Umorzenie śledztwa w sprawie śmierci kibica, który wypadł z pociągu

Transkrypt

Umorzenie śledztwa w sprawie śmierci kibica, który wypadł z pociągu
Umorzenie śledztwa w sprawie śmierci kibica,
który wypadł z pociągu
Prokuratura
Rejonowa
w
Legnicy
prowadziła
śledztwo
w sprawie nieumyślnego spowodowania w dniu 5 marca 2011 r. śmierci
15-letniego kibica „Śląska Wrocław”, jadącego do Legnicy na mecz
„Miedzi” Legnica, który wypadł z wagonu podczas biegu pociągu, w wyniku
czego doznał obrażeń czaszkowo-mózgowych skutkujących jego zgonem.
Początkowo w sprawie istniało podejrzenie, iż chłopak został
wypchnięty przez innego mężczyznę. Ostatecznie jednak ustalono ponad
wszelką wątpliwość, że zdarzenie to było nieszczęśliwym wypadkiem
stanowiącym
konsekwencję
nieostrożnego
zachowania
samego
pokrzywdzonego.
Dlatego
też
prokurator
27
maja
br.
umorzył
powyższe
postępowanie wobec stwierdzenia braku znamion przestępstwa.
5 marca 2011 r. grupa kibiców „Śląska Wrocław”: 4 chłopaków
i dwie dziewczyny, wsiadła we Wrocławiu do pociągu osobowego relacji
Wrocław-Legnica. Wspólnie zamierzali udać się na mecz zaprzyjaźnionej
drużyny „Miedzi Legnica”. Wszyscy przebywali w korytarzu i popijali piwo
z puszek. W czasie jazdy pokrzywdzony i jego o rok straszy kolega
dla żartów otwierali ręcznym awaryjnym przełącznikiem drzwi wagonu.
Wychylali się z pociągu i wystawiali na zewnątrz ręce. Za stacją Jaśkowice
Legnickie pokrzywdzony ponownie otworzył drzwi i stanął na zewnętrznych
schodkach wagonu. Po chwili wrócił się i powiedział, aby zrobić mu zdjęcie
telefonem komórkowym, kiedy będzie za zamkniętymi drzwiami jadącego
pociągu. Ponownie wyszedł na stopień wagonu, a kolega zamknął za nim
drzwi. W tym czasie pociąg zbliżał się do wiaduktu kolejowego, przed
którym znajdowały się betonowe filary. Pokrzywdzony stracił orientację
i kilkakrotnie uderzył tyłem głowy o kolejne filary. W wyniku doznanych
obrażeń spadł ze schodów na tory doznając rozległego urazu czaszkowomózgowego. Poniósł śmierć na miejscu.
Znajomi chłopca byli w szoku. Nie podjęli żadnych działań
mających na celu zatrzymanie pociągu, jak też powiadomienie o wypadku
innych osób. Wszyscy czekali, aż pociąg zatrzyma się na stacji Legnica
Główna oddalonej od miejsca wypadku o kilka kilometrów i dopiero
wówczas pobiegli w kierunku miejsca upadku kolegi. Jeden z nich wpadł
na pomysł, aby za zaistnienie zdarzenia obciążyć mężczyznę, który
wcześniej częstował ich na korytarzu piwem i papierosami. Dlatego
w dniach 5 i 6 marca br. złożyli zeznania, że mężczyzna ten wypchnął
pokrzywdzonego
z
pociągu.
Zeznania
zweryfikowano
dopiero,
gdy
po relacjach medialnych o wypchnięciu kibica do organów ścigania zgłosiła
się młoda kobieta, która jechała wówczas pociągiem i śledziła zachowanie
grupy kibiców z siedzenia znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie
korytarza. Wówczas młodzi ludzie przyznali, jaki był faktycznie przebieg
zdarzenia i co było powodem tego, że ich kolega upadł na tory i stracił
życie.
W tej sytuacji Prokurator Rejonowy w Legnicy umorzył
postępowanie. Do odrębnego postępowania wyłączono jednak materiały
w
zakresie
dwukrotnego
złożenia
przez
świadków
–
znajomych
pokrzywdzonego - fałszywych zeznań oraz w sprawie nieudzielenia przez
nich pomocy pokrzywdzonemu poprzez zatrzymanie składu pociągu
i powiadomienie służb ratunkowych. Ponadto - zdaniem prokuratora chłopak, który zamknął za pokrzywdzonym drzwi, gdy znajdował się on
już
na
zewnątrz
pokrzywdzonego
na
pociągu
winien
bezpośrednie
odpowiedzieć
bezpieczeństwo
za
utraty
narażenie
życia
lub
zdrowia. Jego sprawa z uwagi na wiek została jednak przekazana do Sądu
Rodzinnego i Nieletnich.

Podobne dokumenty