Komunikat prasowy

Transkrypt

Komunikat prasowy
Komunikat prasowy
21 listopada 2016 r.
Załoga Porsche zdobywa mistrzostwo kierowców w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA (WEC)
Zwycięzcy Le Mans nowymi mistrzami świata WEC
Stuttgart. W 6-godzinnym wyścigu w Bahrajnie trio Porsche w składzie: Francuz
Romain Dumas, Szwajcar Neel Jani i Niemiec Marc Lieb wywalczyli mistrzostwo
świata
kierowców
w Długodystansowych
Mistrzostwach
Świata
FIA
(WEC).
W finałowej rundzie sezonu zwycięzcy tegorocznego maratonu Le Mans zajęli szóste
miejsce. Poza Le Mans wygrali tegoroczny wyścig WEC na torze Silverstone.
Dumas, Jani i Lieb dzielili kokpit 919 Hybrid trzeci sezon z rzędu. W ciągu ostatnich
trzech
lat
wyznaczali
kamienie
milowe,
doświadczali
wzlotów
i upadków.
W pierwszym sezonie za kierownicą innowacyjnego prototypu Le Mans trzykrotnie
zdobyli pole position, a w finałowej rundzie swojego debiutanckiego sezonu w Brazylii
odnieśli pierwsze zwycięstwo i zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji mistrzostw świata
kierowców. W 2015 r. ponownie trzy razy wywalczyli pole position, odnieśli jedno
zwycięstwo
i zajęli
trzecią
pozycję
w tabeli
kierowców.
Ich
zwycięstwo
w zapierającym dech w piersiach finale sezonu 2015 w Bahrajnie pozwoliło
siostrzanej ekipie w drugim 919 Hybrid zdobyć mistrzostwo świata kierowców.
Oliver Blume, Prezes Zarządu Porsche AG, powiedział: „To wspaniałe zakończenie
sezonu dla Porsche i wielki sukces Romaina Dumasa, Marka Lieba i Neela Janiego!
Gratuluję z całego serca. Po tym, jak ta trójka zdołała wygrać Le Mans w czerwcu,
a nasz
zespół
LMP1
z sukcesem
obronił
w Szanghaju
mistrzostwo
świata
producentów, zdobycie mistrzostwa świata kierowców jest niczym wisienka na torcie
– zwłaszcza w tak wymagającym sezonie WEC. Po ubiegłorocznych sukcesach
Porsche Polska
ul. Krańcowa 44
61-037 Poznań
Public Relations and Press
Artur Jakubczak
tel. +48 61 62 73 911
e-mail: [email protected]
Porsche ponownie udało się zdobyć wszystkie tytuły. Jestem bardzo dumny
z wysiłków każdego pojedynczego członka naszego zespołu. Szacunek!”.
Wypowiedzi mistrzów świata
Romain Dumas (38 lat): „Kończymy sezon jako mistrzowie świata – z pewnością nie
mogło być lepiej. To o tym marzyliśmy na początku roku. Myślę, że znaczny udział
mają tu nasi wspaniali koledzy z ekipy i znakomity zespół z doskonałymi inżynierami.
Wszyscy ciężko na to pracowali. Nawet jeśli nie zawsze osiągaliśmy wyniki, których
oczekiwaliśmy, nadal robiliśmy dobrą robotę. Ciągle byliśmy w grze, i to również liczy
się w wyścigach długodystansowych”.
Neel Jani (32 lata): „Le Mans i tytuł mistrzów świata – to był naprawdę niesamowity
rok, nigdy go nie zapomnę. Nie ma nic lepszego niż wygrać jedno i drugie w tym
samym sezonie. Po Le Mans złapaliśmy małą zadyszkę, ale koniec końców nam się
udało. I tylko to się liczy”.
Marc Lieb (36 lat): „Za nami trudny rok. Po naszym zwycięstwie na torze Silverstone
i naszym triumfie w Le Mans w dramatycznych okolicznościach – kluczowym
z punktu widzenia naszych nadziei na mistrzostwo – mieliśmy wielkiego pecha. Nie
udało nam się odnieść już żadnego zwycięstwa. Zamiast tego musieliśmy walczyć
o każdy punkt. Dlatego ponowne zdobycie tytułu smakuje wyjątkowo. W tym roku
Porsche po raz kolejny wygrało praktycznie wszystko: 24-godzinny wyścig Le Mans
oraz tytuły mistrzów świata producentów i kierowców. Przyjemna jest świadomość,
że my także przyczyniliśmy się do tych sukcesów. Jako rodowity stuttgartczyk jestem
z tego szczególnie dumny. Dziś spełniło się to, o czym marzyłem – aby dokonać tego
u boku Porsche”.
Mistrzowie świata w pigułce:
Romain Dumas...
...nigdy nie ma dość. Cały sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA (WEC)
w roli fabrycznego kierowcy Porsche, w tym udział w 24-godzinnym wyścigu Le
Mans, to dla niego zwyczajnie za mało. Francuz ścigał się też w Rajdzie Dakar
i walczył w Rajdowych Mistrzostwach Świata lub Europy. W 2014 r. i znowu w 2016
za kierownicą prototypu zwyciężył w klasyfikacji generalnej słynnego wyścigu
górskiego Pikes Peak w Colorado (USA). „Wszystkie pieniądze, jakie zarabiam jako
kierowca fabryczny, wydaję na swoje prywatne starty” – przyznał Dumas,
pochodzący z miasta Alès na południu francuskich Sewennów.
Kim innym mógłby zostać, jeśli nie kierowcą wyścigowym? Dorastał z Porsche. Jego
ojciec ścigał się tym samochodem w Mistrzostwach Europy w Wyścigach Górskich.
„Kiedy byłem mały, tata usadził mnie za kierownicą startującego w Le Mans Porsche
962. Zamknął drzwi, a ja pomyślałem: »Wow, to samolot?«”. Niedaleko pada jabłko
od jabłoni: 9 września 2013 r. Romain i jego partnerka Elysia doczekali się synka
Gabina. Teraz Romain przenosi na niego swoją pasję. Na jednym ze zdjęć maluch
stoi na fotelu kierowcy wyścigowej „911” i kurczowo trzyma kierownicę.
Romain Dumas aż 8-krotnie zwyciężał w generalnej klasyfikacji 24-godzinnych
wyścigów – ostatni raz w tegorocznym maratonie Le Mans, za kierownicą Porsche
919 Hybrid. W 2010 roku w barwach Audi wygrał Le Mans wraz z Timem
Bernhardem i Mike’iem Rockenfellerem. W Porsche cztery razy zwyciężał w 24godzinnych wyścigach na Północnej Pętli toru Nürburgring i dwa kolejne na torze
Spa. Teraz po raz pierwszy został mistrzem świata.
Romain nazywa Le Mans swoim drugim domem. Gdy miał 16 lat, wygrał tu konkurs
młodych talentów – i już tu został. W Le Mans poszedł do szkoły, poznał nowych
przyjaciół, znalazł sponsorów i zdał test na prawo jazdy. Od tamtej pory co roku
odbiera swoją licencję kierowcy wyścigowego od francuskiego Automobilklubu
Zachodniego (Automobile Club de l’Ouest – ACO), organizatora wyścigu Le Mans.
Le Mans zawsze jest inny, zawsze spektakularny. Tutaj śródziemnomorski klimat
spotyka się z układem niżowym znad Atlantyku – w efekcie gwałtowne i długie ulewy
podczas 24-godzinnego maratonu nie są niczym zaskakującym. Dumas zna każdy
centymetr jego toru. W 2016 roku był tam po raz szesnasty. „Le Mans zawsze będzie
najwspanialszym z wyścigów” – powiedział. „Jasne, musisz być szybki. Ale musisz
też grać zespołowo, ostrożnie obchodzić się z samochodem, no i potrzebujesz
najlepszego teamu. Jeśli jednego ze składników zabraknie, nie licz na sukces”.
Neel Jani...
...wierzy w karmę. Jest przekonany, że w 2016 r. otrzymał to, co dał z siebie
wcześniej.
Szwajcarski
kierowca
z indyjskimi
korzeniami
pozostaje
wierny
klasycznemu wizerunkowi kierowcy wyścigowego – bardziej bon vivanta niż robota,
bardziej wyluzowanego niż przesadnie zdeterminowanego. Taki się przynajmniej
wydaje poza kokpitem.
Weekendowe przejażdżki Porsche były jego pasją od zawsze. „Mam wspaniałe
wspomnienia z dzieciństwa” – mówi Jani. „Co niedziela moja siostra Reena i ja
wspinaliśmy się na tylne siedzenie 911 RS 2.7 naszego taty, a on zabierał nas na
wycieczki. Każda z nich była dla nas prawdziwą atrakcją. Niestety później musieliśmy
sprzedać samochód – mój udział w wyścigach był bardzo kosztowny”.
Neel przeszedł z Formuły Renault, przez serie GP2 i A1GP do Formuły 1. W 2004 r.
po raz pierwszy testował bolidy dla Red Bulla, a w 2006 r. został trzecim kierowcą
w zespole Scuderia Toro Rosso. Brał udział w testach i ścigał się w amerykańskiej
serii Champs Car oraz mistrzostwach A1GP. W 2008 r. jako gość wystartował
w pucharze Porsche Supercup. „Niestety, nie udało mi się skończyć wyścigu”
– wspomina – „ale dwa tygodnie wcześniej mogłem przejechać się 911 GT3 RS. Dla
mnie jako dla 24-latka było to nie lada wydarzenie. Samochód miał ogromną moc
i prowadził się bardzo precyzyjnie – pracował niesamowicie”. Neel lubi zresztą
precyzję i obliczenia. Na pytanie, czym zarabiałby na życie, gdyby nie był kierowcą
wyścigowym, udziela zaskakującej odpowiedzi: „Byłbym księgowym. Lubię cyferki”.
W 2009 r. po raz pierwszy wziął udział w Le Mans i od tamtej pory startował tam co
roku – w tym w 2013 r. w barwach teamu Rebellion w klasie LMP1. W 2011 r. wygrał
Le Mans Series z zespołem Swiss, a rok później otarł się o podium w Le Mans,
zajmując czwarte miejsce. W latach 2012 i 2013 zwyciężył w 10-godzinnych
wyścigach Road Atlanta, lepiej znanych pod nazwą „Petit Le Mans”. Od czerwca
2013 r. jest fabrycznym kierowcą Porsche. „Trafiła mi się znakomita okazja – mogłem
od samego początku brać udział w rozwoju programu LMP1” – mówi. „Poziom
technologii i kierowców w WEC to światowa czołówka, a gdy myślę: Porsche, myślę:
samochody wyścigowe. Wszystko tu do siebie pasuje”.
Czy tęskni za Formułą 1? „Nie, zupełnie, bo wszystko zawsze układa się tak jak
powinno. Cieszę się, że mam dobre wspomnienia”. Z najpiękniejszym ze wspomnień
Neel wziął ślub: to Lauren z Indianapolis. Oczywiście dobra karma może prowadzić
do dobrych rezultatów, nawet jeśli w piątek bierzesz udział w treningach przed
weekendowym Grand Prix, a później masz czas wolny.
Marc Lieb...
...to najbardziej analityczny umysł tej trójki. W wieku 20 lat stuttgartczyk zwyciężył
w rekrutacji do programu Juniorów Porsche. Od tamtej pory wraz z Porsche świętuje
sukcesy na całym świecie – w tym sześć zwycięstw w 24-godzinnych wyścigach:
cztery razy na Nürburgringu, raz na torze Spa i raz, w tym roku, w Le Mans. Tego
czerwcowego dnia spełniło się jego życiowe marzenie. Lieb startował w Le Mans od
2003 r., na koncie ma liczne zwycięstwa w klasie GT. W 2014 r., w barwach zespołu
Porsche, dołączył do topowej kategorii LMP1. Dziś jest mistrzem świata.
Nazwisko Marca tłumaczy się jako „miły” i takie też kierowca robi wrażenie. Ściganie
się w egzotycznych miejscach nigdy nie pozbawiło go wrodzonej skromności. Swoje
doświadczenie
z toru
Marc
chce
przekazać
swoim
dwóm
synom.
Ojciec,
wykwalifikowany mechanik Porsche, swoim vanem Volkswagena zabierał go na tory
gokartowe, a później razem wyciskali milisekundy ze sponiewieranych autek.
Nowocześniejszy pojazd zwyczajnie nie wchodził w grę, podobnie jak nie mogło być
mowy o żadnych poważniejszych uszkodzeniach gokarta. Marc nauczył się dbać
o swoją maszynę, a mimo to musiał być szybki. Czy można wyobrazić sobie lepszy
trening dla kierowcy startującego w wyścigach długodystansowych?
Po tym, jak Marc został Juniorem Porsche, natychmiast zdobył puchar niemieckiej
edycji Carrera Cup i awansował na kierowcę fabrycznego. Ale wciąż pragnął więcej
– rozpoczął studia inżynierskie na uczelni technicznej w Esslingen. Po siedmiu
semestrach i obronie pracy na temat blokad dyferencjałów otrzymał tytuł inżyniera
motoryzacyjnego. W czasie studiów zdążył zdobyć międzynarodowe tytuły GT2
i odnieść zwycięstwa na Północnej Pętli Nürburgringu. Ożenił się, a na świat
przyszedł pierwszy z jego synów. Życie Marca zdaje się pełne sprzeczności. Z jednej
strony kolorowy, czarujący świat wyścigów w USA, z drugiej – powrót do swojej
świeżo upieczonej żony i dziecka. Jego pasja oraz duch rywalizacji jako kierowcy
kontra trzeźwa, inżynierska analiza. Połączenie wiedzy teoretycznej z praktyczną
obsługą samochodu zapewnia fascynujący potencjał producentowi aut sportowych
Porsche.
Po ukończeniu studiów Marc pracował dorywczo w oddziale Porsche Performance
Department – brał udział w pracach nad rozwojem m.in. modeli 911 GT3 R Hybrid
oraz 918 Spyder. W 2013 r. za kierownicą supersportowej hybrydy 918 Spyder
ustanowił rekordowy czas przejazdu Północnej Pętli toru Nürburgring – produkcyjnym
egzemplarzem pokonał ją w niespełna 7 min. Także program LMP1 fascynuje go
zarówno
z perspektywy
wyścigów,
jak
i inżynierii:
„Tempo
rozwoju
jest
tu
niesamowite, nasi młodzi inżynierowie są prawdziwymi pasjonatami. Ilekroć jako
kierowcy przedstawiamy im jakiś problem, oni potrafią znaleźć rozwiązanie”.
Tabele punktowe dostępne są pod adresem:
http://www.fiawec.com/courses/classification.html
Wszystkie wyniki: http://fiawec.alkamelsystems.com

Podobne dokumenty