Głos Polski nr. 26 (2016) - Niezależna Gazeta Obywatelska nie tylko
Transkrypt
Głos Polski nr. 26 (2016) - Niezależna Gazeta Obywatelska nie tylko
S. Michalkiewicz: W. Magiera: Polskie bezpieczeństwo - wszystko to błazeństwo! Gra na Dudach, w piłkę i w“piekło-niebo” Ukraińcy chcą dyktować Sejmowi uchwałę ws. ofiar UPA Taki „trup” może odczuwać ból... BÓG - HONOR - OJCZYZNA Pismo Zwi¹zku Narodowego Polskiego w Kanadzie TYGODNIK No. 26 Toronto 28.06-6.07.2016 PRO-KATOLICKI i PRO-POLSKI Anglicy powiedzieli „enough!”, a prezydent Duda mówi... “Żaden poważny polityk nie proponuje wyjścia z Unii” (?!) PUBL. MAIL. Reg. No. 40012402 Delivered to the POST: June 28, 2016 since 1908 W ydawało się, że siły zwolenników Brexitu i pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej są równe. Tak jednak nie było. Przewaga ponad miliona głosów nie pozwala mówić o minimalnej czy przypadkowej wygranej. Większość Anglików powiedziała enough! (dość). Dość unijnych dyrektyw, dość narzucania politycznej poprawności, dość narzucania kwot produkcyjnych, dość napływu imigrantów islamskich, a nade wszystko dość ograniczania kompetencji rządów i parlamentów narodowych. Zastanawia przy tej okazji gra premiera Davida Camerona. To on zapowiedział referendum i obietnicy dotrzymał. Czy w ten sposób chciał wymusić dalsze ustępstwa od eurokołchozu, czy też on również miał dość współczesnej wersji Związku Sowieckiego. Może kiedyś się dowiemy. Oficjalnie występował za pozostaniem w UE. Przegraną (o ile traktuje wynik jako swoją przegraną) przyjął godnie. Uszanował wolę oby- wateli Zjednoczonego Królestwa i zapowiedział swoje odejście z urzędu premiera. Uczciwie i z klasą. Dla nas jednak najważniejsze są skutki, jakie odejście dumnego Albionu z Unii spowoduje dla Polski. Nie będzie oczywiście apokalipsy gospodarczej, jak wieszczą zaciekli unici. Oczywiście nastąpi - jak się wydaje przejściowe - osłabienie złotego. Polscy emigranci na Wyspy będą mieli już utrudniony wstęp, z drugiej wszak strony Anglicy nie pozbędą się dobrych pracowników, jakimi są Polacy, to przecież mądry naród, na co zresztą wskazują wyniki referendum. Natomiast Polska straci sojusznika w staraniach o reformę euro-kołchozu (inna kwestia czy kołchoz może w ogóle dobrze funkcjonować), bo to nie będą już brytyjskie sprawy. A był to sprzymierzeniec silny i cenny. Po Brexicie na Polsce spocznie obowiązek objęcia przywództwa walki o niezależność - względną, niestety państw członkowskich. Toteż dobrze $1.50 ($1.43+$0.07 GST) się stało, że rząd Beaty Szydło natychmiast po objęciu władzy reaktywował Grupę Wyszehradzką, której oś stanowi ścisłe współdziałanie z Węgrami Wiktora Orbana. Podjęcie tego niełatwego wyzwania postawiłoby nas w czołówce unijnej, a - jak się wydaje - znaleźlibyśmy dalszych sprzymierzeńców. Bo nie tylko Brytyjczycy mają dość. Badania wykazują, że przeprowadzenie podobnego referendum w wielu innych krajach dałoby wynik zbliżony do angielskiego. Czy następstwem Brexitu powinien być Polexit? Do tego powinny dążyć wszystkie siły patriotyczne, ale to jeszcze nie czas. Jak dotychczas większość Polaków nadal zainfekowana jest unio-propagandą. Poza tym moglibyśmy znaleźć się we wrogim otoczeniu. Warunkiem sine qua non odzyskania rzeczywistej niepodległości i suwerenności poprzez wystąpienie z UE jest znormalizowanie stosunków z Rosją. Nawiązanie dobrych kontaktów z Chinami ie wystarczy. J. Kaczyński przeciwko traktatowi podpisanemu przez Lecha?! Będzie nowa umowa europejska? S zef Prawa i Sprawiedliwości przytomnie ocenił wartość Traktatu Lizbońskiego - służy on bowiem umacnianiu Unii Europejskiej w jej dzisiejszym kształcie. A to jest kształt, któremu sprzeciwiają się obywatele państw europejskich. Konkluzja jest oczywista - potrzebny jest nowy traktat europejski. Co ciekawe, Kaczyński tym samym stwierdza, że traktat podpisany przez jego brata, jest traktatem szkodliwym. - To co się stało może być podstawą dla podejmowania bardzo różnych decyzji może być podstawą do przyjmowania rożnych postaw. Jedna z nich to taka postawa która mówi - nic nie zmieniać, więcej Unii i idziemy dalej, i to jest postawa prowadząca do pogłębienia się kryzysu, być może kolejnych aktów typu Brexit i w perspektywie generalnego kryzysu Unii. Można przyjąć postawę, która pozwoli sformułować pozytywną odpowiedź czyli Szanowni Czytelnicy, W związku z przerwą urlopową “Głos Polski” nie będzie wydawany przez okres 2 tygodni, tj. 6-20 lipca. dokonać reformy Unii, która będzie również ofertą dla Wielkiej Brytanii stwierdził na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. cd. na str. 6 Według Kaczyńskiego podział kompetencji między Unią i państwami musi być dokładniej sprecyzowany. - Tu musi być wyraźnie zastosowana zasada pomocniczości. Trzeba przyjąć nowy konsensualny sposób podejmowania decyzji. Musi być zastosowane na poważnie wszystko co się łączy z kompromisem z Ioanniny. Tego rodzaju mechanizmy pozwolą Unii działać w sposób, który będzie prowadzić do odbiurokratyzowania. Konkluzja jest oczywista - potrzebny jest nowy traktat europejski - twierdzi szef partii rządzącej. cd. na str. 3 POLSKA - ŚWIAT USA wkraczają do gry w Europie STRONA 2 G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 cuski plan dotarli portal TVP Info oraz program "Minęła 20". Kerry spotkał się w Rzymie z włoskim ministrem spraw zagranicznych Paolo Gentiloni. W związku z wynikiem referendum zaplanował polecieć do Brukseli, by spotkać się z szefem unijnej dyplomacji Federicą Mogherini, aby omówić sytuację Europy. Następnie ma pojechać do Londynu. - Są kroki jakie Europa musi podjąć, aby odpowiedzieć na odpowiedź wyborców i obawy ludzi w innych krajach - powiedział Kerry. Ocenił partnerstwo USA-UE jako krytyczne dla Europy, Ameryki i świata. Podczas rozmów Grupy Wyszehradzkiej zebrani ministrowie byli zdania, że Unia Europejska może być przyszłością. - Jesteśmy gotowi, by wszystkie państwa członkowskie UE wdrożyły kroki, które są rozumiane przez opinię publiczną. (…) Będziemy przekonywać, że UE może być przyszłością i rozwiązywać problemy, jakie napotykają zwykli ludzie - powiedział minister spraw zagranicznych Czech, Lubomir Zaoralek. Podczas spotkania minister Steinmeier miał poinformować szefów MSZ krajów V4 m.in. o przebiegu sobotnich konsultacji ministrów spraw zagranicznych sześciu krajów założycielskich UE poświęconym przyszłości Wspólnoty po wynikach referendum w Wielkiej Brytanii. - Sytuacja jest poważna. Jest nam przykro, jednak z drugiej strony jesteśmy przekonani, ze ten krok nie oznacza zatrzymania dalszego rozwoju Unii Europejskiej. Wszyscy tutaj zebrani jesteśmy przekonani, że UE jest projektem którego potrzebujemy i nad którym musimy pracować - mówił Zaoralek. - Byłoby złą odpowiedzią, gdybyśmy szybko podjęli kroki integracyjne i przeszli do podejścia „nic się nie stało”. Jesteśmy gotowi na to, by zajmować się dalszą integracją UE tam, gdzie jest to potrzebne, w obszarach, które są istotne dla obywateli Europy - dodał. Na zjeździe rządzącej Jednej Rosji prezydent Władimir Putin nazwał tę partię największą wiodącą siłą polityczną kraju. Premier Dmitrij Miediewiew zaproponował jako kandydatów do Dumy przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa i prokurator Krymu Natalię Pokłonską. Jedna Rosja kończy drugi etap przedwyborczego zjazdu, poprzedzającego wrześniowe wybory do niższej izby parlamentu Rosji. Miedwiediew, który jest szefem partii, zaproponował włączenie na listy wyborcze również m.in. mera Moskwy Siergieja Sobianina i wiceszefa administracji prezydenta Wiaczesława Wołodina. Jak zauważa radio Echo Moskwy, nawet w razie zdobycia mandatu kandydaci mogą z niego zrezygnować; według źródła w administracji prezydenta Wołodin, który był w przeszłości deputowanym, nie zamierza przejść do parlamentu. W zjeździe Jednej Rosji po raz pierwszy od czterech lat wziął udział Putin. Po raz ostatni uczestniczył on w zjeździe w 2012 roku; ustąpił wówczas ze stanowiska szefa partii, a zastąpił go Miedwiediew. W swym wystąpieniu Putin przypomniał, że sam inicjował i tworzył partię przed 15 laty. Określił Jedną Rosję jako poważną, silną, masową, wpływową siłę polityczną. - U podstaw polityki i ideologii Jednej Rosji leży szacunek dla tradycji, kultury i historii Rosji, głębokie zrozumienie interesów narodowych kraju, przywiązanie do patriotyzmu, jedności narodowej - podkreślił Władimir Putin. Na zakończonym w poniedziałek drugim etapie przedwyborczego zjazdu Jedna Rosja przyjęła program wyborczy, przygotowany wspólnie z rządem. Miedwiediew określił go w poniedziałek jako strategię rozwoju kraju na najbliższych pięć lat. Podstawą programu są tzw. dekrety majowe, podpisane przez Putina po objęciu urzędu prezydenta w 2012 ro- ku. Są to zalecenia polityki państwowej w różnych obszarach na lata 201220. Wśród zagranicznych gości na zjeździe Jednej Rosji jest były prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow, w latach 1997-2001 lider bułgarskiej partii socjalistycznej. Szefem państwa Pyrwanow był w latach 2001-11; jako jedyny prezydent po 1989 r. miał teczkę agenta komunistycznej bezpieki. Po podaniu tego faktu do wiadomości zachował jednak stanowisko, gdyż bułgarska ustawa lustracyjna nie przewidywała zakazu pełnienia funkcji publicznych po ujawnieniu faktu współpracy. Tegoroczne wybory do Dumy odbędą się 18 września według systemu mieszanego - 225 deputowanych zostanie wyłonionych z list partyjnych, a kolejnych 225 w okręgach jednomandatowych. Jedna Rosja jest u władzy od 12 lat. W poniedziałek minister Edukacji Narodowej ogłosiła jedną z najbardziej oczekiwanych informacji. Szkoła podstawowa liczyć będzie osiem klas z edukacją wczesnoszkolną w klasach I-IV. Zmiany mają wejść w życie w 2017 roku. Informacja została podana podczas debaty podsumowującej „Uczeń. Rodzic. Nauczyciel - Dobra zmiana”. W Toruniu w poniedziałek odbyła się konferencja podsumowująca debaty o szkolnictwie. Został za- powiedziany m.in. powrót do 4-letnich liceów i ośmioklasowej podstawówki. - Celem reformy w obliczu katastrofalnego niżu demograficznego jest uratowanie potencjału polskiej edukacji - powiedziała minister Zalewska. Zapowiedziała, że szkoły powszechne według reformy to klasy I-VIII z edukacją wczesnoszkolną w klasach I-IV. Zostanie zwiększony dodatek dla wychowawcy klasy, małe szkoły mają zostać wsparte finansowo. W Pradze odbyło się spotkanie szefów MSZ Grupy Wyszehradzkiej oraz Niemiec. Ministrowie jednym głosem stwierdzili, że jest potrzeba zastanowienia się nad relacjami wewnątrz Unii Europejskiej. Z kolei Sekretarz Stanu USA John Kerry odniósł się do wyników referendum w Wielkiej Brytanii. Podkreślił znaczenie współpracy w czasach ekonomicznej niepewności. - Najważniejszą rzeczą jest to, że każdy z nas, jako liderów, współpracuje ze sobą w celu zapewnienia ciągłości i stabilności, na tyle na ile jest to możliwe - powiedział Kerry. Niemcy chcą przekształcenia Unii Europejskiej w superpaństwo z dominującą rolą Berlina i Paryża. Państwa członkowskie straciłyby m.in. prawo do własnej armii i odrębnego systemu podatkowego. Do dokumentu, który przedstawia niemiecko-fran- Rosja: Zjazd rządzącej Jednej Rosji z udziałem Putina Reforma szkolnictwa. Wraca 8-letnia podstawówka i 4-letnie liceum G£OS POLSKI POLISH VOICE Adres redakcji: 52 Mabelle Ave. # 612 Toronto, Ontario M9A 4X9 tel. 416.993.3143 [email protected] G³os Polski - Polish Voice Weekly Magazine of Polish National Union of Canada Editor-in-chief Wies³aw Magiera Contributors: Edward Dusza, Wiesław Cypryś, Jan Ciechanowicz, Jerzy Dąbrowski, Władysław Korowajczyk, Stefan Skulski, Aleksander Szumański. PM Agreement #40012402 Publikowane teksty niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko redakcji lub ZNPwK. ZNPwK nie ponosi odpowiedzialności za treść pisma. Nie odpowiadamy za treść ogłoszeń i publikowanych listów do redakcji. Nie wszystkie nadesłane listy są publikowane. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych. Materiały własne oraz agencyjne i internetowe. Prenumerata - subscription Canada: 1 rok $100, pół roku $50, ekspresowo $150, USA: 1 rok $240 Polska: $300, Internetem: 1 rok - tylko $35 Proszę przesłać czek lub Money Order na: Głos Polski Adres: 52 Mabelle Ave. # 612 Toronto, Ontario M9A 4X9 GST: R104258785 G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 POLSKA - ŚWIAT STRONA 3 Cameron: Bez zmian dla obywateli UE mieszkaj¹cych w W. Brytanii - Wynik referendum ws. Brexitu nie wywoła natychmiastowych zmian dla obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii - powiedział w poniedziałek w Izbie Gmin brytyjski premier David Cameron. Szef rządu starał się także uspokoić rynki finansowe. Cameron powiedział, że jego zdaniem wynik referendum - w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE - nie jest najlepszy dla Wielkiej Brytanii, ale będzie szanowany i wdrożony "w najlepszy możliwy sposób". "Nie może być żadnych wątpliwości. Stawiam sprawę jasno i gabinet zgodził się z tym dziś rano, że decyzja (podjęta w referendum) musi zostać zaakceptowana" - powiedział Cameron. Także jego rzeczniczka uspokajała wcześniej, że na Downing Street nie rozpatruje się zorganizowania kolejnego referendum w sprawie Brexitu. "Obywatele zagłosowali nad ostatecznym rezultatem" - powiedziała. Ale Cameron powiedział, że na razie Wielka Brytania nie uruchomi procedury wyjścia z UE przewidzianej w art. 50 Traktatu Lizbońskiego. Podkreślił, że decyzja o uruchomieniu procedury należy wyłącznie do brytyjskiego rządu. - O tym, jak w drodze negocjacji zostanie ustalony przyszły kształt stosunków między Wielką Brytanią a UE, w szczególności jaki będzie dostęp Brytyjczyków do unijnego jednolitego rynku, zadecyduje przyszły brytyjski rząd - powiedział. Opowiedział się za jak najsilniejszymi związkami gospodarczymi między Wielką Brytanią a jej europejskimi sąsiadami. Dlatego - wskazał - liczy na silny udział w negocjacjach londyńskiego City. "Zjednoczone Królestwo opuszcza Unię Europejską, ale nie może odwrócić się plecami do Europy i reszty świata" - powiedział. Cameron ocenił, że wyjście z UE nie będzie przebiegało gładko i bezboleśnie dla brytyjskiej gospodarki, ale starał się uspokoić rynki finansowe, które odnotowały znaczące spadki na wieść o Brexicie. Premier powiedział, że brytyjskie instytucje z tego sektora są mocne i zdołają przetrwać zamieszanie na rynkach. Dodał, że Bank Anglii i ministerstwo finansów nie zawahają się przed podjęciem kroków w celu stabilizacji rynków, jeśli okaże się to konieczne. Według premiera bez względu na charakter przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii i UE, zachowane zostaną obecne ustalenia w zakresie bezpieczeństwa. Wielka Brytania jest mocarstwem nuklearnym i krajem postrzeganym jako łącznik między USA a europejskimi sojusznikami w NATO. Odnosząc się do polityki krajowej, Cameron przestrzegł parlament, który w ślad za niewiążącym referendum będzie musiał podjąć formalną decyzję w sprawie Brexitu, przed próbami zablokowania wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jednocześnie za- pewnił, że szkockie, irlandzkie i walijskie władze, które odzyskały część uprawnień od rządu w Londynie, będą włączone w przygotowanie negocjacji poprzedzających Brexit. W poniedziałek rzecznik Szkockiej Partii Narodowej, która ma 56 miejsc w brytyjskim parlamencie, zapowiedział, że jego ugrupowanie nie zgodzi się na wyprowadzenie Szkocji z Unii Europejskiej wbrew jej woli. W czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnocie, ale aż 62 proc. Szkotów było w tym głosowaniu przeciwnych Brexitowi. Cameron podkreślił, że dopóki Wielka Brytania będzie członkiem Unii Europejskiej, dopóty ma prawo do posiadania przedstawiciela w Komisji Europejskiej. Dlatego zapowiedział szybkie wysłanie do Brukseli następcy komisarza ds. usług finansowych Jonathana Hilla, który w sobotę ustąpił ze stanowiska na skutek decyzji podjętej w referendów przez Brytyjczyków. Cameron potêpi³ antypolskie incydenty. "Nie bêdziemy tolerowaæ ataków nienawiœci" Cameron skomentował decyzję Brytyjczyków, którzy w referendum zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej. - Będzie to na pewno trudne, będą potrzebne dalsze decyzje dotyczące naszej gospodarki i konstytucji, będą też potrzebne dalsze negocjacje z Unią Europejską, ale mój gabinet jest zdecydowany co do tego, że ta decyzja musi zostać zaakceptowana i proces jej wdrażania musi być przeprowadzony w najlepszy możliwy sposób - zaznaczył. Na koniec przemówienia ustępujący premier odniósł się do incydentów wymierzonych w Polaków, do których doszło po ogłoszeniu wyników referendum. - W ciągu ostatnich kilku dni oglądaliśmy graffiti obrażające Polaków. Napisy były namalowane na drzwiach domu. Ci ludzie, Polacy, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, mają aktywny wkład w naszą gospodarkę. Nie będziemy tolerować ataków nienawiści. Takie ataki muszą być tępione podkreślił. Rząd przyjął ustawę zmniejszającą wysokość podatku CIT dla małych firm, tych których roczny dochód nie przekracza 1,2 mln euro. Niegdyś 19 procent zmalało do 15. - „To jest rozwiązanie, które ma dać możliwość małym przedsiębiorcom rozwijania się, budowania kapitału swoich firm, budowania pozycji swoich firm i wreszcie - wypełnienie tej zasady, którą przyjęliśmy w naszym programie gospodarczym, mówiącej o tym, że małe firmy mają stawać się średnimi, średnie dużymi, a te duże mają - w zamyśle naszego projektu gospodarczego - mieć szansę konkurowania z największymi na rynkach światowych” - powiedziała premier Beata Szydło. muszą prowadzić do nieszczęścia. Nie ma ku temu społecznych przesłanek wyjaśniał. funkcjonuje dziś Unia Europejska, został podpisany 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie. Ze strony polskiej sygnatariuszami byli ówcześni premier i szef MSZ Donald Tusk i Radosław Sikorski, którzy składali podpis w towarzystwie ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W kwietniu 2008 roku zdominowany przez PO i PSL parlament poparł podpisanie Traktatu - jednak aby Polska go ratyfikowała, ostateczny podpis złożyć musiał prezydent. Lech Kaczyński podpisał decyzję o przyjęciu Traktatu 10 października 2009 r. - Polacy, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, mają swój wkład w naszą gospodarkę. Nie będziemy tolerować takich ataków nienawiści mówił podczas wystąpienia przed brytyjskim parlamentem premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Do skandalicznych ataków na antenie TVP Info odniosła się także premier Beata Szydło. - Rozmawiałam przed chwilą z Davidem Cameronem, który poprosił o rozmowę ze mą. Przede wszystkim mówił, że jest mu bardzo przykro z powodu ataku na Polaków - relacjonowała premier, dodając że brytyjski premier zapewnił, iż zadba o bezpieczeństwo naszych rodaków. - Zapewnił, że jego wolą jest by Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii zachowali prawa, które nabyli - mówiła Beata Szydło. Pierwszy podatek obniżony przez PIS, skorzystają ma³e firmy J. Kaczyński przeciwko traktatowi podpisanemu przez Lecha?! Będzie nowa umowa europejska? dok. ze str. 1 Co ciekawe, Kaczyński chce stworzenia „Unii silniejszej niż obecnie”. - Można z tego wyjść, tworząc Unię znacznie silniejszą niż obecnie. Bo taka unia zreformowana byłaby silniejsza. Koncepcje federalistyczne “Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską”, na podstawie zapisów którego STRONA 4 ŚWIAT - POLSKA G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Czy Brexit jest kontrolowany? T o nie było referendum, którego wyników można by przypilnować nad urną, wszak w kraju o tak ugruntowanej demokracji chwyty stosowane na wschodzie Europy nie przejdą. Ale w Europie Zachodniej załatwia się takie rzeczy inaczej - nie ma przecież takiego referendum, którego nie można powtórzyć! „Boję się efektu domina”, „To trudny dzień dla Europy”, „Tragedia”, „Triumf antyeuropejskich agentów Putina” - to pierwsze komentarze na Brexit euroentuzjastycznie nastawionych polityków. Tych samych, oderwanych od rzeczywistości pół-inteligentów, którzy przez lata zatracali się w swej utopii tak bardzo, że nie dostrzegali najbardziej oczywistych problemów obywateli Unii Europejskiej. Część spośród eurokratów to oczywiście ludzie po prostu źli, słudzy światowej rewolucji, pragnący budowy nowego ateistyczno-ekologicznego porządku, ale inna ich część to pożyteczni idioci tak zamroczeni euroideologią, że zupełnie ślepi na to, co dzieje się w ich własnych krajach. Mimo ogromnej skali euro-propagandy we Francji w kolejnych wyborach co trzeci obywatel zagłosował na Front Narodowy. Holendrzy odrzucili traktat stowarzyszeniowy Ukrainy z Unią Europejską (głosując nie tyle przeciw samemu rozszerzeniu, co przeciw Unii w ogóle) miażdżącą ilością głosów. Na Węgrzech od lat rządzi Victor Orban, a w Austrii dopiero cuda nad urną sprawiły, że w fotelu prezydenta nie zasiada eurosceptyk, przy którym brytyjscy prawicowcy jawią się jako umiarkowani eurorealiści. Na rekordowe poparcie wskazują sondaże dla lekko sceptycznej wobec bruksel- skiej biurokracji partii rządzącej w Polsce - mimo tego Donald Tusk, Angela Merkel i Francois Hollande przez lata robili dobrą minę do złej gry, nie widząc (lub udając że nie widzą), że coś się w Europie zmienia. I nie będą tego dostrzegać także teraz - jeżeli krwawe jatki urządzane przez muzułmańskich imigrantów w Belgii sprawiają, że eurokraci przestrzegają przed zakazem aborcji w Polsce, a odpowiedzią na masowe protesty obywateli sprzeciwiających się ideologii gender jest jej instytucjonalizowanie i finansowanie, oznacza to, że alienacja władz Unii od poglądów jej obywateli osiąga już poziom wręcz absurdalny. Brytyjczycy dostrzegli to już dawno. Ich brawurowy sprzeciw wobec brukselskiego bata może stać się punktem przełomowym w historii Europy - dziś już nikt nie będzie w stanie wmówić najbardziej nawet euroentuzjastycznemu Polakowi czy Chorwatowi, że członkostwo w Unii Europejskiej to oczywistość i dziejowa konieczność. Brytyjczycy otwierają drzwi, którymi socjalistyczne struktury UE opuścić mogą też inne narody - potrzeba jedynie odwagi i determinacji, jaką wykazali się Wyspiarze. W Polsce nie istnieje dziś realny sprzeciw wobec Unii Europejskiej partia rządząca sama siebie nazywa „pro-europejską”, jej politycy zabiegali o pozostanie Brytyjczyków w Unii, a entuzjazm pro-unijny w narodzie od lat karmionym propagandą sprawia, że siła ruchów antyunijnych jest żałośnie znikoma. Ale to zmieni się dzięki brytyjskiemu przykładowi. W Wielkiej Brytanii pamięta się bo- wiem, że zarówno swoboda podróżowania, swoboda podejmowania pracy w innym kraju i osobista wolność jednostki nie są wynalazkiem Unii Europejskiej, nie zostały stworzone w XXI wieku! Zanim świat opętało socjalistyczne szaleństwo Europejczycy cieszyli się bowiem wszystkim tym, za co dobroduszni euroentuzjaści najbardziej kochają Brukselę. Dlatego jeżeli Polacy chcą mieszkać i pracować na Wyspach - niech mieszkają i pracują! Nikogo przecież nie dziwi exodus setek tysięcy naszych rodaków z III RP - w naszym nieszczęśliwym kraju rzeczywiście wielu z nich nie miało czego szukać, a głównym winnym tego stanu rzeczy była klasa polityczna. Ta sama kasta, która dziś zachwala korzyści z pozostawania w Unii. Eurosceptycy w Wielkiej Brytanii nie mogą jednak jeszcze popadać w hurra-entuzjazm. Pamiętajmy bowiem, że Unia, mimo używania przez jej rządców demokratycznej nowomowy, jest tworem skrajnie antywolnościowym, i nie lubi godzić się z decyzjami podejmowanymi w drodze demokratycznej, jeśli tylko są one niezgodne z planem Brukseli. Wszyscy pamiętamy przecież referendum w sprawie „konstytucji europejskiej” we Francji i Holandii - obywatele tych państw dokument ów odrzucili, więc eurokraci… zmienili jego tytuł i ponownie poddali pod głosowanie, tym razem już „udane”. Gdy Irlandczycy odrzucali Traktat Lizboński, referendum powtarzano do skutku. Jak będzie z Brytyjczykami? Czy tak trudno wyobrazić sobie, że Angela Merkel złoży za chwilę Davidowi Cameronowi propozycję, z której wynikać będą ogromne korzyści materialne dla Brytyjczyków, pójdzie też na inne ustępstwa, po czym zapowie, że w związku ze zmianą sytuacji trzeba zagłosować jeszcze raz? To przecież dokładnie sprawdzony wzorzec. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w swym pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu oficjalnych wyników referendum przypomniał maksymę: „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. To nieopatrzna wypowiedź - to referendum przecież Unii Europejskiej w żaden sposób nie wzmocni. Chyba, że Donald Tusk (wtajemniczony przez Angelę Merkel lub innych swych mocodawców) już dziś wie więcej niż my i Brytyjczycy. Krystian Kratiuk Blokada marszu Ukraińców w Przemyślu - banderowskie barwy w strzępach W marszu Ukraińców w Przemyślu 26 czerwca brało udział około 500 osób. Wcześniej jego uczestnicy spotkali się na nabożeństwie w lokalnej katedrze greckokatolickiej. Przy ulicy Kasztanowej czekała na nich grupa kontrmanifestantów - ponad stu głównie młodych ludzi, wśród których byli kibice Polonii Przemyśl oraz członkowie Młodzieży Wszechpolskiej. Skandowali oni "Przemyśl zawsze polski", "Znajdzie się kij na banderowski ryj", "Polska antybanderowska". Trzymali także banery z hasłami nawiązującymi do ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA i potępiejące te organizacje, w tym największy, przygotowany przez kibiców Polonii, opatrzony napisem: "Ludobójstwo pamiętamy. Banderowców potępiamy". Atmosferę podgrzało skandowanie przez uczestnika ukraińskiego pochodu okrzyku "Herojam Sława" używanego przez OUN-UPA. Inny miał z kolei krzyczeć: "Jeszcze Polska nie zginęła ale już niedługo". Prawdziwy wybuch wywołał jednak na widok jednego z chorążych marszu w koszuli z wyraźnymi barwami czerwono-czarnymi - właśnie takie składały się na sztandar ludobójczych ukraińskich organizacji. Grupa młodych kontrmanifestantów rzuciła się na tego uczestnika ukraińskiego marszu i zdarła mu koszulę z upowskimi barwami. Walczących rozdzielili funkcjonariusze policji. Na stronie obok relacja tego samego wydarzenia przez “Gazetę Wyborczą” G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 ŚWIAT - KANADA STRONA 5 Kanada prawnie zakaza³a “transfobii” Mechanizm, który prowadzi do takiego stanu rzeczy pojawił się już w Polsce. Świadczy o tym numer 108 “Policji” z marca 2014 roku. W tekście „Gender w policji” stwierdza podinspektor Kamila Zimoń, słuchaczka Gender Studies Uniwersytetu Warszawskiego: „Role społeczne, kulturowe, ekonomiczne, zawodowe, jakie pełnią kobiety i mężczyźni w danej kul- turze, w danym miejscu i czasie określa się jako płeć społeczno-kulturową (gender), która - w odróżnieniu od płci biologicznej - jest zmienna w czasie, zróżnicowana kulturowo i podlega wpływom postępu cywilizacyjnego”. Na tym etapie gender w policji była łączona z równością kobiet i mężczyzn. Przykład Kanady ukazuje, że jest to początek tworzenia struktur władzy osób LGBT przez wymuszanie w służbach mundurowych, aby policjanci myśleli za pomocą ideologii. W 2013 Ontario Association of Chiefes of Police (OACP) wydawało dokument „Best practices in policing and LGBTQ communities in Ontario”. Wprowadzały one badanie społeczeństwa przez funkcjonariuszy pod kątem kwestii „równości”. Policjanci byli uczeni akceptowania transeksualizmu. Choć w 1969 kodeks karny Kanady odrzucił karanie za czynności homoseksualne policja zwalczała je. 5 lutego 1981 w Toronto przeprowadziła operację „Project Soap” podczas których robiła nocne naloty, co zachęciło Laurenta McCutcheona do działania od 1982. Też od lat 80. policja przeprowadzała szkolenia na rzecz upowszechnienia idei gender wśród funkcjonariuszy. Kolejnym etapem stali się zwierzchnicy. Karali policjantów za wystąpienia przeciwko osobom LGBT. Jak powinny wyglądać relacje ze społecznością gender określała ona sama. Skutkiem tego w 2013 wskazała jakim słownictwem będą posługiwali się policjanci, tworzyli komitety określające zasady postępowania służb mundurowych, wymuszali zatrudnianie osób związanych ze społecznością gender, organizowania dla tych pracowników grup nacisku Internal Support Network (ISN). Obok tego pojawiły się zmiany w celu ukształtowania środowiska policyjnego wypełnionego kwestiami transgender. Dążyli do utworzenia w policji kampanii na Twitterze, Facebooku i YouTube w celu uzyskania poparcia dla LGBT wśród osób młodych, aby ich akceptowali. Zmiany w kodeksie prawnym Justina Trudeau są tylko rozszerzeniem możliwości osób złączonych z ideami gender. Realnie zaś oznacza to stworzenie struktur władzy, w których społeczność LGBT określa czyny karalne (np. potępianie mężczyzny w kobiecych ubraniach przez nastolatków - transgender). Jacek Skrzypacz - Odpowiedź Polski na projekty tworzenia nowego Państwa Europa powinna być bardzo jednoznaczna uważa Marek Jurek, lider Prawicy RP. Jego zdaniem takie propozycje to rozwalanie współpracy europejskiej. - Nie można naszego stanowiska rozwadniać dywagacjami o „sensownym pomyśle wspólnej Straży Gra- nicznej, która broniłaby Europy przed zalewem uchodźców” - stwierdził Marek Jurek. - Dlaczego Eurostraż miałaby bronić granic, skoro byłaby w rękach ludzi, którzy (1) otworzyli granice i (2) atakowali państwa, które zaczęły ich bronić? - pytał retorycznie, wskazując, że potrzebna jest najdalej idąca współpraca państw Europy środkowej i czas ją metodycznie budować. - Jest ona potrzebna podwójnie. W Unii Europejskiej - dla zachowania jej równowagi i obrony elementarnej solidarności. Na wypadek dalszej dekompozycji Unii - dla natychmiastowego wypełniania próżni politycznej i wzmocnienia bezpieczeństwa Rze- czypospolitej i naszych państw we wszystkich wymiarach – zaznaczył. Grupa młodych mężczyzn zakłóciła marsz Ukraińców w Przemyślu, którzy od kilkunastu lat organizują procesję z okazji "Święta ukraińskiej pamięci narodowej". Doszło do szarpaniny. Jednemu z Ukraińców zerwano koszulę. - Od kilkunastu lat organizujemy takie uroczystości. Po nabożeństwie w katedrze idziemy ulicami Przemyśla na cmentarz w Pikulicach. Tak samo każdego roku - na przedzie idzie krzyż, potem są chorągwie cerkiewne, młodzież ze szkoły, duchowieństwo, orkiestra wojskowa ze Lwowa, zaproszeni goście i mieszkańcy Przemyśla. W tym roku wśród naszych gości była m.in. żona Jacka Kuronia, Danusia Kuroniowa. W poprzednich latach szli z nami przedstawiciele władz Przemyśla - opowiada Maria Tucka, sze- fowa przemyskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Ukraińcy w niedzielę obchodzili coroczne "Święto ukraińskiej pamięci narodowej". W czasie uroczystości mieli uczcić pamięć ponad dwóch tysięcy internowanych Ukraińców, żołnierzy i naczelników armii Ukraińskiej Republiki Ludowej oraz wziętych do niewoli żołnierzy Ukraińskiej Armii Halickiej, którzy z uwagi na straszne warunki utrzymania i epidemię tyfusu w latach 1918-1919 zginęli w obozie w pobliżu wsi Pikulice. Pochowani są tam na Ukraińskim Cmentarzu Wojskowym. Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 10 od mszy świętej w soborze katedralnym Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej pw. świętego Jana Chrzciciela w Przemyślu. Gdy uczestnicy procesji wyszli na ulice Przemyśla, okazało się, że towarzyszy im kilkudziesięcioosobowa grupa przeciwników. Mieli ze sobą transparenty z napisami typu: "11 lipca rocznica ludobójstwa na Wołyniu dokonanego przez OUN UPA" i w języku ukraińskim: "Kto chwali faszyzm i Banderę sam staje się faszystą". - Szliśmy, słuchając nieprzyjaznych okrzyków. Bałam się o dzieci ze szkoły, które szły na początku procesji. Ludzie, którzy nam ubliżali, zachowywali się jak chuligani, jak kibole - mówi Maria Tucka. Na ulicy Słowackiego grupa młodych ludzi weszła na jezdnię i usiłowała zatrzymać uczestników procesji. Doszło do przepychanek. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednemu z uczestników procesji porwano koszulę - mówi Bogusława Sebastianka, rzecznik prasowy przemyskiej policji. Policjanci zatrzymali 23 najbardziej agresywnych przeciwników procesji i doprowadzili ich na komendę. - Zostaną wylegitymowani i spisani. Na podstawie materiałów operacyjnych chcemy ustalić, co robili w czasie incydentu na ulicy. Nie wiemy czy reprezentowali jakieś organizacje. Nie mieli żadnych emblematów, które by ich jakoś identyfikowały. Nie wiemy czy byli z Młodzieży Wszechpolskiej czy z innej organizacji - dodaje rzeczniczka. W procesji wzięło udział około 500 osób, a przeciwników marszu 30-40. Zmiana kobiety w mężczyznę i odwrotnie stała się normą w Kanadzie. Kraj zajmuje się ochroną transgender. Premier Justin Trudeau zapowiedział zmiany w prawie. Transpłciowi Kanadyjczycy będą „w pełni chronieni” przed dyskryminacją i przemocą, bo jego zdaniem: „Musimy kontynuować żądanie prawdziwej równości”. W Montrealu wypowiedział się również: „Musimy kontynuować dziedzictwo tych, którzy walczyli dla sprawiedliwości przez bycie odważnym i ambitnym w naszych działaniach i musimy pilnie pracować dla usunięcia luki między naszymi zasadami oraz naszą realnością”. Izba Gmin rozszerzyła kanadyjską ustawę o prawach człowieka (Canadian Human Rights Act) o zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość gender (płeć kulturową). Oznacza to włączenie do kodeksu karnego ochrony osób transpłciowych (transgender) np. od tzw. „mowy nienawiści”. W praktyce to np. dopuszczenie, aby dwójka homoseksualistów ukazywała w barze, co czują do siebie. Zdaniem premiera jest to „otwarte i wolne społeczeństwo” i jako „najwspanialszą rzecz musimy do niego zmierzać”. Próby wprowadzania praw transgender trwają od 2004 roku, lecz w 2013 były zatrzymane w Izbie Gmin (tzw. ustawa C-279). Rząd Trudeau dziś ma tutaj większość. Sam premier jako pierwszy w historii uczestniczył w marszu osób LGBT w Toronto. Termin wprowadzenia prawa, jak zauważa John Ibbitson z The Globe and Mail pokrywa się z Międzynarodowym Dniem Przeciwko Homofobii, Transfobii oraz Bifobii. Premier otrzymał nagrodę Laurenta McCutcheona na cześć pioniera praw homoseksualistów w Kanadzie. Foundation Émergence przyznała ją Justinowi Trudeau za upowszechnienie kwestii LGBT „w Quebecu i Kanadzie”. Jego ojciec, były premier, Pierre Elliot Trudeau również ją otrzymał, bo w 2005 zniósł karanie sodomii. Marek Jurek: Odpowiedź Polski na projekt stworzenia superpaństwa powinna być jednoznaczna G£OS POLSKI Prawda, nie propaganda Zaatakowano procesję Ukraińców w Przemyślu Anna Gorczyca Gazeta Wyborcza OPINIE “Zostańcie sponsorami” - Ukraińcy do katolików, którym nie chcą oddać domu STRONA 6 J uż ponad 25 lat parafianie kościoła św. Antoniego we Lwowie próbują dotrzeć i dopukać się do świadomości urzędników i w legalny sposób zwrócić Dom Parafialny, niesprawiedliwie odebrany przez władzę komunistyczną, w którym funkcjonuje szkoła muzyczna nr 4. 11 maja w spółce dziennikarzy Ukrainy odbyła się konferencja p.t. „Korupcja i brak działania ze strony rady miasta Lwowa na przykładzie Domu Parafialnego kościoła św. Antoniego”. Celem konferencji było zwrócenie uwagi szerszego ogółu ludzi na problem Domu Parafialnego kościoła św. Antoniego. W konferencji udział wzięli koordynatorzy ruchu „Usłyszcie nas”, dziennikarze miejscowi i z wiodących mediów ukraińskich, przedstawiciele miejscowej władzy, kierownictwo szkoły muzycznej nr 4 i wydelegowani członkowie komitetu rodzicielskiego. Debata była emocjonalna, ale mało konstruktywna. Z początku organizatorzy ruchu „Usłyszcie nas!” zaprezentowali film o życiu parafii św. Antoniego. Później zaznajomili przybyłych gości ze szczegółami sprawy sądowej, a także przedstawili cały pakiet dokumentów, które świadczą o niezgodnościach i błędach w dokumentacji. Przedstawiciele miejscowej władzy, m. in. Mychajło Moroz, p.o. kierownika wydziału kultury rady miasta Lwowa, nie mógł wyjaśnić dokładnie i zgodnie z prawem faktów dotyczących błędów w dokumentacji, nazywając je prowokacyjnymi lub też takimi, P Ma³gorzata Todd o czyjej stronie jest lekarz? Pacjent chciałby wierzyć, że po jego. Bywa tak, jeśli swój zawód traktuje jak misję. Jeśli natomiast, jak chciał poprzedni rząd, jest pracownikiem instytucji, dla której wynik ekonomiczny jest najważniejszy, to zdrowie pacjenta będzie uzależnione od ekonomii. W praktyce może to wyglądać tak. Załóżmy, że jakąś chorobę można kościół św. Antoniego we Lwowie które wykraczają poza jego kompetencję. Oprócz ignorancji dokumentacji i przedstawionych w niej niezgodności z prawem, przedstawiciele władzy i komitetu rodzicielskiego uparcie zignorowali cały rząd faktów historycznych, które świadczą o niepodzielności kościoła i Domu Parafialnego. Potwierdzeniem tego jest sądowy wniosek ekpertów, a sama ekspertyza miała miejsce w 2011 roku. Wtedy odnaleziono fundamenty pomieszczeń klasztoru i potwierdzono, że Dom Parafialny i kościół św. Antoniego stanowią jedną architektoniczną całość. Niestety, te historyczne i kulturowe dowody nie były ważnym argumentem dla przeciwników rzymo-katolików. Jednak Lilia Onyszczenko-Szwec, kierownik wydziału ochrony środowiska historycznego przy radzie miasta Lwowa, przyznała, że „historycznie te obiekty były razem. Teraz są osobno. Oczywiście, że najlepiej byłoby gdyby jednak znów były razem”. Takiego samego zdania jest Hałyna Sliczna, kierownik wydziału polityki humanitarnej rady miasta Lwowa. Też zgodziła się, że kościół i Dom Parafialny sprawiedliwie miałyby znów być całością. Ale… W emocjonalnych występach rodziców, miejscami wprost w chamskim stylu, słyszeliśmy oskarżenia pod adresem parafian kościoła św. Antoniego, którzy niby chcą pozbawić dzieci pomieszczenia do nauki i wygnać je na ulicę. Jednak takie zarzuty kategorycznie nie są zgodne z rzeczy- Bezp³atna s³u¿ba zdrowia leczyć dwiema równie skutecznymi metodami: farmaceutyczną i fizjoterapeutyczną. Lekarz, który chce naprawdę pomóc pacjentowi weźmie pod uwagę skutki uboczne lekarstw i skieruje na fizykoterapię. Lekarzprzedsiębiorca skalkuluje ile taka terapia kosztuje placówkę i przepisze raczej lekarstwa, za które pacjent sam zapłaci. Pół biedy, jeśli te obydwie metody są równie skuteczne. Gorzej, jeśli leki szkodzą. Ale znowu pytanie: dla kogo gorzej? Dla firm farmaceutycznych to zamiany państw członkowskich w republiki sowieckie. Drugie - wzmocnienie roli Komisji Europejskiej i innych instytucji UE oraz wyposażenie ich w nowe formalne lub faktyczne kompetencje. W tym przypadku rola Niemiec, dziś już decydująca, uległaby dalszemu wzmocnieniu. Taki wariant byłby bardzo szkodliwy dla Polski. Niestety, jak się wydaje biurokracja unijna nie zechce zrezygnować ze swej „kierowniczej roli”, ze swych apanaży, wpływów i innych korzyści materialnych G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 wistością. - „Nie chcemy cudzego i nie występujemy o likwidację szkoły! Nie chcemy też niemożliwego i jesteśmy gotowi do dialogu i kompromisu. Naszym celem nie jest pozbawienie dzieci które uczą się w szkole muzycznej pomieszczenia. Jesteśmy gotowi wspólnie z radą miasta rozwiązywać ten problem. Ale nasze wspólnoty, dzieci, niepełnosprawni parafianie, zespół i in. bardzo potrzebują tego pomieszczenia” - mówił już nie po raz pierwszy o. Stanisław Kawa, prawnik i koordynator ruchu „Usłyszcie nas!”. Parafianie cały czas mówią o gotowości wzięcia udziału w poszukiwaniu nowego pomieszczenia dla szkoły muzycznej, które byłoby dobre dla wszystkich wg parametrów, lokalizacji, wielkości i planowania. Całościowo wziąć na siebie finansowanie nowego projektu kosztem UE, jak tego zachciała Olga Biłas dyrektor muzycznej szkoły nr 4, oczywiście nie ma możliwości. - „Zapomnijcie o przeszłości!… Zapomnijcie o tym budynku!… Zostawcie historię!… Zostańcie sponsorami tej szkoły!.. Rozpocznijcie życie z czystego arkusza!…” - radzą członkowie komitetu rodzicielskiego i władza, adresując te słowa do ponad 1000 parafian kościoła św. Antoniego, 300 rodzin, 200 dzieci, członków 19 wspólnot parafialnych, 4 księży i 6 sióstr zakonnych, którzy do tej pory pozostają na ulicy pod swoim własnym Domem! Maria Pyż Lwów nawet lepiej, bo nowe schorzenia będzie można leczyć nowymi lekami. I jeszcze jeden absurd. Za „darmowe” leczenie, zagwarantowane wszystkim obywatelom RP konstytucją, nie wszyscy płacą tyle samo. Emeryt, któremu przyszłaby ochota prowadzić jeszcze działalność gospodarczą, płaci podwójnie. Czy ktoś z Państwa umie wyjaśnić skąd ta dodatkowa grabież? Tylko proszę mi nie mówić, że takie są przepisy. Ja pytam o uzasadnienie tych przepisów. Ma³gorzata Todd Anglicy powiedzieli „enough!”, a prezydent Duda mówi... “Żaden poważny polityk nie proponuje wyjścia z Unii” (?!) cd. ze str. 1 Pozostaje jeszcze następne pytanie: jakie wnioski z Brexitu wyciągnie unijny establishment? Teoretycznie ma dwa wyjścia. Pierwsze, to rezygnacja z zamordyzmu wobec państw narodowych i tzw. ściślejszej integracji, czyli i niematerialnych. Nie po to budowała przez kilkadziesiąt lat replikę Związku Sowieckiego. A to oznacza dla nas dalszą walkę. Walka o niepodległość nie kończy się nigdy. Zbigniew Lipiński G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Wies³aw Magiera P FELIETON STRONA 7 Caritas Christi urget nos Gra na Dudach, w pi³kê i w “piek³o-niebo” *** rezydent Duda uderza w eurosceptyków. Stwierdził on, że “Żaden poważny polityk nie proponuje wyjścia z Unii” - czytamy w agencyjnych doniesieniach. “Punktem w dużym stopniu jednoczącym jest nasze członkostwo w Unii Europejskiej, bo przecież nie ma żadnych poważnych polityków dzisiaj, którzy mówią, że powinniśmy opuścić Unię Europejską” - mówił prezydent w rozmowie z Polsat News. Tym samym prezydent Andrzej Duda “uderzył” w licznych Polaków i członków partii patriotycznych, którzy głośno mówią, iż według nich Polska powinna opuścić Unię Europejską. Pan Andrzej Duda ma patriotów rodziców patriotów. Reprezentacyjna, ładnie uśmiechająca się żona Agata jest - jak wiadomo - córką Juliana Kornhausera, który o pogromie w Kielcach - UB-ckiej prowokacji pisał tak w utworze “Wiersz o zabiciu doktora Kahane”: „A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie, żeby pana swego, Seweryna Kahane, zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami! […] Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.” Brat pani Agaty - Jakub to zapamiętały lewicowiec, literaturoznawca (jak tato - na UJ). Dodatkowo - na prezydenta Dudę działa (bo niechże mi on sam nie deklaruje, iż nie) wpływ ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Pozostaje obserwować dalsze poczynania prezydenta Dudy, który ma wszak znacznie lepszą sytuację niż premier Szydło. Ta ostatnia pani, którą cenię (aczkolwiek z zastrzeżeniami) może bowiem w wyniku utraty "zaufania" szefa PiS-u z dnia na dzień stracić fotel premiera. Prezydent zaś... nie może. Ma zatem dużo bardziej niezależną pozycję niż Beata Szydło. Pytanie - czy z niej skorzysta? Niepokoi mnie także jego dawny alians z Unią Wolności. Nasi czytelnicy dobrze wiedzą - kogo ta partia reprezentowała. Obserwujmy zatem Andrzeja Dudę. Jeśli zaś ten Polak z rodziców patriotów, będzie cenił inną niż polska racja stanu - trzeba nam wszcząć larum. Niech nam nie przesłania rozsądnego, krytycznego spojrzenia na poczynania Dudy, ogromna różnica jaka dzieli go od poprzednika. edia donoszą, że w trakcie spotkania Grupy Wyszechradzkiej w Pradze, minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier - w imieniu Niemiec i Francji - postawił państwom „nowej Unii” ultimatum w sprawie budowy europejskiego „superpaństwa”. Polskie ministerstwo spraw zagranicznych potwierdza, że tekst tegoż ultimatum już dotarł do Polski. Wedle Onet.pl ultimatum zawiera następujące treści: Kraje członkowskie takiego superpaństwa faktycznie nie miałyby prawa do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego, odrębnego systemu podatkowego w tym wysokości podatków, własnej waluty, czy banku centralnego zdolnego do realnej obrony interesów finansowych państwa narodowego. Ponadto kraje członkowskie faktycznie straciłyby kontrolę nad własnymi granicami oraz procedurami wpuszczania i relokowania uchodźców na ich terenie. Projekt zakłada również wprowadzenie jednolitego systemu wizowego oraz prowadzenie wspólnej polityki zagranicznej względem innych państw oraz organizacji międzynarodowych. Z dokumentu może wynikać również, że ograniczeniu musiałaby ulec rola NATO na kontynencie europejskim. Niestety, oznacza to potwierdzenie moich najgorszych przypuszczeń, że Niemcy tylko czekały na Brexit, aby po pozbyciu się Wielkiej Brytanii, hamulcowego w Unii Europejskiej, natychmiast zbudować kontynentalne państwo europejskie ze swoją niekwestionowaną rolą przywódczą. Niemcy dążą w tej chwili do odrobienia strat z II wojny światowej i stworzenia tego, co w niemieckiej geopolityce określano mianem „Grossraum” (Wielka Przestrzeń), gdzie wszystkie kraje europejskie stanowić by miały zaplecze konsumenckie, surowcowe i źródło taniej siły roboczej. Jestem także zdolny, w zaistniałej krytycznej dla Państwa Polskiego sytuacji, zweryfikować moje tradycyjnie opozycyjne stanowisko względem PiS i tworzonego przez tę partię rządu. Jeśli Jarosław Kaczyński powie na niemieckie ultimatum NIE (a jego działania praktyczne będą wyrazem tego NIE), to jestem gotów ogłosić go katechonem niepodległości Polski. W stosunku do obecnego rządu definiuję się jako opozycja pro-państwowa, czyli taka, która lojalność wobec Państwa stawia ponad niechęć do partii rządzącej. Jeśli rząd ten i partia rządząca będą bronić Polski, to uzyskają moje całkowite poparcie. Gdy Państwo Polskie dostaje ultimatum, to obowiązkiem moralnym każdego Polaka jest poprzeć rząd w jego obronie, jakikolwiek by on nie był. ropozycja „ojców założycieli” wspólnot europejskich dla dokooptowanych i „adoptowanych” później na własność Niemiec i Francji pozostałych po Brexicie europejskich „dzieci”, jest JAK ULTIMATUM HITLERA z 1939 roku. Albo dobrowolnie zrzekniecie się resztek suwerenności na rzecz Niemiec, albo siłą was weźmiemy. To ma być reforma? To jest WOJNA. Europa Środkowo-Wschodnia będzie się przed taką „reformą” bronić. Czy te „reformy” Niemcy i Francja narzucą nam siłą? Jaką siłą? Czyimi rękami? A czy w ogóle dadzą nam ew. wyjść z tej ich wspólnoty-pułapki? Przecież UE jest organizacją DOBROWOLNĄ, a według prawa międzynarodowego z KAŻDEJ organizacji międzynarodowej można wyjść. Czy grożąc nam teraz i pomrukując unijni „ojcowie założyciele” chcą powiedzieć, że z chwilą wejścia do Unii stała się ona już strukturą OBOWIĄZKOWĄ i PRZYMUSOWĄ, której bezkarnie nie można już opuścić? Jak w mafii? Niech wszystko staje w prawdzie, będziemy wiedzieli chociaż GDZIE jesteśmy, w jakim punkcie. Założyciele unijni wcale nie chcą żadnej suwerenności państw członkowskich, bo nie po to tyle lat ciężko i korzystnie dla siebie uzależniali państwa narodowe, by teraz wszystko stracić. Oni się nie cofną, to widać. My, a co najmniej V4, oddać więcej, resztek suwerenności nie możemy i nie chcemy. Co więcej, chcemy ją odzyskać. Brexit, to już historia. Teraz trwa już na śmierć i życie walka WEWNĄTRZ Unii, między jej „panami”, a jej „niewolnikami”. Jeszcze na miny, ale zobaczymy jak się dalej potoczy. Życzymy powodzenia ministrowi W. Waszczykowskiemu w jego działaniach. Jeśli teraz się nie uratujemy, to już się nie uratujemy. prof. Krystyna Paw³owicz M *** Nie relacjonujemy Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, bo raz - że nie jesteśmy pismem sportowym, a dwa każdy i tak ogląda zmagania białoczerwonych w tv lub internecie, więc byłaby to “musztarda po obiedzie”. Jednak kibicujemy wybrańcom A. Nawałki (no i “naszym”). Cieszy awans Polaków do ćwierćfinału i trzeba “trzymać kciuki” (nie wiem, czy wypada się w tak błahej sprawie modlić...), gdyż dobry wynik naszej “jedenastki” - to także podniesienie prestiżu Polski i Polaków jako całości. Zatem - “Orły do boju!” *** "Przychodzi czasem taki moment w życiu zakonnika, że trzeba zrzucić habit i odejść z klasztoru" - mówi znany duszpasterz youtubowy Adam Szustak. Showman (raczej niż kaznodzieja) niby zażartował, wrzucając habit do... pralki. Wcale się wszak nie zdziwiłem i wziąłem to dosłownie. Po heretyckim dictum, wygłoszonym przez o. Szustaka w poprzednim youtubowej odsłonie, iż... każdy będzie zbawiony. Skomentowałem jego ostatni show, w którym obwieszcza fankom i fanom, iż dostał od przeora zgodę na objechanie całego świata w rok, mniej więcej tak: Jak jesteś Ojczulku logiczny (w swej “logice” o pewności nieba dla wszystkich), to po jaką... jedziesz dookoła świata, by ewangelizować? Jeśliby się trzymać twego toku myślenia, to całe to nawracanie innych nie ma sensu - przecież i tak każdy będzie zbawiony. Jedziesz sobie głównie po to, by świat zwiedzić i na pewno... będzie fajnie. Twoje "ewangelizowanie" to taki excuse i żart z prawdziwych misjonarzy. Mam do Ciebie prośbę - zaniechaj pchania się na youtubowe szkło, nie omamiaj młodych ludzi herezjami. Oni mało znają Biblię, ulegając twej nią żonglerce. Jeśli nadal masz fałszować Chrystusową naukę, zrzuć habit. Mniej "miliardów lat" (cytat z Szustaka) spędzisz w czyśćcu. "Jeśli jedną jotę"... - znasz to na pamięć. Wówczas ciężko będzie z tymi "miliardami". Będzie wieczność, lecz wybrana inaczej. Po Brexicie Niemcy stawiają Polsce i Grupie Wyszechradzkiej ultimatum! P Adam Wielomski W UE po Brexicie walka „ojców za³o¿ycieli” z „adoptowanymi dzieæmi” STRONA 8 T G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Refleksje nad zapalonym lontem Marian Miszalski e, Mateusz, wajchę przełóż! – słyszało się na ulicach w późnych latach 70-tych. Skąd biorą się takie powiedzonka, uliczne „bonmoty”, które robią potem uliczne kariery?... I czy taką właśnie postać werbalną mógłby przyjąć rozkaz oficera prowadzącego wydany podwładnemu agentowi? Mniejsza z tym, ważne, że „Mateusz, wajchę przełóż” nadaje się dzisiaj świetnie na hasło programowe ruchu KOD. Chodzi, rzecz jasna, o przełożenie wajchy władzy na lewo, o powrót do status quo ante, o wysadzenie z posad władzy układu nie skażonego spodstolnym grzechem pierworodnym. Lont zapalił Rzepliński, KOD jest „wajchą”, Nowoczesna – perfumowaniem smrodu po rządach PO, ale wszystko to jeszcze za mało, by nastąpiła pożądana eksplozja wysadzająca, bo ciągle za mało jest” materiału wybuchowego”. Stąd „procedury brukselskie”, medialny klangor żydowskiego lobby politycznego, lewackie zwieranie szyków i pośladków, kolejna próba budowy „jednolitego frontu ludowego” etc. Bo dopiero jednolity front KOD, Nowoczesnej, PO, PSL i „żywiołów” drobniejszego płazu miałby niejakie szanse w wyborczym zwarciu z PiS-em, kukizowcami, narodowcami i resztą prawej strony. Cóż, ba! £atwiej pomyśleć, niż wykonać. Lepsza PO w garści, niż „jednolity front lewicy” na dachu - tak zapewne kalkuluje Schetyna, a dla Petru z kolei - lepsza w ręku Nowoczesna. Jako że ostatnie słowo mają jednak „funkowie” ze służb tajnych – ta rywalizacja między Schetyną a Petru świadczyć może o podziale pośród ukadrowionej teraz gdzie indziej agentury b. WSI: likwidować już PO, czy jeszcze P OPINIE onad połowa Polaków słyszała o programie "Mieszkanie Plus" (55 proc.), połowa z nich uważa, że program ten pozwoli na szybsze usamodzielnienie. Jednak nie ma jednolitego zdania, czy program będzie sukcesem czy też porażką - informuje TNS Polska. 3 czerwca br. premier Beata Szydło zaprezentowała na konferencji prasowej program "Mieszkanie Plus". - "Ten program jest pierwszym tego typu kompleksowym rozwiązaniem problemów mieszkaniowych Polaków. Czynsz wynajmu takiego mieszkania będzie od 10-20 zł za metr kwadratowy. Ten wynajem będzie z możliwością dojścia do własności" - mówiła wówczas szefowa rządu. TNS Polska zadał więc pytanie - czy Polacy słyszeli o tym programie? Co o nim sądzą? Czy bę- tolerować tę pozorną dwupartyjność?... I czy ten podział nie przebiega aby po linii podziału między przewrbowańcami z WSI do BND a tymi, co przewerbowali się do CIA? Zbyt cwani to jednak mafiosi, by długo trwać w takim konflikcie, w takim klinczu, gdy w grę wchodzi odzyskanie utraconego w 2015 roku władztwa nad całym życiem państwowym i gospodarczym! Sądzę więc, że wcześniej czy później dojdzie do ponownego” porozumienia nad nowymi podziałami” i dwie rodem z WSI mafijne „rodziny” znajdą kompromis. Już dzisiaj ruch KOD jest przecież rezultatem kompromisowych, wstępnych przymiarek, podobnie jak było nim zaangażowanie się Rzeplińskiego w podpalenie lontu pod Trybunałem Konstytucyjnym. Wydaje się, że najtrudniejsze w tym przygotowywanym kompromisie będzie uzgodnienie, kto właściwie miałby kierować w ostatecznej instancji tym „jednolitym frontem lewicowym”? PO, chociaż skompromitowana, dysponuje silnymi strukturami terenowymi, zaprawionym aparatem wyborczym i pieniędzmi; ta mafijna „rodzina”, która wystrugała PO i opiekowała się nią w ostatnich latach (czy aby nie przewerbowańcy z WSI do niemieckiego BND?) niełatwo ustąpi ze swych apetytów. Z kolei ta mafijna rodzina, która postawiła na Nowoczesną jako PO-bis (przewerbowańcy z WSI do CIA?) też ma swoje silne racje dla wsparcia swoich apetytów: jakiż to byłby „jednolity front lewicy” z udziałem prześmierdłej na wszystkie strony PO?... Soros nie tylko kupił udziały w „GW” ale zapowiedział przecież wsparcie dla budowy osobnych mediów KOD-u! W najbliższej przyszłości można zatem spodziewać się dyscyplinowania liderów PO, Nowoczesnej i KOD. Jeśli bowiem dojdzie do kompromisu tych trzech pozakonstytucyjnych ośrodków władzy - dwóch mafijnych „rodzin” i żydowskiego lobby politycznego – dobrani liderzy jednolitego frontu lewicy nie mogą grymasić i wierzgać przeciw tak trudno znalezionemu i tak trudnemu do utrzymania kompromisowi. KOD będzie ważnym ogniwem w przyszłym, projektowanym „jednolitym froncie lewicy”, bo to on dostarcza dzisiaj najwięcej „surowizny”, chociaż jego terenowe struktury są liche. Ale od czego forsa” „filantropa”?... Będą srebrniki - znajdą się i Judasze. Gdy chodzi o sam KOD - bez względu na to, która z „rodzin” go wymyśliła ( a może być i wspólnym projektem obydwu…) - na razie zagospodarowywany jest przez żydowskie lobby polityczne: juźci „filantrop” Tak być powinno, aby projekt się udał - ale czy tak będzie?... W zderzeniu z praktyką różnie to bywa, zwłaszcza w środowisku lewicy i bez względu na to, kto tam jakie kostiumiki polityczne przywdziewa: gdy przychodzi do układania list wyborczych, obsadzania miejsc na tych listach, gdy w wąskich gronach zapadają decyzje o poselskich i senatorskich synekurach z wszystkimi intratnymi „przyległościami” - o, „kły i pazury” to przecie określenie eufemistyczne. Trafniej określa to Julian Tuwim w swym „Balu w operze”, w scenie bufetowej: „A najgorzej - przy kawiorze. Tam - na zabój, tam - na noże!” Prawica, z powodu swej hierarchicznej wizji społeczeństwa, łatwiej uznaje wspólny autorytet; demokraci mają z tym problemy, stąd gdzie nie splunąć na lewicy - tam każdy produkuje autorytety własne na bieżący użytek i wedle mądrości kolejnego etapu. Stąd niebywały pluralizm autorytatywny na lewicy! dzie to raczej sukces czy porażka rządu Beaty Szydło? Z badania wykonanego przez TNS Polska wynika, że 55 proc. ankietowanych słyszała o programie "Mieszkanie Plus", częściej niż inni były to osoby w wieku 30-39 lat (61 proc.); z wykształceniem wyższym (69 proc.); 68 proc. badanych ma dzieci w wieku do 18 roku życia; 65 proc. z nich interesuje się polityką. Zdaniem połowy Polaków (50 proc.) program "Mieszkanie Plus" w dużym stopniu pomoże młodym ludziom szybciej się usamodzielnić. Ok. 43 proc. sądzi, że program przyczyni się do rozwiązania problemów mieszkanio- wych w Polsce, a 37 proc. badanych jest zdania, że program ten obciąży polską gospodarkę. Co czwarty ankietowany (25 proc.) wyraził opinię, jego wdrożenie przyczyni się do pogłębienia podziałów między ludźmi. TNS Polska zwraca uwagę na wysoki udział odsetka odpowiedzi "nie wiem/ trudno powiedzieć", który wskazuje na to, że istotna część społeczeństwa ma trudności z określeniem swojego stanowiska wobec planowanego programu "Mieszkanie Plus". "Polacy nie mają jednoznacznej opinii na temat programu "Mieszkanie Plus"" - stwierdza agencja badawcza. Blisko 39 proc. ankietowanych ocenia, "Mieszkanie Plus" Scenariusz odzyskania władzy jest zatem nakreślony. Lont pod rządem PiS - już podpalony; owszem, trzeba go jednak sztukować za granicą, przedłużać, bo zakładana szybka kapitulacja PiS nie nastąpiła; trzeba też gromadzić dodatkowy materiał wybuchowy, bo ten dotąd zgromadzony nie wystarcza. Kto wie, może ten lont zgaśnie zanim zgromadzi się ten materiał w dostatecznej ilości, o dostatecznej sile rażenia? Nawet najbardziej ideowym, ofiarnym terrorystom niekiedy nie wybuchają tłuste pasy z ładunkami… Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi… Co nie znaczy, by na „strzały zza węgła” reagować wyłącznie rozdzieraniem szat, świętym oburzeniem, licząc wyłącznie na Opatrzność. Zbiór zastrzeżony IPN na przykład zawiera sporo dobrej amunicji, do wykorzystania. Owszem, rozumiem, nie jestem dzieckiem: w polityce lepszy „hak” w ręku niż prawda na dachu czy pod strzechą, ale w tym zbiorze zastrzeżonym są i haki już „puste” - bo „zahakowani” nie żyją albo odeszli z życia publicznego - ale do celnego wykorzystania, bo kompromitujące układ spodstolny. Przebogata aferalność i korupcja byłych rządów III RP - jeśli dostatecznie głęboko, starannie i konsekwentnie pogrzebać w niej rękami wytrawnych prokuratorów - równie dostarczyć może dobrej, solidnej amunicji dla celnych strzałów, nie tylko o wartości poznawczej. A i wstępne „audyty” co poniektórych instytucji też mogą ciężko poranić wroga, a przynajmniej zmusić jego armaty do milczenia. „Na wojnie jak na wojnie” - nawet jeśli nazywa się to tylko, kiepskim eufemizmem, „walką o kształt polskiej demokracji”. Marian Miszalski że program ten okaże się raczej sukcesem, ale jedna czwarta badanych (24 proc.) uważa, że będzie to jednak porażka. Aż 37 proc. nie ma sprecyzowanej opinii na ten temat. Na sukces programu "Mieszkanie Plus" częściej niż ogół badanych wskazywały osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym, oceniające swoją sytuację materialną jako średnią, a także te, które słyszały o programie. Badanie przeprowadzono w dniach 3-8 czerwca 2016 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1027 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat za pomocą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo. G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 A Stanis³aw Michalkiewicz Polskie bezpieczeństwo - wszystko to b³azeństwo! jajajajajajaj! Co to będzie, co to będzie?! Faszyzm w Polsce podniósł głowę do tego stopnia, że aktorzy Teatru Żydowskiego w Warszawie zostali wypędzeni z zajmowanego gmachu pod pretekstem złego stanu technicznego budynku i przed stęsknioną publicznością odegrali „Skrzypka na dachu” na Placu Grzybowskim. Normalnie klangor podniósłby się aż pod Niebo Empirejskie, pod same nozdrza Najwyższego, aż sekretarz stanu John Kerry i prezydent Obama zażądałby od pana ministra Waszczykowskiego wyjaśnień, dlaczego faszyści zasmucają panią Gołdę Tencer i tak już przecież nieutuloną w żalu - a tu nic. „Czy instrument niestrojny, czy muzyk się myli?” - pytał zaniepokojony poeta podczas koncertu Jankiela. Ano, skoro nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. I rzeczywiście! Już 2787 wielbicieli Teatru Żydowskiego podpisało petycję do Damiana Woźniaka członka zarządu firmy Ghelamco: Panie Woźniak, pan odstąpisz od decyzji o zamknięciu Teatru Żydowskiego - a podobno padł rozkaz, że ma być co najmniej 3 tysiące sygnatariuszy, a tu nagle Teatr Żydowski ogłosił, że „musi odwołać wszystkie spektakle” i to „z przyczyn technicznych”! £adny interes - zwłaszcza, że - rzecz niesłychana! - zwraca należności za bilety! Okazało się aliści, że w wieżowcu, który firma Ghelamco postawi na miejscu obecnego budynku teatru, nawiasem mówiąc, jeszcze w 2015 roku sprzedanego przez TS-KŻ firmie Ghelamco, znajdą się również siedziby Teatru Żydowskiego i Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów. Od razu się wyjaśniło, że nie chodzi o żaden faszysmus, czy innego paskudnika, tylko że ten interes ma taką specyfikę. Ciekawe, co teraz zrobi D KAMILA BARANOWSKA zisiejsza opozycja i jej sympatycy krok po kroku kopiują działania prawicy, z których tak bardzo kpili przez ostatnich osiem lat Gdyby kierować się zasadą, że naśladownictwo jest najwyższym wyrazem uznania, prawica powinna odcz- G£OS POLSKI wierny naszej Ojczyźnie religii i historii KOMENTARZE 2787 sygnatariuszy petycji, z którymi najwyraźniej starsi i mądrzejsi nie skonsultowali, o co tu naprawdę biega. I słuszna ich racja, bo po co konsultować takie rzeczy z pożytecznymi idiotami, co to podpiszą wszystko, co im się podsunie - ale żeby nie konsultować nawet z panią Gołdą Tencer? Ale może i w tym była jakaś myśl, bo dzięki temu pani Gołda wydawała się zasmucona autentycznie, a gdyby została skonsultowana, to może nie zagrałaby tak przekonująco? Słowem zapowiadało się groźnie, ale szczęśliwie zakończyło się wesołym oberkiem, dzięki czemu możemy przejść do innych materii. W koszmarnych czasach I Rzeczypospolitej kursowało powiedzonko: „polski most, niemiecki post, włoskie nabożeństwo - wszystko to błazeństwo!” Od tamtej pory minęło sporo czasu, wiele rzeczy się zmieniło, więc dzisiaj po włoskim nabożeństwie wypada jeszcze dodać: polskie bezpieczeństwo. „Most” moglibyśmy sobie nawet darować, gdyby nie zorganizowana 18 czerwca ubiegłego roku Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Most”. Wzięli w niej udział przedstawiciele najpotężniejszych tubylczych ubeckich dynastii w asyście ubeków izraelskich, którzy cała rzecz żyrowali wobec Naszego Największego Sojusznika - a chodziło o wciągnięcie wspomnianych dynastii przez Naszego Największego Sojusznika na listę tak zwanych „naszych sukinsynów” - co oznacza, że Nasz Największy Sojusznik nie ma nic przeciwko temu, by rząd naszego bantustanu musiał licytować się o względy Naszego Największego Sojusznika ze Starymi Kiejkutami. Na skutek tego Polska może być przez Naszego Największego Sojusznika zbywana „błyskotkami” w ramach polityki divide et impera, a niezależnie od tego, dzięki temu właśnie możliwa jest u nas polityczna wojna, którą z perspektywy czasu można nazwać II wojną o inwestyturę. Zatem niczego nie musimy zmieniać i po staremu „polski most, niemiecki post, włoskie nabożeństwo, polskie bezpieczeństwo - wszystko to błazeństwo”! Jakże może być inaczej, kiedy to jeszcze opinia publiczna nie ochłonęła po audycie, jaki pan minister Mariusz Kamiński przedstawił w Sejmie na temat funkcjonowania tajnych służb że bez żadnego nadzoru robiły co chciały - a już Sejm uchwalił ustawę, w której nie tylko rozszerzył abewiakom zakres samowolki, ale w dodatku powierzył im koordynowanie wszystkich poczynań w zakresie bezpieczeństwa. To mniej więcej tak, jakby lisowi powierzyć utrzymanie bezpieczeństwa w kurniku. Bezradnością rządu w obliczu szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży wyjaśnić tego nie można, podobnie jak nie można było logicznie wyjaśnić w 2007 roku powierzenia przez premiera Jarosława Kaczyńskiego obowiązków ministra spraw wewnętrznych panu Januszowi Kaczmarkowi. Ten ostatni według ówczesnych buńczucznych zapowiedzi „biczem Bożym” na słynny „układ” - aż do czasu, gdy został przyłapany, jak w środku nocy, na 40 piętrze hotelu Marriott w Warszawie składał meldunek sytuacyjny swemu prawdziwemu zwierzchnikowi w osobie pana Ryszarda Krauzego. Ponieważ sytuacja przekroczyła granice śmieszności, premier Kaczyński podał rząd do dymisji, ku rozpaczy Romana Giertycha, który w desperacji zaczął nawet lansować („a potem lansował mnie przez dwie godziny…”) pana Kaczmarka na premiera. Najwyraźniej rząd, a właściwie nie tyle rząd, co pan prezes Kaczyński musiał wyciągnąć wnioski - po pierwsze z faktu, że nasz nieszczęśliwy kraj znowu przeszedł pod kuratelę Naszego Najważniejszego Sojusznika, który - Być jak prawica uwać dziś niemałą satysfakcję, patrząc na to, co robią środowiska, które od zawsze z nią wojują. Marsze uliczne w obronie demokracji i wolności, własne media „drugiego obiegu”: tygodniki, dzienniki, portale internetowe i stacje radiowe, lokalne kluby, gdzie organizowano spotkania dla sympatyków, dyskusje, debaty, konferencje i pokazy filmów zrealizowanych własnym sumptem - wszystko, co robiła prawica w ostatnich latach, ze strony środowisk liberalno-lewico- wych spotykało się z drwiną i pogardą. „Ogólna teoria obciachu” - tak swój tekst z 2011 r., poświęcony kiełkującym prawicowym mediom, zatytułowali w tygodniku „Polityka” Mariusz Janicki i Wiesław Władyka. - „W ciągu ostatniego roku powstało kilka tytułów prasy prawicowej i wielka liczba internetowych portali. To bardzo specyficzny ekosystem, w dużym stopniu samowystarczalny, mający własne żerowiska i sposoby STRONA 9 po drugie - dla własnej wygody w postępowaniu z naszym bantustanem, wciągnął Starych Kiejkutów na listę „naszych sukinsynów”. Ponieważ Stare Kiejkuty, tworząc z niczego - bo te wszystkie panienki otaczające pana Petru, podobnie jak i on sam, to przecież nicość - więc tworząc z niczego Nowoczesną, podobnie, jak Komitet Obrony Demokracji, pokazały zarówno Naszemu Najważniejszemu Sojusznikowi, jak i panu prezesowi, że potrafią nawywijać na tubylczej scenie politycznej, że głowa mała, to najwyraźniej w gronie najtęższych głów rządowych musiała zapaść decyzja o przeciągnięciu na swoją stronę przynajmniej niektórych bezpieczniackich watah. Dlaczego padło akurat na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego - trudno zgadnąć, bo z punktu widzenia bezpieczeństwa ABW to przecież taki sam Scheiss, jak i WSI - żeby wspomnieć choćby sławną operację „Menora”, czy wreszcie spisek kelnerów, co to ponagrywali 900 godzin rozmów dygnitarzy po knajpach i 700 godzin rozmów w rezydencji premiera Tuska. Kelnerzy z udziałem pierwszorzędnych fachowców dokonali tego wszystkiego pod samym nosem ABW, która, ma się rozumieć, niczego nie zauważyła. Więc zarówno prezes Kaczyński, jak i jego pomocnicy robią sobie iluzje (jak śpiewał Marek Grechuta nawet „szał iluzji”), bo „ten się błaźni, kto policjanta zaufa przyjaźni” - ale rozumiemy, że tonący brzytwy się chwyta. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać; od razu abewiaki wykryły straszliwy spisek, a właściwie dwa spiski: jeden do spółki z bezpieczniakami ukraińskimi, którzy w kręceniu lodów ponoć nie mają sobie równych, a drugi - na polecenie prokuratury w Olsztynie, która dwóch spiskowców nawet nie kazała aresztować. „Wszystko to błazeństwo” - no bo jakże inaczej? Stanis³aw Michalkiewicz odstraszania intruzów” – pisali. Rzeczywistość bywa przewrotna, bo dziś podobnymi słowami można by opisać ich własne, szeroko pojęte środowisko. Jak grzyby po deszczu wyrastają medialne inicjatywy analogiczne do tych wyśmiewanych niegdyś na prawicy, KOD organizuje marsz za marszem, Platforma tworzy w całej Polsce kluby obywatelskie na wzór Klubów „Gazety Polskiej”. Jest tu także miejsce na teorie spiskowe, które dotąd, tak jak nas przekonywano, były domeną PiS-owców. (...) WAŻNE ROZMOWY Superpañstwo europejskie. Szanta¿ czy balon próbny? STRONA 10 - Jak Pan ocenia niemiecko-francuską wizję tworzenia superpaństwa europejskiego ogłoszoną po Brexicie? Taki projekt w ogóle ma szanse na realizację? - Te zapowiedzi traktuję jak swego rodzaju test dla mniejszych krajów, takich jak kraje Grupy Wyszehradzkiej. To sprawdzenie tego, do jakiego stopnia będą one uległe wobec tego typu „straszaka”. Bo nie jest to propozycja, tylko pewien rodzaj szantażu, który ewentualnie miałby wykluczać te państwa z pewnej przestrzeni np. z dotacji unijnych. Sądzę, że jest to pewien balon próbny. Można sobie wyobrazić, że z jednej strony powstawałoby superpaństwo, a z drugiej utrzymywane byłyby pewne atrybuty suwerenności narodowo-państwowych. Bo tylko szaleniec chciałby wchodzić w obszar superpaństwa rządzonego przez Paryż i Berlin. Zresztą rządzonego wedle metod, które my już dobrze poznaliśmy w czasie sporu o Trybunał Konstytucyjny, gdzie ingerowano we wszystko i do tego w sposób bardzo brutalny. Jeśli jednak mówimy o realiach, to pamiętajmy, że gdybyśmy dziś zapytali, gdzie w tej chwili występują najsilniejsze ruchy eurosceptyczne, gdzie istnieje największe prawdopodobieństwo zwycięstwa w wyborach partii eurosceptycznej, to przecież to jest Francja, Holandia, a nawet Niemcy, gdzie AfD rośnie w siłę. O czym zatem mówimy? To właśnie kraje pierwszej prędkości mają u siebie największy bunt społeczny, a dzieje się tak ponieważ absurdalność tego co się tam wyprawia jest niepomierna. - Przedstawiony scenariusz to zatem recepta na większą integrację czy też na rozpad UE? - Jeśli ktoś chciałby realnie wprowadzić te zmiany, to dojdzie do rozpadu N - Można sobie wyobrazić, że z jednej strony powstawałoby superpaństwo, a z drugiej utrzymywane byłyby pewne atrybuty suwerenności narodowo-państwowych. Bo tylko szaleniec chciałby wchodzić w obszar superpaństwa rządzonego przez Paryż i Berlin - mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Mieczys³aw Ryba G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 i ktoś zechce w przyspieszonym tempie i za wszelką cenę tworzyć superpaństwo. Tak czy inaczej, trzeba być gotowym na prowadzenie alternatywnej polityki. Wejście w obszar superpaństwa, wyzbycie się resztek suwerenności, byłoby działaniem samobójczym. - Jak może kształtować się przyszłość Polski - czy to w owym nowym „eurotworze” czy też obok niego? - Na tę rzeczywistość trzeba patrzeć wariantowo i warto być przygotowanym na różne scenariusze, łącznie z tym zakładającym rozpad UE. Unia oczywiście nie będzie ulegała rozpadowi za przyczyną Polski, bo wbrew pozorom ten cały zamęt daje nam narzędzia do nowej gry. Kto dziś będzie zajmował się sprawą TK w Polsce? A jeśli ktoś zechce to uczynić - bo przecież mówimy o socjalistycznych utopistach - to można wyjść z kontrofensywą żądając dymisji Komisji Europejskiej, która jest winna Brexitowi. Tej Komisji, która nie przestrzega podstawowych procedur „praworządności” czy „demokracji”. Niech więc Komisja Wenecka zbada praworządność w KE! Tak rzecz ujmując może nastąpić pewne złagodzenie polityki prowadzonej wobec Polski. No, chyba że utopia zwycięży - Trzeba porozumieć się z państwami Europy środkowo-wschodniej? To szansa np. dla projektu Międzymorza? - Z całą pewnością należy grać z państwami, które są wierne tradycji suwerenności i tradycji chrześcijańskiej. Oczywiście póki co jest to gra wewnątrz UE, ale tego jak dalej potoczą się wypadki nie wiemy? Nie możemy też kreować rzeczywistości, bo mimo wszystko jesteśmy na to zbyt słabym państwem. Ale możemy się przygotować na kilka rozwiązań. Pamiętajmy przy tym, że Wielka Brytania będzie poza UE, ale to nie oznacza, że nie będzie odgrywać żadnej roli. Dla Brytyjczyków scentralizowane superpaństwo będzie niewygodnym tworem. Już w tradycji polityki brytyjskiej takie superpaństwo, jakkolwiek zdefiniowane i zbudowane, było zawsze zagrożeniem. Dlatego Brytyjczycy zawsze starali się tworzyć pewien balans sił na kontynencie europejskim. I zapewne eurokraci będą starali się rozbić Wielką Brytanię, choćby przez referendum w Szkocji, by ją osłabić po Brexicie. Zatem scena polityczna zarówno międzynarodowa, jak i wewnętrzna będzie na pewno mocno wirować. Polska ma tę komfortową sytuację, że mamy w zasadzie jednonarodowe i jednowyznaniowe państwo. Trudno więc będzie tworzyć u nas taki chaos, jak w przypadku Wielkiej Brytanii. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Marcin Austyn genów, które są aktywowane dopiero po śmierci ich właściciela, obserwując to, co dzieje się w komórkach myszy i rybek zebr uśpionych za pomocą śmiertelnych dawek trucizny. Obserwując procesy zachodzące w komórkach kilkudziesięciu martwych zwierząt naukowcy zauważyli, że aktywność genów i białek w nich zmieniała się i to nie przypadkowo, jak można by się spodziewać, gdy wszystkie procesy życiowe w tkankach myszy i rybki zebry całkowicie zatrzymały się po ustaniu pracy systemu sercowo-naczyniowego i biologicznej śmierci mózgu. Okazało się, że w komórkach mysz i rybek zebr znajdowało się kilka- dziesiąt i kilkaset genów, które włączały się kilka godzin po śmierci i których aktywność pozostaje na bardzo wysokim poziomie przez pięć dni po śmierci. Wiele z tych genów, jak zauważyli naukowcy, starało się „ożywić” organizm chroniąc komórki przed zapaleniem, wzmacniając odpowiedź immunologiczną i powstrzymując procesy stresowe. Inne geny „śmierci”, ku zaskoczeniu biologów, jak wyraził się Noble, były tymi samymi regionami DNA, które są aktywne w czasie rozwoju embrionalnego i uczestniczą w formowaniu ciała i wyłączają się po urodzeniu. Najbardziej interesującym odkry- ciem było to, że w komórkach martwych zwierząt były aktywne te geny, które są kojarzone z rozwojem nowotworów. To może wyjaśniać, dlaczego przeszczepy narządów od zmarłych niedawno ludzi czasami prowadzą do rozwoju nowotworów złośliwych. Według Noble te geny i wzorzec ich aktywności, który naukowcy nazwali tanatotranstryptomem, można wykorzystać do dokładnego obliczenia chwili śmierci człowieka i określenia przydatności narządów do transplantacji. Ponadto monitorowanie aktywności genów w umierających komórkach, według biologa, pomoże ujawnić tajemnice ich interakcji i tego, jak „funkcjonuje” życie. UE. Pamiętajmy jednak, że Unia, jej przywódcy żyją nie tylko interesami narodowymi, ale zostali też wciągnięci w utopijny projekt socjalistycznej, multikulturalnej Europy. Dlatego wszelkie racjonalne argumenty dotyczące przyjmowania imigrantów islamskich na masową skalę były odrzucane. Musimy więc brać pod uwagę taki wariant, w którym ktoś zechce zrealizować kolejne szaleństwo. To oczywiście wywoła gigantyczne konflikty, opór, wstrząsy i ostatecznie rozpad UE w obecnym kształcie. Utopiści nie myślą realnie, a fantastów inspirowanych socjalizmem mieliśmy już trochę w historii. Naukowcy odkryli „geny zombie”, które wł¹czaj¹ się pięć dni po śmierci aukowcy z USA odkryli cały zestaw „genów zombie”, które włączają się w komórkach kilka dni po śmierci organizmu, czytamy w artykule opublikowanym w bibliotece elektronicznej bioRxiv.org. - „Dla nas ten eksperyment był szansą, aby zaspokoić naszą naukową ciekawość i zobaczyć, co dzieje się, gdy umieramy. Główny wniosek naszego badania - okazało się, że możemy wiele się nauczyć o tym, jak funkcjonuje życie, studiując śmierć” powiedział Peter Noble z University of Washington w Seattle (USA). Noble i jego współpracownicy odkryli, że w naszym organizmie i w organizmie zwierząt istnieje kilka G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 WAŻNE TEMATY STRONA 11 Szaleństwo! Ukraiński parlament chce dyktować polskiemu uchwałę ws. ofiar UPA T o nie żart. Ukraińscy posłowie chcą „przypomnieć”, że potrzeba ich aprobaty, w kwestii tego, co przegłosują polscy parlamentarzyści ws. rocznicy kulminacji banderowskiego ludobójstwa na Polakach. Teoretycznie ukraińscy parlamentarzyści chcą „jedynie” współdecydować o tym co uchwali polski Sejm w sprawie 135 tysięcy pomordowanych przez OUN-UPA polskich cywilów. To jednak tylko teoria. Ponieważ coraz większej liczbie Polaków nie trzeba przypominać, czym były wspomniane formacje (radykalnie nazistowska Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów utworzyła w czasie wojny wyjątkowo zbrodniczą formację Ukraińską Powstańczą Armię), niewygodna sprawa zaczyna przypominać nabrzmiewający do wybuchu chemiczny ładunek. Stanowi to dla elit prowadzących przez lata macoszą wobec ofiar UPA politykę nie lada problem. Każde wstrzymywanie tej sprawy potęgować będzie tylko efekt nieuniknionej eksplozji. Powoli wydają się to dostrzegać politycy polscy. Niestety politycy ukraińscy, wiążący się w coraz większej mierze z ruchem kultywującym sprawców zbrodni ludobójstwa dokonanego na Polakach, nie tylko nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Przyzwyczaili się, że każde upamiętnienie ofiar potrzebuje ich kontrasygnaty. Natomiast, aby ją uzyskać, muszą oni przedstawiać sprawę w jak najbardziej zawoalowanej formie, która nie narazi na szwank upowszechnianego na Ukrainie kultu sprawców. Ukraińcy w przeciwnym razie mogliby go uznać za niesprawiedliwy i wołający o pomstę do nieba, a następnie odrzucić. Pierwotnie zgoda ukraińskich nacjonalistów na upamiętnienia ofiar ich ulubieńców, musiała być uzyskana dosłownie na wszystko. Wymuszali to za pomocą ich lobbingu w Polsce. W przeciwnym razie medialnym krzykiem, szantażem i telefonami, wykorzystując do tego swoich przyjaciół w naszym kraju zmuszali ludzi – w tym i władze lokalne – do uległości. Udało się im wyrobić w Polakach przyzwyczajenie, że czegokolwiek by w tej mierze nie czynili, muszą oglądać się na ich reakcję. W przeszłości dochodziło do takich patologii, że niezależnie czy organizowano uroczystość ku czci ofiar UPA w jakiejś miejscowości, organizowano wystawę, wmurowywano tablicę, stawiano pomnik, emitowano program telewizyjny (etc. etc.) organizatorzy zawsze mogli spodziewać się kłopotów. Robiono wrzawę, poszczególni członko- wie Związku Ukraińców w Polsce na rozmaite sposoby usiłowali przeszkadzać, atakowano medialnie (tu zwłaszcza wsławiła się Wyborcza), odwoływano kompanie honorowe, nie pozwalano pisać prac doktorskich czy magisterskich na te tematy. Ludzie byli nawet zagrożeni wyrzuceniem z pracy, w przypadku braku uległości. Pokłosiem tej tendencji do weryfikowania swojej obiektywności „ukraińskim” zdaniem (nacjonalistycznym) była choćby pierwotna, na szczęście nieaktualna deklaracja Wojciecha Smarzowskiego, iż chciałby nakręcić „Wołyń” z ukraińskim reżyserem. Wszystko to przypominało jakieś szaleństwo. Jednak nacjonalistom ukraińskim w przeszłości udało się przyzwyczaić ludzi, że aby wszelkie działania związane z tą sprawą (trzeciej zbrodni ludobójstwa na narodzie polskim) zostały uznane za obiektywne, muszą być związane z nimi, a w praktyce winny być pod ich kontrolą. Czy ktoś wyobraża sobie szukania aprobaty na upamiętnienie Powstania’44 u opiekunów byłych esesmanów, czy pomnika katyńskiego u rosyjskich komunistów? Skutki przebudzenia opinii publicznej W ciągu ostatnich lat (mniej więcej od czasów 65. rocznicy banderowskiego ludobójstwa) - wspomniana propagandowa siła rażenia neobanderowców, wraz z wypływaniem prawdy na powierzchnię zaczęła się zmniejszać. Nie zmienia to faktu, że nadal jest potężna, a możliwość odchowania młodego ukraińskiego pokolenia w banderyzmie, którą jego piewcy teraz zyskali, jest niepowtarzalna. To dlatego tak bardzo boją się wszystkiego, co zrobią Polacy, którzy są w stanie, choćby ze względu na dobro własnej przyszłości w tym przeszkodzić. Bardzo często, gdy sprawa w Polsce nabrzmiewała, nacjonaliści ukraińscy usiłowali proponować Polakom, tak jak i w tym momencie wspólne oświadczenie parlamentów. Teraz zaproponowali gotowy tekst, którego treść każdy człowiek, mający jakąkolwiek wiedzę i uczciwość uzna za skandaliczną. Podpisali się pod nim wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Oksana Syroid i minister spraw zagranicznych Borys Tarasiuk. Wspólne oświadczenie parlamentów miało w przeszłości, jak wiedzą ukraińscy nacjonaliści, dość charakterystyczną wartość. Otóż stanowiło ono podkładkę dla – po wielokroć – tchórzliwych polskich polityków, którzy chcieli pozbyć się problemu. Nadawała ona certyfikat: „Nie zrobiłem, nic złego załatwiłem problem, nie sieję waśni między narodem polskim i ukraińskim”. To ostatnie było o tyle śmieszne, że oba z tych narodów za wiele o tych sprawach nie wiedziały. A przecież chodziło o to, by taki stan się utrzymał. Ponieważ wszyscy mieli to w nosie, mało kto mógł się obrazić (wbrew propagandowej narracji o wrażliwości naszych sąsiadów), z Ukraińcami włącznie. Z jednej bowiem strony UPA była im obojętna. Z drugiej środowiska forsujące prawdę w Polsce za każdym razem podkreślały odrębność sprawców zbrodni od ogółu społeczeństwa ukraińskiego i mówiły o zwykłych Ukraińcach ryzykujących życie i ratujących Polaków. To dopiero polityka Związku Ukraińców w Polsce, innych ukraińskich nacjonalistów, Gazety Wyborczej etc., PR-owo urabiała Polaków, że urażenie uczuć ruchu neobanderowskiego, kultywującego morderców jest urażeniem wszystkich Ukraińców. Przez cały czas dążono, by zrealizować w praktyce to kłamliwie powtarzane stwierdzenie właśnie poprzez banderyzację ukraińskiego społeczeństwa. Wiedza, przynajmniej u Polaków zwiększyła się jednak już znacznie. Toteż jest coraz mniejsza szansa, że zarówno polskim, jak i ukraińskim politykom ujdzie to wśród polskiej opinii publicznej płazem. Usilne próby przywrócenia starego politycznego status quo Zdesperowani ukraińscy nacjonaliści, którzy niczym rekin niemal zaczęli już czuć krew swojej ofiary, usiłują wykorzystać do działań swoją najnowszą zdobycz: znajomości z polskimi osobami publicznymi nabyte w czasie majdanowych protestów. W tym celu utrzymują kontakt oraz urabiają, urabiają i raz jeszcze urabiają, sprzedając przy okazji swoją propagandową papkę. Niestety większość z tych osób, które im nieświadomie pomagają jest zbyt pyszna, by zapoznać się głębiej z problemem, np. literaturą (znów w grę wchodzi ta, którą podłożą im ukraińscy nacjonaliści). Nacjonaliści ukraińscy natomiast, w stosunku do polskiej sceny politycznej robią przecież to samo, co robili zawsze i co w przeszłości było sprawdzone jako skuteczne. Jednak w wypadku założenia, że może się nie udać, chcą spróbować zmniejszyć siłę rażenia tego, co przedsięwezmą Polacy. Jeśli nie uda się powstrzymać polskiej niezależnej reakcji, woleliby uchwałę zamiast ustawy. A zamiast uchwały woleliby wspominane „wspólne oświadczenie parlamentów”. Jeszcze bardziej woleliby milczenie, a największą radość sprawiłoby im potępienie rzekomych polskich zbrodni, okupacji, itp., w tym szczególnie operacji „Wisła”. To ostatnie pozwoliłoby naciągnąć Polskę i polskich podatników na odszkodowania. Mile przez nich widziane jest również akceptowanie, a nawet wspieranie z Polski kultu OUN-UPA, co częściowo już się działo (w przyszłości tym samym zakładanie sobie stryczka na szyję, bo ci bohaterowie zoologicznie nienawidzili Polski i Polaków i to – wbrew propagandzie – bardziej niż Rosji). Przekonywanie Ukraińców – głosem samych Polaków, że wszystko jest w porządku wydaje się bardzo skuteczne. Społeczeństwo ukraińskie nie wie np. kim jest Balcerowicz, ale wie, że w przeszłości był w Polsce osobą decydującą i wpływową, a w Polsce wszak jest lepiej. Ukraińcy nie wiedzą też, że np. Kazimierz Wójcicki, Marcin Święcicki, Jan Piekło czy Marcin Wojciechowski nie przedstawiają żadnych poglądów społeczeństwa polskiego. Nie są też „naszymi bohaterami”, którzy Polakom ułatwiali życie, nie są też osobami którzy łagodzą czy ułatwiają stosunki polsko-ukraińskie. Społeczeństwo naszych sąsiadów nie ma o tym pojęcia. Toteż, gdy wspomniane osoby powiedzą, że UPA to cd. na str. 21 GORĄCY TEMAT G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Masoneria, islam, uchodŸcy czy czeka nas wielka apokalipsa? STRONA 12 dr Stanis³aw Krajski H część 15 idżra we Francji już zatem przynosi wymierne efekty. Tworzą się całe enklawy islamu, liczba jego wyznawców wciąż wrasta (przez przyrost naturalny i emigrację). 8. Geneza hidżry: Wielka Brytania Wielka Brytania już kilkaset lat temu stawała się wielokulturowa. Wielorasowa stała się jednak dopiero pod koniec XIX wieku. Wraz z rozwojem handlu do miast portowych przybywali marynarze i kupcy z krajów pozaeuropejskich. Ludzie ci będąc obywatelami kolonii i protektoratów mieli prawo mieszkać i pracować na terenie Wielkiej Brytanii. Z początku panowała segregacja Jemeńczycy, Somalijczycy, Malaje, Indusi czy Chińczycy mieszkali w specj alnych hotelach i stołowali się w specjalnie dla nich przeznaczonych kawiarniach i restauracjach. Sytuację zmieniły wojny I i II światowa. Kolorowi z kolonii brytyjskich byli brytyjskimi żołnierzami oraz zajmowali stanowiska pracy tych Brytyjczyków, którzy udawali się na front. Wielka Brytania musiała ich przygarnąć po wojnach. W 1948 roku nastąpił wielki przypływ obywateli z Karaibów i wiele osób widzi w tym początek wielokulturowego społeczeństwa brytyjskiego. W latach sześćdziesiątych przybyła do Wielkiej Brytanii nowa fala emigracji spoza Europy, głównie samotnych mężczyzn, przybywających na Wyspy z byłych kolonii w poszukiwaniu zatrudnienia lub na studia. Na początku lat siedemdziesiątych w Wielkiej Brytanii było już pół miliona oby- ADWOKACI KRZYSZTOF PREOBRAŻEÑSKI ANITA KOCU£A SPECJALIŚCI W SPRAWACH KRYMINALNYCH I RODZINNYCH Sheraton Centre, Suite 414 Richmond Tower 100 Richmond Street West Toronto, ON M5H 3K6 416.964 -1717 tel. samochodowy 416.580-1408 wateli pochodzących spoza Europy. Przybysze zaczęli zawierać małżeństwa z tubylcami. Obecnie 10% dzieci wychowuje się w rodzinach mieszanych rasowo, a ponad połowa mężczyzn karaibskiego pochodzenia i 40% kobiet pochodzących z Chin i będących w związkach ma partnerów/partnerki o innym kolorze skóry. Mimo iż w Wielkiej Brytanii mieszka mniej kolorowych niż w USA procentowo liczba związków mieszanych rasowo jest taka sama jak w USA. W 200 l r. 13, l % populacji stanowiły osoby pochodzące spoza Wielkiej Brytanii, co wskazuje na najwyższy wskaźnik imigracji w Europie. W niektórych miastach Wielkiej Brytanii procent mniejszości narodowych jest niemalże zbliżony do połowy ludności danego miasta i tak m.in. w Leicester stanowi 41,7%, w Londynie 40,1 %, w Birmingham 34,4%. W 2008 r. 35,6% wszystkich urodzonych w Wielkiej Brytanii dzieci było dziećmi mniejszości etnicznych, które formalnie są wliczane do narodu brytyjskiego. Najlepszej oceny tej sytuacji dokonał lord Tebbit, były doradca Margaret Thatcher. Stwierdził on ostatnio, że dla Wielkiej Brytanii środowiska imigrantów spoza Europy są wielkim problemem, ponieważ: "To są ludzie, którzy opuścili swój kraj, przyjechali tutaj i próbują odtworzyć go w naszym kraju. Budujemy nie tyle społeczeństwo wielorasowe czy wielokulturowe, ile osobne społeczeństwa, które nie mają ze sobą wiele wspólnego”. 9. Geneza hidżry i powstanie republiki Kosowa W dniu 17 lutego 2008 roku powstała Republika Kosowa - Kosowo ogłosiło swoją niepodległość. Państwo to jest uznawane przez 105 ze 193 państw członkowskich ONZ, 23 z 28 państw Unii Europejskiej i 24 z 28 państw NATO. 5 listopada 2008 roku Komisja Europejska przedstawiła komunikat w sprawie Strategii Rozszerzenia i Głównych Wyzwań 20082009, którego element stanowił raport w sprawie Kosowa. Nawiązano w nim do proklamacji niepodległości Kosowa stwierdzając, że "wytworzyła ona nową rzeczywistość”. W dniu 29 czerwca 2009 roku Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyjęły Kosowo w poczet swoich członków. 22 lipca 2010 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze (główny organ sądowy ONZ) ustalił (10-oma głosami przeciwko 4), że deklaracja niepodle- głości Kosowa jest zgodna z prawem międzynarodowym. Zdecydowana większość państw Unii Europejskiej uznało państwo Kosowa (tylko rządy Hiszpanii, Cypru, Słowacji, Rumunii i Grecji odmówiły jego uznania). Kosowo przez wieki było integralną częścią Serbii, zamieszkałą przez Serbów, Słowian wyznających prawosławie. Serbowie pojawili się w Kosowie w VI w. W XII w. powstało państwo serbskie. W jego początkach zbudowano na terenie Serbii klasztory Serbskiego Kościoła Prawosławnego, większość na terenie Kosowa, które "zyskało status ekonomicznej, demograficznej, religijnej i politycznej stolicy nowego państwa”. Kosowo jest więc kolebką serbskości tak jak kolebka polskości jest Wielkopolska. W XV w. Kosowo zaczęli okupować Turcy, którzy rozpoczęli (mało zresztą skuteczną) islamizację tych terenów. W XVII w. rozpoczęła się zaplanowana migracja ludności albańskiej do Kosowa, jako element programu jego islamizacji. Pod koniec XVII w. rozpoczęła się wojna austriacko-osmańska. W jej trakcie wojska osmańskie zniszczyły i splądrowały dużą część Kosowa powodując to, co nazwano Wielką Wędrówką Serbów - setki tysięcy Serbów opuściło Kosowo. Na ich miejsce napłynęli Albańczycy będący wyznawcami islamu. W 1943 r. po kapitulacji Włoch kosowscy wyznawcy islamu zaczęli kolaborować z Niemcami. Utworzono pułk Kosowo, który walczył u boku Niemców oraz 221 dywizję SS "Skanderberg”. Niemcy obiecywali wyznawcom islamu, że włączą Kosowo do Albanii. W tym czasie zamordowano 10 tys. Serbów, a 20 tys. zmuszono do opuszczenia Kosowa. Wraz z zakończeniem wojny w Kosowie osiedliło się wielu uciekinierów albańskich. Władze komunistyczne Jugosławii, do której weszło Kosowo uniemożliwiały powrót Serbów, którzy zostali z Kosowa wypędzeni i nadały Kosowu znaczną autonomię. Gdy uchwalono konstytucję Jugosławii w 1974 r. utworzono Socjalistyczną Autonomiczną Prowincję Kosowa, która posiadała własny rząd. Władza ta wprowadziła do systemu edukacji albański program nauczania, korzystając m.in. z podręczników, dostarczonych z Albanii. Przyrost naturalny wśród islamskich mieszkańców Kosowa był o wiele większy niż wśród Serbów kosowskich. Po zakończeniu wojny w Jugosławii w 1999 r. albańskie siły UCK w Kosowie czystki etniczne. Na skutek przeprowadzonych akcji 300 tysięcy Serbów i Cyganów zostało wypędzonych, reszta pozostała w nielicznych, strzeżonych przez KFOR (KFOR: Kosovo Force - międzynarodowe siły pokojowe NATO), enklawach. Albańskie siły (wyznawcy islamu) doprowadziły do zniszczenia ponad 150 świątyń prawosławnych (naj starsze z nich pochodziły z XII wieku, niektóre były zabytkami uznanymi przez UNESCO za światowe dziedzictwo kultury): W 2004 r. miały miejsce tzw. pogromy marcowe Serbów. Zorganizowane grupy Albańczyków, pomimo ochrony KFOR-u, dokonywały ataków na enklawy serbskie. W ich trakcie zabito kilkudziesięciu Serbów, zniszczono ponad 1000 serbskich domów, zdewastowano 35 cerkwi, i zmuszono do wyjazdu ponad 4000 Serbów. Rada Europejska potępiła "akty przemocy, do jakich doszło w Kosowie". Zaapelowała również "do wszystkich przywódców zaangażowanych stron, zwłaszcza Albańczyków z Kosowa” o zapewnienie, "by podobne wydarzenia już się nie powtórzyły". Gdy Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 r. wyznawcy islamu stanowili 87% mieszkańców. Serbowie nie mogą wrócić do swoich domów. Zauważmy, że powstanie republiki Kosowa nie byłoby możliwe bez działań Unii Europejskiej i NATO. 10. Nowa postać hidżry Kiedy zaczęto traktować hidżrę jako islamizację przez emigrację? Czy dopiero wtedy, jak twierdzą wielkie media, gdy powstało Państwo Islamskie? Z tego, co pisze w swoich książkach Oriana Fallaci (patrz rozdział ostatni tej książki) wynikałoby, że już ponad 20 lat temu taka doktryna hidżry była przez islamistów realizowana. Jeśli się chwilę zastanowić i próbować myśleć tak jak ci przywódcy islamu, którzy planowali islamizację całego świata, łatwo i szybko można dojść do wniosku, że musieli oni najpóźniej już w połowie XX wieku zauważyć, że to, co dzieje się w Europie w związku z napływem islamskich gastarbeiterów i emigrantów otwiera dla islamu nowe możliwości, że można dokonywać islamizacji Europy poprzez tworzenie w niej islamskich enklaw. Gdy takie enklawy zaczęły faktycznie powstawać islamiści mogli zauważyć, że można zacząć stawiać Europie różne warunki, co skutkuje powstawaniem w niej nowej faktycznie pro islamskiej mentalności wyznaczanej przez rodzącą się tzw. polityczną poprawność i pro islamskie rozstrzygnięcia prawne. Im więcej było wyznawców islamu w Europie, im bardziej byli roszczeniowi, im więcej krzyczeli o swoich G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 prawach, tym bardziej Europa ustępowała. Jednocześnie w gwałtownym tempie traciła swój "układ odpornościowy" - coraz bardziej się dechrystianizowała, a rządy i media intensywnie wspierały, a często i inicjowały ten proces. Pojawienie się, i od pewnego momentu obowiązywanie, doktryny wielokulturowości ("multi kulti") czyniło Europę całkowicie bezbronną. W pewnym momencie Europa zaczęła się też gwałtownie starzeć i wprost wymierać. Ktoś wyliczył, że jak tak dalej będzie, to np. za 200 lat umrze ostatni Niemiec i pozostaną na germańskich ziemiach sami wyznawcy islamu. Niektórzy przywódcy islamu zaczęli głośno mówić: "Islam zapanuje w Europie przez brzuchy naszych kobiet". Oczywiste się stało, że można dokonać procesu islamizacji Europy przez emigrację i że ten proces można gwałtownie przyspieszyć wysyłając do Europy jako emigrantów zarobkowych, uchodźców, pracowników "sezonowych”, miliony "misjonarzy" wyznawców islamu. Stąd oczywisty wniosek: emigracja do Europy wyznawców islamu jest aktem religijnym, religijnym obowiązkiem - odpowiednikiem chrześcijańskich misji. Teologia hidżry jako islamizacji przez emigrację musiała, taka jest logika historii, powstać i zacząć stanowić obowiązującą doktrynę, której realizacja stała się w pewnym momencie priorytetem. Ci, którzy planowali islamizację całego świata musieli uznać Europę za łatwy łup, za kontynent głupków, którzy sami ukręcają sobie stryczek na szyję. Zapewne nie mieściło się im jednak długo w głowie, że można posunąć się jeszcze dalej. Precedens Kosowa musiał ich zadziwić i zaskoczyć, a także oczywiście sprawić im wielką radość oraz spowodować, że trzeba było przekształcić i ubogacić doktrynę hidżry. Powstanie republiki Kosowa musiało tym islamistom uświadomić dwie sprawy. Po pierwsze, nie trzeba czekać setek lat, bo można już teraz walczyć o to, by w Europie powstawały, prawem kaduka, islamskie państwa. Europa jest nie tylko głupia, ale utraciła już instynkt samozachowawczy. Trzeba to wykorzystać. Po drugie, wydarzenia w Kosowie ujawniły, że można też bezkarnie stosować drogę na jeszcze większe skróty - prowadzić walkę zbrojną i dokonywać eksterminacji chrześcijan (czy po prostu tych, którzy nie są wyznawcami islamu). Hidżra może zostać potraktowana jako sposób GORĄCY TEMAT wprowadzania do wnętrza Europy islamskich bojówek czy wręcz islamskiej armii, która mogłaby w stosownym momencie rozpocząć "działania wojenne". Zauważmy, że islamiści w Europie już zaczynają przebąkiwać o konieczności powstania tworów, które można by nazwać para państwowymi. I tak np. na portalu “Nie dla islamizacji Europy" czytamy: "Organizacja Muzułmanie Przeciw Krucjatom (MAC) żąda wyznaczenia miast Bradford oraz Dewsbury w hrabstwie West Yorkshire oraz częściLondynu na ich własność. Chcą wprowadzenia zasad szariatu i integracji międzykulturowej. Miałyby funkcjonować poza brytyjskim prawem, co faktycznie oznacza utworzenie wysepek obcych państw na terenie Zjednoczonego Królestwa. Lider MAC-u Abu Assadullah, który jest znany z notorycznego organizowania protestów i podburzania tłumu przeciw angielskiej policji ogłosił, iż: Muzułmanie powinni utworzyć Islamskie emiraty w UK. MAC chce również utworzenia na tych terenach własnych sądów oraz szkół muzułmańskich". Wyznawcy islamu tworzą już w wielu państwach europejskich nieformalne struktury Państwa Islamskiego. I tak np. na portalu "Fronda" czytamy: "Własna policja obyczajowa, podziemne meczety, jedynie obowiązujące przepisy prawa islamu. To poważne zagrożenie - alarmuje Szwedzka Akademia Obrony Narodowej. W Rosengaard, miasteczku położonym w sąsiedztwie Malmo na południu Szwecji, kilkakrotnie wybuchły zamieszki między imigrantami a policją. W miasteczku, tak jak w wielu miejscach na południu kraju, 85 proc. mieszkańców stanowią imigranci, bezrobocie wśród nich sięga 38 proc. a zasady demokratycznego systemu państwowego dawno stały się fikcją, bo nikt nie jest w stanie ieh egzekwować. Rodziny, które wprowadziły się niedawno do muzułmańskich dzielnic, a które nie były zbytnio religijne w krajach, z których przybyły, skarżą się, że tam cieszyły się większą wolnością niż po przybyciu do Rosengaard - podaje raport Swedens National Defence College. Mieszkający w Szwecji muzułmanie coraz częściej tworzą enklawy, w których zaprowadzają szariat. Zgodnie z jego przepisami kobiety są zmuszane do zakrywania twarzy, organizuje się śluby dzieci, a młodzież namawiana jest do izolowania się od społeczeństwa". Oriana Fallaci pisała dwadzieścia lat temu o tym, że Europa nie chce zdać sobie sprawy z tego, że "toczy się już wojna religijna”: wojna, która "ma na dr Lucyna Poloczek GABINET DENTYSTYCZNY 35 King Street East, Unit 21 Mississauga (Hurontario & Dundas) tel. 905. 896.1148 celu podbój naszych dusz i zlikwidowanie naszej wolności", wojna, "która jest prowadzona po to, by zniszczyć naszą cywilizację". Fallaci chyba jednak jeszcze nie zakładała, że może to być regularna, klasyczna wojna wewnątrz Europy, wojna armii islamskich, oddziałów partyzanckich toczona na wielu frontach w wielu krajach. To, co dziś się dzieje w Europie może być przygotowaniem do tej wielkiej wojny. Być może islamiści czekają na pogłębienie się kryzysu gospodarczego, na wielki krach, który przepowiada jako nieuchronne wydarzenie wielu ekonomistów. Być może tylko zbierają siły, przegrupowują "armie”: rozpoznają teren, gromadzą broń, wyznaczają miejsca, gdzie będą przebiegać fronty i czekają na ten najlepszy moment. Sytuacja jako żywo przypomina nie tylko czas zniszczenia Cesarstwa Rzymskiego przez hordy barbarzyńców, ale również czas Odsieczy Wiedeńskiej. Rozdzia³ VIII "Uchodźcy" - narzędzie zniszczenia Europy i Polski To bardzo łatwo udowodnić. Ci, którzy chcą przekształcić nasz kontynent w twór masoński oderwany całkowicie od europejskiej historii, tradycji, wartości tak bardzo się nie kryją. Oczywiście o ich zamierzeniach i działaniach nie znajdziemy informacji w wielkich mediach. Ta informacja jest jednak łatwo dostępna. 1. "Pogrom pod Wiedniem czarna karta z historii Polski” W drugiej połowie 2015 r. ukazał się na portalu "Wpolityce.pl" tekst podpisany nickiem "Pilnuj Polski" pt. "Pogrom pod Wiedniem - czarna karta z historii Polski ... ". Warto przytoczyć go w całości: W marcu 1683 roku z Azji Mniejszej i Bałkanów zaczęła napływać w kierunku Europy Zachodniej i Północne fala uchodźców, głównie pochodzenia tureckiego. Niepewni jutra, zagrożeni wojnami, dotknięci nędzq, podróżowali w poszukiwaniu życia wolnego od strachu i poniżenia. Tej rzeszy imigrantów politycznych przewodził niejaki Kara Mustafa. Najpierw zawędrowali do Belgradu, potem udało im się przedostać na Węgry, gdzie zatrzymali się na postój w Szekesfehervar, jednak granica z Austria okazała się dla nich zamknięta. Ksenofobiczna katolicka monarchia Habsburgów nie chciała wpuścić nieszczęśników na swe terytorium. Tym samym wykazała się rażącym brakiem tolerancji oraz islamofobią. Austriaków poparli niestety Polacy, którzy posługujqc się mową nienawiści zachęcali władze w Wiedniu, by zamknięto granice przed masami uchodźców. Król Jan III Sobieski nie był w stanie zrozumieć, że mogą oni ubogacić kulturowo i duchowo STRONA 13 kontynent europejski. Niestety, w czarny scenariusz wpisał się również papież Innocenty XI, który zamiast zachęcić parafie katolickie w Europie, by przyjmowały imigrantów, wzywał, by odesłać ich z powrotem do domów. Tym samym zaprzeczył podstawowej zasadzie chrześcijaństwa, która mówi, by kochać bliźniego jak siebie samego. Uchodźcy wkroczyli jednak na teren Austrii i zaczęli maszerować w kierunku Wiednia. Mieszkańcy stolicy egoistycznie zamknęli przed nimi bramy miasta. Zmęczeni i wygłodniali przybysze rozbili więc swe namioty wokół miejskich murów i czekali na rozwój sytuacji. Wówczas doszło do wydarzenia, które śmiało nazwać można jednym z najbardziej haniebnych w historii Polski. 12 września 1683 roku król Jan III Sobieski napadł niespodziewanie na obozowisko uchodźców koczujących pod Wiedniem. Na czele swych szwadronów zwanych husarzami dokonał pogromu nieszczęsnych imigrantów, a nawet zrabował ich dobytek. Część przybyszów została z zimną krwią zamordowana, a pozostali musieli ratować się ucieczką. Dziś, jako ludzie bardziej świadomi i stojący na wyższym poziomie rozwoju, musimy nie tylko potępić ten bestialski wyczyn króla, ale także prosić naszych muzułmańskich braci o przebaczenie. (koniec cytatu) Pod tym tekstem osoba podpisująca się nickiem „Pilnuj Polski" zamieściła "informację”, że jest to: "Fragment z podręcznika do historii dla klasy II liceum z 2039 roku, zatwierdzonego przez Ministerstwo Oświaty i Ministerstwo Poprawności Politycznej". Gdy tekst ten się ukazał, wydrukowałem sobie jego kilka egzemplarzy, jednak bez tej "informacji': rozdałem znajomym i kilku osobom, które spotkałem przypadkowo. Większość z nich komentowała go w ten sposób: "Świetny żart, celny tekst". Niektórzy jednak po jego przeczytaniu byli głęboko przekonani, że jest to jakieś autentyczne i poważne oświadczenie i zastanawiali się tylko czy wydała je Platforma Obywatelska czy lewica. Ktoś powie: "To chyba były osoby pozbawione poczucia humoru". A dlaczegóż to? Czy publiczne wypowiedzi "poważnych osób”, teksty w "poważnych" periodykach dotyczące małżeństw homoseksualistów, adopcji przez nich dzieci, szkodliwości drożdżówek, dokumenty państwowe zabraniające sprzedaży tych ostatnich w szkołach, jako szkodliwych dla zdrowia, wręcz "zabójczych" itp., nie posiadają takich samych znamion jak ten tekst? Czy ten tekst nie referuje, w pewnym przynajmniej stopniu poglądów wielu dzisiejszych "intelektualistów" i polityków? Czy dzisiejszy marsz uchodźców nie przypomina w wielu momentach marszu armii Kara Mustafy, który przebiegał dokładnie tą samą trasą? ci¹g dalszy nast¹pi POLISH DAY w Mississauga STRONA 14 POLONIA - FOTOREPORTAŻ “Mississauga Polish Day” - Polski Dzień w Mississauga, jaki w centrum tego miasta w sobotę 25 czerwca, zorganizował Kongres Polonii Kanadyjskiej - Okręg Mississauga, udał się znakomicie. Rodacy i Rodaczki przybyli na Celebration Square podekscytowani i uradowani zwycięstwem naszej narodowej “jedenastki”, która właśnie w tym dniu pokonała drużynę szwajcarską, awansując do ćwierćfinału. Przybyli licznie, przebrani w biało-czerwone stroje lub piłkarskie koszulki z napisami: “Lewandowski”, “Błaszczykowski” czy “Szczęsny”. Nie brakowało licznych akcentów polskich - od występów polonijnych zespołów tanecznych i muzycznych, a także solistów, którzy prezentowali się na dwóch scenach do potraw kuch- ni polskiej, no i piwa. Dzieci mogły zażywać zabawy w “wesołym miasteczku”, zaś dorośli mieli okazję zobaczyć liczne wystawy artystyczne, od rękodzieła, poprzez malarstwo do ekspozycji pamiętnych PRL-owskich marek samochodów. Pasjonaci przyjechali swymi polonezami, syrenkami, maluchami i dużymi fiatami. Organizatorzy zdołali pozyskać G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 wielu sponsorów - polskie firmy i biznesmenów, którzy reklamowali swe produkty i usługi. Jest to bardzo dobre miejsce dla tego typu dużych imprez, gdyż uczestnicy czują się razem, bawiąc wspólnie na wielkim placu w towarzystwie rodaków i zaproszonych przyjaciół. Do zobaczenia za rok! Tekst i zdjęcia: Wiesław Magiera G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 POLSKA - NASZA OJCZYZNA STRONA 15 ¯¹dajmy referendum w sprawie wyjœcia Polski z Unii Europejskiej P olska będąc w Unii Europejskiej zamiast się bogacić, to biednieje. Ze względu na nadużycia Unii Europejskiej tj. ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski, narzucanie kwot imigrantów (większość Polaków mówi zdecydowanie najeźdźcom NIE, a media publiczne to ignorują lub przekłamują, lub nie pokazują wszystkiego), znieważanie Polski na arenie międzynarodowej, fałszywanie wyborów w Polsce, wysokie podatki, niszczenie i sprzedawanie obcym polskiego kapitału, manipulacje przeciw Polakom, rozbudowany nepotyzm, brak poszanowania ludzkiego życia (aborcja), przeważająca ilość kapitału zagranicznego (banki, supermarkety, firmy). Polska przecież jest w Grupie Wyszechradzkiej. Nie musi być w EU, skoro ma więcej strat niż zysków. Jak Polska wyjdzie z EU, to powinna zmienić polskie godło na to, które było przed przewrotem majowym. Zmianie powinno ulec także hymn Polski (z Mazurka Dąbrowskiego na Rotę). Kapitał zagraniczny winno się wyzerować, ogłosić neutralność Polski, zmienić system parlamentarny na pre- zydencki lub monarchię (zależy, co będzie korzystne), wyjść z ONZ. Amerykanie mają się wynieść z Polski, wprowadzić jeden wspólny podatek 10% (tzw. dziesięcina), zlikwidować podatek dochodowy, realnie rozwijać polską gospodarkę. Petycję znajdziecie w internecie na: PetitionGO Polexit - Poland to exit EU - Referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej Biało-czerwony obszar to granice Korony Królestwa Polskiego z 1635 roku Z awsze zastanawiał mnie jeden fakt - kto bardziej szkodliwy? Idiota czy dywersant? Jeśli idiota - to po prostu bez mózgu. A jeśli dywersant - mózg musi być. Parę dni temu otrzymałam maila od „Ogólnoukraińskiego ruchu młodzieżowego”. I jeszcze hasło - Bóg i Ukraina ponad wszystko. Na zdjęciach logo organizacji wspierających inicjatywę „szkoleń młodzieżowych” - Narodowe Zjednoczenie, Tryzub im. Stepana Bandery, Ogólnoukraińskie zjednoczenie wojskowo-patriotycznych organizacji i in. Przy wsparciu ministerstwa młodzieży Maria Py¿ ze Lwowa i sportu Ukrainy. Rzecz się dzieje na Wołyniu. Najbliższe szkolenie w dniach 18-24 lipca. Pośród lasu grupa młodzieży pod czerwono-czarną szmatą uczy się obsługiwać broń i badać teren wg map. Wieczorem pali ognisko i śpiewa „powstańcze pieśni” z czasów Bandery, a w dzień chłopcy i dziewczyny w swoich grupach przechodzą szkolenia wojskowe. Wiecie co jest najciekawsze w tym wszystkim? Treść otrzymanego emaila. Prośba o reklamę w Polskim Radiu we Lwowie! Czy ktoś może sobie coś takiego wyobrazić? Rozpoczyna się polska audycja, a zamiast informacji z naszego kochanego Lwowa i z Polski - agitacja na probanderowskie szkolenia. W głowie się nie mieści! Rezultat? Osłupieni słuchacze i tysiące telefonów oraz maili z pytaniem - co się dzieje? I znów pytanie - idioci czy dywersanci? Komu do jego, delikatnie mówiąc - niezbyt mądrej głowy, przyszło wysyłać do mnie takie treści? A może z Googla nie korzysta? Jak wpisze hasło - Maria Pyż, otrzyma setki stron „materiału dowodowego”, aż mu się odechce podobne treści wysyłać, a może przedtem zastanowi się co robi. Kto się nie zgadza z moim stanowiskiem - czerwono-czarna szmata nie ma racji bytu, może samodzielnie usunąć się z grona moich znajomych! A ten kto się zgadza z moją myślą, niech patrzy! To się dzieje w realu! Na terenie obecnej Ukrainy! Oto oni! Gotowi do boju! Tylko nie wiadomo o co. Fakt, znów pod czerwono-czarną szmatą… STRONA 16 ZA KULISAMI G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Czym poruszaj¹ się członkowie rz¹du światowego? R ządy ani dowództwa sił powietrznych oficjalnie zaprzeczają, że technologia antygrawitacja jest od lat wykorzystywana w przemyśle zbrojeniowym. Zaprzeczeniem tych słów są liczne obserwacje niezidentyfikowanych obiektów latających na terenie całego świata. ” Ta technologia oficjalnie nie istnieje i nie, może istnieć przy obecnym stanie wiedzy naukowej i inżynieryjnej”. Używanie rtęci oraz energii jądrowej do wytworzenia plazmy tworzącej pole antygrawitacyjnego wokół statku, oraz konwencjonalnych silników pozwalają na wykonywanie wszelkiego rodzaju szybkich manewrów wzdłuż wszystkich trzech osi. Jest przeznaczony do anoni- mowego transportu na terenie całego świata i lotów kosmicznych. Ten transportowiec pozostaje niewidzialny dla konwencjonalnych radarów i systemów wczesnego ostrzegania. TR6 wykorzystuje pięć generatorów elektrograwitacyjnych do napędu i jest uważany za obiekt typu „VTOL” (statek nie potrzebuje pasa startowego). Obecnie istnieje tylko kilka hangarów na świecie, które mogą przechować TR6, większość z nich znajduje się na terenie USA. Czym poruszają się członkowie rządu światowego od 1997 roku? Cywilną wersją Talosa, oznaczonego symbolem TR-3B oraz starszymi modelami Vrili 33/32/31. Są to antygra- witacyjne samoloty cywilno-wojskowe. Samoloty mają kształt trójkąta lub dysku i mogą poruszać się z niesamowitą prędkością pozostając niewykrywalnym dla konwencjonalnych radarów. Obserwacja tego urządzeń wzrasta na całym świecie z dnia na dzień, samolot podobnie jak opisywane już przez nas drony oraz Vrile 33 posiadają system kamuflażu aktywnego… Wiele osób słyszało już o TR-3B „astra” i TR-3A „Black Manta” i uzna, że są to zupełnie te same pojazdy, lub TR-3B jest następcą TR-3A. Nic bardziej mylącego. TR-3A nie ma nic wspólnego z TR-3B. Są to zupełnie dwa inne pojazdy. Nazwy te służą jedynie, aby zmylić opinię publiczną. Oparty jest w 100% na dostępnej technologii i wydaje się być uzupełnieniem lub kontynuacją F-117, w przypadku TR-3B sprawa jest bardziej skomplikowana. Podejrzewa się, że wykorzystano w tym pojeździe technologie antygrawitacyjną i elektrograwitacyjną, zaczerpniętą z pism mistycznych poprzednich epok ludzkości. „Black Manta” to projekt samolotu bezzałogowca o przeznaczeniu rekonesansowym opracowany na bazie datowanego jeszcze z lat 70 programu THAP. TR-3A jest produkowany przez Northrop Grumman amerykański koncern technologiczny i obronny o globalnym zasięgu działania. Northrop Grumman jest jednym z przedsiębiorstw wielkiej piątki amerykańskiego przemysłu obronnego, trzecim na świecie dostawcą produktów i usług obronnych oraz największym producentem okrętów. Northrop Grumman pracuje nad samolotami tego typu od 1928 roku, kiedy to założyciel Jack Northorp zaprojektował pierwsze „latające skrzydło model Avion 1. Jedne z pierwszych obserwacji TR-3A odnotowano niedaleko Northrop’s (Obecnie Northrop Grumman). TR-3A Teledyn Ryan opatentował w Stanach Zjednoczonych w dniu 26 kwietnia 1977 r., pod numerem 4019699 samolot niskiej obserwowalności. Został wynaleziony przez Roberta W. Wintersdorff i George R. Cota, pracowników Teledyn Ryan, firmę specjalizującą się w budowie bezzałogowy samolotów rozpoznawczych . W dniu 10 maja 1977 roku, konstrukcja samolotu została opatentowana przez Teledyne Ryan pod numerem 244.265. Projekt bardzo przypomina wspomniany wcześniej samolot TR-3A. ZA KULISAMI G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 W 100% nie wiadomo czy patent firmy Teledyn Ryan ma związek z TR-3 lecz czy nie jest przypadkiem, że TR oznacza Teledyne Ryan. Teledyne Ryan nabyte przez Northrop Grumman w 1999 roku? Za „Astre” prawdopodobnie jest odpowiedzialny koncern zbrojeniowy Lockheed Martin. Jest jednym z największych na świecie dostawców uzbrojenia. W 2009 r. 74% dochodów pochodziło od Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych i innych agencji federalnych, oraz kontrahentów zagranicznych. Są jednak głosy, że nad tym projektem pracują zupełnie inne firmy. Lockheed Martin wydaje się jednak najbardziej prawdopodobny ze wszystkich wymienianych firm. To ten koncern według dr Richarda Boylan pracuje nad napędem antygrawitacyjnym oraz innymi technologiami jakie znamy z filmów SF. Najnowsze informacje mówią że tego typu napęd mogli zastosować w „X-22A Dark Star” którego przykrywką jest znany X-22. TR-3A to deltoidalny samolot o wymiarach sięgających 200ft średnicy, około 45 stóp długości i 15 stóp wysokości, o rozpiętości skrzydeł 65 stóp. Kształtem przypomina połączenie B2 i F-117. W przypadku TR-3B jest to aż 600 stóp średnicy. Rzekomo powłoka TR-3B może zmienić kolor, a jego brzegi są zaokrąglone. Pod spodem ma trzy białe światła i jedno czerwone W TR-3B wykorzystano technologię z rozbitych pojazdów pozaziemskich. System napędowy w TR-3B stanowi pole grawitacyjne, które wytwarzane jest za pomocą reaktora z prawdopodobnie zimną fuzją nuklearną (!). Pierścień pełniący rolę kolistego akceleratora wypełnionego plazmą nazwany tu systemem rozdziału pola magnetycznego otacza obrotowy przedział załogi. W części okrągłej statku plazma złożona głównie z rtęci (ciekawe, że Niemcy także pracowali nad napędem opartym o rtęć, starożytne WIMANA to także rtęć!!!) jest poddana ogromnemu ciśnieniu 250000 atmosfer, schłodzona obiektów, innych samolotów. Gdzie używają najnowszą technikę? Podobno ”Black Manta” były używane w wojnie w Zatoce Perskiej w połączeniu z F-117A. Twierdzono, że zostały wykorzystane w celu zapewnienia oznaczenia lasera do F-117A Nighthawk które korzystały z bomb naprowadzanych laserowo (inteligentne bomby) oraz do gromadzenia i przekazywania informacji cyfrowych zdjęć bezpośrednio do F117A. Inna teoria głosi, że pojazd określony jako TR-3A był jedynie prototypem B-2 Spirit, a jego dalsze nagłaśnianie służy zmyleniu opinii publicznej i przykryciu prac nad TR-3B. Oficjalnie te technologie nie istnieją: Telos, Vril i TR 3B. Na zdjęciu - TR-3A po wypadku do temperatury ok. 150 K i przyspieszona w ruchu kołowym do 50000 obrotów na minutę. W takim stanie plazmy staje się nadprzewodnikiem, który obracając się w zmiennym polu magnetycznym powoduje zniesienie wpływu ziemskiego pola grawitacyjnego o 89% (!!!). W ten sposób pojazd, jaki i wszystko w nim, staje się lżejszy o 89% i jest zdolny dzięki napędowi do niepraw- POLSKI DOM SENIORA Położony w pięknej, spokojnej dzielnicy w Mississauga zaprasza... Spędź złotą jesień swojego życia u nas Zapewniamy: - prywatne pokoje z łazienkami - opiekę pielęgniarską 24 godziny na dobę - regularne, cotygodniowe wizyty lekarzy - smaczne domowe posiłki z uwzględnieniem diety - katolicki serwis religijny - codzienny, atrakcyjny program zajęć i rozrywki dla każdego STRONA 17 Dodatkowe us³ugi: - usługi fryzjerskie - pedicure - pranie bielizny osobistej - dostarczanie lekarstw i ekwipunku medycznego - posiłki dostarczane do pokoju - serwis taksówkowy - telefon w pokoju Po więcej informacji proszę dzwonić, tel: 905.823.3650 880 Clarkson Rd. South, Mississauga, ON L5J 4N4 www.wawel.org dopodobnych zmian kierunku lotu nawet w atmosferze (brak a w zasadzie zmniejszona bezwładność). Możliwości statku są ograniczone wytrzymałością ludzkiego organizmu, chociaż przy obniżeniu (spadku) masy o ok. 890% także i przyciąganie ziemskie zmniejsza się o 89%. Biorąc pod uwagę taką masę zakłada się, że załoga jest w stanie bez problemów wytrzymać przyspieszenie rzędu 40 G (redukcja o 89% daje właściwie przeciążenie ok. 4,2G). Ujście napędu do utrzymania siły ciągu zlokalizowane jest w trzech narożnikach (trzy światłą). Prawdopodobnie zastosowano w TR3A silniki z rodziny General Electric stosowane np. w Lockheed F-117 Nighthawk, HAL Tejas i KAI T-50 Golden Eagle. Jest to udoskonalony (ciszszy) silniki GE F-404 razem z tłumikiem hałasu do silnika F414 wykorzystujący dyszę wylotową w kształcie szewronu. Dysze tego typu mają ząbkowane krawędzie, a każdy płat ząbkowania rozdziela strumień podstawowy i generuje strumień dodatkowy, znacznie zmniejszając w ten sposób hałas silnika. Aby zastosować to rozwiązanie musieli mocno udoskonalić technologię, gdyż samolot „Black Manta” jest prawie bezdźwięczny. TR-3A jest to poddźwiękowy samolot szpiegowski niewidzialny dla radarów, jego głównym zadaniem było gromadzenie i przekazywanie w czasie rzeczywistym informacji i cyfrowych zdjęć bezpośrednio do odpowiednich służb, Na temat przeznaczenia „Astry” prawie nic… jest to taktyczny samolot rozpoznawczy, a technologia na pewno jest wykorzystywana do lotów na dużych wysokościach możliwe, że nawet w przestrzeni kosmicznej. Może osiągnąć nawet 9 machów w pionie i poziomie oraz zawisnąć w miejscu. Loty odbywają się poza granicami USA. Na całym świecie odnotowuje się wiele obserwacji tego pojazdu. Skąd na to pieniądze? Nie ma większego znaczenia skąd na to biorą pieniądze, wszystkie fundusze i tak pochodzą od Pentagonu w ramach tzw. „czarnego budżetu”. Jest jednak kilka śladów które mogą wskazać sztuczki jakie rząd USA stosuje aby sfinansować swoje tajne programy. TR-3A mógł być finansowany poprzez wrzucanie kosztów produkcji do innych programów. W ramach kosztów B2, inne opłaty produkcyjne, które osiągnęły kwotę aż 1 mld USD tylko w 1989 roku i kolejne pół miliarda dolarów w każdym kolejnym roku. Do innych kosztów wlicza się miedzy innymi wspólny sprzęt naziemny, koszty działań wojennych i eksploatacji. W ramach zakończenia prac nad f-TR-1, F-117A, YF-22A. Firma Lockheed Systems mimo zakończenia produkcji tylko F-117A otrzymała jeszcze dodatkowe miliard dolarów. TR-3B jest finansowany przez Narodowe Biuro Wywiadowcze (NRO), Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA) oraz Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA) w ramach projektu Aurora. Na podst. New Scientist KRONIKA KATOLIKÓW Taki „trup” może odczuwać ból... STRONA 18 D G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Z doktorem nauk medycznych o. Jackiem Norkowskim OP, autorem ksi¹żek „Człowiek umiera tylko raz” i „Medycyna na krawędzi” rozmawia Agnieszka Piwar z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. la większości z Państwa transplantologia z pewnością kojarzy się z ratowaniem ludzkiego życia. Tymczasem za procederem tym kryją się wielkie dramaty dawców i ich rodzin. Doktor nauk medycznych o. Jacek Norkowski OP, w rozmowie z KSD opowiedział o wstrząsających praktykach towarzyszących pobieraniu organów do przeszczepów. Okazuje się, że dawcy, od których pobiera się narządy ukrwione wcale nie umarli, a definicja tzw. śmierci mózgowej została wymyślona przez grupę osób w celu zalegalizowania transplantacji, za którą kryją się potężne pieniądze. O. Norkowski nawet podaje cennik - „W Stanach Zjednoczonych z jednego ciała ludzkiego można uzyskać kwotę w wysokości dwóch milionów dolarów. W cenę wliczane są narządy człowieka z bijącym jeszcze sercem: wątroba, nerki, płuca, serce itp. Następnie po śmieci, z martwych już zwłok pobiera się: skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę, rogówkę itp. To razem uruchamia potężny biznes. W Europie jedna nerka kosztuje do kilkudziesięciu tysięcy euro”. Słowo Pańskie na Niedzielę - W Polsce od lat dziewięćdziesiątych obowiązuje definicja śmierci oparta na kryteriach mózgowych. Występuje Ojciec jako zdecydowany jej przeciwnik. Dlaczego? O. Jacek Norkowski: - Definicja ta jest przedmiotem mojej krytyki, z powodów etycznych i naukowych uważam ją za całkowicie niesłuszną. Definicja śmierci mózgowej zawarta jest w dokumencie harwardzkim. Jego kryteria sprowadzają się do umożliwiania orzekania śmierci człowieka na tej podstawie, że stwierdzono u niego śpiączkę określoną jako nieodwracalna i w ramach tej śpiączki bezdech oraz brak odruchów nerwowych w obrębie głowy. W samym raporcie harwardzkim nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla uznania stanu śpiączki za stan śmierci człowieka. Jego autorzy podali jako uzasadnienie dla takiej decyzji to (nie było uzasadnienie od strony medycznej) brak miejsca w szpitalach, i że w przypadku chęci pobrania narządów brak takiej definicji śmierci powodowałby kontrowersje. Zatem do rozwiązania tych kontrowersji wprowadzono nową definicję śmierci. Potem tylko autorzy dokumentu podali, jak to technicznie Ewangelia wg św. Łukasza Pokój królestwa Bożego Łk 10, 1-12.17-20 Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże». «Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu». Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają». Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie». wykonać, żeby postępowanie lekarza zmieściło się w ramach obowiązującego prawa. Generalnie nawet nie trzeba zmieniać prawa, ponieważ jeśli uznamy ten stan za śmierć, to on wchodzi w te rubryki prawne, które mówią o śmieci. - Kryterium tzw. śmierci mózgowej po raz pierwszy pojawiło się w 1968 r. Jakie były kulisy powstania tej definicji i kto ją zatwierdził? O. dr Jacek Norkowski: Taki „trup” może odczuwać ból. Dlatego w Niemczech przed pobraniem narz¹dów podaje mu się środki znieczulaj¹ce - To była stosunkowo nieduża, dwunastoosobowa grupa, powołana po zrobieniu pierwszego przeszczepu dokonanego w 1967 r. przez Christiaana Barnarda w Afryce Południowej. To była taka próba, żeby wykorzystać moment, kiedy cały świat się zachłysnął sukcesem Banranda - choć był to wątpliwy sukces, gdyż biorca bardzo szybko umarł. Zatem, żeby Banrand nie poszedł do więzienia, trzeba było wymyślić jakieś uzasadnienie prawne dla tego, co zrobił. Przecież zrobił to niezgodnie w prawem - nie można żyjącemu pacjentowi tak po prostu wyrwać serca z klatki piersiowej. A przynajmniej do niedawna jeszcze było to niemożliwe. Trzeba więc było wymyślić jakąś formułę. Wymyślono zatem formułę „śmieci mózgowej” i nazwano, że to jest zwykła śmierć. Dzięki temu nie potrzeba było zmieniać prawa. Jeżeli śmierć mózgowa jest jednym ze sposobów umierania, to w takim razie uznajemy, że poza tym, system prawny jest taki, jaki był. Sprowadzało się to do tego, że umożliwia to pobranie narządów od człowieka, którego serce bije, po uznaniu go uprzednio przez odpowiednią komisję za zmarłego. - Jakaś mała grupa ustala między sobą własne „prawo”, umożliwiające legalne wyrwanie serca czy wątroby żyjącemu jeszcze człowiekowi. Tymczasem przeciętny człowiek myśli, że transplantologia jest czymś pozytywnym i kojarzy się jedynie z ratowaniem czyjegoś życia. Czy świat medycyny przyglądał się temu bezkarnie? Gdzie byli etycy? Czy ktoś w ogóle to oprotestował? - Protestów trochę było. Poznałem osobiście dr. Paula Byrne’a, który jeszcze na początku lat 70-tych zaczął o tym pisać. Publikował artykuły i książki. Potem dołączyli do niego inni, Schewmon, Coimbra, Evans, Potts, Hill, Breul i grupa lekarzy japońskich (Watanabe, Abe, Shinzo, Morioka). Spośród filozofów: Seifert, Spaeman, Beckman. To oczywiście tylko wybrane nazwiska. W Polsce samotnym walczącym przez cale lata o prawdę na temat chorych z śpiączce i stanie wegetatywnym był prof. Jan Talar. To jest już w tej chwili taki międzynarodowy ruch ludzi, którzy domagają się prawdy na temat śmieci mózgowej. Niemniej jednak, to jest także sprawa mediów. To media powodują, że do ludzi docierają tylko pozytywne informacje na temat transplantacji, transplantologii oraz tego, że kryteria są absolutnie pewne, dobre i ścisłe. Na to odpowiadają ci lekarze, których przed chwilą wymieniłem. Np. Coimbra mówi, że jeśli zastosujemy te metody, które już medycyna od dość dawna ma, typu: kontrola ciśnienia śródczaszkowego, w tym hipotermia, kraniotomia, zastosowanie suplementacji hormonalnej, oprócz zadbania o ustabilizowanie krążenia u chorego, co zwykle jest robione, jeśli zacznie się leczyć pod tym kątem, to wtedy możemy uzyskać wyleczenia, powrót do normalnego stanu zdrowia - według różnych danych 50-70 proc. - u ludzi, którzy obecnie stają się dawcami na zasadzie kryteriów śmierci mózgowej. - Czy zna Ojciec osobiście jakiś przypadek, kiedy osoba zakwalifikowana do zostania dawcą obudziła się ze śpiączki i odzyskała zdrowie? - Takich przypadków jest dużo, także w Polsce. Osobiście znam Agnieszkę Terlecką, która była już kandydatką do zostania dawcą. Jej ojciec w pewnym momencie dowiedział się o prof. Janie Talarze, który wybudza chorych z uszkodzeniem mózgu. W ostatniej chwili rodzice Terleckiej zmienili decyzję i przewieźli córkę do kliniki prof. Talara w Bydgoszczy. Po pięciu dniach dziewczyna otworzyła oczy, a po kilku miesiącach rehabilitacji wróciła do całkowitego zdrowia. G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż bł¹d” (2 Tm 4, 2). „Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolności¹ rozumu” (1 J 5, 20). N iechże sobie to wbiją do głowy zwłaszcza ludzie uważający się za pobożnych, a niedokształceni w wierze katolickiej, że wykazanie błędu i przestrzeganie przed błędem jest świętym i niedyspensowalnym obowiązkiem duszpasterzy katolickich. Świętą powinno- KRONIKA KATOLIKÓW „Wykaż bł¹d” (2 Tm 4, 2)! ścią katolickiego duszpasterza jest przestrzeganie przed błędem - przez kogokolwiek byłby on szerzony, choćby przez samego anioła (por. Ga 1, 69)! Jakiż rachunek zdadzą przed Bogiem ci wszyscy, którzy mając obowiązek publicznej denuncjacji szerzonych w posoborowym establishmencie błędów, tego nie czynią - nie identyfikują ich, nie ostrzegają dusz, karygodnie milczą? A podmiana wiary postępuje - coraz bardziej nachalnie i zuchwale - w zakresie doktryny, kultu, moralności. Mówi się „wiara katolicka”, a de facto w bardzo wielu przypadkach jest to już inna wiara, o cechach judeoprotestancko-globalistycznych. Dramatem jest nieświadomość wielu, wygodne zasłanianie się posłuszeństwem i chorobliwa niechęć do dopuszczenia prawdy do głosu. Nie chcą myśleć. Infantylizm antykatolicki. Wrogowie naszej wiary i polskości bardzo są zadowoleni, kiedy przybywa czyli 15 stron trochę nam zajmie, toteż przedstawimy tutaj jedynie jego główną tezę. przymusu lub bojaźni ciężkiej lub szantażu. Jeżeliby przyjąć tę tezę, to należałoby nie zważać na zapewnienia samego Benedykta, który stanowczo twierdził, że rzeczywiście zrezygnował i to dobrowolnie. „Nie ma najmniejszej wątpliwości co do ważności mojej rezygnacji z Posługi Piotrowej. Jedynym warunkiem ważności jest pełna swoboda decyzji. Spekulacje na temat nieważności rezygnacji są po prostu absurdalne” napisał Benedykt XVI do włoskiego dziennikarza [Andrea Tornielliego], który ujawnił list w gazecie „La Stampa” i jej anglojęzycznym serwisie dotyczącym Kościoła vaticaninsider. com. Oczywiście możnaby iść w zaparte i twierdzić, że tak mu każą i nadal się boi. Mimo wszystko warto zapytać: Czy Benedykt XVI rzeczywiście zrezygnował? STRONA 19 umysłów potulnych wobec ich destrukcyjno-globalistycznych zamysłów. Domine, usquequo? - „O Panie, jakże długo jeszcze…?” (Ps 6, 4). Trzeba odkrywać zbawienny nurt apologetyczny obecny w Kościele Katolickim przez wieki. Trzeba odkrywać postacie wielkich i świętych katolickich apologetów. Trzeba cierpliwie zapoznawać się z ich dziełami. Rzymski katolik kształci się chętnie. Nie próżnujmy! Franciszek według Ann Barnhardt C hociaż przygotowaliśmy sporo spokojnych tekstów, to nastąpi w tym miejscu kolejny aktualny wpis dotyczący tego, o czym mówi i pisze obecnie katolicki świat anglojęzyczny. Dzięki bratniej stronie onepeterfive.com dowiedzieliśmy się o kolejnym bijącym w trzewia artykule Ann Barnhardt, z którym Steven Skojec dosyć spolegliwie polemizuje. Ponieważ nasi czytelnicy poznali już temperament polemiczny Barnhardt, który jest równie podziwu godny jak jej zdolności analityczne, dlatego postanowiliśmy przetłumaczyć jej artykuł na temat tezy o antypapieżu w całości, a przedtem opublikować go także w całości w języku angielskim czyli oryginalnym. Skoro niektórzy nasi czytelnicy nie dysponują tak dobrą znajomością angielskiego, by wszystko lub część jej argumentacji zrozumieć, a przekład blisko 5000 słów - Czy organy autentycznie martwego człowieka w ogóle nadają się do przeszczepu? - Po śmierci człowieka nie można pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy pobiera się od osoby z bijącym jeszcze sercem, która formalnie jest nazywana osobą zmarłą. W Polsce nie ma obowiązku znieczulenia takiej osoby, tylko podaje się jej środki zwiotczające, czyli powodujące, że człowiek nie będzie się ruszał. W każdym kraju procedury są inne. W Polsce są bardzo liberalne. W Niemczech natomiast, osobom przeznaczonym do pobrania organów, a więc formalnie martwym, podaje się środki znieczulające. - Po co „oficjalnemu trupowi” środki znieczulające? - Ponieważ może odczuwać on ból. Właściwie prawie nic nie wiemy na temat stanu jego świadomości; człowiek w śpiączce może rozumieć ludzką mowę, co wykazał Kotchoubey i co potwierdzają historie niektórych chorych. Jednym z nich był Zachariasz Dunlap w Stanach Zjednoczonych, który słyszał jak komisja lekarska orzekała, że on nie żyje. Jest z nim sporo wywiadów w internecie na ten Ann Barnhardt uważa, że rezygnacja Benedykta XVI jest nieważna, ponieważ papież Benedykt rezygnując dopuścił się „błędu istotnego” dotyczącego rozszerzenia urzędu papieskiego na dwie osoby. Kodeks prawa kanonicznego stanowi w artykułach na temat rezygnacji z urzędu kościelnego co następuje: Kan. 188 - Mocą samego prawa nieważna jest rezygnacja pod wpływem ciężkiej i niesprawiedliwej bojaźni, podstępu, błędu istotnego lub symonii. Argument Barnhardt jest ciekawym spojrzeniem z ukosa, patrz Quereinsteiger, na kwestię abdykacji Benedykta, gdyż dotychczasowi komentatorzy, a mianowicie ci, który uważali ją za nieważną czynili tak z powodu temat, opublikowanych potem jak już wrócił do zdrowia. - Zatem wychodzi na to, że serce, wątrobę, nerkę itp. pobiera się tylko i wyłącznie od żywych jeszcze ludzi? - Tak. Oni są w śpiączce, sami nie oddychają i zostali zdiagnozowani jako nieżyjący w myśl obowiązujących kryteriów ale równocześnie osoby takie mogą być w tym stanie nawet przez 3 miesiące i reagują ma podawane środki lecznicze tak jak każdy inny chory. Mam tu na myśli kobiety oczekujące potomstwa i diagnozowane jako będące w stanie śmierci mózgowej, którym pozwolono żyć, aby mogły wydać na świat swoje dziecko. Często jednak pobiera się potem od nich narządy, choć mogłyby one przeżyć i tym potomstwem się cieszyć. Taki przypadek miał prof. Talar. - Jakie pieniądze kryją się za transplantologią? - W Stanach Zjednoczonych z jednego ciała ludzkiego można uzyskać kwotę w wysokości dwóch milionów dolarów. W cenę wliczane są narządy człowieka z bijącym jeszcze sercem: wątroba, nerki, płuca, serce itp. Następnie po śmieci, z martwych już zwłok pobiera się: skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki, kości, soczewkę, rogówkę itp. To razem uruchamia potężny biznes. W Europie jedna nerka kosztuje do kilkudziesięciu tysięcy euro. - A co z biorcą? - Musi pobierać leki immunosupresyjne, aby jego organizm nie odrzucił przeszczepu. Ściśle biorąc jego organizm to w końcu zrobi, ale chodzi o spowolnienie tego procesu. - Ile wynoszą roczne koszty utrzymania takiej osoby? - Systemy ubezpieczeniowe płacą do kilkudziesięciu tysięcy euro roczne na jednego pacjenta. - Jeśli pomnożymy to przez ilość osób, którym przeszczepiono cudzy organ, i dodamy lata przez które takie leki będą im podawane, to sumują się nam potężne kwoty. Kto robi na tym największy interes? - Producenci i dystrybutorzy tych leków. - Kto za to płaci? - Ten, kto jest ubezpieczycielem, ale Sacerdos Hyacinthus blog kapłana rzymskokatolickiego Argumenty za rezygnacją: Sam ogłosił rezygnację. Złamał pierścień rybaka. Usunął się w cień. Potwierdził swoją rezygnacją w liście do Tornielliego. Argumenty przeciwko rezygnacji: Nadal nosi białą sutannę. Nosi tytuł papa emeritus, t.j. papież emeryt i daje się tytułować Wasza Świętobliwość. Mieszka na terenie Watykanu. Na początku pontyfikatu Franciszka występował z nim publicznie. Teza Gänsweina, najbliższego współpracownika Benedykta o dualnym papiestwie sprawowanego przez czynnego i kontemplacyjnego papieża. Czy Franciszek rzeczywiście jest papieżem? cd. na str. 23 często oznacza to sięgnięcie po fundusze budżetowe. - Te wszystkie przerażające dane, które Ojciec przytoczył, z pewnością sprowokują u niejednej osoby pytanie: czy lekarze będą mnie ratować, kiedy ulegnę jakiemuś poważnemu wypadkowi! Czy możemy się jakoś zabezpieczyć przed spisaniem na straty? - Aby nie być potraktowanym jako dawca na zasadzie tzw. zgody domniemanej należy się zgłosić do Centralnego Rejestru Sprzeciwów na stronie Polstransplantuhttp://www.poltransplant.org.pl/crs1.html Formularz należy pobrać i wydrukować, wypełnić i wysłać na wskazany adres. To ważne, bo po wypadku można być uznanym za dawcę czasem nawet pomimo sprzeciwu rodziny. Chorych w śpiączce należy leczyć (i rodzina zawsze powinna się tego domagać) a nie biernie obserwować jak pogarsza się ich stan, a potem zabijać podczas pobierania narządów. - Dziękuję za rozmowę. Biuro Prasowe Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy OPINIE G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Papież Bergoglio: 'Jezus jest trochę głupcem' STRONA 20 Papież Bergoglio: 'Jezus jest trochę głupcem' ...i inne "wyrażenia" bez precedensu jakie padły w zeszły czwartek Fragmenty artyku³u A. Socciego Na wstępie Socci opisuje wypowiedź Franciszka z ub. czwartku dotyczącą jednego z kapiteli przedstawiającego scenę samobójstwa Judasza w bazylice św. Marii Magdaleny we francuskim Vezelay, na którym, wg intepretacji Franciszka, ukazano jak Jezus Dobry Pasterz niesie Judasza, który właśnie popełnił samobójstwo na swoich ramionach - cytat w komentarzu poniżej. Socci zauważa że poprzez taką interpretację Franciszek wskazuje iż Judasz mimo samobójstwa został zbawiony. "(...) Nie wiadomo czy ten papież wierzy w piekło, jednak - według niego - jeśli by istniało powinni się w nim znaleźć tylko ci, którzy sprzeciwiają się masowej imigracji, ci, którzy używają klimatyzacji lub plastikowych kubków oraz chrześcijanie, którzy podążają ściśle za Ewangelią. W każdym wypadku w tym samym przemówieniu, w czwartkowy wieczór, na konwencji eklezjalnej w Rzymie, Bergoglio nie ograniczył się do owego uchybienia dotyczącego kapitelu w Vezelay. Pociągnął również za nim niesłychany szereg dalszych "pereł", posuwając się do granicy bluźnierstwa: Jezus w scenie z cudzołożnicą 'jest trochę głupcem' [albo robi z siebie trochę głupca] (niesłychane wyrażenie, które strona watykańska zmieniła na 'trochę udaje głupiego', ale istnieje nagranie...), a następnie Jezus w tej samej scenie, w której niewiasta została ocalona od ukamienowania - 'nie moralizował'. Następnie nawet, że Jezus nie był 'czysty' (użył dokładnie takiego wyrażenia), nikt nie wie co przez to rozumiał (lepiej nie pytać). Wreszcie Bergoglio powiedział nawet, że "spora większość naszych sakramentalnych małżeństw jest nieważna" (zmuszając ks. Lombardiego do wyjaśnień w sprawie ukazania się na stronie internetowej Watykanu skorygowanego tekstu: "część naszych małżeństw"). I tak ten sam biskup Rzymu - aby dopełnić swój występ - dodał do tego nierozważnego i niszczącego oświadczenia, że w zamian wiele "osób" ma "prawdziwe małżeństwo" (w ten sposób legitymizując faktyczne pożycie, po delegitymizacji małżeństw będących trwałymi i sakramentalnymi). Oczywiście to co dla świeckiej opinii publicznej jest jedynie ciekawostką i to nawet zabawną jak pokaz niszczenia samochodów, z katolickiego punktu widzenia jest niszczące, jest rodzajem zarazy, która uderza w Kościół i grozi jego rozwaleniem. Jest to tak wiele, że Robert Spaemann, jeden z najznamienitszych filozofów i teologów katolickich, prywatnie przyjaciel Benedykta XVI powrócił, by zagrzmieć w piątek w "Die Tagepost" artykułem trafnie zatytułowanym: "W Kościele istnieje granica tego co jest do zniesienia". Żeby zacytować: 'Część oświadczeń Ojca Świętego stoi w jednoznacznej sprzeczności ze słowami Jezusa, słowami apostołów i tradycyjną doktryną Kościoła. (....)'" Socci opisuje dalej skrytykowanie przez Spaemanna zwyczajową już dwuznaczność jaką J.M. Bergoglio stosuje w pewnych kwestiach, np. w Amoris laetitia, a także niedawnego przemówienia, w którym J. M. Bergoglio powiedział, że chrześcijaństwo nie zna stanowiska 'albo to albo nic', przywołuje również wypowiedź Josefa Seiferta, współpracownika Jana Pawła II i Benedykta XVI, który powiedział m.in. 'jest naszym świętym obowiązkiem - z miłości i miłosierdzia do wielu dusz - krytykować naszych biskupów i naszego umiłowanego papieża, jeśli odchodzą od prawdy i jeśli ich błędy mogą wyrządzić szkodę Kościołowi i duszom', a także dyktatorskie podejście J. M. Bergoglio do Kościoła, które powoduje lęk przed wypowiedziami ze strony biskupów. Cytuje następnie słowa bp A. Schneidera: 'Kiedy w Kościele docieramy do punktu, w którym wierni, kapłani i biskupi obawiają się cokolwiek powiedzieć, jak w systemie dyktatorskim, to nie jest Kościół'. Na koniec przechodzi do kwestii prześladowań chrześcijan w krajach islamskich i Chinach oraz milczenia Watykanu na ten temat. czący Parlamentu Europejskiego, napewno spotka się z Konferencją Przewodniczących w celu uzgodnienia wspólnego stanowiska wobec odchodzącego. Można się spodziewać, że europarlamentarzyści będą wywierać nacisk, aby art. 50. został natychmiast wdrożony w życie, by zaoszczędzić wszystkim miesiący niepewności. Ministrowie spraw zagranicznych sześciu państw założycielskich EU - tj. Francji, Niemiec, Holandii, Luksemburga, Włoch i Belgii - spotkali się w celu omówienia skutków brytyjskiego głosowania. Kolejnym będzie spotkanie na szczycie Rady Europejskiej z udziałem Dawida Camerona, bez wątpliwości znajdzie się on pod ogromną presją, aby aktywować tenże Artykuł 50. i rozpocząć negocjacje wyjściowe. Liderzy europejscy nie chcą być wciągnięci w miesiące, a nawet lata przetargów z Wielką Brytanią - "Out jest out” - jak to ostatnio ujął Jean-Claude Juncker . Zadziwiającym jest jednak fakt, że to brytyjscy przedstawiciele kampanii "Out" (Farage, Johnson, Gove) zgodni są co do tego, że nie ma potrzeby, aby "wywołać" artykuł 50 aż do wszczęcia nieformalnych negocjacji - które mogą przeciągać się latami. Przedyskutowane muszą być: masowa migracja, deportacja syryjskich i afrykańskich uchodźców z WB, jak również więźniów pochodzących z krajów UE. Spraw do poruszenia jest niemało. Artykuł 50. traktatu lizbońskiego, czyli formalne powiadomienie o intencji odstąpienia od unii, rozpoczyna dwuletni proces. Od tego momentu traktaty, które regulują członkostwo WB w UE, stają się nieważne. Tylko po jego aktywacji zaczną się oficjalne brytyjskie negocjacje z 27 członkami unii, a każdy z nich będzie miał prawo weta co do nowo ustalonych umów. Umowy te będą również podlegały ratyfikacji partykularnych parlamentów krajowych. Do tego dochodzi cała plejada nowych stosunków handlowych, ceł, barier, zobowiązań. Według ekspertów, taki proces może zająć kolejne pięć lat. Dla WB najlepszą z opcji będzie stworzenie ministerstwa ds. brexitu, czyli poszerzenie, choć tymczasowe, lokalnej biurokracji. Urzędnicy spodziewają się lawiny nowych przepisów zasypujących Whitehall. Setki prawników i ekspertów skar- bowych musiałoby zostać zatrudnionych w dziedzinach takich jak zdrowie i bezpieczeństwo, usługi finansowe i sprawy zatrudnień. Brexit, i co dalej? A więc brexit… Przyznam, że jako demosceptyk, niewierzący w uczciwość jakichkolwiek wyborów, referendów i plebiscytów, byłem niemalże przekonany, że karty tej zagrywki zostały rozdane inaczej. Co dalej? Zobaczymy. Dawid Cameron ogłosił dzisiaj rano swoją rezygnację jako szef rządu. Czy do października (data odejścia z funkcji) powoła się on na artykuł 50. traktatu lizbońskiego? Wszakże jest na to czas, a więc być może przekaże on podjęcie owej decyzji swojemu następcy. Jedno jest pewne, rozpoczynamy czas zakulisowych negocjacji i podchodów politycznych. Jak będzie wyglądał proces deunifikacyjny? Po pierwsze, brexit - największa katastrofa, z jaką spotkała się Unia Europejska w swojej 59-letniej historii - dla samej Europy katastrofą raczej nie jest. Dalej, Marcin Schulz, przewodni- Jakkolwiek dla UE brexit jest skazaniem jej członków na taniec w berlińskim rytmie, to dla Wielkiej Brytanii stanowi on kolejny krok w odwrocie od jej imperialnego charakteru - po prostu rewers. Czego możemy spodziewać się na Wyspach Brytyjskich? Powrotu Elsteru (Irlandia Północna) do macierzy? Kolejnego referendum w Szkocji? Ja uważam, że to tylko kwestia miesięcy. Środowiska eurosceptyczne od lat powtarzały, że Unia w swym obecnym kształcie skazana jest na porażkę. Nie da się ukryć, że nadeszły czasy globalnego przetasowania elit politycznych. Wygląda na to, że środowiska do tej pory sprawujące władzę dusz na tym padole łez dochodzą końca swej kadencji. Ktokolwiek steruje nimi, jak także otaczającą nas demoliberalną rzeczywistością, podjął decyzję, że nadszedł czas na gabinetowe przewietrzenie. Czy Donald Trump zostanie następnym prezydentem USA? Czy będziemy niebawem świadkami referendów wyjściowych w Holandii, Włoszech, Danii? Czy Węgry i Polska pójdą ich śladem? W jaki sposób ułożony został ten pasjans? We shall see. Arkadiusz Jakubczyk G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 WAŻNE TEMATY STRONA 21 Szaleństwo! Ukraiński parlament chce dyktować polskiemu uchwałę ws. ofiar UPA cd. ze str. 11 bohaterowie (choć gdzieś zakulisowo przewija się, że mordowała Polaków) ludzie łatwiej uwierzą w brednie ukraińskich nacjonalistów, że kult banderowców jako chłopców bez skazy jest patriotyczny. Wszak powiedzieli to nawet Polacy. W ten sposób przeciętny Ukrainiec łatwiej uwierzy, że oficjalna krytyka UPA jest wyłącznie wymysłem rosyjskiej propagandy (sam kult UPA jest korzystny zarówno dla Niemiec, jak i dla Rosji i stanowi m.in. propagandowe paliwo, ale nie tylko). Zasadną wydawałaby się analiza, czy osoby typu wymienionych nazwisk są w jakikolwiek sposób powiązane z innymi krajami, bądź strukturami poza Polską. Zabawne byłoby odkryć, kto najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja”. Nie można jednak dopuszczać się bezpodstawnych oskarżeń, szermowanych dla odmiany bez ograniczeń z drugiej strony. Ich ofiarą ofiarą padł bowiem np. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, wielu innych, plus co najmniej trzy portale, które tematykę tę stale poruszają. Parlamentarzyści z Ukrainy nie poradzili sobie nawet z tytułem Projekt wspólnego oświadczenia parlamentów, który wyciekł do mediów byłby wysoce humorystyczny, gdyby nie jego wysoka tragiczność. Zabawne bynajmniej nie jest to, że autorzy, którzy ów projekt pisali, albo są zatrważająco nierozgarnięci, albo liczą na naiwność innych. Tytuł „wspólne” oświadczenie zawiera - tak rażąco subiektywną treść, że mogą się złapać na to tylko najwięksi dyletanci w polskim parlamencie. A tych, ku zmartwieniom ukraińskich nacjonalistów, coraz mniej. Najzabawniejsze jest to, że nawet w przypadku tego dokumentu ukraińscy nacjonaliści nie byli w stanie odpuścić kolejności i wpisali jako najważniejszy organ w projekcie dokumentu „Radę Najwyższą Ukrainy”. Polski sejm i senat dopiero po niej mimo że to właśnie polski parlament nad tym pracuje. Rady Najwyższej Ukrainy nikt wszak w tym przedsięwzięciu nie potrzebuje G£OS POLSKI tygodnik patriotyczny i pro-katolicki red. naczelny Wies³aw Magiera - jest ona zbędna i wpycha się w nieswoje sprawy. Ten ostatni fakt wtrącania się neobanderowcy zauważają jedynie, gdy ktoś ma jakiekolwiek uwagi do kultu ich idoli. Sejm projektuje dokument, ci wpychają się nieproszeni i wpisują się jako nadrzędny organ. Zatem buta nie opuściła ich nawet tutaj. Prócz faux pas dokonanego już w tytule, mamy do czynienia z narzuceniem eufemistycznego określenia na zbrodnie: „tragiczne wydarzenia”. Zostało więc ono nazwane dokładnie tak, jak na Ukrainie. Wyrażenie to jest tak wieloznaczne, iż gwoli uczciwości tragicznym wydarzeniem można nazwać równie dobrze powstanie tego projektu. Sam tytuł zawiera również błąd, który z politycznej poprawności stanowi zmorę także w Polsce. Małopolska Wschodnia została nazwana Wschodnią Galicją. Ta ostatnia austriacka nazwa przestała istnieć po rozpadzie monarchii austro-węgierskiej. Prócz tego, że obce, stanowiła zresztą określenie wyjątkowo komiczne i obśmiewane w swojej genezie. Otóż wyznający nacjonalizm ukraiński uważają, że Polacy nie mieli prawa zmienić terminologii zaborczej tego regionu na Małopolska Wschodnia i tego nie uznają. Głoszą, iż nazwa ta jest tożsama z polskim szowinizmem i chęcią ekspansji. My - tak samo - nie musimy uznawać nazwy Ukraina Zachodnia. Jednak prawda jest taka, że obiektywnie każda z tych nazw ma swój sens i mówi od razu o jaki okres historyczny chodzi. Politycznej poprawności poddało się nawet w tej kwestii (by nie urażać Ukraińców) Muzeum Powstania Warszawskiego. W nim możemy się dowiedzieć, że operacja „Burza” miała miejsce w… Galicji Wschodniej. Niektórzy usprawiedliwiają się faktem występowania jeszcze czasami starej nazwy w dokumentach. Tak, obok Małopolski Wschodniej pojawia się ono z przyzwyczajenia i oklepania. Takiego samego jak to, które motywuje Polaków do określania Wszystkich Świętych - Świętem Zmarłych. „Wspólna” tragedia wypocin znad Dniepru W projekcie oświadczenia, już na samym początku znajdziemy dość typowe fasadowo-płaczliwe zawodzenie, iż „wydarzenia na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944 to nasz wspólny ból”. Cóż za dwulicowość. Te „wydarzenia”, czyli ludobójstwo dokonane na Polakach, to ból - przynajmniej na razie - wyłącznie polski. Ukraińcy nie za wiele o tym wiedzą, zaś jedyne, co boli ukraiń- skich nacjonalistów to fakt, by opinia zbrodniarzy nie doznała PR-owego uszczerbku. Tragikomedia trwa w najlepsze, po tym jak autorzy listu stwierdzają, iż polscy zamordowani padli ofiarą nietolerancji etnicznej (to zresztą chyba najmocniejszy zwrot jaki ci hipokryci zdołali urodzić). Piszą w tamtym fragmencie, że zginęli oni „z rąk odrębnych członków formacji zbrojnych podziemia ukraińskiego jak również obywateli pochodzenia ukraińskiego”. Nawet tutaj nie pada nazwa organizacji sprawców, lecz wyłącznie oddzielenie ich - jakoby formacje mordujące były odrębnymi. Od czego i w jaki sposób wyjaśni się dopiero za chwilę. Co ciekawe ukraińska ludność mobilizowana przez UPA, została uznana nie za ukraińską, lecz „pochodzenia ukraińskiego”. Cóż, co złego to nie my. Może sami mordowali swoich, bo byli spolonizowani? Kto myśli, że ukraiński nacjonalizm nie jest zdolny do takich bzdur, bardzo by się zdziwił. Zaraz poniżej jednak nie ma problemu, by w kontekście krzywd ukraińskich autorzy wymienili nazwy formacji polskich: „w nadziei na zrozumienie wzajemnych krzywd wyrządzonych narodowi ukraińskiemu przez władze polskie w dwudziestoleciu międzywojennym, przez Armię Krajową i Bataliony Chłopskie) oraz inne formacje militarne podziemia polskiego w czasie II wojny światowej, zarówno jak przez władze komunistyczne PRLu, w szczególności poprzez dokonanie akcji „Wisła” w 1947 roku”. Jednym słowem - to tak rażąco prymitywna próba pokazania, jakoby Polacy skrzywdzili „Ukraińców” (tak naprawdę ukraińskich nacjonalistów), że spokojnie mogli tę litanię przedłużyć. Nie stanowiłoby to już żadnej różnicy. Co ciekawe ukraińscy inicjatorzy zignorowali wszystkie wspólne ustalenia historyków podczas seminariów „Polska – Ukraina; trudne pytania”, w tym zarówno protokoły zgodności, jak i rozbieżności [sic!], a dokument ma być niby wspólny (!). Bardzo ciekawe w tym kontekście jest ciągłe publiczne powoływanie się na potrzebę wspólnej pracy historyków, by wciąż badać niby to nieznaną historię. A w końcu dowiemy się, jak to naprawdę było! Wyjątkowo „filuternie” brzmi rozszczepienie symetrii w kwestii Ukraińców ratujących Polaków: „wyróżniając wyczyny bohaterskie Ukraińców i Polaków, którzy nawet ceną własnego życia ratowali się wzajemnie przed zagrożeniem śmierci”. Dalej ci hipokryci nie byliby sobą, gdyby nie powoływali się na Jana Pawła II, chcąc uderzyć Polaków w czuły punkt i szantażować moralnie. Następnie autorzy po kolei wymieniają politycznie poprawne inicjatywy i dokumenty, z których praktycznie żaden nie powiedział prawdy, a każdy wymagałby osobnego omówienia. Posługują się nimi zazwyczaj, by udowodnić, iż przecież już wszystko zostało załatwione i w zawoalowanej formie zadać pytanie: „czego wy Polacy znowu chcecie”. Używają tego argumentu także ludzie związani z Gazetą Wyborczą. Kto przeczyta dalej - ten przetrze oczy ze zdziwienia. Bynajmniej nie dlatego, że po raz pierwszy pada nazwa OUN i UPA. Warto raczej zwrócić uwagę w jaki sposób i jak różni się od kontekstu w jakim zostało pokazane podziemie polskie: „w związku ze stratą życia cywilnych Polaków w okresie II wojny światowej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, pokrzywdzonych przez jednostki zbrojne i poszczególne osoby, które kojarzyły się z ukraińskimi nacjonalistami /w tym z OUN(b) i UPA/”. A zatem wymienione osoby nie zostały zamordowane przez wymienione ludobójcze organizacje, lecz członków formacji, które zaledwie się z nimi kojarzyły. Oświadczenie kończy się fragmentem o - jakżeby inaczej - wzajemnym przebaczeniu: „w imię wzajemnego przebaczenia i pojednania, żeby błędy i tragedie przeszłości nigdy nie powtórzyły się w życiu współczesnych i przyszłych pokoleń Ukraińców i Polaków”. Tym samym - autorzy tego projektu, nie tylko w maksymalny sposób, w każdym miejscu tworzą sztuczną symetrię win i zbrodni, a nawet wrażenie przewagi win Polski i Polaków. Zupełnym i zatrważającym pustosłowiem jest tutaj wątek troski o to, by błędy i tragedie (tak określone zostało ludobójstwo) się nie powtórzyły. W jaki sposób można oczekiwać, że się nie powtórzą, kiedy rehabilituje się ich sprawców, ich ideologię oraz ich zapatrywania na Polskę i Polaków. To zapatrywanie to wieczny krzyk o „ukraińskiej” krzywdzie, zazwyczaj urojonej, który ostatnio skończył się ludobójstwem. Czym skończy się teraz, skoro nawet w projekcie wspólnego dokumentu usiłuje się pod tą ukraińską krzywdą uzyskać podpisy polskich parlamentarzystów? A są w polskim parlamencie tacy posłowie, którzy by się pod tym podpisali, choćby z partii, która brała od Niemców dotacje i ustępowała we wszystkim Rosjanom. Jakoś to wszystko dziwnie logiczne i jak na nadwiślański klimat historycznie standardowe. Aleksander Szycht STRONA 22 WARTO WIEDZIEĆ G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Magiczne bransoletki i “ró¿añce” Z apytana przez jedną osobę o zdanie w sprawie popularnych różańców i bransoletek wykonanych splotem shamballa, postanowiłam się im bliżej przyjrzeć i rozważyć, na ile mamy do czynienia z zagrożeniem duchowym, a na ile z niepotrzebnym demonizowaniem rzeczywistości. Zainspirowana tym pytaniem, przypomniałam sobie swoje doświadczenia z obserwacji, które zauważyłam w różnych środowiskach. Rzeczywiście, w ciągu ostatnich lat sporą popularność zdobyły wspomniane kolorowe różańce w formie bransoletek na rękę. Noszą je zarówno kobiety, mężczyźni, jak i młodzież, a nawet nieświadome zagrożenia siostry zakonne, czy też kapłani. wschodniej mistyki oraz duchowości New Age. Praktyka egzorcystów mogłaby nam służyć tutaj wieloma takimi przykładami. W związku z tym, należy zastanowić się i odpowiedzieć sobie na kilka podstawowych pytań. Z jakiego nurtu światopoglądowego wywodzą się przedmioty, których używamy, co one oznaczają, jakie mogą nieść ze sobą zagrożenia natury duchowej? Tybetańska tajemnica Shamballa Na wstępie naszych krótkich rozważań przyjrzyjmy się, czym jest wspomniana Shamballa. W Azji słowo „shamballa” otoczone jest ogromną czcią i nie wymawia się go bez spe- gólnych momentach ewolucji świata wskazuje swoim wyznawcom drogę wyznaczaną przez miłość, altruizm i współczucie. Krótko to podsumowując, Shamballa uważana jest w Tybecie za miejsce, gdzie bytują doskonałe istoty, które kierują ewolucją ludzkości. Dlatego bransoletki Shamballa są wyznacznikiem konkretnej filozofii, zachętą do wstępowania na drogę mistycyzmu, która będzie prowadziła do rozwoju duchowego według tradycji tybetańskiej. Shamballa powiązana jest również z zaawansowaną praktyką medytacyjną: Kalaczakrą, czyli „kołem czasu”. Nauka Kalaczakry to traktaty na temat więzi łączącej człowieka ze wszechświatem oraz Nie wszystko Boże, co… Dla osób wierzących i praktykujących jest czymś normalnym posługiwanie się określonymi dewocjonaliami w czasie modlitwy. Wśród różnych popularnych form różańca na rękę niestety znajdują się także i różańce wykonane splotem shamballa, dlatego należy zwrócić szczególną uwagę na dewocjonalia, którymi się posługujemy, czy też, w dobrej wierze, obdarowujemy nimi innych. Przede wszystkim powinno nabywać się je z pewnego źródła, najlepiej aby były wykonane przez siostry zakonne lub zakupione w sklepie z dewocjonaliami katolickimi (oczywiście bez splotu shamballa). Na pewno nie należy kupować różańców niepewnego pochodzenia czy źródła. Przy zakupie należy zwracać uwagę na ich wygląd i zawarte symbole. Być może znajdują się na nich napisy w języku, którego nie znamy - takich różańców lepiej nie używać, aby nie narażać się duchowo. Warto pamiętać, że każda wspólnota religijna wpływa na siebie również duchowo poprzez używane dewocjonalia, symbolikę oraz łączność. Przedmioty nieznanego pochodzenia mogą być zainfekowane duchowo, poddawane w jakimś kulcie odpowiednim rytuałom. A czym jest kult, jeśli nie zewnętrznym wyrażeniem wewnętrznej intencji? Warto pamiętać, że demony imitują kult. Traktują symbolikę, jej zewnętrzną stronę, bardzo poważnie. Możemy spotkać się z profanacją sacrum nie tylko w satanizmie ale również np. w różnych nurtach cjalnej potrzeby. Natomiast w sanskrycie, w którym zapisano większość religijnej i filozoficznej literatury indyjskiej, „shamballa” oznacza „coś co przyciąga”, „bezpieczne schronienie”, „raj”, „miejsce spokoju i ciszy”. Według wierzeń buddystów, Shamballa (nazywana też Agharta) to kraina, do której wejście spowijają gęste mgły. Choć nie ma jej na żadnej mapie, leży podobno pośród najwyższych, himalajskich szczytów. Jako miejsce ma ona wymiar fizyczny, jako zawartość - czysto umysłowy, duchowy. Shamballa to przestrzeń bytów duchowych o czystej karmie, które w procesie reinkarnacji nie muszą odradzać się w fizycznej postaci. Tam medytują, pogłębiając swoje duchowe praktyki i czuwając nad losami ludzkości. Władca krainy Shamballa określany jako Budda Maitrej - Król Świata, potrafi ujawniać się w umysłach ludzi na poziomie podświadomości. W szcze- Dr. S. Sebestyen, B.Sc., O.D. F.A.A.O. Specjaliści Dr. O. Vencel, B.Sc., O.D. chorób oczu Dr. A. Martins, B.Sc., O.D. Dr. S. Ha, B.Sc., O.D. Dr. K. Murray, B.Sc., O.D. 1148 Winston Churchill Blvd. # B2 Oakville tel. 905-338-6633 fax 905-338-6659 metod prowadzących do uzyskania harmonii w kosmosie, rozpuszczenia tego co materialne. Tajemny poziom Kalaczakry obejmuje pełne studiowanie i praktykę tantry, czyli medytację. Ezoteryczno-okultystyczne powi¹zania Do początku XX wieku w świecie zachodnim przekaz o historii Shamballa - Agharcie pozostawał legendą. Historie o jej istnieniu przetoczyły się przez Europę wraz z publikacjami F. Ossendowskiego czy M. Rericha, lecz dowody w tej sprawie pozostały niewyobrażalnie nieuchwytne, czy wręcz nieosiągalne. Można się było spodziewać, że w epoce racjonalizmu i materializmu podobne relacje zostaną zepchnięte na margines jako fantazja, którą należy ustawić w jednym szeregu z innymi tajemnicami, w tym z historiami zaginionych lądów jak Atlantyda, o której szerzej pisałam przy Pierścieniu Atlantów. Jednak przez cały czas zainteresowanie i zgłębianie nauki o mitycznej krainie cieszyło się dużą popularnością między innymi w środowiskach okultystów np. J. A. Saint Yvesa, teozofów H. Bławatska, R. Steinera, a nawet nazistów, w tym samego Hitlera. Do dzisiaj pamięć o tych duchowościach w pewnych kręgach światopoglądowych jest wciąż aktualna Komercjalizacja tradycji Shamballa Współcześnie omawiane bransoletki powiązane są z mistycyzmem tybetańskim oraz szeroko rozumianą ezoteryką; podobno mają one również właściwości lecznicze i zapewniają posiadaczowi dobre samopoczucie. Według wyznawców mistyki tybetańskiej, mądrość tradycji Shamballa może działać także poprzez artystów, wojskowych czy nawet polityków. Dlatego bransoletki cieszą się dużą popularnością szczególnie w show biznesie. Noszą je nie tylko celebryci, ale i osoby, które wzorują się na tym co modne, nie zwracając czasem uwagi na ideologię i przesłanie. Znani celebryci, gwiazdy show-biznesu i mody, jak np. Karl Lagerfeld, Beyonce, Jay-Z czy Chris Brown są żywymi reklamami tych bransoletek, gdyż zakładają je na wiele publicznych spotkań. Wszyscy oni noszą bransoletki Shamballa nie tylko by modnie wyglądać, ale także by podkreślić swoją osobistą duchowość. Do spopularyzowania i przypomnienia tajemnicy Shamballi na dużą skalę przyczynił się Mads Kornerupa z Kopenhagi. To on w 1994 roku założył sklep w Paryżu, w którym rozpoczął tworzenie małych kolekcji bransoletek dla wybranych klientów. W początkach swojej kariery w projektowaniu biżuterii inspirował się wpływami starożytnych Indian i wzorami skandynawskimi. W 2001 roku zaprojektował pierwsze elementy bransoletek Shamballi z 18-karatowego złota - specjalnie dla wybranych gwiazd. Kolekcja ta miała swój debiut w Nowym Jorku. Wkrótce potem wprowadził swoje bransoletki do Danii, kolekcja ta, jak sam wyznał, była inspirowana jogą i medytacją tybetańską. W 2004 roku wraz z bratem Mikaelem Mads stworzył markę jubilerską Shamballa Jewels. W chwili obecnej jest to jedna z wiodących marek projektujących biżuterię. Ich produkty to „wyjątkowe” połączenie biżuterii i duchowości buddyjskiej oraz tybetańskich tradycji, jogi i medytacji. Z biegiem lat produkty Shamballa ozdobiły wielu klientów, w tym gwiazdy show-biznesu m. in Heidi Klum, Demi Moore, Ashtona Kutchera, Justina Biebera, a nawet sportu, takie jak Michael Jordan czy Michael Schumacher. Na przełomie ostatnich lat powstało wiele firm, które tworzą repliki Shamballa; praktycznie w każdym sklepie z biżuterią możemy kupić bransoletki ze splotem shamballa. Od kilku lat są one również nieświadomie rozpowszechniane przez środowiska katolickie w formie różańców na rękę. Fałszywe różańce Ze względu na bardzo atrakcyjny wygląd oraz niewielki koszt, plecione KONTROWERSJE Franciszek według Ann Barnhardt jaki światopogląd za nim stoi, kogo chcemy czcić i promować: Jezusa Chrystusa i Maryję czy jakieś nieokreślone bóstwo. Zagrożenie duchowe czy przyjaźń z Jezusem Chrystusem - wybór należy do Ciebie czano chrześcijaństwo i nakłaniano chrześcijan do wyrzeczenia się Chrystusa, często zmuszano, a nawet stosowano przemoc wobec nich. Dzisiaj uczy się ich podstępem wyrzekać się Chrystusa, a czyni się to tak, by nie stwarzać pozoru, że się ich od Chrystusa oddala - min. poprzez media, kulturę masową czy panującą modę również w postaci bransoletki Shamballa. Dlatego na zakończenie chciałabym przytoczyć słowa z Pisma Świętego, w którym mamy szukać odpowiedzi na nurtujące nas pytania: „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają” (Hbr 13,9). Dr EVA BAZYDLO Ma³gorzata Więczkowska Stomatolog Rodzinny tel. 905.813.7860 37 Queen Street South Streetsville - Mississauga St .S ou th Jeżeli jesteśmy posiadaczami takich różańców, trzeba się dobrze zastanowić nad tym, co z nimi zrobić, jeśli mają one wspomniany splot. Ja jestem zwolenniczką usunięcia wszystkiego, co ma choćby cień zagrożenia duchowego. Jednak każdy musi to rozważyć sam, we własnym sercu. Po pierwsze należy zwrócić tutaj uwagę, jak wygląda połączenie sfery sacrum z profanum codziennego życia. Czy wprowadzenie do naszych środowisk bransoletek Shamballa nie przyczynia się przypadkiem do deprecjacji symboli i czynności zarezerwowanych dla życia religijnego, duchowego, a także modlitwy? W takiej sytuacji różaniec na rękę w niektórych sytuacjach stał się po prostu ozdobą. Być może komuś zależy właśnie na tym, aby dewocjonaliów nie traktować jako sacrum, a jedynie ozdobę. Zastanawiając się nad obserwowanym zjawiskiem, można zauważyć, że z jednej strony zapominany o istnieniu złego ducha w świecie, tym samym pozwalając mu działać, a z drugiej zaś strony może mi zaraz ktoś zarzucić, że próbuję wszystko demonizować. Ale nie o to tu przecież chodzi; św. Paweł poucza nas: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (ITes 5,22). W swoim liście Apostoł zachęca nas do czujności i roztropności oraz do rozeznawania duchów, czy pochodzą one od Boga, czy też od Szatana. W praktyce nie jest to proste, ani oczywiste. Współczesny człowiek, często zagubiony i pochłonięty sprawami materialnymi, nie ma czasu na pogłębiony rozwój duchowy. A tam, gdzie jest pustka duchowa, wchodzi współczesny świat, którego władcą jest diabeł - z tym, co mami i oszukuje - zwodząc i przedstawiając siebie jako anioła światłości. Wiele osób, mimo, że jest ochrzczonych, wchodzi w praktyki i działania, które są sprzeczne z chrześcijaństwem i nie dadzą się z nim pogodzić. Dawniej, gdy zwal- Aby zakończyć pozytywnym aspektem - prosimy naszych czytelników, których ostatnio przybywa, o przesłanie jakiegoś wsparcia dla Ann Barnhardt. Kobieta dobrze pisze, robi więcej dla Kościoła niż kilka episkopatów razem wziętych, pieniądze jej się kończą, nie ma pracy, boi się, że tym artykułem o Franciszku całkowicie się pogrąży. en ue Q Bransoletki ze splotem shamballa w buddyzmie są używane do mantrowania, są też symbolem koła narodzin i śmierci, służą do odliczania mantr czy pokłonów. Niektórzy przypisują znaczenie także kolorom i rodzajom korali, z których je wykonano. Podstawą biżuterii ze splotem shamballa jest synkretyczna duchowość mistyczna, a nie duchowość katolicka. Dlatego przy wyborze różańca warto wiedzieć, wiście zrezygnował pod naciskiem, prawdopodobnie z powodu jakiegoś ciężkiego, obawiamy się, że także obyczajowego szantażu. Patrz afera Vatileaks, która była drobnym strojeniem instrumentów dającym Benedyktowi do zrozumienia: „Patrz, co na Ciebie mamy!” Jest rzeczą prawdopodobną, że wszyscy papieże posoborowi byli częścią jakiegoś większego kompleksu tzw. grupy trzymającej władzy, która nimi mniej lub bardziej zakulisowo Pisząc dwa lata temu “Nieomylność“ nie myśleliśmy, że będzie tak źle i że spełnią się najgorsze przypuszczenia i to pod każdym względem. No niestety, ale prawa Murphy’ego sprowadzające się do założenia, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe i w tej dziedzinie zadziałały. Ale, jak to mówiono przez cały okres socjalizmu, aby było lepiej najpierw musi być gorzej. d ręcznie z kolorowych koralików i sznurka różańce stały się bardzo popularne w środowiskach religijnych. Są one łatwe w wykonaniu, dlatego wiele osób chętnie je robi i rozdaje innym, nie zdając sobie sprawy z tego, jaką ideologię w ten sposób propaguje. Omawiane różańce posiadają charakterystyczny splot, nie są to zwykłe supełki, lecz węzły z nitkami okalającymi koralik. Wiele takich przykładów znajdziemy w internecie, gdy wpiszemy w wyszukiwarkę „różańce Shamballa”. Najczęściej jest to bransoletka na rękę z dziesiątką koralików. Do bransoletki dodawane są katolickie medaliki, jednak jest to bez znaczenia, ponieważ dzięki splotowi shamballa, różaniec posiada w sobie ukrytą symbolikę synkretycznej dalekowschodniej ideologii, która jest mieszanką wielu tradycji, kultur, mitów i legend oraz stawia na równi z pogańskimi bóstwami Jezusa Chrystusa czy modlitwę maryjną, jaką jest różaniec. Ann Barnhardt przejmować. Do ogłoszenia herezji papieża i złożenia go z urzędu potrzebni są kardynałowie, arcybiskupi i biskupi, którzy teraz milczą. Wszystko pozostaje od naszego wpisu sprzed dwóch lat Nieomylność papieska a obecny pontyfikat po staremu, bo ktoś z hierarchii musi się ruszyć. oa Argumenty przeciw: Prawdopodobna apostazja od wiary przed wyborem, wówczas wybór ten byłby nieważny na podstawie bulli Pawła IV Cum ex apostolatus officio (1559). Prawdopodobny nieważny wybór na konklawe z powodu: - ponadplanowego jednego głosowania, - tajne uzgodnienia przed konklawe przez team Bergoglio grupy - mafii St. Gallen, niedopuszczalne według Konstytucji Apostolskiej Universi Dominici Gregis Jana Pawła II z roku 1996, jak i dużo wcześniejszej Piusa X Vacante Sede Apostolica z roku 1904. Wedle tych dokumentów - tajne uzgodnienia przed konklawe - powodują nieważność konklawe oraz eskomunikę wszystkich w te ustalenia zamieszanych, tj. grupy St. Gallen z ich kandydatem włącznie. Pewna apostazja po wyborze na lub wprost sterowała i pozwoliła Benedyktowi tak długo rządzić, jak było jej to na rękę. Dowody, a raczej poszlaki? Przed abdykacją nie wiedzieć czemu Benedykt uczynił arcybiskupa Tagle z Filipin, obecnego papabile, kardynałem. Konklawe zostało zwołane tak, by mógł uczestniczyć w nim jeszcze nie 80-letni kardynał Kasper. Wybór Franciszka 13.03.2013 (uwaga symbolika liczby 13, ważna w okultyźmie) na 266 papieża (także symbolika liczb). Ponieważ papież Franciszek sam do tej grupy należy, więc on akurat nie ma się czego obawiać i chyba jakoś wie, że działać może do konkretnego czasu. I co z tego wynika? Reasumując nasze tezy praktycznie, co stwierdza także Ann Barnhardt, dla przeciętnego katolika wszystko pozostaje po staremu. Ponieważ papież Franciszek jest formalnie papieżem, bo nie został złożony z urzędu można się za niego modlić, a we mszy nawet trzeba. Ponieważ najprawdopodobniej Benedykt nadal jest papieżem, więc nie mamy sedewakancji. Ponieważ papież Franciszek popełnił niejedną herezję, toteż teologicznie rzecz biorąc sprzeniewierzył swój urząd i nie trzeba się nim ia R Argumenty za: Faktyczna rezygnacja Benedykta. Wybór na konklawe. Przyjęcie urzędu wraz z wszystkimi insygniami władzy papieskiej. Podpisywanie dokumentów papieskich jako papież Franciszek. Brak kwestionowania jego wyboru np. przez Benedykta. papieża poprzez szereg wypowiedzi i czynów, ostatnio przez Amoris Laetitia. Naszym zdaniem najprawdopodobniejsze jest to, że Benedykt rzeczy- nn cd. ze str. 19 STRONA 23 Br ita G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 STRONA 24 Oświadczenie Jana Kobylańskiego Prezesa USOPAŁ Kochani Rodacy, Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale dzień 24 czerwca 2016 roku to data historyczna. Po pierwsze w Wielkiej Brytanii zgodnie z zasadami demokracji obywatelom zadano pytane, co sądzą o Unii Europejskiej i oni na to pytanie właśnie odpowiedzieli. Wyrażona przez brytyjski naród chęć wyjścia ze struktur Unii Europejskiej jest logiczną konsekwencją rozrastania się brukselskiej biurokracji i jej bezmyślnego ideologicznego parcia do likwidacji państw narodowych, w miejsce których neomarksistowska lewacka międzynarodówka zaplanowała budowę federalistycznego państwa bez Boga i chrześcijańskich wartości. Po drugie Brytyjczycy powiedzieli głośne NIE dla niejasnych procedur, decyzji podejmowanych ponad głowami narodów w zacisznych gabinetach. Powiedzieli DOŚĆ panoszeniu się pełnych pychy unijnych komisarzy nieposiadających żadnego demokratycznego mandatu, których żaden europejski naród nigdy na te stanowiska nie wybierał. Zauważmy, że w komentarzach i wypowiedziach głównych unijnych polityków po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum słyszymy słowa o „czarnym piątku”, „złej decyzji”, „błędzie”, „strasznych konsekwencjach”, „rozpadzie wspólnoty” czy FORUM LISTY DO REDAKCJI wręcz „katastrofie”, ale nikt z tych ludzi wycierających sobie, na co dzień gęby słowem demokracja nawet nie zauważył, że taka była demokratycznie wyrażona wola narodu. To dużo mówi nam o tym, czym tak naprawdę jest dla tych zakamuflowanych dyktatorów demokracja i jak oni ją pojmują. To, co stało się w Wielkiej Brytanii jest w oczywisty sposób kamieniem, za którym pójdzie cała wielka lawina. Narody się budzą i już wkrótce w ślady Brytyjczyków mogą pójść Holendrzy, Duńczycy, Austriacy czy Francuzi coraz bardziej masowo popierający Front Narodowy kierowany przez Mairne Le Pen. Polska i Węgry również dzięki stawianemu Brukseli oporowi uważane są za państwa eurosceptyczne. Lewactwo doprowadziło przez długie lata propagandy do tego, że poszczególne narody zapomniały, że rządy tworzyć powinni wynajęci i opłacani przez niech politycy, którzy dzięki demokratycznemu wyborowi mają wykonywać tylko i wyłącznie wolę własnych obywateli i tylko takie interesy realizować nie oglądając się na to, co powie Moskwa, Waszyngton, Bruksela, Berlin, Paryż czy Jerozolima. Drodzy Rodacy. Są w Polsce środowiska skupione wokół „Gazety Wyborczej” oraz całej tej antypolskiej sitwy odsuniętej właśnie od władzy, które próbują wmówić nam Polakom, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej to dla Polski katastrofa. Nie wierzcie w to. Jest zupełnie na odwrót. To wielka szansa powrotu Europy do państw narodowych pokojowo i zgodnie ze sobą współpracujących i niepouczanych z lewackiej centrali w Brukseli o tym jak mamy żyć i wychowywać własne dzieci, w co wierzyć i jakie wartości wyznawać. Do zgodnego współistnienia i współpracy nie potrzebna jest nam jedna wspólna flaga, hymn i ponadnarodowe rządy. Czas ukręcić łeb tej lewackiej utopii propagowanej przez międzynarodówkę finansowych geszefciarzy. Jesteśmy dzisiaj w tej szczęśliwej sytuacji, że mamy w Polsce rząd z premier Beatą Szydło na czele, który potrafi właściwie definiować nasze narodowe interesy. Mamy prezydenta Andrzeja Dudę, patriotę, który nie ukrywa swojej głębokiej wiary katolickiej. Mamy ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza, którego znam osobiście i wiem, że doskonale zdaje on sobie sprawę z tego, czym jest bezpieczeństwo i jak potrzebna jest suwerennemu państwu silna i sprawna armia. Mamy patriotyczne niezależne media takie jak Radio Maryja, Nasz Dziennik, War- Zaprenumeruj G£OS POLSKI internetem (tylko $35 rocznie). tel. 416.993.3143 [email protected] G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 szawska Gazeta, Niedziela, Polska Niepodległa i wiele innych, w których pracują oddani Polsce prawdziwi patrioci. Z mediów publicznych stopniowo usuwana jest klika, która wymościła tam sobie gabinety po 1989 roku i traktowała te posady, jako łup zdobyty w Magdalence i przy okrągłym stole. Żyje już wystarczająco długo na tym świecie by zaistniałą sytuację oceniać z dystansem, a nie kierować się tylko emocjami. Patrzę na to, co stanie za wiele lat, a nie jutro czy za tydzień. Jestem pewien, że takiej szansy dla polskiego narodu nie było od czasów zmarnowanego przełomu sprzed niemal już trzydziestu lat. Polska ma szanse stać się państwem prawdziwie wolnym i suwerennym oraz prowadzić politykę skierowaną na dobro narodu. Nie dajmy sobie wmawiać, że hasło „Polska dla Polaków” jest jak twierdzą lewacy wyrazem nacjonalizmu i szowinizmu. My nie mamy i nigdy w naszej historii nie mieliśmy żadnych wrogich zamiarów wobec różnych zamieszkujących Rzeczpospolitą mniejszości. My chcemy tylko tego, aby w Polsce to Polacy byli gospodarzami, a wszyscy, którzy chcą tu zgodnie z nami żyć maja do tego prawo i do póki nie występują przeciwko interesom naszej ojczyzny nic złego ich nie spotka. Czym jest nasza ojczyzna i jakimi powinniśmy być my Polacy mówili wielokrotnie nasi wielcy pasterze, których głos chcę Wam na koniec Teraz jest najlepszy czas, aby zaplanować pogrzeb z Catholic Cemeteries Od ponad 150 lat Archidiecezja Toronto prowadzi cmentarze katolickie jako znak i proklamację naszej wiary. Przez ograniczony okres, jeśli wstępnie uczynicie takie plany z Catholic Cemeteries -Archidiecezja Toronto obniży naszą standard-ową przedpłatę o 35 % na zakup grobu, krypty lub niszy. Wymagamy tylko opłaty za pierwszy miesiąc. 48 ZAK£AD POGRZEBOWY świadczy us³ugi dla TORONTO, ETOBICOKE I MISSISSAUGA PEEL CHAPEL 2180 Hurontario Street (Hwy, 10 North of Q.E.W) Mississauga, ON Tel.: (905) 279-7663 BUTLER CHAPEL 4933 Dundas Street West (at Burnhamthorpe) Etobicoke, ON Tel.: (416) 231-2283 YORKE CHAPEL 2357 Bloor Street West (at Windermere) Toronto, ON Tel.: (416) 767-3153 Holy Cross Cemetery Christ the King Cemetery Queen of Heaven Cemetery Mount Hope Cemetery Assumption Cemetery Resurrection Cemetery St. Mary’s Cemetery St. Mary’s Cemetery 416-733-8544 www.catholic-cemeteries.com G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 S NIEZWYK£E Niezwyk³e schody w Santa Fe, wed³ug naukowców wspó³cześnie nie do zrobienia iostry miały nie lada kłopot. Teoretycznie schody można było wybudować, ale ze względu na niewielkie rozmiary kaplicy ich budowa była niewskazana. Każdy ze sprowadzonych architektów tak uważał. W tej sytuacji przygnębione siostry rozpoczęły nowennę do św. Józefa z prośbą o pomoc. czni mieszkańcy byli zdumieni widokiem schodów w kształcie ślimacznicy, kunsztownie wykonanych, które według praw fizyki powinny były runąć chociażby pod ciężarem jednej osoby, nie mówiąc o większej liczbie, bo przecież nie zawierały one żadnej podpory. Nie miały słupa, wokół którego by się wiły, ani ściany, na której by się wspierały, ani podpory od dołu. Schody pnąc się w górę robiły dwa obroty po 360 stopni każdy. Do tego trzeba dodać fakt, że tajemniczy staruszek do ich budowy nie użył ani jednego gwoździa i ani jednej śrubki. Do spojeń rzemieślnik użył drewnianych czopów. Wykonał także doskonale dopasowane spirale, czyli skręcone szyny drewniane, na których wznosiły się trzydzieści trzy stopnie. Spirale nie zostały wykonane z jednego dużego kawałka drzewa, lecz złożone z wielu mniejszych kawałków. Do tych dziwów dodajmy jeszcze to, że schody wykonano z rzadkiego budulca - drzewa o wielkiej trwałości, z pewnością niewystępującego w okolicy. Nikt nawet nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, gdzie takie drzewo rośnie. Nie czekały długo. Już następnego dnia po ukończeniu nowenny do furty klasztornej zapukał brodaty staruszek licho ubrany, w dodatku z osiołkiem, który dźwigał skrzynię z narzędziami i osobistymi rzeczami. Przybysz nie przedstawił się, a jedynie powiedział, że dowiedział się o kłopocie sióstr i że jest gotów wybudować schody. Przełożona matka Magdalena pokazała mu prawie ukończoną kaplicę, w której trzeba było wybudować bardzo wąskie schody prowadzące na chór, których budowy po prostu nikt się nie chciał podjąć. Staruszek powiedział, że nie potrzebuje niczyjej pomocy. Nie chciał też, aby mu przeszkadzano, toteż zamknął kaplicę na klucz. Po trzech miesiącach można było oglądać jego dzieło. Zakonnice i okoli- Kochani Rodacy przypomnieć. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko: „Wiemy dobrze, że naród polski nie nosi w sobie nienawiści i dlatego zdolny jest wiele przebaczyć, ale tylko za cenę powrotu do prawdy, bo prawda i tylko prawda jest podstawowym warunkiem zaufania. Aby pielęgnować w sobie i braciach ideę, która była i jest nadzieją na lepsze jutro, potrzebne jest męstwo, potrzebna jest cnota męstwa, powtarzam cnota męstwa, która jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu”. Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński: „Bądźcie odpowiedzialni za ład społeczny i moralny, ład myśli i uczuć, odpowiedzialni za przyjęte na siebie obowiązki, za miejsce, jakie zajmujecie w ojczyźnie, w narodzie, w państwie, w życiu zawodowym. Tą drogą idzie się do wielkości. A narodowi potrzeba wielkości. Nie myślcie, że naród może wypełnić swoje zadanie tylko z pomocą ludzi bez wyrazu, którzy żyją byle jak, aby przeżyć, aby jakoś się odkuć, aby wykręcić się tanim kosztem; dzisiaj na uczelni profesorowi, a jutro na urzędzie czy stanowisku podjętym obowiązkom. Łatwizna życiowa jest największym wrogiem współczesnej Polski. Nie tylko niekompetencje, ale i nieuczciwość ludzi kompetentnych, wykształconych, znających swoje zadania, nawet dobrze uposażonych, może doprowadzić do straszliwej katastrofy naszej ojczyzny.” Święty Papież Jan Paweł II: „Oto STRONA 25 matka moja i moi bracia. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!” Zarząd USOPAŁ Prezes Jan Kobylański Prowadź nas Nadredaktorze Sakiewiczu! Prowadź nas, Partyzancie Wolnego Słowa, wyznaczaj, kto jest lepszym patriotą, pouczaj i cele wskazuj, bowiem tylko Ty, o Wielki nasz Wodzu, masz prawo to robić!!! Ukarz nas, gdy tylko zechcesz, a jeśli zrobimy coś nie po Twojej światłej myśli, pozbądź się nas tak szybko, jak to uczyniłeś ze wspaniałym polskim patriotą ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim... Jeśli my, niegodni, wykażemy się niezależnością wobec Twojej Światłej Osoby, napisz na nas donos, jak napisałeś do papieża donos na wybitnego Polaka i katolika ojca Tadeusza Rydzyka - twórcę Radia Maryja, TV Trwam i wielu innych wspaniałych dzieł. Zarzuć nam, niegodnym Twojej cennej uwagi, żeśmy ruską agenturą! Jeśli jednak pomimo Twojej szlachetnej niechęci do nas, ktoś nadal zechce czytać „Warszawską Gazetę”, opluj nas z takim rozmachem, jak to zrobiłeś wobec kandydata na prymasa, arcybiskupa Stanisława Wielgusa! Znamy i szanujemy Twoje niebywałe wpływy, Sakiewiczu Tomaszu, bo jak nas niedawno informowałeś na łamach swojej niezawisłej laickiej gazety, sam Władimir Władimirowicz Putin kazał Tuskowi usunąć niewygodnych dziennikarzy piszących o Smoleńsku. Zapewne to przez Tuska stracił pracę w „Gazecie Polskiej” najlepszy dziennikarz piszący o zamachu w Smoleńsku - red. Leszek Misiak. O wspaniały Tomaszu, tylko Ty możesz poprowadzić nas na wschód, zachód, północ i południe! Tylko Ty, o Wielki, odznaczony medalem przez Ukraińską Służbę Bezpieczeństwa, wskażesz Narodowi, co ma czynić! A za walkę o „wolną” Ukrainę należy Ci się kolejny medal, tym razem przez amerykańskiego spekulanta Georga Sorosa nadany, to tylko kwestia czasu. Cóż nam wobec Twej niezmiernej wielkości pozostaje? Życzyć Ci: niech wszyscy ślepo podążają za Twoją światłością, niech nigdy nie zboczą z wyznaczonego przez Ciebie, o Wspaniały, celu! Bądź wodzem, cenzorem, partyzantem i czym tylko chcesz… Tylko odp.... się od „Warszawskiej Gazety”… Piotr Bachurski STRONA 26 FAKTY MA£O ZNANE G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Wpływy Loży „Kopernik” na polskiej prawicy A tarz w Montmorency”; „Gdy po latach trumiennej ciemności i ciszy obrócimy w proch wieczny nasze doczesności, nowy legion tułaczy orędzie usłyszy i ślubowania złoży na pradziadów kości” i trójkąt masoński”. A oto relacja z pogrzebu zamieszczona na stronie internetowej periodyku „Ars Regia”: „Drodzy Bracia, w dniu 29 marca 2012, w godzinach popołudniowych, pochowaliśmy naszego Brata Jana Winczakiewicza na cmentarzu Montmorancy (blisko Paryża). Uroczystość religijna odbyła się przed południem w Lailly en Val Val i w kaplicy zamkowej w Blois. Na cmentarzu byli w obecności Jego żony Joclyne i krewnych: kuzynki Han- ny Winczakiewicz i kuzyna Antoniego Macierewicza z Polski, Bracia z Loży „Copernic” i ich bliscy: Sergiusz Chądzyński, Marek Franciszkowski, Jan Karczewski, Magda Knychalska, wdowa po Bracie Witoldzie, Mila i Emanuel Łopattowie, Jerzy Neumark, Anna i Jean Wojciech Sicińscy, Piotr Szemiński, Agata i Andrzej Wolscy i Witold Zachorski, który reprezentował Bibliotekę Polską w Paryżu. Rząd Rzeczypospolitej Polski reprezentował Konsul Generalny. Nad trumną zabrali głos: mistrz ceremonii pogrzebowej, który na prośbę Jocelyne Winczakiewicz odczytał francuskie tłumaczenie wiersza Brata Jana „Vivre” („Byle jak”), w imieniu Biblioteki Polskiej w Paryżu Witold Zahorski, odczytał wiersz Brata Jana „Na przeniesienie zwłok Kazimierza Wierzyńskiego do Warszawy”, w imieniu przyjaciół Sergiusz Chądzyński przypomniał życiorys Zmarłego, następnie parę słów wypowiedział Konsul Ambasady Polskiej w Paryżu, a na zakończenie zabrał głos Antoni Macierewicz, który mówił o swoich kontaktach z Bratem Janem i o jego patriotyzmie. Pogrzeb odbył się w podniosłym duchu bez niepotrzebnego patosu - prawdopodobnie Brat Jan takiej atmosfery się spodziewał. W imieniu wszystkich Braci złożona została wiązanka biało czerwonych kwiatów z napisem na szarfie : « CZ.°. L .°. COPERNIC » Nagrobek zdobią epitafium, fragment wiersza „Cmen- Panie i panowie! Blisko 70 lat temu w 1938 r. dekret prezydenta Rzeczpospolitej zakazał działalności B`nai B`rith w wyniku absurdalnego strachu, niezrozumienia i wprowadzenia w błąd, oraz zarządził nielegalność działalności w Polsce sekcji B`nai B`rith. Dlatego to powinno być rozważane, - jako symboliczny gest, - że ja teraz jestem tutaj przed wami jako reprezentant Prezydenta Rzeczpospolitej, po to żeby przywitać was i waszą organizacje, która po raz drugi otwiera działalność w Polsce. Otwarcie loży B`nai B`rith w Rzeczypospolitej po wielu latach nieobecności, jest również szczególnie ważne w innym aspekcie. Tak jest ponieważ, ta organizacja utworzona została 164 lat temu w malej kawiarni nowojorskiej przez tuzin żydowskich niemieckich emigrantów, dzisiaj - stała się najważniejszą międzynarodową organizacja walczącą z rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią. Polska jest wdzięczna dla akcji podejmowanych przez Anti-Defamation League ustanowionej przez B`nai B`rith, - które współdziałając z Ame- rican Jewish Congress, - podtrzymuje nasze wysiłki do uzyskania zmian w nazywaniu obozu Auschwitz i przeciwstawiania się mocno używania nazwy jako „Polish concetration camps”. Jestem zadowolony, że tak samo jak w przypadku przed wojną członkowie B`nai B`rith są znaczącymi polskimi obywatelami - uczonymi, pisarzami, osobami zaangażowanymi w działalność społeczną. W tym czasie kiedy stosunki pomiędzy Polską a Izraelem są pośród krajów europejskich najlepsze w Europie, - my powinniśmy starać się o stałe, dalsze rozwijanie polsko-żydowskich stosunków. To wymaga kontynuacji wysiłków i gotowości dla osiągnięcia kompromisu. To nie jest łatwe, lecz wierzę, że jest bezcenne wasze zobowiązanie, że następstwem będzie znaczący wpływ na wzajemne zrozumienie Polaków i Żydów. W związku z powyższym -powinienem odwołać się do nakazów waszej organizacji, - które powołane są w „duchu tolerancji i harmonii i skierowane są na uwiecznienie „ocalonych z Holocaustu”. Mam nadzieje, że częściowo zostaną spełnione te punkty waszego programu. Wy pomożecie nam wałczyć przeciwko nieprawdzie, szkodzących poglądów, które wyjawiają światu przykład opinii na temat polskiej odpowiedzialności, na temat tworzenia obozów koncentracyjnych. Mam również nadzieję, wbrew faktom, że prawo waszej organizacji przygotuje „uwiecznienie” pamięci na temat życia i osiągnięć polskich Żydów - i zarówno wzajemnej - historia cią-gnąca się przez ponad 800 lat, będzie uwieczniona w świadomości polskiego społeczeństwa i w świecie. Proszę pozwolić mi zakończyć cytując słowa Jego Świątobliwości papieża B XVI, który powiedział w grudniu 2006, kiedy przyjmował reprezentantów B’nai B`rith: “Nasz udręczony świat potrzebuje świadectwa ludzi dobrej woli, inspirowanych przekonaniem, że wszyscy z nas stworzeni na podobieństwo Boże, posiadają nieprzemożną godność i wartość. Żydzi i chrześcijanie są powołani do współpracy w uzdrowieniu świata, poprzez promowanie duchowych i moralnych wartości, opartych na naszej wierze. Powinniśmy stać się coraz ntoni Macierewicz kilka lat temu wziął udział w pogrzebie Jana Winczakiewicza w Paryżu. To symboliczne wydarzenie związane z nie tylko z historią Loży ”Kopernik”, ale i z tym, co dzieje się dzisiaj na tzw. prawicy. Kim był Winczakiewicz? Oto dane z leksykonu Ludwika Hassa „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821-1999”: „Do wolnomularstwa został przyjęty 21 VI 1963 w polskiej loży „Kopernik” N” 679 (Wielka Loża Francji, od 1992 - N° 748, Wielka Loża Narodowa Francuska) w Paryżu; w niej 5 XI 1965 nadano mu stopień mistrza, w 1968-1971 piastował tu godność sekretarza, 1982-1983 i 1985-1986 przewodniczącego; 1991-1997 wielki ekspert Wielkiej Loży Narodowej Polski, od 19 IV 1997 - wielki namiestnik honorowy. Osiągnął 32. stopień wtajemniczenia”. Związki tzw. obozu niepodległościowego z masonerią są ewidentne. Spośród czołowych jego przedstawicieli w Polsce wymienić trzeba dwie osoby - Jana Olszewskiego i Bronisława Wildsteina. Oto informacje na ich temat zawarte we wspomnianym leksykonie Hassa: Jan Olszewski: „Do wolnomularstwa został przyjęty l V 1962 w loży „Kopernik” (loża niezależna, od 27 XII 1991 Wielka Loża Narodowa Polski) w Warszawie, tu 24 X 1964 nadano mu stopień mistrza; 1971-1973 piastował w niej godność II dozorcy, 1975-1981 i 19861991 - mówcy. W 1991 został wybrany wielkim przysposobicielem Wielkiej Loży Narodowej Polski. Później wycofał się („uśpił się”). Bronisław Wildstein: „Do wolnomularstwa został przyjęty 6 II 1986 w polskiej loży „Kopernik” N” 679 (Wielka Loża Francji) w Paryżu; w niej 7 IV 1988 nadano mu stopień mistrza. W 1990 „afiliował” (przyłączył się) do loży „Kopernik” (ówcześnie loża niezależna, od 7 XII 1991 Wielka Loża Narodowa Polski) w Warszawie; w 1991-1993 przewod- niczący loży „Przesąd Zwyciężony” (Wielka Loża Narodowa Polski) w Krakowie; od 1991 zarazem wielki dozorca Wielkiej Loży Narodowej Polski”. Mentorem i wychowawcą obu, a także wychowawcą Lecha Kaczyńskiego - był nieżyjący już patron KORu i całej lewicy laickiej - Jan Józef Lipski (1926-1991). Oto dane z książki Hassa na jego temat: „Do wolnomularstwa został przyjęty 19 II 1961 w loży „Kopernik” (loża niezależna) w Warszawie; w niej 9 I 1962 nadano mu stopień mistrza. W 1962-1981 i 1986-1988 piastował tu godność przewodniczącego, 19811986 mówcy, 1988-1990 sekretarza”. Pytanie brzmi - co to ma wspólnego z obozem narodowym? Co to ma wspólnego z Kościołem i katolicyzmem? Co to ma wspólnego z Radio Maryja? I jak do tego doszło, że to Loża „Kopernik” i jej ideologia (wrogość do ruchu narodowego, skrajna rusofobia wynikająca z tego, że masoneria była w Rosji zwalczana od początku XIX wieku, działanie na rzecz czynników zewnętrznych pod pozorem „walki o niepodległość”) ma dzisiaj rząd dusz na prawicy i kłaniają się jej nawet księża i biskupi? Opracowała Magda Braun Źródło: sol.myslpolska.pl List Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do loży masońskiej B’nai B’rith odtworzonej w Warszawie 9 września 2007 roku bardziej przekonani poprzez ułożenie naszej owocnej współpracy”. Warszawa, 9 września 2007 Podpisana: Ewa Junczyk-Ziomecka Podsekretarz Stanu Biura Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Od red. GP: Jednym z pierwszych działań zalegalizowanej B`nai B`rith były oświadczenia i akcje, mające na celu likwidację Radia Maryja. G£OS POLSKI - Szukamy Prawdy - Wierzymy w Boga Trójjedynego - Walczymy o woln¹ Polskę Red. naczelny Wiesław Magiera G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 SZLACHETNE ZDROWIE STRONA 27 8 produktów spożywczych powodujących raka W iele różnorodnych badań wykazało, iż dieta ma wpływ na występowanie wielu powszechnych chorób, schorzeń i codziennych dolegliwości. Co więcej, dowiedziono, że niezrównoważona dieta, oparta na produktach zawierających pokaźną ilość chemikaliów, może w dużej mierze wpływać na zdrowie, a nawet stać się przyczyną nowotworu. Codzienne spożywanie niektórych produktów spożywczych może potencjalnie zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwór. Z tego to powodu, każdego roku, tysiące ludzi na całym świecie umiera na skutek tej straszliwej choroby. 1. Żywność modyfikowana genetycznie Genetycznie modyfikowane organizmy (GMO), znane powszechnie jako żywność transgeniczna, potencjalnie powodować może wiele różnego rodzaju chorób, z których do najczęściej występujących należą nowotwory. Chemikalia wykorzystywane w celach przyspieszenia wzrostu mogą przyczynić się do rozwoju guzów. Problem polega na tym, iż żywność transgeniczna czyha wszędzie, w szczególności w produktach zawierających soję, kukurydzę lub rzepak (i ich pochodne). Artykułów tego typu można jednak unikać, bądź też wprowadzić do diety certyfikowane i sprawdzone produkty organiczne. Innymi słowy, powinno się szukać produktów spożywczych, które przy produkcji nie korzystały z wynalazków biotechnologii. 2. Przetworzone mięso Wszelkie produkty mięsne, takie jak wędliny, boczek, kiełbasa, mortadela, itp. zawierają chemiczne konserwanty, które pozwalają im dłużej pozostać świeże i dobrze wyglądać. Jednakże, te związki chemiczne mogą również przyczynić się do powstawania raka. Azotan i azotan sodu są odpowiedzialne za znaczny wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na nowotwór, w szczególności raka okrężnicy. Jeżeli chcesz jeść mięso, powinieneś wybierać wędliny niezawierające azotanu. Najlepiej ze zwierząt karmionych trawą, a nie kukurydzą. 3. Popcorn z mikrofalówki Popcorn jest wyjątkowo łatwy w przygotowaniu. Wystarczy włożyć torebkę do mikrofalówki a już po dwóch minutach wyjmiemy z niej przekąskę idealną do siedzenia na kanapie i oglądania filmów. Niestety jednak, kombinacja składników popcornu w połączeniu z promieniowaniem urządzenia są odpowiedzialne zarówno za raka, jak i bezpłodność. Co więcej, w popcornie tym wykorzystuje się dwuacetyl. Substancja ta nadaje smak masła (sztuczny), który uważa się za przyczynę poważnych chorób płuc. Gdyby tego było mało, kilka dodatkowych składników użytych w prażonej kukurydzy zawiera materiały modyfikowane genetycznie. Więc jeśli chcesz cieszyć się tym chrupiącym przysmakiem, kup ziarna kukurydzy i przyrządź popcorn samodzielnie, przy odrobinie oleju i w garnku z przykrywą. 4. Napoje s³odzone i dietetyczne Słodzone napoje bezalkoholowe mogą powodować raka. Po prostu. A to ponieważ nie tylko zawierają one dużą ilość cukru (te nie dietetyczne) ale również substancji chemicznych, barwników, sztucznych dodatków, itd. Napoje tego typu, te gazowane i nie, zakwaszają organizm i stają się pożywką dla komórek rakowych. W tym przypadku, wybór opcji dietetycznych jest dla naszego zdrowia jeszcze bardziej niebezpieczny. Zawierają one aspartam, sztuczną substancję słodzącą, której zażywanie prowadzi do różnego rodzaju chorób, między innymi do nowotworów i wad wrodzonych. Inne słodziki, jak sukraloza (Splenda) i sacharyna uznane zostały za odpowiedzialne za wiele innych chorób. Toteż zawsze staraj się wybierać świeżo wyciśnięte soki lub w najlepszym przypadku, sięgaj po wodę. 5. Mąka rafinowana Mowa tu o białej barwionej mące, często wykorzystywanej do produkcji żywności przetworzonej. Co budzi niepokój jest nadmiar węglowodanów. Regularne spożywane rafinowanej mąki jest odpowiedzialne za wzrost zachorowania na raka piersi u kobiet aż o 220%. Co więcej, wysoki indeks glike- PROTEZY DENTYSTYCZNE Kasia Dorman, DD 280 The Queensway, Etobicoke tel. (416) 251-6147 miczny we krwi powoduje szybkie skoki cukru we krwi, co staje się pożywką dla komórek nowotworowych. Wybieraj pełne ziarna (te o barwie żółtawej bądź lekko brązowej) i przygotowuj swoje jedzenie samodzielnie. Nie kupuj chleba i produktów spożywczych przetworzonych. 6. Cukier rafinowany Ma on na organizm taki sam wpływ jak mąka rafinowana. Biały cukier ma tendencję do podwyższania poziomu insuliny i komórek kancerogennych we krwi. Należy uważać na produkty spożywcze zawierające fruktozę, jak np. syrop kukurydziany (który znajduje się w wielu produktach dostępnych w sklepach) gdyż są one szczególnie niebezpieczne dla organizmu. Ciastka, babeczki, soki, ciasta, sosy, płatki i różnego rodzaju napoje, wszystkie one zawierają fruktozę. Wyjaśnia to w pewnym stopniu wciąż powiększającą się liczbę zachorowań na raka, na całym świecie. Alternatywą dla białego cukru jest, najlepsza z opcji - stevia (kupuj w postaci suszonej rośliny) bądź miód (najlepiej organiczny). 7. T³uszcze utwardzane Używane są one w celach konserwacji przetworzonych produktów spożywczych i nadania im stałej postaci. Jednakże, minusem tego rodzaju tłuszczy jest ich zdolność do modyfikacji struktury i elastyczności błon komórkowych w organizmie. Może to prowadzić do wielu „destrukcyjnych” schorzeń, między innymi do nowotworów. Wspomniane transtłuszcze znajdują się w dużej liczbie produktów spożywczych i kupowanych przez nas każdego dnia. Toteż wielu producentów stosuje obecnie zamienniki, będące bezpieczniejszymi alternatywami, jak np. olej palmowy, który jest zdecydowanie dobrą opcją. W związku z powyższym, radzimy więc nie kupować produktów spożywczych zawierających w składzie trans-tłuszcze. 8. Przemys³owo produkowane warzywa i owoce Jakim cudem, tak zdrowa żywność jak owoce może powodować raka? W rzeczywistości, problem nie leży w produkcie, ale w sposobie w jaki zostaje on „traktowany” przed wypuszczeniem na rynek. 98% warzyw i owoców zakażonych jest pestycydami, powodującymi nowotwory, przy czym jabłka stoją na pierwszej pozycji w tym skrupulatnym rankingu. Zaraz za nimi znajdują się winogrona, truskawki, kolendra i ziemniaki. Chemikalia rozpryskiwane są nad polami uprawnymi po to, by zapo- biegać plagom i chorobom roślin. W rezultacie jednak wpływają one negatywnie na zdrowie osób spożywających te owoce i warzywa. U kobiet ciężarnych, konsumpcja wspomnianych substancji chemicznych może w konsekwencji zwiększyć ryzyko, iż u ich dzieci pojawią się problemy, takie jak niski poziom IQ lub zaburzenie koncentracji. Aby tego uniknąć, powinno się wybierać produkty organiczne lub te posiadające certyfikat „wolny od pestycydów”. Warto również kupować produkty spożywcze na lokalnym ryneczku. Zdrowa pasta do zębów bez fluoru Olej kokosowy jest skuteczną alternatywą dla stosowania komercyjnych produktów higieny jamy ustnej zawierających chemiczne dodatki oraz siarczany i fluorki. Zapobiega nie tylko próchnicy, ale znacząco poprawia stan zdrowia całej jamy ustnej oraz hamuje rozwój większości szczepów bakterii i drożdżaków. Jest to bardzo ważne, biorąc pod uwagę „standardową dietę naszych czasów”: ubogą i składającą się przede wszystkim z przetworzonej żywności i cukru, tworzącą fantastyczne warunki dla rozwoju szkodliwych drobnoustrojów. Ważnym jest też, aby używać oleju kokosowego nierafinowanego i tłoczonego na zimno - jest on pełen składników odżywczych! Oto przepis na nietoksyczną pastę do zębów: Olej kokosowy (1/4 szklanki) Soda oczyszczona (1/2 szklanki) Ksylitol (4-5 łyżek) Naturalny olejek miętowy lub goździkowy (ok. 1 łyżeczka) Wymieszaj sodę oczyszczoną i ksylitol z olejem kokosowym do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodaj odrobinę olejku miętowego dla odświeżającego smaku. I gotowe! Starsky Fine Foods is presently seeking two part-time Cooks for its location on 2040 Dundas Street East and 3115 Dundas Street West in Mississauga. The hours of work include afternoon shifts, 4-5 days a week. The position is responsible for preparing crepes and croquettes and other Eastern European foods. Ideal candidates must be familiar with the Eastern European cuisine, possess prior experience in the same or similar role, and be able to work independently. Food Handler Certificate is a definite asset. If you are qualified and interested in this position, please send your resume to: [email protected] www.starskycanada.com STRONA 28 D o nietypowej sytuacji doszło podczas wizyty przywódcy najludniejszego państwa świata Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinpinga. Otóż w Warszawie nie spotkał się on ani z tow. Kijowskim, ani z tow. Ryszardem Słońcem Petru. Co więcej, Prezydent Chin nie poparł homo-związków, ani liberalizacji aborcji. Nie domagał się też przyjęcia przez Polskę uchodźców. Na koniec nie zapytał o Trybunał Sąsiad do sąsiada: - Co Ci się stało w oko? - Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej. - Przez przypadek? - Nie, przez dziurkę od klucza. Rozmawia dwóch kumpli: - Słyszałeś? Amerykańce kupili 300 tupolewów! - A po co im one? - Będą Alaskę karczować. Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... O, Boże!... Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie OSTATNIA STRONA Konstytucyjny. Należałoby więc zapytać: po co on tu w ogóle przyjechał? Na szczęście postępowe media uchroniły lud pracujący miast i WSI przed odpowiedzią na to pytanie i odpowiednio przemilczały tę bezowocną wizytę. Niech się Chińczyki na końcu świata ekscytują Jedwabnym Szlakiem. Polskiego Demokratę obchodzi tylko Trybunał Konstytucyjny i Demokracja, ewentualnie chińskie psy i trony dla pary prezydenckiej na ŚDM, ale na pewno nie jakieś umowy gospodarcze ze światową potęgą. Zwłaszcza gdy zawiera je kaczystowski rząd. Takie wizyty najlepiej po prostu przemilczeć. By żyło się lepiej! G£OS POLSKI nr 26 28.06-6.07.2016 Wojciech Cejrowski “Ministerstwo Prawdy” Od redakcji G£OSU POLSKIEGO: Tak właściwie - to dlaczego rząd PiS-u i minister Ziobro nie zabierze się za osądzenie Jaruzelskiego i Kiszczaka. Czy to, że nie żyją - jest wystarczającym powodem? Ofiary ich rozkazów także od dawna nie żyją. To setki, a może tysiące Polaków. Pora na moralne, lecz sądowe ich osądzenie. Tego wymaga polska racja stanu. Chyba, że jeszcze do takiej u steru rządów nie dorośliśmy... Czas na uœmiech! mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich... - Rebe, jadę na wczasy nad morze chwali się Mosze. - Ale słyszałem, że tam kobiety ubierają się bardzo nieskromnie. - Rebe, może uczciwy Żyd patrzeć na kobietę w mini i w bluzce z wielkim dekoltem? - Może. - A w bikini? - Może. - A gdy jest topless? - Może. - Rebe, a czy są rzeczy na które Żyd nie powinien patrzeć? - Są. - Jakie na przykład? - Spawanie. - Gdybym kiedyś miał funkcjonować tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie. - Nie ma sprawy. - Ej, co ty robisz? Zostaw ten router! Spotyka Kowalski Nowaka: - Nowak, coś ty taki dziś wnerwiony? - A wiesz, pożyczyłem miesiąc temu teściowej 500 zł i od tego czasu ani ją widziałem... - No nie gadaj, że Ci się nie opłacało. Żona pyta męża: - Kochanie, jakie kobiety podobają Ci się najbardziej, piękne czy mądre? Mąż: - Ani takie, ani takie. Ty mi się najbardziej podobasz. - Kochany, jaki kostium kąpielowy mam kupić: jednoczęściowy czy bikini? - Jednoczęściowy. Z dziurkami na oczy.