Korzenie wina
Transkrypt
Korzenie wina
26 grudzień 2012 R YNKI A LKOHOLOWE WINO Korzenie wina Mariusz Kapczyński, www.vinisfera.pl Najlepsze połączenia z winem. Współczesna Gruzja to kolaż rozmaitych przedsięwzięć winiarskich. Większych i mniejszych winiarni o rozmaitym stylu i filozofii produkcji. Ta różnorodność daje winomaniakowi wiele frajdy, a i zwyczajnym konsumentom wina też pozwala znaleźć satysfakcję. Liczby Na początek troszkę statystyki. Głównymi rynkami dla win gruzińskich są Polska, Litwa, Ukraina, Łotwa, Estonia i Chiny. Eksport wina wyniósł w ubiegłym roku 19 mln butelek (około 17 mln litrów). To o 30% więcej niż w roku 2010. Wedle szacunków gruzińskiego ministerstwa rolnictwa i aktualnych statystyk, w tym roku spodziewać się można 20-procentowego wzrostu. Obecnie w Gruzji znajdziemy najrozmaitsze projekty winiarskie, od dużych firm po mniejsze przedsięwzięcia, są też maleńkie winiarenki produkujące wino tradycyjnymi metodami, a także wina klasztorne. Z zamkiem w tle JSC Corporation Kindzmarauli to prawdziwie królewskie piwnice i winnice. Historia tego miejsca sięga XVI wieku i mocno spleciona jest z dziejami dobrze znanego w Gruzji zamku Kvareli – w nim znajdowały się królewskie piwnice, w których dojrzewało legendarne wino Kindzmarauli. Corporation Kindzmarauli współcześnie powstała z połączenia kilku mniejszych winiarni, posiada dwie siostrzane winiarnie Kakheti Co. i Koncho & Co. W sumie firma produkuje ponad 20 rodzajów win, brandy i wódki chacha. Do Corporation Kindzmarauli należy około 2/3 winnic leżących w legendarnej apelacji Kindzmarauli wokół miasta Kvareli. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Kindzmarauli jest apelacją ulokowaną w Kahetii. Winnice w większości leżą tu na lewym brzegu rzeki Alazani, część z nich na wysokości 250 - 500 m n.p.m. Obszar ten cieszy się szczególnymi warunkami – dobrymi glebami i mikroklimatem. Corporation Kindzmarauli stara się nawiązywać i podtrzymywać tradycje winiarskie, wprowadza jednak przy tym współczesne metody uprawy winorośli (np. zielone zbiory) oraz modernistyczny sprzęt. Można z tymi winami się zapoznać, bo ich dystrybutorem w Polsce jest rzeszowska firma Dioniz Polska, która wyselekcjonowała swoją ofertę tak, by mieć przekrój stylów win z różnych apelacji. Warte spróbowania są klasyki z ta- kich apelacji, jak Tsinandali, Mukuzani czy słynna Khvanchkara. Dynamika zmian Inną winiarnią jest Kindzmarauli Marani znajdująca się w Kachetii u stóp Kaukazu, w dolinie Alazani. Powstała w 2001 roku, ale nie miała wtedy jeszcze własnych winnic, zaczęła po prostu od skupowania winogron. W latach 2003 - 2005 trwała budowa dużej i nowoczesnej winiarni. Szefem enologów został jeden z najlepszych specjalistów w Gruzji – Teimuraz Gondzhelashvili. Dziś w sumie produkuje się tu 600 tys. butelek, 23 rodzaje wina i kilka rodzajów chachy. Uprawia się tu rkatsiteli, mtswane, kisi, chichwi, muscat, a z odmian czerwonych saperavi i cabernet sauvignon. Kindzmarauli Marani produkuje wina w tak cenionych apelacjach: Manavi, Mukuzani, Akhasheni czy Tsinandali. Doszły też kolejne uprawy, m.in. w cenionym kachetyjskim podregionie Kvareli. Dziś do winiarni należy 435 ha winnic. Przed winiarnią rośnie imponująca szkółka 400 gruzińskich odmian winorośli oraz dodatkowa eksperymentalna winniczka z 80 rzadkimi odmianami winorośli znalezionymi m.in. w Mołdawii. Dobre wy posażenie, nowoczesne technologie, własne laboratorium, użycie dobrych beczek, sty listyczna elastyczność, architektoniczny design oraz otwarcie na zachodnie rynki to główne elementy określające obecny profil tej winiarni. Dystrybutorem Kindzmarauli Marani w Polsce jest Georgian Wine Center. Warto zwrócić uwagę na linię „Saero” w ofercie tego dystrybutora. Co ciekawe, wina pochodzą z Kindzmarauli Marani, z apelacji Kvareli, ale są w pełni autorskie, przygotowane wedle pomysłu właściciela Georgian Wine Center, pochodzącego z Ukrainy Michała Mychajliwa. Należy mu się pełne uznanie, gdyż wina te za naprawdę niewielką cenę niecałych 30 zł utrzymują dobrą jakość i ciekawy styl wykonania. Warto spróbować zarówno białej, jak i czerwonej wersji tego wina. Obrazy, wino i śpiew Nie sposób nie wspomnieć tu o winiarskich przedsięwzięciach, które są może mniej spektakularne, ale świadczące o sile gruzińskiego winiarstwa. W 1996 roku do Gruzji przybył Amerykanin, John Wurdeman. Ten artysta malarz przyjechał w poszukiwaniu pejzaży, natchnienia, wspaniałych śladów kultury oraz nauki tradycyjnego śpiewu synchronicznego. Przyjechał i został. Dziś prowadzi ze wszech miar tradycyjną winiarnię Pheasant’s Tears (znajduje się ona mieście Signaghi, przy winiarni jest restauracja, polecam) i przykłada wiele starań, by zachować lokalne odmiany i tradycyjne techniki wyrobu wina, czyli z użyciem zakopanych w ziemi glinianych amfor – kwewri. Nic dziwnego, że Wurdeman jest sztandarowym przykładem „zarażenia się Gruzją” i jej tradycyjnymi winami. Miałem okazję spotkać Johna kilka razy i zawsze, kiedy dyskutowaliśmy, widziałem u niego autentyczną pasję i radość z tego co robi. Nie ukrywa emocji, widać niekłamaną fascynację krajem i pełne zaangażowanie. Każde jego działanie ma na celu promocję nie tylko wina, ale także lokalnych produktów i kultury. John znalazł w Gruzji miłość, poślubił Ketevan Mindorashvili, z którą ma dwoje dzieci. Żona zaangażowana jest w muzykę – Zedache to zespół odtwarzający tradycyjne gruzińskie pieśni. Miałem okazję ich posłuchać. Są świetni, zwłaszcza jeśli słucha się ich na żywo, przy stole pełnym jedzenia i wina. John nie ustaje w działaniach, niedawno otworzył w Tbilisi wine bar, który znajdziecie przy ulicy G. Tabidze 15. A przy okazji, skoro o tym mowa – jeśli w Tbilisi szukacie tradycyjnego jedzenia i win, koniecznie odwiedźcie też winiarnię/restaurację Azarphesha przy ulicy Ingorokva 2, mają tam świetne jedzenie, znakomitą selekcję win, a prowadzący ją Luarsab Togonidze wie o gruzińskich trady- R YNKI A LKOHOLOWE grudzień 2012 WINO cjach winiarsko-kulinarnych chyba wszystko. W opisanych wyżej miejscach degustowałem wina z Pheasant’s Tears. Było intrygująco. Wino (5-) Rkatsiteli 2011 było bardzo mineralne, głębokie. To erupcja dobrego owocu i niezwykłych aromatów sucharów, krakersów, soli, orzechów, pieczonego mięsa. Ma i delikatność, i głębię. Finisz ziołowy, pieprzny, mięsny. Jeszcze bardziej podniecające było (5) Rkatsiteli 2009, prawdziwie dogłębne, atrakcyjne, czyste i bardzo kuszące, ze znacznie lepszą strukturą niż rocznik 2011 czy 2010. Są tu pięknie aromaty miodu gryczanego, warzyw, opadłych liści… Wino jest długie i intensywne, a finisz niesie nuty karmelu, suszonych bananów, fig. (4+) Mtswane 2011 to kolejny pakiet aromatów i smaków: są suszone owoce, owczy ser, skórka chleba, miód spadziowy, orzech włoski. Jest gładsze niż Rkatsiteli 2011, krągłe, miękkie, stateczne – może się podobać. O ile pamiętam poprzednie roczniki win Johna, to te ostatnie bardziej trzymane są na technologicznej wodzy, jednak nic nie straciły ze swej naturalności. Dowodem tego może być (5) Kisi 2009 – piękne, czyste i intensywne w charakterze. Piękny kolor, nerw w ustach i choć bardziej wygła- trochę dawnych winnic uprawianych starymi lokalnymi winoroślami. Spójrzmy na kolor czerwony – (4) Shav kapito 2011 to wino ciekawe, żywe i ziemiste, z silnie ziołowymi nutami. Ma sporo charakteru, choć jest delikatne; finisz lekko suchawy. Kolejne czerwone wino z autochtonicznej odmiany to (4+) Tavkveri 2011 wypadające elegancko, czysto i klasycznie. Sporo tu owocu – wiśnie, jeżyny, pestki, jest nieco cabernetowy styl (porzeczka, suszona papryka). Ciekawe wino. Ale dopiero (4) Saperavi 2007 wzmogło chaos moich notatek, napisałem: Wino „mleczne”, ale też stajenne, jest pieprz, maliny i jeżyny oraz zielone pomidory. Dziwne i dzikie, jak je opisać? Nie ma wątpliwości – wina z Pheasant’s Tears to pełnia oryginalności i naturalność czystej wody. Na koniec degustacji John przygotował niespodziankę – (4) Pinot Noir 2011 zrobione w kwewri, macerowane 10 dni na skórkach. Był to pierwszy pinot z kwewri, jaki piłem w Gruzji (i chyba w ogóle). Nietypowy, ciemny, posępny i pieprzny, lekko owocowy (maliny, wiśnie) i ziemisty, smakuje bardziej „po europejsku”, choć trudno byłoby poznać że to pinot… 27 dreuli. Znajduje się w Dolnej Raczy, w środkowych częściach doliny rzeki Rioni. Winnice rosną tu na wysokości 700 - 800 m n.p.m. Klimat panuje wilgotny i ciepły. Alexandrouli i mujuretuli, dwie rdzennie lokalne, czerwone odmiany winorośli wiodą prym. Warto zwrócić też uwagę na odmianę białą tetra. Region jest prestiżowy, to tu powstaje najsłynniejsze wino gruzińskie – khvanchkara. Wiele parcel jest tu uprawianych od wieków. Panuje spore ich rozproszenie, około 2 tys. rodzin ma niewielkie areały winnic i odsprzedają owoce. Niektóre winniczki znajdują się na zboczach, w mało dostępnych miejscach, uprawy i zbiory są więc tylko ręczne. Aleksandreuli własnych winnic ma 60 ha, ale sporo owoców – co typowe dla regionu – dokupuje. W sumie produkcja wynosi prawie milion butelek, przy czym z ich winiarni korzystają też inni producenci. Aleksandreuli produkuje 4 rodzaje wina. (3+) Aleksandreuli 2008 – ciemne, smoliste i czekoladowe, wytrawne z dobrą kwasowością, ale nie do końca czyste, ma też nieco męczący, ospały charakter (niepotrzebnie chyba użyto dębowych chipsów, na których wino dojrzewało pół roku). Półwytrawne (4-) Barakoni 2008 jest zrobione z alexandrouli i mujuretuli. Panują tu fiołkowo-malinowe klimaty plus akcent wiśni i różanej konfitury. Wino jest soczyste, kawowe, delikatnie kwasowe, ekstraktywne, wykonane solidnie. Z kolei (4) Khvanchkara 2011 to wino łagodne, czyste, proste. Pełno w nim aromatów wę dzonej śliwki, kawy, czekolady oraz konfitury z owoców leśnych i przyjemnej słodyczy skon trowanej kwasowością. Smakuje klasycznie. (3) Tetra 2011 jest białym winem półsłodkim. Wypada prosto, kwiatowo i miękko. Są smaki i aromaty papierówki, polnych kwiatów. To neutralne i bardzo proste wino. W klasztorach Klasztor Alaverdi dzone, to znowu intryguje aromatem trawy, wędzonego sera, aptecznych nut i zasuszonych kwiatów. Kruche, znakomicie wykonane wino w kwewri. Wino z kolejnej lokalnej odmiany (4+) Chinuri 2009 jest delikatne, łagodne, wyważone. Ma przejrzysty styl i osobliwą lekkość, budzi się po chwili i niesie nuty korzeni, siana, ziemi, pokazuje niezłą kwa sowość i styl. Z początku brakuje mu może wybitnego charakteru, rasowego sznytu, ale czas mu pomaga. Typowa odmiana dla Imeretii to (4) Tsolikauri 2011, w wydaniu Johna to tonacje orzechów, minerałów (kamieni, ziemi). Wino jest kwasowe, cytrusowe, ma nerw i zadziorność. Finisz to mokre, zbutwiałe liście, kasztany, tusz, atrament… John dokupił ostatnio 8 ha winnic z odmianami białymi, udało mu się też znaleźć Degustacjom moim towarzyszyły lokalne jedzenie oraz biesiadujące z nami przy stole i co jakiś czas wykonujące piękne tradycyjnie gruzińskie pieśni i tańce zespoły. Piękny przykład jak wspaniale można być dumnym ze swej historii i kultury. W górach Osobną historią są winiarnie w regionie Racha. Winnice (niecałe 2 tys. ha) rosną tu w górskich dolinach, w północnych częściach kraju. Miałem możliwość odwiedzić jedną z głównych winiarni tego regionu – Aleksan- Region Racha jest prestiżowy, to tu powstaje najsłynniejsze wino gruzińskie – khvanchkara. Winiarnią specyficzną, sięgającą bardzo mocno w głąb historii produkcji gruzińskiego wina jest klasztor Alaverdi. Założył go asyryjski mnich Yoseb Alaverdi. Powstanie klasztoru datowane jest na wieki VIII - X n.e. Świątynia znajduje się w Kachetii. W klasztorze niemal od początku robiło się wino (na etykietach widnieje wymowna informacja „powstaje od 1011 roku…”). Nieco zaniedbane piwnice rewitalizowano w 2005 roku. Przy klasztorze znajdują się winnice. Wina powstają tylko wedle tradycyjnych gruzińskich metod w zakopanych w ziemi kwewri. Jak mało gdzie w Gruzji związek między religią a winem jest bardzo silny. Miałem okazję przekonać się też o tym w monasterze Martvili w rejonie Samegrelo. W towarzystwie mnichów próbowałem klasztornych win prosto z kwewri. Niezwykłe przeżycie. Rzecz warta osobnej opowieści. A że już od pewnego czasu noszę się z zamysłem napisania tekstu o winach klasztornych, toteż poszerzoną opowieść o (nie tylko) gruzińskich winach klasztornych niniejszym zapowiadam. ■