Nr 1 - Społeczne Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi w
Transkrypt
Nr 1 - Społeczne Gimnazjum z Oddziałami Dwujęzycznymi w
Gazetka szkolna Nr 1 marzec 2016 roku Wstępniak Czy wiedzieliście, że zanim Ewa Chodakowska stała się „trenerką całej Polski”, to pracowała na stacji benzynowej? Kilka lat temu zrobiła pierwszy krok i teraz stoi, na czym stoi. Pierwszy numer naszej gazetki jest dla naszej ekipy właśnie takim opuszczeniem stacji benzynowej i rozpoczęciem czegoś nowego. Naszym celem jest pokazanie Wam, że życie jest niesamowite (nawet to szkolne). Czego dotyczyć będzie nasza gazetka? Tematy, jakie poruszymy, nie będą dotyczyć jedynie spraw szkolnych. Napomkniemy coś o mediach wszelakiego rodzaju, o ludziach, którzy mają wpływ na innych i ich życie. Powiemy także o tym, jak zadbać o własne zdrowie. Sprawy kultury również znajdą sobie miejsce wśród pozostałych tekstów, takich jak reportaże czy recenzje książek lub filmów. A Wy? Tak naprawdę najważniejszym elementem jakiejś pracy są jej odbiorcy. To Wy będziecie decydować, o jakich rzeczach napiszemy. Na naszą skrzynkę pocztową pod adresem: [email protected] możecie wysyłać do nas wiadomości z pytaniami, propozycjami artykułów lub efektami swojej twórczości. Nie zapomniałyśmy jednak o tym, że każdy ma jakieś problemy. Dlatego, jeśli potrzebujecie jakiejś rady, nie wiecie, co zrobić w danej sytuacji, zawsze możecie do nas napisać, a my Wam odpowiemy w następnym numerze. Uwaga!! KONKURS! Tym, co mogło Was zdziwić, to brak tytułu naszej gazetki. W klasie nr 41 będzie stać skrzyneczka, do której będziecie mogli wrzucić karteczkę z propozycją jej nazwy. Można ją również przesłać drogą elektroniczną. Ta, która będzie najlepsza, wygra, a następne numery już zawsze będą z dumą ją nosić. Laura Żyłka Wywiad z panią Katarzyną Boryną 1. Dlaczego została Pani germanistką? Znajomość języków obcych daje wiele możliwości. Można zostać tłumaczem, nauczycielem... Dlaczego akurat j. niemiecki? Mam rodzinę w Niemczech, sporo znajomych i to chyba w dużej mierze zdecydowało o moim wyborze. Człowiek chciał poznać ten język na tyle, by móc się nim swobodnie porozumiewać na co dzień, bez pośredników - tłumaczy. 2. Jak wygląda system edukacji w Niemczech? Systemy kształcenia w Niemczech i Polsce bardzo się różnią. Mam wrażenie, że tam większą wagę przywiązuje się do zajęć praktycznych. Uczniowie już w szkole średniej (u nas 3 klasa gimnazjum) w niektórych landach muszą odbywać miesięczne praktyki. Dużą wagę przywiązuje się również do nauki języków obcych. Obowiązkowym jest j. angielski, jako drugiego uczą się np. j. francuskiego, hiszpańskiego czy rosyjskiego. 3.Czy mieszkała Pani lub chciałaby Pani mieszkać w Niemczech? Tak, mieszkałam w Niemczech kilka lat. Parę miesięcy spędziłam również w Szwajcarii. W Niemczech pracowałam jako nauczyciel i wychowawca w ośrodku resocjalizacji młodzieży. 4. Jacy są mieszkańcy Niemiec? Tacy jak my. Mają swoje zalety i wady. Lubią porządek. Kiedy coś planują, robią to bardzo skrupulatnie. Nie lubią się spóźniać. Są otwarci na świat i nowe doświadczenia. Lubią podróżować. 5. Jakie zwyczaje Niemców Panią zdziwiły? Jest ich sporo. Np. Dzień Chłopaka jest dniem wolnym od pracy. W tym dniu można spotkać wielu mężczyzn/chłopców na rowerach, którzy jeżdżą z jednej miejscowości do drugiej. Bardzo ciekawe są też zwyczaje związane z obchodzeniem Świąt Wielkanocnych. 6. Co warto zwiedzić w Niemczech? Jest tam wiele ciekawych miejsc. Na pewno stolicę Niemiec - Berlin, ponadto Drezno, Kolonię czy Monachium. Ciekawym miastem jest też Hamburg. Polecam też Spreewald - tzw. Niemiecką Wenecję. 7. Jakie są Pani zainteresowania? Mam wiele zainteresowań. Moją największą pasją jest fotografia. Współpracuję z kilkoma gazetami, które regularnie publikują moje zdjęcia. Interesuję się również sportem i literaturą. Lubię podróżować. 8. Wiemy, że lubi Pani podróże. Proszę powiedzieć, jakie kraje Pani odwiedziła? Wbrew pozorom nie było ich tak wiele. Niemcy, Belgia i moja ukochana Szwajcaria. Dużo podróżuję po Polsce. 9. Czy lubi pani swój zawód? Tak. Bardzo dziękuję za wywiad. Julia Okulewicz Cały Naród czyta „Lalkę” Dnia 5.10.2015r. odbyło się Narodowe Czytanie ,,Lalki” Bolesława Prusa. Prawie w całej Polsce do tej akcji dołączyli się: dzieci, młodzież jak i dorośli. Czytał między innymi prezydent Andrzej Duda i inne ważne dla Państwa Polskiego osoby. Szprotawa również wzięła udział w tym wydarzeniu. Organizatorem akcji była Biblioteka Miejska. Na szprotawskim Rynku czytali młodzi i dorośli: Pan Burmistrz Józef Rubacha, jego zastępca Pan Paweł Chylak, Pani Skarbnik Jadwiga Nowak oraz uczestnicy Uniwersytetu III Wieku. W wydarzeniu aktywnie brały udział też szkoły podstawowe, gimnazja oraz studenci . W tym również Społeczne Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Chrobrego w Szprotawie. Uczniowie naszego liceum, którzy wzięli udział w akcji, to: Karolina Żmijewska, Alicja Brzezińska, Marta Sawicka, Dawid Mierzejewski, Rafał Stępień, Marcin Szczucki, Bartek Sączawa. Gimnazjum Społeczne reprezentowali uczniowie z kl. I sga: Emilia Stodulska, Julia Okulewicz, Maja Januszewska, Franciszek Pawłowski. Z kilkoma osobami spośród wymienionych udało mi się przeprowadzić ankietę, z której wynika, że wielu uczniów wzięło udział w tym wydarzeniu głównie dla oceny, choć zdarzali się i tacy, którzy zrobili to dla przyjemności, jaką jest sam fakt czytania. Niektórzy stwierdzili, że fragment, który czytali, był mało interesujący. Nie brakowało jednak takich, którym podobał się przydzielony fragment. Twierdzili oni wówczas, że był on zabawny, wzruszający bądź melancholijny. Większość ankietowanych twierdzi również, że takie wydarzenia pozwalają rozwijać nasze umiejętności. Duża część uważa, że więcej osób powinno brać udział w tego typu wydarzeniach. Pani Małgorzata Skawińska, która zachęcała nas do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, również zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań: M.J.: Czy zachęca Pani uczniów do brania udziału w tego typu konkursach? Jeśli tak, to dlaczego? P. M.S.: Tak, bo myślę, że dzięki czytaniu rozwijamy się jako ludzie i patrzymy na świat z różnych perspektyw i czytanie to wielka przyjemność. M.J: Czy Pni uczniowie chętnie zgłaszali się do brania udziału w Narodowym Czytaniu ,,Lalki”? P. M.S.: Wszystko zależy od zachęty, ponieważ zachętą była bardzo dobra ocena, więc było wielu chętnych. M.J.: Czy Pani sama wytypowała uczniów? P. M.S.: Nie, uczniowie sami się zgłaszali. M.J.: Jak ocenia Pani poziom czytania uczniów reprezentujących naszą szkołę? P. M.S.: Oceniam bardzo wysoko i mam tu na myśli uczniów i gimnazjum, i liceum . M.J.: Czy był ktoś, kto szczególnie zwrócił Pani uwagę (swoim czytaniem)? P. M.S.: Wśród naszych uczniów bardzo podobała mi się Karolina Żmijewska z kl. I b liceum, która czytała o próbie samobójczej głównego bohatera. Pięknie przeczytały z podziałem na role Panie z Uniwersytetu III wieku. M.J.: Czy chciałaby Pani zmienić coś w sposobie zorganizowaniu tego wydarzenia w Szprotawie? P. M.S.: Tak, chciałabym, żeby wzięło w nim udział więcej osób i aby było lepsze nagłośnienie. M.J.: Czy Pani grupa teatralna w jakiś sposób przygotowuje uczniów do brania udziału w tego typu wydarzeniach? P. M. S.: Myślę, że tak, chociaż w tym roku ,,Marionetkę” reprezentowała tylko jedna osoba. Tak oto wyglądało Narodowe Czytanie ,,Lalki” w Szprotawie. Ten słoneczny, a zarazem wietrzny dzień pozwolił przenieść się osobom dorosłym w czasy młodości, gdy czytały tę lekturę, a młodych czytelników zachęcił do przeczytania jej w przyszłości. Dzięki opisanemu wydarzeniu mogliśmy poznać styl pisania Bolesława Prusa. Mogliśmy również poznać lepiej mieszkańców Szprotawy, gromadząc się w miłym gronie. Ta magiczna sobota pozwoliła nam odpocząć od codziennych zajęć, a zarazem kształcić nasze umiejętności oraz przenieść się do czasów, o których opowiada dziewiętnastowieczna powieść. Mam nadzieję, że za rok będziemy mogli spotkać się w jeszcze większym gronie. Maja Januszewska z klasy I sga Keep fit Zdrowa dieta oraz aktywność fizyczna to nie tylko sposób na zrzucenie paru kilogramów – to zdrowie, które możemy zapewnić sobie do końca naszego życia. Być może zastanawiałeś się już nad rozpoczęciem zdrowego stylu życia, lecz zawsze coś stawało Ci na przeszkodzie, może jeszcze nigdy nad tym nie myślałeś. Nic nie szkodzi. Nigdy nie jest za późno na to, aby coś zmienić. Ludzie często mylą zdrową dietę z odrzuceniem wszystkiego, co kaloryczne i jedzeniem jedynie sałatek z chudym mięsem lub też bez niego. A tak naprawdę zdrowe odżywianie wiąże się wieloma bardzo ważnymi aspektami, o których często nie wiemy. W tym artykule obalę dwa mity dotyczące zarówno odżywiania, jak i aktywności fizycznej. Mit nr 1: Wszelkie potrawy zawierające tłuszcz zwierzęcy należy wyrzucić z naszego codziennego jadłospisu. Przykładem może być masło, którym smarujemy pieczywo. Prawda jest taka, że zdecydowanie lepiej jest smarować jego niewielką ilością chleb i bułki, niż robić to samo, zastępując masełko margaryną. Mit nr 2: Jeśli ćwiczę, mogę jeść, co mi się żywnie podoba. To jeden z najczęstszych błędów. Można to przyrównać do auta, które napędzalibyśmy wodą zamiast benzyną – długo nie pociągnie. Dlatego tak bardzo ważna jest odpowiednia dieta. Nawet jeśli nie widać skutków złych nawyków żywieniowych na zewnątrz, wewnątrz naszego organizmu dzieje się zupełnie odwrotnie. Teraz przyszła pora na wyjaśnienie czegoś innego. Często ludzie kojarzą zdrowy styl życia wyłącznie z aktywnością fizyczną – mylą się. Prawda jest taka, że dużo ważniejszy jest sposób, w jaki się odżywiamy. Dla osób, które pragną zrzucić parę kilogramów, siedemdziesiąt procent sukcesu to odpowiednio dobrana do ich potrzeb dieta. Jeśli połączymy to z regularnie odbywającą się aktywnością fizyczną, efekty będą najszybciej widoczne. Musimy jednak zadbać o to, aby nie dopuścić do powrotu złych nawyków. A jak zacząć wprowadzać zdrowy styl życia? 1. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele naraz. Jeśli postanowisz schudnąć w tydzień dziesięć kilogramów, może się okazać, że ogromnie zawiedziesz się brakiem efektów po tak krótkim czasie. 2. Daj sobie czas. Nie musisz zaraz zapisywać się na siłownię i ćwiczyć siedem dni w tygodniu. Na początek wystarczy półgodzinny spacer na świeżym powietrzu trzy razy w tygodniu. Staraj się, aby odbywał się on regularnie. Spróbuj nie robić odstępów pomiędzy dniami aktywnymi większych niż jeden dzień. 3. Trzymanie się od zaraz zdrowej diety może okazać się trudne. Dlatego nie trzeba pozbywać się z lodówki wszystkich „nieprzyjaciół” od razu. Rób małe kroczki w drodze do sukcesu. Załóż dzienniczek, w którym będziesz zapisywać wszystkie swoje błędy. Co tydzień pozbądź się jednego z „zakazanych” produktów i zastępuj go zdrowym zamiennikiem. 4. Jeśli już stawiasz na jak najczęstszy ruch, nie zapominaj o dniu regeneracji. Jest to dzień wolny od pracy nad własnym ciałem. Możesz wtedy bez wyrzutów sumienia usiąść w fotelu. 5. Nie pozwól, aby waga stała się Twym narkotykiem. Waż się nie częściej niż raz w miesiącu. Inaczej – nie dostrzegając efektów po tygodniu czy dwóch - zniechęcisz się. Możesz też w ogóle się nie ważyć. Niech Twoim sprzymierzeńcem stanie się miarka. Znacznie bardziej ucieszysz się z ubytku centymetrów, gdyż to one będą przez Ciebie szybciej dostrzeżone. 6. Zaplanuj swoją aktywność. Dzięki temu nie stracisz motywacji, gdyż będziesz wiedzieć, co robisz w dany dzień i o jakiej godzinie. A tak, nie wiedząc dokładnie, z jakiej formy aktywności skorzystasz dzisiaj, najdzie Cię chęć, aby nie ćwiczyć i będziesz to tak odkładać do późna aż okaże się, iż już kompletnie nie ma czasu na wykonanie jakichkolwiek ćwiczeń. 7. Stawiaj sobie wyzwania. To takie urozmaicenie. Co jakiś czas obiecaj sobie, że zrobisz coś, co wcześniej okazało się dla Ciebie trudne. Kiedy dojdziesz do celu, będzie to dla Ciebie kolejną dawką motywacji – skoro dałeś/aś radę to zrobić, dasz sobie radę ze wszystkim. Zaczniesz być pewny/a siebie. 8. Uwierz w siebie i bądź cierpliwy/a. To naprawdę ważne w drodze do przemiany, zarówno zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Zdrowy styl życia to coś, co powinno zostać z Tobą do końca życia. Nie dąż jedynie do zrzucenia paru kilogramów czy zbudowania ładnej sylwetki. Bycie fit nie oznacza jedynie posiadania wysportowanej sylwetki, ale również zdrowie. A zdrowie nie obejmuje wyłącznie ciała, lecz także umysł. Laura Żyłka Wycieczka gimnazjalistów W piątkowe wrześniowe popołudnie pojechaliśmy do Grodźca. W czasie jazdy autobusem słuchaliśmy hitu sprzed kilku lat pt. ,,Kanikuły". Droga na wzgórze z zamkiem była bardzo stroma, ale szczęśliwie dojechaliśmy na górę. Wzięliśmy torby oraz walizki i weszliśmy na podwórze zamku. Później rozdzielili nas do 3 poszczególnych pokoi: dziewczyny, chłopcy z 1. klasy gimnazjum i chłopcy z 2. klasy gimnazjum. Rozgościliśmy się i zeszliśmy na kolację. Piekliśmy kiełbaski na ognisku. Potem była dyskoteka, na której wszyscy bardzo dobrze się bawiliśmy. Nauczyciele i kilkoro uczniów wybrali króla i królową dyskoteki - Konrada i Emilię Stodulskich - oraz 2 księżniczki - Anastazję Bunzylo i Julię Okulewicz. Po tańcach poszliśmy spać. Zbiórka na śniadanie była o 8:00, ale wstaliśmy trochę wcześniej, żeby móc się spakować i przygotować do wyjazdu. Po śniadaniu zwiedzaliśmy zamek. Byliśmy na wieży, w ciemnych korytarzach, w kaplicy i w komnatach królewskich. Odwiedziliśmy również zakazany ogród, w którym było dużo strasznych narzędzi tortur. Skończyliśmy na sklepiku z pamiątkami i biżuterią. Potem zabraliśmy walizki i pojechaliśmy na wygasły wulkan - Ostrzycę. Zatrzymaliśmy się w lesie i zaczęliśmy wędrówkę na górę. Od 2. połowy trasy zaczęły się schody i w związku z tym Pan Krawczyk ogłosił konkurs: należało policzyć i podać dokładną liczbę schodów. Niestety, wszyscy pogubili się w liczeniu, gdyż schody te były nierówne. Na górze wszyscy odpoczęliśmy, porobiliśmy sobie zdjęcia i zeszliśmy z powrotem na dół. Następie udaliśmy się do Myśliborza, aby zwiedzić Słoneczną Łąkę i jedyne w swoim rodzaju Organy Myśliborskie (skały). Po drodze zjedliśmy piękne i smaczne śliwki, które zerwaliśmy na drzewach przy łące oraz obejrzeliśmy z daleka hodowlę bocianów i pogłaskaliśmy śnieżnobiałe i popielate kózki. Kiedy już zobaczyliśmy Organy, wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy zobaczyć złoto - biały kościół. Wszyscy się dziwiliśmy, ponieważ siedzenia były ustawione bokiem do ołtarza. Później wróciliśmy do domu. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z wycieczki i najchętniej by ją powtórzyli. Na koniec bardzo podziękowaliśmy organizatorom wycieczki: Pani Genowefie Szmagaj- Nowickiej, Panu Zygmuntowi Krawczykowi i Panu Marcinowi Zarzecznemu. Biliśmy brawa dla nich jak i dla kierowcy, który bezpiecznie nas dowiózł. Julia Okulewicz Mój pupil Drodzy Czytelnicy, jeśli zastanawiacie się nad kupnem zwierzątka domowego, a będzie to wasz pierwszy pupilek, ten artykuł jest dla Was! Już od dwóch lub trzech lat zastanawiacie się nad kupnem zwierzątka domowego? Nie denerwujcie się, ja też tak miałam! Miałam wiele pomysłów, ale żaden nie został zrealizowany. W końcu poszłam do sklepu zoologicznego i zobaczyłam małą puchatą kuleczkę. To była świnka morska. Wiem, że jej nazwa nie brzmi zachwycająco, bo od razu kojarzy się ludziom z dużą różową świnią. Okazało się inaczej . Świnka, którą byłam zauroczona, mieszka teraz w moim domu. To kilkucentymetrowe zwierzątko, które jest gryzoniem. Spokojnie, jednak nie ma ogonka jak u świni, psa czy szczura. Jeżeli już zafascynowałeś/zafascynowałaś się tym zwierzątkiem i chcesz je kupić, to dam ci parę rad. Moim zdaniem , lepiej kupić świnkę krótkowłosą , dlatego że śwince morskiej rozetkowej musisz poświęcać więcej czasu, a co dopiero długowłosej. Nad kupnem świnki morskiej trzeba się zastanowić. Nie denerwuj się więc, gdy minie miesiąc lub dwa, a Twoi rodzice się jeszcze zastanawiają. Musisz zdać sobie sprawę, iż jakiekolwiek zwierzątko w domu powiększy Wam w pewnym sensie rodzinę. Pamiętaj ! Najlepiej jest kupować zwierzęta cztero-pięciotygodniowe. Kupując świnkę, należy dokładnie ją obejrzeć, by upewnić się, że jest ona zdrowa . Zapamiętaj ! Wszystkie czynności, związane z naszą świnką , takie jak karmienie, sprzątanie , należy wykonywać spokojnie i bez pośpiechu. Pamiętaj ! Tak jak człowiekowi, tak śwince morskiej trzeba zapewnić trochę ruchu . Żywienie: Świnki morskie są roślinożerne. W ich klatce powinno też znajdować się poidełko ze świeżą wodą , siano, kolby i suchy pokarm, i najważniejsze: witamina C w postaci świeżej zielonki czy specjalnego granulatu. Każde zwierzę jest żywą istotą, która podobnie jak człowiek, odczuwa strach, ból czy głód. Można sprawić mu przykrość. Nie podejmujmy więc decyzji pochopnie, zastanówmy się wcześniej, czy mamy warunki na to, by zapewnić naszemu domownikowi to, co jest dla niego niezbędne. Z posiadaniem zwierzęcia związane są bowiem nie tylko przyjemności, ale i obowiązki. Kując świnkę morską, musimy się liczyć, że będzie ona mieszkać w naszym domu przez najbliższe lata. Gryzonie te żyją przeciętnie około 8-9 lat. Pozdrawiam. Justyna Demiańczuk Tydzień EKO W dniach 16-20.11. w naszej szkole zorganizowano Tydzień Ekologiczny. Jak dowiedziałam się od pani Andżeliki Zarzecznej, przygotowanie całego wydarzenia trwało około miesiąca. Klasa pierwsza gimnazjum społecznego wraz z klasą III ag w znacznej części przyczyniły się do tworzenia Tygodnia Ekologicznego – to one wykonały w tym czasie przyborniki na przybory szkolne i inne ciekawe rzeczy z przedmiotów, które inaczej trafiłyby na wysypisko, a tak można było zobaczyć je na wystawach „stoisk ekologicznych” na pierwszym piętrze budynku naszej szkoły już we wtorek 17 XI. Można się więc domyślić, iż głównym celem przedsięwzięcia było uświadomienie uczniów o możliwości powtórnego wykorzystania przedmiotów z recyklingu. Od pani Aleksandry Kalety usłyszałam, że Tydzień Ekologiczny miał także zwrócić uwagę klas na to, co dzieje się ze środowiskiem naturalnym. A mianowicie jest ono coraz bardziej zanieczyszczone: na chodnikach walają się różnego rodzaju śmieci, a w parkach – zamiast trawy – widzi się ziemię usłaną workami foliowymi. Zatem Tydzień miał również pokazać uczniom, że mają oni znaczący wpływ na wygląd miejsc, w których żyją na co dzień. Głównymi atrakcjami były: * 17.11 (wtorek): - prezentacje klas na „stanowiskach ekologicznych” i „strojów eko”, - wycieczka do Centrum Przyrodniczego w Z.G. klas I i II gimnazjum społecznego, * 18.11. (środa): - koncert piosenki ekologicznej, *19.11. (czwartek): - wycieczka uczniów LO do Wrocławia i prezentacja oferty Politechniki Wrocławskiej (Inżynieria środowiska), *20.11. (piątek): - wycieczki do sortowni odpadów i na wysypisko klas III ag i III AB fakultet chemia, geografia. Do tego dochodziły również wystawy: recyklingowa, plastyczna, ekologiczna i „śmieciowa” na pierwszym i drugim piętrze budynku naszej szkoły. Zarówno klasy gimnazjum, jak i liceum dobrze bawiły się przy organizacji tej imprezy, a atrakcje, takie jak wycieczka do sortowni odpadów i na wysypisko śmieci były dla nich ciekawym doświadczeniem. Laura Żyłka Recenzja spektaklu ,,Shirley Valentine” Dnia 19.10.2015r. w Szprotawskim Domu Kultury mieliśmy przyjemność obejrzeć spektakl pt.: ,,Shirley Valentine”. Sztukę tę wyreżyserowała Agata Obłąkowska-Waubishet. Wystąpili w niej aktorzy z wrocławskiego teatru ,,Arka”. Spektakl opowiada o kobiecie zmęczonej monotonią swego życia. Mieszka ona pod jednym dachem z mężem. Nie można stwierdzić, że jest on tyranem, ponieważ najprawdopodobniej wydaje mu się, że wszystkie jego uczynki są dobre. Ciężko pracuje, aby utrzymać rodzinę. W przeszłości starał się być dobrym ojcem dla swych dzieci. Nie zauważa jednak tego, że codzienność życia w małżeństwie zmienia go. Stał się mniej żywiołowym człowiekiem, nie przepadał za dalekimi wyjazdami. Lubił, gdy wszystko szło po jego myśli. Nie wiedział, że popełnia błąd i cały czas go powiela. Przestał komplementować swą żonę oraz wykluczył ze swego życia spontaniczność. Shirley odbierała źle tę zmianę. Była kobietą żywiołową. Brakowało jej uwagi męża. Potrzebowała osoby, której mogłaby się zwierzyć ze swych problemów. Zaczyna więc rozmawiać ze ścianą w kuchni. Prowadzi swego rodzaju introspekcję. Zagłębia się w swoje uczucia i próbuje je zrozumieć. Powoli zaczyna rozumieć, kim jest Shirley Valentine. Pomagają jej w tym różne sytuacje życiowe. Jej przemyślenia stopniowo pozwalają jej odpowiedzieć na pytanie ,,Kim naprawdę jestem?” Gdy postanowiła wyjechać do Grecji, zrozumiała wiele rzeczy. Najważniejszą z nich było to, że mimo wszystko kocha swego męża i jest mu wierna. Podczas jej wyjazdu oboje mieli czas na przemyślenie różnych spraw. Oprócz głównej bohaterki na scenie pojawiły się także dwie inne postacie: mężczyzna i kobieta. Byli oni, wg mnie, metaforą dzieci małżeństwa, które mimo że są już dorosłe, to przewijały się w pewnych sytuacjach z życia Shirley(również w myślach). Doskonała gra aktorska Renaty Jasińskiej bardzo mnie wzruszyła. Uważam, że dzięki sztuce możemy zobaczyć, z jakimi problemami boryka się na co dzień większość dorosłych ludzi. Pokazuje ona również, że samotność może być bardzo dużym problemem. Najważniejsze jest to, aby zawsze być sobą i nigdy o tym nie zapominać. Czy wśród nas nie ma osób, które czują się osamotnione? Czasem warto na chwilę się zatrzymać i obejrzeć się, czy o czymś nie zapomnieliśmy. I czy naprawdę jest to takie ważne? Maja Januszewska Redakcja: Laura Żyłka, Maja Januszewska, Julia Okulewicz, Justyna Demiańczuk. Opieka: Janina Tyszkowska, Rafał Lis.