Chimeryczne plemię

Transkrypt

Chimeryczne plemię
temat numeru
Chimeryczne plemię
jesień 2011
pismo istnieje od 2005
magazyn o zabarwieniu
nadrealnym
okł.: robert sulkin
PUZDRO
rysunek: Łukasz Ratz / layout: Victor Soma
bez-krytyka
SPIS
TREŚCI
poczytaj mi dada
temat numeru
06
03
04
05
06
11
12
13
15
16
20
23
23
24
Zalibarek
WSTĘPNIAK
PRASÓWKA
Marta Górska
WSTĘP DO TEMATU NUMERU
wywiad Marty Górskiej z Grzegorzem Bąbiakiem
PISMO TO JA
Wiesław Haładaj
KWIAT MĘKI
NIE WSZYSCY PÓJDZIEMY DO GAZU 2/4
Zalibarek
DZIADEK ZYGMUNT
Wiesław Haładaj
ZOO
Łukasz Badula
TERROR ART
Kuba Woynarowski
WUNDERKAMERA
Łukasz Badula
KODEKS Z INNEJ PLANETY
Łukasz Badula
PUZDROPEDIA
GALERIA PUZDRA: ROBERT SULKIN
Marcin Bałczewski
PUZDRO magazyn o zabarwieniu nadrealnym
nr 5 / kwiecień 2010 / pismo istnieje od 2005
dodatek do magazynu Rita Baum nr 17
www.puzdro.pl / kontakt: [email protected]
WSTĘPNIAK
do bazy SQL. System stworzy jeden z setek wariantów szablonu strony interneStudiując architekturę nie
towej. Maszyna sama założy stronę, podepnie domenę (no właśnie, już na etapie
w głowie mi były dociekatworzeniu imienia i nazwiska artysty maszyna musi więc wybadać dostępność
nia o fizykalnej reprezentacji
domeny u providera). Równocześnie wysłany będzie pakiet danych do wikipedii,
ulotnych myśli. Wiadomo, arwszystkich serwisów społecznościowych. Roboty sieciowe założą fikcyjne konta
chitektura to manifestacja konkretu — dotykamy materialnych
w serwisach facebook, twitter, you tube, flickr, google +, blogger, tumblr, linkedin,
brył, klamek, pisuarów. Liczą się tylko projekty zrealizowane.
fffound i w tysiącu innych. Oprócz tego wygenerowana zostanie olbrzymia ilość
Na zajęciach z historii architektury współczesnej poznawaliśmy
awatarów kuratorów, krytyków, nobliwych instytucji sztuki, istniejących tylko
dorobek twórczy architektów, oczywiście tylko tych, którzy realiw cyberprzestrzeni. Cały ten skomplikowany system będzie pączkował, mutował
zowali swoje wizje w dotykalnym materiale. Ktoś, kto rzeźbił dzi— będzie się sam unicestwiał i sam stwarzał od nowa — sam się krytykował
waczne formy tylko imaginacyjnie, dyndając w obłokach i plwai sam się nagradzał. System kliknięć lubię to pod renderingami dzieł sztuki na
jąc na materię, był nieudacznikiem — tak zwanym twórcą niezrefacebooku to tryliony terabajtów danych do zinterpretowania — skomplikowany
alizowanym. Wiedziony tym przeczuciem, na potęgę produkosystem powiązań scalający Art World w jeden organizm.
wałem po ukończeniu studiów naścienne dziwadła i wydumiska,
Ilość artystów w sieci przekroczy więc masę krytyczną. Sztuka rozsadzi inrealizowane głównie w ołówku i tuszu. To był konkret, coś co
ternet, zdjęcia wirtualnych dzieł sztuki będą liczniejsze niż materiały pornogramiało przetrwać mój byt człowieczy. Ale po 10 latach szuraficzne, zdjęcia kotków i koni, demotywatory, brokatowe animowane GIFy,
nia grafitem po papierze, zdałem sobie sprawę z ułomności
produkty na aukcjach internetowych. Zmyślne edytory tekstów krytycznych
materii, która nie jest w stanie odwzajemnić błysku myśli.
i opisów działań performatywnych będą pracowicie tkać bezużyteczne elaboZa silne są wiązania atomowe kartki papieru, by ulotność
raty z przebogatego wokabularza słów takich jak: ponowoczesność, znamionować,
sfery marzeń mogła ulegać niesfornym fluktuacjom i tkwić
obrazować, dyskurs, rygor formalny, kontekst, site specific, symulakrum i tym
w niedoprecyzowaniu. Sam proces konstruowania myśli jest
podobne, wszystko zmultiplikowane w niewyobrażalnej ilości wariacji.
przygodą, czemy by nie pozostać przy tym awanturniczym wątku.
Ogrom sztuki będzie powoli i metodycznie zabijał sztukę. Sztuka stanie
Może warto porzucić nudny proces produkcyjny? W ten sposób
się obciachem, czymś porównywalnym z nietrzymaniem moczu albo liszajem na
stworzyłem już dziesiątki filmów fabularnych i instalacji multiplecach. Prawdziwi artyści wyginą więc jak bizony.
medialnych, setki magazynów — istnieją w szczątkowej formie
Projekt Fakeland — jako jeden z niewielu — zacząłem wcielać w życie. Przed
uwięzione w siatce synaps.
Wami magazyn wygenerowany przez bezdusznego, kwarcowego Molocha. To mały
Jednym z takich projektów jest Fakeland — cyfrowy generator
krok na drodze do rozsadzenia Waszych aparatów pojęciowych. Sorry.
sztuki fantomicznej. Idea jest pochodną najważniejszego projektu
o kryptonimie Zalibarek Aarghh, który jest ledwo napocząty.
To miał być kluczowy projekt, stworzenie nowego siebie w oparciu o algorytm Randomize — wirtualnej postaci,
Zalibarek
będącej kompensacją bylejakości bytu. Na razie zabrakło baterii do tamagotchi. Ale to już zupełnie inna historia.
Fakeland działa tak: olbrzymi klaster procesów podrasowany tysiącami kart obliczeniowych Tesla (każda 1,5
teraflopa mocy obliczeniowej), będzie wytwarzał nieprzerwanie sztuczne artystyczne byty. Najpierw losowo dobierane będzie imię i nazwisko, data urodzenia, miejsce pochodzenia, ukończona szkoła i wydział, pracownia dyplomowa, wystawy indywidualne i zbiorowe. Elastyczny algorytm wygeneruje ścieżkę kariery na podstawie grafu powiązań i fikcyjnych znajomości (wszystko bez żadnej ingerencji pracowników obsługi, zadaniem personelu
będzie tylko usprawniać oprogramowanie i administrować siecią). Potem trudniejszy etap. Procesory rozgrzeją
się do najwyższego pułapu akceptowalnego przez czujniki temperaturowe, gdyż zaczną produkować widmowe
PUZDRO redaguje zespół:
dzieła sztuki — bryły 3d oraz fraktalowe zacieki malarskie — czyli obrazy, rzeźby, instalacje w otoczeniu sterylnej
Zalibarek (redaktor naczelny),
Łukasz Badula (z-ca red. nacz.),
przestrzeni galeryjnej. Każda instalacja dobierze sobie mapowanie z bogatej biblioteki materiałów i shaderów (od
Marta Górska, Piotr Saługa,
drzewa tekowego po kauczuk), losowe mapy przezroczystości, połyskliwości, współczynnik refrakcji (w przypadku
Marcin Bałczewski, Kuba Woynarowski,
materiałów transparentnych). Teraz klaster procesorów przygotuje hiperrealistyczne renderingi wymyślonych
Victor Soma (redaktor graficzny),
stali współpracownicy.
instalacji, korzystając z dodatkowych modułów global illumination. Gotowe obrazki, wraz z danymi artysty, trafią
3
JUTRZENKA OTRZEWNA
KINOWE SANATORIUM
Nie jest to prawda mocno zakorzeniona —
surrealizm w pionierskich czasach czerpał obficie z
mieszczańskich motywów podłego sortu.
W następnym numerze PUZDRA zapuścimy się więc
w rejony pulchnej pulpy — w cudownie złym guście.
Będzie o pop-surrealizmie — sporo komiksów, gore,
turpizmu, przerysowanej przemocy i frywolnej
obsceny — wszystko z nadrealnym zabarwieniem,
czyli specjalnością zakładu.
Film w głównej mierze opiera się na osobliwych
projekcjach w umyśle głównego bohatera. Czasami
umowna granica pomiędzy tymi projekcjami, a
zwyczajnością jego egzystencji będzie się zacierać.
Tworząc hasła reklamowe, wydziera słowa z książek
innych autorów, bawi się zestawieniami, zaczyna
dostrzegać dwuznaczne zależności między słowami.
Bohater filmu Jutrzenka Otrzewna testuje sekretne
zażyłości między słowami, miejsca schadzek pojęć.
Swoje niespełnienie na gruncie literatury próbuje
zrekompensować w codziennym znoju copyrightera.
Psychoza postępuje w zawrotnym tempie.
Wiadomość ta zelektryzuje wszystkich wielbicieli
gęsto tkanej prozy Bruno Schulza. Bracia Quay
(Instytut Benjamenta, Ulica Krokodyli, Stroiciel Trzęsień
Ziemi) w tym roku rozpoczęli prace nad ekranizacją
Sanatorium pod Klepsydrą. Film będzie realizacją
polsko-niemiecko-francuską, gdzie głównym producentem jest polski Opus Film. Cześć aktorska nowego
Sanatorium... w całości ma powstać na terenie Polski,
natomiast sekwencje animowane — czyli około 25%
filmu — zostaną zrealizowane w Londynie.
KONKURS NR 4
Zasady są proste: należy dopisać dalszy ciąg
opowiadania Wiesława Haładaja “Kwiat męki”
(strona 11) i wysłać na maila [email protected].
Termin nadsyłania tekstów: 1 grudnia 2011.
Zakonczenia nie powinny przekraczać 1500 słów.
3 najlepsze teksty zostaną opublikowane
w następnych numerach Puzdra. Do wygrania
nagrody rzeczowe: 2 oryginalne grafiki Victora Somy,
albumy o sztuce, książki. Ogłoszenie wyników:
12 grudnia 2011 (na www.puzdro.pl i na naszym
profilu facebookowym)
TEKSTYLIA
Kolektyw Kurara przygotował dla amatorów
godziwego przyodziewku koszulki z logiem Puzdra.
Zamanifestuj duchowe powinowactwo z nadrealnie
zabarwionymi. Kupić można m.in. tutaj:
www.kurara.pl/sklep/produkty/2/9_no_logo
Debiut filmowy Zalibarka: ekspresjonistyczna
konwencja, duszny klimat, dbałość o scenograficzne
detale. Planowana premiera: koniec 2012. Więcej
o projekcie: www.jutrzenka.zalibarek.net
BUSZUJĄCY W SIECI
Z czystym sercem polecamy witryny:
50 Watts — bogate źródło sztuki książki, ilustracji
dla retro-wrażliwych — http://50watts.com
Art Hunger — codziennie o godz. 9:00 nowa porcja
inspiracji ze świata sztuki współczesnej; bez kontekstu, bez opisów — http://arthunger.tumblr.com
Synaptic Stymuli — stymulująca i wizjonerska
sztuka — http://synapticstimuli.com
O dystopiach — blog o dystopiach, utopiach i
antyutopiach w literaturze i filmie czasów dawnych
i niedawnych — social fiction, science fiction, postapokalipsa, światy równoległe, zabawy z czasem —
http://odystopiach.blogspot.com
FACEBOOK
Profil Puzdra na Facebooku tętni życiem. Prezentujemy ciekawostki z nurtów wyklętych, imaginacyjnych. Jeśli pragniesz pożywki dla zmęczonych
rzeczywistością, to dołącz: www.facebook.com/pages/
Magazyn-PUZDRO/92886799396
POLISARIO
Kto przegapił wystawę odrealnionych rysunków,
grafik, komiksów i obiektów znalezionych Macieja
Sieńczyka (autora znakomitych albumów komiksowych: Wrzątkun i Hydriola), ten może ją podejrzeć
na stronie: www.centrala.org.pl/wystawa/polisariomaciej-sienczyk
CHIMERA W SIECI
Jeśli wywiad z dr Bąbiakiem (strona 6) skłonił Was
do bliższego zapoznania się z zawartością Chimery,
zapraszamy na stronę: www.wbc.poznan.pl/dlibra/
publication?id=110391&tab=3 (można tu przeczytać
wszytkie numery almanachu Miriama).
4
Opus Film: Sanatorium pod Klepsydrą braci Quay
będzie zupełnie inną wizją od zaprezentowanej przez
Wojciecha Jerzego Hasa, którego zresztą obaj twórcy
uważają za prawdziwego wizjonera. Dziś za takich
traktowani są z kolei oni sami. Nowy film nie będzie
też czymś łatwo porównywalnym do dzieła Hasa. Rzecz
raczej będzie uzupełniała tak dzieło Hasa, jak i lekturę
autorstwa Schulza.
Chimeryczne plemię
na zdj.: Zenon Przesmycki Miriam
Świat modernistycznej sztuki kojarzy się w Polsce z dekaChimera to jednak nie tylko majstersztyk edytorstwa,
dencją Stanisława Przybyszewskiego, impresjonistycznym Jaestetyki wydawniczej i krytyki — to spójna koncepcja
nem Kasprowiczem czy tonącym w błękitach Stanisławem
kultury i sztuki, która była konsekwentnie realizowana
Wyspiańskim. Rzadko kiedy pamięta się o największym dziele
przez swojego twórcę. Apolityczność sztuki, jej wyżjakie prawdopodobnie kiedykolwiek powstało w całej historii
szy sens, jej istnienie poza ramami czasu i warunkami
polskiej prasy literacko–artystycznej — o piśmie, które stanowiło
w jakich powstawała, jej wartość i nadzwyczajność —
Mekkę twórców przełomu XIX i XX w. — o Chimerze. Tak jak mijej piękno. Chimera dawała artystom coś, o czym każdy
tyczna Chimera była bestią podobną do mozaiki stworzonej z namarzył — nieśmiertelność.
jdoskonalszych części wielu zwierząt, tak Chimera warszawska
O ile Miriama najczęściej kojarzy się jako kongestanowiła niedościgniony wzór perfekcji artystycznej złożonej
nialnego tłumacza Statku pijanego Artura Rimbauda
z najwspanialszych dzieł epoki. Była królestwem i świątynią ideto artystów, których skupiał wokół siebie, którzy zaalnej sztuki, w których tyranem i Królem
biegali o jego uwagę i poparcie dla swojej twórczości,
wstęp do tematu numeru
Słońce stał się jej założyciel i redaktor nawymieni każdy po szkole średniej. Miriam drukował
czelny — Zenon Przesmycki Miriam.
Władysława Reymonta (w dodatku utwory, o które
Pismo to — choć ukazywało się czasem rzadziej niż raz w roku absolutnie nikt by nie podejrzewało autora Chłopów). On jako
— było tym, na które czekano nie tylko w Polsce, ale też w Europie. pierwszy odkrył Maurice’a Maeterlinka, dał wolną rękę Marii KoTo właśnie ten almanach był na ustach m.in. Francji, a w Polsce mornickiej. To on decydował, kiedy należy wydawać Stanisława
jego pojawienie się sprawiało, że na kilka miesięcy znikały inne Przybyszewskiego. Mógł dyktować warunki i zamawiać dzieła u
czasopisma. Fenomen polegał na absolutnej nowości i perfekcji twórców, których uważamy za bezkompromisowych. To dzięki niwykonania oraz na niewiarygodnie wyrafinowanym i celnym guś- emu stawali się artystycznymi guru, a sama Chimera nieocenionym
cie Przesmyckiego.
dziełem, którego w swym salonie nie powstydziłby się zapewne
To właśnie On, choć sam nie parał się sztuką, potrafił ocenić sam Dorian Grey.
czy dzieło przetrwa próbę czasu, czy nie. Nie tylko literatura
znajdowała się w kręgu zainteresowań Miriama. Był estetą w każdym calu. Grafiki i obrazy, które decydował się zamieszczać na
łamach Chimery stawały się unikatowe nawet jako reprodukcje.
Każdy zeszyt Chimery był oglądany i sprawdzany przez twórcę —
to Miriam był tym artystą, który potrafił z przekroju sztuk wybrać
te najdoskonalsze i umieścić je na stronach, które nawet jakością
papieru przewyższały wszystko, co do tej pory w Polsce było
znane.
Marta Górska
PUZDRO NR 7: ZAPOWIEDŹ
5

Podobne dokumenty