Kontry na monetach pomorskich Karola XI

Transkrypt

Kontry na monetach pomorskich Karola XI
Kontry miast pomorskich na szelągach (1/48 tal.) Karola XI
Pasjonaci detektoryzmu a zarazem historii Pomorza dość często spotykają się w luźnych
znaleziskach z drobną monetą pomorską, oznakowaną wybitym znakiem. W krótkim artykule
postaram się wyjaśnić znaczenie oraz pochodzenie tych znaków, zwanych kontrami czy też
kontrasygnatami.
Pod koniec XVII wieku kryzys monetarny spowodowany nadużywaniem regaliów
monetarnych spowodował upadek mennictwa w wielu Okręgach Rzeszy. Pomorze Szwedzkie nie
było tu wyjątkiem. Początkowo legalne bicie monet w Szczecinie dla grafa Gustawa von Sayn
Wittgestein Hohnstein znanego hochsztaplera w tej działalności, przerodziło się w przestępczy
interes po liście Nilsa Bielke z dnia 17 maja 1689 roku. Adresowany był on do króla Szwecji
Karola XI, który niezwłocznie zakazał tej działalności. Aktywny udział w tym procederze brali
urzędnicy króla. Pomimo wielokrotnych interwencji króla Karola XI nielegalna produkcja monet
trwała do marca 1692 roku. W Szczecinie dla grafa Hohstein bito monety o nominale 1/3 oraz 2/3
talara. Dla ukrycia momentu wytwarzania tych monet produkowano je z datą 1676,1677 i 1678.
Było to świadome działanie w celu ukrycia miejsca ich powstania, sugerująca inną ich
proweniencję niż Szczecin, ponieważ z powodu wojny szwedzko brandenburskiej mennica w tym
okresie była nieczynna1. Ta aferalna działalność mennicy szczecińskiej nie była precedensem,
podobne przestępstwa miały miejsce w innych stanach Rzeszy. Brak jakiejkolwiek kontroli nad
mennicami jak i stopami menniczymi spowodował dewaluację większości nominałów obiegających
kraje Rzeszy Niemieckiej. Wypracowana idea, wręcz obowiązek co najmniej raz w roku
zgromadzeń zwanych „dniami probacji”, mająca kontrolę nad mennictwem w Okręgach Rzeszy
legła w gruzach. Brandenburgia jako pierwsza zerwała umowę z Zinna ustalającą stopy mennicze w
Okręgu Górnej Saksonii. W Brunszwiku – Lüneburgu zdewaluowano brandenburskie 2/3 i 1/3
talara, a w Elektoracie Saksonii wręcz ich zakazano. Wszyscy sygnatariusze umowy z Zinna
zawartej w 1667 roku, ustalającej 9-cio talarową stopę menniczą spotkali się w Lipsku w styczniu
1690 roku. Tam też Elektoraty Saksonii, Brandenburgii i Księstwa Brunszwik – Lüneburg ustaliły
stopę menniczą na poziomie 12 talarów (rechnungstaler) z czystej marki kolońskiej.
Ustalono również, że wartość talara Rzeszy w groszach wzrasta z 28 do 32 groszy, a w krajcarach
ze 105 do 120 krajcarów. Co dla nas ważne, zakładano w umowie lipskiej współpracę w tej
dziedzinie z Koroną Szwedzką, uznając tym samym Pomorze Szwedzkie za ważny stan monetarny
w północnych Niemczech. Umowa z Lipska miała jeden słaby punkt – nie uzgodniono wspólnej
stopy menniczej monety drobnej tzw. scheidemünzen. Elektorat Brandenburgii podjął w bliskim
nam Gramzow powiat Uckermark rokowania z gubernatorem Pomorza Szwedzkiego grafem
Nilsem Bielke. Bielke obiecał 4 lipca 1690 roku ratyfikację i przyjęcie umowy lipskiej. Punkt drugi
tej umowy zobowiązywał do walki z nielegalnymi mennicami. W tym przypadku Nils Bielke ukrył
nielegalne bicie monet w Szczecinie dla księstwa Sayn Wittgestein Hohnstein. Ostatecznie
1
Jest to teza postawiona przez Joachima Krügera z którą się zgadzam. Głównym argumentem
uwiarygodniającym tą tezę jest ilość na rynku monet Księstwa Sayn Wittgestein Hohnstein. Do Hamburga – jednego z
miejsc nielegalnej wymiany monet wybitych w Szczecinie w okresie listopad 1689 – listopad 1690 dostarczono 246174
talarów Rzeszy w monecie guldenowej. Dodać trzeba, że było to tylko jedno z kilku miejsc wymiany tych monet.
Domy aukcyjne miejsce wybicia guldenów z lat 1676, 1677, 1678 określają jako nieznane. Duża ilość tych
numizmatów na ryku numizmatycznym współgra z ilością wybitych guldenów w latach 1688 – 1692 w Szczecinie.
Znane są jednak niezmiernie rzadkie guldeny z lat 1688 i 1689 gdzie na rewersie w polu zamiast tarczy herbowej jest
wybity nominał 2/3. W tym przypadku domy aukcyjne sytuują Szczecin jako miejsce ich wybicia. Ogromna ich
rzadkość nie współgra jednak z wielkością produkcji guldenów. Być może a nawet jest prawdopodobne, że zarówno
guldeny z lat 1676 – 1679 jak i z datami 1688, 1689 bite były w Szczecinie.
1
„tymczasową stopę lipską” przyjęto na Pomorzu Szwedzkim 2 marca 1691 roku. Na zaproszenie
rządu prowincji Brema – Verden w lipcu 1691 roku w Hamburgu odbyła się konferencja
monetarna. W jej wyniku w dniu 16 września 1691 roku podpisani w recesie, zobowiązali się
powrócić do uchwał Sejmu Rzeszy z 1566 roku, uzupełniających ordynację augsburską z 1559
roku. Jednocześnie zakazano bicia monety guldenowej (1/3 i 2/3 talara), oraz zobowiązano do bicia
talarów Rzeszy zgodnie z tą ordynacją. Podpisana umowa była oderwana od rzeczywistości i nie
uwzględniała faktów gospodarczych jak i politycznych. Pierwsza od recesu odstąpiła
Brandenburgia już w marcu 1692 roku argumentując swoją decyzję nie przystąpieniem do niej
Elektoratu Saksonii. Zawirowania na tym polu trwały do 1696 roku i skończyły się powrotem do
lipskiej stopy menniczej.
Na początku 1691 roku przystąpiono w Szczecinie do bicia monet o nominale 2/3 talara
(gulden) zgodnie z lipską stopą menniczą. Oczywiście teoretycznie, bo zamiast 13,5 sztuki z
surowej marki próby 12 łutowej, wybijano za wiedzą mincmistrza i kontrolera 13,37 sztuki i próby
11 łutów i 16 gran.
Surowa marka – 233,856 grama srebra próby wymaganej dla monet bitych z tego kruszcu.
Łut – jednostka wagi i próby. W tym przypadku próby srebra.
16 łutów = 1000 (próba)
12 łutów = 750 (próba)
Gran – jednostka wagi i próby. W tym przypadku – próby.
1 łut = 18 gran
Działania te powodowały, że gulden zamiast 17,32 g ważył nieco więcej – 17,49 grama. Próba jego
zamiast 750 wynosiła 743. Postępowanie to nie było to zbyt rozsądne, bo zgodnie z ordynacją
czystego srebra w monecie powinno być 12,99 g; dokładnie tyle ile było kruszcu w guldenach
bitych w Szczecinie.
W latach 1683 – 1690 zdecydowanie więcej w Szczecinie bito monet „grubych” o wyższych
nominałach. Jednak już od 1691 roku przewagę w wartości wybitych monet uzyskały monety
„scheidemünzen” – o niskich nominałach. Dla przykładu:
1690 rok
2/3 i 1/3 talara o wartości 270001 Rt (talara Rzeszy) 16 groszy
1/12 talara = 35103 Rt 6 groszy (łącznie z 1/6 talara)
1/48 talara (szeląg) = 416 Rt 12 groszy
1691 rok
2/3 i 1/3 talara o wartości 30304 Rt
1/12 talara = 72166 Rt
1/48 talara = 40697 Rt
W szczytowym 1694 roku guldenów wybito o wartości zaledwie 1701 Rt 8 groszy, natomiast
monet o niskich nominałach o wartości aż 52986 Rt 1 grosza. W całej działalności mennicy moneta
kruszcowa stanowiła zaledwie 3% wielkości jej produkcji.
Było kilka przyczyn tego stanu rzeczy.
1. 21 lipca 1691 roku w brandenburskiej komorze celnej w Löcknitz, skonfiskowano dyliżans
pocztowy z ładunkiem monet dla Księstwa Sayn Wittgestein Hohnstein, wybitych w mennicy
2
szczecińskiej. Wysłany na miejsce pomorski negocjator Johann Hoppen nie odzyskał powozu
ponieważ został on już przekazany do Berlina. Odzyskanie pojazdu z niedozwolonym ładunkiem
nie powiodło się. Straty z tego powodu wyniosły 11476 talarów.
2. Dostawcy srebra do mennicy, udzielili w 1691 roku pożyczki gubernatorowi Nilsowi Bielke
na opłacenie stacjonujących na Pomorzu wojsk. Spłacona miała być ona z zysków mennicy.
3. Nieograniczony napływ na Pomorze brandenburskiej monety 6-cio fenigowej o bardzo niskiej
zawartości srebra, odpowiadającej nominalnie szelągowi pomorskiemu (1/48 talara) oraz
pierwotnie o tej samej próbie 6 łutów.
Brandenburgia 6 fenigów z 1690 roku
W wyniku tych okoliczności zadecydowano o zwiększeniu emisji monet o niskim nominale,
przynoszącej mennicy największy zysk. Zgodnie ze stopą menniczą z 1681 roku wybijano do 1691
roku szelągi o wartości 13 talarów z czystej marki kolońskiej srebra. Dawało to 224 sztuki z marki
surowej o zawartości kruszcu 6 łutów (próba 375). W 1691 roku obniżono w nich próbę do 4 łutów
17 gran (pr. 309), by pod koniec tego roku ponownie ją zredukować do 2 łutów 11 gran (pr. 163).
Były już one bite wg 28 talarowej stopy menniczej. Zrównały się one mniej więcej ze stopą
napływających w ogromnych ilościach na Pomorze 6-cio fenigówek brandenburskich, o stopie 27
talarów 9 groszy i próbie kruszcowej 2 łutów 12 gran (pr. 167). W roku 1691 wybito szelągi o
właściwej próbie o wartości 27629 talarów Rzeszy, natomiast w obniżonej o wartości 13057 tychże
talarów. Kulminacja psucia pieniądza nastąpiła w 1692 roku. Monet o nominale 1/48 talara i stopie
28 talarowej wybito za 20592 talarów Rzeszy, by już w 1693 roku ilość ta spadła do 5485 talarów, a
w 1694 do 2824 talarów. Są to dane z oficjalnych rejestrów mennicy, które jednak budzą poważne
wątpliwości co do ich rzetelności.
Tabela zysków mennicy osiągniętych z bicia monety szelągowej w mennicy szczecińskiej
Rok
Zysk (Rt)
1689
25
1690
444/19 gr
1691
1691
1691
(6 ł )
(4ł 14 gn)
(2ł 11 gn)
2601/14 gr 1410/17 gr
6012/17 gr
1692
1693/94
9481/1 gr
3798
gr – grosze ł – łuty gn – grany Rt – talar Rzeszy
3
Tabela pokazuje, że bicie monety szelągowej było wyjątkowo opłacalne do pewnego
momentu. O ile obieg ich poza granicami księstwa był korzystny, to już płacenie szelągami
podatków do kasy króla Szwecji czy też kas miejskich powodowało straty, a wtedy zysk z ich bicia
był iluzoryczny.
Jak już zasygnalizowałem faktyczna ilość wybitych szelągów była zdecydowanie większa.
W zachowanych ze śledztwa raportach rządu sztokholmskiego z 24 listopada 1708 roku jest
informacja, że sekretarz rządu Jäger nakazał gubernatorowi Nilsowi Bielke wybicie szelągów za
44508 talarów. Daje nam to 2136384 sztuki tego nominału. Przewidywano z tego tytułu zysk w
wysokości około 20000 talarów i taka też mniej więcej kwota wpłynęła do królewskiego skarbca.
Fakt ten pokrywa się z zeznaniami starszego mincerza Huberta Dönnicke, który w liście do elektora
Fryderyka III potwierdził wybicie scheidemünzen o wartości 42827 talarów. Pieniądze te nie były
zarejestrowane w księgach menniczych i zostały wywiezione w beczkach poza granice Pomorza
Szwedzkiego. Doszło do wielu procesów i wzajemnych oskarżeń o oszustwa i pomówienia. Mistrz
menniczy Leonhard Arensburg wraz z gubernatorem Nilsem Bielke chcąc ukrócić oskarżenia
Huberta Dönnicke oskarżyli go o oszczerstwa. Mając poparcie byłego pracodawcy elektora
Fryderyka III, po wielu perturbacjach Dönnicke odniósł w pewnym sensie zwycięstwo. Ostatecznie
to Nils Bielke zmuszony został do wytłumaczenia się ze swojej działalności przed komisją
powołaną w 1698 roku przez króla Karola XII. Oskarżony o wiele przestępstw w tym i zdradę
skazany został 30 marca 1705 roku na karę śmierci. Na prośbę swojej matki Ulryki Eleonory
Oldenburskiej oraz sióstr Karol XII ułaskawił byłego gubernatora prowincji pomorskiej.
Pozbawiono go jednak wszystkich godności i urzędów oraz prawie całego majątku. Zakazany miał
dożywotnio wstęp do Sztokholmu. Zmarł 26 listopada 1716 roku. Inni biorący udział w
nielegalnym biciu monet również ponieśli konsekwencje, jednak zdecydowanie łagodniejsze.
Bicie monety szelągowej zakończono w 1694 roku, a mennica szczecińska z przerwami pracowała
do kwietnia 1697 roku, by ostatecznie zakończyć swoją działalność dla króla Szwecji.
W 1694 roku w Brandenburgii zakończono bicie 6-cio fenigówek, skutkiem czego na tereny
graniczące z Pomorzem Szwedzkim w dużych ilościach zaczęły napływać monety obce. Przeciwko
temu wystąpił książę elektor Fryderyk III, zakazując w czerwcu 1695 roku obrotu na terenie
Brandenburgii wszystkich monet drobnych od 1/12 talara i o niższych nominałach. Jak to zwykle
bywa nie przewidział ujemnych skutków swojej decyzji. Edykt spowodował straty u ludności
posiadających pieniądze w większości w drobnych nominałach. W rozporządzeniu z grudnia 1695
książę odwołuje zakaz, dewaluując jednocześnie 1/12 talara z 24 na 21 fenigi a 1/48 z 6 na 4 fenigi.
Skutkiem tego monety pomorskie będące w obiegu w Brandenburgii wróciły na tereny właściwe
dla miejsca ich wybicia, gdzie miały jeszcze pełną wartość. Reakcją na ten stan rządu prowincji
pomorskiej była na początku 1696 roku dewaluacja obcych „scheidemünzen”, co jednak nie
rozwiązywało problemu. Prawo Kopernika – Greshama zadziałało. Pieniądz gorszy (szelągi)
skutecznie zaczął wypierać z rynku pieniądz wartościowy. Sytuację społeczną na Pomorzu zaogniła
decyzja rządu prowincji o wypłacaniu urzędnikom państwowym, wynagrodzenia tylko i wyłącznie
w miejscowym pieniądzu kruszcowym. Rząd jednocześnie podtrzymał wartość szelągów,
nakazując ich przyjmowanie we wszystkich transakcjach. Jak było do przewidzenia „siłowe”
wymuszanie obiegu pieniądza nie przyniosło skutku. Sytuacja patowa, grożąca wybuchem
społecznym polegała na braku możliwości pozbycia się złego pieniądza ponieważ nikt nie
honorował zarządzeń i nie przyjmował płatności w tym nominale. W sytuacji rewolty kiedy żołd
również wypłacany był w szelągach, stany ziemskie zażądały wyjaśnień od rządu o skali tego
4
procederu. W odpowiedzi otrzymały od mincmistrza Johanna Leonharda Arensburga, niezgodną z
prawdą informację o 28 talarowej stopie menniczej oraz o 42046 talarach wybitych w tej monecie.
Stany ziemskie zareagowały zdecydowanie na zmianę stopy monet bez ich wiedzy i zażądały w
odpowiedzi z 26 lutego 1697 roku, wycofanie niepełnowartościowej monety oraz redukcję ilości
szelągów na rynku. Kosztami tej operacji mieli być obciążeni jej sprawcy czerpiący zysk z tego
procederu: gubernator Nils Bielke, sekretarz rządu prowincji Bernhard Christoph Jäger oraz
mincmistrz Johann Leonhardt Arensburg. Stany ziemskie opowiedziały się za zachowaniem w
obiegu szelągów o próbie 6 łutów oraz 4 łutów 14 gran. Jednocześnie szelągi od daty 1691 miały
zostać wycofane i przetopione. Aby odróżnić pełnowartościowe szelągi z tego roku rząd
zdecydował się na ich oznakowanie. I tak na szelągach o próbie 4 łuty 14 gran wybite miały być
litery Lß natomiast gorsze próby 2 łuty 11gran tylko ß. Do czasu wymiany wartość tych ostatnich
zredukowana miała być o połowę. Decyzja ta została ogłoszona w edykcie z 7 maja 1697 roku.
Miejscami ich znakowania miały być miasta Szczecin, Strzałów (Stralsund), Gryfia (Greifswald),
Nakło2 (Anklam), gdzie operacja stemplowania monet z datą 1691 miała być zakończona w ciągu
14 dni. Jedenaście dni później rząd wycofał to zarządzenie, decydując się jednocześnie na
oznakowanie wszystkich dobrych szelągów, łącznie z rocznikiem 1691.
W Szczecinie stemplowanie monet powierzono mistrzowi menniczemu Juliusowi
Christianowi Arensburgowi, młodszemu bratu dotychczasowego mincmistrza Johanna Leonharda,
który miał go w tej operacji wspomagać. Szelągi znakowano puncą zawierającą koronę.
Szeląg pomorski znakowany w Szczecinie
2
Nakło – poprawna jest również nazwa Tąglim.
5
W Strzałowie monety znakował Heinrich Johann Hille miejscowy mincmistrz.
Szeląg znakowany w Strzałowie (rozetka pod koroną)
Katalog monet prowincji szwedzkich Ahlstroma notuje również kontrę Strzałowa z gwiazdką pod
koroną. W Gryfii zadanie to powierzono rytownikowi stempli monetarnych w Szczecinie –
Johannowi Georgowi Möllerowi.
Szeląg znakowany w Gryfii (litera G pod koroną)
6
Szeląg znakowany w Gryfii (litera G w ukoronowanej tarczy)
W Nakle odpowiedzialny za znakowanie monet jest nieznany z nazwiska mincerz.
Szeląg znakowany w Nakle (litera A pod koroną)
Kontrasygnowanie odbyło się sprawnie z wyjątkiem Szczecina. Skargi na działalność braci
Arensburg były powszechne. Rycerstwo szczecińskie skarżyło się na stemplowane mało
wartościowe szelągi z datą 1692, którymi płacono im żołd. Celowo stawiano kontry w miejscu
wybitej daty w otoku, ukrywając w ten sposób rok ich wybicia. Widać było nieufność mieszkańców
do monet szelągowych, nawet do monet oznakowanych – teoretycznie o pełnej wartości.
Znakowanie zakończono w listopadzie 1697 roku. Równolegle z tym procederem rozpoczęto
wymianę tego nominału datowanego od 1691 roku na monety o nominale 1/12 talara (2 grosze). W
Szczecinie wymiany dokonywano w mennicy. W Strzałowie monety należało przynieść do mennicy
miejskiej, natomiast w dwóch pozostałych miastach do skarbca miejskiego, gdzie je liczono oraz
pakowano do sakiewek znakowanych następnie pieczęcią. Dostarczano je do Szczecina gdzie miała
nastąpić właściwa ich wymiana.
7
1/12 talara Karola XI m. Szczecin 1690 rok
Pierwotnie akcja wymiany miała wyprzedzać stemplowanie monet i jej zakończenie
określono na marzec 1697 roku. Operacja szła jednak opornie i zapewne z tego też powodu
wymusiła konieczność stemplowania szelągów, które rozpoczęło się w maju tego roku. Akcję
wymiany wielokrotnie przedłużano z rożnych powodów. Główną jednak przyczyną był konflikt
pomiędzy stanami ziemskimi a mincmistrzem Arensburgiem dotyczący kwestii kosztów tej
operacji. Do 17 lipca 1697 roku mennica przyjęła szelągi o nominalnej wartości 42046 talarów.
Koszty całej operacji Johann Arensburg określił na 4279 talarów i zażądał właśnie takiej wpłaty od
stanów ziemskich. Zatargi te opóźniły znacznie wypłaty za dostarczone szelągi. Do grudnia 1697
roku wypłacono zaledwie 14422 talary w wartościowej walucie. Mennicę zalegały nierozliczone
przesyłki z miast. W lutym 1698 roku mincmistrz Arensburg został upomniany, a już w następnym
miesiącu aresztowany co oczywiście jeszcze bardziej opóźniło wypłaty. Rozliczanie przysłanych
przez miasta worków z szelągami trwało do grudnia 1699 roku, a i tak nie wymieniono wszystkich
szelągów będących w obiegu. Stany ziemskie jak i sądy, zajmowały się roszczeniami związanymi z
wymianą pieniędzy do zajęcia Szczecina przez Prusy w III wojnie północnej, które nastąpiło w
1713 roku.
I tym faktem można by zakończyć opracowanie. Pokuszę się jednak o moje osobiste spostrzeżenie.
To co było przekleństwem dla ówczesnych mieszkańców Pomorza jest teraz frajdą dla
poszukiwaczy skarbów, będąc jednocześnie poszukiwanym eksponatem do kolekcji monet
pomorskich.
Wojciech Gibczyński
Szczecin
Artykuł powstał w oparciu o rozdziały 9.3 i 9.4 dysertacji Joachima Krügera „Zwischen dem Reich
und Schweden” Berlin 2006.
8

Podobne dokumenty