test samochodu BMW 1
Transkrypt
test samochodu BMW 1
Dziś testujemy typowe auto miejskie, czyli BMW serii 1. I niby jest typowe, ale zaznacza bardzo mocno indywidualizm właściciela. Zacznijmy od silnika, w testowanej przez nas wersji mamy silnik diesla 2l o mocy 143KM. Ale paleta możliwości dopasowania silników do swoich upodobań jest ogromna. Od silników 1.6, o mocy 102 KM do silnika 3 litrowego o mocy 235koni. Aby jeszcze bardziej pokazać paletę silników dodam, że najwolniej bmw serii 1 rozpędza się od 0 do 100km/h w 11 sekund a rekordowe osiągi to 5 sekund a dokładnie 4,9! Seria pierwsza jest z nami już od 2004 roku, potem w 2011 pojawiła się druga jej generacja. Zmiany nie były powalające, sylwetka stała się bardziej agresywna, ale auto z zewnątrz nie przeszło jakiś kosmicznych zmian, ale i dobrze, bo, po co zmieniać klasyka. Wszystkich fanów BMW informuję, że nasza testowana wersja ma dodatkowy pakiet stylistyczny M. Co oznacza, że ma inny przedni zderzak, zaciski hamulców w kolorze nadwozia, czyli niebieski Estoril, cokolwiek miałoby to oznaczać, jednym słowem … ładny… Bardzo ładny! Testujemy auto 3 drzwiowe! A z tym wiąże się bajer, który kręci mnie od bardzo dawna, czyli bezramkowe szyby. Otwieramy drzwi i mamy tylko blachę i szybę, wygląda kosmicznie! Co ciekawe to seria pierwsza z przodu wygląda jak duże dostojne i groźne BMW, z boku widać, że to maluch w porównaniu z innymi autami z Bawari. Natomiast tył jest zwarty, ładny, ale jego wygląd nie powala na kolana, i tu po raz kolejny pojawi się magiczne słowo, klasyczny, tak tył jest klasyczny!Bagażnik drugiej generacji pierwszej serii BMW to 360l do wykorzystania, można stwierdzić, że konkurencja ma więcej np. o 20 l, ale ten bagażnik wygląda na większy niż jest, ale to pewnie przez dość nisko osadzoną podłogę. Od kilku lat projektanci nie kombinują ze światłami tylko cały czas trzymają się jednego, czyli rewelacyjnie wyglądających ringów do jazdy dziennej. To jest patent nie do podrobienia. W żadnym innym aucie nie będzie to wyglądało tak dobrze jak w tym. Co ciekawe, we wnętrzu nie trzeba nawet niczego dotykać, pukać, sprawdzać, aby powiedzieć, że wszystkie materiały są wysokiej jakości i są genialnie spasowane a wnętrze zaprojektowane jest z pomysłem, ale spokojnie i ze smakiem. Niektórzy powiedzą, że jest tu nudno, ale ja się z tym nie zgadzam. Wygodna pozycja za kierownicą, dużo możliwości regulacji foteli i kierownicy. Dziwi mnie tylko funkcja dentystycznego fotela, który można odchylić do tyłu i możemy tu leżeć jak u dentysty, ale wszystko zależy od upodobań kierowcy. Obsługa wszystkich przełączników i pokręteł jest bardzo prosta, problem może pojawić się, gdy chcemy w ustawieniach pogrzebać dokładniej. Mamy do tego duży wyświetlacz umieszczony centralnie na desce rozdzielczej i zestaw guzików z dużym jogiem do obsługi tego wszystkiego. Na początku jest to skomplikowane, ale można to ogarnąć. W samochodzie mamy Internet i np. możemy przeglądać strony internetowe (tylko na postoju), ale też mamy przygotowany serwis informacyjny. Na słupkach widnieje napis harman/kardon to fanom sprzętu audio mówi wiele. Zestaw gra przecudownie, do niczego nie mogę się przyczepić, możliwość regulacji dźwięku jest perfekcyjna i co fajne radio zgaśnie dopiero wtedy, gdy z kluczyka zamkniemy drzwi, wysiadamy, zamykamy drzwi a to gra dalej. Przypominam, że nasza testowana wersja to pakiet M, czyli wygląda sportowo, znaczki m są na kierownicy, mamy tu krótszy i wygodniejszy lewarek zmiany biegów z M, ale też mamy przeszycia nitką w kolorze …królewskiego błękitu! Gdy wsiadłem do tego samochodu po raz pierwszy i złapałem za kierownicę byłem zaskoczony, bo jest miękka, ale do pewnego momentu, obszyta skórą, ręce idealnie się w nią wklejają, ale nie jest to nie przyjemne. BMW od dawna słynie z rewelacyjnego prowadzenia, więc nic się w tej materii nie zmieniło. Mamy pełną kontrolę nad samochodem w każdej sytuacji, nawet przy szybko pokonywanych ostrych zakrętach auto jest jak przyklejone. BMW po mimo tego, że to pakiet stylistyczny M nie jest demonem prostej, od 0 do 100km/h zbiera się dynamicznie, ale nie powala na kolana i nie sprawia, że nasza głowa wklejona jest w zagłówek, bo to tylko 8.9s. Ale urzekły mnie tryby jazdy. Mamy Eko pro, komfort, sport i sport plus, różnica jest wyczuwalna i to bardzo, zwłaszcza w przypadku opcji sport plus wtedy wyłącza się kontrola trakcji. Na tylnej klapie mamy znaczek xdrive, czyli inteligentny napęd na cztery koła, to sprawia, że auto jeszcze lepiej radzi sobie z zakrętami zwłaszcza tymi pokonywanymi bardzo agresywnie, ale też świetnie sprawdza się na każdej nawierzchni od asfaltu po piaszczystą drogę lub śnieg. Na brawa zasługuje komfort podróżowania i wyciszenie wnętrza, jest tu cicho a do naszych uszu dociera głównie dźwięk opon i opływającego nas powietrza. Przypominam, że mamy pod maską silnik 2 litrowy o mocy 143 KM a spalanie to jedyne 6,4 l na 100km, producent zapowiada, że będzie to 5,5 litra, więc pomylił się niewiele. Muszę się do czegoś przyznać, świetnie mi się prowadzi bmw serii 1, to kawał dobrego samochodu, ale musimy za to zapłacić nie mało, bo nasza testowana wersja kosztuje ok. 189tyś zł.