Generuj PDF - Stołeczny Magazyn Policyjny

Transkrypt

Generuj PDF - Stołeczny Magazyn Policyjny
STOŁECZNY MAGAZYN POLICYJNY
Źródło:
http://magazyn.policja.waw.pl/mag/z-zycia-garnizonu/33542,Sexting-w-portalach-spolecznosciowych-wspolczesne-wyzwaniedla-Policji.html
Wygenerowano: Czwartek, 2 marca 2017, 04:24
Strona znajduje się w archiwum.
SEXTING W PORTALACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH WSPÓŁCZESNE WYZWANIE DLA POLICJI
Z badań przeprowadzonych kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych wynikało, że co piąty młody
człowiek wysyłał swoje lub cudze roznegliżowane zdjęcie telefonem, iphonem, e-mailem lub
zamieszczał na portalu internetowym. Z badań brytyjskich z kolei wynika, że 18% badanych
przyznawało się do wysyłania wiadomości lub zdjęć tego rodzaju. A jak jest w Polsce? Brak
dokładnych danych. Jednak od pewnego czasu funkcjonuje pogląd, że problem dotyczy coraz
większej grupy nastolatków, szczególnie w wieku gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym. Sexting staje
się wyzwaniem dla rodziców, szkoły, Policji, prokuratury i sądów oraz dla wielu instytucji, których
priorytetem jest bezpieczeństwo najmłodszych.
Gdy kilka lat temu w Polsce nastała moda na portale
społecznościowe, typu rodowita Nasza Klasa, Facebook
czy Twitter, nikt nawet nie przypuszczał, że zyskają one
aż taką wielką popularność. Portal Nasza Klasa rozpoczął
swoją działalność w listopadzie 2006 r. Na początku był
prostym narzędziem, które pozwalało odnaleźć swojego
znajomego ze szkoły. Z czasem portal ewaluował
i w szczytowym momencie korzystało z niego nawet
kilkanaście milionów użytkowników. Dodatkowe
narzędzia pozwalały na dzielenie się wiadomościami i
zdjęciami z innymi internautami, czy na czatowanie
online.
Z kolei Facebook stał się platformą komunikacji już w 2004 r. Z roku na rok zyskiwał kolejne rzesze zwolenników, swoim
zasięgiem objął cały świat. Obecnie każdego dnia miliardy osób logują się do portalu nawet kilka, czy kilkanaście razy
dziennie. W Polsce stał się bardziej popularny niż Nasza Klasa. Dużą grupę korzystających z portali społecznościowych
stanowią młodzi ludzie, głównie gimnazjaliści, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i studenci.
Jak wynika z danych zamieszczonych przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych (US Securities and Exchange
Commission), w marcu 2012 r. portal Facebook odwiedziło 901 mln użytkowników, tj. o 33% więcej niż w poprzednim roku.
Aż 488 milionów z nich łączy się z Facebookiem z urządzeń mobilnych. Codziennie na portalu pojawia się średnio 3,2
miliarda nowych komentarzy i 300 milionów zdjęć.1
Według danych przygotowanych przez firmę Online MBA, serwis Twitter ma 127 mln aktywnych użytkowników.2 Z kolei w
przypadku Naszej Klasy 13 milionów osób regularnie loguje się do portalu i prawie 400 tysięcy nowych zdjęć jest
zamieszczanych każdego dnia.
Jak szacuje firma eMarketer, w tym roku z portali społecznościowych korzystać będzie 20,4% mieszkańców naszej planety, a
w 2014 r. wskaźnik ten sięgnie 25,8%. W 2012 r. z portali społecznościowych przynajmniej raz w miesiącu korzystać ma
63,2% ogółu internautów. W 2013 r. ma to być 67,6%, a w roku 2014 - 70,7% populacji online.
Do wzrostu popularności społecznościowych portali w największej mierze ma się przyczynić Facebook. Według eMarketera, w
bieżącym roku będzie z niego korzystać o 27,4% więcej internautów niż w roku ubiegłym.3
Biorąc więc pod uwagę powszechne korzystanie z serwisów społecznościowych, kluczowym wydaje się pytanie,
czy użytkownicy zdają sobie sprawę z zagrożeń z tym związanych, czy bezpieczeństwo jest dla nich istotne, czy
świadomi są zagrożeń związanych z umieszczaniem zdjęć i danych w sieci. W jaki sposób policja i prokuratura
może skutecznie przeciwdziałać takim czynom?
Światowy problem
Od kilku miesięcy media i portale donoszą: „Seksting coraz popularniejszy wśród młodzieży”, „Seksting wkracza do Polski”,
„Seksting nowa moda nastolatków”, „Nastolatki rozbierają się w sieci”, „Seksting niewinna zabawa czy pornografia?”,
„Seksting nastoletnia pornografia”.
Naukowcy z University of Rhode Island przeprowadzili badanie na 204 uczniach amerykańskich college’ów, z którego wynika,
że aż 78% przyznaje się do otrzymywania SMS-ów o seksualnych treściach, a 56% do otrzymywania podobnych zdjęć. Jak
mówi Tiffani S. Kisler z Department of Human Development and Family Studies University of Rhode Island – ważne jest, by
pomagać wszystkim, szczególnie studentom, zrozumieć istotę przekraczania granic korzystania z technologii. 17% badanych
twierdziło, że po otrzymaniu wiadomości tego rodzaju wysyłali je następnie do innych. – Niebezpieczeństwem dla wielu
studentów jest to, że nie zdają sobie sprawy, że tracą kontrolę nad tym, kto tak naprawdę zobaczy ich wiadomości – dodała
Kisler.4
Z kolei z najnowszych badań opublikowanych na początku grudnia 2011 r. na łamach pisma medycznego „Pediatrics” wynika,
że sexting nie jest powszechnym zjawiskiem wśród amerykańskich nastolatków. Poprzednie badania przeprowadzone na
grupie osób od 13 do 19 roku życia z 2008 r. były bardziej niepokojące. W 2008 r. jeden na pięciu amerykańskich
nastolatków, czyli 20%, przyznawał się do sextingu. Tym razem w przeprowadzonym telefonicznym sondażu na grupie 1560
tylko 1% dzieci w wieku od 10 d 17 lat przyznało się do wysyłania swoich nagich bądź prawie nagich zdjęć i plików wideo
przez telefon czy Internet. 7% ankietowanych nastolatków stwierdziło, że otrzymało tego typu erotyczne zdjęcia i filmiki.
„Większość to niewinne zdjęcia dzieci przyjmujących wyzywające pozy, często w kostiumach kąpielowych bądź bieliźnie, ale
nie nagie” - stwierdziła autorka badań Kimberly Mitchell z Centrum Studiów nad Przestępczością Wobec Dzieci na stanowym
uniwersytecie w New Hampshire.
„Rodzice mogą się martwić o te zdjęcia, ale powinni wiedzieć, że nie ma epidemii wśród nastolatków” - stwierdza
współautorka badań Janis Wolak z University of New Hampshire5.
Dane te są niezwykle zaskakujące. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę inne badania wykonane przez brytyjską agencję
Child Exploitation and Online Protection Centre (CEOP) na grupie 2 tys. dzieci w wieku od 11 do 18 roku życia. Z badań
wynika, że około 40% z nich brało udział w sextingu, 70% zna nadawców, 18% przyznaje się, że wysyłało treści
lub zdjęcia tego rodzaju.
Inne badania naukowców University of Melbourne pokazują, że zarówno młodzi chłopcy, jak i dziewczęta doświadczają swego
rodzaju presji rówieśników, by dzielić się seksualnymi zdjęciami, a sami upatrują powodów rozwoju tego zjawiska w mediach
i kulturze masowej bombardującej treściami o charakterze erotycznym, wywołując w nich presję do włączania się w zjawisko
sextingu. Badaniu poddano grupę chłopców i dziewcząt w wieku od 15 do 20 lat. Przeprowadzono indywidualne wywiady z
33 młodymi osobami (z 15 chłopcami i 18 dziewczętami). Shelley Walker z Primary Care Research Unit w Department of
General Practice University of Melbourne twierdzi, że „sexting jest szybko zmieniającym się problemem, bo też i sama
młodzież wciąż nadąża za nowymi technologiami, takimi jak korzystanie z wideo i Internetu za pomocą swoich telefonów
komórkowych”. Badania były jednymi z pierwszych tego rodzaju przedsięwzięć zajmujących się zjawiskiem sextingu wśród
młodych Australijczyków. Wyniki prac przedstawiono na ubiegłorocznej konferencji poświęconej zdrowiu seksualnemu w
Canberze w Australii6.
Zły wzorzec
Jak twierdzą psycholodzy i socjolodzy, młodzi ludzie znajdują sobie różne wzorce, niestety nie zawsze godne naśladowania.
Często nastolatkowie nie widzą nic złego w tym, że np. zdjęcia roznegliżowanej gwiazdy pop „wyciekły” i opublikowano je w
Internecie. Przecież sama celebrytka zapewniała w wywiadach, że absolutnie nie miała z tym nic wspólnego.
- Dzieci kopiują świat dorosłych. Obecnie seksualność jest towarem, fizyczność ma wpływ na pozycję społeczną. W jednym z
telewizyjnych show wystąpił zespół nastolatek (9-12 lat). Dziewczynki ubrane były bardzo wyzywająco, naśladowały
erotyczne ruchy niezwykle popularnej, ekstrawaganckiej gwiazdy pop. Jury oceniło ich występ słowami: „byłyście świetne”.
To tylko jeden z wielu przykładów, gdzie dzieci czerpały nienajlepsze wzorce ze świata dorosłych - mówi Jakub Śpiewak z
polskiej fundacji KidProtect.
Często młodzi ludzie nie widzą nic zdrożnego w tym, że przesyłają tego rodzaju zdjęcia smsem lub e-mailem, wrzucają na
specjalnie utworzone profile na portalach społecznościowych. – Brak przecież kontaktu fizycznego, więc jestem bezpieczna –
mówi każda dziewczyna zamieszczająca w różnych serwisach takie zdjęcia.
Dlaczego publikują takie zdjęcia? Nieraz, by zrobić na złość koledze lub koleżance, innym razem, by w zamian otrzymać
doładowanie komórki. Stołecznym policjantom wydziału kryminalnego znane są również przypadki nakłaniania małoletnich
poniżej 15 roku życia za pośrednictwem internetowych stron do obnażania się w sieci za pieniądze wymienione wcześniej na
żetony (tzw. sex pokazy na żywo).
Eksperci twierdzą, że z jednej strony mamy chłopców, którzy przechwalają się przed kolegami liczbą nagich zdjęć swoich
koleżanek. Z drugiej strony młode dziewczyny są przekonane, że oczekuje się od nich, a niekiedy wymusza, by wysyłały
swojemu chłopakowi własne, nagie zdjęcia. Ci, którzy tak nie robią, narażeni są na ostracyzm i wykluczenie ze środowiska.
Takie podejście wzmacniają dodatkowo idole współczesnej pop kultury. W mediach często pokazują się zdjęcia
roznegliżowanych gwiazd, skradzione z ich prywatnych telefonów lub komputerów. Młodzi ludzie chłoną takie wzorce i
uważają, że muszą postępować podobnie, by zyskać uznanie i akceptację w oczach rówieśników. Niestety, skutki sextingu
mogą być niekiedy wręcz dramatyczne.
Policja tropi
Policjanci z Nieporętu koło Warszawy prowadzili sprawę 20-latka, który szantażował dziewczynkę poznaną na jednym z
portali społecznościowych. Najpierw podstępem nakłonił 14-latkę do wykonania i przesłania mu swoich zdjęć o treści
pornograficznej, a po ich otrzymaniu groził, że opublikuje je w internecie, jeśli dziewczynka nie spełni jego żądań. Wraz z nim
zatrzymana została jego konkubina. Oboje usłyszeli zarzuty. Decyzją sądu rejonowego w Legionowie wielokrotnie notowany
w policyjnych kartotekach za inne przestępstwa mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
W innym przypadku, opisywanym na początku roku przez polskie media, dwie gimnazjalistki z Warszawy założyły profil na
Facebooku i zamieszczały na nim zdjęcia koleżanek. Jeden z internautów przeglądając portal natrafił na zdjęcie swojej
14-letniej chrześnicy, a poniżej na obraźliwe komentarze. Ani dziewczynka, ani jej rodzice o niczym nie wiedzieli. Szybko
wyszło na jaw, że zdjęcie wrzuciły jej koleżanki, bo chciały się zemścić. Usunęły profil w obawie przed konsekwencjami
prawnymi.
Jak wynika z policyjnych analiz, bywa też i tak, że szczególnie młode dziewczyny same zamieszczają swoje zdjęcia na forum.
Chcą, by oceniano ich walory. Często zdarza się, że młode osoby poznające się na portalach społecznościowych, najpierw
przesyłają zwykle fotki, by z czasem udostępniać te bardziej „odważne”. Na początku wszystko wydaje się być niegroźne. Z
czasem jednak sytuacja może przerodzić się w coś bardziej dramatycznego: szantaż, upokorzenie, a nawet próby
samobójcze. Na świecie odnotowano przypadki nastoletnich dziewcząt, które popełniły samobójstwo po tym, jak ich nagie
zdjęcia trafiały do Internetu, w Polsce w niektórych przypadkach kończyło się na próbach samobójczych.
Kto w takich przypadkach cierpi?
- Na początku młoda dziewczyna wysyła swoje roznegliżowane zdjęcia nie przeczuwając żadnego zagrożenia. Chce w ten
sposób podnieść swoją wartość. Z czasem żyje pod presją rówieśników, którzy grożą, że opublikują je i robią to. Dziewczyna
jest oczerniana, upokorzona, nie wie, co robić, nie widzi dla siebie przyszłości. Całe odium spada więc w dużej mierze na nią odpowiada policjantka zajmująca się problematyką nieletnich w komendzie powiatowej Policji w Pruszkowie, podkom. Dorota
Nowak.
– Żyjemy w świecie, w którym stygmatyzowana jest ofiara, nie sprawca. Presja społeczna wśród nastolatków jest ogromna.
Dziewczyna ma poczucie, że wysłanie zdjęć koledze jest czymś pozytywnym, że to podniesie jej wartość. Ale kiedy te zdjęcia
zostaną upublicznione, to ona, a nie osoba rozsyłająca jest wystawiana na lincz – ostrzega Jakub Śpiewak z fundacji
Kidprotect.
Jak donoszą portale, w Stanach Zjednoczonych o problemie sextingu zrobiło się głośno po samobójstwie 18-latki z Ohio.
Dziewczyna wpadła w depresję, gdy były chłopak rozesłał jej nagie zdjęcia wszystkim znajomym. W szkole określano ją
mianem najgorszej. Był to koszmar i dla niej i dla jej rodziców. Po kilkumiesięcznych codziennych upokorzeniach popełniła
samobójstwo. Ta tragiczna historia sprawiła, że badaniem podobnych historii zajęła się zdecydowanie policja. Wielu
nastolatków aresztowano za posiadanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej, a także za obrazę moralności. Niestety,
mimo podjętych działań, nadal w Ameryce dochodzi do dramatycznych zdarzeń, po tym jak tego typu zdjęcia zostały
rozpowszechnione.
W północnej Polsce pewna gimnazjalistka, wychowywana tylko przez ojca, poznała chłopaka przez Internet. Na jego prośbę
wysłała mu swoje roznegliżowane zdjęcia. Foto bardzo szybko znalazło się w Internecie. Wtedy też wyszło na jaw, że
nowopoznany chłopak z Internetu to jej kolega z klasy. Już następnego dnia po publikacji zdjęć w sieci, cała szkoła, w której
uczyła się dziewczyna, o niczym innym nie mówiła. Wszyscy pokazywali sobie opublikowane zdjęcia. Nastolatka musiała nie
tylko zmienić szkołę, ale razem z ojcem musiała wyprowadzić się do innego miasta.
Dlaczego to robią? Chcą być trendy?
Zacierają się granice prywatności. Wynika to również z różnicy pokoleń. Dla dorosłych prywatność jest warta ochrony, dla
młodzieży – nie. Powszechnie obowiązującą modą staje się dzielenie wszystkim. Młodzi ludzie korzystający z portali
społecznościowych bez trudu, niektórzy nawet co kilkanaście minut, dorzucają nowe treści i uaktualniają swój profil. Nowe
technologie dają w tym zakresie ogromne możliwości.
- Czas galerianek już się skończył. Dziś mamy prostytucję online. To wydaje się nastolatkom łatwiejsze i bezpieczniejsze.
Dokonują prostej kalkulacji: to, co dostają, jest więcej warte niż to, co dają. Np. zdjęcia na czacie za doładowanie komórki –
twierdzi Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.
Organizacje i fundacje zajmujące się ochroną dzieci, znają przypadki nastoletnich dziewczyn, które handlowały zdjęciami na
ogromną skalę. Z ich usług korzystało kilkuset mężczyzn.
– Pierwszy raz spotkaliśmy się z tym zjawiskiem ponad rok temu – wspomina Kamila Raczyńska z Grupy Edukatorów
Seksualnych „Ponton” w wywiadzie umieszczonym w serwisie Wirtualna Polska (wp.pl). – Trafiliśmy na portal, na którym
dziewczyny, często przed 15. rokiem życia, umieszczały swoje mniej lub bardziej roznegliżowane zdjęcia. Logowanie się było
płatne, a fotografie miały być oceniane i komentowane – zwykle przez znacznie starszych mężczyzn. Często w ten sposób
rozpoczynają się internetowe znajomości.
Co na to rodzice, szkoła?
- Niestety nie zawsze rodzice wiedzą, jak temu przeciwdziałać i co robić, gdy odkryją, że ich dzieci mają taki problem. W
dużej mierze wynika to z braku wystarczającej wiedzy na temat nowych technologii. W rozmowach często przyznają, że ich
podopieczni zdecydowanie lepiej znają wszystkie nowinki techniczne niż oni sami. Powoduje to wstyd: z jednej strony
dotyczący ich niewiedzy, z drugiej – sytuacji, w jakiej znalazła się córka. Często sami proponują dziecku „przeczekać”, a to
jest najgorsze z możliwych wyjść. W takich sytuacjach istotna wydaje się nie tylko znajomość zagrożeń stwarzanych przez
cyberprzestrzeń, lecz także wiedza, gdzie szukać pomocy – tłumaczy podkom. Dorota Nowak.
Jak wynika z raportu opublikowanego w 2011 przez Ponton7, 44,5% młodych ludzi nigdy nie rozmawiało z rodzicami o seksie,
wielu spośród pozostałych jest nieusatysfakcjonowanych tymi rozmowami. Aż 20% osób badanych nie ma osoby w rodzinie,
z którą może porozmawiać o seksualności. Dlatego tak ważne jest, by z jednej strony szkoła dawała szansę rozmowy na
temat potencjalnych zagrożeń, z drugiej strony, by rodzice i opiekunowie wiedzieli, jak przeciwdziałać, a w sytuacji
ujawnienia niepożądanych fotografii w sieci, by wiedzieli, że np. mogą żądać od administratora strony jej usunięcia.
Niestety w szkołach nie jest lepiej. O sextingu w szkołach nie mówi się wcale lub bardzo niewiele. Sprawy tego rodzaju
wychodzą na jaw dopiero, gdy zdjęcia lub filmy zostaną umieszczone w sieci. Nieraz zrobione są podczas wyjazdów
wakacyjnych, nieraz podczas imprez organizowanych przez młodzież lub w szkolnej toalecie podczas przerwy lekcyjnej lub w
szatni przed zajęciami wychowania fizycznego czy szatni basenowej. Nieraz zrobione są dla żartu, nieraz z zemsty. Po
pewnym czasie, zwykle, gdy osoba fotografowana nawet nie pamięta okoliczności, jej wizerunek pojawia się w sieci i żyje
swoim życiem.
- Dzieci nie myślą o konsekwencjach swojego zachowania, a rodzice czy szkoła nie zawsze wychowują do seksualności –
mówi Jakub Śpiewak.
- A przecież w dużej mierze można by temu zaradzić i uświadomić młodym osobom, jakie mogą być konsekwencje ich
zachowania. Zdjęcie raz wrzucone do Internetu, może następnie funkcjonować w nim w różnych miejscach i czasie. Młody
człowiek nie uświadamia sobie, że traci nad nim kontrolę, choćby usunął je z portalu kilka minut później. Często nie ma
nawet świadomości, jak negatywnie może taka sytuacja wpłynąć na jego przyszłą karierę. Planuje zostać adwokatem, sędzią
czy dyrektorem w firmie, gdy tymczasem w Internecie można obejrzeć roznegliżowane zdjęcia z młodości kandydata. Czy
przyszli pracodawcy mogą poważnie traktować kogoś takiego? – zadaje sobie pytanie oficer wydziału kryminalnego
stołecznej Policji, który w swojej karierze zawodowej już nieraz przesłuchiwał osoby, które żałowały swojego niewłaściwego
postępowania.
Co prawo na to?
Polskie prawo reguluje problematykę ochrony wizerunku w dwóch aktach prawnych: Ustawie o prawie autorskim i prawach
pokrewnych oraz Kodeksie Karnym. Jeśli np. zamieszczono w sieci zdjęcia osób nagich lub w trakcie czynności seksualnej bez
ich zgody sprawę bada Policja lub prokuratura. Jeśli jednak mamy do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych, wówczas
można dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
Czy przepisy obowiązujące w Polsce są wystarczające, by ścigać osoby, którzy rozsyłają zdjęcia i filmy o treści
seksualnej, czy zamieszczają je w Internecie?
Według fundacji KidProtect, w Polsce mamy dobre prawo w tym zakresie. Art. 191a i 202 kk są wystarczające, by skutecznie
ściągać sprawców. W tym celu potrzebni są z pewnością przeszkoleni policjanci i prokuratorzy, którzy mając poszerzoną
wiedzę na temat sextingu, skuteczniej będą rozpoznawać zjawisko oraz gromadzić odpowiednie dowody pozwalające na
przedstawianie zarzutów podejrzanym.
Art. 191a kodeksu karnego nakłada karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności na osobę, która upublicznia tego rodzaju
materiały, nawet jeśli występująca w nich osoba wyraziła zgodę na ich utrwalenie, ale nie wyraziła zgody na ich
rozpowszechnianie (czyli uczynienie dostępnym dla nieoznaczonej grupy odbiorców).
Z kolei art. 202 § 3 kk penalizuje rozpowszechnianie lub publiczne prezentowanie treści pornograficznych (zdjęcia, filmy) z
udziałem małoletniego poniżej 15 roku życia. Sprawcy grozi wówczas do 8 lat pozbawienia wolności. Karane jest także
(zgodnie z § 4b) rozpowszechnienia treści pornograficznych przedstawiających wytworzony albo przetworzony wizerunek
małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej. Będą to m.in. materiały oparte na wytworzonym lub przetworzonym
wizerunku dziecka, np. kolaże, fotomontaże, rysunki, grafiki i animacje 3D. W przypadku tego przestępstwa sprawcy grozi do
2 lat więzienia.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych8
Art. 81 § 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego
zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
Kodeks karny9
Art. 191a § 1. Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym
celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie
czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat
5.
Art. 200a § 1. Kto w celu popełnienia przestępstwa określonego w art. 197 § 3 pkt 2 lub art. 200, jak również produkowania
lub utrwalania treści pornograficznych, za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej
nawiązuje kontakt z małoletnim poniżej lat 15, zmierzając, za pomocą wprowadzenia go w błąd, wyzyskania błędu lub
niezdolności do należytego pojmowania sytuacji albo przy użyciu groźby bezprawnej, do spotkania z nim, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa
propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub
utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 202 § 1. Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która
tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter
albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, przechowuje lub posiada albo
rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści pornograficzne z udziałem małoletniego albo treści
pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze
pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 4. Kto utrwala treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15, podlega karze pozbawienia wolności od roku
do lat 10.
§ 4a. Kto sprowadza, przechowuje lub posiada treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15, podlega karze
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 4b. Kto produkuje, rozpowszechnia, prezentuje, przechowuje lub posiada treści pornograficzne
przedstawiające wytworzony albo przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności
seksualnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Kaskada edukacyjna
Współczesne dzieci wyedukowane są przez Internet. Konsekwencje widzimy już dziś. Liczne obserwacje dowodzą, że dzieci i
młodzież niestety nie zawsze myślą o skutkach tego, co robią korzystając z sieci. Rodzice i szkoła są często bezradni lub brak
im wystarczającej wiedzy, by działać. Jest to więc wyzwanie, z którym zmierzyć muszą się policjanci i eksperci z instytucji
działających na rzecz bezpieczeństwa dzieci.
W czasach, gdy problem sexstingu narasta, funkcjonariusze przekonują, że tylko rzetelna edukacja młodych osób oparta na
zgromadzonej wiedzy profesjonalistów może wiele z tych osób wchodzących w dorosłe życie ustrzec przed kłopotami.
Dobrym rozwiązaniem będzie stworzenie tzw. kaskady edukacyjnej, gdzie szerokim zasięgiem edukacyjnym zostaną objęci:
rodzice, dzieci, nauczyciele, policjanci, prokuratorzy i sędziowie. Kaskadowe przekazywanie wiedzy w oparciu o
przygotowane materiały i przygotowanych merytorycznie profesjonalistów pozwoli skutecznie wpływać na zmianę postaw
młodych osób.
Eksperci podkreślają, że trzeba słuchać dzieci, trzeba z nimi rozmawiać. Edukacja samych dzieci na niewiele się zda, jeśli
przyjdą one do rodziców i nauczycieli, a ci nie będą w stanie z braku wystarczających informacji udzielić im odpowiedzi.
Trzeba wychowywać młodych ludzi informując o zagrożeniach związanych z sextingiem i innymi zagrożeniami wynikającymi
z korzystania z portali społecznościowych. Jest to możliwe dzięki współpracy i podejmowaniu wspólnych inicjatyw przez
instytucje, tj. Policja, fundacje i organizacje, których głównym priorytetem jest troska o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży
oraz dzięki pozyskaniu sojuszników wspierających działania w tym zakresie.
kom. Anna Kędzierzawska
Wydział Komunikacji Społecznej
Komendy Stołecznej Policji
1
Amerykańska
Komisja
Papierów
Wartościowych
(US
Securities
and
Exchange
http://www.sec.gov/Archives/edgar/data/1326801/000119312512175673/d287954ds1a.htm#toc287954_2
Commission
http://www.onlinemba.com/blog/social-media-demographics/
2
Dane firmy eMarketer www.emarketer.com
3
Dane University of Rhode Island http://www.uri.edu/news/releases/?id=5911
4
5
Badania
opublikowane
w
miesięczniku
Amerykańskiej
Akademii
Pediatrycznej
http://pediatrics.aappublications.org/content/129/1/13.full.pdf+html?sid=eb137c8ea56b-4d87-987d-3161e94e141e
Dane University of Melbourne http://newsroom.melbourne.edu/news/n-644
6
Dane organizacji Ponton http://ponton.org.pl/sites/ponton/files/raport_skad_wiesz_grupa_ponton_2011.pdf
7
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83)
8
Kodeks karny (Dz. U. 1997 nr 88 poz. 553 z późn. zm.)
9
ZAŁĄCZNIKI DO STRONY
Stołeczny Magazyn Policyjny - nr 07/2012 2.62 MB
Ocena: 5/5 (1)
Tweetnij

Podobne dokumenty