mistrz dyplomacji

Transkrypt

mistrz dyplomacji
MISTRZ DYPLOMACJI
2014-03-27
Pułkownik Jerzy Jankowski, polski narodowy przedstawiciel przy Naczelnym Dowództwie
Sił Sojuszniczych NATO w Europie (SHAPE) w Mons
Za aktywność, ciężką pracę i niezwykłe zaangażowanie w roli ambasadora polskich sił
zbrojnych, łączącego etos przedwojennego oficera z atrybutami nowoczesnego żołnierza
Pułkownik Jerzy Jankowski już od najmłodszych lat marzył, żeby zostać żołnierzem, a właściwie pancerniakiem. „Jestem z pokolenia widzów
»Czterech pancernych« i czołgi zawsze darzyłem szczególną sympatią”, opowiada. Los jednak sprawił, że dziś, zamiast kombinezonu czołgisty,
wkłada wyjściowy mundur i zasiada nie w leopardzie, ale na wojskowych spotkaniach w natowskim dowództwie jako „ambasador” polskich sił
zbrojnych.
„Łączy w sobie najlepsze cechy tworzące etos przedwojennego oficera z atrybutami nowoczesnego żołnierza”, napisano w jednym z uzasadnień
zgłoszenia pułkownika Jankowskiego do nagrody Buzdygana. Jak sam mówi, czuje się związany z mundurem, do czego przyczyniły się wojskowe
tradycje rodzinne. Dziadek walczył w I wojnie światowej, w armii służyło też kilku wujków. „Poszedłem do wojska z zamiłowania, a nie dla
mieszkania czy wysokiej pensji”, tłumaczy pułkownik Jankowski.
Jego przygoda z armią zaczęła się blisko 30 lat temu, kiedy po liceum wybrał Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu. Potem
służył na różnych stanowiskach – w 16 Pułku Czołgów Średnich, 7 Brygadzie Obrony Wybrzeża w Słupsku oraz w dowództwie 8 Dywizji Obrony
Wybrzeża w Koszalinie. „Lubiłem swoje czołgi, służbę w polu, zajęcia na poligonach i udział w ćwiczeniach”, mówi.
Po ponad 10 latach spędzonych w linii czekały na niego jednak zupełnie inne zadania. W 2000 roku, ze względu na dobrą znajomość języka
angielskiego, został wyznaczony do służby w Dowództwie Połączonym Sił Sojuszniczych NATO w holenderskim Brunssum jako starszy oficer w
zarządzie rozpoznawczym tej kwatery. Po powrocie do kraju trafił do Oddziału Planowania Operacyjnego w Generalnym Zarządzie Operacyjnym –
P3 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a stamtąd ponownie do struktur Polskiego Przedstawicielstwa Wojskowego przy Komitetach
Wojskowych NATO i UE w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli. Pracował tam przez prawie trzy lata jako starszy specjalista do spraw wojsk
lądowych i planowania operacyjnego.
W 2009 roku czekały go kolejna przeprowadzka do Warszawy i stanowisko szefa Sekretariatu Podsekretarza Stanu do spraw Uzbrojenia i
Modernizacji w resorcie obrony, najpierw u ministra Zenona Kosiniaka-Kamysza, a następnie Marcina Idzika. „To była arcyciekawa praca, pierwszy
raz miałem okazję spotkać się ze skomplikowanymi zagadnieniami modernizacji sił zbrojnych i polityką zbrojeniową. Bez wątpienia wiele się w tym
czasie nauczyłem”, zaznacza Jerzy Jankowski.
Prawdziwa nauka była jeszcze jednak przed nim. W 2011 roku, jako czwarty w historii oficer z Polski, dostał się na kanadyjskie podyplomowe
studia polityki obronnej w Canadian Forces College w Toronto. „To odpowiednik naszych studiów »generalskich« w Akademii Obrony Narodowej
czy War College w USA”, tłumaczy pułkownik. Wiedza stamtąd przydała mu się w 2012 roku, kiedy objął stanowisko polskiego narodowego
przedstawiciela wojskowego przy Naczelnym Dowództwie Sojuszniczych Sił w Europie (SHAPE) w Mons w Belgii. „Jestem łącznikiem między
naszymi siłami zbrojnymi z szefem Sztabu Generalnego WP na czele, któremu bezpośrednio podlegam, a SHAPE i innymi instytucjami NATO w
Europie”, wyjaśnia.
Do jego zadań należy przedstawianie polskiego stanowiska w kwaterze w Mons oraz prezentowanie sojuszniczych inicjatyw polskim
Autor: Anna Dąbrowska
Strona: 1
zwierzchnikom. Negocjuje też, monitoruje i nadzoruje przygotowanie i użycie naszych wojsk w natowskich operacjach i dba o polskie interesy
narodowe w pracach zespołów roboczych oraz poszczególnych dowództw i agencji. „Dużą uwagę poświęca też promocji naszego kraju i sił
zbrojnych na arenie międzynarodowej oraz wśród Polaków zamieszkałych poza granicami kraju”, podkreślał w uzasadnieniu kandydatury oficera do
Buzdygana pułkownik Jerzy Gutowski, dyrektor Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON.
Prezes Wojskowej Agencji Mieszkaniowej Michał Świtalski napisał z kolei, że dużym sukcesem przedstawicielstwa pod dowództwem pułkownika
Jankowskiego okazały się negocjacje dotyczące obsady stanowisk w nowej strukturze dowodzenia NATO. Choć było to jego pierwsze zadanie w
czasie prac w sojuszniczej kwaterze, udało mu się utrzymać zakładaną przez nasz kraj liczbę stanowisk, pozwalającą nam na dużo większą
możliwość wpływania na decyzje zapadające w sojuszu.
Pułkownik – jednocześnie wojskowy i dyplomata – umiejętnie godzi te dwie role. „Z kraju dostaję polecenia, które muszę wykonać. W rozmowach
natomiast z innymi przedstawicielami przy NATO, władzami wojskowymi sojuszu, miejscowymi władzami Belgii czy Polonią staram się być
dyplomatą”, tłumaczy.
Zarówno Sebastian Szaładziński, dyrektor Departamentu Administracyjnego MON, jak i podwładni pułkownika podkreślają, że mimo natłoku
obowiązków oficer nie zapomina o żołnierzach. Podlegają mu osoby zatrudnione w polskim przedstawicielstwie oraz w garnizonie Mons. Nadzoruje
także służbę wszystkich polskich żołnierzy służących w Europie, w strukturach podlegających dowództwu SHAPE – w sumie około 300 osób.
Na co dzień Jerzy Jankowski promuje nasze wojsko nie tylko w NATO, lecz także w małopolskiej gminie Czchów, w której mieszka. Od 2006 roku
wspiera akcję „Kup książkę dla biblioteki”. „Przynosi ona korzyść obopólną – bibliotece książki, a darczyńcom możliwości wygrania nagród na
loterii”, opowiada Jerzy Jankowski. „Dzięki niemu do grona sponsorów nagród włączyły się Polskie Przedstawicielstwo Wojskowe przy Komitetach
Wojskowych NATO i UE w Brukseli oraz Agencja Mienia Wojskowego”, podkreśla Marek Chudoba, burmistrz Czchowa. Dzięki wsparciu oficera
miejscowa biblioteka wzbogaciła się o prawie tysiąc nowych woluminów.
Zorganizował również w Kwaterze Głównej NATO oraz wśród Polaków mieszkających w Belgii akcję zbierania zabawek dla przedszkola
publicznego w Czchowie. Na jego apel odpowiedziało tyle osób, że zabawki trzeba było zwozić do Polski przez pół roku i do dziś służą maluchom.
„Nadal w jego gabinecie stoi skarbonka z herbem Czchowa, przeznaczona na datki na książki”, mówią podwładni.
Po pracy wolny czas najchętniej spędza nad klaserami. Numizmatyką interesuje się od 40 lat, zbiera monety polskie i niemieckie oraz z krajów
Beneluksu, przy czym szczególną radość sprawia mu pozyskiwanie numizmatów o niskich nominałach, które są najtrudniejsze do znalezienia.
Kiedyś jego drugą pasją były biegi na orientację, w których zdobywał tytuł mistrza Wojska Polskiego. Teraz, jak sam przyznaje, dawkę ruchu
zapewnia mu żona, kiedy zatrudnia go do prac w ogrodzie.
Pułkownik twierdzi, że był zaskoczony nominacją do nagrody „Polski Zbrojnej”. „Kiedy zobaczyłem, w jakim gronie kandydatów do tegorocznego
Buzdygana internautów się znalazłem, liczyłem po cichu na trzecie miejsce, ale nigdy na zwycięstwo”, mówi. Jak się potem okazało, głosowali na
niego mieszkańcy gminy Czchów z burmistrzem na czele, tamtejsza Ochotnicza Straż Pożarna i Policja, a także Polonia belgijska i kanadyjska.
Duże wsparcie dostał ze strony przedstawicielstw krajów akredytowanych przy SHAPE, a także z wielu jednostek, dowództw i instytucji MON w
kraju. „W pewnym momencie czułem się jak w czasie kampanii wyborczej”, śmieje się. „A po godzinach służbowych i w weekendy nie nadążałem z
odpisywaniem na e-maile oraz SMS-y z poparciem”.
Autor: Anna Dąbrowska
Strona: 2

Podobne dokumenty