Rak drzew - Informator Sadowniczy

Transkrypt

Rak drzew - Informator Sadowniczy
egzemplarz bezpłatny
NR
www.ogrodinfo.pl
nakład 10.000 egz.
Preparaty
Rak drzew
4/2012 kwiecień
PL ISSN 2081-2124
owocowych biostymulujące
P
D
Dorota Łabanowska-Bury, redakcja „Hasła Ogrodniczego”
odczas XXI Spotkania Sadowniczego w Sandomierzu (1–2 lutego
br.) dużym zainteresowaniem uczestników cieszyło się wystąpienie holenderskiego doradcy, Petera van Arkela (Fruit Advies ZuidLimburg; fot. 1) i współpracującego z nim Andrzeja Soski (Soska
Konsulting). Tematem referatu były możliwości ochrony sadów przed rakiem drzew owocowych w połączeniu z zastosowaniem nowatorskiego programu komputerowego, pozwalającego na sygnalizację momentu infekcji
grzybem Neonectria ditissima i wyznaczenie terminu zabiegu ochrony.
FOT. 1. O metodach ochrony sadów przed rakiem drzew
owocowych mówił Peter van Arkel
12
Mgr Adam Fura, Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach
Oddział „Centrum Ogrodnicze” w Sandomierzu
rzewa i krzewy jagodowe są narażone na różne czynniki środowiskowe. Wiele z nich wywołuje stresy, które
ograniczają naturalne możliwości produkcyjne roślin albo – w skrajnych przypadkach – uruchamiają procesy, które w danej fazie fenologicznej są przedwczesne i mogą generować straty produkcyjne. Czynniki
środowiskowe, które oddziałują na rośliny sadownicze można podzielić na glebowe i atmosferyczne.
Czynniki glebowe
Temperatura gleby:
–gdy w strefie korzeniowej osiągnie +4ºC rusza wegetacja („budzenie się drzew”);
–gdy na głębokości 20 cm osiągnie +12ºC, drzewa zaczynają wytwarzać korzenie „obrastające” i włośnikowe;
–gdy na głębokości 20 cm osiągnie +14ºC, zaczyna być
pobierany fosfor.
Zawartość wody w glebie:
–w przypadku okresowego zalania wodą korzeni, ustają
naturalne procesy butwienia i humifikacji próchnicy,
a zaczynają się procesy gnilne, co prowadzi do obumierania mikroorganizmów tlenowych i pojawienia się
beztlenowych, wynikiem czego jest zagęszczanie się
i zakwaszenie gleby oraz częste infekcje patogenami
grzybowymi systemu korzeniowego;
–w przypadku suszy, gdy brak jest w glebie roztworu glebowego, może dojść do niedożywienia roślin. W skrajnych przypadkach mogą one więdnąć i nadmiernie
zrzucać liście oraz owoce. Rośliny w takiej sytuacji
wytwarzają kwas abscysynowy, który stymuluje wytwarzanie warstwy odcinającej pomiędzy ogonkami
liści i owoców a pędami i krótkopędami.
Zagrożenia chorobowe
Czynniki atmosferyczne
Temperatura powietrza:
–przy około +4ºC ustaje transport asymilatów (związków
organicznych powstałych w ciągu dnia w procesie fotosyntezy) u gatunków ziarnkowych, a przy około +7°C –
u gatunków jagodowych i pestkowych (tzw. zero fizjologiczne). Jeżeli np. po kwitnieniu przez kolejne 4, 5 nocy
temperatura obniży się do tego poziomu lub poniżej,
asymilaty nie będą dostarczane do zawiązków. Będą
one wówczas „zagłodzone” i nawet, gdy temperatura
podniesie się, dochodzi do ich zrzucania;
–przy temperaturze +12ºC absorpcja substancji przez
liście przebiega dostatecznie intensywnie, (dlatego
np. stosowanie preparatów z grupy IBE zalecane jest
powyżej tej temperatury);
–gdy w trakcie dnia jest wyższa od +25ºC w cieniu, fotosynteza zostaje znacznie spowolniona, a nasila się
transpiracja (w efekcie przyrost owoców zostaje zahamowany, co można było obserwować w sierpniu ub.r.);
–gdy pomiędzy dwoma kolejnymi dniami różnica temperatury jest wyższa niż 8ºC to, zależnie od pory roku:
l w okresie pierwszych 40 dni po kwitnieniu owoce (jabłka i gruszki) będą się samoczynnie ordzawiać, l w sierpniu skrobia zgromadzona
6
w sadach pestkowych
M
iniony sezon sprzyjał występowaniu wielu chorób drzew pestkowych. W bieżącym należy liczyć się z dużym potencjałem infekcyjnym niektórych chorób grzybowych oraz ogromną presją ze
strony chorób bakteryjnych. Dotyczy to nie tylko sadów słabiej
chronionych, ale i tych, w których ochrona była prawidłowa, ale w ich bliskim sąsiedztwie znajdują się zaniedbane kwatery. Duże potencjalne zagrożenie mogą jednak diametralnie zmienić warunki atmosferyczne w tym
roku, nie bez znaczenia jest również podatność uprawianych odmian. Przed
podjęciem decyzji o zabiegu i doborze fungicydu niezbędna jest dokładna
analiza wszystkich tych czynników dla konkretnego sadu, a także lustracje
i znajomość progów zagrożenia. Ochrona chemiczna pozostaje najważniejsza, ale niezbędne jest również jednoczesne wykorzystanie innych, wspomagających metod ochrony.
Ze względu na przebieg pogody, dla
sadowników bardzo trudne były sezony
2009 i 2010. W 2009 r. drzewa pestkowe w wielu sadach były osłabione
drobną plamistością liści drzew pestkowych, rakiem bakteryjnym drzew
owocowych, chorobami wirusowymi
i srebrzystością liści drzew. W 2010 r.
dodatkowo były silnie zaatakowane
przez brunatną zgniliznę drzew pestkowych (moniliozę) i ponownie przez
drobną plamistość liści drzew pestkowych.
W 2011 r. ochrona drzew przed chorobami była łatwa w pierwszej części sezonu wegetacyjnego (bezdeszczowo) i zdecydowanie trudniejsza
w drugiej (znaczne opady deszczu
w lipcu). Niektóre choroby wystąpiły w bardzo małym natężeniu lub
wcale, inne przybrały wręcz formę
epidemii, np. rak bakteryjny drzew
owocowych i drobna plamistość liści
drzew pestkowych.
Wiosenne
cięcie drzew
pestkowych
2
Mgr Barbara Błaszczyńska, Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie, Oddział Zarzeczewo
Źródła zagrożenia
w sezonie 2012
W NUMERZE:
Przędziorki
i szpeciele – czas
na systematyczne
lustracje
4
Jak ustrzec
się przed
błędami
z minionego
sezonu (cz. I)
8
FOT. 1. Nieznaczne objawy porażenia drobną plamistością liści drzew
pestkowych na górnej stronie liści
Kondycję wszystkich drzew owocowych dodatkowo obniżyły trzy ostatnie bardzo mroźne zimy (2009/2010,
2010/2011 i 2011/2012). Temperatura jaką notowano ostatniej zimy na
przełomie stycznia i lutego oraz w lutym
w wielu rejonach kraju, dochodząca do
–30ºC mogła spowodować uszkodzenia drzew i pąków, które obniżą potencjał produkcyjny sadów w bieżącym
roku. Będzie to dotyczyło w pierwszej
kolejności drzew będących w słabej
kondycji i rosnących na nieodpowiednich stanowiskach. Drzewa silnie porażone przez choroby lub zaatakowane
przez przędziorki zdecydowanie łatwiej
przemarzają niż te zdrowe i zadbane.
Na pogorszenie kondycji drzew miały
też wpływ podtopienia (w sezonach
2010 i 2011) oraz pośrednio – dekoniunktura na niektóre owoce. Niska
cena skupu, np. wiśni
18
Międzynarodowa
Konferencja
Nawożeniowa
w Warce
9
2
Wiosenne cięcie drzew pestkowych
Dr Halina Morgaś, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
P
odstawowym terminem cięcia drzew owocowych jest okres spoczynku. Różnice gatunkowe sprawiają, że zabieg ten może być
prowadzony także w innym czasie. Z takim przypadkiem mamy do
czynienia u drzew pestkowych, które można ciąć również wiosną,
tuż przed lub tuż po kwitnieniu albo latem. Wiosenne cięcie – w porównaniu do cięcia latem – sprawia, że drzewa osiągają większe rozmiary,
ich pędy są silne, a powierzchnia liściowa duża. Cięcie latem ogranicza
natomiast siłę wzrostu i rozmiary drzew, jest więc godne polecenia dla sadów zakładanych z drzew szczepionych na podkładkach silnie rosnących.
składniki odżywcze/pokarmowe. Druga grupa substancji pokarmowych,
czyli składniki organiczne, wytwarzana jest w liściach z wykorzystaniem
energii światła słonecznego. Liście
to najważniejsza „fabryka” asymilatów, miejsce w którym przebiega
podstawowy proces życiowy roślin
zielonych – fotosynteza. Wielkość cał-
FOT. 1. Brzoskwinia przed
cięciem. Na tym młodym drzewku,
prowadzonym na przewodniku,
wyrasta za dużo pędów
FOT. 3. W koronie tej 16-letniej karłowej czereśni zdecydowanie
przeważają krótkopędy. Nieliczne długopędy są zbyt krótkie i mają
tylko 6-8 liści
Za i przeciw
Porównując „wady” i „zalety” poszczególnych terminów cięcia należy zauważyć, że cięcie wiosenne w porównaniu do cięcia w okresie spoczynku
(zimą) jest o tyle korzystniejsze, że
tnąc wiosną jesteśmy w stanie ocenić
poziom ewentualnych uszkodzeń mrozowych i dostosować do tego sposób
oraz intensywność cięcia. Ponadto
należy też brać pod uwagę układ warunków pogody. Po ostrej zimie, takiej
na przykład jak ostatnia, wiosna pochmurna, wilgotna i raczej chłodna
będzie sprzyjała regeneracji ewentualnych uszkodzeń. Wiosna o charakterze kontynentalnym, czyli słoneczna,
sucha, ciepła i krótka, regeneracji nie
będzie sprzyjała. Taki układ warunków pogody byłby dodatkowo „szkodliwy”, gdy weźmiemy pod uwagę fakt
braku okrywy śnieżnej w zimie, co
mogło spowodować nadmarznięcia
korzeni. Gorąca, krótka wiosna może
nasilić uszkodzenia systemu korzeniowego. W takim przypadku intensywność cięcia części nadziemnej drzew
należałoby zwiększyć po to, aby dać
szansę na rozwój nowych korzeni,
w miejsce nadmarzniętych.
Silny wigor wzrostowy drzew ma istotny wpływ na ich plenność i produktywność, zwłaszcza dotyczy to brzoskwiń
i karłowych czereśni. W przypadku
czereśni karłowych wiosenne cięcie
sprzyja wyrastaniu długopędów i tworzeniu się dużej powierzchni liściowej,
co zapobiega drobnieniu owoców.
Brzoskwinia
Ten gatunek jest znany z dużej wrażliwości drewna i pąków kwiatowych na
niską temperaturę. Średnio co kilka
lat pąki kwiatowe oraz wierzchołki pędów jednorocznych brzoskwini przemarzają, natomiast starsze drewno
(podstawy gałęzi i konarów oraz pień)
ulega podobnym uszkodzeniom bardzo rzadko. W bezśnieżne zimy mogą
natomiast podmarzać korzenie drzew.
O skali uszkodzeń może zdecydować,
oprócz warunków pogody, także stan
zdrowotny drzewa i jego kondycja. Ze
względu na silny wzrost brzoskwinia
tworzy duże korony z licznymi pędami
i gałęziami. Z natury drzewa przyjmują pokrój krzaczasty, ale stosunkowo
FOT. 2. Brzoskwinia po cięciu.
W tym przypadku cięcie wiosenne
polegało na usunięciu nadmiaru
pędów i wyszczupleniu górnej
połowy koronki. Pędy najsilniejsze
i najdłuższe znajdują się
w pierwszym, dolnym okółku
łatwo poddają się zabiegom formującym. W zależności od potrzeby można
je prowadzić w formie korony przewodnikowej albo otwartej, swobodnej.
W formie krzaczastej prowadzi się
drzewa nasienne. Różnice w budowie
między koroną przewodnikową a swobodną są zasadnicze, co pociąga za
sobą konieczność różnego podejścia
do ich cięcia. Jednak niezależnie od
formy korony głównym celem tego
zabiegu (fot. 1, 2) jest usunięcie gałęzi i pędów słabych, zasychających
i martwych. Cięcie takie nazywamy
„sanitarnym”. Ma ono zasadnicze znaczenie dla zdrowia drzew, gdyż usuwa
potencjalne źródła zakażenia grzybami i bakteriami chorobotwórczymi.
Ponadto należy usunąć gałęzie i pędy,
które są wyraźnie silniejsze (grubsze)
od wyrastających obok nich. W koronie drzewa powinny pozostać tylko
wyrównane pędy i gałęzie, które nie
mogą wyrastać po 2 lub 3 z jednego
miejsca albo z pnia pod ostrym kątem. W ostrych kątach rozgałęzień
konarów bardzo często rozwijają się
zrakowacenia i dlatego rosnące w ten
sposób gałęzie trzeba wyciąć na gładko, bez pozostawienia czopów, gdyż
może je zasiedlić bakteria Pseudomonas syringae, sprawca raka bakteryjnego.
Czereśnia
Czereśnie to owoce wyjątkowe, gdyż
spożywane są prawie wyłącznie w stanie świeżym, jako owoce deserowe
i ich jakość ma podstawowe znaczenie dla zyskowności uprawy. Sprzedać po przyzwoitej cenie można tylko
czereśnie ładne, jędrne, z zielonymi
szypułkami i duże. Ostateczna wielkość owoców zależy między innymi
od długości okresu, jaki upływa od
kwitnienia do zbioru. Im jest on dłuższy, tym owoce będą większe. Dlatego
prawie wszystkie odmiany czereśni
rodzące owoce mniejsze to odmiany
wcześnie dojrzewające, a odmiany
wielkoowocowe to odmiany późne.
System korzeniowy czereśni pobiera i dostarcza do części nadziemnej
wodę i rozpuszczone w niej mineralne
kowitej powierzchni liściowej drzewa,
liczba, typ i kondycja liści, decydują
o wysokości i jakości plonu. U czereśni najpierw tworzą się liście na
krótkopędach – przeciętnie po upływie 25–35 dni od ruszenia wegetacji
liście te są już wykształcone i do końca sezonu ich liczba i powierzchnia
nie zmieniają się. Dłużej trwa rozwój
liści na długopędach – przeciętnie
zajmuje to około 60–70 dni. Wzrost
długopędów na długość zostaje zatrzymany latem, z chwilą uformowania
się pąka wierzchołkowego. Od tego
momentu nie zwiększa się ani liczba
liści, ani ich powierzchnia. Ogólna
powierzchnia liści na drzewie również
już się nie zmienia, chyba, że na skutek jakiejś klęski (szkodniki, choroby
itp.), ulegnie ona zmniejszeniu. Liczba i powierzchnia pojedynczych liści
rosnących na długopędzie są większe
niż liści pochodzących z krótkopędu. Liście z długopędów wykazują też
większą aktywność fotosyntetyczną
i w produkcji asymilatów prześcigają liście z krótkopędów. Tym samym
poziom odżywienia, wigor drzewa i jakość owoców zależy od tego, ile długopędów na nim się znajduje. Młode
czereśnie, w okresie formowania zrębu korony, wydają przede wszystkim
pędy długie. Z wiekiem liczba tych
przyrostów zmniejsza się na korzyść
krótkopędów (fot. 3) i drzewo wchodzi
w okres owocowania. W przypadku
czereśni rosnących na silnych podkładkach, wchodzenie w okres owocowania zajmuje wiele lat i w porównaniu do czereśni karłowych, przebiega
bardzo łagodnie. Piętnastoletnie czereśnie na silnych podkładkach przestają mocno rosnąć, obficie owocują,
ale jakość owoców jest ciągle bardzo
dobra. Inaczej kształtuje się to u czereśni na podkładkach karłowych. Poszczególne fazy dochodzenia do pełni
owocowania są krótsze a obfite owocowanie najczęściej związane jest
z pogorszeniem się jakości owoców,
które drobnieją. Ten stan rzeczy bierze się z zachwiania równowagi między wzrostem wegetatywnym (pędy,
liście), a generatywnym (kwiaty i owoce), do którego dochodzi pomiędzy 4.
i 6. rokiem życia drzew czereśni rosnących na podkładkach karłowych.
W tym czasie, na drzewie krótkopędy
zaczynają przeważać nad długopędami. Zmniejsza się nie tylko liczba
długopędów, ale też ich długość. Tym
samym w ogólnej powierzchni liściowej drzewa przeważają mniej aktywne
liście z krótkopędów. Ilość asymilatów
produkowanych przez liście na krótkopędach, wiosną i wczesnym latem,
się około 25–35 dni po kwitnieniu.
Produkcja asymilatów ustala się na
stałym poziomie i już się nie zwiększa.
Wzrost tej produkcji mogą zapewnić
tylko rozwijające się i bardzo aktywne liście na długopędach. Ich rozwój
i wysoka aktywność fotosyntetyczna
trwają dłużej, do 60.–70. dnia po kwitnieniu. Jeżeli na drzewie zabraknie
wystarczającej liczby długopędów,
to ucierpi na tym przede wszystkim
jakość owoców.
Długopędy pojawią się w koronie
czereśni jako skutek cięcia drzewa
polegającego na skracaniu pędów.
Cięcie polegające na prześwietlaniu
korony, usuwaniu nadmiaru pędów,
bez ich skracania (fot. 4), nie zmieni stosunku liczby pędów długich do
liczby krótkopędów. Nie zmieni się też
stosunek liczby liści pochodzących
z długopędów do liczby liści z krótkopędów. W ogólnej powierzchni liściowej drzewa nadal przeważać będzie powierzchnia mniej aktywnych
liści krótkopędów. Tylko skracanie
przyrostów (fot. 5) zapewni tworzenie długopędów i zwiększenie liczby
aktywnych, silnie asymilujących liści
na drzewie. W przypadku czereśni na
podkładkach karłowych należy wprowadzić cięcie z wykorzystaniem skracania już w 4. lub 5. roku. Drzewa
starsze powinny być cięte wiosną,
FOT. 4. Po wiosennym prześwietleniu korony, polegającym na wycięciu
(bez skracania) nadmiaru pędów, nadal znajdujemy w koronie tylko
krótkopędy
FOT. 5. Jeżeli w trakcie wiosennego cięcia zastosujemy skracanie
gałęzi, a nie tylko ich wycinanie, to już po 2 miesiącach pojawią się
silne długopędy. Dobrze to wróży zahamowaniu/odwróceniu tendencji
drobnienia owoców czereśni karłowych
wystarcza do zawiązania i utrzymania
owoców, ale jest już niewystarczająca dla ich wyrośnięcia. Na drzewie
nie ma po prostu odpowiedniej liczby
długopędów i powstających na nich
dużych, bardzo aktywnych liści. Pamiętajmy, że na krótkopędach tworzenie się liści i ich przyrastanie kończy
przed kwitnieniem po to, aby jeszcze
bardziej zwiększyć ich wigor i skłonić
do tworzenia długopędów. W przeciwnym przypadku należy liczyć się z pogorszeniem jakości owoców.
fot. 1, 2 M. Florek
fot. 3–5 D. Kruczyńska, H. Morgaś
3
Owoc idealny...
... i liść też
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem
przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na
zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj zalecanych środków bezpieczeństwa.
Bayer CropScience, Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa, tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
1403_BCS_Magda_Flint_plus_258x375+5.indd 1
www.bayercropscience.pl
2012-04-04 15:52:31
4
Przędziorki i szpeciele – czas na
systematyczne lustracje
Katarzyna Kupczak, redakcja „Hasła Ogrodniczego”
T
aki apel wystosowano w trakcie konferencji prasowej firmy Sumi Agro
Poland, która odbyła się 2 kwietnia br. w Warszawie. Systematyczne
lustracje na obecność szkodników w sadach powinny być podstawą
podejmowania decyzji o przeprowadzeniu zabiegu ochrony i wyboru
odpowiedniego na dany moment – fazę fenologiczną drzew i fazę rozwojową szkodnika – preparatu.
Kiedy zacząć i jak prowadzić
lustracje w sezonie?
Dr Alicja Maciesiak (fot.) z Instytutu
Ogrodnictwa podczas swojego wystąpienia radziła wszystkim tym, którzy
nie mieli jeszcze okazji tego zrobić,
aby dokładnie skontrolowali obecność złóż jaj przędziorków na drzewach i krzewach owocowych. Okres
bezlistny roślin sadowniczych to najlepszy i najwygodniejszy moment na
lustracje pod kątem obecności zimujących na pniach i pędach stadiów
szkodników. Łatwo można dostrzec
wówczas (np. podczas cięcia) złoża
rdzawych jaj przędziorka owocowca i w przypadku stwierdzenia, że
mają one powierzchnie większe niż
Walcz z chwastami!
Chwastox® – zdecydowany lider wśród herbicydów zbożowych.
Najpopularniejsza w naszym kraju marka środka ochrony roślin.
Zawiera w swoim składzie MCPA – jedną z najbardziej
rozpowszechnionych substancji aktywnych na świecie.
Świetnie sprawdza się w odchwaszczaniu sadów,
gdzie jest stosowany łącznie z produktami zawierającymi
substancję aktywną glifosat np. Glifocyd 360 SL.
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje
zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia
oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
0,5 cm2, należy pomyśleć o likwidacji szkodnika środkami olejowymi.
Z terminem zabiegu należy się wstrzymać do fazy zielonego pąka jabłoni.
Najlepiej wykonać go mniej więcej 2
do 3 dni przed standardowo planowanym zabiegiem z użyciem jednej
z form akarycydu Apollo. W tym czasie intensywnie rozwijające się w jajach larwy przędziorków są dość aktywne. Zachodzi wzmożona wymiana
gazowa pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem osłonki jajowej. Pokrywający
jaja środek olejowy tworzy barierę
utrudniającą przepływ gazów, w efekcie dochodzi do zaduszenia embrionu. Wcześniejsza aplikacja oleju bywa
nieskuteczna.
Kolejna lustracja powinna zostać
przeprowadzona pomiędzy zielonym
a różowym pąkiem kwiatowym jabłoni. Widoczne są wówczas młode
larwy przędziorków, które wylęgły
się z jaj zimowych. Kryjówki zimowe
opuszczają także szpeciele. Obecność tych roztoczy może świadczyć
o nieefektywności zabiegu olejowego.
W tym przypadku oraz gdy w okresie
bezlistnym zaniechano stosowania
olejów, konieczne jest opryskiwanie
jednym z akarycydów polecanych
w aktualnym programie ochrony roślin sadowniczych (np. Ortus 05 SC,
Magus 200 SC).
Skuteczność każdej interwencji z użyciem syntetycznych środków należy
ocenić po upływie 5–7 dni.
Bezpośrednio po kwitnieniu maleje
liczebność osobników dorosłych przędziorka owocowca, ale zaobserwować
można na liściach sporo jaj tego roztocza, ponadto przybywa w dużym
tempie szpecieli. Szkodniki te można
kompleksowo zlikwidować akarycydami: Envidor 240 SC, Nissorun 050 EC,
Zoom 110 SC.
Na przełomie maja i czerwca na drzewach obecne są jaja letnie i młode
larwy przędziorka owocowca, osobniki dorosłe i jaja letnie przędziorka
chmielowca, no i oczywiście szpeciele. Od tego momentu lustracje należy
prowadzić regularnie co dwa tygodnie,
a w przypadku wysokiej temperatury
i suszy, nawet częściej – co 7–10 dni
(takie warunki sprzyjają bowiem rozwojowi roztoczy). W tym czasie środki należy dobierać tak, aby zwalczyć
nimi dominujące stadia szkodnika. Od
opadania płatków kwiatowych przez
kolejne 4 tygodnie przydatny może
okazać się akarycyd nowej generacji
– Sumo 10 EC (czyt. też na str. 16),
który działa destrukcyjnie na wszystkie stadia przędziorka owocowca i pordzewiacza jabłoniowego. Nie eliminuje jednak jaj letnich, ale powoduje
sterylność samic. Na roślinie działa powierzchniowo i wgłębnie. Jego
skuteczność na poziomie 87–90%
stwierdzano nawet po upływie 1,5
miesiąca od zabiegu.
O ile stadia przędziorków są dość widoczne, o tyle do obserwacji obecności szpecieli wymagana jest lupa
30-krotnie powiększająca.
Jak ustrzec się błędów
w zwalczaniu przędziorków?
Dystrybucja:
Goliany 43, 05-620 Błędów
tel.: 48 668 04 71, 668 04 81, fax: 48 668 08 35
e-mail: [email protected], www.agrosimex.pl
Opakowania herbicydów Chwastox są zabezpieczone
hologramem potwierdzającym oryginalność produktu.
Austriak – dr Manfred Hilweg –
przedstawiciel Nichino-Europe przestrzegał polskich sadowników, za
pośrednictwem Pawła Banacha z firmy Sumi Agro Poland, przed popełnieniem błędów, jakich w ochronie
przed przędziorkami dopuścili się
Austriacy i Niemcy. Przed dekadą wykorzystywali oni nadmiernie akarycydy z jednej grupy chemicznej – nawet
kilka razy w sezonie, czego skutkiem
była selekcja form odpornych. W momencie, gdy działanie jednej z grup
chemicznych ustawało, sięgali po
kolejną i stosowali ją nieprzerwanie do czasu, aż przestawała być
efektywna. Nie przestrzegali rotacji. Stosowali dodatkowo w sadach
do zwalczania innych szkodników
sporo środków fosforoorganicznych,
a do niszczenia patogenów nagminnie fungicydy zawierające mankozeb,
którymi zniszczyli część fauny pożytecznej. Zmniejszali dawki zarówno
5
Odmiany truskawek o różnym poziomie podatności na roztocza truskawkowca
Silnie zasiedlane
Zasiedlane w średnim stopniu
Zasiedlana najsłabiej
‘Onebor’ (Marmolada), ‘Selva’, ‘Polka’, ‘Senga Sengana’, ‘Elsanta’, ‘Vega’, ‘Pegasus’
‘Honeoye’, ‘Kent’, ‘Kastor’, ‘Evita’, ‘Malling Pandora’, ‘Tarda Vicoda’, ‘Karel’,
‘Kama’, ‘Gerida’
‘Elkat’, ‘Seal’
Dr Alicja Maciesiak udzielała wskazówek dotyczących wyznaczania
terminów zabiegów zwalczających przędziorki
akarycydu (poniżej zalecanych), jak
i cieczy roboczej. W tych działaniach
dopatrzyli się z czasem praźródła
problemu – wzrostu liczebności populacji roztoczy do poziomu klęskowego.
W momencie, gdy nie działały już poszczególne akarycydy, a przędziorki
dziesiątkowały nasadzenia, z których nie uzyskiwano plonu, postanowiono na terenie Austrii wprowadzić
drakońskie zasady wyeliminowania
problemu. Zaprzestano stosowania
środków zupełnie nieskutecznych,
a te które jeszcze działały, używano
w maksymalnych zarejestrowanych
dawkach, przestrzegając rotacji.
Ilość cieczy roboczej dostosowywali Austriacy do stadium rozwoju drzew
– tak aby spływała swobodnie po
pędach i docierała do wszelkich zakamarków kory, miejsc wyrastania
pędów bocznych, pokrywała szczelnie i wciekała pomiędzy łuski pąków.
M. Hilweg radził polskim sadownikom, aby mimo tego, że obecnie sami
mogą decydować o wielkości dawki
środka, nie używali go do zwalczania tej grupy szkodników mniej, niż
zaleca producent. Nie popełniajmy
więc błędów zachodnich sadowników, wiedząc czym to grozi!
W apel ten świetnie wkomponował
się referat dr A. Maciesiak, która
radziła ogrodnikom przestrzegania,
wzorem Austriaków, dyscypliny także odnośnie do rotacji akarycydów
o odmiennym mechanizmie działania. W przypadku, gdy efektywność
w danym sadzie jednej z grup przestaje być satysfakcjonująca, należy
wyeliminować ją z użycia na 2, a nawet 3 lata, aby zanikły w populacji
formy szkodnika na nią odporne. Jak
podkreślała, sytuacja w Polsce pod
względem posiadania w tym sezonie
oręża do zwalczania roztoczy jest zupełnie przyzwoita. Niestety zmieni się
to już wkrótce – z programów ochrony
roślin sadowniczych zostaną wyeliminowane z końcem tego roku propargit
(Omite) i fenazachina (Magus). W takiej sytuacji należy szanować to, co
pozostanie – radziła A. Maciesiak.
W sezonie nie powinno się stosować
częściej niż jeden raz środka z danej
grupy chemicznej i o identycznym mechanizmie działania.
skuteczność różnych, już zarejestrowanych w Polsce środków, niestety
używanych do innych celów. Profesor
zachęcała więc konsorcja chemiczne do rejestracji zoocydów w uprawach małoobszarowych, a grupy producentów rolnych do podejmowania
prób rozszerzania rejestracji środków
na zasadach off label (pozaetykietowych). Pracownicy IO udostępnią
z chęcią wyniki swoich badań i pomogą, w ramach możliwości, w tym
procesie – przekonywała. Niezmier-
nie ważna w przypadku obu rodzajów
roślin jest integracja metod uwzględniająca odpowiednie stanowisko pod
plantację, a także dobór odmian.
Przygotowywana jest do wdrożenia
odporna na wielkopąkowca porzeczkowego odmiana ‘Polares’. Dysponujemy już średnio podatnymi, do których zalicza się między innymi ‘Ores’,
‘Ruben’, ‘Tines’, ‘Tiben’. Uważana za
odporną ‘Ben Hope’ niestety prawdopodobnie „przełamała odporność”,
docierają bowiem częste sygnały do
IO o zasiedleniu jej przez wielkopąkowca. Wśród odmian truskawek prof.
B. Łabanowska wskazała trzy grupy
o odmiennym poziomie zasiedlenia
(preferencjach) przez roztocza truskawkowca (tabela).
W końcowym etapie rozszerzenia rejestracji znajduje się także środek
Ortus 05 SC, którym być może już
wkrótce będziemy mogli legalnie zwalczać wielkopąkowca porzeczkowego
i roztocza truskawkowca.
fot. K. Kupczak
AKARYCYD TOTALNY
szybki i silny, bardzo silny!
Nieustępliwie i aż do śmierci walczy
z przędziorkami i pordzewiaczami
na jabłoni
Nowa, bezwzględna substancja aktywna
Niszczy wszystkie stadia rozwojowe
przędziorków łącznie z jajami zimowymi,
a samice czyni bezpłodnymi
Wyjątkowo skuteczny akarycyd – na roślinie
działa powierzchniowo i wgłębnie
Czy wiecie że: Sumo (jap. 相撲 sumō) – to japoński sport narodowy znany od początku VIII wieku.
Stylem walki przypomina zapasy. W dosłownym tłumaczeniu „sumo” oznacza szybkie
przeciwdziałanie uderzeniom przeciwnika. Najprawdopodobniej wywodzi się ono
z ceremoniałów agrarnych – pierwotnie było związane z obrzędami ku czci bóstw,
mających zapewnić obfite zbiory.
Wielkopąkowiec
porzeczkowy i roztocz
truskawkowiec
Oba szkodniki spędzają sen z powiek
wielu uprawiającym rośliny jagodowe.
Jak informowała dr hab. Barbara Łabanowska, prof. nadzw. IO w Skierniewicach, w reprezentowanej przez
nią placówce naukowej trwają wzmożone badania nad rozwiązaniem problemów związanych z tymi szkodnikami. Do zagadnienia podchodzi się
tam kompleksowo i pracują nad nim
naukowcy z różnych zakładów – począwszy od kreujących nowe odmiany, poprzez nawożeniowców (pozytywnie na ograniczenie zasiedlania
krzewów porzeczek przez wielkopąkowca działają nawozy siarkowe użyte przed kwitnieniem), na ochronie
roślin kończąc. Brana jest także pod
uwagę technika ochrony. Badana jest
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje
dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
SUMI AGRO POLAND SP. Z O.O. | ul. Bonifraterska 17 | 00-203 Warszawa | tel.: 22 637 32 37 | www.sumiagro.pl
Sumo 205x285 JW 2012.indd 1
20.04.2012 13:08
6
1
w owocach zamienia się w sorbitol zamiast
w cukier owocowy (fruktozę) i pojawia się
szklistość miąższu, l w okresie około zbiorczym owoce będą opadać (dochodzi do szybkiej syntezy etylenu – hormonu starzenia się
komórek), a jest to proces autokatalityczny,
czyli samonapędzający się.
Substancje o działaniu
biostymulującym
Na rynku jest wiele produktów wykazujących
działanie biostymulujące. Substancji w nich
zawartych również jest wiele, a każda w inny
sposób oddziałuje na roślinę. Poznanie tych
związków może ułatwić dobranie produktu odpowiadającego zapotrzebowaniu roślin w poszczególnych fazach fenologicznych rośliny
(stymulowania podziałów komórkowych, zapłodnienia, podtrzymania fotosyntezy itd.) lub
wspomagającego je w wychodzeniu ze stresu
abiotycznego.
Wszystkie produkty o charakterze biostymulującym na polskim rynku (tabela) dostępne
są od niedawna. W niektórych krajach Europy
południowej (Hiszpania, Włochy czy Francja),
w których rośliny co roku narażone są na stresy, produkty tego typu stosuje się powszechnie
od dawna. Produkty biostymulujące stanowią
sprawdzone wsparcie dla producentów w okresach stresotwórczych dla roślin.
u Kwas alginowy – zapewnia dużą przyczepność nawozu do liści.
u Fitohormony:
– auksyny to roślinne hormony wzrostu (kwas
indolilooctowy IAA, kwas indolilopirogronowy
inaczej izopentenyl adeniny IPA) zwiększające
tempo pobierania i transportu składników pokarmowych, dzięki czemu przyśpieszają wydłużanie się łodyg, otwieranie pąków liściowych,
aktywizują enzymy, regulują syntezę białek
i kwasów rybonukleinowych (RNA);
– gibereliny stymulują podziały komórek,
zwiększają tempo wzrostu łodygi, indukują wytwarzanie kwiatów, podnoszą żywotność pyłku
i zygoty, odpowiadają za przerwanie spoczynku
zimowego pąków, indukują kiełkowanie nasion
i hamowanie wzrostu pędów bocznych;
– cytokininy regulują proces starzenia się
roślin (poprzez hamowanie rozkładu białek
i syntezę RNA), tempo podziałów komórkowych,
transport metabolitów do organów, w których
następują intensywne podziały komórkowe oraz
pobudzają wzrost objętościowy komórek, stymulują różnicowanie się chloroplastów, indukują różnicowanie się pędów i wzrost pąków
Tabela 1. Charakterystyka wybranych produktów występujących na rynku krajowym wykazujących działanie biostymulujące*
+
+
+
A, B, C, E
N
+
+
+
P
K
Ca
Mg
S
Zn
Inne
mikroskładniki
2. Basfoliar Activ
Inne aminokwasy
1. Aminosol
Składniki mineralne
Glicyna
Witaminy
Oligosacharydy
Kwas alginowy
cytokininy
Nazwa produktu
auksyny
Lp.
gibereliny
Fitohormony
+
+
Cu, Mo, Fe, Mn
+
+
Cu, Mn, Mo
B
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
5. Delfan Plus
+
+
+
6. Boramin Ca
+
+
+
+
+
7. Ekolist AMINO WAPŃ
+
+
+
+
+
8. Maximus AminoMikro
+
+
+
Mn, Cu, Fe, Mo,
+
Mn
+
Mn
+
Cu, Fe, Mn, Mo
3. CALCORIUM LIQUIDE PŁYNNY
4. SANTAURA PRO+
9. GOЁMAR BM 86
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
10. CALIBRA
+
+
+
+
+
+
+
11. FOLIFOS
+
+
+
+
+
+
+
12. FOLICAL
+
+
+
+
+
+
+
13. COLORADO
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
14. FERTILEADER Vital-954
IPA
+
+
+
15. FERTILEADER Tonic
IPA
+
+
+
16. FERTILEADER Gold- BMO
IPA
+
+
+
+
17. FERTILEADER ® Leos
IPA
+
+
+
+
18. FERTILEADER ® Elite
IPA
+
+
+
19. Fertileader Axis
IPA
®
®
®
®
20. Ecovigor® AA
+
+
+
+
+
+
+
+
+
22. foliQ AMINOVIGOR
+
+
+
+
+
+
23. Metalosate Calcium
+
+
24. Metalosate Fe
+
+
25. Metalosate Potassium
+
+
+
B1, B5, B6, PP
+
27. Platina
+
+
+
N
P
K
29. Alcygol B 2M
+
+
+
+
+
30. Agrocean B
+
+
+
+
+
+
31. Agrocean Ca
+
+
+
+
+
+
32. Agrocean Mg
+
+
+
+
+
+
33. Tecamin Max
+
+
+
+
+
+
36. Tecnokel Amino Ca
+
+
Cu, J, Fe, Mn
C
+
Ca
+
+
+
mg
+
+
Cu, Mn, Fe, Mo
Mn
+
s
B
Zn
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
35. Tecamin Brix
+
C
+
+
34. Tecamin Raiz
+
Mn
+
+
+
+
+
Fe
+
+
+
+
+
+
Mo
+
+
+
+
+
+
tryptofan
28. Algex
+
Mn, Cu
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
26. Megafol
+
+
21. foliQ ASCOVIGOR
Mo
+
+
Fe, Mn, Cu
+
37. Tecnokel Amino Cu
+
+
Cu
38. Tecnokel Amino Fe
+
+
Fe
39. Tecnokel Amino Mg
+
+
40. Tecnokel Amino Mn
+
+
+
+
Mn
41. Tecnokel Amino Zn
+
+
+
42. Tecnokel Amino Zn-Mn
+
+
+
43. Tecnokel Amino Mo
+
+
44. Tecnokel Amino Mix
+
+
45. Terra Sorb® complex
+
+
+
46. AminoQuelant-Ca
+
+
+
47 AminoQuelant-Mg
Mo
+
+
48. AminoQuelant-K
+
+
49. AMINOALEXIN
+
+
+
+
+
+
+
50. Wuxal AminoPlus
+
+
+
+
51. Wuxal Ascofol
+
+
+
+
* opracowanie A. Fura
Mn
+
+
+
+
Fe, Mn, Mo, Cu
+
+
Mn, Mo, Fe
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
Cu, Fe, Mn
8
7
przydatny do
ochrony roślin
sadowniczych w IP
Dr hab. Barbara H. Łabanowska prof. IO, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
P
reparat Calypso 480 SC od kilku lat znajduje się w Programie
Ochrony Roślin Sadowniczych.
Ostatnio rozszerzono zakres
jego stosowania. Dlatego też warto
przybliżyć najważniejsze informacje
oraz wskazać optymalne wykorzystanie preparatu w ochronie roślin
sadowniczych.
Preparat Calypso 480 SC zarejestrowany jest do ochrony krzewów owocowych. Jako jedyny z grupy neonikotynoidów dozwolony jest do zwalczania
bardzo ważnego szkodnika porzeczki
czarnej – pryszczarka porzeczkowca
pędowego, który niszczy pędy jednoroczne. Warto podkreślić, że stosowany
do zwalczania pryszczarka ogranicza
jednocześnie inne szkodniki np. przeziernika porzeczkowca i pryszczarka
porzeczkowiaka liściowego (fot. 6), do
zwalczania których w programie są
tylko preparaty z grupy pyretroidów.
Wiosną, przed kwitnieniem porzeczki, jeśli używa się Calypso 480 SC do
zwalczania mszyc w okresie lotu pryszczarka porzeczkowiaka kwiatowego lub
owocnicy porzeczkowej, ogranicza się
także te szkodniki. Calypso 480 SC
jest jedynym insektycydem do ochrony borówki wysokiej. Uzyskał rejestrację tymczasową staraniem Zrzeszenia
Plantatorów Borówki Wysokiej i firmy
Bayer CropScience. Jest zalecany do
zwalczania mszyc, ale jeśli termin zabiegu ma miejsce w czasie wylęgania
się gąsienic zwójki różóweczki bądź
lotu much pryszczarka borówkowca,
wszystkie te szkodniki będą niszczone.
FOT. 1. Larwa kwieciaka jabłkowca
FOT. 4. Larwa nasionnicy trześniówki
FOT. 2. Mszyca jabłoniowo-babkowa
FOT. 5. Kolonia mszyc na liściu śliwy
Fot. 3. Gąsienica owocówki jabłkóweczki
FOT. 6. Larwy pryszczarka porzeczkowiaczka liściowego
reklama
Calypso 480 SC zawiera 480 g tiachloprydu w 1 litrze. Wykazuje działanie
kontaktowe i żołądkowe, jest przydatny do zwalczania szkodników także
w uprawach prowadzonych zgodnie
z wytycznymi Integrowanej Produkcji
(IP). Zaleca się go stosować w dawce 0,1–0,2 l/ha. Jego prewencja określona jest jako ND (nie dotyczy), zaś
karencja na drzewach owocowych –
14 dni, na porzeczce czarnej – 5 dni,
a na borówce wysokiej – 21 dni. Na
jabłoni można go stosować do zwalczania kwieciaka jabłkowca (fot. 1),
mszycy jabłoniowo-babkowej (fot. 2),
owocnicy jabłkowej, toczyka gruszowiaczka i owocówki jabłkóweczki (fot.
3). Równocześnie z tymi szkodnikami
Calypso 480 SC ogranicza inne, obecne w sadzie. Na gruszy zaleca się go
do zwalczania paciornicy gruszowianki,
na wiśni i czereśni do walki z mszycami
i nasionnicą trześniówką (fot. 4), na śliwie zwalcza owocnice, mszyce (fot. 5)
oraz owocówkę śliwkóweczkę.
8
Jak ustrzec się przed błędami
z minionego sezonu (cz. I)
Anita Łukawska, konsultacja merytoryczna prof. dr hab. Kazimierz Tomala, SGGW w Warszawie
W
ubiegłym sezonie, ze względu na korzystny przebieg warunków atmosferycznych, jabłka osiągały rozmiary większe niż przeciętnie. Nie zawsze były jednak zrywane w odpowiednim terminie i często proces ich dojrzewania rozpoczynał się już na drzewach, co wpłynęło na gorsze
przechowywanie owoców. Na spotkaniu dla sadowników w Sandomierzu 23 marca br. prof. dr hab. Kazimierz Tomala z SGGW w Warszawie
podsumował ostatni sezon przechowalniczy i zalecał, jak ustrzec się przed popełnianiem błędów w bieżącym.
Fot. 1 Gorzka plamistość podskórna
Fot. 2 Szklistość miąższu
Skutki niskiej zawartości wapnia w jabłkach
preparatu na drzewa.Okazuje się, że po zastosowaniu go zmniejsza się opadanie zawiązków owocowych, co jest szczególnie istotne przy słabym oblocie
pszczół (niesprzyjające warunki) i słabszym zapyleniu kwiatów. Ze względu na
krótsze pędy, więcej asymilatów będzie kierowane do owoców, i mniej zawiązków będzie opadać. Regalis 10 WG hamuje także wydzielanie etylenu, dlatego
niektóre zawiązki słabsze nie opadają, a asymilaty kierowane z zahamowanych
we wzroście pędów, gwarantują właściwy wzrost i rozwój owoców.
Jabłka dobrze odżywione wapniem później zaczynają wydzielać etylen (hormon
starzenia). Takie owoce nie oddychają intensywnie, zatem później osiągają
dojrzałość konsumpcyjną. Jeżeli nie są wystarczająco zaopatrzone w wapń,
to wcześniej wydzielają etylen, intensywniej oddychają i dojrzewają już nawet
na drzewach, co dyskwalifikuje je do długotrwałego przechowywania. To, że
jabłka niektórych odmian w poprzednim roku były w okresie zbiorów bardziej
dojrzałe niż zazwyczaj wynikało nie tylko ze słabego odżywienia ich wapniem,
ale również z opóźnienia zbioru z powodu bardziej obfitego plonowania drzew.
Ponadto, prof. K. Tomala stwierdził, że częstą przyczyną opóźniania zbioru jabłek przez sadowników jest brak nawyku sprawdzania stopnia ich dojrzałości.
Najczęstszymi obserwowanymi podczas zbiorów w minionym sezonie objawami
zbyt małej zawartości wapnia w owocach były gorzka plamistość podskórna
(fot. 1) i szklistość miąższu (fot. 2). W trakcie przechowywania i po przeniesieniu jabłek do temperatury pokojowej z tej samej przyczyny pojawiały się także
rozpad wewnętrzny i rozpad mączysty.
Owoce z objawami gorzkiej plamistości podskórnej (GPP) nie były w minionym
sezonie rzadkością, ani w trakcie zbioru, ani podczas przechowywania - stwierdził prof. K. Tomala. Jabłka, które już przed zbiorami miały objawy GPP nie kwalifikowały się do przechowywania. Gorszym problemem był brak objawów GPP
podczas zbiorów i ujawnienie się ich w znacznym nasileniu dopiero w grudniu
i styczniu (np. na jabłkach odmiany ‘Ligol’). Choroba ta, jak informował prelegent,
zaczyna się w okresie wegetacji i jej objawy są widoczne albo w czasie zbioru
albo dopiero w trakcie przechowywania jabłek, nawet w warunkach KA i ULO.
Szklistość miąższu w ubiegłym sezonie ujawniła się w okresie zbioru na jabłkach odmian ‘Fuji’, ‘Elise’ i dobrze wybarwionych owocach ‘Glostera’. Oprócz
niskiej zawartości wapnia w jabłkach, pojawieniu się tej choroby sprzyjają wahania temperatury przed zbiorem, a szczególnie słoneczne dni, gdy wydajność
fotosyntetyczna liści jest wysoka i jej produkty, w tym cukier (sorbitol) w dużych
ilościach są transportowane z liści do owoców. Objawy szklistości są następstwem wydostania się z komórek do przestrzeni międzykomórkowych soku zawierającego dużo sorbitolu (charakterystyczna szklistość). Jeżeli jabłka z takimi
objawami zaraz po zbiorze wstawiono do komory i obniżono temperaturę dość
szybko, to po kilku miesiącach przechowywania ulegały one rozpadowi po szklistości miąższu. Jabłka z lekkimi objawami szklistości miąższu po zbiorze, jak
podał prof. K. Tomala, warto później schładzać i przechowywać w temperaturze
nieco wyższej niż zalecana. Wówczas objawy chorobowe mogą zaniknąć w czasie przechowywania, bez ryzyka masowego wystąpienia następstw choroby.
Dlaczego brakowało wapnia w owocach?
Ze względu duże rozmiary jabłek w ubiegłym roku, efekt „rozcieńczenia” wapnia
w ich miąższu był większy niż zazwyczaj. Szczególnie ważne było hamowanie
wzrostu pędów i dostarczanie drzewom wapnia drogą pozakorzeniową.
W sezonie wegetacyjnym wzrost drzew jabłoni można ograniczać przez:
• wyrywanie tzw. wilków,
• nadłamywanie pędów,
• odginanie pędów,
• nacinanie pni wiosną,
• cięcie korzeni,
• stosowanie Regalisu 10 WG.
W celu ograniczenia wzrostu drzew można nacinać pnie wczesną wiosną.
Najlepiej robić to piłą spalinową z obu stron pnia na głębokość ok. 1/3 jego
średnicy. Prof. K. Tomala zaproponował, aby na próbę zabieg ten przeprowadzić na kilku drzewach i samodzielnie ocenić efekty. Pamiętać należy, że po
nacięciu pnia istnieje ryzyko ordzawiania się owoców.
Dobre efekty w ograniczaniu wzrostu, zdaniem profesora przynosi także podcinanie korzeni. Zabieg ten można przeprowadzać już w marcu, na około
miesiąc przed kwitnieniem. Innym zalecanym terminem jest około miesiąc po
kwitnieniu, ale w tym czasie efekt ograniczenia wzrostu jest już słabszy. Możliwe jest także podcinanie korzeni po zbiorze owoców (efekt lepszy niż w czerwcu). Zdaniem prof. K. Tomali, ukośne podcinanie korzeni jest efektywniejsze
niż prostopadłe do powierzchni gruntu. Po wykonaniu tego zabiegu nie można
zapomnieć o nawadnianiu drzew, szczególnie w okresie kwitnienia oraz o zasileniu ich azotem w dawce 15 kg/ha.
W ograniczaniu wzrostu drzew warto uwzględnić także aplikacje preparatu
Regalis 10 WG, pierwszy raz, gdy na tegorocznych pędach jest 3-4 lub 4-5
liści. Działanie tego środka polega na zmniejszeniu odległości między liśćmi,
co w efekcie skutkuje skróceniem pędu. Nie jest to jedyny pozytywny wpływ
Zalety używania Regalisu 10 WG, jakie wymienił prof. K. Tomala: • krótkie
pędy; • lepsza dystrybucja światła w koronie drzewa; • lepsze wybarwienie
owoców, nawet wewnątrz korony; • łatwiejsze formowanie pąków kwiatowych; • łatwiejsza ochrona chemiczna przed agrofagami.
Tylko właściwy odczyn gleby (optymalne pH nie niższe niż 6) gwarantuje
pobieranie z niej wapnia na właściwym poziomie. Wapń nie jest składnikiem
pokarmowym łatwo transportowanym do owoców. Jak podał prof. K. Tomala,
w liściach jest go 30-krotnie więcej niż w owocach.
Niezmiernie ważnym czynnikiem wpływającym na łatwiejsze docieranie wapnia
do owoców jest właściwa proporcja - równowaga między wzrostem wegetatywnym a rozwojem generatywnym. Jest ona zachowana, gdy długopędy
w koronie drzewa uzyskają długość do około 40-50 cm. Gdy są zbyt długie,
drzewa zbyt silnie rosną, co negatywnie wpływa na owocowanie. Paradoksalnie, gdy pędy jednoroczne mają do 20 cm długości, drzewa rosną zbyt słabo.
Owocują, ale jakość owoców może być niska.
Pozakorzeniowe dostarczanie wapnia
Paleta nawozów wapniowych przeznaczonych do pozakorzeniowego dostarczania tego składnika jest bardzo szeroka – mówił prof. K. Tomala. Są wśród
nich nawozy na bazie chlorku wapnia, ale przy ich stosowaniu należy zwracać uwagę na warunki atmosferyczne, aby nie spowodować uszkodzenia liści
(fitotoksyczność). Są też nawozy zawierające azotan wapnia, ale nie zawsze
można ich używać ze względu na zawartość azotu. Inną grupą są nawozy naśladujące naturalny mechanizm transportu wapnia na poziomie komórkowym
i pomiędzy tkankami (BioCal i InCa). W transporcie wapnia w roślinie uczestniczą auksyny. W owocach są one produkowane przez nasiona. Im więcej nasion jest w owocach, tym więcej produkują one auksyn i tym więcej wapnia
do nich dociera. O wapń z owocami konkurują pędy, które w stożkach wzrostu
(merystemy wierzchołkowe) też produkują auksyny. Jeżeli takich silnie rosnących pędów w koronie jest dużo, to w pierwszej kolejności wapń w roślinie jest
wysyłany do nich. Hamując wzrost takich pędów i przyspieszając zakończenie
wzrostu elongacyjnego umożliwia się docieranie większej ilości wapnia do owoców. W okresach wzmożonego zapotrzebowania na wapń przez owoce warto
zastosować nawozy naśladujące naturalny mechanizm transportu tego pierwiastka, imitujące naturalną auksynę. Prof. K. Tomala podał, że 3-krotne ich
użycie w odpowiednim terminie (w czasie kwitnienia, 4 tygodnie po kwitnieniu
i 4 tygodnie przed zbiorem owoców) daje lepsze efekty niż nawet 7-krotne opryskiwanie tradycyjnymi preparatami wapniowymi, co potwierdziły wyniki badań.
Wpływ Regalisu 10 WG na formowanie pąków kwiatowych
Pąki kwiatowe jabłoni zaczynają formować się, gdy pędy zakończą wzrost
elongacyjny. Regalis 10 WG przyspiesza jego zakończenie, a dla drzew jest
to sygnał, że nadszedł czas na inicjację pąków kwiatowych. Im wcześniej to
następuje, tym pąki są silniejsze. Bez modyfikacji proces ten rozpoczyna się
około 4-6 tygodni po kwitnieniu. Jednak na jego przebieg ma też wpływ ilość
zawiązków owocowych na drzewie. Im jest ich więcej, tym bardziej niekorzystne oddziaływanie na formowanie się pąków. U odmian wykazujących skłonność do przemiennego owocowania (np. grupa ‘Jonagold’), aby ograniczyć ten
niekorzystny wpływ należy przerzedzać zawiązki i to jak najwcześniej, a nawet
kwiaty w okresie kwitnienia. Opóźnienie tego zabiegu (lub wykonanie go później ręcznie) nie będzie korzystne, gdyż gibereliny produkowane przez nasiona
w zawiązkach owocowych będą skutecznie blokowały ten proces.
Gibereliny
Preparaty zawierające gibereliny zalecane są do zapobiegania ordzawianiu się
jabłek (np. u odmiany ‘Golden Delicious’). Prof. K. Tomala przypomniał, że Regalis
10 WG jest inhibitorem giberelin i nie można tych produktów stosować razem,
ani w bliskim odstępie czasowym. Optymalny czas, jaki powinien upłynąć po
aplikacji Regalisu 10 WG, a przed zastosowaniem giberelin to około 3-4 dni.
fot. 1, 2 K. Tomala
pachwinowych, uczest6
niczą w kiełkowaniu nasion (wychodzeniu ze stanu spoczynku);
– oligosacharydy (polisacharydy);
jednym z nich jest mannitol – silny
aktywator reduktazy azotanowej, enzymu regulującego tempo przemian
azotu, zwiększa również tempo pobierania żelaza, manganu i boru, indukuje powstawanie poliamin;
– poliaminy regulują żywotność komórek i prawidłowy przebieg procesów komórkowych, zaliczane są do
regulatorów wzrostu (biorą udział
w regulacji podziałów komórkowych, w embriogenezie, kiełkowaniu nasion, ukorzenianiu, kwitnieniu,
wzroście łagiewki pyłkowej), przeciwdziałają starzeniu się komórek
i ujemnym skutkom czynników stresotwórczych;
– fitoaleksyny to substancje obronne
wydzielane miejscowo przez roślinę
podczas infekcji patogenów (np. wirusów, bakterii, grzybów), ograniczające ich rozwój w roślinie, jest to „chemiczna broń roślin” wpływająca na
odporność roślin i chroniąca je przed
działaniem jonów metali ciężkich, szoku termicznego, promieniowania UV;
– aminokwasy.
Rola aminokwasów
glicyna uczestniczy w dostarczaniu aminokwasów oraz w biosyntezie
glukozy i keratyny (odpowiedzialnych
za produkcję energii), bierze udział
w procesie tworzenia tkanek roślinnych i syntezie chlorofilu (kompaktuje
składniki mineralne);
l alanina stanowi źródło energii,
reguluje poziom cukrów uczestniczy
w szlakach metabolitycznych glukozy;
l seryna współuczestniczy w produkcji energii na poziomie komórkowym;
l treonina reguluje równowagę białkową;
l tyrozyna przyspiesza przemiany chemiczne związków organicznych, bierze udział w przekazywaniu
impulsów;
l cysteina wpływa na strukturę białek, odpowiada za detoksykację organizmu;
l asparagina i glutamina to pochodne kwasów asparaginowego (zmniejsza poziom amoniaku,
uczestniczy w przemianie węglowodanów w energię) i glutaminowego
(uczestniczy w metabolizmie układu
immunologicznego i w wytwarzaniu
energii);
l walina, leucyna oraz izoleucyna
regulują poziom cukrów i azotu, biorą
udział w budowie tkanek;
l metionina bierze udział w spalaniu tłuszczów;
l prolina to składnik tkanek, magazynuje energię;
l arginina wpływa na zwiększenie
tempa wytwarzania hormonu wzrostu;
l lizyna jest niezbędna podczas syntezy białek, z witaminą C, B 1, B 6 i Fe
wytwarza karnitynę;
l tryptofan to prekursor serotoniny,
uczestniczy w procesie wydzielania
hormonu wzrostu i hormonów wspomagających syntezę witaminy B 6,
reguluje przemianę materii;
l histydyna bierze udział w syntezie białek;
l fenyloalanina jest konieczna do
syntezy hormonów tyroksyny oraz adrenaliny;
l betaina to pochodna glicyny;
jest najmniejszym aminokwasem,
który: wchodzi w skład 7,2% białek
roślinnych, jest niepolarny i optycznie nieczynny, jest substratem przy
powstawaniu chlorofilu, jest składnikiem białek zwanych fitochelatynami, biorących udział w usuwaniu
z roślin metali ciężkich, bierze udział
w wielu przemianach metabolicznych, wraz z proliną i innymi związkami (substancja kompatybilna) jest
zakumulowana w cytoplazmie i chroni
struktury komórkowe przed skutkami
odwodnienia, zakumulowana w wakuoli umożliwia regulację potencjału
osmotycznego komórki (zapobiega
odwodnieniu tkanek).
l
9
Międzynarodowa
Konferencja
Nawożeniowa w Warce
Anita Łukawska
K
onferencja Nawożeniowa
zorganizowana przez Zakład
Zaopatrzenia Ogrodniczego
Warka oraz Fruit Akademię
odbyła się 25 stycznia 2012 roku
w Warce. Tematyka spotkania dotyczyła nawożenia sadów w celu uzyskania owoców wysokiej jakości.
Do ich wyprodukowania konieczna
jest nie tylko znajomość zapotrzebowania roślin sadowniczych na
poszczególne składniki pokarmowe, sposobu ich działania w roślinie
i możliwości pobierania, ale także
mechanizmów oddziaływania dostępnych, często specjalistycznych
nawozów przeznaczonych do dokarmiania i stymulacji roślin.
Przechytrzyć antagonizm
Jak stwierdził Vincent Claux z Tradecorp z Belgii (fot. 1) potas i magnez
to składniki pokarmowe, które mają
ogromne znaczenie dla prawidłowego rozwoju roślin sadowniczych i zapewnienia plonu owoców wysokiej jakości. Te 2 składniki są wobec siebie
antagonistyczne, co może objawiać
się w określonych warunkach wzajemnym blokowaniem ich pobierania
przez rośliny – wysoka zawartość K
w glebie ograniczać będzie pobieranie Mg i Ca, a wysoka zawartość
Mg lub Ca ograniczy pobieranie K.
Pobieranie potasu i magnezu z gleby jest najszybsze przy pH 6,5–7,5.
W okresie wegetacyjnym ich dostępność, jak powiedział V. Claux, zależy
od pogody (suszy lub nadmiaru opadów). Gdy wiosną jest chłodno i zbyt
wilgotno zazwyczaj brakuje również
światła słonecznego i rośliny mogą
cierpieć zarówno na brak dostępności magnezu, jak i potasu. W pełni
okresu wegetacyjnego susza może
skutecznie ograniczyć dostępność
potasu, a w przypadku zbyt dużej
ilości opadów i słabego nasłonecznienia – magnezu. Wilgotność gleby
w sezonie wegetacyjnym można regulować nawadnianiem, które musi
być prowadzone racjonalnie, aby przy
nadmiernych dawkach wody nie następowało wymywanie składników.
Potas w roślinie pełni kilka funkcji:
odpowiada za gospodarkę wodną, reguluje pracę aparatów szparkowych,
odpowiada za odporność roślin na
suszę i niską temperaturę, warunkuje wysokość i jakość plonu. Wpływa na jakość wewnętrzną owoców
(jędrność, zawartość cukrów, kwasów
i witamin) oraz zewnętrzną (dobre wybarwianie się owoców o czerwonym
zabarwieniu skórki, gdyż odpowiada
za produkcję antocyjanów) oraz wydłuża żywotność owoców w obrocie
handlowym (tzw. shelf life).
Magnez jest kluczowym składnikiem
chlorofilu (zielony kolor liści i owoców) i jest odpowiedzialny za proces
fotosyntezy i produkcji cukrów w roślinach. Ponadto uczestniczy w transporcie asymilatów.
Potas w glebie jest silnie wiązany
w kompleksie sorpcyjnym, zwłaszcza na glebach ciężkich i gliniastych.
Na piaszczystych narażony jest natomiast na wymywanie. Dlatego w przypadku tego składnika, konieczne jest
coroczne dostarczanie go do gleby,
aby rośliny nie były narażone na jego
brak – stwierdził W. Claux. Magnez
jest pierwiastkiem łatwo rozpuszczalnym w wodzie, mobilnym i łatwo ulegającym wymyciu.
V. Claux uważa, że alternatywą skutecznego nawożenia doglebowego
omawianymi składnikami nie zawsze
będzie nawożenie dolistne, choć
umożliwia ono szybkie dostarczenie i penetrację składników występujących w niedoborze lub celowe
uzupełnienie konkretnego składnika
FOT. 1. Vincent Claux z Tradecorp z Belgii omawiał nawożenie roślin
potasem i magnezem
10
10
FOT. 2. Eric van der Hoef, doradca belgijski, przedstawił problemy
w nawożeniu jabłoni i gruszy
9
w terminie korespondującym z zapotrzebowaniem rośliny na
niego. Prelegent stwierdził, że nawożenie doglebowe i dolistne powinny
być prowadzone jako wzajemnie uzupełniające się. Tylko wówczas będą
one efektywne, ekonomiczne i chroniące środowisko. Tym bardziej, że 1
kg K podany nalistnie równoważy 6
kg K podanego doglebowo i – analogicznie w przypadku Mg – 1 kg zrównoważy 75 kg.
Najłatwiej jest nawozić rośliny pojedynczymi składnikami pokarmowymi.
Objawy niedoboru nie zawsze są wynikiem braku tylko jednego składnika.
Czasem, należy ich podać w jednym
zabiegu kilka, aby dostarczyć ten brakujący. Niekiedy trzeba razem aplikować składniki, które są względem siebie antagonistami. Z nawozów firmy
Tradecorp można łącznie aplikować
magnez i wapń, które w nawozach
występują w formie saletry (Magnitech i Calitech) – powiedział V. Claux.
Przy aplikacjach dolistnych potasu,
charakteryzującego się dużą cząsteczką, należy zwracać uwagę na
formę nawozu, koncentrację składnika oraz jakość wody użytej do zabiegu. Wiosenne dolistne aplikacje
potasu zazwyczaj mają na celu regenerację uszkodzeń mrozowych lub
w przypadku suszy dostarczenie tego
składnika. Zabiegi w okresie wzrostu
zawiązków owocowych (wpływające
na wielkość owoców, ich jakość i wybarwienie) powinny być prowadzone
na przemian z aplikacjami wapnia.
W ocenie V. Clauxa, dobrym produktem jest potasowy nawóz dolistny Drakar K, który (inaczej niż inne
nawozy potasowe) nie wymaga do
pobrania przez rośliny wysokiej wilgotności powietrza (wystarczy 50%)
oraz korzystnie oddziałuje na jakość
owoców, intensywność zabarwienia
skórki jabłek odmian czerwono owocowych, wiązanie pąków kwiatowych
na następny sezon oraz zwiększenie
ich odporności na niską temperaturę
– powiedział prelegent.
Problemy w nawożeniu
jabłoni i gruszy
Odpowiednie zarządzanie sadem (cięcie, przerzedzanie zawiązków, stosowanie regulatorów wzrostu), ochrona
i nawożenie, to zdaniem Erica van
der Hoefa z Holandii (fot. 2) podstawy sadownictwa. Nawożenie jabłoni i gruszy musi być uzależnione od
faktycznych potrzeb drzew w danym
okresie, a jego celem nadrzędnym ma
być wysoka jakość owoców.
Każdy sad to jakby odrębna historia
uzależniona od jakości gleby, wieku
drzew, odmiany, podkładki, mikroklimatu – powiedział E. van der Hoef.
Nawet w jednym rejonie nie można
sadów traktować schematycznie, ponieważ każdy jest inny i panują w nim
odmienne warunki. Dlatego dla każdej plantacji co roku muszą być dostosowane konkretne rozwiązania
nawożeniowe, oparte na właściwej
diagnostyce (np. analizie chemicznej
gleby w sadzie lub liści), której wyniki
pozwalają odpowiedzieć, czego rośli-
nom brakuje w danej porze sezonu.
Kolejnym działaniem jest decyzja
o tym, jak zaradzić ewentualnym problemom. Na rynku dostępnych jest
wiele nawozów, których opisy brzmią
zachęcająco. Zdaniem E. van der Hoefa, sadownicy w Polsce koncentrują
się na produktach, a nie na diagnostyce problemów w sadzie i sposobach ich rozwiązywania.
Wapń. Niedobory wapnia obserwowane na roślinach, jak stwierdził prelegent, nie zawsze wynikają z jego
braku w glebie. Gorzka plamistość
podskórna (GPP), to najczęstszy objaw jego braku, ale nie zawsze wynikający z rzeczywistego niedoboru
składnika. Pojawienie się GPP wynika po części z programu ochrony
i sposobu prowadzenia sadu. Jeżeli
w glebie występują w niedoborze
wapń i potas (sadownik o tym nie
wie), dobre są wzrost i plonowanie
drzew, a warunki sprzyjają uprawie,
to wówczas łatwiej będzie zwalczyć
objawy niedoboru wapnia poprzez
nawożenie dolistne. Jeżeli natomiast,
przy takim samym niedoborze wapnia i potasu w glebie, nastąpią ubytki
w plonowaniu na skutek uszkodzenia
kwiatów lub zawiązków przez przymrozki, wówczas mogą ujawnić się
różne objawy natury pokarmowej,
które będą (ku zaskoczeniu sadownika) wynikiem niedoboru poszczególnych składników pokarmowych
w glebie.
Wapń pobierany jest przez rośliny
w czasie ewaporacji (parowania wody
z powierzchni liści i owoców). Pamiętać należy, że zawiązki owocowe mają
mniejszą powierzchnię parowania od
młodych liści. Gdy liście mają dużą
powierzchnię i są dobrej jakości wówczas transport wapnia do zawiązków
odbywa się bez zakłóceń. Gdy jakość
pierwszych liści jest słaba, to transport wapnia do tworzących się zawiązków będzie na niskim poziomie. Taka
sytuacja ma miejsce po przymrozkach
wiosennych, gdy uszkodzeniu ulegną
pierwsze liście. Wówczas nie przetransportują one już tyle wapnia do
zawiązków, ile jest im potrzebne (według E. van der Hoefa nawet kilkadziesiąt procent mniej). Nie będzie miała
na to również wpływu optymalna zawartość wapnia w glebie. Stąd w Holandii zaleca się aplikowanie wapnia
już we wczesnym okresie wzrostu zawiązków owocowych, ponieważ pierwszy okółek liściowy musi być dobrej
kondycji od samego początku sezonu i liściom ani zawiązkom nie może
brakować Ca.
Na pobieranie wapnia z gleby przez
rośliny ma wpływ: • właściwy stosunek K : Mg (aby nie ujawnił się antagonizm i nie doszło do wzajemnego
blokowania się składników); • optymalny poziom boru i cynku – pierwiastków biorących udział w transporcie wewnętrznym wapnia; • pH gleby
– im niższe tym trudniejsze pobieranie wapnia (wystarczające jest już na
poziomie 5,5, ale optymalne pH wynosi 6,5); • właściwy wzrost pędów,
który stymuluje wzrost korzeni (cięcie
korzeni może ograniczać wzrost pę-
dów – wzajemna korelacja); • stres
wodny (susza), wiosną i latem w okresie suszy korzystne dla ułatwienia
pobierania wapnia jest nawadnianie.
Wapń można dostarczyć roślinom
doglebowo i dolistnie. Wapnowanie
gleby i doprowadzenie jej do odpowiedniego pH, jak podał E. van der
Hoef, najlepiej jest przeprowadzić
przed założeniem sadu. W sadzie
w pełni owocowania, gdy pH gleby
ulegnie obniżeniu, trudno jest je
przywrócić do właściwego poziomu
(proces ten może trwać nawet 4–5
lat). Do dolistnego stosowania jest
przeznaczonych wiele produktów.
Wybierając jeden z nich należy mieć
pewność, że zawiera on odpowiednią ilość wapnia i będzie on możliwy
do pobrania.
Fosfor. Jego niedobór, jak stwierdził
E. van der Hoef, jest trudny do zaobserwowania, bo choć może wystąpić,
to nie widać jego rezultatów (słabo
rozwinięty system korzeniowy). Dlatego składnik ten jest konieczny w sadach nowo zakładanych, tym bardziej,
że jego zawartość w glebie odpowiada
za pobieranie azotu. Przy niedoborze
fosforu, azot będzie pobierany w nadmiarze, a dominacja azotu w pobieraniu będzie ograniczać pobieranie
fosforu. Na jego niedobór wrażliwe
są młode zawiązki owoców. Dlatego
w sytuacjach wzmożonego zapotrzebowania na fosfor, w okresie wzrostu
zawiązków konieczne jest zapewnienie tego składnika poprzez nawożenie
dolistne (np. MAP). W rosnącym sadzie niemożliwe jest szybkie dostarczenie fosforu, ponieważ przemieszcza się on powoli w glebie. Dobrym
sposobem jest zastosowanie przed
założeniem sadu obornika, bogatego w fosfor.
Azot. To składnik pokarmowy, który
w nadmiarze wpłynie pozytywnie na
wielkość plonu, ale negatywnie na
jego jakość. W lecie azotu w glebie
jest nawet więcej niż potrzebują drzewa. Wiosną natomiast zazwyczaj go
brakuje. Zgodnie z tą wiedzą, azot powinien być stosowany doglebowo nie
po ruszeniu wegetacji, czy po kwitnieniu, a bardzo wczesną wiosną, zanim
zaczną rozwijać się drzewa – powiedział E. van der Hoef. Według niego,
w Polsce sadownicy podają azot bardzo późno i w zbyt małych ilościach.
Najlepiej jest aplikować go doglebowo
pod koniec marca w formie saletry
amonowej. Wówczas jest szansa, że
azot będzie dostępny dla roślin już
w pierwszym tygodniu po kwitnieniu,
czyli wtedy, gdy jest na niego duże
zapotrzebowanie. W tym czasie będzie niedostępny dla drzew, gdy jego
doglebowa aplikacja przeprowadzona
będzie po ruszeniu wegetacji.
Mangan. Problem z jego pobieraniem występuje przy zbyt wysokim
pH gleby. Niedobory pierwiastka
mogą wystąpić, gdy rośliny szybko
rosną i następują intensywne podziały komórkowe (szczególnie wiosną).
Zapotrzebowanie roślin na mangan
jest największe przez 6 tygodni po
kwitnieniu. Czasem w tym okresie
należy podać go dolistnie. Mangan
nie tylko wpływa na jakość liści, ale
również owoców, głównie na zieloną
barwę skórki u gruszek i niektórych
odmian jabłoni (np. ‘Jonagold’). Przy
pH gleby na poziomie 6,5, nie powinno być problemów z pobieraniem tego
pierwiastka.
Żelazo. Składnik ten wpływa na jakość owoców i na asymilację. Gdy
niedobór żelaza pojawi się na pierwszych liściach – zmniejsza to możliwość dobrego zawiązania owoców
i często opadają zawiązki. Żelazo jest
składnikiem szczególnie istotnym dla
grusz, gdyż wpływa na wybarwienie
się owoców. Niedobór tego składnika
powoduje, że gruszki stają się żółte,
co w ich przypadku nie jest pożądane. Jeżeli obserwowany jest niedobór
żelaza, może to oznaczać, że w glebie
brakuje np. tlenu.
Cynk. Jak stwierdził E. van der Hoef,
tego składnika brakuje w wielu sadach. Powoduje to zakłócenie cyklu
FOT. 3. Wiesław Ciecierski z firmy Intermag prezentował zalety
preparatu krzemowego Silvit
asymilacyjnego już od kwitnienia
drzew, ponieważ cynk jest katalizatorem wszelkich przemian wzrostowych roślin od początku wegetacji.
Niedobór tego składnika występuje
często przy zbyt wysokim pH gleby.
Regularne lustracje w sadach
umożliwiają zauważenie objawów
niedoborów dość wcześnie. Brak
wigoru lub inne niepokojące objawy na drzewach mogą być efektami niedoboru jakiegoś składnika.
W takiej sytuacji warto wykonać
analizę liści, aby wiedzieć czego
roślinom brakuje i co im zaaplikować. Jeżeli symptomy niedoboru
określonego składnika są już wyraźne, wówczas jest już za późno
na ich doraźne, dolistne uzupełnianie. Konieczna jest wówczas
analiza gleby.
Docenić niedoceniane
Silvit® – produkt zawierający krzem
w formie organicznej, który można
stosować dolistnie i doglebowo, prezentował Wiesław Ciecierski z firmy
Intermag (fot. 3). Prelegent podkreślił, że „krzem jest pierwiastkiem
nadal niedocenianym w aspekcie
odżywiania roślin, chociaż jego
zawartość w roślinach jest porównywalna z zawartością wapnia,
magnezu i fosforu, a on sam powszechnie występuje w przyrodzie
i w każdej glebie”.
Krzem nie należy do składników pokarmowych łatwo pobieranych przez
rośliny. Tylko jego formy organiczne
są dla nich dostępne. Rośliny rosnące w gruncie narażone na stresy: biotyczne (pochodzące do patogenów
i szkodników) i abiotyczne (wywołane niekorzystnymi warunkami, np.
suszą, nadmiarem wilgoci czy przymrozkami). Odpowiednie wysycenie
roślin krzemem gwarantuje wzrost
odporności na te wymienione czynniki
stresowe, ponieważ składnik ten jest
odkładany w ścianach komórkowych.
Przez to wzrasta sztywność oraz wytrzymałość mechaniczna komórek
i tkanek roślinnych. Ściany komórkowe wyścielone krzemionką amorficzną są fizycznie trudne do penetracji przez grzyby patogeniczne. Przez
usztywnione tkanki trudniej jest przebić się szkodnikom, przez co wzrasta odporność roślin (dodatkowo, łatwiejsze jest chemiczne zwalczanie
szkodników).
Krzem podnosi również tolerancję
roślin na niską temperaturę. Reguluje transpirację, utrudnia parowanie,
ale nie kosztem zmniejszenia aktyw-
ności rośliny. Jest to składnik, który
jak określił W. Ciecierski „z dnia pochmurnego czyni dzień słoneczny, ponieważ krzem podnosi intensywność
fotosyntezy nawet przy ograniczonym
dostępie światła, co sprawia, że jest
ona bliska 100%”.
Krzem aplikowany doglebowo redukuje zasolenie gleby, a przede wszystkim ogranicza toksyczne oddziaływanie jonów glinu na wzrost korzeni.
Ponadto traktowane nim rośliny lepiej
radzą sobie z suszą. Jak podał prelegent, zaobserwowano również korzystne oddziaływanie krzemu na pobieranie przez rośliny fosforu. Mimo
niedoboru tego składnika, ale przy
obecności krzemu w glebie, fosfor
jest pobierany przez rośliny na dobrym poziomie.
Forma krzemu zawarta w preparacie
Silvit® pochodząca z okrzemek (ich
skorupki zbudowane są z polimerów
kwasu krzemowego) jest dla roślin
łatwo przyswajalna. W uprawach sadowniczych i jagodowych pierwsze
aplikacje zalecane są przed kwitnieniem, a kolejne co 10–14 dni w okresie intensywnego wzrostu. Zalecane
są również aplikacje Silvitu® przed
spodziewanymi warunkami stresowymi – przymrozkami, suszą, dużą
presją chorób i szkodników. Każdorazowo dawka wynosi 0,5 l/ha. Możliwe jest stosowanie Silvitu® łącznie
z fungicydami, gdyż będzie on podnosił skuteczność zabiegu.
Innym preparatem o właściwościach
biostymulujących, o którym mówił
W. Ciecierski, jest Tytanit®. Zawarty
w nim tytan (0,8%) działa w roślinie
na kilka sposobów, z których najistotniejszym jest zwiększanie wigoru ziaren pyłku, co bezpośrednio poprawia
zapylenie. Tytan ogranicza także rozwój chorób grzybowych. Traktowane
nim rośliny wytwarzają o 50% więcej stożków wzrostu korzeni, co korzystnie wpływa na rozwój systemu
korzeniowego.
Zalecane jest stosowanie go w uprawach sadowniczych i na plantacjach
jagodowych w formie dolistnych aplikacji w dawce 0,2–0,4 l/ha: wiosną
po ruszeniu wegetacji i rozwinięciu
pąków kwiatowych, w czasie kwitnienia i w początkowej fazie wzrostu owoców. Tytanit® można nanosić
w mieszaninach z innymi nawozami.
W przypadku roślin o słabej kondycji
lub obawie wystąpienia niekorzystnej pogody można go aplikować co
5–10 dni.
fot. 1, 3 A. Łukawska
fot. 2 P. Grel
11
Chemiczna ochrona jabłek przed
szarą pleśnią jest już możliwa! 17
kwietnia br. rozszerzeniu uległa etykieta rejestracyjna środka Thiram
Granuflo 80 WG, co umożliwia użycie fungicydu do zwalczania grzyba
Botrytis cinerea podczas kwitnienia
jabłoni. Do porażenia grzybem B. cinerea przyszłych owoców dochodzi
podczas kwitnienia jabłoni, a objawy ujawniają się pod koniec okresu
wegetacji lub dopiero w przechowalni na składowanych owocach
(zgnilizna przykielichowa). Thiram
Granuflo 80 WG to środek grzybobójczy stosowany od lat przez polskich sadowników do zapobiegania
występowania: parcha jabłoni, kędzierzawości liści brzoskwini oraz
szarej pleśni na truskawce. Od tego
sezonu można go stosować również
do zwalczania szarej pleśni na jabłkach w następujących terminach:
pierwszy zabieg należy wykonać
podczas pełni kwitnienia, kiedy 50%
kwiatów jest otwartych i pierwsze
płatki zaczynają opadać; drugi –
pod koniec kwitnienia, kiedy kwiaty zasychają, a większość płatków
już opadła. W sezonie dopuszczone
jest wykonanie 4 zabiegów co 7–14
dni, przy wykorzystaniu do jednego
opryskiwania 3,0 kg środka/ha, przy
użyciu 500–1000 l wody. Karencja
środka w przypadku stosowania do
ochrony jabłoni wynosi 35 dni.
Katarzyna Kupczak
wysoka
średnia
niska
wysoka
średnia
‘Sweetheart’
8
24
48
72
96
brak
kiełkowania
kiełkowanie
źródło: Washington State University
POLSKA
Szara pleśń jabłek –
możliwość ochrony
w bieżącym sezonie
niska
wysoka
średnia
‘Benton’
‘Regina’
Temperatura
niska
‘Bing’
wysoka
Naukowcy zaczynają powoli odkrywać przyczyny, dla których niektóre
odmiany czereśni produkują mniej
owoców niż inne. Na plonowanie i jakość czereśni ogromny wpływ mają
zapylenie i zawiązywanie owoców,
które różnią się jednak znacznie
w poszczególnych latach. Dr Matthew Whiting z Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie badał procesy zapylenia, zapłodnienia i zawiązywania owoców czterech odmian
czereśni w ostatnich kilku latach.
Doświadczenia prowadzono zarówno
w polu, jak i w komorach wzrostowych, a kiełkowanie pyłku, wzrost
łagiewki pyłkowej oraz zapłodnienie obserwowano pod mikroskopem
elektronowym. Do doświadczeń użyto kilku odmian czereśni, m.in.: ‘Bing’
(obficie owocująca, obcopylna), ‘Regina’ (obcopylna, ale słabo owocując), ’Sweetheart’ (obficie owocująca, samopylna) oraz ‘Benton’ (słabo
owocująca, samopylna).
Przy ręcznym zapylaniu kwiatów
w optymalnych warunkach temperatury i wilgotności powietrza otrzymano bardzo zróżnicowane rezultaty. Na przykład na każde 5 kwiatów
czereśni odmiany ‘Lapins’ uzyskano aż cztery zawiązki, podczas gdy
w przypadku odmiany ‘Regina’ na
10 zapylonych kwiatów tylko jeden
przekształcał się w zawiązek. Obserwując proces kiełkowania pyłku
i zapłodnienia odkryto, że np. u odmiany ‘Benton’ pyłek nie kiełkował
jeszcze po 24 godzinach po trafieniu na znamię słupka, podczas gdy
u odmiany ‘Bing’ kiełkowanie rozpoczynało się już po 8 godzinach,
a po 24 dochodziło do zapłodnienia.
Na kiełkowanie pyłku duży wpływ
miała także temperatura – niższa
od optymalnej hamowała ten proces. Jednak nawet przy niskiej temperaturze pyłek odmian czereśni
źródło: Good Fruit Grower, 15.03.2011 r.
Kiełkowanie pyłku czterech odmian czereśni przy wysokiej, średniej
oraz niskiej temperaturze
średnia
Zawiązywanie
owoców u czereśni
dach, w których używa się zapór przeciwwiatrowych, np. szpalerów z drzew
i krzewów. (WG)
niska
STANY ZJEDNOCZONE
z natury owocujących obficie kiełkował
znacznie szybciej niż u odmian znanych ze słabego plonowania.
Sprawdzano także wpływ wiatru na
kiełkowanie pyłku kierując na kwiaty strumień powietrza o temperaturze optymalnej oraz wyższej i niższej.
Najwięcej zawiązków (75%) uzyskano
z kwiatów owiewanych powietrzem
o temperaturze pokojowej. Wiatr o takiej samej sile, ale chłodniejszy zmniejszał ten odsetek do 45%, podczas gdy
najmniej zawiązków uzyskano owiewając kwiaty ciepłym powietrzem – tylko
30% (taka sytuacja występuje, gdy
okres kwitnienia jest ciepły i wietrzny).
Okazuje się więc, że wiatr ma ogromny wpływ na zawiązywanie owoców
czereśni, stąd dobre rezultaty w sa-
Liczba godzin
ŚWIAT
W sytuacji zagrożenia
Razem mogą więcej!
PHOS 60
Ditianon
Captan
wzrost łagiewki
pyłkowej
łagiewka pyłkowa
dociera do zalążni
12
Tabela 2. Program zwalczania N. ditissima w powiązaniu z fazą fenologiczną oraz danymi modelu sygnalizacyjnego
proponowany przez P. van Arkela sadownikom holenderskim
11
1
Czas aplikacji
Fungicyd
Bezpośrednio po zbiorze
kaptan 2,5–3,5 kg/ha
30–50% opadłych liści
(model Neonectria!)
ALBO: kaptan 2,5–3,5 kg/ha
ALBO: środek miedziowy
ALBO: dla ‘Gali’ Topsin M 500 SC
80–90% opadłych liści
(model Neonectria!)
ALBO: Topsin 70 WG (70%) 1,0–1,5 kg/ha
ALBO: Topsin M 500 SC (50%) 1,5–2,25 l/ha
Po opadzie liści dla ‘Gali’ i innych kwater z wysoką presją
(model Neonectria!)
ALBO: 1–3 razy podchloryn sodu (15%) 15 l/ha
ALBO: kaptan 2,5–3,5 kg/ha
Nie stosować środka Topsin M 500 SC częściej niż 2 razy w sezonie!
FOT. 2. Owocniki grzyba znaleźć można na uszkodzonej, zrakowaciałej
korze drzew
Dużym zagrożeniem w przypadku
nowo zakładanych sadów jest używanie porażonego materiału szkółkarskiego. Drzewka powinny pochodzić
ze szkółki, w której nie ma zagrożenia
ze strony patogenu. W większości
przypadków, gdy drzewa w szkółce są
być trudna, sadownicy powinni zachować szczególną ostrożność podczas zimowego cięcia drzew. W kwaterach, gdzie występuje zagrożenie
ze strony patogenu, wskazane jest
pozostawianie długich czopów podczas zimowego cięcia drzew, co za-
FOT. 3. Perytecja kształtem i kolorem przypominają zimujące jaja
przędziorka owocowca
Tabela 1. Skuteczność substancji grzybobójczych w stosunku do poszczególnych faz N. ditissima (za P. van Arkelem)
Obecne
konidia
Kiełkowanie
zarodników
Obecna
grzybnia
+++
+++
+++
kaptan
–
+++
–
środki miedziowe
+
+
–
tebukonazol
?
+
+
+++
++
?
Substancja czynna
tiofanat metylu
podchloryn sodu
+++ Bardzo wysoka skuteczność + Średnia skuteczność – Brak skuteczności
++ Wysoka skuteczność
± Niewystarczająca skuteczność
? Efekt nieznany
Cykl rozwojowy patogenu
najgroźniejszy pod względem zakażenia grzybem wywołującym raka
drzew owocowych. Miejscami infekcji są także rany po przeprowadzonych zabiegach agrotechnicznych,
miejsca uszkodzeń mrozowych, jak
również tkanka uszkodzona w wyniku
żerowania szkodników, np. bawełnicy korówki.
Grzyb Neonectria ditissima (znany
również pod nazwą Nectria galligena
oraz Neonectria galligena) występuje
zarówno na drewnie, jak i na owocach. W jego cyklu rozwojowym wyróżnić można dwa stadia. W stadium
doskonałym wytwarzane są owocniki zwane perytecjami, które znaleźć
można na zrakowaciałej, uszkodzonej korze drzew (fot. 2). Mają one
barwę od jasnoczerwonej do brunatnej, a ich kulisty kształt może przypominać zimujące jaja przędziorka
owocowca (fot. 3). Stadium niedoskonałe grzyba to zarodniki konidialne, które w skupieniach (sporodochiach) można zauważyć na porażonych pędach. Mycelium (strzępki
grzybni) jest zwykle koloru białego
lub białożółtego i w nim wytwarzane
są zarodniki workowe. Zarówno zarodniki wytwarzane w owocnikach,
jak i te powstające w mycelium są
infekcyjne i stanowią zagrożenie dla
drzew w sadzie. N. ditissima stanowi zagrożenie praktycznie przez cały
rok, ale największe jesienią, w okresie opadania liści. Rany po opadłych
liściach to najlepsze dla patogenu
wrota infekcji i dlatego ten okres jest
Podstawy ochrony
Zdaniem Petera van Arkela najlepszą metodą zapobiegania porażeniu
N. ditissima jest zaniechanie uprawy
podatnych na niego odmian, w tym
powszechnie uprawianej w Polsce
odmiany ‘Gala’. Zdaniem prelegenta
to właśnie problemy z rakiem drzew
owocowych wpłynęły na decyzję
holenderskich sadowników o ograniczeniu jej uprawy. Odmiana klubowa Kanzi®, pomimo iż wrażliwa
na N. ditissima, jest nadal chętnie
sadzona ze względu na korzyści finansowe. W przypadku tej odmiany
należy stosować inne metody zapobiegania i ochrony przed chorobą.
Problemy z rakiem drzew owocowych
występuje również na uprawianej
w Holandii na dość dużą skalę odmianie klubowej Rubens®.
FOT. 4. Pozostawianie długich czopów podczas zimowego cięcia drzew
zapobiega rozprzestrzenianiu się choroby
wolne od grzyba, nie ma problemów
z rakiem drzew owocowych w sadzie
w późniejszym okresie. Ważna jest
również dbałość o wysoką jakość
materiału wyjściowego używanego
w produkcji szkółkarskiej. Istotna
jest ochrona drzew w szkółce przy
użyciu dostępnych zarejestrowanych
fungicydów oraz zabezpieczanie ran
drzew po wszelkich pracach agrotechnicznych pastami zapobiegającymi infekcjom.
Zabiegi higieniczne
Bardzo ważnym elementem ochrony jest regularne przeprowadzanie
zabiegów higienicznych w sadzie.
Po zauważeniu zmian chorobowych
oraz skupisk owocników lub zarodników konidialnych na pędach powinny one być bezwzględnie usuwane
w całości. Wskazana jest lustracja
pod kątem objawów nawet kilkakrotnie w ciągu roku. Samo wycięcie konarów nie uchroni drzew w sadzie
przed infekcją, gdyż zarodniki workowe są wytwarzane przez długi czas
na wyciętych pędach (nawet 2 lata).
Pędy takie muszą być bezwzględnie
usunięte z sadu i najlepiej spalone.
W kwaterach ‘Gali’ i ‘Šampiona’ –
odmian podatnych na N. ditissima
jest szczególnie istotne, aby wszystkie wycięte pędy i całe wykarczowane drzewa były wywiezione z sadu.
Jeszcze kilka lat temu holenderscy
sadownicy byli przyzwyczajeni do rozdrabniania pędów i pozostawiania
ich pod drzewami, obecnie podczas
szkoleń są instruowani, aby wycinane pędy były koniecznie usuwane
z sadu i palone.
Ponieważ patogen infekuje przez cały
rok, a zimą ochrona za względu na
panujące warunki pogodowe może
pobiega zainfekowaniu przewodnika
(fot. 4). Peter van Arkel podkreślił, iż
w młodym sadzie, do 4.–5. roku po
posadzeniu, w przypadku wystąpienia objawów raka na pniu lub przewodniku należy usunąć całe drzewa,
koniecznie w okresie poprzedzającym
opadanie liści.
W przypadku starszych drzew, według zaleceń holenderskiego doradcy
sadowniczego, zrakowacenia na pniu
można traktować za pomocą karboliny albo wodorotlenku sodu (10%
NaOH). W sadach holenderskich karbolinę stosuje się na oczyszczone
rany, natomiast wodorotlenek sodu
– na rany nieoczyszczone.
Chemiczna ochrona
Podczas swojego wystąpienia Peter van Arkel przedstawił możliwości
ochrony sadów przed rakiem drzew
owocowych w oparciu o fungicydy zarejestrowane w niektórych krajach
Europy. Wśród wymienionych przez
prelegenta znalazły się: tiofanat metylu (np. Topsin M 500 SC), kaptan,
tlenochlorek miedzi, wodorotlenek
miedzi, tebukonazol, wodorotlenek
wapnia oraz podchloryn sodu. Każda
z wymienionych substancji wykazuje skuteczność względem innej fazy
w cyklu rozwojowym grzyba (tabela 1).
Sygnalizacja – Neonectria
model
Poszukiwanie metody sygnalizacji
momentu infekcji grzybem N. ditissima było, zdaniem P. van Arkela,
koniecznym krokiem dla polepszenia
ochrony sadów przed rakiem drzew
owocowych. Pierwszy model sygnalizacyjny (z ang. model Neonectria)
został opracowany w Chile, a jego
twórcą był dr Lattore. Pierwsze pró-
by z wykorzystaniem tego modelu
w Holandii rozpoczął Peter Frans de
Jong w 2006 r. w PPO Wageningen.
Celem badań było sprawdzenie jego
skuteczności w warunkach tego kraju. Po pierwszych próbach model został wprowadzony do szkółek drzew
owocowych, a dopiero w 2009 r. zaczęto go wykorzystywać do sygnalizacji infekcji N. ditissima w sadach.
Efekty płynące z zastosowania modelu są najlepsze w okresie opadania
liści. Ustalenie okresu opadania liści
zajęło jednak bardzo dużo czasu ze
względu na różnice między odmianami i poszczególnymi sezonami.
Z obserwacji P. van Arkela wynika,
że w zależności od sezonu, wszystkie
liście mogą być na ziemi już w grudniu, a niekiedy trwa to dłużej, nawet
do lutego. Do zastosowania modelu
sygnalizacyjnego sadownicy muszą
wiedzieć, w jakim stadium opadania liści są poszczególne kwatery
ich sadu.
Sadownicy korzystający z usług doradczych P. van Arkela za pomocą
strony internetowej mogą sprawdzić,
czy w rejonie ich sadu istnieje w danej chwili ryzyko wystąpienia infekcji. Rozsyłane komunikaty powstają w oparciu o dane meteorologiczne uzyskane ze stacji pogodowych
umieszczonych w różnych rejonach
Holandii.
W oparciu o model sygnalizacyjny
i fazę fenologiczną drzew w sadzie,
prelegent podał również program
zwalczania grzyba Neonectria ditissima (tab. 2).
Prelegent podkreślił, iż przy zastosowaniu środka Topsin M 500 SC na
wykonanie zabiegu interwencyjnego
pozostaje 7–12 dni po infekcji. Przy
użyciu środka zawierającego kaptan
po rozpoczęciu infekcji na wykonanie
zabiegu jest tylko 3–5 dni, a w przypadku preparatów miedziowych – 2
dni. Podobnie jest w przypadku stosowania podchlorynu sodu, ale środek
ten nie jest zarejestrowany do ochrony roślin sadowniczych w Polsce.
Z badań przeprowadzonych w Holandii wynika, iż zastosowanie modelu
Neonectria do wyznaczania optymalnego terminu wykonania zabiegu,
w zależności od sezonu, pozwalało
na zmniejszenie liczby opryskiwań
w okresie opadania liści. W niektórych latach liczba ta zmniejszyła się
z pięciu zabiegów cotygodniowych do
1–3 aplikacji. Podobne wyniki uzyskano w przypadku stosowania zabiegu kaptanem, który aplikowany jednokrotnie w momencie wskazanym
przez model, dał podobne rezultaty
w ochronie przed N. ditissima jak
cztery kolejne zabiegi, w odstępach
tygodniowych.
Zastosowanie w sadzie zabiegów
w oparciu o model sygnalizacji Neonectria obniża koszty poniesione na
ochronę chemiczną, oznacza mniejsze zużycie fungicydów przy zachowaniu wysokiej skuteczności zwalczania
raka drzew owocowych. Komunikaty
o zagrożeniu N. ditissima i konieczności wykonania zabiegu będą już
wkrótce dostępne dla sadowników
korzystających z usług doradczych
Petera van Arkela i firmy Soska Konsulting na terenie naszego kraju.
fot. 1 D. Łabanowska-Bury
fot. 2, 3 M. Grabowski
fot. 4 A. Łukawska
13
Ostatnie Seminarium
Sadownicze
w Limanowej
W
Limanowej 27 marca
2012 roku odbyło się
XXXII Międzynarodowe
Seminarium Sadownicze
zorganizowane ostatni raz przez pomysłodawcę i dotychczasowego
realizatora prof. dr hab. Eberharda
Makosza. Impreza ta była zarazem
okazją do posumowania dotychczasowych spotkań i przekazania organizacji kolejnych Młodym Sadownikom
zrzeszonym w Towarzystwie Rozwoju
Sadów Karłowych.
Anita Łukawska, Piotr Grel
Na dorocznych spotkaniach sadowników organizowanych regularnie od
1980 r. w Nowym Sączu, a od 1991
r. w Limanowej, zaczęto omawiać wyniki własnych doświadczeń. Zawsze
chętnie też słuchano wykładów do-
radców niemieckich, holenderskich,
belgijskich, szwajcarskich i włoskich.
Równolegle ze zmianami w sadach,
zmieniały się polskie szkółki – produkowany w nich materiał zaczął dorównywać standardom znanym
14
FOT. 1. Prof. dr hab. E. Makosz podsumował 32 spotkania
sadowników w Limanowej
„Bessa po hossie”
Po „złotej dekadzie”, jaką dla polskich
sadowników były lata 70. ub.w. przyszły chude lata 80., podczas których
producenci owoców z małych gospodarstw z powiatów nowosądeckiego
i limanowskiego coraz bardziej tracili
rynki zbytu na rzecz jabłek z Sandomierszczyzny czy rejonu Warki i Grójca. Sady na Pogórzu dawały mniejsze
plony owoców niższej jakości, a produkcja była w tym rejonie droższa
niż w innych. Obserwując te tendencje prof. dr hab. Eberhard Makosz –
wówczas doktor, pracownik Instytutu
Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach i Spółdzielni Ogrodniczej
Ziemi Sądeckiej – doszedł do wniosku, że ratunkiem dla sadowników
z tych terenów może być tylko zmiana
modelu sadu i doboru odmian. Takie
intensywne, nowoczesne sady rosły
już na zachodzie Europy.
Dyskusje o tym, jak poprawić spadającą dochodowość sadownictwa
FOT. 2. Konwencję „nowej”
Limanowej przedstawił Paweł
Miszczyk z sekcji Młodych
Sadowników w TRSK
podgórskiego trwały w rejonie od
początków lat 80. ub.w., ale dopiero w 1986 r. udało się z dewizowych
funduszy Centrali Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskich zakupić pierwszą partię 1500 holenderskich drzewek na podkładce ‘M.9’. Posadzono
je wiosną 1986 r. w gospodarstwach
powiatów nowosądeckiego i limanowskiego. Żadne z drzewek nie
ucierpiało w zimie 1986/1987, co
wzmocniło argumenty o możliwości
rozwijania w Polsce nowych sadów,
podobnych do tych w Holandii, Niemczech czy Włoszech (Południowym
Tyrolu). Przełomowym momentem
było udzielenie Polsce pomocy ze
strony Ministerstwa Rolnictwa i Rybołówstwa Królestwa Niderlandów –
dla podniesienia produkcyjności naszych sadów otrzymaliśmy w latach
1992–93 100 tys. odwirusowanych
drzewek jabłoni nowych odmian na
podkładce ‘M.9’. Założono z nich 11
„holenderskich” sadów w różnych rejonach Polski – 9 w gospodarstwach
prywatnych i 2 w ośrodkach naukowych. Opiekowali się nimi doradcy
holenderscy.
Kup jednorazowo przynajmniej 5 kg preparatu Delan
w okresie od 12.03.2012 r. do 30.06.2012 r.
Wyślij kupon promocyjny wraz z dowodem zakupu najpóźniej
do 05.07.2012 roku i weź udział w losowaniu atrakcyjnych nagród!
Nagroda główna
pojazd czterokołowy Kawasaki KVF 300
Nagrody dodatkowe 15 wycieczek na Majorkę
Regulamin „Loterii Delan” znajduje się na www.agro.basf.pl .
Kupony loteryjne są dostępne w sklepach ze środkami ochrony roślin oraz u przedstawicieli BASF.
Dodatkowo kupony można zamówić pod numerem infolinii 22 570 99 90.
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
14
l duża grupa producentów nie miałaby szans na zwiedzanie dalekich
krajów;
l nie byłoby Towarzystwa Rozwoju
Sadów Karłowych.
13
„Nowa” Limanowa
FOT. 3. Minister z Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Hałasiewicz
przekazał prof. Makoszowi nominację do odznaczenia przez
Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Krzyżem Komandorskim
Orderu Odrodzenia Polski
FOT. 4. Poseł na Sejm RP i Prezes
ZSRP Mirosław Maliszewski
omówił rozpoczęte wspólne
działania na rzecz branży
FOT. 5. Kurt Timoschek z Austrii
podkreślił korzystne zmiany
w sadownictwie polskim w ciągu
ostatnich 15 lat
wcześniej tylko z importu. Uczestnikom międzynarodowych seminariów
w Limanowej w latach 90. ub.w. najważniejsze wydawały się zagadnienia
technologiczne – odmiany, formowanie koron, ochrona drzew czy przechowywanie owoców. Stopniowo z coraz
większą uwagą zaczęto jednak słuchać prelekcji o organizacji produkcji,
dystrybucji owoców i kształtowaniu
rynku. W końcu te właśnie tematy
zdominowały ostatnie seminaria.
Prof. dr hab. E. Makosz podsumował minione 32 spotkania (fot. 1).
Omówiliśmy na nich wszystkie ważne zagadnienia, jakie złożyły się na
rozpoczętą w latach 80. ub.w. drugą
rewolucję w naszych sadach. Pierwszą w latach 60. zainicjował prof. S.
Pieniążek zmieniając polskie sady
z wysokopiennych na niskopienne.
Podczas tej drugiej, naszym sadownikom udało się zmienić sady na intensywniejsze, karłowe. Bardzo wzmoc-
FOT. 6. Delegacja z Ukrainy, na czele z prof. Aleksandrem Melnikiem
dziękowała prof. Makoszowi za otwartość i chęć dzielenia się wiedzą
z sadownikami ukraińskimi
niliśmy potencjał produkcyjny polskiego sadownictwa. Dzisiaj jesteśmy
krajem rozgrywającym na tym rynku,
i chyba żadne europejskie państwo
(może poza Turcją) raczej nie zagrozi
naszej pozycji. W najbliższych latach
nie nastąpi żadna trzecia rewolucja
w sadach – trzeba ulepszać to, co
osiągnięto. Ale może się mylę? Czas
na młodych: oni lepiej rozumieją to,
co wokół nich się dzieje. Dajmy im
wolną rękę, niech pracują – tylko bez
zbędnego gadania…! – powiedział
prof. Makosz.
Według prof. E. Makosza, bez zmian
w sadownictwie i wprowadzenia karłowych, intensywnych sadów:
l nie bylibyśmy największym producentem jabłek w Europie (trzecim na
świecie po Chinach i USA) i jednym
z największych ich eksporterów na
świecie (piątym po Chinach, USA, Włoszech i Chile);
l musielibyśmy importować więcej
jabłek deserowych;
l nie byłoby relatywnie tanich polskich jabłek na naszym rynku przez
cały rok;
l nie bylibyśmy konkurencyjni na europejskim rynku;
l nie osiągnęlibyśmy plonów jabłek
powyżej 40 t/ha z niższymi kosztami
jednostkowymi;
ZAPRASZAMY NA COROCZNE
MAJÓWKI Z BAYEREM
Na uczestników, którzy przedstawią dowód zakupu
preparatu Movento 100 SC CZEKAJĄ NAGRODY!
1541_BCS_Magda_majowki_z_Bayerem_2012_258x185+5.indd 1
Konwencję nowych spotkań sadowniczych, których organizację prof. E.
Makosz przekazał Młodym Sadownikom z TRSK przedstawił Paweł Miszczyk (fot. 2). Seminaria będą odbywać
się w różnych rejonach kraju i w nowym terminie – w czerwcu, po zakończeniu okresu intensywnej ochrony przed parchem jabłoni wczesną
wiosną i po wykonaniu większości
FOT. 7. Kosz 80. róż od Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych
l mniejsza byłaby produkcja jabłkowego soku zagęszczonego;
l nie bylibyśmy jednym z największych producentów drzewek jabłoni
na świecie;
l nie byłoby tak dużo nowoczesnych
chłodni oraz urządzeń do sortowania
i pakowania jabłek;
l nie byłoby u nas gospodarstw produkujących jabłka na światowym poziomie;
l nie byłoby szans dla młodych sadowników;
niezbędnych prac w sadach. W proponowanym terminie możliwa będzie
analiza poprzedniego sezonu oraz
prognoza zbiorów w bieżącym. Nowe
mają być również cele spotkań: nowoczesne metody sprzedaży i marketingu, promocja jabłek, nowe gatunki sadownicze, organizacja rynków w Polsce, wspólne działania sadowników,
rozwój TRSK. Spotkania mają mieć
formę panelu dyskusyjnego oraz tradycyjnych wykładów. Planowane jest
także zwiedzanie gospodarstw i grup
29.04 – Klonowa Wola,
gm. Warka
03.05 – Skotniki/Ostrołęka,
gm. Samborzec
06.05 – Kozietuły Nowe
(Koz. Kolonia),
gm. Mogielnica
13.05 – Krukówka,
gm. Biała Rawska
18.05 – Muchnice Nowe
k/Kutna
20.05 – Kurczowa Wieś,
gm. Jasieniec
Al. Jerozolimskie 158, 02-326 Warszawa,
tel. 22 572 36 12, fax 22 572 36 03
www.bayercropscience.pl
2012-04-17 16:21:33
15
twórców i eksporterów oraz odbiorców owoców. Wnioski poszczególnych
ogniw umożliwiają bowiem ustalenie
wspólnego stanowiska, które może
być przenoszone na ośrodki decyzyjne w kraju i zagranicą.
Głos z zagranicy
FOT. 8. Prof. dr. hab. Makoszowi i jego żonie
Zofii Makosz dziękował prof. dr hab. Kazimierz
Tomala ze Szkoły Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego w Warszawie
producenckich w rejonie, gdzie będą
się odbywać.
Odznaczenie dla Profesora
Minister Andrzej Hałasiewicz odczytał list od Prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego, który za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej na
rzecz rozwoju polskiego sadownictwa
uhonorował prof. Eberharda Makosza
21.03.2012 r. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i przekazał odznaczonemu nominację (fot.
3; sama ceremonia odznaczenia odbędzie się w pałacu prezydenckim w Warszawie podczas Gali Agrobiznesu). Jak
powiedział: prof. Makosz otworzył szeroko drzwi polskiego sadownictwa na
Europę i na świat i znalazł skrót do nowoczesności polskiego sadownictwa.
Współpraca branży
Według posła na Sejm RP i Prezesa
Związku Sadowników RP Mirosława
Maliszewskiego (fot. 4), spotkania
w Limanowej były zarzewiem nowoczesności, które rozprzestrzeniało się na obszar całego kraju. Tam
omawiano przyszłość sadownictwa
i znajdowano rozwiązania bieżących
problemów, tam też wymieniano poglądy. Łącznie z innymi seminariami
(w Grójcu, Skierniewicach, Sandomierzu) limanowskie spotkania stanowiły
trampolinę przenoszenia doświadczeń, były miejscem spotkań awangardy sadownictwa, grupy odważnych,
otwartych na nowości sadowników
z Polski. Omawiane doświadczenia
i osiągnięcia producentów z Europy
Zachodniej, wielu polskich sadowników, zachęconych przez prof. Makosza, wdrażało odważnie w swoich
gospodarstwach. Umożliwiało to dość
szybkie sprawdzenie zastosowanych
rozwiązań w warunkach naszego kraju i gwarantowało postęp. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej sadownicy dobrze wykorzystali fundusze
unijne i zmodernizowali swoje gospodarstwa. Branża jest obecnie nowoczesna, dobrze prosperująca, i w odróżnieniu od sytuacji w innych krajach
europejskich polscy młodzi sadownicy
chcą kontynuować dzieło rodziców.
Prof. Makoszowi zawdzięczmy nowoczesne, rozwijające się gospodarstwa
sadownicze, które osiągają obecnie
wymierne efekty ekonomiczne – powiedział M. Maliszewski. Polskie jabłka docierają na dalekie rynki zagraniczne, nawet do Azji i mają wysoką
jakość. Zmieniają się warunki prawne
i marketingowe, dlatego takie konferencje, jak limanowskie nadal mają
sens. Koszty produkcji rosną, także
w Polsce, choć na razie i tak są niższe
niż w innych krajach UE (siła robocza),
a w sprzedaży jabłek trzeba być nowoczesnym, mieć produkt spełniający
wymagania konsumenta i umiejętnie
go reklamować i promować. Niepokojącą jest, jak informował M. Maliszewski, tendencja spadku spożycia jabłek
w Polsce. Należy podjąć działania zapobiegające pogłębianiu się tego zjawiska, wspólne inicjatywy wielu ogniw
związanych z branżą. Inne problemy
pojawiają się w handlu i eksporcie.
Stąd tak ważne jest stworzenie forum
porozumienia i wymiany doświadczeń
między organizacjami reprezentującymi producentów, dystrybutorów, prze-
FOT. 9. Prof. dr hab. Franciszek Adamicki,
dyrektor Instytutu Ogrodnictwa
w Skierniewicach wręcza prof. Makoszowi
jabłko-statuetkę z okazji jubileuszu
80. urodzin i na pamiątkę 32 spotkań
limanowskich
FOT. 10. Grupa firm związanych z branżą
sadowniczą – Arysta LifeScience, BASF, Bayer
CropScience, PRP Technologies, Sumi Agro
Poland, Syngenta CropProtection i Plantpress
Sp. z o.o. wspólnie dziękowała Jubilatowi za
wieloletnią współpracę
Na spotkaniu byli obecni goście zagraniczni i wieloletni uczestnicy spotkań sadowniczych w Limanowej i Lublinie: dr Kurt Timoschek z firmy Capp
Plast z Austrii (fot. 5), inż. Edward
Polok z Czech i prof. Aleksander Melnik z Narodowego Uniwersytetu Sadowniczego w Umaniu na Ukrainie.
Dr K. Timoschek przez 15 lat obserwował zmiany w polskim sadownictwie i w jego ocenie są to zmiany korzystne. Uważa, że ogromny wpływ
miały na to konferencje
16
16
POLSKA
15
Nowość na
przędziorki
i pordzewiacze
FOT. 11. W podziękowaniu za długoletnią współpracę prof. Makosz wręczył grupie osób (a) symboliczne „polskie jabłko” (b)
w Limanowej i Lublinie oraz działalność prof. Makosza. Wiele jest jeszcze do zrobienia, bo praca nigdy się
nie kończy, a nowe problemy są, będą
się pojawiać i wymagać rozwiązania.
Prof. Makosz jednak zaszczepił sadowników odwagą do ich pokonywania. Prof. A. Melnik (fot. 6) poinformował z kolei, że to dzięki otwartości
prof. Makosza i chęci dzielenia się
wiedzą z sadownikami ukraińskimi,
w wielu rejonach tego kraju powstały
nowoczesne gospodarstwa sadownicze.
sam nie bardzo widział możliwości
zastosowania w naszych warunkach
rozwiązań stosowanych przez sadowników z Europy Zachodniej, choć je
znał. Prof. E. Makoszowi udało się
wprowadzić nowości i wdrożyć je do
praktyki, ale zdaniem prof. Miki, wynikało to z dobrego i żywego kontaktu
z sadownikami oraz talentu zjednywania osób, które po wysłuchaniu
prof. Makosza czuły się wręcz zobowiązane do wprowadzania w swoich
gospodarstwach odważnych zmian.
Odwaga i talent docenione
Zaproszeni goście dziękowali prof.
E. Makoszowi za wiele lat poświęconych pasji, jaką było dla niego sadownictwo, pasji, którą zarażał osoby
mające z nim kontakt: studentów,
współpracowników, naukowców, sadowników. Przy okazji składano też
profesorowi życzenia z okazji 80.
urodzin (fot. 8), a jego żonie – Zofii
i córce Urszuli dziękowano za cierpliwość i umożliwienie laureatowi realizowania swojej pasji. Wkład do nauki
Prof. dr hab. Augustyn Mika z IO
w Skierniewicach (fot. 7) stwierdził,
że ogromnym wyzwaniem podjętym
przez prof. E. Makosza i niezwykłą
odwagą było sprowadzenie do Polski
w 1986 r. drzewek na niezbadanej
pod kątem przydatności w polskich
warunkach karłowej podkładce ‘M.9’,
uszlachetnionej nowymi, również niesprawdzonymi odmianami. Jak przyznał prof. A. Mika, w tym czasie on
Podziękowania i życzenia
i praktyki sadowniczej prof. Makosza
jest ogromny i nieoceniony. Jak wielkim trzeba być, aby cząstkę z siebie
dać innym – powiedział prof. dr hab.
Kazimierz Tomala (fot. 8).
Laudację wygłosił dyrektor IO w Skierniewicach prof. dr hab. Franciszek
Adamicki. Podsumował w niej dorobek naukowy prof. E. Makosza, jednocześnie dziękując mu za wszystkie
publikacje i działania podejmowane
na rzecz sadownictwa (fot. 9).
Janusz Gabrysiak, sadownik i członek
TRSK, podziękował za rozwój sadownictwa w praktyce, za organizowanie
konferencji, pokazów i zagranicznych
wyjazdów szkoleniowych oraz za bycie
ambasadorem sadowników na forach
krajowych i zagranicznych.
Z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie podziękowania w imieniu pracowników i studentów składali dziekan Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu prof. dr hab. Andrzej
Borowy, były dziekan prof. dr hab.
Tadeusz Kęsik i współpracownicy
z Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa,
a także prof. dr hab. Mirosław Konopiński z Polskiego Towarzystwa Nauk
Ogrodniczych. W imieniu pracowników SGGW dziękował prof. dr hab.
K. Tomala, Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej
– dr Bożena Nosecka, SDZ w Brzeznej
– Krzysztof Gasparski, szkółkarzy –
Maciej Lipecki.
W imieniu Wydawnictwa Plantpress
oraz firm Arysta LifeScience, BASF
Polska, Bayer CropScience, PRP Technologies, Sumi Agro Poland, Syngenta CropProtection podziękowania na
ręce prof. E. Makosza złożył prezes
zarządu Plantpress Sp. z o.o. Marek
Kawalec, który przekazał laureatowi
ufundowany przez te firmy prezent
– obraz Jerzego Kossaka (fot. 10).
Profesor Makosz osobiście dziękował wszystkim, z którymi przez lata
współpracował, a w dowód wdzięczności wręczył części z nich symboliczne porcelanowe jabłka (fot. 11).
fot. 1–6, 8, 10–11a A. Łukawska
fot. 7, 9 P. Grel
fot. 11b W. Górka
Roztocze sprawiają dużo kłopotów
coraz liczniejszej rzeczy sadowników. Wkrótce otrzymają oni nową
pomoc do ograniczania populacji
tych uciążliwych szkodników – preparat Sumo 10 EC, zaprezentowany 2 kwietnia br. na konferencji
firmy Agro Poland (czyt. też str. 4).
Jest to akarycyd z zupełnie nowej
grupy chemicznej, dzięki czemu
przy jego używaniu nie będzie niebezpieczeństwa odporności (jak
długo? – to już będzie zależało
przede wszystkim od przemyślanego postępowania sadowników).
Jego substancją aktywną jest milbemektyna, otrzymywana w procesie fermentacji prowadzonej przez
zasiedlający gleby mikroorganizm
Streptomyces hygroscopicus. Preparat Sumo 10 EC ma działanie
kontaktowe i wgłębne, będzie przeznaczony do zwalczania wszystkich oprócz jaj letnich form przędziorków. W badaniach wykazywał
bardzo długi czas (kilka tygodni)
oddziaływania na szkodniki. Podczas prezentacji tego akarycydu
sformułowano sugestię, by z jego
użyciem w sezonie nie spieszyć się
zanadto – dobrze byłoby wstrzymać się z zabiegiem tym preparatem do końca maja–początków
czerwca. Jaja złożone przez wylęgłe
wiosną samice rozwijają się powoli, więc by uchwycić maksymalnie
duży odsetek młodych larw z nich
wylęgłych, trzeba odczekać. Za to
efekt tego zabiegu będzie w sadzie
długo widoczny.
Piotr Grel
17
Brunatna zgnilizna
drzew pestkowych
– rodzime i nowe zagrożenie
Anita Łukawska
B
runatna zgnilizna drzew pestkowych potocznie zwana moniliozą, to choroba dość często występująca
w sadach pestkowych, szczególnie gdy w okresie wegetacji często pada deszcz i jest ciepło. Jesteśmy
przyzwyczajeni, że drzewa pestkowe najbardziej na nią podatne są w okresie kwitnienia i dojrzewania
owoców. Od kilku sezonów notowane są w Polsce nowe, groźne patogeny z rodzaju Monilinia, które oprócz
kwiatów i owoców, w każdym stadium wzrostu i dojrzałości mogą porażać także liście i pędy.
Rodzime zagrożenie
Brunatna zgnilizna drzew pestkowych,
jest wywoływana przez dwa grzyby
z rodzaju Monilinia – Monilinia laxa
i Monilinia fructigena. Pierwszy z nich
jest groźny w okresie kwitnienia drzew
pestkowych i dokonuje infekcji kwiatów moreli, śliw, wiśni i czereśni (rzadziej brzoskwini). Na wystąpienie choroby narażone są szczególnie te sady,
w których choroba wystąpiła w poprzednim sezonie wegetacyjnym. Infekcjom sprzyja ciepło i wysoka wilgotność powietrza. M. fructigena dokonuje porażenia dojrzewających owoców
mających coraz delikatniejszą, podatną na uszkodzenia skórkę. Takie
uszkodzenia skórki na owocach w warunkach suchej pogody nie są groźne,
ale w warunkach pogody wilgotnej, gdy
np. często pada deszcz dochodzi do infekcji grzybem M. fructigena. W jej wyniku na owocach powstają brunatne,
gwałtownie powiększające się plamy
gnilne, wkrótce obejmujące cały owoc,
który najpierw pokrywa się sporodochiami grzyba, szybko gnije, a następnie zasycha tworząc nierzadko ściśle
przylegającą do pędu mumię (źródło
infekcji na następny sezon).
Nowe zagrożenie…
…stanowi notowany już w Polsce
(Jakubowska i in. 2011), nowy gatunek z rodzaju Monilinia – Monilinia fructicola. Gatunek ten ma status organizmu kwarantannowego we
wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Jego szkodliwość polega na tym, że
szybko rozprzestrzenia się, poraża
i niszczy owoce drzew pestkowych
(szczególnie brzoskwini, nektaryny
i moreli), jest także groźny dla innych
drzew owocowych, w tym dla jabłoni
i gruszy. W odróżnieniu od gatunków
rodzimych grzyb M. fructicola w cyklu rozwojowym ma stadium płciowe, co sprawia, że na powierzchni
mumii obok zarodników konidialnych
występują owocniki z groźnymi zarodnikami workowymi, które wiosną
mogą dokonać poważnych infekcji.
Grzyb jest groźny, ponieważ poraża
kwiaty, owoce w każdym stadium rozwoju, w czasie zbioru i po zbiorze oraz
liście i pędy. Porażone owoce mogą
opadać lub pozostawać na drzewie
i przekształcać się w mumie. Objawem porażenia grzybem M. fructicola
na pędach jest zamieranie powierzchni kory, która zapada się i ma ostro
zarysowane brzegi. Na porażonych liściach występują okrągławe, brązowe
martwe obszary, w obrębie których
tkanka wykrusza się, co powoduje
dziurawienie liści i ich zamieranie.
Charakterystyczną cechą tego grzyba
jest to, że sporodochia tworzą się na
wszystkich częściach porażonych organów. Innym nowym i groźnym patogenem jest Monilia polystroma, spokrewniona z M. fructigena.
Identyfikacja poszczególnych gatunków Monilinia w sadzie na podstawie
objawów chorobowych, np. gnijących
owoców, jest raczej niemożliwa, gdyż
objawy wywoływane przez poszczególne gatunki są prawie identyczne.
Identyfikacji gatunku można dokonać
tylko w warunkach laboratoryjnych.
fot. A. Łukawska
Dopuszczony do stosowania
w rolnictwie ekologicznym!
Siarką zieje,
mączniaka wypali
Siarkol® jest dostępny w 3 formulacjach:
proszku (WP), granulatu (WG) i płynnej zawiesiny (SC).
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone
w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj
środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Dystrybucja:
Goliany 43, 05-620 Błędów
tel.: 48 668 04 71, 668 04 81, fax: 48 668 08 35
e-mail: [email protected], www.agrosimex.pl
FOT. 2. Spodnia strona liści wiśni
z owocnikami stadium konidialnego
sprawcy drobnej plamistości liści drzew
pestkowych
1 w poprzednich kilku latach
z rzędu spowodowała, że niektóre gospodarstwa ograniczyły ochronę chemiczną, a zaniedbane sady stały się
widokiem powszechnym. Tymczasem
choroby drzew pestkowych wpływają
nie tylko na wielkość zbiorów i jakość
FOT. 3. W lipcu i sierpniu w sadach nastąpił gwałtowny
rozwój drobnej plamistości liści drzew pestkowych,
liczba plam na liściach wzrosła, one same masowo żółkły
i opadały
owoców, ale niejednokrotnie decydują
o „być albo nie być” dla sadu.
Drobna plamistość liści
drzew pestkowych
W minionym sezonie infekcje pierwotne dokonywane przez sprawcę drob-
B
K+S Polska Sp. z o.o.
A
pl.Wiosny Ludów 2 • 61-831 Poznań • tel. (61) 850-93-90
18
FOT. 4. Porażenie drobną plamistością liści drzew pestkowych wiśni (a)
i czereśni (b)
nej plamistości liści drzew pestkowych
(grzyba Blumeriella jappi) były na Kujawach nieznaczne, mimo że rok wcześniej w wielu sadach choroba ta wystąpiła masowo, pozostawiając ogromny
potencjał infekcyjny w postaci porażonych liści pod drzewami. W okre-
sie infekcji pierwotnych (trwają 6–8
tygodni po kwitnieniu), zarodniki workowe wysiewały się wielokrotnie, ale
nie kiełkowały, ponieważ nie sprzyjała
temu pogoda – słabe i krótkotrwałe
opady deszczu oraz wiatr szybko osuszający liście. Wystarczyło zatem wy-
konać 2 lub 3 zabiegi po kwitnieniu,
aby nie dopuścić do infekcji pierwotnych. Tam, gdzie ochronę poprowadzono zbyt „oszczędnie” lub niewłaściwie
(w nieodpowiednim terminie albo nieodpowiednimi preparatami) pojawiły się
objawy choroby na najniżej położonych,
Dystrybucja w Polsce:
COMPO Polska sp. z o.o.
Dział COMPO Expert
pl. Wiosny Ludów 2, 61-831 Poznań
tel. (61) 850-93-90, fax (61) 850-93-91
email: [email protected]
www.compo-expert.pl
Opadanie płatków:
Basfoliar®
Aktiv
Basfoliar®
Aktiv
Nutribor®
Basfoliar SP
13-40-13
Basfoliar® SP
7-12-40
Basfoliar®
Combi-Stipp
®
Różowy pąk:
Basfoliar SP
20-20-20
Basfoliar®
Combi-Stipp
Blaukorn®
classic
Nutribor®
Basfoliar® SP
20-20-20
Basfoliar® SP
13-40-13
Basfoliar®
Combi-Stipp
Basfoliar® SP
13-40-13
®
NovaTec®
classic
Basacote®
Plus 6M
Zielony pąk:
TWORZENIE
PĄKA
NOWE
NASADZENIA
B
FOT. 5. Śliwki uszkodzone przez
grad z początkowymi objawami
brunatnej zgnilizny owoców (a)
i mocno porażony owoc (b)
Więcej informacji na stronie
EXPERTS
FOR GROWTH
KWITNIENIE
WZROST ZAWIĄZKÓW
DO FAZY ORZECHA
WŁOSKIEGO
WZROST
OWOCÓW
DO WYBARWIANIA
PRZED
ZBIOREM
PRZED
OPADANIEM
LIŚCI
kompleksowe nawożenie sadów jabłoniowych
COMPO EXPERT
A
najstarszych liściach w środku korony, będące efektem infekcji pierwotnych. Na górnej stronie liści objawiło
się to drobnymi brunatnymi plamkami
o średnicy 1–2 mm (fot. 1), a na dolnej
– niewielkimi szarozielonymi przebarwieniami. W okresie opadów deszczu
w obrębie plam na spodniej stronie liści
z upływem czasu pojawiły się małe białoszare wzniesienia – owocniki stadium
konidialnego z białokremowymi skupieniami zarodników konidialnych (fot. 2),
stanowiące bardzo groźne źródło zakażeń wtórnych. W poprzednim sezonie
zarodniki konidialne przez jakiś czas nie
miały warunków do dokonywania infekcji wtórnych, dopiero w lipcu sytuacja
się zmieniła, gdy liście praktycznie nie
wysychały, a intensywne i gwałtowne
deszcze spłukiwały naniesione wcześniej fungicydy kontaktowe. Sadownicy, którzy nie dostosowali ochrony do
tak trudnych warunków pogodowych
już w lipcu mogli zauważyć gwałtowny
rozwój choroby – liczba plam wzrosła
i stopniowo porażane były coraz młodsze liście (fot. 3). To mogło zaskoczyć
szczególnie tych, którzy nie lustrowali
dokładnie sadów i długo po zbiorach
do nich nie zaglądali. Porażone liście
przedwcześnie i masowo opadały (fot.
4), co osłabiło drzewa, wpływając na
gorsze zawiązanie pąków kwiatowych
na 2012 r. i ostatecznie zwiększenie ich
podatności na uszkodzenia mrozowe.
Ochrona. Polega na corocznych zabiegach chemicznych w celu zabezpieczenia liści przed infekcjami pierwotnymi.
Opryskiwanie należy rozpocząć bezpośrednio po kwitnieniu i powtarzać co
około 10–14 dni, zwracając uwagę
na przebieg pogody. Liczba opryskiwań zależy bowiem od warunków atmosferycznych, podatności odmiany
i wielkości źródła infekcji. W sadach
dobrze chronionych w poprzednim sezonie, wystarczą zwykle 2 lub 3 zabiegi.
W sadach, w których w minionym roku
doszło do silnych infekcji i jednocześnie obecny przebieg pogody sprzyja
rozwojowi choroby, konieczne jest wykonanie nawet 4 lub 5 zabiegów. Ponadto w latach szczególnie wilgotnych,
gdy po zbiorach porażenie liści wynosi
ponad 10%, konieczne są dodatko20
we (jeden lub dwa) zabiegi
19
zwalcza przędziorki
i pordzewiacza
śliwowego w
sadach śliwowych
Dr Alicja Maciesiak, Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
Przędziorek owocowiec
Ten gatunek jest groźnym szkodnikiem śliw. Zimuje
w postaci jaj (koloru czerwonego) (fot. 1) na gałęziach
i pędach, na ich dolnej stronie. Larwy (fot. 2) wylęgają
się najczęściej w kwietniu, w fazie białego pąka kwiatowego. Rozwój jednego pokolenia (od jaja do jaja) w zależności od warunków pogodowych może wynosić od
10–24 dni. Ciepła i sucha pogoda sprzyjają rozwojowi
tych roztoczy. W sezonie wegetacji występuje 5 pokoleń
tego szkodnika. Przędziorki zasiedlają najczęściej dolną
stronę liści, nakłuwają komórki miękiszu i wysysają ich
zawartość. Żerowanie tych roztoczy hamuje fotosyntezę.
Uszkodzone liście z czasem ciemnieją, następnie brązowieją i mogą wcześniej opadać. Pogarsza się znacznie
jakość plonu, a drzewa są bardziej wrażliwe na mróz.
Pordzewiacz śliwowy
Duże szkody w sadach śliwowych wyrządza także pordzewiacz śliwowy. Te maleńkie roztocza (długość ich
ciała wynosi 0,17 mm) wiosną żerują najpierw na skórce
pędów, a następnie w pąkach i na dolnej stronie liści.
Uszkodzone liście (fot. 3) ordzawiają się i marszczą.
Na skórce pędów tworzą się ceglastoczerwone plamki,
skórka pęka i korkowacieje. Wierzchołki pędów mają
skrócone międzywęźla, są zahamowane we wzroście
i mogą zasychać. Uszkodzeniu może też ulegać skórka
zawiązków owocowych (fot. 4). Zimujące samice opuszczają swoje kryjówki w kwietniu. W ciągu roku występuje 4 lub 5 pokoleń tego gatunku. W sadach śliwowych
każdego roku wykonuje się kilka zabiegów (najczęściej
3 lub 4) zwalczających te szkodliwe roztocza.
Inny mechanizm działania
Na liście środków polecanych dotychczas do zwalczania
przędziorków przed kwitnieniem znajdują się preparaty
olejowe oraz dwa akarycydy. Po wylęgnięciu się larw z jaj
zimowych i później w sezonie wegetacji dopuszczonych
do stosowania jest kilka środków. Zdecydowanie uboższa jest lista środków, które mogą być wykorzystane do
zwalczania pordzewiacza śliwowego. Preparat Envidor
240 SC rozszerzy zatem asortyment środków, które
mogą być stosowane zarówno do walki z przędziorkami jak i pordzewiaczem śliwowym. Envidor 240 SC
wykazuje inny mechanizm działania, zaliczany jest do
grupy inhibitorów syntezy lipidów, będzie więc umożliwiał właściwą rotację akarycydów. Pamiętać jednak
należy, że nie powinien być stosowany częściej niż 1 raz
w sezonie wegetacyjnym. W sadach, w których istnieje
potrzeba ponownego użycia akarycydu należy wybrać
inny środek. W Instytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa
(obecnie Instytut Ogrodnictwa) w wielu doświadczeniach oceniano efektywność tego środka w zwalczaniu
przędziorka owocowca i pordzewiacza śliwowego. Opryskiwanie wykonywano w kilku terminach, bezpośrednio
po kwitnieniu śliw, na początku czerwca lub w lipcu. We
wszystkich terminach działanie preparatu w zwalczaniu
obydwu szkodników było dobre i długie.
Powstaje zatem pytanie, kiedy w produkcyjnych
sadach śliwowych zastosować Envidor 240 SC, aby
uzyskać jego wysoką skuteczność? Najlepsze wyniki
uzyska się stosując go wówczas, gdy dominują w sadzie jaja letnie przędziorka owocowca i młode larwy,
a więc stadia w stosunku do których wykazuje bardzo
wysoką skuteczność. Preparat zwalcza także samice,
jednak w stosunku do nich działanie jego jest bardzo
powolne. Nie zwalcza samców. Optymalnym terminem
na włączenie tego środka do programu zwalczania
roztoczy jest okres wkrótce po kwitnieniu. Termin ten
jest również doskonały na zwalczanie pordzewiacza
śliwowego. W sadach, w których nie ma potrzeby walki z roztoczami tuż po kwitnieniu można wykorzystać
Envidor 240 SC w okresie wzrostu zawiązków. Preparat
na roślinie działa powierzchniowo, natomiast w stosunku do szkodników wykazuje działanie kontaktowe.
Dlatego ważne jest dokładne naniesienie cieczy użytkowej na liście chronionych drzew, a zwłaszcza na ich
dolną stronę, gdzie najczęściej przebywają przędziorki
i szpeciele. Dlatego przy zwalczaniu tych uciążliwych
roztoczy powinno się zużywać na drzewa owocujące nie
mniej niż 750 l/ha cieczy użytkowej. Do Envidoru 240
SC nie należy dodawać adiuwantów. Okres karencji na
śliwie wynosi 14 dni.
fot. 1, 2 A. Maciesiak
FOT. 1. Jaja zimowe przędziorka owocowca
FOT. 2. Larwy przędziorka
owocowca na śliwie
FOT. 3. Liście śliwy uszkodzone przez
pordzewiacza śliwowego
Fot. 4. Zawiązki śliwek uszkodzone przez pordzewiacza śliwowego
reklama
E
nvidor 240 SC znajduje się w handlu już od
kilku lat i jest dobrze znany producentom jabłek. Początkowo zgodnie z etykietą rejestracyjną polecany był tylko do zwalczania przędziorków, a w ostatnich latach także pordzewiacza
jabłoniowego. W bieżącym roku, już po ukazaniu się
Programu Ochrony Roślin Sadowniczych na 2012
rok, rozszerzony został zakres rejestracji preparatu
Envidor 240 SC. Obecnie może on być stosowany
w dawce 0,4 l/ha także na śliwie do zwalczania
przędziorka owocowca i pordzewiacza śliwowego,
zarówno w sadach chronionych zgodnie z zasadami
IP, jak i konwencjonalnie.
20
18
FOT. 6. Charakterystyczne objawy srebrzystości liści drzew owocowych na liściach śliwy
późnym latem. W celu ograniczenia źródła infekcji pierwotnych na kolejny sezon można również
rozważyć późnozimowe opryskiwanie opadłych
liści 5% roztworem mocznika, co zintensyfikuje
ich rozkład. Pamiętać należy, że obecność liści
w dobrej kondycji na drzewach wiśni i czereśni do
okresu naturalnego ich opadania jest warunkiem
prawidłowego formowania się pąków kwiatowych
na następny sezon.
A
FOT. 7. Pień drzewa porażonego
srebrzystością liści nadal stanowi
źródło zakażenia
W zwalczaniu tej choroby ważna jest profilaktyka
– zdrowy materiał wyjściowy oraz niedopuszczanie
do pojawienia się jakichkolwiek ran na drewnie
i zabezpieczenie tych, które już powstały (oraz zawsze po cięciu i gradobiciu). Rany rakowe, które
zniszczyły korę i wiązki przewodzące na przestrzeni nie większej niż 1/3–1/2 grubości pędów można próbować leczyć. Należy to robić jak najszybciej po zbiorach, zanim zaczną opadać liście, co
ogranicza rozprzestrzenianie się choroby. Często
jednak w tym okresie brakuje czasu, a sadownicy
zajmują się objawami raka dopiero zimą lub wiosną. Należy koniecznie lustrować sady w zimie
i wyciąć wszystkie chore, zbrunatniałe części do
zdrowej tkanki, a następnie zabezpieczyć rany
pastami ochronnymi lub farbą emulsyjną z 2%
dodatkiem fungicydu miedziowego (na litr farby
dodać około 20 g preparatu). Czasami po kilku
tygodniach zachodzi konieczność powtórnego
B
Brunatna zgnilizna drzew
pestkowych (monilioza)
Jest to choroba powodowana przez grzyby
z rodzaju Monilinia spp. Patogeny te są groźne
w okresie kwitnienia drzew pestkowych, gdyż
dokonują infekcji kwiatów, z kolei w pełni sezonu porażają owoce. W poprzednim sezonie wegetacyjnym z powodu suchej pogody w okresie
kwitnienia, przy wykonaniu przynajmniej jednego
zabiegu zabezpieczającego nie wystąpiły zakażenia kwiatów i pędów. Dopiero w lipcu grad (fot. 5)
i intensywne opady deszczu spowodowały nasilenie objawów na owocach (grzyb poraża głównie
te uszkodzone i rosnące w skupieniach). Owoce
odmian czereśni zebrane w czerwcu uniknęły
uszkodzeń, porażenie wystąpiło tylko na niektórych najpóźniej dojrzewających odmianach,
których owoce najbardziej pękały z powodu intensywnych lipcowych opadów. Skala tego zjawiska
nie była wielka i nieporównywalna do sezonów
2009 czy 2010, które to lata były testem sprawdzającym przydatność wielu odmian do trudnych
warunków pogodowych.
Ochrona. Zabiegi zapobiegające infekcjom wykonuje się na początku kwitnienia, w okresie
rozchylania się pierwszych pąków, a na odmianach bardzo podatnych i w sadach, w których
występuje duże zagrożenie tą chorobą (znaczne
porażenie pędów i owoców w poprzednim sezonie i nieusunięcie z sadu porażonych organów)
dwukrotnie – na początku i w pełni kwitnienia.
To, czy wykona się jeden czy dwa zabiegi, zależy
też od odmiany i pogody w okresie kwitnienia.
Ciepło, częste deszcze i duża wilgotność powietrza sprzyjają porażeniu drzew przez moniliozę.
W przypadku śliw odmian wrażliwych na porażenie i gnicie owoców, niezwykle ważne są również
zabiegi (3 lub 4) rozpoczęte pod koniec maja lub
na początku czerwca i kontynuowane co 14 dni
do sierpnia, mające na celu zabezpieczenie dojrzewających owoców (szczególnie w okresach
długotrwałych deszczów i zawsze po gradzie).
Zwalczając brunatną zgniliznę drzew pestkowych,
dla uzyskania lepszych efektów konieczna jest
ochrona kompleksowa, w której istotnym elementem są zabiegi sanitarne. Jest to szczególnie
uzasadnione przy ograniczeniach w stosowaniu
syntetycznych środków ochrony, kiedy należy sięgać po rozwiązania alternatywne, wspomagające
działanie pestycydów, np. ograniczanie źródła
infekcji przez usuwanie zaschniętych owoców
(mumii) i pędów, do których one ściśle przylegają.
Srebrzystość liści
Konsekwencją mroźnych zim i niewłaściwej pielęgnacji drzew pestkowych jest srebrzystość liści
drzew, której sprawcą jest Chondrostereum purpureum. Jest to choroba obserwowana w wielu
sadach w zróżnicowanym nasileniu. Charakterystyczne objawy można spotkać najczęściej
na wiśniach, śliwach, brzoskwiniach, nektarynach, a rzadziej na czereśniach. Grzyb rozwija się
w drewnie, powodując utrudnienia w przewodzeniu, co objawia się brązowymi przebarwieniami
porażonej tkanki (drewno z czasem brunatnieje
i murszeje, kora ulega nekrozie i odpada). Wydzielane przez grzyba toksyny powodują symptomy
wtórne – zmianę zabarwienia liści na srebrzystoszare (fot. 6), a w konsekwencji obniżenie
plonowania drzew i słabsze wybarwianie się
owoców. W sadach pestkowych choroba prowadzi do stopniowego zamierania drzew, zagraża
też zdrowym roślinom rosnących w sąsiedztwie.
FOT. 8. Przykłady prawidłowego postępowania sadownika w ograniczaniu źródła infekcji patogenu powodującego srebrzystość liści:
drzewo usunięto w całości z karpą korzeniową (a), część pnia po ścięciu przysypano glebą (b)
Najbardziej podatne na porażenie są drzewa
w okresie spoczynku, po uszkodzeniach mrozowych i po bardzo silnym cięciu (jeśli wykonano
je w niewłaściwym terminie). Źródłem infekcji
są zarodniki podstawkowe grzyba z owocników
tworzących się na obumierających konarach
i pniu (skórzaste, ułożone dachówkowato jeden
nad drugim, półkoliste o pofałdowanym brzegu)
rozprzestrzeniane z wiatrem, w czasie wysokiej
wilgotności względnej powietrza (mgła, mżawka,
deszcz). Zakażenie następuje przez wszelkiego
rodzaju zranienia. Źródłem infekcji może być
również grzybnia przeniesiona na piłach i sekatorach z chorych drzew na zdrowe.
Ochrona. Nie ma fungicydów niszczących grzyba
w tkance rośliny, a stosowane preparaty mogą
jedynie zabezpieczać rany przed infekcją. Najważniejsze są zabiegi profilaktyczne, zapobiegające porażeniu lub minimalizujące to zagrożenie.
Drzewa z objawami srebrzystości liści powinny
być zaznaczone i cięte oddzielnie, a narzędzia do
cięcia dezynfekowane w 70% alkoholu lub 10%
podchlorynie sodu. Silnie uszkodzone i zamierające drzewa należy usunąć w całości i spalić,
aby nie dopuścić do wytworzenia się na nich
owocników grzyba. Wielu sadowników pozostawia jednak fragmenty pni chorych drzew (fot. 7),
co nie rozwiązuje problemu. Prostym zabezpieczeniem przed ewentualnym pojawieniem się
groźnych zarodników podstawkowych po ścięciu chorego drzewa, zamiast jego kłopotliwego
usuwania z karpą korzeniową (fot. 8), może być
przysypanie ziemią pozostawionej podstawy
pnia. W przypadku tej choroby istotne są odpowiedni termin cięcia drzew (i sucha pogoda
w trakcie jego prowadzenia) oraz prawidłowy
wybór stanowiska pod sad. Zapobiega to istotnie uszkodzeniom mrozowym i powstawaniu ran.
Rany często tworzą się również przy niewłaściwym formowaniu koron w rozwidleniach konarów
usytuowanych pod ostrym kątem w stosunku do
pnia, sprzyja to także ich łatwiejszemu wyłamywaniu się szczególnie gdy są obciążone owocami.
Stąd konieczność właściwego formowania koron
drzew. Bart Liesenborghs, doradca belgijski,
w przypadku chorych drzew czereśni, z pojedynczymi gałązkami z objawami srebrzystości liści,
poleca wyciąć je i zasilić drzewo większą dawką
azotu. Takie drzewo oraz sąsiednie powinny być
obserwowane w kolejnych latach.
Oprócz srebrzystości infekcyjnej mogą występować także objawy srebrzystości fizjologicznej,
gdy na osłabionych wskutek mrozów drzewach
doszło do zaburzeń w pobieraniu oraz w przewodzeniu składników pokarmowych. Srebrzystość
fizjologiczna może wystąpić także na drzewach
w dobrej kondycji, dających długie przyrosty
o wyrośniętych, niekiedy zbyt dużych liściach,
co czasami ma miejsce przy zbyt silnym nawożeniu drzew lub gwałtownym uaktywnieniu się
zastosowanych wcześniej nawozów. W następnym sezonie objawy srebrzystości pochodzenia
fizjologicznego najczęściej ustępują. Zmiany pojawiają się najczęściej od połowy sezonu wegetacyjnego i zwykle dotyczą wszystkich drzew
danej odmiany.
Rak bakteryjny drzew owocowych
Choroba ta stanowi duże zagrożenie, kiedy obniżona jest odporność drzew – np. wskutek
uszkodzeń mrozowych (fot. 9), przymrozków
wiosennych oraz w przypadku wystąpienia na
drzewach jakichkolwiek ran. Do najsilniejszego
porażenia bakteriami Pseudomonas syringae
doszło w 2010 r., gdy podczas kwitnienia występowały długotrwałe opady deszczu. W 2011
r. w okresie kwitnienia porażeniu sprzyjały: wysoka wilgotność powietrza, majowy śnieg oraz
silny przymrozek. Objawy chorobowe można
było zaobserwować na wszystkich nadziemnych
organach drzewa, prawie w każdym sadzie pestkowym. Bakterie – sprawcy raka bakteryjnego
drzew owocowych są polifagami porażającymi
m.in. drzewa owocowe. Szkody o znaczeniu
gospodarczym powodują głównie w sadach
czereśniowych (szczególnie wrażliwe odmiany
to ‘Hedelfińska’, ‘Van’, ‘Marchijska’, ‘Czarna
Późna’ i ‘Napoleona’) i wiśniowych (głównie
‘Nefris’ i ‘Wanda’), atakują też morele i brzoskwinie infekując zarówno tkanki zdrewniałe,
jak i zielne. Rak bakteryjny drzew owocowych
zagraża roślinom przez cały rok. Bakterie zimują w pąkach, śladach poliściowych oraz na
pograniczu nekroz i zrakowaceń, mogą też przeżywać na powierzchni roślin, stanowiąc główne
źródło infekcji przez ślady po opadłych liściach
jesienią. Wiosną uaktywniają się, rozmnażają
i rozprzestrzeniają za pomocą wiatru, deszczu,
owadów, narzędzi uprawowych. Tą drogą przedostają się na kwiaty, liście, zawiązki owoców,
a następnie wnikają do pędów, wykorzystując
różne uszkodzenia i zranienia tkanki (rany po
cięciu, miejsca po wyłamanych pędach, uszkodzenia mrozowe czy gradowe) oraz ślady poliściowe, części kwiatu i naturalne otwory, jak
przetchlinki i aparaty szparkowe.
W cyklu rozwojowym patogenu duże znaczenie
mają, oprócz wiosennych infekcji kwiatów, także
jesienne infekcje zdrewniałych pędów. Wczesną
wiosną i jesienią zrakowacenia intensywnie się
powiększają. W wielu sadach można było to zaobserwować w czasie ostatniej ciepłej i długiej
jesieni. Takie objawy (widoczne na starszych
pędach, na pniu i w rozwidleniach konarów) są
bardzo groźne, nierzadko prowadzą bowiem do
zamierania całych drzew (fot. 10).
Ochrona. Rozwój choroby i jej nasilenie zależą
w dużej mierze od zabiegów, jakie podejmie sadownik i od warunków pogodowych w czasie kwitnienia oraz w okresie opadania liści. Zwalczanie
raka bakteryjnego drzew owocowych polega na
zapobieganiu infekcjom, a więc na opryskiwaniach
(zwłaszcza odmian wrażliwych) preparatami miedziowymi, w wyższej z zalecanych dawek w okresie
nabrzmiewania pąków i opadania liści oraz w niższej dawce w okresie kwitnienia i po kwitnieniu.
W okresie kwitnienia opryskuje się drzewa odmian
podatnych tylko w czasie opadów, a zabieg tuż
po kwitnieniu jest ważny przy dużym zagrożeniu
chorobowym. W okresie opadania liści odmiany
mało podatne opryskuje się raz na początku opadania liści, a odmiany wrażliwe dwukrotnie – na
początku i pod koniec opadania liści.
FOT. 9. Czereśnie i pozostałe gatunki pestkowe bardzo porażone przez raka bakteryjnego drzew pestkowych (tutaj czereśni odmiany ‘Kordia’ na podkładce ‘GiSelA 5’)
oczyszczenia miejsc, gdzie pojawiają się wycieki.
Nanosi się na nie świeżą warstwę preparatu. Niekiedy takie zabiegi są mało skuteczne i pozostaje
wycinanie porażonych konarów lub całych drzew.
Uzupełniające nasadzenia w sadach, w których
choroba występuje w dużym nasileniu są niecelowe, gdyż młode drzewa szybko są porażane. Ważne jest też właściwe formowanie koron
młodych drzewek tak, aby pomiędzy konarami
a przewodnikiem były kąty zbliżone do prostego
oraz prowadzenie właściwej agrotechniki zapobiegającej uszkodzeniom mrozowym (np. białkowanie pni i nasad konarów w styczniu i lutym).
Sprzyjające warunki do powstawania ran na pniu
i grubych konarach występują najczęściej na początku roku, gdy w słoneczne dni organy te silnie
nagrzewają się, a nocą – podczas gwałtownego
spadku temperatury – pobudzone do życia tkanki
przemarzają. Wiosną tuż przed pękaniem pąków
(w okresie ich nabrzmiewania) można również
opryskiwać całe drzewa 1–2 % roztworem wapna
gaszonego. W Niemczech zabieg ten stosowany
jest coraz powszechniej, nawet już od stycznia,
jeśli pozwalają na to warunki pogodowe. Wapno
niszczy bakterie na powierzchni kory (powinno
być przetarte przez gęste sito, by nie następowało
zatykanie dysz opryskiwacza). Praktykowane jest
również malowanie pni także w okresie wegetacji
białą farbą z dodatkiem fungicydu miedziowego
w celu ograniczenia porażenia przewodnika przez
choroby kory i drewna. Nie można też zaniedbywać zwalczania niektórych szkodników, np. zwójki
koróweczki (fot. 11), która uszkadza korę drzew.
Ważnym elementem ochrony jest wybór właściwego stanowiska dla sadu szczególnie z odmianami
wrażliwymi, aby nie narażać drzew na uszkodzenia
mrozowe (unikać terenów nisko położonych i wilgotnych). Na stanowiskach sprzyjających chorobie
powinno się sadzić tylko odmiany mało wrażliwe.
Profilaktyka. Bardzo ważnym, a często bagatelizowanym czynnikiem jest termin cięcia drzew.
Gatunki pestkowe są bardziej wrażliwe na niewłaściwy termin przeprowadzenia tego zabiegu
niż jabłonie czy grusze. Optymalny – to okres
21
FOT. 10. Bardzo groźne dla drzew są objawy raka bakteryjnego na
starszych pędach, na pniu i w rozwidleniach konarów, gdyż mogą
powodować zamieranie całych drzew
po zbiorach owoców (lipiec – połowa
września), a odpowiednie warunki pogodowe dla tego zabiegu – dzień suchy i słoneczny. Po cięciu konieczne
jest opryskiwanie drzew fungicydami
miedziowymi. W pełni sezonu warunki
atmosferyczne (ciepło i sucho) przyczyniają się do szybkiego gojenia ran, co
zmniejsza niebezpieczeństwo ich zakażenia przez patogeny bakteryjne i grzybowe np. Leucostoma cincta, grzyba
powodującego chorobę kory. Zarodniki podstawkowe tego patogenu wytwarzane na obumarłej tkance drzew
najgroźniejsze są od jesieni do wiosny
i w tym okresie największa jest podatność drzew na tę chorobę (drzewa owocowe mogą być nią porażane przez cały
rok). Wiedza na ten temat jest bardzo
przydatna w praktyce, wskazuje bowiem okresy krytyczne, kiedy należy
unikać wszelkich skaleczeń drzewa,
także tych powstających w trakcie cięcia czy formowania drzew. Szczególnie
groźne są zakażenia mieszane grzyba
i bakterii, które mogą spowodować
szybkie zamieranie drzewa.
W ochronie chemicznej nie ma schematów, a rutyna jest złym doradcą. Dobór preparatów i terminy ich
stosowania muszą uwzględniać:
warunki pogodowe w danym sezonie, zagrożenie chorobowe w poprzednim, podatność uprawianych
odmian i zmiany w etykiecie rejestracyjnej preparatów. Przed wykonaniem zabiegu niezwykle istotne
jest czytanie etykiety rejestracyjnej
preparatu (nawet w przypadku tego
znanego i corocznie stosowanego)
w celu przestrzegania obowiązujących, a często zmieniających się
zaleceń dotyczących prewencji (jeśli
zabieg wykonywany jest w okresie
kwitnienia drzew lub chwastów w sadzie) i karencji (szczególnie dla fungicydów wykorzystywanych w okresie dojrzewania owoców).
FOT. 11. Larwy zwójki koróweczki
mogą być pierwotną przyczyną
uszkodzenia tkanek kory, co
grozi wtórnymi infekcjami przez
patogeny powodujące nekrozy
i zgorzele
starczające działanie zapobiegawcze,
lepiej więc wprowadzać je w mieszaninach z typowymi preparatami zapobiegawczymi. Nie powinno się zawyżać
lub zmieniać zalecanych w etykiecie
dawek środka ochrony. Takie działanie
powoduje skażenie owoców oraz może
przyczynić się do powstawania zjawiska
odporności agrofagów na pestycydy.
Należy również zwracać uwagę na liczbę zabiegów fungicydami z tej samej
grupy chemicznej (unikać powtarzania
po sobie zabiegów środkami zawierającymi tę samą substancję aktywną),
aby zminimalizować ryzyko powstania
odporności w sadzie.
Przyczyną niepowodzeń w ochronie,
na które producent ma bezpośredni wpływ, a które również decydują
o efektywności zabiegu jest nieodpowiednia technika – zły stan techniczny
opryskiwaczy i niewłaściwa penetracja
wnętrza koron oraz wierzchołków wysokich drzew, m.in. z powodu nieodpowiednio dobranego wydatku powietrza
wentylatora opryskiwacza. Dla danej
rozstawy i wysokości drzew powinno
się zastosować odpowiednią ilość cieczy użytkowej, która zapewni dobre pokrycie liści i owoców, a nie spowoduje
spływania nadmiaru cieczy na glebę.
Zgodnie z prawem
Zgodnie z obowiązującymi przepisami
wolno stosować tylko preparaty zarejestrowane dla danej uprawy, a każdy zabieg należy wpisać do ewidencji
zabiegów, która musi być prowadzona
i przechowywana w gospodarstwie
przez 3 lata zgodnie z zapisami ustawy o ochronie roślin.
fot. 1–11 B. Błaszczyńska
Majowe przymrozki
już nie takie straszne
Zwiększa odporność na przymrozki
Skład: naturalne bioregulatory, aminokwasy, witaminy,
mikroelementy

Wzmacnia odporność na stresy fizjologiczne

Pobudza naturalne mechanizmy obronne

Przyspiesza regenerację komórek

Może być stosowany zapobiegawczo
i interwencyjnie
Niepowodzenia w ochronie
Niewystarczająca liczba zabiegów
w warunkach bardzo korzystnych dla
rozwoju choroby to jeden z błędów popełnianych w ochronie drzew owocowych. Częstym przewinieniem producentów jest również złe dobranie fungicydów, np. stosowanie systemicznych
w zbyt niskiej temperaturze (IBE poniżej
12°C), aplikowanie ich na mokre liście
lub tuż przed opadem, a także podczas
zbyt suchej, upalnej pogody. Z kolei
w przypadku fungicydów kontaktowych
najważniejszymi czynnikami zmieniającymi ich działanie są: opady deszczu,
powodujące zmycie produktów, przyrost powierzchni blaszek liściowych
i pojawienie się nowych liści na pędach
po opryskiwaniu. W przypadku fungicydów kontaktowych przyjmuje się, że
16 mm opadu burzowego i 20–25 mm
spokojnego deszczu, spowoduje zmycie
fungicydów w tak dużym stopniu, że
zabieg należy powtórzyć, niekiedy już
następnego dnia. Aby określić stopień
zmycia preparatu konieczne jest posiadanie deszczomierza, co pozwala na
bardziej racjonalne podejmowanie decyzji. W przeciwieństwie do preparatów
kontaktowych, systemiczne (interwencyjne) wnikają w głąb tkanek i nie ma
obawy o ich zmycie, mają jednak niewy-
Poprawia kondycję roślin
Skład: wyciąg z alg morskich, naturalne hormony wzrostu,
aminokwasy, witaminy, mikroelementy

Stymuluje wzrost i rozwój

Poprawia kondycję

Wspomaga regenerację uszkodzeń mrozowych

Przyspiesza wychodzenie ze stresu
Kazgod Sp. z o.o., ul. Wierzbowa 7, 05-870 Błonie, tel./fax 22 725 38 93; www.kazgod.com.pl
22
„ChLodnym” okiem
Warto czasem oderwać się od polskiej sadowniczej rzeczywistości i lepiej poznać owoce,
które są największą konkurencją dla naszych
jabłek czy gruszek. Najlepiej zacząć od konkurenta numer jeden, którym są banany. Do lat 90.
ubiegłego wieku były one w Polsce prawie niedostępne i traktowane jako produkt luksusowy.
Obecnie co roku importujemy ich prawie ćwierć
miliona ton, a roczne spożycie w przeliczeniu
na statystycznego Polaka wynosi ok. 5,5 kg.
Jabłek zjadamy około 15 kg „na głowę”. Nasze
„bananowe” zakupy odbiegają od średniej z
Europy Zachodniej – tam zjada się ich prawie 12
kg na osobę (rekordzistami są Szwedzi, którzy
kupują około 23 kg). Największym rynkiem
zbytu bananów są jednak Stany Zjednoczone.
Statystyczny Amerykanin zjada rocznie aż 150
szt. bananów (około 27 kg, czyli tyle co jabłek
i pomarańczy razem wziętych!).
Mimo że na świecie znane jest ponad 1000
odmian bananów, naprawdę uprawia się tylko
jedną – ‘Cavendish’. W latach 50. ub.w. na plantacjach królowała inna odmiana – ‘Gros Michel’,
która jednak została praktycznie zniszczona
przez tzw. chorobę panamską powodowaną
przez Fusarium oxysporum. Uprawianemu od
ponad 60 lat ‘Cavendishovi’ może za kilkanaście lat grozić podobny los. Główną przyczynę
upatruje się w rozmnażaniu tej odmiany przez
sadzonki.
Banany rosną w różnych strefach klimatycznych, a niewiększym ich producentem są Indie,
przy czym prawie w całości trafiają one na rynek
lokalny. Główni eksporterzy to Ekwador (prawie 50% udziału w rynku), Kolumbia, Filipiny
i Kostaryka – łączna wartość tego eksportu
to prawie 9 miliardów dolarów. Co ciekawe,
rynkiem „rządzi” tylko kilka firm, z których trzy
opanowały ponad 50% eksportu i sprzedaży. O
ile w przypadku USA rynek bananów jest wolny,
o tyle Unia Europejska obwarowała import taryfami, głównie w celu wspierania producentów
z dawnych europejskich kolonii. Banany rosną
też w UE, chociażby na Wyspach Kanaryjskich.
Takie działania spowodowały konflikt handlowy
z USA (tzw. wojnę bananową). Chodziło w nim o
deregulacje rynku i łatwiejszy dostęp dla owoców z Ameryk eksportowanych przez wielkie
amerykańskie koncerny. Miało i ma to wpływ
na cenę owoców w sklepach.
Ze względu na specyfikę bananów, konieczna
jest wysoka specjalizacja na poszczególnych
etapach produkcji, transportu i dystrybucji.
Faza rozwojowa owoców zależy od ich przeznaczenia (czas transportu morskiego i dalszej
dystrybucji w kraju docelowym). To co trafia do
kontenerów nie nadaje się do spożycia – kiście
bananów są zbierane w fazie preklimakterycznej, owoce są twarde, ciemnozielone. Powstały
nawet specjalne typy statków i kontenerów
przeznaczonych do transportu bananów w odpowiednich, monitorowanych warunkach. Owoce
transportowane są w kartonach, zapakowane
w worki polietylenowe. Podczas rejsu kontrolowane są kluczowe parametry bananów, aby nie
zaczęły dojrzewać. Dalej trafiają do dojrzewalni
– wyspecjalizowanych obiektów pozwalających
na przechowywanie i dojrzewanie bananów.
Kluczowe jest tam zachowanie odpowiedniej
temperatury i wilgotności, co pozwala na precyzyjne zaplanowanie długości przechowywania
i sprzedaży. Samo dojrzewanie zachodzi w tzw.
komorach dojrzewalniczych. Żeby banany nadawały się do sprzedaży i konsumpcji konieczna
jest zmiana ich fazy dojrzałości na tzw. konsumpcyjną. To trudny proces, w którym główną
rolę odgrywa sterowanie czasem, temperaturą
i wentylacją. Konieczne jest też zastosowanie
etylenu. Ostatecznie banany trafiają do sklepów.
W pełni dojrzałe nie nadają się do długiego
przechowywania, po 2 lub 3 dniach pojawiają
się na nich plamy cukrowe, a miąższ robi się
mączysty i miękki. Stąd szybka rotacja bananów w sklepach i brak możliwości kupowania
ich na zapas.
Informator Sadowniczy nr 4/2012
www.ogrodinfo.pl
• egzemplarz bezpłatny
Wydawca:
Plantpress sp. z o.o.
ul. Juliusza Lea 114a, 30-133 Kraków
Wojciech Górka • redaktor naczelny
[email protected]
tel. 600 489 563
ANITA Łukawska
[email protected]
tel. 600 489 618
Informacje o reklamach:
Biuro reklamy i ogłoszeń:
[email protected]
Nakład: 10.000 egz.
Druk: Eurodruk, Kraków
W Sandomierzu znów będą winnice
P
Anita Łukawska
omysł na odrodzenie uprawy winorośli w Sandomierzu i okolicach zrodził projekt, który wspólnie mają realizować Urząd Miejski
w Sandomierzu, Towarzystwo Naukowe Sandomierskie, Ojcowie Dominikanie oraz Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
w Sandomierzu. 8 grudnia 2011 r. w sandomierskim Ratuszu zorganizowano spotkanie dotyczące możliwości upraw winorośli
w rejonie Sandomierza.
W średniowieczu
Winorośl na Ziemi Sandomierskiej na szeroką
skalę była uprawiana już w wiekach średnich.
Świadczą o tym nazwy okolicznych miejscowości
– Winiary i Winiarki. W Sandomierzu pierwszą
winnicę założyli dominikanie, którzy przybyli do
miasta około 1226 r. (w 1238 r. Leszek Czarny
nadał im przywilej sprzedaży wina gronowego
w całej Europie). W tym okresie klimat Ziemi
Sandomierskiej sprzyjał uprawie tego gatunku, stąd w niedługim czasie pojawiły się i inne
winnice. Wino z tego rejonu było znane nie tylko
w Sandomierzu, ale – dzięki przebiegającym
przez miasto szlakom handlowym – i w innych
częściach Polski. Jak podają źródła historyczne,
na które powoływał się dominikanin o. Tytus
Piłat, uprawa winorośli była wówczas mniej zawodna niż w wiekach późniejszych, winnice owocowały obficie i corocznie, a wino produkowane
w Sandomierzu cieszyło się dobrą renomą.
FOT. 1. Dr Magdalena Kapłan przedstawiła
możliwości uprawy winorośli na Wyżynie
Sandomierskiej
Podstawa prawna wyrobu
wina gronowego w Polsce
Rodzima pasjonatka
Tak można określić dr inż. Magdalenę Kapłan
z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie (fot.
1), która mimo pracy naukowej znajduje czas na
spełnianie pasji i prowadzenie wraz z rodzicami
winnicy w rodzinnym gospodarstwie w Faliszowicach koło Sandomierza. Prelegentka szczegółowo omówiła możliwości uprawy winorośli
w warunkach Wyżyny Sandomierskiej.
Szacuje się, że w Polsce winorośl uprawiana
jest na około 600 ha, ale zainteresowanie tym
gatunkiem rośnie. Sadownicy poszukują nowych, opłacalnych upraw, gospodarstwa agroturystyczne chcą poszerzyć ofertę rynkową,
pojawiła się moda na wino (w tym pochodzące
z własnej winnicy) i na produkty regionalne.
Weszła także w życie ustawa winiarska, która
umożliwia wyrób i sprzedaż wina gronowego.
Postęp w hodowli umożliwia dobranie odmiany
odpowiedniej dla rejonu oraz do uprawy ekologicznej. Niemały udział w rozwoju uprawy winorośli w Polsce ma także ocieplenie klimatu.
Wymagania klimatyczne i siedliskowe
Winorośl, zależnie od odmiany, wymaga odpowiedniej długości okresu wegetacyjnego, który
w Polsce wynosi 180–230 dni i jest za krótki dla
odmian późno dojrzewających, ale wystarczający dla wczesnych i średnio późnych. Krzewy
rozpoczynają i kończą wegetację w temperaturze 8–10°C. Wymagania termiczne winorośli
dokładniej określa tzw. suma aktywnych temperatur (SAT – obliczana na podstawie średnich
temperatur dobowych lub miesięcznych wynoszących ponad 10ºC). Najbardziej przydatne
rejony do uprawy winorośli w Polsce, w tym
Wyżyna Sandomierska charakteryzują się SAT
o 2750–2800°C.
Winorośl, co podkreśliła dr M. Kapłan, jest wrażliwa na przymrozki wiosenne i jesienne. Nabrzmiałe, nierozwinięte pąki wytrzymują spadek temperatury do około -5°C, przy czym najbardziej
niebezpieczne są przymrozki majowe. Jesienne
(do -4°C) powodują uszkodzenie liści i zakończenie procesu fotosyntezy. Przemarznięte liście opadają, niedojrzałe owoce nie osiągają
pożądanego poziomu cukru oraz pogarsza się
przygotowanie krzewów do zimy (fot. 2). Wyżyna
Sandomierska charakteryzuje się długim okresem bezprzymrozkowym – wcześnie się kończą
wiosenne, a późno pojawiają się jesienne. Najważniejszym, naturalnym sposobem ochrony
krzewów przed przymrozkami jest wybór stanowiska. Najodpowiedniejsze są zbocza położone
nawet kilkanaście metrów powyżej dna doliny, ze
swobodnym odpływem zimnego (cięższego) powietrza. Najlepiej nasłonecznione i najcieplejsze
są stoki wzgórz i wzniesień o ekspozycji południowo-zachodniej, południowej i w nieco mniejszym
stopniu południowo-wschodniej, o spadku do
15%. Dla winnic zakładanych w Polsce i na Wyżynie Sandomierskiej najbardziej odpowiednie
są stoki o ekspozycji południowo-zachodniej.
Według dr M. Kapłan, najmniej odpowiednie są
tereny równinne.
Winorośl nie znosi nadmiaru wody w glebie (poziom wód gruntowych nie powinien być mniejszy
niż 1,5–2 m), ale do wzrostu, rozwoju i wydania plonu wymaga jednak odpowiedniej ilości
wody. Jej nadmiar w postaci deszczu i mgły
na są duże lub bardzo duże, średnio zwarte,
atrakcyjne.
‘Arocznyj’ – grona duże, średnio zwarte. Owoce dojrzewają w pierwszej lub drugiej dekadzie
września. Są duże, o oryginalnym wydłużonym,
jajowatym kształcie, barwy od jasnozielonej do
ciemnoróżowej. Krzewy wytrzymują temperaturę do -24°C.
‘Einset Seedless’ (Fredonia x Canner) – owoce
bez nasion, krzewy wytrzymują temperaturę
do ok. -27°C. Ze względu na silniejszy wzrost
w cieplejszych rejonach kraju odmiana może
być wykorzystywana do pokrywania konstrukcji ogrodowych.
Inne odmiany deserowe wymienione przez dr
M. Kapłan to ‘Frumoasa Albae’ (fot. 3), ‘Jelena’ (syn. ‘Muskat Letni’ – wymaga okrywania),
‘Muskat Bleu’ (syn. ‘Aromato’), ‘Nero’, ‘Palatina’
(syn. ‘Prim’), ‘Schuyler’.
FOT. 2. Liście opadłe po wczesnych
przymrozkach przed zbiorem owoców
w okresie kwitnienia i dojrzewania jagód może
stymulować rozwój chorób pochodzenia grzybowego. Winorośl nie jest wymagająca co do
gleby, dobrze rośnie i plonuje na każdej o odpowiednim odczynie. Dla odmian Vitis vinifera
najodpowiedniejsze jest pH 6,5–7,2, natomiast
dla pochodzących od V. labrusca i V. riparia
(mieszańców złożonych) – pH 5–6.
Odmiany
Na świecie uprawianych jest ok. 20 tys. odmian
winorośli, które w zależności od przeznaczenia
dzielą się na deserowe, przerobowe, ogólnoużytkowe i altanowe. Ze względu na porę dojrzewania
owoców można je podzielić na wczesne (dojrzewające w drugiej połowie sierpnia – pierwszej
dekadzie września), średnio wczesne (drugiej
i trzeciej dekadzie września) oraz późne, niezalecane do uprawy w naszym klimacie (dojrzewają w październiku). Inny podział odmian dotyczy
wrażliwości odmian na niską temperaturę zimą.
Za odmiany wrażliwe na mróz uważane są te,
których pąki przemarzają w temperaturze do
-20°C, mało wrażliwe – ich pąki znoszą temperaturę do -25°C, a nawet niższą. Przy wyborze
odmiany, zdaniem dr M. Kapłan, należy zwracać
uwagę na jej przeznaczenie, wytrzymałość na
mróz, odporność na choroby, porę dojrzewania
owoców (te, których owoce osiągają dojrzałość
zbiorczą w pierwszej dekadzie października mogą
okazać się zawodne w niektórych latach), wymagania glebowe (często niwelowane poprzez wybór
podkładki), plenność i niezawodność w plonowaniu, wartość odżywczą owoców oraz jakość
uzyskanego z nich wina.
Odmiany deserowe
‘Agat Doński’ – owoce dojrzewają wcześnie, zazwyczaj w pierwszej połowie września, a w gorących latach w sierpniu. Jagody duże, kuliste,
granatowe, odmiana plenna, odporna na mrozy.
‘Ajwaz’ – atrakcyjne, duże, elipsoidalne owoce
o barwie granatowej dojrzewające w pierwszej
dekadzie września, zebrane w duże stożkowatocylindryczne, luźne lub lekko zwarte grona. Znosi mrozy do -20°C, wymaga jednak okrywania.
‘Alden’ – odmiana odporna na spadki temperatury zimą, ma bardzo smaczne, duże owoce
(masa grona nawet do 1,5 kg w warunkach Wyżyny Sandomierskiej), odmiana późna. Czasem
może nie dojrzeć (20–30 IX).
‘Arkadia’ – owoce białe, wytrzymałość roślin
na mróz i odporność na choroby niezbyt wysoka. Plenność krzewów bardzo wysoka. Gro-
Ustawa z 22.01.2004 r. o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina oraz Ustawa z 18.10.2006 r.
o zmianie ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych oraz niektórych innych ustaw daje możliwość wytwarzania
wina gronowego z własnego surowca z odmian
prawnie dopuszczonych. Gdy sadownik chce
produkować wino we własnym gospodarstwie,
produkcja będzie podlegała nadzorowi ze strony
Agencji Rynku Rolnego, Państwowej Inspekcji
Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Urzędu Celnego, Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej
Artykułów Rolno-Spożywczych i SANEPID-u.
Lista odmian prawnie dopuszczonych do wyrobu i sprzedaży wina gronowego*
Owoce jasne (38)
‘Aurora’ (dobra do kupażowania), ‘Auxerrois’,
‘Bacchus’, ‘Bianca’ (do kupażowania),
‘Chardonnay’, ‘Chasselas’ (Chrupka), ‘Csaba
Gyóngye’ (Perła Czabańska), ‘Cserszegi
Füszeres’, ‘Devin’, ‘Elbling’, ‘Hibernal’ (przyjemny aromat), ‘Kerner’, ‘Merzling’, ‘Milia’,
‘Muscat Blanc’, ‘Muscat Ottonel’, ‘Müller
Thurgau’, ‘Optima’, ‘Orion’, ‘Ortega’, ‘Phoenix’,
‘Pinot Blanc’, ‘Ravat Blanc’, ‘Reform’,
‘Riesling’ (może być uprawiany w warunkach Wyżyny Sandomierskiej, ale jest trudna w uprawie), ‘Sauvignon Blanc’, ‘Scheurebe’,
‘Serena’, ‘Seyval’, ‘Sibera’ (odmiana o znacznej odporności na mączniaka rzekomego i
szarą pleśń), ‘Sylvaner’, ‘Traminer Weiss’,
‘Veltliner’, ‘Viktoria Gyöngye’, ‘Vidal Blanc’,
‘Vignoles’, ‘Zala Gyöngye’ (Perła Zali), ‘Zenit’.
Owoce różowe lub czerwone (7)
‘Freiminer’ (Fr 868-59), ‘Früher roter
Malvasier’ (Weltlińskie Czerwone Wczesne),
‘Kernling’, ‘Perła Alzey’ (Perle), ‘Pinot Gris’,
‘Siegerrebe’, ‘Traminer’ (Roter Traminer – termin dojrzewania dość późny, 1–10 październik, ale na Wyżynie Sandomierskiej dojrzewa).
Owoce ciemne (30)
‘Alcon’, ‘Agni’, ‘Baco Noir’, ‘Cabernet Cubin’,
‘Cabernet Dorio’, ‘Cabernet Dorsa’, ‘Cabernet
Mitos’, ‘Cabernet Sauvignon’, ‘Cascade’,
‘Chambourcin’, ‘De Chaunac’, ‘Domina’,
‘Dornfelder’, ‘Dunaj’, ‘Frankovka’ (Limberger),
‘Frühburgunder’ (Pinot Noir Precoce), ‘Landot’,
‘Leon Millot’, ‘Madeleine Sylvaner’, ‘Marechal
Foch’, ‘Medina’, ‘Merlot’, ‘Oporto’ (syn.
Portugalskie Niebieskie), ‘Pinot Noir’, ‘Pinot
Meunier’, ‘Regent’ (obecnie najlepsza odmiana do produkcji wina w chłodnym klimacie,
wino o bardzo intensywnym kolorze czerwonym, o bardzo dużej zawartości antocyjanów),
‘Rondo’, ‘Saint Laurent’ (Svatovavrinecke),
‘Turan’, ‘Zweigelt’.
* wytłuszczono odmiany przydatne do uprawy w naszych warunkach klimatycznych; klimat w Polsce
sprzyja uprawie odmian o białych owocach
Materiał szkółkarski
Istnieje kilka rodzajów sadzonek winorośli: szczepione, na własnych korzeniach, z tzw. gołym korzeniowe, doniczkowane, 3- lub 4-węzłowe (długie), 1- lub 2-węzłowe (krótkie) oraz jednopąkowe
23
FOT. 3. ‘Frumoasa Albae’ w winnicy na Wyżynie Sandomierskiej
tzw. „głowę”, szpaler Guyota, parasol,
serce, sznur skośny, sznur Roja, sznur
Casenave oraz formy jednostronnego
poziomego sznura – tzw. sylvoz). Omówiła również zabiegi pielęgnacyjne, które muszą być wykonywane w winnicy:
cięcie pędów syleptycznych, przerzedzanie latorośli i kwiatostanów (zwiększając liczbę pąków na krzewie, zwiększa się także plon, ale owoce są mniej
słodkie i aromatyczne, mają mniejszą
zawartość barwników, a w przypadku
odmian deserowych gorszy smak), usuwanie liści, pielęgnację gleby, ochronę i inne. Podkreśliła, że w warunkach
Polski dobry surowiec do wyrobu wina
otrzymuje się wówczas, jeśli z hektara
winnicy zbiera się nie więcej niż 10 ton
winogron, natomiast przy odmianach
deserowych za optymalne uważa się
plony około 15 ton z hektara.
FOT. 5. Winnica na terenie Wyżyny Sandomierskiej wiosną
fot. 1 A. Łukawska
fot. 2–5 M. Kapłan
(tzw. mini sadzonki). Zdaniem dr M.
Kapłan do zakładania winnicy najodpowiedniejsze są sadzonki długie, składające się z 3- lub 4-pąkowych odcinków
łozy z 25–35-centymetrowym trzonem
korzeniowym (fot. 4) oraz produkowane
na własnych korzeniach (szczególnie
przydatne dla początkujących), które
FOT. 4. Długa sadzonka winorośli
składająca się z 3- lub 4- pąkowych odcinków łozy z 25–35-centymetrowym trzonem korzeniowym
po przemarznięciu krzewu nie zmuszają do likwidacji winnicy (po obcięciu przemrożonej części krzew odbija).
Zakładanie winnicy
Koszt założenia hektara winnicy wynosi około 50 tys. zł. Stanowisko należy odchwaścić, glebę przygotować
i nawieźć zgodnie z wynikami analizy. Krzewy można sadzić jesienią
(październik, listopad) lub wiosną.
Prelegentka podkreśliła konieczność
głębokiego sadzenia sadzonek, co
sprawi, że rośliny będą odporniejsze
na długotrwałą suszę oraz na wymarzanie w mroźne i bezśnieżne zimy.
Rozstawę należy dostosować do formy prowadzenia krzewów. W Polsce,
dla odmian o umiarkowanym wzroście
i średniej odporności na przemarzanie najczęściej stosowane są formy
jednoramienne (Guyota i Casenave’a),
na pniu o średniej wysokości (ok. 70
cm) i całkowitej wysokości rusztowania 175 cm (fot. 5). Przy tym sposobie
krzewy sadzi się w rzędach co 1 m,
zachowując odstępy między rzędami 2–2,5 m. Odmiany silnie rosnące,
szczególnie gdy są uprawiane na glebach żyznych i wilgotnych, powinny
być sadzone rzadziej i prowadzone
w wyższych, bardziej przestrzennych
formach. Odmiany rosnące słabiej,
uprawiane na glebach suchych i ubogich w składniki pokarmowe, należy
sadzić gęściej i prowadzić niżej.
Wojownik pól
nareszcie w sadach!
Preparat owadobójczy
nowej generacji
długi okres ochrony sadów
skuteczność wobec szkodników odpornych
na insektycydy z innych grup
wysoka skuteczność działania przy
niskich dawkach
działanie w szerokim zakresie
temperatur, w różnych
warunkach pogodowych
Istotne szczegóły
Dr M. Kapłan szczegółowo omówiła
również budowę krzewu (pień, ramiona
wieloletnie, węzły krzewienia, łozy, latorośle i pędy syleptyczne) i etapy jego
rozwoju, sposoby prowadzenia krzewów
(przy podporach i przy konstrukcjach
trwałych ze słupków i drutów, które należy zamontować już w drugim roku
wzrostu krzewów), rodzaje i techniki
cięcia. Celem cięcia jest zachowanie
równowagi pomiędzy wielkością a jakością plonów, formy prowadzenia (na
Arysta LifeScience Polska Sp. z o.o.
ul. Przasnyska 6b, 01-756 Warszawa
tel.: +48 22 866 41 80, fax: +48 22 866 41 90
www.arystalifescience.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu.
Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.
Apacz SADY 205x285 JW 2012.indd 1
16.04.2012 09:49
24
Kształt sukcesu!
Reguluje intensywność wzrostu pędów
Ułatwia racjonalną ochronę jabłoni
przed chorobami i szkodnikami
Pozytywnie wpływa na plon i jakość owoców
BASF Polska Sp. z o.o., infolinia: (22) 570 99 90, www.agro.basf.pl
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie
i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa zamieszczonych w etykiecie.

Podobne dokumenty