Wzrok wyewoluował nie po to, by umożliwić zwierzętom
Transkrypt
Wzrok wyewoluował nie po to, by umożliwić zwierzętom
PSYCHOLO GI A NA ŚWI ECIE w w w. c h arak tery. eu J tekst Melvyn A. Goodale Jestem neurobiologiem, specjalizuję się w procesach wzrokowych. Od ponad czterdziestu lat badam, w jaki sposób mózg umożliwia nam widzenie. Zawsze byłem przekonany, że wzrok wyewoluował nie po to, by umożliwić zwierzętom spostrzeganie świata per se, lecz po to, by zapewnić dystalną kontrolę ruchów. Uważam, że możemy w pełni zrozumieć system wzrokowy, badając organizację reakcji motorycznych w powiązaniu z danymi sensorycznymi. Ludzki wzrok nie jest wyjątkiem. Znaczną część mojej działalności badawczej poświęciłem próbom zrozumienia roli, jaką odgrywa wzrok w kontrolowaniu działań, takich jak sięganie i chwytanie. Co więcej, wraz z moim wieloletnim współpracownikiem i przyjacielem Davidem Milnerem twierdzimy, że sieci wzrokowe uczestniczące w kontroli wzrokowej takich działań są stosunkowo niezależne od tych, które biorą udział w percepcji świata. 44 l u t y 2013 Po co mózg widzi? Mimo że większość życia poświęciłem badaniom procesów wzrokowych, w ostatnich latach zacząłem interesować się tym, jak spostrzegają świat i w jaki sposób odnajdują drogę osoby, które straciły wzrok. O takim ukierunkowaniu moich badań w pewnym stopniu zdecydował szczęśliwy traf. Trzy lata temu Gordon Dutton, zaprzyjaźniony okulista, napisał do mnie e-mail, w którym opisał przypadek młodego Amerykanina Daniela Kisha. Daniel, który stracił wzrok w wyniku choroby nowotworowej siatkówki, zanim ukończył pierwszy rok życia, ma zdolność echolokacji. Za pomocą języka wydaje głośnie kliknięcia i wsłuchując się w ich echo, może poruszać się po otoczeniu pełnym przeróżnych obiektów. W oparciu o echo jest nawet w stanie zidentyfikować przedmioty, które znajdą się na jego drodze. Daniel prowadzi dziś World Access for the Blind (www.worldaccessfortheblind.org), organizację non profit, której celem jest uczenie niewidomych, szczególnie dzieci, echolokacji i wykorzystywania innych wskazówek niewzrokowych. Gordon widział, jak Daniel pracuje z niewidomymi dziećmi i był pod tak wielkim wrażeniem jego zdolności, że zasugerował, bym się z nim skontaktował i zbadał, jakie części móz- Melvyn A. Goodale jest profesorem psychologii, dyrektorem Brain and Mind Institute na University of Western Ontar io w Kanadzie. Zajmuje się badaniem organizacji funkcjonalnej szlaków wzrokowych w korze mózgowej, był również pionierem badań dotyczących kontroli wzrokowo-motor ycznej u pacjentów neurologicznych. Autor wielu publikacji, m.in. książek Vision and Ac t ion: The Control of Grasping (red.) i Sight Unseen: An Explorat ion of Conscious and Unconscious Vision (współautor: A. David Milner). Po polsku ukazała się książka Mózg wzrokow y w działaniu (współautor: A. David Milner). F O T O z a r c h i w u m : M e l v y n a A . G o o d a l e ’a Wzrok wyewoluował nie po to, by umożliwić zwierzętom spostrzeganie świata, lecz po to, by zapewnić kontrolę własnych ruchów niejako z zewnątrz – uważa Melvyn A. Goodale, który zajmuje się m.in. badaniem ludzkich zdolności do echolokacji. FOTO shutterstock.com E C HOLOKAC JA gu angażuje echolokacja. Przyznaję, że byłem raczej sceptyczny. Zaprosiłem jednak Daniela do naszego laboratorium na University of Western Ontario, tu bowiem mogliśmy sami zobaczyć jego zdolności i za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) przyjrzeć się pracy jego mózgu. Daniel oraz Brian Bushway, jego niewidomy kolega, przyjechali do nas jesienią 2009 roku. Razem z dwojgiem współpracowników, Lore Thaler i Steve’em Arnottem, zaczęliśmy przyglądać się zdolnościom Daniela i Briana – najpierw w dźwiękoszczelnej komorze bezechowej, a potem na zewnątrz, na terenie kampusu. Ze zdziwieniem odkryliśmy, że wskazywali zmiany położenia przedmiotu znajdującego się przed nimi, nawet jeśli został przesunięty o mniej niż 5 stopni. Potrafili także niemal bezbłędnie rozpoznawać drzewa, samochody, lampy uliczne i inne obiekty. Co więcej, byli w stanie to zrobić, słuchając nagrań własnych kliknięć i ich echa. Jeszcze bardziej interesujące okazały się obserwacje pracy mózgu c z y t aj też „ Naw ró c e n i n a dot yk ” (s t y c z e ń 2012) „ Dź w i ę kow y o dlot ” (s i e r p i e ń 2012) (dos tę pne w a rc h iw u m w w w.c h a r a k te r y.e u) podczas słuchania nagrań kliknięć i ich echa w otoczeniu zewnętrznym. Co ciekawe, badani nie tylko identyfikowali różne obiekty na podstawie echa, ale w ich mózgach widoczna była aktywność tych obszarów, które u osób widzących przetwarzają informacje wzrokowe. A co najciekawsze, obszary mózgowe, które przetwarzają informacje słuchowe, nie były wcale bardziej aktywne podczas słuchania nagrań zawierających echo niż podczas słuchania nagrań, na których echo zostało usunięte i zastąpione szumem. Tylko kora wzrokowa wykazywała zmiany pobudzenia w odpowiedzi na ledwo słyszalne echo. Osoby widzące i nieposiadające zdolności echolokacji, które wzięły udział w takim samym eksperymencie, nie potrafiły w podobny sposób spostrzegać obiektów, a ich mózgi nie prezentowały żadnej aktywności związanej z echem. Krótko mówiąc, eksperymenty z udziałem Daniela i Briana pokazują, że echolokacja może być wykorzystywana w sposób niezwykle podobny do wzroku. Wciąż tajemnicą pozostaje jednak, dlaczego echolokacja „wykorzystuje” korę wzrokową. Czy to dlatego, że ten obszar mózgu jest u niewidomych po prostu „do wzięcia”, jako że nie otrzymuje żadnych danych wzrokowych? A może chodzi o to, że kora wzrokowa posiada przestrzenną „mapę” świata, która jest przydatna w odbiorze echa? Mamy nadzieję, że badając osoby, które straciły wzrok w różnym wieku i nauczyły się echolokacji w różnych okresach życia po utracie wzroku, uda nam się dowiedzieć więcej na temat czynników leżących u podłoża tych „plastycznych” zmian funkcji mózgu. Paradoksalnie, badanie echolokacji u osób niewidomych pozwala nam lepiej zrozumieć pracę mózgu wzrokowego. Tłum. Agnieszka Chrzanowska 2013 l u t y 45