Lublin, 22 października 2010 r.
Transkrypt
Lublin, 22 października 2010 r.
Facta Simonidis RADA PROGRAMOWA / ADVISORY BOARD prof. dr Inesa Baybakova (PL Lwów), prof. dr Juergen Beschorner (FHBund Berlin), prof. dr hab. Edward Fiała (KUL Lublin – PWSZ Zamość), prof. dr hab. Jerzy Hetman, przewodniczący / chairperson (UP Lublin), prof. dr hab. Teresa Łoś – Nowak (UWr. Wrocław), prof. dr hab. Waldemar Martyn (PWSZ Zamość – UP Lublin), prof. dr hab. Wojciech Nowicki (UMCS Lublin – PWSZ Zamość), prof. dr hab. I. Pankewych (UIF Lwów), prof. dr Ihor Pasichnyk (OA Ostrog), prof. dr Alla Rogatyuk (BIEM Łuck). REDAKTOR NACZELNY/ EDITOR-IN-CHIEF Prof. dr hab. Henryk Chałupczak SEKRETARZ REDAKCJI / ASSOCIATE EDITOR dr Ewa Pogorzała REDAKTORZY TEMATYCZNI / SUBJECT AREA EDITORS dr Jacek K. Danel dr Henryk Duda dr Krzysztof Jaskuła dr Piotr Tosiek RECENZENCI / REVIEWERS prof. dr hab. Jan R. Sielezin dr hab. Adam Fitas WYDAWCA / PUBLISHER Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu Zamość / Poland ADRES REDACJI / EDITORIAL ADDRESS Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu ul. Akademicka 8; 22 – 400 Zamość tel. +48 84 638 34 44; tel/fax +48 84 638 35 00 e-mail: [email protected] @ Copyright by Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Sz. Szymonowica w Zamościu ISSN: 1899 - 3109 Officina Simonidis. Wydawnictwo Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Sz. Szymonowica w Zamościu, ul. Akademicka 8, 22 – 400 Zamość; tel. +48 84 638 34 44; tel/fax +48 84 638 35 00; e-mail: [email protected] Nakład: 300 + 16 egz. Druk: Agencja Reklamowa TOP, ul. Promienna 1a, 87-800 Włocławek, tel.: 54 230 91 05, fax: 54 236 87 64 www.agencjatop.pl Spis treści Contents I. Artykuły Articles POLITOLOGIA POLITICAL SCIENCE Konrad Zieliński ................................................................................................................. 9 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików] i Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski Contribution to the History of the Polish Bureau of the RCP Central Committee [Bolsheviks] and the Provisional Polish Revolutionary Committee (Polrevkom) Marcin Tarnawski ............................................................................................................ 27 Bilans energetyczny Unii Europejskiej The European Union energy balance Krzysztof Bielecki . ........................................................................................................... 51 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników Congo Free State (1885 – 1908) and accounts of its contemporary adversaries Andrii Rybak . ................................................................................................................... 77 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution Dynamika postaw społeczeństwa ukraińskiego wobec integracji europejskiej po pomarańczowej rewolucji Ewa Pogorzała ................................................................................................................... 91 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych po 1989 r. The evolution of Polish educational policy towards national and ethnic minorities after 1989 FILOLOGIA PHILOLOGY Anna Albingier . .............................................................................................................. 111 Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego The meeting with Sándor Márai’s Diary Cecylia Galilej ................................................................................................................. 121 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego Jan Żabczyc - an unknown poet?A sketch of life and writings of an early Baroque court poet Ewa Kalus-Korgol . ......................................................................................................... 135 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji tatrzańsko-podhalańskiej po 1980 roku Nature – Culture – Sacrum. Patterns of Individual’s Self-Identification in the Light of Post-1980 Poetry of Tatra and Podhale Region II. Recenzje Book reviews Bogdan Walczak . ............................................................................................................ 157 Marzanna Uździcka, Studium kształtowania się kompetencji językowej agronoma. Analiza genologiczna, pragmatyczna i leksykalna „Wykładów” Władysława Majewskiego z lat 1848- 1850, Zielona Góra 2010, ss. 419. Elżbieta Kopacz .............................................................................................................. 161 Aldona Skudrzyk, Krystyna Urban, Małe ojczyzny.Świadomość językowo‑kulturowa społeczności lokalnych, Oficyna Wydawnicza Wacław Walasek, Katowice 2010, ss. 324. III. Kronika Chronicle Elżbieta Muciek . ............................................................................................................. 169 Konferencja naukowa „Antropologia polityki i polityka w antropologii”, Będlewo, 18-20 maja 2009 r. Wojciech Maguś .............................................................................................................. 175 Konferencji naukowa „Wokół idei Jerzego Giedroycia”, Lublin, 22 października 2010 r. Weronika Markowska .................................................................................................... 179 Międzynarodowa konferencja naukowa Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii i innych kierunkach, Lublin, 7-8 czerwca 2010 r. I. Artykuły I. Articles POLITOLOGIA POLITICAL SCIENCE Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Konrad Zieliński Lublin – Zamość [email protected] Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików] i Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski1 Contribution to the History of the Polish Bureau of the RCP Central Committee [Bolsheviks] and the Provisional Polish Revolutionary Committee (Polrevkom) Streszczenie: Jakkolwiek Polskie Biuro Agitacji i Propagandy KC RKP[b] i Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski mają już swoją literaturę historyczną, nadal nie są znane niektóre wątki działalności moskiewskiego Biura i Komitetu białostockiego. Celem artykułu jest uzupełnienie stanu wiedzy na ten temat o informacje zawarte w zespołach archiwalnych przechowywanych przede wszystkim w Rosyjskim Państwowym Archiwum Historii Społeczno-Politycznej (RGASPI) w Moskwie. Słowa kluczowe: Polskie Biuro KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików], wojna polsko-bolszewicka, Polrewkom, republika polsko-radziecka Summary: Although there are historical accounts of the Polish Agitation and Propaganda Department of the RCP Central Committee [Bolsheviks] as well as the Provisional Polish Revolutionary Committee, some aspects of the activity of the Moscow Bureau and the Committee in Bialystok are still unknown. The aim of this article is to broaden our knowledge on the subject relying on archival collections from the Russian State Archive of Social and Political History (RGASPI) in Moscow. Keywords: Polish Bureau of the RCP Central Committee [Bolsheviks], the Polish-Bolshevik War, Polrevkom, the Polish-Soviet republic. Artykuł powstał w ramach grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego N108 062 31/3812 pt. „Polska i żydowska sekcje narodowe Wszechrosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]”. 1 9 Konrad Zieliński 1. Wprowadzenie Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, jego geneza i działalność, jako krótki choć znaczący epizod wojny polsko-bolszewickiej i zmagań o niepodległość, mają już oczywiście bogatą literaturę. Dotyczy to zarówno dawniejszej historiografii i prac powstałych przed 1989 rokiem, jak i nowszych opracowań, żeby wspomnieć choćby monografię wojny 1920 roku Janusza Szczepańskiego, pracę zbiorową poświęconą wojnie Grzegorza Łukomskiego, Bogusława Polaka i Mieczysława Wrzoska, czy obszerne, pośrednio dotyczące genezy samego TKRP opracowanie poświęcone polityce Piłsudskiego pióra Andrzeja Nowaka2. Ten obraz uzupełniają prace polskich i zagranicznych autorów opublikowane po raz pierwszy na Zachodzie jeszcze przed transformacja ustrojową po 1989 roku, jak, przykładowo, Normana Daviesa czy Tadeusza Żenczykowskiego3. Stąd celem niniejszego artykułu jest uzupełnienie dotychczasowej wiedzy na temat zwłaszcza genezy Komitetu białostockiego i jego związków z utworzonym w 1918 roku w Moskwie Polskim Biurem Agitacji i Propagandy KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]. Chodzi tu o materiały archiwalne przechowywane w Rosyjskim Państwowym Archiwum Historii Społeczno-Politycznej (Rossijskij Gosudarstwiennyj Archiw Socjalno-Politiczeskoj Istorii) w Moskwie, dawnym archiwum partii komunistycznej i Instytutu Marska, Engelsa i Lenina. W szczególności, są to zbiory dokumentów „Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski” oraz „Polskie Biuro Agitacji i Propagandy przy Centralnym Komitecie Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]”. Jakkolwiek zawarte tam dane nie zmieniają naszego obrazu działalności Komitetu zainstalowanego w Białymstoku w oparciu o, kolokwialnie mówiąc, bagnety czerwonoarmistów i szable kawalerzystów Budionnego, niemniej rzucają nieco dodatkowego światła na działalność TKRP, w którego utworzeniu kluczową rolę odegrali polscy komuniści w Rosji. Komitet, mimo zmienionej nazwy, był de facto ekspozyturą i przedłużeniem działającego od 1918 r. Polskiego Biura Agitacji i Propagandy w Moskwie. 2. Polskie Biuro KC RKP[b] i Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski Nasze rozważania wypada zacząć od przypomnienia, że w grudniu 1918 r. w Moskwie utworzono tzw. Polbiuro, jak potocznie i na radziecką modłę nazywano Polskie Biuro Agitacji i Propagandy Komitetu Centralnego Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]. Utworzenie Polbiura, podobnie jak innych sekcji narodowych 10 G. Łukomski, B. Polak, M. Wrzosek, Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920, Koszalin 1990; A. Nowak, Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku), Kraków 2001; J. Szczepański, Społeczeństwo Polski w walce z najazdem bolszewickim 1920 roku, Warszawa – Pułtusk 2000. 3 N. Davies, Orzeł biały, czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920, przeł. A. Pawelec, Kraków 2006; T. Żenczykowski, Dwa Komitety 1920 i 1944. Polska w planach Lenina i Stalina, Paryż 1984. 2 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... RKP[b], związane było z pierwszym etapem radzieckiej polityki narodowościowej, tzw. korenizacją, polegającą na próbach ograniczonego respektowania odrębności narodowych i wiązania partii komunistycznej z miejscowymi grupami etnicznymi, czyli swego rodzaju „oswajaniu” mniejszości z ideologią komunistyczną, czemu towarzyszyć miało schlebianie aspiracjom narodowym4. W przypadku polskiej sekcji, jej utworzenie w nie mniejszym stopniu wiązało się jednak z potrzebami wojennymi, a szczególna rola Polbiura warunkowana była faktem, iż burżuazyjna Polsaka stanowiła pierwszą przeszkodę na drodze pochodu rewolucji na Zachód. Pierwsze lata działalności Biura Polskiego zdeterminowane były dwoma sprawami, kluczowymi dla przetrwania i istnienia młodego państwa radzieckiego: wojną domową i wojną polską, jak nazywano w Rosji wojnę polsko-bolszewicką. Zadania Polbiura w tym okresie były też ściśle podporządkowane potrzebom wojennym, przy czym polscy komuniści mieli do odegrania szczególną rolę: w zwycięskiej wojnie z Polską widzieli, przede wszystkim, szansę na utworzenie Polskiej Republiki Rad, w której to oni będą grać „pierwsze skrzypce”. Wiele wskazuje na to, że Polbiuro właśnie, „ciało ulokowane na niskim szczeblu w hierarchii władzy, lecz nader znaczące w kontekście relacji Sowietów z Polską”, miało popychać Lenina do konfrontacji z Warszawą5. Polscy komuniści w dużym stopniu przyczynili się do mobilizacji ludności polskiej w Rosji i na terenach kontrolowanych przez bolszewików na wojnę z Polską; oddali również nieocenione usługi w organizacji aparatu agitacji i propagandy kierowanej do Polaków w Rosji, uchodźców i migrantów wojennych, polskich oddziałów czy jeńców wojennych, wreszcie w organizacji polskiej Armii Czerwonej6. Odwrót wojsk Piłsudskiego i Petlury, wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie, które komuniści gotowi byli uznać za etnicznie polskie, oznaczały konfrontację planów i nadziei polskich komunistów oraz ich sprawności organizacyjnej z polską rzeczywistością. Posuwanie się Armii Czerwonej na Zachód zachęciły Lenina do poparcia ich żądania utworzenia instytucji władzy rewolucyjnej na ziemiach polskich. Dnia 18 lipca 1920 r. w Moskwie odbyło się posiedzenie członków Polskiego Biura Agitacji i Propagandy KC RKP[b], jak brzmiała pełna i oficjalna nazwa Polbiura, w którym uczestniczyli m.in. Próchniak, Dzierżyński, Pestkowski i Arkadiusz Alski, przedstawiciel RKP[b]. Ten ostatni, obok Próchniaka i Dzierżyńskiego wszedł w skład komisji mającej za zadanie przeprowadzenie akcji mobilizacyjnej wśród polskich komunistów w Rosji Radzieckiej. Na posiedzeniu, co najważniejsze, wytypowano także kandydatów do Biura Polskiego KC RKP[b], które po wkroczeniu na ziemie polskie, miało przekształcić się w Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski7. Przewodniczącym miał być Dzierżyński, sekretarzem Próchniak, na członków proponowano Kona, R. Brubaker, Nacjonalizm inaczej. Struktura narodowa i kwestie narodowe w Nowej Europie, przeł. J. Łuczyński, Warszawa – Kraków 1998, s. 31. N. Davies, s. 87, 184-185. 6 W. Najdus, Udział Polaków w rewolucji październikowej, Warszawa 1967, s. 76, 78-80 7 J. Szczepański, s. 312. 4 5 11 Konrad Zieliński Marchlewskiego i Unszlichta. Ten 5-osobowy organ, którego skład wraz z uchwałami posiedzenia został zatwierdzony przez KC RKP[b] w dniu 19 lipca, posiadał szerokie kompetencje w kwestii prowadzenia akcji propagandowo-agitacyjnej i partyjno-organizacyjnej. Biuro moskiewskie (odtąd zwane małym Biurem Polskim) miało być oddziałem filialnym TKRP w Rosji z zadaniem podtrzymywania bezpośredniej łączności z KC RKP[b]. W tym celu czasowo w Moskwie mieli pozostawać m.in. Zofia Dzierżyńska i członek najwyższych władz TKRP Próchniak8 Zadaniem Komitetu było wydać manifest proklamujący powstanie Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad, ogłosić program i sprawować władzę do czasu powołania rewolucyjnego rządu w Warszawie. Rząd warszawski miał być już wybrany przez polski proletariat, co miało zdjąć złe odium, które mogło – z czego zdawali sobie sprawę niektórzy polscy komuniści – zaciążyć na Komitecie importowanym z Moskwy9. W rzeczywistości nastąpił jedynie podział i zmiana nazwy działającego od 1918 r. Polskiego Biura Agitacji i Propagandy w Moskwie. TKRP, który miał być niejako kontynuatorem jego działalności, łącznikiem z KPRP w kraju i etapem pośrednim przed ukonstytuowaniem się nowej władzy polskich komunistów z Polski i z Rosji w radzieckiej Polsce, okazał się być tylko tymczasową ekspozyturą moskiewskiego Polbiura, ściśle przezeń nadzorowaną. Niemniej, w dniu 23 lipca 1920 r. członkowie „nowego-starego” Polbiura wyruszyli z Moskwy do Smoleńska celem powołania Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Jego szefem był Marchlewski, ale, jak się zdaje, Dzierżyński grał w nim pierwsze skrzypce. Z Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem, której szefował, pochodził miliard rubli pożyczki rządu radzieckiego udzielonej białostockiemu Komitetowi. Jak sugerują niektórzy badacze, opinia, jaką miał Dzierżyński w Polsce, również mogła zaważyć na tym, iż to nie on został nominalnym szefem Komitetu10. Komitet miał przejąć władzę administracyjną i polityczną na zajmowanych obszarach Polski, aby ją potem, po zdobyciu Warszawy przekazać Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Po raz pierwszy zebrał się w dniu 24 lipca w Smoleńsku. W zebraniu uczestniczyli Marchlewski, Kon i Dzierżyński; Próchniak pozostał w Moskwie, gdzie miał dopilnować przebiegu mobilizacji polskich komunistów, Unszlicht zaś, po wypadku, przebywał w Lidzie. W okrojonym składzie Komitet w dniu 30 lipca dotarł do Białegostoku11. Już 2 dni później miał miejsce masowy wiec, na którym przemawiali Marchlewski, Tuchaczewski i Iwan Skworcow-Stiepanow, znający język polski przedstawiciel partii bolszewickiej. Wiec przerodził się w liczącą ok. 15 tys. osób manifestację kolejarzy, którzy postanowili poprzeć Polrewkom, jak powszech 12 11 8 9 10 P. Samuś, Edward Próchniak, Warszawa 1983, s. 145, 150. Tamże; T. Żenczykowski, s. 30-31. N. Davies, s. 188-190; Szczepański, s. 312. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 147. Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... nie nazywano TKRP. W taki sposób Komitet oficjalnie rozpoczął swą działalność12. 3. Początki działalności i organizacja TKRP Najpilniejszym zadaniem Komitetu było przejmowanie władzy na obszarach zajętych przez Armię Czerwoną, ale wojsko, zanim ukonstytuował się TKRP, przystąpiło do organizacji komitetów rewolucyjnych – rewkomów, i nie zawsze chętnie chciało oddać czy dzielić się władzą. Zgodnie z wytycznymi, rewkomy „armijne” uszeregowane były hierarchicznie: powstawały gminne, miejskie i powiatowe komitety wojskowo-rewolucyjne, a ich działalność miała być koordynowana i nadzorowana przez wydziały rewkomów tworzone na szczeblu dywizji i armii. Wszystkie te agendy miały podlegać Radzie Wojskowo-Rewolucyjnej armii, operującej na danym terenie13. Najwcześniej, już w lipcu 1920 r. powstawały rewkomy na terytoriach dzisiejszej Polski północno-wschodniej i wschodniej14. Scenariusz instalowania władzy radzieckiej w danej miejscowości z reguły wyglądał podobnie jak w Radzyniu Podlaskim. W sprawozdaniu starosty tego powiatu czytamy: Radzyń zajęli bolszewicy w nocy z 9 na 10 sierpnia (...). Zebrania publiczne urządzali bardzo sprytnie; muzyka wysłana na miasto pociągała gawiedź uliczną na plac w środku miasta; komunista na koniu lub z mównicy przemawiał do zebranych. Po skończeniu jednego przemówienia grała muzyka, poczem następowało drugie przemówienie itd. Przemawiano po rosyjsku, żydowsku i polsku. Z miejscowych przemawiał Domagalski prezes Zawodowego Związku Robotników Rolnych. Mówcom wręczyły wystrojone ad hoc żydówki bukiety kwiatów. Żydzi na ogół, z wyjątkiem bogatych, stosowali się do zarządzeń bolszewickich, starali się dostać do komitetów i urzędów bolszewickich; odnosili się do bolszewików z entuzjazmem, w czem była pewna doza strachu przed ich bezwzględnością.15 Następnie następował wybór członków komitetów rewolucyjnych, i chętnych zwykle nie brakowało. Rewkomom z reguły przewodzili komisarz wojskowy i komisarz cywilny, przy czym ten ostatni był zwykle wyznaczany spośród miejscowej ludności. W zależności od charakteru rewkomu, byli to robotnicy, rzemieślnicy lub służba folwarczna16. W składzie niektórych rewkomów, m.in. w Suchowoli i Brańsku, znaleźli się sami Żydzi, a pierwsze odezwy wielu tych przedstawicielstw ukazywały się w językach polskim i jidysz. Wybór Żydów, postrzeganych jako przychylniejszych N. Davies, s. 188, 190; W. Najdus, Lewica polska w Kraju Rad, Warszawa 1971, s. 304-305. J. Szczepański, s. 311. 14 O działalności rewkomów w Grodzieńskiem: Rossijskij Gosudarstwiennyj Archiw Socjalno-Politiczeskoj Istorii w Moskwie (dalej: RGASPI), Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (dalej: F. 68) opis 1 dielo 24 karta 76. 15 Archiwum Państwowe w Lublinie, Starostwo Powiatowe Radzyńskie 1 nlb. Skrót nlb 16 RGASPI F. 68 op. 1 d. 27 k. 77, 82, 83, 84, 92, 93, 94. 12 13 13 Konrad Zieliński władzy radzieckiej i Armii Czerwonej, z punktu widzenia tej ostatniej był słuszny, wywoływał jednak większą jeszcze niechęć do bolszewików u polskiej ludności17. Skądinąd, rewkomy gminne i wiejskie, tworzone na obszarach zajmowanych przez Armię Czerwoną, były organizowane przy dużym wsparciu Związku Zawodowego Robotników Rolnych, w którym Żydów nie było wcale, ewentualnie byli bardzo nieliczni18. Zadaniem rewkomów było tworzenie milicji ludowej, zapewnienie żywności, siły roboczej, dostarczenie środków transportu czerwonoarmistom, zapewnienie aprowizacji ludności. Działały również trybunały rewolucyjne z prawem karania „przeciwników władzy ludowej” śmiercią, a egzekucji mogli dokonywać funkcjonariusze milicji po wyroku trybunału, od którego nie było odwołania. Mniejszej wagi sprawy rozstrzygały sądy ludowe złożone z trzech sędziów wybieranych przez komitety robotnicze, zakładowe lub folwarczne. W szeregach milicji ludowej znaleźli się polscy komuniści, robotnicy i służba folwarczna, a także członkowie żydowskich partii robotniczych: Bundu, Poalej Syjon, Farejnigte19. Przy rewkomach powstawały wydziały: gospodarcze, do spraw urzędów, finansów, opieki społecznej, zdrowia, pracy, gospodarki miejskiej, mieszkaniowy, prawny, pocztowo-telegraficzny, szkolnictwa, poligrafii. Liczba wydziałów nie była stała, tworzono je w zależności od potrzeb i możliwości kadrowych. Wielką wagę przykładano do propagandy i agitacji wśród młodzieży: tę ostatnią zachęcano do zakładania organizacji młodzieżowych, komunistycznych, wstępowania do partii. Powiatowy rewkom w Białymstoku został utworzony na dwa dni przed proklamowaniem TKRP. Jego przewodniczącym był nauczyciel i dziennikarz J. Oszerowicz, zaś komendantem wojskowym miasta Szypow. Szypowa po posiedzeniu Biura Polskiego 6 sierpnia zastąpił Łagunowski, który miał zająć się m.in. rekrutacją robotników i parobków do 2. Białostockiego Pułku Strzelców Czerwonych Wojsk Polskich20. Dużą pomoc usiłował w tym nieść miejscowy obwodowy komitet partii, który tworzyli wówczas Ludwik Ogilba, Wacław Bogucki, Erwin Bartnicki, Jan Białkowski, Benedykt Bruk, Józef Józefowicz, Czesława Sałatyńska, Kazimierz Longin, Winkland, Józef Goldfragen, Michał Mendelcwajg, Wajsman i Paulina Wilanowska21. TKRP, choć z oporami ze strony wojska, przejmował władzę w obwodzie białostockim, zgodnie z wytycznymi dotyczącymi pracy w kraju, które mówiły, że w miejscowościach zajmowanych przez Armię Czerwoną „będzie się tworzyć komitety rewolucyjne, zaś pierwszym ich zadaniem ma być powoływanie rad delegatów robot Niechęć ta szła w parze z zadawnioną niechęcią do ludności żydowskiej, co skrzętnie wykorzystywano w polskiej propagandzie antyradzieckiej tego okresu. Plakaty z podpisami w rodzaju „Ratuj Polskę z rąk żydowskich bolszewików!” spotykano na ulicach polskich miast bardzo często. Zobacz np.: H. Nordon, The Education of a Polish Jew. A Physician’s War Memoirs, New York 1982, s. 43. 18 R. Bäcker, Polska Partia Socjalistyczna wobec Traktatu Ryskiego [w:] Traktat ryski 1921 roku po 75 latach, red. M. Wojciechowski, Toruń 1998, s. 64; J. A. Reguła, Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów, Toruń 1994, s. 34; J. Szczepański, s. 331. 19 J. A. Reguła, s. 34-35; Szczepański, s. 332, 324-325. 20 Tamże, s. 327-328. 21 RGASPI F. 68 op. 1 d. 27 k. 70. 14 17 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... niczych oraz komitetów fabrycznych i folwarcznych, będących podstawą przyszłej władzy proletariackiej”. Zgodnie z dekretem wydanym jeszcze we wrześniu 1919 r. o tworzeniu komitetów rewolucyjnych na ziemiach polskich, miały one postępując za Armią Czerwoną „przejmować władzę administracyjną, wprowadzać porządek sowiecki” oraz zadbać o to, aby swemu ujawnieniu się, niezwłocznie po ustąpieniu Polaków, nadać charakter „spontanicznego ruchu rewolucyjnego”22. Najważniejszym dokumentem wydanym przy okazji tego „spontanicznego wybuchu” miał być „Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi”. Datowany na dzień 30 lipca w Białymstoku, w rzeczywistości powstał między 23 a 30 lipca w drodze z Moskwy. Prawdopodobnie zredagowano go w Wilnie, ale wybór Białegostoku, miasta, którego polskości bolszewicy nie podważali, na miejsce ogłoszenia „Manifestu” nie był przypadkowy. Ponadto Wilno miało znaleźć się poza granicami polskiej republiki radzieckiej23. Podpisany przez wszystkich członków (w niektórych wersjach brak nazwiska Unszlichta) głosił: „Nastała godzina wyzwolenia. Lud roboczy w Polsce wyzwolony spod jarzma kapitalistów, obszarników, zdzierców i wyzyskiwaczy we własne dłonie bierze swój los”24. W dokumencie ponadto przypomniano genezę utworzenia TKRP, podkreślono charakter klasowy wojny i zapowiedziano, iż Armia Czerwona jest sojusznikiem polskiego ludu roboczego i wycofa się z kraju, gdy tylko zostanie ustanowiony ustrój socjalistyczny, ustrój, który zapewni trwały pokój między Polską i Rosją. Polska Socjalistyczna Republika Rad miała być samodzielnym bytem państwowym, sprzymierzonym z innymi republikami radzieckimi. TKRP miał sprawować władzę do momentu przejęcia jej przez rząd robotniczo-włościański powołany przez zjazd delegatów robotniczych i chłopskich. „Pozbawiono” władzy dotychczasowy rząd polski, zapowiedziano nacjonalizację przemysłu, ziem obszarniczych i lasów, które miały wejść pod zarząd komitetów fabrycznych i folwarcznych; zapewniano nietykalność gospodarstw chłopskich i bezpieczeństwo lojalnym obywatelom25. Wstępnie podział pracy w TKRP ustalono w dniu 4 sierpnia. Marchlewski, poza przewodniczeniem, zajmować się miał kwestiami ekonomicznymi; Dzierżyński – wojskowymi i bezpieczeństwa oraz łączności i komunikacji; Konowi podlegała propaganda i wydział wydawnictw; stanowisko sekretarza zajmował Próchniak. Na czele poszczególnych wydziałów stali pełnomocnicy, potem kierownicy. Byli to m.in.: Bernard Zaks – wydział przemysłu; Stefan Heltman – rolnictwa i aprowizacji; Stanisław Bobiński – leśnictwa; Stanisław Pilawski – sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego; Adam Jabłoński – wojskowy; Tadeusz Radwański – agitacji, propagandy i wydawnictw; Jakub Dolecki-Fenigstein – administracyjny; Jadwiga Heltmanowa – oświatowy; Józef Józefowicz – związków zawodowych26. 25 26 22 23 24 J. Szczepański, s. 312. Tamże, s. 313. Za: P. Samuś, Edward Próchniak, s. 146. Tamże, s. 146-147. Tamże, s. 148. 15 Konrad Zieliński Szybki rozwój organizacyjny TKRP nastąpił po przyjeździe w pierwszej dekadzie sierpnia kilkusetosobowej grupy polskich komunistów z Rosji. W dniu 11 sierpnia, po przybyciu do Białegostoku wszystkich polskich komunistów zatwierdzonych przez Moskwę, odbyło się posiedzenie TKRP w pełnym składzie. Ostatecznie utworzono 15 wydziałów, a już 16 sierpnia TKRP nominalnie przejął władzę cywilno-wojskową na całym podległym mu obszarze27. Szacuje się, iż powstało ok. 70 komitetów rewolucyjnych (rewkomów), w których pracowali członkowie i pracownicy TKRP oraz miejscowi komuniści i bezpartyjni28. Pozyskano głównie członków KPRP; bundyści, poza Białymstokiem, gdzie do pracy zgłosiło się kilkudziesięciu z nich, raczej unikali pracy w nowej administracji29. W prace Komitetu rzadko angażowali się zwłaszcza członkowie PPS30. Niektórzy z nich, wstępując do prowincjonalnych rewkomów, kierowali się nie pobudkami ideologicznymi czy oportunizmem, lecz, działając w konspiracyjnym Związku Obrony Ojczyzny, liczyli na możliwość prowadzenia działań dywersyjnych31. Niektórzy badacze jednak nieco inaczej rozkładają akcenty: Roman Bäcker pisze, że w 11 z piętnastu komitetów rewolucyjnych – filii TKRP (chodzi prawdopodobnie o wydziały), uczestniczyli członkowie PPS, i że „co prawda nie można wykluczyć uczestnictwa w celach dywersyjnych, jednak dane te wskazują na znaczne pod względem terytorialnym rozprzestrzenianie się nastrojów komunizujących”32. Te ostatnie szczególnie ostro występowały wśród członków partii wywodzących się z najsłabszych ekonomicznie i najgorzej wykształconych warstw społeczno-zawodowych, których reprezentował opanowany przez członków PPS Związek Zawodowy Robotników Rolnych. Tendencje te zaczęły słabnąć dopiero w trakcie zagrożenia Warszawy i kontrofensywy wojsk polskich33. Żywot TKRP był krótki – ten quasi rząd działał 3 tygodnie i 2 dni, nadzorując teren rozciągający się od linii frontu na zachodzie i południu do granicy z Prusami wschodnimi na północy, i granicy odtworzonej za Bugiem Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad na wschodzie. Województwa przemianowano, na modłę radziecką, J. Szczepański, s. 322. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 149-150. 29 W raporcie instruktora Straży Kresowej z powiatów włodawskiego, chełmskiego i hrubieszowskiego jeszcze w kwietniu 1919 r. pisano, iż Żydzi, „jak wszędzie, tak i tu, zwłaszcza w Chełmie, inspirują bolszewizm (komunizm), za pośrednictwem oficjalnych przedstawicieli Bundu”: Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej: AAN) Towarzystwo Straży Kresowej 122 k. 29. Wbrew pozorom, nie doszło tu do ewolucji postaw Bundu – słowa instruktora Towarzystwa dowodzą raczej jego niewielkiej orientacji w żydowskim ruchu robotniczym czy ruchu robotniczym w ogóle, i były wynikiem stereotypowego postrzegania Żydów jako pionierów bolszewizmu. W rzeczywistości Bund nigdy nie podzielał metod bolszewickich. Zobacz np.: S. Bergman, Przyczynki do historii Bundu, „Biuletyn ŻIH” 1992, nr 2-3, s. 119; N. Levin, The Jews in the Soviet Union since 1917. Paradox of Survival, vol. I, New York – London 1988, s. 29-30; M. Kessler, Bund a Socjalistyczna Międzynarodówka Robotnicza [w:] Bund. 100 lat historii 1897-1997, red. F. Tych, J. Hensel, Warszawa 2000, s. 65; H. Minczeles, Główne etapy historii Bundu w Polsce [w:] Bund. 100 lat historii, s. 20; L. Schapiro, The Role of the Jews in the Russian Revolutionary Movement, „The Slavonic and East European Review” 1961, vol. 40, s. 167. 30 P. Samuś, Edward Próchniak, s. 149-150; J. Szczepański, s. 387-388; K. Szop-Rutkowska, Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku, Kraków 2008, s. 264-266. 31 J. Szczepański, s. 331. 32 R. Bäcker, s. 64. 33 Tamże, s. 64-65. 27 28 16 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... na obwody; lokalną administrację stanowiło kilkadziesiąt komitetów rewolucyjnych. Szybko zrezygnowano z rosyjskiego i jidysz i przywrócono polski jako język urzędowy34. Jego członkowie i wysłannicy moskiewskiego Biura Polskiego urzędowali obok siebie w zarekwirowanym pałacu Branickich. W połowie sierpnia 1920 r. funkcjonowało nadal kilkanaście wydziałów i urzędów TKRP w samym Białymstoku i obwodzie białostockim. Jak wspomniano, obsadzone były nie tylko przez komunistów polskich – było wielu Rosjan i komunistów pochodzenia żydowskiego (np. w wydziale przemysłu, kierowanym przez Zaksa, pracowali jeszcze Jakub Binderman, Aleksander Kon, Zyngier, Gold, Hertzberg)35. Po 15 sierpnia na czele poszczególnych wydziałów stali: automotocyklistów – Kalimow; radiostacji – Cygankow; stacja telegraficzna – Artymow; łączności – Samsonow; przemysłu – Zaks; związków zawodowych – Józefowicz; propagandy i informacji – Radwański (zastępował go Tanenbaum); sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego – Pilawski (pracowali tam również Dawid Rubinstein i Zygmunt Mars-Marsalski); gospodarczy – Płachow; leśnictwa – Bobiński; rolnictwa – Heltman. Szefem Komendantury był Sowkin36. Z korespondencji między TKRP a Białostockim Komitetem KPRP oraz komendantem miasta Łagunowskim i Dzierżyńskim wynika, iż szef Czeka żądał od komendanta „codziennego i osobistego zdawania raportu”37. TKRP miał sprawować władzę na wszystkich obszarach „wyzwalanych” przez czerwonoarmistów, ale w rezultacie objął swoją kompetencją tylko Białystok i okolice miasta, nie mogąc dojść do porozumienia z często nie znającymi ani miejscowych warunków, ani nawet języka polskiego władzami komitetów wyznaczonych przez wojsko. Wysyłani przez TKRP do miejscowości, gdzie stacjonowały oddziały m.in. 16 Armii instruktorzy i agitatorzy byli przez wojskowych traktowani bardzo różnie38. Reguła-Mitzenmacher pisał wprost o lekceważeniu „poczynań polskich komunistów przez rodowitych Rosjan-bolszewików”39. Rzeczywiście, administracja podległa TKRP często wchodziła w konflikty kompetencyjne z administracją wojskową. Dopiero porozumienie Marchlewskiego jako przewodniczącego TKRP i Iwana Śmigły, członka Rady Wojskowo-Rewolucyjnej Republiki i Rady Wojskowo-Rewolucyjnej Frontu Zachodniego, częściowo unormowało sytuację40. Niemniej, fatalne wrażenie, jakie na miejscowych zrobiły komitety wojskowe, pozostało i rzutowało na stosunek ludności do TKRP41. Jak poprzednio, po porozumieniu Marchlewskiego i Śmigły w organizacji powiatowych i wiejskich rewkomów brało udział wielu oficerów radzieckich; w ich składzie znaleźli się liczni 36 37 38 39 40 41 34 35 N. Davies, s. 190-192. RGASPI F. 68 op. 1 d. 27 k. 10-44, 77, 82, 83, 84, 92, 93, 94. Tamże, k. 67. RGASPI F. 68 op. 1 d. 24 k. 8, 12. RGASPI F. 68 op. 1 d. 27 k. 77, 82, 83, 84, 92, 93, 94. J. A. Reguła, s. 34. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 149; Szczepański, s. 328. Zobacz np.: T. Snyder, Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę, przeł. B. Pietrzyk, Kraków 2008, s. 36. 17 Konrad Zieliński czerwonoarmiści oraz polscy i żydowscy komuniści, często dopiero przybyli z Rosji42. Mimo trudności w tym krótkim czasie ogłoszono upaństwowienie zakładów pracy i fabryk oraz wprowadzono 8-godzinny dzień roboczy, zaś w uzgodnieniu z Wojskową Komisją Nadzwyczajną i białostockim rewkomem nałożono specjalny „podatek na burżuazję”43. Podjęto także przygotowania do wyborów44. TKRP opowiadał się za rozdziałem Kościoła od państwa, swobodą religijną, wolnością sumienia (wydano odpowiednią Deklarację), stowarzyszeń, słowa i druku. Planowano również zająć się szeroko rozumianą kulturą i dziedzictwem kulturowym. Jeden z pierwszych rozkazów TKRP dotyczył „ochrony dzieł sztuki i nauki w dobrach ludowych”45. Wyjątkowo wiele miejsca poświęcono sprawom szkolnictwa i oświaty: miała być bezpłatna, koedukacyjna, powszechna46. Wydział Oświaty Ludowej, którym kierowała Heltmanowa, był podzielony na szereg pododdziałów i sekcji. Wydział tworzyły: kancelaria główna, wydział sztuk pięknych, wydział szkolny, wydziały przedszkolny i pozaszkolny, wydział oświaty zawodowo-technicznej; wydział finansów, wydział gospodarczy. Powołano także sekcje do spraw oświaty wśród mniejszości narodowych, żydowską i białoruską47. Na łamach „Gońca Czerwonego” dyskutowano na temat radzieckiej szkoły przyszłości – tzw. szkoły pracy48. Warto wspomnieć, że w sprawach organizacji oświaty doszło do sporów z grupą działaczy żydowskich, którzy objęli kluczowe stanowiska w resorcie oświaty utworzonego po zajęciu miasta przez czerwonoarmistów komitetu rewolucyjnego jeszcze przed przybyciem do Białegostoku członków TKRP. Żydzi ci zorganizowali sekcję polską resortu oświaty, co mogło wskazywać, iż uważają Polaków za mniejszość, ewentualnie są przekonani, iż język rosyjski będzie językiem pierwszym i urzędowym. Kon, który po przybyciu do Białegostoku „objął kierownictwo szkolnictwa, bardzo energicznie pouczył tych panów, że są w błędzie i oświadczył im, że nie uda się im wyzyskać szkoły dla celów nacjonalizmu żydowskiego”49. Spory budziło też wydawanie ogłoszeń w językach polskim i żydowskim przez dowództwo Armii Czerwonej. To budziło niezadowolenie Polaków, którzy uważali, że w jidysz należy drukować tylko te zarządzenia, które dotyczą wyłącznie ludności żydowskiej. Bund i Poalej Syjon protestowały przeciwko tworzeniu wspólnych kuchni dla dzieci polskich i żydowskich, w których te ostatnie nie otrzymują posiłków przygotowanych zgodnie z zasadami kaszrutu50. W tych i podobnych sprawach dostrzec można nie tylko antagonizmy polsko-żydowskie, mimo deklarowanej woli 44 45 46 47 48 J. Szczepański, s. 328-329. RGASPI F. 68 op. 1 d. 24 k. 54. N. Davies, s. 190-192. J. Szczepański, s. 320. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 155. RGASPI F. 68 op. 1 d. 27 k. 58-65. Jednym z mówców na odczytach poświęconych organizacji szkolnictwa w przyszłej Polsce był Feliks Kon, który wygłosił referat pt. Szkolnictwo dawniej i dziś. Szczepański, s. 320. 49 Tamże, s. 321. 50 Tamże. 42 18 43 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... współpracy i sloganach o ustroju, który zniesie wszelkie uprzedzenia, ale także obawy polskich i żydowskich komunistów o odbiór ich poczynań przez ogół „swojej” ludności. Faworyzowanie Żydów, z czego polscy komuniści doskonale zdawali sobie sprawę, odtrącało od „sprawy” ludność polską, osłabiało ruch komunistyczny i rewolucję. Robotnicze partie żydowskie, których członkowie niekoniecznie martwili się łamaniem zasad kaszrutu przez swych ziomków, zdawali sobie jednak sprawę z tego, że protest przeciwko otwartemu łamaniu zakazów religijnych przywiązanej do tradycji ludności żydowskiej może zjednać im zwolenników. W przypadku polskich i żydowskich komunistów, ci starali się dojść do porozumienia, ale i oni musieli brać pod uwagę zadawnione urazy u ludności polskiej i żydowskiej. Szczególnego rodzaju placówką miała być Szkoła Politycznej Agitacji i Propagandy, do utworzenia której nie zdążono już przystąpić51. O morale i uświadomienie polityczne miały zadbać oddziały Związku Młodzieży Komunistycznej. Dbano o to, aby do Związku należeli młodsi pracownicy poszczególnych wydziałów, zwłaszcza Wydziału Agitacji i Propagandy52. Do ostatniej chwili, a więc niemal do momentu wycofywania się z zajętych obszarów polskich, doświadczonych towarzyszy z Rosji i członków KPRP (m.in. tow. Bruka) delegowano do pracy z młodzieżą53. Ze zrozumiałych względów, w dobie trwającej wojny i na ogół niechętnego środowiska, wiele miejsca w dyskusjach członków TKRP zajmowały kwestie bezpieczeństwa. Tworzone przy miejscowych rewkomach trybunały rewolucyjne dla walki z przestępstwami politycznymi, gospodarczymi i bandytyzmem miały działać na mocy tymczasowego zarządzenia Kierownika Wydziału TKRP do spraw sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego Stanisława Pilawskiego, którego mianowano przewodniczącym głównego Trybunału. Jego zastępcą został Mars-Marsalski, a wśród członków znaleźli się m.in. Bagiński i Ogilba. Utworzono również milicję robotniczo-chłopską54. Zadaniem tej ostatniej – na obszarach kontrolowanych przez TKRP były to formacje utworzone jeszcze przez rewkomy „armijne” – było uważnie „patrzeć na ręce” wszystkim partiom i organizacjom na zajętych terenach polskich. W piśmie z sierpnia 1920 r. Wydział Agitacji i Propagandy Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski zwracał się do rewkomu obwodu białostockiego z poleceniem zarejestrowania wszystkich partii, związków, stowarzyszeń i organizacji55. Przystąpiono do sporządzania list robotników w poszczególnych zakładach pracy w Białymstoku i okolicach z uwzględnieniem ich przynależności partyjnej56. W przeddzień bitwy warszawskiej na miejskie zebranie Farejnigte w lokalu przy ul. Sienkiewicza w Białymstoku kierownik Biura Wydziału Agitacji i Propagandy TKRP Borowski prosił o wydele 53 54 RGASPI F. 68 op. 1 d. 15 k. 19. RGASPI F. 68 op. 1 d. 24 k. 14. Tamże, k. 27. Korespondencja Komitetu Rewolucyjnego Obwodu Białostockiego w sprawie utworzenia przy Komitecie Trybunału Rewolucyjnego, zobacz: tamże, k. 43. 55 Tamże, k. 24. 56 Tamże, k. 57. 51 52 19 Konrad Zieliński gowanie „żydowskiego agitatora i złożenie do gazet krytycznego sprawozdania”57. Podobnie 16 sierpnia TKRP polecał wysłać agitatora na ogólne zebranie chrześcijańskich pracowników igły w Białymstoku, które miało się odbyć 18 sierpnia. Uważnie przyglądano się zwłaszcza delegatom Amerykańskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny58. Gdy 22 sierpnia 1920 r. w Białymstoku miała odbyć się procesja katolicka, TKRP w poufnym piśmie do miejscowego rewkomu pisał, iż „niezbędnym jest wysłanie tam jak największej ilości naszych towarzyszy dla obserwacji. Towarzysze ci nie powinni mieć na wierzchu broni, aby nie zwracali na siebie uwagi tłumu jako komuniści i powinni zachowywać się tak, jak ogół uczestników procesji”59. TKRP i jego funkcjonariusze nie czuli się zbyt pewnie: dowodzi tego również dyrektywa Dzierżyńskiego z 4 sierpnia do Wojennych Rad Frontu Zachodniego i Południowo-Zachodniego o konieczności aresztowania i osadzenia w obozach koncentracyjnych wrogów rewolucji w Polsce. Czekiści z Moskwy, o których oddelegowanie Dzierżyński ponaglał swego następcę W. R. Meżyńskiego, mieli pomóc TKRP w służbie wywiadowczej, kontrwywiadzie i „zadaniach specjalnych”60. Najważniejsze były jednak przygotowania do utworzenia polskiej armii czerwonej, w co szczególnie zaangażował się szef Czeka. Podjęto próbę sformowania 2 Białostockiego Pułku Strzelców Czerwonych Wojsk Polskich, jednak fakt, iż wysłany na front pułk liczył zaledwie 70 żołnierzy najlepiej świadczy o niechęci, jaką mieszkańcy zajmowanych polskich obszarów przejawiali wobec formacji zbrojnych tworzonych przez TKRP u boku Armii Czerwonej61. Po odezwie sygnowanej przez Marchlewskiego, wydanej na życzenie Dzierżyńskiego, do Polskiego Pułku Ochotniczego zgłosiło się w sumie 175 ludzi. Ze swej strony Tuchaczewski podjął próbę utworzenia polskiej armii czerwonej, której językiem komendy miał być polski, a żołnierze mieli nosić na rogatywkach czerwoną gwiazdę. Jednostka ta, poza wspomnianymi emblematami zewnętrznymi i językiem dowodzenia, miała być utworzona na wzór radziecki, a składać się z Polaków rozrzuconych po różnych jednostkach, oraz, jak się spodziewano, polskich jeńców. Sztab tej armii stacjonował w Mińsku, a dowodzili nim generał Roman Łągwa i Stanisław Budkiewicz z Polbiura w Moskwie62. W Mińsku, na tyłach frontu, przystąpiono do organizowania kadr wojskowych nowo tworzonych jednostek63. W ramach akcji dywersyjnej podjęto też próby tworzenia rad-sowietów w Wojsku Polskim. Ów pomysł Stalina zaczęto realizować z częściowym powodzeniem w pułkach zwłaszcza warszawskich64. 59 60 61 62 Tamże, k. 23. Tamże, k. 25, 45. Tamże, k. 56. J. Szczepański, s. 318. Tamże, s. 323-324. N. Davies, s. 190-192. Interesujący jest raport opracowany na podstawie informacji zebranych przez konfidenta pracującego dla ambasady polskiej w Moskwie z marca 1922 r.: AAN Ambasada RP w Moskwie 104 k. 4-6. 63 M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany. Stalinizm wobec polskiej ludności kresowej (1921-1938), Warszawa 1991, s. 20; P. Samuś, Edward Próchniak, s. 154-155. 64 N. Davies, s. 190-192. 57 58 20 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... TKRP zdołał zreorganizować i rozbudować część klasowych związków zawodowych, tzw. zawodowo-wytwórczych, zrzeszających, na wzór rosyjski, wszystkich robotników danego przedsiębiorstwa. Powołano także Centralną Komisję Związków Zawodowych. Mimo krótkiego okresu działalności, zdołano przeprowadzić nacjonalizację 8 białostockich fabryk i uruchomić tyle samo zdewastowanych zakładów włókienniczych65. Oficjalne, uroczyste upaństwowienie największych białostockich zakładów pracy poprzedziła manifestacja ludowa przed rezydencją Branickich, nazwaną teraz Pałacem Pracy. Miasto Białystok, według jednego z przemawiających, miało być „pierwszą twierdzą przemysłową Czerwonej Polski”66. Zajmowano się również, z różnym powodzeniem, sprawami aprowizacji, ustalając ceny maksymalne, wprowadzając system kartkowy, ogłaszając monopol państwowy na surowce rolne i artykuły żywnościowe oraz ograniczając spekulację. Tej ostatniej miało zapobiec m.in. wprowadzenie, obok marki polskiej, rubla jako obowiązującej waluty. Polecono otwierać małe sklepy i zapowiedziano, że żywność przywożona przez chłopów do miast nie podlega konfiskacie i rekwizycjom67. Konfiskowane miały być tylko nadwyżki żywności, ale tych, przy obowiązku zaopatrywania Armii Czerwonej, powszechnym chaosie i głodzie, oczywiście nie było. Zjawisku głodu miało zaradzić uruchomienie linii kolejowej do Lidy i transport żywności oraz surowców rolnych z m.in. Grodzieńszczyny, ale do 18 sierpnia wznowiono ruch jedynie na odcinku Białystok-Małkinia i Białystok-Wołkowysk68. Dla ludności na obszarach głównie rolniczych największe znaczenie miała jednak kwestia agrarna. Lenin, poruszony wieścią, że chłopi w Siedleckiem zaczęli sami rozdzielać między sobą ziemię, od TKRP domagał się, aby ten rozpoczął odbieranie ziemi większym posiadaczom i kułakom, ich samych likwidował, ziemię zaś rozdawał chłopom. Interweniował w tej sprawie u Radka i Dzierżyńskiego, ale nawet „Żelazny Feliks” nie potrafił przekonać członków TKRP do realizacji tego zalecenia. Ich większość odrzuciła pomysł naśladowania wzorów radzieckich, uważając, że rozdzielenie skonfiskowanej ziemi przeszkodzi w planach kolektywizacji rolnictwa w Polsce. Dzierżyński zmuszony był telegrafować do Moskwy, iż dopiero po dotarciu członków Komitetu do Warszawy „kwestia agrarna będzie w pełni rozważana”. Członkowie władz TKRP nie dojechali do Warszawy, a deklaracje Tymczasowego Komitetu o pełnym oddłużeniu gospodarstw chłopskich i nienaruszalności własności chłopskiej, stojące w niejakiej sprzeczności wobec planów powszechnej kolektywizacji, nie pozwalają sformułować odpowiedzi na pytanie, jaka byłaby rzeczywiście polityka Komitetu w kwestii agrarnej69. Wiadomo iż Marchlewski, sprzeciwiając się podziałowi ziemi obszarniczej między chłopów bezrolnych i małorolnych, nie chciał popełnić błędów z Rosji, gdzie 68 69 65 66 67 P. Samuś, Edward Próchniak, s. 150, 153. J. Szczepański, s. 320. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 150, 153; J. Szczepański, s. 321. Tamże, s. 322. N. Davies, s. 192-193. 21 Konrad Zieliński folwarki rozgrabiono, niszcząc inwentarz, maszyny i urządzenia, obniżając ich wydajność, podczas gdy chłopi najbiedniejsi na podziale i tak nie zyskali, gdyż grunta folwarczne najczęściej dostawały się w ręce zamożniejszych gospodarzy i kułaków. Dla Marchlewskiego folwarki były „fabrykami chleba”, które należało upaństwowić i czasem nawet połączyć w większe „kombinaty”, a nie parcelować. Tylko to według przewodniczącego TKRP zapewniało ich dalszą rentowność. Marchlewski uzasadniał dalej, że gospodarka folwarczna i kultura rolna w Rosji były, odpowiednio, mniej rozwinięte i stały na niższym poziomie, zatem szkody wynikłe z podziału ziemi były odpowiednio mniejsze. Miał on jeszcze jeden argument: „Ponieważ areał wielkiej własności rolnej w Polsce był niewielki, ziemi dla wszystkich bezrolnych i małorolnych i tak by nie wystarczyło”70. Ostatecznie TKRP nie zdecydował się na wydanie dekretu o nacjonalizacji ziemi, lecz zarządził konfiskatę własności obszarniczej. Zadeklarowano nietykalność ziemi chłopskiej w gospodarstwach do 20 hektarów, zaś w przypadku bliżej zresztą nie zdefiniowanej „lojalności” ich właścicieli – do 60 hektarów. Ziemię obszarniczą, państwową i kościelną miały zająć komitety folwarczne. Przewidziano jedynie możliwość nadania chłopom małorolnym części ziemi dworskiej. Działania TKRP poparli robotnicy folwarczni; wprawdzie małorolni i bezrolni wykazywali nieco przychylności, ale generalnie masy chłopskie zajęły postawę wyczekującą lub wrogą. Jak wspomniano, Marchlewski, ale także Próchniak byli przeciwni podziałowi, opowiadał się za nim m.in. Dzierżyński71. Manifest TKRP ani inne odezwy nie wspominały o możliwości powiększenia gospodarstw, obietnice adresowane do bezrolnych były bardzo mgliste, i było mało prawdopodobnym, aby skłoniły ludność wiejską do szerszego poparcia komunistów72. Jak się zdaje, był to taktyczny błąd Komitetu. TKRP zwracał szczególną uwagę na kwestię narodową: jak twierdzi Paweł Samuś, „starał się postępować rozważnie i ostrożnie, aby nie dopuścić do waśni narodowościowych. Akcentował w propagandzie samodzielność i odrębność przyszłej Polski socjalistycznej, wyjaśniał, że wojna ma charakter klasowy, nie narodowy. Dążył do nadania narodowego, polskiego oblicza podległym mu władzom terenowym, a jednocześnie propagował idee internacjonalistyczne”73. Z uwagi na charakter wojny, której większość nie postrzegała przecież jako klasową, a narodową oraz skomplikowane stosunki narodowościowe, było to trudne zadanie. Ponadto, przeszkadzały w tym radzieckie władze wojskowe, które, stwierdzał Marchlewski w sprawozdaniu z działalności TKRP, w mozaice narodowościowej i wyznaniowej „zagubiły się i popełniały błędy”. Szukając ludzi do pracy, ludzi ze znajomością rosyjskiego, zwykle zatrudniały Żydów, gdyż Polacy niechętnie, pamiętając czasy rosyjskiego zaborcy, używali rosyjskiego czy chcieli współpracować z władzą moskiewską, niezależnie od tego, czy była to władza carska, czy radziecka. Żydzi w strukturach administra 73 70 71 72 22 J. Szczepański, s. 319. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 154. T. Żenczykowski, s. 44. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 152. Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... cyjnych TKRP i komitetów wojskowych budzili niechęć, zwłaszcza na wsiach. W rezultacie poza robotnikami fabrycznymi, robotnikami folwarcznymi i kolejarzami, TKRP nie uzyskał poparcia, i najczęściej spotykał się z wrogością środowisk drobnomieszczańskich i mieszkańców miast, oraz ze zrozumiałych względów niechęcią otwarcie prześladowanych właścicieli ziemskich i kleru. Nie mógł też liczyć na poparcie PPS, której niektórzy członkowie, jak wspomniano, włączyli się w budowę organizacji antyrewolucyjnych czy wstępowali do aparatu administracyjnego tworzonego przez Komitet w celach dywersyjnych74. Okazało się, iż rację miał Leon Domski (Henryk Stein), który w opublikowanym na łamach niemieckiego „Die Rote Fahne” 22 lipca artykułu pt. Rewolucja Sowiecka i pokój oraz w liście do Biura Polskiego RKP[b] z 31 sierpnia przestrzegał przed „eksportem rewolucji” i trudnościami, jakie napotkać mogą komuniści w Polsce przy zaprowadzaniu nowego ustroju przy pomocy obcych wojsk75. Członek KC KPRP wprost stwierdzał, że polski proletariat winien przeprowadzić rewolucję własnymi siłami, zaś dyktatura proletariatu przyniesiona z zewnątrz nie tylko natrafi na większy opór klas posiadających, ale nie znajdzie także poparcia u mas pracujących76. Wspomniane wyżej przez Marchlewskiego „zagubienie się” władz wojskowych w mozaice narodowościowej i wyznaniowej zajmowanych obszarów polskich, skutkujące faworyzowaniem ludności niepolskiej czy zatrudnianiem w administracji osób nie znających języka polskiego sprawiało, że bolszewicka agitacja na podatny grunt trafiała głównie w środowiskach żydowskich, dość nośna była wśród Białorusinów i Ukraińców, w mniejszym stopniu trafiała do środowisk litewskich, najsłabiej zaś docierała do „polskiego ludu roboczego miast i wsi”77. Żeby przywołać znane opowiadanie Babla, w którym pojawia się postać niejakiego Winogradowa, przekonującego zaskoczonych, obrabowanych mieszczan, Żydów i chrześcijan: „Władza to wy. Wszystko dookoła jest wasze. Nie ma już panów. Przystępuję do wyborów komitetu rewolucyjnego”. W takiej sytuacji rzeczywiście nie było szans przekonać mieszkańców wsi, miast i miasteczek w Polsce o dobrodziejstwach nowego systemu78. Nie dało się słowami przykryć terroru, jaki towarzyszył pochodowi Armii Czerwonej na Zachód. Warto jednak wspomnieć, że kierowanie się w polityce narodowościowej zasadą divide et impera i wykorzystywanie waśni narodowościowych wyraźnie odzwierciedlała propaganda, również plastyczna. Rosjanie niosący wyzwolenie od polskiego ucisku, polscy oprawcy w ukraińskim Kijowie, robotniczy Don i szlachecka Wisła, Tamże, s. 150-151. K. Trembicka, Między apologią a negacją. Studium myśli politycznej Komunistycznej Partii Polski w latach 1918-1932, Lublin 1995, s. 29. 76 P. Samuś, Edward Próchniak, s. 152-153. 77 RGASPI Centralnoje biuro litowsko-białoruskich sekcji Rossijskoj Kommunisticzeskoj Partii [bolszewikow] (dalej: F. 17) op. 63 d. 4, k. 2, 5, 12, 15, 20, 24-26; RGASPI F. 17 op. 63 d. 8 k. 26.RGASPI F. 17 op. 63 d. 16 lb.; RGASPI F. 17 op. 6 d. 18 k. 282; RGASPI F. 17 op. 4 d. 45 k. 1, 6.; RGASPI F. 17 op. 6 d. 150 k. 39-40, 20-27; RGASPI Polskie Biuro Agitacji i Propagandy przy Centralnym Komitecie Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików] (dalej: F. 63) op. 1 d. 40 lb.; RGASPI F. 63 op. 1 d. 42 k. 12; RGASPI F. 63 op. 1 d. 72, k. 8; RGASPI F. 63 op. 1 d. 73, k. 1, 7. 78 Cyt. za: N. Davies, s. 289. 74 75 23 Konrad Zieliński polski obszarnik i ukraiński chłop, jęczący w szponach białego orła proletariat ukraiński czy białoruski, to tylko niektóre z motywów powtarzanych setki i tysiące razy na plakatach, w ilustracjach broszur propagandowych, na dekoracjach pociągów. Najczęściej ilustrowano problem ukraiński i Ukraińców, demaskując również „prawdziwe zamiary” sojusznika Polski i „lokaja Piłsudskiego Pełlury”. Problem litewski i białoruski pojawiał się znacznie rzadziej; jak zauważa Aleksandra Leinwand, rzadko można też było spotkać konkretne osoby Litwinów czy Białorusinów. W sposób ocierający się o szczucie narodowościowe ilustrowano również wątek żydowski: polskie „pogromszcziki” i żydowskie ofiary pogromu79. Trzeba jednak przyznać, że do pogromów dochodziło, zarówno w pierwszych miesiącach niepodległości, żeby wspomnieć choćby pogrom lwowski w listopadzie 1918 r., jak i w czasie wojny 1920 roku80. „Antysemita jest miły entencie”, jedno z haseł w popularnych wówczas „abecadłach”, nie miało takiej wymowy, jak wizerunek polskiego antysemity, „gdyż Polacy byli blisko, a mityczna Ententa – raczej daleko”81. Skądinąd, komuniści nie wahali się wygrywać nastrojów antysemickich tam, gdzie mogło to przynieść wymierne korzyści, zaś Armia Czerwona, w szeregach której znalazło się wielu dawnych oficerów carskich, nie była wolna od antysemityzmu82. Represje ze strony komunistów spotykały również ludność żydowską83, a generalnie niezręczna polityka narodowościowa Armii Czerwonej, której nie potrafili zapobiec członkowie TKRP, choć może nie zaważyła bezpośrednio na wyniku starcia polskobolszewickiego, to zapewne przyczyniła się do niechętnej postawy ludności polskiej. Marchlewski, Dzierżyński i Kon 15 sierpnia udali się w kierunku Warszawy, ale dotarli, jak wiadomo, tylko do Wyszkowa. Próchniak i część pozostałych, ważniejszych osobistości Komitetu została w Białymstoku, skąd ewakuowali się 20 sierpnia. Następnie, 26 sierpnia, większość członków TKRP znalazła się w Mińsku. Jak przyznawał Marchlewski, „porażka Armii Czerwonej równała się przegranej polskich rewolucjonistów”84. Władza radziecka na froncie zachodnim praktycznie przestała funkcjonować jesienią 1920 r. A. J. Leinwand, Sztuka w służbie utopii. O funkcjach politycznych i propagandowych sztuk plastycznych w Rosji Radzieckiej lat 1917-1922, Warszawa 1998, s. 154-157. 80 Z obszernej literatury i dokumentów, m.in.: Kniga pogromow. Pogromy na Ukrainie, w Biełorussii i jewropejskoj czasti Rossiiw period Grażdanskoj wojny 1918-1922. Sbornik dokumentow, red. L. B. Miljakowa, I. A. Ziuzina, W. T. Wereda, E. S. Rozenblat, I. E. Elenskoj, Moskwa 2007; The Pogroms in the Ukraine under the Ukrainian Governments (1917-1920). Historical Survey with Documents and Photographs, London 1927. 81 A. J. Leinwand, s. 157-158. 82 Zobacz np.: I. Babel, Dziennik 1920, Warszawa 1990, s. 37, 43, 55-56; O. Budnickij, Kruszenije impierii i raskoł rossijskowo jewrejstwa (1917-1920) [w:] Dolja jewrejskich hromad centralnoj ta schidnoj Ewropi w pierszij połowini XX stolitja (do drugoj switowoj wijny), red. G. Aronow, L. Finberg, W. Bogusławska, I. Złotnik, A. Kerżner, I. Sergiejewa, Kyiv 2004, s. 27; K. Zieliński, Stosunki polsko-żydowskie na ziemiach Królestwa Polskiego w czasie pierwszej wojny światowej, Lublin 2005, s. 336-337. 83 W Rosji Żydzi, gromieni przez „białych”, padali też ofiarą napaści ze strony chłopów, na co wpływ miał fakt, iż w szeregach znienawidzonej, odbierającej plony bolszewickiej biurokracji rzeczywiście znalazło się wiele osób pochodzenia żydowskiego. Żydzi też łatwiej dostosowywali się do nowych warunków, i szybciej odbudowywali swoje interesy, co w sytuacji ogólnej pauperyzacji sprawiało wrażenie „bogacenia się” tej warstwy na wojnie. Zobacz np.: A. Krzyżanowski, Bolszewizm [w:] W obronie niepodległości. Antykomunizm w II Rzeczypospolitej, red. J. Kloczkowski, F. Musiał, Kraków 2009, s. 64-65. 84 P. Samuś, Edward Próchniak, s. 155. 79 24 Przyczynek do dziejów Polskiego Biura KC Rosyjskiej Komunistycznej Partii [bolszewików]... 4. Epilog Podsumowując ten etap działalności polskich komunistów w Rosji należy stwierdzić, że TKRP-Polrewkom nie cieszył się ani sympatią, ani szacunkiem tych, których miał „wyzwalać”. Przywieziony w pociągu ochranianym przez czerwonoarmistów, nie mógł zdobyć zaufania ludzi, którym droższa była odzyskana niepodległość niż rewolucja społeczna. Armia, za którą podążał Komitet, przypominała znienawidzoną armię carską, a jej działania przewyższały brutalnością osławione carskie czarne sotnie. Rabunki i rekwizycje były na porządku dziennym, represje spotykały wszystkie partie robotnicze oprócz komunistycznej. TKRP nie przyjmował, jak w sprawie rolnej, rad od swoich radzieckich patronów, mimo iż „jedynie ich bagnety zapewniały mu przetrwanie”85. Co więcej, TKRP nie zdołał nawiązać bliższej współpracy z KC KPRP. Abstrahując od faktu, iż komuniści w Warszawie z pewną rezerwą przyjęli fakt powołania Komitetu uważając, iż to robotnicy stolicy czy szerzej, robotnicy w Polsce winni wyłonić nowy rząd rewolucyjny, to wydarzenia biegły zbyt szybko, a władze polskie skutecznie, poprzez masowe aresztowania, zdziesiątkowały lub osłabiły miejscowy ruch komunistyczny w tym krytycznym dla kraju momencie. Adolf Warski-Warszawski w liście do Z. Dzierżyńskiej z połowy października 1920 r. tłumaczył, że nie miał żadnego kontaktu z władzami radzieckimi i Armią Czerwoną. Przyznawał również, iż obawiał się, że „w miarę zbliżania się wojsk sowieckich do granic Polski najście wojsk bolszewickich wywołać mogło szalony wybuch drobnomieszczańskiego szowinizmu, który chwilowo zmiecie nasze organizacje i jeszcze bardziej utrudni i tak już niesłychanie trudną agitację”86. Rzeczywiście, w więzieniach znalazło się ok. 2 tys. działaczy, w tym członkowie KC oraz najbardziej doświadczeni w pracy partyjnej działacze terenowi. KPRP praktycznie nie była w stanie funkcjonować; liczne w sumie odezwy i ulotki przypominały o jej istnieniu, ale sama partia nie ustosunkowała się nawet do wkroczenia Armii Czerwonej na tereny uznawane za etnicznie polskie. Niewykluczone że, jak sugerują niektórzy badacze, KPRP zakładała, iż taka odezwa może raczej podnieść poziom polskiego patriotyzmu i obrócić się przeciwko ruchowi komunistycznemu. „Cud nad Wisłą” przyspieszył ewolucję ideologiczną KPRP, a przynajmniej części aktywu partii. Tacy działacze jak Próchniak, Warski, Koszutska, Walecki, Lauer, zaczęli wyrażać wątpliwości, czy słusznie partia w pierwszych latach istnienia ograniczała swą działalność do robotników, de facto zaniedbując masy chłopskie, pomijając kwestię agrarną, rezygnując z haseł narodowych i demokratycznych. W sukurs podobnie myślącym przyszedł list Lenina do polskich komunistów z 19 października 1921 r., w którym autor wskazał na przesłanki polskiej rewolucji i ewentualnych sojuszników polskiego proletariatu, zarazem przestrzegając przed niebezpieczeństwem N. Davies, s. 193. Za: J. Szczepański, s. 315-316. 85 86 25 Konrad Zieliński podjęcia walki rewolucyjnej „zanim warunki do tego dojrzeją”87. Dla samego Lenina klęska warszawska była wielkim rozczarowaniem: „Polacy nie odczuwali, nie myśleli i nie działali jak rewolucjoniści, lecz jak nacjonaliści i imperialiści (…) Robotnicy i chłopi bronili swoich wrogów klasowych, skazali na głód naszych dzielnych czerwonoarmistów, urządzali na nich zasadzki i bili się do utraty życia”88. Fiasko wzniecenia rewolucji w Europie po „trupie Polski” sprawiło, że bolszewiccy przywódcy w kolejnej wojnie światowej, poprzedzonej pomocą miejscowym komunistom w wywołaniu fermentu w ich państwach, zaczęli dostrzegać możliwości rozwoju rewolucji89. We wrześniu 1920 r. Polrewkom – TKRP – Polbiuro oficjalnie połączyło się z tzw. małym biurem w Moskwie (sekretarzem został Próchniak), zaś w Smoleńsku zainstalowano Tajny Wydział Biura Polskiego do spraw łączności z KPRP (wkrótce przeniesiono go bliżej granicy z Polską, do Mińska). Wydział, którym po przeniesieniu z Moskwy kierował Edward Próchniak, miał się zajmować szkoleniem i wysyłaniem kadr do Polski, współpracą z organizacją partyjną na Białorusi, wydawaniem i kolportażem literatury. Oprócz Próchniaka pracowali w nim m.in. Wacław Bogucki, organizator Republiki Litewsko-Białoruskiej w 1919 r. i jeden z przywódców komunistycznych partii litewskiej i białoruskiej, Adam Sławiński (Kaczorowski), członek kierownictwa Komunistycznej Partii [bolszewików] Białorusi90. W 1920 roku przekonanie, że rewolucja socjalistyczna może zwyciężyć tylko jako ogólnoświatowa czy europejska zostało zachwiane91. Dla władz bolszewickich rewolucja w Polsce stanowiła konieczny etap na drodze do rewolucji w Niemczech i w całej Europie. Był to etap konieczny, ale tylko etap. Tymczasem, dla komunistów w Polsce wojna stanowiła „być albo nie być” ich dalszego bytu politycznego, z czego sami założyciele i członkowie Polbiura, zdawali sobie sprawę. Norman Davies uważa, że twierdzenia o działaniach Moskwy na rzecz zbudowania nowego ustroju państwowego w krajach ościennych, na co wskazywałaby intronizacja marionetkowego rządu w Polsce czy na terytorium Galicji, są niesłuszne92. Takie były plany Polbiura i jego „przedłużenia” czy ekspozytury – TKRP, jednak głównym celem Armii Czerwonej w 1920 roku było wywołanie rewolucji społecznej w Europie. W te plany usiłowali się wpisać polscy komuniści, pragnący „zawiesić czerwony sztandar na murach Warszawy”. P. Samuś, Edward Próchniak, s. 168; tenże, Syndrom „oblężonej twierdzy” w Komunistycznej Partii Polski [w:] Między Wschodem a Zachodem. Studia z dziejów polskiego ruchu i myśli socjalistycznej, red. A. F. Grabski, P. Samuś, Łódź 1995, s. 190-191. 88 R. Pipes, Komunizm, przeł. J. J. Górski, Warszawa 2008, s. 65. 89 Tamże, s. 65-66, 89-90. 90 Tamże, s. 157. 91 W. Najdus, Udział Polaków w rewolucji październikowej, s. 88. 92 N. Davies, s. 184, 194-195. 87 26 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Marcin Tarnawski Kraków [email protected] Bilans energetyczny Unii Europejskiej The European Union energy balance Streszczenie: Kwestia bezpieczeństwa energetycznego jest dzisiaj jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej, gdyż cała światowa gospodarka opiera się na surowcach energetycznych. Ma to szczególne znaczenie w Unii Europejskiej, której państwa członkowskie są w dużej mierze zależne od importu tych surowców. Pewność i bezpieczeństwo tego importu będzie w przyszłości stanowić podstawę rozwoju ich gospodarek, dlatego też tak ważne jest przedstawienie bilansu energetycznego Unii Europejskiej (oraz na wybranych przykładach, kilku państw członkowskich). Uzależnienie od importu surowców energetycznych państw UE nie jest jednakowe, jednak obecna jest tendencja do jego zwiększania, w związku z coraz większym zapotrzebowaniem na energię. Słowa kluczowe: bilans energetyczny, Unia Europejska, gaz ziemny, ropa naftowa, energia. Summary: As the entire world economy is based on energy resources the issue of energy security is nowadays one of the most important subjects of public debate. This is particularly important for the European Union, whose member states are largely dependent on import of raw materials. Continuity and safety of imports will provide a basis for the development of their economies, which is crucial in maintaining energy balance in the European Union. Dependence on imported energy resources in the EU’s countries varies, but presently there are visible trends towards an increase of energy imports as a consequence of the growing demand for energy. Keywords: energy balance, European Union, gas, oil, energy. 27 Marcin Tarnawski 1. Uwagi wstępne Współczesna gospodarka światowa opiera swój wzrost na energii, co więcej, jest od tej energii całkowicie uzależniona. Trudno obecnie znaleźć taki rodzaj ludzkiej aktywności, który nie wymagałby choćby niewielkiej ilości energii. Codzienne funkcjonowanie człowieka wymaga stałego dostarczania energii (elektrycznej, cieplnej, czy też paliwa), która niezbędna jest do codziennych czynności, takich jak ogrzewanie, transport, komunikacja, wykonywanie pracy, itp. Trudno sobie nawet wyobrazić w jaki sposób funkcjonowalibyśmy bez dostępu do elektryczności, węgla, ropy czy gazu. Wiele raportów organizacji i instytucji międzynarodowych przewiduje, że nadchodzące stulecie będzie wiekiem Azji1. Już współcześnie daje się zauważyć bezprecedensowy przepływ bogactwa i potencjału gospodarczego ze świata zachodniego na Wschód. Można mówić o dwóch zasadniczych powodach tego zjawiska. Po pierwsze, wzrost cen ropy naftowej przyniósł ogromne korzyści państwom arabskim oraz Rosji. Po drugie, niskie koszty pracy w połączeniu z odpowiednią polityką rządów doprowadziły do przeniesienia na wschód wielu zakładów produkcyjnych i usługowych2. Prognozy wzrostu PKB w najbliższych latach pokazują, że takie państwa jak Chiny, Indie, Rosja czy Brazylia staną się głównymi aktorami na międzynarodowej scenie politycznej i gospodarczej (wielkość PKB tych czterech państw ma zrównać się z PKB Stanów Zjednoczonych ok. 2015 roku). Wzrost gospodarczy tych państw spowoduje zwiększenie zapotrzebowania na energię i surowce energetyczne, ponieważ bez nich nie będzie on możliwy. Zauważyć należy, że państwa takie jak Chiny czy Rosja w szerokim zakresie opierają swoją gospodarkę na tzw. kapitalizmie państwowym. Jest to dość szeroko rozumiane pojęcie, które sprowadza się do przyznania państwu decydującej roli w zarządzaniu gospodarką narodową. 1 2 Por.: The World In 2025. Rising Asia and Socio-Ecological Transitions, European Commission, 2009, [online] http:// ec.europa.eu/research/social-sciences/pdf/the-world-in-2025-report_en.pdf Por.: Global Trends 2025: A Transformed World, NIC, November 2008, [online] http://www.dni.gov/nic/PDF_2025/2025_ Global_Trends_Final_Report.pdf 28 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wykres 1. PKB wybranych państw w latach 2000, 2008 oraz 2015 (prognoza) [dane w mld USD] Źródło: opracowanie własne na podstawie World Economic Ootlook Database (dalej WEO), April 2010, [online] http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2010/01/weodata/weoselgr.aspx [dostęp: 15 lipca 2010 r.] Dodając do powyższego niedostatek surowców energetycznych, który może wzrastać wraz z nasilającymi się zmianami klimatycznymi, może okazać się, że w najbliższym czasie będziemy świadkami bezprecedensowego wyścigu największych państw świata. Pozostaje tylko pytanie o wynik tej konfrontacji, część spraw wydaje się rozstrzygnięta (wzrost znaczenia Chin, spadek wpływów Stanów Zjednoczonych i Europy, powolne przechodzenie Afryki do chińskiej strefy wpływów), na część odpowiedzi będziemy musieli jeszcze poczekać (alternatywne źródła energii, koniec epoki ropy naftowej). 2. Bezpieczeństwo energetyczne UE Bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej, czy też bezpieczeństwa energetycznego poszczególnych państw członkowskich, nie można analizować bardzo wąsko, bez odniesienia do zmieniającej się sytuacji geopolitycznej na świecie czy też zmian społecznych, ekonomicznych, technologicznych. Unia Europejska, jako jeden z głównych aktorów międzynarodowych, ma możliwości wpływu na sytuację międzynarodową, jednak coraz częściej musi też do pewnych trendów światowych się dostosowywać, odpowiednio korygując i modyfikując swoją politykę. Wydaje się, że współcześnie jesteśmy świadkami kształtowania się nowego krajobrazu zapotrzebowania na energię na świecie oraz, co wydaje się ważniejsze, zmiany technologiczne i społeczne prowadzą do zasadniczych zmian po stronie nowych i starych dostawców energii (ochrona środowiska, odkrywanie nowych złóż paliw kopalnych, wydajność i efektywność gospodarek, technologie, infrastruktura). Wszystko to doprowadzić 29 Marcin Tarnawski może do zasadniczych zmian układu geopolitycznego na świecie. Po pierwsze, coraz szersze rzesze konsumentów, zwłaszcza na Zachodzie, oraz reprezentujący ich politycy, zaczynają faworyzować „zielone” źródła energii, w konsekwencji gospodarki tych państw coraz częściej będą odpowiadać na wzrastające zapotrzebowanie na taką energię. Po drugie, dostawcy tradycyjnych źródeł energii (ropa naftowa, gaz ziemny) będą dostosowywać się do wzrastającego popytu na energię na Wschodzie (głównie w Azji)3. Dlatego też, wśród głównych aktorów na rynku energii w najbliższym czasie zapewne zasadniczą rolę odgrywać będą: Stany Zjednoczone, Chiny, Indie (jako najwięksi konsumenci energii), Rosja i Arabia Saudyjska (jako najwięksi dostawcy surowców), Brazylia, Irak, państwa afrykańskie (ze względu na potencjalne możliwości eksportowe tych państw). Rola Europy na światowym rynku energii, ze względu na spowolnienie gospodarcze, połączone z wysokim opodatkowaniem energii, ograniczeniami w emisji gazów oraz preferowanym modelem ograniczania zużycia energii, będzie zapewne spadać (nie będzie to jednak dotyczyć spraw nowoczesnych technologii wykorzystywanym w energetyce, gdzie Europa pozostanie jednym z głównych aktorów). Do pozostałych trendów na rynku energetycznym, które będą wywierać wpływ na życie polityczne, gospodarcze i społeczne państw europejskich, zaliczyć możemy: • Zmiany klimatyczne. Chociaż trudno mówić o sukcesie szczytu klimatycznego w Kopenhadze, to przyznać należy, że państwa, które emitują do atmosfery najwięcej dwutlenku węgla (USA, Chiny oraz państwa Unii Europejskiej) zobowiązały się do ograniczenia tej emisji. W przypadku UE jest to m. in. zobowiązanie do ograniczenia o 20% emisji gazów cieplarnianych do roku 20204. Ponadto hasło ograniczania/zwalczania zmian klimatycznych spowodowanych działalnością człowieka jest tak szeroko akceptowalne na świecie, że żaden polityk ani władze żadnego państwa nie mogą wobec tego problemu przejść obojętnie. • Odkrywanie nowych złóż ropy naftowej. Wyczerpywanie się obecnie eksploatowanych złóż ropy naftowej powoduje, że aby sprostać zapotrzebowaniu, konieczne stają się nowe odwierty w nowych miejscach. Nowe złoża, aby można było je uruchomić i eksploatować na skalę przemysłową, wymagają ogromnych inwestycji i nakładów, a dodać trzeba, że znajdują się w trudno dostępnych miejscach (wybrzeże Brazylii, czy potencjalne złoża w Arktyce). Ponadto kryzys finansowy i gospodarczy spowodował, że firmom prywatnym trudniej jest zdobyć środki na inwestycje (banki ograniczają finansowanie, spadek cen ropy spowodował nieopłacalność części inwestycji), podobnie jak firmom państwowym (w związku z kłopotami finansowymi państw: deficyty budżetowe, deficyty fi3 4 Por. Energy. Financial Times Special Report, March 29, 2010, [online] http://media.ft.com/cms/b46f7240-38a1-11df9998-00144feabdc0.pdf, [dostęp: 20 lipca 2010 r.] Zob. szerzej: 20 20 by 2020 Europe’s Climate Change Opportunity, Brussels, 23.01.2008, [online] http://eur-lex.europa. eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2008:0030:FIN:EN:PDF, [dostęp: 2 sierpnia 2010 r.] 30 Bilans energetyczny Unii Europejskiej nansów publicznych)5. • Nowe źródła energii. „Zielona” energia kojarzyła się najczęściej z bogatymi państwami, rozwojem gospodarczym i możliwościami, które stwarzają tylko najbardziej zaawansowane technologicznie gospodarki świata (Wielka Brytania, Niemcy, Stany Zjednoczone, Japonia). Tymczasem okazało się, że w 2009 roku Chiny zainwestowały w czyste źródła energii (34,6 mld USD) więcej środków niż Stany Zjednoczone (18,6 mld USD). Tak ogromny skok w wydatkach na „zieloną” energię w Chinach (szczególnie chodzi o morskie elektrownie wiatrowe i panele solarne używane w przemyśle) nie świadczy o odejściu Chin od energii pozyskiwanej z węgla, ale raczej o ogromnym wzroście zapotrzebowania na energię, który będzie zaspokajany wszelkimi możliwymi sposobami. Źródła odnawialne (energia wiatru, słońca, fal morskich) są źródłem ok. 6% używanej na świecie energii, ze stałą tendencją wzrostową. • Efektywność i wydajność. Wzrastające ceny energii na świecie będą zmuszały konsumentów i producentów do szukania oszczędności przede wszystkim poprzez większą efektywność w wykorzystaniu energii (technologie energooszczędne) oraz lepszą wydajność wykorzystywanych urządzeń. Oczywiście procesy te w niektórych częściach świata są aktywnie wspierane przez państwo (narzędzia administracyjne, polityka fiskalna). Za przykład może służyć tutaj UE, w państwach członkowskich funkcjonuje podatek akcyzowy na paliwa, którego efektem są bardzo wysokie ceny benzyny i ropy, co w konsekwencji zmusza konsumentów do kupowania pojazdów zużywających jak najmniej paliwa. Za przykład narzędzi administracyjnych służyć mogą świadectwa energetyczne budynków. • Transport paliw kopalnych. Ponieważ transport ropy naftowej odbywa się głównie drogą morską, nie stanowi ona tak wielkiego problemu jak gaz ziemny, który ze względu na swoje właściwości może być transportowany głównie gazociągami. Dlatego też kwestia gazociągów jest przede wszystkim problemem kontynentu europejskiego, gdzie przybiera to rangę problemu politycznego (choćby gazociągi Nord Stream, South Stream czy Nabucco). Można jednak przypuszczać, że w związku ze wzrostem zapotrzebowania na gaz ziemny w Europie, problem rozwiąże się sam, gdyż będzie potrzeba wykorzystania wszystkich szlaków transportowych. Ponadto nie należy zapominać o wzrastających możliwościach transportu gazu w formie LNG (kilka państw europejskich inwestuje w infrastrukturę konieczną do jego przesyłu), co powinno w pewien sposób uniezależnić państwa europejskie od jednego dostawcy. • Nowe technologie. Rozwój technologiczny oraz wzrost cen paliw kopalnych stwarzają możliwość i opłacalność inwestycji w złoża, które jeszcze kilkana Por.: Public debt in 2010, Deutche Bank, March 24, 2010, [online] http://www.dbresearch.de/PROD/DBR_INTERNET_ DE-PROD/PROD0000000000255134.pdf, Measuring the Unfunded Obligations of European Countries, National Center For Policy Analysis, January 2009, [online] http://www.ncpa.org/pdfs/st319.pdf, [dostęp: 3 kwietnia 2010 r.] 5 31 Marcin Tarnawski ście czy kilkadziesiąt lat temu wydawały się niedostępne (złoża u wybrzeży Brazylii czy w Arktyce). Ponadto kombinacja hydraulic fracturing i horizontal drilling spowodowała, że możliwe stało się wykorzystanie złóż gazu ziemnego z łupków, co pozwoli niektórym państwom na zaspokojenie zapotrzebowania na energię z tych źródeł wg szacunków przez następne kilkadziesiąt lat (Stany Zjednoczone). • Polityka ekologiczna państw. Wydaje się, że wsparcie władz państwowych (przez odpowiednie regulacje prawne i subsydia) będzie miało zasadnicze znaczenie dla wzrostu udziału energii pochodzącej z „czystych” źródeł (przynajmniej w początkowej fazie, gdy drogie są odpowiednie technologie). Ponadto rządy szeregu państw będą zainteresowane wprowadzaniem takich programów wsparcia. Powodem takiego zachowania będzie zamiar uzyskania w miarę bezpiecznych źródeł energii tak aby w jak najmniejszym stopniu być uzależnionym od jej importu z państw i regionów niestabilnych politycznie. Przy okazji działania takie będą przeciwdziałać zmianom klimatycznym. Największym wyzwaniem przed jakim stanie świat w najbliższych 10-20 latach będą zmniejszające się zasoby bogactw naturalnych. Kurczenie się zasobów surowców będzie następowało równocześnie ze wzrostem znaczenia takich państw jak Chiny czy Indie. Coraz więcej mieszkańców Azji będzie chciało naśladować zachodni tryb życia, co spowoduje wzrost zużycia energii. Ten wzrost zapotrzebowania w państwach rozwijających się na surowce w połączeniu z kurczącymi się zasobami oraz możliwą kontrolą wydobycia przez państwa może doprowadzić do zaniku mechanizmów rynkowych oraz możliwych konfliktów wokół surowców naturalnych6. Chociaż w 2009 roku ogólnoświatowe zapotrzebowanie na energię spadło (po raz pierwszy od 1981 roku) to wg prognoz, do roku 2030 wzrośnie o ok. 40% (z 12 000 milionów ton ekwiwalentu ropy naftowej do 16 800 Mtoe). Chociaż paliwa kopalne pozostaną dominującym źródłem energii pierwotnej na świecie, to udział ropy naftowej będzie spadał kosztem gazu i węgla. Za zwiększający się popyt na paliwa kopalne będzie w głównej mierze odpowiedzialny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Pozostałe trendy na rynku energii do roku 2030: zwiększający się udział odnawialnych źródeł energii (elektrownie wodne, energia wiatrowa, słoneczna, geotermalna, pływów i fal oraz bioenergetyka), możliwe negatywne skutki związane ze zmniejszającymi się inwestycjami w sektor energetyczny spowodowane kryzysem gospodarczym, utrzymujący się niepokojący trend zależności od paliw kopalnych, który może spotęgować zmiany klimatyczne (wzrost temperatury na Ziemi), zmiany na rynkach gazu spowodowane rozwojem technologii LNG oraz odkrywaniem złóż gazu niekonwencjonalnego7. 6 Zob.: The World In 2025. Rising…, op. cit. oraz Global Trends 2025: A Transformed…, op. cit. 7 Zob.: World Energy Outlook 2009, IEA 2009, [online] http://www.worldenergyoutlook.org/docs/weo2009/WEO2009_es_english.pdf, [dostęp: 15 czerwca 2010 r.] 32 Bilans energetyczny Unii Europejskiej 3. Energia w Unii Europejskiej (źródła, opodatkowanie, ceny, zużycie) Największe gospodarki UE (licząc PKB) zużywają odpowiednio najwięcej energii (licząc Mtoe). Biorąc pod uwagę całkowite zużycie energii, więcej od całej UE zużywają tylko Stany Zjednoczone (ok. 2200 Mtoe) oraz Chiny (ok. 2000 Mtoe). Zdecydowanie mniejsze niż w UE (ok. 1800 Mtoe) jest całkowite zużycie w Rosji (ok. 680 Mtoe), Japonii (ok. 500 Mtoe) oraz w Indiach (ok. 430 Mtoe)8. Wykres 2. PKB poszczególnych państw UE w mld USD w 2008 r. Źródło: opracowanie własne na podstawie WEO. Wykres 3. Zużycie energii w wybranych państwach UE w Mtoe w 2008 r. Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 Jeśli chodzi natomiast o udział paliw kopalnych w całkowitym zużyciu państw UE to stanowią one ponad 75% całkowitego zużycia. W porównaniu do innych państw jest to dość korzystny wskaźnik, ponieważ w Chinach i w Indiach wynosi on po 8 Dane za: BP Statistical Review of World Energy 2010, June 2010, [online] http://www.bp.com/liveassets/bp_internet/globalbp/globalbp_uk_english/reports_and_publications/statistical_energy_review_2008/STAGING/local_assets/2010_downloads/statistical_review_of_world_energy_full_report_2010.pdf, [dostęp: 2 września 2010 r.] 33 Marcin Tarnawski 93%, w USA 90%, w Rosji 89%, w Japonii 86%9. Tylko Brazylia wypada tutaj zdecydowanie korzystniej (ok. 65%), ale spowodowane jest to warunkami naturalnymi i położeniem tego państwa, w którym znaczącą rolę odgrywa energia pozyskiwana z elektrowni wodnych. Zresztą każde z wymienionych państw jest dość specyficzne, w każdym z nich dominuje inne główne źródło pozyskiwania energii. W przypadku Chin i Indii dominuje węgiel (70% w Chinach i ponad 50% w Indiach), w Brazylii (ok. 47%), Japonii (ok. 44%) i w USA (ok. 40%) dominuje ropa naftowa, natomiast w Rosji gaz ziemny (ponad 50%). Wykres 4. Całkowita konsumpcja energii w państwach UE (27) w podziale na źródła w 2008 r. Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energ) Wykres 5. Całkowita konsumpcja energii odnawialnej w podziale na źródła w 2008 r. Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy Powodem dość wysokich (w porównaniu choćby do Stanów Zjednoczonych) cen 34 Ibidem. 9 Bilans energetyczny Unii Europejskiej energii na rynkach państw UE jest sformułowana na początku lat 90. XX w. polityka zmierzająca do włączenia zewnętrznych kosztów użytkowania energii do rachunku ekonomicznego w gospodarce. Wykres 6. Wysokość akcyzy na benzynę bezołowiową i olej napędowy w 2009 r. w wybranych państwach UE w EUR na 1 tys. litrów Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy) Wykres 7. Ceny benzyny oraz oleju napędowego w 2008 r. w wybranych państwach UE w EUR za 1 litr Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy Takie zewnętrzne koszty jak te wynikające z utraty zasobów, zmiany klimatu, wypadków czy też zanieczyszczenia środowiska zostały szacunkowo wycenione i włączone do ceny energii za pomocą podatków (akcyza) i różnego rodzaju opłat ekologicznych. Dodać do tego należy opodatkowanie benzyny bezołowiowej, oleju napędowego, gazu ziemnego i elektryczności podstawową stawką podatku VAT (od 15% w Luksemburgu i na Cyprze do 25% w Szwecji, Danii i na Węgrzech). Do wyjątków należą: Irlandia, Grecja, Luksemburg, Portugalia, Wielka Brytania, gdzie gaz ziemny i elektryczność są 35 Marcin Tarnawski opodatkowane stawką obniżoną10. Wszystko to powoduje, że udział różnego rodzaju podatków i opłat w cenie benzyny czy oleju napędowego jest bardzo duży i wynosi od 45% (Litwa, Łotwa, Estonia) do nawet ponad 60% (Wielka Brytania, Niemcy, Holandia). Wykres 8. Ceny energii elektrycznej dla przemysłu oraz gospodarstw domowych w 2009 r. w wybranych państwach UE w EUR za 100 kWh Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy Zupełnie inną, lecz wydaje się że zdecydowanie ważniejszą, kwestią jest zagadnienie zależności Unii Europejskiej od importu surowców energetycznych. Unia Europejska importuje 60,3% zużywanego gazu ziemnego, 82,6% ropy naftowej oraz 41,2% węgla. Jeśli chodzi o źródła importu surowców dla całej Unii sytuacja wygląda w miarę bezpiecznie, tzn. źródła te dla całej UE są dość zróżnicowane. Oczywiście sytuacja poszczególnych państw członkowskich jest zupełnie inna, większość państw jest w ok. 90-95% zależna od importu ropy i gazu, a część z nich importuje te surowce praktycznie z jednego źródła. Tylko nieliczne państwa są niezależne, jeśli chodzi o surowce energetyczne, m. in.: Dania (ropa i gaz), Holandia (gaz), Wielka Brytania (ropa naftowa) czy Polska i Czechy (węgiel)11. 10 11 36 Dane za: Statistical Pocketbook 2010, Energy, European Commission, [online] http://ec.europa.eu/energy/publications/doc/statistics/part_2_energy_pocket_book_2010.pdf, [dostęp: 3 lipca 2010 r.] Dane za: Statistical Pocketbook 2010, Energy, European Commission, [online] http://ec.europa.eu/energy/publications/doc/statistics/part_2_energy_pocket_book_2010.pdf, [dostęp: 3 lipca 2010 r.] Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wykres 9. Źródła importu ropy naftowej do UE w roku 2008 Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy Wykres 10. Źródła importu gazu ziemnego do UE w roku 2008\ Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy Wykres 11. Źródła importu węgla udział do UE w roku 2008 Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy) 37 Marcin Tarnawski Stosunki między UE a Rosją są silnie zdeterminowane przez kwestie energii, 34% ropy naftowej, 41% gazu ziemnego i 26% węgla importowanego przez państwa UE pochodzi z Rosji. Szacunki Komisji Europejskiej wskazują, iż do roku 2030 UE będzie zmuszona importować 94% potrzebnej ropy i 84% gazu. Jeśli chodzi o ropę naftową Rosja nie stanowi dla państw UE żadnego większego zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego, gdyż już obecne źródła dostaw są odpowiednio zdywersyfikowane, ponadto import ropy nie wymaga skomplikowanej infrastruktury transportowej. Jeśli jednak Unia zdecydowanie nie rozwinie alternatywnych źródeł energii (nuklearna, zielona), jej zależność od rosyjskich surowców naturalnych (w szczególności gazu) będzie rosła. Poniższe wykresy pokazują wyraźnie, że jeśli w przypadku ropy naftowej można mówić o rynku światowym, to w przypadku gazu ziemnego taki rynek nie istnieje. Spowodowane jest to trudnościami z transportem gazu na dalekie odległości. W zasadzie jedynym sposobem transportu są gazociągi, które wymagają olbrzymich nakładów finansowych, natomiast infrastruktura konieczna do transportu LNG dopiero się rozwija. Ewentualnie, w przyszłości, dzięki rozwojowi handlu LNG może powstać rynek światowy transakcji bieżących gazu ziemnego12. Chociaż poszukiwanie przez państwa europejskie, innych niż rosyjskie, źródeł gazu sprowadza się do importu LNG, nie przeszkadza to jednak państwom Unii (oraz Rosji) realizować klasyczne projekty infrastrukturalne (gazociągi) np.: Nord Stream, South Stream, Nabucco (ten ostatni bez udziału Rosji). Wykres 12. Międzykontynentalny handel ropą naftową / wydobycie i konsumpcja wg kontynentów za 2009 r. w tys. bbl Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 12 Por.: World Energy Outlook 2009, IEA 2009, [online] http://www.worldenergyoutlook.org/docs/weo2009/WEO2009_es_english.pdf, [dostęp: 13 lipca 2010 r.] 38 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wykres 13. Międzykontynentalny handel gazem ziemnym / wydobycie i konsumpcja wg kontynentów za 2009 r. w bln m3 Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 Warto także wspomnieć o państwach Unii, w których wytwarzane jest najwięcej energii ze źródeł odnawialnych. Dominują tutaj Niemcy (28 Mtoe) oraz Francja (19 Mtoe), jednak szczególne osiągnięcia ma tutaj Szwecja, której wielkość energii ze źródeł odnawialnych wynosi 15,6 Mtoe, stanowi to jednak blisko 1/3 konsumpcji całej szwedzkiej gospodarki. Podobny wskaźnik ma tylko Austria (25%). Na marginesie wspomnieć można, że energia wyprodukowana przez Niemcy ze źródeł odnawialnych zaspokoiłaby łączne zapotrzebowanie Litwy, Łotwy, Estonii i Luksemburga. Wykres 14. Wielkość energii wyprodukowanej ze źródeł odnawialnych w Mtoe w 2007 roku (biomasa, hydroelektrownie, energia słońca, wiatru i geotermalna) Źródło: opracowanie własne na podstawie Statistical Pocketbook 2010, Energy 39 Marcin Tarnawski 4. Analiza bilansów energetycznych oraz ocena bezpieczeństwa energetycznego wybranych państw Unii Europejskiej Chociaż Unia Europejska jest uznawana za specyficzną organizację międzynarodową i chociaż osiągnięcia Wspólnoty w zakresie integracji gospodarczej są znaczne, sytuacja energetyczna każdego z państw Unii jest różna. W zależności od położenia geograficznego, warunków naturalnych, historii, polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne państw Wspólnoty bardzo się różnią. Trudno znaleźć jakieś elementy wspólne, które stanowiłyby problem dla wszystkich państw, może poza wspomnianą już wyżej zależnością od rosyjskich surowców (zwłaszcza gazu). Jednakże nawet zależność od rosyjskiego gazu jest różna w poszczególnych państwach. Zauważyć można, że najbardziej uzależnione od rosyjskiego gazu są państwa Europy Wschodniej i Południowej, co zresztą wynika głównie z przyczyn historycznych. Jednak warto zauważyć, że oprócz udziału importowanego z Rosji gazu w ogólnej konsumpcji tego paliwa ważne są też ilości importowanego gazu z Rosji (co może świadczyć o wadze danego państwa w rosyjskiej polityce energetycznej) oraz udział gazu w ogólnej konsumpcji energii w poszczególnych państwach (co w głównej mierze decyduje o stopniu uzależnienia od gazu sprowadzanego z Rosji). 4. 1. Niemcy Na ogólną wartość ok. 330 Mtoe konsumowanej energii, prawie 200 Mtoe pochodzi z importu, co daje zależność energetyczną (import dependency) na poziomie ok. 58%. W zużyciu wg sektorów, ok. 30% udziały posiada transport, przemysł i gospodarstwa domowe, ok. 10% usługi. W strukturze źródeł energii raczej równomierne wykorzystywanie ropy, gazu i węgla (którego własne wydobycie zaspokaja ponad 15% konsumpcji energii)., ponadto znaczący, po ok. 10%, udział energii nuklearnej oraz odnawialnej. Trudno mówić o zależności od Rosji, gdyż import rosyjskiego gazu zaspokaja niewiele ponad 10% całkowitego zapotrzebowania państwa na energię. Import ropy naftowej służy głównie zaspokojeniu potrzeb transportu. Warto zauważyć, że od roku 1990 Niemcy zwiększyły pięciokrotnie wielkość energii produkowanej ze źródeł odnawialnych, z 5,8 Mtoe do 28,1 Mtoe w 2007 r. Realizowane projekty infrastrukturalne (wspólnie m. in. z rosyjskimi firmami - Nord Stream) prawdopodobnie spowodują wzrost udziału rosyjskiego gazu w produkcji energii oraz zwiększą zależność energetyczną od Rosji13. 40 Wszystkie dane w niniejszym rozdziale opracowane na podstawie następujących źródeł: BP Statistical Review of World Energy 2009 oraz Statistical Pocketbook 2010. 13 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wykres 15 – 17. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych i udział poszczególnych państw w imporcie gazu, wszystkie dane za 2008 rok. Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010 4. 2. Hiszpania Hiszpania to przeciwieństwo Niemiec, jeśli chodzi o import dependency – prawie 80% wskaźnik świadczy o wysokiej zależności od importu surowców energetycznych. Wprawdzie całkowita konsumpcja energii wynosi mniej niż połowę konsumpcji Niemiec (ok. 145 Mtoe), to jednak ze źródeł własnych zaspokajane jest tylko 30 Mtoe (prawie całość pochodzi ze źródeł odnawialnych i energii nuklearnej). W zużyciu wg sektorów dominuje transport (40%), następnie przemysł (mniej niż 25%) i gospo41 Marcin Tarnawski darstwa domowe (ok. 15%). Warto zauważyć, że połowa zapotrzebowania na energię zaspokajana jest przez import ropy naftowej. Natomiast importowany gaz ziemny zaspokaja 20% potrzeb energetycznych, jednak w związku z gazociągiem z Algierii oraz bardzo dobrze rozbudowaną infrastrukturę LNG, udział każdego ze źródeł jest równomierny. Warto wspomnieć, że Hiszpania jest 3 na świecie (po Japonii i Korei Pd.) oraz największym w Europie importerem LNG. Wykresy 18-20. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych i udział poszczególnych państw w imporcie gazu, wszystkie dane za 2008 rok Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) 42 Bilans energetyczny Unii Europejskiej 4. 3. Francja Francja, to drugi największy (po Niemczech) konsument energii w UE. Zapotrzebowanie gospodarki francuskiej to 270 Mtoe, z czego połowa pokrywana jest ze źródeł zagranicznych, co daje 50% wskaźnik import dependency. Jeśli chodzi o zużycie w podziale na sektory dominuje transport (ponad 30%), następnie gospodarstwa domowe i przemysł (odpowiednio 25% i 20%). Sytuacja Francji jest o tyle specyficzna, że ponad 40% całkowitej konsumpcji pokrywane jest przez energię nuklearną (113 Mtoe), natomiast ze źródeł odnawialnych pochodzi 7% energii. Co ciekawe całe zapotrzebowanie na ropę, gaz i węgiel zaspokajane jest przez import. Jednak zarówno w przypadku ropy naftowej jak i gazu ziemnego jest to import tak zdywersyfikowany, że trudno mówić o jakiejkolwiek zależności od jednego źródła. Francja to drugi po Hiszpanii importer LNG w Europie. Wykresy 21-23. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych i udział poszczególnych państw w imporcie gazu, wszystkie dane za 2008 rok 43 Marcin Tarnawski Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) 4. 4. Włochy Sytuacja Włoch, czwartego w Unii konsumenta energii przypomina sytuację Hiszpanii, gdyż wskaźnik import dependency wynosi 85%. Ogólne zapotrzebowanie na energię to ok. 180 Mtoe, z czego własne źródła pokrywają zaledwie ok. 27 Mtoe (ropa 7 Mtoe, gaz 8 Mtoe, energia odnawialna 12 Mtoe). W zasadzie Włochy są całkowicie uzależnione od importu węgla, ropy i gazu, z tych dwóch ostatnich źródeł pochodzi po ok. 40% energii. Jednak podobnie jak w przypadku Francji jest to import tak zdywersyfikowany, że trudno mówić o jakiejkolwiek zależności od jednego źródła. W zużyciu wg sektorów dominują transport i przemysł po ok. 30% oraz gospodarstwa domowe ok. 20%. Wykresy 24-26. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych i udział poszczególnych państw w imporcie gazu, wszystkie dane za 2008 rok 44 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) 4. 5. Wielka Brytania Trzeci konsument energii w Europie to Wielka Brytania, ze zużyciem ok. 210 Mtoe, z czego własne źródła zaspokajają ok. 175 Mtoe. Daje to wskaźnik import dependency ok. 20%, co jest jednym z najbardziej bezpiecznych wskaźników w UE (chociaż jeszcze do roku 2003 Wielka Brytania była eksporterem energii i nie potrzebowała zewnętrznych źródeł, poza węglem, do zaspokajania swoich potrzeb). W zużyciu wg sektorów dominuje transport (35%), następnie przemysł (mniej niż 30%) i gospodarstwa domowe (ok. 25%). Wielka Brytania importuje jedynie niewielki ilości węgla i gazu (łącznie mniej niż 20% energii). Potrzeby energetyczne zaspokajane są głównie przez własne wydobycie ropy i gazu (łącznie z tych dwóch źródeł pochodzi 65% konsumowanej energii). 45 Marcin Tarnawski Wykresy 27-28. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych, wszystkie dane za 2008 rok Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) 4. 6. Szwecja Szwecja to specyficzne państwo, z konsumpcją energii na dość małym poziomie tzn. ok. 50 Mtoe, z czego 33 Mtoe to własne źródła energii, daje to 35% wskaźnik import dependency. Ropa naftowa, energia nuklearna i energia ze źródeł odnawialnych stanowią po ok. 1/3 źródeł energii, co stawia gospodarkę szwedzką w czołówce niskiej emisyjności szkodliwych gazów do atmosfery. 30% udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu daje Szwecji pozycję lidera w Unii Europejskiej. Szwecja importuje głównie ropę naftową, która jest niezbędna do funkcjonowania sektora transportowego. Konsumpcja wg sektorów: przemysł (prawie 40%), transport (25%) oraz gospodarstwa domowe (20%). 46 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wykresy 29-30. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych, wszystkie dane za 2008 rok Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) 5. Analiza sytuacji energetycznej Polski na tle innych państw UE Polska to szósty, co do wielkości, konsument energii w Unii Europejskiej. Na ogólną wartość ok. 98 Mtoe konsumowanej energii (ponad trzy razy mniej niż Niemcy), tylko 33 Mtoe pochodzi z importu, co daje zależność energetyczną (import dependency) na poziomie ok. 25% (spowodowane jest to tym, że Polska jest znacznym eksporterem węgla, w 2007 roku wyeksportowano węgiel dający energię ok. 8 Mtoe). W zużyciu wg sektorów, ok. 30% udziały posiada przemysł i gospodarstwa domowe, ok. 25% transport i 10% usługi. W strukturze źródeł energii blisko 60% pochodzi z własnego wydobycia węgla, ponadto znaczący, ok. 25%, udział ropy, prawie w całości importowanej. Krajowe wydobycie gazu zaspokaja 30% całkowitej konsumpcji tego paliwa, reszta jest importowana w zasadzie tylko z Rosji. Trudno mówić o zależności energetycznej od Rosji, gdyż import rosyjskiego gazu i ropy zaspokaja poniżej 30% całkowitego zapotrzebowania państwa na energię. Sytuacja energetyczna Polski, na tle innych państw UE, jest dość specyficzna i to z kilku powodów. Po pierwsze, gospodarka Polski opiera się w zasadzie na jed47 Marcin Tarnawski nym rodzaju paliwa, tzn. węglu. Nie ma takiego drugiego państwa w UE, którego struktura źródeł energii byłaby tak zdominowana przez jeden surowiec. 57% energii pozyskiwanej z węgla to ewenement. Następne państwo, z podobnym wskaźnikiem to Estonia (ponad 50%), Republika Czeska (prawie 50%), Bułgaria (30%), Niemcy i Rumunia (po ok. 25%). Jednak poza Niemcami, są to małe gospodarki zużywające relatywnie niewiele węgla (dla przypomnienia średnia unijna to ok. 18% udział węgla w pozyskiwaniu energii). Chociaż oparcie rozwoju gospodarczego na węglu nie stwarza zagrożenia braku tego surowca (przynajmniej w bliskiej przyszłości), to jednak pociąga za sobą pewne negatywne konsekwencje, gdyż w przeciwieństwie do ropy, gazu czy energii nuklearnej, trudno uznać węgiel za czyste, ekologiczne, czy niskoemisyjne paliwo. Może to pociągnąć spore koszty dla polskiej gospodarki w związku z przyjętymi założeniami dotyczącymi ograniczania emisji gazów cieplarnianych do atmosfery przez Unię Europejską. Wykresy 31-32. Udział poszczególnych rodzajów energii w konsumpcji, konsumpcja, produkcja własna oraz import paliw kopalnych, wszystkie dane za 2008 rok Źródło: opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review of World Energy 2010 oraz Statistical Pocketbook 2010) Po drugie, ropa i gaz stanowią ok. 38% źródeł energii, co przy średniej unijnej ok. 60% stawia Polskę w zdecydowanie odmiennej sytuacji od większości państw 48 Bilans energetyczny Unii Europejskiej Wspólnoty. W związku z faktem, iż państwa UE (poza kilkoma wyjątkami) nie posiadają własnych zasobów ropy i gazu, Polska jest o wiele mniej zależna od importu tych surowców. Dla przypomnienia w Hiszpanii, Niemczech czy we Włoszech ropa i gaz stanowią od 55% do 85% źródeł energii, mało tego, są prawie w całości importowane. Jedynym niekorzystnym faktem jest to, że prawie całość ropy naftowej jest importowana przez Polskę z Rosji, nie stanowi to jednak wielkiego zagrożenia, gdyż w razie potrzeby ropę naftową można dość łatwo importować z innych źródeł (państwa arabskie), czy innymi drogami (morska). Oczywiście jest to tylko relatywnie łatwe, tzn. np. w porównaniu z gazem ziemnym, gdzie praktycznie nie istnieje szybka możliwość zmiany dostawcy. Po trzecie, udział źródeł odnawialnych w produkcje energii w Polsce jest poniżej średniej dla UE (Polska 5%, UE 7,8%). Jakkolwiek trudno wymagać, przede wszystkim ze względu na warunki naturalne, aby udział energii ze źródeł odnawialnych była na poziomie Austrii, Szwecji, czy innych państw skandynawskich, jednak wydaje się, że osiągnięcie poziomu 7-8% czyli tyle co posiadające podobne warunki geograficzne Niemcy, poprawiłoby niekorzystną strukturę źródeł pozyskiwania energii w Polsce. Ponadto należałoby tu wskazać inne potencjalne źródło energii, które poprawiłoby już bardziej zdecydowanie strukturę źródeł energii w Polsce. Chodzi oczywiście o energetykę jądrową, jednak program taki (podjęty zresztą przez władze Polski) wymaga ogromnych nakładów finansowych i dość długiego okresu czasu, w którym widoczne byłyby efekty. 49 Marcin Tarnawski 6. Uwagi końcowe. Kwestia bezpieczeństwa energetycznego jest dzisiaj jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej, gdyż cała światowa gospodarka opiera się na surowcach energetycznych. Ma to szczególne znaczenie w Unii Europejskiej, której państwa członkowskie są w dużej mierze zależne od importu tych surowców. Pewność i bezpieczeństwo tego importu będzie w przyszłości stanowić podstawę rozwoju ich gospodarek, dlatego też tak ważne jest przeanalizowanie bilansu energetycznego Unii Europejskiej (oraz państw członkowskich). Uzależnienie od importu surowców energetycznych państw UE nie jest jednakowe, jednak obecna jest tendencja do jego zwiększania, w związku z coraz większym zapotrzebowaniem na energię. Sprawą równie istotną, jeśli nie najważniejszą dla całej UE (i poszczególnych państw członkowskich) jest ewentualne połączenie systemów przesyłowych ropy naftowej i gazu ziemnego wszystkich państw UE. Zakładając odpowiedzialną politykę poszczególnych państw oraz wprowadzenie pewnych mechanizmów ewentualnej pomocy (dostaw gazu czy ropy) można zakładać, że problem pewności zaopatrzenia (bezpieczeństwa energetycznego) zostanie częściowo rozwiązany. Jednak nie likwiduje to problemu w zupełności, gdyż przenosi tylko dyskusję na poziom wspólnotowy i dylematy będą dotyczyć zależności energetycznej całej Unii. Wydaje się, że tylko przestawienie współczesnych gospodarek na inne (alternatywne) źródła energii może rozwiązać omawiany w artykule problem. 50 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Krzysztof Bielecki Zamość [email protected] Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników Congo Free State (1885 – 1908) and accounts of its contemporary adversaries Streszczenie: Wolne Państwo Kongo1 było wytworem postanowień kongresu berlińskiego, który odbył się w latach 1884 – 1885. Państwo, jako podmiot prawa międzynarodowego, istniało od 1 lipca 1885 do 15 listopada 1908 roku. Jego powstanie było wynikiem kompromisu pomiędzy ambicjami króla Belgii Leopolda II, a interesami mocarstw. Stanowiło prywatną własność Leopolda II. Ten wytwór gry dyplomatycznej, przez niektórych postrzegany był jako próba wdrożenia w życie platońskiej koncepcji państwa idealnego2. Od początku budziło ono też ostry sprzeciw i oburzenie, gdyż w rzeczywistości było emanacją ekstremalnej opresyjności ze strony kolonizatora w stosunku do kolonizowanego terytorium. Główne źródło takiego stanu rzeczy tkwiło w przyspieszonym rozwoju nowoczesnej gospodarki wolnorynkowej i związaną z tym procesem ekspansją w skali światowej. W artykule przedstawię w zarysie historię państwa oraz stanowiska jego przeciwników, argumentację i działania jego adwersarzy. Jednym z efektów tych ostatnich była faktyczna aneksja WPK przez Królestwo Belgii w 1908 roku. WPK przekształciło sie w klasyczną kolonię o nazwie Kongo Belgijskie. Słowa kluczowe: Congo Question, Leopold II, Henry Morton Stanley, kongres berliński, belgijski system kolonialny, International African Association, Congo Reform Association Summary: Congo Free State was created at the Berlin Conference which took place in the years 1884 – 1885. This state existed from 1 July 1885 to 15 November 1908. Its origin was an outcome of a compromise between the ambitions of Leopold II, King of Belgium, and superpowers interests. The state was the private property of Leopold II and as a product of diplomatic games was regarded by some people as an attempt at implementing Plato’s conception of the ideal state. From the very beginning Congo Free State inspired strong objection and indignation, because in fact it was an emanation of extreme oppression of a colonizing country towards colonized territories. The main source of such a situation lay in the rapid development of free-market economy and its concomitant- worldwide expansion. In this article I will outline history of Congo Free State, as well as arguments and actions of its adversaries. One of the results of these actions was the annexation of Congo Free State by the Kingdom of Belgium in 1908. Congo Free State was then transformed into a classic colony named Belgian Congo. Keywords: Congo Question, Leopold II, Henry Morton Stanley, Berlin Congress, Belgian colonial system, International African Association, Congo Reform Association 1 2 Nazwa oficjalna: Etat Independant du Congo, ang. Congo Free State. W dalszej części używany będzie skrót WPK od nazwy polskiej Wolne Państwo Kongo lub nazwa pełna. G. Kaczyński, Bunt i religia w Afryce Czarnej, Wrocław – Warszawa 1989, s. 15. 51 Krzysztof Bielecki 1. Od historycznego Królestwa Konga do kongresu berlińskiego. Tereny położone przy ujściu rzeki Kongo do Atlantyku jako jedne z pierwszych zostały zbadane przez Europejczyków. Pod koniec XV wieku pojawili się tutaj Portugalczycy3. Skutkiem kilku ich wypraw było przyjęcie w roku 1491 chrztu przez manikongo4, władcę Królestwa Konga5. Wraz z chrztem rozpoczęty został głęboki proces inkulturacji6,, początkowo elit kraju, a z czasem większości jego mieszkańców. Rozpoczęło się szerokie otwarcie Królestwa i jego penetracja przez cywilizację europejską. Portugalczycy natrafili na silne, scentralizowane struktury większego i sprawnego organizmu o cechach monarchii. Królestwo formalnie nigdy nie zostało skolonizowane i zachowało swą suwerenność praktycznie do ustaleń kongresu berlińskiego w 1885 roku. Od pierwszego kontaktu trwał jednak drenaż zasobów naturalnych i zasobów ludzkich Konga, co czyniło niepodległość kraju fikcją. Najbardziej niechlubną kartą było pozyskiwanie „towaru” dla zaspokojenia popytu na niewolniczą siłę roboczą w Nowym Świecie. Transatlantycki handel niewolnikami stał się najważniejszą gałęzią gospodarki Królestwa i był istotnym elementem trójkąta handlowego: Europa – Afryka – Ameryka7. Zmiany jakościowe w historii całego kontynentu afrykańskiego zapoczątkowane zostały z chwilą pojawienia się efektów rewolucji przemysłowej w Europie i rozprzestrzeniania się zasad cywilizacyjnych oraz wypływających z nich podstaw gospodarowania stworzonych przez białą rasę. W drugiej połowie XIX wieku gwałtownie rosło zapotrzebowanie na surowce a jednocześnie intensywnie poszukiwane były rynki zbytu dla towarów produkowanych w Europie. Wymuszało to na metropoliach stosowanie nowych sposobów opanowywania świata. Należy również zauważyć, że nie można utożsamiać terytorialnie i demograficznie historycznego Królestwa Konga z przyszłym Wolnym Państwem Kongo. To ostatnie było specyficznym, ogromnym molochem, w skład którego weszła tylko część Królestwa będącego spuścizną rdzennie afrykańskiej myśli państwowotwórczej Obszary te otrzymały w strukturze WPK nazwę Dolne Kongo8 i stanowiły jedną z prowincji kolonii będącej prywatną własno- ścią króla Leopolda II. Obecnie jest to także prowincja Demokratycznej Republiki Konga, która terytorialnie jest spadkobierczynią WPK i Konga Belgijskiego. 52 A.H. De Oliveira Marques, Historia Portugalii, Warszawa 1987, t. I, s. 195. Manikongo - w języku kikongo władca Konga, państwa leżącego po obu stronach ujścia rzeki Kongo. 5 Królestwo Konga – źródłowo identyfikowalne od chwili przybycia Portugalczyków pod koniec wieku XV. Było wytworem plemion z rodziny Bantu określanych mianem BaKongo. Obecnie tereny Królestwa Konga znajdują się w granicach Angoli, DRK i Konga Brazzaville. Nie pokrywają się z granicami WPK, którego pośrednim następcą jest niepodległa od 1960 roku Demokratyczna Republika Konga. 6 R. Piętek, Garcia II.- władca Konga i Kościół katolicki, Warszawa 2009, s. 7. 7 J.G. Da Silva, Morskie dzieje Portugalczyków, Gdańsk 1987, s. 395 – 403. 8 fr. Bas-Congo, ang.Lower Congo 3 4 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników 2. Leopold II i jego ambicje kolonialne Leopold II był władcą Królestwa Belgii9. Wraz z rozwojem gospodarczym pojawił się problem zbytu produkcji rodzimej. Konserwatywne społeczeństwo nie aprobowało idei kolonialnej króla i nie wykazywało nią większego zainteresowania. Aby zrealizować swe zamierzenia Leopold II musiał przedsięwziąć więc działania na arenie międzynarodowej. Podstawą propagandową i moralno-etyczną zabiegów miała być zakorzeniona już dość mocno w ówczesnej mentalności europejskiej idea „cywilizowania” Afryki. Nośnym argumentem było też zwalczanie arabskiego handlu niewolnikami oraz kanibalizmu, który we wnętrzu kontynentu nadal był praktykowany. Swą pozycję król Belgów budował na hasłach filantropijnych i humanitarnych. W mowie wygłoszonej w 1869 roku przed senatem powiedział ( wg apologetów proroczo ): „domagam się dla Belgii udziału w zdobyczach kolonialnych”10. Inna wypowiedź, z 1876 roku, zawiera apel o zwalczanie niewolnictwa, plagi której zniszczeniem powinni być zainteresowani wszyscy „przyjaciele cywilizacji” ze świata zachodniego, poprzez działania w ramach instytucji ponadpaństwowych11. Ogromną przeszkodą ograniczającą możliwości realizacji planów Leopolda II był konstytucyjny zapis o neutralności jego królestwa12. Król angażował się więc osobiście, jako osoba prywatna we wszelkie przedsięwzięcia. Rozbudowywał sprawny aparat agitacyjny uzasadniający jego zamierzenia. Współtworzył i koordynował działalność filantropijną, stale podkreślając konieczność bezpośredniej interwencji w Afryce. Wspierał finansowo eksplorację kontynentu i powoli zdobywał zwolenników. Kształtował się jego pozytywny wizerunek, jako „wspaniałomyślnego monarchy, postępującego dostojnie, umiejętnie działającego, planującego i realizującego długotrwale przedsięwzięcia, umiejętnie pozyskującego uznanie wszystkich mocarstw13”. Jednak większość oponentów niezmiennie uważała jego ambicje osobiste za podstawowe źródło wynaturzeń w praktykach stosowanych w WPK, zaś deklaracje o zabarwieniu humanitarnym jedynie za propagandowy kamuflaż. Ogół sposobów interpretowania i wskazywania rządom i społeczeństwom zachodnim istoty i cech tegoż państwa określony został jako tzw. Congo Question14. „Kwestia kongijska” dotyczyła w szczególności: 1) pozbawienia rdzennych mieszkańców wszelkich praw, a w szczególności prawa do korzystania z owoców, które przynosił rozwój ekonomiczny ich kraju: 2)nagminnego łamania ustaleń berlińskich w sprawie całkowitej wolności handlu: A.S. Rappaport, Leopold the Second King of the Belgians, London 1910, s. 9 – 13. H.W. Wack, The Story of the Congo Free State. Social, Political, and Economic Aspects of the Belgian System of Government in Central Africa, New York and London 1905, s. 4. 11 E. Descamps, New Africa. An Essay on government civilization in new countries and on the Foundation, Organization and Administration of the Congo Free State, London 1903, s. 13 - 14. 12 A. B. Keith, The Belgian Congo and the Berlin Act, Oxford 1919, s. 31. 13 Tamże, s. 32. 14 Zagadnienie, kwestia kongijska. 9 10 53 Krzysztof Bielecki 3)niezgodnego z prawem międzynarodowym prowadzenia handlu bronią i alkoholem na terenie kolonii przez wybrane i preferowane podmioty gospodarcze: 4)narzucenia rdzennej ludności systemu pracy przymusowej, szczególnie przy tworzeniu wysokotowarowych plantacji, a także przy pozyskiwaniu surowców kopalnianych. Ograniczenia wynikające z neutralności Belgii ominięto poprzez tworzenie towarzystw badawczych o składzie międzynarodowym. Działalność finansowana była w głównej mierze przez króla z jego majątku osobistego. Udało mu się przekonać do swych planów wiele znamienitych osób. W 1876 roku w Brukseli rozpoczęła się Międzynarodowa Konferencja Geograficzna15, w której udział wzięli przewodniczący towarzystw geograficznych z Europy, badacze, bogaci filantropi oraz politycy. Na konferencji powołano do życia Międzynarodowe Towarzystwo Afrykańskie16. Ciało to określano też jako Międzynarodowy Komitet Badania i Cywilizowania Afryki Centralnej17. Jego prezydentem został Leopold II. Zewnętrznie artykułowanym zadaniem było zharmonizowanie poczynań państw w zakresie eksploracji Afryki oraz wymiana uzyskanych informacji o kontynencie. Delegaci zobowiązani byli do tworzenia komitetów narodowych Towarzystwa. Ostatecznie zwyciężyły interesy partykularne poszczególnych państw i „wyścig do Afryki”18 realizowano przede wszystkim w ramach przedsięwzięć narodowych. Głównymi oponentami i krytykami poczynań MTA byli Brytyjczycy, którzy widzieli w nim narzędzie realizacji zamierzeń Leopolda II. Fakt nieprzystąpienia Brytyjczyków do struktur MTA oraz brak zaangażowania ze strony Francji, Niemiec i Portugalii, zaowocowały zdominowaniem Towarzystwa przez Belgię, jej komitet narodowy i przez zwolenników króla. Do grona państw członkowskich dokooptowano Stany Zjednoczone. Leopold II otrzymał więc silne wsparcie będące istotną przeciwwagą dla ataków ze strony rządu Jej Królewskiej Mości. Sytuacja taka wynikała z globalnego układu sił na arenie międzynarodowej, a „sprawa kongijska” była jednym z przejawów całego spektrum narastających konfliktów. Zdecydowana część wypraw badawczych organizowana więc była pod egidą poszczególnych komitetów narodowych, co także spowodowało, że największym beneficjentem teoretycznie międzynarodowego przedsięwzięcia, ponownie okazał się król Belgii. Zaakceptowano flagę Towarzystwa, pod którą miało ono prowadzić swą działalność19. Większość kapitałów wyłożyła Belgia, a raczej sam Leopold II. Przyczyną niemocy MTA było jednak skrywanie informacji pozyskanych przez poszczególne komitety narodowe w wyniku samodzielnych wypraw. Wszystkie ówczesne wydarzenia unaoczniły roz 54 A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 156 - 160. Nazwa oficjalna: Association Internationale Africaine, ang. International African Association. Dalej stosowane będą wymiennie: skrót MTA i określenie Towarzystwo. W toku praktycznej działalności utworzone zostały inne instytucje, które zostaną przywołane w artykule. Dla jasności wywodu zachowane zostanie odniesienie do MTA, jako instytucji pierwotnie utworzonej do eksploracji terenów Konga. 17 International Central Africa Commitee of Exploration and Civilization, [w:] Descamps, New Africa..., s. 10. 18 ang. Scramble for Africa. 19 Złota gwiazda na niebieskim tle. Po utworzeniu WPK stała się oficjalną flagą tego państwa. 15 16 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników bieżność interesów poszczególnych graczy. Skonstatowano konieczność rozstrzygnięć na szczeblu międzyrządowym, konsekwencją czego było zwołanie w 1884 roku konferencji w Berlinie. 3. Przedsięwzięcia Leopolda II w Afryce i współpraca z H. Stanley’em Powstanie przyszłej kolonii i nadana jej forma były skutkiem zabiegów Leopolda II. Również jego ojciec, Leopold I angażował się w tej dziedzinie20, jednakże wszystkie próby zakończyły się niepowodzeniem21. Leopold II także wysyłał wyprawy do Afryki, ale zakrojone na szeroką skalę działania rozpoczął dopiero pod flagą MTA. Argumentem podstawowym była idea krzewienia cywilizacji, a w jej ramach humanizacja stosunków społecznych. Miało to wyrugować destrukcyjny wpływ handlu niewolnikami na kondycję moralną i materialną plemion zamieszkujących zlewisko rzeki Kongo22. Dzięki coraz liczniejszym ekspedycjom i postępowi w medycynie udowodniono też możliwość przeżycia i w miarę aktywnej pracy białego człowieka w tropikalnym klimacie Afryki Centralnej. Pierwszym krokiem w praktyce eksploracyjnej zawsze było ustanawianie w miejscach strategicznych stacji, które pełniły rolę europejskich przyczółków. Podobnie postępował H.M. Stanley23. Drogi Leopolda II i Stanley’a przecięły się, co zaowocowało ścisłą współpracą króla i podróżnika. Zaangażowany kapitał monarchy oraz jego precyzyjna akcja dyplomatyczna, w połączeniu ze zdolnościami Stanley’a ostatecznie zaowocowały utworzeniem WPK. W 1877 roku Stanley pisze, że mocarstwo, które zawładnie rzeką Kongo, pomimo utrudnień nawigacyjnych, opanuje handel na wielkim obszarze jej dorzecza. Rzeka ta jest i będzie najważniejszą arterią handlową dla całej Afryki Środkowo-Zachodniej24. Stanley dążył do zainteresowania wynikami swych odkryć brytyjski rząd oraz środowiska kupieckie i finansowe. Nie były one jednak wówczas skłonne do podjęcia konkretnych działań w tym zakresie25. W efekcie Stanley przyjął propozycję Leopolda II, która dotyczyła dalszych jego badań na rzecz i w imieniu MTA. W listopadzie 1878 roku w Brukseli spotkali sie przedstawiciele świata finansjery, których interesował ekonomiczny aspekt planu Leopolda II. Powstał filialny wobec MTA Komitet Badawczy Górnego Konga26 , z którym Stanley zawarł formalny kontrakt. Celem ekspedycji było odtworzenie wcześniejszych i nawiązywanie nowych kontaktów poprzez zawieranie traktatów z wo A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 27 - 42. A. Wauters, The Belgian Congo. Reservoir of the Allies, London 1942, s. 1. W. Wack, The Congo Free State..., s. 17. Jeden z najsłynniejszych badaczy Afryki. Za dzieło jego życia uważa się opanowanie terenów w Afryce Centralnej, z których ukonstytuowało się późniejsze WPK. 24 H.M. Stanley, The Congo and the founding of its Free State. A Story of work and exploration, New York 1885, s. VI.. 25 The Autobiography of Sir Henry Morton Stanley, s. 333 - 334. 26 Comitee d’Etudes du Haut Congo, ang. Committee for the Study of the Upper Congo. W 1883 roku do użycia wchodzi też nazwa Association Internationale du Congo – A.I.C. 22 23 20 21 55 Krzysztof Bielecki dzami plemiennymi. W imieniu MTA podpisano ich około 500. Utworzono blisko 40 nowych stacji handlowo-pocztowych wzdłuż rzeki, poczynając od wnętrza kontynentu ku ujściu rzeki27. Stanley interesował się też możliwościami rozwoju handlu w basenie Konga. Należy zauważyć, że skupiono się szczególnie na Górnym Kongu, które stanowiło wielką zagadkę dla Europejczyków. Leopold II dysponował już pewną wiedzą o ogromnych zasobach naturalnych, które kryły te ziemie28. Wszystkie te przedsięwzięcia organizował belgijski komitet narodowy, ale pod auspicjami MTA. W styczniu 1879 roku Stanley rozpoczyna pracę na rzecz Towarzystwa, jak zawsze od wybrzeża wschodniego. W okresie późniejszym punkty startowe ekspedycji przeniesiono do portów Banana i Boma na wybrzeżu zachodnim29. Czynnik ekonomiczny był dla promotorów istotą całego przedsięwzięcia, zaś zadania naukowo-badawcze i aspekt humanitarny pozostawały w sferze deklaracji, niejako na uboczu30. W konsekwencji MTA stało się właścicielem ogromnych obszarów w Afryce Środkowej. Cały proces decyzyjny oraz finansowanie spoczywały niemal całkowicie w rękach króla. U zarania sformułowany został cel główny, którym było zbadanie górnego biegu rzeki Kongo oraz jej dopływów pod kątem prowadzenia działań ekonomicznych opartych na regułach gospodarki towarowo-pieniężnej. W MTA zasiadali badacze i naukowcy, zaś w skład Komitetu Badawczego wchodzili głównie finansiści i przedsiębiorcy. Oba te gremia uzupełniały się i wspierały Ustalono następującą praktykę: tworzyć i poszerzać przyjazne relacje, w tym handlowe z plemionami i ich wodzami; restytuować stare i zakładać nowe stacje wśród miejscowych plemion; zdobywać od wodzów w formie pisemnej, prawo do władania ziemią; zasiedlać stację autochtonami, ale pod zarządem białych kolonizatorów31. Wokół stacji tworzono pewnego rodzaju lokalne konfederacje. Ich iluzoryczna niezależność gwarantowana była przez króla, w imieniu którego wyznaczano przywódcę tak utworzonej na wzór europejski struktury. Zawierane były traktaty z poszczególnymi wodzami wioskowymi i plemiennymi. Panowało przekonanie o konieczności posiadania pisemnych gwarancji będących podstawą budowania organizmu organizującego na nowych zasadach stosunki lokalne32. Stanley chciał także stworzyć w miarę sprawną sieć komunikacyjną na i wzdłuż rzeki Kongo. Powstała jedna z pierwszych, nowych stacji w Vivi na północnym brzegu rzeki. Tam został podpisany, jako jeden z pierwszych traktat z lokalnym wodzem33. W listopadzie 1880 roku Stanley napotyka Pierre Savorgnan de Brazzę, przedstawiciela Francji, a raczej francuskiego komitetu narodowego MTA. Także on zawiera pisemne traktaty z wodzami34. De Brazza zablokował marsz ekspedycji finansowanej przez Leopolda 29 30 31 32 33 34 27 28 56 A. Wauters, The Belgian Congo..., s. 5. Chodzi głównie o przyszłe dystrykty Kasai, Kivu, a przede wszystkim o Katangę ( Szabę). A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 165. The Autobiography of Sir Henry Morton Stanley..., s. 333 – 352. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 166. Metoda była stosowana przez wszystkie strony zainteresowane podbojem Afryki. The Treaty of Vivi, 13th June, 1886, w: H.W. Wack, The Story of the Congo Free...,s. 487. R. West, Congo, New York – Chicago – San Francisco 1974, s. 71 – 92. Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników II. Stanley postanowił zwrócić swe kroki na południe. Tworzy nowe stacje, w tym Leopoldville i Stanley Pool. W jednym ze sprawozdań twierdzi po raz kolejny, że nic nie będzie prawnie wiążące, jeżeli cesja praw do zieminie będzie dokonywana na konkretne państwo lub osobę. Jest to podstawa uzyskania wiarygodności i aprobaty innych zainteresowanych w Europie. Zaznacza również, że dla umocnienia dominacji niezbędne jest wybudowanie linii kolejowej w dolnym biegu rzeki Kongo oraz stałe rozszerzanie sieci stacji do tysiąca mil w górę rzeki od Stanley Falls35. Niewątpliwym sukcesem międzynarodowym było zauważenie przez de Brazzę peregrynacji, których dokonywała ekspedycja Stanley’a, a więc pośrednio także przez Francję oraz ekspedycje portugalskie przemieszczające się ku rzece od południa. Doszło, choć bez zbytniego entuzjazmu, do akceptacji nowego gracza. Palącą kwestią było wspomniane wybudowanie ciągów komunikacyjnych umożliwiających opanowanie terenów, rozwój handlu i intensywną eksploatację dóbr. Stanley skompletował administrację w wybudowanych stacjach. Władzę w nich przekazał w ręce młodych oficerów, będących wielkimi entuzjastami przedsięwzięcia. Osobiście zaś ciągle penetrował dziewicze obszary Górnego Konga. Konsekwentnie przestrzegano procedur, których założeniem było zachowanie staranności od strony formalno-prawnej dokonywanych aneksji. W swym raporcie z 1884 roku mógł on już wykazać, że od Boma36 wzdłuż rzeki Kongo ku wnętrzu kontynentu, istniały znaczne obszary, gdzie wodzowie przekazali swe suwerenne uprawnienia na rzecz MTA. I co najważniejsze było to potwierdzone na piśmie. Wiele traktatów znajdowało się w stadium negocjacji. Na tym etapie Stanley opuścił Kongo, a na jego miejsce desygnowano generała Francisa de Wintona, któremu powierzono konkretne zadanie umocnienia nowego władztwa mającego swe umocowanie głównie w tychże traktatach. Sukcesywnie zwiększano obecność administracji i siły militarnej z Europy. Ale Stanley, podobnie jak Leopold II. zdawał sobie sprawę, że status prawny zaanektowanych terenów nie zależy od traktatów z wodzami, w większości nieświadomymi ich konsekwencji, ale od uznania zawłaszczeń przez mocarstwa. Unormowane to zostało na rozpoczynającej się wówczas w Berlinie konferencji. 4. Kongres berliński (1884 – 1885) i jego ustalenia w kwestii Konga Aspiracje Leopolda II dotyczące Konga nie były tajemnicą dla zainteresowanych. Budziło to opór większości mocarstw, a przede wszystkim Wielkiej Brytanii i Portugalii. Rolę decydującą w Europie odgrywały w owym czasie Niemcy i kanclerz Bismarck, z którego inicjatywy zwołano konferencję mającą za cel położenie kresu narastającym animozjom i traktatowe unormowanie kwestii spornych. Główne problemy do rozstrzygnięcia w sprawie Konga określono następująco: 35 36 The Autobiography of Sir Henry Morton Stanley..., s. 336 – 337. Boma – jeden z portów i centrum administracji kolonialnej. Po utworzenia WPK – stolica państwa. 57 Krzysztof Bielecki ustanowienie wolności handlu na rzece Kongo oraz w jej dorzeczu; zastosowanie do rzeki Kongo i jej basenu norm i uregulowań dotyczących wolności żeglugi po akwenach o znaczeniu międzynarodowym; formalne zdefiniowanie zasad, na podstawie których okupacja Afryki będzie uważana za prawnie obowiązującą i legalną37. Do negocjacji doszło na kongresie38 w Berlinie, który odbył się między 15 listopada 1884 a 26 lutego 1885 roku. Uwieńczeniem było podpisanie Aktu Generalnego. Regulował on zasady postępowania w niezajętych częściach Afryki. Skodyfikowano podstawy prawne wolności handlu oraz zasady działań służących poprawie egzystencji ludności miejscowej. Wsparciem dla króla było dokooptowanie do składu delegacji amerykańskiej generała polityka i biznesmena Henry’go S. Sanforda39. Stanley otrzymał funkcję doradcy technicznego i większość wiedzy o sytuacji w Kongo zebrani otrzymali właśnie od niego. Leopold II i Stanley przygotowali taktykę mającą doprowadzić do uznania traktatów z wodzami, a podstawą legitymizacji nabytków MTA miało być zaprowadzanie ładu, rugowanie barbarzyństwa, w tym kanibalizmu i handlu niewolnikami, czyli realizacja idei cywilizacyjnej. Wypracowano również konsensus zapewniający wolność handlu i żeglugi. Nad przestrzeganiem zapisów czuwać miała specjalna komisja międzynarodowa. Zapis o ustanowieniu tego zarządu był dla króla także jedną z przesłanek do starań o uznanie zdobyczy pod auspicjami MTA. Istotna była też akceptacja w 1884 roku przez USA flagi Towarzystwa i uznanie go za organizację zaprzyjaźnioną. Mocarstwa zobowiązały się do respektowania praw MTA i pośrednio dano mu możliwość ich scedowania na inny podmiot40. Towarzystwo potraktowano więc jako równorzędnego partnera i zaaprobowano jego dotychczasowe poczynania i ich skutki. Następnym krokiem ze strony Leopolda II było domaganie się formalnego przekazania na rzecz MTA kontroli nad terenami w Kongu. Całkowita wolność handlu zapisana została w artykule 1 rozdziału I Aktu Generalnego41. Basen rzeki Kongo zdefiniowano, ku satysfakcji króla Belgii, bardzo szeroko42. Poskutkowało to niebotycznym poszerzeniem w stosunku do pierwotnych ustaleń. W rozdziałach II, III i IV wolność handlu została wsparta całkowitą wolnością żeglugi. Zawarto porozumienie o opłatach eksploatacyjnych, cłach i podatkach. Ich konstrukcja miała być wsparciem dla nadrzędnej idei wolności gospodarczej. Rozdział V zakazywał wprowadzania jakiejkolwiek formy monopolu oraz protekcjonizmu faworyzującego którąkolwiek ze stron. Ustalenia te doprecyzowano w rozdziale A.B. Keith, The Belgian Congo..., s. 55. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 175. Wymiennie używane są określenia: kongres i konferencja. Również w polskiej literaturze tematu. 39 Był on wcześniej ambasadorem USA w Belgii. Znał więc sfery polityczne tego kraju, również króla. To dzięki niemu Leopold II namówił do współpracy ze sobą H.M.Stanley’a. Komercyjne parowce Sanforda dokonały pierwszych rejsów w górę rzeki Kongo. 40 A.Wauters, The Belgian Congo..., s. 5. 41 General Act of the Conference of Berlin, signed February 26, 1885. [w:] A.B. Keith, The Belgian Congo..s.302. Treść artykułu: The trade of all nations shall enjoy complete freedom. Akt składał się z siedmiu rozdziałów zawierających 38 artykułów. Do aktu dołączono 10 protokołów i 5 raportów..Oczywiście zapisy dotyczyły całej Afryki, a wśród nich znajdowały się te, które określały status terytoriów nas interesujących. 42 A.B. Keith, The Belgian Congo..., s. 58. 37 38 58 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników IV, który określono jako akt nawigacyjny dla Konga43. Inne zapisy zawierały unormowania statusu rdzennych mieszkańców Konga. Miało to chronić plemiona tubylcze oraz wpływać na poprawę ich kondycji moralnej i warunków materialnych życia. Zapewniono o wsparciu inicjatyw związków religijnych, organizacji charytatywnych i naukowych. Wolność sumienia i tolerancja religijna także zostały objęte gwarancjami44. Gdy trwały obrady kongresu, MTA intensywnie kontynuowało rozmowy kuluarowe. W dniu 23 lutego 1885 roku Bismarck został powiadomiony, że flagę Towarzystwa uznały wszystkie mocarstwa biorące udział w konferencji. Potwierdzono, że Towarzystwo traktowane jest jak suwerenne państwo. Na tej podstawie akt końcowy został notyfikowany również przez przedstawicieli MTA. Leopoldowi II przesłano gratulacje, jako fundatorowi przyszłego państwa. W ten sposób, od strony formalnej, prace konferencji uznano za zakończone. Istotne dla interesującej nas kwestii były również ustalenia podjęte na późniejszej konferencji, która odbyła się w Brukseli45. Jedną z przyczyn jej zwołania były pojawiające się stale doniesienia o niepokojących praktykach stosowanych w WPK. Brytyjczycy wystąpili do Leopolda II z propozycją przedyskutowania w międzynarodowym gronie kwestii arabskiego handlu niewolnikami, który nadal pustoszył Górne Kongo. Przede wszystkim skupiono się jednak na jawnie niehumanitarnej polityce nowej administracji w stosunku do rdzennych mieszkańców. Wszystkie ustalenia z Brukseli uważano za doprecyzowanie postanowień berlińskich46. Konferencja zaczęła się w dniu 18 listopada 1889 roku. Poprzedziły ją masowe wiece z udziałem skutecznie mobilizowanej opinii publicznej. Już w 1888 roku odbyły się one w Kolonii i Londynie. Znalazło to odzwierciedlenie w odpowiednich uchwałach Reichstagu i Izby Gmin, a pośrednio wymusiło zwołanie spotkania do Brukseli. 5. Podstawy prawno-polityczne funkcjonowania WPK Wolne Państwo Kongo ze swoim statusem własnościowym stanowiło przypadek unikalny. Ta późniejsza kolonia belgijska powstała dzięki pracy zespołu osób różnej narodowości47. Współcześni uważali podstawy prawne państwa za wyłom i kuriozum w dotychczasowych praktykach traktatowych. M.R. Jacquemyns, prawnik francuski, zdefiniował WPK, jako „swego rodzaju kolonię międzynarodową”48. Nie można powiedzieć, że MTA posiadło wszystkie cechy suwerenności, którą przekazało na WPK. Faktyczne jego istnienie, w rozumieniu norm prawa, rozpoczęły jednostron Act of Navigation of the Congo Tolerancja dotyczyła wyznań chrześcijańskich, nie zaś tradycyjnych wierzeń afrykańskich, które sukcesywnie były rugowane, jako prymitywne, pogańskie i stanowiące przeszkodę w działalności cywilizacyjnej. 45 Declaration of the General Act of the Brussels Conference, July 2, 1890, [w:] W. Wack, The Congo...,s. 552. 46 E. Descamps, New Africa...s. 141 – 142. 47 A. Wauters, The Belgian Congo..., s. 1 - 2. 48 Une colonie internationale sui generis. 43 44 59 Krzysztof Bielecki ne akty uznania przez rządy poszczególnych państw. Proces zapoczątkowały Stany Zjednoczone, a zakończyła Turcja. Towarzystwo akceptowało zależność od decyzji podjętych na konferencji międzynarodowej. W Berlinie zatwierdzono specjalną pozycję MTA i przypisano mu atrybuty podmiotowe suwerennego państwa. Król uzyskał więc formalną aprobatę swych starań i legitymizację przyszłych działań, jak również swoiste przyzwolenie moralne na ich kontynuację. Zaraz po kongresie powstaje Wolne Państwo Kongo, w którym administracja, wojskowość, prawodawstwo, sprawy wyznaniowe spoczęły w większości w rękach rodowitych Belgów. Wdrożenia koncepcji dokonywał jednak sztab o składzie międzynarodowym49. W wykrystalizowaniu się tego precedensu, jakim było WPK niemałą rolę odegrały Stany Zjednoczone. W wyniku odpowiednich zabiegów opinia publiczna utożsamiła postulaty Stanley’a prezentowane w Berlinie ze stanowiskiem amerykańskim. Ważny był fakt, że podpisanie aktu końcowego dokonane zostało w imieniu króla, jako prezydenta i twórcy MTA, ze szczególnym naciskiem na status prawny monarchy, jako osoby fizycznej. W dniu 16 kwietnia 1885 roku król przedłożył parlamentowi belgijskiemu do akceptacji treść aktu. Wymagane prawem dokumenty, w imieniu Królestwa Belgii i utworzonego WPK podpisała jedna i ta sama osoba – Leopold II. W dniu 2 maja 1885 roku król przesłał do gubernatora de Wintona wiążący go prawnie dekret, w którym ogłosił swoje wstąpienie na tron WPK. De Winton poinformował o tym władze misji kościelnych oraz firm handlowych działających na terenie państwa. W dniu 19 czerwca w Banana publicznie proklamował on powstanie państwa50. Dotychczasowe posiadłości MTA stały się nowym podmiotem w znaczeniu norm prawa międzynarodowego. W dniu 1 sierpnia tegoż roku de Winton powiadomił również mocarstwa o uformowaniu sie państwa, którego granice zostały doprecyzowane i zatwierdzone w Berlinie. Poprzez to i na życzenie Towarzystwa sam Leopold II przyjął tytuł Władcy Wolnego Państwa Konga51. Potwierdzony został personalny charakter unii między Królestwem Belgii i nowym państwem w Afryce52. W ten sposób król objął władzę nad państwem o powierzchni około 2 mln km2. WPK było neutralną monarchią absolutną pod autorytarnym zwierzchnictwem Leopolda II. Teoretyczne ograniczenia sformułowane były w zapisach aktu berlińskiego. Rozdział czwarty wprowadził wspomnianą instytucję nadzoru międzynarodowego czuwającego nad respektowaniem wolności handlu i żeglugi53. Jednak Międzynarodowa Komisja do spraw Żeglugi po rzece Kongo54 działała w dość ograniczonym zakresie, a jej członkowie byli faktycznie uzależnieni od poczynań administracji kolonialnej reprezentującej w głównej mierze interesy króla Leopolda II. Współcześni państwu byli zdeprymowani w kwestii jego umocowania prawnego. 51 52 53 54 49 50 60 A. Wauters, The Belgian Congo..., s. 2. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 182. Sovereign of the Congo Free State. E. Descamps, New Africa..., s. 43. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 199. International Commission on the Congo Navigation. Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników Był to precedens wymagający nowej metodologii i wykładni. Od początku występował ostracyzm przejawiający się w negowaniu legalności źródłowych podstaw WPK jako własności osobistej. Zwolennicy argumentowali, że istnieje bogaty zestaw form organizacji życia społecznego i politycznego, które nie powinny być ograniczane i negowane tylko z powodu braków w stosowanej dotychczas terminologii. Twierdzono, że przeciwnicy ignorują podstawową konieczność dostosowania instytucji do potrzeb obywateli i do wymogów sytuacji, a nie odwrotnie55. Zobowiązanie się twórcy państwa do kontynuowania misji cywilizacyjnej miało być pierwotną i wystarczającą przesłanką do uznania jego suwerennego prawa własności, a więc i utworzenia państwa w formie adekwatnej do potrzeb kolonizujących, jak i kolonizowanych. Inną przesłanką była idea solidarności ogólnoludzkiej, w której deklarowano pomoc dla ras i społeczności zapóźnionych. Przejawiać się to miało we wspominanej już akcji cywilizacyjnej wobec ludności pozostającej w strukturach pierwotnych. Troską króla miało być zgodnie z tą argumentacją zaspokajanie potrzeb swych bezpośrednich poddanych w królestwie, w następnej zaś kolejności, zamieszkałych na obszarach podległych jego dominacji w Afryce. Więc działania króla miały być przejawem humanitaryzmu, także w sensie globalnym, gdyż nie były one ukierunkowane i skupione jedynie na dobru społeczeństwa belgijskiego. Błędem było przedstawianie WPK, jako tylko i wyłącznie wytworu postanowień berlińskich. Zgodnie z argumentacją zwolenników króla stanowiło ono urzeczywistnienie dążeń Leopolda II. Specyficzny status prawny, prywatny charakter posiadania miały być niejako wielką nagrodą za jego wybitne zasługi w krzewieniu postępu. Musiało to zostać odzwierciedlone i uregulowane w ramach niedoskonałych dotychczas norm prawa. Także na forum wewnętrznym parlament belgijski przegłosował obowiązywanie władztwa Leopolda II, i przyznał mu prawo do posiadania dwóch koron. Pośrednio zaaprobowano unię personalną Belgii z WPK. Skutkiem było rozpoczęcie procesu szczegółowej legislacji. Z czasem i samo państwo belgijskie zaangażowało się w prywatne dotychczas inicjatywy króla, partycypując w przedsięwzięciach ekonomicznych przez niego inicjowanych. Krok po kroku Leopold II przekonał belgijskie sfery polityczne o konieczności takiego zaangażowania, czego uwieńczeniem była konwencja zawarta między Belgią i Wolnym Państwem Kongo w dniu 3 czerwca 1890 roku56. Zawarto w niej istotną klauzulę o możliwości przeniesienia królewskiego prawa własności do kolonii na monarchię belgijską. Belgia zadeklarowała też coroczne asygnowanie ustalonych kwot dla WPK. Stabilizowało to rozbudowę administracji i infrastruktury. Zasady regulujące relacje pomiędzy Belgią i WPK określono ostatecznie w ustawie podpisanej w dniu 9 stycznia 1895 roku. 55 56 E. Descamps, New Africa..., s. 24. Oczywiście za obywateli uważano kolonizatorów, zaś rdzenni mieszkańcy przez większą część istnienia WPK a także później traktowani byli przedmiotowo. A.S. Rappaport, Leopold the Second... s. 192-194. 61 Krzysztof Bielecki 6. Praktyczne aspekty życia codziennego w Wolnym Państwie Kongo Kongijczycy57, rdzenni mieszkańcy państwa stanowili wielką mozaikę etniczną. Nie posiadali oni praw politycznych w nowym państwie. Wielu wodzów zachowało swą władzę tradycyjną i uprawnienia płynące z tego tytułu, ale w praktyce stali się wykonawcami woli administracji kolonialnej. Rozpoczął się proces wchłaniania ich przez strukturę państwa, co miało odzwierciedlenie w nadaniu im oficjalnej i praktycznie dożywotniej inwestytury58. Sukcesywnie zwiększała się liczba białych przybyszów. Tworzyli oni trzy podstawowe i uprzywilejowane warstwy: urzędników, misjonarzy i handlowców. Nie było mowy o jakiejkolwiek ogólnopaństwowej tożsamości kongijskiej. Tereny zachodnie, tj. głównie Dolne Kongo, uległy radykalnym przeobrażeniom w wyniku kilkusetletniego zdominowania przez przedstawicieli rasy białej. Mieszkańcy w znacznej mierze ulegli inkulturacji, a całe życie znacznej ich części zostało wtłoczone w ramy urządzeń społecznych wprowadzonych przez Europejczyków. W przyszłości to właśnie z ich szeregów rekrutować się będą kadry przywódcze niepodległej Demokratycznej Republiki Konga. Tereny w Górnym Kongu, prezentowały się jako dziewicze i pierwotne. To na nich skupiła się uwaga nowego władcy i administracji, gdyż tam w przeważającej mierze znajdowały się pożądane bogactwa naturalne. Z chwilą przejęcia władzy przez Leopolda II mieszkańcy stali się więc jego poddanymi. Nie nabyli jednak praw, którymi cieszyli się Belgowie. W roku 1886 de Wintona zastąpił Camille Janssen, mianowany gubernatorem generalnym kraju. Moment ten uważać można za przełomowy w historii WPK. Janssen udoskonalił scentralizowany i zmilitaryzowany reżim egzekwujący wolę króla. Jako, że WPK było monarchią absolutną, trudno mówić o funkcjonowaniu niezawisłej władzy ustawodawczej, wykonawczej, czy sądowniczej w kolonii. Uprawnienia władcze spoczywały w rękach monarchy, który mógł delegować jej elementy na niższe szczeble. Kolejni gubernatorzy prowadzili permanentną kampanię pacyfikacyjną dla zapewnienia spolegliwości mieszkańców. Król na bieżąco konsultował swe decyzje ze zwierzchnią radą rezydującą w Brukseli, która umocowana była poza strukturami państwa belgijskiego i stanowiła królewski organ doradczo-wykonawczy. Gubernator generalny oraz wysocy urzędnicy administracji mieli prawo wydawać zarządzenia, głównie w zakresie penalizacji przejawów nieposłuszeństwa. Wszystkie akty powinny były być publikowane w Brukseli w Bulletin Officiel59, ale zarządzenia często miały charakter poufny i były niedostępne dla ogółu. Wszelkimi metodami dążono do ukształtowania świadomości autochtonów, którzy mieli utożsamiać sie z WPK, jako wartością nadrzędną. Rozbijało to zależności tradycyjne, oparte na normach rodowoplemiennych. Zdecydowanie dominować zaczął reżim i zasady narzucone i wdrażane przez kolonizatorów. The Congolese „Native Chiefs” decree of 6th October, 1891, [w:] A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 202 – 203. Recueil usuel de la législation, des conventions internationales et des documents administratifs, avec des notes de concordance. Bruxelles 1904. 57 58 59 62 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników Z ogromnych terytoriów wyodrębnione zostały dwie podstawowe domeny: tereny podległe wodzom plemiennym i teoretycznie pozostawione w gestii tubylców oraz obszary będące własnością państwa, a w ich ramach tzw. Domaine Prive60, które stanowiły prawie 2/3 terytorium państwa. Ze względu na specyfikę tradycyjnego pojmowania kwestii własności ziemi oraz dotychczasowy sposób gospodarowania przez rdzennych mieszkańców, tereny zawłaszczone przez władze kolonialne ulegały skokowemu powiększeniu i z czasem zaczęły dominować w strukturze agrarnej WPK. Tubylcy nie wyobrażali sobie, aby ziemia, jej własność mogły być przedmiotem obrotu, transakcji kupna-sprzedaży. Ziemia była własnością przodków, a w ich imieniu nadziału konkretnym rodzinom dokonywał wódz po przybyciu wspólnoty na dane terytorium. Dla Europejczyków ziemie, które nie były zamieszkane i uprawiane stanowiły terres vacantes61 i niejako automatycznie przechodziły pod zarząd państwa. Ono rozdysponowywało ją, zazwyczaj w formie koncesji, pomiędzy zainteresowane podmioty gospodarcze. Sama administracja Wolnego Państwa Konga stała się, więc z czasem największym właścicielem ziemskim w kolonii (oczywiście w imieniu króla Leopolda II). Często ziemie najbardziej wartościowe z europejskiego punktu widzenia pozyskiwane były poprzez wywłaszczenia, rugowanie prawowitych właścicieli. Spora część tych terenów wydzierżawiana była następnie misjom kościelnym, domom handlowym, spółkom kapitałowym i przedsiębiorcom indywidualnym. Do zagospodarowania tak pozyskanych ziem niezbędna była siła robocza. W wyniku znaczącego wzrostu zapotrzebowania na nią ukształtowała się praktyka pracy przymusowej ludności autochtonicznej na rzecz nowych właścicieli. Z czasem, po zbudowaniu pierwocin gospodarki towarowopieniężnej, praca przymusowa zastępowana była różnorodnymi formami podatku, z których najbardziej restrykcyjnym i konsekwentnie egzekwowanym był podatek pogłówny. Jednym z głównych zadań, które postawiono przed nową administracją było zwalczanie arabskiego handlu niewolnikami, który pustoszył nadal populację w głębi kontynentu. Pobudki ku temu były czysto racjonalne, gdyż praktyki te dziesiątkowały siłę roboczą niezbędną dla budowania nowej gospodarki. Intensywnej rozbudowie ulegała infrastruktura transportowa, komunikacyjna, co odbywało się kosztem licznych ofiar. Większość przedsięwzięć gospodarczych opierała się na międzynarodowym kapitale mieszanym. Spółki w większości były rejestrowane w Belgii a ich akcjonariat był swoistą kompilacją, w której sam król lub podmiot przez niego wskazany posiadał minimum połowę udziałów. W ten sposób tworzono fundament dominującego w przyszłości systemu koncesyjnego. Jak wspomniano w głębi lądu istniała sieć stacji, które z czasem, w wyniku migracji zarobkowej, przekształciły się w osady i miasta na wzór europejski. Postępował więc również proces urbanizacji będący kolejną konsekwencją powstania i rozwoju na obszarze państwa stosunków M.R.P. Dorman, A Journal of a tour in the Congo Free State, Brussels – London 1905, s. 47. Ziemie niczyje, inaczej „vacant” land. 60 61 63 Krzysztof Bielecki kapitalistycznych. Wskazany wyżej rozwój wydarzeń uświadomił kręgom międzynarodowym, że w większości przypadków nie powiodło się wdrożenie w życie regulacji zawartych w aktach podpisanych w Berlinie i Brukseli. W kwestii Konga na bieżąco dochodziło do kontrowersji, ostrych sporów i prób wyegzekwowania notorycznie łamanych klauzul o wolności żeglugi, czy też o równym traktowaniu wszystkich podmiotów gospodarczych. Jedną z cech specyficznych sprawowania władzy w Wolnym Państwie Kongo był fakt, że głowa państwa nie przebywała na jego terytorium, a równocześnie w sposób bardzo ograniczony delegowała część swych uprawnień na władze lokalne rezydujące na kontynencie afrykańskim62. Ośrodek podejmujący decyzje strategiczne znajdował się w Brukseli. Na jego czele stał Sekretarz Generalny zarządzający trzema departamentami oraz sprawami skarbowymi kolonii. Także w Brukseli siedzibę swą miała Wysoka Rada WPK. Był to organ zwierzchni w stosunku do administracji w Boma, na której czele stał gubernator generalny63. Sekretarz Stanu i Gubernator Generalny posiadali pewną zdolność decyzyjną w kwestiach zarządu i nadzoru. Inicjatywa legislacyjna pozostawała niepodzielnie w gestii króla. Kraj podzielony został na dystrykty. Na ich czele stali komisarze. Dystrykt posiadał swą stolicę, w której mieszkali także więksi wodzowie plemienni, których status określić można jako rezydenci wchodzący w sojusz z państwem64. Dystrykty podzielono na strefy, te zaś na sektory. Najmniejszą jednostką były stacje, którymi zarządzali oficerowie. Miały więc charakter zmilitaryzowany Zadaniem dowódców wojskowych był nadzór i pacyfikacja wszelkich oznak nieposłuszeństwa, buntu. Z czasem i obieralni wodzowie, a więc element struktur rodzimych, byli mianowani przez władze kolonialne. Spotykało się to ze sprzeciwami i nigdy nie zostało zaakceptowane przez miejscową ludność. Skutkowało to pozostawaniem wielu plemion poza zasięgiem penetracji europejskiej, co skazywało je w wielu przypadkach na ostre restrykcje. System taki wytworzył sytuację wysoko korupcjogenną na każdym szczeblu a postawy ukierunkowane na szybkie wzbogacenie się były dominujące. To jeszcze bardziej wzmagało nieufność i wrogość ludności tubylczej wobec samego państwa, jak i jego przedstawicieli65. W działalności komercyjnej zaostrzano przepisy, a ich wykładnia i stosowanie praktyczne sankcjonowała dominację belgijską, co uzewnętrzniało się w monopolu na pozyskiwanie i handel kauczukiem, kością słoniową, czy olejem palmowym, które wówczas przynosiły najobfitsze profity. Dla ludności wprowadzono w tym zakresie obowiązkowe kontyngenty. Za jakiekolwiek uchybienie groziły drakońskie kary. Dochody z tego tytułu stanowiły sedno systemu i podstawowe źródło przychodów króla, 64 65 62 63 64 A.B. Keith, The Belgian Congo... s. 116. E. Descamps, New Africa..., s. 204 - 217. A.B. Keith, The Belgian Congo... s. 118. Dotyczyło to zwłaszcza wodzów mianowanych przez administrację kolonialną, którzy nie posiadali zsakralizowanego i wynikającego z tradycji statusu, a byli jedynie narzuconymi z zewnątrz i nie powiązanymi z daną społecznością reprezentantami obcej w swej naturze i znienawidzonej przez większość władzy. Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników samego Wolnego Państwa Kongo oraz podmiotów powiązanych z nimi. Teoretycznie dochody przeznaczone miały być na rozwój infrastruktury, utrzymanie administracji i na działalność charytatywną. Monopol i ściśle wynikające z niego restrykcyjne praktyki wobec mieszkańców spotęgowały oburzenie opinii światowej. Działania potępiające znajdowały coraz podatniejszy grunt. Protestowały rządy, organizacje społeczne i dyskryminowane kompanie handlowe. Król musiał poczynić pewne ustępstwa otwierające rynki wybranych dystryktów na, w miarę swobodną, zgodną z ustaleniami berlińskimi grę ekonomiczną. Inne tereny, przynoszące największe dochody, czyli głównie te położone na równiku oraz w Katandze, nadal penetrowane były wyłącznie przez firmy wyselekcjonowane lub wskazane przez króla. Ale stopniowo wymuszano liberalizację i przybywało obcych podmiotów, którym pozwalano przystąpić do partnerstwa gospodarczego i partycypowania w zyskach. Jak wspomniano w okresie tym rozwój gospodarczy oparty był na pracy o charakterze przymusowym. Na dziewiczym wschodzie stała się ona powszechną formą egzekwowania ciężarów podatkowych i całkowitego uzależnienia autochtonów od państwa. Wzrost eksploatacji siły żywej i skrajne jej przejawy zwiększał także fakt wynagradzania urzędników, w tym mianowanych wodzów, za pomocą prowizji od ściągniętych dostaw. Sama praca była nadzorowana przez uzbrojonych wartowników, a ich płace także uzależniono od wydajności. Skutkiem była wysoka śmiertelność i duża liczba okaleczeń wśród robotników. Tubylcy nie płacili podatków w pieniądzu, którego praktycznie nie było w obrocie, ale właśnie w formie narzuconych kontyngentów oraz świadczenia darmowej pracy w wymiarze 40 godzin miesięcznie66. Ten 40-godzinny wymiar swoistej pańszczyzny był fikcją, ponieważ po zakończeniu pracy robotnicy kierowani byli do dalszego pozyskiwania np. kauczuku lub kości słoniowej. W ekstremalnych przypadkach, o których informacje wyszły na zewnątrz, władze kolonialne z uwagi na opinię światową, odbierały niektórym firmom koncesje z powodu haniebnego postępowania i nadużyć. Wszystkie negatywne objawy kolonializmu uległy w WPK spotęgowaniu i nabrały specyficznych, wysoce represyjnych cech. Pozornie okazywano zaskoczenie z powodu poczynań poszczególnych koncesjonariuszy. Faktycznie, na skutek powiązań kapitałowych, polityka państwa i praktyka gospodarcza stanowiły spójny i wynikający z siebie nawzajem system. Istniała pełna symbioza władzy politycznej ze sferą ekonomiczną. Budżet budowany był głównie z dochodów ze sprzedaży pozyskanych przez państwo produktów oraz z innych obciążeń nałożonych na mieszkańców, a także z opłat wnoszonych przez działające w Wolnym Państwie Kongo firmy67. Konstruowany system miał za cel szybkie i jak najmniej kosztowne zawłaszczenie dóbr kolonii, głównie na rzecz króla. Perfidia i szczególna przewrotność polegała w tej sytuacji na wywłaszczeniu prawowitych właścicieli z praw do ziemi i dóbr swojego kraju przy jednoczesnym zmuszeniu ich do pozyskiwania tychże dóbr i sprzedawania 66 M.R.P. Dorman, A Journal of a tour..., s. 48. A.B. Keith, The Belgian Congo..., s. 124. 67 65 Krzysztof Bielecki po cenach ustalonych przez państwo – monopolistę. Efektywność dostaw produktów, oprócz przymusu stricte fizycznego, umożliwiły następujące zabiegi i konstrukcje formalno-prawne, tj. system podatkowy, który arbitralnie wymuszał płacenie danin, bez względu na to, czy dana jednostka osiąga przychody. Zmuszało to do zbioru, głównie kauczuku i dostarczania go wyznaczonym agentom państwa. Ponadto tzw. barter polegający na konieczności zapłaty ściśle określonymi produktami za dobra, które oferuje państwo i tylko ono. Żadna inna forma regulowania należności nie była przewidziana. Brak było szerszej oferty podażowej ze strony innych, niezależnych podmiotów. Towary belgijskie osiągały absurdalną cenę, jednocześnie często były zbędne, ale mieszkańcy byli zobligowani do ich nabycia i płacenia za nie towarami, których cenę także odgórnie ustalali przedstawiciele państwa. Dla egzekwowania tak stworzonych regulacji na całym obszarze państwa działało około 2000 agentów68. Każdy miał do swej dyspozycji pewną liczbę żołnierzy rekrutowanych wśród najprymitywniejszych plemion, które zazwyczaj praktykowały jeszcze kanibalizm, przynajmniej w formie rytualnej69. Byli oni uzbrojeni w broń palną. Jeden lub kilku na stałe przebywało w każdej wiosce zobowiązanej do dostarczania kontrybucji. Żołnierze ci to osławieni capitas, head-men70. Nie mieli żadnych skrupułów, czy norm moralnych w rozumieniu zasad etyki europejskiej. Byli bezpośrednimi sprawcami największych okrucieństw. Na to wszystko nakładały sie animozje etniczno-plemienne. Masowe zabójstwa były na porządku dziennym. Za drobne uchybienia obcinano dłonie i stopy. Zmuszano do publicznego kazirodztwa, O intensywności nienawiści do nich świadczy fakt, że w ciągu siedmiu miesięcy w jednym z dystryktów miejscowa ludność, mimo grożących za to represji, zabiła 142 capitas. W odwecie wysyłano ekspedycje karne, które dziesiątkowały, bądź unicestwiały całkowicie poszczególne wspólnoty. Najważniejszy był jednak cel – pozyskanie jak największej ilości konkretnego dobra. Choć szczególną odrazę i oburzenie budzili capitas, to pamiętać należy o tych, którzy rekrutowali ich, zatrudniali i zezwalali na takie poczynania. Nie były to pojedyncze ekscesy, ale wdrożona i usankcjonowana przez państwo metoda. Źródłem zorganizowanego terroru był system i cel, do realizacji którego został on stworzony. Jakakolwiek reforma takiej struktury nie była możliwa. Musiała ona zostać całkowicie zlikwidowana. Struktura ta nie stwarzała warunków do humanizowania wewnętrznych relacji w państwie i blokowała nieskrępowaną działalność gospodarczą. Ta zaś idea była podstawą decyzji przyznającej Leopoldowi II suwerenne prawa do tych terytoriów. Ostatecznie królowi, dzięki jego niekwestionowanym zdolnościom dyplomatycznym, udało się do końca zachować pełnię władzy nad kolonią, a następnie scedować ją na państwo belgijskie. Na mocy usta A. Conan Doyle, The Crime of the Congo, New York 1909, s. 22. The Congo Free State Genocide, URL: http://www.religioustolerance.org/genocong.htm {27.06.2011} 70 Niektórzy twierdzą, że ekstremalne przejawy wynaturzeń nie były wynikiem inspiracji europejskiej, ale stanowiły element sposobu życia plemion, w których przemoc była zjawiskiem permanentnym i oczywistym. Potwierdzeniem może być fakt, że uczestnicy ludobójstwa w Rwandzie w 1994 roku, którzy zbiegli do sąsiedniego Zairu dokonywali masakr na ludności tam zamieszkałej stosując te same metody, które opisują świadkowie zajść w WPK. 68 69 66 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników wy wewnętrznej i postanowień międzynarodowych Belgia posiadła prawo do aneksji Wolnego Państwa Konga. Ustawa rozstrzygająca w tej materii została przegłosowana i przyjęta w dniu 20 sierpnia, zaś senat belgijski zatwierdził ją 9 września 1908 roku. W dniu 15 listopada tegoż roku WPK przestało istnieć i przeobrażone zostało w kolonię monarchii belgijskiej71. Do tej transformacji należało przekonać społeczeństwo Belgii, które jako całość ciągle było nieprzychylne wobec narzucanej mu odgórnie pozycji kolonizatora. 7. Wolne Państwo Kongo w ocenie przeciwników Krytyka państwa dotyczyła wielu zagadnień. Kontrowersje budził już sam sposób utworzenia go. Wolne Państwo Kongo uważano za twór umiejętnie wykorzystanej różnicy zdań i interesów pomiędzy mocarstwami. Zdecydowana większość krytyki dotyczyła łamania ustaleń dokonanych w Berlinie i Brukseli. Dokonywało się to na dwóch, wzajemnie przenikających się, płaszczyznach, tj. ekonomicznej oraz humanitarnej72. Leopold II zapewniał werbalnie o intencjach tworzenia warunków dla pełnej swobody gospodarczej i realizowania ideałów humanitarnych, którymi przeniknięte były społeczeństwa i polityka mocarstw ówczesnej doby. Dyskusję, która rozgorzała na ten temat zdefiniowano za pomocą przywołanego już wyżej określenia - Congo Question. W Belgii w opozycji do kolonialnych aspiracji króla stali głównie socjaliści zwalczający tę ideę w parlamencie i na łamach prasy, m.in. w swym organie Le Peuple73. Praktyczny monopol propagandowy monarchy udało się też przełamać innym gazetom - Neuw Gazeta i Petit Bleu. Na ich łamach opublikowano jedne z pierwszych relacji bezpośrednich uczestników wydarzeń w WPK. Wieści te szokowały społeczeństwo nie mogące uwierzyć, że jest realizowana tego rodzaju polityka, a jej skutki dotyczą i utożsamiane są przez światową opinię publiczną, z państwem belgijskim i jego obywatelami. W innych krajach zainicjowana została dyskusja m.in. na temat zakazu rekrutacji oficerów do służby w WPK, gdyż na takich zaciągach oparta była kadra oficerska tej kolonii. We wszystkich liczących się krajach mieliśmy do czynienia z kształtowaniem zbiorowej wiedzy o sytuacji ma tych obszarach i co za tym idzie z domaganiem się konkretnych i szybkich działań zmierzających do zakończenia uważanych powszechnie za haniebne, praktyk. Pojawiło się wiele not, rezolucji, petycji kierowanych do własnych i obcych rządów oraz do społeczności międzynarodowej. Zwracano w nich uwagę na system pracy przymusowej faktycznie będący zakamuflowanym niewolnictwem. W literaturze niemieckojęzycznej stosowano przy 71 72 A. Wauters, The Belgian Congo..., s. 6. E. Descamps, New Africa..., s. 156. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 196. 73 67 Krzysztof Bielecki rozpatrywaniu tego zagadnienia określenie Raubwirtschaft74 i utożsamiano je z polityką kolonialną króla,75 która wpływała destrukcyjnie na kondycję moralną i materialną mieszkańców. Według piszących istniały wszelkie przesłanki dla skierowania sprawy przed trybunał w Hadze. Celem było zwrócenie uwagi na problem, zdezawuowanie administracji kolonii oraz ukazanie jej prawdziwego charakteru i dążeń. Następstwem było gwałtowne zmniejszenie populacji kolonii, wynikające z wycieńczającej pracy, morderstw i okaleczających kar cielesnych. Wszystko to nosiło według tez radykalnych znamiona zorganizowanego ludobójstwa. Domagano się zapisania i stosowania w ustawodawstwie WPK zasad porządku prawnego, które obowiązywały w samej Belgii. Głównym oponentem kolonii i Leopolda II na arenie międzynarodowej od początku była Wielka Brytania. Powstanie WPK zostało m.in. przeforsowane przez Niemcy i Francję, jako przeciwwaga i zapora dla rozbudowy imperium brytyjskiego. Z czasem i w tych państwach ukształtowała się opozycja. Brytyjska krytyka była bez wątpienia najlepiej zorganizowana i najskuteczniejsza. Wolne Państwo Kongo było państwem izolowanym i informacje o nim były bardzo skąpe. O wydarzeniach w Górnym Kongu nie wiedziano praktycznie nic. Pierwsze bardziej kompletne i udokumentowane relacje o masakrach i pacyfikacjach pochodziły z raportów konsulów brytyjskich przebywających w Bomie76. Wiedzą na ten temat dzielili się ze światem zewnętrznym pracujący tam misjonarze77. W latach 90. XIX wieku opinia publiczna wiązała wieści o ekscesach w Górnym Kongu z akcją zwalczania arabskiego handlu niewolnikami. Wnet jednak okazało się, że chodzi głównie o militarne zdominowanie ludności, pozbawienie jej wszelkich praw i wprzęgnięcie, jako siły roboczej, w plany króla. W 1894 roku baron Francis Dhanis78 raportował, że kampania przeciw Arabom została zakończona79. Jednak opresja wobec ludności nie zmalała, ale zwiększyła się przyjmując inną jakościowo formę. Król zaczął coraz intensywniej eksploatować tereny i mieszkańców, rękami których zlikwidował dominację arabską wewnątrz kontynentu. Już pierwsze zarządzenia pozbawić powinny były złudzeń, co do rzeczywistych intencji monarchy. W 1887 roku ogłoszono, że wszystkie ziemie nie zamieszkane, nie będące w posiadaniu tubylców, są własnością państwa. Niebotycznie poszerzyło to prywatną domenę królewską. Przede wszystkim na rzecz państwa przeszły lasy tropikalne, skąd pozyskiwano tak pożądane dobra. Działania administracji sprowadzały się więc do zawłaszczenia przez państwo Gospodarka rabunkowa, zbójecka A.Wauters, The Belgian Congo..., s. 13. 76 Konsulowie Casement, Thiesiger, Armstrong. Raport Casementa zostanie przedstawiony bardziej szczegółowo w dalszej części pracy, gdyż miał on decydujący wpływ na dalszy bieg wypadków. 77 Brytyjczycy: Harris, Stannard, Weeks, Amerykanie: Clark, Morrison, Shepherd, Szwed Sjoblom. 78 Belgijski oficer służący ochotniczo w armii WPK. Został wydelegowany we wschodnie regiony kraju, aby dowodzić wojskami zwalczającymi arabski handel niewolnikami. Kampania trwała od kwietnia 1892 roku do stycznia 1894 roku. Walki te opisane zostały przez Sydney’a Hinde w książce The Fall of the Congo Arabs. 79 A. Conan Doyle, The Crime..., s. 9. 68 74 75 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników praw do najatrakcyjniejszych ziem i ich produktów; zagwarantowania siły roboczej, która w sposób ciągły i jak najmniej kosztowny pozwoliłaby pozyskiwać te produkty oraz wyrugowania konkurencji zewnętrznej i zmonopolizowania najważniejszych obszarów gospodarki. W ten sposób złamano niemal wszystkie ustalenia międzynarodowe. Czynnik ekonomiczny, wskazywany jako jeden w wielu równorzędnych, okazał się dominujący. Idea cywilizowania kontynentu i jego mieszkańców zeszła na plan drugi. Realnymi rywalami i zarazem krytykami były poszczególne mocarstwa, które Leopold II potrafił przez długi okres czasu przekonywać do swych racji. Nie prowadzono jednak spójnej polityki protestu wobec zjawisk zachodzących w Kongu. Międzynarodową opinię publiczną mobilizowały głównie stowarzyszenia i organizacje społeczne o korzeniach anty-niewolniczych, szukające wsparcia wśród autorytetów i intelektualistów ówczesnej doby, a z czasem także wśród polityków, w kręgach władzy. W kwestiach ekonomicznych atakowano restrykcje wobec podmiotów niepowiązanych z królem lub państwem belgijskim. Sytuacja dotyczyła zarówno eksportu, jak i importu. Opozycja sprowadzała się do tezy, iż interesy żadnego kraju, czy firmy nie mogą ucierpieć z tego powodu, że suwerenem kolonii jest osoba prywatna. Sprzeciw budziły też sposoby werbunku i warunki pracy miejscowej siły roboczej, które charakteryzowały się przymusem opartym na sile militarnej80. Położenie ludności rdzennej było niejako wtórnym, lecz dobrze zakamuflowanym niewolnictwem. Inną kwestią były kontrakty z pracownikami z Europy i z kolonii znajdujących się w rękach innych państw. Badano postępowanie poszczególnych spółek, które otrzymały koncesje, a także rolę i udział urzędników administracji w kształtowaniu stanu, który doprowadził do zniewolenia tubylców i sprowadzenia ich tylko i wyłącznie do roli robotników przymusowych. Kłóciło się to z ideą modernizowania stosunków społecznych, które w większości nadal pozostawały na poziomie wspólnoty pierwotnej. Alarmujące informacje w tej kwestii napływały od misji niektórych kościołów oraz sporadycznie od jednostek, którym udało się dotrzeć i przeżyć na tych terenach81. Leopolda II obarczano winą, w sensie moralnym i prawnym, za realne skutki rządów sprawowanych w jego imieniu przez agentów i innych reprezentantów administracji. Większość zarządzeń, świetnie prezentujących się w zapisach, pozostawała fikcją. Klauzule o wolności handlu i zakazie wszelkich form monopolu i protekcjonizmu nie były respektowane. Z drugiej strony spółki obdarzone przez króla koncesjami miały zagwarantowane niemal feudalne prawa wobec rdzennej ludności82. Europa skonstatowała w końcu, że ten rzekomy filantrop i humanista czerpie osobiście ogromne korzyści z eksploatacji Konga. Oburzenie przerodziło się więc dość szybko w zorganizowany protest. Leopolda II coraz bardziej zdecydowanie postrzegano jako inicjatora wspomnianej polityki wewnątrz kolonii, ponoszącego 80 81 82 fr. Force Publique, ang. Public Force. Alarmowały o tym misje: Livingstone Inland Mission, American Presbyterian Mission, czy misje baptystów A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 218. 69 Krzysztof Bielecki główny ciężar winy za istniejący stan rzeczy. Winne były też rządy poszczególnych państw i same społeczeństwa – Europa i cały świat zachodni, który przyzwolił na takie praktyki i dał się zwodzić zapewnieniom belgijskiego króla. Jedną z pierwszych oficjalnych oznak dezaprobaty ze strony brytyjskiej był zakaz rekrutacji pracowników i żołnierzy wśród obywateli kolonii brytyjskich. Brytyjski sekretarz stanu ds. Kolonii Chamberlain przedstawił to 12 marca 1896 roku następująco83: „Osoby te były rekrutowane za wiedzą reprezentantów Jej Królewskiej Mości. Podejmowano wszelkie środki ostrożności dla zabezpieczenia dobra tych zatrudnianych. Konsekwencją pojawiających się zarzutów [co do praktyk stosowanych w WPK] był zakaz rekrutacji do pracy w Kongu”. Podobne kroki podjęły następnie rządy innych państw. Do chwili śmierci królowej Wiktorii brytyjskie czynniki oficjalne nie podejmowały jednak bardziej stanowczych kroków w sprawie WPK84. Władze były jednak nieustannie zasypywane wspomnianymi petycjami i rezolucjami płynącymi ze sfery publicznej. W 1896 roku Stowarzyszenie Opieki nad Autochtonami85 apeluje o ochronę rdzennej ludności Konga. Apel skierowano do rządów brytyjskiego i belgijskiego. Pojawiają się oficjalne zapytania na forum parlamentu. Problem ten często podejmowany jest w Izbie Gmin. Efektem debaty jest nota rządu brytyjskiego do mocarstw z sierpnia 1903 roku dotycząca tej właśnie kwestii. W tym samym roku rząd poparł rezolucję Londyńskiej Izby Handlowej86, w której stwierdzano, że Belgia jako państwo również jest odpowiedzialna za łamanie postanowień dotyczących wolności handlu. Rząd brytyjski wsparł też rezolucję dwóch kościołów potępiającą sposób traktowania rdzennych mieszkańców przez administrację WPK. Brytyjska Partia Pracy organizowała, razem z socjalistami belgijskimi, wiece poparcia i solidarności z mieszkańcami kolonii. Działania nabrały więc już charakteru zorganizowanego i ciągłego. Pierwszym zdarzeniem, które zbulwersowało praktycznie cały świat zachodni, była tzw. sprawa Charlesa Stokes’a87. Był on Irlandczykiem, poddanym brytyjskim i kupcem działającym z terenów Niemieckiej Afryki Wschodniej. Siłą rzeczy jego aktywność skupiała się na terenach Górnego Konga, skąd pozyskiwał produkty, głównie kość słoniową. Łamał w ten sposób, bezprawny w swej istocie, monopol państwa. Formalnym zarzutem, który mu postawiono był handel bronią. Został schwytany i bez sądu powieszony decyzją kapitana Lotharie88, oficera w służbie państwa na tych terenach. Jego postępowanie zaaprobowane zostało przez przełożonych i ostatecznie wyrokiem sądu w Boma został on uniewinniony. Rozpętało to ogromne namiętności i jeszcze bardziej jednoczyło oponentów Wolnego Państwa Konga i praktyk przez A.Conan Doyle, The Crime..., s. 17. Królowa Wiktoria i Leopold II byli kuzynami. Wiktoria zmarła w 1901 roku. The Aborigines Protection Society The London Chamber of Commerce Relacja prasowa na ten temat z dnia 1 listopada 1895 roku: URL: http://paperspast.natlib.govt.nz/cgi-bin/paperspast?a=d&d=NOT18951112.2.10&l=mi&e=-------10--1----0-- [28.06.2011] 88 Kapitan Lotharie okazał się jednym z największych gorliwych wykonawców polityki WPK, a następnie spółek działających na terenie tej kolonii. 85 86 87 83 84 70 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników nie stosowanych. W tym konkretnym, jednostkowym przypadku wszystkie problemy uległy skumulowaniu, bowiem Stokes jako poddany brytyjski powinien być sądzony przez sąd w Bomie. Złamano więc procedury dotyczące jurysdykcji nad obywatelami państw trzecich. Zarzut nielegalnego handlu bronią, który mu postawiono, choć prawdopodobnie prawdziwy, był jedynie pretekstem. Faktycznie była to zemsta za naruszenie monopolu w dziedzinie handlu, który sam był sprzeczny z ustaleniami międzynarodowymi. Państwo dało jasny sygnał, że wszelkie współzawodnictwo z interesami Leopolda II groziło śmiercią, a co najmniej uwięzieniem i konfiskatą towaru. Śmierć Stokes’a miała być przestrogą dla innych. Ostatecznie stała się jednym z istotnych punktów wyjścia cementujących i organizujących opozycję przeciw królowi belgijskiemu. Sprawa Stokes’a, jako wydarzenie jednostkowe, najbardziej wpłynęła na szeroko pojmowaną opinię publiczną. Były też inne tego rodzaju przypadki89, ale ten okazał się katalizatorem, wokół którego zgrupowali się oponenci. Coraz dociekliwiej zaczęto interesować się wewnętrznymi praktykami w WPK, których szczegóły król usiłował zachować w tajemnicy. Coraz śmielej zaczęły pojawiać się relacje innych, nie godzących się z faktami, świadków. W 1903 roku Izba Gmin przyjęła krytyczną rezolucję w kwestii kongijskiej. Do zbadania sprawy zobowiązano brytyjskiego konsula w Bomie Rogera Casementa90. Jego opublikowany w 1904 roku raport był konkretny i zawierał relacje naocznych świadków. Kopię raportu przekazano rządowi Belgii oraz rządom państw, które podpisały akt końcowy konferencji berlińskiej. Wymuszonym na Leopoldzie II efektem raportu było powołanie niezależnej komisji śledczej mającej zbadać zarzuty. Dotyczyły one niezmiennie dwóch zagadnień, ale poparte zostały już niepodważalnymi dowodami91. Zarzuty dotyczyły traktowania rdzennej ludności, okrucieństw dokonywanych na niej w ramach systemu sprawowania władzy oraz monopolu handlowego, który eskalował te okrucieństwa i przynosił niewspółmierne do nakładów dochody wybranym spółkom i osobiście Leopoldowi II. W obu przypadkach symbolem był kauczuk (guma indyjska), który przynosił olbrzymie profity, a jego pozyskiwanie pociągało za sobą wielką liczbę ofiar. Raport nie przynosił być może nowych informacji, ale dokonał szeregu uściśleń, podając daty, miejsca, liczby i nazwiska uczestników wydarzeń. Stwierdzano w nim, że na skutek prowadzenia takiej polityki nastąpiło wyludnienie na wielu obszarach, szczególnie w tzw. domaine de la couronne92 i domaine prive, czyli w rzeczywistości na przeważającej części terytorium kolonii. Ze względu na swą rangę, jako dokumentu sporządzonego przez urzędnika państwowego raport zapoczątkował szereg działań formalnych, które doprowadziły do założonego przez krytyków finału - zlikwidowania władztwa Leopolda II nad Wolnym Państwem Kongo. Doszło też do pewnej liberalizacji zasad 92 89 90 91 Przypadek austriackiego kupca Rubinka. Brytyjski polityk pochodzenia irlandzkiego. A.S. Rappaport, Leopold the Second..., s. 222. Własność korony, a faktycznie, podobnie jak domaine prive, króla Leopolda II. 71 Krzysztof Bielecki funkcjonowania kolonii, przynajmniej w części obszarów jej życia, których patologie były bardzo dobrze udokumentowane, także w w/w raporcie Rogera Casementa. Szczególną aktywność, która przyniosła konkretne owoce, przejawiał E.D.Morel93, który w 1904 roku współtworzył Congo Reform Association94, stowarzyszenie, którego działalność najbardziej przyczyniła się do wymuszenia na Leopoldzie II rezygnacji z władzy nad Kongiem. Za główne zadanie Morel uważał postawienie kwestii kongijskiej jako najbardziej palącego problemu, którego rozwiązanie stanęło przed społecznością międzynarodową95. Ponownie nacisk położono na status i kondycję ludności autochtonicznej i na liczne doniesienia o nadużyciach wobec niej. Morel zjednał dla idei poparcie wielu posiadających autorytet osób, wśród których byli m.in. Artur Conan Doyle, Mark Twain, Anatol France czy Joseph Conrad. Założenie towarzystwa było uwieńczeniem zorganizowanej krytyki pod adresem Leopolda II i administracji kolonii. Naczelnym postulatem stało się zapewnienie ludności godziwego i adekwatnego do wkładu własnego partycypowania w dochodach ze sprzedaży wytworów ich kraju96. Inicjatywa otrzymała zdecydowane poparcie hierarchii kościoła anglikańskiego, który posiadając już wiele misji na terenie Afryki, dążył do przełamania, a przynajmniej zmniejszenia dominacji kościoła katolickiego w tej dziedzinie97. Innym ważnym zarzutem w stosunku do Wolnego Państwa Konga było administrowanie w złej wierze. Podnoszono argument, że interes osobisty Leopolda II zdominował procesy legislacyjne i decyzje władz kolonii, a rozwój państwa był okupiony niespotykaną w innych miejscach ilością ofiar. W celu ugruntowania swej władzy oraz osiągnięcia maksymalnie wysokich przychodów król podejmował szereg działań katastrofalnie odbijających się na położeniu ludności. Oparta na sile militarnej administracja ciągle rozrastała się. Przejawy patologii ulegały dynamicznej eskalacji. Poddawano brutalnej dekompozycji tradycyjne struktury społeczne, a w ich miejsce nie wdrażano żadnych innych, nowoczesnych urządzeń cywilizacyjnych, które wspomogłyby realizację deklarowanych idei wydźwignięcia mieszkańców ze stanu pierwotnej egzystencji. Całe państwo zarządzane było za pośrednictwem wielkiej ilości urzędników, którzy zazwyczaj byli zwolennikami i obrońcami tak ukształtowanego belgijskiego systemu kolonialnego. Rozróżnić należy także całkowicie odmienne metody postępowania, mimo teoretycznej jednorodności prawa, w Kongu Dolnym i Górnym. Pierwsze od dawna weszło w orbitę oddziaływań europejskich i o wiele wcześniej uległo swoiście pojmowanemu ucywilizowaniu. Przytłaczająca większość Brytyjski publicysta i społecznik, który zorganizował największy, początkowo niesformalizowany, ruch protestu przeciwko Leopoldowi II i represjom stosowanym przez administrację WPK. 94 Szeroki ruch opozycyjny, który w sposób bardzo istotny przyczynił się do przelania praw własności do kolonii przez Leopolda II na monarchię belgijską i do powstania Konga Belgijskiego. 95 E.D. Morel, Red rubber: the story of the rubber slave trade which flourished on the Congo for 1890 – 1910, Manchester 1919, s. 8. 96 The present state of the Congo Question. Official Correspondence between the Forreign Office from Association, London 1912. 97 Lord Monkswell, E.D.Morel, A Reply..., s. 2. 93 72 Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników wydarzeń o zabarwieniu przestępczym miała miejsce na terenach dziewiczych, w głębi kraju. Tam jednak nie docierał prawie nikt, kto był zainteresowany weryfikacją napływających informacji o praktykach stosowanych przez firmy i ich personel, wspierane przez administrację oraz wojsko. Treść wszystkich enuncjacji potwierdziła ponury obraz rzeczywistości, a skonsolidowana akcja protestu w konsekwencji wymusiła na Leopoldzie II zrzeczenie się swych praw do kolonii na rzecz państwa belgijskiego. 8. Uwagi końcowe Dyskurs w sprawie Wolnego Państwa Konga, określany jako Congo Question odbywał się w dwóch, wzajemnie przenikających się przestrzeniach, tj. formalnej, pomiędzy zainteresowanymi podmiotami prawa międzynarodowego, państwami, ich rządami i podmiotami gospodarczymi, oraz nieformalnej, oddolnej, mobilizującej i przekonującej do swych racji światową opinię publiczną. Wskazać można dwa źródła konfliktu pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami idei państwa stworzonego i wdrożonego w życie z inicjatywy Leopolda II. Po pierwsze konflikt o podłożu czysto utylitarnym, przejawiający się w ścieraniu sprzecznych interesów, głównie ekonomicznych, poszczególnych potęg światowych i mający swe uzewnętrznienie w grze dyplomatycznej oraz , po drugie, konflikt powstały na podbudowie wyższych racji etyczno-moralnych, humanitarnych, które pierwotnie przedstawiane były, jako czynnik sprawczy i podstawowy impuls dla inicjatyw królewskich. WPK to formalny wytwór postanowień kongresu berlińskiego, które korygowane i uzupełniane były w umowach późniejszych. Kongres stworzył i usankcjonował podstawy legislacyjne wchodzącego w swe apogeum systemu kolonialnego, który sięgał po tereny w Afryce. Ekspansja państw opierających swą egzystencję na prawach wolnego rynku, wymogła uściślenie sposobów postępowania, które zapobiegłyby egzekwowaniu interesów partykularnych za pomocą działań militarnych. Pamiętano o przyczynach i skutkach niedawno zakończonej wojny francusko-pruskiej. Podstawowym dążeniem, wynikającym z wytworzonego na szczeblu bilateralnym kruchego konsensusu, było stworzenie podstaw wolnego handlu, żeglugi, transportu w skali globalnej. Innym pierwiastkiem mobilizującym była chęć usankcjonowania swoiście pojmowanej misji białej rasy. Misję tę utożsamiano z moralnym nakazem cywilizowania społeczeństw zdominowanych, które uważano za prymitywne i wymagające opieki, pomocy oraz nadzoru. WPK było specyficznym wynikiem kompromisu pomiędzy mocarstwami, z których żadne nie było w stanie przeforsować i narzucić całkowicie swojego panowania nad tymi terenami. Umiejętnie wykorzystał to król Belgów, który potrafił przeforsować i zrealizować swoje wielkie ambicje, podbudowane skuteczną akcją dyplo- 73 Krzysztof Bielecki matyczną i propagandową. Dzięki wykorzystaniu różnicy stanowisk i wzajemnych animozji między uczestnikami kongresu berlińskiego, Leopold II w sposób formalny stał się suwerenem i właścicielem ogromnych terenów w Afryce. Sprzeciw wobec WPK narastał wraz z napływem informacji o metodach i efektach wprowadzania władztwa królewskiego. Skonstatowano, że administracja kolonii i sam król nie stosują i nie wprowadzają w życie większości zapisów traktatowych. Nie był realizowany podstawowy zapis o wolności handlu98. Pojawił się monopol państwa w najważniejszych i najbardziej rentownych branżach. Wprowadzony został protekcjonizm uzewnętrzniony w systemie koncesji na działalność w newralgicznych sektorach gospodarki. Dominującą pozycję uzyskał interes osobisty króla oraz przedsięwzięcia, w których kapitałowo partycypował. Ta sytuacja z czasem doprowadziła do wykreowania szerokiej opozycji wśród dyskryminowanych państw trzecich oraz podmiotów gospodarczych z nich się wywodzących. Drugą kwestią, która z czasem urosła do rangi najważniejszego problemu i stała się czynnikiem sprawczym przemian, było zdecydowane pogorszenie położenia rdzennej ludności, spowodowane opresyjnością mającą swe źródła w czynniku ekonomicznym. Stosunek administracji oraz firm eksploatujących bogactwa kraju, szczególnie w dziewiczym Górnym Kongu, był obiektem największej krytyki ze strony opinii światowej i stowarzyszeń pozarządowych. Szeroko zakrojona akcja propagandowa, poparta wieloma bezsprzecznie prawdziwymi doniesieniami, zmusiła do działań reformatorskich, które początkowo miały jednak charakter powierzchowny i obliczone były na zneutralizowanie niechęci wobec króla, samej kolonii oraz metod zarządzania nią. Państwo, w swej propagandzie zewnętrznej, prezentowało się jako najistotniejszy i najbardziej pożądany element w nowej konfiguracji międzynarodowej. Ukazywano je jako próbę praktycznej realizacji platońskiej koncepcji państwa idealnego. Jednak wymowa faktów ukazywanych w wielu relacjach i dokumentach była przytłaczająco negatywna, Doprowadziło to ostatecznie, na skutek wywieranej presji, do utworzenia klasycznej kolonii podległej bezpośrednio państwu belgijskiemu. Poprzez scedowanie suwerennych, indywidualnych praw monarchy powstało Kongo Belgijskie istniejące do roku 1960. Skutkiem aneksji była pewna liberalizacja reżimu i zwiększenie możliwości sprawowania kontroli międzynarodowej. Pojawiły się podstawy do określenia i przypisania konkretnej, indywidualnej odpowiedzialności za każdą decyzję, czy zarządzenie. W większości przypadków w pełni można już było zidentyfikować organ lub urzędnika odpowiedzialnego za zaistniały stan rzeczy. Można to uznać za ograniczone, ale zwiększenie transparentności sfery władzy. Hierarchiczna i wysoce hermetyczna struktura władzy i jej aparatu wykonawczego była skonstruowana na zasadzie teleologicznej. Zadaniem było zaspokojenie ambicji, przede wszystkim ekonomicznych, głównego beneficjenta – króla Leopolda II. Poszczególne organy i osoby pełniły rolę zdecydowanie służebną, ale także partycypującą w przychodach. Drabinę zależności i procesu decyzyjnego, poczynając od czynników najwyższych, przed 98 74 The trade of all nations shall enjoy complete freedom, [w:] E. D. Morel, Red rubber..., s. 19. Wolne Państwo Kongo (1885 – 1908) i relacje współczesnych mu przeciwników stawić można następująco: Leopold II, jako twórca koncepcji i posiadający nieograniczone uprawnienia; jego aparat administracyjny ulokowany w Brukseli, uformowany w departamenty pełniące rolę organów wykonawczych pozostających poza kontrolą władz belgijskich; administracja lokalna WPK szczebla centralnego z gubernatorem generalnym na czele, która wprowadzała w życie dyspozycje płynące z Brukseli; komisarze dystryktów będący faktycznymi egzekutorami zarządzeń w terenie i mający bezpośrednią styczność i praktyczną wiedzę o stosowanych metodach; lokalni administratorzy niższego szczebla, agenci handlowi i oficerowie europejscy, pełniący rolę egzekutorów zarządzeń władz zwierzchnich; szeregowi żołnierze, a szczególnie tzw. capitas, bezpośredni sprawcy mordów, okaleczeń i wypędzeń dokonywanych na pacyfikowanej ludności. Odbywało się to za wiedzą i przyzwoleniem zwierzchników. Powyższa struktura, a przede wszystkim skutki, które wykreowała była podstawowym obiektem ataku. Nie sprzyjała ona tworzeniu wartości pozytywnych, do czego była zobligowana ustaleniami traktatowymi. Dla większości rdzennych obywateli Konga, jak też dla zainteresowanych z zewnątrz w partycypowaniu w bogactwach kraju była uosobieniem zła i obiektem dezaprobaty oraz zdecydowanego potępienia. W szeroko pojętej historii kolonializmu Wolne Państwo Kongo określane jest w większości przypadków, jako twór destrukcyjny w swych założeniach i przejawach praktycznych. Oczywiście, jeżeli punktem odniesienia będzie kompleks zagadnień określanych dzisiaj jako ochrona praw człowieka. Wskazuje się, że realne działania państwa nosiły znamiona przestępcze, nawet w kontekście ówcześnie obowiązujących norm skodyfikowanych traktatowo, jak i tych ze sfery etycznej. Opresyjność oraz ściśle merkantylna i ukierunkowana na realizację założonego planu koncepcja WPK to podstawowy wyróżnik formacji, którą definiuje się jako belgijski system kolonialny. Z różnych, wyżej przedstawionych powodów, państwo stało się obiektem zmasowanej krytyki, która z czasem przyniosła pożądany przez oponentów skutek. Nastąpiła ewolucja i dostosowanie do aprobowanych norm postępowania we wzajemnych relacjach metropolii z kolonią. Większa ilość wytworzonego dochodu narodowego pozostawała do dyspozycji władz lokalnych i przeznaczana była na faktyczne podnoszenie stopy życiowej mieszkańców oraz rozwój infrastruktury. Zaczęto powoli realizować postulaty i zalecenia dotyczące rozwoju w dwóch najważniejszych dla rdzennych mieszkańców sferach życia, w sferze materialnej i duchowej. Na chwilę obecną faktem jest, że większość mieszkańców Demokratycznej Republiki Konga zaakceptowała podstawy cywilizacji zachodniej i traktuje je jako element własnej tradycji i tożsamości. Za paradoks należy uznać też to, że okres kolonialny utożsamiany jest bardzo często ze złotym wiekiem dobrobytu i pomyślności. Przypadek organizowania się opozycji wobec Leopolda II i jego tworu, jakim było WPK, jest również ciekawy w aspekcie tworzenia nowoczesnych zasad ukierunkowywania i mobilizacji społeczeństw w konkretnej kwestii pojawiającej się w życiu publicznym. Ówczesny rozwój technicznych środków przekazu informacji (telegraf, telefon) oraz wzrost znaczenia prasy, praktycznie nieograniczony dostęp do słowa 75 Krzysztof Bielecki drukowanego, doprowadziły do zjednoczenia się i zaangażowania szerokich kręgów w wydawałoby się bardzo odległe i pozostające poza ich zainteresowaniem problemy. Może to więc być także przyczynek do obserwacji i diagnozy powstawania i wzrostu znaczenia czwartej władzy, jaką są szeroko pojęte media, będące narzędziem kształtującym postawy jednostek i zbiorowości ludzkich. 76 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Andrii Rybak Ostrog [email protected] Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution Dynamika postaw społeczeństwa ukraińskiego wobec integracji europejskiej po pomarańczowej rewolucji Summary: The article explores the changing attitudes of Ukrainian citizens to European integration during the presidency of Viktor Yushchenko, and sheds new light on the age, regional, linguistic and other factors that correlate with the citizens’ attitudes to foreign policy directions. It proves that party politics and political demonstration affect public opinion. The author emphasizes the fact that most of the citizens do not have access to objective information about European and Euro-Atlantic structures which emphasizes the fact that information policy in this case is insufficient. Keywords: Ukrainian foreign policy, European integration, opinion polls, the Orange Revolution. Streszczenie: Artykuł analizuje dynamikę postaw społeczeństwa ukraińskiego wobec integracji z Unią Europejską w oparciu o badania opinii publicznej w okresie prezydentury Wiktora Juszczenki z uwzględnieniem wieku, miejsca zamieszkania, języka respondentów oraz innych czynników skorelowanych ze stosunkiem obywateli do kierunków polityki zagranicznej. Udowadnia, że wewnętrzne procesy polityczne i stanowiska sił politycznych wywierają wpływ na opinię publiczną. Autor podkreśla fakt, że większa część obywateli nie otrzymuje wystarczająco obiektywnych informacji o strukturach europejskich i euroatlantyckich oraz że polityka informacyjna w tej sferze ma negatywny charakter. Słowa kluczowe: ukraińska polityka zagraniczna, integracja europejska, badania opinii publicznej, pomarańczowa rewolucja 77 Andrii Rybak 1. Introduction. Despite numerous administrative and managerial difficulties as well as peculiarities of national interests of member countries, the European Union (hereinafter – EU) currently remains the most efficient mechanism of social and economic development in the world. In the early years of its independence Ukraine officially declared the priority of the foreign policy aimed at the integration into the EU. It has been proved by the legal and regulatory framework and repeatedly declared by presidents and government leaders as the official political course. However, despite this, the attitude of politicians and citizens of Ukraine to the “primary” direction of foreign policy is not unequivocal. A considerable part of the population shows preference to deepening relations with Russia and other post-Soviet countries. Citizens do not show enough support to the European and especially the Euro-Atlantic course (NATO) of the state. It is known that one of the conditions of successful foreign relations is the broad support by the population, especially when it concerns the realization of the declared strategic course. Therefore, if the government really wants to conduct European integration policies, it should take into consideration the state of public opinion and how it changes towards approval of the majority of the population. Hence emerges the importance of scientific research into this problem. In this article we will display the dynamics of Ukrainian attitudes to the EU and Ukraine’s membership prospects. We will try to give answers about what causes changes in various positions, and also we show the major policy failures of public informing on priority of the European vector of foreign policy. The sociological research done by Ukrainian analytical services was used as the empirical basis of this article. First of all, these are materials of the National Institute of Strategic Research, Center of Economic and Political Studies of O. Razumkov, Institute of Sociology of the National Academy of Sciences of Ukraine, Kyiv International Institute of Sociology, Department of Sociology, and National University of Kyiv-Mohyla Academy. The material and primary conclusions of Ukrainian sociologists and political scientists gave us the ability to trace back through the changes in public opinion, regional, gender, age features, and also factors that influence the position of population with respect to EU. 2. Dynamics of attitude of Ukrainian citizens concerning trends of foreign policy The dynamics of public preferences of directions in the foreign policy of Ukraine since the beginning of the presidency of Victor Yushchenko till the end of 2007 are displayed in the data of survey of the Institute of Sociology, National Academy of Sciences of Ukraine. The first thing the attention should be paid to is that the quantity 78 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution of the respondents who supported the “East-oriented” policy (expansion of contacts within the CIS and relations with Russia) slightly decreased after 2005 (in comparison to previous years). The reason for this was the “orange revolution” and expectations for rapid process of European integration, which is associated in the minds of many citizens with the future reforms of the “Orange team” and the further high standard of life. However, in 2006 the return to the rate of 2004 took place which can be explained by the beginning of disappointment with the government led by Viktor Yushchenko, with whom the process of integration was associated, and restrained attitude of Europe to the future of Ukraine. At the same time the number of those who felt the need for strengthening relations with Russia and Belorussia continued to decrease. Thus, a major conclusion we can do, which will be further confirmed, is that domestic political processes and behavior of government affect people’s attitude to Ukraine’s vector of foreign policy. Table 1 shows the attitude of citizens of Ukraine to the main directions of foreign policy including Western countries (Europe, the USA) between 2004 and 2007. Table 1. Which way of development of Ukraine do you prefer? ( %) 2004 2005 2006 2007 First of all expand relations with the CIS 13,1 10,9 13,7 13,2 Develop relations mainly with Russia 11,4 8,3 9,9 11,4 First of all strengthen Eastern-Slavic block (Ukraine, Russia, Belorussia) 34,3 29,3 31,7 25,4 First establish connections with the developed Western countries 14,4 17,9 15,2 14,5 Rely primarily on own resources strengthening Ukraine’s independence 17,1 20,2 20,3 20,4 Regions of Ukraine must choose their own way – 2,9 2,3 4,0 Other 1,3 1,6 0,6 0,6 It is difficult to answer 8,4 8,9 6,3 10,5 Source: Аналіз основних тенденцій громадської думки з актуальних проблем зовнішньої політики та рекомендації з формування соціальної бази підтримки зовнішньополітичного курсу; http://www.niss.gov.ua/articles/457/ [odczyt: 12.04.2011]. According to the survey of the Institute of Sociology of NAS of Ukraine conducted in June 2007, 59,3% of interrogated people expressed a positive attitudee towards the idea of joining the Union of Belarus and Russia and only 43,4% of respondents had rather positive attitude towards EU membership (compared to 17,5% of rather 79 Andrii Rybak negative attitude)1. Table 2. What is your attitude to…? (%) Ukraine Joining NATO Ukraine joining the European Union The idea of Ukraine joining the union of Russia and Belarus Rather negative 58,4 17,5 20,2 It is hard to answer 28,4 39,1 20,5 Rather positive 13,2 43,4 59,3 Source: Аналіз основних тенденцій громадської думки з актуальних проблем зовнішньої політики та рекомендації з формування соціальної бази підтримки зовнішньополітичного курсу; http://www.niss.gov.ua/articles/457/ [odczyt: 12.04.2011]. Apparently there was no progress in attitude to the foreign policy of western countries compared to 2005 despite the relatively active actions of the government towards the EU and NATO. If we analyze the age, regional, linguistic and other factors that influence people’s attitude to foreign policy, there are a number of regularities. Thus significant is that, 78,8% of Russian-speaking citizens and 78,2% of respondents who did not consider Ukraine as their homeland are adherents of Eastern Slavic orientation of Ukraine. However Ukraine’s integration into the EU is supported by a half of the citizens whose native language is Ukrainian and one-third of respondents who consider Russian to be their mother tongue. The research performed by the Institute also found the connection between the age of respondents and the choice of the integration direction. Among the East-Slavic vector supporters 68,5% were older people (55 years and older). Almost 50% of the Ukrainians aged 18 to 55 years and 35,3% of elderly (over 55 years) will rather positively accept the integration into EU (See also2). Every second person of those who consider Ukraine as their motherland and a third part of those who do not have a positive attitude to Ukraine joining the European Union. The overwhelming majority of supporters of the idea of joining the Union of Russia and Belarus live in the south and east of Ukraine. Most of the supporters of western vector of integration have secondary and higher education (every second respondent of this group was in favour), while among respondents with primary or incomplete secondary education they are only 36,3%. Most supporters of EU membership live in the West and Center of Ukraine3. Ставлення громадян до основних напрямів зовнішньої політики України (Attitude of citizens is toward basic directions of foreign policy of Ukraine); www.niss.gov.ua/Monitor/May08/05.htm [odczyt: 29.02.2009]. О. Злобіна, Європейський вибір в орієнтаціях молоді України, у: Соціальні виміри суспільства. Вип. 12, Інститут соціології НАН України, Київ, 2009, с. 269. 3 Геополитические ориентации населения и безопасность Украины. По данным социлогов, ред. О. Шульга, Киев, 1 2 80 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution Table 3. What is your attitude towards Ukraine joining the European Union (depending on the region), %? West Center South East Rather negative 6,1 16,3 25,5 21,9 It is hard to answer 28,4 38,4 46,1 43,3 Rather positive 65,5 45,3 28,4 34,8 Source: Аналіз основних тенденцій громадської думки з актуальних проблем зовнішньої політики та рекомендації з формування соціальної бази підтримки зовнішньополітичного курсу; http://www.niss.gov.ua/articles/457/ [odczyt: 12.04.2011]. * The division of the regions in the research of the Institute of Sociology is as follows: Center: Vinnytska, Zhytomyrska, Kirovogradska, Kyivska (including Kyiv), Poltavska, Sumska, Khmelnytska, Cherkaska, Chernigivska regions. West: Volynska, Zakarpatska (Transcarpathian), Ivano-Frankivska, Lvivska, Rivnenska, Ternopilska, Chernivetska regions East: Kharkivska, Donetska, Luhanska regiona. South: Dnepropetrovska, Zaporizka, Mykolaivska, Odeska, Khersonska regions and the Autonomous Republic of Crimea. Among the main reasons in favour of joining the EU the respondents named the following: - economic interest of the countries of the EU in cooperation with Ukraine (31,6%); - the availability of appropriate human resources in Ukraine (education, professionalism, culture, labor and business (28,7%); - security guarantees of Ukraine (27,9%). A very important fact is that the attitude to possible integration of Ukraine into EU is not a factor of separation of Ukrainians (unlike the attitude to NATO or Russia). Thus, according to the Center of Economic and Political Studies of Razumkov, 30,5% of respondents expressed their hope that EU integration could be nationwide unifying idea, while 43,7% of them disagreed with the statement above, and 25,8% did not have their own opinion on the possibility of such influence4. According to the research conducted in December 2008 by the sociological service of the Center of Economic and Political Studies of O. Razumkov, 44,7% of the population supported Ukraine’s integration to the EU, 35,2% did not support - and 20% were not able to answer5. As we can see, the number of supporters of eurointegration almost didn’t change (in comparison to the year 2007), however the number of those who were against it, increased. It can also be explained by inner political speculations around the directions of foreign policy of Ukraine, numerous anti-NATO actions during 2007 – 2008, 2009, с. 20-21. Ставлення громадян до основних напрямів зовнішньої політики України (Attitude of citizens is toward basic directions of foreign policy of Ukraine); www.niss.gov.ua/Monitor/May08/05.htm [odczyt: 29.02.2009]. 5 Дослідження проведене соціологічною службою Центру Разумкова з 17 по 24 грудня 2008 року (Research is conducted sociological service of Razumkov Center from 17 to 24 December 2008); http://www.razumkov.org.ua/ukr/poll. php?poll_id=387 [odczyt: 04.05.2010]. 4 81 Andrii Rybak in conditions where for many citizens of Ukraine there is no clear difference between EU and NATO. Age, regional, language distribution of responses remained about the same as in previous years. 3. The differences in attitude of Ukrainians towards NATO and the EU We should note that unlike the attitude to the EU, the situation is very different from the Ukrainian position towards the possible accession to NATO, which clearly does not assist to the Ukrainian integration into the EU. Table 4. The level of support of the accession of Ukraine to NATO ( %) Definitely support 11 % Rather support 19,5 % Rather do not support 21,3 % Definitely do not support 34,6 % Cannot decide 13,6 % 30,5 % 55,9 % Source: http://old.niss.gov.ua/Monitor/May08/05.htm (Data of the research conducted during February-March 2008 by “All-Ukrainian Sociological Service”). 18,5% of citizens for whom the native language is Ukrainian and 5,1% of respondents whose native language is Russian approve the membership in NATO (likewise as with EU). 14,4% of citizens who consider Ukraine as their homeland, and 7% of citizens who don’t have positive attitude to the Euro-Atlantic integration of our country. There are more supporters of NATO membership in the groups whose age is up to 30 years (14,8%), between 30 and 55 years (15%), and less among the elderly people (9,1%). Most supporters of the Euro-Atlantic integration live in the Western and Central part of the country, in these same regions there is the largest part of those respondents who are undecided on this issue. The supporters consider the main arguments in favor of joining NATO listed below: • security guarantees for Ukraine (51,5%); • the availability of significant economic potential in Ukraine (35,3%); • the availability of appropriate human resources in Ukraine (education, professionalism, labor and business culture (35,4 %); • economical interest of the countries of the EU in cooperation with Ukraine (32,5 %) 6. 82 Ставлення громадян до основних напрямів зовнішньої політики України (Attitude of citizens is toward basic direc- 6 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution As we see, the data of public opinion poll shows us the low popularity in the country of the projects of the Euro-Atlantic integration (to NATO). The politicians who support such projects usually explain the situation by the lack of information of the majority of population about what those unions really are7. The corresponding argumentation of such explanation is formulated convincingly enough to be researched by sociologists as a pertinent hypothesis, that is worth of empirical verification. Through the sociological survey, Ukrainian experts have tested one of the components of the hypothesis that links the attitude to the European Union and NATO, with the level of being informed about these associations. In general Ukrainians answer the question about awareness as follows: about 38% believe that they know enough about the EU to decide whether Ukraine should join it, about 47% believe that they do not know enough about this, and almost 15% can not define their knowledge of this as sufficient or insufficient, that is, in fact, also do not think they have enough knowledge8. These data allowed the researchers to conclude only that at least 60% of Ukrainian population did not consider themselves sufficiently knowledgeable about the EU to decide whether our country should join this organization. Unfortunately, we do not have information on similar surveys conducted in the following years, however we believe that the situation has not significantly changed. Table 5 describes data which characterize differences in the distribution of supporters and opponents of Ukraine’s accession to the EU among citizens with different self-esteem, level of awareness of this organization. Table 5. Opinion of Ukrainian population on its accession to the EU, depending on the awareness about it (%) To decide whether Ukraine should join the EU, believe that they know about it: In case of referendum on accession of Ukraine to the EU: Would vote FOR entry Would abstain from voting Would vote AGAINST entry TOTAL Enough 54 5 41 100 Undefined 16 60 24 100 Not enough 22 35 43 100 Source: http://eu.prostir.ua/library/1148.html From this information we can make the conclusion that preparedness of citizens tions of foreign policy of Ukraine); www.niss.gov.ua/Monitor/May08/05.htm [odczyt: 29.02.2009] Т. Брежнєва, Трансформація та розширення НАТО: порядок денний та послідовність дій України, у: «Стратегічна панорама», 2007, №2, с. 156. 8 This survey was conducted by the Kiev International Institute of Sociology (KIIS) in collaboration with the Department of Sociology, National University of Kyiv-Mohylianska Academy in December 2005. 7 83 Andrii Rybak of Ukraine to speak pro or contra its entry into the EU is significantly associated with the level of their knowledge about this organization: • among those who consider themselves knowledgeable enough about the EU there are far more supporters of Ukraine’s accession to the union than their opponents; • vice versa, among those who do not consider themselves knowledgeable enough there are far more opponents than supporters; • among those who can not judge enough or are not informed enough the majority are those who wouldn’t vote. The sense of being well informed about the EU is mostly spread in the Western region, among male and people with higher education; and the least - among women, the oldest age groups and among people whose level of education is not higher than secondary school. Unlike the situation with the EU, the opponents of joining NATO are much more numerous than supporters not only among those who consider themselves knowledgeable enough about this organization, but also among those who do not consider themselves knowledgeable enough. Only among those who can not distinguish their level of being informed are aware, the majority, as in the case of the EU, are those who would not vote. So, the biggest difference in division between the supporters and opponents of EU is divided between Central-Western and Southeastern parts of Ukraine, the same as with NATO. The balance of the supporters and opponents of NATO membership in these two parts though is not the opposite (as in attitude to the EU), but significantly different. While, in the Central-Western part of the country the difference between supporters and opponents of NATO membership is less than only 16% (opponents 23% vs. supporters 39%), in the Southeast it is 70% (supporters 7% vs. opponents 77%) 9. 4. The influence of information about NATO and the EU on the attitude towards these organizations According to the results of the nationwide survey conducted in April 2007 by the Center of Economic and Political Studies of O. Razumkov within the scope of the project “Public Monitoring of the Plan of Actions Ukraine – EU”, mass media have the most influence on the attitude of the citizens of Ukraine to EU. The majority of respondents showed the result mentioned above (57,9%). One third (33,3%) of the 84 В. Хмелько, Ставлення громадян України щодо її вступу до Євросоюзу і НАТО та їхня оцінка своєї обізнаності стосовно цих організацій (V. Khmel’ko, Attitude citizens of Ukraine in relation to its entering to European Union and NATO and their estimation of the knowledge in relation to these organizations); http://eu.prostir.ua/library/1148.html [odczyt: 24.04.2010] 9 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution respondents’ opinion is formed by the impressions of those who visited countries of EU. The goods made in the countries of EU are the main argument for 22,3% of interviewed people and for 13,1% it is the works of art by European authors that formed their attitude to EU. Nevertheless the national media that citizens consider to be the main source of information do not satisfy their informational needs about the EU. Over three quarters (77,1%) of respondents felt that this information is limited, 44,2% said that it is not complete and 32,9%, very little. Only 11,8% of respondents agreed that the Ukrainian media provide complete and detailed information about the EU. Like the opinion of the experts from the Institute of Sociology of NAS of Ukraine, experts of Razumkov Center also believe that the knowledge about the EU determines people’s attitude to European integration, and also determines the prospects of Ukrainian integration into the European community. Ukrainian government declared the priority of the European integration course at all levels, but did not fully provide its effective informational support. Citizens still feel the lack of objective information about the EU. However, according to Razumkov Center, there is a considerable interest in the EU among the society. In December 2006 the majority (59,5%) of the citizens expressed the desire to obtain as much information about the EU as possible. In April 2007, this interest already was expressed by up to 63,3% of respondents. Moreover, the regional variation of responses in this situation can be considered as negligible10. Thus, we can see that the society has a demand for information about the EU, but the government failed to provide it. As a result, this led to the indifference of the considerable part of the population to this issue. Table 6. The position of Ukrainians concerning the need for information about the EU (Would you like to get more information about European Union?) West Center South East Yes, I want to know as much about EU as possible 62.9 59.1 43.9 50.3 No, I am not interested in it 15.1 16.9 19.6 21.9 The available information is enough for me 14.4 17.8 26.9 19.1 It is hard to answer 7.5 6.2 9.6 8.8 Source: Дослідження проведене соціологічною службою Центру Разумкова з 17 по 24 грудня 2008 року (Research is conducted sociological service of Razumkov Center from 17 to 24 December 2008); http://www.razumkov.org.ua/ukr/poll.php?poll_id=126 [odczyt: 04.05.2010] 10 Громадяни України відчувають брак інформації про ЄС (The citizens of Ukraine feel the shortage of information about EU); http://www.razumkov.org.ua/ukr/news.php?news_id=49 [odczyt: 15.08.2007] 85 Andrii Rybak According to the results of the survey called “Foreign policy orientation of Ukraine’s population” conducted by the “Democratic Initiatives” and by “Ukrainian Sociology Service”, between 12 end 26 December 2009, if the referendum on EU membership took place in December 2009, there would be only 61% of Ukrainians who would take part in it, and that is a low index for Ukraine. Irina Bekeshkina, the research supervisor of the foundation “Democratic Initiatives” mentioned that the information above means that Ukrainian citizens had lost interest to foreign policy of the country. In case, if a referendum on EU membership in December 2009, the majority (51%) would be “pro” the integration to the EU , and 27% would vote against it. On our opinion the reason of such an attitude of the citizens to the EU, was the disappointment with the government, the lost interest to the foreign policy of the country and the rise of the absenteeism level after the parliamentary elections of 2006 and 2007. I. Bekeshkina noted that negative dynamics of public opinion is observed in comparison with December 2007 (64% had voted “for” the EU membership) and March 2008 (“yes” were 56%), but the dynamics was positive in comparison to 2005 (when “yes” was 47%). The citizens of the Western (“for” – 68,5%, against – 11%), Central and Northern-Eastern (“for” – 54%, “against” – 20,5 %) parts of the country support the EU integration of Ukraine. The support is less on the South and South–East of the country (“for” – 43% “against” – 31%). Crimea and Donbass were regions which support joining the EU the least (“for” – 39%, “against” – 50%). An interesting fact is that at the same time the majority of Ukraine’s population (58%) supported Ukraine’s accession to the Common Free Market Zone with Russia, Belarus and Kazakhstan, and 20% of the respondents were against it11. The latest source of information about Ukrainian attitudes to the EU is the data of telephone survey conducted by the Kiev Gorshenin Institute of Management Issues (February 20-22, 2010). The results showed that there were 72,5% of respondents have a positive attitude towards obtaining the status of EU associate member. Nearly half (47,7%) of them said that their attitude is “surely positive”, and almost a quarter (24,8%) ,“rather positive”. 16,5% of the interviewed people have a negative attitude to obtaining the status of EU associate member. 9,4% of those answered “rather negative”, and 7,1% , “definitely negative”. 11,0% of the respondents said that they could hardly answer this question12. The results of this survey also show that the tendency of the year 2009 is remained, that is, the significant rate of public support of Ukraine’s economic integration with Russia. According to the survey, the majority of Ukrainians (81,4%) have a positive attitude towards entering the Customs Union with Russia, Belarus and Kazakhstan. The results were: 61,2% answered definitely positively and 20,2% of respondents an11 12 Громадяни України хочуть і в ЄС, і в ЄЕП (The citizens of Ukraine want and in EU, and in EEA); http://www.unian. net/ukr/news/news-365547.html [odczyt: 03.03.2010] Українці виступають за членство України в ЄС та спрощення візового режиму (Ukrainians come forward for membership of Ukraine in EU and simplification of the visa mode); http://westua.net/news.php?id=624 [odczyt: 24.02.2010] 86 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution swered rather positive. A negative signal is that 48,2% of the citizens consider that Ukraine needs a Customs Union with Russia, Belarus and Kazakhstan even though it would affect the future possibility of getting a status of the associate member of the European Union and will make it impossible to advance towards the further integration into European structures13. 5. Conclusions. Thus, according to the surveys conducted by various centers between 2005 and 2010, we know that people’s attitude towards European and Euro-Atlantic course of Ukraine are quite ambiguous. In our opinion, the problem is not only and not so much the lack of support of citizens, but the causes which lead to this attitude. The public opinion is formed in the context of the phenomena that is inherent in the Ukrainian society. The negative or ambivalent attitude towards Ukraine’s integration into EU and NATO could be explained by the existence of stereotypes and myths that had been created in the time of the USSR and the period of independence. The majority of the population of Ukraine were the citizens of the Soviet Union and grew up among the ideology of “aggressive NATO bloc” and “capitalist bourgeois Europe”. On the other hand, during the period of independence since 1999, political forces began to actively implement the manipulative technology of contrasting values of East and West of Ukraine. Politicians began to ascribe to the residents of these regions opposite views developing versions of the potential threats, etc. Thus, the West, with its pro-European attitude of the population opposed the East of Ukraine, to whom the violent pattern of forced Ukrainization was pictured, and the only thing that can save them is friendly relations with Russia, but in no case EU and NATO14. The other problem is that the alliance discredited itself by hostilities in Yugoslavia and by war of the USA in Iraq and Afghanistan. This situation raises a double problem: the first is that Ukrainians have negative attitude to any strongarm policy, that is why wars of NATO can not be accepted positively; the second is the lack of information about EU and NATO that makes the population believe that those organizations are the same thing. Thus, the negative attitude towards the North Atlantic Alliance makes people think bad about EU. Another reason that does not contribute to the positive attitude towards the European Union is the fact of discrediting the democratic way of government in Ukraine. Ukrainians do not consider the democracy (the inalienable norm of functioning of the European community) as the perfect thing because the idea of the democracy of Українці хочуть і членства України в ЄС, і Митного союзу з РФ, Казахстаном і Білоруссю (Research: Ukrainians want and memberships of Ukraine at EU, and Customs union, with RF, Kazakhstan and Belorussia); http://novynar.com. ua/business/104675 [odczyt: 24.02.2010] 14 В. Хмелько, Через що політикам вдається розколювати україну;, http://dt.ua/articles/47092 [odczyt: 25.06.2006] 13 87 Andrii Rybak Ukraine during the independence was discredited very much. Ukrainians are eager to get the order in their country, which can be reached only with a strong leader, despite the methods that can be not really democratic. Hence many Ukrainians have a friendly attitude to authoritarian Russia and Belarus, which somewhat contradicts to a positive attitude to the EU. The factor which is a barrier for the formation of understanding the need for Euro and Euro-Atlantic integration by the common public is that the discussion about it is often held among narrow range of experts (scientists, politicians, journalists and political scientists), but does not become an object of attention of wider audience or it remains not interesting to other people. This leads to the fact that a significant part of the population does not receive reliable and opportune information about the EU, its logic of the organization, objectives, tasks which it sets. Furthermore it should be noted that the effect of spreading information among the population of regions bordering the EU member states and Russia is very important. The most of the population of border regions has relatives abroad or leaves the country for a temporary work. Thus, after their return they are conscious or unconscious bearers of “positive” information. As we see the main problem of rejection of the European prospects by a large part of Ukraine’s population is not produced by objective assessment but by subjective perception as a response to the dominant phenomena in the communication environment. The main actors of the information space in Ukraine are the media, public organizations, political parties, Embassies and representative offices of the EU, NATO and the Russian Federation in Ukraine as well as the Government. Russia-oriented and directly Russian mass media depict all processes connected with European and Euro Atlantic integration of Ukraine mainly critically. It concerns both printed media and electronic one. Mainly such information has a propagandistic character and often it does not reflect the real situation. At the same time, there is virtually no mass media with Euro Atlantic orientation. Only a few Ukrainian editions can be mentioned as those giving more or less objective information and contributing to positive attitude of Ukrainians. There is a great variety of organizations in Ukraine that can be divided into proEuropean and Euro Atlantic and those are “anti-“, according to that or another characteristic. Anti-NATO organizations have mainly a radical character, which is marked by active actions. Some of them are “Russian bloc”, “Union of Eurasian Youth”, “antiNATO” and others. Moreover, their actions are considerably more active and are reflected in the informational sphere on a larger scale than the activity of Euro-oriented NGOs. Pro-EuroAtlantic NGOs are working in the mode of provision of information that is aimed at informing people and can be regarded as a recommendation. The main mechanisms of informing are: holding public gatherings (conferences, round tables, etc) publications on NATO distributed in printed and electronic (Internet) form, the competitions among youth on the mentioned topics, etc. However, those actions are 88 Changes in Ukrainian attitudes to European integration after the Orange Revolution not very popular in the East and South, they are mostly held in western and central regions of Ukraine15. Talking about integration into NATO it is very important that every citizen shouldn’t think over abstract issues and stereotypes of the past which are raised during the election by political strategists, but get a very specific explanation of what it means for his or her personal safety, what this means for his “wallet”. And therefore it is extremely important to explain clearly the benefits of membership to people giving specific examples, not only providing information that describes the organization. It should be noted that during V. Yushchenko’s presidency, the Ministry of Foreign Affairs and Ministry of Defence were the most active and efficient in the Euro-Atlantic integration that were really carrying out their internal plans to inform and actively interact with non-governmental organizations and were trying to find funds to implement the goals. Today, however, it is hardly possible to achieve measurable results in the process of informational campaign involving only governmental recourses. Non-Governmental organizations that support goals of the European and EuroAtlantic integration, are using extrabudgetary financing for their activity. Thus, in many cases they operate more efficiently than government agencies. But there are a lot of examples where NGOs receiving grant funds didn’t achieve expected results and those results were not visible16. Sociological surveys reflecting the dynamics of the attitude to the EU and NATO from 2002 to 2008 show that the “State program of informing the public about EuroAtlantic integration of Ukraine during 2004 – 2007”17 did not have positive results. The number of supporters of this vector of foreign policy of Ukraine was not increased, on the contrary, even decreased. Thus, the agitation and informational campaign needs to be improved. The improvement should be among the subjects of information and in methods of informing the publicity about advantages of Ukraine’s membership in EU and NATO. Besides that the success cannot be reached without mass media especially without national electronic media, which have the most influence on people and which are the first source of information. If the quality television product won’t appear in a nearest future, the situation would be unchangeable. So that is the way that should become of primary importance in realization of programs of informing citizens18. One of the key points of the future foreign policy is to achieve a consensus within the country, as today the struggle between political forces is going on, and makes the О. Макобрій, Європейська та євроатлантична інтеграція України крізь призму громадської думки (O. Makobriy. European and Euro-Atlantic integration of Ukraine through the prism of public opinion); http://www.ieac.org.ua/index. php?id=7&ch_id=10&ar_id=4913&as=0 [odczyt: 12.08.2009] 16 Більш ніж сусіди: Розширений Європейський Союз та Україна – нові відносини. Заключний звіт, Варшава, Київ, 2004, с. 46. 17 Про схвалення Концепції Державної цільової програми інформування громадськості з питань європейської інтеграції України на 2008-2011 роки; http://zakon.rada.gov.ua/cgi-bin/laws/main.cgi?nreg=569-2007-%F0 [odczyt: 25.06.2008] 18 Як розповісти українцям про НАТО (How to tell Ukrainians about NATO); http://www.razumkov.org.ua/ukr/article. php?news_id=561 [odczyt: 12.04.2008] 15 89 Andrii Rybak foreign interests of the country its hostage. Foreign policy is used as a political arena of getting square in politics, which affects the reputation of the state, the character of bilateral relations, and it confuses foreign partners very much. Therefore, consensus within the country will also be one of the most important conditions for effective proEuropean foreign policy of Ukraine. 90 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Ewa Pogorzała Zamość [email protected] Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych po 1989 r. The evolution of Polish educational policy towards national and ethnic minorities after 1989 Streszczenie: Podstawowym kryterium ewaluacji położenia mniejszości narodowych i etnicznych w państwie zamieszkania jest stworzenie prawnych i faktycznych możliwości podtrzymywania znajomości języka, kultury i tradycji przez członków tych grup mniejszościowych. Po 1989 r. polityka oświatowa państwa polskiego wobec mniejszości przybrała charakter kompensacyjny, ale w odniesieniu do społeczności uznanych prawnie za mniejszości narodowe i etniczne oraz społeczność posługującą się językiem regionalnym (Kaszubi). Nierozwiązanym pozostaje problem społeczności posiadających obywatelstwo polskie, nie wymienionych w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym, które pretendują do takiego statusu, tudzież uznania ich języka za język regionalny w rozumieniu przepisów prawnych W ostatnich latach nabiera również istotnego znaczenia problem kształcenia dzieci cudzoziemskich w polskim systemie oświaty. Obecność w polskich szkołach uczniów odmiennych kulturowo powoduje szereg jakościowo nowych problemów dla programowania polityki państwa wobec mniejszości narodowych, etnicznych, językowych czy kulturowych, szczególnie w kontekście obowiązywania regulacji prawnych, arbitralnie narzucających status prawny i związany z nim zakres praw w sferze edukacji. Słowa kluczowe: mniejszości narodowe i etniczne w Polsce, polityka oświatowa wobec mniejszości narodowych i etnicznych Summary: The basic criteria of evaluating the situation of national and ethnic minorities in the country in which they live is to create legal and real possibilities for sustaining the language competence, culture and traditions by members of these minority groups. After 1989 the educational policy of the Polish state towards the minorities became compensative, but only towards the communities legally recognized as national or ethnic minorities, as well as communities using a regional language (the Kashubians). The problem of communities who have Polish citizenship and who are not mentioned in the act on national and ethnic minorities and on the regional language, still remains unsolved. They still aspire to the status and want their language to be legally recognized as regional. In recent years the problem is growing of educating foreign citizens’ children within the Polish Educational System. The presence of foreign pupils in Polish schools who are culturally different poses many new problems for the state about planning towards national, ethnic, linguistic or cultural minorities, especially in the context of existing legal regulations, which in an arbitrary manner impose the legal status and, connected with it, the scope of legal rights in the sphere of education. Keywords: national and ethnic minorities in Poland, educational policy towards national and ethnic minorities 91 Ewa Pogorzała 1. Uwagi wstępne. Podniesiony w tytule opracowania problem badawczy, pod względem formalno – prawnym, odnieść należy do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym. Grupy te zyskały taki status na mocy ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym1. W ustawie zawarte zostały definicje kategorii „mniejszość narodowa”, „mniejszość etniczna” oraz „język regionalny”/”społeczność posługująca się językiem regionalnym”, jak również wskazane zostały enumeratywnie grupy, którym status takowy przysługuje. De facto jednak problem polityki oświatowej wobec mniejszości narodowych i etnicznych, czy szerzej ludności narodowości niepolskiej lub mniejszości w ujęciu socjologicznym, jest znacznie bardziej skomplikowany niż wynikałoby to z zapisów ustawy i rozporządzeń Ministerstwa Edukacji Narodowej regulujących zasady nauczania języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego. W polskim systemie oświaty nauczanie w języku ojczystym lub języka ojczystego, finansowane ze środków publicznych, zagwarantowane jest dla uczniów ze społeczności uznanych prawnie za mniejszości narodowe i etniczne oraz społeczności regionalnej (kaszubskiej). W przypadku dzieci narodowości niepolskiej, niebędących obywatelami polskimi, możliwie jest organizowanie dodatkowej nauki języka i kultury kraju ich pochodzenia, ale publiczne wsparcie ogranicza się do udostępnienia pomieszczeń szkolnych na ten cel. Nierozwiązanym pozostaje problem społeczności posiadających obywatelstwo polskie, nie wymienionych w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym, które pretendują do takiego statusu, tudzież uznania ich języka za język regionalny w rozumieniu ustawy (casus narodowości śląskiej, mniejszość grecka, działania na rzecz zachowania języka wilamowskiego). 2. Główne tendencje w polityce oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości po 1989 r. Polityka oświatowa definiowana jest jako program działalności państwa w dziedzinie oświaty i wychowania oraz jego praktyczna realizacja w zakresie zasad organizacji systemu nauczania i zarządzania instytucjami oświatowymi oraz podstaw materialnych funkcjonowania szkolnictwa. Przyjąć można rozumienie polityki oświatowej wobec mniejszości jako działalności władz państwowych regulujących położenie tych grup w dziedzinie oświaty poprzez akty normatywne i decyzje stanowiące uprawnionych organów. Przy czym wskazać należy dwa przeciwstawne wymiary polityki oświatowej wobec mniejszości: restrykcyjny – negujący prawo tych 92 Dz. U. Nr 17, poz. 141 z późn. zm. 1 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych grup do oświaty w języku ojczystym oraz kompensacyjny – afirmujący prawo do oświaty w języku ojczystym jako wartość autoteliczną lub tylko je akceptujący jako wartość instrumentalną dla osiągnięcia określonych celów politycznych. Zaznaczyć bowiem należy, iż polityka oświatowa może uwzględniać i być zgodna ze stanem myśli pedagogicznej, może tylko częściowo wyrażać myśl pedagogiczną lub może jej zaprzeczać, wyrażając głównie wolę biurokracji lub partii politycznych2. W pierwszym przypadku, decydenci oświatowi starają się uwzględniać uwarunkowania psychopedagogiczne i socjolingwistyczne, określające optymalny z punktu widzenia rozwoju ucznia, model kształcenia dzieci z grup mniejszościowych3. Wysunąć można zasadniczą tezę, iż po 1989 r. polityka oświatowa państwa polskiego wobec mniejszości przybrała charakter kompensacyjny, przy czym politologiczna analiza problemu wskazuje na instrumentalne traktowanie prawa do oświaty w języku ojczystym. Koncesje dla mniejszości w dziedzinie oświaty wynikały bardziej z uwarunkowań procesów integracyjnych i zobowiązań międzynarodowych, niż rzeczywistej woli politycznej ogółu partii i ugrupowań politycznych. Z drugiej strony restrykcje w tym zakresie warunkowane są wymogami polskiej racji stanu (vide kwestia integralności państwa wobec postulatów terytorialnych aktywistów organizacji śląskich, kwestia statusu społeczności kaszubskiej). Po 1989 r. nastąpiła reorientacja polityki narodowościowej państwa oraz wprowadzenie uregulowań prawnych odnoszących się do mniejszości narodowych i etnicznych. W wymiarze politycznym zmiany te zapoczątkowało oświadczenie premiera T. Mazowieckiego w dniu 12 września 1989 r. na forum Sejmu, iż „Polska jest państwem i ojczyzną nie tylko Polaków, ale także mniejszości narodowych”4. Prawo do oświaty w języku ojczystym zagwarantowane zostało konstytucyjnie i ustawowo5. Znalazło ono także wzmocnienie w międzynarodowych zobowiązaniach Polski, zarówno w ramach traktatów dwustronnych z państwami sąsiedzkimi, jak również w przyjętych dokumentach organizacji międzynarodowych poświęconych ochronie praw mniejszości narodowych6. Por. A. Smołalski, Historyczne podstawy teorii organizacji szkolnictwa w Polsce, T. 2, Funkcjonowanie szkoły, Kraków 1999, s. 7. 3 Na ten temat patrz szerzej: E. Pogorzała, Psychopedagogiczne i socjolingwistyczne uwarunkowania polityki oświatowej wobec mniejszości narodowych i etnicznych, [w]: Język - poznanie - zachowanie: perspektywy i wyzwania w studiach nad przyswajaniem języka obcego, red. J. Nijakowska, Łódź 2009, s. 332 – 349. 4 „Diariusz Sejmowy” 1989 nr 17, s. 4. 5 W obowiązującej przez okres 30 lat ustawie o rozwoju systemu oświaty i wychowania z 1961 r. nie zawarto stosownych zapisów gwarantujących mniejszościom narodowym prawo do nauki w języku ojczystym. Pośrednio uprawnienia takie wypływały z zapisu art. 67 Konstytucji z 1952 r. zapewniającej obywatelom PRL równe prawa bez względu na narodowość. Do momentu wejścia w życie ustawy o systemie oświaty z 1991 r. sprawy organizacji nauczania języków mniejszości narodowych uregulowane były jedynie na poziomie zarządzeń Ministra Edukacji Narodowej. W latach 1989 – 1992 obowiązywało zarządzenie z dnia 21 grudnia 1988 r. w sprawie organizowania w szkołach podstawowych i liceach ogólnokształcących nauki języka ojczystego dla dzieci i młodzieży narodowości niepolskiej (Dz. Urz. MEN Nr 11, poz. 69). Zarządzenie to zostało wydane na podstawie ogólnej delegacji zawartej w art. 36a ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania z 1961 r. do regulowania w drodze rozporządzeń zasad tworzenia sieci szkolnej. 6 Patrz szerzej: E. Pogorzała, Szkolnictwo dla mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce w okresie transformacji, [w]: Mniejszości narodowe i etniczne w procesach transformacji oraz integracji, red. E. Michalik, H. Chałupczak, Lublin 2006, s. 327 – 338. 2 93 Ewa Pogorzała Art. 13 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty stanowił, iż „Szkoła i placówka publiczna umożliwia uczniom podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej, językowej i religijnej, a w szczególności naukę języka oraz własnej historii i kultury.”7 W marcu 1992 r. Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało rozporządzenie w sprawie organizacji kształcenia umożliwiającego podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych8. Od 1 stycznia 2003 r. obowiązywało rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 3 grudnia 2002 r. w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej, językowej i religijnej uczniów należących do mniejszości narodowych i grup etnicznych9. Obecnie obowiązuje nowa regulacja ministerialna, tj. rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 listopada 2007 r. w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym10. Od pierwszej połowy lat 90. XX w. trwały prace nad ustawą regulującą status mniejszości w Polsce11. Ostatecznie ustawa uchwalona została dopiero na początku 2005 r. Istotny wpływ na ewolucję polityki wobec mniejszości miały również wymagania związane z procesem integracji z Unią Europejską, w tym tzw. kryteria kopenhaskie. 3. Status i liczebność mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. W obowiązującym w Polsce ustawodawstwie enumeratywnie wymieniono, grupy które uznawane są za mniejszości narodowe i etniczne. Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym z dn. 6 stycznia 2005 r.12 mniejszością narodową jest grupa obywateli polskich, która spełnia łącznie następujące warunki: jest mniej liczebna od pozostałej części ludności Rzeczypospolitej Polskiej; w sposób istotny odróżnia się od pozostałych obywateli językiem, kulturą lub tradycją; dąży do zachowania swojego języka, kultury lub tradycji; ma świadomość własnej historycznej wspólnoty narodowej i jest ukierunkowana na jej wyrażanie i ochronę; jej przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Rzeczypospolitej Polskiej T. j. Dz. U. z 2004 r., Nr 256, poz. 2572 z późn. zm. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 24 marca 1992 roku w sprawie organizacji kształcenia umożliwiającego podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych (Dz. U. Nr 34, poz. 150). 9 Dz. U. Nr 220, poz. 1853. 10 Dz. U. Nr 214, poz. 1579. 11 Na ten temat patrz szerzej: S. Łodziński, Spory wokół ustawy o ochronie mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce okresu transformacji, [w]: Mniejszości narodowe i etniczne w procesach integracji i transformacji, red. E. Michalik, H. Chałupczak, Lublin 2006, s. 287 – 312. 12 Dz. U. Nr 17, poz. 141 i Nr 62, poz. 550. 94 7 8 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych od co najmniej 100 lat oraz utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. W ustawie enumeratywnie określono, które społeczności uznane zostały za mniejszości narodowe. Są to mniejszość białoruska, czeska, litewska, niemiecka, ormiańska, rosyjska, słowacka, ukraińska oraz żydowska. Z kolei mniejszością etniczną, w rozumieniu ustawy, jest grupa obywateli polskich, która spełnia łącznie warunki analogiczne jak w przypadku mniejszości narodowych, przy czym nie utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. W ustawie za mniejszości etniczne uznano mniejszość karaimską, łemkowską, romską oraz tatarską. W rozumieniu ustawy i zgodnie z Europejską Kartą Języków Regionalnych lub Mniejszościowych za język regionalny uważa się język, który jest tradycyjnie używany na terytorium danego państwa przez jego obywateli, którzy stanowią grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności tego państwa oraz różni się od oficjalnego języka tego państwa. Przy czym określenie język regionalny nie obejmuje dialektów oficjalnego języka danego państwa, ani języków migrantów. W ustawie jako język regionalnym uznany został język kaszubski. Realizacja prawa osób posługujących się językiem regionalnym do nauki tego języka lub w tym języku odbywa się na tych samych zasadach i w trybie, jak w przypadku mniejszości narodowych i etnicznych. Nie dysponujemy pełnymi i bezspornymi danymi dotyczącymi liczebności mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Wszelkie próby ustalenia liczebności tych społeczności prawie zawsze budzą wiele zastrzeżeń. W tym zakresie musimy opierać się na szacunkach badaczy zagadnień narodowościowych oraz wynikach spisu powszechnego z 2002 r.13 W kwestionariuszu spisowym umieszczone zostały dwa pytania pozwalające na ustalenie liczby mniejszości narodowych i etnicznych. Pierwsze z nich (pytanie numer 33) brzmiało: Do jakiej narodowości się Pan(i) zalicza?, przy czym narodowość zdefiniowano jako deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) cechą indywidualną każdego człowieka, wyrażającą jego związek emocjonalny (uczuciowy), kulturowy lub genealogiczny (ze względu na pochodzenie rodziny) z określonym narodem. Drugie ze wspomnianych pytań dotyczyło języka używanego w kontaktach domowych (pytanie numer 34) i brzmiało ono: W jakim języku (językach) rozmawia Pan(i) najczęściej w domu? Przy czym istniała możliwość zarejestrowania dwóch nazw języków niepolskich, niezależnie od tego, czy były one używane z językiem polskim, czy też wyłącznie. Wyniki spisu wskazują, że w ogólnej liczbie ludności Polski – 36.983,7 tys., czyli 96,74% osób zadeklarowało narodowość polską. Przynależność do narodowości innej niż polska zadeklarowało 471,5 tys. (1,23%)14. Spośród deklarujących inną niż Raport z wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań. Ludność. R.II. Struktura społeczna ludności. 8. Ludność Polski według deklarowanej narodowości i języka [on-line], Główny Urząd Statystyczny, s. 39 – 41 [dostęp 10 marca 2009 r.], dostępny w World Wide Web: <http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_raport_z_wynikow_nsp_ludnosci_i_mieszkan_2002.pdf>. 14 W odniesieniu do 774,9 tys. (2,03%) nie zdołano ustali przynależności narodowościowej, głównie z powodu braku odpowiedzi. 13 95 Ewa Pogorzała polska narodowość, polskie obywatelstwo posiadało 444,6 tys., co stanowiło 94,30% tej zbiorowości, natomiast brak obywatelstwa stwierdzono u 25,7 tys. (5,45%). Wśród narodowości niepolskich najwięcej osób zadeklarowało narodowość śląską – 173,2 tys., niemiecką – 152,9 tys., białoruską – 48,7 tys., ukraińską – 31 tys., romską – 12,9 tys., rosyjską – 6,1 tys., łemkowską – 5,9 tys., litewską – 5,8 tys., kaszubską – 5,1 tys., słowacką – 2 tys., żydowską – 1,1 tys., ormiańską – 1,1 tys., czeską – 0,8 tys. osób, tatarską – 0,5 tys., karaimską – 0,05 tys. Jeśli zgodnie z ustawą przyjmiemy, iż za członków mniejszości narodowych uznać możemy te osoby, które posiadają obywatelstwo polskie, wówczas dane te przedstawiają się następująco: Ślązacy – 172,7 tys. osób, Niemcy – 147,7 tys., Białorusini – 47,6 tys., Ukraińcy – 27,2 tys., Romowie – 12,7 tys., Rosjanie – 3,25 tys., Łemkowie – 5,85 tys., Litwini – 5,6 tys., Kaszubi – 5,05 tys., Słowacy – 1,7 tys., Żydzi – 1,05 tys., Ormianie – 262 osoby, Czesi – 386, Tatarzy – 447, Karaimi – 43. Szacunki badaczy zagadnień narodowościowych są zasadniczo wyższe od wyników spisu. Przykładowo według H. Chałupczaka liczebność mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce przedstawia się następująco: Niemcy – 310 tys., Ukraińcy – 250 tys., Białorusini – 210 tys., Łemkowie – 30 tys., Romowie – 17 tys., Litwini – 10 tys., Rosjanie – 6 tys., Żydzi – 5 tys., Słowacy – 2,5 tys., Czesi – 1,5 tys., Tatarzy – 1 tys., Ormianie – 800 osób, Karaimi – 15015. W 2011 r. w okresie 1 kwietnia – 30 czerwca został przeprowadzony kolejny Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Zawarto w nim także pytania o narodowość. Wstępne wyniki spisu mają być dostępne pod koniec 2011 r., zaś szczegółowy raport ma zostać opracowany w roku 2012. 4. Koncepcja kształcenia uczniów z mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym (stan prawny na dn. 30 września 2011 r.) Państwo polskie przyjęło szereg międzynarodowych aktów dotyczących praw językowych i oświatowych mniejszości, w tym Konwencję Ramową o ochronie mniejszości narodowych z dnia 1 lutego 1995 r.16, Europejską Karta języków regionalnych lub mniejszościowych z dnia 5 listopada 1992 r.17 oraz Konwencję o prawach dziecka z dnia 20 listopada 1989 r.18 W Konstytucji kwestie dotyczące edukacji mniejszości zawarte zostały w art. 35, który stanowi iż Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowa 96 H. Chałupczak, Liczba mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce w świetle powszechnego spisu ludności z 2002 roku oraz badań naukowych, [w]: Mniejszości narodowe i etniczne w procesach integracji i transformacji, red. E. Michalik, H. Chałupczak, Lublin 2006, s. 263 – 270. 16 Dz. U. z 2002 r. Nr 22, poz. 209. W Polsce obowiązuje od 1 kwietnia 2001 r. 17 Dz. U. z 2009 r. Nr 137, poz. 1121. W Polsce obowiązuje od 1 czerwca 2009 r. 18 Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526. 15 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych nia i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej. Zgodnie z art. 13 ustawy o systemie oświaty szkoła i placówka publiczna umożliwia uczniom podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej, językowej i religijnej, a w szczególności naukę języka oraz własnej historii i kultury. Nauka ta prowadzona jest na wniosek rodziców w osobnych grupach, oddziałach i szkołach, w grupach, oddziałach lub szkołach z dodatkową nauką języka oraz własnej historii i kultury lub też w międzyszkolnych zespołach nauczania. Ponadto ustawa stanowi, iż w pracy dydaktyczno – wychowawczej szkoły publiczne zapewniają podtrzymywanie kultury i tradycji regionalnej. Ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym reguluje sprawy związane z zachowaniem i rozwojem tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zachowaniem i rozwojem języka regionalnego. Art. 8 ustawy, w części dotyczącej praw językowych, stanowi, iż osoby należące do mniejszości mają w szczególności prawo do nauki języka mniejszości lub w języku mniejszości. Kwestie dotyczące oświaty zostały uregulowane w rozdziale 3 ustawy. Są to jednak zapisy ogólnikowe, gdyż w zakresie rozwiązań szczegółowych – co do zasad i trybu realizacji prawa osób należących do mniejszości do nauki języka mniejszości lub w języku mniejszości, a także prawa tych osób do nauki historii i kultury danej mniejszości – ustawa odsyła do ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Zasadniczym aktem określającym koncepcję organizacyjno – wychowawczą kształcenia uczniów z grup mniejszościowych jest wspomniane już rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 listopada 2007 r. Zgodnie z §1 rozporządzenia przedszkola, szkoły i placówki publiczne zobowiązane są do umożliwienia uczniom należącym do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym, czyli społeczności kaszubskiej, podtrzymywanie i rozwijanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej poprzez prowadzenie nauki języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czyli języków mniejszości oraz języka regionalnego, jak również nauki własnej historii i kultury. Rozporządzenie przewiduje również, możliwość prowadzenia nauki geografii państwa, z którego obszarem kulturowym utożsamiają się członkowie mniejszości narodowej, zajęć artystycznych lub innych zajęć dodatkowych. Formy organizacyjne nauczania języka mniejszości lub języka regionalnego w szkołach określone zostały w paragrafie 4 rozporządzenia. Nauczanie może być organizowane w: 1) szkołach lub oddziałach z nauczaniem w języku mniejszości, w których zajęcia edukacyjne są prowadzone w tym języku, z wyjątkiem zajęć obejmujących w szkole podstawowej: w I etapie edukacyjnym - kształcenie zintegrowane 97 Ewa Pogorzała w zakresie treści nauczania języka polskiego; zaś w II etapie edukacyjnym - język polski oraz część historii i społeczeństwa dotyczącą historii Polski, a w pozostałych typach szkół - język polski, część historii dotyczącą historii Polski i część geografii dotyczącą geografii Polski; 2) w szkołach lub oddziałach, w których zajęcia edukacyjne są prowadzone w dwóch językach: polskim oraz języku mniejszości, będącym drugim językiem nauczania; 3) szkołach lub oddziałach z dodatkową nauką języka mniejszości, prowadzoną w formie odrębnych zajęć, w których zajęcia edukacyjne są prowadzone w języku polskim, z wyjątkiem zajęć z języka mniejszości; 4) międzyszkolnych zespołach nauczania języka mniejszości. Rozporządzenie z 2007 r. reguluje podstawowe kwestie dotyczące form organizacyjnych nauczania języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego. Kwestie dotyczące treści programowych, planów i programów nauczania, podręczników, kwalifikacji nauczycieli, oceniania, przeprowadzania egzaminów, wydawania świadectw itd. uregulowane zostały w odpowiednich rozporządzeniach ministerialnych dotyczących ogółu szkół19. 5. Skala nauczania języków/w językach mniejszości w polskim systemie oświaty w roku szkolnym 2010/2011. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w roku szkolnym 2010/2011 nauczanie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego (kaszubskiego) odbywała się w różnych formach organizacyjnych w ponad 600 szkołach podstawowych i zespołach międzyszkolnych na poziomie szkół podstawowych, z którego korzystało ponad 35 tys. uczniów. Ponadto nauczanie tych języków lub w tych językach prowadzone było w ponad 200 placówkach gimnazjalnych i zespołach międzyszkolnych na poziomie gimnazjum, a korzystało z niego blisko 10 tys. uczniów. Na znacznie mniejszą skalę naucza się języków/w językach mniejszości na poziomie szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Ogółem według danych GUS-u w różnych formach organizacyjnych oraz na poziomie różnych szkół prowadzono nauczanie języka białoruskiego, kaszubskiego, litewskiego, łemkowskiego, niemieckiego oraz ukraińskiego. Szczegółowe dane w tym zakresie prezentuje poniższa tabela. Przede wszystkim zauważalne jest duże za 98 19 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół (Dz.U. z 2009 r. Nr 4, poz. 17); Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych z dnia 30 kwietnia 2007 r. (Dz.U. Nr 83, poz. 562); Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 8 czerwca 2009 r. w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programu wychowania przedszkolnego i programu nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników (Dz.U. Nr 89, poz. 730); Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych z dnia 12 lutego 2002 r. (Dz.U. Nr 15, poz. 142 z późn. zm); Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 marca 2009 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli oraz określenia szkół i wypadków, w których można zatrudnić nauczycieli nie mających wyższego wykształcenia lub ukończonego zakładu kształcenia nauczycieli (Dz. U. Nr 50, poz. 400). Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych interesowanie nauczaniem języka kaszubskiego w stosunku do innych mniejszości, których liczebność znacznie przewyższa społeczność kaszubską, podczas gdy skala nauczania ich języków w szkołach jest znacznie niższa. Najwięcej uczniów korzystało z nauki w/lub języka niemieckiego. Tabela 1. Nauczanie języka mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego w szkołach dla dzieci i młodzież w roku szkolnym 2010/2011. języki ojczyste / rok szkolny szkoły¹ podstawowe gimnazja¹ licea ogólnokształcące ² technika³ szkoły uczniowie szkoły uczniowie szkoły uczniowie szkoły uczniowie ogółem 2009/2010 601 35137 218 10819 22 1427 4 44 ogółem 2010/2011 621 35372 229 9715 20 1350 5 53 białoruski 22 1346 14 823 3 752 - - kaszubski 196 8945 59 1349 5 187 - - litewski 8 256 4 165 2 99 1 2 łemkowski 20 110 10 78 2 11 1 3 niemiecki 283 23473 86 6756 1 39 2 44 ukraiński 83 897 51 477 7 262 1 4 Łącznie z: zespołami międzyszkolnymi, 2 liceami profilowanymi (w roku szkolnym 2010/11 — 1 szkoła z językiem ukraińskim z 1 uczniem), 3 zasadniczymi szkołami zawodowymi (w roku szkolnym 2010/11 — 1 szkoła z językiem niemieckim z 29 uczniami i 1 szkoła z językiem łemkowskim z 3 uczniami). Uwaga. Dane obejmują samodzielne szkoły dla dzieci i młodzieży mniejszości narodowych i etnicznych oraz posługujących się językiem regionalnym, jak również szkoły i zespoły międzyszkolne, w których organizowane są dodatkowe zajęcia z nauczania tych języków. Źródło: GUS, Mały Rocznik Statystyczny Polski 2011 [online], [dostęp 22 sierpnia 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.stat.gov.pl/gus/5840_737_PLK_HTML.htm>. 1-3 1 O ile nauczanie języka białoruskiego, ukraińskiego i litewskiego, jako języków mniejszości, zorganizowane zostało w latach 50. XX w. i kontynuowane było po okresie transformacji, to nauczanie języka niemieckiego wygasło w latach 60. XX w. i wznowione zostało w latach 90. XX w. Dynamikę skali nauczania tego języka na przestrzeni dekady lat 90. XX w. i pierwszej dekady XXI w. prezentuje poniższa 99 tabela20. W pierwszym roku nauczania, tj. 1992 naukę zorganizowano w 10 szkołach podstawowych, a korzystało z niej ponad 1300 uczniów. W roku szkolnym 1999/200, po wprowadzeniu w Polsce reformy szkolnictwa likwidującej ośmioklasowe szkoły podstawowe i wprowadzającej sześcioklasowe szkoły podstawowe i trzyletnie gimnazja, nauczanie języka niemieckiego zorganizowano również na tym etapie kształcenia, a korzystało z niej ponad 2,5 tys. uczniów. Zainteresowanie nauką języka niemieckiego na poziomie szkolnictwa podstawowego i gimnazjalnego, nauczanego jako język mniejszości narodowej, utrzymuje się na poziomie ponad 30 tys. uczniów, a na początku pierwszej dekady XX w. było nawet wyższe. Tabela 2. Nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej w szkołach dla dzieci i młodzież w latach 1992 – 2010. Liczba uczniów Szkoła Liczba uczniów Gimnazjum Rok szkolny w gimnazjum podstawowa w szkole podst. 1992/1993 10 1.307 1993/1994 31 3.136 1994/1995 67 6.152 1995/1996 111 10.498 1996/1997 252 23.050 1997/1998 265 25.325 1998/1999 267 28.822 1999/2000 273 25.545 49 2.588 2000/2001 269 24.640 53 6.148 2001/2002 256 26.241 62 9.967 2002/2003 261 26.128 63 10.823 2003/2004 254 24.200 70 11.269 2004/2005 256 24.025 75 11.391 2005/2006 263 24.201 82 10.974 2006/2007 268 24.420 81 10.524 2007/2008 264 24.032 88 10.249 2008/2009 267 23.616 89 9.460 2009/2010 274 23.537 89 7.946 Źródło: Nauczanie języka niemieckiego w Polsce. Raport przeglądowy 1990 – 2010 sporządzony przez ORE na zlecenie MEN [online], Warszawa 2011, [dostęp 31 sierpnia 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.ore.edu.pl/index.php?option=com_ phocadownload&view=category&down 20 Nauczanie języka niemieckiego w Polsce. Raport przeglądowy 1990 – 2010 sporządzony przez ORE na zlecenie MEN [online], Warszawa 2011, [dostęp 31 sierpnia 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.ore.edu.pl/index.php?option=com_phocadownload&view=category&download=432:nauczanie-jzyka-niemieckiego-w-polsce&id=11:edukacjajzykowa>. 100 load=432:nauczanie-jzyka-niemieckiego-w-polsce&id=11:edukacja-jzykowa>, s. 25. 6. Problem grup mniejszościowych, którym nie przysługuje status mniejszości narodowej, etnicznej lub społeczności posługującej się językiem regionalnym. Na przestrzeni lat 90. XX w. duże kontrowersje powodowała kwestia statusu języka kaszubskiego i Kaszubów. Organizacje kaszubskie w trakcie prac nad ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych domagały się uznania za mniejszość etniczną. Istniały również kontrowersje dotyczące języka łemkowskiego, ale silne były one raczej w ramach samej społeczności łemkowskiej – tj. z jednej strony opcji uznania łemkowskiego za odrębny język, z drugiej zaś tzw. opcji proukraińskiej – postulujących uznanie za dialekt języka ukraińskiego21. Po przyjęciu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym istotnym problemem jest kwestia postulowanej narodowości śląskiej. W czasie spisu powszechnego w 2002 r. narodowość śląską zadeklarowało 173,2 tys. osób. Podejmowane są działania na rzecz standaryzacji języka śląskiego22 i podtrzymywania tożsamości regionalnej23, opracowany został śląski elementarz24, a organizacje śląskie postulują o ustawowe uznanie mowy śląskiej za język regionalny w rozumieniu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. W Sejmie złożony został projekt ustawy o uznaniu języka śląskiego za język regionalny25, zakładający nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw26. W myśl projektu tytuł ustawy otrzymałaby brzmienie „Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o językach regionalnych”, zaś art. 19 ust. 2: „ Językami regionalnymi w rozumieniu ustawy są: język kaszubski oraz język śląski”. Uznanie języka śląskiego za język regionalny umożliwiłoby nauczanie go w szkołach, finansowane ze środków publicznych, w analogicznych formach organizacyjnych jak nauczanie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka kaszubskiego. W 2011 r. zorganizowane zostały przez RAŚ prareferenda lokalne dotyczące au Patrz szerzej: E. Pogorzała, Nauczanie języka łemkowskiego w polskim systemie oświaty, [w]: Zborník príspevkov z vedeckej konferencie Forum Slavica 2009 usporiadanej v Nitre 2. júla 2009, Nitra 2010 [on-line], dostępny w Internecie: <http://www.slavica.sk/images/konferencia-2009/pogorzala-fs-2009.pdf>; E. Pogorzała, Nauczanie języka łemkowskiego w polskim systemie oświaty, [w]: Łemkowie, Bojkowie, Huculi, Rusini – historia, współczesność, kultura materialna i duchowa, T. II, red. S. Dudra, B. Halczak, I. Betko, M. Smigel, Zielona Góra – Słupsk 2009, s. 201 – 211; E. Pogorzała, Problem nauczania języka łemkowskiego (rusińskiego) w szkołach, [w]: Łemkowie – ostatni Mohikanie Europy?, Legnica 2011. [w druku]. 22 T. Kamusella, Standaryzacja języka górnośląskiego oraz możliwe konsekwencje społeczne i polityczne (ze szczególnym uwzględnieniem Śląska Opolskiego), „Sprawy Narodowościowe” 2004 nr 24/25, s. 113 – 132. 23 Por. np. Instytut Śląski chce wydać leksykon mitów symboli i bohaterów Śląska [online], 5 września 2011 r., [dostęp 5 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_naukapl.pap.pl&_PageID=1&s=szablon.depesza&dep=384433>. 24 W 2010 r., „Gōrnoślōnski ślabikŏrz” w ramach projektu „Śląski elementarz - przez oświatę do kultury regionalnej”. 25 W Sejmie kłótnia o uznanie języka śląskiego za regionalny [online], 12 lutego 2011 r., [dostęp 30 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/486732,w_sejmie_klotnia_o_uznanie_ jezyka_slaskiego_za_regionalny.html,2>. 26 Nr druku: 3835. 21 101 Ewa Pogorzała tonomii Śląska, zaś w perspektywie cel ten ma zostać osiągnięty w 2020 r.27 Opracowany został projekt zmiany konstytucji oraz Statut organiczny śląskiego województwa autonomicznego. Projektowana zmiana konstytucji zakłada wprowadzenie zapisu o prawie do autonomii terytorialnej regionów oraz zapisu następującej treści: „Bogactwo kultur regionalnych oraz różnych odmian językowych Rzeczypospolitej Polskiej jest dziedzictwem kulturowym państwa i jest przedmiotem szczególnego poszanowania oraz szczególnej ochrony”28. W statucie organicznym natomiast znalazły się następujące zapisy: „Każdy miesz- kaniec Śląskiego Województwa Autonomicznego korzysta ze swych niezbywalnych praw do wolności wyznania, rozwijania swojej tożsamości kulturowej, etnicznej, narodowej oraz propagowania poglądów, w tym politycznych, o ile nie są sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ustawami i nie naruszają konstytucyjnych wolności innych mieszkańców województwa” (art. 9) oraz „Śląskie Województwo Autonomiczne, mając na uwadze kulturowe zróżnicowanie swoich mieszkańców, wspiera wszelkie inicjatywy kulturalne, oświatowe i im podobne, zmierzające do popularyzowania i wzmacniania tożsamości zamieszkujących region grup etnicznych, narodowych, religijnych i kulturowych” (art. 10). Z kolei wśród wyłącznych kompetencji Śląskiego Województwa Autonomicznego (art. 17) wymieniono kwestie „(…) wspierania rozwoju kultury, badań naukowych oraz, w określonych wypadkach, nauczania języka regionalnego” (pkt. 16) oraz „(…) edukacji i oświaty w tym szkolnictwa podstawowego, średniego i wyższego” (pkt. 17) 29. Podejmowane są również oddolne inicjatywy na rzecz rewitalizacji i nauczania tzw. języków rzadziej używanych (lesser used languages). Przykładem jest język wilamowski30. Wspomnieć należy również o mniejszości greckiej – o rodowodzie uchodźczym – nie uznanej za mniejszość narodową w ustawie z 2005 r. Język grecki był nauczany w Polsce w okresie powojennym jako język mniejszości, tak więc uznanie społeczności greckiej w Polsce za mniejszość narodową potencjalnie umożliwiłoby wznowienie tego nauczania i finansowanie go poprzez część oświatową subwencji ogólnej. RAŚ zorganizuje trzecie prareferendum [online], 2 września 2011 r., [dostęp 2 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.portalsamorzadowy.pl/raport/,21531.html>; Prawie całe Świerklany za autonomią Śląska.[onlie], 5 września 2011 r., [dostęp 5 wrzesnia 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://www.portalsamorzadowy.pl/raport/,21609.html>. 28 Konstytucja [online], 8 lipca 2011 r., [dostęp 2 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://autonomia.pl/n/konstytucja>. 29 Statut organiczny śląskiego województwa autonomicznego określający zasady autonomii terytorialnej i funkcjonowanie instytucji autonomicznych [online], ostatnia aktualizacja 7 lipca 2011 r., [dostęp 2 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://autonomia.pl/n/statut-organiczny>. 30 R. Neels, Język wilamowski, prawie wymarły język germański w południowej Polsce: socjolingwistyczna analiza procesu wymierania języka [rozprawa doktorska przygotowywana na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim im. Jana Pawała II], koncepcja badań patrz: <http://pracownik.kul.pl/rneels/prace2>. 27 102 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych 7. Uczniowie cudzoziemscy. Status mniejszości narodowych i etnicznych nie przysługuje społecznościom narodowości niepolskiej o rodowodzie imigracyjnym. Status prawny tych grup reguluje ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o cudzoziemcach31 oraz ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolite Polskiej32. Kwestie dotyczące kształcenia dzieci z tych grup uregulowane zostały w artykule 94a ustawy z września 1991 r. o systemie oświaty. Stanowi on, iż osoby niebędące obywatelami polskimi, a podlegające obowiązkowi szkolnemu, korzystają z nauki i opieki w publicznych szkołach podstawowych i gimnazjach, na warunkach dotyczących obywateli polskich. W przypadku edukacji na poziomie ponadgimnazjalnym, do 1 stycznia 2010 r., na zasadach przewidzianych dla obywateli polskich – a więc powszechnej dostępności i bezpłatności – prawo do pobierania nauki ograniczone było tylko do kategorii osób wyraźnie wymienionych w ust. 2 art. 94a ustawy. Były to m. in. osoby, którym udzielono zezwolenia na osiedlenie się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej; osoby, którym nadano status uchodźcy; dzieci osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy; osoby posiadające zgodę na pobyt tolerowany. Po nowelizacji ustawy o systemie oświaty prawo to zostało rozciągnięte na wszystkich cudzoziemców, ale nadal zasada odpłatności obowiązuje dla niektórych kategorii cudzoziemców w szkołach policealnych. Ponadto na mocy nowelizacji ustawy o systemie oświaty z dniem 1 stycznia 2010 r., obok dotychczasowej możliwości organizowania dodatkowej nauki języka polskiego, wprowadzono możliwość organizowania dodatkowych zajęć wyrównawczych z poszczególnych przedmiotów nauczania oraz możliwość zatrudniania w charakterze pomocy nauczyciela osoby władającej językiem kraju pochodzenia ucznia. Osoby niebędące obywatelami polskimi, podlegające obowiązkowi szkolnemu lub obowiązkowi nauki, które nie znają języka polskiego albo znają go na poziomie niewystarczającym do korzystania z nauki, mają prawo do dodatkowej, bezpłatnej nauki języka polskiego. Dodatkową naukę języka polskiego dla tych osób organizuje organ prowadzący szkołę. Mogą one również korzystać z dodatkowych zajęć wyrównawczych w zakresie przedmiotów nauczania także organizowanych przez organ prowadzący szkołę, ale uprawnienie to przysługuje przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy. Szczegółowe przepisy o organizowaniu dodatkowej nauki języka polskiego i zajęć wyrównawczych zawiera rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 kwietnia 2010 r. w sprawie przyjmowania osób niebędących obywatelami polskimi do publicznych przedszkoli, szkół, zakładów kształcenia nauczycieli i placówek oraz organizacji dodatkowej nauki języka polskiego, dodatkowych zajęć wyrównawczych oraz nauki języka i kultury kraju pochodzenia33. T. j. Dz. U. z 2006 r. Nr 234, poz. 1694 z późn. zm. T. j. Dz. U. z 2006 r., Nr 234, poz. 1695 z późn. zm. Dz. U. Nr 57, poz. 361. 31 32 33 103 Ewa Pogorzała Zgodnie z § 5 cytowanego rozporządzenia dodatkowe zajęcia lekcyjne z języka polskiego są prowadzone indywidualnie lub w grupach w wymiarze pozwalającym na opanowanie języka polskiego w stopniu umożliwiającym udział w obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, nie niższym niż 2 godziny lekcyjne tygodniowo, zaś tygodniowy rozkład oraz wymiar godzin dodatkowych zajęć lekcyjnych z języka polskiego ustala, w porozumieniu z organem prowadzącym szkołę, dyrektor szkoły, w której są organizowane te zajęcia. Ponadto dla cudzoziemców, w odniesieniu do których nauczyciel prowadzący zajęcia edukacyjne z danego przedmiotu nauczania stwierdzi konieczność uzupełnienia różnic programowych z tego przedmiotu, organ prowadzący szkołę zobowiązany jest zorganizować w szkole dodatkowe zajęcia wyrównawcze z tego przedmiotu, prowadzone indywidualnie lub w grupach, w formie dodatkowych zajęć lekcyjnych z danego przedmiotu, w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo na dany przedmiot. Tygodniowy rozkład dodatkowych zajęć wyrównawczych ustala, w porozumieniu z organem prowadzącym szkołę, dyrektor szkoły, w której są organizowane te zajęcia, przy czym łączny wymiar dodatkowych godzin zajęć lekcyjnych z języka polskiego i poszczególnych przedmiotów nauczania nie może być wyższy niż 5 godzin lekcyjnych tygodniowo w odniesieniu do jednego ucznia. Art. 94a ustawy o systemie oświaty przewiduje również, iż dla osób niebędących obywatelami polskimi, podlegających obowiązkowi szkolnemu, placówka dyplomatyczna lub konsularna kraju pochodzenia, działająca w Polsce albo stowarzyszenie kulturalno-oświatowe danej narodowości mogą organizować w szkole, w porozumieniu z dyrektorem szkoły i za zgodą organu prowadzącego, naukę języka i kultury kraju pochodzenia. Wówczas szkoła zobowiązana jest do nieodpłatnego udostępnia pomieszczeń i pomocy dydaktycznych. Sposób organizacji nauki języka i kultury kraju pochodzenia również reguluje rozporządzenie z kwietnia 2010 r. w sprawie przyjmowania osób niebędących obywatelami polskimi do szkół. Zgodnie z § 8 rozporządzenia nauka taka może zostać zorganizowana jeśli do udziału w tym kształceniu zostanie zgłoszonych w szkole podstawowej i gimnazjum - co najmniej 7 cudzoziemców, zaś w szkole artystycznej - co najmniej 14 cudzoziemców. Łączny wymiar godzin nauki języka i kultury kraju pochodzenia cudzoziemców nie może być wyższy niż 5 godzin lekcyjnych tygodniowo, zaś dni tygodnia i godziny, w których może odbywać się w szkole nauka języka i kultury kraju pochodzenia cudzoziemców ustala dyrektor szkoły. 104 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych Tabela 3. Liczba uczniów/wychowanków, którzy nie są obywatelami polskimi według Systemu Informacji Oświatowej (stan na dn. 30 września 2010 r.) Liczba uczniów/wychowanków, którzy nie są obywatelami polskimi POLSKA ogółem 7850 posiadających obywatelstwo państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – Strony Umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub Konfederacji Szwajcarskiej 1206 korzystających z dodatkowej, bezpłatnej nauki języka polskiego 1148 korzystających z nauki języka i kultury kraju pochodzenia 174 korzystających z dodatkowych zajęć wyrównawczych w zakresie przedmiotów nauczania, organizowanych przez organ prowadzący szkołę 503 którym udzielono zezwolenia na osiedlenie się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej 793 którym nadano status uchodźcy 232 którym udzielono zgody na pobyt tolerowany 229 którym udzielono ochrony uzupełniającej 70 którym udzielono ochrony czasowej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej 194 którym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej udzielono zezwolenia na zamieszkanie na czas oznaczony 1558 posiadający Kartę Polaka 165 dla których uprawnienie do nauki wynika z umów międzynarodowych 60 którzy są dziećmi osób ubiegajacych się o nadanie statusu uchodźcy 521 Źródło: System Informacji Oświatowej. Dane uzyskane w Departamencie Strategii MEN. Dane dotyczące liczby uczniów cudzoziemskich w polskich szkołach zaprezentowane zostały w tabeli 3, przy czym podkreślić należy, iż są to dane z Systemu Informacji Oświatowej, które nie zawsze można uznać za w pełni miarodajne i należy traktować je tylko jako dane orientacyjne ze względu na częste błędy popełniane na poziomie szkół przy ich wprowadzaniu do systemu. W Polsce nie ma tzw. obowiązku denuncjacji, tak więc dzieci o nieuregulowanym statusie uczęszczają do szkół, a ich prawo do nauki wywodzone jest z art. 70 Konstytucji RP, gwarantującemu każdemu prawo do nauki, oraz ze zobowiązań międzynarodowych, w tym przede wszystkim zapisów Konwencji o Prawach Dziecka. Nie są dostępne jednak żadne dane, które po105 Ewa Pogorzała zwalałyby na oszacowanie skali zjawiska, czyli liczby uczniów o nieuregulowanym statusie uczęszczających do polskich szkół. Dostępne są natomiast cząstkowe dane z rejonu Warszawy dotyczące narodowości/obywatelstwa uczniów. Wg danych Mazowieckiego Kuratorium Oświaty w roku szkolnym 2005/2006 w Warszawie i okolicach uczyło się 1682 obywateli innych państw, w tym: 341 – Wietnam, 263 – Ukraina, 178 – Czeczenia, 112 – Wielka Brytania, 78 – Armenia, 61 – Rosja, 50 – Niemcy, 50 – Białoruś, 48 – Korea Południowa, 45 – Mongolia, 44 – Francja, pozostali – 41234. 8. Uwagi końcowe. Podsumowując, w polskim systemie oświaty nauczanie w języku ojczystym, finansowane ze środków publicznych, zagwarantowane jest tylko dla uczniów ze społeczności uznanych prawnie za mniejszości narodowe i etniczne oraz społeczności regionalnej (kaszubskiej). Prawo takie nie przysługuje dzieciom narodowości niepolskiej, niebędących obywatelami polskimi. Możliwie jest jedynie organizowanie dodatkowej nauki języka i kultury kraju ich pochodzenia w formie zajęć popołudniowych lub weekendowych. Analiza ewolucji polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych oraz wobec kwestii możliwości nauczania języka ojczystych uczniów o rodowodzie imigracyjnym, pozwala postawić tezę o paradygmacie asymilacyjnym w sposobie myślenia o prawach oświatowych mniejszości. Wśród prognozowanych problemów i wyzwań związanych z polityką oświatową państwa wobec mniejszości wskazać należy przede wszystkim kwestie związane z sytuacją mniejszości polskich w innych krajach i związane z tym argumenty polityczne i publicystyczne wskazujące na poziom wsparcia i finansowania dla szkolnictwa mniejszości w Polsce jako uzasadniające traktowanie mniejszości zgodnie z zasadą wzajemności35. Skutkować to będzie polityzacją kwestii prawa do nauki języka ojczystego i jego relatywizowaniem. Kluczową kwestią będzie również problem formalnego uzależniania dostępu do nauki języka mniejszości narodowej lub etnicznej od faktu posiadania obywatelstwa polskiego w sytuacji, gdy korzystaniem z nauki zainteresowane są osoby/rodzice uczniów nieposiadających obywatelstwa polskiego. Już w kilka lat po przyjęciu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym pojawił się problem zespołów nauczania języka ukraińskiego i ormiańskiego. Zorganizowane zostały one na mocy przepisów o nauczaniu języków Dzieci cudzoziemskie w polskiej szkole, „Biuletyn Migracyjny” luty 2007 r. nr 11, s. 1. Litwa nie ustąpi Polakom w oświacie [online], 5 września 2011 r., [dostęp 5 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://wyborcza.pl/1,75248,10235831,Litwa_nie_ustapi_Polakom_w_oswiacie.html>; E. Romaniuk, Kaczyński o sytuacji na Litwie i wyborach [online], 6 września 2011 r., [dostęp 6 września 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://wyborcza.pl/1,75248,10241775,Kaczynski_o_sytuacji_na_Litwie_i_wyborach.html>; Premier Litwy żali się na Warszawę [onlie], 8 września 2011 r., [dostęp 8 wrzesnia 2011 r.], dostępny w Internecie: <http://wyborcza. pl/1,75477,10254757,Premier_Litwy_zali_sie_na_Warszawe.html>. 34 35 106 Ewolucja polityki oświatowej państwa polskiego wobec mniejszości narodowych i etnicznych mniejszości narodowych, tymczasem z nauki korzystały również dzieci o rodowodzie imigracyjnym, nieposiadające obywatelstwa polskiego. Jesienią 2011 r. Biuro Edukacji Miasta Stołecznego Warszawy zdecydowało o rozdzieleniu uczniów i jako osoby uprawnione do pobierania nauki języka ukraińskiego w tej formie wskazano tylko uczniów posiadających obywatelstwo polskie36. Wyzwaniem będzie również różnicowanie praw imigrantów z państw UE a imigrantów z tzw. państw trzecich37. 36 37 Na podstawie informacji i dokumentacji uzyskanej od Związku Ukraińców w Polsce. Por. np. dyrektywa Rady 77/486/EWG z dnia 25 lipca 1977 r. w sprawie kształcenia dzieci pracowników migrujących versus Międzynarodowa Konwencja ONZ dotycząc Praw Pracowników Migrujących i ich Rodzin z dnia 18 grudnia 1990 r. Polska nie jest stroną Konwencji ONZ, która stanowi m. in., iż państwa zatrudnienia starają się ułatwiać dzieciom migrujących pracowników uczenie się ich ojczystego języka i ich kultury. Natomiast zapis art. 94a ust. 5 ustawy o systemie oświaty, dotyczący nauczania języka i kultury kraju pochodzenia ucznia, został wprowadzony na mocy nowelizacji ustawy o systemie oświaty z 2000 r., Nie wszedł jednak w życie z dniem 1 stycznia 2001 r., tak jak zapisy art. 94a ust. 1 – 4. Ustawodawca przewidział vacatio legis, zaś przepis wszedł w życie z dniem akcesji Polski do Unii Europejskiej. 107 FILOLOGIA PHILOLOGY Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Anna Albingier Lublin [email protected] Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego The meeting with Sándor Márai’s Diary Streszczenie: Márai zaczął pisać swój dziennik w wieku 43 lat, kiedy był już uznanym pisarzem. Nie jest to historia życia codziennego, ale kronika myśli i refleksji. Artykuł traktuje o problemach czasu i sposobach zapisu w Dzienniku. Dziennik Sándora Máraiego nie jest lekturą łatwą, ale wartą przeczytania. Słowa kluczowe: Sándor Márai. Dziennik Sumary: Márai started to write his diary as a renown writer when he was 43 years old. It is not an everyday report of somebody’s life but a chronicle of thoughts and reflections which tackles the problem of time and narration in the Diary. Sándor Márai’s Diary is not a light reading but it is worth being read. Key words: Sándor Márai. Diary 111 Anna Albingier 1. Wprowadzenie „Powiedz temu panu, że ja jestem pisarzem, moje książki można zdjąć z półki, niechże więc je zdejmie i pisze o nich, co chce, ale ja nie zamierzam się z nim spotykać.”1 Tak odpowiadał Sándor Márai osobom, które nalegały na spotkanie z nim. Jednak, jak pisze Teresa Worowska, „można się było do niego zbliżyć, wystarczyło tylko okazać wielką wytrwałość i cierpliwość”2. W podobnej sytuacji są czytelnicy Dziennika Máraiego. Można w tym tekście spotkać pisarza, kiedy okaże się dużą cierpliwość. Spróbujmy zatem zapukać do zamkniętych na razie drzwi Węgra. Márai urodził się w 1900 roku w Koszycach (węgierska Kassa), w inteligenckiej rodzinie bogatych mieszczan. Wychowanie i atmosfera domu wpłynęły na pisarza do tego stopnia, że jedną ze swoich najbardziej znanych powieści – Wyznania patrycjusza –wypełnił wspomnieniami z mieszczańskiej codzienności. Zawsze pilny i dokładny, Sándor Márai szybko zyskał miano najlepszego ucznia, którą to opinię potwierdził, kończąc liceum ze znajomością niemieckiego i francuskiego. Następnie udał się do Budapesztu, gdzie objął stanowisko redaktora w „Budapesti Napo”. Współpracował też z węgierskim „Czerwonym Sztandarem” („Vörös Lobogó”). Publikował tu pierwsze wiersze, fragmenty prozy i artykuły tematyczne. Po upadku pisma, w obawie przed represjami, młody pisarz wyjechał do Niemiec, gdzie rozpoczął studia dziennikarskie i podjął współpracę z „Frankfurter Zeitung”. W tym czasie pisał też teksty krytycznoliterackie, tłumaczenia (np. Franza Kafki) i felietony, które publikował również na Węgrzech. W 1923 roku ożenił się z Iloną Matzner (pieszczotliwie nazywaną przez pisarza Lolą), z którą miał jednego syna. Niestety, Kristofka zmarł w miesiąc po narodzinach. Pisarz nigdy nie pogodził się ze śmiercią chłopca, czego wyraz znajdujemy w dziennikowych zapisach. Márai bardzo szybko zdobył popularność, uznanie krytyki i pozycję w świecie literackim. Do wybuchu drugiej wojny światowej pisał powieści (np. Wyspa, Wyznania patrycjusza), drukował w prasie swoje wiersze i felietony. W 1943 roku pisarz zamilkł jako beletrysta, zdecydował się nie wydawać powieści ani opowiadań (choć ciągle pisał do szuflady). Był to wyraz niezgody na sytuację pogrążonej w wojnie Europy. W tym samym roku zaczął prowadzić dziennik, który stał się dla niego odtąd głównym polem pisarskiej ekspresji. Dziwić może, że mężczyzna dopiero w wieku czterdziestu trzech lat rozpoczyna pisanie dziennika. Niewątpliwie Márai prowadzi swój diariusz już ze świadomością człowieka dojrzałego, który patrzy na życie z bagażem doświadczeń i dzieli się swoimi spostrzeżeniami z innymi. Gdyby czytelnik dostał diariusz prowadzony od wieku młodzieńczego, mógłby zapewne poznać biografię pisarza bliżej, dostrzegłby z pewnością ewolucję poglądów, innymi słowy – dziennik T. Worowska, Świadek entropii, [w:] S. Márai, Dziennik (fragmenty), Warszawa 2004, s. 617. Tamże. 1 2 112 Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego dorastałby wraz ze swoim autorem. Gdy człowiek w pełni dojrzały zaczyna pisać na bieżąco, zazwyczaj robi to, by powiedzieć coś bardzo refleksyjnego i przemyślanego. Rzeczywiście, w dzienniku Sándor Márai otwiera przed nami drzwi swojego intelektu, razem z nim przechodzimy przez kolejne lata nie po to, żeby dowiedzieć się, jak obchodził urodziny i co robiła Lola na obiad, ale po to by zdobyć wiedzę o świecie i o człowieku, by pokazać głębokie relacje zachodzące między „ja” a rzeczywistością. Dziennik ten nie jest więc kroniką wydarzeń, ale diariuszem myśli i refleksji. Dziennik (fragmenty) Sándora Máraiego ukazał się w Polsce w 2004 roku nakładem Czytelnika w opracowaniu i tłumaczeniu Teresy Worowskiej. Tłumaczka wykonała mozolną pracę, wybierając spośród wielu tomów (Márai prowadził dziennik od 1943 do 1989 roku) notatki, które – jak pisze w posłowiu – najbardziej ją zafrapowały, „które czytane po upływie pól wieku zdumiewają trafnością, zwięzłością, proroczym przesłaniem”3. Fragmenty, które ukazały się w warszawskim wydawnictwie, to tylko niewielka część spuścizny diarystycznej Máraiego. Za życia autora wydano pięć tomów dziennika, kolejny wyszedł już po jego śmierci. Wychodzą również, pomijane we wcześniejszych redakcjach, Zapiski wyłączone, od 2004 roku ukazało się sześć tomów uzupełnień do roku 1955. Jak wspomniano wyżej, Dziennik przejął na długi czas rolę, jaką do tej pory w życiu pisarza pełniła powieść. Równocześnie jednak z zamilknięciem epika zrodził się interesujący diarysta. Pisarz sam redagował tomy swojego dziennika, które zostały wydane za jego życia, dokonywał także dość znaczących zmian w wyglądzie ostatecznie drukowanej wersji, o czym będzie mowa za chwilę. Może wydawać się dziwne, że pisarz tak skryty jak Márai mógł otworzyć się przed czytelnikiem do tego stopnia, by pokazać mu swoje prywatne zapiski. Jednak Dziennik, o którym mowa, prezentuje inną intymność, niż zwykle ma to miejsce w wielu tego typu tekstach. Fragmenty, jakie otrzymał polski czytelnik, to wybór, który pokazuje przede wszystkim stronę myślową pisarza. Nie jestem w stanie sprawdzić, czy cały dziennik jest prowadzony w taki sam sposób, czy lakoniczne wypowiedzi autora o codzienności i o rodzinie to charakterystyczna jego cecha (wszystko jednak na to wskazuje). Słowem, wydanie polskie sugeruje, że Márai traktował diariusz nie jako zapis kronikarski, ale jako uniwersalny tekst nastawiony przede wszystkim na dojrzałą i poważną refleksję o świecie. 2. Czas Prowadzenie zapisów z dnia na dzień skłania do oznaczanie kolejnych not informacją dotyczącą czasu (a nieraz i miejsca) ich prowadzenia. Już pobieżne przejrzenie dziennika autora Żaru pozwala stwierdzić, że datowanie nie jest tu jednolite. Tamże, s. 614. 3 113 Anna Albingier Z informacji edytorskich dowiadujemy się, że podczas prowadzenia zeszytów Márai skrupulatnie zapisywał daty dzienne, które w trakcie przygotowań do publikacji pousuwał, pozostawiając jedynie oznaczenia roku. „Uważał, że to, co ma się ukazać w druku, musi być całkowicie klarowne i zweryfikowane przez czas.”4 Jednak nie wszędzie daty zostały pominięte. Są w Dzienniku momenty newralgiczne, przy których pisarz pozostawił pełne informacje o czasie zapisu. Taką chwilą jest data 23 października, 1956 roku, pod którą znajdujemy zdanie: „Młyny boże szybko mielą.” (s. 237 ) W tym dniu, jak wiadomo, rozpoczęło się powstanie na Węgrzech. Od tego momentu do 4 grudnia pisarz pozostawił oznaczenia dat. Pełne informacje o datach znajdują się też w końcowej części Dziennika, od 7 stycznia 1984 do 15 stycznia 1989 roku. Autorka polskiego przekładu jest zdania, że pisarz nie przywiązywał wagi do dat, dlatego wykreślił je w druku. Jednak ta sugestia wydaje się nie do końca trafna. Mogłoby tak oczywiście być, gdyby nie to, że Márai bardzo skrupulatnie i długo pracował nad przygotowaniem kolejnych partii tekstu dla wydawnictwa. Nic w tym Dzienniku nie jest przypadkowe, każde zdanie, wydarzenie, opis doświadczeń lekturowych czy sytuacji jest dokładnie zrobiony. Nie będzie, mam nadzieję, nadinterpretacją, jeśli powiem, że pozostawienie w większości tekstu dat rocznych daje mu otwartość. Tekst przestaje znaczyć tylko dla konkretnej osoby – dla autora, staje się bardziej uniwersalny. Daty roczne stanowią jedynie ramy pewnych wydarzeń, daty dzienne to już dokładny zapis dni. Brak całościowej datacji w pierwszej części zmienia dziennik w swoistą gawędę o świecie. Wydarzenia dnia codziennego to dla pisarza impuls do podjęcia rozważań. Właściwie o latach zapisanych na początku „rozdziałów” (tak je nazwijmy, ale z zastrzeżeniem, że wcale nimi nie są) można zapomnieć. W toku lektury nieuważny czy zatracony w treści czytelnik może zwyczajnie omijać je w świadomości. Tekst nabiera uniwersalnego charakteru, który przestaje przystawać tylko do jednej osoby (Sándora Máraiego) w konkretnym momencie dziejów, a zaczyna znaczyć w kontekście czasu w ogóle, nabiera znaczenia dla zbiorowości. Z kolei miejsca, gdzie autor zostawił datację, wybijają się na tle całości tekstu. Nabierają znaczenia, są bardziej wyraziste. Powstanie węgierskie, które jako jedyne w niedatowanej części tekstu jest oznaczone, to moment dla Máraiego szczególny. Po tym wydarzeniu pisarz opuścił ojczyznę, pożegnał wszystko, co kochał: kraj, język, kulturę. Pozostawianie informacji o czasie zapisu w drugiej części dziennika wynika oczywiście z faktu, że w jej redakcji pisarz nie uczestniczył, a wydawca i przyjaciel Máraiego sam niczego nie wykreślał. Można jednak pójść odrobinę dalej w interpretacji. Rok 1984 – „rok superczytadła Orwellowskiego”, jak pisze Márai – to data znacząca bardziej w literaturze niż historii. To, jak zresztą zauważył pisarz, data z wieszczby, która nie do końca się sprawdziła. Od tej chwili zbliżamy się wraz z autorem do śmierci. Datowanie (choć być może w pewnej mierze przypadkowe) wywołuje skojarzenia z odliczaniem dni do odejścia. Obsesja śmierci narasta w pisarzu: „Zmarli. Jest ich tak wielu, że nie mieszczą się w pamięci” (s.550 ) – notuje Márai Tamże, s. 613. 4 114 Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego pod datą 2 listopada 1984. W kolejne dni zdziwiony pisarz odkrywa, że jeszcze żyje. Po śmierci żony, brata i przybranego syna Janosa w zapisach wyraźnie widać czekanie na śmierć jak na starego przyjaciela. Analiza not będzie przedmiotem rozważań w dalszej części tekstu, zatem nie uprzedzajmy faktów. Wróćmy do czasu. Sándor Márai żyje ze świadomością upływu chwil. Czas dotyka go nieustannie czy to przez swoje wielkie znaki, czy to przez śmierć. Dziennik to gatunek, można powiedzieć, idealny do pokazania upływu czasu. Zapisujemy w nim coś dzień po dniu, często z małymi przerwami, ale w zasadzie ciągle i dokładnie. Czas nieustannie zatacza kolejne koła. Z takim obrotem mamy też do czynienia w omawianym tekście. Spójrzmy na początkowy zapis: 1943 Chwile, w których taka cisza – w nas i wokół nas – że zdaje się, jakbym słyszał sekretne tykanie mechanizmu poruszającego świat. A teraz na ostatni: 15 stycznia 1989 Czekam na wezwanie, nie ponaglam, ale i nie ociągam się. Już pora. Początek Dziennika wysuwa na pierwszy plan całą perspektywę istnienia, ostatni wpis to już zamknięcie wieka egzystencji i gotowanie się na śmierć. Gdyby mowa była o powieści, powiedzielibyśmy, że autor skomponował tekst, choć i w diariuszu najprawdopodobniej miał w pamięci pierwsze jego zdania, gdy zapisywał ostatnie. 3. Zapisy To lektura dla czytelników wymagających i wyrafinowanych. Nie jest to bowiem spontaniczny i barwny zapis codzienności ani rejestr zwierzeń i osobistych intymnych wyznań pisarza - czytamy na tylnej części okładki Dziennika. Przyjrzyjmy się zatem sposobom prowadzenia zapisu. Tekst zaczyna się jak na dziennik dość nietypowo od wspomnień. Jednak z drugiej strony, biorąc pod uwagę wiek, w którym Márai rozpoczyna pisanie diariusza, pojawienie się wpisów o charakterze wspomnieniowym jest typowe. Pisarz wraca myślami do czasu swej młodości, przenosi się w świat ciepła, bezpieczeństwa i miłości rodzinnego domu, ucieka od strasznej wojennej rzeczywistości. W dalszych częściach dziennika również znajdujemy wiele odniesień do przeszłości, za pomocą których głębiej poznajemy pisarza. 115 Anna Albingier Tamta chwila, kiedy z moją pierwszą miłością szedłem po rżysku pomiędzy stogami żyta. Mam czternaście lat, ona trzynaście. Na bosych szczupłych nogach nosi sandały. Trzymamy się za ręce jak Jaś i Małgosia. (1943, s. 5) Wspomnienie ojca. Był liberalnym konserwatystą. Najlepsi ludzie z jego pokolenia mieli tę orientację, ale nigdy nie widziało się naprawdę, na ile są konserwtywni, a na ile liberalni. Czas, który im przypadl w udziale – od ugody z monarchią do pierwszej wojny światowej – dziś wydaje się epoką pokoju, godności i prosperity. ( 7 sierpnia 1984, s. 547.) Ale diariusz Máraiego nie jest jedynie dziennikiem wspomnień. Márai zdaje się przeżywać epifanie za sprawą najprostszych przedmiotów czy zdarzeń. Te Proustowskie oświecenia pozwalają Máraiemu porównywać świat przed wojną z tym wojennym i powojennym, ale też pomagają mu snuć refleksje o nim. Na brzegu jeziora dziecko – samotne i poważne – rysuje koła na piasku. Jest najwyraźniej zaskoczone kołem jako możliwością. Jakby coś odkryło. Zrozumiało, że geometria jako pismo obrazkowe jest językiem całkiem dobrze wyrażającym pewne treści. Kolo, pełne życie, krzywa linia powracająca do swego początku, której każdy punkt znajduje się w tej samej odległości od punktu środkowego. Koło jako życie, którego środkiem jest śmierć: dziecko – jak artysta – rozumie to. (1962, s. 325) Samotność wokół mnie tak gęsta jak zimowa mgła, można jej dotknąć. Zapach śmierci mają już nawet moje ubrania. (14 czerwca 1988 s. 608) Dziennik Sándora Máraiego jest przykładem tekstu, w którym różne rodzaje notatek diarystycznych, uczestniczą w tworzeniu pewnej całości. Ktoś może powiedzieć: chwileczkę, ale przecież dziennik to „forma bez formy”, więc jaka spójność i jaka całość? Odpowiedź jest prosta: dziennik, tak jak każda forma literacka, ma pewne wyznaczniki, które go konstytuują. Zachowanie tych kryteriów w obrębie diariusza gwarantuje zachowanie spójności. Dziennik, mimo że składa się z wielu osobnych wpisów, może formować się w jedną całość. Każdy zapis może być oddzielnie analizowany, ale może również tworzyć tekst nadrzędny. Całość w Dzienniku Máraiego to doskonale dobrany intelektualny zapis przemyśleń dotyczących spraw fundamentalnych – miłości, śmierci, kultury. Márai czasem notuje pojedyncze zdania: „Anglicy rozpoczęli inwazję we Francji”. (s. 56) „Młyny boże szybko mielą” ( 23 października 1956, s. 237) „Starzenie obserwuję w sobie, na sobie tak, jak coś w rodzaju przygody”. (s. 196) W tych zdaniach możemy zauważyć tendencję do sentencjonalności. Zdania typu: „Jeszcze nie jestem obojętny. Ale już nie jestem ciekawy”. (s.170) czy też: „Jeśli opuściłbym ten konty116 Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego nent, bardzo będzie mi brakować Europy. Ale Europy brakuje mi nawet w Europie”. (s.162) można uznać za skrzydlate słowa, wynikające z głębokiej refleksji autora nad światem i życiem. Aforystyczne stwierdzenia są charakterystyczne dla myśliciela, który zna dobrze świat i umie swoją o nim wiedzę przekazać. W związku z tym, że Márai pisze swój dziennik jako poeta doctus, pojawianie się takich fragmentów zupełnie nie dziwi, co więcej, jest całkowicie naturalne. Teraz słowo o dłuższych wypowiedziach autora. Można nawet mówić o powtarzalnym schemacie budowy tych zapisów. Najpierw pojawia się „słowo klucz”, potem następuje refleksja. Czy ją kochałem? Czy człowiek kocha swoją nogę czy swoje myśli? Tylko właśnie nic nie ma sensu bez nogi czy bez myśli. Bez niej także nic nie ma pełnego sensu. Nie wiem czy ją „kochałem”. To było co innego. Człowiek nie „kocha” nie kocha swoich nerek czy śledziony. Byłem nią tak, jak ona była mną. (20 lutego 1986, s. 585) Wiele zapisów zbudowanych jest w ten właśnie sposób. Umieszcza w nich autor analizę współczesnego mu społeczeństwa, często formułuje też diagnozy uogólniające kondycje człowieka i świata. Stanowią one same w sobie małe traktaty, eseje, czasem, jak w przypadku pierwszego wpisu, swego rodzaju opowiadania o przemyślanej budowie i treści, pisane doskonałym językiem literackim. Pisarz-kłamca. Jak każdy inny kłamca, kłamie nawet wtedy, gdy opisuje rzeczywistość przedmiotów. Nie fałszuje faktów – fałszywa jest cała jego istota. Na przykład pisze w powieści, że „welon zmierzchu okrył ciemny las” i czytelnika ogarnia pełne obrzydzenia podejrzenie, że go oszukują, bo pisarz kłamie, nie potrafi napisać prawdy, wtedy w powieści nie było żadnego zmierzchu, a bohater wcale nie brodził po jesiennym lesie, lecz jadł jajko na miękko w kawiarni. (s. 256) Spróbujmy dokonać jeszcze innego podziału, tym razem ze względu na tematykę wypowiedzi. Mamy w Dzienniku Sándora Máraiego wpisy o sprawach historycznych, refleksje dotyczące obrazu świata, sytuacji człowieka, notatki na temat umierania i odchodzenia, wpisy odnoszące się do spraw rodzinnych pisarza, anegdoty oraz refleksje związane ze sztuką – głównie literaturą (ale nie tylko). Historia u Maraiego jest bardzo istotna, ale nie nachalna. Opisy wojny w pierwszej części są poruszające nie dlatego, że opisują krwawe bitwy czy podają liczbę zabitych i rannych, ale dlatego, że mówią czytelnikom o sprawach codziennych tamtej rzeczywistości. Przede wszystkim jednak autor ujmuje ją w artystyczne opisy i metafory. Każdej nocy oczekujemy nalotów. Własny, nagle skurczony los nosimy jakby w podręcznej torbie, którą bierzemy w lewą rękę, dokądkolwiek ruszamy. ( 1943 r., s. 13) 117 Anna Albingier Bombardowano Sofię. Krąży nad nami ptak śmierci z metalowym dziobem. A wojna coraz mniej zrozumiała, coraz dziksza, coraz więcej determinacji. Niemcy nie poradzą światu, ale jeszcze ciągle mają dość siły, by uczynić wojnę straszliwszą. (…) ( 1943 r., s.31) Porusza opis, kiedy pisarz chodzi po ruinach swego domu i zbiera zniszczone, nadpalone książki. Nie traktuje ich jak przedmioty, ale jak ludzi, którzy poranieni ocaleli z wojennej zawieruchy. Nie podaje tytułów, ale wymienia autorów: W Budzie. Wykopuję spod gruzów dwie etażerki i ładuję na nie tyle książek, ile tylko da się upchnąć. Decyduje się tu o życiu lub śmierci: Julien Green błaga mnie, bym nie zostawiał go na kupie śmieci. Niech mu będzie, zlitujmy się nad Greenem! A Wilder? Nie, Wilder też nie może tu zostać. Ale co zrobić z Montherlantem, tym zawadiaką? Zasłużył, bym pozostawił go na łaskę losu, życie było dlań ważniejsze niż pisanie…(s. 108) Márai wyraża w Dzienniku swoje pisarskie „ja”. Widać, że jest to tekst prozaika, doskonałego pisarza. Metafory, wysmakowany język, symbole i budowa zdań dają dowody, że diarysta traktuje swój dziennik jak wypowiedź literacką. Dziennik Máraiego to tekst artystyczny mający, jak się wydaję, taką samą rangę, jak powieść. Należy mu się tyle samo uwagi i pracy analitycznej co prozie artystycznej. Refleksyjny charakter wypowiedzi Maraiego to wynik doświadczenia zmian, jakich świadkiem był pisarz. Z liberalnej i pięknej różnorodnością Europy został nagle wrzucony w rzeczywistość terroru, rebelii, rewolucji i dziwacznych czasem przemian dziejowych, których sensu nie pojmował. Zdziwienie światem skutkowało drążeniem i tłumaczeniem zawiłości przemian i próbami . Pisarz kreuje swoje „dziennikowe ja” na mędrca, filozofa, ale wciela się też uczestniczącego w dziejach obserwatora. Choć postawę Máraia można określić jako religijny sceptycyzm, to jednak był on wyczulony na metafizyczny wymiar rzeczywistości i natury człowieka. Bóg i łaska wiary były w jego widzeniu natury ludzkiej ścieżkami do zrozumienia tajemnicy człowieka. Człowiek według Màraia poznaje siebie, gdy znajduje się „sam na sam z Bogiem”. Kluczem do jego człowieczeństwa jest zatem sumienie – którego nie można ani zredukować, ani niczym zdeterminować. 5 Spostrzeżenia zawarte w cytowanej wyżej wypowiedzi są niewątpliwie trafne. Bóg dla Màraiów jest ważny a jego wyroki niepojęte. Małżonkowie nigdy nie pogodzili się ze śmiercią pierworodnego syna, pisarz nie wybaczył Bogu tej straty. Starał W. Bolecki, Sandor Marai, Gustaw Herling (i inni)[w:] tegoż, Ciemna miłość. Szkice do portretu Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Kraków 2005, s. 246. 5 118 Spotkanie z Dziennikiem Sándora Máraiego się ją zrozumieć, ale czy zdołał? Rozmyślania o śmierci towarzyszą pisarzowi przez cały okres prowadzenia dziennika. W drugiej (datowanej) jego części są wzmożone. Màrai zostaje na świecie sam. 4 stycznia 1986 roku notuje: „L. umarła.” Czternastego: „Została spopielona.” Zapisy dotyczące choroby Loli, jej śmierci, pogrzebu i samotności pisarza stanowią jedną całość. Łączą się ze sobą tworząc, niejako osobną całość w dzienniku, autonomiczną opowieść o umieraniu. Od tego momentu następuje lawina: śmierć ukochanego brata Gezy, potem przybranego syna Janosa powodują, że pisarz popada w stan zimnego kalkulowania śmierci. Dziewięćdziesięcioletni już pisarz kupuje pistolet, zapisuje się na kurs w strzelnicy, długo rozmawia ze znajomym lekarzem na temat popełnienia samobójstwa, po czym 22 lutego 1989 roku strzela sobie w skroń. Dziennik Máraiego wpuszcza nas do interesującego domu myśli pisarza i odsłania niezwykle ciekawą osobowość i intelekt. Słuchać go trzeba z uwagą i w skupieniu. Naprawdę warto. 119 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Cecylia Galilej Lublin [email protected] Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego Jan Żabczyc - an unknown poet? A sketch of life and writings of an early Baroque court poet Streszczenie: Celem niniejszego artykułu jest próba popularyzacji twórczości Jana Żabczyca, XVIIwiecznego, dobrze wówczas znanego poety dworskiego, który dzisiaj należy do grona twórców pozostających w cieniu wielkich nazwisk epoki. Dużą popularność zdobył sobie już u współczesnych. Jednak od XVIII w. wraz ze zmianami gustów literackich, jego dorobek zaczyna iść w zapomnienie. Pomimo skąpych informacji o pisarzu i jego twórczości w opracowaniach naukowych, nawet krótkie wzmianki o poecie zawierają pochlebnie opinie o nim, akcentujące przede wszystkim dużą wartość jednego dzieła – Symfonii anielskich. To właśnie kolędy stały się najbardziej reprezentatywnym dla Żabczyca zbiorem, chociaż w innych poeta również potrafił zabłysnąć talentem. Z pewnością jego twórczość zasługuje na poznanie, a w efekcie na uznanie. Słowa kluczowe: literatura baroku, kompozycja utworu literackiego, funkcje języka i literatury, recepcja dzieła literackiego. Summary: The aim of this article is an attempt at popularizing Jan Żabczyc’s writings. Żabczyc was a very popular early Baroque court poet who nowadays seems to be unappreciated and lost among the great names of his times. He was well acclaimed in his lifetime, but since 18th century, when a change in literary tastes took place, his legacy started to sink into oblivion. There is not too much information concerning his life and activity in the critical works, those authors who mention him, however, regard his poems as works of high literary value, emphasizing one particular collection of his poems (Christmas carols) Symfonie anielskie. Żabczyc is best known for his carols, but he was also able to show literary skill in his other poems. Certainly his writings deserve to be discovered anew, and in effect appreciated again. Key words: Baroque literature, composition of literary work, functions of language and literature, reception of literary work 121 Cecylia Galilej 1. Stan badań Jan Żabczyc, XVII-wieczny, dobrze wówczas znany poeta dworski, dzisiaj należy do grona twórców pozostających w cieniu wielkich nazwisk epoki. Być może nie dorównuje talentem Janowi A. Morsztynowi czy Danielowi Naborowskiemu, ale z pewnością jego twórczość zasługuje na poznanie, a w efekcie na uznanie. Dużą popularność zdobył sobie już u współczesnych1. O poczytności jego pism w wymowny sposób świadczy fakt kilkakrotnego wydawania prawie każdego jego zbiorku w ciągu całego XVII w (zob. rozdział TWÓRCZOŚĆ). Począwszy jednak od XVIII w. wraz ze zmianami gustów literackich, jego dorobek zaczyna iść w zapomnienie, Żabczyc bowiem po części nawiązuje jeszcze do poetyki średniowiecza, dużo czerpie też z renesansu. Do dziś zaś utrzymują się jedynie utwory (kolędy) z jego najwybitniejszego dzieła Symfonii anielskich (zob. podrozdział POEZJA RELIGIJNA), przekazane i utrwalone w najbardziej atrakcyjnej dla odbiorcy formie, tj. śpiewie. To właśnie dzięki odnalezieniu pierwszego wydania tych niezwykle popularnych pieśni2, Żabczyc zaistniał jako obiekt różnorodnych badań naukowych. Odkryty w Bibliotece Czartoryskich tuż przed II wojną światową pierwodruk Symfonii z 1630 r. wywołał dyskusję zarówno na temat autora, jak też jego dzieła. Niewiele o Żabczycu napisano, bo też niewiele o nim wiadomo. W ferworze domysłów, dociekań towarzyszących badaniom odnalezionego starodruku powstała jedyna jak dotąd monografia twórczości poety pt. Pisma Jana Żabczyca autorstwa Mieczysława Piszczkowskiego (1937)3. Badacz usiłuje na podstawie zawartości poszczególnych tekstów Żabczyca (analizy tematyki, dedykacji, imiennych podpisów poety) lub relacji osób współczesnych poecie zrekonstruować nieznaną biografię pisarza oraz przedstawia syntezę jego twórczości. Oprócz tego wiarygodnie opracowanego studium, ujmującego całościowo działalność literacką Żabczyca, Piszczkowski opublikował dwa artykuły (1934, 1979), w których porusza nierozstrzygnięte, do dziś Wierny krąg jego odbiorców wywodził się ze szlachecko-mieszczańskich warstw społecznych, wśród których obracał się sam poeta. 2 Do czasów współczesnych przetrwało sześć druków Symfonii. Trzy pochodzą z najwcześniejszego wydania z 1630 r. Dwa z nich znajdują się w Warszawie w Bibliotece Narodowej (sygn. XVII 31867) oraz Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego (sygn. 4.20.4.502). Unikatowy egzemplarz jest przechowywany w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie (sygn. 24103 I). Z edycji z 1631 r. zachowały się dwa egzemplarze. Jeden z nich posiada Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego (sygn. Sd. 713. 1673), drugi zaś Biblioteka Kórnicka (sygn. 45). Z ostatniej edycji z 1642 r. zachował się jeden egzemplarz, obecnie w posiadaniu Biblioteki Jagiellońskiej (sygn. 1030/I). Wszystkie wydania miały miejsce w drukarni Marcina Filipowskiego w Krakowie. Pierwotnie do każdego wydania dołączony był wiersz Do Czytelnika, ułożony według schematu powtarzanego kilkakrotnie przez Żabczyca w dedykacjach (do Marsa moskiewskiego, Posła moskiewskiego, Marsa narodu sarmackiego). Poeta zapewnia, iż dałby w prezencie wiele drogocennych przedmiotów, kosztowności, gdyby je posiadał. Skoro jednak ich nie ma: ja to daję, co snadź mam najkosztowniejszego pieśni, Do Czytelnika [4]. Wyjątkowość egzemplarza z Biblioteki Czartoryskich polega na tym, że jest to jedyne zachowane wydanie kompletne. Oprócz umieszczonego tam wiersza Do Czytelnika jest Instrukcja, która wyjaśniając brak nut, przedstawia rejestr incipitów pieśni świeckich, na których melodię trzeba śpiewać symfonie. Jest też drzeworyt przedstawiający św. Rodzinę w stajence, pod nim zaś 6-wersowy wiersz. Ponadto na marginesach 27 tekstów niezidentyfikowana ręka dopisała incipity pieśni, według których należy śpiewać kolędy. Część incipitów powtarza się zgodnie z Instrukcją. Egzemplarz kórnicki, oprócz Symfonii Żabczyca, zawiera osiem dodatkowych tekstów przypominających stylem utwory Żabczyca, ale autorstwa Wojciecha Stanisława Labdowicza, kopisty z 1 poł. XVII w. 3 M. Piszczkowski, Pisma Jana Żabczyca, Lwów 1937. Na tejże pozycji opieram się, przytaczając najważniejsze fakty z życia i działalności literackiej pisarza. 1 122 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego dyskusyjne zagadnienia4. Poza Piszczkowskim nikt na szerszą skalę nie podjął się przeprowadzenia szczegółowszych studiów filologicznych nad twórczością Żabczyca. Jego dorobek jest traktowany albo bardzo ogólnikowo, albo w ogóle pomijany. Poważniejsze opracowania naukowe, zwłaszcza syntezy literackie, zazwyczaj poświęcają poecie nieco uwagi, choć na temat jego działalności pisarskiej ograniczają się jedynie do krótkich wzmianek. Pomimo skąpych informacji można na ich podstawie zorientować się, że ich autorzy pochlebnie wyrażają się o poecie, akcentując przede wszystkim dużą wartość jednego dziełka – Symfonii. To właśnie kolędy stały się najbardziej reprezentatywnym dla Żabczyca zbiorem, chociaż w innych poeta również potrafił zabłysnąć talentem. Dla przykładu Mieczysław Hartleb nazywa Żabczyca „rymopisem pośledniejszej miary”, ogładzonym literacko pisarzem o „bogatej skali inwencji poetyckiej”5, którego stać i na wyszukane akrostychy, i poważniejsze konstrukcje eposowe w Marsie moskiewskim. Franciszek Siarczyński wskazuje na ważną właściwość poezji Żabczyca, tj. zachowywanie granicy dobrego smaku w utworach6. Pozytywnie ocenia twórczość Żabczyca Aleksander Brückner. W oczach badacza poeta uchodzi za „mądrego spostrzegacza” i „naszego Rochefoucaulda”7 (tj. mistrza w konstruowaniu przysłów, maksym – C. G.), Symfonie zaś to „rzecz niezgorsza i na przedruk ze wszech miar zasługują”8. Twórczość Żabczyca docenia Julian Krzyżanowski, który pisze: „Symfonie przecież należą do najciekawszych zjawisk w dziedzinie naszej barokowej liryki religijnej”9. Stanisław Windakiewicz z kolei stwierdza, iż Symfonie „naiwnością czynią bardzo dobre wrażenie”10. Walory artystyczne zbioru dostrzega Czesław Hernas11, który przypisuje je kontrafakturze12 i pastorałkowości. Maria Bokszczanin uważa, że to właśnie podłożenie świeckiej melodii spowodowało „prawdziwy tryumf [...] popularności13” omawianego cyklu. Na zjawisko kontrafaktury zwraca też uwagę Janusz Tazbir, akcentując fakt, że teksty kolęd zostały ułożone do muzyki pieśni o charakterze gorszącym, i dlatego też były umieszczone na indek M. Piszczkowski, O „Symfoniach anielskich”, „Ruch Literacki” IX 1934, z. 1, s. 13-18 oraz Jan Żabczyc i jego pisma, „Ruch Literacki” XX 1979, z. 2, s. 77-88. M. Hartleb, Początki poezji barokowej w Polsce, [w:] Studia staropolskie. Księga ku czci Aleksandra Brücknera, Kraków 1928, s. 471 i 481. 6 F. Siarczyński, Obraz wieku panowania Zygmunta III, cz. 2, Lwów 1828, s. 333. 7 A. Brückner, O literaturze rosyjskiej i naszym do niej stosunku, dziś i lat temu trzysta. Szkic literacki, Lwów - Warszawa 1906, s. 61. 8 A. Brückner, Recenzje i sprawozdania (o „Symfoniach anielskich”), „Pamiętnik Literacki” XXVIII 1931, s. 232. 9 J. Krzyżanowski, U kolebki pastorałek, w: Paralele. Studia z pogranicza literatury i folkloru, Warszawa 1977, s. 320328. 10 S. Windakiewicz, Poezja ziemiańska, Kraków 1938, s. 207. 11 Cz. Hernas, Barok, Warszawa 1998, s. 247-248 oraz W kalinowym lesie. U źródeł folklorystyki polskiej, t.1, Warszawa 1965, s.117-118. 12 W związku z zastosowaną w Symfoniach kontrafakturą pojawia się pytanie, czy Żabczyc jest autorem wszystkich zamieszczonych w zbiorze kolęd, czy tylko ich zbieraczem, oraz jaki jest stosunek jego tekstów do pieśni popularnych i ludowych. Jak było już wspomniane, Piszczkowski, wbrew Krzyżanowskiemu, jest zdania, iż Żabczyc część utworów zapożyczył z pieśni ludu i wydał w sygnowanym swoim nazwiskiem cyklu. Jan S. Bystroń natomiast wskazuje źródła inwencji poetyckiej Żabczyca, dostrzegając na podstawie Symfonii IV podobieństwo Żabczycowego tekstu do ludowego wzorca (zob. J. S. Bystroń, Z dziejów polskiej pieśni ludowej, „Pamiętnik Literacki” XXXII 1935, z. 1-2, s. 63-67). 13 M. Bokszczanin, Kantyczka Chybińskiego. Z tradycji biblijnych i literackich kolędy barokowej, [w:] Literatura, komparatystyka, folklor, red. M. Bokszczanin, S. Frybes, E. Jankowski, Warszawa 1968, s. 738. 4 5 123 Cecylia Galilej sie kościelnym14. Pochlebnie o zbiorku wyraża się Stefan Nieznanowski twierdząc, że „Teksty są artystycznie doskonałe”15. Tadeusz Chrzanowski zalicza omawiane pieśni do najpiękniejszych zbiorów kolędowych16. Ryszard Montusiewicz zaś uogólnia, że Symfonie kładą „nieomal milowy kamień na drodze rozwoju rodzimej kolędy [...]”17. Kilkakrotnie twórczość Żabczyca przypomina Claude Backvis w swojej syntezie poezji polskiego baroku18. Badacz ten dotyka wybiórczo najważniejszych utworów poety, selekcjonując je w taki sposób, że każdorazowe wskazanie na barokowego pisarza charakteryzuje istotną dla jego twórczości cechę19. 2. Rys biograficzny Życiorys Żabczyca jest pełen luk, nieznane są nawet podstawowe fakty, jak daty urodzin i śmierci. W związku z brakiem wiarygodnych źródeł snuto nawet przypuszczenia, iż Żabczyc nie jest postacią autentyczną. Zagadka istnienia poety została jednak rozwiązana na korzyść Żabczyca na podstawie niezbyt licznych, ale wiarygodnych dowodów20. Dalsze poczynania, które miały na celu ustalenie podstawowych faktów J.Tazbir, Sarmatyzacja katolicyzmu XVII w., Warszawa 1975, s. 30. S. Nieznanowski, Barokowe kolędy polskie, w:] Necessitas et ars. Studia staropolskie dedykowane Profesorowi Januszowi Pelcowi, red. B. Otwinowska, Warszawa 1993, s. 70. 16 T. Chrzanowski, Wędrówki po Sarmacji europejskiej, Kraków 1988, s. 275. 17 R. Montusiewicz, Perfiguracja Męki i adoracja Dzieciątka w utworach kolędowych Kaspra Twardowskiego, „Roczniki Humanistyczne” XXXIII 1984, z. 1, s. 126. 18 C. Backvis, Panorama poezji polskiej okresu baroku, Jelenia Góra 2003. 19 Backvis przywołuje zaledwie trzy, ale znamienne dla Żabczyca utwory, które informują o typie jego twórczości. Etyka dworskie i Czwartak to zbiory o charakterze dworskim, które zawierają swobodne w tonie teksty (fraszki, powiedzenia, maksymy), nierzadko komiczne, dosadne, nawiązujące do „uciech Bachusa” (tamże, s. 97 i 388). Symfonije natomiast to utwory religijne. Poruszają zupełnie inną tematykę, ale i one są przepełnione swojskim realizmem, tyle że innego rodzaju – naiwnego, pełnego wdzięku (tamże, s. 97 i 232). W kwestii melodyki Backvis przypomina o podłożeniu przez Żabczyca melodii pieśni świeckich pod teksty religijne (tamże, s. 229). Eksponuje ponadto rolę prozodiów ważną dla struktury utworów. Stosowany przez Żabczyca (a także m. in. Kaspra Twardowskiego, Kaspra Miaskowskiego) ośmiowiersz cechuje się krótkością sylabiczną, jest wypowiadany w rytmie oddechu, i choć w XVII wieku często tępiony, był używany z uwagi na dużą wartość meliczną (tamże, s. 274). Backvis zdawkowo wspomina o zagadnieniu przekładu tekstów literackich, co w XVII-wiecznej rzeczywistości wiązało się z kopiowaniem czy wręcz podkradaniem utworu innemu poecie. Wspomniany Czwartak jest rezultatem zapożyczenia przez Żabczyca koncepcji poetyckiej Daniela Naborowskiego do skonstruowania swojego indywidualnego zamiaru pisarskiego. 20 Jednym z nich jest wzmianka o poecie, umieszczona w zbiorze anegdot polskich z 1650 r. pt. Co nowego abo dwór mający w sobie osoby i mózgi rozmaite (M. Piszczkowski, Pisma..., s. 5). Treścią anegdoty są prześmiewcze drwiny z poety, który pozostając długi czas na bruku, stara się o pracę na dworach szlacheckich. Za prawdziwością owej wzmianki świadczy fakt, iż wszystkie przywoływane osoby, które zostały ośmieszone w zbiorze, to nazwiska autentycznych postaci (np.: Jan Smolik, Jan Daniecki, Stanisław S. Jagodyński). Drugim dowodem stwierdzającym prawdziwość osoby pisarza jest wydrukowana w jednym z ostatnich utworów Żabczyca, Czwartaku (1630), przedmowa drukarza Do Czytelnika, który przygotowując dziełko Żabczyca do ponownego wydania, wyjaśnia, iż dokonał korekty drukarskiej tekstu z poprzedniej edycji, bowiem liczne błędy obniżały wartość utworu (M. Piszczkowski, Pisma..., s. 7). Trzecim źródłem informacji o poecie jest notatka zamieszczona w Albumie studiosorum Universitatis Cracoviensis z dnia 12 IV 1610 r. o treści: Joannes Joannis Zabczyc d. Cracov. gr.3 (J. Dürr-Durski, Żabczyc, jakiego nie znamy. Kolęda poborowa z R. 1627, „Prace Polonistyczne” XXII 1967, s. 74). Jest to zapis immatrykulacyjny z poświadczeniem dokonania opłaty za studia w wysokości trzech groszy. Jan Dürr-Durski uważa, iż zapis ten odnosi się nie do poety, lecz jego syna Jana bowiem w 1610 r. Żabczyc ojciec był autorem wydającym już od pięciu lat swoje utwory, które dzięki zauważalnej erudycji mitologicznej świadczą o odbyciu studiów przez ich autora, nie mogła więc powyższa notatka argumentuje Dürr-Durski odnosić się do poety. Badacz wyklucza też możliwość pomyłki w identyfikacji syna poety z innymi osobami o tym samym nazwisku ze względu na brak jakichkolwiek innych zapisów w Albumie odnotowujących takie osoby. Na podstawie przytoczonych dowodów, które zdają się potwierdzać autentyczność postaci Żabczyca, kwestionowanie jego istnienia raczej nie wchodzi w rachubę. 14 15 124 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego z życia pisarza, są w pewnym stopniu oparte na przypuszczeniach i hipotezach. Uzupełnianie nieznanej biografii poety jest dokonywane drogą domysłów, rekonstrukcji, analizy jego nazwiska oraz twórczości. Nierozpoznana dokładnie kwestia pochodzenia poety da się zamknąć w stwierdzeniu, iż nie należy on do warstwy szlacheckiej, gdyż o rodzie Żabczyców nie wspomina żaden herbarz. Prawdopodobnie Żabczyc to nazwisko patronimiczne (syn Żabki), które należy traktować jako mieszczańskie lub chłopskie. Ważnym źródłem informacji o poecie stają się uprawiane przez niego gatunki literackie, a zwłaszcza poprzedzające jego utwory dedykacje. Dzięki nim wiadomo, z kim utrzymywał kontakty, gdzie oraz w jakim charakterze przebywał. W pierwszej dekadzie XVII wieku pełni on funkcję nadwornego panegirysty rodu Mniszchów samborsko-sanockich21. Uwikłania polityczne magnackiej rodziny zaważyły na losach pisarza - po klęsce Mniszchów Żabczyc stracił pracę. Oprócz wspomnianego rodu współpracował on także z małopolską rodziną Kotkowskich oraz ich krewnymi Gołuchowskimi i z tymi właśnie rodami poeta będzie powiązany do końca życia22. Zbierając informacje zawarte w dedykacjach, należy stwierdzić, że są dwojakiego rodzaju: 1) pozwalają częściowo zlokalizować miejsce pobytu pisarza panegirysty najpierw w Ziemi Czerwieńskiej, a potem w Krakowie; 2) uwidaczniają, iż Żabczyc każdorazowo wchodził w zależności służebne z osobami słynącymi z gorliwego katolicyzmu oraz wiernymi królowi. Jak było wcześniej zasygnalizowane, trudno roztrzygnąć, kiedy pisarz zmarł, choć czas jego śmierci jest hipotetycznie nieco łatwiejszy do określenia niż data urodzin, co do której nie ma jakichkolwiek sugestii. Zgon mógł przypuszczalnie nastąpić ok. 1629 r. lub w 1630 (tj. w roku, gdy miało miejsce pierwsze wydanie Symfonii), albo w 1631 r., w późniejszym bowiem czasie nie wyszedł już drukiem żaden nowy utwór Żabczyca (oprócz wznawiania wcześniejszych jego pozycji)23. Jerzemu Mniszchowi (wojewodzie sandomierskiemu) Żabczyc dedykuje poemat pt. Mars moskiewski krwawy (1605), Stanisławowi (staroście sanockiemu) Posła moskiewskiego, a Marynie Mniszchównie, przyszłej cesarzowej moskiewskiej Żegnanie ojczyzny (1606). 22 Zygmuntowi Kotkowskiemu dedykuje Żabczyc Płaczliwe nenia (1617), Kolędę poborową (1627) i Quaternio (1629). Matce Zygmunta, Annie (podczaszynie sieradzkiej), poświęca żale pt. Rozrząd domu (1606). W związku zaś z pogrzebem Katarzyny Gołuchowskiej wydaje Treny żałobne (1615). Okazjonalnie Żabczyc obdarowuje swymi utworami co znamienitszych dostojników. Królowi Zygmuntowi III poświęca utwór pt. Nie masz Króla (1607), Adamowi Stadnickiemu (kasztelanowi kaliskiemu). Na opłakany pożar miasta Dubiecka (1608), Jerzemu Krasickiemu (chorążemu halickiemu) Etyka dworskie (1615), Mikołajowi Komorowskiemu (wójtowi krakowskiemu) Śmierć krwawą męczennika polskiego (1616), Marcinowi Szyszkowskiemu (biskupowi krakowskiemu) Traktat nowy o Zwiastowaniu (1617). 23 Cz. Hernas podaje w swojej monografii baroku, że Żabczyc zmarł po 1629 r. (zob. Cz. Hernas, Barok, Warszawa 1998, s. 247), natomiast w Słowniku folkloru polskiego jest tylko niesprecyzowana uwaga, że Żabczyc przestał pracować w 1631 r. (zob. Słownik folkloru polskiego, red. J. Krzyżanowski, Warszawa 1965, s. 476). Dokładnego określenia dat urodzin i śmiercinie zawierają także krótkie noty biograficzne w Słowniku języka polskiego XVII i I połowy XVIII wieku (zob. Słownik języka polskiego XVII i I połowy XVIII wieku, t. I, z. I, red. K. Siekierska, Kraków 1999, s. CV) czy też w Encyklopedii popularnej (tak jak w większości opracowań wspomniana klamra czasowa jest tu zbyt ogólna, sprowadza się bowiem do nieprecyzyjnych ram: ? po 1629 r., zob. Encyklopedia popularna, s. 903). 21 125 Cecylia Galilej 3. Twórczość Dorobek literacki Żabczyca można zaklasyfikować do trzech grup tematycznych: dworskiej, moralnej i religijnej. Twórczość ta (rozpoczęta w 1605 r. utworem z cyklu o głośnej wówczas Dymitriadzie) wydaje się ciekawa nie tylko z literackich pobudek. Sam życiorys poety w czysto socjologicznym ujęciu nasuwa pewne wnioski: częste poszukiwanie pracy, troska o stronę materialną wymuszają na poecie pewien typ twórczości (panegiryki), dzięki której może się utrzymać. Z drugiej strony do głosu dochodzą też dążenia artystyczne autora, który chce realizować się jako pisarz. W taki sposób uprawiania twórczości (i na zamówienie, i z pobudek ideowo-artystycznych), nie tylko przez Żabczyca, uwidacznia powolny proces formowania się nowego statusu pisarza jako samodzielnego zawodu. Poezja dworska Na ten dział twórczości składają się wiersze pochwalne, żałobne oraz polityczne. Panegiryki odzwierciedlają wczesny okres drogi twórczej poety z czasów, gdy był związany z dworem Mniszchów24. Na uwagę zasługuje przede wszystkim cykl wierszy poświęconych Dymitriadzie, tj. opiewających osobę i poczynania Dymitra Samozwańca, cara Rosji (Mars moskiewski, Poseł moskiewski, Żegnanie ojczyzny). Triada o dziejach Dymitra ma jednak większą wartość jako dokument historyczny niż przekaz poetycki z uwagi na jeszcze nie w pełni wyrobiony warsztat językowy Żabczyca25. Wiersze panegiryczne Żabczyca żale i epitafia (np.: Rozrząd domu, Śmierć krwawa męczennika polskiego), są wzorowane na Trenach Kochanowskiego. Pozbawione własnej inwencji autora, przejmują od renesansowego twórcy sposób obrazowania (skargi, łzy, rozważania, napominania, konsolacje) oraz środki stylistyczne (m.in. apostrofy, pytania retoryczne, eksklamacje)26. Do tekstów wybitnie dworskich zalicza się Kolęda poborowa (1627). Treść utworu stanowi powinszowanie skierowane do Zygmunta Kotkowskiego, mianowanego poborcą do odbierania podatków na rzecz wojska pruskiego w powiecie księskim i lelowskim. Utwór ten rzuca nowe spojrzenie na osobę pisarza zatroskanego nie tylko o swój byt materialny, ale też o dobro Rzeczypospolitej27. W nurt literatury dworskiej wpisuje się też wiersz polityczny Nie masz Króla (1607), w którym autor powraca do wątku Dymitra i Mniszchów, apelując Mniszchowie w dwojaki sposób wykorzystywali utwory Żabczyca. Teksty wychwalające sławetny ród magnacki nie tylko wynosiły go pod względem świetności ponad inne rodziny, ale pełniły też funkcję agitacyjną na rzecz Samozwańca, o czym świadczy dwukrotne wznawianie Marsa i Posła. Klęska polityczna Mniszchów była też klęską Żabczyca. Być może to właśnie wtedy powstała wspomniana anegdota o poecie bezskutecznie poszukującym od dłuższego czasu pracy. 25 W triadzie wyraźnie niedomaga kompozycja, wersyfikacja, ale kłopoty z formą rekompensuje niejako treść odznaczająca się dużym stopniem autentyzmu. Żabczyc jawi się jako bystry obserwator życia równie dobrze w salonach, jak i na polu bitwy (poeta mógł być przypuszczalnie naocznym świadkiem niektórych opisywanych przez siebie wydarzeń). 26 Nawet liczne niedociągnięcia stylistyczno-językowe w Dymitriadzie nie obniżyły ogólnego poziomu cyklu do tego stopnia, jak to widać w trenach. 27 Już w początkowych wersach tego utworu wyraża autor pozytywny stosunek do akcji ściągania podatku. Następnie motyw ten jeszcze bardziej rozszerzy, wciągając do fabuły cały świat mitologiczny, argumentujący słuszność podjętej przez skarb państwa decyzji. Pozostałą część tekstu wypełnia pochwała Kotkowskiego. 24 126 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego do pomszczenia katastrofalnej w skutkach wyprawy28. Poezja moralna Nastroje kontrreformacyjne wpłynęły na ujednolicenie religii i umocnienie katolicyzmu w Polsce. A Żabczyc był gorliwym katolikiem i z podobnymi w tym względzie protektorami się wiązał, oferując im swe usługi. Myśl religijno-etyczna została zamieszczona w pięciu zbiorach: Praktykach dworskich, Etykach dworskich, Politykach dworskich, Quaternio i Czwartaku. Praktyka dworskie (1615) to zbiór aforystycznych pouczeń moralizatorskich, począwszy od wskazań moralnych dotyczących prawa bożego, kapłańskiego, zakonnego, przez prawo małżeństw, rodziców, dzieci aż do prawa szlachcica, żołnierza, sędziego, senatora i króla. Aforyzmy mają kształt ogólnych pouczeń o cnotliwym życiu. Kultywują popularną literaturę średniowieczną propagującą wśród szerokich kręgów odbiorców, zwłaszcza szlachecko-mieszczańskich, podstawowe prawdy wiary zamieszczane w katechizmach. Praktyka cieszyły się ogromną popularnością (w latach 1615-1650 było aż 5 edycji). Jednakże są one najsłabsze ze wszystkich utworów moralnych Żabczyca. Eklektyzm kompozycyjny zdradza brak zasady porządkującej poszczególne aforyzmy. Większym kunsztem odznaczają się Etyka dworskie (1615), stanowiące zbiór 82 aforyzmów ujętych w schemat trynki. Zeschematyzowana postać aforyzmu opiera się na dwudzielnej budowie. Pierwszą część tworzą trzy równoległe człony wyrażające określoną tezę, natomiast druga część, prezentując identyczną treść, występuje w formie dystychu, np.: Wiara odszczepieńców, Żyto na arabskim piasku, jednaki zysk przynoszą Forteca na ledzie zrobiona. Jednaki zysk przynoszą wiara odszczepiona, Żyto u Inków, twierdza na ledzie zrobiona29. Każda z trynek miała dwie wersje: wierszowaną i prozaiczną. Trafnością w uchwyceniu określonej prawdy, w pouczeniu czy wyrażeniu drwiny odznaczają się przede wszystkim trynki prozatorskie. Następny zbiór trynek pt. Polityka dworskie (1616) zawiera 120 aforyzmów pisanych wyłącznie prozą. Powtarza poeta w nich te same ogólne refleksje i spostrzeżenia co w dwóch wcześniejszych zbiorach maksym. Podobna jest też forma językowa Polityków oparta na trójdzielności. Żabczyc jest autorem tylko połowy tego zbioru pozostałą część skopiował, przerabiając obiegowe maksymy według własnego uznania. Wszystkie trynki Żabczyca zawierają ogólne prawdy moralne, pozbawione głębszych dociekań etycznych. Są konkretne, czasem Ponadto Żabczyc zaciekle broni króla, odpiera ataki na Kościół, próbuje odwieść od potyczek wewnętrznych, a zwrócić większą uwagę na wrogów zewnętrznych. Zaangażowanie polityczne autora w tej kwestii odbija się korzystnie na stronie językowej utworu. Godna uwagi jest dramatyzacja tekstu oraz żywsze tempo niż w wierszach triady. 29 Powyższy cytat przytaczam za Piszczkowskim (zob. M. Piszczkowski, Pisma..., s. 46). 28 127 Cecylia Galilej żartobliwe, czasem ironiczne. Wprawdzie zalecają one pewne normy postępowania, ale nie rażą natrętnym dydaktyzmem. Powszechnie stosowana forma trybu rozkazującego nie ma piętna nakazu, który musi być bezwzględnie spełniony. Pouczenie, które ona wyraża, to bardziej rada niż nakaz, wskazówka podparta ludzkim doświadczeniem, życiową filozofią. Innym rodzajem zeschematyzowanego aforyzmu jest czwartak, który jest wyznacznikiem konstrukcyjnym poematu Quaternio (1629) i jego skrótu pt. Czwartak. Struktura czwartaka opiera się na wyliczeniu czterech jakości przynależnych osobie lub rzeczy. Quaternio liczy 44 sentencje oparte na czterowersie i dodatkowo po jednym aforyzmie 6-, 10- i 20-wersowym. Podobnie jak we wcześniejszych pismach moralnych Żabczyc wyzyskał tu treści powszechnie znanych sentencji30, nadając im nową czterodzielną formę, np.: Cztery rzeczy wnet zbyt i niepoścignione: Panieństwo, czas i kamień i słowo rzeczone. Czasu próżno wetować, panieństwo przywrócić, Głos wypuszczon, rzucony kamień nazad wrócić31. Odmiennym rodzajem czwartaka posłużył się Żabczyc na potrzeby parodystycznego wydania Kalendarza wiecznego. Moralizatorskie zacięcie poety ujawnia się poprzez ośmieszenie popularnych wówczas kalendarzy z „prognostykami”, tj. wróżbami, np.: 11. Czwartak Saturna W piątek z księdzem rozmawiaj a w niedzielę zasię Przy cielęcej pieczeni posadź k’ sobie Kasię32. Już choćby na podstawie tego przykładu widać, iż treść jest dosadna, zmysłowa, naznaczona pikanterią. Prawdopodobnie ze względu na znaczne odstępstwo od właściwej sobie tematyki (poeta bowiem nie uprawiał literatury sowizdrzalskiej) Żabczyc nie podpisał utworu swoim nazwiskiem (co więcej, Kalendarz wyszedł bez podania miejsca i drukarni), jakby obawiając się, iż przyznanie się otwarcie do utworu o charakterze sowizdrzalskim naruszy jego opinię jako poety poważnego. Sam jednak zostawił klucz do identyfikacji autora - wewnątrz kalendarza zamieścił wiersz Do towarzysza, w którym ukrył akrostych odsłaniający imię i nazwisko pisarza. Poezja religijna Tę odmianę liryki reprezentują dwa utwory: Traktat nowy o Zwiastowaniu aniel Utwory moralne pokazują tendencję (a może nawet pasję) Żabczyca do gromadzenia i modyfikowania będących w powszechnym obiegu przysłów, maksym, sentencji. Ten sam kierunek obierze kilkadziesiąt lat później Andrzej M. Fredro, wydając w 1658 r. Przysłowia mów potocznych. 31 M. Piszczkowski, Pisma..., s. 68. 32 Tamże, s. 76. 30 128 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego skim (1617) oraz Symfonie anielskie (1630)33. Spory przedział czasowy dzielący oba te teksty oraz łącząca je wspólnota tematu sugerują, iż motyw Bożego Narodzenia poważnie Żabczyca interesował. Traktat jest przedstawieniem misteryjnym pozbawionym prologu i epilogu. Trójaktowa kompozycja prezentuje scenę Zwiastowania oraz dwie sceny w pałacu Heroda naradę króla ze swoimi doradcami i rozmowę z dopiero co przybyłymi ze Wschodu Mędrcami. Novum sztuki polega na eliminacji tradycyjnej sceny misterium Narodzenia, która została zastąpiona obrazem adoracji Magów. Ponadto dużo miejsca poświęca autor osobie Maryi, której kult od XVII w. przybiera na sile. Symfonie anielskie to ostatni, najbardziej znany, zbiór Żabczyca. Stanowi on pewnego rodzaju zwieńczenie całej twórczości poety. W warstwie treściowej porusza bliski autorowi temat religijny, zaś na poziomie języka odzwierciedla dużą sprawność warsztatu poetyckiego. Cieszący się ogromną popularnością u współczesnych zbiorek stał się obiektem zawłaszczenia. Do roli jego autora pretendował podpisany na jednym z zachowanych egzemplarzy wydanym w 1631 r. wspomniany Jan Karol Dachnowski, wychowanek, a później przez pewien czas wykładowca Akademii Krakowskiej, również poeta, panegirysta34. Kwestię autorstwa35 rozstrzygnięto na korzyść Żabczyca po odnalezieniu najwcześniejszego wydania Symfonii z 1630 r. Jeszcze jedną sporną, niewyjaśnioną kwestię wyrażają pytania, czy Żabczyc jest autorem wszystkich zawartych w zbiorze kolęd, czy część z nich, zwłaszcza pastorałki, tylko zebrał i wydał pod swoim nazwiskiem, oraz jaki jest stosunek jego tekstów do pieśni popularnych i ludowych. Nie wdając się w niepewne dociekania, sygnalizuję tylko zagadnienie, przytaczając dwa odmienne stanowiska wybitnych badaczy. Sam Piszczkowski kwestionuje tezę o autorstwie Żabczyca całego zbioru: „Żabczyc nie jest autorem wszystkich kolęd, przynajmniej połowa z nich, zwłaszcza kolędy pasterskie, są pochodzenia Tytuł zbioru, który w pełnej postaci brzmi: Symfonie anielskie, abo kolęda mieszkańcom ziemskim od muzyki niebieskiej, wdzięcznym okrzykiem na cześć Narodzenia Pańskiego zaśpiewane. Które usłyszane Roku Pańskiego 1630 w Krakowie, w drukarni Marcina Filipowskiego, najpewniej pochodzi z 4- i 6-głosowych madrygałów wydanych w 1565 r. przez Belga, kompozytora i teoretyka Huberta Waelranta, pt. Symfonia agnelica, [w:] J. Prosnak, Melodie „Symfonii anielskich”, „Muzyka” VII 1962, nr 4, s. 68. 34 J. K. Dachnowski przywłaszczył sobie też (z niewielkimi przeróbkami) Historyję o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka. Zob. Wstęp [do:] Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim, oprac. J. Okoń, Wrocław 1971. 35 W przypadku XVII-wiecznego poety należy przywołać jeszcze kwestię przynależności jego dzieła, rozpatrywaną w kategoriach plagiatu . Chodzi tu przede wszystkim o współczesnego Żabczycowi Jana Karola Dachnowskiego, który pretendował do autorstwa Symfonii. Problem ten wynikł z faktu, iż na drukach pochodzących z różnych edycji widnieją rozbieżne podpisy. Alfred Brodnicki, wydając w 1913 r. Symfonie, zgodnie z najstarszym znanym wówczas drukiem z 1631 r. umieścił w swoim wydaniu nazwisko Dachnowskiego (zob. Symfonie anielskie Jana Karola Dachnowskiego, wyd. A. Brodnicki, Kraków 1913). Jednakże Brückner, znający twórczość literacką obu poetów, powątpiewał o autorstwie Dachnowskiego (zob. A. Brückner, Studia nad literaturą XVII wieku, Kraków 1917, s. 68). Sprawa wyjaśniła się wraz z odnalezieniem wspomnianego pierwodruku z 1630 r. z umieszczonym podpisem Żabczyca, co ostatecznie zamknęło dyskusję. Nie ma dowodów na to, że Żabczyc przywłaszczył sobie kiedykolwiek cudzy tekst (oprócz przeróbek literackich powszechnie znanych przysłów), za to sam był często okradany, np.: Lutnia ojczyzny polskiej (1605) funkcjonowała również jako utwór Jana Jurkowskiego. Wiersz dedykacyjny w Traktacie o Zwiastowaniu (1617) podpisał zamiast Żabczyca jego wydawca, Bazyli Skalski. Sam Żabczyc był świadomy tego, że niektóre utwory stracił. W jednym z ostatnich dzieł, Quaternio (1627), skarży się (dając jednocześnie oficjalnie świadectwo o istnieniu w Polsce XVII-wiecznego plagiatorstwa), iż zabrano mu wierszowaną kronikę pt. Mars chocimski: Prefacje im piszą do cudzej roboty,/ Świadkiem tego Mars Krwawy Chocimskiej ochoty. / A ja com w tym pracował nie mogę mieć swego/ Tytułu wiernej pracej dla złodzieja złego. 33 129 Cecylia Galilej ludowego. Żabczyc ma dużą zasługę, że zebrał tak znamienne i piękne kolędy staropolskie oraz przyczynił się do ich rozpowszechnienia, utrwalając je drukiem. Które kolędy są autorstwa samego Żabczyca trudno wskazać. Żabczyc nie stronił od tematów religijnych”36. Zupełnie inną argumentację podaje Julian Krzyżanowski, który stwierdza, że „Żabczyc był nie tylko ich wydawcą, ale również autorem. Zbudowane są one wedle jednej i tej samej zasady, stanowią zbiorek jednolity tematycznie, o ile oczywiście w tego rodzaju zbiorku jednolitość tematyczna jest możliwa, oraz jednolity formalnie, wyrósł on bowiem z zastosowania tej samej metody kompozycyjnej, wzorowania się w zakresie rytmiki i strofiki na schematach pieśni popularnych. Za słusznością tego ujęcia przemawia również fakt przytoczenia przy każdej symfonii odpowiedniej pieśni świeckiej, względnie, w trzech zaledwie wypadkach, odpowiedniej kolędy dawniejszej. Gdyby do Symfonii były weszły kolędy znane, nie miałoby sensu określanie ich melodyj przy pomocy odwoływania się do pieśni, melodie kolęd bowiem byłyby przecież znane czytelnikom”37. Dowody Krzyżanowskiego wydają się racjonalne, jednakże trudno stwierdzić, a może jest to wręcz niemożliwe, który z badaczy ma rację. Co się tyczy natomiast stosunku tekstów Symfonii do będących w XVII w. w powszechnym obiegu pieśni popularnych warto przytoczyć opinię Jana S. Bystronia, który wskazując na źródła inwencji poetyckiej Żabczyca, dostrzega na podstawie Symfonii IV podobieństwo tekstu Żabczycowego do ludowego wzorca38, oraz zdanie Krzyżanowskiego, który po gruntownej analizie jeszcze innych kolęd Żabczyca dochodzi do podobnego wniosku39. 4. Fenomen Symfonii anielskich Sukces wydawniczy i długotrwała recepcja Już od samego początku zbiorek pieśni kolędowych Żabczyca cieszył się dużą popularnością u współczesnych. Zresztą fakty mówią same za siebie - w 1630 r., w którym nastąpiło pierwsze wydanie, były aż dwie edycje. W następnym roku wydano Symfonie po raz kolejny, czwarta zaś edycja nastąpiła 11 lat później40. Również 38 39 40 36 37 130 M. Piszczkowski, O „Symfoniach anielskich”, s. 15-16. J. Krzyżanowski, U kolebki ..., s. 320-327. J. S. Bystroń, dz. cyt., s. 63-67. J. Krzyżanowski, U kolebki ..., s. 320-327. Niektóre źródła podają informacje o istnieniu jeszcze jednego wydania z 1641 r. Pewne sugestie wzbudziła wzmianka następującej treści zamieszczona w Dykcjonarzu poetów polskich (1820) przez Michała H. Juszyńskiego: „Symfonie Anielskie, albo kolęda w Krak. u Marcina Filipowskiego R. 1641 in 4-to. Niemasz podobno powszechniejszego dzieła nad to, które znane jest pod imieniem kantyczek, czyli Pieśni o Bożem narodzeniu. Niezliczone prawie są tych pieśni edycje [...]” (powyższy cytat przytaczam za Karpińskim, Komentarz edytorski..., s. 69). Dalej autor stwierdza, że edycja z 1641r. zachowana została w egzemplarzu znajdującym się w Bibliotece Poryckiej. Najprawdopodobniej jednak informacja Juszyńskiego jest błędna. Barbara Krzyżaniak i Mieczysław Piszczkowski sugerują, że Juszyńskiemu chodziło o edycję z 1642 r. Według jeszcze jednej hipotezy, mogło dojść tu do zwykłego błędu drukarskiego – zamiast 1631 wystąpił rok 1641. Za takim rozwiązaniem przemawiałby fakt, iż opis egzemplarza z 1641 r. przez Juszyńskiego jest zadziwiająco zbieżny z opisem wydania z 1631 r. Co więcej, egzemplarz znajdujący się w Bibliotece Jagiellońskiej z 1631 r. pochodzi z Porzyc, a do Krakowa trafił w 1872 r. (B. Krzyżaniak, Pogłosy „Symfonii anielskich” w repertuarze ludowym, [w:] Z zagadnień twórczości ludowej. Studia folklorystyczne, red. R. Górski, J. Krzyżanowski, Wrocław 1972, s. 30; M. Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego w wiekach następnych budziły one duże zainteresowanie u odbiorców. W XVIII-wiecznych Kantyczkach karmelitańskich zostały odnotowane 22 utwory41, co świadczy o tym, że w środowisku klasztornym cieszyły się one dużą popularnością. Swoją żywotność Symfonie zachowały jeszcze długo. Ks. Michał M. Mioduszewski, dokonując przeglądu całego dotychczasowego zasobu kolęd, zamieścił aż 14 symfonii w nowo zredagowanym, pragmatycznym z natury Śpiewniku kościelnym oraz w drugim obszernym zbiorze Kolędy i pastorałki42 . Jednak z biegiem czasu zaczęła się zawężać liczba pieśni w żywej praktyce wykonawczej. Dla zobrazowania żywotności symfonii przytaczam najważniejsze XIX- i XX-wieczne wydawnictwa. W śpiewniku Teofila Klonowskiego zostało odnotowanych 11 utworów43. U Oskara Kolberga w zbiorze Dzieła wszystkie znalazło się ich 1744. Z XX-wiecznych wydań zawierających kolędy Żabczyca należy wymienić kantyczki Karola Miarki z 1904 r., w których znajduje się 18 symfonii45. Kantyczki z nutami Jana Kaszyckiego z 1911 r. zawierają ich 1446. Wydany w 1938 r. przez Jana A. Gwoździowskiego zbiór kolęd ma ich również 1447. W XX-wiecznych zbiorach Archiwum Folklorystycznego zostało zapisanych 11 symfonii48. Z przytoczonych danych wynika, iż teksty Żabczyca zachowały w ciągu wieków dużą żywotność. Do pierwszej połowy XX w. przetrwała połowa całego zbioru, zwłaszcza pastorałki i kolędy jasełkowe. W następnych kilkudziesięciu latach sytuacja już uległa zmianie. Co prawda, ciągłość pieśni w żywej praktyce wykonawczej została zachowana, ale ich liczba uległa znacznemu zmniejszeniu, ograniczając się zazwyczaj do dwu utworów: A wczora z wieczora (XVI), Przybieżeli do Betlejem (XXXI). Dla przykładu Śpiewnik kościelny Jana Siedleckiego podaje tylko te dwa utwory. W śpiewniku Tadeusza Miazgi Symfonia XXXI jest jedynym tekstem Żabczyca 49. W najnowszym, niekościelnym, zbiorze kolęd Anny Rudzkiej50 znalazły się trzy teksty: Przybieżeli do Betlejem (XXXI), Przy onej gorze (IV), Ej nom, ej! Wszytek świat dzisia wesoły (IX). 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Piszczkowski, O «Symfoniach anielskich», „Ruch Literacki” IX 1934, s. 13-18). Wobec takiej interpretacji pojawił się głos sprzeciwu, który do dyskusji na ten temat wniosła Stanisława Jasińska, uznała ona bowiem informację w Dykcjonarzu za wiarygodną, a tym samym wykluczyła możliwość jakiejkolwiek pomyłki (S. Jasińska, Jeszcze o «Symfoniach anielskich», „Ruch Literacki” IX 1934, s. 163-165). Najpopularniejsze z nich to: Symfonia I, II, III, IV, VII,VIII, IX, XIII, XV, XVI, XVIII, XX, XXII, XXIII, XXXI, XXXII, XXXIII, XXXXV, XXXVI. Są to następujące symfonie: I, II, IV, VII, IX, XIII, XIV, XVI, XVII, XX, XXII, XXIII, XXXI, XXXVI (M. M. Mioduszewski, Śpiewnik kościelny, Kraków 1938, oraz tegoż, Kolędy i pastorałki, Kraków 1843). Są to symfonie: I, II, IV, VII, IX, XIII, XIV, XVI, XVIII, XXII, XXXI (T. Klonowski, Szczeble do nieba, t.1-2, Poznań 1867). Są to symfonie: I, IV, VII, IX, X, XIX, XVI, XVII, XVIII, XIX, XX, XXIII, XXXI, XXXII, XXXIII, XXXIV, XXXVI. Większość kolęd zaczerpnął Kolberg z wydania Mioduszewskiego (O. Kolberg, Dzieła wszystkie, Kraków 1961). Są to symfonie: I, II, IV, VII, VIII, IX, X, XIII, XIV, XVI, XVIII, XX, XXII, XXIIII, XXXI, XXXII, XXXIII, XXXVI (K. Miarka, Kantyczki, kolędy i pastorałki, Mikołów) Warszawa 1904.). Są to symfonie: I, II, IV, VII, VIII, IX, X, XIII, XIV, XVI, XVIII, XX, XXII, XXIIII, XXXI, XXXII, XXXIII, XXXVI (J. Kaszycki, Kantyczki z nutami, Kraków 1911.). Są to symfonie: I, II, IV, VII, XI, XIII, XIV, XVI, XVIII, XXII, XXIII, XXXI, XXXII, XXXVI (J. A. Gwoździowski, Największa kantyczka z nutami na 2-3 głosy, Wieliczka 1938). Są to symfonie: I, II, VIII, IX, X, XIV, XVI, XXII, XXIII, XXXIV, XXXVI (zgodnie z Wyciągiem danych z Archiwum Folkloru Instytutu Sztuki PAN, podaję za B. K r z y ż a n i a k, Pogłosy „Symfonii anielskich” w repertuarze ludowym , s. 36). T. Miazga, Śpiewnik kościelny, cz. I., Graz Austria 1985. A. Rudzka, Kolędy i pastorałki od A do Z z nutami, Warszawa 2003. 131 Cecylia Galilej Kształt artystyczny (stylistyczno-językowo-genologiczny) Na niebywałe swego czasu powodzenie Symfonii wśród szerokiego kręgu odbiorców miały wpływ dwa czynniki: artyzm pieśni oraz ich strona muzyczna51. Warstwa poetycka dopracowana jest w sposób prawie doskonały. Dojrzała, wykrystalizowana koncepcja estetyczna pokazuje jak synkretyczna jest kolęda Żabczyca. Poeta łączy z dużą elegancją różnorodne elementy semantyczne - religijne i świeckie, katolickie i ogólnokulturowe (pogańskie, mitologiczne), typowo polskie i te najbardziej uniwersalne związane z wiarą oraz stare i nowe konwencje poetyckie. Znaczny stopień zróżnicowania widać w zakresie form podawczych. Choć na czoło wysuwa się opis dynamiczny, a w dalszej kolejności dialog i monolog, należy zaznaczyć, że każdy tego rodzaju sposób ekspresji nie występuje wyłącznie w czystej postaci, lecz tworzy warianty kombinatoryczne z innymi formami podawczymi, co wpływa na ich językową atrakcyjność. Ponadto zarówno budowa każdego tekstu, jak i układ całości są konstrukcjami starannie przemyślanymi. Schemat kompozycyjny poszczególnych pieśni ujmuje ich strukturę w ramy typowe dla inicjowania i finalizowania tekstu, co wskazuje na pewien stopień ich petryfikacji, mimo że poetycko nośne segmenty nie narzucają się odbiorcy swoją oryginalnością czy nadmierną figuratywnością. Ważny atut Symfonii, jakim jest przejrzystość kompozycyjno-stylistyczna, idzie w parze z klarownością językową. Język Symfonii jest komunikatywny, dostosowany do systemu gramatycznego epoki. Żabczyc posiada łatwość wysłowienia, przez co ujawnia się jego sprawność językowa. Sposób wyrażania jest często lapidarny, ale klarowny i zrozumiały. Cechuje go precyzja, zwięzłość, trafność sformułowań, umiar na poziomie metaforyzacji tekstu. Jest to zresztą metaforyka tradycyjna (zazwyczaj powszechnie stosowane nazwy Bóstwa oraz określenia grzechu) bez głębszych konotacji symbolicznych. Z perspektywy dzisiejszego użytkownika można w języku tym odnaleźć wyrazy i konstrukcje archaiczne, jednakże nie jest to grupa duża ani ilościowo, ani jakościowo. Do pozostałych zjawisk typowych dla języka Żabczycowych kolęd - zwłaszcza z zakresu leksyki - należą wciąż aktualne wyrazy, wśród których wyróżnia się słownictwo religijne. Terminologia chrześcijańska zaś, jak wiadomo, Melodia jest integralną częścią wszystkich kolęd, która wzmacnia jeszcze bardziej ich urok. W dawnych wiekach do rzadkości należał zbiór kantyk z zapisem nutowym, bowiem melodia była przekazywana w tradycji ustnej. Również Symfonie nie miały utrwalonej na piśmie melodii. Żabczyc jednak zdobył się na dość odważny krok, który w efekcie przyczynił się do ogromnej popularności dziełka. Dołączył mianowicie do tekstów Instrukcję, w której podał inicipity popularnych pieśni świeckich, na których melodie należy śpiewać poszczególne kolędy. Przyporządkowanie treści kolęd gotowym schematom pieśniowym wpłynęło na znaczną kondensację tekstów. Żabczycowi generalnie przyświeca zasada minimum formy, maksimum treści. W Symfoniach abstrakt charakterystyczny dla kolędy, zwłaszcza teologicznej noszącej ślady dawnej poetyki gatunku, ściśle związanego z liturgią miesza się z konkretem, szczególnie zaś w pastorałkach. Odejście od hymnicznej postaci kolęd sygnalizuje pewnego rodzaju plastyka, malowniczość scen, często pochodzenia apokryficznego, np.: motywy Adama i Ewy, Trzech Królów, Heroda, ale też scen z udziałem pasterzy (nie można tego stwierdzenia odnieść tylko do obwarowanego poczuciem estetyki i dobrego smaku samego aktu rodzenia). Duży wpływ na pełny kształt językowo-stylistyczno-genologiczny tekstów zharmonizowany z odpowiednią melodyką miał typ odbiorcy, do którego Żabczyc adresował swoje kolędy, a były nim szerokie rzesze ludzi o niewyrafinowanych gustach literackich. Założeniem poety było połączyć przyjemne z pożytecznym, tj. wspomóc odnowę religijną społeczeństwa poprzez odwołanie się do ludyczności. Urzekający swym wdziękiem zbiór tekstów Jana Żabczyca to udana synteza słowa, myśli, obrazu i melodyki. 51 132 Jan Żabczyc - poeta nieznany? Szkic o życiu i twórczości wczesnobarokowego pisarza dworskiego jest uniwersalnym, ciągle żywym dziedzictwem językowym. Omawiany zbiór wykazuje także ważne cechy pod wzgledem genologicznym. Poeta syntetyzuje różne wzorce gatunkowe kolędy. Jest wśród nich obecny typ symfonii teologicznej, osadzonej w nurcie oficjalnej nauki Kościoła o Bożym Narodzeniu (formy adoracyjne, modlitewne, interpretujące; w tej grupie mieści się też kolęda przedstawieniowa, epicka, np.: z motywem Adama i Ewy). Jest prastara, świecka kolęda życząca, dostosowana do właściwych epoce realiów, i jest też nowa kolęda - pastorałka z elementami rodzimej scenerii. Pomimo takiej różnorodności Symfonie zadziwiają wewnętrzną harmonią i jednolitością. Szeroki repertuar wątków wpływa na wieloaspektowe ujęcie głównego tematu. Kolędy przekazują w ten sposób rozległą panoramę czasowo-przestrzenną całej historii ludzkości począwszy od sceny w raju z Adamem i Ewą w roli głównej aż po perspektywę życia wiecznego. Odsłaniają w ten sposób przed czytelnikiem wszelkie możliwe aspekty dociekań, wnoszą nową perspektywę, przywołują różnorakie konteksty semantyczne. Struktura fabularno-tematyczna jest ściśle określona relacją biblijną, ale dopuszcza swobodną wyobraźnię twórczą, dostosowaną do gustów epoki (udane, nowatorskie próby z nurtem pastorałkowym w łonie tradycyjnej kolędy teologicznej oraz marginalne u Żabczyca akcenty mitologiczne). Na tle tradycyjnych motywów, stanowiących osnowę biblijną, dużym nowatorstwem odznaczają się wątki pasterskie. Pastorałki nie tylko wprowadzają nowy typ bohatera, do którego roli awansuje pasterz. Stają się one synonimem swojskości, rodzimości przez wprowadzanie aktualizacji (ludowe imiona, instrumenty muzyczne, dary, elementy krajobrazu, np.: stóg siana). Odzwierciedlają również XVII-wieczną hierarchię społeczną- w Symfonii XXII Józef nie chce wpuścić biednych pasterzy do szopy, by nie zakłócali wizyty Trzech Królów. Wymownym przykładem polonizacji w Symfoniach jest nawiązanie do realnego zwyczaju chodzenia po kolędzie. 5. Podsumowanie Po dokładniejszym zapoznaniu się - o ile jest to możliwe na etapie obecnych badań- z życiem i działalnością tego bardzo popularnego w swojej epoce pisarza, wydaje się, że jego twórczość zasługuje na poznanie. Część jego piśmiennictwa religijnego zyskała uznanie nie tylko w oczach krytyków, ale przede wszystkim odbiorców. Do dziś utrzymują się w żywej praktyce wykonawczej utwory (kolędy) z najwybitniejszego dzieła Żabczyca Symfonii anielskich (m.in. Przybieżeli do Betlejem, A wczoraj z wieczora, Pastuszkowie, bracia mili, Przy onej gorze). Z tej mniej znanej twórczości szczególnie interesująca jest poezja moralistyczna, której zbadanie może przyczynić się do lepszego poznania m.in. historii polskiej aforystyki. Ciekawy z kilku względów jest także Traktat nowy o Zwiastowaniu anielskim. Teolog znajdzie w nim literackie poświadczenie coraz intensywniej rozwijającego się od XVII w. kultu Matki Bożej, 133 Cecylia Galilej historyk literatury natomiast pozna sposoby wprowadzania innowacji kompozycyjnych do dawnego misterium. Wart uwagi jest także sam styl twórczości Żabczyca, który po części nawiązuje jeszcze do poetyki średniowiecza, sporo czerpie z renesansu, ale ma też i elementy barokowe. Całość zachowanej spuścizny literackiej może również posłużyć językoznawcy do zbadania idiolektu Żabczyca. Rysują się więc wyraźne perspektywy badawcze, na gruncie literatury i językoznawstwa, zarówno w ujęciu synchronicznym, jak i diachronicznym. 134 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Ewa Kalus-Korgol Lublin [email protected] Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji tatrzańsko-podhalańskiej po 1980 roku Nature – Culture – Sacrum. Patterns of Individual’s Self-Identification in the Light of Post-1980 Poetry of Tatra and Podhale Region Streszczenie Dwie perspektywy opisu: obiektywnego, punktu widzenia zewnętrznego obserwatora (etic) oraz subiektywnego, „tubylczego punktu widzenia” (emic) określające dwa źródła pochodzenia poetyckich refleksji oraz dwa typy tych doświadczeń różnicujących formy egzystowania z naturo- i kulturosferą wskazują, iż Tatry i Podhale kreowane są na przestrzeń idealną, imaginacyjną, implikującą myśl o centrum odniesień aksjologicznych. Poetyckie wynurzenia wpisują się w dyskurs na temat antropologii miasta i antropologii wsi, tożsamości indywidualnej i grupowej w dobie globalizacji oraz autoidentyfikacji jednostki poprzez proces samookreślenia z grupą etnograficzną, małą ojczyzną, a także kontakt z przyrodą implikującą myśl o sacrum. Słowa kluczowe: poezja tatrzańsko-podhalańska, etic(zny) oraz emic(zny) opis kultury i literatury, asymilacja kulturowa, tożsamość, sacrum, natura, kultura Summary The two perspectives of description: objective – the point of view of an external observer (etic), and subjective, „indigenous peoples point of view” (emic) defining two sources of poetic reflection, as well as two types of these experiences differentiating the forms of existence with the sphere of nature and culture, indicate that the regions of Tatra mountains and Podhale are created as an ideal, imaginary space, implying the idea of axiomatic references center. The poetical effusions of feelings are inscribed in the discourse on the anthropology of town and the country, individual and group identity in the times of globalization and self-identification of an individual through the process of self-identification with an ethnic group, a “small homeland”, as well as through contact with nature that implies the idea of sacrum. Keywords: poetry of the Tatra -Podhale region, the etic(al) and emic(al) description of culture and literature, cultural assimilation, identity, sacrum, nature, culture 135 Ewa Kalus-Korgol 1. Perspektywa etic(zna) 1.1. „Jako jeden kłębek lęku”. Światoodczucie człowieka w chaosmosie Współczesna filozofia określa człowieka jako byt wobec zagubionego sensu zestawiając kondycję jednostki ludzkiej u progu wieku dwudziestego „z przerażającym go chaosem czy też – jak mówią postmoderniści – chaosmosem. Świat bowiem w jego wymiarze empirycznym, ujęty w kategoriach naukowych, okazał się nie tyle przytulnym domostwem, ile Nietzscheańskim ‘potworem odżywiającym się własnymi ekskrementami’ i ‘wieczystym wrotem’ bądź zimnym, bezsensownym ‘byciem w sobie’ Heideggera i Sartre’a”1. Poczucie bezsensowności wzmogła także globalizacja wyzwalająca dyskurs tożsamościowy z cechami „ponowoczesnego stylu życia z jego fragmentaryzacją, niespójnością, ale i niekonsekwencją postępowania jednostek”2. Światoodczucie medium lirycznego po ’80 wynikające z wszechogarniającego chaosmosu skłoniło poetów do kreowania wizerunku człowieka nowoczesnego, który poszukując swego genius loci wyrusza w góry. Dlatego też wynurzenia bohatera lirycznego na temat codziennej egzystencji w nowej rzeczywistości społeczno ‑kulturowej zdominowały poetyckie obrazowanie. Współczesny człowiek – widziany oczyma poetów – z „kostniejącym sercem” wypełnia swe życie „aferą, lękiem, skandalem” (Paweł Wojciech Maciąg, samotność)3 i nie dostrzegając istoty spraw ludzkich stał się „pachołkiem mamony” (Jan Krupski, Koledzy)4. Rzeczywistość jawi się jako „miejsce bólu w bezgranicznym czasie”, „czasy pijane, tonące czasy”, zaś ludzie – „biegacze, czciciele blaszanych bogów, wyznawcy polakierowanej materii”, pochłonięci „bezsensem gorączki pogoni” (Zygmunt Ficek, Strumień tęsknoty)5. W świadomości poetów ludzkość przepełniona jest powierzchownością, konsumpcjonizmem i pustką: Na dole znowuż ma miejsce dzień powszedni raju, w którym kwitną mniszki i są zapracowane szpaki, co udawać potrafią głosy innych zwierząt. I są zapracowani jak szpaki ludzie, którzy udawać potrafią. Tu anioły nie wiedzą czy przechodzą wśród żywych czy umarłych. (Z. Ficek, Tu blask na szkliwie oka lodu, ręk.)6 3 4 5 6 1 2 136 A. L. Zachariasz, Antropotelizm. Człowiek a sens istnienia, Rzeszów 2005, s. 61. Z. Bauman, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Warszawa 1994, s. 7. P. W. Maciąg, samotność, w: tegoż, Górskie szkice, Lublin 2005, s. 26. J. Krupski, Koledzy, w: tegoż, Wiersze, Zakopane 1993, s. 10. Z. Ficek, Strumień tęsknoty, w: tegoż, Prawdziwa baśń o Mroziliszku, Kraków 2001, s. 47‑51 (dalej skrót: PBM). Z rękopisów udostępnionych przez autora. Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... Porównanie ludzi do „szpaków” implikuje kontekstualne przeświadczenie o złudnej, sztucznej i bezwartościowej egzystencji. Taki osąd wzmacniają także refleksje wartościujące aniołów: „Tu anioły nie wiedzą czy przechodzą wśród żywych / czy umarłych” (Z. Ficek, Tu blask na szkliwie oka lodu, ręk.). W kontekście powyższych rozważań symboliczne okazuje się być także tytułowe wołanie doliny7 odwołujące czytelnika do antytetycznego zestawienia gór z dolinami. Wołanie dolin przypomina zatem egzystencjalny krzyk o aksjologiczny pancerz człowieczeństwa. W poetyckiej świadomości rzeczywistości pobyt w górach jawi się jednoznacznie jako pobyt w „raju”. Podróż w wymiarze realnym i imaginacyjnym – stanowiąca dla wielkomiejskich twórców formę wyzwolenia od bezsensu otaczającego „nic” – nobilitowała do dyskursu o wolności. W górach bohater liryczny marzy o bezkresie, „Tu jest nie kończące się tu / i tu nie ma czasu” (Z. Ficek, Tu blask na szkliwie oka lodu, ręk.). Konceptualizację świata podmiotu określa także obojętność Stwórcy, bowiem Opatrzność „uczyni co zechce”8. Waloryzowane Tatry stanowią w wyobraźni artystycznej centrum kultury duchowej9, obszar manifestacji osobowości poetów uciekających z „samotnego tłumu”10. Góry umożliwiające kontakt z samym sobą, z ego jawią się jako miejsce terapeutyczne i wyrocznia prawdy o jestestwie. W poezji ostatniego trzydziestolecia funkcja katartyczna przyrody tatrzańskiej oraz dążenia epistemologiczne bohatera lirycznego stały się niezwykle popularne. Tatry uosabiają przestrzeń epistemologiczną odsłaniającą możliwości i zasięg poznania jednostkowego i zbiorowego bytu ludzkiego. Góry implikują myśl o porządku świata, jawią się jako: „prywatna przestrzeń / gdzie czas płynie po kole / mitu, obrzędu, / rytuału, / najbardziej osobistej religii” (Michał Jagiełło, Goryczka, słodyczka, czas)11. Podróż jako warunek samorealizacji oraz towarzyszący mu wątek wspomnieniowy i autotematyczno-poetycki stały się jedną z form reinterpretacji bytu bohaterów lirycznych i … samych autorów. Interesującym przykładem reinterpretacji bytu są liryczne narracje tożsamościowe Michała Jagiełły. Bolesne wyznania ukazują człowieka rozdartego na pograniczu swoich i obcych, „po stronie tych, co trzymają władzę, / ale przecież z uznaniem dla zbuntowanych” (Pogranicze, 32, 33). Przeżyte chwile skłaniają bohatera do spisania „spowiednika” (Na młody śnieg, 106) i szukania wspomnień z „dawnopozawczoraj” (Podpis, 107). Zaduma nad tym co było, jest i będzie wyzwala w człowieku poczucie bliskości z ludzkością. „Nie jestem sam” (Na młody śnieg, 108) – oświadcza ten „programowo bezdomny wybryk ewolucji”. W zbiorze Goryczka, słodyczka, czas Opowieści (2007) autor przemierza zmitologizowane przestrzenie swej młodości. I choć droga przez utopię wiedzie znikąd do nikąd to liryki oraz wyznania samego poety wskazują na autobiografizm. Liryczny 10 11 7 8 9 Z. Ficek, Wołanie doliny, [tomik w druku]. Z. Ficek, Tobą dzieje się czas, w: tegoż, Łagodność ostrych szczytów, Kraków 2002, s. 84 (dalej skrót: ŁOS). Z. J. Zdybicka, Człowiek i religia, w: M. A. Krapiec, Ja‑człowiek, Lublin, 2005, s. 355. D. Riesman, Samotny tłum, przeł. J. Strzelecki, Warszawa 1971. M. Jagiełło, Goryczka, słodyczka, czas, w: tegoż, Goryczka, słodyczka, czas Opowieści, Toruń 2007, s. 116‑117. 137 Ewa Kalus-Korgol rachunek sumienia poety „człowieka z wyrwą”12 zdradza chęć wyjaśnienia swych wyborów sprzed lat13. Wyznania poetów wskazują na konstrukcję lirycznego „ja” sylleptycznego14 rozumianego jako „ja” empiryczne i tekstowe. Analiza antropologiczna i literaturoznawcza pozwala na wyodrębnienie poetyckiego procesu autoidentyfikacji i autoprojekcji15 medium lirycznego emocjonalnie zaangażowanego w uczestnictwo w przyrodzie, przyrodzie utożsamianej z domem i prywatną przestrzenią (przestrzeń epistemologiczna). Spektakularnego wyrazu w poezji tatrzańskiej po 1980 r. nabrał romantyczny topos jednostki wybitnej. Wobec „inności” świata bohater liryczny przybiera postawę rewelatora prawd egzystencjalno‑metafizyczno‑religijnych, który stawia czoło ludzkości i Stwórcy: „ostrym lancetem myśli / przecinam wrzody świata” (Jerzy Lucjan Woźniak, w galerii Hasiora)16. Medium uosabiające postać pana Cogito proklamuje przyjęcie określonej postawy wobec otaczającej rzeczywistości społeczno ‑kulturowej, wskazując drogę wyjścia z labiryntu codziennej samotności i ciemności afirmuje pojęcia: wiary, miłości i nadziei. Kres drogi ku kosmicznemu wtajemniczeniu wyznacza poety azyl na wymiar nicości i przemijanie: „Wpamiętaj się w to wszystko / co umyka co zniża się i wywyższa / Wpamiętaj się w ja wpamiętaj się w ty” (Z. Ficek, Zapamiętaj siebie)17. Postawa bohatera lirycznego zdradza różne konstrukcje podmiotowości, bowiem raz przemawia w imieniu ludzkości, innym razem ujawnia przymioty Stwórcy: Zapraszam cię pod niebo gdzie ulepiłem ciebie z tutejszej i okolicznej gliny i dałem ci miłość a ty pokochałeś również ciemną strużkę krwi którą ostrzem wypuszczasz z ciała w imię obłąkanej miłości lub całkowicie pokątnie bezimiennie masowo Pamiętaj nie jesteś moją ręką Pamiętaj ty jesteś synem zdradzonych pominiętych zabitych zamordowanych (Z. Ficek, Zapraszam cię pod moje niebo, UCC, 74) Zdolność zapanowania nad Czasem, wstrzymania machiny zegara stanowi w odczuciu poety rodzaj nirwanicznego zapomnienia. Opozycja wertykalna „góra‑dół” nabiera w utworach ostatniego trzydziestolecia dodatkowej wymowy, ponieważ poeci Ibidem, Człowiek z wyrwą, s. 29. Michał Jagiełło pełnił funkcję zastępcy kierownika Wydziału Kultury KC PZPR. W dniu 13 grudnia 1981 roku zrezygnował ze stanowiska i opuściła szeregi partii. Redagował jezuickie pismo. W 1989 roku objął tekę wiceministra kultury i sztuki. W latach 1998‑2007 – dyrektor Biblioteki Narodowej w Warszawie. 14 R. Nycz, Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie, Wrocław 1997, s. 108. 15 R. Nycz, Literatura jako trop rzeczywistości, Kraków 2001, s. 83. 16 J. L. Woźniak, w galerii Hasiora, w: tegoż, W Tatrach, Sosnowiec 2001, s. 7. 17 Z. Ficek, Zapamiętaj siebie, w: tegoż, Uroczystość czerpania chłodu, Rzeszów 2008, s. 63 (dalej skrót: UCC). 12 13 138 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... – w odpowiedzi na ontologicznie niespójny świat – przywołują bohatera typu homo creator. Medium liryczne pragnące rozrachunku z ludzkością, przeciwstawia ludzkości głos ciszy „wdawaj się w milczenie z ciszą”, zachęca do kontemplacji nad urokiem świata jawiącego się jako niezmierzona tajemnica świata, w którym „wiele znaków pozostaje poza zasięgiem wzroku”. Ton wierszy Michała Jagiełły przypomina demaskację ludzkich postaw wobec historii. „Wiersze [są] swego rodzaju manifestem – pisze Leszek Szaruga18 – sprzeciwem wobec postaw, które usprawiedliwiają bierność wobec osaczającego człowieka i paraliżującego go zła”. Niezwykle często dyskurs społeczno‑polityczny podejmuje w swych wierszach Z. Ficek. Idealnym miejscem do rozmyślań nad rzeczywistością lat 80‑tych oraz (bez)sensem współczesnej cywilizacji rządzonej kulturą popularną stały się szczyty tatrzańskich grani. Wydarzeniom lat osiemdziesiątych poświęcone zostały eksplikacje poety krakowskiego: Już myślałem że jak huragan Bóg się zerwie Lecz nic się nie stało i w bezruchu było Kto krzywdził w krzywdzie nie ustawał Kto tkwił w brudzie brudu nie otrząsał (W ten czas, ŁOS, 69) W Bajce dla synka przywołuje postać dobrego księcia nękanego przez złego czarownika: „nie płacz synku / ta bajka trwa / właśnie jesteśmy w jej środku / w momencie kiedy / zły czarownik chwilowo jest górą” (w przypisie autor zamieszcza czas powstania utworu: luty 1982) (Bajka dla synka, ŁOS, 73). Refleksyjny oraz wartościujący ton wypełnia także utwór Ballada trylogijna: 18 Jak tobie teraz prowadzącemu do zwycięskiego boju rycerzy w orlich piórach powiedzieć, że jesteś niewolnikiem, abyś nie zamilkł w pół słowa w daremności bez twarzy i imienia? Gdybyś był dorosły, zadowoliłbyś się być może ucieszną grą w słowa, na przykład: Żyjemy w tak brzemiennych w polityczne następstwa czasach, że dziura w twoim bucie to sprawa polityczna, że nasz chleb powszedni jest polityczny, L. Szaruga, Opowieść, w: M. Jagiełło, Goryczka, słodyczka, czas Opowieści…, op. cit., s. 4. 139 Ewa Kalus-Korgol że to tylko w książce, którą czytasz, pannie siedzieć na drabinie jest niepolitycznie. (ŁOS, 74) W świecie, w którym przyjaciela brak pozostaje cieszyć się tym, co trwa, marzyć, mieć nadzieję i wciąż na nowo poszukiwać celu: „nie słuchaj rad / konających chwil / bierz życie jak chcesz i ile razy chcesz” (P. W. Maciąg, konające chwile, 46). Medium liryczne apelujące do jednostki, przybiera więc maskę mędrca czerpiącego swą wiarę z przyrody i relacji międzyludzkich. Postawa Pana Myślę w Tatrach portretuje uniwersalne przesłanie słowa poetyckiego, które niejednokrotnie intryguje i zaskakuje konceptualizacją świata. Mimo nieustającej świadomości niebezpieczeństwa, kruchości oraz śmierci medium liryczne – funkcjonujące na granicy między rzeczywistością górską symbolizującą istotę wszechświata, prawdę a rzeczywistością dolin, obłudną, konsumpcyjną – zasiewa ziarno nadziei. 1.2. „U mnie w raju”. Osobista i uniwersalna religia poetów Poezja tatrzańska ostatniego trzydziestolecia inicjuje także dyskurs nad ponowoczesnym sposobem postrzegania sacrum, sacrum niereligijnym. Badacze definiując tę kategorię19 generalnie traktują ją jako religijność bardziej osobistą, regulowaną autonomicznymi poglądami i decyzjami wyznawców, przy jednoczesnym założeniu, iż funkcje religijne pełnią nowe wartości pozateistyczne, których hierarchię określa życie, rodzina, miłość, godność osobista, ojczyzna i ojcowizna, naród. Znamienne, iż liryczne tropy sacrum w poezji tatrzańskiej po 1980 roku – medium kultury – utożsamiały jednocześnie poszukiwanie własnej tożsamości i celowości kosmosu. Poszukiwanie obrazów hierofanii w przyrodzie tatrzańskiej stanowi wyznacznik egzystencjalnego „ja” medium lirycznego – homo transcendens: „Moja postać / liryczna / myśląc o sobie dogłębnie / przegląda się / w czarnego stawu / wodzie / czystej rzęsistej / boże to ja / taki jestem? / Ja się takiego / nie chcę! Proszę / weź mnie sobie / z powrotem” (Z. Ficek, [Moja postać], UCC, 40). Potrzeba antropologicznego dociekania istoty bytu transcendentnego wprawiającego kosmos w ruch przejawia się w artystycznych wynurzeniach przybierających postać dialogu medium lirycznego ze Stwórcą: „Zapraszam cię byś pytał – / Jeśli tym jest piękno to kim Ja jestem? / Zapraszam cię byś pytał – jeśli tym jedynym co naprawdę rozkwita jest / miłość jeśli jej brak jest miejscem które tak boli / to kim jest ten Brak który / napełnia bólem wszech 19 Por. R. Otto, Świętość. Elementy racjonalne i irracjonalne w pojęciu bóstwa w ich stosunek do elementów racjonalnych, przekł. B. Kupis, Wrocław 1993; por. R. Caillois, Człowiek i sacrum, przeł. A.Tatarkiewicz, E. Burska, Warszawa 1995; por. D. Tanalski, Katolickie sacrum w epoce postchrześcijańskiej, [w:] Człowiek – dzieło – sacrum, pod red. S. Gajdy, H. Sobeczko, Opole 1998. 140 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... ogarniającym?” (Z. Ficek, Zapraszam cię pod moje niebo, UCC, 71). Ukształtowany pod wpływem hierofanijności świat poetyckiej wyobraźni nabiera mitycznego charakteru. Stąd też obraz Boga / sacrum „odbitego” w przyrodzie odsyła do mitu raju utraconego. Psychospołeczne oddziaływanie gór przejawia się również w aksjologicznej hierarchizacji pewnych uprzywilejowanych elementów przestrzeni: przepaściach, szczytów i jezior tatrzańskich. Odczuwanie kategorii sacrum jako abstrakcyjnego, wewnętrznego, subiektywnego pojęcia charakteryzuje zwłaszcza bohatera lirycznego Jagiełły. Sacrum w koncepcji lirycznego bohatera Jagiełły stanowi „prywatna przestrzeń” tatrzańska – „doczesny absolut” (Dom na krze, 52) symbioza z przyrodą oraz kontakt z drugim człowiekiem. Poezja o Tatrach jawi się zatem jako uniwersalna opowieść o duchowym poszukiwaniu sacrum oraz definiowania siebie przez osadzenie w małych ojczyznach. W nurcie najnowszej poezji polskiej mitologia regionalna – „poszukiwanie poetyckich azylów”, przenikanie miejsc szczególnych, dla niektórych twórców również, czy też głównie, Tatr – stanowi drogę ku rytualnemu przejściu od tego co bezwartościowe „teraz” ku temu, co bezcenne „dawniej”. Tatrzańska przestrzeń transcendentalna nabiera szczególnego wyrazu w lirykach Pawła Wojciecha Maciąga, Tomasza Wasilczuk i Jerzego Lucjana Woźniaka. W przypadku dwóch pierwszych autorów, zważywszy na biografię poety‑kapłana i funkcje apostolskie liryków, można wyróżnić nurt tatrzańskiej poezji religijnej. Bohater liryczny‑alter ego poety zdradza przymioty kapłana: „u stóp Giewontu / odprawiłem Mszę świętą/na kamiennym ołtarzu / potem rozgrzeszyłem wspomnienia”(P. W. Maciąg, [u stóp Giewontu], 28), „chciałbym tu odprawić Mszę świętą/zaprosić kamienny wiatr / i mrówki – sąsiadki mojej prawej stopy / chciałbym wygłosić kazanie do gór / do szczytów / do kwiatów i pyłu” (P. W. Maciąg, zaproszenie do koncelebry, 63)”. Tatrzańska naturosfera jawi się poetom jako hierofania, „znak” Stwórcy, namacalne symbole objawiające się w przyrodzie tatrzańskiej określonej jako „odciski Boga” (nadzieja w kopercie, 20). W świadomości poetów pobyt w górach wyzwala także zmianę interakcji międzyludzkich i religijnych: „w przestrzeniach tatrzańskich wydm / (…) / mam czas / wiarę w garnuszku / i miejsce dla Boga // góry / góry / góry // przebaczają człowiekowi / przebacza też Bóg / i przebaczyć chce człowiek człowiekowi” (P. W. Maciąg, wołanie, 22). 1.3. „A ty szukasz znaków”. W kręgu tatrzańskich (za)światów W poezji polskiej po roku 1980 forma estetycznego pojmowania gór zajmuje rolę drugorzędną. Tatry stają się źródłem, czy też jedynie tłem, egzystencjalnego przeżywania monumentalnego pejzażu. Antropomorfizowana natura jawi się jako biologiczna siostra i powierniczka wędrowca upatrującego w kontemplacyjnej ekstazie drogę do przekroczenia granicy światów. Z jednej strony poeci zwracają uwagę na demonizm górskich perci, z drugiej – na odwieczne związki łączące człowieka z harmonijną naturą. Estetyzm widoku oraz postawa kontemplacyjna składają się na typ 141 Ewa Kalus-Korgol artystyczno‑estetycznego doświadczenia podmiotu. W wyobraźni poetów po 1980 roku tatrosfera stanowi byt współodczuwający doznania medium lirycznego. Kreacja przyrody na wzór romantycznego przyjaciela przejawia się również w antropomorfizacji wszystkich emblematów przyrody Tatr. Archetypiczne uniwersalia przestrzenne (utożsamianie góry z centrum, środkiem świata, domem; metafora drogi; antyteza góry i doliny) konstytuujące sytuację liryczną poezji tatrzańskiej po ‘80 wskazują na społeczno‑kulturowe wzory doświadczania przestrzeni. Dla poetów dodatnio waloryzowane góry, na wzór romantycznego odczuwania natury i młodopolskiego rozumienia antroposfery, pozostają przestrzenią symboliczną. Liryczne wizerunki góry‑centrum odzwierciedlają odwieczne tęsknoty człowieka za „wiecznym teraz”: „ to, co można by nazwać ‘tęsknotą za wiecznością’, świadczy o tym, że człowiek dąży do raju konkretnego i że wierzy, iż można zdobyć taki raj tu, na ziemi, i to teraz, w obecnej chwili”20. Góra konotująca dodatnią waloryzację stała się archetypem środka świata, oazy bezpieczeństwa, wreszcie raju utraconego (S. Abratowski, J. L. Woźniak, Z. Ficek, P. W. Maciąg, J. Dörr). W tym ujęciu góra implikująca myśl bohatera lirycznego o „ziemskim raju” jawi się jako antyteza dolin – przestrzeni egzystencjalnej poetów. Figura drogi-wędrówki nabiera w myśl rozważań poetyckich znamion aktu poznania „ja” egzystencjalnego upatrującego w taternictwie furty ku metafizycznym i estetycznym spełnieniom dlatego też w tatrzańskiej krainie poeci dopatrzyli się przestrzeni epistemologicznej. Odwieczne pragnienia jednostki o przestrzeni idealnej nabierają zdolności reaktualizacji właśnie w obliczu gór. Tatrzańskie wędrówki posłużyły poetom za ilustrację relacji bohatera lirycznego – „ja poszukującego” wobec świata. Pierwszą grupę utworów charakteryzuje postawa „ja” wobec sensu i celowości istnienia wyrażająca się w równoczesnym pragnieniu poznania natury. Waloryzacja estetyczno‑moralna Tatr ujmowanych jako „centrum świata” szczególnego wyrazu nabrała w twórczości Michała Jagiełły. Medium liryczne niejednokrotnie swój środek świata utożsamia z Tatrami: „Witajcie przybysze – nie – wiadomo – skąd, / usiądźcie na Polanie, / w centrum mojego prywatnego kosmosu” (Spienione strumienie, 37), „Tu mógłby stanąć dom, / a nawet zarys fundamentów / prywatnego kościoła” (Widok spod Bereśnika, 34), „zbudować swoją prywatną przestrzeń, / gdzie czas płynie po kole / mitu, obrzędu, rytuału, najbardziej osobistej religii” (Goryczka, słodyczka, czas, 116, 117). W świecie poetyckim Zygmunta Ficka góry objawiają tęsknotę mówiącego „ja” za praczasem, co więcej same góry jawią się jako miejsce narodzin świata i ludzkości: „Tu jest tak jakby Duch Boży wciąż jeszcze stwarzał / swoje stworzenie i unosił się nad wodami stawów / jakby to tu stawała się jasność” (Strumień tęsknoty, 48), „Przez najjaśniejsze przesmyki nieba nad Tatrami / dusze dzieci mających się narodzić / wciąż nowe i nowe schodzą na ziemię”(Strumień tęsknoty, 47). Dla poetów kontakt z tatrzańskim światem wywołuje tęsknotę za wiecznością, doskonałością: „Tęsknota to stan mi najwierniejszy / to 20 M. Eliade, Traktat o historii religii, przeł. J. Wierusz‑Kowalski, wstęp L. Kołakowski, posłowie S. Tokarski, Łódź 1993, s. 391. 142 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... głód wciąż naglący” (Strumień tęsknoty, 51). Od wieków świat tatrzańskich grani postrzegany był przez artystów jako antytetyczna przestrzeń wypełniona grozą i spokojem, przemijaniem i wiecznością. Stąd też góra okazuje się być bytem nieprzewidywalnym i tajemniczym: „Góra jest dwojaka / jedna to potwór / porażony / przestrzenią / do stóp / druga to matka / otwarta / do najmniejszych szczelin (Wacław Krakowski, Góra)21; „tu współistnieją cisza i burze” (Stefan Abratowski, Na Kozim Wierchu)22. Groza emanująca z monumentalnych szczytów i urwistych uskoków stanowi częsty temat podejmowany przez poetów taterników23: Michał Jagiełło, Zygmunt Ficek, Maria Kalota‑Szymańska, Anna Milewska, Jerzy Lucjan Woźniak, Edward Władysiuk, Tomasz Łubieński, Tomasz Gluziński. Poetyckie eksplikacje odwołują czytelnika do przebiegu tatrzańskiej wędrówki, eksponują jednocześnie naturę górskich perci. Poeci wyznają myśl, że wędrówka w góry, medytacje pośród przyrody tatrzańskiej pozwalają przełamać fałszywy obraz rzeczywistości zrodzony z przemian cywilizacyjnych i kondycji jednostki żyjącej na przełomie wieków. Pobyt w Tatrach wyłaniał coś prawdziwego, uniwersalnego, wiecznego. Widok pasm górskich wyzwalał w ludzkiej wyobraźni mityczne obrazy raju utraconego. Podczas wędrówki człowiek zatracał codzienne odczuwanie czasu: „w drodze żyje się ‘w teraz’, wykonując inne gesty, otwierając się na nieoczekiwane, na przechodniów, krajobraz, przyrodę, na cały wszechświat. Jeszcze nie jest się bytem w pełni dookreślonym i zamkniętym w jakiejś formie”24. Tu celem samym w sobie staje się wędrówka, wędrówka po Prawdę czy wędrówka wyzwalająca, symbolizująca niekiedy sens ludzkiego jestestwa. Górskie strumienie czy „faktura granitu” (J. L. Woźniak, [„niekłamliwa faktura granitu”], 10) implikowały poczucie wieczności, „odwrotność doktryn i rzeczy skończonych” (J. L. Woźniak, strumień, 14). Pobyt w górach przenosił duszę człowieka na granicę dwóch światów „snu i jawy / dwa światy trą się we mnie / rodzi się moc / (…) / w sobie ponad wszystko się wznoszę / – czy niematerialne jest wieczne?” (J. L. Woźniak, w Tatrach (9), 32). Odwieczne marzenia człowieka o wolności zyskują szansę realizacji na szczytach gór. Komponentem ideowym liryków‑wyznań stała się poetycka topoanaliza wpisana w naturę Tatr. Wędrówka nabiera tu funkcji katartycznej. Metafora ścieżki posłużyła poetom za symbol niepoznawalnej natury ludzkiej. Droga na szczyt stała się jednocześnie drogą do bezpośredniego kontaktu z Bogiem: „Ja wchodzę, aby pomóc tobie, / by poczuć, że żyję. / Im wyżej szczytu, tym lżej, / im bliżej Ciebie, tym bardziej W. Krakowski, Góra, w: tegoż, Skalne, Łódź 1993, s. 10. S. Abratowski, Na Kozim Wierchu, w: tegoż, Tatrom w hołdzie, Poznań 1993, s. 31. 23 Por. Tatry i poeci. Antologia wierszy, wybrał i oprac. Michał Jagiełło, Warszawa 2007; Wierchom, halom, smrekom… Góry w twórczości poetów lubelskich, wybór, wstęp i oprac. W. Michalski, Lublin 1995; Tatry w poezji i sztuce polskiej, przedmowa, wybór i oprac. M. Jagiełło; por. Tatry i malarze J. Woźniakowski, Kraków 1975; Tatry i górale w literaturze polskiej. Antologia, oprac. J. Kolbuszewski, BN, Seria I nr 268, Wrocław 1982. 24 P. Kowalski, Odyseje nasze byle jakie. Droga, przestrzeń i podróżowanie w kulturze współczesnej, Wrocław 2002, s. 158. 21 22 143 Ewa Kalus-Korgol kocham”(Andrzej Dyczewski, Wędrówka na Giewont)25, „Każdego roku / przemierzam skalną drogę / wiodącą pod krzyż na Giewoncie, / by zgubić swój egoizm, / by wśród muzyki gór usłyszeć głos Miłości” (Małgorzata Połańska, Ja człowiek nowego wieku, S.C., 67). Poetyckie opisy górskiej wędrówki podkreślają symbiozę człowieka z naturą oraz wzajemne przenikanie wnętrza lirycznego „ja” i przyrody: „we włosach / gałązki wiatru / chłodne palce / ciszy / wymierzam dokładnie / każdy krok / każdy rysunek / dłonią rzeźbiony / w skale” (Magdalena Białas, [we włosach])26. Antropomorfizowana przyroda razem z wędrowcem doznaje uczucia niezwykłości wspinaczki: „zaglądam w twarz słońcu/ mruży oczy / Kościelec” (M. Białas, [we włosach], 58). Gwarantem pewności sensu istnienia staje się koegzystencja człowieka i przyrody. Mówiące „ja” wyznaje: „ścieżka ze mnie wyrasta / i jest osią mego obrotu” (J. L. Woźniak, w Tatrach (9), 32). Poprzez wędrówkę podmiot liryczny realizuje swe pragnienie jedności z przyrodą. Niekiedy owa przyjaźń nabiera znamion franciszkańskiej miłości i prostoty. 2. Perspektywa emic(zna) 2.1. „W kącinie mojego serca”. Przestrzeń wewnętrzna poety‑górala Podhalańską poezję regionalną po 1980 roku zdominowało antropocentryczne postrzeganie rzeczywistości. Zmiana tematyki, zainicjowana już po 1980 r. – jak słusznie podkreśla Anna Brzozowska‑Krajka w „Starych i nowych nutach na góralskich gęślikach. O ludowej poezji podhalańskiej (1945‑1980)” – nie zanegowała tradycyjnych form wyobraźni artystycznej oscylującej wokół „swojskich” motywów tematycznych. Na tendencje poezji podhalańskiej w sferze obrazowania oraz refleksji podmiotu lirycznego‑górala wpłynęły światopogląd góralskich twórców oraz tradycje pasterskie, zbójnickie. Poetyckie wyznania dowodzą eksponowania refleksji filozoficznej, indywidualnych przeżyć i doświadczeń ludowego antropokosmosu. Antropocentryczna optyka opisu rzeczywistości odzwierciedla zatem przestrzeń duchową poety‑górala oraz jej biograficzne determinanty. Kontynuacją poetyckiego mitologizowania stają się wizje przyrody, ojczyzny, postawy patriotyczne w aspekcie narodowym i lokalnym. Kategorie ideologiczne świata poetyckiego wyznaczyły typy doświadczeń kulturowych samych poetów. Dla Władysława Szepelaka – wojna, dla Andrzeja Gąsienicy ‑Makowskiego – ojcowska kuźnia, dla Zofii Bukowskiej‑Kasyjanowej – emigracja za A. Dyczewski, Wędrówka na Giewont, w: Sursum corda. Poetyckie zamyślenia o krzyżu na Giewoncie, zebr. i oprac. Zofia Mateja‑Torbiarz, Warszawa 2001 (dalej skrót S.C.), s. 45. M. Białas, [we włosach], w: Poezja gór. Antologia wierszy laureatów Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Tadeusza Stacha na wiersz o tematyce górskiej „Jesień Tatrzańska” 1972‑1996, oprac. zespół J. Kolbuszewski, M. Mateja ‑Torfiarz, M. Mantyka, przedm. J. Kolbuszewski, red. R. Hennela i Z. Staichowej, Kraków 1996, s. 58. 25 26 144 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... Wielką Wodę złożyły się na kategoryzację światopoglądową liryków. Doświadczenia społeczno‑historyczne oraz psychologiczne i ideologiczne ukształtowały filozofię poetycką górali zaabsorbowanych skalą doświadczeń etnicznych, ale także globalnych, uniwersalnych. Podhalańska poezja ludowa dowodzi niezwykłej wrażliwości i artystycznego fenomenu górali. Twórczość poetycka Podhalan posiadająca swe głębokie korzenie w tradycji spełniająca niegdyś obszar manifestacji idei góralszczyzny, przerodziła się w zapis osobistych ekspresji, wywołanych doświadczaniem przestrzeni Tatr – przestrzeni wewnętrznej poety: „Myśli moje / Ozpolone / Furkajom wysoko / Zalecajom sie niebu / Bockujom holnemu / Z siompawicami / Zwyrtajom kółecko…” (A. Gąsienica Makowski, Hej, myśli moje27). Poeta‑autochton ryzuje to, co drzemie w kolebie gazdowskiego serca, poezja przypomina pamiętnik górala. Granice przestrzeni wewnętrznej wyznaczają identyfikatory tożsamości wewnątrzgrupowej i identyfikatory przynależności. Mikrospołeczna i makrospołeczna optyka wpisana w utwory pozwala na wyrażanie sfery ponadregionalnych prawideł życia, ukazanie uniwersalnej prawdy o człowieku: „Sukos ślebody / Świata urody / Ciskos sie precki… / Idzies na perć / Jedno jes wozne / Trza sobom być” (A. Gąsienica‑Makowski, Zycie, 69), „Sukom prowdy / Naskiego zywobycio…” (A. Gąsienica‑Makowski, Ślak, 82), „Bo zycie to sarpanie / Dokucanie… / Ale tyz – miełowanie” (A. Gąsienica ‑Makowski, Ku Tobie, 119). W świecie poetów z Podhala wartości: ojczyzna, rodzina, „służba” ludziom, miłość, religia wzajemnie się przenikają, uzupełniają ustanawiając jego kulturę duchową, góralskość. Tatry kształtujące genotyp górala ujmowane przez poetów regionalnych jako mała ojczyzna, dziedzina, jawią się jako przestrzeń egzystencjalna. Szczególne uwarunkowania społeczne i geograficzne wpłynęły na powszechniki kulturowe tej grupy etnograficznej. Przyroda tatrzańska funkcjonuje w świadomości ludu na prawidłach symbiozy praw natury i człowieka. Antropomorfizowana natura konstytuuje metafizyczne refleksje górala: „Przypotrzcie sie podobiyństwu: / stary chłop, siwy / i stary smrek w ubocy / koło jednego potok / koło drugiego / zycie sie tocy / [...] Przelatujom roki: / jesiynie, lata i zimy srogie / pomalućku / i smrek i chłop / kóńcom zyciowom dróge” (Roman Dzioboń, Bracio)28. Obecność motywów tatrzańsko‑podhalańskich poezji po 1980 r. funkcjonuje na dwóch poziomach ludowej wyobraźni artystycznej: jako paralelny komponent świata człowieka i natury (postawa antropocentryczna) oraz przedmiot apoteozy górali (postawa naturocentryczna). Najnowsza poezja regionalna korespondując z tradycją posiada bogate egzemplifikacje romantycznego mitu geograficzno‑mistycznej symbiozy człowieka z miejscem jego pochodzenia. Kontynuacją poetyckiego mitologizowania stają się wizje przyrody, ojczyzny i wynikające stąd wyrazy patriotyzmu i poczucia wspólnoty lokalnej. Rekonstrukcje góralskiego etosu, jak również reinterpretacje świetności Podhala stabilizują widzenie nowej rze A. Gąsienica‑Makowski, Hej, myśli moje, w: tegoż, Na pyrci zywobycio, wstęp, wybór i oprac. A. Brzozowska‑Krajka, Zakopane 2008, s. 21. R. Dzioboń, Bracio, w: tegoż, W gałęziach śpiewam, Kraków 2002, s. 57. 27 28 145 Ewa Kalus-Korgol czywistości. Krąg determinantów biograficznych kreśli także twórczość poetów‑emigrantów (Zofia Bukowska‑Kasyjanowa, Franciszek Łojas‑Kośla, Andrzej Milewski) tworzących w diasporze. Refleksje poetów zawieszonych pomiędzy dwiema odrębnymi ojczyznami przypominają pamiętnik pielgrzyma szukającego prawdy o sobie i świecie: „jestem wyrwana skałą / spod tatrzańskich szczytów. / Na horyzoncie wielkiego lądu Ameryki / nie widzę gwiezdnych moich dróg...” (Z. Bukowska‑Kasyjanowa, Tatrzańska skała, 47). Poeci eksplorują motywy regionalne nadrzędne dla poezji „korzeni”, jednak tym, co wyróżnia twórczość Podhalan zza Wielkiej Wody jest zaduma wynikająca z poczucia tożsamości hybrydycznej: metropolitarnej i regionalnej (Góralu czy ci nie żal / porzucić miastowe bruki / i wrócić do swoich HAL / gdzie szumią jodły i buki?”; F. Łojas‑Kośla, [„Góralu czy ci nie żal”], 93). Owa aporetyczna kwestia samookreślenia przejawia się w szerokiej perspektywie opisu doświadczanej rzeczywistości. Poetycki opis binarnych „światów” ujawnia aporie w celu dyskursywnych prób ich samouświadamiania. Dyskurs nad kategoriami ojczyzny przybranej i ojczyzny ideologicznej rozwija Andrzej Milewski, który w jednym z wierszy podejmując temat patriotyzmu wyznaje: Spotkałem kiedyś w busie anioła Anioła bez skrzydeł, z przeszłości Uśmiechnął się, wskazał miejsce i zawołał: ”Pogadajmy o patriotyzmie!” Dostałem mdłości Mdłości, mdłości, wielkie mdłości Czyżby patriotyzm tym się objawiał? Czyż nie powinien był być elementem miłości? Przyjaciela zaproszenie, nie będę odmawiał I zapadła we mnie bardzo cicha noc Bo im dłużej jestem w Polsce tej zimy Mniej widzę, staję się głuchy i pozytywnie żyję Tym większą wiarę, że nic się nie zmieni (Rożnie się objawia, ręk.) W świadomości Milewskiego pojęcie ojczyzna konotuje szerszy wymiar ideologicznego i aksjologicznego pojmowania „domu”. Poeta reprezentuje świadomość nowego globalnego pokolenia, odchodzącego od tradycyjnego rozumienia „ojczyzny”. Wyznania liryczne potwierdzają, iż tożsamość jest pasmem poszukiwań, zaś człowiek nieustannie na nowo zmuszony jest do rekonstruowania tożsamości. W refleksjach nad współczesnym wymiarem kategoryzowania 146 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... ojczyzny poeta podkreśla, iż „patriotyzm objawia się różnie”29 stawiając pytanie: „Czym jest patriotyzm w drugim dziesięcioleciu XXI wieku?” odpowiada „Chyba łatwiej jest odpowiedzieć – czym nie jest”. 2.2. „Naski świat”. Przestrzeń społeczno‑aksjologiczna poety‑autochtona Zasięg codziennych interakcji, polityka społeczno‑gospodarcza wpłynęły na przestrzeń egzystencjalną górali. Tatry, a głównie wsie podhalańskie przeobraziły się w arenę transkulturową, otwartą na „zamówienia” turystów30. W kulturze podhalańskiej, to co „pańskie” znacznie poszerzyło swe granice i oddziaływanie na górali, lokalność zatraciła swe ontologiczne zakotwiczenia31. Kultura pasterska odeszła do przeszłości, współcześnie o zywobyciu górali decyduje turystyka. Dlatego też dbałość o tradycję góralską uchodząca za „obowiązek” najstarszych z rodów wyraża się w góralskich apelach o miłość rodnej ziemi i jej tradycji. Nieustanna dążność poetów do zachowania odrębności kulturowej przejawia się w lirykach apelu nawołujących młodych górali do kultywowania tradycji regionu (B. Weron, Ojców mowa) oraz kreacjach literackich owianego legendą Podhala i Tatr: „Ku zielonej holi / Wiaterek sie tuli / Przydom se juhasi / Bedom owce paśli / Baca nas przy casie / Stanie na sałasie / Waterke zapoli / Bedziemy sie grzoli / Owiecki zazyrcom / I pódom se pyrciom / Leci śpiew po holi / Niek sie świat weseli” (A. Gąsienica‑Makowski, Znowa na holi, 38). Konstytutywne elementy kultury góralskiej (gwara, muzyka, pieśń, strój, zwyczaje i obrzędy) nośniki identyfikacji wewnątrzgrupowej – warunkujące istnienie jednostki – stanowią nadal niewyczerpalny obszar eksploracji poetów‑górali. Słowo poetyckie stało się więc wyrazem doświadczeń oraz świadectwem solidaryzmu wewnątrzgrupowego: „Podhole – dziedzino polon i skoli. / Podhole – ziemio rodno górali. / To nasa Polska i Ojcowizna / Świyrcka na oku a w sercu blizna” (Julian Staniewski, Na pyrci)32. Poezja góralska po 1980 roku pozostaje obszarem gloryfikacji góralszczyzny i Podhala. Twórczość literacka oraz działalność podhalańskiego ruchu regionalnego jawią się jako trybuna walki ze zniekształceniami ludowej tradycji. Utwory ukazują nowy aspekt rzeczywistości kulturowej, wobec której manifestowanie wartości ideacyjnych wspólnoty etnograficznej przy jednoczesnym piętnowaniu czynników destrukturalizujących lokalną kulturę pozostaje obowiązkiem wybranych. Jak podkreśla A. Brzozowska‑Krajka wiersze „przybierają [...] formę zbiorowego sumienia, ciągle aktualizowanych ‘prawd wiary’ określonych ideą regionalną i miarą człowieczeństwa”33. Szczególnego wymiaru nabiera apoteoza krainy Tatr w tekstach górali A. Milewski, Patriotyzm różnie się objawia, cz. I‑III: www.podhale24.pl [odczyt: 10.03.2010 r.]. Por. A. Wieczorkiewicz, Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży, Kraków 2008; P. Macnaghten, J. Urry, Alternatywne przyrody. Nowe myślenie o przyrodzie i społeczeństwie, Warszawa 2005. 31 A. Appadurai, Nowoczesność bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji, przekład i wstęp Z. Pucek, Kraków 2005, s. 263. 32 J. Staniewski, Na pyrci, w: tegoż, To dusza moja śpiewa, Kraków 1997, s. 55. 33 A. Brzozowska‑Krajka, Poetyckie wędrowanie „Percią na Szczyty”, w: F. Łojas‑Kośla, Prowadź przez życie..., wstęp, wybór i oprac. A. Brzozowska‑Krajka, Poronin 1998, s. 9. 29 30 147 Ewa Kalus-Korgol przebywających poza granicami kraju (Z. Bukowska‑Kasyjanowa, F. Łojas‑Kośla). Poezja „korzeni” – jak określa pisarstwo etniczne A. Brzozowska‑Krajka34 – emanuje nostalgią za ojczyzną: „Bez Tatr / zielonych hal / w zaułkach ulicznych / rozległych miast / w blasku lamp / niosąc w sobie / pamięć rodzinnych stron – / spoglądają odważnie / obcemu światu w twarz” (Z. Bukowska‑Kasyjanowa, Bez Tatr zielonych hal, 42)35. Poezja emigracyjna przybiera najczęściej charakter normatywno‑apelatywny36: „Stańmy pod jednym sztandarem ochotni / czystością ducha jako biel na cuchach / niechaj się każdy wewnętrznie wyciszy / spod Tatr Wolności Dzwonu niechaj słucha...” (F. Łojas‑Kośla, Silni wolnością myślenia, 77)37. Eksponowanie dawnej kultury w warstwie przedstawieniowej poezji zaznacza się w implikowaniu tradycji muzycznej, tanecznej, sfery ideowej i społecznej oraz odniesieniom do znanych postaci Podhala. Odwołania tematyczne do tradycji muzycznej i tanecznej, rozpamiętywanie i nobilitacja motywów życia pasterskiego czy zbójnickiego implikują myśl o tożsamości etnograficznej, wspólnocie. Regionalna poezja podhalańska odzwierciedla „góralskość górali”, przywołujące myśl o dawnych czasach zaklętych w pieśniach, gawędach, legendach, tekstach zrodzonych na hali, polanie, w reglach. W sferze ideowej teksty stanowiące jedną z form ekspresji psychospołecznej grupy konstruują obraz mentalności Podhalan. Poeta–góral jako strażnik tradycji oralnej przechowuje i przekazuje skarby dawnej kultury Podhala. W apologizującym przeszłość utworach poeci głoszą światu juhasową duszę: „Cobyście wiedzieli, / Jako było w Tatrak/Z juhasami drzewiej!” (M. Maurizio‑Abramowicz, Juhas, 41)38. Dla poetów regionalnych „wyznawców” pragmatyzmu słowa, religii wiary i religii wierności39 motywy utożsamiające tzw. konwenans góralszczyzny40 kreowały i kreują Tatry na społeczno‑aksjologiczna przestrzeń. Elementy świata poetyckiego składają się na bajeczną scenerię Podhala utożsamianego z nutami gęślicków: Słysys w nutak i widzis W tyk ocak Obrochty Cały świat tatrzański Zamkniony do truchły! (M. Maurizio‑Abramowicz, [„Siwe ocy Bartusia”], 22) Operowanie motywem muzyki towarzyszy refleksja wartościująca, zwroty apostroficzne oraz styl patetyczny i tym samym nostalgia za dawnym zwykiem: 36 37 38 39 40 34 35 148 Ibidem, s. 4. Z. Bukowska‑Kasyjanowa, Bez Tatr zielonych hal, w: tejże, Świat moich słów, Kościelisko 2007, s. 42. Ibidem, s. 4‑13. F. Łojas‑Kośla, Silni wolnością myślenia, w: tegoż, Prowadź przez życie…, op. cit., s. 77. M. Maurizio‑Abramowicz, Juhas, w: tegoż, Ku Tatrom sie wróce, Kraków 1989, s. 41. A. Brzozowska‑Krajka, Poetyckie wędrowanie „Percią na Szczyty” …, op. cit., s. 4. Ibidem, s. 5. Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... Muzycko świętości naskiej przesłości chowano do cuchy w rękowie ftoz nom o tobie cheba ino Sabałowy ród opowie (Zofia Graca, Muzycko górolsko, 38) Obrazy juhaskiego życia niejednokrotnie inicjują dyskurs międzypokoleniowy: „[Hej, Watro] Tyś od wieków jes ślebodom / I góralskik serc urodom / Trzymies warte siumnom / Ku tobie sie dziś wracomy / Swoje zwyki ogrzać kcemy / Tyś pasterskom dumnom” (A. Gąsienica‑Makowski, Hej, Watro, 36). Nadrzędny czynnik integrujący tę grupę etnograficzną, symbol łączności z tradycją ojców stanowią gwarowe wiersze o gwarze górali (teksty o funkcji metajęzykowej). Gwara jako wykładnik tożsamości grupowej staje się motywem szczególnie często eksplorowanym przez poetów „Słowami rzezano / Jak złote leluje! / Lasów, siklaw, siana / Pochność sie w niej cuje” (M. Maurizio‑Abramowicz, Zokopiańsko gwara). Gwara‑kod wartości funkcjonuje w wyobraźni górali jako płaszczyzna porozumienia wewnątrzgrupowego i ciągłość tradycji (Gąsienica‑Makowski, Gwaro moja; B. Weron, Ojców mowa). Poprzez słowo poetyckie wyrażają nostalgię za przeszłością przybierając rolę medium pokoleniowego: Gwaro moja – nasa Zonacono Poniechano Radzi cie momy Bo bez Tobie W rodnom ziem Korzenie zywobycio Puscomy... (A. Gąsienica‑Makowski, Gwaro moja, 85) Lokalny koloryt Podhala, dawnego ośrodka kultury pasterskiej rekonstruują także zwyczaje i obrzędy, regulowane przez czas świecki i liturgiczny. Najczęściej przywoływaną sferą ludowej mentalności jest obyczajowość miłosna oraz zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia. Odosobniona moralność górali przejawiająca się w swobodnych kontaktach córek i synów Rodnej Ziemi stanowi częsty motyw poetyckiej ekspresji celem ukazania konwencjonalnych etapów miłości (zaloty chłopca, gra namiętności, zmysłowość, symboliczna strata wianka, a następnie 149 Ewa Kalus-Korgol rozstanie i płacz bądź zaręczyny i wesele)41. Schematyczne ujęcie postaci Janicka i Marysi usytuowanych na tle stypizowanej przyrody tatrzańskiej służą zarysowaniu zachowań zwyczajowych górali. Na rekonstrukcję zwyczajów świątecznych pozwala także poezja o tematyce bożonarodzeniowej. Charakterystycznym rysem wierszy jest upodobnienie scenerii narodzin Jezusa Chrystusa do kolorytu Podhala: „Pod Holami na sianecku / w zimnym sałasie / Dziecinecka Bozo z nieba / narodziła sie” (Z. Graca, Kolęda, 60). Jednym z głównych komponentów poetyckich określających światopogląd górali jest religijność ludowa. W myśl ludowej aksjologii górale uznający religię i wierność tradycji za podstawowy, niepodważalny element swej kultury. Szczególnego wymiaru nabrał kult maryjny. Postać Maryi kreowana na wzór opiekunki, patronki górali jest źródłem pomyślności całego Podhala: „hojnom rynkom ozdajes skarby / górskiej ziymi / jej synom i tymco tom ziymie ukochali” (Dzioboń, Do królowej Gorców, 92). W osobie Matki upatruje się pośrednika między boskim a ludzkim bytowaniem: „Dozwól służyć tyj ziymi / sercem i roboom / ratować jyj urode / bo zguba jyj grozi / dozwól chwalić Cie Pani / starom ojców gwarom / i za wolność Ojcyzny / pociyrze zanosić” (Dzioboń, Do królowej Gorców, 92). Rozmowy górala z Bogiem emanują osobistym wymiarem refleksji zogniskowanej wokół „ja” lirycznego, dotyczą także spraw społeczno‑obyczajowych: „Przemoc nom Panie za złe nase życie / (…) / Za to co my się na ceprów przebrali / Mowe góralskom okalicyć dali / Za cuchy nase, za portki sukniane – / Przemoc nom Panie” (W. Szepelak, Spowiedź górola, 105). Wiersze‑modlitwy egzemplifikują panteistyczną wizję świata tak znamienną dla Podhalan: „Boże, / który jesteś w niebie / i na ziemi / w rozkołysanych gałęziach smreka / w śpiewie wiatru / pachnącego górami” (Wanda Szado‑Kudasikowa, [„Boże, który jesteś”])42. 2.3. „Cepry z góralską duszą”. Przestrzeń egzystencjalna poety‑przybysza zasymilowanego Emic(zna) perspektywa doświadczania przyrody Tatr i Podhala znamionuje twórczość poetów bez góralskiego rodowodu: Maria Kalota‑Szymańska (ur. na Kujawach), Marian Maurizo‑Abramowicz (ur. we Lwowie), Ewa Frąckiewicz (ur. w Chełmie). Poetyckie wyznania poety‑przybysza zasymilowanego ujawniają myślenie ludowe, góralskie na wzór Kasprowiczowskiego poetyzowania43. Za asymilację kulturową Por. A. Brzozowska‑Krajka, Stare i nowe nuty na góralskich gęślikach. O ludowej poezji podhalańskiej (1945‑1980), Warszawa 1989, s. 73. 42 W. Szado‑Kudasikowa, [„Boże, który jesteś”], w: tejże, Szuflada pełna wierszy, posł. A. Mlekodaj, Kościelisko 2005, s. 18. 43 Jan Kasprowicz swój związek z Podhalem i jego ludem poeta kreśli w tomiku Mój świat (1926), emanującym ludowym spojrzeniem na antropokosmos, por. K. Górski, Problematyka poezji Jana Kasprowicza, [w:] J. Kasprowicz, Hymny ‑Księga ubogich‑Mój świat, Warszawa 1956; J. Kolbuszewski, Tatry w literaturze polskiej, cz. I (1805‑1888); cz. II (1889 ‑1939), Kraków 1982; G. Igliński, Pieśni wieczystej tęsknoty. Liryka Jana Kasprowicza w latach 1906‑1926, Olsztyn 1999. 41 150 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... uznaje się „proces przystosowania się występujący w kontaktach zbiorowych czy jednostkowych, w których mamy do czynienia z konfrontacją kultur, w rezultacie którego jedna z grup czy nawet jednostek całkowicie rezygnuje z własnej kultury i przyjmuje cudzą”44. Pojęcia asymilacji używa się również w sytuacjach, kiedy „jednostki lub grupy znajdują się w nowej sytuacji, w której dotychczas stosowane wzory działań, wzajemnych oddziaływań, kryteria ocen i modele kulturowe nie dają możliwości zaspokojenia potrzeb i uczestnictwa w życiu zbiorowym”45. Przeobrażenia poetów ‑„duchowych emigrantów” wyraziły się w następujących stopniach asymilacji: 1) warstwie językowej – więź światopoglądowo‑wspólnotową potwierdzają wyznaczniki stereotypu etnicznego, antropologicznego obrazu siebie jako grupy (my – swoi). Słowo artystyczne, najczęściej gwara!, stało się wyrazem bezpośredniej deklaracji utożsamiania się z ojczyzną: „Tu ojczyzna moja” (M. Kalota‑Szymańska); „Juhas jo se juhas” (M. Maurizio‑Abramowicz, Juhas, 41); „Wierski moje! Uboce! / Krzesanice skolne! / (…) Teloście mi bliziutkie / W miłowaniu moim – / W całym zywobyciu / O więcyl nie stoje (M. Maurizio‑Abramowicz, Ku Tatrom sie wróce, 12). Bezpośrednia identyfikacja z asymilującą grupą etnograficzną przejawia się w traktowaniu siebie jako „my”: „Syćko to sie zbyło! / Moiściewy mili – / Wygnali nos z Tater, / Duse w nos zabili!” (Wiater, 36). Przywoływana sytuacja odnosi się do uczuć górala po wprowadzeniu zakazu wypasu owiec. 2) warstwie ideologicznej‑analiza egzemplifikacyjna wskazuje na eksplorowanie stałych motywów twórczości regionalnej: lokalny patriotyzm, apoteoza przyrody Tatr i góralszczyzny, chłopski panteizm. Konceptualizując świat za pośrednictwem identyfikacji ze Skalną Ziemią i jego ludem („ceperka z góralską duszą” tak określa siebie Ewa Frąckiewicz) poeci eksponują poczucie bezpieczeństwa, zakorzenienia oraz symboliczną przynależność. W wątkach wspomnieniowych i autotematycznych autorzy wyrażają swe treści duchowe, najczęściej nostalgię za Podhalem i żal z powodu zamieszkania w dolinach. Rozważania M. Kaloty‑Szymańskiej konstytuuje kategoria czasu obezwładniającego człowieka. Jesień życia wyzwala w podmiocie‑alter ego poety refleksje nad znaczeniem przestrzeni tatrzańskiej. Antropomorfizowane góry kreślą przestrzeń wewnętrzną medium lirycznego: „Wszystkie moje świątynie / górskiej samotności / zamknięte teraz / tablicami / z surowym zakazem / wstępu” (M. Kalota ‑Szymańska, zakaz wstępu)46. Liryczne wyznania emanują rozpaczliwym wołaniem o przebaczenie: „Jest tak / jakbym się wyrzekła / was / ojczyzny mojej / grób wybierając / na dolinach” (M. Kalota‑Szymańska, [„Jest tak”], 67). Wiersze poetki przypominają poetyckie pożegnanie z najbliższą sercu ojczyzną, aksjologicznym, punktem odniesienia. Mnemoniczne wizje krainy podhalańskiej Maurizio‑Abramowicza emanują tęsknotą, ale jednocześnie entuzjastyczną myślą o pobycie w drugiej ojczyźnie: A. Posern‑Zieliński, hasło „asymilacja kulturowa”, w: Słownik etnologiczny. Terminy ogólne, red. Z. Staszczak, Warszawa ‑Poznań 1987, s. 45; por. R. E. L. Faris, hasło „assimilation”, w: A Discionary of the Social Science, eds J. Gould, W. L. Kolb, New York 1964. 45 J. Szczepański, Elementarne podstawy socjologii, Warszawa 1970, cyt. za: Z. Staszczak, op. cit., s. 45. 46 M. Kalota‑Szymańska, zakaz wstępu, w: tejże, Moje góry, Toruń 2007, s. 85. 44 151 Ewa Kalus-Korgol Ocami dusy patrzem – Inacyj nie zdolem! Ale wos syćkie widzem, Kieby okem orlem! Teloście mi bliziućkie W miłowaniu moim – w całym zywobyciu O więcyl nie stoje. [...] Ale sie, wej, przecie Ku Tatrom nawróce! Cobyk sie nie smucił! Jak sie teroz smuce! (Ku Tatrom sie wróce, 12, 13). Tak znamienny dla twórczości Podhalan paralelizm ludowy eksponuje wrażliwość poety, ujawnia przede wszystkim góralski sposób patrzenia na świat: „Kie jo sie noblizem / Cornymu Stawowi, / Słysem jak wodzicka / Cichućko mi powie.” (M. Maurizio‑Abramowicz, Wierski i doliny, 15). Utożsamianie poety zasymilowanego z przyrodą „regionalną” podkreśla stopień jego identyfikacji z góralskim kosmosem („Lesie mój smrekowy! / Lesie mój zielony! / [...] / Z tobom‑ek zrośniony / Poprzez syćkie dole”; M. Maurizio‑Abramowicz, Wierski i doliny, 16, 17). Poeci‑cepry z góralską duszą w myśl współczesnych rozważań antropologicznych funkcjonują jako jednostki o tożsamości dwukulturowej. Dotychczasowe formy ich funkcjonowania, postrzegania rzeczywistości i obrazu samego siebie zmieniły się poprzez nowe doświadczenie, tj. kontakt z inną kulturą – kulturą Podhala. W kontekście asymilacji kulturowej proponuję przyjęcie kategorii pogranicza w sensie psychologicznym, wynikającej z „indywidualnej konwersji narodowej, czyli przejścia od jednego do innego narodowego samookreślenia, które nie może oznaczać całkowitego zerwania poprzednich więzi kulturowych” 47. Analizowana w niniejszej rozprawie asymilacja uobecnia sytuację graniczną „między – pomiędzy”, bowiem poeci identyfikujący się i upodabniający do nowego środowiska kulturowego nie odrzucają całkowicie macierzystych treści kulturowych. Ich etnograficzne samookreślenie, postawa proakulturacyjna i rekompozycja własnego systemu wartości nie negują norm większości. Przedmiotem refleksji stała się asymilacja dobrowolna48 jednostek refleksyjnych wykazujących wysoki stopień samoświadomości. Analiza psychologicznych aspektów emigracji duchowej i asymilacji wymaga uwzględnienia biograficz 47 48 Por. A. Kłoskowska, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 2005. H. Kubiak w książce Założenia teorii asymilacji, red. H. Kubiaka, A. K. Palucha, Wrocław 1980 wyróżnia typy asymilacji: obywatelską i narodową, żywiołową i kierowaną, dobrowolną i wymuszoną, s. 21. 152 Natura – kultura – sacrum. Wzorce autoidentyfikacji jednostki w świetle poezji... nych determinantów i motywacji49. Widoczna na płaszczyźnie języka poetyckiego integracja „ceprów” z grupą etnograficzną przejawia się w scaleniu norm i wartości oraz „wkomponowaniu” do systemu przyjmującego. Procesowi wkomponowania służą eksponowane komponenty samo‑identyfikacji z góralami wskazujące na przejęcie nowego układu aksjonormatywnego. W tym kontekście istotny jest wymiar kulturowy oraz indentyfikacyjny integracji. Przekształcenia struktury wewnętrznej podmiotu widocznie w reorientacji psychologicznej zrodziły się spontanicznie pod wpływem emocjonalnego stosunku wobec asymilującej kultury. Złożoność mechanizmów asymilacji zmusza do podkreślenia psychospołecznych mechanizmów oddziałujących na badane jednostki. Mechanizmy te donoszą się w sposób bezpośredni do symboliczno ‑komunikacyjnego wymiaru doświadczeń oraz interakcji. Podhale stanowi zatem ośrodek kultury niezbędny do realizacji naczelnych potrzeb „duchowych”, co więcej umożliwia kreowanie zastępczych korpusów środowiskowych i tożsamościowych. Owe tożsamościowe rozproszenie zaznacza się także w próbie konstruowania prywatnej koncepcji siebie50 i kulturowego odniesienia. 3. Próba syntezy Literacko‑kulturowe odczytanie dwóch typów literatury i kultury jednocześnie (lokalnej i globalnej) ukazuje procesy transkulturowe oraz obyczajowe, estetyczne i światopoglądowe zróżnicowanie kultury wpisane w wyznania liryczne. Etic(zna) i emic(zna) perspektywa doświadczania i opisywania świata wskazuje na poszukiwanie tożsamości poprzez odniesienia do wybranej rzeczywistości społeczno‑kulturowej. Poetycki dyskurs tożsamościowy, dotyczący zarówno grup, jak i jednostek, dokładnie kreśli proces autoidentyfikacji w ścisłym związku z locum mentalnym, a więc Tatrami i Podhalem. To szeroko pojęte locum funkcjonuje tu na prawidłach mechanizmów scalających, czy też identyfikujących tożsamość. Na stałe kreacje świata poetyckiego składają się zatem wizje światoodczucia podmiotu w chaosmosie, topos nicości, wędrówki do „ojczyzn prywatnych”, współczesne mitologie raju, reminiscencje dzieciństwa, konstrukcje podmiotu – homo religiosus. Poezja odzwierciedla zatem tak często podejmowane w dyskursach filozoficznych i antropologicznych kontrowersyjne, ambiwalentne fenomeny współczesności. Odczytanie dyskursu społecznego stwarza możliwość opisu korpusu zwyczajów jednostek, a tym samym społeczno ‑kulturowego obrazu świata. Opis etic(zny) oraz emic(zny) wyłania jednostkę zmu Na istotę biografizmu wskazuje A. Kłoskowska, Kulturologiczna analiza biograficzna, „Kultura i Społeczeństwo”, t. XXIX, 1985, nr 3, s. 20‑22; por. I. K. Helling, Metoda badań biograficznych, [w:] Metoda biograficzna w socjologii, red. J. Włodarka, M. Ziółkowskiego, Warszawa‑Poznań 1990. 50 O konieczności przystosowania się jednostek do siebie i do własnych wymagań pisał Kazimierz Obuchowski w artykule, tegoż, Osobowość wobec zmian cywilizacji, czyli o ludziach roli, uczenia się i o autorach siebie, w: Dylematy wielokulturowości, red. W. Kalaga, Kraków 2004, s. 97‑116. 49 153 Ewa Kalus-Korgol szoną do działań transgresyjnych51, dzięki którym „wychodzi poza to, kim jest i co posiada”52, jednostkę typu homo antropologicus przyjmującą postawę poznawczą. Poezja tatrzańsko‑podhalańska po 1980 roku poświadcza, iż współczesność ma charakter polimityczny, staje się swoistym rodzajem mitograficznego ujęcia koncepcji świata, obrazem generowania osobistego modelu rzeczywistości, ustosunkowania: wobec siebie, innych stanowiąc zarazem przykład koincydencji imperatywu samotności i imperatywu wspólnotowości. J. Kozielecki transgresję tłumaczy jako „proces myślenia i działania praktycznego ukierunkowany na przekraczanie granic przestrzeni i czasu, w których człowiek był dotychczas aktywny”, por. tegoż, Transgresja i kultura, Warszawa 1997, s. 59. 52 Etyczny wymiar tożsamości kulturowej. Studia z antropologii społecznej, red. M. Flis, Kraków 2004, s. 22. 51 154 II. Recenzje II. Book reviews Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Bogdan Walczak Poznań [email protected] Marzanna Uździcka, Studium kształtowania się kompetencji językowej agronoma. Analiza genologiczna, pragmatyczna i leksykalna „Wykładów” Władysława Majewskiego z lat 1848-1850, Zielona Góra 2010, ss. 419. Jak świadczy tytuł pierwszego rozdziału (s. 7-79) rozprawy (Źródłoznawcze, aksjologiczne i metodologiczne aspekty opisu indywidualnej manifestacji języka wspólnoty komunikacyjnej (s. 7),autorka język notatek Majewskiego traktuje jako indywidualną manifestację języka wspólnoty komunikacyjnej. W związku z tym przedstawia charakterystykę Wykładów jako rękopiśmiennego źródła archiwalnego, sylwetki ich merytorycznych autorów – wykładowców, na których zajęcia uczęszczał, sporządzając z nich notatki, Władysław Majewski, chronologię powstawania notatek, uzasadnienie wyboru do badań próby tekstowej o łącznej objętości 146 678 wyrazów graficznych itd. Bardzo ważne i cenne są podrozdziały o naukach rolniczych na tle stanu nauki polskiej w połowie XIX wieku, o Marymonckim Instytucie Agronomicznym (też jako swoistej wspólnocie komunikacyjnej) i jego wykładowcach, o stanie badań nad polszczyzną XIX stulecia i wreszcie o „założeniach i zagadnieniach do analizy osobniczej kompetencji językowej kształtowanej przez udział we wspólnotowej komunikacji” (s. 64), który to podrozdział trzeba traktować jako wykład teoretyczno-metodologicznych podstaw dysertacji. Autorka deklaruje, że „Wybór metodologii i celów opisu inspirowała idea o charakterze ogólnym, która zakłada interdyscyplinarność w badaniach językoznawczych jako warunek rozwoju myśli poznawczej” (s. 65), a punktem wyjścia dla językoznawcy-diachronisty „[…] jest pytanie o to, jaki język był oraz jak języka używano. <<Otwartość przestrzeni badawczej>> studiów nad dziejami języka narodowego w użyciu komunikacyjnym stanowi podstawową inspirację poznawczą i przesądza o kształcie niniejszej książki” (s. 65). Tę generalną deklarację uzupełniają rozstrzygnięcia w kwestii reprezentatywności języka osobniczego jako składnika obrazu języka zbiorowiskowego oraz konstatacje związane z usytuowaniem języka Wykładów Majewskiego w systemie odmian i stylów języka narodowego, wreszcie ukierunkowana na potrzeby monografii analiza pojęcia wspólnoty komunikatywnej oraz kompetencji językowej i komunikacyjnej. Ostatecznie, jak twierdzi Uździcka: „Głównym celem niniejszej pracy jest […] analiza językowej i komunikacyjnej kompetencji młodego inteligenta polskiego doby 157 Bogdan Walczak początków rewolucji naukowo-technicznej. Skupimy się przede wszystkim na odtworzeniu procesu nabywania wzorców zachowań językowych przez W. Majewskiego na poziomie genologicznym, pragmatycznym i leksykalnym” (s. 77-78). W kontekście tak sformułowanego celu założenia i podstawy teoretyczno-metodologiczne oraz skonstruowane instrumentarium badawcze należy uznać za właściwe i adekwatne. Dzięki nim oraz cechującej autorkę dociekliwości i akrybii filologicznej autorka osiągnęła zamierzony cel. Powstała praca obszerna (419 stron druku), w zamierzonym zakresie wyczerpująca, wyjątkowo bogata w płaszczyźnie informacyjnej i pod wieloma względami nowatorska na gruncie historii języka polskiego. O jej wartości stanowią – moim zdaniem – przede wszystkim następujące aspekty i elementy: 1) Wprowadzenie do obiegu naukowego historii języka polskiego nieznanych wcześniej archiwalnych tekstów rękopiśmiennych, interesujących z wielu względów, a ważnych zwłaszcza dla dziejów polskiej terminologii naukowej i w ogóle naukowej odmiany stylowej języka. 2) Imponujące zaplecze erudycyjne rozprawy. Spis literatury przedmiotu (s. 407416), niepełny (wprawdzie nie znam, lecz nie podzielam ewentualnego uzasadnienia motywów, które skłoniły autorkę do decyzji zakomunikowanej na s. 407: „W zestawieniu bibliograficznym nie umieszczam znacznej liczby prac poświęconych dialektyzmom i prowincjonalizmom w XIX-wiecznej polszczyźnie. Część z nich znajduje się w przypisach do rozdziału I.4” (tzn. do podrozdziału o stanie badań nad polszczyzną XIX wieku), obejmuje i tak ponad 250 pozycji, z czego prawie połowa (120 pozycji) to książki, nieraz bardzo obszerne, czasem wielotomowe. Należy przy tym podkreślić, że nie chodzi tu bynajmniej o erudycyjny popis: gruntowna i krytyczna (do wielu pozycji Uździcka odnosi się polemicznie, dając notabene przykłady dużej kultury polemicznej) znajomość rozległej literatury przedmiotu ma charakter „sfunkcjonalizowany”, jej wyniki, umiejętnie wyzyskane przez autorkę, są obecne i widoczne w tekście jej pracy, która dzięki temu zyskuje na głębi i gruntowności. 3) Wyostrzona świadomość metodologiczna autorki, która każe jej skrupulatnie roztrząsać wiele kwestii teoretycznych, terminologicznych i metodologicznych, w tym też takie, które ostatecznie (co czasem można było z góry przewidzieć) okazały się w kontekście problematyki dysertacji uboczne, drugorzędne czy zgoła nieistotne. 4) Samoistna wartość informacyjna licznych i nieraz obszernych partii poświęconych – w trybie sprawozdawczym bądź polemicznym – teoretycznym i metodologicznym problemom językoznawstwa, czasem fundamentalnym (ze względu na te partie praca stanowi pożyteczną lekturę dla młodych adeptów językoznawstwa na poziomie studiów magisterskich i doktoranckich). 5) Gruntowność, wielostronność, wnikliwość i szczegółowość analizy i interpretacji. Dość powiedzieć, że w rozdziale drugim autorka scharakteryzowała Wykłady w płaszczyźnie genologicznej i tekstologicznej (struktura, rozczłonkowanie poziome, struktura i funkcje akapitu, rozczłonkowanie pionowe, marginalia i inne składniki tekstu pobocznego, rejestry stylistyczne, wykładniki spójności itd.) i w aspekcie 158 Marzanna Uździcka, Studium kształtowania się kompetencji językowej agronoma. pragmatycznym (układ nadawczo-odbiorczy, zagadnienia deszyfracji), w rozdziale trzecim – szczegółowo opisała i zinterpretowała proces kształtowania się kompetencji pojęciowo–terminologicznej autora notatek (uwzględniając w tym opisie pozajęzykowe tło tego procesu, dookreślając pojęcia terminu systemowego i kontekstowego, odnosząc terminy z notatek do ich kwalifikacji i opisów leksykograficznych itd.), wreszcie w rozdziale czwartym – bardzo szczegółowo i wyczerpująco scharakteryzowała poziom i stan ogólnej kompetencji leksykalnej Władysława Majewskiego (uwzględniając w opisie zarówno ogólną charakterystykę kwantytatywną jego słownictwa, jak i – w myśl stosownych procedur statystyki językoznawczej – szczegółowo charakteryzując słownictwo częste i jego strukturę gramatyczno-semantyczną, słownictwo tematyczne, neutralne, ogólnonaukowe, ustalając stopień podobieństwa leksykalnego poszczególnych tekstów składających się na Wykłady itd.). 6) Wreszcie – jako skutek wyliczonych wyżej walorów – ważne i interesujące wyniki naukowe. Jest ich wiele, zwłaszcza szczegółowych. Jedynie tytułem przykładu wskażę tutaj na ważne ustalenia dotyczące statusu genologicznego notatki z wykładu: w ujęciu autorki jest to gatunek adaptacyjny – „[…] rezultat transformacji gatunku A – wykładu, który na płaszczyźnie realizacyjnej przyjmuje formę gatunku B – notatki z wykładu. Obie te formy genologiczne cechuje znaczna elastyczność. Tak więc wzorzec notatki, kształtujący się uzualnie, należy do tych form wypowiedzi, które reprezentują różne wyspecjalizowane warianty, pochodne od innego gatunku jako jego adaptacje. Przybierają postać wariantów alternacyjnych o postaci różnorodnych form komunikacyjnych zdeterminowanych rodzajem interakcji” (s. 162). 7) I na koniec – walory językowo-stylistyczne rozprawy. Autorka jest świetną stylistką, włada sprawną, poprawną i maksymalnie precyzyjną naukową odmianą współczesnej polszczyzny, jednocześnie szczęśliwie unikając schematyzmu i pedantyzmu. Dzięki solidnym podstawom źródłowo-materiałowym oraz postawie badawczej autorki, cechującej się sumiennością, skrupulatnością i filologiczną akrybią na każdym etapie postępowania badawczego, a także umiejętnością gruntownej, wielostronnej i szczegółowej analizy oraz ostrożnością w wyciąganiu wniosków i formułowaniu tez, jej praca ma szanse wejść do trwałego dorobku językoznawstwa polonistycznego. 159 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Elżbieta Kopacz Lublin [email protected] Aldona Skudrzyk, Krystyna Urban, Małe ojczyzny. Świadomość językowo‑kulturowa społeczności lokalnych, Oficyna Wydawnicza Wacław Walasek, Katowice 2010, ss. 324. Język danej wspólnoty to w podstawowym znaczeniu środek komunikacji międzyludzkiej, służący do porozumiewania się między sobą i wymiany informacji. W szerszym rozumieniu natomiast zyskuje również wymiar społeczno-kulturowy, w świetle którego staje się on istotnym znakiem więzi i tożsamości terytorialnej oraz kulturowej. Na ożywienie tendencji regionalistycznych w Polsce złożyły się z jednej strony przełom wewnętrzny 1989 roku, a z drugiej przystąpienie do struktur Unii Europejskiej, czyli faktyczne włączenie w procesy globalizacyjne. Zaowocowało to szeregiem przeobrażeń społecznych i kulturowych, a co za tym idzie również językowych, które jak dotąd były przedmiotem badań głównie socjologicznych, a nie lingwistycznych. Wydana w ostatnim czasie publikacja Aldony Skudrzyk i Krystyny Urban Małe ojczyzny. Świadomość językowo‑kulturowa społeczności lokalnych jest jedną z pierwszych prób lingwistycznego ujęcia owego zjawiska tak zwanej lokalności i regionalności. Wśród prac językoznawczych badania świadomości językowej Polaków stanowią zagadnienie stosunkowo nowe i nie są jeszcze obudowane bogatą literaturą przedmiotu. Dopiero pojawienie się i rozwój socjolingwistyki jako metody opisu języka zrodziło potrzebę podjęcia tej problematyki. Dostrzegły ją i podjęły autorki omawianej publikacji, które sięgając po perspektywę socjolingwistyczną, za nadrzędny cel przyjęły przedstawienie procesu narastania samoświadomości lokalnej i regionalnej. Proces ten badaczki przeanalizowały w oparciu o zestawienie popularnej publicystyki, skoncentrowanej na temacie funkcjonowania języka1. Odwołanie się do opinii społecznej to w tym wypadku swoiste novum w programie badań socjolingwistycznych. Zebrany materiał źródłowy stanowi więc prasa ogólnopolska i lokalna Na gruncie polskim pionierskim opracowaniem odwołującym się do badania opinii społecznej był artykuł K. Urban, Przechodzenie elementów języka potocznego (kolokwializmów) do języka ogólnego w opinii społecznej. Metody badawcze, „Socjolingwistyka” 2, 1979, s. 175-182. 1 161 Elżbieta Kopacz z wybranego okresu2, a kwerenda wydawnicza rozbita została na dwie epoki historyczno-społeczne i obejmuje łącznie okres 40 lat. Jest to zatem 20-letni czas PRL-u, z wyraźnie zarysowującą się tendencją do zacierania różnic regionalnych, i trwający tyle samo okres państwa demokratycznego, kiedy zaobserwować można zdecydowany zwrot w kierunku otwierania się na wartość lokalności i regionalności. Przyjęty do analizy materiał porządkowany jest poprzez problematyzowanie podejmowanych przez prasę zagadnień i ze względów logicznych prezentowany w wielu miejscach w układzie chronologicznym. Opracowanie ma więc zasadniczo charakter materiałowy, dokumentacyjny. Cała konstrukcja pracy opiera się bowiem jedynie na zebraniu i przytoczeniu konkretnych wypowiedzi prasowych, odpowiednio pogrupowanych, dla zilustrowania pewnego zjawiska językowego, bez poddawania materiału interpretacji i ocenie ze strony samych autorek. Jednym z mechanizmów procesu narastania świadomości lokalnej, na którym badaczki skoncentrowały swoją uwagę, jest zjawisko dyglosji, czyli swoistej dwujęzyczności. Chodzi mianowicie o relację, jaka występuje pomiędzy gwarą regionalną a – nabywanym w szkole – polskim językiem literackim. Pomiędzy tymi dwoma odmianami języka zachodzi, mniej lub bardziej trafne, zjawisko przełączania kodu, któremu towarzyszy wzajemne uzupełnianie się funkcji. Samo pojęcie wprowadziła do polskiej terminologii socjolingwistycznej Halina Kurek, tłumacząc je jako przechodzenie z języka gwarowego na język ogólny (ściślej mówiąc język mieszany ze względu na wyraźne nacechowanie regionalnością) w sytuacji oficjalnej lub półoficjalnej3. Niestety w polskiej świadomości społecznej bardzo mocno zakorzenione są tendencje „negatywnego stygmatyzowania” terytorialnych odmian językowych (gwary ludowej, odmian regionalnych czy środowiskowych) w przekonaniu, że jest to język gorszy. Tymczasem wskazane powyżej momenty zwrotne, ukierunkowane na podkreślanie roli i znaczenia tak zwanych małych ojczyzn, przyniosły również zasadnicze zmiany w sposobie postrzegania językowych odmian regionalnych. Owo przewartościowanie oparte zostało na przekonaniu, że zróżnicowanie kulturowe i językowe nie jest czynnikiem deprecjonującym, ale raczej istotnym wyznacznikiem w budowaniu poczucia odrębnej świadomości i tożsamości. Otwierający całość rozdział I koncentruje się na roli prasy w komunikowaniu masowym, ze szczególnym uwzględnieniem prasy lokalnej i sublokalnej. Już na wstępie zaznacza się jednakże, że w kręgu zainteresowań znajduje się wyłącznie ten nurt badań, w którym akcentuje się nie tyle oddziaływanie komunikowania masowego na jednostki, co jego ogólnospołeczne skutki. Odwołując się do literatury przedmiotu autorki przybliżyły wypracowane jak dotąd typologie funkcji komunikowania masowego. Spośród nich za klasyfikację porządkującą przyjęły podział Denisa McQuil’a, opierający się na pięciu zadaniach mediów w społeczeństwie: informacji („dostar 2 3 Zaprezentowany w pracy materiał, ze względu na jego obszerność, stanowi jedynie wycinek całej zebranej przez autorki dokumentacji. Por. H. Kurek, Przełączanie kodu językowego, czyli socjolingwistyczne aspekty wzajemnego oddziaływania języka literackiego i dialektów, „Język Polski” LXVII, 1987, s. 63-69. 162 Aldona Skudrzyk, Krystyna Urban, Małe ojczyzny. Świadomość językowo‑kulturowa... czaniu informacji o wydarzeniach i sytuacjach w społeczeństwie i świecie; wskazywaniu stosunków władzy; wspomaganiu innowacji, adaptacji i postępu”), korelacji (między innymi „wyjaśnianiu, interpretowaniu i komentowaniu znaczenia wydarzeń i informacji; zapewnianiu wsparcia uznanym autorytetom i normom; socjalizacji” i inne), ciągłości („wyrażaniu dominującej kultury i uznawaniu subkultur oraz pojawiających się zmian kulturowych; formowaniu i podtrzymywaniu wspólnoty wartości”), rozrywce („dostarczaniu okazji do zabawy, odmiany i środków odprężenia; redukcji napięcia społecznego”) i mobilizacji („kampanii w imię celów społecznych w sferze polityki, wojny, rozwoju gospodarczego, pracy i, niekiedy, religii”4). Przywołanie tych funkcji nabiera istotnego znaczenia ze względu na wykorzystywanie prasy w prowadzonej polityce tożsamościowej, w tym także polityce językowej. Jako nośnik regionalnej identyfikacji odgrywała ona bowiem zasadniczą rolę w zjawisku narastania i kształtowania świadomości lokalnej. W kontekście powyższego istotne staje się wprowadzone przez Władysława Lubasia rozróżnienie procesu utożsamiania i procesu kategoryzacji5. W przypadku pierwszego z nich to jednostka lub grupa przypisuje sobie pewne cechy kulturowe czy społeczne. W drugim natomiast wypadku określone cechy tożsamości nadawane są przez instytucje, władze lub osoby trzecie, i to w szczególności jest pole działania dla mediów publicznych. W zakończeniu tej części pracy zaakcentowana została rola prasy lokalnej, wynikająca z jej popularności zarówno w środowisku miejskim jak i wiejskim (obecna w 27% gmin wiejskich i w 59% miast i rozwijająca się głównie w Wielkopolsce, na Śląsku i Pomorzu). W rozdziale kolejnym autorki podjęły próbę spojrzenia na świadomość językowo ‑kulturową Polaków, ujawnianą w prasie badanego okresu, na tle zachodzących przemian globalizacyjnych. Punktem wyjścia prowadzonych rozważań stało się przyjęte za Władysławem Lubasiem założenie o ścisłej zależności polityki tożsamościowej i języka. W tym rozumieniu każda odmiana języka stanowi nie tyle system komunikowania, co zespół określonych sposobów wyrażenia odrębności kulturowej danej społeczności6. Samą definicję świadomości językowej badaczki przyjęły za Wojciechem Chlebdą, jako „«zdolność» człowieka do zdawania sobie sprawy ze stanu rzeczywistości językowej, w jakiej jest zanurzony, «proces» jej ujmowania (postrzegania, kategoryzowania, przetwarzania, internalizacji), wreszcie «rezultat» tego procesu w postaci pewnego złożonego, tematycznie określonego konstruktu mentalnego”7. Mówiąc dalej o samoświadomości językowej użytkowników, zwróciły uwagę na trzy perspektywy podejścia do tego zagadnienia, wyrażające się w stosunku do języka standardowego, gwarowego i do języków obcych. Pierwszemu z tych aspektów – relacji do polszczyzny ogólnej – badaczki poświęcają niewiele uwagi. Wynika 6 7 4 5 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, tłum. M. Bucholc, A. Szulżycka, Warszawa 2008, s. 111-112. W. Lubaś, Polityka językowa, Opole 2009, s. 107 i n. Tamże, s. 97. W. Chlebda, Fatum i nadzieja. Szkice do obrazu samoświadomości językowej dzisiejszych Rosjan, Opole 1995, s. 24. Cyt. za A. Skudrzyk, K. Urban, Małe ojczyzny. Świadomość językowo‑kulturowa społeczności lokalnych, Katowice 2010, s. 20. 163 Elżbieta Kopacz to bowiem z jednoznacznie wyłaniającej się z przytoczonych wypowiedzi tendencji do pozytywnego wartościowania języka narodowego w świadomości powszechnej, czego przejawem jest troska o jego poprawność. Inaczej natomiast przedstawia się problem świadomości językowej współczesnych Polaków w odniesieniu do języka regionalnego, do gwar i dialektów. Stąd zagadnienie to poddane zostało wnikliwszej obserwacji. Zebrana i przytoczona dokumentacja prasowa potwierdza dokonujący się w tym obszarze proces przewartościowania, a co za tym idzie, zmianę statusu komunikacyjnego gwary. Piętnowana w odbiorze społecznym i rugowana z powszechnego użycia jako gorsza odmiana języka, obniżająca status społeczny jej użytkowników, po przełomie roku 1989 zyskała na swym znaczeniu. Narastająca demokratyzacja państwa i zachodzące przemiany społeczne oraz kulturowe przyniosły bowiem nowe spojrzenie na dialekty i gwary jako na język tradycji i ciągłości kulturowej, podkreślając ich wartość historyczną i walor stylistyczny. Proces ten autorki zilustrowały sięgając po wybrane wypowiedzi prasowe ułożone w porządku chronologicznym. W rozdziale III przedmiotem dociekań jest pojęcie tożsamości oraz próba określenia roli, jaką może odgrywać język w kształtowaniu poczucia tożsamości regionalnej. Kierując się dwoma istotnymi przesłankami, a mianowicie z jednej strony założeniem o interakcyjnym modelu tożsamości8, a z drugiej przekonaniem o istotności mass mediów jako ram odniesienia, przyjęły założenie krytycznej analizy dyskursu (KAD) jako podstawę metodologiczną prowadzonych badań. Idąc krok dalej w swoich rozważaniach autorki skupiły się na jednym z obszarów zainteresowań badawczych w obrębie KAD, jakim jest proces dyskursywnego kształtowania tożsamości. W tym rozumieniu tożsamość (również grupowa) przede wszystkim ma dyskursywny charakter, co oznacza, że podlega nieustannym przekształceniom na poziomie indywidualnym bądź zbiorowym. Przyjmując więc założenie, że władzę nad omawianym tu procesem dyskursywnego tworzenia tożsamości sprawują media masowe, w tym także prasa, to de facto one wpływają na zbiorową wizję społecznej rzeczywistości. Analizując czasopiśmiennictwo ostatnich czterdziestu lat badaczki uchwyciły więc zjawisko pojawienia się i stopniowego narastania problematyki odrębności regionalnej. Rozdział IV, stanowiący zasadniczy zrąb pracy, rozpoczynają dywagacje nad samym pojęciem małej ojczyzny, rozumianej za prof. Bartmińskim w aspekcie lokalnym i regionalnym oraz sytuowanej pomiędzy ojczyzną rodzinno-domową a narodową9. W tym miejscu autorki zwracają uwagę na szeroki zakres pojęcia, które niosąc bogate treści emocjonalne i intelektualne, wymusza niejako powstawanie zróżnicowanych stylistycznie określeń, synonimów czy peryfraz (np. hajmat, Itaka, ojczyzna lokalna Jednym z czterech w rozumieniu Zbigniewa Bokszańskiego, obok modelu zdrowia, światopoglądowego i egologicznego. W przeciwieństwie do pozostałych, w modelu interakcyjnym zakłada się sytuacyjność tożsamości osobniczej, negocjowanej i zmienianej w procesach interakcji. Zob. Z. Bokszański, Tożsamość aktora społecznego a zmiana społeczna, [w:] Tożsamość osobowa a tożsamości społeczne, red. T. Bajkowski, K. Sawicki, Trans Humana, Białystok 2001. 9 Zob. J. Bartmiński: Polskie rozumienie Ojczyzny i jego warianty, [w:] Pojęcie ojczyzny we współczesnych językach europejskich, red. J. Bartmiński, Lublin 1993, s. 35. 8 164 Aldona Skudrzyk, Krystyna Urban, Małe ojczyzny. Świadomość językowo‑kulturowa... i inne). Mówiąc o małych ojczyznach zwraca się uwagę na świadomość odrębności, która wyznacza symboliczne granice grup i wspólnot. Najtrafniej można ją ująć w kategorie stereotypu semantycznego, w którym mieści się przekonanie oparte na opozycji: swój – obcy. Zróżnicowanie to, o wyraźnym nacechowaniu uczuciowym, ujawnia się na różnych poziomach języka: antroponimach odnoszących się do mieszkańców miast i regionów (np. alianci / azylanci / osadnicy, warszawiacy), toponimach zabawowych, ironiczno-deprecjonujących, nowych lub odtwarzanych z przeszłości (np. Kaszogród – Janów Lubelski, Szkieletczyzna – Kielecczyzna) czy określeń nazywających „obce” sposoby mówienia (np. masztalszczyzna – o gwarze śląskiej). Kształtowaniu się tożsamości lokalnej tzw. małych ojczyzn służy język w swojej odmianie regionalnej, gwarowej. W ujęciu tego zagadnienia badaczki koncentrują się wokół czterech płaszczyzn. Pierwszą z nich jest zjawisko tak zwanej poliwalencji gwar, a więc rozszerzania gwary na odmianę artystyczną czy regionalną. W sensie praktycznym realizuje się ono poprzez podejmowane próby gwarowych adaptacji tekstów literackich (głównie komediowych), natomiast w przestrzeni religijnej na drodze przekładów Biblii czy liturgii na gwary lokalne. W następnej kolejności podkreśla się nobilitację gwar wskutek podejmowanych działań promocyjnych i edukacyjnych. Służy temu między innymi nowy program edukacji regionalnej, uwzględniający nauczanie gwary w szkole, upowszechnianie słowników i podręczników tworzonych przez leksykografów-regionalistów (słowniki języka miast i regionów), a także organizowane konkursy gwarowe promujące znajomość tradycji językowej i literackiej poszczególnych regionów. Mówiąc o wpływie języka na konstruowanie świadomości lokalnej istotną rolę odgrywają również nazwy miast i regionów, które podkreślając ich specyfikę, pełnią funkcję identyfikującą. Chodzi tutaj zarówno o urbanonimy historyczne (odtwarzane na nowo), jak i potoczne (dla przykładu Abramka, Bernardówa). Obok nich sytuują się również wartościujące nazwy metaforyczne i peryfrastyczne, odnoszące się do miast, regionów i miejsc, a pełniące funkcję promocji i autopromocji (np. bawełniany ogród – Łódź, dumny Wersal Podlasia – Białystok). I wreszcie o językowej funkcji sprawczej promującej region można mówić w nazwach produktów, których gwarancją jakości ma być dookreślenie miejsca pochodzenia (np. andruty kaliskie, bryndza podhalańska). W kategorii tej mieszczą się również identyfikujące określenia specyficznych monet regionalnych czy nazwy regionalnych środków płatniczych (np. dukat lokalny, śląski talar). W prezentowanym tutaj opracowaniu zasadniczy akcent położony jest na język jako podstawowy składnik kultury. Jednakże w końcowej części pracy autorki sygnalizują również rolę i znaczenie pozajęzykowych obszarów kultury, które także są ważnym składnikiem budowania więzi społecznej. Chodzi tu z jednej strony o regionalne dziedzictwo kulturowe, na które składają się legendy, kuchnia regionalna, a także stroje ludowe, zwyczaje i obyczaje, z drugiej zaś o ważne osobowości danego regionu. Publikacja Aldony Skudrzyk i Krystyny Urban stanowi odpowiedź na ciągle 165 Elżbieta Kopacz niedostateczną liczbę opracowań poświęconych badaniu świadomości i tożsamości językowo‑kulturowej społeczności lokalnych. Wpisując się w nurt badań lingwistycznych, a ściślej mówiąc socjolingwistycznych, przynosi szereg rozwiązań o charakterze interdyscyplinarnym. Opracowanie to, mające charakter materiałowy, dokumentuje istotny proces kulturowy narastania obecności wątków regionalnych w ogólnopolskiej i lokalnej prasie ostatnich czterdziestu lat. W podejmowanych rozważaniach dostrzega się precyzyjny tok myślowy, a kolejne problemy omawiane są wielopłaszczyznowo. Niestety w ocenie strony formalnej pracy można by doszukać się pewnych nieścisłości, które być może wynikają z uchybień natury redakcyjnej. Dla przykładu w rozdziale IV (s. 72, 74) pojawiają się odwołania do rozważań Jerzego Bartmińskiego wokół kluczowego pojęcia ojczyzna. Zamieszczoną w przypisie informację bibliograficzną pominięto jednak w części zawierającej wykaz przywoływanej literatury. Jednakże niewątpliwym walorem tej publikacji jest oparcie badań na obszernym materiale publicystycznym, co stanowić może przełom w metodologii badań socjolingwistycznych. Ilustruje ewolucyjny wymiar istotnego dla współczesności zjawiska społecznego i kulturowego i dlatego z całą pewnością zasygnalizowane problemy polemiczne staną się inspiracją do dyskusji zarówno wśród socjologów, jak i językoznawców. 166 III. Kronika III. Chronicle Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Elżbieta Muciek Lublin [email protected] Konferencja naukowa „Antropologia polityki i polityka w antropologii”, Będlewo, 18-20 maja 2009 r. W dniach 18 – 20 maja 2009 r. w Ośrodku Konferencyjnym Instytutu Matematycznego Polskiej Akademii Nauk w Będlewie koło Poznania, odbyła się konferencja naukowa „Antropologia polityki i polityka w antropologii”. Konferencja zorganizowana została przez Komitet Nauk Etnologicznych i Pracownię Etnologii Instytutu Archeologii i Etnologii PAN oraz Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Konferencja zgromadziła głównie etnologów, jak również politologów, przy czym przedstawiciele nauk politycznych stanowili wyraźnie mniejszą grupę uczestników. Trzydniowe obrady, podczas których wygłoszono blisko 50 referatów, toczyły się w trzech sesjach plenarnych i czterech sekcjach tematycznych, tj.: I. Stereotypy, symbole i rytuały w edukacji i polityce; II. Tradycja i tożsamość a władza i autorytet polityczny; III. Konflikty i transformacje a etnopolityka; IV. Antropologia i polityka - uwarunkowania i uwikłania. Uroczystego otwarcia konferencji dokonał jej pomysłodawca i zarazem przewodniczący komitetu organizacyjnego – prof. dr hab. Aleksander Posern-Zieliński (Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM, Poznań)1. Ideą spotkania, wyrażoną przez prof. A. Posern-Zielińskiego było „stworzenie forum interdyscyplinarnej wymiany myśli i doświadczeń pomiędzy antropologami zainteresowanymi kwestiami polityki a badaczami podobnych zjawisk rekrutującymi się ze środowisk politologicznych, socjologicznych, prawnych i stosunków międzynarodowych”. Tego dnia uczestnicy wysłuchali dwóch referatów – dr Wojciecha Dohnala (IEiAK UAM Poznań) Antropologia polityczna – w poszukiwaniu tożsamości dyscypliny oraz prof. A. Posern-Zielińskiego Antropologia polityki między teorią a praktyką. Dr W. Dohnal zauważył, że konferencja zbiega się ze 130 rocznicą „urodzin” antropologii politycznej, która powstała w latach 80. XIX wieku. W historii badania polityki metodami antropologicznymi wyróżnił trzy okresy: formatywny (1879-1972), klasyczny (1940-1972) i współczesny (od przełomu lat 60. i 70. XX w.) Zaprezentowany referat koncentrował się na przedstawieniu głównych stanowisk teoretycznych i koncepcji w refleksji antropologicznej nad polityką (podejściu amerykańskim i europejskim), w ujęciu chro W skład komitetu organizacyjnego konferencji weszli: prof. dr hab. Aleksander Posern-Zieliński, prof. dr hab. Mirosława Drozd-Piasecka, dr Rafał Beszterda, dr Łukasz Kaczmarek, mgr Irena Kabat. 1 169 Elżbieta Muciek nologicznym i w powiązaniu z najistotniejszymi wydarzeniami politycznymi XX w. Prof. A. Posern-Zieliński przypomniał, że antropologia polityki jako subdyscyplina (albo raczej interdyscyplina) powstała już w klasycznym okresie rozwoju antropologii kulturowej i często była łączona z antropologią prawa. Zarówno we wczesnym okresie badań nad społecznościami pozaeuropejskimi, jak w okresie kolonializmu i postkolonializmu refleksja naukowa była łączona z ocenami eksperckimi służącymi administracji. W tym wymiarze była nastawiona praktycznie – na łagodzenie powstających napięć, ochronę słabszych grup i poszukiwanie rozwiązań, które godziłyby zasady demokratyczne i tradycje lokalne. W badaniach dopełniają się dwa aspekty – jeden nastawiony na studia prowadzące do lepszego poznania mechanizmów kulturowych będących podłożem działań politycznych z drugim, obejmującym wyzwania i problemy współczesności: postkolonializm, problemy etniczności, migracje, totalitaryzmów, transnarodowości i in. Oba referaty wprowadziły do dyskusji, która ogniskowała się wokół pojęcia polityka. Podjęto w niej próbę ustalenia zakresu polityki oraz granic polityki i kultury. W drugim dniu obrad w ramach sesji plenarnej przewidziano wystąpienie dr Elżbiety Muciek (Wydział Politologii UMCS, Lublin) na temat antropologii politycznej w programie studiów i badań politologicznych oraz prof. dr hab. Zbigniewa B. Rudnickiego (Instytut Prawa Międzynarodowego, Unii Europejskiej i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa) na temat ludów tubylczych w prawie międzynarodowym. Dr E. Muciek skupiła się głównie na przeglądzie programów nauczania przedmiotu pod nazwą „Antropologia polityczna” na polskich uczelniach oraz na macierzystym Wydziale Politologii. Natomiast prof. Z. B. Rudnicki przedstawił najważniejsze problemy związane z ochroną tożsamości i praw ludów tubylczych. Po ciekawej i ożywionej dyskusji rozpoczęły się obrady w zespołach tematycznych. Problematyka wystąpień w sekcjach była niezwykle zróżnicowana. W pierwszej sekcji przedstawiono następujące referaty: dr Agnieszki Szczepaniak-Kroll (IAiE PAN, Poznań) – Polacy a polityka w świetle spostrzeżeń poznańskich Niemców ze zbiorowości transnationals; dr Agnieszki Chwieduk (IEiAK UAM, Poznań) – Kiedy „Francuz” pomaga „Polakowi”… Oblicza „lokalnej polityki” na przykładzie Piątkowej Ruskiej; mgr Anna Romanowicz (IEiAK UAM, Poznań) – Wpływ standardów prawa międzynarodowego na działalność NGOs o charakterze feministycznych w Delhi; mgr Agaty Ładykowskiej (Max Planck Institute for Social Anthropology, Halle, Niemcy): Ciągłość i zmiana – rytuał szkolny i kreowanie tożsamości prawosławnej w postsowieckiej Rosji; mgr Marii Hebisz (ZSL UŁ, Łódź) – Programy a funkcjonowanie edukacji w Peru na wybranych przykładach; mgr Katarzyny Lindy (IEiAK UAM, Poznań) – Teoria i praktyka polityki językowej w Katalonii; dr Moniki Grzelki (IFP UAM, Poznań)– Rytualizacja językowych zachowań politycznych (casus intelektualisty); prof. Marka Gawęckiego (Instytut Wschodni UAM, Poznań) – Polityka symboli. Kontrowersje wokół symboliki narodowej postsowieckich krajów 170 Konferencja naukowa „Antropologia polityki i polityka w antropologii”, Będlewo, 18-20 maja 2009 r. Azji Środkowej i dr Renaty Hołdy (IFiS, UP w Krakowie) – Ambiwalencja kulturowa w antropologicznych badaniach polityki – legenda Józefa Piłsudskiego. W ramach drugiej sekcji tematycznej wystąpili: prof. dr hab. Ryszard Worbrich (IEiAK UAM, Poznań) – Pigmeje Baka – polityka bez władzy i bez państwa; dr Magdalena Krysińska-Kałużna (ZSL UŁ, Łódź) – Prawo zwyczajowe czy zwyczajne bezprawie. Przypadek Huaorani; dr Anna W. Brzezińska (IEiAK UAM, Poznań) – Dualizm polityki regionalnej – rzeczywistość kreowana a doświadczenia indywidualne; dr Agnieszka Halemba (Centrum Historii i Kultury Europy Środkowo-Wschodniej, Uniwersytet w Lipsku, Niemcy) – Prywatyzacja życia religijnego w radzieckiej Ukrainie i jej współczesne efekty; Agata Maksimowska (IEiAK UW, Warszawa) – Polityka reprezentacji i tworzenie tożsamości a etnograficzne badania w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym w Rosji; prof. Magdalena Śniadecka-Kotarska (ZSL UŁ, Łódź) – Partie etniczne w Ameryce Łacińskiej. Casus Boliwii i Ekwadoru; dr Irena Kotowicz-Borowy (Katedra Edukacji i Kultury SGGW, Warszawa) – Przywódcy szlachty okolicznej. Tradycje i współczesność; dr Przemysław Hinca (IEiAK UAM, Poznań) – Od Radży do Prezydenta – współczesne oblicza tradycyjnych struktur władzy w stanie Himaćal Pradeś; dr Krzysztof Trzciński (ISRiG UW, Warszawa) – Tradycyjne struktury władzy we współczesnej Afryce. Między wartościami rodzimymi a liberalnymi. W trakcie obrad trzeciej sekcji tematycznej zaprezentowano następujące referaty: Transformacja ustrojowa w Republice Południowej Afryki i jej kulturowe uwarunkowania (prof. dr hab. Arkadiusz Żukowski, INP UW-M, Olsztyn); Hutu i Tutsi. Czy ludobójstwo w Rwandzie może się powtórzyć? (dr Maciej Ząbek, IEiAK UW, Warszawa); Specyfika etnopolityczna Kałmucji. Współczesny chanat czy postsowiecka republika autonomiczna? (dr Veronika Belyaeva, KEiAK USz, Szczecin); Zmierzch etnicznych autonomii. Sytuacja Buriatów w byłym Agińskim Buriackim Okręgu autonomicznym (mgr Zbigniew Szmyt, IEiAK UAM, Poznań); Polityczne uwarunkowania himalajskiego handlu przygranicznego między Indiami a Tybetem (dr Rafał Beszterda, IEiAK UAM, Poznań); Między polityką ekologiczną a ekologią polityczną (przykład Ladakhu) (mgr Antonina Małowiecka); Gra w karty – karta narodowa jako stawka w państwowej polityce narodowościowej (dr Paweł Ładykowski, KEiAK USz, Szczecin); Etnopolityka jako przedmiot badań antropologii i politologii (na przykładzie Azji Centralnej) (dr Andrzej Wierzbicki, INP UW, Warszawa); Etniczność i polityka wielokulturowym Fidżi (dr Łukasz Kaczmarek, IEiAK UAM, Poznań). W czwartej sekcji tematycznej wystąpili: dr Anna Symoszyn (IEiAK UAM, Poznań) – „Stronniczość – obiektywizm”. Uwarunkowania polityczne w badaniach tybetologicznych; mgr Natalia Bloch (IEiAK UAM, Poznań) – Antropologa uwikłanie w politykę. Badania uchodźców tybetańskich; mgr Ignacy Jóźwiak (SzNS IFiS PAN, Warszawa) – W czym zawinił antropolog? Auto-etnograficzne refleksje na marginesie polsko-ukraińskiego dialogu; doc. dr hab. Ryszard Tomicki (IAiE PAN, Warszawa) – Wczesna antropologia i polityka w Nowej Hiszpanii (1531-1532); dr Joanna Bar (IP 171 Elżbieta Muciek UP, Kraków) – Polityczne uwarunkowania antropologicznych i historycznych badań dziejów XX-wiecznej Ruandy; dr hab. Krzysztof Gładkowski (INP UW-M, Olsztyn) – Idealizacja, ideologizacja, indoktrynacja: mit „ludu” w antropologii XIX i XX wieku; dr Anna Kwaśniewska (ZAS UG, Gdańsk) – O badaniach etnologicznych z polityką w tle na Kaszubach i Pomorzu w XX-leciu międzywojennym; prof. Karol Piasecki (KEiAK USz, Szczecin) – Problem ras w antropologii; dr Marta Kania (IAiSP UJ, Kraków) – Relacje archeologii i nacjonalizmu – dyskurs przeszłości?; dr Piotr Załęski (INP UW, Warszawa) – O pożytkach interdyscyplinarności – antropologiczne spojrzenie w politologii (na podstawie badań w Azji Centralnej i na wsi polskiej). Wystąpieniom towarzyszyła dyskusja. W ostatnim dniu konferencji w ramach sesji plenarnej wygłoszono trzy referaty. W tej części obrad głos zabrali: prof. dr hab. Michał Buchowski (IEiAK UAM, Poznań) w wystąpieniu pt. Krew i ziemia w polskich dyskursach politycznych, dr hab. Anna Malewska-Szałygin (IEiAK UW, Warszawa) – „Ludowe” wyobrażenia o władzy, państwie oraz dr Karolina Churska-Nowak (WSNHiD, Poznań) – Symbolika demokratycznej sceny politycznej. Prof. M. Buchowski przedstawił najbardziej znane symbole w ideologiach nacjonalistycznych XIX i XX wieku wraz z ich odniesieniami do sytuacji w Polsce w przededniu akcesji do Unii Europejskiej. Dr hab. A. Malewska-Szałygin w barwny sposób przedstawiła wyniki swoich badań terenowych na Podhalu. Dr K. Churska-Nowak skupiła się na wymiarach demokracji masowej m. in. w zakresie zarządzania symbolami, językiem władzy, prezentacji wartości, obrazami i grami politycznymi. Po referatach miała miejsce dyskusja oraz wystąpienia przewodniczących sekcji, którzy dokonali podsumowania wyników ich prac. Po krótkiej dyskusji podsumowania całości i zamknięcia obrad dokonał A. Posern-Zieliński. Z uwagi na to, że konferencja zgromadziła w większości etnologów i politologów w Będlewie doszło do swoistego rodzaju interdyscyplinarnego spotkania w zakresie terminologicznym, metodologicznym i teoretycznym. Uwidoczniły się wyraźne różnice w języku, jakim posługują się przedstawiciele obu dyscyplin oraz sposobie badania polityki. Zarówno w podsumowaniu obrad poszczególnych sekcji tematycznych, jak również w uwagach podnoszonych w trakcie dyskusji podkreślano korzyści, jakie wynikają z tego spotkania dla przedstawicieli obu dyscyplin. Politolodzy mogą skorzystać z potężnego dorobku badań terenowych, natomiast antropolodzy choćby z dorobku myśli społeczno-politycznej. W związku z tym w trakcie obrad konferencji wyraźnie podniesiono postulat nawiązania interdyscyplinarnej współpracy. Należy wyrazić uznanie organizatorom, którzy dostrzegli potrzebę zorganizowania tego rodzaju debaty. Potrzeba ta wynika przede wszystkim z obserwacji aktywności naukowej w środowisku antropologów, którzy coraz częściej są zainteresowani kwestiami politycznymi oraz kulturowymi uwarunkowaniami życia politycznego, a z drugiej strony również politologów, którzy coraz chętniej wykorzystujących podejścia antropologiczne do badania zjawisk politycznych. 172 Konferencja naukowa „Antropologia polityki i polityka w antropologii”, Będlewo, 18-20 maja 2009 r. Spotkanie w będlewskim ośrodku konferencyjnym było pierwszą konferencją naukową poświęconą antropologii politycznej zorganizowaną w takiej formule. Organizatorzy zapowiedzieli wydanie drukiem materiałów pokonferencyjnych, które z pewnością przyczynią się do rozpropagowania tematyki będącej przedmiotem trzydniowych obrad. 173 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Wojciech Maguś Lublin [email protected] Konferencji naukowa „Wokół idei Jerzego Giedroycia”, Lublin, 22 października 2010 r. W dniu 22 października 2010 roku na Wydziale Politologii Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej odbyła się konferencja naukowa zorganizowana w dziesiątą rocznicę śmierci Jerzego Giedroycia oraz w dziesiątą rocznicę ustanowienia nagrody naukowej UMCS jego imienia. Konferencję zatytułowano „Wokół idei Jerzego Giedroycia”, zaś patronat honorowy nad nią objął Bronisław Komorowski - Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Inicjatorką organizacji konferencji była prof. dr hab. Iwona Hofman - kierownik Zakładu Dziennikarstwa na Wydziale Politologii UMCS, która w imieniu organizatorów powitała zgromadzonych uczestników, zaś w dalszej części obrad pełniła funkcję moderatorki spotkania. W imieniu władz wydziału przybyłych gości powitała prof. dr hab. Ewa Maj - prodziekan Wydziału Politologii, zaś uroczystego otwarcia konferencji dokonał prof. dr hab. Andrzej Dąbrowski – JM Rektor Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej. Następnie JM odczytał list Bronisława Komorowskiego, skierowany do uczestników i organizatorów spotkania. W liście tym Prezydent podkreślił, że koncepcje i działalność Jerzego Giedroycia to dziedzictwo, które wciąż należy pielęgnować i na nowo odczytywać. Przypomniał, że redaktor „Kultury” nie był „typem politycznego przywódcy ani emisariuszem zbrojnego czynu”, ale był „mentorem rozsądnego, krytycznego myślenia, wolnego od stereotypów i uprzedzeń”. Zdaniem Bronisława Komorowskiego, lekcją najcenniejszą od Giedroycia, „najbardziej frapującą i najbardziej aktualną” jest program polskiej polityki wschodniej - relacji Polski z Ukrainą, Litwą, Białorusią i Rosją. Prezydent podkreślił, że choć program ten kształtował się w innej rzeczywistości politycznej, i od tamtego czasu w tej części Europy zaszły już ogromne zmiany, to jednak idee Redaktora stały się podwaliną polityki wschodniej niepodległej Polski. W pierwszej części spotkania swe rozważania na temat osoby oraz przesłania Jerzego Giedroycia przedstawili goście honorowi konferencji. Arcybiskup Józef Życiński, metropolita lubelski podziękował zgromadzonym za podtrzymywanie pamięci o dorobku redaktora „Kultury”. Przypomniał przy tym nadal aktualne założenia jego koncepcji dotyczące polskiej polityki wschodniej. „Nie chciałbym, żeby czas złagodził ten element przesłania Jerzego Giedroycia, to jest jego troskę o otwarcie na wschód” – mówił abp Życiński. Przedstawiciele władz samorządowych Henryka Strojnowska 175 Wojciech Maguś - pełniąca funkcję wicewojewody lubelskiego oraz Jacek Sobczak - wicemarszałek województwa lubelskiego wspominali swoje pierwsze niezapomniane spotkania z Jerzym Giedroyciem w Maisons-Laffitte. Z kolei prezydent Lublina, Adam Wasilewski zapewniał o realizowanej zgodnie z przesłaniem Giedroycia współpracy Lublina i Lubelszczyzny z sąsiednimi miastami i regionami przygranicznymi wschodnich sąsiadów Polski, zwłaszcza z Ukrainy. Gościem konferencji był również Jarosław Kurski - zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Pierwszą część konferencji zakończyło wystąpienie Wojciecha Sikory - dyrektora Instytutu Literackiego w Paryżu, zatytułowane „10 lat bez Jerzego Giedroycia”. Sikora przedstawił katalog zadań, jakie były realizowane przez Instytut Literacki. Zaprezentował także plany funkcjonowania tej instytucji po śmierci Redaktora. „Celem tych - dość oczywistych - planów jest zachowanie instytucji stworzonej przez Jerzego Giedroycia i jego współpracowników dla przyszłych pokoleń. Zachowanie w taki sposób, aby dom był żywy, możliwie otwarty i naznaczony osobowością i dziełem Redaktora” – mówił Wojciech Sikora. Drugą część konferencji, tj. dyskusję panelową zatytułowaną „Wizja Polski Jerzego Giedroycia. 10 lat bez Redaktora”, rozpoczęła prof. dr hab. Iwona Hofman odczytując przesłanie nieobecnego prof. dr hab. Tadeusza Wyrwy, jednego ze współpracowników Giedroycia. Pierwszym mówcą był prof. dr hab. Jerzy Pomianowski, który zastanawiał się nad przyszłością dziedzictwa, jakie pozostawił Redaktor w kontekście aktualnie prowadzonej przez władze Polski polityki wschodniej. „Mieliśmy do czynienia z człowiekiem, który był bez wątpienia najwybitniejszym statystą polskim dwudziestego wieku. Człowiekiem, który miał w sobie, w przeciwieństwie do jego niepowołanych naśladowców, ludzi posługujących się od czasu do czasu jego nazwiskiem, miał to co stanowi o randze działacza państwowego, Patrzył na sprawy Polskie nie sposobem pępkowym tak jak gdyby kraj nasz był pępkiem świata” – mówił prof. Pomianowski o redaktorze „Kultury”. Kolejnym prelegentem była Bogumiła Berdychowska, która zwróciła uwagę na problem odejścia przez polityków od realizowanej po 1989 roku koncepcji wschodniej polityki, która miała doprowadzić do zacieśniacie stosunków Polski głównie z Ukrainą, Litwą i Białorusią, a nie tylko Rosją. Berdychowska skrytykowała przy tym obecne działania polityków tej sferze, które jej zdaniem nie odzwierciedlają myśli Giedroycia. Dodała, że „w polityce wschodniej można jak w soczewce zobaczyć momentami bylejakość ciągle naszego państwa. Na poziomie kompetencji urzędników, na poziomie pewnych zwyczajów, strukturalnych zachowań”. Z kolei prof. dr hab. Andrzej Friszke przypomniał, iż według myśli Giedroycia to państwo a nie naród jest nadrzędnym podmiotem polityki. „Jeżeli się zastanawiamy nad spuścizną Giedroycia, nad jego publicystyką, nad tymi wartościami które przekazywał wprost i nie wprost, bo też w sposobie redagowania pisma, to cóż tam znajdujemy. Na pewno opowiadał się przeciwko partyjnictwu. To znaczy przeciwko takiemu rozumieniu państwa, kiedy jest ono rozdzielane przez partie polityczne i dominuje w nim spór, konflikt polityczny, po prostu konflikt partyjny, konflikt ideolo176 Konferencji naukowa „Wokół idei Jerzego Giedroycia”, Lublin, 22 października 2010 r. giczny. To było coś czego on nie znosił. Jego złość, czasem bardzo ostra złość, na rożne rzeczy które działy się w Polsce w latach 90-tych już, wnikała z tego, że widział w tym elementy kształtującego się takiego systemu partyjnictwa. Cały czas chciał, dążył, liczył na to, że polska klasa polityczna będzie w stanie wytworzyć myślenie o państwie jako wartości nadrzędnej, a nie że będą sobie państwo wydzierać” - mówił prof. Friszke. Wspomniał także o sposobie pisania o historii w wydawanych przez Instytut Literacki „Zeszytach Historycznych”. Historia tam rozumiana jest nie tylko w kategorii faktów, ale przede wszystkim jako impuls wymuszający refleksję. Z kolei prof. dr hab. Jan Pomorski, przedstawił niełatwe początki powoływania Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów w Lublinie. Przybliżył ogromny dorobek pozycji opublikowanych przez Wydawnictwo UMCS, dotyczących paryskiej „Kultury” i koncepcji Jerzego Giedroycia. Trzecia części konferencji rozpoczęła się od odczytania przez prof. dr hab. Iwonę Hofman listu redaktora Leopolda Ungera skierowanego do uczestników spotkania. W dalszej kolejności prof. dr hab. Andrzej Mencwel przywołał koncepcje zawarte w publicystyce Juliusza Mieroszewskiego, zastanawiając się nad znaczeniem i aktualnością sformułowanego przez współpracownika „Kultury” określenia „zakon polskości”. Zaznaczył też, iż przywoływana koncepcja Giedroycia i Mieroszewskiego ULB (Ukraina, Litwa, Białoruś) nie oznaczała tylko uznania prawa do niepodległości tych państw, ale także podejmowanie stosownych kroków w relacjach polsko-rosyjskich. Problematykę tę kontynuował prof. dr hab. Rafał Habielski w wystąpieniu zatytułowanym „Uniwersalia i sprawy minione. Jerzy Giedroyc w polskim życiu publicznym”. Wyjaśniał w nim czym było działanie polityczne dla Giedroycia. Mówił o możliwościach interpretacji koncepcji Giedroycia w kontekście edukacji politycznej. Z kolei prof. dr hab. Marek Kornat szukał odpowiedzi na postawione w tytule swego wystąpienia pytanie: „Czy Jerzy Giedroyc przewidział upadek Związku Sowieckiego?”. Kolejna prelekcja - prof. dr hab. Aleksandry Hnatiuk, dotyczyła recepcji myśli Giedroycia w niepodległej Ukrainie. Badaczka szczegółowo przybliżyła konkretne przedsięwzięcia naukowo-badawcze oraz społeczne realizowane na Ukrainie. „Nagle okazuje się, że te doświadczenia właśnie w sferze publicznej, w sferze zajmowania się różnymi problemami na szczeblu lokalnym, okazują się niesłychanie istotne i na tym poziomie te relacje są znakomite. Tu się dzieje bardzo wiele i bardzo dobrze widać jak łatwo w tę tkankę wchodzi myśl czy samo przesłanie Jerzego Giedroycia. Tutaj można mówić o tym, że w tych spotkaniach młodzieży polskiej i ukraińskiej, czy młodzieży akademickiej duch Giedroycia jest bardzo obecny. Bez tego trudno wyobrazić sobie już dzisiaj działanie w przestrzeni publicznej, działanie w tych najzwyklejszych kontaktach polsko-ukraińskich” – mówiła prof. Hnatiuk. Konferencję zakończyła gorąca dyskusja dotycząca obecności myśli Jerzego Giedroycia w życiu społeczeństw. Uczestnicy zgodnie zaapelowali o potrzebę propagowania dziedzictwa Giedroycia, zwłaszcza wśród młodych ludzi, do czego z pewnością przyczyni się również zapowiedziany przez organizatorów tom pokonferencyjny, 177 Wojciech Maguś zawierający wystąpienia prelegentów. Należy również dodać, iż dzień po obradach konferencji, w dniu 23 października w trakcie uroczystej inauguracji roku akademickiego UMCS, została wręczona dziesiąta już Nagroda Naukowa im. Jerzego Giedroycia. Laureatem za rok 2010 został dr Tomasz Rakowski, autor książki „Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy”. 178 Facta Simonidis, 2011 nr 1 (4) Weronika Markowska Zamość [email protected] Międzynarodowa konferencja naukowa Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii i innych kierunkach, Lublin, 7-8 czerwca 2010 r. W dniach 7-8 czerwca 2010 r. w Lublinie odbyła się międzynarodowa konferencja naukowo-dydaktyczna pt. Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii i innych kierunkach. Organizatorami tego cyklicznego już przedsięwzięcia, była Pracownia Glottodydaktyki Języków Słowiańskich oraz nowopowstałe Centrum Języka i Kultury Rosyjskiej UMCS. Organizowanie konferencji poświęconych nauczaniu języka rosyjskiego wpisało już w tradycję Pracowni Glottodydaktyki Języków Słowiańskich UMCS. Od kilkunastu lat odbywają się bowiem, pod patronatem Dyrektora Instytutu Filologii Słowiańskiej UMCS prof. dr hab. Feliksa Czyżewskiego, międzynarodowe spotkania nauczycieli języka rosyjskiego. Materiały z poprzednich konferencji ukazały się między innymi w 2000 r. - Nauczanie języka rosyjskiego studentów filologii rosyjskiej (pod redakcją H. Rycyk-Sztajdel i S. Szaszkowej) oraz w 2010 r. - Nauczanie języka rosyjskiego studentów na kierunkach filologicznych i neofilologicznych (pod redakcją L. Szypielewicz). W druku znajdują się natomiast kolejne tomy pokonferencyjne. Podczas dwudniowych obrad kolejnej już konferencji poświęconej nauczaniu języka rosyjskiego zaprezentowano łącznie kilkanaście referatów, zwieńczonych wnikliwymi dyskusjami oraz wymianą doświadczeń i poglądów na temat procesu nauczania języka rosyjskiego w placówkach oświatowych. Referenci reprezentowali uczelnie wyższe, ale też szkoły ponadgimnazjalne, w których proces nauczania języka rosyjskiego zaczyna się od podstaw. Na wzrost zainteresowania językiem rosyjskim, w szczególności w województwie lubelskim, zwrócił uwagę w słowie wstępnym prof. dr hab. Feliks Czyżewski. Wspomniał on również, że owe zainteresowanie przekłada się na rozwój współpracy wyższych uczelni ze szkołami ogólnokształcącymi i innymi ośrodkami nauczania języka rosyjskiego na Lubelszczyźnie. Obrady konferencji zgromadziły przedstawicieli krajowych i zagranicznych ośrodków badawczych, m. in. i tu wymienić. Referenci reprezentowali ośrodki naukowe nie tylko z Lubelszczyzny, lecz także z innych stron Polski oraz zza granicy: Mińsk (Białoruski Państwowy Uniwersytet), Połtawa (Połtawski Narodowy Uniwersytet Pedagogiczny im. W. G. Korolenko), Lublin (UMCS), Warszawa (UW), Kielce 179 Weronika Markowska (UHP im. J. Kochanowskiego), Toruń (UMK im. M. Kopernika), Rzeszów (UR), Zamość (PWSZ im. Sz. Szymonowica). Cytując słowa organizatorki konferencji, dr H. Rycyk-Sztajdel, należy zaznaczyć, że tematy wystąpień corocznie ujmują coraz szerszą gamę zagadnień związanych z nauczaniem języka rosyjskiego, tj: organizację procesu nauczania tego języka w systemie studiów dwustopniowych, nowe programy, formy testowania, aspektowe i kompleksowe nauczanie języka; rozwijanie kompetencji językowo-komunikacyjnej i interkulturowej; efektywne metody, techniki, strategie nauczania; multimedia w procesie nauczania języka rosyjskiego; przezwyciężanie interferencji w nauczaniu języków pokrewnych; rozwijanie autonomii studentów w procesie praktycznego nauczania języka rosyjskiego; problemy nauczania języka rosyjskiego w ramach specjalizacji. Zagadnienia te zostały wszechstronnie i wnikliwie omówione podczas obrad i dyskusji, przy czym z szczególnym zainteresowaniem spotkała się problematyka rozwijania kompetencji językowej, komunikacji międzyludzkiej (aspekt emocjonalny) oraz wykorzystania nowych programów, metod i sposobów nauczania. Tatjana Siemirskaja (Białoruski Państwowy Uniwersytet) przedstawiła problem nauczania języka rosyjskiego studentów z Tadżykistanu i Chin. W wystąpieniu został wyszczególniony aspekt nauczania wyrażania uczuć i emocji wraz z uwzględnieniem intencji komunikacji. Referentka poruszyła problem stereotypów językowych oraz znaczenie poprawnego używania konstrukcji gramatycznych odpowiednio do sytuacji i intencji komunikacji. Problematyka emotywnej komunikacji została również ujęta w referacie Haliny Rycyk-Sztajdel (UMCS) pod tytułem Nauczanie sposobów wyrażania uczuć w praktyce komunikacyjnej studentów rusycystów. Autorka zaprezentowała możliwości wykorzystania form gramatycznych oraz konstrukcji intonacyjnych w procesie nauczania sposobów wyrażania emocji. Praca nad emocjonalną stroną porozumienia międzyludzkiego wymaga nie tylko umiejętności językowych, ale także zdolności i uwarunkowań psychofizycznych. Temat ten został również rozwinięty wraz z zaprezentowaniem przykładów komunikacji, sprawiających problemy językowe. Wystąpienie Ireny Matczyńskiej (UMK im. M. Kopernika w Toruniu), zatytułowane Organizacja samodzielnej pracy w ramach przedmiotu multimedia miało praktyczny charakter – referentka podzieliła się swoim doświadczeniem nauczania wymowy rosyjskiej. Wspaniałe przykłady prac domowych w postaci nagrań, plików wideo, prób aktorskich utwierdziły wszystkich obecnych w przekonaniu, że nauczanie języka powinno iść w parze z rozwojem technicznym oraz że wykorzystanie nowych programów daje możliwość rozwoju nie tylko językowego, a także interdyscyplinarnego. Samodzielna praca nad wymową i fonetyką rosyjską nie może być nudna, a odpowiednie ukierunkowanie daje wspaniałe efekty i dużo satysfakcji tak ze strony nauczycieli, jak ze strony studentów. Swoje miejsce podczas konferencji zajęła równie ważna kwestia tłumaczenia jak metody nauczania filologów. Wykorzystanie tłumaczenia w procesie glottody180 Międzynarodowa konferencja naukowa Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii... daktycznym wciąż budzi różne emocje dydaktyków i nauczycieli. Katarzyna Oszust (UMCS) w referacie Zastosowanie przekładu w nowoczesnej dydaktyce języka rosyjskiego skupiła się na problemie zasadności wykorzystania tłumaczenia. Przedstawiła opinie badaczy w kwestii stosowania przekładu oraz racje przemawiające za stosowaniem tłumaczenia podczas zajęć językowych. Referentka zaproponowała również przykłady z podręczników do nauczania języka rosyjskiego, w których tłumaczenie jest stosowanie jako technika wspomagająca proces kształtowania kompetencji językowej i interkulturalnej poprzez aktywizację nauczania języka rosyjskiego. Problematykę, związaną z wykorzystywaniem tłumaczenia kontynuowała Irena Rolak (UHP im. J. Kochanowskiego w Kielcach). W referacie zatytułowanym Tłumaczenie jako jedna z koniecznych umiejętności językowych w nauczaniu języka rosyjskiego w sferze biznesu poruszyła ona kwestię zasadności stosowania tłumaczenia na zajęciach specjalistycznych oraz podała odpowiednie przykłady zastosowania w praktyce metody tłumaczeniowej, np. tłumaczenie umów, kontraktów, sprawozdań finansowych. Dorota Piekarska-Winkler oraz Agata Buchowiecka-Fudała (UW) w wystąpieniu Czynniki etnokulturowe w procesie nauczania języka rosyjskiego jako obcego studentów filologów przedstawiły propozycję pracy nad tematyką Rosyjski kostium ludowy, realizowaną na praktycznych zajęciach z języka rosyjskiego. Referentki zwróciły uwagę na ten fakt, że wykorzystanie na zajęciach językowych czynników etnokulturowych doskonale wpływa na kształtowanie kompetencji językowej studentów, na ich rozwój intelektualny, duchowy i emocjonalny, co w rezultacie aktywizuje proces komunikowania na płaszczyźnie dialogu kultur. Tematyka stroju ludowego stanowi bogaty i wdzięczny materiał językowy i kulturowy, realizacja którego (poprzez stopniowe przejście od zadań wdrażających do tematu, poprzez rozwinięcie tematu, szczegółową analizę tekstów, dotyczących strojów ludowych, a także malarstwo i sztukę) sprawia ogromną przyjemność uczestnikom zajęć. Propozycję dydaktyczną przedstawiła również Weronika Markowska (PWSZ im. Sz. Szymonowica w Zamościu) w referacie Podróż z rok-operą Junona i Awos (kompozytor A. Rybnikow, słowa A. Wozniesienskij). Aktywizacja studentów w procesie nauczania wymaga ogromnego zaangażowania, ciekawych pomysłów i fascynującej tematyki. Referentka przedstawiła propozycję wykorzystania rock-opery Junona i Awos na praktycznych zajęciach jako materiału wspomagającego realizację tematyki Podróżowanie. Poprzez historię nierównej i niespełnionej miłości podróżnika i dowódcy pierwszej rosyjskiej ekspedycji dookoła świata N. Riezanowa oraz młodej Kalifornijki Konczity, realizowany jest następujący materiał: wielcy podróżnicy i zdobywcy nowych ziem, podróż dookoła świata, nazwy kontynentów, państw, oceanów, przygotowanie do podróży, środki transportu, atrakcje turystyczne i in. Rock-opera stanowi doskonały materiał dla ćwiczeń fonetycznych, a poprzez połączenie muzyki cerkiewnej i współczesnej wspomaga również duchowy i intelektualny rozwój młodzieży. 181 Weronika Markowska Kontynuując tematykę aktywizacji studentów poprzez wdrażanie różnych form pracy na zajęciach, należy zwrócić się ku wystąpieniu Gizeli Grabińskiej (UW), która wygłosiła referat na temat Kształtowania kompetencji językowej u studentów filologów na materiale filmu Piter FM. Film jako środek glottodydaktyczny jest bardzo popularny wśród studentów i uczniów szkół, różne są jednak sposoby wykorzystania owego materiału. G. Grabińska przedstawiła propozycje ćwiczeń i zadań wspomagających proces kształtowania i rozwijania kompetencji językowej. Dyskusja, burza mózgów, efekt stop-klatki, mini-teatr – to wszystko pozwala studentom zrealizować cele i zadania postawione na zajęciach z PNJR. Poprzez ciekawą propozycję ekranową studenci mają możliwość nie tylko poszerzyć swoje słownictwo, lecz również wzbogacić swoją wiedzę na temat miasta Sankt-Petersburg, gdzie rozgrywa się akcja filmu oraz zapoznać się z życiem młodych Rosjan. Charakter sprawozdawczy miało wystąpienie Specyfika nauczania PNJR na makrokierunku Rosjoznawstwo Martyny Król (UHP im. J. Kochanowskiego w Kielcach), która przedstawiła założenia, cele oraz program i metodykę nauczania Praktycznej nauki języka rosyjskiego na kierunku Rosjoznawstwo na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Nowopowstały kierunek Rosjoznawstwo ma przygotowywać specjalistów z branży turystycznej i biznesowej, ze szczególnym akcentem na doskonalenie umiejętności językowych i realioznawczych. Stąd szczególny nacisk kładzie się na przedmioty o charakterze interdyscyplinarnym: historia, geografia, filozofia Rosji, historia stosunków Rosji z Polską, media rosyjskie, myśl społeczna. Priorytetem natomiast jest nauczanie języka rosyjskiego na zajęciach PNJR. Tematykę języka młodzieży zaprezentowały badaczki Anna Graszek-Tańska (UMK im. M. Kopernika w Toruniu) i Teresa Giedz-Topolewska (UMCS). Teresa Giedz-Topolewska w referacie Żargon podonków – niebezpieczny rodzaj dyskursu internetowego? przedstawiła problem łamania zasad ortograficznych, stylistycznych i gramatycznych w funkcjonującym tzw. żargonie padonków. Największą popularnością ów żargon cieszy się wśród osób wykształconych, a także powoli zaczyna przenikać w świat mas-mediów. Badaczka przedstawiła tendencje słowotwórcze żargonu padonków oraz podała przykłady jego zastosowania. Po wystąpieniu trwała burzliwa dyskusja, nawiązująca do zasadności wprowadzania języka Internetu na zajęcia z PNJR oraz zapoznania studentów z żargonem padonków. Anna Graszek-Tańska (UMK im. M. Kopernika w Toruniu) w wystąpieniu Język rosyjski – fajny? Opanowywanie slangu przez studentów obcokrajowców skupiła się na procesie nauczania slangu młodzieżowego studentów filologów. Główna linia obrony zasadności nauczania nieliterackiego języka młodzieżowego szła w kierunku kontaktów między rówieśnikami z Polski i Rosji. Znalezienie wspólnych elementów językowych daje szansę na skuteczne porozumienie i nawiązanie dialogu. Referentka przedstawiła również swoje propozycje dydaktyczne wspomagające proces nauczania niewyrafinowanego slangu młodzieży rosyjskiej. 182 Międzynarodowa konferencja naukowa Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii... Problem doskonalenia zawodowego podjęła w swoim referacie O znaczeniu aktualizacji leksyki na praktycznych zajęciach języka rosyjskiego (na przykładzie realizacji tematu Zawody początku XXI wieku) Swietłana Szaszkowa (UMCS). Podkreśliła ona, że wraz z rozwojem technicznym i przemysłowym, zmienia się również zawodowa sfera życia człowieka. I co za tym idzie - aktualizuje się również leksyka związana z nazwami wykonywanych zawodów. Obowiązkiem nauczyciela jest ciągłe kształcenie się, szczególnie w zakresie aktualizacji słownictwa. Realizując tematykę Zawody początku XXI wieku jest to szczególnie uzasadnione. Referentka przedstawiła również propozycje dydaktyczne wspomagające realizację wspomnianego tematu. Szczególnym przedmiotem zainteresowania uczestników konferencji stałą się kwestia mówienia w języku rosyjskim jako jedna z podstawowych kompetencji językowych. Marina Rodina (Białoruski Państwowy Uniwersytet) omówiła problemy, z jakimi spotyka się na co dzień ucząc języka rosyjskiego studentów z Chin. Mówienie, będąc priorytetową umiejętnością w trakcie porozumiewania się, jest jednym z głównych celów nauczania. W referacie Nauczanie studentów obcokrajowców mówienia w języku rosyjskim M. Rodina przedstawiła propozycje technik i metod nauczania mówienia dla początkujących. Tematykę nauczania mówienia w języku rosyjskim kontynuowała Nadzieja Kuptel (UW), która wygłosiła referat Poznawcze zainteresowania jako forma doskonalenia międzykulturowej komunikacji studentów. Referentka podkreśliła, że kształtowanie umiejętności mówienia jest podstawowym zadaniem nauczycieli ze względu na to, że komunikacja międzyludzka odbywa się właśnie na etapie mówienia. W ramach nauczania mówieniu należy zwrócić uwagę na dobór tekstów o tematyce realioznawczej i kulturoznawczej, które wzbogacą zasób leksykalny studenta oraz rozwiną jego osobowość. Wystąpienie Anny Pado (UMCS) zatytułowane Mówienie w języku rosyjskim – sukcesy i porażki miało charakter omówienia czynności mówienia w jego różnych aspektach: leksykalnym, gramatycznym, psychicznym i komunikatywnym. Podsumowujący charakter referatu wywołał dyskusje oraz wymianę doświadczeń pomiędzy wykładowcami dotyczących sposobów i technik nauczania mówienia studentów filologów. Podsumowując obrady, dr Halina Rycyk-Sztajdel przypomniała, że konferencja z cyklu Nauczanie języka rosyjskiego na neofilologii i innych kierunkach odbyła się po raz jedenasty. Owocem tych konferencji są nie tylko liczne publikację, lecz także wzbogacenie warsztatu dydaktycznego nauczycieli akademickich oraz nauczycieli szkół średnich. Właśnie swoim doświadczeniem i problemami w nauczaniu młodzieży w szkole podzieliły się Barbara Borowy i Krystyna Małysz nauczycielki języka rosyjskiego z Liceum Ogólnokształcącego im. ONZ w Biłgoraju. Spotkanie zakończyło się dyskusją i podsumowaniem wszystkich wystąpień. Uczestnicy wymienili poglądy na niektóre kwestie dydaktyczne oraz podziękowali organizatorom za owocną pracę i wspaniałą atmosferę podczas spotkania. 183