PISZEMY: - MEC Koszalin
Transkrypt
PISZEMY: - MEC Koszalin
S P E C J A L N E – W I O S N A 2 0 1 4 R . FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ W Y D A N I E Rośnie grono odbiorców Ciepła Systemowego w Koszalinie. Korzyści z podłączenia do miejskiego systemu ciepłowniczego coraz częściej dostrzegają zarówno mieszkańcy, jak i zarządcy budynków publicznych. JEST NAS CORAZ WIĘCEJ! O CZYM PISZEMY: 2 Rozmowa z Janem Woźniakiem, przedstawicielem GDF Suez, nowym wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej MEC Firma ma jasną strategię 3 Rozmowa z Grażyną BielawskąCieślą, prezesem Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie Z nami bezpieczniej 4 Niska emisja jest problemem w całej Europie. Czy uda nam się wygrać walkę o czyste środowisko? Jak rozwiać czarną chmurę? 7 Rozmowa z Piotrem Simińskim, komendantem Straży Miejskiej w Koszalinie 14 Ciepła woda użytkowa – nowe podłączenia W piecach ląduje wszystko 8 Oddanie do użytku kotłowni w Sianowie symbolicznie rozpoczyna nowy etap w energetycznej historii miasta i gminy 16 17 MEC wdraża System ISO27001 10 Bezpieczeństwo w parze z nowoczesnością 12 Pracownicy MEC Koszalin przedstawiają się naszym czytelnikom. Ludzie ciekawi świata Spokojny sen każdej firmy System „E-Kancelaria” wspiera elektroniczny obieg dokumentów Mieszkańcy już śpią spokojnie Optymalizacja miejskiego systemu ciepłowniczego w Koszalinie. Inwestycyjna mobilizacja lokatorów 18 Cyfrowe wsparcie w przeglądarce Rozmowa z Jackiem Chrzanowskim, prezesem WFOŚiGW w Szczecinie 20 Poprawiamy stan środowiska MEC Koszalin zdobyła białe certyfikaty Certyfikaty poprawią efektywność 21 22 23 24 27 28 Ciepło systemowe zagościło na dobre w naszych domach Marka zgodna ze standardami Laboratorium MEC wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rynku Na straży najwyższej jakości Biznes społecznie zaangażowany to ogromne wsparcie Partner lokalnej społeczności Amany Ben Toumi z Tunezji na stażu w MEC Koszalin Wulkan kreatywnej energii Nagrody dla MEC Koszalin Dziękujemy! Po raz kolejny zaprosiliśmy na fotograficzny spacer Ciepło w obiektywach mieszkańców miasta 2| WIOSNA 2014 R. E A N I W Y D L N E C J A S P E – 4 2 0 1 S N A W I O Firma ma jasną strategię R . ŅŅROZMOWA z Janem Woźniakiem, przedstawicielem GDF Suez, nowym 7 O CZYM PISZEMY: 2 jasną Firma ma 3 ieczniej Z nami bezp 10 j emem w całe a jest probl Niska emisj się wygrać Czy uda nam ? Europie. e środowisko walkę o czyst Jak rozwiać rę? czarną chmu u kotłowni do użytk oddanie ie e symboliczn w Sianowi nowy etap rozpoczyna ii cznej histor w energety iny miasta i gm spokojnie cy już śpią Mieszkań strat Bielawskąz Grażyną Rozmowa kiej sem Miejs e Cieślą, preze w Koszalini Cieplnej Energetyki 4 ląduje wszy W piecach 8 iakiem, z Janem Woźn Suez, Rozmowa cielem GDF ącym przedstawi rzewodnicz nowym wicep j MEC orcze Rady Nadz egię 14 Rozmowa y Miejskiej tem Straż komendan e stko w Koszalini mu kiego syste acja miejs linie. Optymaliz ego w Kosza ciepłownicz ństwo w parze Bezpiecze snością z nowocze 12 lin MEC Kosza Pracownicy m ają się naszy przedstawi . czytelnikom świata Inwestycy lokatorów 16 17 MEC sen Spokojny ISO27001 każdej firmy wspiera ncelaria” ów System „E-Ka dokument ny obieg elektronicz rcie Cyfrowe wspa ce w przeglądar 18 21 22 23 24 27 28 oczek ci naprzeciw yższej jakoś m wdraża Syste kim, Chrzanows z Jackiem Rozmowa w Szczecinie WFOŚiGW a prezesem środowisk 20 my stan Poprawia lin zdobyła MEC Kosza fikaty białe certy awią y popr Certyfikat ść efektywno Na straży najw ażowany cznie zaang Biznes społe e wsparcie czności to ogromn nej społe Partner lokal i z Tunezji Toum Amany Ben lin w MEC Kosza na stażu j energii ywne Wulkan kreat Nagrody y y zaprosiliśm Po raz kolejn r ficzny space na fotogra tywach obiek Ciepło w ta ców mias mieszkań wi Ludzie cieka Szanowny Czytelniku Niestety, badania i liczby nie kłamią. Według WHO zanieczyszczenie powietrza każdego roku powoduje w około 90 krajach świata zgon 2 mln ludzi, głównie w miastach, gdzie z tego powodu przedwcześnie umiera ponad milion osób. O smogu w Pekinie czy w Londynie słyszymy często. U nas, w Polsce, wcale nie jest lepiej. Najgorzej jest zimą, kiedy przy niskiej temperaturze wzrasta spalanie koksu, węgla i drewna w celach grzewczych. Wtedy, w warunkach wyżowych przy słabym wietrze powstaje smog, a najwyższe stężenie pyłu zawieszonego występuje wówczas w Krakowie, w aglomeracjach śląskich, we Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Radomiu. Najlepiej pod tym względem jest w Zielonej Górze, Elblągu, Koszalinie i w Trójmieście. Tak, Koszalin pod względem czystości powietrza lokuje się w krajowej czołówce. Ten wynik nie bierze się znikąd. To efekt podjętych przez MEC w 1993 roku działań polegających na likwidacji zadymiających miasto kotłowni osiedlowych. Do pełni szczęścia rozumianego jako powietrze jeszcze czystsze, brakuje nam likwidacji domowych pieców, które są źródłami tak zwanej niskiej emisji, czyli snujących się między domami trujących dymów i pyłów. Co w zamian? To proste. Podłączenie do miejskiej sieci grzewczej. Dla dobra wszystkich mieszkańców Koszalina. HENRYK SOBOLEWSKI Biuletyn informacyjny Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie Miejska Energetyka Cieplna sp. z o.o. w Koszalinie 75-111 Koszalin, ul. Łużycka 25A, tel. 094 / 347 44 10, fax 094 / 347 44 11 Pogotowie Ciepłownicze: 993 Infolinia: 0 800 270 880 Zespół redakcyjny: Tadeusz Lewandowski, Henryk Sobolewski, Robert Mania i Waldemar Smoła Projekt i opracowanie graficzne: Dawid Perz www.dpdesign.pl e-mail: [email protected] tel. 602 152 762 lin dla MEC Kosza y! Dziękujem FOT. ARCHIWUM MEC łowniczego emu ciep jskiego syst CEJ! enia do mie NAS CORAZ WIĘ i z podłącz JEST licznych. nie. Korzyśc w Koszali ądcy budynków pub o e zagościło weg mow syste Systemo Ciepło domach ńcy, jak i zarz w naszych ów Ciepła ardami na dobre wno mieszka no odbiorc na ze stand użytkowa Marka zgod Rośnie gro dostrzegają zaró Ciepła woda czenia ciej wychodzi um MEC ja – nowe podłą coraz częś Simińskim, rynku Laboratori z Piotrem iwaniom jna mobilizac W środowisku branżowym państwa firma nie jest anonimowa. Ale sądzę, że wielu czytelnikom nazwa GDF Suez niewiele mówi. Proszę przybliżyć nieco działalność firmy, jej cele i wizję spółki. – W wymiarze globalnym reprezentuję firmę GDF Suez. Jest to jedna z największych firm na świecie, która jest liderem jeśli chodzi o tak zwane utilities, czyli jest firmą pracującą dla społeczeństwa najogólniej mówiąc w trzech sektorach. Pierwszym jest energetyka, mówimy o wielkiej energetyce – jesteśmy największym producentem energii elektrycznej na świecie. Nasze elektrownie są na wszystkich kontynentach za wyjątkiem Antarktydy. W Polsce oczywiście od wielu, wielu lat jesteśmy także bardzo aktywni. Druga część działalności grupy to wszystko to, co dotyczy środowiska, co wiążemy z odpadami i co wiążemy z wodą. Przez odpady rozumiem pełen łańcuch, czyli od zwózki poprzez przetwarzanie, paliwa alternatywne, spalarnie, biokompostownie i tak dalej, i tak dalej. A jeżeli mówimy o wodzie to także mam na myśli cały zakres, czyli od dostawy wody poprzez pełną gospodarkę ściekową. Trzecia część naszej grupy, w której ja pracuję, to Energy Services. To część, która zajmuje się bliską współpracą głównie z miastami – mówimy tutaj o sieciach ciepła, sieciach chłodu, mówimy też o lokalnym wytwarzaniu energii: cieplnej, chłodu, energii elektrycznej. Ale także o obsłu- dze obiektów prywatnych oraz publicznych w zakresie instalacji technicznych. Chodzi o współpracę z partnerami publicznymi w zakresie infrastruktury. Mam tu na myśli transport, oświetlenie, szpitale, szkoły, uczelnie. Tego typu projekty. Wszystkimi tymi działaniami grupa się zajmuje. Każda decyzja związana z jakimkolwiek procesem inwestycyjnym wiąże się z przeprowadzeniem głębokiej analizy: rynku, przyszłego partnera biznesowego. Tak też było w przypadku Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie. Jakie aspekty zadecydowały o tym, że MEC znalazł się w spektrum państwa zainteresowania? – Sytuacja wyglądała w ten sposób, że poprzedni udziałowiec, także udziałowiec MEC-u podjął decyzję o wycofaniu się z Polski i sprzedawał cały pakiet udziałów w różnych spółkach. Dla nas te projekty stanowią pierwsze projekty w Polsce jeśli chodzi o energetykę cieplną. Żeby rozpocząć działalność na terenie kraju musieliśmy zwrócić uwagę na kilka elementów. Pierwszy element to jest oczywiście wielkość inwestycji. Ona nie może być zbyt mała, żeby móc uzyskać pewne efekty synergii. Drugi z argumentów to były m.in. rozmowy z miastami. Podczas całego procesu byliśmy przedstawieni miastom, w których spółki ciepłownicze działają i odnieśliśmy wrażenie, że mamy szansę na współpracę z tymi miastami nie tylko w zakresie energetyki cieplnej, ale także na niwie innych projektów, tych projektów, które nasza grupa prowadzi. Czyli jak rozumiem wśród wspomnianych miast Koszalin zrobił na firmie dobre wrażenie także jako partner biznesowy? – Tak, zostaliśmy życzliwie wysłuchani, wydaje się, że miasto ma pewne potrzeby, w których możemy być pomocni, ma politykę długofalową, a nas tylko taka współpraca interesuje. I to był jeden z argumentów, nie ukrywamy, który zaważył na decyzji o nabyciu tych udziałów. Mówi pan o polityce długofalowej, która w państwa działalności jest kluczowa. Wobec tego jaka jest państwa strategia jeśli chodzi o działalność na rynku polskim, a przede wszystkim na rynku koszalińskim? – Strategia działania na rynku polskim w części Energy Services, bo tylko o tej części mogę się wypowiadać, to jest jak już po- wiedziałem strategia długofalowa, która ma objąć trzy obszary. Jeden z obszarów to przemysł, drugi to ciepłownictwo a trzeci to inne usługi dla miast. Wiadomo, że rynek ciepłowniczy jest rynkiem regulowanym. To oznacza, że rentowność tego typu działalności jest ograniczona. Co jest rzeczą oczywistą i dobrą dla mieszkańców. My posiadając spółki ciepłownicze szukamy wartości dodanej w innych działalnościach typu transport, infrastruktura, obsługa. I taką strategię budujemy. Oczywiście zobaczymy jak będą wyglądały regulacje dotyczące środowiska. Dużo od tego zależy. Nasza grupa ma know-how, ma środki, aby inwestować w energię odnawialną, czy innymi słowy w czyste źródła energii. I jesteśmy gotowi tego typu działalność przy naszej świadomości publicznej prowadzić. Ale żeby inwestycje rozpocząć musimy zaczekać na to, w którą stronę pójdzie legislacja europejska i legislacja polska. To ogólne założenia, a gdybyśmy mogli się pokusić o zawężenie ich do regionu koszalińskiego. – Nasze działania na rynku koszalińskim będą się wpisywały w te założenia. Nastawiamy się na długofalową współpracę z miastem. Długofalowość podkreślam już któryś raz, ale to rzeczywiście nasz priorytet. Mamy nadzieję na współpracę z miastem także przy innych projektach dotyczących szpitali, transportu, dokończenie na str. 26 Mocna pozycja w regionie M iejska Energetyka Cieplna jest dynamicznie rozwijającą się spółką komunalną, która od wielu lat prowadzi wielomilionowe przedsięwzięcia, aby do naszych domów i zakładów pracy dostarczać ciepło. Od grudnia 2013 roku nowym współwłaścicielem spółki został francuski koncern GDF Suez, który jest jednym z największych dostawców energii cieplnej i elektrycznej na świecie. Zmiana wspólnika nie wpłynęła na plany inwestycyjne spółki, która będzie kontynuowała projekt optymalizacji miejskiego systemu ciepłowniczego w Koszalinie, współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura FOT. ARCHIWUM MEC FOT. DP DESIGN , DAWID PERZ wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej MEC Koszalin. i Środowisko 2007-2013. Realizacja tego projektu pozwoli na modernizację 10,3 km sieci ciepłowniczej oraz 7 węzłów cieplnych w tym 3 grupowych i 4 indywidualnych, co poprawi bezpieczeństwo energetyczne w Koszalinie oraz pozytywnie wpłynie na jakość powietrza w naszym mieście. Współpraca z nowym wspólnikiem zaowocowała dodatkowym wsparciem technologicznym oraz dostępem do nowych rozwiązań systemowych. Przeprowadzone zostaną działania skierowane na zwiększenie sprzedaży energii cieplnej, obniżenie kosztów prowadzonej działalności oraz zapewnienie bezpieczeństwa produkcji, przesyłu i dystrybucji ciepła. W trosce o środowisko naturalne MEC będzie dążyła do dalszego zmniejszenia emisji pyłów i gazów do atmosfery. Spółka stale zwiększa grono odbiorców poprzez podłączanie nowych obiektów do sieci ciepłowniczej oraz jej modernizację. Działania podejmowane przez MEC zapewniają mieszkańcom stabilność dostaw ciepła w zimowych miesiącach. Warto podkreślić, że spółka oprócz działań inwestycyjnych angażuje się w liczne, wartościowe inicjatywy społeczne, kulturalne, czy charytatywne. Dzięki temu aktywnie wspiera budowanie wspólnoty lokalnej oraz integruje koszalinian. Jestem przekonany, że prowadzone inwestycje oraz zmiany w Miejskiej Energetyce Cieplnej umocnią pozycję spółki w mieście i regionie. Pozytywnie wpłyną na jej ciepły wizerunek wśród mieszkańców Koszalina. Piotr Jedliński Prezydent Koszalina | WIOSNA 2014 R. 3 Z nami bezpieczniej ŅŅROZMOWA O inwestycjach, planach na przyszłość, oczekiwaniach wobec nowego współwłaściciela, a także o trudnej sztuce aktorskiej rozmawiamy z Grażyną Bielawską-Cieślą, prezesem Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie. Grażyna Bielawska-Cieśla prezes MEC Koszalin Nasze działania przynoszą namacalne efekty w postaci wzrostu efektywności spalania miału węglowego, co przekłada się na zmniejszenie ilości zanieczyszczeń wprowadzanych do środowiska. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ Zacznijmy od inwestycji – tematu bardzo ważnego z punktu widzenia funkcjonowania spółki oraz miasta i jego mieszkańców. Pomówmy o zadaniach zakończonych w ubiegłym roku, aktualnie kontynuowanych i tych, które czekają spółkę w najbliższym czasie. – Od kilku lat realizujemy bardzo duże zadanie inwestycyjne współfinansowane z dotacji uzyskanej z Unii Europejskiej. To modernizacja systemu ciepłowniczego Koszalina. Projekt obejmuje wymianę sieci oraz modernizację naszych węzłów cieplnych, a jego wartość wynosi ponad 26 milionów złotych. W tej kwocie dofinansowanie unijne to 11,2 miliona złotych. Realizację tego projektu rozpoczęliśmy w 2007 roku, jego zakończenie przewidujemy w 2015 roku. Rok bieżący, 2014, jest rokiem, w którym skumuluje się najwięcej zadań związanych z tym projektem inwestycyjnym. Na modernizację sieci i węzłów cieplnych planujemy wydać aż 7,4 miliona złotych. Drugim niezwykle ważnym zadaniem, na którym skupiamy się w naszej działalności, jest bezpieczeństwo i przede wszystkim efektywność produkcji. W celu uzyskania oczekiwanych efektów w tym zakresie, sukcesywnie modernizujemy nasze źródła ciepła, by dostosować je do wymogów środowiskowych, ale nie tracimy przy tym z pola widzenia uwarunkowań rynkowych. W latach 2012-13 zmodernizowaliśmy dwa kotły poprawiając właściwości termoizolacyjne ich ścian. Kolejny kocioł będziemy modernizować w tym roku. Te działania przynoszą namacalne efekty w postaci wzrostu efektywności spalania miału węglowego, co przekłada się na zmniejszenie ilości zanieczyszczeń wprowadzanych do środowiska. Kolejne ważne przedsięwzięcie o wartości 1,7 mln zł zrealizowaliśmy w Sianowie. Ten projekt, ukończony w listopadzie 2013 roku, też dotyczy przede wszystkim ochrony środowiska i usprawnienia źródła ciepła, które kupiliśmy kilka lat temu od gminy miasta Sianów. Na to zadanie uzyskaliśmy dotację z Unii Europejskiej w wysokości 630 tys. złotych. W tym przypadku również uzyskamy efekty ekologiczne i ekonomiczne. W sumie nasze nakłady na inwestycje w 2014 roku, wyniosą 13,1 miliona złotych. Rok wcześniej wydaliśmy 11,7 miliona złotych. Jak widać na modernizację systemu ciepłowniczego wydajemy poważne kwoty. Nie mniej ważnym projektem jest podłączanie kolejnych odbiorców do ciepłej wody użytkowej. Pierwsza była spółdzielnia „Przylesie”, gdzie to zadanie już zrealizowano, obecnie sporo się dzieje w spółdzielni „Nasz Dom”. – W tym zakresie inwestycje musimy planować długofalowo. Po zakończeniu prac w spółdzielni „Przylesie”, niemal samoistnie wokół tematu ciepłej wody użytkowej powstał sprzyjający klimat do realizacji kolejnych podłączeń. Mieszkańcy innych rejonów miasta, po prostu chcą mieć w swoich mieszkaniach dostęp do centralnej ciepłej wody i my staramy się wychodzić naprzeciw ich oczekiwaniom. Taka postawa odbiorców wynika najprawdopodobniej przede wszystkim z dbałości mieszkańców i administratorów o kwestie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa, rozumianego jako pewność i stabilność dostaw ciepłej wody, oraz towarzyszącego podłączeniu ciepłej wody sieciowej, wyeliminowania z mieszkań piecyków gazowych, które w określonych warunkach stwarzają zagrożenie zatrucia tlenkiem węgla. Oczywiście bardzo się cieszymy z rosnącej liczby odbiorców naszych usług, ponieważ dążymy do tego, aby system ciepłowniczy był efektywny także latem. Nie jest to jednak takie proste, bo nie każdy kto chce korzystać z ciepłej wody użytkowej, może ją od razu mieć. Główną, ale nie jedyną barierą, są koszty. Biorąc pod uwagę podpisane wcześniej umowy – zarówno na realizację projektu unijnego, jak i na nowe podłączenia – nasze możliwości finansowe są ograniczone. Musimy więc podłączenia nowych obiektów rozkładać w czasie. Innym elementem, który bywa utrudnieniem, jest – nazwijmy to – demokracja spółdzielcza. W zależności od rodzaju zasobów – czy są to wspólnoty mieszkaniowe, czy spółdzielnie – wszyscy mieszkańcy muszą wyrazić zgodę na podłączenie. Jeżeli mamy do czynienia z węzłem grupowym, gdzie podłączeni są różni odbiorcy, nie może być tak, że jedna wspólnota czy jeden administrator chce mieć ciepłą wodę, a inny nie. Musimy dojść do porozumienia ze wszystkimi mieszkańcami danych zasobów i właśnie tu często pojawiają się problemy. Trwają rozmowy, negocjacje, analizy. Moim zdaniem to najtrudniejszy moment w całej inwestycji. W spółdzielni „Nasz Dom” duże inwestycje rozpoczniemy w 2014 roku i będziemy je kontynuować w kolejnych latach. Planujemy podłączyć ponad dwadzieścia budynków. Przypomnę, że w 2011 roku podłączyliśmy już kilka budynków przy ul. Szymanowskiego i Moniuszki, a w 2013 roku przy Wojska Polskiego, Ogińskiego, Nowowiejskiego i Reymonta. Tak będzie w „Naszym Domu”, a co w innych spółdzielniach? – Dokładnie i szczegółowo przygotowuje się do przyłączenia ciepłej wody sieciowej spółdzielnia mieszkaniowa „Na Skarpie“. Władze spółdzielni sygnalizują nam, abyśmy poszukiwali środków, bo kiedy już zakończą przygotowania, będą chciały dokonać podłączeń na dużą skalę. Jeśli chodzi o innych odbiorców, w latach 2014-15 przewidujemy rozpoczęcie dostawy ciepłej wody do paru budynków przy ul. Bałtyckiej. Ciepłą wodę zaczniemy również dostarczać w br. do Domu Miłosierdzia. W tym wydaniu „Ciepłego Koszalina” po raz kolejny sporo miejsca poświęcamy niskiej emisji. To problem, z którym boryka się wiele miast w kraju i Europie. W Koszalinie także ona występuje, ale u nas nie jest tragicznie. Dzięki czemu udaje się skutecznie walczyć z zanieczyszczeniami? – Generalnie powietrze w Koszalinie jest czyste, ale w naszym mieście występują newralgiczne obszary, w których notuje się okresowo nadmierne stężenie szkodliwych benzoalfapirenów w powietrzu. Jako MEC byliśmy może przeszkodą w uzyskaniu dofinansowania do projektu likwidacji tych zanieczyszczeń z uwagi na to, że poziom emisji pyłów z naszych źródeł jest niski. Nasze działania od 1993 roku spowodowały, że zanieczyszczenia związane z pyłami zmniejszyliśmy prawie 24-o krotnie. To samo dotyczy tlenku, jak i dwutlenku węgla, i jest to odpowiednio 55,6 i 2,2 raza! Unia Europejska nakazuje Polsce zmniejszenie emisji poprzez likwidację źródeł niskoemisyjnych. Natomiast MEC już z nawiązką obniżył te zanieczyszczenia. Gdyby wszyscy tak działali i starali się ograniczyć emisję, Polska nie miałaby z tym w ogóle problemu. Jakie narzędzia posłużyły do osiągnięcia obecnego stanu? – Po pierwsze, zaczynając od 1993 roku zlikwidowaliśmy wszystkie kotłownie osiedlowe, które były źródłami tak zwanej niskiej emisji. Po drugie, modernizujemy nasze kotły i wymieniamy sieci przesyłowe na preizolowane, w których straty ciepła na przesyle są minimalne. W efekcie zużywamy mniej miału węglowego, a tym samym wprowadzamy mniej zanieczyszczeń do środowiska. Po trzecie wreszcie, instalujemy urządzenia pozwalające na zmniejszanie emisji zanieczyszczeń. Te wszystkie działania znacząco wpływają na ochronę środowiska. Spółka jest również orędownikiem inwestycji w termomodernizację koszalińskich zasobów. To na pozór inwestycja nie będąca przecież w interesie MEC… – Ale tylko na pozór. Termomodernizacja budynków znacząco poprawia efektywność wykorzystania ciepła, przekładającą się też na ochronę środowiska. Dlatego współpraca z odbiorcami ciepła przynosi w tym zakresie długofalowe efekty. Dobrym przykładem jest Politechnika Koszalińska, z którą zrealizowaliśmy wspólny projekt termomodernizacji jej budynków oraz naszych sieci przy 30% dotacji z EKOFUNFDUSZU, co pozwoliło uzyskać zmniejszenie zużycia energii cieplnej do 40% i dzisiaj każdy nowy budynek Politechniki jest podłączany do naszej sieci. Innym przykładem jest realizacja podobnego projektu z KSM „Przylesie” na Osiedlu Wańkowicza, gdzie rozpoczął się proces likwidacji piecyków gazowych na rzecz dostaw ciepłej wody sieciowej. Mimo, że pozornie tracimy, to długofalowo zyskujemy. – Jeżeli już jesteśmy przy bezpieczeństwie dostaw zostańmy przy temacie bezpieczeństwa. Pomówmy o zarządzaniu informacją. Spółka ubiega się o nowy certyfikat. – Tak. Wdrożyliśmy system ISO 27001. Muszę powiedzieć, że to jeden z najtrudniejszych systemów, z jakimi mieliśmy do czynienia. Wymaga bardzo dużej świadomości kadry zarządzającej i pracowników. Jest jednak istotny z uwagi na to, że określa stawiane wymagania oraz zasady inicjowania, wdrażania, utrzymania i poprawy zarządzania bezpieczeństwem informacji w organizacji. Im więcej mamy systemów tym bardziej jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwo tego, że informacje „wypłyną” na zewnątrz. Dlatego kluczową rzeczą jest polityka bezpieczeństwa informacji, dokończenie na str. 26 4| WIOSNA 2014 R. NISKA EMISJA – PROBLEM CAŁEJ EUROPY Ścisłe centrum Koszalina to stare, często przedwojenne kamienice. „Żelaznym” wyposażeniem ciepłowniczym mieszkań w takich zasobach są często piece. Efekty? Jak widać na zdjęciu zrobionym w okolicy ul. Zwycięstwa i Grottgera. Jak rozwiać czarną chmurę? ŅŅTEMAT WYDANIA Kraków poszedł na całość. Brawurowa decyzja o ograniczeniu spalania węgla w domowych piecach przysporzyła miastu sojuszników wśród środowisk ekologicznych; z drugiej strony – wywołała święte oburzenie na Śląsku. Czy na drogę obraną przez władze grodu Kraka wejdą inne aglomeracje w Polsce? Czy to słuszny kierunek w walce z niską emisją? Czas pokaże. Jedno jest pewne: każdy, kto jako pierwszy wyznacza nowe trendy ma pod górkę. Zapowiada się ciekawie. Jako pierwsi Nad Wawelem, Sukiennicami i kościołem Mariackim zawisła – i to w sensie dosłownym – ciemna, smogowa chmura. Emisja spalin, pyłów i dymu z domowych palenisk przekracza wszelkie możliwe normy. Dziś jest to dla władz miasta duży kłopot, za kilka lat – jeśli nie będzie się w tym względzie robić nic – stanie się on być, albo nie być Krakowa. Miasto postanowiło więc wykonać ruch wyprzedzający. Inaczej: ruch idący dotychczas najdalej. Należy bowiem zauważyć, że kolejne władze miasta w walce z niską emisją mają bogate doświadczenia. Nikt do tej pory nie poszedł jednak tak daleko. Radni województwa małopolskiego zadecydowali o wprowadzeniu zakazu palenia węglem w Krakowie. Będzie obowiązywał od września 2018 roku. „Wszystko, co władze miasta mogły zrobić w sprawie ekologii, zostało zrobione. Będziemy dopłacać do wymiany pieców na ekologiczne i do rachunków za ogrzewanie – mówił Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa”. Po burzliwej debacie uchwała została podjęta. Oznacza to, że w ciągu najbliższych lat w Krakowie trzeba będzie zlikwidować około 30 tys. pieców. Koszalin, ulica Połczyńska.... Małopolska to nie tylko Kraków i wszyscy doskonale wiedzą, że nie tylko tu sytuacja jest poważna. Pod koniec ubiegłego roku podpisano umowę między Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej a małopolskim oddziałem funduszu. Pozwoli to na dofinansowanie na walkę ze smogiem na kwotę ponad 33 milionów złotych w sześciu miastach Małopolski. Całkowity ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ K ażdy cudzoziemiec wśród znanych sobie polskich miast jednym tchem wyliczy Warszawę, Gdańsk, czasami Poznań, na pewno Kraków. I właśnie to słynne w świecie miasto nad Wisłą, które niewątpliwie jest naszą wspólną chlubą ma od wielu, wielu lat wielki problem. Bynajmniej nie turystyczny, choć z negatywnym wpływem na liczbę odwiedzających je co roku wczasowiczów. | WIOSNA 2014 R. Śląsk jak i inne regiony na południu Polski same mają ochotę odetchnąć pełną piersią. W tym roku do gmin i spółek ciepłowniczych na tym terenie trafi ponad 20 milionów złotych na ograniczenia zanieczyszczenia powietrza i poprawę efektywności energetycznej. koszt przedsięwzięcia wyniesie natomiast 75,7 mln zł. Sam Kraków wyda na ten cel ponad 58 mln złotych. Pieniądze te pochodzą z pilotażowego programu KAWKA. 20 milionów złotych przekazanych zostanie na inwestycje Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Pieniądze mają wystarczyć na zlikwidowanie części pieców opalanych paliwami stałymi, a także na wymianę kotłów, termomodernizację w zasobach wielorodzinnych i jednorodzinnych. Plany sięgają dużo dalej, ponieważ na serio rozpatrywane jest ogrzewanie budynków użyteczności publicznej przy pomocy kolektorów słonecznych, na rozbudowę czeka miejska sieć ciepłownicza. Śląsk patrzy wrogo To, co w przypadku Krakowa jedni przyjmują z radością, u drugich wzbudza niemiły dreszcz. Na Śląsku decyzję krakowskich, małopolskich władz przyjmuje się jako zdradę i pogwałcenie wcześniej przyjętych wzajemnych ustaleń. Spółkom węglowym niemal namacalnie znikają kolejni klienci. A wieści nie są dobre: nad podobnymi ograniczeniami niskiej emisji wzorem Krakowa zastanawia się Zakopane i inne turystyczne miejscowości z południa Polski. Każdego roku spółki węglowe sprzedają aż 15 mln ton węgla grubego, z czego 12 mln trafia do naszych pieców. To najdroższy asortyment, szybkie, pewne pieniądze. Spółki nie muszą na nie czekać miesiącami, bo klient za taki węgiel płaci od ręki, przy bramie kopalni. A co jeśli klientów zabraknie, albo ich liczba znacznie zmaleje? Przedstawiciele spółek węglowych odpowiadają wprost: będą zwolnienia w kopalniach. Ale nie o samych górników tu chodzi. Ucierpi także cała branża dystrybucyjna. W całej Polsce węglem handluje kilkanaście tysięcy małych firm. Tuż po głosowaniu nad ograniczeniami w Małopolsce, śląscy samorządowcy nie kryli, że to dla nich cios w plecy. Jednocześnie wyrazili obawę, co do kroków jakie mogą podjąć inne samorządy w Polsce. Mówią wprost: to może być jak zaraza, która przejdzie na inne sejmiki. Tymczasem sam Śląsk ma ochotę odetchnąć pełną piersią. W tym roku do gmin i spółek ciepłowniczych na tym terenie trafi ponad 20 milionów złotych w ramach… KAWKI na ograniczenia zanieczyszczenia powietrza i poprawę efektywności energetycznej. Dotyczy to m.in. dużych miast jak Bielsko-Biała, czy Chorzów. Bez naklejki nie wjedziesz Niska emisja to nie tylko polski kłopot. Za Odrą, gdzie tradycje ekologiczne są bogatsze, a doświadczenia na tym polu znacznie większe, także od wielu lat trwa nierówna walka o czystsze powietrze. W Berlinie dopiero stosunkowo niedawno wprowadzono surowe ograniczenia dotyczące emisji spalin w centrum miasta. Strefa ochrony środowiska tzw. Umweltzone zaczęła funkcjonować od 1 stycznia 2010 roku. Efektem jest wprowadzenie charakterystycz- Koszalin, dzielnica Rokosowo. Nie tylko właściciele domków jednorodzinnych są „producentami” niskiej emisji na tym największym w mieście osiedlu willowym. Swoje „trzy grosze” dorzucają także przedsiębiorcy prowadzący tu niewielkie firmy. JAK OGRANICZYĆ NISKĄ EMISJĘ? • • • • • • • Nie palmy śmieci Rozmawiajmy o problemach spalania śmieci z sąsiadami, rodziną, znajomymi, podczas spotkań wspólnot mieszkaniowych. Miejmy świadomość jak poważny jest to problem Zwracajmy uwagę na jakość kupowanego opału Starajmy się wyposażyć nasze domy w nowoczesne urządzenia Wymieniajmy niesprawne i nieekologiczne kotły i piece węglowe Przyłączajmy się do miejskiej sieci ciepłowniczej. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ Zanieczyszczone powietrze 5 dokończenie na str. 6 FOT. ARCHIWUM MEC Inwestujmy we własne zdrowie ROZMOWA ze Stanisławem Gawłowskim, Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Środowiska – W jaki sposób miasta, także w naszym regionie powinny sobie radzić z problemem niskiej emisji, dotkliwej zwłaszcza w centrach. Czy pomysł Krakowa, który wprowadził ograniczenie związane ze spalaniem węgla w domowych piecach jest dobrym rozwiązaniem i krokiem w dobrą stronę? – To jest dobry pomysł, ale według mnie lepsze są pomysły wspierające mieszkańców w wymianie mocno „dymiących” pieców na bardziej ekologiczne. Oczywiście nie wszędzie jest to możliwe. Zanim, jednak podejmie się takie działania warto sprawdzić co najbardziej zanieczyszcza powietrze. To oczywiście indywidualne źródła ciepła, w tym paleniska domowe i transport. Dlatego warto zachęcać mieszkańców aby, zwłaszcza zimą, do centrum podróżowali komunikacją miejską. Ważne jest też oszczędzanie ciepła. Warto inwestować w termomodernizację i poprawiać efektywność energetyczną. Ciepło które ucieka i prąd który się marnuje to kolejne spalone kilogramy węgla. Ważne jest też edukowanie i informowanie mieszkańców, z jednej strony o korzyściach oszczędzania energii i ciepła, a z drugiej strony o niebezpieczeństwach wynikających z palenia w piecach domowych różnych materiałów do tego nie przeznaczonych, mam tu na myśli np. opakowania plastikowe. Je lepiej oddać do przetworzenia. Będzie to i zdrowiej i ekonomiczniej. Na wszystkie takie działania można znaleźć wsparcie np. w programach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej te programy to np. KAWKA czyli program wspierający „Likwidację niskiej emisji wspierającej wzrost efektywności energetycznej i rozwój rozproszonych odnawialnych źródeł energii”, czy SOWA – energooszczędne oświetlenie uliczne, GAZELA – Niskoemisyjny transport miejski i inne programy wspierające odnawialne źródła energii czy poprawiające efektywność energetyczną budynków publicznych. – Czy na szczeblu centralnym są planowane, rozważane posunięcia legislacyjne, które mogą się przyczynić do ograniczenia niskiej emisji, a tym samym wpłyną na zwiększenie ochrony środowiska w substancji miejskiej? – Nie przygotowujemy zmian. Teraz obowiązują przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska. Przepisy te zobowiązały zarząd województwa do sporządzenia Programu Ochrony Powietrza dla województwa. Oczywiście musi on być uzgodniony i skonsultowany z władzami gminy lub powiatu. Celem jest ograniczenie zanieczyszczenia i wskazanie odpowiednich działań, aby było to możliwe. W naszym województwie takie dokumenty zostały przygotowane m. in. dla Koszalina. – Jak Pan ocenia kroki podejmowane przez Miejską Energetykę Cieplną, które przyczyniają się do ograniczenia niskiej emisji w Koszalinie? Chodzi o inwestycje dotyczące m.in. optymalizacji miejskiej sieci ciepłowniczej, podłączanie nowych odbiorców do sieci miejskiej, ciepłej wody użytkowej. – Takie działania, w miastach, są najbardziej pożądane. Dlatego, że kilkaset małych pieców wypuszcza o wiele więcej pyłów i innych zanieczyszczeń do powietrza niż jeden duży komin. Trzeba także pamiętać, że duże kominy są odpowiednio zabezpieczane, stosuje się filtry wyłapujące szkodliwe substancje i temperatura spalania jest dużo, dużo wyższa niż w małym piecu. Dzięki temu powietrze w mieście jest czystsze. Dlatego zachęcam mieszkańców do podłączania się do sieci cieplnej. To jest inwestycja we własne zdrowie. 6| ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ WIOSNA 2014 R. W Koszalinie najgorsza sytuacja jeśli chodzi o „produkcję” szkodliwego dymu jest m.in. w starych zasobach w centrum miasta. W Berlinie wprowadzono surowe ograniczenia dotyczące emisji spalin w centrum miasta. dokończenie ze str. 5 nych zielonych naklejek. Bez takiej plakietki na aucie nie mamy czego szukać w samym sercu berlińskiej metropolii. Wyjaśnijmy, że zieloną plakietkę bez problemu otrzymają samochody benzynowe zarejestrowane po 1 stycznia 1993 roku oraz samochody z silnikami wysokoprężnymi zarejestrowane po 1 stycznia 1996 roku. W przypadku diesli sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż to one najbardziej zanieczyszczają powietrze. Jednakże pojazdy te mogą powodować mniejsze zanieczyszczenia poprzez doposażenie ich w filtr cząstek stałych, który jest uwzględniany przy ocenie emisji spalin auta. Klasyfikacja samochodów odbywa się za pomocą europejskiej normy spalin lub na podstawie pierwszej rejestracji pojazdu. Berlin trochę jak teraz Kraków przecierał szlaki. Obecnie lista miast podążających tym śladem stale rośnie. Coraz więcej niemieckich gmin dostrzega, że wprowadzenie zakazu wjazdu dla aut, które powodują nadmierną emisję spalin, w widoczny sposób przekłada się na jakość powietrza w centrach miast. Kierowcy wbrew wcześniejszym obawom nie mają kłopotu z kupnem zielonej naklejki. Wydawane są one przez autoryzowane warsztaty, urzędy rejestracyjne, czy techniczne organizacje kontrolne. Wystarczy pokazać dokument pojazdu. To podstawa do przyporządkowania auta do danej grupy zanieczyszczeń. No i rzecz jasna zapłacić. Cena nie jest jednak wygórowana i wynosi od kilku do kilkunastu euro. Wydatek może być znacznie wyższy jeśli zapomnimy lub zignorujemy obowiązek posiadania plakietki. Grozi nam za to mandat w wysokości 40 euro. Ryzyko się więc nie kalkuluje. Czego się boimy? Dlaczego tak się obawiamy niskiej emisji, a nie np. wysokiej? Oba określenia związane są z zanieczyszczeniami powietrza gazami, a także pyłami. Ze względu na źródło specyfika obu emisji różni się jednak zasadniczo. Do niskiej emisji zalicza się zanieczyszczenia wydobywające się ze źródeł na wysokości poniżej 40 metrów, czyli są to przede wszystkim te związane z działalnością człowieka, najczęściej emitowane przez piece domowe, niewielkie kotłownie, a także transport komunikacyjny. Gazy i pyły wydobywające się z wysokich kominów mogą być przenoszone z ruchami powietrza na dalekie odległości, stąd ich zgubne skutki na organizm człowieka są znikome. Bo właśnie: są wysoko i daleko. Dodatkowo, zanim spaliny z dużych kotłów dotrą do wysokiego komina, są oczyszczane, a dzięki stałemu monitoringowi procesu spalania, zanieczyszczenia są znacząco ograniczane. Spore znaczenie ma także wysoka temperatura spalania: im wyższa, tym pełniejsze spalanie i mniej szkodliwych substancji. Niska emisja kumuluje się przy źródle. I jeżeli do pieców wrzucany jest opał złej jakości, albo substytut opału w postaci lakierowanych mebli, plastikowych butelek, czy wszelkiej innej maści odpadów, wówczas nie jest trudno wyobrazić sobie, co dzięki temu wdychamy na tej – mówiąc kolokwialnie – niskiej odległości od komina. Szczególnie narażone na ten zmasowany atak są dzieci, osoby starsze, astmatycy, chorujący na płuca, na choroby wieńcowe, cukrzycy. Do grupy osób wrażliwych należy także zaliczyć kobiety w ciąży, ponieważ zanieczyszczenia przenikają przez łożysko i mogą oddziaływać na płód. Nie jest źle, ale… Wiemy co planuje Kraków, jak to jest w Niemczech, zajrzyjmy więc na własne podwórko. O niskiej emisji na łamach Ciepłego Koszalina piszemy często i obszernie rozumiejąc wagę tego tematu. W Koszalinie nie jest źle, co nie oznacza, że problemu nie ma. Jest. I tu także nie jest to przeszkoda łatwa do pokonania. Przypomnijmy, że w Koszalinie najgorsza sytuacja jeśli chodzi 12 mln ton węgla trafia co roku do naszych pieców. Według danych Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, handlem tym surowcem – głównie na potrzeby gospodarstw domowych – zajmuje się w Polsce ok. 10 tysięcy podmiotów, a obroty na tym rynku szacowane są na ok. 9 mld złotych rocznie. Dbajmy o środowisko Gazy spalinowe nie pozostają bez wpływu na środowisko naturalne, a część ich składników jest wręcz toksyczna. Maksymalne dopuszczalne stężenie toksyn i innych szkodliwych substancji (zapylających, tworzących ogniska kondensacji smogu) w spalinach określają normy. Duże ilości spalin są również uważane za przyczynę efektu cieplarnianego. o „produkcję” szkodliwego dymu jest w centrum miasta. Tu głównie w starych zasobach miasta jest bardzo wiele kamienic, w których piece kaflowe są podstawowym źródłem ogrzewania. Budynki te nie były też przez długie lata doinwestowane, nie wykonano w nich termomodernizacji, są w fatalnym stanie technicznym. Na drugim biegunie jest osiedle uznawane za miejsce zamieszkania nieco majętniejszych obywateli, czyli Rokosowo. Zabudowa jest tu niska ze zdecydowaną przewagą domów jednorodzinnych. Do ogrzewania tych zasobów używane jest m.in. drewno w kominkach – także „producent” niskiej emisji. Pomimo tego Koszalin nadal jest jednym z najczystszych miast w Europie. Jeśli chodzi np. o przekroczenia norm związanych z siarką – problemu nie ma. Gorzej jest z benzo(a)pirenem, choć nie są to drastyczne przekroczenia. Każde nowe podłączenie do miejskiej sieci cieplnej to krok do sukcesu w walce z niską emisją. Ciepło systemowe to najlepsza alternatywa dla innych metod ogrzewania domu, takich jak piece węglowe czy kotły gazowe. Ekologiczna, bezpieczna i stabilna ekonomicznie ze względu na regulowane ceny. | WIOSNA 2014 R. 7 W piecach ląduje wszystko Piotr Simiński komendant Straży Miejskiej w Koszalinie Wypalanie odpadów jest chwilowym wykroczeniem i trzeba działać szybko. Należy błyskawicznie podejmować decyzję o kontroli. zdarza się wypalanie oleju. Niektóre piece są wręcz dostosowane do tego, aby „nakapywać” olej na palenisko. Jak rozumiem mieszkaniec ma absolutny obowiązek wpuścić strażnika. – Tak jest. Musimy pamiętać, że jest to wyjątkowe uprawnienie straży miejskiej, ponieważ nasi funkcjonariusze nie mają upoważnień do wejścia na teren posesji w celu podjęcia interwencji. Oczywiście oprócz przypadków zagrożenia życia i zdrowia ludzi. To wyjątkowe uprawnienie zostało nadane, aby można było działać dynamicznie. Wypalanie odpadów jest bowiem chwilowym wykroczeniem i trzeba działać szybko. Należy błyskawicznie podejmować decyzję o kontroli. Taką podejmujemy często na podstawie zgłoszeń od mieszkańców. Jest to robione jak najbardziej w dobrej wierze. Bo jeśli pozwalamy spalać śmieci to pozwalamy podtruwać siebie i swoje dzieci. Często w trakcie patrolu strażnicy zauważają wydobywający się czarny, śmierdzący dym, wówczas też podejmują decyzję o kontroli. W przypadku, gdy jest to budynek wielorodzinny trudnością jest ustalenie, w którym mieszkaniu trwa spalanie odpadów. Dlatego czasami trzeba zapukać do kilku drzwi. Zdarzają się też sygnały niepotwierdzone, niekiedy gęsty, czarny dym wydobywa się np. przy zasypaniu pieca mokrym miałem, bądź brykietem. Jak tłumaczą się ludzie przyłapani na procederze spalania niebezpiecznych odpadów? – Twierdzą najczęściej, że nie wiedzą, że nie wolno spalać tych wszystkich rzeczy. To takie najprostsze wytłumaczenie. Jeśli ktoś wrzuca do pieca ramy okienne lub drzwi to przekonuje: przecież to drewno, ja nie spalam odpadów komunalnych, tylko palę drewnem. A niestety te osoby nie myślą o litrach farby, czy bejcy, którą ta rama jest pokryta. Przy spalaniu odpadów mieszkańcy często tłumaczą, że w ten sposób chcieli zmniejszyć ilość śmieci na kuli ziemskiej, czyli zasłaniają się… proekologią. Pamiętajmy, że spalanie tworzyw sztucznych powoduje powstanie bardzo wysokiej temperatury, która prowadzi do uszkodzeń pieca, w konsekwencji może prowadzić do rozszczelnienia systemu kominowego, jak i samego paleniska. A to z kolei prowadzi do wydzielania się tlenku węgla, który jest śmiertelnym niebezpieczeństwem dla każdego z nas. Do tego dochodzą też zagrożenia pożarowe. Ponadto do atmosfery wydzielają się trujące związki: tlenki azotu, FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ Jakie narzędzia w walce z nielegalnym spalaniem odpadów ma Straż Miejska? – Strażnicy są upoważnieni do prowadzenia kontroli pieców. Legitymację do prowadzenia takich kontroli otrzymaliśmy od prezydenta miasta Koszalina. Bo to właśnie prezydent może upoważnić swoich pracowników do sprawdzania pieców na podstawie artykułu 379 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 roku Prawo ochrony środowiska. Zgodnie z tym upoważnieniem mamy prawo wstępu na teren nieruchomości od godziny 6 do godziny 22. W tym czasie możemy sprawdzić jakie odpady są spalane w piecach. Nie poddanie się tej kontroli jest zagrożone karą pozbawienia wolności. Wynika to z zapisów kodeksu karnego. Kara przewidziana w kodeksie to pozbawienie wolności do lat trzech. Co palimy w koszalińskich piecach? – Możemy powiedzieć, że w zasadzie do koszalińskich pieców trafia wszystko, co tylko da się spalić. Strażnicy w ubiegłym roku przeprowadzili 121 kontroli, ukaraliśmy 29 osób, na kwotę 4350 złotych. Stwierdzone materiały to bardzo często tworzywa sztuczne: wszelkiego rodzaju gumy, tekstylia, opakowania. Niejednokrotnie to butelki plastikowe typu PET – bo jest to odpad, który bardzo często znajduje się w naszych domach, jest łatwo dostępny i uważamy, że po wrzuceniu do ognia po prostu znika. Spalamy również drewno z impregnatami: ramy okienne, drzwi, meble, wszystko to, co jest bardzo często nasiąknięte lakierami różnego rodzaju, elementy pochodzące z remontów i rozbiórek. W zakładach samochodowych FOT. ARCHIWUM MEC ŅŅROZMOWA z Piotrem Simińskim, komendantem Straży Miejskiej w Koszalinie. W koszalińskich piecach ląduje wiele rzeczy, które nigdy nie powinny się tam znaleźć: meble, plastiki, chemikalia. CZEGO NIE WOLNO PALIĆ Pamiętaj! Domowy piec nie jest przeznaczony do spalania odpadów i śmieci! Prawo jasno określa czego nie wolno spalać w piecach i domowych kotłowniach: • plastikowych pojemników i butelek po napojach, • zużytych opon • innych odpadów z gumy • przedmiotów z tworzyw sztucznych • elementów drewnianych pokrytych lakierem • sztucznej skóry • opakowań po rozpuszczalnikach czy środkach ochrony roślin • opakowań po farbach i lakierach • pozostałości farb i lakierów • plastikowych toreb z polietylenu • papieru bielonego związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych TO MOŻNA SPALAĆ W gospodarstwach domowych można spalać tylko – poza opałem: • papier, tekturę i drewno • opakowania z papieru, tektury i drewna • odpady z gospodarki leśnej, ale nie chemikalia i opakowania z tworzyw sztucznych • odpady kory i korka oraz trociny, wióry i ścinki • mechanicznie wydzielone odrzuty z przeróbki makulatury dwutlenek siarki, metale ciężkie, rtęć, ołów, cyjanowodór, kwas solny, masa wszelkiego rodzaju dioksyn i furanów. A gdzie sytuacja wygląda gorzej: w centrum Koszalina, czy na osiedlach domków jednorodzinnych? – Najwięcej zgłoszeń pochodzi z tej starej zabudowy miasta, rejonu tzw. trójkąta. Ale też z okolicy ulicy Hołdu Pruskiego, Waryńskiego, Wyspiańskiego. Zdarza się, że jesteśmy wzywani do kontroli w zakładach pracy i na wszelkiego rodzaju budowach. Tam pracownicy wypalają przeróżne odpady budowlane. A co z grzywnami, bo przecież nie tylko kara więzienia grozi za spalanie odpadów, czy ludzie płacą te grzywny, czy unikają poddania się karze? – Płacą i w tym przypadku możemy mówić o pewnym zdyscyplinowaniu, podobnie jak w przypadku wpuszczania strażników na posesje. Nie zdarzyło się, aby strażnik nie został wpuszczony. To świadczy o większej świadomości. Nierzadko sięgaliśmy po najwyższą grzywnę w wysokości 500 złotych, ale także one były pokrywane. Dodajmy, że wysokość grzywny waha się od 20 do 500 złotych. W przypadkach rażących, kiedy ktoś zgromadził kilka ton śmieci do spalenia, posiadamy też uprawnienia skierowania wniosku do sądu. A tam grzywna może sięgnąć nawet 5 tysięcy złotych. Możemy przy okazji wspomnieć o problemie kabli. To może być mało znany temat, ale są osoby – najczęściej bezdomne lub zajmujące się zbieractwem – które gromadzą kable elektryczne. Po to, żeby wydobyć z nich miedź, po prostu podpalają takie przewody: izolacja się wypala, miedź zostaje. Jak pana zdaniem można ograniczyć zjawisko niskiej emisji? – Edukacja to jest podstawowy sposób. No i profilaktyka, po to by zmieniać nastawienie i mentalność ludzi. Bo przecież produkując szkodliwe gazy trujemy samych siebie. Wiele osób nie zdaje sobie z tego do końca sprawy. My prowadzimy takie działania edukacyjne. Wśród mieszkańców były dystrybuowane ulotki o wypalaniu śmieci. Sądzę, że kontrole także powodują, że wiele osób ma świadomość tego, że nie można być bezkarnym. 8| WIOSNA 2014 R. ODDANIE DO UŻYTKU KOTŁOWNI W SIANOWIE Mieszkańcy już śpią spokojnie ŅŅINWESTYCJA Dziś niespełna 7-tysięczny Sianów jest miastem energetycznie bezpiecznym. I niewielu dopuszcza myśl, że kiedyś mogło być inaczej. A było i to całkiem niedawno. Choć niełatwo w to uwierzyć, jeszcze kilka lat temu odbiorcy borykali się poważnymi problemami dotyczącymi regularnych dostaw ciepła. Na progu XXI wieku… P olska. Zima 2005/2006. W niektórych regionach kraju zanotowano 30-stopniowe mrozy. W efekcie zamknięto kilkaset szkół, odwołano kursy autobusów i pociągów. W pojazdach pozamarzało paliwo, uszkodzone zostały instalacje elektryczne i układy hamulcowe. Cały naród walczy z kolejną „zimą stulecia”. Sianów. W tym samym czasie. Jak w całej Polsce także tu mieszkańcy przed telewizorami ściskają kciuki za sukcesy Adama Małysza. Trudno jednak skupić się na kibicowaniu, kiedy zaciskane kciuki kostnieją z zimna. To z powodu awarii ogrzewania w mieście. Nie pierwszej w ostatnim czasie. W tej hipotetycznej sytuacji jest tylko trochę przesady. Faktem natomiast jest, że przed 2007 rokiem awarie ogrzewania w Sianowie nie były rzadkością. Sytuacja zaczęła się zmieniać od września 2007 roku. Wtedy MEC Koszalin oraz gmina Sianów zawarły umowę kupna-sprzedaży obiektów infrastruktury ciepłowniczej na terenie Sianowa. Można śmiało powiedzieć, że od tego dnia zaczął się nowy rozdział w energetycznej historii miasta. Było źle i bardzo źle MEC kupiła od gminy nieruchomość przy ul. Słowackiego 30, w skład której oprócz gruntu wchodziła kotłownia wodna wysokotemperaturowa wyposażona w dwa kotły KR-100 opalane miałem węglowym, a także drugą nieruchomość gruntową przy ul. Słowackiego 15 z budynkiem wymiennikowni ciepła. Kwota transakcji wyniosła około 900 tysięcy złotych. Co ważne MEC zobowiązała się jednocześnie, że dokona stopniowej modernizacji obiektu kotłowni i związanych z nim instalacji w czasie do 15 lat oraz do prowadzenia konserwacji, przeglądów technicznych, napraw i wszelkich remontów. Specjaliści z MEC byli świadomi, że stan techniczny i wizualny obiektów ciepłowniczych w Sianowie jest kiepski. Na miejscu okazało się jednak, że w wielu przypadkach stan ten jest wręcz katastrofalny. Poprzedni użytkownik kotłowni w zasadzie nie dokonywał żadnych prac remontowych, czy konserwacyjnych. Swoją działalność ograniczał Komin i układ odpylania zostały wymienione w pierwszej kolejności. Zmodernizowany kocioł KR-100 jest głównym elementem sianowskiej kotłowni. jedynie do eksploatacji i usuwania awarii jak najmniejszym nakładem. Mówi Andrzej Kubiak, główny specjalista ds. eksploatacji w MEC: – To prawda. Można powiedzieć, że stan techniczny urządzeń był tylko zły i bardzo zły. Do remontów należało więc przystąpić właściwie natychmiast. Tym sposobem w kończącym się już powoli roku 2007, udało się jeszcze wykonać roboty, których koszt wyniósł ponad 30 tysięcy złotych. Łącznie w latach 2007-2010 przeznaczono na prace remontowe ponad 240 tysięcy złotych. To czego nie dało się już wyremontować należało wymienić. Aby zachować sprawność techniczną i zadbać o ciągłość dostaw w 2009 roku wymieniono wentylator wyciągu spalin dla kotła numer 1, zamontowano przetwornicę częstotliwości do jego silnika, przebudowano komin, co pochłonęło kolejne 260 tysięcy złotych. Do tego w 2010 roku zamontowano także układy pomiarowe energii elektrycznej i licznik ciepła za ok. 14 tysięcy złotych. ciepłowniczego w Sianowie”, który zawierał koncepcję techniczno-ekonomiczną, studium wykonalności, analizę źródeł finansowania, ocenę oddziaływania na środowisko. Sporządzono również dokumenty aplikacyjne do wybranego funduszu pomocowego. Koncepcja Eko-Efektu zawierała kilka wariantów mających doprowadzić do optymalizacji działań w Sianowie. Jako najbardziej odpowiedni wybrano wariant polegający na modernizacji istniejącej kotłowni osiedlowej z dwoma kotłami KR-100 oraz budowie w obiekcie grupowego węzła cieplnego kotłowni gazowej przeznaczonej głównie do pracy w okresie letnim na potrzeby przygotowania ciepłej wody użytkowej. Ze względu na niskie obciążenie kotłowni oraz brak perspektyw na pozyskanie nowych odbiorców o znaczącej mocy zamówionej, zdecydowano się na modernizację tylko jednego kotła KR-100, co było najbardziej rozsądnym ekonomicznie rozwiązaniem. Ze wsparciem europejskim To wszystko były potrzebne i konieczne działania, ale aby zoptymalizować kierunki dalszych inwestycji, w 2008 roku w drodze przetargu wybrano firmę Eko-Efekt, z którą podpisano umowę na opracowanie dokumentu „Optymalizacja systemu Ekran dotykowy na jednej z szaf sterowniczych. Modernizacja objęła także układ hydrauliczny kotłowni. Kolejne lata przyniosły następne znaczące zmiany w Sianowie. Na wszystkie przewidziane w planach inwestycje i działania potrzebne były spore kwoty, zatem zdecydowano o pozyskaniu funduszy unijnych. Przystąpiono więc do konkursu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013. Oś priorytetowa 4 „Infrastruktura ochrony środowiska”. Działanie 4.4 „Ochrona powietrza”. Projekt, który miał zostać objęty dofinansowaniem to „Ograniczenie emisji gazów i pyłów do atmosfery z kotłowni osiedlowej zlokalizowanej przy ul. Słowackiego 30 w Sianowie”. Efektem wykonania wszystkich zakładanych w projekcie prac miała być redukcja emisji pyłów i gazów do atmosfery na terenie miasta i gminy Sianów, zwiększenie sprawności produkcji i bezpieczeństwa dostaw ciepła do odbiorców, zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo stałe. Dodatkowo uruchomienie kotłowni gazowej miało pozwolić na wyłączenie z ruchu w okresie letnim sieci wysokoparametrowej i kotłowni węglowej, co z kolei pozwoliłoby na ograniczenie strat na przesyle. Wniosek został poddany ocenie środowiskowej, ekonomiczno-finansowej, technicznej i uzyskał wymaganą liczbę punktów, trafiając jednocześnie na listę rankingową projektów skierowanych do dofinansowania. W kwietniu 2012 roku podpisano umowę dotyczącą wsparcia inwestycji w Sianowie funduszami unijnymi. Całkowite wydatki w ramach projektu to ponad 1,7 mln złotych, wydatki kwalifikowalne – około 1,2 mln zł, dofinansowanie z budżetu Europejskiego Funduszu | WIOSNA 2014 R. (od lewej) Andrzej Kierzek, wiceprezydent Koszalina, Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa, Robert Mania, zastępca dyrektora ds. marketingu i rozwoju w MEC. Rozwoju Regionalnego – 53.19% wydatków kwalifikowalnych, czyli około 630 tysięcy złotych. Szerszy zakres Budowę kotłowni w węźle zrealizowano zgodnie z harmonogramem – 15 maja 2012 roku. Kotłownia gazowa mogła tym samym pracować już w sezonie letnim 2012, rozpoczęto także modernizację kotłowni osiedlowej i roboty kontynuowano w 2013 roku. Warto dodać, że zakres inwestycji w kotłowni osiedlowej rozszerzono w porównaniu do zakresu objętego dofinansowaniem o niezbędne prace budowlane i sanitarne, zmodernizowano instalację centralnego ogrzewania w budynku kotłowni, stację uzdatniania wody, przygotowano automatykę dla kotła nie modernizowanego. W sumie w latach 2011-2013 wydatki na kotłownię osiedlową w Sianowie wyniosły ok. 2 miliony złotych. – Wymieniono np. szafy zasilające, rozdzielcze kotłów wraz z nowym okablowaniem – wylicza Adam Mielniczek, specjalista ds. technologicznych, który zajmował się nadzorem sianowskiej inwestycji. – Całość prac przebiegła bardzo sprawnie, zgodnie z założonym harmonogramem. Sianowska kotłownia zyskała funkcjonalną pompownię. Zakończenie wszystkich robót, łącznie z oddaniem do użytku nastąpiło w listopadzie ubiegłego roku. Łączne nakłady poniesione w latach 2007-2013 wyniosły ponad 3,2 miliona złotych. Goście pod wrażeniem Oficjalne oddanie do użytku kotłowni odbyło się w połowie grudnia 2013 roku. Była to skromna uroczystość, zauważona jednak przez lokalne media. Wśród zaproszonych gości znaleźli się: Andrzej Jakubowski, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego, Andrzej Kierzek, wiceprezydent Koszalina, Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa, jego zastępca Marcin Posmyk, Waldemar Grzybowski, prezes spółdzielni mieszkaniowej Jutrzenka, Jadwiga Satkowska-Onoszko, dyrektor Administracji Budynków Komunalnych w Sianowie oraz przedstawiciele firm wykonujących prace modernizacyjne–Mirosław Loch, prezes zarządu Komplementariusza Softechnik we Wrocławiu, Marek Krotoszyński, wiceprezes Softechnik, Józef Dyderski, współwłaściciel firmy HEB. Miejską Energetykę Cieplną w Koszalinie reprezentowali: Grażyna Bielawska-Cieśla, prezes zarządu, Jacek Cybulski, członek zarządu MEC, Robert Mania, zastępca dyrektora ds. marketingu i rozwoju, Maciej Polakowski, kierownik zakładu produkcji, przesyłu i dystrybucji, Henryk Pielesiak, kierownik sekcji elektroenergetycznej. Zanim zgodnie ze zwyczajem oficjalnie, acz symbolicznie oddano obiekt do użytku w tajniki sianowskiej inwestycji wprowadziła zebranych prezes Grażyna Bielawska-Cieśla. W skrócie przedstawiła gościom wizję, zakres i priorytety działalności spółki. – Zajmując się ciepłem systemowym jesteśmy firmą innowacyjną, więc musimy zrobić wszystko, by nasze działania miały uzasadnienie ekologiczne i ekonomiczne – powiedziała prezes.–Stąd szereg nagród i wyróżnień z tytułu wprowadzonych przez nas rozwiązań i zaawansowanych technologii. Jesteśmy również spółką odpowiedzialną społecznie, angażujemy się we wsparcie świata sportu, kultury. • • • • • Miejska Energetyka Cieplna Spółka z o.o. w Koszalinie serdecznie zaprasza na dzień otwartych drzwi w ramach „Dni Otwartych Funduszy Europejskich”. W dniu 7 maja, w godzinach 12:00 – 17:00 dla wszystkich zainteresowanych udostępniony zostanie obiekt kotłowni przy ul. Słowackiego 30 w Sianowie. Kotłownia, należąca do MEC Koszalin, została zmodernizowana dzięki pomocy unijnej. Goście będą mogli zwiedzić obiekt kotłowni i zobaczyć: zmodernizowany kocioł KR-100 układ odpylania z nowym wentylatorem wyciągu spalin i przetwornicą częstotliwości do jego silnika, nowy komin układy nawęglania i odżużlania układ hydrauliczny wraz z pompownią komputerowe centrum nadzoru pracy sianowskiego systemu ciepłowniczego wraz z układem automatyki, sterowania sygnalizacji i wizualizacji Zwiedzający zostaną zapoznani z efektami działań modernizacyjnych – środowiskowych, dotyczących sprawności produkcji i bezpieczeństwa dostaw ciepła do odbiorców. W ramach dni otwartych przy współpracy z Centrum Kultury w Sianowie, zorganizowany zostanie konkurs plastyczny dla uczniów sianowskich szkół pt. „Czyste powietrze w moim mieście”. Ogłoszenie wyników konkursu i wręczenie nagród nastąpi podczas zwiedzania kotłowni. W Sianowie pomagamy m.in. klubowi sportowemu Victoria, staramy się być bliżej mieszkańców organizując coroczny festyn. Nie wszyscy zaproszeni goście mogli się pojawić na otwarciu obiektów w Sianowie. Tak było w przypadku marszałka Jakubowskiego, który jednak wystosował list przygotowany specjalnie z okazji otwarcia kotłowni: „Serdecznie dziękuję za zaproszenie na uroczyste otwarcie zmodernizowanej kotłowni osiedlowej w Sianowie(…)”. Niestety obowiązki służbowe uniemożliwiają mi udział w tym ważnym spotkaniu. Proszę przyjąć moje serdeczne gratulacje z okazji sfinalizowania tej inwestycji. Bardzo się cieszę, że dzięki wykorzystaniu funduszy europejskich zyskaliście Państwo nowoczesny obiekt, który będzie znakomicie służyć pokoleniom mieszkańców Sianowa. Życzę (…) wszystkim pracownikom MEC w Koszalinie wielu ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ W oddaniu do użytku kotłowni w Sianowie uczestniczyli przedstawiciele MEC, władze samorządowe, partnerzy i wykonawcy. 9 dalszych sukcesów zawodowych oraz aby praca w takim miejscu przynosiła dużo satysfakcji, gdyż od tego bowiem w bardzo dużym stopniu zależy to, co najważniejsze – zadowolenie użytkowników. (…)” Uczestnicy grudniowego spotkania byli pod dużym wrażeniem wykonanych w Sianowie prac, zwracali szczególną uwagę na zaawansowanie technologiczne zastosowanych rozwiązań. – Jestem naprawdę pełen uznania – powiedział Andrzej Kierzek, wiceprezydent Koszalina.–Byłem w wielu miejscach w Europie i mogę stwierdzić, że nigdzie tam nie widziałem lepszych rozwiązań niż te w sianowskiej kotłowni. Spółka się rozwija a gminy Sianów i Koszalin nie konkurują lecz współpracują. To droga do sukcesu. Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa przypomniał w jakim stanie była kotłownia w 2007 roku, zanim przeszła pod opiekę MEC: – Byłem przy sprzedaży tego obiektu wówczas jako wiceburmistrz Sianowa. Pamiętam doskonale w jak złym stanie było to miejsce. Zanim MEC stał się właścicielem kotłowni mieszkańcy gminy byli narażeni na przerwy w dostawie ciepła, teraz to się nie zdarza. Waldemar Grzybowski, prezes spółdzielni Jutrzenka zwrócił też uwagę na to, że inwestycja MEC wpisuje się znakomicie w obowiązujące obecnie standardy życia: – Są pewne standardy, które należy teraz utrzymywać. Odbiorca ma odkręcić kran i ma otrzymać ciepłą wodę, bez przerw w dostawie energii, jego potrzeby mają być zabezpieczone. I tak właśnie się dzieje. 10 | WIOSNA 2014 R. OPTYMALIZACJA MIEJSKIEGO SYSTEMU CIEPŁOWNICZEGO Bezpieczeństwo w parze z nowoczesnością ŅŅTECHNOLOGIA Jest taka anegdota, która mówi o tym, że najbardziej niewdzięczną robotę mają wodociągowcy. Nigdy nie mogą się bowiem pochwalić ciekawymi rozwiązaniami zastosowanymi na swoich sieciach, ponieważ zaraz po ich montażu muszą je zasypać. Tym samym nikt nie ma szansy ich podziwiać i docenić. W pewnym zakresie ten żal mogą podzielać również ciepłownicy. A pod ziemią w Koszalinie bardzo dużo się dzieje. I to dużo dobrego. Z korzyścią dla nas wszystkich. O Jan Zalewski, brygadzista brygady sieciowej podczas kontroli stanu odcinka sieci ciepłowniczej. d 2007 roku trwa w mieście wielka inwestycja, o której rozmachu i znaczeniu wiele osób po prostu nie wie (po części ze wspomnianych we wstępie powodów). To „Optymalizacja miejskiego systemu ciepłowniczego w Koszalinie”. W jej ramach wymieniana jest izolacja termiczna sieci napowietrznych, modernizowana sieć rozdzielcza i przyłącza, modernizowane są węzły cieplne. Stare i bardzo stare sieci zastępują nowe, mniej awaryjne i bardziej zaawansowane technologicznie rury i urządzenia (o ich zaletach piszemy obszernie dalej). Do modernizacji wytypowano sieci najstarsze, eksploatowane przez 25-30 lat, o największych stratach ciepła. Tym samym sieci mają być bezpieczne, bezawaryjne, nie powodować strat ciepła i działać w zgodzie z ekologią. Wymiana jest konieczna Dzięki realizacji projektu Koszalin zyska 10,3 km nowoczesnej sieci ciepłowniczej, natomiast mieszkańcy większą niezawodność dostaw ciepła i czystsze powietrze. Wiadomo, że ilość zaoszczędzonej energii w wyniku realizacji projektu wyniesie ok. 35 tys. GJ rocznie, a uniknięcie emisji CO2 związane z oszczędnościami oszacowano na poziomie ok. 3,9 tys. ton rocznie. Modernizacja miejskiej sieci ciepłowniczej i węzłów cieplnych w Koszalinie wpłynie na podniesienie jakości infrastruktury technicznej w regionie, co jest spójne z ideą podniesienia konkurencyjności gospodarczej i społecznej Polski i jej regionów. Jakość i pewność dostaw, które zostaną osiągnięte dzięki tej inwestycji są jednymi z kluczowych warunków do rozwoju przedsiębiorczości i tworzenia nowych miejsc pracy. Modernizacja to mniejsze straty FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ Wzrost bezpieczeństwa energetycznego energetyczne podczas przesyłu i dystrybucji ciepła. Tym samym zmniejszy się zapotrzebowanie na energię pierwotną w źródłach ciepła eksploatowanych przez MEC, co idąc dalej przekłada się wprost na wzrost bezpieczeństwa energetycznego Koszalina i regionu oraz ograniczenie emisji zanieczyszczeń. Projekt jest finansowany z pieniędzy Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, Działanie 9.2. Efektywna dystrybucja energii priorytetu IX Infrastruktura energetyczna przyjazna środowisku i efektywność energetyczna. Wartość projektu określona w umowie o dofinansowanie wynosi 26,42 mln złotych, w tym 11,18 mln złotych stanowią fundusze europejskie. W latach 2007-2013 na realizację zadań w ramach projektu, wydano 11,7 mln zł netto. W tym czasie powstało 12 zmodernizowanych indywidualnych węzłów cieplnych, czyli 100% przyjętych do realizacji, oraz 7,02 km sieci ciepłowniczej, co stanowi ok. 68% całkowitej długości sieci zaplanowanej do modernizacji. Zakończenie realizacji projektu planowane jest na 30 czerwca 2015 roku. Stan techniczny sieci należącej do MEC w Koszalinie jest zróżnicowany. Problemem jest ciągle jeszcze stosunkowo duży udział sieci wykonanych w technologii kanałowej w ogólnej jej długości (tradycyjna technologia). Stare rozwiązania skutkują dużymi stratami ciepła. Sprawność izolacji spada miejscami poniżej 50 procent wartości początkowej. Wynika to z zawilgocenia materiału izolacyjnego, skruszenia waty szklanej powłok termoizolacyjnych. Straty te oprócz kosztów związanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa przekładają się na bezpowrotne straty energii oraz zwiększone zanieczyszczenie środowiska wskutek większej emisji substancji zanieczyszczających (spowodowanych większym zużyciem węgla). Wystarczy klucz jak gruby ołówek! Dlatego też stare, wysłużone urządzenia zastępowane są nowoczesnymi. Podobnie rzecz się ma z sieciami wykonanymi w technologii kanałowej. Ich miejsce zajmują sieci preizolowane. O jednych i drugich wie wszystko Jan Zalewski, wieloletni pracownik MEC, fachowiec i brygadzista ekipy „sieciowców”. Przypomnijmy tylko, że system rur preizolowanych ma zastosowanie w ciepłownictwie do przesyłu tzw. czynnika cieplnego. Izolację termiczną stanowi pianka poliuretanowa wypełniająca przestrzeń pomiędzy rurą przewodową a płaszczem osłonowym. Sieć preizolowaną z założenia buduje się znacznie szybciej niż kanałową, a koszty prac ziemnych i ich uciążliwość są zdecydowanie mniejsze. Zaletą zastosowania sieci preizolowanej są wspominane już niższe niż w sieciach kanałowych straty ciepła w procesie przesyłu. W sieci preizolowanej jest możliwość prowadzenia stałego nadzoru stanu rurociągów dzięki instalacji alarmowej (pozwala na szybką lokalizację i usunięcie awarii), a także eliminację zagrożenia gazów, uciążliwości gryzoni i insektów, które pojawiały się w kanałach i komorach cieplnych. Wszystkie od kilkunastu lat nowobudowane sieci ciepłownicze realizowane są właśnie w technologii rur preizolowanych. Sieci ciepłownicze preizolowane układane są bezkanałowo w otulinie z pianki poliuretanowej i płaszczu z PE, bezpośrednio w ziemi na podsypce i zasypce piaskowej. ZALETY RUR I SIECI PREIZOLOWANYCH • • • • • • • długa żywotność – min. 30 lat zminimalizowane straty ciepła możliwość pomiarów i monitorowania stanu zawilgocenia rur i lokalizacji awarii sieci. wykonywanie mniejszych wykopów przy robotach budowlano-montażowych małe straty ciepła zmniejszenie zużycia paliwa do produkcji ciepła zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do atmosfery | WIOSNA 2014 R. – Tradycyjna sieć to był ogrom roboty ziemnej. Całość prac z infrastrukturą była niezwykle uciążliwa i droższa – mówi Jan Zalewski. – W przypadku sieci preizolowanej rzecz odbywa się bardzo prosto. To wykop, podsypka, piasek. Podobnie z zaworami w sieci preizolowanej. Kiedyś np. zawór na rurociągu „400-setce” zamykało się 30-40 minut i potrzeba było do tej pracy trzech ludzi. Teraz kluczem wielkości grubego ołówka można to zrobić w czasie kilku minut, jednym palcem! W przypadku dawnego systemu kanałowego, jeśli doszło do awarii sieci, wszyscy widzieli, że dzieje się coś niedobrego – obłoki pary wydobywające się z ziemi – takie obrazki pamiętamy doskonale z lat ubiegłych. – Teraz jest to system zamknięty – w przewodach zatopione zostały druty alarmowe – to są nasze oczy. Mamy je cały czas pod kontrolą i widzimy wszystko, co się dzieje na sieci – dodaje Jan Zalewski. Duża inwestycja i duże wyzwanie ŅŅMAGISTRALA Energetyka Cieplna od wielu lat prowadzi wielomilionowe inwestycje związane z wymianą starych sieci kanałowych na sieci ciepłownicze produkowane w najnowszej technologii, czyli sieci preizolowane. K ulminacyjnym punktem tych inwestycji będzie planowana na lato 2014 roku wymiana magistrali ciepłowniczej o średnicy 400 i 300 mm na odcinku o długości około 600 m – od okolic mostu na ul. Stawisińskiego do ul. 1 Maja. Ze względu na duże zagęszczenie instalacji wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, elektrycznych itp. w tej części miasta, niemożliwe jest wstawienie dłuższych, przygotowanych wcześniej segmentów rur. Stary ciepłociąg trzeba będzie po kawałku wycinać, a w to miejsce wkładać i łączyć ze sobą nowe odcinki rur preizolowanych. Będzie to operacja żmudna, ale przede wszystkim czasochłonna. Niemal każde zainstalowanie kolejnego odcinka ciepłociągu będzie operacją skomplikowaną, a czas pracy dodatkowo wydłuży się ze względu na konieczność spuszczenia wody z bardzo długiego odcinka sieci oraz późniejszym jej uzupełnieniem. Wymiana wysłużonych odcinków rur nie ma zwykle wpływu na bieżące dostawy ciepła i ciepłej wody do odbiorców. Wykonawcy na ogół starają Zaawansowane technologie System alarmowy, o którym wspomina pan Jan to w dużym uproszczeniu system składający się z dwóch nieizolowanych przewodów miedzianych umieszczonych wewnątrz pianki poliuretanowej. Są one przesunięte wzajemnie o pewien kąt. Aby łatwiej było to sobie wyobrazić powiedzmy, że w praktyce wygląda to tak, że umieszczone są w pozycji odpowiadającej „za dziesięć druga”, „za piętnaście trzecia” na tarczy zegara, czy w większych średnicach są cztery druty rozmieszczone co 90 stopni. Uszkodzenia udaje się namierzyć śledząc zachowanie przewodów przy pomocy specjalistycznych urządzeń, np. reflektometru i lokalizatora. Sygnalizują one wystąpienie odległości całej pętli pomiarowej lub zakłócenia od punktu pomiaru i działają na zasadzie impulsowej (urządzenie wysyła impuls do obwodu). Pomiar jest wskazówką dla pracowników śle- dzących wskazania analizy i oceny stanu mierzonego odcinka sieci. W przypadku wystąpienia zakłócenia dokonania zlokalizowania na mapie powykonawczej jego miejsca w terenie. – Reflektometr i lokalizatory wraz z testerem mierzącym rezystancję pianki (jej suchość) to podstawowe urządzenia do bieżącego monitoringu sieci preizolowanej – tłumaczy Jan Zalewski. – Przy budowie-montażu systemu alar- się realizować zaplanowane prace w taki sposób, by można było korzystać z możliwości zasilenia obiektu w energię cieplną z czynnego odcinka sieci ciepłowniczej. Ewentualne przerwy w dostawie ciepła są w takich przypadkach ograniczane do niezbędnego minimum, celem stawianym przed wykonawcami jest, aby nie były dłuższe niż trzy dni. Jednak w przypadku modernizowanego odcinka magistrali ciepłowniczej będzie znacznie dłuższa, mogąca trwać aż trzy tygodnie. O tym, że tak długa przerwa jest sytuacją wyjątkową, niech świadczy fakt, że ostatnio dłuższy niż kilkudniowy brak dostaw ciepłej wody spowodowany pracami modernizacyjnymi, miał miejsce w latach dziewięćdziesiątych. Nieco wcześniej, bo w latach osiemdziesiątych i na przełomie kolejnej dekady 5-tygodniowe wyłączenia były normą. Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie w najbliższych latach planuje tylko krótkie przerwy, maksymal- mowego (łączenie przewodów, mufowanie), ważna jest pogoda, bo nie można prowadzić tych robót przy dużej wilgotności powietrza. Jeśli zlokalizujemy duże zawilgocenie sieci, wówczas nie ma rady, trzeba odkopać i sprawdzić co się dzieje. Z doświadczenia wiem, że 80-90 procent nieszczelności jest w mufach i zakończeniach rur tzw. „ECAP”, przy montażu. Ileś tam procent to wina materiału, reszta to uszkodzenia sił zewnętrznych. RURA PREIZOLOWANA Rura przewodowa – stalowa. 2 Izolacja termiczna – pianka poliuretanowa (PUR) zapewniająca izolację. Pianka łączy stalową rurę przewodową i osłonową. 3 Druty alarmowe. 4 Rura osłonowa – wykonana z Polietylenu HDPE. 3 4 2 1 Zalety • niższe niż w sieciach kanałowych straty ciepła w procesie przesyłu • możliwość prowadzenia stałego nadzoru stanu rurociągów dzięki instalacji alarmowej • eliminacja zagrożenia gazów, uciążliwości gryzoni i insektów INFOGRAFIKA: DP DESIGN, DAWID PERZ 1 11 nie trzydniowe w dostawie ciepła i ciepłej wody do odbiorców, związane z modernizacją sieci ciepłowniczych. Tegoroczną, tak długą przerwę w dostawie energii cieplnej odczują tylko odbiorcy zasileni w centrum miasta, między innymi budynków przy ul. 1 Maja, Odrodzenia, Podgórnej i Młyńskiej. MEC Koszalin ze swej strony będzie robił wszystko, o ile to tylko będzie możliwe, aby ten czas skrócić. Dlatego przy montażu sieci wymagany jest „sterylny” montaż, dużo dokładności, zwłaszcza przy łączeniu drutów sygnalizacyjnych i zamykania połączenia spawanego mufą. Przesiadkę z sieci kanałowych na preizolowane można porównać do zamiany malucha na mercedesa. Stosowane teraz technologie są pod kontrolą specjalistycznych ośrodków badawczych. – Obecnie jakość rur jest na ogół dobra – mówi Jan Zalewski. – Są ośrodki naukowo-badawcze, które sprawdzają te rury i po pozytywnych wynikach badań przyznają certyfikat, który jest wymagany do montażu rur preizolowanych. W dzisiejszych czasach żywotność rur określa się na minimum 30 lat. System jest przede wszystkim ekologiczny. Straty ciepła są o wiele mniejsze w porównaniu do tych tradycyjnych. Plusy preizolowanych to również to, że są mało energochłonne, jeżeli chodzi natomiast o wykrywalność awarii to wymagają większej wiedzy, ale są dobre do kontroli. Sporo już zrobiono W Koszalinie są miejsca zwłaszcza w centrum, gdzie udział sieci kanałowych jest dość spory, niektóre pochodzą z bardzo zamierzchłych czasów. Ale inwestycje MEC zmieniają sukcesywnie ten stan rzeczy. – Są znikome odcinki rur w centrum, które są jeszcze z lat pięćdziesiątych – potwierdza Jan Zalewski. – Jednak ogólnie ponad 70 procent magistrali to rury preizolowane. W ostatnich latach przybywa nowoczesnej sieci. W planach są kolejne tradycyjne rury do wymiany. W 2013 roku w ramach projektu MEC wykonano osiem zadań, efektem których była modernizacja: zzwęzła cieplnego przy ul. Połczyńskiej 71 – Zespół Szkół nr 12; zzwęzła cieplnego przy ul. Wańkowicza 11 – Szkoła Podstawowa nr 17; zzsieci cieplnej za estakadą przy ul. Plater 2 (Dąbka); zzsieci cieplnej do ul. Próchnika 5 z sieci Dn 400 w ul. Akademickiej; zzsieci cieplnej wraz z przyłączem do ul. Na Skarpie 17; zzsieci cieplnej z przyłączami do ul. Bosmańskiej 16d i do ul. Bosmańskiej 18; zzprzyłącza cieplnego do wymiennikowni W-2 przy ul. Jana Pawła II 11; zzsieci cieplnej na wysokości budynku przy ul. Łużyckiej 25. Przed spółką jeszcze dwa kolejne lata realizacji projektu. W tym czasie planowana jest modernizacja około 3,28 km sieci ciepłowniczej. 12 | WIOSNA 2014 R. PRACOWNICY MEC KOSZALIN Ludzie ciekawi świata ŅŅTO MY Podobnie jak w latach ubiegłych zapraszamy czytelników do poznania sylwetek pracowników Miejskiej Energetyki Cieplnej. A ponieważ MEC ma szczęście do ciekawych ludzi, znów są to postacie nieszablonowe, prowadzące interesujące życie i mające oryginalne zainteresowania. Piotr Arnold kierownik działu utrzymania ruchu Lubię swoją pracę i z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że to jest to, co chciałbym w życiu robić. Spełniam się. P iotr Arnold jest dyspozytorem sieci ciepłowniczej. Ten niezwykle kontaktowy człowiek realizuje się nie tylko w pracy zawodowej, ale czynnie działa na wielu płaszczyznach, także życia społecznego. Niedawno został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi podczas uroczystości dla działaczy Związku Harcerstwa Polskiego. Ceremonia odbyła się w grudniu 2013 roku w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, a Piotra Arnolda uhonorowano za działalność społeczną w ZHP oraz Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym. Piotr Arnold jest aktywnym członkiem ZHP od 1984 roku. W Hufcu ZHP Ziemi Koszalińskiej pełnił funkcje: członka komisji rewizyjnej, namiestnika starszoharcerskiego, członka komendy hufca, zastępcy komendanta hufca i komendanta hufca. W latach 1992 – 1993 był członkiem Komendy Koszalińskiej Chorągwi ZHP. Od początku działalności harcerskiej związany z Harcerskim Klubem Turystyki Pieszej PTTK „Sezam” im. A. Kamińskiego w Koszalinie, w którym pełnił między innymi funkcje: zastępowego, przybocznego i drużynowego. Od 1992 roku do dziś jest prezesem klubu. Za działalność w PTTK został wcześniej uhonorowany Srebrną Odznaką „Za działalność wśród dzieci i młodzieży”. Harcerstwo nie jest jedyną pasją pana Piotra. Ogromną radość sprawiają mu też podróże, związane z turystyką górską. – Dzięki działalności w ZHP zwiedziłem właściwie całą Polskę – opowiada.–Byłem we wszystkich górach w kraju, oprócz Gór Izerskich. Dodam przy okazji, że jestem także przewodnikiem i zajmuję się znakowaniem szlaków turystycznych. Zwiedziłem piękne okolice górskie poza naszymi granicami: na Ukrainie, w Bułgarii, w Rumunii, Albanii, Czarnogórze i Macedonii. Co ciekawe pan Piotr od dziesięciu lat jest członkiem – jak sam mówi „sekcyjki”–filipińskich sztuk walki.–Kolega z MEC-u jest zresztą moim trenerem – dodaje Piotr Arnold.–Nie startuję w zawodach, ćwiczę jedynie amatorsko, po to, by się trochę poruszać. To bardzo pomaga w utrzymaniu dobrej kondycji. A zawodowo? – Z ciepłownictwem jestem związany w zasadzie całe życie – mówi o swojej pracy zawodowej.–Jest to zgodne z kierunkiem mojego wykształcenia. Jako inżynier interesuję się energetyką w ogóle, ale również aspektami dotyczącymi energii odnawialnej. Lubię swoją pracę i z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że to jest to, co chciałbym w życiu robić. Spełniam się. *** L ucyna Wołek nie jest rodowitą koszalinianką, ale to właśnie z Koszalinem związała swoje zawodowe i rodzinne życie. Jak często bywa w podobnych przypadkach zadecydował o tym los. Pani Lucyna pochodzi z Elbląga. Do Koszalina przeprowadziła się w 1984 roku przyjeżdżając tu „za mężem”.–Mój małżonek były wojskowy został przeniesiony wraz z jednostką, więc ja przyjechałam razem z nim – opowiada.–Zaczęłam szukać pracy. Ponieważ Lucyna Wołek inspektor ds. administracyjnopersonalnych Długopisy, które zbieram pokazują jak z biegiem lat zmieniała się nasza firma, jakie były hasła reklamowe, logo. To kawał historii spółki. wcześniej byłam zatrudniona w Zakładzie Energetycznym w Elblągu, rozglądałam się za posadą o podobnym charakterze. Tak trafiłam do WPEC-u i z zakładem jestem związana nieprzerwanie od 1985 roku. Lucyna Wołek jest inspektorem ds. administracyjno-personalnych. I jak ocenia, firma przez te wszystkie lata zmieniła się nie do poznania.– Na każdym kroku widać ogromny postęp technologiczny, spółka stale się rozwija, a mi sprawia satysfakcję praca w takim zespole, w takiej firmie. Pani Lucyna ma bardzo oryginalne hobby, związane również z działalnością MEC. Otóż od kilku lat zbiera… długopisy. Ale nie takie zwykłe, lecz szczególne – z logo i hasłami reklamowymi MEC. – To zainteresowanie trwa od pięciu, sześciu lat – mówi pani Lucyna.–Obecnie mam już około 30 modeli. Najstarszy pochodzi – jak sądzę – jeszcze z lat osiemdziesiątych. Na podstawie tych długopisów doskonale można prześledzić jak z biegiem lat zmieniała się nasza firma, jakie były hasła reklamowe, grafika logo. To kawał historii spółki. Lucyna Wołek bardzo lubi sport. Co prawda czynnie nie uprawia żadnej dyscypliny, ale jest wiernym kibicem żeńskiej drużyny piłki ręcznej Energa AZS Koszalin. Wspólnie z przyjaciółmi chodzi na mecze ulubionego zespołu, pojawia się również na meczach wyjazdowych. – W kibicowanie wciągnęli mnie synowie – mówi pani Lucyna.–Byłam również na meczu pucharowym drużyny w Czechach, na wyjazdach | WIOSNA 2014 R. Jacek Marciniak specjalista ds. administrowania bazami danych ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ Technologicznie firma poszła bardzo do przodu. MEC zapewnia pracownikom możliwość rozwoju osobistego, jeśli oczywiście ktoś ma na to ochotę. w Szczecinie, czy Gdyni. Kibicuję aktywnie z szalikiem klubowym na szyi i w sektorze najwierniejszych fanów zespołu. *** J acek Marciniak to specjalista ds. administrowania bazami danych. W MEC pracuje od 2002 roku, gdzie trafił z Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. – Dwa lata po studiach złożyłem w MEC-u CV i czekałam – mówi pan Jacek.–No i się doczekałem. Zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną i zatrudniono. To, czym zawodowo zajmuje się Jacek Marciniak w spółce jest zgodne z jego kierunkowym wykształceniem: mechaniką maszyn oraz informatyką.–Technologicznie firma poszła bardzo do przodu – ocenia.–MEC zapewnia pracownikom możliwość rozwoju osobistego, jeśli oczywiście tylko ktoś ma na to ochotę – dodaje.–Poprzez różnego typu kursy i egzaminy certyfikacyjne możemy podnosić swoje kwalifikacje. Jacek Marciniak jest też naukowcem. Prowadzi badania na Wydziale Elektroniki i Informatyki Politechniki Koszalińskiej w Katedrze Systemów Cyfrowego Przetwarzania Sygnałów nad możliwością zastosowania sztucznej inteligencji w procesach technologicznych. Oprócz tego pisze doktorat i – jak mówi – nauka i badania choć sprawiają mu ogromną przyjemność i dają satysfakcję są ciężką harówką.–To wymaga czasu i poświęceń – mówi. A więc aby nieco odreagować pan Jacek oddaje się swoim innym pasjom. Od niedawna jest to jeździectwo. Co prawda na własnego konia jeszcze go nie stać, ale korzysta z gościnności ośrodków jeździeckich w Skibnie, czy Rzepkowie. – Z końmi to był oczywiście przypadek – opowiada pan Jacek.– Zaczęło się tak, że moja przyjaciółka zaproponowała mi wspólny wyjazd do stadniny. Pojechałem, przeko- nałem się na miejscu, że to świetna forma rekreacji i tak już zostało. Poza tym być może konie to nie tylko kwestia przypadku. W moich żyłach płynie trochę krwi tatarskiej, więc może stąd wzięła się ta fascynacja jeździectwem. Konie w Polsce kojarzymy z historią. Tą dziedziną także interesuje się Jacek Marciniak. Zwłaszcza II wojną światową i historią militariów. Z myślą o ciekawych miejscach związanych z dawnymi wydarzeniami, pan Jacek planuje swoje podróże.–Zwiedzam przede wszystkim zabytki. Być może uda mi się niedługo pojechać do Alzacji. To bardzo ciekawy architektonicznie region. Poza tym chciałbym kiedyś dotrzeć na Krym – do Odessy, Sewastopola. Obowiązkowo w podróż zabieram też książkę, oczywiście historyczną lub naukową. *** W ładysław Ziembaczewski swoim optymizmem może zarazić każdego. To człowiek, który zawsze jest na tak i na świat patrzy z pozycji optymisty. Wśród ludzi jest duszą towarzystwa i swoim dobrym nastrojem każdemu poprawi humor. Dzień bez uśmiechu to dzień zmarnowany – to jego życiowe motto. Do MEC-u pan Władysław trafił jak wielu młodych mężczyzn w latach osiemdziesiątych: po szkole kierunkowej. W jego przypadku było to technikum energetyki cieplnej, działające przy dzisiejszym „mechaniku” w Koszalinie. – Po ukończeniu szkoły trzeba było pójść do pracy – mówi.–Pomyślałem: dlaczego nie wybrać zakładu, w którym potrzebują ludzi z moim wykształceniem. Wówczas to przedstawiciele firm przychodzili do szkół i szukali kadr. I tak trafiłem do WPEC-u. Ponieważ lubię mieć wszystko poukładane, pracę postanowiłem zacząć 1 września, czyli tego dnia kiedy zaczyna się w Polsce nauka w szkole. Pan Władysław został zatrudniony w biurze, wówczas mieszczącym się na placu Wolności w Koszalinie. Ale ponieważ armia nie była w tamtych czasach zbyt łaskawa, upomniała się również o Władysława Ziembaczewskiego.–Popracowałem dwa i pół miesiąca i poszedłem „w kamasze”–wspomina.–Mój rocznik był ostatnim, który musiał odsłużyć pełne dwa lata. Po wojsku wróciłem do firmy, ale na inne stanowisko niż przedtem. Zaproponowano mi zajęcie na sieci jako „monter obchodowy”. Polegało to na tym, że chodziłem i spraw- dzałem czy na węzłach wszystko jest w porządku, przeglądałem parametry, dodatkowo dbałem o twardość wody, po sezonie grzewczym pracowałem przy budowie nowych węzłów i nowej sieci. Te czynności pan Władysław wykonywał do 2002 roku. Wtedy zaproponowano mu powrót za biurko. Tym sposobem znalazł się w dziale monitoringu, a następnie na samodzielnym stanowisku, gdzie zajmował się licznikami, awariami, odczytami liczników oraz tworzył różnego rodzaju zestawienia dotyczące produkcji i sprzedaży ciepła. W 2007 roku pan Władysław został mianowany osobą, która dba o organizowanie odczytów i ma na oku jakość i przegląd liczników. W październiku 2011 roku trafiłem do Działu Obsługi Klienta i awansowałem na stanowisko specjalisty ds. pomiaru i rozliczeń energii cieplnej. 13 Władysław Ziembaczewski jest wielkim miłośnikiem komputerów, nowoczesnych technologii. Na co dzień pracuje z programem Excel, którym właściwie nie ma już przed nim żadnych tajemnic. – Lubię też fotografować i zajmować się obróbką zdjęć – mówi pan Władysław.–Prowadzę foto-pamiętnik, w którym umieszczam zdjęcia ze spacerów, ze spotkań, kadry ciekawych krajobrazów i ludzi. Brałem udział w Photo Day i już za drugim razem udało mi się wygrać główną nagrodę. Pasjonuje mnie naturalność w fotografii. Interesuję się również kosmosem. Śledzę programy popularno-naukowe poświęcone obcym cywilizacjom, podbojowi kosmosu, ekspedycjom badawczym. Ciekawi mnie jak zbudowany jest wszechświat, jakie sterują nim mechanizmy. Moim marzeniem jest obejrzenie Ziemi z perspektywy kosmosu. Poza tym zastanawiam się, czy uda się załogowa misja na Marsa. W życiu Władysława Ziembaczewskego zawsze ważny był sport. Niegdyś wróżono mu nawet udaną karierę piłkarską i lekkoatletyczną. Kontuzja nieco pokrzyżowała te plany. – W piłkę grałem od zawsze – mówi.–Trafiłem do Gwardii Koszalin, reprezentowałem też Tura Koszalin i Start Mokre. Jak na taki wulkan pozytywnej energii przystało, preferencje muzyczne pana Władysława są adekwatne do jego temperamentu. Wychował się na muzyce rockowej i metalowej i do dziś te gatunki są jego ulubionymi.–Muzykę dzielę na tę do zabawy i tę do słuchania. Wyszukuję nowych kapel, ale mam wielki sentyment do takich gigantów jak: Lombard, TSA, AC/DC – opowiada. Pan Władysław ma 13-letnią córkę Olimpię, która po tacie odziedziczyła zamiłowanie do muzyki. Uczęszcza do studia wokalnego. W domu państwa Ziembaczewskich jest również miejsce na zwierzęta, a ściślej mówiąc zwierzę. To pies rasy york i wabi się Mike. Jest oczkiem w głowie i dużą radością wszystkich domowników. Władysław Ziembaczewski specjalista ds. pomiarów i rozliczeń energii cieplnej Lubię fotografować i zajmować się obróbką zdjęć. Prowadzę fotopamiętnik, w którym umieszczam ciekawe kadry. 14 | WIOSNA 2014 R. CIEPŁA WODA UŻYTKOWA – INWESTYCJE I NOWE PODŁĄCZENIA Inwestycyjna mobilizacja lokatorów ŅŅOSIEDLA Kiedy kilka lat temu w największej koszalińskiej spółdzielni mieszkaniowej „Przylesie” zdecydowano się na masową likwidację gazowych „junkersów” na rzecz ciepłej wody użytkowej przygotowywanej przez MEC, spotkało się to z dużą nieufnością mieszkańców. Dziś odbiorcy z innych rejonów miasta sami dopingują swoich zarządców, aby jak najszybciej dokonali podobnej modernizacji. Historia szczęśliwe zatoczyła koło, bo ciepła woda użytkowa to same plusy. W Nowe podłączenia ciepłej wody użytkowej w spółdzielni Nasz Dom to tylko kwestia czasu. Jest to bowiem zgodne z oczekiwaniami lokatorów i sprzyjającym klimatem wokół inwestycji. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ spółdzielni „Przylesie” początki związane z wymianą gazowych podgrzewaczy wody nie były łatwe. Koncepcja wzbudzała sporo kontrowersji, które odbiły się szerokim echem w całym mieście. Z czasem okazało się jednak, że odważna decyzja władz spółdzielni była strzałem w dziesiątkę. Dziś zdecydowana większość odbiorców z kilku tysięcy mieszkań jest zadowolona z tego, że z ich lokali zniknął gaz. A oni sami korzystają z rozwiązania wygodnego i komfortowego w obsłudze. Bezpieczeństwo i komfort Dlaczego ciepła woda użytkowa jest tak atrakcyjną propozycją? Z kilku powodów. Po pierwsze bezpieczeństwo. W naszych Jest wola i determinacja ROZMOWA z Eugeniuszem Redlarskim, prezesem zarządu Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Nasz Dom” w Koszalinie Jak w zasobach Państwa spółdzielni przebiegają inwestycje dotyczące podłączeń do ciepłej wody użytkowej? Część budynków już została podłączona, w kolejce są następne… – Spółdzielnia obejmuje nieco ponad 3.000 mieszkań i jest podzielona na 18 nieruchomości, z czego 16 to budynki wielorodzinne, z problemami wynikającymi z ich wieku. Prawie wszędzie podstawowym problemem jest konieczność wymiany wspólnych, wewnętrznych instalacji wodno-kanalizacyjnych. Planując te kosztowne przedsięwzięcia zastanawialiśmy się, czy nie warto w trakcie tych wymian, budować instalacje centralnej ciepłej wody zastępujące dość niebezpieczne, mieszkaniowe, gazowe podgrzewacze wody. Ostatecznie uzgodniliśmy z mieszkańcami, że będziemy je budować. A gdzie dostawa ciepłej wody z sieci miejskiej byłaby na razie niemożliwa – realizować ten zakres robót tylko w obrębie mieszkań, aby w korzystnej przyszłości, drugi raz nie wchodzić do tych samych lokali z robotami budowlanymi. Z taką ideą przystąpiliśmy w 2009 roku do modernizacji kilkubudynkowej nieruchomości. Co najważniejsze, pomimo różnych trudności, udało się wynegocjować dostawę ciepłej wody z sieci miejskiej wraz z zakończeniem prowadzonych przez nas robót. O których budynkach mówimy? – O nieruchomości położonej przy ulicach Moniuszki 6 i 8 oraz Szymanowskiego 18. Reakcje mieszkańców na dostawę ciepłej wody z nowego źródła były bardzo pozytywne. Pomimo, że modernizacja trwała kilka lat, i w lokalach od których rozpoczynaliśmy uciążliwe roboty, na ich ostateczne zakończenie (demontaż gazowego podgrzewacza), trzeba było czekać blisko trzy lata. A co z pozostałymi nieruchomościami? – W 2013 roku zakończyliśmy realizowaną na takich samych zasadach modernizację nieruchomości położonej przy ul. Ogińskiego 5 i Nowowiejskiego 10. Tam modernizacja trwała niewiele ponad rok. Po tych przedsięwzięciach zrewidowaliśmy jednak nasze dotychczasowe założenia. Z większą determinacją prowadziliśmy negocjacje z MEC Sp. z o.o. w Koszalinie, aby jeżeli to tylko możliwe, przygotować wspólne projekty pozwalające na jednorazowe wejście do danego lokalu, zakończone otwarciem podłączonego do sieci miejskiej kurka z ciepłą wodą. Na tych zasadach, w styczniu tego roku, rozpoczęliśmy modernizację siedmiobudynkowej nieruchomości położonej u zbiegu ulic 4 Marca i Wojska Polskiego. wielorodzinnych blokach urządzeniami najczęściej wykorzystywanymi do ogrzewania ciepłej wody są popularne „junkersy”. Zdarza się, że w jednym mieszkaniu istnieją one od wielu lat i od czasu ich zainstalowania nie były wymieniane. Koszt kontroli piecyków, wentylacji, ich ciągłej konserwacji rośnie, bo i stan urządzenia z roku na rok jest coraz gorszy. Stare, zaniedbane piecyki są tykającą bombą w naszych domach. Prace zostaną zakończone najpóźniej w tym miesiącu. Po zakończeniu sezonu grzewczego podejmiemy wspólnie z MEC-em prace w kolejnych trzech nieruchomościach obejmujących łącznie 19 budynków, w których znajduje się 746 mieszkań. Podstawową zasadą minimalizującą uciążliwości dla użytkowników lokali będzie reguła – prace w lokalu trwają nie dłużej niż dziesięć dni roboczych i kończą się otwarciem kurka z ciepłą wodą. Te zadania zakończymy w przyszłym roku. Na 2015 rok planujemy nieruchomość trzybudynkową położoną przy ulicy Broniewskiego i być może nieruchomość czterobudynkową przy Tetmajera (od numeru 4 do 34). W pozostałych budynkach modernizacje nastąpią po 2015 roku, kiedy spłacimy kredyty zaciągnięte wcześniej na ich termomodernizację. Czyli potwierdza się to, że mieszkańcy sami mobilizują zarządcę do podejmowania kroków związanych z podłączeniem ciepłej wody użytkowej? – Znaczna ich większość. Jednak nieliczni demonstrują, że nie życzą sobie, aby ich własność była naruszana. Jakby zapominali, że ich lokale znajdują się w budynku wielorodzinnym i pewne decyzje związane z właściwym utrzymywaniem nieruchomości wspólnej trzeba podjąć wspólnie. Próbujemy powstające problemy pokonywać, negocjujemy, rozmawiamy. Przypominamy również, że już od kilku lat, na corocznych zebraniach z mieszkańcami każdej nieruchomości zapowiadaliśmy konieczność wymiany wspólnych instalacji wodno-kanalizacyjnych i budowy instalacji centralnej ciepłej wody. Nieraz konieczne są długotrwałe i cierpliwe prowadzone rozmowy. Są właściwsze od przymuszających postępowań sądowych. Aktywni mieszkańcy uczestniczący w systematycznych spotkaniach z przedstawicielami zarządu Spółdzielni doceniają również i to, że dzięki wprowadzaniu centralnej ciepłej wody umożliwiającej likwidację mieszkaniowych gazowych podgrzewaczy wody, podnosi się bezpieczeństwo użytkowania mieszkań. Wiedzą, że często nadmierne oszczędzanie ciepła do ogrzewania lokali wiąże się ze szczelnie zamkniętymi oknami. Wiedzą, że wówczas każdorazowe dłuższe korzystanie z gazowego podgrzewacza wody stwarza niebezpieczeństwo zatrucia tlenkiem węgla. Popierając i wnioskując o wprowadzenie centralnej ciepłej wody myślą nie tylko o wygodzie ale swoim i sąsiadów bezpieczeństwie. | WIOSNA 2014 R. Co sezon słyszymy o przypadkach zatrucia czadem, czasami dochodzi do eksplozji. To wystarczające powody, by gaz zacząć wyprowadzać z budynków. Druga sprawa związana jest również z bezpieczeństwem. W tym przypadku chodzi o bezpieczeństwo dostaw. Dobrze wykonana i przygotowana do pracy instalacja jest rozwiązaniem gwarantującym niezawodność dostarczania ciepłej wody i duży komfort jej użytkowania. Nie jest też rozwiązaniem droższym od gazu – to koronny argument numer trzy. Lokator nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów eksploatacyjnych. Nie musi martwić się o stan techniczny „junkersów” i przewodów kominowych. Wystarczy przekręcić kurek, cała reszta należy do MEC-u i administratora budynku. ODBIORCY CIEPŁA SYSTEMOWEGO Nowe inwestycje – nowe podłączenia ŅŅNASI KLIENCI Miejska Energetyka Cieplna zyskuje nowych odbiorców. W 2013 roku do sieci ciepłowniczej podłączono w Koszalinie kilkadziesiąt nieruchomości. Pokazuje to, że Ciepło Systemowe jest atrakcyjnym produktem i spełnia oczekiwania klientów. Ludzie są „za” B udownictwo wielorodzinne w Koszalinie prężnie się rozwija. Po lekkim zastoju w latach ubiegłych inwestycje mieszkaniowe „wybuchły” z nową siłą. Nowe budynki powstają w wielu punktach miasta. Dużo się dzieje na „Przylesiu” i osiedlu Unii Europejskiej, ciekawe inwestycje są prowadzone w okolicy centrum handlowego Atrium. Ekipy budowlane widoczne są również w centrum Koszalina. Deweloperzy oferują nieruchomości przy ul. Zientarskiego, Traugutta, a także Zwycięstwa i Hołdu Pruskiego. Jedna z ostatnich inwestycji „Przylesia”: budynek przy ul. Krzyżanowskiego. Jest nas coraz więcej! Wielu deweloperów realizujących nowe inwestycje na terenie Koszalina decyduje się na podłączenie do miejskiego systemu ciepłowniczego. Firma Kuncer oddaje nowe mieszkania m.in. na os. Unii Europejskiej. Nowoczesna zabudowa ul. Zwycięstwa to dzieło firmy Pol-Eden Jarosława Flaka. ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ Z doświadczenia spółdzielni mieszkaniowej „Przylesie” korzystają teraz mieszkańcy i administratorzy innych zasobów w mieście. Po skutecznym i pomyślnym przeprowadzeniu operacji w największej koszalińskiej spółdzielni, niemal lawinowo do MEC zaczynają wpływać wnioski o podłączenie do ciepłej wody użytkowej z innych rejonów miasta: od wspólnot po zasoby spółdzielcze. Za pośrednictwem swoich administratorów sami lokatorzy domagają się zastosowania także u nich rozwiązań bezpiecznych i pewnych. Lokatorzy doceniają te aspekty, o czym świadczą choćby wyniki ankiety przeprowadzonej przez MEC w 2012 roku wśród członków spółdzielni mieszkaniowej „Nasz Dom”. W raporcie badano poziom zadowolenia odbiorców. Celem podstawowym prowadzonych badań było dokonywanie sukcesywnych pomiarów poziomu zadowolenia klientów z usług świadczonych przez Miejską Energetykę Cieplną w Koszalinie, a także wyodrębnienie takich cech, które klienci uznają za najistotniejsze dla dokonanych ocen. Ponadto prowadzenie przez MEC badań zadowolenia klientów ma umożliwić wybór adekwatnej strategii działań. Część badań odnosiła się do doświadczeń odbiorców, którzy od niedawna korzystali z ciepłej wody użytkowej dostarczanej do ich lokali z miejskiego systemu ciepłowniczego. Celem tej części badania było znalezienie odpowiedzi na pytanie: jak lokatorzy postrzegają nowo zastosowane rozwiązanie. No właśnie: jak? Jeśli chodzi o jakość usługi dotyczącej dostarczania ciepłej wody użytkowej, 56 procent użytkowników oceniło ją jako dobrą, a 29 procent jako bardzo dobrą. Wśród powodów, dla których ciepła woda użytkowa z MEC jest rozwiązaniem atrakcyjnym odbiorcy wymienili: bezpieczeństwo/ brak zagrożeń (42%), wygodę (27%), brak dodatkowych urządzeń (11%) oraz pewność dostaw (7%). Należy podkreślić bardzo wysoką ocenę jakości usług świadczonych przez MEC Koszalin w kontekście podłączenia budynków, w których prowadzone były badania, do miejskiego systemu ciepłowniczego w celu podgrzewania ciepłej wody. Oznacza to, że dotychczasowe prace modernizacyjne przebiegły sprawnie, dostawy ciepłej wody odbywają się bez zakłóceń, a lokatorzy dostrzegają korzyści z nowego rozwiązania. Dlatego też podłączeń do ciepłej wody użytkowej w zasobach „Naszego Domu” będzie więcej. O szczegółach mówi Grażyna Bielawska-Cieśla, prezes MEC w rozmowie w tym wydaniu „Ciepłego Koszalina”. O inwestycje zapytaliśmy również Eugeniusza Redlarskiego, prezesa „Naszego Domu” (rozmowę publikujemy obok). 15 Osiedle „Panorama” firmy Agrobud powstaje przy zalewie na Dzierżęcince. Wielu czołowych na koszalińskim rynku deweloperów zdecydowało się skorzystać z oferty Miejskiej Energetyki Cieplnej i podłączyć nowobudowane nieruchomości do miejskiej sieci cieplnej. Takich obiektów było w ubiegłym roku kilkadziesiąt. Co jest najlepszym dowodem na to, że oferta MEC jest atrakcyjna, konkurencyjna, a odbiorcy doceniają bezpieczeństwo produktu spółki. Poniżej przedstawiamy w skrócie wybrane nieruchomości, które zostały przyłączone do sieci MEC. Następne inwestycje będziemy pokazywać w kolejnych wydaniach Ciepłego Koszalina. Koszalińska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Przylesie” Do konsekwentnego poszerzania swoich zasobów przyzwyczaił już mieszkańców Koszalina prężnie działający deweloper – KSM „Przylesie”. Ostatnio oddanymi obiektami na największym w regionie osiedlu są: budynek przemysłowo – handlowy przy ul. Krzyżanowskiego 4 i blok mieszkalny przy ul. Doroszewskiego 3-3C. Tuż obok zasiedlonego budynku budowany jest kolejny trzypiętrowy blok, w którym na lokatorów czkają funkcjonalne dwu, trzy i czteropokojowe mieszkania z tarasami i logiami. Przedsiębiorstwo Budowlane Kuncer Spółka z o.o. Słoneczne Wzgórze to inwestycja innego znanego w Koszalinie dewelopera. Osiedle, które docelowo będzie składało się z sześciu budynków i ponad trzystu mieszkań realizowane jest przez firmę Kuncer na os. Unii Europejskiej przy ul. Cypryjskiej. Lokalizacja jest spokojna i prestiżowa. Architektura bardzo ciekawa. Znajdą się tu m.in. mieszkania dwuzpoziomowe z garażami podziemnymi, mieszkania mają powierzchnię od 31 do 82 metrów kwadratowych. Pol-Eden Jarosław Flak Pol-Eden Jarosław Flak jest wykonawcą jednej z najgłośniejszych w ostatnim czasie inwestycji mieszkaniowych. Mowa o budynku przy ul. Zwycięstwa w okolicy „Inwestprojektu”. Powstały tu zespół mieszkaniowo-usługowy charakteryzuje się nowoczesną architekturą i znakomicie wpisuje się w krajobraz tej części miasta. Budynek jest czteropiętrowy, są tu dwu-i trzypokojowe mieszkania. Agrobud Spółka z o.o. Inwestycję z dużym rozmachem realizuje Agrobud. To osiedle Panorama, które powstaje w bezpośredniej bliskości centrum handlowego Atrium oraz zalewu na Dzierżęcince. Ta malowniczo położona nieruchomość będzie znakomitym miejscem do wypoczynku, ale także doskonałą „bazą wypadową” na zakupy do największego centrum handlowego regionu. Na uwagę zasługuje również wygodna komunikacja z innymi dzielnicami Koszalina. Firma proponuje mieszkania o powierzchni od 20 m kw. do 84 m kwadratowych. W odpowiedzi na zapytania klientów są też możliwości łączenia lokali. W ciągu kilku lat powstanie tu ponad 300 mieszkań. 16 | WIOSNA 2014 R. SYSTEM ISO 27001 Spokojny sen każdej firmy ŅŅINFORMACJE Niesprawny i nieszczelny system obiegu informacji w każdej firmie może być źródłem poważnych problemów. Z wagi tych zagrożeń zdaje sobie sprawę kierownictwo Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie, które nie szczędzi sił i środków, aby system zarządzania informacją w przedsiębiorstwie był nowoczesny i bezpieczny. W tym pomocny ma być system ISO 27001 – najnowszy oręż w walce o optymalne rozwiązania w tym zakresie. Szybciej i sprawniej Te przykłady, choć skrajne pokazują najlepiej, że inwestycja w najlepsze zabezpieczenia, wysokiej klasy sprzęt i wdrożenie nawet najbardziej restrykcyjnych systemów zarządzania jest właściwą drogą do spokojnego snu kierownictwa w każdej firmie, w każdej branży i na każdej szerokości geograficznej. Miejska Energetyka Cieplna nie jest bankiem, czy inną instytucją finansową i nie przechowuje w swoich zasobach danych strategicznych, które mogłyby zainteresować osoby niepowołane zajmujące się cyberprzestępczością. Dbałość o odpowiednie narzędzia do zarządzania informacjami wynika w tym przypadku z dążenia do wprowadzenia ułatwień w funkcjonowaniu całej firmy jako systemu, optymalizacją przepływu danych pomiędzy działami, rozpoznaniu niebezpieczeństw związanych z obiegiem dokumentów i informacji i zapobieganiu ich zniszczeniu. Mówiąc po ludzku: ma być szybciej, sprawniej i nowocześniej. – Chcemy się rozwijać i nadążać za obecnie obowiązującymi standardami – mówi Mirosław Sikora, kierownik ds. jakości w MEC. – Posiadamy zintegrowany system zarządzania obejmujący m.in. normy: ISO 9001, 14001 i inne. W sumie sporo akredytacji jest w naszych zasobach. Przyszła teraz pora na poszerzenie tego obszaru o proces zarządzania bezpieczeństwem informacji. Na razie wdrażamy ten system, procedury, trwa okres szkoleń. Po jakimś czasie audyty nam powiedzą, gdzie są słabe punkty, co należy poprawić, gdzie są pewne niedociągnięcia. Po zamknięciu tego etapu przystąpimy do certyfikacji całego systemu. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ P od koniec listopada ubiegłego roku łupem niepożądanych osób padły dane wrażliwe milionów klientów w Stanach Zjednoczonych, w tym jednej z największych sieci detalicznych w USA – Target. Z przekazanych informacji wynika, że była to liczba ok. 70 mln danych, zawierających adresy e-mail, telefony oraz numery kart kredytowych. Okazuje się, że nie tylko w Target i nie tylko w Stanach nie chroniono dostatecznie danych. Zaatakowano jeszcze co najmniej trzy inne znane sieci detalistów. Ślady ataku miały prowadzić do Europy Wschodniej. W Korei Południowej wyciekły dane prawie 20 milionów mieszkańców. Zawinił człowiek, a właściwie zrobił to świadomie, dla zysku. Pozyskane z systemów informacje sprzedał firmie marketingowej. Dane, które wyciekły to imiona i nazwiska, numery telefonów oraz informacje znajdujące się w ważnych dokumentach służbowych. Mirosław Sikora, specjalista ds. ISO jest jedną z osób odpowiedzialnych za system zarządzania bezpieczeństwem informacji w przedsiębiorstwie Być gotowym na najgorsze Zagrożenia, którym ma przeciwdziałać system oparty o normę ISO 27001 są najczęściej zagrożeniami „dnia powszedniego”. Nikt nie zagwarantuje, że nagła, niespodziewana awaria nie pozbawi przedsiębiorstwa dostępu do ważnych danych, albo, że zwykły błąd ludzki nie utrudni lub wręcz uniemożliwi funkcjonowanie procesów biznesowych. Najodpowiedniejszym więc sposobem na ochronę przed takimi niebezpieczeństwami jest wdrożenie efektywnego syste- PRZYKŁADOWE ZASOBY Podczas analizy ryzyka w przedsiębiorstwie pod uwagę bierze się wiele zasobów informacyjnych. Są wśród nich np. • dane cyfrowe, które są przetwarzane w systemach informacyjnych m.in. w bazach danych, na osobistych lub wspólnych nośnikach elektronicznych; mogą to być dane osobowe, badawcze, prawne, handlowe, e-maile. • dane „tradycyjne”, czyli informacje zapisane na papierze: listy, faksy etc. • zasoby niematerialne jak: znak firmowy, patenty, wiedza, wizerunek • oprogramowanie: aplikacje, systemy operacyjne • urządzenia i budynki: serwery i serwerownie, sieci zasilające, systemy klimatyzacyjne, telewizja przemysłowa, modemy, drukarki, kserokopiarki • pracownicy, praktykanci lub studenci. mu zarządzania w zakresie przetwarzania informacji, obchodzenia się z danymi, ich obrotem. Przy okazji jest to również doskonały sposób na poprawienie jakości zarządzania infrastrukturą informatyczną w przedsiębiorstwie, bo to właśnie działy IT są kluczowe, jeśli chodzi o wdrożenie i funkcjonowanie całego systemu. – Norma obejmuje aż 133 zabezpieczenia, które organizacja powinna wdrożyć – mówi Krzysztof Glinka z działu informatycznego MEC. – Jeśli z któregoś rezygnuje musi umotywować dlaczego tak się dzieje, dlaczego rezygnuje z danego zabezpieczenia. My od dawna chronimy informacje, norma to swego rodzaju „check lista”, która organizuje te obszary zabezpieczeń. Jest to wzbogacenie i udoskonalenie tych zasad, które mamy. Udoskonalenie zasad, funkcjonowania systemu to tylko jedna strona medalu, druga – równie ważna, jeśli nie ważniejsza to solidna analiza ryzyk. Wdrażanie dodatkowego systemu pozwala na zwrócenie uwagi na te obszary, gdzie zarządzania informacją nie funkcjonuje jeszcze doskonale. Potwierdza to Mirosław Sikora, specjalista ds. ISO: – Istotnie analizujemy słabe punkty organizacji. Na występujące ryzyka planujemy pewne działania w celu ich zmniejszenia. Są „scenariusze” z zakresem zachowań i zadań do wykonania – minimalizuje się w ten sposób ryzyko niepożądanego działania. Z analizy ryzyka tworzy się plan ciągłości postępowania – ten plan funkcjonuje w sytuacji kryzysowej dla spółki w danym obszarze. Jest pewna metodologia tej analizy. Na ograniczenie ryzyk musimy zrobić projekt działania. Np. przy przepływie informacji wewnętrznych i zewnętrznych, które mają różną charakterystykę – niektóre objęte są tajemnicą handlową, prawami autorskimi. Informacje, które chronimy obejmują cały JAK PRZEBIEGA PROCES CERTYFIKACJI? Certyfikacja na zgodność z ISO 27001 jest podobna do certyfikacji innych systemów zarządzania np.: ISO 9001. Polega ona na przeprowadzeniu zewnętrznego audytu Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji. Certyfikację przeprowadza się etapami. W momencie przeprowadzania audytu, audytorzy będą sprawdzali działanie zaimplementowanych zabezpieczeń w praktyce. Kluczowe są dowody potwierdzające funkcjonowanie wdrożonych zabezpieczeń (np. różne zapisy generowane w trakcie postępowania według określonej procedury). obszar działalności firmy. Jest to przestrzeń ekonomiczna, techniczna, laboratoryjna. Narzędziem sterującym ochroną jest system IT. Powody występowania sytuacji kryzysowych są różne. Może to być awaria urządzeń, wady materiałowe, ale najczęściej do sytuacji „podbramkowych” dochodzi z winy człowieka. Dlatego tak ważne jest zwrócenie uwagi i zadbanie o liczbę i jakość szkoleń dla pracowników przedsiębiorstwa. Większa wiedza osób zatrudnionych firmie, świadomych ryzyk i zasad zachowania podczas ich wystąpienia jest sprawą kluczową przy zadowalającym wdrożeniu systemów zabezpieczeń i zarządzania informacjami. Pracownicy muszą wiedzieć jak potencjalnym zagrożeniom przeciwdziałać. Profilaktyka jest niezastąpiona w każdej dziedzinie. | WIOSNA 2014 R. 17 SYSTEM „E-KANCELARIA” Cyfrowe wsparcie w przeglądarce ŅŅDOKUMENTY Elektroniczny obieg dokumentów funkcjonuje w Miejskiej Energetyce Cieplnej od wielu lat, ale dopiero wprowadzony niedawno system „E-kancelaria” odsłonił przed firmą prawdziwe możliwości cyfrowego biura. Dziś nikt nie wyobraża sobie pracy bez tego oprogramowania. „e -Kancelaria” to system obiegu dokumentów, który w MEC funkcjonuje od 2012 roku. Nie jest to jednak nowość w spółce. W 2004 roku firma wprowadzająca system księgowy w MEC wdrożyła – można powiedzieć przy okazji i w prezencie – pilotażowy program obiegu dokumentów WDF. To wtedy po raz pierwszy pracownicy zetknęli się z tym cyfrowym udogodnieniem. I przeżyli prawdziwy… szok! Dotychczasowe mozolne zmagania z papierami zastąpiły łatwiejsze w obsłudze elektroniczne dokumenty. Wiązało się to oczywiście z wieloma zmianami w codziennej pracy, ale także – a może przede wszystkim – ze zmianą mentalności. Z poziomu sieci Udało się sprawnie pokonać wszelkie obawy i wdrożyć do nowych mechanizmów, dlatego też z wprowadzeniem „e-Kancelarii”, nie wiązały się już takie emocje. – Jest to system, który działa lepiej, sprawniej. I związku z tym, że od pierwszego wdrożenia podobnych programów minęło u nas parę lat, jest on przede wszystkim przystosowany do potrzeb organizacji i nowych, obecnie obowiązujących przepisów – mówi Małgorzata Betlińska, kierownik Biura Zarządu i Organizacji. Wielką zaletą systemu jest to, że jest uruchamiany z przeglądarki internetowej, czyli dostępny z dowolnego miejsca, wystarczy połączenie z siecią zakładową. Wcześniejszy system był instalowany na komputerze na danym stanowisku pracy i tylko tam mógł być obsługiwany, co w znacznej mierze ograniczało jego możliwości. Obecnie można pracować właściwie w każdym miejscu z dostępem do sieci, Oczywiście w firmie ze względów bezpieczeństwa wprowadzone zostało ograniczenie, które pozwala na korzystanie z systemu wyłącznie na komputerach służbowych. Zalet „e-Kancelarii” jest znacznie więcej: – Dzięki programowi mogę np. na jednym stanowisku, przy jednym komputerze wykonywać pracę dwóch, trzech osób. Wystarczy, że przełączę się na tak zwane elektroniczne biurko – informuje Małgorzata Betlińska. I dodaje: – System służy nam m.in. do obsługi korespondencji przychodzącej jak i wychodzącej. Praca tego programu zaczyna się w sekretariacie, w momencie, kiedy przychodzi klient, albo listonosz i przynosi korespondencję. Sekretarka ją rejestruje, dokument jest skanowany (bo system umożliwia skanowanie) i wtedy zaczyna się jego cyfrowe życie i obieg dokumentu. niż w czasie pracy z dokumentem papierowym – mówi Małgorzata Betlińska. – System „e-Kancelaria” jest zintegrowany z systemem „Biuletyn Informacji Publicznej”. Za pomocą systemu odbywa się też cała obsługa korespondencji wysyłanej na zewnątrz. Jest to bardzo wygodne, ponieważ mamy bazę kontrahentów, nie trzeba zatem szukać ich adresów, danych. To znacznie przyspiesza naszą pracę. Trochę „Big Brother’a” System „e-Kancelaria” wyposażony jest także w komunikator, który informuje pracowników, że wpłynęło jakieś pismo. To też jest bardzo Integracja z biuletynem istotne, bo tym samym każdy wie, że jest coś I tu widać jak na dłoni kolejne zalety pracy nowego w systemie. z systemem. To choćby oszczędność papieru Przy pomocy komunikatora można również (dotychczas wszystkie pisma musiały być sprawdzić czy współpracownik jest w danej chwili kserowane ileś razy i przekazywane papierowo obecny przy biurku, czy pracuje w systemie, do poszczególnych komóco umożliwia równoczesną rek). Teraz dokument papiepracę grupy osób. Z punkrowy jest tylko jeden, trafia tu widzenia przełożonych do kierowników komórek – dyrektorów, kierowników i bez potrzeby zbędnego – ważną funkcjonalnością sypowielania może zostać stemu jest możliwość kontroli wpięty do dokumentacji biurka pracownika. Szef dapapierowej, a praca odnej komórki ma nawet możZakład Elektronicznej Techniki bywa się na dokumencie liwość sprawdzenia w jakim Obliczeniowej Spółka z o.o. elektronicznym. Dokument czasie dany dokument został w Koszalinie jest nowoczesną, elektroniczny, zgodnie z deprzez jego podwładnego zadynamiczną oraz największą kretacją, na oryginalnym łatwiony. Jest to szczególnie firmą informatyczną w regionie dokumencie papierowym, Pomorza Środkowego. Powstała przydatne jeśli są to pisma, przesyłany jest do zaław stosunku do których obow 1999 r. jako następca prawny twienia poszczególnym przedsiębiorstwa państwowego wiązuje wynikający z przepracownikom w organizacji. Zakładu Elektronicznej Techniki pisów termin rozpatrzenia. Obliczeniowej, działającego Dostęp do dokumentów Jeśli taki dokument nie został na rynku usług informatycznych odbywa się na podstawie „załatwiony” jest traktowaod 1967 r. Spółka świadczy udzielonych poszczególnym ny przez system jako przeusługi i rozwiązania IT. osobom uprawnień. terminowany i oznaczony Ponadto system zapisuje na monitorze na czerwono. historię dokumentu, czyli wiadomo, gdzie Kierownik może też przełączyć się na biurko w danym momencie się znajdował, kto na nim pracownika i zobaczyć ile tych spraw, które zlecił pracował. Co ciekawe można go też traktować zostało wykonanych. Problemem nie jest nawet jako dokument roboczy i dołączać do niego stworzenie statystyk mówiących o tym jak długo różnego typu komentarze. w firmie dokument jest „załatwiany”. – Tak więc dokument jest łatwy do odna– W niektórych branżach jest to pewnie lezienia przez wszystkich w firmie oczywiście przydatne, u nas stosuje się tę funkcjonalność według odpowiednich uprawnień i ich zakresu. raczej rzadko, ale takie możliwości system daje. Historia dokumentu jest cały czas śledzona i jest Istotną rzeczą jest możliwość generowania zado odtworzenia. Jest więc o wiele efektywniej stępstw i przełączanie się na biurko pracownika np. w przypadku choroby, jest to tzw. „praca w zastępstwie”, co system również odnotowuje i w historii widać kto imiennie na dokumencie w danym dniu pracował. System daje nam możliwość dostępu do wszelkiej dokumentacji nawet w czasie nieobecności pracownika. Wcześniej pracownicy zapisywali dokumenty na twardym dysku swojego komputera i w przypadkach nagłej nieobecności był duży kłopot. Teraz tak nie jest, bo obowiązuje zasada pracy w systemie e-Kancelaria, w której umieszczone dokumenty są dostępne dla każdej upoważnionej osoby – dodaje Małgorzata Betlińska. – Istnieje też możliwość pracy w grupach. Wystarczy stworzyć sprawy tzw. segregatory i grupy robocze pracujące nad daną sprawą. Wszyscy członkowie grupy automatycznie mają dostęp do dokumentów związanych z danym tematem. To jest bardzo dobre np. w przypadku kilku komórek będących nawet w różnych lokalizacjach. Lokalne jest dobre System umożliwia również prowadzenie rejestrów dodatkowych. Wcześniejszy system był oparty na indywidualnych stanowiskach pracy więc nie dawał takiej możliwości. W przypadku „e-Kancelarii” funkcjonują wspólne rejestry np. zarządzeń dyrektora, upoważnień, umów, protokołów itp. Oryginalne podpisane dokumenty są skanowane i umieszczane w systemie, gdzie wszyscy uprawnieni pracownicy mają do nich zdalny dostęp. Dokument można w zależności od potrzeb przeczytać, wydrukować, skopiować. – System bez kłopotu integruje się z innymi systemami. Możemy do niego zamawiać dodatkowe moduły, np. moduł faktury. To nie jest system stały, on cały czas żyje, w oparciu o uwagi innych odbiorców i nasze, on ewoluuje. Chwalę ten system, bo pozwala podnieść efektywność pracy każdego z nas, co przy dużym zakresie obowiązków jest niezwykle istotne, ponieważ pozwala istotnie zmniejszyć koszty zużycia papieru i innych urządzeń biurowych, dobrze w naszej organizacji się sprawdził i dodatkowo wdrożony został przez lokalną, moim zdaniem solidną firmę – ZETO. Myślę, że idziemy dobrą cyfrową drogą, w słusznym kierunku. Byłoby jeszcze lepiej gdyby w Polsce podpis elektroniczny funkcjonował bardziej powszechnie. Wtedy ten system byłby pełny – kończy Małgorzata Betlińska. 18 | WIOSNA 2014 R. WSPÓŁPRACA Z WFOŚIGW Poprawiamy stan środowiska ŅŅROZMOWA z Jackiem Chrzanowskim, prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Jacek Chrzanowski prezes WFOŚiGW w Szczecinie Fundusz od lat wspiera finansowo ważne dla regionu inicjatywy proekologiczne. Jak duża jest ta pomoc? – Działania służące ochronie środowiska na Pomorzu Zachodnim zyskały za pośrednictwem WFOŚiGW w Szczecinie potężne wsparcie finansowe. Fundusz zawarł dotychczas ok. 4,5 tys. umów z beneficjentami – w zdecydowanej większości chodzi o niskooprocentowane pożyczki – na łączną kwotę 1,4 mld zł. Pomogło to sfinansować warte 5 mld zł inwestycje proekologiczne, które w istotny sposób przyczyniły się do poprawy zarówno stanu środowiska jak i jakości życia mieszkańców województwa. Fundusz współpracuje również z firmami z branży ciepłowniczej, takimi jak Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie. Na czym polega pomoc dla przedsiębiorstw z tego sektora? – W przypadku branży ciepłowniczej istotne są właśnie pożyczki z WFOŚiGW w Szczecinie, które przyznawane są nawet do 90% wartości realizowanego zadania. Pożyczka ta oprocentowana jest na 3,7% i jest udzielana na okres 15 lat z możliwością umorzenia 10%. Czy to jedyne możliwości dofinansowania, z których korzystają ciepłownicy? – Inne możliwości finansowania zadań z branży ciepłowniczej to tanie kredyty w Banku Ochrony Środowiska. Kredytowaniu podlegają zadania inwestycyjne energooszczędne i ekologiczne polegające m.in. na przebudowie kotłowni opalanych paliwem stałym na ekologiczne, budowie i modernizacji systemów ciepłowniczych obejmujących zakup i montaż kotłów olejowych, gazowych, gazowo-olejowych, oraz węglowych niskoemisyjnych, posiadających certyfikat energetyczno-emisyjny wydany przez akredytowane laboratorium czy też wymianie kotłów i modernizacji sieci. Kredytowaniu podlegają także zadania inwestycyjne wykorzystujące odnawialne źródła energii, przynoszące wymierny efekt ekologiczny w wyniku pozyskania energii w sposób inny niż tradycyjny. Oznacza to, że z kredytu można sfinansować m.in. urządzenia grzewcze takie jak pompy ciepła, kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne czy kotły opalane biomasą. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ Fundusz wspiera czynnie inwestycje w odnawialne źródła energii przy np. zastosowaniu kolektorów słonecznych. FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ FOT. ARCHIWUM MEC W przypadku branży ciepłowniczej istotne są pożyczki z funduszu, które przyznawane są nawet do 90% wartości realizowanego zadania. Małe elektrownie wiatrowe mają szansę na dofinansowanie przez WFOŚiGW. O FUNDUSZU W ciągu 20 lat istnienia Funduszu, udało się zbudować w województwie zachodniopomorskim niemal 4 i pół tysiąca kilometrów kolektorów sanitarnych. To mniej więcej tyle, ile trzeba pokonać jadąc do Barcelony i z powrotem. Efekt 20 lat pracy widoczny jest w całym województwie: bez wątpienia poprawiła się jakość wody, powietrza i ziemi. Wartość zrealizowanych inwestycji to ponad 5 miliardów złotych. W ostatnich 5 latach Fundusz rozwinął współpracę z bankami, za pośrednictwem których mieszkańcy województwa mogą otrzymać niskooprocentowane kredyty lub pomoc w spłacie kapitału od zaciągniętych kredytów na inwestycje proekologiczne. Od 2007 r. WFOŚiGW w Szczecinie dla wielu zadań realizowanych w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko stał się instytucją wdrażającą. Środkami Funduszu Spójności dofinansowano w formie dotacji działania w zakresie gospodarki wodno-ściekowej oraz gospodarki odpadami i ochrony powierzchni ziemi. | WIOSNA 2014 R. Z jakich ciekawych programów pomocowych można skorzystać w najbliższym czasie? – Warto zapoznać się z nowym programem priorytetowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska „PROSUMENT”, który ma zastąpić Program Solarny. Celem programu jest osiągnięcie efektu ekologicznego polegającego na ograniczeniu lub uniknięciu emisji CO2 w wyniku zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Ma się to stać poprzez zakup i montaż małych lub mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii takich jak: źródła ciepła opalane biomasą, pompy ciepła oraz kolektory słoneczne o zainstalowanej mocy cieplnej do 300 kWt, systemy fotowoltaiczne, małe elektrownie wiatrowe. To także mikrokogeneracja o zainstalowanej mocy elektrycznej do 40 kWe. Wymagana będzie wysoka jakość instalowanych urządzeń, gwarancja producenta głównych urządzeń na co najmniej 5 lat, rękojmia wykonawcy na co najmniej 3 lata, projektowanie i montaż przez osoby posiadające uprawnienia. Planuje się 19 WYMIANA KOTŁA WR-10 Tylko nowoczesne rozwiązania ŅŅMODERNIZACJA Miejska Energetyka Cieplna od wielu lat współpracuje z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Dzięki temu udaje się zrealizować ważne dla miasta i regionu inwestycje. Takie jak na przykład niedawna wymiana kotła WR-10. Program „PROSUMENT” dofinansowanie w formie pożyczki/ kredytu z dotacją łącznie do 100% kosztów kwalifikowanych zakupu i montażu małych lub mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii. Składanie wniosków odbywać się będzie w trybie ciągłym, a składane będą w NFOŚiGW przez jednostki samorządu terytorialnego oraz w banku, który zawarł umowę o współpracy z NFOŚiGW przez pozostałe podmioty. Beneficjentami będą jednostki samorządu terytorialnego realizujące inwestycje w budynkach mieszkalnych należących do osób fizycznych lub zarządzanych przez wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe oraz osoby fizyczne posiadające prawo do dysponowania budynkiem mieszkalnym oraz wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Maksymalna kwota dofinansowania na przedsięwzięcie w przypadku osób fizycznych wyniesie 100 tysięcy złotych na jedno źródło energii cieplnej lub elektrycznej i 150 tysięcy w przypadku kilku źródeł. W przypadku spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych kwoty sięgają 300 tysięcy złotych na jedno źródło i 450 tysięcy na kilka źródeł. I co ważne oprocentowanie kredytu w skali roku to zaledwie 1%. Adam Mielniczek, specjalista ds. technologii kotłowni. W ymiana kotła była konieczna z wielu względów. Przede wszystkim było to już stare, wysłużone urządzenie, które nie spełniało obecnych, nowoczesnych standardów. A co za tym idzie nie zapewniało odpowiedniego bezpieczeństwa produkcji ciepła. Drugi taki kocioł O aspektach technicznych tego przedsięwzięcia mówi Adam Mielniczek, specjalista ds. technologii w MEC: – Tradycyjną konstrukcję kotła w oparciu o cegłę szamotową zastąpiliśmy technologią ścian szczelnych. W ramach modernizacji wykonano też nowy system sterowania i wizualizacji pracy kotła. Celem modernizacji była po pierwsze wymiana 30-letniego kotła, bardzo awaryjnego w zakresie części ciśnieniowej i zastąpienie go nową jednostką. Tym sposobem osiągnęliśmy zwiększenie bezpieczeństwa produkcji ciepła. Jest to drugi kocioł w technologii ścian szczelnych. Modernizacja pozwoliła również na: zwiększenie sprawności kotła. Jest on oszczędniejszy, bardziej ekonomiczny niż w przypadku rozwiązania tradycyjnego, a jego eksploatacja jest mniej uciążliwa. ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ Nowy program priorytetowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który ma zastąpić Program Solarny. Celem programu jest osiągnięcie efektu ekologicznego polegającego na ograniczeniu lub uniknięciu emisji CO2 w wyniku zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Ma się to stać poprzez zakup i montaż małych lub mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii. Niezawodne narzędzia W tej ważnej modernizacji swój znaczący udział miał WFOŚiGW w Szczecinie, dzięki pożyczce, która wsparła finansowo to przedsięwzięcie. O współpracy z Funduszem mówi Robert Mania, zastępca dyrektora ds. marketingu i rozwoju MEC Koszalin: – Nasza współpraca z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trwa już od wielu lat – potwierdza dyrektor. – Wspólnie pracujemy Szafa sterownicza kotła z ekranem dotykowym. Gruntownie zmodernizowany kocioł WR-10 w kotłowni DPM. przy realizacji różnego rodzaju projektów, głównie rozbudowie naszych sieci magistralnych, węzłów i modernizacji źródeł. Efekt jest taki, że możemy korzystać z nisko oprocentowanych pożyczek, które w wielu przypadkach mogą być umarzane aż do 30 procent. Z ekonomicznego punktu widzenia są to bardzo korzystne warunki współpracy. To, co warto podkreślić to fakt, że bardzo pozytywnie oceniamy współpracę z Funduszem. Zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i tu lokalnym. W przypadku jakichkolwiek problemów, które na etapie realizacji projektu mogą wystąpić, zawsze możemy liczyć na to, że fundusz pomoże nam w ich rozwiązaniu. Wracając do kotła, to jest to już drugi kocioł na ściany szczelne, który realizujemy we współpracy z Funduszem. WR-10 został sfinansowany kwotą 2,3 miliona złotych. Trzeba pamiętać o tym, że bardzo ważna jest modernizacja naszych źródeł. Część kotłów, które do tej pory posiadaliśmy to były urządzenia około 30-40-letnie, więc tak naprawdę jesteśmy zmuszeni do ich sukcesywnej wymiany. Po to, żeby zapewnić w sposób niezawodny produkcję ciepła. Wybieramy rozwiązania, które są korzystne dla środowiska, które dają efekt ekologiczny. Zastosowana jest w nich najnowsza technologia pozwalająca na pracę kotła w pełnej automatyce, gdzie palacza szybciej można zaobserwować podczas pracy przed monitorem komputera, aniżeli przy kotle. Wymaga to z jego strony nie tylko umiejętności analizy parametrów widocznych na monitorze, ale i dużo większej wiedzy i umiejętności niż kiedyś. Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii kotły pochłaniają mniej energii elektrycznej, a także osiągają wyższe sprawności, co w bezpośredni sposób przekłada się na mniejszą emisje spalin. Dla nas jednak najważniejsze jest to, żeby zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii cieplnej dla naszych odbiorców przez cały rok. 20 | WIOSNA 2014 R. PRAWO ENERGETYCZNE Certyfikaty świadczą o efektywności ŅŅBIAŁE CERTYFIKATY Tak zwane białe certyfikaty to nowość na polskim rynku energetycznym. Czym są? Jak je zdobyć? A także dlaczego są tak ważne z perspektywy funkcjonowania przedsiębiorstwa ciepłowniczego? Wyjaśniamy najważniejsze zagadnienia. Z doświadczeń innych: Francja Inne niż Polska kraje europejskie mają siłą rzeczy znacznie bogatsze doświadczenia na tym polu. Przyjrzyjmy się jak cały proces przebiegał np. we Francji. Obowiązujący w tym państwie plan poprawy efektywności energetycznej na okres od 1 lipca 2006 do 30 czerwca 2009 roku zakładał oszczędność 54 TWh energii końcowej. Jednostkami objętymi obowiązkiem przedstawienia do umorzenia białych certyfikatów, zwanych we Francji Certyfikatami Oszczędności Energii, zostali dostawcy energii elektrycznej, gazu i dystrybutorzy olejów opałowych. Działania związane z poprawą efektywności objęły w głównej mierze sektor mieszkaniowy, a także usługi, handel, czy administrację. Jednostką rozliczeniową obowiązującą we Francji jest CUMAC. Nazwa ta zawiera w sobie informację, że „zaoszczędzona” energia jest obliczona za cały okres trwania danego działania proefektywnościowego. Działania uprawniające do ubiegania się o białe certyfikaty zostały podzielone na standardowe i niestandardowe. Działania standardowe zostały opublikowane na początku obowiązywania planu oszczędnościowego i lista ta była stale uzupełniana. Należały do nich głównie działania w sektorze mieszkaniowym, budownictwa, przemysłu i transportu. Działania niestandardowe to wszystkie dowolne działania proefektywnościowe, dla których okres zwrotu przewyższa 3 lata. 1 lipca 2009 roku ogłoszono, że wydano w sumie 1099 certyfikatów dla 251 odbiorców i zaoszczędzono 65,2 TWh, w tym w działaniach standardowych 63,7 TWh. Po przeprowadzonych analizach okazało się, że największym powodzeniem zakończyły się przedsięwzięcia w sektorze mieszkaniowym, w tym najczęściej były to wymiany kotłów na kondensacyjne. A teraz Polska W Polsce o planach wdrożenia systemu białych certyfikatów mówiono już w 2007 roku. Wówczas ukazały się założenia do Ustawy o efektywności energetycznej. Dopiero ustawa z 15 kwietnia 2011 roku nałożyła m.in. na przedsiębiorstwa energetyczne sprzedające ciepło odbiorcom końcowym przyłączonym Andrzej Kubiak główny specjalista ds. eksploatacji w MEC Wydanie świadectwa efektywności energetycznej i zapisanie go w rejestrze świadectw jest jednoznaczne z powstaniem praw majątkowych, czyli tzw. białych certyfikatów. Są one zbywalne, to znaczy stają się towarem giełdowym. do sieci (jeżeli łączna moc zamówiona przez tych odbiorców przekracza 5 MW), obowiązek uzyskania i przedstawienia do umorzenia prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki świadectwa efektywności energetycznej o wartości zależnej od kwoty przychodu ze sprzedaży ciepła odbiorcom końcowym lub uiszczenia opłaty zastępczej. Po raz pierwszy obowiązek ten dotyczy roku 2013 i musi być wykonany do 31 marca 2014 roku. Zgodnie z ustawą tzw. białe certyfikaty, będą potwierdzeniem zaoszczędzenia energii w wyniku zrealizowanego przedsięwzięcia służącego poprawie efektywności, a więc: zwiększeniu sprawności wytwarzania energii, zmniejszeniu strat w przesyle i dystrybucji energii, ale przede wszystkim oszczędności w zużyciu energii przez odbiorców końcowych. Głównym adresatem certyfikatów będą firmy sprzedające energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło odbiorcom końcowym. Wyboru przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej, za które można uzyskać świadectwa dokonuje prezes URE w drodze przetargu, który jest organizowany i przeprowadzany przynajmniej raz w roku. Pierwszy przetarg na wybór takich przedsięwzięć został ogłoszony 31 grudnia 2012 roku z terminem składania ofert do 30 stycznia 2013 roku. – Trzeba więc do takiego przetargu przystąpić i rzecz jasna go wygrać – potwierdza Andrzej Kubiak, główny specjalista ds. eksploatacji w MEC. Tak to wygląda u nas Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie, przystąpiła zatem do przetargu składając ofertę na zrealizowane już wcześniej, czyli w grudniu 2011 roku przedsięwzięcie: „Modernizację pomp obiegowych kotłowni FUB”. Projekt polegał na wymianie pompy obiegowej PO4 i wprowadzeniu płynnej regulacji obrotów jej napędu elektrycznego, poprzez zastosowanie przetwornicy częstotliwości. Zoptymalizowano także układ sterowania pracą pomp obiegowych. Ilość energii zaoszczędzonej średnio w ciągu roku w wyniku realizacji tego przedsięwzięcia (potwierdzona wykonanym przez firmę zewnętrzną audytem efektywności energetycznej), wynosi 150,66 toe (ton oleju ekwiwalentnego). Ogłoszenie o rozstrzygnięciu przetargu zostało opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie URE ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ C ały system białych certyfikatów to mechanizm rynkowy, który ma się przyczynić do poprawy efektywności energetycznej. Jak łatwo się domyślić koncepcja dotycząca wprowadzenia ich w życie zaświtała w głowach urzędników europejskich. Białe certyfikaty zostały zaprezentowane w Dyrektywie 2006/32/WE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy jako jeden z mechanizmów wspierających osiągnięcie celu, jakim jest poprawa efektywności końcowego wykorzystania energii o 9% do roku 2016 i 20% do roku 2020. PIENIĄDZE Z KAR Zgodnie z zapisami w przepisach są już także przewidziane konkretne cele, na które przeznaczone zostaną pieniądze pochodzące z opłat zastępczych oraz kar związanych z wprowadzaniem białych certyfikatów. Mają one zasilić budżet Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który spożytkuje je na dofinansowanie programów priorytetowych. 13 września ubiegłego roku. Oferta MEC znalazła się wśród 102 ofert wybranych na 209 zgłoszonych. Oznacza to, że przetarg został przez MEC wygrany. – 17 października 2013 roku złożyliśmy do prezesa URE wniosek o wydanie świadectwa efektywności energetycznej o wartości 150 toe. Wydanie takiego świadectwa i zapisanie go w rejestrze świadectw jest jednoznaczne z powstaniem praw majątkowych, czyli tzw. białych certyfikatów. Są one zbywalne, to znaczy stają się towarem giełdowym. Białe certyfikaty mogą być przedstawione prezesowi URE do umorzenia lub sprzedane za pośrednictwem podmiotu prowadzącego rejestr i organizującego obrót prawami majątkowymi wynikającymi ze świadectw efektywności energetycznej. Białe certyfikaty można kupić na Towarowej Giełdzie Energii – mówi Andrzej Kubiak. Panel sterowniczy przetwornicy częstotliwości. Pompa obiegowa w kotłowni FUB podłączona do przetwornicy częstotliwości. | 21 ILUSTRACJE: ARCHIWUM MEC WIOSNA 2014 R. CIEPŁO SYSTEMOWE W NASZYCH DOMACH Marka zgodna ze standardami ŅŅMARKA Ciepło Systemowe, w najkrótszej z możliwych definicji może być określone jako: produkt najwyższych standardów. Firmy, które mają go w swojej ofercie muszą dbać o niską emisję zanieczyszczeń, odpowiedni marketing, bezpieczeństwo dostaw, konkurencyjność cenową. Klient, który spotyka się z Ciepłem Systemowym ma gwarancję tego, że trafia na ofertę z najwyższej półki. Mieszkańcy Koszalina i Sianowa mają tę gwarancję. P romocja Ciepła Systemowego jako marki przebiega wielowątkowo i wielotorowo. Jest to bowiem produkt, który zgodnie z założeniami w każdym miejscu jest inaczej wytwarzany, ze względu choćby na różne struktury wdrażających go firm, ale identyczny jest poziom świadczonych usług przez wszystkich promotorów tej marki. Każdy, kto chce przystąpić do produkcji Ciepła Systemowego musi spełnić szereg standardów: zadbać o niską emisję zanieczyszczeń, odpowiedni marketing (m.in. strona internetowa, poziom obsługi klientów). Promocja w parze z edukacją Wysoką jakość Ciepła Systemowego potwierdzają prestiżowe wyróżnienia: „Teraz Polska” oraz nagroda „Ten, który zmienia polski przemysł”. Produkt staje się także najlepszą alternatywą dla pozostałych nośników energii. A dzieje się tak, bo jest rozwiązaniem nowoczesnym, w pełni bezpiecznym i konkurencyjnym cenowo. Wokół marki Ciepła Systemowego skupiło się już ponad 100 firm w całej Polsce. Dla ponad 60 tysięcy mieszkańców Koszalina Ciepło Systemowe dostarcza Miejska Energetyka Cieplna. Wspólnie z innymi uczestnikami projektu pod nazwą Program Promocji Ciepła Systemowego działa czynnie w podnoszeniu rozpoznawalności marki. Działania realizowane w ramach programu oprócz oczywistych efektów promocyjnych mają również zmobilizować firmy ciepłownicze do wprowadzania nowoczesnych form reklamy, obsługi klienta, jakości świadczonych usług. To wszystko następnie ma zbudować przewagę nad konkurencją na rynku. Ale nie tylko. Ważne są również funkcje doradczo – edukacyjne. Wykorzystując różne nośniki poruszane są tematy nowe dla branży ciepłowniczej, wyjaśniane zagadnienia prawa energetycznego, konstrukcji Każdy projekt przyłączenia do sieci obsługiwany jest przez pracowników firmy, którzy służą wsparciem i doradztwem na każdym etapie projektu. W ramach dostawy ciepła naszym klientom zapewniamy całodobową obsługę pogotowia ciepłowniczego i profesjonalne doradztwo techniczne – dodaje Waldemar Smoła. taryf, czy sposoby rozliczania. Dzięki ogólnopolskiemu portalowi Ciepła Systemowego, każdy klient ma możliwość szybkiego dostępu do interesujących go informacji (dalej piszemy też o profilu Ciepła Systemowego na Facebooku). Komfort i bezpieczeństwo Tyle teoria. A praktyka? W praktyce Ciepło Systemowe to ogrzewanie i ciepła woda dla mieszkań, lokali użytkowych, obiektów handlowych i użyteczności publicznej. To nowoczesny sposób ogrzewania, który pozwala w bezpieczny i bezobsługowy sposób zapewnić komfort cieplny oraz dostawę ciepłej wody bez względu na porę roku. Ciepło systemowe może być wykorzystywane również na potrzeby technologicznie – zapewnienia wentylacji budynku. – Ofertę dostawy ciepła systemowego zapewniamy w Koszalinie i Sianowie – mówi Waldemar Smoła, specjalista ds. marketingu w Miejskiej Energetyce Cieplnej w Koszalinie. – Nasi klienci w szczególności doceniają Ciepło Systemowe za wygodę, bo to komfort korzystania z ogrzewania i ciepłej wody o ściśle określonych parametrach, w każdym momencie. Nad niezawodnością dostaw Ciepła Systemowego czuwają wykwalifikowani eksperci, wykorzystujący zdalne systemy monitorowania sieci i urządzeń. Zapewniając stałą, optymalną temperaturę ciepłej wody, eliminujemy konieczność oczekiwania na wodę o odpowiedniej temperaturze, przyczyniając się tym samym do jej oszczędzania. Bardzo ważna jest też kwestia bezpieczeństwa. Ciepło Systemowe to najbezpieczniejszy sposób ogrzewania. Źródła ciepła oddalone są od miejsca pobytu ludzi, co gwarantuje ich bezpieczeństwo. Niebagatelne znaczenie mają też kwestie ekonomiczne. Ciepło Systemowe jest kojarzone (i słusznie) z oszczędnością czasu i pieniędzy. Do zobaczenia na Facebooku www.cieplosystemowe.pl Ciepło Systemowe codziennie ogrzewa ponad 15 mln Polaków. To całkowicie bezpieczny produkt, zapewniający ciepło i ciepłą wodę, dostarczany do budynków przez systemy miejskie. Zapewnia ono konkurencyjne cenowo ogrzewanie w pracy i w domu i nie wymaga praktycznie żadnego zaangażowania ze strony użytkownika. Ciepło Systemowe to bezobsługowe, ekonomiczne ogrzewanie dostępne przez cały rok. To rozwiązanie konkurencyjne cenowo i charakteryzujące się najniższą dynamiką wzrostu kosztów w stosunku do innych dostępnych na rynku sposobów ogrzewania. Stosowana w przypadku Ciepła Systemowego automatyka pogodowa i regulacja termostatyczna, umożliwiają racjonalne ogrzewanie mieszkania. Ciepło Systemowe to rozwiązane również dla tych, którzy przykładają dużą wagę do rozwiązań ekologicznych. Centralizacja źródeł emisji zanieczyszczeń w miejscu wytwarzania ciepła ułatwia kontrolę przestrzegania norm i pozwala likwidować tzw. niską emisję, czyli dym z lokalnych kotłowni. – Współpracę z naszymi klientami opieramy na partnerskich relacjach i kompleksowej obsłudze. Ciepło Systemowe jak każdy inny produkt funkcjonujący w przestrzeni nowoczesnej gospodarki rynkowej musi być odpowiednio promowany przy pomocy skutecznych narzędzi. Temu ma m.in. służyć profil Ciepła Systemowego na Facebooku. Warto zajrzeć na konto Lubię Ciepło – Ciepło Systemowe, który zgromadził już prawie 11-tysięczną społeczność! Z informacji przekazywanych na bieżąco za pośrednictwem tego medium społecznościowego można się dowiedzieć o idei przyświecającej powstaniu Ciepła Systemowego, nowych rozwiązaniach dotyczących produktu, a także podzielić się swoimi opiniami lub zabrać głos w dyskusji. Jest tam też miejsce na ciekawostki związane z ogrzewaniem, klimatem, nowym prawodawstwem polskim i europejskim. Oto garść ciekawych tematów poruszanych na forum: zz„Picie wody z kranu budzi wiele kontrowersji. Jedni wolą ją przegotowywać, inni filtrować. A eksperci przekonują – kranówka często nie różni się niczym od wody butelkowanej. A gotując wodę pozbawiamy ją tym sposobem składników mineralnych. Co Wy myślicie na ten temat? Jesteście skłonni wypić kranówkę? A czy wiecie, że ciepła woda w kranach podgrzewana jest Ciepłem Systemowym?” zz„W Finlandii do urządzeń w mieszkaniach dostarczany jest prąd i ciepło w zależności od tego, czy mieszkańcy są w domu, czy też nie. Ponadto część mieszkań ogrzewa ciepło odpadowe z serwerowni. Nic więc się nie marnuje. Być może za jakiś czas i w naszym kraju zostaną wprowadzone takie rozwiązania – jak myślicie? Jesteście za?” Nie brakuje również praktycznych porad: zz„Od nowego roku kupujący mieszkania będą musieli wykazać się wkładem własnym. Jeśli macie w planach zakup mieszkania poświęćcie chwilę na zapoznanie się z publikacją, która pomoże Wam uniknąć wysokich kosztów eksploatacji już po zakupie. Bo ogrzewać mieszkanie można na różne sposoby – drogo lub tanio, bezpiecznie lub nie. Jak wybrać by ogrzewać mieszkanie stosunkowo tanio i przy tym bezpiecznie?” zz„Czy kolor grzejnika ma wpływ na intensywność ogrzewania? Wydawać by się mogło pytanie dziwne, ale … nie ma przecież złych pytań. Dlatego znaleźliśmy i na to pytanie, fachową odpowiedź…” Z profilu na Facebooku można się dowiedzieć także o akcjach charytatywnych, w które zaangażowani są producenci Ciepła Systemowego, o kampaniach reklamowych tego wyjątkowego produktu, a także kampaniach społecznych. Z jedną z nich niedawno mieli okazję się zapoznać widzowie ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Nosi ona nazwę „Polak tym bardziej oszczędza ciepło”, a twarzą akcji został znany i lubiany Stanisław Tym, który zagrał w spocie „Miśka lewego” i „Miśka prawego” i namawiał Polaków do oszczędzania ciepła. 22 | WIOSNA 2014 R. LABORATORIUM MEC WYCHODZI NAPRZECIW WYZWANIOM RYNKU Na straży najwyższej jakości ŅŅBADANIA Laboratorium Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie nie jest jedynie jednostką wykonującą usługi na rzecz rodzimego przedsiębiorstwa. Przed pracownikami stawiane są stale nowe wyzwania, muszą także nadążać za zmieniającymi się technologiami i dynamiczną sytuacją na rynku. P Z emisją jest dobrze Jednym z istotnych badań, które wykonuje laboratorium MEC są pomiary emisji zanieczyszczeń pyłowych i gazowych z instalacji spalania paliw. Specyfikę tego badania przybliża nam Bogusław Siwiela, specjalista ds. pomiarów emisji: – Wymóg kontroli jakości tych spalin narzuca nam Rozporządzenie Ministerstwa Środowiska. Standardy w tym względzie są bardzo wyśrubowane. Część prowadzonych badań wiąże się również z naliczaniem opłat za korzystanie ze środowiska, coraz więcej przepisów odnoszących się do naszej działalności pochodzi z ustawodawstwa europejskiego. Oczywiście celem nadrzędnym dotyczącym wykonywania takich badań jest ochrona środowiska. Mam tu na myśli m.in. dbałość o eliminację zjawiska tak zwanego kwaśnego deszczu. Przy okazji podpytujemy jak w przypadku MEC wygląda sytuacja jeśli chodzi o emisję tych zanieczysz- CO TO JEST PCA? Skok do XXI wieku FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ rzypomnijmy, że laboratorium mieści się przy ul. Słowiańskiej 8 w Koszalinie. Działa jak już wspominaliśmy zarówno na rzecz MEC, jak i prowadzi działalność otwartą na innych zleceniodawców, którzy zamawiają tu specjalistyczne badania. Laboratorium MEC wykonuje badania wód technologicznych, przeprowadza analizę paliw stałych (m.in. węgla kamiennego, koksu, biopaliw – wierzby energetycznej, zrębków, brykietu), oznacza zawartość węgla pierwiastkowego i części palnych w odpadach paleniskowych (żużle, mieszanki popiołowo- żużlowe), wykonuje pomiary emisji zanieczyszczeń gazowych i pyłowych z instalacji spalania paliw. W ramach usług dla kontrahentów zewnętrznych laboratorium wykonuje badania w terenie. Dotyczą one pomiarów emisji zanieczyszczeń pyłowych i gazowych. Jak widać zakres świadczonych usług jest bardzo szeroki, co wymaga od pracowników dużego doświadczenia, ciągłego podnoszenia swoich umiejętności i śledzenia tego, co się dzieje w branży i na rynku. Dodajmy, że laboratorium MEC to nowoczesna jednostka, jedyna na Pomorzu Środkowym, która wykonuje badania i analizy objęte akredytacją Polskiego Centrum Akredytacji. Laboratorium to dział z ponad czterdziestoletnim doświadczeniem, w pełni zmodernizowany, wyposażony w nowoczesny sprzęt, zatrudniający najwyższej klasy fachowców. Bogusław Siwiela, specjalista ds. pomiarów emisji czeń do atmosfery w Koszalinie i okolicach. – Nasza firma w przypadku podobnych zanieczyszczeń wypada dobrze, co oznacza, że poziom emisji zanieczyszczeń do atmosfery nie budzi zastrzeżeń – informuje Bogusław Siwiela. Jak zwraca uwagę specjalista z laboratorium MEC, dość ważną sprawą jest również troska o jakość paliwa jakiego używamy. – Kontrolujemy na bieżąco także właściwości paliwa, ponieważ ma to ścisły związek z emisją zanieczyszczeń – dodaje nasz rozmówca. – Mówiąc najprościej: jakie mamy paliwo, taką mamy emisję. Badania to złożony proces. Przy pyłach np. dużo czasu zajmuje proces analityczny. To nie jest tak, że natychmiast otrzymuje się kompletny wynik. Zapotrzebowanie z zewnątrz Laboratorium MEC nigdy nie narzekało na brak zajęć. Od pewnego czasu widoczna jest pewna tendencja związana ze wzrostem liczby zleceń od klientów zewnętrznych. Bo na tym, że w Koszalinie funkcjonuje laboratorium MEC korzystają inne firmy. Na przykład przedsiębiorstwa zajmujące się handlem opałem. Jeśli takie firmy chcą mieć pewność, że dostarczany WIDOCZNI NA ZEWNĄTRZ Działalność laboratorium jest zauważana i doceniana na zewnątrz. W 2009 roku MEC otrzymał podczas 41. Pomorskich Dni Techniki nagrodę „Usługa 2009”, właśnie za wysokiej jakości usługi świadczone przez laboratorium. im surowiec jest najwyższej jakości, mogą go poddać badaniom laboratoryjnym. Jeżeli okaże się, że wyniki badań jednoznacznie wskazują, że z jakością jest coś nie tak, na tej podstawie można np. występować o reklamację. W spektrum zainteresowań firm zewnętrznych są głównie badania certyfikowane. – Mogą je wykonywać tylko laboratoria akredytowane, czyli takie jak nasze – mówi Bogusław Siwiela. – Ściślej mówiąc zewnętrzne badania muszą być prawie zawsze zlecane u akredytowanych partnerów i rzecz jasna muszą być certyfikowane. Stąd wśród częstych zleceń od klientów zewnętrznych prym wiodą badania dotyczące węgla oraz emisji spalin. Zwłaszcza pod koniec każdego roku liczba takich usług jest bardzo duża. Nasz rozmówca pracuje w MEC od 1987 roku. Właściwie na jego oczach dokonywał się ogromny skok technologiczny związany z samym procesem wykonywania badań, ich metodologią, ale również zmianami dotyczącymi zaplecza sprzętowego. – W czasach, kiedy zaczynałem swoją pracę zawodową w MEC nie używaliśmy jakichś specjalnie zaawansowanych technologicznie urządzeń czy procedur – opowiada Bogusław Siwiela. – Dopiero w latach dziewięćdziesiątych byliśmy świadkami przełomu na tym polu. Teraz pracujemy w warunkach godnych XXI wieku. Urządzenia, z których korzystamy są najwyższej światowej klasy. Wiele się zmieniło jeśli chodzi o same pomiary. Są o wiele bardziej złożone niż jeszcze kilkanaście lat temu. Uczestniczymy w bardzo zaawansowanych technologicznie procesach, co przekłada się wprost na to, że badania są dokładniejsze a ich wyniki wiarygodne. Przykładem niech będzie wykorzystanie w pracy laboratorium choćby pomiarów w widmie podczerwieni. Kiedyś nawet nie mogliśmy marzyć o dostępie do takich udogodnień. Rozwój cywilizacyjny widać w naszej pracy na każdym kroku. I pełnymi garściami czerpiemy z tych możliwości podnosząc zarówno jakość badań, jak i rozszerzając ich zakres. A ten zależy od wymogów środowiska oraz zapotrzebowania rynku. Pod stałym nadzorem Nowe technologie wiążą się też z pewnymi nowymi obowiązkami. Dotyczą one z jednej strony dbałości o stan posiadanych urządzeń, z dru- Polskie Centrum Akredytacji jest krajową jednostką akredytującą upoważnioną do akredytacji jednostek oceniających zgodność na podstawie ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. o systemie oceny zgodności. Polskie Centrum Akredytacji posiada status państwowej osoby prawnej i jest nadzorowane przez Ministerstwo Gospodarki. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 765/2008 z dnia 9 lipca 2008 r. ustanawiającym wymagania w zakresie akredytacji i nadzoru rynku odnoszącym się do warunków wprowadzania produktów do obrotu, Polskie Centrum Akredytacji zostało wskazane jako jedyna krajowa jednostka akredytująca w świetle ww. rozporządzenia. giej o sprostanie wysokim wymogom formalnym. – To prawda. Na bieżąco musimy prowadzić kontrolę urządzeń pomiarowych – wszelkich. Do tego potrzebne są różne certyfikowane wzorce a są one sprowadzane również z zagranicy. Dużo elementów wyposażenia pomiarowego musi być wzorcowana przez certyfikowane laboratorium, nawet najprostsza miarka – potwierdza Bogusław Siwiela. – Konieczne jest również prowadzenie nadzoru wewnętrznego, sprawdzanie analizatorów, przyrządów i urządzeń pomocniczych a nawet warunków środowiskowych w jakich prowadzone są analizy. Specyficzna działalność laboratorium jest stale pod czujnym okiem audytorów z zewnątrz. Aby nie stracić kontaktu z tym, co nowego dzieje się w branży, środowisku, pracownicy laboratorium cały czas dbają również o podnoszenie swoich kwalifikacji. – Uczestniczymy w wielu badaniach międzylaboratoryjnych – to też nawiasem mówiąc jeden z elementów nadzoru nad jakością. W taki sposób utrzymujemy kontakt ze środowiskiem. Co roku uczestniczymy w szkoleniach uaktualniających naszą wiedzę. | MEC często i chętnie wspiera lokalne wydarzenia kulturalne. 23 FOT. ARCHIWUM MEC FOT. DP DESIGN, DAWID PERZ WIOSNA 2014 R. Jednym z priorytetów MEC jest edukacja dzieci i młodzieży w zakresie ekologii i mądrego wykorzystywania energii. FIRMA ODPOWIEDZIALNA – FIRMA DOJRZAŁA Partner lokalnej społeczności Bielawska-Cieśla mówi: – Warto pomagać. I daje przykład występując w spektaklach charytatywnych na rzecz potrzebujących. Stojąc na czele nowoczesnej spółki doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że współczesna firma to firma zaangażowana społecznie. I MEC taką postawę wspiera i propaguje. M iejska Energetyka Cieplna w Koszalinie udowadnia, że jest spółką prowadzącą biznes odpowiedzialny społecznie przynajmniej na kilku płaszczyznach. Firma dba o swoją wiarygodność. Dlatego szczególny nacisk kładzie się tu na uczciwość i rzetelność wobec kontrahentów, sumienną realizację zawartych umów, solidność rozliczeń, brak zaległości podatkowych, rejestrowych, sądowych i wiele innych. Kolejną sprawą jest odpowiednie, podmiotowe podejście do każdego klienta, który przekroczy próg spółki. W MEC klient jest partnerem biznesowym, któremu służy się pomocą i fachową poradą. Jest on jednak przede wszystkim gościem, któremu należy się szacunek i zrozumienie. Pracownicy MEC starają się zaspokoić wszystkie potrzeby klientów, zdarzają się jednak sprawy, które z różnych powodów (np. prawnych lub technicznych) dalece wykraczają poza sferę działalności przedsiębiorstwa. W takich sytuacjach odbiorcom pomagamy dotrzeć do instytucji właściwych dla rozwiązania danej sprawy. Odpowiedzialna społecznie firma dba o dobry klimat wewnątrz firmy, jest wiarygodnym pracodawcą. To znaczy, że płaci na czas, przestrzega prawa pracy, nie zawiera „śmieciowych” umów z pracownikami, szanuje uzgodnienia wynikające z wewnętrznych przepisów oraz negocjacji ze związkami zawodowymi. Firma – tak jest w MEC – dba również o rozwój swoich kadr, umożliwia pracownikom podnoszenie ich kwalifikacji, stwarza dobrą do pracy atmosferę. 1941 LEGENDA 264 403 1278 1217 119 339 Ekologia i bezpieczeństwo W przypadku firm prowadzących tak charakterystyczną działalność jak MEC szczególnie ważny jest dobry kontakt z lokalną społecznością w najbliższym sąsiedztwie, ale też regionie. Spółka prowadzi uciążliwą działalność. Dlatego też szalenie istotne jest, aby wynikające z tego utrudnienia minimalizować, aby były jak najmniej odczuwalne dla mieszkańców. Stąd też wiele konkretnych działań, które pozwalają funkcjonować zgodnie z ekologią i przyjazną produkcją ciepła. Sprzyjają temu inwestycje w nowoczesne urzą- 2013 1993 jednostka: Mg/rok 468 330 83 142 23 SO2 Pył NOX CO CO2 3,7 x 23,4 x 3,3 x 55,6 x 2,2 x INFOGRAFIKA: DP DESIGN, DAWID PERZ ŅŅDZIAŁALNOŚĆ Prezes Grażyna Ograniczenie emisji jest dla MEC Koszalin niezwykle ważne. dzenia odpylające, a także modernizacja sieci, węzłów, dbałość o jak najmniejsze straty energii, podłączenia do ciepłej wody użytkowej. To wszystko wpisuje się również w pojęcie bezpieczeństwa dostaw energii cieplnej. Co samo w sobie jest kolejnym przejawem prowadzenia działalności odpowiedzialnej społecznie. Odbiorcy mają bowiem gwarancję, że nie będzie przerw w dostawie, że ich komfort życia zostanie zapewniony. Edukacja MEC od lat bezpośrednio współpracuje z mieszkańcami, czynnie włączając się w życie lokalnych społeczności. Przykłady można mnożyć. Spółka organizuje wycieczki o tematyce ekologicznej dla dzieci i młodzieży. Zaangażowana jest również w publikację podręczników i poradników o tej tematyce. Odbiorcą tych wydawnictw są zarówno najmłodsi, jak i dorośli mieszkańcy. To np. książki edukacyjne: “Czyste powietrze” i “Książka o powietrzu”, poradnik dla klientów – “Vademecum Klienta MEC Koszalin”, foldery informacyjne o działalności i ważnych wydarzeniach z życia przedsiębiorstwa, a także wydawanie raz w roku „Ciepłego Koszalina”. Ostatnio do koszalińskich szkół podstawowych i przedszkoli trafiła książeczka „Ciepły dom”, która w przystępny sposób wyjaśnia dzieciom tematykę dbałości o środowisko i racjonalnego korzystania z energii. Firma aktywnie wspiera program segregacji odpadów. Daje dobry przykład poprzez ustawienie pojemników umożliwiających segregację na terenie przedsiębiorstwa. Będąc przy edukacji nie sposób nie wspomnieć o wspieraniu szkół, organizacji szkoleń, praktyk dla uczniów i studentów; to też edukacja związana z efektywnym wykorzystaniem energii i zasobów naturalnych. A konkretnie? Konkretnie są to m.in. staże dla studentów zagranicznych realizowane przy współpracy z międzynarodową organizacją studencką AISEC. Dodajmy, że stażyści prowadzą bezpłatne lekcje języka angielskiego dla pracowników MEC. Przyjeżdżają oni do Koszalina z odległych i często egzotycznych krajów, jak na przykład: Sri Lanka, Japonia, Nigeria, Meksyk, Brazylia, Egipt, czy ostatnio Tunezja. W MEC organizowane są również praktyki dla uczniów Technikum i Liceum Ekonomicznego w Koszalinie – to jest już długoletnia współpraca, praktyki dla studentów Politechniki Koszalińskiej i innych uczelni, udostępniane są materiały do prac dyplomowych i magisterskich. Jedną z tradycyjnie realizowanych przez MEC imprez, która łączy funkcje edukacyjne i rozrywkowe, jest festyn „MEC Bliżej Mieszkańca”, który co roku odbywa się na jednym z koszalińskich osiedli. Kultura i akcje charytatywne MEC wspiera często i chętnie lokalne placówki kulturalne i ciekawe wydarzenia ze świata kultury. To np. cykl koncertów „MEC Muza Jazz” we współpracy z teatrem Variete Muza, zaangażowanie w konkurs „Photo Day - Ciepły Koszalin” pokazujący najciekawsze architektonicznie budynki w Koszalinie – to efekt współpracy z redakcją tygodnika „Teraz Koszalin”. MEC jest widoczny również podczas festiwalu „Koszalińskie Konfrontacje Młodych m – teatr”, festiwalu „Integracja Ty i Ja”, Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Dzieci i Młodzieży „Człowiek, Świat, Przyroda” w Pałacu Młodzieży w Koszalinie. Spółka nie pozostaje obojętna na potrzeby osób dotkniętych przez los, osób chorych i potrzebujących. Na tym polu od lat trwa współpraca MEC ze Stowarzyszeniem Koszaliński Klub „Amazonka”, Polskim Związkiem Niewidomych, Stowarzyszeniem Osób Niepełnosprawnych „Ikar”, Stowarzyszeniem Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Umysłowo. 24 | WIOSNA 2014 R. Nie było łatwo namówić Amy do sesji zdjęciowej. Ta wyjątkowo skromna dziewczyna oznajmiła nam wprost, że nie jest... fotogeniczna. Nie jest? Sami zobaczcie... ROZMOWA Z… Wulkan kreatywnej energii A my – młoda Tunezyjka, która gościła w tym roku w Miejskiej Energetyce Cieplnej, swoją wizytę w Polsce, w Koszalinie z pewnością zapamięta do końca życia. I to z kilku powodów. Był to jej pierwszy jakikolwiek wyjazd z rodzinnego kraju, ponadto tuż po przyjeździe nabawiła się efektownego zatrucia pokarmowego i wylądowała w… poradni ginekologicznej. Przede wszystkim jednak – jak sama mówi – poznała fantastycznych ludzi. Tytułem wstępu jestem winien czytelnikom kilka słów wyjaśnienia. Z Amy rozmawiałem, kiedy na krótko zagościła u nas mroźna zima. Stąd też w tekście pojawiają się odniesienia do okrutnej dla mieszkańca kraju tak egzotycznego jak Tunezja pogody. Druga sprawa, która przybliży czytelnikom jeszcze bardziej to jaką osobą jest Amy to krótka historyjka związana z naszym pierwszym spotkaniem. Otóż kiedy przy siarczystym mrozie biegłem na spotkanie z dziewczyną o zabójczym uśmiechu (widziałem ją wcześniej na zdjęciu) i zbliżałem się do siedziby MEC, moich uszu dobiegł głośny śpiew pochodzący ewidentnie z damskiego gardła. Był to ostatni hit zespołu „Piersi” – Bałkanica („Będzie, będzie zabawa; będzie się działo”… itd.). Kiedy obejrzałem się za siebie zobaczyłem drobne dziewczę ze słuchawkami na uszach i z kartką w ręku (później dowiedziałem się, że miała tam napisany tekst piosenki), które nie robiąc sobie nic z mrozu i z innych – patrzących na nią skądinąd zdziwionym wzrokiem – pieszych, śpiewała na cały regulator zupełnie poprawną polszczyzną. Domyśliłem się, że to moja rozmówczyni, Amany Ben Toumi pochodzi z Tunezji. W ramach stażu uczy pracowników MEC języka angielskiego i francuskiego Książki podobnie jak muzyka są moim światem. Lubię Tołstoja, Dickensa, chciałabym też poznać polskich autorów… Amy przy jednym z symboli Koszalina, czyli industrialnym pomniku autorstwa Hasiora. dlatego postanowiłem przerwać jej wokalne próby i przedstawić się grzecznie. Warto było, bo w zamian zostałem obdarzony naprawdę nieziemskim uśmiechem i dosłownie po kilku sekundach już czułem się tak, jakbym Amy znał od przynajmniej kilku lat. Ta otwartość i energia towarzyszyła nam zresztą podczas całej rozmowy. Dzień dobry, Amy. – Dzień dobry! (ten zwrot Amy wymówiła absolutnie poprawnie po polsku – dop. aut.). Czy twoje imię tak właśnie się wymawia: Amy? – To tak naprawdę nie jest moje imię, tylko takie zdrobnienie. Naprawdę mam na imię Amany (aby reporterskiej rzetelności stało się zadość dodam, że nasz tunezyjski gość nazywa się „w całości” Amany Ben Toumi – dop. aut.). W języku polskim też tak macie choćby Magdalena i Magda. Powiedz mi proszę dlaczego zdecydowałaś się przyjechać właśnie do Polski? Jest przecież wiele innych europejskich krajów, mam wrażenie, że o tej porze roku cieplejszych. Nie przeraża cię ta niska temperatura, mróz, śnieg… – Moja pierwszą myślą przed podjęciem decyzji o wyjeździe była ta, aby miejsce, które odwiedzę było ciekawe. Liczyłam się z tym, że może być trudno, ale chciałam zobaczyć coś nowego, coś innego. Nie chciałam jechać do kraju z południa Europy, który klimatem przypomina Tunezję. Miałam wybór pomiędzy Niemcami a Polską. Obejrzałam kilka zdjęć polskich miast – Warszawy, Poznania, czy Krakowa i zadecydowałam: tak to jest miejsce, do którego chcę jechać. I oto jestem. Czy znasz już Europę, byłaś tu wcześniej? – O nie! To jest w ogóle mój pierwszy wyjazd z mojego kraju! W ogóle? – O tak! Pierwszy raz w życiu wyjechałam za granicę. Aha, a czy przed przyjazdem do nas wiedziałaś cokolwiek o Polsce? – Szczerze mówiąc niewiele. Wiedziałem, że Polska leży między Rosją, a Niemcami i zdarzało się wam ze sobą walczyć. A twoi rodacy, czy oni mają jakieś wyobrażenie o naszym kraju, o Europie w ogóle? – O Europie spore, ponieważ Tunezja była długo pod władaniem francuskim. Zresztą wiele europejskich wpływów kulturowych się u nas splata. I tak naprawdę nie jesteśmy zbyt daleko od kontynentu europejskiego. I to nie tylko jeśli chodzi o położenie geograficzne, ale kwestie kulturowe, czy językowe. Bliżej nam raczej do południa waszego kontynentu niż do wpływów arabskich, które są bardziej widocznie w przypadku takich państw jak Egipt, Oman, czy innych leżących dalej na wschód. Algieria, Tunezja i Maroko to północna Afryka, ale leżąca bliziutko Europy. | Wspomniałaś o języku. Tak się składa, że wiem, że mówisz doskonale w kilku językach obcych. – Tak. Dodam tylko, że moimi rodzimymi językami są: arabski i francuski, a drugim językiem włoski (do tego jeszcze niemiecki, angielski i hiszpański – dop. aut.). Jesteś młodą osobą. Kiedy zdążyłaś się nauczyć tych wszystkich języków. Trzeba mieć na to mnóstwo czasu. A co z przyjaciółmi, hobby? – Spokojnie, da się to wszystko pogodzić! (śmiech) Zwłaszcza, że w naszym tunezyjskim dialekcie wyraźne są wpływy innych języków. My na powitanie mówimy np. bonjour, a to przecież po francusku. I tak jest z wieloma innymi zwrotami. Ten dialekt jest nie do końca arabski i nie do końca francuski, właśnie taki tunezyjski. A teraz chcę się też nauczyć trochę polskiego. To trudne zadanie. Języki słowiańskie nie są łatwe do nauki. – Wiem, ale próbuję. Ja nie wiem zbyt wiele o twoim kraju, ale jest jedna rzecz, która wiąże się z Polską i Tunezją. W 1994 lub 1996 roku polski trener piłkarski Henryk Kasperczak prowadził tunezyjską reprezentację. – Tak, wiem o tym! Zdobył z waszymi piłkarzami chyba trzecie miejsce w Pucharze Narodów Afryki. W twoim kraju ktoś to jeszcze pamięta? – Ja miałam wtedy kilka lat. Ale tak, oczywiście kibice go pamiętają. To zwycięstwo to była wielka rzecz. Opowiedz mi trochę o mieszkańcach Tunezji. – Tunezja to przede wszystkim gorący kraj. W ciągu dnia temperatura wynosi 25-26 stopni Celsjusza. A jest przecież zima. A latem to już robi się naprawdę upalnie. Tunezja jest niewielkim krajem. Ludzie są u nas bardzo życzliwi i przywiązani do tradycji. Mamy wiele pięknych miejsc do zwiedzania, jak Kartagina, znasz Kartaginę? Oczywiście, uczyłem się historii… – (śmiech) No właśnie… W życiu mieszkańców Tunezji dużą rolę odgrywają emocje, jesteśmy realistami, ale bardzo emocjonalnie podchodzimy do życia. Głównym tematem tunezyjskich piosenek jest miłość. Jesteśmy także dość konserwatywni, nie pijemy alkoholu, nie bierzemy narkotyków, a przynajmniej większość Tunezyjczyków. Ważne są dla nas relacje rodzinne. A jak wam się żyje po rewolucji. Niedawno było w Tunezji niespokojnie. – To nie była rewolucja, bo na szczęście nie zginęło zbyt wiele osób. Osiemdziesiąt procent społeczeństwa powiedziało po prostu „nie” wówczas rządzącym. Nie było bitwy, nie było zabijania. Ludzie stwierdzili: „wynocha, nie chcemy was”. Zdarzały się przypadki, że protestujący ginęli na ulicach, ale to nie były setki ofiar. Całość przebiegła raczej pokojowo. Ok, zostawmy politykę. Powiedz mi o różnicach, jakie widzisz pomiędzy Polską, a Tunezją. Oczywiście nie tylko jeśli chodzi o pogodę. – Powiem ci, bo jest jedna taka rzecz, która jako pierwsza mnie uderzyła. To ciemność. Pomyślałam: jak tu jest ciemno! U nas słońce jest wysoko na niebie przez bardzo długi czas w ciągu dnia. A kiedy przyjechałam tu w grudniu byłam w szoku! Przyzwyczajenie się do tego było dla mnie bardzo trudne. Dla mnie jeśli jest ciemno, oznacza to tylko jedno: trzeba iść do domu i położyć się spać. No tak, zimą tak właśnie u nas jest. Ale latem możemy się długo cieszyć jasnym dniem. Piękna dziewczyna w pięknych okolicznościach przyrody. Tu – w koszalińskim parku przy mostku zakochanych. 25 ZDJĘCIA: DP DESIGN, DAWID PERZ WIOSNA 2014 R. Amy: – W życiu mieszkańców mojego kraju dużą rolę odgrywają emocje. – Mam nadzieję (śmiech). Druga rzecz to jedzenie, z tego powodu wylądowałam w szpitalu. Co tym mówisz, co się stało? – Jajko. Dla ciebie to normalne, ale mój organizm ostro zareagował na zjedzenie jajka. Stąd ten szpital. Mój brzuch napuchł jakbym była w ciąży. I dlatego chciano mnie położyć na oddział ginekologiczny. A to tylko jedzenie! Opowiedz mi o swoim hobby. Wiem, że interesujesz się literaturą, szczególnie klasyczną: Tołstoj, Eliot… – Tołstoj, o tak! „Anna Karenina”… Ale skąd ty o tym wiesz? Czytałeś moje CV! Ok, przyznaję się, czytałem. – No właśnie słyszę (śmiech). Ale to prawda. Książki są moim światem, podobnie jak muzyka. Lubię bardzo wielu autorów, wśród nich wspomnianego Tołstoja, ale też np. Dickensa. Nigdy natomiast nie czytałam książek polskich pisarzy. Chciałam tu w księgarni kupić jakąś powieść polskiego autora, która byłaby przetłumaczona na angielski, ale nic takiego nie znalazłam. Bardzo żałuję. Lubię też dobrą muzykę. Wiem, wiem: Celine Dion, Mariah Carey, James Blunt… – Znów moje CV…, ale wszystko się zgadza. Poznałam też polskie piosenki i wykonawców, np. Piotra Rubika i jego utwór tam gdzie jest to klaskanie. Tak, tak to znany motyw… – Uwielbiam tę piosenkę! Podobnie jak utwór „Cisza” Kamila Bednarka. No i zespół Piersi, na własne uszy słyszałem jak śpiewasz. – Kazali mi się jej nauczyć! (śmiech) Uczysz u nas języka angielskiego. Jakimi uczniami są twoi podopieczni? – Naprawdę dobrymi, starają się. Poza tym pomagają mi w polskim. To trochę taka wymiana doświadczeń: ja nauczę czegoś ich, w zamian otrzymuję wskazówki dotyczące waszego języka. Są bardzo pomocni i życzliwi. Z twoich obserwacji: z jakimi problemami językowymi sobie nie radzimy? – Powiem tak: to naprawdę dobrzy uczniowie i nie mają wielkich problemów. Czasami sprawia im trudność wymowa angielskich słów z „th”. Ale ja też mam kłopoty, np. z nazwami polskich liczebników. „Jeden”, „dwa” to jeszcze spokojnie dam radę wymówić, ale przy „dziesięć”, „dziewięć”, czy „sześć” to wysiadam. Te szeleszczące głoski są naprawdę trudne. A jakie masz plany po zakończeniu wizyty w Polsce? – Wrócę do domu, na uniwersytet… Może napiszesz książkę? – Ale ja już napisałam jedną książkę! Jestem kreatywną dziewczyną! Opowiadaj! – Nosi tytuł „Mój uśmiech”. To książka poetycka i została wydana w Szwajcarii. Gratuluję ci i dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Tadeusz Lewandowski 26 | WIOSNA 2014 R. Firma ma jasną strategię ŅŅROZMOWA z Janem Woźniakiem, przedstawicielem GDF Suez, nowym wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej MEC Koszalin. dokończenie ze str. 2 infrastruktury. Będąc w mieście, tu pracując i będąc udziałowcem spółki ciepłowniczej, mamy pewną przewagę konkurencyjną, mamy know-how, bo takich projektów prowadzimy setki na terenie Europy oraz w innych regionach Polski. I liczymy, że tego typu projekty uda nam się zrealizować w jakiejś przyszłości również w Koszalinie. Druga rzecz to oczywiście rozwój systemu ciepłowniczego, mamy nadzieję, że ten system będzie się stabilnie rozwijał. A jeżeli w systemie będą potrzebne następne inwestycje, przykładowo w modernizację źródeł, bądź ewentualnie w wymianę źródeł – jeśli w tę stronę pójdzie rynek, jesteśmy gotowi finansowo w tego typu przedsięwzięciach partycypować. A jak pan odbiera Koszalin? Podoba się panu to miasto? Widać tu perspektywy, potencjał? – Wydaje mi się, że potencjał jest. Rynek polski zdominowały jak do tej pory wielkie miasta: Warszawa, Kraków, Wrocław. Sądzę jednak, że mniejsze ośrodki właśnie tej wielkości, około 100 tysięcy mieszkańców także stwarzają pewne perspektywy, szczególnie w naszej branży. Czy państwa firma ma już doświadczenia związane ze współpracą z takimi 100-tysięcznymi ośrodkami? – Mamy około 90 sieci ciepłowniczych w Europie. Od bardzo dużych typu paryska, która jest jedną z największych na Starym Kontynencie, po sieci małe, znacznie mniejsze niż sieć koszalińska. Więc doświadczenia mamy i współpraca lokalna nie jest nam obca. I mówiąc zupełnie wprost czasami w ośrodku troszkę mniejszym łatwiej się porozumieć. Dlatego, że jesteśmy bliżej mieszkańców i łatwiej nawiązać z miastem współpracę. Skala samych projektów także ma znaczenie. To nie musi być koniecznie projekt za setki milionów złotych, projekt może być za kilkadziesiąt milionów, ale łatwiejszy do zrealizowania. A co się panu nie podoba w Koszalinie? Trochę już pan poznał to miasto. – Zagrożeń innych niż w innych miastach nie widzę. Zagrożenia dla systemu ciepłowniczego w Polsce są znane. To są albo regulacje prawne dotyczące środowiska, albo kwestie własności, praw do gruntu, na którym są sieci cieplne. To bardzo duże zagrożenia, przed którymi polskie ciepłownictwo stoi wszędzie, w całym kraju. I pod tym względem Koszalin nie jest wyjątkiem ani na plus, ani na minus. Nie ma takiej rzeczy, którą bym widział na minus w Koszalinie. Trzymam kciuki za rozwój tego miasta, bo nie ukrywam, że nasz rozwój też od tego zależy. I mam nadzieję, że ośrodki właśnie tej wielkości będą się broniły, czyli, że nie będzie migracji młodych ludzi do większych miast, tylko że będą dla nich możliwości pracy i rozwoju na miejscu. To rzecz bardzo ważna i sądzę, że nasza firma w jakimś drobnym stopniu jest w stanie przyczynić się do stworzenia takich możliwości. Kiedy oglądam statystyki to właśnie na Pomorzu martwi mnie zjawisko migracji młodych ludzi z regionu do dużych ośrodków. Uważam, bardziej właściwie jako obywatel, a nie jako przedstawiciel firmy, że jest to przykre zjawisko, niekorzystne dla wszystkich i przedstawiciele władz lokalnych i biznesu powinni szukać możliwości, aby temu przeciwdziałać. Poprzez tworzenie szans rozwoju młodym ludziom. Państwa firma przedstawi młodym taką ofertę? – W jakimś stopniu tak. Jeżeli będziemy rozwijać nasze inne Z nami bezpieczniej ŅŅROZMOWA O inwestycjach, planach na przyszłość, oczekiwaniach wobec nowego współwłaściciela, a także o trudnej sztuce aktorskiej rozmawiamy z Grażyną BielawskąCieślą, prezesem Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie. organizacja bezpieczeństwa, zarządzanie aktywami, bezpieczeństwo osobowe, bezpieczeństwo fizyczne i środowiskowe. Na tym wszystkim oparte są systemy informatyczne. Jest to trudne zagadnienie, bo wymaga ciągłości działania. Wdrożyliśmy system i obecnie w oczekiwaniu na certyfikację, sprawdzamy czy wszystko funkcjonuje tak jak powinno. Jest to czwarty certyfikat systemu jakości, o który będziemy się ubiegać. Porozmawiajmy o nowym współwłaścicielu. Jakie są oczekiwania wobec GDF Suez? – Przez wszystkie lata, kiedy mieliśmy udziałowca szwedzkiego, wspólnie pracując zdobyliśmy bardzo dużo wiedzy o sferach i zasadach jego działalności. Stąd też pewne know-how wprowadzaliśmy u nas w firmie. FOT. ARCHIWUM MEC dokończenie ze str. 3 Grażyna Bielawska-Cieśla w otoczeniu uczestników spektaklu charytatywnego w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Transfer nowości dokonał się nie tylko w zakresie spraw technicznych, ale również w rozwiązaniach dotyczących organizacji i zarządzania. Podobne oczekiwania mamy w stosunku do nowego współwłaściciela. W tym przypadku także oczekujemy nowej wiedzy i liczymy, że razem będziemy podążali w kierunku usprawniania i unowocześniania naszej działalności. Chcemy wiedzieć jak ciepłownictwo funkcjonuje we Francji, czy systemy ciepłownicze w całej Europie są podobne, czy czymś się różnią. Spokojnie oczekujemy na posunięcia nowego współwłaściciela, chcemy poznać kierunek jego działań. Cały czas się uczymy i staramy się realizować nasze cele i osiągać zaplanowane efekty. Całkowicie zmieńmy temat. Nie tak dawno głośnym echem odbił się Pani występ na deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. W sztuce na cel charytatywny zagrały znane w Koszalinie osoby, ale to właśnie Pani rola pozostała w pamięci widzów, jako niezwykle – jak na amatorkę przecież – udana. To był Pani debiut na scenie? biznesy na tym terenie to oznacza przecież miejsca pracy. Oprócz tego za taką firmą jak nasza, za dużymi koncernami, na ogół podążają inne firmy. Nie jesteśmy firmą stricte produkcyjną, nie wybudujemy na Pomorzu zakładu produkcyjnego, który będzie przykładowo produkował samochody, bo to naturalnie nie jest nasza branża. Ale wiele zakładów produkcyjnych, wiele wielkich firm, światowych koncernów, lokuje swoje inwestycje w miejscach, w których działają takie firmy jak nasza. I to jest jakaś tam drobna szansa dla regionu. Nie ukrywamy, że ten projekt ciepłowniczy – przejęcie udziałów od poprzedniego udziałowca jest pierwszym naszym projektem ciepłowniczym w Polsce i dlatego dość głośno go reklamujemy w naszej grupie. I te informacje trafiają poprzez giełdę, poprzez inne media do naszych partnerów z najróżniejszych branż. Może jakiś oddźwięk będzie to miało. Jak oceniacie państwo te działania Miejskiej Energetyki Cieplnej, które obecnie są realizowane w Koszalinie. – Uważamy, że firma jest dobrze prowadzona, ma jasną strategię. I to był też jeden z argumentów, dla którego podjęliśmy decyzję o nabyciu udziałów spółki. To, co nam się podoba to jest szukanie przez spółkę równowagi pomiędzy ceną ciepła, rozwojem i zyskownością. Branża ciepłownicza jest branżą specyficzną. To nie jest sam biznes, nastawiony tylko na krótkofalowy zysk. To jest biznes długofalowy, który polega na tym, że produkt, który dostarczamy, czyli ciepło jest jednym z podstawowych produktów zapewniających byt mieszkańcom miast. Więc ta równowaga pomiędzy rozwojem, zyskiem i rozsądną ceną jest utrzymywana i jest to bardzo ważna rzecz. Generalnie spółkę oceniamy wysoko jako dobrze prowadzoną i dobrze zorganizowaną. MEC znakomicie rozpoznaje i wpisuje się w pojęcie biznesu odpowiedzialnego społecznie. Czy te działania spółki zamierzacie państwo wspierać? – Jesteśmy partnerem i dla ludności, bo to są nasi klienci, i dla miasta. My zawsze powtarzamy: firma ciepłownicza nie może żyć bez miasta, a miasto nie może żyć bez firmy ciepłowniczej. Tak więc jesteśmy na siebie skazani, w dobrym tego słowa znaczeniu. Wspieranie działań społecznych na rozsądną skalę – pamiętajmy, że jesteśmy przecież firmą komercyjną – absolutnie wpisuje się w naszą strategię. Mieszkańcy miasta muszą mieć poczucie, że mają gwarancję dostawy ciepła, ale także mają partnera, który z nimi współpracuje i wspiera wartościowe inicjatywy społeczne. – Bardzo dziękuję! Nie, to nie był debiut. Czasami tak coś mi się udaje, szczególnie, że garanie na scenie sprawia dużą frajdę. Marzyła Pani kiedyś o grze na scenie? – Nie, nigdy nie marzyłam o karierze aktorskiej. Realizuję się raczej w sferze materii, ale od czasu do czasu taki przeskok w sferę ducha jest bardzo miłą odmianą. Miałam już dwie fajne, krótkie, ale charakterystyczne role. Aktorstwo, nawet – a może szczególnie – takie amatorskie, to jest duże wyzwanie. Najtrudniejsze jest to, że człowiek musi „wejść“ w rolę. Na szczęście nie mam związanych z tym oporów. W tym przypadku najpierw dałam się namówić, chociaż później kiedy przeczytałam rolę, stwierdziłam, że jest tak dużo materiału, że nie będę w stanie się go nauczyć. Opracowałam sobie jednak metodę uczenia i się udało. Nie, nie siedziałam po nocach… podzieliłam materiał na sekwencje i wyobrażałam sobie jak ja bym to widziała, dodawałam trochę własnej interpretacji. Choć czasami, kiedy nie mogłam zasnąć, faktycznie zamiast liczenia baranów, uczyłam się roli. I udało się, bo oceny były naprawdę bardzo dobre. – Ja też się cieszyłam, że innym się podobało, że pani reżyser nie miała ze mną wiele pracy. Pamiętajmy, że to przedstawienie graliśmy cztery razy. Pierwszy raz mi się to zdarzyło, bo dotychczas kończyło się na jednym występie. Podczas premiery był jednak wielki stres i suchość w gardle! No właśnie jak się pani czuje na scenie, jest trema? – Trema jest, ale właśnie przy pierwszym przedstawieniu najbardziej daje się we znaki. Później, ze spektaklu na spektakl, było coraz lepiej. Człowiek nabiera takiej pewności siebie, mocniej podkreśla akcenty. Moim zdaniem, najbardziej udane było czwarte przedstawienie, bo już był totalny luz. Podczas ostatniego występu byłam już sama z siebie zadowolona, że jestem już taka pewna. Zdecydowanie najtrudniejsza była premiera. Generalnie sądzę jednak, że mi się udało… Na scenie pojawiają się znane osoby. Dlaczego to jest tak ważne, aby wspierać podobne przedsięwzięcia? Cel jest ważniejszy niż dobra zabawa… – Jeżeli tylko mogę poświęcić swój czas na cel charytatywny, nie odrzucam takich zaproszeń. Wiele oczywiście zależy od terminów, bo to nie tylko przedstawienie, jest sporo prób, trzeba się nauczyć roli. Ale jeśli mogę coś od siebie dać, staram się nie odmawiać. Chyba, że termin wyjątkowo mi nie pasuje, bo mam już inne plany, wtedy muszę odmówić. Warto jednak angażować się w takie przedsięwzięcia, warto pomagać. Rozmawiał: Tadeusz Lewandowski | WIOSNA 2014 R. 27 NAGRODY DLA MEC KOSZALIN Dziękujemy! ŅŅWYRÓŻNIENIA Przyzwyczailiśmy się, że co roku w tej rubryce informujemy o nagrodach, które nasza spółka FOT. ARCHIWUM MEC otrzymała w ubiegłym roku. Jesteśmy z nich bardzo dumni i dziękujemy za docenienie naszej działalności! Wyróżnienie z rąk Stanisława Gawłowskiego, posła na Sejm i wiceministra środowiska oraz Romualda Sobieralskiego, prezydenta Koszalińskiej Izby Przemysłowo – Handlowej odebrała Grażyna Bielawska-Cieśla, Prezes Zarządu MEC Koszalin. W 2013 roku w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie, odbyła się miła dla nas uroczystość, podczas której zostaliśmy uhonorowani wyróżnieniem w XII edycji Konkursu Koszaliński Denar Nagroda Gospodarcza Roku. Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie została nagrodzona w kategorii firm średnich; Organizatorem konkursu jest Koszalińska Izba Przemysłowo- -Handlowa. Jego głównym celem jest promocja, wyróżnienie i nagradzanie najbardziej wartościowych przedsięwzięć gospodarczych województwa zachodniopomorskiego poprzez prezentację przedsiębiorstw osiągających sukcesy gospodarcze, kreowanie pozytywnego i etycznego współzawodnictwa przedsiębiorstw oraz integrację i współpracę przedsiębiorców z samorządami terytorialnymi. Zapraszamy na stronę www.meckoszalin.pl S taramy się aby jedna z naszych wizytówek, czyli strona internetowa spółki była narzędziem intuicyjnym i przyjaznym użytkownikom. Witryna meckoszalin.pl została skonstruowana w taki sposób, aby internauci, którzy licznie odwiedzają nasz serwis mieli łatwy dostęp do informacji z życia firmy. Ze strony można się dowiedzieć o historii MEC, najnowszych przetargach, usługach, a także obecnych i planowanych wydarzeniach z udziałem i pod patronatem MEC. Na stronie głównej oprócz aktualności zamieściliśmy opis funduszy europejskich, przy wsparciu których realizowane są ważne dla miasta i regionu inwestycje. Czytelnicy, którzy śledzą kolejne wydania Ciepłego Koszalina mają również dostęp do archiwalnych numerów naszego wydawnictwa. Naszym zamiarem było posiadanie strony, która oprócz funkcji informacyjnej, pełnić będzie także rolę praktyczną. Temu ma służyć m.in. odnośnik do Biuletynu Informacji Publicznej oraz ważne telefony, poradniki, dane kontaktowe dotyczące poszczególnych działów i usług. zzW sekcji „O firmie” polecamy informacje o spółce, organizacji i historii firmy, celach i strategii MEC. Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie została również uhonorowana statuetką „Kryształowe Serce” przez Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Jest to wyraz uznania i podziękowania za wspieranie przez MEC działalności Stowarzyszenia. Statuetkę wręczono podczas uroczystej gali 30-lecia koszalińskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Koszaliński Denar przyznany MEC w kategorii firm średnich. Organizatorem konkursu Koszaliński Denar jest Koszalińska Izba Przemysłowo-Handlowa. Cel: wyróżnienie najbardziej wartościowych przedsięwzięć gospodarczych w regionie. Osób z Upośledzeniem Umysłowym. „Kryształowe Serce” z rąk Wojciecha Nowackiego, przewodniczącego Zarządu PSOUU Koła w Koszalinie, odebrała Prezes Zarządu MEC. Koszalińskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym jest rozwinięciem działającego od 1983 roku Koła Dzieci Specjalnej Troski, funkcjonującego w ramach Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie została uhonorowana statuetką „Kryształowe Serce” przez Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Koszalinie. Celem Stowarzyszenia jest działanie na rzecz wyrównywania szans osób z niepełnosprawnością intelektualną, tworzenia warunków przestrzegania wobec nich praw człowieka, prowadzenia ich ku aktywnemu uczestnictwu w życiu społecznym oraz wspieranie ich rodzin. zzW zakładce „Obsługa klienta” znajdują się treści o taryfach, aktach prawnych, umowach, załącznikach, wnioskach. zzSekcja „Przetargi” to – zgodnie z nazwą - miejsce na informacje o trwających i rozstrzygniętych przetargach, dokumentach związanych z procesem przetargowym. zzWśród „Ogłoszeń” można znaleźć informacje o usługach, ale także o bieżących przerwach w dostawie ciepła, trwających robotach, działalności laboratorium. zzUwadze internautów polecamy również interesujący dział „Multimedia”, gdzie zamieszczamy materiały zdjęciowe i filmowe ilustrujące ważne wydarzenia z życia spółki oraz dział poradnikowy z odpowiedziami na najczęściej zadawane przez odbiorców pytania. Do zobaczenia na: www.meckoszalin.pl ! MEC KOSZALIN Zespół Szkół Sportowych – Jolanta Tracz. Zespół Szkół Nr 1 przy ul. Andersa – Anna Klinkosz. Uczestnicy i organizatorzy konkursu podczas wręczenia nagród. Od lewej: Agnieszka Gontar, Jolanta Tracz, Anna Klinkosz, Paweł Podolak, Robert Olszyński, Grażyna Bielawska-Cieśla i Anna Stawska. Zespół Szkół Nr 9 – Andrzej Ślusakowicz. Photo Day – Ciepły Koszalin po raz trzeci ŅŅKONKURS W dniu 27 lutego 2014 r. w sali konferencyjnej biurowca Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie odbyła się uroczystość wręczenia nagród dla laureatów trzeciej edycji konkursu fotograficznego „Photo Day – Ciepły Koszalin”. K onkurs zorganizowała redakcja tygodnika „Teraz Koszalin” przy współpracy i pod patronatem Miejskiej Energetyki Cieplnej w Koszalinie. Nagrody dla autorów najlepszych prac wręczyła Grażyna Bielawska-Cieśla, Prezes MEC Koszalin. W zmaganiach pasjonatów fotografii wzięło udział około 30 osób, a do oceny zgłoszono rekordową liczbę ponad 370 prac. Konkurs polegał na sfotografowaniu, podczas godzinnego spaceru, pięciu wskazanych wcześniej budynków podłączonych do miejskiego systemu ciepłowniczego. Spacer odbył się w sobotę 25 stycznia. Organizowany od trzech lat konkurs ma na celu prezentowanie różnorodnej, interesującej i często oryginalnej architektury Koszalina. Wytypowane budynki, niezależnie od ich wieku, tworzą klimat naszego miasta. Zdjęcia przypominają koszalinianom o urodzie miejsc, które często mijamy w pośpiechu, a których piękna zwykle nie dostrzegamy. Jury w składzie: Jolanta Stempowska i Agnieszka Gontar z tygodnika „Teraz Koszalin” oraz fotoreporter Radosław Koleśnik, wybrało najlepsze zdjęcia każdego ze wskazanych obiektów. Dziękujemy miłośnikom fotografii, którzy pomimo chłodnej aury wzięli udział w zabawie. Serdecznie gratulujemy laureatom. Wszystkich zapraszamy za rok. Filharmonia Koszalińska – Paweł Podolak. Centrum Biznesu – Robert Olszyński.