Głos Polski nr. 26 (2016) - Niezależna Gazeta Obywatelska nie tylko

Transkrypt

Głos Polski nr. 26 (2016) - Niezależna Gazeta Obywatelska nie tylko
S. Michalkiewicz:
W. Magiera:
Polskie bezpieczeństwo - wszystko to błazeństwo!
Gra na Dudach, w piłkę i w“piekło-niebo”
Ukraińcy chcą dyktować Sejmowi uchwałę ws. ofiar UPA
Taki „trup” może odczuwać ból...
BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Pismo
Zwi¹zku Narodowego
Polskiego w Kanadzie
TYGODNIK
No. 26 Toronto 28.06-6.07.2016
PRO-KATOLICKI
i
PRO-POLSKI
Anglicy powiedzieli „enough!”, a prezydent Duda mówi...
“Żaden poważny polityk nie proponuje wyjścia z Unii” (?!)
PUBL. MAIL. Reg. No. 40012402
Delivered to the POST: June 28, 2016
since 1908
W
ydawało się, że siły zwolenników Brexitu i pozostania Wielkiej Brytanii
w Unii Europejskiej są równe. Tak
jednak nie było. Przewaga ponad
miliona głosów nie pozwala mówić
o minimalnej czy przypadkowej wygranej. Większość Anglików powiedziała enough! (dość). Dość unijnych
dyrektyw, dość narzucania politycznej
poprawności, dość narzucania kwot
produkcyjnych, dość napływu imigrantów islamskich, a nade wszystko
dość ograniczania kompetencji rządów
i parlamentów narodowych.
Zastanawia przy tej okazji gra premiera Davida Camerona. To on zapowiedział referendum i obietnicy
dotrzymał. Czy w ten sposób chciał
wymusić dalsze ustępstwa od eurokołchozu, czy też on również miał
dość współczesnej wersji Związku
Sowieckiego. Może kiedyś się dowiemy. Oficjalnie występował za pozostaniem w UE. Przegraną (o ile traktuje wynik jako swoją przegraną)
przyjął godnie. Uszanował wolę oby-
wateli Zjednoczonego Królestwa
i zapowiedział swoje odejście z urzędu
premiera. Uczciwie i z klasą.
Dla nas jednak najważniejsze są
skutki, jakie odejście dumnego
Albionu z Unii spowoduje dla Polski.
Nie będzie oczywiście apokalipsy
gospodarczej, jak wieszczą zaciekli
unici. Oczywiście nastąpi - jak się
wydaje przejściowe - osłabienie złotego. Polscy emigranci na Wyspy będą
mieli już utrudniony wstęp, z drugiej
wszak strony Anglicy nie pozbędą się
dobrych pracowników, jakimi są Polacy, to przecież mądry naród, na co
zresztą wskazują wyniki referendum.
Natomiast Polska straci sojusznika
w staraniach o reformę euro-kołchozu
(inna kwestia czy kołchoz może
w ogóle dobrze funkcjonować), bo to
nie będą już brytyjskie sprawy. A był
to sprzymierzeniec silny i cenny.
Po Brexicie na Polsce spocznie
obowiązek objęcia przywództwa walki
o niezależność - względną, niestety państw członkowskich. Toteż dobrze
$1.50 ($1.43+$0.07 GST)
się stało, że rząd Beaty Szydło natychmiast po objęciu władzy reaktywował
Grupę Wyszehradzką, której oś stanowi ścisłe współdziałanie z Węgrami
Wiktora Orbana. Podjęcie tego niełatwego wyzwania postawiłoby nas
w czołówce unijnej, a - jak się wydaje
- znaleźlibyśmy dalszych sprzymierzeńców. Bo nie tylko Brytyjczycy
mają dość. Badania wykazują, że
przeprowadzenie podobnego referendum w wielu innych krajach dałoby
wynik zbliżony do angielskiego.
Czy następstwem Brexitu powinien
być Polexit? Do tego powinny dążyć
wszystkie siły patriotyczne, ale to
jeszcze nie czas. Jak dotychczas
większość Polaków nadal zainfekowana jest unio-propagandą. Poza tym
moglibyśmy znaleźć się we wrogim
otoczeniu. Warunkiem sine qua non
odzyskania rzeczywistej niepodległości i suwerenności poprzez wystąpienie z UE jest znormalizowanie stosunków z Rosją. Nawiązanie dobrych
kontaktów z Chinami ie wystarczy.
J. Kaczyński przeciwko traktatowi podpisanemu
przez Lecha?! Będzie nowa umowa europejska?
S
zef Prawa i Sprawiedliwości
przytomnie ocenił wartość
Traktatu Lizbońskiego - służy
on bowiem umacnianiu Unii Europejskiej w jej dzisiejszym kształcie. A to
jest kształt, któremu sprzeciwiają się
obywatele państw europejskich.
Konkluzja jest oczywista - potrzebny jest nowy traktat europejski. Co
ciekawe, Kaczyński tym samym
stwierdza, że traktat podpisany przez
jego brata, jest traktatem szkodliwym.
- To co się stało może być podstawą
dla podejmowania bardzo różnych
decyzji może być podstawą do przyjmowania rożnych postaw. Jedna z nich
to taka postawa która mówi - nic nie
zmieniać, więcej Unii i idziemy dalej,
i to jest postawa prowadząca do pogłębienia się kryzysu, być może kolejnych
aktów typu Brexit i w perspektywie
generalnego kryzysu Unii. Można
przyjąć postawę, która pozwoli sformułować pozytywną odpowiedź czyli
Szanowni Czytelnicy,
W związku z przerwą urlopową “Głos Polski”
nie będzie wydawany przez okres 2 tygodni, tj. 6-20 lipca.
dokonać reformy Unii, która będzie
również ofertą dla Wielkiej Brytanii stwierdził na konferencji prasowej
Jarosław Kaczyński.
cd. na str. 6
Według Kaczyńskiego podział kompetencji między Unią i państwami
musi być dokładniej sprecyzowany.
- Tu musi być wyraźnie zastosowana
zasada pomocniczości. Trzeba przyjąć
nowy konsensualny sposób podejmowania decyzji. Musi być zastosowane
na poważnie wszystko co się łączy
z kompromisem z Ioanniny. Tego
rodzaju mechanizmy pozwolą Unii
działać w sposób, który będzie prowadzić do odbiurokratyzowania. Konkluzja jest oczywista - potrzebny jest
nowy traktat europejski - twierdzi szef
partii rządzącej.
cd. na str. 3
POLSKA - ŚWIAT
USA wkraczają do gry w Europie
STRONA 2
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
cuski plan dotarli portal TVP Info oraz
program "Minęła 20".
Kerry spotkał się w Rzymie z włoskim ministrem spraw zagranicznych
Paolo Gentiloni. W związku z wynikiem referendum zaplanował polecieć do Brukseli, by spotkać się
z szefem unijnej dyplomacji Federicą
Mogherini, aby omówić sytuację Europy. Następnie ma pojechać do
Londynu.
- Są kroki jakie Europa musi podjąć,
aby odpowiedzieć na odpowiedź
wyborców i obawy ludzi w innych
krajach - powiedział Kerry.
Ocenił partnerstwo USA-UE jako
krytyczne dla Europy, Ameryki
i świata.
Podczas rozmów Grupy Wyszehradzkiej zebrani ministrowie byli zdania,
że Unia Europejska może być przyszłością.
- Jesteśmy gotowi, by wszystkie państwa członkowskie UE wdrożyły kroki,
które są rozumiane przez opinię publiczną. (…) Będziemy przekonywać, że
UE może być przyszłością i rozwiązywać problemy, jakie napotykają
zwykli ludzie - powiedział minister
spraw zagranicznych Czech, Lubomir
Zaoralek.
Podczas spotkania minister Steinmeier miał poinformować szefów
MSZ krajów V4 m.in. o przebiegu
sobotnich konsultacji ministrów spraw
zagranicznych sześciu krajów założycielskich UE poświęconym przyszłości Wspólnoty po wynikach referendum w Wielkiej Brytanii.
- Sytuacja jest poważna. Jest nam
przykro, jednak z drugiej strony jesteśmy przekonani, ze ten krok nie oznacza
zatrzymania dalszego rozwoju Unii
Europejskiej. Wszyscy tutaj zebrani
jesteśmy przekonani, że UE jest projektem którego potrzebujemy i nad którym musimy pracować - mówił Zaoralek. - Byłoby złą odpowiedzią,
gdybyśmy szybko podjęli kroki integracyjne i przeszli do podejścia „nic
się nie stało”. Jesteśmy gotowi na to,
by zajmować się dalszą integracją UE
tam, gdzie jest to potrzebne, w obszarach, które są istotne dla obywateli
Europy - dodał.
Na zjeździe rządzącej Jednej Rosji
prezydent Władimir Putin nazwał tę
partię największą wiodącą siłą polityczną kraju. Premier Dmitrij Miediewiew zaproponował jako kandydatów
do Dumy przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa i prokurator Krymu
Natalię Pokłonską.
Jedna Rosja kończy drugi etap
przedwyborczego zjazdu, poprzedzającego wrześniowe wybory do niższej
izby parlamentu Rosji. Miedwiediew,
który jest szefem partii, zaproponował
włączenie na listy wyborcze również
m.in. mera Moskwy Siergieja Sobianina i wiceszefa administracji prezydenta Wiaczesława Wołodina.
Jak zauważa radio Echo Moskwy,
nawet w razie zdobycia mandatu kandydaci mogą z niego zrezygnować;
według źródła w administracji prezydenta Wołodin, który był w przeszłości
deputowanym, nie zamierza przejść do
parlamentu. W zjeździe Jednej Rosji
po raz pierwszy od czterech lat wziął
udział Putin. Po raz ostatni uczestniczył on w zjeździe w 2012 roku;
ustąpił wówczas ze stanowiska szefa
partii, a zastąpił go Miedwiediew.
W swym wystąpieniu Putin przypomniał, że sam inicjował i tworzył
partię przed 15 laty. Określił Jedną
Rosję jako poważną, silną, masową,
wpływową siłę polityczną.
- U podstaw polityki
i ideologii Jednej Rosji leży szacunek dla
tradycji, kultury i historii Rosji, głębokie
zrozumienie interesów
narodowych kraju,
przywiązanie do patriotyzmu, jedności
narodowej - podkreślił Władimir Putin.
Na zakończonym
w poniedziałek drugim etapie przedwyborczego zjazdu
Jedna Rosja przyjęła program wyborczy,
przygotowany
wspólnie
z rządem. Miedwiediew określił go
w poniedziałek jako strategię rozwoju
kraju na najbliższych pięć lat. Podstawą programu są tzw. dekrety
majowe, podpisane przez Putina po
objęciu urzędu prezydenta w 2012 ro-
ku. Są to zalecenia polityki państwowej w różnych obszarach na lata 201220. Wśród zagranicznych gości na
zjeździe Jednej Rosji jest były
prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow,
w latach 1997-2001 lider bułgarskiej
partii socjalistycznej. Szefem państwa
Pyrwanow był w latach 2001-11; jako
jedyny prezydent po 1989 r. miał
teczkę agenta komunistycznej bezpieki. Po podaniu tego faktu do wiadomości zachował jednak stanowisko,
gdyż bułgarska ustawa lustracyjna nie
przewidywała zakazu pełnienia funkcji publicznych po ujawnieniu faktu
współpracy.
Tegoroczne wybory do Dumy odbędą się 18 września według systemu
mieszanego - 225 deputowanych zostanie wyłonionych z list partyjnych,
a kolejnych 225 w okręgach jednomandatowych. Jedna Rosja jest u władzy od 12 lat.
W poniedziałek minister Edukacji
Narodowej ogłosiła jedną z najbardziej oczekiwanych informacji. Szkoła
podstawowa liczyć będzie osiem klas
z edukacją wczesnoszkolną w klasach
I-IV. Zmiany mają wejść w życie w
2017 roku. Informacja została podana
podczas debaty podsumowującej
„Uczeń. Rodzic. Nauczyciel - Dobra
zmiana”. W Toruniu w poniedziałek
odbyła się konferencja podsumowująca debaty o szkolnictwie. Został za-
powiedziany m.in. powrót do 4-letnich
liceów i ośmioklasowej podstawówki.
- Celem reformy w obliczu katastrofalnego niżu demograficznego jest
uratowanie potencjału polskiej edukacji - powiedziała minister Zalewska.
Zapowiedziała, że szkoły powszechne według reformy to klasy I-VIII
z edukacją wczesnoszkolną w klasach
I-IV. Zostanie zwiększony dodatek dla
wychowawcy klasy, małe szkoły mają
zostać wsparte finansowo.
W Pradze odbyło się spotkanie szefów MSZ Grupy Wyszehradzkiej oraz
Niemiec. Ministrowie jednym głosem
stwierdzili, że jest potrzeba zastanowienia się nad relacjami wewnątrz
Unii Europejskiej. Z kolei Sekretarz
Stanu USA John Kerry odniósł się do
wyników referendum w Wielkiej Brytanii. Podkreślił znaczenie współpracy
w czasach ekonomicznej niepewności.
- Najważniejszą rzeczą jest to, że
każdy z nas, jako liderów, współpracuje ze sobą w celu zapewnienia
ciągłości i stabilności, na tyle na ile
jest to możliwe - powiedział Kerry.
Niemcy chcą przekształcenia Unii
Europejskiej w superpaństwo z dominującą rolą Berlina i Paryża.
Państwa członkowskie straciłyby m.in.
prawo do własnej armii i odrębnego
systemu podatkowego. Do dokumentu, który przedstawia niemiecko-fran-
Rosja: Zjazd rządzącej Jednej Rosji z udziałem Putina
Reforma szkolnictwa. Wraca 8-letnia podstawówka i 4-letnie liceum
G£OS POLSKI
POLISH VOICE
Adres redakcji:
52 Mabelle Ave. # 612
Toronto, Ontario M9A 4X9
tel. 416.993.3143
[email protected]
G³os Polski - Polish Voice
Weekly Magazine of
Polish National Union of Canada
Editor-in-chief Wies³aw Magiera
Contributors: Edward Dusza, Wiesław Cypryś,
Jan Ciechanowicz, Jerzy Dąbrowski, Władysław Korowajczyk, Stefan Skulski, Aleksander
Szumański.
PM Agreement #40012402
Publikowane teksty niekoniecznie
odzwierciedlają stanowisko
redakcji lub ZNPwK.
ZNPwK nie ponosi odpowiedzialności
za treść pisma.
Nie odpowiadamy za treść ogłoszeń
i publikowanych listów do redakcji.
Nie wszystkie nadesłane listy
są publikowane.
Nie zwracamy materiałów
nie zamówionych.
Materiały własne oraz agencyjne
i internetowe.
Prenumerata - subscription
Canada: 1 rok $100, pół roku $50,
ekspresowo $150,
USA: 1 rok $240 Polska: $300,
Internetem: 1 rok - tylko $35
Proszę przesłać czek lub Money
Order na: Głos Polski
Adres: 52 Mabelle Ave. # 612
Toronto, Ontario M9A 4X9
GST: R104258785
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
POLSKA - ŚWIAT
STRONA 3
Cameron: Bez zmian dla obywateli UE mieszkaj¹cych w W. Brytanii
- Wynik referendum ws. Brexitu nie
wywoła natychmiastowych zmian dla
obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii - powiedział w poniedziałek w Izbie Gmin
brytyjski premier David Cameron.
Szef rządu starał się także uspokoić
rynki finansowe.
Cameron powiedział, że jego zdaniem wynik referendum - w którym
Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE - nie jest najlepszy dla
Wielkiej Brytanii, ale będzie szanowany i wdrożony "w najlepszy możliwy sposób".
"Nie może być żadnych wątpliwości.
Stawiam sprawę jasno i gabinet zgodził się z tym dziś rano, że decyzja
(podjęta w referendum) musi zostać
zaakceptowana" - powiedział Cameron. Także jego rzeczniczka uspokajała wcześniej, że na Downing Street
nie rozpatruje się zorganizowania kolejnego referendum w sprawie Brexitu.
"Obywatele zagłosowali nad ostatecznym rezultatem" - powiedziała.
Ale Cameron powiedział, że na razie
Wielka Brytania nie uruchomi procedury wyjścia z UE przewidzianej
w art. 50 Traktatu Lizbońskiego.
Podkreślił, że decyzja o uruchomieniu
procedury należy wyłącznie do brytyjskiego rządu. - O tym, jak w drodze
negocjacji zostanie ustalony przyszły
kształt stosunków między Wielką
Brytanią a UE, w szczególności jaki
będzie dostęp Brytyjczyków do unijnego jednolitego rynku, zadecyduje
przyszły brytyjski rząd - powiedział.
Opowiedział się za jak najsilniejszymi związkami gospodarczymi między Wielką Brytanią a jej europejskimi
sąsiadami. Dlatego - wskazał - liczy na
silny udział w negocjacjach londyńskiego City.
"Zjednoczone Królestwo opuszcza
Unię Europejską, ale nie może odwrócić się plecami do Europy i reszty
świata" - powiedział.
Cameron ocenił, że wyjście z UE nie
będzie przebiegało gładko i bezboleśnie dla brytyjskiej gospodarki, ale
starał się uspokoić rynki finansowe,
które odnotowały znaczące spadki na
wieść o Brexicie. Premier powiedział,
że brytyjskie instytucje z tego sektora
są mocne i zdołają przetrwać zamieszanie na rynkach. Dodał, że Bank
Anglii i ministerstwo finansów nie
zawahają się przed podjęciem kroków
w celu stabilizacji rynków, jeśli okaże
się to konieczne. Według premiera bez
względu na charakter przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii i UE,
zachowane zostaną obecne ustalenia
w zakresie bezpieczeństwa. Wielka
Brytania jest mocarstwem nuklearnym
i krajem postrzeganym jako łącznik
między USA a europejskimi sojusznikami w NATO.
Odnosząc się do polityki krajowej,
Cameron przestrzegł parlament, który
w ślad za niewiążącym referendum
będzie musiał podjąć formalną decyzję
w sprawie Brexitu, przed próbami zablokowania wyjścia Wielkiej Brytanii
z Unii Europejskiej. Jednocześnie za-
pewnił, że szkockie, irlandzkie i walijskie władze, które odzyskały część
uprawnień od rządu w Londynie, będą
włączone w przygotowanie negocjacji
poprzedzających Brexit.
W poniedziałek rzecznik Szkockiej
Partii Narodowej, która ma 56 miejsc
w brytyjskim parlamencie, zapowiedział, że jego ugrupowanie nie zgodzi
się na wyprowadzenie Szkocji z Unii
Europejskiej wbrew jej woli.
W
czwartkowym
referendum
w Wielkiej Brytanii 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem,
a 48,1 proc. za pozostaniem we
Wspólnocie, ale aż 62 proc. Szkotów
było w tym głosowaniu przeciwnych
Brexitowi.
Cameron podkreślił, że dopóki
Wielka Brytania będzie członkiem
Unii Europejskiej, dopóty ma prawo
do posiadania przedstawiciela w Komisji Europejskiej. Dlatego zapowiedział szybkie wysłanie do Brukseli
następcy komisarza ds. usług finansowych Jonathana Hilla, który w sobotę
ustąpił ze stanowiska na skutek
decyzji podjętej w referendów przez
Brytyjczyków.
Cameron potêpi³ antypolskie incydenty.
"Nie bêdziemy tolerowaæ ataków nienawiœci"
Cameron skomentował decyzję Brytyjczyków, którzy w referendum zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej.
- Będzie to na pewno trudne, będą
potrzebne dalsze decyzje dotyczące
naszej gospodarki i konstytucji, będą
też potrzebne dalsze negocjacje z Unią
Europejską, ale mój gabinet jest zdecydowany co do tego, że ta decyzja musi
zostać zaakceptowana i proces jej
wdrażania musi być przeprowadzony
w najlepszy możliwy sposób - zaznaczył. Na koniec przemówienia ustępujący premier odniósł się do incydentów wymierzonych w Polaków, do
których doszło po ogłoszeniu wyników referendum.
- W ciągu ostatnich kilku dni oglądaliśmy graffiti obrażające Polaków.
Napisy były namalowane na drzwiach
domu. Ci ludzie, Polacy, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii, mają
aktywny wkład w naszą gospodarkę.
Nie będziemy tolerować ataków nienawiści. Takie ataki muszą być tępione podkreślił.
Rząd przyjął ustawę zmniejszającą
wysokość podatku CIT dla małych
firm, tych których roczny dochód nie
przekracza 1,2 mln euro. Niegdyś 19
procent zmalało do 15.
- „To jest rozwiązanie, które ma dać
możliwość małym przedsiębiorcom
rozwijania się, budowania kapitału
swoich firm, budowania pozycji
swoich firm i wreszcie - wypełnienie
tej zasady, którą przyjęliśmy w naszym
programie gospodarczym, mówiącej
o tym, że małe firmy mają stawać się
średnimi, średnie dużymi, a te duże
mają - w zamyśle naszego projektu
gospodarczego - mieć szansę konkurowania z największymi na rynkach
światowych” - powiedziała premier
Beata Szydło.
muszą prowadzić do nieszczęścia. Nie
ma ku temu społecznych przesłanek wyjaśniał.
funkcjonuje dziś Unia Europejska,
został podpisany 13 grudnia 2007 roku
w Lizbonie. Ze strony polskiej sygnatariuszami byli ówcześni premier
i szef MSZ Donald Tusk i Radosław
Sikorski, którzy składali podpis w towarzystwie ówczesnego prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. W kwietniu
2008 roku zdominowany przez PO
i PSL parlament poparł podpisanie
Traktatu - jednak aby Polska go
ratyfikowała, ostateczny podpis złożyć
musiał prezydent. Lech Kaczyński
podpisał decyzję o przyjęciu Traktatu
10 października 2009 r.
- Polacy, którzy przyjechali do
Wielkiej Brytanii, mają swój wkład
w naszą gospodarkę. Nie będziemy
tolerować takich ataków nienawiści mówił podczas wystąpienia przed brytyjskim parlamentem premier Wielkiej
Brytanii David Cameron.
Do skandalicznych ataków na antenie TVP Info odniosła się także
premier Beata Szydło.
- Rozmawiałam przed chwilą z Davidem Cameronem, który poprosił
o rozmowę ze mą. Przede wszystkim
mówił, że jest mu bardzo przykro
z powodu ataku na Polaków - relacjonowała premier, dodając że brytyjski
premier zapewnił, iż zadba o bezpieczeństwo naszych rodaków. - Zapewnił, że jego wolą jest by Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii zachowali
prawa, które nabyli - mówiła Beata
Szydło.
Pierwszy podatek obniżony przez PIS, skorzystają ma³e firmy
J. Kaczyński przeciwko traktatowi podpisanemu
przez Lecha?! Będzie nowa umowa europejska?
dok. ze str. 1
Co ciekawe, Kaczyński chce stworzenia „Unii silniejszej niż obecnie”.
- Można z tego wyjść, tworząc Unię
znacznie silniejszą niż obecnie. Bo
taka unia zreformowana byłaby silniejsza. Koncepcje federalistyczne
“Traktat z Lizbony zmieniający
Traktat o Unii Europejskiej i Traktat
ustanawiający Wspólnotę Europejską”, na podstawie zapisów którego
STRONA 4
ŚWIAT - POLSKA
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Czy Brexit jest kontrolowany?
T
o nie było referendum, którego
wyników można by przypilnować nad urną, wszak w kraju
o tak ugruntowanej demokracji chwyty stosowane na wschodzie Europy nie
przejdą. Ale w Europie Zachodniej
załatwia się takie rzeczy inaczej - nie
ma przecież takiego referendum, którego nie można powtórzyć!
„Boję się efektu domina”, „To trudny dzień dla Europy”, „Tragedia”,
„Triumf antyeuropejskich agentów
Putina” - to pierwsze komentarze na
Brexit euroentuzjastycznie nastawionych polityków. Tych samych, oderwanych od rzeczywistości pół-inteligentów, którzy przez lata zatracali się
w swej utopii tak bardzo, że nie
dostrzegali najbardziej oczywistych
problemów obywateli Unii Europejskiej. Część spośród eurokratów to
oczywiście ludzie po prostu źli, słudzy
światowej rewolucji, pragnący budowy nowego ateistyczno-ekologicznego
porządku, ale inna ich część to pożyteczni idioci tak zamroczeni euroideologią, że zupełnie ślepi na to, co
dzieje się w ich własnych krajach.
Mimo ogromnej skali euro-propagandy we Francji w kolejnych wyborach co trzeci obywatel zagłosował
na Front Narodowy. Holendrzy odrzucili traktat stowarzyszeniowy Ukrainy
z Unią Europejską (głosując nie tyle
przeciw samemu rozszerzeniu, co
przeciw Unii w ogóle) miażdżącą ilością głosów. Na Węgrzech od lat rządzi
Victor Orban, a w Austrii dopiero cuda
nad urną sprawiły, że w fotelu prezydenta nie zasiada eurosceptyk, przy
którym brytyjscy prawicowcy jawią
się jako umiarkowani eurorealiści. Na
rekordowe poparcie wskazują sondaże
dla lekko sceptycznej wobec bruksel-
skiej biurokracji partii rządzącej
w Polsce - mimo tego Donald Tusk,
Angela Merkel i Francois Hollande
przez lata robili dobrą minę do złej gry,
nie widząc (lub udając że nie widzą),
że coś się w Europie zmienia.
I nie będą tego dostrzegać także
teraz - jeżeli krwawe jatki urządzane
przez muzułmańskich imigrantów
w Belgii sprawiają, że eurokraci przestrzegają przed zakazem aborcji w
Polsce, a odpowiedzią na masowe protesty obywateli sprzeciwiających się ideologii gender jest
jej instytucjonalizowanie i finansowanie, oznacza
to, że alienacja
władz Unii od poglądów jej obywateli
osiąga już poziom wręcz absurdalny.
Brytyjczycy dostrzegli to już dawno.
Ich brawurowy sprzeciw wobec brukselskiego bata może stać się punktem
przełomowym w historii Europy - dziś
już nikt nie będzie w stanie wmówić
najbardziej nawet euroentuzjastycznemu Polakowi czy Chorwatowi, że
członkostwo w Unii Europejskiej to
oczywistość i dziejowa konieczność.
Brytyjczycy otwierają drzwi, którymi
socjalistyczne struktury UE opuścić
mogą też inne narody - potrzeba jedynie odwagi i determinacji, jaką wykazali się Wyspiarze.
W Polsce nie istnieje dziś realny
sprzeciw wobec Unii Europejskiej partia rządząca sama siebie nazywa
„pro-europejską”, jej politycy zabiegali o pozostanie Brytyjczyków
w Unii, a entuzjazm pro-unijny w narodzie od lat karmionym propagandą
sprawia, że siła ruchów antyunijnych
jest żałośnie znikoma. Ale to zmieni
się dzięki brytyjskiemu przykładowi.
W Wielkiej Brytanii pamięta się bo-
wiem, że zarówno swoboda podróżowania, swoboda podejmowania pracy
w innym kraju i osobista wolność
jednostki nie są wynalazkiem Unii
Europejskiej, nie zostały stworzone
w XXI wieku! Zanim świat opętało
socjalistyczne szaleństwo Europejczycy cieszyli się bowiem wszystkim tym,
za co dobroduszni euroentuzjaści
najbardziej kochają Brukselę. Dlatego
jeżeli Polacy chcą mieszkać i pracować na Wyspach - niech mieszkają
i pracują! Nikogo przecież nie dziwi
exodus setek tysięcy naszych rodaków
z III RP - w naszym nieszczęśliwym
kraju rzeczywiście wielu z nich nie
miało czego szukać, a głównym winnym tego stanu rzeczy była klasa polityczna. Ta sama kasta, która dziś zachwala korzyści z pozostawania
w Unii.
Eurosceptycy w Wielkiej Brytanii
nie mogą jednak jeszcze popadać
w hurra-entuzjazm. Pamiętajmy bowiem, że Unia, mimo używania przez
jej rządców demokratycznej nowomowy, jest tworem skrajnie antywolnościowym, i nie lubi godzić się
z decyzjami podejmowanymi w drodze demokratycznej, jeśli tylko są one
niezgodne z planem Brukseli. Wszyscy pamiętamy przecież referendum
w sprawie „konstytucji europejskiej”
we Francji i Holandii - obywatele tych
państw dokument ów odrzucili, więc
eurokraci… zmienili jego tytuł i ponownie poddali pod głosowanie, tym
razem już „udane”. Gdy Irlandczycy
odrzucali Traktat Lizboński, referendum powtarzano do skutku.
Jak będzie z Brytyjczykami? Czy tak
trudno wyobrazić sobie, że Angela
Merkel złoży za chwilę Davidowi
Cameronowi propozycję, z której
wynikać będą ogromne korzyści materialne dla Brytyjczyków, pójdzie też na
inne ustępstwa, po czym zapowie, że
w związku ze zmianą sytuacji trzeba
zagłosować jeszcze raz? To przecież
dokładnie sprawdzony wzorzec.
Przewodniczący Rady Europejskiej
Donald Tusk w swym pierwszym
wystąpieniu po ogłoszeniu oficjalnych
wyników referendum przypomniał
maksymę: „co nas nie zabije, to nas
wzmocni”. To nieopatrzna wypowiedź
- to referendum przecież Unii Europejskiej w żaden sposób nie wzmocni.
Chyba, że Donald Tusk (wtajemniczony przez Angelę Merkel lub innych
swych mocodawców) już dziś wie
więcej niż my i Brytyjczycy.
Krystian Kratiuk
Blokada marszu Ukraińców w Przemyślu
- banderowskie barwy w strzępach
W marszu Ukraińców w Przemyślu
26 czerwca brało udział około 500
osób. Wcześniej jego uczestnicy spotkali się na nabożeństwie w lokalnej
katedrze greckokatolickiej. Przy ulicy
Kasztanowej czekała na nich grupa
kontrmanifestantów - ponad stu głównie młodych ludzi, wśród których byli
kibice Polonii Przemyśl oraz członkowie Młodzieży Wszechpolskiej.
Skandowali oni "Przemyśl zawsze
polski", "Znajdzie się kij na banderowski ryj", "Polska antybanderowska".
Trzymali także banery z hasłami
nawiązującymi do ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA i potępiejące
te organizacje, w tym największy,
przygotowany przez kibiców Polonii,
opatrzony napisem: "Ludobójstwo
pamiętamy. Banderowców potępiamy". Atmosferę podgrzało skandowanie przez uczestnika ukraińskiego pochodu okrzyku "Herojam Sława" używanego przez OUN-UPA. Inny miał
z kolei krzyczeć: "Jeszcze Polska nie
zginęła ale już niedługo". Prawdziwy
wybuch wywołał jednak na widok
jednego z chorążych marszu w koszuli
z wyraźnymi barwami czerwono-czarnymi - właśnie takie składały się na
sztandar ludobójczych ukraińskich
organizacji. Grupa młodych kontrmanifestantów rzuciła się na tego uczestnika ukraińskiego marszu i zdarła mu
koszulę z upowskimi barwami. Walczących rozdzielili funkcjonariusze
policji.
Na stronie obok relacja tego samego
wydarzenia przez “Gazetę Wyborczą”
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
ŚWIAT - KANADA
STRONA 5
Kanada prawnie zakaza³a “transfobii”
Mechanizm, który prowadzi do
takiego stanu rzeczy pojawił się już
w Polsce. Świadczy o tym numer 108
“Policji” z marca 2014 roku. W tekście „Gender w policji” stwierdza
podinspektor Kamila Zimoń, słuchaczka Gender Studies Uniwersytetu
Warszawskiego: „Role społeczne, kulturowe, ekonomiczne, zawodowe, jakie
pełnią kobiety i mężczyźni w danej kul-
turze, w danym miejscu i czasie określa się jako płeć społeczno-kulturową
(gender), która - w odróżnieniu od płci
biologicznej - jest zmienna w czasie,
zróżnicowana kulturowo i podlega
wpływom postępu cywilizacyjnego”.
Na tym etapie gender w policji była
łączona z równością kobiet i mężczyzn. Przykład Kanady ukazuje, że
jest to początek tworzenia struktur
władzy osób LGBT przez wymuszanie
w służbach mundurowych, aby policjanci myśleli za pomocą ideologii.
W 2013 Ontario Association of
Chiefes of Police (OACP) wydawało
dokument „Best practices in policing
and LGBTQ communities in Ontario”.
Wprowadzały one badanie społeczeństwa przez funkcjonariuszy pod kątem
kwestii „równości”. Policjanci byli
uczeni akceptowania transeksualizmu.
Choć w 1969 kodeks karny Kanady
odrzucił karanie za czynności homoseksualne policja zwalczała je. 5 lutego 1981 w Toronto przeprowadziła
operację „Project Soap” podczas których robiła nocne naloty, co zachęciło
Laurenta McCutcheona do działania
od 1982. Też od lat 80. policja przeprowadzała szkolenia na rzecz upowszechnienia idei gender wśród funkcjonariuszy.
Kolejnym etapem stali się zwierzchnicy. Karali policjantów za wystąpienia przeciwko osobom LGBT. Jak
powinny wyglądać relacje ze społecznością gender określała ona sama.
Skutkiem tego w 2013 wskazała
jakim słownictwem będą posługiwali
się policjanci, tworzyli komitety określające zasady postępowania służb
mundurowych, wymuszali zatrudnianie osób związanych ze społecznością
gender, organizowania dla tych pracowników grup nacisku Internal
Support Network (ISN).
Obok tego pojawiły się zmiany
w celu ukształtowania środowiska policyjnego wypełnionego kwestiami
transgender. Dążyli do utworzenia
w policji kampanii na Twitterze,
Facebooku i YouTube w celu uzyskania poparcia dla LGBT wśród osób
młodych, aby ich akceptowali.
Zmiany w kodeksie prawnym Justina Trudeau są tylko rozszerzeniem
możliwości osób złączonych z ideami
gender. Realnie zaś oznacza to stworzenie struktur władzy, w których
społeczność LGBT określa czyny
karalne (np. potępianie mężczyzny
w kobiecych ubraniach przez nastolatków - transgender).
Jacek Skrzypacz
- Odpowiedź Polski na projekty tworzenia nowego Państwa Europa powinna być bardzo jednoznaczna uważa Marek Jurek, lider Prawicy RP.
Jego zdaniem takie propozycje to
rozwalanie współpracy europejskiej.
- Nie można naszego stanowiska
rozwadniać dywagacjami o „sensownym pomyśle wspólnej Straży Gra-
nicznej, która broniłaby Europy przed
zalewem uchodźców” - stwierdził
Marek Jurek.
- Dlaczego Eurostraż miałaby bronić
granic, skoro byłaby w rękach ludzi,
którzy (1) otworzyli granice i (2)
atakowali państwa, które zaczęły ich
bronić? - pytał retorycznie, wskazując,
że potrzebna jest najdalej idąca
współpraca państw Europy środkowej
i czas ją metodycznie budować.
- Jest ona potrzebna podwójnie.
W Unii Europejskiej - dla zachowania
jej równowagi i obrony elementarnej
solidarności. Na wypadek dalszej
dekompozycji Unii - dla natychmiastowego wypełniania próżni politycznej
i wzmocnienia bezpieczeństwa Rze-
czypospolitej i naszych państw we
wszystkich wymiarach – zaznaczył.
Grupa młodych mężczyzn zakłóciła
marsz Ukraińców w Przemyślu, którzy
od kilkunastu lat organizują procesję
z okazji "Święta ukraińskiej pamięci
narodowej". Doszło do szarpaniny.
Jednemu z Ukraińców zerwano koszulę.
- Od kilkunastu lat organizujemy
takie uroczystości. Po nabożeństwie
w katedrze idziemy ulicami Przemyśla
na cmentarz w Pikulicach. Tak samo
każdego roku - na przedzie idzie krzyż,
potem są chorągwie cerkiewne, młodzież ze szkoły, duchowieństwo, orkiestra wojskowa ze Lwowa, zaproszeni
goście i mieszkańcy Przemyśla. W tym
roku wśród naszych gości była m.in.
żona Jacka Kuronia, Danusia Kuroniowa. W poprzednich latach szli
z nami przedstawiciele władz Przemyśla - opowiada Maria Tucka, sze-
fowa przemyskiego oddziału Związku
Ukraińców w Polsce.
Ukraińcy w niedzielę obchodzili
coroczne "Święto ukraińskiej pamięci
narodowej". W czasie uroczystości
mieli uczcić pamięć ponad dwóch
tysięcy internowanych Ukraińców,
żołnierzy i naczelników armii Ukraińskiej Republiki Ludowej oraz wziętych do niewoli żołnierzy Ukraińskiej
Armii Halickiej, którzy z uwagi na
straszne warunki utrzymania i epidemię tyfusu w latach 1918-1919 zginęli
w obozie w pobliżu wsi Pikulice.
Pochowani są tam na Ukraińskim
Cmentarzu Wojskowym. Uroczystości
rozpoczęły się o godzinie 10 od mszy
świętej w soborze katedralnym
Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej
pw. świętego Jana Chrzciciela w Przemyślu.
Gdy uczestnicy procesji wyszli na
ulice Przemyśla, okazało się, że towarzyszy im kilkudziesięcioosobowa
grupa przeciwników. Mieli ze sobą
transparenty z napisami typu: "11 lipca
rocznica ludobójstwa na Wołyniu
dokonanego przez OUN UPA" i w języku ukraińskim: "Kto chwali faszyzm
i Banderę sam staje się faszystą".
- Szliśmy, słuchając nieprzyjaznych
okrzyków. Bałam się o dzieci ze szkoły,
które szły na początku procesji. Ludzie,
którzy nam ubliżali, zachowywali się
jak chuligani, jak kibole - mówi Maria
Tucka. Na ulicy Słowackiego grupa
młodych ludzi weszła na jezdnię
i usiłowała zatrzymać uczestników
procesji. Doszło do przepychanek.
- Na szczęście nikomu nic się nie
stało. Jednemu z uczestników procesji
porwano koszulę - mówi Bogusława
Sebastianka, rzecznik prasowy przemyskiej policji.
Policjanci zatrzymali 23 najbardziej
agresywnych przeciwników procesji
i doprowadzili ich na komendę.
- Zostaną wylegitymowani i spisani.
Na podstawie materiałów operacyjnych chcemy ustalić, co robili w czasie
incydentu na ulicy. Nie wiemy czy
reprezentowali jakieś organizacje. Nie
mieli żadnych emblematów, które by
ich jakoś identyfikowały. Nie wiemy
czy byli z Młodzieży Wszechpolskiej
czy z innej organizacji - dodaje rzeczniczka.
W procesji wzięło udział około 500
osób, a przeciwników marszu 30-40.
Zmiana kobiety w mężczyznę
i odwrotnie stała się normą w Kanadzie. Kraj zajmuje się ochroną transgender.
Premier Justin Trudeau zapowiedział zmiany w prawie. Transpłciowi
Kanadyjczycy będą „w pełni chronieni” przed dyskryminacją i przemocą, bo jego zdaniem: „Musimy kontynuować żądanie prawdziwej równości”. W Montrealu wypowiedział
się również: „Musimy kontynuować
dziedzictwo tych, którzy walczyli dla
sprawiedliwości przez bycie odważnym i ambitnym w naszych działaniach
i musimy pilnie pracować dla usunięcia luki między naszymi zasadami
oraz naszą realnością”.
Izba Gmin rozszerzyła kanadyjską
ustawę o prawach człowieka (Canadian Human Rights Act) o zakaz
dyskryminacji ze względu na tożsamość gender (płeć kulturową). Oznacza to włączenie do kodeksu karnego
ochrony osób transpłciowych (transgender) np. od tzw. „mowy nienawiści”. W praktyce to np. dopuszczenie,
aby dwójka homoseksualistów ukazywała w barze, co czują do siebie. Zdaniem premiera jest to „otwarte i wolne
społeczeństwo” i jako „najwspanialszą rzecz musimy do niego zmierzać”.
Próby wprowadzania praw transgender trwają od 2004 roku, lecz w 2013
były zatrzymane w Izbie Gmin (tzw.
ustawa C-279). Rząd Trudeau dziś ma
tutaj większość. Sam premier jako
pierwszy w historii uczestniczył
w marszu osób LGBT w Toronto. Termin wprowadzenia prawa, jak zauważa John Ibbitson z The Globe and Mail
pokrywa się z Międzynarodowym
Dniem Przeciwko Homofobii, Transfobii oraz Bifobii.
Premier otrzymał nagrodę Laurenta
McCutcheona na cześć pioniera praw
homoseksualistów w Kanadzie. Foundation Émergence przyznała ją Justinowi Trudeau za upowszechnienie
kwestii LGBT „w Quebecu i Kanadzie”. Jego ojciec, były premier, Pierre
Elliot Trudeau również ją otrzymał, bo
w 2005 zniósł karanie sodomii.
Marek Jurek: Odpowiedź Polski na projekt stworzenia
superpaństwa powinna być jednoznaczna
G£OS POLSKI
Prawda, nie propaganda
Zaatakowano procesję Ukraińców w Przemyślu
Anna Gorczyca
Gazeta Wyborcza
OPINIE
“Zostańcie sponsorami” - Ukraińcy do
katolików, którym nie chcą oddać domu
STRONA 6
J
uż ponad 25 lat parafianie kościoła św. Antoniego we Lwowie
próbują dotrzeć i dopukać się do
świadomości urzędników i w legalny
sposób zwrócić Dom Parafialny, niesprawiedliwie odebrany przez władzę
komunistyczną, w którym funkcjonuje
szkoła muzyczna nr 4.
11 maja w spółce dziennikarzy
Ukrainy odbyła się konferencja p.t.
„Korupcja i brak działania ze strony
rady miasta Lwowa na przykładzie
Domu Parafialnego kościoła św.
Antoniego”. Celem konferencji było
zwrócenie uwagi szerszego ogółu
ludzi na problem Domu Parafialnego
kościoła św. Antoniego.
W konferencji udział wzięli koordynatorzy ruchu „Usłyszcie nas”,
dziennikarze miejscowi i z wiodących
mediów ukraińskich, przedstawiciele
miejscowej władzy, kierownictwo
szkoły muzycznej nr 4 i wydelegowani
członkowie komitetu rodzicielskiego.
Debata była emocjonalna, ale mało
konstruktywna.
Z początku organizatorzy ruchu
„Usłyszcie nas!” zaprezentowali film
o życiu parafii św. Antoniego. Później
zaznajomili przybyłych gości ze
szczegółami sprawy sądowej, a także
przedstawili cały pakiet dokumentów,
które świadczą o niezgodnościach
i błędach w dokumentacji.
Przedstawiciele miejscowej władzy,
m. in. Mychajło Moroz, p.o. kierownika wydziału kultury rady miasta
Lwowa, nie mógł wyjaśnić dokładnie
i zgodnie z prawem faktów dotyczących błędów w dokumentacji, nazywając je prowokacyjnymi lub też takimi,
P
Ma³gorzata Todd
o czyjej stronie jest lekarz?
Pacjent chciałby wierzyć, że po
jego. Bywa tak, jeśli swój
zawód traktuje jak misję. Jeśli
natomiast, jak chciał poprzedni rząd,
jest pracownikiem instytucji, dla
której wynik ekonomiczny jest najważniejszy, to zdrowie pacjenta
będzie uzależnione od ekonomii.
W praktyce może to wyglądać tak.
Załóżmy, że jakąś chorobę można
kościół św. Antoniego we Lwowie
które wykraczają poza jego kompetencję.
Oprócz ignorancji dokumentacji
i przedstawionych w niej niezgodności
z prawem, przedstawiciele władzy
i komitetu rodzicielskiego uparcie
zignorowali cały rząd faktów historycznych, które świadczą o niepodzielności kościoła i Domu Parafialnego.
Potwierdzeniem tego jest sądowy
wniosek ekpertów, a sama ekspertyza
miała miejsce w 2011 roku. Wtedy
odnaleziono fundamenty pomieszczeń
klasztoru i potwierdzono, że Dom
Parafialny i kościół św. Antoniego stanowią jedną architektoniczną całość.
Niestety, te historyczne i kulturowe
dowody nie były ważnym argumentem
dla przeciwników rzymo-katolików.
Jednak Lilia Onyszczenko-Szwec,
kierownik wydziału ochrony środowiska historycznego przy radzie miasta Lwowa, przyznała, że „historycznie te obiekty były razem. Teraz są
osobno. Oczywiście, że najlepiej byłoby gdyby jednak znów były razem”.
Takiego samego zdania jest Hałyna
Sliczna, kierownik wydziału polityki
humanitarnej rady miasta Lwowa. Też
zgodziła się, że kościół i Dom Parafialny sprawiedliwie miałyby znów
być całością. Ale…
W emocjonalnych występach rodziców, miejscami wprost w chamskim
stylu, słyszeliśmy oskarżenia pod
adresem parafian kościoła św. Antoniego, którzy niby chcą pozbawić
dzieci pomieszczenia do nauki i wygnać je na ulicę. Jednak takie zarzuty
kategorycznie nie są zgodne z rzeczy-
Bezp³atna s³u¿ba zdrowia
leczyć dwiema równie skutecznymi
metodami: farmaceutyczną i fizjoterapeutyczną. Lekarz, który chce naprawdę pomóc pacjentowi weźmie
pod uwagę skutki uboczne lekarstw
i skieruje na fizykoterapię. Lekarzprzedsiębiorca skalkuluje ile taka
terapia kosztuje placówkę i przepisze
raczej lekarstwa, za które pacjent sam
zapłaci.
Pół biedy, jeśli te obydwie metody
są równie skuteczne. Gorzej, jeśli leki
szkodzą. Ale znowu pytanie: dla kogo
gorzej? Dla firm farmaceutycznych to
zamiany państw członkowskich
w republiki sowieckie.
Drugie - wzmocnienie roli Komisji
Europejskiej i innych instytucji UE
oraz wyposażenie ich w nowe formalne lub faktyczne kompetencje.
W tym przypadku rola Niemiec, dziś
już decydująca, uległaby dalszemu
wzmocnieniu. Taki wariant byłby
bardzo szkodliwy dla Polski. Niestety,
jak się wydaje biurokracja unijna nie
zechce zrezygnować ze swej „kierowniczej roli”, ze swych apanaży, wpływów i innych korzyści materialnych
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
wistością.
- „Nie chcemy cudzego i nie występujemy o likwidację szkoły! Nie
chcemy też niemożliwego i jesteśmy
gotowi do dialogu i kompromisu.
Naszym celem nie jest pozbawienie
dzieci które uczą się w szkole
muzycznej pomieszczenia. Jesteśmy
gotowi wspólnie z radą miasta rozwiązywać ten problem. Ale nasze
wspólnoty, dzieci, niepełnosprawni
parafianie, zespół i in. bardzo potrzebują tego pomieszczenia” - mówił już
nie po raz pierwszy o. Stanisław
Kawa, prawnik i koordynator ruchu
„Usłyszcie nas!”.
Parafianie cały czas mówią o gotowości wzięcia udziału w poszukiwaniu
nowego pomieszczenia dla szkoły
muzycznej, które byłoby dobre dla
wszystkich wg parametrów, lokalizacji, wielkości i planowania. Całościowo wziąć na siebie finansowanie
nowego projektu kosztem UE, jak tego
zachciała Olga Biłas dyrektor muzycznej szkoły nr 4, oczywiście nie ma
możliwości.
- „Zapomnijcie o przeszłości!… Zapomnijcie o tym budynku!… Zostawcie
historię!… Zostańcie sponsorami tej
szkoły!.. Rozpocznijcie życie z czystego
arkusza!…” - radzą członkowie komitetu rodzicielskiego i władza,
adresując te słowa do ponad 1000
parafian kościoła św. Antoniego, 300
rodzin, 200 dzieci, członków 19
wspólnot parafialnych, 4 księży i 6
sióstr zakonnych, którzy do tej pory
pozostają na ulicy pod swoim własnym Domem!
Maria Pyż
Lwów
nawet lepiej, bo nowe schorzenia
będzie można leczyć nowymi lekami.
I jeszcze jeden absurd. Za „darmowe” leczenie, zagwarantowane wszystkim obywatelom RP konstytucją, nie
wszyscy płacą tyle samo. Emeryt,
któremu przyszłaby ochota prowadzić
jeszcze działalność gospodarczą, płaci
podwójnie. Czy ktoś z Państwa umie
wyjaśnić skąd ta dodatkowa grabież?
Tylko proszę mi nie mówić, że takie są
przepisy. Ja pytam o uzasadnienie tych
przepisów.
Ma³gorzata Todd
Anglicy powiedzieli „enough!”, a prezydent Duda mówi...
“Żaden poważny polityk nie proponuje wyjścia z Unii” (?!)
cd. ze str. 1
Pozostaje jeszcze następne pytanie:
jakie wnioski z Brexitu wyciągnie unijny establishment? Teoretycznie ma
dwa wyjścia. Pierwsze, to rezygnacja
z zamordyzmu wobec państw narodowych i tzw. ściślejszej integracji, czyli
i niematerialnych. Nie po to budowała
przez kilkadziesiąt lat replikę Związku
Sowieckiego. A to oznacza dla nas
dalszą walkę. Walka o niepodległość
nie kończy się nigdy.
Zbigniew Lipiński
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Wies³aw Magiera
P
FELIETON
STRONA 7
Caritas Christi urget nos
Gra na Dudach, w pi³kê i w “piek³o-niebo”
***
rezydent Duda uderza w eurosceptyków. Stwierdził on, że
“Żaden poważny polityk nie
proponuje wyjścia z Unii” - czytamy
w agencyjnych doniesieniach.
“Punktem w dużym stopniu jednoczącym jest nasze członkostwo w Unii
Europejskiej, bo przecież nie ma żadnych poważnych polityków dzisiaj,
którzy mówią, że powinniśmy opuścić
Unię Europejską” - mówił prezydent
w rozmowie z Polsat News.
Tym samym prezydent Andrzej
Duda “uderzył” w licznych Polaków
i członków partii patriotycznych,
którzy głośno mówią, iż według nich
Polska powinna opuścić Unię Europejską.
Pan Andrzej Duda ma patriotów
rodziców patriotów. Reprezentacyjna,
ładnie uśmiechająca się żona Agata
jest - jak wiadomo - córką Juliana
Kornhausera, który o pogromie
w Kielcach - UB-ckiej prowokacji pisał tak w utworze “Wiersz o zabiciu
doktora Kahane”:
„A jacy to źli ludzie mieszczanie
kielczanie, żeby pana swego, Seweryna Kahane, zabiliście, chłopi,
kamieniami, sztachetami! […]
Bóg Polaków zamknięty w obozie,
w baraku drży, gdy dzielni chłopcy
z orzełkami na czapkach dobijają
dziewczynki żydowskie, rurkami, na
odlew.”
Brat pani Agaty - Jakub to zapamiętały lewicowiec, literaturoznawca (jak
tato - na UJ). Dodatkowo - na prezydenta Dudę działa (bo niechże mi on
sam nie deklaruje, iż nie) wpływ ze
strony Jarosława Kaczyńskiego.
Pozostaje obserwować dalsze poczynania prezydenta Dudy, który ma
wszak znacznie lepszą sytuację niż
premier Szydło. Ta ostatnia pani, którą
cenię (aczkolwiek z zastrzeżeniami)
może bowiem w wyniku utraty "zaufania" szefa PiS-u z dnia na dzień stracić
fotel premiera. Prezydent zaś... nie
może. Ma zatem dużo bardziej niezależną pozycję niż Beata Szydło.
Pytanie - czy z niej skorzysta?
Niepokoi mnie także jego dawny
alians z Unią Wolności. Nasi czytelnicy dobrze wiedzą - kogo ta partia
reprezentowała. Obserwujmy zatem
Andrzeja Dudę. Jeśli zaś ten Polak
z rodziców patriotów, będzie cenił
inną niż polska racja stanu - trzeba
nam wszcząć larum. Niech nam nie
przesłania rozsądnego, krytycznego
spojrzenia na poczynania Dudy,
ogromna różnica jaka dzieli go od
poprzednika.
edia donoszą, że w trakcie
spotkania Grupy Wyszechradzkiej w Pradze, minister spraw zagranicznych Niemiec
Frank-Walter Steinmeier - w imieniu
Niemiec i Francji - postawił państwom
„nowej Unii” ultimatum w sprawie
budowy europejskiego „superpaństwa”. Polskie ministerstwo spraw
zagranicznych potwierdza, że tekst
tegoż ultimatum już dotarł do Polski.
Wedle Onet.pl ultimatum zawiera
następujące treści:
Kraje członkowskie takiego superpaństwa faktycznie nie miałyby prawa
do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego,
odrębnego systemu podatkowego w tym wysokości podatków, własnej
waluty, czy banku centralnego zdolnego do realnej obrony interesów
finansowych państwa narodowego.
Ponadto kraje członkowskie faktycznie
straciłyby kontrolę nad własnymi
granicami oraz procedurami wpuszczania i relokowania uchodźców na
ich terenie. Projekt zakłada również
wprowadzenie jednolitego systemu
wizowego oraz prowadzenie wspólnej
polityki zagranicznej względem innych
państw oraz organizacji międzynarodowych.
Z dokumentu może wynikać również, że ograniczeniu musiałaby ulec
rola NATO na kontynencie europejskim.
Niestety, oznacza to potwierdzenie
moich najgorszych przypuszczeń, że
Niemcy tylko czekały na Brexit, aby
po pozbyciu się Wielkiej Brytanii,
hamulcowego w Unii Europejskiej,
natychmiast zbudować kontynentalne
państwo europejskie ze swoją niekwestionowaną rolą przywódczą. Niemcy
dążą w tej chwili do odrobienia strat
z II wojny światowej i stworzenia
tego, co w niemieckiej geopolityce
określano mianem „Grossraum”
(Wielka Przestrzeń), gdzie wszystkie
kraje europejskie stanowić by miały
zaplecze konsumenckie, surowcowe
i źródło taniej siły roboczej.
Jestem także zdolny, w zaistniałej
krytycznej dla Państwa Polskiego sytuacji, zweryfikować moje tradycyjnie
opozycyjne stanowisko względem PiS
i tworzonego przez tę partię rządu.
Jeśli Jarosław Kaczyński powie na
niemieckie ultimatum NIE (a jego
działania praktyczne będą wyrazem
tego NIE), to jestem gotów ogłosić go
katechonem niepodległości Polski.
W stosunku do obecnego rządu
definiuję się jako opozycja pro-państwowa, czyli taka, która lojalność
wobec Państwa stawia ponad niechęć
do partii rządzącej. Jeśli rząd ten
i partia rządząca będą bronić Polski, to
uzyskają moje całkowite poparcie.
Gdy Państwo Polskie dostaje ultimatum, to obowiązkiem moralnym każdego Polaka jest poprzeć rząd w jego
obronie, jakikolwiek by on nie był.
ropozycja „ojców założycieli”
wspólnot europejskich dla dokooptowanych i „adoptowanych” później na własność Niemiec
i Francji pozostałych po Brexicie
europejskich „dzieci”, jest JAK ULTIMATUM HITLERA z 1939 roku.
Albo dobrowolnie zrzekniecie się
resztek suwerenności na rzecz
Niemiec, albo siłą was weźmiemy.
To ma być reforma? To jest
WOJNA. Europa Środkowo-Wschodnia będzie się przed taką „reformą”
bronić. Czy te „reformy” Niemcy
i Francja narzucą nam siłą? Jaką siłą?
Czyimi rękami?
A czy w ogóle dadzą nam ew. wyjść
z tej ich wspólnoty-pułapki? Przecież
UE jest organizacją DOBROWOLNĄ,
a według prawa międzynarodowego z
KAŻDEJ organizacji międzynarodowej można wyjść.
Czy grożąc nam teraz i pomrukując
unijni „ojcowie założyciele” chcą
powiedzieć, że z chwilą wejścia do
Unii stała się ona już strukturą
OBOWIĄZKOWĄ i PRZYMUSOWĄ, której bezkarnie nie można już
opuścić? Jak w mafii?
Niech wszystko staje w prawdzie,
będziemy wiedzieli chociaż GDZIE
jesteśmy, w jakim punkcie. Założyciele unijni wcale nie chcą żadnej
suwerenności państw członkowskich,
bo nie po to tyle lat ciężko i korzystnie
dla siebie uzależniali państwa narodowe, by teraz wszystko stracić.
Oni się nie cofną, to widać. My, a co
najmniej V4, oddać więcej, resztek
suwerenności nie możemy i nie chcemy. Co więcej, chcemy ją odzyskać.
Brexit, to już historia. Teraz trwa już
na śmierć i życie walka WEWNĄTRZ
Unii, między jej „panami”, a jej
„niewolnikami”.
Jeszcze na miny, ale zobaczymy jak
się dalej potoczy.
Życzymy powodzenia ministrowi
W. Waszczykowskiemu w jego działaniach. Jeśli teraz się nie uratujemy, to
już się nie uratujemy.
prof. Krystyna Paw³owicz
M
***
Nie relacjonujemy Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, bo raz - że nie
jesteśmy pismem sportowym, a dwa każdy i tak ogląda zmagania białoczerwonych w tv lub internecie, więc
byłaby to “musztarda po obiedzie”.
Jednak kibicujemy wybrańcom A.
Nawałki (no i “naszym”).
Cieszy awans Polaków do ćwierćfinału i trzeba “trzymać kciuki” (nie
wiem, czy wypada się w tak błahej
sprawie modlić...), gdyż dobry wynik
naszej “jedenastki” - to także podniesienie prestiżu Polski i Polaków jako
całości. Zatem - “Orły do boju!”
***
"Przychodzi czasem taki moment
w życiu zakonnika, że trzeba zrzucić
habit i odejść z klasztoru" - mówi
znany duszpasterz youtubowy Adam
Szustak. Showman (raczej niż kaznodzieja) niby zażartował, wrzucając
habit do... pralki.
Wcale się wszak nie zdziwiłem
i wziąłem to dosłownie. Po heretyckim
dictum, wygłoszonym przez o. Szustaka w poprzednim youtubowej odsłonie, iż... każdy będzie zbawiony.
Skomentowałem jego ostatni show,
w którym obwieszcza fankom i fanom,
iż dostał od przeora zgodę na objechanie całego świata w rok, mniej więcej
tak: Jak jesteś Ojczulku logiczny
(w swej “logice” o pewności nieba dla
wszystkich), to po jaką... jedziesz dookoła świata, by ewangelizować?
Jeśliby się trzymać twego toku myślenia, to całe to nawracanie innych
nie ma sensu - przecież i tak każdy
będzie zbawiony. Jedziesz sobie głównie po to, by świat zwiedzić i na
pewno... będzie fajnie. Twoje "ewangelizowanie" to taki excuse i żart z prawdziwych misjonarzy. Mam do Ciebie
prośbę - zaniechaj pchania się na
youtubowe szkło, nie omamiaj młodych ludzi herezjami. Oni mało znają
Biblię, ulegając twej nią żonglerce.
Jeśli nadal masz fałszować Chrystusową naukę, zrzuć habit. Mniej "miliardów lat" (cytat z Szustaka) spędzisz
w czyśćcu. "Jeśli jedną jotę"... - znasz
to na pamięć. Wówczas ciężko będzie
z tymi "miliardami". Będzie wieczność,
lecz wybrana inaczej.
Po Brexicie Niemcy stawiają Polsce i Grupie Wyszechradzkiej ultimatum!
P
Adam Wielomski
W UE po Brexicie walka „ojców za³o¿ycieli” z „adoptowanymi dzieæmi”
STRONA 8
T
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Refleksje nad zapalonym lontem
Marian Miszalski
e, Mateusz, wajchę przełóż! –
słyszało się na ulicach w późnych latach 70-tych. Skąd biorą
się takie powiedzonka, uliczne „bonmoty”, które robią potem uliczne kariery?... I czy taką właśnie postać werbalną mógłby przyjąć rozkaz oficera
prowadzącego wydany podwładnemu
agentowi? Mniejsza z tym, ważne, że
„Mateusz, wajchę przełóż” nadaje się
dzisiaj świetnie na hasło programowe
ruchu KOD. Chodzi, rzecz jasna,
o przełożenie wajchy władzy na lewo,
o powrót do status quo ante, o wysadzenie z posad władzy układu nie
skażonego spodstolnym grzechem
pierworodnym.
Lont zapalił Rzepliński, KOD jest
„wajchą”, Nowoczesna – perfumowaniem smrodu po rządach PO, ale
wszystko to jeszcze za mało, by nastąpiła pożądana eksplozja wysadzająca,
bo ciągle za mało jest” materiału
wybuchowego”. Stąd „procedury brukselskie”, medialny klangor żydowskiego lobby politycznego, lewackie
zwieranie szyków i pośladków, kolejna próba budowy „jednolitego frontu
ludowego” etc. Bo dopiero jednolity
front KOD, Nowoczesnej, PO, PSL
i „żywiołów” drobniejszego płazu
miałby niejakie szanse w wyborczym
zwarciu z PiS-em, kukizowcami,
narodowcami i resztą prawej strony.
Cóż, ba! £atwiej pomyśleć, niż
wykonać.
Lepsza PO w garści, niż „jednolity
front lewicy” na dachu - tak zapewne
kalkuluje Schetyna, a dla Petru z kolei
- lepsza w ręku Nowoczesna. Jako że
ostatnie słowo mają jednak „funkowie” ze służb tajnych – ta rywalizacja
między Schetyną a Petru świadczyć
może o podziale pośród ukadrowionej
teraz gdzie indziej agentury b. WSI:
likwidować już PO, czy jeszcze
P
OPINIE
onad połowa Polaków słyszała
o programie "Mieszkanie Plus"
(55 proc.), połowa z nich uważa,
że program ten pozwoli na szybsze usamodzielnienie. Jednak nie ma jednolitego zdania, czy program będzie sukcesem czy też porażką - informuje TNS
Polska. 3 czerwca br. premier Beata
Szydło zaprezentowała na konferencji
prasowej program "Mieszkanie Plus".
- "Ten program jest pierwszym tego
typu kompleksowym rozwiązaniem
problemów mieszkaniowych Polaków.
Czynsz wynajmu takiego mieszkania
będzie od 10-20 zł za metr kwadratowy.
Ten wynajem będzie z możliwością
dojścia do własności" - mówiła wówczas szefowa rządu. TNS Polska zadał
więc pytanie - czy Polacy słyszeli o tym
programie? Co o nim sądzą? Czy bę-
tolerować tę pozorną dwupartyjność?... I czy ten podział nie przebiega
aby po linii podziału między przewrbowańcami z WSI do BND a tymi, co przewerbowali się do CIA?
Zbyt cwani to jednak mafiosi, by
długo trwać w takim konflikcie,
w takim klinczu, gdy w grę wchodzi
odzyskanie utraconego w 2015 roku
władztwa nad całym życiem państwowym i gospodarczym! Sądzę więc, że
wcześniej czy później dojdzie do
ponownego” porozumienia nad nowymi podziałami” i dwie rodem z WSI
mafijne „rodziny” znajdą kompromis.
Już dzisiaj ruch KOD jest przecież
rezultatem kompromisowych, wstępnych przymiarek, podobnie jak było
nim zaangażowanie się Rzeplińskiego
w podpalenie lontu pod Trybunałem
Konstytucyjnym.
Wydaje się, że najtrudniejsze w tym
przygotowywanym kompromisie będzie uzgodnienie, kto właściwie miałby kierować w ostatecznej instancji
tym „jednolitym frontem lewicowym”? PO, chociaż skompromitowana, dysponuje silnymi strukturami
terenowymi, zaprawionym aparatem
wyborczym i pieniędzmi; ta mafijna
„rodzina”, która wystrugała PO
i opiekowała się nią w ostatnich latach
(czy aby nie przewerbowańcy z WSI
do niemieckiego BND?) niełatwo
ustąpi ze swych apetytów. Z kolei ta
mafijna rodzina, która postawiła na
Nowoczesną jako PO-bis (przewerbowańcy z WSI do CIA?) też ma swoje
silne racje dla wsparcia swoich apetytów: jakiż to byłby „jednolity front
lewicy” z udziałem prześmierdłej na
wszystkie strony PO?...
Soros nie tylko kupił udziały w „GW”
ale zapowiedział przecież wsparcie dla
budowy osobnych mediów KOD-u!
W najbliższej przyszłości można
zatem spodziewać się dyscyplinowania liderów PO, Nowoczesnej i KOD.
Jeśli bowiem dojdzie do kompromisu
tych trzech pozakonstytucyjnych
ośrodków władzy - dwóch mafijnych
„rodzin” i żydowskiego lobby politycznego – dobrani liderzy jednolitego
frontu lewicy nie mogą grymasić
i wierzgać przeciw tak trudno znalezionemu i tak trudnemu do utrzymania
kompromisowi. KOD będzie ważnym
ogniwem w przyszłym, projektowanym „jednolitym froncie lewicy”,
bo to on dostarcza dzisiaj najwięcej
„surowizny”, chociaż jego terenowe
struktury są liche. Ale od czego forsa”
„filantropa”?... Będą srebrniki - znajdą
się i Judasze.
Gdy chodzi o sam KOD - bez
względu na to, która z „rodzin” go
wymyśliła ( a może być i wspólnym
projektem obydwu…) - na razie zagospodarowywany jest przez żydowskie lobby polityczne: juźci „filantrop”
Tak być powinno, aby projekt się
udał - ale czy tak będzie?... W zderzeniu z praktyką różnie to bywa,
zwłaszcza w środowisku lewicy i bez
względu na to, kto tam jakie kostiumiki polityczne przywdziewa: gdy
przychodzi do układania list wyborczych, obsadzania miejsc na tych listach, gdy w wąskich gronach zapadają
decyzje o poselskich i senatorskich
synekurach z wszystkimi intratnymi
„przyległościami” - o, „kły i pazury”
to przecie określenie eufemistyczne.
Trafniej określa to Julian Tuwim
w swym „Balu w operze”, w scenie
bufetowej: „A najgorzej - przy kawiorze. Tam - na zabój, tam - na noże!”
Prawica, z powodu swej hierarchicznej wizji społeczeństwa, łatwiej
uznaje wspólny autorytet; demokraci
mają z tym problemy, stąd gdzie nie
splunąć na lewicy - tam każdy produkuje autorytety własne na bieżący
użytek i wedle mądrości kolejnego
etapu. Stąd niebywały pluralizm autorytatywny na lewicy!
dzie to raczej sukces czy porażka rządu
Beaty Szydło?
Z badania wykonanego przez TNS
Polska wynika, że 55 proc. ankietowanych słyszała o programie "Mieszkanie
Plus", częściej niż inni były to osoby
w wieku 30-39 lat (61 proc.); z wykształceniem wyższym (69 proc.); 68
proc. badanych ma dzieci w wieku do
18 roku życia; 65 proc. z nich interesuje
się polityką.
Zdaniem połowy Polaków (50 proc.)
program "Mieszkanie Plus" w dużym
stopniu pomoże młodym ludziom szybciej się usamodzielnić. Ok. 43 proc.
sądzi, że program przyczyni się do
rozwiązania problemów mieszkanio-
wych w Polsce, a 37 proc. badanych jest
zdania, że program ten obciąży polską
gospodarkę. Co czwarty ankietowany
(25 proc.) wyraził opinię, jego wdrożenie przyczyni się do pogłębienia
podziałów między ludźmi.
TNS Polska zwraca uwagę na wysoki
udział odsetka odpowiedzi "nie wiem/
trudno powiedzieć", który wskazuje na
to, że istotna część społeczeństwa ma
trudności z określeniem swojego stanowiska wobec planowanego programu
"Mieszkanie Plus".
"Polacy nie mają jednoznacznej
opinii na temat programu "Mieszkanie
Plus"" - stwierdza agencja badawcza.
Blisko 39 proc. ankietowanych ocenia,
"Mieszkanie Plus"
Scenariusz odzyskania władzy jest
zatem nakreślony. Lont pod rządem
PiS - już podpalony; owszem, trzeba
go jednak sztukować za granicą, przedłużać, bo zakładana szybka kapitulacja PiS nie nastąpiła; trzeba też gromadzić dodatkowy materiał wybuchowy, bo ten dotąd zgromadzony nie
wystarcza. Kto wie, może ten lont
zgaśnie zanim zgromadzi się ten materiał w dostatecznej ilości, o dostatecznej sile rażenia? Nawet najbardziej
ideowym, ofiarnym terrorystom niekiedy nie wybuchają tłuste pasy
z ładunkami…
Człowiek strzela, Pan Bóg kule
nosi… Co nie znaczy, by na „strzały
zza węgła” reagować wyłącznie rozdzieraniem szat, świętym oburzeniem,
licząc wyłącznie na Opatrzność. Zbiór
zastrzeżony IPN na przykład zawiera
sporo dobrej amunicji, do wykorzystania. Owszem, rozumiem, nie jestem
dzieckiem: w polityce lepszy „hak”
w ręku niż prawda na dachu czy pod
strzechą, ale w tym zbiorze zastrzeżonym są i haki już „puste” - bo „zahakowani” nie żyją albo odeszli z życia
publicznego - ale do celnego wykorzystania, bo kompromitujące układ
spodstolny. Przebogata aferalność
i korupcja byłych rządów III RP - jeśli
dostatecznie głęboko, starannie i konsekwentnie pogrzebać w niej rękami
wytrawnych prokuratorów - równie
dostarczyć może dobrej, solidnej amunicji dla celnych strzałów, nie tylko
o wartości poznawczej. A i wstępne
„audyty” co poniektórych instytucji
też mogą ciężko poranić wroga,
a przynajmniej zmusić jego armaty
do milczenia.
„Na wojnie jak na wojnie” - nawet
jeśli nazywa się to tylko, kiepskim
eufemizmem, „walką o kształt polskiej
demokracji”.
Marian Miszalski
że program ten okaże się raczej sukcesem, ale jedna czwarta badanych (24
proc.) uważa, że będzie to jednak
porażka. Aż 37 proc. nie ma sprecyzowanej opinii na ten temat.
Na sukces programu "Mieszkanie
Plus" częściej niż ogół badanych
wskazywały osoby z wykształceniem
zasadniczym zawodowym, oceniające
swoją sytuację materialną jako średnią,
a także te, które słyszały o programie.
Badanie przeprowadzono w dniach
3-8 czerwca 2016 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1027
mieszkańców Polski w wieku 15
i więcej lat za pomocą wywiadów
bezpośrednich wspomaganych komputerowo.
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
A
Stanis³aw Michalkiewicz
Polskie bezpieczeństwo
- wszystko to b³azeństwo!
jajajajajajaj! Co to będzie, co
to będzie?! Faszyzm w Polsce podniósł głowę do tego
stopnia, że aktorzy Teatru Żydowskiego w Warszawie zostali wypędzeni
z zajmowanego gmachu pod pretekstem złego stanu technicznego budynku i przed stęsknioną publicznością odegrali „Skrzypka na dachu” na
Placu Grzybowskim. Normalnie klangor podniósłby się aż pod Niebo Empirejskie, pod same nozdrza Najwyższego, aż sekretarz stanu John Kerry
i prezydent Obama zażądałby od pana
ministra Waszczykowskiego wyjaśnień, dlaczego faszyści zasmucają
panią Gołdę Tencer i tak już przecież
nieutuloną w żalu - a tu nic. „Czy
instrument niestrojny, czy muzyk się
myli?” - pytał zaniepokojony poeta
podczas koncertu Jankiela.
Ano, skoro nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze.
I rzeczywiście! Już 2787 wielbicieli
Teatru Żydowskiego podpisało petycję
do Damiana Woźniaka członka zarządu firmy Ghelamco: Panie Woźniak,
pan odstąpisz od decyzji o zamknięciu
Teatru Żydowskiego - a podobno padł
rozkaz, że ma być co najmniej 3 tysiące sygnatariuszy, a tu nagle Teatr
Żydowski ogłosił, że „musi odwołać
wszystkie spektakle” i to „z przyczyn
technicznych”! £adny interes - zwłaszcza, że - rzecz niesłychana! - zwraca
należności za bilety!
Okazało się aliści, że w wieżowcu,
który firma Ghelamco postawi na
miejscu obecnego budynku teatru,
nawiasem mówiąc, jeszcze w 2015
roku sprzedanego przez TS-KŻ firmie
Ghelamco, znajdą się również siedziby
Teatru Żydowskiego i Towarzystwa
Społeczno-Kulturalnego Żydów. Od
razu się wyjaśniło, że nie chodzi o żaden faszysmus, czy innego paskudnika, tylko że ten interes ma taką
specyfikę. Ciekawe, co teraz zrobi
D
KAMILA BARANOWSKA
zisiejsza opozycja i jej sympatycy krok po kroku kopiują
działania prawicy, z których
tak bardzo kpili przez ostatnich osiem
lat
Gdyby kierować się zasadą, że naśladownictwo jest najwyższym wyrazem uznania, prawica powinna odcz-
G£OS POLSKI
wierny naszej Ojczyźnie
religii i historii
KOMENTARZE
2787 sygnatariuszy petycji, z którymi
najwyraźniej starsi i mądrzejsi nie
skonsultowali, o co tu naprawdę biega.
I słuszna ich racja, bo po co konsultować takie rzeczy z pożytecznymi
idiotami, co to podpiszą wszystko, co
im się podsunie - ale żeby nie konsultować nawet z panią Gołdą Tencer?
Ale może i w tym była jakaś myśl,
bo dzięki temu pani Gołda wydawała
się zasmucona autentycznie, a gdyby
została skonsultowana, to może nie
zagrałaby tak przekonująco? Słowem zapowiadało się groźnie, ale szczęśliwie zakończyło się wesołym oberkiem, dzięki czemu możemy przejść
do innych materii.
W koszmarnych czasach I Rzeczypospolitej kursowało powiedzonko:
„polski most, niemiecki post, włoskie
nabożeństwo - wszystko to błazeństwo!” Od tamtej pory minęło sporo
czasu, wiele rzeczy się zmieniło, więc
dzisiaj po włoskim nabożeństwie
wypada jeszcze dodać: polskie bezpieczeństwo. „Most” moglibyśmy sobie
nawet darować, gdyby nie zorganizowana 18 czerwca ubiegłego roku
Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Most”. Wzięli w niej udział
przedstawiciele najpotężniejszych tubylczych ubeckich dynastii w asyście
ubeków izraelskich, którzy cała rzecz
żyrowali wobec Naszego Największego Sojusznika - a chodziło
o wciągnięcie wspomnianych dynastii
przez Naszego Największego Sojusznika na listę tak zwanych „naszych
sukinsynów” - co oznacza, że Nasz
Największy Sojusznik nie ma nic przeciwko temu, by rząd naszego bantustanu musiał licytować się o względy
Naszego Największego Sojusznika ze
Starymi Kiejkutami. Na skutek tego
Polska może być przez Naszego
Największego Sojusznika zbywana
„błyskotkami” w ramach polityki
divide et impera, a niezależnie od tego,
dzięki temu właśnie możliwa jest u nas
polityczna wojna, którą z perspektywy
czasu można nazwać II wojną o inwestyturę. Zatem niczego nie musimy
zmieniać i po staremu „polski most,
niemiecki post, włoskie nabożeństwo,
polskie bezpieczeństwo - wszystko to
błazeństwo”!
Jakże może być inaczej, kiedy to
jeszcze opinia publiczna nie ochłonęła
po audycie, jaki pan minister Mariusz
Kamiński przedstawił w Sejmie na
temat funkcjonowania tajnych służb że bez żadnego nadzoru robiły co
chciały - a już Sejm uchwalił ustawę,
w której nie tylko rozszerzył abewiakom zakres samowolki, ale
w dodatku powierzył im koordynowanie wszystkich poczynań w zakresie
bezpieczeństwa. To mniej więcej tak,
jakby lisowi powierzyć utrzymanie
bezpieczeństwa w kurniku. Bezradnością rządu w obliczu szczytu NATO
i Światowych Dni Młodzieży wyjaśnić
tego nie można, podobnie jak nie
można było logicznie wyjaśnić w 2007
roku powierzenia przez premiera
Jarosława Kaczyńskiego obowiązków
ministra spraw wewnętrznych panu
Januszowi Kaczmarkowi. Ten ostatni
według ówczesnych buńczucznych
zapowiedzi „biczem Bożym” na słynny „układ” - aż do czasu, gdy został
przyłapany, jak w środku nocy, na 40
piętrze hotelu Marriott w Warszawie
składał meldunek sytuacyjny swemu
prawdziwemu zwierzchnikowi w osobie pana Ryszarda Krauzego. Ponieważ sytuacja przekroczyła granice
śmieszności, premier Kaczyński podał
rząd do dymisji, ku rozpaczy Romana
Giertycha, który w desperacji zaczął
nawet lansować („a potem lansował
mnie przez dwie godziny…”) pana
Kaczmarka na premiera.
Najwyraźniej rząd, a właściwie nie
tyle rząd, co pan prezes Kaczyński
musiał wyciągnąć wnioski - po pierwsze z faktu, że nasz nieszczęśliwy kraj
znowu przeszedł pod kuratelę Naszego
Najważniejszego Sojusznika, który -
Być jak prawica
uwać dziś niemałą satysfakcję, patrząc
na to, co robią środowiska, które od
zawsze z nią wojują. Marsze uliczne
w obronie demokracji i wolności,
własne media „drugiego obiegu”:
tygodniki, dzienniki, portale internetowe i stacje radiowe, lokalne kluby,
gdzie organizowano spotkania dla
sympatyków, dyskusje, debaty, konferencje i pokazy filmów zrealizowanych
własnym sumptem - wszystko, co
robiła prawica w ostatnich latach, ze
strony środowisk liberalno-lewico-
wych spotykało się z drwiną i pogardą.
„Ogólna teoria obciachu” - tak swój
tekst z 2011 r., poświęcony kiełkującym prawicowym mediom, zatytułowali w tygodniku „Polityka” Mariusz
Janicki i Wiesław Władyka.
- „W ciągu ostatniego roku powstało
kilka tytułów prasy prawicowej i wielka liczba internetowych portali. To
bardzo specyficzny ekosystem, w dużym stopniu samowystarczalny, mający własne żerowiska i sposoby
STRONA 9
po drugie - dla własnej wygody
w postępowaniu z naszym bantustanem, wciągnął Starych Kiejkutów na
listę „naszych sukinsynów”. Ponieważ
Stare Kiejkuty, tworząc z niczego - bo
te wszystkie panienki otaczające pana
Petru, podobnie jak i on sam, to
przecież nicość - więc tworząc z niczego Nowoczesną, podobnie, jak
Komitet Obrony Demokracji, pokazały zarówno Naszemu Najważniejszemu Sojusznikowi, jak i panu prezesowi, że potrafią nawywijać na tubylczej scenie politycznej, że głowa mała,
to najwyraźniej w gronie najtęższych
głów rządowych musiała zapaść decyzja o przeciągnięciu na swoją stronę
przynajmniej niektórych bezpieczniackich watah.
Dlaczego padło akurat na Agencję
Bezpieczeństwa Wewnętrznego - trudno zgadnąć, bo z punktu widzenia
bezpieczeństwa ABW to przecież taki
sam Scheiss, jak i WSI - żeby wspomnieć choćby sławną operację „Menora”, czy wreszcie spisek kelnerów, co
to ponagrywali 900 godzin rozmów
dygnitarzy po knajpach i 700 godzin
rozmów w rezydencji premiera Tuska.
Kelnerzy z udziałem pierwszorzędnych fachowców dokonali tego wszystkiego pod samym nosem ABW, która,
ma się rozumieć, niczego nie zauważyła. Więc zarówno prezes Kaczyński, jak i jego pomocnicy robią sobie
iluzje (jak śpiewał Marek Grechuta nawet „szał iluzji”), bo „ten się błaźni,
kto policjanta zaufa przyjaźni” - ale
rozumiemy, że tonący brzytwy się
chwyta. Na rezultaty nie trzeba było
długo czekać; od razu abewiaki
wykryły straszliwy spisek, a właściwie
dwa spiski: jeden do spółki z bezpieczniakami ukraińskimi, którzy w kręceniu lodów ponoć nie mają sobie
równych, a drugi - na polecenie prokuratury w Olsztynie, która dwóch spiskowców nawet nie kazała aresztować.
„Wszystko to błazeństwo” - no bo
jakże inaczej?
Stanis³aw Michalkiewicz
odstraszania intruzów” – pisali.
Rzeczywistość bywa przewrotna, bo
dziś podobnymi słowami można by
opisać ich własne, szeroko pojęte
środowisko.
Jak grzyby po deszczu wyrastają
medialne inicjatywy analogiczne do
tych wyśmiewanych niegdyś na prawicy, KOD organizuje marsz za marszem, Platforma tworzy w całej Polsce
kluby obywatelskie na wzór Klubów
„Gazety Polskiej”. Jest tu także miejsce na teorie spiskowe, które dotąd, tak
jak nas przekonywano, były domeną
PiS-owców. (...)
WAŻNE ROZMOWY
Superpañstwo europejskie.
Szanta¿ czy balon próbny?
STRONA 10
- Jak Pan ocenia niemiecko-francuską wizję tworzenia superpaństwa
europejskiego ogłoszoną po Brexicie?
Taki projekt w ogóle ma szanse na
realizację?
- Te zapowiedzi traktuję jak swego
rodzaju test dla mniejszych krajów,
takich jak kraje Grupy Wyszehradzkiej. To sprawdzenie tego, do
jakiego stopnia będą one uległe wobec
tego typu „straszaka”. Bo nie jest to
propozycja, tylko pewien rodzaj szantażu, który ewentualnie miałby wykluczać te państwa z pewnej przestrzeni np. z dotacji unijnych. Sądzę, że
jest to pewien balon próbny.
Można sobie wyobrazić, że z jednej
strony powstawałoby superpaństwo,
a z drugiej utrzymywane byłyby
pewne atrybuty suwerenności narodowo-państwowych. Bo tylko szaleniec
chciałby wchodzić w obszar superpaństwa rządzonego przez Paryż i Berlin.
Zresztą rządzonego wedle metod,
które my już dobrze poznaliśmy
w czasie sporu o Trybunał Konstytucyjny, gdzie ingerowano we wszystko
i do tego w sposób bardzo brutalny.
Jeśli jednak mówimy o realiach, to
pamiętajmy, że gdybyśmy dziś zapytali, gdzie w tej chwili występują
najsilniejsze ruchy eurosceptyczne,
gdzie istnieje największe prawdopodobieństwo zwycięstwa w wyborach
partii eurosceptycznej, to przecież to
jest Francja, Holandia, a nawet Niemcy, gdzie AfD rośnie w siłę. O czym
zatem mówimy? To właśnie kraje
pierwszej prędkości mają u siebie
największy bunt społeczny, a dzieje się
tak ponieważ absurdalność tego co się
tam wyprawia jest niepomierna.
- Przedstawiony scenariusz to zatem
recepta na większą integrację czy też
na rozpad UE?
- Jeśli ktoś chciałby realnie wprowadzić te zmiany, to dojdzie do rozpadu
N
- Można sobie wyobrazić, że z jednej strony powstawałoby
superpaństwo, a z drugiej utrzymywane byłyby pewne
atrybuty suwerenności narodowo-państwowych.
Bo tylko szaleniec chciałby wchodzić w obszar superpaństwa
rządzonego przez Paryż i Berlin
- mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Mieczys³aw Ryba
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
i ktoś zechce w przyspieszonym
tempie i za wszelką cenę tworzyć
superpaństwo. Tak czy inaczej, trzeba
być gotowym na prowadzenie alternatywnej polityki. Wejście w obszar
superpaństwa, wyzbycie się resztek
suwerenności, byłoby działaniem
samobójczym.
- Jak może kształtować się przyszłość Polski - czy to w owym nowym
„eurotworze” czy też obok niego?
- Na tę rzeczywistość trzeba patrzeć
wariantowo i warto być przygotowanym na różne scenariusze, łącznie
z tym zakładającym rozpad UE. Unia
oczywiście nie będzie ulegała rozpadowi za przyczyną Polski, bo wbrew
pozorom ten cały zamęt daje nam
narzędzia do nowej gry. Kto dziś
będzie zajmował się sprawą TK
w Polsce? A jeśli ktoś zechce to
uczynić - bo przecież mówimy o socjalistycznych utopistach - to można
wyjść z kontrofensywą żądając
dymisji Komisji Europejskiej, która
jest winna Brexitowi. Tej Komisji,
która nie przestrzega podstawowych
procedur „praworządności” czy „demokracji”.
Niech więc Komisja Wenecka zbada
praworządność w KE! Tak rzecz
ujmując może nastąpić pewne złagodzenie polityki prowadzonej wobec
Polski. No, chyba że utopia zwycięży
- Trzeba porozumieć się z państwami
Europy środkowo-wschodniej? To
szansa np. dla projektu Międzymorza?
- Z całą pewnością należy grać
z państwami, które są wierne tradycji
suwerenności i tradycji chrześcijańskiej. Oczywiście póki co jest to gra
wewnątrz UE, ale tego jak dalej
potoczą się wypadki nie wiemy? Nie
możemy też kreować rzeczywistości,
bo mimo wszystko jesteśmy na to zbyt
słabym państwem. Ale możemy się
przygotować na kilka rozwiązań.
Pamiętajmy przy tym, że Wielka
Brytania będzie poza UE, ale to nie
oznacza, że nie będzie odgrywać
żadnej roli. Dla Brytyjczyków scentralizowane superpaństwo będzie niewygodnym tworem. Już w tradycji polityki brytyjskiej takie superpaństwo,
jakkolwiek zdefiniowane i zbudowane, było zawsze zagrożeniem. Dlatego
Brytyjczycy zawsze starali się tworzyć
pewien balans sił na kontynencie
europejskim.
I zapewne eurokraci będą starali się
rozbić Wielką Brytanię, choćby przez
referendum w Szkocji, by ją osłabić po
Brexicie. Zatem scena polityczna
zarówno międzynarodowa, jak i wewnętrzna będzie na pewno mocno
wirować. Polska ma tę komfortową
sytuację, że mamy w zasadzie jednonarodowe i jednowyznaniowe państwo. Trudno więc będzie tworzyć
u nas taki chaos, jak w przypadku
Wielkiej Brytanii.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Austyn
genów, które są aktywowane dopiero
po śmierci ich właściciela, obserwując
to, co dzieje się w komórkach myszy
i rybek zebr uśpionych za pomocą
śmiertelnych dawek trucizny.
Obserwując procesy zachodzące
w komórkach kilkudziesięciu martwych zwierząt naukowcy zauważyli,
że aktywność genów i białek w nich
zmieniała się i to nie przypadkowo, jak
można by się spodziewać, gdy wszystkie procesy życiowe w tkankach myszy i rybki zebry całkowicie zatrzymały się po ustaniu pracy systemu sercowo-naczyniowego i biologicznej
śmierci mózgu.
Okazało się, że w komórkach mysz
i rybek zebr znajdowało się kilka-
dziesiąt i kilkaset genów, które włączały się kilka godzin po śmierci
i których aktywność pozostaje na
bardzo wysokim poziomie przez pięć
dni po śmierci.
Wiele z tych genów, jak zauważyli
naukowcy, starało się „ożywić” organizm chroniąc komórki przed zapaleniem, wzmacniając odpowiedź immunologiczną i powstrzymując procesy
stresowe. Inne geny „śmierci”, ku
zaskoczeniu biologów, jak wyraził się
Noble, były tymi samymi regionami
DNA, które są aktywne w czasie rozwoju embrionalnego i uczestniczą
w formowaniu ciała i wyłączają się po
urodzeniu.
Najbardziej interesującym odkry-
ciem było to, że w komórkach martwych zwierząt były aktywne te geny,
które są kojarzone z rozwojem nowotworów. To może wyjaśniać, dlaczego
przeszczepy narządów od zmarłych
niedawno ludzi czasami prowadzą do
rozwoju nowotworów złośliwych.
Według Noble te geny i wzorzec ich
aktywności, który naukowcy nazwali
tanatotranstryptomem, można wykorzystać do dokładnego obliczenia
chwili śmierci człowieka i określenia
przydatności narządów do transplantacji. Ponadto monitorowanie aktywności genów w umierających komórkach, według biologa, pomoże ujawnić tajemnice ich interakcji i tego, jak
„funkcjonuje” życie.
UE. Pamiętajmy jednak, że Unia, jej
przywódcy żyją nie tylko interesami
narodowymi, ale zostali też wciągnięci
w utopijny projekt socjalistycznej,
multikulturalnej Europy. Dlatego
wszelkie racjonalne argumenty dotyczące przyjmowania imigrantów
islamskich na masową skalę były
odrzucane. Musimy więc brać pod
uwagę taki wariant, w którym ktoś
zechce zrealizować kolejne szaleństwo. To oczywiście wywoła gigantyczne konflikty, opór, wstrząsy i ostatecznie rozpad UE w obecnym kształcie.
Utopiści nie myślą realnie, a fantastów
inspirowanych socjalizmem mieliśmy
już trochę w historii.
Naukowcy odkryli „geny zombie”, które wł¹czaj¹ się pięć dni po śmierci
aukowcy z USA odkryli cały
zestaw „genów zombie”, które włączają się w komórkach
kilka dni po śmierci organizmu, czytamy w artykule opublikowanym w
bibliotece elektronicznej bioRxiv.org.
- „Dla nas ten eksperyment był
szansą, aby zaspokoić naszą naukową
ciekawość i zobaczyć, co dzieje się,
gdy umieramy. Główny wniosek naszego badania - okazało się, że możemy wiele się nauczyć o tym, jak funkcjonuje życie, studiując śmierć” powiedział Peter Noble z University of
Washington w Seattle (USA).
Noble i jego współpracownicy odkryli, że w naszym organizmie i w
organizmie zwierząt istnieje kilka
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
WAŻNE TEMATY
STRONA 11
Szaleństwo! Ukraiński parlament chce
dyktować polskiemu uchwałę ws. ofiar UPA
T
o nie żart. Ukraińscy posłowie
chcą „przypomnieć”, że potrzeba ich aprobaty, w kwestii
tego, co przegłosują polscy parlamentarzyści ws. rocznicy kulminacji banderowskiego ludobójstwa na Polakach.
Teoretycznie ukraińscy parlamentarzyści chcą „jedynie” współdecydować o tym co uchwali polski Sejm
w sprawie 135 tysięcy pomordowanych przez OUN-UPA polskich cywilów. To jednak tylko teoria. Ponieważ coraz większej liczbie Polaków
nie trzeba przypominać, czym były
wspomniane formacje (radykalnie
nazistowska Organizacja Ukraińskich
Nacjonalistów utworzyła w czasie
wojny wyjątkowo zbrodniczą formację Ukraińską Powstańczą Armię),
niewygodna sprawa zaczyna przypominać nabrzmiewający do wybuchu
chemiczny ładunek. Stanowi to dla elit
prowadzących przez lata macoszą
wobec ofiar UPA politykę nie lada
problem. Każde wstrzymywanie tej
sprawy potęgować będzie tylko efekt
nieuniknionej eksplozji. Powoli wydają się to dostrzegać politycy polscy.
Niestety politycy ukraińscy, wiążący
się w coraz większej mierze z ruchem
kultywującym sprawców zbrodni
ludobójstwa dokonanego na Polakach,
nie tylko nie chcą przyjąć tego do
wiadomości. Przyzwyczaili się, że
każde upamiętnienie ofiar potrzebuje
ich kontrasygnaty. Natomiast, aby ją
uzyskać, muszą oni przedstawiać sprawę w jak najbardziej zawoalowanej
formie, która nie narazi na szwank
upowszechnianego na Ukrainie kultu
sprawców. Ukraińcy w przeciwnym
razie mogliby go uznać za niesprawiedliwy i wołający o pomstę do nieba,
a następnie odrzucić. Pierwotnie zgoda
ukraińskich nacjonalistów na upamiętnienia ofiar ich ulubieńców, musiała
być uzyskana dosłownie na wszystko.
Wymuszali to za pomocą ich lobbingu
w Polsce. W przeciwnym razie medialnym krzykiem, szantażem i telefonami, wykorzystując do tego swoich
przyjaciół w naszym kraju zmuszali
ludzi – w tym i władze lokalne – do
uległości.
Udało się im wyrobić w Polakach
przyzwyczajenie, że czegokolwiek by
w tej mierze nie czynili, muszą oglądać się na ich reakcję. W przeszłości
dochodziło do takich patologii, że
niezależnie czy organizowano uroczystość ku czci ofiar UPA w jakiejś
miejscowości, organizowano wystawę, wmurowywano tablicę, stawiano
pomnik, emitowano program telewizyjny (etc. etc.) organizatorzy zawsze
mogli spodziewać się kłopotów. Robiono wrzawę, poszczególni członko-
wie Związku Ukraińców w Polsce na
rozmaite sposoby usiłowali przeszkadzać, atakowano medialnie (tu zwłaszcza wsławiła się Wyborcza), odwoływano kompanie honorowe, nie pozwalano pisać prac doktorskich czy
magisterskich na te tematy. Ludzie
byli nawet zagrożeni wyrzuceniem
z pracy, w przypadku braku uległości.
Pokłosiem tej tendencji do weryfikowania swojej obiektywności „ukraińskim” zdaniem
(nacjonalistycznym)
była choćby pierwotna, na szczęście
nieaktualna deklaracja Wojciecha Smarzowskiego,
iż
chciałby nakręcić
„Wołyń” z ukraińskim
reżyserem.
Wszystko to przypominało
jakieś
szaleństwo. Jednak
nacjonalistom ukraińskim w przeszłości udało się przyzwyczaić ludzi, że
aby wszelkie działania związane z tą
sprawą (trzeciej zbrodni ludobójstwa
na narodzie polskim) zostały uznane
za obiektywne, muszą być związane
z nimi, a w praktyce winny być pod
ich kontrolą. Czy ktoś wyobraża sobie
szukania aprobaty na upamiętnienie
Powstania’44 u opiekunów byłych
esesmanów, czy pomnika katyńskiego
u rosyjskich komunistów?
Skutki przebudzenia
opinii publicznej
W ciągu ostatnich lat (mniej więcej
od czasów 65. rocznicy banderowskiego ludobójstwa) - wspomniana propagandowa siła rażenia neobanderowców, wraz z wypływaniem prawdy na
powierzchnię zaczęła się zmniejszać.
Nie zmienia to faktu, że nadal jest
potężna, a możliwość odchowania
młodego ukraińskiego pokolenia
w banderyzmie, którą jego piewcy
teraz zyskali, jest niepowtarzalna. To
dlatego tak bardzo boją się wszystkiego, co zrobią Polacy, którzy są
w stanie, choćby ze względu na dobro
własnej przyszłości w tym przeszkodzić. Bardzo często, gdy sprawa
w Polsce nabrzmiewała, nacjonaliści
ukraińscy usiłowali proponować
Polakom, tak jak i w tym momencie
wspólne oświadczenie parlamentów.
Teraz zaproponowali gotowy tekst,
którego treść każdy człowiek, mający
jakąkolwiek wiedzę i uczciwość uzna
za skandaliczną. Podpisali się pod nim
wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Oksana Syroid i minister
spraw zagranicznych Borys Tarasiuk.
Wspólne oświadczenie parlamentów
miało w przeszłości, jak wiedzą ukraińscy nacjonaliści, dość charakterystyczną wartość. Otóż stanowiło ono
podkładkę dla – po wielokroć – tchórzliwych polskich polityków, którzy
chcieli pozbyć się problemu. Nadawała ona certyfikat: „Nie zrobiłem, nic
złego załatwiłem problem, nie sieję
waśni między narodem polskim
i ukraińskim”.
To ostatnie było o tyle śmieszne, że
oba z tych narodów za wiele o tych
sprawach nie wiedziały. A przecież
chodziło o to, by taki stan się utrzymał.
Ponieważ wszyscy mieli to w nosie,
mało kto mógł się obrazić (wbrew
propagandowej narracji o wrażliwości
naszych sąsiadów), z Ukraińcami
włącznie.
Z jednej bowiem strony UPA była im
obojętna. Z drugiej środowiska forsujące prawdę w Polsce za każdym
razem podkreślały odrębność sprawców zbrodni od ogółu społeczeństwa
ukraińskiego i mówiły o zwykłych
Ukraińcach ryzykujących życie i ratujących Polaków. To dopiero polityka
Związku Ukraińców w Polsce, innych
ukraińskich nacjonalistów, Gazety
Wyborczej etc., PR-owo urabiała Polaków, że urażenie uczuć ruchu neobanderowskiego, kultywującego morderców jest urażeniem wszystkich Ukraińców. Przez cały czas dążono, by
zrealizować w praktyce to kłamliwie
powtarzane stwierdzenie właśnie poprzez banderyzację ukraińskiego
społeczeństwa. Wiedza, przynajmniej
u Polaków zwiększyła się jednak już
znacznie. Toteż jest coraz mniejsza
szansa, że zarówno polskim, jak
i ukraińskim politykom ujdzie to
wśród polskiej opinii publicznej
płazem.
Usilne próby przywrócenia
starego politycznego status quo
Zdesperowani ukraińscy nacjonaliści, którzy niczym rekin niemal zaczęli
już czuć krew swojej ofiary, usiłują
wykorzystać do działań swoją najnowszą zdobycz: znajomości z polskimi osobami publicznymi nabyte
w czasie majdanowych protestów.
W tym celu utrzymują kontakt oraz
urabiają, urabiają i raz jeszcze urabiają, sprzedając przy okazji swoją
propagandową papkę. Niestety większość z tych osób, które im nieświadomie pomagają jest zbyt pyszna, by
zapoznać się głębiej z problemem, np.
literaturą (znów w grę
wchodzi ta, którą podłożą
im ukraińscy nacjonaliści). Nacjonaliści ukraińscy natomiast, w stosunku do polskiej sceny
politycznej robią przecież
to samo, co robili zawsze
i co w przeszłości było
sprawdzone jako skuteczne.
Jednak w wypadku
założenia, że może się nie
udać, chcą spróbować
zmniejszyć siłę rażenia
tego, co przedsięwezmą
Polacy. Jeśli nie uda się
powstrzymać polskiej niezależnej
reakcji, woleliby uchwałę zamiast
ustawy. A zamiast uchwały woleliby
wspominane „wspólne oświadczenie
parlamentów”. Jeszcze bardziej woleliby milczenie, a największą radość
sprawiłoby im potępienie rzekomych
polskich zbrodni, okupacji, itp., w tym
szczególnie operacji „Wisła”. To
ostatnie pozwoliłoby naciągnąć Polskę
i polskich podatników na odszkodowania. Mile przez nich widziane jest
również akceptowanie, a nawet wspieranie z Polski kultu OUN-UPA, co
częściowo już się działo (w przyszłości tym samym zakładanie sobie
stryczka na szyję, bo ci bohaterowie
zoologicznie nienawidzili Polski
i Polaków i to – wbrew propagandzie –
bardziej niż Rosji).
Przekonywanie Ukraińców – głosem
samych Polaków, że wszystko jest
w porządku wydaje się bardzo skuteczne. Społeczeństwo ukraińskie nie
wie np. kim jest Balcerowicz, ale wie,
że w przeszłości był w Polsce osobą
decydującą i wpływową, a w Polsce
wszak jest lepiej. Ukraińcy nie wiedzą
też, że np. Kazimierz Wójcicki, Marcin Święcicki, Jan Piekło czy Marcin
Wojciechowski nie przedstawiają żadnych poglądów społeczeństwa polskiego. Nie są też „naszymi bohaterami”, którzy Polakom ułatwiali życie,
nie są też osobami którzy łagodzą czy
ułatwiają stosunki polsko-ukraińskie.
Społeczeństwo naszych sąsiadów nie
ma o tym pojęcia. Toteż, gdy wspomniane osoby powiedzą, że UPA to
cd. na str. 21
GORĄCY TEMAT
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Masoneria, islam, uchodŸcy czy czeka nas wielka apokalipsa?
STRONA 12
dr Stanis³aw Krajski
H
część 15
idżra we Francji już zatem
przynosi wymierne efekty.
Tworzą się całe enklawy
islamu, liczba jego wyznawców wciąż
wrasta (przez przyrost naturalny
i emigrację).
8. Geneza hidżry:
Wielka Brytania
Wielka Brytania już kilkaset lat temu stawała się wielokulturowa. Wielorasowa stała się jednak dopiero pod
koniec XIX wieku. Wraz z rozwojem
handlu do miast portowych przybywali marynarze i kupcy z krajów pozaeuropejskich. Ludzie ci będąc obywatelami kolonii i protektoratów mieli
prawo mieszkać i pracować na terenie
Wielkiej Brytanii.
Z początku panowała segregacja Jemeńczycy, Somalijczycy, Malaje,
Indusi czy Chińczycy mieszkali
w specj alnych hotelach i stołowali się
w specjalnie dla nich przeznaczonych
kawiarniach i restauracjach. Sytuację
zmieniły wojny I i II światowa.
Kolorowi z kolonii brytyjskich byli
brytyjskimi żołnierzami oraz zajmowali stanowiska pracy tych Brytyjczyków, którzy udawali się na front.
Wielka Brytania musiała ich przygarnąć po wojnach.
W 1948 roku nastąpił wielki przypływ obywateli z Karaibów i wiele
osób widzi w tym początek wielokulturowego społeczeństwa brytyjskiego.
W latach sześćdziesiątych przybyła do
Wielkiej Brytanii nowa fala emigracji
spoza Europy, głównie samotnych
mężczyzn, przybywających na Wyspy
z byłych kolonii w poszukiwaniu
zatrudnienia lub na studia. Na początku lat siedemdziesiątych w Wielkiej
Brytanii było już pół miliona oby-
ADWOKACI
KRZYSZTOF
PREOBRAŻEÑSKI
ANITA KOCU£A
SPECJALIŚCI W SPRAWACH
KRYMINALNYCH I RODZINNYCH
Sheraton Centre, Suite 414
Richmond Tower
100 Richmond Street West
Toronto, ON M5H 3K6
416.964 -1717
tel. samochodowy
416.580-1408
wateli pochodzących spoza Europy.
Przybysze zaczęli zawierać małżeństwa z tubylcami. Obecnie 10% dzieci
wychowuje się w rodzinach mieszanych rasowo, a ponad połowa mężczyzn karaibskiego pochodzenia i 40%
kobiet pochodzących z Chin i będących w związkach ma partnerów/partnerki o innym kolorze skóry. Mimo iż
w Wielkiej Brytanii mieszka mniej
kolorowych niż w USA procentowo
liczba związków mieszanych rasowo
jest taka sama jak w USA.
W 200 l r. 13, l % populacji stanowiły osoby pochodzące spoza Wielkiej
Brytanii, co wskazuje na najwyższy
wskaźnik imigracji w Europie.
W niektórych miastach Wielkiej Brytanii procent mniejszości narodowych
jest niemalże zbliżony do połowy
ludności danego miasta i tak m.in.
w Leicester stanowi 41,7%, w Londynie 40,1 %, w Birmingham 34,4%.
W 2008 r. 35,6% wszystkich urodzonych w Wielkiej Brytanii dzieci
było dziećmi mniejszości etnicznych,
które formalnie są wliczane do narodu
brytyjskiego.
Najlepszej oceny tej sytuacji dokonał lord Tebbit, były doradca Margaret
Thatcher. Stwierdził on ostatnio, że dla
Wielkiej Brytanii środowiska imigrantów spoza Europy są wielkim problemem, ponieważ: "To są ludzie, którzy
opuścili swój kraj, przyjechali tutaj
i próbują odtworzyć go w naszym
kraju. Budujemy nie tyle społeczeństwo wielorasowe czy wielokulturowe,
ile osobne społeczeństwa, które nie
mają ze sobą wiele wspólnego”.
9. Geneza hidżry i powstanie
republiki Kosowa
W dniu 17 lutego 2008 roku powstała Republika Kosowa - Kosowo
ogłosiło swoją niepodległość. Państwo
to jest uznawane przez 105 ze 193
państw członkowskich ONZ, 23 z 28
państw Unii Europejskiej i 24 z 28
państw NATO. 5 listopada 2008 roku
Komisja Europejska przedstawiła komunikat w sprawie Strategii Rozszerzenia i Głównych Wyzwań 20082009, którego element stanowił raport
w sprawie Kosowa. Nawiązano w nim
do proklamacji niepodległości Kosowa stwierdzając, że "wytworzyła ona
nową rzeczywistość”.
W dniu 29 czerwca 2009 roku Bank
Światowy i Międzynarodowy Fundusz
Walutowy przyjęły Kosowo w poczet
swoich członków. 22 lipca 2010 roku
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze (główny organ sądowy ONZ) ustalił (10-oma głosami
przeciwko 4), że deklaracja niepodle-
głości Kosowa jest zgodna z prawem
międzynarodowym. Zdecydowana
większość państw Unii Europejskiej
uznało państwo Kosowa (tylko rządy
Hiszpanii, Cypru, Słowacji, Rumunii
i Grecji odmówiły jego uznania). Kosowo przez wieki było integralną
częścią Serbii, zamieszkałą przez Serbów, Słowian wyznających prawosławie. Serbowie pojawili się w Kosowie
w VI w. W XII w. powstało państwo
serbskie. W jego początkach zbudowano na terenie Serbii klasztory Serbskiego Kościoła Prawosławnego, większość na terenie Kosowa, które "zyskało status ekonomicznej, demograficznej, religijnej i politycznej stolicy
nowego państwa”. Kosowo jest więc
kolebką serbskości tak jak kolebka
polskości jest Wielkopolska. W XV w.
Kosowo zaczęli okupować Turcy, którzy rozpoczęli (mało zresztą skuteczną) islamizację tych terenów.
W XVII w. rozpoczęła się zaplanowana migracja ludności albańskiej do
Kosowa, jako element programu jego
islamizacji. Pod koniec XVII w. rozpoczęła się wojna austriacko-osmańska. W jej trakcie wojska osmańskie
zniszczyły i splądrowały dużą część
Kosowa powodując to, co nazwano
Wielką Wędrówką Serbów - setki tysięcy Serbów opuściło Kosowo. Na
ich miejsce napłynęli Albańczycy
będący wyznawcami islamu.
W 1943 r. po kapitulacji Włoch
kosowscy wyznawcy islamu zaczęli
kolaborować z Niemcami. Utworzono
pułk Kosowo, który walczył u boku
Niemców oraz 221 dywizję SS "Skanderberg”. Niemcy obiecywali wyznawcom islamu, że włączą Kosowo do
Albanii. W tym czasie zamordowano
10 tys. Serbów, a 20 tys. zmuszono do
opuszczenia Kosowa. Wraz z zakończeniem wojny w Kosowie osiedliło
się wielu uciekinierów albańskich.
Władze komunistyczne Jugosławii, do
której weszło Kosowo uniemożliwiały
powrót Serbów, którzy zostali z Kosowa wypędzeni i nadały Kosowu
znaczną autonomię.
Gdy uchwalono konstytucję Jugosławii w 1974 r. utworzono Socjalistyczną Autonomiczną Prowincję Kosowa, która posiadała własny rząd.
Władza ta wprowadziła do systemu
edukacji albański program nauczania,
korzystając m.in. z podręczników,
dostarczonych z Albanii. Przyrost
naturalny wśród islamskich mieszkańców Kosowa był o wiele większy niż
wśród Serbów kosowskich. Po zakończeniu wojny w Jugosławii w 1999 r.
albańskie siły UCK w Kosowie czystki etniczne.
Na skutek przeprowadzonych akcji
300 tysięcy Serbów i Cyganów zostało
wypędzonych,
reszta
pozostała
w nielicznych, strzeżonych przez
KFOR (KFOR: Kosovo Force - międzynarodowe siły pokojowe NATO),
enklawach. Albańskie siły (wyznawcy
islamu) doprowadziły do zniszczenia
ponad 150 świątyń prawosławnych
(naj starsze z nich pochodziły z XII
wieku, niektóre były zabytkami uznanymi przez UNESCO za światowe
dziedzictwo kultury): W 2004 r. miały
miejsce tzw. pogromy marcowe Serbów. Zorganizowane grupy Albańczyków, pomimo ochrony KFOR-u, dokonywały ataków na enklawy serbskie.
W ich trakcie zabito kilkudziesięciu
Serbów, zniszczono ponad 1000 serbskich domów, zdewastowano 35 cerkwi, i zmuszono do wyjazdu ponad
4000 Serbów.
Rada Europejska potępiła "akty
przemocy, do jakich doszło w Kosowie". Zaapelowała również "do wszystkich przywódców zaangażowanych
stron, zwłaszcza Albańczyków z Kosowa” o zapewnienie, "by podobne
wydarzenia już się nie powtórzyły".
Gdy Kosowo ogłosiło niepodległość
w 2008 r. wyznawcy islamu stanowili
87% mieszkańców. Serbowie nie
mogą wrócić do swoich domów.
Zauważmy, że powstanie republiki
Kosowa nie byłoby możliwe bez
działań Unii Europejskiej i NATO.
10. Nowa postać hidżry
Kiedy zaczęto traktować hidżrę jako
islamizację przez emigrację? Czy
dopiero wtedy, jak twierdzą wielkie
media, gdy powstało Państwo Islamskie?
Z tego, co pisze w swoich książkach
Oriana Fallaci (patrz rozdział ostatni
tej książki) wynikałoby, że już ponad
20 lat temu taka doktryna hidżry była
przez islamistów realizowana. Jeśli się
chwilę zastanowić i próbować myśleć
tak jak ci przywódcy islamu, którzy
planowali islamizację całego świata,
łatwo i szybko można dojść do wniosku, że musieli oni najpóźniej już
w połowie XX wieku zauważyć, że to,
co dzieje się w Europie w związku
z napływem islamskich gastarbeiterów
i emigrantów otwiera dla islamu nowe
możliwości, że można dokonywać
islamizacji Europy poprzez tworzenie
w niej islamskich enklaw. Gdy takie
enklawy zaczęły faktycznie powstawać islamiści mogli zauważyć, że
można zacząć stawiać Europie różne
warunki, co skutkuje powstawaniem
w niej nowej faktycznie pro islamskiej
mentalności wyznaczanej przez rodzącą się tzw. polityczną poprawność
i pro islamskie rozstrzygnięcia prawne. Im więcej było wyznawców islamu
w Europie, im bardziej byli roszczeniowi, im więcej krzyczeli o swoich
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
prawach, tym bardziej Europa ustępowała. Jednocześnie w gwałtownym
tempie traciła swój "układ odpornościowy" - coraz bardziej się dechrystianizowała, a rządy i media intensywnie
wspierały, a często i inicjowały ten
proces.
Pojawienie się, i od pewnego momentu obowiązywanie, doktryny wielokulturowości ("multi kulti") czyniło
Europę całkowicie bezbronną. W pewnym momencie Europa zaczęła się też
gwałtownie starzeć i wprost wymierać.
Ktoś wyliczył, że jak tak dalej będzie,
to np. za 200 lat umrze ostatni Niemiec
i pozostaną na germańskich ziemiach
sami wyznawcy islamu. Niektórzy
przywódcy islamu zaczęli głośno mówić: "Islam zapanuje w Europie przez
brzuchy naszych kobiet".
Oczywiste się stało, że można dokonać procesu islamizacji Europy przez
emigrację i że ten proces można gwałtownie przyspieszyć wysyłając do
Europy jako emigrantów zarobkowych, uchodźców, pracowników
"sezonowych”, miliony "misjonarzy" wyznawców islamu.
Stąd oczywisty wniosek: emigracja
do Europy wyznawców islamu jest
aktem religijnym, religijnym obowiązkiem - odpowiednikiem chrześcijańskich misji. Teologia hidżry jako
islamizacji przez emigrację musiała,
taka jest logika historii, powstać i zacząć stanowić obowiązującą doktrynę,
której realizacja stała się w pewnym
momencie priorytetem.
Ci, którzy planowali islamizację
całego świata musieli uznać Europę za
łatwy łup, za kontynent głupków,
którzy sami ukręcają sobie stryczek na
szyję. Zapewne nie mieściło się im
jednak długo w głowie, że można
posunąć się jeszcze dalej. Precedens
Kosowa musiał ich zadziwić i zaskoczyć, a także oczywiście sprawić im
wielką radość oraz spowodować, że
trzeba było przekształcić i ubogacić
doktrynę hidżry. Powstanie republiki
Kosowa musiało tym islamistom
uświadomić dwie sprawy.
Po pierwsze, nie trzeba czekać setek
lat, bo można już teraz walczyć o to,
by w Europie powstawały, prawem
kaduka, islamskie państwa. Europa
jest nie tylko głupia, ale utraciła już
instynkt samozachowawczy. Trzeba to
wykorzystać.
Po drugie, wydarzenia w Kosowie
ujawniły, że można też bezkarnie
stosować drogę na jeszcze większe
skróty - prowadzić walkę zbrojną i dokonywać eksterminacji chrześcijan
(czy po prostu tych, którzy nie są
wyznawcami islamu). Hidżra może
zostać potraktowana jako sposób
GORĄCY TEMAT
wprowadzania do wnętrza Europy
islamskich bojówek czy wręcz islamskiej armii, która mogłaby w stosownym momencie rozpocząć "działania
wojenne".
Zauważmy, że islamiści w Europie
już zaczynają przebąkiwać o konieczności powstania tworów, które można
by nazwać para państwowymi. I tak
np. na portalu “Nie dla islamizacji
Europy" czytamy: "Organizacja Muzułmanie Przeciw Krucjatom (MAC)
żąda wyznaczenia miast Bradford oraz
Dewsbury w hrabstwie West Yorkshire
oraz częściLondynu na ich własność.
Chcą wprowadzenia zasad szariatu
i integracji międzykulturowej. Miałyby
funkcjonować poza brytyjskim prawem, co faktycznie oznacza utworzenie
wysepek obcych państw na terenie
Zjednoczonego Królestwa.
Lider MAC-u Abu Assadullah, który
jest znany z notorycznego organizowania protestów i podburzania tłumu
przeciw angielskiej policji ogłosił, iż:
Muzułmanie powinni utworzyć Islamskie emiraty w UK. MAC chce również
utworzenia na tych terenach własnych
sądów oraz szkół muzułmańskich".
Wyznawcy islamu tworzą już w wielu państwach europejskich nieformalne struktury Państwa Islamskiego.
I tak np. na portalu "Fronda" czytamy:
"Własna policja obyczajowa, podziemne meczety, jedynie obowiązujące
przepisy prawa islamu. To poważne
zagrożenie - alarmuje Szwedzka Akademia Obrony Narodowej. W Rosengaard, miasteczku położonym w sąsiedztwie Malmo na południu Szwecji,
kilkakrotnie wybuchły zamieszki między imigrantami a policją. W miasteczku, tak jak w wielu miejscach na
południu kraju, 85 proc. mieszkańców
stanowią imigranci, bezrobocie wśród
nich sięga 38 proc. a zasady demokratycznego systemu państwowego dawno
stały się fikcją, bo nikt nie jest w stanie
ieh egzekwować. Rodziny, które wprowadziły się niedawno do muzułmańskich dzielnic, a które nie były zbytnio
religijne w krajach, z których przybyły,
skarżą się, że tam cieszyły się większą
wolnością niż po przybyciu do Rosengaard - podaje raport Swedens National Defence College. Mieszkający
w Szwecji muzułmanie coraz częściej
tworzą enklawy, w których zaprowadzają szariat. Zgodnie z jego przepisami kobiety są zmuszane do zakrywania
twarzy, organizuje się śluby dzieci,
a młodzież namawiana jest do izolowania się od społeczeństwa".
Oriana Fallaci pisała dwadzieścia lat
temu o tym, że Europa nie chce zdać
sobie sprawy z tego, że "toczy się już
wojna religijna”: wojna, która "ma na
dr Lucyna Poloczek
GABINET DENTYSTYCZNY
35 King Street East, Unit 21
Mississauga (Hurontario & Dundas)
tel. 905. 896.1148
celu podbój naszych dusz i zlikwidowanie naszej wolności", wojna, "która
jest prowadzona po to, by zniszczyć
naszą cywilizację".
Fallaci chyba jednak jeszcze nie
zakładała, że może to być regularna,
klasyczna wojna wewnątrz Europy,
wojna armii islamskich, oddziałów
partyzanckich toczona na wielu frontach w wielu krajach. To, co dziś się
dzieje w Europie może być przygotowaniem do tej wielkiej wojny. Być
może islamiści czekają na pogłębienie
się kryzysu gospodarczego, na wielki
krach, który przepowiada jako nieuchronne wydarzenie wielu ekonomistów. Być może tylko zbierają siły,
przegrupowują "armie”: rozpoznają
teren, gromadzą broń, wyznaczają
miejsca, gdzie będą przebiegać fronty
i czekają na ten najlepszy moment.
Sytuacja jako żywo przypomina nie
tylko czas zniszczenia Cesarstwa
Rzymskiego przez hordy barbarzyńców, ale również czas Odsieczy
Wiedeńskiej.
Rozdzia³ VIII
"Uchodźcy" - narzędzie
zniszczenia Europy i Polski
To bardzo łatwo udowodnić. Ci, którzy chcą przekształcić nasz kontynent
w twór masoński oderwany całkowicie
od europejskiej historii, tradycji, wartości tak bardzo się nie kryją. Oczywiście o ich zamierzeniach i działaniach nie znajdziemy informacji
w wielkich mediach. Ta informacja
jest jednak łatwo dostępna.
1. "Pogrom pod Wiedniem czarna karta z historii Polski”
W drugiej połowie 2015 r. ukazał się
na portalu "Wpolityce.pl" tekst podpisany nickiem "Pilnuj Polski" pt.
"Pogrom pod Wiedniem - czarna karta
z historii Polski ... ". Warto przytoczyć
go w całości:
W marcu 1683 roku z Azji Mniejszej
i Bałkanów zaczęła napływać w kierunku Europy Zachodniej i Północne
fala uchodźców, głównie pochodzenia
tureckiego. Niepewni jutra, zagrożeni
wojnami, dotknięci nędzq, podróżowali w poszukiwaniu życia wolnego od
strachu i poniżenia. Tej rzeszy imigrantów politycznych przewodził niejaki Kara Mustafa. Najpierw zawędrowali do Belgradu, potem udało im się
przedostać na Węgry, gdzie zatrzymali
się na postój w Szekesfehervar, jednak
granica z Austria okazała się dla nich
zamknięta. Ksenofobiczna katolicka
monarchia Habsburgów nie chciała
wpuścić nieszczęśników na swe terytorium. Tym samym wykazała się rażącym brakiem tolerancji oraz islamofobią. Austriaków poparli niestety
Polacy, którzy posługujqc się mową
nienawiści zachęcali władze w Wiedniu, by zamknięto granice przed masami uchodźców. Król Jan III Sobieski
nie był w stanie zrozumieć, że mogą
oni ubogacić kulturowo i duchowo
STRONA 13
kontynent europejski.
Niestety, w czarny scenariusz wpisał
się również papież Innocenty XI, który
zamiast zachęcić parafie katolickie
w Europie, by przyjmowały imigrantów, wzywał, by odesłać ich z powrotem do domów. Tym samym zaprzeczył
podstawowej zasadzie chrześcijaństwa, która mówi, by kochać bliźniego
jak siebie samego.
Uchodźcy wkroczyli jednak na teren
Austrii i zaczęli maszerować w kierunku Wiednia. Mieszkańcy stolicy
egoistycznie zamknęli przed nimi
bramy miasta. Zmęczeni i wygłodniali
przybysze rozbili więc swe namioty
wokół miejskich murów i czekali na
rozwój sytuacji.
Wówczas doszło do wydarzenia, które śmiało nazwać można jednym z najbardziej haniebnych w historii Polski.
12 września 1683 roku król Jan III
Sobieski napadł niespodziewanie na
obozowisko uchodźców koczujących
pod Wiedniem. Na czele swych szwadronów zwanych husarzami dokonał
pogromu nieszczęsnych imigrantów,
a nawet zrabował ich dobytek. Część
przybyszów została z zimną krwią zamordowana, a pozostali musieli ratować się ucieczką.
Dziś, jako ludzie bardziej świadomi
i stojący na wyższym poziomie rozwoju, musimy nie tylko potępić ten bestialski wyczyn króla, ale także prosić
naszych muzułmańskich braci o przebaczenie. (koniec cytatu)
Pod tym tekstem osoba podpisująca
się nickiem „Pilnuj Polski" zamieściła
"informację”, że jest to: "Fragment
z podręcznika do historii dla klasy II
liceum z 2039 roku, zatwierdzonego
przez Ministerstwo Oświaty i Ministerstwo Poprawności Politycznej".
Gdy tekst ten się ukazał, wydrukowałem sobie jego kilka egzemplarzy,
jednak bez tej "informacji': rozdałem
znajomym i kilku osobom, które
spotkałem przypadkowo. Większość
z nich komentowała go w ten sposób:
"Świetny żart, celny tekst". Niektórzy
jednak po jego przeczytaniu byli
głęboko przekonani, że jest to jakieś
autentyczne i poważne oświadczenie
i zastanawiali się tylko czy wydała je
Platforma Obywatelska czy lewica.
Ktoś powie: "To chyba były osoby
pozbawione poczucia humoru". A dlaczegóż to? Czy publiczne wypowiedzi
"poważnych osób”, teksty w "poważnych" periodykach dotyczące małżeństw homoseksualistów, adopcji
przez nich dzieci, szkodliwości drożdżówek, dokumenty państwowe zabraniające sprzedaży tych ostatnich
w szkołach, jako szkodliwych dla
zdrowia, wręcz "zabójczych" itp., nie
posiadają takich samych znamion jak
ten tekst? Czy ten tekst nie referuje,
w pewnym przynajmniej stopniu poglądów wielu dzisiejszych "intelektualistów" i polityków? Czy dzisiejszy
marsz uchodźców nie przypomina
w wielu momentach marszu armii
Kara Mustafy, który przebiegał dokładnie tą samą trasą?
ci¹g dalszy nast¹pi
POLISH DAY w Mississauga
STRONA 14
POLONIA - FOTOREPORTAŻ
“Mississauga Polish Day” - Polski
Dzień w Mississauga, jaki w centrum
tego miasta w sobotę 25 czerwca, zorganizował Kongres Polonii Kanadyjskiej - Okręg Mississauga, udał się
znakomicie. Rodacy i Rodaczki przybyli na Celebration Square podekscytowani i uradowani zwycięstwem
naszej narodowej “jedenastki”, która
właśnie w tym dniu pokonała drużynę
szwajcarską, awansując do ćwierćfinału. Przybyli licznie, przebrani
w biało-czerwone stroje lub piłkarskie
koszulki z napisami: “Lewandowski”,
“Błaszczykowski” czy “Szczęsny”.
Nie brakowało licznych akcentów
polskich - od występów polonijnych
zespołów tanecznych i muzycznych,
a także solistów, którzy prezentowali
się na dwóch scenach do potraw kuch-
ni polskiej, no i piwa. Dzieci mogły
zażywać zabawy w “wesołym miasteczku”, zaś dorośli mieli okazję zobaczyć liczne wystawy artystyczne, od
rękodzieła, poprzez malarstwo do ekspozycji pamiętnych PRL-owskich
marek samochodów. Pasjonaci przyjechali swymi polonezami, syrenkami,
maluchami i dużymi fiatami.
Organizatorzy zdołali pozyskać
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
wielu sponsorów - polskie firmy i biznesmenów, którzy reklamowali swe
produkty i usługi.
Jest to bardzo dobre miejsce dla tego
typu dużych imprez, gdyż uczestnicy
czują się razem, bawiąc wspólnie na
wielkim placu w towarzystwie rodaków i zaproszonych przyjaciół.
Do zobaczenia za rok!
Tekst i zdjęcia: Wiesław Magiera
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
POLSKA - NASZA OJCZYZNA
STRONA 15
¯¹dajmy referendum w sprawie wyjœcia Polski z Unii Europejskiej
P
olska będąc w Unii Europejskiej zamiast się bogacić, to
biednieje. Ze względu na nadużycia Unii Europejskiej tj. ingerencję
w wewnętrzne sprawy Polski, narzucanie kwot imigrantów (większość
Polaków mówi zdecydowanie najeźdźcom NIE, a media publiczne to
ignorują lub przekłamują, lub nie pokazują wszystkiego), znieważanie
Polski na arenie międzynarodowej,
fałszywanie wyborów w Polsce, wysokie podatki, niszczenie i sprzedawanie
obcym polskiego kapitału, manipulacje przeciw Polakom, rozbudowany
nepotyzm, brak poszanowania ludzkiego życia (aborcja), przeważająca
ilość kapitału zagranicznego (banki,
supermarkety, firmy).
Polska przecież jest w Grupie Wyszechradzkiej. Nie musi być w EU,
skoro ma więcej strat niż zysków. Jak
Polska wyjdzie z EU, to powinna
zmienić polskie godło na to, które było
przed przewrotem majowym. Zmianie
powinno ulec także hymn Polski
(z Mazurka Dąbrowskiego na Rotę).
Kapitał zagraniczny winno się wyzerować, ogłosić neutralność Polski,
zmienić system parlamentarny na pre-
zydencki lub monarchię (zależy, co
będzie korzystne), wyjść z ONZ.
Amerykanie mają się wynieść z Polski, wprowadzić jeden wspólny podatek 10% (tzw. dziesięcina), zlikwidować podatek dochodowy, realnie
rozwijać polską gospodarkę.
Petycję znajdziecie w internecie na:
PetitionGO
Polexit - Poland to exit EU
- Referendum w sprawie wyjścia
Polski z Unii Europejskiej
Biało-czerwony obszar to
granice Korony Królestwa
Polskiego z 1635 roku
Z
awsze zastanawiał mnie jeden
fakt - kto bardziej szkodliwy?
Idiota czy dywersant? Jeśli
idiota - to po prostu bez mózgu. A jeśli
dywersant - mózg musi być. Parę dni
temu otrzymałam maila od „Ogólnoukraińskiego ruchu młodzieżowego”.
I jeszcze hasło - Bóg i Ukraina ponad
wszystko.
Na zdjęciach logo organizacji wspierających inicjatywę „szkoleń młodzieżowych” - Narodowe Zjednoczenie, Tryzub im. Stepana Bandery,
Ogólnoukraińskie zjednoczenie wojskowo-patriotycznych organizacji i in.
Przy wsparciu ministerstwa młodzieży
Maria Py¿ ze Lwowa
i sportu Ukrainy. Rzecz się dzieje na
Wołyniu. Najbliższe szkolenie w
dniach 18-24 lipca. Pośród lasu grupa
młodzieży pod czerwono-czarną
szmatą uczy się obsługiwać broń
i badać teren wg map. Wieczorem pali
ognisko i śpiewa „powstańcze pieśni”
z czasów Bandery, a w dzień chłopcy
i dziewczyny w swoich grupach
przechodzą szkolenia wojskowe.
Wiecie co jest najciekawsze w tym
wszystkim? Treść otrzymanego emaila. Prośba o reklamę w Polskim
Radiu we Lwowie! Czy ktoś może
sobie coś takiego wyobrazić? Rozpoczyna się polska audycja, a zamiast
informacji z naszego kochanego
Lwowa i z Polski - agitacja na probanderowskie szkolenia. W głowie się
nie mieści! Rezultat? Osłupieni słuchacze i tysiące telefonów oraz maili
z pytaniem - co się dzieje?
I znów pytanie - idioci czy dywersanci? Komu do jego, delikatnie mówiąc - niezbyt mądrej głowy, przyszło
wysyłać do mnie takie treści?
A może z Googla nie korzysta? Jak
wpisze hasło - Maria Pyż, otrzyma
setki stron „materiału dowodowego”,
aż mu się odechce podobne treści
wysyłać, a może przedtem zastanowi
się co robi. Kto się nie zgadza z moim
stanowiskiem - czerwono-czarna
szmata nie ma racji bytu, może samodzielnie usunąć się z grona moich
znajomych!
A ten kto się zgadza z moją myślą,
niech patrzy! To się dzieje w realu! Na
terenie obecnej Ukrainy! Oto oni!
Gotowi do boju! Tylko nie wiadomo
o co. Fakt, znów pod czerwono-czarną
szmatą…
STRONA 16
ZA KULISAMI
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Czym poruszaj¹ się członkowie rz¹du światowego?
R
ządy ani dowództwa sił powietrznych oficjalnie zaprzeczają,
że technologia antygrawitacja
jest od lat wykorzystywana w przemyśle
zbrojeniowym. Zaprzeczeniem tych
słów są liczne obserwacje niezidentyfikowanych obiektów latających na
terenie całego świata.
” Ta technologia oficjalnie nie istnieje
i nie, może istnieć przy obecnym stanie
wiedzy naukowej i inżynieryjnej”.
Używanie rtęci oraz energii jądrowej
do wytworzenia plazmy tworzącej pole
antygrawitacyjnego wokół statku, oraz
konwencjonalnych silników pozwalają
na wykonywanie wszelkiego rodzaju
szybkich manewrów wzdłuż wszystkich
trzech osi. Jest przeznaczony do anoni-
mowego transportu na terenie całego
świata i lotów kosmicznych. Ten transportowiec pozostaje niewidzialny dla
konwencjonalnych radarów i systemów
wczesnego ostrzegania.
TR6 wykorzystuje pięć generatorów
elektrograwitacyjnych do napędu i jest
uważany za obiekt typu „VTOL” (statek
nie potrzebuje pasa startowego). Obecnie istnieje tylko kilka hangarów na
świecie, które mogą przechować TR6,
większość z nich znajduje się na terenie
USA.
Czym poruszają się członkowie rządu
światowego od 1997 roku?
Cywilną wersją Talosa, oznaczonego
symbolem TR-3B oraz starszymi modelami Vrili 33/32/31. Są to antygra-
witacyjne samoloty
cywilno-wojskowe.
Samoloty mają
kształt trójkąta lub
dysku i mogą poruszać się z niesamowitą prędkością
pozostając niewykrywalnym dla konwencjonalnych radarów.
Obserwacja tego
urządzeń wzrasta na
całym świecie z
dnia na dzień, samolot podobnie jak
opisywane już przez
nas drony oraz Vrile
33 posiadają system kamuflażu aktywnego…
Wiele osób słyszało już o TR-3B
„astra” i TR-3A „Black Manta” i uzna,
że są to zupełnie te same pojazdy, lub
TR-3B jest następcą TR-3A. Nic
bardziej mylącego. TR-3A nie ma nic
wspólnego z TR-3B. Są to zupełnie dwa
inne pojazdy. Nazwy te służą jedynie,
aby zmylić opinię publiczną.
Oparty jest w 100% na dostępnej technologii i wydaje się być uzupełnieniem lub kontynuacją F-117, w przypadku TR-3B sprawa jest bardziej
skomplikowana. Podejrzewa się, że
wykorzystano w tym pojeździe technologie antygrawitacyjną i elektrograwitacyjną, zaczerpniętą z pism mistycznych poprzednich epok ludzkości.
„Black Manta” to projekt samolotu
bezzałogowca o przeznaczeniu rekonesansowym opracowany na bazie datowanego jeszcze z lat 70 programu
THAP. TR-3A jest produkowany przez
Northrop Grumman amerykański koncern technologiczny i obronny o globalnym zasięgu działania.
Northrop Grumman jest jednym
z przedsiębiorstw wielkiej piątki amerykańskiego przemysłu obronnego, trzecim na świecie dostawcą produktów
i usług obronnych oraz największym
producentem okrętów.
Northrop Grumman pracuje nad samolotami tego typu od 1928 roku, kiedy
to założyciel Jack Northorp zaprojektował pierwsze „latające skrzydło
model Avion 1. Jedne z pierwszych
obserwacji TR-3A odnotowano niedaleko Northrop’s (Obecnie Northrop
Grumman).
TR-3A Teledyn Ryan opatentował
w Stanach Zjednoczonych w dniu 26
kwietnia 1977 r., pod numerem 4019699
samolot niskiej obserwowalności. Został wynaleziony przez Roberta W. Wintersdorff i George R. Cota, pracowników Teledyn Ryan, firmę specjalizującą
się w budowie bezzałogowy samolotów
rozpoznawczych .
W dniu 10 maja 1977 roku, konstrukcja samolotu została opatentowana
przez Teledyne Ryan pod numerem
244.265. Projekt bardzo przypomina
wspomniany wcześniej samolot TR-3A.
ZA KULISAMI
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
W 100% nie wiadomo czy patent
firmy Teledyn Ryan ma związek z TR-3
lecz czy nie jest przypadkiem, że TR
oznacza Teledyne Ryan. Teledyne Ryan
nabyte przez Northrop Grumman
w 1999 roku?
Za „Astre” prawdopodobnie jest odpowiedzialny koncern zbrojeniowy
Lockheed Martin. Jest jednym z największych na świecie dostawców
uzbrojenia. W 2009 r. 74% dochodów
pochodziło od Departamentu Obrony
Stanów Zjednoczonych i innych agencji
federalnych,
oraz
kontrahentów
zagranicznych.
Są jednak głosy, że nad tym projektem
pracują zupełnie inne firmy. Lockheed
Martin wydaje się jednak najbardziej
prawdopodobny ze wszystkich wymienianych firm.
To ten koncern według dr Richarda
Boylan pracuje nad napędem antygrawitacyjnym oraz innymi technologiami
jakie znamy z filmów SF. Najnowsze
informacje mówią że tego typu napęd
mogli zastosować w „X-22A Dark Star”
którego przykrywką jest znany X-22.
TR-3A to deltoidalny samolot o wymiarach sięgających 200ft średnicy,
około 45 stóp długości i 15 stóp wysokości, o rozpiętości skrzydeł 65 stóp.
Kształtem przypomina połączenie B2
i F-117. W przypadku TR-3B jest to aż
600 stóp średnicy. Rzekomo powłoka
TR-3B może zmienić kolor, a jego
brzegi są zaokrąglone. Pod spodem ma
trzy białe światła i jedno czerwone
W TR-3B wykorzystano technologię
z rozbitych pojazdów pozaziemskich.
System napędowy w TR-3B stanowi
pole grawitacyjne, które wytwarzane
jest za pomocą reaktora z prawdopodobnie zimną fuzją nuklearną (!). Pierścień pełniący rolę kolistego akceleratora wypełnionego plazmą nazwany tu
systemem rozdziału pola magnetycznego otacza obrotowy przedział załogi.
W części okrągłej statku plazma
złożona głównie z rtęci (ciekawe, że
Niemcy także pracowali nad napędem
opartym o rtęć, starożytne WIMANA to
także rtęć!!!) jest poddana ogromnemu
ciśnieniu 250000 atmosfer, schłodzona
obiektów, innych samolotów.
Gdzie używają najnowszą technikę?
Podobno ”Black Manta” były używane w wojnie w Zatoce Perskiej
w połączeniu z F-117A.
Twierdzono, że zostały wykorzystane
w celu zapewnienia oznaczenia lasera
do F-117A Nighthawk które korzystały
z bomb naprowadzanych laserowo
(inteligentne bomby) oraz do gromadzenia i przekazywania informacji
cyfrowych zdjęć bezpośrednio do
F117A. Inna teoria głosi, że pojazd
określony jako TR-3A był jedynie prototypem B-2 Spirit, a jego dalsze
nagłaśnianie służy zmyleniu opinii publicznej i przykryciu prac nad TR-3B.
Oficjalnie te technologie nie istnieją: Telos, Vril i TR 3B.
Na zdjęciu - TR-3A po wypadku
do temperatury ok. 150 K i przyspieszona w ruchu kołowym do 50000
obrotów na minutę.
W takim stanie plazmy staje się
nadprzewodnikiem, który obracając się
w zmiennym polu magnetycznym powoduje zniesienie wpływu ziemskiego
pola grawitacyjnego o 89% (!!!).
W ten sposób pojazd, jaki i wszystko
w nim, staje się lżejszy o 89% i jest
zdolny dzięki napędowi do niepraw-
POLSKI DOM SENIORA
Położony w pięknej, spokojnej
dzielnicy w Mississauga
zaprasza...
Spędź złotą jesień swojego życia u nas
Zapewniamy:
- prywatne pokoje z łazienkami
- opiekę pielęgniarską 24 godziny
na dobę
- regularne, cotygodniowe wizyty
lekarzy
- smaczne domowe posiłki
z uwzględnieniem diety
- katolicki serwis religijny
- codzienny, atrakcyjny program
zajęć i rozrywki dla każdego
STRONA 17
Dodatkowe us³ugi:
- usługi fryzjerskie
- pedicure
- pranie bielizny osobistej
- dostarczanie lekarstw
i ekwipunku medycznego
- posiłki dostarczane do pokoju
- serwis taksówkowy
- telefon w pokoju
Po więcej informacji proszę dzwonić, tel: 905.823.3650
880 Clarkson Rd. South, Mississauga, ON L5J 4N4
www.wawel.org
dopodobnych zmian kierunku lotu
nawet w atmosferze (brak a w zasadzie
zmniejszona bezwładność).
Możliwości statku są ograniczone
wytrzymałością ludzkiego organizmu,
chociaż przy obniżeniu (spadku) masy
o ok. 890% także i przyciąganie ziemskie zmniejsza się o 89%.
Biorąc pod uwagę taką masę zakłada
się, że załoga jest w stanie bez problemów wytrzymać przyspieszenie
rzędu 40 G (redukcja o 89% daje właściwie przeciążenie ok. 4,2G). Ujście
napędu do utrzymania siły ciągu
zlokalizowane jest w trzech narożnikach
(trzy światłą).
Prawdopodobnie zastosowano w TR3A silniki z rodziny General Electric
stosowane np. w Lockheed F-117
Nighthawk, HAL Tejas i KAI T-50
Golden Eagle. Jest to udoskonalony
(ciszszy) silniki GE F-404 razem
z tłumikiem hałasu do silnika F414 wykorzystujący dyszę wylotową w kształcie szewronu.
Dysze tego typu mają ząbkowane
krawędzie, a każdy płat ząbkowania
rozdziela strumień podstawowy i generuje strumień dodatkowy, znacznie
zmniejszając w ten sposób hałas silnika.
Aby zastosować to rozwiązanie musieli
mocno udoskonalić technologię, gdyż
samolot „Black Manta” jest prawie
bezdźwięczny.
TR-3A jest to poddźwiękowy samolot
szpiegowski niewidzialny dla radarów,
jego głównym zadaniem było gromadzenie i przekazywanie w czasie rzeczywistym informacji i cyfrowych zdjęć
bezpośrednio do odpowiednich służb,
Na temat przeznaczenia „Astry”
prawie nic… jest to taktyczny samolot
rozpoznawczy, a technologia na pewno
jest wykorzystywana do lotów na
dużych wysokościach możliwe, że
nawet w przestrzeni kosmicznej.
Może osiągnąć nawet 9 machów
w pionie i poziomie oraz zawisnąć
w miejscu. Loty odbywają się poza
granicami USA. Na całym świecie
odnotowuje się wiele obserwacji tego
pojazdu.
Skąd na to pieniądze?
Nie ma większego znaczenia skąd na
to biorą pieniądze, wszystkie fundusze
i tak pochodzą od Pentagonu w ramach
tzw. „czarnego budżetu”. Jest jednak
kilka śladów które mogą wskazać
sztuczki jakie rząd USA stosuje aby
sfinansować swoje tajne programy.
TR-3A mógł być finansowany poprzez wrzucanie kosztów produkcji do
innych programów.
W ramach kosztów B2, inne opłaty
produkcyjne, które osiągnęły kwotę aż 1
mld USD tylko w 1989 roku i kolejne
pół miliarda dolarów w każdym kolejnym roku. Do innych kosztów wlicza
się miedzy innymi wspólny sprzęt
naziemny, koszty działań wojennych
i eksploatacji. W ramach zakończenia
prac nad f-TR-1, F-117A, YF-22A.
Firma Lockheed Systems mimo zakończenia produkcji tylko F-117A
otrzymała jeszcze dodatkowe miliard
dolarów. TR-3B jest finansowany przez
Narodowe Biuro Wywiadowcze (NRO),
Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA)
oraz Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA) w ramach projektu Aurora.
Na podst. New Scientist
KRONIKA KATOLIKÓW
Taki „trup” może odczuwać ból...
STRONA 18
D
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Z doktorem nauk medycznych o. Jackiem Norkowskim OP, autorem ksi¹żek „Człowiek umiera tylko raz” i „Medycyna na
krawędzi” rozmawia Agnieszka Piwar z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
la większości z Państwa
transplantologia z pewnością
kojarzy się z ratowaniem
ludzkiego życia. Tymczasem za
procederem tym kryją się wielkie dramaty dawców i ich rodzin.
Doktor nauk medycznych o. Jacek
Norkowski OP, w rozmowie z KSD
opowiedział o wstrząsających praktykach towarzyszących pobieraniu organów do przeszczepów.
Okazuje się, że dawcy, od których
pobiera się narządy ukrwione wcale
nie umarli, a definicja tzw. śmierci
mózgowej została wymyślona przez
grupę osób w celu zalegalizowania
transplantacji, za którą kryją się potężne pieniądze. O. Norkowski nawet
podaje cennik - „W Stanach Zjednoczonych z jednego ciała ludzkiego
można uzyskać kwotę w wysokości
dwóch milionów dolarów. W cenę
wliczane są narządy człowieka z bijącym jeszcze sercem: wątroba, nerki,
płuca, serce itp. Następnie po śmieci,
z martwych już zwłok pobiera się:
skórę, ścięgna, powięzie, chrząstki,
kości, soczewkę, rogówkę itp. To razem
uruchamia potężny biznes. W Europie
jedna nerka kosztuje do kilkudziesięciu
tysięcy euro”.
Słowo Pańskie na Niedzielę
- W Polsce od lat dziewięćdziesiątych obowiązuje definicja śmierci
oparta na kryteriach mózgowych.
Występuje Ojciec jako zdecydowany
jej przeciwnik. Dlaczego?
O. Jacek Norkowski: - Definicja ta
jest przedmiotem mojej krytyki,
z powodów etycznych i naukowych
uważam ją za całkowicie niesłuszną.
Definicja śmierci mózgowej zawarta
jest w dokumencie harwardzkim. Jego
kryteria sprowadzają się do umożliwiania orzekania śmierci człowieka na
tej podstawie, że stwierdzono u niego
śpiączkę określoną jako nieodwracalna i w ramach tej śpiączki bezdech
oraz brak odruchów nerwowych
w obrębie głowy.
W samym raporcie harwardzkim nie
ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla uznania stanu śpiączki za
stan śmierci człowieka. Jego autorzy
podali jako uzasadnienie dla takiej
decyzji to (nie było uzasadnienie od
strony medycznej) brak miejsca
w szpitalach, i że w przypadku chęci
pobrania narządów brak takiej definicji śmierci powodowałby kontrowersje. Zatem do rozwiązania tych kontrowersji wprowadzono nową definicję
śmierci. Potem tylko autorzy dokumentu podali, jak to technicznie
Ewangelia wg św. Łukasza
Pokój królestwa Bożego
Łk 10, 1-12.17-20
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów
i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości,
dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników
mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje
żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki.
Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze
nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie:
Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz
pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu
zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją
zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta
wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie
chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo
Boże».
«Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie
na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta
przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie
jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień
niż temu miastu».
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez
wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak
błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach,
i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie
z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze
imiona zapisane są w niebie».
wykonać, żeby postępowanie lekarza
zmieściło się w ramach obowiązującego prawa. Generalnie nawet nie
trzeba zmieniać prawa, ponieważ jeśli
uznamy ten stan za śmierć, to on
wchodzi w te rubryki prawne, które
mówią o śmieci.
- Kryterium tzw. śmierci mózgowej
po raz pierwszy pojawiło się w 1968 r.
Jakie były kulisy powstania tej definicji i kto ją zatwierdził?
O. dr Jacek Norkowski:
Taki „trup” może odczuwać ból.
Dlatego w Niemczech przed
pobraniem narz¹dów podaje
mu się środki znieczulaj¹ce
- To była stosunkowo nieduża,
dwunastoosobowa grupa, powołana po
zrobieniu pierwszego przeszczepu
dokonanego w 1967 r. przez Christiaana Barnarda w Afryce Południowej.
To była taka próba, żeby wykorzystać
moment, kiedy cały świat się zachłysnął sukcesem Banranda - choć był to
wątpliwy sukces, gdyż biorca bardzo
szybko umarł. Zatem, żeby Banrand
nie poszedł do więzienia, trzeba było
wymyślić jakieś uzasadnienie prawne
dla tego, co zrobił. Przecież zrobił to
niezgodnie w prawem - nie można
żyjącemu pacjentowi tak po prostu
wyrwać serca z klatki piersiowej.
A przynajmniej do niedawna jeszcze
było to niemożliwe. Trzeba więc było
wymyślić jakąś formułę. Wymyślono
zatem formułę „śmieci mózgowej”
i nazwano, że to jest zwykła śmierć.
Dzięki temu nie potrzeba było
zmieniać prawa. Jeżeli śmierć mózgowa jest jednym ze sposobów umierania, to w takim razie uznajemy, że
poza tym, system prawny jest taki, jaki
był. Sprowadzało się to do tego, że
umożliwia to pobranie narządów od
człowieka, którego serce bije, po uznaniu go uprzednio przez odpowiednią
komisję za zmarłego.
- Jakaś mała grupa ustala między
sobą własne „prawo”, umożliwiające
legalne wyrwanie serca czy wątroby
żyjącemu jeszcze człowiekowi. Tymczasem przeciętny człowiek myśli, że
transplantologia jest czymś pozytywnym i kojarzy się jedynie z ratowaniem
czyjegoś życia. Czy świat medycyny
przyglądał się temu bezkarnie? Gdzie
byli etycy? Czy ktoś w ogóle to oprotestował?
- Protestów trochę było. Poznałem
osobiście dr. Paula Byrne’a, który
jeszcze na początku lat 70-tych zaczął
o tym pisać. Publikował artykuły
i książki. Potem dołączyli do niego
inni, Schewmon, Coimbra, Evans,
Potts, Hill, Breul i grupa lekarzy
japońskich (Watanabe, Abe, Shinzo,
Morioka). Spośród filozofów: Seifert,
Spaeman, Beckman. To oczywiście
tylko wybrane nazwiska. W Polsce
samotnym walczącym przez cale lata
o prawdę na temat chorych z śpiączce
i stanie wegetatywnym był prof. Jan
Talar. To jest już w tej chwili taki
międzynarodowy ruch ludzi, którzy
domagają się prawdy na temat śmieci
mózgowej. Niemniej jednak, to jest
także sprawa mediów. To media
powodują, że do ludzi docierają tylko
pozytywne informacje na temat transplantacji, transplantologii oraz tego, że
kryteria są absolutnie pewne, dobre
i ścisłe. Na to odpowiadają ci lekarze,
których przed chwilą wymieniłem.
Np. Coimbra mówi, że jeśli zastosujemy te metody, które już medycyna od dość dawna ma, typu:
kontrola ciśnienia śródczaszkowego,
w tym hipotermia, kraniotomia, zastosowanie suplementacji hormonalnej,
oprócz zadbania o ustabilizowanie
krążenia u chorego, co zwykle jest
robione, jeśli zacznie się leczyć pod
tym kątem, to wtedy możemy uzyskać
wyleczenia, powrót do normalnego
stanu zdrowia - według różnych danych 50-70 proc. - u ludzi, którzy
obecnie stają się dawcami na zasadzie
kryteriów śmierci mózgowej.
- Czy zna Ojciec osobiście jakiś
przypadek, kiedy osoba zakwalifikowana do zostania dawcą obudziła się
ze śpiączki i odzyskała zdrowie?
- Takich przypadków jest dużo,
także w Polsce. Osobiście znam
Agnieszkę Terlecką, która była już
kandydatką do zostania dawcą. Jej
ojciec w pewnym momencie dowiedział się o prof. Janie Talarze, który
wybudza chorych z uszkodzeniem
mózgu. W ostatniej chwili rodzice
Terleckiej zmienili decyzję i przewieźli córkę do kliniki prof. Talara
w Bydgoszczy. Po pięciu dniach
dziewczyna otworzyła oczy, a po kilku
miesiącach rehabilitacji wróciła do
całkowitego zdrowia.
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
„Głoś naukę, nastawaj w porę, nie
w porę, w razie potrzeby wykaż bł¹d”
(2 Tm 4, 2).
„Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolności¹ rozumu”
(1 J 5, 20).
N
iechże sobie to wbiją do głowy zwłaszcza ludzie uważający się za pobożnych, a niedokształceni w wierze katolickiej, że
wykazanie błędu i przestrzeganie
przed błędem jest świętym i niedyspensowalnym obowiązkiem duszpasterzy katolickich. Świętą powinno-
KRONIKA KATOLIKÓW
„Wykaż bł¹d” (2 Tm 4, 2)!
ścią katolickiego duszpasterza jest
przestrzeganie przed błędem - przez
kogokolwiek byłby on szerzony, choćby przez samego anioła (por. Ga 1, 69)!
Jakiż rachunek zdadzą przed Bogiem ci wszyscy, którzy mając obowiązek publicznej denuncjacji szerzonych w posoborowym establishmencie błędów, tego nie czynią - nie
identyfikują ich, nie ostrzegają dusz,
karygodnie milczą? A podmiana wiary
postępuje - coraz bardziej nachalnie
i zuchwale - w zakresie doktryny,
kultu, moralności.
Mówi się „wiara katolicka”, a de
facto w bardzo wielu przypadkach jest
to już inna wiara, o cechach judeoprotestancko-globalistycznych.
Dramatem jest nieświadomość wielu, wygodne zasłanianie się posłuszeństwem i chorobliwa niechęć do dopuszczenia prawdy do głosu. Nie chcą
myśleć. Infantylizm antykatolicki.
Wrogowie naszej wiary i polskości
bardzo są zadowoleni, kiedy przybywa
czyli 15 stron trochę nam zajmie, toteż
przedstawimy tutaj jedynie jego główną tezę.
przymusu lub bojaźni ciężkiej lub
szantażu. Jeżeliby przyjąć tę tezę, to
należałoby nie zważać na zapewnienia
samego Benedykta, który stanowczo
twierdził, że rzeczywiście zrezygnował i to dobrowolnie.
„Nie ma najmniejszej wątpliwości
co do ważności mojej rezygnacji z Posługi Piotrowej. Jedynym warunkiem
ważności jest pełna swoboda decyzji.
Spekulacje na temat nieważności rezygnacji są po prostu absurdalne” napisał Benedykt XVI do włoskiego
dziennikarza [Andrea Tornielliego],
który ujawnił list w gazecie „La Stampa” i jej anglojęzycznym serwisie dotyczącym Kościoła vaticaninsider.
com.
Oczywiście możnaby iść w zaparte
i twierdzić, że tak mu każą i nadal się
boi. Mimo wszystko warto zapytać:
Czy Benedykt XVI rzeczywiście zrezygnował?
STRONA 19
umysłów potulnych wobec ich destrukcyjno-globalistycznych zamysłów.
Domine, usquequo? - „O Panie,
jakże długo jeszcze…?” (Ps 6, 4).
Trzeba odkrywać zbawienny nurt
apologetyczny obecny w Kościele
Katolickim przez wieki.
Trzeba odkrywać postacie wielkich
i świętych katolickich apologetów.
Trzeba cierpliwie zapoznawać się
z ich dziełami.
Rzymski katolik kształci się chętnie.
Nie próżnujmy!
Franciszek według Ann Barnhardt
C
hociaż przygotowaliśmy sporo spokojnych tekstów, to
nastąpi w tym miejscu kolejny
aktualny wpis dotyczący tego, o czym
mówi i pisze obecnie katolicki świat
anglojęzyczny. Dzięki bratniej stronie
onepeterfive.com dowiedzieliśmy się
o kolejnym bijącym w trzewia artykule Ann Barnhardt, z którym Steven
Skojec dosyć spolegliwie polemizuje.
Ponieważ nasi czytelnicy poznali już
temperament polemiczny Barnhardt,
który jest równie podziwu godny jak
jej zdolności analityczne, dlatego postanowiliśmy przetłumaczyć jej artykuł
na temat tezy o antypapieżu w całości,
a przedtem opublikować go także
w całości w języku angielskim czyli
oryginalnym. Skoro niektórzy nasi
czytelnicy nie dysponują tak dobrą
znajomością angielskiego, by wszystko lub część jej argumentacji zrozumieć, a przekład blisko 5000 słów
- Czy organy autentycznie martwego
człowieka w ogóle nadają się do
przeszczepu?
- Po śmierci człowieka nie można
pobrać narządów ukrwionych. Wszystkie takie narządy pobiera się od osoby
z bijącym jeszcze sercem, która formalnie jest nazywana osobą zmarłą.
W Polsce nie ma obowiązku znieczulenia takiej osoby, tylko podaje się jej
środki zwiotczające, czyli powodujące, że człowiek nie będzie się ruszał.
W każdym kraju procedury są inne.
W Polsce są bardzo liberalne.
W Niemczech natomiast, osobom
przeznaczonym do pobrania organów,
a więc formalnie martwym, podaje się
środki znieczulające.
- Po co „oficjalnemu trupowi”
środki znieczulające?
- Ponieważ może odczuwać on ból.
Właściwie prawie nic nie wiemy na
temat stanu jego świadomości; człowiek w śpiączce może rozumieć
ludzką mowę, co wykazał Kotchoubey
i co potwierdzają historie niektórych
chorych. Jednym z nich był Zachariasz
Dunlap w Stanach Zjednoczonych,
który słyszał jak komisja lekarska
orzekała, że on nie żyje. Jest z nim
sporo wywiadów w internecie na ten
Ann Barnhardt uważa, że rezygnacja
Benedykta XVI jest nieważna, ponieważ papież Benedykt rezygnując dopuścił się „błędu istotnego” dotyczącego rozszerzenia urzędu papieskiego
na dwie osoby. Kodeks prawa kanonicznego stanowi w artykułach na temat
rezygnacji z urzędu kościelnego co
następuje:
Kan. 188 - Mocą samego prawa nieważna jest rezygnacja pod wpływem
ciężkiej i niesprawiedliwej bojaźni,
podstępu, błędu istotnego lub symonii.
Argument Barnhardt jest ciekawym
spojrzeniem z ukosa, patrz Quereinsteiger, na kwestię abdykacji Benedykta, gdyż dotychczasowi komentatorzy, a mianowicie ci, który uważali
ją za nieważną czynili tak z powodu
temat, opublikowanych potem jak już
wrócił do zdrowia.
- Zatem wychodzi na to, że serce,
wątrobę, nerkę itp. pobiera się tylko
i wyłącznie od żywych jeszcze ludzi?
- Tak. Oni są w śpiączce, sami nie
oddychają i zostali zdiagnozowani
jako nieżyjący w myśl obowiązujących kryteriów ale równocześnie
osoby takie mogą być w tym stanie
nawet przez 3 miesiące i reagują ma
podawane środki lecznicze tak jak
każdy inny chory. Mam tu na myśli
kobiety oczekujące potomstwa i diagnozowane jako będące w stanie
śmierci mózgowej, którym pozwolono
żyć, aby mogły wydać na świat swoje
dziecko. Często jednak pobiera się
potem od nich narządy, choć mogłyby
one przeżyć i tym potomstwem się
cieszyć. Taki przypadek miał prof.
Talar.
- Jakie pieniądze kryją się za transplantologią?
- W Stanach Zjednoczonych z jednego ciała ludzkiego można uzyskać
kwotę w wysokości dwóch milionów
dolarów. W cenę wliczane są narządy
człowieka z bijącym jeszcze sercem:
wątroba, nerki, płuca, serce itp.
Następnie po śmieci, z martwych już
zwłok pobiera się: skórę, ścięgna,
powięzie, chrząstki, kości, soczewkę,
rogówkę itp. To razem uruchamia
potężny biznes. W Europie jedna
nerka kosztuje do kilkudziesięciu
tysięcy euro.
- A co z biorcą?
- Musi pobierać leki immunosupresyjne, aby jego organizm nie
odrzucił przeszczepu. Ściśle biorąc
jego organizm to w końcu zrobi, ale
chodzi o spowolnienie tego procesu.
- Ile wynoszą roczne koszty utrzymania takiej osoby?
- Systemy ubezpieczeniowe płacą do
kilkudziesięciu tysięcy euro roczne na
jednego pacjenta.
- Jeśli pomnożymy to przez ilość
osób, którym przeszczepiono cudzy
organ, i dodamy lata przez które takie
leki będą im podawane, to sumują się
nam potężne kwoty. Kto robi na tym
największy interes?
- Producenci i dystrybutorzy tych
leków.
- Kto za to płaci?
- Ten, kto jest ubezpieczycielem, ale
Sacerdos Hyacinthus
blog kapłana rzymskokatolickiego
Argumenty za rezygnacją:
Sam ogłosił rezygnację.
Złamał pierścień rybaka.
Usunął się w cień.
Potwierdził swoją rezygnacją w liście do Tornielliego.
Argumenty przeciwko rezygnacji:
Nadal nosi białą sutannę.
Nosi tytuł papa emeritus, t.j. papież
emeryt i daje się tytułować Wasza
Świętobliwość.
Mieszka na terenie Watykanu.
Na początku pontyfikatu Franciszka
występował z nim publicznie.
Teza Gänsweina, najbliższego
współpracownika Benedykta o dualnym papiestwie sprawowanego przez
czynnego i kontemplacyjnego papieża.
Czy Franciszek rzeczywiście jest
papieżem?
cd. na str. 23
często oznacza to sięgnięcie po fundusze budżetowe.
- Te wszystkie przerażające dane,
które Ojciec przytoczył, z pewnością
sprowokują u niejednej osoby pytanie:
czy lekarze będą mnie ratować, kiedy
ulegnę jakiemuś poważnemu wypadkowi! Czy możemy się jakoś zabezpieczyć
przed spisaniem na straty?
- Aby nie być potraktowanym jako
dawca na zasadzie tzw. zgody domniemanej należy się zgłosić do
Centralnego Rejestru Sprzeciwów na
stronie
Polstransplantuhttp://www.poltransplant.org.pl/crs1.html
Formularz należy pobrać i wydrukować, wypełnić i wysłać na wskazany
adres. To ważne, bo po wypadku można być uznanym za dawcę czasem
nawet pomimo sprzeciwu rodziny.
Chorych w śpiączce należy leczyć
(i rodzina zawsze powinna się tego
domagać) a nie biernie obserwować
jak pogarsza się ich stan, a potem
zabijać podczas pobierania narządów.
- Dziękuję za rozmowę.
Biuro Prasowe Katolickiego
Stowarzyszenia Dziennikarzy
OPINIE
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Papież Bergoglio: 'Jezus jest trochę głupcem'
STRONA 20
Papież Bergoglio: 'Jezus jest trochę
głupcem' ...i inne "wyrażenia" bez
precedensu jakie padły w zeszły
czwartek
Fragmenty artyku³u A. Socciego
Na wstępie Socci opisuje wypowiedź Franciszka z ub. czwartku dotyczącą jednego z kapiteli przedstawiającego scenę samobójstwa Judasza
w bazylice św. Marii Magdaleny we
francuskim Vezelay, na którym, wg
intepretacji Franciszka, ukazano jak
Jezus Dobry Pasterz niesie Judasza,
który właśnie popełnił samobójstwo
na swoich ramionach - cytat w komentarzu poniżej. Socci zauważa że
poprzez taką interpretację Franciszek
wskazuje iż Judasz mimo samobójstwa został zbawiony.
"(...) Nie wiadomo czy ten papież
wierzy w piekło, jednak - według
niego - jeśli by istniało powinni się
w nim znaleźć tylko ci, którzy
sprzeciwiają się masowej imigracji, ci,
którzy używają klimatyzacji lub plastikowych kubków oraz chrześcijanie,
którzy podążają ściśle za Ewangelią.
W każdym wypadku w tym samym
przemówieniu, w czwartkowy wieczór, na konwencji eklezjalnej
w Rzymie, Bergoglio nie ograniczył
się do owego uchybienia dotyczącego
kapitelu w Vezelay. Pociągnął również
za nim niesłychany szereg dalszych
"pereł", posuwając się do granicy
bluźnierstwa: Jezus w scenie z cudzołożnicą 'jest trochę głupcem' [albo robi
z siebie trochę głupca] (niesłychane
wyrażenie, które strona watykańska
zmieniła na 'trochę udaje głupiego',
ale istnieje nagranie...), a następnie
Jezus w tej samej scenie, w której niewiasta została ocalona od ukamienowania - 'nie moralizował'. Następnie
nawet, że Jezus nie był 'czysty' (użył
dokładnie takiego wyrażenia), nikt nie
wie co przez to rozumiał (lepiej nie
pytać). Wreszcie Bergoglio powiedział
nawet, że "spora większość naszych
sakramentalnych małżeństw jest nieważna" (zmuszając ks. Lombardiego
do wyjaśnień w sprawie ukazania się
na stronie internetowej Watykanu
skorygowanego tekstu: "część naszych
małżeństw").
I tak ten sam biskup Rzymu - aby
dopełnić swój występ - dodał do tego
nierozważnego i niszczącego oświadczenia, że w zamian wiele "osób" ma
"prawdziwe małżeństwo" (w ten sposób legitymizując faktyczne pożycie,
po delegitymizacji małżeństw będących trwałymi i sakramentalnymi).
Oczywiście to co dla świeckiej opinii publicznej jest jedynie ciekawostką
i to nawet zabawną jak pokaz niszczenia samochodów, z katolickiego
punktu widzenia jest niszczące, jest
rodzajem zarazy, która uderza w Kościół i grozi jego rozwaleniem.
Jest to tak wiele, że Robert Spaemann, jeden z najznamienitszych filozofów i teologów katolickich, prywatnie przyjaciel Benedykta XVI powrócił, by zagrzmieć w piątek w "Die
Tagepost" artykułem trafnie zatytułowanym: "W Kościele istnieje granica
tego co jest do zniesienia". Żeby
zacytować: 'Część oświadczeń Ojca
Świętego stoi w jednoznacznej sprzeczności ze słowami Jezusa, słowami
apostołów i tradycyjną doktryną
Kościoła. (....)'"
Socci opisuje dalej skrytykowanie
przez Spaemanna zwyczajową już
dwuznaczność jaką J.M. Bergoglio
stosuje w pewnych kwestiach, np.
w Amoris laetitia, a także niedawnego
przemówienia, w którym J. M. Bergoglio powiedział, że chrześcijaństwo
nie zna stanowiska 'albo to albo nic',
przywołuje również wypowiedź Josefa
Seiferta, współpracownika Jana Pawła
II i Benedykta XVI, który powiedział
m.in. 'jest naszym świętym obowiązkiem - z miłości i miłosierdzia do wielu
dusz - krytykować naszych biskupów
i naszego umiłowanego papieża, jeśli
odchodzą od prawdy i jeśli ich błędy
mogą wyrządzić szkodę Kościołowi
i duszom', a także dyktatorskie podejście J. M. Bergoglio do Kościoła,
które powoduje lęk przed wypowiedziami ze strony biskupów. Cytuje
następnie słowa bp A. Schneidera:
'Kiedy w Kościele docieramy do punktu, w którym wierni, kapłani i biskupi
obawiają się cokolwiek powiedzieć,
jak w systemie dyktatorskim, to nie jest
Kościół'. Na koniec przechodzi do
kwestii prześladowań chrześcijan
w krajach islamskich i Chinach oraz
milczenia Watykanu na ten temat.
czący Parlamentu Europejskiego,
napewno spotka się z Konferencją
Przewodniczących w celu uzgodnienia
wspólnego stanowiska wobec odchodzącego. Można się spodziewać, że
europarlamentarzyści będą wywierać
nacisk, aby art. 50. został natychmiast
wdrożony w życie, by zaoszczędzić
wszystkim miesiący niepewności.
Ministrowie spraw zagranicznych
sześciu państw założycielskich EU - tj.
Francji, Niemiec, Holandii, Luksemburga, Włoch i Belgii - spotkali się
w celu omówienia skutków brytyjskiego głosowania. Kolejnym będzie
spotkanie na szczycie Rady Europejskiej z udziałem Dawida Camerona,
bez wątpliwości znajdzie się on pod
ogromną presją, aby aktywować tenże
Artykuł 50. i rozpocząć negocjacje
wyjściowe. Liderzy europejscy nie
chcą być wciągnięci w miesiące,
a nawet lata przetargów z Wielką
Brytanią - "Out jest out” - jak to
ostatnio ujął Jean-Claude Juncker .
Zadziwiającym jest jednak fakt, że
to brytyjscy przedstawiciele kampanii
"Out" (Farage, Johnson, Gove) zgodni
są co do tego, że nie ma potrzeby, aby
"wywołać" artykuł 50 aż do wszczęcia
nieformalnych negocjacji - które mogą
przeciągać się latami.
Przedyskutowane muszą być: masowa migracja, deportacja syryjskich
i afrykańskich uchodźców z WB, jak
również więźniów pochodzących
z krajów UE. Spraw do poruszenia jest
niemało.
Artykuł 50. traktatu lizbońskiego,
czyli formalne powiadomienie o intencji odstąpienia od unii, rozpoczyna
dwuletni proces. Od tego momentu
traktaty, które regulują członkostwo
WB w UE, stają się nieważne. Tylko
po jego aktywacji zaczną się oficjalne
brytyjskie negocjacje z 27 członkami
unii, a każdy z nich będzie miał prawo
weta co do nowo ustalonych umów.
Umowy te będą również podlegały
ratyfikacji partykularnych parlamentów krajowych.
Do tego dochodzi cała plejada
nowych stosunków handlowych, ceł,
barier, zobowiązań. Według ekspertów, taki proces może zająć kolejne
pięć lat. Dla WB najlepszą z opcji
będzie stworzenie ministerstwa ds.
brexitu, czyli poszerzenie, choć tymczasowe, lokalnej biurokracji. Urzędnicy spodziewają się lawiny nowych
przepisów zasypujących Whitehall.
Setki prawników i ekspertów skar-
bowych musiałoby zostać zatrudnionych w dziedzinach takich jak zdrowie
i bezpieczeństwo, usługi finansowe
i sprawy zatrudnień.
Brexit, i co dalej?
A
więc brexit… Przyznam, że
jako demosceptyk, niewierzący w uczciwość jakichkolwiek wyborów, referendów i plebiscytów, byłem niemalże przekonany, że
karty tej zagrywki zostały rozdane
inaczej. Co dalej? Zobaczymy. Dawid
Cameron ogłosił dzisiaj rano swoją
rezygnację jako szef rządu. Czy do
października (data odejścia z funkcji)
powoła się on na artykuł 50. traktatu
lizbońskiego? Wszakże jest na to czas,
a więc być może przekaże on podjęcie
owej decyzji swojemu następcy. Jedno
jest pewne, rozpoczynamy czas zakulisowych negocjacji i podchodów
politycznych.
Jak będzie wyglądał proces deunifikacyjny? Po pierwsze, brexit - największa katastrofa, z jaką spotkała się
Unia Europejska w swojej 59-letniej
historii - dla samej Europy katastrofą
raczej nie jest.
Dalej, Marcin Schulz, przewodni-
Jakkolwiek dla UE brexit jest skazaniem jej członków na taniec w berlińskim rytmie, to dla Wielkiej Brytanii stanowi on kolejny krok w odwrocie od jej imperialnego charakteru
- po prostu rewers. Czego możemy
spodziewać się na Wyspach Brytyjskich? Powrotu Elsteru (Irlandia Północna) do macierzy? Kolejnego
referendum w Szkocji? Ja uważam, że
to tylko kwestia miesięcy.
Środowiska eurosceptyczne od lat
powtarzały, że Unia w swym obecnym
kształcie skazana jest na porażkę. Nie
da się ukryć, że nadeszły czasy globalnego przetasowania elit politycznych.
Wygląda na to, że środowiska do tej
pory sprawujące władzę dusz na tym
padole łez dochodzą końca swej
kadencji. Ktokolwiek steruje nimi, jak
także otaczającą nas demoliberalną
rzeczywistością, podjął decyzję, że
nadszedł czas na gabinetowe przewietrzenie.
Czy Donald Trump zostanie następnym prezydentem USA? Czy będziemy niebawem świadkami referendów
wyjściowych w Holandii, Włoszech,
Danii? Czy Węgry i Polska pójdą ich
śladem?
W jaki sposób ułożony został ten
pasjans? We shall see.
Arkadiusz Jakubczyk
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
WAŻNE TEMATY
STRONA 21
Szaleństwo! Ukraiński parlament chce
dyktować polskiemu uchwałę ws. ofiar UPA
cd. ze str. 11
bohaterowie (choć gdzieś zakulisowo
przewija się, że mordowała Polaków)
ludzie łatwiej uwierzą w brednie
ukraińskich nacjonalistów, że kult
banderowców jako chłopców bez skazy jest patriotyczny. Wszak powiedzieli to nawet Polacy.
W ten sposób przeciętny Ukrainiec
łatwiej uwierzy, że oficjalna krytyka
UPA jest wyłącznie wymysłem rosyjskiej propagandy (sam kult UPA jest
korzystny zarówno dla Niemiec, jak
i dla Rosji i stanowi m.in. propagandowe paliwo, ale nie tylko). Zasadną
wydawałaby się analiza, czy osoby
typu wymienionych nazwisk są w jakikolwiek sposób powiązane z innymi
krajami, bądź strukturami poza Polską.
Zabawne byłoby odkryć, kto najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja”. Nie
można jednak dopuszczać się bezpodstawnych oskarżeń, szermowanych dla
odmiany bez ograniczeń z drugiej
strony. Ich ofiarą ofiarą padł bowiem
np. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski,
wielu innych, plus co najmniej trzy
portale, które tematykę tę stale
poruszają.
Parlamentarzyści z Ukrainy nie
poradzili sobie nawet z tytułem
Projekt wspólnego oświadczenia
parlamentów, który wyciekł do mediów byłby wysoce humorystyczny,
gdyby nie jego wysoka tragiczność.
Zabawne bynajmniej nie jest to, że
autorzy, którzy ów projekt pisali, albo
są zatrważająco nierozgarnięci, albo
liczą na naiwność innych. Tytuł
„wspólne” oświadczenie zawiera - tak
rażąco subiektywną treść, że mogą się
złapać na to tylko najwięksi dyletanci
w polskim parlamencie. A tych, ku
zmartwieniom ukraińskich nacjonalistów, coraz mniej. Najzabawniejsze
jest to, że nawet w przypadku tego
dokumentu ukraińscy nacjonaliści nie
byli w stanie odpuścić kolejności
i wpisali jako najważniejszy organ w
projekcie dokumentu „Radę Najwyższą Ukrainy”. Polski sejm i senat
dopiero po niej mimo że to właśnie
polski parlament nad tym pracuje.
Rady Najwyższej Ukrainy nikt wszak
w tym przedsięwzięciu nie potrzebuje
G£OS POLSKI
tygodnik patriotyczny
i pro-katolicki
red. naczelny Wies³aw Magiera
- jest ona zbędna i wpycha się w nieswoje sprawy.
Ten ostatni fakt wtrącania się
neobanderowcy zauważają jedynie,
gdy ktoś ma jakiekolwiek uwagi do
kultu ich idoli. Sejm projektuje
dokument, ci wpychają się nieproszeni
i wpisują się jako nadrzędny organ.
Zatem buta nie opuściła ich nawet
tutaj. Prócz faux pas dokonanego już
w tytule, mamy do czynienia z narzuceniem eufemistycznego określenia
na zbrodnie: „tragiczne wydarzenia”.
Zostało więc ono nazwane dokładnie
tak, jak na Ukrainie. Wyrażenie to jest
tak wieloznaczne, iż gwoli uczciwości
tragicznym wydarzeniem można
nazwać równie dobrze powstanie tego
projektu. Sam tytuł zawiera również
błąd, który z politycznej poprawności
stanowi zmorę także w Polsce. Małopolska Wschodnia została nazwana
Wschodnią Galicją. Ta ostatnia
austriacka nazwa przestała istnieć po
rozpadzie monarchii austro-węgierskiej. Prócz tego, że obce, stanowiła
zresztą określenie wyjątkowo komiczne i obśmiewane w swojej genezie.
Otóż wyznający nacjonalizm ukraiński uważają, że Polacy nie mieli
prawa zmienić terminologii zaborczej
tego regionu na Małopolska Wschodnia i tego nie uznają. Głoszą, iż nazwa
ta jest tożsama z polskim szowinizmem i chęcią ekspansji. My - tak samo
- nie musimy uznawać nazwy Ukraina
Zachodnia. Jednak prawda jest taka, że
obiektywnie każda z tych nazw ma
swój sens i mówi od razu o jaki okres
historyczny chodzi. Politycznej poprawności poddało się nawet w tej
kwestii (by nie urażać Ukraińców)
Muzeum Powstania Warszawskiego.
W nim możemy się dowiedzieć, że
operacja „Burza” miała miejsce w…
Galicji Wschodniej. Niektórzy usprawiedliwiają się faktem występowania
jeszcze czasami starej nazwy w dokumentach. Tak, obok Małopolski
Wschodniej pojawia się ono z przyzwyczajenia i oklepania. Takiego
samego jak to, które motywuje Polaków do określania Wszystkich Świętych - Świętem Zmarłych.
„Wspólna” tragedia wypocin
znad Dniepru
W projekcie oświadczenia, już na
samym początku znajdziemy dość
typowe fasadowo-płaczliwe zawodzenie, iż „wydarzenia na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944
to nasz wspólny ból”. Cóż za dwulicowość. Te „wydarzenia”, czyli ludobójstwo dokonane na Polakach, to
ból - przynajmniej na razie - wyłącznie
polski. Ukraińcy nie za wiele o tym
wiedzą, zaś jedyne, co boli ukraiń-
skich nacjonalistów to fakt, by opinia
zbrodniarzy nie doznała PR-owego
uszczerbku. Tragikomedia trwa w najlepsze, po tym jak autorzy listu stwierdzają, iż polscy zamordowani padli
ofiarą nietolerancji etnicznej (to zresztą chyba najmocniejszy zwrot jaki ci
hipokryci zdołali urodzić).
Piszą w tamtym fragmencie, że
zginęli oni „z rąk odrębnych członków
formacji zbrojnych podziemia ukraińskiego jak również obywateli pochodzenia ukraińskiego”. Nawet tutaj nie
pada nazwa organizacji sprawców,
lecz wyłącznie oddzielenie ich - jakoby formacje mordujące były odrębnymi. Od czego i w jaki sposób wyjaśni się dopiero za chwilę. Co ciekawe
ukraińska ludność mobilizowana przez
UPA, została uznana nie za ukraińską,
lecz „pochodzenia ukraińskiego”. Cóż,
co złego to nie my. Może sami mordowali swoich, bo byli spolonizowani?
Kto myśli, że ukraiński nacjonalizm
nie jest zdolny do takich bzdur, bardzo
by się zdziwił.
Zaraz poniżej jednak nie ma problemu, by w kontekście krzywd ukraińskich autorzy wymienili nazwy formacji polskich: „w nadziei na zrozumienie wzajemnych krzywd wyrządzonych narodowi ukraińskiemu przez
władze polskie w dwudziestoleciu międzywojennym, przez Armię Krajową
i Bataliony Chłopskie) oraz inne formacje militarne podziemia polskiego
w czasie II wojny światowej, zarówno
jak przez władze komunistyczne PRLu, w szczególności poprzez dokonanie
akcji „Wisła” w 1947 roku”. Jednym
słowem - to tak rażąco prymitywna
próba pokazania, jakoby Polacy
skrzywdzili „Ukraińców” (tak naprawdę ukraińskich nacjonalistów), że
spokojnie mogli tę litanię przedłużyć.
Nie stanowiłoby to już żadnej różnicy.
Co ciekawe ukraińscy inicjatorzy
zignorowali wszystkie wspólne ustalenia historyków podczas seminariów
„Polska – Ukraina; trudne pytania”,
w tym zarówno protokoły zgodności,
jak i rozbieżności [sic!], a dokument
ma być niby wspólny (!).
Bardzo ciekawe w tym kontekście
jest ciągłe publiczne powoływanie się
na potrzebę wspólnej pracy historyków, by wciąż badać niby to nieznaną
historię. A w końcu dowiemy się, jak
to naprawdę było! Wyjątkowo „filuternie” brzmi rozszczepienie symetrii
w kwestii Ukraińców ratujących Polaków: „wyróżniając wyczyny bohaterskie Ukraińców i Polaków, którzy nawet ceną własnego życia ratowali się
wzajemnie przed zagrożeniem śmierci”. Dalej ci hipokryci nie byliby sobą,
gdyby nie powoływali się na Jana
Pawła II, chcąc uderzyć Polaków
w czuły punkt i szantażować moralnie.
Następnie autorzy po kolei wymieniają politycznie poprawne inicjatywy
i dokumenty, z których praktycznie
żaden nie powiedział prawdy, a każdy
wymagałby osobnego omówienia. Posługują się nimi zazwyczaj, by udowodnić, iż przecież już wszystko zostało
załatwione i w zawoalowanej formie
zadać pytanie: „czego wy Polacy znowu chcecie”. Używają tego argumentu
także ludzie związani z Gazetą
Wyborczą.
Kto przeczyta dalej - ten przetrze
oczy ze zdziwienia. Bynajmniej nie
dlatego, że po raz pierwszy pada nazwa OUN i UPA. Warto raczej zwrócić
uwagę w jaki sposób i jak różni się od
kontekstu w jakim zostało pokazane
podziemie polskie: „w związku ze
stratą życia cywilnych Polaków
w okresie II wojny światowej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, pokrzywdzonych przez jednostki zbrojne
i poszczególne osoby, które kojarzyły
się z ukraińskimi nacjonalistami /w
tym z OUN(b) i UPA/”. A zatem wymienione osoby nie zostały zamordowane przez wymienione ludobójcze
organizacje, lecz członków formacji,
które zaledwie się z nimi kojarzyły.
Oświadczenie kończy się fragmentem
o - jakżeby inaczej - wzajemnym przebaczeniu: „w imię wzajemnego przebaczenia i pojednania, żeby błędy
i tragedie przeszłości nigdy nie powtórzyły się w życiu współczesnych i przyszłych pokoleń Ukraińców i Polaków”.
Tym samym - autorzy tego projektu,
nie tylko w maksymalny sposób,
w każdym miejscu tworzą sztuczną symetrię win i zbrodni, a nawet wrażenie
przewagi win Polski i Polaków.
Zupełnym i zatrważającym pustosłowiem jest tutaj wątek troski o to, by
błędy i tragedie (tak określone zostało
ludobójstwo) się nie powtórzyły.
W jaki sposób można oczekiwać, że
się nie powtórzą, kiedy rehabilituje się
ich sprawców, ich ideologię oraz ich
zapatrywania na Polskę i Polaków.
To zapatrywanie to wieczny krzyk
o „ukraińskiej” krzywdzie, zazwyczaj
urojonej, który ostatnio skończył się
ludobójstwem. Czym skończy się teraz, skoro nawet w projekcie wspólnego dokumentu usiłuje się pod tą
ukraińską krzywdą uzyskać podpisy
polskich parlamentarzystów? A są
w polskim parlamencie tacy posłowie,
którzy by się pod tym podpisali, choćby z partii, która brała od Niemców
dotacje i ustępowała we wszystkim
Rosjanom. Jakoś to wszystko dziwnie
logiczne i jak na nadwiślański klimat
historycznie standardowe.
Aleksander Szycht
STRONA 22
WARTO WIEDZIEĆ
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Magiczne bransoletki i “ró¿añce”
Z
apytana przez jedną osobę
o zdanie w sprawie popularnych różańców i bransoletek
wykonanych splotem shamballa, postanowiłam się im bliżej przyjrzeć
i rozważyć, na ile mamy do czynienia
z zagrożeniem duchowym, a na ile
z niepotrzebnym demonizowaniem
rzeczywistości.
Zainspirowana tym pytaniem, przypomniałam sobie swoje doświadczenia
z obserwacji, które zauważyłam
w różnych środowiskach. Rzeczywiście, w ciągu ostatnich lat sporą
popularność zdobyły wspomniane
kolorowe różańce w formie bransoletek na rękę. Noszą je zarówno kobiety,
mężczyźni, jak i młodzież, a nawet
nieświadome zagrożenia siostry zakonne, czy też kapłani.
wschodniej mistyki oraz duchowości
New Age. Praktyka egzorcystów mogłaby nam służyć tutaj wieloma takimi
przykładami. W związku z tym, należy
zastanowić się i odpowiedzieć sobie
na kilka podstawowych pytań.
Z jakiego nurtu światopoglądowego
wywodzą się przedmioty, których
używamy, co one oznaczają, jakie
mogą nieść ze sobą zagrożenia natury
duchowej?
Tybetańska tajemnica Shamballa
Na wstępie naszych krótkich rozważań przyjrzyjmy się, czym jest
wspomniana Shamballa. W Azji słowo
„shamballa” otoczone jest ogromną
czcią i nie wymawia się go bez spe-
gólnych momentach ewolucji świata
wskazuje swoim wyznawcom drogę
wyznaczaną przez miłość, altruizm
i współczucie. Krótko to podsumowując, Shamballa uważana jest w Tybecie
za miejsce, gdzie bytują doskonałe
istoty, które kierują ewolucją ludzkości. Dlatego bransoletki Shamballa są
wyznacznikiem konkretnej filozofii,
zachętą do wstępowania na drogę
mistycyzmu, która będzie prowadziła
do rozwoju duchowego według tradycji tybetańskiej. Shamballa powiązana jest również z zaawansowaną
praktyką medytacyjną: Kalaczakrą,
czyli „kołem czasu”. Nauka Kalaczakry to traktaty na temat więzi łączącej
człowieka ze wszechświatem oraz
Nie wszystko Boże, co…
Dla osób wierzących i praktykujących jest czymś normalnym posługiwanie się określonymi dewocjonaliami w czasie modlitwy. Wśród różnych
popularnych form różańca na rękę
niestety znajdują się także i różańce
wykonane splotem shamballa, dlatego
należy zwrócić szczególną uwagę na
dewocjonalia, którymi się posługujemy, czy też, w dobrej wierze, obdarowujemy nimi innych.
Przede wszystkim powinno nabywać się je z pewnego źródła, najlepiej
aby były wykonane przez siostry zakonne lub zakupione w sklepie z dewocjonaliami katolickimi (oczywiście
bez splotu shamballa). Na pewno nie
należy kupować różańców niepewnego pochodzenia czy źródła. Przy
zakupie należy zwracać uwagę na ich
wygląd i zawarte symbole. Być może
znajdują się na nich napisy w języku,
którego nie znamy - takich różańców
lepiej nie używać, aby nie narażać się
duchowo.
Warto pamiętać, że każda wspólnota
religijna wpływa na siebie również
duchowo poprzez używane dewocjonalia, symbolikę oraz łączność. Przedmioty nieznanego pochodzenia mogą
być zainfekowane duchowo, poddawane w jakimś kulcie odpowiednim
rytuałom. A czym jest kult, jeśli nie
zewnętrznym wyrażeniem wewnętrznej intencji? Warto pamiętać, że
demony imitują kult. Traktują symbolikę, jej zewnętrzną stronę, bardzo
poważnie. Możemy spotkać się z profanacją sacrum nie tylko w satanizmie
ale również np. w różnych nurtach
cjalnej potrzeby. Natomiast w sanskrycie, w którym zapisano większość
religijnej i filozoficznej literatury
indyjskiej, „shamballa” oznacza „coś
co przyciąga”, „bezpieczne schronienie”, „raj”, „miejsce spokoju i ciszy”.
Według wierzeń buddystów, Shamballa (nazywana też Agharta) to kraina,
do której wejście spowijają gęste
mgły. Choć nie ma jej na żadnej
mapie, leży podobno pośród najwyższych, himalajskich szczytów. Jako
miejsce ma ona wymiar fizyczny, jako
zawartość - czysto umysłowy, duchowy. Shamballa to przestrzeń bytów
duchowych o czystej karmie, które
w procesie reinkarnacji nie muszą
odradzać się w fizycznej postaci. Tam
medytują, pogłębiając swoje duchowe
praktyki i czuwając nad losami ludzkości.
Władca krainy Shamballa określany
jako Budda Maitrej - Król Świata, potrafi ujawniać się w umysłach ludzi na
poziomie podświadomości. W szcze-
Dr. S. Sebestyen, B.Sc., O.D. F.A.A.O. Specjaliści
Dr. O. Vencel, B.Sc., O.D.
chorób
oczu
Dr. A. Martins, B.Sc., O.D.
Dr. S. Ha, B.Sc., O.D.
Dr. K. Murray, B.Sc., O.D.
1148 Winston Churchill Blvd. # B2 Oakville
tel. 905-338-6633 fax 905-338-6659
metod prowadzących do uzyskania
harmonii w kosmosie, rozpuszczenia
tego co materialne. Tajemny poziom
Kalaczakry obejmuje pełne studiowanie i praktykę tantry, czyli medytację.
Ezoteryczno-okultystyczne
powi¹zania
Do początku XX wieku w świecie
zachodnim przekaz o historii Shamballa - Agharcie pozostawał legendą.
Historie o jej istnieniu przetoczyły się
przez Europę wraz z publikacjami
F. Ossendowskiego czy M. Rericha,
lecz dowody w tej sprawie pozostały
niewyobrażalnie nieuchwytne, czy
wręcz nieosiągalne. Można się było
spodziewać, że w epoce racjonalizmu i
materializmu podobne relacje zostaną
zepchnięte na margines jako fantazja,
którą należy ustawić w jednym
szeregu z innymi tajemnicami, w tym
z historiami zaginionych lądów jak
Atlantyda, o której szerzej pisałam
przy Pierścieniu Atlantów. Jednak
przez cały czas zainteresowanie
i zgłębianie nauki o mitycznej krainie
cieszyło się dużą popularnością
między innymi w środowiskach okultystów np. J. A. Saint Yvesa, teozofów
H. Bławatska, R. Steinera, a nawet
nazistów, w tym samego Hitlera. Do
dzisiaj pamięć o tych duchowościach
w pewnych kręgach światopoglądowych jest wciąż aktualna
Komercjalizacja tradycji
Shamballa
Współcześnie omawiane bransoletki
powiązane są z mistycyzmem tybetańskim oraz szeroko rozumianą ezoteryką; podobno mają one również
właściwości lecznicze i zapewniają
posiadaczowi dobre samopoczucie.
Według wyznawców mistyki tybetańskiej, mądrość tradycji Shamballa
może działać także poprzez artystów,
wojskowych czy nawet polityków.
Dlatego bransoletki cieszą się dużą
popularnością szczególnie w show
biznesie. Noszą je nie tylko celebryci,
ale i osoby, które wzorują się na tym
co modne, nie zwracając czasem
uwagi na ideologię i przesłanie. Znani
celebryci, gwiazdy show-biznesu
i mody, jak np. Karl Lagerfeld, Beyonce, Jay-Z czy Chris Brown są żywymi
reklamami tych bransoletek, gdyż zakładają je na wiele publicznych spotkań. Wszyscy oni noszą bransoletki
Shamballa nie tylko by modnie wyglądać, ale także by podkreślić swoją
osobistą duchowość.
Do spopularyzowania i przypomnienia tajemnicy Shamballi na dużą
skalę przyczynił się Mads Kornerupa
z Kopenhagi. To on w 1994 roku założył sklep w Paryżu, w którym rozpoczął tworzenie małych kolekcji bransoletek dla wybranych klientów.
W początkach swojej kariery w projektowaniu biżuterii inspirował się
wpływami starożytnych Indian i wzorami skandynawskimi. W 2001 roku
zaprojektował pierwsze elementy
bransoletek Shamballi z 18-karatowego złota - specjalnie dla wybranych
gwiazd. Kolekcja ta miała swój debiut
w Nowym Jorku. Wkrótce potem
wprowadził swoje bransoletki do
Danii, kolekcja ta, jak sam wyznał,
była inspirowana jogą i medytacją
tybetańską. W 2004 roku wraz
z bratem Mikaelem Mads stworzył
markę jubilerską Shamballa Jewels.
W chwili obecnej jest to jedna z wiodących marek projektujących biżuterię. Ich produkty to „wyjątkowe”
połączenie biżuterii i duchowości buddyjskiej oraz tybetańskich tradycji, jogi i medytacji. Z biegiem lat produkty
Shamballa ozdobiły wielu klientów,
w tym gwiazdy show-biznesu m. in
Heidi Klum, Demi Moore, Ashtona
Kutchera, Justina Biebera, a nawet
sportu, takie jak Michael Jordan czy
Michael Schumacher. Na przełomie
ostatnich lat powstało wiele firm, które
tworzą repliki Shamballa; praktycznie
w każdym sklepie z biżuterią możemy
kupić bransoletki ze splotem shamballa. Od kilku lat są one również nieświadomie rozpowszechniane przez
środowiska katolickie w formie różańców na rękę.
Fałszywe różańce
Ze względu na bardzo atrakcyjny
wygląd oraz niewielki koszt, plecione
KONTROWERSJE
Franciszek według Ann Barnhardt
jaki światopogląd za nim stoi, kogo
chcemy czcić i promować: Jezusa
Chrystusa i Maryję czy jakieś nieokreślone bóstwo.
Zagrożenie duchowe czy przyjaźń
z Jezusem Chrystusem
- wybór należy do Ciebie
czano chrześcijaństwo i nakłaniano
chrześcijan do wyrzeczenia się Chrystusa, często zmuszano, a nawet stosowano przemoc wobec nich. Dzisiaj
uczy się ich podstępem wyrzekać się
Chrystusa, a czyni się to tak, by nie
stwarzać pozoru, że się ich od Chrystusa oddala - min. poprzez media,
kulturę masową czy panującą modę również w postaci bransoletki Shamballa. Dlatego na zakończenie chciałabym przytoczyć słowa z Pisma
Świętego, w którym mamy szukać
odpowiedzi na nurtujące nas pytania:
„Nie dajcie się uwieść różnym i obcym
naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami,
które nie przynoszą korzyści tym, co
się o nie ubiegają” (Hbr 13,9).
Dr EVA BAZYDLO
Ma³gorzata Więczkowska
Stomatolog Rodzinny
tel. 905.813.7860
37 Queen Street South Streetsville - Mississauga
St
.S
ou
th
Jeżeli jesteśmy posiadaczami takich
różańców, trzeba się dobrze zastanowić nad tym, co z nimi zrobić, jeśli
mają one wspomniany splot. Ja jestem
zwolenniczką usunięcia wszystkiego,
co ma choćby cień zagrożenia duchowego. Jednak każdy musi to rozważyć
sam, we własnym sercu. Po pierwsze
należy zwrócić tutaj uwagę, jak wygląda połączenie sfery sacrum z profanum codziennego życia. Czy wprowadzenie do naszych środowisk bransoletek Shamballa nie przyczynia się
przypadkiem do deprecjacji symboli
i czynności zarezerwowanych dla
życia religijnego, duchowego, a także
modlitwy? W takiej sytuacji różaniec
na rękę w niektórych sytuacjach stał
się po prostu ozdobą. Być może komuś
zależy właśnie na tym, aby dewocjonaliów nie traktować jako sacrum,
a jedynie ozdobę. Zastanawiając się
nad obserwowanym zjawiskiem, można zauważyć, że z jednej strony
zapominany o istnieniu złego ducha
w świecie, tym samym pozwalając mu
działać, a z drugiej zaś strony może mi
zaraz ktoś zarzucić, że próbuję wszystko demonizować. Ale nie o to tu
przecież chodzi; św. Paweł poucza
nas: „Unikajcie wszystkiego, co ma
choćby pozór zła” (ITes 5,22).
W swoim liście Apostoł zachęca nas
do czujności i roztropności oraz do
rozeznawania duchów, czy pochodzą
one od Boga, czy też od Szatana.
W praktyce nie jest to proste, ani
oczywiste. Współczesny człowiek,
często zagubiony i pochłonięty sprawami materialnymi, nie ma czasu na
pogłębiony rozwój duchowy. A tam,
gdzie jest pustka duchowa, wchodzi
współczesny świat, którego władcą
jest diabeł - z tym, co mami i oszukuje
- zwodząc i przedstawiając siebie jako
anioła światłości. Wiele osób, mimo,
że jest ochrzczonych, wchodzi w praktyki i działania, które są sprzeczne
z chrześcijaństwem i nie dadzą się
z nim pogodzić. Dawniej, gdy zwal-
Aby zakończyć pozytywnym aspektem - prosimy naszych czytelników,
których ostatnio przybywa, o przesłanie jakiegoś wsparcia dla Ann Barnhardt. Kobieta dobrze pisze, robi więcej dla Kościoła niż kilka episkopatów
razem wziętych, pieniądze jej się
kończą, nie ma pracy, boi się, że tym
artykułem o Franciszku całkowicie się
pogrąży.
en
ue
Q
Bransoletki ze splotem shamballa
w buddyzmie są używane do mantrowania, są też symbolem koła narodzin
i śmierci, służą do odliczania mantr
czy pokłonów. Niektórzy przypisują
znaczenie także kolorom i rodzajom
korali, z których je wykonano. Podstawą biżuterii ze splotem shamballa jest
synkretyczna duchowość mistyczna,
a nie duchowość katolicka. Dlatego
przy wyborze różańca warto wiedzieć,
wiście zrezygnował pod naciskiem,
prawdopodobnie z powodu jakiegoś
ciężkiego, obawiamy się, że także obyczajowego szantażu. Patrz afera Vatileaks, która była drobnym strojeniem
instrumentów dającym Benedyktowi
do zrozumienia:
„Patrz, co na Ciebie mamy!”
Jest rzeczą prawdopodobną, że
wszyscy papieże posoborowi byli częścią jakiegoś większego kompleksu
tzw. grupy trzymającej władzy, która
nimi mniej lub bardziej zakulisowo
Pisząc dwa lata temu “Nieomylność“
nie myśleliśmy, że będzie tak źle i że
spełnią się najgorsze przypuszczenia
i to pod każdym względem. No niestety, ale prawa Murphy’ego sprowadzające się do założenia, że rzeczy pójdą
tak źle, jak to tylko możliwe i w tej
dziedzinie zadziałały. Ale, jak to
mówiono przez cały okres socjalizmu,
aby było lepiej najpierw musi być
gorzej.
d
ręcznie z kolorowych koralików
i sznurka różańce stały się bardzo
popularne w środowiskach religijnych.
Są one łatwe w wykonaniu, dlatego
wiele osób chętnie je robi i rozdaje
innym, nie zdając sobie sprawy z tego,
jaką ideologię w ten sposób propaguje.
Omawiane różańce posiadają charakterystyczny splot, nie są to zwykłe
supełki, lecz węzły z nitkami okalającymi koralik. Wiele takich przykładów
znajdziemy w internecie, gdy wpiszemy w wyszukiwarkę „różańce Shamballa”. Najczęściej jest to bransoletka
na rękę z dziesiątką koralików. Do
bransoletki dodawane są katolickie
medaliki, jednak jest to bez znaczenia,
ponieważ dzięki splotowi shamballa,
różaniec posiada w sobie ukrytą
symbolikę synkretycznej dalekowschodniej ideologii, która jest mieszanką wielu tradycji, kultur, mitów
i legend oraz stawia na równi z pogańskimi bóstwami Jezusa Chrystusa
czy modlitwę maryjną, jaką jest
różaniec.
Ann Barnhardt
przejmować.
Do ogłoszenia herezji papieża i złożenia go z urzędu potrzebni są kardynałowie, arcybiskupi i biskupi,
którzy teraz milczą.
Wszystko pozostaje od naszego
wpisu sprzed dwóch lat Nieomylność
papieska a obecny pontyfikat po staremu, bo ktoś z hierarchii musi się
ruszyć.
oa
Argumenty przeciw:
Prawdopodobna apostazja od wiary
przed wyborem, wówczas wybór ten
byłby nieważny na podstawie bulli
Pawła IV Cum ex apostolatus officio
(1559).
Prawdopodobny nieważny wybór na
konklawe z powodu: - ponadplanowego jednego głosowania, - tajne uzgodnienia przed konklawe przez team
Bergoglio grupy - mafii St. Gallen,
niedopuszczalne według Konstytucji
Apostolskiej Universi Dominici Gregis Jana Pawła II z roku 1996, jak
i dużo wcześniejszej Piusa X Vacante
Sede Apostolica z roku 1904.
Wedle tych dokumentów - tajne uzgodnienia przed konklawe - powodują
nieważność konklawe oraz eskomunikę wszystkich w te ustalenia zamieszanych, tj. grupy St. Gallen z ich kandydatem włącznie.
Pewna apostazja po wyborze na
lub wprost sterowała i pozwoliła Benedyktowi tak długo rządzić, jak było
jej to na rękę. Dowody, a raczej poszlaki?
Przed abdykacją nie wiedzieć czemu
Benedykt uczynił arcybiskupa Tagle
z Filipin, obecnego papabile, kardynałem.
Konklawe zostało zwołane tak, by
mógł uczestniczyć w nim jeszcze nie
80-letni kardynał Kasper.
Wybór Franciszka 13.03.2013 (uwaga symbolika liczby 13, ważna w okultyźmie) na 266 papieża (także symbolika liczb).
Ponieważ papież Franciszek sam do
tej grupy należy, więc on akurat nie ma
się czego obawiać i chyba jakoś wie,
że działać może do konkretnego czasu.
I co z tego wynika?
Reasumując nasze tezy praktycznie,
co stwierdza także Ann Barnhardt, dla
przeciętnego katolika wszystko pozostaje po staremu.
Ponieważ papież Franciszek jest
formalnie papieżem, bo nie został
złożony z urzędu można się za niego
modlić, a we mszy nawet trzeba.
Ponieważ najprawdopodobniej Benedykt nadal jest papieżem, więc nie
mamy sedewakancji.
Ponieważ papież Franciszek popełnił niejedną herezję, toteż teologicznie rzecz biorąc sprzeniewierzył
swój urząd i nie trzeba się nim
ia
R
Argumenty za:
Faktyczna rezygnacja Benedykta.
Wybór na konklawe.
Przyjęcie urzędu wraz z wszystkimi
insygniami władzy papieskiej.
Podpisywanie dokumentów papieskich jako papież Franciszek.
Brak kwestionowania jego wyboru
np. przez Benedykta.
papieża poprzez szereg wypowiedzi
i czynów, ostatnio przez Amoris
Laetitia.
Naszym zdaniem najprawdopodobniejsze jest to, że Benedykt rzeczy-
nn
cd. ze str. 19
STRONA 23
Br
ita
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
STRONA 24
Oświadczenie Jana
Kobylańskiego Prezesa USOPAŁ
Kochani Rodacy,
Może nie wszyscy zdają sobie z tego
sprawę, ale dzień 24 czerwca 2016
roku to data historyczna. Po pierwsze
w Wielkiej Brytanii zgodnie z zasadami demokracji obywatelom zadano
pytane, co sądzą o Unii Europejskiej
i oni na to pytanie właśnie odpowiedzieli. Wyrażona przez brytyjski naród
chęć wyjścia ze struktur Unii Europejskiej jest logiczną konsekwencją rozrastania się brukselskiej biurokracji i jej
bezmyślnego ideologicznego parcia do
likwidacji państw narodowych, w
miejsce których neomarksistowska
lewacka międzynarodówka zaplanowała budowę federalistycznego państwa bez Boga i chrześcijańskich wartości. Po drugie Brytyjczycy powiedzieli głośne NIE dla niejasnych procedur, decyzji podejmowanych ponad
głowami narodów w zacisznych gabinetach. Powiedzieli DOŚĆ panoszeniu
się pełnych pychy unijnych komisarzy
nieposiadających żadnego demokratycznego mandatu, których żaden europejski naród nigdy na te stanowiska
nie wybierał.
Zauważmy, że w komentarzach i wypowiedziach głównych unijnych polityków po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum słyszymy słowa
o „czarnym piątku”, „złej decyzji”,
„błędzie”, „strasznych konsekwencjach”, „rozpadzie wspólnoty” czy
FORUM
LISTY DO REDAKCJI
wręcz „katastrofie”, ale nikt z tych
ludzi wycierających sobie, na co dzień
gęby słowem demokracja nawet nie
zauważył, że taka była demokratycznie
wyrażona wola narodu. To dużo mówi
nam o tym, czym tak naprawdę jest dla
tych zakamuflowanych dyktatorów
demokracja i jak oni ją pojmują. To, co
stało się w Wielkiej Brytanii jest
w oczywisty sposób kamieniem, za którym pójdzie cała wielka lawina.
Narody się budzą i już wkrótce
w ślady Brytyjczyków mogą pójść
Holendrzy, Duńczycy, Austriacy czy
Francuzi coraz bardziej masowo popierający Front Narodowy kierowany
przez Mairne Le Pen. Polska i Węgry
również dzięki stawianemu Brukseli
oporowi uważane są za państwa eurosceptyczne. Lewactwo doprowadziło
przez długie lata propagandy do tego,
że poszczególne narody zapomniały, że
rządy tworzyć powinni wynajęci
i opłacani przez niech politycy, którzy
dzięki demokratycznemu wyborowi
mają wykonywać tylko i wyłącznie
wolę własnych obywateli i tylko takie
interesy realizować nie oglądając się
na to, co powie Moskwa, Waszyngton,
Bruksela, Berlin, Paryż czy Jerozolima.
Drodzy Rodacy.
Są w Polsce środowiska skupione
wokół „Gazety Wyborczej” oraz całej
tej antypolskiej sitwy odsuniętej właśnie od władzy, które próbują wmówić
nam Polakom, że wyjście Wielkiej
Brytanii z Unii Europejskiej to dla
Polski katastrofa. Nie wierzcie w to.
Jest zupełnie na odwrót. To wielka
szansa powrotu Europy do państw narodowych pokojowo i zgodnie ze sobą
współpracujących i niepouczanych
z lewackiej centrali w Brukseli o tym
jak mamy żyć i wychowywać własne
dzieci, w co wierzyć i jakie wartości
wyznawać. Do zgodnego współistnienia i współpracy nie potrzebna jest
nam jedna wspólna flaga, hymn
i ponadnarodowe rządy. Czas ukręcić
łeb tej lewackiej utopii propagowanej
przez międzynarodówkę finansowych
geszefciarzy. Jesteśmy dzisiaj w tej
szczęśliwej sytuacji, że mamy w Polsce
rząd z premier Beatą Szydło na czele,
który potrafi właściwie definiować
nasze narodowe interesy. Mamy prezydenta Andrzeja Dudę, patriotę, który
nie ukrywa swojej głębokiej wiary
katolickiej. Mamy ministra obrony
narodowej, Antoniego Macierewicza,
którego znam osobiście i wiem, że
doskonale zdaje on sobie sprawę
z tego, czym jest bezpieczeństwo i jak
potrzebna jest suwerennemu państwu
silna i sprawna armia. Mamy patriotyczne niezależne media takie jak
Radio Maryja, Nasz Dziennik, War-
Zaprenumeruj G£OS POLSKI internetem
(tylko $35 rocznie). tel. 416.993.3143
[email protected]
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
szawska Gazeta, Niedziela, Polska
Niepodległa i wiele innych, w których
pracują oddani Polsce prawdziwi
patrioci.
Z mediów publicznych stopniowo
usuwana jest klika, która wymościła
tam sobie gabinety po 1989 roku i traktowała te posady, jako łup zdobyty
w Magdalence i przy okrągłym stole.
Żyje już wystarczająco długo na tym
świecie by zaistniałą sytuację oceniać
z dystansem, a nie kierować się tylko
emocjami. Patrzę na to, co stanie za
wiele lat, a nie jutro czy za tydzień.
Jestem pewien, że takiej szansy dla
polskiego narodu nie było od czasów
zmarnowanego przełomu sprzed niemal już trzydziestu lat. Polska ma
szanse stać się państwem prawdziwie
wolnym i suwerennym oraz prowadzić
politykę skierowaną na dobro narodu.
Nie dajmy sobie wmawiać, że hasło
„Polska dla Polaków” jest jak
twierdzą lewacy wyrazem nacjonalizmu i szowinizmu. My nie mamy
i nigdy w naszej historii nie mieliśmy
żadnych wrogich zamiarów wobec
różnych zamieszkujących Rzeczpospolitą mniejszości. My chcemy tylko tego,
aby w Polsce to Polacy byli gospodarzami, a wszyscy, którzy chcą tu
zgodnie z nami żyć maja do tego
prawo i do póki nie występują przeciwko interesom naszej ojczyzny nic
złego ich nie spotka.
Czym jest nasza ojczyzna i jakimi
powinniśmy być my Polacy mówili
wielokrotnie nasi wielcy pasterze,
których głos chcę Wam na koniec
Teraz jest najlepszy czas,
aby zaplanować pogrzeb z
Catholic Cemeteries
Od ponad 150 lat Archidiecezja
Toronto prowadzi cmentarze
katolickie jako znak i proklamację
naszej wiary.
Przez ograniczony okres, jeśli wstępnie
uczynicie takie plany z Catholic
Cemeteries -Archidiecezja Toronto
obniży naszą standard-ową przedpłatę o
35 % na zakup grobu, krypty
lub niszy.
Wymagamy tylko opłaty za
pierwszy miesiąc.
48
ZAK£AD POGRZEBOWY świadczy us³ugi dla
TORONTO, ETOBICOKE I MISSISSAUGA
PEEL CHAPEL
2180 Hurontario Street (Hwy, 10 North of Q.E.W)
Mississauga, ON Tel.: (905) 279-7663
BUTLER CHAPEL
4933 Dundas Street West (at Burnhamthorpe)
Etobicoke, ON Tel.: (416) 231-2283
YORKE CHAPEL
2357 Bloor Street West
(at Windermere)
Toronto, ON Tel.: (416) 767-3153
Holy Cross Cemetery
Christ the King Cemetery
Queen of Heaven Cemetery
Mount Hope Cemetery
Assumption Cemetery
Resurrection Cemetery
St. Mary’s Cemetery
St. Mary’s Cemetery
416-733-8544
www.catholic-cemeteries.com
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
S
NIEZWYK£E
Niezwyk³e schody w Santa Fe, wed³ug
naukowców wspó³cześnie nie do zrobienia
iostry miały nie lada kłopot.
Teoretycznie schody można
było wybudować, ale ze względu na niewielkie rozmiary kaplicy ich
budowa była niewskazana. Każdy ze
sprowadzonych architektów tak uważał. W tej sytuacji przygnębione
siostry rozpoczęły nowennę do św.
Józefa z prośbą o pomoc.
czni mieszkańcy byli zdumieni widokiem schodów w kształcie ślimacznicy, kunsztownie wykonanych, które
według praw fizyki powinny były
runąć chociażby pod ciężarem jednej
osoby, nie mówiąc o większej liczbie,
bo przecież nie zawierały one żadnej
podpory. Nie miały słupa, wokół
którego by się wiły, ani ściany, na
której by się wspierały, ani podpory od
dołu. Schody pnąc się w górę robiły
dwa obroty po 360 stopni każdy.
Do tego trzeba dodać fakt, że tajemniczy staruszek do ich budowy nie
użył ani jednego gwoździa i ani jednej
śrubki. Do spojeń rzemieślnik użył
drewnianych czopów. Wykonał także
doskonale dopasowane spirale, czyli
skręcone szyny drewniane, na których
wznosiły się trzydzieści trzy stopnie.
Spirale nie zostały wykonane z jednego dużego kawałka drzewa, lecz
złożone z wielu mniejszych kawałków.
Do tych dziwów dodajmy jeszcze to,
że schody wykonano z rzadkiego
budulca - drzewa o wielkiej trwałości,
z pewnością niewystępującego w okolicy. Nikt nawet nie jest w stanie
odpowiedzieć na pytanie, gdzie takie
drzewo rośnie.
Nie czekały długo. Już następnego
dnia po ukończeniu nowenny do furty
klasztornej zapukał brodaty staruszek
licho ubrany, w dodatku z osiołkiem,
który dźwigał skrzynię z narzędziami
i osobistymi rzeczami. Przybysz nie
przedstawił się, a jedynie powiedział,
że dowiedział się o kłopocie sióstr i że
jest gotów wybudować schody. Przełożona matka Magdalena pokazała mu
prawie ukończoną kaplicę, w której
trzeba było wybudować bardzo wąskie
schody prowadzące na chór, których
budowy po prostu nikt się nie chciał
podjąć. Staruszek powiedział, że nie
potrzebuje niczyjej pomocy. Nie chciał
też, aby mu przeszkadzano, toteż
zamknął kaplicę na klucz.
Po trzech miesiącach można było
oglądać jego dzieło. Zakonnice i okoli-
Kochani Rodacy przypomnieć.
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko: „Wiemy
dobrze, że naród polski nie nosi w sobie nienawiści i dlatego zdolny jest
wiele przebaczyć, ale tylko za cenę
powrotu do prawdy, bo prawda i tylko
prawda jest podstawowym warunkiem
zaufania. Aby pielęgnować w sobie
i braciach ideę, która była i jest
nadzieją na lepsze jutro, potrzebne jest
męstwo, potrzebna jest cnota męstwa,
powtarzam cnota męstwa, która jest
przezwyciężeniem ludzkiej słabości,
zwłaszcza lęku i strachu”.
Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan
Wyszyński: „Bądźcie odpowiedzialni
za ład społeczny i moralny, ład myśli
i uczuć, odpowiedzialni za przyjęte na
siebie obowiązki, za miejsce, jakie
zajmujecie w ojczyźnie, w narodzie,
w państwie, w życiu zawodowym. Tą
drogą idzie się do wielkości. A narodowi potrzeba wielkości. Nie myślcie,
że naród może wypełnić swoje zadanie
tylko z pomocą ludzi bez wyrazu,
którzy żyją byle jak, aby przeżyć, aby
jakoś się odkuć, aby wykręcić się
tanim kosztem; dzisiaj na uczelni
profesorowi, a jutro na urzędzie czy
stanowisku podjętym obowiązkom.
Łatwizna życiowa jest największym
wrogiem współczesnej Polski. Nie tylko niekompetencje, ale i nieuczciwość
ludzi kompetentnych, wykształconych,
znających swoje zadania, nawet dobrze uposażonych, może doprowadzić
do straszliwej katastrofy naszej ojczyzny.”
Święty Papież Jan Paweł II: „Oto
STRONA 25
matka moja i moi bracia. Może
dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia!
To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są
moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy
wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te
sprawy nie mogą mnie nie obchodzić,
nie mogą mnie nie boleć! Was też
powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć,
trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie
niszczyć!”
Zarząd USOPAŁ
Prezes Jan Kobylański
Prowadź nas
Nadredaktorze
Sakiewiczu!
Prowadź nas, Partyzancie Wolnego
Słowa, wyznaczaj, kto jest lepszym patriotą, pouczaj i cele wskazuj, bowiem
tylko Ty, o Wielki nasz Wodzu, masz
prawo to robić!!! Ukarz nas, gdy tylko
zechcesz, a jeśli zrobimy coś nie po
Twojej światłej myśli, pozbądź się nas
tak szybko, jak to uczyniłeś ze wspaniałym polskim patriotą ks. Tadeuszem
Isakowiczem-Zaleskim...
Jeśli my, niegodni, wykażemy się
niezależnością wobec Twojej Światłej
Osoby, napisz na nas donos, jak
napisałeś do papieża donos na wybitnego Polaka i katolika ojca Tadeusza
Rydzyka - twórcę Radia Maryja, TV
Trwam i wielu innych wspaniałych
dzieł. Zarzuć nam, niegodnym Twojej
cennej uwagi, żeśmy ruską agenturą!
Jeśli jednak pomimo Twojej szlachetnej niechęci do nas, ktoś nadal zechce
czytać „Warszawską Gazetę”, opluj
nas z takim rozmachem, jak to zrobiłeś
wobec kandydata na prymasa,
arcybiskupa Stanisława Wielgusa!
Znamy i szanujemy Twoje niebywałe
wpływy, Sakiewiczu Tomaszu, bo jak
nas niedawno informowałeś na łamach swojej niezawisłej laickiej gazety, sam Władimir Władimirowicz Putin
kazał Tuskowi usunąć niewygodnych
dziennikarzy piszących o Smoleńsku.
Zapewne to przez Tuska stracił pracę
w „Gazecie Polskiej” najlepszy dziennikarz piszący o zamachu w Smoleńsku - red. Leszek Misiak.
O wspaniały Tomaszu, tylko Ty możesz poprowadzić nas na wschód,
zachód, północ i południe! Tylko Ty,
o Wielki, odznaczony medalem przez
Ukraińską Służbę Bezpieczeństwa,
wskażesz Narodowi, co ma czynić!
A za walkę o „wolną” Ukrainę należy
Ci się kolejny medal, tym razem przez
amerykańskiego spekulanta Georga
Sorosa nadany, to tylko kwestia czasu.
Cóż nam wobec Twej niezmiernej
wielkości pozostaje? Życzyć Ci: niech
wszyscy ślepo podążają za Twoją
światłością, niech nigdy nie zboczą
z wyznaczonego przez Ciebie, o Wspaniały, celu! Bądź wodzem, cenzorem,
partyzantem i czym tylko chcesz…
Tylko odp.... się od „Warszawskiej
Gazety”…
Piotr Bachurski
STRONA 26
FAKTY MA£O ZNANE
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Wpływy Loży „Kopernik” na polskiej prawicy
A
tarz w Montmorency”; „Gdy po latach
trumiennej ciemności i ciszy obrócimy
w proch wieczny nasze doczesności,
nowy legion tułaczy orędzie usłyszy
i ślubowania złoży na pradziadów
kości” i trójkąt masoński”.
A oto relacja z pogrzebu zamieszczona na stronie internetowej periodyku „Ars Regia”:
„Drodzy Bracia, w dniu 29 marca
2012, w godzinach popołudniowych,
pochowaliśmy naszego Brata Jana
Winczakiewicza na cmentarzu Montmorancy (blisko Paryża). Uroczystość
religijna odbyła się przed południem
w Lailly en Val Val i w kaplicy zamkowej w Blois.
Na cmentarzu byli w obecności Jego
żony Joclyne i krewnych: kuzynki Han-
ny Winczakiewicz i kuzyna Antoniego
Macierewicza z Polski, Bracia z Loży
„Copernic” i ich bliscy: Sergiusz Chądzyński, Marek Franciszkowski, Jan
Karczewski, Magda Knychalska, wdowa po Bracie Witoldzie, Mila i Emanuel Łopattowie, Jerzy Neumark, Anna
i Jean Wojciech Sicińscy, Piotr Szemiński, Agata i Andrzej Wolscy
i Witold Zachorski, który reprezentował Bibliotekę Polską w Paryżu. Rząd
Rzeczypospolitej Polski reprezentował
Konsul Generalny.
Nad trumną zabrali głos: mistrz ceremonii pogrzebowej, który na prośbę
Jocelyne Winczakiewicz odczytał francuskie tłumaczenie wiersza Brata Jana
„Vivre” („Byle jak”), w imieniu Biblioteki Polskiej w Paryżu Witold
Zahorski, odczytał wiersz Brata Jana
„Na przeniesienie zwłok Kazimierza
Wierzyńskiego do Warszawy”, w imieniu przyjaciół Sergiusz Chądzyński
przypomniał życiorys Zmarłego, następnie parę słów wypowiedział Konsul
Ambasady Polskiej w Paryżu, a na
zakończenie zabrał głos Antoni Macierewicz, który mówił o swoich kontaktach z Bratem Janem i o jego patriotyzmie. Pogrzeb odbył się w podniosłym duchu bez niepotrzebnego
patosu - prawdopodobnie Brat Jan
takiej atmosfery się spodziewał.
W imieniu wszystkich Braci złożona
została wiązanka biało czerwonych
kwiatów z napisem na szarfie : « CZ.°.
L .°. COPERNIC » Nagrobek zdobią
epitafium, fragment wiersza „Cmen-
Panie i panowie!
Blisko 70 lat temu w 1938 r. dekret
prezydenta Rzeczpospolitej zakazał
działalności B`nai B`rith w wyniku
absurdalnego strachu, niezrozumienia
i wprowadzenia w błąd, oraz zarządził nielegalność działalności w Polsce sekcji B`nai B`rith.
Dlatego to powinno być rozważane,
- jako symboliczny gest, - że ja teraz
jestem tutaj przed wami jako reprezentant Prezydenta Rzeczpospolitej, po
to żeby przywitać was i waszą organizacje, która po raz drugi otwiera
działalność w Polsce.
Otwarcie loży B`nai B`rith w Rzeczypospolitej po wielu latach nieobecności, jest również szczególnie ważne
w innym aspekcie.
Tak jest ponieważ, ta organizacja
utworzona została 164 lat temu
w malej kawiarni nowojorskiej przez
tuzin żydowskich niemieckich emigrantów, dzisiaj - stała się najważniejszą międzynarodową organizacja walczącą z rasizmem, antysemityzmem
i ksenofobią.
Polska jest wdzięczna dla akcji
podejmowanych przez Anti-Defamation League ustanowionej przez B`nai
B`rith, - które współdziałając z Ame-
rican Jewish Congress, - podtrzymuje
nasze wysiłki do uzyskania zmian
w nazywaniu obozu Auschwitz i przeciwstawiania się mocno używania
nazwy jako „Polish concetration
camps”.
Jestem zadowolony, że tak samo jak w przypadku przed wojną członkowie B`nai B`rith są znaczącymi
polskimi obywatelami - uczonymi,
pisarzami, osobami zaangażowanymi
w działalność społeczną.
W tym czasie kiedy stosunki pomiędzy Polską a Izraelem są pośród krajów europejskich najlepsze w Europie,
- my powinniśmy starać się o stałe,
dalsze rozwijanie polsko-żydowskich
stosunków. To wymaga kontynuacji
wysiłków i gotowości dla osiągnięcia
kompromisu. To nie jest łatwe, lecz
wierzę, że jest bezcenne wasze zobowiązanie, że następstwem będzie
znaczący wpływ na wzajemne zrozumienie Polaków i Żydów.
W związku z powyższym -powinienem odwołać się do nakazów waszej organizacji, - które powołane są
w „duchu tolerancji i harmonii i skierowane są na uwiecznienie „ocalonych z Holocaustu”.
Mam nadzieje, że częściowo zostaną
spełnione te punkty waszego programu.
Wy pomożecie nam wałczyć przeciwko nieprawdzie, szkodzących poglądów, które wyjawiają światu przykład opinii na temat polskiej odpowiedzialności, na temat tworzenia
obozów koncentracyjnych.
Mam również nadzieję, wbrew faktom, że prawo waszej organizacji
przygotuje „uwiecznienie” pamięci na
temat życia i osiągnięć polskich Żydów
- i zarówno wzajemnej - historia
cią-gnąca się przez ponad 800 lat,
będzie uwieczniona w świadomości
polskiego społeczeństwa i w świecie.
Proszę pozwolić mi zakończyć cytując słowa Jego Świątobliwości papieża
B XVI, który powiedział w grudniu
2006, kiedy przyjmował reprezentantów B’nai B`rith: “Nasz udręczony
świat potrzebuje świadectwa ludzi
dobrej woli, inspirowanych przekonaniem, że wszyscy z nas stworzeni na
podobieństwo Boże, posiadają nieprzemożną godność i wartość.
Żydzi i chrześcijanie są powołani do
współpracy w uzdrowieniu świata,
poprzez promowanie duchowych i moralnych wartości, opartych na naszej
wierze. Powinniśmy stać się coraz
ntoni Macierewicz kilka lat
temu wziął udział w pogrzebie Jana Winczakiewicza
w Paryżu. To symboliczne wydarzenie
związane z nie tylko z historią Loży
”Kopernik”, ale i z tym, co dzieje się
dzisiaj na tzw. prawicy.
Kim był Winczakiewicz? Oto dane
z leksykonu Ludwika Hassa „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie
1821-1999”:
„Do wolnomularstwa został przyjęty
21 VI 1963 w polskiej loży „Kopernik”
N” 679 (Wielka Loża Francji, od 1992
- N° 748, Wielka Loża Narodowa
Francuska) w Paryżu; w niej 5 XI
1965 nadano mu stopień mistrza,
w 1968-1971 piastował tu godność
sekretarza, 1982-1983 i 1985-1986
przewodniczącego; 1991-1997 wielki
ekspert Wielkiej Loży Narodowej
Polski, od 19 IV 1997 - wielki namiestnik honorowy. Osiągnął 32. stopień
wtajemniczenia”.
Związki tzw. obozu niepodległościowego z masonerią są ewidentne.
Spośród czołowych jego przedstawicieli w Polsce wymienić trzeba dwie
osoby - Jana Olszewskiego i Bronisława Wildsteina.
Oto informacje na ich temat zawarte
we wspomnianym leksykonie Hassa:
Jan Olszewski:
„Do wolnomularstwa został przyjęty
l V 1962 w loży „Kopernik” (loża
niezależna, od 27 XII 1991 Wielka
Loża Narodowa Polski) w Warszawie,
tu 24 X 1964 nadano mu stopień
mistrza; 1971-1973 piastował w niej
godność II dozorcy, 1975-1981 i 19861991 - mówcy. W 1991 został wybrany
wielkim przysposobicielem Wielkiej
Loży Narodowej Polski. Później wycofał się („uśpił się”).
Bronisław Wildstein:
„Do wolnomularstwa został przyjęty
6 II 1986 w polskiej loży „Kopernik”
N” 679 (Wielka Loża Francji) w Paryżu; w niej 7 IV 1988 nadano mu
stopień mistrza. W 1990 „afiliował”
(przyłączył się) do loży „Kopernik”
(ówcześnie loża niezależna, od 7 XII
1991 Wielka Loża Narodowa Polski) w
Warszawie; w 1991-1993 przewod-
niczący loży „Przesąd Zwyciężony”
(Wielka Loża Narodowa Polski)
w Krakowie; od 1991 zarazem wielki
dozorca Wielkiej Loży Narodowej
Polski”.
Mentorem i wychowawcą obu, a także wychowawcą Lecha Kaczyńskiego - był nieżyjący już patron KORu i całej lewicy laickiej - Jan Józef
Lipski (1926-1991). Oto dane z książki Hassa na jego temat:
„Do wolnomularstwa został przyjęty
19 II 1961 w loży „Kopernik” (loża
niezależna) w Warszawie; w niej 9 I
1962 nadano mu stopień mistrza.
W 1962-1981 i 1986-1988 piastował
tu godność przewodniczącego, 19811986 mówcy, 1988-1990 sekretarza”.
Pytanie brzmi - co to ma wspólnego
z obozem narodowym? Co to ma
wspólnego z Kościołem i katolicyzmem? Co to ma wspólnego z Radio
Maryja? I jak do tego doszło, że to
Loża „Kopernik” i jej ideologia
(wrogość do ruchu narodowego,
skrajna rusofobia wynikająca z tego,
że masoneria była w Rosji zwalczana
od początku XIX wieku, działanie na
rzecz czynników zewnętrznych pod
pozorem „walki o niepodległość”) ma dzisiaj rząd dusz na prawicy
i kłaniają się jej nawet księża i biskupi?
Opracowała Magda Braun
Źródło: sol.myslpolska.pl
List Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do loży masońskiej
B’nai B’rith odtworzonej w Warszawie 9 września 2007 roku
bardziej przekonani poprzez ułożenie
naszej owocnej współpracy”.
Warszawa, 9 września 2007
Podpisana:
Ewa Junczyk-Ziomecka
Podsekretarz Stanu Biura
Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej
Od red. GP:
Jednym z pierwszych działań zalegalizowanej B`nai B`rith były oświadczenia i akcje, mające na celu likwidację Radia Maryja.
G£OS POLSKI
- Szukamy Prawdy
- Wierzymy w Boga Trójjedynego
- Walczymy o woln¹ Polskę
Red. naczelny Wiesław Magiera
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
SZLACHETNE ZDROWIE
STRONA 27
8 produktów spożywczych powodujących raka
W
iele różnorodnych badań
wykazało, iż dieta ma
wpływ na występowanie
wielu powszechnych chorób, schorzeń
i codziennych dolegliwości. Co więcej, dowiedziono, że niezrównoważona dieta, oparta na produktach zawierających pokaźną ilość chemikaliów, może w dużej mierze wpływać
na zdrowie, a nawet stać się przyczyną
nowotworu.
Codzienne spożywanie niektórych
produktów spożywczych może potencjalnie zwiększać ryzyko zachorowania na nowotwór. Z tego to powodu,
każdego roku, tysiące ludzi na całym
świecie umiera na skutek tej straszliwej choroby.
1. Żywność modyfikowana
genetycznie
Genetycznie modyfikowane organizmy (GMO), znane powszechnie
jako żywność transgeniczna, potencjalnie powodować może wiele różnego rodzaju chorób, z których do najczęściej występujących należą nowotwory.
Chemikalia wykorzystywane w celach przyspieszenia wzrostu mogą
przyczynić się do rozwoju guzów. Problem polega na tym, iż żywność transgeniczna czyha wszędzie, w szczególności w produktach zawierających
soję, kukurydzę lub rzepak (i ich pochodne). Artykułów tego typu można
jednak unikać, bądź też wprowadzić
do diety certyfikowane i sprawdzone
produkty organiczne. Innymi słowy,
powinno się szukać produktów spożywczych, które przy produkcji nie
korzystały z wynalazków biotechnologii.
2. Przetworzone mięso
Wszelkie produkty mięsne, takie jak
wędliny, boczek, kiełbasa, mortadela,
itp. zawierają chemiczne konserwanty,
które pozwalają im dłużej pozostać
świeże i dobrze wyglądać. Jednakże, te
związki chemiczne mogą również
przyczynić się do powstawania raka.
Azotan i azotan sodu są odpowiedzialne za znaczny wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na nowotwór, w szczególności raka okrężnicy.
Jeżeli chcesz jeść mięso, powinieneś
wybierać wędliny niezawierające azotanu. Najlepiej ze zwierząt karmionych trawą, a nie kukurydzą.
3. Popcorn z mikrofalówki
Popcorn jest wyjątkowo łatwy
w przygotowaniu. Wystarczy włożyć
torebkę do mikrofalówki a już po
dwóch minutach wyjmiemy z niej
przekąskę idealną do siedzenia na
kanapie i oglądania filmów.
Niestety jednak, kombinacja składników popcornu w połączeniu z promieniowaniem urządzenia są odpowiedzialne zarówno za raka, jak i bezpłodność. Co więcej, w popcornie tym
wykorzystuje się dwuacetyl.
Substancja ta nadaje smak masła
(sztuczny), który uważa się za przyczynę poważnych chorób płuc. Gdyby
tego było mało, kilka dodatkowych
składników użytych w prażonej kukurydzy zawiera materiały modyfikowane genetycznie.
Więc jeśli chcesz cieszyć się tym
chrupiącym przysmakiem, kup ziarna
kukurydzy i przyrządź popcorn samodzielnie, przy odrobinie oleju i w garnku z przykrywą.
4. Napoje s³odzone i dietetyczne
Słodzone napoje bezalkoholowe
mogą powodować raka. Po prostu. A to
ponieważ nie tylko zawierają one dużą
ilość cukru (te nie dietetyczne) ale
również substancji chemicznych,
barwników, sztucznych dodatków, itd.
Napoje tego typu, te gazowane i nie,
zakwaszają organizm i stają się pożywką dla komórek rakowych. W tym
przypadku, wybór opcji dietetycznych
jest dla naszego zdrowia jeszcze
bardziej niebezpieczny.
Zawierają one aspartam, sztuczną
substancję słodzącą, której zażywanie
prowadzi do różnego rodzaju chorób,
między innymi do nowotworów i wad
wrodzonych. Inne słodziki, jak sukraloza (Splenda) i sacharyna uznane
zostały za odpowiedzialne za wiele
innych chorób.
Toteż zawsze staraj się wybierać
świeżo wyciśnięte soki lub w najlepszym przypadku, sięgaj po wodę.
5. Mąka rafinowana
Mowa tu o białej barwionej mące,
często wykorzystywanej do produkcji
żywności przetworzonej. Co budzi
niepokój jest nadmiar węglowodanów.
Regularne spożywane rafinowanej
mąki jest odpowiedzialne za wzrost
zachorowania na raka piersi u kobiet
aż o 220%.
Co więcej, wysoki indeks glike-
PROTEZY DENTYSTYCZNE
Kasia Dorman, DD
280 The Queensway, Etobicoke
tel. (416) 251-6147
miczny we krwi powoduje szybkie
skoki cukru we krwi, co staje się pożywką dla komórek nowotworowych.
Wybieraj pełne ziarna (te o barwie
żółtawej bądź lekko brązowej) i przygotowuj swoje jedzenie samodzielnie.
Nie kupuj chleba i produktów
spożywczych przetworzonych.
6. Cukier rafinowany
Ma on na organizm taki sam wpływ
jak mąka rafinowana. Biały cukier ma
tendencję do podwyższania poziomu
insuliny i komórek kancerogennych
we krwi. Należy uważać na produkty
spożywcze zawierające fruktozę, jak
np. syrop kukurydziany (który znajduje się w wielu produktach dostępnych w sklepach) gdyż są one szczególnie niebezpieczne dla organizmu.
Ciastka, babeczki, soki, ciasta, sosy,
płatki i różnego rodzaju napoje,
wszystkie one zawierają fruktozę.
Wyjaśnia to w pewnym stopniu wciąż
powiększającą się liczbę zachorowań
na raka, na całym świecie.
Alternatywą dla białego cukru jest,
najlepsza z opcji - stevia (kupuj
w postaci suszonej rośliny) bądź miód
(najlepiej organiczny).
7. T³uszcze utwardzane
Używane są one w celach konserwacji przetworzonych produktów spożywczych i nadania im stałej postaci.
Jednakże, minusem tego rodzaju tłuszczy jest ich zdolność do modyfikacji
struktury i elastyczności błon komórkowych w organizmie.
Może to prowadzić do wielu „destrukcyjnych” schorzeń, między innymi
do nowotworów. Wspomniane transtłuszcze znajdują się w dużej liczbie
produktów spożywczych i kupowanych przez nas każdego dnia. Toteż
wielu producentów stosuje obecnie
zamienniki, będące bezpieczniejszymi
alternatywami, jak np. olej palmowy,
który jest zdecydowanie dobrą opcją.
W związku z powyższym, radzimy
więc nie kupować produktów spożywczych zawierających w składzie
trans-tłuszcze.
8. Przemys³owo produkowane
warzywa i owoce
Jakim cudem, tak zdrowa żywność
jak owoce może powodować raka?
W rzeczywistości, problem nie leży
w produkcie, ale w sposobie w jaki
zostaje on „traktowany” przed wypuszczeniem na rynek. 98% warzyw
i owoców zakażonych jest pestycydami, powodującymi nowotwory, przy
czym jabłka stoją na pierwszej pozycji
w tym skrupulatnym rankingu.
Zaraz za nimi znajdują się winogrona, truskawki, kolendra i ziemniaki. Chemikalia rozpryskiwane są nad
polami uprawnymi po to, by zapo-
biegać plagom i chorobom roślin.
W rezultacie jednak wpływają one negatywnie na zdrowie osób spożywających te owoce i warzywa.
U kobiet ciężarnych, konsumpcja
wspomnianych substancji chemicznych może w konsekwencji zwiększyć
ryzyko, iż u ich dzieci pojawią się
problemy, takie jak niski poziom IQ
lub zaburzenie koncentracji.
Aby tego uniknąć, powinno się
wybierać produkty organiczne lub te
posiadające certyfikat „wolny od
pestycydów”. Warto również kupować
produkty spożywcze na lokalnym
ryneczku.
Zdrowa pasta do
zębów bez fluoru
Olej kokosowy jest skuteczną alternatywą dla stosowania komercyjnych
produktów higieny jamy ustnej zawierających chemiczne dodatki oraz
siarczany i fluorki. Zapobiega nie tylko próchnicy, ale znacząco poprawia
stan zdrowia całej jamy ustnej oraz
hamuje rozwój większości szczepów
bakterii i drożdżaków. Jest to bardzo
ważne, biorąc pod uwagę „standardową dietę naszych czasów”: ubogą
i składającą się przede wszystkim
z przetworzonej żywności i cukru,
tworzącą fantastyczne warunki dla
rozwoju szkodliwych drobnoustrojów.
Ważnym jest też, aby używać oleju
kokosowego nierafinowanego i tłoczonego na zimno - jest on pełen
składników odżywczych!
Oto przepis na nietoksyczną pastę
do zębów:
Olej kokosowy (1/4 szklanki)
Soda oczyszczona (1/2 szklanki)
Ksylitol (4-5 łyżek)
Naturalny olejek miętowy lub goździkowy (ok. 1 łyżeczka)
Wymieszaj sodę oczyszczoną i ksylitol z olejem kokosowym do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodaj
odrobinę olejku miętowego dla odświeżającego smaku. I gotowe!
Starsky Fine Foods is presently seeking two
part-time Cooks for its location on 2040
Dundas Street East and 3115 Dundas Street
West in Mississauga. The hours of work
include afternoon shifts, 4-5 days a week. The
position is responsible for preparing crepes
and croquettes and other Eastern European
foods. Ideal candidates must be familiar with
the Eastern European cuisine, possess prior
experience in the same or similar role, and be
able to work independently. Food Handler
Certificate is a definite asset. If you are
qualified and interested in this position,
please send your resume to:
[email protected]
www.starskycanada.com
STRONA 28
D
o nietypowej sytuacji doszło
podczas wizyty przywódcy
najludniejszego państwa świata Chińskiej Republiki Ludowej, Xi
Jinpinga. Otóż w Warszawie nie spotkał się on ani z tow. Kijowskim, ani
z tow. Ryszardem Słońcem Petru. Co
więcej, Prezydent Chin nie poparł
homo-związków, ani liberalizacji
aborcji. Nie domagał się też przyjęcia
przez Polskę uchodźców.
Na koniec nie zapytał o Trybunał
Sąsiad do sąsiada:
- Co Ci się stało w oko?
- Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej.
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Słyszałeś? Amerykańce kupili 300
tupolewów!
- A po co im one?
- Będą Alaskę karczować.
Samolot wystartował z lotniska. Po
osiągnięciu wymaganego pułapu,
kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą,
niebo czyste, więc zapowiada nam się
przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... O, Boże!...
Po chwili nerwowej ciszy intercom
odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej
przepraszam, jeśli przed chwilą
państwa wystraszyłem, ale w trakcie
OSTATNIA STRONA
Konstytucyjny. Należałoby więc zapytać: po co on
tu w ogóle przyjechał? Na
szczęście postępowe media uchroniły lud pracujący miast i WSI przed odpowiedzią na to pytanie
i odpowiednio przemilczały tę bezowocną wizytę.
Niech się Chińczyki na
końcu świata ekscytują
Jedwabnym Szlakiem.
Polskiego Demokratę obchodzi tylko Trybunał Konstytucyjny i Demokracja, ewentualnie chińskie psy i trony dla pary prezydenckiej na ŚDM, ale
na pewno nie jakieś umowy gospodarcze ze światową potęgą. Zwłaszcza
gdy zawiera je kaczystowski rząd.
Takie wizyty najlepiej po prostu przemilczeć. By żyło się lepiej!
G£OS POLSKI nr 26
28.06-6.07.2016
Wojciech Cejrowski
“Ministerstwo Prawdy”
Od redakcji G£OSU POLSKIEGO:
Tak właściwie - to dlaczego rząd PiS-u i minister Ziobro nie zabierze się za
osądzenie Jaruzelskiego i Kiszczaka. Czy to, że nie żyją - jest wystarczającym
powodem? Ofiary ich rozkazów także od dawna nie żyją. To setki, a może
tysiące Polaków. Pora na moralne, lecz sądowe ich osądzenie. Tego wymaga
polska racja stanu. Chyba, że jeszcze do takiej u steru rządów nie dorośliśmy...
Czas na uœmiech!
mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na
mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich
spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu
z tyłem moich...
- Rebe, jadę na wczasy nad morze chwali się Mosze.
- Ale słyszałem, że tam kobiety
ubierają się bardzo nieskromnie.
- Rebe, może uczciwy Żyd patrzeć na
kobietę w mini i w bluzce z wielkim
dekoltem?
- Może.
- A w bikini?
- Może.
- A gdy jest topless?
- Może.
- Rebe, a czy są rzeczy na które Żyd
nie powinien patrzeć?
- Są.
- Jakie na przykład?
- Spawanie.
- Gdybym kiedyś miał funkcjonować
tylko dzięki jakiejś maszynie, to proszę, odłącz mnie.
- Nie ma sprawy.
- Ej, co ty robisz? Zostaw ten router!
Spotyka Kowalski Nowaka:
- Nowak, coś ty taki dziś wnerwiony?
- A wiesz, pożyczyłem miesiąc temu
teściowej 500 zł i od tego czasu ani ją
widziałem...
- No nie gadaj, że Ci się nie
opłacało.
Żona pyta męża:
- Kochanie, jakie kobiety podobają
Ci się najbardziej, piękne czy mądre?
Mąż:
- Ani takie, ani takie. Ty mi się
najbardziej podobasz.
- Kochany, jaki kostium kąpielowy
mam kupić: jednoczęściowy czy bikini?
- Jednoczęściowy. Z dziurkami na
oczy.

Podobne dokumenty