Autonomia potrzebna od zaraz
Transkrypt
Autonomia potrzebna od zaraz
PERYSKOP AUTONOMIA POTRZEBNA OD ZARAZ Robert Stępień C oraz donośniej rozlegające się głosy krytyki i narastające niezadowolenie w środowisku stomatologicznym, związane z funkcjonowaniem samorządu zawodowego w dotychczasowym kształcie, skłaniają do zastanowienia się, czy nie pora już na poważną rozmowę o zmianach w organizacji struktur naszej korporacji. Myślę oczywiście o pełnej autonomii stomatologów w ramach jednego samorządu. Co to jest autonomia? Autonomia to według Kopalińskiego: „niepełna suwerenność”, w prawie cywilnym: „prawo stron umowy do dowolnego kształtowania wiążącego je stosunku prawnego”. Najczęściej jednak w słownikach spotyka się określanie autonomii jako: „prawa do samodzielnego rozstrzygania spraw wewnętrznych danej zbiorowości”. Istotą autonomii jest więc swoista wyjątkowość danej – mniejszej (a przez to słabszej) – zbiorowości w obrębie większej (analogicznie: silniejszej). Znajduje ona swój wyraz w ustępstwach grona „silniejszego” na rzecz „słabszego”, w tym również w pozwoleniu „słabszemu” na decydowanie o swoim losie wraz z uszanowaniem jego podstawowego prawa, jakim jest możliwość samodzielnego wybierania swoich przedstawicieli. Wszystko to, aby uniknąć napięć prowadzących do konfliktów i wzajemnych oskarżeń w relacjach „silniejszy – słabszy”. Ważne jest również pozostawienie obydwu 148 Kwartalny Niezbędnik Edukacyjno-Informatyczny dla Stomatologów Autonomy needed immediately Rather bitter words of criticism and increasing dissatisfaction expressed by the dental community in connection with the functioning of the self-government in its present form induce to think whether it is already time for a serious talk about changing the organisation of our corporation’s structures. Obviously, I am thinking of full autonomy of dentists within the confines of one selfgovernment. What is autonomy? According to Kopaliński, autonomy means “incomplete sovereignty”; in civil law – “the right of parties to freely shape a legal relationship binding them”. Most often, however, dictionary definition of autonomy is as follows: “particular community’s rights to independently settle their internal matters”. Therefore, uniqueness of a given – smaller (thus, weaker) – community within the bigger one (by analogy, stronger) is the true essence of autonomy. It is expressed by concessions of the “stronger” group towards the “weaker”, allowing the “weaker” to decide about their destiny, and respecting their fundamental rights like an opportunity to elect their representatives. All of that should Robert Stępień stronom możliwości wewnętrznej samokontroli poprzez rozliczanie swoich przedstawicieli z ich dokonań i zrealizowanych obietnic, czego bezpośrednim następstwem jest ich ewentualna reelekcja. Niezaprzeczalnie w obecnym samorządzie „silniejsze” grono stanowią lekarze medycyny, a „słabsze” – lekarze stomatolodzy. Aby pozbyć się złudzeń, wystarczy spojrzeć na proporcje. W 24 izbach lekarskich zrzeszonych jest około 129 tys. lekarzy medycyny i ok. 35 tys. lekarzy stomatologów. Liczby te mają również swoje odzwierciedlenie w reprezentacji obu grup w organach samorządu. Patrząc w kategoriach samodzielnego wybierania swoich przedstawicieli, autonomia wyklucza możliwość ingerencji organu „silniejszego” w procesy wyborcze organu „słabszego”, a dopuszcza – tylko dla celów zarządzająco-organizacyjnych – istnienie wspólnej reprezentacji. Wracając do autonomii dla stomatologów, warto zwrócić uwagę, że już w samej nazwie „Ustawy o Zawodzie Lekarza i Lekarza Dentysty” zaznaczona została nie tylko jedność, mówiąca o pewnej wspólnocie, ale i zarazem odrębność, wskazująca na określenie wspólnej egzystencji. Odrębność ta miała swoje polskie korzenie w sięgającym lat 30. XX stulecia nazewnictwie „izb lekarsko-dentystycznych”. Podkreślam tu nasz związek z tradycją, jako że w trakcie negocjacji akcesyjnych do Unii Europejskiej, zderzyliśmy się zarówno z innym kształtem szkolnictwa stomatologicznego (łącznie z kwestią uznawania dyplomów) jak i w strukturach korporacyjnych z modelem o zupełnie innym charakterze, podkreślającym odrębność obu zawodów i wyrażającym się posiadaniem przez nie odrębnych samorządów. Tak jest do dzisiaj w zdecydowanej większości krajów europejskich i na świecie. Nie chciałbym wnikać w odrębność systemów kształcenia stomatologów. Polski system edukacji, prefe- PERISCOPE serve to avoid tensions leading to conflicts and mutual accusations in “stronger – weaker” relations. It is also important that both parties have the possibility to perform internal self-controls, which are aimed at checking what their representatives have done and if they have realised all the promises. Potential re-election depends on the results of such controls. Undeniably, doctors of medicine play the role of the “stronger” group, while dentists are the “weaker” one in the present self-government. We should take a look at the proportions to rid ourselves of all illusions. In twenty-four medical chambers, there are approximately 129 thousand doctors of medicine and 35 thousand dentists registered. These numbers are reflected in the representation of both of these groups in the self-government authorities. From the perspective of independent selection of representatives, autonomy excludes the possibility of “stronger” group’s interference in the process of electing the “weaker” group’s authorities, and allows for joint representation for the purpose of management and organisation. Getting back to autonomy for dentists, it is worth mentioning that the very name “Act on the profession of doctor and dentist” indicates not only unity that describes a certain community, but also distinction specifying shared existence. This distinction had its stems in “medical and dental chambers” which operated in the 30s of the previous century. We grew attached to the tradition. During accession negotiations with the European Union, Robert Stepien – dentist specialist in conservative dentistry active member of medical self-government first president of reactivated self-government of Dentistry Commission in Cracow currently vice-president of Regional Medical Chamber in Cracow member of Supreme Medical Council Robert Stępień – lekarz stomatolog, specjalista stomatologii zachowawczej aktywny członek samorządu lekarskiego pierwszy przewodniczący w reaktywowanym samorządzie Komisji Stomatologicznej OIL w Krakowie obecnie wiceprzewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie członek Naczelnej Rady Lekarskiej e-Dentico nr 1 (17) / 2008 149 PERYSKOP MAMY PRAWO DO KSZTAŁTOWANIA NASZEJ LEKARSKIEJ (STOMATOLOGICZNEJ) RZECZYWISTOŚCI NA MIARĘ DZISIEJSZYCH MOŻLIWOŚCI I OCZEKIWAŃ. AUTONOMIA NAM SIĘ NALEŻY. ŻADNE OPINIE, ŻE JEST ŚWIETNIE I NIE MA O CO KRUSZYĆ KOPII, NIE ZMIENIĄ TEGO NIEDOSTATKU. STAĆ NAS NA WIELE. rujący szerokie kształcenie ogólnomedyczne dentystów ma niewątpliwie swoje zalety i stąd tytuł lekarza-dentysty. Zwraca natomiast uwagę fakt, iż nigdy w polskiej tradycji nie były wysuwane postulaty tworzenia wspólnych izb np.: „lekarsko-okulistycznej”, „lekarsko-chirurgicznej”, czy też „lekarsko-internistycznej”, a zaznaczono tylko odrębność stomatologów. Takiej odrębności – jak wskazałem – nie posiada żadna inna specjalizacja lekarska! Znaczących odmienności jest więcej. Ich wyliczanie można rozpocząć od wskazania odrębnego toku studiów, realizowanych w cyklu pięcioletnim, po którym lekarz dentysta jest przygotowany do samodzielnego wykonywania zawodu, a po stażu jego status i samodzielność można śmiało porównać do statusu lekarza medycyny z I° w poprzednim systemie kształcenia podyplomowego. Różnicę widać również w statusie prawnym stomatologów, kwalifikujących się w kategoriach ekonomicznych w ponad 90% do grupy „przedsiębiorców”, podczas gdy lekarze medycyny w około 90% pozostają „pracownikami najemnymi”. Stomatologia to jedyna dziedzina polskiej medycyny, która uległa tak znacznemu sprywatyzowaniu i wytworzyła dość jednolitą grupę interesu. Takiej jednolitości (niestety nie jedności) w innej dziedzinie medycyny nie znajdziemy. Interesy lekarzy pracowników POZ rozmijają się z interesami zatrudnionych w szpitalach, praktyki indywidualne krzyżują się ze specjalistyką ambulatoryjną. W tej materii wszystko jest obecnie bardzo mocno skomplikowane, by nie powiedzieć powikłane. Paradoksalnie, z całą pewnością można stwierdzić, że stomatolodzy „za cenę” drastycznego spadku nakładów państwa na opiekę stomatologiczną jako jedyni osiągnęli status „wolnego zawodu”. 3% ogółu środków przeznaczonych na zdrowie jako nakłady na stomatologię to ewenement w skali światowej. Tak źle nie było i nie jest w żadnym innym cywilizowanym państwie. To był 150 Kwartalny Niezbędnik Edukacyjno-Informatyczny dla Stomatologów WE HAVE THE RIGHT TO SHAPE OUR MEDICAL (DENTAL) REALITY ACCORDING TO OUR ABILITIES AND REQUIREMENTS. WE DESERVE AUTONOMY. NO OPINIONS ABOUT HOW GREAT IT HAS BEEN SO FAR WILL MODIFY THIS DEFICIT. WE CAN DO IT. we were confronted with other forms of dental education (together with the problem of diploma recognition) as well as corporate structures with a completely different model emphasising the distinction of both professions and the necessity of having separate self-governments. Such a division is present in the majority of countries in Europe and around the world. I do not want to probe into the distinctive features of various systems of dental education. The Polish system of education, which prefers broad and general education of dentists, has its advantages and graduates receive the official title doctor of dentistry. Never in the Polish tradition have there been any postulates to create shared chambers like “medical and ophthalmological”, “medical and surgical”, or “medical and internistic”, yet only dentists have been distinguished in this way. Such a distinction – as I have pointed out – is not present in any other medical specialisation! More significant distinctions. We should begin with a different course of studies realised in five years. After this period, a dentist is ready to perform the profession independently. Having completed an internship, the status and independence of a dentist can be compared to a that of a doctor with first degree of specialisation in the previous system of postgraduate education. The difference is also visible in the legal status of dentists who, under economic categories, qualify to the group “entrepreneurs” Robert Stępień i jest nasz koszt, którego samorząd lekarski na przestrzeni lat w jakimś sensie nie dostrzegał, lub też nie chciał dostrzec i nie przeciwstawił mu się skutecznie, kiedy był ku temu czas. Można powiedzieć, że to była i jest nasza krzywda. O „piąte koło u wozu medycyny”, za które uważa się często stomatologów i takie opinie nierzadko słyszymy z ust lekarzy medycyny, nikt głośno nie upominał się ani w kwestii nakładów, ani w sprawie uznawania dyplomów, ani obrony tytułu zawodowego, ani innego trybu kształcenia, ani nawet większej liczby rezydentur. Jest to skutkiem między innymi braku w Ministerstwie Zdrowia urzędnika wyższego szczebla, którego kompetencje skupiałyby się tylko i wyłącznie na zagadnieniach związanych ze stomatologią i samymi stomatologami, nie mówiąc już o departamencie stomatologii. Doszło do degradacji zawodowej, której my – stomatolodzy – jesteśmy ofiarami po dziś dzień. Nie tylko my. Na naszych oczach uległ zniszczeniu cały system opieki stomatologicznej nad młodzieżą szkolną. Zlikwidowano setki szkolnych gabinetów dentystycznych, a w higienizacji jamy ustnej cofnęliśmy się o dziesiątki lat. A wszystko, dlatego, że potrzebne były pieniądze na szpitale, na POZ-y, na ratownictwo, a obecnie na płace kolegów lekarzy. Jako kraj, za kilkanaście lat zapłacimy za to całym arsenałem chorób, które się ujawnią w stężeniu, którego można było uniknąć. Obecnie cała medycyna weszła w fazę reform, które w wielu przypadkach doprowadziły do zapaści finansowej publicznej ochrony zdrowia. Uniknęli jej stomatolodzy, ale już nie sama stomatologia, o której wspominałem wyżej. Z własnych prywatnych środków, pogarszając status materialny swoich rodzin, biorąc kredyty na inwestycje, stworzyli jedną wielką prywatną bazę opieki stomatologicznej w Polsce. Stali się niezależni, pokrywając z własnych pieniędzy koszty uruchomienia gabinetów, jak również w wyraźnym procencie koszty własnego kształcenia specjalizacyjnego. Niestety, zmarnowaliśmy dużo czasu w strukturach samorządowych. Grzechem głównym jest brak zintegrowania środowiska. Poza nami pozostały sprawy kształ- PERISCOPE in 90%. Meanwhile, doctors of medicine remain “hired employees” in 90%. Dentistry is the only field of Polish medicine which has been privatised to such an extent creating a fairly unified group of interest. Such uniformity (however, not unity) cannot be found in any other field of medicine. The interests of family doctors are different from the interests of doctors employed at hospitals. Private practice crosses with ambulatory specialisation. Everything is greatly complicated in this matter. Paradoxically, we can most certainly say that dentists are the only group who have achieved the status of “free profession” at the cost of drastic decrease of public resources invested in dental care. Only three percent of all resources allotted to healthcare go to dental care. Nowhere else in the civilised world is the situation so dramatic. Dentists have always been the victims, which the medical self-government did not notice, or tried not to notice for years. Nothing was done to prevent the tragedy when the time was right. We suffered a lot. Doctors of medicine often consider dentists as the unnecessary elements of medicine. Nobody has ever demanded more resources spent on dental care, improvement of the situation with diploma recognition, another form of education or even a greater number of residencies. Everything would be different if the Ministry of Health hired at least one senior official whose competences would focus only on the problems OBECNIE CAŁA MEDYCYNA WESZŁA W FAZĘ REFORM, KTÓRE W WIELU PRZYPADKACH DOPROWADZIŁY DO ZAPAŚCI FINANSOWEJ PUBLICZNEJ OCHRONY ZDROWIA. UNIKNĘLI JEJ STOMATOLODZY, ALE JUŻ NIE SAMA STOMATOLOGIA, O KTÓREJ WSPOMINAŁEM WYŻEJ. Z WŁASNYCH PRYWATNYCH ŚRODKÓW, POGARSZAJĄC STATUS MATERIALNY SWOICH RODZIN, BIORĄC KREDYTY NA INWESTYCJE, STWORZYLI JEDNĄ WIELKĄ PRYWATNĄ BAZĘ OPIEKI STOMATOLOGICZNEJ W POLSCE. CURRENTLY, THE ENTIRE MEDICINE HAS ENTERED THE REFORMING STAGE, WHICH IN MANY CASES HAS LED TO FINANCIAL COLLAPSE OF PUBLIC HEALTHCARE. DENTISTS HAVE BEEN SUCCESSFUL IN AVOIDING IT, BUT NOT DENTISTRY ITSELF. SPENDING THEIR OWN PRIVATE MONEY, EXACERBATING MATERIAL STATUS OF THEIR FAMILIES, TAKING OUT INVESTMENT CREDITS, DENTISTS HAVE CREATED ONE HUGE PRIVATE DENTAL CARE BASE IN POLAND. of dentistry and dentists, not to mention creating a separate department of dentistry. Professional degradation took place and we – dentists – have suffered most. Not only we. The entire system of dental care at primary and high schools was destroyed right before our eyes. Hundreds of dentist’s offices were closed and the general condition of oral cavity hygiene is at the level present tens e-Dentico nr 1 (17) / 2008 151 PERYSKOP cenia, sprawy legislacyjne i wiele innych. Umiarkowany wpływ, by nie powiedzieć wprost – marginalny, uzyskaliśmy w kwestii kształtowania naszego medialnego wizerunku w niektórych izbowych czasopismach. Już przed rokiem proponowałem powołanie w pełni profesjonalnego sekretariatu, stworzenie profesjonalnej obsługi prawno-administracyjnej i bytowo-doradczej, zabezpieczającej potrzeby stomatologów i szeroko pojętego zaplecza. Nie zostałem wówczas w tej kwestii zrozumiany. Odrzucenie tych inicjatyw jest efektem braku naszej autonomii w samorządzie, wyrażający się między innymi przegłosowywaniem wielu spraw przez lekarską „większość”. Pora więc zająć się kwestią naszej autonomii w sposób poważny i nadać jej bardziej zinstytucjonalizowany charakter. Czas najwyższy enumeratywnie wyliczyć, co należy wyłącznie do nas – stomatologów, a co pozostaje w gestii całej lekarskiej zbiorowości, kładąc do lamusa dżentelmeńskie uzgodnienia z lat, gdy niesieni falą entuzjazmu płynącego ze zmiany ustrojowej i reaktywowania samorządu, sądziliśmy, że CZAS NAJWYŻSZY ENUMERATYWNIE WYLICZYĆ, CO NALEŻY WYŁĄCZNIE DO NAS – STOMATOLOGÓW, A CO POZOSTAJE W GESTII CAŁEJ LEKARSKIEJ ZBIOROWOŚCI, KŁADĄC DO LAMUSA DŻENTELMEŃSKIE UZGODNIENIA Z LAT, GDY NIESIENI FALĄ ENTUZJAZMU PŁYNĄCEGO ZE ZMIANY USTROJOWEJ I REAKTYWOWANIA SAMORZĄDU, SĄDZILIŚMY, ŻE ODTĄD JUŻ ŻYCIE BĘDZIE NIESKOŃCZONĄ BAJKĄ Z NAMI W ROLI GŁÓWNEJ. IT IS HIGH TIME WE ENUMERATIVELY STATED WHAT BELONGS TO US – THE DENTISTS, AND WHAT THE REMAINING MEDICAL COMMUNITY IS RESPONSIBLE FOR. WE NEED TO DISCARD THE GENTLEMAN’S ARRANGEMENTS MADE YEARS AGO WHEN WE THOUGHT THAT LIFE WOULD ALWAYS BE LIKE A FAIRYTALE AFTER SYSTEM TRANSFORMATIONS AND REACTIVATION OF THE SELF-GOVERNMENT. odtąd już życie będzie nieskończoną bajką z nami w roli głównej. Nie przypuszczaliśmy wówczas – ani lekarze medycyny, ani lekarze dentyści – jak nasza korporacja urośnie do rangi nie tylko przedstawicielstwa zawodowego, ale też urzędu prowadzącego dziesiątki spraw administracyjnych. Nie wyobrażaliśmy sobie tej gęstwiny ustaw, rozporządzeń, przepisów, którym dzisiaj trzeba sprostać, tylu sprzecznych interesów poszczególnych grup zawodowych, zjawisk lobbingu na rzecz własnej specjalizacji, kłód na drodze do specjalizacji, rozbieżności w systemie etycznym, sądowniczym itp., które stanęły przed nami. Nie w głowie nam były ataki medialne, obniżające prestiż zawodowy lekarza, skutki ekonomiczne reform itp. Kreowanie pomyślnej przyszłości okazało się trudniejsze niż przypuszczaliśmy. Entuzjazm środowiska już przygasł. Liderzy rewolucji dawno już przeszli na emerytury, bądź odeszli na zawsze. Nowi przestali realizować postulaty środowiska, pętląc się coraz bardziej w zbiurokratyzowanych strukturach samorządu, ograniczając się najczęściej 152 Kwartalny Niezbędnik Edukacyjno-Informatyczny dla Stomatologów of years ago. This catastrophe happened because there was a need to invest all the money in hospitals, basic healthcare, rescue and salaries of fellow-doctors. As a country, in a dozen or so years, we will pay for it with the entire arsenal of diseases, whose concentration could have been prevented. Currently, the entire medicine has entered the reforming stage, which in many cases has led to financial collapse of public healthcare. Dentists have been successful in avoiding it, but not dentistry itself. Spending their own private money, exacerbating material status of their families, taking out investment credits, dentists have created one huge private dental care base in Poland. They have become independent incurring the costs of opening private practices as well as most of the expenses connected with their own specialist education. Unfortunately, we have wasted a lot of time in selfgovernmental structures. Lack of community integration is probably the cardinal sin. We have not had any influence on the problems of education, legislation and many others. We have taken moderate, not to say marginal, part in shaping our image in certain branch magazines. A year ago, I proposed appointing a fully professional secretary’s office, creating a system of professional legal and administrative as well as counselling service, which would protect the needs of dentists and other staff. My proposal was not taken seriously then. Rejecting these initiatives is Robert Stępień do pisania stanowisk i apeli, które tak naprawdę nic nie są w stanie zmienić, a nam przyszło zmagać się z trudami rzeczywistości. Jeśli nie potrafimy jej sprostać, dalszy mariaż lekarzy medycyny z lekarzami dentystami straci sens. Co więcej, przerodzi się w degradujące nasze środowisko piekiełko, które lansować będzie karierowiczów i nieudaczników. Ufam jednak, że potrafimy dojść do porozumienia, ustanawiając taki kształt naszej autonomii, która będzie sprzyjać wzmocnieniu obu stron, a nie pogrążaniu się w chaosie niedomówień, w ogniu walk personalnych toczonych w jazgocie sporów i swarów. Tego właśnie przede wszystkim chciałbym uniknąć. Co więc wymaga regulacji, modyfikacji, reorganizacji? Nie zmierzam do oddzielenia lekarzy dentystów od samorządu i wykreowania odrębnej izby, choć w środowisku tendencje separatystyczne są coraz silniejsze. Uważam, że jesteśmy w stanie się porozumieć. Zacznijmy od spraw niebudzących zastrzeżeń. Myślę, że zasady wspólnego wyboru prezesów izb oraz rzeczników (naczelnego oraz okręgowego) wydają się być uzasadnione. Właściwym wydaje się zagwarantowanie dentystom stanowiska vice-prezesa w izbach (o ile stomatolog nie został wybrany szefem samorządu, bo wówczas wiceszefem powinien zostać lekarz). Słuszność takiego postępowania jest bezsporna. Ale dalsze kwestie dotyczące wyborów budzą już coraz więcej wątpliwości. Spójrzmy chociażby na ordynację wyborczą. Dotychczasowa, wprowadzająca wybór lekarzy i lekarzy dentystów do władz według parytetu ilościowego, jest z gruntu rzeczy nie do utrzymania. Lekarze dentyści powinni wybierać tylko lekarzy dentystów, a lekarze medycyny – lekarzy medycyny. Krzyżowe głosowania dla stomatologów mogą zawsze skończyć się niekorzystnie. Wskazani przez stomatologów przedstawiciele mogą zostać przez lekarzy medycyny nie zaakceptowani, a ich głosami mogą zostać wybrani lekarze, którzy nie posiadają szerszej akceptacji środowiska, choć w swoich okręgach wyborczych stali się delegatami. Lekarze stomatolodzy, walczący o prawa dla swojej grupy zawodowej, często z dużą niechęcią postrzegani są przez lekarzy medycyny. Każdy z nich, kto wypowiada się np. o zwiększeniu środków finansowych na stomatologię, jest traktowany jako potencjalny konkurent do podziału wspólnego „finansowego tortu” i z góry skazany na porażkę. Najlepszym przykładem ilustrującym dzisiejszą sytuację jest brak reprezentacji stomatologicznej z co najmniej połowy izb w Naczelnej Radzie Lekarskiej. Komisja Sto- PERISCOPE the result of lack of our autonomy in the self-government. Most cases are outvoted by the “medical majority”. We need to take the issue of our autonomy seriously and guarantee its more institutionalised character. It is high time we enumeratively stated what belongs to us – the dentists, and what the remaining medical community is responsible for. We need to discard the gentleman’s arrangements made years ago when we thought that life would always be like a fairytale after system transformations and reactivation of the self-government. We did not assume then – neither doctors nor dentists – that our corporation would become something more – an institution dealing with hundreds of administrative issues. We did not foresee the hundreds of legal acts, directives and rules that need to be complied with, so many contradictory interests of particular professional groups, the phenomenon of lobbing, the number of obstacles on the road to specialisation, the discrepancies in the ethical and judicial systems. We did not bother about media attacks diminishing our professional prestige or the effects of economic reforms, etc. Creating a successful future turned out to be more difficult than we had supposed. Community’s enthusiasm has already faded. Revolution leaders have long been retired or gone forever. The new leaders, tangled up by red tape, stopped putting postulates into practice and restrict themselves only to writing reports and appeals, which do not change anything. We are left with the hardships of reality. If we are not able to cope with them, further marriage of doctors and dentists is senseless. What more, it will be transformed into hell degrading our community by promoting careerists and losers. Nevertheless, I believe that we are able to reach an agreement and decide on such a shape of our autonomy, which will be conducive to strengthening both of the parties. We need to end the chaos of misunderstandings as well as personal struggles, conflicts and quarrels. That is what I would like to avoid the most. What requires regulation, modification and reorganisation then? I am not trying to separate dentists from the self-government and create a new chamber, although separatist tendencies seem to be stronger and stronger inside the community. I hope that we are able to reach an agreement. Let us start with the issues that do not need to be explained. e-Dentico nr 1 (17) / 2008 153 PERYSKOP matologiczna tego nie zastąpi. Podobnym absurdem jest również fakt, że o kandydacie do prezydium okręgowej lub naczelnej rady lekarskiej z ramienia stomatologów decyduje cała okręgowa lub naczelna rada. A rzecz winna pozostawać w wyłącznej kompetencji delegatów zjazdowych ze środowiska stomatologicznego albo wybranych uprzednio członków komisji stomatologicznych. Należy również pozostawić wybór stomatologa do organów wykonawczych w trakcie kadencji tylko i wyłącznie członkom komisji stomatologicznych odpowiednich szczebli i bezwzględnie respektować ich kandydatury. Inne działania lub inne propozycje powinny być blokowane i z przyczyn formalnych odrzucane. Kontrargumenty, że siła głosów stomatologów wybranych przez całą radę ulega spotęgowaniu, mimo pewnej ich zasadności, trzeba dorzucić. Tu właśnie tkwi istota autonomii, bo w pełni respektuje ona prawa mniejszości i podnosi jej wewnętrzną wartość, pozwalając samej o sobie decydować. Kolejną kwestią wymagającą uzgodnień są finanse, bez których nie da się prowadzić samorządu. Co do zasady należy je proporcjonalnie dzielić z jednym wyjątkiem, który kształtuje koszty funkcjonowania samej izby. Jak bowiem wyglądałoby rozliczenie kosztów utrzymania obiektów, personelu pracującego na rzecz wszystkich … itp. Natomiast pozostałe sumy powinny pozostać do wyłącznej dyspozycji dwóch grup zawodowych, a ich wydawanie winno być zgodne z ich budżetami. Nie ulega żadnej wątpliwości, że dzisiejszy dostęp do informacji musi być zdecydowanie szybszy i tematycznie pogłębiony, co ma służyć profesjonalnej, szeroko pojętej obsłudze, tworzyć platformę wymiany poglądów i prezentacji problemów, a zarazem wpływać na poprawę tzw. wizerunku. Po zrealizowaniu powyższego, pozostałe uregulowania stają się mniej ważne. Nie ulega również wątpliwości, że reprezentacja dentystów zwłaszcza wobec władz rządowych, sejmowych a także funduszowych musi ulec zdecydowanemu wzmocnieniu. W polskich realiach brak repre- 154 Kwartalny Niezbędnik Edukacyjno-Informatyczny dla Stomatologów In my opinion, the rules of common selection of chamber presidents and representatives (supreme and regional) seem to be justified. We need to ensure that dentists occupy the positions of chamber vice-presidents (as long as a dentist is not appointed head of a given self-government, in which case, a doctor should become its vice-president). Advisability of this action is unquestionable. However, further matters concerning elections raise doubts. Let us take a look at electoral regulations first. The regulations of electing doctors and dentists, based on the quantitative parity, cannot be kept in force. Dentists should elect only dentists, while doctors – only doctors. Cross voting can always end unfavourably for dentists. The representatives appointed by dentists may not be accepted by doctors, who in return elect people without the community’s approval yet who have been nominated delegates in their own constituencies. Dentists, fighting for the rights of their own professional group, are very often disliked by fellowdoctors. Every dentist who states that increased financial resources should be allotted for dental care is treated as a potential rival and fated to lose. Lack of dental representation in at least half of the chambers of the Supreme Medical Council serves as the best illustration of today situation. Dentistry Commission is not a replacement of any kind. It is also absurd that the entire regional chamber or supreme council decide about the fate of a candidate for a position in the presidium of a particular regional chamber or supreme council. Only delegates from the dental community or previously elected members of dentistry commissions should have such competencies. Moreover, only members of dentistry commissions of proper levels should be in charge of appointing dentists for positions in executive organs during the term of office. Other actions or other proposals should be blocked and rejected on formal grounds. The counterarguments that the power of dentists who were elected by the entire council becomes intensified need to be rejected, although they may seem partially valid. This is the real essence of autonomy. The rights of minorities should be respected fully, thus increasing its inner value. Financing is another issue that needs to be discussed. Resources are required by every self-government to ensure proper operations. They should be proportionally distributed. However, there is one exception which shapes the costs of functioning of every chamber. What would accounting for maintenance and personnel costs look like? The remaining sums should be administered by the two professional groups and spent according to their budgets. Robert Stępień PERISCOPE PARADOKSALNIE, Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ MOŻNA STWIERDZIĆ, ŻE STOMATOLODZY „ZA CENĘ” DRASTYCZNEGO SPADKU NAKŁADÓW PAŃSTWA NA OPIEKĘ STOMATOLOGICZNĄ JAKO JEDYNI OSIĄGNĘLI STATUS „WOLNEGO ZAWODU”. Undoubtedly, access to information must be quicker and better, which will allow for professional service as well as creation of platforms where ideas could be shared and problems presented. Having realised the above, other arrangements seem less important. Without any doubt, the representation of dentists, especially against governmental, parliamentary as well as financial authorities, needs to be strengthened. In Polish reality, if a dentist is not present during governmental, parliamentary and legislative works, the results are catastrophic for this professional group, not to mention the sanitary and epidemiological regulations. PARADOXICALLY, WE CAN MOST CERTAINLY SAY THAT DENTISTS ARE THE ONLY GROUP WHO HAVE ACHIEVED THE STATUS OF “FREE PROFESSION” AT THE COST OF DRASTIC DECREASE OF PUBLIC RESOURCES INVESTED IN DENTAL CARE. zentacji stomatologa w trakcie prac rządowych, sejmowych i legislacyjnych kończy się dla tej grupy zawodowej często katastrofą, tak jak to dzisiaj mamy przy realizacji ustawy o prawie atomowym czy przepisach sanitarno-epidemiologicznych, w części których zrównano gabinety stomatologiczne i sprzęt w nich zawarty ze szpitalnymi oddziałami i ich wyposażeniem. Kończąc pragnę stwierdzić: mamy prawo do kształtowania naszej lekarskiej (stomatologicznej) rzeczywistości na miarę dzisiejszych możliwości i oczekiwań. Autonomia nam się należy. Żadne opinie, że jest świetnie i nie ma o co kruszyć kopii, nie zmienią tego niedostatku. Stać nas na wiele. I od nas tylko będzie zależało, czy podołamy przyszłym wyzwaniom czy zmarnujemy kolejne lata. At the end of the day: we have the right to shape our medical (dental) reality according to our abilities and requirements. We deserve autonomy. No opinions about how great it has been so far will modify this deficit. We can do it. Only we will decide whether we can cope with the challenges or waste more time. e-Dentico nr 1 (17) / 2008 155