Sony Ericsson Xperia Arc S z Orange i serwis

Transkrypt

Sony Ericsson Xperia Arc S z Orange i serwis
Sony Ericsson Xperia Arc S z Orange i serwis Regenersis
Wpisany przez Jaro
poniedziałek, 27 sierpnia 2012 17:24
Chciałbym jako przestrogę opisać moje ostatnie kłopoty jakie miałem z telefonem Sony
Ericsson Xperia Arc S
oraz serwisem
Regenersis
. Zaczęło się banalnie. Telefon leży w domu na biurku, słychać dźwięk dzwonka. Niestety na
wyświetlaczu nic nie widać, świeci się tylko podświetlenie ekranu. Telefon zawiesił się. Jedyne
co pomogło to wyjęcie baterii. Niestety ekran nadal był czarny. Nie pozostało mi nic innego jak
oddanie telefonu do naprawy. Autoryzowanym serwisem
Sony
w Polsce jest firma
Regenersis
w Jankach. Na szczęście nie trzeba tam jechać osobiście a mogłem zostawić telefon salonie
Orange
w Blue City.
Już kiedyś tak oddawałem aparat HTC i po kilku dniach odbierałem go elegancko zapakowany
nawet z extra ściereczką. Dlatego po tygodniu dostałem sms-a, że mogę odebrać swojego SE.
W opisie naprawy jest: "telefon sprawny, zaktualizowano oprogramowanie". Przyjeżdżam do
domu, zaczynam sie bawić i nagle bach, znowu zwiecha. Problem taki sam jak był, czyli telefon
nie został naprawiony... Trudno, pojechałem znowu do Blue City i oddałem aparat. Po tygodniu
sms, odbieram sprzęt. Tym razem wymieniono płytę główną. Pomyślałem sobie, że to poważna
naprawa więc wszystko powinno być ok. Niestety byłem naiwny. W domu po 15 minutach ta
sama usterka. Zacząłem wertować internet i dotarłem do informacji, że jest to usterka, która
zdarza się na świecie i jest znana pod nazwą "black screen error". Niestety zmartwiłem się
ponieważ według opisów zazwyczaj winny jest czujnik zbliżeniowy, którego wymiana bywa
mocno kłopotliwa. W opisanych przypadkach najczęściej pomagała jedynie wymiana aparatu na
nowy. Stwierdziłem, że pomogę serwisowi i pojadę 40km do Janek i dokładnie wyjaśnię w czym
problem. Miła Pani wysłuchała mnie, spisała wszystko w zleceniu i przyjęła telefon. Tradycyjnie
po tygodniu sms, że sprzęt jest gotowy do odbioru. Jakież to było moje zdziwienie jak w
Regenersis zobaczyłem, że "telefon sprawny, zaktualizowano oprogramowanie". Czyli totalnie
zignorowano moje uwagi oraz nic nie zrobiono a ja już prawie miesiąc jestem bez sprzętu!
Trochę sie zdenerwowałem. Przy Pani z serwisu zacząłem korzystać z telefonu, który jak łatwo
się domyślić po paru minutach w ten sam sposób się zawiesił. Pani z serwisu było i głupio i
przykro zarazem. Powiedziałem, że skoro nie potrafią naprawić usterki to niech mi dadzą nowy
aparat. Niestety, ponoć tak mają podpisaną umowę z Sony, że mają naprawiać do skutku. Nie
obchodzi ich dobro klienta tylko ich własne. Tajemnicą poliszynela jest to, że za każdą naprawę
biorą kasę, więc logiczne jest aby jak najdłużej naprawiać a nie naprawić... Oddałem więc
1/2
Sony Ericsson Xperia Arc S z Orange i serwis Regenersis
Wpisany przez Jaro
poniedziałek, 27 sierpnia 2012 17:24
telefon znowu do serwisu. W domu zadzwoniłem do Rzecznika Praw Konsumenta i uzyskałem
odpowiedź, że jak przedstawie dokumenty to postarają sie mi pomóc. Stwierdziłem, że
poczekam na odpowiedź Regenersis. Niestety polskie prawo jest na tyle ułomne, że mogą mnie
tak zwodzić latami. W interecie znalazłem również namiar na przedstawicielstwo Sony w Polsce
i wysłałem im maila. Odpisali po jakimś czasie, że przyjrzą się sprawie. Po tygodniu odbieram w
Jankach sprzęt, lista wymienionych części jest długa ale bez czujnika. Włączam telefon,
wszystko ok. W domu po kilku minutach zabawy znowu to samo. Złość miesza mi się z
rozgoryczeniem. Przedstawicielstwo Sony pisze, że według serwisu telefon jest sprawny a oni
wierzą swojemu autoryzowanemu serwisowi. Jadę do Orange w Blue City. Postanowiłem nie
odpuścić. Akurat trafiłem na Panią kierownik salonu. Przy niej telefon się rownież zawiesił a
potem drugi raz przy pracowniku co spisywał zlecenie. Opowiedziałem całą historię. Była
zażenowana sposobem załatwienia sprawy przez Regenersis ale nie ma na nich mocnych.
Swoją drogą internet jest pełen opisów podobnych akcji w wykonaniu tej firmy. Ja nie jestem
pierwszym przypadkiem... Pani Kierownik powiedziała mi, że wymienią mi telefon na nowy jako
Orange ponieważ jestem ich wieloletnim klientem ale muszą wysłać telefon jeszcze raz do
serwisu aby Ci wydali opinię o niesprawności. Po tygodniu dostaję smsa, że zapraszają do
salonu. Jakież jest zdziwienie moje a tym bardziej Pani Kierownik jak telefon ma adnotację:
"wymieniono płytę główną, telefon sprawny". Czyli serwis przyznał, że telefon był nie sprawny
skoro go naprawił... Żenujące. Tym bardziej, że raz już była wymieniana płyta główna i nic to nie
dało. Pani z Orange, prosi mnie o cierpliwość choć ta jest wystawiona u mnie na wielką próbę.
Wysyła jeszcze raz telefon do serwisu wraz z listem od Orange, że nie chcą aby telefon był
naprawiany a jedynie mają napisać, że telefon jest niesprawny i już. Nieoficjalnie dowiaduję się,
że serwis nie ma pomysłu co może być z tym telefonem i będzie grał na zwłokę dopóty mi się
nie znudzi i nie odpuszczę. Po tygodniu jadę do Orange. Widzę, że Pani Kierownik minę ma
kiepską. Serwis nie tylko klienta ma gdzieś ale także swojego partnera jakim jest Orange.
Telefon wrócił z adnotacją: "telefon sprawny, znowu wymieniono płytę główną". Po raz trzeci...
Pro forma odpalam telefon i po 5 minutach znowu ta sama usterka - aparat wisi. Pani z Orange
stwierdza, że koniec tej farsy i prosi mnie o pechowy sprzęt i zaprasza na wymianę na nowy
telefon. Po 15 minutach trzymam w ręku nowego smartphone prosto z pudełka. Dziękuję za
pomoc i oddycham z ulgą. Jadę do domu, a tam na poczcie dowcip miesiąca. List od Sony,
który w skrócie zawiera: "niezwykle ważne jest dla nas dobro klienta, podjęliśmy decyzję o
wymianie Pana telefonu, prosimy udać się do serwisu Regenersis i oddać im telefon aby wydali
opinię czy jest sprawny czy też nie". Komenarz zbędny. Podsumowując - awaryjny sprzęt Sony,
którego serwis nie potrafi naprawić przez 2 miesiące, 8 razy jeździłem do serwisu bądź punktu
Orange, stracona kasa na paliwo i telefony, kupa nerwów. Nauczkę mam taką, że będę z
daleka trzymał się od produktów Sony, dopóki działają jest ok ale potem klient jest skazany sam
na siebie z problemami i ułomnym serwisem. Odradzam także oczywiście serwis Regenersis,
za podejście do klienta oraz oszukiwanie, że wydany sprzęt jest sprawny choć nie jest. Polecam
Orange i salon w Blue City ponieważ stanął (choć trwało to dwa miesiące) na wysokosci
zadania i dzięki Pani Kierownik mam nowy telefon.
2/2

Podobne dokumenty