Parami do nieba - Oaza Kielce

Transkrypt

Parami do nieba - Oaza Kielce
Strona 1 z 3
Parami do nieba
/artykuł z Niedzieli Kieleckiej – autor: Agnieszka Dziarmaga - 13 VI 2010/
Bilans w diecezji kieleckiej – 31 kręgów Domowego Kościoła, 27 rok istnienia, ostanie 3 lata
– 8 nowych kręgów. W Polsce DK liczy 35 lat – już drugie pokolenie włącza się w jego
charyzmat. Co takiego jest w Domowym Kościele, że daje siłę duchową i zdrowie
w małżeńskich relacjach, że tworzy mocne rodziny?
foto. Rekolekcje 15-dniowe. Szczawnica 2008
Domowy Kościół ożywia w rodzinach chrześcijaństwo i miłość małżeńską. Każdy z nas czuje
się współodpowiedzialny za zbawienie małżonka – mówią po prostu jego członkowie. Beata
i Zdzisław Jamrozowie, Małgorzata i Robert Lubczyńscy, Małgorzata i Stanisław Saletrowie
oraz ks. Andrzej Waligórski opowiadają o swoim osobistym doświadczeniu Domowego
Kościoła.
Szkoła małżeństw Małgosia i Staszek Saletrowie – od roku para diecezjalna, poznali się
podczas studiów w Krakowie. Oboje byli wcześniej związani ze wspólnotami, w sposób
naturalny szukali więc środowiska odpowiadającego ich stylowi życia, oczekiwaniom. Mieli
kontakt z Ruchem Światło-Życie, z Odnową w Duchu Świętym. Już jako małżeństwo
i zarazem parafianie w kieleckiej parafii Niepokalanego Serca NMP – gdzie powstały
pierwsze kręgi DK w diecezji kieleckiej – w sposób płynny i oczywisty tam się znaleźli. Są
w tej wspólnocie od 18 lat (w związku małżeńskim 20). Dla nich DK to przede wszystkim
dary, wspaniałe owoce wspólnej małżeńskiej drogi. – Trudne i radosne chwile w życiu
powierza się Bogu w modlitwie, a zobowiązania, które podejmujesz, to nie ciężar, ale pomoc
w codzienności – mówią po prostu. Beata i Zdzisław Jamrozowie zgadzają się oczywiście
z takim pojmowaniem DK, ale zwracają także uwagę na trudności w pokonywaniu siebie,
przynajmniej na początku, gdy jest się zwyczajnie zmęczonym albo nie bardzo mi się chce –
Strona 2 z 3
choćby klęknąć z rodziną do modlitwy… – Ale z drugiej strony nie klęknę obok żony czy
męża, gdy jest między nami jakiś konflikt czy żal. Tak się nie da przed Panem Bogiem, trzeba
wyciągnąć rękę – mówi Zdzisław. – Pragnienie modlitwy masz cały czas, ale „realizacja
bywa pod górkę” – wyjaśnia. Domowy Kościół to także grono bliskich przyjaciół
i rozumiejących się wzajemnie ludzi. Niezawodnych. Ktoś ma przeprowadzkę, trzeba coś
przebudować, rozwalić jakąś ścianę, wyremontować – proszę bardzo. Kupujesz samochód,
szukasz dobrego dentysty (a może po prostu się go boisz…?) – przyjaciele z DK pomogą, są
w zasięgu ręki, na dobre i na złe. Jakże trudno znosić ból po stracie dziecka, ale o ile łatwiej
przeżyć go i przemodlić, gdy nie jesteś sam…
ABC Domowego Kościoła Domowy Kościół to posoborowy ruch świeckich w Kościele
o charakterze małżeńsko-rodzinnym, działający w ramach Ruchu Światło-Życie. Członkami
DK są małżeństwa sakramentalne, a mąż i żona wspólnie angażują się w formację. Struktura
organizacyjna DK opiera się o kręgi. Krąg tworzy 4-7 małżeństw, które w imię Chrystusa
i z udziałem kapłana – księdza moderatora – spotykają się raz w miesiącu w mieszkaniach
poszczególnych małżeństw. Spotkanie składa się z trzech części, określanych jako: dzielenie
się życiem, modlitwa, formacja. Budowaniu jedności w małżeństwie i rodzinie służą
przyjmowane zobowiązania: codzienna modlitwa osobista i małżeńska, regularne spotkania
ze słowem Bożym, comiesięczny dialog małżeński i reguła życia (systematyczna praca nad
sobą, swoim małżeństwem i rodziną), uczestnictwo – przynajmniej raz w roku –
w rekolekcjach formacyjnych. Twórcą DK był sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki we
współpracy z s. Jadwigą Skudro RSCJ Za duchową kolebkę ruchu uważa się Krościenko n.
Dunajcem. Tam w 1973 r. odbyła się pierwsza wakacyjna oaza rodzin. Świętem patronalnym
wspólnoty DK jest uroczystość Świętej Rodziny.Kręgi DK są we wszystkich diecezjach
Polski oraz m.in. w Niemczech, Austrii, na Słowacji, Ukrainie, Białorusi, w Kanadzie i USA.
Szczęśliwi?
Jakby zaskoczeni tym pytaniem – Saletrowie, Jamrozowie, Lubczyńscy – milkną, nie
odpowiadają natychmiast. Bo co to znaczy: szczęśliwi? Jeżeli spełnieni w małżeństwie – to
tak. Jeśli 50, 60-latkowie – przyjaciele z DK trzymają się za ręce i czule patrzą sobie w oczy,
no to chyba jest szczęście… Doświadczenie uczy, że będąc w łączności z DK łatwiej
wychowywać dzieci, które w sposób naturalny wzrastają w wierze (przykład rodziców zastąpi
najlepsze kazanie), dokonują dobrych wyborów, a w przyszłości budują mocniejsze relacje
małżeńskie. Natomiast małżonkowie po usamodzielnieniu się dzieci nie odczuwają syndromu
pustego gniazda. Ks. Andrzej Waligórski, od roku moderator diecezjalny DK, uważa, że
kapłan posługujący tej wspólnocie, także bardzo wiele otrzymuje w zamian, nabywając
przede wszystkim doświadczenia w patrzeniu na Kościół – jako właśnie na wspólnotę ludzi. –
Możesz zachwycić się człowiekiem i pójść za nim, troszczyć się osobiście o powierzonych ci
ludzi, nie bać się wchodzić w relacje z nimi i mieć poczucie bycia w rodzinie – wyjaśnia ks.
Andrzej. Uważa, że uczestnictwo w tej konkretnej wspólnocie „pozwala uzdrowić
kapłaństwo”.
Świadectwo, czyli „smak chrześcijaństwa” „Tradycyjna parafia zapewnia posługę
sakramentalną i prowadzi do Boga indywidualnie, nie stwarza jednak naszym zdaniem
głębszego odczucia życia we wspólnocie. Chrześcijanin na niedzielnej Mszy św. czuje
obecność Boga, ale nie czuje, że osoba stojąca obok, to jego brat i siostra. DK to ruch, który
nadaje smak chrześcijaństwu. Dla nas największym bogactwem DK są: wspólnota, rekolekcje
i chrześcijaństwo we dwoje. Razem z czterema innymi małżeństwami i kapłanem tworzymy
krąg, który spotyka się raz w miesiącu, by podzielić się ze sobą radościami i troskami,
Strona 3 z 3
pomodlić się słowami Pisma Świętego i zgłębiać życie religijne. Jesteśmy wspólnotą, która
modli się nawzajem i troszczy o siebie. Podczas wakacji możemy jeździć na rekolekcje z całą
rodziną, gdzie odpoczywamy i ładujemy nasze «duchowe akumulatory». Wypoczywamy, ale
też codziennie uczestniczymy we Mszy św. i w oparciu o Pismo Święte rozwiązujemy wiele
nurtujących nas problemów Uczestnictwo w DK mobilizuje nas do codziennej modlitwy
małżeńskiej i rodzinnej. Dzięki temu rozwijamy i pielęgnujemy naszą miłość. Jesteśmy bliżej
siebie i Pana Boga. I jeszcze jedno. Jako rodzice chcemy i wybieramy dla naszych dzieci
wszystko, co najlepsze: dobre szkoły, ciekawe zajęcia pozalekcyjne. Dziś, z perspektywy 13
lat, możemy powiedzieć, że nasze zaangażowanie w DK miało istotny wpływ na rozwój
naszych córek. Dzieci wyjeżdżały z nami na rekolekcje, nawiązywały własne przyjaźnie
i znajomości we wspólnocie. Nasiąkały atmosferą oazową i w sposób naturalny zaangażowały
się w Ruch Światło-Życie dla młodzieży. A nas rodziców cieszy to, że pomimo tylu zajęć –
bo są i tańce, i basen – znajdują czas i ochotę na pogłębione życie religijne” (B. Z.
Jamrozowie).
Można spotkać opinie, że Domowy Kościół to wspólnota zbyt wymagająca dla przeciętnego,
niedzielnego katolika. Ci, którzy są w niej od lat, nie chcą zgodzić się z takim punktem
widzenia. Uważają, że w Domowym Kościele nie zadomowią się tylko ci, którzy nie chcą
podjąć trudu zawalczenia o swoje małżeństwo; którzy nie chcą – nie rozumieją – piękna drogi
we wspólnym, ręka w rękę i noga w nogę – dotarciu do nieba.
Więcej informacji na stronie DK: www.dk.oaza.pl Małżeństwa, które chciałyby pielęgnować
swoją miłość i umacniać wiarę poprzez spotkania w kręgach, mogą zgłaszać się do pary
diecezjalnej, tel. (41) 369-80-57 lub do księdza moderatora, tel. (41) 369-88-69). Agnieszka
Dziarmaga – NIEDZIELA KIELECKA*
Skopiowano z http://www.kielcelive.pl/czytaj/2213-parami-do-nieba.html (25.11.2010)

Podobne dokumenty