część 5 - Miasto Gdynia w okresie II Wojny Światowej

Transkrypt

część 5 - Miasto Gdynia w okresie II Wojny Światowej
Dane pośrednie świadczą o tym, Ŝe organizowane zawody
sportowe o lokalnym zasięgu były związane ze stacjonującymi w miastach
jednostkami wojskowymi. Z całą pewnością i w Gdyni były rozgrywane
m.in. spotkania piłkarskie między druŜynami lotników i przykładowo
marynarzy.
Pośrednio związana ze sportem była równieŜ sprawa willi
wypoczynkowej dla Sicherheitspolizei i SD. Einwandererzentralstelle
Gotenhafen zamierzała w „Gotenhafen”, w okolicy plaŜy „zabezpieczyć”
polską willę, by później urządzić w niej dom wczasowy dla obydwu
instytucji. (w piśmie z dnia 19 listopada 1939 do ReichssicherheitsHauptamt w Berlinie pisano „Proszę o decyzję, czy ten plan moŜe być
zrealizowany. Taka decyzja jest konieczna, bo dla wilii musi być
zatrudniony dozorca”201).
201
BArch R 69/ 000545, s. 8.
101
Rozdział V
Gdynia w gospodarce III Rzeszy
5.1. Port
5.1.1. Baza Kriegsmarine
W 1939 roku port gdyński był nowoczesnym ośrodkiem
handlowym, dystansującym pod względem obrotu towarowego takie porty
jak Królewiec, Ryga, Brema czy teŜ Gdańsk. Przed wybuchem wojny
Gdynia posiadała siedem basenów portowych, liczne nadbrzeŜa i rozległą
infrastrukturę portową – o całkowitej powierzchni ponad 247 tysięcy m².
Chlubą portu były teŜ urządzenia przeładunkowe (juŜ w roku 1937 było ich
76) i budynki składowe, jak np. wielka chłodnia portowa czy spichlerz
zboŜowy. Na terenie portu znajdowało się teŜ ponad 200 kilometrów torów
kolejowych. Ogólna powierzchnia ośrodka w okresie przedwojennym
wynosiła (bez redy) 897 ha202.
Po zajęciu Gdyni przez oddziały Wehrmachtu zmianie uległy
równieŜ
funkcje
tutejszego
portu.
Stosunkowo
szybko
usunięto
zniszczenia, które były następstwem niedawnych walk203. Strona niemiecka
zaczęła teŜ „adoptować” port gdyński, stocznie i inne zakłady przemysłowe
do swoich militarnych potrzeb. W zbiorach Bundesarchiv dotyczących
wojennej
historii
„Gotenhafen”
znajduje
się
kilka
dokumentów,
202
J. Skupowa, Kształtowanie i rozwój funkcji portowej, w: Gdynia.
Środowisko – przestrzeń – gospodarka, pod red. E. Adrjanowskiej, Gdynia
1990, s. 85 i 88.
203
National Zeitung, 7 XI 1939 r., 30 XI 1939 r., zob. teŜ J. Michałowska, Gospodarka
Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego,
Wrocław 1980, s. 230.
102
wskazujących na rolę i przyszły charakter miasta. Do jednych z pierwszych
wydanych na ten temat źródeł naleŜy raport z 13 października 1939 roku,
adresowany do dowódcy Sicherheitspolizei w Berlinie. Dotyczył on kwestii
przyszłej liczby mieszkańców Gdyni. Chodź nie znane były wówczas
dokładne dane, zakładano, iŜ górna jej granica nie miałaby przekraczać 7080 tysięcy. Ostateczna decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta przez
zarząd Kriegsmarine i Göringa, będącego pełnomocnikiem Planu
Czteroletniego204.
TakŜe kolejne raporty dotyczące przyszłości portu i miasta,
wskazują na priorytetową rolę Kriegsmarine w jej kształtowaniu. JuŜ w
pierwszych miesiącach okupacji zgłoszony został projekt, by miasto
„Gotenhafen” podzielić na dwie części: naleŜącą do Kriegsmarine (z
jednoczesną jej wyłącznością na posiadanie zarządu w porcie i na jego
całkowitą kontrolę205) i tę zamieszkiwaną przez Volksdeutschów,
(decydując równocześnie, iŜ tylko dla oficerów, urzędników, personelu
instytucji państwowych, naleŜy zarezerwować w początkowym okresie
wojny przynajmniej 5200 mieszkań w mieście)206.
Z kolei 21 grudnia 1939 roku wydano „Verordnung zur
Sicherstellung der für die Einrichtung des Reichskriegshafens Gotenhafen
notwendigen Anlagen” – zarządzenie, potwierdzające nadrzędną rolę
Kriegsmarine w wojennej strukturze miasta. Niemieckiej marynarce
wojennej zostały poprzez ten dokument przekazane wszelkie urządzenia
(ruchomości i nieruchomości) portu gdyńskiego207 (choć w rzeczywistości
204
BArch R 69/ 001145, s. 4.
BArch R 69/ 000103, s. 9.
206
BArch R 69/ 001221, s. 18.
207
Cz. Łuczak, Z. Piaszyk, Cz. Wasiek, Przyczynki do gospodarki niemieckiej w latach
1939-1945, w: Studia nad dziejami gospodarczymi okupacji niemieckiej, pod red. Jana
Rutkowskiego, zeszyt 1, Poznań 1949, s. 15.
205
103
wiele z nich przejęła ona juŜ wcześniej, jak np. w listopadzie 1939 roku
120 tysięcy m² powierzchni magazynowych)208.
Niemieckie władze pisały o zaletach przejętego portu i jego
doniosłym znaczeniu gospodarczym: Wedle broszury informacyjnej,
wydanej prawdopodobnie w pierwszym okresie wojny przez zarząd
gdańskiego portu, Danzig-Gotenhafen miał być bramą wypadową dla
wschodnich okręgów Rzeszy, Generalnego Gubernatorstwa i protektoratu
Czech i Moraw. W ruchu tranzytowym z kolei waŜnym portem
przeładunkowym dla Słowacji, Rumunii, Węgier, Związku Radzieckiego,
Jugosławii i Bułgarii. Miał stać się on takŜe istotnym ośrodkiem handlu
morskiego i spedycji portowej. Znaczny udział portu w eksporcie węgla,
wytworów przemysłu leśniczego i produktów gospodarki rolnej, przede
wszystkim drewna, zboŜa, cukru czy mąki, jak równieŜ intensywny eksport
nawozów chemicznych, produktów naftowych itp., powodował, iŜ DanzigGotenhafen był jednym z waŜniejszych ośrodków przejętych przez
Rzeszę209. Propaganda hitlerowska podkreślała teŜ, iŜ oba porty, słuŜąc
potrzebom niemieckiej machiny zbrojeniowej tworzą całość210. Główna
rola miała jednak przy tym przypaść portowi gdańskiemu211.
5.1.2. Rozbudowa portu i jego infrastruktury
Gdynia była ośrodkiem portowym nastawionym na wymianę
handlową w okresie pokoju. W planach III Rzeszy miała jej przypaść inna
208
BArch R 69/ 000103, s. 37.
Danzig-Gotenhafen. Mittler des Verkehrs zwischen Südosteuropa und der Welt, b. d.
i m. w. (prawdopodobnie broszura wydana przez Die Hafenverwaltung Danzig
pomiędzy rokiem 1939 a połową roku 1941).
210
„Die Hafenanlagen Danzigs und Gotenhafens, das in erster Linie den Zwecken der
Kriegsmarine dienstbar gemacht werden soll, müssen wohl als Ganzes betrachtet
werden“, Berliner Börsen Zeitung, 28 X 1940 r.
211
National Zeitung, 30 XI 1939 r.
209
104
rola i w związku z tym Niemcy przystąpiły do dostosowania portu, stoczni
i całej gdyńskiej gospodarki do potrzeb wojennych. Rozpoczęto rozbudowę
przemysłu zbrojeniowego, która dokonana została kosztem, dotychczas
nastawionego na potrzeby ludności charakteru portu212.
Port i stocznia w Gdyni miały stać się militarnym zapleczem
niemieckiej Kriegsmarine. Wiele argumentów przemawiało za tym, by
właśnie tu utworzyć jedno z centrów przemysłu wojennego Trzeciej
Rzeszy. Jednym z waŜniejszych był z pewnością ten, iŜ przynajmniej
początkowo port gdyński znajdował się poza zasięgiem lotnictwa
rozpoznawczego aliantów, a takŜe fakt, iŜ port gdyński był najbardziej
wysuniętą na wschód bazą Kriegsmarine.
W pierwszej fazie wojny, czyli do mniej więcej połowy 1940
roku, na terenie Gdyni cumowały jedynie mniejsze jednostki pływające
takie jak: trałowce, ścigacze, kutry ochrony wybrzeŜa, a takŜe okręty
szkolne. Natomiast w kolejnym jej etapie z portu gdyńskiego jako ośrodka
wyjściowego zaczęły wypływać duŜe jednostki morskie, krąŜowniki, jak
chociaŜby
kieszonkowiec
„Deutschland”
czy
okręty
pomocnicze
„Pinguin”, „Komet” czy „Kormoran”.
19 stycznia 1940 roku na polecenie władz hitlerowskich do
przejęcia stoczni i wykorzystania jej do celów militarnych przystąpiła
niemiecka Deutsche Werke Kiel A.G. w Kilonii. ZałoŜenia jej rozbudowy i
przystosowania do produkcji wojennej oparte zostały na wcześniej
wypracowanych
wzorcach
w
stoczniach
Hamburga
i
Bremy
(Kriegsmarinewerft Wilhelmshaven, Blohm und Voss Kdt. Ges. a. A. w
Hamburgu oraz Deutsche Schiffs- und Maschinenbau A.G „Deschimag” w
Bremie)213.
212
J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje
Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 230-231.
213
A. Kaźmierczak, Port gdyński w latach wojny, w: Rocznik Gdyński, 1977, nr 1,
s. 105-115.
105
Dotychczasowa infrastruktura ośrodka zmieniła całkowicie
swoje zastosowanie. Jedynie niewielką część portu przeznaczono na usługi
handlowe i potrzeby rybołówstwa (choć jeszcze w październiku 1939 roku
istniał projekt, by jego znaczną część pozostawić dla potrzeb handlu, a
przede wszystkim dla eksportu węgla i importu kruszców)214.
Na gdyńskich nadbrzeŜach wybudowane zostały składnice torped,
warsztaty reparacyjne dla sprzętu wojennego, a takŜe betonowe schrony dla
okrętów podwodnych. Hale, magazyny portowe stały się warsztatami
produkującymi części do okrętów podwodnych i samolotów. Dworzec
Morski zaczął pełnić funkcję siedziby wyspecjalizowanych urzędów
wojskowych (umieszczono w nim dział kartograficzny, biura arsenału i
zaopatrzenia nawigacyjnego), a wielka przedwojenna Łuszczarni RyŜu
została zamieniona na składy wojskowe. W chłodni magazynowano
Ŝywność przeznaczoną dla wojska. Na potrzeby armii pracował takŜe
zajęty elewator zboŜowy.
Zlikwidowano dotychczasową, polską nazwę portu. Jej
miejsce zajęła „Deutsche Werke Kiel – Werke Gotenhafen”, a w jej skład,
obok zabudowań i urządzeń tzw. „starej” i „nowej” Stoczni Gdyńskiej,
weszły takŜe warsztaty Stoczni Rybackiej i Jachtowej215.
Od 1941 roku prawo do eksploatowania nadbrzeŜy duńskiego,
śląskiego i rybackiego, a rok później polskiego i holenderskiego posiadała
Gdańska
Spółka
Portowa
z.o.o
(Danziger
Hafengesellschaft
mit
beschränkter Haftung „Dahag”), później Gdańska Spółka Portowa z.o.o
Gdańsk-Gdynia (Danziger Hafengesellschaft mbH Danzig-Gotenhafen)216.
W jej skład wchodzili byli urzędnicy Gdańskiej Delegacji Rady Portu.
Stopniowo w zespole portowym Gdańsk-Gdynia duŜą rolę odgrywały
obroty z krajami skandynawskimi oraz, chodziło tutaj o ładunki
214
BArch R 69/ 001145, s. 4.
Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdańsk 1980, s. 247.
216
B. Hajduk, op. cit., s. 231-232.
215
106
tranzytowe, z państwami Europy Środkowo – Wschodniej. Mimo
czynionych wysiłków porty Gdańska i Gdyni nie mogły jednak nawet w
przybliŜeniu osiągnąć przedwojennych obrotów. Tak więc w roku 1943,
kiedy wielkość przeładunku była największa, zespół portowy GdańskGdynia odnotował obroty o łącznej wielkości 7.484 tysięcy ton, z czego na
Gdynię przypadało 3.072 tysiące ton, a na Gdańsk 4.412 ton. W innych
latach wojny obroty obu portów oscylowały w granicach od 6 do 7
milionów ton. Winno się w tym miejscu przypomnieć, Ŝe w 1938 roku
przeładowano w samym tylko porcie gdyńskim 9.173 tysięcy ton, a w
pobliskim porcie gdańskim ponad 16 milionów ton217. Obroty zespołu
portowego Gdańsk-Gdynia w latach 1942-1943, w sposób precyzyjny,
prezentuje poniŜszy schemat:
Tabela nr 2. Obroty obszaru portowego Gdańsk-Gdynia
218
1942
Wyszczególnienie
1943
tys. ton
%
tys. ton
%
Ogółem
6 486
100,0
7 473
100,0
Przywóz
1 654
25,574,5
1 547
20,5
Wywóz
4 812
74,5
5 826
79,5
67,4*
5 496
73,5*
(W tym węgiel i 4 376
koks)
* W stosunku do obrotu ogółem
We wspomnianych wyŜej portach dominowały w latach wojny
w przywozie: ruda Ŝelaza, drewno budulcowe, materiały budowlane, takie
217
Ibidem, s. 233-234.
Cz. Klebasz, Port Gdynia 1922-1972, Gdańsk 1973, s. 33; zob. teŜ J. Michałowska,
Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red.
R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 231.
218
107
jak wapno, kamienie, cement i Ŝwir, natomiast w wywozie duŜą rolę
odgrywało zboŜe, węgiel i artykuły spoŜywcze. Warto jeszcze nadmienić,
Ŝe w okresie hitlerowskiej okupacji w gdyńskim porcie uległ zmianie takŜe
system obsługi maklerskiej. OtóŜ firmy maklerskie zostały właściwie
wyeliminowane, co spowodowało, Ŝe ogólny regres dotyczył równieŜ
branŜy spedycyjnej219.
Utworzenie wspólnoty portowej Danzig-Gotenhafen (GdańskGdynia) miało, w intencji narodowych socjalistów ostatecznie zakończyć
„niezdrową walkę konkurencyjną” między tymi portami220.
5.2. Plany dowództwa Rzeszy wobec zadań wojennych Gdyni
Stocznia
gdyńska
w
ramach
integracji
z
gospodarką
niemiecką, stała się filią Deutsche Werke Kiel AG w Kilonii. Jeszcze w
styczniu 1941 roku twierdzono, iŜ w Gdyni powstanie najpotęŜniejsza i
najnowocześniejsza stocznia o charakterze produkcyjnym w całej Europie,
takŜe dla najnowszych modeli konstrukcyjnych Kriegsmarine. Plany te
jednak zostały skorygowane przez wojenną rzeczywistość – naloty
alianckie, jak takŜe klęski Kriegsmarine spowodowały, iŜ „Deutsche
Werke” musiała przejąć równieŜ zadania remontowe. Za datą przełomową
dla zmiany charakteru stoczni moŜna uznać luty 1942 roku, kiedy po
cięŜkim ataku lotniczym na Kilonię, uszkodzony został m.in. pancernik
Gneisenau. Wtedy to przystąpiono do takiej przebudowy stoczni, by moŜna
było w niej dokonywać remontów takŜe duŜych jednostek morskich. W
ramach tego sprowadzono z Kilonii ogromny dok pływający o nośności 40
tysięcy ton, jak takŜe dźwig „Lange Heinrich” o nośności 350 ton.
219
Ibidem, s. 236.
W. Diewerge. Der neue Gau Danzig-Westpreßen, Berlin 1940, s. 84; E. Cichy,
op. cit., s. 84.
220
108
Stopniowo kierowano do „Gotenhafen” znaczną część prac naprawczych
niemieckich jednostek wojennych. Jak rozległe były zadania tego ośrodka
uświadamiają dane z roku obrachunkowego 1942/1943. Wyremontowano
wtedy m.in. 300 okręgów podwodnych, 15 niszczycieli, 50 okrętów
patrolowych, 50 ścigaczy, 70 trałowców, 30 torpedowców, 150 poławiaczy
min, 30 łodzi podwodnych i 60 promów marynarskich221. Poza tym juŜ od
września 1943 roku Gdynia zyskała sobie status monopolisty na remont
silników ścigaczy.
W gdyńskim porcie stacjonowały takie jednostki jak cięŜkie
krąŜowniki „Admiral Hipper”, „Admiral Scheer”, „Prinz Eugen”, „Lützof”,
pancernik
„Gneisenau”,
„Schlesien”
czy Schleswig-Holstein”
”(W
literaturze niemieckiej zapoznajemy się z innym nazewnictwem:
„Schleswig:Holstein”
i
„Schlesien”
kwalifikuje
się
do
okrętów
liniowych222), lekkie krąŜowniki „Nürnberg” czy „Emden”. Za swojego
rodzaju ciekawostkę moŜna uznać to, Ŝe w latach 1940-1941 na nadbrzeŜu
portu cumował niemiecki lotniskowiec „Graf Zeppelin”. 12 lipca 1940
roku został on przeholowany z Kilonii do Gdyni, gdzie słuŜył jednak
innym celom niŜ typowy lotniskowiec, a mianowicie jako pływający
magazyn drewna223.
5.3. Pracownicy portu
Raporty sporządzone przez wywiad gdyński dostarczają
szczegółowych informacji, dotyczących połoŜenia polskich robotników
portowych, a takŜe formy organizacji ich pracy przez niemiecki zarząd
portu. Wedle notatek sporządzonych w 1943 roku, dla potrzeb robotników
221
Cz. Jeryś, op. cit., s. 249.
C. Bekker, Kampf und Untergang der Kriegsmarine, Hannover 1953, s. 211.
223
P. Semków, Lotniskowiec w Gdyni, 30 dni 1999, nr 8, s. 24-27.
222
109
portowych w Gdyni zorganizowane zostało przez firmę „Danziger
Hafengesellschaft” „Portowe Pośrednictwo Pracy”, mieszczące się w
specjalnie wybudowanym dla tego celu baraku. Biuro to miało na celu
„regulowanie zapotrzebowań sił roboczych w kolejności zgłoszeń, ze
względu na zmienność ruchu ładunków i w zaleŜności od zasobów węgla
oraz
napływu
statków”.
Wedle
odnośnych
informacji
wywiadu,
pozostawało ono w łączności z Urzędem Pracy, natomiast w rzeczywistości
było firmą masowo dostarczającą robotników portowych. Wspomniany
Urząd Pracy wydawał ponadto pracownikom portu kartę meldunkową
(Meldekarte), ksiąŜkę pracy (Arbeitsbuch) i kartę skierowania do pracy224.
Stali robotnicy portowi musieli posiadać przy sobie jako
przepustki dzienne i specjalne przepustki nocne – dowody pracy
(Dienstausweise). Poza tym, kaŜdy robotnik portowy otrzymał od firmy
„Danziger Hafengesellschaft” kartę kontrolną (Kontrollkarte), która miała
słuŜyć do ewidencji czasu pracy i wypłat, a takŜe kartę meldunkową,
uprawniającą do podejmowania tygodniowych wynagrodzeń. KaŜdy więc z
Polaków, zatrudnionych na stałe w porcie, musiał kaŜdorazowo posiadać
przy sobie aŜ 5 dokumentów: dowód toŜsamości (Personalausweis), dowód
pracy (Dienstausweis), kartę kontrolną (Kontrollkarte), kartę meldunkową
oraz zaświadczenie meldunkowe (Anmeldungbescheid). Natomiast w
firmie niemieckiej go zatrudniającej musiały znajdować się skierowanie z
Urzędu Pracy i ksiąŜka pracy225. Raport dotyczący warunków Ŝycia
Polaków zatrudnionych w porcie informował: „Na Grabówku w dzielnicy
polskiej (inne większe zgrupowania Polaków znajdowały się w trzech
dzielnicach Gdyni: Chyloni, Orłowie i Cisowej) mieszkania robotników w
224
CAW w W-wie, Oddz. VI Szt. Gł., sygn. II 52.163, s. 3, por. J. Michałowska,
Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni, pod red.
R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 234.
225
CAW w W-wie, Oddz. VI Szt. Gł., sygn. II 52.163, s. 8.
110
barakach lub lichych domkach portowych. [Robotnicy polscy] chodzą w
najgorszej, podartej odzieŜy”226.
Liczba zatrudnionej załogi stoczniowej rosła lawinowo z
kaŜdym kolejnym rokiem wojny. W 1940 roku było to 585, we wrześniu
1943 roku 5800, natomiast juŜ pod koniec 1944 roku 7000 pracowników.
Specjalistów i wykwalifikowanych robotników sprowadzano z Niemiec,
natomiast do cięŜkich prac fizycznych zatrudniani byli przede wszystkim
Polacy, a takŜe obcokrajowcy, często jeńcy wojenni. (Jednak sytuacja ta
kształtowała się w sposób zróŜnicowany w poszczególnych etapach wojny.
Tak np. w 1944 roku, w związku z powoływaniem niemieckich robotników
do wojska, zwiększył się bardzo wyraźnie udział pracowników
cudzoziemskich wśród zatrudnionych w stoczniach gdyńskich i gdańskiej
robotników wykwalifikowanych). Polacy i Rosjanie traktowani byli
generalnie jako gorszy rodzaj robotników. Otrzymywali najmniejsze
przydziały i pozbawieni byli wszelkich dodatków pracowniczych.
Dla pełnego obrazu sytuacji na terenie stoczni, naleŜy jeszcze
zaznaczyć, Ŝe nie tylko robotnicy portowi byli poddawani inwigilacji.
Podobny los spotykał marynarzy obcych bander. Ich zejściu na ląd
towarzyszyła szczegółowa i długotrwała kontrola. Odprawą statków,
najczęściej skandynawskich, zajmowały się specjalnie przeszkolone osoby.
Wyjście statku w morze poprzedzała jego drobiazgowa rewizja, a takŜe
kolejne przeszukania wśród członków załogi. W ten sposób chciano
udaremnić przemyt m.in. osób, chcących opuścić terytorium hitlerowskich
Niemiec227.
226
227
Ibidem, s. 22.
A. Męclewski, op. cit., s. 267-268.
111
5.4. Przemysł i rzemiosło
Zestawienie Głównego Urzędu Powierniczego Wschód z 25
sierpnia
1941
skonfiskowanych
roku
w
sposób
przez
statystyczny
zarząd
niemiecki
ujmowało
polskich
liczbę
zakładów
przemysłowych na terenie Gdyni i w jej okolicach. Było to m.in.: 6
zakładów przemysłu
przetwórczego
Ŝelaza,
4
ośrodki
przemysłu
chemicznego, 6 zakładów przemysłu cukrowniczego, zakład przemysłu
elektrycznego, przedsiębiorstwo zasilania energią, zakład produkcji
papieru, 12 zakładów przemysłu spoŜywczego i jeden browar228. Choć jest
to jedynie fragment raportu, pozwala wyobrazić sobie ogólną skalę
konfiskaty majątku polskiego na terenie okupowanego miasta.
W Gdyni istniały ponadto zakłady przemysłu o strategicznym
znaczeniu dla produkcji wojennej. Były to fabryka torped wodnych i
powietrznych koło Babiego Dołu, ze znajdującymi się tam bunkrami i
magazynami, podziemna
fabryka
min
akustycznych
na
Oksywiu
(zatrudniano w niej jedynie Niemców, ściśle zresztą izolowanych od
pozostałych robotników i ludności), zakład remontowy i montownia
samolotów między Gdynią a Orłowem, a takŜe fabryka karburatorów
samolotowych,
maszyn
i
instalacji
elektrycznej
do
samolotów,
zlokalizowana koło lotniska Rumia - Zagórze229.
228
W. Röhr, Die faschistische Okkupationspolitik in Polen (1939-1945), Köln 1989,
s. 205.
229
J. Michałowska, op. cit., s. 235.
112
5.5. Utworzenie gdyńskiej filii obozu koncentracyjnego „Stutthof”
Formalnie powołanie przy Stoczni Gdyńskiej filii obozu
koncentracyjnego Stutthof nastąpiło 16 października 1944 roku, poprzez
wydanie dzień wcześniej rozkazu specjalnego w sprawie załoŜenia
zewnętrznego obozu pracy Niemieckie Zakłady Gdynia.
Pierwszy transport więźniów skierowany do Gdyni liczył 100
osób, natomiast juŜ miesiąc później, w listopadzie 1944 roku pracowało w
stoczni około 800 pracowników przymusowych. Byli to przewaŜnie
Polacy, choć znalazła się tam równieŜ międzynarodowa grupa stu
dziewięćdziesięciu
więźniów
z
obozu
koncentracyjnego
Dachau.
Więźniowie zatrudnieni byli m.in. przy montaŜu okrętów podwodnych
typu XXI i przy najcięŜszych pracach na hali stoczniowej. Od stycznia
1945 roku pracowali oni takŜe przy budowie rowów przeciwczołgowych,
strzeleckich, umocnień wojskowych. Wszystko to przy głodowych racjach
Ŝywnościowych i w najtrudniejszych warunkach230.
5.6. Ruch oporu
W czasie wojny niemieckie gazety prawie codziennie
informowały o wyrokach śmierci za sabotaŜ i wywołanych przezeń stratach
gospodarki Rzeszy. Przy tym jednak, nawet w wewnętrznych meldunkach
wojskowych, nigdy nie podawano dokładnej liczby dokonanych akcji
sabotaŜowych. Sam Goebbels tłumaczył tą kwestię w ten sposób: „Są
konkretne słowa, których musimy unikać jak diabeł święconej wody. Do
230
Z. Szreder, Eksterminacja ludności Gdyni w latach okupacji hitlerowskiej, praca
magisterska UG, Gdańsk 2000, s. 18.
113
nich naleŜą np. sabotaŜ i zamach. Nie wolno uŜywać takich sformułowań w
codziennym Ŝargonie”231.
Ruch oporu w gdyńskich stoczniach posiadał charakter
sabotaŜowo-dywersyjny. W praktyce przyjmował on takie formy jak:
spowolniona praca, niedokładne wykonywanie powierzonych czynności,
opuszczanie pracy, niszczenie narzędzi, maszyn i ich części (np. przez
wsypywanie do trybów piasku, zamiast oleju, który powinien się tam
znajdować). Trwoniono surowce, produkowano materiały o niskiej
klasyfikacji, nie nadające się do dalszego właściwego uŜytkowania. Armia
Krajowa w sprawozdaniu przemysłowym za rok 1942, wskazując na
nastroje wśród pracowników stoczni Gdyni i Gdańska donosiła:
„Wydajność pracy jest słaba i niejednolita, co zaleŜy od szeregu czynników
miejscowej natury (traktowanie, wyŜywienie, propaganda)”. Podobne
spostrzeŜenia znalazły się w raporcie z maja 1943 roku: „Wydajność pracy
mała. Zdarzają się wypadki drobnych sabotaŜy i kradzieŜe. Systematycznie
zabierane są skórzane pasy transmisyjne, poniewaŜ stwierdzenie braku
takiego pasa zdarza się przewaŜnie przed rozpoczęciem pracy, a więc
powoduje to przerwę co najmniej dwugodzinną. Przez dłuŜszy czas ginęły
teŜ szlachetne gatunki drzewa, obicia włókiennicze, skóra232”.
Mimo potwierdzonych przypadków sabotaŜu w stoczniach
gdyńskich nie powinno się jednak wyolbrzymiać ich roli i skali. Nadzór
nad produkcją i pracownikami pozostawał wyłącznie w gestii Niemców i
winno się pamiętać, Ŝe chociaŜby wśród robotników obcej narodowości
istniał uzasadniony lęk przed moŜliwością drastycznych kar. TakŜe akcje
polskiego podziemia z uwagi na specyfikę terenu miały zupełnie inny
charakter niŜ w Generalnej Guberni. Koncentrowały się one raczej na
działalności przerzutowej. DuŜe znaczenie miała takŜe działalność
231
232
G. Bauer, Sprache und Sprachlosigkeit im Dritten Reich, Köln 1988, s. 196.
P. Matusiak, Ruch oporu w przemyśle wojennym okupanta, Warszawa 1983, s. 340.
114
wywiadowcza. Jak stwierdza Roman Wapiński „Posiadane informacje,
pochodzące równieŜ z literatury brytyjskiej, pozwalają na stwierdzenie, Ŝe
przez cały okres wojny prowadzono w Gdańsku i w Gdyni bardzo Ŝywą
polską działalność wywiadowczą, dostarczającą między innymi informacji
o ruchach floty wojennej III Rzeszy oraz o ładunkach masowych obu
portów. Doniosłość tego stwierdzenia wzrośnie jeŜeli przypomnimy, Ŝe
okupant zamienił przemianowaną na „Gotenhafen” Gdynię w jedną z
głównych baz Kriegsmarine”233. Zagadnienie to ma stosunkowo obszerną
literaturę i dlatego warto tylko napomknąć o udziale w konspiracji
harcerzy234.
Przykładem zintensyfikowanych działań polskiego ruchu
oporu było prawdopodobne spowodowanie poŜarów na parostatku „Cap
Arcona”, w dniach 1, 10 , 13 listopada 1941 roku. 20 kwietnia 1942 roku
doszło natomiast do wybuchu poŜaru na statku szpitalnym „Hamburg”,
remontowanym w gdyńskiej stoczni. PoŜar ugaszono dopiero po 27
godzinach, przy czym powołana komisja śledcza do zbadania przyczyn
zdarzenia stwierdziła akcję sabotaŜową, czego dowodem było m.in. to, iŜ
poŜar wybuchł w tym samym czasie w kilku miejscach235.
Ciekawy przykład sabotowania zarządzeń państwowych na
terenie „Gotenhafen” został opisany w artykule zamieszczonym w
„Danziger Neueste Nachrichten”, zatytułowanym: „Kawa z Gotenhafen.
Więzienie karne dla paskarza”. Przedstawia on przypadek Maxa Belzera,
któremu berliński sąd specjalny zarzucił paskarstwo. Belzer miał bowiem
kupić od gdyńskiego spedytora od 35 do 40 kg kawy, w cenie 800 RM.
Podczas podróŜy powrotnej do Berlina, jak donosił artykuł, zaproponował
on jednemu z przypadkowo spotkanych w lokalu kupców, kupno 500
233
R. Wapiński, op. cit., s. 501.
B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Gdynia w latach okupacji. Działalność Związku
Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych, w: Rocznik Gdyński, 1989/90, nr 9, s. 112.
235
P. Matusiak, op. cit., s. 343.
234
115
gramów kawy za 35 RM. Kupiec formalnie przystał na propozycję, kazał
sobie jednak wręczyć próbkę kawy. Po jej kontroli przez fachowców,
wyszło na jaw, Ŝe był to gatunek o bardzo niskiej klasyfikacji, którego cena
nie powinna była przekraczać ceny około 1,60 RM za 500 gram. Poprzez
Ŝądania tak zawyŜonej ceny kawy Belzer miał wykroczyć przeciwko
zarządzeniu o zakazie zawyŜania cen. Ceną za tą „oszukańczą machinację z
kawą ziarnistą” był wyrok więzienia karnego na okres 15 miesięcy236.
236
Danziger Neueste Nachrichten, 12 XI 1940 r.
116
Rozdział VI
Wyzwolenie Gdyni
6.1. Naloty lotnictwa alianckiego. Zniszczenia w mieście i w porcie
Alianci zdawali sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie
strategiczne ma zniszczenie waŜnego ośrodka przemysłu zbrojenioworemontowego, jakim z biegiem czasu stały się dla Niemców port i stocznie
Gdyni. Stąd teŜ od połowy 1941 roku zaczęły docierać w okolice miasta
pierwsze samoloty przeprowadzające loty rozpoznawcze nad Zatoką
Gdańską,
których
zasadniczym
celem
było
przygotowanie
do
intensywnych i jak najbardziej skutecznych nalotów lotniczych. Raporty
sporządzone przez miejscowy wywiad dla Biura Studiów Oddziału II
Komendy Głównej AK, donosiły: „Podczas sowieckiego nalotu na Gdynię
w czerwcu 1941 roku 2-3 bomby zostały zrzucone na budynki Gestapo
przy placu Sienkiewicza: bez widocznych szkód. W kwietniu 1942 roku
miał miejsce sowiecki nalot na Gdańsk i Gdynię. W Gdańsku zostało
zniszczonych kilkadziesiąt domów, około 300 osób zabitych, a kilkaset
rannych. W Gdyni nie było Ŝadnych szkód”. RównieŜ kolejne
zaobserwowane naloty sowieckie z czerwca, lipca, sierpnia i września 1942
roku nie przyniosły miastu większych strat. Jedynie zrzucona w sierpniu
1942 roku bomba na tory kolejowe w pobliŜu parowozowni na Grabówku,
spowodowała, iŜ wszystkie szyby w budynkach przy ulicy Morskiej od
zakrętu Oksywskiego i od ulicy Podjazdowej wyleciały z futryn237.
Okupacyjne władze miasta próbowały skutecznie bronić się przed atakami
lotnictwa alianckiego. TakŜe i ten fakt stał się przedmiotem kolejnych
237
CAW w W-wie, Oddz. II Szt. Gł., II 52. 113, s. 52.
117
raportów wywiadu. Napisano w nich: „Broń przeciwlotnicza znajduje się
na Gmachu Sądu naprzeciwko Dworca Kolejowego i na Domu Bawełny.
Na budynku kina „Bałtyk”, obecnie „Berlin” umieszczono działo o
średnicy 40 milimetrów, podobnie jak na Szkole Morskiej, na Urzędzie
Pracy przy ul. Morskiej, w porcie węglowym, obok baraku pośrednictwa
pracy, w porcie rybnym na chłodni rybnej, na budynku Polskiego
Państwowego Instytutu Meteorologicznego, na Budynku śeglugi Polskiej.
CięŜsza artyleria została rozmieszczona w okolicznych lasach Gdyni”238.
Od jesieni 1943 roku baza Kriegsmarine stała się faktycznym
celem ataków sił lotniczych aliantów. Pierwszy ze zmasowanych nalotów
miał miejsce 9 października 1943 roku, kiedy to zrzucone bomby powaŜnie
uszkodziły stocznię przy basenie II (tzw. stary port). Zniszczenia objęły
wówczas halę kadłubową i dwa mniejsze doki. Ucierpiał takŜe Dworzec
Morski oraz tory kolejowe w porcie. Wtedy teŜ zatonął węglowiec
„Cuxhafen” i statek bandery szwedzkiej „Arka Föstrimi”. Zniszczony
został równieŜ „M/S Stuttgart” zarejestrowany oficjalnie jako statek
szpitalny, faktycznie jednak pełniący całkowicie odmienną funkcję. Na
swym pokładzie posiadał ukrytą amunicję, która miała zostać przewieziona
do Norwegii i tam być wykorzystana przez oddziały niemieckie. O tym jak
przebiegała tragedia „M/S Stuttgart” daje nam wyobraŜenie relacja
świadka, zamieszczona w „Dzienniku Bałtyckim”, bezpośrednio po wojnie.
„Przy NadbrzeŜu Francuskim, w pobliŜu Dworca Morskiego stał
przycumowany „M/S Stuttgart” (...). Był pewien swojego bezpieczeństwa –
nosił na sobie przecieŜ wszelkie moŜliwe znaki Czerwonego KrzyŜa.
Wszak zgłoszony został jako statek szpitalny. Tymczasem... Dwa
nieprzyjacielskie samoloty niespodziewanie odłączyły się od reszty,
zbliŜyły się do statku i z niskiego pułapu opuściły kolejno serię bomb (...).
238
Ibidem, s. 32; zob. teŜ: F. Kurowski, Der Luftkrieg über Deutschland, DüsseldorfWien 1998, s. 285, 336, 370.
118
Cały statek objęły płomienie. Przez wyrwy w kadłubie woda z sykiem
wlewała się do środka. Statek zaczął tonąć (...) Dla zapobieŜenia
wybuchowi amunicji (...) tę ogromną płonącą pochodnię wyciągnięto na
morze. Rozpoczęła się tragedia statku i jego załogi (na pokładzie
znajdowało się około pięciuset osób). Artyleria wybrzeŜa i okrętów zaczęła
praŜyć w płonącą pochodnię, aby przyspieszyć zatonięcie statku. Załoga i
znajdujący się na pokładzie robotnicy portowi zostali uwięzieni pod
pokładem. Aby skrócić ich męki strzelano do kaŜdego, czyja głowa ukazała
się w okienku. Podobno ludzie pchali się do okienek, Ŝeby jak najszybciej
znaleźć śmierć i zakończyć przeŜywane męki. Lepsze było to, niŜ Ŝywcem
piec się w płonącym statku lub konać powolną śmiercią na dnie morza
(...)”239.
W roku 1944 częstotliwość nalotów alianckich zwiększyła się:
w sumie w tym czasie Gdynia przeŜyła ich pięć. Czwarty przeprowadzony
został 9 października 1944 roku i objął swym zasięgiem głównie port i
magazyny portowe w rejonie Chyloni i Pustek Cisowskich. Piąty z kolei i
ostatni nalot aliantów na Gdynię w roku 1944 został dokonany w nocy z 18
na 19 grudnia. Podczas tego nalotu ucierpiały teŜ dzielnice mieszkaniowe,
co najprawdopodobniej było skutkiem zniesienia przez wiatr tzw.
oświetlających choinek. Zniszczenia objęły obiekty znajdujące się w
centrum miasta, jak budynki przy ulicy 10 Lutego, 3 Maja, Starowiejskiej.
Jak przypomina sobie świadek bombardowań, Ryszard Bednarczyk, „przy
ulicy Morskiej na baraki, w których mieściła się Techniczna Obsługa
Samochodów (TOS), a Niemcy więzili tam alianckich jeńców wojennych,
takŜe spadły bomby, powodując wielki poŜar i śmierć wielu jeńców,
między innymi brytyjskich. RównieŜ ulica Starowiejska wówczas
239
Dziennik Bałtycki, 10 VI 1945 r.; A. Kaźmierczak, Samoloty nad Gotenhafen,
Rocznik Gdyński, 1991, nr 10, s. 120-128.
119
ucierpiała”240. W ramach tego nalotu nad miastem i portem znalazło się
około 600 samolotów brytyjskich, które łącznie zrzuciły na Gdynię 824
tony bomb. Spowodowały one równieŜ bardzo powaŜne i nieodwracalne
zniszczenia doków pływających w porcie oraz zatopienie duŜych jednostek
morskich, które znajdowały się w tym czasie w stoczni i były poddawane
pracom remontowym. „Waldemar Kophamel” zatonął w kanale dokowym,
okręt „Schleswig-Holstein” został cięŜko uszkodzony, podobnie jak stojący
na podnośniku pontonów torpedowiec „T.10”241.
Według niemieckich źródeł w wyniku dokonanego wówczas ataku
lotniczego zginęły 122 osoby242.
Ilustracja nr 10. Hala produkcyjna po bombardowaniu w 1944 roku
240
R. Bednarczyk, Brytyjczycy nad Gdynią. Widziane z ziemi, w: 30 dni, 2001, nr 3;
Bombardowanie portu gdyńskiego, 1997, nr 1, s. 13; 1998, nr 8, s. 56; zob. teŜ J.
Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje Gdyni,
pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 235.
241
E. Obertyński, Walcząca Gdynia. Organizacje podziemnej walki, Gdynia 2002,
s. 59-61.
242
Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdynia 1980, s. 251;
zob. teŜ: O. Groehler, Bombenkrieg gegen Deutschland, Berlin 1990, s. 134.
120
Ilustracja nr 11. Budynek hali kadłubowej Stoczni Gdyńskiej zniszczony w 1944
roku podczas bombardowania przez aliantów
6.1.1. Naloty alianckie w głębi Rzeszy. Rys porównawczy
Naloty przeprowadzane przez aliantów w głębi Rzeszy miały
zupełnie inny charakter i zasięg niŜ te, które przeŜyła w 1943 i 1944 roku
Gdynia. Wedle generalnych załoŜeń koalicji antyhitlerowskiej ich celem
miało być nie tylko zniszczenie siły gospodarczej kraju, ale takŜe obniŜenie
morale narodu niemieckiego. Stąd teŜ w końcowej fazie wojny
niespotykana skala bombardowań i wywołanych przez nie strat. Dwa
miasta: Berlin i Drezno stały się wyjątkowym w skali całego kraju
przykładami skuteczności sił alianckich, ale jednocześnie symbolami
ogromnych zniszczeń i strat wśród ludności cywilnej. Na stolicę Rzeszy
alianci przeprowadzili aŜ 363 ataki lotnicze. W sumie amerykańskie i
angielskie samoloty zrzuciły na Berlin ponad 45 tysięcy ton bomb. Szacuje
121
się, Ŝe podczas nalotów zginęło przynajmniej 50 tysięcy jego
mieszkańców, a do roku 1945 ponad milion opuściło miasto, właśnie z
powodu nieustającego zagroŜenia atakami lotniczymi243.
Symbolem zniszczenia i piekła wojny, a takŜe tragedii
ludności cywilnej stało się Drezno. Wcześniej podziwiane dla swojego
piękna i bogatych skarbów sztuki, po zmasowanych atakach stało się
miastem-widmem, zamienionym w pole gruzu. W nocy z 13 na 14 lutego
1945 roku brytyjskie i amerykańskie siły, mając do dyspozycji 1323
samoloty, w dwóch ogromnych falach zrzuciły na miasto 3749 ton bomb.
Po tym podwójnym ataku zostało Drezno w przeciągu jednej nocy tak
zniszczone,
jak
inne
ośrodki
poprzez
tuziny
nalotów.
Był
to
najgwałtowniejszy, najsilniejszy konwencjonalny atak bombowy, jaki
kiedykolwiek dotychczas przeprowadzono.
Zachowały się meldunki wojenne, które sporządzone zostały
przez Niemców w czasie nalotów i krótko po ich zakończeniu. Mówiły one
o niezliczonych poŜarach, burzach ognia, cięŜkich zniszczeniach
budynków mieszkalnych i gmachów uŜyteczności publicznej (jak opera,
ministerstwo spraw wewnętrznych, zakłady ruchu drogowego i budynki
zajmowane przez Wehrmacht), a takŜe o powaŜnych szkodach dokonanych
w zakładach przemysłu zbrojeniowego. Z szacunkowych danych,
zamieszczonych w raportach, wynika, iŜ przewidywana ówcześnie liczba
pogorzelców – mieszkańców miasta, którzy stracili swój cały dobytek i
pozostali bez dachu nad głową wynosiła aŜ 500 tysięcy244.
Materiałem źródłowym, który w sposób szczególny obrazuje
tragedię miasta i jego mieszkańców są wspomnienia ówczesnych
świadków bombardowań. Jedno z nich chciałabym przytoczyć: „To, co
widzieliśmy na naszej trzykilometrowej drodze do dworca następnego dnia
243
F. Bedürftig, op. cit., s. 63.
G. Bergander, Dresden im Luftkrieg, Vorgeschichte – Zerstörung – Folgen, Köln
1994, s. 136-137.
244
122
po nalocie, jest nie do opisania. To było przeraŜające. Wszystko wyglądało
jak po wybuchu wulkanu. Nie było Ŝadnych więcej ulic, tylko stosy
rumowisk (...), a potem zobaczyliśmy martwych. Spalone i zwęglone
zwłoki. Dobry BoŜe! Masa ludzi siedząca na ziemi. Ale dlaczego oni się
nie poruszają? Kiedy do nich podeszliśmy, zrozumieliśmy to: oni byli
martwi. Podmuch powietrza przy wybuchach rozdarł ich płuca (...)”245.
Nalot z 13 na14 lutego 1945 roku przyniósł obok zniszczeń takŜe ogromną
liczbę ofiar: do 6 maja 1945 roku zidentyfikowano 39773 zmarłych.
Szacunkowo podaje się, Ŝe w czasie tego ataku zginęło od 40000 do 60000
osób246. (Choć znane są teŜ dane mówiące o 25 do 35 tysięcy zabitych247).
Nie sposób w tym miejscu oprzeć się refleksji. OtóŜ Gdynia
mimo, Ŝe była znaczącym ośrodkiem przemysłu zbrojeniowego, w
stosunkowo niewielkim stopniu ucierpiała w wyniku alianckich nalotów.
PowaŜnych zniszczeń doznały stocznie i port, ale same dzielnice
mieszkaniowe, wyszły, w zestawieniu z większością miast Trzeciej Rzeszy,
przysłowiową obronną ręką. Zdecydowało o tym, moim zdaniem, nie tylko
połoŜenie Gdyni, ale i chyba świadomość brytyjskich i amerykańskich
lotników, Ŝe Gdynia po zakończeniu działań wojennych będzie miastem
polskim. Zapewne dlatego lotnicy alianccy zrzucali w przypadku Gdyni
bomby na obiekty militarne i przemysłowe, a nie, tak jak bardzo często w
„starej” Rzeszy, na dzielnice mieszkaniowe.
245
Ch. Hartmann, J. Hürter, Die letzten 100 Tage des Zweiten Weltkriegs, München
2005, s. 39.
246
F. Bedürftig, op. cit., s. 124.
247
Ch. Hartmann, J. Hürter, op. cit., s. 38.
123
6.2. Ucieczka ludności niemieckiej przed frontem sowieckim
Wielka ofensywa sowiecka w połowie stycznia 1945 roku
rozpoczęła exodus niemieckich obywateli uchodzących przed frontem. Od
4 do 5 milionów ludzi opuściło swoje domy, zostawiło dorobek Ŝycia,
wszystko to, by zdąŜyć uciec przed nadchodzącym wojskiem sowieckim.
Zimno, głód, wycieńczenie spowodowały, iŜ wielu z nich zginęło w czasie
tej dramatycznej próby dotarcia w głąb Rzeszy.
Ostatnie miesiące okupacji hitlerowskiej przyniosły takŜe i
Gdyni bardzo bolesne doświadczenia, związane z tragedią uchodzących
przed frontem Niemców. Pod koniec stycznia 1945 roku do miasta
przybywały niemal codziennie pociągi z tysiącami uchodźców z terenów
wschodnich. Przez ulice prowadzące do portu ciągnęły się sznury wozów
drabiniastych, wypełnionych przeraŜonymi ludźmi, próbującymi dostać się
na jakikolwiek statek płynący do portów „starej” Rzeszy.
Ilustracje nr 12 i 13. Zdjęcia przedstawiające ucieczkę niemieckich obywateli
przed frontem sowieckim
Tysiące nowoprzybyłych kwaterowano w zaadaptowanych
naprędce dla tego celu szkołach, barakach albo w szopach portowych.
Wedle wspomnień naocznych świadków, powszednie widoki w tym czasie
to ogromne kolejki formujące się przy utworzonych przez marynarkę
124
wojenną punktach meldunkowych jak i tłumy ludzi czekających przy
prowizorycznych kuchniach na wydawany chleb i zupę. Widziano teŜ
wielokrotnie kobiety z dziećmi, które chodziły od drzwi do drzwi, błagając,
Ŝebrząc o miejsce do spania czy ciepłe mleko dla dzieci248. Jedna z
niemieckich mieszkanek „Gotenhafen” wspomina: „śycie w tym czasie w
Gdyni było juŜ bardzo utrudnione. Tylko nieliczne apteki były otwarte,
prąd elektryczny mieliśmy tylko przez kilka dni w ciągu dnia (nasza część
miasta otrzymywał prąd od 24 do 3 godziny nad ranem). Silny ostrzał
Gdańska w tych styczniowych dniach niepokoił nas równieŜ bardzo”249.
Ilustracja nr 14. Przygotowanie do odpływu statku z uchodźcami
Nie wszystkim uciekającym udało się bezpiecznie przedostać
na zachód. Dla wielu z nich podróŜ morska okazała się być nie drogą ku
bezpieczeństwu, lecz najtragiczniejszym epilogiem dramatu ucieczki.
Jedna z największych tragedii, będąca udziałem niemieckich uchodźców
rozegrała się na pokładzie „Wilhelma Gustloffa”. Liniowiec ten, o długości
248
J. Thorwald, op. cit., s. 193.
P. Poralla, Unvergänglicher Schmerz. Ein Protokoll der Geschichte. Danzigs
Schicksalsjahr 1945, Freiburg 1986, s. 359-360.
249
125
prawie 208,5 metra i szerokości ponad 23 metrów od 1940 roku
stacjonował w Gdyni jako tzw. statek koszarowy. 30 stycznia 1945 roku,
mając na pokładzie 4974 uchodźców i 1626 Ŝołnierzy, pielęgniarek i
członków załogi, wypłynął do Kilonii. O godzinie 21.08 został trafiony
przez 3 torpedy radzieckie i w przeciągu 62 minut zatonął. Setki ludzi
próbowały się ratować skacząc do morza, jednak w lodowatej wodzie
większość z nich bardzo szybko zamarzła250. W sumie w tragedii
„Wilhelma Gustloffa” straciło Ŝycie 5348 osób. 1252 pasaŜerów zostało
uratowanych251.
Podobny los spotkał takŜe wiele innych statków, mających na
pokładzie niemieckich uchodźców. Były to, chronologicznie wymieniając,
m.in.: „Hedwigshütte” (43 ofiary), „General von Steuben”, (2. 700 ofiar),
„Consul Cords” (103 ofiary, „Andros” (200 ofiar), „Neuwerk” (710 ofiar),
„Posen” i „Moltkefels” (w sumie 1000 ofiar), „Karlsruhe” (850 ofiar),
„Goya” (6.500 ofiar), „Emily Sauter” (50 ofiar), „Musketier” (800 ofiar).
Nieznana jest liczba ofiar na statkach „Deutschland”, „Cap Arcona”,
„Vega” i „Bolkoberg”, które zostały zatopione przez brytyjskie naloty 3
maja252.
W sumie jednak od końca stycznia do końca kwietnia 1945
roku przetransportowano drogą morską prawie 900 tysięcy osób. Nawet w
kwietniu, pomimo silnego ostrzału artyleryjskiego i nalotów bombowych
udało się uciec jeszcze 387 tysiącom osób. 6 maja ostatnie statki, z ponad
40 tysiącami Ŝołnierzy i uchodźców opuściły Hel253.
250
E. Kieser, Danziger Bucht 1945, Dokumentation einer Katastrophe, Esslingen 1979,
s. 170 i 180, G. Knopp, Die große Flucht. Das Schicksal der Vertriebenen, München
2001, s. 87, 107, 112-113.
251
F. Bedürftig, op. cit., s. 537.
252
G. Schulze-Wegener, Deutschland zur See. 150 Jahre Marinegeschichte, HamburgBerlin-Bonn 1998, s. 211.
253
B. Schumacher, Geschichte Ost- und Westpreußens, Würzburg 1977, s. 320-321.
126
6.3. Wyzwolenie Gdyni
Rozwój sytuacji na froncie wschodnim spowodował wzrost
militarnego znaczenia Gdyni i Gdańska, których porty, w ostatnich
miesiącach wojny, odgrywały duŜą rolę wojskową i transportową. Po
opanowaniu przez Armię Czerwoną wybrzeŜy Zatoki Ryskiej i kapitulacji
Finlandii, to właśnie Gdynia, dysponująca dobrze wyposaŜonym portem
morskim i urządzeniami na lądzie, stała się w tym okresie głównym
centrum remontowo-szkoleniowym, a takŜe zaopatrzeniowym niemieckiej
Marynarki Wojennej (Kriegsmarine). Stocznie w Gdyni i w Gdańsku były
wówczas równieŜ „waŜnymi ośrodkami masowej produkcji okrętów
podwodnych, szczególnie nowego typy XXI”254.
Omówione powyŜej cechy gdyńskich i gdańskich stoczni, a
takŜe fakt pozostawania dwóch duŜych portów bałtyckich w rękach
niemieckich wzbudzały uzasadnione obawy w obozie aliantów. Znalazło to
wyraz podczas konferencji jałtańskiej, kiedy to brytyjscy politycy i
wojskowi zaczęli wywierać nacisk na przywódców radzieckich, by Armia
Czerwona skoncentrowała swoje działania na opanowaniu leŜących w
Zatoce Gdańskiej morskich portów. Zadanie to otrzymał dowodzony przez
marszałka Konstantego Rokossowskiego 2 Front Białoruski. Powstrzymać
planowaną ofensywę jednostek radzieckich miała 2 armia polowa, której
dowódca, gen. Walter Weiss, dysponował jednak znacznie mniejszymi od
Rokossowskiego siłami255. Ta dysproporcja nie odwiodła Adolfa Hitlera od
określenia Gdyni jako „twierdzy”256. Dysproporcja w sile ognia i ogólnie
254
B. Hajduk, Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV cz. II: 1920-1945. pod
red. Edmunda Cieślaka, Sopot 1999, s. 309.
255
Z. Stapor, Wyzwolenie ziem zachodnich i północnych Polski w końcowej fazie II
Wojny Światowej, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, 1970, nr 2, s. 23 i następne;
B. Hajduk, Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV cz. II: 1920-1945. pod red.
Edmunda Cieślaka, Sopot 1999, s. 309-313.
256
D. Schenk, op. cit., s. 259.
127
rzecz biorąc mniejsza liczebność i wartość bojowa oddziałów Wehrmachtu
powodowały, Ŝe przełamanie niemieckich linii obronnych było kwestią
tylko najbliŜszych tygodni.
23 marca 1945 roku wydrukowano ostatni numer „Danziger
Vorposten”, niemieckiego dziennika opiniotwórczego w rejonie Pomorza
Gdańskiego. Przedstawione w nim doniesienia z frontu uświadamiały
zbliŜającą się całkowitą klęskę wojsk niemieckich. „Obok bezpośredniego
obszaru frontu przez cały wczorajszy dzień takŜe tereny miast Gdańska i
Gdyni znalazły się pod wrogim ostrzałem. W Gdańsku szczególnie silny w
godzinach wieczornych ostrzał bolszewicki spowodował bardzo powaŜne
straty”257. Pisano teŜ dalej: „(...) To przychodzi cięŜko (...), ale musimy jak
to
tylko
moŜliwe
przemieszkiwać
w
piwnicach,
musimy
mieć
przygotowane zapasy jedzenia, podobnie jak wodę. I musimy koniecznie
pamiętać o korzystaniu z latryn, by zniwelować czyhające w tym wypadku
niebezpieczeństwo epidemii”258.
Szybkie postępy Armii Czerwonej doprowadziły do zajęcia
przez nią 28 marca 1945 roku Gdyni. (W walkach o miasto brali teŜ udział
polscy Ŝołnierze 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, choć to
nie oni stanowili podstawę natarcia). Było to rezultatem rozpoczętego dwa
tygodnie wcześniej natarcia zmierzającego do przerwania linii obrony
między Gdynią i Gdańskiem. W trakcie dalszych działań militarnych teren
Gdyni, w stosunku do Gdańska, stał się drugoplanowym teatrem walk. Tak
liczba ofiar, jak i skala zniszczeń zabudowy miejskiej były, w zestawieniu
z Gdańskiem znacznie mniejsze259.
257
Danziger Vorposten, 23 III 1945 r.
Ibidem.
259
Zob. J. Michałowska, Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w: Dzieje
Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 242.
258
128
Ilustracja nr 15. Obraz zbombardowanego Gdańska z marca 1945 roku
Szczególnie bolesną kwestią związaną z obecnością Ŝołnierzy
sowieckich na Pomorzu były gwałty, których dokonywali oni na
pozostałych tu kobietach niemieckich.
Te dramatyczne doświadczenia wspomina m.in. Eva Erbner,
gdańszczanka, dziś znana animatorka niemieckiego środowiska filmowego.
Opisuje ona los swój i innych kobiet niemieckich, które po wejściu wojsk
sowieckich do miasta próbowały ukryć się w piwnicy jednego z gdańskich
domów. „Kiedy przyszła noc, Ŝołnierze radzieccy zaczęli schodzić do
piwnicy, patrzeć na nas i wybierać te spośród nas, które miały z nimi iść na
górę. Wiedziałyśmy, co to znaczy(...). Wszystkie kobiety będące w piwnicy
wskazały na mnie, jako na tę, którą powinni ze sobą wziąć. Nie byłam
129
męŜatką, byłam najmłodsza, nie miałam dzieci. Kiedy się potem broniłam i
krzyczałam, jeden z Ŝołnierzy zaczął mnie bić kolbą pistoletu w głowę: (...)
od tego zaczęłam krwawić i na krótki czas zemdlałam. Ci Ŝołnierze byli
wygłodniali (...) i mieli władzę czynić wszystko, co akurat przyszło im do
głowy. I czynili to w sposób szczególnie okrutny”. Eva została zgwałcona
tej nocy przez przynajmniej 6 Ŝołnierzy. By wymusić na niej
posłuszeństwo, groŜono jej pistoletem i trzymanym na gardle sztyletem
SS260. Taki los stał się udziałem wielu kobiet, i to zarówno narodowości
niemieckiej jak i polskiej. Jednym z dowodów na to jest tekst wspomnień
świadka wydarzeń Renate Christine Lauf Penner, która w taki sposób
opisała pierwsze dni obecności Rosjan w Gdańsku: „(...) Natychmiast
zerwano przestraszonym ludziom zegarki i biŜuterię, przetrzepano
wszystkie torebki, rozkopano walizki (...). DuŜo gorsze były nawoływania
„Frrau-komm!”. Tu nie moŜna było się ociągać, zwlekać, wzbraniać się.
MęŜczyźni, którzy chcieli bronić kobiet, byli traktowani kolbami i
wyrzucani. Wielu z nich juŜ nigdy nie zobaczono. Czy czternastoletnia czy
sześćdziesięcioletnia, kaŜda kobieta musiała w to uwierzyć. TakŜe moja
matka, moja ciotka, nasza polska pomocnica domowa, jak takŜe córka
naszych pochodzących z Polski sąsiadów – wszyscy oni było ofiarami
rozkiełznanego Ŝołdactwa”261.
Do 1989 roku poczynania Ŝołnierzy Armii Czerwonej w
Gdyni i innych polskich miastach stanowiły temat tabu. Nie spuszczając na
to jawne bezprawie „kurtyny milczenia” winno się jednak równocześnie
nie ulegać antyrosyjskiej fobii. Nie moŜna przecieŜ zapominać, Ŝe to
właśnie Ŝołnierze Armii Czerwonej zdobyli Gdynię, Gdańsk i Sopot i to
dzięki nim mógł mieć miejsce powrót Gdyni, po przeszło pięcioletniej
okupacji hitlerowskiej, do Polski.
260
E. Erbner, Danziger Erinnerung, w: Peter Süß, 1945. Befreiung und
Zusammenbruch. Erinnerungen aus sechs Jahrzehnten, München 2005, s. 168-169.
261
D. Schenk, op. cit., s. 264-265.
130
Od lutego do lipca 1945 roku działały w województwie
gdańskim komendantury wojenne Armii Czerwonej. W swym załoŜeniu
miały one dbać o zaopatrzenie wojsk radzieckich i polskich w Ŝywność i
potrzebną broń, a takŜe walczyć z dywersją na tyłach frontu.
Stacjonowanie jednostek Armii Czerwonej w województwie
gdańskim wpłynęło bardzo negatywnie na gospodarkę znajdujących się
pod ich kontrolą terenów. „Oddziały zdobyczne” rozkradały, w skali
trudnej do wyobraŜenia maszyny i urządzenia z zakładów przemysłowych,
portów, stoczni i to zarówno na płaszczyźnie oficjalnej jak i nieoficjalnie.
Na podstawie umowy polsko-sowieckiej z 1945 roku ekipy polskie i
sowieckie rozminowywały wspólnie baseny portowe oraz podnosiły
zatopione statki i okręty. Marynarka Wojenna ZSSR przejęła w tym czasie
najlepsze jednostki pływające, jakie w ogóle znajdowały się na terenie
WybrzeŜa. Ponadto wyprowadziła z polskich wód terytorialnych
kilkanaście pontonów ratowniczych, kilka pogłębiarek do prac portowych ,
doki pływające oraz wiele pław i kafarów portowych262.
6.4. Szacowanie strat miasta poniesionych podczas okupacji
niemieckiej
Port został zniszczony nie tylko przez masowe naloty
alianckie, mające miejsce juŜ od 1943 roku, ale takŜe przez świadomą
dewastację urządzeń i wyposaŜenia portu przez wycofujące się wojska
okupacyjne. 25 marca 1945 roku władze niemieckie wydały rozkaz
zniszczenia portu i jego urządzeń, przy czym wedle nakazu Hitlera
262
G. Baziur, Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, w: Biuletyn IPN,
sierpień 2001, nr 7, s. 35-37.
131
zastosowano „taktykę spalonej ziemi”, czyli spowodowanie moŜliwie
największych strat przed nadejściem wojsk polskich i radzieckich.
Zniszczone zostały w wyniku tychŜe działań nadbrzeŜa, falochrony,
dźwigi, budynki portowe, magazyny. U wejścia do portu został przez
Niemców zatopiony pancernik „Gneisenau”263.
Zestawienia dotyczące strat wojennych portu i stoczni,
wskazują na stan ich posiadania przed wybuchem wojny i zaraz po jej
zakończeniu. I tak w 1939 roku port gdyński posiadał 12,8 km nadbrzeŜy
przeładunkowych, z czego w czasie wojny 25% uległo całkowitemu
zniszczeniu. Z eksploatowanej w 1939 roku prawie 250 tysięcy m².
powierzchni magazynów portowych, ok. 25% uległo całkowitemu
zniszczeniu, podobnie jak 90% falochronów. Zburzone zostały drogi
prowadzące do portu; baseny portowe nie mogły być eksploatowane ze
względu na zatopione w nich wraki264.
Samo miasto w czasie okupacji nie ucierpiało tak bardzo jak
port czy stocznia. Zdecydowana większość przedwojennej zabudowy
pozostała do dnia dzisiejszego. Ten stan rzeczy naleŜy wiązać z tym, iŜ
samo miasto, jako mające naleŜeć po wojnie do Polski, nie stało się, jak juŜ
wcześniej
sygnalizowałam,
celem
koncentrycznych
bombardowań
alianckich. Gdynia uniknęła losu spalonych do fundamentów miast,
połoŜonych w głębi Niemiec.
Zestawienie które najpełniej nakreśla skalę strat w mieście,
mówi o zniszczeniu 1413 budynków mieszkalnych (ich liczba w dniu 1
września 1939 roku wynosiła 8597, po zakończeniu wojny 7184). Stan
mieszkań wynosił 22 821 w dniu wybuchu wojny i 19 077 po jej
zakończeniu. Zniszczeniu uległo zatem 3 744 mieszkań. RównieŜ stan
263
Z. Misztal, Odbudowa gospodarki Gdyni w pierwszych latach po II wojnie
światowej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980, s. 243-253.
264
J. Kubicki, J. śurek, Gdynia jako ośrodek gospodarki morskiej w latach 1945-1960,
w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968, s. 192.
132
techniczny ocalałych budynków uległ wyraźnemu pogorszeniu: brak
remontów, konserwacji i warunki okupacyjne spowodowały iŜ wiele
budynków powinno było zostać poddanych natychmiastowej renowacji265.
Przed wybuchem wojny, w roku 1939, miasto była zamieszkiwane przez
127 tysiące osób, w roku 1945 liczba mieszkańców Gdyni wynosiła
74.400266.
Ilustracja nr 16. Podczas ewakuacji Niemcy wysadzili urządzenia portu, słuŜącego
w czasie wojny jako baza Kriegsmarine. NadbrzeŜe Francuskie, w głębi budynek
Kapitanatu Portu
Ilustracja nr 17. Zniszczone przez Niemców falochrony Basenu śeglarskiego
265
W. Krauze, Problemy odbudowy i rozbudowy Gdyni powojennej, w Gdynia,
„Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968, s. 143.
266
Ibidem, s. 138.
133
6.5. Powrót wysiedlonych Gdynian do rodzinnego miasta
Od pierwszych dni po wyzwoleniu miasta zaczęli do niego
przybywać dawni mieszkańcy. Tysiące wysiedlonych w pierwszych
miesiącach okupacji Gdynian wracało do swych domów. I tak jak w czasie
wrześniowej obrony, społeczność gdyńska zmobilizowała się raz jeszcze,
tym razem by wspólnie odbudowywać rodzinną Gdynię. Odgruzowywano
ulice, torowano przejścia do poszczególnych budynków, rozmontowywano
barykady. Pierwsze powojenne wydania gazet donosiły niezmiennie o tym
nieustającym wysiłku mieszkańców, próbujących przywrócić swojemu
miastu normalny rytm. „Port gdyński przygotowuje się do eksportu
węgla”267. „Nowa Gdynia dziełem wspólnego wysiłku268”, „Uruchomienie
portu w Gdyni”269 informowały nagłówki dzienników.
267
Dziennik Bałtycki, 26 V 1945 r.
Ibidem, 31 V 1945 r., s. 4.
269
Ibidem, 7 VI 1945 r., s. 4.
268
134
Zakończenie
ZałoŜeniem niniejszej pracy jest przybliŜenie tematu historii
mojego rodzinnego miasta w okresie II wojny światowej, kiedy to Gdynia
znajdowała się pod okupacją Trzeciej Rzeszy. Jak juŜ wspomniałam we
wstępie, nadal wiele spraw zasługuje na wnikliwe studia historyków. Jest
to tym bardziej zasadne, iŜ stosunkowo wiele nieznanego materiału
źródłowego znajduje się w niemieckich i polskich archiwach. Niestety z
przyczyn natury obiektywnej nie byłam w stanie dotrzeć do wszystkich
archiwów, w których moŜna znaleźć materiały źródłowe dotyczące historii
Gdyni w latach 1939-1945. TakŜe i w księgozbiorach niemieckich
bibliotek natrafia się, niekiedy przypadkowo, na zachowane tylko w
pojedynczych
egzemplarzach
źródła
publikowane
i
broszury
na
interesujący mnie temat. Dość, Ŝe tylko wspomnę o pełnym wydaniu
Amtsblatt
des
Oberbürgermeisters
der
Stadt
Gotenhafen,
które
przechowywane jest w Deutsche Bücherei w Lipsku. Z całą pewnością ten
rozdział dziejów Gdyni zostanie w przyszłości wydatnie wzbogacony
faktograficznie.
Czym była Gdynia dla władz hitlerowskich w latach II wojny
światowej i jaki miała wówczas charakter? Miasto, jak wiadomo, zostało
włączone do Trzeciej Rzeszy, ale byłoby duŜym naduŜyciem twierdzić, Ŝe
Gdynia była wówczas „typowym” niemieckim miastem. JuŜ sama nazwa
„Gotenhafen” stanowiła przejaw skrywanego przez hitlerowskie władze
przeświadczenia, Ŝe Gdynia nie ma niemieckich korzeni. Mimo masowych
wysiedleń ludności polskiej, napływu Niemców, presji na część Gdynian,
by podpisywali tzw. Volkslistę miasto w rzeczywistości nigdy nie
przybrało w pełni niemieckiego charakteru. Gdynia była administrowana
przez niemieckich urzędników, w rękach niemieckich znalazła się pełnia
władzy,
ale
nawet
to
nie
było
w
stanie
zmienić
całkowicie
135
narodowościowego oblicza miasta. Zarazem nie moŜna o tym zapominać,
Ŝe w zmienionych warunkach politycznych Gdynia nadal funkcjonowała,
choć władzom okupacyjnym, pragnę podkreślić, nie udało się zatrzeć
przedwojennej symboliki Gdyni.
Jakie są ślady hitlerowskiej okupacji w Gdyni? Pomniki i
tablice pamiątkowe świadczą o tym, Ŝe skierowane wobec polskiej
ludności miasta poczynania niemieckich władz pozostawały w jaskrawej
sprzeczności z podstawowymi normami ludzkimi. Natomiast przestawienie
gdyńskiej gospodarki na wojenne potrzeby Trzeciej Rzeszy stanowiło po
wojnie stosunkowo krótko godny uwagi problem i dość szybko
„zapomniano”, Ŝe port gdyński stanowił jeszcze niedawno waŜną bazę
Kriegsmarine. Samo miasto podczas ponad pięciu lat okupacji niewiele się
zmieniło i jego powojenne oblicze w duŜym stopniu przypominało Gdynię
sprzed września 1939 r. Mimo tego, Ŝe niemiecka administracja miasta
przejawiała niewielką aktywność na polu inwestycyjnym, oczywiście nie
dotyczącym zbrojeń, nieliczne zmiany przeprowadzone w latach II wojny
światowej miały charakter trwały. Dotyczy to przede wszystkim
wprowadzenie w Gdyni komunikacji trolejbusowej, która dzisiaj jest
trwałym elementem miejskiego pejzaŜu i stanowi o jej indywidualnym
charakterze i odrębności.
Samo miasto wyszło z lat wojny przysłowiową „obronną
ręką”. Mam tu na myśli dzielnice mieszkaniowe i miejską infrastrukturę.
Nie moŜna tego powiedzieć o jej mieszkańcach, z których wielu nie
doczekało dnia powrotu miasta do Polski. Tym niemniej mimo duŜych strat
została w duŜej mierze zachowana ciągłość. Widać to kiedy porównuje się
mieszkańców Gdyni z mieszkańcami Warszawy, o Gdańsku i Wrocławiu
juŜ nie wspominając. Wielu Gdynian ma przedwojenne korzenie, co w
pobliskim Gdańsku i Sopocie jest czymś stosunkowo rzadkim. Właśnie te
korzenie są podstawą lokalnego patriotyzmu, utoŜsamiania się z Gdynią jej
136
mieszkańców i duŜej dynamiki rozwoju miasta. Dynamiki, której Gdyni
mogą pozazdrościć mieszkańcy wielu miast, Gdańska nie wyłączając.
137
Wykaz skrótów
APG: Archiwum Państwowe w Gdańsku
BArch: Bundesarchiv w Berlinie
CAW: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie
MMG: Muzeum Miasta Gdyni
138
Ilustracje umieszczone w tekście
Dokumenty, przytoczone w pracy
Dokument nr 1: BArch, R 49/ 5, brak paginacji.
Dokument nr 2: Dokument pochodzący ze zbiorów prywatnych pani Marty
Gołyszny.
Dokument nr 3: Diagram zrobiony na podstawie: BArch, R 140/ 30
Dokument nr 4: BArch, R 69/ 001141, s. 14.
Dokument nr 5: BArch, R 49/ 346, brak paginacji
Dokument nr 6: BArch, R 49/ 5, s. 45.
Dokument nr 7: BArch, R 49/ 17, s. 13.
Dokument nr 8: Amtsblatt des Oberbürgermeisters der Stadt Gotenhafen,
14.8.1942 r.
Dokument nr 9: BArch, R 140/ 32, s. 117.
Ilustracje wykorzystane w pracy
Ilustracja nr 1: L. Mahlau, Geschichte der Freien Stadt Danzig, Danzig
1921.
Ilustracja nr 2: G. Bauer, Sprache und Sprachlosigkeit im „Dritten Reich“,
Köln 1988, s. 69.
Ilustracja nr 3: G. Platner, Schule im Dritten Reich. Erziehung zum Tod.
Eine Dokumentation, Köln 1988, s. 180.
Ilustracja nr 4: D. Reinartz, Ch. Graf von Krockow, Totenstill. Bilder aus
den ehemaligen deutschen Konzentrationslagern, Göttingen 1994.
Ilustracja nr 5: S. Kitowski, M. Sokołowska, Ulice Gdyni. O historii i
patronach, Gdynia 2001, s. 26.
Ilustracja nr 6: Według B. Schumacher, Geschichte Ost- und
Westpreußens, Würzburg 1977, s. 306.
Ilustracja nr 7: G. Bauer, op. cit., s. 159.
139
Ilustracja nr 8: G. Platner, op. cit., s. 35.
Ilustracja nr 9: http://home.t-online.de/home/petermeier/history/Danzig/zoppot.jpg [3.5.2005].
Ilustracja nr 10 i 11: Cz. Jeryś, Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920 –
1945, Gdańsk 1980, s. 238.
Ilustracja nr 12: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/gustloff/fl04.jpg
[3.5.2005].
Ilustracja nr 13: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/gustloff/fl02.jpg
[3.5.2005].
Ilustracja nr 14: C. Bekker, Kampf und Untergang der Kriegsmarine. Ein
Dokumentarbericht in Wort und Bild, Hannover 1953, s. 236.
Ilustracja nr 15: http://sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/1945.jpg
[3.5.2005].
Ilustracja nr 16 i 17: S. Kitowski, M. Sokołowska, Ulice Gdyni. O historii
i patronach, Gdynia 2001, s. 31.
140
Bibliografia
Źródła
Archiwum Państwowe w Gdańsku
APG, Oberbürgermeister der Stadt Gotenhafen (akta nadburmistrza),
sygn. 1628
Bundesarchiv w Berlinie
BArch R 49/ 5
Barch R 49/ 17
BArch R 49/ 75
BArch R 49/ 346
BArch R 69/ 000103
BArch R 69/ 000121
BArch R 69/ 000230
BArch R 69/ 000426
BArch R 69/ 000490
BArch R 69/ 000545
BArch R 69/ 000656
BArch R 69/ 001115
BArch R 69/ 001130
BArch R 69/ 001141
BArch R 69/ 001145
BArch R 69/ 001221
BArch R 69/ 001224
BArch R 69/ 001145
BArch R 140/ 15
141
BArch R 140/ 32
BArch R 144/ 627
BArch R 144/ 630
CentralneArchiwum Wojskowe w Warszawie
Oddział II Sztabu Głównego, Sygn. II 52. 113
Oddział VI Sztabu Głównego, Sygn. II 52. 163
Muzeum Miasta Gdyni
Amtsblatt des Oberbürgermeisters der Stadt Gotenhafen, 28 III 1940 r.,
27 VI 1940 r., 14 VIII 1940 r., 22 II 1941 r., 8 III 1941 r., 15 III 1941 r.,
22 III 1941 r., 10 IV 1941 r., 5 V 1941 r., 10 V 1941 r., 17 V 1941 r.,
31 V 1941 r., 28 VI 1941 r., 2 VI 1941 r., 7 II 1942 r.
MMG/HM/I/470
MMG/HM/I/469/2
MMG/HM/I/468
MMG/HM/1952/4
MMG/HM/R IV/D/57/1
MMG/HM/R IV/D/57/2
MMG, R. Fot. I/201/10
Prasa
Berliner Börsen Zeitung, 12 IX 1939 r., 28 X 1940 r., 8 XII 1940 r.,
4 IX 1941 r.
Danziger Neueste Nachrichten, 12 XI 1940 r.
Danziger Vorposten, 23 III 1945 r.
Dziennik Bałtycki, 19 V 1945 r., 26 V 1945 r., 31 V 1945 r.,7 VI 1945 r.,
142
10 VI 1945 r.
Dziennik Gdyński, 4 IX 1939 r., 6 IX 1939 r.
Film-Kurier, 14 X 1942 r.
Frankfurter Zeitung, .17 VIII 1940 r.
Gazeta Gdyńska, 9 VIII 1939 r.
National Zeitung, 7 XI 1939 r, 30 XI 1939 r.
Völkischer Beobachter, 8 VII 1940 r.
Opracowania, wspomnienia
Andrzejewski M., Roman Korynt. Legenda gdańskiej Lechii, Gdańsk 2004.
Andrzejewski M., Stosunek władz hitlerowskich do ludności polskiej
zamieszkującej teren tzw. prowincji Gdańsk- Prusy Zachodnie (Reichsgau
Danzig-Westpreußen), w: Stutthof. Zeszyty Muzeum, 1981.
Bauer G., Sprache und Sprachlosigkeit im Dritten Reich, Köln 1980.
Bauer H., Millack W., Danzigs Handel in Vergangenheit und Gegenwart,
Danzig 1925.
Baziur G., Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, w:
Biuletyn IPN, 2001, nr 7.
Bąbczyńska-Horska, Fragment dziennika mieszkanki Gdyni, w:
R. Dyliński, M. Flejsierowicz, S. Kubiak, Wysiedlenie i poniewierka.
Wspomnienia Polaków wysiedlonych przez okupanta hitlerowskiego z
ziem „wcielonych” do Rzeszy 1939-1945, Poznań 1985.
Bednarczyk R., Brytyjczycy nad Gdynią. Widziane z ziemi, w: 30 dni,
2001, nr 3.
Bedürftig F., Drittes Reich und Zweiter Weltkrieg. Das Lexikon. München
2004.
143
Bekker
C.
Kampf
und
Untergang
der
Kriegsmarine.
Ein
Dokumentarbericht in Wort und Bild, Hannover 1953.
Berek F., Notatki z dni wojny, w: Rocznik Gdyński, 1992/1993, nr 11.
Bergander G., Dresden im Luftkrieg, Vorgeschichte – Zerstörung – Folgen,
Köln 1994.
Bidała E., Kilka kart z dziejów gdańskich szpitali w latach 1939-1945, w:
Rocznik Gdyński , 1996, nr 12.
Bojarska B., Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim
wrzesień-grudzień 1939 roku, Poznań 1972.
Buch W., Wir Kindersoldaten, Berlin 1988.
Chrzanowski B., Gąsiorowski A., Gdynia w latach okupacji. Działalność
Związku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych, w: Rocznik Gdyński,
1989/90, nr 9.
Cichy E., Faszyzm w Gdańsku 1930-1945, Toruń 1993.
Danimann F., Flüsterwitze und Spottgedichte unterm Hakenkreuz, Wien
1983.
Danzig-Gotenhafen. Mittler des Verkehrs zwischen Südosteuropa und der
Welt, b. d. i m. w. (prawdopodobnie broszura wydana przez Die
Hafenverwaltung Danzig pomiędzy rokiem 1939 a połową roku 1941).
Diewerge W., Der neue Gau Danzig-Westpreußen, Berlin 1940.
Drewniak
B.,
Das
Theater
im
NS-Staat.
Szenarium
deutscher
Zeitgeschichte 1933-1945, Düsseldorf 1983.
Drewniak B., Teatr i film Trzeciej Rzeszy w systemie hitlerowskiej
propagandy, Gdańsk 1972.
Eichholtz,
Krieg
und
Wirtschaft.
Studien
zur
deutschen
Wirtschaftsgeschichte 1939-1945, Berlin 1999.
Erbner E., Danziger Erinnerung, w: P. Süß, 1945. Befreiung und
Zusammenbruch. Erinnerungen aus sechs Jahrzehnten, München 2005.
144
Gąsiorowski A., Gdynia w świetle publicystyki konspiracyjnej z lat 19391944, w: Rocznik Gdyński, 1980-1982, nr 3.
Gierlak M., Deutschunterricht und Politik. Das Deutschlandbild in den
Lehrbüchern für Deutsch als Fremdsprache in Polen (1933-1945) vor dem
Hintergrund der deutsch-polnischen Beziehungen, Toruń 2003.
Groehler O., Bombenkrieg gegen Deutschland, Berlin 1990.
Gwiazda M., Powstanie i rozwój komunikacji miejskiej w Gdyni, część 1:
lata 1927-1945, w: Rocznik Gdyński, 1983, nr 4.
Hajduk B., Gospodarka Gdańska w latach 1920-1945, Gdańsk 1998.
Hajduk B., Tragiczny rok 1945, w: Historia Gdańska, t. IV, cz. 2: 19201945. Pod redakcją Edmund Cieślaka, Sopot 1999.
Hänel W., Hermann Rauschnings „Gespräche mit Hitler“ – Eine
Geschichtsfälschung, Ingolstadt 1984.
Hartmann Ch., Hürter J., Die letzten 100 Tage des Zweiten Weltkriegs,
München 2005.
Hartmann S., Bevölkerungsgruppen und Minderheiten, w: Handbuch der
Geschichte Ost- und Westpreußens. Hrsg. von Ernst Opgenoorth, Lüneburg
1994.
Herbert U., Schildt A., Kriegsende in Europa. Vom Beginn des deutschen
Machtzerfalls bis zur Stabilisierung der Nachkriegsordnung 1944-1948,
Essen 1998.
Janowicz Z., Ustrój administracyjny ziem polskich wcielonych do Rzeszy
Niemieckiej 1939-1945, tzw. Okręgu Kraju Warty i Gdańska Prus
Zachodnich, Poznań 1951.
Jastrzębski W., Hitlerowskie wysiedlenia z ziem polskich wcielonych do
Rzeszy w latach 1939-1945, Poznań 1968.
Jeryś Cz., Budownictwo okrętowe w Gdyni 1920-1945, Gdynia 1980.
Kadras M., Stefan Franciszek Sokół. Komisarz Rządu w Gdyni, Pelplin
2002.
145
Kaźmierczak A, Port gdański w latach wojny, w: Rocznik Gdyński, 1977,
nr 1.
Kaźmierczak A., Samoloty nad Gotenhafen, Rocznik Gdyński, 1991, nr 10.
Kellermann, Brücken nach Polen. Die deutsch- polnischen Beziehungen
und die Weltmächte 1939-1973, Stuttgart 1973.
Kieser E., Danziger Bucht 1945, Dokumentation einer Katastrophe,
Esslingen 1979.
Kitowski S., Sokołowska M., Ulice Gdyni. O historii i patronach, Gdynia
2001.
Klebasz Cz., Port Gdynia 1922-1972, Gdańsk 1977.
Knopp G., Die große Flucht. Das Schicksal der Vertriebenen, München
2001.
Kosiarz E., Obrona Gdyni 1939, Warszawa 1976.
Krause W., Problemy odbudowy i rozbudowy Gdyni powojennej, w:
Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968.
Krzyszkowska-Piwowarska, Świetliczanka z Westerplatte, w: Rocznik
Gdyński, 1989/1990, nr 9.
Kubicki J., śurek J., Gdynia jako ośrodek gospodarki morskiej w latach
1945-1960, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968.
Kurowski F., Der Luftkrieg über Deutschland, Düsseldorf- Wien 1998.
Lubicz J., Woliński J., Polityka okupanta hitlerowskiego wobec wyznań
religijnych w Polsce, w: Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni
Hitlerowskich w Polsce, Warszawa 1957, nr IX.
Łuczak Cz., Hitlerowskie plany przestrzennego zagospodarowania
okupowanej Polski (1939-1945), w: Polska. Niemcy. Europa. Studia z
dziejów myśli politycznej i stosunków międzynarodowych. Praca zbiorowa
pod redakcją Antoniego Czubińskiego, Poznań 1977.
Łuczak Cz., Od Bismarcka do Hitlera. Polsko-niemieckie stosunki
gospodarcze, Poznań 1988.
146
Łuczak Cz., Piaszyk Z., Wasiek Cz., Przyczynki do gospodarki niemieckiej
w latach 1939-1945, w: Studia nad dziejami gospodarczymi okupacji
niemieckiej pod red. Jana Rutkowskiego, zeszyt 1, Poznań 1949.
Madajczyk B., Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. I,
Warszawa 1970.
Mahlau L., Geschichte der Freien Stadt Danzig, Danzig 1921.
Misztal Z., Odbudowa gospodarki Gdyni w pierwszych latach po II wojnie
światowej, w: Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980.
Matusiak P., Ruch oporu w przemyśle wojennym okupanta,
Warszawa 1983.
Męclewski A., Neugarten 27. Z dziejów gdańskiego gestapo.
Warszawa 1974.
Michałowska J., Gospodarka Gdyni w okresie okupacji hitlerowskiej, w:
Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław 1980.
Michałowska J., Terror i wyniszczenie, w: Dzieje Gdyni, pod red.
R. Wapińskiego, Wrocław 1980.
Mikos
S.,
Powstanie
i
rozwój
portu
gdyńskiego
w
okresie
międzywojennym, w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968.
Obertyński E., Walcząca Gdynia. Organizacje podziemnej walki, Gdynia
2002.
Ordon S., Zbrodnie Wehrmachtu na WybrzeŜu i morzu we wrześniu i
październiku 1939 roku, w: Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni
Hitlerowskich w Polsce, Warszawa 1987, nr XXXII.
Ostrowska- Wnukowa I., A fale o brzeg biją, Kraków, b.d.w.
Platen-Hallermund A., Die Tötung Geisteskranker in Deutschland,
Frankfurt am Main 1948.
Platner G., Schule im Dritten Reich. Erziehung zum Tod. Eine
Dokumentation, Köln 1988.
Podgóreczny M., Albert Forster gauleiter: oskarŜony, Gdańsk 1977.
147
Polskie Państwo Podziemne na Pomorzu 1939-1945, pod red.
G. Górskiego, Toruń 1999.
Poralla P., Unvergänglicher Schmerz. Ein Protokoll der Geschichte.
Danzigs Schicksalsjahr 1945, Freiburg 1986.
Przeworski K., Okupacyjne wspomnienia proboszcza, w: Rocznik Gdyński,
1989/1990, nr 9.
Rauser J., Die beiden Weltkriege im Spiegel Niederhaller Feldpostbriefe,
Niederhall 1965.
Reinartz D., Graf von Krockow Ch., Totenstill. Bilder aus den ehemaligen
deutschen Konzentrationslagern, Göttingen 1994.
Röhr W., Die faschistische Okkupationspolitik in Polen (1939-1945),
Köln 1989.
Schenk D., Hitlers Mann in Danzig, Albert Forster und die NS-Verbrechen
in Danzig-Westpreußen, Bonn 2000.
Schulze-Wegner G., Deutschland zur See. 150 Jahre Marinegeschichte.
Hamburg-Berlin-Bonn 1988.
Schumacher B., Geschichte Ost- und Westpreußens, Würzburg 1977.
Semków P., Lotniskowiec w Gdyni, w: 30 dni, 1999, nr 8.
Semków P., Polityka Trzeciej Rzeszy wobec ludności polskiej na terenie
byłego Wolnego Miasta Gdańska w latach 1939-1945, Toruń 2000.
Skupowa J., Kształtowanie i rozwój funkcji portowej, w: Gdynia.
Środowisko – przestrzeń – gospodarka, pod red. E. Adrjanowskiej, Gdynia
1990.
Sobolewski L., Niepublikowane wspomnienia. Ich kopię otrzymałam od
Marty Gołyszny, wnuczki Sobolewskiego, w maju 2004 roku.
Sokołowska M., Gdynia w gazetach przez 75 lat, Gdynia 2001.
Sokół F., śyłem Gdynią, Gdynia 1998.
Stapor Z., Wyzwolenie ziem zachodnich i północnych Polski w końcowej
fazie II wojny światowej, w: Wojskowej Przegląd Historyczny, 1970, nr 2.
148
Steyer D., Eksterminacja ludności polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach
1939-1945, Gdynia 1967.
Steyer D., Lata okupacji hitlerowskiej w: Gdynia, „Pomorze Gdańskie”,
nr 5, Gdańsk 1968.
Stritzky W., Erinnerungen. Niepublikowane wspomnienia. Ich kopię
otrzymałam z rąk Wernera von Stritzky w listopadzie 2004 roku.
Szarota T., śycie codzienne w stolicach okupowanej Europy. Szkice
historyczne. Kronika wydarzeń, Warszawa 1995.
Sziling J., Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego
1939-1945. Tzw. okręgi Rzeszy: Gdańsk-Prusy Zachodnie, Kraj Warty i
regencja katowicka, Poznań 1970.
Szreder Z., Eksterminacja ludności Gdyni w latach okupacji hitlerowskiej,
praca magisterska UG, Gdańsk 2000.
Szreder Z,. Ludziom trudno zapomnieć. Jedna biała plama mniej na
wojennej historii Gdyni, w: Rocznik Gdyński, 1999.
Thorwald J., Die große Flucht. Niederlage, Flucht und Vertreibung,
(wydanie I, 1949 r.), München 2005.
Tomkiewicz M., Wysiedlenia z Gdyni w 1939 roku, w: Biuletyn IPN
2003/2004, nr 12-1.
Wapiński R., W latach wojny i okupacji, w: Dzieje Pomorza
Nadwiślańskiego. Od VII wieku do 1945 roku, Gdańsk 1978.
Widernik M., Gdynia – czynnik integracji Pomorza Gdańskiego z
pozostałymi ziemiami polskimi w latach 1920-1939, w: Zapiski
Historyczne, 1976, t. 41, z. 2.
Widernik M., Porty Gdańska i Gdyni w Ŝyciu gospodarczym II
Rzeczpospolitej, Gdańsk 1991.
Widernik M., Z dziejów miasta 1926-1939, w: Gdynia, „Pomorze
Gdańskie”, nr 5, Gdańsk 1968.
149
Wolting S, Bretter, die Kulturkulissen markierten. Das Danziger Kultur
Theater
am
Kohlenmarkt,
die
Zoppoter
Waldoper
und
andere
Theaterinstitutionen im Danziger Kulturkosmos zur Zeit der Freien Stadt
und in den Jahren des Zweiten Weltkriegs, Wrocław 2003.
Wulf J., Kultur im Dritten Reich. Theater und Film, Frankfurt am MainBerlin 1989.
Zitzewitz H., Das deutsche Polenbild in der Geschichte. Entstehung –
Einflüsse – Auswirkungen, Köln 1991.
Zwarra B., Wspomnienia gdańskiego Bówki, t. II, Gdańsk 1985.
150

Podobne dokumenty