Publication
Transkrypt
Publication
41 (1147) Pomysłów jest mnóstwo. Niektórych z nich nie trzeba nawet ubierać w słowa, bo w ludziach pojawiło się dążenie do zmiany i oszczędzania. 13 PAŹDZIERNIKA 2016 r. TYGODNIK SPOŁECZNOGOSPODARCZY ukazuje się OD 9 CzerwCa 1994 r. ISSN: 1231-9996 JÓZEF PAWLINÓW WSZYSTKO O PRZEMYŚLE WYDOBYWCZYM: wiceprezes JSW PORTALGORNICZY.PL Orły wyfrunęły z szybOwej klatki fOT.: JAROSłAW GALuSEK Po Czechach Australijczycy Górniczy projekt Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach zmienia właściciela. Spółka NWR Karbonia – należąca do koncernu New World Resources, którego większościowym udziałowcem był jeszcze do niedawna czeski miliarder Zdenek Bakala – sprzedała go firmie Prairie Mining Ltd z kapitałem australijskim. W komunikacie opublikowanym przez Prairie podano, że w grę wchodzi „maksymalnie 2 mln euro”. s. 2 Pamiątki historyczne z ostatniej zagłębiowskiej kopalni uratowane MACIEj DOROSIńSKI [email protected] igurka św. barbary, płaskorzeźby przedstawiające godło narodowe oraz kapliczka – w takiej kolejności w piątek, 7 października, wyrobiska kopalni kazimierz-juliusz opuszczały zabytkowe obiekty. Parę minut po godz. 12.00. był to jeden z ostatnich kursów klatki, bo w weekend rozpoczęła się likwidacja szybu. w ciągu kolejnych dni mają pojawić się ciężarówki, które będą przywozić materiał niezbędny do jego zasypania. zanim zabytkowe obiekty pojawiły się na powierzchni, okoliczności wydarzenia przedstawił leszek trzciński, główny inżynier wentylacji w kazimierzu-juliuszu. Przypomniał m.in. historię wydobywania węgla w tej kopalni. Początki działalności górniczej na tym terenie sięgają XiX w. wydobycie w zakładzie zakończo- F no 29 maja 2015 r. wtedy na powierzchnię odstawiono wózek z ostatnią toną węgla. to oznaczało początek faktycznej likwidacji zakładu. figurka św. barbary wyjechała w rękach jacka ziemiańskiego, który nie krył wzruszenia. Opowiedział, że zawsze, kiedy przechodził koło patronki górników, ściągał kask i prosił o bezpieczny powrót do domu. Potem z klatki wyjechały płaskorzeźby przedstawiające godło państwowe i kapliczka. wyjazd zabytkowych obiektów z kopalni kazimierz-juliusz kończy pierwszy etap akcji „Orzeł”. teraz w zaciszu pracowni konserwatorskiej trzeba będzie złożyć je w całość. aleksander Harkawy z katowickiego Domu sztuki, który odpowiadał za prace prowadzone przy odzyskaniu zabytków, szacuje, że może to potrwać ok. 6 miesięcy. więcej s. 3 fOT.: MACIEJ DOROSIńSKI Orły wyjechały na powierzchnię odpowiednio zabezpieczone, by w czasie transportu nie uległy uszkodzeniu. 5 Podczas prac niwelacyjnych na terenie budowy szybu I Bzie wykonawca przemieścił kilkadziesiąt tysięcy ton ziemi. SzyB 1 Bzie GotoWy! Jeden z największych projektów Jastrzębskiej Spółki Węglowej realizowany był przez sześć lat osztował 300 mln zł, drążony był przez sześć ostatnich lat, ma 1164 m głębokości. szyb i bzie, bo o nim mowa, jest pierwszą tego typu inwestycją zrealizowaną na Śląsku od dwóch dekad. umowę na budowę szybu podpisano w 2009 r., w grudniu 2010 r. rozpoczęto jego drążenie. Pierwszy węgiel uzyskano w 2014 r. tG towarzyszyła realizacji tej inwestycji od samego początku. w ostatni poniedziałek wykonawca projektu – kopex Pbsz oficjalnie zakończył swoją pracę dla jastrzębskiej spółki węglowej. zgodnie z górniczą tradycją meldunek o zakończeniu prac na dnie szybu odebrali józef Pawlinów, wiceprezes jsw ds. technicznych i janusz Olszewski, wiceprezes kopex Pbsz. – szyb i bzie jest gwarancją rozwoju kopalni borynia-zofiówka-jastrzębie oraz jastrzębskiej spółki węglowej. jego uruchomienie pozwoli nam dotrzeć do jednych z największych złóż węgla koksowego w europie K – powiedział józef Pawlinów, wiceprezes jsw. wspomniane przez wiceprezesa złoża to bzie-Dębina 2-zachód i bzie-Dębina 1-zachód. wielkość występujących w nich zasobów bilansowych szacowana jest na ponad 300 mln t. Dzięki ich udostępnieniu i zagospodarowaniu żywotność kopalni borynia-zofiówka-jastrzębie będzie przedłużona co najmniej do 2051 r. – Cieszymy się, że wspólnie z jastrzębską spółką węglową udało nam się tę inwestycję doprowadzić do szczęśliwego końca – powiedział janusz Olszewski, wiceprezes kopex Pbsz. szyb i bzie jest już połączony z wyrobiskami ruchu zofiówka na poziomie 1110 m. ruch zofiówka zyskał w ten sposób niezbędne połączenie wentylacyjne, dzięki któremu będzie można bez zakłóceń prowadzić prace przygotowawcze, a szczególnie eksploatacyjne w partii n pokładu 505/1, gdzie w 2018 r. ma ruszyć wydobycie z pierwszej ściany. Az Budryk zmienia oblicze Kopalnia Budryk zmienia swe oblicze. Już za niespełna dwa lata ma produkować najlepszy węgiel koksowy typu 35.1. Po zakończeniu głębienia szybu VI do poziomu 1290 przyszedł czas na rozpoczęcie realizacji II etapu inwestycji. Jego celem jest uruchomienie eksploatacji pokładu 405/1 i 405/2. Obecnie drążone są wyrobiska udostępniające. Budryk wchodzi w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. s. 6 Kruszywo z kopalń KHW pod autostradę Nawet milion ton kruszyw drogowych produkcji Katowickiego Holdingu Węglowego z instalacji przy kopalni Wujek w Katowicach może trafić pod budowę odcinka autostrady A1 z Pyrzowic do Częstochowy. To dla spółki dobra wiadomość. A zła? – Niezrozumiałe opory inwestora… – mówi Krzysztof Miśka, wiceprezes ds. handlowo-rynkowych. s. 10 Górnictwo w cieniu zabytków Zagłębie Ruhry jest po Londynie i Paryżu trzecim co do wielkości skupiskiem ludzkim w Europie. W 53 miastach żyje ponad 5 mln mieszkańców. Przemysłowa historia regionu sięga połowy XVIII w. i związana jest z eksploatacją węgla oraz rud żelaza. s. 11 więcej s. 4 REKLAMA nr 2 13 października 2016 | www.portalgorniczy.pl | trybuna górnicza działo się 1 po czechach australijczycy miliard złotych rocznie może wynieść wartość nielegalnie eKsploatowanych Kopalin. taki szacunek podał główny geolog kraju Mariusz orion Jędrysek. KAJETAN BEREZOWSKI spółka Prairie Mining ltd ogłosiła, że jest zainteresowana wydobyciem węgla koksowego ze złoża byłej kopalni Dębieńsko .: fot 3000 Kopalń Kruszyw może działać nielegalnie, twierdzi resort środowisKa. tych działających zgodnie z prawem jest ok. 5 tys. 9664 firmy z województwa śląsKiego ma różnego rodzaju zaległości finansowe, Które przeKraczają łącznie 302 mln zł. w regionie jest zarejestrowanych 40 912 spółek prawa handlowego. Wygląda na to, że najpoważniejszą inwestycją poczynioną przez NWR Karbonia w urzeczywistnienie projektu Dębieńsko był remont starej cechowni. [email protected] g órniczy projekt dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach zmienia właściciela. Spółka nWR karbonia – należąca do koncernu new World Resources, którego większościowym udziałowcem był jeszcze do niedawna czeski miliarder zdenek Bakala – sprzedała go firmie Prairie mining Ltd z kapitałem australijskim. W komunikacie opublikowanym przez Prairie podano, że w grę wchodzi „maksymalnie 2 mln euro”. nWR karbonia, początkowo pod szyldem karbonia PL (1999 r.), miała eksploatować węgiel ze zlikwidowanej w 2000 r. kopalni morcinek w kaczycach. następnie kierownictwo firmy bliżej zainteresowało się wznowieniem wydobycia w nieczynnej kopalni dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Jej zasoby oceniono na ok. 260 mln t. W 2008 r. nWR kar- Jarosław galusek bonia otrzymała 50-letnią koncesję na wydobycie węgla ze złoża dębieńsko 1 o powierzchni 31,7 km kw., położonego na terenie Rybnika, knurowa oraz Czerwionki-Leszczyn. inwestycję szacowano na ponad 400 mln euro. W pierwszej fazie realizacji projektu do pokładów węgla zamierzano dostać się upadową. zaczęto ją nawet budować, ale w końcu inwestycję wstrzymano. eksperci karbonii policzyli, że taniej będzie wydrążyć szyby. Wierceń jednak nigdy nie rozpoczęto. Pierwotne plany zakładały uruchomienie wydobycia w 2017 r. następnym terminem był 2025 r. Roczne wydobycie szacowano na ok. 3 mln t węgla koksującego. nowy inwestor nie wypowiada się na razie o terminie uruchomienia kopalni. – Przeanalizujemy wszystkie dostępne dane geologiczne, przeprowadzimy program wierceń i oszacujemy zasoby surowca. Przygotujemy studium wykonalności spełniające międzynarodowe standardy. to będzie kluczowe w kontekście późniejszych działań związanych m.in. z pozyskaniem finansowania. ten dokument dokładnie pokaże nam parametry kopalni. Chcemy, aby wszystkie te prace zostały zakończone do 2019 r., bo zależy nam na jak najszybszym rozpoczęciu budowy kopalni i uruchomieniu produkcji – poinformował mirosław taras, członek kadry menedżerskiej Prairie mininig Ltd. Warto dodać, że we wrześniu br. kierownictwo Prairie mining raz jeszcze zadeklarowało kontynuowanie przygotowań do budowy zakładu górniczego w gminie Siedliszcze na Lubelszczyźnie, w sąsiedztwie kopalni Bogdanka. – Cd Capital, główny udziałowiec Prairie mining, a zarazem strategiczny inwestor w spółce, w pełni wspiera Prairie w uruchomieniu drugiego projektu wydobycia węgla koksującego. Jesteśmy inwestorem długoterminowym i partnerem, który zapewni wsparcie w pełnej realizacji obu projektów – dodała Carmel daniele, założycielka i partner zarządzająca Cd Capital. Pierwsza była Silesia Pod znakiem zaPytania pierwszą polsKą Kopalnią węgla Kamiennego wystawioną po zmianach ustrojowych na sprzedaż była czechowicKa silesia należąca do Kompanii węglowej. jej losy ważyły się od początKu XXi w. Komisja przetargowa z srK zdecyduje o przyszłości rozmów w sprawie sprzedaży maKoszów. w chwili zamyKania do druKu obecnego numeru tg ta decyzja była nadal niewiadomą. Pomimo połączenia z kopalnią Brzeszcze, Silesia nadal przynosiła straty, dlatego w 2006 r. pojawił się pomysł, by ją „uśpić”. na zmianę tej decyzji i wystawienie kopalni na sprzedaż wpłynął protest zdesperowanej załogi. Wszystkie działające w kopalni związki zawodowe porozumiały się w sprawie utworzenia spółki pracowniczej, która mogłaby przejąć zakład. Gdy w 2007 r. ruszyła pierwsza procedura sprzedaży, Silesią interesuje się trzech zagranicznych inwestorów: mittal Steel, czeski Cez i szkocka spółka Gibson Group. ostatecznie na arenie pozostał trzeci oferent, który w grudniu 2007 r. złożył ofertę na zakup kopalni, opiewającą na 205 mln zł, co wraz z należnym podatkiem dało kwotę 250 mln zł. kilka miesięcy wcześniej wartość księgowa majątku zakładu wyceniona została na 111,5 mln zł. W maju 2008 r. kW i Gibson Group parafują projekt umowy sprzedaży kopalni. Pod koniec czerwca, gdy wygasa termin zawarcia transakcji, okazuje się, że Szkoci nie dopełnili wymaganych formalności, związanych z zarejestrowaniem oddziału spółki w Polsce. ostatecznie przetarg został unieważniony. Ponowna procedura sprzedaży kopalni Silesia ruszyła 17 lutego 2009 r. tym razem zakupem kopalni interesowała się enea. Po wycofaniu się tego oferenta z rozmów przetarg unieważniono. trzecia i ostatnia próba sprzedaży Silesii rozpoczęła się pod koniec 2009 r. z wyścigu po Silesię szybko odpadła spółka alpha Construction aG, na placu boju pozostała natomiast PG Silesia, spółka pracownicza wsparta przez czeskiego inwestora – energeticky a Prumyslovy Holding (ePH). Rokowania zakończyły się już w kwietniu 2010 r., jednak ze względu na szereg formalności umowa dotycząca zbycia Silesii zawarta została dopiero 9 grudnia 2010 r. nie był to jednak koniec perturbacji. W czerwcu 2011 r. Prokuratura Rejonowa katowice-Południe wszczęła śledztwo w sprawie sprzedaży przez kompanię Węglową kopalni Silesia w Czechowicach-dziedzicach. Po doniesieniu zz Sierpień 80 śledczy sprawdzali, czy zakład nie został sprzedany po zaniżonej cenie, która odpowiadać miała wartości przykopalnianych zwałów. trzy miesiące później zarzuty zostały oddalone. az GIG Jubileusz i konferencja Swoje 65. urodziny obchodzi w tym roku Laboratorium Lin i Urządzeń Szybowych Głównego instytutu Górnictwa. Jubileuszowi towarzyszy konferencja pt. „nowe metody i rozwiązania w badaniach lin, urządzeń transportowych, przewodów i osprzętu energetycznego”. instytut organizuje ją w dniach 13-14 października. Celem konferencji, nad którą patronat medialny objęła trybuna Górnicza, jest przedstawienie najważniejszych problemów w wykonywaniu badań lin stalowych oraz nowych rozwiązań w zakresie badań certyfikacyjnych elementów konstrukcyjnych i osprzętu elektroenergetycznego zgodnie z obowiązującymi normami. Laboratorium Lin i Urządzeń Szybowych Głównego instytutu Górnictwa przez cały okres swojej działalności było ściśle związane z przemysłem. W konferencji biorą udział przedstawiciele: przemysłu górniczego i innych branż, instytucji nadzoru, jednostek naukowych. bar komisja przetargowa, zajmująca się ofertą sprzedaży zabrzańskiej kopalni makoszowy, dała sobie siedem dni na rozstrzygnięcie, czy rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane. Posiedzenie komisji odbyło się w ub. czwartek, 6 października. Po rokowaniach, w oficjalnym stanowisku Spółka Restrukturyzacji kopalń poinformowała, że strony rozmów zobowiązały się do przestrzegania klauzuli poufności. Przypomnijmy, że w przetargu na sprzedaż kopalni makoszowy, który ogłoszony został 5 września, wpłynęła tylko jedna oferta. złożyła ją spółka kWk Siersza z miejscowości micigózd w woj. świętokrzyskim, której podstawowym zakresem działalności jest wydobywanie węgla kamiennego. działające w kopalni makoszowy związki zawodowe starały się nie oceniać oferenta, który do tej pory znany był ze starań o reaktywację ko- palni Siersza k. trzebini. z nieoficjalnych informacji, do których dotarła tG, wynika jednak, że spółka, pomimo złożenia oferty, nie pobrała z SRk memorandum informacyjnego, a podczas rokowań zwróciła się o znaczne przedłużenie negocjacji, które zgodnie z warunkami przetargu powinny zakończyć się do 20 października br. Przypomnijmy, że majątek kopalni makoszowy oszacowany został na 300 mln zł. zgodnie z warunkami przetargu jednym z kryteriów przyjęcia oferty będzie proponowana cena. inwestor zamierzający kupić zakład będzie również zobowiązany do zwrócenia pomocy publicznej przekazanej makoszowom. Jej kwota to obecnie 265 mln zł. inwestor powinien wykazać się też uprawnieniami niezbędnymi do prowadzenia zakładu górniczego. zobowiązany jest także do złożenia deklaracji kontynuowania dotychczasowej działalności kopalni, możliwości sfinansowania jej zakupu, działalności operacyjnej oraz inwestycji, a także gotowości i możliwości sfinansowania osłon socjalnych, wynikających z ustawy górniczej, po dniu nabycia. az tryBUna górnicza | www.portalgorniczy.pl | 13 października 2016 3 ZDJęCIA: mACIeJ DOROSIńSKI Figurka św. Barbary jako pierwsza opuściła klatkę, którą na powierzchnię wywieziono zabytkowe obiekty z kopalni Kazimierz-Juliusz. Tak godło górnicze z 1906 r. prezentowało się na poziomie III. Uciekły przed zatopieniem Aby ratować zabytki, o trzy tygodnie przesunięto termin likwidacji części dołowej kopalni Maciej DorosińsKi [email protected] g dy 90 lat temu nieznani artyści – prawdopodobnie górnicy – wykonywali w wyrobiskach Kazimierza-Juliusza płaskorzeźby przedstawiające godło państwowe, to z pewnością nie przypuszczali, że w 2016 r. ich dzieła wyjadą na powierzchnię. Na pewno nie myśleli też o tym, że kopalnia-matka znajdzie się w stanie likwidacji. Historia pisze jednak różne scenariusze. Ten w pewnym stopniu zakończył się dobrze, bo udało się uratować przed zatopieniem trzy z pięciu orłów. manifest polskości Po raz pierwszy o tym, że trzeba ratować zabytkowe płaskorzeźby, napisaliśmy w portalu górniczym nettg.pl 8 września. Zwróciliśmy się wówczas z pytaniem do SRK, czy podejmie starania w celu uratowania symboli państwowych. Od naszej publikacji sprawa nabrała tempa. Szybkość działania była konieczna, bo harmonogram prac przewidywał już w połowie września zamknięcie części dołowej kopalni. Ostatecznie termin ten przesunięto o trzy tygodnie. 10 września w kopalni Kazimierz-Juliusz uczestniczyliśmy w zjeździe, w czasie którego Aleksander Harkawy z Katowickiego Domu Sztuki oceniał możliwości demontażu zabytkowych obiektów. – Do uratowania wytypowano dwa orły, które powstały w latach 20. ubiegłego stulecia. Techniczna możliwość przeniesienia ich ze ścian i wywiezienia na powierzchnię jak najbardziej istnieje – powiedział wówczas Harkawy, który docenił także walory patriotyczne i artystyczne obiektów. – Taki przejaw sztuki, jak i manifestacji tradycji i polskości, z jakimi można spotkać się w Kazimierzu-Juliuszu, jest wyjątkowy – stwierdził. Pierwszy z orłów znajdował się w hali pomp na poziomie V kopalni. Wykonano go w 1927 r. Drugi natomiast znajdował się na poziomie IV i był o rok starszy. Przy nim zbudowana była także kapliczka św. Barbary. Oceniono, że ją także uda się uratować. Oczywiście to, że wyrobiska kopalni ma opuścić figurka patronki górników, było bezdyskusyjne. Czekano z tym jednak do ostatniego dnia, by św. Barbara do końca mogła czuwać nad pracownikami. Wszyscy dbali W toku prowadzonych prac udało się także odzyskać godło górnicze z 1906 r., które znajdowało się na poziomie III kopalni. Przy orle z poziomu IV dokonano także ciekawego odkrycia. Okazało się, że pod wierzchnią warstwą znajduje się jeszcze jeden orzeł. Roku jego powstania nie udało się oszacować. Prace nad odzyskaniem zabytków zakończyły się na początku tego miesiąca. 7 października wyjechały one na powierzchnię. – W tym wyjątkowym dniu naszła mnie smutna refleksja, bo to wydarzenie oznacza definitywny koniec górnictwa węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Ta kopalnia to 32 lata mojego życia. Szybem Kazimierz-1, którym dziś wyjechały orły i św. Barbara, zjeżdżałem na swoją pierwszą dniówkę. Przez te lata niezliczoną ilość razy mijałem orły i św. Barbarę. Choć nie było formalnego przypisania do nich, to wszyscy staraliśmy się o nie dbać. Przetrwały blisko 90 lat w niezłym stanie – przyznał Leszek Trzciński, główny inżynier wentylacji w Kazimierzu-Juliuszu, który dodał, że ostatni miesiąc w kopalni był intensywny z racji prowadzenia akcji „Orzeł”. – Cieszę się, że zostały podjęte decyzje, które umożliwiły uratowanie tych zabytków. Są one w końcu częścią historii kopalni oraz dzielnicy Kazimierz Górniczy. jeszcze jeden Ostatecznie na powierzchnię „wyfrunęły” trzy orły, godło górnicze oraz św. Barbara wraz z kapliczką. Ostatnia z wydobytych płaskorzeźb pochodzi z 1950 r. – Prace nad płaskorzeźbami z 1926 i 1927 r. przebiegały etapami i dzięki temu mieliśmy okazję popracować nad jeszcze jedną, młodszą płaskorzeź- bą. Nie mówiliśmy o tym głośno, bo nie wiedzieliśmy, czy zakończy się to powodzeniem. Orzeł ten był trwale przymocowany do podłoża i dlatego bardzo trudno było go odspoić. Niestety efekt końcowy nie był na tyle zadowalający, aby się nim chwalić. W pracowni jednak postaramy się przywrócić mu dawny blask – wyjaśnił TG Aleksander Harkawy. Pracownia to miejsce, w którym najbliższe miesiące spędzą orły. Potem mają trafić do sosnowieckich muzeów, gdzie być może ucieszą oczy niejednego górnika, który mijał je w wyrobiskach ostatniej kopalni węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Kalendarium akcji „Orzeł” 16 maja 2016 r. – przedstawiciel Trybuny Górniczej i portalu górniczego nettg.pl odwiedza wyrobiska likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz. Jego uwagę przykuwają płaskorzeźby przedstawiające godło państwowe. 8 września – w portalu górniczym nettg.pl publikujemy materiał o płaskorzeźbach i o tym, że mogą one trafić pod wodę, która wypełni wyrobiska kopalni po zamknięciu części dołowej. Czasu zostaje niewiele, bo ok. dwóch tygodni. Zadajemy pytanie Spółce Restrukturyzacji Kopalń, do której należy zakład, czy zamierza ratować te historyczne obiekty. 10 września – dziennikarz naszej redakcji zjeżdża do kopalni razem z konserwatorem dzieł sztuki Aleksandrem Harkawym, który ma ocenić możliwości odzyskania płaskorzeźb. Do uratowania wytypowane są dwa orły z 1926 r. (poziom IV) i 1927 r. (poziom V). Ponadto ekspert stwierdza, że można zdemontować również kapliczkę św. Barbary znajdującą się pod jedną z płaskorzeźb. Naszym przewodnikiem jest Leszek Trzciński, główny inżynier wentylacji w kopalni. 13 września – SRK informuje nas, że 12 września wszczęto procedurę związaną z przygotowaniem wniosku i wyłonieniem wykonawcy, który zdemontuje i wytransportuje orły na powierzchnię w celu ich przekazania do zainteresowanego muzeum. W związku z tym roboty likwidacyjne w kopalni będą prowadzone w ograniczonym zakresie. KHW Częściowa wyprowadzka Niemal 200 tys. zł zaoszczędzi rocznie Katowicki Holding Węglowy na opróżnieniu połowy pomieszczeń w biurowcu przy ul. Damrota w centrum Katowic. Kilkudziesięciu pracowników zajmujących się logistyką przeniesiono od 3 października do obiektu zajmowanego przez spółkę zależną KHW – Śląskie Centrum Usług Wspólnych przy ul. Karolinki 1 przy dyrekcji kopalni Murcki-Staszic. W siedzibie centrali KHW przy ul. Damrota 16-18 łącznie zwolniło się prawie 600 mkw., czyli 47 proc. powierzchni, którą spółka dzierżawiła od współwłaściciela biurowca PRG SA. Przeprowadzka nie powoduje zmian dla kontrahentów KHW pod względem adresu do składania ofert. Wig 17 września – zapoczątkowane zostały prace związane z demontażem płaskorzeźb. Pierwsze działania prowadzono przy orle z 1927 r., który znajdował się na poziomie V kopalni. 22 września – reporter Trybuny Górniczej był ponownie w kopalni Kazimierz-Juliusz. Obserwował postęp prac związanych z ratowaniem orłów. Dowiedział się, że jest szansa na uratowanie godła górniczego z 1906 r. 23 września – redakcja zwróciła się do SRK ws. godła górniczego. Zapytaliśmy, czy zostanie podjęty trud jego ratowania. Tego samego dnia otrzymaliśmy odpowiedź. Godło także opuści wyrobiska Kazimierza-Juliusza. 26 września – w kopalni zorganizowano zjazd dla dziennikarzy, którym zaprezentowano płaskorzeźby oraz przedstawiono plan działań. Figurka św. Barbary, kapliczka oraz orzeł z 1927 r. były już zdemontowane. 29 września – ponownie przedstawiciel naszej redakcji był w kopalni Kazimierz-Juliusz. Oglądał demontaż elementów godła górniczego. Dowiedział się, że pod orłem z 1926 r. odkryto jeszcze jedną płaskorzeźbę przedstawiającą godło państwowe. 7 października – na powierzchnię wyjechały zabytkowe orły, godło państwowe, figurka św. Barbary oraz kapliczka. md Wokół górnictWa We Wtorek, 4 października 2016 r., W głóWnym instytUcie górnictWa gościła delegacja przedstaWicieli Wietnamskiego przemysłU WęgloWego pod kierUnkiem ngUyen Van Biena, zastępcy dyrektora generalnego Vinacomin. VINACOmIN to Wietnamska Grupa Przemysłu Węglowego i Surowców mineralnych, obejmująca wszystkie wietnamskie zakłady górnicze oraz zrzeszająca instytucje działające na rzecz górnictwa. Głównym tematem rozmów były zagadnienia restrukturyzacji kopalń oraz bezpieczeństwa pracy. Omawiana była również problematyka współpracy naukowo-technicznej, ponieważ w spotkaniu uczestniczył Tran Tu Ba, dyrektor Instytutu Nauki i Technologii Górnictwa ImSATVINACOmIN. W drugim dniu wizyty goście odwiedzili Kopalnię Węgla Ka- miennego Ziemowit. Główny Instytut Górnictwa posiada doświadczenie we współpracy z partnerami z rynków azjatyckich, między innymi właśnie z Wietnamu. Podczas spotkania goście wykazali duże zainteresowanie rozwiązaniami katowickiego Instytutu z zakresu nowoczesnych rozwiązań aerologii górniczej, przeróbki kopalin czy techniki eksploatacji. Wietnam jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów Azji Południowo-Wschodniej. Dotyczy to także przemysłu wydobywczego surowców mineralnych, a w szczególności górnictwa węglowego. Wydobycie węgla osiąga poziom około 45 mln t rocznie. Jest to zarówno węgiel antracytowy, który jest przedmiotem eksportu, jak i energetyczny. Wietnam posiada także bogate zasoby innych ważnych surowców mineralnych, takich jak rudy miedzi, boksytu, cynku i ołowiu, cyny, niklu, metali ziem rzadkich i wiele innych. 4 października 2016 | www.portalgorniczy.pl | trybuna górnicza drOga dO bOgategO złOża Pierwsza łopata na budowie szybu i Bzie została wbita pod koniec 2009 roku fot.: Jarosław galusek anna zych [email protected] w okolicach jastrzębiazdroju, na rolniczych terenach sołectwa Bzie, wywiercono otwór badawczy o głębokości 1164 m. Przeprowadzone analizy geologiczne świadczyły o tym, że właśnie w tym miejscu powinien zostać wydrążony szyb. kilka miesięcy później, 30 lipca 2009 r., jastrzębska spółka węglowa podpisała z Przedsiębiorstwem Budowy szybów (wchodzącym w skład grupy kapitałowej kopex) umowę dotyczącą budowy szybu I Bzie. dla wykonawcy miał to być 336. szyb z kolei. Inwestycja była częścią rozbudowy kopalni zofiówka, która obejmowała udostępnienie i zagospodarowanie złóż Bzie-dębina 2zachód i Bzie-dębina 1-zachód. złoża, zawierające węgiel typu 35.2 hard, uznawane są za jedne z najbogatszych w europie. dzięki ich udostępnieniu i zagospodarowaniu żywotność kopalni Borynia-zofiówka-jastrzębie ma zostać wydłużona co najmniej do 2051 r. równoległe inwestycje w kwietniu 2010 r. otwór szybowy miał już głębokość 30 metrów. od chwili uzyskania pozwolenia na budowę inwestor wykonał prace niwelacyjne, przemieszczając kilkadziesiąt tysięcy ton ziemi. równocześnie w jsw prowadzone były strategiczne projekty: budowa poziomu 1080 w zofiówce, połączenie kopalń Borynia i jas-Mos w kopalnię zespoloną, budowa nowego pola Bzie-dębina 1-zachód oraz modernizacja zakładu przeróbczego. założono, że dostęp do pola Bzie-dębina możliwy będzie od strony macie- Zawieszonym w rurze szybowej kubłem nie tylko wywożono na powierzchnię urobek, lecz także transportowano załogę. rzystej kopalni zofiówka dzięki dwóm upadowym o długości 1950 m każda. Początkowo zakładano, że pierwsza tona węgla z nowego pola zostanie wydobyta w 2018 r., a w 2022 r. wydobycie osiągnie poziom 6,5 tys. t na dobę. docelowe wydobycie wynoszące 10 tys. t na dobę planowano osiągnąć w 2030 r. jesienią 2010 r. nad terenem budowy górowała już 34-metrowa tymczasowa wieża szybowa z dwoma kołami wyciągowymi. do wzniesionych na terenie inwestycji budynków zaplecza doprowadzono drogę dojazdową. na początku listopada rozpoczęto trzeci, mający trwać 29 miesięcy etap inwestycji, polegający na głębieniu szybu do poziomu 865 m. do głębienia i robót strzałowych używany był zawieszony w rurze szybowej trzypodestowy pomost. w kwietniu 2011 r. ostateczna betonowa obudowa szybu zabudowana była do 126 m głębokości. Miesięczny postęp prac, przy których zatrudnionych było w ruchu ciągłym niemal 100 osób, wynosił ok. 40 metrów. roboty związane z drążeniem skały odbywały się przy wykorzystaniu zawieszonego na linach kubła o pojemności 4 kubików. kubłem nie tylko wywożono urobek, ale też zwożono ludzi w czeluść. niem wyrobiska od strony kopalni zofiówka, które miało połączyć poziom 900 m z nowym szybem. w trakcie prac natrafiono na potężny uskok tektoniczny, a roboty utrudniał fakt, że górotwór na całej szerokości uskoku był niestabilny, osłabiony i skłonny do opadania skał. w listopadzie 2014 r. w szybie pojawił się pierwszy węgiel. Tym samym potwierdziły się wyniki próbnych odwiertów, z których wynikało, że na głębokości 750 metrów zaczynają się warstwy utworów karbońskich, w których zalega 17 pokładów węgla o miąższości od 1 do 4 m. dotarcie do stropu węglonośnych warstw karbońskich pozwoliło na powrót do pierwotnej technologii głębienia. od 755 m szyb głębiony był bez obudowy wstępnej, w obudowie jednowarstwowej wykonanej z betonu. dzięki temu prace toczyły się szybciej. w marcu 2015 r. do końca drążenia wykonawcom pozostało niespełna 300 m, a zastosowanie nowej wiertnicy pozwoliło zwiększyć zabiór i długość pojedynczego betonowanego odcinka. w ciągu miesiąca postęp drążenia wynosił nawet 40 m. w szybie, na głębokości 810 m, zabudowywano też system odwodnienia bezpośredniego. w tym samym czasie wyrobisko poziome, drążone od strony kopalni zofiówka na głębokości 1100 m, dotarło już w pobliże przyszłej krawędzi szybu. do zbicia wyrobiska z przekopem do szybu doszło w marcu 2016 r. na głębokości ok. 1113 m. w efekcie tej inwestycji zofiówka zyskała niezbędne połączenie wentylacyjne, dzięki któremu będzie można bez zakłóceń prowadzić prace eksploatacyjne w partii n pokładu 505/1, gdzie już w połowie 2017 r. ma ruszyć eksploatacja pierwszej ściany. ostatnim etapem prac po wykonaniu wlotu szybu było wydrążenie rząpia i wykonanie korka dennego szybu. zakończenie drążenia szybu ogłoszono oficjalnie 10 października 2016 r. fot.: krystian krawczyk technologiczny przestój w październiku 2011 r., gdy szyb miał 290 m głębokości, w związku ze zmianą warunków hydrogeologicznych na budowie pojawiły się pierwsze problemy. wykonawca, do czasu opracowania nowej technologii drążenia, zdecydował się na wprowadzenie przerwy technologicznej. drążenie wznowiono w lipcu 2012 r. po konsolidacji górotworu za obudową szybu. w 2013 r. poprawa warunków górniczo-geologicznych oraz oddanie do eksploatacji instalacji do odprowadzania metanu wpłynęły na zwiększenie tempa głębienia. równolegle do budowy szybu postępowały prace związane z drąże- Przed wykonaniem wlotu szybu, tzw. beczki, wykonawcy musieli wydrążyć i zabudować 1110 m szybu. Punkt widzenia kruPińSki Produkcja w górę, sPrzedaż w górę, ceny w... dół sprzeciw związkowców dawid Salamądry [email protected] J eszcze w sierpniu ostrzegałem, że rosnące ceny węgla, które miały ratować branżę górniczą, mogą w dłuższej perspektywie paradoksalnie przyczynić się do pogłębienia jego zapaści, kiedy na skutek wzrostu poziomu indeksów węgiel kamienny straci konkurencyjność względem gazu i węgla brunatnego. Tymczasem, pomimo galopującego w górę wskaźnika cen ara, sierpniowa sprzedaż w Polsce nieznacznie wzrosła w stosunku do lipca i czerwca. nietrafiona prognoza? nie, po prostu polskie ceny węgla chodzą od kilku miesięcy własnymi ścieżkami. według danych katowickiego oddziału agencji rozwoju Przemysłu, sierpniowa produkcja sięgnęła 5,87 mln t i w tym roku była niższa tylko od wyników ze stycznia, lutego i czerwca. ogółem, przez pierwsze osiem miesięcy 2016 r. polskie kopalnie wydobyły łącznie 45,8 mln t węgla, czyli tylko 300 tys. t mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. niemniej, sprzedaż była w sierpniu o 270 tys. t niższa od produkcji, a niesprzedany węgiel trafił na zwały, których wielkość przekroczyła na koniec wakacji 5,7 mln t (wzrosła o 400 tys. t mdm, ale równocześnie spadła o 100 tys. t wobec wyniku zanotowanego na początku tego roku). w odniesieniu do ub.r. wydobycie wzrosło o 250 tys. t, przy spadku sprzedaży o 350 tys. t rdr. wobec zbilansowanych wyników produkcji i sprzedaży z ub.r. (46,1 mln t zarówno wydobycia, jak i zbytu), wyniki 45,8 mln t węgla wyfedrowanego i 45,6 mln t sprzedanego w br. nie powinny napawać optymizmem, tym bardziej że tylko raz w tym roku sprzedaż znacznie przegoniła wyniki produkcji – w kwietniu o blisko 1,2 mln t (nieznacznie więcej wobec wyników produkcji węgla sprzedano również w styczniu i w marcu). według nieoficjalnych danych, łączne zapasy węgla upchanego na zwałach (nie tylko u producentów, ale także przy zakładach energetycznych) są szacowane w tym momencie na 13-15 mln t. cieszyć górnictwo może tylko fakt, że większość tych zapasów jest już opłacona. co tymczasem dzieje się z cenami? sytuację na rynkach atlantyku ara i rB znamy doskonale – stały wzrost, z przyspieszającą tendencją w ostatnich dniach (według danych za piątek, 7 października, indeks cIF ara wzrósł mdm o 15 dolarów na tonie, FoB rB o 12 dolarów). Tymczasem trendy polskich cen układają się w całkowitym oderwaniu od rynków światowych już od kwietnia. Mimo nieznacznego wzrostu w lipcu indeksów PscMI1 i PscMI2 (prowadzonych przez arP i Tge), który mógł wtedy sugerować, że powrócą one do relacji z ara, opublikowane przed tygodniem wskaźniki znów spadły, z czego marker PscMI1 do poziomu najniższego w historii statystycznych notowań tego indeksu. redniomiesięczny indeks PscMI1 (sprzedaż do energetyki zawodowej i przemysłowej) zanotował spadek o 3,75 proc. mdm i wyniósł 188,78 zł/t. wskaźnik PscMI2 (ciepłownie komunalne i przemysłowe) zanotował spadek nieco niższy, o 1,21 proc. i z ceną 192,05 zł/t był drugim najgorszym wynikiem w historii swoich notowań (niższy był tylko w czerwcu tego roku – 190,91 zł/t). Po trzech miesiącach wrócił jednak do poziomu wyższego niż bratni indeks PscMI1, co najprawdopodobniej jest skutkiem zakończenia najgorętszego okresu na zakupy węgla do celów energetyczno-grzewczych w sektorze miej- Ś skich elektrociepłowni (tradycyjnie „sezon zakupowy” na węgiel trwa w tym segmencie odbiorców od maja do lipca). owtórzę jeszcze raz – w sierpniu ostrzegałem, że rosnące ceny węgla, które miały ratować branżę górniczą, mogą w dłuższej perspektywie paradoksalnie przyczynić się do pogłębienia kryzysu, wskutek spadku cenowej konkurencyjności węgla kamiennego wobec węgla brunatnego i gazu. rynek lokalny wziął to sobie do serca i w aspekcie cen rosnąć na razie nie zamierza, jednak pojawia się pytanie: jak długo jeszcze będzie w stanie uciekać od korelacji z indeksami ara, rB i newc? eksport rośnie, węglokoks już zapowiada kolejne wzrosty wywożonego wolumenu w przyszłym roku, więc prędzej czy później linie trendu wskaźników PscMI 1 i 2 wrócą do fali światowych trendów. ciekawe tylko, czy i kiedy zdołają przegonić poziomy markerów międzynarodowych: jeszcze w listopadzie ub.r. oba polskie wskaźniki przewyższały ceny światowe, od czerwca 2016 r. utrzymują się już poniżej linii trendów ara, rB i newc. cieszyć się czy smucić z aktualnej sytuacji? Trochę się waham, ale skłaniałbym się jednak ku temu pierwszemu rozwiązaniu. Po pierwsze, zwały przy kopalniach i elektrowniach wciąż są za duże, żeby nagły wzrost cen mógł być racjonalnie uzasadniony. Po drugie, niskie ceny w Polsce umacniają eksporterów, a wobec ambitnych planów zwiększenia wywozu polskiego surowca, węglokoks i traderzy z nim stowarzyszeni muszą już teraz przecierać nowe szlaki i wchodzić (choćby i testowo) na nowe rynki. P autor jest ekspertem centrum analiz klubu Jagiellońskiego i portalu polishcoaldaily.com. OrganizacJe związkOwe z JastrzębskieJ sPółki węglOweJ sPrzeciwiaJą się decyzJi O Przeniesieniu kOPalni kruPiński dO sPółki restrukturyzacJi kOPalń. ich zdaniem tO równOważne z likwidacJą kOPalni. 7 Października Przesłali w teJ sPrawie PismO m.in. dO Premier beaty szydłO i ministra energii krzysztOfa tchórzewskiegO. w ocenie związków zawodowych decyzja dotycząca przyszłości kopalni krupiński powinna zostać podjęta dopiero po „analizie kształtowania się przyszłej sytuacji ekonomicznej tego zakładu w związku z poprawą koniunktury na rynku węgla koksującego i energetycznego”. związkowcy wskazują, że opracowania, w których stwierdzono trwałą nierentowność kopalni krupiński, tworzone były w oparciu o dane z przełomu lat 20152016, czyli w okresie, gdy ceny węgla na światowych rynkach osiągnęły swoje minima – napisano w stanowisku. jak podkreślono w dokumencie, kopalnia krupiński ma koncesję na wydobycie węgla do 2030 r. zdaniem strony społecznej przy obecnym wydobyciu kopalni na poziomie 2 mln t rocznie i koszcie wydobycia wynoszącym niewiele ponad 200 zł/t, zakład ma perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez co najmniej kilkanaście lat. jak zaznaczono w stanowisku, fakt, że krupiński nie graniczy z żadnym czynnym zakładem górniczym, oznacza, że w przypadku likwidacji kopalni jej zasoby zostaną utracone. uchwała dotycząca przekazania kopalni krupiński do spółki restrukturyzacji kopalń została podjęta przez zarząd jsw 8 sierpnia. jsw informowała, że przeprowadzona przez spółkę analiza wykazała, że krupiński znajduje się w stanie trwałej nierentowności, a przeanalizowane scenariusze nie wykazują możliwości odzyskania jej w przyszłości. Przedstawiciele jsw w rozmowie z Tg stwierdzili, że nie będą komentowali treści listu związkowców. az trybuna górnicZa | www.portalgorniczy.pl osZcZędZają miliony dzięki programowi sugestii pracowniczych jastrzębska spółka Węglowa zmniejsza koszty funkcjonowania fot.: Maciej dorosinski ANNA ZYCH [email protected] m ożna wysłać maila albo skorzystać z urn znajdujących się w Biurze Zarządu i wszystkich zakładach Spółki. Każdy pomysł może być dobry. Wystarczy go opisać. Dzięki inicjatywom wskazanym przez pracowników Jastrzębska Spółka Węglowa w pierwszym półroczu br. zaoszczędziła 23 mln zł, a „Plan działań optymalizacyjnych na lata 2016-2025” zakłada, że ponad 130 inicjatyw zdefiniowanych w zakładach JSW i ponad 100 w spółkach zależnych, przyniesie łącznie około 1,6 mld zł oszczędności. „Sugestie i pomysły mogą dotyczyć każdego obszaru – oszczędności, poprawy bhp i ergonomii, zwiększenia wydajności pracy, poprawy jakości, eliminacji marnotrawstwa, usprawnienia procesów, poprawy komunikacji, ochrony środowiska” – czytamy we wzorze ankiety, która publikowana jest w gazecie zakładowej JSW. Filozofię programu sugestii pracowniczych tłumaczy Józef Pawlinów, wiceprezes JSW ds. produkcji. – Opracowanie programu inicjatyw oszczędnościowych w naszej spółce to wynik wielu lat mojej pracy, ale też wyraz czasu, z jakim przyszło się nam zmierzyć. Ostatnie lata pokazały, że JSW, aby funkcjonować na rynku przy takim poziomie cen surowca, musi obniżyć koszty działalności – mówi. kopalnia niczym choinka rekLaMa Prezes Pawlinów uważa, że tak w prowadzeniu firmy, jak i w życiu warunkiem Najważniejszą sprawą w procesie obniżania kosztów jest zmiana mentalności pracowników – uważa Józef Pawlinów, wiceprezes JSW ds. produkcji. podstawowym jest zbilansowanie swojej działalności. Chodzi o to, by nie wydawać więcej, niż się zarabia. – Wszystkie zakłady spółki od wielu lat funkcjonują w jakimś układzie organizacyjnym, technicznym czy kosztowym. Po przyjrzeniu się tym uwarunkowaniom doszliśmy do wniosku, że należy zidentyfikować obszary możliwych oszczędności, wykorzystując wiedzę ludzi pracujących w kopalniach. Okazało się, że mamy duże możliwości zaoszczędzenia – wskazuje prezes i podaje przykład trafiający do wyobraźni nawet laikom. Każdy, kto przejeżdża wieczorem w okolicach kopalni, widzi zakład oświetlony niczym choinka. Oświetlenie wykonane jest w starych nieoszczędnych syste- mach, wykorzystujących żarówki sodowe o mocy 500 W. Dzisiaj wykorzystać można żarówki LED o mocy 18 W, które dają lepsze oświetlenie przy niższym poborze energii. To proste rozwiązanie polegające na wymianie żarówek podsunęli dwaj pracownicy ruchu Jas-Mos. Pomysł leżał u podstaw programu inicjatyw oszczędnościowych w zakresie energochłonności zakładów. A to tylko czubek góry lodowej, bo przecież podobny mechanizm zmniejszenia energochłonności zastosować można np. wobec zakładów przeróbki mechanicznej węgla. Jak tłumaczy wiceprezes, w realiach JSW są to jednostki zbudowane przynajmniej 20 lat temu, tylko w niektórych z nich przeprowadzano pewne modernizacje. W efekcie jedne z zakładów pobierają wyższą moc, inne niższą, a wychodzący z nich produkt jest taki sam. Józef Pawlinów przyznaje, że w wypadku większości inicjatyw na modernizację trzeba wyłożyć pieniądze, ale nakłady te zwracają się bardzo szybko. – Wracając do tej przykładowej żarówki: trzeba kupić nową oprawę za 400 zł i zainstalować nowy punkt świetlny, ale pobór energii jest od razu wielokrotnie niższy – mówi. kazik oszczędniejszy Obszarem, w którym udało się poczynić oszczędności, było też zużycie środków ochrony osobistej. Jeszcze do niedawna pracownicy garściami pobierali zatyczki do uszu, które potem poniewierały się w wyrobiskach. – Jaki pożytek miał górnik z pięciu pobranych masek ochronnych? – zastanawia się wiceprezes. – Widziałem kiedyś pracownika z maską na twarzy i dwoma kolejnymi na uszach. Śmiechu przy tej okazji było dużo, tylko… to nie jest w porządku! Jego zdaniem nie chodzi o to, żeby kogoś pozbawiać maski, ale by wykorzystanie środków ochrony osobistej zapewnionych przez pracodawcę było racjonalne. Teraz każdorazowe pobranie jest rejestrowane. Także Kazik – automat do wydawania zatyczek do uszu z kopalni Pniówek – wymaga odbicia dyskietki. Po wprowadzeniu tych rozwiązań zużycie sprzętu ochronnego bardzo spadło. Kolejnymi dziedzinami, w których możliwe są oszczędności, jest zużycie narzędzi – o które pracownik powinien dbać zgodnie z Kodeksem pracy – oraz wykorzystanie materiałów. Część materiałów, takich jak rury czy zawiesia kolejek, może być wykorzystywana wielokrotnie, ale nie są odzyskiwane ze względu na nieuwagę lub złą organizację pracy. Dlatego w kopalniach JSW prowadzone są zestawienia, w których kierownik odpowiedzialny za rejon wykazuje odzyskany materiał po postępie wyrobisk. Inicjatywy oszczędnościowe początkowo zbierane były w kopalniach, po jakimś czasie w spółce stworzono specjalną komórkę w celu ich zbierania i weryfikacji. Pomysłów jest mnóstwo. Niektórych z nich nie trzeba nawet ubierać w słowa, bo w ludziach pojawiło się dążenie do zmiany i oszczędzania. Pracownicy zrozumieli, że spółka musi oglądać każdą złotówkę z dwóch stron. Doświadczyli tego sami zatrudnieni, bo przecież podjęli wysiłek związany z zawarciem umowy społecznej i zawieszeniem na trzy lata części składników wynagrodzeń. – Każda złotówka obciążająca tonę węgla działa na naszą niekorzyść, dlatego gra jest warta świeczki – deklaruje Józef Pawlinów. | 13 października 2016 5 Mniej chętnych Znane są już ostatecZne wyniki naboru na pierwsZy rok studiów stacjonarnych i ZaocZnych na kierunkach górnicZych w trZech polskich ucZelniach technicZnych – akademii górnicZo-hutnicZej w krakowie, politechnice Śląskiej i politechnice wrocławskiej. W AGH górnictwo i geoinżynierię studiować będzie 65 studentów w trybie stacjonarnym i 60 zaocznie. To najmniej w historii uczelni. Jeszcze dwa, trzy lata temu kandydatów na ten kierunek było ponad czterystu. – Wokół górnictwa jest od dłuższego czasu dużo czarnego PR. Stąd liczba kandydatów topnieje. Wydział będzie jednak istniał nadal, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że stare czasy, gdy na jedno miejsce było czterech kandydatów, raczej chyba nie wrócą – przyznaje dr Zbigniew Niedbalski, prodziekan ds. kształcenia. Fatalnie przedstawia się sytuacja w Politechnice Śląskiej. Na rok akademicki 2016/2017 zgłosiło się jedynie 167 chętnych. 42 studentów uczyć się będzie w trybie dziennym, a 125 na studiach niestacjonarnych. Tylko we Wrocławiu sytuacja jest nieco lepsza. Kierunek górniczy na tamtejszej Politechnice wybrało 156 kandydatów. – Przyjęliśmy 124 osoby na studia dzienne i to wyczerpuje nam założony limit. Mniej kandydatów zgłosiło się natomiast na studia niestacjonarne – 32 osoby – potwierdził dr Stanisław Ślusarczyk, asystent dziekana Wydziału Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii. Nie mieli, niestety, powodów do radości kandydaci chcący studiować kierunek górniczy w zamiejscowym ośrodku Politechniki Wrocławskiej w Legnicy. Zgłosiło się ich 17. To za mało, aby kierunek otworzyć. kaj 13 października 2016 | www.portalgorniczy.pl | tryBuna górnicza Budryk zmienia oBlicze Już za dwa lata ornontowicka kopalnia będzie wydobywać głównie wysokiej jakości węgiel koksowy fot.: arc/kwk budryk to jedna z najnowocześniejszych instalacji klimatycznych w polskim górnictwie. Została tak przygotowana, aby wraz z postępem robót górniczych w latach 2016-2025 można ją było dalej rozbudowywać. Stacja klimatyczna na powierzchni i podajniki cieczy w komorach przy szybie VI (na poziomach 900 i 1050) wraz z magistralami rurowymi są tak zaprojektowane, aby była możliwość zabudowy chłodnic powietrza w najgłębszych rejonach kopalni. KAJETAN BEREZOWSKI [email protected] k opalnia Budryk zmienia swe oblicze. Już za niespełna dwa lata ma produkować najlepszy węgiel koksowy typu 35.1. Po zakończeniu głębienia szybu VI do poziomu 1290 przyszedł czas na rozpoczęcie realizacji II etapu inwestycji. Jego celem jest uruchomienie eksploatacji pokładu 405/1 i 405/2. Obecnie drążone są wyrobiska udostępniające. Budryk wchodzi w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Czasu do uruchomienia pierwszego wydobycia nie pozostało wbrew pozorom wiele. Musimy wykonać w sumie ok. 6 km wyrobisk, w tym chodniki przyścianowe, chodnik wentylacyjny, pochylnię o długości 280 m, przekop wentylacyjny do pokładu 405/1 o długości ok. 230 m oraz rozcinkę ścianową o długości 200 m. Niemal pół roku temu ruszyliśmy mocno do przodu. Od tego czasu wykonanych zostało 15 m przebudowy głównego przekopu odstawczego z poziomu 1290 i 370 m chodnika wraz ze skrzyżowaniem ramowym. Aby wykonać zadanie w terminie, drążone wyrobiska muszą wykonywać postęp miesięczny przynajmniej w granicach 200 m. Do tej pory postępy były nieco mniejsze, ale pierwsze trudności już za nami. Komory pod montaż sekcji obudowy ścianowej są już gotowe. Mają po 4,5 m wysokości i zostały wykonane w obudowie ŁP14/V32. Jeszcze w październiku powinniśmy Będą wymierne korzyści Aby uruchomić eksploatację pokładu 405/1 i 405/2, trzeba wydrążyć ok. 6 km wyrobisk. Górnicy z brygady przodkowej oddziału GRP3 są obecnie zatrudnieni przy drążeniu chodnika badawczego. osiągnąć 200 m postępu. Już teraz dobowy postęp sięga 12 m – relacjonuje inż. Adam Domżoł, kierownik Wydziału Robót Przygotowawczych kopalni Budryk. zagrożenie klimatyczne Grunt to bezawaryjne funkcjonowanie odstawy głównej i oddziałowej – podkreślają górnicy. Składa się na nią 18 przenośników o sumarycznej długości ok. 8,5 km. To nimi właśnie urobek z przodków dociera do zbiornika retencyjnego na poziomie 700 i stamtąd transportowany jest na powierzchnię. – Planowana jest zabudowa jeszcze dziewiętnastego przenośnika, ale jak w 2018 r. ruszy ściana, model transportu urobku zostanie uproszczony. Odstawa zostanie skierowana do zbiornika retencyjnego na poziom 1050, a nie jak dotychczas na poziom 700. Liczba przenośników zmniejszy się – zdradza plany techniczne kopalni inż. Domżoł. Dużym problemem w udostępnianym rejonie jest zagrożenie klimatyczne. Aby je zminimalizować, cały czas rozbudowuje się układ centralnej klimatyzacji kopalni, nieprzerwanie funkcjonujący od dziewięciu lat. W 2015 r. na poziomie 1050 uruchomiono trójkomorowy podajnik cieczy układu centralnej klimatyzacji wraz z obiegiem wtórnym. Jego zadaniem jest dostarczenie medium chłodniczego do wyrobisk drążonych w kierunku poziomu 1290. Jest – Nowoczesne urządzenia pozwolą na utrzymanie 7,5-godzinnego czasu pracy załogi. Ludzi wozimy do pracy transportem kołowym i szynową kolejką podwieszaną. Planowane jest opuszczanie załogi na poziom 1290 szybem VI i stamtąd na odcinku ok. 2 km kolejką podwieszaną do przodka. Będzie bliżej i szybciej. Pojawi się kolejny element powodujący poprawę wyników produkcyjnych – wskazuje kierownik Wydziału Robót Przygotowawczych kopalni Budryk. Obecnie przy realizacji robót zmierzających do uruchomienia wydobycia z poziomu 1290 pracuje ok. 120 górników. Kolejnym etapem inwestycji będzie modernizacja zakładu przeróbczego, która także ma zostać zakończona w 2018 r. Warto wiedzieć, że ornontowicka kopalnia fedruje obecnie trzema ścianami dającymi w sumie 12 tys. t węgla na dobę, głównie energetycznego. Śmiertelne wypadki W środę, 5 października, W kopalni SileSia doSzło do Wypadku, W którym życie Stracił 39letni górnik. pięć dni później W ruchu knuróW kopalni knuróW-SzczygłoWice zmarł 61letni pracoWnik. Do wypadku w Silesii doszło o godz. 22.50 w chodniku pod ścianą 161, prowadzoną w pokładzie 315 na poziomie VI (556 m). 39-latek pracował w trzyosobowej brygadzie, której zadaniem było zabezpieczanie stropu. Prawdopodobnie podczas przechodzenia do ściany górnik poślizgnął się na urobku i upadł na przenośnik zgrzebłowy będący w ruchu, który przemieścił go pod kruszarkę. Mężczyzna doznał licznych wielonarządowych obrażeń ciała. Lekarz zakładowy stwierdził zgon poszkodowanego w czwartek, 6 października, o godz. 0.57. Mężczyzna pracował w górnictwie od pięciu lat. Był żonaty, miał dwójkę dzieci. W miejscu zdarzenia przeprowadzono wizję. Okoliczności i przyczyny wypadku ma ustalić Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach we współpracy z Wyższym Urzędem Górniczym. 61-letni pracownik ruchu Knurów zmarł na powierzchni. Stracił przytomność podczas wychodzenia z lampowni, gdzie zostawił aparat ucieczkowy i lampę. O godz. 13.40 stwierdzono jego zgon. W tym roku w górnictwie odnotowano 15 wypadków śmiertelnych. Osiem z nich miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego, a siedem w zakładach wydobywających rudy miedzi. Do 11 października odnotowano także pięć wypadków ciężkich. Do trzech z nich doszło w górnictwie węgla kamiennego, a po jednym w miedzi i na odkrywkach. md oGŁoSZENIE 6 tRYBUna gÓRniCZa | www.portalgorniczy.pl | 13 października 2016 7 KALEJDOSKOP EKOLOGICZNY SileSia StaWia na eKologię metan, wydmuchiwany dotąd do powietrza, jest teraz tłoczony rurociągiem do kotłowni i zamieniany na ciepło fot.: kajetan berezowski KAJETAN BEREZOWSKI [email protected] K opalnia Silesia inwestuje w ekologię. Z pomocą spieszy jej wojewódzki Fundusz ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej w Katowicach, wspierając budowę nowej ciepłowni kwotą 6,5 mln zł. wartość całego przedsięwzięcia zamknęła się kwotą 11 mln zł. uroczystość uruchomienia ciepłowni odbyła się 3 bm. w ramach inwestycji zbudowano awaryjny zbiornik oleju opałowego, nową stację uzdatniania wody dla kotłów z zupełnie nowym systemem zasilania wraz z zasilaniem awaryjnym i modernizacją linii kablowych. przeprowadzono także modernizację istniejącego gazociągu wraz z estakadą. prace projektowe nowej kotłowni rozpoczęły się w kwietniu ub.r. obejmowały one zastosowanie w niej kotłów gazowych i palników zasilanych metanem uwalnianym w procesie wydobycia w kopalni Silesia z możliwością awaryjnego zasilania olejem opałowym. Moc kotłowni gazowej wynosi 17 Mw, a składają się na nią Nowa kotłownia została wyposażona w urządzenia najnowszego typu. Ich zakup był możliwy m.in. dzięki środkom pozyskanym z WFOŚiGW w Katowicach. dwa kotły o mocy 8 Mw i jeden kocioł 1 Mw, który będzie wykorzystywany do podgrzewania wody w łaźniach górniczych pG Silesia poza sezonem grzewczym. ponadto produkowane ciepło ogrzewa również mieszkania na pobliskim osiedlu za- mieszkanym przez ok. 2 tys. lokatorów. – To, co było wydmuchiwane w powietrze, czyli metan towarzyszący eksploatacji węgla, teraz tłoczone jest rurociągiem do kotłowni i spalane w kotłach. Metanu będzie dość, na dowód tego mamy pozytywne wyniki przeprowadzonych analiz. Jesienią zużywamy 800 m sześc. na godzinę, a latem ok. 100 m sześc. – przyznał Maciej Mały, kierownik Zakładu ciepłowniczego w kopalni Silesia. Z inwestycji zadowolony jest także samorząd czechowic-Dziedzic. – obiekt był zaniedbany, a koniunktura na rynku węgla raczej nie sprzyja inwestycjom. lecz kierownictwo pG Silesia postawiło na modernizację i innowacje. wykorzystano metan. ogromne wyrazy wdzięczności należą się wFoŚiGw w Katowicach, który przychodzi z pomocą w realizowaniu takich przedsięwzięć, jak to. chcę podkreślić, że osiedle ogrzewane było poprzednio z kotłowni. Główna elektrociepłownia znajduje się w odległości ok. 10 km. Teraz źródło ciepła jest blisko, a sprawność jego przesyłu zdecydowanie większa – przyznał Marian błachut, burmistrz czechowic-Dziedzic. Zrealizowana inwestycja jest jedną z najnowocześniejszych tego typu w całej grupie epH (energetický a průmyslový Holding). – To doskonały przykład, w jaki sposób nasz właściciel podchodzi do kolejnych inwestycji w polsce. nie uznaje półśrodków, każda modernizacja realizowana przez grupę opiera się na najnowocześniejszej technologii. bez wątpienia nowa kotłownia będzie miała bardzo pozytywny wpływ na ochronę środowiska: po pierwsze ze względu na ograniczenie emisji metanu do atmosfery przez pG Silesia, a także poprzez ograniczenie emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń przez samą kotłownię. przede wszystkim jednak poprawie ulegną warunki pracy załogi – podsumował Michal Heřman, prezes zarządu pG Silesia i zarazem szef spółki Mining Services and engineering, która administruje zakładem ciepłowniczym znajdującym się na terenie czechowickiej kopalni. przypomnijmy zatem, że firma Mining Services and engineering przejęła Zakład ciepłowniczy Silesia od nadwiślańskiej Spółki energetycznej w 2014 r. obecnie produkuje i dostarcza ciepło do kopalni Silesia, dodatkowo zaopatrując w ciepło pobliskie osiedle. poza tym zajmuje się również uzdatnianiem wody, głównie na potrzeby kopalni, a także odprowadzaniem ścieków, w tym miejskich. kto wymieni instalacje? Zielone pracownie bawią i ucZą MICHAŁ SIKORA [email protected] K atowicki wojewódzki Fundusz ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej uruchomił nabór wniosków na dofinansowanie działań wspierających efektywność energetyczną w budynkach mieszkalnych województwa śląskiego. na czym program polega oraz kto może z niego skorzystać, dowiedzieliśmy się na konferencji zorganizowanej przez wFoŚiGw 4 października br. w Gliwicach. Mieszkańcy budynków wielorodzinnych z konurbacji śląsko-dąbrowskiej będą mogli żyć w bardziej komfortowych warunkach, które dodatkowo wpłyną pozytywnie na środowisko naturalne. wszystko za sprawą dofinansowania unijnego w wysokości ponad 240 mln euro. Mogą o nie wnioskować spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe oraz porozumienia wspólnot mieszkaniowych z województwa śląskiego. projekty działań mają wesprzeć budowę lub przebudowę wewnętrznych instalacji odbiorczych ciepła oraz likwidację dotychczasowych indywidualnych źródeł ogrzewania: pieców i lokalnych kotłowni. Ze środków pochodzących z ue będzie także można zbudować lub przebudować sieci dystrybucji ciepła lub chłodu do istniejących odbiorców. warunkiem jest udział przyłączonej mocy cieplnej na poziomie 50 proc. całkowitej planowanej mocy przyłączeniowej odbiorców. we wniosku trzeba wykazać zwiększenie efektywności energetycznej budynku mieszkalnego o co najmniej 25 proc. w przeliczeniu na energię końcową. Zdaniem ekspertów z wFoŚiGw, korzyści odczują zarówno mieszkańcy, jak i środowisko naturalne. wprowadzone rozwiązania mają obniżyć energochłonność budynków mieszkalnych, poprawę bezpieczeństwa, a także komfort z użytkowania mieszkań. oprócz projektów dotyczących zmodernizowania bądź wymiany systemów grzewczych, można zabiegać m.in. o wymianę oświetlenia na energooszczędne, budowę lub przebudowę systemów wentylacji i klimatyzacji, instalację indywidualnych liczników ciepła, chłodu oraz ciepłej wody użytkowej, ocieplenie ścian zewnętrznych, podłóg, dachów i stropodachów oraz wymianę okien i drzwi zewnętrznych. wszystkie dokumenty dotyczące naboru wniosków o dofinansowanie dostępne są na stronie internetowej katowickiego wFoŚiGw. wnioski można składać do 31 października br. fot.: michał sikora Prelegentki wyjaśniały, jak właściwie wykorzystać dotacje unijne na m.in. zmodernizowanie systemów grzewczych w domach wielorodzinnych. Śląskie szkoły wzbogaciły się o specjalistyczny sprzęt do zajęć z biologii, geografii, chemii czy fizyki fot.: kajetan berezowski KAJETAN BEREZOWSKI [email protected] W konkursach na stworzenie „zielonej pracowni” ogłoszonych przez wojewódzki Fundusz ochrony Środowiska i Gospodarki wodnej zwyciężyły najlepsze projekty opracowane wspólnie przez nauczycieli i uczniów. Jedna z najlepiej wyposażonych „zielonych pracowni” urządzona została w Szkole podstawowej nr 15 im. ks. Jana Dzierżonia przy ul. czołgistów w Zabrzu. eko-Strefa Młodego badacza – bo taką nazwę otrzymała – została wyposażona w zestawy mikroskopów z preparatami, przyrządy do badania wód i gleby oraz nowoczesny sprzęt elektroniczny. w pracowni znalazło się także miejsce na kącik szperacza i globtrotera z czasopismami przyrodniczymi oraz grami edukacyjnymi dla najmłodszych. Kolejna zabrzańska „zielona pracownia” pod nazwą Świat odkrywców przyrody otworzyła swoje podwoje w Szkole podstawowej nr 26. Łączna kwota ich dofinansowania z wFoŚiGw sięgnęła 65 tys. zł. Dzięki nim dzieci i młodzież będą mogły pogłębiać swoją wiedzę z zakresu biologii, geografii, chemii czy fizyki. Żeby było ciekawiej, pracownia działająca już w Szkole podstawowej nr 26 stanowi swoiste dopełnienie posiadanego przez nią ogrodu botanicznego ze zbiorami pochodzącymi z różnych stron świata. w ramach zajęć prowadzona jest m.in. obserwacja materiału roślinnego i zwierzęcego oraz hodowla roślin, które następnie zostaną posadzone w ogrodzie. „Zielonych pracowni” z prawdziwego zdarzenia doczekały się również bytomskie podstawówki. 3 bm. andrzej pilot, prezes wFoŚiGw otworzył dwie. Ta w Szkole podstawowej nr 37 otrzymała z funduszu dofinansowanie w wyso- Radości z otrzymanego sprzętu nie kryli zwłaszcza najmłodsi uczniowie. Najbardziej oblegane były mikroskopy. kości 19 tys. zł, drugą otwarto w Gimnazjum nr 2, a wsparcie z wFoŚiGw wyniosło 30 tys. zł. Kolejna pracownia ruszyła w Szkole podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w pankach. Tym razem katowicki wFoŚiGw wsparł jej powstanie kwotą w wysokości 22 185 zł. „ekopanek”, bo tak dzieci ją nazwały, ma wydzielone strefy tematyczne, m.in. kąciki „młodego botanika”, „młodego zoologa”, doświadczeń „dociekliwy obserwator”, „literatury przyrodniczej” i wreszcie kącik zajęć w terenie. Ten ostatni zaopatrzony został w sprzęt do wykonywania badań i obserwacji przyrody. uroczyste otwarcie pracowni odbyło się we wtorek, 4 października br. – nauczycielom gratulujemy dobrego pomysłu, a młodym przyrodnikom życzymy wielu sukcesów naukowych – powiedział podczas uroczystości otwarcia andrzej pilot. 7 bm. odbyło się uroczyste otwarcie trzech „zielonych pracowni” na terenie pilchowic. Dzięki dofinansowaniu wojewódzkiego Funduszu w łącznej wysokości 41 772 zł utworzono je w Zespole Szkolno-przedszkolnym w wilczy (15 671,17 zł), Zespole Szkolno-przedszkolnym w Żernicy (12 607 zł) i Zespole Szkół w pilchowicach (13 496 zł). będą służyły uczniom z klas iV-Vi szkoły podstawowej podczas zajęć z przyrody. Z kolei pracownia w Zespole Szkolno-przedszkolnym w Żernicy zostanie wykorzystana zarówno przez uczniów szkoły podstawowej, jak i gimnazjum. wyposażenie „zielonych pracowni” stanowi sprzęt laboratoryjny, mikroskopy, zestawy pomocy dydaktycznych oraz sprzęt multimedialny, projektor, urządzenie wielofunkcyjne, aparat fotograficzny, laptop, rzutnik, ekran multimedialny. pomieszczenia wyposażono w stoliki jedno- i dwuosobowe, krzesła, regały i szafki, tablicę oraz pojemniki na pomoce dydaktyczne. 8 13 października 2016 | www.portalgorniczy.pl | TRYBUNA GÓRNICZA OGŁOSZENIE Polska Grupa Górnicza sp. z o.o. ul. Powstańców 30, 40-039 Katowice, tel. (32) 757 22 11, fax 2555 453 Centrala – Biuro Zakupów i Usług, ul. Powstańców 30, 40-039 Katowice, tel. (32) 7572 288, fax 7572 027, Centrala – Centrum Logistyki Materiałowej, ul. Lompy 14, 40-040 Katowice, tel. (32) 757 2089, fax (32) 757 2304, KWK „ROW”, ul. Jastrzębska 10, 44–253 Rybnik, KWK „ROW” – Ruch Chwałowice, ul. 1 Maja 26, 44-206 Rybnik, tel. (32) 7393 113, fax (32) 7393 393, KWK „ROW” – Ruch Jankowice, ul. Jastrzębska 12, 44-253 Rybnik, tel. (32) 7392 113, fax (32) 7392 330, KWK „ROW” – Ruch Marcel, ul. Korfantego 52, 44-310 Radlin, tel. (32) 7292 113, (32) 7292 113, fax (32) 7292 504, KWK „ROW” – Ruch Rydułtowy, ul. Leona 2, 44-280 Rydułtowy, tel. (32) 7294 113, fax (32) 4577 723, KWK „Ruda”, ul. Halembska 160, 41–711 Ruda Śląska, KWK „Ruda” – Ruch Bielszowice, ul. Halembska 160, 41-711 Ruda Śląska, tel. (32) 7173 000, fax (32) 2717 893, KWK „Ruda” – Ruch Halemba, ul. Kłodnicka 54, 41-706 Ruda Śląska, tel. (32) 7183 000, fax (32) 7183 020, KWK „Ruda” – Ruch Pokój, ul. Niedurnego 13, 41-710 Ruda Śląska, tel. (32) 7184 777, fax (32) 2487 889, KWK „Piast-Ziemowit”, ul. Granitowa 16, 43-155 Bieruń, KWK „Piast-Ziemowit” – Ruch Piast, ul. Granitowa 16, 43-155 Bieruń, tel. (32) 7177 000, fax (32) 7177 082, KWK „Piast-Ziemowit” – Ruch Ziemowit, ul. Pokoju 4, 43-143 Lędziny, tel. (32) 7167 000, fax (32) 7167 504, KWK „Bolesław Śmiały”, ul. Pstrowskiego 12, 43-173 Łaziska Górne, tel. (32) 7175111, fax (32) 7175 604, KWK „Sośnica”, ul. Błonie 6, 44-100 Gliwice, tel. (32) 7178 000, fax (32) 2370 582, Zakład Remontowo-Produkcyjny, ul. Granitowa 132, 43-155 Bieruń, tel. (32) 7170 301, fax 7170 303, Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych, ul. Granitowa 132, 43-155 Bieruń, tel. (32) 7170-400, fax (32) 7170 408, Zakład Informatyki i Telekomunikacji, ul. Jastrzębska 10, 44-253 Rybnik, tel. (32) 7293-113, fax 7293-633, Zakład Elektrociepłownie, ul. Rymera 4, 44-270 Rybnik, tel. (32) 7398-600, fax 7398-606. Wykaz ogłoszeń o prowadzonych postępowaniach opublikowanych przez Polską Grupę Górniczą sp. z o.o. na stronie www.pgg.pl w dniach od 3.10.2016 r. do 9.10.2016 r. (z wyjątkiem konkursów ofert) Informujemy, że w związku z nabyciem przez PGG sp. z o.o. zorganizowanych części przedsiębiorstwa KW SA: 1. Opublikowane ogłoszenia przetargowe przez Kompanię Węglową SA na www.kwsa.pl będą nadal prowadzone na stronie www.kwsa.pl pod tym samym adresem aż do momentu ich rozstrzygnięcia 2. Ogłoszenia przetargowe dla Polskiej Grupy Górniczej (czyli po 01.05.2016 r.) będą publikowane na stronie www.pgg.pl Lp. 1 jednostka organizacyjna prowadząca postępowanie Centrala/CLM 2 Centrala/CLM 3 KWK Piast-Ziemowit Ruch Piast 4 KWK Piast-Ziemowit Ruch Ziemowit data upublicznienia uruchomienia postępowania 6.10.2016 r. 8.10.2016 r. 5.10.2016 r. 4.10.2016 r. data otwarcia ofert 21.10.2016 r. 20.10.2016 r. 8.11.2016 r. 18.10.2016 r. nr postępowania przedmiot postępowania tryb postępowania 401600439/01 Dostawa łańcucha ogniwowego górniczego płaskiego podwójnie niskiego fi 34 x 126 mm do PGG sp. z o.o. Oddział KWK Bolesław Śmiały w 2016 r., gr. 287-1 postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony 701600647/01 Dostawa rur stalowych kołnierzowych dla Oddziałów Polskiej Grupy Górniczej sp. z o.o. w latach 2016–2017, nr gr. 272-1 zamówienie publiczne – przetarg nieograniczony 421600755/01 Dostawa bonów podarunkowych dla pracowników PGG sp. z o.o. Oddział KWK Piast-Ziemowit Ruch Piast zamówienie publiczne – przetarg nieograniczony 421600606/01 Remont urządzeń sieci c.o. (wymiana elementów kanałów wentylacyjnych w budynku płuczki) ZPM II PGG sp. z o.o. Oddział KWK Piast-Ziemowit Ruch Piast postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony 5 KWK ROW Ruch Jankowice 3.10.2016 r. 25.10.2016 r. 481600646/01 Wykonanie pobierki w chodniku M-5 w pokładzie 501/3, obcinki pochylni M-1 w pokładzie 501/3 oraz wydrążenie chodnika nadścianowego M-5a w pokładzie 501/3 dla PGG sp. z o.o. Oddział KWK ROW Ruch Jankowice 6 KWK ROW Ruch Jankowice 7.10.2016 r. 24.10.2016 r. 211600381/01 Remont dachu pomostu technologicznego 4.4 na ZPMW dla PGG sp. z o.o. Oddział KWK ROW Ruch Jankowice postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony 7 KWK Ruda Ruch Halemba 5.10.2016 r. 20.10.2016 r. 441600582/01 Wykonanie projektu oraz realizacja zadania pn.: Wykonanie drogi ewakuacyjnej dla pracowników zatrudnionych w pomieszczeniu nad zbiornikami drobnej sprzedaży węgla ob. nr 1.4.3. dla PGG sp. z o.o. Oddział KWK Ruda Ruch Halemba 8 Oddział Zakład Informatyki i Telekomunikacji 5.10.2016 r. 20.10.2016 r. 531600108/01 Zapewnienie wsparcia serwisowego i asysty technicznej dla sprzętu i oprogramowania bazodanowego ORACLE zamówienie publiczne – przetarg nieograniczony 9 Oddział Zakład RemontowoProdukcyjny 5.10.2016 r. 20.10.2016 r. 511600294/01 Wykonanie badań i certyfikacji obudowy zmechanizowanej typu KW-08/22-POzW1/ZRP i KW-08/22-POzW1/BSN/ZRP postępowanie niepubliczne – przetarg nieograniczony trYBUNa gÓrNiCza | www.portalgorniczy.pl | 13 października 2016 9 Kto sprzedał węgiel? Do końca listopada na Ukrainę trafi 100 tys. ton polskiego węgla MICHAŁ SIKORA [email protected] U OGŁOSZENIA kraińska spółka DTEK nawiązała współpracę handlową z Polską. Spółka według doniesień zagranicznych portali kupiła 100 tys. t węgla. Taka ilość paliwa energetycznego pozwoli stworzyć bezpieczną rezerwę przed zbliżającym się sezonem grzewczym. Węgiel zostanie wykorzystany w dwóch elektrociepłowniach należących do ukraińskiego inwestora – Bursztynskiej i Dobrotworskiej. Pierwsze transporty już wyjechały za wschodnią granicę. Niestety, ani DTEK, ani znaczące firmy znad Wisły nie podały, kto jest producentem węgla. Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, stwierdził, że jego firma „aktualnie nie ma takich planów”. Podobne zdanie przedstawiła Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej. „Nie zawieraliśmy kontraktu z tą firmą” – przyznała Jabłońska-Bajer. Także Paweł Cyz, rzecznik prasowy Węglokoksu SA poinformował, że jego firma nie sprzedała węgla Ukraińcom. „Prowadzimy rozmowy na Ukrainie. Niektóre z nich zaowocowały lub zaowocują wkrótce dostawami węgla. Nie ujawniamy jednak nazw konkretnych kontrahentów” – przekazał TG Grzegorz Gawroński, dyrektor biura zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka SA. Zakład z Zagłębia Lubelskiego jest – z geograficznego punktu widzenia – najbardziej możliwym dystrybutorem węgla za wschodnią granicę. Dodatkowo, polska spółka już w lipcu 2015 r. znalazła się wśród siedmiu zagranicznych firm, które sprzedały DTEK-owi łącznie 5,5 mln t węgla. W kwestii ustalenia źródeł węgla przedstawiciel TG i portalu górniczego nettg. pl kontaktował się telefonicznie oraz mejlowo z biurami prasowymi DTEK-u w Kijowie i Doniecku. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. DTEK jest największym ukraińskim koncernem energetycznym kierowanym przez Rinata Achmetowa, najzamożniejszego Ukraińca. Do holdingu należy 28 kopalń i 9 elektrociepłowni. Spółka informuje na swojej stronie internetowej o sprzedaży energii elektrycznej na terenie Ukrainy, państw Unii Europejskiej oraz Rosji. DTEK w 2014 r. wyprodukował ponad 37 tys. t węgla, zaś rezerwa węgla wynosi 1710 mln t. Ponadto firma generuje rocznie 47,8 mld kWh oraz 37,1 mln t węgla kamiennego. W DTEK-u pracuje 127 tys. osób. 10 13 października 2016 | www.portalgorniczy.pl tRYBuNa gÓRNicza | fot.: archiwum elgor Bogactwem są ludzie rozmowa z ANDRZEJEM MICHALIKIEM, prezesem zarządu Konsorcjum przedsiębiorstw robót górniczych i budowy szybów w mysłowicach .: fot O Odkrywkach w fachOwym grOnie P onad 140 osób wzięło udział w 11. edycji konferencji naukowo-technicznej eLgOr, która odbyła się w dniach 28-30 września w Szczyrku. w czasie czterech sesji wygłoszono 14 referatów. Poruszono zagadnienia m.in.: sterowania maszyn w górnictwie odkrywkowym, przenośników taśmowych w górnictwie kruszyw oraz diagnostyki maszyn we współczesnej kopalni. Ponadto zaprezentowano rozwiązania konkretnych problemów pojawiających się podczas pracy na odkrywkach. konferencję otworzył Tomasz haiduka, dyrektor branż przemysłowych w firmie Siemens, a referat rozpoczynający wygłosił prof. Zbigniew kasztelewicz z akademii górniczo-hutniczej w krakowie. Przedstawił w nim aktualny stan energetyki na tle wyzwań polityki klimatycznej Unii europejskiej. Omówił również dotychczasowe osiągnięcia polskich kopalń węgla brunatnego i możliwe scenariusze rozwoju branży na i połowę XXi w. Zainteresowanie wzbudził referat wygłoszony przez Jacka Trykowskiego i Zbigniewa Borczyka z firmy fUgO-Projekt, poruszający tworzenie dokumentacji elektrycznej dla nowych i modernizowanych urządzeń z perspektywy projektanta części elektrycznych i automatyki. równie interesująca okazała się prelekcja, dotycząca wysoko wydajnego systemu Scada wincc Oa. Zagadnienie zaprezentowano na przykładzie wdrożenia aplikacji zarządzającej transportem urobku w kopalni węgla brunatnego w Bełchatowie. wykład poprowadzili andrzej kopertowski z Pge giek Sa, marcin kołodziejczak z firmy merrid controls oraz krzysztof Okoński z firmy Siemens. wśród najbardziej docenionych znalazł się również referat wygłoszony przez przedstawiciela firmy actemium Bea, grzegorza Szmidta. Zaprezentowano w nim pełną automatyzację maszyn na placach składowych, umożliwiającą usprawnienie pracy i poprawę wydajności maszyn przy jednoczesnym zminimalizowaniu czynnika błędu ludzkiego. – Planując rozwój energetyczny należy wziąć pod uwagę fakt, że blisko jedna trzecia produkowanej w Polsce energii pochodzi właśnie z węgla brunatnego, a zatem efektywność tej branży ma znaczenie dla konkurencyjności naszej gospodarki. energia produkowana w elektrowniach opalanych węglem brunatnym jest cały czas tańsza, a złoża tych kopalin zapewniają efektywne ekonomicznie wydobycie przez następnych kilkadziesiąt lat. Za tym rodzajem energetyki przemawia też fakt, że mamy w kraju wystarczający potencjał projektowo-produkcyjny. konieczny jest jednak stały rozwój technologiczny w branży i dbałość o stworzenie możliwie dobrych warunków rozwoju. Stąd ciągła potrzeba spotkań takich jak konferencja elgor – powiedział jej pomysłodawca robert wojniak z firmy Siemens, która wraz z Poltegor instytut była organizatorem wydarzenia. konferencja jest jednym z największych wydarzeń branży górnictwa odkrywkowego i kruszyw. w 11. edycji wydarzenia licznie wzięli udział reprezentanci największych kopalni odkrywkowych w Polsce (adamów, Bełchatów i konin) oraz cementowni i zakładów wapienniczych (cementownia warta, cementownia Odra, grupa Ożarów, ZPw Trzuskawica). Obecność na konferencji umożliwia poznanie najnowszych technik i światowych technologii w branży, a także nawiązanie kontaktów z istotnymi jej przedstawicielami w Polsce. Partnerami honorowymi konferencji eLgOr 2016 były ministerstwo energii, wyższy Urząd górniczy oraz Politechnika wrocławska, a partnerami branżowymi Pge górnictwo i energetyka konwencjonalna Sa oraz Stowarzyszenie inżynierów i Techników górnictwa Oddział Bełchatów. Patronami medialnymi konferencji były redakcje Trybuny górniczej i portalu górniczego nettg.pl. md Konsorcjum świętuje w tym roku swoje 20-lecie. właściwie przez dwie trzecie czasu istnienia firmy jest pan jej prezesem. co z tego okresu najbardziej zapadło panu w pamięć, co szczególnie warto przypomnieć? warto wspomnieć rok 1996, kiedy na mocy decyzji ministra Przemysłu i handlu powstało kPrgiBSz Sa, oraz kluczowy rok 2001, kiedy firma rozpoczęła bezpośrednią działalność produkcyjną. wykonaliśmy wówczas upadową w kopalni wesoła. Zaczynaliśmy wtedy praktycznie od zera, pozyskaliśmy ludzi z Prg mysłowice, kupiliśmy dwie ładowarki z firmy Bumar i tak zaczęliśmy. Było nas wówczas ok. 120 osób. Później, pomimo pojawiających się trudności, firma rozwijała się, pozyskiwała dalsze kontrakty i zwiększała stan zatrudnienia. dołączyli do nas górnicy z upadłego Prg w rybniku, zatrudnialiśmy wtedy nawet 1200 osób. wykonywaliśmy roboty górnicze dla wszystkich spółek węglowych i kghm Sa. Później kryzys w branży wymusił pewne zmiany, zmniejszyliśmy zatrudnienie i strukturę przedsiębiorstwa, ale trzeba przyznać, że udaje nam się pokonywać trudności, a firma w dalszym ciągu funkcjonuje i jest dobrze postrzegana na rynku. Zachowujemy potencjał i doświadczonych ludzi, bo – co wielokrotnie podkreślam – to ludzie są naszym podstawowym bogactwem. Przez te kilkanaście lat pewnie zżył się pan z załogą? Oczywiście, że tak. relacje międzyludzkie są dla nas bardzo ważne, choć nie ukrywam, że przez tak długi czas ludzie się zmieniają. Bardzo dużo świetnych fachowców już nas opuściło przechodząc na emeryturę, osiągając wiek, w którym powiedzieli sobie „dość pracy w górnictwie”. na szczęście jednak udaje nam się zatrzymać nawet emerytów, którzy uczą młodzież trudnej sztuki górniczej. To bezpośrednio przekłada się na jakość i bezpieczeństwo pracy, do których przywiązujemy wielką wagę. spółka na przestrzeni lat została doceniona nie tylko przez kontrahentów, ale też przez liczne instytucje czy organizacje, otrzymując wiele nagród i certyfikatów. dokładnie. mamy sporo certyfikatów, wśród których ważnym dla nas jest certyfikat zarządzania jakością i bezpieczeństwem pracy. Jeśli chodzi o nagrody, to otrzymaliśmy m.in. Złotą Odznakę honorową za Zasługi dla województwa Śląskiego w 2015 r. Jako jedyna firma w polskim górnictwie dwukrotnie wyróżnieni zostaliśmy prestiżową nagrodą „Pracodawca Przyjazny Pracownikom”, przyznawaną przez komisję krajową nSZZ Solidarność bartłomiej szopa i Prezydenta rP. Sześciokrotnie nagradzano nas medalem europejskim w dowód uznania za wdrażanie nowatorskich rozwiązań technicznych. nagradzano nas również czarnym diamentem oraz cezarem Śląskiego Biznesu. 20 lat to piękny jubileusz. co z tej okazji chciałby pan powiedzieć swoim pracownikom? chciałbym podziękować wszystkim pracownikom za ich wysiłek, trud, cierpliwość i zaangażowanie w pracę, bo bez tego firma zwyczajnie nie istniałaby. dziękuję również za współpracę wszystkim działającym w naszym przedsiębiorstwie organizacjom związkowym – nSZZ Solidarność, ZZg w Polsce, PZZ kadra. Oczywiście zarządzanie jest ważne, więc dokładam tu swoją małą cegiełkę. Sam jednak nic wielkiego bym nie zdziałał. Jeśli natomiast chodzi o życzenia czy perspektywy, to jak wiadomo, sytuacja na rynku górniczym jest trudna. muszę jednak powiedzieć, że to nie pierwszy kryzys, z którym mamy do czynienia. kryzysy, choć może o mniejszej skali, przetrwaliśmy i dzięki wspólnemu wysiłkowi możemy dziś ten 20. jubileusz obchodzić. mam więc nadzieję, że pomimo trudności będziemy sobie radzić z problemami i wspólnie będziemy świętować kolejne jubileusze. wszystkim górnikom życzę bezpiecznej pracy. wyrażam przekonanie, że dla nas wszystkich w górnictwie nadejdą jeszcze lepsze dni. Rozmawiał: BaRtłomiej Szopa Kruszywo z kopalń Khw pod autostradę witold Gałązka [email protected] N awet milion ton kruszyw drogowych produkcji katowickiego holdingu węglowego z instalacji przy kopalni wujek w katowicach może trafić pod budowę odcinka autostrady a1 z Pyrzowic do częstochowy. To dla spółki dobra wiadomość. a zła? – niezrozumiałe opory inwestora… – mówi krzysztof miśka, wiceprezes ds. handlowo-rynkowych. gdy kilka lat temu decydowano w khw o budowie instalacji wytwarzającej kruszywa ze skał wydobytych w urobku podczas eksploatacji węgla, zbyt produktu w drogownictwie stanowił jedną z głównych przesłanek inwestycji. Potrzeby drogowców związane z planem budowy nowych autostrad w Polsce oszacowano na około 100 mln t kamieni niezbędnych na nasypy i podbudowę warstwy asfaltu. możliwość sprzedaży kruszyw górniczych z linii o wydajności 1,5 tys. t dziennie wydawała się niemal pewna. Potwierdzili to nawet wymagający eksperci, przyznając na kruszarnię 2,2 mln zł dotacji ze wsparcia Unii europejskiej (ponad trzecią część kosztów). Znakomicie wypadły testy, którym poddano kopalniane skały z khw w instytucie mechanizacji Budownictwa i górnictwa Skalnego: kamienne ziarna są odporne na rozdrabnianie, nie ustępują naturalnym surowcom skalnym i spełniają wszystkie normy przewidziane dla kruszyw do podbudowy dróg, nasypów kolejowych czy płyt lotnisk. inwestor piętrzy wymagania nic dziwnego, że podpisanie pierwszych umów na budowę brakującego odcinka autostrady a1 z Pyrzowic do Tuszyna pod Łodzią w czerwcu tego roku przyciągnęło uwagę katowickich górników. niestety spotkała ich przykra niespodzianka. – wykonawca robót chętnie skorzystałby z naszego kruszywa, ale inwestor ciągle piętrzy kolejne trudności, mimo że przedstawiliśmy wszelkie niezbędne certyfikaty i atesty – tłumaczył przed miesiącem wiceprezes khw krzysztof miśka, dodając, że na etapie formułowania wymagań pracownicy katowickiego oddziału generalnej dyrekcji dróg krajowych i autostrad popisują się przedziwną inwencją. – wykryliśmy na przykład, że gdy kruszywa konkurencji muszą wytrzymać temperaturę prażenia 400 stopni celsjusza, od naszych inwestor oczekuje dwukrotnie więcej… – mówi wiceprezes khw. Podkreśla, że sprawa ma spore znaczenie ekologiczne, bo konkurenci wożą kruszywo na plac budowy pod Pyrzowicami przez pół Polski z kamieniołomów umiejscowionych na dolnym Śląsku. a równie dobry produkt kopalń, leżących prawie na miejscu, z niezrozumiałych powodów odrzuca się przy zamówieniach. kruszywo górnicze jest też dużo tańsze od skał z odkrywek. dlaczego? – nie musimy zarabiać na jego sprzedaży. wystarczy, że zbilansujemy opłaty, które trzeba by ponieść za składowanie skał na powierzchni jako odpadu – tłumaczy krzysztof miśka. rzeczywiście kruszywa drogowe z kopalń skalnych mogą kosztować do ok. 40 zł/t. kopalniane – ok. 12 zł/t. wszystko przez gipsy pod dtŚ? Zmagania o uzyskanie zgody inwestora na górnicze kruszywo potwierdza Przemysław Barycki, szef będzińskiej spółki Bioenergia Południe, która na zlecenie khw pilotuje sprawę. ma jednak dobre najnowsze wiadomości. – gddkia zatwierdziła warunkowo kruszywo pochodzące z kopalni wieczorek i mamy nadzieję, że wkrótce otworzą się perspektywy dla pozostałych kopalń khw – poinformował we wtorek Trybunę górniczą. inwestor postawił warunek, aby na próbę podbudować około pół kilometra autostrady za Pyrzowicami i sprawdzić po pewnym czasie stan drogi. wiadomo, że niedawno mieszanka kruszyw kopalnianych z dodatkiem popiołów fluidalnych sprawiła kłopoty na zabrzańskim fragmencie drogowej Trasy Średnicowej. w kontakcie z wilgocią i wodą popioły twardniały, powiększając objętość i wybrzuszyły nawierzchnię. Popioły nie pochodzą jednak z kopalń, a z elektrowni. nie wiadomo też dokładnie, czy budowę feralnego odcinka prowadzono zgodnie z zasadami. górnicze, niegórnicze, byle dobre! w katowickim oddziale gddkia słyszymy, że nie ma i nigdy nie było mowy o jakiejkolwiek dyskryminacji skał pozyskanych z kopalń węgla na górnym Śląsku. – absolutnie nie interesuje nas, skąd pochodzi produkt i w ramach przepisów o zamówieniach publicznych nie mamy nawet możliwości wykluczania kruszyw kopalnianych! – mówi marek Prusak, rzecznik oddziału. Przekonuje, że dla drogowców liczy się tylko to, aby ekonomika i parametry techniczne kruszywa gwarantowały, że autostrada wkrótce po wybudowaniu nie będzie wymagała zamknięcia i kosztownych poprawek. dlatego właśnie postanowiono sprawdzić materiał z khw w praktyce. – mówiąc szczerze, także chcemy, aby śląskie drogi powstawały ze śląskich surowców. Jeśli to będzie możliwe, świetnie! – dodaje przedstawiciel gddkia w katowicach. TRYBUNA GÓRNICZA | www.portalgorniczy.pl | 13 października 2016 11 PO SZYCHCIE NIepoWTARZAlNY URok BUjANIA Dla wytrawnego żeglarza nie ma dobrej lub złej pogody. zawsze trzeba być gotowym do rejsu fot.: archiwum antoniego świerczka czeństwa do stałych elementów jachtu – opowiada. I jemu, jako wytrawnemu żeglarzowi, od czasu do czasu zdarzyło się zwrócić zawartość żołądka za burtę. – To żaden wstyd. Ale w pewnym zakresie na zaburzenia błędnika mamy już wypracowane sposoby. Na razie nie zdradzę jakie. Jak spotkamy się na łajbie, to opowiem – obiecuje. KAJETAN BEREZOWSKI [email protected] s ezon żeglarski dla nadsztygara, kapitana Antoniego Świerczka nigdy się nie kończy. Trwa okrągły rok. W swojej karierze pływał już jako oficer na „Zawiszy Czarnym” i „Pogorii”. Dziś sam organizuje rejsy po morzach i oceanach. Sztormiak, parę osobistych rzeczy, dokumenty, karta kredytowa i trochę gotówki. To cała zawartość plecaka żeglarza. A łajba? Czeka w porcie, do samolotu nie wejdzie, to oczywiste. Każdy rejs planuje się przynajmniej z rocznym wyprzedzeniem. Trzeba wyczarterować jacht i zebrać załogę. Antoni Świerczek wie to dobrze. I chociaż fajki nie pali i nie nosi siwej brody, o swoich przygodach na morzu mógłby opowiadać godzinami. – Zaczęło się niewinnie. Kolega zabrał mnie nad Jezioro Żywieckie, czyli tam, gdzie zaczynali wszyscy górnicy-żeglarze. Potem obowiązkowo były Mazury, a skończyło się na Adriatyku. To były lata 90. i mój pierwszy poważny kontakt z morzem w charakterze załoganta, majtka, albo – jak się określa nowicjusza – kanaki – śmieje się skipper. Żeglowanie tak go wciągnęło, że postanowił zdobyć stosowne uprawnienia. Najpierw pomyślnie zdał egzamin na żeglarza jachtowego, następnie sternika. Pełne uprawnienia można było wtedy uzyskać po przepłynięciu co naj- dziura w burcie Antoni Świerczek w roli kapitana podczas jednego z rejsów. mniej dwóch rejsów po wodach morskich w łącznym czasie nie mniejszym niż 200 godzin żeglugi. Później – po zdobyciu kolejnego stażu morskiego (600 godz.) został sternikiem morskim. 10 w skali Beauforta – W tym okresie dużo żeglowałem po Bałtyku, zwykle jako oficer wachtowy. W sumie niezły sposób na uzyskanie stażu, ale do czasu, gdy morze zamiast przyjemnie kołysać, zacznie uderzać swoimi falami o łódź. Bałtyk to wbrew pozorom bardzo groźne i trudne morze. Miałem okazję żeglować po nim przy sześciometrowej fali. Był silny sztorm, 10 stopni w skali Beauforta. Płynąłem wówczas 12-metrową łodzią. W takich warunkach można się wręcz zrazić do morza. Najgorszy wtedy jest brak możliwości obserwacji innych jednostek. Innym razem, w nocy złapała nas burza, pioruny i ciężka ulewa. A przed nami – gdzieś w ciemności – skała. Nic nie było widać, jedynie podczas błysku pioruna dostrzegałem postacie i przedmioty na jachcie. Podstawowym urządzeniem, które w takiej sytuacji pomaga, jest elektroniczny ekran lokalizujący łódź przy pomocy GPS. Żeglowanie odbywa się wtedy przy mocno zrefowanych żaglach. Wszyscy uczestnicy rejsu obowiązkowo muszą przypiąć się pasami bezpie- Przyszedł czas, że nadsztygar z ruchu Piast kopalni Piast-Ziemowit postanowił uzyskać kolejny patent, kapitana jachtowego. W tym przypadku poprzeczka zawieszona jest już wysoko – 1200 godzin żeglugi w minimum 6 rejsach, w tym 400 godzin samodzielnego prowadzenia jachtu o długości kadłuba powyżej 7,5 m. Należy też odbyć 100 godzin żeglugi na wodach z pływami (np. Morze Północne) i na dokładkę zaliczyć jeden ponadstugodzinny rejs na dużym żaglowcu o długości powyżej 20 m. I z takim właśnie patentem w kieszeni Antoni Świerczek wyprawił się najpierw na Adriatyk. – Przepiękne morze, wspaniała atmosfera. Nic tylko pływać. Myślę sobie – nareszcie mam to, czego chciałem, spokój i przyjemne kołysanie na wodzie w promieniach słonecznych. Pewnego dnia stoję sobie na kotwicy w Dubrowniku, a tu nagle słyszę coraz głośniejszy dźwięk silnika skutera wodnego. Nie zdążyłem nawet podnieść gło- wy, gdy nagle poczułem silne uderzenie o jacht. Okazało się, że to nietrzeźwy turysta stracił panowanie nad skuterem i wyrąbał metrowej średnicy dziurę w burcie. Musiałem szybko zabezpieczyć łajbę, żeby nie poszła na dno. Jak widać, stanie w zatoce na kotwicy również może mieć fatalny finał – wspomina. Marzą mu się fiordy Kapitan nadsztygar wrócił właśnie ze swego jesiennego i zarazem ostatniego tegorocznego rejsu u wybrzeży Grecji. Z Aten popłynął na Cyklady. Znowu nowe porty i kolejne doświadczenia. Jak sam powiada – pływanie na jachcie to najwspanialszy sposób zwiedzania świata. Po kilku latach spędzonych na rejsach po morzach południowych tęskno mu do fiordów Norwegii. – Zimno? Nie, dla kapitana nie ma złej lub dobrej pogody. Śnieg, deszcz, mgła. Żadne warunki nie mogą zniechęcać do rejsu. Bałtyk, Morze Północne i Norweskie mają swój niepowtarzalny urok. Kto nie miał okazji się przekonać, niech żałuje – zauważa skipper i przyznaje, że trudno skompletować załogę na taki właśnie sztormowy rejs. Cóż, większość amatorów żeglowania woli oglądać słońce niż przemakać na nocnej wachcie na pokładzie rzucanego przez fale jachtu. A może jednak ktoś się skusi popłynąć w siną dal z nadsztygarem w roli kapitana? Adrenalina murowana. GóRNICTWO W CIENIU ZAByTKóW kolejne plany niemieckie doświadczenia w dziedzinie turystyki postindustrialnej doskonale sprawdzają się na polskim gruncie .: fot kajetan berezowski W CIąGU osTATNICh TRZeCh lAT MUZeUM GÓRNICTWA WęGloWeGo W ZABRZU ZReAlIZoWAło pRojekTY NA łąCZNą WARTość poNAd 200 MlN Zł. KAJETAN BEREZOWSKI [email protected] Z agłębie Ruhry jest po Londynie i Paryżu trzecim co do wielkości skupiskiem ludzkim w Europie. W 53 miastach żyje ponad 5 mln mieszkańców. Przemysłowa historia regionu sięga połowy XVIII w. i związana jest z eksploatacją węgla oraz rud żelaza. Węgiel długo był podstawą niemieckiej gospodarki. W latach 50. ub. stulecia pojawiły się pierwsze oznaki kryzysu. Ropa naftowa i gaz zaczęły wypierać węgiel kamienny. Za tańsze pieniądze można było go sprowadzić z zagranicy. Niemieckie górnictwo weszło wówczas w fazę restrukturyzacji. Zaczęto likwidować kopalnie. Do 1968 r. zamknięto ich ponad 80, a wydobycie surowca zmniejszyło się o połowę. Obecnie u naszych południowych sąsiadów działa już tylko jedna kopalnia, Prosper-Haniel w Bottrop. W kilkunastu zlikwidowanych zakładach górniczych urządzono muzea postindustrialne. Największe mieści się w byłej kopalni Zollverein. Działa tam obecnie ponad 40 firm organizujących ruch turystyczny. Zatrudniają w sumie tysiąc osób. W latach 1990-2015 koszty związane z rewitalizacją i adaptacją terenów przemysłowych pod ponowne zagospodarowanie pochłonęły kwotę 324 mln euro z funduszy unijnych. Naj, naj, naj Teraz Zollverein odwiedza rocznie 1,5 mln osób. Przynosi to zysk rzędu 68 mln euro. O niemieckich doświadczeniach związanych z turystyką postindustrialną opowiadała dr Veronika Grabe ze Stowarzyszenia na rzecz propagowania historii Zollverein w Essen. Spotkanie z nią odbyło się w Katowicach 4 bm. z inicjatywy Bractwa Gwarków. – Kopalnia Zollverein XII wydobywała 12 tys. t węgla na dobę, co wysunęło ją na pierwsze miejsce w Europie. Ponadto architektura przysporzyła kopalni dodatkowej aury. Była nie tylko najnowocześniejsza, najwydajniejsza, ale również okrzyknięta mianem najpiękniejszej. Kiedy w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia 1986 r. uroczyście zamykano Zollverein, zapadło ważne postanowienie władz landu Nadrenii Północnej-Westfalii o objęciu zabrzańskiego muzeum W wielu miastach na Śląsku znajdziemy jakiś ciekawy pomysł na upamiętnienie przemysłu górniczego – zaznaczyła w swym wystąpieniu dr Veronika Grabe. obiektów kopalni ochroną zabytków – opowiadała dr Veronika Grabe. Zabrze liderem Jej zdaniem działania wielu polskich samorządów, zmierzające w kierunku ratowania pogórniczych pamiątek, idą w dobrym kierunku. – W wielu miastach na Śląsku znajdziemy jakiś ciekawy pomysł na upamiętnienie przemysłu górniczego – powiedziała Grabe, przyznając jednocześnie, że jest pod wrażeniem działalności Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego Guido w Zabrzu. Na potrzebę większego zainteresowania gmin obiektami pozostałymi po przemyśle ciężkim zwróciła uwagę dr Anna Wiktor-Sułkowska z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Niemcy wciąż wiodą prym w dziedzinie turystyki przemysłowej. Na drugim miejscu jest Austria, na trzecim Wielka Brytania, na czwartym Polska. Organizowanie turystyki w miejscach po dawnych kopalniach i hutach wiąże się jednak z dużymi wydatkami, na które gmin nie stać – stwierdziła. Kosztowna jest zwłaszcza adaptacja podziemnych chodników dla ruchu turystycznego. Warto jednak pójść śladem Chorzowa, czy Bytomia. W tych miastach udało się uratować przed wyburzeniem wieżę szybową kopalni Prezydent oraz cechownię kopalni Rozbark. Niby niewiele, ale jednak zawsze coś. Rewitalizacji poddane zostały podziemne wyrobiska Kopalni Guido i dawnego Skansenu Górniczego Królowa Luiza, odkopano dwa szyby, odtworzono wlot do sztolni, powstały nowe budynki do obsługi ruchu turystycznego, a także zrewitalizowano istniejące. To jednak nie koniec zmian. Zabrzańskie muzeum ambitnie patrzy w przyszłość i planuje kolejne nowości. Mówili o nich podczas piątkowej konferencji prasowej m.in.: członek Zarządu Województwa Śląskiego Henryk Mercik, prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik i dyrektor muzeum Bartłomiej Szewczyk. Inwestycje są planowane na różnych płaszczyznach, np. elektronicznej. Projekt e-Muzeum zakłada przedsięwzięcie – w ocenie dyrektora muzeum – niemające swych odpowiedników na świecie. Chodzi o digitalizację przestrzenną infrastruktury naziemnej i podziemnej likwidowanych zakładów górniczych, w szczególności kopalń w województwie śląskim. Ma to pozwolić na udokumentowanie całego dziedzictwa przemysłowego dla przyszłych pokoleń. W ramach projektu planuje się też m.in. utworzenie w muzeum pracowni digitalizacji wraz z systemami wspomagającymi zarządzanie i inwentaryzację zbiorów. Zdigitalizowane w formie 2D i 3D zbiory zostaną za pośrednictwem internetu udostępnione użytkownikom na całym świecie. Jako jeden z najważniejszych planów zarówno prezydent Zabrza, jak i dyrektor zabrzańskiego muzeum wskazali rewitalizację wieży ciśnień przy ul. Zamoyskiego. Wieża ma stać się przestrzenią wystawienniczą, w której prezentowane będą „zagadnienia związane z węglem”, począwszy od tego jak powstał, poprzez codzienne jego wykorzystanie, aż po czyste technologie węglowe. Projekt ten, którego koszt szacowany jest na ponad 21 mln zł, ma zostać zrealizowany w latach 2017-2019. W ramach współpracy z Uniwersytetem Śląskim powstał już czteroosobowy zespół specjalistów, którzy mają się zająć stworzeniem wystawy poświęconej przekrojowo wszystkim zagadnieniom związanym z węglem. Na czele zespołu stanął prof. Janusz Janeczek, który również gościł na piątkowej konferencji. Prace, które planuje przeprowadzić muzeum, dotyczyć mają też samej jego głównej siedziby – czyli budynku dawnego starostwa powiatowego z 1874 r., którego stan – jak wyjaśnił dyrektor Szewczyk – znacząco się pogorszył po pożarze w 2011 r. Za 850 tys. zł, ze wsparciem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach mają ruszyć też prace w zabytkowej Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. – Inwestycja ta przewiduje podjęcie działań, mających na celu zahamowanie naturalnej degradacji końcowego odcinka sztolni – wytłumaczył Szewczyk. Oprócz tego muzeum planuje remont zabytkowej maszyny parowej i budowę stacji wytwarzania pary oraz remont zabytkowego budynku cechowni przy ul. Wolności. BARTŁOMIEJ SZOPA 12 13 października 2016 | www.portalgorniczy.pl | tryBuna gÓrnicza PO SZYCHCIE WIELKA MOC MAŁYCH EKSPERYMENTÓW s poro lat temu, na jednym z amerykańskich uniwersytetów przeprowadzono eksperyment, mający na celu sprawdzenie różnic w kreatywności pomiędzy człowiekiem dorosłym a dzieckiem. Do wąskiego naczynia w kształacie rurki włożono piłeczkę ping-pongową. Średnica naczynia dokładnie odpowiadała średnicy piłeczki i było ono na tyle głębokie, że palcami nie dało się do piłeczki dosięgnąć. Naczynie było przymocowane do podłogi. Zadanie polegało na wydostaniu tej piłeczki, mając do dyspozycji wyłącznie siebie i druciany wieszak, którego jednak nie można było wyginać. Z zaangażowanej do eksperymentu grupy studentów nikt sobie z zadaniem nie poradził. Następnie, to same zadanie dano dzieciom w wieku przedszkolnym. Niedługo trwało a kilkuletni chłopiec problem rozwiązał: nasikał do naczynia, a gdy piłeczka uniosła się, podrzucił ją końcem wieszaka. Zapewne grupa studentów przeprowadziła skomplikowane operacje intelektualne, obliczenia i Bóg wie co jeszcze, by opracować metodę rozwiązania, lecz bez skutku. Bo czasem myślenie zastąpić trzeba intuicją, a złożoność intelektualnej spekulacji – prostotą podstawowych odruchów. Dziecko to potrafi. Dorosłemu, obcią- żonemu wszelaką wiedzą i przyzwyczajonemu do skomplikowania różnych życiowych sytuacji, jest o wiele ciężej, bo pozbycie się tego nagromadzonego w mózgu bagażu jest niezwykle trudne. iedy nastała moda na kostkę Rubika – gdzieś tak na początku lat 80. minionego wieku – widziało się licznych dorosłych, którzy biedzili się nad ułożeniem poszczególnych elementów w określonym porządku, i dzieci, które to robiły w okamgnieniu. Prawie wszyscy rodzice przegrywali w tej konkurencji ze swoimi pociechami. Odbywały się nawet mistrzostwa, które zawsze wygrywał jakiś małolat. Odbywają się zresztą nadal i to na całym świecie. Rekord w układaniu kostki – w zależności od jej rodzaju, bo są różne – wynosi od niecałej sekundy do około dwóch i pół minuty. Polak Michał Pleskowicz miał 16 lat, gdy został mistrzem świata w układaniu kostki na czas. Arcymistrz, bo triumfował wielokrotnie w wielu konkurencjach, Australijczyk Feliks Zemdegs, pierwsze mistrzostwo świata zdobył w wieku 13 lat. A iluż to ojców usiłowało synom udowodnić, że też potrafią? I nie dawali rady… Ja zresztą także nie. Podczas jakichś zawodów na Śląsku zapytałem takiego młodego speca, k jak to robi. Potraktował mnie życzliwie i powiedział, że bardzo prosto, po czym pokazał: „O, tak, tak, tak i tak i... już”. Popatrzyłem, poprosiłem, żeby ułożył jeszcze raz i... nadal nie potrafię. Znam przypadek, że ojciec całą kostkę rozłożył na części i poskładał – podkreślam: poskładał, a nie poukładał – żeby pokazać synowi, że dał radę. Tak. Rację miał Tadeusz Boy-Żeleński, gdy twierdził, że mózg jest naszym tyranem, który odbiera nam możliwość spontanicznego odbioru zjawisk i reagowania. propos eksperymentów. Otóż postanowiono też przeprowadzić eksperyment z udziałem polityków, mający zbadać ich predyspozycje intelektualne. Zaproponowano ten eksperyment politykom tzw. Trójkąta Weimarskiego. Zamykano ich na jakiś czas w pustym pomieszczeniu i dawano po dwie metalowe kule – takie, jak do konkurencji pchnięcia kulą. I oto jeden dość szybko nauczył się ustawiać te kule jedną na drugiej tak, że stały nieruchomo, drugi natomiast nauczył się tymi kulami żonglować, zaś trzeci z polityków jedną kulę zepsuł, a drugą gdzieś zgubił… Szczegółów co do tożsamości i narodowości poszczególnych polityków nie podano i może to dla nas lepiej. JUREK CIURLOK „ECIK” a krzyżówka panoramiczna nr 41 Hanysy i goroLe, łączcie siĘ w uŚmiecHu! kÓnski z BeLe kÓnd dobre maniery… Zebuś Napolony poderwał kiedyś dziewczynę – niebrzydką, choć z drobną wadą wymowy, która jednak dla Zebusia była zupełnie bez znaczenia. Żeby się dobrze zaprezentować, zaprosił dziewczynę do jakiegoś lokalu gastronomicznego. Gdy już usiedli przy stoliku, zapytał: – A co byś tak chciała zjeść? – Kasza sz szoszem – odparło dziewczę z wdzięcznym uśmiechem. Zebuś zamówił, kelner przyniósł, a dziewczę rzuciło się na posiłek, jakby tydzień nic nie jadło. Uciaprała się przy tym nieco, ale to ani jej, ani Zebusiowi nie przeszkadzało. Na koniec wytarła nieco ubrudzone sosem, tzn. „szoszem” – dłonie w spódniczkę i uśmiechnęła się szeroko, ukazując resztki kaszy na ząbkach (może raczej: żąbkach). Zebuś zaś szarmancko zapytał: – Może jeszcze coś? – Kasza sz szoszem – odparło dziewczę radośnie i po chwili już pałaszowało kolejną porcję, brudząc się przy okazji niemiłosiernie. Nawet włosy, bo poprawiając je pozostawiła nieco sosu, tzn. szoszu, na falujących kosmykach. Gdy skończyła, zamaszystym ruchem wytarła rękawem usta, pozostawiając na nim barwną smugę… Zebuś, ciągle mający nadzieję na interesujące zakończenie randki, zapytał ponownie: – Czy coś jeszcze zamówimy? – Tak! Kasza sz szoszem! Kolejną porcję dziewczę wpychało w siebie już z dużym trudem, zatem jeszcze bardziej przy tym się brudziło. Właściwie spódniczka była cała w plamach, bluzka tylko na plecach pozostawała w swoim pierwotnym kolorze, do włosów poprzyklejane były ziarna kaszy, zaś długie ich pasma sklejał sos, tzn. szosz… Lecz dziewczę jakoś jednak poradziło sobie z wchłonięciem kolejnej porcji kaszy z sosem, tzn. kaszy sz szoszem. Na koniec głośno czknęło, a kolorową buzię rozświetlił uroczy uśmiech posłany Zebusiowi. Zebuś także się uśmiechnął, a jego serce, i nie tylko ono, drgnęło gwałtownie. Nie mniej jednak, starając się zachować spokój, zapytał: – Czy teraz coś jeszcze? – Terasz szracz – odpowiedziało dziewczę nadal się wdzięcznie uśmiechając… taneczna konwersacja Podczas balu w domu szacownej rodziny ziemiańskiej na dawnych wschodnich Kresach, pan pułkownik Wal-Ruchalski tańczył z panną Zosieńką; córką gospodarzy. W tańcu prawił pannie dusery: – A u panny Zosieńki to włoski takie śliczniutkie! I falują jak morze… Prawdziwe morze… – Hihihihi – odpowiedziała wdzięcznym śmiechem panna Zosieńka. – A oczki u panny Zosieńki – kontynuował komplimenta pan pułkownik Wal-Ruchalski – to jak modre paciorki… No istne paciorki! – Hihihihi – znów zalotnie zaśmiało się dziewczę. – A ząbki u panny Zosieńki to jak te perełki. Drogocenne perełki! – Naplawdę? Wsyskie cy??? – zapytało dziewczę… BoJtLik z Fraszkami Jan izydor sztaudynger (1904 – 1970) chorągiewka Wiatr przyganiał chorągiewce, Że się zdeklarować nie chce. – Ależ moje przekonania zależą od kierunku wiania! I jeszcze jedna, króciutka fraszka, akurat na tę porę i zajęcia z nią związane, czyli grzybobranie. do maślaka Oślizgły jesteś trochę, maślaku przyjacielu, Jak grzybów mało, ale ludzi wielu. w markLowicacH, wącHocku i gdzie indzieJ… Co odpowiedział pewien rolnik z Kłaju, gdy go poinformowano, że pole zabrano mu za długi? – Eeee… Nieprawda. Jak szedłem z gospody, to jeszcze było… Dlaczego pies sołtysa w Wąchocku rozbił się o swoją budę? – Bo sołtys przywiązał go do niej na sprężynie… Dlaczego Romeo popełnił samobójstwo? – Bo dowiedział się, że Julia miała przodków w Grójcu… myŚLi wieLkicH, mądrycH, nie zawsze znanycH… Uwaga! Jeśli kobieta ma łabędzią szyję, to może się okazać, że głowę i rozum też… pyrsk!!! Przypominam adresy: [email protected] Trybuna Górnicza „Ecik”, ul. Kościuszki 30, 40-048 Katowice Misja: Czyste powietrze Jak organizować akcJe społeczne i kampanie edukacyJne związane z ograniczaniem tzw. niskieJ emisJi? Rozwiązaniem będzie hasło z pól ponumerowanych od 1 do 21. Rozwiązania należy nadsyłać na kartkach pocztowych pod adresem redakcji lub drogą mailową na adres: [email protected] w terminie 10 dni od daty ukazania się tego wydania TG. Dla Czytelników, którzy nadeślą prawidłowe rozwiązanie, mamy trzy nagrody książkowe. Hasło krzyżówki z numeru 39 Trybuny Górniczej brzmiało: „GADA JAK TATARSKI KOGUT”. Za nadesłanie prawidłowych rozwiązań nagrodę rzeczową otrzymują: Elżbieta Antczak z Tychów, Waldemar Tratkowski z Katowic i Franciszek Konieczny z Gliwic. Książki nadeślemy pocztą. Na to pytanie szukano odpowiedzi podczas seminarium pod patronatem Marszałka Województwa Śląskiego oraz prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, które zorganizowano podczas tegorocznych Dni Energii w Katowicach, na terenie Parku Naukowo-Technologicznego Euro-Centrum. Równolegle do seminarium przeprowadzono też szkolenie dotyczące finansowania i określania opłacalności działań energooszczędnych. Dni Energii to jednak impreza adresowana nie tylko do wąskiego grona zainteresowanych przedsiębiorców czy samorządowców. W sobotę, 24 września, główna część tego wydarzenia odbyła się na katowickim rynku, gdzie stanęło kilkadziesiąt różnych stanowisk ekologicznych producentów, wynalazców, instytucji, dla których wspólnym mianownikiem jest troska o czystość środowiska. – Walka o czyste powietrze jest jednym z naszych największych wyzwań. To nasze dobro wspólne i wszyscy musimy się o nie troszczyć. W Katowicach przeznaczamy corocznie miliony złotych na poprawę jakości powietrza. I choć pozytywne efekty są odczuwalne, to mamy także świadomość konieczności ciągłego współdziałania władzy rządowej, samorządowej, mieszkańców, przedstawicieli świata nauki i podmiotów gospodarczych - podkreśla Marcin Krupa, prezydent miasta Katowice. Oprócz pogłębienia wiedzy, na katowickim rynku można było wziąć udział w zabawach, konkursach, warsztatach czy pokazach. Była też możliwość zwiedzania budynków energooszczędnych, laboratoriów OZE oraz katowickich elektrociepłowni. Bar