WSPÓLNOTA michael

Transkrypt

WSPÓLNOTA michael
michael
WSPÓLNOTA
KWARTALNIK KLERYCKI
PATRIARCHA
Nr 3 (148) Rok XXXVI
Zespół redakcyjny:
Redaktor naczelny:
kl. Dominik Filipek
Redakcja zastrzega sobie prawo do
nanoszenia zmian i skracania artykułów.
Z-ca red. naczelnego:
kl. Piotr Dąbrowski
Sekretarz redakcji:
kl. Krystian Rosada
Najświętsza Maryjo Panno Królowo Aniołów
i Święty Michale Archaniele Wodzu Wojska Niebieskiego;
oddajemy Wam Wspólnotę Michael
i wszystkich poczuwających się
do odpowiedzialności za nią.
Prowadźcie ją, kierując jej rozwojem
aby Bóg poprzez ten kwartalnik
realizował swój plan,
dla własnej chwały,
dobra Zgromadzenia
i Czytelników.
Amen.
Redaktor:
Kolporter:
kl. Mateusz Węgrzyn
Redaktor:
Fotograf:
Adres Redakcji:
ul. Kazimierza Wielkiego 95a,
30-074 Kraków
tel. (12) 637 12 57,
e-mail: [email protected]
Druk:
Wydawnictwo Michalineum
al. J. Piłsudskiego 248/252,
05-261 Marki
tel. (22) 781 16 40
kl. Jarosłw Witkowski
Skład i okładka:
dk. Jacek Księżopolski
Redakcja tekstów i korekta:
Bernadetta Żurek - Borek
Konsultacja merytoryczna:
ks. Grzegorz Kosakowski
Wydano za zgodą przełożonych
Kraków 2015
Myśląc Ojczyzna
1. Polscy Tatarzy (Piotr Boroń)49
2. Marksizm na europejskich salonach (Rozmowa z prof. Ryszardem Legutką)
Spis treści:
54
Wstęp5
Słowo Ojca6
Temat numeru - PATRIARCHA
1. Ewangelizować wychowując (papież Franciszek)
7
2. 15 lat w rodzinie (Rozmowa z ks. Janem Seremakiem CSMA) 11
3. Dwieście lat na karku i co dalej... (kl. Andrzej Waś SDB)15
4. Zza więziennych krat (Rozmowa z ks. Jerzym Glabasem SDB)
20
5. Salezjański wolontariat misyjny (Małgorzata Dadej)24
4. Polscy Tatarzy (Piotr Boroń) 62
Nowe twarze65
Piórem kleryka
1. Zakonnik wobec wspólczesnego świata (kl. Piotr Dąbrowski CSMA)67
2. II kongres młodych osób konsekrowanych (dk. Jakub Kasprzycki CSMA)72
Echa wakacji
6. Pasja założyciela (ks. Grzegorz Sprysak CSMA)27
1. Dojśc do celu (kl. Aleksander Oszmianczuk CSMA)75
Bez owijania30
2. Toruńska przygoda (kl. Jarosław Witkowski CSMA)77
3. Oaza przy sercu Ojca (Eliza Maciejczyk)79
Oczami współbraci
1. Kochać zawsze można bardziej (ks. Michał Mazur CSMA)
31
2. Niezasłużony dar (ks. Tomasz Łepek CSMA)34
Michalickie drogi, czyli różności 1. Horror psychologii (ks. Paweł Brudek)35
2. Odnowić pierwotny zapał (ks. Jacek R. Majbrodzki CSMA) 43
Ocalić od zapomnienia
4
3. Imigrant = bliźni? (ks. Rafał Cyfka)58
4. Wielka radość na Woodstocku (ks. Maksymilian Michcik CSMA)
80
5. A grupa Michała jest wspaniała... (kl. Rafał Chorobik CSMA)
82
6. Pielgrzymka do Matki Bożej (dk. Grzegorz Flis CSMA)83
7. Niemiecki kurs (kl. Mateusz Węgrzyn CSMA)84
8. Obóz ministrantów i scholanek (ks. Grzegorz Krężel CSMA)
85
W zgromadzeniu 86
W seminarium95
1. Ks. Stanisław Mendyka (1938 - 2015)
47
Kroniki 98
2. Ks. Grzegorz Urban (1975 - 2015)
48
Fotokronika
119
5
Drodzy Czytelnicy!
+ Któż jak Bóg!
Dwusetna rocznica urodzin ks. Jana Bosco – praktycznie w żaden sposób nie celebrowana w naszym Zgromadzeniu – to dobra okazja do ponownego odkrycia
znaczenia tego Świętego w naszym charyzmacie. U św.
Jana Bosco znalazł bł. ks. Bronisław Markiewicz system
wychowawczy, którego realizacji poświęcił resztę swego kapłańskiego życia. Zaraz na początku, bo w artykule
6 naszych Konstytucji czytamy m.in.: „Nadto w Zgromadzeniu pielęgnowane jest żywe nabożeństwo do (…) św.
Jana Bosco (…)”. Czy czas refleksji, jakim jest przygotowanie do kapituły generalnej, nie jest sposobną okazją do pogłębienia znaczenia
tego salezjańskiego rysu naszej michalickiej tożsamości? Poprzednia kapituła generalna w roku 2010 sformułowała następujące zalecenie: „Kapituła zaleca wszystkim
współbraciom pogłębianie kontaktów z Rodziną Salezjańską na polu formacyjnym,
wychowawczym i duszpasterskim w duchu Karty Posłannictwa Rodziny Salezjańskiej”.
Niniejszym numerem „Wspólnoty – Michael” nie zamierzamy odpowiadać na
wszystkie pytania rodzące się po konfrontacji wyżej cytowanych przepisów z codziennością. Nie chcemy też przypominać biografii Świętego. Przede wszystkim
chcemy pozostawić tym, którzy otworzą ten numer za 15, 25 lat ślad tej wyjątkowej
rocznicy. Św. Jan Bosco to nie „dodatek” lub nieusuwalny element przeszłości. Ks.
Bosco to patriarcha – czy tego chcemy, czy nie. Tak więc dla potomnych – pamiątka
i świadectwo pamięci o tej rocznicy. A dla odpowiedzialnych za michalickie „dziś”
– dla nas? Czym jest ta rocznica?
Wszystkim Autorom i tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powstania tego numeru – serdecznie dziękujemy!
Drogim Czytelnikom życzymy owocnej lektury!
Słowo Ojca
Słyszymy o łaskach i czynach wielkich,
gdzie indziej się zdarzających, chwalmy
Pana Boga za to i życzmy, aby jeszcze
więcej ich było, byle tylko Pan Bóg był
pochwalony. Pragnąć bowiem chwały Bożej
tylko przez nas i u nas, znamionowałoby serce
ciasne.
1 X 1891 r. ,
błogosławiony ksiądz Bronisław Markiewicz
Kl. Dominik Filipek CSMA
7
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Papież Franciszek
EWANGELIZOWAĆ
WYCHOWUJĄC
którzy się nim inspirują, i oczywiście wielu ludzi młodych, chłopców i dziewcząt,
z wszystkich części świata, które nazywają Księdza Bosko “ojcem i nauczycielem”.
O Księdzu Bosko można powiedzieć bardzo wiele! Ale dzisiaj chciałbym podkreślić
tylko trzy rysy: zaufanie do Bożej OpatrzCzy możemy dzisiaj mówić o
ności; powołanie do bycia kapłanem ludzi
tej płodności i – pozwólcie,
młodych, zwłaszcza najuboższych; lojalże ośmielę się tak rzec – o tej
na i pracowita służba na rzecz Kościoła,
tak “wspaniałej” płodności
zwłaszcza w odniesieniu do Następcy św.
salezjańskiej? Czy możemy to Piotra.
Ksiądz Bosko zrealizował swoją misję
uczynić?
kapłańską do ostatniego tchnienia, podtrzymywany przez nieugięte zaufanie do Boga i ufność w Jego miłość; dlatego dokonał wielkich rzeczy. Ta relacja zaufania względem Pana stanowi również istotę
życia konsekrowanego, aby służba Ewangelii i braciom nie oznaczała zniewolenia
naszymi punktami widzenia, rzeczami tego świata, które przemijają, ale była ciągłym przezwyciężaniem samych siebie, dopasowywaniem do rzeczywistości wiecznych i zanurzeniem w Panu, który jest naszą siłą i naszą nadzieją. I to będzie również
nasza płodność. Czy możemy dzisiaj mówić o tej płodności i – pozwólcie, że ośmielę
«Nie uczynił kroku, nie wypowiedział słowa, nie przyłożył ręki do
żadnego dzieła, które by nie miało na celu zbawienia młodzieży…
Przemówienie do Rodziny
Salezjańskiej z okazji 200-lecia
urodzin Św. Jana Bosko
(tekst przygotowany)
21 czerwca 2015 r., Turyn
8
Drodzy bracia i siostry!
W czasie tej mojej pielgrzymki,
której celem jest oddanie czci Jezusowi
ukrzyżowanemu w znaku świętego Całunu, zdecydowałem się przybyć do tego
miejsca, które stanowi serce życia i dzieła św. Jana Bosko, chcąc uczcić wraz
z wami dwusetną rocznicę jego urodzin.
Wraz z wami dziękuję Panu za to, że
dał swojemu Kościołowi tego Świętego,
który, wraz z wieloma innymi Świętymi
z tego regionu, stanowi zaszczyt i błogosławieństwo dla Kościoła i społeczeństwa Turynu, Piemontu, Włoch i całego świata, zwłaszcza z powodu swojej
troski, jaką otaczał młodych ubogich
i z marginesu.
Nie można dzisiaj mówić o Księdzu
Bosko bez postrzegania go w otoczeniu
licznych osób: Rodziny Salezjańskiej
przez niego założonej, wychowawców,
się tak rzec – o tej tak “wspaniałej” płodności salezjańskiej? Czy możemy to uczynić?
Innym, bardzo ważnym aspektem życia Księdza Bosko jest służba na rzecz młodzieży. Realizował ją ze stałością i wytrwałością, pośród przeszkód i trudów, z wrażliwością hojnego serca. «Nie
uczynił kroku, nie wypowiedział
słowa, nie przyłożył ręki do żadnego dzieła, które by nie miało
na celu zbawienia młodzieży…
Istotnie, nie troszczył się o nic
innego, jak tylko o dobro dusz»
(Konstytucje Salezjańskie, 21).
Charyzmat Księdza Bosko czyni
nas wychowawcami młodzieży,
urzeczywistniając tę pedagogię
wiary, która wyraża się w ten
sposób: «ewangelizować wychowując i wychowywać ewangelizując» (Generalne Dyrektorium Katechetyczne, 147).
Ewangelizować młodych, wychowywać młodzież w pełnym wymiarze godzin,
zaczynając od najbardziej słabych i opuszczonych, proponując styl wychowawczy
9
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
zasadzający się na rozumie, religii i miłości wychowawczej, powszechnie znany jako “system
prewencyjny”. Tę łagodność tak
silną u Księdza Bosko, której
z pewnością nauczył się od mamy
Małgorzaty. Tę wielką łagodność
i czułość! Zachęcam was do kontynuowania ze wspaniałomyślnością i ufnością tych tak licznych działań na rzecz młodych
pokoleń: oratoria, ośrodki młodzieżowe, ośrodki kształcenia zawodowego, szkoły i koledze. Nie
zapominajcie przy tym o tych,
których Ksiądz Bosko nazywał
“dziećmi ulicy”: ci bardzo potrzebują nadziei, wzrastania w radości
chrześcijańskiego życia.
Ksiądz Bosko był zawsze
uległy i wierny Kościołowi i Papieżowi, wykonując zalecenia
i wskazania duszpasterskie. Dzisiaj Kościół zwraca się do was,
duchowych synów i córek tego
wielkiego Świętego, a konkretnie
zaprasza was do wyjścia, do ciągle nowego wychodzenia, by spotkać dzieci i młodzież tam, gdzie żyją: na peryferie metropolii, na obszary zagrożenia fizycznego
i moralnego, do środowisk społecznych, gdzie brak jest tak wielu rzeczy material-
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Z solidnego korzenia, zasadzonego dwieście lat temu na obszarze Kościoła
i społeczeństwa, wyrosło wiele gałęzi: trzydzieści instytucji zakonnych żyje jego cha-
Dzisiaj Kościół zwraca się do was, duchowych synów i córek tego
wielkiego Świętego, a konkretnie zaprasza was do wyjścia, do
ciągle nowego wychodzenia, by spotkać dzieci i młodzież tam,
gdzie żyją.
ryzmatem, realizując posłannictwo niesienia Ewangelii na krańce peryferii. Potem
Pan pobłogosławił tę służbę, wzbudzając na przestrzeni dwóch wieków, długi zastęp
osób, które Kościół ogłosił świętymi i błogosławionymi. Zachęcam was do kontynuowania tej drogi i naśladowania wiary tych, którzy was poprzedzili.
Możecie głosić wszystkim miłosierdzie Jezusa, prowadząc
“oratorium” w każdym miejscu, zwłaszcza w najbardziej
niedostępnych; niosąc w sercu oratoryjny styl Księdza Bosko na
coraz szersze horyzonty apostolatu.
W tej Bazylice, tak drogiej całemu ludowi Bożemu, wzywamy Maryję Wspomożycielkę, aby wyprosiła błogosławieństwo dla każdego członka Rodziny Salezjańskiej; błogosławieństwo dla rodziców i wychowawców, którzy poświęcają swoje
życie wychowaniu dzieci; błogosławieństwo dla każdego człowieka młodego, który
przebywa w dziele Księdza Bosko, zwłaszcza w tych służących najbiedniejszym, aby,
dzięki młodym dobrze przyjętym i dobrze wychowanym, Kościół i świat mógł się
cieszyć radością nowej ludzkości.
Copyright © Konferencja Episkopatu Polski
za: www.infoans.org
Nie zapominajcie przy tym o tych, których Ksiądz Bosko nazywał
“dziećmi ulicy”: ci bardzo potrzebują nadziei, wzrastania w radości
chrześcijańskiego życia.
nych, a gdzie przede wszystkim brakuje miłości, zrozumienia, czułości, nadziei. Do
pójścia do nich z przeobfitym ojcostwem Księdza Bosko.
Oratorium Księdza Bosko zrodziło się ze spotkania z chłopcami z ulicy i to
przez pewien czas było oratorium wędrownym pośród dzielnic Turynu. Możecie
głosić wszystkim miłosierdzie Jezusa, prowadząc “oratorium” w każdym miejscu,
zwłaszcza w najbardziej niedostępnych; niosąc w sercu oratoryjny styl Księdza Bosko na coraz szersze horyzonty apostolatu.
10
11
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Rozmowa z ks. Janem Seremakiem
15 LAT W RODZINIE
Rozmowa z racji piętnastej
rocznicy formalnego
przystąpienia Zgromadzenia
św. Michała Archanioła do
Rodziny Salezjańskiej
12
Ks. Janie, piętnaście lat temu nasze
Zgromadzenie formalnie włączone
zostało do Rodziny Salezjańskiej. Czy
mógłby Ksiądz przypomnieć naszym
czytelnikom pokrótce kontekst tego
wydarzenia?
Pierwsze moje spotkanie z salezjanami dokonało się przez św. Jana Bosco.
Lektura jego życiorysu w nowicjacie była
wejściem w charyzmat, którego adresatem była młodzież. Ten charyzmat, podjęty przez Zgromadzenie Salezjanów, zachęcił mnie do poznawania Salezjańskiej
Wspólnoty Zakonnej, chociaż nigdy nie
stało się to powodem pokusy podjęcia
dalszej drogi życia konsekrowanego poza
Zgromadzeniem św. Michała Archanioła.
Materiały archiwalne, do których miałem dostęp, coraz bardziej rozjaśniały mi
fakty historyczne dotyczące początków
naszego Zgromadzenia. Św. Jan Bosco
stawał mi się coraz bliższy, zaś spotykani przy różnych okazjach salezjanie stwarzali
okazję do krytycznych spojrzeń na odejście bł. Bronisława ze Zgromadzenia Salezjanów i założenia przez niego Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Dla mnie historia
odejścia bł. Bronisława z Towarzystwa Salezjańskiego oraz historia przyjęcia nazwy
nowego Zgromadzenia od św. Michała Archanioła idą w parze i fakty z jednej i drugiej
historii są komplementarne. To skłoniło mnie do dokładnych poszukiwań przyczyny
przyjęcia św. Michała Archanioła za Patrona nowej wspólnoty zakonnej. W 2001 roku
– od 20 do 25 sierpnia – prowadziłem rekolekcje u salezjanów w inspektorii warszawskiej, w których uczestniczyli współKs. Bosco marzył
o posłannictwie młodzieżowym bracia ze wszystkich inspektorii. Jedna
z konferencji rekolekcyjnych dotyczyła
i ludowym w wielorakich
odłączenia się nowo powstającej wspólwymiarach i ukierunkował
noty zakonnej od Towarzystwa Salezjańsiły tych, którzy podzielali
skiego i przyjęcia za Patrona św. Michała
jego program wychowania
Archanioła. W czwartym dniu odbyła
i zbawiania w szeroki ruch.
się wspólna dyskusja, podczas której ówczesny rektor KUL-u ks. Stanisław Wilk
wysunął wniosek, aby w dziełach św. Jana Bosco doszukać się angelologicznych treści
i zestawić je z treściami bł. Bronisława. Uczestnicy rekolekcji nie ukrywali swojego
przekonania, że przed kilku laty nawet nie przypuszczali, że będzie im głosił rekolekcje
michalita. Kiedy dzieliłem się swoimi przeżyciami z tych rekolekcji ze współbraćmi, niektórzy
pytali mnie: „Czy nie zechcesz kiedyś przejść do
salezjanów?”.
Jakie nastroje i opinie pojawiały się w obu
Zgromadzeniach w związku ze staraniami
o włączenie Zgromadzenia św. Michała Archanioła do Rodziny Salezjańskiej? Jak reagowali michalici, a jak salezjanie?
Zazwyczaj uprzednio przygotowujemy
się do szczególnego wydarzenia. Mam takie
odczucie, że dopiero po decyzji afiliacji michalitów do Rodziny Salezjańskiej rozpoczął
się proces zrozumienia i duchowego przyjęcia
tego wydarzenia. Kiedy prowadziłem rekolekcje w Seminarium Duchownym Salezjanów
w Łodzi, byłem zaskoczony brakiem wiadomości na temat naszego Zgromadzenia wśród
kleryków. Również spotkanie z nowicjuszami w Czerwińsku ujawniło ten problem.
Jednocześnie, zaczynając właśnie w Czerwińsku pieśń Od wieków jesteś wiernych
13
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Wspomożeniem, ośmieliłem się powiedzieć do licznie zgromadzonych tam salezjanów i salezjanek: „My, michalici, śpiewamy tę samą pieśń – śpiewamy przed Bogiem
bardzo podobny charyzmat”. W czasie rekolekcji w Woźniakowie k. Kutna jeden ze
starszych salezjanów stwierdził, że myśli o Miejscu Piastowym, gdy przyjeżdża do
klasztoru w Woźniakowie. Ja również miałem takie odczucia.
Mówimy o formalnym włączeniu do Rodziny Salezjańskiej, a przecież duchowo
chyba zawsze czuliśmy się „synami ks. Bosco”?
To pytanie prowokuje mnie, abym odniósł się do osobistych doświadczeń. Po
czterech dniach prowadzenia rekolekcji zakonnych dla sióstr salezjanek w Grabowie
k. Lublina, dwie starsze siostry zapytały mnie z jakiej jestem inspektorii. Gdy odpowiedziałem, że jestem michalitą, były zaskoczone, ponieważ stwierdziły, że tak mówię o charyzmacie św. Jana Bosco, jakbym był salezjaninem. Jestem przekonany, że
dla nas, michalitów, podobnie jak dla bł. Bronisława, św. Jan Bosco jest Patriarchą.
Co się zmieniło w nas, michalitach, a co w salezjanach od tamtej pory?
Odczułem bardzo wyraźnie świadomość faktu włączenia Zgromadzenia św.
Michała Archanioła do Rodziny Salezjańskiej podczas prowadzenia rekolekcji
w inspektoriach krakowskiej i wrocławskiej. Obecny udział michalitek i michalitów podczas zjazdów Rodziny Salezjańskiej zarówno w Rzymie, jak i w Polsce jest
czymś naturalnym. Należy jednak pamiętać o przecieraniu tych dróg przez ks. rektora Aleksandra Ogrodnika, ks. bpa Jana Chrapka oraz ks. rektora Kazimierza Tomaszewskiego. Ich postawa świadczyła o zrozumieniu wartości afiliacji michalitów
do Rodziny Salezjańskiej.
„A zatem prędzej czy później będziemy mieli w Kościele kilka
zgromadzeń odrębnych z regułą ks. Bosco mutatis mutandis.
Wszystkie te stowarzyszenia z całej duszy będę popierać, atoli przy
jednym pierwotnym pozostanę. Razem je łączyć, znaczy tyle, co je
rozbijać”.
Kim dziś dla michalitów jest ks. Bosco i jakie znaczenie dla nas ma jego charyzmat, spuścizna duchowa, pisma?
Posłużę się tutaj treścią referatu, który wygłosiłem w Krakowie podczas spotkania obu Wspólnot: „Po stu latach duchowi Synowie i Córki – świadomi wielkich
dzieł Boga, jakie zostały dokonane przez wszystkie podmioty Kościoła związane
w jakiś sposób ze św. Janem Bosco – taką wyrazili prawdę umieszczoną w Karcie
Jedności Rodziny Salezjańskiej: „Ks. Bosco jako święty stawia się z całą właściwą
sobie oryginalnością w szeregu założycieli instytutów zakonnych w Kościele... Ks.
Bosco marzył o posłannictwie młodzieżowym i ludowym w wielorakich wymiarach
14
i ukierunkował siły tych, którzy podzielali jego program wychowania i zbawiania
w szeroki ruch. Nadzwyczajna płodność Rodziny Salezjańskiej, będąca znamiennym
zjawiskiem nieustannej żywotności Kościoła, daje temu świadectwo”. Bł. ks. Bronisław Markiewicz, który na koniec pierwszej prośby skierowanej do Stolicy Apostolskiej o zatwierdzenie nowego zgromadzenia, nazwał siebie: „najwierniejszym synem
i naśladowcą ks. Jana Bosco” – zdaje się przedłużać w swoich wypowiedziach profetycznych to, co św. Jan Bosco mówił o przyszłości swej Rodziny Zakonnej. Przywołajmy jedną z nich z 29 listopada 1904 roku, z listu ks. Bronisława Markiewicza
do ks. Łękawskiego: „A zatem prędzej czy później będziemy mieli w Kościele kilka
zgromadzeń odrębnych z regułą ks. Bosco mutatis mutandis. Wszystkie te stowarzyszenia z całej duszy będę popierać, atoli przy jednym pierwotnym pozostanę. Razem
je łączyć, znaczy tyle, co je rozbijać”. Śmiem twierdzić, że bł. Bronisław widział dla
nowej wspólnoty zakonnej – Zgromadzenia św. Michała Archanioła – miejsce pośród wielkiej Rodziny św. ks. Jana Bosco.
15
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Kl. Andrzej Waś SDB
DWIEŚCIE LAT NA KARKU
I CO DALEJ?
Ojciec Święty Franciszek w liście
apostolskim z 21 listopada
2014 roku, który – z racji Roku
Życia Konsekrowanego –
skierował do wszystkich osób
konsekrowanych, zachęcał,
aby z wdzięcznością spojrzeć
w przeszłość.
16
Była to wspaniała wskazówka również dla nas, salezjanów, przez trzy lata
przygotowujących się do świętowania
Jubileuszu 200. Rocznicy Urodzin naszego Założyciela – Ojca i Nauczyciela
młodzieży – św. Jana Bosco.
Pierwszy rok przygotowań do Jubileuszu (2011/2012) minął pod znakiem
znajomości życia i historii ks. Bosco.
Ówczesny generał ks. Pasqual Chaves
napisał wtedy: „Jeśli nie znamy ks. Bosco i nie studiujemy go, nie możemy
zrozumieć jego duchowej drogi i jego
duszpasterskich wyborów; nie możemy
go kochać, naśladować i wzywać; a przede wszystkim trudno będzie dokonać
w dzisiejszych czasach inkulturacji jego charyzmatu w różnorakich kontekstach
i odmiennych sytuacjach”. Salezjanie z radością odpowiedzieli na apel przełożonego
i starali się poznać i poszerzać wiedzę na temat życia, działalności i wyborów ks.
Bosco.
Kolejny rok przygotowań (2012/2013) został poświęcony pedagogii, jaką kierował się Założyciel Towarzystwa św. Franciszka Salezego. Generał Zgromadzenia
podczas prezentacji zaakcentował następujący fakt: „Gdy już raz poprawnie poznamy przeszłość historyczną, musimy przetłumaczyć na współczesne realia wielkie intuicje i możliwości systemu prewencyjnego (…) dla pożytku kształtowania
młodych XXI wieku, wezwanych do życia i konfrontowania się z bardzo rozległą
gamą sytuacji i problemów, w czasach zdecydowanie odmiennych, co do których
same nauki humanistyczne znajdują się w fazie krytycznej refleksji”. W związku
z powyższym drugi rok przygotowań do obchodów 200. Rocznicy Urodzin Ojca
Założyciela salezjanie poświęcili na pogłębioną analizę pedagogii ks. Bosco. Należało zaktualizować ją zgodnie z wrażliwością i wymogami naszych czasów; podjęto
także starania, by urzeczywistnić treści i metody wychowawcze i duszpasterskie,
wskazać ich najważniejsze cele i zalety.
Salezjanie mają świadomość, że wychowanie to sprawa serca, dlatego ostatni rok przygotowań do wielkiego Jubileuszu minął pod hasłem: „Czerpiemy z doświadczenia duchowego ks. Bosco, aby kroczyć drogą świętości zgodnie z naszym
specyficznym powołaniem – Chwała Boża i zbawienie dusz”. Nie sposób pominąć
myśli, że źródłem życia wewnętrznego naszego Założyciela, a co za tym idzie całej
jego misji i posłannictwa, było głębokie zjednoczenie z Bogiem, celem zaś świętość.
To właśnie ona przejawia się w miłości duszpasterskiej, która kontemplując Jezusa
Dobrego Pasterza popycha salezjanów do życia wg słów: Da mihi animas cetera
17
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
tolle („Daj mi duszę, resztę zabierz”). W świetle salezjańskiej duchowości codzienność jest miejscem spotkania z Bogiem. Ponieważ jest ona zakorzeniona w orędziu i doświadczeniu Zmartwychwstałego Pana, musi być radosna i optymistyczna.
Wychowuje bowiem do przyjaźni i osobistej relacji z Panem Jezusem, a czyni to
nie inaczej, jak w komunii kościelnej i z bezcenną pomocą Maryi Wspomożycielki
Wiernych.
W przygotowaniach do 200. Rocznicy Urodzin ks. Jana Bosco, on sam –
w swoich relikwiach – towarzyszył salezjanom oraz tym, do których zostali posłani.
Od 2009 roku relikwie Świętego odwiedziły ponad sto krajów na pięciu kontynentach, by ks. Bosco nie tylko duchowo, ale i fizycznie mógł spotkać się z tłumami
osób w szkołach, oratoriach, kościołach, więzieniach, różnych ośrodkach, a nawet
na stadionach. W Polsce relikwie św. Jana Bosco odwiedziły ponad 50 miast i miejscowości. Można by powiedzieć, że Święty stał się niezwykle „mobilnym” Misjonarzem. Dla wielu osób było to niezwykłe i wzruszające spotkanie bogate w przeżycia
duchowe, a szczególnie dla tych, którzy nie mogli być w Turynie czy na Colle Don
Bosco w połowie sierpnia br. na Salezjańskim Spotkaniu Młodych przebiegającym
pod hasłem: „Jak ks. Bosco, z młodymi i dla młodych”.
W Polsce, w ramach przygotowań do Jubileuszu, odbywały się sympozja i konferencje, zjazdy i rekolekcje, konkursy, którym towarzyszyła dobra zabawa. Zrealizowane zostały ciekawe inicjatywy, jak np. rysunek w Czaplinku liczący 200 m2,
czy bieg 200 na 200, czyli całonocny, sztafetowy bieg salezjanów i młodzieży ze
Szczecina do Trzcińca, gdzie odbywał się tzw. Boski Festiwal. Nie mogło oczywiście
zabraknąć modlitwy.
Obecny, już dziesiąty następca św. Jana Bosco – ks. Ángel Fernández Artime,
latem tego roku napisał list pt. Pięć owoców dwustulecia. W obliczu wielu przeciwności tego świata śni o Zgromadzeniu z ludźmi wiary
i wypełnionymi Bogiem,
gdzie ktokolwiek spotka się
z salezjaninem, czy wejdzie
w relacje ze wspólnotą, poczuje się dotknięty obecnością ludzi wiary, ich prostotą
życia i działania dla młodzieży, ukazując przez to stan
konsekracji przez Boga i dla
Boga. Śni o szczęśliwych Salezjanach, Zgromadzeniu ludzi, którzy żyją wiarą i są wypełnieni Bogiem; którzy urzeczywistniają Jego prymat
i są świadkami Jego miłości do młodzieży. Są radykalni w zaangażowaniu w dzieło
Pana Boga. Zatem śni o Zgromadzeniu Salezjanów mających pasję do młodzieży,
18
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
szczególnie tej najuboższej, i przypomina o silnej ufności ks. Bosco w Opatrzność
Bożą. Mówi o wierności salezjanina. Na pytanie: „Co jeszcze pozostało do zrobienia?” – odpowiada, że należy „kontynuować tę drogę postępowania dotąd aż
każdemu salezjaninowi będzie sprawiało przykrość, że jakiś ubogi chłopiec czy
uboga dziewczyna nie znajduje swojego miejsca w domu salezjańskim, w domach
ks. Bosco! Dotąd, aż każdy salezjanin będzie ubolewał w duszy, że nie opiekuje
się każdym ubogim chłopcem czy dziewczyną, którzy nas potrzebują. Jeśli nasze
serce to czuje, wówczas nie miejmy wątpliwości, że zawsze znajdziemy rozwiązanie
i zawsze będziemy wierni wyborowi najuboższej młodzieży”. Generał salezjanów śni
o Zgromadzeniu po zakończeniu Jubileuszu 200. Rocznicy Urodzin ks. Bosco, które jest wierne posłannictwu
wychowawczemu i ewangelizacyjnemu w służbie, pokorze i ubóstwie. Uważa, że
w Zgromadzeniu prawdziwych ewangelizatorów i wychowawców w wierze każdy
pragnie tego, by młodzież usłyszała głos Pana Boga i prawdziwie poznała Jezusa
Chrystusa.
Papież Paweł VI nazwał salezjanów „misjonarzami młodzieży”. Nie dziwią
więc słowa ks. Ángela Fernándeza Artime, który pisze w liście, że oczekuje ich
cała ludzkość. Czekają ci, którzy stracili nadzieję, rodziny z poważnymi problemami, młodzi bez perspektyw, porzucone dzieci, osoby opuszczone, chore, starsze,
bogaci z wypełnionymi kontami lecz pustką w sercu, kobiety i mężczyźni, którzy
szukają sensu życia… Oni czekają także na Twoją wyciągniętą dłoń.
200 lat minęło… Czy salezjanie są dziś lepsi niż np. 100 lat temu? Oczywiście chcemy, aby tak było. Chcemy być świadkami Chrystusa, szczególnie w Jego
pasterskim rysie. Pragniemy świętości. Przykład św. Jana Bosco i wielu świętych
Rodziny Salezjańskiej pokazuje, że świętość nie jest nam obca. Zatem niech nie
słabnie w nas zapał apostolski, niech zgromadzenia osób konsekrowanych, wśród
których salezjanie znajdują odpowiednie miejsce, wypełni wołanie Papieża Franciszka: „Obudźcie świat, oświecając go waszym proroczym i idącym pod prąd
świadectwem”. Za Piotrem naszych czasów, na koniec listu Pięć Owoców Dwustulecia, dziesiąty następca ks. Bosco przytacza następującą modlitwę:
19
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Rozmowa z ks. Jerzym Glabasem SDB
ZZA WIĘZIENNYCH KRAT
Matko, wspomóż naszą wiarę!
Otwórz nas na słuchanie Słowa,
byśmy rozpoznali głos Boga i Jego wezwanie.
Obudź w nas pragnienie, by iść za Nim
wychodząc z naszej ziemi i przyjmując Jego obietnicę.
Pomóż nam, abyśmy pozwolili dotknąć się przez Jego miłość,
byśmy mogli dotknąć Go wiarą.
Pomóż nam w pełni Mu się zawierzyć,
wierzyć w Jego miłość, zwłaszcza w chwilach zgryzoty i krzyża,
gdy nasza wiara wezwana jest do dojrzewania.
Zasiewaj w naszej wierze radość Zmartwychwstałego.
Przypominaj nam, że ten, kto wierzy, nie jest nigdy sam.
Naucz nas patrzeć oczami Jezusa,
aby On był światłem na naszej drodze.
Niech to światło wiary wzrasta w nas coraz bardziej,
aż nadejdzie ten dzień bez zmierzchu,
którym jest sam Chrystus, Twój Syn, nasz Pan!
Amen.
20
O specyfice pracy w posługudze
więźniom opowiada klerykowi
Krystianowi Rosadzie
ks. Jerzy Glabas SDB
Czy można powiedzieć, że praca
w areszcie z osobami, które są w konflikcie z prawem, jest realizacją charyzmatu zakonnego, tego, co salezjanie –
zgodnie z wolą św. Jana Bosco – uznają
za swoją misję?
Praca z więźniami jest realizacją
charyzmatu zakonnego – salezjańskiego, który przekazał nam Założyciel. Ks.
Jan Bosco dał nam tego przykład w Turynie, kiedy odwiedzał więzienie i wskazywał na ubogich jako swoich przyjaciół. Kiedyś powiedział: „Konieczność
zaistnienia mojego dzieła zrozumiałem
właśnie w turyńskich więzieniach. One
były objawieniem dla mojej misji”. Dzisiaj również Papież Franciszek mówi,
aby wychodzić do ubogich na peryferie
miast (Kościoła) i tam szukać potrzebujących.
21
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Jaka jest rola kapelana więziennego?
Przede wszystkim jest to posługa sprawowania sakramentów, głoszenia Słowa Bożego. W więzieniu jest sprawowana cotygodniowa Eucharystia, są udzielane
chrzty święte, Pierwsza Komunia Święta, sakrament bierzmowania; są spowiedzi po
wielu latach. Zdarza mi się także błogosławić małżonków, ale również przygotowywać ludzi na śmierć, na ostatnią drogę do wieczności.
Jak wygląda codzienna posługa kapłana w areszcie?
W zakładzie karnym jestem sześć razy w tygodniu. Od poniedziałku do piątku
spotykam się z więźniami podczas indywidualnych rozmów, a także w czasie mod-
Zawszę mówię, że w areszcie jest Chrystoterapia i widzę dużą
różnicę między praktykującymi a tymi, którzy nie korzystają
z praktyk religijnych.
litwy w grupach, gdzie wspomagają mnie bracia i siostry z Międzynarodowego Stowarzyszenia Ewangelizacyjnego – Bractwo Więzienne.
W sobotę sprawowana jest niedzielna Eucharystia, w której uczestniczą więźniowie podzieleni na małe grupki (każda grupa liczy do 20 osób). Ponieważ są
tutaj aresztanci i skazani oraz małoletni, nie mogą oni razem ze sobą przebywać
ani kontaktować się. Przed
sobotnią Mszą świętą chętni mogą również przystąpić
do sakramentu pokuty. Jeżeli
ktoś poprosi o dłuższą spowiedź, to umawiamy się na
konkretny termin. Niekiedy
jest to pierwsza spowiedź po
kilkunastu latach.
Istotną cechą podejścia św.
Jana Bosco do zagubionego
człowieka „była mentalność
prewencyjna”; świadomość
tego, że lepiej zapobiegać zepsuciu aniżeli naprawiać zepsutego. Trudno raczej
mówić o takim modelu pracy z więźniami. Jak wygląda życie religijne w areszcie?
Mówi się, że w Polsce jest ponad 90% ludzi ochrzczonych, z tego 35% to osoby
praktykujące. Podczas rozmów na zjazdach kapelanów więziennych dochodzimy do
wniosku, że w więzieniach praktykuje około 10% osadzonych. Uważam, że wiara,
życie religijne jest także bardzo pomocne, np. w wychodzeniu z uzależnień. Wielu
więźniów ma problem z alkoholem, narkotykami czy obecnie z dopalaczami. Jeżeli
22
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
praktykują, korzystając z modlitwy, Mszy świętej i sakramentów, to odnoszą zwycięstwo. Zawszę mówię, że w areszcie jest Chrystoterapia i widzę dużą różnicę między
praktykującymi a tymi, którzy nie korzystają z praktyk religijnych.
Czy wiara staje się motorem wewnętrznych przemian więźniów? Czy przynosi ona
konkretne owoce? Czy pomaga im odnaleźć się po wyjściu na wolność?
Jeżeli chodzi o więźniów, to nawrócenie może być w zakładzie zbyt wielkim słowem, ale wystarczy, jeżeli osadzeni zapragną zmienić swoje myślenie i postępowanie.
To już jest zwycięstwo.
Mieszkając przy kościele rektoralnym borykamy się z brakiem służby liturgicznej, dlatego mam ogromną satysfakcję, jeżeli więźniowie, którzy są na przepustce
albo już na wolności, odwiedzają nasz kościół i służą także do Mszy świętej.
Jeżeli chodzi o więźniów, to nawrócenie może być w zakładzie zbyt
wielkim słowem, ale wystarczy, jeżeli osadzeni zapragną zmienić
swoje myślenie i postępowanie. To już jest zwycięstwo.
Myślę, że to bardzo konkretna zmiana, gdyż przed wyrokiem wiele razy omijali
kościół szerokim łukiem. Pewnie i to było jednym z ważniejszych powodów tego,
dlaczego znaleźli się w zakładzie karnym.
Nie prowokuję nikogo do rozmów na tematy religijne. Towarzyszę osadzonym,
a to jest bardzo ważne. Jestem tylko narzędziem w ręku Pana Boga. Pan Bóg sieje i to
On zna najlepiej dynamikę „wzrostu ziarna” w ludzkim sercu.
Jaka jest Księdza relacja z więźniami? Czego oni oczekują od kapłana? Co jest
dla nich ważne?
Kapelanem jestem zarówno dla więźniów, jak i dla pracowników aresztu. Jedni
i drudzy są dla mnie tak samo ważni. Są to ludzie ze swoim osobistym bagażem
przeżyć.
Priorytetem oczywiście jest duszpasterstwo, udzielanie sakramentów świętych
i głoszenie Słowa Bożego. Jest również czas na spotkania indywidualne, rozmowę
o różnych trudnych problemach czy o pomocy na wolności. Obecnie trzeci więzień, który wyszedł na wolność, korzysta z tymczasowego mieszkania w naszym
klasztorze. Takie sytuacje mogą mieć miejsce właśnie dzięki dobremu i szczeremu
kontaktowi w zakładzie karnym. Mnie również zdarza się korzystać w różny sposób
z pomocy tych osób, którym ja pomagałem w więzieniu, i którzy, odbywając wyrok,
mieli jak najgorsze opinie.
Z niektórymi osobami utrzymuję kontakt także wtedy, gdy opuszczą więzienie.
Towarzyszę tym ludziom jako przyjaciel, jako człowiek, jako kapłan, jako zakonnik.
Moim zdaniem, zadaniem każdego kapłana jest być i kochać, a działanie pozostawić
Panu Bogu. Św. Jan Paweł II mówił: „Bądźcie świadkami miłosierdzia” i my kapłani
jesteśmy szczególnie zaproszeni do tego, by nawracać się jako pierwsi.
23
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Jak Ksiądz interpretuje porażki w pracy z więźniami? Co pomaga Księdzu wierzyć, że wszystko, co się dzieje za kratami aresztu ma sens?
Trudności i porażki pozwalają z nadzieją kroczyć do przodu. Osobiście przekonałem się, że Pan Bóg może zdziałać więcej dobra, gdy oddam Mu swoją porażkę, aniżeli
wtedy, gdy zrobię lub będę próbował robić coś po ludzku wielkiego. Sytuacja przegrana może przynieść więcej dobra niż taka, która pozwala uwierzyć człowiekowi, że jest
mistrzem.
Czy mógłby Ksiądz przytoczyć świadectwo jakiegoś więźnia, który po ludzku został już skreślony, a jednak wiara, zaufanie i osobista praca spowodowały u niego
wewnętrzną przemianę? Czy dużo zna Ksiądz takich osób?
W czasie mojej dziewięcioletniej posługi w więzieniu spotkałem około dziesięciu takich osób. Można zatem powiedzieć, że
Nie prowokuję nikogo do
jedna osoba na rok rodzi się na nowo stając
rozmów
na tematy religijne.
się gorliwym katolikiem. Codzienna, modTowarzyszę
osadzonym,
litwa, Eucharystia oraz inne sakramenty są
a to jest bardzo ważne.
wówczas autentycznym źródłem odnowy
i wzrastania tych osób. W areszcie też mają
miejsce prawdziwe nawrócenia. Przytoczę tutaj słowa świadectwo jednego z więźniów, który obecnie znajduje się w gorzowskim zakładzie karnym, a którego życie
i postępowanie jest wymownym znakiem działania łaski Bożej: „Blisko dwa lata temu
Chrystus odnalazł mnie w celi Aresztu Śledczego w Poznaniu i tak mnie pochwycił,
że wiem, iż mnie już nigdy nie wypuści ze swoich wszechmocnych objęć miłości.
Wszystko zaczęło się od mojej bezradności, zagubienia, strachu… Poprzez rozmaitych ludzi Bóg dawał mi sygnały, podawał mi swoją dłoń”. Krzysztof (tak ma na
imię ten więzień) pisze dalej, że to właśnie Biblia, Eucharystia i praca z ludźmi
zaowocowała u niego głęboką przemianą
wewnętrzną. Swoje świadectwo kończy
w następujący sposób: „Duch Święty prowadzi mnie i jest dawcą moich natchnień.
Od dwudziestu jeden miesięcy prowadzę
swój dziennik drogi z Chrystusem. Opisuję każdy dzień, moje radości i smutki,
modlitwy, pracę nad sobą”. Swoje świadectwo Krzysztof nazwał "Chce wciąż na
nowo poznawać Jezusa". Jest on bardzo konkretnym świadkiem tego, że Boża łaska
może i chce działać w każdym czasie i miejscu. Wolność w Chrystusie jest zawsze
darem i można nią żyć wszędzie, nawet w więzieniu.
Dziękuję za rozmowę i życzę wytrwałości w codziennej posłudze.
Dziękuję.
24
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Małgorzata Dadej
SALEZJAŃSKI WOLONTARIAT
MISYJNY
O specyfice funkcjonowania
Salezjańskiego Wolontariatu
Misyjnego kl. Krystianowi
Rosadzie opowiedziała pani
Małgorzata Dadej.
Czym zajmuje się Międzynarodowy
Wolontariat Don Bosco?
Międzynarodowy Wolontariat Don
Bosco przygotowuje młodych ludzi do
wyjazdu na misje. Wysyłamy na misje
zarówno krótkoterminowe, jak i długoterminowe. Trzeba się jednak wcześniej
odpowiednio do tego przygotować. Takie
przygotowanie trwa minimum rok. Są to
przede wszystkim comiesięczne spotkania weekendowe w Warszawie, które mają
na celu poznanie charyzmatu św. Jana
Bosco, założyciela salezjanów, oraz rozeznanie motywacji związanej z wyjazdem
na misje.
Misje są wymagające, życie pośród
ubogich, gdzie brakuje podstawowych
środków i artykułów spożywczych, jest
często bardzo trudne. Jedna z wolontariuszek napisała na swoim blogu: „Wyjeżdżam na misje z ramienia Salezjańskiego
Ośrodka Misyjnego w Warszawie. Jedno
z dziesięciu najbardziej zanieczyszczo25
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Wolontariusz musi mieć uporządkowane życie emocjonalne. Doradzamy pozałatwianie wszystkich spraw związanych ze szkołą lub pracą w Polsce, aby w nowym
kraju młody człowiek był obecny zarówno ciałem, jak i duchem. Zalecamy także, aby
jechać na misje z Jezusem Chrystusem, który zna nas i zna powód naszego wyjazdu do
obcego kraju.
Czy zdarzały się przypadki, że ktoś wracał wcześniej, ponieważ nie mógł odnaleźć
się w realiach, które zastał na placówce misyjnej?
Wcześniej z misji wróciło kilka osób, ale wyłącznie z powodów zdrowotnych.
Co zdaniem Pani zyskują osoby, które wyjeżdżają na misje?
Należałoby ich o to zapytać. Ja po rocznej misji w Zambii, miałam poczucie dobrze i mądrze spędzonego czasu, nabrałam dystansu do siebie i ludzi, a moja relacja
z Jezusem Chrystusem stała się bliższa. Doceniłam, jak wielkim skarbem jest rodzina, Polska, ojczysty język, przyjaciele. Zrozumiałam, że prawdziwa bieda zaczyna się
w momencie, gdy człowiek nie czuje się kochany.
nych miast świata – Kabwe w Zambii stanie się moim domem. To właśnie tam znajduje
się uboga dzielnica Makululu, w której będę pracowała z dziećmi i młodzieżą w duchu
ks. Bosco”.
Na czym polega trwająca rok formacja przed wyjazdem na misje?
Na spotkania zapraszamy misjonarzy, misjonarki, wolontariuszy, którzy już byli
na misjach. Są oni nieocenioną pomocą w poznawaniu placówek misyjnych, do których posyłamy młodych ludzi. Zapraszamy psychologa, który prowadzi konferencję,
a potem chętni mają możliwość rozmowy z nim. Zapraszamy również lekarza chorób tropikalnych. Na spotkaniu w lutym przyszli wolontariusze przechodzą badania
psychologiczne. W maju natomiast zapraszamy rodziców wolontariuszy, aby poznali
ośrodek i miejsce, gdzie ich dzieci przyjeżdżają każdego miesiąca.
Jakie są wymagania wobec potencjalnego wolontariusza?
Powinien to być człowiek dyspozycyjny, elastyczny, zdyscyplinowany. Jeśli chce
wyjechać na misje, musi pozytywnie przejść badania psychologiczne. Wymagana jest
także znajomość języka danego kraju w stopniu komunikatywnym. Przede wszystkim
jednak wolontariusz musi być osobą wierzącą.
Projekty misyjne na pewno wymagają dużego nakładu finansowego. Jak wygląda
sposób finansowania takich wyjazdów na misje czy w ogóle utrzymywania samych
misji?
Wolontariusze, którzy chcą wyjechać na misje z ramienia Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie, są zobligowani do tego, aby samemu uzbierać pieniądze
na bilet i wymagane szczepienia. Ośrodek pokrywa koszty związane z wizą, ubezpieczeniem. W porozumieniu z dyrektorami placówek misyjnych zapewnia tym osobom
wyżywienie i nocleg na misji.
Misyjność to obowiązek miłości. Jaka jest Pani zdaniem wiedza chrześcijan – katolików w Polsce dotycząca tej przestrzeni życia Kościoła?
Sądzę, że wśród społeczeństwa wzrasta świadomość, że Kościół jest z natury misyjny. Ciągle jeszcze pozostaje wiele do zrobienia. Stąd animacja misyjna prowadzona
przez Salezjański Ośrodek Misyjny, czy też szeroko pojęta działalność w mediach tradycyjnych i społecznościowych.
Czy Pani zdaniem, dzięki takim dziełom jak Międzynarodowy Wolontariat Don
Bosco wśród ludzi wzrasta świadomość, że za misje odpowiedzialni są wszyscy?
Trudno mi odpowiedzieć, czy dzieło Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco przyczynia się do wzrostu świadomości głoszenia Chrystusa drogą misyjną. Staramy się uzmysłowić młodym ludziom, że Chrystus powinien zajmować centralne
miejsce w ich życiu. Wyjazd na misje nie powinien być dla nich celem. Celem jest życie
wieczne.
Co stanowi warunek dobrze spełnionego zadania? Jakie rady otrzymuje wolontariusz?
26
27
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
z pasją. Z pasją Założyciela. W tym samym roku byłem w Miejscu Piastowym. Wakacje i cisza. Kilku chłopaków z Niższego Seminarium kręci się jak w ukropie. Poza
nimi żadnej młodzieży. I muzeum, które bije po oczach nudą. Skromne, nudne bez
pasji Założyciela.
Ks. Grzegorz Sprysak CSMA
PASJA ZAŁOŻYCIELA
O jego roli dla nas, współczesnych
michalitów, jeszcze mniej. Dlatego napiszę o moim doświadczeniu z „Dziadkiem Założycielem”.
Kiedy redaktor „Wspólnoty”
zadzwonił z prośbą, abym
napisał tekst o roli ks. Jana
Bosco w naszym Zgromadzeniu
pomyślałem: „Dlaczego nie!”.
Później uświadomiłem sobie, że
o ks. Bosco wiem niewiele.
28
Doświadczenie pierwsze – Turyn
2013 rok. Turyn. Byłem na wakacjach we Włoszech. Z moim przełożonym i matematykiem z naszej szkoły
zwiedzaliśmy michalickie placówki we
Włoszech i w Szwajcarii. Przy okazji
odwiedziliśmy Turyn. Środek wakacji,
a kolebka salezjanów kipiała od radości
młodych ludzi. Słychać było nie tylko
gwar zabawy, ale także modlitwy w pobliskiej świątyni. Muzeum ks. Jana Bosco okazało się może niezbyt duże, ale w
pełni multimedialne. Trochę się na tym
znam i wiem, że to nie jest bardzo drogie, natomiast jest trudne do zainstalowania. Wśród kilku języków do wyboru,
jest i język polski. Skromnie, ciekawie i
Doświadczenie drugie – Don Bosco
Jestem w radzie programowej salezjańskiego magazynu „Don Bosco”. Co jakiś
czas przyjeżdżam z Marek do Krakowa na spotkanie. W radzie, poza księżmi salezjanami, jest też michalitka i ludzie świeccy – członkowie Stowarzyszenia Byłych
Wychowanków Salezjańskich. Kiedy pierwszy raz jechałem na spotkanie rady pro-
Ks. Jan Bosco powtarzał: „Nasza polityka to Ojcze nasz”. Wezwania
tej modlitwy towarzyszą salezjanom w wykonywaniu dzieła ich
Ojca Założyciela. Dbałość o królestwo w niebie i na ziemi. Na teraz
i na później.
gramowej myślałem, że pismo nie ma racji bytu. Powiedziałem to wprost. Członkowie stowarzyszenia – dobrze wykształcony pan w słusznym wieku i młoda, świetnie
wykształcona kobieta zaraz po studiach, napadli na mnie z siłą tsunami. Bronili magazynu z ogromną pasją ks. Bosco. Trochę cytatów z jego spuścizny, emocjonalne,
ale zdrowe podejście. Co jakiś czas mam przyjemność spotkać ludzi ze Stowarzyszenia Byłych Wychowanków Michalickich w Markach. Kilku panów, którymi nikt
się nie zajmuje. Tymczasem u salezjan ludzie ze stowarzyszenia organizują kolonie,
letnie i zimowe obozy dla uczniów salezjańskich szkół i żyją ideą ks. Bosco. Skromnie, ciekawie i z pasją! Z pasją Założyciela!
Nasi wychowankowie mówią wprost – „Wkrótce nas nie będzie”,
„Umieramy ze starości”. Nie ma wśród nich ludzi młodych z pasją ks.
Bronisława Markiewicza. Nie została im przekazana. W salezjańskich
byłych wychowankach aż kipi od doświadczenia pasji ks. Jana
Bosco.
Doświadczenie trzecie
Pracuję od kilku lat w szkole michalickiej. Co wiem o ks. Janie Bosco? Co o nim
wiedzą michalici? Niewiele. Znamy trochę powiedzonek, jak to, że jeśli jest pusto
na boisku, to cieszy się diabeł. Prawda, ale to nie jest cała nauka ks. Bosco. Znamy
system prewencyjny, który polega na towarzyszeniu wychowankowi. Wychowawca
stara się być dla wychowanka przyjacielem, a nie osobą, która go nadzoruje i wymierza odpowiednie kary. Czy staramy się tak wychowywać młodych? W naszej szkole
chyba tak, ale czy to jest powszechne podejście nas, michalitów? Byli wychowanko29
TEMAT NUMERU - PATRIARCHA
Bez owijania…
wie salezjańscy tworzą wielką rodzinę ludzi w różnym wieku, którzy są przyjaciółmi
zgromadzenia. To pewien owoc. Nasi wychowankowie mówią wprost – „Wkrótce
nas nie będzie”, „Umieramy ze starości”. Nie ma wśród nich ludzi młodych z pasją
ks. Bronisława Markiewicza. Nie została im przekazana. W salezjańskich byłych wychowankach aż kipi od doświadczenia pasji ks. Jana Bosco.
Brak żywego doświadczenia
Trudno mówić o roli ks. Bosco u michalitów, kiedy nie ma pasji naszego Założyciela. Nie mamy nawet poważnej, krytycznej biografii. Naukę ks. Jana Bosco
znamy głównie jako garść sloganów, które dobrze jest powtarzać, ale to nie jest znajomość dzieła i spuścizny „Dziadka Założyciela”. Owoc w postaci bardzo prężnego i
ŻYWEGO Stowarzyszenia Byłych Wychowanków Salezjańskich mówi wiele o kultywowaniu nauki ks. Bosco. Można powiedzieć, że my nie mieliśmy dzieł wychowawczych i dlatego stowarzyszenie nam umiera. To nie prawda, od wielu lat mamy
dzieła wychowawcze, ale towarzyszy nam spojrzenie na teraz, a nie na przyszłość.
Ks. Jan Bosco powtarzał: „Nasza polityka to Ojcze nasz”. Wezwania tej modlitwy towarzyszą salezjanom w wykonywaniu dzieła ich Ojca Założyciela. Dbałość o
królestwo w niebie i na ziemi. Na teraz i na później.
Ksiądz Bosko, który zapoczątkował prawdziwą szkołę duchowości apostolskiej,
jest punktem odniesienia dla wszystkich, którzy odpowiadając na niepowtarzalne
powołanie Ducha Świętego, czują się wezwani do włączania dzisiaj w jego misję,
w różnych stanach życia i formach zaangażowania. Oznacza to, że przynależność do
Rodziny Salezjańskiej budowana jest wokół jednoczącej obecności księdza Bosko. Faktem jest, że
wszyscy założyciele Grup powstających w XX
wieku byli jego duchowymi dziećmi, członkami Zgromadzenia SDB. Nieustannie
troszczyli się o wypełnianie szerokiego
posłannictwa księdza Bosko w nowych
środowiskach, gromadząc nowe siły
apostolskie i zaszczepiając w nich ducha swojego Ojca i Nauczyciela. Grupy
Rodziny Salezjańskiej łączy w jedną
Rodzinę pokrewieństwo duchowe
w księdzu Bosko, które zawdzięczają obecności Ducha Świętego,
jednoczącego w Kościele ludzi obdarzonych różnymi charyzmatami.
Relatywnie krótkie dzieje Rodziny Salezjańskiej pokazują, że bez realnej komunii pojawia się niebezpieczeństwo stopniowego odchodzenia od projektu księdza Bosko, aż
do całkowitego sprzeniewierzenia się mu. Zatem wszyscy powinniśmy uświadamiać
sobie, że członkowie poszczególnych Grup mogą zachować swoją tożsamość tylko
w relacji do innych gałęzi Rodziny. To z kolei powinno zachęcać do poszukiwania
wspólnego języka i kształtować konkretne postawy.
Karta tożsamości charyzmatycznej Rodziny Salezjańskiej księdza Bosko,
art. 12 i 10.
30
31
OCZAMI WSPÓŁBRACI
OCZAMI WSPÓŁBRACI
Ks. Michał Mazur CSMA
KOCHAĆ ZAWSZE MOŻNA
BARDZIEJ
Ponad rok temu zostałem księdzem. Trafiłem do Słupna, spokojnej miejscowości pod Warszawą. Uczę w szkole podstawowej i gimnazjum. Przygotowuję dzieci
do Pierwszej Komunii Świętej i młodzież do bierzmowania. Opiekuję się ministrantami, lektorami i scholą. Z dzieciakami chodzę na unihokeja. W sobotnie wieczory
spotykam się z młodzieżą w „Szkole modlitwy”. Rozmawiam z ludźmi. Odprawiam
Msze święte. Spowiadam. Głoszę słowo Boże. Te zajęcia stanowią zasadniczą treść
mojego obecnego życia. Jednak bycie księdzem to nie tylko to, co się robi, lecz to
kim się jest i jakim się jest. Chodzi o jakość.
Kiedy spoglądam wstecz,
widzę kapłaństwo jako drogę trudną, wymagającą, ale
moją. Podkreślam – moją.
Niektórzy księża zastanawiają
się nad tym, dlaczego Bóg wybrał właśnie ich; przecież inni
są lepsi itd. Jasne, że są lepsi.
Też tak myślę o sobie. Okazuje się, że moje kapłaństwo jest
potrzebne Bogu, żeby mógł
przeze mnie działać, zwłaszcza
32
wtedy, gdy sprawuję sakramenty. Doświadczam też, że moje kapłaństwo jest potrzebne ludziom; najbardziej tym, do których Bóg mnie posłał. Dlaczego akurat ja zostałem do tego powołany? Przecież Bóg mógł wybrać sobie kogoś, kto nadawałby się
do tego bardziej niż ja, kogoś bardziej świętego, lepiej wykształconego, dojrzalszego,
jednym słowem kogoś lepszego w wielu wymiarach. Ten pierwszy rok kapłaństwa
sprawił, że już nie zadaję sobie takiego pytania. Może się to wydać dziwne, ale już
wiem dlaczego ja. Moje kapłaństwo jest potrzebne Bogu, jest potrzebne ludziom,
jednak ze wszech miar jest potrzebne mnie samemu. Kapłaństwo przecież to nie
tylko to, co się robi dla innych, ale przede wszystkich to, kim się jest. Kapłaństwo
jest dla mnie. Po co? Żebym mógł dojść do celu, czyli do świętości. Kapłaństwo jest
moją osobistą ścieżką do Boga. Z jednej strony kapłaństwo mnie przerasta, z drugiej
jednak widzę, że jest to droga skrojona na moją miarę – na miarę moich zdolności
i talentów, ale także (a może przede wszystkim) na miarę moich słabości. Ta droga
dostarcza mi wielu pretekstów, by zmagać się ze sobą, ze swoimi słabościami. Daje
mi też wiele okazji, bym mógł się rozwijać i korzystać ze swoich zdolności. Nie wiem
czy na innej drodze życia byłoby tak samo. Podejrzewam, że nie. Z pewnością nie
w takiej mierze. Stwierdzam zatem, że jest to droga dla mnie. Moja droga do świętości. Z tego powodu kurczowo trzymam się tej ścieżki.
Łatwo jednak nie jest. Nikt nigdy nie obiecywał, że będzie. Szatan zrobi wiele,
by odciągnąć księdza od życia kapłańskiego. Zresztą, kapłaństwo samo w sobie jest
wyzwaniem, wysoko postawioną poprzeczką, z którą trzeba się nieustannie mierzyć.
Życie zakonne i kapłańskie nie jest celem, lecz środkiem do celu. Niebo jest
celem. To sprawia, że „raz wybrawszy wciąż wybierać muszę”. Z tego powodu bardzo
ważne stały się dla mnie słowa z Drugiego Listu św. Piotra: Bardziej jeszcze, bracia,
starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! (1, 10). To wspaniałe motto codzienności. Szatan namawia
do innej postawy, aby oglądać się wstecz, skupiać się na
tym, z czego się zrezygnowało
w momencie wejścia na drogę życia zakonnego i kapłańskiego. O tym, że zabójczy dla
księdza jest brak relacji z Bogiem, brak modlitwy i autoformacji nikomu nie trzeba
mówić.
Jeśli chodzi o pracę, to
bardzo polubiłem duszpasterstwo. Szczególnie takie,
w którym mam do czynienia z człowiekiem, a więc spowiedź, indywidualne rozmowy, kierownictwo duchowe. Swoje życie kapłańskie staram się przeżywać jako
33
OCZAMI WSPÓŁBRACI
OCZAMI WSPÓŁBRACI
michalita. Mam na myśli m.in. to, że
pierwszorzędnym targetem mojej posługi jest młodzież. Staram się mieć dla
niej czas, nawet wtedy, gdy po godz.
21.00 słyszę w domofonie głos licealisty:
„Księże, wyjdzie ksiądz?”, i gdy okazuje się, że chodzi „tylko” o to, że właśnie
rzuciła go dziewczyna i on nie wie, co
ma zrobić. Staram się być do dyspozycji
młodych ludzi. O tym, jak bardzo tego
potrzebują, świadczy fakt, że chętnie
i z radością korzystają z różnych propozycji, takich jak unihokej, „Szkoła
modlitwy”, różne wyjazdy itp. Jest to dla
nich okazja do spotkania i rozmowy.
Praca z nimi sprawia mi naprawdę dużo
satysfakcji.
Minął ponad rok od momentu
moich święceń. Mimo różnych trudności lubię moje kapłaństwo. I choć nie
jestem ideałem, to nie zamieniłbym tej
drogi na inną. Jakim byłem księdzem? Bóg to wie. Oczywiście chcę, aby było lepiej.
To tak, jak z miłością. Nie ma górnej granicy. Kochać zawsze można bardziej.
Ks. Tomasz Łepek CSMA
NIEZASŁUŻONY DAR
fot. Konrad Kamiński
Życie zakonne i kapłańskie
nie jest celem, lecz
środkiem do celu. Niebo
jest celem.
34
Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie
pokolenia wieku wieków! Amen. (Ef 3, 20-21)
Moja droga do kapłaństwa nie była ani łatwa, ani prosta. Nie dlatego, że to
Bóg stawiał na niej przeszkody – nie. To ja sam, w pewnych momentach mojego
życia, podejmując niewłaściwe
decyzje robiłem wszystko, aby
ta droga taką się stała. Gdyby
ktoś jakiś czas temu powiedział
mi, że zostanę wyświęcony
na kapłana w Zgromadzeniu
św. Michała Archanioła, i to
w Warszawie na Bemowie – nie
uwierzyłbym. Jednak dla Boga
nie ma nic niemożliwego! Doświadczam tego od długiego
czasu, szczególnie podczas
święceń kapłańskich i teraz,
kiedy mogę się cieszyć łaską tego niezwykłego sakramentu.
Dziękuję Bogu za wszystko, czego dokonał w moim życiu! Do tego nawiązuje
też powyższy cytat z Listu do Efezjan, który umieściłem na swoim obrazku prymicyjnym.
35
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
Rozmowa z ks. dr. Pawłem Brudkiem
HORROR PSYCHOLOGII
O miejsce psychologii w Kościele
i jej przydatnośc w kapłańskiej
posłudze zapytał
kl. Dominik Filipek.
36
Jakie jest miejsce psychologii w Kościele?
Bogactwo i dobrodziejstwo psychologii w Kościele zostało dostrzeżone
niedawno. Pozytywne głosy płyną przede wszystkim od duszpasterzy, księży na
tak zwanym froncie, bo to oni przede
wszystkim mają do czynienia z ludźmi
i ich problemami. Okazuje się, że psychologia jest bardzo pomocna w rozwiązywaniu różnych problemów. Poza
tym budzi się w ludziach coraz większa
potrzeba kierownictwa duchowego i ta
potrzeba jest między innymi uwarunkowana różnego rodzaju problemami,
które ludzie mają. Stąd Kościół coraz
większą wagę przykłada do psychologii
i podkreśla jej walory, aczkolwiek nie
brakuje głosów sceptycznych.
Skąd ten lęk i obawy duchownych przed psychologią?
W pierwszej kolejności z niewiedzy. Kapłani po prostu nie wiedzą, co kryje
się pod hasłem psychologia. Drugi powód może być związany z jakimiś osobistymi
przeżyciami, np. spotkaniem
z niekompetentnym psychologiem albo takim, który np.
nadużył swoich kompetencji.
To rzutuje później na całościowe i negatywne podejście
do psychologii. Może się zdarzyć również tak, że ktoś ma
nieprzepracowane problemy,
np. czuje, że jest w nim jakaś
doza niedojrzałości, i lęk przed
konfrontacją z tym problemem
może powodować, że ta osoba
broni się przed psychologią i doszukuje się w tym obszarze jakiegoś demona, zła czy
niebezpieczeństwa.
Trzeba zatem przyjąć postawę otwartą.
Zawsze, bo jeżeli ktoś zaczyna interesować się psychologią, choćby z własnej
inicjatywy, czyli czyta publikacje psychologiczne, czy artykuły i teksty popularyzujące psychologię, to zaczyna ją głębiej poznaKapłani po prostu nie
wać i przekonywać się do tej dziedziny nauki.
wiedzą, co kryje się pod
Dodatkowo, jeśli spotka na swej drodze jakiehasłem psychologia.
goś mądrego, doświadczonego psychologa,
psychoterapeutę, to to przekona go i w pełni
uświadomi mu, że ta dziedzina wiedzy może być cenna, wartościowa i pomocna.
Do tego potrzeba jednak chęci i siły.
Jeżeli człowiek zaczyna pracować nad swoimi problemami i trudnościami,
przełamuje się; dokonuje osobistej transgresji, wtedy sam czuje pozytywne działanie psychologii. Tacy ludzie bardzo często mówią potem, że psychologia to wielkie
dobrodziejstwo, bo dzięki niej mogą lepiej funkcjonować, żyć i wypełniać swoje powołanie.
Może jednak niektóre obawy i lęki związane z psychologią są uzasadnione?
Poważnym zagrożeniem dla psychologii są niekompetentni specjaliści, którzy
próbują bawić się w psychologa i skutki tych działań są dramatyczne.
Psychologia jest dziedziną nauki o człowieku, więc w zależności od tego, jaką
perspektywę antropologiczną się przyjmuje, tak już potem traktuje się jednostkę
37
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
i jej problemy. Jeżeli jest to perspektywa redukcjonistyczna, to ta psychologia nijak
ma się do chrześcijaństwa i w takim wydaniu również jest zagrożeniem.
są to sytuacje bardzo specyficzne i indywidualne i ma się zawsze na uwadze dobro
tego pacjenta.
Jakie kryteria należy brać pod uwagę kierując daną osobę do specjalisty?
Czy ważne jest, by specjalista przestrzegał założeń antropologii chrześcijańskiej?
Po pierwsze, wśród psychologów żywa jest dyskusja w obszarze etyki zawodu,
czy psycholog powinien być wolny światopoglądowo, czy też powinien w sposób
jawny mówić o swoich wartościach, swoim
Jest taka grupa osób, którzy
wyznaniu, swojej wierze, preferencjach rechcą iść do psychologa
ligijnych. W tej kwestii zdania są podzieloterapeuty, szczególnie
ne i dotychczas nie osiągnięto konsensusu.
do księdza czy do osoby
Pewne światło rzuca na tę kwestię postawa
duchowej, bo czują się
nieżyjącej już prof. Zenomeny Płużek. Kiedy przyjeżdżała do Lublina z wykładami,
bezpieczniej, chcą być
przyjmowała również pacjentów. Mówiła im
zrozumiani.
wprost, że jest osobą wierzącą i według takich kryteriów i kategorii prowadzi swoją terapię. Zasadniczo dziś przyjmuje się
takie stanowisko, że to nie jest konieczne. To nie psycholog powinien wychodzić z tą
inicjatywą. On ma być w pracy z pacjentem wolny światopoglądowo. Aczkolwiek
jesteśmy świadomi, że każdy pracuje według hierarchii wartości, którą wyznaje. Od
tego nie można się oderwać. Natomiast to od pacjenta zależy, jakiego on psychologa
poszukuje i potrzebuje.
Jak przekonywać księży, że ktoś potrzebuje terapii, pomocy specjalisty? Niektórzy mówią: „Mamy głosić Jezusa – nie psychologię”.
Jeżeli jesteśmy w kręgu chrześcijańskim, to jasną odpowiedź daje nam sam Jezus. Przez całe dzieło Wcielenia dokonało się pewnego rodzaju docenienie człowieczeństwa, elementu cielesnego, psychicznego. Psychologia, która zajmuje się
człowiekiem, stanowi jakąś
dziedzinę
uprzywilejowaną,
szczególnie pomocną teologii,
dlatego takie antagonizowanie
psychologii i teologii, czy odżegnywanie się od psychologii
jest jakąś formą – szczególnie
dla mnie – odżegnywaniem
się od tego, co jest istotą naszej
wiary, czyli od tego, że Chrystus stał się człowiekiem. Św.
Tomasz z Akwinu ukuł podstawową zasadę antropologiczną,
że łaska buduje na naturze. Więc w kontakcie z takim księdzem należałoby powiedzieć, że antropologia chrześcijańska – skoro ksiądz jest przedstawicielem Kościoła
katolickiego – bazuje właśnie na tej zasadzie. Jeżeli łaska buduje na naturze, to nie
wolno nam udawać, że tej natury nie ma. Nie wolno nam udawać, że łaska tę naturę
jakoś pochłonie i ogarnie. Pan Bóg chce mieć na czym budować. Oczywiście On
nam błogosławi w tym trudzie kształtowania siebie.
Są też argumenty czysto medyczne. Pewne formy zaburzeń czy chorób, które
dotykają człowieka, powodują cierpienie, które domaga się interwencji farmakologicznej. Więc takie mówienie, że będziemy leczyć depresję modlitwą, po pierwsze
rozmija się z zasadą, że łaska buduje na naturze, po drugie jest zlekceważeniem tego
ludzkiego elementu w człowieku, a po trzecie jest skazywaniem człowieka na jakiś proces cierpienia, bo te leki można podać
Jeżeli łaska buduje na
i jednocześnie modlić się za człowieka. Jedno
naturze, to nie wolno nam
nie wyklucza drugiego. A więc takie zamykanie sprawy tylko w obszarze modlitwy, odudawać, że tej natury
działywań Boga może być czasem skazywanie ma.
niem człowieka na cierpienie. Jest oczywistą
rzeczą, że przy leczeniu farmakologicznym bardzo często wskazuje się na konieczność podjęcia psychoterapii. Antagonizowanie, że albo modlitwa albo psychologia,
albo modlitwa albo leki jest dzisiaj zupełnie nieuzasadnione z każdej strony.
Najważniejsze zatem są potrzeby pacjenta i jego wymagania?
Tak, najważniejsze jest to, czego oczekuje dany pacjent. Jeżeli jest on człowiekiem wierzącym i chciałby takiego psychologa, to wtedy należy skierować go do
takiego specjalisty. Natomiast
jeżeli komuś na tym nie zależy,
bo też obszar jego problemów
nie jest związany z wiarą czy
z relacją z Panem Bogiem, wtedy wybór należy do tej osoby.
Jest taka grupa osób, którzy
chcą iść do psychologa terapeuty, szczególnie do księdza
czy do osoby duchowej, bo
czują się bezpieczniej, chcą być
zrozumiani. Jednak, jeśli pacjentem jest osoba duchowna,
to odradza się terapię u księdza, żeby ta osoba weszła w kontakt z kapłanem nie
przez swoją rolę (kapłan, zakonnik), lecz zwyczajnie na bazie ludzkiej relacji. Ale
38
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
39
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
Kiedy potrzebna jest pomoc specjalisty? Jak rozpoznać zaburzenie? Jaka jest
tu rola kapłana?
Mamy bardzo wiele definicji zaburzenia. Najbardziej ogólna definicja zaburzenia wskazuje, że zaburzenie wtedy ma
Zamykanie sprawy tylko
miejsce w osobowości człowieka, gdy wkraw obszarze modlitwy,
da się brak adaptacji zachowania – objawy
oddziaływań
Boga może
tego zaburzenia zaczynają mu w życiu przebyć
czasem
skazywaniem
szkadzać. Mówiąc krótko – taki człowiek
człowieka na cierpienie.
cierpi. Myślę, że tam, gdzie człowiek cierpi
– oczywiście z powodów psychologicznych,
jest praca dla duszpasterza, psychologa, terapeuty czy psychiatry. W zależności
od rodzaju tego cierpienia musi być udzielona adekwatna odpowiedź. Dobrze
jest, aby duszpasterz czy spowiednik miał podstawową wiedzę z zakresu zaburzeń
życia psychicznego, zaburzeń osobowości, żeby np. słuchając penitenta, rozmawiając z nim w ramach kierownictwa duchowego umiał wstępnie na własne potrzeby rozeznać, że tutaj mamy do czynienia z jakimś zaburzeniem osobowości.
Wtedy powinien skierować tego człowieka do specjalisty.
Jak rozdzielić te obszary zaburzeń? Jak rozpoznać, do którego ze specjalistów
– psychologa, psychoterapeuty czy psychiatry skierować daną osobę?
Psycholog jako specjalista może udzielić pomocy psychologicznej i każdy z nas może takiej pomocy potrzebować i ma do niej prawo, bo każdy z nas
przeżywa jakieś trudne sytuacje. Pomoc psychologiczna w takim ogólniejszym
sensie jest skierowana do człowieka, który z jakiś powodów chwilowo sobie nie
radzi. Natomiast psychoterapia ma już formę oddziaływania leczniczego, czyli
tak naprawdę jest procesem leczenia zranionej osobowości, powrotu do zdrowia.
Psychiatria zajmuje się właściwie tym, co psychoterapia dodając oddziaływania
farmakologiczne. W zależności więc od tego, kto i z jakimi problemami do nas
przychodzi, powinniśmy, kierując się naszą wiedzą, a także czasami intuicją, skierować go do odpowiedniego specjalisty.
Psychologia jest dość młodą dziedziną wiedzy. Wcześniej, przez tyle wieków, ludzie radzili sobie bez psychologów i psychoterapeutów. U Ojców Pustyni można już dostrzec pewne rady, które dzisiaj moglibyśmy otrzymać od
psychologa. Czy wcześniejsze stulecia były dla człowieka bardziej „przyjazne,
zdrowsze”?
Myślę, że chyba to nie jest kwestia zdrowszych dekad. Psychologia jako dziedzina naukowa funkcjonuje właśnie od XIX wieku i bardzo dynamicznie się rozwija. Wywodzi się z filozofii, a filozofia bardzo silnie łączy się z psychologią. Dlatego tyle jest wątków psychologicznych i dużo mądrości psychologicznej, dużo
intuicji psychologicznej właśnie u Ojców Kościoła czy u przedstawicieli różnych
40
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
filozofii, bo filozofia przecież uczy jak żyć. W każdym systemie filozoficznym
jest miejsce na antropologię. Rozwój nauki spowodował, że ta dyscyplina się usamodzielniła i wyspecyfikowała, czyli opracowała swoją metodę, swoje narzędzia
badawcze. Myślę, że bez wątpienia ta dynamika ciągłego rozwoju spowodowała
również to, że pewne zaburzenia są specyficzne dla naszego czasu; kiedyś ich
nie było. Nadano im pewną nazwę, zgłębiono, ustalono, sklasyfikowano i są one
przedmiotem jakiś analiz, bo przecież w psychologii bardzo wiele badań prowadzi się w różnych obszarach i te obszary się poszerzają. Psychologia zawsze
była obecna w przestrzeni filozofii, teologii i stąd czerpano jakieś inspiracje do
pomocy człowiekowi, co wcale nie oznacza, że nie było tego typu zaburzeń, że
nagle coś się pojawiło. Po prostu dziś mamy narzędzia, dzięki którym możemy to
precyzyjnie określić.
Skoro możemy szukać inspiracji i mądrości życiowej u wybitnych mistrzów duchowości czy filozofów, to jaka w takim razie jest rola psychoterapeuty? Może
wystarczy otworzyć odpowiednią książkę, by sobie pomóc?
Pomagać może każdy i często wzajemnie sobie pomagamy. Pomagać można
jednak nieprofesjonalnie i profesjonalnie. Nieprofesjonalnie
pomaga przyjaciel, który jest
gotowy wysłuchać swojego
przyjaciela, rodzice, którzy zawsze znajdą czas, by porozmawiać ze swoimi dziećmi i jakoś
im pomóc. Nieprofesjonalnie
pomaga dobry sąsiad, kolega, nawet przypadkowy człowiek przez rozmowę, wsparcie
i okazanie zwyczajnej ludzkiej
życzliwości. Natomiast są sytuacje kiedy to nieprofesjonalne pomaganie nie wystarczy, bo mamy do czynienia
z zaburzoną osobowością, czy z jakimś procesem chorobowym. I wtedy, nawet przy
najlepszych i najszczerszych chęciach człowiek nie potrafi pomóc, bo potrzebna jest
Dobrze jest, aby duszpasterz czy spowiednik miał podstawową
wiedzę z zakresu zaburzeń życia psychicznego, zaburzeń
osobowości
wiedza specjalistyczna. Nie zawsze tak jest, że człowiek może sobie sam pomóc.
Nie zawsze Słowo Boże czy pisma wybitnych teologów rozwiążą jego problemy,
ponieważ zwyczajnie ten człowiek nie ma do siebie dystansu, a po drugie nie po41
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
siada profesjonalnej wiedzy, która jest mu w tym momencie potrzebna. Trzeba
wskazać, z jakim rodzajem zaburzenia mamy tutaj do czynienia. Czy to jest jakiś
kryzys zwyczajny, który możemy przezwyciężyć rozmawiając z przyjacielem lub
z kimś bliskim, czy to jest raczej poważne zaburzenie, które domaga się pomocy fachowca. Przychodzi mi
na myśl fragment Ewangelii,
kiedy do Jezusa przynoszą
człowieka na noszach. Jezus
go nie szuka, chociaż doskonale o nim wie. Nie idzie do
niego do domu tylko pozwala
na to, aby ludzie go do Niego
przynieśli. Ta ludzka pomoc
w procesie zdrowienia jest
niezwykle ważna. I właśnie ta
komplementarność tutaj się
ujawnia. Tak na dobrą sprawę
takie pełne wyzdrowienie człowieka w ramach antropologii chrześcijańskiej, czy
personalistycznej, ma miejsce wtedy kiedy oddziałujemy na trzy sfery człowieka:
fizyczną, psychiczną i duchową. W związku z tym taki powinien być program tego
leczenia i tych oddziaływań.
Jak zatem zmotywować młodego człowieka na etapie formacji zakonnej i seminaryjnej, któremu formator zlecił podjecie terapii, a on się przed tym wzbrania?
Przede wszystkim głos przełożonego w procesie formacji, czy potem w życiu
zakonnym jest głosem bardzo ważnym i nie można go zignorować. Pewne sugestie
nie biorą się znikąd, tylko zawsze wynikają z pogłębionej obserwacji człowieka,
jego zachowania i funkcjonowania w szerPomagać może każdy
szym kontekście społecznym, co ma na celu
i często wzajemnie
pewną weryfikację. Jeżeli jakaś osoba mocsobie pomagamy.
no się wzbrania, to też jest silny sygnał dla
Pomagać można jednak
przełożonego, że ta osoba w jakiś sposób
nieprofesjonalnie i
może nie być zdolna do podjęcia odpowieprofesjonalnie.
dzialności za siebie i swoje powołanie. Wydaje mi się, że lęk wynikający z konieczności
konfrontacji z psychologiem jest bardzo często przejawem jakieś niedojrzałości,
przejawem silnego oporu, lęku właśnie przed zetknięciem się ze swoim cieniem,
ze swoimi słabościami, jakąś koniecznością skonfrontowania się. Jeżeli faktycznie tak jest, że człowiekowi nic nie jest i nie musi szukać pomocy u psychologa,
to w czasie spotkania z psychologiem to się potwierdzi. Jeżeli będzie inaczej, to
42
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
też badanie, czy konfrontacja
terapeutyczna da jakieś wskazówki.
Nie taka psychologia straszna, jak ją przedstawiają?
Tak. Przede wszystkim należy oddramatyzować psychologię, przełamać stereotypy.
Myślę, że coraz więcej jest
takich przełożonych, którzy
komunikując osobie, że musi
iść do psychologa, robią to odpowiedzialnie i wskazują na psychologię nie jako na zło konieczne, tylko jako na
pewne dobrodziejstwo, z którego można skorzystać. To nie jest kara, tylko pewna
możliwość rozwoju osobistego. Nawet jeżeli zdiagnozuje się jakieś zaburzenie, jeżeli
przypuszczenie przełożonego się potwierdzi, to nie każda diagnoza wyklucza młodą
osobę z drogi powołania i może być tak, że właśnie ta diagnoza stanie się początkiem jej samorozwoju, pracy nad sobą i wtedy ten człowiek staje się świetnym kandydatem, a przełożony (który zobaczył ile dobrego wydarzyło się w tym procesie)
z pokojem w sercu może napisać, że kandydat nadaje się do święceń. Natomiast takie lękowe chowanie się za stwierdzeniami typu: „Nie, ja nie muszę”, „Ja nie potrzebuję”, zawsze może prowadzić do pytania: „Skąd się bierze ten lęk?”. I to już jest samo
w sobie zastanawiające i dla psychologa i na etapie diagnozy, bo ktoś stawia opór.
A zatem nie lękać się?
(śmiech) „Nie lękajcie się!” – mówił to Pan Jezus i często powtarzał św. Jan Paweł II. Nie należy się lękać, trzeba być otwartym! Psychologia to nie zło konieczne
w Kościele, ale to dobrodziejstwo, które jest nam dane.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
43
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
zarówno z Jezusem, jak i ludźmi – koleżankami i kolegami ze wspólnoty. Odpowiadając jednym zdaniem: Czuję się dobrze.
Wywiad z ks. Jackiem Majbrodzkim
- nowym moderatorem generalnym Wielkiej Oazy Nebo
ODNOWIĆ PIERWOTNY ZAPAŁ
O przyszłośc ruchu ŚwiatłoŻycie w duszpasterskich planach
naszego Zgromadzenia zapytał
kl. Jarosław Witkowski.
44
Przełożeni Zgromadzenia św. Michała
Archanioła powierzyli Ci funkcję moderatora generalnego Wielkiej Oazy
Nebo. Jak się czujesz, jako neoprezbiter, w tak poważnej roli?
Na pewno mam świadomość dużej
odpowiedzialności i sporych oczekiwań.
To jakiś Boży plan, którego może jeszcze dzisiaj nie rozumiem i mam świadomość, że oaza nie jest wspólnotą, gdzie
można działać indywidualnie. To praca
zespołowa. We wspólnotach są dobrzy,
pełni zapału moderatorzy, ale przede
wszystkim rzesza animatorów, którzy –
nie waham się tak stwierdzić – stanowią
elitę naszych parafii. Chciałbym, żebyśmy razem tworzyli oazę, która będzie
miejscem budowania relacji i przyjaźni,
Wspólnoty oazowe przeżywają w ostatnich latach bardzo duży kryzys, który
przejawia się coraz mniejszą liczbą członków oaz we wspólnotach parafialnych.
Jaki masz pomysł, aby ożywić
Ruch Światło-Życie w naszych
placówkach?
Przede wszystkim trzeba
spojrzeć na przyczyny takiego stanu rzeczy i zastanowić
się, czy i jak można ożywić
oazę. Jest kilka powodów, dla
których mamy mniej osób we
wspólnotach: niż demograficzny, likwidacja ośmioklasowej
szkoły podstawowej, więcej innych wspólnot, bogatsza oferta
spędzania czasu wolnego, a także po prostu brak czasu oraz – nie ukrywam tego
– pewna nieaktualność programu formacji. Nie przekonuje mnie ślepe bronienie
oazy. To nie jest wspólnota doskonała i niepodlegająca zmianom czasu. Jak wszystko
wymaga reform i odświeżenia. Wydaje mi się, że tego brakuje. Trzeba więc zastanowić się nad tym, jak ma wyglądać oaza w naszym Zgromadzeniu. Warto mądrze
łączyć formację Ruchu Światło-Życie, która jest dość kompleksowa, z charyzmatem
Nie przekonuje mnie ślepe bronienie oazy. To nie jest wspólnota
doskonała i niepodlegająca zmianom czasu. Jak wszystko wymaga
reform i odświeżenia. Wydaje mi się, że tego brakuje. Trzeba
więc zastanowić się nad tym, jak ma wyglądać oaza w naszym
Zgromadzeniu.
naszego Zgromadzenia. Przy michalitach ma formować się młodzież michalicka,
która nie tylko będzie żyła naszym charyzmatem w świecie, ale także będzie stanowiła zaplecze personalne dla naszych dzieł.
Jeśli chodzi o same pomysły, to chciałbym prosić proboszczów i duszpasterzy,
żeby chętniej wysyłali młodzież na rekolekcje wakacyjne; szczególnie wtedy, gdy
sami nie organizują jakichś form wypoczynku dla młodych ludzi. Młodzież po formacji pierwszego stopnia jest przygotowana do pełnienia różnych funkcji w parafii,
szczególnie podczas liturgii. Ona może stanowić trzon przyszłej wspólnoty oazowej.
Jako moderator służę tutaj wszelką pomocą. Warto wykorzystać na przykład czas
przygotowania do bierzmowania. Jeśli udałoby się wysłać na rekolekcje trzy osoby
45
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
spośród bierzmowanych, to już mamy pewien sukces na koncie. Wystarczy chcieć.
Kolejna sprawa, to powrót rekolekcji do placówek michalickich, ale tutaj potrzebna jest szczera i zgodna współpraca oraz dobra wola. Chciałbym, żeby rekolekcje w 2016 roku skoncentrowały się wokół Miejsca Piastowego.
Uważam, że trzeba z większym zaangażowaniem zadbać o formowanie animatorów, którzy często są oddanymi, parafialnymi liderami. Nawet, jeśli wydaje się, że
robią „zbyt wiele”, to i tak należy ten potencjał dobrze ukierunkować i wykorzystać dla
dobra wszystkich. Tutaj mam pewien pomysł na inną formułę kursu dla animatorów,
pokreślenie funkcji animatora przez powrót do specjalnego błogosławieństwa.
Przede wszystkim liczę na współpracę z tymi współbraćmi, którzy oazę otrzymują „w pakiecie” przychodząc na nową parafię oraz z tymi, którzy szukają formuły
pracy w młodymi ludźmi. Formacja oazowa doskonale się do tego nadaje.
Dzięki temu tworzy się swego rodzaju duszpasterstwo młodzieżowe. Animatorzy
z czasem, jakby obok tego, formują młodszych. Brak tej ciągłości z jednej strony
sprawia, że tracimy „starszą młodzież”, a z drugiej powoduje, że zdarzają się ludzie,
którzy już dawno powinni zacząć układać swoje życie prywatne, a cały czas „bawią
się w oazę” i nie idą dalej. Nie ukrywam też, że trzeba przełożyć akcenty, jeśli chodzi
Oaza zawsze była takim miejscem, gdzie młodzi chłopcy czy młode dziewczęta
odkrywali swoje powołanie do szczególnej służby Bożej. Czy w dzisiejszych czasach oaza nadal ma potencjał powołaniowy?
Wszyskie wspólnoty i każda parafia mają potencjał powołaniowy. Rzadko się to
akcentuje, ale oaza dała naszemu Zgromadzeniu wiele powołań. Mówiąc tak, mam
na myśli to, że podczas formacji oazowej młody człowiek miał warunki, żeby głos
powołania usłyszeć i je rozeznać. Rozbudzenie tego powołaniowego potencjału to
przede wszystkim sekret naszego Pana. On wybiera. Naszą rolą jest Mu nie przeszkadzać. Nie zagłuszać Jego głosu, a nawet pomagać, żeby był słyszalny lepiej.
Gdy spotykam się z tzw. dinozaurami oazowymi, czyli z osobami, które były
w Ruchu Światło-Życie kilka i kilkanaście lat temu, bardzo często mówią, że to
był najpiękniejszy okres w ich życiu i z chęcią cofnęliby się do tamtych czasów.
W jaki sposób można by ich aktywizować w naszych michalickich strukturach?
Trzeba to robić i oni sami tego chcą. Mam również tutaj kilka pomysłów. Przede
wszystkim chciałbym zorganizować spotkania w parafiach, gdzie takie „dinozaury”
można odnaleźć. Pewnie ruszymy z tym na wiosnę, o ile pozwolą obowiązki parafialne. Mam nadzieję, że moderatorzy i proboszczowie wykorzystają takie spotkania
dla zmotywowania tych osób, żeby zaangażowały się w różne formy pracy parafialnej. Oczywiście, nie jestem pewien, czy ktokolwiek na takie spotkanie przyjdzie.
Ludziom, niestety, coraz rzadziej się chce. Jednak warto spróbować. Jak się nie uda,
to będę myślał, co dalej.
Często zarzuca się Ruchowi Światło-Życie, że to jest wspólnota przede wszystkim
dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej, a studenci, którzy nie są animatorami, nie
znajdują tam dla siebie miejsca i zazwyczaj szukają zaspokojenia swoich potrzeb
duchowych w alternatywnych
duszpasterstwach akademickich. Czy masz jakiś pomysł
jak zmienić tę rzeczywistość
w naszej oazie?
Zdecydowanie zgadzam
się z tym, że takie zjawisko występuje. Wcale nie dziwię się
studentom, że szukają czegoś
nowego. Czy można tę rzeczywistość zmienić? Można. Przede wszystkim należy skończyć
z brakiem formacji animatorów. Nie może być tak, że ktoś dochodzi do bycia animatorem i jego formacja się
kończy. Wtedy, w naturalny sposób to sam moderator ma prowadzić ich formację.
46
MICHALICKIE DROGI, CZYLI RÓŻNOŚCI
Odrzucając wszelkie antagonizmy, absurdalne poczucie bycia
lepszym, czy gorszym, trzeba cieszyć się z tego, co czyni naszą oazę
charakterystyczną.
o krucjatę wyzwolenia człowieka. Powinna w tej dziedzinie panować większa swoboda, a mniejszy nacisk.
Jaki charakter ma mieć Wielka Oaza Nebo (czy mamy być oazą michalicką ze
swoją autonomią czy oazą o charakterze diecezjalnym)?
Zdecydowanie była, jest i będzie ona oazą michalicką! Nie dlatego, że jest poza
ogólnopolskimi strukturami Ruchu Światło-Życie, ale dlatego, że prowadzą ją michalici. Nasza młodzież kocha nasze Zgromadzenie. Ostatnio rozmawiałem z oazowiczem, który kończy studia. Powiedział, że nie wyobraża sobie niemichalickiego
duszpasterstwa. Znam ludzi, którzy szukają mieszkania tak, żeby pozostać na terenie naszej parafii. Czasem zastanawiam się, czy dobrze korzystamy z tego pięknego
oddania ludzi świeckich. Tak więc oaza przy naszym Zgromadzeniu jest oazą michalicką i powinniśmy być z tego dumni. Odrzucając wszelkie antagonizmy, absurdalne poczucie bycia lepszym, czy gorszym, trzeba cieszyć się z tego, co czyni naszą
oazę charakterystyczną. Jest to dziedzictwo bł. ks. Bronisława Markiewicza.
Na koniec proszę o modlitwę i życzliwą współpracę, żebyśmy razem mogli pomagać młodym ludziom poznawać i przyjaźnić się z Jezusem w Kościele.
47
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
48
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
KS. STANISŁAW MENDYKA
1938 - 2015
KS. GRZEGORZ URBAN
1975 - 2015
Urodził się 10.05.1938 roku w Golcowej. Do Zgromadzenia wstąpił w 1958
roku. Pierwszą profesję złożył 26.08.1961 roku, a wieczystą 26.08.1964 roku w Pawlikowicach. Do kapłaństwa przygotowywał się w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie
w latach 1964-1970. Święcenia prezbiteratu przyjął
14.06.1970 roku. Jako duszpasterz i katecheta (ZSZ)
pracował w parafii w Miejscu Piastowym (1970-1972),
w parafii św. Andrzeja Boboli w Markach-Strudze (19721981), w parafii Trójcy Przenajświętszej w Warszawie
(1981-1982). Przez 19 lat pełnił obowiązki proboszcza,
najpierw w Pewli Małej (1982-1985), a następnie – po
rocznej rekonwalescencji – w Tuligłowach (1986-2002).
Od 2002 roku przebywał w domu zakonnym w Stalowej
Woli, gdzie przejął obowiązki kapelana DPS-u (20022011) i angażował się do ostatnich dni, na ile pozwalało
mu zdrowie, w duszpasterstwo parafialne. Odszedł do Pana 11 listopada 2015 roku
w Stalowej Woli – gdzie został pochowany – w 77. roku życia, 54. roku profesji zakonnej i 45. roku kapłaństwa.
Urodził się 18.07.1975 roku w Jaśle. Szkołę podstawową i średnią ukończył
w Jodłowej. Do nowicjatu wstąpił 15.07.1995 roku, a 17 lipca następnego roku
złożył pierwszą profesję zakonną. Przez dwa lata (1996-1998) studiował w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie. Na
dalsze studia i formację przygotowującą do kapłaństwa
wyjechał do domu zakonnego w Buschhoven. Tam złożył
profesję wieczystą (2001), ukończył studia teologiczne
(Teologiczny Fakultet, Sankt Augustin) i 3.08.2002 roku
w kościele parafialnym pw. św. Katarzyny przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bpa Norberta Trellego. W latach
2002-2006 pracował jako wikariusz parafialny w Buschhoven, a następnie został skierowany do przyjętego przez
michalitów nowego ośrodka duszpasterskiego i domu zakonnego w Kolonii, gdzie przez 9 lat pełnił następujące
funkcje: wikariusza parafialnego, prefekta domu zakonnego, ojca duchownego delegatury, a potem wiceprowincji. W bieżącym roku został przeniesiony do domu zakonnego i parafii w Buschhoven. Odszedł do Pana 25.09.2015 roku we wczesnych godzinach porannych. Został
pochowany w grobowcu zakonnym na cmentarzu parafialnym w Miejscu Piastowym.
49
MYŚLĄC OJCZYZNA
MYŚLĄC OJCZYZNA
Piotr Boroń
POLSCY TATARZY
„Rzeczpospolita Obojga
Narodów to wyjątkowo bogata
mozaika narodowościowa
i religijna, a zatem
tradycyjna i obyczajowa.
W tej różnorodności Tatarzy
uchodzili bodaj za najbardziej
egzotycznych. Nazywano ich do
XIX wieku Tatarami litewskimi,
a po I wojnie światowej starano
się przemianować ich na
Tatarów polskich, argumentując
– jak Olgierd Górka – że Tatarzy
wywodzili zawsze swoje
nazwy dynastycznie, a nie
geograficznie.
50
W istocie, problem nabrał znaczenia wobec antagonizmów polsko-litewskich, a przecież w Rzeczpospolitej przedrozbiorowej przymiotniki
„litewski” czy „ruski” oznaczały części składowe większej wspólnoty, jak
charakterystyka gens ruthenus egro
natione Polonus. Tak to emocje rozwodowe nie służyły ani Polakom, ani
Litwinom, ani innym ludom państwa,
które przez wieki działało jak magnes
dla wszystkich, którzy pragnęli swobód obywatelskich, tolerancji religijnej
i potęgi cywilizacyjnej. Zdecydowana
większość naszych Tatarów wywodziła
się z Chanatu Krymskiego i osiedlała
się pierwotnie w Wielkim Księstwie
Litewskim. Byli to albo jeńcy wojenni
(szczególnie z czasów Witolda), rokujący wierność wielkim książętom, albo uchodźcy polityczni, znajdujący pod
ich skrzydłami schronienie.
Osiedlani byli, deklarując
służbę wojskową i wierność
Giedyminowiczom. Pozostawali wyznawcami islamu kierunku sunnickiego. Nazywano
ich pospolicie Lipkami (od
tatarskiego określenia Litwy)
lub Muślimami (od arabskiego
„muslim” – muzułmanin – „poddany Bogu)”.
Początki imperium mongolskiego można przyrównać do eksplozji, bo powstało właściwie z niebytu, a zjednoczenie dzikich plemion przez Czyngis Chana
i ujarzmienie połowy Azji i połowy Europy trwało ćwierć wieku. Nie może zatem
dziwić, że spoiwami imperium były – bezwzględne posłuszeństwo dynastii oraz
terror szerzony przez wojowników. Wokół ich historii narosło wiele przekazów
i legend, z których niektóre, wydawałoby się oczywiste (jak niski poziom intelektualny) okazują się mitami, a z kolei szokujące (jak preparowanie bulionu instant
z mięsa zwierząt, a mówiąc inaczej, suszenie ich do rozmiarów zwierzęcego pęcherza) są prawdziwe i świadczą o wyprzedzeniu przez nich cywilizacji europejskiej o stulecia. O organizacji wojska tatarskiego, rozwoju techniki, perfekcyjnym
wywiadzie, elastyczności w doborze metod walki, w zależności od przeciwnika, i wreszcie
wszechstronności
każdego
z wojowników z osobna, przy
równoczesnych minimalnych
wymaganiach własnych, napisano tomy rozpraw, z których
bije podziw. Uważano ich za
wojowników z Tartaru…
Co prawda w testamencie Czyngis Chan zwrócił się
do swoich potomnych: „Ja dla
was, synowie, mocą Boga i nieba podbiłem i opanowałem rozległe państwo, z którego środka rok drogi w każdą
stronę. Teraz ostatnią moją wolą nakazuję wam: Bądźcie jednego zdania i jednej
myśli (…) – zapewni to wam życie dostatnie i szczęśliwe oraz radość rządzenia”,
51
MYŚLĄC OJCZYZNA
ale już wkrótce jego państwo rozpadło się i dalej dzieliło się na ułusy, co w epoce
feudalnej było zjawiskiem powszechnym. Spadkobiercy Czyngis Chana o tyle go
chociaż posłuchali, że swoją ekspansję kierowali nie ku sobie, ale na zewnątrz
granic, które zdążył zarysować do swojej śmierci w 1227 roku.
Ułus najbardziej wysunięty na zachód, zwany Złotą Ordą, rządzony przez
Batu Chana, błyskawicznie uzależnił od siebie Chorezm, południową Syberię, Powołże, Krym, Kipczak, rozległą i podzieloną na księstwa Ruś, a następnie atakował
Litwę, Węgry i Polskę. Okupacja tatarska miała tę specyfikę, że chan po podboju
wycofywał swoje wojska, a władzę pozostawiał w ręku jednego z miejscowych
książąt – dawał mu jarłyk. Szpiedzy chana kontrolowali lojalność, a krewni rządzącego czyhali na jego błędy, by przedstawić się chanowi jako bardziej użyteczni. Ten system możemy określić jako perfidny, ale o jego skuteczności świadczy
jego trwałość. W przypadku zbrojnego powstania, chan miał zawsze w odwodzie
swoich ordyńców, gotowych do wycięcia powstańców i zrównania ich siedzib
z ziemią. Tak było w przypadku kwitnącego do 1240 roku Kijowa.
Równocześnie z tą „polityką odgórną” nasilały się naturalne kontakty międzyludzkie, handlowe, a także osadnictwo tatarsko-tureckie postępujące w głąb
Rusi – mimo zmiennej koniunktury politycznej. Istotnym motywem ucieczek
tatarskich z zasięgu wzroku chanów była zbytnia islamizacja. Wbrew pozorom,
rozszerzanie ku południowemu wschodowi Wielkiego Księstwa Litewskiego nie
stanowiło przeszkody dla migracji Tatarów. Giedymin (1305-1341) chętnie brał
52
MYŚLĄC OJCZYZNA
całe ich oddziały na służbę – szczególnie przeciw Krzyżakom, ale także przeciw
Polakom w wyprawach na Podole. W połowie XIII wieku Litwa zawierała już oficjalne międzypaństwowe sojusze ze Złotą Ordą (np. przeciw Moskwie) – a zatem
bariery religijne, kulturowe i polityczne ustępowały wobec zmiennych kolei losu.
Ilustracją tej zmienności mogą być szczególnie pasjonujące dzieje rodu Glińskich,
którzy doszli do najwyższych
stanowisk w Rzeczpospolitej
na początku XVI wieku i równie fascynująco utracili swoją
pozycję. Za swojego największego protektora w dziejach
Tatarzy europejscy uznawali
wielkiego księcia litewskiego
Witolda i przez stulecia dołączali jego imię do swoich
modlitw, a nawet przez ponad
dwieście lat przysługiwał mu
jeden dzień w kalendarzu jako
osobiste święto. Archeologowie odkryli także monety z jego podobizną, emitowane przez chanów krymskich,
co najdobitniej świadczy o uznawaniu go za seniora. Dość dobrze udokumentowana została imigracja na Litwę chana Tochtamysza z wielką liczbą ordyńców
i ich rodzinami, uchodzącymi przed zemstą Tamerlana. Stąd też nie może dziwić
liczny udział Tatarów po stronie Witolda zarówno w krucjacie ogłoszonej przez
papieża Bonifacego IX w roku 1399, jak i w bitwie pod Grunwaldem. Podróżujący
przez Troki w 1414 roku rycerz burgundzki Gilbert de Lannoy napisał: „Przebywa tu wielka ilość Saracenów, nie mają nic z wiary Jezusa, a mają język obcy,
zwany tatarskim”. Znamienne też, że wsie zamieszkałe przez Tatarów, osiedlanych
z obowiązkiem wojskowym konnym, ciągnęły się dokładnie wzdłuż XV-wiecznej
granicy Litwy z Zakonem, tj. miały charakter strażnic. Z kolei los osiedlanych
jeńców tatarskich nie różnił się od poddanych chłopów. Oni jednakże również
nie byli zmuszani do wyparcia się Allacha, nad czym ubolewał nuncjusz Ruggieri
w 1565 roku: „W mieście zwanym Ostróg jest meczet tatarski, których niemało
osad na Wołyniu i w Litwie”. W XVII wieku sporo Tatarów przeszło na katolicyzm, uzyskując automatycznie zrównanie w prawach z polską szlachtą, co było
dla nich bardzo korzystne, a słuszne de iure, bo wywodzili się z rodów wojskowych i posiadali ziemię dziedzicznie na prawie rycerskim. Mimo zakazów sprzedawali też ziemie, a na ich nabywcach ciążył – niezależnie od wiary – obowiązek służby w chorągwiach tatarskich. Stąd mogło powstać pewne zamieszanie,
bo dziś trudno oddzielić z rejestrów wojskowych autentycznych i „przypisanych”
Tatarów. Za znaczniejsze rody tatarskie z owych czasów uważa się powszechnie:
53
MYŚLĄC OJCZYZNA
Assanczukowyczów, Bahryńskich, Juszyńskich, Kadyszewiczów, Koryckich, Kryczyńskich, Łostajskich, Łowczyńskich, Ponarskich, Sienkiewiczów, Smolskich,
Szyryńskich, Talkowskich, Karaszewskich, Ułanów i Zawackich. Na przestrzeni od XVII do XX wieku umiejscowiono na Litwie ok. 30 meczetów tatarskich.
W powiecie grodzieńskim np. zbudowane ok. 1680 roku w Bohonikach i Kruszynianach przetrwały do dziś (są w granicach Polski). Niektórzy Tatarzy pielgrzymowali nawet do Mekki i wracali do Rzeczpospolitej, z czego można wnosić, że
dobrze im się tu wiodło. Nie można tego powiedzieć o XVII-wiecznych jeńcach,
którzy w wielkiej liczbie chwytani, musieli pracować ciężko przy budowie zamków i klasztorów, mieszkając
w tzw. tatarniach, czyli lochach
specjalnie dla nich przygotowanych. Tak było np. z jeńcami Stanisława Lubomirskiego,
który wziąwszy ich ok. tysiąca
w jednej tylko wyprawie, skierował ich do budowy klasztoru
Karmelitów w Wiśniczu, który powstawał jako wotum za
zwycięstwo chocimskie w 1621
roku. Słownik geograficzny
Królestwa Polskiego odnotował w XIX wieku, że nie brak i w Małopolsce wsi, zwanych przez okolicznych
Tatarami, gdzie ludzie słynęli z azjatyckich rysów twarzy.
Tatarzy mieli także wielkie zasługi w wojskach Rzeczpospolitej i choć – po
strasznym ich postępowaniu w Inflantach – na początku XVII wieku otrzymali
sejmowy zakaz służby w chorągwiach husarskich, a także nie mogli pełnić funkcji
rotmistrzów, to przecież zasłużony wódz tysiąca Tatarów z wiktorii beresteckiej
(1651) murza Bohdanowicz otrzymał miasto Oratów i dwie wsie na Bracławszczyźnie. Będący ponoć w części pochodzenia tatarskiego Henryk Sienkiewicz
poświęcił Tatarom charakterystyczne rozdziały Potopu, ale dla prawdy historycznej uzupełnić należy, że obok Tatarów, którzy przysłani wprost przez chana
Mehmeda IV Gereja pod dowództwem Subchan Gaziego zniszczyli ok. 200 wsi
w Prusach i wzięli do niewoli Bogusława Radziwiłła, Tatar Kryczyński z Lipków
osobiście uratował hetmana Potockiego, kilka chorągwi polskich Tatarów dzielnie przy Janie Kazimierzu obstawało, ale i po stronie Karola X Gustawa aż do
połowy 1656 roku siedem chorągwi tatarskich wytrwało…
dokończenie na stronie ....
54
MYŚLĄC OJCZYZNA
Rozmowa z prof. Ryszardem Legutką
MARKSIZM NA EUROPEJSKICH
SALONACH
O potrzebie filozofii, dylematach
i nadziejach Europy opowiedział
prof. Ryszard Legutko
w rozmowie
z kl. Dominikiem Filipkiem.
Panie Profesorze, w ostatnich miesiącach nasila się masowa migracja
z terenów Bliskiego Wschodu do Unii
Europejskiej. Obserwując zachowanie
i decyzje podejmowane przez przywódców państw zachodnich i instytucji europejskich nasuwa się pytanie
o ich światopogląd. Stąd tytuł naszej
rozmowy: Kto – i w jakiej skali – zarządza dziś europejskimi instytucjami – dzieci rewolucji ’68?
W dużym stopniu są to dzieci rewolucji '68, choć trafniej byłoby powiedzieć,
że są to dzieci i wnuki tej Europy, którą
zrodził rok 1968. Owa Europa charakteryzuje się tym, że nowa lewica stała
się głównym nurtem, natomiast prawica została niemal całkowicie zmargina55
MYŚLĄC OJCZYZNA
lizowana. Jedną z głównych idei roku 1968 było uznanie starego marksistowskiego założenia, że tradycja zachodnia jest w swojej istocie represywna, a więc, że
należy się z niej wyzwalać. To wyzwolenie polegało m.in. na tym, że wyrzucano
powoli antyk i chrześcijaństwo
(jako podstawowe tworzywo
tej tradycji) ze szkół i uniwersytetów, lub przynajmniej całkowicie podporządkowano je
ideologii, tzn. obnażano ich
represywny charakter: antyk
to niewolnictwo i zniewolenie
kobiet, a chrześcijaństwo to
wszystko co najgorsze. Drugą
z głównych idei roku 1968 był
szalejący egalitaryzm – studenci równi profesorom, rodzice
dzieciom, homoseksualiści heteroseksualistom itd. Obie te idee – represywność kultury zachodniej oraz egalitaryzm – odgrywają współcześnie ogromną rolę i praktycznie wyczerpują zestaw
myślowy dzisiejszej zachodniej elity.
„Filozofia poprzedza życie”. Jaka filozofia dominuje dziś w Europie? Gdzie kryje się „filozoficzny wirus” toczący Europę już od lat?
Na to pytanie ogólnie już właściwie odpowiedziałem. Odrzucanie filozofii
klasycznej, które zaczęło się już we wczesnej nowożytności kąśliwymi diatrybami
przeciw scholastyce, dokonało się ostatecznie w naszych czasach. Okazało się jednak, że wraz z tym odrzuceniem zgubiła się gdzieś też po drodze filozofia. Zamiast
tego mamy rozmaite polityczno-ideologiczne rozważania, głównie o dyskryminacji i władzy oraz o tym, jak się przed nimi bronić. Honoru filozofii broni jeszcze
filozofia analityczna, lecz jej waga ostatecznie zależy nie od niej samej, lecz od
ciężaru filozoficznego, jakiemu bywa poddana. Ponieważ jednak ten ciężar jest
coraz mniejszy, filozofia analityczna ucieka w wąskie akademickie rozważania, bez
wpływu na kształt współczesnego umysłu.
Jakiej zatem filozofii potrzebuje Europa?
Współczesna Europa potrzebuje filozofii w tym znaczeniu, w jakim to słowo
było rozumiane przez ponad dwa tysiące lat; nawet wtedy, kiedy przeciw tak pojmowanej filozofii się buntowano. Dzisiaj już nie ma się przeciw czemu buntować,
bo taka filozofia zniknęła z umysłów pisarzy, akademików, polityków, czy po prostu ludzi mających formalne wyższe wykształcenie.
56
MYŚLĄC OJCZYZNA
Marksizm i kapitalizm – jeden i drugi są materializmami? Czy pod kamuflażem nowoczesnego kapitalizmu nie forsuje się dziś (w Europie i w Polsce)
postulatów w gruncie rzeczy marksistowskich?
To prawda, że komunizm i liberalizm (ekonomiczny i nie tylko) mają w swoich intelektualnych podstawach wiele wspólnego. Nawet napisałem o tym książkę,
którą opatrzyłem tytułem Triumf człowieka pospolitego. Ale nie przesadzajmy.
To nie jest tak, że teorie kapitalistyczne głosiły np. marksistowską koncepcję walki klas; wprost przeciwnie – występowały przeciw takiej koncepcji. Tutaj chodzi
o coś innego. Kapitalizm chętnie wpisuje się w dominujące schematy myślowe,
a ponieważ obecnie takie schematy mają silne piętno marksistowskie, mechanizmy kapitalistyczne oraz sami uczestnicy gry rynkowej dostosowują się do tych
schematów, bo nie ma w samym wolnym rynku nic, co by je w tej uległości mogło
hamować. Feminizm, multikulti, homoideologie, genderyzm – nie istniały w klasycznych koncepcjach rynkowych, ale też nie było w nich tych elementów, które
mogłyby dzisiaj wzbudzić przeciw tym wszystkim szaleństwom współczesności
opór – ani klasycznej metafizyki, ani szacunku dla mądrości tradycji klasycznej,
ani idei wspólnoty, ani społecznej koncepcji człowieka, ani założenia o niezbywalności rodziny, ani niczego podobnego.
Zna Pan zasady działania instytucji Unii Europejskiej i polityki prowadzonej przez wielkich (Francja, Niemcy, Wielka Brytania). Czy wśród rozmaitych
grup nacisku (lobbystów) rzeczywiście dominują poglądy, ideologie antychrześcijańskie?
Uprzedzenia antychrześcijańskie, a szczególnie antykatolickie są szczególnie silne. Unia nigdy nie wystąpiła zdecydowanie przeciw prześladowaniu
chrześcijan, a przecież dzisiaj
są oni najbardziej i najbrutalniej prześladowaną grupą, zaś
liczby ofiar idą w miliony. Nie
wystąpiła zdecydowanie, ponieważ gdzieś w tyle umysłów
Europejczyków tkwi taka myśl:
chrześcijanie przez wieki mordowali innowierców, ateistów
i żydów, a zatem na taki los
sobie zasłużyli. Nikt nie mówi
tego wprost, ale większość tak
myśli. Tradycja, na którą dziś
powołuje się Unia i cała Europa, to oświecenie, a ono były radykalnie antychrześcijańskie i antyreligijne, co
obecnie szczególnie się podoba.
57
MYŚLĄC OJCZYZNA
Czy współcześnie mamy do czynienia z inwazją islamu na Europę?
Islamiści wydają się mniejszym złem niż chrześcijanie, bo przychodzą z zewnątrz i chroni ich ideologia multikulti.
Jeśli tysiące emigrantów z Bliskiego Wschodu przyjeżdża do Europy, to nie
z powodu dominujących tutaj ideologii, lecz w poszukiwaniu spokoju i możliwości ekonomicznego awansu. Znajdują zwykle jedno i drugie, ale odkrywają jednocześnie tę nową twarz Europy i wywołuje ona w nich uczucie silnej wrogości.
Na starą wrogość islamu wobec chrześcijaństwa nakłada się obecna wrogość do
Europy dekadenckiej.
Zatem w głównym nurcie europejskiej polityki należy przywrócić wartości
chrześcijańskie i zasady chrześcijańskiej cywilizacji?
Bez wątpienia obrona chrześcijaństwa byłaby wzmocnieniem tej części tożsamości europejskiej, której dzisiejsze elity oraz większość społeczeństw nie tylko
nie chce wzmacniać, lecz jej nie lubi i pragnie się raz na zawsze pozbyć.
MYŚLĄC OJCZYZNA
Ks. lic. Rafał Cyfka
IMIGRANT = BLIŹNI ?
Co możemy i co powinniśmy zrobić wobec pewnego kryzysu tożsamości
współczesnej Europy?
Przede wszystkim nie możemy się poddać się kryzysowi. W Polsce istniała zawsze bardzo mocna skłonność poddawania się modom zachodnim, o czym
świadczy chociażby fragment z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza: „Bo Paryż
częstą mody odmianą się chlubi, / a co Francuz wymyśli, to Polak polubi”. Z takim nastawieniem trzeba zerwać raz na zawsze. Jesteśmy w tej fortunnej sytuacji, że w Polsce ciągle jeszcze duże oddziaływanie mają klasyczne kategorie oraz
dziedzictwo chrześcijańskie. Mamy także nadal potężną instytucję Kościoła katolickiego. To jest nasz kapitał, którego nie wolno roztrwonić. Liczę, że z czasem
zrozumiemy, że daje on nam znacznie lepszą perspektywę oceny współczesności,
niż ta, jaką dysponują społeczeństwa europejskiego Zachodu. Zresztą ci, którzy
w tamtych społeczeństwach widzą postępujący upadek, patrzą na Polskę z mniejszą lub większą nadzieją. To dla nas bardzo nobilitujące, lecz nie powinniśmy się
zadowalać dobrym samopoczuciem, które z tego wynika. Jesteśmy małym Dawidem zmagającym się z wielkim Goliatem. Na razie wszystko wskazuje, że Goliat
może wygrać. Ale ostateczny wynik to ciągle kwestia otwarta.
Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Ryszard Antoni Legutko – ur. 24 grudnia 1949 w Krakowie – polski naukowiec
i polityk, profesor filozofii, publicysta, autor książek o tematyce społeczno-politycznej, tłumacz i komentator dzieł Platona, senator i wicemarszałek Senatu VI
kadencji (2005 – 2007) , minister edukacji narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego (2007), były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (2007 – 2009), poseł do Parlamentu Europejskiego VII i VIII kadencji.
58
W obecnej sytuacji na
kontynencie europejskim
jak bumerang wraca pytanie
postawione przez uczonego
w Piśmie Jezusowi: „A kto jest
moim bliźnim?”.
W dziesiątym rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza otrzymujemy odpowiedź: „Bliźnim jest każdy, kto znajdzie
się w potrzebie”. I tu w obecnej sytuacji
rodzi się kolejne pytanie: „Czy my zgadzamy się na taką odpowiedź Pana?”.
W tym względzie potrzebna jest
analiza sytuacji we współczesnej Europie i spojrzenie z dwóch różnych
perspektyw – z perspektywy imigrantów, którzy stają u naszych granic, oraz
z perspektywy mieszkańca Europy
Środkowo-Wschodniej. Zacznę od spojrzenia oczyma imigranta. Nie dokonam
podziału na uchodźcę z krajów wojny,
przemocy i terroru i imigranta ekonomicznego. Oni wszyscy stając u granic
Unii Europejskiej jak mantrę powtarza59
MYŚLĄC OJCZYZNA
ją słowa: „Chcemy do Niemiec”. Dlaczego? Wszyscy ci ludzie pochodzą z Bliskiego
Wschodu i z krajów Afryki Północnej i Środkowej. Wszyscy oni w swoich własnych
językach, w swoich krajach usłyszeli zaproszenie: „Przyjedźcie do Niemiec”.
W artykule Jarosława Gizińskiego zatytułowanym Mur Wyszehradzki czytamy:
„W internecie do dziś można obejrzeć film propagandowy nakręcony w 2014 roku
na zlecenie Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców, na którym widać szczęśliwych przybyszów z Bliskiego Wschodu przyjmowanych w obozach o standardzie
czterogwiazdkowego hotelu, obsługiwanych przez tłum opiekunów i zaopatrzonych
we wszystko, czego dusza zapragnie. Film ma wersję arabską, serbsko-chorwacką,
pasztu, dari, albańską i rosyjską. 17 minut propagandy w każdym oglądającym
mieszkańcu obozu dla uchodźców musi wywoływać reakcję: „Żyć, nie umierać! Kierunek Niemcy!”” („Wprost”, 37/2015).
Przybywający zatem do Europy człowiek – niezależnie od intencji przybycia
(czy to dla ratowania życia, czy ze względów ekonomicznych) spotyka się z zamkniętą granicą i „rajem”, który przepędza go od granicy do granicy, ponieważ
okazuje się, że Niemcy nie chcą takiej liczby imigrantów. Co czuje człowiek stojący u granic Węgier? Co czuje człowiek, który zapłacił wiele, aby przepłynąć przez
morze (ryzykując życie), przemierzył setki kilometrów i traktowany jest jak „bydło”
przepędzane z miejsca w miejsce?
Europa, której sztandarem są PRAWA CZŁOWIEKA, w której walczy się
o gniazda i legowiska ptaków, żab i innych stworzeń, w kilka miesięcy podeptała
swój sztandar – czczymi obietnicami kanclerz Niemiec i zaproszeniem pani prezydent Chorwacji, która po zamknięciu granic przez Węgry, zaprosiła imigrantów do
przejścia przez jej kraj, a dwa dni później również zamknęła granice. Można by tu
60
MYŚLĄC OJCZYZNA
przytoczyć wiele innych przykładów. W każdym razie tak można spojrzeć na obecną
sytuację oczami imigranta.
A jak patrzy Polak? To, co przeciętny Polak, może wiedzieć o obecnej sytuacji, dociera do niego z mediów. Obraz przekazywany przez środki masowego przekazu często ukazuje rodziny, matki z dziećmi, uchodźców wyławianych z morza,
czy zwłoki trzylatka leżące na brzegu morskim. Obrazy pełne emocji na tle sporu
z Niemcami, o to ilu uchodźców ma się znaleźć w Polsce, oraz szantaż nakłaniający
nas do wzięcia odpowiedzialności za – mówiąc bardzo delikatnie – nieodpowiedzialną politykę imigracyjną naszych sąsiadów.
Patrząc jednak te pełne emocji obrazy w oczach wielu Polaków, czy mówiąc
szerzej mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej, pojawia się strach. Dlaczego?
Nasz kraj w ostatnim stuleciu przeszedł bardzo wiele – od nieistnienia na mapach świata, przez dwie wojny i totalitaryzm komunistyczny. Większość naszych
obywateli mających więcej niż 30 lat pamięta okres stanu wojennego w Polsce,
a starsi pamiętają czas po zakończeniu II wojny światowej. My wiemy co to znaczy
głód, brak wolności religijnej i życie w kraju z ograniczonymi swobodami obywatelskim. Po zakończeniu wojny, kiedy nasi sąsiedzi odebrali nam wszystko, Polacy
często w kilka rodzin mieszkali w jednym mieszkaniu, dzielili się wszystkim, cieszyli tym, co mają, a jak coś otrzymali, to przechowywali to jak
skarb, z myślą, że przyda się na
później, albo będzie można dać
komuś innemu.
Tymczasem pokazuje się
nam w mediach ludzi, którzy
przychodzą z kraju, gdzie toczą
się konflikty, gdzie mieszkańcy
żyją na skraju nędzy i skąd uciekają ratując swoje życie. Jednak
nawet w tych pełnych emocji
obrazach widać jak imigranci
będący już na terenie Unii Europejskiej, wędrując z Węgier w kierunku Niemiec w rowach zostawiają koce, ponieważ zaświeciło słońce i zrobiło się ciepło, wyrzucają butelki z wodą, jedzenie.
Pretensjonalne oczekiwanie na mieszkania, pieniądze na papierosy itp.
W umyśle Polaka, który wie, co to bieda i terror, rodzą się pytania: „Kim są Ci
ludzie?”; „Czego chcą?”, „Czy naprawdę są głodni?”...
„A kto jest moim bliźnim?” – z pewnością każdy, kto staje u naszych granic
i prosi o pomoc jest naszym bliźnim. Jak zatem możemy im pomóc?
Przede wszystkim – choć wydaje się to bardzo trudne – Europa borykająca się
z kryzysem imigracyjnym musi stanąć w prawdzie. Ci ludzie – a przynajmniej więk61
MYŚLĄC OJCZYZNA
szość z nich – przybyli tu na zaproszenie Niemiec i chcą tam żyć. Stąd też jako Polacy możemy pomóc naszym sąsiadom, ale na naszych warunkach, które uwzględniają naszą możliwość udzielenia pomocy imigrantom. Ponieważ, by prawdziwie
pomóc tym ludziom, trzeba wziąć pod uwagę wszystkie ich potrzeby. Jeśli do Polski
mają przybyć uchodźcy z krajów, gdzie toczą się konflikty, to ludzie ci potrzebują
potrójnej pomocy:
1. Pomocy materialnej, ponieważ stracili wszystko i muszą zaczynać od nowa.
2. Pomocy psychologicznej – tu trzeba zaznaczyć, że dla wielu z nich będzie
to długoterminowa pomoc, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci, które doświadczyły traumy wojny i przemocy.
3. Pomocy duchowej – na człowieka trzeba zawsze patrzeć całościowo; aby
mógł szybko stanąć na nogach i zacząć normalnie funkcjonować w nowej rzeczywistości, potrzebuje pomocy duchowej. Większość z tych uchodźców to ludzie wierzący. Większą część stanowią muzułmanie.
W kontekście tak rozumianej pomocy musimy spojrzeć na nasze realia. Nie jesteśmy w stanie pomóc muzułmanom. Nie mamy zaplecza psychologicznego posługującego się językiem arabskim
i nie mamy zaplecza duchowego
– jakie posiada już Europa Zachodnia. Możemy natomiast otworzyć się na chrześcijan z tych
krajów, którzy w większości posługują się językiem angielskim.
Europa musi także przeprowadzić reformę prawa imigracyjnego w Unii Europejskiej.
Pomoc udzielona tym, którzy
dotarli, teraz do przybycia na
Stary Kontynent zachęci na
pewno nowych imigrantów, a to są już miliony imigrantów, z którymi sobie nie
poradzimy. Dlatego skuteczną formą pomocy jest pomoc na miejscu. Taką pomoc
Kościół przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie udziela
w Syrii i Iraku od rozpoczęcia konfliktów zbrojnych. Taka pomoc ma sens, ale przede wszystkim Unia Europejska powinna zrobić wszystko, co jest możliwe, aby zaprowadzić pokój w tamtych częściach świata.
„A kto jest moim bliźnim?” – myślę, że chrześcijanie w Polsce znają odpowiedź
na to pytanie, więcej – niosą pomoc tym, którzy cierpią według nauki Pana.
MYŚLĄC OJCZYZNA
Piotr Boroń
POLSCY TATARZY
Dokończenie ze strony 53.
62
Burzliwe czasy spowodowały też
migracje ludności tatarskiej na Mazowsze i do Wielkopolski. Nie obyło
się przy tym bez walk z miejscowymi.
Niezadowolenie Lipków z południowej
Polski w II połowie XVII wieku znakomicie oddał – choć w zbeletryzowanej
postaci – Henryk Sienkiewicz, a Azja
to rzeczywiście pars pro toto Lipków,
którzy licznie przeszli na stronę wrogiej Turcji, szczególnie w 1672 roku.
Rotmistrz Bogusz to też historyczna
postać z koncepcją powrotu Lipków
na polską stronę… Wyprawy wojenne
Lwa Lechistanu tym bardziej nastroiły szlachtę przeciw muzułmanom, zaś
apogeum tych nastrojów miało miejsce
w 1685 roku na Kijowszczyźnie, gdzie
63
MYŚLĄC OJCZYZNA
chorągiew tatarska Józefa Sienkiewicza (sic!) stoczyła całodzienną bitwę z mieszkańcami dwóch zaścianków, którzy nie dopuszczali ich na hibernę.
Proces wtapiania się Tatarów w polskie społeczeństwo postępował jednak
nieustannie, czego pięknym dowodem może być ich masowy udział w szeregach
konfederacji barskiej z Józefem Bielakiem na czele, który oddał Rzeczpospolitej wielkie zasługi jako generał
w wojnach z Rosją. Kazimierz
Pułaski, znając zalety manewrów tatarskich, w czasie
jednej z bitew wysłał Bielaka
przeciw potędze rosyjskiej,
„a ten niby zwrot do ucieczki uczyniwszy, wyciągnął ich
na błota, gdzie Pułaski (wespół z Bielakiem) wyciął ich”.
Gdzie indziej, natknąwszy się
na kozacką czujkę, żywej nogi
z setki wrogów nie wypuścił.
W obronie Konstytucji 3 maja
dwa pułki tatarskie (Azulewicza i Ułana) okryły się chwałą w wojnie z Moskalami. Bohatersko walczył też gen. Bielak. Wsie tatarskie ucierpiały szczególnie wiele od wkraczających Rosjan. W insurekcji kościuszkowskiej sporymi zasługami
mogli poszczycić się Tatarzy płk. Azulewicza.
Podczas zaborów postawa Tatarów była podobna do postawy Polaków. Katarzyna II próbowała ich pozyskać przeciw Polakom, a oni służyli po obu stronach
w czasach napoleońskich. Najbardziej polonizowali się Tatarzy z Podlasia i Suwalszczyzny; ich też najwięcej
garnęło się do powstań – listopadowego (1830) i styczniowego (1863). Ogromne straty
rusyfikacyjne
następowały
natomiast na Krymie, gdzie
w XIX wieku liczba meczetów pomniejszyła się z 1,5 tys.
do nieledwie połowy. Próby
stworzenia tatarskich formacji
wojskowych podczas I wojny
światowej zostały skutecznie
storpedowane. Wielu Tatarów
zaangażowało się w czyn zbrojny Józefa Piłsudskiego, tworząc 3 lutego 1920 roku
Pułk Tatarskich Ułanów Mustafy Achmatowicza, a np. w wyprawie kijowskiej (IV
64
MYŚLĄC OJCZYZNA
1920) szli awangardą pod dowództwem gen. Aleksandra Romanowicza, a potem
osłaniali odwrót, ponosząc dotkliwe straty od Konnej Armii Budionnego.
W 1925 roku odbył się w Wilnie Wszechpolski Zjazd Muzułmanów, a reprezentujący polskich islamistów na zjeździe w Kairze Olgierd Kryczyński oświadczył, że Tatarzy są polskimi patriotami. Jego wystąpienie przyjęto „z podziwem
dla tolerancji Polaków”, a jemu samemu zorganizowano wielką podróż po Bliskim Wschodzie. Wielką popularnością i estymą w II Rzeczpospolitej cieszył się
Tatarski 13. Pułk Ułanów Wileńskich, który służył pod tradycyjnym buńczukiem
i dla którego „sprowadzono specjalne materiały na mundury z dalekiej zagranicy,
bo wysoce tradycję cenili”. Dwie z przyzwoitych żurawiejek tak ich charakteryzowały:
„Na łbie księżyc, niżej gwiazda,
to tatarska nasza jazda”.
„Pół Tatarów, pół Polanów,
to Trzynasty Pułk Ułanów”.
Pułk poniósł ciężkie straty w kampanii wrześniowej.
Po II wojnie światowej w granicach PRL-u znalazły się nieliczne skupiska
tatarskie: Sokółka, Bohoniki i Kruszyniany (z meczetami w tych dwóch ostatnich
miejscowościach). Ich stan liczebny określono w spisach powszechnych na 1-2
tys. Trudniący się tradycyjnie rolnictwem, dzieląc los urbanizującej się Polski,
młodzi pouciekali do miast w poszukiwaniu edukacji i pracy w sektorach pozarolniczych. Nieliczni – jako grupa etnograficzna – pozostają przy tradycyjnych
obrzędach modlitewnych, pogrzebowych, weselnych itp. Posiadają w Muzeum
Ziemi Sokólskiej ekspozycję pt. „Muzułmanie polscy”.
LITERATURA TEMATU
- Borawski P., Dubiński A., Tatarzy polscy, dzieje, obrzędy, legendy, tradycje,
Warszawa 1986.
- Tajna historia Mongołów, Warszawa 1970.
- Kryczyński St., Tatarzy litewscy. Próba monografii historyczno-etnograficznej,
Warszawa 1938.
- Tyszkiewicz J., Z dziejów Tatarów polskich 1794-1944, Pułtusk 2002.
- Parzymies A. (red.), Muzułmanie w Europie, Warszawa 2005.
65
NOWE TWARZE
POD KONIEC WRZEŚNIA W DOMU SEMINARYJNYM W KRAKOWIE DZIEJĄ SIĘ WAŻNE
RZECZY. REKOLEKCJE ZAKONNE, UROCZYSTOŚĆ ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA,
ŚLUBY WIECZYSTE I PONOWIENIE ŚLUBÓW CZASOWYCH. OPRÓCZ TEGO
W NASZYCH MURACH POJAWIŁY SIĘ NOWE TWARZE. TRZECH BRACI, KTÓRZY
8 WRZEŚNIA BR. ZŁOŻYLI PIERWSZĄ PROFESJĘ ZAKONNĄ W PAWLIKOWICACH,
PRZYJECHAŁO DO KRAKOWA, ŻEBY KONTYNUOWAĆ FORMACJĘ.
Krystian Rosada. Pierwszą profesję zakonną w Zgromadzeniu św. Michała Archanioła złożyłem 8 września 2015 roku. Czas nowicjatu był dla mnie okresem świętym, ale też wymagającym. Podjąłem ważną decyzję,
aby – jako michalita – pójść za Chrystusem czystym,
ubogim i posłusznym. Bardzo ważnym momentem
życia nowicjackiego była dla mnie codzienna Eucharystia, która dawała mi siłę do nieustannej pracy nad
formacją zakonną. Jest to na pewno fundament, który wyniosłem z nowicjatu.
Ponieważ mam 35 lat, posiadam też pewne doświadczenie życiowe. Skończyłem studia teologiczne
na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez ostatnie dziewięć lat przed rozpoczęciem
nowicjatu pracowałem jako katecheta i wychowawca
w gimnazjum. Praca z młodzieżą, chociaż wymagająca, sprawiała mi dużo radości i satysfakcji. Ufam, że
również w Zgromadzeniu dane mi będzie – w nurcie
charyzmatu Ojca Założyciela – pracować z młodzieżą.
Jeżeli chodzi o moje zainteresowania to lubię sport, przede wszystkim piłkę
nożną. Czytam książki o tematyce filozoficzno-teologicznej, a także dobrą prozę.
Wierzę głęboko, że dalsza formacja i współpraca z łaską Bożą przyniosą obfite
owoce w moim życiu i pozwolą mi pełnić wolę Bożą w coraz bardziej doskonały
sposób.
66
Mateusz Kasprzyk. Urodziłem się w Toruniu.
Mam 20 lat. Z michalitami miałem do czynienia
praktycznie od zawsze. Do parafii michalickiej należałem przez pierwsze 16 lat mojego życia, a udzielałem się do czasu wstąpienia do Zgromadzenia św.
Michała Archanioła. Moje bardziej aktywne zaangażowanie w życie parafii rozpoczęło się po przyjęciu
Pierwszej Komunii Świętej. Wtedy właśnie rozpocząłem posługę jako ministrant, a po kilku latach dołączyłem do wspólnoty oazowej. Natomiast po kilku
latach zaangażowania w tych wspólnotach zostałem
grupowym i animatorem. Mogę śmiało powiedzieć,
że zarówno formacja ministrancka, jak i oazowa miały duży wpływ na kształtowanie się mojej wiary, charakteru, a także powołania, które zaczęło zapuszczać
korzenie w nowicjacie. Pobyt w przepięknych Pawlikowicach pomógł mi zwrócić
uwagę na wiele rzeczy, których dotychczas nie dostrzegałem. Najważniejszą sprawą
było nawiązanie relacji, żywej relacji z Jezusem, oczywiście jeszcze niedoskonałej,
ale stanowiącej fundament do mojego przyszłego życia zakonnego.
Interesuję się muzyką (śpiewam, gram na gitarze i od niedawna na pianinie),
sportem (w wielu wydaniach, jednak moim ulubionym sportem jest koszykówka, którą przez kilka lat trenowałem); lubię także czytać książki oraz spędzać czas
w miejscach, gdzie objawia się piękno natury.
SERDECZNIE WITAMY NASZYCH NEOPROFESÓW WŚRÓD BRACI SEMINARYJNEJ.
ZAPEWNIAMY O NASZEJ POMOCY I ŻYCZYMY WIELU SUKCESÓW W PRACY
DUCHOWEJ, FIZYCZNEJ I INTELEKTUALNEJ - ZWŁASZCZA PODCZAS
ROZPOCZYNAJACEGO SIĘ NOWEGO ROKU AKADEMICKIEGO.
67
PIÓREM KLERYKA
PIÓREM KLERYKA
kariery, pieniędzy, bycia kimś ważnym, cenionym itp. Nie oznacza to, że wysokie
zarobki, bycie bogatym, czy kariera zawodowa jest czymś złym. Nie, przeciwnie –
jest czymś dobrym. To dobrze, gdy człowiek ciężko pracując „dochodzi do czegoś”,
jest wybitnym lekarzem czy zdolnym przedsiębiorcą. Również, gdy chodzi o sferę
małżeńską czy rodzinną nie trzeba być wierzącym, by być dobrym mężem, żoną,
ojcem czy matką. Znam takie przypadki. Niebezpieczne dla człowieka jest szukanie
Kl. Piotr Dąbrowski CSMA
ZAKONNIK WOBEC
WSPÓŁCZESNEGO ŚWIATA
Wstęp
Patrząc na przemiany, jakie zachodzą we współczesnym świecie, a szczególnie
na szybkość dokonywania się owych przemian, zadałem sobie dwa pytania: „Kim
mam być?” i „Jaki mam mieć stosunek do współczesnego świata jako młody zakonnik?”. Nawet, gdy staramy się podchodzić sceptycznie do tego, co dzieje się wokół, nie
unikniemy wpływu różnego rodzaju czynników zewnętrznych na życie dzisiejszego
zakonnika. Niestety, trzeba powiedzieć, że w przeważającej mierze jest to wpływ negatywny.
I Świat bez Boga
Współcześnie uczestnik życia społeczno-polityczno-kulturalnego może zaobserwować nasilenie wielu różnego rodzaju prądów myślowych i poglądów mających
jedną wspólną tezę – Boga nie ma. Konsekwencją takiego założenia jest przyjęcie
modelu życia, który zrzuca „kajdany chrześcijańskiej moralności”, wszelkie ograniczenia i obowiązki. W bardziej optymistycznych przypadkach chrześcijaństwo zastępuje jakaś etyka, w bardziej pesymistycznych – już nie. Gdy nie ma Boga, nie
ma fundamentu; gdy nie ma żadnego zbioru wartości, na których opiera się życie,
granice moralnego postępowania znacznie się rozszerzają. Trudno także zbudować
coś trwałego w przestrzeni relacji w ogóle.
II Samorealizacja
Normalny, zdrowy człowiek dąży do samorealizacji. I dobrze. Źle jednak, gdy
ta samorealizacja ogranicza się tylko do sfery czysto materialnej, czyli pragnienia
68
Niebezpieczne dla człowieka jest szukanie spełnienia tylko
w obszarze sukcesu materialnego i zawodowego.
spełnienia tylko w obszarze sukcesu materialnego i zawodowego. Chodzi o sytuację,
gdy jednostka nie widzi samorealizacji w tym, kim jest, ale w tym, co chce osiągnąć.
I właśnie to bardzo mocno próbuje nam wmówić współczesny świat.
Zrozumienie, o co tak naprawdę toczy się walka, wymaga odniesienia do proponowanej nam, na gruncie antropologicznym, koncepcji człowieka. Chodzi o to,
czy człowiek jest istotą duchowo-psychiczno-cielesną, czy też pomijamy przymiotnik „duchową”. Bardziej precyzyjnie – należy także zapytać: „Czy człowiek posiada
nieśmiertelną duszę stworzoną
przez Boga, czy też nie?”. Ograniczając się do duchowej natury
człowieka, można ją rozumieć
bardzo szeroko i niekoniecznie
wiązać z istnieniem Boga i duszy, a bardziej traktować jako
jakąś parabolę ludzkiego „ja”,
ludzkiej egzystencji.
Młody człowiek dorastając
zostaje bardzo mocno zaatakowany przez współczesną „kulturę”, w której lansuje się model
wiecznie „młodego i pięknego”.
Mamy być dobrze ubrani, wyzwoleni, przebojowi i – co najważniejsze – nowocześni.
Nie powinniśmy sobie niczego żałować, konsumować, bawić się i korzystać z życia.
I właśnie na tym polu młody człowiek doznaje pierwszych rozczarowań i zranień.
Nie jestem socjologiem i nie dysponuję żadnymi badaniami statystycznymi, ale na
podstawie obserwacji dzisiejszego świata, własnych doświadczeń, spotkań i rozmów
z młodymi ludźmi i moimi rówieśnikami mogę stanowczo powiedzieć, że taki sposób życia nie prowadzi do szczęścia. Dowodem jest ludzkie doświadczenie, które dotyczy więcej niż jednej jednostki. Doświadczenie młodych ludzi, którzy nagle przebudzili się z matrixu i zastanawiają się – „O co w tym życiu chodzi?”, „Co ja w ogóle
wyprawiam?”, „Dlaczego codziennie robię to samo?”...
69
PIÓREM KLERYKA
III „Szybkość świata”
Telewizja, Internet, rozbudowa infrastruktury podróżniczej – ogólnie szybkość
przepływu informacji i osób spowodowała, że świat się skurczył. A świat w swej istocie
jest niezwykle kuszący. Tak jak zło i grzech są kuszące. I to wszystko mamy na wyciągnięcie ręki. Mam wrażenie, że świat w ostatnich latach jeszcze bardziej przyspieszył,
chodź wydawałoby, że to już niemożliwe. Z jednej strony bowiem mamy niesamowity
postęp technologiczny i „telefony-komputery” nosimy w swoich kieszeniach. Z drugiej
strony cały Bliski Wschód tonie w pożarze konfliktów (w tych krajach bardzo mocno są
prześladowani chrześcijanie). Kultura zachodnia natomiast zaprasza nas do McDonalda. Zjadamy hamburgery i popijamy colą sieBy jednak świadczyć
dząc sobie wygodnie w fotelu i słuchając muo Bogu, musimy Go
zyki z MTV czy oglądając mecz lub ulubiony
najpierw spotkać, potem
serial. To, co daje nam popkultura Zachodu, to
rozrywka, lekkość i szybkie zaspokajanie emopoznać i poznawać
cjonalnych podstawowych potrzeb. Człowiek
coraz lepiej.
ma określone potrzeby natury czysto psychicznej i szuka sposobu jak je zaspokoić. I to dostaje na tacy ładnie podane i kolorowo
opakowane. Stąd taka popularność programów typu reality show, programów kształtujących gwiazdy muzyczne, taneczne, odkrywające młodych, utalentowanych ludzi.
I my to niesamowicie przeżywamy i cieszymy się z tego. To samo w sobie absolutnie nie
jest złe, bo często są to piękne historie, np. o tym, jak młoda dziewczyna, pochodząca
z małej miejscowości, z domu, w którym się nie przelewa, zostaje nagle odkryta i ma
szansę na rozwój. Problemem jest jednak to, taka forma rozrywki pełni rolę igrzysk,
tak jak w starożytnym Rzymie – nie było chleba, to wyprawiono igrzyska. To próba
jakiegoś surogatu, dostarczenia czegoś, czego mi brakuje. Dlaczego tak popularne są
seriale? Ponieważ żyjemy życiem innych ludzi.
To wszystko jednak nie pozostaje bez wpływu na nas, na nasze samopoczucie
i w głębi duszy czujemy, że coś jest nie tak.
IV Kim jest zakonnik?
Odpowiedzi są oczywiste: „Powinien być zakonnikiem”. Tylko tyle i aż tyle. Jakim
powinien być zakonnikiem? Najlepiej by było, żeby zakonnym. Im bardziej zakonny,
tym lepiej. Bycie sobą w ogóle samo w sobie jest czymś trudnym. Bycie zakonnikiem
dla współczesnego człowieka, a szczególnie dla młodego pokolenia, jeszcze trudniejszym. To brzmi trochę, jak gra słów, ale uważam z całą mocą, że powinien być osobą
bardzo zakonną.
Rodzą się więc pytania o moją tożsamość – „Kim jestem?”, „Kim powinienem
być?”, „Kim chciałbym być?”. To trzy różne pytania, na które można udzielić trzech
różnych odpowiedzi. W momencie, gdy odpowiedź na te trzy różne pytania będzie
brzmiała tak samo, odnajdziemy samych siebie. W końcu będziemy sobą.
Przechodząc do meritum – po pierwsze uważam, że zakonnik powinien być prze70
PIÓREM KLERYKA
de wszystkim człowiekiem i to
człowiekiem świadomym siebie.
Świadomym tego, że jest mężczyzną, mówiąc dyplomatycznie,
„którego ciągnie w określonych
kierunkach”, posiada swoje pragnienia, marzenia i ambicje, ma
różne zainteresowania, rozwija
talenty i zdaje sobie sprawę ze
swoich słabości i lęków.
Często można spotkać się
z twierdzeniem, że zakonnik powinien świadczyć o Bogu całym
swoim życiem, być Jego świadkiem. Absolutnie się z tym zgadzam. By jednak świadczyć o Bogu, musimy Go najpierw spotkać, potem poznać i poznawać coraz lepiej.
To tak, jak w życiu – żeby o kimś mówić, i to mówić dobrze, trzeba tę osobę przynajmniej lubić i chcieć się z nią spotykać, rozmawiać. Jeśli nie będziemy danej osoby
lubili, to nie możemy o niej mówić dobrze, tylko źle albo wcale. Prosty przykład,
chłopak poznaje młodą dziewczynę, jest nią zafascynowany i chwali się kolegom,
jaka ona jest wspaniała. Podobna sytuacja jest wtedy, gdy mamy przyjaciela, z którym
możemy się wszystkim podzielić i polegać na nim w każdej sytuacji – wówczas, gdy
będzie padał temat tej osoby, to zawsze będziemy mówili o niej w samych superlatywach, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy jej bronić. Czy przenosząc to ma grunt
miłości rodzicielskiej – rodzic, który kocha swe dziecko najbardziej na świecie, z radością opowiada o wszelkich jego postępach i sukcesach. Matka będzie opowiadała
swoim koleżankom, kiedy Ola pierwszy raz powiedziała „Mama”, kiedy nauczyła się
chodzić, i kiedy przyniosła pierwszą piątkę z polskiego. Jeśli kocham, to się dzielę
tym, to się ze mnie wylewa; nie potrafię i nie chcę tego kontrolować. Jestem szczęśliwy. Tego szczęścia i tej miłości nie można jednak utożsamiać z zakochaniem młodego chłopaka w dziewczynie
w pierwszych dniach ich związku. Ta miłość „staje się”, tak jak
ja „staję się zakonnikiem”. Nie
jest to łatwe. To poznawanie się
z Chrystusem daje głębię i daje
głęboki pokój. To rodzi miłość.
By jednak spotkać, poznać,
polubić (może wystarczy przestać się bać), pokochać, trzeba
dać sobie czas. To się może zrodzić tylko ze spotkania i prze71
PIÓREM KLERYKA
PIÓREM KLERYKA
bywania ze sobą. A współczesny świat kradnie człowiekowi czas i dlatego jest taki
niebezpieczny. Ostatnio rozmawiałem z jednym współbratem i urzekło mnie, jak
opowiadał o swoich przeżyciach z nowicjatu. Wspominał, że poznał wymiar ciszy
i cisza otworzyła na świat, naturę, na siebie i przede wszystkim na Boga.
Wnioski
To my mamy zmieniać świat, a nie świat ma zmieniać nas. Powinniśmy ukazywać ludziom Nadzieję Ewangelii i radość z bycia dzieckiem Boga! Uświadomić im wywyższenie ludzkiej natury, naszą prawdziwą godność; to, że do Boga możemy mówić:
„Ojcze”, „Tato”; to, że Bóg nie jest
daleko, ale bardzo blisko każdego z nas; to, że można do Niego
mówić; to że On słucha, że odpowiada.
Drugim niezmiernie ważnym aspektem jest odkłamanie
pewnej rzeczywistości. Świat
narzuca nam dziś określoną narrację, w której „totalną” wartością jest szeroko rozumiana wolność. I ta wolność „terroryzuje”
wszystko, co ją ogranicza. Pod
pojęciem wspomnianej wolności
natomiast kryje się przede wszystkim egoizm i dążenie do maksymalizacji przyjemności (wykluczając w tym miejscu szereg wolności i praw politycznych). Wolność stanowi
jedynie próbę wyrugowania Boga z ludzkich serc. Prawdziwa wiara nie jest zbiorem
praw i nakazów, które ciemiężą nowoczesne jednostki, ale jedyną drogą do wolności
i wyzwolenia człowieka. Wolność jest w Jezusie Chrystusie!
Zakonnik zaś jest tym, w którym się to uobecnia i z którego promieniuje Boże
życie.
72
Dk. Jakub Kasprzycki CSMA
II KONGRES MŁODYCH OSÓB
KONSEKROWANYCH
W dniach 23-26 września br. na Jasnej Górze odbył się II Kongres Młodych Osób
Konsekrowanych. Kongres ten został zorganizowany w Roku Życia Konsekrowanego
i stanowi odpowiedź na wezwanie Papieża Franciszka, by odkrywając piękno konsekracji wspierać się wzajemnie w radosnym „tak” dla Ewangelii. Hasłem przewodnim
tego spotkania były słowa „Radość konsekracji”, a towarzyszyło mu biblijne motto:
[…] aby radość Moja w was była i aby radość wasza była pełna (J 15, 11).
W czterodniowym spotkaniu wzięło udział ponad 1000 osób konsekrowanych
z różnych zakonów, zgromadzeń i świeckich instytutów życia konsekrowanego z całej Polski, jak również z zagranicy. Nie zabrakło też przedstawicieli Zgromadzenia
św. Michała Archanioła. Gałąź męską reprezentowali diakoni: Grzegorz Flis, Jakub
Kasprzycki, Łukasz Kita, Jacek Księżopolski i Kazimierz Szydło. Na spotkaniu były
również siostry michalitki.
Mszy świętej na rozpoczęcie Kongresu przewodniczył bp Kazimierz Gurda, przewodniczący Komisji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego Konferencji Episkopatu Polski. Bp Gurda podkreślił w swojej homilii, że
„prawdziwa i pełna radość z tego, kim jesteśmy, i z tego, komu i czemu poświęcamy
nasze życie, zależy od tego, czy jest ona zakotwiczona w Jezusie. Życie bez miłości
i płynącej z niej radości nie ma sensu, żaden człowiek tego nie wytrzyma – mówił
kaznodzieja. Jedną z największych trudności osób oddanych Jezusowi jest to, że dobra
uczynionego z miłości nie da się zobaczyć. Ale wiedzmy, że widzi je Jezus i On się nim
raduje. Ten, kto trwa w Jezusie, trwa w radości oddania życia dla człowieka. Jeśli nie
oddamy życia Jezusowi, nie przeżyjemy, jako osoby konsekrowane, przygody życia napełnionego miłością i radością, sami z siebie nie będziemy radośni i nie przyniesiemy
radości człowiekowi i światu, który jest wokół nas” – mówił biskup.
73
74
fot. Marcin Bałazy
Pierwszy dzień uczestnicy Kongresu przeżywali pod znakiem różnorodności
form i charyzmatów życia konsekrowanego. W drugim dniu była mowa o źródłach
radości w życiu konsekrowanym. Następnego dnia pochylaliśmy się nad przyczynami
kryzysów w życiu konsekrowanym. Ostatni dzień natomiast poświęcony był na dawanie świadectwa swojego życia. Tego dnia odbyła się również pielgrzymka wdzięczności
za świętych i męczenników życia konsekrowanego, która przeszła z częstochowskiej
archikatedry na Jasną Górę. Podczas procesji, oprócz wspólnych śpiewów, towarzyszyły nam niesione przez przedstawicieli poszczególnych wspólnot obrazy świętych
i błogosławionych z różnych zgromadzeń. Przemarsz stanowił czytelny znak ukazania
bogactwa życia konsekrowanego w Kościele i jego obecności w przestrzeni publicznej.
Zwieńczeniem Kongresu była uroczysta Eucharystia, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce. W homilii
ksiądz arcybiskup mówił o świadectwie męczenników, których dzisiaj Kościół wspomina. „Nie chodzi jednak o zwykłe wspominanie, o statystyki, okolicznościowe odświeżanie pamięci i sentymenty związane ze świadectwem ich życia i śmierci. Raczej
chodzi o uznanie, że męczeństwo tylu naszych współbraci, współsióstr nie było aktem
indywidualnego heroizmu, ale swoistym świadectwem ich komunii z Chrystusem
i Kościołem” – powiedział ks. abp Celestino Migliore.
Kongres był doskonałą okazją do pogłębienia refleksji nad sensem i znaczeniem
osobistej konsekracji. W czasie tych kilku dni można było nabrać sił i energii, aby po
zakończeniu II Kongresu Młodych Osób Konsekrowanych z zapałem i entuzjazmem
dzielić się wiarą i radością z daru, jakim są rady ewangeliczne.
ECHA WAKACJI
PIÓREM KLERYKA
ECHA WAKACJI
ECHA WAKACJI
DOJŚĆ DO CELU
kl. Aleksander Oszmianczuk CSMA
Pierwszy raz o pielgrzymce trzeźwościowej usłyszałem po wstąpieniu do Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Współbracia dzielili się swoimi przeżyciami i doświadczeniami i poniekąd zmotywowali mnie, bym kiedyś również przeszedł drogę
z Warszawy do Miejsca Piastowego. Oczywiście, gdy usłyszałem, że droga liczy tylko
420 kilometrów:), to pomyślałem, że nie dam rady pokonać tej trasy. W tym roku
jednak przekonałem się, że jak się chce, to wszystko można.
XXXI Pielgrzymka Młodzieży o Trzeźwość Narodu rozpoczęła się 1 lipca br.
Mszą świętą w katedrze warszawskiej. Na pielgrzymi szlak wyruszyliśmy następnego
dnia, by 14 lipca 2015 roku dotrzeć do Miejsca Piastowego.
To, co na początku zwróciło moją uwagę, to radość, którą promieniowali wszyscy pielgrzymi. Właśnie tę Bożą
radość nieśliśmy wszystkim,
których spotykaliśmy na naszej
drodze. Była ona dla nas podporą, gdy przychodziły trudne
chwile.
Drugim ważnym aspektem była otwartość na pomoc.
Szczególnie podziwiałem służbę
medyczną, ponieważ sam często
musiałem korzystać z ich pomocy. Oni praktycznie nie mieli odpoczynku. Szli cały czas, a podczas postoju leczyli wszystkie nasze otarcia i bóle.
Następnie chciałbym podkreślić wytrwałość, jaka cechowała wszystkich pielgrzymów. Tak naprawdę można było wsiąść do samochodu i za parę godzin dojechać
na miejsce. Najważniejsze jest jednak, aby się nie poddawać. Podziwiałem braci i siostry, którzy, mimo że nogi mieli całe w bandażach, mimo że mocno przypiekało słońce, mimo że brakowało sił, mężnie stawiali następny krok. Siły dawał nam Bóg – przez
modlitwę, przez braci i siostry, którzy swoim przykładem mobilizowali innych i mnie
do dalszego kroczenia.
Przekonałem się, że podczas pielgrzymki jeszcze bardziej można pokochać swój
strój zakonny, zwłaszcza podczas upałów. Często pytano mnie o to, jak wytrzymuję
76
w sutannie, kiedy jest tak gorąco. Nie wiem, ja po prostu szedłem i wytrzymywałem.
Nie mogłem również, idąc przez tyle dni, nie zauważyć piękna przyrody i piękna
świata, który uczynił Bóg.
Doświadczyłem również wiele dobroci, gościnności i życzliwości od innych ludzi.
To jeszcze bardziej uświadomiło mi, że świat jest piękny, że ludzie otwarci i życzliwi,
którzy chętnie i bezinteresownie
pomagają innym, byli, są i będą.
Bardzo często nie wiemy
także, jacy ludzie tak naprawdę
nas otaczają. Długo będę pamiętał świadectwa, którymi podzielili się moi współtowarzysze
w czasie pielgrzymki. Z podziwem patrzyłem na te osoby i nie
przesadzę, gdy powiem: „To są
prawdziwi Mistrzowie”.
Nie ma w naszym życiu
łatwej drogi. Żeby tę drogę bezpiecznie przejść, trzeba mieć
bardzo dobrego towarzysza. Najlepszym towarzyszem w życiu jest Bóg. Jeżeli pozwolimy Mu wejść w nasze plany, w nasze trudności i problemy, jeżeli bezgranicznie Mu
zaufamy i oddamy wszystkie nasze troski, to nasze życie będzie o wiele łatwiejsze. My
cały czas dążymy w życiu do jednego celu – do zbawienia, do nieba. Dlatego razem
z Bogiem kroczmy mężnie do tego celu, a On na pewno wskaże nam właściwy kierunek.
77
ECHA WAKACJI
ECHA WAKACJI
TORUŃSKA PRZYGODA
kl. Jarosław Witkowski CSMA
Po raz pierwszy w historii naszej michalickiej oazy trzeci stopień Oazy Żywego
Kościoła odbył się w jednym z najpiękniejszych miast północnej Polski, mianowicie
w Toruniu w parafii św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza. Dzięki gościnności ks. proboszcza Roberta Gizy mogliśmy przeżywać piętnastodniowe
rekolekcje w starym domu zakonnym „na Rybakach”. Nasza grupa liczyła łącznie
dziewięciu uczestników i pięć osób kadry animatorskiej. Trzeba przyznać, że było
to nie lada wyzwanie dla przyszłego wówczas moderatora generalnego Michalickiej
Wielkiej Oazy Nebo ks. Jacka
Majbrodzkiego, który musiał
się wykazać niezwykłymi zdolnościami menadżerskimi, aby
ta oaza w ogóle mogła dojść
do skutku. Ks. Jacek doskonale
sprawdził się jako moderator.
Byłem pełen podziwu dla niego za to, jak to wszystko było
dobrze zorganizowane: śpiew,
posiłki, spotkania formacyjne,
spotkania liturgiczne. Wszystko
było na bardzo wysokim poziomie. Oprócz wspomnianego
wyżej michality ks. Jacka byli tam jeszcze dwaj jego współbracia – niezastąpiony dk.
Jacek Księżopolski (ekonom oazowy) oraz kl. Jarosław Witkowski, autor niniejszego
artykułu. Nie sposób nie wspomnieć o naszych animatorkach – Aleksandrze Wicik
z Warszawy, która „raczyła nas swoją błyskotliwą myślą” i przepięknie śpiewającej
Natalii „Stasi” Narożnej, także z Warszawy. Na słowa szczególnego uznania zasługują również uczestnicy, którzy przyjechali do Torunia z całej Polski i nie tylko (była
z nami, także koleżanka ze Szwecji). Bardzo ujęła mnie postawa tych młodych ludzi,
którzy niezwylke odpowiedzialnie podeszli do rekolekcji oazowych. Z racji tego, że
78
była to niewielka grupa oazowa, udało nam się szybko stworzyć rodzinną atmosferę
i gdy nadszedł dzień odjazdu nie obyło się bez wzruszeń i łez. Zasadniczym celem,
jakim charakteryzuje się ten stopień oazy i jaki sobie postawiliśmy było uświadomienie sobie, że Kościół jest naszą Matką i najpiękniej możemy przeżywać wiarę
w Kościele właśnie we wspólnocie. Tej rzeczywistości Kościoła mogliśmy doświadczać prawie każdego dnia, ponieważ odwiedzały nas różne wspólnoty żywego Kościoła, które dawały świadectwo o życiu z Chrystusem na co dzień. Myślę, że ten cel
został zrealizowany i każdy z nas zabrał z tych rekolekcji coś dla siebie, co pomoże
mu lepiej przeżywać swoją wiarę w Jezusa Chrystusa.
79
ECHA WAKACJI
ECHA WAKACJI
OAZA PRZY SERCU OJCA
Eliza Maciejczyk
Cóż za wspaniały czas! Rekolekcje zaczęły się 20 lipca br. Razem z siedmioma
osobami z mojej parafii dotarliśmy, po dość długiej podróży, z Warszawy do Miejsca
Piastowego. Początkowo perspektywa spędzenia aż 15 dni w towarzystwie osób, które
znają się nawzajem, ale ja ich zupełnie nie znam, nie zapowiadała się przyjemnie. Miałam rację…, ale tylko na początku. Już po dwóch dniach wszyscy znaliśmy się lepiej
i razem spędzaliśmy nasz wolny czas, którego było mało. Rekolekcje nie są wyłącznie
po to, aby się bawić. Naszym celem było bliższe poznanie Boga, naszych relacji z Nim,
a przy okazji wyciszenie się i przeżywanie kolejnych dni. W zrozumieniu i rozszerzaniu wiedzy o naszej religii pomagało nam czterech animatorów, siostra zakonna, kleryk, diakon oraz ksiądz moderator. Obejmowali nas swoją modlitwą, miłym gestem
i pomocą. Zawsze mogliśmy się do nich zwrócić z każdym trapiącym nas problemem.
Podczas rekolekcji pierwszego stopnia formacyjnego Oazy Nowej Drogi rozważaliśmy
tajemnice różańca świętego – kolejno tajemnice radosne, bolesne i chwalebne (jedna
tajemnica przez 5 dni). Codziennie na Mszy świętej mieliśmy czytania, psalmy oraz
Ewangelię zgodną z daną tajemnicą. Tak więc w lipcu przeżywaliśmy wigilię Bożego
Narodzenia, odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne, zostaliśmy ponownie „ochrzczeni” w strumyku oraz w upale
szliśmy drogą krzyżową w Kątach. Bardzo ważnym i jednym
z najtrudniejszych momentem
rekolekcji było przyjęcie do swego serca Jezusa Chrystusa, jako
Pana i Zbawiciela. Odbywało się
to podczas Mszy świętej i wywołało wiele bardzo pozytywnych emocji. Przedostatniego
dnia uczestniczyliśmy w dniu
wspólnot, który wypadł w dzień
Zesłania Ducha Świętego. Każda wspólnota przedstawiała się
i jedna osoba dawała świadectwo swojej wiary. W naszej grupie były to dwie osoby
– ja i moja koleżanka. W ten dzień po raz pierwszy byłam świadkiem daru mówienia
językami. Przerażające, ale i niesamowite wydarzenie. Rekolekcje wywarły na mnie
bardzo duży wpływ. Odkryłam, że najwięcej energii i siły daje codzienna modlitwa.
Poznałam relacje z Moim Panem i Zbawicielem, któremu dziękuję za każdy dzień.
80
WIELKA RADOŚĆ NA
WOODSTOCKU...
ks. Maksymilian Michcik CSMA
„Wszyscy ludzie klaszczą w dłonie, cała ziemia śpiewa, śpiewa.
Wielka radość na Woodstocku, Bóg zstępuje z nieba, z nieba”.
Tak śpiewali uczestnicy 16. Ogólnopolskiej Inicjatywy Ewangelizacyjnej – Przystanek Jezus (PJ), którzy zebrali się w dniach 26.07 – 02.08. 2015 roku w Kostrzynie nad
Odrą.
Dziękuję Bogu, że już po raz drugi miałem szczęście uczestniczyć w tej Bożej akcji,
która odbywa się równolegle z Przystankiem Woodstock.
Dwa przystanki, ale jakże inne ich znaczenia. „Jezuski” przyjeżdżają po to, by dawać świadectwo, dzielić się swoją wiarą, trudnościami, których w jej wyznawaniu nie
brakuje. Pokazują, że współczesny młody człowiek, mimo swoich uzależnień, braków,
nieakceptacji siebie jest kochany przez Jezusa za darmo. Jedyną ceną jest miłość. Pokazują, że można żyć prawdami wiary, których nauczyli się w domu. Dają świadectwo, że
to nie są suche modlitewne regułki. Mówią o tym, że modlitwa, życie sakramentalne ma
sens i jest siłą na każdym etapie życia.
„Woostockowiczów” można podzielić na kilka grup. Pierwszą grupą są ludzie, którzy przyjeżdżają, by dobrze się bawić, biorą sobie urlopy po to, by – jak mówią – „Na
chwilę, na te kilka dni zapomnieć o świecie, o problemach, pracy”. Są ludzie, którzy przyjeżdżają dla atmosfery życzliwości, akceptacji, tolerancji dla różnych zachowań. Robią
dokładnie to, co chcą – bez kontroli. Dostępność alkoholu, narkotyków jest na porządku
dziennym. Są rodziny z dzieciakami – i to mnie zszokowało – które spędzają wakacje
na Przystanku Woodstock. Ludzie, którzy tam przyjeżdżają szukają akceptacji, dobrej
zabawy, ucieczki od rutyny codziennego dnia.
Pięknym momentem dla ekipy Przystanku Jezus są rekolekcje, które przygotowują
uczestników do wyjścia na pola woodstockowe. Zasada jest prosta: Jak mam dać coś
innym, jeżeli sam tego nie posiadam?! Jak mam mówić o Jezusie w moim życiu, jeżeli
sam Go w życiu nie doświadczam?! Jak mówić o Jego miłości, jeżeli nie rozwijam swojej
wiary, nie żyję sakramentami, modlitwą?!... Tegoroczne rekolekcje pod hasłem: „Nic nas
nie oddzieli od miłości Jezus” prowadził bp Grzegorz Ryś.
Tegoroczny Przystanek Jezus przeżyłem już inaczej. Pamiętam, że w tamtym roku
byłem w szoku, gdy zobaczyłem, co ludzie potrafią zrobić ze swoim ciałem, włosami,
tylko po to, by się pokazać, by zostali zauważeni. Idąc na pola wiedziałem co mnie tam
spotka. Jednak rozmowy z ludźmi, ich problemy, nie ukrywam, czasem mnie przerasta81
ECHA WAKACJI
ECHA WAKACJI
fot. Karina Wiśniowska
ły. Po prostu czułem się bezradny, a z drugiej strony wiedziałem, że nie jestem tam sam.
Mogłem zawsze przyjść przed Najświętszy Sakrament, który był wystawiony dzień i noc
w czasie trwania tej ewangelizacyjnej akcji. Byli też ludzie, z którymi można było dzielić
się przeżytymi doświadczeniami.
Dało się zaobserwować, że większość młodych ludzi, którzy przyjechali na Woodstock, pochodzi z katolickich rodzin. Gdy rozmawiałem z nimi o wierze, o Bogu, o praktykach religijnych wyniesionych
z domu, wydawało mi się, że „te
sprawy” nie mają dla nich wartości i poszukują czegoś nowego.
Przymus rodziców, negatywne
przykłady duszpasterzy, medialna „nagonka” na Kościół – a nie
żywe świadectwo wiary w Jezusa
– sprawiły, że ich życie religijnego
stanęło pod znakiem zapytania.
Wiadomo, że wiek gimnazjalno-licealny to czas poszukiwań
i młodzieńczego buntu, a także
kryzysu wiary, który nie ominął nawet bł. ks. Bronisława Markiewicza. Zrodziło się
we mnie takie wewnętrzne przekonanie na temat nowej ewangelizacji: „Świadczyć o Jezusie, o wierze, to pokazać, że to, w czym zostaliśmy wychowani od najmłodszych lat,
ma sens. Wiara w Jezusa na każdym etapie życia daje siłę do pokonywania najcięższych
trudności. Nigdy nie jest za późno, by zacząć nowe życie z Bogiem”.
Ten czas też był dla mnie szczególny od strony posługi zakonno-kapłańskiej. Jako
michalita odczuwałem wielkie wsparcie św. Michała Archanioła i aniołów. Często prosiłem ich o pomoc, szczególnie o odwagę, bym nie bał się iść „w tłum” i podejmował dialog. Prosiłem także, by rozmowa zawsze kierowana była na sprawy przeżywania wiary
przez moich rozmówców. Wiadomo, że najpierw trzeba było wyjść od wielu prostych
zwyczajnych rzeczy i pokazać, że można porozmawiać na trudne tematy. Jako kapłan
czułem wielką wartość Eucharystii i spowiedzi.
Chciałbym tym artykułem zachęcić do wyjazdu na Przystanek Jezus. Naprawdę
warto dzielić się z innymi wiarą i pokazywać, że życie z Bogiem ma olbrzymią wartość.
82
A GRUPA MICHAŁA JEST
WSPANIAŁA…
kl. Rafał Chorobik CSMA
Ten dobrze znany pielgrzymkowy szlagier, który rozbrzmiewa w grupie św. Michała w pielgrzymce Stalowowolskiej, myślę, że najlepiej wyraża nastój, jaki w niej
panuje, i określa uczestników, którzy przemierzają pątniczy szlak, prowadzeni przez
ks. Radosława Króla do Tronu Jasnogórskiej Pani, w dniach 4 -12 sierpnia 2015
roku. Pomocą w grupie byli nasi klerycy: Rafał Chorobik, Paweł Długosz, Mariusz
Kopacz i Aleksander Oszmianczuk. Mimo upalnych dni i codziennego zmęczenia,
nic nie było w stanie odebrać nam zapału, aby wśród śpiewu i modlitwy pokonywać
kolejne kilometry. Jako że, w grupie byłem „pielgrzymkowym nowicjuszem”, gdyż
szedłem po raz pierwszy, z ciekawością przyglądałem się jak „od kuchni” wygląda
pielgrzymka i jej organizacja. Z podziwem patrzyłem na pielgrzymów, którzy już
kilkanaście razy, a niektórzy nawet więcej, pokonali tę trudną pielgrzymkową drogę. Chyba każdy z nas kiedyś miał okazję usłyszeć powiedzenie: „Kto śpiewa, dwa
razy się modli”. Myślę, że śpiew pomaga nam bardziej wyrazić nasze uczucia i na
pewno dodaje otuchy i siły podczas pielgrzymki. Skoro już poruszyłem ten temat,
to nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o naszej grupie muzycznej, ze znanego każdemu pielgrzymowi „studia pod dziurawą gitarą”, która umilała nam drogę
śpiewem i niezapomnianymi audycjami, prowadzonymi przez brata Waldka, które
motywowały nawet najbardziej opornych. To, co moim zdaniem warto podkreślić,
to atmosfera wsparcia i wspólnoty, jaką można było dostrzec w grupie. Tak to już
jest, że chyba nic tak nie łączy jak wspólne pielgrzymowanie. Cieszę się, że miałem
okazję poznać grupę św. Michała i osiągnąć z nią wymarzony cel.
83
ECHA WAKACJI
ECHA WAKACJI
NIEMIECKI KURS
dk. Grzegorz Flis CSMA
kl. Mateusz Węgrzyn CSMA
XXXV Piesza Pielgrzymka Krakowska na Jasną Górę rozpoczęła się 6 sierpnia
2015 roku Mszą świętą na wzgórzu wawelskim. Eucharystii przewodniczył i homilię
wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Hasłem tegorocznej pielgrzymki były słowa Chrystusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Pielgrzymka była kolejnym etapem
przygotowującym nas do Światowych Dni Młodzieży, które
w 2016 roku odbędą się w Krakowie. Uczestniczyło w niej
ponad 30 grup z całej diecezji
krakowskiej. Jedną z najgłośniejszych i najliczniejszych była grupa włoska licząca ponad 2 tys.
uczestników.
W grupie św. Michała,
prowadzącej przez księży michalitów, pielgrzymowało ok.
90 osób. Przewodnikiem był ks.
Roman Tupaj – proboszcz parafii w Pawlikowicach oraz ks. Maksymilian Michcik,
któremu zostało powierzone prowadzenie pielgrzymkowej grupy michalickiej w przyszłym roku. Kapłanom pomagali trzej klerycy: Szczepan Klimek, Dominik Filipek,
Patryk Łapa oraz dk. Grzegorz Flis.
Przez cały czas trwania pielgrzymki świeciło słońce i było bardzo gorąco. W drugim dniu nasza grupa przygotowywała oprawę muzyczną i liturgiczną Mszy świętej.
W grupie św. Michała panowała radosna i przyjazna atmosfera, a z twarzy pielgrzymów nie schodził uśmiech. W czasie pielgrzymki osoby zakonne dawały świadectwa,
co było związane z trwającym w Kościele Rokiem Życia Konsekrowanego.
Czas pielgrzymowania minął nam bardzo szybko i po sześciu upalnych dniach
marszu dotarliśmy do Matki Bożej Częstochowskiej. Pielgrzymka zakończyła się uroczystą Mszy świętą przy ołtarzu polowym na Wałach Jasnogórskich. Dziękując Panu
Bogu za ten trud pielgrzymowania do Pani Jasnogórskiej z tęsknotą oczekujemy na
następny rok i kolejną – XXXVI Pieszą Pielgrzymkę Krakowską na Jasną Górę.
84
fot. Marcin Bałazy
PIELGRZYMKA DO MATKI BOŻEJ
W dniach 6-31 lipca br., po raz kolejny – dzięki życzliwości ks. Stanisława Friede, przełożonego Wiceprowincji Niemiecko-Austriackiej, uczestniczyliśmy z Pawłem Długoszem w miesięcznym kursie językowym, który odbywał się w domu
parafialnym w Buschhoven.
Zajęcia prowadziła pani Margharete Pfeiffer. Każdego dnia
mieliśmy cztery godziny zajęć
leksykalno-gramatycznych,
a później wiele możliwości,
by posługiwać się językiem
w codziennych sytuacjach. Eucharystia, brewiarz, wszystkie
wspólne modlitwy odbywały
się w języku niemieckim, co
pozwoliło nam systematycznie
ćwiczyć wymowę i rozumienie
tekstów w języku obcym.
W trakcie kursu towarzyszył nam ks. Andrzej Żarkowski, który był tam na zastępstwie, a także odprawił Mszę świętą prymicyjną w kościele parafialnym w Odendorf. Obecny był również ks. Roman Majka – archiwista generalny. Wspólnie z ks.
Stanisławem Friede odwiedziliśmy wspólnotę sióstr michalitek w Düsseldorfie,
a także współbraci ze wspólnoty w Eitorfie.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, zwłaszcza ks. Stanisławowi Friede, dzięki
którym mogliśmy zdobywać umiejętności językowe na kursie w Buschhoven. Był to
dla nas czas wytężonej pracy umysłowej, który nie poszedł na marne.
85
W dniach 5-13 lipca br. po raz kolejny w Miejscu Piastowym odbył się obóz Liturgicznej Służby Ołtarza, na który przyjechali ministranci i scholanki z całej Polski.
W tym roku najliczniej reprezentowane było Słupno (21 osób). Były również dzieci
ze Stalowej Woli, Pewli Małej, Krosna, Prałkowiec, Młochowa, Gorzkowa, Nowej
Słupi, Torunia i Posady Górnej – w sumie zebrało się ponad 60 osób. Obóz miał
charakter rekolekcyjny, więc centralnym punktem dnia była Msza święta. Tematem
przewodnim konferencji były sakramenty – każdego dnia odkrywano piękno kolejnego z nich. Wycieczki organizowane w ramach obozu miały na celu przybliżenie
i poznanie bogactwa okolic, a także postaci świętych związanych z tym rejonem.
86
fot. studio-witek.pl
ks. Grzegorz Krężel CSMA
fot. Marcin Bałazy
OBÓZ MINISTRANTÓW
I SCHOLANEK
W ZGROMADZENIU
ECHA WAKACJI
W ZGROMADZENIU
W ZGROMADZENIU
FESTIWAL PIOSENKI „KTÓŻ JAK BÓG”
KSIĄDZ UKRYWAŁ ŻYDOWSKIE DZIECI
6 czerwca w Sobocie, po raz czwarty odbył się Festiwal Piosenki Religijnej
„Któż jak Bóg”. Uczestnicy festiwalu przez śpiew o aniołach, świętych i powołaniu,
dali wspaniałe świadectwo wiary i miłości Boga tworząc wspólnotę zjednoczoną
w uwielbianiu Boga.
Wspólnotę festiwalu tworzyło w tym roku 6 solistów i 9 zespołów. W trakcie
występów festiwalowych można było skorzystać z posiłku przygotowanego przez
Radę Parafialną Soboty. Po prezentacji piosenek W kaplicy parafialnej odprawiona
została Msza św., której przewodniczył ks. bp. Marek Mendyk z Legnicy.
13 lipca na Białorusi, w miejscowości Połonka (rejon baranowicki), odbyły się
uroczystości żałobne w LXXIII rocznicę pomordowania jej mieszkańców przez hitlerowców. Zabity został również nasz współbrat – ks. Wincenty Kuras, który ukrywał żydowskie dzieci. Jemu przede wszystkim zostały poświęcone uroczystości. Zapalono znicze i złożono kwiaty przed ich wspólna mogiłą w Baranowiczach. Mszy
św. w Połonce przewodniczył ks. Marian Chamienia, kazanie wygłosił ks. Gienadij
Kucharewicz.
SPOTKANIE RODZINY SALEZJAŃSKIEJ
20 czerwca warszawska bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa zgromadziła
przedstawicieli Rodziny Salezjańskiej. Jednym z punktów było uczczenie dwusetlecia urodzin św. Jana Bosco. Nie zabrakło na tym spotkaniu również Michalitów,
z Ojcem Generałem na czele. Po przywitaniu i prelekcji ks. Andrzeja Wujka SDB,
wszystkie wspólnoty miały przedstawić krótką prezentację o jednej z ważnych postaci zgromadzenia lub grupy (np. stowarzyszenia) Rodziny Salezjańskiej. Nasze
Zgromadzenie uczyniło to w formie krótkiego spektaklu, w aranżacji uczniów Katolickiego Gimnazjum w Markach.
PRZED MATKĄ BOŻĄ
20-21 czerwca - na Jasną Górę udała się pielgrzymka 53 osób, by modlić się
o trzeźwość w rodzinach w ramach ogólnopolskiej pielgrzymki duszpasterstw
trzeźwościowych. Wzięli w niej udział członkowie Stowarzyszenia Powściągliwość
i Praca, zespołu młodzieżowego Gloria oraz uczestnicy rekolekcji trzeźwościowych
przeprowadzanych w Miejscu Piastowym.
POKŁONIŁ SIĘ SWOJEJ KRÓLOWEJ
6 lipca w godzinie miłosierdzia Bożego, na Jasną Górę przybyła figura św. Michała Archanioła. Najpierw na europejskim Spotkaniu Egzorcystów ks. Piotr Prusakiewicz w konferencji przypomniał, że św. Michał jest często wzywany przez egzorcystów, jako pogromca szatana. Kulminacyjnym punktem nawiedzenia był Apel
Jasnogórski w Kaplicy Matki Bożej prowadzony przez Ojca Generała.
88
SŁUŻBA POD SZTANDAREM
Od Mszy świętej sprawowanej w kościele Trójcy Przenajświętszej w Stalowej
Woli rozpoczęły się w sobotę 18 lipca br. obchody Święta Policji w garnizonie podkarpackim. Okazją do zorganizowania uroczystości w Stalowej Woli było przekazanie powiatowej komendzie pierwszego w jej historii sztandaru. Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz – ordynariusz sandomierski.
Zgromadziły się kompanie honorowe policjantów, wojska, służby więziennej,
straży pożarnej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Była także reprezentacyjna orkiestra Policji oraz delegacja policjantów ze Słowacji i Niemiec oraz mieszkańcy Stalowej Woli.
Biskup poświęcił dwie figury św. Michała Archanioła z Gargano, które księża
Michalici wręczyli Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie i Komendzie Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
XI MODLITWA O TRZEŹWOŚĆ NARODU
Pod hasłem „Abstynencja dzieci troską rodziny, Kościoła i narodu” – już po
raz jedenasty w Miejscu Piastowym odbyła się Ogólnopolska Modlitwa o Trzeźwość Narodu. W ostatni poniedziałek lipca (27.07), będący niejako progiem miesiąca trzeźwości, na michalicką Górkę przybyli pielgrzymi z różnych stron Podkarpacia i całej Ojczyzny. Uroczystej Eucharystii, będącej centrum spotkania,
przewodniczył Metropolita Przemyski, abp Józef Michalik. Koncelebrowali bp
Ignacy Dec, bp Tadeusz Bronakowski i bp Adam Szal oraz licznie zgromadzeni
kapłani, w tym przełożony generalny michalitów ks. Kazimierz Radzik.
89
W ZGROMADZENIU
W ZGROMADZENIU
ŚW. MICHAŁ NA JASNEJ GÓRZE
PIELGRZYMKA NA ROWERACH
6 sierpnia, św. Michał w znaku figury z Gargano był obecny na nabożeństwie
w intencji Ojczyzny, które poprowadzili pielgrzymi diecezji rzeszowskiej w Jamach
Wielkich,. W modlitwie wzięli udział biskupi: Jan Wątroba i Edward Białogłowski,
kapłani, siostry zakonne, pątnicy oraz parafianie Na zakończenie ordynariusz diecezji rzeszowskiej bp Jan Wątroba podziękował Zgromadzeniu św. Michała Archanioła za ideę peregrynacji i szerzenie kultu w Polsce największego z aniołów.
W piątek, 21 sierpnia br., dziesięcioro odważnych pątników wyruszyło rowerami z Miejsca Piastowego do Warszawy, by podziękować Bogu za dar wyniesienia na
ołtarze bł. ks. Bronisława Markiewicza w 10. rocznicę jego beatyfikacji. W tym gronie było czterech michalitów: ks. Paweł Sworst (organizator i kierownik wyprawy),
ks. Maksymilian Michcik, ks. Krzysztof Poświata i kl. Aleksander Oszmianczuk.
Przez trzy dni bezpiecznie pokonaliśmy 420 km – szlakiem Pielgrzymki Trzeźwościowej. Nasze pielgrzymowanie rozpoczęło się od Mszy świętej i modlitwy przy sarkofagu bł. ks. Bronisława Markiewicza w miejsteckim sanktuarium. Po udzieleniu
błogosławieństwa przez ks. Antoniego Tyńca, przełożonego Domu Macierzystego,
wyruszyliśmy w drogę. Następnego dnia, po Eucharystii sprawowanej w parafialnym kościele w Głowaczowie, zjedliśmy wspaniały obiad. Po przejechaniu 100 kilometrów dotarliśmy wreszcie do Domu Generalnego w Markach, gdzie powitał nas
wikariusz generalny ks. Ryszard Andrzejewski.
W KOSZALINIE MICHAŁ SŁYNIE…
Nic w tym dziwnego, że św. Michał nad Bałtykiem ma tylu czcicieli, skoro
przed laty bp Czesław Damian, ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski (1992-1996),
wprowadził do dziś odmawianą modlitwę papieża Leona XIII. W nadmorskiej diecezji zna ją każdy wierzący. Na rozpoczęcie nawiedzenia ks. Rafał Szwajca CSMA
sprawował Mszę św. i wygłosił homilię. Wierni wypełniali kaplicę do późnych godzin, w tym czasie trwała modlitwa, śpiewy i uwielbienie. W drugim dniu nawiedzenia, po rannej modlitwie i konferencji, figura św. Michała została przewieziona
na Górę Chełmską, gdzie w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
bp Edward Dajczak modlił się za rodziny z czterema tysiącami swoich diecezjan,
a w Akcie Poświęcenia zawierzył diecezję Pogromcy złego ducha. Ostatnim akcentem anielskich uroczystości było poświęcenie figury św. Michała Archanioła, która
na stałe została umieszczona na skalnym bloku przed Domem Miłosierdzia. Będzie
ona znakiem tych pięknych chwil, które mieszkańcy Koszalina przeżyli u boku największego z aniołów.
VI PODKARPACKIE WESELE BEZ TOASTU
22 sierpnia do sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. Bronisława w Miejscu
Piastowym z różnych stron Polski przybyły rodziny, aby w tym szczególnym miejscu
wyrazić przed Bogiem swoją tęsknotę– tęsknotę za szczęśliwą atmosferą rodzinną.
Rodziny, które w liczbie ponad 300 osób zgromadziły się na „Górce” w Miejscu
Piastowym, od sobotniego poranka, aż do niedzieli nad ranem wyśpiewywały swoje
dziękczynienie Bogu. Śpiew zespołu Gloria ubogacał cały dzień.
ŚW. MICHAŁ UCZCZONY W KANADZIE
NOWY DOM ZAKONNY W PUERTO RICO
14 sierpnia, w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP, został otwarty pierwszy dom zakonny w San Juan, Puerto Rico, pod wezwaniem św. Michała Archanioła.
Uroczystości przewodniczył abp Roberto Gonzales Nieves, który wygłosił homilię
oraz poświęcił nowy dom i figurę św. Michała. Obecni byli kapłani z dekanatu, siostry zakonne oraz wierni z naszych parafii. Dekrety odczytał przebywający gościnie
ks. Jan Wacławik CSMA, a na koniec słowa podziękowania skierował nowy przełożony – ks. Jan Król CSMA. 7 stycznia 2015 r. Zgromadzenie otrzymało budynek
byłego Niższego Seminarium Księży Misjonarzy Świętej Trójcy. Ks. Arcybiskup powierzył michalitom 4 parafie oraz jedną szkołę parafialną.
90
W domu zakonnym w Melrose, 13 września, odbyła się coroczna uroczystość
ku czci naszego Patrona. Uwielbienie rozpoczęło się koronką anielską. Następnie
wszyscy księża celebrowali Mszę św., której przewodniczył przełożony wiceprowincji ks. Andrzej Kowalczyk CSMA. Usłyszeliśmy też wspaniałe słowo wygłoszone
przez ks. Tomasza Wilisowskiego CSMA, który opisał relację człowieka ze św. Michałem Archaniołem. Podkreślił, że nasz patron jest wielkim obrońcą ludzi, którzy
się do niego uciekają. Celebracja Mszy św. była też okazją do przywitania ks. Mateusza Szerszenia CSMA, który podjął obowiązki w wiceprowincji od 1 września.
Po zakończeniu Eucharystii ustawiony został kamień upamiętniający ks. Władysława Krukara CSMA. Następnie odbyła się agapa i koncert muzyki religijnej zespołu "Getsemani" z parafii św. Teresy w Toronto.
91
W ZGROMADZENIU
RADOŚĆ Z NOWEGO KAPŁANA
19 września, diak. Tomasz Łepek przyjął z rąk ks. bp. Józefa Dąbrowskiego
święcenia kapłańskie. Uroczystość odbyła się w kościele na warszawskim Bemowie.
Była wyjątkowa nie tylko dlatego, że to pierwsze takie wydarzenie w tej parafii. Ks.
Tomasz to pierwszy kapłan wyświęcony przez biskupa Józefa – naszego współbrata.
Następnego dnia, w niedzielę, 20 września, o godz. 11.30, ks. Tomasz celebrował
prymicyjną Ofiarę Mszy św. w tutejszej parafii.
FIGURA ŚW. MICHAŁA Z GARGANO W PARYŻU
24 września Eucharystię uroczyście koncelebrowało dwóch kapłanów w asyście diakona, lektorów i ministrantów w rożnym wieku. Kopia Figury św. Michała
z Monte Sant’ Angelo, przybyła tu prosto z peregrynacji po Niemczech. Celebrans,
witając Figurę, zwrócił uwagę na spokojną, pełną pokoju twarz św. Michała i powiedział: „Spójrzcie na tę twarz św. Michała, z której jaśnieje pokój i zawierzenie,
a przecież pod stopami trzyma on tak wielkie zło, ale nie drży i nie trwoży się, gdyż
wie, że ono już zostało pokonane”. Po zakończeniu Mszy św. odmówiono pierwszą
część modlitw nowenny do św. Michała Archanioła. Następnie na placu kościelnym
wszyscy wychodzący z kościoła byli zaproszeni na poczęstunek.
RÓŻE RÓŻAŃCOWE W MIEJSCU PIASTOWYM
Kilka tysięcy wiernych ze wszystkich zakątków archidiecezji przemyskiej wzięło udział w Pielgrzymce Róż Żywego Różańca do Miejsca Piastowego. Pielgrzymka
odbyła się w sobotę, 26 września 2015 r., tradycyjnie w ostatnią sobotę poprzedzającą różańcowy miesiąc październik. Spotkanie rozpoczęło się przy klasztorze ss.
Michalitek. Po zawiązaniu wspólnoty wierni odśpiewali Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP oraz wysłuchali konferencji pt. Wezwanie do nawrócenia
w orędziach Maryjnych. Mszy Świętej sprawowanej przy ołtarzu fatimskim przewodniczył bp Józef Dąbrowski CSMA.
PREZENT URODZINOWY DLA MATKI
Dnia 8 września 2015 roku w Pawlikowicach, w uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, podczas Mszy św., której przewodniczył Przełożony Generalny naszego Zgromadzenia ks. Kazimierz Radzik, trzech młodych braci złożyło
swoją pierwszą profesję zakonną. Mateusz Kasprzyk, Jarosław Lechociński oraz
92
W ZGROMADZENIU
Krystian Rosada podarowali Bogu swoje życie ślubując czystość, ubóstwo i posłuszeństwo – uczynili tym samym wspaniały „prezent urodzinowy” dla Matki Bożej.
Ojciec Generał w homilii zachęcał przede wszystkim braci neoprofesów, aby byli jak
małże, które poprzez cierpienie, wywołane uwieraniem ziarenka piasku, wytwarzają
piękne perły. Trzeba wytwarzać drogocenne perły poprzez trud życia zakonnego
podejmowanego na chwałę Boga i Kościoła.
ODPUST I SPOTKANIE HODOWCÓW KONI
27 września br. w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Górkach przeżywaliśmy uroczystość odpustową ku czci św. Michała Archanioła – Patrona naszego
Zgromadzenia. Sumie odpustowej przewodniczył sufragan diecezji siedleckiej bp
Piotr Sawczuk. Święto patronalne miało podwójny charakter, albowiem tego dnia
odbyło się także Spotkanie Hodowców Koni, którzy już po raz trzeci przybyli do
Górek. Oni także zatroszczyli się o uroczystą oprawę liturgii. Msza św. zgromadziła przedstawicieli władz samorządowych i mundurowych, licznie przybyli kapłani
z dekanatu garwolińskiego oraz wierni, którzy w sposób szczególny chcieli uczcić
św. Michała Archanioła. Po uroczystej celebracji Eucharystii odbyły się pokazy
w powożeniu zaprzęgów Wyższej Szkoły Powożenia Tradycyjnego ze szkoły M.K
Szuster z Budzisk.
NIECODZIENNE WYDARZENIE
W dniu 27 września br. Internat Michalickiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Miejscu Piastowym
przeżywał małą-wielką historyczną uroczystość. Centralnym
punktem tego wydarzenia było
poświęcenie ołtarza, ambony
oraz drogi krzyżowej w kaplicy
naszego internatu. Poświęcenia
dokonał ks. Biskup Józef Dąbrowski CSMA. W uroczystości
wzięli również udział: Ojciec
Generał ks. Kazimierz Radzik,
ks. ekonom Jerzy Sosiński, ks.
dyrektor Leszek Przybylski, ks.
Marek Serwatka. Wśród gości była również pani wicedyrektor Maria Sołtysik, a także kierownik Internatu p. Małgorzata Sieniawska wraz z gronem pedagogicznym.
93
W ZGROMADZENIU
W ZGROMADZENIU
Z ANIOŁAMI I ŚWIĘTYMI DO ŚWIĘTOŚCI
PRZEŁOŻENI I PROBOSZCZOWIE W GÓRSKU
W dniach 25-27 września br. w Domu Rekolekcyjnym „Michael” w Rycerce Górnej odbyły się rekolekcje anielskie„Z aniołami i świętymi przez cierpienie i modlitwę
idziemy do świętości”. W rekolekcjach uczestniczyło ok. 50 osób, a prowadził je ks.
Dariusz Kielar z parafii Matki Bożej KrólowejAniołów w Warszawie-Bemowo.
Podczas głoszonych konferencji ks. Dariusz przybliżył sens i rolę cierpienia,
modlitwy i wiary.
W dniach 19-21 października br. w nowo powstałymCentrum Edukacji Młodzieży im. Bł. Ks. Jerzego Popiełuszkiw Górsku k/Torunia odbyła się Konferencja
Przełożonych,Dyrektorów i Proboszczów naszego Zgromadzenia w którejuczestniczyło blisko 50 współbraci z Polski, Białorusi iUkrainy, a także przełożony Prowincji
Włosko-Szwajcarskiejks. Bogdan Kalisztan oraz przedstawiciel WiceprowincjiNiemiecko-Austriackiej ks. Antoni Trojak.
ŚLUBY WIECZYSTE WE WŁOSZECH
Po okresie kilkuleteniego junioratu, w niedzielę poprzedzającą święto Św. Michała Archanioła 27 września
br. w Castel Sant’Elia, klerycy:
Moses Chishimba, William Kachingwe i Łukasz Nowak złożyli
dozgonny ślub czystości, ubóstwa i posłuszeństwa w Zgromadzeniu Św. Michała Archanioła, natomiast klerycy: Adrian
Leszko i Piotr Gruca ponowili
swoje śluby zakonne. Uroczystej
Mszy świętej przewodniczył ks.
Bogdan
Kalisztan,przełożony
Prowincji Włosko-Szwajcarskiej
naszegoZgromadzenia.
OAZA MODLITWY W STALOWEJ WOLI
Trzy dni, taniec, śpiew, wspólnotowa zabawa i przede wszystkim modlitwa.
Tak w skrócie można opisać corocznespotkanie modlitewne w Stalowej Woli,które
tym razem odbyło się w dniach 9-11 października. Hasłem tegorocznej Oazy Modlitwy, którą poprowadził ksiądz Wojciech Kapusta CSMA, był zarazem temat bieżącego roku formacyjnego Ruchu Światło- Życie - „W mocy Ducha Świętego”. Konferencje i kazania wygłoszone przez księdza rekolekcjonistę przyniosły uczestnikom
wiele rad i wskazówek dotyczących głównie tego, jak pielęgnować i rozwijać indywidualną relację z Duchem Świętym.
94
95
W SEMINARIUM
W SEMINARIUM
REKOLEKCJE ZAKONNE
W dniach 22 – 28 września w naszym domu odbyły się rekolekcje zakonne,
które prowadził ks. Paweł Brudek – kapłan diecezji opolskiej i pracownik KUL-u.
Spoza naszego domu w rekolekcjach wziął udział ks. Andrzej Karol z Pewli Małej
oraz ks. Jan Wojewódka, kapelan sióstr Córek Bożej Miłości.
PRYMICJE BISKUPIE
22 września o godz. 11.30 miała miejsce uroczysta Msza święta, której przewodniczył nasz współbrat ks. bp Józef A. Dąbrowski CSMA. Przyjechał on do nas
z wizytą, a także, aby podzielić się swoimi refleksjami z posługi biskupiej. Udzielił
nam także błogosławieństwa na czas rekolekcji.
ŚLUBY ZAKONNE
Patronalne święto naszego Zgromadzenia – uroczystość św. Michała Archanioła. O godz. 11.00 odbyła się uroczysta Msza święta, podczas której 11 kleryków ponowiło profesję czasową, a kl. Maksymilian Wójtowicz (IV) złożył profesję wieczystą
na ręce wikariusza generalnego ks. Ryszarda Andrzejewskiego.
PIELGRZYMKA UPJPII
30 września udaliśmy się do sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach na pielgrzymkę społeczności Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II
w Krakowie. Co roku wykładowcy i studenci Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła
II gromadzili się przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego w Kalwarii Zebrzydowskiej. O godz. 12.00 odbyła się Eucharystia, której przewodniczył rektor
Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II ks. prof. dr hab. Wojciech Zyzak, natomiast
homilię wygłosił rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej ks. dr hab. Krzysztof Gryz. Później był obiad, a po nim procesja światła.
INAUGURACJA ITKM
3 października o godz. 9.00 w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła na Stradomiu odbyła się Msza święta inaugurująca nowy rok akademicki. Przewodniczył jej
97
W SEMINARIUM
KRONIKI
i homilię wygłosił nowy rektor Wyższego Seminarium Zakonu Szkół Pobożnych (pijarów) ks. Marek Kudach SP. Następnie w auli Instytutu miała miejsce uroczysta inauguracja roku akademickiego 2015/2016, który otworzył rektor ITKM-u ks. Paweł
Holc CM. Ważnym punktem była immatrykulacja studentów pierwszego roku oraz
wykład inauguracyjny nt. budowania tożsamości dzięki posiadaniu wroga w ujęciu
niemieckiego filozofa Carla Schmitta, który wygłosiła dr hab. Joanna Mysona-Byrska, wykładowca filozofii polityczno-społecznej.
5 października o godz. 20.00 w auli odbyły się wybory nowego samorządu seminaryjnego. Dziekanem na drugą kadencję został wybrany w trzecim głosowaniu
kl. Szczepan Klimek (V), a wicedziekanem – również w trzecim głosowaniu – kl.
Patryk Łapa (IV). Radcą domowym w głosowaniu trzecim został wybrany dk. Grzegorz Flis (VI).
SYMPOZJUM W BÓBRCE
21 października członkowie zespołu Michael udali się do Bóbrki na sympozjum poświęcone jednemu z byłych proboszczów, ks. Antoniemu Dziurzyńskiemu,
budowniczemu monumentalnego kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Sympozjum miało miejsce w 90. rocznicę jego śmierci oraz w 250. rocznicę ustanowienia święta Serca Jezusowego w diecezji przemyskiej. Zespół wystąpił z krótkim
koncertem, grał również podczas Mszy świętej, której przewodniczył abp Józef Michalik, metropolita przemyski.
WIZYTA U KARDYNAŁA
26 października klerycy: Jarosław Witkowski (IV) i Dominik Filipek (IV) udali
się z wizytą do ks. kard. Stanisława Dziwisza. Klerycy wręczyli ks. kard. poprzedni
numer „Wspólnoty”, w którym zamieszczono refleksje metropolity krakowskiego na
temat posługi biskupiej Karola Wojtyły.
98
KRONIKI
WYBORY
KRONIKI
KRONIKI
GATOWO
BIAŁORUŚ
3 kwietnia. Wielki Piątek. Liturgię rozpoczęliśmy o godz. 17.00
na placu kościelnym nabożeństwem drogi krzyżowej. Nasza organistka, przygotowała krótkie,
ale bardzo poruszające misterium pasyjne, które
zostało wystawione w kaplicy zaraz po liturgii –
wielu ludzi płakało.
4 kwietnia. Abp Tadeusz Kondrusiewicz odwiedził osiem parafii, by poświęcić pokarmy na stół
wielkanocny. O godz. 11.30 przybył do naszej kaplicy, wypełnionej ludźmi. Wydarzenie uwieczniły zdjęcia reporterki z portalu www.catholic.
by, m.in. zdjęcie księdza arcybiskupa otoczonego
sporą gromadką dzieci. O 21.00 rozpoczęła się
piękna i długa liturgia Wigilii Paschalnej.
7-15 kwietnia. Ks. proboszcz Krzysztof Poświata wyjechał do Warszawy, by następnego dnia
polecieć do Anglii z misją głoszenia orędzia Miłosierdzia Bożego w kilku parafiach: Carlisle, Luton, Elmey Abbey i Bedford. Po drodze zabrał do
szpitala w Warszawie s. Eligię Artemiuk z Szydłowic, która ma poważne problemy z oczami.
100
9-10 maja. Dzień Skupienia dla kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Grodnie poprowadził ks. proboszcz Krzysztof Poświata, głosząc trzy konferencje poświęcone św. Michałowi
Archaniołowi i duchowej walce.
12-14 maja. Odwiedziny ekonoma generalnego ks. Jerzego Sosińskiego. Ks. Jerzy spotkał się
z metropolitą abpem Tadeuszem Kondrusiewiczem, a także obejrzał, jak postępują prace przy
budowach w Mińsku-Łoszycy u ks. Giennadija
Kucharewicza i u nas w Gatowie. W środę pojechaliśmy całą trójką do Szydłowic i wróciliśmy
tego samego dnia. W czwartek w południe ks.
Giennadij odwiózł księdza ekonoma na lotnisko.
W Centrum Pastoralnym trwają następujące
prace: odgromienie budynku, układanie płytek
w łazience i pralni (część klasztorna sióstr).
17 maja. Uroczystość Pierwszej Komunii Świętej, do której przystąpiło sześcioro dzieci. Piękny
dzień, przy względnie ładnej pogodzie, w cudownie udekorowanej i ukwieconej kaplicy.
20-28 kwietnia. Ks. proboszcz Krzysztof Poświata prowadził peregrynację figury św. Michała Archanioła: najpierw w Lesznie, w parafii św.
Jana Chrzciciela (20-22.04), a następnie w Radomiu, w parafii Chrystusa Króla (27-28.04).
22-24 maja. Po wieczornej Mszy świętej ks. proboszcz Krzysztof Poświata pojechał do Polski, by
uczestniczyć w uroczystości święceń prezbiteratu
i diakonatu michalickich kandydatów. Święcenia
odbyły się w sobotę, 23 maja br., o godz. 11.00
w Pawlikowicach. W niedzielę, 24 maja br., ks.
Krzysztof głosił kazanie prymicyjne w Czchowie, gdzie prymicyjną Mszę świętą odprawił
neoprezbiter ks. Wojciech Kapusta.
29-30 kwietnia. Dzień Dobrej Śmierci przeżywaliśmy w Szydłowicach. Był on połączony ze
świętowaniem imienin ks. Mariana Chamieni,
naszego przełożonego terytorialnego. Ks. proboszcz Krzysztof Poświata dojechał prosto z Polski, po peregrynacji figury św. Michała.
31 maja. W Mińsku odbyła się procesja, by
uczcić uroczystość Bożego Ciała. Piękna pogoda
sprawiła, że przyszły tłumy wiernych. Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił nuncjusz
apostolski Claudio Gougerotti. Byli obecni obydwaj mińscy biskupi. Kilkunastoosobowa grupa
naszych parafian wzięła udział w liturgii i procesji. Troje dzieci pierwszokomunijnych dołączyło
do sypiących kwiaty.
1 czerwca. Trzynaścioro dzieci z parafii razem
z s. Marianną pojechało dużym busem do Grodna na zorganizowaną tam imprezę z okazji Dnia
Dziecka. Wrócili późnym wieczorem, bardzo
szczęśliwi. Był to jednocześnie pierwszy dzień
oratorium, które przy naszej parafii będzie otwarte do najbliższej soboty 6 czerwca br., w godzinach 10.00-15.00.
4 czerwca. Wcześnie rano ks. proboszcz Krzysztof Poświata pojechał do Wasyliszek, gdzie odprawił dwie Msze święte, wygłosił kazania i poprowadził procesje eucharystyczne. Wieczorem
w naszej parafii, po Eucharystii o godz. 20.00,
odbyła się procesja eucharystyczna wokół placu
kościelnego.
11 czerwca. Nocą granicę przekroczył transport
wysłany w Markach z różnymi darami dla naszych parafii (blacha na kościół w Szydłowicach,
piłkarzyki, stół do ping-ponga, stół bilardowy, 8
kabin prysznicowych, ołtarz dębowy i ambonka). Wszystkie formalności w urzędzie celnym
udało się szybko załatwić i ok. godz. 14.00 rozładowaliśmy transport w Caritasie.
12 czerwca. Otrzymaliśmy pięknie odnowione
i nastrojone pianino „Ronisch” – ustawiliśmy je
w jadalni. Z Kazachstanu przyleciała s. Adriana
Gajszun ZMBM, która zatrzyma się u nas dwa
dni.
16-17 czerwca. W Gatowie przeżywaliśmy
Dzień Dobrej Śmierci, w którym uczestniczyli:
ks. Marian Chamienia, ks. Stanisław Pytel, ks.
Giennadij Kucharewicz i ks. Krzysztof Poświata,
a także siostry zakonne: s. Stanizja z Wasyliszek
oraz s. Eligia i s. Adriana z Szydłowic.
18 czerwca. Ks. proboszcz Krzysztof Poświata
wziął udział w pierwszym roboczym spotkaniu
Komisji Przygotowawczej do XXI Kapituły Generalnej, które odbyło się w Markach.
22 czerwca. Przyjechała do nas z krótką wizytą
Przełożona Generalna Zgromadzenia Sióstr Michalitek m. Natanaela Bednarczyk i jej asystentka
s. Julia Szteliga, które rozpoczęły wizytację kanoniczną w Wasyliszkach. Towarzyszyły im s.
Stanizja i s. Antonina. U ks. Giennadija Kucharewicza zjedliśmy obiad, a kawę wypiliśmy w Gatowie. Było to dobre i miłe spotkanie.
24 czerwca. Podczas uroczystości odpustowej
ku czci św. Jana Chrzciciela w Wasyliszkach ks.
Krzysztof głosił okolicznościowe kazanie. Mszy
świętej przewodniczył ks. Giennadij Kucharewicz. Zdążyliśmy jeszcze przyjechać do salezjanów na Sierebrankę, także na odpust. Byli dwaj
biskupi – Jurij Kasabudski i bp nominat Aleksander Jaszewski.
1-7 lipca. Ks. Krzysztof razem z ks. Marianem
Chamienią pojechali samochodem do Włoch,
by w San Giovanni in Persiceto k. Bolonii wziąć
udział w Jubileuszu 35-lecia organizacji „Partecipa anche tu”, która od dawna wspiera finansowo
parafię w Szydłowicach. Ks. Marian zwrócił się
z prośbą, by od następnego roku ci dobrodzieje
zechcieli skierować środki finansowe na budujące się w Mińsku sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
10 lipca. Na Mszę świętą przybyła do naszej kaplicy grupa młodzieży oazowej z Siniały. Razem
celebrowaliśmy liturgię, a później była agapa.
101
KRONIKI
27 września. Bierzmowanie i odpust w parafii w Gatowie. Uroczystości przewodniczył bp
Aleksander Jaszewski. Po Eucharystii grupa
młodzieży, która przygotowuje się do wyjazdu
na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, przedstawiła krótki program artystyczny: pantomimę
o walce dobra ze złem; o walce, jaką Pan Bóg
nieustannie toczy o każdego z nas. Następnie Jan
Supanenka, jeden z bierzmowanych, uczestnik
artystycznych warsztatów, jakie w sierpniu tego
roku odbyły się we Włoszech, a zostały zorganizowane przez Nuncjaturę Apostolską na Białorusi, zagrał na pianinie dwa utwory muzyczne:
preludium Rachmaninowa i etiudę Chopina.
Razem z bpem Aleksandrem Jaszewskim liturgię
celebrowało sześciu kapłanów.
10-12 października. Parafialna pielgrzymka
do Polski. Siedemnastoosobowa grupa z naszej
parafii przez trzy dni odwiedziła i modliła się
w następujących sanktuariach: Sokółka, Licheń,
Niepokalanów i kościół św. Stanisława na Żoliborzu, gdzie znajduje się grób bł. ks. Jerzego
Popiełuszki. Na koniec zatrzymaliśmy się w naszej parafii na Bemowie, gdzie życzliwie przyjął
nas i ugościł zupą ks. proboszcz Rafał Kamiński.
Pielgrzymom towarzyszył ks. proboszcz Krzysztof Poświata i s. Marianna.
18 października. Z Wołkowyska przyjechali
dwaj pracownicy, którzy od fundamentów budowali Centrum Pastoralne. Teraz będą robić
wylewki na drugim piętrze plebanii.
19-21 października. Ks. proboszcz Krzysztof
Poświata i ks. Marian Chamienia wzięli udział
w Konferencji Przełożonych, Dyrektorów i Proboszczów naszego Zgromadzenia, która obradowała w Górsku.
Od 21 października, dwaj inni robotnicy rozpo102
KRONIKI
częli prace związane z cokołem wokół Centrum
Pastoralnego: ocieplenie styropianem, siatka, klej
i zagruntowanie.
23 października. Po południu przyjechały cztery siostry pasterzanki: nowo wybrana matka
generalna Barbara Pietrzak, jej wikaria s. Bernadeta oraz dwie inne siostry z Grodna. Była to
nieformalna wizytacja placówki.
Opr. ks. Krzysztof Poświata
NOWA SŁUPIA
19 czerwca. Klasy pierwsze
Gimnazjum im. bł. ks. Bronisława Markiewicza wraz z ks. Stanisławem odwiedzili grób Patrona w Miejscu Piastowym.
24 czerwca. Ksiądz proboszcz przewodniczył
uroczystej Mszy świętej na zakończenie roku
szkolnego 2014/15. Udział w niej wzięła młodzież i dzieci ze wszystkich szkół z terenu parafii
wraz z nauczycielami i katechetami.
26 lipca. W naszej parafii przeżywaliśmy uroczystość odpustową ku czci św. Anny. Głównej
Mszy świętej przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. Krzysztof Bochenek CSMA.
27 lipca. Wczesnym rankiem dzieci i młodzież
ze scholi parafialnej oraz ministranci wyjechali
na wakacyjny wypoczynek do Krynicy Morskiej-Piasków, gdzie przez osiem dni doświadczą gościnności ks. Grzegorza Paszkowskiego CSMA,
byłego wikariusza w Nowej Słupi. Kierownikiem
wyjazdu był ks. Stanisław.
31 lipca – 3 sierpnia. W naszym domu gościliśmy ks. Roberta Ryndaka i ks. Mariana Guzika.
5 sierpnia. Na placu przykościelnym odpoczywali pielgrzymi z Ostrowca Świętokrzyskiego,
którzy wędrowali do Częstochowy. Pątników
przywitał i pobłogosławił na dalszą drogę ks.
Stanisław.
10 sierpnia. Głównym uroczystościom odpustowym ku czci św. Wawrzyńca przewodniczył
i słowo Boże wygłosił ks. Józef Groński CSMA
z Miejsca Piastowego.
15 sierpnia. Uroczystość Wniebowzięcia NMP.
Słowo Boże na wszystkich Mszach świętych głosił nasz rodak – ks. Marcin Gierada CSMA, który
obecnie pracuje w Toruniu.
23 sierpnia. Ks. Stanisław głosił kazania i poświęcił figurę św. Michała Archanioła w Woli
Dębowieckiej, diecezja rzeszowska.
11-12 września. Ks. Adam z uczniami Publicznego Gimnazjum im. bł. ks. Bronisława Markiewicza w Nowej Słupi oraz uczniami Gimnazjum
w Paprocicach wziął udział w IV Pieszej Pielgrzymce Dziękczynnej z Pruchnika do Przemyśla. Hasłem tegorocznej pielgrzymki były słowa
„Niebo to miłość”.
13 września. Ks. Adam przewodniczył Nabożeństwu Fatimskiemu, które przygotowała społeczność szkolna naszej parafii: katecheci, nauczyciele i uczniowie.
16 września. Ks. Adam ze swoimi uczniami
z Zespołu Szkół w Paprocicach odbył pielgrzymkę do bazyliki Świętego Krzyża.
17 września. Ks. Adam reprezentował nasz dom
zakonny na Świętym Krzyżu z racji przeżywanego w Kościele Roku Życia Konsekrowanego.
Mszy świętej przewodniczył ordynariusz kielecki
bp Jan Piotrowski.
20 września. Ks. Stanisław odprawił uroczystą
sumę, podczas której przedstawiciele parafii złożyli mu życzenia imieninowe.
24 września. W naszym domu zakonnym przeżywaliśmy comiesięczny Dzień Dobrej Śmierci.
26 września. Gościliśmy Skautów Europy ze
Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. Odwiedzili nas w ramach XXII Pielgrzymki Wędrowników. O godz. 12.00 odprawiona
została w naszej świątyni Msza święta w języku
łacińskim.
27 września. Przeżywaliśmy Niedzielę Anielską. Słowo Boże na wszystkich Mszach świętych
głosił ks. Maksymilian Michcik CSMA z NSD
w Miejscu Piastowym.
27 września. Ks. Adam głosił kazania odpustowe ku czci św. Michała Archanioła w naszej placówce zakonnej w Pawlikowicach.
2 października. Ksiądz Proboszcz pojechał do
Miejsca Piastowego, gdzie uczestniczył w pogrzebie ks. Grzegorza Urbana.
4 października. W naszej parafii przeżywaliśmy
doroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego. Rozważaniom
przewodniczył nasz rodak ks. Michał Majecki.
18 października. Nasza Liturgiczna Służba Ołtarza powiększyła się o jednego ministranta. Do
tego grona Adasia Wojtasika wprowadził ks.
proboszcz, natomiast kandydata przygotował ks.
Adam.
103
KRONIKI
KRONIKI
19-21 października. Ksiądz proboszcz uczestniczył w corocznym zjeździe przełożonych,
proboszczów i dyrektorów. Spotkanie odbyło się
w Górsku.
24 października. Ks. Adam pojechał do domu
rodzinnego, by świętować złoty jubileusz życia
małżeńskiego swoich kochanych rodziców.
25-26 października. Przełożony Generalny
naszego Zgromadzenia ks. Kazimierz Radzik
przeprowadził wizytację kanoniczną w naszym
domu zakonnym.
Opr. ks. Stanisław Bożętka
MIEJSCE PIASTOWE
DOM MACIERZYSTY
3 lipca. Geodeta Tomasz Sieniawski z pomocnikami wytyczył plan fundamentów pod budowę nowej kaplicy Matki Bożej Fatimskiej oraz zakrystii.
4 lipca. Nabożeństwo Fatimskie. Mszy świętej
przewodniczył i kazanie wygłosił ks. bp senior
Stanisław Stefanek z diecezji łomżyńskiej, członek papieskiej Rady ds. Rodziny.
5 lipca. Na misje do Argentyny poleciał ks. Stanisław Nowak.
8 lipca. Firma budowlana pana Stanisława Radzika rozpoczęła prace przy nowej kaplicy Matki
Bożej Fatimskiej i zakrystii. Planowana w 2017
roku koronacja figury Matki Bożej Fatimskiej
koronami papieskimi, będzie wielkim podziękowaniem dla Maryi za wszelkie łaski, jakie wypraszała u Pana Boga dla wiernych, modlących
się podczas nabożeństw pokutnych. Budowa ka104
plicy ma być wyrazem wdzięczności Wspólnoty
Michalickiej dla Matki Bożej. W latach 70-tych
XX wieku rozpoczęto w Miejscu Piastowym
Nabożeństwa Fatimskie. Pierwsze z nich zostało
odprawione 6 maja 1979 roku pod przewodnictwem ówczesnego Przełożonego Generalnego
ks. Aleksandra Ogrodnika. Nabożeństwa te okazały się wspaniałą odpowiedzią na potrzeby wierzącego ludu. Ciągle wzrastające rzesze wiernych
czuwających przed Najświętszym Sakramentem,
w obecności figury Matki Bożej Fatimskiej, zachęcały do ich kontynuowania.
Karoliną Chruścińską, Aleksandrą Gajewską,
Krystianem Korycińskim i Piotrem Niwińskim
przeżywało rekolekcje II stopnia Oazy Nowego
Życia pod hasłem: „Z niewoli ku wolności”. Codzienne rozważania (przez 15 dni) opierały się
na tekście Księgi Wyjścia.
13 lipca. „XXXI Piesza Pielgrzymka o Trzeźwość Narodu jest już w Miejscu Piastowym” –
tymi słowami ksiądz kierownik powitał wchodzących do sanktuarium św. Michała Archanioła
„Na Górce”. Tak oto po dwunastu dniach wędrowania wśród upału i zmęczenia pielgrzymka dotarła do celu. Przybyli do naszego sanktuarium
– kościoła klasztornego, by tutaj podziękować za
trud pielgrzymowania i otrzymane łaski. Wieczorem pielgrzymi zgromadzili się na uroczystej
Mszy świętej celebrowanej przez ks. Leszka Przybylskiego, radcę generalnego, który także skierował do nich homilię. Po zakończonej Eucharystii
miała miejsce agapa. Do północy pielgrzymi
bawili się przy muzyce kleryckiego zespołu Michael z Krakowa.
27 lipca. Pod hasłem: „Abstynencja dzieci troską
rodziny, Kościoła i narodu” – już po raz jedenasty w Miejscu Piastowym odbyła się Ogólnopolska Modlitwa o Trzeźwość Narodu. W ostatni
poniedziałek lipca br., będącym niejako progiem
miesiąca trzeźwości, na michalicką Górkę przybyli pielgrzymi z różnych stron Podkarpacia
i całej Polski, którym leży na sercu sprawa trzeźwości. Uroczystej Eucharystii, będącej centrum
spotkania, przewodniczył metropolita przemyski abp Józef Michalik.
14 lipca. O godz. 11.00 w naszym sanktuarium
odbyła się Msza święta na zakończenie XXXI
Pieszej Pielgrzymi Młodych o Trzeźwość Narodu.
Rekolekcje II stopnia Oazy Nowego Życia.
Dwudziestu czterech uczestników z Warszawy, Górek, Stalowej Woli, Torunia, Wielopola,
Wołomina, Marek i Gołąbek wraz z kadrą: ks.
moderatorem Kamilem Kędziorem, diakonem Jakubem Kasprzyckim oraz animatorami:
15 lipca. Do naszego domu zakonnego na roczną praktykę przyjechał kl. Marcin Kuźniar. Obejmie on obowiązki zakrystiana oraz będzie wykonywał inne prace zlecone przez przełożonego
Domu Macierzystego Zgromadzenia.
30 lipca. Imieniny obchodził ks. Czesław Oczoś.
Po śniadaniu w świetlicy domowej odbyło się
wspólne spotkanie kapłanów przy kawie i słodyczach. Ks. dyrektor Antoni Tyniec w imieniu
wszystkich współbraci złożył Solenizantowi serdeczne życzenia i podarował upominek. Zwieńczeniem imienin był uroczysty obiad.
1 sierpnia. Sierpniowe czuwanie fatimskie –
Mszy świętej przewodniczył abp Józef Michalik,
a kazanie wygłosił bp Piotr Turzyński z diecezji
radomskiej. Do naszego domu zakonnego przyjechał z Warszawy ks. Zbigniew Baran, który
obejmie obowiązki kapelana sióstr michalitek
oraz funkcję egzorcysty.
10 sierpnia. Przywieziono odnowioną figurę św.
Michała Archanioła, która stoi w naszym domu
na parterze przy sali misyjnej. Co roku ta figura
jest noszona podczas procesji, która odbywa się
w uroczystość św. Michała Archanioła.
22 sierpnia. Dzień Matki Bożej Królowej. VI
PODKARPACKIE WESELE BEZ TOASTU.
Rodziny z różnych stron Polski (ponad 300
osób) przyjechały, aby w tym szczególnym miejscu wyrazić swą tęsknotę przed Bogiem i tęsknotę za szczęśliwą atmosferą rodzinną.
25 sierpnia. Do naszego domu zakonnego
z sanktuarium Matki Bożej Bieszczadzkiej w Jasieniu przyjechał ks. Józef Tyniec, który będzie
teraz pracował w Miejscu Piastowym.
5 września. Nabożeństwo Fatimskie. Głównym
celebransem Mszy świętej był abp Wacław Depo
z diecezji częstochowskiej. On też do licznie zebranych na placu Fatimskim wiernych wygłosił
słowo Boże.
11 września. Ks. Jerzy Leśniewski – katecheta Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych oraz kl.
Marcin Kuźniar wraz młodzieżą wzięli udział
w pielgrzymce dziękczynnej z Pruchnika do katedry w Przemyślu.
12 września. Ks. dyrektor Antoni Tyniec pojechał do Pewli Małej, gdzie wcześniej pełnił
obowiązki proboszcza, aby świętować jubileusz
25-lecia kapłaństwa.
13 września. Kl. Taras Iwaseczko zakończył
praktykę, którą odbywał w Domu Macierzystym
Zgromadzenia, i pojechał do Krakowa, by kontynuować formację i studia.
20 września. W naszym sanktuarium rozpoczęła się nowenna przed uroczystością św. Mi105
KRONIKI
chała Archanioła. Teksty do rozważań podczas
nowenny przygotował ks. prefekt Józef Groński,
który również przewodniczył nabożeństwu.
26 września. Róże Różańcowe w Miejscu Piastowym. Kilka tysięcy wiernych ze wszystkich
zakątków archidiecezji przemyskiej wzięło
udział w Pielgrzymce Róż Żywego Różańca do
Miejsca Piastowego
27 września. W naszym sanktuarium przeżywaliśmy odpust ku czci św. Michała Archanioła –
kazania na wszystkich Mszach świętych, oprócz
Eucharystii o godz. 11.00, głosił ks. Antoni
Obrzut. Mszy świętej koncelebrowanej o godz.
11.00 przewodniczył bp Józef Dąbrowski CSMA
z Kanady z diecezji London. Kazanie wygłosił
asystent generalny naszego Zgromadzenia ks.
Ryszard Andrzejewski.
29 września. Uroczystość św. Michała Archanioła. Podczas Mszy świętej o godz. 8.00 zakrystian
kl. Marcin Kuźniar ponowił roczną profesję zakonną, którą odebrał ks. dyrektor Antoni Tyniec.
2 października. O godz. 12.00 w sanktuarium
św. Michała Archanioła w Miejscu Piastowym
odbył się pogrzeb śp. ks. Grzegorza Urbana
CSMA. Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył Przełożony Generalny Zgromadzenia ks.
Kazimierz Radzik, a razem z nim Eucharystię
koncelebrowało 50 kapłanów. Kazanie wygłosił
radca generalny i dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych ks. Leszek Przybylski. Trumna
z ciałem ks. Grzegorza została złożona w grobowcu zakonnym na cmentarzu parafialnym
w Miejscu Piastowym.
3 października. Nabożeństwo Fatimskie.
Głównym celebransem Mszy świętej był ks. bp
106
KRONIKI
Edward Białogłowski z diecezji rzeszowskiej. On
też skierował do wiernych słowo Boże.
5 października. Na cmentarzu rozpoczęła się
rozbiórka wszystkich zniszczonych grobów,
w których przeszło 60 lat temu zostali pochowani nasi bracia zakonni, klerycy oraz wychowankowie. Ich imiona i nazwiska z datą urodzenia
i śmierci będą umieszczone na zewnętrznej ścianie naszego wspólnego zakonnego grobowca.
5 października. Ks. Leszek Cioch pojechał do
Pewli Małej, aby pomóc w nastrojeniu organów
piszczałkowych w kościele.
15 października. Ks. Jan Seremak pojechał do
Ludźmierza – sanktuarium Gaździny Podhala,
oraz do parafii Kiry w Zakopanem, aby przeprowadzić peregrynację figury św. Michała Archanioła.
15 października. Do naszego domu zakonnego
przyjechał Dawid Hnat z Bukowska k. Sanoka,
który pod opieką ks. Zbigniewa Barana będzie
odbywał postulat.
18 października. Ks. dyrektor Antoni Tyniec
pojechał do Górska na zjazd przełożonych, dyrektorów i proboszczów.
23-25 października. W naszym sanktuarium
odbyły się VII Rekolekcje Trzeźwościowe pod
hasłem „Jedni drugich brzemiona noście”, które prowadził ks. Jan Seremak. W rekolekcjach
uczestniczyło ok. 400 osób. Ponad 30 dzieci
przystąpiło do Dziecięcej Krucjaty Niepokalanej, a po nich ponad 40 dorosłych osób podjęło
Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. W czasie rekolekcji, przy podejmowaniu tej inicjatywy, dużą
pomocą posłużył o. Oskar Puszkiewicz.
25 października. Niedziela powołaniowa. Podczas każdej Mszy świętej słowo Boże głosił ks.
Grzegorz Krężel – referent powołaniowy Zgromadzenia. Klerycki zespół Michael ubogacał ten
dzień muzyką i śpiewem. Po wieczornej Eucharystii zespół wystąpił z krótkim koncertem.
Opr. ks. Józef Groński
MIEJSCE PIASTOWE
NSD
1 września. Rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2015/2016.
O godz. 15.00 rozpoczęła się wspólna Eucharystia pod przewodnictwem ks. Leszka Przybylskiego. Tego samego dnia odbyło się spotkanie
z nauczycielami. W szkole powitaliśmy siedmiu
nowych wychowanków.
8 września. Nasi uczniowie wraz z nauczycielami i wychowawcami uczestniczyli w uroczystości przyjęcia pierwszej profesji zakonnej przez
br. Mateusza Kasprzyka, br. Jarosława Lechocińskiego i br. Krystiana Rosadę, która odbyła się
w Pawlikowicach. Po Eucharystii i obfitym obiedzie uczniowie pojechali do Krakowa. Najpierw
modlili się w Centrum Jana Pawła II, a pozostały
czas wolny spędzili zwiedzając Miasto.
12 września. Uczestniczyliśmy w IV Pieszej Pielgrzymce z Pruchnika do Przemyśla. Uczniowie
w trakcie drogi służyli pomocą przy nagłośnieniu. Natomiast w katedrze wzorowo posługiwali
do Mszy świętej, której przewodniczył bp Stanisław Jamrozek.
27 września. Uczestniczyliśmy w patronalnej
uroczystości ku czci św. Michała Archanioła.
Mszy świętej o godz. 11.00 przewodniczył bp
Józef Dąbrowski. Po Eucharystii, bp Józef, absolwent naszej szkoły, z radością odwiedził nasz
dom. Tego samego dnia medal „Benemerenti”
otrzymała nasza droga pani Teresa Jakieła, która
przez swoją ofiarną posługę w kuchni pokazuje,
że dzieło bł. ks. Bronisława Markiewicza to sprawa, dla której warto było poświęcić swoje życie.
6 października. W naszej szkole obchodziliśmy
dzień imienin Pań, które tworzą wspólnotę naszego domu. Za radość i życzliwą atmosferę dziękowaliśmy: Teresie Jakiele, Barbarze Karaś, Zofii
Kłapkowskiej, Zofii Zajdel i Danucie Bartosik.
10 października. Wychowawcy z klasą maturalną wybrali się w piękne piątkowe przedpołudnie
do rezerwatu przyrody Prządki. Uczniowie mogli sprawdzić swoje umiejętności wspinając się
po skałkach.
14 października. Dzień Nauczyciela. Z tej okazji
uczniowie z nauczycielami pojechali do Rzeszowa na wieczór kinowy.
22 października. Liturgiczne wspomnienie św.
Jana Pawła II. W naszym liceum uczciliśmy pamięć wielkiego Papieża Polaka. Podczas wieczornego apelu był wystawiony Najświętszy Sakrament. Modliliśmy się na różańcu, rozważaniami
św. Jana Pawła II. Po skończonym nabożeństwie
ucałowaliśmy relikwie Świętego.
Opr. ks. Maksymilian Michcik
KROSNO
ORATORIUM
17 września. Wychowankowie,
grono pedagogiczne, pracownicy, a także sympatycy i przyjaciele placówki
107
KRONIKI
uroczystą Mszą świętą rozpoczęli kolejny rok
szkolny 2015/2016. Dyrektor oratorium ks. Józef
Gibała serdecznie powitał wszystkich zebranych
na Eucharystii oraz zapewnił, że rok szkolny
2015/2016 będzie dla wszystkich naszych wychowanków nie tylko kolejnym rokiem nauki,
ale przede wszystkim czasem poszukiwań, ciekawych doświadczeń, zdobywania nowych umiejętności, rozwijania pasji i zainteresowań.
22 września. W oratorium gościliśmy panią
Dorotę Wróblewską i jej męża, którzy wypoczywali na Podkarpaciu. Pani Dorota jest kierownikiem Działu Interwencji Kryzysowej Miejskiego
Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. Goście
zwiedzili placówkę, poznali historię naszego
oratorium, spotkali się z dziećmi i wychowawcami. Zwrócili uwagę na estetykę i wystrój pomieszczeń, w których dzieci uczą się i zdobywają
doświadczenia praktyczne, wykonując eksperymenty z różnych dziedzin, a także na wyposażenie i różnorodność pracowni, w których wychowankowie rozwijają swoje zainteresowania.
23 września. Uroczyście pożegnaliśmy lato i powitaliśmy jesień. W oratorium królowały kolory
jesieni oraz muzyka wydobywająca się z różnych
instrumentów, na których grały dzieci. Wychowankowie, zainspirowani jesiennymi darami,
wykonali wspaniałe impresje jesienne w holu
głównym naszej placówki. Dzieci miały dużo radości z komponowania fantazyjnych jesiennych
aranżacji.
26 września. Trzydziestu sześciu podopiecznych
naszego oratorium uczestniczyło w wycieczce
edukacyjno-krajoznawczej w ramach programu
„Cudze chwalicie swego nie znacie”. Dzieci z paniami opiekunkami Agnieszką Kogut, Joanną
Czech, Anną Frączek oraz ks. Józefem, dyrekto108
KRONIKI
rem placówki, odwiedziły najpierw Miejsce Piastowe, by podążać śladami naszego Patrona bł.
ks. Bronisława Markiewicza. Później pojechały
do dworku Ostoja w Klimkówce, gdzie przy ognisku mogły upiec kiełbaski, zjeść hamburgera
i swojski chleb. Końcowym etapem wycieczki był
Iwonicz Zdrój, gdzie w kinie Wczasowicz dzieci
obejrzały film Mama Tina, a później w Pijalni
Wód Mineralnych mogły spróbować, jak smakują różne wody. W Iwoniczu zobaczyły także
kompleks skoczni narciarskich i kupiły pamiątki
dla siebie i bliskich.
30 września. Akcja „Sprzątanie świata”. Wychowankowie naszego oratorium z radością
przyłączyli się do tej akcji. Zaczęliśmy pogadanką, która miała na celu przypomnienie historii
i idei SPRZĄTANIA ŚWIATA. „Wyprawa – poprawa” – to hasło przypominające nam o tym,
że jesteśmy współodpowiedzialni za miejsce,
w którym żyjemy. Nasi wychowankowie z zaangażowaniem uczestniczyli w akcji i oczyszczali
z odpadów najbliższą okolicę oraz teren należący
do oratorium.
1 października. W tym miesiącu wychowankowie i wychowawcy spotykają się w kaplicy oratoryjnej na wspólnej modlitwie różańcowej. Kiedy
jest ładna jesienna pogoda, odmawiają różaniec
w plenerze.
2 października. Z warzyw znajdujących się
w kąciku przyrody nasi wychowankowie w piątkowe popołudnie stworzyli ZIEMNIACZANE
STWORKI – ZIEMNIAKI – CUDAKI. Zabawa
była wspaniała!
9 października. W ramach Światowego Dnia
Poczty dzieci z oratorium wraz z wychowawcami wybrały się na wycieczkę do Urzędu Poczto-
wego w Krośnie. Miały okazję przyjrzeć się pracy urzędników pocztowych, poznać zakres ich
usług oraz dowiedzieć się, jakie zadanie spełnia
ten urząd w naszym życiu. Wysłuchały historii
pocztowego godła oraz poznały, jak wygląda
praca na poczcie.
19 października. Głównym celem naszych
działań prowadzonych w ramach kampanii
„Październik miesiącem wolnym od uzależnień”
jest szeroko rozumiana edukacja, aktywne zaangażowanie dzieci i młodzieży w takie działania,
które sprzyjać będą wzmacnianiu ich umiejętności społecznych niezbędnych do radzenia sobie
z wyzwaniami dnia codziennego bez konieczności wspomagania środkami psychoaktywnymi.
Cykl zajęć z zakresu profilaktyki uzależnień oparty został na fragmencie Małego Księcia A. de
Saint-Exupéry’ego. Drama, krótkie opowiadania,
zabawy integracyjne, filmy edukacyjne, praca
w grupach, wykład, gry dydaktyczne, działanie
plastyczne to niektóre metody wykorzystywane
podczas wspólnych zajęć i zabaw.
26-30 października. Kilka dni przed uroczystością Wszystkich Świętych wychowankowie
naszego oratorium przez cały tydzień przygotowywali prace na wystawę poświęconą ich
świętym patronom. Każde dziecko za pomocą
dowolnej techniki plastycznej przedstawiło swojego patrona.
Opr. kl. Adrian Brudniak
TORUŃ
PARAFIA
26-28 czerwca. Grupa ośmiu
ministrantów wraz z ks. Robertem Ryndakiem i ks. Marcinem wyjechała do
Piasków, do naszej michalickiej parafii na weekendowe Dni Skupienia.
27 czerwca – 13 lipca. W naszej parafii odbył się
trzeci stopień Oazy Nowego Życia. Rekolekcje
prowadził ks. Jacek Majbrodzki, a wzięło w nich
udział 9 osób z różnych parafii w Polsce, w tym
również z naszej parafii.
5-13 lipca. Kilku ministrantów z naszej parafii
wzięło udział w obozie ministranckim zorganizowanym przez ks. Grzegorza Krężla w Miejscu
Piastowym.
14-30 lipca. Kilku oazowiczów z naszej parafii
wzięło udział w rekolekcjach oazowych w Miejscu Piastowym, Tylmanowej i Grywałdzie.
13 lipca. Nabożeństwo Fatimskie w parafii poprowadził ks. Jacek Majbrodzki.
13 sierpnia. Nabożeństwo Fatimskie w parafii
poprowadził ks. Bartłomiej Sławiński.
22 sierpnia. Ks. proboszcz Robert Giza wziął
udział w uroczystości koronacji obrazu Matki
Bożej Podgórskiej, która miała miejsce we franciszkańskiej parafii w Toruniu.
24 sierpnia. Naszą wspólnotę opuścił ks. Dariusz
Trybus, który został skierowany do pracy w Tuligłowach.
1 września. Wieczorem natomiast odbyło się
spotkanie rady domowej. W wyborach ks.
Krzysztof Winiarski został radcą domowym.
3 września. Mszą świętą w parafii Miłosierdzia
Bożego w Toruniu rozpoczęliśmy comiesięczne
Dekanalne Dni Skupienia dla kapłanów.
109
KRONIKI
8 września. Ks. proboszcz Robert Giza pojechał
do Pawlikowic, gdzie pierwszą profesję zakonną
złożył nowicjusz Mateusz Kasprzyk.
12 września. Rozpoczęcie roku formacyjnego
dla wspólnoty Ruchu Światło-Życie i ministrantów. Homilię w czasie Mszy świętej wygłosił dk.
Jacek Księżopolski.
13 września. Nabożeństwo Fatimskie w parafii
poprowadził franciszkanin o. Robert Nikel, proboszcz i gwardian franciszkanów na Podgórzu.
14-17 września. Ksiądz proboszcz pojechał na
rekolekcje kapłańskie do Zakopanego.
26 września. Wspólnota Ruchu Światło-Życie
oraz ministranci zorganizowali ognisko dla dzieci i młodzieży z naszej parafii.
29 września. Odpust ku czci patrona parafii św.
Michała Archanioła. Mszy świętej przewodniczył o. Michał Gawryluk OSPPE.
1 października. Ks. proboszcz Robert Giza i ks.
Marcin wzięli udział w Dekanalnym Dniu Skupienia w Caritasie w Przysieku.
9-11 października. Młodzież oazowa z ks. Marcinem pojechała na Oazę Modlitwy w Stalowej
Woli.
13 października. Ostatnie tegoroczne Nabożeństwo Fatimskiej w parafii poprowadzili alumni
i wychowawcy z WSD z Torunia.
16-18 października. Trzech ministrantów z naszej parafii wzięło udział w Dniach Skupienia
organizowanych przez ks. Grzegorza Krężla
w Poroninie.
110
KRONIKI
19-21 października. Ksiądz proboszcz uczestniczył w zjeździe przełożonych, który odbywał
się w Górsku. W naszej parafii w tych dniach
mieszkało kilkunastu przełożonych z michalickich parafii.
Opr. ks. Marcin Gierada
STALOWA WOLA
PARAFIA
25 sierpnia. Naszą wspólnotę
opuścili ks. Jan Juszko i ks. Jacek
Majbrocki. Dołączył zaś ks. Sławomir Bednarz,
który dotychczas był wychowawcą w Domu
Dziecka „Moja Rodzina” w Pawlikowicach.
6 września. Podczas Mszy świętej o godz. 12.00,
na której zebrali się uczniowie szkół należących
do naszej parafii i ich rodziny, zostały poświęcone tornistry i przybory szkolne. Modliliśmy się
także o Boże błogosławieństwo dla dzieci, rodziców, nauczycieli i wychowawców.
13 września. W naszej parafii odbył się wernisaż
ikon, które powstały podczas warsztatów "Droga
do Piękna" zorganizowanych przy parafii Matki
Bożej Królowej Aniołów na Bemowie. Po każdej
Mszy świętej uczestnicy warsztatów pisania ikon
dawali świadectwo o przemianie życia podczas
pracy twórczej.
15 września. Parafia zakupiła Biblie dla dzieci ze
Szkół Podstawowych nr 1 i 4.
25 września. W domu duszpasterskim odbyło
się pierwsze spotkanie Seminarium Odnowy
Wiary.
26 września. Parafia, oratorium i grupy dusz-
pasterskie zorganizowały Piknik z Aniołami na
Zatorzu. Mimo że pogoda nie dopisała i rzęsisty
deszcz przeszkadzał, a piknik nie mógł odbyć się
na świeżym powietrzu, atrakcje przygotowane
dla gości i liczne niespodzianki zorganizowane
z myślą o najmłodszych zgromadziły liczne grupy dzieci, młodzieży i dorosłych.
Otwarto pokonkursową wystawę plastyczną
„Mój ulubiony Anioł”. Uczestnicy konkursu
otrzymali nagrody i nagrody pocieszenia.
27 września. Kazania podczas niedzielnych
Mszy świętych głosił ks. Jan Juszko. Pieniądze
z tacy zostały przekazane na wsparcie dzieła budowy kościoła na Białorusi.
W dolnym kościele odbyło się rozwiązanie konkursu na najciekawsze przebranie św. Michała.
29 września. Uroczystość św. Michała Archanioła. Śluby zakonne ponowił kl. Paweł Raś
składając je na ręce delegata Ojca Generała ks.
Mieczysława Kucla. Kazannie odpustowe wygłosił ks. Adam Daraż, kapłan diecezji przemyskiej.
Po Mszy świętej odpustowej w domu zakonnym
odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli
kapłani z dekanatu stalowowolskiego, zaproszeni goście i nasi pracownicy. W tym dniu swoje
imieniny obchodził ks. Michał Prokopiw.
9-11 października. W naszej parafii odbyła się
Oaza Modlitwy. Przebiegała ona pod hasłem:
„W mocy Ducha Świętego”.
10 października. Rozpoczęto prace przy ogrzewaniu w dolnym kościele.
11 października. W Stalowej Galerii odbył się
pokaz prac wykonanych przez uczestników
Dziennego Domu Pobytu przy MOPS-ie w Stalowej Woli.
12 października. Członkowie Parafialnego Klubu Seniora pojechali na wycieczkę w Bieszczady.
15 października. W budynku duszpasterskim
odbyło się spotkanie Rejonowego Kręgu Oazy
Rodzin – Kościoła Domowego.
16 października. Uroczysta inauguracja działalności Bractwa Adoracji Najświętszego Sakramentu. Zostały nadane nominacje – „misje”
świeckim osobom odpowiedzialnym za działanie Bractwa Adoracji Najświętszego Sakramentu. Od tego dnia adoracja w kościele głównym
odbywać się będzie od poniedziałku do piątku
w godz. od 15.00 do 22.00, z wyjątkiem środy
(19.00-22.00).
18 października. Młodzi ludzie z naszej parafii
przygotowali spotkane informacyjne na temat
Światowych Dni Młodzieży.
Opr. kl. Paweł Raś
STALOWA WOLA
ORATORIUM
12-22 czerwca. Dzieci i wychowawcy z naszej placówki pojechali do Chorwacji na wakacyjny wypoczynek.
Wyjazd został zorganizowany z okazji 20-lecia
działalności oratorium w Stalowej Woli.
25 czerwca. O godz. 16.30 w kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego ks. Jacek Majbrodzki
odprawił prymicyjną Mszę świętą. Była to jednocześnie Eucharystia na zakończenie roku szkolnego 2014/2015.
Lipiec – sierpień. W oratorium zorganizowane
zostały wakacyjne półkolonie dla dzieci.
111
KRONIKI
KRONIKI
26 września. Odbył się piknik rodzinny z okazji
uroczystości 20-lecia oficjalnej działalności oratorium w Stalowej Woli!
29 września. Wychowankowie i wychowawcy
uczestniczyli w Mszy świętej inaugurującej nowy
rok szkolny 2015/2016.
3 października. Podopieczni oratorium bawili
się na dyskotece zorganizowanej z okazji Dnia
Chłopaka.
15 października. Z okazji 20-lecia działalności
naszej placówki otrzymaliśmy od ks. Jerzego
Sosińskiego, który był założycielem oratorium,
prezent – obraz św. Jana Pawła II. Obraz został
poświęcony w czasie nabożeństwa różańcowego,
a następnie – podczas wspólnego zakończenia
dnia – ks. Michał zawiesił obraz w jednym z pomieszczeń oratorium.
20 września. Kazania podczas Mszy świętych
głosił ks. prof. Robert Skrzypczak, wykładowca
teologii dogmatycznej na Papieskim Wydziale
Teologicznym i w Wyższym Metropolitalnym
Seminarium Duchownym w Warszawie.
Wieczorem, w Kaplicy Aniołów nasz gość opowiadał, jak powstawała książka, którą napisał
wspólnie z Arturo Marim – fotografem św.
Jana Pawła II. Opowieści, okraszone ciekawymi
wspomnieniami i wieloma anegdotami, spotkały
się z żywym zainteresowaniem słuchaczy.
16 października. Ułożyliśmy nowy regulamin
świetlicy na rok szkolny 2015/2016. Dzieci wybrały również nowego senatora oratorium – został nim pan Marian.
25-27 września. Ks. Dariusz Kielar prowadził
rekolekcje anielskie dla Rycerzy i Czcicieli św.
Michała Archanioła w Rycerce Górnej (diec.
bielsko-żywiecka).
Opr. kl. Paweł Raś
WARSZAWA
PARAFIA
3 września. Rozpoczęcie nowego roku szkolnego i katechetycznego. W naszej wspólnocie domowej powitaliśmy współbraci: ks. Pawła Czyrka, ks. Jacka
Majbrodzkiego oraz kl. Emila Kurka, który rozpoczął roczną praktykę w Ośrodku „Michael”.
15 września. W naszej wspólnocie imieniny obchodził kl. Emil Kurek.
112
19 września. Dk. Tomasz Łepek przyjął z rąk ks.
bpa Józefa Dąbrowskiego święcenia kapłańskie.
Uroczystość odbyła się w naszym kościele na
warszawskim Bemowie. Była wyjątkowa nie tylko dlatego, że to pierwsze takie wydarzenie w historii tej parafii, ale także dlatego, że ks. Tomasz
to pierwszy kapłan wyświęcony przez biskupa
Józefa – naszego Współbrata.
26 września. W naszej parafii odbył się Piknik
Anielski. Ta impreza, skierowana przede wszystkim do rodzin, wpisała się już na stałe w parafialny kalendarz. Mimo niesprzyjającej pogody
na piknik przybyło wiele rodzin z dziećmi. Na
scenie prezentowały się różne zespoły. Grupy
duszpasterskie miały swoje stanowiska, w których zapewniały rozrywkę dzieciom i wbijały
pieczątki do specjalnej książeczki. Dużo miejsca
poświęcono profilaktyce i zdrowemu trybowi
życia. Chętni mogli także oddać krew. Prezentowało się wojsko. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś miłego, zaś atmosfera była iście anielska.
Wieczorem odbył się koncert zespołu Anielsi.
Jak co roku, współorganizatorem imprezy był
Ośrodek Wychowawczo-Profilaktyczny „Michael”, pod przewodnictwem ks. dyrektora Marka
Posełkiewicza.
27 września. Wieczorem w Kaplicy Aniołów
odbyło się spotkanie z s. Małgorzatą Więczkowską na temat: „Współczesne zagrożenia duchowe”. Prelekcja była adresowana szczególnie do
rodziców, dziadków i wychowawców. Podjęty
temat dotyczył zagrożeń, jakie wiążą się z korzystaniem przez dzieci i młodzież m.in. z mediów
elektronicznych, niektórych gier i zabawek oraz
tzw. gadżetów.
dziękowania księdza biskupa za modlitwę, jaką
otaczany jest przez naszych parafian. W ostatnim czasie doświadczył on szczególnej łaski
zdrowia. Uważa to za owoc modlitwy pamiętających o nim osób.
9-11 października. Grupa młodzieży z naszej
parafii, pod opieką ks. Jacka Majbrodzkiego,
uczestniczyła w Oazie Modlitwy w Stalowej
Woli.
10 października. Przeżywaliśmy Dzień Dobrej
Śmierci, któremu przewodniczył ojciec duchowny naszej wspólnoty ks. Dariusz Kielar.
28 września. W przeddzień uroczystości św.
Michała Archanioła odbyło się spotkanie z ks.
Tomaszem Owczarkiem – egzorcystą z archidiecezji łódzkiej, pt. „Rozeznawanie duchów.
O Aniołach i walce duchowej”. Cieszyło się ono
bardzo dużym zainteresowaniem. Prelegent
mówił nie tylko o zagrożeniach duchowych, ale
przede wszystkim nakreślił problem zniewoleń
i opętań.
13 października. Zakończenie tegorocznych
Nabożeństw Fatimskich. Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił ks. proboszcz Rafał Kamiński. Po Eucharystii ulicami parafii przeszła
tradycyjna procesja różańcowa.
29 września. Uroczystość naszego Patrona –
św. Michała Archanioła oraz odpust parafialny.
Mszy świętej odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił ks. Tomasz Owczarek – egzorcysta
archidiecezji łódzkiej. Po Eucharystii kilkadziesiąt osób przyjęło Szkaplerze św. Michała Archanioła.
Dziś również świętowaliśmy imieniny ks. proboszcza Rafała Kamińskiego.
17-18 października. Z naszej parafii wyruszyła
pielgrzymka do kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu – diecezjalnego
sanktuarium bł. Jerzego Popiełuszki. Ponad
osiemdziesięciu parafian, wraz z księdzem proboszczem Rafałem Kamińskim, ks. Piotrem
Bulandą i ks. Dariuszem Kielarem udało się
tam po relikwie Męczennika. Będą one w naszej
wspólnocie już na stałe. Kapelan "Solidarności"
odbiera wielką cześć wśród naszych parafian.
Relikwie odebraliśmy podczas uroczystej Mszy
świętej o godz. 18.00. Okolicznościowe kazanie
wygłosił ks. proboszcz Rafał Kamiński. Wcześniej mieliśmy możliwość zwiedzić muzeum poświęcone Błogosławionemu. Następnego dnia,
7 października. Wspomnienie Najświętszej
Maryi Panny Różańcowej. Tego dnia wieczornej Mszy świętej oraz modlitwie różańcowej
z rozważaniami przewodniczył ks. bp Józef Zawitkowski z Łowicza. Była to również forma po-
14 października. Część współbraci wzięła udział
w projekcji nowego filmu Pilecki. Projekcja odbyła się w kinie Wisła na Żoliborzu.
113
KRONIKI
w niedzielę, podczas Eucharystii o godz. 11.30,
miał miejsce obrzęd uroczystego wprowadzenia
relikwii bł. Jerzego do naszej parafii. Mszy świętej
przewodniczył i homilię wygłosił ks. dr Marcin
Brzeziński, proboszcz i kustosz żoliborskiego
sanktuarium.
18 października. W naszej parafii gościliśmy nauczycieli i uczniów Liceum Polonijnego w Warszawie, których wspieraliśmy kwestą. Po Mszach
świętych uczniowie występowali z krótkim
koncertem pieśni religijnych i patriotycznych.
Zaprezentowali także przedstawienie poetycko-teatralne.
19 października. Wspomnienie bł. Jerzego Popiełuszki. Po każdej Eucharystii wierni mogli
uczcić, wprowadzone dzień wcześniej do naszej
parafii, relikwie Męczennika.
20 października. Ks. Dariusz Kielar przewodniczył Mszy świętej o uwolnienie i uzdrowienie za
przyczyną św. Michała Archanioła. Na początku
liturgii celebrans poświęcił kopię cudownej figury św. Michała Archanioła z Góry Gargano.
Będzie ona towarzyszyć wiernym, gromadzącym się co miesiąc na Eucharystii o uwolnienie
i uzdrowienie.
21 października. Ksiądz prefekt, z grupą naszych parafian, wyruszył na pielgrzymkę do Ziemi Świętej.
24 października. Wspólnota Oazy Dzieci Bożych z naszej parafii, pod opieką ks. Tomasza
Łepka i s. Patrycji Sowiźrał, wyjechała na wycieczkę do Niepokalanowa. Tam, w bazylice
Matki Bożej, uczestniczyli w Mszy świętej, potem
zwiedzili kaplicę św. o. Maksymiliana Kolbego,
muzeum i remizę Ochotniczej Straży Pożarnej,
114
KRONIKI
do której należą ojcowie i bracia franciszkanie;
zobaczyli także Panoramę Tysiąclecia.
27-28 października. W tych dniach przyjmowaliśmy w naszej świątyni parafialnej symbole
Światowych Dni Młodzieży – Krzyż Roku Świętego oraz Ikonę Matki Bożej Salus Populi Romani. O godz. 19.30 rozpoczęło się uroczyste powitanie i intronizacja symboli, a o godz. 20.00 Msza
święta, której przewodniczył Przełożony Generalny naszego Zgromadzenia, ks. Kazimierz
Radzik. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks.
proboszcz Rafał Kamiński. W Eucharystii wzięli
również udział kapłani z dekanatu jelonkowskiego oraz liczni wierni. Po Mszy świętej rozpoczęło
się całonocne czuwanie modlitewne przy Symbolach, prowadzone przez grupy i wspólnoty parafialne. Następnego dnia, podczas Eucharystii
o godz. 7.00, pożegnaliśmy symbole ŚDM.
Opr. ks. Dariusz Kielar
WARSZAWA
OŚRODEK MICHAEL
2 lipca. Udział w Dziecięcych
Ogrodach Muzycznych na dziedzińcu Zamku Królewskiego.
15 lipca. Warsztaty w Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Powsinie.
10 sierpnia. Wyjście do Sejmu oraz spacer po
Ogrodach Frascati.
1-10 września. Wznowienie zajęć: socjoterapia,
poradnia psychologiczna, ceramika, ścianka
wspinaczkowa, zumba, zapasy, sekcja teatralna,
muzycznych, taniec, logopedia, reedukacja, akademia ikon, teatr Miniaturka i inne.
3 września. Ogłoszenie konkursu plastycznego
i literackiego „Archanielskie objawienia” dla uczniów szkół podstawowych z dzielnicy Bemowo.
14 czerwca. Mszę świętą prymicyjną odprawił
dziś w rodzinnej parafii w Pyszkowie ks. Przemysław Piątek.
15 września. Spotkanie zespołu wychowawczego oratorium oraz świetlicy młodzieżowej.
6 października. Spotkanie zespołu wychowawczego oratorium oraz świetlicy młodzieżowej.
15 czerwca (poniedziałek). O godz. 20.00 odbyło
się spotkanie z ks. rektorem Tadeuszem Muszem
podsumowujące rok akademicki i formacyjny
2014/2015. Miało ono miejsce wcześniej, ponieważ część braci zakończyła już sesję egzaminacyjną.
Ksiądz rektor poinformował również, gdzie na
placówki pojadą neoprezbiterzy oraz gdzie na
praktyki wyjadą bracia z drugiego rocznika. Kl.
Adrian Brudniak będzie miał praktykę w oratorium w Krośnie, kl. Emil Kurek pojedzie do
ośrodka w Warszawie-Bemowie, kl. Marcin Kuźniar wyjedzie do Domu Macierzystego w Miejscu Piastowym, a kl. Paweł Raś pracował będzie
w oratorium w Stalowej Woli.
11 października. Msza święta w intencji Ośrodka Profilaktyczno- Wychowawczego „MICHAEL”.
21 czerwca. Mszę świętą prymicyjną w rodzinnej parafii w Toruniu odprawił dziś ks. Jacek
Majbrodzki.
14 października. Początek warsztatów psychologicznych dla rodziców.
28 czerwca. Swoją prymicję w rodzinnej parafii
w Baryczce odprawił dziś ks. Paweł Sworst.
20 września. Msza święta w intencji Ośrodka
Profilaktyczno- Wychowawczego „MICHAEL”.
24 września. Obrady komisji konkursowej konkursu plastycznego i literackiego „Archanielskie
objawienia”. Przyznanie nagród oraz wyróżnień.
26 września. Na terenie ośrodka odbył się kolejny Piknik Anielski „Bemowo z Aniołami”.
Opr. kl. Emil Kurek
KRAKÓW
WSD
12 czerwca. Wszyscy klerycy
i diakoni (oprócz kilku, którzy
jadą na prymicje do ks. Przemysława Piątka)
pojechali do Miejsca Piastowego, gdzie w sobotę i niedzielę odbywać się będzie 3. Michalickie
Spotkanie Młodych.
Dziś również w Szpitalu Miejskim w Krakowie
kl. Maksymilian Wójtowicz (IV) miał operację.
30 czerwca. Do Warszawy na XXXI Pieszą Pielgrzymkę Młodzieży o Trzeźwość Narodu z Warszawy do Miejsca Piastowego wyjechało dziś
dwóch naszych diakonów – Jakub Kasprzycki
i Łukasz Kita oraz kilku kleryków: Patryk Łapa,
Aleksander Oszmianczuk, Emil Kurek, Marcin
Kuźniar, Rafał Chorobik i Mariusz Kopacz.
1 lipca. Dziś w archikatedrze pw. św. Jana
Chrzciciela o godz. 15.00 rozpoczęła się XXXI
Piesza Pielgrzymka Młodzieży o Trzeźwość Narodu z Warszawy do Miejsca Piastowego, w której uczestniczą również nasi klerycy.
115
KRONIKI
2 lipca. Kl. Paweł Długosz (III) poleciał do Niemiec na kurs językowy, który potrwa do 1 sierpnia br.
5 lipca. Mszę świętą prymicyjną w rodzinnej
parafii w Leszczynach odprawił dziś ks. Maksymilian Michcik.
7 września. Przed południem nasz dom opuścili
bracia postulanci, którzy jutro rozpoczną kanoniczny nowicjat w Pawlikowicach.
7-10 września. Ks. rektor Tadeusz Musz uczestniczył w zjeździe rektorów Wyższych Seminariów Duchownych diecezjalnych i zakonnych,
który odbył się w Olsztynie.
8 września. Ojciec duchowny ks. Mirosław Kuczała, kl. Patryk Łapa (III) i kl. Paweł Długosz
(III) pojechali do Pawlikowic na uroczystość
pierwszej profesji zakonnej, którą złożyło trzech
naszych nowicjuszy na ręce Przełożonego Generalnego Zgromadzenia ks. Kazimierza Radzika.
11-12 września. Ks. prefekt Grzegorz Kosakowski pojechał z klerykami: Pawłem Długoszem
(III), Rafałem Chorobikiem (I) i Mariuszem
Kopaczem (I) na IV Dziękczynną Pielgrzymkę
z Pruchnika do katedry w Przemyślu w rocznicę
święceń kapłańskich bł. ks. Bronisława Markiewicza. W tym roku hasło pielgrzymki brzmiało:
„Niebo to miłość”.
19 września. Na spotkanie uczestników pielgrzymki trzeźwościowej do Miejsca Piastowego
pojechali: dk. Łukasz Kita (V), kl. Patryk Łapa
(III) i kl. Aleksander Oszmianczuk (III).
22 września. W naszym domu rozpoczęły się
rekolekcje zakonne, które prowadzi ks. Paweł
116
KRONIKI
Brudek – kapłan diecezji opolskiej i pracownik
KUL-u. Spoza naszego domu w rekolekcjach
bierze udział ks. Andrzej Karol z Pewli Małej
oraz ks. Jan Wojewódka, kapelan sióstr Córek
Bożej Miłości.
O godz. 11.30 miała miejsce uroczysta Msza
święta, której przewodniczył nasz współbrat ks.
bp Józef A. Dąbrowski CSMA. Przyjechał on do
nas z wizytą, a także, aby podzielić się swoimi
refleksjami z posługi biskupiej. Udzielił nam także błogosławieństwa na czas rekolekcji. Na Eucharystii i obiedzie wśród gości byli dodatkowo:
mistrz nowicjatu ks. Mieczysław Job z braćmi
nowicjuszami, ks. Krzysztof Bochenek – prefekt
z Pawlikowic, ks. Eugeniusz Dziedzic z Kanady,
ks. Stanisław Kuś z Byszyc, ks. Eugeniusz Słoma
z Gorzkowa, ks. Czesław Suława, kapelan sióstr
karmelitanek, siostry michalitki pracujące przy
ul. Kosocickiej w Krakowie, a także pan Jan
Rajchel. Silentium sacrum zostało zawieszone
na czas wizyty ks. bpa Józefa i wznowiliśmy je
o godz. 15.00.
sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach na pielgrzymkę społeczności Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Co roku wykładowcy i studenci Uniwersytetu
Papieskiego Jana Pawła II gromadzili się przed
rozpoczęciem nowego roku akademickiego
w Kalwarii Zebrzydowskiej. Od tego roku pielgrzymować będą do Łagiewnik. O godz. 12.00
odbyła się Eucharystia, której przewodniczył
rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła
II ks. prof. dr hab. Wojciech Zyzak, natomiast
homilię wygłosił rektor Wyższego Seminarium
Duchownego Archidiecezji Krakowskiej ks. dr
hab. Krzysztof Gryz. Później był obiad, a po nim
procesja światła.
Dziekanem na drugą kadencję został wybrany
w trzecim głosowaniu kl. Szczepan Klimek (V),
a wicedziekanem – również w trzecim głosowaniu – kl. Patryk Łapa (IV). Radcą domowym
w głosowaniu trzecim został wybrany dk. Grzegorz Flis (VI). Po dokonaniu wyborów ksiądz
rektor odczytał dekret Przełożonego Generalnego ks. Kazimierza Radzika znoszący depozyt
w WSD w Krakowie.
2 października. Ks. rektor Tadeusz Musz, ks.
prefekt Grzegorz Kosakowski, dk. Jacek Księżopolski, kl. Maksymilian Wójtowicz oraz kl. Mariusz Kopacz pojechali do Miejsca Piastowego
na pogrzeb ks. Grzegorza Urbana CSMA, który
zmarł 25 października w Buschhoven.
11 października. Rozpoczęliśmy dziś dzielenie
się Słowem Bożym.
24-26 września. Wszyscy nasi diakoni uczestniczyli w II Kongresie Młodych Osób Konsekrowanych, który miał miejsce na Jasnej Górze.
3 października. O godz. 9.00 w kościele pw.
Nawrócenia św. Pawła na Stradomiu odbyła się
Msza święta inaugurująca nowy rok akademicki.
Przewodniczył jej i homilię wygłosił nowy rektor
WSD Pijarów o. Marek Kudach SP. Następnie
w auli Instytutu miała miejsce uroczysta inauguracja roku akademickiego 2015/2016, który
otworzył rektor ITKM-u ks. Paweł Holc CM.
Ważnym punktem była immatrykulacja studentów pierwszego roku oraz wykład inauguracyjny
nt. budowania tożsamości dzięki posiadaniu wroga w ujęciu niemieckiego filozofa Carla Schmitta,
który wygłosiła dr hab. Joanna Mysona-Byrska,
wykładowca filozofii polityczno-społecznej.
28 września. Dziś do naszej wspólnoty dołączyli
bracia neoprofesi – kl. Mateusz Kasprzyk (I) oraz
kl. Krystian Rosada.
29 września. Patronalne święto naszego Zgromadzenia – uroczystość św. Michała Archanioła.
O godz. 11.00 odbyła się uroczysta Msza święta,
podczas której 11 kleryków ponowiło profesję
czasową.
30 września. O godz. 9.15 ks. Ryszard Andrzejewski wygłosił konferencję dla wspólnoty seminaryjnej. Następnie wszyscy pojechali do
5 października. O godz. 20.00 w auli odbyły
się wybory nowego samorządu seminaryjnego.
9-11 października. Dk. Grzegorz Flis (VI), kl.
Maksymilian Wójtowicz (V), kl. Jarosław Witkowski (IV), kl. Piotr Dąbrowski (III) oraz kl.
Mateusz Kasprzyk (I) pojechali do Stalowej Woli
na Oazę Modlitwy.
13-16 października. Zespół Michael jeździł do
Dworku Białoprądnickiego, by nagrywać płytę
z kolędami, która przygotowywana jest wspólnie
z dziećmi ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Miechowie.
16 października. Dziś nie było wykładów, ponieważ uczestniczyliśmy w uroczystej Mszy
świętej w kolegiacie św. Anny, która zainaugurowała nowy rok akademicki 2015/2016 na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Eucharystii przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, a homilię wygłosił
ordynariusz kielecki bp Jan Piotrowski.
Ks. rektor Tadeusz Musz pojechał na posiedzenie
rady generalnej.
19-21 października. Ks. rektor Tadeusz Musz
uczestniczył w konferencji przełożonych, dyrektorów i proboszczów placówek, który odbywał
się w Górsku.
117
KRONIKI
20 października. Włączono ogrzewanie w pionie nowej części domu, czyli w części mieszkalnej kleryków, połowie auli, a także w kaplicy
i refektarzu.
20-21 października. Zespół Michael pojechał
do Bóbrki na sympozjum poświęcone jednemu
z byłych proboszczów, ks. Antoniemu Dziurzyńskiemu, budowniczemu monumentalnego
kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Sympozjum miało miejsce w 90. rocznicę jego
śmierci oraz w 250. rocznicę ustanowienia święta Serca Jezusowego w diecezji przemyskiej. Zespół wystąpił z krótkim koncertem, grał również
podczas Mszy świętej, której przewodniczył abp
Józef Michalik, metropolita przemyski.
22 października. Nasza drużyna piłkarska w ramach Kleryckiej Ligii Piłki Nożnej pojechała do
Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie, aby rozegrać mecz z tamtejszymi klerykami. Zakończył się on zwycięstwem naszych zawodników 11:4.
23-25 października. Ojciec duchowny pojechał
do Lublina, ponieważ na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim rozpoczął studia zaoczne niestacjonarne z duchowości.
118
KRONIKI
27-29 października. Niektórzy członkowie zespołu Michael nadal jeździli do Dworku Białoprądnickiego, by nagrywać płytę.
29 października. Kl. Dominik Filipek (IV)
uczestniczył w debacie „Franciszek – prorok
niezrozumiany?”, która wieczorem odbyła się
w Ignatianum. W dyskusji udział wzięli: bp
Grzegorz Ryś, ks. Tomasz Jaklewicz z „Gościa
Niedzielnego” i Artur Sporniak z „Tygodnika
Powszechnego”.
30 października. Po wykładach klerycy pojechali do domów rodzinnych na uroczystość
Wszystkich Świętych. W krakowskim domu zostali: dk. Kazimierz Szydło (VI), kl. Aleksander
Oszmianczuk (IV), kl. Jarosław Witkowski (IV)
oraz kl. Taras Iwaseczko (III).
3 listopada. Nasza drużyna piłkarska rozegrała
mecz z reprezentacją Salezjanów. Niestety przegrali z synami Jana Bosco 1:8.
4 listopada. Dziś zostało uruchomione ogrzewanie w całym domu. Po obu stronach schodów do
kaplicy posadzono świerki.
24-25 października. Zespół Michael pojechał
do Miejsca Piastowego, gdzie będzie grał podczas Mszy świętych w niedzielę powołaniową.
5 listopada. Kl. Jarosław Witkowski (IV) oraz kl.
Mateusz Kasprzyk (I) brali dziś udział w „balu
wszystkich świętych”, który miał miejsce w szkole specjalnej obok naszego seminarium. Grali
tam i śpiewali piosenki dla dzieci.
26 października. O godz. 20 w auli odbyło się
spotkanie wspólnoty z księdzem rektorem, podczas którego podzielił się on informacjami ze
zjazdu przełożonych i poinformował o tym, co
czeka nas w najbliższym czasie. Na koniec w auli
pozostali profesi wieczyści w związku z wyborami delegatów na 21. Kapitułę Generalną.
7 listopada. Dziś do godz. 16.00 przeżywaliśmy
Dzień Dobrej Śmierci.
O godz. 16.30 była kolacja, po której wszyscy
(w domu został jedynie kl. Piotr Dąbrowski (III)
oraz starsi księża) pojechali do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie o godz.
18.00 miała miejsce Msza święta i czuwanie
dziękczynne całej archidiecezji krakowskiej za
dar życia konsekrowanego. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Damian Muskus
OFM.
8 listopada. Kilku braci z ks. rektorem Tadeuszem Muszem i ks. Aleksandrem Gołdą
uczestniczyło w koncercie niepodległościowym
i jubileuszu 65-lecia istnienia po wojnie Chóru
Mariańskiego przy parafii Najświętszej Maryi
Panny z Lourdes w Krakowie, który odbył się
w Filharmonii Krakowskiej. Na koncercie byli
również bracia nowicjusze z ks. socjuszem Janem Potocznym.
9 listopada. O godz. 20.00 odbyło się spotkanie
z ks. prefektem Grzegorzem Kosakowskim, na
którym poruszone zostały sprawy bieżące.
10 listopada. W naszym domu rozpoczęła się
modernizacja sieci internetowej i telefonicznej.
11 listopada. Narodowe Święto Niepodległości.
Był to zatem dzień wolny od wykładów. Poranna Msza święta miała miejsce o godz. 8.00. Bracia mieli też możliwość wyjazdu poza Kraków.
Część z nich z księdzem prefektem pojechała
w góry.
13 listopada. Ks. rektor Tadeusz Musz, ks. Aleksander Ogrodnik, ks. Czesław Suława, a także
dk. Grzegorz Flis (VI), dk. Jacek Księżopolski
(VI) oraz kl. Paweł Długosz (IV) i kl. Mateusz
Węgrzyn (III) pojechali do Stalowej Woli na pogrzeb naszego współbrata, ks. Stanisława Mendyki. Uroczystościom przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, ordynariusz sandomierski.
13-14 listopada. O godz. 17.00 były nieszpory, a po nich była kolacja. Natomiast po kolacji
wszyscy pojechali na Jasną Górę na III Ogólnopolskie Czuwanie Michalickich Zgromadzeń
Zakonnych. W domu pozostali starsi księża oraz
kl. Mateusz Węgrzyn (III). Czuwanie rozpoczęło
się Apelem jasnogórskim w kaplicy Cudownego
Obrazu o godz. 21.00, a zakończyło się w sobotę
po godzinie czytań, przed 4.00. Podczas czuwania, Eucharystii o północy przewodniczył bp
Piotr Turzyński, biskup pomocniczy diecezji
radomskiej. On też wygłosił konferencję o godz.
22.00.
15 listopada. Dk. Grzegorz Flis (VI), kl. Dominik Filipek (IV) oraz kl. Patryk Łapa (IV) pojechali do Pawlikowic na spotkanie uczestników
michalickiej grupy pielgrzymki krakowskiej na
Jasną Górę.
15-22 listopada. Bracia z kursu piątego – kl.
Szczepan Klimek oraz kl. Maksymilian Wójtowicz odbywali praktyki katechetyczne w Michalickim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych
w Miejscu Piastowym.
Opr. kl. Paweł Długosz
119
FOTOKRONIKA
FOTOKRONIKA
W OBIEKTYWIE
W dobie kultury obrazkowej
czasopismo pozbawione zdjęć byłoby niepełne.
Pamiętając o tym publikujemy kilka ciekawych fotografii,
pokazujących naszą codzienność.
20 IX - Zespół Michael na uroczystościach prymicyjnych. Od lewej: kl. A. Brudniak, kl. D. Filipek,
dk. K. Szydło, ks. bp J. Dąbrowski, kl. E. Kurek, kl. J. Witkowski, kl. P. Raś.
22 IX - uroczystość prymicyjna ks. bpa Józefa A. Dąbrowskiego CSMA w WSD Michalitów.
Na zdjęciu Biskup Józef wraz ze wspólnotą nowicjacką.
120
Ks. dr Paweł Brudek w czasie jednej z konferencji rekolekcyjnych.
121
FOTOKRONIKA
122
FOTOKRONIKA
29 IX - ks. wikariusz generalny Ryszard Andrzejewski przyjmujący śluby zakonne
(na zdj. kl. Aleksander Oszmianczuk).
22 IX - wspólnota domu zakonnego wraz z bp. Józefem A. Dąbrowskim.
29 IX - modlitwa Litanią do Wszystkich Świętych podczas ślubów wieczystych
kl. Maksymiliana Wójtowicza.
22 IX - życzenia w imieniu wspólnoty seminaryjnej składają
kl. Szczepan Klimek i kl. Dominik Filipek.
123
FOTOKRONIKA
124
FOTOKRONIKA
3 X - inauguracja roku akademickiego w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy.
Od prawej: kl. Mariusz Kopacz, kl. Rafał Chorobik, kl. Aleksander Oszmianczuk.
5 X - wybory samorządowe. Od lewej: ks. Tadeusz Musz, kl. Patryk Łapa,
kl. Szczepan Klimek, ks. Grzegorz Kosakowski.
1 X - imieniny pani Teresy Zając.
18 X - niedziela powołaniowa w Gorzkowie z Zespołem Michael.
Od lewej: kl. D. Filipek, kl. M. Kasprzyk, dk. K. Szydło, kl. M. Wójtowicz, kl. J. Witkowski.
125
FOTOKRONIKA
126
FOTOKRONIKA
Próba śpiewu kolęd przed pracą w studiu nagrań wraz z dziećmi
ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Miechowie.
16 X - kl. Emil Kurek biorący udział w nagraniach.
13 X - dzieci biorące udział w nagrywaniu płyty.
3 XI - mecz piłki nożnej z salezjanami.
127
FOTOKRONIKA
BÓG ZAPŁAĆ!
Redakcja składa serdeczne podziękowania za ofiary
na Wspólnotę - Michael, które w imieniu wspólnot lokalnych złożyli:
Monte Sant' Angelo
ks. Władysław Suchy
Wiedeń
ks. Jan Rodzinka
Wizyta salezjanów w naszym seminarium po zakończonym meczu.
Francja
Siostry Michalitki
Dziękując za dotychczasowe wsparcie finansowe
polecamy się dalszej pamięci.
26 X - wizyta reprezentantów redakcji w pałacu biskupim przy ul. Franciszkańskiej 3.
Od lewej: kl. J. Witkowski, ks. kard. S. Dziwisz, kl. D. Filipek, ks. prof. J. Machniak.
128
Redakcja kleryckiego kwartalnika Wspólnota - Michael
składa podziękowania ks. Krzysztofowi Kuźnikowi CSMA
oraz Wydawnictwu Michalineum
za pomoc w wydaniu niniejszego numeru kwartalnika.

Podobne dokumenty