Nr 8 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

Nr 8 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
18 lipca
2010 r.
Nr 8 (8)
Zrób raz coś bezsensownego
Wiele spośród rzeczy, które robimy my, dorośli - gdy bliżej im się przyjrzeć - jest bezsensowne. Uważam na przykład, że za często sprzątamy, czyścimy. Gdy tylko gdzieś osiada
pyłek kurzu, sięgamy po ścierkę. Po co? Za naszymi plecami osiądzie na nowo. Myjemy
okna, a pół godziny później pada deszcz. Zbieramy odkurzaczem trzy paproszki, a podczas
odkładania odkurzacza na miejsce wzbijamy w górę cztery kolejne.
Tak się po prostu robi. Tak wypada. Zwłaszcza wtedy, gdy goście zapowiedzieli się z wizytą.
Bądźmy jednak szczerzy: najczęściej sprzątamy nie dla siebie, lecz dla odwiedzających nas
ludzi. A właściwie nawet wtedy nie tyle dla nich (oni i bez tego czuli by się dobrze), lecz żeby
wywrzeć na nich wrażanie, że jesteśmy czyści.
Rzecz pozbawiona sensu nie musi jednak być od razu zła. Dzieci potrafią spędzić osiem
długich tygodni wakacji na zabawie. Puszczają kaczki na powierzchni wody. Przez cały dzień
jeżdżą na rowerach w kółko na podwórzu. Szukają skarbu, który same zakopały. W takim
wypadku rzeczy pozbawione sensu są dobre. Dlaczego? Ponieważ uszczęśliwiają dzieci.
Dzieci cieszy jazda w kółko lub samodzielnie zorganizowane poszukiwanie skarbu. Wycieranie kurzu za to nie sprawia przyjemności. Dlatego też powinno się to robić tylko wtedy, gdy
jest to naprawdę konieczne. Bezsensowne zajęcie, które nie sprawia przyjemności – to stracony czas. Nie twierdzę przy tym, że dorośli mogą działać jedynie „pożytecznie”,
z ukierunkowaniem na jakiś cel. Wręcz przeciwnie! Gdybyśmy tylko jeździli w kółko na rowerze! Często jednak mamy wyrzuty sumienia, gdy robimy coś, co nie ma żadnego praktycznego i wymiernego celu, a jedynie sprawia, że jesteśmy szczęśliwi.
Można też inaczej. Dla zachęty kilka przykładów podpowiadających, w jaki sposób ludziom udało się wyrwać z surowego kołowrotu codzienności: mój ojciec wziął ostatnio krzesło
i usiadł na kilka godzin na łące. Po prostu tak. – Pewien starszy pan z mojej wioski regularnie
udaje się na wędrówki. Zataczając szerokie koła, przemierza okolice wokół naszej miejscowości. – Znajomy dobiega pięćdziesiątki, a mimo to namiętnie konstruuje modele kolejki
elektrycznej. – Inny, w moim wieku, uwielbia ptaki. Z lornetką w ręku udaje się na podchody
i cieszy się, gdy uda mu się wytropić rzadkie okazy.
Salomon napisał: „Przekonałem się, że nie ma nic lepszego dla człowieka nad to, by się
weselił i czynił dobrze za swojego życia. Bo i to także, że każdy człowiek je i pije, i zażywa
szczęścia ze wszystkiego trudu, jest darem Bożym”. Podarunki to rzecz swoista. Czasami z
trudem przychodzi nam je przyjąć. Mówimy: nie, muszę przecież jeszcze… Teraz nie mogę… Najpierw muszę… A dni, tygodnie, miesiące mijają.
Zrób raz coś bezsensownego! Coś, co nie posunie naprzód twojej kariery, nie wypełni
żadnego zobowiązania wobec rodziny ani nie przyniesie żadnego wynagrodzenia poza faktem, że… cię uszczęśliwi.
Titus Müller
(„Mały poradnik szczęśliwego życia” Wydawnictwo Święty Wojciech)
Słowo i zadania apostolskie na XVI tydzień w ciągu roku – „C”
Wśród wielu przysłów, które zadomowiły się w naszym języku jest powiedzenie: "Gość
w dom - Bóg w dom". Przysłowie to oddaje jedną z charakterystycznych cech naszego
narodu, którą jest gościnność. Ale czy zawsze potrafimy być gościnni? Czy właściwie
traktujemy swoich gości?
Są przecież domy, że w zasadzie nikt do nich nie zagląda. Czyżby o nich zapomniano?
A może przyczyna leży gdzie indziej? Bo są rodziny, do których chętnie jedziemy, dobrze
się tam czujemy. Niejedna rodzina każde wakacje ma pełno gości. Jedni zdążą wyjechać, następni zjeżdżają. Ale są to zwykle ci, których się można spodziewać. Jednak
bywają czasem goście nieoczekiwani, przypadkowi. I tych trzeba odpowiednio podjąć.
Bywają też goście wyjątkowi, długo oczekiwani. O takiej zacnej osobie mowa w dzisiejszej Ewangelii, w której jesteśmy świadkami odwiedzin Pana Jezusa w domu Marii
i Marty. I chociaż wydaje się, że Pan Jezus gani postawę tej, która krzątała się około
rozmaitych posług, to jednak korzysta z jej gościnności. I możemy przypuszczać, że jej
skarga o to, iż Maria zostawiła ją samą przy usługiwaniu wynikała nie z zazdrości, czy
też chęci zwrócenia na siebie uwagi, ale z faktu, że sama też chciała wsłuchiwać się
w słowo Pana. I zapewne po podaniu do stołu, usiadła u stóp Jezusa i słuchała Mistrza
z Nazaretu. A Maria, jako dobra siostra, zapewne pomogła jej w robieniu porządku. Obie
więc siostry, pełne gościnności, przyjęły swego Pana. I każda z nich na swój sposób
służyła Jezusowi najlepiej jak umiała.
Dziękując Bogu za dzisiejsze spotkanie na niedzielnej Mszy Świętej, prośmy,
byśmy nigdy nie zatracili najlepszej cząstki naszego życia, jaką jest autentyczna więź
miłości z naszym Stwórcą.
W tym tygodniu wspominamy:
we wtorek, 20 lipca, błogosławionego Czesława, duchowego syna świętego Dominika, od którego przyjął habit dominikański;
w czwartek, 22 lipca, świętą Marię Magdalenę, której zawdzięczmy odkrycie pustego grobu Zmartwychwstałego Pana;
w piątek, 23 lipca, świętą Brygidę, Patronkę Europy, matkę ośmiorga dzieci, które
przykładnie wychowała, a potem dała początek nowej rodzinie zakonnej. Jest autorką dzieł mistycznych;
w sobotę, 24 lipca, świętą Kingę, która prowadziła życie pokutne najpierw w białym małżeństwie, a po śmierci męża w ufundowanym przez siebie klasztorze klarysek w Starym Sączu.
Drogich Parafian i Gości Wczasowiczów serdecznie zapraszamy do udziału
w Liturgii:
w ciągu tygodnia:
- o godz. 7:20 i 18:00
w niedziele:
- o godz. 8:00; 10:00; 11:30 i 19:00
msza św. plenerowa:
- o godz. 13:00 nad jeziorem we Wdzydzach Tucholskich –
Kalwaria w pigułkach
Uwaga!!!
Drodzy miłośnicy wypoczynku pod żaglami
oraz wszyscy wypoczywający nad jeziorem Wdzydze.
W najbliższą niedzielę, dnia 18 sierpnia 2010 roku, o godz. 13:00,
we Wdzydzach Tucholskich nad jeziorem,
odbędzie się
Msza Święta
polowa,
na którą serdecznie zapraszamy wszystkich korzystających
z wypoczynku w tych pięknych okolicach.
W sposób szczególny zapraszamy żeglarzy,
gdyż pragniemy udzielić wam specjalnego błogosławieństwa
oraz poświęcić wszystkie żaglówki, które tego dnia tam się zgromadzą.
Drodzy bracia i siostry, liczymy na Was
i pozdrawiamy Was żeglarskim pozdrowieniem Ahoj!
Mamy nadzieję, że wspólnie osiągniemy
nasz główny cel, jakim jest Port Zbawienia.
Duszpasterze parafii Wiele.
W przyszłą niedzielę, w łączności ze Mszą Świętą o godzinie 11:00, z okazji wspomnienia świętego Krzysztofa, odbędzie się błogosławieństwo samochodów i innych pojazdów,
podczas którego będziemy prosić o bezpieczeństwo dla wszystkich ich użytkowników.
„…umęczon pod Ponckim Piłatem…”
Kaplica – Pałac Piłata emanuje pięknem przyrodniczo - architektonicznej harmonii. Powstała na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. W związku z tym, że w 1920 r. Pomorze znalazło się w granicach państwa polskiego, dla zmniejszenia kosztów budowy należało
ograniczyć sprowadzanie różnych elementów kalwarii z Monachium (opłaty celne), a znaleźć
wykonawców - artystów w kraju. Zadania tego podjęli się dwaj polscy rzeźbiarze – Wojciech
Durek i Ignacy Zelek. Rzeźby znajdujące się wewnątrz i na zewnątrz Pałacu Piłata są dziełem Wojciecha Durka. Podczas samotnego czy rodzinnego spaceru po kalwarii możemy
odejść od utartego toku religijnych rozważań i główną treścią refleksji uczynić okoliczności
towarzyszące śmierci Jezusa. Trzy rzeźby, które oglądamy, snują nam opowieść o człowieku, którego imieniem została nazwana kaplica, o Piłacie. Inspiracją do głębszego zastanowienia się nad Piłatem są skierowane do niego słowa Jezusa: „… ten, który mnie tobie wydal,
ma większy grzech (niż ty)” (J 19,11).Po przytoczeniu tych słów ewangelista komentuje:
„… od tej chwili Piłat starał się Go uwolnić” (J 19, 12). Namiestnik cesarza rzymskiego nie był
zainteresowany ani osobą Skazańca, ani sporami religijnymi, jakie wśród Żydów wywołała
Jego działalność. Do nieangażowania się w ten konflikt namawiała go też żona. Piłat próbował podejść do sprawy racjonalnie: „… ja nie stwierdzam Jego winy” (J 19, 6). Argument nie
do przyjęcia przez tłum, rządzony emocjami. Może
zadziała strach przed wypuszczeniem na wolność
rzezimieszka Barabasza, bo z okazji święta Paschy
jednego z więźniów można było obdarzyć wolnością: „… jeżeli więc chcecie, uwolnię wam króla
żydowskiego” (J 18, 39). Nic z tego, wybrano Barabasza. Może kompromis? – „Ubiczuję Go wiec
i wypuszczę” (Łk 23, 16 i 22).
Po lewej stronie widzimy Kaplicę Biczowania,
zbudowaną na trójkątnej podstawie (liczba trzy –
Trójca św.). Ubiczować – tak, wypuścić – nie. Pozostało liczyć na litość. Ubiczowanego Jezusa Piłat pokazuje tłumowi, mówiąc: „Oto człowiek” (J 19, 5). Widok skatowanego człowieka
poruszy najtwardsze serca. Stojąca na balkonie rzeźba Wojciecha Durka „Ecce homo”, jest
jedną z niezliczonych realizacji tego tematu w sztuce światowej. Na gruncie polskim warto
wspomnieć o wstrząsającym obrazie pod tym tytułem autora Alberta (Adama) Chmielowskiego, którego postać czcimy w jednym z witraży w prezbiterium naszego kościoła. Witraż pochodzi z pierwszych lat naszego wieku, fundator pozostaje anonimowy. W trzeciej rzeźbie
(I stacja drogi krzyżowej) widzimy przejecie inicjatywy przez wrogów Jezusa. Wychylający się
zza Niego faryzeusz mówi do Piłata: „Tylko cesarz jest naszym królem!” (J 19, 15). Gdyby
Piłat nie ukarał kogoś, kto mieni się być królem żydowskim, na pewno utraciłby łaski cesarza
i stanowisko. „Reus Est mortis” – „winien jest śmierci” – zwój z takim napisem trzyma w reku
prokurator Judei.
Tadeusz Lipski
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty