RG 2012 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"

Transkrypt

RG 2012 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"
issn 1426-3092
nr 4 (69) grudzień 2012 r.
kwartalnik centralnej stacji ratownictwa górniczego s.a.
Redaguje zespół
Andrzej Plata
– redaktor naczelny
Mirosław Bagiński
– z-ca redaktora naczelnego
Barbara Kochan
– z-ca redaktora naczelnego
Katarzyna Myślińska
– sekretarz redakcji
Katarzyna Kajdasz-Szpotko
Małgorzata Jankowska
Adres redakcji:
Centralna Stacja Ratownictwa
Górniczego S.A.
41-902 BYTOM
ul. Chorzowska 25
tel. (32) 388 04 45
lub (32) 388 05 92
fax. (32) 388 04 44
e-mail: [email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Bytomiu
ul. Chorzowska 12d
41-902 BYTOM
tel. (32) 388 06 22
e-mail: [email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Jaworznie
ul. Krakowska 95
43-600 JAWORZNO
tel. (32) 616 22 86
fax. (32) 616 44 33
e-mail: [email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Wodzisławiu Śl.
ul Marklowicka 3
44-300 WODZISŁAW Śl.
tel. (32) 455 47 06
e-mail: [email protected]
Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego w Zabrzu
ul. Jodłowa 33
41-800 ZABRZE
tel. (32) 271 35 06
e-mail: [email protected]
Redakcja nie odpowiada za treść
reklam i zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów oraz zamieszczania własnych t y tułów
i śródtytułów. Nie zamówionych
materiałów nie zwracamy.
SPIS TREŚCI • Krótko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1
• I Warsztaty Ratownicze
• Barbara Kochan
Wywiad z prof. Sułkowskim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
• Krzysztof Fabiszak
Andrzej Plata
VIII Międzynarodowe Zawody Ratownicze w Doniecku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
• Zbigniew Kubica
Akcja ratownicza w PG Silesii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
• Tadeusz Kubiczek
Lucjan Pal
Akcja w KWK Knurów – Szczygłowice. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
• Kaja Gadowska
Funkcjonowanie ratownictwa górniczego – cz.V. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
• Piotr Lubczyński Akcja zawałowa w KWK Wujek R. Śląsk. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
• Jan Lubaś
Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego w Krakowie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
• Krzysztof Mroziński
Tomasz Lamczyk
Ratownicy górniczy pod wodą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
• Andrzej Plata Czy szkolenia są skuteczne?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24
• Krzysztof Mroziński
Widzialność w dymie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
• Katarzyna Myślińska Szkolenie wysokościowców. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30
• Stanisław Suchocki
Maciej Zatorski
Łączność ratownicza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Skład, opracowanie techniczne
oraz druk:
Drukarnia Skill
41-902 Bytom
ul. Kochanowskiego 25/9
tel. (32) 387 34 10
Nakład: 450 egz.
Fot. na okładce: Ćwiczenia ratowników górniczych - czałonków zastępów specjalistycznych
do prac wysokościowych
Autor zdjęcia: Marek Rybicki
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
KRÓTKO
Udział pogotowi
i zastępów
specjalistycznych
CSRG S.A. w akcjach
ratowniczych i pracach
profilaktycznych.
NR 4/2012
Akcje pożarowe
Inne akcje
26.10.2012r. – akcja pożarowa w KWK
Kazimierz Juliusz. W akcji brały udział
zawodowe zastępy ratownicze pogotowia
pomiarowego CSRG S.A. oraz zastępy
ratownicze OSRG Bytom.
KWK Niwka Modrzejów w dniu
09.10.2012r. - akcja ratownicza polegająca
na usunięciu zagrożeń dla pompowni
głównej. W akcji brały udział zawodowe
zastępy ratownicze pogotowia specjalistycznego - PWR
KWK Piast w dniu 25.10.2012r. –
akcja ratownicza polegająca na przewietrzaniu i penetracji wyrobisk przy
współdziałaniu pogotowia górniczego
OSRG Zabrze.
Akcje zawałowe
19.09.2012r. akcja zawałowa w KWK
Wujek r. Śląsk. W akcji brały udział zawodowe zastępy ratownicze pogotowia
górniczo - technicznego CSRG S.A.
oraz zastępy ratownicze OSRG Bytom.
ŻYCZENIA BARBÓRKOWE
Z okazji górniczego święta pragnę złożyć - w imieniu własnym, zarządu oraz całej społeczności ratowniczej - wszystkim górnikom życzenia wszelkiej pomyślności oraz wytrwałości w ciężkiej i niebezpiecznej pracy. Niech
Święta Barbara nieustannie otacza Was i Wasze Rodziny opieką,
zapewniając poczucie bezpieczeństwa i pewności dnia jutrzejszego.
Przyjmijcie również z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia najlepsze życzenia ciepłych i rodzinnych Świąt.
Prezes Zarządu Centralnej Stacji
Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu
dr inż. Andrzej Chłopek
I warsztaty Ratownicze CSRG S.A.
25 października 2012r. w CSRG S.A.
odbyły się I Warsztaty Ratownicze. Warsztaty organizowane były przez CSRG S.A.
pod honorowym patronatem naukowym
Prezesa WUG dr. inż. Piotra Litwy.
Program I Warsztatów obejmował
trzy tematy:
–– sprzęt ochrony układu oddechowego
–– łączność ratownicza
–– trudne warunki mikroklimatu
Referaty były wygłoszone na trzech
panelach tematycznych, a mianowicie:
w pierwszej części wygłoszono referaty:
–– „Aparaty ratownicze wczoraj i dziś,
kierunki rozwoju oraz praktyczne ich
wykorzystanie w ratownictwie górniczym.” - M. Bagiński, T.Konwerski,
Z.Ożóg, G.Kinel - CSRG S.A.
1
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
–– „Światowy rynek aparatów ucieczkowych” - Yuriy Spivak DZGA, I.B.Bielikov GVGSz - Ukraina,
–– „Nowe typy aparatów ratowniczych
w kopalniach KW S.A.” – M. Świrski,
P.Toczydłowski, St.Głowik – Kompania Węglowa, KWK Knurów-Szczygłowice.
W drugiej części:
–– „Zagadnienia łączności i transmisji danych podczas akcji ratowniczych
w projektach naukowo‑badawczych
z udziałem CSRG S.A.” - J.Śliwa, P.Golicz - CSRG S.A..
–– „Prace badawcze Komisji Europejskiej
w zakresie ratownictwa górniczego systemy komunikacji” - D.Brenklay,
D.Gibson, L.Henderson MRSL – Wielka Brytania
–– „Problemy zorganizowania łączności podczas akcji ratowniczej w kopalniach. Nowe systemy łączności ratow-
niczej” - A.F. Sin, V.G. Cherechukin,
V.V. Evseev – firma EMERCOM - Rosja
–– „System RATRA - innowacyjne rozwiązanie systemu łączności dla ratownictwa górniczego” ‑ P.Walczak - KGHM Polska Miedź S.A. o/
JRGH, J.Moszumański, A.Butryn,
R.Pomykała ‑ CIT iNOVA Sp. z o.o
W trzeciej części :
–– „Obciążenie cieplne górników w wyrobiskach kopalnianych” – J.Wacławik - AGH,
–– „Obciążenie termiczne ratowników górniczych podczas akcji w kopalniach” - J.Bugajska - CIOP,
–– „Kontrola ryzyka wystąpienia wtórnego wybuchu – Co dalej?” - D.Brenkley, D.Gibson, L.Henderson – MRSL
– Wielka Brytania,
–– „Obciążenie termiczne ratowników górniczych pracujących w aparatach oddechowych” - M.Bagiński,
T.Konwerski, J.Syty - CSRG S.A.,
ROK XVII
–– „Ocena typu WE-3” – Piotr Pietrowski,
K.Majchrzycka – CIOP PIB.
Z uwagi na zainteresowanie poszczególnymi tematami referatów, uczestnicy
I Warsztatów Ratowniczych zostali poinformowani o możliwości zadawania pytań związanych z przedstawionymi tematami kierując je do organizatora tych
warsztatów drogą elektroniczną na adres
[email protected] .
(apl)
Politechnika Śląska
i ratownictwo górnicze związki nierozerwalne
Z profesorem dr.hab.inż. Józefem Sułkowskim rozmawia Barbara Kochan
Dr hab. inż. Józef Sułkowski, dr h.c.,
prof. nzw. w Politechnice Śląskiej
ukończył w 1964r studia magisterskie na ówczesnym Wydziale Górniczym Politechniki Śląskiej w zakresie
eksploatacji złóż i został przyjęty na
staż asystencki w Katedrze Aerologii
Górniczej. Staż ten łączył z praktyką
w kopalniach „Sośnica” oraz „Gliwice”. W okresie tym podjął również
zaoczne studia matematyczne na
Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 1973-74 i 1977-79 pracował na ½
etatu w kopalniach „Bolesław Śmiały” i „Pokój”. Na Politechnice Śląskiej
przeszedł wszystkie szczeble kariery
zawodowej. Był kierownikiem Zakładu Aerologii i Bezpieczeństwa Górniczego oraz dyrektorem Instytutu
Eksploatacji Złóż. W 1984r. został
prodziekanem Wydziału Górniczego,
a w latach 1985-1990 był prorektorem
Politechniki Śląskiej ds. dydaktyki.
Współpracuje z Politechniką w Do-
niecku i z Instytutem Górniczo-Geologicznym w Sofii, z Uniwersytetem
w Tuzli, Technicznym Uniwersytetem
w Koszycach i z Wyższą Szkołą Ban2
ską w Ostrawie. Działał w Komisji
ds. Przewietrzania, Klimatyzacji
i Zagrożeń Pożarowych powołanej
przez Prezesa WUG i w jej późniejszej
formie - Komisji ds. Atmosfery Kopalnianej i Zagrożeń Aerologicznych.
Powoływany był przez Prezesa WUG
do doraźnych komisji badających przyczyny i okoliczności niebezpiecznych
zdarzeń w kopalniach. Prof. Józef
Sułkowski był przez wiele lat zaangażowany w działalność organizacyjną
na rzecz nauki, był członkiem Rady
Głównej Szkolnictwa Wyższego przy
Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa
Wyższego oraz Komitetu Górnictwa PAN, a aktualnie jest przewodniczącym Międzynarodowego Biura
Termofizyki Górniczej. Profesor jest
wychowawcą wielu pokoleń inżynierów górniczych, za co był wielokrotnie
wyróżniany i odznaczany. Z nowym
rokiem akademickim w Politechnice
Śląskiej przechodzi na emeryturę.
ROK XVII
Jaki jest wkład Politechniki Śląskiej
na rzecz górnictwa, a w szczególności
ratownictwa górniczego?
Wydział Górnictwa i Geologii (wcześniej jako Wydział Górniczy) istnieje już
ponad 60 lat. Pracowało w nim wielu profesorów i doktorów, którzy wnieśli znaczący wkład na rzecz górnictwa, w tym
również dla ratownictwa górniczego. Nawet, gdyby pozostać przy okresie, w którym kierowałem Zakładem Aerologii
i Bezpieczeństwa Górniczego i oceniać
wkład tylko jego pracowników na rzecz
ratownictwa górniczego, to obok badań
bezpiecznej ewakuacji górników zagrożonych gazami i dymami pożarowymi
widoczny jest wkład w badania obciążenia termicznego i zmian parametrów
fizjologicznych u ratowników ćwiczących
w różnych warunkach, a także wkład
we wdrażanie dwuetapowego systemu
ucieczkowego z zastosowaniem mobilnej
stacji wymiany aparatów.
Z ratownictwem wiążą się też pośrednio badania nad podejmowaniem ryzyka
przez górników znajdujących się w strefie
zagrożenia atmosferą niezdatną do oddychania, których przesłanką były konkretne zdarzenia w kopalniach.
Jak Pańska praca doktorska, dotycząca
rozwiązalności podstawowych zagadnień
teorii kopalnianej sieci wentylacyjnej
wpłynęła na usprawnienie tego obszaru?
W okresie asystentury w Katedrze Aerologii Górniczej, kierowanej wówczas
przez prof. Andrzeja Frycza, interesowałem się przede wszystkim pracami jej
twórcy i pierwszego kierownika, którym
był doc. Stefan Barczyk. Wprawdzie nie
zdążyłem słuchać Jego wykładów, bo tuż
przed ich rozpoczęciem z naszym rokiem
studiów zginął w wypadku tramwajowym,
ale uznałem, że na mnie spadł obowiązek kontynuowania badań dotyczących
sieci wentylacyjnej. Podjąłem dodatkowe
studia matematyczne, aby wykorzystując
wyniki teorii grafów i topologii wyjaśnić
bardziej dogłębnie niektóre własności
sieci wentylacyjnej. Było to w początkowym okresie zastosowanie komputerów
do obliczeń rozpływu powietrza w sieciach wentylacyjnych i rozpoznanie stosowanych metod obliczeniowych miało
również znaczenie praktyczne. Dopiero
w pracy habilitacyjnej, która była studium nad strukturą sieci wentylacyjnej
pojawiło się odniesienie do oceny możliwości ewakuacji górników z zagrożonego
rejonu wentylacyjnego w zależności od
Ratownictwo górnicze nr 69
struktury tego rejonu. Badania nad siecią
wentylacyjną kontynuował zmarły prof.
Marian Kolarczyk, a obecnie kontynuują
je młodsi koledzy.
Jak Pan ocenia współpracę z CSRG S.A.
w zwalczaniu zagrożeń wentylacyjno-pożarowych w kopalniach głębinowych?
Współpraca z CSRG S.A. w zwalczaniu
zagrożeń pożarowych istniała dla mnie
„od zawsze”, bo ją zastałem po zatrudnieniu się w ówczesnej Katedrze Aerologii Górniczej. Prof. A. Frycz w okresie
swojej pracy zawodowej w przemyśle
węglowym kierował kopalnianą stacją
ratownictwa, brał udział w akcjach ratowniczych i było naturalne, że kierując Katedrą dbał o współpracę z CSRG
w Bytomiu. Był uczestnikiem szkoleń
i różnych gier pożarowych. W tym zakresie też współpracował z CSRG prof.
M. Kolarczyk, a również i ja usiłowałem
nie pozostać na uboczu. W zakresie badawczym niewątpliwym sukcesem były
wspólne badania w latach 1993-94 prędkości poruszania się górników wyrobiskami symulującymi drogi ucieczkowe
w czasie pożaru podziemnego. W ponad
20 kopalniach przeprowadzono ponad 500
pomiarów odpowiadających warunkom
wybranego programu statystycznego
badań doświadczalnych. Górnicy, jak
pamiętam, byli wyposażeni w aparaty
AU-9 z okularami posiadającymi przysłony zaciemniające. W badaniach klimatycznych w środowiskach gorących, które
przeprowadzali pracownicy Zakładu już
kilka lat temu wykorzystywano komorę klimatyzacyjną w CSRG. Wspomnę
również o wieloletnim udostępnieniu
laboratoriów i wyrobisk ćwiczebnych dla
praktycznego zaznajomienia studentów
z problematyką ratownictwa górniczego,
za co jeszcze raz dziękuję kierownictwom
CSRG, których o to prosiłem w ostatnich
20 latach.
Mogę więc powiedzieć, że współpraca
Zakładu Aerologii i Bezpieczeństwa Górniczego z CSRG była i jest bardzo owocna.
Pańska działalność naukowa związana
jest ze zwalczaniem zagrożenia pożarowego, dotyczyła ona stanu systemu
wentylacyjnego w czasie pożaru jak
również bezpiecznej ewakuacji górników
zagrożonych dymami pożarowymi. Jakie efekty wniosły Pańskie badania dla
poprawy bezpieczeństwa w górnictwie?
Idąc „śladami naukowymi” wytyczonymi przez doc. S. Barczyka nie mogłem
pominąć problematyki zwalczania zagro3
NR 4/2012
żenia pożarowego, ale już przy współwystępowaniu innych zagrożeń naturalnych.
Staram się, bo wciąż jest to temat moich
zainteresowań naukowych, stosować podejście systemowe do wentylacji oddziału
lub pola eksploatacyjnego. Rozumiem
je jako sposób postępowania wykorzystującego zespół reguł dla rozpatrzenia
właściwości działania tych obiektów pod
wpływem otoczenia, na które składają się
zjawiska będące wynikiem zaktywizowania się sił przyrody spowodowanego
eksploatacją górniczą. Wydzielanie metanu, tworzenie pyłu węglowego, utlenianie
węgla może z powodu błędu w działaniu
ludzi, uszkodzeń maszyn lub urządzeń
prowadzić do pożaru lub/i wybuchu kopalnianego. Podejście systemowe, które
propaguję, pozwala przy zachowaniu
kompleksowego spojrzenia zredukować
złożoną sytuację wentylacyjną do postaci
znacznie prostszej, przez to łatwiejszej do
zidentyfikowania najistotniejszych relacji
występujących w obiekcie.
Funkcjonowanie systemu wentylacyjnego oddziału eksploatacyjnego w warunkach zagrożenia pożarowego nie może
pomijać istnienia dróg ucieczkowych
dla załogi w nim pracującej. Uzyskane
w latach 1993-94 wyniki wspomnianych
wcześniej badań prędkości poruszania się
górników różnymi wyrobiskami są dalej
podstawą obliczeń czasu ewakuacji w kopalniach, mimo że istnieją już również
metody obliczeń zaproponowane przez
inne ośrodki naukowe. Czy moje badania
coś wniosły do poprawy bezpieczeństwa
w górnictwie, trudno mi sądzić. Najbardziej zależało mi zawsze na przekazywaniu
sposobu podejścia kadry inżynierskiej do
zagadnień bezpieczeństwa, który mogłem
przedstawić w czasie zajęć dydaktycznych
zarówno dla studentów, jak i słuchaczy
studiów podyplomowych.
W polskim górnictwie głębinowym
do analizy określenia migracji powietrza przez zroby lub pola pożarowe
wykorzystywany jest również rozkład
spadków potencjału aerodynamicznego
w wyrobiskach górniczych. Czy Pańskim
zdaniem wykorzystanie analizy rozkładu
spadku potencjału aerodynamicznego
w sposób właściwy znajduje zastosowanie
w sieciach wentylacyjnych?
Powiem bardzo naukowo, kopalniana
sieć wentylacyjna jest z punktu widzenia
teorii sieci tak zwaną siecią potencjalną.
Oznacza to, że wytworzenie w niej pola,
czy mówiąc bardziej zrozumiale, różnic
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
potencjałów wymusza przepływ powietrza
wyrobiskami podziemnymi. Jeśli więc
do wyrobisk przylegają zroby lub pola
pożarowe, to znając rozkład potencjałów
aerodynamicznych można oszacować
wielkość migracji powietrza. Można
oczywiście wspomagać się pomiarami
przepływu gazu znacznikowego SF6,
ale nie zawsze to jest możliwe. Pomiar
ciśnienia powietrza kopalnianego jest
już obecnie możliwy bardzo dokładnymi barometrami, co warunkuje również
obliczenie potencjału aerodynamicznego
z dużą dokładnością. Myślę, że te precyzyjne barometry trafią „pod strzechy” czyli
do kopalń. Pomiary ciśnienia powietrza
i obliczenia rozkładu potencjału aerody-
namicznego w sieci wentylacyjnej będą
wówczas podstawą do bardziej dokładnej
oceny migracji powietrza przez zroby.
Proszę opowiedzieć o swoich dalszych
planach naukowych i dydaktycznych.
Człowiek w moim wieku nie powinien
nic planować w dłuższym horyzoncie czasowym. Rozumieją to dobrze bankowcy
czy ubezpieczyciele. Można natomiast
mieć plany niewiele wyprzedzające kalendarz, który wisi na ścianie. W tych
planach będą więc próby dalszego „istnienia” w dotychczasowej przestrzeni
badawczej, bo zawsze można dostrzec
jakieś nieznane aspekty problemu, który
się w niej pojawi. Można także analizo-
ROK XVII
wać prace młodszych kolegów (koleżanek
rzadziej), chociażby w redakcjach czasopism czy w przewodach doktorskich. Nie
odrzucę oczywiście udziału w większych
projektach, jeśli będzie taka potrzeba.
Działalność dydaktyczną planuję kontynuować dalej, bo są to plany na semestr,
na rok. Trzeba też znaleźć czas dla wnuków i na turystyczne „wypady” z żoną.
Już z tego co powiedziałem wynika, że
będę człowiekiem bardzo zajętym. To
może cieszyć, bo zgodnie ze znanym
aforyzmem Franklina „Nie starzeje się
ten, kto nie ma na to czasu”.
Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała Barbara Kochan
VIII Międzynarodowe zawody
Ratownicze w Doniecku
W dniach 9-14.09.2012r. w Doniecku
na Ukrainie odbyły się międzynarodowe
zawody drużyn ratowniczych. Organizatorem tych zawodów był Państwowy
Paramilitarny Sztab Służb Ratownictwa Górniczego. Otwarcie VIII międzynarodowych zawodów ratowniczych
odbyło się w sali konferencyjnej hotelu
Shakhtar-Plaza.
mgr inż.
Krzysztof Fabiszak
CSRG S.A. w Bytomiu
mgr inż.
Andrzej Plata
CSRG S.A. w Bytomiu
wadzenia akcji ratowniczych, a przede
wszystkim są świetną formą integracji środowiska ratowniczego.
W zawodach wzięło udział 26 drużyn
z 13 krajów (Chiny, Polska, Kazachstan,
Rosja, Rumunia, Turcja, Ukraina, Kanada, Australia, Mongolia, Wietnam,
Indie i Słowacja).
Zdj.4
Zdj.1 . Hotel Shakhtar Plaza
Uczestniczyli w nim organizatorzy,
przedstawiciele wszystkich startujących
drużyn, obserwatorzy, zaproszeni goście,
wśród nich polska delegacja ratowników z Prezesem CSRG S.A. na czele,
przedstawiciele sponsorów. Uroczystą
część ceremonii otwarcia rozpoczęto od
odczytania listu Prezydenta Ukrainy
Wiktora Janukowycza, w którym Prezydent przywitał wszystkich uczestników biorących udział w zawodach i życzył
wszystkim drużynom osiągnięcia jak
najlepszego wyniku podczas zawodów.
Podczas uroczystości podkreślano, że
międzynarodowe zawody ratownicze
doskonale służą podnoszeniu kwalifikacji, poznawaniu nowych technik pro-
Zdj.3
Zdj.5
Zdj.2 – 6. Drużyny ratowników z Polski
Z Polski wystartowało 5 drużyn, a mianowicie z Jastrzębskiej Spółki Węglowej
S.A. – KWK „Borynia” – „Black Hawks”,
z Katowickiego Holdingu Węglowego S.A. – KWK „Wujek” – „Silesian
Tigers”, z Południowego Koncernu Wę4
Zdj.6
ROK XVII
glowego S.A. drużyna złożona z ratowników Zakładu Górniczego „Sobieski”
i Zakładu Górniczego „Janina” – „Black
Gold”, z KGHM Polska Miedź S.A.–
„White Eagles”, Kompanię Węglową
S.A. reprezentowała drużyna z KWK
„Bobrek-Centrum” – „Bytom Team”.
Zawody ratownicze przebiegały w czterech konkurencjach:
1.Rozpoznanie wyrobisk górniczych.
2.Współzawodnictwo w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
3.Współzawodnictwo mechaników.
4.Analiza techniczna (inżynierska).
Każda konkurencja była rozgrywana i oceniana oddzielnie. Ze względu na ilość startujących drużyn nie
było możliwości, aby wszystkie wystartowały w jednym dniu, zostały więc
podzielone na dwie grupy. W pierwszym dniu zawodów grupa pierwsza brała udział w rozpoznaniu wyrobisk,
natomiast druga grupa wzięła udział
w pozostałych trzech konkurencjach,
natomiast drugiego dnia sytuacja się
odwróciła. Dla konkurencji rozpoznania wyrobisk były przygotowane cztery
tory, co pozwalało jednocześnie startować czterem drużynom, natomiast
dla konkurencji pierwszej pomocy jak
i konkurencji mechaników przygotowano po dwa stanowiska dla aparatów P-30
i dwa stanowiska dla aparatów BG4-EP.
Czwarta konkurencja tj. analiza techniczna-inżynierska była rozgrywana jedno-
Zdj. 7. Widok toru pierwszej konkurencji
Zdj. 8. Zastępy ratowników przygotowują
się do zadań
Ratownictwo górnicze nr 69
Zdj. 9. Zastępy ratowników przygotowują się do zadań
cześnie przez wszystkie drużyny biorące
udział w zawodach.
Konkurencja pt. „Rozpoznanie wyrobisk górniczych” polegała na wykonaniu
określonych zadań zmierzających do znalezienia górników w zadymionych w wyniku powstania pożaru wyrobiskach.
Uczestnicy tej konkurencji po zapoznaniu się z założeniami zadania i czynnościach przygotowawczych takich jak
sprawdzenie sprzętu pomiarowego,
kontroli aparatów regeneracyjnych zgłaszali gotowość wejścia do poszukiwań.
Głównym zadaniem zastępu była penetracja wyrobisk w celu znalezienia poszkodowanych górników. Po odnalezieniu
poszkodowanych należało ocenić stan
ich zdrowia i po odpowiednim zabezpieczeniu ran, uszkodzeń ciała przetransportować do bazy. Podczas wykonywania tego zadania zastęp przeprowadzał
pomiary stanu atmosfery kopalnianej
oraz dokumentował na mapie stan penetrowanych wyrobisk. Po odnalezieniu
poszkodowanego i przytransportowaniu
do bazy zastęp przystępował do kolejnego zadania. Celem tego zadania było wykonanie regulacji przewietrzania wyrobisk w taki sposób aby dymy skierować
najkrótszą drogą do szybu wydechowego.
W tym celu zastęp miał wskazać lokalizację tam wentylacyjnych w odpowiednich wyrobiskach. Na to zadanie zastęp
miał dwie i pół godziny.
Konkurencja udzielania pierwszej
pomocy podzielona była na dwa etapy.
Celem pierwszego etapu było udzielenie
pomocy poszkodowanemu, który odniósł
różnego typu urazy. Drugim etapem tej
konkurencji było przeprowadzenie resuscytacji na manekinie.
Zgodnie z regulaminem na wykonanie zadań drużyny miały 15 minut
(po przekroczeniu tego czasu doliczane
były punkty karne). Wszystkie drużyny
przygotowywały się do zawodów według
karty ocen przesłanych przez organizatorów. Na konkurencję tą składały się
następujące zadania: resuscytacja krtaniowo-oddechowa, wentylacja u osoby
5
NR 4/2012
nieprzytomnej i postępowanie w przypadku niedrożności dróg oddechowych
spowodowane ciałem obcym u osoby
nieprzytomnej (zadławionej), oraz zabezpieczenie poszkodowanego z obrażeniami ciała. Zadania te oceniali lekarze,
którzy zabezpieczają od strony medycznej
akcje ratownicze na Ukrainie. Resuscytacje krążeniowo-oddechowe przeprowadzał jeden ratownik na manekinie przez
2 minuty. Zaskoczeniem dla naszych ratowników było to, że otrzymali punkty
karne za niezbadanie tętna u poszkodowanego po 30 uciśnięciach klatki piersiowej. Zgodnie z wytycznymi Europejskiej
Rady Resuscytacji nie wykonuje się takiej
czynności. Ocenę parametrów życiowych
przeprowadza się w momencie podjęcia przez poszkodowanego oddychania.
Wentylację i zadławienie na manekinie
wykonywał również jeden ratownik.
Ostatnie zadanie polegało na zabezpieczeniu pozoranta z urazem głowy, wytrzewieniem i amputacją stopy. Wszystkie
czynności zabezpieczające każdy zespół
wykonał poprawnie. Do przeprowadzenia tego zadania była przygotowana apteczka z materiałami opatrunkowymi,
temblakiem, opaską uciskową, 2 szynami Kramera, zimny okład na stłuczenie
oraz okład z lodu do zabezpieczenia kikuta i amputanta. Po zabezpieczeniu należało pozoranta ułożyć na desce do której
były dołączone dwa pasy i klocki deski or-
Zdj.10. Konkurencja udzielania pierwszej pomocy
Zdj.11. Konkurencja udzielania pierwszej pomocy
topedyczne (opis konkurencji pierwszej
pomocy - mgr Jolanta Patlewicz).
Konkurencja mechaników – mechanik
mógł wystartować w konkurencji kontroli aparatu P-30 produkcji ukraińskiej
i kontroli aparatu BG4-EP firmy Dreager.
NR 4/2012
Konkurencja polegała na wykonaniu
procedury kontroli miesięcznej aparatu.
W czasie tej kontroli miały być wykryte wszystkie usterki tak aby aparat był
w pełni sprawny do użycia. Podczas wykonywania tego zadania mechanik miał
również przeprowadzić kontrolę maski.
Na wykonanie tego zadania było 30 minut.
Analiza techniczna-inżynierska –
zespół otrzymywał dokumentacje kopalni i na podstawie tej dokumenta-
zdj.12. Konkurencja – analiza techniczna- inżynierska
zdj.13. Konkurencja – analiza techniczna- inżynierska
Ratownictwo górnicze nr 69
cji należało wykonać odpowiednie
obliczenia dotyczące:
1.Czasu przybycia zastępu ratowniczego do rejonu w którym nastąpiła awaria.
2.Czasu potrzebnego do przeprowadzenia przez zastęp rozpoznania dotkniętego awarią obszaru w niezdatnej
do oddychania atmosferze.
3.Parametrów rozwoju pożaru.
4.Parametrów gaszenia pożaru.
5.Czasu potrzebnego do zagazowania wyrobiska metanem do stężenia 2%.
6.Czasu potrzebnego do zagazowania wyrobiska mieszanką gazów do stężenia wybuchowego.
7.Wybuchowości mieszanki gazowej.
Na wykonanie tego zadania drużyny
miały 90 minut.
Ogłoszenie wyników zawodów oraz zakończenie zawodów odbyło w sali konferencyjnej Hotelu Shakhtar-Plaza.
Przyznano puchary za trzy pierwsze
miejsca w poszczególnych konkurencjach, i tak:
1.Konkurencja pt. „Rozpoznanie wyrobisk górniczych”:
I miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina
II miejsce – North Wambo Mines
Rescue Team – Australia
III miejsce – Daivik Diamon Mines
inc. – Kanada
ROK XVII
2.Konkurencja „udzielania pierwszej
pomocy”:
I miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina
II miejsce – Donieck – Ukraina
III miejsce – PKW S.A. Black Gold
– Polska
3.Konkurencja mechaników, aparat
P-30E:
I miejsce – PKW S.A. Black Gold –
Polska
II miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina
III miejsce – Kemerowskij w GSO –
Rosja
4.Konkurencja mechaników, aparat
BG4-EP:
I miejsce – SDIC – Chiny
II miejsce – PKW S.A. Black Gold –
Polska
III miejsce – KGHM Polska Miedź
white Eagels - Polska
5.Analiza techniczna-inżynierska:
I miejsce – BHP Billiton EKATI Diamond Mine - Kanada
II miejsce – Torez – Ukraina III miejsce – Xstrata oaky No. 1. –
Australia
Po ogłoszeniu wyników wszystkich
konkurencji zawodów ratowniczych
(dokładne wyniki zostały przedstawione
w tabeli) Prezes CSRG S.A. dr inż. Andrzej Chłopek przedstawił oficjalna stronę internetową międzynarodowych zawodów ratowniczych, które odbędą się
w 2014 roku w Polsce.
Zdj. 14. zakończenie zawodów ratowniczych
6
White Eagles
Black Hawks
JSW S.A.
Silesian
Tigers
T he Singareni
Collieries
Company Ltd
ВГСО
Ростовской
области
Кемеровский
ВГСО
Bytom Team
Black Gold
TTK /
ZONGULDAK
Vietnam Mine
Rescue Vinacomin
HBZS
Prievidza
Tata Steel
Soyombo
The Rescue
Team of Xinji
Energy Co. Ltd
of SDIC
1.
7
14.
12.
13.
11.
10.
9.
7.
8.
6.
5.
4.
3.
2.
Nazwa drużyny
lp.
Chiny
Indie
Mongolia
Słowacja
Wietnam
Turcja
Polska
Polska
Rosja
Rosja
Indie
Polska
Polska
Polska
Kraj
118’05”
117’41”
130’28”
126’05”
124’24”
130’46”
143’55”
149’00”
134’48”
133’12”
135’00”
148’00”
121’54”
141’53”
czas
129
316
277
207
292
292
261
87
116
148
77
214
77
pkt.
karne
119
13
26
23
19
24
25
22
10
11
15
9
20
8
miej
-sce
12
Rozpoznanie wyrobisk
górniczych
14’00”
16’04”
09’27”
09’48”
07’55”
-
13’32”
09’25”
16’55”
12’10”
09’55”
21’20”
14’20”
13’40”
czas
44
96
190
24
157
-
21
8
27
19
71
33
14
pkt.
karne
45
12
20
25
9
23
-
8
3
10
7
16
11
6
miejsce
13
Konkurencja pierwszej
pomocy
-
30’00”
-
29’55”
30’00”
17’30”
23’14”
29’01”
-
-
-
-
91
-
1
15
0
3
0
-
-
-
-
11
-
7
8
1
3
6
-
-
-
Konkurencja
mechaników aparat
P-30E
pkt.
miejczas
karne
sce
-
16’36”
30’00”
-
27’15”
-
-
21’55”
17’50”
-
25’53”
30’00”
22’41”
20’41”
0
56
-
25
-
-
0
0
-
0
51
0
0
1
17
-
14
-
-
6
2
-
8
16
7
4
Konkurencja
mechaników aparat
BG4-EP
pkt.
miej
czas
karne -sce
20’20”
0
3
Tabela . Oficjalne wyniki VIII Międzynarodowych Zawodów Ratowniczych – Ukraina 2012
90’00”
68’00”
64’15”
69’30
75’00”
86’26”
80\15”
33’25”
33’45”
32’55”
79’00”
65’00”
75’00”
74’00”
czas
21
160
100
17
33
15
2
10
4
17
1
18
-
pkt.
karne
3
21
25
24
16
23
14
7
11
9
15
6
18
4
miejsce
8
Analiza inżynierska
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
8
26.
25.
24.
23.
22.
21.
20.
19.
18.
17.
16.
15.
О ВГСО
ГВГСС
(г. Донецк)
BHP Billiton
EKATI
Diamond Mine
Diavik
Diamond
Mines Inc
5ВГСО
ГВГСС
(г. Красный
Луч)
6 ВГСО
ГВГСС (г.
Торез)
Komir
The Rescue
Team of China
Pingmei
Shenma Group
ASMS
Western Mines
Rescue Service
North Wambo
Mines Rescue
Team
Grasstree Mine
Xstrata Oaky
No.1
Ukraina
Ukraina
Kanada
Kanada
114’46”
111’46”
124’00”
125’45”
122’28”
139’51”
Kazachst
an
Ukraina
134’44”
129’29”
119’15”
120’20”
138’23”
108’08”
Australia
Australia
Australia
Australia
Rumunia
Chiny
37
17
24
35
26
146
205
248
22
29
205
202
7
1
3
6
4
14
17
21
2
5
18
16
10’06”
08’45”
11’35”
13’37”
11’11”
14’07”
20’57”
16’56”
17’46”
13’43”
12’50”
12’08”
8
4
132
52
7
80
81
178
94
54
105
13
4
1
22
14
2
17
18
24
19
15
21
5
27’28”
21’41”
-
-
22’46”
30’00”
-
-
30’00”
-
-
-
0
0
-
-
5
37
-
-
49
-
-
-
4
2
-
-
5
9
-
-
10
-
-
-
-
24’32”
20’55”
26’40”
-
-
25’49”
30’00”
25’11”
21’09”
-
30’00”
-
15
0
0
-
-
25
101
16
25
-
25
-
10
5
9
-
-
13
18
11
12
-
15
43’30”
34’22”
56’06”
34’35”
57’00”
63’00”
61’00”
32’20”
74’00”
45’00”
-
88’00”
-
10
7
-
13
18
-
21
1
21
-
23
2
12
10
1
13
17
3
19
5
20
-
22
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ROK XVII
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Akcja ratownicza w PG Silesia
11.08.2012 około godz. 610 w PG
Silesia Sp. z o.o. doszło do wypadku.
Pracownik zatrudniony przy pracach
związanych z zabudową zastawek przy
napędzie nowobudowanego przenośnika zgrzebłowego typu Śląsk 67B
w pochylni odstawczo- wentylacyjnej
pokładu 330 z nieznanych przyczyn
znalazł się na taśmie górnej znajdującego się w ruchu przenośnika taśmowego PIOMA VT/III -1200 w wyniku
czego wpadł do zbiornika z węglem.
mgr inż.
Zbigniew Kubica
OSRG Jaworzno
Upadek nastąpił z wysokości kilkunastu metrów i poszkodowany został
zasypany węglem. Natychmiast po zatrzymaniu przenośnika rozpoczęto akcję
ratowniczą wzywając do akcji pogotowie
OSRG Jaworzno oraz zastęp specjalistyczny do prac wysokościowych z CSRG
w Bytomiu. Do czasu przybycia we-
9
zwanych służb tj. od godziny 730 prace
związane z poszukiwaniem poszkodowanego prowadził zastęp z PG Silesia.
Kolejno o godz. 830 i 840 zameldowały
się bazie ratowniczej zastępy OSRG Jaworzno i zastęp specjalistyczny do prac
w wyrobiskach pionowych z CSRG.
O godz. 900 wycofano ze zbiornika zastęp kopalniany i skierowano do prac
w zbiorniku 2 ratowników zastępu specjalistycznego w celu wykonania lokalizacji poszkodowanego odbiornikiem
NR 4/2012
GLOP. O godz. 1015 udało się zlokalizować lampę poszkodowanego, około 2 m
poniżej poziomu urobku w miejscu tworzącego się leja zasypowego w zachodniej
części zbiornika. Jednocześnie Kierownik
Akcji, w celu intensyfikacji poszukiwań
polecił aby sprowadzić do kopalni przewodnika z psem do poszukiwań zasypanych ludzi z KWK Piast. Od godz. 1130
prowadzono takie poszukiwania, jednak
bez rezultatu . Równocześnie prowadzono przygotowania do wybierania urobku
ze zbiornika. W tym celu przygotowywano kołowrót powietrzny KCH (samohamowny), stanowisko do transportu
urobku oraz opracowano technologię
opróżniania zbiornika. Ze względu na zagęszczenie zabudowy elementów stalowych nad zbiornikiem pojawił się problem
doboru naczynia do wyciągania urobku.
Mimo, że do dyspozycji było kilka naczyń, jedyną możliwością okazało się
wykorzystanie beczki stalowej o pojemności 0,2 m3. Pierwszą próbę sprawdze-
Ratownictwo górnicze nr 69
nia tego układu transportowego przeprowadzono z powodzeniem około godz.
1730 i rozpoczęto wyciąganie urobku.
Około godz. 2115 zauważono głowicę
lampy poszkodowanego a po pół godzinie natrafiono na akumulator lampy.
Na polecenie Kierownika Akcji ponownie
przewodnik z psem spenetrował zbiornik
z węglem, ale mimo dwukrotnych prób
nie udało się ustalić z pewnością położenia ciała. Następnego dnia o godz. 200
Kierownik Akcji polecił w celu poprawy
bezpieczeństwa pracujących ratowników,
wyrównanie poziomu urobku w zbiorniku, a następnie sukcesywne jego wybieranie po całym obwodzie zbiornika.
W związku z upływem czasu Kierownik
Akcji o godz. 630 wezwał do akcji przewodnika z psem do poszukiwania zwłok
z PSP w Jastrzębiu. Pierwszą penetrację
przeprowadzono o godz. 1017 i mimo podjęcia tropu pies nie wskazał jednoznacznie miejsca lokalizacji poszkodowanego.
Kolejną próbę podjęto o godzinie 1405 ale
10
ROK XVII
i tym razem wynik poszukiwań nie dał
jednoznacznego wskazania. Do godz.1700
tego dnia wydobyto ze zbiornika 52
tony urobku i w dalszym ciągu kontynuowano wybieranie. O godz. 18 47
natrafiono na poszkodowanego, który
nie dawał oznak życia i po około dwóch
godzinach udało się go odkopać i wytransportować na powierzchnię, gdzie
lekarz stwierdził zgon. Akcję ratowniczą
zakończono w dniu 13.08 2012 o godz.
330 po zabezpieczeniu rejonu prowadzonych prac. W akcji brały udział zastępy
PG Silesia, zastępy KW S.A. Oddział
KWK Brzeszcze, OSRG Jaworzno, OSRG
Zabrze oraz specjalistyczne pogotowie
do prac w wyrobiskach pionowych CSRG
w Bytomiu.
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Akcja w KWK
Knurów – Szczygłowice
W celu odzyskania 153 sztuk
obudowy zmechanizowanej ZZM-22/45POZ i 3 sztuk obudowy ZZM-22/45POZ/BSN uwięzionej w 19
chodniku wentylacyjnym w pokł.
405/3 KWK „Knurów-Szczygłowice”
Ruch „Szczygłowice” zaplanowała zawężenie zaizolowanego rejonu
ściany XXIV w pokładzie 405/3, zamkniętego po pożarze zaistniałym,
podczas prowadzenia prac likwidacyjnych tej ściany. Prace otwarcia,
przewietrzania i penetracji zaizolowanych wyrobisk, prowadzone
były na zasadach akcji ratowniczej
w KWK ”Knurów-Szczygłowice”
ruch „Szczygłowice”, w dniach od
24.03 do 27.03.2012r.
Pokład 405/3 w partii, którego usytuowana była ściana XXIV, zaliczony został
do IV kategorii zagrożenia metanowego,
klasy „B” zagrożenia wybuchem pyłu
węglowego II stopnia zagrożenia wodnego oraz do II grupy skłonności do samozapalenia węgla. Rejon ściany odizolowany
został 22 czerwca 2010r. po zaistniałym
pożarze, korkami o konstrukcji przeciwwybuchowej tj. TP-4 usytuowanym
w przecznicy III na poz. 650m, na południe od skrzyżowania z przekopem
110, TP-5 zlokalizowanym w przecznicy IIIa na poz. 650m, na południe od
skrzyżowania z przekopem łączącym
do szybu VI, oraz korkiem wodnym
TP-3, zlokalizowanym na skrzyżowaniu
chodnika badawczego 68 z przecznicą
IIb na poz. 850m.
Prace prowadzone były na zasadach
akcji ratowniczej, w związku z czym,
została założona baza ratownicza, zlokalizowana w przecznicy IV, na północ
od skrzyżowania z wytyczną wschodnią
650m. W bazie ratowniczej przygotowano stanowisko chromatograficzne i zabudowano chromatograf przygotowany
mgr inż.
Tadeusz Kubiczek
KWK Knurów - Szczygłowice
Lucjan Pal
OSRG Zabrze
do pobierania i analizy prób z czterech
linii chromatograficznych.
Przebieg akcji przewietrzania wyrobisk
24.03.2012r. o godz.700 Kierownik Akcji rozpoczął prowadzenie prac na zasadach akcji ratowniczej w celu zawężenia zaizolowanego rejonu ściany
XXIV w pokładzie 405/3. Zaplanowano otwarcie, przewietrzanie i penetrację
zaizolowanych wyrobisk, tj. przecznicy
III poz. 650m, pochylni 65, przekopu
74, chodnika 67 i 19 chodnika wentylacyjnego w pokł. 405/3 oraz przecznicy
IIIa poz. 650m (schemat rejonu).
O godzinie 900 zastęp I dotarł do korka przeciwwybuchowego TP-5, gdzie
zastępowy dokonał pomiaru składu atmosfery kopalnianej. wyniki pomiaru: O2
– 20,9%, CO2 – 0,07%, CO – 0 ppm, CH4
– 0,2%, ts – 23°C, φ – 78%. Na polecenie
kierownika akcji ratowniczej zastęp wyposażony w aparaty powietrzne typu PSS
7000P otworzył przepust tamowy zdejmując z niego pokrywę. Skład atmosfery
kopalnianej przed korkiem po otwarciu
przepustu był następujący: O2 – 17,5%,
CO2 – 3,45%, CO – 0 ppm, CH4 – 4,4%,
ts – 26°C, φ – 86%. Następnie zastęp
zamontował na przepuście pokrywę
regulacyjną i wprowadził do przepustu
linię chromatograficzną, anemometr
i czujniki MCCD 437. Po wykonaniu
zadania, zastęp wycofał się na wytyczną wschodnią.
W tym samym czasie zastęp II wyposażony również w aparaty powietrze
PSS-7000P dotarł do korka przeciwwybuchowego TP-4 i otworzył przepust
tamowy, demontując pokrywę. W jej
miejsce zamontowano klapę regulacyj11
ną oraz dokonano rozeznania kierunku
przepływu powietrza.
Stwierdzono, że za korkiem występuje
rozlewisko wody o wysokości ok. 1m.
zastęp umieścił w przepuście tamowym
końcówkę linii chromatograficznej L-1
oraz udrożnił syfon w celu spuszczenia wody zza korka. Skład atmosfery
przed korkiem, mierzony przyrządami przenośnymi był następujący: O2 –
20,9%, CO2 – 0,02%, CO – 0 ppm, CH4
– 0,0%, ts – 24,5°C, φ – 57,7%.
Po wykonaniu opisanych czynności zastepy zostały wycofane do bazy
ratowniczej.
Przewietrzanie rejonu prowadzone
było tak, aby w szybie VI-tym nie przekroczyć wartości 0,75% metanu.
Na zmianie popołudniowej po przetransportowaniu pompy P-2 za korek
TP-4 i jej uruchomieniu rozpoczęto wypompowywanie wody zza korka. Pompowanie wody i regulacja przepływu
powietrza klapą regulacyjną i tamą wentylacyjną zlokalizowanej w wytycznej
wschodniej, kontynuowana była do końca zmiany popołudniowej i przez całą
zmianę nocną. Przewietrzanie rejonu
kontynuowano ilością powietrza od
ok. 180m3/min zwiększając jego ilość
do 370m3/min, ustaloną o godz. 410.
25.03.2012r o godz. 655 na podstawie
wyników analizy chromatograficznej
i współrzędnych punktu obrazującego stan mieszaniny stwierdzono, że
znalazł się on w obszarze trójkąta wybuchowości. Ten stan trwał do godziny
1250. W tym czasie zastępy wyczekiwały
w bazie ratowniczej.
O godz. 14 45 zastęp i zmiany popołudniowej, udał się w kierunku korka TP4, zamykając po drodze drzwi przejścia dla załogi w tamie znajdującej się
w wytycznej wschodniej w celu regulacji przepływu powietrza. Następnie
zastęp ten przeszedł przez przepust
tamowy korka TP-4, dokonał pomiaru
2
5
6
3
Ratownictwo górnicze nr 69
12
Schemat wyrobisk z rozmieszczeniem posterunków zabezpieczających podczas prowadzenia akcji przewietrzania rejonu ściany XXIV w pokł. 405/3
1
1
4
NR 4/2012
ROK XVII
ROK XVII
składu atmosfery i stwierdził całkowite wypompowanie wody w wyrobisku.
Wyniki pomiar składu atmosfery kopalnianej, przyrządami przenośnymi za korkiem były następujące: O2 – 20,9%,
CO2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%,
ts – 22°C, φ – 75%. Zastęp przedłużył
linię chromatograficzną na odległość ok.
15m od korka oraz przetransportował
przez korek 5 szt. bębnów linii łączności ratowniczej wielokrotnego użycia w celu zapewnienia łączności ratowniczej czasie penetracji wyrobisk.
Następnie wspólnie z drugim zastępem,
który w międzyczasie dotarł pod tamę,
przetransportowano przez korek 2500m
węża chromatograficznego i części zestawu transportującego. Po tych czynnościach zastęp pierwszy został wycofany
do bazy ratowniczej, a zastęp drugi,
po przejściu za korek rozpoczął montaż
zestawu transportującego.
O godzinie 1845 Kierownik Akcji polecił przystąpić do penetracji przecznicy
III poz. 650m. W odległości 240mb od
korka TP-4, stwierdzono obwał, występujący na długości ok. 6m z prześwitem
w granicach 0,7x0,8m. Skład atmosfery
w miejscu obwału mierzony przyrządami przenośnymi był nastepujący: O2 –
20,9%, CO2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4
– 0,0%, ts – 22,5°C, φ – 74,4%.
Rozpoczęto udrożnianie wyrobiska,
kontynuowane również na zmianie
nocnej. Równocześnie dokonano wymiany i kalibracji czujników na korku
TP-5 oraz korekty zabudowy końcówki linii chromatograficznej. Zabudowano również anemometr przy TP-4.
26.03.2012r, na zm. „A”, skierowano trzy
zastępy do przecznicy iII. Jeden zastęp
pozostał przed korkiem TP-4 jako ubezpieczający, a dwa pozostałe przeszły pod
obwał w celu kontynuacji udrożnienia wyrobiska. Skład atmosfery w miejscu pracy:
O2 – 20,9%,O2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4
– 0,0%, ts – 22°C, φ – 78%. o godzinie
1330 udrożniono wyrobisko i zabezpieczono obwał. Na zm. „B” w takim samym
układzie trzech zastępów, prowadzone
były dalsze prace, związane z usuwa-
Ratownictwo górnicze nr 69
niem skutków obwału oraz umożliwienia przejazdu torowiskiem. Po godzinie
1715 prace zostały zakończone a zastępy
wycofane do bazy ratowniczej. O godzinie 1745 zastęp III, stanowiący wcześniej
ubezpieczenie pracujących zastępów, rozpoczął penetrację przecznicy III. Spenetrowano przecznicę III do chodnika 67
i wycofano zastęp do bazy ratowniczej.
Stan obudowy wyrobiska spenetrowanej
części, oceniono jako dobry. Następnie
spenetrowano czwartym zastępem ratowniczym pochylnię 65 i pochylnię 69
na odcinku ok. 30m. Pomiar temperatury oraz stężeń gazów w wyrobiskach
objętych penetracją były następujące:
O2 – 20,8%, CO2 – 0,14%, CO – 0 ppm,
CH4 – 0,0%, ts – 30°C.
Po ukończeniu penetracji i przewietrzeniu wyrobisk, zabudowano w pochylni badawczej 69 w odległości ok.
24m od chodnika 67 deskową tamę
izolacyjną. Zabudowano również linię
chromatograficzną L-3 z końcówką
wyprowadzoną pod stropem wyrobiska za tamę deskową. Skład atmosfery
kopalnianej w miejscu budowy tamy
wynosił: O2 – 20,9%, CO2 – 0,1%, CO – 0
ppm, CH4 – 0,0%, ts – 29,5oC, φ – 89,7%.
Uruchomiono linię chromatograficzną
L-3. Wyniki pierwszego pomiaru z godz.
130 : O2 – 20,11%, CO2 – 0,15%, CO – 0
ppm, CH4 – 0,21%. Podczas dalszych
prac, spenetrowano chodnik 67 i 20 metrowy odcinek pochylni badawczej 73.
wyniki pomiaru atmosfery w pochylni z przyrządów przenośnych:O2 – 20%,
CO2 – 0,5%, CO – 0 ppm, CH4 – 1,5%,
ts – 29°C, φ – 85%.
W pochylni badawczej 73 zabudowano deskową tamę izolacyjną w odległości umożliwiającej zabudowę korka o konstrukcji przeciwwybuchowej
i linię chromatograficzną L-4 z wlotem
usytuowanym pod stropem wyrobiska,
za izolacyjną tamą deskową.
Skład atmosfery przed tamą deskową
w pochylni 69: O2 – 20,5%, CO2 – 0,0%,
CO – 0 ppm, CH4 – 0%, ts – 28,4oC,
φ – 84%, v ± 0,66m/s. Natomiast przed
tamą w pochylni 73: o2 – 19,6%, CO2
13
NR 4/2012
– 1,0%, CO – 10 ppm, CH4 – 2,6%, ts –
30°C, φ – 85%.
27.03.2012r, na zm. „B” przeprowadzono penetrację 19 chodnika wentylacyjnego do skrzyżowania z pochylnią
badawczą 87. Stwierdzono stan skrzyżowania dobry. Skład atmosfery: O2 – 20,1%,
CO2 – 0,5%, CO – 6 ppm, CH4 – 1,5%,
ts – 31°C, φ – 89%. 10 m od skrzyżowania w pochylni 87 znajdowała się
drewniana tama wentylacyjna z otwartymi drzwiami. Na polecenie Kierownika Akcji drzwi tamy zamknięto, tamę
doszczelniono płótnem wentylacyjnym
przekształcając ją w tamę izolacyjną.
Skład atmosfery przed tamą wynosił:
O2 – 19,8%, CO2 – 0,5%, CO – 6 ppm,
CH4 – 1,4%, ts – 31°C, φ – 88%.
Następnie przeprowadzono dalszą
penetrację 19 chodnika wentylacyjnego do skrzyżowania z przecznicą
IIIa i część przecznicy. Zastęp został
wycofany do bazy, a dalszą penetrację
przecznicy IIIa kontynuowano od strony
korka przeciwwybuchowego TP-5. Zastęp doszedł do miejsca zakończenia penetracji zastępu pierwszego, kończąc
w ten sposób penetrację całego rejonu.
Skład atmosfery w miejscu zakończenia penetracji wynosił: O2 –19,9%,
CO2 – 0,64%, CO – 10 ppm, CH4 – 1,44%,
ts – 32°C, φ – 82%.
Po wyjściu zastępu penetrującego przecznicę IIIa i stwierdzeniu przyrządami ręcznymi oraz pomiarami chromatograficznymi stężeń zgodnych
z przepisami Kierownik Akcji zakończył o godz. 1500 akcję ratowniczą. Dalsze
prace w rejonie odbywały się na zasadach
prac profilaktycznych.
W pracach wzięło udział łącznie 46
zastępów na 13 zmianach akcyjnych.
Podczas otwierania przepustów tamowych i penetracji rejonu, zostały wykorzystane aparaty powietrzne typu
PSS 7000P, których użycie przyniosły
korzyści ekonomiczne, a przede wszystkim zapewniły wysoki poziom komfortu
pracy ratowników.
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ROK XVII
Funkcjonowanie
ratownictwa górniczego
w świetle wyników badań socjologicznych
przeprowadzonych wśród kadry kierowniczej kopalń
węgla kamiennego
Część V
Prezentowane w niniejszym opracowaniu wyniki socjologicznych badań
jakościowych wśród przedstawicieli
wyższego dozoru kopalń węgla kamiennego stanowią wynik realizacji finansowanego przez MNiSzW
projektu badawczego N524 371537
pt. Kierunki modernizacji funkcjonowania ratownictwa górniczego
w branży górnictwa węgla kamiennego z uwzględnieniem uwarunkowań ekonomicznych i społecznych.
Tekst stanowi rozdział książki pod
redakcją Kai Gadowskiej pt. Ratownictwo górnicze w kopalniach węgla
kamiennego. Uwarunkowania techniczne, ekonomiczne, organizacyjne
i społeczne, opublikowanej nakładem
Wydawnictwa Głównego Instytutu
Górnictwa w 2011 r.
Organizacja ratownictwa
górniczego
Liczba osób wchodzących
w skład drużyny
ratowniczej
Zdaniem respondentów nie ma konieczności zmiany limitów minimalnej
liczby ratowników w drużynie ratowniczej podziemnego zakładu górniczego,
która zależy od liczby pracowników zatrudnionych w ciągu doby pod ziemią.
Jednak w praktyce wszystkie zakłady
utrzymują większą liczbę ratowników
niż wskazuje minimum. Inaczej – jak
twierdzili respondenci – nie sposób byłoby ułożyć grafiku dyżurów ratowniczych
w zgodzie z Kodeksem Pracy. Kierownik
jednej z KSRG stwierdził: Jeśli chodzi
o drużynę, to rozporządzenie mówi, że
w zależności od tego ile osób jest na dole,
tak liczna musi być drużyna ratownicza.
Dla takiej kopalni jak nasza powinno to
być 80 osób. Ja mam takich osób około 120.
Teraz jest pytanie, czy mając 80 osób ja
byłbym w stanie wszystkie zmiany poukładać? Jak zauważył inny z kierowników
dr
Kaja Gadowska
Uniwersytet Jagielloński
KSRG: Wszystkie zakłady górnicze mają
po prostu, że tak powiem, podwojoną tą
minimalną liczbę ratowników. Bo przy
obecnym poziomie zatrudnienia to powyżej 80 ratowników drużyna powinna
liczyć, a z tego co wiem, żadna kopalnia
nie ma stanu poniżej 160. […] 80 osób to
jest za mało. w przypadku prowadzenia
normalnego ruchu górniczego, licząc, że
nic się nie wydarzy, owszem, starczy. Ale
tego nie można zakładać, tym bardziej,
że jeżeli są prowadzone akcje ratownicze,
to uczestniczy w nich maksymalna liczba
zastępów potrzebnych do pracy na każdej zmianie. Tak że 80-ciu ludzi to jest
cała liczba ratowników. Musimy od tego
odjąć przynajmniej 20 procent absencji
chorobowych i urlopów. Jeżeli ratownik
jest na chorobowym, to go nie ściągnę.
Jeżeli na urlopie gdzieś blisko, to tak.
Ale jeśli daleko? Jeżeli jest akcja ratownicza, to my potrzebujemy w pierwszej
fazie, pierwsza faza jest najważniejsza,
żeby to tych ludzi dotrzeć, zapewnić im
pomoc itd. […]
Kolejny respondent argumentował:
Minimalna liczba ratowników w drużynie – to jest oderwane zupełnie od rzeczywistości. Na każdej zmianie trzeba
utrzymywać dwa zastępy. Bo jeżeli nie ma
drugiego zastępu, to wysyłając zastęp do
jakichś działań ratowniczych, ten zastęp
nie ma ubezpieczenia. Jakby się komuś
coś stało, to nie ma kto pomóc. Więc
trzeba mieć dwa zastępy. Teraz tak – na
jednej zmianie dwa zastępy, na drugiej
zmianie dwa zastępy i tak poskładać ich
wszystkich, to muszą być cztery zmiany.
Bo jeżeli będą trzy zmiany, to między 5
a 7 rano nie ma zastępu. […] Przepisy
mówią tak, że zastępy dyżurujące w wyrobiskach podziemnych muszą być na
dole – zastępy muszą się zmieniać na
dole, w wyrobiskach podziemnych. No
14
więc muszą być cztery zmiany. Cztery
zmiany po dwa zastępy to jest osiem zastępów. w związku z tym, że kopalnia to
jest ruch ciągły, to zabezpieczać trzeba
cały czas. Czyli sobota – niedziela. Pracownik pracuje od poniedziałku do piątku. Jeszcze trzeba by było, żeby jeszcze
przyszedł w sobotę. w niedzielę też ktoś
musi przyjść. a tu mamy Kodeks Pracy.
Trzeba mu dać 11 godzin przerwy i 35
w ciągu tygodnia. Więc żeby to wszystko
pożenić, graniczy z cudem, gdyby było 130
ratowników. Graniczy z cudem. Bo zawsze ktoś jest chory, ćwiczenia nawet raz
w tygodniu to jest 20 ratowników. i tych
ratowników trzeba wyrwać z tego całego
ogólnego grafiku. Ten co ma na zmianę B
przychodzi z pracy o godz. ósmej. 11 godzin – nie załapie się na ćwiczenia. 11
godzin to jest siódma godzina, a do pracy
na ćwiczenia jest 6:30. Pół godziny mu
brakuje. Chociaż z przepisów ratowniczych wynika, że na ćwiczenia nie można zatrudniać ratowników po zmianie
nocnej. Ale z kodeksu już wynika, że po
zmianie B też nie. i teraz tak, dzień przed
ćwiczeniami, jeżeli ktoś jest na zmianie
B, to muszę mu dać wolne. z nocki muszę dać wolne. Niedzielę jak przepracuje,
to muszę w poniedziałek mu dać wolne,
albo w piątek. i jeszcze na żądanie może
wziąć wolne. Więc przy 130 [ratownikach
w drużynie] trudno się domknąć. To jest
takie balansowanie – nikt nie ma tego
urlopu wtedy, nikt nie może wziąć tego
wolnego wtedy, kiedy by chciał. Wszyscy
się muszą dostosować. Jest jakaś taka
presja, że w zasadzie każde wolne musi
być zaplanowane. Jak komuś coś wypadnie, ktoś potrzebuje [wziąć wolne] to się
tworzą napięcia. Miałem parę lat temu
taką sytuację, że miałem mało ludzi
w drużynie i było już trudno. Ktoś chce
wziąć wolne i nie ma kogo wstawić do
zastępu. […] Przy tym Kodeksie Pracy,
co teraz jest, no to jest trudno. Przy 80
ludziach nie ma szans.
ROK XVII
Inny z kierowników KSRG zauważył:
Liczebność drużyny ratowniczej zależy od
zagrożeń. Drużyny są zwykle liczniejsze
niż przewidziane prawem minima. Bo tak,
każdy z nas ma urlop, ma prawo do opieki, różne losowe sprawy, zachorowania,
choć wśród ratowników patrząc w skali
to jest niewiele. To jest kwestia obsady.
Ktoś musi być na stacji, ktoś musi być
na dole. Tak że tych zastępów jest w sumie na dobę osiem. Jeszcze oprócz tego
są delegacje na badania, trzeba wliczyć
w to absencje z uwagi na przepracowane
soboty i niedziele, bo oni mogą wtedy wybrać dzień wolny, muszą wybrać nawet.
To co wynika z Kodeksu Pracy. i mają też
ćwiczenia sześciu dniówek w roku, mają
szkolenia zawodowe czy okresowe jako
ratownicy, co pięć lat 5-dniowe tzw. okresowe. Seminarium dla zastępowych też
jest oderwaniem od pracy. Są ćwiczenia
ratowników będących specjalistami, bo
są też w drużynie zastępy specjalistyczne
do odpowiednich prac.
Kolejny kierownik kopalnianej stacji
ratownictwa górniczego wskazywał:
Są ograniczenia, jeśli idzie o zasady zatrudnienia, które wynikają z przepisów
Kodeksu Pracy. Przepisów trzeba przestrzegać, choć czasami nie sposób […].
Trzeba się ostro nagimnastykować, żeby
ułożyć grafik dyżurów. Zastępca kierownika KSRG stwierdził: My mamy i tak
więcej [ratowników w drużynie]. Bo są
jeszcze prace tzw. profilaktyczne. Nie
ratownicze, tylko profilaktyczne. Tak że
my mamy zawsze tak 20 procent ratowników więcej. Gdyby wziąć pod uwagę
wszystkie roboty, jakie mogą być do zrobienia i w tym momencie jeszcze akcja.
Myśmy tutaj mieli taką sytuację. Ale jest
ten plan pomocy, że my pomagamy i oni
pomagają, kopalnie ościenne. Ale kwestia trwania akcji przez dwa tygodnie.
Oprócz tego jest normalny ruch kopalni,
gdzie trzeba zapewnić zastępy na każdej
zmianie zjeżdżające do ruchu i do akacji. i wtedy się ściąga. Ale po tygodniu
oni wysiadają, też mają swoje zadania.
Kolejny rozmówca, zastępca kierownika ruchu zakładu zauważył: Ratowników w drużynie jest więcej niż przewidują minima. To ocenia kierownik
ruchu zakładu. i każdy kierownik ruchu
wie, jakie zagrożenia u niego występują,
ma swoje doświadczenia, swoje przemyślenia. On przede wszystkim podpisuje
plany ratownictwa, on za to odpowia-
Ratownictwo górnicze nr 69
da głową. On wie, ilu ludzi potrzebuje.
Prawda jest taka, że musi być to więcej
niż minimum określone w przepisach.
Uważam, że liczba ratowników w drużynie jest dobra, bo w momencie, kiedy
występuje zagrożenie i trzeba na szybko
zmobilizować zastępy, jeżeli by się ściśle trzymać tej cyfry określonej, no to
mogłoby nas braknąć. Bo są ludzie na
urlopach, bo są ludzie na chorobowym.
Tak że doświadczenie kierownika ruchu
mówi, że tych ratowników musi być więcej i jest tak, jak powinno być.
Inny respondent stwierdził: Przepis
musi określać minimum, które należy
spełnić, przeliczone na ilość zatrudnionych pracowników. Jeśli prawo mówi, że
ma być tylu i tylu ratowników na taką
a taką liczbę zatrudnionych w kopalni,
można to rozumieć troszeczkę bardziej
zdroworozsądkowo, a nie tylko literalnie
– z uwzględnieniem wszystkich uwarunkowań wynikających z kodeksu pracy,
umów zbiorowych itd. Przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku. Oczywiście
powinny jakieś ramy wyznaczyć, żeby
ktoś nie wykraczał poza nie. Należy zatrudnić taką liczbę ratowników, żeby
bezpiecznie prowadzić ruch. Każdy zakład górniczy jest specyficzny, występują
różne zagrożenia. i to kierownik ruchu
najlepiej zdaje sobie sprawę z tego, ilu
ratowników będzie potrzebował. Odpowiedzialność spoczywa na kierowniku
ruchu. Podobne stanowisko zajął następny z rozmówców: Przepisy ustalają
pewne minimum, natomiast kierownik
ruchu zakładu zawsze może sobie zwiększyć ilość ludzi w drużynie ratowniczej.
Zdaniem jednego z kierowników ruchu zakładu górniczego: To wszystko
jest odpowiednio przeliczone, liczba ratowników w drużynie zależy od liczby
pracujących pod ziemią. Trzymamy się
przepisów, bo to są dobre przepisy. Inny
z kierowników akcji, zastępca kierownika
ruchu zakładu stwierdził: Przepis określa
to minimum. Natomiast to już wszystko
mądrość kierownika ruchu zakładu. My
mamy więcej ratowników tu w naszych
warunkach. Ale tak jak powiedziałem, to
kierownik ruchu zakładu górniczego bierze odpowiedzialność. Jeżeli jest dobrze,
jeżeli nie ma zagrożeń, to ta minimalna
liczba wystarcza. Natomiast jeżeli jest
silnie zagrożona kopalnia, no to, niestety,
tych ratowników musi być więcej.
15
NR 4/2012
Liczba zastępów
dyżurujących
Zdaniem rozmówców, liczba zastępów dyżurujących od poniedziałku do
piątku oraz w soboty, niedziele i święta
jest wystarczająca.
Jeden z kierowników KSRG stwierdził:
Przepisy mówią, że w dniach pracy czyli
od poniedziałku do piątku powinny dyżurować po dwa zastępy ratownicze na
każdej zmianie. Natomiast w dni wolne
jeden zastęp dyżuruje. Moim zdaniem
przepisy to właściwie określają. i to jest
ilość wystarczająca. Podobnie w opinii
innego respondenta: Liczba zastępów
dyżurujących jest w zupełności wystarczająca. To zależy od tego, ilu ludzi pracuje na zmianie. […] w dni wolne oprócz
tego, że jest zastęp, który jest w pracy, to
jest następny pod telefonem. a oprócz
tego są zastępy, które są na pogotowiach.
Tak że zabezpieczenie jest wystarczające. w zupełności. Zdaniem jednego
z kierowników akcji: Przy normalnym
ruchu na każdą zmianę dyżurują dwa
zastępy w układzie czterozmianowym.
Tak że zmiana jest na miejscu i to jest
wystarczające. w soboty i niedziele, jeżeli
prowadzimy wydobycie to również dwa
zastępy. Jeżeli jest konieczność jakichś
robót profilaktycznych, to również dwa
zastępy. Następny respondent stwierdził:
w ciągu dni roboczych, kiedy prowadzony
jest fedrunek, mamy na dole dwa zastępy
dyżurujące. i to jest wystarczająca ilość.
Natomiast w soboty i niedziele mamy
jeden zastęp na dole, a drugi na dyżurze telefonicznym. Według mnie to jest
wystarczająca ilość. Kierownik innej
z KSRG zauważył: w tygodniu są dwa
zastępy dyżurujące na każdej zmianie.
Jeżeli w sobotę dyrektor zdecyduje się na
wydobycie na którejś zmianie, to na tej
zmianie na której jest wydobycie albo jedzie jakiś przodek, są jakieś prace górnicze prowadzone związane z eksploatacją,
to na tej zmianie utrzymywane są dwa
zastępy. Tylko jeżeli kopalnia stoi, robi
się tam tylko roboty remontowe, to jest
jeden zastęp, a drugi jest pod telefonem.
i to wystarczy. Tego samego zdania był
jeden z zastępców kierownika ruchu
zakładu: w dni robocze dwa zastępy na
zmianę, w dni wolne po jednym zastępie.
To wystarcza. To w zupełności wystarcza. Kolejny rozmówca podsumował:
Tak że liczba zastępów dyżurujących jest
oczywiście absolutnie wystarczająca. Te
NR 4/2012
dwa zastępy na każdej zmianie utrzymywane, które prowadzą przeważnie prace
profilaktyczne, są zatrudnione przy pracach profilaktycznych. Kopalnia nie jest
jakąś kopalnią super dużą. w zasadzie
eksploatujemy na dwóch poziomach, tak
że z każdego miejsca mamy transport
w inne rejony kopalni. [...] w soboty-niedziele mamy bardzo dobrze rozwiązane.
Mamy po jednym zastępie dyżurującym.
Ale jest dyżur telefoniczny, czyli można
w każdej chwili wezwać. Jeden z kierowników ruchu stwierdził: Liczba zastępów
dyżurujących jest wystarczająca. Dwa na
każdej zmianie w normalnych dniach
pracy, jeden w soboty, niedziele i święta.
w zupełności to wystarcza.
Jak zauważył kolejny z rozmówców:
Dyżurujące zastępy to są te zastępy,
które są na kopalni. Po to, żeby podjąć
działania akcyjne dwa zastępy nam już
wystarczają. Natomiast następne zastępy
się powołuje z osób, które są w drużynie
ratowniczej. Czy oni mają dyżur czy oni
nie mają dyżuru, te osoby mają obowiązek natychmiast się stawić. Dodatkowo
w takiej sytuacji ściągane są zastępy
z Okręgowej Stacji Ratownictwa, które
tam też dyżurują. To są zawsze zastępy
z którejś z kopalń tu okolicznych, między innymi nasze też tam jeżdżą, jest
grafik na to. Więc na rozpoczęcie akcji
te dwa zastępy wystarczają. Natomiast
później przy prowadzeniu akcji korzysta
się z wszystkich osób, które są w drużynie
ratowniczej naszej, jak również przepisy
prawa zobowiązują inne podmioty górnicze do udzielania nam pomocy. w naszym wypadku korzystamy z wszystkich
drużyn kopalń naszej spółki, jak również,
jak brakuje, to korzystamy z drużyn innych spółek.
Wyposażenie w sprzęt
Stan sprzętu i innych urządzeń niezbędnych do prowadzenia akcji będący
do dyspozycji kopalni jest oceniany jako
wystarczający do zapewnienia skutecznego prowadzenia prac ratowniczych
i bezpieczeństwa ludzi podczas likwidacji
zagrożenia. Jeden z kierowników ruchu
zakładu stwierdził: Wyposażenie w sprzęt
jest wedle mojego rozeznania wystarczające. Oczywiście w czasie większej akcji
może wyjść, że to czy tamto jest potrzebne.
w razie takiej sytuacji możemy liczyć na
sąsiednie stacje i przede wszystkim Okręgową Stację i Centralną Stację. To co jest
wymagane przepisami u nas jest. Plus to
Ratownictwo górnicze nr 69
co my mamy rozeznanie, że jest potrzebne do pracy, a niekoniecznie wymagane
przepisami też jest. Inny z respondentów,
kierownik akcji na dole zauważył: U nas
teraz ten sprzęt naprawdę się poprawia
i dużo nowości się wprowadza. […] Tak
że to co się wprowadza, to jest na plus
i to co jest, zapewnia to bezpieczeństwo.
Kolejny rozmówca, powiedział: Kopalnia
dysponuje wystarczającą ilością sprzętu do
prowadzenia akcji ratowniczych. Pomału,
ale ciągle się tą modernizację prowadzi.
[…] w razie konieczności użycia jakichś
specjalistycznych urządzeń, których nie
mamy, jest możliwość wypożyczenia
sprzętu z Centralnej Stacji. Zastępca
kierownika jednej z KSRG zauważył:
Wyposażenie w sprzęt jest wystarczające.
Musi być. No dobrze by było, jakbyśmy
zakupili więcej sprzętu, ale już tego pomiarowego. No można by.
Kierownik jednej KSRG mówił: Nie,
no jasne, zawsze chętnie kupię nowy
sprzęt, lepszy, nowocześniejszy. Jeśli tylko
dostanę na to zgodę. Na szczeblu kopalni mogę nawet taką zgodę dostać, ale na
szczeblu spółki, doświadczenie wskazuje,
hmm, raczej nie. z tym, że podkreślam
[…], sprzęt, jaki mam do dyspozycji uważam za wystarczający dla zapewnienia
bezpieczeństwa w razie prowadzenia
akcji ratowniczej. Inny z rozmówców,
zastępca kierownika ruchu zakładu,
wcześniej kierownik kopalnianej stacji
ratownictwa, stwierdził: Powiem Pani
tak, my jako spółka węglowa nie mamy
źle zaopatrzonych swoich magazynów.
Ten sprzęt podstawowy, który ma być
na stacjach, on jest dobry. Uważam, że
sprzęt jest dobry. Oczywiście, jeżeli my
czegoś nie mamy, to korzystamy z Okręgowej Stacji ratownictwa, korzystamy
z Centralnej. Oczywiście za to płacimy.
Co prawda są pewne braki, na przykład
przydałaby się nam kamera termowizyjna, przydałyby się nam urządzenia
do wczesnego wykrywania pożarów na
przykład. Pewnych rzeczy brakuje na
kopalniach. Niby jesteśmy bogaci jako
spółka węglowa, ale tu nam zdeczka
brakuje i tu by się przydało troszkę tego
sprzętu dokupić.
Sprzęt ochronny układu
oddechowego
W opinii respondentów użytkowany
sprzęt ochronny układu oddechowego
– choć przestarzałej konstrukcji – jest
wielokrotnie sprawdzony w akcjach,
16
ROK XVII
a poza tym stosunkowo prosty w obsłudze. Jednak zdaniem większości rozmówców – głównie kierowników kopalnianych stacji ratownictwa – powinien
zostać uzupełniony o sprzęt nowszej
generacji, jaki mają OSRG i niektóre
inne kopalnie. Jeden z kierowników
KSRG stwierdził: My akurat mamy do
dyspozycji nowoczesny sprzęt, ale wiem,
że są kopalnie, które nie mogą sobie na
to pozwolić. i w zasadzie jedyny kontakt
ze sprzętem nowszej generacji no to ratownicy mają w OSRG.
Kolejny respondent, zastępca kierownika ruchu zakładu, zauważył: Mamy
aparaty W-70. To są dobre aparaty. Sprawdzone, działają. Są bardzo dobre w akcji.
Sam w nich pracowałem. Oczywiście są
lepsze. Są te aparaty niemieckie firmy
Draeger. Oczywiście poprawia to komfort, są lepsze te aparaty, ale nie stać nas
po prostu. No tak to jest, krótko powiem.
Wszyscy nie mogą jeździć mercedesami,
albo BMW, no tak to jest, życie. w Centralnej lepszy sprzęt mają. w Okręgowej
mają to samo, W-70.
Jeden z respondentów, zastępca kierownika KSRG, opowiadał: No sprzęt
mamy sprzed trzydziestu lat. Nie ma
dyskusji na razie żadnej, bo jeśli sprzęt
wymienimy, to na każdej kopalni. To
jest koszt potworny. Bo tylko te aparaty
elektroniczne w tej chwili mają na Centralnej i Okręgowej. Bo my mamy jeszcze
tylko aparaty W-70, stare robocze. Te,
które były w latach 70. wprowadzone.
Tam pewne unowocześnienia wprowadzili. Maski żeśmy wymieniali, bo maski
przeszły faktycznie przeobrażenia i teraz
są dużo wygodniejsze niż kiedyś. Sprzęt
jest wiekowy, ale jest pewny. Nie było
przypadku, żeby gdzieś aparat nawalił.
Zdaniem następnego rozmówcy: Owszem aparaty W-70 są, że tak powiem,
długowieczne, ale w tej chwili nie wymyślono nic lepszego. To że tam są BG 4, tam
jest więcej elektroniki, ale te aparaty nie
są lżejsze, te aparaty nie mają dłuższego
czasu ochronnego działania. a to że mają
trochę więcej elektroniki, to już... Ma je
Centralna Stacja i Okręgowa. Są teraz
jeszcze nowe aparaty powietrzne nowe
PSS-y 7000. Są to dobre aparaty. Ten
aparat jest troszeczkę ciężejszy od W-70,
natomiast to jest aparat powietrzny i tu
jest wielki plus, że ratownik oddycha
zimnym powietrzem. z upływem czasu
ten aparat jest coraz to lżejszy. Jednym
Nowoczesne monitorowanie stref – Dräger X-zone 5000
Dräger X-zone 5000 transformuje osobiste detektory gazowe Dräger X-am 5000 i 5600
w innowacyjne urządzenie do monitorowania strefowego.
 jednostki łatwe w transporcie, trwałe i wodoszczelne
 natychmiastowa gotowość pomiarowa
 bezprzewodowa transmisja sygnału alarmowego
 stały monitoring strefy pod kątem wystąpienia zdefiniowanego zagrożenia gazowego
 nieprzerwana praca przez max. 120 godzin
 Dopuszczenia ATEX II, I M1 Ex ia I Ma, II 1G Ex ia IIC T3 Ga, II 2G Ex ia d IIC T4 Gb
 wymiary: 490 x 300 x 300 mm
 waga: od 7 go 10 kg
 klasa szczelności: IP 67
 możliwość
konfiguracji
do
indywidualnych
potrzeb
użytkownika dzięki oprogramowaniu komputerowemu
 powiadomienia alarmowe:
optyczne (360° – pod świetlany pierścień)
akustyczne (360° > 105 dB Z odległo ści 1 m)
 możliwość załączania elementów wyposażenia zewnętrznego,
jak: systemów wentylacyjnych, bramek, buczków, lamp
sygnalizacyjnych lub drogowych
Drager X-dock to nowy modularny system automatycznego serwisowania mierników pomiarowych.
Stacja X-dock umożliwia równoległe przeprowadzenie
automatycznej kalibracji, regulacji oraz testu gazowego
mierników pomiarowych. System składa się z stacji głównej, do
której istnieje możliwość podłączenia do 10 modułów na
poszczególne mierniki pomiarowe. Stacja główna automatycznie
reguluje dopływ gazu do mierników, umożliwia zarządzanie
funkcjami, miernikami, wydruk raportów i certyfikatów.
Oprogramowanie komputerowe umożliwia dodatkowo
zarządzanie dużą ilością mierników tj.: wskazanie ilości
przyrządów w ruchu oraz w naprawie, przypomnienie o
terminach kalibracji, ewidencja wydawania itp.
Więcej informacji na naszej stronie www.draeger.pl
Dräger. Technika dla Życia.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A.
Dział Ratownictwa ds. Szkolenia
41-902 Bytom, ul. Chorzowska 25
tel. 032 3880419; 032 3880453; fax: 032 2822681
www.csrg.bytom.pl
e-mail: [email protected]
Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. oferuje szkolenia:
 dla pracowników zakładów górniczych, wynikające z zapisów rozporządzenia
Ministra Gospodarki z 12 czerwca 2002r. w sprawie ratownictwa górniczego,
 dla służb kopalnianych, których celem
jest podniesienie wiedzy w zakresie:
-
pomocy przedmedycznej,
-
profilaktyki pożarowej,
-
pomiarów parametrów fizykochemicznych powietrza kopalnianego,
-
obsługi sprzętu ochrony dróg
oddechowych,
-
innych zagadnień związanych
z górnictwem podziemnym.
Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu posiada:
 Akredytację Śląskiego Kuratorium Oświaty,
 Stwierdzenie Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach o spełnieniu warunków
do prowadzenia szkoleń pracowników zatrudnionych w ruchu zakładów górniczych.
 Wpis do prowadzonej przez Miasto Bytom ewidencji niepublicznych szkół i placówek
jako: NIEPUBLICZNA PLACÓWKA DOKSZTAŁCANIA I DOSKONALENIA ZAWODOWEGO
Zapraszamy
podmioty trudniące się ratownictwem,
w różnych branżach zawodowych
na:
KURS Z ZAKRESU KWALIFIKOWANEJ
PIERWSZEJ POMOCY,
którego program został zatwierdzony przez
Wojewodę Śląskiego.
ROK XVII
wielkim minusem tego aparatu jest, że
czas ochronnego działania to jest tylko
90 minut. Niestety, to jest bardzo mało.
Kolejny respondent, z doświadczeniem
ratowniczym stwierdził: Aparaty W-70.
Takich w większości używamy. To nie da
się wprost odpowiedzieć. Powiem tak, te
aparaty spełniają wszystkie wymagania,
jakie stawia się aparatom roboczym do
pracy w atmosferze niezdatnej do oddychania. Co do tego wątpliwości nie ma.
Oczywiście chciałbym, żeby był lżejszy,
żeby może dłużej pracował, bo w tej chwili z pochłaniaczem to jest maksymalnie
cztery godziny, z pochłaniaczem roboczym. No nie wiem, co jeszcze. Może,
żeby konstrukcja powodowała, żeby
mniej grzało się to powietrze. Bo reakcje chemiczne, jakie zachodzą podczas
wydalania dwutlenku węgla powodują
nagrzewanie się pochłaniacza. Żeby się
nie nagrzewał. Tylko pytanie: a co innego
mamy do dyspozycji? Bo to nie jest tak,
że ja chciałbym mieć lepszy aparat, tylko
mogę wybierać spośród W-70 i innych konstrukcji dostępnych na rynku. Wprowadza
się obecnie aparaty produkcji Draegera.
i tu by trzeba zapytać ratowników, jak
im się pracuje w tych aparatach. To jest
generalnie pytanie do tych, którzy w tych
aparatach pracują na co dzień.
Inny z rozmówców, kierownik akcji
zauważył: Jeżeli chodzi o aparaty, generalnie W-70, pracujemy na tych. i dalej
one spisują się bardzo dobrze i na nich
generalnie bazujemy. Chociaż nowości na
rynku pojawia się coraz więcej, być może
sprawniejsze. No niestety, w dobie tutaj
naszych realiów póki co nie stać nas na
wymianę taką gruntowną sprzętu. Aparaty W-70 generalnie uważam za dobre.
Ale wcześniej czy później na pewno będziemy sukcesywnie wycofywać i wprowadzać nowe rozwiązania. Cały świat
tak robi, tak że to jest też nieuniknione.
Zdaniem jednego z kierowników akcji
na dole: Aparaty W-70 są może stare, ale
są sprawdzone. Nie zawsze skomplikowane
urządzenia, szczególnie w pracy na dole,
się sprawdzają. a te aparaty wybitnie się
sprawdzają. Są przetestowane i myślę,
że są odpowiednie. Owszem, prędzej czy
później, wszechobecna technika, elektronika nas zmusi do zmiany tego. Urządzenia te są proste, przejrzyste, w miarę
nieskomplikowane i przede wszystkim
sprawdzone. Konserwatyzm przeze mnie
przemawia, no ale takie jest moje zda-
Ratownictwo górnicze nr 69
nie. Przede wszystkim ratownicy w tym
pracują, są pewni tego, wiedzą, czego
można się spodziewać po tym aparacie.
Inny respondent argumentował: Naprawdę aparaty W-70, te które są użytkowane w kopalniach, właściwie w większości, to jest bardzo dobry sprzęt. […]
Stacja Okręgowa zakupiła sprzęt nowej
generacji, firmy niemieckiej, no.. nieważne, cały naszpikowany elektroniką.
i pytanie jest, jak on się zachowa w warunkach wilgoci, nie? Tam jest cały panel
elektroniczny i on pada. Nie ma odczytów,
nie ma nic. a stary sprzęt w przypadku
zalania działa. Tak że jest to sprzęt długo użytkowany, sprawdzony w różnych
warunkach i on działa.
Kierownik jednej z KSRG stwierdził:
Użytkujemy aparaty W-70, z lat, no jak
to nazwa wskazuje, konstrukcja jest z lat
siedemdziesiątych. i co? One są utrzymywane przez mechaników sprzętu ratowniczego w ciągłej gotowości. One są
sprawne. Natomiast nasuwa się jeszcze
inne pytanie, czy one przystają swoją
konstrukcja do czasów, w których żyjemy. i teraz my musimy sami wspólnie
i kierownicy stacji, i władze kopalń z szefami naszych spółek, i z Centralną Stacją zastanowić się wspólnie, zadać sobie
pytanie, w jakim kierunku my musimy
teraz iść, jeśli chodzi o nowy typ wprowadzanych aparatów. Stacja chce kupić
aparaty powietrzne firmy Draeger. Czy
nas na jakimś etapie nie utrącą, tego nie
wiem. Bo może tak być. Jeśli my je zakupimy, tą pierwsza dziesiątkę, jeśli byśmy je dostali, ja ich przez pierwsze dwa
lata nie wprowadzę do użycia, ponieważ
najpierw muszę tą załogę przeszkolić.
Tzn. moi chłopcy już w tych aparatach
chodzili, ponieważ one są w Okręgowej
stacji, stacja je sobie zakupiła, kilkanaście sztuk, i oni w tych aparatach ćwiczą
i bardzo je sobie chwalą. Natomiast kiedy
ja je wprowadzę na kopalni, ja W-70 nie
wycofam jeszcze, ponieważ one będą uzupełnieniem tych aparatów starych W-70.
Ponieważ aparaty powietrzne są według
mnie dedykowane do innego typu akcji.
Są to aparaty, w których jest bardzo dobry
komfort oddychania, wtedy kiedy trzeba
robić jakieś penetracje, kiedy jest bardzo
gorąco. Natomiast W-70 sprawdza się bardzo dobrze przy akcjach zawałowych, jest
dużo bardziej odporny na wstrząsy, na
uderzenia. Tak że nie ma jednoznacznej
17
NR 4/2012
odpowiedzi, jaki sprzęt miałby zastąpić
aparaty W-70.
Inny z kierowników kopalnianych
stacji ratownictwa górniczego zauważył: Aparaty W-70, no wiadomo, że są
nowocześniejsze. Są dostępne, czy to
niemieckie czy amerykańskie. Są, jeżeli
chodzi o trudne warunki mikroklimatu, dla ratownika lepsze. Jeśli mówimy
o aparatach regeneracyjnych, bo są też
aparaty powietrzne butlowe i te na pewno też z czasem będą wprowadzane, te
aparaty mają klimatyzowane powietrze
czyli schładzacz lodowy i dają ten komfort ratownikowi, że to powietrze, które
wdycha w tym ciepłym otoczeniu jest
chłodniejsze. Co roku schodzimy w dół
z wydobyciem. Wiąże się to oczywiście
z coraz trudniejszymi warunkami cieplnymi. Tam jest gorąco, warunki coraz
trudniejsze, jeśli idzie o mikroklimat.
Aparaty w warunkach prowadzenia
akcji powinny sprostać tym warunkom.
My mamy, co prawda, do nich [aparatów
W-70] schładzacze, mamy kamizelki z żelowymi wkładami. No ale taki nowoczesny aparat, który miałby cechy aparatu
W-70, ale z tym schładzaczem już nie
tam gdzieś plątającym się dodatkowym
urządzeniem na wężu, które przeszkadza, tylko już ze schładzaczem wbudowanym w aparacie byłby konieczny. To
jest najważniejsza rzecz, którą by można
poprawić. Ale to jest koszt.
Pojawiały się też opinie zdecydowanie
bardziej krytyczne wobec użytkowanych
aparatów W-70: Te aparaty W-70, które
są jeszcze po stacjach, one nie spełniają
norm europejskich. No nie spełniają. Mogą
być one wykorzystywane na zasadzie
takiej jak ta „Syrenka”. Czyli „Syrenka”
była wyprodukowana bez pasów i można jeździć w tej „Syrence” bez pasów. Ale
ogólnie Kodeks Drogowy przewiduje, że
trzeba jeździć w pasach. […] i tak się to
właśnie odbywa z W-70. On jest skonstruowany zgodnie normami polskimi,
jakie wtedy obowiązywały i on te normy
spełnia. On ma dopuszczenie do użytkowania. Ale europejskich norm on nie
spełnia. i nowego aparatu W-70, takiego
jak on jest teraz, nie można wyprodukować i wypuścić na rynek europejski, bo
nie spełnia standardów europejskich. Ale
można go naprawiać. i się go naprawia.
Tylko że części są już… No i czas już jest
pomału wymieniać sprzęt.
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ROK XVII
KWK „Wujek” Ruch „Śląsk”.
AKCJA zAWAŁOWA
19 września 2012 r., o godzinie 535
w KHW S.A. KWK „Wujek” Ruch
„Śląsk”, doszło do obwału skał stropowych w wyniku czego wypadkowi
śmiertelnemu uległ górnik rabunkarz oddziału wydobywczego KG-3.
Wypadek miał miejsce w dowierzchni 3
wtórnej - przyścianowej ściany 3 - w pokładzie 504, w partii „K”, na poziomie
850 m. Ściana 3 o długości około 225
m, wyposażona w 149 sekcji obudowy
zmechanizowanej eksploatowana była
systemem poprzecznym z zawałem stropu, na wysokość do 3,0 m. Eksploatację
prowadzono pomiędzy dowierzchnią
3 wtórną (odstawczą) i dowierzchnią 4
(wentylacyjną) w warunkach I stopnia
zagrożenia tąpaniami.
Dowierzchnia 3 wtórna wykonana
została w obudowie typu ŁP10/V32/4A,
w rozstawie 1,0 m. Wyrobisko likwidowano wraz z postępem ściany poprzez
rabowanie obudowy – odcinkami – maksymalnie do 6 m. Na utrzymywanym
odcinku za ścianą obudowa wzmacniana była podciągiem drewnianym,
mgr inż.
Piotr Lubczyński
OSRG Bytom
podbudowanym stojakami stalowymi
typu „Valent”.
W dniu 19.09.2012 r., po zakończeniu
wydobycia ok. godziny 440 przystąpiono
do prac związanych z rabunkiem obudowy
dowierzchni 3 wtórnej, za linią zawału
ściany. Brygada rabunkowa składająca się z trzech 3 górników rabunkarzy
miała zadanie wyrabowania 5 odrzwi
obudowy typu ŁP 10/V32/4A. Podczas
wybijania kilofem klinów stojaka typu
„Valent”, spod stropnicy piątych odrzwi
ok. godz. 535 nastąpił opad skał stropowych powodując przysypanie górnika
przodowego.
Niezwłocznie podjęto akcję ratowniczą z udziałem pracowników zatrudnionych w rejonie ściany 3 oraz zastępów
własnych KWK „Wujek” Ruch „Śląsk”.
Ponadto ok. godz. 550 o zdarzeniu został
poinformowany dyspozytor Centralnej
Stacji Ratownictwa Górniczego S.A., który
skierował do udziału w akcji 4 zastępy
18
ratownicze tj., dwa dyżurujące zawodowe zastępy ratownicze oraz dwa zastępy
pełniące dyżur dla grupy zakładów górniczych z KWK „Murcki-Staszic” Ruch
„Staszic”, które dotarły na kopalnię ok.
godz. 625. Dodatkowo zostały zmobilizowane dwa zastępy ratownicze z KWK
„Wujek” Ruch „Wujek”.
Przystępując do prac ratownicy
w pierwszej kolejności zabezpieczyli
strop wyrobiska w miejscu wyrabowanej obudowy, a następnie przystąpili do
sukcesywnego przebierania skał stropowych. ok. godziny 1035 ratownicy wydobyli poszkodowanego spod gruzowiska,
a następnie przetransportowali go w rejon
skrzyżowania ściany 3 z dowierzchnią 3
wtórną. Pomimo niezwłocznego podjęcia
akcji ratowniczej, olbrzymiej determinacji
i zaangażowania osób biorących udział
w akcji, przebywający w rejonie lekarz
ok. godz. 1041 stwierdził zgon poszkodowanego. Po zabezpieczeniu miejsca
zdarzenia Kierownik Akcji o godz. 1055
podjął decyzję o jej zakończeniu.
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze
Ratownicza Stacja Górnictwa
Otworowego w Krakowie
Oddział Ratownicza Stacja Górnictwa
Otworowego w Krakowie jest podmiotem zawodowo trudniącym się ratownictwem górniczym w rozumieniu art. 122
ust. 1 pkt 2 ustawy z 9 czerwca 2011 roku
„Prawo geologiczne i górnicze” Dz.U.
Nr. 163 poz 981 i stanowi zasadniczy
element służby ratownictwa górniczego przedsiębiorcy, którym jest Polskie
Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA.
Za początek ratownictwa górniczego w przemyśle naftowym możemy
przyjąć połowę 1971 roku. Wówczas
na przestrzeni kilku miesięcy, w trakcie prowadzonych prac związanych
z dowiercaniem do złoża na otworach
„Barczew-4” oraz „Mierzyn‑1”, doszło
do poważnych erupcji gazu z siarkowodorem. W związku z tymi wydarzeniami
i trudnościami związanymi z prowadzeniem akcji ratowniczej Ministerstwo Górnictwa poleciło zorganizować
w zakładach górnictwa naftowego drużyny ratownicze oraz magazyny sprzętu
i materiałów dla potrzeb prowadzenia
akcji ratowniczych. w efekcie tej decyzji
w czerwcu 1971 r. zorganizowano drużyny ratownicze w Przedsiębiorstwach
Poszukiwań Naftowych: Kraków, Jasło,
Zielona Góra, Wołomin i Piła. Łącznie
w górnictwie naftowym powołano po
raz pierwszy 62 ratowników.
Wydarzeniem które zadecydowało
o powstaniu i lokalizacji stałej Stacji
Ratownictwa Górniczego w Krakowie
była erupcja solanki z siarkowodorem
z otworu „Rawicz‑8” w 1974 roku, która
spowodowała poważne zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców miejscowości
Rawicz. Okazało się bowiem, że pomimo
powołania cztery lata wcześniej drużyn
ratowniczych, nadal brakowało odpowiednio doświadczonych i przygotowanych służb ratownictwa. Konieczne było
wezwanie na pomoc służb ratowniczych
górnictwa naftowego z Połtawy (dzisiejszego zagłębia naftowego Ukrainy). Po
zakończeniu akcji uznano za niezbędne
powołanie stałej stacji ratownictwa dla
potrzeb górnictwa naftowego.
mgr inż.
Jan Lubaś
Z-ca Dyrektora ds. Technicznych
Kierownik Jednostki Ratownictwa
Utworzona decyzją Ministra Górnictwa
w 1976 r. Okręgowa Stacja Ratownictwa
Górniczego z siedzibą w Krakowie została
włączona w struktury Centralnej Stacji
Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego rozpoczęła działalność w dniu
01.08.1976 r. przy ulicy Sołtysowskiej
w Krakowie i objęła swoim zakresem
działania wszystkie jednostki organizacyjne ówczesnego Zjednoczenia
Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
W 1995 roku przekształcono Okręgową Stację Ratownictwa Górniczego
w Krakowie w Ratowniczą Stację Górnictwa Otworowego „RSGO w Krakowie”,
działającą jako służba ratownicza Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, administrowana przez Zakład
Poszukiwania Nafty i Gazu w Krakowie.
w trakcie uruchomienia produkcji ropy
naftowej ze złoża Barnówko - Mostno –
Buszewo w 1999 roku utworzona została
Jednostka Terenowa RSGO z siedzibą
w Sulisławiu przy Ośrodku Kopalń Gorzów Wielkopolski. Jednostka Terenowa
objęła swoją działalnością teren północno - zachodniej Polski.
Od 01.01.2011 Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego została przekształcona w Oddział PGNiG S.A., który
podstawowy przedmiot działalności
realizuje za pośrednictwem 21 osobowego Zawodowego Górniczego Pogotowia
Specjalistycznego (ZGPS), nazywanego
też pogotowiem górniczym. Zastępy
ratownicze zapewniają mobilizowani
w razie potrzeby dyżurujący ratownicy
górniczy z Oddziałów i spółek PGNiG S.A.
Działalność RSGO, jako jednostki
ratownictwa górniczego PGNiG S.A.,
można podzielić na dwa wzajemnie
przenikające się segmenty: ratownictwo i profilaktyka oraz szkolenia. Oba
te segmenty działalności realizowane
19
są w oparciu o powołane Zawodowe
Górnicze Pogotowie Specjalistyczne,
które pozostaje do dyspozycji przedsiębiorców, w tym dla oddziałów i spółek
Grupy PGNiG S.A. prowadzących prace
geologiczne i górnicze na terenie Polski
i poza jej granicami.
W ramach działalności profilaktycznej zadaniem ZGPS i ratowników górniczych jest zabezpieczenie w terenie
załóg wiertniczych i serwisów podczas
prowadzonych prac związanych z: dowiercaniem i przewiercaniem utworów
geologicznych zawierających H2S, przeprowadzeniem testów produkcyjnych na
złożach ropy i gazu z zawartością H2S,
przeprowadzaniem rekonstrukcji i obróbki otworów przy dużym zagrożeniu
wybuchowym i siarkowodorowym. Do
innych zadań profilaktycznych należy
przeprowadzanie kontroli bezpieczeństwa
przeciwerupcyjnego urządzeń wiertniczych, prowadzenie monitoringu gazów
toksycznych i wybuchowych podczas prac
wiertniczych i serwisowych na złożach
konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. W trakcie swej dotychczasowej
działalności pracownicy ZGPS brali
udział w najgłośniejszych akcjach ratowniczych prowadzonych w Polsce, między
innymi pożar ropy naftowej w Karlinie
(zdjęcie nr 1), wypływ gazu z zawarto-
Zdj.1. Pożar - Karlino
NR 4/2012
ścią H 2S z otworu Różańsko, erupcja
solanki z otworu Żołynia (zdjęcie nr 2)
i ostatni pożar urządzenia wiertniczego
na magazynie gazu w Wierzchowicach
(zdjęcie nr 3).
Zdj.2. Erupcja solanki - Żołynia
Zdj.3.Erupcja i pożar – Wierzchowice
Zawodowe Górnicze Pogotowie Specjalistyczne z Krakowa wyjeżdżało zarówno do akcji ratowniczych jak i prac
profilaktycznych. Poniżej przedstawiono
ilość akcji ratowniczych oraz prac profilaktycznych w latach 1977-2011
RSGO w Krakowie jako Jednostka
Ratownictwa Górniczego PGNiG S.A.
od roku 2011 pozostaje w gotowości do
udziału w akcjach ratowniczych lub pracach profilaktycznych oraz pełni również
rolę służb ratowniczych przedsiębiorcy
dla firm posiadających koncesję na poszukiwanie gazu ze złóż konwencjonalnych
i niekonwencjonalnych (z tzw. łupków).
Partnerami RSGO są firmy należące
do największych potentatów w branży
naftowej na świecie, co sprzyja stałemu
podnoszeniu kwalifikacji do najwyższych
światowych standardów. Stąd też normą
jest swobodne posługiwanie się przez
osoby dozoru ruchu wchodzące w skład
pogotowia górniczego językiem angiel-
Ratownictwo górnicze nr 69
skim oraz legitymowanie się międzynarodowymi certyfikatami NEBOSH oraz
wykładowców i egzaminatorów IWCF.
Pracownicy ZGPS zaangażowani są
w tworzenie obowiązujących w PGNiG
S.A. instrukcji bezpieczeństwa oraz prawidłowego wykonywania prac. Także
w jednostce ratownictwa w Krakowie
powstało wiele podręczników dla ratowników górniczych, mechaników sprzętu
ratowniczego oraz z zakresu opanowania i likwidacji erupcji dla osób dozoru
prowadzących prace wiertnicze.
Wiedza i doświadczenie pracowników
RSGO, potwierdzone międzynarodowymi certyfikatami, daje mocne podstawy
do prowadzenia i ciągłego rozwijania
działalności szkoleniowej dla ratowników górniczych, mechaników sprzętu
ratowniczego w górnictwie naftowym
oraz prowadzenia kursów i szkoleń
z zakresu profilaktyki i bezpieczeństwa
wykonywania prac w górnictwie naftowym. Dodatkowym autem prowadzonych
zajęć w Jednostce Ratownictwa Górniczego jest fakt udziału pracowników
ZGPS w pracach w terenie, wobec czego
przekazywane na kursach informacje są
silnie podparte doświadczeniem zawodowym. Obecnie Jednostka Ratownictwa Górniczego w ramach działalności
dydaktycznej prowadzi:
–– kursy z zakresu zapobiegania i likwidacji erupcji płynu złożowego dla osób
dozoru górniczego – poziom wiertacz
i wyższy dozór ruchu,
ROK XVII
–– kursy podstawowe i okresowe dla ratowników górniczych w górnictwie
naftowym,
–– kursy podstawowe i okresowe dla
mechaników sprzętu ratowniczego
w górnictwie naftowym,
–– kursy z zakresu ratownictwa górniczego
dla osób kierownictwa i dozoru ruchu
zakładu górniczego nie wchodzących
w skład drużyny ratowniczej zakładu,
–– kursy dla kierowników akcji ratowniczych w obiekcie i kierowników baz
ratowniczych,
–– kursy dla kierowników zakładowych
stacji ratownictwa górniczego,
–– kursy dla zastępowych z zakresu udzielania pomocy przedmedycznej,
–– kursy z zakresu bezpiecznego wykonywania prac poszukiwawczych i eksploatacyjnych gazu i ropy naftowej
przy występującym zagrożeniu H2S,
–– kursy z zakresu użytkowania i obsługi
przenośnych aparatów powietrznych,
–– kursy z zakresu obsługi sprężarek
i napełniania powietrznych zbiorników ciśnieniowych,
–– seminarium dla kierowników ruchu
i ich zastępców w zakresie zwalczania
zagrożeń oraz prowadzenia i organizacji akcji ratowniczych,
–– seminarium dla specjalistów wchodzących w skład drużyny ratowniczej zakładu.
Pogotowie górnicze prowadzi ćwiczenia
dla ratowników górniczych z oddziałów
i spółek PGNiG S.A. oraz firmy LOTOS
Petrobaltic. Ratownicy górniczy odby-
Wykres 1. Ilość akcji ratowinczych i prac profilaktycznych
20
ROK XVII
wają ćwiczenia w JRG w Krakowie i w JT
w Sulisławiu. Do dyspozycji ratowników
są przygotowane stanowiska ćwiczeń na
terenie jednostek oraz wyłączone z ruchu
urządzenie wiertnicze N16. Urządzenie
to przystosowane jest do symulowania
erupcji płynu złożowego i innych awarii
mogących wystąpić w trakcie prowadzenia
prac wiertniczych. Na urządzeniu wiertniczym każdy zastęp odbywa raz w roku
ćwiczenia polegające na opanowaniu
erupcji płynu złożowego (zdjęcie nr 4).
Od kilku lat działalność RSGO wychodzi poza granice kraju. Pracownicy
pogotowia górniczego kilkakrotnie brali
udział w pracach związanych z zabezpieczeniem pracowników podczas prowadzonych prac wiertniczych na terenie
Republiki Kazachstanu w ramach pro-
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Zdj.4. Ćwiczenia ratownicze na urządzeniu wiertniczym
wadzonych kontraktów przez spółkę
PNiG Kraków S.A. Na przełomie roku
2011/2012 ZGPS z Krakowa zabezpieczało prace związane z dowiercaniem
21
do złoża z obecnością H2S na terytorium królestwa Danii. Zasady udziału
pogotowia górniczego w tych pracach
różniły się od organizacji prac w kraju.
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ZGPS występowało jako serwis zabezpieczający, monitorujący i dozorujący
prace przy zagrożeniu siarkowodorowym. Każdorazowo udział pogotowia
górniczego w pracach poza granicami
kraju wiąże się z koniecznością poznania
lokalnego prawa górniczego i poznania
Zdj.6. Wóz bojowy RSGO
z przepisów HSE obowiązujących na
terenie danego państwa.
Eksplozja zainteresowania pozyskiwaniem węglowodorów z polskich złóż
niekonwencjonalnych (shale gas, tight
gas, CBM) odbiła się szerokim echem
w kraju i za granicą (zdjęcie nr 5). Koncesje poszukiwawcze na terenie Polski
wykupili światowi giganci tacy jak:
Aurelian, Chevron, Conoco Philips,
ENI, FX Energy, Marathon, SanLeon
czy Talizman.
Dzięki wysoko wykwalifikowanej
i doświadczonej kadrze, RSGO oferuje z powodzeniem tym firmom usługi
z zakresu ratownictwa, w tym szeroko
pojęte doradztwo, we wszelkich aspektach prowadzenia prac wiertniczych.
RSGO w Krakowie oferuje Operatorom do wykorzystania podczas prowadzonych prac:
–– Nowoczesny wóz bojowy, wykonany
na indywidualne zamówienie i według
specjalnego projektu (zdjęcie nr 6).
Pojazd ten prócz zagwarantowania
zaplecza sprzętowo-warsztatowego
spełniać może jednocześnie funkcję
mobilnej bazy ratowniczej;
–– System kaskadowy firmy Drager (zdjęcie nr 7), zapewniający ciągłe dostarczanie powietrza osobom pracującym
w zintegrowanym z systemem sprzętem
izolującym drogi oddechowe na obszarze skażonym, gdzie konieczne jest
realizowanie czynności operacyjnych;
–– Wysokiej klasy systemy monitorujące
zawartość gazów toksycznych i wybuchowych w powietrzu – w opcjach
Zdj.7. System kaskadowy
ROK XVII
kablowej lub bezprzewodowej (zdjęcie nr 8);
–– Szereg narzędzi ręcznych a także ubrań
ochronnych wykonanych w technologii
EX, co pozwala na pracę w środowisku
zagrożenia wybuchowego.
Współpraca z zagranicznymi kontrahentami to dobra okazja do poznania
najnowocześniejszych światowych technologii naftowych i utrwalenia dobrych
praktyk wiertniczych. Uzmysławia to,
jak ważne jest utrzymywanie wysokich
standardów oferowanych przez RSGO
usług, m.in. przez nieustające doskonalenie i aktualizowanie procesów, kwalifikacji oraz wyposażenia.
Wychodząc naprzeciw nowym wyzwaniom RSGO nawiązuje ścisłą współpracę
z krajowymi i zagranicznymi instytucjami
naukowymi. W sposób ciągły wprowadza nowe i udoskonala posiadane wyposażenie ratownicze. Poszukuje nowych
nisz, gdzie w ramach swojej działalności mogłaby zaoferować swoje usługi.
Doskonałym przykładem tego typu
aktywności jest projekt wprowadzenia
nowatorskich programów szkoleń w zakresie prac rekonstrukcyjnych otworów
wiertniczych bądź szeroko pojętej ochrony przed siarkowodorem, spełniających
wymogi (a czasem wręcz przewyższających) światowych standardów.
Planowane są kolejne nowinki m.in.
z wizualizacją 3D sprzętu wiertniczego
i warunków otworowych.
Zdj.8. Monitoring bezprzewodowy
22
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Ratownicy górniczy pod wodą
zgrupowanie kondycyjno szkoleniowe w Zarzeczu nad jeziorem Żywieckim
Zgrupowanie, które odbyło się nad
Jeziorem Żywieckim to jedno z cyklu
szkoleń, które musi obowiązkowo
zaliczyć każdy z ratowników - nurków, wchodzących w skład zastępów
do wykonywania prac podwodnych.
Członkowie górniczego pogotowia
nurkowego przechodzą specjalistyczne
przeszkolenie i w ciągu roku każdy
ratownik górniczy - nurek musi zaliczyć 4 ćwiczenia specjalistyczne, 3 na
zbiornikach otwartych i 1 ćwiczenie
na pływalni.
Obecnie w szeregach pogotowia dużo
jest młodych ratowników górniczych,
nurków, ale są również i tacy, którzy
na początku lat 90 przechodzili specjalistyczny kurs, uzyskując uprawnienia
wydane przez Urząd Morski w Gdyni.
Pogotowie nurkowe jest wpisane
w struktury ratownictwa górniczego
już od kilkudziesięciu lat. Działa ono
w ramach pogotowia wodnego Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego SA,
a dokładnie jako specjalistyczne zastępy
do prac podwodnych.
Takie właśnie zastępy ratownicze znajdują się również przy kopalni „Borynia
– Zofiówka” Ruch „Borynia”, należącej
do Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A.,
a ich funkcjonowanie koordynowane
jest przez dyrektora OSRG Wodzisław.
mgr inż.
Krzysztof Mroziński
OSRG Wodzisław
mgr inż.
Tomasz Lamczyk
OSRG Wodzisław
Przez lata ratownicy ci brali udział
w akcjach pod wodą nie tylko wyrobiskach podziemnych, ale również w studniach, zamkniętych zbiornikach czy też
w akwenach otwartych wspomagając
przy tym działania prewencyjne i poszukiwawcze innych służb ratowniczych.
Tak było w przypadku kopalni piasku
w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie
w kwietniu ubiegłego roku 40-letni
pracownik wpadł do rozlewiska wodnego. Kiedy z poszukiwań wycofały się
jednostki straży pożarnej, na miejsce
zostały wówczas skierowane specjalistyczne zastępy do prac podwodnych.
Ponadto, wielokrotnie, zastępy te brały
również udział w akcjach ratunkowych
w czasie zeszłorocznej powodzi.
To właśnie oni: kierownicy prac podwodnych, mechanicy sprzętu nurkowego,
ratownicy – nurkowie, a w tym chronometrażyści i sygnaliści mogli dzielić się
swym doświadczeniem z młodszymi
kolegami, w ramach realizacji programu
tego zgrupowania.
Zdj.1
23
Ponieważ celem nurkowania w trakcie ćwiczeń jest przede wszystkim praca
w warunkach symulujących działania
rzeczywiste, a nie nurkowanie rekreacyjne - samo w sobie, to do jego realizacji wybierany jest taki akwen którego charakterystyka podwodna (mętna
woda, bagniste dno, itp.) spełnia takie
oczekiwania.
Zdj.2
W trakcie pięciodniowego zgrupowania ratownicy – nurkowie codziennie
realizowali jedną z części teoretycznej
i praktycznej programu ćwiczeń.
Tematyka zajęć teoretycznych obejmowała m.in. zagadnienia z fizyki i fizjologii nurkowania ze szczególnym
uwzględnieniem przyczyn, objawów
oraz leczenia chorób nurkowych, oraz
utrwalenie zasad udzielania pierwszej
pomocy. Ta część zajęć prowadzona była
przez lekarza – ratownika, który posiada
specjalistyczne kwalifikacje w zakresie
fizjopatolgii nurkowania.
Natomiast, kierownicy prac podwodnych omawiali problematykę dotyczącą
organizacji i zasad prowadzenia podwodnych prac ratowniczych w podziemiach
kopalni, zasad prowadzenia penetracji
podwodnej wyrobisk górniczych, nawiązywania kontaktów z załogą odciętą,
sposobów ewakuacji podwodnej.
Ponadto w ramach zajęć teoretycznych
ratownicy musieli wykazać się wiedzą
w zakresie znajomości zasady budowy
i działania sprzętu nurkowego, przepisów bezpieczeństwa pracy nurków,
zastosowania komór dekompresyjnych
oraz umiejętność interpretacji tabel dekompresyjnych.
NR 4/2012
Niezbędnym warunkiem w trakcie ćwiczeń podwodnych była pełna sprawność
fizyczna ratowników, dlatego przed ich
rozpoczęciem każdy przechodził badania
lekarskie, stwierdzające jego zdolność.
W pierwszym dniu zgrupowania zajęcia praktyczne rozpoczęto od doskonalenia elementów penetracji podwodnej,
zachowania właściwej orientacji nurka
względem bazy, w wodzie o ograniczonej widoczności. Wykorzystano do tego
celu suche skafandry klasy HD oraz
specjalistyczne hełmy G2000SS, zwane
potocznie hełmami Górskiego. Hełm ten
zasilany jest z tablicy zasilającej niskociśnieniowej dla 2 nurków, z systemem
pomiaru głębokości nurka „pneumo”
i łącznością bezprzewodową. Nurek tak
wyposażony może rozpocząć akcję, przy
czym czas jej trwania jest uzależniony
od takich czynników, jak warunki mikroklimatyczne, sposób dostarczania
powietrza, łączność z bazą oraz głębokość, na którą schodzi.
W kolejnych dniach oprócz utrwalania techniki nurkowania na różnych
głębokościach, doskonalono umiejętności prowadzenia montażu pod wodą elementów stalowych (skręcanie rurociągu)
Ratownictwo górnicze nr 69
Zdj.3
prowadzone przez dwóch nurków i wydobywanie zatopionych przedmiotów.
Bardzo ciekawe, a przy tym efektowne
dla obserwujących z brzegu podwodne
działania nurków było wykonywanie
przez nich prac spawalniczych. Wtedy,
czasie cięcia stalowego elementu konstrukcji przy użyciu palnika ultratermicznego nad powierzchnią wody unosi się
charakterystyczny obłok gęstego dymu.
Warto wspomnieć, że metoda ta została
opracowana przez specjalistów marynarki wojennej USA (US Navy) w latach
70. Jest jedną z najbardziej skutecznych
metod (poza pirotechniczną) cięcia różnorakich materiałów na powierzchni,
jak również pod wodą i to na znacznych
ROK XVII
głębokościach, nawet do kilkuset metrów
poniżej powierzchni wody.
Jednym z bardziej wyczerpujących
zadań był pozorowany transport odciętej załogi przez zalane wyrobisko.
Ćwiczenie to równocześnie realizowało
dwóch nurków, którzy wyposażeni w dodatkowy aparat nurkowy, po pokonaniu
podwodnego odcinaka drogi docierali
do poszkodowanego oczekującego na
nich na przeciwległym brzegu.
Po zabezpieczeniu i wyposażeniu
poszkodowanego w niezależny aparat
oddechowy nurkowie przystępowali do
transportu poszkodowanego do bazy.
Ćwiczenie to wymaga szczególnej koordynacji, tak ze strony kierownika prac
podwodnych jak również samych nurków.
Należy przy tym wspomnieć, że wszystkie ćwiczenia praktyczne realizowane
były pod stałym nadzorem kierownika
prac podwodnych, i ciągłym zabezpieczeniem medycznym przez lekarza.
Zgrupowania ratowników górniczych-nurków odbywają się od lat 70-tych, tzn.
od początku funkcjonowania tych zastępów i jak podkreślają sami nurkowie
bardzo skutecznie wpływają na utrzymanie sprawności nurkowej.
Czy szkolenia są skuteczne?
Kadra kierująca akcjami ratowniczymi
oraz członkowie drużyn ratowniczych
muszą stale podnosić swoje kwalifikacje,
ciągle rozwijać się zawodowo. Powstają nowe technologie, przyrządy, sprzęt,
nowe metody organizacji akcji o których
możemy przeczytać w branżowych czasopismach, w książkach lub też dowiemy
się o tym uczestnicząc w szkoleniach.
Przepisy ratownicze ustawiają w sposób jasny zadania dla osób kierujących
akcjami ratowniczymi, dla ratowników
górniczych jak również dla osób tworzących zabezpieczenie organizacyjne
akcji ratowniczych. Jednak zdarza się, że
człowiek zawiedzie być może z powodu
braku wiedzy z zakresu nowych metod
organizacji akcji, kierowania tą akcją czy
też wykorzystania sprzętu ratowniczego
w warunkach nietuzinkowych zagrożeń.
W tym aspekcie pojawia się pytanie czy
szkolimy skutecznie? Zadajmy sobie to
pytanie. Jeśli mamy wątpliwości co do
skuteczności to zadajmy kolejne pytanie
– co powoduje że skuteczność szkolenia
jest mniejsza od oczekiwanej.
mgr inż.
Andrzej Plata
CSRG S.A. w Bytomiu
Uważam, że skuteczność szkolenia
zależy od wielu czynników wśród których występują następująco określane:
- konieczność czy chęć zdobycia wiedzy przez osobę szkoloną,
- nastawienie osoby szkolonej do konkretnego szkolenia – często słyszymy
poruszając temat szkolenia opinie następujące – „znajdę to w Internecie”, „przeczytam w przepisach i będę wiedział”,
„ale ja już to wiem”, „byłem na szkoleniu
i nic nowego mi nie powiedzieli”,
- umiejętności wykładowcy takie jak
komunikacja ze słuchaczami, efektywne
dydaktycznie prezentacje, stosowanie
odpowiednich technik wywołujących
pozytywne interakcje szkolonego powodujące modyfikowanie przez niego
wzorców postrzegania czy też myślenia,
- zastosowanie w szkoleniu zajęć wykorzystujących technikę komunikacji
werbalnej i niewerbalnej powodujących
24
skuteczniejsze utrwalenie przekazywanej wiedzy.
Często w przypadku szkoleń technicznych a takimi są szkolenia organizowane w CSRG S.A. osoby prowadzące
szkolenie wyrażają się skrótowo ponieważ uważają, że osoby uczestniczące
w szkoleniu posiadają już odpowiedni
zasób wiedzy i oczekują zaakceptowania przekazywanych treści bez zbędnych
objaśnień, trzymają się wypracowanego
schematu i konspektu zajęć. Taki sposób
prowadzenia zajęć może stworzyć barierę
między szkolonym a wykładowcą, którego wiedzy nie można kwestionować
w związku z tym nie wypada zadawać
pytań i tu już może pojawić się poczucie wyalienowania, wynikające z braku
zrozumienia tematu. Pojawiają się pytania, które odciągają uwagę od prezentacji, następuje poczucie pogubienia, a w
końcu zniechęcenie.
Zatem jak zaangażować uczestnika
szkolenia tak aby świadomie i z poczuciem dowartościowania uczestniczył
w szkoleniu? Praktyka i teoria prowa-
ROK XVII
dzenia szkoleń czyli edukacji wymaga
od każdego wykładowcy posiadania wiedzy pedagogicznej, którą można zdobyć
w ramach określonego systemu szkolenia.
Poznając metody edukacji i wiedzy na
temat ludzkiego umysłu łatwiej można dotrzeć do szkolonych. Korzystając
z wiedzy pedagogicznej wydaje się, że
przede wszystkim należy ustalić jasne
reguły prowadzenia szkolenia, czyli
np. ustalić plan szkolenia, określić czas
przerw, podać zasady zadawania pytań
tj. czy w trakcie prezentacji czy po niej,
przygotować interesujący wstęp, ustalić poziom wiedzy czy doświadczenia
uczestników szkolenia zadając im z góry
przygotowane pytania typu „w ilu akcjach
ratowniczych uczestniczyliście” „ile lat
jesteś ratownikiem”. Możemy też zapytać
uczestników wprost jakie mają oczekiwania, czego na szkoleniu chcieliby się
nauczyć. Wykładowca musi nawiązać też
kontakt wzrokowy z odbiorcą – osobą
szkoloną, nie można patrzeć w podłogę
lub też czytać slajdy. Wykładowca powinien akcentować ważne informacje używając gestów, modulacji głosu, powinien
się też przemieszczać po sali ponieważ
to prowokuje słuchaczy do śledzenia
wzrokiem, co też buduje kontakt.
Różne źródła podają, że z prezentacji,
wykładów zapamiętujemy od 10 do 30
procent danych, zatem wykładowca powinien upewnić się czy w tej liczbie są
wiadomości najważniejsze. Umysł ludzki
zapisuje informacje wzrokowo, słuchowo czy też poprzez odczucia. Świadomie
używając stosownych technik możemy
bardziej zaangażować szkolonych. Stosując zróżnicowane metody szkolenia
takie jak animacje przeplatane statycznymi obrazami o żywych barwach lub
czarnobiałych, pokazując urywki filmów ilustrujących dany temat szybciej
dotrzemy do świadomości szkolonego.
Powinniśmy zapewnić uczestnikom szkolenia materiały zawierające zasadniczą,
istotną treść wykładów prowadzonych
w czasie szkolenia. Generalnie z powodów
dydaktycznych nie powinniśmy dawać
określonych materiałów szkoleniowych
przed wykładem ponieważ ryzykujemy,
że szkoleni skupią się na czytaniu ich,
a nie na tym co im przekazujemy. Zaleca
się dawanie pomocy szkoleniowych dopiero wtedy kiedy się do nich odnosimy.
Należy też prowokować szkolonych do
myślenia, zadawać pytania, zachęcać do
znalezienia odpowiedzi. Jednak należy
uważać w przypadku braku właściwej,
Ratownictwo górnicze nr 69
konkretnej odpowiedzi aby nie zniechęcić
uczestników niewłaściwą reakcją, typu
kategorycznego „nie”, bowiem blokuje
to aktywność uczestnika w obawie przed
reakcją grupy. Raczej w tym przypadku
można zapytać co inni na ten temat sądzą, jakie jest ich odpowiedź na zadane
pytanie. Można powiedzieć że nie ma
głupich pytań czy też opornego uczestnika szkolenia, ale trzeba znaleźć sposób
dotarcia do każdego uczestnika szkolenia.
Ponieważ każdy ze słuchaczy skupia się
na innych właściwościach danego pojęcia
czy tez tematu należy próbować dotrzeć
do jego umysłu opisując dane zagadnienie
zróżnicowanymi słowami lub posiłkując
się określonym przykładem dokładnie
ilustrującym dane zagadnienie.
Należy pamiętać również o przerwach.
Godzina przyswajania informacji dla
naszego mózgu jak stwierdzają pedagodzy to bardzo dużo. Na zakończenie szkolenia należy zadać konkretne
pytania ujęte w ankiecie sprawdzającej
efektywność pracy wykładowcy czy też
grupy wykładowców.
Możemy szkolić efektywnie i efektownie. Podam przykład jak szkolimy
kierowników akcji na dole. Program
szkolenia został określony w rozporządzeniu ratowniczym i narzuca tematykę szkolenia. w związku z tym temat
dotyczący przepisów ratowniczych jest
najbardziej wymagający w aspekcie
sposobu przekazania. Czytać przepisy
i ewentualnie tłumaczyć zawiłości – nikt
tego nie wytrzyma, pojawią się głosy
szkolonych, że „ my też umiemy czytać,
to sobie poczytamy”. Co z tego czytania
wynika często obserwujemy zadając
pytania na wstępie zajęć. Można zatem
omówić stosowanie przepisów przedstawiając przykłady akcji ratowniczych
i omawiając poszczególne etapy rozwoju
tych akcji podać w oparciu o jakie zapisy przepisów wykonywano określo-
NR 4/2012
ne działania ratownicze. Oczywiście
omówienie tematu musi być wykonane
za pomocą wcześniej przygotowanych
prezentacji multimedialnych z wykorzystaniem np. tablicy interaktywnej,
programów wizualizujących sytuację
w czasie akcji, filmów poglądowych itp.
pomocy szkoleniowych. Praktykę z zakresu kierowania akcją i uczenia się jej
organizacji można wstępnie nabyć np.
w czasie wirtualnych akcji ratowniczych
prowadzonych w symulatorze.
W pomieszczeniu symulatora w sposób werbalny i niewerbalny uczestnik
musi rozwiązać problemy występujące
w czasie rzeczywistych akcji ratowniczych, dodatkowo dochodzą elementy
coachingu, czyli uczenia się podczas
wykonywania pracy dzięki pozyskiwaniu informacji zwrotnych. W czasie
zajęć w symulatorze wykorzystywane są
również elementy treningu interpersonalnego bowiem stwarzane są sytuacje
wymagające różnorodnych nieraz spontanicznych interakcji między uczestnikami szkolenia. Następuje również doskonalenie procesów komunikowania
się poprzez pełniejsze wykorzystanie
zmysłów uczestników takich jak wzrok,
słuch, emocje, dotyk. Każdy z nas posiada
różne style uczenia się i zapamiętywania wiadomości. Symulacja pozwala na
połączenie tych elementów i wydobycie
przez uczestników im potrzebnych detali,
które pozwalają na zapamiętanie całości
treningu, wszystkich jego elementów.
Szkolenie kierowników akcji na dole,
kierowników baz, ratowników poprzez
ćwiczenia, trening, oczywiście na podbudowie posiadanej lub nabywanej wiedzy teoretycznej przynoszą najwięcej
korzyści w procesie pozyskiwania lub
ugruntowywania wiedzy i poprawia
uzyskanie pewności podejmowania decyzji w czasie rzeczywistych wydarzeń
w podziemnych zakładach górniczych.
Zdj.1. Szkolenie w Sali komputerowej z wykorzystaniem tablicy interaktywnej i programów komputerowych – autor zdj. Łukasz Burda
25
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ROK XVII
Widzialność w dymie
Charakterystyka wybranych czynników w aspekcie wycofywania się górników wyrobiskami
podziemnymi w czasie pożaru w kopalni.
Widzialność czy
widoczność?
Według językoznawców granica między znaczeniami tych dwóch podobnych
słów nie jest ostra. Niemniej w technicznej wymowie powyższych pojęć można
dostrzec istotne różnice:
–– widoczność (visual) – możliwość dojrzenia przedmiotu z pewnej odległości
przy określonej widzialności (zależne
jest to od człowieka),
–– widzialność (visibility) – określona
przez przyrządy mierzące przejrzystość
(podawana w [m] lub [km]; niezależna
od człowieka). [10]
Innymi słowy ograniczenie widzialności to ograniczenie przeźroczystości
powietrza. Pojęcie widzialności zostało
powszechnie zastosowane w meteorologii
w odniesieniu do obszarów zamglonych,
a tym samym do bezpiecznego poruszania się po drogach.
W Głównej Szkole Służby Pożarniczej
w Warszawie prowadzone są badania
dotyczące zmian zasięgu widzialności
w dymie powstałym w czasie rozkładu
termicznego i spalania różnych materiałów w układzie pomieszczenie-korytarz
podczas różnych faz pożaru. Badany jest
między innymi wpływ wartości gęstości
zewnętrznego strumienia ciepła oraz
środków ogniochronnych na przebieg
zmian w czasie zasięgu widzialności
W dymie jako jednego z możliwych
kryteriów oceny możliwości ewakuacji
ludzi z budynków objętych pożarem.
Ustalono, że ograniczenie zasięgu widzialności W jest pierwszym czynnikiem zagrożenia człowieka przez pożar,
jeszcze przed termicznym oddziaływaniem dymu. Natomiast zasięg widzialności w jest parametrem określającym
z jakiej odległości dany przedmiot jest
jeszcze widoczny przez warstwę dymu.
Dla stałych warunków oświetlenia zasięg widzialności W [m] jest odwrotnie
proporcjonalny do współczynnika wygaszania światła.
W opracowaniach dotyczących ewakuacji z budynków wskazano, że opóźnienie lub całkowite uniemożliwienie
ewakuacji następuje przy zasięgu wi-
mgr inż.
Krzysztof Mroziński
OSRG Wodzisław
dzialności rzędu kilku metrów. Ponadto
ustalono, że w dy­mie drażniącym oczy,
zasięg widzialności zmniejsza się 2,5
razy w porównaniu z zasięgami w dymie
niedrażniącym, przy tej samej wartości
współczynnika osłabienia kontrastu.
Jest to spowodowane przede wszystkim
oddziaływa­niem toksycznych związków
drażniących na oczy (łzawienie) i drogi oddechowe (kaszel, krótki oddech)
[4],[5],[6],[7],[8],[9].
Podobnie w wyrobiskach podziemnych ograniczona przez dymy widzialność utrudni ewakuację pracowników
ze strefy zagrożenia, a w działaniach
ratowniczych wpłynie na czas gaszenia
pożaru bez względu na charakter jego
powstawania. Możliwość poruszania się
(ewakuacji) po drogach ucieczkowych
niezadymionych ze strefy zagrożenia objętej pożarem podnosić będzie poczucie
bezpieczeństwa i może sprzyjać podwyższeniu wydolności organizmu ludzkiego
w warunkach ewakuacji obniżając przy
tym element paniki wśród wycofujących
się. Niestety bardzo często szczególnie
w przypadku pożarów egzogenicznych
następuje szybkie przejście w fazę pożaru rozwiniętego, a w konsekwencji
pojawienie się w tych wyrobiskach dymów o wysokiej intensywności. w takiej sytuacji wycofanie załogi ze strefy
zagrożonej wydłuża się lub co gorsza
staje się niemożliwe [1],[2],[3].
testu było ujednolicenie rodzaju i ilości
przysłon, które mogłyby symulować
sklasyfikowany na podstawie pracy [3]
stopień zadymienia. Należy podkreślić,
że w trakcie realizacji badania wzorowano się na ustalonym w latach 199394 sposobie ich prowadzenia. W tym
okresie Centralna Stacja Ratownictwa
Górniczego w Bytomiu wraz z Instytutem Technicznej Eksploatacji Złóż
Politechniki Śląskiej w Gliwicach przeprowadziła szereg testów związanych
z określeniem prędkości poruszania się
górników wyrobiskami symulującymi
drogi ucieczkowe w czasie pożaru podziemnego z równoczesną oceną stopnia
zadymienia wyrobiska symulowanego
optycznymi wkładkami foliowymi do
okularów ochronnych.
Realizacja testu
widzialności w dymie.
Przed realizacją testu zostały zdefiniowane dwa problemy:
–– jaki zastosować rodzaj (typ) okularów,
–– w jakiego typu przysłony wyposażyć
okulary.
Podobnie jak w badaniach [3] stojącemu
obserwatorowi za pomocą przygotowanych okularów ograniczano widzialność
do momentu zaniku cięć w odpowiednich pierścieniach Landolt’a.
Jednocześnie ratownik (obserwator)
miał wskazać, które okulary (o nieznanej mu liczbie przysłon) oddają różne
stopnie zadymienia. Przyjęto warunek,
że pierścienie obserwuje się ze stałej
Badanie stopnia
zadymienia i widzialności
w dymie w OSRG Wodzisław.
W ramach realizacji projektu pt.”Metodyka określania czasu ewakuacji załogi
drogami ucieczkowymi w przypadku
konieczności wycofania się ze strefy
zagrożenia z użyciem aparatów regeneracyjnych ucieczkowych lub sprzętu
oczyszczającego ucieczkowego z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie”, w OSRG Wodzisław przeprowadzono test takich okularów. Celem
26
Rys.1. Pierścienie „Landolt’a”
ROK XVII
odległości od obserwatora równej 2m
w zaciemnionym pomieszczeniu.
–– silny stopień zadymienia przy zaniku
cięcia w pierścieniu dużym,
–– średni stopień zadymienia przy zaniku
cięcia w pierścieniu średnim,
–– słaby stopień zadymienia przy zaniku
cięcia w pierścieniu małym.
Ponieważ wycofujący się zadymionymi wyrobiskami górnicy wyposażeni
są w oświetlenie osobiste, to badanie
przeprowadzono z użyciem lampy LN
-10 i SMART – LIGHT 05/NT.
Zdj.1. Realizacja testu w komorze ćwiczeń
OSRG Wodzisław (ratownik – obserwator)
Zdj.2. Realizacja testu w komorze ćwiczeń
OSRG Wodzisław (stanowisko kontrolne)
Ratownictwo górnicze nr 69
się, że okulary typu gogle nie spełniają
założonych oczekiwań, ponieważ winylowe przeźroczyste oprawy ułatwiały
przenikliwość światła z lampy nahełmej
co w efekcie powodowało zakłócenie
pomiarów. Natomiast, w przypadku
użycia okularów spawalniczych w wersji
niezaparowującej z unoszonymi do góry
filtrami ochronnymi o stopniu ochrony
5, 6 obserwatorzy z łatwością odróżniali
większość przerw na pierścieniach Landolt’a. Ostatecznie test zrealizowano
z użyciem okularów, które pozyskano
z wycofywanych z eksploatacji tlenowych
aparatów regeneracyjny ucieczkowych
typu: SR-60 i OXY-K50s. Do testu przygotowano zestawy okularów o liczbie
warstw folii (przysłon) od 2 do 7.
W początkowej fazie eksperymentu
zastosowano następujące folie przyciemniające:
–– folia do przyciemniania szyb samochodowych - Classis i Llumar,
–– folia przyciemniająca - transparentna.
Ustalone zostało, że skala oceny widzialności w przypadku zastosowania
foli samochodowych jest ograniczona
ponieważ naklejenie trzech warstw foli
na szkła okularów powodowało, że próg
wrażliwości wzrokowej osiągnął wartość
minimalną, czyli nie uzyskano zamierzonego zakresu symulowanego stopnia
Nr
osoby
1
2
3
4
Zdj.3. Realizacja testu w komorze ćwiczeń
OSRG Wodzisław (Odczytywanie cięć na
tarczy z pierścieniami Landol’ta.).
Zastosowano przy tym różnego typu
okulary ochronne, tj.:
a)okulary spawalnicze z unoszonymi
do góry filtrami ochronnymi o stopniu ochrony 5, 6,
b)okulary ochronne typu „Gogle”
z systemem wentylacji bezpośredniej wyposażone w miękkie winylowe oprawki,
c)okulary z tlenowych aparatów regeneracyjnych ucieczkowych typu SR-60,
d)okulary z tlenowych aparatów regeneracyjnych ucieczkowych OXY – K50.
W okularach pt. (b – d) zaciemniane
uzyskano poprzez naklejenie na szybki
warstw folii przyciemniających. Okazało
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
NR 4/2012
zadymienia. Dlatego do dalszych badań
zastosowano samoprzylepną folię transparentną tj., półprzeźroczystą matową folię
PCV o równomiernym zabarwieniu przy
świetle odbitym i przechodzącym, która
warstwami przyklejana była na szybki
okularów. Zastosowana folia charakteryzowała się zmniejszonym połyskiem
powierzchniowym, co zapobiegało powstawaniu niepożądanych refleksów.
Stosunkowo łatwe przenoszenie folii
na docelowe podłoże zapewniał jednostronnie powlekany papier silikonowy
na którym była ułożona .
W celu weryfikacji otrzymanych wyników w warunkach rzeczywistych
(w realnym zadymieniu), przy pomocy
wytwornicy dymu typu User Manual
Fogger 3000 DMX, zadymiano wyznaczone do tego celu pomieszczenie komory
ćwiczebnej. Po 20 minutach przebywania ratowników w aparacie roboczym
W-70 w tym pomieszczeniu przeprowadzono ponowny test rozpoznawania
cięć pierścieni Landol’ta. W przypadku
zbyt silnego zadymienia ratownicy nie
rozpoznawali cięć z odległości 2m, wobec czego sprawdzono z jakiej odległości je rozpoznają. Następnie załączono
wentylator w następstwie czego wraz
z upływem czasu zadymienie ulegało
rozrzedzeniu, co widać w załączanych
Ilość przysłon w okularach [szt.]
0
1
2
3
4
5
6
7
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
+
II
III
III
IIII
II
II
III
IIII
I
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
II
II
III
IIII
27
I
II
III
III
IIII
+
+
II
III
III
IIII
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
II
II
III
IIII
I
II
III
III
IIII
+
+
II
III
III
IIII
II
III
III
IIII
I
II
III
III
IIII
Legenda:
+ (cięcie widoczne
we wszystkich
pierścieniach)
I (zanik cięcia
w małym pierścieniu)
II (zanik cięcia
w średnim pierścieniu)
III (cięcie na dużym
pierścieniu bardzo
słabo widoczne)
IIII (cięcia
niewidoczne)
II
III
III
IIII
+
Tabela nr 1. Test doboru folii optycznie symulującej zadymienie.
NR 4/2012
wynikach badań – tabela i dlatego po
doświadczeniu z piątym ratownikiem
ponownie uruchomiono wytwornicę
dymu. Kolejne działania miały charakter cykliczny tj., okresowo zadymiano
i oddymiano pomieszczenie w komorze ćwiczeń. Równocześnie dokonano
porównania, które okulary (o znanej
liczbie przysłon ) oddają stan fizycznego zadymienia.
Optyczna weryfikacja testu w pomieszczeniu zadymionym.
Niezależnie od przeprowadzonej przez
grupę ratowników w badaniu bezpośrednim wspomnianej próby wzrokowej,
dla każdego z rodzajów folii wykonano
niezależną próbę oceny rzeczywistej
Odległość
z jakiej badany
Numer
rozpoznaje cięcie
osoby
na największym
pierścieniu [m]
1
1,6
2
1,5
3
1,5
4
1,4
5
1,4
6
1,4
7
2
8
2
9
2
10
2,2
11
1,8
12
1,8
13
1,5
14
1,5
15
1,5
16
1,5
17
1,8
18
2
19
2
20
1,5
21
1,4
22
1,5
23
1,5
24
2
25
2
Tabela nr 2. Rozpoznawanie cięć pierścieni
Landol’ta w pomieszczeniu zadymionym.
transmisji światła widzialnego względem powietrza. Do tego celu wykorzystano przenośne urządzenie do pomiaru
przepuszczalności światła szyb zamontowanych w pojazdach mechanicznych
- miernik przepuszczalności świetlnej
typu: AMX 710.
Niestety stwierdzono, że badanie
wielu warstw foli niezależnie od jej rodzaju (typu) jest niemożliwe, ponieważ
wartość transmisji światła widzialnego
wyniosła 0,0%.
Weryfikacja wyników badania widzialności w zadymieniu przeprowadzana w pomieszczeniach komory
Ratownictwo górnicze nr 69
ćwiczeń w odniesieniu do kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni
ćwiczebnej OSRG Wodzisław.
Zdj.4. Ocena rzeczywistej transmisji światła widzialnego względem powietrza, przenośnym miernikiem
przepuszczalności świetlnej typu AMX 710
W celu sprawdzenia oraz porównania otrzymanych wyników z badania
widzialności w zadymieniu, przeprowadzono dodatkowy test kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni
ćwiczebnej OSRG Wodzisław z użyciem
wcześniej stosowanych okularów symulujących zadymienie. Sztolnia wykonana jest w obudowie łukowej. Parametry
wyrobiska:
–– długość – 90m,
–– wysokość – 3,0m,
ROK XVII
–– szerokość – 4,2m,
–– nachylenie – 0°,
–– czynniki temperatury oraz wilgotności pominięto.
Oświetlenie elektryczne w sztolni na
czas badania zostało wyłączone. Zadaniem ratowników było przejście odcinka sztolni o długości 180m (do końca
wyrobiska i z powrotem), z założonymi
okularami o nieznanej liczbie przysłon
i z użyciem lamy świetlnej SMART – LIGHT 05/NT, lub lampy LN-10. Lampy
były założone na hełm. Uczestnikom
testu wytłumaczono cel oraz zakres
doświadczenia, zalecono przy tym poruszanie się średnim tempem marszu.
Ratownicy zostali podzieleni na dwie
grupy tj.
–– grupa realizująca zadanie z użyciem
treningowych aparatów ucieczkowych,
–– grupa realizująca zadanie bez użycia
treningowych aparatów ucieczkowych.
Stwierdzono że, użycie treningowego
aparatu ucieczkowego w warunkach sztolni ćwiczebnej nie ma istotnego wpływu
na prędkość marszu ratowników.
Nr osoby
Wiek
[lata]
Wzrost
[cm]
Waga
[kg]
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
36
33
40
33
42
35
43
35
38
22
33
39
178
186
178
180
182
196
176
182
175
169
180
178
79
98
73
94
93
98
70
84
78
64
78
90
Ilość przysłon
w okularach
[szt.]
2
2
3
3
4
4
5
5
6
6
7
7
czas
przejścia
[minuty]
2,11
3,00
3,54
8,13
10,53
12,10
Tabela nr 3. Test kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni ćwiczebnej OSRG Wodzisław.
Ustalenie wpływu ilości przysłon w okularach na prędkość marszu.
Rys.2. Wykres zależności prędkość poruszania się ratowników
od ilości przysłon w okularach symulujących zadymienie.
28
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
Zdj.7. Realizacja testu w sztolni ćwiczebnej,
przejście odcinka o długości 360m.
Zdj.5. Realizacja testu w sztolni ćwiczebnej, (przejście
bez używania treningowych aparatów ucieczkowych).
Zdj.6. Realizacja testu sztolni w ćwiczebnej, przejście
(z użyciem treningowych aparatów ucieczkowych).
Ustalenie orientacyjnej prędkości
marszu z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie wyposażonych
w 3 lub 4 przysłony na odcinku 360m.
Podobnie jak w poprzednim doświadczeniu zadaniem ratowników było przejście odcinka sztolni (do końca wyrobiska
i z powrotem), warunki oświetlenia pozostały niezmienione. Tym razem trasa
symulowanej ewakuacji została wydłużona dwukrotnie i wynosiła 360m. Ratownicy wyposażeni zostali w okulary
(o nieznanej liczbie przysłon) i pokonywali trasę pojedynczo. Informacja
o czasie przejścia pozostałych uczestników do końca testu była utajniona. Test
przeprowadzono z użyciem tlenowych
aparatów regeneracyjnych ucieczkowych
(treningowych).
uwagę czy na trasie marszu występują
utrudnienia lub ułatwienia. Jak przedstawiono w tabeli nr 4, czas przejścia
drugiego odcinka w 10 przypadkach był
szybszy niż odcinka pierwszego. Istotny
wpływ na prędkość poruszania się miała
również znajomość przebytej wcześniej
drogi ucieczkowej. Ustalono, że wartość
zadymienia średniego odpowiada czterem warstwom folii przyciemniającej.
Literatura:
[1] H. Badura i inni: „Czynniki decydujące o prędkości wycofywania się załogi zadymionymi wyrobiskami w czasie
pożaru w kopalni. Przegląd górniczy nr
6 (8763), 1996
[2] J. Sułkowski „Drogi ucieczkowe ograniczenie widoczności powodowane przez
dymy” – Zbiór materiałów szkoleniowych Miedziowe Centrum Kształcenia
NR 4/2012
Kadr 2002.
[3] Praca Zbiorowa: Badania prędkości
poruszani się górników wyrobiskami
podziemnymi symulującymi drogi ucieczkowe w czasie pożaru. IEZ Politechnika
Śląska, CSRG Gliwice-Bytom, grudzień
1994, (niepublikowana)
[4] Z. Sychta „Badanie nad dymotwórczością materiałów i zadymień na statku
morskim”. Prace Naukowe Politechniki
Śląskiej nr 299. Instytut Okrętowy nr 12.
Szczecin 1985.
[5] A. Bogdan, M. Chludzińska „Wybrane
aspekty ochrony przeciwpożarowej w budynkach” Bezpieczeństwo Pracy 2/2008
[6] Z.Sychta, K.Sychta „Metoda badania właściwości dymnotwórczych materiałów wg P-89/B-02856 Wydanie:
B-KTZ/14/2007 Procedura badawcza
nr PB-KTZ-04
[7] Badanie dymotwórczości wg PN-89/B-02856. Część doświadczalna
[8] M. Konecki, M. Półka „Analiza zasięgu widzialności w dymie powstałym
w czasie spalania materiałów poliestrowych” Polimery 2006, Nr 4
[9] A. Maciążek Pomiary Widzialność
Gazeta Obserwatora IMGW nr 4, 2005
[10] Strony internetowe:
http://www.helicopters.zafriko.pl/kat/
podzial_na_strefy
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=753
http://ocean.am.gdynia.pl/student/meteo1/widzialnosc.html
Wnioski
W podsumowaniu testu realizowanego
w sztolni ćwiczebnej ratownicy zwracali
uwagę na stan niepewności jaki występował w pierwszej fazie pokonywania
drogi ucieczkowej. Wraz z upływem czasu ratownicy oswajali się z panującymi
warunkami. Uczestniczy testu w sposób
intuicyjny starali się zlokalizować na
trasie marszu ułatwienia rozłożone co
przedstawiono na zdjęciach 5,6,7.
Okazuje się, że ściągnięcie głowicy
lampy z hełmu przez osobę ewakuującą
się i wykonywanie nią okrężnych ruchów
ułatwia wycofywanie. W ten sposób osoba
ta powiększa ograniczony przez zadymienie obszar widzenia i może zwrócić
Nr
osoby
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
Rys.3. Wykres wpływu ilości przysłon (3 lub 4) w okularach symulujących zadymienie
na prędkość poruszania się ratowników
Ilość przysłon Czas przejścia Czas przejścia Sumaryczna
Wiek Wzrost Waga
w okularach
odcinka nr 1
odcinka nr 2 czas przejścia
[lata]
[cm]
[kg]
[szt.]
[minuty]
[minuty]
[minuty]
35
179
89
3
2,50
2,40
5,30
36
180
96
4
3,10
3,00
6,10
42
183
80
3
3,00
2,55
5,55
39
178
94
4
3,54
3,30
7,24
41
173
78
3
3,19
3,25
6,44
40
179
86
4
3,42
3,30
7,12
42
176
96
3
3,25
3,10
6,35
38
168
70
4
4,20
4,15
8,35
38
178
86
3
3,00
2,55
5,55
30
182
96
4
3,35
3,20
6,55
42
181
80
3
2,50
2,50
5,40
39
178
90
4
4,00
3,55
7,55
Tab.4. Test kontrolowanego przejścia ratowników (grupy eksperckiej) w sztolni ćwiczebnej. Ustalenie orientacyjnej prędkości marszu z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie wyposażonych w 3 lub 4 przysłony na odcinku 360m.
29
NR 4/2012
Ratownictwo górnicze nr 69
ROK XVII
Szkolenie w Kroczycach
W d n i a c h 2 4 -2 8 . 0 9. 2 012 r.
i 1-05.10.2012r. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A w Bytomiu
Katarzyna Myślińska
CSRG S.A. w Bytomiu
zorganizowała kurs okresowy dla ra-
dzili doświadczeni instruktorzy technik
towników górniczych, członków specja-
alpinistycznych GOPR oraz instruktorzy
listycznych zastępów do prac z użyciem
specjalistycznych zastępów ratowniczych
technik alpinistycznych w wyrobiskach
CSRG S.A.
pionowych lub o dużym nachyleniu.
W w/w szkoleniach wzięli udział ra-
Szkolenie przeprowadzono w okolicach
townicy górniczy KWK „Pniówek”
Kroczyc, miejscowości położonej w ze-
– 5 osób, KWK „Borynia-Zofiówka” –
spole parków krajobrazowych wojewódz-
5 osób, KWK „Chwałowice” – 5 osób,
twa śląskiego, w obrębie rzek Krztyni
KWK „Jas-Mos” – 12 osób, KWK „My-
i Białki, na Skałach Biblioteki, w jaskini
słowice-Wesoła” – 12 osób oraz człon-
Żabia i Szpatowców stanowiących jeden
kowie zastępów specjalistycznych CSRG
z najatrakcyjniejszych terenów Wyżyny
S.A – 21 osób. Ogółem przeszkolono 60
Krakowsko – Częstochowskiej zwanej
„Perłą polskiego krajobrazu” zapew-
ratowników górniczych.
Zdj.1.
niających atrakcje krajobrazowe, przyrodnicze i turystyczne a dla naszych
ratowników możliwość przećwiczenia
w terenie swoich umiejętności zdobytych podczas kursu podstawowego dla
ratowników górniczych, kandydatów na
członków specjalistycznych zastępów.
Ponadto zajęcia praktyczne przeprowadzone zostały również w warunkach
dołowych w Kopalni Zabytkowej Srebra
w Tarnowskich Górach. Podczas szkolenia ratownicy górniczy mieli możliwość
przećwiczyć i udoskonalić umiejętności
w posługiwania się sprzętem alpinistycznym, sprzętem firmy Holmatro,
Dräger, Kong, sprzętem będącym na
wyposażeniu Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w tym m.in.
łącznością stosowaną w ratownictwie
wysokościowym. Ćwiczono wykonywanie określonych węzłów ratowniczych,
technik budowy stanowisk, zasad prowadzenia asekuracji, zjazdów prostych
i przez przepięcia, autoratownictwa,
wychodzenia po linach, opuszczania
i wyciągania ratownika. Zajęcia prowa-
Zdj.2.
30
ROK XVII
Ratownictwo górnicze nr 69
NR 4/2012
Nowoczesna łączność
ratownicza
Podczas prowadzenia prac profilaktycznych i akcji ratowniczych konieczne
jest utrzymywanie stałej łączności pomiędzy kierownictwem akcji a ratownikami. Takie sytuacje mają miejsce
podczas np. otwierania czasowo otamowanych wyrobisk górniczych, penetracji wyrobisk jak również prowadzenia
wszelkiego rodzaju akcji ratowniczych.
Szczególnie ważne jest utrzymywanie
stałej łączności z zastępem ratowników
w czasie prowadzenia akcji ratowniczych
w trudnych warunkach mikroklimatycznych. W Centrum Usług Specjalistycznych Centralnej Stacji Ratownictwa
Górniczego w Bytomiu opracowano
i wdrożono do produkcji nowy model
urządzenia łączności ratowniczej UŁR10. Prace nad tym urządzeniem trwały
od 2010 roku. Urządzenie UŁR-10 jest
przeznaczone do:
mgr inż.
Stanisław Suchocki
CEN-RAT Sp. z o.o.
Maciej Zatorski
CEN-RAT Sp. z o.o.
–– dwustronnego porozumiewania się
pomiędzy zastępem ratowniczym
a obsługą aparatu bazowego,
–– dwustronnego porozumiewania się
pomiędzy obsługą aparatu bazowego
a sztabem akcji,
–– pomiaru temperatury i wilgotności
w miejscu przebywania zastępu ratowniczego (odczyt w aparacie bazowym),
–– nagrywania rozmów przy użyciu nagrywarki dołączonej do aparatu sztabowego.
W skład urządzenia łączności ratowniczej UŁR-10 wchodzi:
–– aparat bazowy wraz z aparatem rozmówczym, 3 aparaty ratownika z czuj-
31
nikiem temperatury i wilgotności, 2
iskrobezpieczne źródła zasilania, ładownica, aparat sztabowy, nagrywarka rozmów oraz pokrowiec skórzany.
Aparat bazowy może być połączony
z trzema aparatami ratownika (zdj.1)
(trzema zastępami) przewodem płaskim
2 x 0,22 mm 2 typu TLY rozwijanym
z pojemnika jednorazowego użycia typu
PJU-250 lub z bębna wielokrotnego użycia BWU -1/07. W drodze powrotnej ratownik ma możliwość podłączenia się do
linii przewodowej w dowolnym miejscu
przy pomocy wpinaka WLT-10, w który
wyposażany jest zastęp ratowników.
Funkcje urządzenia łączności ratowniczej UŁR-10
Aparat bazowy
–– możliwość nasłuchu lub wydawanie
poleceń do każdego z trzech zastępów
ratowników,
NR 4/2012
–– możliwość wywołania każdego z trzech
zastępów ratowników,
–– odczyt parametrów temperatury i wilgotności z czujników zabudowanych
w aparatach ratownika zastępów,
–– wyjście przyłączeniowe linii telefonicznej do połączenia z aparatem
sztabowym,
–– wskaźnik naładowania baterii,
–– kontrolę ciągłości linii rozmówczych
z aparatami ratowników (sygnalizacja
zwarcia lub przerwy linii),
–– możliwość komunikacji głosowej z aparatem sztabowym (nadawanie-odbiór),
–– możliwość wywołania aparatu sztabowego (zdj. 2).
Aparat sztabowy
–– nasłuch wszystkich prowadzonych
rozmów bazy z zastępami ratowniczymi i zastępów z bazą,
–– możliwość komunikacji głosowej z aparatem bazowym (nadawanie, odbiór),
–– możliwość wywołania aparatu bazowego,
–– wyjście do podłączenia nagrywarki
lub komputera (zdj.3).
Urządzenie łączności ratowniczej
UŁR-10 współpracować może z linią
rozmówczą o długości do 2,5 km z wykorzystaniem bębnów wielokrotnego
użycia BWU-1/07 lub pojemnikami
jednorazowego użycia PJU-250. Ciężar
zestawu UŁR-10 wynosi około 3 kg.
Ratownictwo górnicze nr 69
Nagrywarka rozmów
cyfrowa
Nagrywarka przeznaczona jest do rejestracji wszystkich rozmów prowadzonych
pomiędzy zastępami ratowników a bazą
ratowniczą i słyszalnymi poprzez aparat
sztabowy na powierzchni. Nośnikiem
cyfrowym nagrywanych rozmów może
być karta pamięci SD/MMC o pojemności do 4 GB, FAT32 lub pamięć USB.
Zapisane pliki dźwiękowe nagrywane są
w formacie MP3 i mogą być odtwarzane
przy pomocy nagrywarki, jak również
każdego innego odtwarzacza plików
w formacie MP3. Nagrywarka zasilana
jest przewodem z aparatu sztabowego
urządzenia UŁR-10. Nagrywarka cyfrowa jest przeznaczona tylko do stosowania w przestrzeniach niezagrożonych
wybuchem.
Zalety urządzenia
łączności ratowniczej
UŁR-10 (zdj.4) w stosunku do
UŁR-86
–– Urządzenie łączności ratowniczej obecnie produkowane pozwala na wykonanie pomiaru wilgotności i temperatury
w miejscu przebywania któregokolwiek
z trzech zastępów. UŁR-10 wykorzystuje linię cyfrową do wykonania wyżej
wymienionych pomiarów.
–– W urządzeniu łączności ratowniczej
UŁR-86 podczas wycofywania zastępu, zawsze trzeba było uszkodzić
linię ratowniczą, aby móc połączyć
się z bazą, a obecnie linia jest tylko
nacięta przy pomocy wpinaka i nadaje
się do dalszej eksploatacji.
–– UŁR-10 posiada w zestawie nagrywarkę cyfrową rejestrującą każdą rozmo-
32
ROK XVII
wę zarówno pomiędzy ratownikami
a bazą, jak i pomiędzy sztabem i bazą.
W UŁR-86 bardzo często wyłączano
nagrywanie rozmów bazy do sztabu,
co skutkowało brakiem łączności pomiędzy sztabem i bazą.
–– Słyszalność każdego z zastępów w urządzeniu UŁR-10 uzyskuje się do długości
linii 2500 m, przy czym maksymalna
długość linii to 5000 m z obniżeniem
nieznacznym słyszalności rozmów.
Natomiast w UŁR-86 była to linia jedynie do 2000 m.
–– UŁR-10 posiada dwa wymienne źródła
zasilania, co pozwala na dłuższy czas
eksploatacji bez konieczności wywożenia na powierzchnię.
–– Czas działania UŁR-86 wynosił tylko
8 godzin, który w UŁR-10 wynosi aż
14 godzin na jednym tylko z dwóch
źródeł zasilania.
Urządzenie łączności ratowniczej UŁR10 posiada certyfikat badania typu WE.
W 2012 roku CEN-RAT Sp. z o.o.
przeprowadziła próby z urządzeniem
łączności ratowniczej UŁR-10 w:
–– 3 próby w wyrobiskach CSRG w kwietniu 2012 r.,
–– 1 próbę w KWK „Wujek” Ruch „Wujek” – maj 2012 r.,
–– 1 próbę w KWK „Krupiński” w czerwcu 2012 roku,
–– 1 próbę w KWK „Jas-Mos” w sierpniu
2012 roku,
–– 1 próbę w KWK „Bobrek-Centrum”
Ruch „Centrum” w październiku 2012
roku.
Wszystkie próby potwierdziły niezawodne działanie systemu łączności.
C
A..
O SS..A
GO
EG
ZE
CZ
NIIC
RN
ÓR
GÓ
AG
WA
TW
CT
NIIC
WN
OW
TO
AT
RA
AR
CJJA
AC
TA
A SST
NA
LN
AL
RA
TR
NT
EN
CE
W
U
MIIU
OM
TO
YT
BY
WB
Redakcja kwartalnika „Ratownictwo Górnicze” oferuje miejsce
na łamach czasopisma na reklamy i artykuły sponsorowane, w których Państwo możecie
zaprezentować swoją firmę lub produkty firmy.
Reklamy i artykuły mogą być zamieszczane doraźnie wg zlecenia lub systemowo w oparciu
o zawartą umowę.
1. Reklama kolorowa -wkładka
( 1 strona – format A-4, pełny kolor, papier kredowy
- 1.200,00 PLN + 23% VAT
2. Reklama kolorowa – 3 strona okładki
( 1 strona – format A-4, pełny kolor, papier kredowy
- 1200,00 PLN + 23% VAT
3. Artykuł reklamowy
( 1 strona - format A-4, czarno-biały, papier offsetowy – 70g) - 1.000,00 PLN + 23% VAT
Materiały reklamowe prosimy przesyłać na CD wraz z zleceniem na reklamę. Zlecenie
doraźne proszę wypisać w oparciu o w/w cennik i podać, w którym numerze kwartalnika ma
być zamieszczony materiał. W przypadku zamiaru zamieszczania reklam systemowo prosimy
o kontakt na e-mail: [email protected] lub tel. 3880-419 w godz. 7-15
Redakcja
Centralna
Stacja
Ratownictwa
Górniczego S.A.
ul. Chorzowska 25
41 – 902 Bytom
tel. 32 282 – 25 – 25
fax. 32 282 – 26 – 81
e-mail:
[email protected]
http://www.csrg.bytom.pl

Podobne dokumenty