| 20 | kite |

Transkrypt

| 20 | kite |
| 20 | kite |www.h2o-magazyn.pl
K
ite Jamboree 2008 odbyło się w dniach 17–24
kwietnia w bazie RedSeaZone w egipskiej
El Gounie. Celem imprezy było zgromadzenie jak największej liczby miłośników tego
sportu, wykonanie testów nowego sprzętu
oraz przede wszystkim rozegranie zawodów.
Do El Gouny przyjechało ok. 20 wystawców,
głównie dystrybutorów wszelakich marek
sprzętu kitesurfingowego w Polsce. Wystawiali swoje najnowsze produkty w bazie RSZ, w
specjalnie przygotowanych do tego namiotach stylizowanych na arabskie.
Każdy dzień festiwalu przyniósł inne
atrakcje. Dwa dni przeznaczone były na zawody. Mimo nie najlepszych prognoz wiatrowych udało się rozegrać półfinały, do których
się zakwalifikowałem.
Drugiego dnia festiwalu na spocie pojawił
się specjalnie zaproszony na tę imprezę gość –
Ruben Lenten – jeden z czołowych zawodników na świecie. Niestety, nie było wiatru, więc
popływał tylko 20 minut. Mimo wszystko na
płytkiej wodzie bardzo pewnie wykonywał
frontmoba, blind judga i kiteloop hp z grabem
– naprawdę było na co popatrzeć. Po trzech
dniach pobytu stwierdził, że nie ma po co
dalej siedzieć w miejscu, w którym nie wieje.
Wrócił do holenderskiej telewizji na wywiad.
My radziliśmy sobie na wszystkie sposoby
z brakiem wiatru. Codziennie wieczorem
wędkowałem wraz z Fattym i Martinezem.
Czwartego dnia rozegrano zawody w
skimboardzie, w których każdą konkurencję wygrywał mój dobry ziomek, a przy
okazji znana postać show-biznesu – Bartek
Obuchowicz. W tym samym czasie jego żona
Kasia stawiała pierwsze kroki na kajcie i szło
jej całkiem nieźle. Do dyspozycji mieliśmy
również kajaki.
Kolejny dzień minął pod znakiem
szaleństwa na wake’u, bo wiatr znów nam
nie dopisał. Profesjonalna łódka do wake’a
(Mastercraft X2) oraz sternik, będący jednym
z czołowych zawodników wake’a w Europie,
zrekompensowali nam brak wiatru. Wszystkie nasze zmagania zostały uwiecznione przez
czujny obiektyw Camela oraz kamery Fattego,
Martineza i ekipy „Obucha” z TVP2. Na
wake’u najlepiej radzili sobie „Księciu”, „Świstak” oraz oczywiście „Ricky”, który pokazał
nam próbkę swoich umiejętności. Wszyscy
byli mocno podekscytowani. Wieczorem
odbyła się impreza w bazie RSZ, gdzie w miłej
atmosferze można było podyskutować na
temat sprzętu i nowości w kite’owym świecie.
Zorganizowano pokaz mody firm Brunotti
i Nikita oraz wręczono nagrody uczestnikom
zawodów kite’owych i skimboardowych.
Następnego dnia odbyła się wyprawa na
wyspę Tawilę oddaloną półtorej godziny drogi
łódką od El Gouny. Wypłynęliśmy z Hurghady i pierwszym naszym postojem była
bajeczna rafa, na której nurkowaliśmy wśród
pięknych rybek. Kolejnym i zarazem docelowym punktem na mapie naszej podróży
była Tawila. Udało nam się chwilę popływać
na skimboardzie z kite’em. Gdy zbliżał się
wieczór, obsługa łódki przygotowała nam na
ognisku specjały tamtejszej kuchni. Do północy biwakowaliśmy, racząc się przywiezionymi
trunkami i było bardzo wesoło. Spaliśmy
pod palmowymi daszkami. Około 2 nad
ranem obudził mnie szelest liści łopoczących
na wietrze. Od razu postanowiłem zejść na
wodę. Jeszcze tego samego dnia miałem lot
do Polski, więc nie chciałem zmarnować tak
cennego podczas tego wyjazdu wiatru. Udało
mi się popływać 2 godziny. Później szybkie
pakowanie. Niedługo potem podstawiono po
nas łódkę, która przetransportowała nas na
lotnisko. Po naszym wyjeździe podobno się
rozwiało…
Podziękowania dla wszystkich, którzy
tam byli, Zimasa – właściciela bazy, i moich
sponsorów, dzięki którym tam pojechałem:
Ozone, Electric, Nobile, Brunotti. ❚❚❚❚❚
Filip Dymkowski, Joanna Kółkowska
foto: Piotr Szlagowski , Paweł Giżowski
Kite Jamboree
www.h2o-magazyn.pl
| kite | 21 |

Podobne dokumenty