Wniebowst pienie.qxd
Komentarze
Transkrypt
Wniebowst pienie.qxd
Nr 4 Dw um ies iêc zn ik Niech bêdzie pochwalony Jezus Chrystus 2006 r. Wniebowziêcie Antoni Nr 53 Rok IX Gazeta Parafii Zegrze p.w. œw. Antoniego w Woli Kie³piñskiej Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam. Dziœ - 15 sierpnia - Uroczystoœæ Wniebowziêcia NMP, Matki Boskiej Zielnej, Odpust w naszej parafii. Msze œwiête - o 830, 1030, 1200 i 1600 - o 1200- Suma odpustowa z procesj¹. Sumê odpustow¹ odprawi i kazanie wyg³osi ks. dr Marek Wilczewski dyr. “Caritasu”. Serdecznie zapraszamy asystê procesyjn¹ na sumê odpustow¹. Przypominamy, ¿e wszyscy, którzy dziœ uczestnicz¹ we Mszy œwiêtej w naszym koœciele, s¹ w stanie ³aski uœwiêcaj¹cej, przyjm¹ Komuniê œw. oraz pomodl¹ siê w intencjach Ojca Œwiêtego, mog¹ uzyskaæ odpust zupe³ny lub cz¹stkowy. Korzystajmy z tego wielkiego daru Boga. Dziêkuj¹c Panu Bogu za plony pól, sadów i ogrodów przynosimy wi¹zanki zbó¿, warzyw i kwiatów, aby je poœwiêciæ. To wyraz pamiêci o tym, ¿e wszystko co mamy zawdziêczamy Bogu, Panu ¯ycia. ****** Rozpocznijmy zbli¿aj¹cy siê rok szkolny z Bogiem, z modlitw¹ na ustach. SpowiedŸ dzieci w poniedzia³ek i wtorek - 4 - 5 wrzeœnia - od godz. 1600. Zapraszamy na Mszê œw. inauguruj¹c¹ rok szkolny. Jest wtedy szczególna okazja do przyst¹pienia do Komunii œwiêtej. Zapraszamy na ni¹ dzieci i wychowawców ze szkó³ w Woli Kie³piñskiej i z Jadwisina. Poœwiêcenie przyborów szkolnych dzieci z klas „0” i „1” odbêdzie siê 17 wrzeœnia na Mszy œw. o godz. 1030. Zapraszamy na nie dzieci z rodzicami. Tzw. „Msza œwiêta szkolna” odprawiana jest w ka¿d¹ niedzielê o 1030. ****** 10 wrzeœnia o godz. 1030 w koœciele w Woli Kie³piñskiej uroczysta Msza œw. inauguruj¹ca Gminne Œwiêto Darów Ziemi. Po Mszy œw. przejœcie ze sztandarami i wieñcami do¿ynkowymi na teren szko³y w Woli Kie³piñskiej. ****** 14 sierpnia przypada wspomnienie œw. Maksymiliana Marii Kolbe, a 17 sierpnia, wspomnienie œw. Jacka Odrow¹¿a. Obaj byli naszymi rodakami. 22 sierpnia - œwiêto NMP Królowej 26 sierpnia - uroczystoœæ Matki Bo¿ej Czêstochowskiej. 8 wrzeœnia - œwiêto Narodzenia NMP 18 wrzeœnia - Œwiêto Stanis³awa Kostki - Patrona dzieci i m³odzie¿y. ****** 3−4 września (niedziela, poniedziałek) przypadają w naszej parafii Diecezjalne Dni Eucharystyczne. W niedzielę rozpoczęcie adoracji uroczystą Mszą o 830. Msze św. o godz. 1030 i 1600. W ciągu dnia adorować Najświętszy Sakrament będą kolejno poszczególne wioski i ruchy: Akcja Katolicka, Asysta Procesyjna, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Chór, Koła Różańcowe, (w/g planu podanego w póŸniejszym terminie). O godz. 1500 Godzina Miłosierdzia Bożego. W poniedziałek uroczyste zakończenie adoracji po Mszy św. o godz. 1800. Serdecznie zapraszam do aktywnego udzia³u wszystkich parafian i goœci. W pierwszą niedzielę miesiąca (3 września) po Mszy św. o godz. 1030 uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem. Zapraszamy asystę i dziewczynki do sypania kwiatkami. ks. proboszcz Mieczys³aw Zdanowski Dziś w Numerze str Niedziela powo³añ - 45 lecie kap³añstwa ks. proboszcza 2 Przewrócone drzewo 2 Rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretañskich 3 Wojuj¹cy sekularyzm jako znak czasu 4-5 Kod Leonarda da Vinci 6-7 IX £om¿yñska Pielgrzymka Piesza do Niepokalanowa 8 Pielgrzymujemy po Sanktuariach Maryjnych 9 Niezwyk³y koncert w naszym koœciele 10 K¹cik Cioci Jasi 11 Oni zbudowali nasz koœció³ 12 Katechizm Płocki Katecheza 58. Wierni œwieccy XXIX 59. Misyjna dzia³alnoœæ Koœcio³a XXIX 60. Charyzmaty w Koœciele XXX 61. Zmartwychwstanie XXX 62. Sens i znaczenie zmartwychwstania XXX 63. Pusty grób Jezusa XXXI 64. Apokryfy wczesnochrzeœcijañskie XXXI 65. Koœció³ jest hierarchiczny XXXII 66. Papie¿ nastêpca œw. Piotra XXXII Niedziela Powołań Kapłańskich − 45−lecie kapłaństwa Księdza Proboszcza Niedziela 18 czerwca by³a w naszym koœciele Œwiêtem Kap³añskim. Przyjechali do nas goœcie - klerycy z Wy¿szego Seminarium Duchownego w P³ocku ze swoimi profesorami. Przyjechali aby podzieliæ siê z nami swoimi problemami, poinformowaæ o ¿yciu w Seminarium, podziêkowaæ za ofiary sk³adane na seminarium a przede wszystkim zachêciæ rodziców i m³odzie¿ do zastanowienia siê nad problemem powo³ania. Jednak by³ jeszcze jeden wa¿ny powód do œwiêtowania powo³ania kap³añskiego w naszej parafii. Ksi¹dz proboszcz obchodzi³ 45-lecie kap³añstwa. Tak siê z³o¿y³o, ¿e wraz z nim jubileusz ten obchodzili kap³ani z jego rocznika, profesorowie z Seminarium, ks. prof. Wojciech Góralski i ks. kanonik Tadeusz Durszlewicz, który mia³ w naszej parafii w tym roku rekolekcje wielkopostne. Z tej okazji za d³ugoletni¹ pracê duszpastersk¹ w naszej parafii dziêkowali ks. kanonikowi Mieczys³awowi Zdanowskiemu przedstawiciele parafialnych grup oraz dzieci szkolne. Równie¿ ksiê¿a goœcie otrzymali gratulacje i kwiaty, a klerykom z Seminarium ministranci wrêczyli po ró¿y. Drukujemy obok pami¹tkowe zdjêcia Ksiêdza Proboszcza z kap³anami z jego rocznika. U góry m³odzi ksiê¿a zaraz po œwiêceniach z Biskupem Zakrzewskim, ni¿ej ci sami ksiê¿a po latach. Gratulujemy im wszystkim wytrwa³oœci i ¿yczymy jeszcze wielu szczêœliwych lat ¿ycia w s³u¿bie Bogu i ludziom. Przewrócone drzewo 15 lipca, w sobotê, bardzo silny wiatr przewróci³ na cmentarzu star¹, ogromn¹ lipê. Upad³a na odwiedzaj¹cych groby ludzi. To prawdziwy cud, ¿e nikomu nic siê nie sta³o. Niestety padaj¹c drzewo zniszczy³o kilka pomników. Ktoœ mo¿e zapytaæ, czy nie lepiej wyci¹æ drzewa, by nie ryzykowaæ nastêpnych wypadków. Nasz cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków. Wszystkie drzewa, a w szczególnoœci te stuletnie, naniesione s¹ na mapê i zapisane. Samowolne wyciêcie któregokolwiek, przez ksiêdza proboszcza, zosta³oby ukarane wysok¹ grzywn¹. Tylko specjalista mo¿e zakwalifikowaæ drzewo do wyciêcia. ¯adna ze starych lip rosn¹cych w miejscu wypadku nie wygl¹da³a na spróchnia³¹ i chor¹. Nie by³o wiêc bezpoœredniego powodu by konserwator zezwoli³ na jej wyciêcie. Niestety, kolejny raz przekonaliœmy siê, ¿e ¿ywio³y natury s¹ silniejsze od cz³owieka. Z drugiej jednak strony, czy drzewa na naszym cmentarzu nie s¹ piêkne? Dziêki nim ma on w sobie coœ z parku. Jest wiele cmentarzy zak³adanych w ostatnim czasie np. w Warszawie na go³ym polu, gdzie wznosz¹ siê jedynie krzy¿e, a z nieba leje siê ¿ar. Jednak i tam ludzie sadz¹ krzewy i drzewa by dawa³y cieñ. Kiedyœ i one wyrosn¹, i zmieni¹ wygl¹d tych miejsc. Parafia jest ubezpieczona od czêœci skutków takich nieszczêœliwych wypadków. Gdyby nie daj Bo¿e coœ siê sta³o ludziom ubezpieczyciel wyp³aci³by odszkodowanie. Ubezpieczenie nie obejmuje jednak dóbr materialnych, w tym wypadku, nagrobków. Pomniki od kradzie¿y i od nieszczêœliwych wypadków ka¿dy mo¿e jednak ubezpieczyæ we w³asnym zakresie. Zalecamy. 2 Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. Rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretańskich „Bañska Wy¿na sta³a siê symbolem nadziei” - to s³owa kap³ana z ostatniej Eucharystii tegorocznych rekolekcji RRN. Niektórzy od lat odliczaj¹ czas do kolejnego spotkania. Z ka¿dym rokiem przybywa uczestników i sympatyków ruchu. W tym roku przyjecha³o z diecezji p³ockiej 400 osób, w tym kilka z naszej parafii. Bañska Wy¿na Miejscowoœæ niedaleko Zakopanego. Nic dziwnego, ¿e klimat i atmosfera tego miejsca urzeka. Malownicze krajobrazy górskie, najwy¿sze szczyty, b³êkitne niebo, chaty góralskie, stada owiec. Wszystko jak z bajki. Tam rozumiemy, dlaczego nasz papie¿ tak kocha³ góry. Tam rozszerza siê serce, otwiera na dary. Tam jesteœmy bli¿ej Boga, Nieba, a przynajmniej chcemy, próbujemy… Otwieraæ siê na dar i ³amaæ bariery, które przeszkadzaj¹ w tym otwarciu - to has³a rekolekcji RRN 2006. Uczestników podzielono na grupy wiekowe: gimnazjalistów, licealistów, studentów, dzieci i doros³ych. Ka¿da grupa mia³a ksiê¿y oraz animatorów. Droga Rekolekcje zaczê³y siê ju¿ w czasie wspólnej pielgrzymki do celu autokarami. W Sanktuarium Mi³osierdzia Bo¿ego w £agiewnikach zawierzyliœmy Bogu swój wyjazd. Podró¿ by³a czasem spotkania ze znajomymi z innych parafii oraz okazj¹ do zawarcia przyjaŸni. Na miejscu m³odzie¿ zorganizowana zosta³a w „campusy” m³odzie¿owe, ca³e rodziny mieszka³y w innych domach. Gospodarze byli bardzo goœcinni i ¿yczliwi. Program turystyczny Grupy przemierza³y szlaki oddzielnie. Najwy¿sze szczyty zdobywa³a m³odzie¿. Program doros³ych dostosowano do ich mo¿liwoœci. Has³em gimnazjalistów by³ Dekalog. Codziennie odkrywali na nowo jedno z przykazañ, i rozwa¿ali je. Zaczynali od porannej medytacji, kontynuowali w czasie konferencji, któr¹ g³osi³ ks.Adam - znany z m³odego i spontanicznego usposobienia, podbijaj¹cy serca m³odych. Wieczorem dzielili siê prze¿yciami w grupkach. Czas wolny wykorzystywali na zabawy, œpiewy. Ich szlaki by³y zgodne ze szlakami doros³ych, gdy¿ wiêkszoœæ przyjecha³a z rodzicami. Grup¹ licealistów opiekowa³ siê ks. Radek, wspierany przez animatorów i kleryków. O programie tak mówi uczestniczka z naszej parafii: “Rekolekcje by³y dla mnie czasem wyj¹tkowego dzia³ania Boga. Zaskoczy³o mnie, ¿e tak bardzo mo¿na poczuæ Jego obecnoœæ. By³ wszêdzie: we wzajemnych relacjach w grupie, w otaczaj¹cych nas górach, a przede wszystkim w sercu. Znakiem Bo¿ej ³aski i opieki Maryi by³y dla mnie konferencje. Ka¿da z nich dotyka³a bardzo istotnych problemów. Myœlê, ¿e nie tylko dla mnie sta³y siê drogowskazem na dalsz¹ drogê ¿ycia”. Niektóre wypowiedzi na trwa³e zapad³y w mojej pamiêci: „W teatrze œwiata graj siebie, b¹dŸ autentyczny przed Bogiem i ludŸmi, patrz w prawdzie na siebie”, jak te¿ “wszystko jest nam dane w jakimœ celu i w ka¿dym po³o¿eniu nale¿y dziêkowaæ Bogu za otrzymane ³aski”. Wiele razy wracaliœmy do s³ów Benedykta XVI. Po raz kolejny byliœmy wezwani do budowania swego ¿ycia na skale - na Chrystusie i z Chrystusem. ,,Nie wolno nam zapomnieæ, ¿e ka¿dy z nas jest arcydzie³em Boga”- to zdanie na trwa³e zmieni³o moje podejœcie do drugiego cz³owieka. Tak czêsto oceniam ludzi, nawet ich nie poznaj¹c. ,,Jezus Tobie ufa. Ufa ,¿e wykorzystasz dane Ci dary. Gdy w Twoim ¿yciu przyjdzie burza, mo¿esz wo³aæ do Jezusa jak aposto³owie z pretensj¹, “Dlaczego œpisz?”. On nie jest jednak po to, by coœ za Ciebie robiæ, ty musisz sam siê z tym zmierzyæ. On jest w Twojej ³odzi i kiedy Twe si³y ju¿ nie wystarcz¹, uciszy burzê, bo nie pozwoli, abyœ zgin¹³.” Istotnym elementem tych rekolekcji by³y poranne medytacje i wieczorne grupki dzielenia, w których mogliœmy miêdzy sob¹ wymieniaæ siê naszymi refleksjami. Codzienna Eucharystia by³a momentem szczególnego spotkania z Bogiem, to na niej, przyjmuj¹c Jezusa do serca, stawaliœmy siê ,,¿yw¹ monstrancj¹”. Ze smutkiem opuszcza³am tatrzañsk¹ wioskê. Oprócz umocnienia przyjaŸni z Bogiem zawar³am tam wiele ludzkich przyjaŸni i mam nadziejê, ¿e przetrwaj¹ d³ugo. Podczas ostatniej konferencji ksi¹dzopiekun powiedzia³: ,,Udzielamy gwarancji na rok - w miedzyczasie s¹ przegl¹dy (comiesiêczne spotkania w Ciechanowie). Nie zostawiajmy Boga w górach, zabierzmy Go ze sob¹ w doliny.” Nie ¿egnaliœmy siê, tylko mówiliœmy ,,Do zobaczenia za rok.” Mam nadziejê, ¿e z Bo¿¹ pomoc¹ uda mi siê wróciæ…Licealistka, 17 lat Jak swoje rekolekcje prze¿ywali studenci? Nasza grupa liczy³a 34 m³odych ludzi. Ka¿dy inny, fascynuj¹cy. Mieszkaliœmy w domku, gdzie odbywa³y siê poranne medytacje, spo¿ywanie posi³ków oraz grupki dzielenia. Opiekowali siê nami: ks. Jacek Go³êbiowski i ks. Marcin Sadowski oraz 3 kleryków. Ksiê¿a byli niesamowici! Radoœni, pomys³owi, towarzyscy, gotowi nieœæ pomoc duchow¹, i nie tylko, rozœpiewani... Takich kap³anów potrzeba m³odym! Oni naprawdê trafiaj¹ do cz³owieka Bogiem! Przez dzielenie siê z nami swymi prze¿yciami, doœwiadczeniami - prostymi, bliskimi naszemu sercu! Jak przysta³o na pasterzy poci¹gnêli za sob¹ niema³e stadko owieczek. Przez 10 dni „paœli” nas na duchowych ³¹kach zielonych rekolekcji. Jaka by³a pogoda? Przez pierwsze 3 dni pada³o. Widok zza okna nie zachêca³ do górskich wêdrówek. Szaro, mokro, zimno. S³ychaæ jak deszcz wali piêœciami w parapety. PóŸniej oblewa³ nas ju¿ tylko z³oty, s³oneczny deszcz. Przed tym pierwszym mo¿na schroniæ siê pod parasolk¹, ze s³oñcem skomplikowana sprawa. Medytacje. Przed œniadaniem spotykaliœmy siê i w ciszy rozwa¿aliœmy przygotowany temat. Medytacja ma na celu przygotowanie cz³owieka do wch³oniêcia Bo¿ych s³ów w ci¹gu ca³ego dnia. To jak rozgrzewka przed biegiem. B³êdne jest wyobra¿enie miejsca medytacji - ciemnego pokoju z ma³ym okienkiem, przez które s¹czy siê cienki strumieñ œwiat³a, niewygodne krzes³a, posêpni i powa¿ni ludzie, ksiê¿a, którzy patrz¹ na wszystko surowym okiem. Otó¿, pomieszczenie by³o bardzo przytulne - drewniane, z normalnym oknem, z otwartymi drzwiami, przez które wpada³o rzeœkie powietrze. Ludzie byli trochê zaspani, g³odni, ale nie posêpni. Warto by³o tam byæ, zaprosiæ Jezusa do swojego serca. Grupki dzielenia. Jak sama nazwa wskazuje, jest to dzielenie. Dzieliliœmy siê w³asnymi prze¿yciami, duchowymi doœwiadczeniami zebranymi w ci¹gu ca³ego dnia. Nie jest to obowi¹zkiem, ale ide¹ takich grupek jest w³aœnie dzielenie, które mo¿e pomóc nie tylko wypowiadaj¹cemu siê, ale te¿ s³uchaj¹cemu. Dzielenie, np. chleba sprawia, ¿e wiêcej osób mo¿e siê nim posiliæ. Podobnie jest tutaj, wiêcej osób mo¿e nakarmiæ swoj¹ duszê. O., 19 lat. W nastêpnym numerze druga czêœæ relacji z Bañskiej, relacje doros³ych, dzieci oraz 10 dni z ¿ycia studenta na rekolekcjach, wspomnienia, fragmenty medytacji… Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. 3 Wojujący sekularyzm jako znak czasu i wyzwanie wobec chrystianizmu Bp Stanis³aw Wielgus (ci¹g dalszy) 6. Fałszywa hipoteza o stopniowym zanikaniu religii W koncepcji wrogiego religii sekularyzmu mamy do czynienia z fa³szyw¹ - i obalon¹ przez doœwiadczenie ostatnich dziesi¹tków lat - dziewiêtnastowieczn¹ hipotez¹, przyjêt¹ przez pozytywistów, marksistów, scjentystów i tym podobne kierunki filozoficzne, ¿e w miarê rozwoju nauki religia bêdzie zanikaæ. Jest przeciwnie, wspó³czesny œwiat staje siê coraz bardziej religijny (co nie znaczy chrzeœcijañski) wprost pulsuje religijnoœci¹. Hipoteza ta nie mia³a nic wspólnego ze sprawdzaln¹ empirycznie nauk¹. By³a po prostu jedn¹ z „flagowych“ tez antyreligijnej ideologii. Ka¿dy obiektywny obserwator odnotowuje powrót religijnoœci zw³aszcza wœród wspó³czesnej m³odzie¿y. Potwierdzaj¹ to milionowe zgromadzenia m³odych ludzi przybywaj¹cych na spotkania z Papie¿ami i prze¿ywaj¹cych je w duchu g³êbokiej, a jednoczeœnie radosnej wiary, czy te¿ ich reakcja na œmieræ Jana Paw³a II. Na fa³szywoœæ hipotezy, ¿e religia jest zjawiskiem zanikaj¹cym, zwraca uwagê wspó³czesny wybitny filozof niemiecki Jurgen Habermas, który w latach 60. XX wieku sam j¹ g³osi³ jako jeden z ideowych ojców „Nowej Lewicy“. Obecnie Habermas twierdzi, ¿e liberalne pañstwo, mimo swojej awersji do religii, karmi siê dorobkiem chrzeœcijañstwa i jego wielowiekow¹ tradycj¹. Dodaje te¿, ¿e myœlenie filozoficzne, odrzucaj¹c rzeczywistoœæ nadprzyrodzon¹ i nie odwo³uj¹c siê wprost lub poœrednio do religijnej œwiadomoœci ludzi, nie jest w stanie zrozumieæ samego siebie. S¹ ju¿ liczni socjologowie, którzy czas obecny zaczêli w zwi¹zku z tym nazywaæ post-sekularnym. Podkreœlaj¹ oni, ¿e usuniêcie religii ze œwiadomoœci ludzkiej i z ¿ycia publicznego pozbawia cz³owieka poczucia sensu. Stwierdzaj¹, ¿e bez religii nastêpuje za³amanie siê w nas nadziei na pe³n¹ sprawiedliwoœæ nieosi¹galn¹ w œwiecie doczesnym; nadziei na sprawiedliwoœæ dla niewinnie zamordowanych, zranionych, zdeptanych, obrabowanych i zdradzonych; nadziei na sprawiedliwoœæ dla pokrzywdzonych przez los i niepe³nosprawnych zepchniêtych na margines ¿ycia; a tak¿e nadziei dla umieraj¹cych setkami tysiêcy z g³odu oraz dla przeœladowanych za swoje pochodzenie, religiê itd. Badacze ¿ycia spo³ecznego widz¹, jak olbrzymie znaczenie ma religia dla trwa³oœci i kondycji rodzin, dla d³ugoletnich przyjaŸni, dla wiernoœci ma³¿eñskiej, dla zakorzenienia w tradycji ojczystej i kulturowej itd. To religia przede wszystkim stoi na stra¿y godnoœci ludzkiej osoby, bêd¹cej godnoœci¹ dziecka Bo¿ego, i jej niezbywalnych praw, które zakazuj¹ traktowaæ cz³owieka instrumentalnie jako œrodek dla czyichkolwiek celów, jak to czyni³y i nadal czyni¹ ró¿ne ideologie poœwiêcaj¹ce miliony ludzkich istnieñ dla realizacji swoich utopijnych celów. Fenomen odradzania siê religii w obecnym œwiecie wymaga zmiany paradygmatów uznawanych za pewne w oœwieceniowych, ateistycznych filozofiach, oraz w naukach socjologicznych, psychologicznych, historycznych i innych. Powa¿ny dialog laickiego œwiata ze œwiatem religijnym, jeœli ma byæ uczciwy, racjonalny i sensowny, powinien to uwzglêdniæ. Jak mo¿na mówiæ o tolerancji, zbanalizowanej ju¿ zreszt¹ kompletnie przez proroków poprawnoœci politycznej, jeœli przyjmuje siê fa³szyw¹ tezê o koniecznoœci zaniku zjawiska religii, a przez to uderza siê w podstawy œwiatopogl¹du i ¿ycia ludzi religijnych. Wspó³czesny myœliciel Jose Casanova pisze tak na ten temat: „Podczas gdy od konserwatywnych, religijnych osób oczekuje siê tolerowania zachowañ, które mog¹ oni uznawaæ za moralnie odra¿aj¹ce, takich jak homoseksualizm, liberalni, laiccy Europejczycy g³osz¹ otwarcie, ¿e europejskie spo³eczeñstwa nie powinny tolerowaæ zachowañ religijnych ani zwyczajów, sprzecznych ze wspó³czesnymi, liberalnymi, europejskimi normami... Tym, co sprawia, ¿e nietolerancyjna tyrania laickiej liberalnej wiêkszoœci daje siê usprawiedliwiæ, jest nie tyle demokratyczna zasada rz¹dów wiêkszoœci, ile raczej sekularne celowoœciowe za³o¿enie wbudowane w teoriê modernizacji, w/g którego jeden zestaw norm jest reakcyjny, fundamentalistyczny i nienowoczesny, a drugi - postêpowy, liberalny i nowoczesny” 4 7. Podjąć refleksję na temat „mroków oświecenia” Bez koñca powtarza siê ukuty przez ateistów oœwieceniowych epitet o „mrokach œredniowiecza“. Czas, by podjêto uczciw¹ refleksjê na temat „mroków oœwiecenia”, którego ateizm doprowadzi³ do bezbo¿nych ideologii, i ich nies³ychanych zbrodni. Czas, by wyjaœniono, sk¹d siê bierze nienawiœæ do Boga ideologów wojuj¹cego sekularyzmu i ich tak wielki strach przed Bogiem, ¿e histerycznie reaguj¹ na ka¿d¹ o Nim wzmiankê i ka¿dy Jego symbol. Czy jest to strach przed utrat¹ autonomii? Bóg nikomu nie odebra³ autonomii i prawa do wolnej decyzji. Nikogo nie pozbawia wolnoœci. Bêd¹c wszechmocnym, dopuszcza, ¿e cz³owiek buntuje siê przeciw Niemu, bluŸni Mu i Go odrzuca. Nie dlatego jest wiêc ten strach przed Bogiem. Chodzi o coœ innego. Bezbo¿ne ideologie chc¹ po prostu zaj¹æ miejsce Boga. W miejsce Boga ustanawiaj¹ fa³szywe absoluty, dla których poœwiêcaj¹ istnienie dziesi¹tków milionów niewinnych ludzi. Takie absoluty, jak: rasa, pañstwo, naród, klasa spo³eczna albo nawet tzw. liberalna demokracja, która gotowa jest eliminowaæ ze spo³eczeñstwa tych, którzy nie uznaj¹ jej boskiej instancji decyduj¹cej o prawdzie i fa³szu, o ¿yciu i œmierci, o dobru i z³u. Liczni ludzie ulegaj¹cy antyreligijnej propagandzie wczeœniej lub póŸniej boleœnie siê przekonuj¹, ¿e w œwiecie, w którym nie ma miejsca dla Boga, nie ma w nim te¿ miejsca dla cz³owieka. Bezbo¿ne ideologie, pozbawiaj¹c cz³owieka godnoœci dziecka Bo¿ego, sprowadzaj¹ go do roli bydlêcia, gorszego od wszelkich innych zwierz¹t, nazywanego dziœ wprost przez niektórych ekologów wirusem niszcz¹cym œwiat przyrody. W konsekwencji piewcy sekularyzmu traktuj¹ cz³owieka jak szkodliwe zwierzê, mimo swoich niezliczonych fa³szywych zapewnieñ o tym, ¿e wszystkie ich dzia³ania s¹ wyrazem najg³êbszego humanizmu. 8. To chrześcijaństwo jako pierwsze w historii wprowa− dziło rozdział sfery „sacrum” od sfery „profanum” Dla unikniêcia nieporozumieñ, gdy mowa o wspó³czesnym wojuj¹cym sekularyzmie, trzeba podkreœliæ, ¿e chrzeœcijañstwo nie jest bynajmniej wrogiem œwieckoœci. Co wiêcej, nale¿y z naciskiem zaznaczyæ, ¿e to ono pierwsze wprowadzi³o nieznany w innych cywilizacjach, konsekwentny rozdzia³ sfery sacrum od sfery profanum. Rozdzia³ ten zaznaczony zosta³ ju¿ w Ksiêdze Rodzaju. Zawarty tam opis stworzenia œwiata odbiera gwiazdom boskoœæ, przyznawan¹ im w staro¿ytnych cywilizacjach i filozofiach; odmitologizowuje œwiat i czyni go œwieckim, co nie oznacza - wrogim religii. Biblia i chrzeœcijañstwo, g³osz¹c, ¿e wszystko, co stworzy³ Bóg, jest piêkne i dobre, dowartoœciowuj¹ te¿ materiê, pogardzan¹ i uwa¿an¹ - w platonizmie, neoplatonizmie i innych nurtach filozoficznych - za z³o samo w sobie i za Ÿród³o wszelkiego z³a. To dowartoœciowywanie doczesnoœci i jej oddzielenie od œwiêtoœci zwieñcza Chrystus znanymi powszechnie s³owami: Co Bo¿e oddaæ Bogu, a co cesarskie cesarzowi (Mt 22.21). W zwi¹zku z tym, raz jeszcze wraca pytanie: Jak uformowa³ siê opisany wczeœniej wojuj¹cy sekularyzm? Nale¿y zwróciæ uwagê na fakt, ¿e w minionych wiekach ukszta³towa³y siê dwa sposoby rozumienia i realizowania sekulamoœci, czy inaczej laickoœci, w jej relacji do religii: europejski i amerykañski. 9. Francuski i amerykański model laickości Europejski model laickoœci i jej relacjê do religii ukszta³towa³ francuski i angielski ateizm oœwieceniowy i rewolucja francuska. Model ten, odrzucaj¹cy wymiar transcendentny rzeczywistoœci, przekszta³ci³ siê w kult pañstwa, które ma byæ wyroczni¹ w stanowieniu prawa, w tworzeniu struktur spo³ecznych oraz w kszta³ceniu i wychowywaniu m³odych pokoleñ. Religia i wiara maj¹ byæ albo ca³kiem wyeliminowane, albo ograniczone wy³¹cznie do sfery prywatnej ¿ycia obywateli. Rozdzia³ sfery sacrum od sfery profanum jest tu radykalny i bezwzglêdny. Drugi model laickoœci wypracowa³y: myœl filozoficzno-spo³eczna, rewolucja i konstytucja amerykañska. Stany Zjednoczone budowali ludzie g³êboko religijni. Tak¿e rewolucja amerykañska nie mia³a nic wspólnego z ateizmem. Nie dziwi wiêc, ¿e podstaw¹ amerykañskiego modelu laickoœci jest teza, ¿e w³adzê pañstwow¹ Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. ograniczaj¹, indywidualne prawa obywateli, które sw¹ moc czerpi¹ z czegoœ, co wyp³ywa z prawa naturalnego i co wyprzedza tak prawo pañstwowe, jak i prawa jednostki. Tym czymœ jest rzeczywistoœæ Boska, transcendentna, która nie zosta³a tu bynajmniej zdefiniowana w duchu takiej czy innej religii, ale która stanowi ostateczn¹ instancjê i gwarancjê dla ¿ycia spo³ecznego narodu amerykañskiego. Dlatego w ¿yciu tego narodu i w jego prawie do dziœ zachowa³o siê - mimo coraz to gwa³towniejszych ataków ateistycznego liberalizmu - bardzo wiele treœci religijnych. Te dwa modele laickoœci wp³ynê³y znacz¹co na wspó³czesne rozumienia nowoczesnoœci. Francuski model nowoczesnoœci jest oparty na antyreligijnym œwiatopogl¹dzie oœwieceniowym, ogranicza ca³¹ rzeczywistoœæ do sfery materialnej, eliminuje rzeczywistoœæ nadprzyrodzon¹. Ca³kowite zaufanie do ludzkiego rozumu, ma stanowiæ ostateczne kryterium i normê w prawodawstwie, w ¿yciu spo³ecznym, kulturalnym, szkolnym i innym. Amerykañski model nowoczesnoœci, mimo ¿e, od lat 60. XX w. jest przedmiotem ataków ze strony neomarksizmu i postmodernizmu wystêpuj¹cych pod postaci¹ poprawnoœci politycznej zachowa³ dotychczas swe odniesienia do transcendentnego sacrum. 10. Europa pod dominacją francuskiego sekularyzmu W pañstwach Europy Zachodniej dominuje francuski model nowoczesnoœci. Dlatego istotê polityki tych pañstw okreœla idea sekularyzmu, niechêtnego, a nawet wrogiego religii. Jednym z g³ównych zadañ tej polityki ma byæ uwalnianie spo³eczeñstwa od wszelkich ideologii oraz od religii, któr¹ wprost oskar¿a siê o wywo³ywanie konfliktów prowadz¹cych do wojen, nienawiœci, wzajemnych przeœladowañ i do terroru. W minionych wiekach, toczy³a siê walka miêdzy Koœcio³em i œwieckim pañstwem o zakres wp³ywów i suwerennoœæ. Obecnie to zjawisko zniknê³o bez œladu. Obecnie toczy siê walka przeciw postulowanej przez Koœció³ moralnoœci publicznej. Podejmowane s¹ wszechstronne dzia³ania, (pozostaj¹cych w wielu zachodnich krajach pod wp³ywem antyreligijnego, g³osz¹cego skrajny subiektywizm i utylitaryzm, sekularyzmu si³ pañstwowych) by przesta³y obowi¹zywaæ jakiekolwiek powszechne zasady moralne i zobowi¹zania moralne jednostki wobec innych ludzi czy spo³eczeñstwa. Maj¹ wystarczyæ zobowi¹zania wynikaj¹ce z pañstwowego prawa. W wyniku tych dzia³añ dosz³o do tego, ¿e cz³owiek zosta³ sam ze swymi problemami, zdany wy³¹cznie na swe skromne si³y. 11. Kościół, świadomy swoich słabości i dokonań, próbuje ratować sprowadzanego na manowce moralne człowieka Wbrew wrogiemu nastawieniu sekulamych si³, Koœció³ podejmuje nieustannie próby podtrzymania wspó³czesnego zagubionego i opuszczonego cz³owieka. Usi³uje mu uœwiadomiæ, ¿e prawdê o sobie mo¿e poznaæ tylko w relacji siebie samego do bliŸnich i do Boga, poniewa¿ z natury swojej jest istot¹ spo³eczn¹ i religijn¹. Pokazuje, ¿e chrzeœcijañstwo by³o i jest nadal jedynym czynnikiem ³¹cz¹cym wszystkie kraje europejskie, mimo wystêpuj¹cych wœród nich ró¿nic jêzykowych, etnicznych, ekonomicznych i kulturowych. To chrzeœcijañstwo da³o im œwiadomoœæ natury, godnoœci i praw cz³owieka, œwiadomoœæ podstawowych wartoœci intelektualnych, etycznych, artystycznych, literackich i innych. To chrzeœcijañstwo oddzieli³o, o czym by³a mowa wczeœniej, sacrum od profanum. Stworzy³o szkolnictwo powszechne, uniwersytety i podstawy nauki nowo¿ytnej. To jego dzie³em jest wspania³a sztuka i literatura, oraz szpitale i ca³a opieka charytatywna, s³awna communio caritatis. By³y, oczywiœcie, w historii Koœcio³a nadu¿ycia, grzechy, a nawet zbrodnie. Tam, gdzie jest cz³owiek, wkrada siê i z³o, efekt grzechu pierworodnego, o którym chrzeœcijañstwo nie zapomina i dlatego prawowierne chrzeœcijañstwo nigdy nie snu³o utopijnych teorii budowy raju na ziemi. W duchu najg³êbszej pokory, Ojciec Œwiêty Jan Pawe³ II przeprosi³ ludzkoœæ, w czasie Jubileuszu 2000 tys. lat istnienia chrzeœcijañstwa, za wszelkie z³o, którego sprawcami, w ci¹gu dwudziestu minionych wieków, byli chrzeœcijanie. Nikt nigdy w historii czegoœ podobnego nie uczyni³, mimo ¿e z³o spowodowane w imieniu religii chrzeœcijañskiej nie pozostaje w ¿adnej proporcji do kosmicznego wprost wymiaru z³a spowodowanego przez bezbo¿ne ideologie. Ka¿dy chrzeœcijanin, pamiêtaj¹c o swej s³aboœci i o z³u pope³nionym przez siebie i swych wspó³braci, ma jednoczeœnie prawo do pokornej dumy z olbrzymich dokonañ - w przesz³oœci i teraz - Koœcio³a, swojej duchowej ojczyzny. Nie powinien ulegaæ narzucanym mu przez nieprzyjazne moce kompleksom ni¿szoœci. Przeciwnie, jego obowi¹zkiem jest podkreœlaæ wielkie dobro, jakie by³o i jest realizowane przez Koœció³. Jego obowi¹zkiem jest te¿ obalanie fa³szywych, a podawanych jako naukowe, dogmatycznych tez ateistycznego sekularyzmu, np., ¿e duch jest produktem materii, a moralnoœæ produktem okolicznoœci maj¹cym s³u¿yæ utylitarnym i hedonistycznym celom cz³owieka odrzucaj¹cego Boga. 12. Obrona godności i fundamentalnych praw człowieka Obowi¹zkiem i zadaniem Koœcio³a jest podkreœlanie, ¿e z nadprzyrodzonej godnoœci cz³owieka wynikaj¹ prawa, które w ka¿dym porz¹dku prawnym, zw³aszcza okreœlaj¹cym siê jako demokratyczny, powinny byæ bezwzglêdnie przestrzegane, a wiêc prawo do ¿ycia od poczêcia do naturalnej œmierci, prawo do w³asnoœci, do wolnoœci, do ma³¿eñstwa stanowi¹cego zwi¹zek mê¿czyzny i kobiety, prawo do rodziny, do pokoju, do swobodnego wyznawania religii, do pracy równoznacznej z prawem do chleba i ¿ycia. Praca daje cz³owiekowi nie tylko chleb, lecz i poczucie sensu ¿ycia. Co wiêcej, jest ona wspó³udzia³em cz³owieka w dokonuj¹cym siê stale procesie ci¹g³ego stwarzania œwiata przez Boga. Brak pracy powoduje niezmiernie negatywne skutki spo³eczne, ekonomiczne i psychologiczne. Dlatego chrzeœcijañstwo przyjê³o z tradycji benedyktyñskiej tak wiele znacz¹c¹ dewizê, której wierny winien byæ ka¿dy chrzeœcijanin: Ora et labora - módl siê i pracuj. Niemniej jednak ju¿ w opisie skutków grzechu pierworodnego widzimy ¿e praca mo¿e byæ plag¹ - jeœli jest niewolnicza czy ponad si³y. Nie uszczêœliwia wtedy cz³owieka, ale go niszczy i degraduje jego osobowoœæ tak samo, a mo¿e jeszcze bardziej ni¿ brak pracy, l tu jest rola dla wspó³czesnego pañstwa, które za priorytet w swoich dzia³aniach powinno uznaæ tworzenie nowych miejsc pracy; które jednoczeœnie winno czuwaæ nad tym, by cz³owiek pracy nie by³ krzywdzony i degradowany przez pracodawcê, ale tak¿e, by pracodawca nie by³ krzywdzony przez niesumiennie i Ÿle wykonuj¹cego swoje obowi¹zki pracownika. 13. „Ecclesia semper reformanda” Odwo³uj¹c siê do biblijnej symboliki, Koœció³ okreœlany jest czêsto jako wêdruj¹cy przez historiê ku wiecznemu szczêœciu Lud Bo¿y. Pomimo trudów, jakie musi na swojej drodze przezwyciê¿yæ, pomimo rozmaitych przeszkód, b³¹dz¹c niekiedy i popadaj¹c w ró¿ne formy z³a, Lud Bo¿y, karmiony Eucharysti¹ i wspierany przez Ducha Œwiêtego, zbli¿a siê ci¹gle do celu. Ten biblijny obraz Koœcio³a, wêdruj¹cego przez wieki, sk³ania do rewizji obrazu Koœcio³a pojêtego jako potê¿na, doskona³a, wykoñczona we wszystkich szczegó³ach budowla, o któr¹ nale¿y dbaæ, której nale¿y broniæ, ale która nie potrzebuje ju¿ jakichkolwiek zmian. Tak bowiem nie jest. ¯ycie jest dynamiczne. Ustawicznie stawia przed cz³owiekiem i Koœcio³em nowe wyzwania i problemy. Zmienia siê ludzka mentalnoœæ, kultura, nauka, technologia i gospodarka, styl ¿ycia. Przychodz¹ coraz to nowe zagro¿enia: wojny, terroryzm, totalitaryzm, wielkie bezrobocie, nêdza itd. Koœció³ od wieków wychodzi naprzeciw tym zagro¿eniom. Na ile jest w stanie, chroni cierpi¹cych i przeœladowanych, wystêpuje w ich obronie, upomina siê o nich, otacza ich dzia³alnoœci¹ charytatywn¹ itd. W zwi¹zku z powy¿szym ustawicznie musi zmieniaæ sposoby swego dzia³ania i istnienia w zmiennym œwiecie. Dlatego zawsze aktualna jest dewiza: Ecclesia semper reformanda - Koœció³ musi siê stale reformowaæ. Musi siê reformowaæ w tym sensie, ¿e musi zmieniaæ i przystosowywaæ do nowych czasów swoje formy duszpasterzowania i ewangelizowania œwiata, a tak¿e formy opieki nad potrzebuj¹cymi, zgodnie z tym, ¿e - jak mówi³ Jan Pawe³ II - to w³aœnie cz³owiek by³, jest i ma byæ na zawsze, drog¹ Koœcio³a, który zosta³ ustanowiony przez Chrystusa, aby nawraca³ ludzkie serca, by otacza³ ludzi swoj¹ opiek¹ i prowadzi³ ich do zbawienia. Koœció³ musi poza tym stale i wytrwale, korzystaj¹c z najwiêkszych osi¹gniêæ ludzkiej nauki, pog³êbiaæ i poszerzaæ komentarz do Objawienia, którym jest teologia. cdn Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. 5 „Kod Leonarda da Vinci”, powieść Dana Browna to antykatolicka powieœæ, która sta³a siê bestsellerem na ca³ym œwiecie. Przet³umaczona na wiele jêzyków, sprzedana w milionach egzemplarzy, sfilmowana przez Columbia Pictures (re¿yser Ron Howard, w roli g³ównej Russell Crowe), jest przebojem kultury masowej. (...) Rzeczywistoœæ historyczna jest deformowana przez tê ksi¹¿kê, która przedstawia fikcyjn¹ opowieœæ, godz¹ca w honor Koœcio³a Katolickiego. Mo¿e ktoœ powiedzieæ, po co zajmowaæ siê czymœ takim nawet literacko powieœæ nie jest dobra - krytycy s¹ co do tego zgodni. Jednak ludzie czytaj¹ tê ksi¹¿kê. Jeœli brak im wiedzy historycznej i religijnej mo¿e ona wprowadziæ w ich ¿ycie duchowe wielkie zamieszanie. Tak samo dzia³aæ mo¿e obejrzenie filmu. Ksi¹¿ka ta prezentuje podstawowe elementy ideologii, która od lat walczy z Koœcio³em, z wiar¹ i z chrzeœcijañstwem. Jest to produkt kultury, któr¹ tak trafnie opisuje bp Stanis³aw Wielgus. Jej ogromna promocja pokazuje, ¿e we wspó³czesnym œwiecie “tolerancja nie jedno ma imiê” i jest tylko dla wybranych. “Kod Leonarda da Vinci” oskar¿a Koœció³ o matactwa, spiski i zbrodnie, o fa³szowanie prawdy dla zdobycia w³adzy. Niechby ktoœ spróbowa³ uczyniæ to z jak¹œ ogólnie szanowan¹ organizacj¹. Jakie gromy spadaj¹ na tych, co odwa¿¹ siê krytykowaæ Jerzego Owsiaka! A co by³oby gdyby ktoœ napisa³ coœ podobnego o ¯ydach? Wspó³czesne “elity” europejskie najwyraŸniej uwa¿aj¹, ¿e wszysto wolno dziœ krytykowaæ, pod warunkiem, ¿e jest to chrzeœcijañstwo, albo Koœció³ Katolicki. Spróbowali wyœmiewaæ Islam - widzieliœmy jak to siê skoñczy³o. Wniosek p³ynie jeden. W dzisiejszym œwiecie, jeœli zale¿y nam na Bogu i naszej wierze, musimy siê uczyæ. Musimy znaæ podstawowe prawdy nie tylko teologiczne, ale tak¿e dotycz¹ce historii naszej wiary. Inaczej damy siê zwieœæ fa³szywym prorokom, przed którymi ostrzega³ ju¿ sam Jezus. Wiedza, której potrzebujemy, by skutecznie polemizowaæ z oponentami Katolicyzmu jest tak szeroka, ¿e czêsto nawet “nie wiemy, czego nie wiemy”. Nawet wiêc jeœli ktoœ “Kodu” nie czyta³, warto by zainteresowa³ siê podstawowymi prawdami, które ksi¹¿ka kwestionuje. Jest okazja, aby sporo dowiedzieæ siê o naszej wierze i jej historii. Jest te¿ okazja aby dowiedzieæ siê sporo o przeciwnikach Koœcio³a Katolickiego i o tym co ich najbardziej “dra¿ni” w naszej religii. To co dra¿ni naszego wroga jest zwykle najwa¿niejsze dla przetrwania nas samych. Przes³anie niesione przez ksi¹¿kê jest mniej wiêcej takie: 1. Jezus nie jest Bogiem: ¿aden chrzeœcijanin nie uwa¿a³ Go za Boga, zanim Cesarz Konstantyn nie og³osi³ Go Bogiem na soborze w Nicei w 325 roku. 2. Maria Magdalena by³a ¿yciow¹ partnerk¹ Jezusa; ich dzieci to Œwiêty Graal, korzenie francuskiej dynastii Merovingów (i przodkowie bohatera powieœci). 3. Jezus i Maria Magdalena reprezentowali dwojakoœæ mêsko¿eñsk¹ (jak Mars i Atena, Izis i Ozyrys); pierwsi naœladowcy Jezusa ubóstwiali „bosk¹ kobiecoœæ”; czeœæ oddawana kobiecemu pierwiastkowi boskoœci ukryta zosta³a w konstrukcjach katedr wznoszonych przez Templariuszy, w sekretnej organizacji „Zakon Syjonu” - do której nale¿a³ Leonardo da Vinci - oraz w innych sekretnych symbolach istniej¹cych po dziœ dzieñ w kulturze. 4. Z³y Koœció³ Katolicki, stworzony w 325 r., przeœladowa³ czcicieli „wiecznej kobiecoœci”, w œredniowieczu i renesansie pal¹c na stosach tysi¹ce czarownic, niszcz¹c gnostyczne ewangelie i pozostawiaj¹c tylko cztery - te które mu odpowiada³y. W powieœci przebieg³e Opus Dei stara siê nie dopuœciæ, by odkryto œwiatu tajemnicê, ¿e Graal to dzieci Jezusa i Marii Magdaleny, i ¿e pierwszy bóg gnostycznych „chrzeœcijan” by³ kobiet¹. Wszystko to udaje powa¿ne studium problemu, próbuje siê sprzedaæ jako odkrycie historyczne i wa¿ny dokument. Na pocz¹tku ksi¹¿ki autor deklaruje: „wszystkie opisy dzie³ sztuki, architektury, tajnych dokumentów i rytua³ów s¹ w tej powieœci wiarygodne”. Jednak to nieprawda: b³êdy, wymys³y, nad-interpretacje i wierutne brednie przeplataj¹ siê w ca³ej powieœci. Pretensje do stworzenia pracy naukowej autora upadaj¹, gdy zajrzymy do bibliografii, z jakiej korzysta³. Zamiast powa¿nych ksi¹¿ek historycznych i albumów sztuki znajdziemy tu jedynie pozycje paranaukowe, ezoteryczne i konspiracyjne pseudo-historie, czêsto jego autorstwa. 6 A jak było naprawdę? Czy Cesarz Konstantyn stworzy³ chrzeœcijañstwo? Konstantyn Wielki zwo³a³ biskupów do Nicei, by uczciæ 20 rocznicê panowania, og³osiæ datê Wielkiej Nocy i ujednoliciæ wyznanie wiary. Nawet gdyby chcia³ zmieniæ wiarê milionów ludzi, to jak mia³by to zrobiæ w czasie soboru, by nie zorientowa³y siê nie tylko tysi¹ce chrzeœcijan, ale i setki biskupów? Wielu biskupów z Nicei by³o weteranami, którzy prze¿yli przeœladowania Dioklecjana, nosili na swym ciele oznaki tortur, wiêzienia, lub ciê¿kich prac, bêd¹cych konsekwencj¹ ich walki o utrzymanie wiary. Czy pozwoliliby cesarzowi zmieniæ tê wiarê? Czy w³aœnie nie to by³o przyczyn¹ przeœladowañ od czasów Nerona: trwa³y opór chrzeœcijañstwa przed uznaniem go za kolejn¹ formê kultu? Chrzeœcijañstwo by³o przeœladowane, bo nie uznawa³o wymagañ innych religii, narzuconych przez politykê i g³osi³o, ¿e tylko Chrystus jest Bogiem z Ojcem i Duchem Œwiêtym. Bohater powieœci, fikcyjny historyk, twierdzi, ¿e to w Nicei ustalono, ¿e Jezus by³ „Synem Boga”. Tymczasem wystarczy przejrzeæ ewangelie kanoniczne, napisane 250 lat przed Nice¹, aby pokazaæ, ¿e o tym, i¿ Jezus jest Synem Boga, pisano tam przynajmniej 40 razy. Chrzeœcijanie zawsze uwa¿ali Jezusa za Boga i tak w³aœnie jest On przedstawiony w Ewangeliach i w pismach pierwszych chrzeœcijan, powsta³ych wiele lat przed Nice¹. Przyk³adowo - mo¿emy przeczytaæ s³owa Tomasza na widok zmartwychwsta³ego Jezusa: „Pan mój i Bóg mój” (J 20, 28). O tym, ¿e Jezus jest Bogiem czytamy te¿ w: W Liœcie do Rzymian (Rz 9,5), dyktowanym przez œw. Paw³a Tercjuszowi w Koryncie, zim¹ w latach 57-58 n.e., w Liœcie do Tytusa (Tt 2,13), w Drugim Liœcie œw. Piotra Aposto³a (2P 1,1) i innych. Mamy te¿ pisma Ojców Koœcio³a, znacznie wyprzedzaj¹ce sobór nicejski. Pokazuj¹ one wyraŸnie, ¿e chrzeœcijanie byli pewni boskoœci Chrystusa, wiele lat przed Nice¹. W rzeczywistoœci w Nicei debatowano o nauczaniu Arrio, ksiêdza heretyka z Aleksandrii, który od 319 r. naucza³, ¿e Jezus nie by³ Bogiem, ale bóstwem ni¿szej klasy. Spoœród 250 biskupów tylko dwóch g³osowa³o zgadzaj¹c siê z postaw¹ Arrio, tymczasem pozostali sformu³owali to, co dziœ recytuje siê w Wyznaniu Wiary (Credo), ¿e Syn Boga zosta³ zrodzony, a nie stworzony, wspó³istotny Ojcu czyli, ¿e Bóg Syn jest tak samo Bogiem, jak Bóg Ojciec i ¿e Bóg jest jeden, ale w ró¿nych Osobach. Wbrew tej jednomyœlnoœci ojców soboru, fikcyjny historyk w powieœci stwierdza, ¿e Chrystus by³ „uznany za Boga” niewielk¹ iloœci¹ g³osów! Nieprawd¹ jest jakoby w 325 roku Konstantyn spoœród „ponad 80 ewangelii tworz¹cych Nowy Testament wybra³ tylko cztery”. By³y one ju¿ od 200 lat wybrane. Zawartoœæ Starego Testamentu zosta³a zebrana i ustalona miêdzy 400 a 150 r. przed Chrystusem. Kanon Nowego Testamentu zosta³ ustalony najpóŸniej w latach 150-180. Jednak, zdaniem wielu badaczy, ju¿ ok. 100 r. by³ on bardzo zbli¿ony do dzisiejszego. Ówczeœni chrzeœcijanie nie mieli w¹tpliwoœci, które pisma uwa¿aæ za natchnione. Czy chrzeœcijañstwo jest oryginalne? “Historyk” w powieœci Browna twierdzi, ¿e chrzeœcijañstwo wymyœlone przez Konstantyna nie by³o niczym wiêcej, jak pogañstwem. „Nic w chrzeœcijañstwie nie jest oryginalne”, mówi. Wed³ug niego egipskie okrêgi s³oneczne przemieni³y siê w aureole œwiêtych katolickich, rysunki bogini Isis karmi¹cej piersi¹ swoje cudowne dziecko Horusa by³y wzorem dla przedstawieñ Maryi z Dzieci¹tkiem Jezus, mitra (papieskie nakrycie g³owy), o³tarz, komunia - akt spo¿ywania Boga, zosta³y wziête bezpoœrednio z wczeœniejszych pogañskich religii mistycznych. To oczywista nieprawda. Mo¿na o tym przeczytaæ w wielu artyku³ach drobiazgowo opisuj¹cych b³êdy ksi¹¿ki. Np. o³tarz, tak samo jak chrzeœcijañstwo, wywodzi siê z judaizmu, a nie z kultów pogañskich. O³tarz ofiarny w Œwi¹tyni Jerozolimskiej ³¹czy staro¿ytny judaizm i symbolikê chrzeœcijañsk¹. Nie ma nic wspólnego z kultami pogañskimi. Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. Czy Niedziela zosta³a „skradziona” poganom? To k³amstwo. Od pocz¹tku chrzeœcijanie uznawali dzieñ po szabacie, pierwszy dzieñ tygodnia, jako najwa¿niejszy, jako dzieñ ich spotkañ. Praktykowali to ju¿ w czasach œw. Paw³a. Wszyscy autorzy koñca I i pocz¹tku II w. mówi¹ o „dies dominica” (Dniu Pañskim). Œw. Justyn, w 150 r. po Chrystusie, by³ pierwszym, który u¿y³ okreœlenia Dnia S³oñca w odniesieniu do tego dnia. Dopiero w 321 r. Konstantyn oficjalnie og³osi³ niedzielê dniem wolnym od pracy. Niedziela jest wiêc „wynalazkiem” chrzeœcijan, zaadoptowanym przez spo³eczeñstwo cywilne, nie zosta³a zaœ „skradziona” pogañstwu. Odwrotnie ni¿ o tym pisze Brown. Czy pogañski Bóg Mithras, urodzony 25 grudnia, zainspirowa³ wiele elementów tworz¹cych kult chrzeœcijañski? W rzeczywistoœci œwiêto Mitras, obchodzone 25 grudnia, wymyœli³ cesarz Aureliusz w 274 r., wiele lat po tym, jak chrzeœcijanie przyjêli 25 grudnia za datê narodzin Chrystusa. Choæ Brown opisuje Mithras jako boga, który „umar³, a z³o¿ony do grobu, trzeciego dnia powsta³ z martwych” - nie pojawia siê to w ¿adnych pismach o nim. Czy chrzeœcijañstwo jest antykobiece? Dlaczego œwiat jest taki z³y, jest tyle wojen, przemocy i g³odu? Wed³ug radykalnego feminizmu i „Kodu Leonarda da Vinci” winê ponosi patriarchalny chrzeœcijanizm: „Konstantyn i jego nastêpcy, mê¿czyŸni, przemienili œwiat z matriarchalnego pogañstwa w chrzeœcijañstwo patriarchalne, eliminuj¹c boginiê z religii. Mêskiego mêstwa nie równowa¿y³ pierwiastek kobiecoœci. Zaowocowa³o to wojnami, pogard¹ dla kobiet i dla Matki Ziemi” Pogl¹dy takie maj¹ Ÿród³o w „chrzeœcijañstwie” gnostycznym, gdzie niektóre grupy uwa¿a³y boskoœæ za po³¹czenie cech mêskich i ¿eñskich. Jezus, w/g gnostyków z II w. i feministek z New Age naszych czasów, potrzebuje przeciwieñstwa (kobiety), które by Go dope³ni³o; Jego uzupe³nieniem by³aby Maria Magdalena. Ksi¹¿ka twierdzi, ¿e chrzeœcijañstwo jest ze swej natury antykobiece. Tak twierdz¹ te¿ wspó³czesne feministyki. A przecie¿ Œw. Pawe³ ju¿ w Liœcie do Galatów napisa³: “Nie ma ju¿ niewolnika ani cz³owieka wolnego, nie ma ju¿ mê¿czyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteœmy jedno w Chrystusie”. To kobieta jako pierwsza ujrza³a zmartwychwsta³ego Jezusa, jako pierwsza og³osi³a œwiatu Dobr¹ Nowinê. Mowi¹c o grzechu pierworodnym, Biblia podkreœla grzech Adama, a nie Ewy, podczas gdy staro¿ytni Grecy w micie o puszce Pandory twierdz¹, ¿e kobieta jest Ÿród³em wszelkiego z³a. Nie trzeba ju¿ w tym miejscu dodawaæ jak wielk¹ rolê w naszej wierze odgrywa Maryja, przecie¿ kobieta, ¿ona i matka. W „Kodzie...” znajdziemy: New Age, okultyzm, teorie spiskowe, neopogañstwo, astrologiê, zapo¿yczenia z kultury orientalnej i indiañskiej, ale mieszanka feministyczno-gnostyczna jest jej baz¹. Czy Pan Jezus by³ ¿onaty z Mari¹ Magdalen¹? W/g autora “Kodu” Koœció³ ukrywa ten fakt. W rzeczywistoœci nie by³oby powodu aby to ukrywaæ. Z teologicznego punktu widzenia ewentualne ma³¿eñstwo Jezusa nie ma ¿adnego znaczenia. Jezus by³ Synem Bo¿ym - ale jednoczeœnie w pe³ni cz³owiekiem. Po prostu nie ma ¿adnych przekazów na ten temat. Autor ksi¹¿ki twierdzi, ¿e Pan Jezus nie móg³ byæ nie¿onaty, bo ¿ydowskie regu³y potêpia³y celibat. To nieprawda. W Palestynie istnia³y sekty potêpiaj¹ce celibat, ale tak¿e istnia³y takie, które go g³osi³y. W Ewangelii Mateusza (19,12) Jezus mówi:”Bo s¹ niezdatni do ma³¿eñstwa, którzy z ³ona matki takimi siê urodzili; i s¹ niezdatni do ma³¿eñstwa, których ludzie takimi uczynili; a s¹ i tacy bez¿enni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bez¿enni. Kto mo¿e poj¹æ, niech pojmuje!” Oto powód, dla którego Jezus zdecydowa³ siê na zachowanie bez¿ennoœci - z chêci ca³kowitego poœwiêcenia siê budowaniu Królestwa Bo¿ego. W innym miejscu mówi: “Lisy maj¹ nory, ptaki swoje gniazda, a Syn Cz³owieczy nie ma gdzie g³owy z³o¿yæ”. W Ewangelii znajdujemy te¿ fragment o uzdrowieniu teœciowej œw. Piotra. Piotr by³ wiêc ¿onaty. Dlaczego nigdy nie wspomiano o tym w przypadku Jezusa? Wiele innych b³êdów Autor “Kodu...” pope³nia mnóstwo innych b³êdów. Tygodnik “Ozon” z maja br. wymienia ich 37. Oprócz kwestionowania podstawowych prawd wiary wypisuje takie bzdury jak np., ¿e piêæ kó³ olimpijskich to symbol bogini (w rzeczywistoœci, symbolizuj¹ one piêæ kontynentów). Doszukuje siê w nawie centralnej i nawach bocznych katedr, tajemnych symboli i twierdzi, ¿e katedry budowali Templariusze. To nieprawda: katedry by³y wznoszone na zamówienie biskupów. Wzorem dla katedr by³ Koœció³ Œwiêtych Relikwii, oraz antyczne bazyliki rzymskie, prostok¹tne budynki u¿ytecznoœci publicznej. Twierdzi, ¿e Papie¿ Klemens V zabija³ Templariuszy i wyrzuca³ ich do Tybru: Tybr przep³ywa przez Rzym, a Klemens V by³ pierwszym papie¿em Awignonu. Przeciw Templariuszom wystêpowa³ król Francji, Filip Mê¿ny (Piêkny). Ofiar¹ powieœci jest Leonardo. Przedstawiony zosta³ jako homoseksualista choæ jego orientacja seksualna nie jest znana. W „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci nie ma kielicha, wiêc Brown twierdzi, ¿e kielich (Graal) to Maria Magdalena. Jednak w/g Ewangelii u boku Jezusa jest przedstawiony m³ody i przystojny œw. Jan, ukochany uczeñ. Kielicha nie ma, bo obraz przedstawia moment, gdy Jezus mówi: „jeden z was mnie zdradzi” (J 13,21), a wiêc ju¿ po ustanowieniu Eurcharystii. Ile czarownic spalono? Wed³ug Browna, „przez 300 lat Koœció³ spali³ na stosach 5 milionów kobiet”. To cyfra powtarzana przez neo-pogan, New Age i feministki. •ród³a historyczne mówi¹, ¿e w latach 1400-1800 stracono 30.000 - 80.000 osób uznanych za czarownice. Nie wszystkie zosta³y spalone. I nie wszystkie by³y kobietami. I nie wszystkie zginê³y z r¹k Koœcio³a i katolików. Wiêkszoœæ ofiar pochodzi³a z Niemiec, z czasu wojen protestanckich z XVI i XVII w. Gdy jedna religia przestawa³a dominowaæ, narasta³a liczba praktyk magicznych i atmosfera zbiorowej histerii. S¹dy cywilne entuzjastycznie podchodzi³y do egzekucji, szczególnie w krêgach luterañskich i kalwiñskich. Praktykanci magii byli przeœladowani te¿ przez Egipcjan, Wikingów Greków, Rzymian itd. Pogañstwo zawsze têpi³o czarownice i czarowników. Idea, ¿e czarodziejstwo by³o religi¹ feministyczn¹ poprzedzaj¹c¹ chrzeœcijañstwo, jest wymys³em nie udokumentowanym historycznie. Mo¿na by kontynuowaæ wymieniaj¹c b³êdy i zwyk³e oszustwa tego k³amliwego bestsellera. Ale czy warto poœwiêcaæ tyle wysi³ku jednej powieœci? OdpowiedŸ brzmi: TAK. Dla tysiêcy ludzi powieœæ ta mo¿e jest pierwszym, mo¿e jedynym kontaktem z histori¹ Koœcio³a, histori¹ spisana krwi¹ mêczenników i atramentem Ewangelistów, filozofów i Ojców Koœcio³a. Nie by³oby godnym chrzeœcijan XXI wieku nie odpowiadaæ na kalumnie neo-pogañstwa, nie broniæ tego, co pierwsi chrzeœcijanie wypracowali dla nas swoj¹ wiernoœci¹ i niezachwian¹ wiar¹ w Jezusa Chrystusa. Warto wróciæ to stwierdzenia Jezusa “Kto mo¿e poj¹æ, niech pojmuje”. Myœlê, ¿e ludzie pisz¹cy takie ksi¹¿ki o chrzeœcijañstwie to ci, którzy nie chc¹ poj¹æ o co naprawdê chodzi. Smutne jest, ¿e ¿eruja na niewiedzy i naiwnoœci tych, którzy nie mog¹ poj¹æ, bo ich wiedza religijna pozosta³a na poziomie przedszkola. Na podst. artyku³ów z www.katecheza.plock.opoka.org.pl i Ozon nr 20 18-24 maja 2006 Anna Kurtycz Ps. W “Wirtualnej Polsce” pojawi³ siê 19 lipca artyku³ “Spaliæ Kod”. Informuje o ma³o znanej grupie prawos³awnych w Rosji, mówi¹cych, ¿e przyjemnie jest paliæ ksi¹¿ki na stosie. Mój wniosek: komuœ zale¿y na odgrzewaniu tematu, bo jakie znaczenie ma taka informacja obok artyku³ów o premierze, sejmie i wojnie w Libanie? Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. 7 IX Lomżyńska Pielgrzymka Piesza z Ostrołęki do Niepokalanowa (5−11 lipca) w intencji trzeźwości narodu Tak jak to czyni¹ ju¿ od wielu lat, pielgrzymi z Ostro³êki zatrzymali siê u nas 8 lipca w sobotê na krótki odpoczynek. Przyjêliœmy ich na ³¹ce pod lasem, poniewa¿ w czasie ich wizyty odprawiana by³a w koœciele Msza œw. œlubna. W tym roku do Niepokalanowa pielgrzymowa³o ok. 180 osób, g³ównie m³odzie¿. Rzuca³a siê w oczy zorganizowana grupa harcerzy z ostro³êckiego Zwi¹zku Harcerzy Rzeczpospolitej (ZHR). Najm³odszy uczestnik pielgrzymki (na zdjêciu poni¿ej) nosi³ jeszcze pieluszkê. W grupie ksiê¿y pielgrzymowa³o tak¿e dwóch kleryków rodem z Afryki. Jak zwykle poczêstowaliœmy pielgrzymów mlekiem, napojami i dro¿d¿ówkami. Dziêkujemy serdecznie wszystkim, którzy ofiarowali na ten cel swój grosz. Tak jak co roku wêdruj¹c przez siedem dni do Niepokalanowa pielgrzymi modlili siê o trzeŸwoœæ tak¿e w naszych rodzinach. Ich pobyt na terenie naszej parafii by³ bardzo krótki, ale przypomnia³ nam, ¿e latem “Polska wêdruje”. Rekolekcje w drodze to modlitwa i okazja do przemyœlenia swojego ¿ycia. Akcja Katolicka naszej parafii organizuje wiele pielgrzymek autokarowych do sanktuariów ca³ej Polski. Mamy nadziejê, ¿e i one traktowane s¹ przez parafian jako rekolekcje a nie jak zwyk³a luksusowa wycieczka krajoznawcza. 8 Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. Pielgrzymujemy po Sanktuariach Maryjnych Pielgrzymuj¹c dalej na pó³noc, dojechaliœmy do Ró¿anegostoku. Na wzgórzu wznosi siê 8 lipca Akcja Katolicka zorganizowa³a piêkna Bazylika Mniejsza pw. Ofiarowania pielgrzymkê po Sanktuariach Maryjnych tzw. NMP a w niej ³askami s³yn¹cy obraz Ró¿aŒciany Wschodniej. Zaczêliœmy od Bia³egostoku. nostockiej Wspomo¿ycielki. Opiekê nad Pierwszy koœció³ w Bia³ymstoku zbudowali sanktuarium i XVIII-wiecznym klasztorem przed 1547 r. Raczkowicze, w³aœciciele Bia³egopodominikañskim sprawuj¹ Ksiê¿a Salezjastoku. Wtedy powsta³a parafia. Kolejny w³aœciciel nie. W 1652 r. w³aœciciel ziemski Szczêsny Wiesio³owski, Marsz³ek Wielkiego Ksiêstwa Tyszkiewicz, herbu Leliwa, naby³ namaloLitewskiego ufundowa³ w 1581 r. nowy koœció³ wany przez J. Szrettera w Grodnie obraz drewniany pw. Trójcy œw. W 1617 r. Wiesio³owMatki Bo¿ej. Modli³ siê przed nim z ca³¹ scy rozpoczêli budowê murowanego koœcio³a rodzin¹. W listopadzie 1658 r. ich uwagê pw. Wniebowziêcia NMP i œw. Aposto³ów Piotra zwróci³y niezwyk³e zjawiska, powtarzaj¹ce i Paw³a. Koœció³ ten zwany starym koœcio³em siê wielokrotnie: lampka oliwna sama siê farnym, zaspokaja³ potrzeby wiernych a¿ do po³. zapala³a, zakwita³y suche wianki, ró¿any XIX w., kiedy nast¹pi³ znaczny wzrost ludnoœci. zapach wydobywa³ siê z obrazu, s³yszano Przeszkod¹ w budowie koœcio³a by³y represje po muzykê. Nast¹pi³y pierwsze uzdrowienia. Powstaniu Styczniowym. W 1896 r. w³adze W 1660 r. obraz przeniesiono do zbudocarskie zgodzi³y siê na rozbudowê istniej¹cego wanego w tym czasie drewnianego koœcio³a. koœcio³a farnego. Jej plany sporz¹dzi³ znany Cuda bada³a powo³ana przez biskupa wileñarchitekt Józef Pius Dziekoñski. W latach 1900skiego komisja, która w 1668 r. zatwierdzi³a 1905 wystawiono œwi¹tyniê w stylu neogotyczeœæ obrazu MB Ró¿anostockiej. ckim i uroczyœcie konsekrowano w 1931 r. W wykazie cudów ró¿anostockich z lat W 1985 r. papie¿ Jan Pawe³ II podniós³ koœció³ do 1658-1760 wœród tych, którzy doznali ³ask godnoœci Bazyliki Mniejszej a 5 czerwca 1991 r. zanotowano 125 szlachty, 120 ch³opów, 30 podczas wizyty w Bia³ymstoku erygowa³ diecezjê mieszczan, 5 ksiê¿y, 3 zakonników i 3 siostry Bia³ostock¹, a koœció³ ustanowi³ jej katedr¹. O³tarz zakonne. Wkrótce koœció³ okaza³ siê za ma³y. g³ówny pw. Wniebowziêcia NMP wykonano w Sto lat po zbudowaniu pierwszego koœcio³a 1915 r. z drewna dêbowego w stylu gotyckim. o. Dominikanie rozpoczêli budowê nowego Przedstawia Aposto³ów i MB Wniebowziêt¹. murowanego koœcio³a i klasztoru, na wzór Szczególnym miejscem w katedrze jest o³tarz i koœcio³a jezuickiego w Grodnie. Do budowy kaplica MB Mi³osierdzia zbudowana w 1977 r., poœwiêcona przez Karola kardyna³a Wojty³ê. Kaplica nawi¹zuje przyczynili siê Radziwi³³owie, Sapiehowie, Tyszkiewiczowie, do Ostrej Bramy w Wilnie, a obraz jest wiern¹ kopi¹ tamtego Pacowie, Kossakowie, Koœciuszkowie. Piêkny, trzynawowy obrazu. Zosta³ ukoronowany koronami papieskimi 5 czerwca koœció³ ³aciñskiego zosta³ konsekrowany w 1785 r. W 1915 r. mniszki prawos³awne uciek³y przed Niemcami do 1995 r. Matka Bo¿¹ Mi³osierdzia jest patronk¹ diecezji. Rosji, wywo¿¹c obraz MB. Ksiê¿a Salezjanie umieœcili w o³tarzu kopiê namalowan¹ przez ucznia Jana Matejki, St. Stankiewicza. Poszukiwania orygina³u by³y bezskuteczne. Kolejn¹ kopiê namalowano w Warszawie w 1928 r. w pracowni W³. Tura. Poœwiêci³ j¹ w Rzymie Papie¿ Pius XI. Matka Najœwiêtsza znów zaczê³a zlewaæ swoje ³aski. Od¿y³ ruch pielgrzymkowy. 20 wrzeœnia 1978 r. papie¿ Jan Pawe³ I wyda³ zgodê na koronacjê obrazu. Dokona³ jej Metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. 30 sierpnia 1987 roku koœció³ w Ró¿anymstoku zosta³ podniesiony do godnoœci Bazyliki Mniejszej przez papie¿a Jana Paw³a II. Na poprzedniej pielgrzymce zwiedzaliœmy cerkiew prawos³awn¹. Teraz byliœmy w meczecie w Bohonikach, wsi tatarskiej na pó³nocny wschód od Bia³egostoku. Ma 45 gospodarstw, w tym 4 tatarskie. W 1677 r. nadana zosta³a przez Jana III Sobieskiego rotmistrzowi chor¹gwi tatarskiej, Olejowskiemu, i jego tatarom. Zbudowali tu meczet drewniany na rzucie kwadratu z che³mem, z pó³ksiê¿ycem. Wewn¹trz s¹ dwie sale mod³ów, mêska z nisz¹ Z Bia³egostoku udaliœmy siê na pó³noc do Matki Bo¿ej Bolesnej w œcianie od strony Mekki i podwy¿szeniem, oraz ¿eñska, ze w Œwiêtej Wodzie. Pierwsza wzmianka o tym miejscu pochodzi szczelin¹ w œcianie od strony sali mêskiej. Przedsionek s³u¿y z 1719 r., kiedy to cz³owiek imieniem Bazyli, dwa lata po utracie do rytualnych ablucji i pozostawienia obuwia. W pobli¿u jest wzroku, po przybyciu nad to ¿ród³o cudownie ozdrowia³. W akcie cmentarz muzu³mañski (mizar). Pani przewodnik opowiada³a wdziêcznoœci ufundowa³ tam drewnian¹ kaplicê. Kult MB Bolesnej o historii wsi i zasadach religii muzu³mañskiej. Na zakoñczenie zrobiliœmy sobie zdjêcie z muzu³mank¹ w tradycyjnym stroju. œci¹ga³ katolików obrz¹dku greckiego i ³aciñskiego. W drodze powrotnej zatrzymaliœmy Po nawiedzeniu Œwiêtej Wody, 22 marca 1996 r. przez figurê siê w Tykocinie. W 1661r. Sejm MB Fatimskiej miejsce rozkwit³o. W 1977 r. przy sanktuarium nada³ go Stefanowi Czarnieckiemu za powsta³a Góra Krzy¿y, pomnik III Tysi¹clecia. W 2000 r. Œwiêta zas³ugi w czasie Potopu. J. Klemens Woda by³a sanktuarium jubileuszowym Roku Œwiêtego ArchiBranicki, ufundowa³ tu koœció³ p.w. diecezji Bia³ostockiej. Jest tam jubileuszowy krzy¿ pielgrzymów œw. Trójcy, i koœció³ Bernardynów. (wys. 25 m) oraz krzy¿e w koœciele pob³ogos³awione przez Jana W centrum miejscowoœci jest Plac Paw³a II. W 2002 r. w pobli¿u sanktuarium wybudowano Dró¿ki Czarnieckiego z jego pomnikiem i Siedmiu Boleœci, odnowiono Kapliczki Ró¿añcowe, rozpoczêto barokowy zespó³ klasztorny Misjoremont koœcio³a. Sanktuarium dosta³o te¿ piêkn¹ iluminacjê. Na narzy. W Tykocinie jest te¿ synagoga zakoñczenie prac konserwatorskich przy sanktuarium nast¹pi barokowa z 1642 r. Janina Pakie³a intronizacja obrazu MB Bolesnej jako Królowej Podlasia. Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. 9 Niezwykły koncert w naszym kościele Paula Chodkowska (1983) i Jakub Piszek (1982) to duet wybitnie utalentowanych wokalnie m³odych niepe³nosprawnych intelektualnie osób z autyzmem. Graj¹ na fortepianie i œpiewaj¹ solo. Maj¹ du¿e doœwiadczenie sceniczne - od lat bior¹ udzia³ w ró¿nych koncertach charytatywnych, festiwalach i przegl¹dach artystycznych, nie tylko osób niepe³nosprawnych, zdobywaj¹c nagrody i wyró¿nienia zarówno solo, jak i w duecie. Œpiewaj¹ pieœni, i arie operowe po w³osku i niemiecku oraz utwory o l¿ejszym charakterze w jêzyku polskim i angielskim. Œwietnie wypadaj¹ w repertuarze religijnym (gospel). Ich drogi skrzy¿owa³y siê w 1990 r. - gdy zostali uczniami pierwszej w Polsce Spo³ecznej Szko³y Specjalnej „Daæ szansê” STO w Warszawie, powsta³ej dziêki staraniom i determinacji mamy Kuby, p. Ma³gorzaty Piszek. Jednym z celów szko³y by³o wychowanie przez sztukê i w³aœnie tutaj odkryto i rozwiniêto drzemi¹ce w nich talenty i mo¿liwoœci. Dziêki wspó³pracy szko³y z „Lataj¹c¹ Akademi¹” El¿biety Ma³anicz - Onoszko w 1994 r. rozpoczêli naukê gry na pianinie. Nagrali kilka p³yt dla szkolnych kolegów, m.in. z kolêdami i pastora³kami. Paula od 2000 r. uczy siê œpiewu u p. Anny Miko³ajczyk. Kuba wczeœniej œpiewa³, ni¿ mówi³. Jego rodzice s¹ muzykami i dziêki nim od najwczeœniejszych lat mia³ kontakt z muzyk¹ na najwy¿szym poziomie. Od 1991 r. Paula i Kuba s¹ podopiecznymi Fundacji Synapsis. Jako jedni z pierwszych uczestniczyli w terapii prowadzonej przez specjalistów FS. To dziêki niej Paula zaczê³a mówiæ (w 9 roku ¿ycia). Od kilku lat spotykaj¹ siê regularnie na zajêciach dla osób doros³ych z autyzmem, organizowanych przez FS. Paula jest uczennic¹ zawodowej szko³y specjalnej, Kuba koñczy ponadgimnazjaln¹ szko³ê specjaln¹ w Zespole Szkó³ „Daæ szansê”. Maj¹ sukcesy indywidualne. W 1997 r. ka¿de z osobna otrzyma³o Nagrodê Prezydenta Warszawy, dla wybitnych uczniów. Paula w 1999 r. z Andrzejem Krzywym, wokalist¹ zespo³u De Mono, nagra³a p³ytê „Razem oswoiæ œwiat” dla FS, a w 2000 r. wyst¹pili w teledysku do tej piosenki. W 2001 r. zaœpiewa³a po angielsku piosenkê do amerykañsko-niemiecko-polskiego filmu fabularnego „Paradox Lake”, nagradzanego wielokrotnie na festiwalach kina niezale¿nego. W 2003 r. wyst¹pi³a z wokalnoinstrumentalnym recitalem podczas gali otwarcia I Europejskiego Festiwalu Filmów Integruj¹cych „Ty i Ja” w Ko³obrzegu. Kuba w 1998 r. podczas charytatywnego koncertu wykona³ „Tolerancjê” z akompaniamentem Stanis³awa Soyki. Ten poruszony œpiewem Kuby wbieg³ ponownie na scenê i usiad³ do fortepianu. W 1999 r. Kuba wyst¹pi³ podczas kolejnego koncertu charytatywnego przed premierem Jerzym Buzkiem i cz³onkami rz¹du. Od 2004 r. do wystêpów przygotowuje ich mama Kuby, Ma³gorzata Piszek. Ona dobiera repertuar i akompaniuje przy fortepianie. W tym sk³adzie odnieœli najwiêksze sukcesy:w 2005 r. wyró¿nienie w II Warszawskim Festiwalu Piosenki Chrzeœcijañskiej i udzia³ w galowym koncercie na Placu Zamkowym; w 2006 r. III nagroda w Ogólnopolskim Teatralno-Muzycznym Festiwalu Bo¿onarodzeniowym „V Betlejem u Avetek” i wystêp z minirecitalem podczas gali zamkniêcia tego festiwalu. Paula i Kuba mog¹ siê te¿ pochwaliæ uzdolnieniami plastycznymi. Ich prace (obrazy i wyroby ceramiczne) by³y prezentowane na ró¿nych wystawach i w materia³ach informacyjnych FS. Wystêpy i osi¹gane sukcesy tych dwojga m³odych artystów (w pe³ni zas³uguj¹ na to okreœlenie) nios¹ wa¿ne przes³anie: Osoby niepe³nosprawne intelektualnie s¹ obdarzone talentami na równi z osobami zdrowymi. Potrafi¹ tworzyæ prawdziwe dzie³a sztuki, które œwietnie siê broni¹ bez etykietki „autor niepe³nosprawny”. Proces twórczy jest dla nich równoczeœnie form¹ terapii. Ich droga do szerokich rzesz odbiorców jest jednak bardzo, bardzo d³uga i trudna. Dowartoœciowanie ich, umo¿liwienie prezentacji ich osi¹gniêæ przed publicznoœci¹, tak¿e w konkurencji ze zdrowymi i sprawnymi uczestnikami, to najlepsza forma terapii, integracji i sposób na w³¹czenie osób niepe³nosprawnych intelektualnie w nurt ¿ycia spo³ecznego. Ich twórczoœæ z pewnoœci¹ pozostawi na wszystkich niezapomniane wra¿enia. Danuta Chodkowska 10 Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. Szkolne rady Kącik cioci Jasi (Janina Pakie³a) Przed Tob¹ kolejny rok szkolny. Jakie osi¹gniesz wyniki, zale¿y m.in. od tego, jak przygotujesz swoje miejsce do nauki. Dobrze, je¿eli posiadasz swój pokój lub masz w³asne biurko. Wa¿ne, by by³o to sta³e, wybrane miejsce. Zasiadaj¹c do nauki zawsze w tym samym miejscu Twój mózg odbiera sygna³ i otwiera siê na zdobywanie wiedzy. Dziêki temu przystêpujesz do nauki zmobilizowany. To ca³y ceremonia³, ale warto go przestrzegaæ. Zaoszczêdzisz czas potrzebny na dodatkow¹ koncentracjê. Zwróæ uwagê na porz¹dek w swoim pokoju lub miejscu nauki. Nie³ad nie sprzyja nauce, rozprasza i przysparza k³opotów ze znalezieniem rzeczy. Przestrzegaj porz¹dku! Pomieszczenie, w którym siê uczysz, musi byæ przewietrzone, by dostarczyæ tlenu niezbêdnego do funkcjonowania mózgu. Wspaniale, je¿eli w Twoim pokoju znajduj¹ siê roœliny doniczkowe, poniewa¿ zaopatruj¹ Ciê w dodatkow¹ iloœæ tlenu, oraz dzia³aj¹ koj¹co i pozwalaj¹ odpocz¹æ Twoim oczom. Przy biurku, stole, w ³awce siedŸ prosto, nie zak³adaj nogi na nogê itd. (grozi to skrzywieniem krêgos³upa), nie garb siê. Ksi¹¿ka powinna znajdowaæ siê na biurku w odleg³oœci 30 - 40 cm od oczu. Przy pisaniu staraj siê mieæ ³okcie oparte o blat biurka (nie pisz „w powietrzu”). Zadbaj o w³aœciwe oœwietlenie k¹cika do nauki. G³ówne œwiat³o musi byæ dostatecznie silne, by dok³adnie oœwietla³o czytany tekst, ale nie razi³o oczu. Lampka po lewej stronie biurka powinna posiadaæ jasne, w miarê rozproszone œwiat³o. Unikaj czytania przy œwietle mieszanym; naturalnym i sztucznym. Nigdy nie czytaj gdy jest zbyt ciemno. Zwróæ uwagê na to, aby w czasie nauki nie przeszkadza³ ci ha³as, zbyt g³oœna rozmowa, telewizja, muzyka. Maryja, Święta Boża Rodzicielka Maryja pochodzi³a z królewskiego rodu Dawida, z pokolenia Judy. By³a córk¹ Joachima i Anny. Zosta³a wybrana przez Boga na Matkê Jezusa Chrystusa. Jej postaæ jest obecna na kartach Nowego Testamentu od Zwiastowania po Zes³anie Ducha Œwiêtego. Anio³ Gabriel zwiastowa³ Jej narodzenie Syna, który mia³ byæ “Synem Najwy¿szego” (£k 1, 26-38). Od tej chwili ca³kowicie odda³a siê Bogu. Za wskazaniem anio³a odwiedzi³a swoj¹ krewn¹ œw. El¿bietê, przysz³¹ matkê Jana Chrzciciela (£k 1, 39-58). Wraz ze œw. Józefem, uda³a siê na spis ludnoœci, do Betlejem, miasta z którego wywodzi³ siê Jej ród. Tu urodzi³ siê Jezus (£k 2,1-20). Zgodnie z ¿ydowskim obyczajem ofiarowa³a syna w œwi¹tyni (£k 1, 21-38). Zagro¿ona przez Heroda uciek³a z Jezusem i œw. Józefem do Egiptu (Mt 2, 13-18). Po œmierci króla wróci³a do Nazaretu (Mt 2, 19-23). W Jerozolimie prze¿y³a niepokój z powodu zaginienia swego Syna (£k 2,41-49). Na godach weselnych w Kanie Galilejskiej za jej wstawiennictwem Jezus uczyni³ swój pierwszy cud (J 2, 1-11). Maryja jest œwiadkiem narodzin i œmierci Chrystusa. Sta³a pod krzy¿em Jezusa, który powierzy³ J¹ opiece swego umi³owanego ucznia Jana (J 19, 25-27). Pod krzy¿em zosta³a Matk¹ Koœcio³a i ludzkoœci. Po ukrzy¿owaniu i zmartwychwstaniu Jezusa pozosta³a wœród aposto³ów w Jerozolimie. By³a osob¹ najbli¿sz¹ Jezusowi. Ma szczególn¹ rolê w dziele zbawienia. Jej niezwyk³e pos³annictwo i miejsce w chrzeœcijañstwie ods³ania Apokalipsa. Koœció³ od pocz¹tku wierzy³, ¿e Jezus zachowa³ cia³o Maryi od ska¿enia œmierci¹. Zabra³ J¹ z cia³em i dusz¹ do nieba, koronuj¹c J¹ na Królow¹ Nieba i Ziemi. Maryja jest patronk¹ Koœcio³a powszechnego, wielu diecezji, zakonów, krajów, miast oraz asysty koœcielnej, lotników, matek, motocyklistów, panien, piekarzy, prz¹dek, studentów, szkó³ katolickich. Wed³ug tradycji po Wniebowst¹pieniu Jezusa ¿y³a jeszcze 12 lat. Niektóre dokumenty mówi¹, ¿e mieszka³a ze œw. Janem w Efezie, inne, ¿e nie opuszcza³a Jerozolimy. Pusty grób Maryi znajduje siê obok ogrodu Oliwnego w dolinie Cedron. Fakty z Jej ¿ycia, tytu³y, wezwania modlitewne i cudowne wydarzenia za jej przyczyn¹ Koœció³ rozwa¿a podczas ca³ego roku liturgicznego. Œwiêto Wniebowziêcia NMP - 15 sierpnia - pocz¹tkowo nosi³o nazwê Zaœniêcia Najœwiêtszej Panny i tak pozosta³o w obrz¹dku wschodnim. W Koœciele Zachodnim myœl o Wniebowziêciu NMP zosta³a zwieñczona dogmatem wiary og³oszonym przez Piusa XII (1950). W Polsce œwiêto obros³o w zwyczaje i tradycje ludowe. W tym dniu œwiêci siê plony, urz¹dza do¿ynki. St¹d druga nazwa œwiêta: Matki Boskiej Zielnej. Jest to dzieñ Cudu nad Wis³¹ -odparcia nawa³y bolszewickiej i Œwiêto ¯o³nierza Polskiego. Na podst. “Leksykonu œwiêtych” - ks. W. Niewêg³owskiego. 15 sierpnia to wa¿na data w naszej Zegrzyñskiej spo³ecznoœci. W tym dniu przypada odpust parafialny. Pañstwo Anna i Marian Kurtyczowie w ksi¹¿ce “Zegrze-Wola Kie³piñska, Dzieje parafii i okolic” tak pisz¹ o tej uroczystoœci: “W 1985 r. w Uroczystoœæ Wniebowziêcia NMP. odby³y siê Pierwsze Uroczyste Do¿ynki Parafii Zegrze. W³¹czyli siê w nie chêtnie rolnicy, ogrodnicy, sadownicy i hodowcy kwiatów. By³y piêkne wieñce prawie ze wszystkich wiosek”. Od tamtego roku uroczystoœæ odpustowa w parafii ma dodatkowy wymiar - dziêkczyniena za plony ziemi. A wszystkie te plony sk³adamy przed obrazem Matki Bo¿ej (o którym czytamy w w/w pozycji) “W o³tarzu g³ównym znajduje siê obraz Wniebowziêcia Najœwiêtszej Maryi Panny, namalowany przez Ferenca Szoldaties w Rzymie w 1899 r., sprowadzony przez ksiê¿nê Jadwigê Radziwi³³ow¹”. Janina Pakie³a Gazeta Parafii Zegrze w Woli Kie³piñskiej „Antoni“; nr 4/53; Wniebowziêcie 2006 r. 11 Oni zbudowali nasz kościół oraz epitafia Krasiñskich przeniós³ Marian Siedlecki, kamieniarz Odwiedzaj¹c koœcio³y nie zastanawiamy siê nad tym ile osób z Karolina. Koœció³ oraz plebaniê malowa³ Ignacy Kopiec. Sam by³o zaanga¿owanych przy ich budowê i ile pracy w³o¿ono w koœció³ ozdobi³ natomiast bli¿ej nieznany malarz Wyszyñski. Parowa fabryka dachówek “Pustelnik” w Pustelniku ko³o wielkie dzie³o jakim jest œwi¹tynia. Tylko szczêœliwym trafem zachowane Ÿród³a archiwalne pozwalaj¹ na powi¹zanie konkret- Marek dostarczy³a i u³o¿y³a dachówkê. Na budowê koœcio³a i nych prac z nazwiskami ich wykonawców. Takie szczêœcie ma budynków parafialnych u¿yto ok. 700 tys. sztuk cegie³, nie wiemy koœció³ w Woli Kie³piñskiej, gdy¿ ostatnio uda³o siê odnaleŸæ jednak z jakich cegielni pochodzi³a, pewnie z pobliskich, bo nie rachunki budowy. Znamy wiêc nie tylko nazwiska budown- wo¿ono jej kolej¹. Wiemy za to, ¿e 575 tys. cegie³ przewióz³ iczych, ale co jest niezmiernie istotne, dostawców i pochodzenie Antoni Mieciek z Jachranki. Wozi³ on te¿ kamienie i piasek, materia³ów u¿ytych do budowy. Zród³o to zawiera informacje o wykopa³ fundamenty pod jeden budynek i stró¿owa³ na budowie. Wodê dowozi³ Piotr Groszkowski z Karolina, czasem pilnuj¹cy udziale fabryk, warsztatów oraz domów kupieckich z Warszawy, a tak¿e o zaanga¿owaniu miejscowych rzemieœlników i kupców. te¿ terenu. Szk³o dostarczy³a Huta Szk³a Ignacego Hordliczki ze Architekt Konstanty Wojciechowski otrzyma³: 8 lutego 1895 r. wsi Czechy, poczta Pilawa, w gubernii siedleckiej, maj¹ca sk³ad - 521 rubli i 85 kopiejek za projekt koœcio³a, 21 maja 1896 r. w Warszawie przy Granicznej 7. Drobne prace wykona³ szklarz z - 186 rubli i 77 i pó³ kopiejki za projekt tymczasowej kaplicy, Serocka, Chaim Wiœniewicz. Ceramikê dostarczy³a i po³o¿y³a 23 paŸdziernika 1896 - 500 rubli oraz 20 czerwca 1897 r. i 22 posadzkê firma “Dziewulski i Lange Towarzystwo Akcyjne Zak³adów Ceramicznych w Opocznie”, ze sk³adu przy Jasnej 12. stycznia 1899 r. po 250 rubli za nadzorowanie robot. Kraty i metalowe wyposa¿enie koœcio³a wykona³a warszawska Budowa tymczasowej kaplicy, koœcio³a, dzwonnicy, plebani i budynków gospodarczych wymaga³a olbrzymiej iloœci drewna. fabryka W³adys³awa Gostyñskiego i s³ynna fabryka br¹zów Braci Najwiêcej dostarczyli go w³aœciciele maj¹tku Dêbe, Boles³aw £opieñskich. Wiêkszoœæ prac kowalskich wykona³ Wiœniewski Zglenicki, a po jego œmierci, ¿ona Olimpia i zarz¹dzaj¹cy ma- Walenty z Jachranki, resztê, kowale z Serocka - Feliks Krzywicki j¹tkiem szwagier Wac³aw Za³uska. Niewiele mniejsze partie i Matuszewski. GwoŸdzie i inne gotowe elementy dostarczali drewna dostarczy³ hrabia Ludwik Mycielski, mniejsze dostawy Moj¿esz Nejfeld z Warszawy i Calek Grubszmit z Serocka. Prace œlusarskie by³y dzie³em Józefa Nola z Dosina, a tokarskie pochodzi³y od Hieronima Niskiego, a deski i ³aty dostarczy³y Adolfa Nagela. Belki ¿elazne i inne elementy ¿ydowskie firmy braci Don i Dawida Hufnagela. zbrojeniowe konstrukcji dostarczy³y: firma Wiêkszoœæ prac ciesielskich wykonali Feliks i “Konrad i Jarnuszkiewicz” i fabryka wyrobów Wiktor Janicki ze Stanis³awowa, w tym budowê ¿elaznych “F. Tarnowski”. tymczasowej kaplicy i ogrodzenie wokó³ koœcio³a Stró¿em na budowie od pocz¹tku by³ Piotr i budynków parafialnych. Feliks Szubert, stolarz z Mas³owski z Ludwinowa Zegrzyñskiego, Dzier¿enia, demontowa³ wyposa¿enie koœcio³a który w 1894 roku obj¹³ funkcjê koœcielw Zegrzu. Stolarskie roboty w nowym koœciele nego, w miejsce Antoniego Wiêcka. Nie ba³ wykonali Antoni Kramarski i Stanis³aw Goluba siê te¿ ciê¿kich prac fizycznych organista, z Serocka, a niektóre ciesielskie, Jan Pi³atowicz. artysta-muzyk, Aleksander Zdrojewski, który Drewno transportowa³ m.in. Stanis³aw Szczêsny wykopa³ fundamenty pod koœció³ i plebaniê z Woli Smolanej. Stolarkê artystyczn¹, czyli meble oraz rozbija³ kamienie do ich wzmocnienia. do koœcio³a wykona³a fabryka wyrobów stolarDowozem materia³ów zajmowali siê te¿: skich Józefa Sawickiego przy ul. Mokotowskiej. Andrzej Glinicki z Kêpiastego i Marian KuO³tarze zdobili pracownicy fabryki ram i robót czyñski z Ludwinowa. Stró¿em na budowie poz³otniczych W³adys³awa Twardo, z ¯urawiej 21. oprócz osób ju¿ wspomnianych by³ przez Cement i wapno dostarcza³ Dom Technicznoblisko 3 miesi¹ce Jan Mieciek z Jachranki. Handlowy Antoniego Krysiñskiego z siedzib¹ Du¿¹ pracê wykona³ dozór koœcielny i komitet przy ul Jerozolimskiej 109. Wapno dowo¿ono a¿ budowy koœcio³a, na czele z ksiêciem Maciejem z guberni kieleckiej kolej¹ do stacji Jab³onna. Grób Feliksa Janickiego Transportem do Woli Kie³pinskiej trudnili siê g³ównie Julian Radziwi³³em. Aktywni byli te¿ Boles³aw Zglinicki i Piotr GroszWiœniewski i zarz¹dca Dóbr Zegrze Ksawery O³tuszewski. kowski. Wiemy, ¿e w 1900 r. Zygmunt Szaniawski nadzorowa³ Jednorazowo taki transport obejmowa³ 4 do 8 wagonów. Gips rozebranie tymczasowej kaplicy i uzyskane 700 rubli ze sprzeda¿y kupowano w fabryce Bronis³awa Ordyñskiego przy Zajêczej 8. materia³ów wp³aci³ na konto komitetu. O konkretnych pracach Marmur i granit pochodzi³ z Zak³adu Kamieniarsko-RzeŸ- Teofila Archutowskiego, Piotra Kawa³owskiego czy Józefa Kubiarskiego Jana Sikorskiego, przy Pow¹zkowskiej 6. Zwyk³e czyñskiego w odnalezionym dokumencie nie ma informacji. Zród³a odnotowa³y wyp³aty dla osób bardziej zaanga¿owanych, kamienie do wzmocnienia fundamentów dostarcza³ ze swoich dóbr ksi¹¿ê Maciej Radziwi³³. Kamienne sztukaterie wykona³a ale pewnie by³o wielu anonimowych parafian, którzy sw¹ prac¹ firma Franciszka Nadolskiego, a wiêkszoœæ pozosta³ych prac przyczynili siê do szybkiego tempa budowy nowej œwi¹tyni, a nie w kamieniu, Stanis³aw Bissen. Figurê Œw. Stanis³awa Kostki otrzymali za to ¿adnej rekompensaty. S³awomir Jakubczak Na terenie Parafii dzia³aj¹: W niedzielê i œwiêta nakazane 830, 1030, 1600 W œwiêta bêd¹ce dniem pracy 1030, 1800. w dni powszednie 1800, 1830. Kancelaria Parafialna na plebanii czynna w dni powszednie 1630-1730 Chrzest w ka¿d¹ drug¹ niedzielê miesi¹ca - na Mszy œw. o godz. 1030 SpowiedŸ przed i w czasie Mszy œw. - w niedzielê i w dni powszednie O wyjeŸdzie z wizyt¹ do chorych powiadamiamy ksiêdza przed lub po Mszy œwiêtej albo w godzinach urzêdowania w kancelarii. Strona internetowa parafii: www.parafia-antoni.pl kancelaria parafialna [email protected] Msze œwiête: za pr as z am y Akcja Katolicka, Asysta Parafialna Katolickie Stowarzyszenie M³odzie¿y Ruch Rodzin Nazaretañskich Chór i Schola Parafialna Ko³a ¯ywego Ró¿añca Ko³o Ministrantów koœcielny Zdunowski (022)782-67-65 organista E. Dymek (022)768-11-38 „Antoni“ ukazuje siê 6 x w roku w I Niedzielê Wielkiego Postu w Niedzielê Palmow¹ w Bo¿e Cia³o Wniebowziêcie NMP - 15 sierpnia w III Niedzielê PaŸdziernika w ostatni¹ niedzielê Adwentu [email protected] [email protected] Na nieskończoną chwałę Bożą Gazetkê redaguje: Redaktor: Marian Kurtycz Wspó³pracownicy: zespó³ Akcji Katolickiej tel. (022)782-64-38, (022) 619-49-76 Anna Cydejko-Kurtycz, Marta Cydejko Gazeta przeznaczona do u¿ytku wewnêtrznego. Pod opiek¹ ks. proboszcza Mieczys³awa Zdanowskiego (022)782-75-60 Sk³ad i grafika komputerowa: Marian Kurtycz Janina Pakie³a, Ewa Siemiñska, Ma³gorzata i Zbigniew Czerko i inni. Dziêkujemy za ofiary sk³adane na pokrycie kosztów druku.