polak i inne chłopaki. dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej

Transkrypt

polak i inne chłopaki. dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
Piotr KAJAK, „Polonicum”, Uniwersytet Warszawski
POLAK I INNE CHŁOPAKI.
DOWCIPY W NAUCZANIU KULTURY POLSKIEJ JAKO OBCEJ
Streszczenie. Dowcipy są takimi tekstami kultury, które w ciekawy sposób
wykorzystuje się w nauczaniu języków obcych. W języku polskim istnieje bardzo
duŜo opowieści, w których rozmaite przygody przeŜywają Polak i inni, dobierani
w rozmaitych konfiguracjach: Rosjanin, Amerykanin, Niemiec etc. Większość
tych historii kończy się dla Polaków niezwykle dobrze. Widzą to teŜ cudzoziemcy
uczący się języka polskiego. Niniejszy referat to refleksja na temat przydatności
dowcipów tego typu („wzbogaconych” o spostrzeŜenia cudzoziemskich
studentów) w nauczaniu kultury polskiej jako obcej.
Najnowsze badania wskazują, Ŝe 3 na 10 Polaków Ŝyje w stresie.
Pozostałych 7 Ŝyje w Londynie...
Dość popularne jest stwierdzenie Henriego Bergsona, Ŝe śmiech jest spoiwem
społecznym. Humor jest przecieŜ waŜny, brak poczucia humoru to wielki problem; czas, w
którym Ŝyjemy, określa się mianem „epoki zabawy i śmiechu” (Chłopicki 1995, 3).
Dla wielu osób opinie tego typu stanowią uzasadnienie badań humorologicznych1,
badań – co warto podkreślić – naukowych. Ale nie trzeba sięgać aŜ do argumentów
humorologów, by uznać Ŝart, kawał, dowcip za przedmiot refleksji naukowej. Wystarczy
rzec, iŜ dowcip jest tekstem kultury popularnej (i to tekstem autentycznym!) i zacząć
korzystać z instrumentów antropologii kultury.
Słownik pojęć i tekstów kultury (Szczęsna 2002) umieszcza dowcipy właśnie pośród
tekstów kultury popularnej. Przypomina, iŜ ów krótki tekst narracyjny z zaskakującą puentą,
ma na celu rozbawienie odbiorcy2. Przypomina, iŜ „Ŝarty łamią na ogół tabu obyczajowe,
środowiskowe, polityczne. Przekazywane są ustnie – opowiadane podczas spotkań
towarzyskich, występów estradowych (gatunek twórczości estradowej); bywają teŜ
publikowane w formie ksiąŜkowej (...), rozpowszechniane drogą elektroniczną. Istnieją grupy
tematyczne Ŝartów, np. (...) o narodach” (Szczęsna 2002, 309-310).
Piotr Kowalski dodaje: „śarty w potocznym obiegu nie zawsze, a nawet raczej bardzo
rzadko, bywają specjalnie wyrafinowane i wysmakowane. Mają jednak zupełnie inny walor
poznawczy: to im trzeba przyznać niezwykłe właściwości diagnostyczne. Śmiech, jaki mają
wzbudzić, z całą swoją niebezpieczną ambiwalencją, Ŝeby się pojawił, potrzebuje spełnienia
pewnych warunków: śmiać się moŜna z tego, co rozpoznawalne, co mocno osadzone w
doświadczeniu opowiadających. Musi to być coś, w jakimś swoim wymiarze, waŜnego,
1
Określenie Władysława Chłopickiego (1995, 4-15).
Inną ciekawą „krótką formą”, którą moŜna wykorzystać w procesie glottodydaktycznym jest aforyzm (por.
Trębska-Kerntopf 2004).
2
99
P. Kajak
budzącego co najmniej zainteresowanie, a często i zróŜnicowane emocje. Ryzykowna gra z
autorytetami, niebezpieczne wchodzenie w pole, obwarowane potęgą tabu, bywa często
dodatkowym elementem w konwersacji, dla której dynamiki momenty śmiechu są
intermedium poŜądanym.
Diagnostyczna moc dowcipu tkwi m.in. w odwadze, z jaką Ŝartujący podejmują tematy
społecznie istotne, objęte nakazami dyskrecji, bądź nawet narzucające potrzebę respektowania
konieczności ochrony wartości społecznie istotnych” (Kowalski 2004, 101).
Autor niniejszego artykułu nie chce czynić dowcipów analizy sensu largo, nie ma
ambicji opisania najczęściej spotykanych „sytuacji śmiechogennych”3. Chciałby się natomiast
przyjrzeć istniejącym w języku polskim kawałom, w których rozmaite przygody przeŜywają
Polak i inni, dobierani w rozmaitych konfiguracjach: Rosjanin, Amerykanin, Niemiec etc.
śarty te zwykle upraszczają rzeczywistość, niosą stereotypową wiedzę o postawach,
wartościach, zachowaniach (por. Łukasiewicz 1991, 119). Oczywiście większość tych historii
kończy się dla Polaków niezwykle dobrze. Ale tak to juŜ jest z dowcipami etnicznymi.
Władysław Chłopicki twierdzi, Ŝe najwybitniejszym owocem refleksji nad humorem
etnicznym są prace socjologa brytyjskiego Christie Daviesa (np. 1990). „Podstawowym jego
załoŜeniem jest, Ŝe dowcipy etniczne są środkiem zabawnego, przerysowanego
przypisywania pewnych ludzkich wad określonym grupom etnicznym. Analizując ogromne
ilości dowcipów etnicznych pochodzących ze wszystkich kontynentów, Davies zwraca uwagę
na fakt, Ŝe większość przypisywanych w ten sposób wad moŜna ułoŜyć w trzy kontrastujące
ze sobą pary skryptów (...): głupi – sprytny, tchórzliwy – wojowniczy oraz pompatyczny –
wulgarny. Sugeruje takŜe moŜliwość istnienia innych podobnych par (zwłaszcza gorliwy
religijnie – niereligijny, zmysłowy – oziębły seksualnie oraz czysty –
brudny/zanieczyszczony), ale podkreśla, Ŝe kontrastywne ich potraktowanie niezwykle
utrudnia niejasność i kulturowa róŜnorodność tych pojęć” (Chłopicki 1995, 80-81; por.
Davies 1990, 307-308 oraz Raskin 1985).
Zdaniem Chłopickiego nie jest kwestią przypadku, kto o kim opowiada dowcipy
etniczne: „Dowcipy opowiada się zwykle o członkach grup etnicznych znajdujących się na
peryferiach danego narodu w sensie kultury, języka, a nierzadko i geografii. Członkowie tych
mniejszości etnicznych często opowiadają podobne dowcipy o mieszkańcach jakiegoś
peryferyjnego miasta czy regionu na własnym terytorium” (Chłopicki 1995, 81; za: Davies
1990, 11-12).
Polak, Rusek i Anglik podróŜują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne
jezioro, które, jeśli wbiegniesz na pomost, wybijesz się z niego i skacząc do jeziora
wypowiesz jakieś słowo, zamieni się właśnie w tę rzecz.
Pierwszy biegnie Polak, wybił się i krzyknął „Wódka!”. Jezioro zamieniło się w
wódkę. Następny biegnie Niemiec i krzyczy „Bier!”. Jezioro zamieniło się w piwo.
Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie..., poślizgnął się i wrzasnął: „Oh
shit!”.
PowyŜsze stwierdzenia moŜna sprawdzić na takim oto materiale: autor niniejszego
artykułu przepytał swych studentów (z róŜnych grup i poziomów), czy w ich językach
3
O badaniach nad humorem, czyli humorologii, pisze wspomniany juŜ Chłopicki. W swej ksiąŜce zajmuje się
fizjologią, psychologią, klasyfikacją oraz socjologią humoru. Przedstawia teŜ teorie językoznawcze, przy
pomocy których moŜna analizować dowcipy. Najczęściej spotykane „sytuacje śmiechogenne” wymienia
Chłopicki odwołując się do teorii niespójności Johna Morrealla (1983). Por. Chłopicki 1995, 4-15, 56 i in.
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
100
opowiada się dowcipy o przygodach reprezentantów trzech (lub więcej) narodów.
Odpowiedzi studentów przedstawia poniŜsza tabela.
KRAJ
OPOWIADAJĄCEGO
Afganistan
Austria
Francja
Grecja
Gruzja
Hiszpania
Holandia
Japonia
Kirgizja
Niemcy
Portugalia
Szwajcaria
(część „niemiecka”)
Szwecja
TadŜykistan
Tajwan
Uzbekistan
Włochy
KRAJE
OPONENTÓW
Pakistan, Iran, Indie; USA, kraje europejskie
Niemcy, Szwajcaria; Niemcy, USA
Niemcy, USA (kiedyś Wielka Brytania/Anglia)
Turcja, Niemcy (są najgorsze), Włochy
Rosja (najgorsi), USA, Armenia (kradną)
Francja, Wielka Brytania/Anglia (najgorsi)
Niemcy (nie są lubiani), Belgia (głupota), Francja (arogancja)
chyba tylko Korea
Kazachstan, Uzbekistan
Rosja (najgorsi), USA, Wielka Brytania/Anglia, Francja
[Polska w takim zestawieniu nie występuje]
Francja, Wielka Brytania/Anglia (najgorsi), czasem Niemcy
Austria, Niemcy, USA
Norwegia, czasem Finlandia
Rosja, Uzbekistan, Armenia
raczej nie mają takich dowcipów, ale nie lubią Chin,
rywalizują z Koreą i Japonią
Rosja, Armenia (głupota)
Niemcy, USA
Jak widać przewaŜają w tego typu dowcipach kraje sąsiedzkie (przy czym sąsiedztwo
nie musi być „współczesne”, moŜe być faktem historycznym). Wspólna, lokalna historia to
zazwyczaj historia róŜnych konfliktów. W dowcipach „o trzech”4 nie wyraŜa się raczej
dobrosąsiedzkich stosunków. MoŜna zatem przyjąć robocze załoŜenie, Ŝe ludzie na świecie
nie róŜnią się aŜ tak bardzo, jeśli chodzi o humorystyczne podejście do kwestii etnicznej czy
narodowej. Piotr Łukasiewicz stwierdza, Ŝe „komiczna kreacja etnicznie >obcych< jest, w
sytuacjach realnego konfliktu, uznanym środkiem utwierdzenia własnej wspólnoty narodowej
w poczuciu wyŜszości. Naturalna dąŜność do krzyŜowania się komizmu politycznego z
narodowościowym wypływa z ich zasadniczego podobieństwa (budowanego poczucia
wyŜszości i dystansu wobec wyśmiewanego)” (Łukasiewicz 1991, 141).
Oczywiście aby uzyskać pewność (naukową), naleŜałoby przeprowadzić bardzo
dokładne i precyzyjne badania. Jednak na potrzeby lektoratu języka polskiego jako obcego
(JPJO) i na potrzeby uzasadnienia zasadności wprowadzania takich dowcipów na lekcji,
moŜna załoŜyć, Ŝe zrozumiały dla studentów z wielu państw świata będzie mechanizm
powstawania takich dowcipów i Ŝe studenci będą w stanie podejść do tematu z dystansem i
humorem, i Ŝe nie nabędą nowych „negatywnych stereotypów” po wysłuchaniu dowcipu o
Polaku i „kolegach”.
4
W niniejszym artykule będzie się pojawiać to określenie; wynika to – po pierwsze – ze zmian w składzie
narodowościowym grupy bohaterów (oprócz Polaka pojawiają się dwaj inni) oraz – po drugie – z faktu, iŜ
prawdopodobnie nie istnieją dowcipy, w których bohaterem, a raczej bohaterką, byłaby Polka i jej „koleŜanki”.
101
P. Kajak
Przed chwilą pojawiło się sformułowanie „negatywne stereotypy”. Dowcip, krąŜący w
obiegu potocznym, łamiący tabu obyczajowe, środowiskowe, polityczne, niespecjalnie
wyrafinowany i wysmakowany, korzysta ze stereotypów, upowszechnia je. Nie moŜna
powiedzieć, Ŝe to coś złego: w końcu stereotypy są nie tylko negatywne, poza tym stanowią
coś, co moŜna określić mianem wiedzy w pigułce, przystępnej i popularnej, przygotowanej do
natychmiastowego zastosowania.
Dowcipy „o trzech” są nośnikiem stereotypów etnicznych, ale teŜ i autostereotypów.
Oprócz pokazywania tego, jacy są inni, kawały te przedstawiają Polaków zgodnie z własną,
powszechną (auto)opinią. MoŜna się zastanawiać, czy (auto)stereotypy z dowcipów nie są
odpowiedzią na wyidealizowane lub za bardzo „niesympatyczne” (auto)stereotypy polskie;
czy nie są prześmiewczą polemiką z mitami o Polakach-bohaterach lub Polakachchuliganach.5
Bronisław Gołębiowski (2005, 103; Błuszkowski 2003) zwraca uwagę na historyczną
trwałość polskiego tradycyjnego obrazu własnego tkwiącego w narodowej samoświadomości.
NaleŜy przyjąć, Ŝe autostereotyp jest obrazem własnym grupy, w którym odtwarza ona i
chroni swą toŜsamość. MoŜna stwierdzić, iŜ Polacy są przywiązani do pewnych własnych
obrazów, dlatego autostereotypy – choć nie wszystkie – stanowią pewien element toŜsamości
zbiorowej (Gołębiowski 2005, 102, por. Błuszkowski 2003, 234)6. ToŜsamości, która na swój
sposób odbija się w dowcipach.
Stereotypy etniczne zawarte w dowcipach „o trzech” to konsekwencja faktu, iŜ nazwy
narodowości jako takie mają stereotypy. Zwróciła na to uwagę – juŜ 30 lat temu – Krystyna
Pisarkowa, pisząc o konotacjach semantycznych nazw narodowości7 (1976)8. Badania autorki
pokazały, Ŝe „trwałość stereotypu a takŜe komplet stereotypów są względne. Stereotypy nie
zmieniają się wprawdzie radykalnie, ale konotacja nazwy ulega pewnym przesunięciom.
Dzieje
5
Leszek K. Gilejko przypomina, Ŝe „w tworzeniu i ugruntowaniu obrazów typowego Polaka czy reprezentanta
innych narodów istotną rolę spełnia niewątpliwie literatura opisująca przemawiające do ludzkiej wyobraźni
sytuacje, zachowania bohaterów, mówiąc językiem teorii, tworzące kulturowe ideały osobowości. Tak
ukształtowały się idealne typy Polaka romantycznego bohatera, męczennika, gotowego do poświęceń dla
sprawy, za ojczyznę czy za wiarę, Polaka katolika, zdolnego do wielkich zrywów wolnościowych, dającego
liczne przykłady walki za wolność naszą i waszą, a jednocześnie wraŜliwego i tolerancyjnego. Z tych samych
źródeł historycznych, ocen i literatury wyłania się teŜ inny obraz Polaka: warchoła i leniucha, lekcewaŜącego
wszelkie przepisy i władzę, ekstremalnego indywidualisty i egoisty, a do tego jeszcze pijaka i nieroba” (Gilejko
2005, 67-68).
6
Ciekawe jest stwierdzenie B. Gołębiowskiego, iŜ „w autostereotypie opisowym Polaków dominują cechy
oznaczone określeniami: naduŜywający alkoholu, wierzący, ceniący Ŝycie rodzinne, patriotyczny, honorowy,
rozrzutny, odwaŜny, leniwy, lekkomyślny, uczynny i niezdyscyplinowany. Jeśli chodzi o oceny wartościujące,
Polacy w odniesieniu do siebie eksponują odwagę, honor i lojalność obywatelską, zaś wśród cech negatywnych
brak dyscypliny i rozrzutność” (Gołębiowski 2005, 103; por. Błuszkowski 2003).
7
Krystyna Pisarkowa (1976, 12-13) uwaŜa, Ŝe odbicie tych stereotypów moŜna znaleźć w:
• znaczeniach ubocznych hasła (słownikowego): Cygan//cygan, Kozak//kozak;
• istniejących zestawieniach frazeologicznych: buta niemiecka, bankiet czerkieski (‘lada jaki’), desperacja
kozacka, odpowiedź moskiewska (‘krótka, stanowcza’);
• istniejących derywatach słowotwórczych od nazw narodowości: ocyganić, oszwabić, kozaczyć się
(‘prowadzić się niemoralnie’);
• znaczeniu niektórych przysłów: wmówić jak w Niemca chorobę (‘Niemiec jest hipochondryk’);
• istnieniu niby synonimicznych nazw przezwiskowych: Niemiec = Szwab (+ Prusak, Sas), Rosjanin =
Moskal, Rusin [ale teŜ i Ruski – PK].
8
Odwołanie do badań przeprowadzonych 30 lat temu wydaje się uzasadnione: wiele dowcipów, o których mowa,
pochodzi z czasów PRL-u i (lub) jest wykorzystywanych do przedstawiania pewnych elementów historycznych.
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
102
się tak prawdopodobnie na skutek wzmoŜonych kontaktów z danym narodem lub na skutek
wygaśnięcia kontaktu. W wypadku wygaśnięcia kontaktu pierwotny stereotyp zastępuje się
kliszą literacką lub inną, wywołaną wpływem masowych środków przekazu” (Pisarkowa
1976, 14; nowsze badania: np. Błuszkowski 2003). Do starych konotacji naleŜałoby przypisać
stereotypy m.in. Niemca, śyda, Rosjanina, Francuza, Włocha, Anglika, Murzyna, ale teŜ
innych oraz Polaka (Pisarkowa 1976, 12-14). W interesujących autora artykułu dowcipach
występują zazwyczaj wyŜej wymienieni, a takŜe Amerykanie czy Japończycy9.
Wiele z analizowanych przez autora artykułu dowcipów to dowcipy polityczne powstałe
w specyficznej sytuacji PRL. Część stanowi swoiste odreagowanie okropieństw z czasu II
wojny światowej, jednakŜe większość to Ŝarty obśmiewające rzeczywistość komunistyczną.
Piotr Łukasiewicz przypomina w swych badaniach (1991, 119), iŜ społeczeństwo
polskie kreśliło obraz świata polityki i doświadczenia codzienności w dowcipach krąŜących
w niesformalizowanym obiegu komunikowania – przekazywanych ustnie w toku
bezpośrednich interakcji. To właśnie funkcjonujące w przekazie potocznym kawały,
rozpowszechniane poprzez kanały prywatne, pomagały oswoić i zneutralizować wiele
sytuacji tragicznych10. Cytowany autor stwierdza, iŜ popularność rozmaitych form
komicznych w danym społeczeństwie „jest równieŜ pochodną historycznej i kulturowej
tradycji: narodowego – jak to się mawia – poczucia humoru” (Łukasiewicz 1991, 131)11.
Jednak oprócz dowcipów politycznych lubiono opowiadać takŜe kawały obyczajowe12.
Trzeba się zgodzić z Łukasiewiczem, który jest zdania, Ŝe dowcip obyczajowy „moŜe pomóc
w prześledzeniu postaw obyczajowych i obyczajowości danej epoki (...)”(Łukasiewicz 1991,
9
Stwierdzenie Pisarkowej: „Niemiec zgłupiał w stereotypie. (...) Pozostało (...) przekonanie o [jego – PK]
rozwadze, praktyczności, solidności, pedanterii, pracowitości. Zapomniano niemal o skąpstwie i chciwości”
potwierdza zmienność stereotypów. Wspominana przez autorkę (chyba raczej nie z powodów politycznych?)
odraza i strach oraz respekt zmieszany z pogardą w stosunku do Niemców (Pisarkowa 1976, 15-16),
wyeliminowały – jak się wydaje (choć moŜe nie całkiem: Błuszkowski, 2003, jest zdania, iŜ wciąŜ wysoko
cenimy Niemców, ale i teŜ obawiamy się ich, co jest „pozostałością pookupacyjną”) – doświadczenia
gastarbeiterów, upadek muru, lata 90.
Warto jeszcze – bardzo krótko – przywołać określenia towarzyszące stereotypom niektórych narodów: Anglik –
zimny, flegmatyk (budzi podziw, ale i „razi” obcością); Francuz – zwinny, zręczny, dandys, elegant, lubi uŜywać
Ŝycia; Włoch – podrywacz, gaduła, rozkrzyczany, kłótliwy [por. cudzoziemcy z programów telewizyjnych, np. z
„Europa da się lubić”; Murzyn – usytuowany niŜej cywilizacyjnie, wyzyskiwany, pogardzany, leń, reprezentuje
coś obcego (Pisarkowa 1976, 18-20).
UWAGA: stereotyp Rosjanina nie został objaśniony, mimo iŜ został przez autorkę zasygnalizowany!
10
W opracowaniu Łukasiewicza znajduje się fragment poświęcony psychologii społecznej dowcipu
politycznego. Wymienione przez autora funkcje społeczne tego typu Ŝartów to: 1) wyraŜanie przekonań, 2)
„wentyl bezpieczeństwa”, 3) bierny opór, 4) kontrola społeczna (karząco – korygująca), 5) tworzenie wspólnoty
(Łukasiewicz 1991, 123-130).
11
Problem istnienia „narodowego poczucia humoru” to rzecz godna dłuŜszej dyskusji. Warto jednak zauwaŜyć
niezwykłe upodobanie Polaków do złośliwego, ale jakŜe celnego wypunktowywania wad i słabości grup i
jednostek. Podejście naszych przodków opisują m.in. Julian KrzyŜanowski i Kazimiera śukowska-Billip (1960).
Nie tak odległe doświadczenia zapisane są choćby w poniŜszych dowcipach:
Kto to jest Babiuch? Kolega Dyzmy z Oxfordu.
Czym się róŜni Polska od baru mlecznego? Niczym: i tu, i tu trochę ruskich, trochę śląskich, reszta
same leniwe.
Dialog w barze mlecznym: -Kto prosił ruskie? -Nikt – same przyszły.
12
Na marginesie warto zauwaŜyć, Ŝe – według obliczeń Doroty Brzozowskiej (2000) – w około 40% dowcipów
polskich zaznacza się silnie element agresji – w postaci konotacji seksualnych, w przywoływaniu treści
wulgarnych i obraźliwych (Brzozowska 2000, por. Pessel 2005, 200-201).
103
P. Kajak
154). Umieszczanie zagadnień obyczajowych w sytuacji etnicznej, czyli w Ŝartach „o trzech”
zdaje się potwierdzać tezę, iŜ „komiczna kreacja etnicznie >obcych< jest, w sytuacjach
realnego konfliktu, uznanym środkiem utwierdzenia własnej wspólnoty narodowej w
poczuciu wyŜszości. Naturalna dąŜność do krzyŜowania się komizmu politycznego [ale i
obyczajowego – PK] z narodowościowym wypływa z ich zasadniczego podobieństwa
(budowanego poczucia wyŜszości i dystansu wobec wyśmiewanego)” (Łukasiewicz 1991,
141)13.
Kanibale złapali 3 białych turystów: Ruska, Amerykanina i Polaka. Odbywa się rada
plemienna, którego w jaki sposób go skonsumują. Rosjanin najgłośniej protestował, Ŝe on
jako obywatel ZSRR itd., wiec długo nie myśląc przeznaczyli go na zupę.Amerykanin:
- Jestem obywatelem USA, muszę porozumieć się z konsulatem!
- Upiec go!
Polak:
- A ty skąd jesteś? - zapytał wódz.
- Z po.. po.. z Polski.
- Polska! Tam studiuje mój syn! Bądź moim gościem bracie. Co będziesz jadł? Zupę czy
mięso?
Wypada się zgodzić z Włodzimierzem Pesselem, który stwierdza, iŜ śmiech
„rozwiązuje języki”, „proklamuje wolność do społecznego autokomentarza” oraz chwilowo
zaspokaja tęsknotę za swobodą – „stanem, w którym [nie tylko – PK] Polak mógłby być w
pełni zadowolony ze swojego charakteru” (Pessel 2005, 201). Jednak w przypadku lekcji
języka obcego, np. JPJO, nie jest najwaŜniejszy humor mimowolny oraz niezamierzony, ów
element folkloru szkolnego (por. Piętkowa 2000, 331-332), potrzebny do budowania
wspólnoty czy rozładowywania napięcia na lekcji. Autora niniejszego artykułu nie interesuje
dowcip jako swoista „pomoc dydaktyczna”, chyba Ŝe pobudza uczniów do myślenia i
kojarzenia faktów kulturowych oraz ułatwia zrozumienie przedstawianego zagadnienia
kulturowego (por. Piętkowa 2000, 335). Dowcip moŜe być przecieŜ bardzo uŜytecznym
narzędziem w rękach nauczyciela języków obcych – pośrednika kulturowego (Zawadzka
2004). ElŜbieta Zawadzka uwaŜa, Ŝe nauczycielska rola pośrednika kulturowego wynika „ze
wzmoŜonych kontaktów międzykulturowych będących rezultatem przemian politycznospołecznych i konieczności stworzenia korzystnych, pozbawionych negatywnych stereotypów
i uprzedzeń warunków międzynarodowej i międzykulturowej komunikacji” (Zawadzka 2004,
189). Odpowiednio przygotowany nauczyciel moŜe wykorzystać dowcipy etniczne nie tylko
jako ciekawe źródło informacji, ale teŜ jest w stanie pobudzić międzykulturową komunikację
w grupie lektoratowej. Zawadzka zwraca uwagę na fakt, iŜ próba przekazania pewnego
zasobu wiedzy o danym kraju (jego mieszkańcach, kulturze, problemach) w ograniczonym
czasie, prowadzi do „znacznych uproszczeń, które – jeśli są pozbawione odpowiednich
komentarzy – powodują utrwalanie stereotypów” (Zawadzka 2004, 206). Oczywiście
utrwalone mogą zostać stereotypy i negatywne, i pozytywne14. Nauka języka obcego moŜe się
zatem – wbrew (na co zwraca uwagę Zawadzka) powszechnej opinii – przyczynić takŜe do
13
Nie dziwi więc, Ŝe spotkanie Polaka i Rosjanina w dowcipach wygląda jak „zderzenie cywilizacji”:
Europejczycy spotykają się z prostakami, bezzasadnie pretendującymi do poziomu europejskości (por.
Łukasiewicz 1991, 141). Jeśli Polak – jeden z bohaterów danego kawału, nie okaŜe się najlepszy, zostanie
poniŜony, zaistniała przygoda ma celu pokazanie „naszego” złego losu, pecha etc., np. w czasach
komunistycznych (Łukasiewicz 1991, 141-142).
14
Por. crossculturowe obserwacje Laury Klos-Sokol (1994, 2005).
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
104
pogłębienia istniejących stereotypów i uprzedzeń, jeśli „nie zostanie dokonana świadoma
konfrontacja odmiennych
zachowań wynikająca z róŜnic kulturowych i nie będą podejmowane próby relatywizacji
osądów” (Zawadzka 2004, 205)15.
Anna Janus-Sitarz jest przekonana, Ŝe nie ma lepszego sposobu walki z zagroŜeniami
megalomanii narodowej niŜ „uczenie krytycznego dystansu wobec stereotypowych
wizerunków, nie ma lepszej broni niŜ śmiech. PokaŜmy innym, Ŝe potrafimy śmiać się z
siebie samych, Ŝe nie wyrzekając się poczucia godności, dumy narodowej, potrafimy
dostrzegać swoje wady, kompleksy, urojenia” (Janus-Sitarz 2004, 475-476). Autorka
dyskutowała ze swoimi studentami na temat stereotypów, zwłaszcza negatywnych, które – jak
się powszechnie twierdzi – utrwalają i podsycają konflikty. Efektem wspólnych przemyśleń
były dwa wyjścia: 1) „trzeba znać te [negatywne – PK] stereotypy, mieć świadomość ich
krzywdzącego uogólnienia, wyrobić sobie wobec nich krytyczny dystans, wiedzieć, Ŝe mogą
one stanowić narzędzie manipulacji w rękach polityków”; 2) naleŜy poszukiwać „cech
pozytywnych danego narodu równowaŜących negatywne określenia” (Janus-Sitarz 2004,
477)16.
Dowcipy mogą czasem pomóc wzbogacić leksykę osób uczących się języka obcego. Na
przykład język polski stwarza tu kilka okazji, choć nie zawsze w parlamentarny sposób 17:
• juŜ na poziomie A1 moŜna – jako dodatek do tematu rodzina – wprowadzić dowcip:
Polak, Rusek i Niemiec znaleźli butelkę wódki. – No, ja skoczę po parówki – mówi Niemiec. – A
ja skoczę po drugą butelkę – mówi Rosjanin.. a Polak: – To ja skoczę po szwagra...
• praktyka pokazuje, Ŝe na poziomie B1 osoby uczące się JPJO identyfikują pewne
wulgaryzmy i potrafią je wykorzystać tak, jak rdzenni uŜytkownicy polszczyzny:
15
Godne odnotowania jest teŜ następujące spostrzeŜenie Zawadzkiej: „TakŜe podręczniki do nauki języków
obcych – kształtujące poprzez dobór tematów, sposób prezentacji problemów wyobraŜenia i osądy dotyczące
danego kraju, jego mieszkańców, kultury itd. – mogą przyczyniać się do umacniania błędnych uogólnień i
stereotypów, a takŜe utrudniać identyfikację róŜnic kulturowych” (Zawadzka 2004, 205). Zdaniem cytowanej
autorki treści w podręcznikach do nauki języków obcych są dobierane zazwyczaj pod kątem moŜliwości ich
wykorzystania we własnym kraju. Natomiast obraz krajów prezentowanych w podręcznikach zaleŜy od „ducha
czasów”. „Nic zatem dziwnego, Ŝe obraz rzeczywistości prezentowanej zazwyczaj w podręcznikach nie moŜe
stanowić wystarczającej podstawy do identyfikacji róŜnic kulturowych, relatywizacji osądów, uwraŜliwienia na
odmienność zachowań itp.” (Zawadzka 2004, 206). Ciekawa byłaby analiza podręczników do nauki JPJO,
uwzględniająca powyŜsze spostrzeŜenia.
16
Poszukiwanie cech pozytywnych danego narodu równowaŜących negatywne określenia to jeden z powodów
powstania niezwykle popularnego programu telewizyjnego pt. Europa da się lubić. Eulalia Teklińska-Kotulska
(2005) pokazuje, jak moŜna – w bardzo ciekawy sposób – wykorzystać ów program na lekcji JPJO.
Ciekawe byłoby teŜ badanie imagologiczne, pozwalające na sprawdzenie obrazu Polski i Polaków
funkcjonującego w dowcipach „o trzech” innych narodów. Wiktor Choriew (1998) pisze, Ŝe popularna jest
koncepcja badania stosunków literackich jako części dialogu kultur, odzwierciedlonego w tekście artystycznym.
Imagologia chce wykryć prawdziwe i fałszywe wyobraŜenia o Ŝyciu innych narodów, stereotypy i uprzedzenia
funkcjonujące w świadomości społecznej – ukazać ich pochodzenie, rozwój, rolę społeczną, funkcję estetyczną w
utworach artystycznych. Imagologia bada „obrazy” obcego świata i nie sprowadza się tylko do badania
stereotypów, ale w pierwszej kolejności zajmuje się właśnie nimi. Por. Geambaşu 2000.
17
Por. przypis 11.
105
P. Kajak
- Co mówią Włoch, Japończyk i Polak, gdy znajdą się w ParyŜu pod wieŜą Eiffla?
- Włoch: "Bellissima! Ale my za to mamy krzywą wieŜę w Pizie!"
- Japończyk: "My zrobilibyśmy sto razy większą i do tego z plastiku!"
- Polak: "O, kurwa! Ale wysoka!"
Międzynarodowa wycieczka przyjeŜdŜa pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o kurwa, ja pierdoooooleeee...
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i woła:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak priekrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdolę!
• od poziomu B2 moŜna wprowadzać określenia ilości i odległości wyraŜone takŜe przy
pomocy wulgaryzmów:
Polak, Rusek i Niemiec chcieli przejść przez granicę, ale zatrzymał ich diabeł i nie pozwolił. Dał
kaŜdemu po spoŜywczaku i powiedział, Ŝe przyjdzie do ich sklepów za miesiąc i jak będzie w nim
to, co chce, to przejdą przez granicę.
Po miesiącu przychodzi diabeł do Ruska i pyta:
- Masz pięć kilo ni chuja?
Rusek odpowiada:
- Nie.
Diabeł go nie przepuszcza i idzie do Niemca:
- Masz pięć kilo ni chuja?
Niemiec odpowiada Ŝe nie ma. Diabeł go nie przepuszcza. Idzie do Polaka i pyta:
- Masz pięć kilo ni chuja?
Polak:
- Mam.
Diabeł:
- A gdzie?
Polak:
- A na zapleczu, chodź za mną to ci pokaŜę.
Wchodzą na zaplecze, diabeł pierwszy a Polak za nim i nagle Polak gasi światło i pyta:
- Widzisz coś?
Diabeł:
- Ni chuja.
Polak:
- To bierz pięć kilo i spierdalaj.
Polak, Rusek i Niemiec przechodzili przez las, ale złapał ich diabeł i powiedział, Ŝe idą do piekła.
Dał się jednak ubłagać, ale pod jednym warunkiem: kaŜdy musi podać liczbę tak wielką, by
diabeł nie mógł jej sobie wyobrazić.
Mówi Niemiec:
- Tryliard.
A diabeł:
- Głupiś! Tyle to jest drzew w lasach. Do piekła!
Mówi Rosjanin:
- Nieskończenie wiele.
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
106
Diabeł myśli i myśli:
- Głupiś! Tyle to jest gwiazd na niebie. Do piekła!
Polak myśli i myśli, a wreszcie mówi:
- Od chuja.
Diabeł: ma problem i nie moŜe nic wymyślić. Prosi Polaka:
- Bądź człowiek, powiedz ile to jest.
A Polak:
- Diabeł, widzisz tę wieŜę? To wyobraź sobie, Ŝe od chuja to jest od tej wieŜy w pizdu!
[z opcją: w chuj]
Trudno wymagać, by dowcipy stały się centralną częścią programu kursu
jakiegokolwiek języka. Mogą jednak posłuŜyć jako bardzo ciekawa ilustracja. Kawały „o
trzech” niosą przy okazji szereg informacji o stosunku Polaków do innych narodów, ale teŜ
stosunku do rodaków. Są więc w stanie uatrakcyjnić lektorat JPJO – w końcu pewne wątki i
konstrukcje humorystyczne są uniwersalne (por. Łukasiewicz 1991, 145). NaleŜy wszakŜe
pamiętać, iŜ – w tym przypadku polskie – stereotypy (i autostereotypy) nie muszą się
pokrywać ze stereotypami funkcjonującymi w innych kulturach. Ale z tego zdaje sobie
sprawę dobrze przygotowany nauczyciel – pośrednik kulturowy.
ZBADANE DOWCIPY (WYBÓR):
Polak przekorny
Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman by skoczył.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman by skoczył.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman by skoczył.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman by skoczył.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
- Nie skoczę.
- A to nie skacz!
Polak skoczył.
107
P. Kajak
[moŜliwe z wersją: - A, to ty Polak. Nie skoczysz... - Coo? JA NIE SKOCZĘ?!]
Polak zwycięski – cwany, sprytny, złośliwy, zawistny zawadiaka
Na księŜycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja. Armstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza
kamienia wyskakuje trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak:
- Jak to? (Amerykanin ma głupia minę).
Chińczyk:
- Nas jest duŜo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a ty? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...
Diabeł złapał Niemca, Ruska i Polaka, dał im po trzy tony kiełbasy i po psie. Potem powiedział:
- Kto wygra ten konkurs, nie będzie zabrany do piekła. Musicie nauczyć swojego psa róŜnych sztuczek. Macie na to 3
miesiące.
Diabeł wrócił po trzech miesiącach i poszedł do Niemca. Jego pies potrafił turlać się, skakać, prosić, aportować...
Potem poszedł do Ruska. Jego pies potrafił te same sztuczki co pies Niemca. Na końcu diabeł poszedł do Polaka.
Patrzy: Polak gruby, Ŝe aŜ strach, a pies – skóra i kości. Diabeł pyta:
- Polak, czego nauczyłeś psa?
- Prosić - powiedział Polak, wziął kawałek kiełbasy i zaczął jeść, a pies mówi:
- Józek, daaaj trochę kiełbasy!
Polaka, Ruska i Niemca złapał diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę (uścisnąć łapę).
3) I zgwałcić bardzo starą i sprytną Indiankę.
Popatrzyli po sobie zdziwieni i postanowili zrobić, co trzeba. Pierwszy poszedł Rusek lecz udało mu się dojść tylko
do połowy mostu. Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, ten go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez most, wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować, Ŝe aŜ w
powietrze wzbiła się kupa kurzu. Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i
pyta:
- Ty, diabeł, to gdzie jest ta Indianka, której mam podać łapę?
[choć niezbyt inteligentny, lub – jak kto woli – po prostu roztargniony]
Francuz, Anglik i Polak złapali złotą rybkę, która w zamian za uwolnienie, obiecała spełnić po jednym ich Ŝyczeniu.
- Ja mam taką brzydką i starą Ŝonę - mówi Francuz. - Chcę mieć ładną i młodą.
- Na mnie szef w pracy się zawziął - mówi Anglik. - Daj mi nową pracę z wyŜszą pensją.
- A mój sąsiad ma stado krów - mówi Polak. - Spraw, aby mu te krowy pozdychały...
Na księŜycu wylądowali Amerykanin, Niemiec i Rosjanin. Kiedy chcieli wyjść ze swojej kapsuły, drzwi się
zablokowały i zaczęli je wywaŜać. Po długich staraniach udało się. Zobaczyli kosmitów i pytają, czemu trzymali
drzwi. A oni na to, Ŝe to jest ich forma przywitania.
- Wszystkich tak witacie?
- Tak. Ostatnio witaliśmy tak Polaków.
- Polaków? A co oni wam dali?
- Nie pamiętamy dokładnie, ale to było fajne i nazywało się wpierdol.
Niemiec, Polak i Rusek spotkali diabła. Dał im zadanie, aby przeszli przez pole pełne róŜ z kolcami bez krzyku.
Idzie Niemiec.
- Auuuuuuuuuuuu!
Idzie Rusek.
- Auuuuuuuuuuu!
Polak mówi do diabła:
- Diabeł, a moŜna śpiewać?
Diabeł:
- Tak.
Więc Polak idzie i śpiewa:
- Auć ale boli, auć ale boli!
Rusek, Niemiec i Polak na bezludnej wyspie. Nagle Rusek złowił złotą rybkę. Rybka mówi:
- Jak mnie wypuścicie, to spełnię kaŜdemu po jednym Ŝyczeniu.
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
108
Wszyscy się zgodzili.
Rusek:
- Chcę wrócić do domu!
Niemiec:
- Chcę wrócić do domu!
A Polak:
- Trochę tu nudno, niech wrócą moi koledzy!
Polak, Rusek i Niemiec załoŜyli się, kto dłuŜej wytrzyma pod wodą.
Pierwszy wchodzi Rusek. Wychodzi po 15 minutach; wszyscy się go pytają, jak to zrobił, a Rusek na to:
- Ma się swoje sposoby.
Później wchodzi Niemiec. Wychodzi po 30 minutach, a wszyscy się go pytają, jak to zrobił. Niemiec odpowiada:
- Ma się swoje sposoby.
Na końcu wchodzi Polak. Nie ma go godzinę, dwie, aŜ wreszcie wychodzi. Wszyscy się go pytają: - Stary, jak ty to
zrobiłeś?! A on na to:
- Koszulka mi się, kurwa, zaczepiła.
Polak – przegrany (loser)
Diabeł złapał Polaka, Niemca i Amerykanina. Dał im po dwie metalowe kulki i obiecał, Ŝe ich wypuści, jeśli zrobią z
nimi coś, co go zadziwi. Po chwili Niemiec podrzucił jedną kulkę w górę i trafił w nią drugą.
- No, całkiem nieźle - powiedział diabeł.
Amerykanin połoŜył na ziemi jedną kulkę, a na niej postawił drugą. Stała!
- No, to mnie lekko zdziwiło, ale zobaczymy co zrobi Polak.
Niestety, Polak jedna kulkę zgubił, a drugą zepsuł.
Podczas II wojny światowej Niemcy złapali Amerykanina, Francuza i Polaka. Postawili im ultimatum, Ŝe albo
powiedzą wszystko o swoich oddziałach - połoŜenie, liczebność i cele, albo zginą. Amerykanin bez chwili wahania
powiedział wszystko, Francuz dopiero po dwóch dniach poddał się i powiedział wszystko, natomiast Polak mimo
tygodnia tortur nie powiedział nic. W końcu sierŜant idzie do celi Polaka Ŝeby zabrać go przed pluton i wtedy słyszy
pukanie w ścianę. Zagląda do celi, a tam Polak wali głową w ścianę i powtarza:
- Jezu, jak sobie nie przypomnę to mnie zabiją!!
Wyścig kolarski...
Jadą...
Na trasie wielka plama oleju niewiadomego pochodzenia...
Rosjanin wyjeŜdŜając zza zakrętu z gromkim okrzykiem, pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Niemiec atakuje
kierownicę roweru, bierze plamę szturmem i przelatuje nad nią, a po krótkiej, solidnej walce grzmoci o ziemię.
Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się ze swojego roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami
swojego bicykla, następnie Francuz - jak na prawdziwego kochanka przystało - chwilę balansuje wyprostowany, po
czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki
i fantazji, tylko Polak wjeŜdŜając na plamę jako jeden z ostatnich wziął, i się zwyczajnie wypierdolił...
Polak antyrosyjski
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników:
Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz..., dwa..., trzy... - gwóźdź wbity.
Drugi Polak:
... raz., ... dwa - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz.... - wbity !
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa
złą stroną.
Dziki Zachód. Polak, Rusek i Niemiec idą przez prerię. Nagle zaatakowali ich Indianie. Złapali, zawieźli do swego
obozu i przywiązali do drzew. Wódz zapowiedział, Ŝe za moment wszyscy trzej zginą męczeńską śmiercią. Obiecał
jednak spełnić ich ostatnie Ŝyczenie. Niemiec mówi: - Proszę piwo. Nie było problemu. Polak mówi: - Proszę setkę.
Nie było problemu. Rosjanin mówi: - Wodzu, kopnij mnie z całej siły w dupę. Wódz zdziwił się, ale – w końcu
ostatnie Ŝyczenie to rzecz święta – kopnął Rosjanina. A ten błyskawicznie rozerwał więzy, wyciągnął spod kufajki
pepeszę i tatatatatata... – zabił wszystkich Indian. Polak i Niemiec – bardzo zdziwieni – pytają: - Sasza, czemu tego
wcześniej nie zrobiłeś...? - My nie agriesory...
109
P. Kajak
Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado
głodnych wilków i juŜ ma ich dopaść, gdy Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na
długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak
po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do kaŜdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty zgłupiał!? Pół litra na czterech?!
[choć z „wódkową” zazdrością lub chęcią pokazania, Ŝe nie jest najgorszym alkoholikiem]
W pewnym mieście zorganizowano zawody w piciu napoju narodowego.
Mówi komentator:
- Proszę państwa, na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pil napój narodowy Francji, tj. wino - butelkami. I
pierwsza, druga, ..., piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
- Ale na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił napój narodowy Polski, tj. Ŝytnią - butelkami, no i pierwsza,
druga, ..., dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski.
- Ale na scenę wychodzi główny faworyt, zawodnik rosyjski, będzie pił napój narodowy Rosji, tj. bimber -czerpakiem
prosto z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał się czerpak! Zawodnik rosyjski będzie
pił bimber prosto z wiadra!
[choć z „wódkową” zazdrością lub chęcią pokazania, Ŝe nie jest najgorszym alkoholikiem]
Polak, Rusek i Francuz płyną tratwą. Francuz pije wino i resztę wylewa. Rusek mówi:
- Co ty zrobiłeś, wylałeś takie drogie wino?
- U nas jest tego pełno.
Za chwilę Polak wyrzuca Ruska, a Francuz mówi:
- Czemu wyrzuciłeś naszego kumpla?
- U nas tego pełno.
Spotykają się Polak, Amerykanin i Rosjanin i wdają się w rozmowę:
- Ja mam 3 samochody w domu, pierwszy dla mnie do pracy, drugi dla Ŝony na zakupy, a trzecim jeździmy do
sąsiadów - mówi Amerykanin.
- Ja mam 1 samochód, dla mnie do pracy, Ŝona jeździ autobusem, a do sąsiadów jeździmy teŜ autobusem - mówi
Amerykanin.
Na co Rosjanin rzecze:
- Ja mam 2 samochody w domu, pierwszy dla mnie do pracy, a drugi dla Ŝony na zakupy.
- A czym do sąsiadów jeździcie? - pyta Amerykanin.
- A do sąsiadów to my jeździmy czołgami.
Polak, Niemiec i Rosjanin mieli nakarmić kota ostrą musztardą. Polak połoŜył dwa kawałki wołowiny, a między nimi
spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Ruski.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Ruski.
Ruski zaś sam zjadł całą wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał Ŝałośnie i wszystko
wylizał do czysta. Ruski:
- Zwróćcie uwagę, towarzysze, Ŝe kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.
Polak rasista
Lecą w samolocie Polak, Rusek i Niemiec. Nagle do Niemca podchodzi stewardessa i mówi:
- Jak skoczysz, to uratujesz cały samolot, bo spadamy.
Niemiec przeleciał wszystkie brunetki, wypił całe piwo, które było na pokładzie, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny - i skoczył.
Ale to nic nie dało, bo samolot dalej spadał. Stewardessa podchodzi do Ruska i mówi:
- Jak skoczysz, to uratujesz cały samolot, bo spadamy.
Rusek przeleciał wszystkie blondynki obecne na pokładzie, wypił całą wódkę, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny!
I skoczył. Ale to teŜ nic nie dało, więc stewardessa podeszła do Polaka i mówi:
- Skocz, a uratujesz nas wszystkich, bo samolot spada. Polak przeleciał wszystkie panny na pokładzie, wypił cały
alkohol, który był, krzyknął:
- Ku chwale Ojczyzny!
I... wypchnął Murzyna.
Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Nigeryjczyk. Po pewnym czasie zaczęło
się im kończyć jedzenie, więc postanowili wyrzucić Nigeryjczyka za burtę. Polak doszedł do wniosku, Ŝe to nie jest
fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie, ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Niemcowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
Polak i inne chłopaki. Dowcipy w nauczaniu kultury polskiej jako obcej
110
- 1945 r.
- Ok, zostajesz.
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Nigeryjczyka:
- Nazwiska!
Afroamerykanin, śyd, i Polak złowili złotą rybkę. W nagrodę kaŜdy z nich miał po jednym Ŝyczeniu.
Pierwszy Murzyn:
- Złota Rybko, ja chciałbym, aby wszyscy czarni bracia zostali przeniesieni do Afryki, Ŝebyśmy tam stworzyli swoje
odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas...
Złota Rybka na to: - Nie ma sprawy.
Następny w kolejce jest śyd.
- Ja w sumie mam bardzo podobne Ŝyczenie. Chcę, aby wszyscy śydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej.
Tam stworzymy swoje własne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas...
Złota Rybka szybko spełniła Ŝyczenie bo i tym razem nie widziała Ŝadnych przeszkód.
W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak
- Hmm, nooo.... ja właściwie to juŜ nie mam Ŝyczeń...
LITERATURA
1. Błuszkowski J. Stereotypy narodowe w świadomości Polaków. Warszawa 2003.
2. Brzozowska D. O dowcipach polskich i angielskich. Aspekty językowo-kulturowe.
Opole 2000.
3. Chłopicki W. O humorze powaŜnie. Kraków 1995.
4. Choriew W. Stereotypy etniczne a badanie polsko-rosyjskich związków literackich.
Przeł. M. Dobrogoszcz. „Przegląd Humanistyczny”, nr 4, 1998, s. 47-54.
5. Davies C. Ethnic Humor Around the World: A Comparative Analysis. Bloomington
1990.
6. Geambaşu C. Imagologia i jej rola w nauczaniu literatury i kultury polskiej. [W:]
Mazur J. (red.). Polonistyka w świecie. Nauczanie języka i kultury polskiej studentów
zaawansowanych. Lublin 2000, s. 225-234.
7. Gilejko L. K. Dylematy nowej toŜsamości Polaków. [W:] Kowalski P. (red.). Polacy o
sobie. Współczesna autorefleksja: jednostka, społeczeństwo, historia. ŁomŜa 2005, s.
67-85.
8. Gołębiowski B. Autostereotypy polskie. [W:] Kowalski P. (red.). Polacy o sobie.
Współczesna autorefleksja: jednostka, społeczeństwo, historia. ŁomŜa 2005, s. 101111.
9. Janus-Sitarz A. Stereotypy narodowościowe a nauczanie języka polskiego jako
obcego. [W:] Dąbrowska A. (red.). Wrocławska dyskusja o języku polskim jako
obcym. Wrocław 2004, s. 475-481.
10. Klos-Sokol L. Polsko-amerykańskie qui pro quo. Przekł. zbiorowy. Warszawa 1994.
11. Klos-Sokol L. Shortcuts to Poland. Warszawa 2005.
12. Kowalski P. Popkultura i humaniści. Daleki od kompletności remanent spraw,
poglądów i mistyfikacji. Kraków 2004.
13. KrzyŜanowski J., śukowska-Billip K. Dawna facecja polska (XVI-XVIII w.).
Warszawa 1960.
14. Łukasiewicz P. Porządek społeczny w potocznych wyobraŜeniach i przekazach
(spojrzenie na społeczeństwo polskie). Warszawa 1991.
15. Morreall J. Taking Laughter Seriously. Albany 1983.
111
P. Kajak
16. Pessel W. K. By za pięknie nie było! Śmiech i samoocena Polaków. [W:] Kowalski P.
(red.). Polacy o sobie. Współczesna autorefleksja: jednostka, społeczeństwo, historia.
ŁomŜa 2005, s. 191-204.
17. Piętkowa R. Humor w dyskursie dydaktycznym. [W:] Gajda S., Brzozowska D. Świat
humoru. Opole 2000, s. 331-338.
18. Pisarkowa K. Konotacje semantyczne nazw narodowości. „Zeszyty Prasoznawcze”, nr
1, 1976 (rocznik 17), s. 5-27.
19. Raskin V. Semantics Mechanisms of Humor. Dordrecht 1985.
20. Szczęsna E. (red.). Słownik pojęć i tekstów kultury. Warszawa 2002.
21. Teklińska-Kotulska E. Europa da się lubić na lektoracie języka polskiego jako obcego.
[W:] Garncarek P. (red.). Nauczanie języka polskiego jako obcego i polskiej kultury w
nowej rzeczywistości europejskiej. Warszawa 2005, s. 304-307.
22. Trębska-Kerntopf A. Aforyzm (miniatura literacka) w aspekcie nauczania języka
polskiego jako obcego. [W:] Seretny A., Martyniuk W., Lipińska E. (red.).
Opisywanie, rozwijanie i testowanie znajomości języka polskiego jako obcego.
Kraków 2004.
23. Zawadzka E. Nauczyciele języków obcych w dobie przemian. Kraków 2004.
POLE AND THE OTHER GUYS.
JOKES IN THE PROCESS OF TEACHING POLISH AS A
FOREIGN LANGUAGE
Summary. Jokes are a very interesting text of culture used in the process of
teaching foreign languages. In Polish language we can find many funny stories –
adventures of a Pole and his non-Pole friends, for example Americans, Russians,
Germans. In general those stories end well for a Pole. Foreign students learning
Polish are able to understand those jokes, that’s why Polish instructors can try to
use them. Author of this paper considers the value of three-nation-jokes in the
process of teaching Polish as a foreign language.

Podobne dokumenty