego niewykonanie zagraża dobru dziecka i jako takie stanowi podstawę do ograniczenia jej władzy rodzicielskiej. Tymczasem władze państwa wprowadziły w ostatnich latach przepisy, w których takie postępowanie (nieujawnienie danych personalnych ojca) nagrodzono zasiłkiem (za pieniądze podatników)… Są to kwoty, które w niszczą rodziny, a co najmniej osłabiają jej prawne więzi. Demoralizują one prostych ludzi równie mocno, jak łapówka. Demoralizowaniem jest udawanie pomagania, a w istocie tworzenie zastępów zasiłkobiorców, czyli kreowanie tego, co w uczonych książkach określane jest jako underclass.23 Państwo nie może sugerować ludziom, w tym zwłaszcza ojcom, by nie starali się o byt materialny dzieci bo ono (państwo) opędzi tę biedę zasiłkami. 23 Na ten temat zob. Zwłaszcza w: K. Frieske, Marginalność społeczna – normalność i patologia, Instytut Pracy i Polityki Społecznej i Instytut Polityki Społecznej UW, Warszawa 1999. Zob. też w: R. Lister, Bieda, Wydawnictwo Sic! s.c., Warszawa 122007, s.124-152, C. Murray, Bez korzeni, Zysk i ska Wydawnictwo, Poznań 2000. 9 Warto na marginesie zwrócić uwagę na przejaw semantycznego zakłamywania rzeczywistości przez ustawodawcę. Otóż, świadczenia, o których mowa, a które pełnią antyrodzinna funkcję powodując, że kobiety rejestrują w USC dziecko, jako dziecko nieznanego mężczyzny, a więc doprowadzając do nieokreślenia prawnej relacji ojciec-dziecko, a co z tym się wiąże skłaniają te kobiety do niezawierania z ojcem swego dziecka związku małżeńskiego (to uniemożliwiłoby pobieranie zasiłku) - wypłacane są na podstawie ustawy o świadczeniach rodzinnych… 4.2. Przypomnieć warto, jak wiele zła uczyniło państwo, które stworzyło kilka lat temu zasiłek dla osób samotnie wychowujących dzieci, co spowodowało lawinę motywowanych socjalnie rozwodów byle tylko osiągnąć formalny status osoby samotnej i dostać zasiłek. 4.3. Podobnie nagannie zachowuje się instytucja, która w imieniu państwa zabiera dziecko przyzwoitym ludziom z tego powodu, ze w domu jest nieporządek, ona nierozgarnięta, a on za stary… Rodziny zastępcze są po to, by pomagać rodzinie dziecka i by dziecku pomóc wrócić do rodziców, a nie do wprzęgania ich w niemoralny i bezprawny proceder pozbawiania dziecka ojca i matki.24 5. Paradoksalnym przejawem kształtowania świata dziecka bez ojca jest idea adoptowania dzieci przez związki homoseksualne mężczyzn.25 Budzi to moją wątpliwość ze względu na powszechną do niedawna zgodę, że orzeczenie adopcji może nastąpić wyłącznie dla dobra dziecka. 26 Ten 24 M. Andrzejewski (red.), Rodziny zastępcze – problematyka prawna, Wydawnictwo „Dom Organizatora”, Toruń 2006. 25 Za tak rozumianym przysposobieniem w: A. Śledzińska-Simon, Adopcja dzieci przez osoby homoseksualne, w: R. Wieruszewski, M. Wyrzykowski, Orientacja seksualna i tożsamość płciowa. Aspekty prawne i społeczne, Instytut Wydawniczy EuroPrawo, Warszawa 2009, s. 141-156.. Przeciwko traktowaniu związków homoseksualnych w taki sam sposób jak małżeństwo m.in. : M. Łączkowska, Związki osób tej samej płci w świetle prawa polskiego, w: P. Wiliński (red.), Prawo wobec wyzwań współczesności, Wydawnictwo UAM, Poznań 2004; H. Górecka, M. Górecka, Ochrona praw dziecka w prawie międzynarodowym i jego realizacja w Polsce, Olsztyn-Kraków 2001, s. 72-74. O braku empirycznych podstaw dla tezy o zasadności adoptowania dzieci przez pary homoseksualne zob. w: P. Tomalski, Nietypowe rodziny. O parach lesbijek i gejów oraz ich dzieciach z perspektywy teorii przywiązania, Wydawnictwo UW, Warszawa 2007, s. 121122. Stan debaty publicznej na temat tzw. rodzin homoseksualnych omówiono w: K. Perzyńska, Rodzina homoseksualna jako wartość i antywartość, w: W. Muszyński, E. Sikorska (red.), Małżeństwo i rodzina w ponowoczesności…, s. 200-212. 26 O tendencji do postrzegania przysposobienia jako instytucji ustanawianej dla interesu dorosłych zob. w: M. Andrzejewski, Przysposobienie – podstawowe informacje i 10 aksjomat podważają ci, którzy nie rozumieją, że dla dobra adoptowanego dziecka dwaj mężczyźni (a jak akcja przybierze niepohamowany rozwój to może trzej lub więcej) to o wiele mniej niż jeden (w tym przypadku adopcyjny) ojciec, zwłaszcza, gdy jest wzmocniony w swym ojcostwie żyjąc z kobietą. 6. Eliminowania ojca z życia dziecka aspekt najczęstszy i chyba najboleśniejszy - gdy rozwiódłszy się postanowiła „rozwieść” z byłym mężem ich wspólne dziecko. Zagadnienie ma bogatą literaturę i jest powszechnie znane. To naganne postępowanie rozwiedzionych kobiet poniekąd jest psychologicznie zrozumiałe. Tych zwłaszcza, które w małżeństwie doznały upokorzeń, czasem przemocy. W złych emocjach zapominają, że rozwodzą się dorośli. Jeżeli on był według niej złym mężem to nie może to przesłaniać wartości, jakim jest (o ile jest, a często jest) dobra relacja jej byłego męża z dziećmi. By te relacje chronić i uniemożliwić utrudnianie kontaktów ojców z dziećmi wprowadzono w tym roku nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, których zastosowanie w praktyce sądowej daje szanse na skuteczne przeciwstawianie się złu, jakim jest utrudnianie ojcom kontaktów z ich dziećmi. IV. To nie są dobre czasy dla facetów – ojców, mężów, dziadków 1. Dziś niewielki odsetek mężczyzn jest w stanie samodzielnie utrzymać na dobrym poziomie rodzinę – zmiana w realizacji funkcji ekonomicznej rodziny osłabia pozycję mężczyzny w rodzinie i w społeczeństwie. Powoduje też nieumiejętność pogodzenia się wielu mężczyzn z własna sytuacją zwłaszcza w kontekście kulturowych oczekiwań w stosunku do zakresu zadań przypisywanych mężczyznom. Jeszcze niedawno – cóż to jest 80 lat – pozycję mężczyzny (męża i ojca) ilustrować można było kadrami z filmu „Sól ziemi czarnej”, w którym wielkie wrażenie robi scena, kiedy to ona czekała na niego w domu, a gdy wrócił umordowany ciężką pracą w kopalni, myła mu nogi. Po chwili cała rodzina zasiadała do posiłku, który rozpoczynał się znakiem krzyża i tym, że najważniejsze płaszczyzny sporów prawnych, w: M. Andrzejewski, M. Łączkowska (red.), Prawne i pozaprawne aspekty adopcji, WSNHiD, Poznań 2009. 11 to on pierwszy nabierał strawę ze wspólnej miski. Nie tęsknie za tym – tylko opisuję jak było, czy bywało. Dziś często jest tak, że on ją zostawia, jak w filmie „Plac Zbawiciela” lub – w równie fatalnym wariancie – jak Kiepski, czeka w domu na propozycję pracy z „pośredniaka” Bywa też – niestety coraz częściej (cóż, równouprawnienie) - że ona wyzwolona odchodzi lub odjeżdża sama, czy z innym, w poszukiwaniu środków do życia lub przestrzeni do swoiście pojmowanej wolności. 2. Wiele poruszonych przeze mnie wątków jest polemiką z ideami głoszonymi przez feministki i ruchy na rzecz tzw. praw reprodukcyjnych.27 O feminizmie trudno dziś mówić źle, a nawet z jego tezami polemizować, albowiem w wielu środowiskach (również naukowych) i na różnych salonach można zostać potępionym, jako rzekomy męski szowinista, faszysta niemalże. Kto nie deklaruje miłości do feminizmu temu współcześni cenzorzy spod znaku politycznej poprawności mogą poddać swoistemu linczowi. Niedawno obiektem czegoś takiego był Rzecznik Praw Obywatelskich. No więc ja nie pałam miłością do tego prądu myślowego ale niektóre jego nurty owszem wspieram. Jestem z feministkami kiedy walczą o rewindykację praw kobiet, czyli wtedy, gdy przeciwstawiają się dyskryminacji. Jestem przeciwko tym feministkom, które głoszą poglądy i prowadzą działania nacechowane egoizmem nie licząc się z zadawaniem krzywdy własnym dzieciom i ich ojcom, zwłaszcza wtedy, gdy odbierają ojcom ojcostwo, a dziecku ojca i normalne dzieciństwo. V. Zakończenie Proces degradacji roli ojca w rodzinie, który doprowadził do sytuacji nazywanej czasami „cywilizacją bez ojców”28, ma swe istotne przyczyny. Moja wypowiedź wskazuje na niewielką ich część. Generują i pogłębiają ów proces indywidualistyczne ideologie i kierujące się nimi jednostki i 27 M. Seroczyńska, Czy istnieje prawo do posiadania dziecka?, w: A. Kwak (red.), Rodzicielstwo – między domem, prawem, slużbami społecznymi, Wydawnictwo APS Warszawa 2009, s. 80-112; A. Śledzińska-Simon, Adopcja dzieci przez pary homoseksualne, w: R. Wieruszewski, M. Wyrzykowski (red.), Orientacja seksualna,,. s. 141 i n. 28 M. Bieńko, Model ojcostwa w prywatnym i publicznym kontrakcie społecznym, w: A. Kwak (red.), Rodzicielstwo między domem, prawem, służbami społecznymi, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2008, s. 82 i podana tam literatura. 12 instytucje. Gdy wskazuję na egoizm jednostek, to rzecz jasna nie mam na myśli wyłącznie kobiet uniemożliwiających mężczyznom realizowanie się w roli ojca. Odnoszę to również do mężczyzn, którzy okazali się zbyt zapatrzeni w siebie i którym – używając określenia Świętego Pawła „pycha żywota” uniemożliwiła sprostanie zadaniom wynikającym z faktu ojcostwa. Tym bardziej warto zadumać się i zachwycić nad postawą wielu polskich i nie tylko polskich mężczyzn, którzy na przekór psychicznym „dołkom” po nieudanej miłości do kobiety swego życia, na przekór ograniczeniom wynikającym z pogoni za pieniędzmi, na przekór współczesnemu pomieszaniu pojęć, niweczeniu norm, podważaniu fundamentów cywilizacji poprzez tworzenie zamętu w porządku rodzinnym i społecznym, pomimo kreowania w mediach ideałów męskości w osobach ulizanych bawidamków, na przekór głupiemu prawu, a także na przekór własnym słabościom i wielu jeszcze innym przeszkodom i niesprzyjającym okolicznościom, sens swego jestestwa widzą w byciu ojcem ze wszelkim dobrem, jakie to pojęcie w sobie zawiera i z poczuciem pewności, że dla dzieci ich dobre ojcostwo jest ważne tak bardzo, jak ważne jest dobre macierzyństwo ich matek. 13