Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las

Transkrypt

Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las
ISSN 1508-2776
Cena 2,50 zł
Rewal, 4-11 lipca 2011 roku
ROK XIV, nr 1 (103)
Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las Vegas
przyjedź do Rewala. Pospaceruj z wybrankiem po Alei Różanej,
usiądź na ławce Romea i Julii, popatrz na różane serce. Zapewnisz
CZYTAJ STRONA 10, 11
sobie wieczną miłość...
CO SŁYCHAĆ?
KIT
(Krótkie Informacje Tekstowe)
Witam Was w imieniu wszystkich byłych i obecnych potęgowiczów! W przepięknej nadmorskiej
miejscowości Rewal młodzież
z całej Polski przyjeżdża na „Potęgę Prasy”.
Musi zmierzyć się z tym, co
nieznane wykorzystując swą młodość, energię i zapał do pracy.
Współczesny dziennikarz musi
być wszechstronny, dlatego na
obozie nauczymy się od podszewki na czym polega specyfika
pracy dziennikarza prasowego,
radiowego i telewizyjnego. Nauczymy się pisać informacje do
gazety i radia. Poznamy też metody pracy dziennikarza telewizyjnego: jak ustawić kamerę, światło, jak przygotować się do rozmowy z politykiem, artystą czy zwykłym mieszkańcem.
Dziennikarz telewizyjny musi
przekonać rozmówcę do mówienia krótko i na temat. Telewizyjny
materiał musi być dynamiczny
i konkretny. Praca dziennikarza
radiowego to przygotowanie ramówki na cały dzień. Program
musi być skonstruowany tak, aby
odpowiadał porom dnia. Informacje muszą być treściwe i zrozumiałe dla słuchacza. Muzyka, komentarz, głos i sposób realizacji
przyciągnie słuchaczy i reklamy.
Trudno jest przygotować i przeprowadzić wywiad dla gazety, radia i telewizji. Jak to zrobić uczymy się codziennie na naszym
obozie. Jeżeli chcesz ciężko pracować i tego się nauczyć, to tylko
na obozie „Potęga Prasy” w Rewalu. Można nas słuchać w internecie i śledzić nasza pracę na
stronie www.potegaprasy.pl. Nie
czekaj! Zajrzyj jak najszybciej!
MICHALINA ZGÓRZYŃSKA
2
ŚWIĘTO ŚLEDZIA BAŁTYCKIEGO
3 lipca już X raz obchodzono
święto śledzia bałtyckiego – coroczny festyn rybacki mający miejsce
w Niechorzu. Głównym jego celem
jest popularyzacja kultury morskiej
i rybackiego życia. Dodatkową
atrakcją była możliwość skosztowania różnych rybnych potraw. Zostały one ocenione przez specjalną komisję, która przyznała nagrody i wyróżnienia na najlepsze rybne dania.
IX TENISOWY TURNIEJ
ARTYSTÓW I AKTORÓW
BAŁTYK CUP 2011
W dniach 27-30.06 w gminie Rewal odbył się IX turniej aktorów i artystów. Rozgrywki podzielone były
na dwie kategorie: kobiet i mężczyzn. Zawodników można było bliżej poznać i zdobyć autograf w barze „Sahara” w Pogorzelicy. Jednym
z zawodników był Robert Janowski.
SANDRA BEACH/TATAREK BEACH
2 i 3 lipca w Pustkowie rozgrywano
mecze siatkówki plażowej. Sandra
Beach skupiła się na drużynach trójkowych, a Tatarek Beach na dwójkach mieszanych. Amatorów tych zawodów nie brakowało. Były one obserwowane przez licznych widzów.
ZEBRAŁ: KACPER KREPSZTUL
REKLAMA
Redaktor naczelny: Michalina Zgórzyńska
Zastępca redaktora naczelnego:
Natalia Guzik
Adres redakcji: Hotel California,
72-344 Rewal, ul. Saperska 3,
tel. 607650742
e-mail: [email protected],
URL: http://www.potegaprasy.pl
Druk: Drukarnia Jaklewicz sc,
ul. Bracka 5, 72-300 Gryfice, tel. 913840786
Fot. Marta Zajma
Sekretarz redakcji: Kacper Jermak
Korekta: Kacper Jermak, Dominika Kaczmarek
Dział foto: Anna Cegłowska, Marta Zajma
Opieka merytoryczna: Zbigniew Natkański
Skład: Adam Owczarek
Reklama: Marta Zajma, Karolina Pietrzak,
Paula Policewicz, Karol Molendowski,
Kajetan Owczarek
Projekt i wykonanie logo: Julia Szalewicz
i Maciej Szalewicz
AKTUALNOŚCI
Kompozytor,
dziennikarz,
czy już celebryta?
1 lipca gościliśmy w redakcji
znanego kompozytora, Roberta
Janowskiego, z którym przeprowadziliśmy półtoragodzinną konferencję prasową, rozmowy na falach Rewalstacji i zarejestrowaliśmy wywiad telewizyjny. Gość nie
unikał odpowiedzi na żadne z zadanych pytań.
Podczas konferencji prasowej,
większość pytań dotyczyła twórczości Pana Roberta. Z jego wypowiedzi
okazało się, że z wykształcenia jest
weterynarzem. W zawodzie tym
przepracował kilka lat i dopiero, kiedy
usłyszał o castingu do musicalu „Metro” postanowił wziąć w nim udział.
Nie przywiązywał do tego dużej wagi
i nie zdawał sobie sprawy, jak ta decyzja zmieni jego życie. Jego osoba
zyskała akceptację samego Janusza
Stokłosy. I zaczęło się. Stał się artystą, który został zauważony nie tylko
przez twórców metra, ale i przez radio i telewizję. W tym ostatnim medium prowadzi od 14 lat program
„Jaka To Melodia”., który cieszy się
niesłabnącą popularnością. Artysta
nie unikał opowiadania sytuacji humorystycznych, jakie spotykają go
na co dzień. Uwiera go popularność
i rozpoznawalność na ulicy. Czasami
nie może spokojnie spędzić czasu
w kawiarni, bądź restauracji. Jest zaczepiany przez swoich fanów, którzy
chcą z nim zrobić zdjęcie, dostać autograf. Boi się odmówić, by ich nie
urazić. Źle wspomina swój udział
w serialach telewizyjnych, takich jak
„Na wspólnej” oraz „Na dobre i na
złe”. Bardziej ceni sobie pracę w teatrze i w radiu. W tym ostatnim przypadku była to autorska audycja w radiu RMF FM. Jego ulubionym kompozytorem jest Fryderyk Chopin, ponieważ sam pochodzi z Sochaczewa, gdzie jest niedaleko do Żelazowej Woli. Tam w czasach młodości
uczestniczył w koncertach, na których grano utwory naszego słynnego
kompozytora.
Po konferencji Robert Janowski
zgodził się na pamiątkowe zdjęcia.
Następnie przyszła pora na wywiad telewizyjny. Ekipa filmowa,
wypełniając swoje obowiązki, przeprowadziła rozmowę z artystą na
wizji. Atmosfera była przyjazna, nikt
nie czuł się skrępowany. Pan Robert opowiadał o swoich buntowniczych latach gwiazdy rocka oraz
zmianie profilu kariery na bardziej
ustatkowany, jak sam przyznał. Ceni sobie teraz spokój, który zapewnia mu komfort komponowania
i wykonywania muzyki.
Audycja radiowa w Rewalstacji
trwała około 15 minut. Tematem
przewodnim było „co kręci, co podnieca, a co denerwuje Pana Roberta”. Ponadto mogliśmy dowiedzieć
się więcej o działalności teatralnej
artysty. Na zakończenie, specjalnie
dla naszego Gościa emitowaliśmy
jego ulubiona piosenkę: Patrick Fiori- „Chrysalide”.
To była niezapomniana przygoda. O spotkaniu dowiedzieliśmy się
godzinę przed wizytą, więc nie było
czasu na przygotowania. Szybkie
myślenie i natychmiastowe zebranie materiałów było świetnym
dziennikarskim doświadczeniem.
NATALIA GUZIK
fot. Marta Zajma
INFORMATOR
TURYSTYCZNY
Urząd Gminy
ul. Mickiewicza 19
[email protected]
Urząd pocztowy
ul. Sikorskiego 5
czynne: poniedziałek – piątek: 8-18
sobota: 8-13
tel. 91 386-25-50
Bankomaty
bankomat Spółdzielczej Grupy
Bankowej (24 h) – ul. Mickiewicza 19
bankomat Global Cash SKOK ul. Westerplatte
bankomat Banku Spółdzielczego
w Gryficach oddział w Rewalu –
ul. Mickiewicza 19, czynne: 7.30-14,
tel.: 91 386-29-07
Amfiteatr
ul. Parkowa
Posterunek Policji
ul. Mickiewicza 21, tel.:91 385-75-80
Ośrodek Zdrowia
Warszawska 31
czynny: poniedziałek-piątek:8-21,
soboty, niedziele i święta: 10-21
Apteka
ul. Mickiewicza 25,
czynna: poniedziałek-piątek: 9-20,
sobota i niedziela: 10-18
tel. 91 386-27-02
Straż Gminna
ul. Mickiewicza 21, tel.: 91 384-90-30
Straż Graniczna
ul. Dworcowa 2, tel.: 91 38-77-620
Centrum Informacji Promocji
Rekreacji Gminy Rewal
ul. Szkolna 1, infolinia: 800 155 866
tel.: 91 38-62-629
Obiekty sportowe
Hala widowiskowo-sportowa,
siłownia, sauna, korty tenisowe,
boisko do siatkówki i koszykówki –
ul. Szkolna 1, czynne 8-21
Boisko sportowe – ul. Sportowa,
tel.: 91 386-29-94
Dworzec PKS
ul. Westerplatte
Ciuchcia Retro
ul. Westerplatte (przy dworcu PKS)
Gryficka Kolej Wąskotorowa
ul. Dworcowa, tel.: 91 384-22-35
WOPR
601-100-100
OPR.
NATALIA GUZIK
3
AKTUALNOŚCI
Rządzimy
w Europie
Od 1 lipca Polska
rozpoczęła na pół roku
przewodnictwo Unii
Europejskiej. Do jej
głównych zadań będzie
należeć wyznaczanie
kierunku polityce
europejskiej.
Inauguracja przebiegła uroczyście. O godzinie 11 miało miejsce
wspólne posiedzenie rządu, gdzie
przemawiał prezydent RP Bronisław Komorowski i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Gośćmi
specjalnymi byli szef Rady Europejskiej Herman van Rompuyem i premier Wegier (państwa, które przewodniczyło Unii w pierwszym półroczu 2011 przyp. Redakcja) Victor
Orban. Przekazał on w Warszawie
przywództwo w Radzie UE premierowi Donaldowi Tuskowi. Obecni
byli wszyscy najważniejsi politycy,
urzędnicy oraz zagraniczni goście.
Rząd stworzył listę priorytetów,
które muszą być zrealizowane
przez 6-miesięczny okres prezydencji. Trzy najważniejsze cele to
rozwój gospodarki UE, bezpieczeństwo oraz kwestia przystąpienia innych krajów do Wspólnoty.
Polacy mają skupić się głownie
na polityce wschodniej; o tym
świadczy zaplanowany szczyt Partnerstwa Wschodniego we wrześniu
w Warszawie. Ma być także omówiona kwestia Ukrainy – tj wolność
handlowa na terenie tego państwa.
Kluczowym problemem do rozwiązania dla Polski będzie spadek
gospodarczy oraz negocjowanie
unijnego budżetu na lata 2014
– 2020. Bez echa nie przejdzie też
aktualna sytuacja w Grecji oraz napływ imigrantów z Afryki Północnej.
4
Prezydencja to rotacyjne przewodnictwo. Zwyczaj, gdy państwo
członkowskie przejmuje odpowiedzialność polityczną za funkcjonowanie rady UE. W historii prezydencji wpisały się Belgia, Słowacja
i Węgry. Teraz czas na Polskę, która wraz z Dania i Cyprem będą tworzyć „trio prezydencji”. Jej zadaniem
jest uzgodnienie priorytetów prezydencji.
Natomiast w chwili obecnej celem Polski jest zapewnienie, by
wszystkie decyzje zapadały w instytucjach europejskich, a nie na nieformalnych spotkaniach wpływowych państw.
KAROLINA PIETRZAK
Fot. Karolina Pietrzak
REKLAMA
SERCE W ROZTERCE
Flirt na fali
„Morza szum, ptaków śpiew. Złota plaża pośród
drzew. Wszystko to – w letnie dni, przypomina
Ciebie mi…” i tak dalej, i tak dalej. Popularne,
prawda? Któż nie słyszał tej piosenki? Właśnie
– z czym kojarzy nam się lato?
Z pewnością z czasem wolnym,
beztroską, szaleństwem i odpoczynkiem. Czytając o szaleństwach pomyślimy może o jakimś
przelotnym, niezobowiązującym
flircie? Istnieją jednak tacy, którzy
zauroczenie o tej porze roku odbierają bardzo poważnie, czasem
snując również związane z tym
plany na przyszłość.
Wraz z moimi koleżankami
– Michaliną i Aleksandrą przeprowadziłam sondę wśród turystów i mieszkańców Rewala. Odpowiedzieli na sześć prostych
pytań dotyczących właśnie krótkotrwałych, wakacyjnych przygód. Poniżej wyniki sondażu:
Okazało się zatem, że ludzie
pomimo swojej wiary w letnią miłość nie wierzą w jej trwałość.
Z czego to wynika? Być może żyjemy w społeczeństwie „realistycznych romantyków”. Brzmi
Pyt.
Pyt.
Pyt.
Pyt.
Pyt.
Pyt.
1.:
2.:
3.:
4.:
5.:
6.:
Czy
Czy
Czy
Czy
Czy
Czy
paradoksalnie? Wcale nie! Ukrywając w swojej podświadomości
chęć przeżycia miłosnych uniesień próbujemy związać się
z kimś, po czym zostajemy zranieni. Pragniemy bezpieczeństwa
i stabilności, dlatego tym bardziej
nas to boli. „Po co? Dlaczego?”
– jak wynika z badań, myślimy
o tym dopiero później. Część
z nas pomimo początkowego rozgoryczenia nieudanym związkiem
uważa, że warto było przeżyć
piękne chwile z nowo poznaną
osobą, czy to na złocistej plaży,
przy blasku księżyca, czy w górskim lesie, na szczycie góry.
Wspomnienia z pewnością niejednokrotnie wywołają delikatny
uśmiech na twarzy, bez przykrości czy łez.
Są jednak przypadki, gdzie poznana na wakacjach osoba okaże
się kimś wyjątkowo ważnym.
wierzysz w wakacyjną miłość?
zdarzyło ci się zakochać latem?
taka miłość może być trwała?
warto zakochać się w wakacje?
można żałować takiego uczucia?
taki związek można traktować poważnie?
Kimś, kto wyraża chęć potowarzyszenia drugiej osobie we wspólnej drodze życiowej. Przeprowadzając sondaż nieraz usłyszałam
słowa: „To my jesteśmy najlepszym przykładem, że warto wierzyć w trwałość wakacyjnych znajomości. Po 12-stu, 16-stu, a nawet 42-óch (!) wspólnie spędzonych latach, możemy śmiało potwierdzić, że warto zakochać się
w wakacje”. Te słowa przekonały
mnie, że nie powinnam myśleć
stereotypowo. Bo jakie skojarzenia przychodzą mi na myśl na słowa „wakacyjna miłość”? Lekka,
wręcz infantylna, komedyjka romantyczna o kultowej treści – bohaterowie spotykają się, rozstają,
po czym znów do siebie wracają,
bo zrozumieli, że było to jednak
uczucie do grobowej deski. Niezbyt górnolotne, lecz przykro mi
– taka była moja pierwsza myśl
związana z tymi słowy. Wydaje mi
się, że miłość to nie kwestia pory
roku czy miejsca w jakim się znajdujemy. Możemy wpaść w sidła
Amora równie dobrze latem jak
i zimą. Jest to uzależnione tylko
od osób, które chcą wspólnie
stworzyć związek – od ich uczciwości, szczerości i zaufania
do partnera.
MILENA BACH
fot. Milena Bach
infografika: Milena Bach
5
CO W DUSZY GRA?
Spełniajmy marzenia
Lato to szansa nie tylko na wakacyjną miłość, ale i okazja do realizacji
wszystkich swoich fantazji, na które normalnie brakuje nam czasu.
Wiadomo, w natłoku obowiązków często brak nam już samozaparcia i chęci
do zrobienia czegoś więcej. Nie ma lepszego momentu na spróbowanie
czegoś nowego niż teraz, gdy rozpiera nas pozytywna, letnia energia!
Jestesmy nad morzem. Możemy jak zwykle iść na plażę i poopalać się albo po prostu posiedzieć na piasku... Jednak zamiast
robić to, co zwykle podczas wczasów moglibyśmy też zaszaleć i na
przykład zapisać się na kurs windsurfingowy, czy choćby pływać na
bananie. Będzie to miły przerywnik
tradycyjnego plażowania. Możemy
też zaryzykować, spróbować swojego szczęścia i przekonać się czy
mamy szansę zostać milionerem,
trwałą pasją i po powrocie do domu liczna część obozowiczów angażuje się w tworzenie lokalnej
prasy, strony internetowej z newsami, czy szkolnej gazetki.
Nadmorscy ratownicy to z kolei
przykład tego, jak pasję można zamienić na coś niezwykle wartościowego. Dzielni WOPR-owcy
mogliby po prostu pójść popływać
na basenie, ale oni wolą przejąć
na swe barki ogromną odpowiedzialność. Bez „Słonecznego Pa-
Obozowicze na rewalskim molo cieszą się na myśl o rozpoczęciu
dziennikarskiej przygody
fot. Agata Ostrowska
grając na jednym z wielu automatów do gry w Rewalu. Jako kreatywny przykład spędzania wakacji mogę nieskromnie podać też
nasz obóz. Na Potęgę Pracy wielu
z nas, młodych i ambitnych, przyjeżdża bez jakiegokolwiek dziennikarskiego doświadczenia i dopiero
na miejscu pobieramy pierwsze
szlify, a te często owocują długo-
6
trolu” nie mielibyśmy okazji
do spokojnego i bezpiecznego wypoczynku. WOPR-owcy mówią, że
takiej satysfakcji, jaką odczuwają,
gdy uda im się komuś pomóc, nie
potrafiliby zamienić na żadne inne
uczucie. Ponadto mają okazję
sprawdzić się, rozwinąć i spędzić
czas w towarzystwie ludzi o podobnych im zainteresowaniach
i poglądach. Dodatkową atrakcją
takiego hobby są też na pewno
piękne plażowiczki. Jak wiadomo,
paniom pomocy się nie odmawia.
Także pracownicy w barach,
sklepach i stoiskach znajdujących
się przy rewalskiej promenadzie
pokazują jak łatwo można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Często praca wakacyjna poza tym,
że jest dodatkowym żródłem zarobku, służy także właśnie rozwijaniu pasji. Jeśli lubimy więc gotować, czemu by nie zostać pomocnikiem kucharza w smażalni ryb
przy ruchliwym deptaku? Ktoś zainteresowany modą może sprzedawać w outletach ciuchy, które
zawsze cieszą się popularnością
wśród turystów. Osoby z zacięciem artystycznym, malując tatuaże henną, mogą nie tylko zarobić,
ale i potraktować to jako dodatkowe ćwiczenie ręki. Opcji jest naprawdę nieskończenie wiele.
Może sie też okazać, że wakacyjna pasja to strzał w dziesiątkę
i znajdujemy w tym swoje powołanie na całe życie! Wiele osób własnie latem odnajduje swoje powołanie. Wyjazd na obóz rowerowy
owocuje rozpoczęciem regularnego treningu po powrocie do domu,
a zwiedzenie zamku krzyżackiego
sprawi, że zainteresujemy się architekturą i kulturą średniowiecza.
Karaoke może stać się okazją do
wyłowienia prawdziwych perełek,
osób uzdolnionych wokalnie,
a z kolei wieczorne spotkanie
w gronie znajomych wyłoni spośród was osoby stworzone do zabawiania innych ludzi.
Zatem? Do dzieła! Realizujmy
swoje marzenia i postanowienia!
Przecież są wakacje!
PAULA POLICEWICZ
POSZUKIWANIE SENSU ŻYCIA
Filozofia piasku
Co zmieniają mewy w moim życiu? Jaki wpływ ma kolor moich bokserek
na sposób postrzegania mojej osoby? Co było pierwsze plaża
czy morze? I właściwie to po co ja kopię tę dziurę w piasku?
Prawda jest taka, że odpowiedź
na żadne z tych pytań nie zmieni
mojego życia w żaden, znaczący
sposób. Więc po co się nad tym zastanawiać? Szczerze mówiąc nikt
tego do końca nie wie. Może to atmosfera wakacji sprawia, że poruszamy tak pseudofilozoficzne, trywialne problemy leżąc plackiem
na plaży?
Odpowiedź na to pytanie jest niejedna. Być może sprawcą tych rozmyślań jest nasz umysł, który znudzony już zawiadywaniem naszego
rozleniwionego ciała, podsuwa nam
do rozwiązania absurdalne problemy.
Przecież wakacje najczęściej służą
odpoczynkowi, rozluźnieniu i ogólnej
błogości nic nie robienia, ale...
Pojawiło się teraz charakterystyczne „ale”, po którym czytelnik
zwykle się spodziewa wyjątkowo
sensownego i przejrzystego wyjaśnienia. Przepraszamy. Nie da się
tego zrobić prosto. Bo jeżeli przyjrzymy się dosłownemu znaczeniu słowa „filozofia”, to z marszu dowiadujemy się, że filozof to człowiek my-
Fot. Karolina Pietrzak
ślący i poszukujący sensu. Ba, nie
tylko myśli, ale jeszcze zajmują go
poważne tematy takie jak egzystencja, umysł, piękno i rola tych wartości
w życiu każdego z nas. Licząc się
z tym, że w trakcie roku przeciętny
Kowalski cały czas zastanawia się
jak związać koniec z końcem i jeszcze nie umrzeć ze zmęczenia, to nic
dziwnego, że na wakacjach chce się
poczuć Kartezjuszem.
I tak na prawdę to ostatnie zdanie mogłoby być pointą tego artykułu, lecz na koniec mamy dla was
przesłanie. Nie bójcie się myśleć,
nie bójcie się wyluzować, nie patrzcie na to co myślą inni, chcecie filozofować, filozofujcie. Bo od tego są
wakacje.
KONRAD HERMAN
MICHAŁ SĘTKOWSKI
Lek na lepsze i gorsze dni
Czasem miewamy lepsze i gorsze dni. Zmienia się nasze nastawienie
do życia i tego czego oczekujemy od samego siebie. Jednym z lekarstw
na nasze codzienne problemy może być muzyka.
Słuchając swoich ulubionych wykonawców czujemy się wolni. Gdy
mam problem przenoszę się do
świata piosenek z tak zwanym
„przesłaniem”. Jest to przede
wszystkim rap. Moim zdaniem
w tym gatunku muzycznym jest coś
wyjątkowego, co mnie uspokaja
i podnosi na duchu. Siadając
na łóżku włączam ulubioną playlistę, która składa się miedzy innymi
z: albumu Piha i Skora.
Przedstawię kilka tytułów piosenek moich ulubionych wykonawców: „Rozumiesz” – Pih;
„Warszawski deszcz” – WYP3,
Trzyha, TeDe; „Candy shop” i „In
da club” – 50 cent. A co ze sposobami wyładowania złych emocji?
Jednym ze sposobów na odreagowanie negatywnej energii jest
przelanie swoich myśli na papier.
Uważam, że jest to fajny pomysł,
ponieważ jeżeli interesujesz się
np. muzyka możesz wszystkie
przemyślenia złączyć w jedną całość. A twoje nerwy mogą się
okazać najlepszym źródłem inspiracji, z której może wyjść całkiem
niezły kawałek do domowego
„nucenia” oraz do poprawy nastroju.
Pamiętajmy że w życiu zdrowie
i muzyka są najważniejsze.
KAROL „PIONEK” MOLENDOWSKI
7
BABSKIE SPRAWY
Niektórym Bóg dał rozum,
a innym wydatny biust...
Dlaczego przyjęło się mówić, że kobieta może mieć albo duży biust,
albo intelekt? Dlaczego tak bardzo lubimy podtrzymywać te stereotypy?
Co sądzą przedstawicielki płci pięknej o takim sposobie ich traktowania?
Odwieczna wojna płci, odwieczne dowcipy i żarciki na temat blondynek czy zaradności pań w sprawach związanych z samochodami,
wymianą żarówek, czy innymi zajęciami... Wszyscy doskonale to znamy. O ile można się chwilę pośmiać
z tego typu kawałów, tak przychodzi moment, gdy można mieć naprawdę dość takiego podejscia do
sprawy. Z jednej strony wszystkie
te żarty krytykują niezaradność kobiet w wielu sytuacjach związanych
z techniką czy elektroniką, ale
z drugiej strony dama naprawiająca
samochód często także wywołuje
niedowierzania i salwy śmiechu.
Wymaga się też, by panie więcej
czasu poświęcały na zajęcia im
„przeznaczone”, jak gotowanie
i sprzątanie.
Moja znajoma rzuciła ostatnio
żartem, że została pokarana przez
los, bo jest i ładna, i inteligentna. I co ona ma z tym fantem zrobić, skoro wymyka się przez te
przymioty wszelkim stereotypom.
Są przecież tylko dwa typy kobiet.
8
Jakie? Ładne i głupie, a także mądre i brzydkie.
Czemu jednak kobiety traktowane są właśnie w taki sposób, skoro każdy mężczyzna chciałby się
pochwalić przed kolegami na piwku w rewalskim barze idealną partnerką? A za ideał przyjmujemy
oczywiście długonogą, niezwykle
błyskotliwą piękność... Czemu
więc panowie sami utrudniają sobie życie, dzieląc płeć piękną
na jedynie dwa typy? Jaki chaos
musi wywoływać spotkanie z tak
nietypowym „przypadkiem” jak
z moją koleżanką, w głowie nieszczęśnika? Ileż to trzeba się później nad tym nagłówkować, skoro
została przez naturę obdarzona
i ładną twarzą, i intelektem!
A jak same zainteresowane podchodzą do takich stereotypów? Najczęściej z uśmiechem i nutką ironii.
Dlatego apeluję do wszystkich
panów! Porzućcie stereotypy!
Wszystkie jesteśmy piękne i mądre!
Wystarczy tylko spojrzec na tę sprawę pod szerszym aspektem! Po-
trzebujemy jedynie trochę czasu
aby was o tym przekonać!
PAULA POLICEWICZ
Fot. Ania Prochera, internet
BABSKIE SPRAWY
Cycki dla wszystkich!
Żyjemy w XXI w., w którym wiele kobiet nie ma dystansu do siebie i swojego
wyglądu. Pomijając znane nam wszystkim kompleksy wynikające głównie
z braku wiary w siebie i poddawania się lansowanym trendom, niektóre
kobiety wręcz eksponują swoje wdzięki, nie zważając na opinię innych
i dobrze czując się w swoim ciele. Kobiecy biust przyciąga powiększone
męskie źrenice, jak magnes opiłki ołowiu. Co dziwne, kiedy panowie mijają
dziewczyny, u których brak owych wypukłości pod bluzką, zazwyczaj
traktują owe damy obojętnie, odwracając wzrok na wystawy sklepowe.
Na czym więc polega fenomen
kobiecego biustu? Według amerykańskich badań, kobiety za najbardziej atrakcyjną część swojego ciała uznają właśnie piersi
– ponad 46 procent ankietowanych uważa je za najbardziej podniecające!
Piersi są jak kolejka elektryczna
Nie od dziś wiadomo, że kobiece
piersi przepełnione erotyzmem
wręcz elektryzują męską część społeczeństwa. Są jak kolejka elek-
tryczna – niby tylko dla dzieci, choć
bawią się nią tatusiowie.
Europejscy naukowcy zrewolucjonizowali podejście do kobiecego „wyposażenia”. Otóż, kilka
miesięcy temu ukazał się materiał
z badań, z którego czarno na białym wynika, iż kobiece piersi odzwierciedlają szczęście posiadaczki i, w zależności od poziomu
endorfin w jej krwi, biust prezentuje się bardziej lub mniej atrakcyjnie.
Trzeba je mieć!
Są atutem kobiecości, spełnieniem marzeń wszystkich producentów testosteronu. Zasługują na szacunek, a więc Drodzy Panowie, szanujcie posiadaczki zarówno „słodkich
brzoskwinek”, jak i „dojrzałych grejpfrutów”, nie dodając do nich żadnych
zbędnych epitetów. Chociaż nic tak
nie podnosi adrenaliny, jak okazywanie zainteresowania płci męskiej...
MICHALINA ZGÓRZYŃSKA, ANIA CEGŁOWSKA
Fot. Ania Prochera
9
ATRAKCJA...
Liczą się tylko róże...
Białe, różowe,
herbaciane, czy
czerwone – zawsze
niezastąpione
w wyrażaniu uczuć.
To właśnie tutaj,
podczas wakacyjnych
flirtów, ich znaczenie
jest o wiele większe,
a spojrzenia w tych
chwilach
niezastąpione,
niezapomniane,
wywołujące dreszcz
w sercu. Dlaczego
to właśnie one mają
dar do przekazywania
najgłębszych emocji
bez używania słów?
Jeśli chcesz się o tym
przekonać, przyjedź
do Rewala i usiądź
na ławeczce obok
Romea i Julii.
Róże. Te niepozorne, piękne
kwiaty, potrafią wyrazić więcej
uczuć, niż nam się wydaje. Obdarzając nimi ukochaną osobę (w większości przypadków kobietę), możemy jej „przesłać” nasze intencje. Kiedy obiekt naszych westchnień otrzyma od nas różę koloru czerwonego,
wyrazimy przede wszystkim naszą
bezgraniczną miłość i okażemy jej
szacunek. Róże są jednymi z nielicznych kwiatów, które przekazują odbiorcy, aż tyle intymnych uczuć.
10
Motyw Róży
Róża była przedmiotem subtelnych przenośni. Uprawiano ją co
najmniej od połowy I tysiąclecia
p. n. e. w Chinach, na Bliskim
Wschodzi, następnie w Europie,
wyspie Rodos (gr. Rhódon -„róża”,
nadano tę nazwę z powodu olbrzymich ilości rosnących tam róż). Według greckiego mitu róże powstały
w chwili, gdy Afrodyta zrodziła się
z piany morskiej, a niektóre z nich
stały się czerwone, gdy bogini,
spiesząc do Adonisa, skaleczyła się
cierniem róży w nogę. Róże symbolizowały niezmienną miłość i pamięć, dlatego zdobiono nimi nowo
zaślubionych i ich łoże małżeńskie,
a także zmarłych i ich groby. Wcześni chrześcijanie zmuszali prostytutki do noszenia róży jako oznaki
ich zawodu. W średniowieczu róża
była symbolem miłości dworskiej do
pani serca, a w epoce Odrodzenia
– miłości zmysłowej, wolnej. W naszych czasach jest atrybutem sympatii, czci, uwielbienia, uczucia
mężczyzny do kobiety.
Nic dziwnego, że były nieustającą
inspiracją dla twórców sztuki. Już
w starożytności doceniano jej piękno. W Egipcie zdobiono nią grobowce faraonów. W antycznej Grecji, róże postrzegano jako atrybut Afrodyty, bogini miłości. Również w średniowiecznej literaturze róża odgrywała istotną rolę. Dante porównywał
do niej rajską miłość. Z kolei Szekspir, w „Romeo i Julii” opisał jej niezwykłą moc wpływania na uczucia.
Autor „Małego Księcia”- Antoine
de Saint-Exupéry również zachwycił
się pięknem zewnętrznym tego
kwiatu, choć jednocześnie piękno
bywa omylne, a różane kolce mogą
zadać niewyobrażalny cios.
Nie należy zapominać o tym, że
róża jest kwiatem kochanków. Jest
niezwykła, ponieważ ma nie tylko
seksualny podtekst – jest uosobieniem niewinności.
Róże były także symbolem walki
podczas rewolucji francuskiej
...JEDYNA W POLSCE
w XVIII wieku. Od ich kształtu pochodzi znana tricolore, czyli odznaka żołnierzy walczących o Francję,
będąca teraz flagą narodową Francuzów.
Aleja Różana w Rewalu
A co z codziennym pięknem tych
kwiatów? Przecież już sam wygląd
róży i i ich niesamowity aromat
wzbudza w nas zainteresowanie, in-
Święto Róży w Kutnie
O niezwykłości tych kwiatów
świadczy również fakt, iż mają one
swoje własne święto. Od prawie
40 lat, we wrześniu, w Kutnie,
obchodzone jest Święto Róży.
Podczas każdego festiwalu,
możemy podziwiać wystawy
tych magicznych kwiatów
w Kutnowskim Domu Kultury
oraz na starówce miasta.
Nie tylko rośliny są atrakcją tego
święta.
Wyczekiwanymi wydarzeniami
zawsze są koncerty gwiazd, które
co roku zaszczycają mieszkańców
swoją obecnością. Na zeszłorocznym festiwalu, kutnianie mogli bawić się przy przebojach kultowych
zespołów, takich jak Budka Suflera,
Kult, a także wziąć udział w recitalu Doroty Miśkiewicz i Krzysztofa
Tyńca. Niezapomnianym przeżyciem była zabawa przy znanych
utworach gwiazd polskiej sceny
muzycznej wraz z innymi mieszkańcami.
Niesamowity jest fakt, iż kwiaty
mają tak magiczną moc – nie tylko
wyrażają nasze uczucia, ale łączą
całe sześćdziesięciotysięczne miasto, a ja jako kutnianka wiem, jak
ważne jest to wydarzenie kulturalne.
Oprócz święta, które stało się już
tradycją, władze miasta w 2009r.
zorganizowały I Rajd Róży.
spiruje i przywołuje przyjemne wspomnienia. Być może to było powodem
utworzenia w Rewalu ulicy Różanej,
zwanej potocznie Aleją Róż. Jest
to miejsce oblegane zarówno przez
turystów, jak i miejscowych. Jego
magiczny klimat i niepowtarzalna atmosfera sprawiają, że nie sposób
jest oprzeć się jego urokowi.
Spokojna alejka rozciągająca się
wzdłuż pięknych kwiatów – czy jest
coś piękniejszego niż czytanie ukochanych wierszy na ławce Romea
i Julii?! Tak – wiersz „Powieść o róży”, opowiadający o młodzieńcu,
który trafił do tajemniczego ogrodu
miłości, zamieszkiwanego przez liczne personifikacje: Wesołość, Zabawę, Szczerość, Bogactwo, Dworność i Młodość. Młodzieniec pragnie
zerwać różę, jednak strzegą ją: Niebezpieczeństwo, Wstyd i Obmowa
oraz inne figury alegoryczne. W tym
miejscu, akcja utworu urwała się i do
końca doprowadził ją Jean de Meun.
„Powieść o róży” jest późnośredniowiecznym poematem francuskim, utrzymanym w konwencji snu.
Róża jest symbolem wieczności,
śmierci i zmartwychwstania, niezniszczalności. Widziano w niej kruchość,
dostrzegano szybkie przemijanie.
Stała się uosobieniem doskonałości, piękna, przepychu. Od zawsze zagadkowy kwiat symbolizował moc serca, dziewiczość
i elegancję. Jej oryginalność wiąże się ze spełnieniem bez skazy,
rozkoszą i erotyzmem. To właśnie
on, ukryty w różanym aromacie,
spowodował, że uznawana jest
za ikonę wolnej miłości.
Nie zapominajmy o niej i obdarowujmy nią osoby bliskie naszemu
sercu.
MICHALINA ZGÓRZYŃSKA, ANIA CEGŁOWSKA
Fot. Anna Cegłowska
11
NA DOBRE...
Koszmar zwierząt
Wyjeżdżamy na wymarzony urlop. Prawie wszystko dopięte na ostatni
guzik, poza jednym – opieką nad ukochanym pupilem. Dla niektórych
nie jest to problem.
Zostawią swoje zwierzaki u bliskich znajomych, rodziny czy w domu – pod opieką zaprzyjaźnionej
sąsiadki. Troskliwy właściciel, który
boi się, iż pies nie będzie dobrze
czuł się u nowych opiekunów, odwiezie go do hotelu dla zwierząt,
w którym zainteresowany otoczony zostanie
bardzo
dobrą
opieką.
Czy
jednak
wszyscy tak postępują? Niestety, nie! W trakcie
wakacji słyszymy
więc w telewizji
lub
w
radiu
o
zwierzętach
przywiązywanych do drzew
w przydrożnych lasach, wyrzucanych z pędzących samochodów.
Czy tak postępuje kochający właściciel? Nie sądzę.
Jeśli już nie chcemy dalej opiekować się zwierzakiem, oddajmy go
do schroniska. Tam przynajmniej
ma szansę na znalezienie PRAWDZIWYCH opiekunów.
Kochani właściciele! W imieniu
swoim i waszych pupili, proszę
o rozwagę w podejmowanych decyzjach. Może zamiast „smażenia się”
na plaży w Egipcie lepiej zabrać ze
sobą psa i wyjechać na Mazury? Wtedy wszyscy będą szczęśliwi, bo takiemu Azorowi zależy tylko
na jednym – kochającym i mądrym
właścicielu.
OLA DOMAŃSKA
Fot. Karol „Pionek” Molendowski
Najazd „świętych krów”
Wraz z pierwszymi letnimi promieniami słońca nieziemski spokój
niektórych miejsc zostaje zakłócony. Drzwiami i oknami dobijają się
ludzie, którzy po przyznaniu im miejsca na wypoczynek rozsiadają się
niczym pan na włościach. Uśmiechnięci, pewni siebie, z wyzwaniem
w oczach czekają, kto odpowie na zaczepkę. Sęk w tym, że odmowa
nie jest akceptowana.
Dwa miesiące sezonowe, a właściwie to tylko jeden, są oczywiście
niezastąpionym źródłem dochodu
gminy i jej mieszkańców. Jednak
ekscesy przyjezdnych są momentami niewyobrażalne, o głupocie niektórych nie wspominając. Od karaoke na ulicy w środku nocy, poprzez
awantury o miejsce na plaży, aż
po samowolne wchodzenie pod koła samochodów, rozpalanie ognisk
na balkonach oraz gotowanie jajek
w czajnikach elektrycznych.
12
Co zastanawiające, najmniej
zdrowego rozsądku przejawiają turyści z dziećmi. Chodzą z maluchami na plażę w trzydziestostopniowym upale na całe dnie, a z wózkami spacerują poboczem czy jezdnią, pomimo tego, że po drugiej
stronie ulicy jest chodnik. Czy jest
to po prostu rozluźnienie urlopowe?
Miejmy nadzieję, że tak.
Wśród takich „świętych krów”,
które uważają, że im wszystko
wolno, są również, na całe szczę-
ście, turyści tzw. normalni. Ich jest
więcej. Zresztą podział na „święte
krowy” i „tubylców” jest czymś stałym pod każdą szerokością geograficzną. Tylko dlaczego u nas
w Polsce jest on tak silnie odczuwalny. Być może potrzeba czasu,
aby obie strony zaczęły się szanować i słuchać.
Skoro wszędzie są „tubylcy”
i przyjezdni, to czy to znaczy, że
każdy z nas jest lub może być
„świętą krową”?
BERENIKA BALCER
...I NA ZŁE
Jak nie stracić skóry na słońcu
Raczki i buraczki
Opalenizna, magiczne słowo, które może być jednocześnie wyznacznikiem mody ale i także kiczu.
Przechadzając się po plaży w południe możne dostrzec wiele ludzi
„smażących się na słońcu”. Każdy
z nas dobrze wie, że opalone ciało
wygląda atrakcyjniej ale jest małe
ALE…
Nasza skóra przybiera kolor
wściekłej czerwieni. I wtedy się zaczyna. Stoisz – boli, leżysz – piecze i tak w kółko. Nasuwa się pytanie: czy to jest fajne? Zdecydowanie nie i nikomu nie życzę takich
doświadczeń. Lepiej powiedzmy
co można zrobić by tak się nie stało? Pierwsza moja rada nie zasypiamy panie i panowie na słońcu.
To chyba najprostsza droga
do uzyskania „efektu buraka”, któ-
rego właśnie staramy się uniknąć.
Po drugie najlepiej stosować kremy z filtrem, a dla wielbicieli morskich kąpieli znajdą się, także i takie kremy, które nie schodzą ze
skóry pod wpływem wody. Na
twarz najlepiej stosować kremy
z wysokimi filtrami (z filtrem o wartości około 20 do maximum czyli
około 50), gdyż nasze piękne lica
są najbardziej podatne na działanie słońca. Reszta ciała może być
mniej chroniona (wartości od 10 do
15). Najlepiej również dostosować
nasze „mazidło” do sposobu w jaki
będziemy spędzać wakacje i stopnia w jakim chcielibyśmy być opaleni. Inny krem zastosujemy będąc
w górach a inny będąc nad morzem. W sklepach jest mnóstwo
produktów tego typu, ale można
się również zaopatrzyć w produkty
tzw. po opalaniu lub takie, które
uśmierzają pieczenie. Podsumowywując, opaleniźnie „na buraczka” mówimy stanowcze NIE!
ANNA PROCHERA
Fot. Demotywatory.pl
Niemiecki urlop
Dlaczego tak dużo Niemców wypoczywa nad naszym Bałtykiem? – to pytanie
zadaje sobie chyba każdy. Powszechnie uznaje się, że naszych sąsiadów zza
zachodniej granicy przyciągają niskie ceny? By odpowiedzieć na to pytanie
postanowiłem porozmawiać z nimi o tym, co tak naprawdę widzą w Rewalu.
Niemcy w Rewalu czują się
świetnie. Na pytanie co im się najbardziej podoba wszyscy odpowiadają chórem „morze” lub „plaża”.
Czym różni się plaża
w Polsce od tej
w Niemczech? Przede
wszystkim czystością.
Do Polski niemieccy
turyści przyjeżdżają też
z ciekawości. Jedni usłyszeli od znajomego trochę o Polsce i chcieliby
przekonać się na własne
oczy. Drudzy jeszcze nigdy
nie
byli
po tej stronie Odry. Chcą
zobaczyć jak żyjemy, jak
wygląda codzienne życie w kraju nad Wisłą.
A jak nas postrzegają Niemcy?
Przedstawiają Polaków w bardzo
dobrym świetle. Są zaskoczeni naszą otwartością. Chwalą polską go-
ścinność. Mają nas za ciepłych, pomocnych i przyjacielskich sąsiadów. Historyczne uprzedzenia
gdzieś zniknęły. Nie możemy tego
kapitału zaufania zmarnować.
Niemieckim turystom oprócz plaży
podoba się w Rewalu również architektura: domy, kościół, hotele i deptak. Większość z nich była tu pierwszy raz, ale pewnie nie ostatni. Nasi
sąsiedzi zatrzymują się w hotelach
na średnio 2 tygodnie. Jedna z moich
rozmówczyń w ten sposób zakończyła naszą rozmowę: „Gefaellt mir
alles super gut, muss ich sagen”
(muszę powiedzieć, wszystko mi się
tu bardzo podoba). Miło było posłuchać tylu ciepłych słów o Polsce.
KACPER JERMAK
Fot. Kacper Jermak
13
KĄCIK KRYMINALNY
Poszukiwany-poszukiwana
Nigdy nie wiadomo co czeka na nas za rogiem. Nie znamy dnia
ani godziny. Jednak czasem to my sami kusimy los.
W
końcu
są
wakacje.
Dla wielu z nas okres wyczekiwany
cały rok. Pakujemy się i ruszamy
w wymarzoną podróż. Troski
i zmartwienia zostawiamy w domu,
aby zacząć nową przygodę. Jednak nie zawsze musi być ona miła a zmartwienia czekają na nas
na każdym kroku.
Doskonałym
przykładem
są tajemnicze zniknięcia osób
przebywających w wakacyjnych
kurortach. Z pewnością każdemu
dobrze znane są plakaty z napisem ZAGINĘŁA, POSZUKIWANY. Widząc taka informację przychodzą nam do głowy rozmaite
myśli. Co roku porwanych zostaje około 15 tysięcy osób, a aż
5 tysięcy wśród dzieci. Szczególnie teraz, w wakacje, odnotowuje
się najwięcej przypadków tajemniczych zniknięć. Nie chodzi tu
nawet o ucieczkę z domu, na którą decydują się już nawet 10-letnia dzieci, lecz powszechnie
znane porwania, gwałty i handel
ludźmi.
14
W tej sytuacji
warto
przypomnieć o Iwonie
Wieczorek, 20latce, która została
uprowadzona i prawdopodobnie zamordowana rok temu.
Takich
spraw jest wiele
i zdarzają się
wbrew pozorom
bardzo często.
15 sierpnia 1994
roku w Tatrach
Wysokich zaginęła 24-letnia Litwinka z Wilna,
Auszra Gustaite,
a rok temu Pomorzem wstrząsnęła
kolejna
tragiczna informacja. W okolicach portu gdańskiego zostały wyłowione zwłoki młodego chłopaka.
Następnego dnia okazało się,
że Patryk Palczewski był poszukiwany od ponad miesiąca. Miał
24 lata, ostatnim razem widziano
go 2 czerwca. Jego ciało znaleziono 14 lipca ubiegłego roku. Dryfował w Zatoce Gdańskiej, 7 km od
brzegu. Ręce chłopaka związane
były liną używaną na jachtach,
a do tułowia za pomocą parcianego pasa miał przymocowaną płytę
chodnikową oplecioną liną. Jak
donosi pewien portal informacyjny, wiązania były wykonane przez
doświadczonych żeglarzy. Dodajmy, że Palczewski był początkującym żeglarzem, który wypłynął
w morze na prywatnym jachcie.
Do tego wszystkiego dochodzą
wcześniej już wspomniane ucieczki i handel ludźmi. Będąc na plaży
z małym dzieckiem warto poprosić
o opaskę informacyjną, którą zakłada się dziecku na rękę na wypadek zagubienia. Na opasce należy wypisać swoje dane kontaktowe. Pamiętajmy, że każde zaginięcie natychmiast powinniśmy
zgłosić na komisariat Policji. Obowiązkowo zabieramy ze sobą
ostatnie zdjęcie danej osoby i pod
żadnym pozorem nie zatajamy informacji o niej.
DOMINIKA KACZMAREK
Fot. Dominika Kaczmarek
INWESTYCYJNE ZACIĘCIE
Wakacyjne remonty
Rewal jest miejscowością wypoczynkową. Każdy przeciętny turysta
oczekuje, że to miejsce będzie spokojne, ciche i w sam raz do relaksacji.
Trudno odprężać się przy rytmach dobrej muzyki słysząc tuż obok hałas
koparek i innych maszyn, służących do budowy. Dlatego postanowiłam
dowiedzieć się czegoś więcej na temat przebudowy Rewala w czasie sezonu.
Według robotników turyści absolutnie nie zwracają uwagi na hałas
czy inne niedogodności, a nawet
im współczują. Główny problem stanowi dla nich przejazd samochodów przez teren budowy. Więc jeśli
jesteś kierowcą, uważaj, by nie wjechać przypadkiem w takie miejsce!
Jednak większość przechodniów
cieszy się, że ich Rewal z roku
na rok staje się coraz piękniejsze
i nowocześniejsze za sprawą licznych inwestycji budowlanych.
Pozostaje pytanie: „dlaczego
przebudowy trwają podczas sezonu?”. Odpowiedź jest prosta. Robotnicy tylko w lato mogą wykonywać takie prace (budowa sieci
kanalizacyjnej, wodociągowej),
ponieważ w inne pory roku nie ma
na to warunków, a teraz gdy jest
wspaniała pogoda prace idą znakomicie! Miejmy nadzieję, że te
remonty kiedyś się skończą i będziemy mogli urzekać się pięknem kwiatów, chodzić po pro-
stych i równych chodnikach, podziwić urodę oraz opaleniznę turystów!
Cieszymy się, więc ogromnie, że
nasze miasto do którego wszyscy
mamy ogromny sentyment tak
szybko się rozrasta. A my oglądając
ciężką pracę robotników, którym
oczywiście współczujemy i których
gorąco pozdrawiamy. Korzystajmy
z uroków wakacji, bo, niestety,
nie trwają one wiecznie…
ANIELA „MALEŃSTWO” JANOWSKA
Obiekt sportowy na 102
Wyjeżdżamy z centrum Rewala, a tu nagle wyłania się wielki i luksusowy
kompleks sportowy.
Wita nas wielofunkcyjne boisko
do koszykówki i siatkówki oraz trzy
korty tenisowe z trawą syntetyczną.
Gdy pójdziemy za halę widzimy
skatepark oraz boisko piłkarskie dookoła którego jest czterotorowa
bierznia tartanowa. Jej długość wynosi 300 metrów. Osoby lubiące
lekkoatletykę, mogą sprawdzić
swoje siły na skoczni do skoku
w dal i trójskoku oraz na rozbiegu
do skoku wzwyż. Ci, których bardziej interesują sporty siłowe, mogą
poćwiczyć na siłowni, by później
oddać jak najdłuższy rzut w pchnięciu kulą. Jeśli ktoś chce wypocząć,
kompleks oferuje saunę oraz wypożyczalnie rowerów. Hala mieszczą-
ca czterysta widzów została wybudowana i oddana do użytku 13
stycznia 2001 roku, ma już 10 lat.
Jej sponsorami jest gmina i Ministerstwo Sportu i Rekreacji.
Polecam ją wszystkim, którzy lubią sport. Na pewno będzie lepsza
niż wakacyjne siedzenie przed
komputerem.
MACIEJ JANKOWSKI
Fot. Bartek Madej
15
KRWAWY SPORT
Walka Stulecia
Sobotni wieczór – 22:45 czasu
polskiego. Dla fanów boksu czas
stanął w miejscu. Docenili nareszcie ramówkę telewizji polskiej
i z przejęciem oglądali pojedynek,
który media okrzyknęły walką stulecia. Stawką były cztery pasy wagi
ciężkiej.
David Haye, brytyjski prowokator,
od dawna chciał skrzyżować rękawice z Wladimirem Kliczko. W sobotę
doświadczeni pięściarze stanęli oko
w oko na Imtech Arena w Hamburgu.
Wśród publiczności przewagę liczebną mieli fani Stillhamer’a, jak mówi się
na naszego sąsiada zza wschodniej
granicy. Na arenie nie zabrakło również byłych gwiazd boksu. Lennox Le-
ność siebie. Ubrany w koszulkę reprezentacji Anglii i charakterystyczne
szerokie spodnie Brytyjczyk, idąc na
ring nucił słowa brytyjskiego hymnu.
Przyjęcie Wladimira wyglądało jak
powrót gladiatora ze zwycięskiej walki z drapieżnikami. Tuż przed walką
doszło do pewnej kontrowersji, mianowicie Haye oznajmił wszystkim,
że potrzebuje więcej czasu na koncentracje i opuścił szatnie dziesięć
minut później, niż było to zaplanowane. Haye zachowywał się zupełnie
inaczej niż jego przeciwnik ze wschodu. Anglik jak zawsze był wyluzowany i uśmiechnięty, natomiast na twarzy Stillhamera nie było widać żadnych emocji, pokerowa twarz.
wis, były mistrz olimpijski w wadze superciężkiej, powiedział, że tylko Haye
może pokonać Ukraińca. Według notowań większe szanse miał Kliczko.
Zakłady bukmacherskie wynosiły 60:
40, a w niektórych państwach nawet
70: 30. Stawką były cztery pasy:
WBA, IBF, WBO i IBO. Zdobycie ich
dla boksera oznaczało wielkie pieniądze i jeszcze większą sławę.
Wejście
obu
przeciwników
na hamburską arenę wyglądało niczym walka gladiatorów. Spektakularne wkroczenie na ring urozmaiciły
pokazy sztucznych ogni. Dla fanów
dodatkową atrakcją były profesjonalne treningi tuż przed walką, jednak
nie wystarczyły one prawdziwym kibicom. Ludzie zgromadzeni na hali od
samego początku okazywali niechęć
do reprezentanta Anglii. Podejście
Hayemakera wskazywało na świetne
przygotowanie psychiczne do walki
i niepodlegającą wątpliwościom pew-
Po pierwszym gongu przewagę
miał Haye. Był szybszy, wyprowadzał
celniejsze i skuteczniejsze ciosy.
Znakomicie balansował ciałem i wyprowadzał doskonałe kontry. Jego
praca nóg przypominała taniec.
Pierwsza runda polegała głównie na
sprawdzeniu przeciwnika. W drugiej
rundzie Haye poczuł jak silny jest
Kliczko. Ukrainiec dwa razy pokazał,
że to co się mówi o jego prawym prostym to nie przechwałki. Runda trzecia była zdecydowaniem rundą Brytyjczyka. Po błyskawicznym dojściu
i ataku zmusił Stillhammera do klinczu. Następna runda była momentem
przebudzenia. Kliczko zaczynał powoli wchodzić w rytm, a Haye dalej
prowokował. W rundzie piątej doszło
do wymiany potężnych ciosów obu
pięściarzy. Runda szósta. Ukrainiec
miał już lekko rozcięty łuk brwiowy.
Wciąż brakowało czystych ciosów.
Do tej pory walka polega na klinczo-
16
waniu. Trudno powiedzieć, kto prowadził na punkty w połowie meczu. Runda siódma zdecydowanie dla Haye”
a. Anglik po wyprowadzeniu serii czystych ciosów, zostaje położony na deski za tył głowy. Ukraińcowi odebrano
jeden punkt za faul. Postawił na mocne ciosy, których kombinacja miała
na celu położyć Hayemakera na ring.
W rundzie ósmej Haye znowu zaczynał prowokować przeciwnika, czekał
w narożniku. Obóz Kliczka nakazywał
mu zadawać więcej ciosów. Brytyjczyk czekał na kończący cios i przewrócił się. Była to kolejna prowokacja
przeciw sędziemu. Nawet szaman
wynajęty przez Davida nie pomógł
mu duchowo w wygraniu tej walki.
Runda dziewiąta byłą rundą, w której
Wladimir pokazał na co go stać. Rozpoczął walkę od wyprowadzenia kilku
mocnych prostych. Pod koniec Haye
zaczął tracić siły. Jego uniki nie były
tak samo dynamiczne jak na początku walki. Ta runda zdecydowanie należała do Ukraińca. W dziesiątej rundzie słychać było ogromny doping fanów Wladimira. Szybka seria ciosów
i druga runda z rzędu należała do niego. Przedostatnie starcie. Haye wiedział, że jeżeli chce wygrać, musi zaatakować cała swoją siłą. Kilka wymian ciosów i sędzia odlicza Haye” a.
Symboliczny knockdown był karą za
powtarzające się w poprzednich rundach prowokacje. Po kilku prostych
Hayemaker starał się odpowiedzieć,
ale nie był w stanie trafić. Ta runda
należała do Ukraińca. W ostatniej, decydującej rundzie, Haye postawił
wszystko na atak. Kliczko wiedział, że
wygrywa na punkty. Zaatakował
Haye’a. Bardzo mocny prawy. Kliczko
odpowiadał kombinacją lewy – prawy.
Została ostatnia minuta walki. Następny prosty doszedł do głowy Brytyjczyka. Ostatnie sekundy. Obaj bokserzy bali się zaatakować. Ostatni raz
próbował Haey.
Koniec walki. Obaj bokserzy byli
przekonani o swoim zwycięstwie. Został ogłoszony werdykt. Zwycięzcą
największej walki XXI został Wladimir
Kliczko. Sędziowie punktowali następująco: 117-109, 118-108 i 116-110,
a bukmacherzy zacierali ręce. Piękne
sportowe widowisko zostało zakończone wręczeniem pasa IBO Kliczce.
KAROL “PIONUŚ” MOLENDOWSKI
Fot. internet
NATURALNE PIĘKNO
Rybak – znikający zawód
W nadmorskiej Gminie Rewal, jeszcze w ubiegłym tysiącleciu najpopularniejszym zawodem był rybak. Prawie codziennie na plażach przy kutrach
można było zobaczyć wielu ludzi pracujących przy sieciach rybackich.
Dziś można powiedzieć, że jego epoka powoli się kończy.
Nic dziwnego, że najważniejszy,
i zarazem jedyny postument upamiętniający ten wymierający zawód ustawiono w Rewalu. Obiekt ten znajduje
się na ulicy Saperskiej naprzeciwko
Domu Nauczyciela. Łatwo jest go zauważyć, ponieważ stoi pośrodku pięknie urządzonego placu, gdzie można
poza podziwianiem pomnika, posiedzieć na ławce i rozkoszować się spokojem. Pięknie wyrzeźbiony Rybak,
wygląda, jakby czekał na nas, abyśmy
mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Z zawodem tym związanych jest
wiele legend. Najpiękniejszą z nich
jest ekscytująca, smutna opowieść
o losie rybaków z Trzęsacza wysłanych przez chciwego właściciela łodzi
na połów ryb w czasie, gdy morze było bardzo niespokojne.
„W nadmorskiej osadzie mieszkał rybak Olbracht. Pewnego jesiennego
dnia pogoda szczególnie nie dopisywała. Zatrudnieni przez Olbrachta rybacy
prosili go, by nie wypływać na morze.
Rybak się na to nie zgodził. Kazał im
wyruszać i bez ryb nie wracać. W między czasie sztorm rozpętał się na dobre. Łodzie należące do Olbrachta pochłonęło morze. Rozpacz kobiet była
tak wielka, że przeklnęły one chciwego
rybaka. Błagały niebiosa i morze, by pochłonęły one go razem z jego dobytkiem. Od tej pory Olbracht bał się wypływać na morze. Jako że krzywda nie
została naprawiona, a klątwa cofnięta,
co roku morze szalejąc podczas sztormów zabiera coraz więcej ziemi, zbliżając się coraz bardziej do posiadłości Olbrachta zwanego Trzęsaczem. I tak będzie do dnia, w którym wypełni się klątwa i wszystkie dawne posiadłości Trzęsacza pochłonie morze.”
Niestety, zawód rybaka nie jest jedynie czymś, co jest wielce ekscytujące.
W minionym roku, podobnie jak w legendzie niefortunne zdarzenie wstrząsnęło całą Gminą Rewal. Dwaj rybacy
wypłynęli rano w celu sprawdzenia sieci. Nie powinni tego robić bez odpowiedniego zabezpieczenia, a nie mieli nawet
kamizelek ratunkowych. Jakiś czas później ich łódź znaleziono na brzegu, ok.
150 metrów od zejścia na przystań rybacką w Rewalu. Kilkudniowe poszukiwana zakończyły się niepowodzeniem.
Dopiero po ponad trzech tygodniach
pierwsze ciało odnaleziono w okolicach
Pobierowa, a po kilku dniach morze oddało ciało drugiego rybaka. Wypłynęło
w okolicach Mrzeżyna.
Można powiedzieć, że profesja
ta obrosła w jakiś sposób legendą. Nie-
którym na słowo rybak” przed oczami
pojawia się kuter atakowany przez
wzburzone morze, a na nim człowiek
w żółtej pelerynie przeciwdeszczowej,
zmagający się z nieprzyjaznym żywiołem. Nieogolony, wysoki, dobrze zbudowany, najczęściej w wieku naszych
dziadków. Ze zdecydowaniem i uporem
wymalowanym na twarzy. Czy rzeczywiście tak jest? Często tak, ale do pomocy brani są też młodsi chłopcy,
ze względu na swoją siłę i wytrzymałość
organizmu. Więc jak wygląda pospolity
rybak? Szczerze mówiąc, tak jak każdy
normalny człowiek. Mimo tego, co można znaleźć w literaturze i filmach, rybak
jest zawsze ‘statystycznym człowiekiem”. Najczęściej zawód ten jest dziedziczony z ojca na syna. Musi mieć
on nerwy ze stali, przecież nigdy nie
wiadomo, co może się wydarzyć. Opis
ten odpowiada znanej noweli Hemingwaya „Stary człowiek i morze”.
Mimo tragicznych przypadków, morze zawsze przyciągało wielu śmiałków. Nie przerażała ich groźba sztormów czy zimna. Liczyła się tylko przygoda i wygrana z siłami natury. Świadczy o tym te kilka kutrów w Rewalu,
których właściciele łowią ryby do dziś.
BERENIKA BALCER, OLA DOMAŃSKA
Fot. Ania Prochera
17
LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ
Dlaczego nie warto palić,
pić i ćpać…
Przekonuje i ostrzega Agata Ostrowska,
studentka II roku logopedii z emisją głosu.
Agata Ostrowska: Palenie papierosów powoduje bardzo dużo zaburzeń w naszym ciele, czujemy
się słabiej, jesteśmy niedotlenieni,
do naszych płuc dostają się substancje smoliste, palenie tytoniu
jest źródłem szeregu nowotworów
zwanych nowotworami przerzutowymi, które są bardzo groźne i mogą być przyczyną śmierci. Palenie
papierosów bardzo źle wpływa na
głos, oraz na układ krążenia.
Redakcja.: Czemu nowotwory
przerzutowe są takie groźne?
A.O.: Nowotwory przerzutowe
powstają np. w niezbędnych do życia organach takich jak mózg, wątroba. Nawet jeśli nowotwór wytnie
się, odrodzi się w innym miejscu,
co powoduje że pacjent jest coraz
słabszy i ma coraz mniejszą szansę na zakwalifikowanie się do kolejnej operacji, bo może jej nie
przeżyć.
R.: Dlaczego nie warto pić?
A.O. Picie alkoholu powoduje również wiele konsekwencji
zdrowotnych,
oraz zaburzeń neurologicznych. Nasz mózg jest bardzo delikatnym organem,
a alkohol bardzo źle na niego wpływa. Dostając się do
krwiobiegu, alkohol przenika do mózgu i uszkadza go.
Powstają typowe zaburzenia funkcjonowania móżdżku. Chwiejny chód, zaburzenia mowy i zmiana zachowania
jest objawem zatrucia organizmu- alkohol jest trucizną warto o tym pamiętać. Alkohol zmniejsza samokrytycyzm dlatego po jego zażyciu wydaje
się człowiekowi, że wszystko robi
wspaniale, to nie jest prawdą to tylko
błędne spostrzeganie rzeczywistości.
R.: Dlaczego nie warto narkotyzować się.
A.O.: Narkotyki to substancje
psychoaktywne, są więc bardzo
Trzeźwym być
Wakacje dla młodzieży, która kończy szkołę,
a zaczyna wypoczynek oznaczają luz
od zakazów i nakazów.
Szczególnie w tym czasie czuje
pełną swobodę. Niestety, nie wszyscy
potrafią ją odpowiednio wykorzystać.
Wyjazd ze znajomymi staje się przede
wszystkim okazją do spożywania alkoholu oraz innych używek. Zabawa
ta, nazywana jest kolokwialnie „imprezką”, a tak naprawdę staje się alkoholową libacją, która często kończy
się nieprzyjemnościami. Sama wiele
razy widziałam zataczających się nastolatków na ulicach Rewala. Czy
18
można bawić się tylko w taki sposób?
Czy są możliwe inne rozwiązania?
Moim zdaniem są lepsze sposoby na wykorzystanie czasu w wakacje takie jak, np. obóz. Wysłanie
dziecka jest bezpieczniejsze, a zarazem pożyteczniejsze, ponieważ
na wyjeździe zorganizowanym ma
zaplanowane całe dni, które pozwalają mu rozwijać swoje zainteresowania. Dobrym sposobem na równie spędzenie czasu w wakacje jest
niebezpieczne dla organizmu.
Wpływają
one
bezpośrednio
na funkcjonowanie ośrodkowego
układu nerwowego (mózgu). Efektem ich działania są czasowe zmiany świadomości, postrzegania, nastroju i zachowania. Uszkodzenie
jakie może spowodować używanie
tego typu substancji jest nieodwracalne, a nasz mózg jest naszym
centrum dowodzenia organizmu.
KAJETAN OWCZAREK
Fot. Adam Owczarek
udzielanie się społeczne, takie jak
np. wolontariat. Pomagając innym
pokazujemy swoim rówieśnikom, że
bez „typowej” wakacyjnej zabawy
też można atrakcyjnie spędzić czas.
Zauważyłam, ze coraz większa
część młodzieży za najlepszą zabawę uważa spożywanie alkoholu, palenie papierosów oraz branie narkotyków. Jestem tego przeciwniczką
i namawiam wszystkich młodych ludzi do przestrzegania zasad etyki
oraz zastosowania się do praw młodego obywatela.
Pamiętajmy, ze wszystkie te używki
mają skutki uboczne, o których przekonamy się dopiero wtedy, gdy będzie
za późno. Nie pozwólcie, by zaszkodziły Wam, niszcząc cały plan na życie, a marzenia zamieniając w gruzy.
ANIA CEGŁOWSKA
ROZRYWKA
Humor
Żona wróciła do domu z kliniki
chirurgicznej:
– Jak ci się podobam?
– Mąż przygląda się uważnie
i mówi:
– Zrobili co mogli.
Warszawiak, Ślązak i Kaszub na
wakacjach w Egipcie płynąc łódką
wyłowili z wody gliniany dzban
z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć, no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. – Dobra, uwolniliście
mnie, to macie wasze trzy życzenia.
Po jednym na każdego starczy.
Kaszub: – Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci.
Dżinn: – Nudnawe życzenie, ale
jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak: – Wybuduj dookoła
Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego
zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn: – OK. Zrobione.
Ślązak: – Powiedz mi coś więcej
o tym murze.
Dżinn: – No, otacza całe miasto,
jest betonowy, wysoki na kilometr
i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie.
Ślązak: – To nalej wody do pełna...
W czasie wojny Niemcy złapali
trzech żołnierzy: Anglika, Rosjanina
i Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich torturować. Pierwszy załamał się
Francuz, a następnie Anglik. Tylko
Rusek pomimo strasznych tortur nic
nie wyjawił. Któregoś dnia strażnik
usłyszawszy w celi Ruska rytmiczny
stukot, podszedł i zajrzał przez judasza. Zobaczył jak Rusek waląc
głową w ścianę powtarza w kółko:
– Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją...
Jadą samochodem informatyk,
mechaniki chemik. Nagle staje im
auto i mechanik powiada: – Coś
z silnikiem! Chemik na to: – Paliwo
jest złej jakości. Informatyk:
Krzyżówka
1.
2.
3.
4.
5.
Tygodnik, w którym można znaleźć Angorkę.
Miejscowość, w której jest najbliższa latarnia morska.
Nazwa rewalskiego klubu piłkarskiego.
W tłumaczeniu Puchar Bałtyku.
Ulubiona pora roku wszystkich dzieci.
OPR.
SU
DO
KU
OPR.
MACIEJ
JANKOWSKI
7
BARTEK MADEJ
2
7
9
6
3
2
8
5
3
1
7
2
7
2
5
9
1
4
7
1
1
5
4
3
6
– Wsiądźmy i wysiądźmy może
to coś da...
Nauczycielka przed wakacjami
mówi uczniom: – Życzę wam spokojnych, miłych wakacji i żebyście
wrócili mniej głupsi i mądrzejsi, i żeby was spaliło słoneczko. – Nawzajem – odpowiadają uczniowie.
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni
– ale leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego
hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół
$100 i idzie go obejrzeć.
Hotelarz chwyta banknot – i natychmiast leci uregulować należ-
7
3
8
ność u dostawcy mięsa, któremu
zalega.
Ten łapie banknot – i leci zapłacić
nim hodowcy świń, któremu zalega
za towar. Ten łapie te $100 – i leci
zapłacić dostawcy paszy. Ten
z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem
wręcza je prostytutce, z której usług
korzystał na kredyt.
Ta łapie pieniądz – i leci spłacić
dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt..... i w tym momencie
Rosjanin schodzi z góry, oświadcza,
że pokój mu się nie podoba – więc
bierze swoje $100 i wyjeżdża.
Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość.
ZEBRAŁ
BARTŁOMIEJ MADEJ
19

Podobne dokumenty