o dzielnym szewczyku, co przyjaciół miał bez liku bajka
Transkrypt
o dzielnym szewczyku, co przyjaciół miał bez liku bajka
Wersja oryginalna Oskar Kolberg, O szewczyku [w:] Dzieła Wszystkie t.17 Lubelskie, Kraków 1962, s.192-193 Porównaj Oskar Kolberg, O szewczyku [w:] Dzieła Wszystkie t.8, Krakowskie, 1963, s.45-46 Krakowska wersja jest bardzo piękna i ciekawa, jednak większość dzieci zna dobrze "Szewczyka Dratewkę" Janiny Porazińskiej, dlatego zdecydowałam się zostać przy wersji lubelskiej, bardzo zbliżonej do tej, która zainspirowała Porazińską. O DZIELNYM SZEWCZYKU, CO PRZYJACIÓŁ MIAŁ BEZ LIKU na podstawie baśni tradycyjnej - Katarzyna Żytomirska ROZGRZEWKA ZABAWA W SZEWCZYKA zabawa tradycyjna Dziecko-Szewczyk w środku koła. Reszta dzieci krąży trzymając się za ręce. Moje dzieci - gdzie idziecie? Mój szewczyku - idziemy na spacer! Moje dzieci - buciki zedrzecie! Mój szewczyku - ty je nam naprawisz! Moje dzieci - kto za to zapłaci? Mój szewczyku - kogo sobie złapiesz! Dzieci rozbiegają się - Szewczyk próbuje złapać następnego Szewczyka. BAJKA Pewien Szewczyk miał ojca złośnika, który go z domu wyrzucił, tak więc nie pozostało mu nic innego jak powędrować w świat. I tak przechadzał się po świecie to w jedną, to w drugą stronę wiele ścieżek wydeptał. Pewnego dnia, kiedy przechadzał się po lesie - patrzy, a tu kopiec mrówek cały okrutnie zniszczony. Mrówki biegają w popłochu to w jedną, to w drugą stronę i miejsca sobie żadnego znaleźć nie mogą. - Biedne mrówki - pomyślał Szewczyk i zaraz wziął się do roboty, a że uwijał się sumiennie, wkrótce kopczyk mrówek wyglądał jak nowy. Szewczyk pokruszył mrówkom trochę chleba, a sam położył się, żeby odpocząć i zasnął. Wdzięczne mrówki pilnowały, żeby żaden owad na nim nie usiadł i snu mu nie przerwał, a jak zbliżało się jakieś niebezpieczne zwierzę - budziły go. Szewczyk wyspał się wspaniale, tak więc powędrował dalej. Nie zawędrował daleko - patrzy, ktoś w lesie ule poroztrącał, tak że biedne pszczoły latają wszędzie i miejsca sobie znaleźć nie mogą. Dziuple rozdrapane, wosk porozrzucany! - Biedne pszczoły - pomyślał Szewczyk. - Pomogę wam - powiedział i zaraz zabrał się za uli naprawianie, wosku zbieranie, dziupli łatanie, a że uwijał się sumiennie, już wkrótce pszczoły miały nowe domy. Szewczyk pokruszył pszczółkom trochę chleba, a sam położył się, żeby odpocząć i zasnął. Wdzięczne pszczoły bzyczały mu do ucha piękne, cichutkie, tajemnicze, pszczele kołysanki, żeby mógł spać spokojnie. 1 Kiedy Szewczyk się obudził - powędrował dalej. Nie zawędrował daleko - patrzy rzeka, nad nią mostek, a w niej rybki złote i pstre kaczuszki spokojniutko sobie pływają. Patrzył Szewczyk jak zaczarowany, wreszcie wyjął swój chleb i podzielił się ze zwierzętami. Kaczki były tak zaskoczone, że najstarsza z nich podpłynęła i zakwakała: - Dziękujemy ci, dobry Szewczyku! Inni strzelają do nas i rzucają kamieniami, a ty podzieliłeś się z nami własnym chlebem. Pomożemy ci w potrzebie. Szewczyk przeszedł po mostku i znów zawędrował do wielkiego lasu. Stał tam pałac, a w nim mieszkała piękna, ale zaklęta królewna, której pilnowała groźna czarownica. - Biedna królewna - pomyślał Szewczyk i wtedy usłyszał straszliwy śmiech, a czyjś zgrzytliwy głos powiedział tak: - Jeśli chcesz ją mieć za żonę - twoje życie już stracone! Jeśli pragniesz pięknej lubej - musisz spełnić aż trzy próby! Jak nie spełnisz - stracisz głowę! Zrozumiałeś mą przemowę? - Tak. Jedna rzecz jest dla mnie pewna – nie może tu zostać nieszczęsna królewna. Choćby i na własną zgubę, proszę cię o pierwszą próbę! PIERWSZA PRÓBA - Masz dobę, żeby korzec maku od piasku oddzielić - jeżeli nie zdążysz, będę się weselić! czarownica krzyknęła, korce zostawiła, a sama zniknęła. Zapłakał Szewczyk, wielki ma frasunek. Czy ktoś Szewczykowi przyjdzie na ratunek? Czy pomożemy Szewczykowi wezwać zwierzątka? Szewczyk z dziećmi wzywa pomocy (w formie wierszyka lub piosenki): Zwierzęta latające, drepczące, pływające pomocy waszej wzywam! Pszczółko, mrówko, rybko szybko tu przybywaj! Kilka razy, żeby dzieci się nauczyły. Wierszyk/piosnkę mrówki usłyszały, ze świata się pozbiegały, sprawnie, szybko pracowały. ZABAWA – ODZIELANIE MAKU I PIASKU Oto tak zbieramy mak! - mówimy w różnym tempie. W zależności od tempa dzieci wolno lub szybko ruszają rączkami, jakby mak od piasku oddzielały. Po jednej godzinie wszystko już skończyły, spokojnie mógł zasnąć Szewczyk dzielny, miły. DRUGA PRÓBA - Jakoś ci się to udało - teraz już nie wyjdziesz cało! Przynieś mi tu prędko kluczyk szczerozłoty do czego się przyda – przekonasz się potem. Kluczyk w rzece utopiony, pewnie na wieki zgubiony! To nie uda się na pewno! Pozostaniesz tu, królewno! - czarownica krzyknęła, zaśmiała się straszliwie, a potem zniknęła. Szewczyk poszedł nad rzekę i zapłakał - wielki ma frasunek. Czy ktoś Szewczykowi przyjdzie na ratunek? Czy pomożemy Szewczykowi wezwać zwierzątka? 2 Szewczyk z dziećmi wzywa pomocy: Zwierzęta latające, drepczące, pływające pomocy waszej wzywam! Pszczółko, mrówko, rybko szybko tu przybywaj! RYBKA/KACZKA Robimy koło – zamieniamy się w rzekę. Jedno dziecko (kaczka lub rybka – dziecko wybiera, kim jest) staje w środku. Dzieci: Kaczko, kaczko (lub Rybko, rybko) kluczyk masz!? Rybka: Mam. Dzieci: Kaczko, kaczko kluczyk dasz? Rybka: Dam. Dzieci: Komu? Rybka: imię dziecka Dzieci: Ile metrów do domu? Rybka: 10 metrów wybrane dziecko wraz z rybką robi 10 przysiadów Powtarzamy zabawę kilka razy. Kiedy Szewczyk oddał kluczyk czarownicy, zauważył, że zrobiła się cała czerwona. - Od tej złości bolą mnie już wszystkie kości – powiedziała przez zaciśnięte zęby. Więcej już ci się nie uda, bo nadchodzi... TRZECIA PRÓBA Czarownica złotym kluczykiem otworzyła drzwiczki do pokoju, w którym siedziały trzy takie same panny. Wszystkie przykryte były długimi, białymi zasłonami. - Musisz rozpoznać swoją królewnę. Jedno jest pewne - to trudne zadanie, teraz potkniesz się, mój panie. Najpierw sprawdzę, jak twój słuch - czy na pewno jesteś zuch. - Dzieci, czy łatwo jest rozpoznać kogoś jak się go nie widzi - bo jest zaczarowany albo mamy zasłonięte oczy? Zaraz sprawdzimy, jak to jest. Może być też po prostu zabawa w ciuciubabkę. ZABAWA - PROŚBA KRÓLEWNY Szewczyku, szewczyku, królewna cię prosi! Kogo dotkniesz, kogo znajdziesz, rozpoznaj po głosie! Dzieci robią koło. Wybrane dziecko (Szewczyk) staje w środku z zawiązanymi chustką oczami. Po piosence/wierszyku - podchodzi z wyciągniętą ręką do dzieci stojących w kole. Osoba, którą dotknie musi coś powiedzieć lub wydać jakiś dźwięk. Szewczyk próbuje rozpoznać i podać imię dziecka. Jeśli nie zgadnie za pierwszym razem - prosimy dziecko o kilkukrotne powtórzenie wydawanego odgłosu. Potem następuje zamiana Szewczyka. 3 ZAKOŃCZENIE - Słuch masz dobry – przyznała czarownica, ale zobaczymy czy ci to pomoże. - Wybierz, która panna twoja, bo jak nie – zostaje moja!! – powiedziała czarownica i zaśmiała się, dobrze już znanym Szewczykowi, paskudnym śmiechem. Tym razem wcale nie zniknęła, tylko – pewna swego – za nim przystanęła. Szewczyk nie wie jak rozpoznać pannę! Zamartwia się, wielki ma frasunek. Czy ktoś Szewczykowi przyjdzie na ratunek? Czy pomożemy Szewczykowi wezwać zwierzątka? Szewczyk z dziećmi wzywa pomocy: Zwierzątka latające, drepczące, pływające pomocy waszej wzywam! Pszczółko, mrówko, rybko szybko tu przybywaj! Gdy wezwanie usłyszały - szybko pszczółki przyleciały, ślicznie zabrzęczały i nad głową królewny ruchomy wianuszek z pszczółek zaplątały. - Nie dosięgnie mnie twa zguba – oto ta jest moja Luba! – powiedział Szewczyk, a wdzięczna królewna rzuciła mu się na szyję dziękując za uratowanie. Czar prysnął - czarownice (bo dwie inne panie także w czarownice się zmieniły) zaraz w proch się obróciły! A zamek zyskał nową królewnę i nowego króla, którzy chadzali odwiedzać przyjaciół nad rzekę, do lasu, a także do ula! 4