Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las
Transkrypt
Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las
ISSN 1508-2776 Cena 2,50 zł Rewal, 4-11 lipca 2011 roku ROK XIV, nr 1 (103) Chcesz mieć zapewnione szczęście w miłości? Zamiast do Las Vegas przyjedź do Rewala. Pospaceruj z wybrankiem po Alei Różanej, usiądź na ławce Romea i Julii, popatrz na różane serce. Zapewnisz CZYTAJ STRONA 10, 11 sobie wieczną miłość... CO SŁYCHAĆ? KIT (Krótkie Informacje Tekstowe) Witam Was w imieniu wszystkich byłych i obecnych potęgowiczów! W przepięknej nadmorskiej miejscowości Rewal młodzież z całej Polski przyjeżdża na „Potęgę Prasy”. Musi zmierzyć się z tym, co nieznane wykorzystując swą młodość, energię i zapał do pracy. Współczesny dziennikarz musi być wszechstronny, dlatego na obozie nauczymy się od podszewki na czym polega specyfika pracy dziennikarza prasowego, radiowego i telewizyjnego. Nauczymy się pisać informacje do gazety i radia. Poznamy też metody pracy dziennikarza telewizyjnego: jak ustawić kamerę, światło, jak przygotować się do rozmowy z politykiem, artystą czy zwykłym mieszkańcem. Dziennikarz telewizyjny musi przekonać rozmówcę do mówienia krótko i na temat. Telewizyjny materiał musi być dynamiczny i konkretny. Praca dziennikarza radiowego to przygotowanie ramówki na cały dzień. Program musi być skonstruowany tak, aby odpowiadał porom dnia. Informacje muszą być treściwe i zrozumiałe dla słuchacza. Muzyka, komentarz, głos i sposób realizacji przyciągnie słuchaczy i reklamy. Trudno jest przygotować i przeprowadzić wywiad dla gazety, radia i telewizji. Jak to zrobić uczymy się codziennie na naszym obozie. Jeżeli chcesz ciężko pracować i tego się nauczyć, to tylko na obozie „Potęga Prasy” w Rewalu. Można nas słuchać w internecie i śledzić nasza pracę na stronie www.potegaprasy.pl. Nie czekaj! Zajrzyj jak najszybciej! MICHALINA ZGÓRZYŃSKA 2 ŚWIĘTO ŚLEDZIA BAŁTYCKIEGO 3 lipca już X raz obchodzono święto śledzia bałtyckiego – coroczny festyn rybacki mający miejsce w Niechorzu. Głównym jego celem jest popularyzacja kultury morskiej i rybackiego życia. Dodatkową atrakcją była możliwość skosztowania różnych rybnych potraw. Zostały one ocenione przez specjalną komisję, która przyznała nagrody i wyróżnienia na najlepsze rybne dania. IX TENISOWY TURNIEJ ARTYSTÓW I AKTORÓW BAŁTYK CUP 2011 W dniach 27-30.06 w gminie Rewal odbył się IX turniej aktorów i artystów. Rozgrywki podzielone były na dwie kategorie: kobiet i mężczyzn. Zawodników można było bliżej poznać i zdobyć autograf w barze „Sahara” w Pogorzelicy. Jednym z zawodników był Robert Janowski. SANDRA BEACH/TATAREK BEACH 2 i 3 lipca w Pustkowie rozgrywano mecze siatkówki plażowej. Sandra Beach skupiła się na drużynach trójkowych, a Tatarek Beach na dwójkach mieszanych. Amatorów tych zawodów nie brakowało. Były one obserwowane przez licznych widzów. ZEBRAŁ: KACPER KREPSZTUL REKLAMA Redaktor naczelny: Michalina Zgórzyńska Zastępca redaktora naczelnego: Natalia Guzik Adres redakcji: Hotel California, 72-344 Rewal, ul. Saperska 3, tel. 607650742 e-mail: [email protected], URL: http://www.potegaprasy.pl Druk: Drukarnia Jaklewicz sc, ul. Bracka 5, 72-300 Gryfice, tel. 913840786 Fot. Marta Zajma Sekretarz redakcji: Kacper Jermak Korekta: Kacper Jermak, Dominika Kaczmarek Dział foto: Anna Cegłowska, Marta Zajma Opieka merytoryczna: Zbigniew Natkański Skład: Adam Owczarek Reklama: Marta Zajma, Karolina Pietrzak, Paula Policewicz, Karol Molendowski, Kajetan Owczarek Projekt i wykonanie logo: Julia Szalewicz i Maciej Szalewicz AKTUALNOŚCI Kompozytor, dziennikarz, czy już celebryta? 1 lipca gościliśmy w redakcji znanego kompozytora, Roberta Janowskiego, z którym przeprowadziliśmy półtoragodzinną konferencję prasową, rozmowy na falach Rewalstacji i zarejestrowaliśmy wywiad telewizyjny. Gość nie unikał odpowiedzi na żadne z zadanych pytań. Podczas konferencji prasowej, większość pytań dotyczyła twórczości Pana Roberta. Z jego wypowiedzi okazało się, że z wykształcenia jest weterynarzem. W zawodzie tym przepracował kilka lat i dopiero, kiedy usłyszał o castingu do musicalu „Metro” postanowił wziąć w nim udział. Nie przywiązywał do tego dużej wagi i nie zdawał sobie sprawy, jak ta decyzja zmieni jego życie. Jego osoba zyskała akceptację samego Janusza Stokłosy. I zaczęło się. Stał się artystą, który został zauważony nie tylko przez twórców metra, ale i przez radio i telewizję. W tym ostatnim medium prowadzi od 14 lat program „Jaka To Melodia”., który cieszy się niesłabnącą popularnością. Artysta nie unikał opowiadania sytuacji humorystycznych, jakie spotykają go na co dzień. Uwiera go popularność i rozpoznawalność na ulicy. Czasami nie może spokojnie spędzić czasu w kawiarni, bądź restauracji. Jest zaczepiany przez swoich fanów, którzy chcą z nim zrobić zdjęcie, dostać autograf. Boi się odmówić, by ich nie urazić. Źle wspomina swój udział w serialach telewizyjnych, takich jak „Na wspólnej” oraz „Na dobre i na złe”. Bardziej ceni sobie pracę w teatrze i w radiu. W tym ostatnim przypadku była to autorska audycja w radiu RMF FM. Jego ulubionym kompozytorem jest Fryderyk Chopin, ponieważ sam pochodzi z Sochaczewa, gdzie jest niedaleko do Żelazowej Woli. Tam w czasach młodości uczestniczył w koncertach, na których grano utwory naszego słynnego kompozytora. Po konferencji Robert Janowski zgodził się na pamiątkowe zdjęcia. Następnie przyszła pora na wywiad telewizyjny. Ekipa filmowa, wypełniając swoje obowiązki, przeprowadziła rozmowę z artystą na wizji. Atmosfera była przyjazna, nikt nie czuł się skrępowany. Pan Robert opowiadał o swoich buntowniczych latach gwiazdy rocka oraz zmianie profilu kariery na bardziej ustatkowany, jak sam przyznał. Ceni sobie teraz spokój, który zapewnia mu komfort komponowania i wykonywania muzyki. Audycja radiowa w Rewalstacji trwała około 15 minut. Tematem przewodnim było „co kręci, co podnieca, a co denerwuje Pana Roberta”. Ponadto mogliśmy dowiedzieć się więcej o działalności teatralnej artysty. Na zakończenie, specjalnie dla naszego Gościa emitowaliśmy jego ulubiona piosenkę: Patrick Fiori- „Chrysalide”. To była niezapomniana przygoda. O spotkaniu dowiedzieliśmy się godzinę przed wizytą, więc nie było czasu na przygotowania. Szybkie myślenie i natychmiastowe zebranie materiałów było świetnym dziennikarskim doświadczeniem. NATALIA GUZIK fot. Marta Zajma INFORMATOR TURYSTYCZNY Urząd Gminy ul. Mickiewicza 19 [email protected] Urząd pocztowy ul. Sikorskiego 5 czynne: poniedziałek – piątek: 8-18 sobota: 8-13 tel. 91 386-25-50 Bankomaty bankomat Spółdzielczej Grupy Bankowej (24 h) – ul. Mickiewicza 19 bankomat Global Cash SKOK ul. Westerplatte bankomat Banku Spółdzielczego w Gryficach oddział w Rewalu – ul. Mickiewicza 19, czynne: 7.30-14, tel.: 91 386-29-07 Amfiteatr ul. Parkowa Posterunek Policji ul. Mickiewicza 21, tel.:91 385-75-80 Ośrodek Zdrowia Warszawska 31 czynny: poniedziałek-piątek:8-21, soboty, niedziele i święta: 10-21 Apteka ul. Mickiewicza 25, czynna: poniedziałek-piątek: 9-20, sobota i niedziela: 10-18 tel. 91 386-27-02 Straż Gminna ul. Mickiewicza 21, tel.: 91 384-90-30 Straż Graniczna ul. Dworcowa 2, tel.: 91 38-77-620 Centrum Informacji Promocji Rekreacji Gminy Rewal ul. Szkolna 1, infolinia: 800 155 866 tel.: 91 38-62-629 Obiekty sportowe Hala widowiskowo-sportowa, siłownia, sauna, korty tenisowe, boisko do siatkówki i koszykówki – ul. Szkolna 1, czynne 8-21 Boisko sportowe – ul. Sportowa, tel.: 91 386-29-94 Dworzec PKS ul. Westerplatte Ciuchcia Retro ul. Westerplatte (przy dworcu PKS) Gryficka Kolej Wąskotorowa ul. Dworcowa, tel.: 91 384-22-35 WOPR 601-100-100 OPR. NATALIA GUZIK 3 AKTUALNOŚCI Rządzimy w Europie Od 1 lipca Polska rozpoczęła na pół roku przewodnictwo Unii Europejskiej. Do jej głównych zadań będzie należeć wyznaczanie kierunku polityce europejskiej. Inauguracja przebiegła uroczyście. O godzinie 11 miało miejsce wspólne posiedzenie rządu, gdzie przemawiał prezydent RP Bronisław Komorowski i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Gośćmi specjalnymi byli szef Rady Europejskiej Herman van Rompuyem i premier Wegier (państwa, które przewodniczyło Unii w pierwszym półroczu 2011 przyp. Redakcja) Victor Orban. Przekazał on w Warszawie przywództwo w Radzie UE premierowi Donaldowi Tuskowi. Obecni byli wszyscy najważniejsi politycy, urzędnicy oraz zagraniczni goście. Rząd stworzył listę priorytetów, które muszą być zrealizowane przez 6-miesięczny okres prezydencji. Trzy najważniejsze cele to rozwój gospodarki UE, bezpieczeństwo oraz kwestia przystąpienia innych krajów do Wspólnoty. Polacy mają skupić się głownie na polityce wschodniej; o tym świadczy zaplanowany szczyt Partnerstwa Wschodniego we wrześniu w Warszawie. Ma być także omówiona kwestia Ukrainy – tj wolność handlowa na terenie tego państwa. Kluczowym problemem do rozwiązania dla Polski będzie spadek gospodarczy oraz negocjowanie unijnego budżetu na lata 2014 – 2020. Bez echa nie przejdzie też aktualna sytuacja w Grecji oraz napływ imigrantów z Afryki Północnej. 4 Prezydencja to rotacyjne przewodnictwo. Zwyczaj, gdy państwo członkowskie przejmuje odpowiedzialność polityczną za funkcjonowanie rady UE. W historii prezydencji wpisały się Belgia, Słowacja i Węgry. Teraz czas na Polskę, która wraz z Dania i Cyprem będą tworzyć „trio prezydencji”. Jej zadaniem jest uzgodnienie priorytetów prezydencji. Natomiast w chwili obecnej celem Polski jest zapewnienie, by wszystkie decyzje zapadały w instytucjach europejskich, a nie na nieformalnych spotkaniach wpływowych państw. KAROLINA PIETRZAK Fot. Karolina Pietrzak REKLAMA SERCE W ROZTERCE Flirt na fali „Morza szum, ptaków śpiew. Złota plaża pośród drzew. Wszystko to – w letnie dni, przypomina Ciebie mi…” i tak dalej, i tak dalej. Popularne, prawda? Któż nie słyszał tej piosenki? Właśnie – z czym kojarzy nam się lato? Z pewnością z czasem wolnym, beztroską, szaleństwem i odpoczynkiem. Czytając o szaleństwach pomyślimy może o jakimś przelotnym, niezobowiązującym flircie? Istnieją jednak tacy, którzy zauroczenie o tej porze roku odbierają bardzo poważnie, czasem snując również związane z tym plany na przyszłość. Wraz z moimi koleżankami – Michaliną i Aleksandrą przeprowadziłam sondę wśród turystów i mieszkańców Rewala. Odpowiedzieli na sześć prostych pytań dotyczących właśnie krótkotrwałych, wakacyjnych przygód. Poniżej wyniki sondażu: Okazało się zatem, że ludzie pomimo swojej wiary w letnią miłość nie wierzą w jej trwałość. Z czego to wynika? Być może żyjemy w społeczeństwie „realistycznych romantyków”. Brzmi Pyt. Pyt. Pyt. Pyt. Pyt. Pyt. 1.: 2.: 3.: 4.: 5.: 6.: Czy Czy Czy Czy Czy Czy paradoksalnie? Wcale nie! Ukrywając w swojej podświadomości chęć przeżycia miłosnych uniesień próbujemy związać się z kimś, po czym zostajemy zranieni. Pragniemy bezpieczeństwa i stabilności, dlatego tym bardziej nas to boli. „Po co? Dlaczego?” – jak wynika z badań, myślimy o tym dopiero później. Część z nas pomimo początkowego rozgoryczenia nieudanym związkiem uważa, że warto było przeżyć piękne chwile z nowo poznaną osobą, czy to na złocistej plaży, przy blasku księżyca, czy w górskim lesie, na szczycie góry. Wspomnienia z pewnością niejednokrotnie wywołają delikatny uśmiech na twarzy, bez przykrości czy łez. Są jednak przypadki, gdzie poznana na wakacjach osoba okaże się kimś wyjątkowo ważnym. wierzysz w wakacyjną miłość? zdarzyło ci się zakochać latem? taka miłość może być trwała? warto zakochać się w wakacje? można żałować takiego uczucia? taki związek można traktować poważnie? Kimś, kto wyraża chęć potowarzyszenia drugiej osobie we wspólnej drodze życiowej. Przeprowadzając sondaż nieraz usłyszałam słowa: „To my jesteśmy najlepszym przykładem, że warto wierzyć w trwałość wakacyjnych znajomości. Po 12-stu, 16-stu, a nawet 42-óch (!) wspólnie spędzonych latach, możemy śmiało potwierdzić, że warto zakochać się w wakacje”. Te słowa przekonały mnie, że nie powinnam myśleć stereotypowo. Bo jakie skojarzenia przychodzą mi na myśl na słowa „wakacyjna miłość”? Lekka, wręcz infantylna, komedyjka romantyczna o kultowej treści – bohaterowie spotykają się, rozstają, po czym znów do siebie wracają, bo zrozumieli, że było to jednak uczucie do grobowej deski. Niezbyt górnolotne, lecz przykro mi – taka była moja pierwsza myśl związana z tymi słowy. Wydaje mi się, że miłość to nie kwestia pory roku czy miejsca w jakim się znajdujemy. Możemy wpaść w sidła Amora równie dobrze latem jak i zimą. Jest to uzależnione tylko od osób, które chcą wspólnie stworzyć związek – od ich uczciwości, szczerości i zaufania do partnera. MILENA BACH fot. Milena Bach infografika: Milena Bach 5 CO W DUSZY GRA? Spełniajmy marzenia Lato to szansa nie tylko na wakacyjną miłość, ale i okazja do realizacji wszystkich swoich fantazji, na które normalnie brakuje nam czasu. Wiadomo, w natłoku obowiązków często brak nam już samozaparcia i chęci do zrobienia czegoś więcej. Nie ma lepszego momentu na spróbowanie czegoś nowego niż teraz, gdy rozpiera nas pozytywna, letnia energia! Jestesmy nad morzem. Możemy jak zwykle iść na plażę i poopalać się albo po prostu posiedzieć na piasku... Jednak zamiast robić to, co zwykle podczas wczasów moglibyśmy też zaszaleć i na przykład zapisać się na kurs windsurfingowy, czy choćby pływać na bananie. Będzie to miły przerywnik tradycyjnego plażowania. Możemy też zaryzykować, spróbować swojego szczęścia i przekonać się czy mamy szansę zostać milionerem, trwałą pasją i po powrocie do domu liczna część obozowiczów angażuje się w tworzenie lokalnej prasy, strony internetowej z newsami, czy szkolnej gazetki. Nadmorscy ratownicy to z kolei przykład tego, jak pasję można zamienić na coś niezwykle wartościowego. Dzielni WOPR-owcy mogliby po prostu pójść popływać na basenie, ale oni wolą przejąć na swe barki ogromną odpowiedzialność. Bez „Słonecznego Pa- Obozowicze na rewalskim molo cieszą się na myśl o rozpoczęciu dziennikarskiej przygody fot. Agata Ostrowska grając na jednym z wielu automatów do gry w Rewalu. Jako kreatywny przykład spędzania wakacji mogę nieskromnie podać też nasz obóz. Na Potęgę Pracy wielu z nas, młodych i ambitnych, przyjeżdża bez jakiegokolwiek dziennikarskiego doświadczenia i dopiero na miejscu pobieramy pierwsze szlify, a te często owocują długo- 6 trolu” nie mielibyśmy okazji do spokojnego i bezpiecznego wypoczynku. WOPR-owcy mówią, że takiej satysfakcji, jaką odczuwają, gdy uda im się komuś pomóc, nie potrafiliby zamienić na żadne inne uczucie. Ponadto mają okazję sprawdzić się, rozwinąć i spędzić czas w towarzystwie ludzi o podobnych im zainteresowaniach i poglądach. Dodatkową atrakcją takiego hobby są też na pewno piękne plażowiczki. Jak wiadomo, paniom pomocy się nie odmawia. Także pracownicy w barach, sklepach i stoiskach znajdujących się przy rewalskiej promenadzie pokazują jak łatwo można połączyć przyjemne z pożytecznym. Często praca wakacyjna poza tym, że jest dodatkowym żródłem zarobku, służy także właśnie rozwijaniu pasji. Jeśli lubimy więc gotować, czemu by nie zostać pomocnikiem kucharza w smażalni ryb przy ruchliwym deptaku? Ktoś zainteresowany modą może sprzedawać w outletach ciuchy, które zawsze cieszą się popularnością wśród turystów. Osoby z zacięciem artystycznym, malując tatuaże henną, mogą nie tylko zarobić, ale i potraktować to jako dodatkowe ćwiczenie ręki. Opcji jest naprawdę nieskończenie wiele. Może sie też okazać, że wakacyjna pasja to strzał w dziesiątkę i znajdujemy w tym swoje powołanie na całe życie! Wiele osób własnie latem odnajduje swoje powołanie. Wyjazd na obóz rowerowy owocuje rozpoczęciem regularnego treningu po powrocie do domu, a zwiedzenie zamku krzyżackiego sprawi, że zainteresujemy się architekturą i kulturą średniowiecza. Karaoke może stać się okazją do wyłowienia prawdziwych perełek, osób uzdolnionych wokalnie, a z kolei wieczorne spotkanie w gronie znajomych wyłoni spośród was osoby stworzone do zabawiania innych ludzi. Zatem? Do dzieła! Realizujmy swoje marzenia i postanowienia! Przecież są wakacje! PAULA POLICEWICZ POSZUKIWANIE SENSU ŻYCIA Filozofia piasku Co zmieniają mewy w moim życiu? Jaki wpływ ma kolor moich bokserek na sposób postrzegania mojej osoby? Co było pierwsze plaża czy morze? I właściwie to po co ja kopię tę dziurę w piasku? Prawda jest taka, że odpowiedź na żadne z tych pytań nie zmieni mojego życia w żaden, znaczący sposób. Więc po co się nad tym zastanawiać? Szczerze mówiąc nikt tego do końca nie wie. Może to atmosfera wakacji sprawia, że poruszamy tak pseudofilozoficzne, trywialne problemy leżąc plackiem na plaży? Odpowiedź na to pytanie jest niejedna. Być może sprawcą tych rozmyślań jest nasz umysł, który znudzony już zawiadywaniem naszego rozleniwionego ciała, podsuwa nam do rozwiązania absurdalne problemy. Przecież wakacje najczęściej służą odpoczynkowi, rozluźnieniu i ogólnej błogości nic nie robienia, ale... Pojawiło się teraz charakterystyczne „ale”, po którym czytelnik zwykle się spodziewa wyjątkowo sensownego i przejrzystego wyjaśnienia. Przepraszamy. Nie da się tego zrobić prosto. Bo jeżeli przyjrzymy się dosłownemu znaczeniu słowa „filozofia”, to z marszu dowiadujemy się, że filozof to człowiek my- Fot. Karolina Pietrzak ślący i poszukujący sensu. Ba, nie tylko myśli, ale jeszcze zajmują go poważne tematy takie jak egzystencja, umysł, piękno i rola tych wartości w życiu każdego z nas. Licząc się z tym, że w trakcie roku przeciętny Kowalski cały czas zastanawia się jak związać koniec z końcem i jeszcze nie umrzeć ze zmęczenia, to nic dziwnego, że na wakacjach chce się poczuć Kartezjuszem. I tak na prawdę to ostatnie zdanie mogłoby być pointą tego artykułu, lecz na koniec mamy dla was przesłanie. Nie bójcie się myśleć, nie bójcie się wyluzować, nie patrzcie na to co myślą inni, chcecie filozofować, filozofujcie. Bo od tego są wakacje. KONRAD HERMAN MICHAŁ SĘTKOWSKI Lek na lepsze i gorsze dni Czasem miewamy lepsze i gorsze dni. Zmienia się nasze nastawienie do życia i tego czego oczekujemy od samego siebie. Jednym z lekarstw na nasze codzienne problemy może być muzyka. Słuchając swoich ulubionych wykonawców czujemy się wolni. Gdy mam problem przenoszę się do świata piosenek z tak zwanym „przesłaniem”. Jest to przede wszystkim rap. Moim zdaniem w tym gatunku muzycznym jest coś wyjątkowego, co mnie uspokaja i podnosi na duchu. Siadając na łóżku włączam ulubioną playlistę, która składa się miedzy innymi z: albumu Piha i Skora. Przedstawię kilka tytułów piosenek moich ulubionych wykonawców: „Rozumiesz” – Pih; „Warszawski deszcz” – WYP3, Trzyha, TeDe; „Candy shop” i „In da club” – 50 cent. A co ze sposobami wyładowania złych emocji? Jednym ze sposobów na odreagowanie negatywnej energii jest przelanie swoich myśli na papier. Uważam, że jest to fajny pomysł, ponieważ jeżeli interesujesz się np. muzyka możesz wszystkie przemyślenia złączyć w jedną całość. A twoje nerwy mogą się okazać najlepszym źródłem inspiracji, z której może wyjść całkiem niezły kawałek do domowego „nucenia” oraz do poprawy nastroju. Pamiętajmy że w życiu zdrowie i muzyka są najważniejsze. KAROL „PIONEK” MOLENDOWSKI 7 BABSKIE SPRAWY Niektórym Bóg dał rozum, a innym wydatny biust... Dlaczego przyjęło się mówić, że kobieta może mieć albo duży biust, albo intelekt? Dlaczego tak bardzo lubimy podtrzymywać te stereotypy? Co sądzą przedstawicielki płci pięknej o takim sposobie ich traktowania? Odwieczna wojna płci, odwieczne dowcipy i żarciki na temat blondynek czy zaradności pań w sprawach związanych z samochodami, wymianą żarówek, czy innymi zajęciami... Wszyscy doskonale to znamy. O ile można się chwilę pośmiać z tego typu kawałów, tak przychodzi moment, gdy można mieć naprawdę dość takiego podejscia do sprawy. Z jednej strony wszystkie te żarty krytykują niezaradność kobiet w wielu sytuacjach związanych z techniką czy elektroniką, ale z drugiej strony dama naprawiająca samochód często także wywołuje niedowierzania i salwy śmiechu. Wymaga się też, by panie więcej czasu poświęcały na zajęcia im „przeznaczone”, jak gotowanie i sprzątanie. Moja znajoma rzuciła ostatnio żartem, że została pokarana przez los, bo jest i ładna, i inteligentna. I co ona ma z tym fantem zrobić, skoro wymyka się przez te przymioty wszelkim stereotypom. Są przecież tylko dwa typy kobiet. 8 Jakie? Ładne i głupie, a także mądre i brzydkie. Czemu jednak kobiety traktowane są właśnie w taki sposób, skoro każdy mężczyzna chciałby się pochwalić przed kolegami na piwku w rewalskim barze idealną partnerką? A za ideał przyjmujemy oczywiście długonogą, niezwykle błyskotliwą piękność... Czemu więc panowie sami utrudniają sobie życie, dzieląc płeć piękną na jedynie dwa typy? Jaki chaos musi wywoływać spotkanie z tak nietypowym „przypadkiem” jak z moją koleżanką, w głowie nieszczęśnika? Ileż to trzeba się później nad tym nagłówkować, skoro została przez naturę obdarzona i ładną twarzą, i intelektem! A jak same zainteresowane podchodzą do takich stereotypów? Najczęściej z uśmiechem i nutką ironii. Dlatego apeluję do wszystkich panów! Porzućcie stereotypy! Wszystkie jesteśmy piękne i mądre! Wystarczy tylko spojrzec na tę sprawę pod szerszym aspektem! Po- trzebujemy jedynie trochę czasu aby was o tym przekonać! PAULA POLICEWICZ Fot. Ania Prochera, internet BABSKIE SPRAWY Cycki dla wszystkich! Żyjemy w XXI w., w którym wiele kobiet nie ma dystansu do siebie i swojego wyglądu. Pomijając znane nam wszystkim kompleksy wynikające głównie z braku wiary w siebie i poddawania się lansowanym trendom, niektóre kobiety wręcz eksponują swoje wdzięki, nie zważając na opinię innych i dobrze czując się w swoim ciele. Kobiecy biust przyciąga powiększone męskie źrenice, jak magnes opiłki ołowiu. Co dziwne, kiedy panowie mijają dziewczyny, u których brak owych wypukłości pod bluzką, zazwyczaj traktują owe damy obojętnie, odwracając wzrok na wystawy sklepowe. Na czym więc polega fenomen kobiecego biustu? Według amerykańskich badań, kobiety za najbardziej atrakcyjną część swojego ciała uznają właśnie piersi – ponad 46 procent ankietowanych uważa je za najbardziej podniecające! Piersi są jak kolejka elektryczna Nie od dziś wiadomo, że kobiece piersi przepełnione erotyzmem wręcz elektryzują męską część społeczeństwa. Są jak kolejka elek- tryczna – niby tylko dla dzieci, choć bawią się nią tatusiowie. Europejscy naukowcy zrewolucjonizowali podejście do kobiecego „wyposażenia”. Otóż, kilka miesięcy temu ukazał się materiał z badań, z którego czarno na białym wynika, iż kobiece piersi odzwierciedlają szczęście posiadaczki i, w zależności od poziomu endorfin w jej krwi, biust prezentuje się bardziej lub mniej atrakcyjnie. Trzeba je mieć! Są atutem kobiecości, spełnieniem marzeń wszystkich producentów testosteronu. Zasługują na szacunek, a więc Drodzy Panowie, szanujcie posiadaczki zarówno „słodkich brzoskwinek”, jak i „dojrzałych grejpfrutów”, nie dodając do nich żadnych zbędnych epitetów. Chociaż nic tak nie podnosi adrenaliny, jak okazywanie zainteresowania płci męskiej... MICHALINA ZGÓRZYŃSKA, ANIA CEGŁOWSKA Fot. Ania Prochera 9 ATRAKCJA... Liczą się tylko róże... Białe, różowe, herbaciane, czy czerwone – zawsze niezastąpione w wyrażaniu uczuć. To właśnie tutaj, podczas wakacyjnych flirtów, ich znaczenie jest o wiele większe, a spojrzenia w tych chwilach niezastąpione, niezapomniane, wywołujące dreszcz w sercu. Dlaczego to właśnie one mają dar do przekazywania najgłębszych emocji bez używania słów? Jeśli chcesz się o tym przekonać, przyjedź do Rewala i usiądź na ławeczce obok Romea i Julii. Róże. Te niepozorne, piękne kwiaty, potrafią wyrazić więcej uczuć, niż nam się wydaje. Obdarzając nimi ukochaną osobę (w większości przypadków kobietę), możemy jej „przesłać” nasze intencje. Kiedy obiekt naszych westchnień otrzyma od nas różę koloru czerwonego, wyrazimy przede wszystkim naszą bezgraniczną miłość i okażemy jej szacunek. Róże są jednymi z nielicznych kwiatów, które przekazują odbiorcy, aż tyle intymnych uczuć. 10 Motyw Róży Róża była przedmiotem subtelnych przenośni. Uprawiano ją co najmniej od połowy I tysiąclecia p. n. e. w Chinach, na Bliskim Wschodzi, następnie w Europie, wyspie Rodos (gr. Rhódon -„róża”, nadano tę nazwę z powodu olbrzymich ilości rosnących tam róż). Według greckiego mitu róże powstały w chwili, gdy Afrodyta zrodziła się z piany morskiej, a niektóre z nich stały się czerwone, gdy bogini, spiesząc do Adonisa, skaleczyła się cierniem róży w nogę. Róże symbolizowały niezmienną miłość i pamięć, dlatego zdobiono nimi nowo zaślubionych i ich łoże małżeńskie, a także zmarłych i ich groby. Wcześni chrześcijanie zmuszali prostytutki do noszenia róży jako oznaki ich zawodu. W średniowieczu róża była symbolem miłości dworskiej do pani serca, a w epoce Odrodzenia – miłości zmysłowej, wolnej. W naszych czasach jest atrybutem sympatii, czci, uwielbienia, uczucia mężczyzny do kobiety. Nic dziwnego, że były nieustającą inspiracją dla twórców sztuki. Już w starożytności doceniano jej piękno. W Egipcie zdobiono nią grobowce faraonów. W antycznej Grecji, róże postrzegano jako atrybut Afrodyty, bogini miłości. Również w średniowiecznej literaturze róża odgrywała istotną rolę. Dante porównywał do niej rajską miłość. Z kolei Szekspir, w „Romeo i Julii” opisał jej niezwykłą moc wpływania na uczucia. Autor „Małego Księcia”- Antoine de Saint-Exupéry również zachwycił się pięknem zewnętrznym tego kwiatu, choć jednocześnie piękno bywa omylne, a różane kolce mogą zadać niewyobrażalny cios. Nie należy zapominać o tym, że róża jest kwiatem kochanków. Jest niezwykła, ponieważ ma nie tylko seksualny podtekst – jest uosobieniem niewinności. Róże były także symbolem walki podczas rewolucji francuskiej ...JEDYNA W POLSCE w XVIII wieku. Od ich kształtu pochodzi znana tricolore, czyli odznaka żołnierzy walczących o Francję, będąca teraz flagą narodową Francuzów. Aleja Różana w Rewalu A co z codziennym pięknem tych kwiatów? Przecież już sam wygląd róży i i ich niesamowity aromat wzbudza w nas zainteresowanie, in- Święto Róży w Kutnie O niezwykłości tych kwiatów świadczy również fakt, iż mają one swoje własne święto. Od prawie 40 lat, we wrześniu, w Kutnie, obchodzone jest Święto Róży. Podczas każdego festiwalu, możemy podziwiać wystawy tych magicznych kwiatów w Kutnowskim Domu Kultury oraz na starówce miasta. Nie tylko rośliny są atrakcją tego święta. Wyczekiwanymi wydarzeniami zawsze są koncerty gwiazd, które co roku zaszczycają mieszkańców swoją obecnością. Na zeszłorocznym festiwalu, kutnianie mogli bawić się przy przebojach kultowych zespołów, takich jak Budka Suflera, Kult, a także wziąć udział w recitalu Doroty Miśkiewicz i Krzysztofa Tyńca. Niezapomnianym przeżyciem była zabawa przy znanych utworach gwiazd polskiej sceny muzycznej wraz z innymi mieszkańcami. Niesamowity jest fakt, iż kwiaty mają tak magiczną moc – nie tylko wyrażają nasze uczucia, ale łączą całe sześćdziesięciotysięczne miasto, a ja jako kutnianka wiem, jak ważne jest to wydarzenie kulturalne. Oprócz święta, które stało się już tradycją, władze miasta w 2009r. zorganizowały I Rajd Róży. spiruje i przywołuje przyjemne wspomnienia. Być może to było powodem utworzenia w Rewalu ulicy Różanej, zwanej potocznie Aleją Róż. Jest to miejsce oblegane zarówno przez turystów, jak i miejscowych. Jego magiczny klimat i niepowtarzalna atmosfera sprawiają, że nie sposób jest oprzeć się jego urokowi. Spokojna alejka rozciągająca się wzdłuż pięknych kwiatów – czy jest coś piękniejszego niż czytanie ukochanych wierszy na ławce Romea i Julii?! Tak – wiersz „Powieść o róży”, opowiadający o młodzieńcu, który trafił do tajemniczego ogrodu miłości, zamieszkiwanego przez liczne personifikacje: Wesołość, Zabawę, Szczerość, Bogactwo, Dworność i Młodość. Młodzieniec pragnie zerwać różę, jednak strzegą ją: Niebezpieczeństwo, Wstyd i Obmowa oraz inne figury alegoryczne. W tym miejscu, akcja utworu urwała się i do końca doprowadził ją Jean de Meun. „Powieść o róży” jest późnośredniowiecznym poematem francuskim, utrzymanym w konwencji snu. Róża jest symbolem wieczności, śmierci i zmartwychwstania, niezniszczalności. Widziano w niej kruchość, dostrzegano szybkie przemijanie. Stała się uosobieniem doskonałości, piękna, przepychu. Od zawsze zagadkowy kwiat symbolizował moc serca, dziewiczość i elegancję. Jej oryginalność wiąże się ze spełnieniem bez skazy, rozkoszą i erotyzmem. To właśnie on, ukryty w różanym aromacie, spowodował, że uznawana jest za ikonę wolnej miłości. Nie zapominajmy o niej i obdarowujmy nią osoby bliskie naszemu sercu. MICHALINA ZGÓRZYŃSKA, ANIA CEGŁOWSKA Fot. Anna Cegłowska 11 NA DOBRE... Koszmar zwierząt Wyjeżdżamy na wymarzony urlop. Prawie wszystko dopięte na ostatni guzik, poza jednym – opieką nad ukochanym pupilem. Dla niektórych nie jest to problem. Zostawią swoje zwierzaki u bliskich znajomych, rodziny czy w domu – pod opieką zaprzyjaźnionej sąsiadki. Troskliwy właściciel, który boi się, iż pies nie będzie dobrze czuł się u nowych opiekunów, odwiezie go do hotelu dla zwierząt, w którym zainteresowany otoczony zostanie bardzo dobrą opieką. Czy jednak wszyscy tak postępują? Niestety, nie! W trakcie wakacji słyszymy więc w telewizji lub w radiu o zwierzętach przywiązywanych do drzew w przydrożnych lasach, wyrzucanych z pędzących samochodów. Czy tak postępuje kochający właściciel? Nie sądzę. Jeśli już nie chcemy dalej opiekować się zwierzakiem, oddajmy go do schroniska. Tam przynajmniej ma szansę na znalezienie PRAWDZIWYCH opiekunów. Kochani właściciele! W imieniu swoim i waszych pupili, proszę o rozwagę w podejmowanych decyzjach. Może zamiast „smażenia się” na plaży w Egipcie lepiej zabrać ze sobą psa i wyjechać na Mazury? Wtedy wszyscy będą szczęśliwi, bo takiemu Azorowi zależy tylko na jednym – kochającym i mądrym właścicielu. OLA DOMAŃSKA Fot. Karol „Pionek” Molendowski Najazd „świętych krów” Wraz z pierwszymi letnimi promieniami słońca nieziemski spokój niektórych miejsc zostaje zakłócony. Drzwiami i oknami dobijają się ludzie, którzy po przyznaniu im miejsca na wypoczynek rozsiadają się niczym pan na włościach. Uśmiechnięci, pewni siebie, z wyzwaniem w oczach czekają, kto odpowie na zaczepkę. Sęk w tym, że odmowa nie jest akceptowana. Dwa miesiące sezonowe, a właściwie to tylko jeden, są oczywiście niezastąpionym źródłem dochodu gminy i jej mieszkańców. Jednak ekscesy przyjezdnych są momentami niewyobrażalne, o głupocie niektórych nie wspominając. Od karaoke na ulicy w środku nocy, poprzez awantury o miejsce na plaży, aż po samowolne wchodzenie pod koła samochodów, rozpalanie ognisk na balkonach oraz gotowanie jajek w czajnikach elektrycznych. 12 Co zastanawiające, najmniej zdrowego rozsądku przejawiają turyści z dziećmi. Chodzą z maluchami na plażę w trzydziestostopniowym upale na całe dnie, a z wózkami spacerują poboczem czy jezdnią, pomimo tego, że po drugiej stronie ulicy jest chodnik. Czy jest to po prostu rozluźnienie urlopowe? Miejmy nadzieję, że tak. Wśród takich „świętych krów”, które uważają, że im wszystko wolno, są również, na całe szczę- ście, turyści tzw. normalni. Ich jest więcej. Zresztą podział na „święte krowy” i „tubylców” jest czymś stałym pod każdą szerokością geograficzną. Tylko dlaczego u nas w Polsce jest on tak silnie odczuwalny. Być może potrzeba czasu, aby obie strony zaczęły się szanować i słuchać. Skoro wszędzie są „tubylcy” i przyjezdni, to czy to znaczy, że każdy z nas jest lub może być „świętą krową”? BERENIKA BALCER ...I NA ZŁE Jak nie stracić skóry na słońcu Raczki i buraczki Opalenizna, magiczne słowo, które może być jednocześnie wyznacznikiem mody ale i także kiczu. Przechadzając się po plaży w południe możne dostrzec wiele ludzi „smażących się na słońcu”. Każdy z nas dobrze wie, że opalone ciało wygląda atrakcyjniej ale jest małe ALE… Nasza skóra przybiera kolor wściekłej czerwieni. I wtedy się zaczyna. Stoisz – boli, leżysz – piecze i tak w kółko. Nasuwa się pytanie: czy to jest fajne? Zdecydowanie nie i nikomu nie życzę takich doświadczeń. Lepiej powiedzmy co można zrobić by tak się nie stało? Pierwsza moja rada nie zasypiamy panie i panowie na słońcu. To chyba najprostsza droga do uzyskania „efektu buraka”, któ- rego właśnie staramy się uniknąć. Po drugie najlepiej stosować kremy z filtrem, a dla wielbicieli morskich kąpieli znajdą się, także i takie kremy, które nie schodzą ze skóry pod wpływem wody. Na twarz najlepiej stosować kremy z wysokimi filtrami (z filtrem o wartości około 20 do maximum czyli około 50), gdyż nasze piękne lica są najbardziej podatne na działanie słońca. Reszta ciała może być mniej chroniona (wartości od 10 do 15). Najlepiej również dostosować nasze „mazidło” do sposobu w jaki będziemy spędzać wakacje i stopnia w jakim chcielibyśmy być opaleni. Inny krem zastosujemy będąc w górach a inny będąc nad morzem. W sklepach jest mnóstwo produktów tego typu, ale można się również zaopatrzyć w produkty tzw. po opalaniu lub takie, które uśmierzają pieczenie. Podsumowywując, opaleniźnie „na buraczka” mówimy stanowcze NIE! ANNA PROCHERA Fot. Demotywatory.pl Niemiecki urlop Dlaczego tak dużo Niemców wypoczywa nad naszym Bałtykiem? – to pytanie zadaje sobie chyba każdy. Powszechnie uznaje się, że naszych sąsiadów zza zachodniej granicy przyciągają niskie ceny? By odpowiedzieć na to pytanie postanowiłem porozmawiać z nimi o tym, co tak naprawdę widzą w Rewalu. Niemcy w Rewalu czują się świetnie. Na pytanie co im się najbardziej podoba wszyscy odpowiadają chórem „morze” lub „plaża”. Czym różni się plaża w Polsce od tej w Niemczech? Przede wszystkim czystością. Do Polski niemieccy turyści przyjeżdżają też z ciekawości. Jedni usłyszeli od znajomego trochę o Polsce i chcieliby przekonać się na własne oczy. Drudzy jeszcze nigdy nie byli po tej stronie Odry. Chcą zobaczyć jak żyjemy, jak wygląda codzienne życie w kraju nad Wisłą. A jak nas postrzegają Niemcy? Przedstawiają Polaków w bardzo dobrym świetle. Są zaskoczeni naszą otwartością. Chwalą polską go- ścinność. Mają nas za ciepłych, pomocnych i przyjacielskich sąsiadów. Historyczne uprzedzenia gdzieś zniknęły. Nie możemy tego kapitału zaufania zmarnować. Niemieckim turystom oprócz plaży podoba się w Rewalu również architektura: domy, kościół, hotele i deptak. Większość z nich była tu pierwszy raz, ale pewnie nie ostatni. Nasi sąsiedzi zatrzymują się w hotelach na średnio 2 tygodnie. Jedna z moich rozmówczyń w ten sposób zakończyła naszą rozmowę: „Gefaellt mir alles super gut, muss ich sagen” (muszę powiedzieć, wszystko mi się tu bardzo podoba). Miło było posłuchać tylu ciepłych słów o Polsce. KACPER JERMAK Fot. Kacper Jermak 13 KĄCIK KRYMINALNY Poszukiwany-poszukiwana Nigdy nie wiadomo co czeka na nas za rogiem. Nie znamy dnia ani godziny. Jednak czasem to my sami kusimy los. W końcu są wakacje. Dla wielu z nas okres wyczekiwany cały rok. Pakujemy się i ruszamy w wymarzoną podróż. Troski i zmartwienia zostawiamy w domu, aby zacząć nową przygodę. Jednak nie zawsze musi być ona miła a zmartwienia czekają na nas na każdym kroku. Doskonałym przykładem są tajemnicze zniknięcia osób przebywających w wakacyjnych kurortach. Z pewnością każdemu dobrze znane są plakaty z napisem ZAGINĘŁA, POSZUKIWANY. Widząc taka informację przychodzą nam do głowy rozmaite myśli. Co roku porwanych zostaje około 15 tysięcy osób, a aż 5 tysięcy wśród dzieci. Szczególnie teraz, w wakacje, odnotowuje się najwięcej przypadków tajemniczych zniknięć. Nie chodzi tu nawet o ucieczkę z domu, na którą decydują się już nawet 10-letnia dzieci, lecz powszechnie znane porwania, gwałty i handel ludźmi. 14 W tej sytuacji warto przypomnieć o Iwonie Wieczorek, 20latce, która została uprowadzona i prawdopodobnie zamordowana rok temu. Takich spraw jest wiele i zdarzają się wbrew pozorom bardzo często. 15 sierpnia 1994 roku w Tatrach Wysokich zaginęła 24-letnia Litwinka z Wilna, Auszra Gustaite, a rok temu Pomorzem wstrząsnęła kolejna tragiczna informacja. W okolicach portu gdańskiego zostały wyłowione zwłoki młodego chłopaka. Następnego dnia okazało się, że Patryk Palczewski był poszukiwany od ponad miesiąca. Miał 24 lata, ostatnim razem widziano go 2 czerwca. Jego ciało znaleziono 14 lipca ubiegłego roku. Dryfował w Zatoce Gdańskiej, 7 km od brzegu. Ręce chłopaka związane były liną używaną na jachtach, a do tułowia za pomocą parcianego pasa miał przymocowaną płytę chodnikową oplecioną liną. Jak donosi pewien portal informacyjny, wiązania były wykonane przez doświadczonych żeglarzy. Dodajmy, że Palczewski był początkującym żeglarzem, który wypłynął w morze na prywatnym jachcie. Do tego wszystkiego dochodzą wcześniej już wspomniane ucieczki i handel ludźmi. Będąc na plaży z małym dzieckiem warto poprosić o opaskę informacyjną, którą zakłada się dziecku na rękę na wypadek zagubienia. Na opasce należy wypisać swoje dane kontaktowe. Pamiętajmy, że każde zaginięcie natychmiast powinniśmy zgłosić na komisariat Policji. Obowiązkowo zabieramy ze sobą ostatnie zdjęcie danej osoby i pod żadnym pozorem nie zatajamy informacji o niej. DOMINIKA KACZMAREK Fot. Dominika Kaczmarek INWESTYCYJNE ZACIĘCIE Wakacyjne remonty Rewal jest miejscowością wypoczynkową. Każdy przeciętny turysta oczekuje, że to miejsce będzie spokojne, ciche i w sam raz do relaksacji. Trudno odprężać się przy rytmach dobrej muzyki słysząc tuż obok hałas koparek i innych maszyn, służących do budowy. Dlatego postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej na temat przebudowy Rewala w czasie sezonu. Według robotników turyści absolutnie nie zwracają uwagi na hałas czy inne niedogodności, a nawet im współczują. Główny problem stanowi dla nich przejazd samochodów przez teren budowy. Więc jeśli jesteś kierowcą, uważaj, by nie wjechać przypadkiem w takie miejsce! Jednak większość przechodniów cieszy się, że ich Rewal z roku na rok staje się coraz piękniejsze i nowocześniejsze za sprawą licznych inwestycji budowlanych. Pozostaje pytanie: „dlaczego przebudowy trwają podczas sezonu?”. Odpowiedź jest prosta. Robotnicy tylko w lato mogą wykonywać takie prace (budowa sieci kanalizacyjnej, wodociągowej), ponieważ w inne pory roku nie ma na to warunków, a teraz gdy jest wspaniała pogoda prace idą znakomicie! Miejmy nadzieję, że te remonty kiedyś się skończą i będziemy mogli urzekać się pięknem kwiatów, chodzić po pro- stych i równych chodnikach, podziwić urodę oraz opaleniznę turystów! Cieszymy się, więc ogromnie, że nasze miasto do którego wszyscy mamy ogromny sentyment tak szybko się rozrasta. A my oglądając ciężką pracę robotników, którym oczywiście współczujemy i których gorąco pozdrawiamy. Korzystajmy z uroków wakacji, bo, niestety, nie trwają one wiecznie… ANIELA „MALEŃSTWO” JANOWSKA Obiekt sportowy na 102 Wyjeżdżamy z centrum Rewala, a tu nagle wyłania się wielki i luksusowy kompleks sportowy. Wita nas wielofunkcyjne boisko do koszykówki i siatkówki oraz trzy korty tenisowe z trawą syntetyczną. Gdy pójdziemy za halę widzimy skatepark oraz boisko piłkarskie dookoła którego jest czterotorowa bierznia tartanowa. Jej długość wynosi 300 metrów. Osoby lubiące lekkoatletykę, mogą sprawdzić swoje siły na skoczni do skoku w dal i trójskoku oraz na rozbiegu do skoku wzwyż. Ci, których bardziej interesują sporty siłowe, mogą poćwiczyć na siłowni, by później oddać jak najdłuższy rzut w pchnięciu kulą. Jeśli ktoś chce wypocząć, kompleks oferuje saunę oraz wypożyczalnie rowerów. Hala mieszczą- ca czterysta widzów została wybudowana i oddana do użytku 13 stycznia 2001 roku, ma już 10 lat. Jej sponsorami jest gmina i Ministerstwo Sportu i Rekreacji. Polecam ją wszystkim, którzy lubią sport. Na pewno będzie lepsza niż wakacyjne siedzenie przed komputerem. MACIEJ JANKOWSKI Fot. Bartek Madej 15 KRWAWY SPORT Walka Stulecia Sobotni wieczór – 22:45 czasu polskiego. Dla fanów boksu czas stanął w miejscu. Docenili nareszcie ramówkę telewizji polskiej i z przejęciem oglądali pojedynek, który media okrzyknęły walką stulecia. Stawką były cztery pasy wagi ciężkiej. David Haye, brytyjski prowokator, od dawna chciał skrzyżować rękawice z Wladimirem Kliczko. W sobotę doświadczeni pięściarze stanęli oko w oko na Imtech Arena w Hamburgu. Wśród publiczności przewagę liczebną mieli fani Stillhamer’a, jak mówi się na naszego sąsiada zza wschodniej granicy. Na arenie nie zabrakło również byłych gwiazd boksu. Lennox Le- ność siebie. Ubrany w koszulkę reprezentacji Anglii i charakterystyczne szerokie spodnie Brytyjczyk, idąc na ring nucił słowa brytyjskiego hymnu. Przyjęcie Wladimira wyglądało jak powrót gladiatora ze zwycięskiej walki z drapieżnikami. Tuż przed walką doszło do pewnej kontrowersji, mianowicie Haye oznajmił wszystkim, że potrzebuje więcej czasu na koncentracje i opuścił szatnie dziesięć minut później, niż było to zaplanowane. Haye zachowywał się zupełnie inaczej niż jego przeciwnik ze wschodu. Anglik jak zawsze był wyluzowany i uśmiechnięty, natomiast na twarzy Stillhamera nie było widać żadnych emocji, pokerowa twarz. wis, były mistrz olimpijski w wadze superciężkiej, powiedział, że tylko Haye może pokonać Ukraińca. Według notowań większe szanse miał Kliczko. Zakłady bukmacherskie wynosiły 60: 40, a w niektórych państwach nawet 70: 30. Stawką były cztery pasy: WBA, IBF, WBO i IBO. Zdobycie ich dla boksera oznaczało wielkie pieniądze i jeszcze większą sławę. Wejście obu przeciwników na hamburską arenę wyglądało niczym walka gladiatorów. Spektakularne wkroczenie na ring urozmaiciły pokazy sztucznych ogni. Dla fanów dodatkową atrakcją były profesjonalne treningi tuż przed walką, jednak nie wystarczyły one prawdziwym kibicom. Ludzie zgromadzeni na hali od samego początku okazywali niechęć do reprezentanta Anglii. Podejście Hayemakera wskazywało na świetne przygotowanie psychiczne do walki i niepodlegającą wątpliwościom pew- Po pierwszym gongu przewagę miał Haye. Był szybszy, wyprowadzał celniejsze i skuteczniejsze ciosy. Znakomicie balansował ciałem i wyprowadzał doskonałe kontry. Jego praca nóg przypominała taniec. Pierwsza runda polegała głównie na sprawdzeniu przeciwnika. W drugiej rundzie Haye poczuł jak silny jest Kliczko. Ukrainiec dwa razy pokazał, że to co się mówi o jego prawym prostym to nie przechwałki. Runda trzecia była zdecydowaniem rundą Brytyjczyka. Po błyskawicznym dojściu i ataku zmusił Stillhammera do klinczu. Następna runda była momentem przebudzenia. Kliczko zaczynał powoli wchodzić w rytm, a Haye dalej prowokował. W rundzie piątej doszło do wymiany potężnych ciosów obu pięściarzy. Runda szósta. Ukrainiec miał już lekko rozcięty łuk brwiowy. Wciąż brakowało czystych ciosów. Do tej pory walka polega na klinczo- 16 waniu. Trudno powiedzieć, kto prowadził na punkty w połowie meczu. Runda siódma zdecydowanie dla Haye” a. Anglik po wyprowadzeniu serii czystych ciosów, zostaje położony na deski za tył głowy. Ukraińcowi odebrano jeden punkt za faul. Postawił na mocne ciosy, których kombinacja miała na celu położyć Hayemakera na ring. W rundzie ósmej Haye znowu zaczynał prowokować przeciwnika, czekał w narożniku. Obóz Kliczka nakazywał mu zadawać więcej ciosów. Brytyjczyk czekał na kończący cios i przewrócił się. Była to kolejna prowokacja przeciw sędziemu. Nawet szaman wynajęty przez Davida nie pomógł mu duchowo w wygraniu tej walki. Runda dziewiąta byłą rundą, w której Wladimir pokazał na co go stać. Rozpoczął walkę od wyprowadzenia kilku mocnych prostych. Pod koniec Haye zaczął tracić siły. Jego uniki nie były tak samo dynamiczne jak na początku walki. Ta runda zdecydowanie należała do Ukraińca. W dziesiątej rundzie słychać było ogromny doping fanów Wladimira. Szybka seria ciosów i druga runda z rzędu należała do niego. Przedostatnie starcie. Haye wiedział, że jeżeli chce wygrać, musi zaatakować cała swoją siłą. Kilka wymian ciosów i sędzia odlicza Haye” a. Symboliczny knockdown był karą za powtarzające się w poprzednich rundach prowokacje. Po kilku prostych Hayemaker starał się odpowiedzieć, ale nie był w stanie trafić. Ta runda należała do Ukraińca. W ostatniej, decydującej rundzie, Haye postawił wszystko na atak. Kliczko wiedział, że wygrywa na punkty. Zaatakował Haye’a. Bardzo mocny prawy. Kliczko odpowiadał kombinacją lewy – prawy. Została ostatnia minuta walki. Następny prosty doszedł do głowy Brytyjczyka. Ostatnie sekundy. Obaj bokserzy bali się zaatakować. Ostatni raz próbował Haey. Koniec walki. Obaj bokserzy byli przekonani o swoim zwycięstwie. Został ogłoszony werdykt. Zwycięzcą największej walki XXI został Wladimir Kliczko. Sędziowie punktowali następująco: 117-109, 118-108 i 116-110, a bukmacherzy zacierali ręce. Piękne sportowe widowisko zostało zakończone wręczeniem pasa IBO Kliczce. KAROL “PIONUŚ” MOLENDOWSKI Fot. internet NATURALNE PIĘKNO Rybak – znikający zawód W nadmorskiej Gminie Rewal, jeszcze w ubiegłym tysiącleciu najpopularniejszym zawodem był rybak. Prawie codziennie na plażach przy kutrach można było zobaczyć wielu ludzi pracujących przy sieciach rybackich. Dziś można powiedzieć, że jego epoka powoli się kończy. Nic dziwnego, że najważniejszy, i zarazem jedyny postument upamiętniający ten wymierający zawód ustawiono w Rewalu. Obiekt ten znajduje się na ulicy Saperskiej naprzeciwko Domu Nauczyciela. Łatwo jest go zauważyć, ponieważ stoi pośrodku pięknie urządzonego placu, gdzie można poza podziwianiem pomnika, posiedzieć na ławce i rozkoszować się spokojem. Pięknie wyrzeźbiony Rybak, wygląda, jakby czekał na nas, abyśmy mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Z zawodem tym związanych jest wiele legend. Najpiękniejszą z nich jest ekscytująca, smutna opowieść o losie rybaków z Trzęsacza wysłanych przez chciwego właściciela łodzi na połów ryb w czasie, gdy morze było bardzo niespokojne. „W nadmorskiej osadzie mieszkał rybak Olbracht. Pewnego jesiennego dnia pogoda szczególnie nie dopisywała. Zatrudnieni przez Olbrachta rybacy prosili go, by nie wypływać na morze. Rybak się na to nie zgodził. Kazał im wyruszać i bez ryb nie wracać. W między czasie sztorm rozpętał się na dobre. Łodzie należące do Olbrachta pochłonęło morze. Rozpacz kobiet była tak wielka, że przeklnęły one chciwego rybaka. Błagały niebiosa i morze, by pochłonęły one go razem z jego dobytkiem. Od tej pory Olbracht bał się wypływać na morze. Jako że krzywda nie została naprawiona, a klątwa cofnięta, co roku morze szalejąc podczas sztormów zabiera coraz więcej ziemi, zbliżając się coraz bardziej do posiadłości Olbrachta zwanego Trzęsaczem. I tak będzie do dnia, w którym wypełni się klątwa i wszystkie dawne posiadłości Trzęsacza pochłonie morze.” Niestety, zawód rybaka nie jest jedynie czymś, co jest wielce ekscytujące. W minionym roku, podobnie jak w legendzie niefortunne zdarzenie wstrząsnęło całą Gminą Rewal. Dwaj rybacy wypłynęli rano w celu sprawdzenia sieci. Nie powinni tego robić bez odpowiedniego zabezpieczenia, a nie mieli nawet kamizelek ratunkowych. Jakiś czas później ich łódź znaleziono na brzegu, ok. 150 metrów od zejścia na przystań rybacką w Rewalu. Kilkudniowe poszukiwana zakończyły się niepowodzeniem. Dopiero po ponad trzech tygodniach pierwsze ciało odnaleziono w okolicach Pobierowa, a po kilku dniach morze oddało ciało drugiego rybaka. Wypłynęło w okolicach Mrzeżyna. Można powiedzieć, że profesja ta obrosła w jakiś sposób legendą. Nie- którym na słowo rybak” przed oczami pojawia się kuter atakowany przez wzburzone morze, a na nim człowiek w żółtej pelerynie przeciwdeszczowej, zmagający się z nieprzyjaznym żywiołem. Nieogolony, wysoki, dobrze zbudowany, najczęściej w wieku naszych dziadków. Ze zdecydowaniem i uporem wymalowanym na twarzy. Czy rzeczywiście tak jest? Często tak, ale do pomocy brani są też młodsi chłopcy, ze względu na swoją siłę i wytrzymałość organizmu. Więc jak wygląda pospolity rybak? Szczerze mówiąc, tak jak każdy normalny człowiek. Mimo tego, co można znaleźć w literaturze i filmach, rybak jest zawsze ‘statystycznym człowiekiem”. Najczęściej zawód ten jest dziedziczony z ojca na syna. Musi mieć on nerwy ze stali, przecież nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Opis ten odpowiada znanej noweli Hemingwaya „Stary człowiek i morze”. Mimo tragicznych przypadków, morze zawsze przyciągało wielu śmiałków. Nie przerażała ich groźba sztormów czy zimna. Liczyła się tylko przygoda i wygrana z siłami natury. Świadczy o tym te kilka kutrów w Rewalu, których właściciele łowią ryby do dziś. BERENIKA BALCER, OLA DOMAŃSKA Fot. Ania Prochera 17 LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ Dlaczego nie warto palić, pić i ćpać… Przekonuje i ostrzega Agata Ostrowska, studentka II roku logopedii z emisją głosu. Agata Ostrowska: Palenie papierosów powoduje bardzo dużo zaburzeń w naszym ciele, czujemy się słabiej, jesteśmy niedotlenieni, do naszych płuc dostają się substancje smoliste, palenie tytoniu jest źródłem szeregu nowotworów zwanych nowotworami przerzutowymi, które są bardzo groźne i mogą być przyczyną śmierci. Palenie papierosów bardzo źle wpływa na głos, oraz na układ krążenia. Redakcja.: Czemu nowotwory przerzutowe są takie groźne? A.O.: Nowotwory przerzutowe powstają np. w niezbędnych do życia organach takich jak mózg, wątroba. Nawet jeśli nowotwór wytnie się, odrodzi się w innym miejscu, co powoduje że pacjent jest coraz słabszy i ma coraz mniejszą szansę na zakwalifikowanie się do kolejnej operacji, bo może jej nie przeżyć. R.: Dlaczego nie warto pić? A.O. Picie alkoholu powoduje również wiele konsekwencji zdrowotnych, oraz zaburzeń neurologicznych. Nasz mózg jest bardzo delikatnym organem, a alkohol bardzo źle na niego wpływa. Dostając się do krwiobiegu, alkohol przenika do mózgu i uszkadza go. Powstają typowe zaburzenia funkcjonowania móżdżku. Chwiejny chód, zaburzenia mowy i zmiana zachowania jest objawem zatrucia organizmu- alkohol jest trucizną warto o tym pamiętać. Alkohol zmniejsza samokrytycyzm dlatego po jego zażyciu wydaje się człowiekowi, że wszystko robi wspaniale, to nie jest prawdą to tylko błędne spostrzeganie rzeczywistości. R.: Dlaczego nie warto narkotyzować się. A.O.: Narkotyki to substancje psychoaktywne, są więc bardzo Trzeźwym być Wakacje dla młodzieży, która kończy szkołę, a zaczyna wypoczynek oznaczają luz od zakazów i nakazów. Szczególnie w tym czasie czuje pełną swobodę. Niestety, nie wszyscy potrafią ją odpowiednio wykorzystać. Wyjazd ze znajomymi staje się przede wszystkim okazją do spożywania alkoholu oraz innych używek. Zabawa ta, nazywana jest kolokwialnie „imprezką”, a tak naprawdę staje się alkoholową libacją, która często kończy się nieprzyjemnościami. Sama wiele razy widziałam zataczających się nastolatków na ulicach Rewala. Czy 18 można bawić się tylko w taki sposób? Czy są możliwe inne rozwiązania? Moim zdaniem są lepsze sposoby na wykorzystanie czasu w wakacje takie jak, np. obóz. Wysłanie dziecka jest bezpieczniejsze, a zarazem pożyteczniejsze, ponieważ na wyjeździe zorganizowanym ma zaplanowane całe dni, które pozwalają mu rozwijać swoje zainteresowania. Dobrym sposobem na równie spędzenie czasu w wakacje jest niebezpieczne dla organizmu. Wpływają one bezpośrednio na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego (mózgu). Efektem ich działania są czasowe zmiany świadomości, postrzegania, nastroju i zachowania. Uszkodzenie jakie może spowodować używanie tego typu substancji jest nieodwracalne, a nasz mózg jest naszym centrum dowodzenia organizmu. KAJETAN OWCZAREK Fot. Adam Owczarek udzielanie się społeczne, takie jak np. wolontariat. Pomagając innym pokazujemy swoim rówieśnikom, że bez „typowej” wakacyjnej zabawy też można atrakcyjnie spędzić czas. Zauważyłam, ze coraz większa część młodzieży za najlepszą zabawę uważa spożywanie alkoholu, palenie papierosów oraz branie narkotyków. Jestem tego przeciwniczką i namawiam wszystkich młodych ludzi do przestrzegania zasad etyki oraz zastosowania się do praw młodego obywatela. Pamiętajmy, ze wszystkie te używki mają skutki uboczne, o których przekonamy się dopiero wtedy, gdy będzie za późno. Nie pozwólcie, by zaszkodziły Wam, niszcząc cały plan na życie, a marzenia zamieniając w gruzy. ANIA CEGŁOWSKA ROZRYWKA Humor Żona wróciła do domu z kliniki chirurgicznej: – Jak ci się podobam? – Mąż przygląda się uważnie i mówi: – Zrobili co mogli. Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć, no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. – Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy. Kaszub: – Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci. Dżinn: – Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione. Warszawiak: – Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali. Dżinn: – OK. Zrobione. Ślązak: – Powiedz mi coś więcej o tym murze. Dżinn: – No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie. Ślązak: – To nalej wody do pełna... W czasie wojny Niemcy złapali trzech żołnierzy: Anglika, Rosjanina i Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich torturować. Pierwszy załamał się Francuz, a następnie Anglik. Tylko Rusek pomimo strasznych tortur nic nie wyjawił. Któregoś dnia strażnik usłyszawszy w celi Ruska rytmiczny stukot, podszedł i zajrzał przez judasza. Zobaczył jak Rusek waląc głową w ścianę powtarza w kółko: – Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją... Jadą samochodem informatyk, mechaniki chemik. Nagle staje im auto i mechanik powiada: – Coś z silnikiem! Chemik na to: – Paliwo jest złej jakości. Informatyk: Krzyżówka 1. 2. 3. 4. 5. Tygodnik, w którym można znaleźć Angorkę. Miejscowość, w której jest najbliższa latarnia morska. Nazwa rewalskiego klubu piłkarskiego. W tłumaczeniu Puchar Bałtyku. Ulubiona pora roku wszystkich dzieci. OPR. SU DO KU OPR. MACIEJ JANKOWSKI 7 BARTEK MADEJ 2 7 9 6 3 2 8 5 3 1 7 2 7 2 5 9 1 4 7 1 1 5 4 3 6 – Wsiądźmy i wysiądźmy może to coś da... Nauczycielka przed wakacjami mówi uczniom: – Życzę wam spokojnych, miłych wakacji i żebyście wrócili mniej głupsi i mądrzejsi, i żeby was spaliło słoneczko. – Nawzajem – odpowiadają uczniowie. Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni – ale leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół $100 i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot – i natychmiast leci uregulować należ- 7 3 8 ność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot – i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te $100 – i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz – i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt..... i w tym momencie Rosjanin schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba – więc bierze swoje $100 i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość. ZEBRAŁ BARTŁOMIEJ MADEJ 19