Opracowała: Stanisława Ziemnicka ps. Maria

Transkrypt

Opracowała: Stanisława Ziemnicka ps. Maria
Opracowała: Stanisława Ziemnicka ps. Maria
Dotychczas wydano:
Zeszyt 1. „Był taki zastęp" - sierpień 2001,
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt 2. „Wspomnienia o harcerkach z tamtych lat...1939-1944", sierpień 2003
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt 3. „Wspomnienie o druhnie Danucie Magierskiej w dwudziestą rocznice
śmierci", marzec 2004,
Alicja Morawiecka hm.
Zeszyt 4. „Druhna Danuta Magierska wzór szlachetnego człowieka...”, kwiecień 2004,
Władysław Froch hm.
Zeszyt 5. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek z okresu okupacji niemieckiej
1939-1944 hm Maria Walciszewska, hm Maria Świtalska", maj 2004,
Stanisława Witkowski hm.
Zeszyt 6. „Lubelska harcerka w Powstaniu Warszawskim - wspomnienia o kpt. phm.
Janinie Łotockiej w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego”, sierpień 2004,
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt 7. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek" – cz. II, sierpień 2004,
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt 8. „Ppłk Emil Czapliński Harcerz Rzeczypospolitej, Działacz Harcerski", sierpień
2004,
Stanisław Dąbrowski hm.
Opracowanie techniczne:
Stanisław Tryczyński hm.
Wstęp
W historii polskiego żeńskiego skautingu jest wiele postaci zasługujących na upamiętnienie - jakże często nie wszystkim znanych. Wśród nich znajduje się na pewno Maria Skorupska- Daszkiewiczowa - komendantka Lubelskiej Chorągwi Harcerek w okresie od listopada
1943 r. do końca okupacji niemieckiej.
Zapytana dziś zastępowa, drużynowa, hufcowa, a nawet seniorka ZHP niewiele mogłaby
powiedzieć o tej zasłużonej dla Związku Harcerstwa Polskiego komendantce. Jej wielokierunkowa działalność o zasięgu nie tylko regionalnym i krajowym zasługuje na ukazanie i
upamiętnienie. Dlatego dobrze się stało, że dh Stanisława Ziemnicka napisała o Niej. Przedstawiony przez Druhnę materiał jest tym cenniejszy, że oparty m.in. o osobiste kontakty z hm .
Marylą i jej wspomnienie znajdujące się w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk.
Komendantka Kręgu
hm. Jadwiga Kowalska
Niniejsze opracowanie dedykuję
moim dzieciom i wnukom
Autorka
hm. Maria Skorupska-Daszkiewiczowa
1902-1993
Pozwalam sobie zaprezentować sylwetką druhny harcmistrzyni Marii SkorupskiejDaszkiewiczowej, wybitnej instruktorki harcerskiej, ostatniej konspiracyjnej Komendantki
Chorągwi Lubelskiej w latach 1943 — 1945. W jej losie odzwierciedla się, przypadający na
pierwszą połowę dwudziestego wieku, początek i rozwój polskiego harcerstwa żeńskiego.
Miałam zaszczyt i ogromną przyjemność poznać bliżej druhnę Marię Daszkiewiczową w
latach 1942 - 1945. W późniejszych latach obdarzała mnie swoją przyjaźnią. Pełne wzajemnej
życzliwości kontakty utrzymywałyśmy niemal do końca jej wspaniałego i długiego życia.
Jako wyraz zaufania przyjęłam od Druhny Komendantki jej bardzo osobisty dokument: "Życiorys - Wykaz Służby Harcerskiej hm Marii Daszkiewicz". Dziś posłużył mi do opracowania
tego materiału i przedstawienia bogactwa działań wybitnej' instruktorki harcerskiej. Jej całe
życie wierne było ideom zawartym w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, a słowo „Służba"
towarzyszyło wszystkim podejmowanym przez nią inicjatywom.
Jestem głęboko przekonana, że jej wielokierunkowa działalność o zasięgu lokalnym i krajowym wymaga ukazania] i upamiętnienia. Tym bardziej czuję się do tego zobowiązana, że
poznałam ją osobiście, że mogłam wysłuchać wielu jej wspomnień. Wiele dodatkowych istotnych informacji uzyskałam w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, gdzie zdeponowana została część dokumentów. Uzupełnienie stanowią moje osobiste wspomnienia z okresu
działalności w Szarych Szeregach.
Początki Służby
Maria Skorupska - Daszkiewiczowa urodzona w 1902 roku w Aleksandrowsku na Murmaniu w Rosji znaczną część życia spędziła na wschodnich terenach Polski pod zaborem rosyj-
skim. Mieszkała między innymi w Łucku, tam był jej rodzinny dom. W 1914 roku po wybuchu pierwszej wojny światowej wraz z całą rodziną została ewakuowana do Kijowa, gdzie
przebywała do roku 1919.
Służbę harcerską Maria Skorupska - nasza późniejsza Druhna Komendantka - rozpoczęła
już w 1915 roku w drużynie konspiracyjnej. Uczęszczała wówczas w Kijowie do szkoły prowadzonej przez Polską Macierz Szkolną i do miejscowego gimnazjum rosyjskiego. W drużynie dh. Kamionkówny i dh. Radziejewskiej ukończyła pierwsze kursy samarytańskie. W 1916
roku została zastępową w III drużynie Marii Skokowskiej, a rok później złożyła przyrzeczenie
na ręce druha Stanisława Sedlaczka - Naczelnika Polskiej Chorągwi ZHP w Kijowie. Zimą
1917 roku prowadziła kurs zastępowych w tejże drużynie. W owym czasie nauka w polskich
szkołach, działalność w opartej na prawie harcerskim organizacji - były dla młodzieży bodźcem do rodzenia się i umacniania uczuć patriotycznych. Dawały nadzieję na odzyskanie niepodległej Ojczyzny.
W 1918 roku, tuż przed zakończeniem I wojny światowej druhna Maria, wówczas młodziutka, niespełna szesnastoletnia harcerka, wykorzystała kilkumiesięczny pobyt w rodzinnym Łucku, by dla miejscowej młodzieży założyć zastęp harcerski, który z czasem rozwinął
się w drużynę harcerską im. Królowej Jadwigi. Drużyna ta była zatwierdzona przez Naczelnika ZHP w Kijowie, gdzie polska organizacja harcerska była już zorganizowana na tyle, że
promieniowała na będące jeszcze pod zaborami tereny późniejszej wschodniej Polski. W tym
też czasie przygotowała obchody Dnia Harcerstwa dla rodziców harcerzy, ich rodzin i mieszkańców Łucka.
Po powrocie do niepodległej Polski Maria Skorupska kontynuowała wykształcenie już w
polskich szkołach, najpierw w Warszawie a następnie w Kaliszu. Zawsze działała w organizacjach harcerskich zdobywając coraz wyższe stopnie. W Gimnazjum im. Haliny Gepnerówny w Warszawie prowadziła zastęp w drużynie dh. Wołowskiej, a w Kaliszu - w Szkole
Związku Nauczycielstwa Polskiego, już jako maturzystka prowadziła kurs zastępowych dla
harcerek starszych klas. Po ukończeniu gimnazjum Maria Skorupska wróciła w 1921 roku na
Wołyń do Kowla. Wkrótce z młodzieżą tego miasta brała udział w Pierwszym Ogólnokrajowym Zlocie Harcerstwa Polskiego, który odbywał się latem we Lwowie.
Jej bogate doświadczenie w służbie harcerskiej zostało docenione przez władze ZHP i skierowano ją na wakacyjny Kurs Instruktorski Głównej Kwatery Harcerek, który w Rydzynie
prowadziła druhna Władysława Martynowiczówna. Po ukończeniu tego szkolenia druhna
Maryla, bo tak właśnie ją wszyscy nazywali, zorganizowała w Kowlu stały kurs metodyczny
dla harcerek starszych klas, założyła drużynę i utrzymywała regularne kontakty z działającą
już wcześniej drużyną harcerską w Łucku.
Studenckie lata
Jesienią 1921 roku Maria Skorupska rozpoczęła studia na Wydziale Historii Uniwersytetu
Stefana Batorego w Wilnie. Niezwłocznie przystąpiła też do pracy w Hufcu Wileńskim, kierując zastępem akademickim w drużynie dh. Jadwigi Fałkowskiej. Prowadziła ponadto kurs
zastępowych w Oszmianie i kontynuowała kursy korespondencyjne dla harcerek wołyńskich.
Jej aktywne zaangażowanie w służbie harcerskiej zaowocowało tym, że w 1922 roku została
mianowana Komendantką Żeńskiego Hufca Wileńskiego. Latem tego roku brała udział w
pierwszym w wolnej Polsce Obozie Instruktorskim ZHP prowadzonym przez dh. Olgę Mał-
kowską w Spuszy na Wileńszczyźnie a następnie uczestniczyła w Pierwszej Konferencji Instruktorek pod kierownictwem dh. Marii Wocalewskiej - Inspektorki Harcerstwa w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Wspomnienie z tego obozu dh. Daszkiewiczowa przekazała mi w latach osiemdziesiątych
w rękopisie, którego treść poniżej przytaczam. Wzruszająco pisze w nim, między innymi o
wieloletniej tułaczce sztandaru konspiracyjnego Harcerstwa Polskiego.
„I Obóz Druhny Oleńki Małkowskiej w Spuszy koło Skolc (Wileńszczyzna) sierpień 1922
Leśna polana w obramowaniu starych drzew litewskich i ciemnozielonych konarów była
dziś świadkiem jednej z piękniejszych godzin spędzonych w I obozie Druhny Oleńki Małkowskiej w Polsce.
Godzina 12 w południe. Napięcie wśród stojących uczestniczek. Gwizdek ! ...
Za parę chwil odbędzie się w naszym obozie po raz pierwszy uroczystość wywieszenia
sztandaru. Mamy mieć wygląd świąteczny, uroczysty. Chwila jest niezwykła. Bo i Sztandar
ten zwykłym nie jest.
Jego koleje są dziwne i niezwykłe. Jest najstarszym Sztandarem ze wszystkich, jakie w
dzisiejszym naszym harcerstwie istnieją. Powstał w pracy konspiracyjnej pierwszych pionierek - harcerek w zaborze austriackim. Dzielił dole i niedole okresu obozów i kursów harcerek
w 1911 i 1912 r. w Kossowie w Galicji i Hurkotnym w 1914 roku.
Niejednokrotnie był bodźcem dobrych uczynków stwarzając zachętę w duszach harcerek
pragnących służby i oddania się Polsce.
Wiele harcerek z okresu naszej niewoli go widziało. Był dłuższy czas w Ameryce, rozwiewał w obozie Stanu Indiańskiego, zdobił ściany Szkoły Polskiej w Londynie, wędrował po
Francji i w obozach górzystej Szwajcarii. I wreszcie dziś, w ten ranek sierpniowy jest wśród
harcerek w Wolnej już Polsce. - Niepodległej i Zjednoczonej!
Mimo woli wzrok zatrzymuję na twarzach harcerek z Małopolski, Kresów Wschodnich i Wilna, z Kujaw i Poznania, z Krakowa i Podhala. Niemal wszystkie dzielnice! ...
Dziś przy tym Znaku, w okrzyku: „Sztandarowi Cześć!" składamy hołd w imieniu wszystkich polskich harcerek. - Zachodzi łączność duchowa między nami, wiąże się węzeł przyjaźni, tej silnej, najgłębiej rozumianej.
- Cisza. - Dziwne skupienie na twarzach. Nastrój uroczysty -podniosły. Komendantka plutonu honorowego czyni krok wstecz. Straże boczne dołączają...
Równym miarowym krokiem zastępy idą wprzód i ustawione w podkowę oczekują komendy" - „Baczność, Oddział Sztandarowy wystąp!"
I oto za chwilę ten sam Orzeł Biały tajemnie ukrywany przez długie lata, widoczny jedynie
przez konspirujące zespoły Galicji, na tle zniszczonego jedwabiu rozwija swe skrzydła....
Chwila wielkiego wzruszenia.... Głowy unoszone w górę... w oczach łzy!...
To nasz hołd i tych, co dziś tu brakuje i tych, co odeszły na wieczną wartę. - Hołd od całej
zjednoczonej rzeszy polskich Harcerek w Wolnej Polsce!!!
Bór litewski dokoła szumi, echo roznosi z piersi już zjednoczonych: „Wszystko, co nasze Polsce Oddamy!"
Uczestniczka obozu
Maryla Skorupska-Daszkiewiczowa"
* * *
Następny rok to dalszy okres intensywnej pracy w służbie harcerstwa. Druhna Skorupska
została członkiem Komendy i Oboźną Kursu Drużynowych Chorągwi Wołyńskiej ZHP w
Deraźnem, prowadzonym pod kierownictwem dh. Zofii Podhorskiej, pełniącej wówczas
obowiązki Komendantki Chorągwi. W porozumieniu z Komendantką druhna Skorupska prowadziła zbiórki, próby na stopnie harcerskie, wizytowała i szkoliła Wołynianki. Przekazywała
wiele informacji z programów i historii harcerstwa, propagowała różne formy samokształcenia.
W ramach współpracy z Męskim Hufcem w Kowlu brała aktywny udział przy organizacji
„Tygodnia Harcerstwa", informującego miejscowe społeczeństwo o działalności drużyn żeńskich i męskich. W tamtych latach dzieliła czas między Wilno i Kowel: studiowała w Wilnie,
dojeżdżała do rodziny i swojej drużyny harcerskiej do Kowla.
1 października 1923 roku Maria Skorupska została mianowana Komendantką Chorągwi
Wołyńskiej z siedzibą w Kowlu (otrzymała Akt Nominacji nr 689), przyjmując wraz z zaszczytną nominacją znacznie szerszy zakres obowiązków. W początku następnego roku wzięła udział w Walnym Zjeździe Harcerstwa w Poznaniu. Na bieżąco wizytowała harcerki środowisk Wołynia. Odwiedziła Łuck. Dubne, Ostróg, Zdołbunów, Klewań, Równe i Krzemieniec. Komendantka dokonywała oceny pracy poszczególnych środowisk. W jej opinii dobre
wyniki w pracy harcerskiej uzyskiwała młodzież Krzemieńca i Dubnej, wiele do nadrobienia
miały środowiska w Równem, Zdołbunowie i Ostrogu. Przygotowywała drużyny wileńskie i
wołyńskie do akcji obozowej. Podczas wizytacji i narad w drużynach zawsze znajdowała czas
na szkolenia, do których przywiązywała ogromne znaczenie. Kontynuowała korespondencyjne kursy dla Zastępu Starszych Harcerek na Wołyniu.
Ważnym wydarzeniem roku 1924 było zorganizowanie wiosną Zlotu Drużyn Wołyńskich
w Kiwercach koło Łucka. Celem zlotu było przygotowanie harcerek do udziału w Ogólnokrajowym Zlocie Harcerzy w Świdrze koło Warszawy. Pod komendą Marii Skorupskiej w Zlocie
brało udział kilkadziesiąt harcerek z Kowla i z całego Wołynia, wszystkie wykazały się bardzo dobrym opanowaniem sprawności harcerskich. Grupę wołyńską wizytował, biorący również udział w Zlocie, ówczesny Prezydent RP Stanisław Wojciechowski.
W drugiej połowie lata Druhna Komendantka przeprowadziła w Zielonej koło Kowla kurs
drużynowych Chorągwi Wołyńskiej z bogatym programem szkoleniowym. Po tym kursie
powstały nowe drużyny harcerskie w szkołach podstawowych w Kowlu. W jesieni odbyła w
Krzemieńcu odprawę drużynowych, połączoną z bogatym programem szkoleniowym. Liczne
uczestniczki tego zgrupowania rozpoczęły starania i próby na stopień instruktorski.
W 1925 roku Maria Skorupska zawiesiła swoją działalność, aby podratować zdrowie i
więcej uwagi poświęcić studiom uniwersyteckim.
Po rocznej przerwie druhna Maryla z zapałem powróciła do działalności harcerskiej. W
1926 r. wiosną przeprowadziła kurs zastępowych Hufca Krzemieniec w Smudze koło Krzemieńca. W czerwcu ukończyła Studium Pracy Społeczno-Oświatowej przy Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie, prowadzone pod kierownictwem profesor Heleny Radlińskiej.
Absolwenci tych studiów przygotowani byli do pracy i działania w świetlicach robotniczych.
Kolejne lata studiów wymagały, by więcej czasu poświęcić nauce i utrzymywać stałą więź
z uczelnią. Dh. Maryla powołała wówczas na Uniwersytecie Wileńskim Stefana Batorego
Zastęp Akademicki Wołynianek. Kierowała nim - jak zawsze - z dużym zaangażowaniem,
krzewiąc idee Prawa Harcerskiego w środowisku młodzieży akademickiej.
Praca w Kwaterze Głównej
W 1929 roku Maria Skorupska wyszła za mąż. Jej wybrankiem został Robert Daszkiewicz
- wspaniały młody człowiek, wychowany w patriotycznej atmosferze domu rodzinnego też
harcmistrz, z pochodzenia lublinianin, doskonale wykształcony, przygotowany do służby w
dyplomacji. Z nim wyjechała na kilka lat do Paryża, gdzie również współdziałała z młodzieżą
harcerską pochodzenia polskiego.
Po powrocie do kraju w 1934 roku - mając ogromne doświadczenie w służbie harcerskiej i
kontakty z placówkami dyplomatycznymi innych państw, podjęła pracę w Kwaterze Głównej
Harcerek w Warszawie w Wydziale Zagranicznym pod kierownictwem hm Janiny Tworkowskiej. Od 1938 roku włączona została, jako Zastępca Kierownika do Działu Zagranicznego
Naczelnictwa ZHP.
W 1935 roku w Ogólnokrajowym Zlocie Harcerzy w Spale, który zaszczycił swoją obecnością Prezydent RP Ignacy Mościcki, brały udział liczne delegacje harcerzy z zagranicy.
Opiekowała się nimi i współpracowała z racji swej funkcji Maria Daszkiewiczowa.
Praca w Dziale Zagranicznym Naczelnictwa ZHP łączyła się ściśle ze współpracą ze Światowym Związkiem Polaków. Wiązało się to z licznymi wyjazdami na tereny ziem etnicznie
polskich, które wówczas pozostawały poza granicami państwa. Celem ich było wizytowanie
drużyn polskich oraz prowadzenie szkoleń instruktorów, którzy niejednokrotnie byli zapraszani na zjazdy organizowane w Polsce. W 1935 roku druhny Maria Daszkiewiczowa i Janina
Tworkowska przeprowadziły kurs drużynowych z organizacji harcerskich z Czechosłowacji i
Węgier w Wielkiej Woli koło Tomaszowa Mazowieckiego. Szkolenie drużynowych z ościennych krajów miedzy innymi odbyło się latem 1937 roku w Lidzbarku Warmińskim. Rok później został zorganizowany kurs dla drużynowych nauczycielek w Porąbce koło Białej i w Baniosze koło Warszawy. Konferencja dla kierowników Harcerstwa Polonijnego, która odbyła
się w Tarnowie na terenie Centralnego Okręgu Przemysłowego była poświęcona zadaniom
Harcerstwa Polskiego za granicami kraju. Kolejne szkolenie drużynowych z zagranicy zlokalizowane zostało na terenie Janowej Doliny nad Moryniem. Tego rodzaju spotkania harcerskie były przyjmowane zawsze z życzliwą pomocą i sympatią miejscowej ludności. Często
były wizytowane przez przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, władz Wojska
Polskiego i Światowego Związku Polaków.
Działania Wydziału Zagranicznego Naczelnictwa ZHP obejmowały też wizytacje drużyn
skupiających młodzież polskiego pochodzenia za granicą zapoznawaniu się z ich warunkami
pracy, ocenie wyników, a także udzielaniu instruktażu i pomocy na miejscu. Dh. Daszkiewiczowa przeprowadzała takie wizytacje w latach 1936- 1939 m.in. w Dorpacie i w Tallinie w
Estonii, na Łotwie: w Dyneburgu, Rydze i Zipawie, na terenie Prus Wschodnich w Olsztynie i
Kwidzyniu, na Węgrzech w Zagłębiu Tatabania i w Budapeszcie, w Zakrzewie i Pile na pograniczu Niemiec i w Czerniowcach w Rumunii. Odwiedziła też grupy harcerskie na Zaolziu i
w Czechosłowacji.
Wydział Zagraniczny Komendy Głównej organizował wyjazdy starszych harcerek do
ośrodków zamieszkałych przez ludność polską, by tam dzieci i młodzież nauczać języka polskiego i prowadzić wśród nich pracę harcerską. Najczęściej były to nauczycielki. Jedna z nich
to Teofila Rybicka-Roznerska - nauczycielka oddelegowana w 1939 roku do Francji do północnego okręgu Lille, zamieszkiwanego przez górniczą ludność pochodzenia polskiego. W
ramach pracy harcerskiej dh. Teofila uczyła dzieci polskiej mowy, ćwiczeń harcerskich i spełniała funkcje opiekuńcze. Wspomina, że wiosną 1939 odwiedziła ich placówkę druhna Daszkiewiczowa z Kwatery Głównej Harcerek w Warszawie. Zapoznała się z ich pracą, warunkami i wynikami działania.
Staraniem Głównej Kwatery ZHP wielokrotnie organizowane były kolonie letnie dla dzieci polskich z zagranicy, prowadzone przez odpowiednio przygotowaną młodzież harcerską.
Te działania wchodziły również w zakres Wydziału Zagranicznego Głównej Kwatery ZHP.
Za ofiarną wytrwałą i owocną pracę na rzecz rozwoju harcerstwa w Wydziale Zagranicznym Naczelnictwa ZHP dh. Maria Daszkiewicz została odznaczona w 1938 roku Srebrnym
Krzyżem Zasługi, którym udekorował ją płk Józef Beck - ówczesny Minister Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polski.
Szare Szeregi
Na przełomie lat 1938/39 działalność wszystkich ogniw ZHP została podporządkowana
rozkazowi Naczelnictwa Harcerek, ogłaszającemu stan Pogotowia Harcerek - swoistą formę
służby na wypadek wojny lub klęsk żywiołowych. Tematyka Pogotowia Harcerek znalazła się
w zadaniach Kwatery Głównej ZHP i była realizowana z ogromnym zaangażowaniem przez
Wydział Zagraniczny.
Z dniem wybuchu II wojny światowej dh. Maria Daszkiewiczowa z rozkazu Naczelnictwa
ZHP zorganizowała w Warszawie na Powiślu świetlicę i punkt zborny dla harcerzy z zagranicy, którzy licznie przybywali na pomoc naszej stolicy. Placówki te w pełni obsługiwała młodzież harcerska. Wkroczenie armii niemieckiej do Warszawy i zajęcie terenów Polski przez
Niemców rozpoczęło okres okupacji kraju, która trwała ponad pięć lat. Działalność harcerska
- oficjalnie zakazana - zeszła do konspiracji.
Od początku wojny nie tylko służba harcerska, ale i życie prywatne druhny Maryli uległy
dramatycznym zmianom. Jej mąż Robert Daszkiewicz, jako oficer Wojska Polskiego został
wzięty do niewoli niemieckiej i cały okres okupacji spędził w obozach jenieckich. Maria została sama z dwojgiem małych dzieci. Nie mając warunków do życia w zrujnowanej Warszawie, przeniosła się do Lublina, do rodziny męża. Tu wspólnie z teściową, dr Hanną Daszkiewiczowa, która prowadziła gabinet analityczny, mogły zapewnić rodzinie podstawowe warunki do życia. I tu w Lublinie zaczął się kolejny etap jej służby harcerskiej.
Druhna Maryla Daszkiewiczowa, instruktorka i członkini Kwatery Głównej ZHP, szybko
nawiązała kontakt z powołaną niezwłocznie po utracie naszej niepodległości tajną organizacją
harcerek w Lublinie i działała w niej do 1945 roku. Organizacja ta była małą cząstką „Szarych Szeregów", którym to mianem określa się konspiracyjne harcerstwo z lat 1939 - 1945. W
raporcie złożonym na zakończenie działalności konspiracyjnej harcerek Druhna Maryla zawarła lakoniczną informację: „Od stycznia 1940 r. dotąd pracowałam na terenie Hufca Lubelskiego w stałym porozumieniu kolejno z druhnami: Marią Walciszewską, Danutą Magierską,
Marią Świtalską, podejmując prace, które w danym okresie były najpilniejsze". W dalszej
części cytowanego raportu oceniła sytuację harcerstwa i młodzieży na terenie Lubelszczyzny,
silnie akcentując rolę działalności wychowawczej w drużynach i zastępach harcerskich.
Praca samokształceniowa
W swoich późniejszych wspomnieniach Druhna Maryla pisała: „Na terenie województwa
lubelskiego przez cały okres okupacji obok harcerek przygotowywanych do walki z okupantem i do służb pomocniczych dla wojska (łączność, sanitariuszki) działała grupa, która organizowała konspiracyjną pracę wychowawczą w drużynach i zastępach harcerskich". Ten odcinek pracy stanowił główne zadanie realizowane przez druhnę Daszkiewiczową. Jej zdaniem: „...szkoła charakterów, wychowanie pełnego człowieka nabrało tym większego znaczenia, im trudniejsze otaczało nas życie. Czas wojny i okupacji okazał się okresem wielkiej próby dla organizacji harcerek, nie tylko w sensie gotowości do pomocniczej służby wojskowej,
lecz też nieprzerwanie prowadzonej i szeroko zakrojonej pracy wychowawczej". I dalej:
„Wobec braku normalnej szkoły polskiej na terenie kraju praca wychowawcza prowadzona
przez harcerstwo nabierała specjalnego znaczenia. Realizowana poprzez odbywane próby na
stopnie i sprawności, zawsze z uwzględnieniem potrzeb najbliższego otoczenia, dostosowana
do czasu i warunków bezpieczeństwa, była dla młodzieży wielką grą na terenie rozgrywającego się dramatu wojny".
W opinii Druhny Maryli „może bardziej niż w czasach normalnych dziewczęta czuły, że
ich wysiłek, by stać się lepszą, wnosił konkretne wartości w walkę narodu polskiego z okupantem, zwalczającym wszelkie przejawy DOBRA i PRAWDY".
Młodzież harcerska przodowała wszędzie, zarówno w większych, jak i w małych środowiskach Lubelszczyzny. Była przykładem wartości i solidności w każdej twórczej, podejmowanej przez siebie działalności. Obserwowało się duże zainteresowanie samokształceniem. Kilka
grup samokształceniowych, których tematem była historia Polski i literatura ojczysta, prowadziła sama Druhna Maryla.
O działalności tych grup wspominają m.in. Danuta Januszajtis i Henryka Żórawska. Miałam to szczęście, że mój zastęp był w stałym kontakcie z Druhną Marylą. W skład zastępu
wchodziły: Oleńka Smołkowa, Irena Jaszczuk, Zosia Rojek, Gienia Zabrotowicz i ja - wówczas - Stasia Tkaczyk. Wszystkie byłyśmy już po maturze, pracowałyśmy. Z powodu konspiracji zbiórki zastępu odbywały się, jako zwyczajne spotkania koleżanek, spotykałyśmy się z
robótką na drutach, czasem, żeby pożyczyć książkę, czasem - sweterek.
Bez wielkich słów, ale z dużym zaangażowaniem młodzież harcerska zajmowała się samokształceniem. Aby wysłuchać wiadomości z prasy konspiracyjnej, przeprowadzić dyskusje
na tematy z literatury czy historii, spotykało się kilka albo nawet kilkanaście dziewcząt w
prywatnych mieszkaniach m.in. u Oleńki Jaszczuk (Narutowicza 53), u Hani Twarowskiej
(Narutowicza 16), u Janki Łotockiej (Zamojska 21). Zajęcia prowadziły instruktorki z ideowej, zaangażowanej kadry starszych harcerek.
Ogromną wagę przywiązywałyśmy do spotkań z druhną Marią Daszkiewiczową. W zasadzie specjalnością jej była tematyka z zakresu historii i te materiały przedstawiała nam w niezwykle interesującej formie. Tematy jej wykładów często nawiązywały do historycznych dat:
11 Listopada, 3 Maja, rocznic powstania listopadowego czy styczniowego. Był to dla nas
swoisty system obchodów ważnych rocznic narodowych. Poza sprawami czysto harcerskimi
gawędy prowadzone przez Druhnę Daszkiewiczową były często wykładami, przybliżającymi
nam dzieła wielkich polskich twórców, a zwłaszcza tematy „ku pokrzepieniu serc". Do dzisiaj
mam w pamięci wiele z nich.
Druhna Maryla była dla nas wzorem pięknej i mądrej kobiety. W trudnych dla wszystkich
czasach dzieliła swoje zaangażowanie między domem z rosnącymi dziećmi, pracę dla zapewnienia bytu i spotkania z nami. Zawsze łagodna i spokojna, piękna i wyrozumiała, traktowała
nas z wielkim zaufaniem i szacunkiem a jednocześnie ciepło i bezpośrednio. Trudno było
uwierzyć, że jest prawie dwa razy od nas starsza. Wiedziałyśmy, że zawsze możemy na nią
liczyć, podziwiałyśmy ją, gdy porywająco opowiadała o sprawach ważnych dla przyszłej
wolnej Ojczyzny.
Poezja okupacyjna i proza dla przyszłości
Szczególny rozdział naszych zainteresowań stanowiło poznawanie poezji okupacyjnej.
Miałyśmy jeden egzemplarz wydanej w 1942 roku książeczki „Duch wolny w pieśni - Poezja
Polski dzisiejszej", wydanej w Warszawie przez Wydawnictwo D. I. w zaszyfrowanym roku
wydania „24-V-91". Jej nakład był niewielki, toteż byłyśmy zobowiązane, aby zawarte w tej
książeczce wiersze przepisywać na maszynie i odbitki kolportować wśród działającej w konspiracji młodzieży harcerskiej.
Ze wstępu tego wydawnictwa wybrałam fragment: „Z nieznanych, ukrytych drukarń, składane rękami nieznanych, bezimiennych pisarzy, niech idą do czytelników nieznanych. W ich
drodze podziemnej jedno jest wiadome, że pisane były przez Polaków i dla Polaków... Powstały nie dla piękna słów, ani dla chwały poety, ale by świadczyć, co przeżywają Polacy.
Dlatego różne są, a przecież tak bliskie. Niech idą pełnić swą służbę bezimienną, pamiętać o
tych, co giną, krzepić tych co walczą."
Wiersze z tej małej, podniszczonej już dzisiaj książeczki, znałyśmy prawie na pamięć. Ich
głęboki patriotyzm, niezwykły ładunek emocjonalny i dzisiaj robią na mnie wielkie wrażenie.
Płomienne zakończenie wiersza „Warszawa":
Warszawa! W krótkim słowie bije serce
i jasno, jak glos spiżu, dźwięk nadziei brzmi,
że trza nam jeno wiary w jasne jutra dni,
co przyjdą po dzisiejszej strasznej poniewierce..."
podobnie jak „Hymn Polski Walczącej":
W głębi nocy na dnie ciemności,
choć nam zgasły gwiazdy i księżyc,
my wciąż trwamy, wierząc najprościej:
Polska zwycięży! Polska zwycięży!
budziły nadzieję i pozwalały przetrwać.
W cytowanym już raporcie Druhna Daszkiewiczowa pisze: „Szczególne zainteresowanie
okazywała młodzież dla sprawy odzyskania po wojnie ziem dawnej Polski na terenach poniemieckich. W paru zastępach w Lublinie dziewczęta starsze opracowywały rodzaj sprawności z tej dziedziny dla lepszego poznania i sprawdzianu nabytych wiadomości". Jednym z nich
był nasz zastęp.
W kontaktach z nami Druhna Maryla zawsze podkreślała potrzebę zaangażowania w walkę
z okupantem, wpajała zasady rzetelnej pracy dziś i na jutro. Na jutro - już w wolnej Ojczyźnie, w warunkach pokojowych. Z myślą o pracy w wolnej Polsce prowadziła z nami na przełomie 1943 i 1944 roku cykl szkoleń na temat zagospodarowania Ziem Zachodnich. Metodą
seminaryjną opracowywałyśmy materiał zawarty w broszurze pod tytułem „Ziemie powracające - Obraz Geograficzno-Gospodarczy - Pomorze Zachodnie, Przyodrze, Pogranicze". Broszura wydana przez Bibliotekę Ziem Zachodnich w Warszawie w 1942 roku, drukowana była
przez Tajne Zakłady Wydawnictw Wojskowych (TZWW). Miejscowości zamieszczone w tej
broszurce na mapach i w tabelach miały już polskie nazwy. Jeden egzemplarz tego wydawnictwa mam w swoich zbiorach po dziś dzień.
Szkolenie to przygotowywało nas do ewentualnego podjęcia pracy i działalności na terenach powracających do Polski. Do rozpracowywania tego tematu o dużym znaczeniu przyszłościowym włączone były wyłącznie indywidualnie wytypowane, pełnoletnie dziewczęta.
Takie warunki spełniała nasza grupa. Druhna Daszkiewiczowa, prowadząc z nami zajęcia,
utwierdzała w nas przekonanie, że wrócimy na Ziemie Zachodnie, a opracowywany materiał
będzie nam przydatny. Potwierdziło się to już w niedalekiej przyszłości, gdyż niektóre z nas
pojechały po wyzwoleniu na Ziemie Odzyskane i aktywnie włączyły się do ich zagospodarowania.
Ostatnia Komendantka
W grudniu 1943 roku harcmistrzyni Maria Daszkiewiczowa -przebywająca od 1940 roku
w Lublinie i działająca w lubelskim konspiracyjnym harcerstwie powołana została do objęcia
kierownictwa Chorągwi Lubelskiej. Powołania dokonała Komenda Pogotowia Harcerek po
tragicznej śmierci hm Marii Świtalskiej - poprzedniej Komendantki.
W tym czasie w skład Chorągwi wchodziły następujące środowiska: Biała Podlaska, Biłgoraj, Biskupice, Chełm, Dęblin, Janów, Krasnystaw, Kraśnik, Lubartów, Luków, Międzyrzec, Milejów, Nałęczów, Piaski, Puławy, Zamość, Radzyń, Tomaszów, Trawniki i Zaklików.
Nowa Komendantka wizytowała do kwietnia 1944 r. środowiska w Krasnymstawie, Kraśniku,
w Chełmie i Lubartowie. W okresie późniejszym, nic mając możliwości dotarcia do poszczególnych miejscowości z uwagi na warunki wojenne, zwoływała odprawy drużynowych w
Lublinie. Omawiano na nich realizację okresowo zlecanych prac, oceniano wyniki i udzielano
instruktażu. W odprawach każdorazowo brało udział po kilka drużynowych i hufcowych.
W głębokiej konspiracji Komendantka organizowała szkolenia starszyzny harcerskiej na
kursach. Wspomina o tym Jadwiga Bolesławska Bretes: „W 1944 roku p. Daszkiewiczowa
dała mi rozkaz wyjazdu na kurs harcerski do Warszawy, który rozpoczął się 17 lipca 1944,
odbywał się w Domu Dziecka RGO w Józefowie koło Warszawy". Dalej we wspomnieniach
pisze:„…w kwietniu 1945 roku dh. Maryla zaproponowała mi prowadzenie hufca w Puławach. Odmówiłam ze względu na zły stan zdrowia i z powodu podjęcia nauki".
W 1945 roku, po powrocie męża z niewoli, Maria Daszkiewiczowa razem z rodziną wyjechała z Lublina. Skończyła pełnić funkcję Komendantki Chorągwi Lubelskiej ZHP. Jej zasługi i rolę dla środowiska wyraziła jej zastępczyni, Instruktorka Chorągwi Lubelskiej hm. Anna
Krzymowska w dedykacji, która była umieszczona w ofiarowanej na zakończenie naszej okupacyjnej współpracy książce:
„Pani Maryli, co niosła światło Dobra i ciepło życzliwej Miłości w ciężkich chwilach wojny - my wszystkie z Lublina 21 VIII 1945".
Zwrot „Pani Maryli" w dedykacji dla naszej Komendantki to wymóg tamtego czasu - ze
względu na sytuację polityczną nie mogły być ujawnione funkcje i stopnie harcerskie z okresu
okupacji. Z lego samego powodu o naszym zastępie mówiłyśmy „grupa".
Harcerska jesień
Po wyjeździe razem z rodziną z Lublina Maria Daszkiewiczowa przeniosła się do Sopotu i
włączyła do prac w tamtejszej Chorągwi ZHP, a po kilku latach wróciła do Warszawy. Po
reorganizacji Związku Harcerstwa Polskiego, nie akceptując wprowadzonych zmian – dh.
Daszkiewiczowa wyłączyła się z aktywnych działań Komendy. Zajęła się rodziną i domem
wybudowanym w Wesołej. Tam przyjmowała niejednokrotnie dawne koleżanki i podopieczne z czasów lubelskich. Zachowała wiele sentymentu dla nas - tych, z którymi przetrwała
trudne lata okupacji niemieckiej. Wielokrotnie dała nam to odczuć po latach, gdy mogłyśmy
się znowu spotykać legalnie. Ten etap uznawała za bardzo ważny w jej życiu.
W czasach konspiracyjnej działalności w środowisku harcerek zawiązały się trwałe więzy
zaufania, sympatii, a nawet przyjaźnie. Wysoko ceniłyśmy sobie fakt, że Druhna Maryla zawsze utrzymywała kontakty z naszym zastępem. Zyskała sobie wśród licznego grona słuchaczek wiele sympatii i podziw dla prowadzonych w konspiracji działań.
W latach osiemdziesiątych, gdy sytuacja w kraju na to pozwoliła, ujawnione zostały pozycje
i funkcje osób z tajnego kierownictwa Organizacji Harcerskiej. Wówczas to nasza była Komendantka przekazała mi wykaz swojej służby harcerskiej, który posłużył do opracowania
niniejszej relacji. W tamtym czasie odwiedzałam Ją w domu zwanym „Dziuplą" w Wesołej
koło Warszawy.
Przez wiele lat spotykałyśmy się na październikowych mszach w kościele św. Marcina
przy ul. Piwnej w Warszawie. W tej świątyni jest wmurowana tablica poświęcona pamięci
Harcerek poległych i zmarłych w czasie wojny, okupacji i powstania, w latach 1939-1945,
ufundowana przez „te, które przetrwały". Na warszawskie msze przyjeżdżały harcerki z całego kraju a nawet z zagranicy. Bywali weterani z lat przedwojennych i z czasów okupacji a
także młodzież harcerska. Po mszy z reguły odbywały się seminaria z u-działem władz ZUP.
Wielokrotnie uczestniczył w nich Komendant Szarych Szeregów Stanisław OrszaBroniewski.
Przez wiele lat wymieniałyśmy z Druhną Komendantką listy. Z korespondencji tej wynika,
że sprawy harcerstwa, warunki działania organizacji skautowej zawsze stanowiły ważny
przedmiot jej żywego zainteresowania. Czasem prosiła o załatwienie drobnej sprawy rodzinnej w Lublinie, na przykład o położenie kwiatów i zapalenie znicza na rodzinnych grobach
siostry i matki jej męża. Obie one w okresie okupacji też byty zaangażowane w pracę konspiracyjną. Znana w lubelskim środowisku podharcmistrzyni Janina Łotocka wspomina, że dr
Hanna Daszkiewiczowa, która prowadziła Laboratorium Diagnostyczne, wystawiła jej wyniki
analiz chroniące od wywiezienia na roboty do Niemiec.
Jednym w wyrazów utrzymującej się między nami więzi były wymieniane pozdrowienia z
okazji „Dnia Myśli Braterskiej". W 1989 roku Druhna Maryla przesłała mi piękny i mądry
tekst (przedruk z oryginału):
„Dzień Myśli Braterskiej"
22 luty 1989
... Pianą ogniska w świecie
Czy wszyscy to już wiecie?
Że nowa miłość zmieni
Stare oblicze Ziemi.
Czuwajcie!
Od siebie się zaczyna...
- Ta droga jest jedyna.
Serdeczne myśli śle
Maryla Daszkiewicz"
Jej słowa i teraz są dla mnie wiecznie żywym drogowskazem.
* * *
Hm Maria Daszkiewiczowa zmarła 5 stycznia 1993 roku w Warszawie. Została pochowana w grobie rodzinnym na Powązkach.
Wyrażam nadzieję, że ta skromna publikacja pozwoli ocalić od zapomnienia życie i działalność Ostatniej Komendantki konspiracyjnej lubelskiej Komendy Chorągwi ZHP, wybitnej
Instruktorki Harcerskiej -- Harcmistrzyni Marii Skorupskiej-Daszkiewiczowej.
Źródła:
1. „Duch wolny w pieśni - Poezja Polski dzisiejszej". Warszawa, 24-V-91.
2. „Ziemie powracające" cz. II - Pomorze Zachodnie, Przyodrze, Pogranicze. Warszawa, 1942.
3. Praca zbiorowa, „Harcerki". Warszawa, 1945.
4. Zawadzka Anna, „Harcerstwo Żeńskie na Wschodnich Ziemiach RP, 1911 - 1945".
Warszawa, 1999.
5. Relacja Marii Daszkiewiczowej zdeponowana w Instytucie Historii PAN w Warszawie.
6. Maria Daszkiewicz, „Życiorys - Wykaz Służby Harcerskiej", materiały niepublikowane.

Podobne dokumenty