kazanie

Transkrypt

kazanie
1
ROZPOCZĘC IE ROKU SZKOLNEGO – 2015
Kochane dzieci! Znacie takie powiedzenie: „że wszystko, co
dobre szybko się kończy”. A co takiego dobrego się skończyło?
Oczywiście, że wakacje. Zwłaszcza, że w tym roku nikt nie
mógł narzekać na brak słońca. Dzisiaj chcemy podziękować
Panu Bogu, za ten piękny czas, za poznane nowe miejsca, za
poznanych nowych ludzi, może ktoś poznał nowego kolegę,
koleżankę, najważniejsze jest to, że każdy z nas odpoczął, i
dzisiaj widzę radość na waszych twarzach.
Dzisiaj jesteście ubrani nie tak wakacyjnie, ale tak odświętnie,
bo za chwilę pójdziemy do naszej szkoły, aby rozpocząć nową
przygodę zdobywając wiedzę i rozwijając swoje talenty.
Ponieważ przed nami niewyrażone jeszcze w treści nowe dni,
tygodnie i miesiące, a będzie ich dziesięć, gromadzimy się w
Kościele, bo Pismo Święte mówi, że na próżno nam wstawać
nawet o północy bez Bożej pomocy. Ja to mówiłem wczoraj w
ogłoszeniach, że bardzo dużo zależy od szkoły, od nauczycieli,
od wychowawców, od waszych rodziców, ale jeśli Duch Święty
nie udzieli nam swojej pomocy i światła, to wszystkie szkolne
wysiłki spłyną jak woda po gęsi, i nic nie zostanie.
Dlatego dzisiaj chcemy się modlić słowami: Duchu Święty,
który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam ochoty i
zdolności, aby ta nauka, którą dzisiaj rozpoczynamy, stała się
dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym.
Kochane dzieci! Ciekawy jestem, czy wiecie gdzie teraz jest
olimpiada sportowa. Oczywiście w Pekinie, w Chinach. Może
2
ktoś oglądał jakąś konkurencje sportową, zwłaszcza, że Polacy
zdobyli już sporo medali, trzy złote. Ja zauważyłem, że w
konkurencjach biegowych bardzo ważny jest moment startu.
Zawodnicy sprężają się, wytężają uwagę, aby nie przegapić tego
momentu i aby się nie spóźnić, bo wtedy, już na początku,
wszystko byłoby stracone. Tak też bywa z nauką. Dobry start, to
początek sukcesu. Nie opóźniajcie tego startu, wystartujcie od
razu, od pierwszego dzwonka, od pierwszej lekcji. Wiecie też
dobrze, że każdy sukces sportowy, był okupiony wielkim
trudem, gigantyczną pracą. Podobnie jest gdy idzie o
osiągnięcia szkolne. Mogą potwierdzić to ci, którzy przed
wakacjami na zakończenie roku szkolnego odbierali nagrody.
Za ich sukcesami kryła się codzienna, systematyczna, czasem
ciężka i żmudna praca. Od jutra do szkoły trzeba będzie ze sobą
coś zabierać. No właśnie, co będziemy zabierać do szkoły? Ktoś
może powiedzieć: po co tak się męczyć, po co dźwigać takie
ciężary? Ale to wszystko się wam bardzo opłaci. Jak
dziennikarka zapytała Anitę Włodarczyk czy Pawła Fajdka co
doprowadziło ich do sukcesu odpowiedzieli bez namysłu, praca,
praca i praca. Codzienne treningi a nawet dieta. Niech nie
zabraknie olimpijczyków wśród was, w szkolnych
konkurencjach, w dyscyplinach naukowych każdego
przedmiotu.
Kochane dzieci! Żeby zachęcić was do tego wysiłku szkolnego
opowiem wam teraz bajkę. Dlatego coś dzisiaj na to kazanie
przyniosłem, co przyniosłem? Konewkę i haczkę. Przyniosłem
te rekwizyty, bo chcę wam opowiedzieć bajkę. Kto lubi bajki?
3
No, tak, lubimy bajki bo są ciekawe i zawsze zawierają jakąś
mądrość na życie. Ja też lubię. Na sam początek roku
szkolnego, po wakacjach będzie bajka. A to mi się przyda do
lepszego zobrazowania tej bajki. Bajka będzie o królu. O królu,
który tak jak zawsze w bajkach mieszkał daleko, daleko za
siedmioma górami, siedmioma lasami i siedmioma morzami.
No, ale co jest ważne, to ten król bardzo lubił i kochał piękne
kwiaty. I w krainie w której był królem, rósł taki jeden
niezwykły kwiat. Ale już od kilku, kilku lat, nikt nie mógł tego
pięknego kwiatka znaleźć. Gdzieś rósł, ale nikt nie wiedział
gdzie on rośnie, w którym lesie, czy na której łące. I król
powiedział tak: „Jeśli znajdzie się jakaś dziewczyna, która
znajdzie ten kwiat i przyniesie go do mnie do pałacu, to od razu
zostaje królową”. No jak myślicie: zdecydowały się jakieś
dziewczyny szukać tego niezwykłego kwiatka? No jasne ze się
zdecydowały, bo która dziewczyna nie chciała by być królową.
No ale tak: jedna sobie pomyślała, gdzie ja go będę szukała po
lasach, połamie sobie paznokcie, druga mówi, potargam sobie
rajstopy i się tylko pokaleczę, a trzecia, że ma za ładną sukienkę
i nie będzie chodziła w takiej sukni po lesie, i tak wszystkie
chciały iść szukać kwiatka, ale ciągle pojawiały się jakieś
przeszkody i trudności. Dlatego w końcu nie zdecydowały się
wyruszyć na poszukiwanie niezwykłego kwiatka. Tylko dwie
siostry postanowiły, że pójdą tego kwiatka szukać. Jedna była
brzydka siostra, a druga była ładna. No i co. Ano ruszyły w
poszukiwanie tego kwiatka. I tak sobie szły przez ten las, szły
razem, żeby im było raźniej. I gdy tak szły przez ten las, to w
pewnym momencie zobaczyły zaplatanego w ciernie i krzaki
4
takiego krasnolutka, małego karzełka. W takie chaszcze z
kolcami i nie mógł się z nich wydostać. I wtedy ta siostra, ta
ładniejsza, zaczyna się z niego śmiać, że się tak zaplątał i się
kłuje tymi kolcami, że tak śmiesznie wygląda i w ogóle; a ta
brzydsza poszła mu na pomoc. Trochę tez się pokuła, ale
pomogła się wydostać temu karzełkowi. I wtedy ten krasnal
mówi: słuchajcie, ja wiem czego wy szukacie. Pięknego
kwiatka. I ja wiem gdzie ten kwiat, którego szukacie rośnie.
Wskazał im drogę, powiedział jak mają iść. I powiedział, że
przy najbliższym jeziorze, które jest tam za tym lasem i górami
będzie sobie rósł ten niezwykły kwiat. No i wtedy ta ładniejszej
siostra mówi do tej brzydszej: słuchaj, teraz już ze mną nie
musisz iść, bo nawet jak znajdziesz ten kwiat, to królową i tak
nie zostaniesz, bo król i tak, tak brzydkiej dziewczyny jak ty,
nie będzie chciał. I poszła sam, zostawiła swoją siostrę,
poleciała szybko, bo wiedziała gdzie rośnie ten kwiatek. I gdy
tak szła, to ta piękna siostra po drodze spotkała haczkę, leżała
na ziemi. I jak to bywa w bajkach, ta haczka do nie mówi:
słuchaj, weź mnie ze sobą, weź mnie ze sobą, nie zostawiaj
mnie tu. Ale ta piękna siostra mów: gdzie będę brała taką
haczkę, brudna, cała w ziemi, zresztą na co mi się taka haczka
może przydać, była by tylko takim zbędnym balastem w drodze.
Do niczego mi nie będzie ona potrzebna. Nie posłuchała haczki
i poszła dalej. Haczka została. I jak przeszła kawałek dalej,
zobaczyła przy drodze konewkę. I ona tez do niej zawołała:
słuchaj, weź mnie ze sobą. Popatrzyła i mówi: co ja będę taką
ciężką konewkę z wodą brała, ciężka, niewygodna w niesieniu,
po co mi ona, będę miała ten niezwykły kwiat, to będę królową.
5
Jako królowa będę miała służbę do ogrodu. Więc konewka do
niczego mi nie potrzebna. Zostawiła konewkę i poszła dalej. Za
chwilę przechodziła ta samą drogą ta brzydka siostra. I haczka i
konewka powiedziała jej to samo co tej ładnej siostrze: weź
mnie ze sobą. Ja myślicie co zrobiła ta brzydka siostra? Wzięła!
Mówi: a czemu nie, nie wiadomo co się może człowiekowi
przydać. Wezmę haczkę, mimo że jest trochę brudna, i
niewygodna w niesieniu; wezmę konewkę, chociaż jest ciężka,
można się ochlapać wodą. No i wzięła ta haczkę i konewkę i
poszła szukać tego kwiatka. Pierwsza do kwiatka doszła ta
ładniejsza. Patrzy i oczom nie wierzy, nie ma kwiatka. A
właściwie to był, tylko zwiędnięty, trawa go zarosła, ciernie
owinęły, przekwitł, i w ogóle nie był zielony i kolorowy tylko
cały suchy. I ta ładna siostra strasznie się zdenerwowała, bo
pomyślała, że król ją oszukał, ona tyle szła, a tu nic. I w tym
momencie doszła do tego kwiatka ta jej brzydka siostra, z tą
haczką i konewką. Stanęła przy tym suchym kwiatku. I myśli
tak: mam haczkę, no to osunęła trawę tą haczką, spulchniła
ziemię, okopała ten kwiatek, później wzięła konewkę pełną
wody i podlała kwiatek. I za jakiś czas co się stało, jak
myślicie? Kwiatek urósł, a potem zakwitł. I zrobił się jeszcze
większy i jeszcze piękniejszy niż był. Więcej przy tej
pielęgnacji tego kwiatka, przy tej pracy, i przyglądaniu się jak
rośnie, ta brzydka siostra stawała się coraz bardziej ładniejsza. Z
tej brzydkiej dziewczyny stała się piękna jak księżniczka. I
Bajka kończy się tak; zerwała tego kwiatka, przyniosła go
królowi i tą królową została.
6
I teraz ktoś zapyta: fajna bajka, ale po co w Kościele ksiądz
opowiedział nam taka bajkę. A no właśnie!? Teraz was
zapytam: co takiego będziecie zabierać codziennie do szkoły:
plecaki, książki, zeszyty, piórniki, w szkole czasami jest dużo
pisania, dużo ćwiczeń, mamy dużo zadań domowych. Niektórzy
mówią tak jak ta ładna siostra: na co mi się to przyda, po co
dźwigać taki ciężar, po co pani każe nam się tego uczyć, po co
zadaje tyle zadań. Nawet czasami rodzice mówią, co ta pani
wymyśla. Po co tego wiersza się na pamięć uczyć, po co pisać
jakieś dyktando, po co się tego uczyć, to jest za ciężkie, za
trudne, męczące itd. A teraz zobaczcie, podobnie jak ta
dziewczynka, nie wzięła haczkę, i nie wzięła konewki, bo i
mówiła, że to jej się na nic nie przyda. A jak by wzięła to by się
jej przydało. Tak! No właśnie.
Kochane dzieci! Podobnie jest z nauką w szkole. Pewne rzeczy,
których będziemy się uczyć w tym nowym roku szkolnym, będą
nam wydawały się trudne, niepotrzebne, ciężkie, męczące, ale
jak myślicie: czy wydadzą kiedyś taki piękny kwiat? A co
będzie tym pięknym kwiatem waszej nauki i tego, że będziecie
się uczyć chętnie, odrabiać zadania domowe. Co będzie tym
pięknym kwiatem? Ocena, właśnie, piękne świadectwo szkolne.
Na zakończenie roku szkolnego, w czerwcu ja was zapytam: no
jak tam, macie te piękne kwiaty? Chciałbym usłyszeć: proszę
księdza, cudowny jest ten kwiat naszej nauki, bo mamy same
piątki i szóstki. Na pewno wasza mamusia chciała by dostać od
was właśnie taki kwiatek szkolny. Może dzisiaj nam się wydaje,
7
że nauka jest ciężka i trudna, ale w przyszłości na pewno nam
się to przyda.
Pan Bóg nam daje różne talenty. Jedni są dobrzy w tych
sprawach a inni w tamtych. Ale najważniejsze jest to, żebyśmy
chcieli te talenty od Pana Boga rozwijać. Dlatego dzisiaj
przychodzimy do Kościoła, i będziemy spotykać się tutaj przy
różnych okazjach przez cały rok, aby Pana Jezusa prosić o
pomoc. Słoneczniki to piękne kwiaty, które kwitną zawsze na
rozpoczęcie roku szkolnego. Nazywają się tak bo swoją tarczą
zawsze wskazują na słońce. Dla nas słońcem jest Jezus, i
dziecko które jest jak słonecznik, często wskazuje na Jezusa
przez modlitwę, niedzielną Msze, przez I piątki miesiąca, przez
katechezę, na pewno będzie w przyszłości pięknym kwiatem.

Podobne dokumenty