Bialystok.gazeta.pl Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia

Transkrypt

Bialystok.gazeta.pl Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie po...
1z5
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,14745757,Bialostocki...
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie
po polsku
Monika Żmijewska 2013-10-09
Sesja naukowa 'Opór i zagłada' w 70.-tą rocznicę powstania w getcie białostockim. Ryszard Burek z Żydowskiego
Instytutu Historycznego i Krzysztof Godlewski, tłumacz i inicjator wydania książki
Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta
Już po przeczytaniu paru stron wiadomo było, że będzie to niezwykle ważna dla
Białegostoku publikacja. Krzysztof Godlewski, miejscowy przedsiębiorca, uparł
się, by kronikę zagłady białostockiego getta wydać. Sam przetłumaczył ją z
angielskiego, potem zaczął szukać wydawcy. W końcu znalazł zrozumienie w
Żydowskim Instytucie Historycznym. I oto jest - książka "Losy
niedopowiedziane" Rafaela Rajznera, bezpośredniego świadka dramatycznych
wydarzeń sprzed lat - właśnie ukazała się po polsku.
Goście z ŻIH-u świeżą publikację przywieźli na sesję naukową, jaka odbyła się we wtorek na
Uniwersytecie w Białymstoku pod hasłem "Opór i zagłada. W 70. rocznicę powstania w getcie
białostockim". Relacja Rajznera, białostockiego Żyda, nigdy wcześniej nie była publikowana w
2013-10-09 10:28
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie po...
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,14745757,Bialostocki...
języku polskim.
- Jestem oczarowany tym, co pan zrobił. Z potrzeby serca doprowadził pan do tego, by do tych
wspomnień mieli dostęp wszyscy - podczas sesji o determinacji Godlewskiego mówił Paweł
Śpiewak z Żydowskiego Instytutu Historycznego. - Ta książka ma niezwykle duże znaczenie dla
mieszkańców Białegostoku. Wnosi dużo detali, opisów zachowań z czasu zagłady białostockich
Żydów. Relacja była spisana na gorąco zaraz po wojnie, co też jest bardzo istotne.
Ryszard Burek, dyrektor ds. zbiorów w ŻIH, dodawał: - Na tle innych powojennych relacji na
ten temat wspomnienia Rajznera wyróżniają się bogactwem szczegółów historycznych i faktów
- książka opisuje kolejno wybuch wojny, przebieg okupacji sowieckiej, dzieje getta
białostockiego, aż do jego likwidacji w sierpniu 1943 roku, życie w piwnicznych bunkrach i po
aryjskiej stronie. Książka miała skomplikowany żywot: wydana w 1948 roku w Melbourne w
jidysz przez białostockich Żydów, dopiero ponad pół wieku później przetłumaczona została na
angielski przez grupę tłumaczy. Do takiego tłumaczenia dotarł właśnie pan Godlewski, który
postanowił przetłumaczyć ją na język polski. Był gotów nawet sfinansować jej wydanie, byle
tylko się ukazała i byle więcej osób miało do niej dostęp. Należy do nielicznej grupy osób,
którzy kierują się sercem i są bardzo zaangażowane. W końcu z tłumaczeniem zjawił się u nas,
a my ją opracowaliśmy i wydaliśmy - mówił Ryszard Burek.
Drukarz, fałszerz, pisarz
Życie Rafaela Rajznera (1897-1953) to materiał na wstrząsający film. Żydowski drukarz w
czasie wojny stracił żonę i dwoje dzieci. Przeszedł przez getto i kilka obozów (m.in. Auschwitz,
Stutthof, Sachsenhausen, Mauthausen). W obozie był członkiem legendarnego komanda
fałszerzy, zajmującego się produkcją podrobionych dokumentów i pieniędzy dla III Rzeszy - w
ramach gigantycznej akcji fałszowania walut aliantów, sportretowanej w filmie "Fałszerze"
(skądinąd Rajzner był jednym z sześciu drukarzy z Białegostoku, wśród 130-osobowego
komanda).
+ zobacz powiększenie
Świadectwo prosto z piekła. Rafael Rajzner o życiu i zagładzie białostockich Żydów
W pięć lat po wojnie w dalekim Melbourne Rajzner spisał wszystkie obrazy, których był
świadkiem. Udręczony przez straszliwe wspomnienia czuł moralny obowiązek przekazania
światu relacji o tym, co przeszedł Białystok.
2z5
2013-10-09 10:28
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie po...
3z5
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,14745757,Bialostocki...
W ponad 60 lat po napisaniu wspomnień przez Rajznera potrzebę przekazania Polakom jego
słów w języku polskim poczuł białostocki przedsiębiorca, Krzysztof Godlewski. Skromnie
umniejsza swoją rolę w tym przedsięwzięciu. Na spotkaniu dziękował ŻIH-owi.
- Moja zasługa? Cóż, zaledwie dwa lata po przekładzie na język angielski książkę w Białymstoku
na konferencji "Poszukiwanie pamięci i dialog" zaprezentowała w Białymstoku prof. Jenny
Wajsenberg z University w Melbourne. Ta filmowa prezentacja była tak przekonująca i
wywarła na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłem zdobyć tę książkę. Zamówiłem ją w
Australii, przeczytałem, byłem wstrząśnięty. Postanowiłem ją przetłumaczyć i poszukać
wydawcy. Tak naprawdę do czasu tej książki nie byłem aż tak świadom żydowskiej historii
Białegostoku. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Uznałem, że białostoczanie powinni tę
książkę znać. Dla mnie Rajzner to postać niezwykle tajemnicza. Człowiek, który w
przedwojennym Białymstoku nie odgrywał jakiejś szczególnej roli w intelektualnym świecie.
Był drukarzem, nie pisarzem. Ale zdecydował się zebrać relacje od różnych osób i napisać
własną książkę - mówił Godlewski. - Dla mnie najważniejszą rzeczą w niej jest to, że Rajzner
odnosi się do rzeczy fundamentalnych. Nie obala żadnych mitów, tylko opisuje rzeczywistość.
Cenne jest też to, że pisze, jak Polacy dopuszczali się grabieży i mordów, ale równie
szczegółowo opisuje negatywne zachowanie Żydów - kolaborantów. Nie jest tak, że Rajzner
rozdziela: Żydzi dobrzy, Polacy źli. Pisze, jak było.
Książka już wkrótce znajdzie się w księgarniach, ma kosztować 29 zł. Wkrótce ŻIH ma wydać
kolejną publikację związaną z naszym miastem - będzie to "Walka i zagłada białostockiego
getta" Szymona Datnera.
Kronika życia i śmierci. Likwidacja białostockiego getta
W Białymstoku było lepiej?
Prezentacja książki była częścią sesji naukowej poświęconej okrągłej rocznicy powstania w
getcie białostockim (wybuchło 16 sierpnia 1943 roku). Wedle historyków to drugi pod
względem znaczenia, po Warszawie, zryw ludności żydowskiej przeciwko hitlerowcom.
- Uwaga polskiej opinii publicznej skierowana jest tylko na getto warszawskie, a przez to
pomija się inne ważne wydarzenia, choćby powstanie w getcie białostockim. Ale dzięki takim
inicjatywom jak sesje, książka ma szansę zaistnieć w świadomości zbiorowej - mówił prof.
Paweł Śpiewak. Historyk UwB prof. Adam Dobroński dodawał: - Bezcenne jest to, że w czasie
okupacji białostoccy Żydzi potrafili się tak zachować. Tylko oni i warszawscy Żydzi w takich
beznadziejnych okolicznościach zorganizowali opór zbrojny. Nawet jeśli mieli poczucie, że
powstanie jest skazane na zagładę, to wykazali olbrzymią determinację i wielką
samoświadomość - mówił prof. Dobroński. - Trudno nie docenić i nie podziwiać działań na
terenie getta białostockiego. W sytuacji, gdy najważniejszą rzeczą było przeżyć, tu
organizowano np. szkolnictwo, które także było bardzo ważną formą oporu. Ja wierzę w to, co
mówili mi starzy białostoccy Żydzi: że nawet warszawscy nie umywali się do białostockich, jeśli
chodzi o zaradność. I tak samo działało to w getcie - było bardzo produkcyjne i osłabiało nawet
2013-10-09 10:28
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie po...
4z5
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,14745757,Bialostocki...
początkowo zapędy Niemców do jego likwidacji.
Prof. Daniel Grinberg mówił o recepcji powstania w literaturze zagranicznej. I wymienił trzy
sposoby myślenia o getcie białostockim:
* zaraz po wojnie - z naciskiem na martyrologię - myślano o nim przez pryzmat getta
warszawskiego; to białostockie traktowano jako małe getto.
* od połowy lat 60. do 90. w literaturze dzięki nowym relacjom spojrzenie na białostockie getto
już było szersze i podkreślało jego odrębność;
* w połowie lat 90. myślenie jest już bardziej rewizjonistyczne, zaczyna się mówić o getcie
bardziej jak o obozie pracy. Prof. Grinberg przytacza postać Sary Bender, która w książce "Mit
powstania w getcie białostockim" pisze, że w porównaniu z Żydami warszawskimi Żydom
białostockim żyło się o wiele lepiej. Getto białostockie było bardzo dobrze zorganizowane,
przemysłowo twórcze, względnie bezpieczne, nie było w nim aż takiego głodu jak gdzie indziej
ani masowych deportacji.
Tajemnice archiwum getta
Podczas sesji bardzo ciekawie o zachowanych archiwaliach z getta mówiła Aleksandra
Bańkowska z Żydowskiego Instytutu Historycznego. - Pracuję w archiwum tej instytucji i
mogłam być świadkiem wielu interesujących odkryć. W pierwszych miesiącach pracy dostałam
stos pudeł z napisem Podziemne Archiwum Getta Białostockiego. Okazało się, że są to
materiały wojenne, procesowe, a także powojenne. Ich historia jest bardzo tajemnicza.
Podziemne archiwum z Białegostoku nazywane jest też Archiwum Mersika-Tenenbauma mówiła Bańkowska. Cwi Mersik i Mordechaj Tenenbaum działali w ruchu chalucowym w
Wilnie, potem w różny sposób trafili do getta białostockiego. Mersik relacje uchodźców zbierał
w getcie od 1942 roku. Rok później zmarł na tyfus. Tenenbaum już w listopadzie 1942 roku
przyjechał do Białegostoku, by skonsolidować tutejsze organizacje, w sierpniu zaś następnego
roku pod jego wodzą powstańcy poszli do walki, Tenenbaum zginął.
Zawartość archiwum - większość w języku jidysz - jest interesująca. - Znalazły się w nim relacje
uchodźców z różnych miasteczek prowincji białostockiej (jak m.in. Orli, Sokół, Jasionówki,
Grajewa), którzy uciekali z transportów i chronili się w getcie białostockim. Ale są też relacje i z
innych gett - Wilna i Grodna, a także historie uciekinierów z obozów zagłady w Treblince i
tych, którym cudem udało się ujść cało z egzekucji w podwileńskich Ponarach. W archiwum
znalazły się również dzienniki Tenenbauma, protokoły Rady Żydowskiej, ulotki, odezwy. A
nawet dokumenty wyjęte z ubrań przysyłanych do Białegostoku z Treblinki do posortowania.
Podczas tej czynności niektóre dokumenty udawało się wyjąć i ukryć - mówi Bańkowska.
Jeszcze przed powstaniem współpracownik Tenenbauma - Izrael Blumental - kontaktuje się z
Bolesławem Filipowskim, porucznikiem AK, który zgadza się ukryć archiwum na terenie swojej
posesji przy Piasta 29. Bronka Winnicka (później Klibańska), łączniczka Tenenbauma, ogląda
kryjówkę, akceptuje ją, robi plan, dokumenty zaczynają być przenoszone. Pierwsza część - w
marcu 1943 roku, druga w maju 1943, trzecia - już w sierpniu 1943. Po stłumieniu powstania
2013-10-09 10:28
Białostocki drukarz, fałszerz, kronikarz. Historia Rajznera wreszcie po...
5z5
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,14745757,Bialostocki...
ocalała Bronka Klibańska w sierpniu 1944 udaje się do kryjówki, a jednak archiwum tam nie
znajduje.
Hipotezy? Historia tych dokumentów jest bardzo tajemnicza, wiele w niej niejasności. Prawdopodobnie jeszcze przed powstaniem skrzynki zostały wykopane i schowane na tej samej
posesji, ale w innym miejscu. I prawdopodobnie uczynili to razem Izrael Blumental i
Filipowski. Izrael część archiwum przekazał prawdopodobnie bratu Lewowi, który ukrył część
dokumentów w Śniadowie (gdzie ukrywała go jego żona Polka). Jednak dom, w którym
materiały zostały schowane - spłonął i tej części archiwaliów nigdy nie odnaleziono - mówiła
Bańkowska. - Jak ich reszta trafiła do ŻIH-u? W 1945 roku ŻIH-owi część dokumentów
sprzedał Lew Blumental. Potem do ŻIH-u dotarły jeszcze kolejne materiały - oryginały do
odpisania, z których zrobiono kopie. Wygląda na to, że prawdopodobnie było dwóch znalazców
i dwa etapy odkrywania archiwum. Filipowski, zapewne zaraz po wojnie, odnalazł część
archiwum, następnie przekazał je działaczom żydowskim, ci zaś wypożyczyli je ówczesnej
Żydowskiej Komisji Historycznej w celu zrobienia odpisów. Później dokumenty oryginalne
zostały wywiezione z Polski do Palestyny i znajdują się dziś przynajmniej w dwóch izraelskich
archiwach: Yad Vashem w Jerozolimie i Kibucu Bohaterów Getta w Akko.
Z relacji Bronki Klibańskiej wiadomo, co w archiwum było i w związku z tym wiadomo też, co
zaginęło bezpowrotnie: te spalone w Śniadowie i te, które zostały w schronie na Chmielnej
(archiwum powstawało na gorąco już też po zaniesieniu skrzynek na posesję Filipowskiego), do
tego - wiersze, pieśni, fotografie.
Podziel się:
Facebook
Najpopularniejsze
Gazeta.pl
Światowe media piszą o słowach abp. Michalika. ''W Polsce pedofilia w
Kościele...
Reuters: Rostowski do dymisji. Tusk szuka nowego ministra - ma 3
kandydatów
Powrót
Do góry
Wszystkie serwisy
Zgłoś błąd
Pełna wersja strony
Copyright © Agora SA
2013-10-09 10:28

Podobne dokumenty