Drodzy bracia i siostry, którzy służycie prawdzie poprzez swoje

Transkrypt

Drodzy bracia i siostry, którzy służycie prawdzie poprzez swoje
Drodzy bracia w Chrystusowym kapłaństwie!
Drodzy bracia i siostry, którzy służycie prawdzie poprzez swoje
środowiska
zarówno
rodzinne,
jak
i
społeczne,
czy
również
wspólnotowe w Kościele i w naszej Ojczyźnie!
Przekroczyliśmy próg wiary Roku Wiary, który ma bardzo trudne zadanie nie tylko
nauczyć nas rozpoznawania prawdy, która się wyraża w artykułach wiary Kościoła, ale ma
nas przybliżyć do osobistego, jeszcze głębszego związania z Chrystusem, który jest
Prawdą i Słowem Ojca, a jednocześnie posłanym na ten świat, żeby nie tylko powiedzieć
prawdę o Bogu jako Ojcu, o sobie jako Synu i o Duchu Świętym miłości wzajemnej, ale
żeby siebie samego dać, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne. I to jest również nasze zadanie na dziś i na całe nasze życie. Nie tylko
na ten Rok Wiary, który przeżywamy we wspólnocie Kościoła.
Od przeszło pięćdziesięciu lat stawiamy sobie to pytanie, jakie są drogi Kościoła do
współczesnego człowieka. Ale nim Kościół odpowiedział sobie blisko pięćdziesiąt lat na to
pytanie w Konstytucji duszpasterskiej o kościele w świecie współczesnym, postawił sobie
bardzo ważne pytanie, które do nas powraca: „Kościele, powiedz coś o sobie! Kim
jesteś?”. I tutaj Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium” przychodzi nam
już z pomocą w pierwszym zdaniu, że Kościół jest niejako w Chrystusie znakiem i
narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego.
Więc kiedy chcemy odpowiedzieć na to pytanie „Kim jesteś, Kościele?”, trzeba znowu
wpatrzeć się w Jezusa, bo na to pytanie po ludzku możemy szukać różnych odpowiedzi. I
ta odpowiedź przychodzi nam ze świata, „Kim jesteś?”, albo „Czym jesteś, jako instytucja,
jako zbiorowość, jako tłum?”. A na pierwszym miejscu trzeba zawsze widzieć osobę
Zbawiciela, bo to w Nim jednoczymy się z Bogiem i na Nim budujemy jedność z Bogiem i
pomiędzy sobą. Dlatego Kościół ma prawo i obowiązek rozejść się na cały świat, tak jak
dzisiaj nam to ukazuje liturgia poprzez posłanie apostolskie św. Andrzeja apostoła, który jak dowodzą kroniki - miał oddać życie za prawdę, w którą uwierzył, czyli za Chrystusa,
na dzisiejszych terenach Bałkanów, a więc niedaleko od nas, w naszym kręgu
terytorialnym. I moi drodzy, to jest pierwsze również nasze zadanie, żebyśmy umieli na
Kościół patrzeć oczyma Chrystusa, który nas powołał i który związał nas ze sobą już od
momentu naszego Chrztu. Drugie zadanie, które wypływa z nauki Soboru Watykańskiego
II, to jest uczynić Kościół coraz dojrzalszą wspólnotą. Najpierw odkryć siebie w
tajemnicach zjednoczenia z Bogiem, bardzo osobistego, o którym dzisiaj czytaliśmy w tym
proroctwie Izajaszowym, że właśnie już od łona matki, gdzie byłem w ukryciu, związał się
ze mną Bóg, który mnie przenika. Ale jednocześnie odkrywając własne powołanie, własną
– ośmielam się powiedzieć – oryginalność łaski, mamy wejść we wspólnotę ludzi,
zjednoczonych pomiędzy sobą i budujących na tym Fundamencie, który położył sam Bóg,
a którym jest Jezus Chrystus. Jeśli Kościół dzisiaj ma prawo od początku swojego mówić
do siebie poprzez „bracie” i „siostro”, to niech nas nie zraża to, że stało się to dzisiaj
również i w naszym czasie przedmiotem kabaretów, kiedy siebie nazywamy bratem,
siostrą, ojcem, matką, i tak nam się w tym współczesnym świecie pogubiły tytuły bardzo
podstawowe. Kiedy boimy się nawet ich określać, żeby się nie ośmieszyć, żeby nie być
zaklasyfikowanym do jakiejś określonej grupy. I, moi drodzy, odkryłem przed kilku
laty taką pewną specyfikę słowa „wspólnota”, kiedy odczytałem, że
wspólnota zachodzi tam, gdzie nie ma podsumowania interesów, które ludzi
łączą, ale jest to suma poświęceń ludzi dla siebie nawzajem.
I tak, zauważmy, jest w podstawowej wspólnocie, jaką jest rodzina. To nie jest
sprawa kalkulacji, jakiegoś związku tylko ludzi między sobą wynikającego z tych czy
innych motywów. To jest dopiero wtedy sprawdzian i kryterium, jeśli ludzie dają siebie
drugiemu i przyjmują siebie jako dar. I cóż dopiero powiedzieć, jak to jest w tajemnicy
właśnie wspólnoty Kościoła, gdzie każdy ma swoje miejsce, każdy ma swoje własne imię i
każdy ma swoje zadania wobec siebie.
Jeszcze taka druga podpowiedź, która idzie z nauczania śp. ks. prof.
Józefa Tischnera, który mówił, że w zasadzie wzajemności pomiędzy ludźmi
nie chodzi o przekazywanie sobie tylko darów, nawet najbogatszych,
najcenniejszych, ale chodzi o to, żeby każdy wobec drugiego mógł
wypowiedzieć bardzo proste słowa: „Jestem sobą dzięki tobie, bo Bóg mi
ciebie dał”. I tak jest w tajemnicy więzi rodzinnej, kiedy odkrywamy relację matki czy
ojca do dziecka. „Jestem sobą”, „jestem ojcem, matką, bo Bóg mi ciebie dał”, „otrzymałem
ciebie w darze”. Tak mogą mówić małżonkowie wobec siebie nawzajem, w tej wspólnocie
podstawowej, ale tak również mówimy we wspólnocie Kościoła. I tutaj przykładem
bardzo konkretnym jest chociażby jeden z podtytułów książki „Dar i tajemnica bł. Jana
Pawła II”, który mówiąc o tajemnicy swojego życia, powołania, w pewnym momencie
zapisał takie słowa: „Kościele w Polsce, Kościele krakowski, dziękuję ci za to, że jestem
sobą”, bo to przecież w tej wspólnocie on wzrastał, wychowywał się. Ale czyż to się nie
zaczęło, tak jak sam powiedział, właśnie w Wadowicach, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie
życie się zaczęło, gdzie Chrzest się zaczął, powołanie, szkoła, gdzie wszystko się zaczęło? I
dlatego nie dziwimy się, że już w pierwszej pielgrzymce, w czerwcu 1979 roku, wchodząc
do tej swojej świątyni wadowickiej, przyklęknął przy baptysterium, gdzie wszystko się
zaczęło. Bo gdyby nie było tego zanurzenia w tajemnicę życia, śmierci i zmartwychwstania
i życia w Kościele Chrystusa, nie byłoby go jako Jana Pawła II. Dlatego, moi drodzy, to
jest kolejne nasze zadanie, żeby przybliżać Kościół jako wspólnotę poprzez własne
wnętrze, poprzez własne odkrycia „kim jestem?” i „dzięki komu jestem?” z całym
poczuciem wdzięczności wobec siebie nawzajem.
Jest jeszcze trzecie nasze zadanie i trzeci wymiar naszej obecności i
służby wcale niełatwej. To jest misja. I tutaj odnajdujemy siebie niezależnie
od tego, kim dzisiaj jesteśmy. Czy jest się w roli biskupiej, czy kapłańskiej, czy
redaktora, czy nawet każdego człowieka, który dzisiaj, teraz, tutaj gromadzimy się razem
we wspólnocie modlitewnej. Jesteśmy posłani do siebie nawzajem właśnie w imię tego
daru, tego podstawowego obdarowania sobą. Ale w słowie „misja” zawiera się również nie
tylko już obdarowanie, ale również i odpowiedzialność, a więc świadectwo, że my nie
jesteśmy ludźmi tylko żyjącymi dla siebie. Św. Paweł nam to bardzo jasno wyjaśnia w
Liście do Rzymian. Nikt z nas nie żyje tylko dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. I w
życiu i w śmierci należymy do Pana. I po to Chrystus właśnie zmartwychwstał, żebyśmy
należąc do siebie, umieli być świadkami Pana we współczesnym świecie, w tej pracy,
którą podejmujemy. I tutaj musi nam towarzyszyć świadomość łaski Bożej, że nie
jesteśmy sami, że nie jesteśmy tymi – można powiedzieć – wyspami, które tylko są obok
siebie, ale niepowiązane ze sobą. Bo to jest znowu powrót do tajemnicy związania i
budowania na Chrystusie. On jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. I
dlatego idąc w życie i w te nasze posłania, nie możemy się lękać, bo On obiecał nam
Ducha Świętego, który przypomni wszystko, co On nam powiedział, doprowadzi nas do
całej prawdy o Nim, przekona świat o grzechu i uczyni nas świadkami.
Prośmy więc w tej Eucharystii, dziękując Bogu za dar życia, za dar naszego
podstawowego obdarowania we wspólnocie wiary Kościoła, abyśmy byli odważnymi
świadkami, którzy na co dzień, z twarzą prostą, ale i odważną, będą mówić „kim jestem i
dokąd idę?”.
Not. Anna Wiejak, KSD
Fot. Agnieszka Piwar, KSD
--------------------Kazanie abp. Wacława Depo, wygłoszone podczas spotkania w Hebdowie poświęconego
problemom wiary i wyzwań współczesności. Przewodniczący Rady Episkopatu ds.
Środków Społecznego Przekazu był gościem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy,
które zorganizowało spotkanie ludzi mediów i Kościoła w dniach 30 listopada 2 grudnia
2012 r. w gotycko-barokowym pronorbertańskim klasztorze z 1160 roku, gdzie mieści się
Centrum Wiara i Kultura

Podobne dokumenty