Zarys dziejów społeczności ukraińskiej w państwie polskim.
Transkrypt
Zarys dziejów społeczności ukraińskiej w państwie polskim.
Zarys dziejów społeczności ukraińskiej w państwie polskim. Kwestia ukraińska w dziejach Polski jest na tyle złożona i budzi tak dużo kontrowersji, że każdy kto mierzy się z danym tematem stąpa po cienkim lodzie wzajemnej wrażliwości. Przede wszystkim należy pamiętać o istniejących we współczesnych polskich i ukraińskich społecznościach animozjach wynikających z nieodległej przeszłości, charakteryzującej się nie tylko, na czoło wysuwającą się tragedią Polaków na dawnych Kresach i diametralnie różnym postrzeganiem Ukraińskiej Powstańczej Armii – abstrahuje od podziałów wśród samych Ukraińców - co samego faktu dążenia w XX wieku do samostanowienia o sobie dwóch nowoczesnych pod względem formy i tożsamości narodów. W tym miejscu należy oczywiści podkreślić nierównomierne rozłożenie świadomości narodowej obu społeczności. Użycie w tytule przez autora słów państwo polskie stanowi pewne uproszczenie. Od XIV w. istniało bowiem państwo polsko-litewski. Oczywiście było to związek, tak prawdziwy, niczym ludzki, z jej ciemnymi i jasnymi stronami, lecz mówiąc o danym okresie w naszych dziejach nie zapominajmy o Litwinach! Podobny skrót, co do państwa polskiego, autor zastosował do określenia społeczności ukraińskiej. Słuszniej powinniśmy ją określić jako społeczność rusko-ukraińską. Sama nazwa Ukraina pojawia się już w średniowieczu na określenie obrzeży osadnictwa ruskiego. Określano tak również w późniejszych dziejach rubieże Rzeczypospolitej. Sama nomenklatura Ukrainiec pojawia się i rozpowszechnia de facto w XIX w. i ze wzmożoną siłą w XX wieku. Do dzisiaj potomkowie Włodzimierza i Jarosława i ich sławnej Rusi Kijowskiej uważają, że muszą używać słowa Ukrainiec, aby wyemancypować się od ich – jak sami nieraz mówią – młodszych braci Rosjan – Moskali, którzy zachłannie grabią ich dziedzictwo. To ci Moskale mieli zagarnąć Ukraińcom prastarą nazwę Ruś-Rosja. A co do samego wspomnianego sporu, to A. Sołżenicyn pisał niegdyś, żeby plemię znad Dniepru nie wyobrażało sobie, że Włodzimierz Wielki był Ukraińcem. W samej Polsce kwestia rusko-ukraińska pojawia się wraz z początkiem państwa. Do dzisiaj budzi spór data 981 i słynna wyprawa Włodzimierza na Lachy. Pewne jest jednak, że Bolesław nie tylko wyszczerbił miecz o złotą bramę Kijowa, ale zasiadł na stolcu Przemyśla i Czerwienia. Ziemie te szybko przez Polaków utracone stały się częścią księstw ruskoukraińskich. Bodajże, jak wspominają średniowieczni dziejopisarze, Przemyśl silnie przez 1 ruską załogę broniony był przed wojami śmiałego króla z Krakowa. W tym miejscu warto również wspomnieć o żalach ukraińskiego historyka E. Misiły, który pisze o postępującej od czasów wczesnopiastowskich ekspansji etnicznej Polaków na Zaburzu, kosztem oczywiście ludności ruskiej. Ważną cezurą we wspólnej historii polsko-ukraińskiej jest przyłączenie Rusi Halickiej do Korony przez Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Ukraińscy badacze przeszłości, a za nimi rząd dusz rodaków, nazywa to po prostu pierwszą polską okupacją. Grom ziem ukraińskich po sam Kijów stał się częścią Polski w 1569 roku. Ta pierwsza „okupacja” trwać będzie do upadku Rzeczypospolitej w XVIII wieku. Działo się w tych wiekach wiele, nie ma miejsca, aby się w nie zagłębiać. Warto wspomnieć o ekspansji zachodniej kultury na tereny Rusi, lokacji miast i wsi na wzór zachodni, kulturowy mix Zachodu ze Wschodem, nieszczęsna unia brzeska z 1596 roku, która zburzyła wzajemną tolerancję zachodniego i wschodniego chrześcijaństwa. W tym miejscu należy wspomnieć o dwukierunkowej migracji krwi i języka. Polska szlachecka kultura wchłonęła spolonizowaną elitę ruskoukraińską, która stała się częścią narodu szlacheckiego z jego wszystkimi prawami, zaś masa kmieci polskich ruszyła nad Dniepr zasiedlając opustoszałe po mongolskich najazdach ziemie ukraińskie. W tym przypadku bogaty folklor rusko-ukraiński skradł tożsamość i język ludności rodem z Mazowsza. Rzeczpospolita szlachecka inaczej postrzegała naród. Był to naród stanowy, polityczny, w którym, liczył się herb i przywileje, a nie etniczność, czy mowa potoczna. „Z pochodzenia Rusin, z narodowości Polak” - tymi słowami można krótko scharakteryzować elitę ukraińską tamtej minionej epoki, która ulegała z czasem polskiej mowie, wierze i kulturze. Elita ta miała jednak pełnie praw i mogła kreować ówczesną rzeczywistość, jak np. mało fortunnie król Michał Korybut Wiśniowiecki, rodowity Ukrainiec, syn sławnego ojca, którego imię do dziś pokutuje na banicji podczas cerkiewnych chrztów na Zachodniej Ukrainie. W tym miejscu należy wspomnieć o poszukiwaniu „zagubionych” elit przez działaczy ukraińskich na przełomie XIX i XX w. Nie udało się z familią Fredrów, lecz udało się z Szeptyckimi, przynajmniej w połowie. I tak Andrzej Szeptycki „odzyskał” utraconą świadomość i stanął na czele Kościoła greckokatolickiego, który stał się kuźnią formującą współczesnych Rusinów, czyli Ukraińców. Na początku XX w. stało się raczej faktem, że nie wrócą realia przedzaborowe. Duża w tym sprawka Austriaków, którzy wykorzystywali Ukraińców do krępowania działań bardziej politycznie uświadomionych Polaków zamieszkujących Królestwo Galicji i Lodomerii – iście swoista powtórka średniowiecznego Halicza i Włodzimierza. Celem 2 dwóch narodów było stworzenie niezależnych państw. Problem podstawowy był jeden. Uznanie Lwowa, Tarnopola, Przemyśla etc. za ojcowiznę zarówno przez Polaków jak i Ukraińców. A to nie szowinistyczne poglądy ówczesnych polskich i ukraińskich polityków, tylko „wina” dawnej pamięci wspólnych dziejów, która była wówczas już anachroniczna. W latach 1918-1919 toczyła się na gruzach państw centralnych i carskiej Rosji wojna polsko-ukraińska. W jej wyniku upadła Zachodnio-Ukraińska Republika Ludowa. Tereny po rzekę Zbrucz weszły w skład odrodzonej Rzeczpospolitej, tym razem tylko Polskiej. Ukraińcy uznali ten fakt za początek drugiej polskiej okupacji ziem zachodnio-ukraińskich. Druga Rzeczpospolita dała społeczności ukraińskiej możliwość rozwoju kultury (Proświata), szkolnictwa (Ridna Szkoła) czy spółdzielczości – był również wojewoda wołyński. Nie było oczywiście kolorowo. Były bowiem „kwiatuszki” Piłsudskiego, niszczenie cerkwi w Chełmskiem, działalność UWO, a następnie OUN. Tragedia II wojny światowej jeszcze bardziej zantagonizowała dwa sąsiednie narody. W oddali słychać było krzyki Polaków z Kresów, mordowanych przez sąsiadów, braci i ojców, opętanych ideologią Dońcowa - bo przecież oni byli obcy na tej ziemi, tego wymagała sprawiedliwość dziejowa. Czerwony Car odebrał Polsce ziemie ukraińskie, przywrócił Polsce granice pierwszych Piastów. Akcja „Wisła” rozproszyła pozostałą jeszcze po „repatriacji” Ukraińców po Ziemiach Odzyskanych. A na Zakerzoniu Ukraińcy zakamuflowani po spolszczeniu nazwisk i przejściu na rzymski obrządek żyli w Polsce Ludowej powoli domagając się należnych im praw. Dziś w jednoczącej się Europie Polacy i Ukraińcy mają ponownie szanse na wspólne życie i kreowanie rzeczywistości. Jeśli oczywiście Polacy wyrzekną się symbolicznego już Lwowa, a Ukraińcy przestaną przywłaszczać Słowackiego. Wówczas bowiem cofniemy się sto lat wstecz i …będziemy – o zgrozo- repetować. Grzegorz Piwowarczyk WOS – studia podyplomowe 3 BIBLIOGRAFIA Akcja „Wisła”, red. Jan Pisuliński, Warszawa 2003. Akcja „Wisła”: przyczyny, przebieg, konsekwencje. Materiały z konferencji naukowej zorganizowanej 23-24 lutego 2007 roku w Przemyślu, Przemyśl 2007. Chałupczyk H., Browarak T., Mniejszości narodowe w Polsce 1918-1945, Lublin 2000. Dobrzański M., Gehenna Polaków na Rzeszowszczyźnie w latach 1939 – 1948, Wrocław 2002. Drozd R., UPA – armia powstańcza, czy kurenia rizunów?, Warszawa 1998. Dzieje Podkarpacia, t. 3, red. J. Garncarski, Krosno 1999. Hałagida I., Ukraińcy na zachodnich i północnych ziemiach Polski 1947-1957, Warszawa 2003. Konieczny Z., Stosunki polsko-ukraińskie na terenie obecnej południowo-wschodniej Polski w latach 1918-1948, Wrocław 2006. Konieczny Z., Zmiany demograficzne w Południowo-Wschodniej Polsce w latach 1939-1950, Przemyśl 2002. Kopczyński M., Tygielski W., Pod jednym dachem. Narody dawnej Rzeczypospolitej. Łytwyn M., Przesłanki etnopolityczne akcji deportacyjnych na pograniczu ukraińsko-polskim pierwszej połowy XX wieku, [w:] „Przemyskie Zapiski Historyczne”, R. XII-XIII: 2000-2002 Misiło E., Repatriacja czy deportacja. Przesiedlenie Ukraińców z Polski do USRR, t.1, Dokumenty 1944-1945, Warszawa 1996. Misiło E Repatriacja czy deportacja. Przesiedlenie Ukraińców z Polski do USRR, t.2, Dokumenty 1945-1946, Warszawa 1999. Micha E., Łemkowie. Grupa etniczna czy naród?, Kraków 1995. Moklak J., Łemkowszczyzna w Drugiej Rzeczypospolitej. Zagadnienia polityczne i wyznaniowe, Kraków 1997. Motyka G., Wnuk R., Pany i rezuny. Współpraca AK-WiN z UPA, Warszawa 1997 Sołżenicyn A., Rosja w zapaści, Warszawa 1999. Sowa A. L., Stosunki polsko-ukraińskie 1939-1947. Zarys problematyki, Kraków 1998. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-2004, red. B. Grott, Warszawa 2004. Tomaszewski J., Ojczyzna nie tylko Polaków. Mniejszości narodowe w Polsce w latach 1918-1939, Warszawa 1985. Torzecki R., Kwestia ukraińska w polityce III Rzeszy (1933-1947), Warszaw 1972. 4