KONFERENCJA – ROZEZNAWANIE DUCHÓW

Transkrypt

KONFERENCJA – ROZEZNAWANIE DUCHÓW
Rozeznawanie duchów
1/6
KONFERENCJA – ROZEZNAWANIE DUCHÓW
W dzisiejszej konferencji chciałbym zatrzymać się nad tematem poruszeń
duchowych, których doświadczamy w czasie odprawiania rekolekcji, ale i nie tylko. Jak
zapewne mogliście się już o tym osobiście przekonać, poruszenia te nasilają się w nas w
sytuacjach, gdy próbujemy zbliżyć się do Boga. Takim czasem jest czas rekolekcji, czas
naszego wzrostu duchowego, czas kiedy chcemy przylgnąć bardziej do Osoby Jezusa,
kiedy chcemy pozwolić Jezusowi działać w naszym życiu, kiedy chcemy uporządkować
nasze życie duchowe, kiedy chcemy walczyć z grzechem czy wadami w naszym życiu dlatego szatan będzie próbował jeszcze usilniej odciągnąć nas od Boga, od bliskiej, zażyłej
relacji z naszym Stwórcą, gdyż wie, że to może zniweczyć jego plany. Możemy
powiedzieć, że ten czas - to czas szczególnie silnego działania duchów, walki duchowej w
nas i o nas. Przywykliśmy już do stwierdzenia, że Bóg chce nam ofiarować życie wieczne.
To oczywiste. Ale zapominamy o propozycji złego ducha. Trzeba to powiedzieć bardzo
jasno: zły duch – szatan – pragnie dla nas śmierci wiecznej! Życie wieczne na jednej szali i
śmierć wieczna na drugiej szali. O to właśnie toczy się walka duchowa w nas i o nas.
Trzeba to sobie bardzo dobrze uświadomić, że jest ktoś, kto pragnie mojej śmierci, mojego
wiecznego zniszczenia. I jest ktoś, kto pragnie mojego wiecznego życia i szczęścia. Moje
życie jest terenem walki duchowej. Jeśli uznam i przyjmę tę prawdę, to dopiero wtedy ma
sens mówienie o zasadach działania ducha złego i dobrego. Bo te reguły są przydatne tylko
tym, którzy chcą z nich zrobić użytek w walce o swoje zbawienie.
Przejdźmy do reguł, które proponuje nam św. Ignacy. Na początek św. Ignacy
wyjaśnia sposób działania ducha złego na przykładzie. Otóż, gdy jakiś człowiek trwa w
grzechu i nie ma zamiaru zerwać z nim, to wtedy zły duch będzie takiego człowieka
utwierdzał w tej decyzji poprzez ukazywanie pozornych przyjemności i zalet wynikających
z trwania w takiej sytuacji. Z kolei duch dobry będzie działał przeciwnie, to znaczy będzie
powodował wyrzuty sumienia, będzie niepokoił takiego człowieka, aby pomóc mu
zrozumieć, że postępuje źle i że powinien zmienić to postępowanie.
Jeśli jakaś inna osoba trwa w dobrym i pragnie postępować dalej na drodze wzrostu
duchowego, wtedy zły duch będzie taką osobę dręczył, kuł wewnętrznie, będzie podawał
fałszywe argumenty za odwróceniem się od dobrej drogi, będzie stawiał przeszkody i
niepokoił, starał się osłabiać dobre postanowienia, pokazywał jak jest to trudne, że nie dla
niego taki styl życia, pokazywał inne osoby, które żyją byle jak i nic się nie dzieje, będzie
osłabiał dobre postanowienia. A więc działanie złego ducha będzie miało na celu
uczynienie wszystkiego, żeby nie dopuścić człowieka do postępu w dobrym. I to działanie
będzie miało dla człowieka charakter przykry i niepokojący. Z kolei duch dobry będzie
działał przeciwnie: będzie umacniał taką osobę, będzie podtrzymywał ją w jej dobrych
postanowieniach oraz usuwał przeszkody, i to działanie ducha dobrego będzie miało
charakter przyjemny, miły i uspokajający w celu podtrzymania tej osoby na obranej drodze
ku dobru.
Rozeznawanie duchów
2/6
Działanie ducha dobrego i złego w nas możemy więc rozpoznać poprzez pewne
stany, głównie poprzez emocje, myśli, wyobrażenia i natchnienia, które będą się w nas
rodzić.
Jeśli będzie w nas działał duch dobry, Boży, to będziemy wzrastać w miłości do
Boga, będziemy szukali jedynie miłości czystej, bezinteresownej, szlachetnej, a rzeczy
niskie, przyziemne, które wcześniej stanowiły dla nas wielką wartość, po prostu ją utracą.
Ten stan działania ducha dobrego św. Ignacy nazywa pocieszeniem. W pocieszeniu
chcemy kochać Boga i bliźniego i odczuwamy z tego powodu wewnętrzną, głęboką radość,
pociechę. Stąd właśnie nazwa: pocieszenie - radość z bycia dla Boga i z Bogiem. Stan
pocieszenia może także manifestować się przez uczucie żalu z powodu popełnionych dotąd
grzechów, zaniedbań dobra czy wyrządzonego zła. Mówiąc krótko: pocieszenie duchowe,
to taki stan człowieka, gdy wzrasta on w wierze do Boga, w nadziei na piękną przyszłość i
w miłości do Boga oraz do bliźniego.
Z kolei jeśli będzie w nas działał duch zły, to będziemy przeżywali zupełnie coś
przeciwnego. Strapienie, bo o tym mowa, jest to taki stan uczuć, myśli i wyobrażeń w nas,
który pochodzi od złego i prowadzi do ciemności w duszy, niepewności, stresu,
zamieszania, „nie stania na swoich nogach”, poruszeń w kierunku rzeczy niskich i tylko
ziemskich, stan niepokoju, wzmożonego podniecenia, napięcia, silniejszych pokus, a
ostatecznie nieufności i strachu. W takim stanie Dusza wyobraża sobie, że Bóg nie chce jej
pospieszyć na pomoc, brakuje jej optymizmu i nadziei, nie jest skora do podejmowania
poświęceń, nie chce angażować się w modlitwę, w wykonywanie swoich prac,
obowiązków. Czujemy się wtedy po prostu przybici i nie do życia. Pociechę znajdujemy
jedynie w rzeczach, które głównie prowadzą nas do złego w naszych przywarach i
nałogach. Czujemy się oddzieleni od Boga i nie chcemy z Nim rozmawiać, zaniedbujemy
modlitwę, albo stwarzamy pozory, że się modlimy. Często jest to tylko klepanie słów na
pamięć - w gruncie rzeczy taka ucieczka. Jest to sytuacja podobna do tej, którą przeżywał
Adam w Raju. Po grzechu pierworodnym doświadczył stanu głębokiego strapienia wydawało mu się, że Bóg jest jego wrogiem, Kimś, przed Kim trzeba się schować, ukryć,
bać się, zasłonić, z Kim nie należy rozmawiać. To są właśnie cechy charakterystyczne
stanu strapienia.
Spróbujmy może teraz przyjrzeć się temu na przykładzie człowieka, który chce
odwrócić się od złego i podążać ku Jezusowi. Gdy taki człowiek będzie otwarty na
działanie ducha dobrego, to z jego strony odczuje głęboką radość, pokój, nadzieję,
wyobrażając sobie, że ten trud rzeczywiście może coś przemienić w jego życiu, przemienić
jego postawy, pomóc mu zerwać z nałogami, które go dręczą. Duch dobry będzie starał się
umocnić w tym człowieku wiarę, nadzieję i miłość, i to działanie będzie odbierane przez
tego człowieka jako miłe i zachęcające.
Jednakże zły duch także czuwa i też będzie próbował przemówić do takiego
człowieka. Zły duch przyjmie taktykę dręczenia i niepokojenia takiego człowieka, będzie
przed nim wyolbrzymiał trudności: nie nadajesz się, nie uda ci się, przecież nie umiesz się
modlić, nie dasz rady, rekolekcje są za trudne, nie wytrzymasz, popatrz na innych jak sobie
żyją beztrosko; będzie go też zniechęcał: "zobacz w tym czasie mógłbyś sobie znaleźć inne
Rozeznawanie duchów
3/6
pożyteczne zajęcia lepsze niż modlitwa". I to działanie złego ducha będzie dla tego
człowieka przykre.
Dlaczego tak ważne jest dokonanie właściwej oceny stanu, w którym aktualnie się
znajdujemy? Otóż jeśli będziemy świadomi tego, który z duchów działa w danym
momencie silniej, wtedy będziemy mogli podjąć takie kroki, które albo nas ustrzegą przed
działaniem złego, albo pomogą nam jeszcze lepiej współpracować z dobrym duchem.
Zauważmy, że cały dramat grzechu pierworodnego w Raju nie wynika jedynie z działania
złego ducha w stosunku do Ewy i Adama. Zło ma miejsce w Raju także dlatego, że pierwsi
rodzice nie zachowali czujności, nie zauważyli różnicy w działaniu dwóch zupełnie sobie
przeciwnych duchów. Ten brak rozeznawania, a więc niezauważenia różnicy, co tak
naprawdę się z nim dzieje, gdy słuchają złego i gdy słuchają dobrego, doprowadził do
upadku całej ludzkości, do grzechu i do zła. To kuszenie Ewy i Adama powtarza się w
życiu każdego z nas – NIESTETY. Jednak mamy pomoc - łaskę Bożą, którą otrzymaliśmy
poprzez ofiarę Jezusa na krzyżu. Dzięki niej jesteśmy zdolni do rozeznania działania
duchów w nas. Z jednej strony możemy odrzucać propozycje złego, a z drugiej strony
możemy współpracować z dobrym. Co więcej, ta łaska ochrania nas także w sytuacji, gdy
jednak damy się zwieść złemu duchowi. Otóż, to jest niezwykle istotne: dzięki tej łasce,
nawet po grzechu jesteśmy w stanie uwierzyć w Bożą miłość. Nawet doświadczywszy
niszczącego działania zła w nas i przez nas, mamy drogę powrotu do Ojca jak marnotrawny
syn. Zawsze w każdej chwili możemy wrócić! Nie musimy już dalej ukrywać się nadzy w
krzakach tak jak Adam w Raju po swoim grzechu, ale możemy z wyciągniętymi ramionami
rzucić się Ojcu na szyję i powiedzieć: Ojcze zgrzeszyłem przeciwko Tobie (por. Łk 15,
18.21). Ta łaska Boża umacnia nas w ponownym przyjęciu godności dziecka Bożego ukochanego syna, ukochanej córki Bożej. Przypominają nam o tym słowa skierowane przez
Ojca nie tylko do Jezusa, ale przez Jezusa do każdego z nas: Tyś jest mój syn, moja
córka umiłowana. W Tobie mam upodobanie! (por. Mk 1,11). Dzięki tej szczególnej
łasce zostajemy przywróceni do rodziny Bożej. Możemy powrócić na nowo do Boga jako
Jego umiłowany Syn i Córka. Bóg zapomina o naszym grzechu, nie wraca do wykroczeń,
nie przypomina ich, nie robi nam wymówek i zaprasza do nowego wzrastania w miłości
bez niepotrzebnego oglądania się wstecz.
Widzimy więc, że życie duchowe to z jednej strony nieustanna walka o dobro, o
miłość w naszym życiu. Mają nam w tym pomóc reguły o rozeznawaniu duchów. Z drugiej
strony życie duchowe, to całkowite zawierzenie się tej szczególnej łasce, która może
wyciągnąć nas z największego zła oraz jego skutków i nie powracać do nich.
Św. Ignacy nie tylko rozróżnia stan pocieszenia i strapienia, ale także daje rady, jak
się mamy zachować kiedy przeżywamy strapienie i co czynić, kiedy doświadczamy stanu
pocieszenia. Chciałbym tu wymienić tylko niektóre z tych rad.
Otóż, gdy doświadczamy stanu strapienia, nie powinniśmy wprowadzać żadnych
zmian w nasze życie, ale trwać w swoich uprzednio podjętych postanowieniach i
decyzjach. Stosujemy tę regułę w odniesieniu do czasu trwania medytacji. Otóż kiedy w
czasie modlitwy poczujemy, że zaczyna działać zły i np. podsuwa nam myśli o
niezałatwionych sprawach, o obowiązkach, i że nakłania nas do skrócenia medytacji, to nie
Rozeznawanie duchów
4/6
powinniśmy go słuchać. Winniśmy trwać w podjętym postanowieniu modlenia się przez
określony czas, jaki sami wyznaczyliśmy. Chodzi o to, że gdy działa na nas zły, to wtedy
będziemy bardziej skorzy by słuchać właśnie jego. A ta zasada o niepodejmowaniu
żadnych zmian, gdy działa na nas zły duch, ma nam pomóc ustrzec się przed pójściem za
jego głosem. Jak mówi św. Ignacy: "Słuchając jego rad nie możemy obrać słusznej drogi".
Tę zasadę możemy stosować także w odniesieniu do naszych codziennych decyzji. Jak
doświadczamy tendencji działania złego ducha, nie podejmujemy żadnych zmian, nie
odpuszczamy niczego dobrego, co czyniliśmy do tej pory.
NIEKTÓRE PRZYCZYNY STRAPIEŃ
Św. Ignacy poucza nas także o przyczynach strapienia. Pierwsza z nich - jak mówi bierze się z naszej opieszałości, lenistwa czy też niedbałości w odprawianiu ćwiczeń
duchowych, czyli np. z zaniedbywania modlitwy. Nie dziwmy się, że jesteśmy smutni,
przygnębieni, strapieni, że trudno nam szukać dobra, skoro np. zarzuciliśmy modlitwę i już
nie modlimy się regularnie, albo czynimy to byle jak, po łebkach, czy „klepiemy”. Jest to,
jakbyśmy powiedzieli "strapienie na własne życzenie". I nie można za to winić Boga, raczej
trzeba uświadomić sobie swoją odpowiedzialność. Przyznać się do własnego zaniedbania i
wynikającego z tego stanu strapienia. Trzeba po prostu zacząć się modlić, wrócić do
gorliwości i przestać obwiniać Boga za swoje strapienie czy smutek.
Inna przyczyna strapienia to ta, gdy Bóg dopuszcza je na nas, by nam uświadomić, że
sami z siebie nie możemy ani uzyskać, ani zatrzymać wielkiej pobożności, a więc wielkiej
miłości do Boga, łez, dobrych pragnień, ale że to wszystko jest darem i łaską Boga - jak
pisze św. Ignacy. Chodzi o to, że Bóg może na nas dopuścić takie doświadczenie strapienia,
aby nasza pycha została umniejszona, abyśmy uzmysłowili sobie, że ostatecznie wszelkie
dobro, a szczególnie duchowe, pochodzi od Boga. Że sami z siebie nic nie możemy uczynić
i że wszystko możemy w Tym, który nas umacnia (por. Flp 4,13). Bóg chce nas pouczyć w
pokorze i może się do tego posłużyć właśnie strapieniem.
Kolejna rada, to wskazówka, jak sobie radzić z pokusami. Otóż, gdy atakuje nas zły
duch, trzeba przeciwstawić mu się w sposób wyraźny i zdecydowany, wtedy zły szybciej
od nas odstąpi. Nie wolno więc nam wykazywać niezdecydowania w przeciwstawianiu się
złu. Tu w stosunku do złego ducha nie może być żadnego kompromisu, ugody czy też
układu. I znów przywołajmy sytuację Adama i Ewy z Raju. Pierwsi rodzice zaczynają
dialogować ze złym, dają się wciągnąć w jego sztuczki, zamiast od razu jasno i wyraźnie
przeciwstawić się jemu i odrzucić propozycję wtedy, gdy mają jeszcze na to siły.
Kolejnym dobrym sposobem walki ze złym duchem jest wyjawienie jego pokus.
Zasadą działania złego ducha jest to, że chce pozostać w ukryciu, jakby niewidoczny dla
innych. Gdy się jednak zdemaskuje jego podpowiedzi przed drugą osobą, wtedy traci swą
siłę i ucieka. Wie, że nie będzie mógł doprowadzić do końca swoich planów, gdyż zostały
Rozeznawanie duchów
5/6
wyjawione i zdemaskowane. Dlatego złemu duchowi nie będzie się podobać, gdy osoba
kuszona będzie wyjawiać jego namowy i pokusy komuś innemu. Komu winniśmy
wyjawiać podpowiedzi złego ducha? Najpierw samemu Bogu. Ta zasada uczy nas, byśmy
nie próbowali radzić sobie ze złem samemu, bo wtedy szybko się pogubimy i damy się
zwieść. Zauważmy, że ani Ewa ani Adam nie zdecydowali się porozmawiać z Bogiem o
propozycji złego ducha, o tym, co im proponował wąż. Nie chcieli wyjawić przed Bogiem
zamiarów złego. Ta postawa zatrzymywania w sobie pokus złego i nie wyjawiania ich
przed Bogiem będzie nas prowadzić do uwikłania się w zło i prawdopodobnie wcześniej
czy później damy się wciągnąć w zasadzkę złego. Dlatego najważniejsze jest, abyśmy
nauczyli się pozostawać w dialogu z Bogiem - także w czasie pokusy. To bardzo ważne.
Uczmy się rozmawiać z Bogiem, gdy jesteśmy kuszeni. Niech nie będzie zarzucania relacji
z Bogiem tzw. „cichych dni”, braku relacji ze Stwórcą. Szukajmy odpowiedzi w Bogu, nie
w sobie, nie u złego ducha, nie u grzeszników, nie u ludzi niewierzących, wrogich
Kościołowi. Nie bądźmy samowystarczalni, nie mówmy, że sobie ze wszystkim sami
poradzimy. Do walki ze złem potrzebujemy Boga. Jeśli pokusy są mocne, natarczywe i nie
dają się przegonić poprzez wyraźne przeciwstawienie się im, wtedy dobrze jest wyjawić to
do czego nas namawia zły duch drugiej osobie np. kierownikowi duchowemu,
spowiednikowi czy zaufanemu przyjacielowi.
Kolejnym zaleceniem św. Ignacego jest zwrócenie uwagi, że zły duch lubi atakować
w najsłabszych punktach. Stąd konieczność lepszego poznania siebie, swoich słabości,
słabych punktów i unikanie doprowadzania do sytuacji, gdy są one wystawiane na działanie
złego ducha. Jeśli np. wiem, że mam usposobienie osoby, która woli wcześniej iść spać niż
siedzieć do późna w nocy, to nie będę przekładał sobie modlitwy na wieczór. Wtedy
bowiem bardzo łatwo ulegnę pokusom złego ducha, żeby w ogóle zrezygnować z
modlitwy, albo ją tylko "odbębnić". Poznać siebie, swoje mocne i słabe strony, to skarb!
JAK SIĘ ZACHOWAĆ W POCIESZENIU
Mówiliśmy do tej pory, jak zachować się w strapieniu. A co zrobić, kiedy jesteśmy w
pocieszeniu? Św. Ignacy radzi, aby ten, kogo ogarnęła pociecha, myślał nad tym, jak się
będzie zachowywał w strapieniu, które wcześniej czy później nadejdzie, i żeby nabierał
nowych sił na taki czas. Należy więc w czasie pocieszenia przemyśleć swój dotychczasowy
sposób postępowania. Jeśli np. wiem, że moją wadą czy nałogiem jest jakieś zachowanie,
od którego nie umiem się uwolnić, to w czasie pocieszenia nie należy skupiać się jedynie
na czerpaniu przyjemności z wewnętrznego pokoju, odczuwanej radości i nadziei, które
niesie pocieszenie, ale trzeba zastanowić się, co można i należy zmienić już teraz, właśnie
w czasie pocieszenia, żeby przygotować się na atak złego ducha w trakcie strapienia.
Mówiłem wcześniej, że czas strapienia nie jest dobrym momentem na dokonywanie zmian i
wtedy zmian nie dokonujemy. Natomiast właśnie w czasie pocieszenia, czyli gdy jesteśmy
pod wpływem działania ducha dobrego, to jest dobry i właściwy czas na dokonanie
pewnych zmian w życiu duchowym, rezygnowanie np. z rzeczy, które jasno widzimy, że
6/6
Rozeznawanie duchów
nie są zgodne z wolą Bożą i wcale nie prowadzą nas do dobrego korzystania z naszej
wolności. Tu jest właśnie czas na przygotowywanie się na działanie złego w czasie
strapienia poprzez zmianę konkretnych postaw, działań. Zauważmy, że św. Ignacy
przypomina, że strapienie przyjdzie wcześniej czy później, ale zawsze przyjdzie. Czas
pocieszenia jest czasem nabierania nowych sił przed nadchodzącym strapieniem. Dla
każdego z nas będzie to miało trochę innych charakter. Temu nabieraniu sił będzie służyć
wszelkie zachowanie, które będzie we mnie umacniać zażyłość z Bogiem i zaufanie do
Niego. A więc w czasie pocieszenia nie poprzestawajmy na czerpaniu satysfakcji z
przeżywanych przyjemnych emocji. To jest czas silniejszego budowania więzi z Bogiem,
choćby poprzez trwanie dalej na modlitwie i nie mówienie sobie: skoro teraz jest mi tak
dobrze, to mogę zrezygnować z modlitwy, czy czytania duchowego itd.
Podsumujmy: Czemu ma służyć rozeznawanie duchowe? Ma ono ten sam cel, jaki
mają rekolekcje ignacjańskie, czyli ma mi pomóc w uporządkowaniu swojego życia, bym
nauczył się współpracować z Bogiem w dziele zbawienia, a to znaczy: abym już nie żył w
strachu, ale w miłości! Bym nie żył w smutku, ale w prawdziwej radości. Bym umiał się
ustrzec z Bożą pomocą i łaską (nie samemu!) przed działaniem złego. A nawet jeśli
popełnię zło, oddalę się od Boga, bym nie chował się w sobie, nie uciekał przed Bogiem,
nie ucinał relacji z Bogiem, ale bym ufał Bożej miłości, która pomaga mi wstać i wrócić do
domu Ojca aby poczuć na sobie Jego pełne miłości i zaufania objęcie. Ostatecznie reguły o
rozeznawaniu duchów mają w nas ugruntować wiarę w Boga. Nie tyle wiarę w to, że Bóg
istnieje, bo w to wierzy także szatan. Chodzi o wiarę w Bożą miłość, w to, że Bóg mnie
kocha i że mi tę miłość okazuje, że daje mi rady i wskazówki jak żyć, że Bóg jest po naszej
stronie. Chodzi o wiarę, która jest głęboką, osobistą przyjaźnią z Bogiem, który mnie
umiłował, który nawet w najtrudniejszych momentach nie zostawia mnie samego. Przecież
Przyjaciela poznaje się w biedzie – powiedzielibyśmy w strapieniu – i w tym co dobre i w
tym co złe; Bóg nie chce nas opuścić, zawsze jest gotów nam pomóc, zawsze nas kocha tak,
jak przypomina nam o tym św. Paweł - Któż nas może odłączyć od miłości
Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość,
niebezpieczeństwo czy miecz? (...) Ale we wszystkim tym odnosimy pełne
zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował (Rz 8,35-37).
Niech te reguły uczą nas rezygnowania z własnej samowystarczalności, a więc z
pychy, i uczą nas takiego konsultowania się Bogiem, rozmawiania z Nim nawet w czasie
pokusy, a może przede wszystkim w takim czasie, które ustrzeże nas przed wikłaniem się w
zło, czyli w śmierć.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu,
jak była na początku teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Autorem tej konferencji jest jezuita o. Dariusz Michalski i małymi moimi wstawkami.
Niech posłuży Wszystkim czytającym ku wzrostowi ducha.
o. Maciej Konenc SJ

Podobne dokumenty