Czy nazwa gabinetu ma znaczenie?
Transkrypt
Czy nazwa gabinetu ma znaczenie?
DTP0707_04_Whatley 4 29.06.2007 17:06 Uhr Seite 1 DENTAL TRIBUNE Praktyka Polish Edition Czy nazwa gabinetu ma znaczenie? Sheree D. Whatley, Francja Jak ważna dla powodzenia gabinetu jest jego nazwa? Przedstawię własny punkt widzenia na ten temat, korzystając z doświadczeń cieszącego się dobrą opinią i odnoszącego sukcesy gabinetu umiejscowionego w Hertfordshire w Wielkiej Brytanii. Gabinet ten został założony w 1957 roku przez Bernarda Blooma. W 1990 roku najmłodszy syn Bernarda - David zaczął pracować wspólnie z nim i przekonał ojca do zmiany lokalizacji gabinetu, przeprowadzki do nowego lokalu i na- Sheree D. Whatley dania praktyce nazwy Bloomsbury Dental. W 1998 roku do gabinetu dołączył Jay - kolega Davida z Newcastle Dental School, a niedługo potem Bernard odszedł na emeryturę. W miarę upływu czasu, wraz z rosnącą renomą gabinetu, stało się oczywiste, że za sprawą nazwy Bloomsbury wielu potencjalnych pacjentów błędnie sądziło, że praktyka mieści się w Bloomsbury w Londynie lub jest filią gabinetu o tej samej nazwie, zlokalizowanego w Londynie. Dlatego trudno było David’owi i Jay’owi precyzyjnie ustalić, jakim uznaniem cieszy się ich działalność. Nie mogli także ocenić efektów wszystkich swoich starań marketingowych. Szybko zdali sobie sprawę, że nazwa Bloomsbury nie mówi nic ani o misji, ani o historii ich gabinetu. David i Jay z łatwością zrozumieli, że muszą określić czytelne, zwięzłe i spójne przesłanie i spowodować, by każdy w gabinecie je realizował. Zanim jednak obaj podjęli się zmiany nazwy, musieli podsumować całościowe doświadczenia w pracy z pacjentem - nazwa musia- ła być odzwierciedleniem ich indywidualności. Nie chodzi bowiem tylko o markę handlową: nazwę, znak firmowy, filozofię gabinetu i serwis internetowy. Wszystkie te aspekty muszą się zgadzać z opiniami, jakie aktualni i potencjalni pacjenci głoszą i będą głosić na temat praktyki. David i Jay zmienili nazwę na Studio Stomatologiczne Senova Nasza Pasja, Twój Uśmiech. Senova oznacza nowy uśmiech, co jest znacznie bardziej odpowiednim określeniem w odniesieniu do działalności 2 spośród wiodących dentystów zajmujących się stomatologią estetyczną. Jak korzystna była ta zmiana? W skali 1–10, David i Jay twierdzą, że 10, a ich pacjenci zgadzają się z tym – można to sprawdzić na stronie internetowej: www.senovadental. com. Dlaczego David i Jay oceniają zmianę aż na 10? W czasie całego procesu dokonujących się zmian, obaj uzmysłowili sobie, że lojalność pacjentów nie wzrasta ponad oczekiwania, ale tworzy się głównie na bazie sympatii i osobistego związku z gabinetem. Zawsze uważali, że kluczową częścią sukcesu jest umiejętność zatrzymania przy gabinecie pacjentów oraz wizyty pacjentów z polecenia. Oparli się na zapewnianiu pacjentom poczucia, że są mile widziani w gabinecie i bardziej doceniani. Chcieli dawać im więcej niż mogli oni oczekiwać - chcieli okazać swoim pacjentom, że ci wiele dla nich znaczą. W 2005 roku wprowadzili do gabinetu projekt SPA (spa concept) widząc, że niewielu ludzi z radością czeka na wizytę u dentysty, nawet jeśli wiedzą, że jej końcowy wynik spowoduje lepszy wygląd i dobre samopoczucie. Teraz podczas długich i często kłopotliwych zabiegów, pacjenci David’a i Jay’a są otoczeni profesjonalną opieką, spędzając czas oczekiwania na efekt leczenia w atmosferze relaksu, z możliwością wyboru muzyki, filmów do oglądania i mając do dyspozycji ciepłe koce, relaksacyjne masaże, a przede wszystkim serwety chroniące ubrania przed zabrudzeniem. Nie wolno zapominać, że tworzenie marki małych przedsiębiorstw to spowodowanie, żeby twoi docelowi klienci wybierali właśnie twój gabinet. Budowanie marki oznacza zatem wszystko to, co robisz, żeby wyróżnić się spośród innych. Twoja marka powinna jasno wyrażać, co pacjent zyskuje, lecząc się właśnie u ciebie. Powinno to być za każdym razem niezawodne, logiczne i nadzwyczajne doznanie. DT Autor Sheree D. Whatley jest dyrektorem naczelnym Le Verdon Consulting, która doradza firmom, głównie w dziedzinach medycznych i stomatologicznych w zakresie ich ogólnych strategii dystrybucji. Z autorka można się skontaktować, pisząc na adres: [email protected]. Przeciwpróchnicowe działanie propolisu Kit pszczeli (propolis), wytwarzany przez pszczoły w Brazylii, szczególnie efektywnie chroni przed próchnicą – poinformowali naukowcy z Uniwersytetu w Rochester. O tym, że propolis ma silne właściwości przeciwbakteryjne, przeciwzapalne oraz antyutleniające wiedziano już dawno. Jednak teraz naukowcy z Uniwersytetu w Rochester oraz brazylijskiego Uniwersytetu w Campinas odkryli, że propolis wytwarzany przez połud- niowo-brazylijskie pszczoły jest szczególnie aktywny. Na razie przeprowadzono w tym zakresie badania na szczurach. Stwierdzono, że propolis zmniejszał powstawanie próchnicy w zębach aż o 60%. Ponadto niemal cał- kowitemu zahamowaniu ulegała aktywność enzymu decydującego o powstawaniu płytki nazębnej. Naukowcy przypuszczają, że z uwagi na fakt, że zęby szczurów w niewielkim stopniu różnią się od ludzkich, przeciwpróchicowe działanie pszczelego kitu powinno z powodzeniem potwierdzić się u ludzi. Badania na ochotnikach rozpoczną się już niebawem. DT Tajemnica koenzymu Q10 Deficyt lekarzy w USA Jak twierdzi profesor John Thornton z UAB School of Dentistry w ciągu najbliższych 10 do 20 lat w USA może zacząć brakować lekarzy dentystów. Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy podaje m.in. stale zwiększające się koszty wykształcenia, zmniejszające się dotacje rządowe dla uczelni stomatologicz- nych oraz odchodzenie na emeryturę licznych roczników powojennego wyżu demograficznego. W specjalnym raporcie na temat przyszłości stomatologii w USA prof. Thornton przewiduje również, że absolwenci stomatologicznych uczelni (w znakomitej większości obciążeni spłatą kredytów zaciągniętych na pokrycie kosztów studiowania) będą szukali zatrudnienia w ośrodkach wielkomiejskich, a nie na prowincji, gdzie są najbardziej potrzebni. Rozwiązaniem tego problemu może być zmiana wymogów uprawniających lekarzy spoza USA do wykonywania zawodu lekarza dentysty na terenie kraju. DT Koenzym Q10 jest strażnikiem odporności. Działa aktywująco na układ immunologiczny, równocześnie przywracając procesy reparacji i regeneracji. Jego niedobory stwierdzono u 60-90% chorych na choroby przyzębia. Od wielu lat trwają badania nad znalezieniem skutecznej metody leczenia paradontozy. Podczas prowadzenia badań klinicznych okazało się, że można zahamować postęp choroby w jej wczesnym stadium. Oprócz, naturalnie, właściwej higieny, może w tym bardzo dopomóc preparat z koenzymem Q10. Związek ten znany jako ubidecarenonum odpowiada za procesy energetyczne i jest obecny w każdej komórce naszego ciała. Dzięki niemu krew jest „lżejsza” i o wiele lepiej odżywia organizm, efektywniej wykorzystując wartości odżywcze płynące ze stosowanej przez nas diety, jednocześnie dostarczając całemu organizmowi energię. W przypadku chorób jamy ustnej, ubichinon działa bezpoś- rednio na tkankę przyzębia, lecząc ją. Dzięki temu, iż wzmacnia układ odpornościowy i przywraca procesy reparacji, umożliwia skuteczną walkę z paradontozą. Jest też doskonała alternatywą dla antybiotyków. Najlepsze efekty, jak wynika z badań, przynosi stosowanie go w formie tabletek do ssania. Taka nowoczesna forma leku polecana jest do zastosowań stomatologicznych ze względu na jej miejscowe działanie i doskonałą wchłanialność przez błony śluzowe. DT Źródło: „Koenzym Q10 i jego zastosowanie w lecznictwie" prof. dr hab. med. Andrzej Danysz