Mateusz Niemiec – autor

Transkrypt

Mateusz Niemiec – autor
Mateusz Niemiec – autor.
Klasa III b L.O
IV LO w Gliwicach, opiekun M. Nowak.
Witom wos piknie !
Przedstawienie się
Dzisioj chciołbym porozprowiać o ślubie od moich starzyków . Wiycie wiela było komedyji. Nie jak
dzisiej przyjdzie się na gotowe do gospody ,yno było cza samymu rychtować . Moja oma mi tak
rozprowiała , jak ona się wydowała to musiała : izby wysprzontać , sztory poprać i jedzinie
narychtować . A zaś opa gorzoła narychtować no i jakiegoś grajka aby na weselu szło potańcować .
Jak już dali na zapowiedzi to tak tydzień przed wyselem napoczli kołocz do cołkiej wsi piyc .Potem
przyłaził masorz kery świnia biuł . Narobił dobrych żymloków , krupnioków , wusztów nakrynciuł i
wyndzunki nawyndziuł . A baby gynsi , kury i kaczki szkubały . We szwortek buł polterabend na kery
przyłaziła cołko wieś wszyscy poprzeblykani chopy za baby a baby za chopy . Jak już przyszoł piyrwszy
umzunk to napoczło sie larmo i czaskanie starych buncloków i flaszek . Bezmaś rozpruli stary zygowek
i rozsuli piyrze po cołkim palacu . A moja oma z opom musiała to wszystko posprzontać . W sobota
było wysele w Goszycach skond moja oma pochodziła . Jak już opa przyjechoł w czornym anzugu pod
karkiem mioł biało fliga , szczewiki wypucowane gutalinem . Musioł wtedy moja oma wykupić – a
wiycie o co w tym się rozchodziło . – Niy . –Naprowdy to jo wom musza o tym porozprowiać . Jak mój
opa stanoł przed siyniom z starościnom kero trzymała tablet , do kerego było trzeba ciepać marki .
To się napotrzły wykuipiny. Bezmaś moja oma nie poszła po tuniymu . Jak już jom wykupioł oma mu
przyszyła wunioczka z merty a opa doł jej puket z nelków . W doma było błogosławieństwo kerzy
dawali rodzice . Po tym wszystkim jechali do kościoła . Był on piknie przystrojony kwiotkami z
zygrody. Dróżki miały długie klajdy , włosy polukowane . Po kościele jechali do dom tam lutkowie
winszowali im i dowali im geszynki . Ale wy się nie myślcie że takie geszynki jakie się teraz dowo .
Dostali waszkorb , sznura na pranie i ważbret . Na obiod była nudel zupa , rolady , kluski i modro
kapusta . Po łobiedzie byłu tańce i konkursy . Moja oma pamiento tylko dwa konkursy na kerych mioł
opa najwiynkszego pecha . Doczkejcie bo mie musi sie to spumnieć . – Już wiym. Opa musioł zgodnuc
kere kolano jest od moji omy z zawiązanymi łoczami. Noo ale mu się fest spodobało kolano od
schwiger mutry. Jaki tam buł śmiych. Potym tyż buł konkurs z stołkami. Jak już muzyka przestała grać
siednuł i stołek zarwał. O 12 były oczepiny. Opa Musioł symnuć sztajer kery był przypiynty
szpangami a druszki go prały wyrokiem po rynkach. Po tym wszystkim jechali na noc poślubno o kery
oma mi nic nie chciala piedziec. A jo buł najbardziej ciekawy niż z colkiego wesela. Na drugi dziyń były
poprawiny na kerych zaś opa się naproł i dostoł pierwsze szmary od omy. Za tydzień jechali na
miesiąc miodowy noo ale wy się myslicie jak się tera jedzie . Kaj tam Szlo się ćwikiel przeruwać. No i ci
moji starzyki żyjum się tak jak dwa gołymbie.
Dziekuja żeście mnie wysłuchali !!

Podobne dokumenty