Mironalia 2005 - Fundacja Sztuka Życia
Transkrypt
Mironalia 2005 - Fundacja Sztuka Życia
Fundacja im. Mirona Białoszewskiego Stowarzyszenie Pisarzy Polskich FOTOKLUB RP Mironalia 2005 - OKLADKA.p65 2 2006-04-29, 00:01 CELE IMPREZY INNE WAŻNE WYDARZENIA 1. Przypomnienie i popularyzacja historii ulicy, jako przyczynku do historii Warszawy, integracja mieszkańców i właścicieli lokali użytkowych wokół idei tworzenia nowego wizerunku ulicy. 2. Propagowanie nowych form wypoczynku mieszkańców Warszawy poprzez aktywny udział w imprezach kulturalnych oraz współtworzeniu dóbr kultury. sł. Wanda Chotomska muz. Stasiek Wielanek 3. Lansowanie działalności twórców w dziedzinie literackiej, plastycznej, muzycznej, fotograficznej, filmowej i teatralnej w szeroko pojętym duchu Mirona Białoszewskiego, współorganizatora „Teatru na Tarczyńskiej”, działającego w latach 1955–1958 w Warszawie, stanowiącego trwały dorobek kultury polskiej. Ulica Tarczyńska 4. Przeciwdziałanie marginalizacji tzw. wysokiej kultury w dobie dominacji kultury komercyjnej, wykluczeniu twórców kultury z rynku pracy. Fundacja „SZTUKA ŻYCIA” PRZY WSPÓŁPRACY Fundacji im. Mirona Białoszewskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Związku Literatów Polskich Fotoklubu RP Stowarzyszenie Twórców Biblioteki m.st. Warszawy Dzielnicy Ochota Ośrodka Kultury Ochoty Domu Kultury Rakowiec Galerii Anny i Wojtka Zbytniewskich „Na Tarczyńskiej” Galerii „Filtry” – „Źródełko” Galerii „Myśliwskiej” Księgarni „Hiszpańskiej” Kwiaciarni „Altana Kwiatów” Kawiarni „Bugatti” Hotelu „Jan III Sobieski” Impreza współfinansowana przez Miasto Stołeczne Warszawa Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej, przy Tarczyńskiej ulicy, są magiczne podwórka i prawdziwi magicy. Tylko tutaj kochani Tylko u nas kochani Nikt was w kanał nie wpuszcza Nikt nie buja, nie chrzani. Foto: Jerzy Krupa ORGANIZATOR Przy ulicy Tarczyńskiej, przy Tarczyńskiej ulicy są magiczne podwórka i prawdziwi magicy. To jest magia, nie plagiat, czysta prawda, niechrzczona, jak tu przyjdziesz, kochany, sam się o tym przekonasz. Na Mironaliach 2005 przebojem znanej Kapeli Warszawskiej Staśka Wielanka będzie piosenka „Ulica Tarczyńska” specjalnie na tę imprezę napisana przez Wandę Chotomską i Staśka Wielanka. Mamy nadzieję, że stanie się ona muzycznym znakiem Mironaliów. Uzupełni ona „Szlagiery Starej Warszawy” – napisanej i wydanej przez Staśka Wielanka antologii piosenki warszawskiej. Król Sobieski na kawę wpada tutaj spod Wiednia, wypić kawę z Sobieskim sprawa dla nas powszednia. A pan Zenek z przeciwka, cymbergaja maestro, na grzebieniu wygrywa z podwórkową orkiestrą. AREOPAG „Mironaliów” Agnieszka Czerniak, Janusz Furtak, Helena Gąsiorowska, Zbigniew Jerzyna, Waldemar Lach, Izabela Malec, Anna Sobolewska, Tadeusz Sobolewski, Lech Emfazy Stefański, Zofia Umerska, Marek Wawrzkiewicz, Garażyna Zaczek, Anna Zbytniewska i Wojciech Zbytniewski Laur Mironaliów Mironalia 2005 - OKLADKA.p65 1 Tu artyści teatry odstawiają od święta, teatr pana Mirona każdy tutaj pamięta. Co jest grane ? Chwileczkę, niech ja tylko popatrzę – czy są, panie Mironie, wolne miejsca w teatrze ? Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej... itd. projektu Lecha Emfazego Stefańskiego za znaczący udział w Mironaliach otrzymali: w 1999 r. Franciszek Starowieyski i Lech Emfazy Stefański; w 2000 r. Wanda Chotomska, Helena Gąsiorowska i Wojciech Siemion; w 2001 r. Jan Zdzisław Brudnicki, Agnieszka Czerniak, Waldemar Lach, Iza Malec i Zofia Umerska; w 2002 r. Witold Bieliński, Ewa Jakubowska, Krystyna Machoń, Mira Maludzińska, Ewa Wasilewska oraz Ania i Wojtek Zbytniewscy. Zbiorowo otrzymał Laur Kabaret Literacki ANTYQUARIAT oraz Teatr Młodych HYDE PARK; w 2003 r. Ernest Bryll, Janusz Jaremko, Grażyna Zaczek oraz Janusz Zieliński. Wydawca: Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy Dzielnicy Ochota ISSN 1643-90-15 Dodatek specjalny do Biuletynu Informacyjnego Bibliotek Redakcja: Helena Gąsiorowska Opracowanie graficzne i skład: Janusz Furtak Druk: Drukarnia Braci Ostrowskich, Warszawa Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej... itd. Fundacja „Sztuka Życia”, ul. Kopernika 11 m 6, 00-359 Warszawa tel. (22) 826 22 12, e-mail: [email protected] Na okładce wykorzystano plakat Katarzyny i Wojtka Zbytniewskich z 1999 r. Fot. I. Iredyńskiego Danuta B. Łomaczewska Wszystkie zespoły muzyczne wykonają razem i osobno przebój Mironaliów 2005 – premierową piosenkę „Ulica Tarczyńska”, którą specjalnie na Mironalia napisali Wanda Chotomska i Stasiek Wielanek. Śpiewaj razem z nimi! 2006-04-29, 00:05 Foto: Halina Gąsiorowska Jan Zdzisław Brudnicki, Wanda Chotomska, Maria Choińska, Mieczysław Cybulski, Młody stażem zespół „Friends of Jazz” tworzą nowi przyjaciele, których zbliżyło zamiłowanie do klimatów jazzowych. Są wśród nich: zawodowy muzyk, dyrektor poważnej firmy, zagraniczny korespondent BBC, drukarz, filolog no i... wieloletni autor opracowania graficznego folderów Mironaliów. Odkrywamy nowe brzmienie Furtaka – tym razem klawisze komputera zamienił na klawisze instrumentu muzycznego. Nie ma Mironaliów bez Dziecięcego Zespołu Wokalnego GONG z Domu Kultury Rakowiec, który założył i prowadzi Jacek Kowalczyk. Znani są z nagrań radiowych, telewizyjnych i własnych płyt. Koncertują w domach kultury, na imprezach plenerowych, festiwalach, przeglądach. PROGRAM ZAUŁEK POETÓW Tarczyńska 11 13.00 „ŚWIAT TO NAM WYBACZY” – swój Almanach prezentują Maria Krajewska i jej uczniowie z Liceum Jana Kochanowskiego Wprowadzenie: Jan Zdzisław Brudnicki 13.45 „Pociąg do nowej cHuci”– grupa po.etyczna Aneta Kamińska, Michał Kasprzak,Paweł Kozioł, Joanna Mueller,Katarzyna Hagmajer, Michał Fierla, Marcin Jerzyna Wprowadzenie: Zbigniew Jerzyna 14.00 „WZLOT I... IRENEUSZA IREDYŃSKIEGO” Prowadzenie: Andrzej Gronczewski Wypowiedzi krytyków i przyjaciół Ireneusza Iredyńskiego: m.in. Grażyna Gronczewska, Zbigniew Jerzyna, Janusz Kukuła, Andrzej Tchórzewski Rozmowy z I. Iredyńskim relacjonuje Jan Zdzisław Brudnicki W roli I. Iredyńskiego – Jacek Dzięgiel Wystawa o życiu i twórczości Ireneusza Iredyńskiego 16.00 „Miron – Wielki Outsider” – panel dyskusyjny na temat twórczości Mirona Białoszewskiego Prowadzenie: Tadeusz Sobolewski Udział biorą krytycy i przyjaciele M. Białoszewskiego: Jacek Kopciński, Agnieszka (Kostrzębska) Petelska, Anna Sobolewska Miron Białoszewski o Tarczyńskiej – Jacek Dzięgiel „Pobiją mnie! za rymofilstwo!” – poezja Mirona Białoszewskiego w interpretacji z krainy kwadratów i szuflad – rapuje Flesh, perkusja Kuba Kuroń 18.00 „Osmędeusze” Mirona Białoszewskiego TEATR PROSCENIUM, reż. Ziuta Zającówna Wystawa o życiu i twórczości Mirona Białoszewskiego Prowadzenie: Bożena Majewska KINO–RADIO–TEATR Księgarnia Hiszpańska, ul. Tarczyńska 3 13.00 MIRON BIAŁOSZEWSKI „W pobliżu Mirona” – reż. Piotr Morawski Komentarz: Tadeusz Sobolewski Miron o sobie i inni o Mironie 15.00 IRENEUSZ IREDYŃSKI „Żegnaj Judaszu” Ireneusza Iredyńskiego – reż. Jolanta Słobodzian Irek o sobie i inni o Irku Komentarz: Janusz Kukuła Prowadzenie: Grażyna Gronczewska PAKAMERA „TEATRU na TARCZYŃSKIEJ – ciąg bliższy” Galeria „Myśliwska” ul. Tarczyńska 1 14.00 Spotkanie twórcami, przyjaciółmi i znawcami „Teatru na Tarczyńskiej”. Zaproszenia wysłano do: Małgorzaty Baranowskiej, Ewy Berberyusz, Wandy Chotomskiej, Marii Janion, Hanny Kirchner, Małgorzaty Komorowskiej, Andrzeja Kuśmierczyka, Waldemara Lacha, Marka Nowakowskiego, Janusza Odrowąż-Pieniążka, Sławomira Pacewicza, Edwarda Pałłasza, Joanny Papuzińskiej i Janusza Beksiaka, Anny Sobolewskiej, Lecha Emfazego Stefańskiego, Krystyny Tarasewicz, Marcina Wolskiego, Małgorzaty i Olgierda Wołyńskich, Piotra Wojciechowskiego. Gospodarze spotkania: członkowie Fundacji im. M. Białoszewskiego Spotkanie prowadzą: Justyna Sobolewska i Agnieszka Czerniak 3 Mironalia 2005 - FINAL.p65 3 2005-06-05, 17:12 PODWÓRKO DZIECIAKÓW Tarczyńska 12 13.15 Piosenki dzieci, o dzieciach, dla dzieci Dziecięcy Zespół Wokalny „GONG” 13.30 WIERSZE NASZYCH DZIADKÓW – Utwory ze „Świerszczyka”: Wery Badalskiej, Heleny Bechlerowej, Mirona Białoszewskiego, Wandy Chotomskiej, Włodzimierza Domeradzkiego, Wandy Grodzieńskiej, Czesława Janczarskiego, Hanny Januszewskiej, Jerzego Kiersta, Jadwigi Korczakowskiej, Lucyny Krzemienieckiej, Hanny Łochockiej, Hanny Ożogowskiej, Stefanii Szuchowej, Marii Terlikowskiej, Hanny Zdzitowieckiej – prezentują: Maciej Damięcki i Grzegorz Leszczyński 14.30 „EDWARD LUTCZYN TYLKO DLA DZIECI” Rymowanki-rysowanki – na życzenie dzieci wiersze Wandy Chotomskiej ilustruje Edward Lutczyn AUKCJA prac na rzecz Domu Dziecka „U Brzechwy” 15.15 Śpiewamy piosenkę o Tarczyńskiej z Zespołem GONG 15.30 Bawi się z dziećmi w rymy Wanda Chotomska 17.00 Grzegorz Kasdepke zaprasza na Kacperiadę Prowadzenie: Hanna Łuczyc-Wyhowska 13.00–18.00 Gry, zabawy literackie i konkursy z nagrodami WYSTAWY „ŚPIEWAJĄCE ILUSTRACJE ILUSTRACJE” Joanny Zagner-Kołat do książki „Nasze Ptaki” Wandy Chotomskiej – Wydawnictwo Literatura Galeria „Filtry” - „Źródełko”, ul. Tarczyńska 12 EDWARD LUTCZYN „TYLKO DLA DOROSŁYCH” Galeria „Na Tarczyńskiej”, ul. Tarczyńska 12 Wernisaż – godz. 17.30 AUKCJA na rzecz Domu Dziecka „U Brzechwy” WARSZTATY FOTOGRAFII ARTYSTYCZNEJ MŁODYCH TWÓRCÓW Prezentacje autorskie – Fotoklub RP Galeria na Parkanie, ul. Tarczyńska 10 RETRO MIRONALIA Galeria w Bramie, ul. Tarczyńska 9 „BAŚNIOWE FANTAZJE” KRYSTYNY MICHAŁOWSKIEJ Kwiaciarnia „Altana Kwiatów”, ul. Tarczyńska 5/9 MIRONALIA-ANIMALIA – WYSTAWA JULKA ZAWILIŃSKIEGO Julek zaprasza do wspólnego malowania zwierząt od godz. 13.00 Galeria „Myśliwska”, ul. Tarczyńska 1 INNE ZDARZENIA BRAMA ul. Tarczyńska 5/9 13.00 „Po Słonecznej stronie Tarczyńskiej...” gra zespół „Friends of Jazz”: Józef Sribniak (klarnet, saksofon), Zdzisław Firlej (trąbka), Szabolcs Szilagyi (harmonijki), Marek Zgliński (gitara), Janusz Furtak (piano), Marcin Gajewski (instr. klawiszowe) 15.00 Dziecięcy Zespół Wokalny GONG 16.00 Stasiek Wielanek & Kapela Warszawska Premiera piosenki „Ulica Tarczyńska” (słowa Wanda Chotomska, muzyka Stasiek Wielanek) KSIĘGARNIE I KIERMASZE 13.00 Kiermasze książek wydawnictw: Wydawnictwo Literatura, Wydawnictwo „Jaworski”, WAD, IBL, Wydawnictwo Literackie GASTRONOMIA Bar Letni Hotelu „Jan III Sobieski”, Bar „Bugatti” 4 Mironalia 2005 - FINAL.p65 4 2005-06-05, 17:12 Historia Teatru na Tarczyńskiej wiosna 1954 Z inicjatywy Lecha Emfazego Stefańskiego, w jego mieszkaniu (nr 33) przy ulicy Tarczyńskiej 11 spotyka się grono przyjaciół – młodych zapaleńców – którzy postanawiają sylwester 1956/57 Gościnny występ „Teatru na Tarczyńskiej” w Staromiejskim Domu Kultury; „AUDIENCJA U KRÓLOWEJ WIKTORII” M. Białoszewskiego i L. E. Stefańskiego kwiecień 1957 Premiera trzeciego programu „Teatru z Tarczyńskiej”. Odbyła się ona razem stworzyć teatr. Ma to być teatr przeciwstawiający się obowiązującemu modelowi socrealistycznemu. Do grupy tej należą (obok Stefańskiego): Miron Białoszewski, Bogusław Choiński, Stanisław Prószyński. Później dołączają do nich: Ma- w Klubie Studenckim „Hybrydy” (ul. Mokotowska 48). Program składał się z dwóch wieczorów L. Stefańskiego oraz M. Białoszewskiego, L. Heringa i L. Murawskiej. Na wieczór Lecha Emfazego Stefańskiego złożyły się: „LEGENDA ria Fabicka, Ludwik Hering i Ludmiła Murawska. marzec 1955 Teatr na Tarczyńskiej: Lech Emfazy Stefański i Miron Białoszewski Teatr na Tarczyńskiej wystawia O SOBIE”, „SFINKSÓWNA”, „HIPOw sztuce L. E. Stefańskiego „Śledzie śledzie”, 1956. swój pierwszy program. Składają TEZA FOXTROTTA”. się na niego: Wieczór Mirona Białoszewskiego, WIWISEKCJA Mirona Białoszewskiego (pomysł inscenizacyjny Ludwika Heringa i Ludmiły Murawskiej tworzyły: „ŻMUD” M. Białoi scenografia: Ludwik Hering, wykonanie: autor). szewskiego, „STWORZENIE ŚWIATA” M. Białoszewskiego, L. HerinHOMUNCULUS Lecha Emfazego Stefańskiego (inscenizacja, scenograga, „OSMĘDEUSZE” M. Białoszewskiego, L. Heringa. fia i wykonanie – autor). W historii Teatru na Tarczyńskiej był to okres poszukiwań jednego odpowiedzialnego za całość twórcy teatru (autora, scenografa, reżysera i wykonawcy w jednej osobie), a także okres „teatru skrzynkowego” – bez udziału żywego aktora. luty 1956 Odbywa się premiera drugiego programu, składającego się z trzech wieczorów autorskich Mirona Białoszewskiego, Bogusława Choińskiego i Lecha Emfazego Stefańskiego. Każdy z autorów prezentuje po trzy sztuki. Miron Białoszewski: „LEPY”, „SZARA MSZA”, „WYPRAWY KRZYŻOWE”, scenografia – Ludwik Hering Bogusław Choiński: „ŚCIANA”, „KOLACJA (Mima wulkaniczna)”, oprawa plastyczna (obu sztuk) – autor; „LEGENDA O CZERWONEJ BRAMIE” (sztuka na dwie czaszki końskie), oprawa plastyczna – Hanna i Gabriel Rechowiczowie. Lech Emfazy Stefański: „NARODZINY AFRODYTY”, „SZMINKA”, „ŚLEDZIE, ŚLEDZIE”, scenografia – autor. W tym czasie mottem twórców Teatru na Tarczyńskiej stały się słowa Jeana Cocteau: „W sztuce teatralnej autorem, dekoratorem, twórcą kostiumów, kompozytorem, aktorem, tancerzem powinien być jeden człowiek. Taki wszechstronny tytan nie istnieje. Jednostkę trzeba więc zastąpić tym, co jest najbardziej podobne do jednostki – grupą przyjaciół”. Dlatego też reżyseria wszystkich sztuk była zespołowa – poszczególne wieczory były wynikiem pracy całego zespołu. W tym czasie również w Teatrze na Tarczyńskiej pojawił się aktor – wszystkie sztuki drugiego programu były już sztukami „żywego planu”. Stosowano jednak „plan amerykański”, to znaczy, że aktorzy widoczni byli tylko od kolan w górę. Ten zabieg twórcy nazwali „teatrem popiersi”. Występy w „Hybrydach” były dla twórców Teatru na Tarczyńskiej pierwszym zetknięciem z dużą sceną. Wszystkie spektakle przygotowane zostały z myślą o takiej właśnie scenie. Był to już więc „pełny” teatr, nie ograniczony do rąk (z wyjątkiem lalkowej „Legendy o sobie”) czy „popiersi”. „Hybrydy” pozwoliły też na spotkanie twórców Teatru na Tarczyńskiej z szerszą publicznością. 1957 Powstają dwa najważniejsze teksty określające zasady tworzenia spektakli Teatru na Tarczyńskiej. Były to: „Konwencja Tożsamości” autorstwa B. Choińskiego i L. E. Stefańskiego oraz „Sztuka przedstawiania, czyli wnioski z Tarczyńskiej” napisane przez Mirona Białoszewskiego i Lecha Emfazego Stefańskiego (drukowane w „Trybunie Ludu”). Oba teksty traktować można jako manifesty twórców Teatru. 1958 Z Teatru na Tarczyńskiej odchodzą: Miron Białoszewski, Ludwik Hering i Ludmiła Murawska. W tym samym czasie tworzą Teatr Osobny w mieszkaniu Białoszewskiego przy placu Dąbrowskiego, działający do 1963 r. maj 1958 Teatr na Tarczyńskiej wystawia swój ostatni program (znów na Tarczyńskiej). Składają się na niego: „MODEL JEST BESTIĄ” Marii Fabickiej (scenografia i wykonanie – autorka), „WYRZUTY SKOJARZENIA” L. E. Stefańskiego (muzyka, scenografia i wykonanie – autor). Czwarty program, w którym najpełniej realizowała się „Konwencja Tożsamości”, był powrotem do teatru skrzynkowego i teatru jednego aktora (animatora). Tym programem „Teatr na Tarczyńskiej” zakończył działalność. Agnieszka Czerniak 5 Mironalia 2005 - FINAL.p65 5 2005-06-05, 17:12 ZAUŁEK POETÓW Tadeusz Sobolewski MIRON Z PAMIĘCI „Ale mnie tu narosło ale narosło” Z poezją bywa tak, że kiedy poety już nie ma, ona wtapia się w rzeczy i w nich pozostaje. Dlaczego śnieg bielący się na górach będzie nam zawsze przypominał czytanego w szkole Horacego? A łyk zimnej wody pitej ze źródła będziemy czuć zawsze razem z Mickiewiczowskimi słowami: „Oto mi woda! Takiej nie piłem, jak żyję! Smak lodu, a czysta cudnie”? Wielcy poeci nie przemijają, stają się częścią natury. W przypadku Mirona Białoszewskiego – częścią miasta. Chodząc po mieście, stale go spotykamy. I dzieje się tak nie tylko dlatego, że znaliśmy Białoszewskiego osobiście. Prawda, przyjaźniliśmy się z nim, w latach siedemdziesiątych przychodziliśmy do niego na plac Dąbrowskiego 7 m. 13, na Lizbońską 2 m. 62. Mirona znało mnóstwo ludzi w Warszawie, setki przewinęło się przez jego teatr domowy. Jednak spotykam również wielu takich, co go nie znali, bo urodzili się później, ale pociągnięci jego przykładem, patrzą na znajome miejsca inaczej. Białoszewski uczy podglądać świat okiem przybysza z innej planety. I cieszyć się byle czym – „życiem na tle możliwości śmierci”. „Skąd tyle radości/ na widok autobusu?(...) / czy to, że / on jedzie/ ja żyję?” „Dziwię się/ i dziwię siebie,/ i komentuję wciąż żywoty otoczenia.” Jak mistrz zen, Białoszewski uczy dziwić się wszystkiemu, ale bez pretensji. Zadziwiające! Że plac Zbawiciela obraca się wokół siebie jak wielka patera. Jak „caco cac”! Że „Pan Bóg odpoczywa na niebie, a Matka Boska suszy pieluchy na Pałacu Kultury”! Że pani magister w aptece na Mariańskiej podobna jest do Ryszardy Hanin. Że „modne jest pokazać się nagle nago na ulicy, ale szybko, i potem zniknąć...”. Że jadący mostem pociąg towarowy zatrzymuje się nagle „jak utwór muzyczny”. Że biały pies w białej sieni na Krakowskim szczeka na melodię koncertów brandenburskich Bacha. Że nocą w Porcie Praskim żaby wpadają w trans jak baby na bazarze i wrzeszczą: „cy-na-mon-cy-try-ny-u-bra-nia...”. U Mirona Wisła, widziana z wysokiego piętra, stoi jak na obcasach i „pluje na losy”. A tam, „gdzie osiem jest cmentarzy/ z karaimskim i tureckim,/ los żałosną zapiał nutę/ między naszym a kirkutem.” Cóż za niesamowity pejzaż Warszawy buduje Białoszewski. I czy nie jest tak, jakby poeta wciąż szedł za nami przez to miasto, szarpał za rękaw i pokazywał: popatrz, popatrz! Agnieszka Kostrzębska na zdjęciu z Mironem i jej niegdysiejszy warkocz - wspomniany gdzieś w „kawałkach” - tu podwinięty. Foto: Tadeusz Sobolewski Agnieszka Kostrzębska, czyli Maria Agnieszka Petelska, zwana też Melanią, poznała Mirona dzięki serdecznej uprzejmości Jana Józefa Lipskiego. Przepisywała wiersze Mirona i „poezjo-prozy”, inaczej „kawałki” – jak je nazywał. Poniedziałkowała. (W sierpniu 1970 roku Miron napisał jej dedykację: „(...) z podziękowaniem (...) za poniedziałkowanie przeszłe, dzisiejsze i przyszłe”). A później wtorkowała. To znaczy, że bywała na wieczorno-nocnych poniedziałkowych spotkaniach, które po jakimś czasie zostały przeniesione na wtorki. Miron przyjmował gości na Placu Dąbrowskiego, a po przeprowadzce – na Lizbońskiej. Była współzałożycielką – razem z Maliną Kluźniak, wówczas Gamdzyk, oraz Anią i Tadziem Sobolewskimi – Związku Odbiorców Artystów Polskich. (Ta nazwa nie była zobowiązująca – odbierali i odbierają, co się da i co chcą, bez ograniczeń narodowościowych). Wśród różnych życiowych ról trafiło jej się długie bycie nauczycielką języka polskiego i krótkie, bo od 4 lat – babcią (wnuczki Gai). Tadeusz Sobolewski – wieloletni przyjaciel Mirona Białoszewskiego, znakomity dziennikarz, krytyk filmowy, znany z telewizyjnego „Kocham kino” oraz „Gazety Wyborczej”. Jest gospodarzem Zaułka Poetów w części poświęconej Mironowi. Na zdjęciu: Tadeusz Sobolewski w czasach, o których wspomina w tekście Agnieszka Kostrzębska w agatach od Mirona. (Od kiedy trochę lepiej mu się powodziło, dawał prezenty różnym osobom: agaty, płyty... Sprawiało mu to radość). Foto: Janusz Rytel 6 Mironalia 2005 - FINAL.p65 6 2005-06-05, 17:12 ZAUŁEK POETÓW „OSMĘDEUSZE” Mirona Białoszewskiego Wydarzeniem Mironaliów 2005 jest spektakl „Osmędeusze” Mirona Białoszewskiego w inscenizacji Teatru „Proscenium” w reżyserii Ziuty Zającówny. W spektaklu grają: Ziuta Zającówna, Stanisław Dembski, Włodzimierz Jasiński. Akompaniament: Piotr Pułka. Scenografia i kostiumy: Anna Smolicka. Muzyka i opracowanie muzyczne: Andrzej Zarycki. Wstęp przed przedstawieniem dr Józefa Zając – wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Istnieje możliwość spotkania wykonawców z publicznością po prezentacji spektaklu. Osmędeusze to misterium przywoływania umarłych, w którym rytuał miesza się z jarmarczną zabawą. Ubogi przedmiejski kabaret i zaduszny apel przenikając się, pokazują jednocześnie śmieszność i tragizm egzystencji. Jarosław Fazan ...Miedzy zabawą, folklorem i tajemnicą rozgrywa się wiec akcja Osmędeuszy. Pytanie tylko, jak te trzy przenikające się sfery cmentarnego oratorium ożywić na przestrzeni jednej „arii”, a nawet jednego „rycytatywu”? Odpowiadam – pod wieloma względami tak, jak czyni to Ziuta Zającówna i partnerujący jej aktorzy w Teatrze STU. Zającówna dobrze słyszy tekst Białoszewskiego. W związku z tym doskonale potrafi z jakby nie dopasowanych do siebie słów ułożyć spójny komunikat, nie zatracając przy tym efektu pospiesznej improwizacji, która grozi nagłym „wypadkiem z gramatyki” i niezrozumiałością. Jacek Kopciński (Teatr, listopad 1997) Anna Sobolewska – córka Jadwigi Stańczakowej, przyjaciółki Mirona Białoszewskiego, pracownik naukowy Instytutu Badań Literackich PAN, autorka książki o Mironie Białoszewskim „Maksymalnie udana egzystencja”. Podczas Mironaliów 2005 opowie słuchaczom w Zaułku Poetów oraz w „Pakamerze Teatru na Tarczyńskiej – Ciąg bliższy” o Mironie – domowniku mieszkania Anny przy ul. Hożej. W tym roku na Mironaliach Anna Sobolewska podpisuje swoją książkę „Cela”, wydaną przez Wyd. Literackie. Dr Jacek Kopciński, historyk literatury, krytyk teatralny. Pracuje w Instytucie Badań Literackich PAN, wykłada na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jest redaktorem miesięcznika „Teatr”. Opublikował monografię poświęconą dramaturgii Mirona Białoszewskiego („Gramatyka i mistyka. Wprowadzenie w teatralną osobność Mirona Białoszewskiego”, Warszawa 1997), tom szkiców o dramacie i teatrze („Którędy do wyjścia?”, Warszawa 2002). Jest także autorem podręcznika dla licealistów przeznaczonym do nauki literatury XX w. („Przeszłość to dziś”, Warszawa 2004). Swoje teksty ogłasza w „Teatrze”, „Dialogu”, „Tekstach Drugich” i „Pamiętniku Literackim” . Kamil „Flesh” Nikiel - urodzony w 1985 roku w Warszawie. Podziemny raper ze skłonnościami do wycieczek w jamajskie i jazzowe klimaty, od zawsze związany z kulturą współczesnych blokowisk... pośród szarości „chamowa” szuka koloru i liryzmu, efekt tych poszukiwań to specyficznie pozytywne i pełne ciepła teksty. Jak sam twierdzi, jest zawieszony pomiędzy dwoma światami - jego liryka to jeszcze nie poezja, ale już nie płytkie, jednowarstwowe rymowanki. „Flesh” podjął się na Mironaliach przedstawienia własnej interpretacji twórczości M. Białoszewskiego, odnajdując w jego tekstach zapowiedź kultury blokowisk. 7 Mironalia 2005 - FINAL.p65 7 2005-06-05, 17:12 ZAUŁEK POETÓW Ireneusza poznałem w roku 1958. Przyszedł z „obstawą”, z takim zadziornym chłopcem, do Salonu „Iskier”, gdzie wtedy zbierali się młodzi pisarze, przygarnięci przez Wydawnictwo. Wymawiał swoje charakterystyczne „r”, zachowywał się nonszalancko i bez przerwy mówił o Gombrowiczu. Nie dotrwał do końca zebrania. Wyszedł w połowie, podśpiewując: „Kapitanowie siwobrodzi...” Po sali przeszedł szmer: to Iredyński z Krakowa. Potem były pamiętne Juwenalia Krakowskie i nie mniej pamiętny numer „Współczesności”, ze zdjęciami nagrodzonych poetów: Grochowiaka, Iredyńskiego i Ośniałowskiego. Niebawem wyszła debiutancka książka poetycka Ireneusza o znaczącym tytule Wszystko jest obok. Czy Iredyński był poetą wybitnym? Wydał jeszcze dwa tomy: Moment bitwy i Muzykę konkretną. Iredyński w ogóle, w całej swej pisarskiej istocie, był poetą. Iredyński był poetą w wierszach, w prozie, w dramatach i w słuchowiskach. Był nim w życiu, bowiem był niepogodzony ze światem. Dużym wydarzeniem literackim stało się opublikowanie mikropowieści Dzień oszusta. Wielki esej z analogiami do Dostojewskiego napisał w „Twórczości” Stanisław Lem. Zaś Grochowiak w „Nowej Kulturze” wydrukował obszerny szkic (traktował w nim też o Andzie Stanisława Czycza), o dość ryzykownym tytule Męki nadczlowieka. Dzień oszusta to początek teatru Iredyńskiego. I to zarówno jego wspaniałej dramaturgii, jak i teatru w życiu. Bo Irek nieustannie grał, ironizował, podpuszczał, sprawdzał, doświadczał. Mieliśmy tylko kilka rozmów na serio. Raz, pamiętam, było to na św. Mikołaja (wynajmował wtedy mieszkanie na MDM-ie), „zgarnął” nas, bezdomnych z Kaziem Ratoniem z ulicy do siebie, do domu. W domu było ciepło. Pusty pokój, na środku maszyna do pisania i mnóstwo porozrzucanych maszynopisów. Smażyliśmy befsztyki tatarskie. I wtedy Irek zaczął pokazywać swoje zdjęcia z młodości. – To moja matka – wskazał na fotografię pięknej kobiety. – A to ja – pokazywał dalej. Innym razem – siedzieliśmy w barku w „Kameralnej”, było to kilka miesięcy po jego wyjściu z więzienia – po kilku wódkach powiedział: – Wiesz co, nie lubię o tym mówić, ale ten Sztum to mnie przeorał na... Wszystko we mnie pozabijał. A już grubo później w jego ładnym mieszkaniu na Bemowie-Grotach, gdy mu powiedziałem, że urodził mi się syn, zamyślił się na chwilę, chwycił mnie serdecznie za ramię: – To dobrze, to bardzo dobrze – powiedział. Na ludzkich losach, jak i na całej rzeczywistości, do dziś jest odciśnięte egzystencjalne piętno faszyzmu. Najłatwiej porazić, zatruć dzieciństwo. Iredyński był szczególnie uwrażliwiony na wszelkie atrybuty przemocy, zdrady i zniewolenia. Ta „przeklęta” problematyka już w poezji została zarysowana. Potem przyszły szyderczo-okrutne Jasełka – moderne, o niemal antycznych wymiarach Żegnaj Judaszu, nieco słabsza sztuka Terroryści, powieść: Człowiek epoki i Manipulacja. Wyjątkową sztuką w dorobku dramaturgicznym Iredyńskiego jest Maria. Po mistrzowsku kreśli dramaty i uwikłania ludzkie, trudne wybory i ideowe otumanienia, nadzieje walki i gorycz niespełnień. Osobną sprawą w twórczości Iredyńskiego są kobiety. Tu wkraczamy w rejony złagodzonego demonizmu. Bo nie ma w Iredyńskim satanizmu Przybyszewskiego ani wampiryzmu Witkacego. Jest coś innego. Bezwzględność i cynizm kobiet wynika z głupoty i słabości mężczyzn. Nad pokonanym (najczęściej przez samego siebie) mężczyzną sły- Zbigniew Jerzyna – poeta, dramaturg, eseista, edytor. Znakomity literat wspomina na Mironaliach swojego przyjaciela Irka Iredyńskiego. Znajdzie również czas na wyjaśnienie „Pociągu do nowej cHuci” grupy po.etycznej, której jest mentorem. chać śmiech kobiety. Tak jest w Samej słodyczy, w Trzeciej piersi czy wreszcie w ostatniej sztuce, w Dziewczynkach. Tu dotknął Iredyński istotnej prawdy naszych czasów. Ostatnio, po wielu latach, wznowiono w Teatrze Kameralnym – Ołtarz wzniesiony sobie. Ta sztuka traktuje o egoizmie naszych czasów. O pomieszaniu języków. Mówiąc wulgarnie – jest to sztuka o tonącym, który chwyta się brzytwy. Jest to jeden z ważniejszych dramatów Iredyńskiego. Bo mówi prawdę o nas i o trwającym wciąż w rozproszeniu naszym świecie. Iredyński doskonale czuł język naszej współczesności. Jeśli to dzisiaj cokolwiek znaczy – był mistrzem w polskiej literaturze. Powiedział mi kiedyś, że trzeba mieć w sobie „diabła warsztatu”. I choć pisał dużo, jego styl był nieomylny. Mógł czasami wyrażać myśli mniej znaczące, ale gdy brat pióro do ręki – ręka mu nie zadrżała. Żył w ciągłym niepokoju, przerażony wewnętrzną pustką, przynaglany bezustannym szukaniem – pośród agresji świata i własnego jasnowidzenia gromadził okrutną wiedzę. 1986 Dwaj idole literatury polskiej: Stanisław Grochowiak i Ireneusz Iredyński. 8 Mironalia 2005 - FINAL.p65 8 2005-06-05, 17:12 Foto: Ewa Matusiak Foto: Danuta B. Łomaczewska Podczas Mironaliów 2005 przypominamy życie i twórczość Ireneusza Iredyńskiego w dwudziestą rocznicę jego śmierci Foto: Halina Gąsiorowska Był wspaniałym pisarzem ZAUŁEK POETÓW Jacek Grądziel – aktor Teatru „Syrena”, wcieli się w postać Ireneusza Iredyńskiego, który we fragmentach wywiadów mówi o swoim życiu prywatnym i twórczości. Aktor zinterpretuje również wypowiedzi Mirona Białoszewskiego o Teatrze na Tarczyńskiej. Andrzej Gronczewski – profesor Uniwersytetu Warszawskiego, jest znanym eseistą, krytykiem i historykiem literatury. Znawca Tomasza Manna, Juliana Tuwima, Jarosława Iwaszkiewicza, Szymborskiej, Białoszewskiego, Iredyńskiego. Autor m.in. eseju pt. „Obiad na ruinach”. W Zaułku Poetów przypomni Ireneusza Iredyńskiego jako wybitnego prozaika i dramatopisarza. Powie o Ireneuszu Iredyńskim rzeczy znane i ukryte. Byli literackimi przyjaciółmi i wieloletnimi sąsiadami na warszawskim osiedlu Groty. Tytuły artykułów o Iredyńskim mówią same za siebie: Sztuka dla osób o silnych nerwach Straszliwe wnętrzności władzy Romans grozy Foto: Halina Gąsiorowska Foto: Paweł Myszka Jan Zdzisław Brudnicki od 1995 roku aktywnie uczestniczy w tworzeniu programów kolejnych edycji Mironaliów. Dokumentuje twórczość polskich literatów. Otacza opieką młodzież literacką. Wprowadza w tegoroczne Mironalia adeptów literatury z Liceum Jana Kochanowskiego oraz „przeprowadzi wywiady” z Ireneuszem Iredyńskim. Krzysztof Gasiorowski Iredyński – pisarz „spoza układu” Irek Iredyński zażądał, aby go spalić po śmierci Pisarz epoki Ireneusza Iredyńskiego świat wywrócony Andrzej Tchórzewski urodził się 18 V 1937 w Lublinie. Jest najmłodszym z żyjących autorów pokolenia „Współczesności”. Pracował jako dziennikarz i specjalista ds. przekładów. Najdłużej w miesięczniku „Poezja” (1975–1990). Jest również tłumaczem poezji i prozy z kilku języków. M.in. jest jednym z pierwszych tłumaczy E. Pounda i e.e.cummingsa. Eseista. Wydał Wnętrze kwiatu. Poezje (1960), Dłoń dotyku. Poezje (1963), Wosk na ucztę. Poezje (1969), Prostota (1980 ), Reportaż z wieży Babel. Poezje (1981), Rok Święty. Poezje (1986), Haiku. Poezje (1999), Kronika żywego dnia. Poezje (2002), Na piasku chwili (2003). W 2005 r. ukazała się książka eseistyczna Z poczekalni na Parnas, poświęcona poezji polskiej (m.in. Herbertowi, Różewiczowi, Miłoszowi, Białoszewskiemu, Gałczyńskiemu). W Zaułku Poetów Andrzej Tchórzewski będzie m.in. wspominał pierwszy wieczór autorski Ireneusza Iredyńskiego. ad padadisum redive desiderat” (św. Ambroży) Czarna moralistyka Iredyńskiego Irka Iredyńskiego, który umarł był prawie rok temu – spostrzegłem dzisiaj rano w pędzącej taksówce. Jakby tam na Górze nie zaliczono mu tej podróży do jakiejś knajpy. I aby Bóg nie był stratny, Irek musiał powtórzyć tę jazdę. Zatem – i to dwukrotnie ! – przebyć płomień. Foto: Janusz Furtak Ucieczka z piekła... „oportet omnet iquem probari quicum que Miała to być – szczepionka przeciw piekielnym ogniom? Niezgłębione jest Miłosierdzie Boże. 9 Mironalia 2005 - FINAL.p65 9 2005-06-05, 17:12 ZAUŁEK POETÓW Michał Fierla – Katarzyna Hagmajer – Marcin Jerzyna – Aneta Kamińska – Michał Kasprzak – Paweł Kozioł – Joanna Mueller grupa po.etyczna Aneta Kamińska – poetka, tłumaczka, lektorka i żaba. Autorka tomików: Wiersze zdyszane (2000), zapisz zmiany (2004). Prowadzi bloga: www.wszczebrzeszynie.blog.pl. „pociąg do nowej cHuci” na mironowym podwórku od dawna, zaprzyjaźnieni i zżyci. zaplątani, splątani językami, przed i po. zakorzenieni, wykorzenieni, stacjonarni, przenośni. chcący i chciani. lub nie. Paweł Kozioł (1979) – autor arkusza Koma (2003) oraz tomików: Czarne kwiaty dla wszystkich (2003) i Wpław (2005). wyłącz komputer And what strength I have’s mine own; najlepiej najbardziej wypełnić się tobą po łóżko pod poduszkę (i kartkę) i zasnąć spać uwinąć się z tym tam jak i z powrotem lub chociaż wypchać się truskawkami ze śmietaną ultramaryna, ultradźwięki w czaszce. więc cała siła, co została, jest niczyja: zwykłe, twarde promieniowanie tła na wspólnym zdjęciu. zwykła radioaktywność Nazywam się Marcin Jerzyna, urodziłem się w Warszawie w stanie wojennym. Studiuję, piszę, komponuję, gram i śpiewam w zespole muzycznym „Nihil est” pamięci otwieranej powoli jak srebrna muszelka „kurska”. zawsze przez obcych. imperium kontratakuje, nie pomaga. siła Zawsze nie w porę Zawsze nie w porę wyruszam i dochodzę zatem po stronie cudzych nożyc do metali: tytanu, hafnu, wersu. rośnie zmarszczka morza - fałd na dywanie. potykają się Zawsze nie w porę pożyczam i odbieram pijane statki, krążą coraz niżej w wodach terytorialnych. łaskawe imperium zgodziło się na śmierć autora. wiersz (bój się burzy dziecko) Zawsze nie w porę wchodzę i wychodzę Zawsze nie w porę żyję i umieram żyje. w obiegu drugim, trzecim, beztlenowym. Blokdiagram Foto: Halina Gąsiorowska wycinek spokoju z sygnalizacją z nastawnią pod stawami dłoni sięgających poza segment koncentracyjny po zeszyt z perforowanymi kartkami od pierwszej strony zryw do szkół biur sklepów (zalew liter cyfr szram z pauz) rozkład odwzorowania właśnie stropy mżą masą ze sportowych programów zaraz tu zza mieszczenia wyjście stóp w blok startowy pojedynki po odbiciu do wspólnego biegu 10 Mironalia 2005 - FINAL.p65 10 2005-06-05, 17:12 Michał Fierla – interesuje się modą, wielbiciel prasy bulwarowej, ostatnio zgubił dziesięć złotych. ZAUŁEK POETÓW Foto: archiwum Joanna Mueller wygnańcy bogów umierają młodo a jednak tamci stoją niewzruszeni. przyrzekają miłość do śmierci. śmierć przyrzeka miłość do nich. R. Kobierski mendelssohn funebre – miłość dotyktaktyków poznasz po łamaniu słowa gramatyką wyjątków sensualnym sensem somantyką blasfemii poprawności błędem codziennie od nowa notują jej głodowy język rzeczy własnych niewiele nazwą je po linieniu chwilowe lokum samotne rozkojarzeniówka spisany z rozwiązłych powiązań apokryf przejścieradeł w małej sile przebycia linii papilarnych tylko trochę ufności: każdy świat ma dwa końce i dwie są pęknięte monady w otwartym solipsis ciała zderzone symultanecznie wykroczą poza wyrocznie wyrzutki rachowane sumiennie dzieci co żadnej wiary nie wyspowiadały a już je w uważnieniu nieletnim pokalały sobą niepokoją by koić ranią by w sobie się goić gra w nic aż do granic nieba ustępowanie upadanie w ciało od kiedy zamiast modlitwy odmawiają miłość w zimne kostki różańca wprasza się gość śmierć Katarzyna Weronika Hagmajer urodzona w grudniu 1981 r. w Warszawie pierwsze imię otrzymała po św. Katarzynie ze Sieny, a drugie po prababci. Warszawę zamieszkuje do dziś, studiując w Instytucie Kultury Polskiej na UW i stale współpracując z Polskim Radiem BIS. Wiersze publikowała w między innymi czasopismach „Literacje”, „Arterie”, „Ha!art”. W Staromiejskim Domu Kultury ukazał się jej debiutancki tomik „Fuga”. „Biblioteczna babcia” czyta maluchom Czytamy dzieciom na co dzień i od święta! Nauczyciele i bibliotekarze biją na alarm – młodzież szkolna czyta tylko tyle ile musi, tylko to, czego wymaga program szkolny! Dlatego bibliotekarze cały wysiłek promowania czytelnictwa kierują pod adresem najmłodszych. Bo przecież wiadomo – „czym skorupka za młodu nasiąknie….” Służą temu różnorodne formy, najczęściej oparte na przynoszącej przyjemność zabawie, która w efekcie łagodnie nakłania do sięgnięcia po książkę. Od kilku lat w ramach ogólnopolskiej akcji „Bibliomania” powróciliśmy do głośnego czytania w naszych bibliotekach. Czytamy dzieciom na co dzień i od święta. Mamy zaprzyjaźnione lektorki – „babcie biblioteczne” (czytelniczki i emerytowane bibliotekarki), które bardzo chętnie i odpowiedzialnie podejmują się tego zadania. Spotkania z babcią odbywają *** to Shannon with all my love ponieś mnie podnieś z lęku przestrzeni której może zabraknąć a dzielną oddal od dzielenia dni i pomieszczeń kubistycznych kształtów i odemknij nim umknę nim czas mnie ulotni się w bibliotekach systematycznie, a raz w roku podczas majowego „Tygodnia bibliotek” organizujemy akcję „Za pięć dwunasta nasza władza czyta dzieciom”. Jednego dnia o godz. 11:55 we wszystkich bibliotekach dla dzieci ciekawe i wartościowe książki czyta burmistrz dzielnicy Ochota oraz radni z Komisji Kultury. Muszę przyznać, że robią to bardzo chętnie i bardzo dobrze! W ciągu całego roku w bibliotekach odbywają się spotkania autorskie, promocje książek, zajęcia plastyczne dla dzieci, literackie warsztaty twórcze. W bibliotece można wypożyczyć filmy wideo, książki nagrane na kasetach audio, można też zamówić książkę przez telefon z dostawą do domu. Drzwi naszych bibliotek otwarte są dla każdego przez cały rok bez przerwy wakacyjnej. Zapraszamy też na naszą stronę domową: www.bpochota.waw.pl Zofia Umerska Dyrektor Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Ochota „Świat nam to wybaczy” Program poetycki prezentowany w Zaułku Poetów – jest dziełem młodzieży z Liceum Jana Kochanowskiego, która pod kierunkiem polonistki Marii Krajewska pisze wiersze, prozę, redaguje gazetę szkolną. W skład grupy wchodzą licealiści z różnych klas oraz absolwenci liceum. Działają pod opieką artystyczną Jana Zdzisława Brudnickiego 11 Mironalia 2005 - FINAL.p65 11 2005-06-05, 17:12 PAKAMERA Teatru na Tarczyńskiej – ciąg bliższy Helena Gąsiorowska & Wanda Chotomska ZAJRZYJ, POSŁUCHAJ, POZNAJ! Galeria „Myśliwska” – od dziesięciu lat salon Mironaliowy, w tym roku przeobraża się w „PAKAMERĘ Teatru na Tarczyńskiej – ciąg bliższy”. W PAKAMERZE spotkają się żyjący twórcy Teatru na Tarczyńskiej, którzy podzielą się swoją wiedzą. Zaproszeni na spotkanie bywalcy Teatru na Tarczyńskiej, Teatru Dalekiego, teatru domowego Mirona na ul. Hożej i pl. Dąbrowskiego dadzą osobiste świadectwo tamtych wydarzeń. Wybitni znawcy twórczości Mirona Białoszewskiego przybliżą znaczenie Teatru na Tarczyńskiej dla kultury polskiej oraz rangę twórczości Mirona Białoszewskiego. Gospodynią PAKAMERY jest Justyna Sobolewska, wnuczka Jadwigi Stańczakowej, poetki i przyjaciółki Mirona Białoszewskiego, w której mieszkaniu na ul. Hożej pomieszkiwał i tworzył. Właściciele Galerii „Myśliwskiej” i rezydującej po sąsiedzku Księgarni Hiszpańskiej, Iza i Stanisław Malcowie podejmą znamienitych gości PAKAMERY „lampką kawy”. Warto tam wpaść bezinteresownie, aby podziwiać dzieła sztuki związane z myśliwstwem, a wyjść z wartościowym upominkiem lub ciekawą książką w języku hiszpańskim Justyna Sobolewska – dziennikarka, krytyk literacki. Pracuje w „Przekroju”, redaguje dział książkowy. Pisze o literaturze w „Gazecie Wyborczej”, „Nowych Książkach” i „Odrze”. Mieszka na ulicy Hożej, w mieszkaniu, w którym Miron Białoszewski przemieszkiwał pod koniec życia. Spółka z przyjacielską odpowiedzialnością Wandy Chotomskiej – Prezesa Fundacji im. Mirona Białoszewskiego i Heleny Gąsiorowskiej – Prezesa Fundacji „Sztuka Życia” zaowocowała organizacją Mironaliów 2005. Obie panie współpracują przy ich organizacji już 10 lat! Helena Gąsiorowska, b. wieloletnia szefowa ochockiego Wydziału Kultury w 2004 roku z grupą ludzi kultury założyła Fundację, której celem jest m.in. pomoc bezrobotnym poprzez wykorzystanie okresu pozostawania bez pracy na dodatkową edukację i aktywność twórczą. Fundacja organizuje imprezy kulturalne, szkolenia, seminaria, warsztaty i obozy twórcze. Wanda Chotomska, niezmordowanie zajmuje się popularyzowaniem wartości wynikających z życia i twórczości Mirona Białoszewskiego. Niezwykle aktywna twórczo będzie promowała na Mironaliach, wspólnie z Wyd. Literatura swoją nową książkę dla dzieci „Nasze ptaki”. W Galerii „Źródełko” zobaczymy przepiękne „Śpiewające ilustracje” Joanny Zagner-Kołat do tej książki. UWAGA! HIT MIRONALIÓW 2005! Księgarnia Hiszpańska podczas Mironaliów 2005 zmienia się w magiczne miejsce. Spotkamy się tu z reżyserem Piotrem Morawskim, który pokaże widzom Kina-Radio-Teatru swój nowy film „W pobliżu Mirona”, w którym zostały m.in. wykorzystane nieznane dotychczas amatorskie krótkie filmy Romana Klewina. Będzie to pierwszy publiczny pokaz. Przyjaciel, znawca twórczości i kronikarz życia Mirona Białoszewskiego Tadeusz Sobolewski wzbogaci film Piotra Morawskiego własnym komentarzem. Jest szansa, że red. Grażyna Gronczewska, gospodyni Kina-RadioTeatru, pozwoli Mironowi Białoszewskiemu przemówić do nas własnym głosem. Kolejną atrakcją repertuaru KinaRadio-Teatru jest spotkanie z kolejnym bohaterem Mironaliów, Ireneuszem Iredyńskim. Miłośnicy jego twórczości mają nadzwyczajną okazję obejrzeć spektakl telewizyjny z 1987 r. „Żegnaj Judaszu” w reżyserii Jolanty Słobodzian, tragicznie zmarłej, godnej przypomnienia twórczyni. Również dzięki red. Grażynie Gronczewskiej przemówi do nas Irek Iredyński. O jego słuchowiskach radiowych obiecał opowiedzieć słuchaczom Janusz Kukuła. * * * Gospodyni KINO–RADIO–TEATRU Grażyna Gronczewska to wybitna dziennikarka radiowa, znana z Programu III oraz Polskiego Radia BIS. Jest autorką wielu audycji literackich i społecznych i dokumentalnych. Rozmówcami w jej programach byli najwybitniejsi przedstawiciele sztuki i nauki polskiej i światowej ostatnich pięćdziesięciu lat. Za swoją twórczość radiową otrzymała wiele nagród, odznaczeń i wyróżnień. Jest autorką seriali radiowych i słuchowisk. „Radio pochłania moje życie...” wyznaje w swoich wywiadach. Od pięciu lat Grażyna Gronczewska wykłada na Wydziale Nauk Politycznych (specjalizacja dziennikarska) w Wyższej Szkole Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Przygotowuje do druku książkę, na którą złożą się rozmowy z najwybitniejszymi postaciami, z którymi przyszło się jej spotkać w czasie pracy dziennikarki radiowej. Prywatnie: Matka młodej, utalentowanej tłumaczki z języka włoskiego – Magdaleny (kończy pracę doktorską na Wydziale Historii Sztuki Uniwersytetu we Florencji), od 33 lat żona znakomitego pisarza eseisty Andrzeja Gronczewskiego. Zakochana w swoim ogrodzie i domu na warszawskich Grotach, którego pilnuje wyżlica weimarska Cara i szara kotka Monella, które łaskawie pozwalają jej tam mieszkać. Zbiera figurki kogutów. 12 Mironalia 2005 - FINAL.p65 12 2005-06-05, 17:12 Foto: Halina Gąsiorowska KINO–RADIO–TEATR WYSTAWY „EDWARD LUTCZYN TYLKO DLA DOROSŁYCH” W GALERII „NA TARCZYŃSKIEJ” Edward Lutczyn – wybitny i ceniony grafik o imponującym dorobku artystycznym, autor m.in. plakatów teatralnych, filmowych, reklamowych, okładek i pocztówek, programów teatralnych, znaczków pocztowych. Znany szczególnie jako autor rysunków satyrycznych oraz ilustrator książek dla dzieci. Na Mironaliach w Galerii „Na Tarczyńskiej” pokaże swoje prace „Tylko dla dorosłych”. Rysunki wykonane podczas trwania imprezy będą w trakcie wernisażu o godz. 17.30 wystawione na aukcję, z przeznaczeniem na Dom Dziecka „U Brzechwy”. PODWÓRKO DZIECIAKÓW „EDWARD LUTCZYN TYLKO DLA DZIECI” – to niespodzianka autora ilustracji do ponad 130 książek dla dzieci. Wspólnie z Wandą Chotomską i dziećmi zabawią się w rymowanki-malowanki. Mironalia–Animalia Julka Zawilińskiego w „Altanie Kwiatów” BAŚNIOWE FANTAZJE KRYSTYNY MICHAŁOWSKIEJ Foto: Halina Gąsiorowska Zajmuje się malarstwem, grafiką książkową i ilustracją. Znana i kochana jest szczególnie przez dzieci za ilustracje wierszy i bajek. Żyje w świecie baśni i legend, którego plastyczny ślad możemy znaleźć w „Altanie Kwiatów”. 11-letni Julek Zawiliński kontynuuje rodzinne od ośmiu pokoleń tradycje malarskie. Jego babcią cioteczną była niedawno zmarła wybitna malarka Barbara Pochwalska, a prapradziadkiem Kazimierz Pochwalski – uczeń Matejki. Ważną postacią w rodzie był Ludwik de Laveau, pierwowzór postaci Widma z „Wesela” St. Wyspiańskiego. Nasz młody malarz najchętniej maluje zwierzęta. Jego prace zdradzają talent i dużą wyobraźnię. Urzekają grubą, zdecydowaną kreską i zaskakującymi skrótami. Prace Julka zdobią ściany oddziałów pediatrii w placówkach Lux Medu w kilku miastach Polsce. Już drugi rok, z zapałem uczy się animacji filmowej w mokotowskim ośrodku działań artystycznych – Dorożkarni. Na Mironaliach z życzliwością będziemy sekundować poczynaniom młodego artysty, który po wernisażu w Galerii „Myśliwskiej” zaprosi młodzież do wspólnego malowania zwierząt. 13 Mironalia 2005 - FINAL.p65 13 2005-06-05, 17:12 PODWÓRKO DZIECIAKÓW Wiersze naszych dziadków Foto: Halina Gąsiorowska Wanda Chotomska Już tylko w „Świerszczyku”... „Wiersze naszych dziadków” (nie wykluczone, że dla niektórych będą to nawet „wiersze pradziadków”, które prezentujemy w czasie Mironaliów na „Podwórku Dzieciaków”, to twory i utwory różnych autorów, drukowane w ówczesnym „Świerszczyku” w latach pięcdziesiątych ubiegłego wieku. Niektóre spośród nich podpisane są pseudonimem Wanda Miron. Nasze wspólne zaczęło się od pańszczyzny – chińszczyzny w„Świecie Młodych”. Redakcji potrzebna była pieśń chińskich pionierów przetłumaczona na polski. Do wyboru mieliśmy chiński, rosyjski, angielski. Wybraliśmy angielski. „Przekład z angielskiego – Chotomska – Białoszewski” wydrukowano w czasopiśmie. Później posługiwaliśmy się już pseudonimami. „O niesfornej klasie – o gołąbkach z zeszytu – o fabryce papieru i o przodowniku” oraz wakacyjny poemacik o życiu na kolonii podpisany był M. W. Białochod. I dopiero po Białochocie – Wanda Miron. Miron mówił wtedy, że „padliśmy na rym sami ze sobą”. Te Wandomirony zanosiliśmy do „Świerszczyka”, a tam – areopag: Wanda Grodzieńska, Czesław Janczarski, Hanna Ożogowska i najbardziej chyba wówczas znana autorka dla dzieci Lucyna Krzemieniecka, największa ze wszystkich. I najgłośniejsza. Z urody i imienia przypominała przedwojenną divę Warszawy – Lucynę Messal, z głosu chyba też. A zwyczaj miała taki, że utwory swoje w redakcji najpierw głośno czytała, potem recytowała. Z recytacji przechodziła w melorecytację, a potem śpiewała. Pełną piersią, a miała czym. Głos słychać było już w recepcji, gdzie siedziała pani w stylu retro. – O, pani Lucyna przyszła – powiedzieliśmy przechodząc obok pani retro. Pokiwała głową i westchnęła: – I na co jej przyszło... przed wojną śpiewała w operetkach, a teraz to już tylko w Świerszczyku”... Dziś przedstawiamy te utwory Państwu, a dlaczego je przedstawiamy, wyjaśni Grzegorz Leszczyński. Ja jestem tylko od anegdot, i tak niech zostanie. Kasdepke Na Mironalia Drodzy Państwo, wśród wielu pytań, jakie zadają mi dzieci podczas spotkań autorskich, zawsze trafia się kilka ta- kich, które obnażają moją intelektualną mizerotę. Na przykład: czy pan Bóg jest bardzo stary, po co na świecie zło, dlaczego jest pan taki śmieszny? Na szczęście inne pytania pozwalają mi powrócić do równowagi, ponieważ odpowiedzi na nie są proste i oczywiste. – Ile ma pan lat? – Trzydzieści trzy. – Od dawna pisze pan dla dzieci? – Od dawna, przynajmniej z punktu widzenia moich czytelników. Dwanaście lat temu zostałem zatrudniony w piśmie dla dzieci „Świerszczyk” jako rozcinacz listów. Musiałem rozcinać je perfekcyjnie, ponieważ rok później zostałem redaktorem naczelnym tego pisma. Grzegorz Leszczyński Dlaczego warto? Bo to jest poezja na wskroś współczesna, trochę wygłupialska, trochę poważna. To w Białoszewskim imponuje i kusi: umiejętność chodzenia po cienkiej linii między błazenadą i pytaniem o sens całej ludzkiej przestrzeni drobiazgów, kiczu, codzienności. Taka jest ta poezja, takie nasze życie. Grzegorz Leszczyński – Uniwersytet Warszawski, krytyk literacki Andrzej Piotrowski Praportrety – XIX−wieczna fotografia dziecięca Od chwili pojawienia się fotografii dzieci były bardzo częstym tematem sesji zdjęciowych. W XIX wieku przy stosunkowo długich czasach naświetlania negatywów była to fotografia trudna. Początkowo maluchy pozowały na siedząco w towarzy- Wystawa „Praportretów” oraz „Wiersze dziadków” uświadamiają nam, że wszyscy mamy swoje korzenie, źródła, tradycje – Dlaczego pisze pan tylko dla dzieci? – Jak to dlaczego? Bo jestem cwany. Dzięki temu, że piszę książki dla dzieci, czytają je i dzieci i dorośli (rodzice swoim dzieciom, dziadkowie wnuczętom...). Gdybym pisał książki dla dorosłych, miałbym o połowę czytelników mniej. – A studiował pan...? – Dziennikarstwo. – A ile książek pan napisał? – Hm, nie pamiętam, ile dla maluchów. A dla dzieci w wieku szkolnym – dziesięć. Pierwsza z nich to była „Kacperiada...”, potem „Co to znaczy...”, „Kuba i Buba”, „Dziwne przypadki bajkopisarza”, „Mity dla dzieci”, „Bon czy ton”, „Przyjaciele”, „Detektyw Pozytywka”, „Na co zacho- 14 Mironalia 2005 - FINAL.p65 14 stwie zabawek lub wypchanego psa. Pod koniec wieku pojawiły się zdjęcia komunijne, na których uwieczniano młodzież stojącą i trzymającą w rękach świece. Kolejną modą w fotografii stały się znane nam już z rodzinnych albumów zdjęcia niemowląt leżących na baraniej skórze. Tak fotografowani byli nasi dziadkowie i rodzice. Prezentowana Państwu wystawa powstała w oparciu o zbiory jej autora. Uwzględniono w niej w większości zdjęcia z małych i prowincjonalnych zakładów. 2005-06-05, 17:12 rował cyrkiel...” oraz „Słodki rok Kuby i Buby”. – Dostał pan jakieś nagrody za swoje książki? – Pewnie. I bardzo lubię się nimi chwalić. Najważniejszą była Nagroda im. Kornela Makuszyńskiego, którą otrzymałem za „Kacperiadę...” – A pisze pan teraz jakąś książkę? – Tak, na specjalną prośbę dzieci piszę... romans dla dzieci. Który ukaże się pod tym właśnie tytułem: „Romans dla dzieci”. – To dziękujemy za rozmowę. – A ja za wysłuchanie. Państwu zaś za cierpliwość. Grzegorz Kasdepke CELE IMPREZY INNE WAŻNE WYDARZENIA 1. Przypomnienie i popularyzacja historii ulicy, jako przyczynku do historii Warszawy, integracja mieszkańców i właścicieli lokali użytkowych wokół idei tworzenia nowego wizerunku ulicy. 2. Propagowanie nowych form wypoczynku mieszkańców Warszawy poprzez aktywny udział w imprezach kulturalnych oraz współtworzeniu dóbr kultury. sł. Wanda Chotomska muz. Stasiek Wielanek 3. Lansowanie działalności twórców w dziedzinie literackiej, plastycznej, muzycznej, fotograficznej, filmowej i teatralnej w szeroko pojętym duchu Mirona Białoszewskiego, współorganizatora „Teatru na Tarczyńskiej”, działającego w latach 1955–1958 w Warszawie, stanowiącego trwały dorobek kultury polskiej. Ulica Tarczyńska 4. Przeciwdziałanie marginalizacji tzw. wysokiej kultury w dobie dominacji kultury komercyjnej, wykluczeniu twórców kultury z rynku pracy. Fundacja „SZTUKA ŻYCIA” PRZY WSPÓŁPRACY Fundacji im. Mirona Białoszewskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Związku Literatów Polskich Fotoklubu RP Stowarzyszenie Twórców Biblioteki m.st. Warszawy Dzielnicy Ochota Ośrodka Kultury Ochoty Domu Kultury Rakowiec Galerii Anny i Wojtka Zbytniewskich „Na Tarczyńskiej” Galerii „Filtry” – „Źródełko” Galerii „Myśliwskiej” Księgarni „Hiszpańskiej” Kwiaciarni „Altana Kwiatów” Kawiarni „Bugatti” Hotelu „Jan III Sobieski” Impreza współfinansowana przez Miasto Stołeczne Warszawa Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej, przy Tarczyńskiej ulicy, są magiczne podwórka i prawdziwi magicy. Tylko tutaj kochani Tylko u nas kochani Nikt was w kanał nie wpuszcza Nikt nie buja, nie chrzani. Foto: Jerzy Krupa ORGANIZATOR Przy ulicy Tarczyńskiej, przy Tarczyńskiej ulicy są magiczne podwórka i prawdziwi magicy. To jest magia, nie plagiat, czysta prawda, niechrzczona, jak tu przyjdziesz, kochany, sam się o tym przekonasz. Na Mironaliach 2005 przebojem znanej Kapeli Warszawskiej Staśka Wielanka będzie piosenka „Ulica Tarczyńska” specjalnie na tę imprezę napisana przez Wandę Chotomską i Staśka Wielanka. Mamy nadzieję, że stanie się ona muzycznym znakiem Mironaliów. Uzupełni ona „Szlagiery Starej Warszawy” – napisanej i wydanej przez Staśka Wielanka antologii piosenki warszawskiej. Król Sobieski na kawę wpada tutaj spod Wiednia, wypić kawę z Sobieskim sprawa dla nas powszednia. A pan Zenek z przeciwka, cymbergaja maestro, na grzebieniu wygrywa z podwórkową orkiestrą. AREOPAG „Mironaliów” Agnieszka Czerniak, Janusz Furtak, Helena Gąsiorowska, Zbigniew Jerzyna, Waldemar Lach, Izabela Malec, Anna Sobolewska, Tadeusz Sobolewski, Lech Emfazy Stefański, Zofia Umerska, Marek Wawrzkiewicz, Garażyna Zaczek, Anna Zbytniewska i Wojciech Zbytniewski Laur Mironaliów Mironalia 2005 - OKLADKA.p65 1 Tu artyści teatry odstawiają od święta, teatr pana Mirona każdy tutaj pamięta. Co jest grane ? Chwileczkę, niech ja tylko popatrzę – czy są, panie Mironie, wolne miejsca w teatrze ? Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej... itd. projektu Lecha Emfazego Stefańskiego za znaczący udział w Mironaliach otrzymali: w 1999 r. Franciszek Starowieyski i Lech Emfazy Stefański; w 2000 r. Wanda Chotomska, Helena Gąsiorowska i Wojciech Siemion; w 2001 r. Jan Zdzisław Brudnicki, Agnieszka Czerniak, Waldemar Lach, Iza Malec i Zofia Umerska; w 2002 r. Witold Bieliński, Ewa Jakubowska, Krystyna Machoń, Mira Maludzińska, Ewa Wasilewska oraz Ania i Wojtek Zbytniewscy. Zbiorowo otrzymał Laur Kabaret Literacki ANTYQUARIAT oraz Teatr Młodych HYDE PARK; w 2003 r. Ernest Bryll, Janusz Jaremko, Grażyna Zaczek oraz Janusz Zieliński. Wydawca: Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy Dzielnicy Ochota ISSN 1643-90-15 Dodatek specjalny do Biuletynu Informacyjnego Bibliotek Redakcja: Helena Gąsiorowska Opracowanie graficzne i skład: Janusz Furtak Druk: Drukarnia Braci Ostrowskich, Warszawa Ref. Przy ulicy Tarczyńskiej... itd. Fundacja „Sztuka Życia”, ul. Kopernika 11 m 6, 00-359 Warszawa tel. (22) 826 22 12, e-mail: [email protected] Na okładce wykorzystano plakat Katarzyny i Wojtka Zbytniewskich z 1999 r. Fot. I. Iredyńskiego Danuta B. Łomaczewska Wszystkie zespoły muzyczne wykonają razem i osobno przebój Mironaliów 2005 – premierową piosenkę „Ulica Tarczyńska”, którą specjalnie na Mironalia napisali Wanda Chotomska i Stasiek Wielanek. Śpiewaj razem z nimi! 2006-04-29, 00:05 Foto: Halina Gąsiorowska Jan Zdzisław Brudnicki, Wanda Chotomska, Maria Choińska, Mieczysław Cybulski, Młody stażem zespół „Friends of Jazz” tworzą nowi przyjaciele, których zbliżyło zamiłowanie do klimatów jazzowych. Są wśród nich: zawodowy muzyk, dyrektor poważnej firmy, zagraniczny korespondent BBC, drukarz, filolog no i... wieloletni autor opracowania graficznego folderów Mironaliów. Odkrywamy nowe brzmienie Furtaka – tym razem klawisze komputera zamienił na klawisze instrumentu muzycznego. Nie ma Mironaliów bez Dziecięcego Zespołu Wokalnego GONG z Domu Kultury Rakowiec, który założył i prowadzi Jacek Kowalczyk. Znani są z nagrań radiowych, telewizyjnych i własnych płyt. Koncertują w domach kultury, na imprezach plenerowych, festiwalach, przeglądach.