Sport Paraolimpijski 3/2015
Komentarze
Transkrypt
Sport Paraolimpijski 3/2015
ISSN 2391-5005 3 2015 PARAOLIMPIJSKI BIULETYN POLSKIEGO ZWIĄZKU SPORTU NIEPEŁNOSPRAWNYCH „START” Wysoka forma kolarzy Program Olimpijczyk – przygotowanie zawodników niepełnosprawnych do udziału w Igrzyskach Paraolimpijskich COS Cetniewo 3-7 XI 2015 r. W trakcie zgrupowania zrealizowane będą seminaria i warsztaty, w blokach oddzielnie dla zawodników i dla trenerów obejmujące: zasady zdrowego żywienia; suplementacja; farmakosanacja w sporcie; psychologia sportu – profil mistrza; procedury anty-dopingowe. Zgrupowanie pozwoli na podsumowanie i zweryfikowanie dotychczasowych działań, jak również zaktualizowanie planów w aspekcie przygotowań zawodników z niepełnosprawnościami do udziału w igrzyskach paraolimpijskich. Projekt finansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych SPORT W numerze: 1 3 ISSN 2391-5005 2015 PARAOLIMPIJSKI BIULETYN POLSKIEGO ZWIĄZKU SPORTU NIEPEŁNOSPRAWNYCH „START” czerwiec – wrzesień 2015 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 wydarzenia PARAOLIMPIJSKI kronika „Szabla Kilińskiego” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Wynik poprawiony . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 Mistrzostwa Świata w Parakolarstwie. . . . . . . . . . . . . 12 Wysoka forma kolarzy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Wysoka forma kolarzy !_03_LATO_2015_SPORT_OKLADKA.indd 1 Sukces paraolimpijczyków w gdyńskim Ironmanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 Pokazali klasę. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Trudny sprawdzian formy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 człowiek Miłość od pierwszego podniesienia – wywiad z Justyną Kozdryk. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 panorama Na wakeboardzie nie ma ograniczeń . . . . . . . . . . . . . . 24 Kto trenuje naszych zawodników? . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Otwarte stadiony. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 porada Sezon w formie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 historia Wydawca: Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Adres redakcji: ul. Trylogii 2/16, 01-982 Warszawa tel./faks 22 659 30 11 e-mail: [email protected] Redaktor naczelna: Marlena Zduńczyk Projekt graficzny, skład, łamanie: Robert Mączyński Studio Design-Express tel. kom. 508 100 923 e-mail: [email protected] Druk i oprawa: Studio Design-Express Zdjęcie na okładce: Rafał Szumiec podczas Mistrzostw Polski w Kolarstwie Niepełnosprawnych EDF CUP 2015 w kryterium ulicznym Fot. Foto we Dwoje Nakład: 3000 egzemplarzy Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów oraz skracania i adiustacji tekstów. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. © Copyright by PZSN „Start” Warszawa 2015 Wydawnictwo współfinansowane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych W Bezrukij Major . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 2015-10-21 20:19:38 Sport Paraolimpijski Biuletyn Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” POZOSTAŁE KATEGORIE Gra pojedyncza kobiet: Ludmila Bubnova (Rosja) pokonała Diede de Groot (Holandia) 6:2, 6:3. Gra podwójna kobiet: Katherina Kruger (Niemcy) i Diede de Groot (Holandia) – Ludmila Bubnova (Rosja) i Viktoria Lvowa (Rosja) 6:0, 6:1. Gra pojedyncza quad: Itay Erenlib (Izrael) – Antonio Rafaelle (Włochy) 6:4, 6:3. Gra podwójna quad: Patrick Ben Uriel (Izrael) i Itay Renlib (Izrael) – Koga Takahiro (Japonia) i Ian Payne (Wielka Brytania) 6:3, 6:1. 2 nej grupie osób niepełnosprawnych, tzw. SH2, w konkurencjach R4 – karabin pneumatyczny 60 strzałów stojąc oraz R5 – karabin pneumatyczny 60 strzałów leżąc. Strzelał z wynikami: R4 – 610,1 pkt. oraz R5 – 622,3 pkt. Zajął odpowiednio 44. i 49. miejsce. Kołobrzeg, 15 sierpnia 2015 r. Wyciskanie Sztangi na Molo – Puchar Polski w Wyciskaniu Wielokrotnym Była to już III edycja turnieju „Sztanga na Molo”. Tym razem miał on rangę pucharu Polski. Zawody zorganizował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego, Gminą Miasta Kołobrzeg, Fundacją „Kołobrzeg Bez Barier” oraz Agencją Ochrony Lex-Crimen. Patronat nad spotkaniem objął Polski Komitet Paraolimpijski oraz Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start”. Zawody oficjalnie otworzył Dyrektor MOSiR Kołobrzeg Andrzej Bejnarowicz, a poprowadził je spiker Krzysztof Głombowicz. W turnieju wzięło udział 100 zawodników w różnych kategoriach wiekowych i wagowych. Na wspólnym pomoście sztangę wyciskali sportowcy pełnosprawni i z niepełnosprawnościami. Mężczyźni wyciskali ciężar równy masie swojego ciała, kobiety – połowę masy ciała. Dodatkowo wprowadzono konkurencję open dla panów, w której wyciskali sztangę wa- żącą 100 kg. Najlepszą wśród kobiet niepełnosprawnych została Małgorzata Hałas ze Stowarzyszenia Sportowego „Hałas Team” Strzelin, wyciskając 61 razy sztangę o wadze 27,5 kg. Drugie miejsce zajęła Magdalena Kostka z Wojewódzkiego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji Niepełnosprawnych „Start” Katowice, która wycisnęła 38 razy sztangę ważącą 30 kg. W kategorii wagowej 85 kg zwyciężył Piotr Plesiewicz z Klubu Sportowego „Start” Radom (68 powtórzeń, ciężar 47,5 kg), 2. miejsce zajął Rafał Roch z Białogar- du (53 powtórzenia), 3. – Grzegorz Lanzer ze Stowarzyszenia Sportu Niepełnosprawnych „Start” Koszalin (45 powtórzeń, ciężar 65 kg). W kategorii powyżej 85 kg – 1. pozycję zajął Tomasz Majewski ze Stowarzyszenia Sportu Niepełnosprawnych „Start” Koszalin (31 powtórzeń, ciężar 85 kg), 2. – Ryszard Rogala z Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski (27 pow tórzeń, ciężar 100 kg), 3. – inicjator imprezy Marcin Racinowski z Kołobrzegu (25 powtórzeń, ciężar 85 kg). W K IWAS World Junior Games 2015 W odbywających się w Holandii Mistrzostwach Świata Juniorów IWAS w Lekkiej Atletyce wzięło udział czterech zawodników z Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski oraz dwóch z Klubu Sportowego „Start” Radom. W zawodach startowało ponad 200 zawodników z 30 państw z całego świata. Rywalizacja rozegrana została w czterech kategoriach wiekowych: U16, U18, U20, U23. Polacy zdobyli jedenaście medali: dziewięć złotych i dwa brązowe. MEDALIŚCI: Jagoda Kibil (U18), kl. T35 – dwa złote medale: 100 m, 200 m (Klub Sportowy „Start” Radom), Bartosz Tyszkowski (U23), kl. F41 – dwa złote medale: kula, dysk (Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski), Maciej Kęsicki (U23), kl. T47 – złoty medal – 100 m (Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski) Marcin Herbut (U23), kl. T47 – brązowy medal – 200 m (Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski), Łukasz Czarnecki (U16), kl. T37 – dwa złote medale: skok w dal, oszczep i brąz w dysku (Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski), Mateusz Owczarek (U20), kl. T37 – dwa złote medale: skok w dal, 100 m (Klub Sportowy „Start” Radom). Na początku lipca na terenie strzelnicy Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji im. Zbigniewa Majewskiego w Drzonkowie rozegrały się Wojewódzkie Zawody w Strzelectwie Sportowym. Wzięło w nich udział 26 zawodników z trzech klubów: Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” w Gorzowie Wielkopolskim, Klubu Uczelnianego Akademickiego Związku Sportowego Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz Zrzeszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego „Start” w Zielonej Górze. Rewelacyjnie zaprezentował się Kazimierz Bysiek ze „Startu” Zielona Góra. W konkurencji R5 – karabin pneumatyczny 60 strzałów leżąc SH2 – open zdobył 632,5 pkt. Tym samym ustanowił rekord życiowy oraz rekord Polski. W finale zdobył 205,3 pkt., co zapewniło mu 1. miejsce. Jego klubowi koledzy Jan Ciborski i Sebastian Cielecki również wywalczyli zwycięstwa. W kwalifikacji Ciborski zdobył 614,5 pkt. w konkurencji R3 – karabin pneumatyczny 60 strzałów leżąc SH1 – open, a Cielecki uzyskał 538 pkt. w konkurencji P1 – pistolet pneumatyczny 60 strzałów. Niestety Sebastian Cielecki doznał kontuzji w finale, co uniemożliwiło mu oddanie ostatniego strzału. Ostatecznie zajął 2. miejsce, uzyskując 174,3 pkt. Pierwszą pozycję z wynikiem 182,8 pkt. wywalczył Kacper Pierzyński ze „Startu” Gorzów Wielkopolski. 3. miejsce zdobył Włodzimierz Jurkowski – 160,8 pkt., ustanawiając swój rekord życiowy. W konkurencji karabinowej złoto zdobyła Grażyna Pecuch ze „Startu” Gorzów Wielkopolski z wynikiem 206,1 pkt. Fot. Marek Marucha paraolimpijskich w Londynie. Pokonali w finale parę Frederic Cataneo (Francja) i Martin Lenger (Austria) – 6:1 i 6:0. W grze pojedynczej mężczyzn zmierzyli się Adam Kellerman (Australia) oraz Stefan Olsson. Po 103 min pasjonującego pojedynku wygrał Olsson – wynikiem 6:4, 7:5. Fot. ZSR „Start” Zielona Góra K R O N I K A To jedno ze 160 tego typu wydarzeń na całym świecie kierowanych do tenisistów poruszających się na wózkach. Pula nagród wyniosła 15 tys. euro. Organizatorem imprezy było Dolnośląskie Stowarzyszenie Sportowców Niepełnosprawnych „Aktywni” Wrocław. Zawody rozgrywano w trzech kategoriach: mężczyźni, kobiety i quady, zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. W sumie wystartowało 58 zawodników i zawodniczek z dziewiętnastu krajów, m.in. z Australii, Holandii, Chile, Izraela, Szwecji, Mołdawii i Francji. Polskę reprezentowało 21 zawodników i 3 zawodniczki. Najlepszy Polak – Kamil Fabisiak, który zajął 31. miejsce w rankingu światowym, był rozstawiony z nr. 7. Wśród mężczyzn zwyciężyli Szwedzi, zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. W grze podwójnej nie było to zaskoczeniem, ponieważ para Stefan Olsson i Peter Wikstrom to złoci medaliści igrzysk Puchar Świata Strzelców Niepełnosprawnych W zawodach startowała rekordowa liczba 230 zawodników z 48 państw. W skład reprezentacji naszego kraju weszli: karabiniarze – Waldemar Andruszkiewicz, Tadeusz Sondej (obaj z Klubu Sportowego Inwalidów „Start” Szczecin), Kazimierz Bysiek (Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Zielona Góra) i pistoleciarze – Szymon Sowiński (Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Zielona Góra), Filip Rodzik („Skorpion” Polkowice), Sławomir Okoniewski (Klub Sportowy Inwalidów „Start” Szczecin). Reprezentację prowadzili: trener kadry narodowej Marek Marucha i trener Kazimierz Chojnacki. W konkurencji P5 – pistolet pneumatyczny standard 40 strza- zajął 4. miejsce. Indywidualnie Filip łów – zespół w składzie: Szymon Rodzik zajął 7. miejsce w konkurencji Sowiński, Sławomir Okoniewski oraz P4. Waldemar Andruszkiewicz w fiFilip Rodzik zdobył srebrny medal, nale konkurencji R3 – karabin pneuulegając jedynie reprezentantom Ro- matyczny 60 strzałów leżąc zajął ostasji. W konkurencji P4 – pistolet do- tecznie 5. miejsce. Kazimierz Bysiek wolny 60 strzałów – ten sam zespół startował w najbardziej poszkodowa- PARAOLIMPIJSKI XIII Międzynarodowy Turniej Tenisa na Wózkach Wrocław Cup 2015 Stadskanaal (Holandia), 2–8 lipca 2015 r. LATO 2015 Wojewódzkie Zawody w Strzelectwie Sportowym Osijek (Chorwacja), 7–15 lipca 2015 r. 3 Wrocław, 30 czerwca–4 lipca 2015 r. Drzonków, 4 lipca 2015 r. SPORT KRONIKA Gdańsk, 5–6 września 2015 r. 1. Grand Prix Polski Osób Niepełnosprawnych sprawnych „Start” Białystok, również wynikiem 3:1. Rafał Czuper w swojej grupie zajął 2. miejsce. W klasie 11 Marek Bajek z Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski zajął 3. miejsce. Dorota Mituta i Tomasz Mika ze „Startu” Zielona Góra zdobyli 3. miejsca w swoich grupach, natomiast w pojedynkach grupowych – 2. Grand Prix było pierwszą rozgrywką eliminacyjną do Mistrzostw Polski Osób Niepełnosprawnych w Tenisie Stołowym, które odbędą się na Pomorzu w grudniu tego roku. Ołomuniec (Czechy), 27–29 sierpnia 2015 r. Międzynarodowe Mistrzostwa Czech w Lekkiej Atletyce Osób Niepełnosprawnych czołówki. Był to również czas zdobywania minimów kwalifikacyjnych do mistrzostw świata w Doha w Katarze. WYNIKI KOBIET Bieg na 100 m: 1. miejsce Alicja Fiodorow – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom (13,23 s) 2. miejsce Jagoda Kibil – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom (16,54 s) dale zdobyte w konkurencjach drużynowych. Jeżeli chodzi o mężczyzn, zarówno floreciści (Dariusz Pender, Zbigniew Wyganowski, Michał Nalewajk), jak i szpadziści musieli uznać wyższość Francuzów. Z kolei reprezentacja szablistek uległa w finałowym boju Ukrainkom. Polki wystąpiły w składzie: Renata Burdon, Marta Fidrych, Joanna Przepka i Patrycja Haręza. Złoty medal: Adrian Castro (szabla kat. B) Srebrne medale: Grzegorz Pluta (szabla kat. B) Renata Burdon, Marta Fidrych, Joanna Przepka (szabla drużynowa) Dariusz Pender, Zbigniew Wyganowski, Michał Nalewajk (floret drużynowy) Fot. IKS-AWF W mistrzostwach wzięli udział przedstawiciele szesnastu państw z całego świata. Polska kadra liczyła dwadzieścia osób. Bardzo dobrze zaprezentowali się zawodnicy Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „Start” w Gorzowie Wielkopolskim (dziesięć medali: sześć złotych, trzy srebrne, jeden brązowy) oraz zawodnicy z radomskiego Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start”. Świetne wyniki lekkoatletów potwierdzają ich przynależność do światowej WYNIKI MĘŻCZYZN Bieg na 100 m: 1. miejsce Maciej Kęsicki – Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski (11,84 s) 2. miejsce Marcin Herbut – Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski (12,27 s) 3. miejsce Mateusz Owczarek – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom (13,05 s) Skok w dal: 1. miejsce Mariusz Pietrucha – Gorzowski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” Gorzów Wielkopolski (6,46 m) 2. miejsce Mateusz Owczarek – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom (5,38 m). walki finałowej zamknął Polakowi Chińczyk Sun Gang, z którym Pender przegrał 7:15. Medalowe żniwo naszych szermierzy wzbogaciły trzy srebrne me- Brązowe medale: Patrycja Haręza (szabla kat. B) Dariusz Pender (floret kat. A) Marta Fidrych (szpada kat. B) K LATO 2015 4 Fot. PZSN „Start” Bieg na 200 m: 1. miejsce Jagoda Kibil – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom (33,71 s – rekord życiowy) 2. miejsce Alicja Fiodorow – Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start” Radom Fot. IKS-AWF Fot. PSSON „Start” Białystok Mistrzostwa w węgierskim Eger potwierdziły świetną formę polskich szermierzy. Kwintesencją klasy naszych sportowców był skład finału szablistów (kat. B), w którym naprzeciw siebie stanęli dwaj Polacy – Adrian Castro i Grzegorz Pluta. Ostatecznie lepszy okazał się Castro, pokonując starszego kolegę 15:13. Poza złotem i srebrem w konkurencjach indywidualnych zdobyliśmy jeszcze trzy brązowe krążki. Pierwszy przypadł szpadzistce Marcie Fidrych, która w półfinale kategorii A przegrała z Chinką Rong Jing 9:15. Na tym samym poziomie z boju o złoto odpadła szablistka Patrycja Haręza startująca w kat. B. Lepsza okazała się Irma Khetsuriani z Gruzji (zwyciężyła wynikiem 15:10). Pomimo porażki, nasza zawodniczka była bardzo zadowolona z brązowego medalu. Na trzecim stopniu podium stanął także florecista rywalizujący w kat. A – Dariusz Pender. Drogę do PARAOLIMPIJSKI K R O N I K A Mistrzostwa Świata w Szermierce na Wózkach 5 Na terenie Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku rozegrało się Grand Prix Polski Osób Niepełnosprawnych w Tenisie Stołowym. W wydarzeniu wzięło udział ponad 140 zawodników z różnymi stopniami niepełnosprawności. Głównym sędzią była Małgorzata Fidala, zaś jej zastępcą Marcin Fidala. Wśród zawodników grających na wózkach 1. miejsce zajął Tomasz Jakimczuk reprezentujący Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Zielona Góra. W półfinale pokonał Mariusza Siewierskiego ze Stowarzyszenia Sportu i Rehabilitacji „Start” Bydgoszcz wynikiem 3:1, a w finale – Rafała Czuprę z Podlaskiego Stowarzyszenia Sportu Osób Niepełno- SPORT Eger 18–24 września 2015 r. Fot. K. Dębska Silna konkurencja Zainteresowanie pucharem dotyczyło również samego uczestnictwa. Padł rekord – do zawodów stanęło 221 zawodników z 30 państw, także z Chin, które od lat dominują w wielu kategoriach paraolimpijskich i olimpijskich. Ich drużyna, przyjeżdżając do Warszawy, wywindowała i tak niezwykle wysoki poziom rywalizacji, stawiając polską kadrę przed niezwykle trudnym zadaniem. Nasi jednak nie zawiedli. Osiągnęli lepszy wynik niż w zeszłorocznej edycji pucharu – w sumie zdobyli pięć medali. Lekcja pokory Pierwsze rozgrywki przypadły w udziale szablistkom w kategorii A i szablistom w obu kategoriach – A i B. Walki grupowe były dla naszych pań niezbyt udane, co zmniejszyło ich szanse na miejsca na podium. Polki okazały się słabsze w starciu z Ukrainkami. Marta Fidrych oddała pole Yevhenii Breus, która zdobyła srebro, zaś „Szabla” w rękach Polaka Wśród mężczyzn w kategorii B do walki o punkty klasyfikujące do Rio i o medale w pucharze świata stanęło aż 30 zawodników. Znakomici szabliści Anton Datsko z Ukrainy, Rosjanin Alexander Kurzin, Chińczyk Yanke Feng – każdy z nich mógł wyjechać ze złotem, a do Fot. K. Dębska W Y D A R Z E N I A Fot. K. Dębska Pojedynek szablistów niem zarówno niepełnosprawnych zawodników, jak i mediów. Tegoroczną edycję swoją obecnością zaszczycili m.in.: sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Jarosław Duda, posłanka Ligia Krajewska, przedstawiciele PFRON Teresa Hernik i Maciej Horyń, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, dyrektor Biura Sportu i Rekreacji m. st. Warszawy Janusz Samel oraz dziennikarz Maciej Orłoś i Miss Polonia 2011 Marcelina Zawadzka. Dariusz Pender podium aspirowali także Włoch Alessio Sarri i Yannick Ifebe z Francji. Polacy mieli twardy orzech do zgryzienia, jednak od początku nie ustępowali rywalom. Do czasu, gdy Grzegorz Pluta starł się z Adrianem Castro w pojedynku o wejście do finału. Lepszym okazał się Castro, eliminując niestety utytułowanego zawodnika z dalszej walki. W równoległym starciu Alexandr Kurzin z Rosji pokonał reprezentanta Chin Yanke Fenga. W finale nasz zawodnik nie pozostawił wątpliwości co do doskonałego przygotowania. Wygrał z Rosjaninem wynikiem 15:12. Złoto i „Szabla Kilińskiego” trafiły w ręce Polaka. – Nie spodziewałem się wielkich osiągnięć na tegorocznym pucharze ze względu na tygodniową chorobę tuż przed startem – powiedział Adrian Castro. – Po wygranej pierwszej po- łowie walki finałowej, mimo silnego zmęczenia, udało mi się jednak utrzymać do końca ostre tempo akcji i pokonać przeciwnika przewagą trzech trafień. Dzięki temu zwycięstwu nie tylko spełniłem swoje marzenie o zdobytym – na „Szabli Kilińskiego” i przed własną publicznością – złocie, ale zająłem też pierwsze miejsce w rankingu światowym. Z niecierpliwością czekam teraz na mistrzostwa świata na Węgrzech, najważniejszą dla mnie imprezę tego roku. Mamy kolejny medal Srebro wywalczone przez Stefana Makowskiego w szabli indywidualnej w kategorii A zwieńczyło z kolei jego wspaniałą karierę. Dowiodło też wyjątkowej klasy szermierza, który wkraczając tej jesieni w 40. rok życia, postanowił zaraz W LATO 2015 6 Pojedynek szpadzistów brane ze szczególną starannością, przede wszystkim z myślą o tym, by zminimalizować wszelkie niedogodności związane z przejazdami zawodników po zatłoczonej stolicy. Objęty patronatem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Puchar Świata „Szabla Kilińskiego” od 15 lat cieszy się niesłabnącym zainteresowa- PARAOLIMPIJSKI Turniej rozegrano w dniach 9–12 lipca br. w warszawskim hotelu Courtyard by Marriott. Dla zawodników walczących na wózkach obiekt leżący na terenie Lotniska Chopina jest idealnym udogodnieniem. Tadeusz Nowicki prezes Integracyjnego Klubu Sportowego AWF Warszawa – organizator turnieju – podkreślił, że miejsce to zostało wy- Monika Dąbrowska 7 Dla szermierzy na wózkach i środowiska związanego z tą dyscypliną sportu to jedno z najważniejszych i najbardziej emocjonujących wydarzeń sportowych roku. XV edycja Pucharu Świata „Szabla Kilińskiego” objęta była dodatkowo kwalifikacjami do IP w Rio. SPORT „Szabla Kilińskiego” Renata Burdon przegrała z tryumfatorką ubiegłorocznej edycji Natalią Morkvych, która na Ukrainę wróciła z brązem. Ostatecznie nasze zawodniczki sklasyfikowano na 7. (Burdon) i 8. pozycji (Fidrych). Złoty medal wywalczyła, będąca w fenomenalnej formie, Węgierka – mistrzyni Amarilla Veres. – Jestem niezadowolona ze swojej walki z Yevhenią Breus. Szabla jest moją drugą bronią, dlatego za mocno skoncentrowałam się na czekającej mnie w sobotę walce szpadą. Ukrainka prezentowała wysoki poziom techniczny, szczególnie w obronie, której nie udało mi się przełamać. Mam nadzieję zrehabilitować się w sobotę – powiedziała rozczarowania swoim występem Marta Fridrych. I chociaż początek kolejnego turnieju faktycznie był dla Marty obiecujący, szpada również nie przełamała nienajlepszej passy. W grupie eliminacyjnej wygrała cztery z pięciu stoczonych walk, co dało jej wolny los w pierwszej rundzie pucharowej. W następnym pojedynku pucharowym (o ósemkę) dość pewnie wygrała z Rosjanką Aleną Evdokimową (15:10), ale w walce o medal przegrała z jej rodaczką, mistrzynią świata Julią Efimovą 8:15. Zajęła ostatecznie 6. miejsce na 29 startujących zawodniczek. W sumie był to niezły wynik, bo utrzymujący jej pozycję w światowej czołówce. Po tym turnieju Marta Fridrych w rankingu paraolimpijskim straciła zaledwie jedno miejsce i zajmuje 3. pozycję. Fot. A. Nowicka Fot. A. Nowicka Medaliści turnieju szablowego kat. B już w kolejnym starciu nie sprostał Rosjaninowi Ewgenimowi Pochevalinowi. Również poza ósemką (na 10. miejscu) zakończyła swój start nasza brązowa medalistka z Londynu, florecistka Marta Makowska, a walczący w szpadzie Norbert Całka (kategoria A) nie doszedł do szesnastki, ustępując Irakijczykowi Zainulabde Al-Madhkhoorim. Całkiem dobrze natomiast bił się Grzegorz Lewonowski (szpada kategoria B), który wygrał pierwsze trzy ósemki Węgierce Gyöngyi Dani, po remisie 14:14 zdecydowało ostatnie trafienie, które zadała Węgierka. Kwestia kondycji Najlepszy polski florecista w kategorii A, utytułowany Dariusz Pender, po wyjściu z grupy wygrał z Brazylijczykiem Fabio Damasceno 15:9, Francuzem Laurentem Vadon 15:6 i Włochem Emanuelem Lambertinim 15:14, rozpalając duże nadzieje na złoto. Do grupy medalowej zawod- Fot. K. Dębska W Y D A R Z E N I A 8 Słowem komentarza Można powiedzieć, że dla kilku naszych reprezentantów, walczących o paraolimpijskie nominacje, uzyskane w Warszawie wyniki były bardzo udane. Indywidualne złoto Adriana Castro, brązy Grzegorza Pluty i Dariusza Pendera, srebro drużyny szablistów, ale i miejsce w pierwszej ósemce Marty Fidrych, Zbyszka Wyganowskiego, Jacka Gaworskiego czy Grzegorza Lewonowskiego, przypieczętowują ich wysoką pozycję na listach rankingowych. Upragniony cel, jakim jest start w Brazylii, staje się coraz bardziej realny do osiągnięcia. Do końcowego rozstrzygnięcia zostało jednak jeszcze kilka spotkań – mistrzostwa w węgierskim Eger, puchar w Paryżu i w Emiratach Arabskich, a w przyszłym roku kolejne dwa – w Montrealu i Berlinie oraz mistrzostwa Europy. Nasi sportowcy mają spore szanse, aby w maju 2016 r. odnaleźć swoje nazwiska na ostatecznej liście osób udających się do Rio. W LATO 2015 W grupie siła Zwieńczeniem tegorocznych emocji były turnieje drużynowe najmocniejszą, drużyną mistrzów świata wręcz uskrzydliła Greków, którzy pokonali Polaków 45:25. To był pierwszy drużynowo zdobyty przez Greków złoty medal. PARAOLIMPIJSKI Trudny sprawdzian Kolejne rozgrywki zweryfikowały oczekiwania biało-czerwonych. Szpadzista Dariusz Pender (kategoria A) po udanych walkach grupowych (rozstawiony z numerem 5) i wygraniu dwóch pojedynków pucharowych, przegrał zaledwie jednym trafieniem swoją trzecią walkę (o wejście do ósemki) z Rosjaninem Arturem Yusupovem. Ostatecznie zajął 9. miejsce na 49 startujących. Na 16. miejscu zakończył swój start młody szpadzista Michał Nalewajek (kategoria A), który wygrał pierwsze dwa pojedynki pucharowe, ale w szabli mężczyzn i w szpadzie kobiet. Panie zajęły 4. miejsce, nie zaspokajając apetytów widowni na medal. Przysłowiową wisienką na torcie „Szabli Kilińskiego” 2015 był natomiast występ panów: Stefana Makowskiego, Adriana Castro, Grzegorza Pluty i Rafała Tretera. W walce ćwierćfinałowej pokonali oni wyżej notowaną drużynę z Hongkongu. Dotychczas najsilniejszymi drużynami chwaliły się Ukraina, Francja i Rosja i to między nimi rozgrywały się emocjonujące starcia o medale. W tym roku dorównali im biało-czerwoni! Gwiazdą dnia stał się Stefan Makowski, który w decydującym starciu stanął z najlepszym szablistą drużyny Hongkongu. Mimo wyniku 37:40 na niekorzyść Polaków, zaatakował i każda jego kolejna akcja wieńczona była punktem dla drużyny. Przeciwnik nie był w stanie przełamać Polaka. Jego brawura natchnęła kolegów. W ten sposób liderzy listy rankingowej – Francuzi stanęli do walki z naszą reprezentacją i ulegli wynikiem 45:30. Przed pojedynkiem o złoto publiczność czekało zaskoczenie. Ukraina – niekwestionowany faworyt – przegrała z Grecją. Wygrana 45:42 z, uważaną za 9 po mistrzostwach świata w Eger zakończyć starty z narodową reprezentacją. W warszawskim turnieju Stefan Makowski rewelacyjnie walczył z o 11 lat młodszym Francuzem Ludoviciem Lemoine, którego w końcowej fazie poniosły emocje. Przeciwnik, mimo wyraźnej przewagi, przegrał z własnymi nerwami oraz opanowaniem i techniką Polaka. Jednak prawdziwa niespodzianka czekała na kibicujących Polakowi widzów podczas półfinałowego starcia z bardzo mocnym Chińczykiem Ruyi Ye. Jeden z najlepszych zawodników na świecie od początku miał problem z opanowaniem precyzyjnych ataków naszego szermierza. Wygrana 15:7 otworzyła drzwi do finału, które przekroczył także ubiegłoroczny złoty medalista Andrij Demchuk z Ukrainy. Finał dostarczył widzom wielu emocji, a wynik 15:11 przyniósł dumę z postawy Polaka, który w pełni zasłużył na miano drugiej szabli tego turnieju. nik wszedł z Rosjaninem Romanem Fedyaevem i – uważanymi za niezwykle trudnych w starciach – Chińczykami. Walka z Ruyi Ye, aktualnym mistrzem paraolimpijskim i mistrzem świata była wyjątkowo wymagająca i zakończyła się wygraną Chińczyka 15:11. Dariusz Pender nie po raz pierwszy uległ temu zawodnikowi, który ostatecznie starł się ze swym rodakiem Gang Sunem o złoto. Ale również przegrał. – Znamy się, wiemy, co kto preferuje, jak siada. Walka weryfikuje właściwie tylko nasz stan, lepszą lub gorszą kondycję. Uległem – przyznał 41-letni zawodnik, który po warszawskim turnieju zajmuje w rankingu paraolimpijskim 4. pozycję. Dariusz Pender nie krył, że czeka go jeden poważny sprawdzian, na który chce zachować siły. – W tym roku najważniejsze są dla mnie Mistrzostwa Świata w Eger. Na Węgry pojadę, by zobaczyć, jak walczą inni, ci z którymi jeszcze się nie mierzyłem. Tam chcę zająć miejsce na podium, co dałoby niemal pewną kwalifikację na igrzyska w Rio. W moim przypadku byłby to już piąty start na igrzyskach paraolimpijskich. SPORT Ceremonia dekoracji szablistek kat. A walki pucharowe i dopiero w pojedynku o strefę medalową przegrał z Anglikiem Dimitriem Couty’em. Ten sięgnął po złoto. Podobny wynik mieli nasi czołowi floreciści w kategorii B. Jacek Gaworski, po wyjściu z grupy, pokonał najpierw Japończyka Fujita Michinolu, potem zwyciężył Białorusina Andrei Pranevicha 15:6, ale ostatecznie uległ Rosjaninowi Albertowi Kamalovi 9:15 i zajął 6. miejsce. Zbigniew Wyganowski (kategoria B), który w eliminacjach grupowych bił się bardzo dobrze, w pierwszym starciu pucharowym zwyciężył z Alanem Surajewskim, w drugim z Olegem Naumerenko 15:8, ale w walce o wejście do grupy medalowej przegrał z Chińczykiem Hu Daoliangiem 10:15 i zajął 5. miejsce. W szpadzie w kategorii B Marta Makowska uległa w starciu o wejście do pierwszej Fot. Wojciech Seidel Fot. Wojciech Seidel Dzień 4 Tego dnia w sesji popołudniowej reprezentował nas tylko Wojciech Makowski. W konkurencji 200 m stylem zmiennym jako jedyny awansował do finału. Ostatecznie uplasował się na 7. pozycji. Wygrał Oleks Mashchenko, który pokonał złotego medalistę poprzednich mistrzostw świata, Hiszpana Olivera Israela. Na najniższym stopniu podium stanął Japończyk Keiichi Kimura. Dzień 5 To był dzień Oliwii Jabłońskiej – wywalczyła srebrny medal w swojej koronnej konkurencji, 100 m stylem motylkowym. Lepsza była tylko Sophie Pascoe z Nowej Zelandii. Jabłońska zapewniła sobie krążek bardzo szybkim finiszem. Uzyskała czas 1:09.34 i na ostatnich metrach wyprzedziła o 0,23 s młodziutką Alice Tai z Wielkiej Brytanii. W sesji finałowej wystąpił również Wojciech Makowski. Nasz reprezentant na dystansie 50 m stylem dowolnym poprawił rezultat uzyskany w kwalifikacjach, pokonując jedną długość basenu w czasie 28.68. Finał zakończył jako ósmy, ze stratą 2.90 s do zwycięzcy. Na najwyższym stopniu podium znalazł się Bradley Snyder (USA), który uzyskał wynik 25.78. Dzień 6 W przedostatnim dniu MŚ do sesji finałowej awansowało tylko dwóch naszych reprezentantów. Na 400 m Joanna Mendak podczas rozgrzewki stylem dowolnym świetny występ zanotowali Mateusz Bartnik i Patryk Biskup, kwalifikując się do najlepszej ósemki odpowiednio z siódmym (4:35.88) i ósmym wynikiem (4:36.71). W finale nasi zawodnicy zamienili się miejscami, finiszując również na 7. i 8. pozycji. Zdecydowanie najlepszy okazał się rekordzista świata, Brenden Hall z Australii, który cały dystans przepłynął w czasie 4:21.18. Blisko awansu na 100 m stylem dowolnym w grupie S13 była Joanna Mendak. Uzyskała czas 1:04.85 i została sklasyfikowana na 9. pozycji. Dziesiąte miejsce na dystansie 50 m stylem grzbietowym zajął natomiast Kamil Otowski. Nasz najmłodszy reprezentant wyśrubował swój rekord życiowy, notując rezultat 1:06.26. dnia. W popołudniowym finale nie zawiodła i ukończyła wyścig na 3. miejscu, ustanawiając nowy rekord Europy (1:05.69). Z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Jacek Czech na 50 m stylem grzbietowym (grupa S2). Uzyskał świetny czas (1:01.32), co dało mu ostatecznie 5. pozycję. Podsumowanie Kadra pływaków zakończyła mistrzostwa świata z sześcioma medalami. To wynik dwa razy lepszy niż ten uzyskany przed dwoma laty. Za rok igrzyska paraolimpijskie i taki występ na pewno cieszy. Trochę szkoda pechowych miejsc tuż za podium – do pierwszej trójki przeważnie brakowało niewiele. Oby za rok te lokaty zamieniły się w zwycięskie krążki. Dzień 7 Ostatniego dnia MŚ w popołudniowych finałach mogliśmy oglądać troje naszych reprezentantów. Sygnał do ataku dała Oliwia Jabłońska, która zapowiadała, że na 400 m stylem dowolnym będzie chciała odegrać jedną z głównych ról również na igrzyskach w Rio. Jest na najlepszej drodze, by rzeczywiście tak się stało. Co prawda, po pierwszych 50 m była na 8. miejscu, jednak wyścig ukończyła z czasem 4:39.62. To nowy rekord życiowy Oliwii, który dał jej brązowy medal. Joanna Mendak na swoją koronną konkurencję, 100 m stylem motylkowym, musiała czekać aż do ostatniego Oliwia Jabłońska z trenerem Wojciechem Seidlem, po odebraniu srebrnego medalu W Kadra Narodowa na Mistrzostwach Świata w Glasgow Dzień 3 Bohaterem trzeciego dnia MŚ w Glasgow został Wojciech Makowski, który po znakomitym wyścigu zajął 3. miejsce na dystansie 100 m stylem grzbietowym w klasie S11. Zdobył kolejny brąz dla naszej reprezentacji. Podopieczny trenera Waldemara Madeja wystartował w pierwszym finale sesji popołudniowej. Niewidomy Polak ustanowił nowy rekord życiowy (1:11.83) i dał się wyprzedzić jedynie dwóm reprezentantom Ukrainy. Złoty medal zdobył Dmytro Zalevsky (1:08.42), a ze srebra cieszył się Viktor Smyrnov (1:09.59). W popołudniowym finale na 150 m stylem zmiennym zaprezentowała się również Karolina Hamer (klasa SM4), która zajęła 7. miejsce ze stratą ponad 18 s do brązowej medalistki Olgi Sviderskiej z Ukrainy. Wygrała Miranda Herrera z Meksyku przed Marianą Lafiną z Ukrainy. Jacek Czech podczas rozgrzewki Fot. Wojciech Seidel Dzień 2 Drugi dzień i drugi medal! Tym razem na najniższym stopniu podium stanął Jacek Czech, który uzyskał świetny wynik na dystansie 100 m stylem grzbietowym w klasie S2. Polak dobrze rozpoczął wyścig i na półmetku plasował się na 3. pozycji ze stratą zaledwie 0,37 s do rekordzisty świata i zdecydowanego faworyta – Dimitrija Kokareva z Rosji. Drugą część dystansu pokonał w tempie nieco gorszym od wyprzedzających go zawodników, ale wystarczająco szybko, by utrzymać miejsce na podium. Jacek Czech uzyskał czas 2:10.77 i ustanowił nowy rekord Polski. Złoto wywalczył ostatecznie Serhii Palamarchuk z Ukrainy, który na ostatnich metrach wyprzedził Kokareva. Niewiele do brązu zabrakło Paulinie Woźniak. Nasza reprezentantka w finale 100 m stylem klasycznym, wynikiem 1:22.06, ustanowiła nowy rekord Polski! Jednak do medalu zabrakło 0,09 s. Blisko podium była też Oliwia Jabłońska, która zakończyła rywalizację w konkurencji 200 m stylem zmiennym w klasie SM10 na 5. miejscu. Rezultat, jaki uzyskała (2:32.87), to również nowy rekord Polski. Niestety do trzeciej zawodniczki zabrakło 0,85 s. Zwyciężyła Sophie Pascoe z Nowej Zelandii. W tej samej konkurencji rywalizowała również Joanna Mendak, która w finale popłynęła wolniej niż w kwalifikacjach i wynikiem 2:39.88 zajęła 8. miejsce. Fot. Wojciech Seidel W Y D A R Z E N I A Złoty medal w tym wyścigu zdobył Australijczyk Brenden Hall (1:05.01), drugi był reprezentant Wielkiej Brytanii James Crisp (1:05.12), a na 3. pozycji znalazł się Węgier Tamas Toth (1:05.24). 10 Dzień 1 Pierwszy medal wywalczyła niezawodna Joanna Mendak na dystansie 50 m stylem dowolnym. Gwiazda naszej reprezentacji potwierdziła swoją klasę i wynikiem 28.39 uplasowała się na 3. pozycji. Złoto zdobyła Anna Krivshina z Rosji (27.49), a druga była zawodniczka z Ukrainy Anna Stetsenko (27.80). Tego dnia w popołudniowych finałach wystąpił też Wojciech Makowski. Zawodnik IKS AWF Warszawa ustanowił nowy rekord życiowy (1:03.32), co ostatecznie dało mu 6. miejsce. To dobry wynik, bo poziom finału z udziałem Polaka był bardzo wysoki. Zdobywca złota – Bradley Snyder (USA) – popłynął zaledwie o 0,11 s wolniej od rekordu świata (56.78). Ale to nie koniec emocji – na 100 m stylem grzbietowym zaprezentował się Patryk Biskup. Niestety zajął miejsce tuż za podium. Biskupowi niewiele zabrakło do medalu – zaledwie 0,15 s. Jego czas to 1:05.39. Wojciech Seidel PARAOLIMPIJSKI Z sześcioma medalami wróciła z Glasgow, z Mistrzostw Świata w pływaniu, polska reprezentacja: jednym srebrnym i pięcioma brązowymi. Na 70 startujących ekip zajęliśmy 27. miejsce w ogólnej klasyfikacji. Z jednej strony to niewątpliwy sukces – wywalczyliśmy dwa razy więcej medali niż na MŚ 2 lata wcześniej. Z drugiej – pozostał niedosyt, bo można było pokusić się o kilka krążków więcej. 11 LATO 2015 SPORT Wynik poprawiony W Y D A R Z E N I A Fot. Ilona Berezowska LATO 2015 sce jest najgorsze, ale miejsce w ścisłej czołówce, przy wciąż rosnącym poziomie sportowym, trzeba odbierać jako sukces. Dziesiąty jest Krystian Giera, któremu zabrakło 6 s, żeby zrealizować swoje założenie i wskoczyć do pierwszej ósemki. Taki jest sport… W grupie H3 Rafał Szumiec zajmuje 15. lokatę. Dobry atak Polek Start wspólny to zupełnie inny wyścig – przede wszystkim dłuższy. Jest bezpośrednia walka z rywalami. Dokładnie widać, co dzieje się na trasie. Na początek wyścig dziewczyn na tandemach. Do pokonania 77 km, z czego prawie połowa dystansu pod górę. Polki narzucają mocne tempo i wraz z tandemem z Nowej Zelandii uciekają całej stawce. Systematycznie zwiększają przewagę, która ostatecznie wyniosła prawie 6 min. Walka o złoto rozgrywa się w końcówce wyścigu. Polki atakują. Rywalki zostają za plecami. Drugi złoty krążek wisi na szyjach Iwony Podkościelnej i Aleksandry Wnuczek. Podobną taktykę na rozegranie wyścigu mieli Marcin Polak i Michał Ładosz, którzy wraz z Hiszpanami i Holendrami kontrolowali wyścig. Wszystko wskazywało na to, że ta trójka stanie na podium. Niestety w rowerze Polaków, na zjeździe, koła nie wytrzymują ostrego hamowania przy prędkości ponad 80 km/h. Klocki przepalają obręcz, a swąd palonego drewna oznacza jedno. Trzeba zwolnić, aby w ogóle dojechać do mety. Z przygodami, po przejechaniu 108 km, wyścig kończą na 4. miejscu. Przemysław Wegner i Artur Korc zajmują 6. lokatę, a Piotr Kołodziejczuk i Paweł Kowalkowski mają 12. pozycję. Liderzy nie zawiedli Ostatni dzień mistrzostw to start handbike’ów. Wszyscy liczą że Rafał Wilk i Renata Kałuża powtórzą sukcesy z „czasówki” i powiększą medalowy dorobek polskiej reprezentacji. Rafał Wilk – zoty medalista MŚ W Reprezentacja Polski w parakolarstwie Arkadiusz Skrzypczak Fot. Ilona Berezowska „Czasówka” rozwiązała worek z medalami Kolejną konkurencją jest indywidualna jazda na czas. Samotna walka z dystansem, czasem, a przede wszystkim z własnym zmęczeniem. Nie można pojechać „na kole”, nie ma bezpośredniej walki z rywalami, a mimo to cały czas trzeba myśleć, że w tym wyścigu liczy się każda sekunda. Nawet setne części sekundy. Na własnej skórze doświadczyły tego Iwona Podkościelna i jej pilotka Aleksandra Wnuczek. Dziewczyny wygrywają wyścig tandemów (grupa osób Fot. Ilona Berezowska Sztafeta Pierwszą konkurencją był wyścig drużynowy handbike’ów. W każdej drużynie trójka zawodników z różnych grup. Wyścig typowo sprinterski. Do pokonania dwukrotnie po 2,8 km. Nie ma czasu na kalkulacje i taktykę. Polacy w składzie Rafał Szumiec, Renata Kałuża i Rafał Wilk zajmują 5. lokatę, tym samym powtarzają wynik sprzed roku. Miejsce to samo, ale na pocieszenie strata do czwartych Belgów jest mniejsza, co pozwala myśleć, że w przyszłym sezonie Polska sztafeta zbliży się do stre- 12 fy medalowej. W strugach deszczu, zasłużenie wygrywają Włosi, którzy – jak się później okazało – wygrali również wszystkie wyścigi indywidualne w swoich grupach. Jako drudzy finiszują zawodnicy z USA, a 3. miejsce przypada Szwajcarii. niewidomych i niedowidzących), po konując dystans 31 km w czasie 52:05.61. Trzy setne sekundy lepiej niż drugie na mecie Nowozelandki. Mówi się: szczęście sprzyja lepszym. Na kolejne złoto nie trzeba było długo czekać. Nasz najlepszy męski tandem pozazdrościł dziewczynom i tego dnia po raz drugi słuchaliśmy „Mazurka Dąbrowskiego”. Marcin Polak i Michał Ładosz zdecydowanie wygrywają wyścig, pokonując Hiszpanów o ponad minutę. Srebrny krążek dorzuciła jeszcze Anna Harkowska (grupa WC5), która kolejny raz przegrywa ze swoją odwieczną rywalką Sarą Storey z Wielkiej Brytani. W kolejnym dniu na trasę „czasówki” wyruszają handbikerzy, którzy przyzwyczaili, że bez medali nie wracają. Renata Kałuża broni 3. miejsca wywalczonego na zeszłorocznych mistrzostwach. – Brąz cieszy, bo rywalki wyjątkowo mocne. Chociaż pozostaje lekki niedosyt, bo dziś była szansa na srebro. Niestety upadek na trasie zabrał cenne sekundy – komentuje swój start Renata. Debiutujący na Mistrzostwach Rafał Mikołajczyk, w grupie H1 zajmuje 9. miejsce. W kolejnej grupie na starcie stają Rafał Wilk, Arkadiusz Skrzypiński i Krystian Giera. Niestety przepisy nie dopuszczają większej liczby zawodników z jednego kraju. Decyzją trenera Zbyszek Wandachowicz musi odpoczywać. Po zapoznaniu się z trasą wszyscy byli zgodni co do głównego faworyta wyścigu. Długi, stromy podjazd i techniczny zjazd to idealna trasa dla Wilka. Rafał potwierdza to i pewnie zwycięża. Tuż za podium wyścig kończy Arek Skrzypiński. Mówi się, że 4. miej- PARAOLIMPIJSKI W kolarstwie szosowym zawodnicy podzieleni są na grupy w zależności od rodzaju niepełnosprawności i startują w trzech konkurencjach: indywidualna jazda na czas, wyścig ze startu wspólnego oraz wyścig drużynowy (tylko handbike). Rafał Szumiec Początek wyścigu układa się pomyślnie dla Renaty. Wprawdzie odjeżdża jej najgroźniejsza rywalka z Włoch, ale Amerykanka – z którą przegrała „czasówkę” – zostaje w tyle. Niestety powtarza się sytuacja, jaką przed rokiem miał Rafał Wilk. Defekt roweru uniemożliwia jazdę na pełnym gazie i Alicia Dana wyprzedza Polkę, która znów z lekkim niedosytem cieszy się z brązu. W wyścigu panów nie było niespodzianek, z czego cieszymy się najbardziej. Dla tych, którzy choć trochę znają się na kolarstwie ręcznym, było jasne, że tylko pech mógł pozbawić Wilka drugiego złota. Rafał od pierwszego podjazdu jechał swoim – jak zwykle mocnym – tempem, nie patrząc na to, co robią inni. Ta taktyka po raz kolejny okazała się słuszna. Rywale odpadali jeden po drugim i już po pierwszym okrążeniu wyścig był pod kontrolą Wilka. Jedynie Vikko Merklein z Niemiec próbował zawalczyć o złoto, ale Rafał cały czas trzymał dystans i bez większego ryzyka dojechał po drugie złoto. Piąty był Arek Skrzypiński a 7. miejsce zajął Zbyszek Wandachowicz, który od lat utrzymuje się w ścisłej czołówce światowej. Rafał Mikołajczyk kończy wyścig na 9., a Rafał Szumiec na 14. miejscu. Rosnący poziom polskiego kolarstwa cieszy i napawa optymizmem przed igrzyskami w Rio. 13 Zazwyczaj Szwajcarię kojarzymy z górami i właśnie takiej scenerii spodziewaliśmy się podczas mistrzostw świata w Nottwil. Zawodnicy w większości potwierdzili, że na tak trudnej trasie jeszcze nie mieli okazji się ścigać. Jednak szwajcarskie góry nie przeszkodziły Polakom w odniesieniu sukcesu – zdobyli siedem medali i zajęli 4. miejsce w klasyfikacji medalowej. SPORT Mistrzostwa Świata w Parakolarstwie Wyścig ze startu wspólnego wodą, a nawet ciastem. To był wielki wyścig. Na ten dzień kolarze gromadzą siły i energię. W zależności od grupy startowej mają do pokonania nawet dziewięć okrążeń, co oznacza dystans 54 km. Trasa nie należy do łatwych. Na długości 6 km pokonać trzeba liczne przewyższenia i ostre zjazdy. Tym razem obyło się bez niespodzianek, a zmagania sportowców można było śledzić na bieżąco w internecie. Wielki wyścig Trzeciego dnia odbył się wyczekiwany przez wszystkich wyścig ze startu wspólnego w przyjaznej gminie Wieprz. Wzorem lat ubiegłych okoliczni mieszkańcy zebrali się wzdłuż trasy, aby dopingować kolarzy. Wszyscy w gotowości – z transparentami, Fot. Foto we Dwoje LATO 2015 Logistyka na medal Kolarstwo w środowisku osób z niepełnosprawnością ruchową cieszy się coraz większą popular- W Zawodnicy podczas kryterium ulicznego w Andrychowie Na podium stanęli: Kobiety – Monika Pudlis (Integracyjny Klub Sportowy „Smok” LOTOS Orneta), MH1 – Rafał Mikołajczyk (Zakładowy Klub Sportowy Stal Rzeszów), MH2 – Piotr Kacalski (Klub Sportowy Inwalidów „Start” Szczecin), MH3 – Rafał Szumiec (GTM DSS TEAM KRAKÓW), MH4 – Rafał Wilk (Zakładowy Klub Sportowy „Stal” Rzeszów) z niesamowitym czasem 1:30:37 przy dziewięciu okrążeniach, MH5 – Piotr Małek (GTM DSS TEAM KRAKÓW), MH0 – Wojciech Łukawski (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC2 – Rafał Krajewski (Wojewódzkie Zrzeszenie Sportowe Niepełnosprawnych „Start” Wrocław), MC3 – Andrzej Szczęsny (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC4 – Zbigniew Adamowski (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC5 – Ludwik Odrzywołek (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), OPEN – Marek Budny. Nie zabrakło wzruszających momentów. Podczas wyścigu jeden z zawodników oddał koledze z konkurencyjnego klubu swoje koło, przyczyniając się do jego zwycięstwa. W podziękowaniu, podczas dekoracji, otrzymał od rywala koszulkę Mistrza Polski oraz Nagrodę Fair Play od organizatora. Fot. Foto we Dwoje Fot. Foto we Dwoje W Y D A R Z E N I A motocyklistów do Rumunii. Pomysł podróży narodził się podczas V Edycji Mistrzostw Polski w Kolarstwie Szosowym. Udało się go zrealizować w zeszłym roku i w ten sposób VI edycja mistrzostw była jednocześnie początkiem tejże wyprawy. Dużo wrażeń dostarczył też drugi dzień mistrzostw – kryterium uliczne w Andrychowie. Zawodnicy rywalizowali na ulicach miasta na zasadach wyścigu australijskiego. Konkurencja miała charakter pokazowy, połączono zatem grupy startowe. Na zakończenie udekorowano mistrzów jazdy indywidualnej na czas oraz kryterium ulicznego. 14 MH4 – pięciokrotny mistrz świata Rafał Wilk (Zakładowy Klub Sportowy Stal Rzeszów), MH5 – Piotr Małek (GTM DSS TEAM KRAKÓW), MH0 – Wojciech Łukawski (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC1/MC2 – Dariusz Beszczyński (Klub Sportowy Inwalidów „Start” Szczecin), MC3 – Andrzej Szczęsny (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC4 – Henryk Fortoński (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), MC5 – Ludwik Odrzywołek (Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała), OPEN – Jacek Lasota (EDF Polska S.A.). Dopisali i kibice, i pogoda. Wieczorem, po oficjalnym otwarciu mistrzostw, odbyła się premiera filmu „To nie koniec drogi” przedstawiającego wyprawę niepełnosprawnych PARAOLIMPIJSKI Emocjonujący start Impreza odbyła się w dniach 4–6 września br. i już po raz czwarty zagościła w Rzykach, Andrychowie i Wieprzu. W zawodach wzięło udział 80 zawodników startujących w różnych kategoriach. Najliczniejsi byli ci ścigający się na handbike’ach (rowerach ręcznych) – grupa MH3 (dziewięciu zawodników) i MH4 (dwudziestu zawodników). Mistrzostwa rozpoczęły się jazdą indywidualną na czas w Rzykach. Trasa, choć nieco skrócona (5,3 km), nie należała do łatwych ze względu na przewyższenia i zakręty. Najszybciej pokonali ją w poszczególnych grupach: MH3/MH5 – Monika Pudlis (Integracyjny Klub Sportowy „Smok” LOTOS Orneta), MH1 – Rafał Mikołajczyk (Zakładowy Klub Sportowy „Stal” Rzeszów), MH2 – Piotr Kacalski (Klub Sportowy Inwalidów „Start” Szczecin), MH3 – Rafał Szumiec (GTM DSS TEAM KRAKÓW), Monika Sordyl 15 Gwiazdy polskiego kolarstwa – mistrzowie świata i medaliści paraolimpijscy, a także amatorzy jazdy na dwóch kółkach, pragnący zmierzyć się z najlepszymi, wzięli udział w VII Mistrzostwach Polski w Kolarstwie Szosowym Niepełnosprawnych EDF TOUR 2015. SPORT Wysoka forma kolarzy nością. Również poziom zawodów z roku na rok jest coraz wyższy. Zwiększa się też grono osób z niepełnosprawnościami, które nie mogą być sklasyfikowane do żadnej grupy startowej. Być może Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wyjdzie naprzeciw ich potrzebom i umożliwi start w odpowiednich kategoriach. Organizacja mistrzostw to potężne przedsięwzięcie. W przeprowadzenie zawodów oraz przygotowanie trasy zaangażowało się wiele osób. Wyścig zabezpieczało siedem jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej (trzynaście pojazdów), dwie jednostki Policji (trzy pojazdy), dwudziestu wolontariuszy z Liceum Ogólnokształcącego w Andrychowie, jedna karetka Stowarzyszenia Malta Służba Medyczna, trzy motory – ambulanse oraz Grupa Beskidzka GOPR. Ponad 100 uczestników zakwaterowano w czterech hotelach w promieniu 20 km. Mistrzostwa zostały zrealizowane dzięki wsparciu finansowemu ze środków: Ministerstwa Sportu i Turystyki, gminy Andrychów, gminy Wieprz oraz sponsorów. Przedsięwzięcie zorganizowane zostało przez Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” oraz Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” w Bielsku-Białej. Fot. Mariusz Kacik Tomasz Hamerlak Szok... i wielka radość! To emocje, które towarzyszyły Joannie Mendak, gdy Hamerlak minął linię mety. Najlepsza obecnie polska pływaczka paraolimpijska, która po przepłynięciu swojego dystansu – jako niedowidząca – jednak miała nieco problemów z trafieniem do strefy zmian, dodała, że udział w imprezie był silnym bodźcem do ciężkiej pracy przed igrzyskami paraolimpijskimi w Rio de Janeiro. Fot. Mariusz Kacik W Y D A R Z E N I A Fot. Mariusz Kacik Sportowa klasa Rafała Wilka Stratę do prowadzących nadrobił kolarz, podwójny mistrz paraolimpijski z Londynu w handbike’u i wielokrotny mistrz świata w tej dyscyplinie Rafał Wilk. Były żużlowiec trenujący od niemal 10 lat kolarstwo ręczne, pokazał prawdziwą moc. Organizatorzy zawodów nie stosowali żadnej taryfy ulgowej i zaprojektowali trudną trasę – po kostce brukowej i nierównych fragmentach nawierzchni. Jedynym udogodnieniem, bez którego start Rafała Wilka okazałby się niemożliwy, była – podjęta niemal w ostatniej chwili – decyzja o rezygnacji z regulaminowego nakazu zejścia przez kolarza z roweru w strefie zmian i podbiegnięcia do zmiennika – biegacza. Rafał nie poradziłby sobie z tym wymogiem. Jako paraplegik – osoba z porażeniem kończyn dolnych – biegać nie może, ale z jazdą na rowerze z napędem ręcznym poszło mu znakomicie. Wilk uzyskał relultat 31 min 19 s i wyprzedził drugiego kolarza Ronalda Rogozińskiego z Decathlon Team Rumia o ponad 5 min. Taka przewaga na handbike’u nad rowerem klasycznym, to niemała sensacja. – Oczywiście siła nogi jest nieporównanie większa niż siła ręki – komentuje Rafał Wilk – ale wiele zależy od trasy. Jeśli są podjazdy, to ta dysproporcja jest widoczna, jeśli trasa jest łagodna i płaska, to Paraolimpijka Joanna Mendak (pływaczka) W LATO 2015 16 Trzecie miejsce Joanny Mendak – Na zegarze wybija godz. 12, a wystrzał z armaty daje znać o rozpoczęciu rywalizacji – relacjonuje Joanna Mendak dla wortalu akademiatriathlonu.pl. – Tłum zawodników napędzanych adrenaliną wbiega do wody... i zabawa się roz- poczyna! Pierwsze ruchy dość chaotyczne, udaje mi się uniknąć wciągnięcia w „pralkę”, łapię rytm i po niecałych 12 min docieram do wybiegu z wody. Niesamowitym przeżyciem jest pokonanie dobiegu do strefy zmian – kibice dodają super powera! Trąbki, gwizdki i wyróżniający się garnek mocy! A szczególny doping od najbliższych i przyjaciół – bezcenne! W wodzie, w której dla niedowidzących brakuje punktów odniesienia, mistrzyni paraolimpijskiej z Londynu pomógł inny triathlonista Sebastian Szymański, jednak dystans w strefie zmian przebiegła już sama. Joanna Mendak – z czasem 11 min 55 s – swój etap zakończyła na 3. miejscu. z wniesieniem wózka na podium organizatorzy nie mieli i ceremonia dekoracji przebiegała już sprawnie. W sporcie, bez względu na doświadczenie, wielu rzeczy wciąż trzeba uczyć się na nowo. Gdyński triathlon i kłopoty z ceremonią medalową w konkurencji sztafet sprawiły, że o naszych paraolimpijczykach zrobiło się trochę głośniej, a organizatorzy następnych tego typu zawodów są już bogatsi o nowe doświadczenia. Miejmy też nadzieję, że również w Rio de Janeiro zobaczymy naszych reprezentantów w triathlonie paraolimpijskim. PARAOLIMPIJSKI Rywalizacja sztafet odbywa się na sprinterskim dystansie triathlonu, to jest 750 m pływania, 20,8 km jazdy na rowerze i 5 km biegu. Dystans ten paraolimpijczycy, jako jedyny team sportowców z niepełnosprawnościami, pokonali w czasie 1 godz. 1 min i 32 s, wyprzedzając na mecie drugą sztafetę mieszaną Tri-Sea Władysławowo o prawie 8 min. Świetny finisz Tomasza Hamerlaka Trzeci etap – pięciokilometrowy bieg, a właściwie jazda na wózku, to dla brązowego medalisty Letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2004 w Atenach w maratonie na wózkach Tomasza Hamerlaka, była już tylko formalność. Dystansu do sztafety męskiej, w której składzie startował maratończyk, mistrz Polski na 10 km Marcin Chabowski, nie dało się odrobić, jednak zwycięstwo w sztafecie mieszanej ani na moment nie było zagrożone. Tomasz Hamerlak wyprzedził Tomasza Gryckę z Tri-Sea Władysławowo o ponad 4 min. Podobnie jak Rafał Wilk, znakomicie radził sobie z nierównościami trasy. – Z bieganiem nie było problemu – stwierdza Tomasz Hamerlak. – Wiadomo, że maraton pokonuje się szybciej na wózku, tak więc gdyby dystans był duższy niż 5 km, to znaczy gdybyśmy na przykład pokonali dystans normalnego triathlonu, to przewaga nad drugą sztafetą byłaby jeszcze większa i na pewno wygralibyśmy rywalizację w kategorii męskiej. Wystartowaliśmy w najsilniejszym krajowym składzie – dodaje. Prawdziwe schody zaczęły się dopiero za metą gdyńskiej sztafety, kiedy okazało się, że do podium – zbudowanego na wysokiej platformie – nie wiedzie żaden pojazd. – To była ewidentna wpadka organizatora. Po prostu nikt nie brał nas na poważnie pod uwagę. Na szczęście w porę się spostrzeżono. Mam nadzieję, że za rok organizacja będzie pod tym akurat względem nieco lepsza – mówi Rafał Wilk. – Takie rzeczy się zdarzają – dodaje Tomasz Hamerlak. – Chodziło przede wszystkim o Rafała, który nie pokonuje schodów. Problemu 17 Niedowidząca pływaczka Joanna Mendak, kolarz poruszający się na handbike’u Rafał Wilk i maratończyk na wózku Tomasz Hamerlak zwyciężyli w kategorii sztafet mieszanych jednej z najbardziej prestiżowych imprez triathlonowych w Polsce – Herbalife Ironman 70.3 Gdynia 2015. Nasi paraolimpijczycy byli najlepsi w gronie 32 zespołów mieszanych. Ulegli zaledwie jednej ekipie męskiej. Maciej Kowalczyk rękami można nadrobić i mnie się to właśnie w Gdyni udało z nawiązką – podkreśla wielokrotny mistrz świata i mistrz paraolimpijski. SPORT Sukces paraolimpijczyków w gdyńskim Ironmanie W Y D A R Z E N I A Fot. Wojciech Seidel Fot. Wojciech Seidel Dekoracja sztafet 4x100 stylem dowolnym Patryk Biskup podczas dekoracji na 200 m stylem grzbietowym Fot. Wojciech Seidel Dziewczyny górą! Już w pierwszym dniu zawodów, w bloku porannym, z bardzo dobrej strony pokazała się nasza sztafeta żeńska w konkurencji 4x100 m stylem dowolnym. Dziewczyny popłynęły w składzie: Nikola Kacik, Kinga Kowalcze, Paulina Woźniak, Katarzyna Sobczak i po emocjonującym wyścigu były trzecią ekipą. W sesji finałowej klasę potwierdziły liderki naszej reprezentacji Joanna Mendak i Oliwia Jabłońska, które w konkurencji 100 m stylem motylkowym zajęły odpowiednio 5. i 12. miejsce. Również Patryk Karliński dobrze popłynął 200 m stylem dowolnym, a w finale został sklasyfikowany na 15. miejscu. W ostatniej indywidualnej konkurencji tego dnia ponownie klasę pokazała Joanna Mendak – tym razem w sprincie na 50 m stylem dowolnym uplasowała się na 10. pozycji. Wyścig po srebro W drugim dniu zawodów ponownie błysnęła nasza żeńska sztafeta – tym razem w konkurencji 4x100 m Od lewej: Nikola Kacik, Katarzyna Sobczak, Paulina Woźniak, Kinga Kowalcze; sztafeta 4x100 st. dowlonym W finale popłynął również powracający do reprezentacji Sebastian Matczak. Dzień zamknęła zmęczona już Joanna Mendak, która zajęła 20. miejsce na 100 m stylem dowolnym. Grzbieciści w formie Trzeciego dnia ponownie formą wykazali się grzbieciści, tym razem na dystansie o połowę dłuższym. W pierwszej ósemce zostało sklasyfikowanych aż czterech naszych reprezentantów! Na słowa uznania zasługuje zwłaszcza wynik Patryka Biskupa, który zajął 2. miejsce w tej nieparaolimpijskiej, ale trudnej konkurencji. Czwarty był Mateusz Bartnik, piąty Sebastian Matczak, a siódmy Patryk Trudny sprawdzian formy Za nami Letnie Otwarte Mistrzostwa Polski Osób Niepełnosprawnych w Pływaniu. Tym razem zawodników gościło gorzowskie Centrum Sportowo-Rehabilitacyjne „Słowianka”. Rywalizacja odbyła się w dniach 13–14 czerwca i składała się z trzech bloków startowych. Wojciech Seidel dekoracje trzech najlepszych zawodników i zawodniczek w każdej z dwunastu klas startowych. wodnicy kadry narodowej w 2015 r. otrzymali oficjalne powołania. Po tych uroczystościach przyszedł czas na rywalizację. Do południa rozegrane zostały konkurencje: 50 m stylem dowolnym, 100 m klasycznym, 50 m motylkowym, 400 m dowolnym, a także sztafeta open 4x100 m stylem zmiennym. Emocje towarzyszyły nam już od pierwszych startów. Na dystansie W zawodach wzięło udział około 120 zawodników z siedemnastu klubów. Dla wielu z nich była to ostatnia szansa na sprawdzenie formy przed mistrzostwami świata w Glasgow. W każdej konkurencji, wśród kobiet i mężczyzn nagradzane były trzy najwyższe wyniki punktowe, przyznawane na podstawie punktów IPC (International Paralympic Committee). Zmagania zwieńczyły Mocne uderzenie Pierwszy blok rozpoczął się godzinną rozgrzewką. Następnie odbyły się uroczysta defilada oraz ceremonia otwarcia z wciągnięciem flagi przez poczet sztandarowy. Odśpiewano hymn narodowy, a za- K LATO 2015 18 im wynik jest bardziej zbliżony do rekordu świata. Według tej zasady w finałach A i B rywalizują zawodnicy ze wszystkich czternastu klas startowych. Dlatego na zawodach w Berlinie już sam udział w finale jest nie lada sukcesem. W tym roku naszym reprezentantom udało się to aż 27 razy! Najlepszymi zawodnikami polskiej kadry okazali się medaliści ostatnich ME w Eindhoven, czyli Oliwia Jabłońska, Joanna Mendak, Paulina Woźniak, Jacek Czech, Patryk Biskup, Patryk Karliński oraz Wojciech Makowski. stylem zmiennym. Dziewczyny popłynęły w składzie: Anna Omielan, Paulina Woźniak, Kinga Kowalcze i Nikola Kacik. Po zaciętej walce zajęły 2. miejsce, plasując się tuż za ekipą z Australii. Sesję finałową dobrze rozpoczęła Joanna Mendak, która na dystansie 50 m stylem motylkowym była piąta. W tej samej konkurencji 15. miejsce zajęła Paulina Woźniak, a 17. – Oliwia Jabłońska. Tego samego dnia na 200 m stylem zmiennym na 19. pozycji uplasował się Wojciech Makowski, a lokatę niżej – Patryk Biskup. Chwilę później na 100 m stylem grzbietowym świetny czwarty wynik uzyskał Jacek Czech, a tuż za nim uplasował się Patryk Biskup. Efektowny finał Ostatni dzień zawodów pokazem formy rozpoczęła Paulina Woźniak. W swojej koronnej konkurencji – 100 m stylem klasycznym – wywalczyła 15. pozycję. Nieźle na 200 m stylem zmiennym zaprezentowała się Oliwia Jabłońska. Srebrna medalistka ostatnich ME w tej konkurencji zajęła 12. miejsce. Zawody w Berlinie mocnym akcentem zakończyli nasi grzbieciści – na dystansie 50 m Jacek Czech był piąty, a Patryk Biskup – dziesiąty. Udział reprezentacji na mistrzostwach w Berlinie można zaliczyć do udanych. Nasi zawodnicy w większości poprawili swoje rekordy życiowe, a liczba zdobytych medali i udział w wielkich finałach świadczą o wysokim poziomie sportowym całej kadry, mimo że znaczna część startujących zawodników była jeszcze w wieku juniorów. PARAOLIMPIJSKI Kadra na medal W mistrzostwach, które odbyły się w dniach 16–19 kwietnia, uczestniczyło 560 zawodników, w tym dziewiętnastu z Polski. W poszczególnych klasach startowych nasi pływacy zdobyli osiem złotych medali, trzynaście srebrnych i dziesięć brązowych. Udział w zawodach traktowany był jako start kontrolny – pozwolił na wyłonienie jedenastoosobowej grupy zawodników reprezentujących nas podczas MŚ w Glasgow. Formuła zawodów różniła się trochę od tej, którą znamy z najważniejszych światowych imprez. Zasada jest taka, że w poszczególnych konkurencjach zawodnicy zdobywają medale w klasach startowych oraz kategoriach wiekowych, a klasyfikację końcową danej konkurencji ustala się na podstawie punktów przeliczonych za uzyskane rezultaty. Do finałów (rozgrywane są finały A i B) kwalifikują się więc zawodnicy, którzy uzyskują dwadzieścia najlepszych wyników. Formuła podobna jest do stosowanej podczas obliczania punktów FINA – wartość jest tym wyższa, 19 Wojciech Seidel Za nami Otwarte Mistrzostwa Niemiec w Berlinie – jedna z największych na świecie imprez pływackich. Wśród 118 reprezentacji narodowych i klubowych nie zabrakło polskiej kadry. Nasi zawodnicy wywalczyli w sumie aż 31 medali! SPORT Pokazali klasę Kowalski. Tego samego dnia, w finale 400 m stylem dowolnym, Oliwia Jabłońska uplasowała się na 13., a Mateusz Bartnik na 15. miejscu. Finałową klasyfikację zamknął Patryk Karliński. Dobry wynik uzyskała też Karolina Hamer, która na 150 m stylem zmiennym dopłynęła czwarta. spektakularnie. Emocji dostarczył wyścig Oliwii Jabłońskiej i Joanny Mendak. Tym razem zawodniczki ścigały się na dystansie 100 m stylem dowolnym. Wygrała Jabłońska z czasem 1:02.90 (nowy rekord życiowy). W tej samej konkurencji wśród mężczyzn najlepszy wynik punktowy osiągnął Wojciech Makowski. Reprezentant IKS AWF Warszawa przepłynął 100 m kraulem w czasie 1:03.70. W kolejnej rywalizacji – 50 m stylem klasycznym mężczyzn, zacięty bój stoczyli Rafał Kalinowski z Białegostoku i Paweł Tański z Wrocławia. Zwyciężył Kalinowski (0:34.99), pokonując wrocławianina o 0,11 s. Każdego roku wielu wra- tej rywalizuje zarówno z pełnosprawnymi, jak i niepełnosprawnymi zawodnikami. Jest ośmiokrotną mistrzynią świata osób pełnosprawnych i, jak sama mówi, zaledwie trzykrotną wicemistrzynią świata wśród osób niepełnosprawnych. To pozostawia niedosyt i sprawia, że codziennie ciężko pracuje, by na najbliższych igrzyskach paraolimpijskich stanąć na podium. Z Justyną Kozdryk o jej miłości do sztangi i nie tylko, rozmawia Aneta Podgajna. Wszystko zaczęło się we wrześniu 1999 r. Rozpoczęłaś studia i nie wiedziałaś, co zrobić z nadmiarem wolnego czasu. Wtedy z pomocą przyszła siostra Joanna, która organizowała siłownię w Jasieńcu i zaproponowała Ci udział w zajęciach. Tak, chciała właściwie spożytkować rozsadzającą mnie energię (śmiech). Początkowo podchodziłam do tej propozycji dość sceptycznie. Jakoś nie widziałam się wśród rosłych, dobrze zbudowanych mężczyzn, ale okazało się, że instruktorem jest znajomy nauczyciel wychowania fizycznego ze szkoły średniej – Mirosław Malec. To mnie przekonało – poszłam. Trener Malec chyba miał nosa. Popatrzył na mnie, na moje warunki fizyczne, po czym kazał położyć się na ławeczce i podnieść sztangę. To był strzał w dziesiątkę. Niewątpliwie, bo już w 2000 r. znalazłaś się w kadrze na mistrzostwa świata wśród osób pełnosprawnych. Odnoszę wrażenie, że wszystko działo się w szalonym tempie. Jak na początku radziłaś sobie ze sztangą? Nie ukrywam, że początki były trudne. Sam gryf waży 10 kg, więc podnosząc sztangę z minimalnym obciążeniem, miałam problem z utrzymaniem równowagi, czułam się trochę jak na łódce (śmiech). Jednak jak twierdził trener, miałam potencjał i szkoda było go zmarnować. Zaczęliśmy pracować nad techniką. Treningi odbywały się na początku trzy razy w tygodniu, później nawet pięć razy. Wyciskałam ostro, do tego studiowałam zaocznie i pracowałam Fot. arch. Justyna Kozdryk W Y D A R Z E N I A Fot. Wojciech Seidel Polski (29.03), to Jacek Czech (S2) wygrał tę konkurencję, uzyskując 899 pkt. Drugie miejsce zajął Wojciech Makowski. Kolejnym emocjonującym wyścigiem było 50 m stylem motylkowym mężczyzn, w którym w ostatniej serii starli się klubowi koledzy ze „Startu” Wrocław Kamil Rzetelski i Kamil Karpiuk. Jako pierwszy ściany dotknął Karpiuk, uzyskując czas 30.26 i wyprzedzając Rzetelskiego o 0,03 s. Trzeba też wspomnieć o niesamowitej rywalizacji na 400 m stylem dowolnym między Patrykiem Kowalskim z Gdańska (klasa S10) oraz Patrykiem Biskupem (klasa S9) z Kalisza – brązowym medalistą mistrzostw Do niej należy rekord świata, Europy i Polski w powerliftingu, czyli wyciskaniu sztangi leżąc. W konkurencji JUSTYNA KOZDRYK Urodziła się w 1980 r. w Grójcu. W 1999 r. skoń czyła Liceum Ekonomiczne w Nowej Wsi i rozpoczęła studia na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Studiowała zaocznie surdopedagogikę i pracowała, choć niekoniecznie w zawodzie. Obecnie pracuje w Komendzie Powiatowej Policji w Grójcu. Trenuje w Gminnym Klubie Sportowym „Kraska” w Jasieńcu i w Radomskim Stowarzyszeniu Sportu i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „Start”. Justyna ma 116 cm wzrostu. Jako kilkuletnie dziecko rosła zdecydowanie wolniej niż rówieśnicy. Przyczyną był niedobór hormonu wzrostu i genetyczna choroba powodująca karłowatość, zwana achondroplazją. Dziś jest wielokrotną medalistką mistrzostw Polski, Europy i świata, a także srebrną medalistką igrzysk paraolimpijskich w Pekinie. Najważniejsze osiągnięcia sportowe • 2005 r. – mistrzostwa Europy – Portugalia (Quarteira) – srebrny medal w kategorii wagowej do 44 kg • 2006 r. – mistrzostwa świata – Korea (Busan) – srebrny medal w kategorii wagowej do 44 kg • 2007 r. – otwarte mistrzostwa Europy – Grecja (Kawala) – srebrny medal w kategorii wagowej do 44 kg, brązowy medal w kategorii wagowej do 44 kg, OPEN • 2008 r. – igrzyska paraolimpijskie – Chiny (Pekin) – srebrny medal w kategorii wagowej do 44 kg • 2010 r. – mistrzostwa świata – Malaysia (Kuala Lumpur) – srebrny medal w kategorii wagowej do 44 kg • 2012 r. – igrzyska paraolimpijskie – Wielka Brytania (Londyn) – 5. miejsce w kategorii wagowej do 44 kg • 2013 r. – otwarte mistrzostwa Europy – Rosja (Alexin) – złoty medal w kategorii wagowej do 45 kg •2014 r. – mistrzostwa świata – Zjednoczone Emiraty Arabskie (Dubaj) – srebrny medal w kategorii wagowej do 45 kg WYNIKI Igrzyska paraolimpijskie: •2. miejsce – igrzyska paraolimpijskie OPEN HANDISPORT IPC – 44 kg, 2008 r. •5. miejsce – igrzyska paraolimpijskie OPEN HANDISPORT IPC – 44 kg, 2012 r. Mistrzostwa świata: • mistrzyni świata OPEN IPF – 44 kg, 2004 r., 2005 r., 2006 r. • mistrzyni świata OPEN IPF – 47 kg, 2011 r., 2012 r., 2015 r. • mistrzyni świata OPEN IPF – 48 kg, 2009 r., 2010 r. • wicemistrzyni świata OPEN IPF – 47 kg, 2014 r. • wicemistrzyni świata OPEN IPF – 48 kg, 2007 r., 2008 r. • wicemistrzyni świata OPEN IPF – 44 kg, 2003 r. • 3. miejsce – mistrzostwa świata OPEN IPF – 44 kg, 2002 r. • 6. miejsce – mistrzostwa świata OPEN IPF – 44 kg, 2000 r. •wicemistrzyni świata – OPEN HANDISPORT IPC – 45 kg, 2014 r. •wicemistrzyni świata – OPEN HANDISPORT IPC – 44 kg, 2006 r., 2010 r. Mistrzostwa Europy: •mistrzyni Europy OPEN EPF – 44 kg, 2005 r., 2006 r. •mistrzyni Europy OPEN EPF – 47 kg, 2011 r., 2013 r., 2014 r., 2015 r. •mistrzyni Europy OPEN EPF – 48 kg, 2007 r., 2008 r., 2009 r., 2010 r. • wicemistrzyni Europy OPEN EPF – 44 kg, 2003 r., 2004 r. •3. miejsce – mistrzostwa Europy OPEN EPF – 44 kg, 2001 r. •mistrzyni Europy OPEN HANDISPORT IPC – 45 kg, 2013 r. • wicemistrzyni Europy OPEN HANDISPORT IPC – 44 kg, 2005 r., 2007 r. REKORDY: • rekord świata – 44 kg, 120 kg (264 lbs) • rekord Europy – 48 kg, 130 kg (286 lbs) • rekord Polski – 52 kg, 120 kg (264 lbs) W C LATO 2015 20 Dekoracja sztafet 4x100 stylem dowolnym Emocje sięgały zenitu Drugi dzień zawodów rozpoczął się konkurencją 50 m stylem grzbietowym. Wśród mężczyzn na tym dystansie najlepiej spisali się Jacek Czech – aż 898 pkt. oraz Patryk Biskup – otrzymał 861 pkt. Wśród kobiet najlepsza była Katarzyna Sobczak z Wrocławia, która uzyskała wynik 40.66, co dało 566 pkt. Zaraz za wrocławianką w klasyfikacji punktowej uplasowała się Monika Belczewska z Gdańska z wynikiem 44.87, co dało jej 563 pkt. Nie zabrakło świetnych wyścigów. Z największymi emocjami wiązał się chyba ten na 200 m stylem dowolnym mężczyzn, który w spektakularnym stylu wygrał Patryk Biskup. Czas kaliszanina wyniósł 2:11.75, co dało mu 737 pkt. Zaraz za Biskupem dopłynął jego klubowy kolega Sebastian Matczak, który wrócił do treningów po dość długiej przerwie. Osiągnął rezultat 2:14.69 i zdobył 690 pkt. Zmagania na letnich mistrzostwach Polski zakończyła męska sztafeta na dystansie 4x50 m stylem dowolnym. Konkurencję ponownie zdominowała drużyna z Wrocławia. Czas na wagę złota wyniósł 1:58.89. Warto zauważyć, że średni czas zawodnika to mniej niż 30 s! Miłość od pierwszego podniesienia PARAOLIMPIJSKI Zmagania najlepszych Po godzinnej przerwie rozpoczął się drugi blok zawodów. Znów było żeń dostarcza konkurencja na 100 m stylem grzbietowym mężczyzn. Na starcie stanęło wielu świetnych zawodników m. in. Jacek Czech, Patryk Biskup, Sebastian Matczak, Wojciech Makowski i Kamil Karpiuk. Najlepszy rezultat, zarówno czasowy (1:05.20), jak i punktowy (850 pkt.), uzyskał Patryk Biskup, ustanawiając jednocześnie nowy rekord Polski. Drugie miejsce zajął Makowski, a trzecie Czech. Zmagania w tym dniu zakończyły się rywalizacją sztafet 4x100 m stylem dowolnym. Wśród kobiet wygrały zawodniczki z Gdańska, u mężczyzn natomiast triumfowali pływacy z Wrocławia. 21 Europy w Eindhoven. Zawodnicy zaczęli zdecydowanie. Przez cały wyścig prowadził Kowalski, jednak w niesamowitym finiszu, na ostatnich 50 m, na prowadzenie wyszedł Biskup i utrzymał się na tej pozycji już do końca. W tej samej konkurencji wśród kobiet doskonały rezultat uzyskała Oliwia Jabłońska, której czas 4:40.54 dał 3. miejsce w rankingu światowym i aż 919 pkt. SPORT 50 m stylem dowolnym starły się dwie medalistki igrzysk paraolimpijskich Oliwia Jabłońska z Wrocławia oraz jej bardziej doświadczona koleżanka Joanna Mendak z Białegostoku. Mimo starań Jabłońskiej to Mendak zwyciężyła, wyprzedzając wrocławiankę o ponad sekundę. Rywalizacja w tej samej konkurencji wśród mężczyzn była jeszcze bardziej zacięta i wyrównana. I chociaż najlepszy czas uzyskał Rafał Kalinowski (klasa S10) z Białegostoku (26.88), a kaliszanin Sebastian Matczak (klasa S9) poprawił rekord Podnoszenie ciężarów jest bardzo kontuzyjną dyscypliną. Zawodnicy kończą kariery ze względu na Justyna z trenerami Jerzym Mysłakowskim i Mariuszem Oliwą (po prawej) wyjście i pokazanie, że mimo niepełnosprawności jestem pełnowartościowym człowiekiem, który może osiągać spektakularne sukcesy. Ja to wyniosłam z domu. Rodzice, odkąd pamiętam, powtarzali mi, że to ja mam wyjść do innych, pokazać, że jestem i do tego jestem całkiem fajna (śmiech). Niby to proste, ale nie każdy umie się przełamać, a naprawdę warto. Fot. Wojciech Seidel Nie uważasz, że mało jest niepełnosprawnych kobiet, które uprawiają wyczynowo sport? Kiedy związałam się, przed 11 laty, ze sportem osób niepełnosprawnych, to rzeczywiście pań było o wiele mniej. Teraz widzę odwrotną tendencję, jest sporo aktywnych babek, które wreszcie się otworzyły, są śmielsze i chyba bardziej świadome. Na początku sport Właściwie dlaczego wybrałaś właśnie ciężary? Cóż, przede wszystkim mam do tego predyspozycje fizyczne. To na pewno zadecydowało. Poza tym kobiety uważa się ciągle za słabą płeć, a tu można udowodnić, że niektóre z nas do słabych naprawdę nie należą. Sprawia mi satysfakcję, kiedy jestem na siłowni w Jasieńcu i biorę udział w cichej rywalizacji między ćwiczącymi. Fot. www.3boj.pll Fot. Wojciech Seidel C Z Ł O W I E K Fot. Wojciech Seidel Jak to możliwe, że osiągasz lepsze wyniki w zawodach osób pełnosprawnych? Wiem, że to dziwnie brzmi, ale startując w zawodach dla osób pełnosprawnych, mam na sobie specjalną koszulkę, która pozwala mi wycisnąć ponad 30 kg więcej. W kategorii wagowej do 47 kg, będąc w koszulce, pobiłam rekord świata i wycisnęłam 130 kg, a bez niej tylko 97 kg. Myślę, że stąd te różnice. Na zawodach paraolimpijskich jestem w zwykłej bawełnianej koszulce i muszę wykrzesać z siebie o wiele więcej siły, by podnieść taki sam ciężar, jak podczas zawodów dla osób pełnosprawnych. Ale to mnie jeszcze bardziej motywuje do pracy i sprawia, że mam większy apetyt na zwycięstwa. pełni rolę rehabilitacyjną. Ale jak zaczyna wychodzić, a do tego kręcić, to trzeba przejść na zawodowstwo. Człowiek pokonuje swoje słabości, stawia sobie kolejne poprzeczki i życie jest ciekawsze. Nie jest sztuką siedzenie w domu i rozczulanie się nad sobą, sztuką jest Justyna Kozdryk z trenerem Mirosławem Malcem C LATO 2015 22 mieć lepsze osiągnięcia w sporcie osób niepełnosprawnych. Póki co pracuję nad tym i mam nadzieję, że efekty przyjdą już w przyszłym roku podczas startów na igrzyskach paraolimpijskich. Wiem niestety, że wszystkiego nie da się zaplanować, Naprawdę? Nigdy nic sobie nie zrobiłaś? Raz, ale trudno to nazwać kontuzją. Na jednym z obozów w Wiśle przez nieuwagę – i nie pytaj mnie, jak to zrobiłam, bo nie mam zielonego pojęcia – upuściłam sobie gryf na nos. Właściwie to nawet nie wiem, czy był złamany, bo nie pojechałam na badanie. Nos spuchł i pojawiły się pod oczami dwie wielkie śliwy. Wyglądałam jakby mnie ktoś pobił. Nawet żartowałam sobie z przebywającym wtedy w Wiśle Przemkiem Saletą, że szykuję się na sparing z nim i stąd te sińce (śmiech). To był pierwszy i ostatni raz. Nauczona doświadczeniem, już zawsze, podnosząc większy ciężar, mam przy sobie osobę asekurującą. Nie chciałabym, by sytuacja się powtórzyła. Największa radocha jest wtedy, kiedy mogę utrzeć nosa facetom (śmiech). Ten sport sprawia mi dużo radości, póki co osiągam całkiem niezłe wyniki i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Wręcz przeciwnie – wszystko jeszcze przede mną. PARAOLIMPIJSKI stan zdrowia. Jak to jest w przypadku wyciskania sztangi leżąc? W każdym wyczynowym sporcie zdarzają się kontuzje, ale ich skala jest różna. Na pewno podnoszenie ciężarów ma szkodliwy wpływ na kręgosłup zawodników. Podczas wyciskania sztangi leżąc jest inaczej, tu narażamy się na kontuzje barkowe, możemy mieć problemy z mięśniem piersiowym. Jednak, odpukać, mnie się żadne kontuzje nie imają. Mam nadzieję, że będzie tak dalej i w spokoju będę mogła przygotowywać się do kolejnych startów. bo choć w Pekinie wypadłam całkiem nieźle, to jednak już w Londynie, mimo że przygotowywałam się do tych zawodów bardzo solidnie, nie udało się obronić srebra. Sport to ruletka, musimy dążyć do perfekcji, bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy od nas i to może przekreślić nasze szanse na medal. 23 Rok 2004 był dla Ciebie chyba przełomowy. Dostałaś się do kardy narodowej osób niepełnosprawnych, skończyłaś studia, zmieniłaś pracę. Tak, to był dla mnie bardzo ważny rok. Mój świat stanął na głowie, ale nie żałuję. Przede wszystkim weszłam do paraolimpijskiego sportu – jako zawodniczka Wojewódzkiego Zrzeszenia Sportowego Niepełnosprawnych „Start” we Wrocławiu. Zmieniłam też pracę. Zostałam pracownikiem cywilnym Komendy Powiatowej Policji w Grójcu, obecnie jestem inspektorem w Wydziale Ruchu Drogowego. Okazało się, że mam więcej zajęć niż dotychczas, ale to mnie chyba tylko napędza do pracy. Udaje mi się wszystko pogodzić, choć o czasie wolnym w moim przypadku trudno mówić. Wolisz starty w zawodach dla osób pełnosprawnych czy jednak te dla niepełnosprawnych? Trudno powiedzieć. Jestem ośmiokrotną mistrzynią świata osób pełnosprawnych i zaledwie trzykrotną wicemistrzynią świata osób niepełnosprawnych, więc odczuwam pewien niedosyt i chciałabym SPORT już wtedy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Grójcu. Nie mam pojęcia, jak to wszystko godziłam, ale chyba nie było najgorzej, bo Krzysztof Owsiany, widząc mój zapał i postępy, opowiedział o mnie Jerzemu Mysłakowskiemu i Ryszardowi Tomaszewskiemu. Ten ostatni trenował kadrę kobiet niepełnosprawnych i kiedy zadzwonił do mnie i zaprosił na obóz, zgodziłam się bez mrugnięcia okiem. Fot. Tomasz Ustupski Mariusz Chodacki na specjalnie przygotowanej desce do wakeboard’u Niepełnosprawnych „Start”. Właśnie dzięki jego wsparciu Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” Bielsko-Biała mogło w tym roku zakupić deski dostosowane do potrzeb sportowców niepełnosprawnych i prowadzić regularne treningi zarówno na okolicznych akwenach, jak również podczas obozu sportowego na Pojezierzu Augustowskim. Organizowane są też zawody – jak Mistrzostwa Krakowa w Wakeboward. Wziął w nich udział m.in. Igor Sikorski – członek kadry narodowej narciarzy alpejskich, który udzielił nam krótkiego wywiadu. Jakie są początki twojej przygody w wakeboardingiem? Kiedy zainteresowałeś się tym sportem? Igor Sikorski: Zacząłem pływać na wakeboardzie w czerwcu 2015 r. Fot. Tomasz Ustupski torówką – wtedy prędkości bywają już zawrotne. Dziś wszędzie tam, gdzie tylko są możliwości, uprawia się w Polsce wakeboarding. Rozwija się on bardzo dynamicznie i coraz więcej klubów „Start” proponuje ten sport swoim zawodnikom. W popularyzację tej dyscypliny zaangażował się również Polski Związek Sportu Fot. Tomasz Ustupski P A N O R A M A Fot. Tomasz Ustupski Orientujesz się, ile osób z niepełnosprawnościami pływa? Z tego, co obserwuję, nowych pasjonatów wakeboardingu na siedząco cały czas przybywa. Ciągle ktoś do nas pisze, dzwoni z pytaniami – gdzie i jak można się tego nauczyć, gdzie trenować, skąd wziąć sprzęt. Na chwilę obecną nauczyliśmy pływać na wake’u około piętnaście osób. Trzeba jednak zaznaczyć, Igor Sikorski wykonuje spektakularne triki podczas treningu że nie jest to tani sport, szczególnie dla osób z niepełnosprawnościami. Używamy standardowych desek, ale musimy mieć specjalne siedziska, które kosztują drugie tyle, co nowa deska. Jesteśmy na etapie poszukiwania sponsorów, bo finansowe wsparcie przy zakupie sprzętu jest niezwykle ważne w upowszechnianiu tej dyscypliny. więc na ten moment chętni mogą zgłaszać się do wyżej wymienionych organizacji. Skąd wziąć taki sprzęt? Dysponuje nim w tym momencie Sit Wakeboard Polska, „Start” Bielsko-Biała oraz Stowarzyszenie Jedna Chwila. Wakeparki nie mają jeszcze sprzętu dla wózkowiczów, Jak oceniasz pierwsze w Polsce zawody w wakeboardingu i swój udział w nich? To prawda, były to pierwsze w historii zawody wakeboardowe, w których konkurowali między sobą wózkowicze. Z pomysłem zrobienia osobnej kategorii dla nas wyszedł nasz przyjaciel – szef Wake Camp Kraków, gdzie najwięcej trenujemy. Tak naprawdę była to świetna zabawa – nie tyle walka na triki, co zwyczajna chęć pokazania szerszej publiczności, że można, da się i nie ma ograniczeń. Było mi bardzo miło, kiedy okazało się, że wszystkim podobały się nasze występy. Były skoki, obroty, slajdy po przeszkodach… no i czasem też wywrotki. Sport jest równy dla każdego, a na wakeboardzie nie ma żadnych ograniczeń. A wyciągi oferują sprzęt dla osób niepełnosprawnych czy jeszcze nie? Niestety, w tej chwili jeszcze nie, ale mamy nadzieję, że to się zmieni i wakeparki wyjdą naprzeciw potrzebom sportowców. P LATO 2015 24 Dzięki temu, że deska jest dość szeroka, nie ma problemu z dostosowaniem jej do osób jeżdżących na siedząco. Specjalnie skonstruowane kosze montowane są śrubami do deski. Wakeboard sunie po tafli wody ciągnięty przez motorówkę bądź wyciąg nart wodnych. Prekursorem wakeboardingu w środowisku osób niepełnosprawnych w Polsce jest Stowarzyszenie Sportowo-Rehabilitacyjne „Start” w Poznaniu. To tam zorganizowano pierwsze szkolenia. Tam też pojawiły się pierwsze deski do uprawiania parawakeboardingu. Dla narciarzy alpejskich to świetny trening przygotowawczy przed sezonem zimowym, dla osób uprawiających inne dyscypliny – ciekawa, ale też wymagająca dużej sprawności, aktywność. Początkujący zwykle zaczynają przygodę z wakeboardingiem na wyciągu nart wodnych. Kolejnym etapem jest jazda za mo- PARAOLIMPIJSKI Tytułem wstępu 25 Jak wyglądały wasze treningi? Właściwie przez całe wakacje bardzo intensywnie pływaliśmy w Wake Camp Kraków i właśnie tam odbyły się niedawno pierwsze w Polsce zawody wakeboardowe (mistrzostwa Krakowa) z określoną kategorią dla wózkowiczów. Było nas co prawda tylko czterech. Pokazaliśmy kilka dobrych trików, a przede wszystkim to, że niepełnosprawni też mogą uprawiać tę dyscyplinę sportu i to ze sporymi sukcesami, wykonując spektakularne akrobacje. Odzew ze strony pozostałych zawodników był bardzo pozytywny. Kibice również przyjęli nas niezwykle entuzjastycznie. Justyna Sromek Wakeboarding to dyscyplina sportu powstała przez połączenie narciarstwa wodnego, snowboardu i surfingu. Od kiedy pojawiła się w Polsce, uprawiana jest także przez osoby z niepełnosprawnościami. I chociaż wymaga dużego zaangażowania, stała się aktywnością niezwykle popularną. SPORT Na wakeboardzie nie ma ograniczeń Wspólnie z kolegą Mariuszem Chodackim, który próbował już rok wcześniej, postanowiliśmy konkretnie podejść do tematu i trenować regularnie. P A N O R A M A 26 LATO 2015 dzięki nim można osiągać coraz bardziej ambitne cele, podnosić komfort życia swojego i innych, lepiej sobie radzić z trudnościami, a nawet budować wyjątkowe relacje w oparciu o poszanowanie pracy drugiego człowieka. Kompetentni i wiarygodni Niektóre branże podejmują działania, które mają uzupełnić braki kompetencyjne wśród pracowników. Coraz częściej stosowanymi narzędziami są programy szkoleniowe i rozwojowe. Jasno określona i klarowna ścieżka rozwoju kadr oraz potwierdzanie osiągnięć to wartość dla prężnie rozwijających się organizacji. Podobnie jest w sporcie. Tu również wymagane jest uwierzytelnienie kompetencji. Większe szanse na zatrudnienie mają kandydaci, którzy ukończyli kursy specjalistyczne poświadczone certyfikatem i potrafią udokumentować swoje doświadczenie. Dlatego też profesjonalizacja sportu osób niepełnosprawnych wymaga wdrożenia pewnych mechanizmów, które umożliwią weryfikację przydatności trenera czy instruktora do realizacji powierzonego zadania. Do skutecznego i efektywnego działania potrzebni są fachowcy z kwalifikacjami. W Polsce trwają obecnie prace nad modernizacją krajowego systemu kwalifikacji. Działania te mają służyć efektywniejszej realizacji po- lityki na rzecz uczenia się przez całe życie, która odpowiada potrzebom współczesnej gospodarki opartej na wiedzy. Do naszych zadań w tym obszarze należy stworzenie powszechnego i atrakcyjnego systemu ciągłego zawodowego doskonalenia, w tym wprowadzenie rozwiązań z zakresu tworzenia i nadawania kwalifikacji – także poza szkolnictwem wyższym i oświatą. Jasne sportowe zasady Wraz z rozwojem sportu osób niepełnosprawnych, rosną też wymagania. Coraz liczniejsza jest grupa zawodników, którzy chcą trenować, a co za tym idzie – coraz więcej organizacji sportowych przejmuje odpowiedzialność za efekty prowadzonych szkoleń. W interesie wszystkich stron jest wypracowanie jak najwyższych standardów. Dlatego też branża sportowa należy do tych, które podjęły wysiłek stworzenia tzw. sektorowych ram kwalifikacji (SRK). Dzięki temu trenerzy, instruktorzy czy animatorzy, odgrywający istotną rolę w promowaniu sportu, będą mogli porównywać swoje kompetencje z możliwymi do Czytelne wymagania – rzetelne wykonanie Prowadzone działania z obszaru sportu osób z niepełnosprawnościami mają służyć zwiększeniu trafności decyzji podejmowanych przez związki sportowe w danej dyscyplinie. Określenie kluczowych kwalifikacji w dłuższej perspektywie ma doprowadzić do profesjonalizacji, ale też większej czytelności i efektywności w realizacji zadań zawodowych. Precyzyjne wymagania uwzględniające specyfikę treningu mają tu kluczowe znaczenie. Każdy poziom zawiera opis charakterystyk wynikających z przyjętych wyznaczników sektorowych, w podziale na trzy kategorie: wiedza, umiejętności i kompetencje społeczne. Trenerzy Doganiamy Europę Zgodnie z międzynarodowymi tendencjami w organizacji współzawodnictwa, sport osób z niepełnosprawnościami jest integrowany ze sportem osób pełnosprawnych. Także w Polce wzrasta świadomość i odpowiedzialność w tym zakresie. W 2011 r. sportem osób niepełnosprawnych zajmował się jeden polski związek sportowy, a w 2014 r. było ich już trzynaście. Ponadto widać coraz większe zaangażowanie ogólnopolskich stowarzyszeń działających zarówno w środowisku osób z niepełnosprawnością fizyczną, osób niesłyszących czy niewidomych, jak i w środowisku osób z niepełnosprawnością intelektualną. Ważne jest, aby w strategii rozwoju przyjąć rekomendowany system – przypisany do europejskiej i polskiej ramy kwalifikacji. Z myślą o przyszłości Realizacja rekomendacji w dłuższej perspektywie pozwoli identyfikować na rynku pracy osoby z konkretnymi umiejętnościami i wiedzą. Zagrożeniem dla tego procesu może być odkładanie w czasie przyjętych rekomendacji lub – co gorsze – zaniechanie, w ramach organizacyjnej autonomii, wyróżniania certyfikatami i dyplomami osób, które są przygotowane do pracy ze sportowcami z niepełnosprawnościami. Uniwersalność proponowanego rozwiązania może być zachętą dla innych państw do podjęcia szerszej dyskusji i być może wypracowania podobnych rozstrzygnięć. P Zasadnicza rola kwalifikacji W pierwszej kolejności potrzebna jest kampania promocyjna z odpowiednią ofertą skierowaną do osób z niepełnosprawnościami. Dużo zależy od umiejętności zaciekawienia zainteresowanych konkretnym klubem czy dyscypliną. Kolejnym krokiem jest troska o to, by treningi odbywały się pod okiem właściwych, przygotowanych do tego ludzi. Kompetencje pracowników i określenie zasad rekrutacji odpowiedniej kadry to istotne zagadnienia w sytuacji, gdy podstawową wartością są właściwe kwalifikacje. Niektórzy mają wiedzę i sumiennie wykonują powierzone obowiązki. Inni porywają się na zadania przerastające ich możliwości, a efekt pozostawia wiele do życzenia. Podobnie jest w środowisku trenerskim, w tym wśród trenerów sportowców paraolimpijskich. Tymczasem wiele aspektów odróżnia sport osób pełnosprawnych od niepełnosprawnych. Istota rywalizacji co prawda jest ta sama – dążenie do zwycięstwa, jednak sposób uzyskania odpowiedniej formy i wypracowania techniki jest odmienny. Gdy na treningu pojawi się osoba z niepełnosprawnością, wszyscy uczestniczący w zajęciach muszą przejść indywidualny proces adaptacji do nowej sytuacji. I tu wracamy do kwestii kompetencji. Tylko Trzy poziomy PRK Podczas prac nad Polską Ramą Kwalifikacji (PRK) powołany został zespół ekspertów. Jego zadaniem było wyodrębnienie kwalifikacji istotnych dla środowiska sportu osób z niepełnosprawnościami. Specjaliści zaproponowali opis niezbędnych kwalifikacji i przypisanie im poziomów w PRK. W ten sposób wyodrębniono sześć poziomów – od drugiego do siódmego. W toku prac ekspertów zajmujących się sportem osób z niepełnosprawnościami wskazano istotne dla rozwoju kadr kwalifikacje na trzech poziomach PRK: • poziom 2 PRK i SRK (przykładowa nazwa kwalifikacji: asystent/ pomocnik instruktora sportu zyskują możliwość poznania specyficznych aspektów swojej pracy oraz konsekwencji wynikających z poszczególnych decyzji. Z kolei dla zawodników i pracodawców jasno określone kwalifikacje to źródło korzyści, których nie da się oszacować. PARAOLIMPIJSKI W ostatnich latach rozwinął się ruch paraolimpijski. Coraz więcej osób z niepełnosprawnościami uczestniczy w zajęciach sportowo-rekreacyjnych. Powstają sekcje, w których obok osób pełnosprawnych trenują zawodnicy z różnego rodzaju dysfunkcjami. Ważne, by zachęcając ich do aktywności, zapewnić jednocześnie kompetentnych trenerów. osób z niepełnosprawnościmi w danej dyscyplinie sportu), • poziom 4 PRK i SRK (przykładowa nazwa: instruktor sportu osób z niepełnosprawnościami w danej dyscyplinie sportu). • poziom 5 PRK i SRK (przykładowa nazwa: trener sportu osób z niepełnosprawnościami w danej dyscyplinie sportu). 27 Piotr Marek zdobycia w innych krajach – tam, gdzie wdrożone już zostały krajowe ramy kwalifikacji. Pracodawcy otrzymają świadectwa w postaci dyplomów i certyfikatów, na podstawie których będą mogli ocenić przydatność kandydata do realizacji planowanego zadania. Także sport osób z niepełnosprawnościami coraz bardziej się profesjonalizuje. SPORT Kto trenuje naszych zawodników? Spotkajmy się na stadionach Zaproponowana przez członków KKN w 2008 r. dość niesztampowa forma aktywizacji szybko przybrała formę masową. We Wrocławiu powstała moda na uczestnictwo osób niepełnosprawnych w meczach – nie tylko piłkarskich, lecz także koszyków- Fot. Bartosz Rubiś P A N O R A M A 28 Bezcenne spotkania z ludźmi Aktywizacja społeczna może przebiegać w rozmaity sposób. Poprzez realizację pasji, sport czy zwykłą potrzebę normalności. Najprostszą metodą pobudzenia aktywności są tradycyjne kontakty międzyludzkie wpływające na regularne wyjścia z domu, dzięki którym można uczestniczyć w innym, niż tylko tym zamkniętym w czterech ścianach, życiu. Motywacja też może być różna. Dla jednej osoby będzie to chęć spotkania się ze znajomymi, dla innej – realizacja jakiegoś obszaru zainteresowania. Dlatego warto mieć pasje, a czasem zarażamy się nimi zupełnie przypadkowo. Potwierdza to aktywność członków Stowarzyszenia Klub Kibiców Niepełnosprawnych, tworzących modelowy przykład grupy wsparcia, w której łatwiej o rozwiązywanie codziennych problemów. Teoretycznie fundament powstania tych relacji stanowi sport – to on jest głównym punktem programu imprez, na które uczęszczają ludzie zrzeszeni w KKN. Dlaczego teoretycznie? Dlatego, że dla wielu osób najważniejszym elementem wyjazdu czy wizyty na stadionie jest tak naprawdę spotkanie z przyjaciółmi i wspólnie spędzony czas. Sport to czasem tylko alibi. Tak się bawi, tak się bawi… KKN. Czyż sport nie jest świetną drogą do aktywizacji i integracji społecznej? Grupa Ponad 100 wyjazdów sprawiło, że działania stowarzyszenia daleko wykroczyły poza pasję, jaką jest sport. Kilkudziesięcioosobowe grono zaczęło spotykać się w celach towarzyskich – na urodzinach, imieninach, z okazji świąt, itp. Powstała grupa przyjaciół, która dziś nie wyobraża sobie życia bez siebie. Ciekawostką może być fakt, że gdyby nie wyjazd (na mecz, koncert, piknik), niektóre osoby nie opuściłyby swojego łóżka. Magia wspól- Biorą przykład Regularne wizyty na stadionach w całej Polsce nie mogły pozostać niezauważone przez osoby niepełnosprawne z innych miast. Pierwsza w ślady wrocławskiego KKN poszła grupa z Krakowa, tworząc Fundację Otwarte Ramię Białej Gwiazdy. Głównym celem tej kilkudziesięcioosobowej ekipy jest organizacja uczestnictwa Kibicujesz wszystkim polskim sportowcom? Wejdź na takdlario.pl, podpisz petycję dla igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro w TVP i podaj dalej. P LATO 2015 nictwo medyczne, wprowadzające kategorię „niepełnosprawności” zdefiniowaną jako: „niezdolny do pracy i samodzielnej egzystencji”? Ktoś czytający tego typu wpis w dokumentacji dołączonej do CV, ma naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Niewłaściwe i stereotypowe postrzeganie osób z niepełnosprawnością rozwarstwiło i podzieliło społeczeństwo, spychając na margines środowisko niepełnosprawnych. Na tyle głęboki, że osób tych na trybunach stadionów czy hal w zasadzie nie było. PARAOLIMPIJSKI Wyjście z otchłani Rok 1995. Trybuny większości polskich stadionów wyglądają tak samo. Upływający czas odcisnął wyraźne piętno. Puste, pokryte liśćmi miejsca dodatkowo podkreślają ten iście „wojenny” krajobraz. Mecze ekstraklasy ogląda z trybun garstka ludzi ubranych w czarne lub pomarańczowe kurtki, jednoznacznie kojarzące się z radykalnymi poglądami. Wokół wyrastające z ziemi betonowe słupki. Drewniane ławki zostały dawno temu połamane lub zdemontowane. Zresztą, i tak nikt na nich nie siedział. Osoby niepełnosprawne nawet nie zbliżały się do takich miejsc. Nie tylko dlatego, że nikt ich tam nie zapraszał. Na drodze do regularnych wizyt na stadionie stało po prostu mnóstwo barier. Także tych związanych z komunikacją miejską. Próżno było wtedy szukać na ulicach polskich miast niskopodłogowych autobusów czy tramwajów. Świat osób z niepełnosprawnościami w większości przypadków malował się w szarych barwach. Trudno się więc dziwić, że efektem takiego stanu rzeczy było postrzeganie niepełnosprawności jako czynnika utrudniającego aktywność społeczną i zawodową. Przez kilkadziesiąt ostatnich lat został zbudowany, a następnie utrwalony stereotyp o niezaradności osób z niepełnosprawnością, skutkujący pejoratywnym kojarzeniem tych ludzi przez polskie społeczeństwo. Ubóstwo, nieschludność, brak wykształcenia – to tylko łagodniejsze cechy, z jakimi przeciętnemu Polakowi kojarzył się człowiek niepełnosprawny. Czy można się jednak temu dziwić, skoro negatywne konotacje wywołuje już samo orzecz- Paweł Parus osób niepełnosprawnych w meczach Wisły. KKN powstał także w Gdańsku, gdzie współpraca z ośrodkiem szkolno-wychowawczym przyniosła szybkie efekty. W roku 2012 wrocławscy prekursorzy ruchu kibicowskiego osób niepełnosprawnych połączyli siły z PZPN i projektem „Kibice Razem”. Efektem tej współpracy było powołanie koordynatora kibiców niepełnosprawnych – Michała Fitasa, wywodzącego się, a jakże, z KKN Wrocław. Jego zadaniem stało się wspieranie w tworzeniu nowych tego typu ośrodków w kraju. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Dziś funkcjonują zrzeszenia niepełnosprawnych kibiców także w: Zabrzu, Legnicy, Głogowie, Katowicach, Szczecinie i Poznaniu. Nie mają one tak rozbudowanej struktury jak stowarzyszenie z Wrocławia, ale przecież od czegoś trzeba zacząć. Zmiany widać nie tylko w liczbie osób niepełnosprawnych zasiadających na trybunach polskich stadionów. Bardzo ważny jest głos środowiska upominającego się o swoje prawa i przywileje. Sukcesem jest dotarcie do społeczeństwa z przekazem, że kibice niepełnosprawni także mają prawo do uczestnictwa w imprezach sportowych czy kulturalnych i każdy organizator takich imprez musi o tym pamiętać. Mówiąc o rozwoju ruchu kibiców, warto zwrócić uwagę na samą aktywność sportową osób niepełnosprawnych, która często odbywa się przy pustych trybunach. Dlaczego zmaganiom zawodników niepełnosprawnych nie mieliby towarzyszyć kibice niepełnosprawni, najlepiej rozumiejący specyfikę ich rywalizacji? Wydaje się, że terenowe ośrodki „Startu” powinny zwrócić uwagę na ten kierunek. Oczywiście nie zapominając, w myśl idei integracji, o innych fanach. 29 Widok kilkudziesięcioosobowych grup osób niepełnosprawnych na stadionach przestał już budzić zdziwienie. Szeroko rozumiana różnorodność wpisała się na stałe w stadionowy pejzaż polskich trybun. Ale droga była długa i wyboista. nych wypadów powoduje, że nawet ci najbardziej zniechęceni mobilizują się najpierw do przygotowań, a następnie podróży, podczas której przy muzyce toczą się dyskusje o wszystkim – rentach, polityce, urologii, sporcie, pogodzie, seksie, itp. Droga do aktywizacji społecznej poprzez udział w imprezach sportowych i rekreacyjnych to w naszym kraju nowość. Okazuje się, że – przy odrobinie starań i stosunkowo niewielkich środkach finansowych – można zorganizować serię wyjazdów, zaś ludzi, którzy na co dzień mają problem z poruszaniem się, zachęcić do dalekich podróży, udowadniając im, że odległość nie jest żadną barierą w walce o marzenia. Dzięki temu dziś osoby niepełnosprawne na stałe wpisały się w stadionowy pejzaż polskich trybun. Najbardziej wartościowym osiągnięciem KKN jest jednak sieć relacji, jaka zawiązała się pomiędzy przedstawicielami organizacji. Większe stały się przy okazji oczekiwania jej członków, a co za tym idzie – wzbogaciła się oferta działań aktywizujących. Stąd też włączenie do projektów dzieci niepełnosprawnych, które wzięły już udział niemal w 40 wycieczkach turystyczno-krajoznawczych. Dorośli z kolei zaczęli urozmaicać swój czas wyjazdami wędkarskimi. Uczą się łowić ryby, a przy okazji spędzają czas na łonie natury. Zorganizowanych zostało także kilka wycieczek typowo turystycznych, m.in. do Muzeum Auschwitz-Birkenau, Drezna, Berlina, Pragi i Wambierzyc. Cel podróży nie musi być więc związany wyłącznie z futbolem. SPORT Otwarte stadiony ki czy żużla. Dziś na każde spotkanie przychodzi ponad 200 osób z niepełnosprawnością. W sukurs przyszła zmieniająca się błyskawicznie infrastruktura. Kilkanaście nowych obiektów sportowych zainspirowanych turniejem „Euro 2012” wyrosło niczym grzyby po deszczu. Nowe stadiony pojawiły się m.in.: w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Lublinie, Poznaniu, Zabrzu czy Gdyni. W końcu niepełnosprawni mogli w godnych warunkach oglądać widowiska masowe. Zarówno sportowe, jak i muzyczne czy artystyczne. Członkowie KKN walczyli z barierami już nie tylko w stolicy Dolnego Śląska, ale także na innych polskich stadionach. Sformułowano jasne cele – aktywizacja społeczna osób z niepełnosprawnością oraz wspieranie ich samodzielności, zaradności i uczestnictwa w życiu społecznym. Jedną z najważniejszych metod realizacji tych zadań jest organizacja wyjazdów i wyjść na masowe imprezy sportowe, kulturalne i rekreacyjne, odbywające się na terenie całego kraju. Jest to pomocne w pobudzaniu nowych zainteresowań i pasji, a przy okazji daje możliwość spełniania marzeń, np. obejrzenia na żywo występu ulubionej drużyny lub wokalisty. Istotą wyjazdów jest jednak nie tylko sam sport, ale także możliwość spędzenia czasu w gronie ludzi, którzy na co dzień funkcjonują w podobnych realiach, borykających się ze zbliżonymi problemami. Siła, szybkość, skoczność Trening możemy realizować w domu, w terenie lub na siłowni. Wzmacnianie mięśni brzucha, Fot. Jadwiga Szumiec Na bazie wytrzymałości możemy przystąpić do kształtowania kolejnych cech motorycznych, takich jak szybkość, siła i zwinność. Do naszego treningu wprowadzamy interwały, czyli przeplatamy ćwiczenia o wysokiej i niskiej intensywności. Dodajemy też wysiłek siłowy. Taki dobór ćwiczeń prowadzi do dużego przeciążania naszych mięśni, dlatego bardzo istotna jest rozgrzewka. Dobrze rozgrzany mięsień jest elastyczny, co zdecydowanie obniża ryzyko kontuzji. grzbietu oraz nóg to podstawa przygotowania siłowego dla narciarzy jeżdżących na stojąco. Trzeba też dodać różne formy symulowania pozycji narciarskiej – przysiady, półprzysiady, wyskoki dosiężne, skippingi, wieloskoki, sprinty, starty z różnych pozycji, bieganie krótkich slalomów. Siła ogólna pozwala utrzymać niską pozycję przy dużej prędkości. Dla osób jeżdżących na mono-ski bardzo ważne będzie przygotowanie siłowe rąk i tułowia. Zwiększając z tygodnia na tydzień liczbę powtórzeń poszczególnych ćwiczeń, znacząco wpływamy na naszą sprawność. Pamiętajmy, że narciarstwo jest dyscypliną wymagającą wszechstronnego przygotowania, dlatego nie powinniśmy zapominać o ćwiczeniach specjalistycznych, odpowiednich dla danej niepełnosprawności. Trening wytrzymałości, siły, koordynacji, szybkości, skoczności Gibkość i elastyczność Tu stawiamy na rozciąganie mięśni, ścięgien i więzadeł. Wymachy nóg w przód, w tył, na boki, wypady w przód, w bok, wymachy ramion, skłony tułowia we wszystkich płaszczyznach mogą służyć jako ćwiczenia rozgrzewkowe. Po treningu rozciągamy się raczej statycznie. Wytrzymując w pozycji rozciąg- kowe, zapobiegamy przeciążeniom i urazom, pomagamy przywrócić równowagę w całym organizmie i pozbywamy się uczucia bólu oraz wielu innych, często bardzo uciążliwych, dolegliwości. To bardzo ważny aspekt przygotowań. W narciarstwie często dochodzi do upadków. W takich sytuacjach dobrze rozciągnięty i mocny mięsień ogranicza ryzyko poważnej kontuzji. Każdy sportowiec powinien pamiętać, że trening trzeba zakończyć ćwiczeniami rozciągającymi, aby dać mięśniom odpoczynek po ciężkiej pracy. Zwykłe czynności i sytuacje dnia codziennego często usztywniają mięśnie. Warto zatem na bieżąco pracować nad elastycznością, by organizm nie musiał z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. Specjalista zaproponuje nam terapię tkanek miękkich, masaż czy taping. Odnowę biologiczną naszego organizmu możemy również przeprowadzić w warunkach domowych. Zaczynamy od stretchingu po treningu, następnie prysznic – najlepiej naprzemiennie ciepły i zimy (jako ostatni zimny), dzięki czemu pobudzamy ukrwienie, a kończymy na automasażu. W okresie wzmożonego treningu pamiętajmy też, że organizm najlepiej odpo czywa i regeneruje się w czasie snu. Ważnym dopełnieniem całości jest oczywiście zbilansowana dieta, oparta na naturalnych i jak najmniej przetworzonych produktach. Fot. Jadwiga Szumiec P O R A D A Fot. Jadwiga Szumiec Wytrzymałość Regeneracja Wielu sportowców mocno skupia się na treningu, a zaniedbuje regenerację. To błąd. Organizm rozwija się w fazie odpoczynku. Jeśli tylko mamy możliwość, warto skorzystać z usług dobrego fizjoterapeuty, który pomoże nam pozbyć się napięć, P LATO 2015 30 Jak się przygotować do sezonu narciarskiego? Powinniśmy zacząć od przygotowania ogólnokondycyjnego. Już z końcem wiosny zabieramy się do budowania tzw. bazy, czyli wytrzymałości kondycyjnej naszego organizmu. Trening wytrzymałościowy dostosowujemy do niepełnosprawności. Powinniśmy skupić się na takich ćwiczeniach, które uruchomią wszystkie działające mięśnie. Bieganie, jazda na rowerze, basen, jazda na handbike’u, jazda na wózku – wybierzmy takie aktywności, które sprawiają nam najwięcej frajdy. Równowaga To zmysł niezwykle ważny w narciarstwie, szczególnie u sportowców z niepełnosprawnościami, ponieważ każda dysfunkcja powoduje jego zaburzenia. Tymczasem dzięki dobrze wytrenowanej równowadze pokonywanie przeszkód na stoku staje się dużo łatwiejsze. Ćwiczenie równowagi można traktować jako zabawę i wykonywać właściwie w każdej wolnej chwili. Nie potrzebujemy do tego specjalistycznych przyrządów. Czasami wystarczy wąski krawężnik, po którym możemy spróbować przejść, piłka, na której usiłujemy stanąć czy inne niestabilne przedmioty zmuszające nas do pracy. Użyjmy wyobraźni i wymyślajmy sobie coraz trudniejsze pozycje, pamiętając o tym, żeby były to miejsca bezpieczne w razie upadku. Wśród osób jeżdżących na siedząco świetnie sprawdza się trening z dużą piłką. Można też dokładać elementy koordynacji, np. w pozycji siedzenia na piłce – żonglowanie piłeczkami. Ćwiczenia równowagi zmniejszają ryzyko urazów oraz wypadków na stoku. Zwiększają natomiast stabilizację kolan i kostek. PARAOLIMPIJSKI Sportowcy wyczynowi wiedzą, jak istotne jest właściwe przygotowanie do sezonu. Kto nie przepracuje lata, ten w zimie nie będzie miał siły na efektywny trening na śniegu. Również narciarstwo jest sportem dającym dużo frajdy, jednak żeby w pełni czerpać z niego przyjemność, trzeba zadbać o formę. Szczególnie dotyczy to osób z niepełnosprawnościami, wśród których często mamy do czynienia z większymi obciążeniami poszczególnych części ciała. Jadwiga Szumiec upominać się bólem o rozluźnienie. Byłoby świetnie, gdyby ćwiczenia rozciągające stały się częścią codziennego rytmu dnia, także po sezonie startowym. 31 Narciarstwo zjazdowe to sport cieszący się coraz większą popularnością wśród osób z niepełnosprawnościami. Wielu traktuje tę dyscyplinę jako łatwą i niewymagającą dobrego przygotowania fizycznego. „Wyciąg wywiezie nas do góry, a w dół już jakoś pójdzie” – myślą niektórzy amatorzy białego szaleństwa… Nic bardziej mylnego. nięcia minimum 30 s, pozwalamy mięśniom wypocząć. Redukujemy ryzyko skurczu i poprawiamy krążenie krwi. Ważne jest, by ćwiczenia te wykonywać spokojnie i powoli, bez sprężynowania. Maksymalnie rozciągamy mięśnie, ale nie bardziej niż do granicy bólu. Odprężamy, ochładzamy i uspokajamy cały organizm. Efektywnie obniżamy w ten sposób napięcie usztywnionych mięśni, uelastyczniamy tkanki narządu ruchu, zwiększamy zakres ruchu w stawach i możliwości wysił- SPORT Sezon w formie i gibkości powinien być stopniowany pod względem intensywności. Regularny i systematyczny – na pewno przyniesie zamierzone efekty. Przy czym inny będzie dobór ćwiczeń dla osób jeżdżących w pozycji siedzącej, inny dla jeżdżących na stojąco. H I S T O R I A Bezrukij Major „Dnia 21 sierpnia [1944 r.] został w Surkontach podstępnie otoczony przez Sowietów wraz z częścią sztabu ppłk »Kotwicz«. […] W Surkontach zginęli: »Kotwicz«, »Ostroga«, »Hatrak«, »Jary« i 32 żołnierzy. Sowieci dobijali rannych. […] »Kotwicz« miał w czasie walki 2 godz. przerwy do czasu przybycia posiłków sowieckich. Zrezygnował z wycofania, choć nie miał prawie strat. Straty sowieckie wynoszą 132 zabitych” – możemy przeczytać w meldunku Armii Krajowej. Wychowanek Korpusu Kadetów Ppłk inż. Maciej Kalenkiewicz ps. „Kotwicz”, dowódca Nowogródzkiego Okręgu, był jednym z najdzielniejszych oficerów AK. Urodził się 1 lipca 1906 r. w Pacewiczach, w powiecie wołkowyskim. Ukończył Gimnazjum Nauczycieli i Wychowawców w Wilnie oraz Korpus Kadetów nr 2 w Modlinie. W 1924 r. wstąpił do Oficerskiej Szkoły Inżynierii w Warszawie, którą skończył jako prymus, otrzymując awans na porucznika, a w 1936 r. na kapitana. W czerwcu 1934 r. ożenił się z Ireną Erdman. W listopadzie 1938 r. rozpoczął studia w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie, które przerwał wybuch wojny. Operacja „Ostra Brama” „Kotwicz” był współautorem operacji „Ostra Brama” – zdobycia przez Armię Krajową Wilna i zamanifestowania wobec aliantów i ZSSR polskości tego miasta. Nie dane mu było jednak wziąć udział w walkach – 24 czerwca 1944 r., w czasie starć pod Iwiem, został ciężko ranny w ramię. Musiał opuścić oddział i odjechać do szpitala. W postrzelonym ramieniu rozwinęła się gangrena i 29 czerwca 1944 r. w szpitalu polowym amputowano mu prawą rękę. Jednak już 9 lipca mjr Kalenkiewicz, ciągle gorączkujący, zameldował się do dalszej służby... To wtedy LATO 2015 32 Hubalczyk, cichociemny, partyzant Podczas kampanii wrześniowej pełnił służbę w 110. Pułku Ułanów – od 28 września był adiutantem, a następnie zastępcą słynnego mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. W grudniu 1939 r. opuścił oddział i przedarł się do Paryża. Po upadku Francji, w czerwcu 1940 r. przybył do Wielkiej Brytanii, gdzie stał się współtwórcą polskich oddziałów spadochronowych do zadań specjalnych – cichociemnych. W nocy z 27 na 28 grudnia 1941 r. został zrzucony do Polski i przydzielony do Komendy Głównej Armii Krajowej. 20 lutego 1944 r. mjr. Kalenkiewicza oddelegowano na teren Nowogródczyzny, gdzie objął dowództwo Zgrupowania Nadniemeńskiego AK, przeprowadzając na jego czele kilkanaście śmiałych akcji bojowych, w tym także przeciw partyzantce sowieckiej. Pamiątkowa karta pocztowa wydana w 70. rocznicę śmierci ppłk. „Kotwicza” Rafał E. Stolarski Kpt. Maciej Kalenkiewicz w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie – nieustannie polujący na „Kotwicza” – funkcjonariusze NKWD nadali mu przydomek „Bezrukij Major”. Surkonty „Ostra Brama” zakończyła się fiaskiem. Polskie oddziały pomogły Armii Czerwonej zdobyć Wilno, a po zakończeniu walk zostały rozbrojone, zaś oficerowie aresztowani. Niedobitki partyzanckich brygad schroniły się w Puszczy Rudnickiej. 18 sierpnia 1944 r. mjr „Kotwicz” został mianowany przez Komendę Główną AK podpułkownikiem i dowódcą Okręgu Nowogródzkiego AK. Ten rozkaz jednak nigdy do niego nie dotarł! 21 sierpnia 1944 r. ppłk „Kotwicz” kwaterował w chutorze Surkonty… „Na skutek donosu naczelnik raduńskiego rejonowego Oddziału Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych kapitan bezpieczeństwa państwowego Czikin skierował w okolice wsi Surkonty, celem likwidacji »zgrupowania bandyckiego«, Grupę Wywiadowczo-Poszukiwawczą 3. batalionu 32. Zmotoryzowanego Pułku Strzelców Wojsk Wewnętrznych NKWD pod komendą dowódcy kompanii, starszego lejtnanta Korniejki i zastępcy naczelnika rejonowego Oddziału NKWD, młodszego lejtnanta Bleskina”… fot. Ilona Berezowska Tandem Marcin Polak i Michał Ładosz. Mistrzostwa Świata w Nottwil Adrian Castro - zdobywca „Szabli Kilińskiego”