Luksus, kaszmir

Transkrypt

Luksus, kaszmir
Temat
Luksus, kaszmir
Podczas gdy w Polsce
klienci sklepów zoologicznych ciągle oswajają się
z istnieniem ubrań dla
zwierząt, ograniczając
się np. do zakupu ozdób
do wykonania fryzury
na lśniącej sierści yorka,
świat bacznie obserwuje
modę dla zwierząt na wybiegach z prawdziwego
zdarzenia.
„Zwierzęce” kolekcje znajdują coraz
większe rzesze wielbicieli, a dyktatorzy
„zwierzęcej” mody nie ustają w tworzeniu nowych projektów. Wielkość i potencjał tego biznesu pokazała kolejna,
trzecia już edycja Pet Fashion Week New
York.
Organizacja pokazu mody dla zwierząt towarzyszących to prawdziwe wyzwanie – modelek i modeli nie da się wysłać
do szkoły ani zdyscyplinować w prosty
sposób. Mimo to organizatorzy wielu
imprez związanych z branżą zoologiczną
decydują się na tak odważny krok. Efekty są różne. Jak dużo jednak trzeba cierpliwości i pracy, by osiągnąć wymarzony
efekt na wybiegu, wiedzą zapewne tylko
specjaliści. Pokazu Petindex Fashion
Show, zorganizowanego w ramach ostatniej edycji targów Glee Petindex w Birmingham w Wielkiej Brytanii, niektóre
psy prezentujące ubrania miło wspominać zapewne nie będą, mimo że były prowadzone przez osoby na co dzień pracujące ze zwierzętami. Niektóre odmawiały
chodzenia z prezenterem, zapierając się
pazurami, inne przełamywały strach, dochodząc do końca wybiegu mimo drżenia
całego ciała. Yorkshire terrier, niemogący
opanować stresu związanego z paradowaniem po wybiegu, nieco uspokoił się i zapozował do kamery dopiero w objęciach
prezentera.
40
5(20) październik 2008
Nowojorski Pet Fashion Week takich
potknięć stara się unikać. Organizowana w Nowym Jorku prezentacja najnowszych i najmodniejszych produktów dla
zwierząt towarzyszących nawet swoją
nazwę przejęła ze świata prawdziwej
mody. Pet Fashion Week brzmi przecież
jak nazwy tygodni mody organizowanych w jej światowych stolicach (m.in.
Berlin, London czy New York Fashion
Week). Nie trwa jednak tydzień, a dwa
dni. Ostatnia edycja przypadła na 23–24
sierpnia.
Lepszego miejsca niż pięć pięter
centrum wystawowego w południowym
Manhattanie w Nowym Jorku moda dla
zwierząt towarzyszących nie znalazłaby
na całym świecie. To właśnie Amerykanie wydali na swoje zwierzęta w ubiegłym
roku 40 mld dolarów, przy czym jeszcze
w 2001 roku było to tylko 28,5 mld. Tegoroczna edycja Pet Fashion Week zgromadziła 150 wystawców i zainteresowała
gości z 27 krajów całego świata i z 40
na 50 stanów.
Pokazy mody podczas Pet Fashion
Week nie odbiegają charakterem od prezentacji kolekcji światowych dyktatorów
„ludzkiej” mody. Modelki mają stroje
związane z ubraniami prezentowanymi
przez psy, dostosowane kolorystycznie makijaże, a całość zaaranżowana
jest tak, by długonoga piękność nie przy-
ćmiła czworonożnej gwiazdy. Wyszukanej elegancji organizatorzy innych pokazów nie przestrzegają aż tak starannie.
Podczas Petindex Fashion Show jedna
z pań wyprowadzających psy użyła technik teatralnych, by zaprezentować, jak
użyteczna może być smycz z pojemnikiem na woreczek na psie odchody. Kiedy ku uciesze oglądających i zdziwieniu
psiego modela nagle na wybiegu pojawiła się sztuczna psia kupa, natychmiast
ją sprzątnęła za pomocą prezentowanej
smyczy.
Moda dla zwierząt lubi różnorodność,
klienci ciągle szukają bowiem czegoś nowego. – Dbamy o wszelkich wystawców
nowych na naszej imprezie i nowych
na rynku. Przyznajemy im specjalnie wyznaczoną przestrzeń na terenie targów
i staramy się o nich wspominać w mediach – zapewnia Derek DiFante organizujący Pet Fashion Week. Jak wyjaśnia,
ich misją jest pełnienie roli najbardziej
rozpoznawalnej i uznanej organizacji
promującej design i innowacje w branży
zoologicznej.
Najlepszy pokaz nie wystarczy jednak, by kolekcji zapewnić powodzenie.
Sprzedaż mody to cały mechanizm. Modowemu biznesowi w zoologii w wielu
przypadkach towarzyszy oprawa godna
kolekcji światowych projektantów. Poza
pokazami mody, kolekcje są profesjonal-
nie fotografowane na modelach, a zdjęcia tworzą katalogi na miarę najlepszych
marek odzieżowych świata.
Większość firm, dla których ubranka
bądź biżuteria są sztandarowym produktem, nie stroni od proponowania sklepom rozwiązań ekspozycyjnych porównywalnych z salonami mody. Wieszaki,
manekiny i podświetlane displaye dodają uroku elementom psiej garderoby.
Przykładem idealnej koncepcji modowego biznesu może być firma „For Pets
Only”, reklamująca swoje produkty jako
„Haute Pet Couture”. Dziś trudno uwierzyć, że narodziła się poniekąd przypadkiem. – Otworzyłam firmę po prostu
z miłości do moich psów. Zawsze przygotowywałam dla nich ubrania i akcesoria
inspirowane trendami w modzie. Moje
pomysły spodobały się przyjaciołom
i nagle zostałam zasypana zamówieniami – opowiada Silvia Savi, założycielka
„For Pets Only”. Od 1998 roku, kiedy
powstała firma, do dziś osobiście pracuje nad każdą kolejną kolekcją.
Na rynku pojawiają się dwie kolekcje
rocznie. Trafiły nawet na strony takich
prestiżowych magazynów, jak „Vogue”,
„Elle”, „Glamour” i „Marie Claire”.
Składają się z luksusowej linii ubrań,
uszytych z bawełny, wełny i kaszmiru,
dopasowanych akcesoriów, łącznie z łóżkami i torbami, w których można nosić
psy, a także przysmaków (prezentowanych w sklepach na kryształowych talerzach) i perfum dla psów i kotów wyprodukowanych pod marką firmy.
Firma ma obecnie swoje sklepy w prestiżowych lokalizacjach w światowych
stolicach mody. Nazywany przez założycielkę firmy „okrętem flagowym” sklep
w sercu Mediolanu istnieje od 2003 roku.
To jednocześnie jedyny sklep, przy którym działa salon kosmetyki i spa „For Pets
Only Beauty & Spa”. Wcześniej, od 2001
roku, funkcjonowało jedynie stoisko
„For Pets Only” w centrum handlowym
„Fiorucci” w Mediolanie. Amerykański
punkt sprzedaży – niedawno otwarty
sklep w Nowym Jorku – zlokalizowany
jest w znanej dzielnicy Soho. „For Pets
Only” dba także o odpowiednią oprawę,
prezentując się na targach dla profesjonalistów. Dysponując niewielkim nawet
stoiskiem, doskonale oddaje klimat swoich kolekcji, np. na targach Glee Petindex
firma zaprezentowała się na niewielkiej
powierzchni urządzonej w słodkim buduarowym stylu. Tiul, kokardki i rozpoznawalny, charakteryzujący identyfikację wizualną firmy róż wyraźnie sygnalizowały,
że oferta przeznaczona jest wyłącznie dla
wyrafinowanej psiej elegancji.
W napędzaniu machiny mody dla
zwierząt niebagatelną rolę odgrywają
czasopisma dla hobbystów i profesjona-
listów, gdzie zamieszczane są profesjonalne porady stylistów pomagających
skomponować ubranka i dodatki na różne okazje i w rozmaitych stylach, jak
np. na ślub, na zakupy, na piknik, wyjazd
na wakacje czy jesienny spacer. Do ubierania zwierząt towarzyszących zachęcają
także gwiazdy pokazujące się publicznie w towarzystwie swoich wystrojonych
psów, jak choćby Paris Hilton, Mariah
Carey, Christina Aguilera czy polska
Doda. Paris Hilton poszła nawet dalej
i wypuściła na rynek własną kolekcję
„Little Lily”, której elementy nawiązują
do oscarowych kreacji hoollywodzkich
gwiazd, np. sukni od Versace noszonej
przez Penelope Cruz i smokingu Armaniego, założonego przez Leonardo di
Caprio.
Choć wszystkie zabiegi projektantów
i organizatorów pokazów mody dla zwierząt wywierają niesamowite wrażenie,
trudno przez chwilę nie zastanowić się,
komu te wszystkie atrakcje są bardziej
potrzebne – psu czy jego właścicielowi.
Ten pierwszy pewnie z tego wszystkiego
nie zdaje sobie sprawy, a dla tego drugiego najbliższy światowej klasy pokaz
już wiosną – organizowany przez ekipę
Pet Fashion Show pokaz wiosenny zaplanowany został na 8–9 lutego 2009 roku
w Pier Sixty w Nowym Jorku.
IN
5(20) październik 2008
Paweł Kucharski, Inona Niebał-Buba, Glee Petindex
i psy na wybiegu
41

Podobne dokumenty