MOJE SPOSOBY NA DZIĘCZYNĘ - DUŻY STAW
Transkrypt
MOJE SPOSOBY NA DZIĘCZYNĘ - DUŻY STAW
MOJE SPOSOBY NA DZIĘCZYNĘ - DUŻY STAW - SPOSÓB NR 1 Wpisany przez norbert poniedziałek, 12 listopada 2012 17:39 - Duży Staw w Dzięczynie . Zacznę od tego , że uważam Duży Staw i Staw Sportowy jako jedne z trudniejszych łowisk na jakich byłem . No może jeszcze bardziej nieobliczalny jest „Balaton” w Miejskiej Górce , ale o tym innym razem . A więc spróbuję Wam przedstawić opis kilku moich zawodów na Dużym Stawie , na których poszło mi dość przyzwoicie . Sposób 1. Zawody , które odbyły się 8 maja 2011 z okazji 35 lecia powstania koła PZW „Perkoz” Poniec . Pogoda w tym dniu była dość dobra . Od rana słonecznie później zachmurzenie duże a temperatura w południe ok 20 stopni . Wylosowałem stanowisko na ścianie od lasu , już za cyplem „ z Krzyżem” . Obecnie na tym stanowisku jest drewniana platforma na , której można wygodnie rozłożyć kombajn lub podest . Niestety w poprzednich zawodach nigdy na tym stanowisku nie połowiłem . Widocznie tego roku ryby tam były a poza tym to była wiosna i może dlatego . W ogóle wydaje mi się , że stanowiska w Dzięczynie ( gdzie indziej podobnie ) zmieniają swój rybostan w zależności od poziomu wody w danym roku . To sprawia , że nigdy się nie wie na co się trafi . Ale od czego ma się doświadczenie …? 1/3 MOJE SPOSOBY NA DZIĘCZYNĘ - DUŻY STAW - SPOSÓB NR 1 Wpisany przez norbert poniedziałek, 12 listopada 2012 17:39 - Wracając do tych konkretnych zawodów to były one specyficzne pod tym względem , że można było łowić na 2 wędki spławikowe . Ktoś pomyśli , że to daje większe możliwości szybkiego znalezienie ryb . Tak tylko , że człowiek ma jedną parę oczu , które patrzą w jedną stronę . Bóg nam dał też dwie ręce , w których można trzymać 2 kije ...tylko , że kiedy na jednej z nich zahaczy nam się ryby to już gorzej . Wtedy zaczynają się problemy.... Kto był na takich zawodach ten wie , że trzeba się nieźle namęczyć , żeby to wykorzystać . Ja postanowiłem na tym słabym( przynajmniej tak mi się wydawało przed tymi zawodami ) stanowisku łowić na tyczkę 9 m i bata 5 m , który mi pozwoli sięgnąć przy głębokości ok 2,2 m prawie tam gdzie tyczką i dzięki temu będę nęcił w jednym miejscu . Tyczka miała mi dać precyzję łowienia przy słabych braniach a wtedy bat leżałby tylko z boku , bo i tak by nie było na niego brań . Natomiast gdyby zaczęły się dobre brania drobnych ryb wtedy tyczka by sobie stała a batem robiłbym wynik . Jak się okazało było jeszcze inaczej.... Na zanętę użyłem kilogram mieszanki na bazie Trapera ( Ci co mnie troszkę znają to wiedza o czym piszę ) z nastawieniem na płocie , leszczyki i krąpie . Dopaliłem ją ok 100 gramami drobno zmielonych prażonych konopi . Poza tym nie dałem żadnej ziemi ani gliny . Prawda , że mało tego ? No i macie rację bo przy tych braniach jakie miałem to mi zabrakło ! Błąd – bo nawet nie miałem za bardzo z czego jeszcze dorobić . Dobrze mieć w odwodzie chociaż kilogram jakiejś bazy zanętowej , która pozwala na szybkie uzupełnienie lub zmianę zanęty . Ze względu na małą ilość roślinności na dnie wygruntowałem kilka centymetrów nad dnem . Na pierwsze nęcenie wrzuciłem ok 1/3 przygotowanej zanety – ok 300 gram . Po sygnale rozpoczynającym zawody zaczęła się zabawa . Wyjechałem tyczką i już po chwili DICK 0,8 gr poszedł pod wodę . Na haczyku nr 18 Owner czerwony( chyba CHIKA) miałem założone 2 czerwone pinki . Złowiłem krąpia ok 12 cm . Po wyjechaniu drugi raz było to samo . Ledwo przynęta dotarła do dna już było branie . Po trzeciej rybie już nie wyjechałem tyczką tylko zarzuciłem bata 5m ze spławikiem 1gram ( wydłużony korpus) i efekt był taki sam . Po kolejnych braniach postanowiłem szybko rozłożyć drugiego bata 5m i założyłem zestaw ze spławikiem 2 gramy . Jak się okazało brania były tak dobre , że nawet 2 gramy rybom nie przeszkadzały . Pierwsze 2 kulki(2x0,1 gr) zaraz za 15 centymetrowym przyponem - reszta 20 cm wyżej . Żyłka główna 0,10 mm , przypon 0,08 mm( na tyczce 0,07 mm) . Łowienie na 2 baty 5m to nie taka prosta sprawa . W trakcie łowienia musiałem na zmianę wkładać końcówki kijów pod tyłek a w tym czasie odczepiałem . Kiedy zarzucałem jedną wędkę już musiałem zacinać kolejne branie . Po tych zawodach obiecałem sobie dorobić odpowiednie uchwyty do szybkiego odkładania batów ( niestety do dzisiaj ich nie zrobiłem ! ) . 2/3 MOJE SPOSOBY NA DZIĘCZYNĘ - DUŻY STAW - SPOSÓB NR 1 Wpisany przez norbert poniedziałek, 12 listopada 2012 17:39 - Super brania trwały ok 2 godzin . W tym czasie łowiłem płocie 12-15 cm , krąpie 10-13 cm i kilka leszczyków jak żyletki . Donęcałem co 10 minut kulką wielkości orzecha włoskiego – niezbyt sklejoną . Po tym czasie już zanęta zaczęła mi się kończyć . Chyba też przez to brania zaczęły słabnąć . W końcu zaciąłem leszcza ok 25 cm . Wtedy do łask wróciła tyczka . Po delikatnym wstawieniu zestawu nastąpiło kolejne branie . Niestety po donęceniu z kubka ryby przestały brać . Widocznie mała ilość zanęty położona na pierwsze nęcenie nie wystarczyła na ta ilość brań i małe stadko leszczy , które podpłynęło na długo nie zatrzymało się . A , że stada leszczy 25-40 cm na Dzięczynie są to przekonałem się tydzień później na Pucharze Dzięczyny 2011 . Niestety po odejściu leszczy nawet małe ryby przestały brać i musiałem dłubać je zakładając na haczyk 1 lub 2 ochotki haczykowe i momentami nawet to nie pomagało. Na szczęście te 2 godziny intensywnych brań pozwoliło mi zająć 2 miejsce wśród 35 wędkarzy naszego koła . Mój wynik to 5,620 kg na 3,5 godziny . 3/3