RG 2012 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"
Transkrypt
RG 2012 nr 4 "Ratownictwo Górnicze"
issn 1426-3092 nr 4 (69) grudzień 2012 r. kwartalnik centralnej stacji ratownictwa górniczego s.a. Redaguje zespół Andrzej Plata – redaktor naczelny Mirosław Bagiński – z-ca redaktora naczelnego Barbara Kochan – z-ca redaktora naczelnego Katarzyna Myślińska – sekretarz redakcji Katarzyna Kajdasz-Szpotko Małgorzata Jankowska Adres redakcji: Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. 41-902 BYTOM ul. Chorzowska 25 tel. (32) 388 04 45 lub (32) 388 05 92 fax. (32) 388 04 44 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu ul. Chorzowska 12d 41-902 BYTOM tel. (32) 388 06 22 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Jaworznie ul. Krakowska 95 43-600 JAWORZNO tel. (32) 616 22 86 fax. (32) 616 44 33 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śl. ul Marklowicka 3 44-300 WODZISŁAW Śl. tel. (32) 455 47 06 e-mail: [email protected] Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego w Zabrzu ul. Jodłowa 33 41-800 ZABRZE tel. (32) 271 35 06 e-mail: [email protected] Redakcja nie odpowiada za treść reklam i zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów oraz zamieszczania własnych t y tułów i śródtytułów. Nie zamówionych materiałów nie zwracamy. SPIS TREŚCI • Krótko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 • I Warsztaty Ratownicze • Barbara Kochan Wywiad z prof. Sułkowskim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 • Krzysztof Fabiszak Andrzej Plata VIII Międzynarodowe Zawody Ratownicze w Doniecku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 • Zbigniew Kubica Akcja ratownicza w PG Silesii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 • Tadeusz Kubiczek Lucjan Pal Akcja w KWK Knurów – Szczygłowice. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 • Kaja Gadowska Funkcjonowanie ratownictwa górniczego – cz.V. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 • Piotr Lubczyński Akcja zawałowa w KWK Wujek R. Śląsk. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 • Jan Lubaś Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego w Krakowie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 • Krzysztof Mroziński Tomasz Lamczyk Ratownicy górniczy pod wodą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 • Andrzej Plata Czy szkolenia są skuteczne?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 • Krzysztof Mroziński Widzialność w dymie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 • Katarzyna Myślińska Szkolenie wysokościowców. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 • Stanisław Suchocki Maciej Zatorski Łączność ratownicza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 Skład, opracowanie techniczne oraz druk: Drukarnia Skill 41-902 Bytom ul. Kochanowskiego 25/9 tel. (32) 387 34 10 Nakład: 450 egz. Fot. na okładce: Ćwiczenia ratowników górniczych - czałonków zastępów specjalistycznych do prac wysokościowych Autor zdjęcia: Marek Rybicki ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 KRÓTKO Udział pogotowi i zastępów specjalistycznych CSRG S.A. w akcjach ratowniczych i pracach profilaktycznych. NR 4/2012 Akcje pożarowe Inne akcje 26.10.2012r. – akcja pożarowa w KWK Kazimierz Juliusz. W akcji brały udział zawodowe zastępy ratownicze pogotowia pomiarowego CSRG S.A. oraz zastępy ratownicze OSRG Bytom. KWK Niwka Modrzejów w dniu 09.10.2012r. - akcja ratownicza polegająca na usunięciu zagrożeń dla pompowni głównej. W akcji brały udział zawodowe zastępy ratownicze pogotowia specjalistycznego - PWR KWK Piast w dniu 25.10.2012r. – akcja ratownicza polegająca na przewietrzaniu i penetracji wyrobisk przy współdziałaniu pogotowia górniczego OSRG Zabrze. Akcje zawałowe 19.09.2012r. akcja zawałowa w KWK Wujek r. Śląsk. W akcji brały udział zawodowe zastępy ratownicze pogotowia górniczo - technicznego CSRG S.A. oraz zastępy ratownicze OSRG Bytom. ŻYCZENIA BARBÓRKOWE Z okazji górniczego święta pragnę złożyć - w imieniu własnym, zarządu oraz całej społeczności ratowniczej - wszystkim górnikom życzenia wszelkiej pomyślności oraz wytrwałości w ciężkiej i niebezpiecznej pracy. Niech Święta Barbara nieustannie otacza Was i Wasze Rodziny opieką, zapewniając poczucie bezpieczeństwa i pewności dnia jutrzejszego. Przyjmijcie również z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia najlepsze życzenia ciepłych i rodzinnych Świąt. Prezes Zarządu Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu dr inż. Andrzej Chłopek I warsztaty Ratownicze CSRG S.A. 25 października 2012r. w CSRG S.A. odbyły się I Warsztaty Ratownicze. Warsztaty organizowane były przez CSRG S.A. pod honorowym patronatem naukowym Prezesa WUG dr. inż. Piotra Litwy. Program I Warsztatów obejmował trzy tematy: –– sprzęt ochrony układu oddechowego –– łączność ratownicza –– trudne warunki mikroklimatu Referaty były wygłoszone na trzech panelach tematycznych, a mianowicie: w pierwszej części wygłoszono referaty: –– „Aparaty ratownicze wczoraj i dziś, kierunki rozwoju oraz praktyczne ich wykorzystanie w ratownictwie górniczym.” - M. Bagiński, T.Konwerski, Z.Ożóg, G.Kinel - CSRG S.A. 1 NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 –– „Światowy rynek aparatów ucieczkowych” - Yuriy Spivak DZGA, I.B.Bielikov GVGSz - Ukraina, –– „Nowe typy aparatów ratowniczych w kopalniach KW S.A.” – M. Świrski, P.Toczydłowski, St.Głowik – Kompania Węglowa, KWK Knurów-Szczygłowice. W drugiej części: –– „Zagadnienia łączności i transmisji danych podczas akcji ratowniczych w projektach naukowo‑badawczych z udziałem CSRG S.A.” - J.Śliwa, P.Golicz - CSRG S.A.. –– „Prace badawcze Komisji Europejskiej w zakresie ratownictwa górniczego systemy komunikacji” - D.Brenklay, D.Gibson, L.Henderson MRSL – Wielka Brytania –– „Problemy zorganizowania łączności podczas akcji ratowniczej w kopalniach. Nowe systemy łączności ratow- niczej” - A.F. Sin, V.G. Cherechukin, V.V. Evseev – firma EMERCOM - Rosja –– „System RATRA - innowacyjne rozwiązanie systemu łączności dla ratownictwa górniczego” ‑ P.Walczak - KGHM Polska Miedź S.A. o/ JRGH, J.Moszumański, A.Butryn, R.Pomykała ‑ CIT iNOVA Sp. z o.o W trzeciej części : –– „Obciążenie cieplne górników w wyrobiskach kopalnianych” – J.Wacławik - AGH, –– „Obciążenie termiczne ratowników górniczych podczas akcji w kopalniach” - J.Bugajska - CIOP, –– „Kontrola ryzyka wystąpienia wtórnego wybuchu – Co dalej?” - D.Brenkley, D.Gibson, L.Henderson – MRSL – Wielka Brytania, –– „Obciążenie termiczne ratowników górniczych pracujących w aparatach oddechowych” - M.Bagiński, T.Konwerski, J.Syty - CSRG S.A., ROK XVII –– „Ocena typu WE-3” – Piotr Pietrowski, K.Majchrzycka – CIOP PIB. Z uwagi na zainteresowanie poszczególnymi tematami referatów, uczestnicy I Warsztatów Ratowniczych zostali poinformowani o możliwości zadawania pytań związanych z przedstawionymi tematami kierując je do organizatora tych warsztatów drogą elektroniczną na adres [email protected] . (apl) Politechnika Śląska i ratownictwo górnicze związki nierozerwalne Z profesorem dr.hab.inż. Józefem Sułkowskim rozmawia Barbara Kochan Dr hab. inż. Józef Sułkowski, dr h.c., prof. nzw. w Politechnice Śląskiej ukończył w 1964r studia magisterskie na ówczesnym Wydziale Górniczym Politechniki Śląskiej w zakresie eksploatacji złóż i został przyjęty na staż asystencki w Katedrze Aerologii Górniczej. Staż ten łączył z praktyką w kopalniach „Sośnica” oraz „Gliwice”. W okresie tym podjął również zaoczne studia matematyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 1973-74 i 1977-79 pracował na ½ etatu w kopalniach „Bolesław Śmiały” i „Pokój”. Na Politechnice Śląskiej przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej. Był kierownikiem Zakładu Aerologii i Bezpieczeństwa Górniczego oraz dyrektorem Instytutu Eksploatacji Złóż. W 1984r. został prodziekanem Wydziału Górniczego, a w latach 1985-1990 był prorektorem Politechniki Śląskiej ds. dydaktyki. Współpracuje z Politechniką w Do- niecku i z Instytutem Górniczo-Geologicznym w Sofii, z Uniwersytetem w Tuzli, Technicznym Uniwersytetem w Koszycach i z Wyższą Szkołą Ban2 ską w Ostrawie. Działał w Komisji ds. Przewietrzania, Klimatyzacji i Zagrożeń Pożarowych powołanej przez Prezesa WUG i w jej późniejszej formie - Komisji ds. Atmosfery Kopalnianej i Zagrożeń Aerologicznych. Powoływany był przez Prezesa WUG do doraźnych komisji badających przyczyny i okoliczności niebezpiecznych zdarzeń w kopalniach. Prof. Józef Sułkowski był przez wiele lat zaangażowany w działalność organizacyjną na rzecz nauki, był członkiem Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Komitetu Górnictwa PAN, a aktualnie jest przewodniczącym Międzynarodowego Biura Termofizyki Górniczej. Profesor jest wychowawcą wielu pokoleń inżynierów górniczych, za co był wielokrotnie wyróżniany i odznaczany. Z nowym rokiem akademickim w Politechnice Śląskiej przechodzi na emeryturę. ROK XVII Jaki jest wkład Politechniki Śląskiej na rzecz górnictwa, a w szczególności ratownictwa górniczego? Wydział Górnictwa i Geologii (wcześniej jako Wydział Górniczy) istnieje już ponad 60 lat. Pracowało w nim wielu profesorów i doktorów, którzy wnieśli znaczący wkład na rzecz górnictwa, w tym również dla ratownictwa górniczego. Nawet, gdyby pozostać przy okresie, w którym kierowałem Zakładem Aerologii i Bezpieczeństwa Górniczego i oceniać wkład tylko jego pracowników na rzecz ratownictwa górniczego, to obok badań bezpiecznej ewakuacji górników zagrożonych gazami i dymami pożarowymi widoczny jest wkład w badania obciążenia termicznego i zmian parametrów fizjologicznych u ratowników ćwiczących w różnych warunkach, a także wkład we wdrażanie dwuetapowego systemu ucieczkowego z zastosowaniem mobilnej stacji wymiany aparatów. Z ratownictwem wiążą się też pośrednio badania nad podejmowaniem ryzyka przez górników znajdujących się w strefie zagrożenia atmosferą niezdatną do oddychania, których przesłanką były konkretne zdarzenia w kopalniach. Jak Pańska praca doktorska, dotycząca rozwiązalności podstawowych zagadnień teorii kopalnianej sieci wentylacyjnej wpłynęła na usprawnienie tego obszaru? W okresie asystentury w Katedrze Aerologii Górniczej, kierowanej wówczas przez prof. Andrzeja Frycza, interesowałem się przede wszystkim pracami jej twórcy i pierwszego kierownika, którym był doc. Stefan Barczyk. Wprawdzie nie zdążyłem słuchać Jego wykładów, bo tuż przed ich rozpoczęciem z naszym rokiem studiów zginął w wypadku tramwajowym, ale uznałem, że na mnie spadł obowiązek kontynuowania badań dotyczących sieci wentylacyjnej. Podjąłem dodatkowe studia matematyczne, aby wykorzystując wyniki teorii grafów i topologii wyjaśnić bardziej dogłębnie niektóre własności sieci wentylacyjnej. Było to w początkowym okresie zastosowanie komputerów do obliczeń rozpływu powietrza w sieciach wentylacyjnych i rozpoznanie stosowanych metod obliczeniowych miało również znaczenie praktyczne. Dopiero w pracy habilitacyjnej, która była studium nad strukturą sieci wentylacyjnej pojawiło się odniesienie do oceny możliwości ewakuacji górników z zagrożonego rejonu wentylacyjnego w zależności od Ratownictwo górnicze nr 69 struktury tego rejonu. Badania nad siecią wentylacyjną kontynuował zmarły prof. Marian Kolarczyk, a obecnie kontynuują je młodsi koledzy. Jak Pan ocenia współpracę z CSRG S.A. w zwalczaniu zagrożeń wentylacyjno-pożarowych w kopalniach głębinowych? Współpraca z CSRG S.A. w zwalczaniu zagrożeń pożarowych istniała dla mnie „od zawsze”, bo ją zastałem po zatrudnieniu się w ówczesnej Katedrze Aerologii Górniczej. Prof. A. Frycz w okresie swojej pracy zawodowej w przemyśle węglowym kierował kopalnianą stacją ratownictwa, brał udział w akcjach ratowniczych i było naturalne, że kierując Katedrą dbał o współpracę z CSRG w Bytomiu. Był uczestnikiem szkoleń i różnych gier pożarowych. W tym zakresie też współpracował z CSRG prof. M. Kolarczyk, a również i ja usiłowałem nie pozostać na uboczu. W zakresie badawczym niewątpliwym sukcesem były wspólne badania w latach 1993-94 prędkości poruszania się górników wyrobiskami symulującymi drogi ucieczkowe w czasie pożaru podziemnego. W ponad 20 kopalniach przeprowadzono ponad 500 pomiarów odpowiadających warunkom wybranego programu statystycznego badań doświadczalnych. Górnicy, jak pamiętam, byli wyposażeni w aparaty AU-9 z okularami posiadającymi przysłony zaciemniające. W badaniach klimatycznych w środowiskach gorących, które przeprowadzali pracownicy Zakładu już kilka lat temu wykorzystywano komorę klimatyzacyjną w CSRG. Wspomnę również o wieloletnim udostępnieniu laboratoriów i wyrobisk ćwiczebnych dla praktycznego zaznajomienia studentów z problematyką ratownictwa górniczego, za co jeszcze raz dziękuję kierownictwom CSRG, których o to prosiłem w ostatnich 20 latach. Mogę więc powiedzieć, że współpraca Zakładu Aerologii i Bezpieczeństwa Górniczego z CSRG była i jest bardzo owocna. Pańska działalność naukowa związana jest ze zwalczaniem zagrożenia pożarowego, dotyczyła ona stanu systemu wentylacyjnego w czasie pożaru jak również bezpiecznej ewakuacji górników zagrożonych dymami pożarowymi. Jakie efekty wniosły Pańskie badania dla poprawy bezpieczeństwa w górnictwie? Idąc „śladami naukowymi” wytyczonymi przez doc. S. Barczyka nie mogłem pominąć problematyki zwalczania zagro3 NR 4/2012 żenia pożarowego, ale już przy współwystępowaniu innych zagrożeń naturalnych. Staram się, bo wciąż jest to temat moich zainteresowań naukowych, stosować podejście systemowe do wentylacji oddziału lub pola eksploatacyjnego. Rozumiem je jako sposób postępowania wykorzystującego zespół reguł dla rozpatrzenia właściwości działania tych obiektów pod wpływem otoczenia, na które składają się zjawiska będące wynikiem zaktywizowania się sił przyrody spowodowanego eksploatacją górniczą. Wydzielanie metanu, tworzenie pyłu węglowego, utlenianie węgla może z powodu błędu w działaniu ludzi, uszkodzeń maszyn lub urządzeń prowadzić do pożaru lub/i wybuchu kopalnianego. Podejście systemowe, które propaguję, pozwala przy zachowaniu kompleksowego spojrzenia zredukować złożoną sytuację wentylacyjną do postaci znacznie prostszej, przez to łatwiejszej do zidentyfikowania najistotniejszych relacji występujących w obiekcie. Funkcjonowanie systemu wentylacyjnego oddziału eksploatacyjnego w warunkach zagrożenia pożarowego nie może pomijać istnienia dróg ucieczkowych dla załogi w nim pracującej. Uzyskane w latach 1993-94 wyniki wspomnianych wcześniej badań prędkości poruszania się górników różnymi wyrobiskami są dalej podstawą obliczeń czasu ewakuacji w kopalniach, mimo że istnieją już również metody obliczeń zaproponowane przez inne ośrodki naukowe. Czy moje badania coś wniosły do poprawy bezpieczeństwa w górnictwie, trudno mi sądzić. Najbardziej zależało mi zawsze na przekazywaniu sposobu podejścia kadry inżynierskiej do zagadnień bezpieczeństwa, który mogłem przedstawić w czasie zajęć dydaktycznych zarówno dla studentów, jak i słuchaczy studiów podyplomowych. W polskim górnictwie głębinowym do analizy określenia migracji powietrza przez zroby lub pola pożarowe wykorzystywany jest również rozkład spadków potencjału aerodynamicznego w wyrobiskach górniczych. Czy Pańskim zdaniem wykorzystanie analizy rozkładu spadku potencjału aerodynamicznego w sposób właściwy znajduje zastosowanie w sieciach wentylacyjnych? Powiem bardzo naukowo, kopalniana sieć wentylacyjna jest z punktu widzenia teorii sieci tak zwaną siecią potencjalną. Oznacza to, że wytworzenie w niej pola, czy mówiąc bardziej zrozumiale, różnic NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 potencjałów wymusza przepływ powietrza wyrobiskami podziemnymi. Jeśli więc do wyrobisk przylegają zroby lub pola pożarowe, to znając rozkład potencjałów aerodynamicznych można oszacować wielkość migracji powietrza. Można oczywiście wspomagać się pomiarami przepływu gazu znacznikowego SF6, ale nie zawsze to jest możliwe. Pomiar ciśnienia powietrza kopalnianego jest już obecnie możliwy bardzo dokładnymi barometrami, co warunkuje również obliczenie potencjału aerodynamicznego z dużą dokładnością. Myślę, że te precyzyjne barometry trafią „pod strzechy” czyli do kopalń. Pomiary ciśnienia powietrza i obliczenia rozkładu potencjału aerody- namicznego w sieci wentylacyjnej będą wówczas podstawą do bardziej dokładnej oceny migracji powietrza przez zroby. Proszę opowiedzieć o swoich dalszych planach naukowych i dydaktycznych. Człowiek w moim wieku nie powinien nic planować w dłuższym horyzoncie czasowym. Rozumieją to dobrze bankowcy czy ubezpieczyciele. Można natomiast mieć plany niewiele wyprzedzające kalendarz, który wisi na ścianie. W tych planach będą więc próby dalszego „istnienia” w dotychczasowej przestrzeni badawczej, bo zawsze można dostrzec jakieś nieznane aspekty problemu, który się w niej pojawi. Można także analizo- ROK XVII wać prace młodszych kolegów (koleżanek rzadziej), chociażby w redakcjach czasopism czy w przewodach doktorskich. Nie odrzucę oczywiście udziału w większych projektach, jeśli będzie taka potrzeba. Działalność dydaktyczną planuję kontynuować dalej, bo są to plany na semestr, na rok. Trzeba też znaleźć czas dla wnuków i na turystyczne „wypady” z żoną. Już z tego co powiedziałem wynika, że będę człowiekiem bardzo zajętym. To może cieszyć, bo zgodnie ze znanym aforyzmem Franklina „Nie starzeje się ten, kto nie ma na to czasu”. Dziękuję za rozmowę. rozmawiała Barbara Kochan VIII Międzynarodowe zawody Ratownicze w Doniecku W dniach 9-14.09.2012r. w Doniecku na Ukrainie odbyły się międzynarodowe zawody drużyn ratowniczych. Organizatorem tych zawodów był Państwowy Paramilitarny Sztab Służb Ratownictwa Górniczego. Otwarcie VIII międzynarodowych zawodów ratowniczych odbyło się w sali konferencyjnej hotelu Shakhtar-Plaza. mgr inż. Krzysztof Fabiszak CSRG S.A. w Bytomiu mgr inż. Andrzej Plata CSRG S.A. w Bytomiu wadzenia akcji ratowniczych, a przede wszystkim są świetną formą integracji środowiska ratowniczego. W zawodach wzięło udział 26 drużyn z 13 krajów (Chiny, Polska, Kazachstan, Rosja, Rumunia, Turcja, Ukraina, Kanada, Australia, Mongolia, Wietnam, Indie i Słowacja). Zdj.4 Zdj.1 . Hotel Shakhtar Plaza Uczestniczyli w nim organizatorzy, przedstawiciele wszystkich startujących drużyn, obserwatorzy, zaproszeni goście, wśród nich polska delegacja ratowników z Prezesem CSRG S.A. na czele, przedstawiciele sponsorów. Uroczystą część ceremonii otwarcia rozpoczęto od odczytania listu Prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, w którym Prezydent przywitał wszystkich uczestników biorących udział w zawodach i życzył wszystkim drużynom osiągnięcia jak najlepszego wyniku podczas zawodów. Podczas uroczystości podkreślano, że międzynarodowe zawody ratownicze doskonale służą podnoszeniu kwalifikacji, poznawaniu nowych technik pro- Zdj.3 Zdj.5 Zdj.2 – 6. Drużyny ratowników z Polski Z Polski wystartowało 5 drużyn, a mianowicie z Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. – KWK „Borynia” – „Black Hawks”, z Katowickiego Holdingu Węglowego S.A. – KWK „Wujek” – „Silesian Tigers”, z Południowego Koncernu Wę4 Zdj.6 ROK XVII glowego S.A. drużyna złożona z ratowników Zakładu Górniczego „Sobieski” i Zakładu Górniczego „Janina” – „Black Gold”, z KGHM Polska Miedź S.A.– „White Eagles”, Kompanię Węglową S.A. reprezentowała drużyna z KWK „Bobrek-Centrum” – „Bytom Team”. Zawody ratownicze przebiegały w czterech konkurencjach: 1.Rozpoznanie wyrobisk górniczych. 2.Współzawodnictwo w zakresie udzielania pierwszej pomocy. 3.Współzawodnictwo mechaników. 4.Analiza techniczna (inżynierska). Każda konkurencja była rozgrywana i oceniana oddzielnie. Ze względu na ilość startujących drużyn nie było możliwości, aby wszystkie wystartowały w jednym dniu, zostały więc podzielone na dwie grupy. W pierwszym dniu zawodów grupa pierwsza brała udział w rozpoznaniu wyrobisk, natomiast druga grupa wzięła udział w pozostałych trzech konkurencjach, natomiast drugiego dnia sytuacja się odwróciła. Dla konkurencji rozpoznania wyrobisk były przygotowane cztery tory, co pozwalało jednocześnie startować czterem drużynom, natomiast dla konkurencji pierwszej pomocy jak i konkurencji mechaników przygotowano po dwa stanowiska dla aparatów P-30 i dwa stanowiska dla aparatów BG4-EP. Czwarta konkurencja tj. analiza techniczna-inżynierska była rozgrywana jedno- Zdj. 7. Widok toru pierwszej konkurencji Zdj. 8. Zastępy ratowników przygotowują się do zadań Ratownictwo górnicze nr 69 Zdj. 9. Zastępy ratowników przygotowują się do zadań cześnie przez wszystkie drużyny biorące udział w zawodach. Konkurencja pt. „Rozpoznanie wyrobisk górniczych” polegała na wykonaniu określonych zadań zmierzających do znalezienia górników w zadymionych w wyniku powstania pożaru wyrobiskach. Uczestnicy tej konkurencji po zapoznaniu się z założeniami zadania i czynnościach przygotowawczych takich jak sprawdzenie sprzętu pomiarowego, kontroli aparatów regeneracyjnych zgłaszali gotowość wejścia do poszukiwań. Głównym zadaniem zastępu była penetracja wyrobisk w celu znalezienia poszkodowanych górników. Po odnalezieniu poszkodowanych należało ocenić stan ich zdrowia i po odpowiednim zabezpieczeniu ran, uszkodzeń ciała przetransportować do bazy. Podczas wykonywania tego zadania zastęp przeprowadzał pomiary stanu atmosfery kopalnianej oraz dokumentował na mapie stan penetrowanych wyrobisk. Po odnalezieniu poszkodowanego i przytransportowaniu do bazy zastęp przystępował do kolejnego zadania. Celem tego zadania było wykonanie regulacji przewietrzania wyrobisk w taki sposób aby dymy skierować najkrótszą drogą do szybu wydechowego. W tym celu zastęp miał wskazać lokalizację tam wentylacyjnych w odpowiednich wyrobiskach. Na to zadanie zastęp miał dwie i pół godziny. Konkurencja udzielania pierwszej pomocy podzielona była na dwa etapy. Celem pierwszego etapu było udzielenie pomocy poszkodowanemu, który odniósł różnego typu urazy. Drugim etapem tej konkurencji było przeprowadzenie resuscytacji na manekinie. Zgodnie z regulaminem na wykonanie zadań drużyny miały 15 minut (po przekroczeniu tego czasu doliczane były punkty karne). Wszystkie drużyny przygotowywały się do zawodów według karty ocen przesłanych przez organizatorów. Na konkurencję tą składały się następujące zadania: resuscytacja krtaniowo-oddechowa, wentylacja u osoby 5 NR 4/2012 nieprzytomnej i postępowanie w przypadku niedrożności dróg oddechowych spowodowane ciałem obcym u osoby nieprzytomnej (zadławionej), oraz zabezpieczenie poszkodowanego z obrażeniami ciała. Zadania te oceniali lekarze, którzy zabezpieczają od strony medycznej akcje ratownicze na Ukrainie. Resuscytacje krążeniowo-oddechowe przeprowadzał jeden ratownik na manekinie przez 2 minuty. Zaskoczeniem dla naszych ratowników było to, że otrzymali punkty karne za niezbadanie tętna u poszkodowanego po 30 uciśnięciach klatki piersiowej. Zgodnie z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji nie wykonuje się takiej czynności. Ocenę parametrów życiowych przeprowadza się w momencie podjęcia przez poszkodowanego oddychania. Wentylację i zadławienie na manekinie wykonywał również jeden ratownik. Ostatnie zadanie polegało na zabezpieczeniu pozoranta z urazem głowy, wytrzewieniem i amputacją stopy. Wszystkie czynności zabezpieczające każdy zespół wykonał poprawnie. Do przeprowadzenia tego zadania była przygotowana apteczka z materiałami opatrunkowymi, temblakiem, opaską uciskową, 2 szynami Kramera, zimny okład na stłuczenie oraz okład z lodu do zabezpieczenia kikuta i amputanta. Po zabezpieczeniu należało pozoranta ułożyć na desce do której były dołączone dwa pasy i klocki deski or- Zdj.10. Konkurencja udzielania pierwszej pomocy Zdj.11. Konkurencja udzielania pierwszej pomocy topedyczne (opis konkurencji pierwszej pomocy - mgr Jolanta Patlewicz). Konkurencja mechaników – mechanik mógł wystartować w konkurencji kontroli aparatu P-30 produkcji ukraińskiej i kontroli aparatu BG4-EP firmy Dreager. NR 4/2012 Konkurencja polegała na wykonaniu procedury kontroli miesięcznej aparatu. W czasie tej kontroli miały być wykryte wszystkie usterki tak aby aparat był w pełni sprawny do użycia. Podczas wykonywania tego zadania mechanik miał również przeprowadzić kontrolę maski. Na wykonanie tego zadania było 30 minut. Analiza techniczna-inżynierska – zespół otrzymywał dokumentacje kopalni i na podstawie tej dokumenta- zdj.12. Konkurencja – analiza techniczna- inżynierska zdj.13. Konkurencja – analiza techniczna- inżynierska Ratownictwo górnicze nr 69 cji należało wykonać odpowiednie obliczenia dotyczące: 1.Czasu przybycia zastępu ratowniczego do rejonu w którym nastąpiła awaria. 2.Czasu potrzebnego do przeprowadzenia przez zastęp rozpoznania dotkniętego awarią obszaru w niezdatnej do oddychania atmosferze. 3.Parametrów rozwoju pożaru. 4.Parametrów gaszenia pożaru. 5.Czasu potrzebnego do zagazowania wyrobiska metanem do stężenia 2%. 6.Czasu potrzebnego do zagazowania wyrobiska mieszanką gazów do stężenia wybuchowego. 7.Wybuchowości mieszanki gazowej. Na wykonanie tego zadania drużyny miały 90 minut. Ogłoszenie wyników zawodów oraz zakończenie zawodów odbyło w sali konferencyjnej Hotelu Shakhtar-Plaza. Przyznano puchary za trzy pierwsze miejsca w poszczególnych konkurencjach, i tak: 1.Konkurencja pt. „Rozpoznanie wyrobisk górniczych”: I miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina II miejsce – North Wambo Mines Rescue Team – Australia III miejsce – Daivik Diamon Mines inc. – Kanada ROK XVII 2.Konkurencja „udzielania pierwszej pomocy”: I miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina II miejsce – Donieck – Ukraina III miejsce – PKW S.A. Black Gold – Polska 3.Konkurencja mechaników, aparat P-30E: I miejsce – PKW S.A. Black Gold – Polska II miejsce – Krasnyj Łucz – Ukraina III miejsce – Kemerowskij w GSO – Rosja 4.Konkurencja mechaników, aparat BG4-EP: I miejsce – SDIC – Chiny II miejsce – PKW S.A. Black Gold – Polska III miejsce – KGHM Polska Miedź white Eagels - Polska 5.Analiza techniczna-inżynierska: I miejsce – BHP Billiton EKATI Diamond Mine - Kanada II miejsce – Torez – Ukraina III miejsce – Xstrata oaky No. 1. – Australia Po ogłoszeniu wyników wszystkich konkurencji zawodów ratowniczych (dokładne wyniki zostały przedstawione w tabeli) Prezes CSRG S.A. dr inż. Andrzej Chłopek przedstawił oficjalna stronę internetową międzynarodowych zawodów ratowniczych, które odbędą się w 2014 roku w Polsce. Zdj. 14. zakończenie zawodów ratowniczych 6 White Eagles Black Hawks JSW S.A. Silesian Tigers T he Singareni Collieries Company Ltd ВГСО Ростовской области Кемеровский ВГСО Bytom Team Black Gold TTK / ZONGULDAK Vietnam Mine Rescue Vinacomin HBZS Prievidza Tata Steel Soyombo The Rescue Team of Xinji Energy Co. Ltd of SDIC 1. 7 14. 12. 13. 11. 10. 9. 7. 8. 6. 5. 4. 3. 2. Nazwa drużyny lp. Chiny Indie Mongolia Słowacja Wietnam Turcja Polska Polska Rosja Rosja Indie Polska Polska Polska Kraj 118’05” 117’41” 130’28” 126’05” 124’24” 130’46” 143’55” 149’00” 134’48” 133’12” 135’00” 148’00” 121’54” 141’53” czas 129 316 277 207 292 292 261 87 116 148 77 214 77 pkt. karne 119 13 26 23 19 24 25 22 10 11 15 9 20 8 miej -sce 12 Rozpoznanie wyrobisk górniczych 14’00” 16’04” 09’27” 09’48” 07’55” - 13’32” 09’25” 16’55” 12’10” 09’55” 21’20” 14’20” 13’40” czas 44 96 190 24 157 - 21 8 27 19 71 33 14 pkt. karne 45 12 20 25 9 23 - 8 3 10 7 16 11 6 miejsce 13 Konkurencja pierwszej pomocy - 30’00” - 29’55” 30’00” 17’30” 23’14” 29’01” - - - - 91 - 1 15 0 3 0 - - - - 11 - 7 8 1 3 6 - - - Konkurencja mechaników aparat P-30E pkt. miejczas karne sce - 16’36” 30’00” - 27’15” - - 21’55” 17’50” - 25’53” 30’00” 22’41” 20’41” 0 56 - 25 - - 0 0 - 0 51 0 0 1 17 - 14 - - 6 2 - 8 16 7 4 Konkurencja mechaników aparat BG4-EP pkt. miej czas karne -sce 20’20” 0 3 Tabela . Oficjalne wyniki VIII Międzynarodowych Zawodów Ratowniczych – Ukraina 2012 90’00” 68’00” 64’15” 69’30 75’00” 86’26” 80\15” 33’25” 33’45” 32’55” 79’00” 65’00” 75’00” 74’00” czas 21 160 100 17 33 15 2 10 4 17 1 18 - pkt. karne 3 21 25 24 16 23 14 7 11 9 15 6 18 4 miejsce 8 Analiza inżynierska ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 8 26. 25. 24. 23. 22. 21. 20. 19. 18. 17. 16. 15. О ВГСО ГВГСС (г. Донецк) BHP Billiton EKATI Diamond Mine Diavik Diamond Mines Inc 5ВГСО ГВГСС (г. Красный Луч) 6 ВГСО ГВГСС (г. Торез) Komir The Rescue Team of China Pingmei Shenma Group ASMS Western Mines Rescue Service North Wambo Mines Rescue Team Grasstree Mine Xstrata Oaky No.1 Ukraina Ukraina Kanada Kanada 114’46” 111’46” 124’00” 125’45” 122’28” 139’51” Kazachst an Ukraina 134’44” 129’29” 119’15” 120’20” 138’23” 108’08” Australia Australia Australia Australia Rumunia Chiny 37 17 24 35 26 146 205 248 22 29 205 202 7 1 3 6 4 14 17 21 2 5 18 16 10’06” 08’45” 11’35” 13’37” 11’11” 14’07” 20’57” 16’56” 17’46” 13’43” 12’50” 12’08” 8 4 132 52 7 80 81 178 94 54 105 13 4 1 22 14 2 17 18 24 19 15 21 5 27’28” 21’41” - - 22’46” 30’00” - - 30’00” - - - 0 0 - - 5 37 - - 49 - - - 4 2 - - 5 9 - - 10 - - - - 24’32” 20’55” 26’40” - - 25’49” 30’00” 25’11” 21’09” - 30’00” - 15 0 0 - - 25 101 16 25 - 25 - 10 5 9 - - 13 18 11 12 - 15 43’30” 34’22” 56’06” 34’35” 57’00” 63’00” 61’00” 32’20” 74’00” 45’00” - 88’00” - 10 7 - 13 18 - 21 1 21 - 23 2 12 10 1 13 17 3 19 5 20 - 22 NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ROK XVII ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Akcja ratownicza w PG Silesia 11.08.2012 około godz. 610 w PG Silesia Sp. z o.o. doszło do wypadku. Pracownik zatrudniony przy pracach związanych z zabudową zastawek przy napędzie nowobudowanego przenośnika zgrzebłowego typu Śląsk 67B w pochylni odstawczo- wentylacyjnej pokładu 330 z nieznanych przyczyn znalazł się na taśmie górnej znajdującego się w ruchu przenośnika taśmowego PIOMA VT/III -1200 w wyniku czego wpadł do zbiornika z węglem. mgr inż. Zbigniew Kubica OSRG Jaworzno Upadek nastąpił z wysokości kilkunastu metrów i poszkodowany został zasypany węglem. Natychmiast po zatrzymaniu przenośnika rozpoczęto akcję ratowniczą wzywając do akcji pogotowie OSRG Jaworzno oraz zastęp specjalistyczny do prac wysokościowych z CSRG w Bytomiu. Do czasu przybycia we- 9 zwanych służb tj. od godziny 730 prace związane z poszukiwaniem poszkodowanego prowadził zastęp z PG Silesia. Kolejno o godz. 830 i 840 zameldowały się bazie ratowniczej zastępy OSRG Jaworzno i zastęp specjalistyczny do prac w wyrobiskach pionowych z CSRG. O godz. 900 wycofano ze zbiornika zastęp kopalniany i skierowano do prac w zbiorniku 2 ratowników zastępu specjalistycznego w celu wykonania lokalizacji poszkodowanego odbiornikiem NR 4/2012 GLOP. O godz. 1015 udało się zlokalizować lampę poszkodowanego, około 2 m poniżej poziomu urobku w miejscu tworzącego się leja zasypowego w zachodniej części zbiornika. Jednocześnie Kierownik Akcji, w celu intensyfikacji poszukiwań polecił aby sprowadzić do kopalni przewodnika z psem do poszukiwań zasypanych ludzi z KWK Piast. Od godz. 1130 prowadzono takie poszukiwania, jednak bez rezultatu . Równocześnie prowadzono przygotowania do wybierania urobku ze zbiornika. W tym celu przygotowywano kołowrót powietrzny KCH (samohamowny), stanowisko do transportu urobku oraz opracowano technologię opróżniania zbiornika. Ze względu na zagęszczenie zabudowy elementów stalowych nad zbiornikiem pojawił się problem doboru naczynia do wyciągania urobku. Mimo, że do dyspozycji było kilka naczyń, jedyną możliwością okazało się wykorzystanie beczki stalowej o pojemności 0,2 m3. Pierwszą próbę sprawdze- Ratownictwo górnicze nr 69 nia tego układu transportowego przeprowadzono z powodzeniem około godz. 1730 i rozpoczęto wyciąganie urobku. Około godz. 2115 zauważono głowicę lampy poszkodowanego a po pół godzinie natrafiono na akumulator lampy. Na polecenie Kierownika Akcji ponownie przewodnik z psem spenetrował zbiornik z węglem, ale mimo dwukrotnych prób nie udało się ustalić z pewnością położenia ciała. Następnego dnia o godz. 200 Kierownik Akcji polecił w celu poprawy bezpieczeństwa pracujących ratowników, wyrównanie poziomu urobku w zbiorniku, a następnie sukcesywne jego wybieranie po całym obwodzie zbiornika. W związku z upływem czasu Kierownik Akcji o godz. 630 wezwał do akcji przewodnika z psem do poszukiwania zwłok z PSP w Jastrzębiu. Pierwszą penetrację przeprowadzono o godz. 1017 i mimo podjęcia tropu pies nie wskazał jednoznacznie miejsca lokalizacji poszkodowanego. Kolejną próbę podjęto o godzinie 1405 ale 10 ROK XVII i tym razem wynik poszukiwań nie dał jednoznacznego wskazania. Do godz.1700 tego dnia wydobyto ze zbiornika 52 tony urobku i w dalszym ciągu kontynuowano wybieranie. O godz. 18 47 natrafiono na poszkodowanego, który nie dawał oznak życia i po około dwóch godzinach udało się go odkopać i wytransportować na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził zgon. Akcję ratowniczą zakończono w dniu 13.08 2012 o godz. 330 po zabezpieczeniu rejonu prowadzonych prac. W akcji brały udział zastępy PG Silesia, zastępy KW S.A. Oddział KWK Brzeszcze, OSRG Jaworzno, OSRG Zabrze oraz specjalistyczne pogotowie do prac w wyrobiskach pionowych CSRG w Bytomiu. ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Akcja w KWK Knurów – Szczygłowice W celu odzyskania 153 sztuk obudowy zmechanizowanej ZZM-22/45POZ i 3 sztuk obudowy ZZM-22/45POZ/BSN uwięzionej w 19 chodniku wentylacyjnym w pokł. 405/3 KWK „Knurów-Szczygłowice” Ruch „Szczygłowice” zaplanowała zawężenie zaizolowanego rejonu ściany XXIV w pokładzie 405/3, zamkniętego po pożarze zaistniałym, podczas prowadzenia prac likwidacyjnych tej ściany. Prace otwarcia, przewietrzania i penetracji zaizolowanych wyrobisk, prowadzone były na zasadach akcji ratowniczej w KWK ”Knurów-Szczygłowice” ruch „Szczygłowice”, w dniach od 24.03 do 27.03.2012r. Pokład 405/3 w partii, którego usytuowana była ściana XXIV, zaliczony został do IV kategorii zagrożenia metanowego, klasy „B” zagrożenia wybuchem pyłu węglowego II stopnia zagrożenia wodnego oraz do II grupy skłonności do samozapalenia węgla. Rejon ściany odizolowany został 22 czerwca 2010r. po zaistniałym pożarze, korkami o konstrukcji przeciwwybuchowej tj. TP-4 usytuowanym w przecznicy III na poz. 650m, na południe od skrzyżowania z przekopem 110, TP-5 zlokalizowanym w przecznicy IIIa na poz. 650m, na południe od skrzyżowania z przekopem łączącym do szybu VI, oraz korkiem wodnym TP-3, zlokalizowanym na skrzyżowaniu chodnika badawczego 68 z przecznicą IIb na poz. 850m. Prace prowadzone były na zasadach akcji ratowniczej, w związku z czym, została założona baza ratownicza, zlokalizowana w przecznicy IV, na północ od skrzyżowania z wytyczną wschodnią 650m. W bazie ratowniczej przygotowano stanowisko chromatograficzne i zabudowano chromatograf przygotowany mgr inż. Tadeusz Kubiczek KWK Knurów - Szczygłowice Lucjan Pal OSRG Zabrze do pobierania i analizy prób z czterech linii chromatograficznych. Przebieg akcji przewietrzania wyrobisk 24.03.2012r. o godz.700 Kierownik Akcji rozpoczął prowadzenie prac na zasadach akcji ratowniczej w celu zawężenia zaizolowanego rejonu ściany XXIV w pokładzie 405/3. Zaplanowano otwarcie, przewietrzanie i penetrację zaizolowanych wyrobisk, tj. przecznicy III poz. 650m, pochylni 65, przekopu 74, chodnika 67 i 19 chodnika wentylacyjnego w pokł. 405/3 oraz przecznicy IIIa poz. 650m (schemat rejonu). O godzinie 900 zastęp I dotarł do korka przeciwwybuchowego TP-5, gdzie zastępowy dokonał pomiaru składu atmosfery kopalnianej. wyniki pomiaru: O2 – 20,9%, CO2 – 0,07%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,2%, ts – 23°C, φ – 78%. Na polecenie kierownika akcji ratowniczej zastęp wyposażony w aparaty powietrzne typu PSS 7000P otworzył przepust tamowy zdejmując z niego pokrywę. Skład atmosfery kopalnianej przed korkiem po otwarciu przepustu był następujący: O2 – 17,5%, CO2 – 3,45%, CO – 0 ppm, CH4 – 4,4%, ts – 26°C, φ – 86%. Następnie zastęp zamontował na przepuście pokrywę regulacyjną i wprowadził do przepustu linię chromatograficzną, anemometr i czujniki MCCD 437. Po wykonaniu zadania, zastęp wycofał się na wytyczną wschodnią. W tym samym czasie zastęp II wyposażony również w aparaty powietrze PSS-7000P dotarł do korka przeciwwybuchowego TP-4 i otworzył przepust tamowy, demontując pokrywę. W jej miejsce zamontowano klapę regulacyj11 ną oraz dokonano rozeznania kierunku przepływu powietrza. Stwierdzono, że za korkiem występuje rozlewisko wody o wysokości ok. 1m. zastęp umieścił w przepuście tamowym końcówkę linii chromatograficznej L-1 oraz udrożnił syfon w celu spuszczenia wody zza korka. Skład atmosfery przed korkiem, mierzony przyrządami przenośnymi był następujący: O2 – 20,9%, CO2 – 0,02%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 24,5°C, φ – 57,7%. Po wykonaniu opisanych czynności zastepy zostały wycofane do bazy ratowniczej. Przewietrzanie rejonu prowadzone było tak, aby w szybie VI-tym nie przekroczyć wartości 0,75% metanu. Na zmianie popołudniowej po przetransportowaniu pompy P-2 za korek TP-4 i jej uruchomieniu rozpoczęto wypompowywanie wody zza korka. Pompowanie wody i regulacja przepływu powietrza klapą regulacyjną i tamą wentylacyjną zlokalizowanej w wytycznej wschodniej, kontynuowana była do końca zmiany popołudniowej i przez całą zmianę nocną. Przewietrzanie rejonu kontynuowano ilością powietrza od ok. 180m3/min zwiększając jego ilość do 370m3/min, ustaloną o godz. 410. 25.03.2012r o godz. 655 na podstawie wyników analizy chromatograficznej i współrzędnych punktu obrazującego stan mieszaniny stwierdzono, że znalazł się on w obszarze trójkąta wybuchowości. Ten stan trwał do godziny 1250. W tym czasie zastępy wyczekiwały w bazie ratowniczej. O godz. 14 45 zastęp i zmiany popołudniowej, udał się w kierunku korka TP4, zamykając po drodze drzwi przejścia dla załogi w tamie znajdującej się w wytycznej wschodniej w celu regulacji przepływu powietrza. Następnie zastęp ten przeszedł przez przepust tamowy korka TP-4, dokonał pomiaru 2 5 6 3 Ratownictwo górnicze nr 69 12 Schemat wyrobisk z rozmieszczeniem posterunków zabezpieczających podczas prowadzenia akcji przewietrzania rejonu ściany XXIV w pokł. 405/3 1 1 4 NR 4/2012 ROK XVII ROK XVII składu atmosfery i stwierdził całkowite wypompowanie wody w wyrobisku. Wyniki pomiar składu atmosfery kopalnianej, przyrządami przenośnymi za korkiem były następujące: O2 – 20,9%, CO2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 22°C, φ – 75%. Zastęp przedłużył linię chromatograficzną na odległość ok. 15m od korka oraz przetransportował przez korek 5 szt. bębnów linii łączności ratowniczej wielokrotnego użycia w celu zapewnienia łączności ratowniczej czasie penetracji wyrobisk. Następnie wspólnie z drugim zastępem, który w międzyczasie dotarł pod tamę, przetransportowano przez korek 2500m węża chromatograficznego i części zestawu transportującego. Po tych czynnościach zastęp pierwszy został wycofany do bazy ratowniczej, a zastęp drugi, po przejściu za korek rozpoczął montaż zestawu transportującego. O godzinie 1845 Kierownik Akcji polecił przystąpić do penetracji przecznicy III poz. 650m. W odległości 240mb od korka TP-4, stwierdzono obwał, występujący na długości ok. 6m z prześwitem w granicach 0,7x0,8m. Skład atmosfery w miejscu obwału mierzony przyrządami przenośnymi był nastepujący: O2 – 20,9%, CO2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 22,5°C, φ – 74,4%. Rozpoczęto udrożnianie wyrobiska, kontynuowane również na zmianie nocnej. Równocześnie dokonano wymiany i kalibracji czujników na korku TP-5 oraz korekty zabudowy końcówki linii chromatograficznej. Zabudowano również anemometr przy TP-4. 26.03.2012r, na zm. „A”, skierowano trzy zastępy do przecznicy iII. Jeden zastęp pozostał przed korkiem TP-4 jako ubezpieczający, a dwa pozostałe przeszły pod obwał w celu kontynuacji udrożnienia wyrobiska. Skład atmosfery w miejscu pracy: O2 – 20,9%,O2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 22°C, φ – 78%. o godzinie 1330 udrożniono wyrobisko i zabezpieczono obwał. Na zm. „B” w takim samym układzie trzech zastępów, prowadzone były dalsze prace, związane z usuwa- Ratownictwo górnicze nr 69 niem skutków obwału oraz umożliwienia przejazdu torowiskiem. Po godzinie 1715 prace zostały zakończone a zastępy wycofane do bazy ratowniczej. O godzinie 1745 zastęp III, stanowiący wcześniej ubezpieczenie pracujących zastępów, rozpoczął penetrację przecznicy III. Spenetrowano przecznicę III do chodnika 67 i wycofano zastęp do bazy ratowniczej. Stan obudowy wyrobiska spenetrowanej części, oceniono jako dobry. Następnie spenetrowano czwartym zastępem ratowniczym pochylnię 65 i pochylnię 69 na odcinku ok. 30m. Pomiar temperatury oraz stężeń gazów w wyrobiskach objętych penetracją były następujące: O2 – 20,8%, CO2 – 0,14%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 30°C. Po ukończeniu penetracji i przewietrzeniu wyrobisk, zabudowano w pochylni badawczej 69 w odległości ok. 24m od chodnika 67 deskową tamę izolacyjną. Zabudowano również linię chromatograficzną L-3 z końcówką wyprowadzoną pod stropem wyrobiska za tamę deskową. Skład atmosfery kopalnianej w miejscu budowy tamy wynosił: O2 – 20,9%, CO2 – 0,1%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,0%, ts – 29,5oC, φ – 89,7%. Uruchomiono linię chromatograficzną L-3. Wyniki pierwszego pomiaru z godz. 130 : O2 – 20,11%, CO2 – 0,15%, CO – 0 ppm, CH4 – 0,21%. Podczas dalszych prac, spenetrowano chodnik 67 i 20 metrowy odcinek pochylni badawczej 73. wyniki pomiaru atmosfery w pochylni z przyrządów przenośnych:O2 – 20%, CO2 – 0,5%, CO – 0 ppm, CH4 – 1,5%, ts – 29°C, φ – 85%. W pochylni badawczej 73 zabudowano deskową tamę izolacyjną w odległości umożliwiającej zabudowę korka o konstrukcji przeciwwybuchowej i linię chromatograficzną L-4 z wlotem usytuowanym pod stropem wyrobiska, za izolacyjną tamą deskową. Skład atmosfery przed tamą deskową w pochylni 69: O2 – 20,5%, CO2 – 0,0%, CO – 0 ppm, CH4 – 0%, ts – 28,4oC, φ – 84%, v ± 0,66m/s. Natomiast przed tamą w pochylni 73: o2 – 19,6%, CO2 13 NR 4/2012 – 1,0%, CO – 10 ppm, CH4 – 2,6%, ts – 30°C, φ – 85%. 27.03.2012r, na zm. „B” przeprowadzono penetrację 19 chodnika wentylacyjnego do skrzyżowania z pochylnią badawczą 87. Stwierdzono stan skrzyżowania dobry. Skład atmosfery: O2 – 20,1%, CO2 – 0,5%, CO – 6 ppm, CH4 – 1,5%, ts – 31°C, φ – 89%. 10 m od skrzyżowania w pochylni 87 znajdowała się drewniana tama wentylacyjna z otwartymi drzwiami. Na polecenie Kierownika Akcji drzwi tamy zamknięto, tamę doszczelniono płótnem wentylacyjnym przekształcając ją w tamę izolacyjną. Skład atmosfery przed tamą wynosił: O2 – 19,8%, CO2 – 0,5%, CO – 6 ppm, CH4 – 1,4%, ts – 31°C, φ – 88%. Następnie przeprowadzono dalszą penetrację 19 chodnika wentylacyjnego do skrzyżowania z przecznicą IIIa i część przecznicy. Zastęp został wycofany do bazy, a dalszą penetrację przecznicy IIIa kontynuowano od strony korka przeciwwybuchowego TP-5. Zastęp doszedł do miejsca zakończenia penetracji zastępu pierwszego, kończąc w ten sposób penetrację całego rejonu. Skład atmosfery w miejscu zakończenia penetracji wynosił: O2 –19,9%, CO2 – 0,64%, CO – 10 ppm, CH4 – 1,44%, ts – 32°C, φ – 82%. Po wyjściu zastępu penetrującego przecznicę IIIa i stwierdzeniu przyrządami ręcznymi oraz pomiarami chromatograficznymi stężeń zgodnych z przepisami Kierownik Akcji zakończył o godz. 1500 akcję ratowniczą. Dalsze prace w rejonie odbywały się na zasadach prac profilaktycznych. W pracach wzięło udział łącznie 46 zastępów na 13 zmianach akcyjnych. Podczas otwierania przepustów tamowych i penetracji rejonu, zostały wykorzystane aparaty powietrzne typu PSS 7000P, których użycie przyniosły korzyści ekonomiczne, a przede wszystkim zapewniły wysoki poziom komfortu pracy ratowników. NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ROK XVII Funkcjonowanie ratownictwa górniczego w świetle wyników badań socjologicznych przeprowadzonych wśród kadry kierowniczej kopalń węgla kamiennego Część V Prezentowane w niniejszym opracowaniu wyniki socjologicznych badań jakościowych wśród przedstawicieli wyższego dozoru kopalń węgla kamiennego stanowią wynik realizacji finansowanego przez MNiSzW projektu badawczego N524 371537 pt. Kierunki modernizacji funkcjonowania ratownictwa górniczego w branży górnictwa węgla kamiennego z uwzględnieniem uwarunkowań ekonomicznych i społecznych. Tekst stanowi rozdział książki pod redakcją Kai Gadowskiej pt. Ratownictwo górnicze w kopalniach węgla kamiennego. Uwarunkowania techniczne, ekonomiczne, organizacyjne i społeczne, opublikowanej nakładem Wydawnictwa Głównego Instytutu Górnictwa w 2011 r. Organizacja ratownictwa górniczego Liczba osób wchodzących w skład drużyny ratowniczej Zdaniem respondentów nie ma konieczności zmiany limitów minimalnej liczby ratowników w drużynie ratowniczej podziemnego zakładu górniczego, która zależy od liczby pracowników zatrudnionych w ciągu doby pod ziemią. Jednak w praktyce wszystkie zakłady utrzymują większą liczbę ratowników niż wskazuje minimum. Inaczej – jak twierdzili respondenci – nie sposób byłoby ułożyć grafiku dyżurów ratowniczych w zgodzie z Kodeksem Pracy. Kierownik jednej z KSRG stwierdził: Jeśli chodzi o drużynę, to rozporządzenie mówi, że w zależności od tego ile osób jest na dole, tak liczna musi być drużyna ratownicza. Dla takiej kopalni jak nasza powinno to być 80 osób. Ja mam takich osób około 120. Teraz jest pytanie, czy mając 80 osób ja byłbym w stanie wszystkie zmiany poukładać? Jak zauważył inny z kierowników dr Kaja Gadowska Uniwersytet Jagielloński KSRG: Wszystkie zakłady górnicze mają po prostu, że tak powiem, podwojoną tą minimalną liczbę ratowników. Bo przy obecnym poziomie zatrudnienia to powyżej 80 ratowników drużyna powinna liczyć, a z tego co wiem, żadna kopalnia nie ma stanu poniżej 160. […] 80 osób to jest za mało. w przypadku prowadzenia normalnego ruchu górniczego, licząc, że nic się nie wydarzy, owszem, starczy. Ale tego nie można zakładać, tym bardziej, że jeżeli są prowadzone akcje ratownicze, to uczestniczy w nich maksymalna liczba zastępów potrzebnych do pracy na każdej zmianie. Tak że 80-ciu ludzi to jest cała liczba ratowników. Musimy od tego odjąć przynajmniej 20 procent absencji chorobowych i urlopów. Jeżeli ratownik jest na chorobowym, to go nie ściągnę. Jeżeli na urlopie gdzieś blisko, to tak. Ale jeśli daleko? Jeżeli jest akcja ratownicza, to my potrzebujemy w pierwszej fazie, pierwsza faza jest najważniejsza, żeby to tych ludzi dotrzeć, zapewnić im pomoc itd. […] Kolejny respondent argumentował: Minimalna liczba ratowników w drużynie – to jest oderwane zupełnie od rzeczywistości. Na każdej zmianie trzeba utrzymywać dwa zastępy. Bo jeżeli nie ma drugiego zastępu, to wysyłając zastęp do jakichś działań ratowniczych, ten zastęp nie ma ubezpieczenia. Jakby się komuś coś stało, to nie ma kto pomóc. Więc trzeba mieć dwa zastępy. Teraz tak – na jednej zmianie dwa zastępy, na drugiej zmianie dwa zastępy i tak poskładać ich wszystkich, to muszą być cztery zmiany. Bo jeżeli będą trzy zmiany, to między 5 a 7 rano nie ma zastępu. […] Przepisy mówią tak, że zastępy dyżurujące w wyrobiskach podziemnych muszą być na dole – zastępy muszą się zmieniać na dole, w wyrobiskach podziemnych. No 14 więc muszą być cztery zmiany. Cztery zmiany po dwa zastępy to jest osiem zastępów. w związku z tym, że kopalnia to jest ruch ciągły, to zabezpieczać trzeba cały czas. Czyli sobota – niedziela. Pracownik pracuje od poniedziałku do piątku. Jeszcze trzeba by było, żeby jeszcze przyszedł w sobotę. w niedzielę też ktoś musi przyjść. a tu mamy Kodeks Pracy. Trzeba mu dać 11 godzin przerwy i 35 w ciągu tygodnia. Więc żeby to wszystko pożenić, graniczy z cudem, gdyby było 130 ratowników. Graniczy z cudem. Bo zawsze ktoś jest chory, ćwiczenia nawet raz w tygodniu to jest 20 ratowników. i tych ratowników trzeba wyrwać z tego całego ogólnego grafiku. Ten co ma na zmianę B przychodzi z pracy o godz. ósmej. 11 godzin – nie załapie się na ćwiczenia. 11 godzin to jest siódma godzina, a do pracy na ćwiczenia jest 6:30. Pół godziny mu brakuje. Chociaż z przepisów ratowniczych wynika, że na ćwiczenia nie można zatrudniać ratowników po zmianie nocnej. Ale z kodeksu już wynika, że po zmianie B też nie. i teraz tak, dzień przed ćwiczeniami, jeżeli ktoś jest na zmianie B, to muszę mu dać wolne. z nocki muszę dać wolne. Niedzielę jak przepracuje, to muszę w poniedziałek mu dać wolne, albo w piątek. i jeszcze na żądanie może wziąć wolne. Więc przy 130 [ratownikach w drużynie] trudno się domknąć. To jest takie balansowanie – nikt nie ma tego urlopu wtedy, nikt nie może wziąć tego wolnego wtedy, kiedy by chciał. Wszyscy się muszą dostosować. Jest jakaś taka presja, że w zasadzie każde wolne musi być zaplanowane. Jak komuś coś wypadnie, ktoś potrzebuje [wziąć wolne] to się tworzą napięcia. Miałem parę lat temu taką sytuację, że miałem mało ludzi w drużynie i było już trudno. Ktoś chce wziąć wolne i nie ma kogo wstawić do zastępu. […] Przy tym Kodeksie Pracy, co teraz jest, no to jest trudno. Przy 80 ludziach nie ma szans. ROK XVII Inny z kierowników KSRG zauważył: Liczebność drużyny ratowniczej zależy od zagrożeń. Drużyny są zwykle liczniejsze niż przewidziane prawem minima. Bo tak, każdy z nas ma urlop, ma prawo do opieki, różne losowe sprawy, zachorowania, choć wśród ratowników patrząc w skali to jest niewiele. To jest kwestia obsady. Ktoś musi być na stacji, ktoś musi być na dole. Tak że tych zastępów jest w sumie na dobę osiem. Jeszcze oprócz tego są delegacje na badania, trzeba wliczyć w to absencje z uwagi na przepracowane soboty i niedziele, bo oni mogą wtedy wybrać dzień wolny, muszą wybrać nawet. To co wynika z Kodeksu Pracy. i mają też ćwiczenia sześciu dniówek w roku, mają szkolenia zawodowe czy okresowe jako ratownicy, co pięć lat 5-dniowe tzw. okresowe. Seminarium dla zastępowych też jest oderwaniem od pracy. Są ćwiczenia ratowników będących specjalistami, bo są też w drużynie zastępy specjalistyczne do odpowiednich prac. Kolejny kierownik kopalnianej stacji ratownictwa górniczego wskazywał: Są ograniczenia, jeśli idzie o zasady zatrudnienia, które wynikają z przepisów Kodeksu Pracy. Przepisów trzeba przestrzegać, choć czasami nie sposób […]. Trzeba się ostro nagimnastykować, żeby ułożyć grafik dyżurów. Zastępca kierownika KSRG stwierdził: My mamy i tak więcej [ratowników w drużynie]. Bo są jeszcze prace tzw. profilaktyczne. Nie ratownicze, tylko profilaktyczne. Tak że my mamy zawsze tak 20 procent ratowników więcej. Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie roboty, jakie mogą być do zrobienia i w tym momencie jeszcze akcja. Myśmy tutaj mieli taką sytuację. Ale jest ten plan pomocy, że my pomagamy i oni pomagają, kopalnie ościenne. Ale kwestia trwania akcji przez dwa tygodnie. Oprócz tego jest normalny ruch kopalni, gdzie trzeba zapewnić zastępy na każdej zmianie zjeżdżające do ruchu i do akacji. i wtedy się ściąga. Ale po tygodniu oni wysiadają, też mają swoje zadania. Kolejny rozmówca, zastępca kierownika ruchu zakładu zauważył: Ratowników w drużynie jest więcej niż przewidują minima. To ocenia kierownik ruchu zakładu. i każdy kierownik ruchu wie, jakie zagrożenia u niego występują, ma swoje doświadczenia, swoje przemyślenia. On przede wszystkim podpisuje plany ratownictwa, on za to odpowia- Ratownictwo górnicze nr 69 da głową. On wie, ilu ludzi potrzebuje. Prawda jest taka, że musi być to więcej niż minimum określone w przepisach. Uważam, że liczba ratowników w drużynie jest dobra, bo w momencie, kiedy występuje zagrożenie i trzeba na szybko zmobilizować zastępy, jeżeli by się ściśle trzymać tej cyfry określonej, no to mogłoby nas braknąć. Bo są ludzie na urlopach, bo są ludzie na chorobowym. Tak że doświadczenie kierownika ruchu mówi, że tych ratowników musi być więcej i jest tak, jak powinno być. Inny respondent stwierdził: Przepis musi określać minimum, które należy spełnić, przeliczone na ilość zatrudnionych pracowników. Jeśli prawo mówi, że ma być tylu i tylu ratowników na taką a taką liczbę zatrudnionych w kopalni, można to rozumieć troszeczkę bardziej zdroworozsądkowo, a nie tylko literalnie – z uwzględnieniem wszystkich uwarunkowań wynikających z kodeksu pracy, umów zbiorowych itd. Przepisy nie zastąpią zdrowego rozsądku. Oczywiście powinny jakieś ramy wyznaczyć, żeby ktoś nie wykraczał poza nie. Należy zatrudnić taką liczbę ratowników, żeby bezpiecznie prowadzić ruch. Każdy zakład górniczy jest specyficzny, występują różne zagrożenia. i to kierownik ruchu najlepiej zdaje sobie sprawę z tego, ilu ratowników będzie potrzebował. Odpowiedzialność spoczywa na kierowniku ruchu. Podobne stanowisko zajął następny z rozmówców: Przepisy ustalają pewne minimum, natomiast kierownik ruchu zakładu zawsze może sobie zwiększyć ilość ludzi w drużynie ratowniczej. Zdaniem jednego z kierowników ruchu zakładu górniczego: To wszystko jest odpowiednio przeliczone, liczba ratowników w drużynie zależy od liczby pracujących pod ziemią. Trzymamy się przepisów, bo to są dobre przepisy. Inny z kierowników akcji, zastępca kierownika ruchu zakładu stwierdził: Przepis określa to minimum. Natomiast to już wszystko mądrość kierownika ruchu zakładu. My mamy więcej ratowników tu w naszych warunkach. Ale tak jak powiedziałem, to kierownik ruchu zakładu górniczego bierze odpowiedzialność. Jeżeli jest dobrze, jeżeli nie ma zagrożeń, to ta minimalna liczba wystarcza. Natomiast jeżeli jest silnie zagrożona kopalnia, no to, niestety, tych ratowników musi być więcej. 15 NR 4/2012 Liczba zastępów dyżurujących Zdaniem rozmówców, liczba zastępów dyżurujących od poniedziałku do piątku oraz w soboty, niedziele i święta jest wystarczająca. Jeden z kierowników KSRG stwierdził: Przepisy mówią, że w dniach pracy czyli od poniedziałku do piątku powinny dyżurować po dwa zastępy ratownicze na każdej zmianie. Natomiast w dni wolne jeden zastęp dyżuruje. Moim zdaniem przepisy to właściwie określają. i to jest ilość wystarczająca. Podobnie w opinii innego respondenta: Liczba zastępów dyżurujących jest w zupełności wystarczająca. To zależy od tego, ilu ludzi pracuje na zmianie. […] w dni wolne oprócz tego, że jest zastęp, który jest w pracy, to jest następny pod telefonem. a oprócz tego są zastępy, które są na pogotowiach. Tak że zabezpieczenie jest wystarczające. w zupełności. Zdaniem jednego z kierowników akcji: Przy normalnym ruchu na każdą zmianę dyżurują dwa zastępy w układzie czterozmianowym. Tak że zmiana jest na miejscu i to jest wystarczające. w soboty i niedziele, jeżeli prowadzimy wydobycie to również dwa zastępy. Jeżeli jest konieczność jakichś robót profilaktycznych, to również dwa zastępy. Następny respondent stwierdził: w ciągu dni roboczych, kiedy prowadzony jest fedrunek, mamy na dole dwa zastępy dyżurujące. i to jest wystarczająca ilość. Natomiast w soboty i niedziele mamy jeden zastęp na dole, a drugi na dyżurze telefonicznym. Według mnie to jest wystarczająca ilość. Kierownik innej z KSRG zauważył: w tygodniu są dwa zastępy dyżurujące na każdej zmianie. Jeżeli w sobotę dyrektor zdecyduje się na wydobycie na którejś zmianie, to na tej zmianie na której jest wydobycie albo jedzie jakiś przodek, są jakieś prace górnicze prowadzone związane z eksploatacją, to na tej zmianie utrzymywane są dwa zastępy. Tylko jeżeli kopalnia stoi, robi się tam tylko roboty remontowe, to jest jeden zastęp, a drugi jest pod telefonem. i to wystarczy. Tego samego zdania był jeden z zastępców kierownika ruchu zakładu: w dni robocze dwa zastępy na zmianę, w dni wolne po jednym zastępie. To wystarcza. To w zupełności wystarcza. Kolejny rozmówca podsumował: Tak że liczba zastępów dyżurujących jest oczywiście absolutnie wystarczająca. Te NR 4/2012 dwa zastępy na każdej zmianie utrzymywane, które prowadzą przeważnie prace profilaktyczne, są zatrudnione przy pracach profilaktycznych. Kopalnia nie jest jakąś kopalnią super dużą. w zasadzie eksploatujemy na dwóch poziomach, tak że z każdego miejsca mamy transport w inne rejony kopalni. [...] w soboty-niedziele mamy bardzo dobrze rozwiązane. Mamy po jednym zastępie dyżurującym. Ale jest dyżur telefoniczny, czyli można w każdej chwili wezwać. Jeden z kierowników ruchu stwierdził: Liczba zastępów dyżurujących jest wystarczająca. Dwa na każdej zmianie w normalnych dniach pracy, jeden w soboty, niedziele i święta. w zupełności to wystarcza. Jak zauważył kolejny z rozmówców: Dyżurujące zastępy to są te zastępy, które są na kopalni. Po to, żeby podjąć działania akcyjne dwa zastępy nam już wystarczają. Natomiast następne zastępy się powołuje z osób, które są w drużynie ratowniczej. Czy oni mają dyżur czy oni nie mają dyżuru, te osoby mają obowiązek natychmiast się stawić. Dodatkowo w takiej sytuacji ściągane są zastępy z Okręgowej Stacji Ratownictwa, które tam też dyżurują. To są zawsze zastępy z którejś z kopalń tu okolicznych, między innymi nasze też tam jeżdżą, jest grafik na to. Więc na rozpoczęcie akcji te dwa zastępy wystarczają. Natomiast później przy prowadzeniu akcji korzysta się z wszystkich osób, które są w drużynie ratowniczej naszej, jak również przepisy prawa zobowiązują inne podmioty górnicze do udzielania nam pomocy. w naszym wypadku korzystamy z wszystkich drużyn kopalń naszej spółki, jak również, jak brakuje, to korzystamy z drużyn innych spółek. Wyposażenie w sprzęt Stan sprzętu i innych urządzeń niezbędnych do prowadzenia akcji będący do dyspozycji kopalni jest oceniany jako wystarczający do zapewnienia skutecznego prowadzenia prac ratowniczych i bezpieczeństwa ludzi podczas likwidacji zagrożenia. Jeden z kierowników ruchu zakładu stwierdził: Wyposażenie w sprzęt jest wedle mojego rozeznania wystarczające. Oczywiście w czasie większej akcji może wyjść, że to czy tamto jest potrzebne. w razie takiej sytuacji możemy liczyć na sąsiednie stacje i przede wszystkim Okręgową Stację i Centralną Stację. To co jest wymagane przepisami u nas jest. Plus to Ratownictwo górnicze nr 69 co my mamy rozeznanie, że jest potrzebne do pracy, a niekoniecznie wymagane przepisami też jest. Inny z respondentów, kierownik akcji na dole zauważył: U nas teraz ten sprzęt naprawdę się poprawia i dużo nowości się wprowadza. […] Tak że to co się wprowadza, to jest na plus i to co jest, zapewnia to bezpieczeństwo. Kolejny rozmówca, powiedział: Kopalnia dysponuje wystarczającą ilością sprzętu do prowadzenia akcji ratowniczych. Pomału, ale ciągle się tą modernizację prowadzi. […] w razie konieczności użycia jakichś specjalistycznych urządzeń, których nie mamy, jest możliwość wypożyczenia sprzętu z Centralnej Stacji. Zastępca kierownika jednej z KSRG zauważył: Wyposażenie w sprzęt jest wystarczające. Musi być. No dobrze by było, jakbyśmy zakupili więcej sprzętu, ale już tego pomiarowego. No można by. Kierownik jednej KSRG mówił: Nie, no jasne, zawsze chętnie kupię nowy sprzęt, lepszy, nowocześniejszy. Jeśli tylko dostanę na to zgodę. Na szczeblu kopalni mogę nawet taką zgodę dostać, ale na szczeblu spółki, doświadczenie wskazuje, hmm, raczej nie. z tym, że podkreślam […], sprzęt, jaki mam do dyspozycji uważam za wystarczający dla zapewnienia bezpieczeństwa w razie prowadzenia akcji ratowniczej. Inny z rozmówców, zastępca kierownika ruchu zakładu, wcześniej kierownik kopalnianej stacji ratownictwa, stwierdził: Powiem Pani tak, my jako spółka węglowa nie mamy źle zaopatrzonych swoich magazynów. Ten sprzęt podstawowy, który ma być na stacjach, on jest dobry. Uważam, że sprzęt jest dobry. Oczywiście, jeżeli my czegoś nie mamy, to korzystamy z Okręgowej Stacji ratownictwa, korzystamy z Centralnej. Oczywiście za to płacimy. Co prawda są pewne braki, na przykład przydałaby się nam kamera termowizyjna, przydałyby się nam urządzenia do wczesnego wykrywania pożarów na przykład. Pewnych rzeczy brakuje na kopalniach. Niby jesteśmy bogaci jako spółka węglowa, ale tu nam zdeczka brakuje i tu by się przydało troszkę tego sprzętu dokupić. Sprzęt ochronny układu oddechowego W opinii respondentów użytkowany sprzęt ochronny układu oddechowego – choć przestarzałej konstrukcji – jest wielokrotnie sprawdzony w akcjach, 16 ROK XVII a poza tym stosunkowo prosty w obsłudze. Jednak zdaniem większości rozmówców – głównie kierowników kopalnianych stacji ratownictwa – powinien zostać uzupełniony o sprzęt nowszej generacji, jaki mają OSRG i niektóre inne kopalnie. Jeden z kierowników KSRG stwierdził: My akurat mamy do dyspozycji nowoczesny sprzęt, ale wiem, że są kopalnie, które nie mogą sobie na to pozwolić. i w zasadzie jedyny kontakt ze sprzętem nowszej generacji no to ratownicy mają w OSRG. Kolejny respondent, zastępca kierownika ruchu zakładu, zauważył: Mamy aparaty W-70. To są dobre aparaty. Sprawdzone, działają. Są bardzo dobre w akcji. Sam w nich pracowałem. Oczywiście są lepsze. Są te aparaty niemieckie firmy Draeger. Oczywiście poprawia to komfort, są lepsze te aparaty, ale nie stać nas po prostu. No tak to jest, krótko powiem. Wszyscy nie mogą jeździć mercedesami, albo BMW, no tak to jest, życie. w Centralnej lepszy sprzęt mają. w Okręgowej mają to samo, W-70. Jeden z respondentów, zastępca kierownika KSRG, opowiadał: No sprzęt mamy sprzed trzydziestu lat. Nie ma dyskusji na razie żadnej, bo jeśli sprzęt wymienimy, to na każdej kopalni. To jest koszt potworny. Bo tylko te aparaty elektroniczne w tej chwili mają na Centralnej i Okręgowej. Bo my mamy jeszcze tylko aparaty W-70, stare robocze. Te, które były w latach 70. wprowadzone. Tam pewne unowocześnienia wprowadzili. Maski żeśmy wymieniali, bo maski przeszły faktycznie przeobrażenia i teraz są dużo wygodniejsze niż kiedyś. Sprzęt jest wiekowy, ale jest pewny. Nie było przypadku, żeby gdzieś aparat nawalił. Zdaniem następnego rozmówcy: Owszem aparaty W-70 są, że tak powiem, długowieczne, ale w tej chwili nie wymyślono nic lepszego. To że tam są BG 4, tam jest więcej elektroniki, ale te aparaty nie są lżejsze, te aparaty nie mają dłuższego czasu ochronnego działania. a to że mają trochę więcej elektroniki, to już... Ma je Centralna Stacja i Okręgowa. Są teraz jeszcze nowe aparaty powietrzne nowe PSS-y 7000. Są to dobre aparaty. Ten aparat jest troszeczkę ciężejszy od W-70, natomiast to jest aparat powietrzny i tu jest wielki plus, że ratownik oddycha zimnym powietrzem. z upływem czasu ten aparat jest coraz to lżejszy. Jednym Nowoczesne monitorowanie stref – Dräger X-zone 5000 Dräger X-zone 5000 transformuje osobiste detektory gazowe Dräger X-am 5000 i 5600 w innowacyjne urządzenie do monitorowania strefowego. jednostki łatwe w transporcie, trwałe i wodoszczelne natychmiastowa gotowość pomiarowa bezprzewodowa transmisja sygnału alarmowego stały monitoring strefy pod kątem wystąpienia zdefiniowanego zagrożenia gazowego nieprzerwana praca przez max. 120 godzin Dopuszczenia ATEX II, I M1 Ex ia I Ma, II 1G Ex ia IIC T3 Ga, II 2G Ex ia d IIC T4 Gb wymiary: 490 x 300 x 300 mm waga: od 7 go 10 kg klasa szczelności: IP 67 możliwość konfiguracji do indywidualnych potrzeb użytkownika dzięki oprogramowaniu komputerowemu powiadomienia alarmowe: optyczne (360° – pod świetlany pierścień) akustyczne (360° > 105 dB Z odległo ści 1 m) możliwość załączania elementów wyposażenia zewnętrznego, jak: systemów wentylacyjnych, bramek, buczków, lamp sygnalizacyjnych lub drogowych Drager X-dock to nowy modularny system automatycznego serwisowania mierników pomiarowych. Stacja X-dock umożliwia równoległe przeprowadzenie automatycznej kalibracji, regulacji oraz testu gazowego mierników pomiarowych. System składa się z stacji głównej, do której istnieje możliwość podłączenia do 10 modułów na poszczególne mierniki pomiarowe. Stacja główna automatycznie reguluje dopływ gazu do mierników, umożliwia zarządzanie funkcjami, miernikami, wydruk raportów i certyfikatów. Oprogramowanie komputerowe umożliwia dodatkowo zarządzanie dużą ilością mierników tj.: wskazanie ilości przyrządów w ruchu oraz w naprawie, przypomnienie o terminach kalibracji, ewidencja wydawania itp. Więcej informacji na naszej stronie www.draeger.pl Dräger. Technika dla Życia. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. Dział Ratownictwa ds. Szkolenia 41-902 Bytom, ul. Chorzowska 25 tel. 032 3880419; 032 3880453; fax: 032 2822681 www.csrg.bytom.pl e-mail: [email protected] Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. oferuje szkolenia: dla pracowników zakładów górniczych, wynikające z zapisów rozporządzenia Ministra Gospodarki z 12 czerwca 2002r. w sprawie ratownictwa górniczego, dla służb kopalnianych, których celem jest podniesienie wiedzy w zakresie: - pomocy przedmedycznej, - profilaktyki pożarowej, - pomiarów parametrów fizykochemicznych powietrza kopalnianego, - obsługi sprzętu ochrony dróg oddechowych, - innych zagadnień związanych z górnictwem podziemnym. Dział Szkolenia Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu posiada: Akredytację Śląskiego Kuratorium Oświaty, Stwierdzenie Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach o spełnieniu warunków do prowadzenia szkoleń pracowników zatrudnionych w ruchu zakładów górniczych. Wpis do prowadzonej przez Miasto Bytom ewidencji niepublicznych szkół i placówek jako: NIEPUBLICZNA PLACÓWKA DOKSZTAŁCANIA I DOSKONALENIA ZAWODOWEGO Zapraszamy podmioty trudniące się ratownictwem, w różnych branżach zawodowych na: KURS Z ZAKRESU KWALIFIKOWANEJ PIERWSZEJ POMOCY, którego program został zatwierdzony przez Wojewodę Śląskiego. ROK XVII wielkim minusem tego aparatu jest, że czas ochronnego działania to jest tylko 90 minut. Niestety, to jest bardzo mało. Kolejny respondent, z doświadczeniem ratowniczym stwierdził: Aparaty W-70. Takich w większości używamy. To nie da się wprost odpowiedzieć. Powiem tak, te aparaty spełniają wszystkie wymagania, jakie stawia się aparatom roboczym do pracy w atmosferze niezdatnej do oddychania. Co do tego wątpliwości nie ma. Oczywiście chciałbym, żeby był lżejszy, żeby może dłużej pracował, bo w tej chwili z pochłaniaczem to jest maksymalnie cztery godziny, z pochłaniaczem roboczym. No nie wiem, co jeszcze. Może, żeby konstrukcja powodowała, żeby mniej grzało się to powietrze. Bo reakcje chemiczne, jakie zachodzą podczas wydalania dwutlenku węgla powodują nagrzewanie się pochłaniacza. Żeby się nie nagrzewał. Tylko pytanie: a co innego mamy do dyspozycji? Bo to nie jest tak, że ja chciałbym mieć lepszy aparat, tylko mogę wybierać spośród W-70 i innych konstrukcji dostępnych na rynku. Wprowadza się obecnie aparaty produkcji Draegera. i tu by trzeba zapytać ratowników, jak im się pracuje w tych aparatach. To jest generalnie pytanie do tych, którzy w tych aparatach pracują na co dzień. Inny z rozmówców, kierownik akcji zauważył: Jeżeli chodzi o aparaty, generalnie W-70, pracujemy na tych. i dalej one spisują się bardzo dobrze i na nich generalnie bazujemy. Chociaż nowości na rynku pojawia się coraz więcej, być może sprawniejsze. No niestety, w dobie tutaj naszych realiów póki co nie stać nas na wymianę taką gruntowną sprzętu. Aparaty W-70 generalnie uważam za dobre. Ale wcześniej czy później na pewno będziemy sukcesywnie wycofywać i wprowadzać nowe rozwiązania. Cały świat tak robi, tak że to jest też nieuniknione. Zdaniem jednego z kierowników akcji na dole: Aparaty W-70 są może stare, ale są sprawdzone. Nie zawsze skomplikowane urządzenia, szczególnie w pracy na dole, się sprawdzają. a te aparaty wybitnie się sprawdzają. Są przetestowane i myślę, że są odpowiednie. Owszem, prędzej czy później, wszechobecna technika, elektronika nas zmusi do zmiany tego. Urządzenia te są proste, przejrzyste, w miarę nieskomplikowane i przede wszystkim sprawdzone. Konserwatyzm przeze mnie przemawia, no ale takie jest moje zda- Ratownictwo górnicze nr 69 nie. Przede wszystkim ratownicy w tym pracują, są pewni tego, wiedzą, czego można się spodziewać po tym aparacie. Inny respondent argumentował: Naprawdę aparaty W-70, te które są użytkowane w kopalniach, właściwie w większości, to jest bardzo dobry sprzęt. […] Stacja Okręgowa zakupiła sprzęt nowej generacji, firmy niemieckiej, no.. nieważne, cały naszpikowany elektroniką. i pytanie jest, jak on się zachowa w warunkach wilgoci, nie? Tam jest cały panel elektroniczny i on pada. Nie ma odczytów, nie ma nic. a stary sprzęt w przypadku zalania działa. Tak że jest to sprzęt długo użytkowany, sprawdzony w różnych warunkach i on działa. Kierownik jednej z KSRG stwierdził: Użytkujemy aparaty W-70, z lat, no jak to nazwa wskazuje, konstrukcja jest z lat siedemdziesiątych. i co? One są utrzymywane przez mechaników sprzętu ratowniczego w ciągłej gotowości. One są sprawne. Natomiast nasuwa się jeszcze inne pytanie, czy one przystają swoją konstrukcja do czasów, w których żyjemy. i teraz my musimy sami wspólnie i kierownicy stacji, i władze kopalń z szefami naszych spółek, i z Centralną Stacją zastanowić się wspólnie, zadać sobie pytanie, w jakim kierunku my musimy teraz iść, jeśli chodzi o nowy typ wprowadzanych aparatów. Stacja chce kupić aparaty powietrzne firmy Draeger. Czy nas na jakimś etapie nie utrącą, tego nie wiem. Bo może tak być. Jeśli my je zakupimy, tą pierwsza dziesiątkę, jeśli byśmy je dostali, ja ich przez pierwsze dwa lata nie wprowadzę do użycia, ponieważ najpierw muszę tą załogę przeszkolić. Tzn. moi chłopcy już w tych aparatach chodzili, ponieważ one są w Okręgowej stacji, stacja je sobie zakupiła, kilkanaście sztuk, i oni w tych aparatach ćwiczą i bardzo je sobie chwalą. Natomiast kiedy ja je wprowadzę na kopalni, ja W-70 nie wycofam jeszcze, ponieważ one będą uzupełnieniem tych aparatów starych W-70. Ponieważ aparaty powietrzne są według mnie dedykowane do innego typu akcji. Są to aparaty, w których jest bardzo dobry komfort oddychania, wtedy kiedy trzeba robić jakieś penetracje, kiedy jest bardzo gorąco. Natomiast W-70 sprawdza się bardzo dobrze przy akcjach zawałowych, jest dużo bardziej odporny na wstrząsy, na uderzenia. Tak że nie ma jednoznacznej 17 NR 4/2012 odpowiedzi, jaki sprzęt miałby zastąpić aparaty W-70. Inny z kierowników kopalnianych stacji ratownictwa górniczego zauważył: Aparaty W-70, no wiadomo, że są nowocześniejsze. Są dostępne, czy to niemieckie czy amerykańskie. Są, jeżeli chodzi o trudne warunki mikroklimatu, dla ratownika lepsze. Jeśli mówimy o aparatach regeneracyjnych, bo są też aparaty powietrzne butlowe i te na pewno też z czasem będą wprowadzane, te aparaty mają klimatyzowane powietrze czyli schładzacz lodowy i dają ten komfort ratownikowi, że to powietrze, które wdycha w tym ciepłym otoczeniu jest chłodniejsze. Co roku schodzimy w dół z wydobyciem. Wiąże się to oczywiście z coraz trudniejszymi warunkami cieplnymi. Tam jest gorąco, warunki coraz trudniejsze, jeśli idzie o mikroklimat. Aparaty w warunkach prowadzenia akcji powinny sprostać tym warunkom. My mamy, co prawda, do nich [aparatów W-70] schładzacze, mamy kamizelki z żelowymi wkładami. No ale taki nowoczesny aparat, który miałby cechy aparatu W-70, ale z tym schładzaczem już nie tam gdzieś plątającym się dodatkowym urządzeniem na wężu, które przeszkadza, tylko już ze schładzaczem wbudowanym w aparacie byłby konieczny. To jest najważniejsza rzecz, którą by można poprawić. Ale to jest koszt. Pojawiały się też opinie zdecydowanie bardziej krytyczne wobec użytkowanych aparatów W-70: Te aparaty W-70, które są jeszcze po stacjach, one nie spełniają norm europejskich. No nie spełniają. Mogą być one wykorzystywane na zasadzie takiej jak ta „Syrenka”. Czyli „Syrenka” była wyprodukowana bez pasów i można jeździć w tej „Syrence” bez pasów. Ale ogólnie Kodeks Drogowy przewiduje, że trzeba jeździć w pasach. […] i tak się to właśnie odbywa z W-70. On jest skonstruowany zgodnie normami polskimi, jakie wtedy obowiązywały i on te normy spełnia. On ma dopuszczenie do użytkowania. Ale europejskich norm on nie spełnia. i nowego aparatu W-70, takiego jak on jest teraz, nie można wyprodukować i wypuścić na rynek europejski, bo nie spełnia standardów europejskich. Ale można go naprawiać. i się go naprawia. Tylko że części są już… No i czas już jest pomału wymieniać sprzęt. NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ROK XVII KWK „Wujek” Ruch „Śląsk”. AKCJA zAWAŁOWA 19 września 2012 r., o godzinie 535 w KHW S.A. KWK „Wujek” Ruch „Śląsk”, doszło do obwału skał stropowych w wyniku czego wypadkowi śmiertelnemu uległ górnik rabunkarz oddziału wydobywczego KG-3. Wypadek miał miejsce w dowierzchni 3 wtórnej - przyścianowej ściany 3 - w pokładzie 504, w partii „K”, na poziomie 850 m. Ściana 3 o długości około 225 m, wyposażona w 149 sekcji obudowy zmechanizowanej eksploatowana była systemem poprzecznym z zawałem stropu, na wysokość do 3,0 m. Eksploatację prowadzono pomiędzy dowierzchnią 3 wtórną (odstawczą) i dowierzchnią 4 (wentylacyjną) w warunkach I stopnia zagrożenia tąpaniami. Dowierzchnia 3 wtórna wykonana została w obudowie typu ŁP10/V32/4A, w rozstawie 1,0 m. Wyrobisko likwidowano wraz z postępem ściany poprzez rabowanie obudowy – odcinkami – maksymalnie do 6 m. Na utrzymywanym odcinku za ścianą obudowa wzmacniana była podciągiem drewnianym, mgr inż. Piotr Lubczyński OSRG Bytom podbudowanym stojakami stalowymi typu „Valent”. W dniu 19.09.2012 r., po zakończeniu wydobycia ok. godziny 440 przystąpiono do prac związanych z rabunkiem obudowy dowierzchni 3 wtórnej, za linią zawału ściany. Brygada rabunkowa składająca się z trzech 3 górników rabunkarzy miała zadanie wyrabowania 5 odrzwi obudowy typu ŁP 10/V32/4A. Podczas wybijania kilofem klinów stojaka typu „Valent”, spod stropnicy piątych odrzwi ok. godz. 535 nastąpił opad skał stropowych powodując przysypanie górnika przodowego. Niezwłocznie podjęto akcję ratowniczą z udziałem pracowników zatrudnionych w rejonie ściany 3 oraz zastępów własnych KWK „Wujek” Ruch „Śląsk”. Ponadto ok. godz. 550 o zdarzeniu został poinformowany dyspozytor Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A., który skierował do udziału w akcji 4 zastępy 18 ratownicze tj., dwa dyżurujące zawodowe zastępy ratownicze oraz dwa zastępy pełniące dyżur dla grupy zakładów górniczych z KWK „Murcki-Staszic” Ruch „Staszic”, które dotarły na kopalnię ok. godz. 625. Dodatkowo zostały zmobilizowane dwa zastępy ratownicze z KWK „Wujek” Ruch „Wujek”. Przystępując do prac ratownicy w pierwszej kolejności zabezpieczyli strop wyrobiska w miejscu wyrabowanej obudowy, a następnie przystąpili do sukcesywnego przebierania skał stropowych. ok. godziny 1035 ratownicy wydobyli poszkodowanego spod gruzowiska, a następnie przetransportowali go w rejon skrzyżowania ściany 3 z dowierzchnią 3 wtórną. Pomimo niezwłocznego podjęcia akcji ratowniczej, olbrzymiej determinacji i zaangażowania osób biorących udział w akcji, przebywający w rejonie lekarz ok. godz. 1041 stwierdził zgon poszkodowanego. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia Kierownik Akcji o godz. 1055 podjął decyzję o jej zakończeniu. ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Ratownictwo górnicze Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego w Krakowie Oddział Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego w Krakowie jest podmiotem zawodowo trudniącym się ratownictwem górniczym w rozumieniu art. 122 ust. 1 pkt 2 ustawy z 9 czerwca 2011 roku „Prawo geologiczne i górnicze” Dz.U. Nr. 163 poz 981 i stanowi zasadniczy element służby ratownictwa górniczego przedsiębiorcy, którym jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. Za początek ratownictwa górniczego w przemyśle naftowym możemy przyjąć połowę 1971 roku. Wówczas na przestrzeni kilku miesięcy, w trakcie prowadzonych prac związanych z dowiercaniem do złoża na otworach „Barczew-4” oraz „Mierzyn‑1”, doszło do poważnych erupcji gazu z siarkowodorem. W związku z tymi wydarzeniami i trudnościami związanymi z prowadzeniem akcji ratowniczej Ministerstwo Górnictwa poleciło zorganizować w zakładach górnictwa naftowego drużyny ratownicze oraz magazyny sprzętu i materiałów dla potrzeb prowadzenia akcji ratowniczych. w efekcie tej decyzji w czerwcu 1971 r. zorganizowano drużyny ratownicze w Przedsiębiorstwach Poszukiwań Naftowych: Kraków, Jasło, Zielona Góra, Wołomin i Piła. Łącznie w górnictwie naftowym powołano po raz pierwszy 62 ratowników. Wydarzeniem które zadecydowało o powstaniu i lokalizacji stałej Stacji Ratownictwa Górniczego w Krakowie była erupcja solanki z siarkowodorem z otworu „Rawicz‑8” w 1974 roku, która spowodowała poważne zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców miejscowości Rawicz. Okazało się bowiem, że pomimo powołania cztery lata wcześniej drużyn ratowniczych, nadal brakowało odpowiednio doświadczonych i przygotowanych służb ratownictwa. Konieczne było wezwanie na pomoc służb ratowniczych górnictwa naftowego z Połtawy (dzisiejszego zagłębia naftowego Ukrainy). Po zakończeniu akcji uznano za niezbędne powołanie stałej stacji ratownictwa dla potrzeb górnictwa naftowego. mgr inż. Jan Lubaś Z-ca Dyrektora ds. Technicznych Kierownik Jednostki Ratownictwa Utworzona decyzją Ministra Górnictwa w 1976 r. Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego z siedzibą w Krakowie została włączona w struktury Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego rozpoczęła działalność w dniu 01.08.1976 r. przy ulicy Sołtysowskiej w Krakowie i objęła swoim zakresem działania wszystkie jednostki organizacyjne ówczesnego Zjednoczenia Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. W 1995 roku przekształcono Okręgową Stację Ratownictwa Górniczego w Krakowie w Ratowniczą Stację Górnictwa Otworowego „RSGO w Krakowie”, działającą jako służba ratownicza Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, administrowana przez Zakład Poszukiwania Nafty i Gazu w Krakowie. w trakcie uruchomienia produkcji ropy naftowej ze złoża Barnówko - Mostno – Buszewo w 1999 roku utworzona została Jednostka Terenowa RSGO z siedzibą w Sulisławiu przy Ośrodku Kopalń Gorzów Wielkopolski. Jednostka Terenowa objęła swoją działalnością teren północno - zachodniej Polski. Od 01.01.2011 Ratownicza Stacja Górnictwa Otworowego została przekształcona w Oddział PGNiG S.A., który podstawowy przedmiot działalności realizuje za pośrednictwem 21 osobowego Zawodowego Górniczego Pogotowia Specjalistycznego (ZGPS), nazywanego też pogotowiem górniczym. Zastępy ratownicze zapewniają mobilizowani w razie potrzeby dyżurujący ratownicy górniczy z Oddziałów i spółek PGNiG S.A. Działalność RSGO, jako jednostki ratownictwa górniczego PGNiG S.A., można podzielić na dwa wzajemnie przenikające się segmenty: ratownictwo i profilaktyka oraz szkolenia. Oba te segmenty działalności realizowane 19 są w oparciu o powołane Zawodowe Górnicze Pogotowie Specjalistyczne, które pozostaje do dyspozycji przedsiębiorców, w tym dla oddziałów i spółek Grupy PGNiG S.A. prowadzących prace geologiczne i górnicze na terenie Polski i poza jej granicami. W ramach działalności profilaktycznej zadaniem ZGPS i ratowników górniczych jest zabezpieczenie w terenie załóg wiertniczych i serwisów podczas prowadzonych prac związanych z: dowiercaniem i przewiercaniem utworów geologicznych zawierających H2S, przeprowadzeniem testów produkcyjnych na złożach ropy i gazu z zawartością H2S, przeprowadzaniem rekonstrukcji i obróbki otworów przy dużym zagrożeniu wybuchowym i siarkowodorowym. Do innych zadań profilaktycznych należy przeprowadzanie kontroli bezpieczeństwa przeciwerupcyjnego urządzeń wiertniczych, prowadzenie monitoringu gazów toksycznych i wybuchowych podczas prac wiertniczych i serwisowych na złożach konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. W trakcie swej dotychczasowej działalności pracownicy ZGPS brali udział w najgłośniejszych akcjach ratowniczych prowadzonych w Polsce, między innymi pożar ropy naftowej w Karlinie (zdjęcie nr 1), wypływ gazu z zawarto- Zdj.1. Pożar - Karlino NR 4/2012 ścią H 2S z otworu Różańsko, erupcja solanki z otworu Żołynia (zdjęcie nr 2) i ostatni pożar urządzenia wiertniczego na magazynie gazu w Wierzchowicach (zdjęcie nr 3). Zdj.2. Erupcja solanki - Żołynia Zdj.3.Erupcja i pożar – Wierzchowice Zawodowe Górnicze Pogotowie Specjalistyczne z Krakowa wyjeżdżało zarówno do akcji ratowniczych jak i prac profilaktycznych. Poniżej przedstawiono ilość akcji ratowniczych oraz prac profilaktycznych w latach 1977-2011 RSGO w Krakowie jako Jednostka Ratownictwa Górniczego PGNiG S.A. od roku 2011 pozostaje w gotowości do udziału w akcjach ratowniczych lub pracach profilaktycznych oraz pełni również rolę służb ratowniczych przedsiębiorcy dla firm posiadających koncesję na poszukiwanie gazu ze złóż konwencjonalnych i niekonwencjonalnych (z tzw. łupków). Partnerami RSGO są firmy należące do największych potentatów w branży naftowej na świecie, co sprzyja stałemu podnoszeniu kwalifikacji do najwyższych światowych standardów. Stąd też normą jest swobodne posługiwanie się przez osoby dozoru ruchu wchodzące w skład pogotowia górniczego językiem angiel- Ratownictwo górnicze nr 69 skim oraz legitymowanie się międzynarodowymi certyfikatami NEBOSH oraz wykładowców i egzaminatorów IWCF. Pracownicy ZGPS zaangażowani są w tworzenie obowiązujących w PGNiG S.A. instrukcji bezpieczeństwa oraz prawidłowego wykonywania prac. Także w jednostce ratownictwa w Krakowie powstało wiele podręczników dla ratowników górniczych, mechaników sprzętu ratowniczego oraz z zakresu opanowania i likwidacji erupcji dla osób dozoru prowadzących prace wiertnicze. Wiedza i doświadczenie pracowników RSGO, potwierdzone międzynarodowymi certyfikatami, daje mocne podstawy do prowadzenia i ciągłego rozwijania działalności szkoleniowej dla ratowników górniczych, mechaników sprzętu ratowniczego w górnictwie naftowym oraz prowadzenia kursów i szkoleń z zakresu profilaktyki i bezpieczeństwa wykonywania prac w górnictwie naftowym. Dodatkowym autem prowadzonych zajęć w Jednostce Ratownictwa Górniczego jest fakt udziału pracowników ZGPS w pracach w terenie, wobec czego przekazywane na kursach informacje są silnie podparte doświadczeniem zawodowym. Obecnie Jednostka Ratownictwa Górniczego w ramach działalności dydaktycznej prowadzi: –– kursy z zakresu zapobiegania i likwidacji erupcji płynu złożowego dla osób dozoru górniczego – poziom wiertacz i wyższy dozór ruchu, ROK XVII –– kursy podstawowe i okresowe dla ratowników górniczych w górnictwie naftowym, –– kursy podstawowe i okresowe dla mechaników sprzętu ratowniczego w górnictwie naftowym, –– kursy z zakresu ratownictwa górniczego dla osób kierownictwa i dozoru ruchu zakładu górniczego nie wchodzących w skład drużyny ratowniczej zakładu, –– kursy dla kierowników akcji ratowniczych w obiekcie i kierowników baz ratowniczych, –– kursy dla kierowników zakładowych stacji ratownictwa górniczego, –– kursy dla zastępowych z zakresu udzielania pomocy przedmedycznej, –– kursy z zakresu bezpiecznego wykonywania prac poszukiwawczych i eksploatacyjnych gazu i ropy naftowej przy występującym zagrożeniu H2S, –– kursy z zakresu użytkowania i obsługi przenośnych aparatów powietrznych, –– kursy z zakresu obsługi sprężarek i napełniania powietrznych zbiorników ciśnieniowych, –– seminarium dla kierowników ruchu i ich zastępców w zakresie zwalczania zagrożeń oraz prowadzenia i organizacji akcji ratowniczych, –– seminarium dla specjalistów wchodzących w skład drużyny ratowniczej zakładu. Pogotowie górnicze prowadzi ćwiczenia dla ratowników górniczych z oddziałów i spółek PGNiG S.A. oraz firmy LOTOS Petrobaltic. Ratownicy górniczy odby- Wykres 1. Ilość akcji ratowinczych i prac profilaktycznych 20 ROK XVII wają ćwiczenia w JRG w Krakowie i w JT w Sulisławiu. Do dyspozycji ratowników są przygotowane stanowiska ćwiczeń na terenie jednostek oraz wyłączone z ruchu urządzenie wiertnicze N16. Urządzenie to przystosowane jest do symulowania erupcji płynu złożowego i innych awarii mogących wystąpić w trakcie prowadzenia prac wiertniczych. Na urządzeniu wiertniczym każdy zastęp odbywa raz w roku ćwiczenia polegające na opanowaniu erupcji płynu złożowego (zdjęcie nr 4). Od kilku lat działalność RSGO wychodzi poza granice kraju. Pracownicy pogotowia górniczego kilkakrotnie brali udział w pracach związanych z zabezpieczeniem pracowników podczas prowadzonych prac wiertniczych na terenie Republiki Kazachstanu w ramach pro- Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Zdj.4. Ćwiczenia ratownicze na urządzeniu wiertniczym wadzonych kontraktów przez spółkę PNiG Kraków S.A. Na przełomie roku 2011/2012 ZGPS z Krakowa zabezpieczało prace związane z dowiercaniem 21 do złoża z obecnością H2S na terytorium królestwa Danii. Zasady udziału pogotowia górniczego w tych pracach różniły się od organizacji prac w kraju. NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ZGPS występowało jako serwis zabezpieczający, monitorujący i dozorujący prace przy zagrożeniu siarkowodorowym. Każdorazowo udział pogotowia górniczego w pracach poza granicami kraju wiąże się z koniecznością poznania lokalnego prawa górniczego i poznania Zdj.6. Wóz bojowy RSGO z przepisów HSE obowiązujących na terenie danego państwa. Eksplozja zainteresowania pozyskiwaniem węglowodorów z polskich złóż niekonwencjonalnych (shale gas, tight gas, CBM) odbiła się szerokim echem w kraju i za granicą (zdjęcie nr 5). Koncesje poszukiwawcze na terenie Polski wykupili światowi giganci tacy jak: Aurelian, Chevron, Conoco Philips, ENI, FX Energy, Marathon, SanLeon czy Talizman. Dzięki wysoko wykwalifikowanej i doświadczonej kadrze, RSGO oferuje z powodzeniem tym firmom usługi z zakresu ratownictwa, w tym szeroko pojęte doradztwo, we wszelkich aspektach prowadzenia prac wiertniczych. RSGO w Krakowie oferuje Operatorom do wykorzystania podczas prowadzonych prac: –– Nowoczesny wóz bojowy, wykonany na indywidualne zamówienie i według specjalnego projektu (zdjęcie nr 6). Pojazd ten prócz zagwarantowania zaplecza sprzętowo-warsztatowego spełniać może jednocześnie funkcję mobilnej bazy ratowniczej; –– System kaskadowy firmy Drager (zdjęcie nr 7), zapewniający ciągłe dostarczanie powietrza osobom pracującym w zintegrowanym z systemem sprzętem izolującym drogi oddechowe na obszarze skażonym, gdzie konieczne jest realizowanie czynności operacyjnych; –– Wysokiej klasy systemy monitorujące zawartość gazów toksycznych i wybuchowych w powietrzu – w opcjach Zdj.7. System kaskadowy ROK XVII kablowej lub bezprzewodowej (zdjęcie nr 8); –– Szereg narzędzi ręcznych a także ubrań ochronnych wykonanych w technologii EX, co pozwala na pracę w środowisku zagrożenia wybuchowego. Współpraca z zagranicznymi kontrahentami to dobra okazja do poznania najnowocześniejszych światowych technologii naftowych i utrwalenia dobrych praktyk wiertniczych. Uzmysławia to, jak ważne jest utrzymywanie wysokich standardów oferowanych przez RSGO usług, m.in. przez nieustające doskonalenie i aktualizowanie procesów, kwalifikacji oraz wyposażenia. Wychodząc naprzeciw nowym wyzwaniom RSGO nawiązuje ścisłą współpracę z krajowymi i zagranicznymi instytucjami naukowymi. W sposób ciągły wprowadza nowe i udoskonala posiadane wyposażenie ratownicze. Poszukuje nowych nisz, gdzie w ramach swojej działalności mogłaby zaoferować swoje usługi. Doskonałym przykładem tego typu aktywności jest projekt wprowadzenia nowatorskich programów szkoleń w zakresie prac rekonstrukcyjnych otworów wiertniczych bądź szeroko pojętej ochrony przed siarkowodorem, spełniających wymogi (a czasem wręcz przewyższających) światowych standardów. Planowane są kolejne nowinki m.in. z wizualizacją 3D sprzętu wiertniczego i warunków otworowych. Zdj.8. Monitoring bezprzewodowy 22 ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Ratownicy górniczy pod wodą zgrupowanie kondycyjno szkoleniowe w Zarzeczu nad jeziorem Żywieckim Zgrupowanie, które odbyło się nad Jeziorem Żywieckim to jedno z cyklu szkoleń, które musi obowiązkowo zaliczyć każdy z ratowników - nurków, wchodzących w skład zastępów do wykonywania prac podwodnych. Członkowie górniczego pogotowia nurkowego przechodzą specjalistyczne przeszkolenie i w ciągu roku każdy ratownik górniczy - nurek musi zaliczyć 4 ćwiczenia specjalistyczne, 3 na zbiornikach otwartych i 1 ćwiczenie na pływalni. Obecnie w szeregach pogotowia dużo jest młodych ratowników górniczych, nurków, ale są również i tacy, którzy na początku lat 90 przechodzili specjalistyczny kurs, uzyskując uprawnienia wydane przez Urząd Morski w Gdyni. Pogotowie nurkowe jest wpisane w struktury ratownictwa górniczego już od kilkudziesięciu lat. Działa ono w ramach pogotowia wodnego Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego SA, a dokładnie jako specjalistyczne zastępy do prac podwodnych. Takie właśnie zastępy ratownicze znajdują się również przy kopalni „Borynia – Zofiówka” Ruch „Borynia”, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A., a ich funkcjonowanie koordynowane jest przez dyrektora OSRG Wodzisław. mgr inż. Krzysztof Mroziński OSRG Wodzisław mgr inż. Tomasz Lamczyk OSRG Wodzisław Przez lata ratownicy ci brali udział w akcjach pod wodą nie tylko wyrobiskach podziemnych, ale również w studniach, zamkniętych zbiornikach czy też w akwenach otwartych wspomagając przy tym działania prewencyjne i poszukiwawcze innych służb ratowniczych. Tak było w przypadku kopalni piasku w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie w kwietniu ubiegłego roku 40-letni pracownik wpadł do rozlewiska wodnego. Kiedy z poszukiwań wycofały się jednostki straży pożarnej, na miejsce zostały wówczas skierowane specjalistyczne zastępy do prac podwodnych. Ponadto, wielokrotnie, zastępy te brały również udział w akcjach ratunkowych w czasie zeszłorocznej powodzi. To właśnie oni: kierownicy prac podwodnych, mechanicy sprzętu nurkowego, ratownicy – nurkowie, a w tym chronometrażyści i sygnaliści mogli dzielić się swym doświadczeniem z młodszymi kolegami, w ramach realizacji programu tego zgrupowania. Zdj.1 23 Ponieważ celem nurkowania w trakcie ćwiczeń jest przede wszystkim praca w warunkach symulujących działania rzeczywiste, a nie nurkowanie rekreacyjne - samo w sobie, to do jego realizacji wybierany jest taki akwen którego charakterystyka podwodna (mętna woda, bagniste dno, itp.) spełnia takie oczekiwania. Zdj.2 W trakcie pięciodniowego zgrupowania ratownicy – nurkowie codziennie realizowali jedną z części teoretycznej i praktycznej programu ćwiczeń. Tematyka zajęć teoretycznych obejmowała m.in. zagadnienia z fizyki i fizjologii nurkowania ze szczególnym uwzględnieniem przyczyn, objawów oraz leczenia chorób nurkowych, oraz utrwalenie zasad udzielania pierwszej pomocy. Ta część zajęć prowadzona była przez lekarza – ratownika, który posiada specjalistyczne kwalifikacje w zakresie fizjopatolgii nurkowania. Natomiast, kierownicy prac podwodnych omawiali problematykę dotyczącą organizacji i zasad prowadzenia podwodnych prac ratowniczych w podziemiach kopalni, zasad prowadzenia penetracji podwodnej wyrobisk górniczych, nawiązywania kontaktów z załogą odciętą, sposobów ewakuacji podwodnej. Ponadto w ramach zajęć teoretycznych ratownicy musieli wykazać się wiedzą w zakresie znajomości zasady budowy i działania sprzętu nurkowego, przepisów bezpieczeństwa pracy nurków, zastosowania komór dekompresyjnych oraz umiejętność interpretacji tabel dekompresyjnych. NR 4/2012 Niezbędnym warunkiem w trakcie ćwiczeń podwodnych była pełna sprawność fizyczna ratowników, dlatego przed ich rozpoczęciem każdy przechodził badania lekarskie, stwierdzające jego zdolność. W pierwszym dniu zgrupowania zajęcia praktyczne rozpoczęto od doskonalenia elementów penetracji podwodnej, zachowania właściwej orientacji nurka względem bazy, w wodzie o ograniczonej widoczności. Wykorzystano do tego celu suche skafandry klasy HD oraz specjalistyczne hełmy G2000SS, zwane potocznie hełmami Górskiego. Hełm ten zasilany jest z tablicy zasilającej niskociśnieniowej dla 2 nurków, z systemem pomiaru głębokości nurka „pneumo” i łącznością bezprzewodową. Nurek tak wyposażony może rozpocząć akcję, przy czym czas jej trwania jest uzależniony od takich czynników, jak warunki mikroklimatyczne, sposób dostarczania powietrza, łączność z bazą oraz głębokość, na którą schodzi. W kolejnych dniach oprócz utrwalania techniki nurkowania na różnych głębokościach, doskonalono umiejętności prowadzenia montażu pod wodą elementów stalowych (skręcanie rurociągu) Ratownictwo górnicze nr 69 Zdj.3 prowadzone przez dwóch nurków i wydobywanie zatopionych przedmiotów. Bardzo ciekawe, a przy tym efektowne dla obserwujących z brzegu podwodne działania nurków było wykonywanie przez nich prac spawalniczych. Wtedy, czasie cięcia stalowego elementu konstrukcji przy użyciu palnika ultratermicznego nad powierzchnią wody unosi się charakterystyczny obłok gęstego dymu. Warto wspomnieć, że metoda ta została opracowana przez specjalistów marynarki wojennej USA (US Navy) w latach 70. Jest jedną z najbardziej skutecznych metod (poza pirotechniczną) cięcia różnorakich materiałów na powierzchni, jak również pod wodą i to na znacznych ROK XVII głębokościach, nawet do kilkuset metrów poniżej powierzchni wody. Jednym z bardziej wyczerpujących zadań był pozorowany transport odciętej załogi przez zalane wyrobisko. Ćwiczenie to równocześnie realizowało dwóch nurków, którzy wyposażeni w dodatkowy aparat nurkowy, po pokonaniu podwodnego odcinaka drogi docierali do poszkodowanego oczekującego na nich na przeciwległym brzegu. Po zabezpieczeniu i wyposażeniu poszkodowanego w niezależny aparat oddechowy nurkowie przystępowali do transportu poszkodowanego do bazy. Ćwiczenie to wymaga szczególnej koordynacji, tak ze strony kierownika prac podwodnych jak również samych nurków. Należy przy tym wspomnieć, że wszystkie ćwiczenia praktyczne realizowane były pod stałym nadzorem kierownika prac podwodnych, i ciągłym zabezpieczeniem medycznym przez lekarza. Zgrupowania ratowników górniczych-nurków odbywają się od lat 70-tych, tzn. od początku funkcjonowania tych zastępów i jak podkreślają sami nurkowie bardzo skutecznie wpływają na utrzymanie sprawności nurkowej. Czy szkolenia są skuteczne? Kadra kierująca akcjami ratowniczymi oraz członkowie drużyn ratowniczych muszą stale podnosić swoje kwalifikacje, ciągle rozwijać się zawodowo. Powstają nowe technologie, przyrządy, sprzęt, nowe metody organizacji akcji o których możemy przeczytać w branżowych czasopismach, w książkach lub też dowiemy się o tym uczestnicząc w szkoleniach. Przepisy ratownicze ustawiają w sposób jasny zadania dla osób kierujących akcjami ratowniczymi, dla ratowników górniczych jak również dla osób tworzących zabezpieczenie organizacyjne akcji ratowniczych. Jednak zdarza się, że człowiek zawiedzie być może z powodu braku wiedzy z zakresu nowych metod organizacji akcji, kierowania tą akcją czy też wykorzystania sprzętu ratowniczego w warunkach nietuzinkowych zagrożeń. W tym aspekcie pojawia się pytanie czy szkolimy skutecznie? Zadajmy sobie to pytanie. Jeśli mamy wątpliwości co do skuteczności to zadajmy kolejne pytanie – co powoduje że skuteczność szkolenia jest mniejsza od oczekiwanej. mgr inż. Andrzej Plata CSRG S.A. w Bytomiu Uważam, że skuteczność szkolenia zależy od wielu czynników wśród których występują następująco określane: - konieczność czy chęć zdobycia wiedzy przez osobę szkoloną, - nastawienie osoby szkolonej do konkretnego szkolenia – często słyszymy poruszając temat szkolenia opinie następujące – „znajdę to w Internecie”, „przeczytam w przepisach i będę wiedział”, „ale ja już to wiem”, „byłem na szkoleniu i nic nowego mi nie powiedzieli”, - umiejętności wykładowcy takie jak komunikacja ze słuchaczami, efektywne dydaktycznie prezentacje, stosowanie odpowiednich technik wywołujących pozytywne interakcje szkolonego powodujące modyfikowanie przez niego wzorców postrzegania czy też myślenia, - zastosowanie w szkoleniu zajęć wykorzystujących technikę komunikacji werbalnej i niewerbalnej powodujących 24 skuteczniejsze utrwalenie przekazywanej wiedzy. Często w przypadku szkoleń technicznych a takimi są szkolenia organizowane w CSRG S.A. osoby prowadzące szkolenie wyrażają się skrótowo ponieważ uważają, że osoby uczestniczące w szkoleniu posiadają już odpowiedni zasób wiedzy i oczekują zaakceptowania przekazywanych treści bez zbędnych objaśnień, trzymają się wypracowanego schematu i konspektu zajęć. Taki sposób prowadzenia zajęć może stworzyć barierę między szkolonym a wykładowcą, którego wiedzy nie można kwestionować w związku z tym nie wypada zadawać pytań i tu już może pojawić się poczucie wyalienowania, wynikające z braku zrozumienia tematu. Pojawiają się pytania, które odciągają uwagę od prezentacji, następuje poczucie pogubienia, a w końcu zniechęcenie. Zatem jak zaangażować uczestnika szkolenia tak aby świadomie i z poczuciem dowartościowania uczestniczył w szkoleniu? Praktyka i teoria prowa- ROK XVII dzenia szkoleń czyli edukacji wymaga od każdego wykładowcy posiadania wiedzy pedagogicznej, którą można zdobyć w ramach określonego systemu szkolenia. Poznając metody edukacji i wiedzy na temat ludzkiego umysłu łatwiej można dotrzeć do szkolonych. Korzystając z wiedzy pedagogicznej wydaje się, że przede wszystkim należy ustalić jasne reguły prowadzenia szkolenia, czyli np. ustalić plan szkolenia, określić czas przerw, podać zasady zadawania pytań tj. czy w trakcie prezentacji czy po niej, przygotować interesujący wstęp, ustalić poziom wiedzy czy doświadczenia uczestników szkolenia zadając im z góry przygotowane pytania typu „w ilu akcjach ratowniczych uczestniczyliście” „ile lat jesteś ratownikiem”. Możemy też zapytać uczestników wprost jakie mają oczekiwania, czego na szkoleniu chcieliby się nauczyć. Wykładowca musi nawiązać też kontakt wzrokowy z odbiorcą – osobą szkoloną, nie można patrzeć w podłogę lub też czytać slajdy. Wykładowca powinien akcentować ważne informacje używając gestów, modulacji głosu, powinien się też przemieszczać po sali ponieważ to prowokuje słuchaczy do śledzenia wzrokiem, co też buduje kontakt. Różne źródła podają, że z prezentacji, wykładów zapamiętujemy od 10 do 30 procent danych, zatem wykładowca powinien upewnić się czy w tej liczbie są wiadomości najważniejsze. Umysł ludzki zapisuje informacje wzrokowo, słuchowo czy też poprzez odczucia. Świadomie używając stosownych technik możemy bardziej zaangażować szkolonych. Stosując zróżnicowane metody szkolenia takie jak animacje przeplatane statycznymi obrazami o żywych barwach lub czarnobiałych, pokazując urywki filmów ilustrujących dany temat szybciej dotrzemy do świadomości szkolonego. Powinniśmy zapewnić uczestnikom szkolenia materiały zawierające zasadniczą, istotną treść wykładów prowadzonych w czasie szkolenia. Generalnie z powodów dydaktycznych nie powinniśmy dawać określonych materiałów szkoleniowych przed wykładem ponieważ ryzykujemy, że szkoleni skupią się na czytaniu ich, a nie na tym co im przekazujemy. Zaleca się dawanie pomocy szkoleniowych dopiero wtedy kiedy się do nich odnosimy. Należy też prowokować szkolonych do myślenia, zadawać pytania, zachęcać do znalezienia odpowiedzi. Jednak należy uważać w przypadku braku właściwej, Ratownictwo górnicze nr 69 konkretnej odpowiedzi aby nie zniechęcić uczestników niewłaściwą reakcją, typu kategorycznego „nie”, bowiem blokuje to aktywność uczestnika w obawie przed reakcją grupy. Raczej w tym przypadku można zapytać co inni na ten temat sądzą, jakie jest ich odpowiedź na zadane pytanie. Można powiedzieć że nie ma głupich pytań czy też opornego uczestnika szkolenia, ale trzeba znaleźć sposób dotarcia do każdego uczestnika szkolenia. Ponieważ każdy ze słuchaczy skupia się na innych właściwościach danego pojęcia czy tez tematu należy próbować dotrzeć do jego umysłu opisując dane zagadnienie zróżnicowanymi słowami lub posiłkując się określonym przykładem dokładnie ilustrującym dane zagadnienie. Należy pamiętać również o przerwach. Godzina przyswajania informacji dla naszego mózgu jak stwierdzają pedagodzy to bardzo dużo. Na zakończenie szkolenia należy zadać konkretne pytania ujęte w ankiecie sprawdzającej efektywność pracy wykładowcy czy też grupy wykładowców. Możemy szkolić efektywnie i efektownie. Podam przykład jak szkolimy kierowników akcji na dole. Program szkolenia został określony w rozporządzeniu ratowniczym i narzuca tematykę szkolenia. w związku z tym temat dotyczący przepisów ratowniczych jest najbardziej wymagający w aspekcie sposobu przekazania. Czytać przepisy i ewentualnie tłumaczyć zawiłości – nikt tego nie wytrzyma, pojawią się głosy szkolonych, że „ my też umiemy czytać, to sobie poczytamy”. Co z tego czytania wynika często obserwujemy zadając pytania na wstępie zajęć. Można zatem omówić stosowanie przepisów przedstawiając przykłady akcji ratowniczych i omawiając poszczególne etapy rozwoju tych akcji podać w oparciu o jakie zapisy przepisów wykonywano określo- NR 4/2012 ne działania ratownicze. Oczywiście omówienie tematu musi być wykonane za pomocą wcześniej przygotowanych prezentacji multimedialnych z wykorzystaniem np. tablicy interaktywnej, programów wizualizujących sytuację w czasie akcji, filmów poglądowych itp. pomocy szkoleniowych. Praktykę z zakresu kierowania akcją i uczenia się jej organizacji można wstępnie nabyć np. w czasie wirtualnych akcji ratowniczych prowadzonych w symulatorze. W pomieszczeniu symulatora w sposób werbalny i niewerbalny uczestnik musi rozwiązać problemy występujące w czasie rzeczywistych akcji ratowniczych, dodatkowo dochodzą elementy coachingu, czyli uczenia się podczas wykonywania pracy dzięki pozyskiwaniu informacji zwrotnych. W czasie zajęć w symulatorze wykorzystywane są również elementy treningu interpersonalnego bowiem stwarzane są sytuacje wymagające różnorodnych nieraz spontanicznych interakcji między uczestnikami szkolenia. Następuje również doskonalenie procesów komunikowania się poprzez pełniejsze wykorzystanie zmysłów uczestników takich jak wzrok, słuch, emocje, dotyk. Każdy z nas posiada różne style uczenia się i zapamiętywania wiadomości. Symulacja pozwala na połączenie tych elementów i wydobycie przez uczestników im potrzebnych detali, które pozwalają na zapamiętanie całości treningu, wszystkich jego elementów. Szkolenie kierowników akcji na dole, kierowników baz, ratowników poprzez ćwiczenia, trening, oczywiście na podbudowie posiadanej lub nabywanej wiedzy teoretycznej przynoszą najwięcej korzyści w procesie pozyskiwania lub ugruntowywania wiedzy i poprawia uzyskanie pewności podejmowania decyzji w czasie rzeczywistych wydarzeń w podziemnych zakładach górniczych. Zdj.1. Szkolenie w Sali komputerowej z wykorzystaniem tablicy interaktywnej i programów komputerowych – autor zdj. Łukasz Burda 25 NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ROK XVII Widzialność w dymie Charakterystyka wybranych czynników w aspekcie wycofywania się górników wyrobiskami podziemnymi w czasie pożaru w kopalni. Widzialność czy widoczność? Według językoznawców granica między znaczeniami tych dwóch podobnych słów nie jest ostra. Niemniej w technicznej wymowie powyższych pojęć można dostrzec istotne różnice: –– widoczność (visual) – możliwość dojrzenia przedmiotu z pewnej odległości przy określonej widzialności (zależne jest to od człowieka), –– widzialność (visibility) – określona przez przyrządy mierzące przejrzystość (podawana w [m] lub [km]; niezależna od człowieka). [10] Innymi słowy ograniczenie widzialności to ograniczenie przeźroczystości powietrza. Pojęcie widzialności zostało powszechnie zastosowane w meteorologii w odniesieniu do obszarów zamglonych, a tym samym do bezpiecznego poruszania się po drogach. W Głównej Szkole Służby Pożarniczej w Warszawie prowadzone są badania dotyczące zmian zasięgu widzialności w dymie powstałym w czasie rozkładu termicznego i spalania różnych materiałów w układzie pomieszczenie-korytarz podczas różnych faz pożaru. Badany jest między innymi wpływ wartości gęstości zewnętrznego strumienia ciepła oraz środków ogniochronnych na przebieg zmian w czasie zasięgu widzialności W dymie jako jednego z możliwych kryteriów oceny możliwości ewakuacji ludzi z budynków objętych pożarem. Ustalono, że ograniczenie zasięgu widzialności W jest pierwszym czynnikiem zagrożenia człowieka przez pożar, jeszcze przed termicznym oddziaływaniem dymu. Natomiast zasięg widzialności w jest parametrem określającym z jakiej odległości dany przedmiot jest jeszcze widoczny przez warstwę dymu. Dla stałych warunków oświetlenia zasięg widzialności W [m] jest odwrotnie proporcjonalny do współczynnika wygaszania światła. W opracowaniach dotyczących ewakuacji z budynków wskazano, że opóźnienie lub całkowite uniemożliwienie ewakuacji następuje przy zasięgu wi- mgr inż. Krzysztof Mroziński OSRG Wodzisław dzialności rzędu kilku metrów. Ponadto ustalono, że w dymie drażniącym oczy, zasięg widzialności zmniejsza się 2,5 razy w porównaniu z zasięgami w dymie niedrażniącym, przy tej samej wartości współczynnika osłabienia kontrastu. Jest to spowodowane przede wszystkim oddziaływaniem toksycznych związków drażniących na oczy (łzawienie) i drogi oddechowe (kaszel, krótki oddech) [4],[5],[6],[7],[8],[9]. Podobnie w wyrobiskach podziemnych ograniczona przez dymy widzialność utrudni ewakuację pracowników ze strefy zagrożenia, a w działaniach ratowniczych wpłynie na czas gaszenia pożaru bez względu na charakter jego powstawania. Możliwość poruszania się (ewakuacji) po drogach ucieczkowych niezadymionych ze strefy zagrożenia objętej pożarem podnosić będzie poczucie bezpieczeństwa i może sprzyjać podwyższeniu wydolności organizmu ludzkiego w warunkach ewakuacji obniżając przy tym element paniki wśród wycofujących się. Niestety bardzo często szczególnie w przypadku pożarów egzogenicznych następuje szybkie przejście w fazę pożaru rozwiniętego, a w konsekwencji pojawienie się w tych wyrobiskach dymów o wysokiej intensywności. w takiej sytuacji wycofanie załogi ze strefy zagrożonej wydłuża się lub co gorsza staje się niemożliwe [1],[2],[3]. testu było ujednolicenie rodzaju i ilości przysłon, które mogłyby symulować sklasyfikowany na podstawie pracy [3] stopień zadymienia. Należy podkreślić, że w trakcie realizacji badania wzorowano się na ustalonym w latach 199394 sposobie ich prowadzenia. W tym okresie Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu wraz z Instytutem Technicznej Eksploatacji Złóż Politechniki Śląskiej w Gliwicach przeprowadziła szereg testów związanych z określeniem prędkości poruszania się górników wyrobiskami symulującymi drogi ucieczkowe w czasie pożaru podziemnego z równoczesną oceną stopnia zadymienia wyrobiska symulowanego optycznymi wkładkami foliowymi do okularów ochronnych. Realizacja testu widzialności w dymie. Przed realizacją testu zostały zdefiniowane dwa problemy: –– jaki zastosować rodzaj (typ) okularów, –– w jakiego typu przysłony wyposażyć okulary. Podobnie jak w badaniach [3] stojącemu obserwatorowi za pomocą przygotowanych okularów ograniczano widzialność do momentu zaniku cięć w odpowiednich pierścieniach Landolt’a. Jednocześnie ratownik (obserwator) miał wskazać, które okulary (o nieznanej mu liczbie przysłon) oddają różne stopnie zadymienia. Przyjęto warunek, że pierścienie obserwuje się ze stałej Badanie stopnia zadymienia i widzialności w dymie w OSRG Wodzisław. W ramach realizacji projektu pt.”Metodyka określania czasu ewakuacji załogi drogami ucieczkowymi w przypadku konieczności wycofania się ze strefy zagrożenia z użyciem aparatów regeneracyjnych ucieczkowych lub sprzętu oczyszczającego ucieczkowego z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie”, w OSRG Wodzisław przeprowadzono test takich okularów. Celem 26 Rys.1. Pierścienie „Landolt’a” ROK XVII odległości od obserwatora równej 2m w zaciemnionym pomieszczeniu. –– silny stopień zadymienia przy zaniku cięcia w pierścieniu dużym, –– średni stopień zadymienia przy zaniku cięcia w pierścieniu średnim, –– słaby stopień zadymienia przy zaniku cięcia w pierścieniu małym. Ponieważ wycofujący się zadymionymi wyrobiskami górnicy wyposażeni są w oświetlenie osobiste, to badanie przeprowadzono z użyciem lampy LN -10 i SMART – LIGHT 05/NT. Zdj.1. Realizacja testu w komorze ćwiczeń OSRG Wodzisław (ratownik – obserwator) Zdj.2. Realizacja testu w komorze ćwiczeń OSRG Wodzisław (stanowisko kontrolne) Ratownictwo górnicze nr 69 się, że okulary typu gogle nie spełniają założonych oczekiwań, ponieważ winylowe przeźroczyste oprawy ułatwiały przenikliwość światła z lampy nahełmej co w efekcie powodowało zakłócenie pomiarów. Natomiast, w przypadku użycia okularów spawalniczych w wersji niezaparowującej z unoszonymi do góry filtrami ochronnymi o stopniu ochrony 5, 6 obserwatorzy z łatwością odróżniali większość przerw na pierścieniach Landolt’a. Ostatecznie test zrealizowano z użyciem okularów, które pozyskano z wycofywanych z eksploatacji tlenowych aparatów regeneracyjny ucieczkowych typu: SR-60 i OXY-K50s. Do testu przygotowano zestawy okularów o liczbie warstw folii (przysłon) od 2 do 7. W początkowej fazie eksperymentu zastosowano następujące folie przyciemniające: –– folia do przyciemniania szyb samochodowych - Classis i Llumar, –– folia przyciemniająca - transparentna. Ustalone zostało, że skala oceny widzialności w przypadku zastosowania foli samochodowych jest ograniczona ponieważ naklejenie trzech warstw foli na szkła okularów powodowało, że próg wrażliwości wzrokowej osiągnął wartość minimalną, czyli nie uzyskano zamierzonego zakresu symulowanego stopnia Nr osoby 1 2 3 4 Zdj.3. Realizacja testu w komorze ćwiczeń OSRG Wodzisław (Odczytywanie cięć na tarczy z pierścieniami Landol’ta.). Zastosowano przy tym różnego typu okulary ochronne, tj.: a)okulary spawalnicze z unoszonymi do góry filtrami ochronnymi o stopniu ochrony 5, 6, b)okulary ochronne typu „Gogle” z systemem wentylacji bezpośredniej wyposażone w miękkie winylowe oprawki, c)okulary z tlenowych aparatów regeneracyjnych ucieczkowych typu SR-60, d)okulary z tlenowych aparatów regeneracyjnych ucieczkowych OXY – K50. W okularach pt. (b – d) zaciemniane uzyskano poprzez naklejenie na szybki warstw folii przyciemniających. Okazało 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 NR 4/2012 zadymienia. Dlatego do dalszych badań zastosowano samoprzylepną folię transparentną tj., półprzeźroczystą matową folię PCV o równomiernym zabarwieniu przy świetle odbitym i przechodzącym, która warstwami przyklejana była na szybki okularów. Zastosowana folia charakteryzowała się zmniejszonym połyskiem powierzchniowym, co zapobiegało powstawaniu niepożądanych refleksów. Stosunkowo łatwe przenoszenie folii na docelowe podłoże zapewniał jednostronnie powlekany papier silikonowy na którym była ułożona . W celu weryfikacji otrzymanych wyników w warunkach rzeczywistych (w realnym zadymieniu), przy pomocy wytwornicy dymu typu User Manual Fogger 3000 DMX, zadymiano wyznaczone do tego celu pomieszczenie komory ćwiczebnej. Po 20 minutach przebywania ratowników w aparacie roboczym W-70 w tym pomieszczeniu przeprowadzono ponowny test rozpoznawania cięć pierścieni Landol’ta. W przypadku zbyt silnego zadymienia ratownicy nie rozpoznawali cięć z odległości 2m, wobec czego sprawdzono z jakiej odległości je rozpoznają. Następnie załączono wentylator w następstwie czego wraz z upływem czasu zadymienie ulegało rozrzedzeniu, co widać w załączanych Ilość przysłon w okularach [szt.] 0 1 2 3 4 5 6 7 + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + + II III III IIII I II III III IIII I II III III IIII + + II III III IIII II II III IIII I II III III IIII I II III III IIII + II III III IIII I II III III IIII + II III III IIII I II III III IIII I II III III IIII + II II III IIII 27 I II III III IIII + + II III III IIII II III III IIII I II III III IIII + II III III IIII I II III III IIII + II II III IIII I II III III IIII + + II III III IIII II III III IIII I II III III IIII Legenda: + (cięcie widoczne we wszystkich pierścieniach) I (zanik cięcia w małym pierścieniu) II (zanik cięcia w średnim pierścieniu) III (cięcie na dużym pierścieniu bardzo słabo widoczne) IIII (cięcia niewidoczne) II III III IIII + Tabela nr 1. Test doboru folii optycznie symulującej zadymienie. NR 4/2012 wynikach badań – tabela i dlatego po doświadczeniu z piątym ratownikiem ponownie uruchomiono wytwornicę dymu. Kolejne działania miały charakter cykliczny tj., okresowo zadymiano i oddymiano pomieszczenie w komorze ćwiczeń. Równocześnie dokonano porównania, które okulary (o znanej liczbie przysłon ) oddają stan fizycznego zadymienia. Optyczna weryfikacja testu w pomieszczeniu zadymionym. Niezależnie od przeprowadzonej przez grupę ratowników w badaniu bezpośrednim wspomnianej próby wzrokowej, dla każdego z rodzajów folii wykonano niezależną próbę oceny rzeczywistej Odległość z jakiej badany Numer rozpoznaje cięcie osoby na największym pierścieniu [m] 1 1,6 2 1,5 3 1,5 4 1,4 5 1,4 6 1,4 7 2 8 2 9 2 10 2,2 11 1,8 12 1,8 13 1,5 14 1,5 15 1,5 16 1,5 17 1,8 18 2 19 2 20 1,5 21 1,4 22 1,5 23 1,5 24 2 25 2 Tabela nr 2. Rozpoznawanie cięć pierścieni Landol’ta w pomieszczeniu zadymionym. transmisji światła widzialnego względem powietrza. Do tego celu wykorzystano przenośne urządzenie do pomiaru przepuszczalności światła szyb zamontowanych w pojazdach mechanicznych - miernik przepuszczalności świetlnej typu: AMX 710. Niestety stwierdzono, że badanie wielu warstw foli niezależnie od jej rodzaju (typu) jest niemożliwe, ponieważ wartość transmisji światła widzialnego wyniosła 0,0%. Weryfikacja wyników badania widzialności w zadymieniu przeprowadzana w pomieszczeniach komory Ratownictwo górnicze nr 69 ćwiczeń w odniesieniu do kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni ćwiczebnej OSRG Wodzisław. Zdj.4. Ocena rzeczywistej transmisji światła widzialnego względem powietrza, przenośnym miernikiem przepuszczalności świetlnej typu AMX 710 W celu sprawdzenia oraz porównania otrzymanych wyników z badania widzialności w zadymieniu, przeprowadzono dodatkowy test kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni ćwiczebnej OSRG Wodzisław z użyciem wcześniej stosowanych okularów symulujących zadymienie. Sztolnia wykonana jest w obudowie łukowej. Parametry wyrobiska: –– długość – 90m, –– wysokość – 3,0m, ROK XVII –– szerokość – 4,2m, –– nachylenie – 0°, –– czynniki temperatury oraz wilgotności pominięto. Oświetlenie elektryczne w sztolni na czas badania zostało wyłączone. Zadaniem ratowników było przejście odcinka sztolni o długości 180m (do końca wyrobiska i z powrotem), z założonymi okularami o nieznanej liczbie przysłon i z użyciem lamy świetlnej SMART – LIGHT 05/NT, lub lampy LN-10. Lampy były założone na hełm. Uczestnikom testu wytłumaczono cel oraz zakres doświadczenia, zalecono przy tym poruszanie się średnim tempem marszu. Ratownicy zostali podzieleni na dwie grupy tj. –– grupa realizująca zadanie z użyciem treningowych aparatów ucieczkowych, –– grupa realizująca zadanie bez użycia treningowych aparatów ucieczkowych. Stwierdzono że, użycie treningowego aparatu ucieczkowego w warunkach sztolni ćwiczebnej nie ma istotnego wpływu na prędkość marszu ratowników. Nr osoby Wiek [lata] Wzrost [cm] Waga [kg] 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 36 33 40 33 42 35 43 35 38 22 33 39 178 186 178 180 182 196 176 182 175 169 180 178 79 98 73 94 93 98 70 84 78 64 78 90 Ilość przysłon w okularach [szt.] 2 2 3 3 4 4 5 5 6 6 7 7 czas przejścia [minuty] 2,11 3,00 3,54 8,13 10,53 12,10 Tabela nr 3. Test kontrolowanego przejścia ratowników w sztolni ćwiczebnej OSRG Wodzisław. Ustalenie wpływu ilości przysłon w okularach na prędkość marszu. Rys.2. Wykres zależności prędkość poruszania się ratowników od ilości przysłon w okularach symulujących zadymienie. 28 ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 Zdj.7. Realizacja testu w sztolni ćwiczebnej, przejście odcinka o długości 360m. Zdj.5. Realizacja testu w sztolni ćwiczebnej, (przejście bez używania treningowych aparatów ucieczkowych). Zdj.6. Realizacja testu sztolni w ćwiczebnej, przejście (z użyciem treningowych aparatów ucieczkowych). Ustalenie orientacyjnej prędkości marszu z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie wyposażonych w 3 lub 4 przysłony na odcinku 360m. Podobnie jak w poprzednim doświadczeniu zadaniem ratowników było przejście odcinka sztolni (do końca wyrobiska i z powrotem), warunki oświetlenia pozostały niezmienione. Tym razem trasa symulowanej ewakuacji została wydłużona dwukrotnie i wynosiła 360m. Ratownicy wyposażeni zostali w okulary (o nieznanej liczbie przysłon) i pokonywali trasę pojedynczo. Informacja o czasie przejścia pozostałych uczestników do końca testu była utajniona. Test przeprowadzono z użyciem tlenowych aparatów regeneracyjnych ucieczkowych (treningowych). uwagę czy na trasie marszu występują utrudnienia lub ułatwienia. Jak przedstawiono w tabeli nr 4, czas przejścia drugiego odcinka w 10 przypadkach był szybszy niż odcinka pierwszego. Istotny wpływ na prędkość poruszania się miała również znajomość przebytej wcześniej drogi ucieczkowej. Ustalono, że wartość zadymienia średniego odpowiada czterem warstwom folii przyciemniającej. Literatura: [1] H. Badura i inni: „Czynniki decydujące o prędkości wycofywania się załogi zadymionymi wyrobiskami w czasie pożaru w kopalni. Przegląd górniczy nr 6 (8763), 1996 [2] J. Sułkowski „Drogi ucieczkowe ograniczenie widoczności powodowane przez dymy” – Zbiór materiałów szkoleniowych Miedziowe Centrum Kształcenia NR 4/2012 Kadr 2002. [3] Praca Zbiorowa: Badania prędkości poruszani się górników wyrobiskami podziemnymi symulującymi drogi ucieczkowe w czasie pożaru. IEZ Politechnika Śląska, CSRG Gliwice-Bytom, grudzień 1994, (niepublikowana) [4] Z. Sychta „Badanie nad dymotwórczością materiałów i zadymień na statku morskim”. Prace Naukowe Politechniki Śląskiej nr 299. Instytut Okrętowy nr 12. Szczecin 1985. [5] A. Bogdan, M. Chludzińska „Wybrane aspekty ochrony przeciwpożarowej w budynkach” Bezpieczeństwo Pracy 2/2008 [6] Z.Sychta, K.Sychta „Metoda badania właściwości dymnotwórczych materiałów wg P-89/B-02856 Wydanie: B-KTZ/14/2007 Procedura badawcza nr PB-KTZ-04 [7] Badanie dymotwórczości wg PN-89/B-02856. Część doświadczalna [8] M. Konecki, M. Półka „Analiza zasięgu widzialności w dymie powstałym w czasie spalania materiałów poliestrowych” Polimery 2006, Nr 4 [9] A. Maciążek Pomiary Widzialność Gazeta Obserwatora IMGW nr 4, 2005 [10] Strony internetowe: http://www.helicopters.zafriko.pl/kat/ podzial_na_strefy http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=753 http://ocean.am.gdynia.pl/student/meteo1/widzialnosc.html Wnioski W podsumowaniu testu realizowanego w sztolni ćwiczebnej ratownicy zwracali uwagę na stan niepewności jaki występował w pierwszej fazie pokonywania drogi ucieczkowej. Wraz z upływem czasu ratownicy oswajali się z panującymi warunkami. Uczestniczy testu w sposób intuicyjny starali się zlokalizować na trasie marszu ułatwienia rozłożone co przedstawiono na zdjęciach 5,6,7. Okazuje się, że ściągnięcie głowicy lampy z hełmu przez osobę ewakuującą się i wykonywanie nią okrężnych ruchów ułatwia wycofywanie. W ten sposób osoba ta powiększa ograniczony przez zadymienie obszar widzenia i może zwrócić Nr osoby 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Rys.3. Wykres wpływu ilości przysłon (3 lub 4) w okularach symulujących zadymienie na prędkość poruszania się ratowników Ilość przysłon Czas przejścia Czas przejścia Sumaryczna Wiek Wzrost Waga w okularach odcinka nr 1 odcinka nr 2 czas przejścia [lata] [cm] [kg] [szt.] [minuty] [minuty] [minuty] 35 179 89 3 2,50 2,40 5,30 36 180 96 4 3,10 3,00 6,10 42 183 80 3 3,00 2,55 5,55 39 178 94 4 3,54 3,30 7,24 41 173 78 3 3,19 3,25 6,44 40 179 86 4 3,42 3,30 7,12 42 176 96 3 3,25 3,10 6,35 38 168 70 4 4,20 4,15 8,35 38 178 86 3 3,00 2,55 5,55 30 182 96 4 3,35 3,20 6,55 42 181 80 3 2,50 2,50 5,40 39 178 90 4 4,00 3,55 7,55 Tab.4. Test kontrolowanego przejścia ratowników (grupy eksperckiej) w sztolni ćwiczebnej. Ustalenie orientacyjnej prędkości marszu z zastosowaniem okularów symulujących zadymienie wyposażonych w 3 lub 4 przysłony na odcinku 360m. 29 NR 4/2012 Ratownictwo górnicze nr 69 ROK XVII Szkolenie w Kroczycach W d n i a c h 2 4 -2 8 . 0 9. 2 012 r. i 1-05.10.2012r. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A w Bytomiu Katarzyna Myślińska CSRG S.A. w Bytomiu zorganizowała kurs okresowy dla ra- dzili doświadczeni instruktorzy technik towników górniczych, członków specja- alpinistycznych GOPR oraz instruktorzy listycznych zastępów do prac z użyciem specjalistycznych zastępów ratowniczych technik alpinistycznych w wyrobiskach CSRG S.A. pionowych lub o dużym nachyleniu. W w/w szkoleniach wzięli udział ra- Szkolenie przeprowadzono w okolicach townicy górniczy KWK „Pniówek” Kroczyc, miejscowości położonej w ze- – 5 osób, KWK „Borynia-Zofiówka” – spole parków krajobrazowych wojewódz- 5 osób, KWK „Chwałowice” – 5 osób, twa śląskiego, w obrębie rzek Krztyni KWK „Jas-Mos” – 12 osób, KWK „My- i Białki, na Skałach Biblioteki, w jaskini słowice-Wesoła” – 12 osób oraz człon- Żabia i Szpatowców stanowiących jeden kowie zastępów specjalistycznych CSRG z najatrakcyjniejszych terenów Wyżyny S.A – 21 osób. Ogółem przeszkolono 60 Krakowsko – Częstochowskiej zwanej „Perłą polskiego krajobrazu” zapew- ratowników górniczych. Zdj.1. niających atrakcje krajobrazowe, przyrodnicze i turystyczne a dla naszych ratowników możliwość przećwiczenia w terenie swoich umiejętności zdobytych podczas kursu podstawowego dla ratowników górniczych, kandydatów na członków specjalistycznych zastępów. Ponadto zajęcia praktyczne przeprowadzone zostały również w warunkach dołowych w Kopalni Zabytkowej Srebra w Tarnowskich Górach. Podczas szkolenia ratownicy górniczy mieli możliwość przećwiczyć i udoskonalić umiejętności w posługiwania się sprzętem alpinistycznym, sprzętem firmy Holmatro, Dräger, Kong, sprzętem będącym na wyposażeniu Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w tym m.in. łącznością stosowaną w ratownictwie wysokościowym. Ćwiczono wykonywanie określonych węzłów ratowniczych, technik budowy stanowisk, zasad prowadzenia asekuracji, zjazdów prostych i przez przepięcia, autoratownictwa, wychodzenia po linach, opuszczania i wyciągania ratownika. Zajęcia prowa- Zdj.2. 30 ROK XVII Ratownictwo górnicze nr 69 NR 4/2012 Nowoczesna łączność ratownicza Podczas prowadzenia prac profilaktycznych i akcji ratowniczych konieczne jest utrzymywanie stałej łączności pomiędzy kierownictwem akcji a ratownikami. Takie sytuacje mają miejsce podczas np. otwierania czasowo otamowanych wyrobisk górniczych, penetracji wyrobisk jak również prowadzenia wszelkiego rodzaju akcji ratowniczych. Szczególnie ważne jest utrzymywanie stałej łączności z zastępem ratowników w czasie prowadzenia akcji ratowniczych w trudnych warunkach mikroklimatycznych. W Centrum Usług Specjalistycznych Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu opracowano i wdrożono do produkcji nowy model urządzenia łączności ratowniczej UŁR10. Prace nad tym urządzeniem trwały od 2010 roku. Urządzenie UŁR-10 jest przeznaczone do: mgr inż. Stanisław Suchocki CEN-RAT Sp. z o.o. Maciej Zatorski CEN-RAT Sp. z o.o. –– dwustronnego porozumiewania się pomiędzy zastępem ratowniczym a obsługą aparatu bazowego, –– dwustronnego porozumiewania się pomiędzy obsługą aparatu bazowego a sztabem akcji, –– pomiaru temperatury i wilgotności w miejscu przebywania zastępu ratowniczego (odczyt w aparacie bazowym), –– nagrywania rozmów przy użyciu nagrywarki dołączonej do aparatu sztabowego. W skład urządzenia łączności ratowniczej UŁR-10 wchodzi: –– aparat bazowy wraz z aparatem rozmówczym, 3 aparaty ratownika z czuj- 31 nikiem temperatury i wilgotności, 2 iskrobezpieczne źródła zasilania, ładownica, aparat sztabowy, nagrywarka rozmów oraz pokrowiec skórzany. Aparat bazowy może być połączony z trzema aparatami ratownika (zdj.1) (trzema zastępami) przewodem płaskim 2 x 0,22 mm 2 typu TLY rozwijanym z pojemnika jednorazowego użycia typu PJU-250 lub z bębna wielokrotnego użycia BWU -1/07. W drodze powrotnej ratownik ma możliwość podłączenia się do linii przewodowej w dowolnym miejscu przy pomocy wpinaka WLT-10, w który wyposażany jest zastęp ratowników. Funkcje urządzenia łączności ratowniczej UŁR-10 Aparat bazowy –– możliwość nasłuchu lub wydawanie poleceń do każdego z trzech zastępów ratowników, NR 4/2012 –– możliwość wywołania każdego z trzech zastępów ratowników, –– odczyt parametrów temperatury i wilgotności z czujników zabudowanych w aparatach ratownika zastępów, –– wyjście przyłączeniowe linii telefonicznej do połączenia z aparatem sztabowym, –– wskaźnik naładowania baterii, –– kontrolę ciągłości linii rozmówczych z aparatami ratowników (sygnalizacja zwarcia lub przerwy linii), –– możliwość komunikacji głosowej z aparatem sztabowym (nadawanie-odbiór), –– możliwość wywołania aparatu sztabowego (zdj. 2). Aparat sztabowy –– nasłuch wszystkich prowadzonych rozmów bazy z zastępami ratowniczymi i zastępów z bazą, –– możliwość komunikacji głosowej z aparatem bazowym (nadawanie, odbiór), –– możliwość wywołania aparatu bazowego, –– wyjście do podłączenia nagrywarki lub komputera (zdj.3). Urządzenie łączności ratowniczej UŁR-10 współpracować może z linią rozmówczą o długości do 2,5 km z wykorzystaniem bębnów wielokrotnego użycia BWU-1/07 lub pojemnikami jednorazowego użycia PJU-250. Ciężar zestawu UŁR-10 wynosi około 3 kg. Ratownictwo górnicze nr 69 Nagrywarka rozmów cyfrowa Nagrywarka przeznaczona jest do rejestracji wszystkich rozmów prowadzonych pomiędzy zastępami ratowników a bazą ratowniczą i słyszalnymi poprzez aparat sztabowy na powierzchni. Nośnikiem cyfrowym nagrywanych rozmów może być karta pamięci SD/MMC o pojemności do 4 GB, FAT32 lub pamięć USB. Zapisane pliki dźwiękowe nagrywane są w formacie MP3 i mogą być odtwarzane przy pomocy nagrywarki, jak również każdego innego odtwarzacza plików w formacie MP3. Nagrywarka zasilana jest przewodem z aparatu sztabowego urządzenia UŁR-10. Nagrywarka cyfrowa jest przeznaczona tylko do stosowania w przestrzeniach niezagrożonych wybuchem. Zalety urządzenia łączności ratowniczej UŁR-10 (zdj.4) w stosunku do UŁR-86 –– Urządzenie łączności ratowniczej obecnie produkowane pozwala na wykonanie pomiaru wilgotności i temperatury w miejscu przebywania któregokolwiek z trzech zastępów. UŁR-10 wykorzystuje linię cyfrową do wykonania wyżej wymienionych pomiarów. –– W urządzeniu łączności ratowniczej UŁR-86 podczas wycofywania zastępu, zawsze trzeba było uszkodzić linię ratowniczą, aby móc połączyć się z bazą, a obecnie linia jest tylko nacięta przy pomocy wpinaka i nadaje się do dalszej eksploatacji. –– UŁR-10 posiada w zestawie nagrywarkę cyfrową rejestrującą każdą rozmo- 32 ROK XVII wę zarówno pomiędzy ratownikami a bazą, jak i pomiędzy sztabem i bazą. W UŁR-86 bardzo często wyłączano nagrywanie rozmów bazy do sztabu, co skutkowało brakiem łączności pomiędzy sztabem i bazą. –– Słyszalność każdego z zastępów w urządzeniu UŁR-10 uzyskuje się do długości linii 2500 m, przy czym maksymalna długość linii to 5000 m z obniżeniem nieznacznym słyszalności rozmów. Natomiast w UŁR-86 była to linia jedynie do 2000 m. –– UŁR-10 posiada dwa wymienne źródła zasilania, co pozwala na dłuższy czas eksploatacji bez konieczności wywożenia na powierzchnię. –– Czas działania UŁR-86 wynosił tylko 8 godzin, który w UŁR-10 wynosi aż 14 godzin na jednym tylko z dwóch źródeł zasilania. Urządzenie łączności ratowniczej UŁR10 posiada certyfikat badania typu WE. W 2012 roku CEN-RAT Sp. z o.o. przeprowadziła próby z urządzeniem łączności ratowniczej UŁR-10 w: –– 3 próby w wyrobiskach CSRG w kwietniu 2012 r., –– 1 próbę w KWK „Wujek” Ruch „Wujek” – maj 2012 r., –– 1 próbę w KWK „Krupiński” w czerwcu 2012 roku, –– 1 próbę w KWK „Jas-Mos” w sierpniu 2012 roku, –– 1 próbę w KWK „Bobrek-Centrum” Ruch „Centrum” w październiku 2012 roku. Wszystkie próby potwierdziły niezawodne działanie systemu łączności. C A.. O SS..A GO EG ZE CZ NIIC RN ÓR GÓ AG WA TW CT NIIC WN OW TO AT RA AR CJJA AC TA A SST NA LN AL RA TR NT EN CE W U MIIU OM TO YT BY WB Redakcja kwartalnika „Ratownictwo Górnicze” oferuje miejsce na łamach czasopisma na reklamy i artykuły sponsorowane, w których Państwo możecie zaprezentować swoją firmę lub produkty firmy. Reklamy i artykuły mogą być zamieszczane doraźnie wg zlecenia lub systemowo w oparciu o zawartą umowę. 1. Reklama kolorowa -wkładka ( 1 strona – format A-4, pełny kolor, papier kredowy - 1.200,00 PLN + 23% VAT 2. Reklama kolorowa – 3 strona okładki ( 1 strona – format A-4, pełny kolor, papier kredowy - 1200,00 PLN + 23% VAT 3. Artykuł reklamowy ( 1 strona - format A-4, czarno-biały, papier offsetowy – 70g) - 1.000,00 PLN + 23% VAT Materiały reklamowe prosimy przesyłać na CD wraz z zleceniem na reklamę. Zlecenie doraźne proszę wypisać w oparciu o w/w cennik i podać, w którym numerze kwartalnika ma być zamieszczony materiał. W przypadku zamiaru zamieszczania reklam systemowo prosimy o kontakt na e-mail: [email protected] lub tel. 3880-419 w godz. 7-15 Redakcja Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. ul. Chorzowska 25 41 – 902 Bytom tel. 32 282 – 25 – 25 fax. 32 282 – 26 – 81 e-mail: [email protected] http://www.csrg.bytom.pl